nią większość czasu. Zwykły człowiek nie mógłby tu mieszkać. Całe to gadanie o zostawianiu na stałe to po prostu zwykły chwyt reklamowy.
To po co wybrał się pan tutaj?
Och, sam nie wiem. Chciałem się rozejrzeć. Lu
bię widzieć wszystko na własne oczy. Gdziekolwiek
się znalazłem, musiałem zawsze zobaczyć to, co aku
rat było w modzie. Kiedy pojechałem na Wschód, wy
brałem się do Pekinu. Kiedy...
Jak było w Pekinie?
Nic szczególnego. Nic, tylko mury i mury. Pu
łapka dla turystów. Widziałem właściwie wszystko:
wodospad Niagara, Piramidy, Salt Lakę City, Tadż Ma-
hal...
A jaki jest Tadż Mahal?
Nic ciekawego. Chwyt reklamowy jak wszystko
inne. Wszystkim rządzą ci sami ludzie. Jedna wielka
firma na całym świecie. Po prostu biorą atlas i decy
dują, gdzie umieścić kolejną atrakcję turystyczną. Nie
ważne, co wybiorą. Jeśli zrobią dobrą kampanię rekla
mową, to wszystko przejdzie.
Pan, zdaje się, mieszkał jakiś czas... eee... tam,
na dole, w Mieście?
W Piekle? Tak, mieszkałem tam. Też klapa.
Każą się spodziewać ognia, diabłów i różnych zna
nych postaci smażących się na ruszcie, Henryka VIII
i jemu podobnych, a na miejscu okazuje się, że to po
prostu zwykłe miasto.
Jeżeli o mnie chodzi, wolę już zostać tutaj.
A ja nie mogę zrozumieć, czym się tak wszyscy
zachwycają — powiedział doświadczony przez życie
Upiór. — Widoki jak w każdym parku, a poza tym
okropnie niewygodnie.
Podobno ten, kto tu zostanie... hrn, stwardnie
je... zaaklimatyzuje się.
—- Już to gdzieś słyszałem — odparł Upiór. — Kłamstwo Jak wszystkie inne. Całe życie wmawiano mi podobne rzeczy. A w szkole, że łacina z biegiem czasu okaże się łatwiejsza. Po miesiącu małżeństwa jakiś idiota próbował mi wmówić, że początki zawsze są trudne, ale jeżeli wykażę dość taktu i cierpliwości, to wkrótce „ustatkuję się" i będę szczęśliwy! A przez obie wojny, czy nie dość się nasłuchałem o tym, jak to będzie wspaniale potem, jeśli tylko teraz okażę się dobrym chłopcem i pozwolę do siebie strzelać? To jasne, że tutaj zastosują te same chwyty, o ile ktoś będzie na tyle głupi, żeby ich słuchać.
Ałe kim są ci „Oni"? Może tym miejscem rządzi
kto inny?
Całkiem nowy właściciel, co? Niech pan się nie
da nabrać! Właściciel nigdy się nie zmienia. To
wszystko jedna szajka. Kochana, dobra Mamusia przy
chodzi wieczorem, kiedy już leżysz w łóżku, i wycią
ga z ciebie wszystko, co chce wiedzieć, a w końcu
i tak wychodzi na jaw, że trzyma sztamę z Ojcem. Czy
nie okazało się, że we wszystkich wojnach obie stro
ny były zaopatrywane przez te same fabryki broni? Za
Żydami, Watykanem, dyktaturą, demokracją i za całą
resztą stoi tylko jedna firma. Cały ten kram tu, na gó
rze, jest w tych samych rękach co tamto Miasto. Nie
źle się bawią naszym kosztem.
Myślałem, że ci na górze prowadzą wojnę z tymi
na dole?
Pewnie, każdy tak kiedyś myślał. To ich oficjal
na wersja. Ale czy ktoś kiedyś widział ich walczących?
Ma się rozumieć, że tak mówią. Tylko że gdyby
naprawdę prowadzili wojnę, zabraliby się do roboty.
To chyba jasne, że gdyby ta ich oficjalna wersja była
2godna z prawdą, wystarczyłby jeden atak, żeby na
sze Miasto przestało istnieć. Mają na to dość siły, Gdy-
48
49