C Norwid Promethidion


Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, jest dostępna on-line na stronie
wolnelektury.pl.
Utwór opracowany został w ramach projektu Wolne Lektury przez fun-
dacjÄ™ Nowoczesna Polska.
CYPRIAN KAMIL NORWID
PromethidionÄ…
rzecz w dwó÷ch dialogach² z epilogiemÅ‚
P in t di tor e on mu
o ie Umarły te o i m ie ni
o cień d h i n d er minemv
o r d t o od t h nie ni
o ie o i m o i w o em nem
od it i im n ie mnie i iern m
i h o n t m nie miern m
o i d t or eni t
o romn h BOGA ier i o i ro ier
tr mienie otem r i n ier
r i ni d nie rozpacza x
m e dro i m Każdy umiera
C. K. N.
w p
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Więc pożegnałem was, t r ie h ie i,
Bym nie osmucał tych brzegów zielonych,
A przecież m!
*
Ä…Promethidion (z gr.)  syn, potomek Prometeusza.
²di o (z gr. di o o : rozmowa)  gatunek literacki, majÄ…cy formÄ™ rozmowy mięóy dwoma lub wiÄ™cej
osobami, wywoóący się ze starożytnej Grecji. Celem dialogu bywało często dotarcie do prawdy i jej przekazanie.
łe i o (z gr. e o o )  końcowa część utworu literackiego, opisująca dalsze losy bohaterów lub wyjaśniająca
intencje autora albo znaczenie utworu.
t P ini t r (23 79)  historyk i pisarz rzymski. Jego jedynym zachowanym óiełem jest t r i
hi tori ( i tori n t r n ), roóaj encyklopedii.
u di tor on  oryginalna rzezba powstała prawdopodobnie w latach 230 220 p.n.e. Rzymska kopia
znana jest jako  Umierający Gal lub  Umierający gladiator . Obecnie znajduje się w Muzeum Kapitolińskim
w Rzymie.
v er min  materiał pisarski wyrabiany z wyprawionej skóry zwierzęcej, wykorzystywany zwłaszcza w śre-
dniowieczu.
w o imier ie i (1824 1849)  przyjaciel Norwida, z którym poznał się w 1845.
x i ni d nie ro  o , w sferze ciał znaczy także: rozstępuje, rozóiela, rozciela. [przypis
autorski]
& Witajcie, anieli
Pokornej pracy, w szatach rozświetlonych,
Z zaplątanymi włosami w promienie,
Jak moda świętych uczy: odnie h enie!&
*
Sztuka
O sztuko! Człowiek do ciebie powraca
Jak do cierpliwej matki óiecię smutne
Lub marnotrawny syny , gdy życie skraca,
A sÅ‚yszy ParekÄ…p Å›piew: « tn tn !&
O sztuko, ie ne t o er em,
TyÅ› jest przymierza Å‚ukiem po potopachÄ…Ä…
Historii, tobie gdy ofiary palemÄ…²,
Wraz się jagnięta pasą na okopach&
*
Ty wtedy skrzydła roztaczasz, złocone
W świątyni Pańskiej oknach szyb kolorem,
Jakby litanie, cicho skrysztalone,
Co na aniołów czekają wieczorem.
*
Tak jesteÅ› czasu ciszy; czasu burzy
Ty siÄ™ zamieniasz w ton, czekasz w trybunie,
Aż się sumienie kształtem wymarmurzy,
Podniesie czoło i fałsz w proch aż runie!
*
Tak jesteÅ› czasu burzy; czasu gromu
Tyś bohaterstwa bezwiednym rumieńcem,
Z orłami hufce prowaóisz do domu
I nad grobowcem, biała, stajesz z wieńcem&
do cz el i a
I
Pismo to przyozdobić miałem myśl imieniemął, które by je od orm ne książkowej
krytyki uchowało. Wszakże ufam do tylaąt publiczności, że tego sobie wybiegu, luboąu
y n m rnotr n  w przypowieści Chrystusa ( n e i , 15,11-32) syn, który roztrwonił
majątek, jednak po powrocie do domu uzyskał przebaczenie ojca. Potocznie oznacza człowieka, która powraca
do bliskich i przyznaje się do popełnionych błędów.
ąp P r i  w mit. rzym. boginie władające losem i przeznaczeniem luói. Wyobrażane jako prządki: pierwsza
z nich rozpoczynała snuć nić życia, druga ją odmierzała, a trzecia przecinała. Utożsamiane z gr. Mojrami.
ąą e t r mier iem o oto h  wg i i o (Ró 9) po potopie Bóg zawarł z Noem, jego
potomkami i wszystkimi żywymi stworzeniami przymierze, obiecując, że nie ześle już więcej potopu. Na znak
przymierza Bóg rozciągnął mięóy obłokami łuk, czyli tęczę.
Ä…² em  tu: palim, palimy.
ąłPi mo to r o do i mi em m imieniem  początkowo utwór miał być zadedykowany Adamowi Po-
tockiemu.
ąt do t  óiś: na tyle.
ąu o (daw.)  chociaż, choć.
c pria amil orwid Promethidion 3
arcyprzyjętego i od e n m dem ie e mi o h e ne o, nie pozwolę. Zamiast o i
imieni położę raczej o r e samej. Forma greckiego dialoguąv zdała mi się być
najkorzystniejszą do zaszczepienia głównych pojęć o o e t i, bez czego niepodobna
do rozwinięcia dalszego, w prozie historycznej i w prozie technicznej, przystąpić.
W dialogach podobnych najważniejsze dla luókości pytania rozstrzygały się u tych
ludów, a mianowicie u Greków, u tych, mówię, bez których, przynajmniej co do n
omo i orm , nic jeszcze dotąd uczynić nie jesteśmy w stanie i nic się nie uczyniło sta-
nowczego.
II
W dialogu pierwszym ióie o orm , to jest Pi no.
W drugim o tre , to jest o o ro i o światłość obu: Pr d ąw .
III
W obydwóch dialogach o zyskanie uznania potrzeby powagi jak najżywotniejszej i jak
najrozciąglejszej dla tego, co t się nazywa  a to zaś z powodów, których elemen-
tarne pojęcia czytelnik znajóie naprzódąx w tych dialogach, potem w uszanowaniu pracy
luókiej, a potem w historii i technice.
Rozum, Mądrość, Smutek
Autor, nie mając na celu ro m , który zaczyna od negacji i kończy na negacji, to
jest, kroku nie robi, a któremu drogi są utorowane i niespotykające zawadąy , owszem,
rozprzestrzeniane nawet przez tych, którzy z konsekwencjami rozumu w czynie walczą:
ale  majÄ…c na celu m dro , która zaczyna od bojazni bożej, «bo o t iem mÄ…droÅ›ci
jest bojazÅ„ boża²p , a która, tak od o ni o zaczynajÄ…c, koÅ„czy na o no i o
 musi sobie r em, to jest bolesnym bojowaniem, drogę pierwej otwierać  i dla-
tego czytelnik wiele niemiłych rzeczy tam napotka, których smutno było do o ie,
smutniej dowieóieć siÄ™, a jeszcze smutniej wywlekać na or m i pasować siÄ™²Ä… z nimi.
Gorzką taką pracę dlaczegożeś przedsięwziął?&
og mi
DIALOG, W KTÓRYM JEST RZECZ O SZTUCE I STANO-
WISKU SZTUKI
JAKO FORMA
Nie za sobą z krzyżem Zbawiciela, ale za Zbawicielem r em oim, ta jest zasada
wszech-harmonii społecznej w chrześc3aństwie  ten jest tego, co zowią materialnie
e no i mi, rytm i akord. Ta to jest nareszcie tajemnica ruchu sprawiedliwego.
Taka rozmowa byÅ‚a o Chopinie²²,
Który n e n m u nas jest artystą:
«Co do mnie, polski ja w nim m h²Å‚ ceniÄ™,
Nie melancholiÄ™ romantyczno-mglistÄ…,
Sztuka, Prawda
I, chociaż małe mam wyobrażenie
O sztuce, przecież wiem, co jest muzyka;
I może lepiej wiem od grającego,
ąv orm re ie o di o  Co do wiersza, który potocznością swoją powinien by niewiele nawet uwa-
gi zwracać, to już jest osobistość autora.  Mniema on, że, w drażliwie mogących dotykać (góieniegóie)
przeprowaóeniach myśli w życie, r tm miarą swoją i muzyką uspokaja, miarkuje i złagaóa. Niepochopny do
uczynienia koncesji [ on e (z łac.): zgoda, pozwolenie; tu: ustępstwo; Red. WL.] w toku r d , czuł się zo-
bowiązanym (w tym pierwszym poszycie [ o t (daw.): zszyta grupa kart w oprawie; óiś: zeszyt; Red. WL.])
koncesji tej w formie znalezć miejsce. Literatura nasza pod tym względem, mianowicie w liryce, wiele liczy
przykładów. [przypis autorski]
ąw i no do ro r d  naczelne idee (wieczne i doskonałe byty, których rzeczywistość materialna jest
tylko odbiciem) u staroż. gr. filozofa, Platona (427 347 p.n.e.).
ąx n r d  wcześniej, po pierwsze, przede wszystkim.
Ä…y d  przeszkoda.
²p o t iem m dro i e t o o  cytat ze starotestamentowej i i r h (Syr 1,14).
²Ä… o i  walczyć, zmierzyć siÄ™ z kimÅ› a. czymÅ›.
²² ho in r der (1810 1849)  czoÅ‚owy polski kompozytor i pianista epoki romantyzmu. Na emigracji
w Paryżu Norwid utrzymywał z Chopinem bliskie kontakty i towarzyszył mu w ostatnich tygodniach życia.
²Å‚ m h  rozmach, zamierzenie.
c pria amil orwid Promethidion 4
JeÅ›li mi serce bierze i odmyka²t ,
Jak ktoś, do domu wchoóący własnego.
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
«Jest to zapewne wiele  rzekÅ‚ BogumiÅ‚ 
Lecz ja bym główniej myśl artysty badał,
I czy dosłownie naród on spowiadał,
Czy się nie wstyóił prawdy i nie stłumił,
MogÄ…c Å‚atwiejszy oklask²u zyskać sobie,
Mogąc być pręóej i szerzej uznanym,
Grób
Czy, mówię, prawdę na swym stawiał grobie,
Czy się jej grobem podpierał ciosanym?
«Cóż te moraÅ‚y do rzeczy należą? 
Konstanty na to ozwał się z młoóieżą 
Albo cóż prawda tam, góie jest udanie,
Tam, góie jest wszystko przez naÅ›ladowanie²v ?
Albo muzyka co by mi znaczyła,
Å»ebym jÄ… musiaÅ‚, jak hieroglif²w , badać,
Lub, wedle onych pojęć Bogumiła,
Å»ebym siÄ™ musiaÅ‚ w mazurku²x o i d !
Co i nem, to się każdemu podoba,
I konfesjonał na to niepotrzebny.
o ho oni m r i od o &
o ho < «& Cóż na to BogumiÅ‚ wielebny?
Tu się rozśmiało wielu, co już znaczy, Śmiech
Że najzupełniej prawda okazaną,
I, że mówiący pięknie się tłumaczy,
I już o sztuce tu nie rozmawiano.
