porady dla uzytkownikow linuxa czesc 2-ga

Zanim zaczne powiem kilka slow. Gdy pisalem poprzednie porady uzywalem
jeszcze redhata 5.1 i wlasciwie nie zajmowalem sie konfiguracja innych
dystrybucji. Nie przyszlo mi tez do glowy ze niektore rzeczy moga dzialac
inaczej a takze polozenie plikow systemowych moze byc inne. W koncu
stwierdzilem ze redhat jest dystrybucja dla ludzi, ktorych niewiele obchodza
tajniki konfiguracji ani samo dzialanie systemu -oni chca miec gotowy do
pracy, zapiety na ostatni guzik i wyszykowany system a to co to jest linux,
jak dziala i co mozna zrobic by go lepiej poznac gowno ich obchodzi. Chca
miec po prostu bezawaryjna i bardziej prestizowa winde. Dlatego powiedzialem
sobie "Tak dalej byc nie musi" i na poczatku marca (1999) przesiadlem sie na
Debiana. Wiem ze ta dystrybucja nie jest zbyt popularna ostanio a wsrod
"szarych" (czy tez "czerwonych") krazy o niej wiele mitow. Znam tez problemy
(a jesli nie wszystkie to chociaz czesc) z jakimi borykaja sie jej
posiadacze. Dlatego to wydanie jest glownie poswiecone Debianowi i z jego
perspektywy (tak jak wczesniej z rh 5.1) omawiam poszczegolne zagadnienia.
Dziekuje za uwage... ;-)

1) "Instalacja Debiana jest cholernie ciezka" (wyjasnienie mitu nr 1)

Bzdura!!!Falsz!!!! Nie wiem kto to pierwszy powiedzial ale:
-albo bylo to jeszcze w czasach Debiana 1.3.1 czyli baardzo dawno
-albo czlowiek byl skonczonym idiota a reszta, ktora powtarza to
stwierdzenie niewiele od niego odstaje poziomem inteligencji

Obecnie czyli za czasow panowania Debiana 2.0 (Hamm -stabilny od maja 1998)
i 2.1 (Slink -10 marca 1999 zostal uznany za wersje stabilna) poprzez rozne
rc2, r5 itp. (stabilne wersje poprawkowe 2.0) to stwierdzenie ma taka sama
wartosc jak sady o samochodach pod koniec XIX w. -no jezdzi to, ale wole
konie bo szybsze ;-)

Wszystko co trzeba zrobic to przeczytac 4 dokumenty, ktore na 100%
znajdziecie na plycie:

-FIPS.txt #dokumentacja do FIPSa -narzedzia
#do dzielenia DOSowych partycji dysku

-cfdisk.txt #manual do cfdiska -debianowego
#odpowiednika fdiska (do tworzenia partycji)

-dselect.begginner #krotkie omowienie instalatora pakietow deb

-install.txt #kompletne howto instalacyjne.Jak jest tam
#napisane: "przy pomocy tego dokumentu
#instalacji Debiana mozna nauczyc
#nawet kurczaka" -cos w tym jest ;-)

Najlepiej wydrukowac je : przy obustronnym zadrukowaniu wychodzi jakies 30
stron -no ale mozna byc wtedy na 100% pewnym ze sie postepuje zgodnie z
instrukcja ;-). Niestety dokumenty sa po angielsku - byc moze polskie wersje
mozna znalezc na www.jtz.org.pl albo ftp.jtz.org.pl ale nie sprawdzalem. Ja
zabieram sie do tlumaczenia juz od jakiegos czasu ale zapewne ostatecznie
bedzie to gotowe w lipcu/sierpniu 1999 zatem na razie, jesli ktos jeszcze
tego nie zrobil, warto zaczac uczyc sie tego jezyka (i jezykow w ogole ;-)).

2) LILO czyli czemu to nie dziala???

To czesty problem po instalacji. Nie bedziemy przeciez w nieskonczonosc
uzywac dyskietki startowej. Oczywiscie wierze ze w czasie instalacji
umiesciles LILO w MBR (Master Boot Record) - czyli na pytanie instalatora
odpowiedziales twierdzaco.Nie wazne czy linux ma sie bootowac pierwszy czy
nie -to zawsze mozna zmienic w pliku /etc/lilo.conf , ktorego edycja sie
teraz zajmiemy.
W moim przypadku pierwsza miala botowac sie winda dlatego LILO w
nastepujacej konfiguracji nie dzialalo:

boot=/dev/hda3
root=/dev/hda3
install=/boot/boot.b
map=/boot/map
vga=normal
delay=20
image=/vmlinuz
label=Linux
read-only

U mnie glowny dysk to /dev/hda , Linux Native: /dev/hda3, partycja z winda:
/dev/hda1 (/vmlinuz to symlink do /boot/vmlinuz-2.0.36) Nie dziwne wiec
zatem ze LILO nie pokazywalo sie w ogole bo /dev/hda3 to nie /dev/hda gdzie
jest MBR.
To jak zmodyfikowalem moje LILO: (Aha zrobcie najpierw backupa!)

boot=/dev/hda
map=/boot/map
install=/boot/boot.b
prompt
timeout=50
#2.0.36
image=/boot/vmlinuz-2.0.36
label=linux
root=/dev/hda3
read-only
#winda
other=/dev/hda1
label=win
table=/dev/hda

Wskazniki na poczatku nie maja znaczenia: po prostu wzialem je z rh 5.1 .
Rownie dobrze mozna zrobic delay zamiast timeout a promptu moze nie byc
(bedzie wtedy "boot:" zamiast "LILO boot:"). vga=normal tez niczemu nie
szkodzi.

