Wesele Stanisława Wyspiańskiego
► S. Wyspiański (1869-1907) - dramaturg, poeta i malarz; reformator teatru. Studia malarskie ukończył u Jana Matejki. Początkowo rozpoczął współpracę z teatrem krakowskim jako malarz -dekorator. Później na scenie Teatru Miejskiego miały miejsce prapremiery jego dramatów :Warszawianki (1898), Lelewela, Wesele (1901), Wyzwolenia. Równolegle do dramaturgii zajmował się ilustracją książkową, tworzył projekty przestrzenne, wnętrza, opracowania scenograficzne i projekty witraży. W malarstwie portretowym zachwyt budziła jego technika pastelowa. Pozostawił po sobie także rapsody historyczne i liryki.
► Dramatopisarstwo - Wyspiański odnowił język teatru i dramatu, wiążąc tradycję tragedii antycznej ze współczesnymi ideami filozoficznymi (teorie Nietzschego) i awangardowymi kierunkami artystycznymi. Początkowo pozostawał pod wpływem symbolizmu (zwłaszcza Maurice'a Maeterlincka) i filozofii sztuki syntetycznej Ryszarda Wagnera. Tematyka jego dramatów była inspirowana przeszłością narodową (Warszawianka), a także charakterystycznymi dla modernizmu namiętnościami (wyniszczająca, zakazana miłość w Klątwie, 1899). Fabułę tych dramatów nasyca Wyspiański antycznym fatalizmem, dzięki czemu stają się współczesnym odpowiednikiem starożytnych tragedii. W miarę zdobywania doświadczeń deklaratywność postaci i papierowość konfliktów, widoczne zwłaszcza w Warszawiance, ustępują oryginalnemu ujęciu podstawowych dylematów moralnych, ideowych i politycznych. Talent poety rozkwita w dramatach rozrachunkowych (Wesele, Wyzwolenie). Wyspiański stosuje tu różnorodne środki wyrazu, wpisując w teatralną metaforykę zarówno wątki fantastyczne (osoby w dramacie Wesele), mitologiczne (boginie greckie w Nocy listopadowej czy Erynie w Wyzwoleniu), jak i publicystyczne (dialog Konrada z maskami w Wyzwoleniu). Wszystko to stwarza oryginalny kształt dramaturgii w duchu symbolizmu, ale zarazem przezwyciężającej jego ograniczenia (wpływy ekspresjonizmu). W swoich dramatach poeta zdaje egzamin jako inscenizator, tworząc wyraziście zarysowaną wizję sceniczną (szopkowy charakter Wesela czy też geniusz loci Wyzwolenia - teatr, Łazienki królewskie w Nocy listopadowej itp.). Reformatorskie koncepcje inscenizacyjne Wyspiańskiego znalazły także wyraz w jego studium o szekspirowskim Hamlecie.
WESELE
Dramat nawiązujący do rzeczywistego wesela Lucjana Rydla z Jadwigą Mikołajczykówną z Bronowic, które odbyło się 20 XI 1900 w domu Włodzimierza Tetmajera (utożsamianego w utworze z Gospodarzem); swoista diagnoza kondycji społeczeństwa polskiego i związanych z nią szans odzyskania niepodległości. Dramat w toku akcji rozwija się od realistycznego (akt I), przez fantastyczny (akt II, w którym gościom weselnym pojawiają się różne widma - osoby dramatu), po realistyczno - fantastyczny (akt III poranek po weselnej uczcie zakończony chocholim tańcem. Poeta rozpoczyna od ukazania stosunków wsi i miasta, centrum i prowincji. Widma wprowadza jako rezultat pomysłu rozpoetyzowanej Racheli i Poety, aby zaprosić na wesele wszelkie duchy, w tym Chochoła przywoływanego przy udziale Panny Młodej. W akcie II trwa spór „osób dramatu” z postaciami realnymi, który prowadzi do autokompromitacji inteligencji i chłopstwa. Po weselnej nocy widma znikają, a choć ludzie się „kupią ”, wszyscy jak zaczarowani tańczą w takt monotonnej melodii (symbol marazmu) granej przez Chochoła. Zamiast czynu pozostało gadanie. Krytyka poszczególnych postaci przemienia się zatem w pamflet polityczny na całe społeczeństwo. ]
W chacie bronowickiej zgromadził poeta przedstawicieli ważniejszych grup społecznych, a więc inteligencji i chłopów, Kościoła i stanowisk żydowskich. Aby wzbogacić charakterystykę bohaterów Wesela , pełniej określić ich poglądy, Wyspianski posłużył się wspomnianymi wyżej Widmami, będącymi projekcją podświadomości, marzeń i obaw osób, którym się one objawiają. Szczególną rolę odgrywają dwa widma pojawiające się nie jednej, ale wielu osobom. SA to Wernyhora i Chochoł. Wernyhora jest lirykiem z Ukrainy, pragnącym porwać Polaków do walki. Trudniej określić rolę Chochoła. Często uważa się, że może symbolizować chronioną na czas zimy (rozbiorów) - niepodległość (różę), niewidoczną i na wpół martwą. Ukazanie się tych zjaw zarówno