Weselne - dużo zwrotek !!!, Na samym początku śpiewania mojego,


Na samym początku śpiewania mojego,
Życzę państwu młodym wszystkiego dobrego

Wiwat młody młoda, wiwat młoda para!
A o całą resztę niech się bocian stara.

Wszystkiego dobrego młodzi ja waz życzę
a teraz sięgnijcie po dobre słodycze

Czego żeś Ty młoda w kościele płakała
Pewnie Ci żal było żeś się już wydała.

Jużeś się wydała będziesz miała chłopa
Będzie miała spokój sąsiadowa szopa.

Czego żeś się młody w kościele czerwienił,
Pewnie Ci żal było żeś się już ożenił.

Jużem się ożenił juz jesteś po ślubie
Wypuść swego ptaszka niech sobie podziubie

Będziesz świetnym zięciem, no a Ty synową.
Jeśli nade wszystko uwielbiasz teściową

Chwaliłaś się młoda że młody nadobny
Siedzi kot na piecu do niego podobny.

Nasza starsza druchna jest bardzo urodna,
Uszka ma klapiaste do świnki podobna

A z naszego drużby to takie straszydło,
Boją się go ludzie i na polu bydło.

A rodzice młodych zostali tesciami
beda sie szanowac jak Ruskie z Niemcami

Teściu i teściowo humoru nie macie
macie mało wódki czy też wąskie gacie

Teściowe, teściowe długie nosy mają
I we wszystkie sprawy ciagle się wpieprzają

Jak patrzę na teścia to mi się wydaje,
Że człowiek na pewno od małpy powstaje.
Teściowa się cieszy, że syneczka żeni
Że aż z tej radości zsikała się w sieni

A na tym weselu gości cała kupa
ciekawe co który zaleje się w trupa.

By nie zbrakło wódki to mądry Pan Młody
do każdego litra dolał kwartę wody

Jedzie młody jedzie, W spodniach ma dwie dziury
A w tych dziurach widać To co znoszą kury

Co tak młody myślisz, coś tak spuścił głowę
Chyba se rozmyślasz, czy dostaniesz krowę

Dostaniesz ty krowę, dostaniesz i ciele
Żebyś się nie martwił w to twoje wesele

Już żeś sie wydała Już żeś nie jest panną
będziesz teraz chodzić z babami na ranną

Nie bój że się młoda bida ci nie będzie
młody ma chebelek cheblować cię będzie.

Zobacz sobie młoda ilu tu amantów
i tak pierwsza nocka jest dla muzykantów.

Dała bym ci dała Serduszka połówkę
Gdybyś mnie tak kochał Jak byk tę jałówkę.

Byk jałówkę kocha Ale bardzo krótko
Po co ci taki chłop Będziesz szybko wdówką

Poznasz młoda poznasz obowiązki żony
Jak ci młody powie - chleb nie upieczony

Z tamtej strony rzeki młoda nogi myje
młody zobaczył tyłek i z radości wyje

Nad wodą nad wodą bieliznę moczyła
jak się rozkraczyła żaba jej wskoczyła.

Stał młody nad wodą, głowa mu się chwiała
pokazał interes żaba się uśmiała.

Panna Młoda smutna, Młody się weseli,
Bo jeszcze nad ranem Gola sobie strzeli

Widać ci to widać Która dziewka daje
Bo jej lewa noga Od prawej odstaje.

Żeńcie się chłopaki Będziecie żonaci
Będziecie se sypiać Z babami bez gaci.

Nie będę się żenił głupi to obyczaj
Młody się ożenił będę se pożyczał

Nie będę się żenił Aż mi sto lat minie
Aż mi się fujarka w obwarzanek zwinie.

Chociaż pani młoda szczerze przysięgała
To uważaj młody, by cię nie zdradzała

Czemu nie śpiewacie, przecież was tu wielu
czyście na pogrzebie, czyśta na weselu.

Wyleciała wrona nad wysokie krzaki
wystawiła dupę na takie śpiewaki.

Co było to było a było do śmichu
Teraz Se wypijem po małym kielichu

Nie śpiewaj, nie śpiewaj, ach ty stara wanno
Mogłaś się naśpiewać kiedy byłaś panną.

Nie myśl sobie nie myśl, że mi zamkniesz usta,
ja mam język ostry, twoja głowa pusta.

Mądra jesteś mądra jak kura na grzędzie,
Przecież na weselu wygłupiasz się wszędzie.

Lepiej wypij wódkę ze swego kieliszka
do ciebie nie śpiewam nie otwieraj pyska.

Ja się tam nie boję wcale twego krzyku
Ale Ty od dzisiaj będziesz jadł w chlewiku.

Czy tam ładnie śpiewasz, czy też mi się zdaje
Świeci Ci się czoło jak bykowi jaje.

Huśtałaś się wczoraj an drzwiach od wychodka,
drzwiczki się urwały i wpadłaś do środka.

Śpiewam takim głosem, bo Bozia mi dała
A ty nos obetrzyj boś się zasmarkała.

Nie śpiewaj nie śpiewaj, nie otwieraj gęby
Bo złapię kamienia, wybiję Ci zęby

Nie tyś mnie rodziła, nie tyś mnie chowała
I nie ty mi będziesz zęby wybijała.

Wolę pocałować nawet w dupę kota
ciebie pocałuje już tylko ślepota.

Zaśpiewał, zaśpiewał coś bardzo mądrego
Aż się wszyscy goście głośno śmieją z niego.

Ty do mnie nie śpiewaj, ze mnie chłop morowy
a tyś taka zgrabna jak kombajn zbożowy.

Nie śpiewaj nie śpiewaj i nie szukaj zwady
bo cię postawimy do góry nogami.

Do góry nogami i do góry dupą
Będziesz sobie wisieć tydzień przed chałupą.

Co ty tam se śpiewasz, ja nie daję wiary,
bo ci podpowiada z boku piernik stary.

Nie śpiewaj nie śpiewaj boś ty doskonały
Jakżeś spał w stodole myszy cię osrały.

Nie śpiewaj tak brzydko, licz się ze słowami
jesteś na weselu nie między krowami.

Przecież to już słychać że ja nie dam rady
Bo ja śpiewam jeden, a tam cztery dziady.

Co to za kobieta co tam z tyłu wrzeszczy
dać jej wódki, dać jej, bo jak szafa trzeszczy.

