komunisty w polsce


Uwaga: Tekst ten został napisany przez antykomunistę, stąd też komunisci czytający to mogą nie zgodzic sie z niektórymi tezami.




RUCH KOMUNISTYCZNY

Komunistyczna Partia Robotnicza Polski powstała formalnie 16 grudnia 1918 r. na zjeździe w Warszawie, z połączenia Socjaldemokracji Królestwa Polskiego i Litwy oraz Polskiej Partii Socjalistycznej Lewicy.

Tuż po swoim powstaniu KPRP zainicjowała, wykorzystując wystąpienia robotnicze i chłopskie, tworzenie Komitetów Folwarcznych oraz Rad Delegatów Robotniczych. Były one kształtowane na wzór niemieckich Arbeiterratów i rosyjskich Sowietów (1).

KPRP była partią stosunkowo nieliczną (liczyła ok. 5-6 tys. członków). Pod względem geograficznym obejmowała wszystkie dzielnice Polski, w tym także zamieszkałe przez ludność ukraińską i białoruską. Działały tam: Komunistyczna Partia Zachodniej Białorusi (KPZB) i Komunistyczna Partia Zachodniej Ukrainy (KPZU) - jako organizacje autonomiczne, choć wchodzące w skład KPRP. W dużym stopniu szeregi KPRP zostały zasilone przez przechodzące do niej lewicowe grupy PPS, żydowskiego Bundu, partii mniejszości narodowych i chłopskich (2).

Na III Zjeździe KPRP, który odbył się w marcu 1925 roku na terenie Związku Radzieckiego, w Mińsku, przyjęła ona nazwę Komunistyczna Partia Polski, by w ten sposób otworzyć szeregi partyjne także dla chłopstwa i inteligencji.

Niemal w 30% partię tworzyli Żydzi. Jej wpływy na wsi były niewielkie (3). W lutym 1932 roku KPP tworzyli w 10% robotnicy, w 31 % chłopi i robotnicy rolni, a niemal w 60% inteligencja.

Komunistyczna Partia Polski miała szerokie wpływy wśród robotników m.in. dzięki aktywnej działalności swoich członków na terenie klasowych związków zawodowych.

Ideologia KPP była podbudowana tezami filozoficznymi Marksa, wśród których do najważniejszych należała teoria materialności i zmienności rzeczywistości. Człowiek według niej jest bytem społecznym, ale społeczeństwo jest przed i ponad jednostką; wartości moralne wyrosły z umowy społecznej i charakteryzują dany etap rozwoju dziejów ludzkości; podziały między ludźmi wynikają z różnicy ich stosunku do narzędzi produkcji; motorem przemian jest walka klas (4) .

Partia powinna być awangardą klasy robotniczej, a jej celem jest budowa idealnego świata i prowadzenie społeczeństwa do celu historii ludzkości, którym są: równość, sprawiedliwość i dostatek, zdobyte pod kierunkiem komunistów. Metodą prowadzącą do osiągnięcia tego celu jest zmobilizowanie proletariatu do zdecydowanej i masowej walki klasowej(5).

Stojąc na gruncie internacjonalizmu proletariackiego, KPP obronę niepodległości rozumiała zgodnie ze wskazaniami Lenina, który jako jedyny sposób obrony ojczyzny przyjmował walkę z monarchią, obszarnikami i kapitalistami.
KPP nigdy nie była partią w pełni samodzielną, niezależną, gdyż ze względów ideowych była zawsze podporządkowana Kominternowi, a w ten sposób Związkowi Radzieckiemu. Komintern był bowiem organizowany, wspierany i kontrolowany przez ZSRR (6).

Poza działaniami legalnymi partia sięgała również do metod terrorystycznych, głosząc m.in. hasła "ubojowienia" mas. W różnych częściach Polski dochodziło do tajemniczych zamachów bombowych. W Łodzi w maju 1924 r. komunista Samuel Engel zamordował policjanta. We Lwowie wykryto spisek komunistyczny mający na celu wysadzenie składu amunicji. W Warszawie w gmachu Uniwersytetu i w prochowni Cytadeli wybuchły bomby. Było wiele ofiar śmiertelnych. Wzrastało nieustannie oburzenie społeczeństwa na bezradność władz (7).

W sierpniu 1937 r. aresztowano w ZSRR wezwanego specjalnie z Francji sekretarza generalnego KPP Juliana Leńskiego-Leszczyńskiego. Zapoczątkowało to serię czystek w KPP. Aresztowano wszystkich komunistów polskich przebywających na terytorium Związku Radzieckiego. Tych, którzy przebywali w Polsce lub za granicą, wezwano do Moskwy po to, aby ich aresztować; wielu z nich rozstrzelano. Do tej pory nie znane są zasadnicze powody ataku Stalina na KPP. Niektórzy wskazują na istnienie w szeregach KPP opozycji wewnętrznej, dochodzącej do coraz większego znaczenia w wyniku nasilającego się terroru Stalina i wzmagania panującej w ZSRR nędzy oraz atmosfery strachu i zakłamania.

