nie jestes mikolajem






Strona ramki








Nie jesteś Świętym Mikołajem

 

Leszek Żądło

 

Święty Mikołaj jest wzorem dobroczynności.
Do dobroczynności przywiązują wagę i chrześcijanie, i muzułmanie, a buddyści i
jogni bez dobroczynności nie pociągnęliby długo. 

Przysłowia mówią:

"Dobroczynność zaczyna się w domu i z
reguły umiera z powodu braku doświadczenia poza domem".

"Kiedy przychodzi do dawania na cele
dobroczynne, niektórzy ludzie przestają nie zacząwszy!"

Podobno Pan Bóg kazał się dzielić. Swoją
wolę wyraził przede wszystkim wobec tych, którzy są bogaci. Ale zastrzegł, że
prędzej wielbłąd przejdzie przez Ucho Igielne, niż On wpuści bogacza do
Królestwa Niebieskiego. Jakiś taki niewdzięczny....

Potem Pan nakazał, że skoro dostajesz
darmo, to masz darmo dawać.

Czy sądzisz, że wezwanie, by darmo dawać,
skoro się darmo dostało, dotyczy tylko bogatszych od ciebie?

Nic podobnego! Ono dotyczy również i
ciebie. Czy może ty należysz do tych wyjątków, które nie dostają darmo?


Skoro dostajesz, to przecież i ty możesz
się dzielić z potrzebującymi. Po prostu stać cię na to. Możesz też odwdzięczać
się tym, którzy sprawili, że coś do ciebie dotarło.

Rozumiesz?

Może teraz zaczniesz marudzić, że nikt ci
niczego nigdy darmo nie dał?

Oj, ty, ty niewdzięczniku albo sklerotyku!


Dzielenie się to nie nakaz. To się po
prostu opłaca, bo kiedy się dzielisz, wówczas masz coraz większą świadomość, że
cię na to stać. Dzieląc się zaskarbiasz sobie wdzięczność innych. Ważne jest,
byś dzielił się tym, co jest dla ciebie ważne i cenne. Wtedy jesteś autentyczny.
Dziel się tym, na co sam zasługujesz, a z pewnością spotkasz się z
wdzięcznością.

Dzieląc się z innymi możesz też pozbyć się
tego, co dla ciebie nie stanowi większej wartości, ale innym wydaje cenne. I to
też jest w porządku - zrobić komuś przyjemność, a nie ponieść kosztów.


Dzielenie się z innymi powoduje, że
pozbywasz się tego, co rozpycha twoje szafy lub twój portfel, a co innym jest
potrzebne.

Dzielenie się to nie rozdawanie swoich
rzeczy za darmo. POWINNO BYĆ RACZEJ ZWIĄZANE Z WYRAŻANIEM WDZIECZNOŚCI LUB
MIŁOŚCI. Chociaż czasami możesz się pozbyć nadmiaru zupełnie bezinteresownie.
Np. skoro już wyrzucasz przeczytane gazety lub książki, możesz je odłożyć w taki
sposób, by skorzystał z nich ktoś, kogo nie stać na ich zakup. To nic innego jak
zwykła życzliwość wobec tych, których nie stać na zakupy.

Jednym ze sposobów dzielenia się jest
pomaganie innym. Szczególnie tym, którzy tej pomocy potrzebują. Zachowaj przy
tym rozsądek i nie narzucaj się, bo zostanie to potraktowane jako
nadopiekuńczość lub molestowanie. A co robi osoba, która jest ofiarą tego typu
zabiegów?

UCIEKA.

Nie przerażaj więc swego otoczenia twą
dobroczynnością! Dziel się z tymi, którzy są ci wdzięczni i gotowi skorzystać z
owoców twej życzliwości.

Przestrzegam cię przed  zabawą w otwieranie
się na dary boże tylko po to, by stać się przekaźnikiem   między   Bogiem,   a 
ludźmi.  To  śmierdzi  motywacją egoistyczną  i  niewiarą w zdolność otwarcia
się przez innych. A co ci przyjdzie  z  dawania  tym,  którzy i tak nie są
otwarci? Co im z tego przyjdzie? Czy warto uszczęśliwiać innych na siłę? Czy 
lubisz,  gdy ciebie tak uszczęśliwiają?