Nis śpiewaj nie śpiewaj, bo ci nie pasuje
bo masz taką gębę jak w ustępie dziurę.

Dziękuję ci panie za takie śpiewanie
pocałuj psa w nogę aż mu ogon stanie.

Nasypcie oj chłopu odrobinę soli
niech on się ode mnie wreszcie odpindoli.

Nie śpiewaj nie śpiewaj bo ty nie masz nuty
bo ta twoja nuta w dupie u koguta.

Nie śpiewaj nie śpiewaj, nie otwieraj gęby
Bo poleci guzik wybije ci zęby.

A ten nasz starosta medytuje wiele
jak jedną butelką obdzielić wesele.

Hej Ty starościno chyba żeś nie w lesie
niech ten nasz starosta pół litra przyniesie.

Z tamtej strony rzeki druhna nogi myje
pies zobaczył tyłek i z radości wyje

Nad wodą nad wodą bieliznę moczyła
jak się rozkraczyła żaba jej wskoczyła.

Te nasze dziewczyny mają po dwa brzuchy
jeden na kartofle, drugi na znajduchy.

Starszy drużba to jest nad całe wesele
starsza druhna przy nim jak majowe ciele.

Żebym miał spiritus i kolońską wodę,
To bym stare panny zamienił na młode

Nie mam spiritusu, ni kolońskiej wody
Panny się starzeją a ja chłopak młody.

Chwaliłaś się młoda, że umiesz haftować
A ty nawet swetra nie umiesz cerować.

Chwaliłeś się młody, że masz kamienicę
A ty masz dwa wróble i kotną samicę

U twojego teścia koni jest dwadzieścia
W stajni dwa ogiery, biedy do cholery

Dała bym ci dała na początek maku
Żebyś do mnie chodził i nie zrobił znaku.

Policz sobie młoda wszystkie dziury w dachu
Tyle będziesz mała pierwszej nocki strachu.

Szumi gaj szumi gaj szumi gałązeczka.
Tu mi daj tu mi daj nie szukaj łóżeczka.

Co to za gospodarz co nie ma chałupy.
Co to za dziewczyna co nie daje... wina.

Cieszy się Maryśka że jej cycki rosną.
Przedział też ją swędzi będzie dawać wiosną.

Sama dam sama dam Sama się położę
Sama sobie wyjmę Sama sobie włożę.

Siedziała na dębie l dłubała w zębie
A ludziska głupie Myślały że w... nosie.

Siedziała na sośnie Płakała żałośnie
Oj matulu moja Kiedy mi obrośnie?

Żebyś ty wiedziała Jak mnie swędzi pała.
A żebyś ty wiedział Jak mnie swędzi przedział!

Gdybyś stary wiedział Jak mnie swędzi przedział
Tobyś na przedziale Całą nockę siedział.

Gdyby się wróciły Moje młode lata
Już bym ja wiedziała Jak używać świata.

Wisiały wisiały Jaja u powały.
A te głupie dziwki Myślały że śliwki.

Nikogo mi nie żal Tylko Mikołaja
Odcedzoł ziemnioki Poparzył se boki.

Cieszcie się dziewczyny Cieszcie się do woli
Wróci kowal z kuźni To was zadowoli.

Maryś moja Maryś Chodź ze mną do szopy
A ja ci pokażę Jak się wiąże snopy.

Chłopcy moi chłopcy Co wy se myślicie
Ja leżę na sianie Wy nie przychodzicie.

Na górze pod jodłą Stoi piękne dziewczę
Myśli o kochaniu Robić się jej nie chce.

Oj dana oj dana Służyła u pana.
Było jej tam dobrze Nie sypiała sama.

Miała kochaneczka Utopił się w studni.
Kocha się z innymi Aże ziemia dudni.

Maryś moja Maryś Aleś ty niechluja
Że przy mojej mamie Trzymasz mnie za... ramię.

Widziałem widziałem Czarną obrośniętą
W stodole na sianie Owieczkę zarżniętą.

Straciła Maryśka Wianeczek pod miedzą.
Ojciec matka nie wie Ale ludzie wiedzą.

Jechał Maciek drogą Koło mu skrzypiało
Chciał je naoliwić Cosik mu urwało.

Nie będę nie będę Na piasku dawała
Boby mi się siusia Piaskiem zasypała.

Dała bym ci dała Na ziarenku maku
Żebyś zadowolił A nie zrobił znaku.

Stworzył Pan Bóg Ewę A do niej Adama
Żeby na łóżeczku Nie leżała sama.

Oj dana oj dana Pod kupecką siana
Siedmiu kawalerów A z nimi ja sama.

Na hali na hali Ognisko się pali.
Chodźże Jasiu do mnie Będziemy się grzali.

Niech się co chce dzieje Ja się żenię z Kaśką
Bo mi pokazała Co ma za zapaską.

Ożeń że się ożeń Jak masz zdrowy korzeń.
Jak masz korzeń słaby Nie bierz się do baby.

Leć głosie po rosie Do Jasieńka mego.
Zanieś mu nowinę Że już mam innego.

Moja kochaneczko Otwórz okieneczka
Puść konia do sadu A mnie do łóżeczka.

Dziewczyno kochana Pokaż mi kolana
A ja ci pokażę Stojącego pana.

Dziewczyno kochana Pokaż mi kolana
Ja nie jestem zdrajca Pokażę ci jajca.

Czarne oczka mamy Na się spoglądamy.
Co komu do tego Że my się kochamy?

Miałem raz kochankę Chciałem się z nią żenić.
Taka szelma była Że musiałem zmienić!

Nie będę się żenił Nie będę się śpieszył
Będę się zalecał l dziewczyny cieszył.

Nie będę się żenił Aż mi sto lat minie
Aż mi się korzonek w obwarzanek zwinie.

Maryś moja Maryś Pójdź ze mną do łasa
A ja ci wśród gąszcza Pokażę... chrabąszcza.