Muzyka
Tylko grajÄ…cy, stojÄ…c przy pulpicie,
O kompozycji mówili warunkach,
O tym wcieleniu życia w sztuki życie,
Góie kaÅ‚kul²y w duchu i duch sam w rachunkach.
Więc znów rozmowa własną prawdy wagą
W nieśmiertelniejszej powracała zbroi,
Bo są nieznane siły, które nagą
Myśl, gdy już o nią dumny człek nie stoiłp ,
Na niespoóianym stawiają świecznikułą.
Bo jest, powiadam, o określniku
Architektura taka, jak te gmachy,
Góie, któryś z mędrców starożytnych mniema,
Że d h się jego mieści, to na dachy
Wstępując płaskie, to pomięóy dwiema
Kolumny w sieniach stajÄ…c, to w piwnicy.
Więc i z rozmowy d hem tak się stało.
²t odm  otwierać.
²u o  poklask, brawa, uznanie.
²v n do nie (gr. mime i )  tu: jako termin wywoóÄ…cy siÄ™ z estetyki (óieóiny filozofii zajmujÄ…cej siÄ™
pięknem) gr. filozofa Arystotelesa (384 322 p.n.e.). Mimesis to naśladowanie natury w óiele sztuki. Nie polega
na wiernym oddawaniu rzeczywistości, ale jej artystycznym przetworzeniu.
²w hiero i (z gr. hiero hi : Å›wiÄ™te znaki)  najstarszy roóaj pisma starożytnego Egiptu. Nazwa stoso-
wana również do innych roóajów pisma obrazkowego.
²x m re (muz.)  stylizowana forma muzyczna oparta na taÅ„cu ludowym: mazurze, oberku lub kujawiaku.
Do najsłynniejszych należą mazurki skomponowane przez Chopina.
²y (z ros.)  kalkulacja.
łp nie t o o  nie dbać o coś.
łą t i n ie ni  czynić coś widocznym, znanym.
c pria amil orwid Promethidion 5
Piękno, Dobro
«Co i ne, nie jest to  mówiÅ‚ Maurycy 
Co i odo óiś, lub podobało,
e o i inno odo ; jak, niemniej,
I to, co do re, nie jest, z czym przyjemniej,
Lecz, co e .
«Ha!  Konstanty na to 
«WiÄ™c piÄ™kne jest to coÅ› dla kastyÅ‚² jednej,
Więc piękne mądrym jest arystokratą?
«Dla dwóch: dla t , bo tak zwiesz jÄ…, wiednejÅ‚Å‚
I dla majÄ…cej czystÄ… serca wolÄ™.
Lud, Sztuka
«Ho  hop!& bogdaj to piosnki nie one,
do e. Ho  hop!
«A przecież wieó, że piosnki one,
O których mówim tak, przy pełnym stole,
Herbatę chińską p3ąc, niezupełnie
Przez nie ono się określać dają,
I, że ich wiele jest o złotej wełnie
Baranka, który za nas wszystkich ma ją,
I, że ich wiele jest z e r in
Nad to, co o nich mówi się nawiasem.
Lud, Szlachcic
«Arystokracja jest bo i u min ,
Jak mięóy szlachtą min też bywa czasem,
Ambroży dodał.
«Co do mnie, jeżeli
Tu o h rmonii mówim  hrabia rzeknie 
Ta jest z porzÄ…dku. ie or dnie  i nie,
Góie bezrząd  chaos, z szatanem anieli!
Więc dyscyplina u mnie, a uczciwa,
Jest tÄ… harmoniÄ…, Å‚Ä…czÄ…cÄ… ogniwa.
Niech zatem każdy r e e pilnujełt ,
Ten to generał-basłu harmonizuje!
«Za pozwoleniem  przerwie znów Ambroży 
Przeciw ogniwom, łańcuchom, obroży,
Nikt tu zapewne nie ma nic. My, panie,
O idealnym mówiliśmy o e.
Bez względu, jakie ma zastosowanie,
Czy kto zeń pierścień ślubny lub niewolę,
Czy kto tryumfu r łv , kościoła banięłw ,
Lub do zegarka łańcuch zeń utworzy.
Å‚² t  zamkniÄ™ta grupa spoÅ‚eczna.
łł iedn  posiadający wieóę w jakiejś óieóinie, uczony.
Å‚t ie h tem d rzeczy swej i n e  Nie r e e , ale r e o, to jest, rzeczy pospolitej  tak,
z chrystianizmem obrońcy chrystianizmu, nauczali by hrabię (który tu jest mi t n m hrabią (!) w dialogu)
ojcowie spod Wiednia. [przypis autorski]
łu ener (wł. o ontin o)  w utworach muzycznych, zwłaszcza barokowych, akompaniament reali-
zowany w basowej, najniższej linii utworu. Zapisywany czÄ™sto przy pomocy cyĘî, stanowiÄ…cych dla wykonawcy
jedynie podstawÄ™ improwizacji.
Å‚v tr m r  Å‚uk triumfalny (forma architektoniczna).
łw ni  kopuła.
c pria amil orwid Promethidion 6
Lud, Polityka
Tu m ho mąż: «òiÄ™ki ci, panie,
Przecieżeś przy mnie stanął raz, Ambroży!
To też myślałem zawsze, żeś do ie łx .
«Nie wprowaóajże mnie przez dobre chÄ™ci
W niewybÅ‚Ä…kany Ęîazesów manowiec.
Tu zamachowicz rzekÅ‚: «Ambroży krÄ™ci!
Alićły BogumiÅ‚ wezwie: «Rzecz o sztuce,
Elementarna rzecz, jakże daleko
Unosi? Dalej, nizli, mówiąc, rzucę
Słowami, chuciąt p & ducha może całą rzeką,
Jakoby arfąt ą dograć mającą w otchłani&
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
«PrzestaÅ„my! cyt& Uciszcie siÄ™, moi kochani! 
Władysław wołał  Wkrótce Bogumił zaśpiewa.
«A cóż mam Å›piewać? Nie chcÄ™ być od rzeczy.
Każdy o i nem słowa się spoóiewa,
Więc chyba zamknąć przyszłoby rozmowę
Rozmowy hymnem.
«Mów, nikt ci nie przeczy,
I owszem, choćby i to, co nienowe.
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Piękno, Miłość, Prometeusz
«Spytam siÄ™ tedy wiecznego czÅ‚owiekat ²,
Spytam się óiejów o spowiedz piękności,
Wiecznego człeka, bo ten nie zazdrości,
Wiecznego człeka, bo bez żąóy czeka,
Spytam się tego bez namiejętności:
Cóż wiesz o i nem?
. . . . . . . . . . . t tem e t mi o i.
On mi przez Indyt ł, Persy, Egipt, Greków,
Stoma języki i wiekami wieków,
I granitami rudymi, i złotem,
Marmurem, kością słoniów, człeka potem,
To mi powiada on, Prometejt t z młotem.
Kondycja luóka
t tem mi o i i no e t, i tyle,
Ile ją człowiek oglądał na świecie,
W ogromnym Bogu, albo w sobie-pyle,
Na tego Boga wystrojonym óiecię,
Tyle o pięknem człowiek wie i głosi,
Sztuka, Zmartwychwstanie,
Choć każdy w sobie cień i ne o nosi
Piękno, Artysta
I każdy, każdy z nas, tym i n em!
Gdyby go czysto uchował w sumieniu,
A granitowi rzekł: żyj, jako żyłem,
Toby się granit poczuł na wyjrzeniu
I może palcem przecierał powieki,
Jak przebuóony mąż z ziemi dalekiej.
łx do ie  idealizujący chłopów, chłopoman.
ły i (daw.)  jednak, wszakże.
t p h (daw.)  chęć, skłonność, namiętność, pożądanie.
t ą r  harfa, instrument strunowy szarpany w kształcie stylizowanego trójkąta.
t ² ie n o ie  czÅ‚owiek ponadczasowy, uniwersalny (uosobiony tu jako Prometeusz).
t Å‚ nd  Indie.
t t Promete  Prometeusz.
c pria amil orwid Promethidion 7
Lecz to z granitu bryłą ten by zrobił,
A inny z tęczy kolorem na ścianie,
A inny drzewa by tak usposobił,
Żeby się dłońmi splotły w rusztowanie,
A jeszcze inny głosu by kolumnę,
Rzucając w psalmy akordów rozumne,
Porozpow3ał jak rzecz m rt h t ,
Co się zachwyca w niebo. Szłaby dusza
Tam, tam, a płótno na dół by spadało,
Jako jesienny liść, gdy dojrzy grusza.
Więc stąd to, stąd i słuchacz i wió jest artystą,
Lecz r memt u ten, a owyt v niezbędnym chórzystą;
Więc stąd chórzysta w innej r mem jest operze,
A r m chórzystą-wióem w nieswej atmosferze;
I tak się śpiewa ona pieśń miłości dawna,
Nieznana raz, to znowu sławna i przesławna&
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
I dość: niech h d e do ie «
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Sztuka, Praca
To w niebo tak, a w ziemię jak się pieśń przelewa,
Praktycznym wam i sobie, ilem jest praktykiem,
Opowiem. Jak kamienie krągłe, za strumykiem
Kształcone falą, tak jest za pieśnią i r ,
A praca  to n i r t no n ie ie.
Tu człeka znów wiecznego zapytam, bo wieczny,
Bo prawdę mówi, kłamać nie może, jak óiecię,
Od pychy sław pancerzem historii bezpieczny.
*
Więc, jak o pięknem, teraz powieó mi o r ?
*
Prometej Adamt w wstał, na rękach z ziemi
Podnosząc się, i mówić zacznie tak: Próżniacy!
Próżniacy wy, ciekawość siły wam zatrwoży,
Gdy, jak o i nem rzekłem, że jest ro o ,
Przez grzech stracony, nawet w nas, ro ieni h,
I mało góie i w rzadkich odczuwam sumieniach,
Tak i o pracy powiem, że niem,
Dla której pieśń ustawnymt x się nawoływaniem. 
Więc szukał Ind, nurtując granit z lampą w dłoni,
I znalazł to, z m ; szukał Pers w pogoni,
I dognał to, m oni ; szukał Egipt w Nilu
I złowił to, m o i ; toż Grek, i Etruskit y ,
I świata pan, Rzymianin, i Partu p z koniem w łuski,
I różny inny mąż, których jest tylu!
t u r m (daw.)  pierwszeństwo w czymś.
t v o  tamten, ten drugi.
t w d m  nawiązanie do bibl3nej postaci Adama, pierwszego człowieka stworzonego przez Boga.
t x t n  óiś: ustawiczny; nieustanny, stały.
t y tr i  óiś popr. forma M. lm: Etruskowie. Lud zamieszkujący w starożytności Italię, w IV III wieku
p.n.e. podbici przez Rzymian.
u p P rto ie  mieszkańcy staroż. państwa Partów, położonego w większości na terenie óisiejszego Iranu.
