Ks. Kazimierz Sowa
ŚWIĘTA ZIEMIA SKŁÓCONYCH LUDZI
„Następnym razem spotkamy się w Jerozolimie” — usłyszał 14 lat temu o. Franciszek, prosząc Papieża o błogosławieństwo na czas pracy duszpasterskiej w Kustodii Ziemi Świętej. Jak sam wspomina, porzucił rodzinny klasztor w Panewnikach, aby pójść śladami Chrystusa, służąc pielgrzymom i turystom w Ziemi Świętej. Dziś jest przekonany, że zbliżająca się pielgrzymka Jana Pawła II będzie przełomowym wydarzeniem, głównie ekumenicznym, w podzielonej ziemskiej ojczyźnie Jezusa.
„Wbrew nazwie, najwięcej było tu gwałtów, zbrodni i prześladowań, paradoksalnie najczęściej z pobudek religijnych” — twierdzi Jan Gać, od wielu lat pilot polskich pielgrzymek, dodając jednak, że trudno wskazywać w prosty sposób winnych, bo 2000 lat historii tej ziemi świadczy o bardzo skomplikowanym tle tych wydarzeń. Nawet ostatnie lata, które — co warto podkreślić — znaczone są kolejnymi pokojami z najbliższymi sąsiadami państwa Izrael, dowodzą, że tam, gdzie religia i historia zostają wplecione w bieżącą politykę, zawsze dochodzi do starć i konfliktów. Z pewnością tereny Izraela i spora część Jordanii to ziemia święta, ale trudno nie zauważyć, że to również ziemia skłóconych ze sobą narodów.
Okopy, miny i zasieki
Jordania. W każdym publicznym miejscu witają nas ogromne zdjęcia zmarłego w ubiegłym roku króla Husseina oraz miłościwie panującego dziś jego syna. Kilka godzin przeznaczono na zwiedzanie Madaby — małego miasta położonego nieopodal stołecznego Ammanu. Przed kościołem krótko rozmawiam z miejscowym proboszczem i ekonomem wspólnoty prawosławnej, o. Spearem Sunnahem. Pytany o znaczenie planowanej wizyty Biskupa Rzymu, podkreśla, że czekają na niego wszyscy, nie tylko katolicy. „Ta wizyta nie jest ważna dla mojego Kościoła, ale dla wszystkich chrześcijan, których tu, w Jordanii, przecież nie jest zbyt wielu. Kiedy Papież tu przybędzie, wszyscy poczujemy się silniejsi — stwierdza spokojnie. — W mojej prawosławnej wspólnocie parafialnej kościoła św. Jerzego jest około 10 tysięcy wiernych, katolików w całej okolicy jest ponad 3,5 tys. i wszyscy czekają na Papieża”.
Ojciec Sunnah tłumaczy mi, że miejscowi chrześcijanie — choć są Arabami — mają głębokie historycznie korzenie: „Madaba, gdzie się obecnie znajdujemy, to jedno z centrów chrześcijańskiego starożytnego świata”. To właśnie tu, w kościele, którego jest proboszczem, znajduje się wspaniała mozaikowa mapa religijna Ziemi Świętej z VI wieku, jeden z najlepiej zachowanych zabytków i dokumentów o życiu religijnym tej części świata. „Chcemy ją pokazać Papieżowi, chcemy go tu powitać” — dodaje z uśmiechem.