Pytołem roz dziouchę, Czy mnie będzie chciała,
To mi pokazała, Że takiego wała

oj przydałaby się pierzynka mieciutka
i gorący chłopak obok do raniutka

Poszła Maryś w pole,usiadła łokrakiem,
zrobiła se dobrze, cukrowym burakiem

fajne te przyśpiewki choc zlosliwe wielce
widac o czym mysla od Gdanska po Kielce

Para młoda ładna, ale gdy rok zleci
To jeszcze ładniejsze będą mieli dzieci

Chociaż pani młoda szczerze przysięgała
To uważaj młody, by cię nie zdradzała

Dzisiaj jest wesele, jutro poprawiny
Teraz pani młoda czas na oczepiny

Idziesz ty Marysiu do wielkiej niedoli
A żadna ci sąsiadka nie pożyczy soli

Panno młoda panno, tak się twój los przędzie
Jutro już porady mamusi nie będzie

Suknię do podłogi i buciki białe
Jeszcze ci obiecał do kołyski małe

Dzisiaj jest wesele, jutro poprawiny
Za dziewięć miesięcy pójdziemy na chrzciny

Za dziewięć miesięcy wcale już nie modnie
Na chrzciny przyjdziemy za cztery tygodnie

Ładna jest z nich para, ładnych dwoje ludzi
A jak młoda zaśnie, młody ją obudzi

Pewnoś pani młoda pomarańcze jadła
Wtedyś to młodemu do serduszka wpadła

Jadła winogrona, jadła też i wiśnie
Za to ją mążulek do serca przyciśnie

Policz pani młoda wszystkie dziury w dachu
Tyle będziesz miała w pierwsza nockę strachu

Skarżyła się młoda, że młody ubogi
On jej kupił suknię do samej podłogi

pozegnaj ja mamo prawa raczka na krzyz
bo ostatni raz na jej wianek patrzysz

oj dana oj dana oj dana oj dana

na samym początku śpiewania mojego
zyczę parze młode wszystkiego dobrego

oj dana..

wszystkiego dobrego by się dobrze działo
by sie w nocy "spało" a w dzień pracowało

oj dana

oczepiny to jest taki stary zwyczaj
że się potem daje prezenty zazwyczaj

oj dana

wręczę kilka darów parze młodej pierwszy
który przygotował zespół najmilejszy

oj dana

najpierw wręczępannie młodej fartuch z aksamitu
żeby się stroiła za wszystkie kobity (fartuszek kelnerki)

oj dana

masz tu pani młoda tę łyżkę wazową
zebyś szanowała męza i teściową (chochla)

oj dana..

masz tu pannie młody pieprzu odrobinę
jak ci sama nie da wsyop jej pod pierzynę (pieprzniczka)

oj dana

masz tu pani młoda kieliszeczek sobie
żebys pamiętałą jak pierwszy raz boli (solniczka)

oj dana

masz tu pani młoda kawałek łańcuszka
jak bedzie uciekał przywiąż go do łóżka (łąńcuch do przypinania rowerów)

oj dana

masz tu pani młoda słoiczek musztardy
jak mu posmarujesz zawsze będzie twardy (słoiczek wiadomo czego)

oj dana

masz tu pani młoda zręcznego tasaka
jak cię będzie zdradzał tu mu utnij ptaka (tasak Twisted Evil )

oj dana

ten malutki kluczyk znalazłem na półce
jak nie będzie grzeczny zamknij go w komórce ( zardzewiały kluczyk)

oj dana

wesele wesele po weselu smutek
bo panu młodemu nie chce piać kogutek (zabawka - gwizdek ptaszek)

oj dana

patrzcie się tu młodzi co to do was leci
toż to jest instrument do robienia dzieci ( z drewna wyskrobany fallus)

oj dana

masz tu pani młoda piękne oficery
żebys w nich chadzała czasem na spacery (gumiaki)

oj dana

masz tu manie młody ten piękny kapelusz
jak ci sama nie da to przemoca nie rusz (sombrerro)

oj dana

macie państwo młodzi chleba okruszynę
bo się moze przydać na czarną godzine (kromeczka chlebka)

Oj dana, oj dana, chodź ze mną do lasa
A ja ci wśród gąszcza pokażę chrabaszcza!

Ja ci młoda daje te łyżke wazową
żebyś napieprzała teścia i teściową

Ja ci młody daje te butelkę wina
żebyś Se pierdyknął na pierwszego syna

Ja ci młoda daje ten kawałek kija
żebyś się broniła jak cie będzie bijał

Ja ci młody daje tą małą tareczkę
jak będzie pyskować przetrzyj jej mordeczkę

Ja ci młoda daje te małe siteczko
żebyś przecedzała dla małego mleczko

Ja ci młody daje te paczuszkę fajek
mówili mi goście ze ty nie masz jajek

A ty masz tu młoda dwie dychy do tego
jak ci mąż ucieknie kupisz Se drugiego

Masz tu panie młody wspaniałe delicje
żebyś pierwszej nocy miał dobrą kondycje

A ty masz tu młoda piękne oficery
żebyś mogła chodzić z mężem na spacery

Masz tu panie młody kawałek łańcuszka
jak będzie uciekać przywiąż ją do łóżka

Masz tu pani młoda kieliszeczek soli
żebyś pamiętała jak pierwszy raz boli

Masz tu panie młody pieprzu odrobinę
jak ci sama nie da wsyp jej pod pierzynę

Masz tu pani młoda dwa kieliszki wódki
to jest bardzo dobre na wszelkie pobudki Huh?

Ten drugi kieliszek to za teścia zdrowie
jak młody wysiądzie teściu dopomoże

Przypatrzcie się młodzi co tu do was leci
a to jest maszynka do robienia dzieci

Kończę to śpiewanie gdyż mnie młody prosi
bo mu się fujara do góry podnosi

Teraz mówie koniec nie bede już śpiwał
musze si coś napić tego mi potrzeba


A na tym weselu gości cała kupa
ciekawe co który zaleje się w trupa.

2 wersja

Nie śpiewaj, nie śpiewaj, ach ty stara wanno
Mogłaś się naśpiewać kiedy byłaś panną.

Nie myśl sobie nie myśl, że mi zamkniesz usta,
ja mam język ostry, twoja głowa pusta.

Mądra jesteś mądra jak kura na grzędzie,
Przecież na weselu wygłupiasz się wszędzie.

Lepiej wypij wódkę ze swego kieliszka
do ciebie nie śpiewam nie otwieraj pyska.

Ja się tam nie boję wcale twego krzyku
Ale Ty od dzisiaj będziesz jadł w chlewiku.

Czy tam ładnie śpiewasz, czy też mi się zdaje
Świeci Ci się czoło jak bykowi jaje.

Huśtałaś się wczoraj an drzwiach od wychodka,
drzwiczki się urwały i wpadłaś do środka.

