freud kultura jako zrodlo cierpien, Zygmunt Freud, Kultura jako źródło cierpień


Zygmunt Freud, Kultura jako źródło cierpień

* w życiu psychicznym nie może zginąć nic, co raz w nim powstało i wszystko zostaje w nim zachowane, w odpowiednich zaś okolicznościach, jak np. skutkiem daleko sięgającej regresji, może zostać ponownie ujawnione 
* Źródło potrzeby religijnej tkwi w dziecięcej bezradności wywołanej potrzebą opieki ojca 
* Freud kwestionuje rozróżnienie między cywilizacją a kulturą 
* Religia jest przeciwstawna nauce i sztuce, ale "jeśli chodzi o wartość życiową" mogą się one zastępować 
* "Życie do którego jesteśmy zmuszeni, jest dla nas zbyt ciężkie, przynosi nam zbyt wiele cierpień, rozczarowań, nierozwiązywalnych zadań. Aby je znieść, nie możemy obejść się bez środków uśmierzających" s.66: 
-> odwrócenie uwagi (od nędzy życia "niech każdy uprawia swój ogródek" - działalność naukowa) 
-> zaspokojenie zastępcze (sztuka: złudzenia, ale zaspokajające dzięki sile fantazji) 
-> narkotyki (zmieniają chemizm ciała silnie na nie oddziałując) 
* "idea celu życia wiąże się z systemem religijnym i wraz z nim upada" 
* Cel życia zdaniem ludzi: dążyć do szczęścia, być i pozostać szczęśliwym. Zasada rozkoszy (stoi ona w konflikcie z całym światem; szczęście to zjawisko epizodyczne, polegające na "nagłym zaspokojeniu wysoko spiętrzonych potrzeb" jeśli się utrzymuje to tylko daje poczucie przyjemności, bo jesteśmy tak skonstruowani, że możemy rozkoszować się tylko kontrastami, w małym stopniu zaś stanami 
* Sens pozytywny szczęścia: przeżywanie silnych uczuć pozytywnych 
* Sens negatywny szczęścia: unikać cierpienia i przykrości. Powstał ponieważ jest dużo źródeł nieszczęść i cierpienia. Zagraża nam ono: [w nawiasach: jak zapobiegać?] 
-> ze strony ciała (ból, lęk) - "wszelkie cierpienie jest tylko doznaniem" istnieje o tyle, o ile je odczuwamy, a odczuwamy je skutkiem określonej struktury naszego organizmu [intoksykacja - zatrucie organizmu, opanowanie wewnętrznych źródeł potrzeb; zaspokajanie popędów fantazjami, złudzeniami o których człowiek wie, że są złudzeniami ale nie dopuszcza do siebie ich sprzeczności z rzeczywistością, np. dzieła sztuki: "łagodna narkoza, której poddaje nas sztuka, nie potrafi dać nam nic więcej ponad przelotne wyrwanie się z konieczności życia i nie jest na tyle silna, aby pozwolić nam zapomnieć o naszej rzeczywistej nędzy"] 
-> ze strony świata zewnętrznego (który posiada przeważające siły niszczycielskie) [odwrócenie od świata, aby nic o nim nie wiedzieć (pustelnik, uznany zwykle za szaleńca, którego element jest jednak w każdym człowieku, chcemy zmieniać otaczający nas świat choć w małym elemencie, tu również religia jest pewnego rodzaju masowym obłędem] 
-> ze strony innych ludzi [zamierzona samotność] niedoskonałość struktur organizacyjnych, które regulują wzajemne stosunki w rodzinie, państwie i społeczeństwie (ale tak naprawdę źródłem nieszczęścia nie są te struktury, ale "nasza własna istota psychiczna") 
* "postawa życiowa której ośrodkiem jest miłość i wedle której człowiek zdobywa wszelkie zaspokojenie, kiedy kocha i jest kochany" - pierwotne, namiętne dążenie do uzyskania pozytywnego szczęścia; "nigdy nie jesteśmy bardziej bezbronni wobec cierpienia niż wtedy, kiedy kochamy, nigdy nie jesteśmy bardziej beznadziejnie nieszczęśliwi niż wtedy, kiedy utraciliśmy ukochanego człowieka lub jego miłość" 
* Różne sposoby osiągania szczęścia są dobre dla różnych ludzi. "Religia narzuca wszystkim w ten sam sposób swą metodę uzyskiwania szczęścia i bronienia się przed cierpieniem. Jej metoda polega na obniżeniu wartości życia i na obłędnym spaczeniu obrazu prawdziwego świata, a tym samym na założeniu, które prowadzi do zastraszenia inteligencji człowieka. Za tę cenę, przez gwałtowną fiksację psychicznego infantylizmu i ogarnięcie człowieka przez masowy obłęd, udaje się religii uchronić wiele ludzi przed indywidualną neurozą. Ale też nie potrafi ona wiele więcej; jak powiedzieliśmy, istnieje wiele dróg, które mogą prowadzić do szczęścia osiągalnego dla ludzi, nie ma jednak takiej drogi, która z pewnością doprowadziłaby ich do niego. Także religia nie może dotrzymać swych obietnic. Kiedy człowiek wierzący czuje się w końcu zmuszony mówić o 'niezbadanych wyrokach' Boga, to dowodzi tym samym, że jako ostatnia forma pociechy i jedyne źródło rozkoszy wśród cierpień pozostało mu poddanie się jarzmu Boga; i gdyby był gotów przyjąć to jarzmo, to mógłby sobie prawdopodobnie drogę tę uprościć." 