Podobnie jak w Izraelu, ekumeniczny wymiar pielgrzymki jest oczywisty. Zdaniem wielu miejscowych katolików, Papież będzie mówił, podobnie jak w Egipcie, o dialogu religijnym z islamem. „Papież przybywa do Jordanii na zaproszenie naszego króla. To wspaniały gest, bo Jordania to państwo muzułmańskie” — podkreśla Ja'asser, nasz dwudziestokilkuletni przewodnik. Sam, choć nie jest chrześcijaninem, wybiera się na Mszę w Ammanie. Jeszcze niedawno granica jordańsko-izraelska była przeszkodą nie do pokonania. Dziś, mimo wojennych fortyfikacji, jest już bramą do biblijnych miejsc związanych z historią zbawienia. Niestety, to nie ostatni raz, kiedy przekonujemy się o militarnym obliczu Izraela na własnej skórze. Z drugiej strony warto pamiętać, że dopiero w latach 90. Izrael zawarł pokojowe porozumienia z większością swoich sąsiadów.
Wojna i pokój
Pierwsze 30 lat swej niepodległości państwo Izrael przeznaczyło głównie na wojny z Egiptem, Syrią, Jordanią i Libanem. Ostatnia dekada to czas normalizacji i względnego pokoju. Podobnie jest też z Palestyńczykami, czyli Arabami zamieszkującymi część Izraela i terytoriów zdobytych w czasie wojny sześciodniowej w 1967 roku (m.in. Strefę Gazy, Wschodnią Jerozolimę). Dopiero we wrześniu 1993 roku Palestyńczycy otrzymali prawo do własnej reprezentacji. Po zawarciu w 1994 roku pokoju z Jordanią, przyszła kolej na normalizację stosunków z Palestyńczykami, która ostatecznie nastąpiła 23 października 1998 roku. Zachodni Brzeg i Strefa Gazy wróciły pod zarząd Autonomii Palestyńskiej. Jasir Arafat osiągnął swoje — autonomiczne, ale własne państwo wewnątrz Izraela. To dlatego kierując się w stronę Jerozolimy, co jakiś czas mijamy posterunki graniczne żołnierzy Autonomii Palestyńskiej. Na szczęście dziś stoją one puste, a jedynym terenem, na którym wciąż toczą się walki, są rejony Wzgórz Golan i granica z Libanem. Do prawdziwego i całkowitego pokoju w tym rejonie świata wciąż jest daleko, ale właśnie dlatego wizyta Papieża, także na terytorium Autonomii (m.in. w Betlejem i Jerychu), będzie potwierdzeniem kierunku zmian na Bliskim Wschodzie.
Wciąż problemem zostaje Jerozolima, która — po zajęciu jej wschodniej części na początku lat 80. — stała się faktyczną stolicą Izraela, tracąc swój wyjątkowy i międzynarodowy charakter. Dlatego właśnie przypomnienie tego faktu w przyjętej niedawno watykańsko-palestyńskiej deklaracji, w której Stolica Apostolska potwierdziła międzynarodowy charakter Jerozolimy i przypomniała, że nikt nie może jednostronnie decydować o statusie miasta, spotkało się z tak ostrymi reperkusjami ze strony władz Izraela. Tymczasem Izrael „zamyka” Jerozolimę nowymi osiedlami, wznoszonymi także po jej wschodniej stronie. Bp Piotr Skucha, który studiował w Jerozolimie 23 lata temu — pokazując nowo wybudowane osiedla żydowskie — wspomina, że jeszcze wówczas były tu tylko puste pola. Żydowska część Świętego Miasta jest czystsza i bardziej nowoczesna od arabskich dzielnic Jerozolimy. Trudno tego nie zauważyć, zwiedzając miasto nawet bardzo pobieżnie.
Ziemia Boga i ludzi
Teren biblijnej Palestyny to dziś głównie ojczyzna Żydów i wyznawców Allacha. Prawie 80 proc. z ponad 6 mln mieszkańców Izraela stanowią Żydzi, tylu ich przynajmniej deklaruje uznanie religii Mojżesza za swoją. Reszta to głównie muzułmanie, blisko 15 proc. Chrześcijan jest zaledwie 2,1 proc., czyli około 130 tysięcy, zaś najmniejszą grupę stanowią druzowie, których doliczono się zaledwie 90 tysięcy. W ostatnich latach można zauważyć, że chrześcijanie, zwłaszcza mieszkający poza Jerozolimą, po prostu stąd uciekają. Opuszczają Ziemię Świętą, nie znajdując dla siebie miejsca i przyszłości. Mimo swej arabskiej krwi nie czują się najlepiej w środowisku zdominowanym przez dwie zwalczające się religie. Trudnią się drobnym handlem, czasem pracują w szybko rozwijającej się turystyce, ale często słychać głosy, że „nawet wy, europejscy katolicy, nie kupujecie w naszych sklepach”.