Śpiewam takim głosem, bo Bozia mi dała
A ty nos obetrzyj boś się zasmarkała.

Nie śpiewaj nie śpiewaj, nie otwieraj gęby
Bo złapię kamienia, wybiję Ci zęby

Nie tyś mnie rodziła, nie tyś mnie chowała
I nie ty mi będziesz zęby wybijała.

Wolę pocałować nawet w dupę kota
ciebie pocałuje już tylko ślepota.

Zaśpiewał, zaśpiewał coś bardzo mądrego
Aż się wszyscy goście głośno śmieją z niego.

Ty do mnie nie śpiewaj, ze mnie chłop morowy
a tyś taka zgrabna jak kombajn zbożowy.

Nie śpiewaj nie śpiewaj i nie szukaj zwady
bo cię postawimy do góry nogami.

Do góry nogami i do góry dupą
Będziesz sobie wisieć tydzień przed chałupą.

Co ty tam se śpiewasz, ja nie daję wiary,
bo ci podpowiada z boku piernik stary.

Nie śpiewaj nie śpiewaj boś ty doskonały
Jakżeś spał w stodole myszy cię osrały.

Nie śpiewaj tak brzydko, licz się ze słowami
jesteś na weselu nie między krowami.

Przecież to już słychać że ja nie dam rady
Bo ja śpiewam jeden, a tam cztery dziady.

Co to za kobieta co tam z tyłu wrzeszczy
dać jej wódki, dać jej, bo jak szafa trzeszczy.

Nis śpiewaj nie śpiewaj, bo ci nie pasuje
bo masz taką gębę jak w ustępie dziurę.

Dziękuję ci panie za takie śpiewanie
pocałuj psa w nogę aż mu ogon stanie.

Nasypcie oj chłopu odrobinę soli
niech on się ode mnie wreszcie odpindoli.

Nie śpiewaj nie śpiewaj bo ty nie masz nuty
bo ta twoja nuta w dupie u koguta.

Zobacz sobie młoda ilu tu amantów
i tak pierwsza nocka jest dla muzykantów.

Wyleciała wrona nad wysokie krzaki
wystawiła dupę na takie śpiewaki.

A ten nasz starosta medytuje wiele
jak jedną butelką obdzielić wesele.

Hej Ty starościno chyba żeś nie w lesie
niech ten nasz starosta pół litra przyniesie.

Drużbo i druhenko humoru nie macie
macie mało wódki albo wąskie gacie

Z tamtej strony rzeki druhna nogi myje
pies zobaczył tyłek i z radości wyje

Nad wodą nad wodą bieliznę moczyła
jak się rozkraczyła żaba jej wskoczyła.

Stał drużba nad wodą, głowa mu się chwiała
pokazał interes żaba się uśmiała.

By nie zbrakło wódki to mądry Pan Młody
do każdego litra dolał kwartę wody.

Te nasze dziewczyny mają po dwa brzuchy
jeden na kartofle, drugi na znajduchy.

Widać to ci widać, która panna daje
bo jej lewa noga od prawej odstaje.

Oj cieszą się wszyscy, że jej piersi rosną
tyłek zaokrągla, będzie rodzić wiosną.

Czemu nie śpiewacie, przecież was tu wielu
czyście na pogrzebie, czyśta na weselu.

Starszy drużba to jest nad całe wesele
starsza druhna przy nim jak majowe ciele.

Żebym miał spiritus i kolońską wodę,
To bym stare panny zamienił na młode

Nie mam spiritusu, ni kolońskiej wody
Panny się starzeją a ja chłopak młody.

Teściowa się cieszy, że swą córkę żeni
No i z tej radości zsikała się w sieni

Nie śpiewaj nie śpiewaj, nie otwieraj gęby
Bo poleci guzik wybije ci zęby.

Moi mili goście proszę się nie gniewać
Bo tu na weselu wszystko można śpiewać.

Chwaliłaś się młoda, że umiesz haftować
A ty nawet swetra nie umiesz cerować.

Chwaliłeś się młody, że masz kamienicę
A ty masz dwa wróble i kotną samicę

U twojego teścia koni jest dwadzieścia
W stajni dwa ogiery, biedy do cholery

Szła teściowa przez las pogryzły ją żmije ,
Żmije wyzdychały a teściowa żyje.

Dała bym ci dała na początek maku
Żebyś do mnie chodził i nie robił smaku.

Policz sobie młoda wszystkie dziury w dachu
Tyle będziesz mała pierwszej nocki strachu.

Życze wam też syna a drugiej córeczki
Byście w domu mieli wszystkie jaskółeczki.

Czemuż ci się Maryś tak za mąż śpieszyło? (wstawic swoje imię)
Czy ci we wianeczku ciężko chodzić było?

Wesele wesele po weselu smutek
Bo panu młodemu nie chcial stanąć fiutek

Goście moim mili prosze sie nie gniewac
bo my teraz będziem do wianuszka śpiewać


Teściowe teściowe długie nosy mają
i we wszystkie sprawy ciągle sie wtracaja

Teściowo teściowo ty stary rowerze
jak na ciebie patrze to cholera bierze

Wypij ze mna mlody kieliszeczek wodki
zeby twoj interes nie byl dzis za krotki

Posluchaj no mlody juz jestes po slubie
wypusc swego ptaszka niech sobie podziubie

A rodzice mlodych zostali tesciami
beda sie szanowac jak ruskie z niemcami

Dzisiaj jest wesele, jutro poprawiny
Teraz pani młoda czas na oczepiny

Idziesz ty Marysiu do wielkiej niedoli
Żadna ci sąsiadka nie pożyczy soli

Panno młoda panno, tak się twój los przędzie
Jutro już porady mamusi nie będzie

I jeszcze kilka, mam nadzieje ze sie nie powtarzaja.