Komunistyczna Partia Polski została formalnie oskarżona o odegranie roli instrumentu polskiego wywiadu. Uchwała Komitetu Wykonawczego z wiosny 1938 r. stwierdzała lakonicznie: "Komintern, po ujawnieniu szeroko zakrojonej sieci defensywiacko-prowokatorskiej na kierowniczych stanowiskach w KPP, zdecydował rozwiązać Komunistyczną Partię Polski, aby przeciąć za jednym zamachem długo ropiejący wrzód, i postanowił na nowo zbudować partię na zdrowych proletariackich podstawach". Dodano ponadto, że "kto się zdecyduje organizować partię poza Kominternem", będzie uważany za prowokatora. W ten sposób starano się zapobiec buntowi w partii. Formalnie w sierpniu 1938 roku KPP przestała istnieć (8). Po czystce i rozwiązaniu KPP ruch komunistyczny w Polsce praktycznie zamarł.

Partie komunistyczne zawsze odcinały się od Kościoła, a nawet za jeden z celów swej działalności przyjęły walkę z nim. Oskarżano Kościół, że wspiera kapitalistów, obce są mu bieda i los robotników, a także że odciąga poszczególne warstwy społeczne od realizacji konkretnych zadań społecznych, wskazując im ostateczny, pozaziemski cel życia człowieka (9).

Kościół widział w komunistach wojujących ateistów. Jako główne cechy komunistycznego ateizmu wymieniał demoniczną nienawiść do wszystkiego, co jest obce ich ideowym zamierzeniom, nieuznawanie żadnej władzy moralnej, stosowanie przemocy, posługiwanie się wyreżyserowanym kłamstwem (10).

Zasadniczy wykład na temat duchowych zagrożeń jednostki i całych społeczeństw, które wiążą się z ideologią komunistyczną, dał Pius XI w encyklice "O bezbożnym komunizmie" (Divini Redemptoris). Do podstawowych zagrożeń komunizmu dla religijnego i moralnego rozwoju człowieka Papież zaliczał: pozbawienie człowieka wolności, która jest duchową podstawą wszystkich norm życiowych, pozbawienie go godności oraz odebranie jednostce, a przyznanie społeczeństwu wszelkich "praw przyrodzonych"(11). Stwierdzał też, że zarówno celów, jak i sposobów ich realizacji, proponowanych przez komunizm nie da się pogodzić z nauczaniem ewangelicznym. Ocena komunizmu jest w papieskiej encyklice jednoznaczna i nie pozostawia żadnych wątpliwości: "Komunizm jest zły w samej istocie swojej i w żadnej dziedzinie nie może z nim współpracować ten, kto pragnie chrześcijańską ocalić cywilizację. Ci zaś, którzy przez komunizm oszukani przyczyniają się do jego zwycięstwa w swojej ojczyźnie, staną się pierwszymi ofiarami swego błędu" (DR, 58). Przy dokonywaniu tych ocen Papież rozróżniał narody wchodzące w skład Związku Radzieckiego, które pocieszał i podtrzymywał na duchu, oraz sam system komunistyczny, jego twórców i realizatorów, których oskarżał o świadome wyrządzanie ogromnego zła społecznego.

Przedstawiając polskim katolikom naukę Piusa XI na temat komunizmu, podkreślano, że Papież przyjął trzy zasady przewodnie w walce z komunizmem. A były to:

1. zbadać do głębi, oświetlić błędne założenia i nieszczere dążenia komunizmu, nazwać ten błąd po imieniu i napiętnować;
2. przeciwstawić komunistycznemu programowi pozytywny program przebudowy ustroju społecznego oparty na katolickich zasadach społecznych;
3. starać się znaleźć sojuszników w walce z komunizmem, gdyż ta ideologia "musi być zwalczana wysiłkiem całego społeczeństwa", ponieważ wszystkim zagraża (12).

Ze względu na niewielkie liczebnie szeregi KPP wpływ komunistów na sytuację w kraju był niewielki. Przez cały okres dwudziestolecia międzywojennego byli oni grupą w rodzaju "sekty politycznej". Jednakże ich wpływ na inne, pokrewne ideowo partie polityczne był znaczny, a obecność społeczno-historyczna w Polsce dość wyraźna.

Sprawa odbudowy polskiej partii komunistycznej stała się aktualna pod koniec 1941 roku, po ataku Hitlera na Związek Radziecki. Zadanie zrekonstruowania ruchu komunistycznego w Polsce przypadło grupie Polaków w Moskwie, tzw. Grupie Inicjatywnej (Marceli Nowotko, Paweł Finder, Bolesław Mołojec). 5 stycznia 1942 r. spotkał się na tajnym zebraniu trzon nowej partii, która przyjęła nazwę Polska Partia Robotnicza (PPR). W deklaracji programowej "O co walczymy", wydanej w listopadzie 1943 r., PPR ogłosiła: "(...) Wszystkie organy władzy, poczynając od demokratycznego Rządu Tymczasowego, a kończąc na samorządach miejskich i wiejskich, zostaną wyłonione w kraju zgodnie z wolą większości narodu polskiego, to jest robotników, chłopów i inteligencji (...). Siła i potęga Polski, dobrobyt i spokojne jutro jej obywateli osiągnięte być mogą na drodze planowanej odbudowy i rozbudowy gospodarki narodowej, zmierzającej do zaspokajania materialnych i duchowych potrzeb szerokich rzesz ludu pracy" (13).

