16. Stanisław Herakliusz Lubomirski, Rozmowy Artaksesa i Ewandra,
[Rozmowa trzecia (o stylu albo sposobie mówienia i pisania)], oprac. Marysia Biernacka
Następnego dnia Artakses nie mógł się zobaczyć z Ewadrem po południu, ponieważ był to dzień wysyłania listów, dlatego mogli powrócić do swojej rozpoczętej konwersacji dopiero około godziny osiemnastej. Kiedy Artakses przyszedł do domu Ewadra zastał go przy stole podczas związywania w kupki różnego rodzaju listów, sprawozdań, traktatów i poselstw.
Na ten widok (nazwany przez Ewarda „nieporządkiem”) Artakses stwierdził, że jego przyjaciel, jako „wielki człowiek” nigdy nie może mówić o sobie jako o kimś nieuporządkowanym, ponieważ dzięki jego zacności i przytomności zawsze ma czysty umysł oraz gotową do myślenia głowę.
Dalej przyjaciele dyskutują na temat odpowiedzi, która przyszła do nich listem.
Kiedy Ewander czytał, Artakses dołączał swoje uwagi. Na koniec stwierdził, że ludzie nie są w stanie przestać pisać tak zwanym stylem szkolnym, w którym używają mnóstwa zapożyczeń. Z rozmowy daje wynika, że posłowie lub inni wysoko postawieni ludzie, w swoich pismach przytaczają wiele niezrozumiałych słów innych autorów, zamiast sami tworzyć swoje teksty, bez zbędnych makaronizmów. W swojej dyskusji przyjaciele zauważają, że lepiej mówić własnymi słowami i prostym, zrozumiałym językiem, niż usilnie starać się kogoś cytować (jako przykład podają Tacyta, który przeciez nikogo nie cytował >> gra słów Tacyt - cytat << a teraz sam jest cytowany przez innych).
Później następują rozważania czym w ogóle jest „styl”, jak można rozumieć to słowo, po czym Atrakses za przyzwoleniem swojego przyacielela wyraża swoją opinię, oraz pokazuje sposób, w jaki rozumie ten „piękny do dyskusji temat”.
Według Artaksesa:
- wszystko co pisane lub mówione, nazywane jest „stylem” (trudny styl, coś jest napisane trudnym stylem)
- słowo „styl” ma swój rodowód już w starożytności
- sytlus po polsku znaczy tyle, co pręt stalowy do rysowania na blasze <-- stąd „styl”- od pisania prętem po tabliczkach
- to co pisane, powinno się nazywać „piórem”, nie „stylem” (ze względu na to, że już nie używa się stalowego prętu i tabliczek, ale pióra i kartki)
- należy respektować starożytnych pisarzy i nie kwestionować tego, że „styl” określa sposób pisania
- uznani dziś wielcy starożytni pisarze też czerpali inspiracje od innych (Juliusz Cezar od Homera, Kato od Platona)
- „dobry styl” to nie taki, który się wzoruje jedynie na pisarzach antycznych, ale taki, który jest najpodobniejszy temu dobremu
- współcześni „nic nie mają sami z siebie” dlatego wzorują się na dawnych pismach, które uczą „stylu”, są niczym zwierciadło
- nie ma podziału na dobry i zły styl, każdy (jeżeli jest przydatny i odpowiedni do opisywanych wydarzeń/sytuacji) jest dobry
- jeżeli ktoś na siłę udaje czyjś styl, pisze niezgodnie ze sobą, wtedy przeczy przeciwko swojemu rozsądkowi, który jest, jak mówi Artakses, duszą każdego pisma (jako przykład podaje dzieło Flora, albo o kwiatach, które było pisane przesadnie wykwintnym językiem, co było zupełnie niepotrzebne w tym przypadku
- zadaniem pisarzy jest posługiwanie się dowcipnymi konceptami, które rozbawią czytelnika
- styl, jak każda inna rzecz, powinien mieć swoja wagę, liczbę oraz miarę
- pisząc w dwudziestu wersach to, co można zapisać w jednym styl traci na swojej wartości, jest jedynie pozornie przydatny
- dowcip jest sługą rozsądku
- zanim ktoś zabierze się za pisanie, musi przemyśleć objętość dzieła, niczym „skrojenie sukni według zamierzonych proporcji”
- jeżeli spisuje się historię, należy pisać krótko i zwięźle, bez zbędnego rozwodzenia się + jedynie o ważnych rzeczach, ponieważ w historii nie liczą się piękny język i styl, ale informacje, jakie chce się przekazać
- Tacyt jest jednym z tych pisarzy, którzy po dziś dzień są często cytowani i studiowani (zarówno politycy jak i dzieci ledwie znające łacinę sięgają do jego tekstów)
- Artakses przyznaje, że będąc młodym tak spodobał mu się styl pisania Tacyta, że napisał sonet na jednej z jego ksiąg
