O. Dariusz W. Andrzejewski CSSp. z Montrealu w Kanadzie
Czy warto mieć Przyjaciela?
W dzisiejszych czasach przeżywamy ciągłe zmiany, ciągłe stresy, rozterki i rozczarowania. W takiej sytuacji i rzeczywistości wielką rolę odgrywa i ma wyjątkowe zadanie do spełnienia prawdziwa i trwała Przyjaźń. Przyjaciel jest zawsze blisko, gdy nam jest źle, gdy nagle „zawali się świat”. Można się przed Nim użalić i „zejść do samej głębi swego serca”. Dzięki Niemu można w pełni stać się Człowiekiem.
Przed kilkoma miesiącami otrzymałem od mojego Przyjaciela przepiękną, wyjątkową i wzruszającą książkę ojca Anselma Grüna, benedyktyna zamieszkałego w bawarskim klasztorze koło Würzburga, pt. „Życzę Ci przyjaciela”. Lektura owej książki skłoniła mnie do tej refleksji.
Czy warto mieć Przyjaciela?
W Ewangelii Janowej Pan Jezus nazywa Swoich uczniów przyjaciółmi i pokazuje nam, na czym polega istota przyjaźni. Dzielił się z nimi Swoimi uczuciami, przeżyciami, wiedzą i miłością. Otworzył przed nimi Swoje serce oraz wyjaśnił, że miłość jest podstawą prawdziwej przyjaźni: „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich” (J 15,13). Tomasz à Kempis w swoim dziele „O naśladowaniu Chrystusa” napisał: „Poufna przyjaźń z Jezusem daje chrześcijaninowi pocieszenie i oparcie. Powinniśmy w bardzo intymny sposób łączyć się z Jezusem podczas przyjmowania Eucharystii, bo przez Nią On mówi do mnie, a ja do Niego, jak ukochany mówi z ukochanym i jak obcuje przyjaciel z przyjacielem”.
Przyjaźń jest wartością ponad czasową. Dużo się o niej mówi, dużo się o niej słyszy i pisze. Prawdą jest, że w chwilach doświadczenia samotności, cierpienia i życiowego zranienia, Przyjaciel jest najlepszym lekarstwem. Johann Wolfgang von Goethe napisał: „ton bólu cichnie, gdy rozbrzmiewa w piersi przyjaciela”. A wspominany wyżej ojciec Anselm Grün dodaje: „Dokąd pójdę , gdy stanie się coś najgorszego, gdy mój świat się nagle zawali? Ten, kto wtedy przyjdzie mi na myśl, jest moim najlepszym przyjacielem”. W Księdze Mądrości Syracha jest napisane: „Bywa przyjaciel, jako towarzysz stołu (...). W powodzeniu twoim będzie jak drugi ty, z domownikami twymi będzie w zażyłości. (...) (Syr 6, 10-12), ale dopiero w cierpieniu próbuje się prawdziwa przyjaźń. Prawdziwy Przyjaciel trwa przy cierpiącym, przechodzi z nim przez wszystkie etapy życia, trudności i biedy. O takim Przyjacielu Syrach napisał jeszcze: „Wierny bowiem przyjaciel potężną obroną, kto go znalazł, skarb znalazł. Za wiernego przyjaciela nie ma odpłaty ani równej wagi za wielką jego wartość” (Syr 6, 14n). Antoine de Saint-Exupéry w liście do swego przyjaciela Leona Wertha, któremu dedykował „Małego Księcia” napisał, czym jest dla niego ich przyjaźń: „ Dlatego, mój przyjacielu, tak bardzo potrzebuję Twojej przyjaźni. Mam pragnienie towarzysza, który pomijając sporne kwestie na płaszczyźnie rozumowej, zobaczy we mnie pielgrzyma tego ognia... Do ciebie mogę przyjść bez munduru, nie muszę recytować Koranu, nie muszę poświęcić ani kawałka mojej wewnętrznej ojczyzny. W twojej obecności nie muszę się usprawiedliwiać, tłumaczyć, nie muszę się bronić, nie muszę niczego udowadniać... Przez moje niezgrabne słowa, ponad ocenami, osądami, które mogą wywieść w pole, widzisz we mnie człowieka... Ja, który tak jak każdy odczuwam potrzebę bycia uznanym, rozpoznanym, w tobie czuję się czysty i do ciebie idę. Muszę iść tam, gdzie czuję się czysty... Mój przyjacielu, potrzebuję cię tak, jak wysokości, na której inaczej się oddycha”.