Ładna jest z nich para, ładnych dwoje ludzi
A jak młoda zaśnie, młody ją obudzi

Pewnoś pani młoda pomarańcze jadła
Wtedyś to młodemu do serduszka wpadła

Jadła winogrona, jadła też i wiśnie
Za to ją mężulek do serca przyciśnie

Policz pani młoda wszystkie dziury w dachu
Tyle będziesz miała w pierwsza nockę strachu

Skarżyła się młoda, że młody ubogi
On jej kupił suknię do samej podłogi

Suknię do podłogi i buciki białe
Jeszcze ci obiecał do kołyski małe

Poznasz ty Marysiu obowiązki żony
Jak ci Jasiu powie - chleb nie upieczony

Dzisiaj jest wesele, jutro poprawiny
Za dziewięć miesięcy pójdziemy na chrzciny

Za dziewięć miesięcy wcale już nie modnie
Na chrzciny przyjdziemy za cztery tygodnie

Para młoda ładna, ale gdy rok zleci
To jeszcze ładniejsze będą mieli dzieci

To co my śpiewamy to tylko do śmiechu
Teraz by się zdało wypić po kielichu

Chociaż pani młoda szczerze przysięgała
To uważaj młody, by cię nie zdradzała

Co tak młody myślisz, coś tak spuścił głowę
Chyba se rozmyślasz, czy dostaniesz krowę

Dostaniesz krowę, dostaniesz i ciele
Żebyś się nie martwił w to twoje wesele

Michasiu, Michasiu czyś się zalał w wała
Że Cię taka baba do ołtarza brała

Wczoraj jeszcze piłeś z chłopakami wina
Dzisiaj już Cię żona pod kapciami trzyma

Wyglądasz Marysiu jak kwiatek różany
Jasiu koło Ciebie jak snopek owsiany

Marysiu, Marysiu ale z Ciebie szprycha
Oj niejeden chłopak dziś do Ciebie wzdycha

Gdy pójdziesz do łóżka, nakryj że się z głową
Niech się co chce dzieje z tą drugą połową

Oj odechce wam się muzyki i tańca
Jak wam przyjdzie bawić małego bufrańca

Chwalisz się Marysiu swoimi druchnami
Myśmy je widzieli na targu z miotłami

Pożałujesz młody swoje kawalerki,
jak ci przyjdzie szukać w nocy akuszerki.

Łoj dana, łoj dana. /3x

Pożałujesz młoda, ty modnego tańca,
Jak będziesz nosiła na ręku fufrańca.

Łoj dana, łoj dana. /3x

Dobrze jechać wozem, a lepiej rowerem,
dobrze być żonatym, lepiej kawalerem.

Łoj dana, łoj dana. /3x

Dobrze jechać wozem, a lepiej sanną,
dobrze być mężatką, a lepiej i panną.

Łoj dana, łoj dana. /3x

Posłuchaj no młody już jesteś po ślubie,
wypuść swego ptaszka niech sobie podziubie.

Łoj dana, łoj dana. /3x

Oj młoda, ty młoda już nie jesteś nasza,
czekają cię jaja i gruba kiełbasa.

Łoj dana, łoj dana. /3x

Nasza starsza druhna jest bardzo urodna,
uszki ma chlapiaste, do świnki podobna.

Łoj dana, łoj dana. /3x

A z naszego świadka to takie straszydło,
boją się go ludzie i na polu bydło.

Łoj dana, łoj dana. /3x

A rodzice młodych zostali teściami,
będą się szanować jak Ruski z Niemcami.

Łoj dana, łoj dana. /3x

A ci mili goście pieniędzy nie dali,
wleźli między stoły, wszystko pozżerali.

Łoj dana, łoj dana. /3x
Oj , dana , oj dana
Szumi gaj, szumi gaj,
Szumi gałązeczka.
Tu mi daj, tu mi daj,
Nie szukaj łóżeczka.

Oj dana, oj dana (4x)

Co to za gospodarz,
Co nie ma chałupy.
Co to za dziewczyna,
Co nie daje... wina.

Cieszy się Maryśka,
Że jej cycki rosną.
Przedział też ją swędzi,
Będzie dawać wiosną.

Widać ci to, widać,
Która dziewka daje,
Bo jej lewa noga
Od prawej odstaje.

Sama dam, sama dam,
Sama się położę,
Sama sobie wyjmę,
Sama sobie włożę.

Żeńcie się chłopaki,
Będziecie żonaci,
Będziecie se sypiać
Z babami bez gaci.

Siedziała na dębie
l dłubała w zębie,
A ludziska głupie
Myślały że w... nosie.

Siedziała na sośnie,
Płakała żałośnie
Oj, matulu moja,
Kiedy mi obrośnie?

Żebyś ty wiedziała,
Jak mnie swędzi pała.
A żebyś ty wiedział,
Jak mnie swędzi przedział!

Gdybyś, stary, wiedział,
Jak mnie swędzi przedział,
Tobyś na przedziale
Całą nockę siedział.

Gdyby się wróciły
Moje młode lata,
Już bym ja wiedziała,
Jak używać świata.

Wisiały, wisiały
Jaja u powały.
A te głupie dziwki
Myślały, że śliwki.

Nikogo mi nie żal,
Tylko Mikołaja,
Odcedzał makaron,
Poparzył se jaja.

Cieszcie się dziewczyny,
Cieszcie się do woli,
Wróci kowal z kuźni,
To was zadowoli.
Maryś moja, Maryś,
Chodź ze mną do szopy,
A ja ci pokażę,
Jak się wiąże snopy.

Dała bym ci, dała
Serduszka połówkę,
Gdybyś mnie tak kochał,
Jak byk tę jałówkę.

Chłopcy moi, chłopcy,
Co wy se myślicie,
Ja leżę na sianie,
Wy nie przychodzicie.

Na górze pod jodłą
Stoi piękne dziewczę,
Myśli o kochaniu,
Robić się jej nie chce.

Oj dana, oj dana,
Służyła u pana.
Było jej tam dobrze,
Nie sypiała sama.

Miała kochaneczka,
Utopił się w studni.
Kocha się z innymi
Aże ziemia dudni. Maryś moja, Maryś,
Aleś ty niechluja,
Że przy mojej mamie
Trzymasz mnie za... ramię.

Widziałem, widziałem
Czarną, obrośniętą
W stodole na sianie
Owieczkę zarżniętą.

Straciła Maryśka
Wianeczek pod miedzą.
Ojciec, matka nie wie,
Ale ludzie wiedzą.

Jechał Maciek drogą
Koło mu skrzypiało,
Chciał je naoliwić,
Cosik mu urwało.

Nie będę, nie będę
Na piasku dawała,
Boby mi się siusia
Piaskiem zasypała.

Dała bym ci, dała
Na ziarenku maku,
Żebyś zadowolił,
A nie zrobił znaku.

Stworzył Pan Bóg Ewę,
A do niej Adama,
Żeby na łóżeczku
Nie leżała sama.