Wiele osób angażuje się w działania na
rzecz innych. Czynią to z różnych powodów. Nie zawsze ze świadomości nadmiaru.


Pomyśl, że jesteś bardzo bogatym
człowiekiem. Wyobraź sobie, że masz wiele milionów złotych lub dolarów. I oto
jak grom z jasnego nieba spada na ciebie wiadomość: pozostało ci tylko 5 minut
życia. To wystarczy, żeby sporządzić testament. Zastanów się, na co przeznaczysz
pieniądze? Rozpisz to już teraz bardzo dokładnie. To warunkuje rozumienie przez
ciebie dalszej części tekstu.


...........................................................


...........................................................

Przemyśl to jeszcze raz, byś umierając
niczego nie żałował.

Gotowość do rozstania się z tym światem w
każdej chwili zapewnia ci poczucie bezpieczeństwa. I nie jest to żaden głupi
kawał. Nie namawiam cię, byś tego pragnął, ale byś się z tym pogodził.


A teraz sprawdź, w co inwestujesz
pieniądze, zgodnie z twoją ostatnią wolą. No i pomyśl, że decyzje, jakie
podejmujemy umierając, wpływają na warunki naszego odrodzenia. Sprawdź więc, w
jakie warunki swego odrodzenia zainwestowałeś taką kupę forsy?

Podobają ci się?

Najczęściej nie uświadamiasz sobie motywów
swych wyborów, jak więc możesz przewidzieć ich konsekwencje?

Naucz się przewidywać. Naucz się być
uważnym, a wszystko stanie się jasne. Bosko proste i bosko jasne! A kiedy
będziesz już świadom twoich ewidentnych korzyści z dzielenia się tym, co masz w
nadmiarze, możesz dzielić się z innymi.

Doceniaj to, co oferujesz innym. I obdarzaj
ich tym, co sobie cenią. Ale bez przesady. Od ciebie też coś zależy i możesz
kreować swoją ofertę.

Zastanów się, co jest dla ciebie
najcenniejsze?

Dla mnie najcenniejszy jest Bóg z całym
Jego nieskończonym bogactwem, z Jego uzdrawiającą, oczyszczającą miłością. Nie
wyobrażam sobie, żeby mogło być coś jeszcze więcej, coś jeszcze lepszego. Dla
konsumentów telewizyjnych reklam, najcenniejsza jest pewnie kawa Tchibo, albo
mydełko Fa. Czy w związku z tym mam ich obdarzać kawą lub mydełkiem?

Ja wolę dzielić się moim doświadczaniem
kontaktu z boskością. Tego akurat mam nadmiar, a kawę czy mydełko musiałbym
specjalnie kupić.

Warto się dzielić, gdy dzielenie się jest
owocem i przejawem nadmiaru.

Niech  więc tak będzie, że dzielisz się z
innymi tym, co najcenniejsze dla ciebie, tym czego i tak masz w nadmiarze.


Wypisz teraz, czego masz w
nadmiarze?..........................

Każdy  ma  nadmiar czegoś. Czy doceniasz
to, czego masz nadmiar? Jeśli tak,  to  z pewnością jest to cenne i dla
podobnych tobie ludzi. Dziel się  z  nimi,  a  oni to docenią. I nie przekonuj
opornych, że powinni docenić  to,  co ty doceniasz. Niewdzięczność jest formą
reakcji ludzi zamkniętych.  I nikogo nie uda ci się otworzyć, jeśli on sam się
na to nie zgodzi.

Nadmiar,  lub  tylko  wystarczająca  ilość,
są dowodami twego otwarcia. Życzę  ci,  żebyś nigdy nie próbował się dzielić
tym, czego ci brakuje. Byłoby to oszustwo.

Każdy ma swą hierarchię wartości. Pewne
wartości są uznane za najcenniejsze przez ogół. Tym niemniej, nie wierz, że
większość ma rację.