W chwili wyzwolenia Polski PPR miała zaledwie kilka tysięcy członków, w 1948 roku liczyła ich już ponad milion. Wykluczała ona możliwość demokratycznego "współzawodnictwa" z innymi partiami w walce o władzę. Już podczas wyzwalania ziem polskich NKWD dokonywało czystki w administracji lokalnej. Większość kluczowych stanowisk w lubelskim komitecie przypadła sowieckim funkcjonariuszom, takim jak Edward Osóbka-Morawski i Michał Rola-Żymierski. Na pierwszym zjeździe partii, w styczniu 1945 r., PPR posiadała mnóstwo wtyczek NKWD, domagających się przejęcia kluczowych resortów. Finałem zwycięstwa PPR było podpisanie, 15 grudnia 1948 r., porozumienia z okrojoną PPS, na mocy którego obie partie połączyły się, tworząc Polską Zjednoczoną Partię Robotniczą (PZPR). Pozostałym sojusznikom komunistów w bloku rządowym, SL i SD, pozwolono przetrwać za cenę poważnych ograniczeń i daleko idących kompromisów ideowych i politycznych (14).

Kongres Zjednoczeniowy konstytuował PZPR, która była partią o charakterze komunistycznym, stawiającą sobie za cel urzeczywistnienie radzieckiego modelu socjalizmu, a więc dokonanie przyspieszonej socjalistycznej industrializacji kraju oraz likwidacji wszelkiej prywatnej własności, umocnienie hegemonii partii komunistycznej i centralistycznego systemu sprawowania władzy (15).

Dopiero po przełomie w październiku 1956 r. osłabła represyjność aparatu władzy i nastąpiło powolne odchodzenie od totalitaryzmu w kierunku biurokratycznej półdyktatury (16).

W latach siedemdziesiątych PZPR zaakceptowała zasadę pluralizmu światopoglądowego, a wkrótce, w wyniku wydarzeń Sierpnia 1980, także zasadę pluralizmu w organizacji ruchu związkowego. W 1980 roku do PZPR należało 3,1 miliona osób, a więc co dziesiąty obywatel PRL (17).

Od połowy lat siedemdziesiątych pośród członków PZPR dał się zauważyć wzrost postaw religijnych. Osiągnęły one apogeum po wyborze kard. Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową. W 1983 roku odmawianie modlitwy w domu deklarowało 48,8% członków PZPR (w 1978 r. - 22,5%), uczestnictwo w cotygodniowej Mszy św. - 51,2% (w 1978 r. - 25%), przyjmowanie raz w roku Komunii św. - 53,6%, a kultywowanie religijnych zwyczajów rodzinnych (opłatek, święcone) - 83% (18).

W latach osiemdziesiątych pogłębiał się w Polsce kryzys całego systemu politycznego zbudowanego przez komunistów. Realny socjalizm stawał się coraz bardziej nieefektywny, co najwyraźniej było widać w gospodarce (19).

W trudnej sytuacji społeczno-gospodarczej PZPR zrezygnowała z monopolu władzy i rozwiązała się wkrótce po przegranych w czerwcu 1989 r. wyborach parlamentarnych. Jej ostatni zjazd, który miał miejsce 28 stycznia 1990 r., został przekształcony w kongres założycielski Socjaldemokracji Rzeczypospolitej Polskiej (SdRP) (20).

Barbara Spinelu, włoska dziennikarka, córka jednego ze współtwórców Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej, tak oceniała w 1989 roku zmiany zachodzące w partii komunistycznej: "Po długich poszukiwaniach wschodnioeuropejscy komuniści znaleźli znakomity sposób na przetrwanie. Pozornie dali się rozłożyć, ale po to, aby zaraz się podnieść, tylko że już w innej skórze i udając utratę pamięci (...). Odnowiony komunista nie zna wyrzutów sumienia (...). Brzydzi go ponad wszystko klasa robotnicza, której obiecywał raj, a którą wysłał do piekła... Niech zdycha robotnik! Niech puka do drzwi Mazowieckiego i "Solidarności". Komunista ma ważne sprawy. Musi stać się doskonałym kapitalistą, musi wyrobić sobie nową klientelę i przygotować się do odzyskania władzy (...). Komuniści Polskę zniszczyli, skorumpowali, zsowietyzowali i taką właśnie, doprowadzoną do ostatecznej ruiny, przekazali cynicznie Mazowieckiemu. Partia zeszła wprawdzie w cień, ale system przez nią zbudowany nadal panuje. I nie jest to tylko system ideologiczny. Jest to rodzaj rozgałęzionej mafii, broniącej swoich ludzi i dążącej do zachowania swoich obyczajów" (21).