* "wielka część winy, jeśli chodzi o naszą nędzę spada na tzw. Kulturę pewne jest jednak, że wszystko, za pomocą czego staramy się obronić przed groźbą cierpienia, należy właśnie do tejże kultury", ludzie stwierdzili, że to kultura czyni ich nieszczęśliwymi, ponieważ muszą sprostać jej wymogom, a odzyskaliby szczęście, gdyby wymogi społeczne zostały zniesione lub zmniejszone (neuroza = niemożność sprostania wymogom kultury), a przecież wtedy w ogóle nie mogliby koegzystować 
* "opanowanie natury nie jest jedynym warunkiem szczęścia ludzkiego, podobnie jak nie jest jedynym celem dążeń kulturowych" 
* "słowo 'kultura' oznacza całą sumę osiągnięć i struktur organizacyjnych, dzięki którym nasze życie stało się tak różne od życia naszych zwierzęcych przodków i służy dwóm następującym celom: obronie człowieka przed naturą i regulowaniu stosunków między ludźmi" 
-> wszelkie czynności i własności, które służą ludziom pomagając im opanować Ziemię, ochronić przed potęgą natury itp. (pierwsze kulturowe dzieła ludzi to użycie narzędzi, opanowanie ognia i założenie stałych siedzib); statki, samoloty, okulary, teleskopy, mikroskopy, kamera fotograficzna, płyta gramofonowa, telefon, pismo - to też kultura 
-> człowiek stał się "bogiem zaopatrzonym w protezy" ale nie jest szczęśliwy 
-> troska ludzi obejmuje także sprawy, które bynajmniej nie mają charakteru pożytecznego, a nawet wydają się wręcz bezużyteczne (klomb w parku, doniczka kwiatów) - przynoszą piękno i tego oczekuje się od kultury 
-> w kulturze chcemy widzieć oznaki czystości i porządku - użycie mydła jako miernik kultury 
-> a przede wszystkim: szacunek i troska dla wyższych funkcji psychicznych, dla osiągnięć intelektualnych, naukowych i artystycznych, dla czołowej roli jaką przyznano ideom w życiu ludzi (systemy religijne, spekulacje filozoficzne, idee człowieka - doskonałość jednostki itp.) 
-> regulowanie stosunków społecznych: pierwszy element kultury pojawił się wraz z pierwszą próbą uregulowania stosunków społecznych (nie rządzą najsilniejsi); prawo, społeczeństwo (jego członkowie ograniczają możliwości zaspokojenia swojego popędu, podczas gdy jednostka nie znała tego rodzaju ograniczeń), sprawiedliwość = kultura 
* Nie da się usunąć konfliktu pomiędzy wolnością indywidualną (popędy) a kulturą 
* "rozwój kultury - szczególnego rodzaju proces, który przebiega niejako ponad ludzkością i w którym podoba nam się to, co budzi zaufanie"; dokonuje zmian w ludzkich predyspozycjach popędowych, czasem tak dalece, że niektóre popędy ulegają zniszczeniu i przeradzają się w coś, co nazywamy cechą charakteru (np. zainteresowanie analnością, wydalaniem etc przeradza się w czystość, porządek i oszczędność) -> podobieństwo rozwoju kultury z rozwojem libido jednostki; "sublimacja popędu jest szczególnie wyróżniającą się cechą rozwoju kultury, cechą, która pozwala odegrać poważną rolę w życiu kulturalnym wyższym funkcjom psychicznym, dającym początek nauce, sztuce i ideologii" 
* Kultura zbudowana jest na pohamowaniu popędu, na niezaspokojeniu (bardziej niż na sublimacji!) potężnych popędów i to one są przyczyną nienawiści, przeciwko której muszą walczyć wszystkie kultury. Jak więc rekompensuje sobie człowiek to, że ma takie niezaspokojone popędy? Co mu to daje? 
