Umiłowani w Chrystusie Panu, Bracia i Siostry. Dzisiejsza Ewangelia św. jest urywkiem rozmowy Chrystusa z Nikodemem. W czasie tych spotkań głównym tematem ich rozmów była wiara. Nikodem przekonał się wtedy, że nic człowiekowi tak bardzo nie jest potrzebne jak wiara. Chrystus mu udowodnił, ze bez wiary nie można podobać się Bogu i że to jest zwycięstwo, które zwycięża świat - wiara nasza. Kiedy w okresie Wielkiego Postu rozważamy mękę i śmierć Chrystusa, nic nam tak bardzo nie jest potrzebne jak wiara? Kościół ukazując nam dziś jej nieprzemijające wartości, pragnie nas przygotować na należyte i pełne zrozumienie prawdy o śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa. Kościół chce, aby nie załamały nas ani męka, ani śmierć, ani cierpienia, ani opuszczenie Chrystusa. Przeciwnie, Kościół bardzo pragnie byśmy przez pryzmat męki i śmierci Jezusa mocniej uwierzyli w Niego, jako Zbawiciela świata, Zbawiciela każdego nas. Rozważając w obecnym poście mękę Jezusa, pragniemy by ona przyczyniła się do wzrostu naszej wiary, abyśmy mimo wszystko uwierzyli Chrystusowi, abyśmy utwierdzili się w przekonaniu, że „Tak Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne”. Jak wygląda moja wiara? Czy ja nie jestem czasami podobny do ludzi, którzy odrzucili światłość? „Światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło; bo złe były ich uczynki. Każdy, bowiem, kto się dopuszcza nieprawości, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła”. Ale i tych, którzy przez grzechy odwrócili się całkowicie od światła Bożego, Chrystus może z powrotem skierować na działanie swego światła i przywrócić do nadprzyrodzonego życia. Nigdy nie jest za późno. Nieskończone i nigdy niewyczerpane jest miłosierdzie Chrystusa. Warto, zatem dziś, w tę 4 niedziele Wielkiego Postu postawić sobie kilka pytań: |
jak przeżywamy Wielki Post? Czy czasem nie uciekamy przed Bogiem i Jego łaską? Czy doceniamy to, że Pan Jezus cierpi i umiera na krzyżu po to, abyśmy mogli być zbawieni? Czy znalazłem czas, aby być, chociaż raz na drodze krzyżowej i nabożeństwie gorzkich żalów? Dla wielu tu obecnych odpowiedzi na te pytania okażą się porażką, ucieczką od światłości i przebywaniem w ciemnościach duchowych. Nikt z nas nie lubi ciemności, dlatego Bóg pragnie, abyśmy zawsze chodzili drogami światłości, Jego drogami. Bóg pełen miłosierdzia daje jeszcze nam szansę polepszenia naszej wiary. W najbliższym czasie, będziemy mogli okazać Bogu, jaką miłością Go darzymy. On zawsze nas kocha i czeka na nas. Już w najbliższy piątek będziemy mogli pokazać Bogu naszą miłość uczestnicząc w drodze krzyżowej. Zaprosić Chrystusa cierpiącego do swego serca. O rekolekcjach, spowiedzi wielkopostnej Czy znajdę czas, czy będę miał chęci czy coś się zmieni w moim życiu, jak ja na ten święty czas wykorzystam? |