Oj dana, oj dana,
Pod kupecką siana
Siedmiu kawalerów,
A z nimi ja sama.

Na hali, na hali
Ognisko się pali.
Chodźże Jasiu do mnie,
Będziemy się grzali.

Niech się co chce dzieje,
Ja się żenię z Kaśką,
Bo mi pokazała,
Co ma za zapaską.

Ożeń że się, ożeń,
Jak masz zdrowy korzeń.
Jak masz korzeń słaby
Nie bierz się do baby.

Leć głosie po rosie
Do Jasieńka mego.
Zanieś mu nowinę,
Że już mam innego.

Jak patrzę na niego,
To mi się wydaje,
Że człowiek na pewno
Od małpy powstaje.

Moja kochaneczko,
Otwórz okieneczko,
Puść konia do sadu,
A mnie do łóżeczka.
Dziewczyno kochana,
Pokaż mi kolana,
A ja ci pokażę
Stojącego pana.

Dziewczyno kochana,
Pokaż mi kolana,
Ja nie jestem zdrajca,
Pokażę ci jajca.

Czarne oczka mamy,
Na się spoglądamy.
Co komu do tego,
Że my się kochamy?

Miałem raz kochankę,
Chciałem się z nią żenić.
Taka szelma była,
Że musiałem zmienić!

Nie będę się żenił,
Nie będę się śpieszył,
Będę się zalecał
l dziewczyny cieszył.

Nie będę się żenił,
Aż mi sto lat minie,
Aż mi się fujara
W obwarzanek zwinie.
Maryś moja, Maryś
Pójdź ze mną do łasa,
A ja ci wśród gąszcza
Pokażę... chrabąszcza.
Moi mili goście proszę się nie gniewać
Dzisiaj jest wesele wszystko można śpiewać

Dzisiaj jest wesele, jutro poprawiny
Za dziewięć miesięcy przyjdziemy na chrzciny

Za dziewięć miesięcy, to teraz niemodnie
Przyjdziemy na chrzciny za cztery tygodnie

Adasiu, Adasiu czyś się zalał w wała
Że Cię taka baba do ołtarza brała

Wczoraj jeszcze piłeś z chłopakami wina
Dzisiaj już Cię żona pod kapciami trzyma

Wyglądasz Edytko jak kwiatek różany
Adam koło Ciebie jak snopek owsiany

Myślałaś Edytko, że Adaś lilija
Jeszcze on Ci nieraz oczka popodbija

Edytko, Edytko ale z Ciebie szprycha
Oj niejeden chłopak dziś do Ciebie wzdycha

Chwaliłeś się Adam, ze masz kamienicę
A ty masz dwa króle i kotną samicę

Mówiłem Ci , weź mnie mam pieniędzy kupę
Ale ty mnie nie chcesz, pocałuj mnie gdzie chcesz

Gdy pójdziesz do łóżka, nakryj że się z głową
Niech się co chce dzieje z tą drugą połową

Oj odechce wam się muzyki i tańca
Jak wam przyjdzie bawić małego zasrańca

Chwalisz się Edytko swoimi druchnami
Myśmy je widzieli na targu z miotłami

Nie będę się żenił, aż mi sto lat minie
Aż mi się żenidło na plecy zawinie

Nie będę się żenił aż mi cztery lata
Aż mi syn zawoła � ożeń że się tata

Niepłacz że Edytko, bo płacz nie pomoże
Ksiądz już kościół zamknął, klucze rzucił w morze

Szła teściowa przez las, pogryzły ją żmije
Żmije pozdychały, a teściowa żyje

Fruwałaś Edytko, fruwały ci nóżki
Teraz będą fruwać na wietrze pieluszki

Moi mili goście proszę się nie gniewać
Dzisiaj jest wesele wszystko można śpiewać


"Teściowo, teściowo weź se to do głowy
Adam żył tysiąc lat, bo nie miał teściowy" i x 2 bis.
To sobie może Pan Młody zaśpiewać na otuchę .
"Co ja zrobiłem, że się ożeniłem?

A na tym weselu gości cała kupa
ciekawe co który zaleje się w trupa.

Nie śpiewaj, nie śpiewaj, ach ty stara wanno
Mogłaś się naśpiewać kiedy byłaś panną.

Nie myśl sobie nie myśl, że mi zamkniesz usta,
ja mam język ostry, twoja głowa pusta.

Mądra jesteś mądra jak kura na grzędzie,
Przecież na weselu wygłupiasz się wszędzie.

Lepiej wypij wódkę ze swego kieliszka
do ciebie nie śpiewam nie otwieraj pyska.

Ja się tam nie boję wcale twego krzyku
Ale Ty od dzisiaj będziesz jadł w chlewiku.

Czy tam ładnie śpiewasz, czy też mi się zdaje
świeci Ci się czoło jak bykowi jaje.

Huśtałaś się wczoraj an drzwiach od wychodka,
drzwiczki się urwały i wpadłaś do środka.

śpiewam takim głosem, bo Bozia mi dała
A ty nos obetrzyj boś się zasmarkała.

Nie śpiewaj nie śpiewaj, nie otwieraj gęby
Bo złapię kamienia, wybiję Ci zęby

Nie tyś mnie rodziła, nie tyś mnie chowała
I nie ty mi będziesz zęby wybijała.

Wolę pocałować nawet w dupę kota
ciebie pocałuje już tylko głupota.

Zaśpiewał, zaśpiewał coś bardzo mądrego
Aż się wszyscy goście głośno śmieją z niego.

Ty do mnie nie śpiewaj, ze mnie chłop morowy
a tyś taka zgrabna jak kombajn zbożowy.

Nie śpiewaj nie śpiewaj i nie szukaj zwady
bo cię postawimy do góry nogami.
Do góry nogami i do góry dupš
Będziesz sobie wisieć tydzień przed chałupš.

Co ty tam se śpiewasz, ja nie daję wiary,
bo ci podpowiada z boku piernik stary.

Nie śpiewaj nie śpiewaj boś ty doskonały
Jakżeś spał w stodole myszy cię osrały.

Nie śpiewaj tak brzydko, licz się ze słowami
jesteś na weselu nie między krowami.

Przecież to już słychać że ja nie dam rady
Bo ja śpiewam jeden, a tam cztery dziady.

Co to za kobieta co tam z tyłu wrzeszczy
dać jej wódki, dać jej, bo jak szafa trzeszczy.

