Astronomowie znaleźli nowy obiekt, który może przejąć miano rekordzisty w odległości od Ziemi. Najnowsze badania wskazują, że rozbłysk gamma dostrzeżony dwa lata temu nastąpił 13,14 miliarda lat świetlnych od nas.
Rozbłysk gamma został zaobserwowany przez amerykańskiego satelitę Swift w 2009 roku. Otrzymał oznaczenie GRB 090429B. Teraz międzynarodowy zespół astronomów przedstawił dowody na to, że kosmiczna eksplozja miała miejsce na krańcach obserwowanego wszechświata. Wyniki zostaną opublikowane w czasopiśmie "Astrophysical Journal".
Redshift dla nowego rekordzisty to najprawdopodobniej: z = 9,4, aczkolwiek może mieścić się w przedziale od 9,06 do 9,52 z prawdopodobieństwem 90 procent Astronomowie stosują redshift, czyli przesunięcie ku czerwieni, do określania dystansu do bardzo dalekich galaktyk i kwazarów. Redshift odzwierciedla, jak bardzo linie obserwowane w widmie obiektu są przesunięte w stronę fal dłuższych w stosunku do oryginalnych długości fali linii widmowych. Ten kosmologiczny redshift jest efektem rozszerzania się wszechświata.
Obiekt o redshifcie z = 9,4 wysłał światło w momencie gdy wszechświat miał zaledwie 4 proc. swojego obecnego wieku, czyli około 520 milionów lat. Inaczej mówiąc, obiekt ten znajduje się w odległości 13,14 miliarda lat świetlnych. Galaktyka, w której nastąpił ten błysk gamma jest więc jedną z najstarszych galaktyk we wczesnym wszechświecie.
- Galaktyka, w której znajdowała się gwiazda progenitorka rozbłysku GRB 090429B, była naprawdę jedną z pierwszych galaktyk we wszechświecie - powiedział Derek Fox z Penn State University, współautor artykułu opisującego odkrycie. Poza tym, że może zostać rekordzistą w odległości, GRB 090429B pokazuje w jaki sposób błyski gamma mogą zostać wykorzystane do ujawnienia położenia masywnych gwiazd we wczesnym wszechświecie i śledzenia procesów formowania się pierwszych galaktyk i gwiazd, które doprowadziły do obecnego, bogatego w galaktyki kosmosu, który widzimy obecnie.
Rozbłyski gamma to potężne eksplozje, które są obserwowane w ilości średnio dwóch dziennie. Są to najpotężniejsze wybuchy we wszechświecie i można je dostrzec z odległości nawet miliardów lat świetlnych. Trwają krótko, sekundy, maksymalnie minuty. Jednak po błysku w promieniowaniu gamma następuje zwykle poświata na falach rentgenowskich, którą można obserwować nawet kilka tygodni.
Rozbłysk gamma GRB 090429B trwał mniej niż 10 sekund, a automatyczne obserwacje satelity Swift wykryły też słabą poświatę rentgenowską. Antonino Cucchiara, doktorant na Penn State University (obecnie pracujący w University of California w Berkeley), zaobserwował zjawisko na teleskopie Gemini North. Natychmiast poprosił operatorów teleskopu o uzyskanie widma rozbłysku, aby wyznaczyć odległość do obiektu. Niestety gdy rozpoczęto obserwacje nadeszły chmury, a następnej nocy poświata była już zbyt słaba.
Zespół Antonino Cucchiary, doktoranta na Penn State University (obecnie pracujący w University of California w Berkeley) przez dwa lata analizował dane. Zebrano nowe obserwacje z teleskopu Gemini North oraz z Kosmicznego Teleskopu Hubble'a. Wykazały one, że w miejscu rozbłysku nie można dostrzec żadnej powiązanej galaktyki, która znajdowałaby się bliżej.
W kategorii najdalszych obiektów we wszechświecie dotychczasowym rekordzistą była galaktyka zbadana przez zespół Matthew Lehnerta z Obserwatorium Paryskiego w 2010 roku. Galaktyka ta znajduje się 13,07 miliarda lat świetlnych od Ziemi. Drugą rekordzistką jest galaktyka analizowana w 2011 roku przez zespół Rycharda Bouwensa z U.C. Santa Cruz. Może ona znajdować się w odległości od 13,11 do 13,28 miliarda lat świetlnych, aczkolwiek nie jest to pewne. Z kolei inny błysk gamma, GRB 090423, nastąpił w odległości 13,04 miliarda lat świetlnych.
Porównując wyniki i oszacowania co do ich pewności, GRB 090429B jest najdalszym znanym obiektem we wszechświecie z prawdopodobieństwem 23 proc. Z kolei w kategorii najodleglejszych kosmicznych błysków gamma prawdopodobieństwo to wynosi 99,3 proc. - uważają odkrywcy.