No i po wpisaniu tego wszystkiego i zasejwowaniu pliku (przypominam:
/etc/lilo.conf -caly czas jestesmy jako root) wpisujemy polecenie "lilo".
Teraz po restarcie systemu mamy dostep do zdefiniowanych partycji (w moim
przypadku dla linuxa trzeba wpisac "linux" a dla windy "win" , po
nacisnieciu Enter albo po uplywie 50 sekund uruchamia sie linux)

3) Myszka!

Takze czesto spotykane...
Mimo ze gpm tuz po instalacji powinien "wyczuc" prawidlowo myszke to nie
zawsze tak jest. No wlasnie. Obsluga myszki w linuxie zajmuje sie program
gpm - jego plik konfiguracyjny to (Debian) /etc/gpm.conf. Tu wpisane sa
wszystkie parametry. Nie polecam edytowania go jednak recznie. Lepiej
najpierw uruchomic program ./usr/sbin/gpmconfig (lub po prostu "gpmconfig").
Tu wszystko jest chyba jasne - uruchamiamy procedure wykrywania i
postepujemy zgodnie z instrukcjami ( warto miec przy sobie kartke i cos do
pisania - w przypadku niepowodzenia mozna wpisac wykryte ustawienia
bezposrednio do pliku konfiguracyjnego). Niestety program jest ciagle wersja
eksperymentalna i nie wszystko zawsze dziala jak powinno. W moim przypadku
tez tak bylo. Pomoglo dopiero reczne usuniecie jakichs smieci po append= w
/etc/gpm.conf. Warto tez stworzyc dowiazanie symboliczne (symlink) do portu
myszy (jesli takie jeszcze nie istnieje) np jesli mamy mysz na porcie COM3
to wpisujemy na konsoli (jako root):
ln -s /dev/ttyS2 /dev/mouse
a jesli na PS/2 to:
ln -s /dev/psaux /dev/mouse
i to wszystko.

4)Polaczenie z internetem

No i tutaj objawia sie wyzszosc Debiana nad Redhatem. Nie trzeba pisac jakis
durnych skryptow, wpisywac kilometrowych sciezek wywolania czy tez zdac sie
calkowicie na xowy program, ktory po zabicu xservera naturalnie rozlaczy
nas. Jest program, ktory wykonuje za nas wszystkie przykre i czasochlonne
czynnosci - wystarczy wpisac (jako root) "pppconfig" aby sie o tym
przekonac. Nie bede tu go omawial bo jest tak debilnie prosty ze nawet mnie
to zdziwilo. Wystarczy ze powiem jak go obslugiwac (po skonczonej
konfiguracji):
"pon nazwa" #rozpoczynamy polaczenie "nazwa" (jesli polaczenie jest
#domyslne (default) to wystarczy wpisac "pon")
"poff nazwa" #konczymy polaczenie "nazwa" (domyslne -"poff")

Skrypty konfiguracyjne znajduja sie w /etc/ppp/peers natomiast skrypty chat
(jesli wybralismy ten program jako obslugujacy polaczenie) w
/etc/chatscripts.

Czemu nie dziala? Ano oczywiscie brak symlinka do portu. Jesli mamy modem
na COM2 to piszemy (jako root):
ln -s /dev/ttyS1 /dev/modem
Teraz musi dzialac.

5) Konwersja pakietow - z .rpm do .deb

Oczywiscie wyznawcy redhata uznali za jedyny i sluszny standart rpm (Redhat
Package Manager). Debian na swoje nieszczescie ma wlasny: dpkg , ktorym
tworzy sie pakiety .deb . Pytanie -czy istnieje mozliwosc konwersji miedzy
tymi pakietami? Oczywiscie ze tak. W przypadku pakietow binarnych sluzy do
tego program alien. Nie jest to narzedzie doskonale i nie nadaje sie raczej
do konwersji wazniejszych komponentow. Wymaga sporej liczby dodatkowych
pakietow -oczywiscie dpkg (ktory posiadamy) a takze rpm i stosunkowo nowej
wersji pakietu debhelper (wiekszej niz 0.88). Jeszcze kilka pomniejszych
wymienionych w README i mozna zaczynac. Oczywiscie taka instalacja zajmuje
sporo miejsca (samo rpm ok 10MB) i warto to zawsze zrzucic na kogos innego.
Dlatego tez z mojej strony bedzie mozna niedlugo sciagnac kilka
najwazniejszych pakietow (m. in. zip, unzip, unarj, pine, xv) nie
znajdujacych sie na krazku z binariami Debiana. (zwykle sa one na innym
kompakcie za ktory tez trzeba zaplacic :( ). W przypadku pakietow ze
zrodlami (.src.rpm) wystarczy zainstalowac rpm i przy pomocy np Midnight
Commandera (mc) przekopiowac zrodlo na dysk.

I to juz koniec (przynajmniej na razie ;-> )...


Copyright: 5h4d0w (sh4d0w)
www.free.com.pl/sh4d0w
[e-mail]

All rights reserved