Największy rozkwit państwa przypadł na III p.n.e II w. n.e.
c pria amil orwid Promethidion 8
A teraz wróćcie do waszej rozmowy
O sztukach pięknych i pieśni ludowej,
A teraz wróćcie do wyobrażenia,
Że jest rozrywką znuóonej materii
Odceóać światło i czyścić półcienia,
Z bezkolorowej wskrzeszajÄ…c Syberii
Pozatracane Boskości wspomnienia;
Że i no to jest, co się wam podoba
Przez samolubstwo czasu lub koteriiu Ä…;
Aż zobaczycie, że druga osoba
Piękna, że do ro też zsamolubnieje
I na odno koniecznie zdrobnieje,
I wnet za ciasnym bęóie glob dla luói,
Aż jaki piorun rozedrze zasłonę,
Aż jaki wicher na nowo rozbuói,
Aż jakie fale zatętnią czerwone!
*
Bo nie jest i t o, by pod korcem stało, Światło, Piękno, Praca,
Ani iemi do przypraw kuchennych, Zmartwychwstanie
Lud, Czyn, Sztuka,
Bo piękno na to jest, by zachwycało
Historia
Do pracy, praca, by się zmartwychwstało.
*
I stąd największym prosty lud poetą,
Co nuci z dłońmi ziemią brązowemi,
A wieszcz periodemu ² pieÅ›ni i profetÄ…u Å‚,
Odlatującym z pieśniami od ziemi.
I stąd największym prosty lud muzykiem,
Lecz muzyk jego płomiennym językiem.
I stÄ…d najlepszym Cezaru t historykiem,
Który dyktował z konia, nie przy biurze,
I Michał-Aniołu u , co kuł sam w marmurze.
*
Małżeństwo, Praca, Sztuka
Pie r t no  jedno, zaręczone,
Jak mąż i óiewka, w obliczu wieczności.
Zepsułeś sztukę, to zepsułeś żonę,
I narobiłeś intr tej luókości,
I narobiłeś rom n . A Adam
Prometej: Z pracy, bez ciebie, upadam,
u ą oteri  grupa osób popierających się wzajemnie w celu osiągnięcia korzyści.
u ² eriod  okras; tu w znaczeniu miary rytmu w poezji.
u ł ro et  człowiek obdarzony zdolnością przewidywania przyszłości, prorok.
u t i e r (100 44 p.n.e)  rzymski polityk i wóó (podbił m.in. Galię). Dążył do przejęcia
w Rzymie właóy absolutnej, zostając jego dyktatorem. Był także autorem óieł historycznych: o nie ie
i o nie domo e , opisujących kampanie wojenne, w których dowoóił.
u u i h nio (1475 1564)  jeden z najwybitniejszych włoskich malarzy, rzezbiarzy i architektów epoki
Odroóenia.
c pria amil orwid Promethidion 9
O przyjaciółko! woła, jako w pieśni,
Co n d ie ni mi ie u v , próżno się wcześni!
*
Polska, Poezja
O Polsko, pieśnią Pan Bóg cię zapala,
Aż rozgorzejesz jak lampa na globie!
I chłop, co nieraz rąbie u Moskalau w ,
Dla onej pieśni robi, co jest w tobie,
Dla onej, która to carstwau x rozwala!
*
Rzecz óiwna! Wszakże jeszcze są óiwniejsze 
Pie twa, o Polsko, przeszła już ciemniejsze
I na świeczniku staje ze skrzydłami
Złotymi& także dzwięk, co gra harfami
I polonezemu y przechoói Europę&
I  tylko t t nie masz dla wnętrzności:
Alabastrową jakoby kanopęv p
Dłutującv ą, bryły zawsze nam za drobne
I zawsze formy do obcych podobne&
*
Miłość, Piękno, Sztuka,
Kto kocha, wióieć chce choć cień postaci,
Ojczyzna
I tak siÄ™ kocha matkÄ™, ojca, braci,
Kochankę, Boga nawet, więc mi smutno,
Å»e mazowieckie ani jedno płótnov ²
Nie jest sztandarem sztuce, że ciosowy
W krakowskiem kamieńv ł zapomniał rozmowy,
Że wszystkie chaty chłopskie krzywe, że kościoły
Nie na o i iev t o im stoją, że stodoły
Za długie, świętych figury patronów
Bez wyrazu; od szczytu wież aż do zagonów
Rozbiorem kraju orm pokrzywóona woła
O łokiećv u z trzciny w ręku Pańskiego anioła.
Niejeden szlachcic wióiał o in v v
u v Pie n d ie ni mi  jedna z ksiąg mądrościowych t re o e t ment . Składa się z sześciu pieśni opiewa-
jących miłość Oblubieńca i Oblubienicy. Interpretowana jest też jako przedstawienie miłości Izraela do Boga,
a w chrześc3aństwie jako zjednoczenie Chrystusa z Kościołem lub duszy z Bogiem.
u w o (daw.)  Rosjanin.
u x r t o  państwo rząóone przez cara, tu w znaczeniu: cesarstwo, imperium.
u y o one  polski taniec narodowy oraz forma muzyczna oparta na tym tańcu. W XVIII w. stał się zna-
ny w innych krajach europejskich, zaś w XIX w. do najsłynniejszych należały polonezy komponowane przez
Fryderyka Chopina.
v p no  w staroż. alabastrowa lub gliniana urna służąca do przechowywania zakonserwowanych wnętrz-
ności wyjętych z ciała zmarłego przed mumifikacją.
v ąd to  tu: rzezbić.
v ² e m o ie ie ni edno tno  Autor h e n o io h h dom i t i o ie nie ne
pierwszy poczuł powagę sztuki narodowej i kierunek jej odgaduje. Orłowski był r o m, ale nie n rodo m,
przedstawiał r e n t r ne, nie n t r r e , przedstawiał, o i i , a nie, co r e i i !. [przypis autorski]
v ł io o mie  ociosany blok kamienny służący do wznoszenia budowli; też: io .
v t o i (Ęî., ang. o i e)  żebro podtrzymujÄ…ce sklepienie w architekturze gotyckiej; ostroÅ‚uk.
v u o ie  jednostka miary długości.
v v o in (gr. on)  w mit. gr. bóg sztuki, wróżbiarstwa, przepowiedni. Współcześnie używana jest
forma Apollo. Tu przywołany jest rzym. posąg, tzw. Apollo Belwederski, z II w n.e., odnaleziony w 1489.
c pria amil orwid Promethidion 10
I SkopasowÄ…v w MilejskÄ… ener v x ,
A wyprowaóić nie umie komina,
W ogroóie krzywo zakreśla kwaterę,
Budując spichlerz, często zapomina,
Że te ne nigdy nie jest samo,
Że i ne wchoói, nie pytając, bramą!
*
Miłość, Wzrok
Kto kocha, wióieć chce choć cień obrazu,
Choć ślad, do lubej wiodący mieszkania,
Choć rozłożone ręce drogowskazu,
Choć krzyż, litanii choć nawoływania,
Choćby kamienną wieżę, w błyskawice
Idącą, Boga by oglądać lice!
*
Miłość, Odwaga,
Bo miłość strachu nie zna i jest śmiała,
Cierpienie, Krew
Choć wie, że konać musi, jak konała;
Choć wie, że krzyżów za sobą pociąga
Pułk, jak wiązanych arkadv y wodociąga,
I, że przypłynie krwią do kaskad wiecznych,
Czerwieniejących w otchłaniach słonecznych.
*
Miłość, Ciało
I wszelka inna miłość bez wcielenia
Jest upiorowem myśleniem myślenia.
Bo u Polaków h rit w p z moremw Ä…w ²
Są już mi o i słowem niepoóielnem,
Którego o i nie przetnie toporem,
Jak oh ter pierś, jest nieśmiertelnem.
*
Ojczyzna, Miłość, Sztuka
O Grecjo! Ciebie że kochano, wióę
òiÅ› jeszcze w każdej marmuru kruszynie,
W naśladownictwie, którego się wstyóę
Za wiek mój, w kolumn karbowanych trzcinie,
Opłakiwanej od wierzchu akantemw ł,
W łamanych wierszach na łkania zapału,
v w o (370 330 p.n.e.)  rzezbiarz i architekt grecki.
v x i e ener  in. Wenus z Milo. NajsÅ‚ynniejszy posÄ…g gr. bogini miÅ‚oÅ›ci AĘîodyty (w mit. rzym.
utożsamianej z boginią Wenus, nazywaną też Wenerą). Rzezba odnaleziona została w XIX w. na gr. wyspie
Milos. Twórca rzezby nie jest znany (błędnie przypisywano ją Skopasowi).
v y r d  element arch. składający się z 2 podpór (filarów, kolumn) połaczonych od góry łukiem.
w p h rit (gr. h ri , łac. rit : miłość)  w chrześc3aństwie jedna z trzech cnót: miłość blizniego i Boga,
miłosieróie. Współcześnie używana jest forma caritas.
w ą mor (z łac.)  w mit. rzym. bóg miłości. Utożsamiany z greckim Erosem. Symbol miłości zmysłowej,
cielesnej.
w ² o Po Charitas Amorem  Nie rad bym przechoóić granic, i o i naznaczonych, wszakże,
jeżeli to herezją, to zapytuję, co jest t r nieni , stygmaty, etc. [et (łac. et eter ): itd. (skrót od: i tak
dalej); Red. WL.]. [przypis autorski]
w ł nt  motyw zdobniczy w formie stylizowanego liścia rośliny akant, częsty w sztuce greckiej.
c pria amil orwid Promethidion 11
I w sokratejskiejw t sowiew u z ócz brylantem,
I w całej i o w v twojej  aż do szału!
*
Miłość, Historia, Ojczyzna
O Rzymie! Ciebie że kiedyś kochano,
W kodeksiew w jeszcze wióę barbarzyńskimw x ,
t re o r em dot d nie m no,
W akademickim języku latyńskimw y ,
W pofałszowanych Cezarach i w słowie:
om . To odwróć, morx p ci odpowie!
*
Cierpienie, Krew, Sztuka
O Polsko! Wiem ja, że artystów czołem
Są męczennicy. h t o io em x ą.
Ale czyż wszyscy wieóą to w Ojczyznie
I czy posiaÅ‚aÅ› sztukÄ… krwawe żyznie?x ²
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
*
Pieśń masz, lecz pieśni góież rozgałęzianie?
Toż i przywódca Konradx ł uwięziony
Mówić, że e e o r nie,
Że i e i iem onej stronyx t
I zda się dłońmi tykać już wcielanie&
Miłość, Wzrok, Ciało, Czyn
Kto kocha, wióieć chce oczyma w oczy,
Czuć choćby powiew jedwabnych warkoczy,
Kto kocha, małe temu ogromnieje,
I lada promyk zolbrzymia naóieje,
Upiorowego nie dość mu myślenia,
Chce w apostolstwo, czyn, óiecię wcielenia,
Bohater w óieło wielkie lub w ojczyznę,
Bóg w kościół, człowiek w poważną siwiznę.