Stara Jerozolima wciąż jest podzielona na cztery tradycyjne dzielnice: arabską, żydowską, ormiańską i chrześcijańską. Adres określa też ściśle religię mieszkańców danej części. Do tego dochodzi bardzo głęboki podział w samym chrześcijaństwie. Poza główną linią podziału na Kościół rzymskokatolicki (wraz ze wspólnotami unickmi, czyli uznającymi zwierzchność Biskupa Rzymu) i Kościół ortodoksyjny (czyli grecki Kościół prawosławny) w Jerozolimie odnajdziemy wyznanie chalcedońskie, monofizytów, koptów, maronitów, melchitów, wspólnoty armeńskie i syryjskie oraz rosyjskie prawosławie i liczne wspólnoty protestanckie. Nowością jest dość liczna grupa rosyjskich Żydów, którzy wyemigrowali do Izraela w ciągu ostatnich 15 lat i dziś często przyznają się do swej chrześcijańskiej tożsamości. Jeden ze spotkanych w Jerozolimie biskupów wspominał, że Papież chciał do tej grupy osób skierować specjalne przesłanie w języku rosyjskim, ale sam pomysł napotkał zdecydowany opór i sprzeciw oficjalnych czynników państwowych. Tymczasem izraelskie ministerstwo spraw zagranicznych opublikowało komunikat, stwierdzający, że „na przyjazd Papieża czekają nie tylko władze państwowe, ale i znaczna część społeczeństwa”. Spore zainteresowanie pielgrzymką potwierdzają wyniki ostatniego sondażu, przeprowadzonego przez Instytut Gallupa.
***
Wizyta Jana Pawła II będzie swoistym testem dialogu międzyreligijnego i ekumenizmu. Kilka tygodni przed przyjazdem Biskupa Rzymu do Jerozolimy na ogół nie widać było większych przygotowań, co nas może dziwić, ale trzeba pamiętać, że poza Mszą św. w Nazarecie i modlitwą na Górze Ośmiu Błogosławieństw, gdzie zgromadzi się około 50 tysięcy członków Drogi Neokatechumenalnej, większość spotkań Jana Pawła II w Ziemi Świętej będzie miała charakter bardzo osobistej wędrówki do źródeł wiary.
Z historii stosunków dyplomatycznych między Izraelem a Watykanem
29 lipca 1992 r. Ustanowienie stałej, dwustronnej komisji roboczej, której celem miało być wypracowanie wspólnego stanowiska, normalizującego stosunki między państwem Izrael a Stolicą Apostolską.
30 grudnia 1993 r. Podpisanie umowy międzynarodowej, regulującej relacje między Izraelem a Watykanem. Potwierdzenie zasady wolności religijnej i poszanowania praw człowieka. Izrael uznał prawo Kościoła katolickiego do pełnienia jego religijnej, moralnej, edukacyjnej i charytatywnej misji. Kościołowi zapewniono prawo do posiadania własnych instytucji i swobodnego działania w wymiarze wspólnotowym i instytucjonalnym.
10 marca 1994 r. Ratyfikacja umowy Watykan-Izrael.
10 listopada 1997 r. Przyjęcie protokołu dodatkowego, potwierdzającego kościelną osobowość prawną instytucji katolickich i regulującego kwestie organizacji struktur kościelnych na terenie państwa Izrael.
opr. mg/mg