przed oczyma chłopów, jak i inteligentów oznacza, że wszyscy oni pragną odzyskania niepodległości. Autor stawia pytanie, w jaki sposób ją odzyskać i czy w ogóle jest to możliwe? Odpowiadając sobie samemu Wyspiański charakteryzuje uczestników wesele i opisuje ich nastawienie wobec innych grup społecznych oraz walki z zaborcą. Interesuje go, czy możliwa jest współpraca pomiędzy róznymi grupami społecznymi. Inteligencja wobec chłopów zajmuje ambiwalentne stanowisko. Z jednej strony nie kryje pogardy, wyniosłości i politowania, zabarwionego również obawą - chłopstwo reprezentuje bowiem dużą nieobliczalną siłę. Z drugiej strony ulega tzw. chłopomanii. Tę drugą postawę reprezentuje Pan Młody, zauroczony chłopami, ich tężyzną fizyczną i temperamentem. Cieszy się perspektywą chłopskiego życia, które służy jego zdrowiu. Mimo to podziela przekonanie Dziennikarza, że chłopi nie powinni zajmować się polityką, nie rozumie istoty ich zwyczajów, dostrzegając w obyczajowości ludowej tylko kolorowy i wesoły folklor. Jednocześnie się ich obawia: „Mojego dziadka piłą rżnęli…/Myśmy wszystko zapomnieli. Tęskni do tradycji szlacheckich (wyrazem tego jest duch Hetmana Branickiego, który rozmawia z panem Młodym). Poeta związany z nurtem dekadenckim w literaturze odczuwa rozterki duchowe, czemu miałaby służyć jego twórczość. Jego wiersze są oznaką słabości charakteru, a czas i okoliczności wymagają siły. Rycerz, który pojawia się Poecie czyni mu wymówki, że nie zajmuje się sprawami narodowymi i że jego utwory demobilizują Polaków zamiast porywać ich do walki. Brat Poety - Gospodarz choć inteligent pozostaje w najściślejszych związkach ze środowiskiem chłopskim. Żyje już wiele lat na wsi, ponieważ wcześniej ożenił się z chłopką (Gospodyni). Jego postawa jest niewątpliwie chłopomańska - chłopi urastają do wielkiej potęgi w umyśle Gospodarza: „A bo chłop ma coś i z Piasta”. Jednakże i ta postać, mimo że jest najpełniejszym wcieleniem ideału o porozumienia inteligencji i chłopstwa, zawodzi nadzieję. Kiedy pojawia się Wernyhora, Gospodarz nie poznaje go. Nie chce rozmawiać z wieszczem o niepodległości, ma tylko nadzieję dobrze go przyjąć i pragnie się z nim jedynie napić: „lepiej gwarzy się przy szklenie,/ że to z drogi, tyle błoto;/ lepiej gada się prze wenie.” Gospodarz po odejściu Wernyhory, nakazującego zbierać ludzi do walki, otrzymany od niego złoty róg, za namową żony, oddaje młodemu chłopu Jaśkowi, a sam idzie zasypia. Jest zbyt pijany, żeby działać. Po przebudzeniu z trudem przypomina sobie wieczorną rozmowę, Nie jest przygotowany do myślenia o niepodległości, bardziej interesuje go życie osobiste niż interes Polski. Bardzo charakterystyczne są też rozmowy Radczyni z Kliminą i Panną Młodą, wykazujące całkowite nieporozumienie przez środowisko inteligencji i mieszczaństwa zarówno wsi jak i samego chłopstwa. Szanse na porozumienie między nimi są nikłe: „Wyście sami, a my sobie./ Każden sobie rzepkę skrobie.”
Dziennikarz jest przedstawicielem krakowskiego stronnictwa konserwatywnego Stańczyków. Szukają oni w historii Polski przyczyn jej upadku i uznają, że należy współpracować z zaborcą, robić legalnie tyle na ile sytuacja pozwala. Z tego powodu Dziennikarzowi objawia się widmo Stańczyka. Królewski błazen krytykuje jego postawę nie pozostawiającą nadziei na odzyskanie niepodległości, będącą usprawiedliwieniem bierności wobec zaborcy. Można więc uznać, że sam dziennikarz nie jest pewny swoich poglądów. Stańczyk szydzi: „Mać tę narodową kadź,/ serce truj, głowę trać.” Chociaż Dziennikarz nie jest zwolennikiem walki o niepodległość i nigdy nie wziąłby w niej czynnego udziału, to jednak nie przeszkadzałoby mu w organizowaniu powstania. Nie jest bowiem przekonany o słuszności współpracy z zaborcą. Dziennikarz traktuje chłopów paternalistycznie i z pogardą. Daje się to zauważyć zwłaszcza w jego rozmowie z Czepcem, młodym chłopcem pragnącym się dowiedzieć czegoś o prawach rządzących polityką. Tymczasem dziennikarz zbywa do półsłówkami, uważając że chłopi powinni zajmować się tylko uprawą roli, a nie polityką. W jego przekonaniu wieś jest miejscem, gdzie polityka nie liczy się i nie dociera, a nawet nie powinna docierać: „Niech na całym świecie wojna,/ Byle polska wieś zaciszna, / Byle Polska wieś spokojna.”