*
Polska, Sztuka, Dusza
O, gdybym jedną kaplicę zobaczył,
Choćby jak pokój ten, wielkości takiej,
w t o r te (469 399 p.n.e.)  jeden z najważniejszych filozofów gr., nauczyciel Platona. Stosował metodę
żywego dialogu, dysputy jako sposób dochoóenia do prawdy, podkreślając przy tym własną niewieóę (postawa
ta streszcza się w znanym aforyzmie:  Wiem, że nic nie wiem ). Nie pozostawił żadnych pism, zaś jego poglądy
są znane z óieł Platona.
w u o  symbol mądrości.
w v i o (z gr. hi eo: kochać)  namiętność, miłość.
w w ode  zbiór praw a. stara księga rękopiśmienna.
w x r r i  w starożytności barbarzyńcami określano ludy spoza kręgu cywilizacji grecko-rzymskiej.
w y t i  język łaciński.
x p mor  anagram słowa  Roma autorstwa Julesa Micheleta.
x ą h t o io em  oh ter t o jest na szczycie sztuki; jest półogniwem księżycowem na chorągwi
prac luókich, to jest, sztuce, ale jest jeszcze półogniwem, do ziemi obróconem, półogniwem drugiem, w niebo
zawróconem, jest m e t o. [przypis autorski]
x ² r e nie  żyzne ziemie przesiÄ…kniÄ™te krwiÄ… ofiar.
x ł onr d  bohater III części i d Mickiewicza, uwięziony za óiałalność spiskową.
x t e e e o r nie e i e i iem one tron  nawiązanie do słów Konrada z i d cz.
III:  Ich wóiękami się lubuję, Ich okrągłość dłonią czuję .
c pria amil orwid Promethidion 12
Góie by się polski duch raz wytłumaczył,
Usymbolicznił rozkwitłymi znaki,
Góie by kamieniarz, cieśla, mularz, snycerz,
Poeta, wreszcie męczennik i rycerz
d o x u w pracy, czynie i w modlitwie&
Góie by czerwony marmur, cios, żelazo,
Miedz, brąz i modrzew polski się zjednały
Pod postaciami, co, niejednÄ… skazÄ…
Poryte, leżą w nas, jak w sercu skały;
O, tobym w liściach rzezbionych paproci,
I w koniczyny treflach, i w stokroci,
I w kos zaciÄ™ciu Å‚ukiem, i we Ęîeskach,
O bazylianek mówiących męczeństwiex v ,
O, tobym w drobnych nawet arabeskach,
Z naturą rzeczy polskiej w pokrewieństwie
Nierozplątanym będących, doślepił,
Że to miłości balsam brąz ten zlepił!
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Wiara, Religia, Polak, Żyd
Izrael i r baróo się rozszerzył,
Toteż największą z goóin miał goóinę,
Lecz póty ier , aż się r enie ier ,
Gdy Wcielonegox w zobaczył w óiecinę!
To strach mnie nieraz przechoói zimnicą
(Czy może słabość), gdy tej naszej wiary,
Co ma dośpiewać się zmartwychwstalnicą,
Nie wióę, aby miłości filary
Podejmowały ciężką piramidę;
I drżę, i, nucąc psalm, sierota, idę.
*
Dusza, Ciało, Życie snem
Góież idę? Idę sobie do duchowych,
Co materialnym zwą mię rzemieślnikiem,
Duch u nich r ni , form brak postaciowych,
Nieowładnięcie formy treściownikiemx x ,
Duch u nich mie em n d h. Potem idÄ™
Do świeckich, ci mnie wióą za-duchowym
I jak mistycznÄ… goszczÄ… piramidÄ™.
I tak przechaóam się w śnie prometowym!
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
*
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Piękno, Sztuka, Praca,
To dość! O i nem rzecz jest rozwiniona.
Modlitwa
A teraz, lampÄ™ wewnÄ…trz stawiam urny.
StatuÄ™ greckÄ… wez, zrÄ…b jej ramiona,
Nos, głowę, nogi opięte w koturny,
x u d o  Od-począł, znaczy, o n no o, począł w drugiej potęóe& [przypis autorski]
x v i ne m i h m e t ie  choói o rzekome prześladowania sióstr bazylianek w Mińsku w la-
tach 1838 1846, opisane przez Makrynę Mieczysławską, podającą się za przełożoną klasztoru. W czasie tworzenia
Promethidion środowisko polskiej emigracji uznawało te relacje za prawóiwe.
x w ie enie  w chrześc3aństwie termin teologiczny, określający przyjęcie przez Jezusa Chrystusa luókiej
natury.
x x nieo dni ie orm tre io ni iem  nieumiejętność połączenia formy i treści.
c pria amil orwid Promethidion 13
I ledwo torsu grubą zostaw bryłę:
Jeszcze za żywych stu uduchowniona,
Jeszcze to nie głaz ślepy! Jedną żyłę
Pozostaw, wskrzesi! I tÄ™ zrÄ…b, zostanie
Materii tyle prawie, co gadanie!
Sztuka, Praca, Modlitwa
To w tym o pięknem przypowieść ma leży!
I tak ja wióę przyszłą w Polsce sztukę,
Jako hor ie n r i h ie ,
Nie jak zabawkÄ™, ani jak naukÄ™,
Lecz n e r emio o to
n ni mod it nio .
*
Pomięóy tymi r się stopniujex y ,
Aż niepotrzebne prace zginąć muszą.
e do ni d h siÄ™ buduje,
Smak się oczyszcza i żąóe się głuszą,
Przyroda niema jest uszanowanÄ…,
I rozebrzmiewa czyn długą ho nn !
*
Praca
Nie ony p tatarski ny Ä…, krwawa drabina
Na rusztowanie, czerwone Å‚unami,
W cesarstwie te o tu Å›wiata Kainay ²,
Lecz on wielki psalm z on ni mi!
Lecz praca, or mi o i ulżona,
Aż się i trudów trud wreszcie wykona.
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Tu skończył. Jedni rzecz znalezli ślicznąy ł,
A gadaniną druóy ekscentryczną,
Książka
A inni óieło pisać mu raóili,
Ile możności r e (!) z tablicami,
Którego nigdy by nie rozkupili,
Czytali głośno, chwalili stronami,
Które by w Lipskuy t wyszło po trzech latach,
Gdy może, z chleba lepiąc w kazamatach,
Powstanie jaki polski Benvenutoy u
I w orlim hełmie wyrzezbi Rozkutą!
x y Pomi t mi praca i to ni e  Wszystkie or ni e r oficjalne są óieciństwem logicznym, nic
z nich nie może być, nie m i o r ni ni onno i r emie ni h. Jak można oznaczyć prawem liczbę
ślusarzy, kamieniarzy, rzezbiarzy itd.? Egipska i babilońska to stara historia, z której już nic wycisnąć dla spo-
łeczeństwa chrześc3ańskiego nie można. Po wystawie dla e h r em , w Londynie wymyślonej, która
jest tym samym w panowaniu omer , czym był Panteon za czasów Agrypy dla wszech bogów świata, bałwo-
chwalstwo przemysłowe dojóie do zenitu swego, tak jak tamto, za czasów, kiedy Panteon wszech bogów świata
objął. A potem, potem przez postawienie sztuki tak, aby była n ni mod it i n m r emio em (o
czym tu śpiewamy), i przez postawienie e tet m tak, ażeby żywotnym i dodatnim et mem stał się, miara ta
(materialnie i po babilońsku óisiaj szukana) się otrzyma. Tę m o w zarysie dostępnym naprzód rzucam,
a pózniej, da Bóg i dobra wola rodaków, że rozwinę. [przypis autorski]
y p on  tu: ów, ten.
y ą n (ros. in)  ranga, stopień.
y ² in  postać bibl3na, zabiÅ‚ swego brata, Abla, jako pierwszy w óiejach dopuszczajÄ…c siÄ™ takiego czynu;
przen. morderca.
y ł n e o im (daw.)  uznać coś za jakieś; ocenić jako.
y t i  miasto w Niemczech. W Lipsku wydane zostały niektóre z óieł Norwida, a także utwory innych
polskich autorów, które ze względu na cenzurę nie mogły ukazać się w kraju.
y u en en to e ini (1500 1571)  włoski rzezbiarz, złotnik i pisarz.
c pria amil orwid Promethidion 14
*
Dość jest, jeżeli z wierszy tych zostanie
Dwa w życiu, jeśli med em r o i
W skarbonkę słowa wierszy stąd dwa wkaniey v &
Skończyłem.
Życzęć, czytelniku, zdrowia.
wie awy w
DIALOG, W KTÓRYM JEST RZECZ O PRAWńIE, JEJ
PROMIENIACH I DUCHU
JAKO TREŚĆ
o mo e ie eden o
dr im roro o i
i i o ie eni i
P e
Sumienie
«A ja wam mówiÄ™  WiesÅ‚aw siÄ™ oóywa 
Że, co opinii głosem się nazywa,
To jest& cóż?
To jest Proro t romieniem
t tnim, z którym świat nie całkiem zrywa;
To jest luókości wstrząśniętym sumieniem&
I nie narodu tego lub owego,
Wedle spuścizny i ojczyzny jego,
Co tylko służy ku zespołecznieniu
Różnowyraznych akordów w sumieniu,
Ale luókości, ile jej dojrzewa
Co wiek, co wieku mąż, co cud, co óieło,
Jeśli się w Boga obliczu poczęło!
«To jest mistycyzm  Konstanty mu na to. 
Lub filozofia; to Schellingy x i Plato&
«To urojenie głów bezczynnych  doda
Generał jazdy.
«To jest może od
o n & szepnie mąż tak zwany t n .
«A ja zaprzeczyć Å›miem jasnemu panu 
Kondycja luóka, Motyl
Prowaóił dalej Wiesław  mnie się wiói,
Że człowiek zawsze sił się wyższych wstyói
I, do motyla podobny na woziey y ,
Ot, jakże ciążę mu!« lubi powtarzać&
«Nie przeczÄ™& owszem& choć siÄ™ kocham w ro ie 
Konstanty na to  lecz& może się zdarzać!
y v ni  najwyrazniej: włożyć, wetknąć.
y w ie  imię jest nawiązaniem do poematu Kazimierza Broóińskiego ie (1820).
y x r der he in (1775 1854)  filozof niem., jeden z głównych przedstawicieli klasycznego idealizmu
niemieckiego, inicjator romantyzmu.
y y do mot odo n n o ie  nawiązanie do bajki Ignacego Krasickiego rm n i mot , w której motyl
poczuwa się do odpowieóialności za ugrzęznięcie wozu, więc kierując się litością rezygnuje z przejażdżki.
c pria amil orwid Promethidion 15
«JeÅ›li mistycyzm jest to urojenie
Lub urojenie tylko mistycyzmem,
To nie wiem, za co słowo to: mienie,
Miałby dotykać kto z was ostracyzmemąp p .
I owszem& toć jest r e i tnienie
do on e i może jedyne,
I owszem, brylant to jest, który wagą
Przecieka, prujÄ…c powierzchownÄ… glinÄ™,
I owszem, prawda to z swÄ… piersiÄ… nagÄ…!
Co większaąp ą, tu się spytam generała:
Czy siła, która zastęp by złamała
KarabinierówÄ…p ² konnych, jest m rot ?
Nie, a więc mniejsza, czy z śpiżu, jak óiała
I czy jest konna, czy chaóa piechotą,
Jeśli przepęóa zbrojnych, mniejsza o toąp ł.
«I owszem  na to z uÅ›miechem generaÅ‚ 
Rad bym dowoóił takowym żołnierzem.
«A ja bym  na to ktoÅ›  rad go ubieraÅ‚
I karmił wojsko takie&
«Baróo wierzem!
