Dlaczego maluchy tak trudno przystosowują się
do przedszkola?
Od trzeciego roku życia dziecka zaczyna się okres zwany przedszkolnym. Oznacza to, że trzylatek może już przez dłuższy czas przebywać poza domem pod opieka osób trzecich. Dlatego rodzice zapisują dzieci do przedszkola i są przekonani, ze jest to korzystne dla ich rozwoju.
Wątpliwości pojawiają się już po kilku dniach. Dorośli muszą bowiem patrzeć, jak dziecko rozpaczliwie broni się przed przebywaniem w obcym miejscu. Nie pomagają zapewnienia: Niedługo przyjdę po Ciebie.. Zabiorę cie po obiadku.. Mamusia wróci za trzy godzinki… Im dłużej dorosły mówi, tym gorzej! Wypowiadane słowa oznaczają dla dziecka jedno - obawę przed czymś nowym i niebezpiecznym. Dlatego wystraszony maluch trzyma się kurczowo rodzica, że trzeba go siła oderwać i wprost wepchnąć do sali.
Niestety, dramatu przystosowania się dziecka do przedszkola nie da się uniknąć, ale można go zmniejszyć. Na początku trzeba sobie wyobrazić,
w jakiej sytuacji jest dziecko, co czuje i co się z nim dzieje kiedy zaczyna uczęszczać do przedszkola.
Małe dziecko ma jeszcze słabo ukształtowany system własnego Ja, dlatego jest mocno uzależnione emocjonalnie od najbliższych osób i nie może obejść się bez ich pomocy. Trzylatek nie wie jeszcze, że takiego wsparcia mogą mu użyczyć osoby trzecie. Oderwanie od najbliższych budzi w nim strach, że stanie się cos okropnego. Traci wiec poczucie bezpieczeństwa, bodaj najważniejszej potrzeby psychicznej. Dodatkowo sytuacje pogarsza fakt, że dziecko trzyletnie może mieć jeszcze kłopoty ze słownym porozumiewaniem się, zwłaszcza z osobami obcymi. W domu wszyscy rozumieją jego gesty, mimikę i inne w zachowania. W nowym środowisku dziecko czuje, że dorośli nie orientują się w tym, co chce przekazać. Tu pani inaczej mówi, inaczej uśmiecha się. Przez dłuższy czas kojarzy nauczycielkę, nawet najmilszą,
z poczuciem utraty bezpieczeństwa. Dlatego często płacze na jej widok. W jaki sposób wystraszone dziecko ma jej przekazać, że musi skorzystać z obcej ubikacji? Na dodatek ma kłopoty z samoobsługą. Dramat rozstania z mamą blokuje poznawanie nowego otoczenia, bo nie zwraca uwagi na nie. Dlatego tym bardziej przedszkole jest dłużej dla niego obce i niezrozumiałe. Trzeba bardzo wielu dni, aby to zmienić.
Małe dzieci mają też słabą orientację w przestrzeni i czasie. Przedszkole to nowe miejsce, a na dodatek musi w nim przebywać długo, bardzo długo. Dominujące uczucie lęku skutecznie blokuje chęć poznania nowego terytorium
i nowych rzeczy. Dlatego trzylatek nie zwraca uwagi na otoczenie i nie jest zainteresowany żadną zabawką. Koncentruje się na opanowywaniu emocji,
co jest dla niego bardzo męczące. Ponadto nie potrafi skorzystać z obcej łazienki, nie umie się rozebrać, ani podciągnąć majteczek. To wielki problem, bo wystraszone słabo kontroluje trzymanie moczu. Nie potrafi powiedzieć o tym obcej osobie, a samo nie umie sobie z tym poradzić.
Często rodzice zapewniają dziecko, że zaraz przyjdą, zrobią tylko zakupy itp. Zdania te oznaczają jedno: zostawią mnie! Pozostałe słowa są niezrozumiałe. Na dodatek im dłużej zapewniają dziecko, tym gorzej. Bywa, że mama obiecuje - idź do sali, a ja tu poczekam. Dziecko uspakaja się i mama wychodzi. Za chwilę dziecko zaczyna szukać jej i zaczyna się jeszcze większy dramat zawiedzionej nadziei. Karygodne wręcz jest zachowanie, gdy opiekun wykorzystuje chwilę nieuwagi dziecka i „ucieka” z przedszkola. Nawet najmilsza pani jest dla nich obcą osobą i na dodatek kojarzy się z utratą poczucia bezpieczeństwa. Czas pobytu dziecka w przedszkolu ma dla niego inny wymiar niż dla dorosłych. Dla niego czas wlecze się, bo jest nasycone lękiem.
W jaki sposób można zmniejszyć dramat przystosowania się dziecka do przedszkola?