Inteligencja jest przywiązana do myśli o niepodległości, ale nie gotowa do walki o nią. Nawet gdyby chciała zorganizować powstanie, nie reprezentowałaby żadnej realnej siły, a nie traktuje chłopstwa na tyle poważnie, aby z nim rozpocząć walkę przeciw zaborcy. Stanowisko chłopów wobec inteligencji i niepodległości jest spolaryzowane. Tutaj podział przebiega wg. granicy wieku. Młodsze pokolenie jest zainteresowane światem, polityką oraz pragnie, aby inteligencja była przywódcą i przewodnikiem. Starsze pamięta wypadki z przeszłości, krzywdy wyrządzone przez szlachtę, której spadkobiercą jest inteligencja. Przedstawicielami pierwszej grupy są Czepiec i Jasiek. Czepiec jest ciekawy świata, jednak jest niezrozumiały przez Dziennikarza i Poetę, Tymczasem pragnie on brać czynny udział w życiu politycznym i w walce o niepodległość - to właśnie on przypomina gospodarzowi o wizycie Wernyhory i chce dowiedzieć się jakie rozkazy przyniósł. Czepiec pełen zapału oczekuje od inteligencji wskazania kierunku działań. Dostrzega jednak, że takich wskazówek nie otrzyma:
„Pon się boi we wsi ruchu.
Pon nos obśmiwojem w duchu.-
A jak my, to my się rwiemy
Ino do jakiej bijacki.
Za takich, jak my, był Głowacki.
A ja myślę, że panowie
dusza by już mogli mieć,
ino oni nie chcą chcieć.”
Jasiek też jest zainteresowany światem, ale to on w pogoni za czapką z piór gubi złoty róg. Oznacza to, że także młode pokolenie nie jest dojrzałe i gotowe do wspólnej walki z inteligencją.
Inne zdanie o inteligencji ma Dziad - pamiętający wyzysk, jaki uprawiała szlachta. Jemu ukazuje się Jakub Szela - przedstawiciel buntu chłopskiego, i domaga się dopełnienia zemsty na szlachcie, czyli inteligencji.
Rolę biernych obserwatorów w polskiej szopce narodowych nadziei i zaniechać pełną Żyd Mosiek i Ksiądz, których poglądy i interesy są bardzo zbliżone. Nie zależy im na odzyskaniu niepodległości, zadowoleni są raczej ze status quo. Mosiek uważa, że inteligencja nie interesuje się naprawdę chłopami, lecz własnym wyobrażeniem o chłopach. Jest bezstronny, toteż jego słowa wypowiedziane do Pana Młodego: „pan się narodowo bałamuci” można traktować jako diagnozę stosunków inteligencja - chłopi dokonaną przez Wyspiańskiego. Żyda i Księdza łączą wspólne interesy. To właśnie Ksiądz wynajmuje Mośkowi karczmę, więc w sporze o dług między Czepcem a Żydem Ksiądz staje po stronie Żyda. Widać zatem, że wg. Wyspiańskiego ani Żydom ani klerowi nie jest po drodze z chłopami. Nie interesuje ich ruch narodowy. Trochę inne poglądy ma córka Mośka Rachela, która czyta poezję i lepiej ją rozumie od Pana Młodego, jest wielbicielką Przybyszewskiego. Prze to uwielbienie jest pozytywnie nastawiona na chłopów - bierze przykład z cyganerii krakowskiej i jej ludomanii. Ma to jednak charakter sentymentalnej egzaltacji. \
Ostateczne fiasko akcji narodowej spowodowane jest przez wzajemną nieufność głównych sił społ. w Weselu: inteligencji i mieszczaństwa oraz chłopów, a także przez indyferentyzm środowisk kościelnych i żydowskich. Stanisław Wyspiański uznaje, że aby odzyskać niepodległość Polacy powinni się dogadać między sobą. Inteligencja powinna docenić dużą siłę moralną i psychiczną drzemiącą w chłopach. Tymczasem taki dialog jest niemożliwy - dlatego właśnie Polacy są żałośni i śmieszni w swoim tragizmie. Historia wesoła, a ogromnie przez to smutna - Wesele prezentuje bardzo pesymistyczną ocenę polskiego społeczeństwa i szans na odzyskanie niepodległości, zwłaszcza, że sam autor nie dostrzega perspektyw, które mogłyby się pojawić w przyszłości. Polacy nie mogą znaleźć wspólnego języka, a tu pospolitość skrzeczy. Wysiłki na rzecz walki o nową Polskę zostają zatracone w chocholim tańcu.