Deklaracja SdRP głosi: "Naszą naczelną wartością jest Polska. Za jedyne źródło władzy uznajemy wolę narodu, wyrażoną w demokratycznych i proporcjonalnych wyborach. Pomyślność Polski wiążemy z postępem, otwarciem na świat i udziałem w jego cywilizacyjnym dorobku" (22).

SdRP twierdzi: Przekonania religijne "należą do osobistej sfery życia człowieka. Odnosimy się do nich z szacunkiem". Jako partia SdRP nie chce wypowiadać się w sprawach wiary czy światopoglądu. Za fundamentalną zasadę demokracji przyjmuje oddzielenie Kościoła od państwa i uważa, że "fundamentaliści katoliccy usiłują zbudować państwo wyznaniowe".

W roku 1991 liczba członków SdRP wynosiła około 60 tysięcy. Decydujący wpływ w partii mają byli członkowie PZPR, którzy stanowili 80% delegatów na II Kongres SdRP (20-21 III 1993 r.), 8% należało do "Solidarności" sprzed 1989 roku (23).

Przed wyborami w 1991 roku SdRP zainicjowała powstanie koalicji o nazwie Sojusz Lewicy Demokratycznej (SLD), w skład której weszło, poza SdRP, 15 innych ugrupowań lewicowych, m.in. Polska Partia Socjalistyczna Edwarda Osóbki-Morawskiego i Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych (OPZZ). Koalicja ta odniosła zdecydowane zwycięstwo wyborcze w wyborach parlamentarnych we wrześniu 1993 r., otrzymując 171 miejsc w Sejmie (20,41 %) oraz 37 w Senacie (37%) (24).

Polityczną współpracę z SdRP deklaruje Związek Komunistów Polskich "Proletariat", który określa się jako kontynuator idei PZPR, odrzucając i potępiając błędy swej poprzedniczki. Związek Komunistów został założony 7 lipca 1990 r. w Sosnowcu i zrzesza około 3 tysięcy działaczy (25).

Lata 1989 i 1990 były czasem dużych zmian także dla komunizmu w Europie Zachodniej. Jedną z nowych strategii przyjętych przez komunistów w tych krajach był terroryzm, który w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych odegrał dużą rolę we Włoszech, Niemczech Zachodnich i Francji. W grupach terrorystycznych lewicy europejskiej działało nie więcej niż kilka tysięcy ludzi. Takie organizacje, jak Czerwone Brygady we Włoszech, Frakcja Czerwonej Armii w Niemczech Zachodnich i Akcja Bezpośrednia we Francji, przykuwały aktami przemocy uwagę całego świata. W ostatnich wyborach parlamentarnych lat osiemdziesiątych w państwach Europy Zachodniej partie komunistyczne zyskały znikome poparcie. Procentowo wynosiło ono np. w Austrii - 0,7%, w RFN - 0,1 %, Hiszpanii -5,7%, Szwecji - 5,4%, w Irlandii i Wielkiej Brytanii - 0,0%, jedynie we Włoszech aż 26,6% (26).


ggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggPrzemysław Sieradzan

Julian Marchlewski i Krótka Historia PolRewKomu











Juliana Baltazara Marchlewskiego (posługującego się także konspiracyjnym pseudonimem Kujawiak) statystyczny wykształcony Polak skojarzy wprawdzie z komunizmem, ale prawdopodobnie nie będzie w stanie wiele więcej powiedzieć na jego temat, mimo, iż ten działacz międzynarodowego ruchu robotniczego przez kilka dziesięcioleci patronował niezliczonej ilości ulic i placów w całej Polsce. Tymczasem rola historyczna
ocenę, czy była to rola pozytywna, czy też nie, pozostawiam czytelnikowi
odegrana przez tę postać z pewnością była duża. Marchlewski
doktor nauk ekonomicznych i dziennikarz
należał do założycieli Socjaldemokracji Królestwa Polskiego i Litwy, działał w niemieckiej USPD, a później Związku Spartakusa, był współzałożycielem Międzynarodówki Komunistycznej. W 1920 roku stanął na czele Tymczasowego Komitetu Rewolucyjnego Polski, organu sprawującego władzę na terenach polskich zajętych przez Armię Czerwoną.

O Tymczasowym Komitecie Rewolucyjnym Polski napisano niewiele, ten epizod historii ruchu komunistycznego jest bardzo słabo zbadany. Zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, iż w dziejach polskiej historiografii nie wydano ani jednej publikacji, która opisywałaby krótkie (dwudziestotrzydniowe) dzieje białostockiego komitetu rzetelnie i wyczerpująco. W okresie stalinowskim powstało kilka pozycji na ten temat, miały one jednak charakter w znacznie większym stopniu hagiograficzny, niż historyczny. Ich tendencyjność i wybiórcze traktowanie faktów sprawiają, iż trudno uznać je za wartościowe źródła. Po roku 1956 tematu działalności TKRP historycy wyraźnie unikali. Udało mi się dotrzeć do dwóch zaledwie prac poświęconych białostockiemu komitetowi powstałych po roku 1989. Obie zostały stworzone przez radykalnych antykomunistów, których silny negatywny stosunek emocjonalny zarówno do osób wchodzących w skład TKRP, jak i idei przez to ciało propagowanych sprawia, że prace te dalekie są od obiektywizmu, mają charakter oskarżycielski i demaskatorski. Zresztą chyba wszystko, co w dziejach polskiej historiografii napisano na temat wojny polsko-radzieckiej 1920 roku, jest silnie nacechowane emocjonalnie.