-> współpraca (daje mu innego ludzia) jest potrzebna (wspólnota pracy i seks) 
-> szukanie szczęścia na drodze miłości - zrównoważone, nieomylne i delikatne uczucie, a nie wyłącznie genitalny popęd 
* "miłość sprzeciwia się interesom kultury, z drugiej zaś strony kultura zagraża miłości ograniczeniami uczuciowymi" 
- jednym z głównych dążeń kultury jest łączenie ludzi w większe całości, ale rodzina nie chce uwolnić jednostki, aby założyła swoją rodzinę (przywiązanie itp.) - trudności związane z wejściem w świat dorosłych towarzyszą każdemu rozwojowi psychicznemu 
* Kultura angażuje męskie libido na swoje potrzeby kulturowe, więc mniej zostaje dla kobiety (nie mamy nieograniczonej ilości energii psychicznej), która czuje się przez to zepchnięta na dalszy plan i odczuwa niechęć do kultury. Kultura kieruje się tu przymusem konieczności ekonomicznej - zabiera z popędu płciowego, żeby nie obrócił się on przeciwko niej. Np. zakaz ujawniania dziecięcych form życia seksualnego - nie da się tłumić u dorosłych czegoś, czego nie tłumiło się u dzieci. Kulturowe ograniczenia życia seksualnego idą dalej: heteroseksualizm, monogamia, prawowitość (seks = rozmnażanie, a nie przyjemność hlip). Kultura chce związać wielu ludzi więziami libidynalnymi, gromadzi więc zatamowane libido, aby wzmocnić społeczne związki przyjaźni. 
* Neurotycy nie są w stanie znieść tej ingerencji kultury w życie seksualne, tworzą więc zastępcze środki, które albo przynoszą cierpienie, albo stają się źródłem udręki, bo utrudniają pożycie z otoczeniem i społeczeństwem. 
* No ale czemu właściwie kultura tak nie lubi popędu seksualnego? 
Bo musi tłumić nasze silne skłonności agresywne w stosunku do "bliźnich" i "wrogów", "tłumienie popędu seksualnego (w ogóle popędów), a także sprzeczne z naturą nakazy 'kochaj bliźniego swego jak siebie samego' (starsze od chrześcijaństwa) i 'kochaj swych wrogów' (w zasadzie analogiczne do pierwszego) mają temu służyć 
* Małe kultury (np. Portugalczycy) są wewnątrz związane silnymi więziami, ale za to zwalczają i wyszydzają (czyt. Dają upust skłonnościom agresywnym) kultury z zewnątrz (Hiszpanie) - jest to zaspokojenie popędu we względnie niegroźny sposób, jednocześnie zwiększając zwartość członków danej społeczności. 
* Nic więc dziwnego, że trudno ludziom trudno osiągnąć w kulturze szczęście (ofiarność obu popędów). "Człowiek kultury zamienił możliwość szczęścia na poczucie bezpieczeństwa" 
* Krytykując kulturę nie jesteśmy jej wrogami. 
* Nie cała energia popędowa ma charakter libidinalny - np. przeciwstawny jest popęd śmierci (agresja destrukcja na zewnątrz jednostki). 
* "Skłonność popędowa jest pierwotną i samodzielną popędową dyspozycją człowieka, stanowi ona najsilniejszą przeszkodę w rozwoju kultury. Kultura jest szczególnym procesem, który stoi w służbie Erosa, który pragnie złączyć poszczególne jednostki ludzkie, a dalej rodziny, plemiona, ludy i narody w wielką całość, jaką jest ludzkość. Nie wiemy, dlaczego musi się tak dziać, ale takie jest właśnie dzieło Erosa. Te grupy ludzkie powinny związać się ze sobą libidinalnie; sama konieczność tworzenia wspólnot pracy czy korzyść z nich płynąca nie może ich połączyć. Temu programowi kultury przeciwstawia się jednak naturalny ludzki popęd agresji, wrogość wszystkich wobec wszystkich i wszystkich wobec jednego. Ten popęd agresji jest potomkiem i głównym reprezentantem popędu śmierci, który wykryliśmy obok Erosa i który dzieli z nim władzę nad światem. I teraz - jak sądzę - sens rozwoju kultury nie wydaje się już tak ciemny. Musi on nam pokazywać walkę między Erosem a śmiercią, popędem życia a popędem zniszczenia przebiegającą w łonie gatunku ludzkiego. Walka ta jest istotną treścią życia w ogóle i dlatego rozwój kultury można krótko określić jako walkę o życie toczącą się w obrębie gatunku ludzkiego." 
