GDACSK GDYNIA RADZYC
PODLASKI PIOTRKÓW
TRYBUNALSKI - IAAWA
ELBLG
www.alfa.edu.pl
Obóz szkoleniowy BIESZCZADY 2011
Obóz szkoleniowy BIESZCZADY 2011
Obóz szkoleniowy BIESZCZADY 2011
Obóz szkoleniowy BIESZCZADY 2011
Paulina Mędrek
Paulina Mędrek
Paulina Mędrek
Paulina Mędrek
Pewnej czerwcowej nocy obudzono nas o 3.30. Dwóch obozowiczów nie mogło doczekać
się marszu wytrzymałościowego po Bieszczadach. Wszyscy wstali ze zdegustowanymi
minami. Nikt nie był z tego powodu zadowolony. Wszyscy jednak wstaliśmy, skorzystaliśmy z
porannej toalety i zaspanym krokiem ruszyliśmy do stołówki po śniadanie. Stołówka była
pełna zaspanymi obozowiczami, którzy ledwo kojarzyli co się do nich mówiło. Po wzięciu
śniadania i prowiantu na drogę wszyscy ruszyliśmy w kierunku autokarów, gdzie podzielono
nas na dwie grupy.
Podróż przebiegła całkiem niezle. Kilka osób odsypiało jeszcze noc, jednak byli też tacy,
którzy z niecierpliwością oczekiwali drogi na Tarnicę. Przez autobusowe szyby podziwialiśmy
bieszczadzkie krajobrazy, które zapierały dech w piersiach. Jeden widok utkwił w pamięci
nie jednemu obozowiczowi, a dokładnie była to panorama gór, która okryta była jeszcze
warstwami mgły, z powodu jakże wczesnej pory.
Gdy dotarliśmy do autokarowego celu wszyscy wysiedliśmy na parking, skąd zaczynała
się nasza piesza trasa. Z autobusu wzięliśmy jeszcze po butelce wody i pewnym, jednak
zaspanym jeszcze krokiem ruszyliśmy ku najwyższemu szczytu Bieszczad Tarnicy.
Początek trasy szliśmy równym krokiem. Jednak po pewnym czasie, gdy natknęliśmy się na
pierwszą górkę, straciliśmy jednakowe tempo. Porobiły się grupki , pary, jak i pojedyncze
osoby. Pierwszy przystanek był zebraniem wszystkich uczestników marszu i podjęcie decyzji,
kto idzie dalej. Jednak przywilej opuszczenia naszej grupy miały tylko osoby z problemami
zdrowotnymi. Opuściły nas dwie osoby. Dalsza droga była bardzo imponująca. Niektórzy
żałowali, że nie zawrócili, jednak gdy zobaczyli widok z gór na miasteczka znajdujące się
poniżej, zmienili zdanie. Jak śpiewa KSU patrząc z góry wokoło świat wydaję się lepszy .
Droga na Tarnicę była długa, jednak warto było dotrzeć na sam szczyt. Przy Krzyżu na
szczycie Bieszczad porobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcia, zregenerowaliśmy siły i ruszyliśmy
z powrotem na dół.
W drodze powrotnej natknęliśmy na górę, która była nie lada wyzwaniem. Jednak na
szczęście wszyscy, prędzej czy pózniej, wdrapali się na górę. Reszta drogi przebiegała
poprzez skaliste podłoże. Szło się dosyć szybko, jednak trzeba było uważać, by nie skręcić
kostki. Gdy dochodziliśmy do ustalonego z kierowcą autokaru miejsca, nasi przewodnicy
wymyślili dla nas drogę na skróty.
Obozowicze wyczerpani już drogą, chętnie przystali na tą propozycję i zgodzili się na
krótszą trasę. Jakie było zdziwienie ludzi, gdy nagle natknęliśmy na stromą górkę w dół, u
szczytu której był strumyk - kolejny tor przeszkód!
Na szczęście wszyscy przeszli bez większych problemów do autokaru i mimo zmęczenia,
zadowoleni ruszyliśmy na obiad oraz dalsze zajęcia, które odbyły się na strzelnicy.
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
PAULINK5Paulina4zabójcyPAULINK4Wzory od Paulinyreguly paulingaPaulina Kwiatkowska EDUKalfabieszczady2011 dorotaRozwiązanie dla Pauliny BlueScreen, Unmountable Boot Volumewięcej podobnych podstron