Podczas wojny polsko-radzieckiej działała cenzura wojskowa. W legalnej, niekomunistycznej prasie polskiej z tego okresu niezwykle trudno znaleźć informacje na temat białostockiego komitetu. Jeśli już takowe ukazywały się, były zazwyczaj niezbyt obszerne i zawierały znacznie więcej inwektyw, niż jakichkolwiek faktów. Organ Tymczasowego Komitetu Rewolucyjnego Polski, "Goniec Czerwony" miał zaś charakter wybitnie agitatorsko-propagandowy. Poszukiwania utrudnia również fakt, że białostockie archiwum prasowe zostało spalone w 1941 roku, w wyniku czego nie sposób dotrzeć do numerów ukazującego się na Podlasiu dziennika "Gazeta Białostocka" z przełomu lipca i sierpnia 1920 roku.

**********************************************

Pod koniec lipca 1920 roku Armia Czerwona przekroczyła linię Bugu i znalazła się na terytorium, na którym dominowała ludność polska. W tym właśnie okresie rozpoczęto silną kampanię propagandowo-polityczną. Przewodniczący Rady Komisarzy Ludowych Władimir Lenin zadecydował, że nadszedł czas, by utworzyć na zajętych przez wojska radzieckie terenach tymczasowy organ władzy rewolucyjnej, w którego skład wejdą przede wszystkim polscy komuniści, współpracujący z partią bolszewicką jeszcze przed rewolucją październikową. Lenin, choć był zwolennikiem niepodległej Polski, sprzeciwiał się prowadzeniu jakichkolwiek negocjacji z ówczesnymi władzami Rzeczypospolitej, nie uznając ich prawa do reprezentowania Polaków. Dał temu wyraz w swoim przemówieniu wygłoszonym 5 maja 1920 roku do czerwonoarmistów udających się na front: "Towarzysze! Wiecie, że polscy obszarnicy i kapitaliści (...) narzucili nam nową wojnę. Pamiętajcie towarzysze, że niepodległość Polski i polską republikę ludową uznawaliśmy i uznajemy(...)"[1] Przywódca bolszewików był pewien, że konsekwencją wkroczenia Armii Czerwonej będzie wybuch rewolucji robotniczej i powstania chłopskiego. Jako przyszłego partnera do negocjacji widział polski rząd komunistyczny.

23 lipca w Moskwie afiliowane przy Komitecie Centralnym Rosyjskiej Komunistycznej Partii (bolszewików) powołane dwa miesiące wcześniej Biuro Polskie podjęło decyzję o utworzeniu Tymczasowego Komitetu Rewolucyjnego Polski ("Polrewkomu"). Obrady biura miały charakter tajny. Przewodniczącym komitetu wybrany został Julian Marchlewski, sekretarzem
Edward Próchniak, w jego skład weszli także przewodniczący Biura Polskiego Feliks Dzierżyński, Feliks Kon i Józef Unszlicht. Decyzja o powierzeniu funkcji przewodniczącego stosunkowo mało znanemu doktorowi nauk ekonomicznych, a nie znacznie starszemu rangą partyjną twórcy CzeKa Feliksowi Dzierżyńskiemu miała charakter propagandowy
"czerezwyczajka" i jej przewodniczący bynajmniej nie cieszyli się w Polsce dobrą sławą. W niekomunistycznej polskiej prasie do Dzierżyńskiego na stałe przylgnęły epitety w rodzaju "kata"i "sowieckiego ochrannika"[2].

Julian Marchlewski, który oprócz pełnienia funkcji przewodniczącego odpowiedzialny był za agitację i propagandę, podkreślał tymczasowość białostockiego komitetu, która zawarta była nota bene nawet w nazwie tego ciała. Docelowo, po planowanym zdobyciu przez Armię Czerwoną Warszawy członkowie TKRP mieli złożyć władzę na ręce kierownictwa Komunistycznej Partii Robotniczej Polski, ta zaś wezwać miała robotników i chłopów polskich do wyznaczenia rządu rewolucyjnego. Dopiero zjazd delegatów robotniczych i chłopskich miał utworzyć stałe rządy radzieckie. W swoim artykule Marchlewski pisał: "Wyzwolenie robotników może być dziełem samych robotników jedynie(...) Budujcie rady natychmiast, nikogo o pozwolenie nie pytając, niczyjej zachęty nie czekając"[3]. Członkowie TKRP przeceniali społeczne poparcie i wpływy KPRP, nie zdając sobie sprawy, iż ta i tak w tamtym okresie stosunkowo nieliczna partia została dodatkowo osłabiona niespodziewanymi aresztowaniami. Nie zmienia to jednak faktu, że z punktu widzenia polskich komunistów Polrewkom był organem samozwańczym, powołanym bez konsultacji z kierownictwem politycznym KPRP.