Zaufaj swojej intuicji i otwórz się na
dawanie tym, którzy są otwarci na przyjmowanie. Nie narzucaj się z twoją
hojnością, z twoją wspaniałomyślnością. Docenią ją tylko ci, dla których cenne
jest to, co im oferujesz. Nie szukaj sobie innych odbiorców, nie szukaj poklasku
wśród ogółu. Niech twoja hojność wynika ze świadomości obfitości, a nie z
poczucia obowiązku, nie z przymusu dostosowywania się do jakichś rzekomych praw
czy powinności.

Spróbuj przestać ulegać złudzeniom i
chęciom zmanipulowania swego powodzenia poprzez hojność.

Pewna dziewczyna uczestnicząc w seminarium
prosperującej świadomości zrozumiała, że warunkiem otwartości na przyjmowanie
pieniędzy jest hojność, która ma polegać na opróżnieniu portfela, by zrobić
miejsce na nowe pieniądze. Opróżniła więc portfel zasilając bogactwo prowadzącej
seminarium, a w domu pozbyła się reszty oszczędności i oczekiwała, aż pieniądze
spłyną jej do rąk. Czekała tak długo, aż wreszcie zniechęciła się i zabrała do
pracy.

Naiwność? I owszem. Jak bowiem można
uwierzyć, że da się kupić bogactwo w zamian za hojność? Jak można się łudzić, że
przez jeden gest uda się przeprogramować mechanizmy zamknięcia na dopływ
pieniędzy? Gesty mogą tylko ułatwiać pracę z afirmacjami, lub zmianę wyobrażeń.


Jednym z takich korzystnych gestów jest
wyrzucenie z szafy wszystkich niepotrzebnych i zbędnych gratów. Można je nawet
rozdać ubogim, jeśli są w dobrym stanie. Świadomość dobrego uczynku i pustka w
szafie zmobilizują podświadomość do wydatków na nowe, bardziej potrzebne rzeczy.
I na pewno znajdą się środki niezbędne do zapełnienia szafy. A gdy już będzie
pełna, należy znów zrobić w niej remanent i nie żałując tego, z czego się nie
korzysta, usunąć to z domu. Oczywiście, to działa tylko wówczas, gdy wierzysz,
że musisz mieć zawsze pełną szafę.

Analogicznie spróbuj więc przekonać się
namacalnie i uwierzyć, że twój portfel jest zawsze pełny i czerp z tego
wierzenia korzyści. Co widzisz, kiedy patrzysz do portfela?

Właśnie o tym jest przekonana twoja
podświadomość. Jeśli opróżniasz portfel, który zawsze jest pełny, ona uczyni
wszystko, by go zapełnić. A jeśli opróżniasz portfel, który zazwyczaj bywa
pusty?

A jak to zmienić?

Noś zawsze przy sobie np. 100 zł, z
postanowieniem, że nie wolno ci tych pieniędzy wydać. Kiedy patrzysz do
portfela, zawsze widzisz, że jest pełny. Po kilku miesiącach przyzwyczaisz
podświadomość, że twój portfel jest zawsze pełny pieniędzy.

Nie bądź rozrzutny. Między hojnością, a
rozrzutnością czy wydawaniem pieniędzy istnieje pewna subtelna różnica. Hojność
to również obdarzanie siebie samego! Obdarzanie prezentami, przyjemnością i
przyjmowanie od innych. Otwórz się na hojność innych ludzi, bo oni też mają
prawo cię obdarowywać.

Czy ludzie chętnie dają ci pieniądze lub
inne prezenty?

Gdy masz tendencje do ich przepuszczania,
bez korzyści dla siebie czy dla kogokolwiek, puszczasz komunikat, że pieniądze w
twoich rękach nie są bezpieczne, że przede wszystkim potrzebujesz ich do
realizacji misji lub swoich zachcianek. A to nie wzbudza zachwytów nawet
postronnych osób.

Jeśli nie dostajesz darmo, to zapewne
dlatego, że twoja relacja z Bogiem jest zaburzona.

Bóg jest hojny!

Bóg jest bogaty!

Bóg jest miłością i kocha cię całym sobą!