Nis śpiewaj nie śpiewaj, bo ci nie pasuje
bo masz takš gębę jak w ustępie dziurę.

Dziękuję ci panie za takie śpiewanie
pocałuj psa w nogę aż mu ogon stanie.

Nasypcie oj chłopu odrobinę soli
niech on się ode mnie wreszcie odpindoli.

Nie śpiewaj nie śpiewaj bo ty nie masz nuty
bo ta twoja nuta w dupie u koguta.

Zobacz sobie młoda ilu tu amantów
i tak pierwsza nocka jest dla muzykantów.

Wyleciała wrona nad wysokie krzaki
wystawiła dupę na takie śpiewaki.


A ten nasz starosta medytuje wiele
jak jedną butelką obdzielić wesele.

Hej Ty starościno chyba żeś nie w lesie
niech ten nasz starosta pół litra przyniesie.

Drużbo i druhenko humoru nie macie
macie mało wódki albo wąskie gacie

Z tamtej strony rzeki druhna nogi myje
pies zobaczył tyłek i z radości wyje

Nad wodą nad wodą bieliznę moczyła
jak się rozkraczyła żaba jej wskoczyła.

Stał drużba nad wodą, głowa mu się chwiała
pokazał interes żaba się uśmiała.

By nie zbrakło wódki to mądry Pan Młody
do każdego litra dolał kwartę wody.

Te nasze dziewczyny mają po dwa brzuchy
jeden na kartofle, drugi na znajduchy.

Widać to ci widać, która panna daje
bo jej lewa noga od prawej odstaje.

Oj cieszą się wszyscy, że jej piersi rosną
tyłek zaokrągla, będzie dawać wiosną.

Czemu nie śpiewacie, przecież was tu wielu
czyście na pogrzebie, czyśta na weselu.

Starszy drużba to jest nad całe wesele
starsza druhna przy nim jak majowe ciele.

Nawet tak w kościele organy nie grały jak se na weselu swaty zaśpiewały
Jak żem się zalecał kiełbasa wisiała jak żem się ożenił teściowa zechlała
Jak żem się zalecał mówili mi panie jak żem się ożenił do roboty chamie
Widziałaś dziewucho jaki ze mnie pijak było sobie wsadzić między nogi bijak


Przyśpiewki:

Chodziłaś....... prostymi drogami,
dostałaś.......z krzywymi nogami.
Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana,
Oj dana, oj dana, z krzywymi nogami.

Nie daj se...... welona zdejmować,
musi cię.........w buzię pocałować.
Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana,
Oj dana, oj dana, w buzię pocałować.

Nie wychodź ........... z tej białej postaci,
niech ci twój..........za wianek zapłaci.
Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana,
Oj dana, oj dana, za wianek zapłaci.

Płaci on, ci płaci teraz tysiączkami,
a później ci będzie po głowie pięściami.
Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana,
Oj dana, oj dana, po głowie pięściami.

Usiadła dziś młoda nie pod tym obrazem,
będzie miała za to troje dzieci razem.
Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana,
Oj dana, oj dana, troje dzieci razem.

Pada deszczyk pada, po kamieniach ślisko,
już ci się .......zmieniło nazwisko.
Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana,
Oj dana, oj dana, zmieniło nazwisko.

Nie będziesz.........po chałupach latać,
siądziesz koło pieca będziesz portki łatać.
Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana,
Oj dana, oj dana, będziesz portki łatać.

Ile dziur w stodole, tyle dziur na dachu,
tyle będziesz miała w pierwszą nockę strachu
Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana,
Oj dana, oj dana, w pierwszą nocke strachu.

Ile dziur na dachu można porachować,
......w pierwszą nockę musi popracować.
Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana,
Oj dana, oj dana, musi poracować.

Kochana.........już jesteś po ślubie,
puść ptaszka do gniazdka, niechaj se podziubie.
Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana,
Oj dana, oj dana, niechaj se podziubie.


Leciała......przez cudze buraki,
byłaby cnotliwa, gdyby nie te krzaki.
Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana,
Oj dana, oj dana, gdyby nie te krzaki.

Roztańczył się młody, a my nic nie wiemy,
but od prywaciarza, garnitur z przeceny.
Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana,
Oj dana, oj dana, garnitur z przeceny.


Jużeś się nachodził, jużeś się nacieszył,
jużeś kawalerkę na płocie powiesił.
Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana,
Oj dana, oj dana, na płocie powiesił.

Nie będziesz......po krzakach chyndolił,
bo ci ksiądz od dzisiaj na łóżku pozwolił.
Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana,
Oj dana, oj dana, na łóżku pozwolił.

Pamiętaj......żebyś jej nie bijał,
boś jej nie kołysał, ani nie przewijał.
Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana,
Oj dana, oj dana, ani nie przewijał.

Jak ją będziesz bijał, a my się dowiemy,
przyjdziemy do ciebie, w dupę nakopiemy.
Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana,
Oj dana, oj dana, w dupę nakopiemy.

Pamiętaj.......masz żonkę szanować,
na każdą niedzielę buty jej pastować.
Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana,
Oj dana, oj dana, buty jej pastować.

Chwaliłeś się........że masz parę koni,
a u ciebie w domu mysza myszę goni.
Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana,
Oj dana, oj dana, mysza myszę goni.

Powiadali ludzie, że.....ubogi,
a on jej kupuje suknię do podłogi.
Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana,
Oj dana, oj dana, suknię do podłogi.

Suknię do podłogi i buciki białe,
jeszcze jej obiecał dzieciąteczko małe.
Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana,
Oj dana, oj dana, dzieciąteczko małe.

Jużeś się wydała, już masz męża swego,
a teraz się szykuj do matuli jego.
Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana,
Oj dana, oj dana, do matuli jego.

Teściowo, teściowo, tu stary rowerze,
jak spojrzę na ciebie, cholera mnie bierze.
Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana,
Oj dana, oj dana, cholera mnie bierze.

Tańcuje teściowa, tańcuje a juści,
co se tupnie nogą, to se bąka puści.
Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana,
Oj dana, oj dana, to se bąka puści.

Teściowo, teściowo, najgorsza cholero,
mnie się na twój widok scyzoryk otwiera.
Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana,
Oj dana, oj dana, widok scyzoryk otwiera.
Stary rok się kończy, a nowy nastaje,
niech se każda panna komin wymiść daje.
Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana,
Oj dana, oj dana, komin wymiść daje.