Polrewkom po raz pierwszy obradował w Smoleńsku 24 lipca. Jego siedzibą był pancerny pociąg, który przewoził drukarnię, redakcję, wagon dowództwa i zmotoryzowaną kolumnę transportową. Dwudziestego piątego dotarł do Mińska, dwudziestego siódmego do Wilna, a 30 lipca, który to dzień przyjmuje się za początek działalności TKRP, do Białegostoku[4]. Tam właśnie
w dawnym pałacu Branickich, przemianowanym na Pałac Pracy[5] - utworzono kwaterę główną i wydano pierwsszy komunikat, w którym ogłoszono powstanie TKRP, i określono, że ciało to stawia sobie za zadanie "Aż do chwili utworzenia stałego rządu robotniczo-włościańskiego w Polsce kłaść podwaliny pod przyszły ustrój sowiecki Polskiej Republiki Rad". Komunikat zawierał również zapowiedzi pierwszych decyzji nowego rządu, do których należały powołanie komitetów fabrycznych i chłopskich, nacjonalizację zakładów przemysłowych, majątków ziemskich i lasów, gwarancję nietykalności ziemi włościan[6]. O powstaniu Polrewkomu organ Polskiej Partii Socjalistycznej "Robotnik" pisze następująco:

"Tym razem bolszewicy nie kryją się już ze swoimi planami [organicznego wcielenia Polski do Rosji
P.S.]. Moskiewska iskrówka urzędowa z 3go sierpnia ogłasza o utworzeniu <> dla Polski. Do komitetu tego wchodzą Julian Marchlowski [pisownia oryg.
P.S.] jako przewodniczący, następnie Feliks Dzierżyński, Józef Unszlicht, Feliks Kon i Edward Próchniak(...) Bolszewicy, idąc śladami dawnych rozbójników carskich, Suworowów i Paskiewiczów, pragną jednak rzeczywisty bandycki charakter swojego rządu zamaskować kilkoma polskimi nazwiskami. Nikogo jednak nie złudzą, ani nie oszukają i z piątki owych ajentów (...) nie zrobią nawet pozorów Rządu Polskiego(...)Teraz jadą na Polskę z "czerezwyczajkami", kozakami Budennego [pisownia oryg.
P.S.] carskimi generałami i programem wcielenia polski do Rosji"[7]. Endecka "Gazeta Warszawska" kpi: "Bolszewicy śpieszą się bardzo. W Białymstoku operuje komitet rewolucyjny złożony ze zdrajców polskich, którzy mają uszczęśliwić Warszawę. Bolszewicy utworzyli nowy rząd. Czy aby nie za wcześnie?"[8]

Polrewkom rozpoczął działalność drugiego sierpnia od masowego wiecu w centrum Białegostoku. Przemówienia do zgromadzonego tłumu wygłosili Julian Marchlewski, marszałek Michaił Tuchaczewski i przedstawiciel bolszewickiego Komitetu Centralnego Iwan Skworcow-Stiepanow. Po wiecu odbyła się manifestacji kolejarzy
grupy zawodowej, która najsilniej poparła białostocki komitet[9].

Przez kilka następnych dni Polrewkom wydał szereg manifestów (między innymi "Manifest do polskiego ludu roboczego miast i wsi") i odezw, takich, jak choćby utrzymana w duchu internacjonalizmu "Do proletariuszy całego świata", zakończona wezwaniem: "Proletariusze! Jeśli zwycięży w tej walce rząd panów, gnębicieli robotnika i chłopa, poniesie klęskę cały świat proletariacki! Do Was się zwracamy: nieście pomoc rosyjskiej Armii Czerwonej, nieście pomoc rewolucyjnemu proletariatowi Polski!"[10]. Tekst Julian Marchlewski wysłał telegraficznie do Ludowego Komisarza Spraw Zagranicznych Gieorgija Cziczerina, by ten rozpropagował go za pośrednictwem Kominternu w kapitalistycznych krajach Zachodu, zwłaszcza w Anglii i Francji. Nawet przed ukazaniem się apelu komuniści w Europie Zachodniej organizowali kampanie wsparcia dla Armii Czerwonej pod wspólnym hasłem "Ręce precz od Rosji". Zaowocowały one wieloma spektakularnymi robotniczymi protestami, takimi jak strajk dokerów w Dover, który uniemożliwił dostawy broni z Wielkiej Brytanii do Polski.

Na w przeważającej mierze rolniczych obszarach niezwykle istotny problem polityczny stanowiła kwestia agrarna. Żadna rewolucja na tych terenach nie mogła powieść się bez poparcia chłopów. 5 sierpnia Julian Marchlewski w imieniu Polrewkomu wydał odezwę "Do włościan polskich"[11], w której ogłosił, iż "dziedzice zostają wypędzeni", a ziemia "stanowi odtąd własność ludu". Znaczenie poparcia włościan rozumiał Lenin, który próbował przekonać członków TKRP do zastosowania rozwiązania rosyjskiego i natychmiastowego uwłaszczenia chłopów. Zwolennikiem takiego właśnie rozwiązania był Feliks Dzierżyński, pozostali członkowie komitetu z Julianem Marchlewskim na czele uważali zaś, że zbyt pośpieszne rozdzielanie chłopom dopiero co skonfiskowanej ziemi może utrudnić realizację ich planów kolektywizacji rolnictwa. Ustalili więc, iż ostateczna decyzja dotycząca rozwiązania kwestii agrarnej zostanie podjęta po (oczekiwanym przez nich) zdobyciu Warszawy.