To, co On ci daje, jest najwspanialsze.
Napełnij się Bogiem, a będziesz dawał to co najlepsze. Wtedy ludzie sami do
ciebie przyjdą i dodadzą coś fajnego, bowiem "tym, co mają, zostanie dodane".


Jeden z regreserów wspomina:

"Kilka razy czytałem i słyszałem, że aby
dać, trzeba najpierw coś mieć. Oczywiście, przeczytałem to, zgodziłem się z tym
i ... wpadłem w pułapkę niezrozumienia. Po jakimś czasie zacząłem prowadzić
zajęcia. Trapiło mnie, dlaczego tak mało ludzi przychodzi na nie. Zacząłem to
badać i znalazłem: mówiłem o tym, co znałem tylko z opowiadań na tyle dobrze, że
dałem się skusić. Wyglądało to tak, jakby głodny czując tylko zapach opisywał
drugiemu głodnemu bardzo dokładnie kształt, kolor i smak. Śmieszne prawda, ale
ja byłem pewny, że daję najwyższą formę zrozumienia. Proponuję ci: zanim
cokolwiek zaczniesz dawać, upewnij się, że to masz. Nie wypisuj czeków bez
pokrycia".

Na sam początek przyjmij mądrość i bogactwo
Boga, bo od siebie samego możesz dać najwyżej wysiłek lub pomieszanie.


Żeby się dzielić, trzeba mieć czym się
dzielić. No to skąd wziąć to, czym się chcesz podzielić?

Oczywiście, chodzi o otwartość. Otwartość
na wszystko, co najlepsze. Gdy to dostajesz, masz się czym dzielić. A może to
mieć formę materialną jak i niematerialną!

Z otwartością możesz mieć problemy, gdy
twój umysł znajduje się w szponach świadomości nędzy. 

Hojność wielu kojarzy się z misją Janosika.
Jeśli jednak chcesz zabierać bogatym na rzecz biednych, świadczy to o
pielęgnowaniu przez ciebie wyobrażeń o powszechnej nędzy i nieudolności.
Przypomnij też sobie, jak skończył ten wspaniały Janosik. Biedni jego gestu i
tak nie docenili, bo nie byli wystarczająco otwarci, za to on sam poniósł
szkodę.

Z pewnością zdziwisz się, jak wesoło może
działać ten mechanizm w twoim wypadku: jeśli się wzbogacisz, to twój podświadomy
wewnętrzny Janosik musi cię obrabować i dać biednym. Czy to nie za dużo, jak na
jedną osobę? W ogóle, to zacznij sobie uświadamiać, że inni nie są wcale ani
lepsi, ani bardziej wartościowi, że nie ma żadnego powodu, dla którego miałbyś z
czegokolwiek rezygnować na rzecz kogokolwiek. Świat jest pełen nadmiaru!

Inni nie są również gorsi czy słabsi, aby
trzeba było z czegokolwiek rezygnować na ich rzecz. Jeśli Bóg dba o ciebie, to
dba również i o inne istoty.

Z hojności mogą wynikać działania na rzecz
innych.

Co zyskujesz na angażowaniu się w działania
na rzecz innych? Nie kombinuj, co inni zyskują, ale co ty zyskujesz? Jaka jest
twoja prawdziwa intencja? Czy tylko dzielenie się? A jeśli dzielenie, to z
jakiego powodu i w jakim celu?

Praca społeczna ma sens tylko wtedy, gdy
jej efekty służą jednocześnie i tobie, i innym. Nie polega na wyrzekaniu się jej
efektów czy na robieniu czegoś, co ci jest niepotrzebne. Każdy pomysł na
służenie innym własnym kosztem wynika z zaprzedania się egoistycznym ideom,
które obiecują, że w ten sposób uda ci się coś zrekompensować lub wyjednać.


Dziedziczysz całe bogactwo, po twym boskim
Ojcu. Pamiętaj o tym. I nie musisz nic robić, aby mieć w nim udział. Wystarczy
otwartość. Wtedy darmo dostajesz i masz czym się dzielić.