* Jak kultura hamuje agresję? 
Zwracając ją do wewnątrz, gdzie superego kieruje ją na ego "napięcie to nazywamy poczuciem winy, a manifestuje się ono jako potrzeba kary; podstawą do wykształcenia superego jest lęk przed utratą miłości innych ludzi, od których jest się zależnym (rodziców, autorytetów itp.), lęk ten dotyczy wyłącznie wykrycia przez nich naszych złych uczynków - po uwewnętrznieniu autorytetów następuje wykształcenie superego i własnego sumienia i poczucia winy 
* Poczucie winy jest największym problemem rozwoju kultury - za postęp kultury płacimy utratą szczęścia skutkiem wzrostu poczucia winy. Poczucie winy jest wyrazem ambiwalentnego konfliktu, wiecznej walki między Erosem a popędem zniszczenia czy śmierci. "Ponieważ kultura jest posłuszna wewnętrznemu impulsowi erotycznemu, który nakazuje łączyć się ludziom w wewnętrznie związane masy, przeto może osiągnąć ten cel tylko na drodze coraz to większego wzmocnienia poczucia winy, co zaczęło się w odniesieniu do ojca, to kończy się w odniesieniu do mas. Jeśli kultura jest konieczną fazą rozwoju między etapem rodziny a etapem ludzkości, to wzmożenie poczucia winy, które jednostka może znieść tylko z trudem, wiąże się z nią nierozerwalnie jako skutek przyrodzonego ambiwalentnego konfliktu, jako skutek odwiecznej waśni między miłością a dążeniem do śmierci." 
* "jeśli jakieś dążenie popędowe ulega stłumieniu, to jego libidinalne składniki przybierają formę symptomów, komponenty agresywne zaś przemieniają się w poczucie winy" 
* Proces rozwoju kultury gatunku ludzkiego i rozwoju jednostki mają "bardzo podobną naturę, jeśli w ogóle nie są tym samym procesem dotyczącym dwóch różnych przedmiotów. Proces rozwoju kultury gatunku ludzkiego jest oczywiście abstrakcją wyższego rzędu niż rozwój jednostki, toteż trudniej przedstawić go sobie poglądowo, i nie należy gwałtem doszukiwać się analogii między nimi; ale biorąc pod uwagę jednostkowy charakter ich celów - tu włączenie jednostki w masę ludzką, tam stworzenie jednolitej masy z wielu jednostek - nie może dziwić podobieństwo stosowanych przez nie środków ani fenomeny natury, do których one doszły." 
* Różnica: w rozwoju jednostkowym kluczowe jest dążenie do szczęścia (egoistyczne) poprzez zjednoczenie z innymi w społeczeństwie - ale szczęście jest najważniejsze. W procesie rozwoju kultury zasadniczym celem jest stworzenie jedności z poszczególnych ludzi. Stworzenie idealnego społeczeństwa udałoby się najlepiej, gdyby móc nie troszczyć się o indywidualne szczęście jednostki. 
* W kulturze tez jest pewnego rodzaju superego, tak jak w jednostce: podobnie opiera się na autorytetach kluczowych w danej epoce; superego kultury tak jak superego jednostki, stawia wielkie wymogi idealne, których niespełnienie zostaje ukarane przez "lęk sumienia"; superego kultury wysuwa własne ideały i wymagania - te które dotyczą stosunków międzyludzkich nazywamy etyką; 
* "jakże potężną przeszkodą musi być w rozwoju kultury agresja, jeśli obrona przed nią może uczynić człowieka równie nieszczęśliwym, co sama agresja"



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Zygmunt Freud kultura jako źródło cierpień
Freud ''Kultura jako źródło cierpień”
Freud Kultura jako źródło cierpień opracowanie
Freud- Kultura jako źródło cierpień opracowanie
Freud - Kultura jako źródło cierpień - opracowanie, Filologia polska, WOK
15. Freud - Kultura jako źródło cierpień, teoria literatury, teoria literatury
Freud ''Kultura jako źródło cierpień”
Teoria kultury II semestr - KONWERSATORIUM, ZYGMUNT FREUD „TOTEM I TABU”
Kultura jako zrodlo socjalizacji jednostki
Freud-5, Polonistyka, Wiedza o kulturze, wok
A Szpociński, Antoniny Kłoskowskiej koncepcja kultury narodowej jako źródło inspiracji
Freud -EGO I ID, Kulturoznawstwo (kult), Teoria i Socjologia Kultury
Nyima Dakpa Rinpocze - Bon jako źródło kultury tybetańskiej, buddyzm
freud kultura

więcej podobnych podstron