74. Wymień nazwiska pięciu badaczy Dziadów Mickiewicza. Omów stanowisko jednego z nich. - Katarzyna Rafał
Badacze: S. Skwarczyńska, Juliusz Kleiner, Wacław Borowy, Mieczysław Jasturn, Wacław Kubacki i wielu innych . Do wyboru, do koloru.
Generalnie, może to nie jest stanowisko, bo ciężko jako takie wydobyć z tego tekstu (zresztą, stanowisko wobec CZEGO? „Dziadów”? To zbyt ogólne.), więc są to raczej ciekawostki, choć parę konceptów da się tu wyróżnić. Zaznaczam, że tekst jest dość stary. Jeśli czytaliście jakieś inne opracowania, to pewnie będzie lepiej, jeśli właśnie je przytoczycie .
J. Saloni, Kompozycja Dziadów wileńskich
Trudność z wystawieniem na scenie, a zwłaszcza części IV, która (wedle badacza) nie łączy się logicznie z cz. II i III. Sugeruje on też, by na scenie nie ucinać fragmentów dzieła, bo powstaje wtedy chaos. Najlepiej byłoby, gdyby wystawiano wileńsko-kowieńskie jednego dnia, a drugiego drezdeńskie.
Część I miała prawdopodobnie ukazywać początki miłości Gustawa, jednak nie zalicza się ona do teksu „Dziadów” (???).
Początkowo Mickiewicz nie przeznaczył „Dziadów” do druku, uważał je za „szpagrały” i - wedle jego znajomego, Wiktora Baworowskiego - przez przypadek znalazł je znowu w swojej szufladzie.
Pierwotny tytuł brzmiał - „Ułamki z poematu Dziady”. Podkreśla to fragmentaryczność.
Mickiewicz zdawał sobie sprawę, że fragmentaryczność może być problemem zwłaszcza dla cudzoziemców (powstał francuski przekład), dlatego w przedmowie do tegoż francuskiego wydania podkreślił rolę „świata niematerialnego” w dramacie polskim. Istotną rolę dla dramatu odgrywa też naśladowanie pieśni ludowych. Co ciekawe, w wydaniu francuskim pominięto „Upiora”.
Przyjaciele Mickiewicza mieli wątpliwości, czy dramat zostanie zrozumiany przez krytyków. Oni go rozumieli, bo znali Adama. Np. Zan mówił: „Jak pięknie odmalował siebie w postaci Pustelnika!” Oczywiście klasycy ubolewali nad złamaniem przez Mickiewicza wszelkich reguł. Np. Jan Chodźko uważał, że są „Dziady” są śmieszne. A Osiński jest autorem słów: „Ciemno wszędzie, głucho wszędzie/Głupio było, głupio będzie”.
Niektórzy (np. W. Borowy) wyrzucają „Upiora” z kompozycji dzieła, ale autor się z nimi nie zgadza. Co ciekawe, Borowy uważa IV część za sen poety lub Pasterki, mimo że nie ma absolutnie żadnych podstaw, by tak sądzić. Później badacz wycofał się z tego stanowiska, ale nadal twierdził, że część ta jest „mocno nieokreślona”.
Jest możliwe, że Mickiewicz inspirował się dramą „Upiór”, rzekomo autorstwa Byrona, w tłumaczeniu Kudlicza. Nie jest to nigdzie potwierdzone.
Wedle autora, upiór musi mieć koniecznie negatywny stosunek do świata. Dlatego stworzenie tego typu pojawia się po raz pierwszy u Adama dopiero w „To lubię”. W „Dziadach” można przyjąć dwie interpretacje - albo jest on niejako żywy (zombi), albo jest to swoista metafora. Istotna jest tu kategoria „wieści gminnej”. Wg badacza bycie upiorem zapowiada „anormalny” stan głównego bohatera.
Wstęp prozaiczny do II części ma za zadanie zaznajomić czytelnika z faktami, pomóc mu zrozumieć dramat.
Pod wpływem L. Borowskiego, Adam zmienił w II części Księdza na Guślarza i bardziej spoganizował obrzęd, dodał też cytat z Szekspira.
Autor uważa część II za udramatyzowaną balladę.
Prawdziwe dramatis personae z części II to duchy; Guślarz jest tylko koryfeuszem, reszta chórem. Co ciekawe, Pasterka została z niego wyodrębniona dopiero w ostatniej redakcji tekstu.
Postać ducha Zosi jest symetryczna wobec Upiora z „Upiora” :P; ona miłości nie zaznała, on ją miał, ale stracił.
Czas akcji (w sensie zegarowym) IV części jest niemal identyczny z czasem części II, aczkolwiek czwórka rozpoczyna się wcześniej.
Gustaw z IV części jest jak najbardziej żywy, nie jest upiorem (argumenty za tym podaje W. Borowy, np. odczuwa on temperaturę.), jednak jego stan psychiczny jest anormalny. I mimo że Gustaw mówi w pewnym momencie „Wtem anioł śmierci wywiódł z rajskiego ogrodu”, to wg autora samobójstwo jest jedynie zamiarem bohatera, a nie faktycznie popełnionym kiedyś czynem.
Co wiadomo, mamy godzinę miłości, rozpaczy i przestrogi; autor przedstawia szczegółowy schemat. Z tego powodu nieład wypowiedzi Gustawa jest tylko pozorny.
W części IV jest bardzo dużo cudowności, ale autor stanowczo sprzeciwia się przeniesieniu jej w sferę snu lub baśni. Saloni proponuje tutaj - za Borowym - interpretację spirytystyczną. W jednym z wykładów Adam mówił o magnetyzmie. Mamy tutaj zgodność w zakresie poglądów na metafizyczny porządek świata, pochodzenie snów, „działanie na odległość”. Środowisko wileńskie bardzo interesowało się mesmeryzmem, np. praktykował go Zan; powstawało też pismo „Pamiętnik Magnetyczny Wileński”. Pismo owo mówi np. o chorobie zwanej somniacją, która przejawia się chodzeniem i mówieniem we śnie, przypominaniem sobie w owym transie rzeczy zepchniętych do podświadomości, oraz niedoświadczaniem bólu (vide Gustaw). Podobno popadało się na nią w Dzień Zaduszny. Moim bardzo skromnym zdaniem, niszczy to całą magię „Dziadów”.
Można wyróżnić dwie interpretacje kompozycji „Dziadów”:
Część I -> Upiór -> część II -> część IV, albo:
Upiór -> część I, etc.
Mamy analogię duchów i godzin: Józio i Rózia - godzina miłości; Zły pan - godzina rozpaczy; Zosia - godzina przestrogi.
Autor zauważa ciekawą rzecz - gdy Gustaw w IV znika, to bije zegar i pieje kur. W tym samym momencie rozpoczynają się dziady w cz. II. („Przeszła północ, kogut pieje”). U Księdza jest on cieleśnie, w kaplicy zaś pojawia się jego dusza.