Życzę ci, by każde zajęcie przynosiło ci
wiele pieniążków, które sensownie zainwestujesz, z korzyścią dla siebie i przy
okazji dla innych, żeby każde twoje działanie było korzystną inwestycją, nie
tylko w warunki materialne twego życia, ale i w twój rozwój. A jeśli masz inny
pomysł na życie, to życzę ci, żeby przychodziło do ciebie tak wiele pieniędzy,
żeby stać cię było na zajmowanie się pracą, za którą nie chcesz pobierać
pieniędzy.

Życzę ci, żebyś stał się tak otwarty, żeby
stać cię było na rewanż za wszystko, co zyskujesz.

Jeśli jesteś zamknięty na odwdzięczanie
się, to tym samym jesteś zamknięty na przyjmowanie. I na odwrót. Jeśli jesteś
zamknięty na odwdzięczanie się, to wynika z trzymania się przez ciebie
ograniczających pomysłów na twoją otwartość.

Żyjesz w  świecie ludzi  i korzystasz z
dóbr wyprodukowanych przez innych. To pracy  i  innowacyjności  ludzi 
zawdzięczasz  korzystanie z wszelkich udogodnień  i  towarów w życiu. Cały czas,
gdy przejawiasz się w ciele fizycznym,  wchodzisz  w relacje (mniej lub bardziej
trwałe związki) z innymi istotami, najczęściej z ludźmi. Ludzie potrzebni ci są,
byś się narodził, byś dorastał. Zapewniają ci wyżywienie, mieszkanie i opiekę.
To  z  pewnością jest  dla  ciebie  oczywiste.  Ale  czy  potrafisz to docenić? 
Czy  potrafisz  rozpoznać właściwy wymiar tych faktów?

Doceniaj ludzi i bądź  otwarty  na 
wszelkie  dobra  najwyższej  jakości,  które możesz otrzymać  poprzez  nich.  A 
to  oznacza, że warto zaakceptować zasadę rewanżu.  Akceptuj  ją  tak długo, jak
długo korzystasz z pracy, usług czy pośrednictwa ludzi. Czas poświęcony na
zaspokajanie twoich potrzeb wielu  z  nich mogłoby spędzić z pewnością
pożyteczniej i przyjemniej. Zaakceptuj  wartość  tego,  co  przychodzi  do 
ciebie  przez  ludzi i wynagradzaj ich za dobro, które czynią tobie. Jeśli
ich nie chcesz lub nie  potrafisz  wynagradzać,  świadczy to o twoim zamknięciu.
A owocem zamknięcia jest brak, jest niedostatek.

Każdy ma ci do zaoferowania coś cennego. I
ty też masz do zaoferowania innym  coś  cennego,  coś,  co jest wynikiem twego
zaangażowania się w proces życia, czy w proces rozwoju duchowego. Nie możesz
tego pominąć, nie  możesz sobie wmawiać, że masz ważniejsze zajęcia od
odwdzięczania się  twoim  dobroczyńcom.  Nic  tak  skutecznie  nie  zamyka  cię,
jak niewdzięczność,  jak  niedocenianie dobra, które do ciebie przychodzi. Tak 
więc  dawaj  ludziom to, co dla ciebie samego jest najcenniejsze, najlepsze. 
Pozwalaj  im, by nie przyjmowali, jeśli tego nie chcą. Ci, którzy  podzielają
twój system wartości, z pewnością będą ci wdzięczni, z  pewnością  docenią  to, 
czym  się z nimi dzielisz. I nie wyobrażaj sobie,  że  masz dogodzić wszystkim
bez wyjątku. Różne są oczekiwania, różny  jest  poziom  otwartości  na  dobro i
prawdę, różna gotowość do akceptacji tego, co najcenniejsze.

Dzielenie  się  najlepiej zacząć od
docenienia siebie i tego, czym się chce  dzielić.  Jeśli  właściwie  docenisz 
(a nie przecenisz) siebie, wtedy docenisz również innych. Przecież to tak samo
boskie istoty, jak ty.  Różni  was  tylko  stopień  otwartości na dobro i Boga,
ale nic w istocie.  Nie  koncentruj  się  więc  na różnicach, gdyż wszystkie one
wynikają  z  przejawiania  się  na  poziomie  ego. Na poziomie boskiej
świadomości  wszyscy  są  bosko doskonali, niezależnie od tego, czy to
akceptują, czy nie.