Krzyknięto, wielce dowcip chwaląc owy, Śmiech, Milczenie,
I o opinii nie było rozmowy. . . . . . . . . . . Zbrodnia, Zdrada
Bo tak siÄ™ w Polsce, tej najtragiczniejszej
Z narodów, każda dyskusja przecina,
Choćby o rzeczy z ważnych najważniejszej,
Choćby o siłę szło, co r wszczyna.
Dowcipność lada, często baróo krucha,
Skrępowanego prawdy Ugolinaąp t
Druzgoce. Cichość nastąpiła głucha,
Jak po zaśpiewie na pogrzeb choralnym.
Jak po zabiciu kogoś choć moralnym,
Jeśli mor n m może być zabicie  H !
«Panowie!  WiesÅ‚aw wszczÄ…Å‚  czemu milczycie?
Czemu po śmiechu każdym taka próżnia?
Czy nie zabito w lesie tym podróżniaąp u ?
Czemu ta cichość, jakby po przestępstwie?
Otóż znów powiem wam, ja, n tr t n dn ,
Że to po drwinach z prawdy, po odstępstwie!
I&
ąp p o tr m (z gr. o tr on: skorupa)  w staroż. Grecji tajne głosowanie, podczas którego wolni obywatele
wyskrobywali na glinianych szczątkach naczyń (stąd nazwa) imiona osób zagrażających ich zdaniem demokracji;
osoby te skazywano na wygnanie z polis.
ąp ą o i  óiś: co więcej.
Ä…p ² r inier  w XVIII i XIX nazwa niektórych jednostek lekkiej kawalerii lub piechoty wyposażonych
w karabiny, również nazwa żandarmerii we Włoszech.
ąp ł e i r e ro n h mnie o to  Są luóie, którzy wszystko, co jest nad rozum, za r e i -rozumne
biorą. Tym sposobem, nazwawszy mistycyzmem wszystko, czego się zgłębić nie chce (bo to praca), ani przyjąć
(bo to pokora), są już na szczycie doskonałości. Przepraszam generałów, że ich stopień taki mi tu piękny r m
nastręczył, bo rymów nie szukam, bo rymy to r h , jak przychoóą, tak się je bierze. Że to jest bez złej
myśli, da mi może Pan Bóg przekonać generała, pod którym służyć będę n o bitwy, bo n o sztuki już
tak sobie zostanÄ™! [przypis autorski]
ąp t o ino de her rde (ok. 1220 1289)  wł. szlachcic i polityk, wtrącony do więzienia, w którym
zmarł w głodu, jeden z bohaterów o ie omedii Dantego.
ąp u odr e  óiś: podróżny.
c pria amil orwid Promethidion 16
Tu zaczÄ™to zżymać siÄ™. «ObÅ‚udny&
WykrÄ™tarz& «CzÅ‚owiek Å›wiata nieznajÄ…cy.
Szeptano.
«Och, znam ten Å›wiat cudny
I przeto trzymam go tak za puls drżący,
A, w chore oczy patrząc, śleóę życie& !
Znam go, bom spytał was, em mi ie?
To dość&
Tu kilku rzekÅ‚o: «Gadaj dalej&
Prawda
«Wióicie! Prawda jest, tylko siÄ™ pali
Pod popiołami białymi, co leżą,
Jako westalekąp v chór z śnieżną oóieżą.
Owóż, opinii jeszcze onej cieniem
Jest i milczenie to wasze przed chwilÄ….
Bo ona, rzekłem już, e e t romieniem
t tnim roro t . Sny jej siÄ™ nie mylÄ….
Ona, jak chmury dotknie, to wystrzela,
Ona, jak słowo rzeknie, to się wciela,
Ona, jak czoło pomaże, to wstawa,
I promienieje, i promień rozdawa&
Bo ona o em d o em o !
Tu muszę szerzej mówić, tu, jeżeli
Bym przerwał, krzywa by was mogła droga
Tam powieść, kędy zli choóą anieli.
Tu już nie pytam was o pozwoleństwo,
Sam mówię.
SÅ‚owo, Prawda, Prorok,
Skądże o ów ma pierwszeństwo?
Proroctwo, Sumienie
em n on m o niem?
t d roro t em em ? W Izraelu
SkÄ…d sÄ… proroki? Z tym siÄ™ zapytaniem
Przechaóam.
Owóż wióę ich tam wielu,
Jako z pospólstwem, z książęty, z kapłanyąp w
Najuporczywiej walczÄ… te Å‚achmany.
Któż oni? Prawo jakie ich podpiera?
o e d r d d ni h mier
o ie o h i o o o o ro ,
o o . Prawa przed nimi litera
Drży, jak pod wiatrów skrzydłem żółta łoza,
I mają tylko dwa warunki z góryąp x ,
Pierwszy: e eden o , a wtóry:
e i r d i d r d ,
òiÅ›, kiedy w ustach d wszęóie i zawdyÄ…p y ,
ąp v e t i  kapłanki strzegące świętego ognia w świątyni bogini Westy (patronki ogniska domowego)
w staroż. Rzymie; westalki składały śluby czystości, nosiły biały strój i cieszyły się wielkim szacunkiem spo-
Å‚ecznym.
ąp w i t n  óiś forma N. lm: z książętami, z kapłanami.
ąp x m t o d r n i r  Pojęcie proroków, z prawa obowiązującego w Izraelu wzięte, sąóę, że
z właściwego zródła. Prorocy, fałszem dla prawdy walczący, powoływani byli przed sąd. I duchowie proroków
są poddani prorokom. Patrz u św. Pawła w Listach. [przypis autorski]
Ä…p y d a. d (starop.)  zawsze.
c pria amil orwid Promethidion 17
Głos d musiał wn3śćąąp , i masz go w r ąąą.
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Opinio, o n o no, twe siły
Są z o ludu! Głos ten wszakże wtedy
Pozarastane otwiera mogiły
I jest ogromnym głosem Boga, kiedy
Już t o o em i bez o e siły.
ied or e r d or e ,
Jak w nieczłowieczym ujęciu toporzec.
Kiedy jest przeto n o niem,
Gdy musi żebrać, aby go słuchano,
Choć mógłby bawić tęcz umalowaniem,
Kiedy jest ducha ostatniÄ… wygranÄ…,
Kiedy, bez kształtu prawie i bez linii,
Głos czegoś& nie wiem& głos jakiejś o inii.
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
To strach!   Milczycie teraz, strach to wielki,
Ten głos, przez potów, krwi i łez kropelki
OciekajÄ…cy w sumienia naczynie
Pod narodami, jak w mistycznÄ… skrzyniÄ™,
Jak w wór bajeczny Greków z morskim wiatrem,
Jak w ściek pod męczeństw tu amfiteatrem&
*
To mówiąc, słuchać każę, każę na to,
By nie ociekła i stąd kropla to&
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
«Ho, wiÄ™c prorokiem jesteÅ›? Nie wieóiaÅ‚em! 
Konstanty wrzaśnie, a inni z zapałem:
«PrzestaÅ„! A inni: «Mów&
«Już powieóiaÅ‚em!
Więc, co jest roro , wiecie, a co ie e,
Przestańcie gwarzyć, pokrótce obwieszczę.
Prorok, Poeta, Poezja,
Jako więc prorok, wychoóąc z sumienia,
Proroctwo, Prawda
Pr d d r d gore w kształt promienia,
Tak wieszcz z i no i wychoói poczucia
(A piękność t tem prawdy i miłości),
WiÄ™c od snowania wchaóaÄ…Ä…² do wysnucia,
re ro & Stąd zalet całości
Szukamy w wieszczu, stÄ…d wszyscy wieszczowie
Rozpoczynali piękności poóiwem,
StÄ…d nieraz wiecznych siÄ™ z nich rzeczy dowie
Ten tylko, kto wie, że ogniw z ogniwem
Złączenia właśnie są przez przeciwności,
Że za profilem prawdy i miłości
Tegoż profilu całość jest odjemna,
Przeciwna, jakbyś wystrzygł nożycami
Z papieru i część odleciała ciemna,
ąąp n (daw.)  wejść.
Ä…Ä…Ä… r  po polsku d r i h. [przypis autorski]
Ä…Ä…² h  óiÅ›: wchoói.
c pria amil orwid Promethidion 18
Część tła, co w profil się szczerbami plami.
Tę część na niebo kładąc, wieszcz powiada:
Oto błękitnej prawdy jest plejada!
Gdy prorok, owszem, część istotną bierze,
W naóiei razem, w miłości i wierzeąął,
Bo roro i ie, wieszcz po próżni t ,
no i, częściej h potrafia,
A wróżbiarz z fatówąąt , z przypadkowań łata,
Nie ióie, ani ulata, lecz tr .
Ojczyzna, Proroctwo,
I tak, w Italii, tej mojej macosze,
Przemoc, GÅ‚upota
Tak pięknej, wieszczów laur na gruzach szumi&
I tak, u matki mojej jest po trosze
Proroctwa, choć je car i głupstwo tłumi,
Car, bo rozumny, głupstwo, bo tchórzliwe,
mi t o de e serca żywe!
*
Polityka
I tak wróżbiarze, z tr się karmiący,
To są i ie i świata politycy,
Kuglarze, t m , czarownicy!
Tym wieszcz i prorok to miecz gorejÄ…cy!
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Naród, Ojczyzna, Poeta,
Tu kredą koło zakreślił na stole,
Wolność
A potem z środka promień wywiódł w kole
I mówił:
« rode , który centrum znaczyÄ…Ä…u ,
Znaczy i sposób w tym polskim języku,
Który m o ie i i h h .
Owóż, to jeden sposób! O, mistyku
Największy, Piaście stary, tyś to wieóiał
Od złotowłosych pielgrzymów zza świataąąv !
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Tu zamilkÅ‚. Potem rzekÅ‚: «Ta caÅ‚a krata
Promieni, w orm strzelających przeóiał,
To są roro e wnętrzności narodu,
A wieszczów wieniec to ini o od ,
A wnętrzny koła trąąw , skąd są promienie,
To przenajczystsze narodu sumienie!
Car, Właóa, Prawda,
Stąd to natchniony kmiećąąx na tr o ni ąąy ,
Pozory
Na powierzchownej prawdy udawaczy,
Ma ono mądre słowo ro ni .
rÄ…²p w luóie jest to, co e re ti eÄ…²Ä… znaczy.
ąął n iei r em mi o i i ier e  wiara, naóieja i miłość to w chrześc3aństwie trzy cnoty teologiczne
(na pamiątkę męczeństwa za wiarę poniesionego przez trzy siostry o takichże imionach: Wiera, Nadjeżda,
Lubow).
ąąt t (łac. t m: przeznaczenie)  znaki odczytywana jako wróżebne.
ąąu Środek t r entr m n  To pojęcie rod autor wykładał już rodakom na posieóeniu dnia 29
listopada w roku w ratuszu brukselskim. [przypis autorski]
ąąv d oto o h ie r m i t  wg legendy zapisanej w kronice Galla Anonima Piast ugościł
tajemniczych przybyszów, wypęóonych z dworu Popiela.
Ä…Ä…w tr  gwiazda tworzÄ…ca siÄ™ w kole przez promienie szprych.