- zbyt zwięzłe opisywanie historii też nie jest dobre (Paterculus, który wzorował się na Tacycie, a czasem wręcz przepisywał jego słowa, pisał tak krótkie teksty, że współcześni mu musieli dodawać do nich komentarze, by można było zrozumieć opisywany bieg zdarzeń)
- dalej następuje opis różnych autorów tekstów
* Sallustius- wyborny język, brak ciekawych maksym potocznych
* Juliusz Cezar- rozważania o wojnie, prosty język
* Greczyn- poważny styl, mnóstwo dowodów potwierdzających daną tezę
* Livius- obszerne teksty, mało dowcipu
* Justinus- wyjątkowo piękny język
- styl mówiony różni się od stylu pisanego
- każdy posiada wrodzoną zdolność oratorską
- język jest tłumaczem serca i umysłu
- słowa zawsze mają swój zamierzony cel
- wypowiedź powinna być rozsądna, obfitować w figury retoryczne, akcenty, przykłady
- Ulisses to jeden z najwybitniejszych mówców, nikt nie jest w stanie ukraść jego stylu, choć wielu próbowało się tego nauczyć
- najlepszym stylem jest ten niedbale łagodny
- używając zbyt wykwintnego słownictwa osiąga się efekt odwrotny do zamierzonego- jest się nastawionym na pośmiewisko
- najbardziej pożądaną cechą u piszącego jest zdolność panowania nad figurami retorycznymi i wypowiadanymi słowami
- Artakses zaznacza, że nie namawia do opuszczenia stylu naukowego i posługiwania się jedynie prostym językiem, ponieważ nauka jest ozdobą wszystkiego i „należy się jej dobrze uczyć”, ale ważne jest żeby nie przesadzić, ponieważ wtedy poważny mówca wydaje sie być śmiesznym
- orator powinien dowcipnie i zwięźle zacząć swoją wypowiedź, po czym wybornymi, ale wyważonymi słowami przejść do sedna sprawy (niczym Sokrates lub Cyceron)
- tam gdzie rządzi władza absolutna mniejszą uwagę przywiązuje się sprawom stylu (piękniejszym stylem są pisane listy prywatne, ponieważ w nich nikomu nie zależy na tym, aby się bano i słuchano słów, dlatego mają łagodny wydźwięk)
- w Polsce, jako narodzie wolnym styl jest utożsamiany z „jedwabnymi słowy, nie żelaznymi racyjami”
powstało wiele ksiąg, których jedynym celem jest tak zwane polerowanie stylu i wymowy
- dla starożytnych najważniejsze było to, by wypowiedź była krótka i żartobliwa, a zarazem trafnie przekazywała zamierzoną treść
- oczywistą rzeczą jest, że poeci, z racji wykonywanego zawodu często muszą ograniczać w swoich wierszach dowcip
- Lukanus poprzez swoje uczone, poważne, smaczne i zwięzłe łacińskie heroiczne wywody zostaje porównany przez Artaksesa do Tacyta, który jest mistrzem w opisywaniu historii
- ten, kto chce być w swoim stylu doskonały musi pamiętać, że „poetą człowiek się rodzi, mówcą z czasem zostaje”
- najznakomitsi pisarze i mówcy powinni zwracać uwagę na najmniejsze szczegóły, nie mogą nic lekceważyć, ponieważ jako mistrzowie w swoim fachu wiedzą, że „czasem perły znajdą się w śmieciach”
- każdy poeta/ orator ma swój określony styl i jeśli nikogo nie udaje, to zarówno tekstem wypełnionym wieloma figurami retorycznymi (Klaudianus), jak i którą wypowiedzią (Seneka) potrafi zaciekawić odbiorcę nie nudząc go przy tym
- niesposób wyliczyć wszystkich artystów, którzy władali znakomitym stylem (znamy wielu, a być może jest o wiele więcej tych, o których nigdy nie słyszeliśmy)
- prawdziwy talent według Arteksesa to ten, który „w młodości poświęcił się naukom, ale nie w tym celu - jak to wielu czyni - aby świetnością imienia maskować gnuśne próżniactwo, lecz ażeby tym pewniej kierować państwem na przekór przypadkom”
Na tym kończy się wywód o sposobie mówienia i pisania. Atrakses musiał go nieco skrócić, gdyż zauważył, że zbliża się już ósma wieczorem. Zauważywszy to, Eward poprosił przyjaciela, by ten jeszcze nie odchodził, ponieważ przy okazji tej rozmowy chciałby go zaprowadzić do swojej biblioteki i pokazać mu różne książki, które najprawdopodobniej by go zainteresowały. Niestety Artakses musiał odmówić, ponieważ jako komisarz Senatu musiał pojechać pertraktować co do umów z państwami chrześcijańskimi o niektórych punktach dotyczących jutrzejszego posiedzenia.
Przyjaciele rozeszli się i obiecali sobie, że po jutrzejszej naradzie spotkają się znów, by mogli dłużej porozmawiać.