Jesteś  bosko  cenny,  jesteś bosko
doskonały i właśnie z owej boskiej doskonałości wypływa twoja zdolność do
dzielenia się tym wszystkim, co otrzymujesz  dzięki  otwarciu  się  na  dary  i 
błogosławieństwa,  na wszelkie  boskie  bogactwa.  Niech twoje dzielenie się
wynika ze świadomości   obfitości,  ze  świadomości  nieograniczonego  przepływu
boskich  dóbr. W tym sensie możesz spróbować dzielić się owocami swego
urzeczywistnienia z innymi istotami.

Nie jesteś świętym Mikołajem, ale też nie
musisz się nim stać.

Święty Mikołaj to idol prawie wszystkich
dzieci. Niejedno chciałoby być takie hojne i tak uwielbiane przez inne
dzieciaki. To pragnienie przenosi się na dorosłe życie i inspiruje wielu, którzy
weszli na drogę rozwoju duchowego.

Święty Mikołaj jest idolem dobroczynności i
wzorem do naśladowania. Rzecz jednak w tym, że nigdy nie był tak hojny, jak nam
się to wydawało w dzieciństwie! A nie był, bo nie miał z czego być hojny. To
tylko legenda. Hojni są ci, którzy zastępują św. Mikołaja.

Naucz się hojności nie z poczucia
obowiązku, ale ze świadomości nadmiaru. Spróbuj być bosko hojny. Stań się
czystym kanałem, przez który Bóg hojnie obdarza innych, tych wszystkich, którzy
są otwarci.

Dzieląc się w wyniku uświadamiania sobie
nadmiaru, nie musisz rezygnować z czegokolwiek, co jest dla ciebie ważne i
cenne. Dzieląc się w wyniku świadomości nadmiaru, wzmacniasz jeszcze bardziej
ową świadomość, ponieważ w wyniku dzielenia się, przybywa dóbr materialnych i
duchowych na świecie i przybywa ci świadomości urzeczywistnienia. Same korzyści.
I na dodatek jest to inwestycja w twoje dochody.

Pomedytuj kilka dni na temat: Teraz i
zawsze jestem boską, doskonałą istotą otwartą na boże bogactwa i
błogosławieństwa. Jestem otwarty na hojnie miłującą mnie boskość.

Pokochaj prawdę o sobie, a twoje życie
zostanie przepełnione cudami i błogosławieństwami bożymi, zacznie kwitnąć i żyć
Bogiem.

Dziel się świadomością bogactwa. To
wspaniała inwestycja w siebie i w innych.


I na koniec drobna uwaga: Tak, jak  ty 
możesz  różnie  reagować na to, gdy dzielę się z tobą owocami swego 
urzeczywistnienia,  tak samo i inni mogą różnie reagować na to, gdy  ty  się  z
nimi dzielisz. Niech cię to nie zniechęca. Przekonasz się: wszystko zostanie
docenione w swoim czasie. Dziel się więc ze świadomości nadmiaru a nie dla
nagrody. A nagród doczekasz się co niemiara.
 



Friko.pl - Darmowe serwery WWWFriko_stopka.style.display = 'none';

Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Nie jesteś sama
Nie jesteśmy aniołami We re No Angels
Nie jesteś sama
NIE jestes sama txt
Kardynał Marx nie jesteśmy filią Rzymu
Po czym poznać, że nie jesteś już studentem
Asertywność Nie jesteś sobą Mamy receptę!
dlaczego nie jestesmy czarodziejami
Nie jesteś Moja Atlantic
Nie jesteś zbędnym snem 4 Ever
Nie jesteś studentem jeśli
Reumatyzm Nie jesteśmy bezradni
Mieszkanie pełne usterek Nie jesteś bezbronny
z okladki nie wiem czy jestes
My historyczni, prawdziwi Litwini jesteśmy Polakami, a nie Żmudzinami

więcej podobnych podstron