Jedną z propozycji złagodzenia problemów dzieci jest wspólne z rodzicem odwiedzanie przedszkola. Rodzice przez miesiąc poprzedzający zapisanie
do placówki, przychodzą do przedszkola i biorą udział we wspólnych zabawach z dzieckiem i nauczycielką, która będzie wychowawczynią dziecka. Przedszkole przestaje być miejscem obcym, a nauczycielka staje się dobrą znajomą.
Inna propozycja to skłanianie rodziców, aby przez kilka pierwszych dni byli obecni w sali zabaw. Ich obecność uspakaja dzieci, bo mogą w każdej chwili podejść, przytulić się i poprosić o pomoc. Rodzice wychodzą na chwilę
z sali, aby stopniowo przyzwyczaić do swojej nieobecności. Po jakimś czasie ich obecność staje się zbędna. Taki sposób jest dla nauczycielki trudny, gdyż często nie sposób prowadzić zajęcia.
Nie wszystkie dzieci trzyletnie uczęszczają do przedszkola. Większość
z nich zmieni swe środowisko dopiero, gdy rodzice zapiszą je do zerówki. Wówczas przeżyją one dramat rozstania, być może z taką samą siłą jak trzylatki.
O wiele trudniej jest w szkole. Rzadko pozwala się rodzicom, by mogli przebywać z dzieckiem na zajęciach. Szkoła jest mniej przyjaznym środowiskiem niż przedszkole. Nie przypomina domu z uwagi, że dużo jest tam dzieci, są dzwonki i ogłuszający hałas. Warto więc dostatecznie wcześniej przygotować dziecko do tak trudnej sytuacji i stopniowo przyzwyczajać
do przebywania w nowym miejscu pod opieką osób trzecich.
Należy uświadomić rodziców, że nigdy nie należy straszyć dzieci groźbą typu: bądź grzeczny, bo pani cię zabierze, oddam cię, zostawię cię i zobaczysz, co będzie. Efekt jest natychmiastowy: dziecko uspakaja się i jest posłuszne. Kłopoty zaczną się wówczas, gdy trzeba będzie zostawić dziecko pod opieką
w obcym miejscu, a ono zacznie się bronić z całych sił.
Reasumując, adaptację należy rozpocząć od nawiązania bliskiego kontaktu z dziećmi i rodzicami, a następnie rozwijać proces komunikacji w oparciu
o uznanie równości partnerów, poszanowanie emocji i rozterek towarzyszących rozstaniu. W ten sposób zbuduje się atmosferę zaufania, radości i akceptacji. Możliwe jest to tylko wtedy, gdy placówka potrafi zadbać o wysoką jakość kontaktów z rodzicami.
Ważnym warunkiem dobrego samopoczucia dzieci w przedszkolu jest częsty kontakt nauczyciela z rodzicami. Nauczyciel powinien uzyskać jak najwięcej informacji o dziecku, aby lepiej je zrozumieć i pomóc mu odnaleźć się w nowym środowisku, gdzie musi nauczyć się wypełniać nowe obowiązki.
Adaptację ułatwia:
racjonalne podjęcie decyzji
pozytywne myślenie o placówce ( zaufanie do personelu )
poznanie placówki przez dziecko
wcześniejsze dostarczenie dziecku doświadczeń przebywania z innymi dorosłymi
umożliwienie kontaktów z innymi dziećmi
usamodzielnienie dziecka
stopniowe przyzwyczajanie dziecka do placówki (krótki czas pobytu , bez posiłków, leżakowania ), towarzyszenie dziecku
akceptacja dziecka i zrozumienie jego stresu , wspieranie go
okazywanie spokoju, poczucia bezpieczeństwa podczas rozstania
czas na bycie z dzieckiem po odebraniu go z przedszkola
ujednolicenie rytmu życia w przedszkolu i w domu
Adaptację utrudnia:
niepewność decyzji
brak zaufania do placówki, podejrzliwość wobec personelu
wyrzuty sumienia, niepokój, lęk, poczucie zagrożenia
nieznajomość placówki
brak doświadczeń społecznych w kontaktach z innymi dorosłymi
i dziećmi
nadopiekuńczość, wyręczanie dziecka w czynnościach związanych
z samoobsługą
„rzucenie na głęboka wodę" - pełny wymiar godzin
pośpiech, zdenerwowanie, zabieganie, brak czasu dla dziecka
brak zrozumienia dla trudnych zachowań dziecka, obrażanie się
na dziecko, odrzucenie
E. Gruszczyk - Kolczyńska, E. Zielińska, „Wspomaganie rozwoju umysłowego trzylatków i dzieci starszych wolniej rozwijających się”