ąąx mie  chłop, mieszkaniec wsi, gospodarz.
ąąy tr o ni  tu: ktoś wyciągający wnioski na podstawie zbiegu okoliczności, ślepego trafu.
Ä…²p r  gwarowa forma sÅ‚owa r, w tym miejscu i w kolejnych akapitach wystÄ™puje gra słów: car to
również władca, zwłaszcza Rosji.
Ä…²Ä… e re ti e (Ęî.)  urok, czary.
c pria amil orwid Promethidion 19
Więc niechaj r d d r d walczący
Wpierw ro r czar ów carujący,
Car ów, co właóy zewnętrznym kłamaniem
Więc nie od o o ho e ,
Niech go odgarną óiś, a óiś powstaniem!
òiÅ› jeszcze wstawszy stÄ…d, od tego stoÅ‚a,
Góie zasiedliśmy odo ie t o o .
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
A czar ów w nas jest, kiedy siÄ™ drapujemÄ…²²,
W niewiastach, kiedy anielskości kłamią,
W duchownych, w których ducha mało czujem,
W konspiratorach, co sztylety Å‚amiÄ…
Na wykrzykników trupie, w mężach stanu,
Co w oknach lampy palą przez noc całą,
W poetach, ile zaślepieni chwałą.
nie em (?) ci wciąż służą panu,
Bo on, to ie r .
Czar papieży,
Ile z e n tr ne pochoói przyczyny,
Z szat drogich, pawich piór i pajęczyny
Koronek, również do nie o należyÄ…²Å‚,
I przez to tylko łączność tam być może,
Nim o n r d Polska wygra o ie,
Nim przed oblicze miecz przyniesiem bożeÄ…²t ,
A n odpowie: Dość jest. ResztÄ™ zrobiÄ™.«
O Polsko! Granic twych nie wióę linii,
Nic nie masz oprócz głosu, tak uboga!
Istniejesz przecie, tyÅ› r o inii,
TyÅ› o em t r e t to o o o !
*
Polska, SÅ‚owo, Proroctwo,
O Polsko! Twoim proroctwo wyznaniem,
Polityka
Bo jednaś óisiaj n o niem.
*
Tak wierzę, tak jest, ile człowiek może,
e e t, powieóieć, tak jest, wielki Boże!
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
A teraz wróćcie do waszej rozmowy,
Do ro m ni o n oterie,
Góie w drobnych kółkach coraz eni no ,
PowstajÄ…c, luókie za sobÄ… mi erieÄ…²u ,
Osobistości, bęóie wlec dopóty,
Aż i proroctwa nie stanie& na buty!
Ä…²²dr o i  stroić, przebierać, zakÅ‚adać maskÄ™.
Ä…²Å‚ orone r nie do nie o n e  Nie ióie tu i w caÅ‚em e n tr no i pojÄ™ciu o d r ie dÅ‚ugoÅ›ci, Å›wiet-
ności, błyskotności, ale o proporcję ich z powagą wewnętrzną, rzeczywistą, ale o strawienie ich na sobie powagą
życia, bo i tak duch ma dosyć ciężaru w ie i ! Na cóż go jeszcze obciążać i em t ? [przypis autorski]
Ä…²t im r ed o i e mie r nie iem o e  Patrz, gdy Chrystusa pojmać przyszli w Ogrojcu. [przypis
autorski]
Ä…²u mi eri  niski poziom lub zÅ‚y stan czegoÅ›.
c pria amil orwid Promethidion 20
*
Tu przestał, słowo hamując ostatnie.
Jedni mówili: «PrawdÄ™ ma! A druóy,
Że się tłumaczy nie dość akuratnie,
Że demo r t ni r to r t ,
Że mógłby wody dolewać, jak słuóy
Na galilejskiej KanieÄ…²v , WiesÅ‚aw na to:
«O bracia! Wino jeÅ›li silne dawamÄ…²w ,
Nie maÅ‚obacznyÄ…²x piwnic jam niszczyciel,
Tylko, że w wierze o winie przestawam.
Jak zbraknie, wody dam  zmieni Zbawiciel!
*
Prawda, Fałsz, Moda,
Tu przemilkÅ‚. Potem rzekÅ‚: «Prawdy powietrze
Przebranie, Dobro, ZÅ‚o
Póki jest czyste, wszystko się rozw3a,
Weselsze kwiaty, liÅ›cie w sobie letszeÄ…²y ,
Jaśniejszy lilii óban, smuklejsza szyja,
Wolniejszy człeka ruch i myśli człeka&
*
To zbrudz, to zamąć  liść, kwiat, człowiek czeka!
*
A chcecież wióieć tego, który mąci?
Oto, patrzajcie tam, stoi ten krwawiec
I mówi: Jam jest, który Pana strąci
Z wysoka, jako zepsuty latawiec,
Jam jest, któremu msze się także mruczą
W każdem pochlebstwie sobie, każdym swarze,
W teatrze pychy własnej, w pychy farze&
Jam jest, któremu nieraz óieci uczą
Na księży, wóięczyć nakazując twarze,
Stygmatyzować fałszem, bleóić, krasić,
Któremu palić świece nie nowina
I nie nowina zapalone gasić,
Któremu poszczą nieraz, ba, i biczem
Tną się, by o tem wszystkiem trąbić ni em
Któremu stroją się w ornaty złote,
Krok udawając, co nie z tego świata,
Albo i w chłopską, óiurawą kapotę,
Albo i w mÄ…dry biret i w stygmata&
Jam jest on wszech-faÅ‚sz e n tr ne o i t !«
Ä…²v e m od do e n i e ie nie  nawiÄ…zanie do cudu opisanego w n e ii i te o
n (J 2, 1-12); gdy podczas wesela w Kanie Galilejskiej zabrakło wina, Jezus polecił sługom napełnić naczynia
wodą, a następnie przemienił ją w wino.
Ä…²w d m  óiÅ›: dajÄ™.
Ä…²x m o n  nieuważny.
Ä…²y et  óiÅ›: lżejszy.
c pria amil orwid Promethidion 21
*
Ten, ów, wióicie, mąci, mąci tyle,
Że gdy do walki wyjóie z nim gladiator,
To nieraz bracia, co wÄ…tpiÄ… o sile,
Wpierw mu jak Jowisz murem stanÄ… t torÄ…Å‚p ,
Albo rozszarpiÄ… i uczczÄ… w mogile!
*
Ileż to razy za i ne on stawiłąłą
Pot orne Peruk piętrowaniem bawił,
Bo mu do rogów były podobniejsze,
Lub nadętością szat, bo tym r nie e!
Albo wspinaniem siÄ™ na korki twarde,
Jak kopyt róg, lub musem na postawy harde
I rozrzucenia bohaterskie włosa,
Zmrużenia powiek w górę podrzucenia nosa,
Schylenia powiek na kształt dojrzałego kłosa!
To on, mÄ…ciciel, który m tych i kantykówÄ…Å‚²
Z daleka słucha póty, póty, tuman czyniąc,
Aż m nie krzykówąłł,
Aż Boga przedać idą góie za pieniąó
I przep3ajÄ… szaty Jezusowe& Ä…Å‚t
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Aż e i do re miną, wezmą no e!
epilog
I
SÅ‚owo, Czyn
Słowo jest n te t mentem; czego się nie może czynem dopiąć, to się w słowie
te t e, przekazuje; takie tylko słowa są potrzebne i takie tylko zmartwychwstają czynem,
wszelkie inne są mniej lub więcej uczoną r eo o i albo mechaniczną koniecznością,
jeżeli nie rzeczą samej sztuki.
II
Sztuka, Naród, Artysta
Każdy naród przychoói inn dro do uczestnictwa w sztuce; ile razy przychoói tąż
samą, co i drugie, to nie on do sztuki, ale sztuka do przychoói, i jest rośliną egzotyczną,
i nie ma tam miejsca na artystów& Tak jest góieniegóie do óiś.
III
Owóż, tak przychoóili:
Naród, Historia, Sztuka,
ndi ninąłu cierpliwy przez pojęcie grzechu i pokuty, r d r .
Twórczość
i nin przez relig3ną Nilu inżynierię.
eni ninąłv przez pojęcia życia, jako ni , handel, przemysł, konstrukcję okrę-
tów. Stąd na kolonie starożytne.
e r ąłw przez lirykę i chwałę Pana, oczekiwanie, zawieszenie. (Na krzyżu!).
ąłp t tor  jeden z przydomków rzymskiego boga Jowisza, znaczenie: stojący nieruchomo, zatrzymujący
chwiejÄ…ce siÄ™ szeregi rzymskie.
ąłą t i  tu: podstawić, zamienić.
Ä…Å‚² nt  w koÅ›ciele katolickim pieśń o podniosÅ‚ym tekÅ›cie, podobna do psalmu.
ąłł m nie r  nawiązanie do przypowieści o siewcy z ewangelii św. Mateusza:  Kto
ma uszy, niechaj słucha (Mt 13, 9).
ąłt r e t e o e  wg ewangelii św. Aukasza i św. Jana po ukrzyżowaniu Jezusa żołnierze po-
óielili mięóy siebie jego szaty, rzucając losy.
Ä…Å‚u ndi nin  tu: mieszkaniec Indii, Hindus.
ąłv eni nie  lud zamieszkujący w starożytności tereny óisiejszego Libanu oraz zachodniej Syrii i północ-
nego Izraela. Fenicjanie założyli w basenie Morza Śróóiemnego liczne kolonie, rozw3ali też handel.
ąłw e r  starożytne plemię semickie, przodkowie współczesnych Żydów.
c pria amil orwid Promethidion 22
Per ąłx przez pojęcie światła, skąd kolory tkanin perskich sławne.
i o ąły przez pojęcie mocy i panowania (pion i cegła).
re przez półboską tj. bohaterską heroiczność.
mi nin przez pojęcie ogromu i ogarnięcia (koloseumąt p ).
Chrystianizm przez przecięcie linii iem ie horyzontalnej i linii naóiemskiej ro
to d e nie d e , czyli przez znalezienie rod +, to jest, przez tajemnicę krzyża
( rode po polsku znaczy zarazem o ).
ider nd Ä…t Ä… r t n przez chemiÄ™, to jest, przez wynalezienie olejnego malo-
wania (Van EyckÄ…t ²), stÄ…d na Niemcy i narody północne.
o h przez natchnienia r n i z Asyżuąt ł i przez plastyczną muzę nte oąt t ,
wokoło których cała się sztuka włoska koncentrujeąt u .
IV
r n przez pojęcie o or ąt v i zewnętrznej cywilizacji kształtowanie stopniowe,
mod : po Å‚acinie mod , tryb.
Po e od grobu Fryderyka Chopina rozwinie siÄ™ sztuka, jako powojuÄ…t w wieniec,
przez pojęcia nieco sumienniejsze o ormie i , to jest, o kierunku pięknego i o tre
i i , to jest, o kierunku dobra i prawdy. ted rt m i o o n rodo e
t iÄ…t x .