7 sierpnia wydany został pierwszy numer gazety "Goniec Czerwony", oficjalnego organu Tymczasowego Komitetu Rewolucyjnego Polski. Redaktorem naczelnym został Feliks Kon. Pismo to miało przede wszystkim charakter agitacyjny. Drukowano tam niemal wszystkie odezwy wydawane przez Polrewkom, a także wieści z frontu (często wyraźnie tendencyjne), artykuły o światowym ruchu robotniczym, informacje "z życia miejscowego", ogłoszenia. Ukazało się dwanaście numerów gazety, ostatni 20 sierpnia, gdy front zbliżał się już do Białegostoku.

8 sierpnia ustanowiono dniem wolnym od pracy i nazwano Świętem Wyzwolenia Polski Robotniczej. W Białymstoku odbyły się pierwsze i ostatnie obchody tego święta. Jak opisuje "Goniec Czerwony", miasto udekorowano purpurowymi flagami, partyjnymi emblematami i godłami związków zawodowych. Robotnicy zgromadzili się w centrum Białegostoku i odśpiewali "Międzynarodówkę" w językach polskim, rosyjskim i jidisz. Julian Marchlewski był podczas uroczystości nieobecny, odwiedzał bowiem nowo zdobyte przez Armię Czerwoną miejscowości[12].

Feliks Dzierżyński, przewodniczący CzeKa i jednocześnie oficer polityczny Rady wojennej Frontu Zachodniego, podjął decyzję o sprowadzeniu na teren Podlasia i Galicji (gdzie działał analogiczny do Polrewkomu Galicyjski Komitet Rewolucyjny Wodłodymyra Zatońskiego) wszystkich pracowników radzieckiej policji politycznej pochodzenia polskiego. Czerwony terror nie ominął posiadaczy ziemskich i przedstawicieli lokalnych władz. Według krakowskiego dziennika "Czas" przez cały okres działalności TKRP czekiści rozstrzelali 16 osób, między innymi prezydenta miasta Szymańskiego, prezesa zarządu Filipowicza, oraz endeckich radnych Siemaszkę i Glińskiego[13]. Nastąpiły także masowe aresztowania osób podejrzanych o chęć przeciwstawiania się nowym, rewolucyjnym władzom. "Czerezwyczajka" prowadziła również rekwizycje zboża.

Tymczasowy Komitet Rewolucyjny Polski wzywał żołnierzy służącej w polskiej armii (nazywanych "legionistami") do dezercji i przechodzenia na stronę Armii Czerwonej. Wezwania te osiągały pewne skutki, chociaż liczba dezercji w polskiej armii była mniejsza, niż wśród wojsk radzieckich. W jednym z apeli opublikowanych na łamach "Gońca Czerwonego", zakończonym słowami "Do boju ostatniego ze światem wyzysku Cię wzywamy" oznajmiono, iż zwycięstwo rewolucji na ziemiach polskich jest nieuchronne, wezwano "legionistów" do zakładania rad żołnierskich i brania do niewoli oficerów[14].

Oprócz białostockiego Polrewkomu powstało 65 komitetów rewolucyjnych, między innymi w Łomży (przewodniczącymi zostali Kozłowski i Ciszewski), Kowie (przewodniczący
Feliks Kon)[15], a także Lublinie, Hrubieszowie, Zamościu, Chełmie, Krasnymstawie, Puławach i Kraśniku. Działacze TKRP mieli jednak ograniczony wpływ na działalność "terenowych" komitetów
sytuacja kadrowa KPRP nie była dobra i urzędnikami władz rewolucyjnych stawali się często wszelkiego rodzaju oportuniści, a także osoby o poglądach dalekich od marksizmu[16]. Marchlewski był osobiście odpowiedzialny za "zatwierdzanie" poszczególnych komitetów, ale pełnił także szereg innych funkcji i nie zawsze był w stanie odwiedzić wszystkie zajmowane przez Armię Czerwoną miejscowości.