Nasza starsza druhna nic się nie obraca,
usiadła za stołem, kielichy wywraca.
Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana,
Oj dana, oj dana, kielichy wywraca.

A na tym weselu chłopaków nie słychać,
było suche lato, musiały wyzdychać.
Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana,
Oj dana, oj dana, musiały wyzdychać.

Nasze kuchareczki dobrze się starały,
same mięso zjadły, gościom kości dały.
Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana,
Oj dana, oj dana, gościom kości dały.

Dzisiaj jest wesele, jutro poprawiny,
za 9 miesięcy przyjdziemy na chrzciny.
Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana,
Oj dana, oj dana, przyjdziemy na chrzciny.

Za 9 miesięcy to dzisiaj niemodnie,
państwo młodzi proszą za 4 tygodnie.
Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana,
Oj dana, oj dana, za 4 tygodnie.

Wesele, wesele, po weselu smutki,
gości od cholery, a ja nie mam wódki.
Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana,
Oj dana, oj dana, a ja nie mam wódki.

Nie wpuszczaj........, ........pod pierzynę,
póki nie wyklęczy przed łóżkiem godzinę.
Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana,
Oj dana, oj dana, przed łóżkiem godzinę.

Piosnki, moje piosnki duszę wy radujcie,
jak wam się nie widzą w dupę mnie całujcie
Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana,
Oj dana, oj dana, w plecy mnie całujcie

Moi Państwo mili nie ma co się gniewać,
no bo na weselu wszystko można śpiewać.
Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana,
Oj dana, oj dana, wszystko można śpiewać.

c.d. jutro
Zauważ, żaden boardcode i przycisk uśmieszków nie jest pokazany, one są nadal w użyciu




OCZEPINY - prezenty

Mamy dziś dla młodych dużo podarunków,
Aby po weselu nie mieli frasunków.
Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana,
oj dana, oj dana, nie mieli frasunków.

Masz tu panno młoda tę SZPULECZKĘ NICI,
Zaszyj w spodniach dziurę, niech mu się nie świci.
Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana,
oj dana, oj dana, niech mu się nie świci.

Masz tu panie młody te dwie DUŻE SZKLANKI,
Żebyś ty nie chodził do innej kochanki.
Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana,
oj dana, oj dana, do innej kochanki.

A dla pani młodej ten KAWAŁEK MYDŁA,
Podmywaj się często, żebyś mu nie zbrzydła.
Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana,
oj dana, oj dana, żebyś mu nie zbrzydła.

Daję tu wam teraz GŁĘBOKIE TALERZE,
Byście całe życie kochali się szczerze.
Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana,
oj dana, oj dana, kochali się szczerze.

Masz tu panie młody KAWAŁEK ŁAŃCUSZKA,
Jak nie będzie dawać, przywiąż ją do łóżka.
Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana,
oj dana, oj dana, przywiąż ją do łóżka.

A dla młodej daję tę ŁYŻKĘ WAZOWĄ,
Żeby go trzymała cały czas pod nogą.
Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana,
oj dana, oj dana, cały czas pod nogą.

Masz tu jeszcze młody CAŁEGO OGÓRKA,
Żebyś nie zapomniał gdzie u młodej dziurka.
Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana,
oj dana, oj dana, gdzie u młodej dziurka.

A ty pani młoda weź KAWAŁEK KIJA,
Żebyś się broniła jak cię będzie bijał.
Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana,
oj dana, oj dana, jak cię będzie bijał.

Dla młodego daję KAWAŁEK CEBULI,
Żeby przy kochaniu mały się nie tulił.
Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana,
oj dana, oj dana, mały się nie tulił.

Pani młodej podam FIGI ATŁASOWE,
Jak ci młody podrze, będą zapasowe.
Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana,
oj dana, oj dana, będą zapasowe.

Tobie młody daję STARE KALESONY,
Ażebyś pilnował tylko swojej żony.
Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana,
oj dana, oj dana, tylko swojej żony.

Dla pana młodego BUTELECZKĘ WINA,
Żeby w noc poślubną zmajstrował jej syna.
Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana,
oj dana, oj dana, zmajstrował jej syna.

A dla pani młodej podam DWIE SZKLANECZKI,
Żeby po chłopaku rodziła córeczki.
Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana,
oj dana, oj dana, rodziła córeczki.

Dam dla ciebie młody KIEŁBASĘ w zapasie,
Żebyś mógł jej podgrzać w złym dla siebie czasie.
Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana,
oj dana, oj dana, w złym dla siebie czasie.

Dam dla państwa młodych KAWAŁECZEK ZIELA,
Aby pamiętali dzień swego wesela.
Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana,
oj dana, oj dana, dzień swego wesela.

Dziękuję wam goście żeście pomagali,
Bierzcie przykład z młodych, będziem dla was grali.
Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana,
oj dana, oj dana, będziem dla was grali.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Na samym początku błagam
Księga o Sczęściu, ! PSYCHOLOGIA PSYCHIATRIA, 0 0 NA DOBRY POCZĄTEK, 0 samorozwoj
ierwszy eksperyment na samym sobie w wykonaniu psychiatry
Carpe Diem, ! PSYCHOLOGIA PSYCHIATRIA, 0 0 NA DOBRY POCZĄTEK, 0 samorozwoj
Działaj, ! PSYCHOLOGIA PSYCHIATRIA, 0 0 NA DOBRY POCZĄTEK, 0 samorozwoj
20 wiek, Agresja Niemiec na Polskę początkiem II wojny światowej
Kilka słów prawdy, ! PSYCHOLOGIA PSYCHIATRIA, 0 0 NA DOBRY POCZĄTEK, 0 samorozwoj
DOWCIPASY - Na dobry poczatek weekendu, Fakty na czasie 2011 roku
Największy przekręt w świecie, ! PSYCHOLOGIA PSYCHIATRIA, 0 0 NA DOBRY POCZĄTEK, 0 manipulacje suges
17(3), Borynowie dopiero na samym ˙witaniu powr˙cili z ko˙cio˙a i ledwie w pacierz potem ju˙ ca˙y do
Na samym dole trzeba jeszcze uzupełnić odpowiedzi
dużo przepisów na ryby 01, Ryby
agresja niemiec na polskę początkiem ii wojny światowej

więcej podobnych podstron