V
Lud, Sztuka, Naród
Podnoszenie ludowych natchnień do potęgi przenikającej i ogarniającej luókość całą,
podnoszenie do e o do o i nie przez stosowania zewnętrzne i koncesje formalne,
ale przez wewnętrzny rozwój dojrzałości, oto jest, co wysłuchać daje się z muzy Fryderyka
jako zaśpiewąt y na sztukę narodową. Myśli, które jeszcze nie nadleciały na widnokrąg, szu-
miÄ… z dala skrzydÅ‚ami niby arÍî eolskieÄ…u p & i w tym to wieszczbaÄ…u Ä… jest m i. Kiedy już
je okiem objąć można, m r tęczą lecące zachwyca na płótno lub mur gmachu. A skoro
już lekkimi skrzydÅ‚yÄ…u ² swymi poczynajÄ… osiadać na ĘîontonachÄ…u Å‚ Å›wiÄ…tyÅ„ i zmarmurzać,
jak postacie do snu się kładące, wtedy r e i r miejsce im otwiera w cichym łonie głazu
ciosanego. Tam śpią na pokolenia i nieraz na nowo w pieśń wstępują przez ruinę, pejzaż
lub legendÄ™, przez natchnienie poety!
Tak to zapracowywaąu t się na sztukę w labiryncie tych i o t io ni , które
Naród, Artysta, Sztuka,
o r ni imiÄ™ noszÄ…. rodo rt t or ni e o r ni n r d o it n
Wyobraznia
rodo or ni e i t n .
ąłx Per o ie  lud pochoóenia indoeuropejskiego, który stworzył w I tysiącleciu p.n.e. imperium na Bliskim
Wschoóie. Przodkowie óisiejszych mieszkańców Iranu.
ąły i o  mieszkańcy starożytnego państwa Babilon na Bliskim Wschoóie. Do współczesnych cza-
sów dochowały monumentalnych babilońskich budowli.
Ä…t p o o e m  amfiteatr w Rzymie, wzniesiony w latach 70 80 n.e.
ąt ą ider nd (daw.)  mieszkaniec Niderlandów, Holender.
Ä…t ² n n (ok. 1390 1441)  malarz niderlanóki. Jako jeden z pierwszych zaczÄ…Å‚ stosować technikÄ™
olejną. Malarzem był również jego brat Hubert van Eyck.
Ä…t Å‚ r n i e (1181 a. 1182 1226)  wÅ‚oski Å›wiÄ™ty, zaÅ‚ożyciel zakonu ĘîanciszkaÅ„skiego. Kojarzony
z łagodnością, radością, ubóstwem.
ąt t nte i hieri (1265 1321)  jeden z najwybitniejszych poetów włoskich, autor o ie omedii.
ąt u o o o t r h i t o on entr e  Wyśmiewane, ludowe kantyczki częstochowskie
ważną rolę w sztuce narodowej odegrają  zwracam na nie uwagę& [przypis autorski]
ąt v o or  kultura towarzyska, dobre maniery, wytworność.
ąt w o  roóaj roślin o w3ącej się lub płożącej łodyóe, wydłużonych liściach i lejkowatych kwiatach
(białych lub różowych).
ąt x ted rt m i o o n rodo e t i  Długo, długo myślałem i szukałem, góie jest przystań
dla sztuki polskiej, tego óiecka n t hnie , a matki r , tego momentu t hnie . Przekonałem się, że uczu-
cie harmonii mięóy treścią a formą życia bęóie u nas posadą sztuki. Przekonałem się, że t , wyłącznie
h rmoni tre i i orm zatrudniona, inaczej rozw3ać się nie może, i, że góie tego nie ma, tam z badań nad
mem (to jest, orm ) i nad rom nt mem (to jest, tre i ), przychoói do oczyszczenia wpierw bagnetem
orm całospołecznej, bo najwyższa sztuka jest heroi m!. [przypis autorski]
ąt y ie  początek melodii lub śpiewu.
Ä…u p r eo  óiÅ›: harfa eolska, roóaj harÍî.
ąu ą ie (daw.)  proroctwo, wróżba.
Ä…u ² r d  óiÅ› popr. forma N. lm: skrzydÅ‚ami.
ąu ł ronton  w architekturze niski, trójkątny element zwieńczający budowlę, umieszczany również nad
drzwiami i oknami.
ąu t r o  óiś: zapracowuje.
c pria amil orwid Promethidion 23
VI
Naród, Praca, Historia, Lud
Kapitał albo o narodowy nie tylko jest w geodetycznymąu u usposobieniu kraju
(ziemi), nie tylko w klimakterycznychÄ…u v jej warunkach, nie tylko w sile ramion i krwi
r , ale i w potęóe obrobienia i użycia onych materiałów. t r o r ni to e t i
o t io ni o o i e e t h rmonii dem ot e o m teri . Zdawało-
by się, iż człowiek, iemi otno i zasób wyciągając, obowiązanym jest ją podnieść
i uświęcić godnością idealizacji twórczej.
Narody, które przepomniałyąu w onego to iemi podnoszenia, nie postawiwszy t i
o e , a tym samym nie wywiązawszy z niej łańcucha rzemiosł i rękoóieł, albo byt realny
utraciły, albo r u nich, z r d h żadnego nie mając połączenia, jest tylko o
nie n t no i i pokutą pewnej warstwy ludu, który, dro r ne r zdobywając
nawet wewnętrzne ukształcenieąu x , coraz myśli naturą musi się odsuwać od tej drugiej,
d ho o t o pracującej, wyższej warstwy narodu. Bo inna jest treść myśli, r r ne
dro otr m n , inna m m m eniem. Kończy się więc na tym, że od tr e on ąu y m
od zwiÄ…zku stopniowego z pracami, w chwilach trudnych powraca do onej to ludowej in-
teligencji i ro m h o ie o, albo mot do h, albo r , albo e end i ie ni
i tradycji technicznych nawet szuka. Często już jest za pózno! Wtedy kość pacierzowaąv p
z mleczem ąv ąswoim, połączającym całość pracy w naroóie, się rozpada na wspomnienia
r e o i i utęsknienia do r o i!
Pomięóy r e o i r o i otwiera się próżnia rozpaczliwa. W tej próżni zro-
óone pokolenie, mięóy r e o i r o i , niezłączonymi niczym, czymże w rze-
czywistości ma pozostać? Aniołem, co przelata, upiorem, co przewiewa, zniewieściałem
ni m, mÄ™czennikiem, HamletemÄ…v ².
VII
Żyd
Wezcie z Żydów naukę, o rodacy, z Żydów, którzy to w dumę wam podobną przez
naóiewania się przyszłością i wyglądania zaszli. Jak to oni, co, wszelkim ie niem i po-
staciowaniem pogaróiwszy, nie rozwinęli sztuki swojej, lubo w słodkim klimacie, jak
to oni, mówię, w każdej r ie obiecywali sobie stawić Panu świątynię i drzwi gmachu
Praca, Lud, Chłop, Naród,
przyoblekać w rzezaniaąv ł i świeczniki laćąv t złote i mieóiane. Bo powiadam wam, że
Słowo, Zbawienie, Żyd,
mie ie my wszyscy tu jesteśmy i od uczestnictwa w związku r nikomu wywinąć się
Polak
nie wolno pod karami wielkimi, które stąd na społeczeństwo upadają.
A kara jest pierwsza i najgłówniejsza za to, że się o o rozłamie narodowe na o o
do e i zewnętrzne ono o o one. I jak Zbawicielski głos zawoła, to już go nie poznacie,
to powiecie: «Miałżeby przyjść zowÄ…d? A wszakże go zinÄ…d wyglÄ…damy& Tak u Å»ydów
Cierpienie, Chrystus,
się stało. (Cała tajemnica o t o i zależy naąv u tym, aby coraz więcej stanowczo,
Historia, Naród, Prawda
przez wcielanie dobra i rozjaśnianie prawd, broń największa, jedyna, ostateczna, to jest,
m e t o uniepotrzebniało się na ziemi. Aby nie było, albo coraz mniej było tego, co
Chrystus Pan w smutku czÅ‚owieczeÅ„stwa swojego orzekÅ‚: « ie e t roro e e i t o
o nie o e i dom ro i oi hąv v . Postęp prawóiwy dąży owszem do tego,
aby prorok, to jest, sumienny mąż, głos prawdy, uczczony albo raczej zrealizowany był
w ojczyznie swojej i w domu roóiców swoich. Trzeba baróo czystego powietrza prawdy,
ażeby skutek ten nastąpił, i trzeba urobienia wytwornego powściągliwości, aby miejsce
dla głoszącego prawdę się znalazło. Na każącego Skargę o tym stanie Polski, w jakim ją
óiś wióimy, butna szlachta polska porywała się, nie wierzono, aby naród wielki rozpro-
szony po świecie chleba żebrał. Powietrze prawdy może się do tyla zanieczyścić, iż nic się
Ä…u u eodet n  tu: geologiczny.
Ä…u v im ter n  tu: klimatyczny.
ąu w r e omnie  zapomnieć.
ąu x t enie  ukształtowanie.
ąu y od tr e on  odłączona, odseparowana.
ąv p o ier o (daw.)  kręgosłup.
ąv ąm e (daw.)  róeń kręgowy.
Ä…v ² m et  dramat Williama Szekspira (1564 1616) oraz imiÄ™ jego głównego bohatera. Hamlet jest tu
uosobieniem rozterek wewnętrznych i zaniechań.
ąv łr e ni  rzezby, płaskorzezby.
ąv t  odlewać.
ąv u e n  óiś: polega na, zależy od.
ąv v ie e t roro e e i t o o nie o e i dom ro i oi h  słowa Jezusa przytoczone
w różnym brzmieniu w ewangeliach: Mt 13,57; Mk 6,4; J 4,44.
c pria amil orwid Promethidion 24
wznioślejszego nie rozwinie w naroóie aż przez sokratejskie i t oąv w n d n rodem
n m. Takich zwycięstw stopniowe umorzenie, przez wcielanie dobra i rozjaśnianie
prawd, przyprowaóić winno do uniepotrzebnienia męczeństw, to jest P P).
Praca, Sztuka
Końcem końców praca z grzechu jest i tylko ją mi o odkupuje (co tu w myśli o t e
jako e r wspomnieliśmy, a zaś e dlatego, że, nawet materialniej rzeczy biorąc,
toć n i, które człowieka wyręczają, także satelitami sztuk są, a przynajmniej zródła
Żyd, Handel, Sztuka
wynalazków bez wszelkiej wątpliwości). Żyói przeto, do których znów powrócę, postawili
jeden tylko pomnik, a i tego wartości nie pojęli, postawili t nie, bo to jest on r
P i. I óiś oto cóż czynią? Przemysł, to ie i t i, całym ich wióicie zatrudnieniem!
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
VIII
Naród, Praca, Słowo, Lud
Żadne się społeczeństwo nie ostoi i żaden n r d nie utrzyma jak przez r harmonię
tradycyjną powiązane z sobą o o d i o o o e e t w dwie się strony rozprzęgną.
Od lat kilku słyszanoąv x że świadczyłem tej prawóie; wielu, to czytając, wspomni sobie
albo słowa moje, albo listy, albo rękopisma, albo i rozrzucone nawet dr i. Piszę to óiś
dorywczo, aby ślad pozostawić, alebym wam rozwinął przez całą ogromność historyczną,
ile to się wagi przywiązuje do rzeczy, którą óiś nawiasem w szkicu tutaj określam, bo nie
mogę zbyt na zdrowie moje liczyć, piszę więc, jakbym mówił.