Utworzenie Polskiej Armii Czerwonej zapowiedziała wydana 11 sierpnia odezwa zatytułowana "Do szeregów". Oprócz standardowych już zapowiedzi rychłego zdobycia Warszawy, zawierała następujące wezwanie: "musimy naszą polską armię czerwoną tak doskonałą stworzyć, iżby mogła stanąć ramię w ramię z tą Armią Czerwoną, która nam z bratniej Rosji Sowieckiej wyzwolenie przyniosła"[17]. 17 sierpnia "Goniec Czerwony" opublikował podpisany dwa dni wcześniej przez Marchlewskiego, Tuchaczewskiego i głównodowodzącego Armii Czerwonej Siergieja Kamieniewa rozkaz o formowaniu Białostockiego Strzeleckiego Pułku Piechoty Polskiej Armii Czerwonej[18]. Wśród zainteresowanych wstępowaniem do nowopowstałego oddziału przeważali Żydzi i Białorusini, niewielu zaś było Polaków. Próba stworzenia Polskiej Armii Czerwonej to ostatnia istotna decyzja podjęta przez Polrewkom. Decydująca faza bitwy warszawskiej zakończyła się, a wojska radzieckie rozpoczęły desperacką ucieczkę przed zwycięskimi oddziałami polskimi. Front niebezpiecznie zbliżał się do Białegostoku. 20 sierpnia ukazał się ostatni, 12 numer "Gońca Czerwonego". Choć stało się oczywiste, że dni białostockiego komitetu są już policzone, artykuły oficjalnego organu TKRP nadal utrzymane są w tonie triumfalistycznym. Przykładem może być artykuł "Dwa światy", w którym Feliks Kon pisze: "Stary świat ginie, ale rodzi się nowy, wielki, potężny, w tym świecie prawdziwie niepodległa Polska Socjalistyczna Republika Rad poczesne zajmie stanowisko"[19]. Można się zastanawiać, czy komuniści rzeczywiście nie znali dobrze sytuacji na froncie i wierzyli w możliwość natychmiastowego przejścia czerwonoarmistów do kontrnatarcia, czy też celowo wprowadzali czytelników w błąd obawiając się wybuchu antykomunistycznych zamieszek.

22 sierpnia polskie wojska zdobyły Białystok, a Polrewkom (formalnie nigdy nie rozwiązany!) wraz ze swoim przewodniczącym Julianem Marchlewskim ewakuował się w głąb Rosji. Na łamach "Kurjera Warszawskiego" wydrukowano obszerny reportaż zatytułowany "Wojna o Białystok", w którym zdobycie przez wojska polskie stolicy Podlasia
siedziby TKRP ,opisywane jest następująco: "W tej właśnie chwili przed gmachem komendy przejeżdża pułk naszej[tzn. polskiej
P.S.] kawalerii. Wita go okrzyk ulicy: "Niech żyje polska! Cześć zwycięzcom! Z balkonów sypią się kwiaty(...)W mieście znalazło się wielu komunistów, którzy stanowili grunt dla gorączkowej roboty, rozwijanej przez polski komitet rewolucyjny"[20]. W dalszej części reportażu opisywane jest burzenie łuku triumfalnego, "wzniesionego przez młodzież żydowską dla uczczenia Armii Czerwonej". "Kurjer Warszawski" relacjonuje też walki uliczne, które toczyły się na terenie centrum Białegostoku między antykomunistycznie nastawionymi Polakami wspieranymi przez 3 bataliony polskiej armii, a popierającymi ustrój sowiecki mieszkańcami miasta (przeważnie przedstawicielami mniejszości narodowych), wspieranymi przez Armię Czerwoną. Jak podaje gazeta, o 9 wieczorem miasto było już pod kontrolą polskiej armii. Reportaż zakończony jest charakterystycznym zdaniem: "Wojska nasze, patrząc na pełne nienawiści zachowanie części żydów, którzy i przed inwazją sympatyzowali z bolszewicką Rosją ,popadają w rozdrażnienie, na tle którego doszło do drobnych, nic nie znaczących w ogniu walki wydarzeń"[21]. Mimo wszystkich eufemizmów, przekaz tej informacji jest oczywisty
polska armia dokonała antysemickich pogromów.

Trudno oszacować rozmiary społecznego poparcia dla Tymczasowego Komitetu Rewolucyjnego Polski. Z pewnością jednak Marchlewskiemu i jego partyjnym towarzyszom nie udało się zjednać mas. Komunistyczne władze poparli przede wszystkim robotnicy i ludność pochodzenia żydowskiego i białoruskiego. Polscy chłopi, którzy stanowili większość mieszkańców Podlasia, wkroczenie Armii Czerwonej uznali za kolejną okupację Rzeczypospolitej. Rewolucyjne hasła okazały się nie trafić na podatny grunt
Polacy suwerenność swojego kraju cenili wyżej, niż hasła rewolucji socjalnej. Trzeba jednak wziąć pod uwagę fakt, że Polrewkom działał zaledwie trzy tygodnie. Nie wiadomo, jak ewoluowałoby nastawienie polskiej ludności do komitetu, gdyby w "Osiemnastej decydującej bitwie w dziejach świata" zwyciężyły wojska Tuchaczewskiego. Być może Julian Baltazar Marchlewski byłby wówczas najsłynniejszym spośród Polaków...


ggggggggggggggggggggggggggggggg

Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Henryk Cimek ŻYDZI W RUCHU KOMUNISTYCZNYM W POLSCE
komunisty w polsce
Komunizm w Polsce
Komunizm a żydowska tożsamość etniczna w Polsce prof Kevin MacDonald
GFMP BW R Komunikacja wewnetrzna w Polsce 11
JĘZYK SZTUKI OBRAZ JAKO KOMUNIKAT
Zasady rachunkowości w zakresie prawa podatkowego w Polsce

więcej podobnych podstron