Często możemy przeczytać o wieloletnich wspaniałych przyjaźniach, które potrafiły przetrwać wszelkie życiowe burze. My sami, albo kiedyś mieliśmy, albo chociaż chcieliśmy mieć prawdziwego Przyjaciela. Zaiste, Przyjaźń to ważna sprawa. Najpierw trzeba się o nią starać, często popełniając wiele błędów zanim trafimy na tę odpowiednią osobę, a jak już „wybierzemy tego właściwego człowieka”, trzeba o niego dbać i pielęgnować, trzeba z nim „obcować duchowo”, żeby nie zawiódł się na nas. Prawdziwy Przyjaciel będzie moim towarzyszem życia, na dobre i na złe. Z troską i uwagą będzie obserwował moje życiowe poczynania, moje wzloty i upadki. Jest wyjątkowym i wspaniałym powiernikiem moich tajemnic. Niczym spowiednik będzie wysłuchiwał wszystkiego i przechowywał głęboko, skrywając na dnie swojej duszy moje „słodkie i gorzkie tajemnice”.
Bywa też, że tymczasowo pojawia się inna osoba, która chwilowo wydaje się nam bardziej godna naszej sympatii i „zawieszamy” serdeczny kontakt z naszym Prawdziwym Przyjacielem, ale niestety po niedługim czasie okazuje się, iż to był nasz życiowy błąd, ale czasu nie da się już cofnąć i ran zagoić... Właśnie taki „fałszywy przyjaciel” potrafi zniszczyć nam życie i naszą wiarę w Prawdziwą Przyjaźń. Właśnie dlatego należy bardzo roztropnie i ostrożnie podchodzić do zawierania nowych przyjaźni i jak mówi stare polskie przysłowie „nie palić za sobą mostów”.
W anonimowości naszych czasów potrzebujemy miejsc, w których będziemy się czuli spokojnie i bezpiecznie, jak w rodzinnym domu. Prawdziwa Przyjaźń ma być miejscem, gdzie mogę poczuć się nader bezpiecznie. „Gdzie jest Dom i Przyjaźń, tam jest także gościnność” - pisze ojciec Anselm Grün - „Gościnność oznacza, że chętnie podejmuję przyjaciela, że ofiarowuję mu swój czas, że uszanuję i docenię to, co on wnosi do mojego domu”. Prawdziwa Przyjaźń oznacza także moją wolność. Przyjaciel jest wolny, posiada wewnętrzną wolność i może „swobodnie oddychać”. Przyjaźń musi być spontaniczna, dobrowolna i bezinteresowna. Dlatego nie jest aż tak ważne, czy szczery i czysty związek dwojga ludzi nazwiemy związkiem przyjacielskim, koleżeńskim, czy jeszcze inaczej? Ważne jest, co czują wobec siebie zaangażowane w niego osoby. Miał zatem rację lis zdradzając Małemu Księciu swój sekret: „Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu”. Często także podkreśla się wspólne zainteresowania przyjaciół, wzajemny szacunek oraz bezinteresowną sympatię i pomoc.
Prawdziwa Przyjaźń jest potrzebna nam i ważna w ciągu całego naszego ziemskiego życia, choćby po to, aby nauczyć się Przyjaźni z Bogiem na życie wieczne. Często mówi się potocznie, że przyjaźń kobiet jest „twarzą w twarz”, a przyjaźń dwóch mężczyzn „ramię w ramię”. Niestety okazuje się też prawdą, iż kobiety - gdy pojawiają się jakieś trudności i problemy - częściej niż mężczyźni zrywają przyjaźnie. Nie ma niezawodnej recepty na zdobycie Prawdziwej Przyjaźni. Jedno jest pewne - każdy chciałby mieć Przyjaciela, ale nie każdy chce, a raczej nie każdy potrafi Przyjacielem być, bo to znacznie trudniejsze. Przyjaciel jest nam zawsze w życiu potrzebny, zrozumiał to także Mały Książe, który powiedział: „Nawet w obliczu śmierci przyjemna jest świadomość posiadania przyjaciela”.
Uważam, że warto jest mieć w życiu Prawdziwego Przyjaciela. Dobrze jest wiedzieć, że nie jest się samotnym na tym świecie, że jednak - mimo wszystko - Prawdziwa Przyjaźń istnieje. Tylko najprzód trzeba ją dobrze znaleźć, a później odpowiednio o nią dbać. Zawsze jest raźniej z Przyjacielem: „co dwie głowy, to nie jedna i co dwa serca, to nie jedno”. Jeżeli zdobyłeś w swoim życiu Prawdziwego Przyjaciela, to często mu powtarzaj: DOBRZE, ŻE JESTEŚ!
Ojciec Anselm Grün oddając swoją książkę do rąk czytelnika, we wprowadzeniu napisał: „Życzę Ci przyjaciela, z którym będziesz mógł się dzielić swoimi myślami i uczuciami, doświadczeniami i przeżyciami. Życzę Ci przyjaciela, z którym będziesz się czuł dobrze jak w domu, w bliskości którego będziesz mógł odkrywać swoje prawdziwe ja i będziesz odczuwał wdzięczność za dar Twojego życia i za dar przyjaźni”.
Przyjacielu drogi, Przyjacielu prawdziwy - Dobrze, że Jesteś i zawsze ze mną bądź!
|