IX
SÅ‚owo
Różnica pomięóy o em d a o em i n m i on m jest ta, że d m i o t
i mi.
A umiejętnikąv y o t ie do m i h dor i .
Naród, Sztuka, Prawda,
Że więc tylko przez harmonię tradycyjną pracy narodu ten di o , ta rozmowa myśli
Zmartwychwstanie
ludowej z myślą społeczeństwa odbywa się. Rozmowy tej ujęcie w harmonię sztuki, rę-
koóieł, rzemiosł i rolnictwa stanowi zdrowie narodowe, stanowi r tomno i o e no
t.
X
Naród, tracąc przytomność, traci obecność, nie jest, nie istnieje.
o r d , luóie r d i d r d mogą znowu powołać go do życia.
XI
Lud r n r zdobywa wieóę i dlatego nie potrzebuję już tłumaczyć, czemu on
m i o t i mi. Jużcić on tylko ciągle o t i e, pracą plastyczną myśląc. Wykazałem
więc, jaka jest różnica m eni do e o i przyczyna różnicy.
XII
Kto ma teraz trochę zastanowienia, ten zrozumie, jaką pełnią powinność piętrzące
się arkady tego sztuk wodociągu, połączającego łańcuch pracy, bo d h r (to jest,
ono m enie do e i naturę mu przyroóoną) z m eniem o i w społeczeństwie,
które czyni powinność połączania narodów z narodami, ale o ni , nie naśladowania
i małpowania, bo wtedy do m odstąpi, jako nieczyniących powinności, kiedy ona
swą pełni.
XIII
Naród
Naród bowiem składa się z tej sfery dolnej, która o r ni od dr i h.
I z tej górnej, o o dr imi.
Ale Å‚Ä…czy o, a nie siebie.
Te zaś dwie całości w dialogu onej myśli do e ze o e n nieustannym przestają,
jako wyżej się rzekło. Taka to jest architektura onej kopuły niewióialnej, w której sieói
skrzydlaty d h narodu i psalmów wstęgi prześpiewuje.
XIV
Nie liczenia na tr , na d i, ale na o t i, w trzezwości prawóiwych proro-
ków, to jest r d d r d i z wyznawaniem edne o o o walczących. Kto
powiada, że jest materializmem podnosić m teri narodową, ten od onej nieuniknionej
o t n d mo e o odciąga. Odkupywać ciężar pracy mi o i t r , to jest ra-
czej do czynienia stojÄ…cemu r ie o o i mno h e cudem patriotyzmu
ąv w o r te ie i t o  zwycięstwo osiągnięte własnym męczeństwem. Starożytny grecki filozof Sokrates
z powodu głoszonych poglądów został skazany na karę śmierci, zrealizowaną poprzez wypicie trucizny.
Ä…v x d t i no  Od 1843, o ile sobie przypominam. [przypis autorski]
ąv y mie tni  inteligent, człowiek wykształcony.
c pria amil orwid Promethidion 25
dodatniego, twórczego, cudem, mówię, mi o i tego o o i , który to ojczyzną albo
narodem nazywamy. A zaÅ› przede wszystkim z m eniem do m w r o ite harmonii
się kojarzyć, czego główne pojęcia są powyżej. Oczyszczać głos o inii tak, iżby przeczy-
sto się dał słyszeć, trąbę jakby sprawując ku wysłuchiwaniu wołań Pana. Uwagi te jako
nierozóielne z powoóeniem sztuki w Polsce kreślę.
XV
Sztuka, Polak, Praca
Tylko sztuce, pojętej w całej swojej prawóie i powaóe, Polak óisiaj poświęcić może
życie. Wieleż to talentów już zmarniało przez nierozświecenie tego poważnego stanowiska,
jakie sztuka ma zająć? Zwłaszcza, iż sztuka poświęcenia zupełnego wymaga i jest jednym
z on ąw p pracy ludów i pracy luókości.
XVI
Kto odwoói od rozwinięcia sztuk, rzemiosł i rękoóieł w narodowym kierunku, ten
odwoói naród od nieuniknionej tu o t , w dumę go wprowaóa, w próżność. Nie-
pełniący pokuty sumienia czystego mieć nie mogą; objaśniam to, co w pieśni społecznej
zawoÅ‚aÅ‚em: « ie m mieni e mieni ObjaÅ›niam to i w porozrzucanych Ęîagmen-
tach pism moich; od ich początku aż do óiś czytelnik objaśnienia najróżnostronniejsze
znalezć może.
XVII
Naród, Praca, Pieniąó
Kto powiada: Anglik na to, by brzytwy robił, a Włoch, aby malował, itd., a my
ieni e kupim wszystko, w błęóie jest, nie zna rzeczy, o ieni nie ie, jak się
pracy u siebie do godności nne o m eni i one mod it t i nie podniesie. Bo
to nie jest tak, jak ci panowie myślą: u Anglika ono robienie brzytwy, a u Włocha ono
malowanie, a u Polaka sianie zboża, to tylko n t ąw ą i r , nie zaś cała ich praca.
Każdy musi odrabiać ową pańszczyznę Adamową.
XVIII
Sztuka
Rozóielenie e o i publicznych na ekspozycje czyli t sztuk pięknych i rze-
miosł albo przemysłu jest najdoskonalszym dowodem, o ile sztuka óiś swej powinności
nie wypełnia. Wystawa powinna być, przeciwnie, tak urząóona, ażeby od t t pięknej
do rn ro o e , do talerza, do szklanki pięknej, do kosza, uplecionego pięknie, cała
cyrkulacjaÄ…w ² idei i n w czasie danym uwidomionÄ… byÅ‚a. Å»eby od gobelinu, przedsta-
wiającego rafaelowskiąw ł pęóel jedwabną tkaniną, do najprostszego płócienka cała gama
idei i ne o rozlewająca się w pracy uwidomionąąw t była; wtedy wystawy będą użytecz-
nie i sprawiedliwie na uszanowanie i ocenienie pracy wpÅ‚ywać. òiÅ› jest to rozóiaÅ‚ duszy
z ciałem, czyli śmierć!
XIX
Czytelniku, obywatelu ie i tn te o ie , mamże ci tłumaczyć skąpstwo słowa
i niekwiecistość stylu? Czytelniku, Polaku, mamże ci tłumaczyć, czemu tu o rzeczach
narodowych w tej e tet ne pracy mówię? Czytelniku, artysto, wieó, żem znał i grze-
bał, i opłakiwał wielu z naszych utalentowanych wielce i porozbłąkiwanych po wszech
drogach artystów& ąw u Czym mogę, : słowem i urabianiem publiczności a podno-
szeniem twórczego ducha postaciującej siły naszej.
Onego czasu Górnickiąw v pisał w or ninie:
 Wspomnę też tu i to, żem Dworzaninowi (szlachcicowi) malowania nie znaczył, bo
mi się to wiói niepotrzebne, a też naszym Polakom, którzy de i t m t mąw w nie-
dawno mieć poczęli, nie szłoby to w smak&  etc.
Ä…w p on  prawo.
ąw ą n t  óiś forma M. lm: punkty.
Ä…w ² r  obieg.
ąw ł e (1483 1520)  włoski malarz, rysownik, architekt, jeden z najważniejszych twórców póznego re-
nesansu.
ąw t idomion  óiś: uwidoczniony.
ąw u oro i n h o e h dro h rt t  Że tu wspomnę Tadeusza Brodowskiego, jaka olbrzy-
mia szkoda! [Brodowski, Tadeusz (1821 1849) malarz pol., twórca scen roóajowych i batalistycznych, zmarł
w Paryżu; Red. WL]. [przypis autorski]
Ä…w v rni i (1527 1603)  polski humanista renesansowy, poeta, pisarz polityczny. Autor or
nin o ie o (1566), rozprawy opartej na włoskim oryginale, opisującej ideał dworzanina.
Ä…w w de i t m t m (Å‚ac.)  delikatne podniebienie.
c pria amil orwid Promethidion 26
Czy mamy się w wieku XIX na tej e tet e Górnickiego, jak na całej zdobyczy w o
iem t i o i , oprzeć?
XX
Książka, Prawda
ie i e e r d  to mi przewodniczyć zwykło w piśmie. Sąóę, że nie nad-
użyłem m terii w tej książeczce i, żeć się zdać może, czytelniku, ile uduchowniona myślą
jest. Nie jest to, co winienem z podróży moich po cmentarzach sztuk przynieść, wszakże
z czasem opózniać się nie goói, niechaj i to służy na początek:
Nie z krzyżem Zbawiciela za sobą, ale z krzyżem oim za Zbawicielem idąc, uważałem
za powinność dać głos myślom w piśmie tym objętym i dlatego zmiłuj się, czytelniku,
za to, co się ro r óiś nazywa, testamentu sumiennej myśli nie bierz. Owszem, do re
odczytuj i o o ie, a błogosławiony, kto się nie zgorszy ze mnie!
Ten utwór nie jest chroniony prawem autorskim i znajduje się w domenie publicznej, co oznacza że możesz go
swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać. Jeśli utwór opatrzony jest dodatkowymi materiałami
(przypisy, motywy literackie etc.), które podlegają prawu autorskiemu, to te dodatkowe materiały udostępnione
sÄ… na licencji Creative Commons Uznanie Autorstwa  Na Tych Samych Warunkach 3.0 PL.
yródło: http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/promethidion
Tekst opracowany na podstawie: Cyprian Kamil Norwid, Promethidion, rzecz w dwóch dialogach z epilogiem,
Instytut Wydawniczy  Biblioteka Polska , Warszawa 1900
Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Reprodukcja cyĘîowa
wykonana przez Bibliotekę Narodową z egzemplarza pochoóącego ze zbiorów BN.
Opracowanie redakcyjne i przypisy: Aleksandra Sekuła, Marta Nieóiałkowska, Wojciech Szczęsny.
Okładka na podstawie: Ignacio Sanz@Flickr, CC BY-SA 2.0
e r o ne e t r
Wolne Lektury to projekt fundacji Nowoczesna Polska  organizacji pożytku publicznego óiałającej na rzecz
wolności korzystania z dóbr kultury.
Co roku do domeny publicznej przechoói twórczość kolejnych autorów. òiÄ™ki Twojemu wsparciu bęóiemy
je mogli udostępnić wszystkim bezpłatnie.
mo e om
Przekaż 1% podatku na rozwój Wolnych Lektur: Fundacja Nowoczesna Polska, KRS 0000070056.
Pomóż uwolnić konkretną książkę, wspierając zbiórkę na stronie wolnelektury.pl.
Przekaż darowiznę na konto: szczegóły na stronie Fundacji.
c pria amil orwid Promethidion 27


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Promethidion2
NORWID
pielgrzym norwida
Norwid Ceprian Kamil Poezje Liryczne
Białe kwiaty C Norwid
Byronizm, walenrodyzm, prometeizm wyjaśnij pojęcia, od~B76
Byronizm, wallenrodyzm, prometeizm
Promethidion1
Klatwa prometeusza
00000085 Norwid Czarne kwiaty
norwid ciemnosc

więcej podobnych podstron