Demokracja w Polsce
Słowo demokracja wywodzi się z języka greckiego i w wolnym tłumaczeniu oznacza: "władza ludu". Zgodnie z artykułem. drugim Konstytucji RP z 2 kwietnia 1997 roku nasz kraj jest (cytuję): "demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej". Poza tym Konstytucja całkiem jasno precyzuje strukturę wraz z zasadami funkcjonowania państwa. Gwarantuje ona także wszystkim polskim obywatelom szereg praw. Należą do nich np. nietykalność wraz z wolnością osobistą, czynne oraz bierne prawo wyborcze ale także prawo do poszanowania mojej godności. Jakie oczekiwania mogę stawiać przed demokratyczną Polską?
Uważam, że demokratyczny ustrój naszego państwa to fundament oparty na: wolności słowa, powszechnym i nieodpłatnym dostępie do edukacji, tolerancja w stosunku do innych ras, nacji, wyznań religijnych oraz ochrona prawna zagwarantowana wszystkim obywatelom bez względu na pozycję społeczną, materialną itd. Niejednokrotnie zdarza się jednak tak, że te elementarne prawa nie są respektowane. Wraz z transformacją ustrojową dokonała się w Polsce rewolucja społeczno - obyczajowa. Obecnie mamy swobodny i łatwy dostęp do informacji, staliśmy się bardziej tolerancyjni dla ludzi innych niż my. W dużej mierze przyczyniły się do tego środki masowego przekazu. Należy to uznać za jeden ze znaczących efektów przemian w naszym kraju. Ale czy przyjąć aktualną sytuację w pełni bez żadnych uwag i zastrzeżeń?
R E K L A M A |
Pomimo ciągłego procesu zmiany mentalności i poziomu świadomości społeczeństwa, jesteśmy nadaljednym z najsłabiej poinformowanych obywateli naszego kontynentu. Podstawą demokracji jest bez wątpienia sprawowanie władzy przez społeczeństwo. W dzisiejszych czasach odbywa się ono za pomocą jego przedstawicieli. Bardzo wiele mówi się na temat tzw. obowiązku obywatelskiego dotyczącego czynnego uczestnictwa podczas wyborów w głosowaniu. W taki razie dlaczego wg danych Państwowej Komisji Wyborczej frekwencja podczas niedawnych wyborów samorządowych sięgnęła w pierwszej turze zaledwie 44,24% a w drugiej była jeszcze mniejsza: 35,02% uprawionych do głosowania? Przyczyną takiego stanu rzeczy jest niskie zaufanie społeczne wobec polityków a także niewiara w możliwość dokonania się zmian. Wiele osób zapomina, że to m.in. on jest odpowiedzialny za los kraju i ta kwestia nie może być mu obojętna.
Stąd uważam, że niedoinformowanie naszego społeczeństwa stanowi poważny problem a także może powodować niskie zainteresowanie inicjatywami na rzecz najbardziej potrzebujących, podejmowanymi przez instytucje rządowe i organizacje pozarządowe w dobie kryzysu gospodarczego. Bardzo często okazuje się, że wiele przepisów jest "martwych" i bezużytecznych. Tej kwestii mimo najszczerszych chęci nie potrafi rozwikłać ani Parlament ani Prezydent RP. Jednak działania władzy są niejednoznaczne. Z drugiej strony środki przeznaczane na programy socjalne są niewielkie. Jako przykład zaprezentuję niskie kwoty stypendiów skierowanych do uczniów osiągających wysokie wyniki w nauce oraz tych, którzy pochodzą z ubogich rodzin. Wytłumaczenie jest niezwykle proste kwoty stypendiów są na niskim poziomie, gdyż brakuje na nie wystarczających środków finansowych. Poza tym państwo nie jest skore do inwestowania pieniędzy w środowiska nie radzące sobie w społeczeństwie. Bardzo niekorzystne rozwiązania zawiera projekt ustawy budżetowej na rok 2003. Jestem zaniepokojony tą sytuacją. Przewiduje on, że wydatki na oświatę oraz wychowanie zostaną zredukowane o niemal 500 milionów złotych i wyniosą zaledwie 0,75% spośród całości wydatków budżetu państwa! Niesie to ze sobą szereg niebezpieczeństw. Młodzi ludzie, którzy jeszcze dziś się kształcą za chwilę będą dorosłymi obywatelami, którzy będą pracować i zwyczajnie tworzyć Polskę. Jeśli politycy będą oszczędzać na edukacji to w jaki sposób chcą wychować dobrych obywateli i fachowców.
Tak jak i moi rówieśnicy moje wyobrażenia blado wypadły w zetknięciu z brutalną rzeczywistością. Chcę w tym miejscu zatrzymać się na moment nad kwestią wolności słowa. Przytoczę najpierw artykuł pięćdziesiąty pierwszy, ustęp czwarty naszej Konstytucji, który mówi: "Każdy ma prawo do żądania sprostowania oraz usunięcia informacji nieprawdziwych, niepełnych lub zebranych w sposób sprzeczny z ustawą." Łączy się on nierozerwalnie z funkcjonowaniem mediów. Niezwykle często komercyjne stacje radiowe czy też prasa (z reguły związane z Kościołem), wyrażając swoje zdanie na temat pewnych wydarzeń a także postaci ze sceny politycznej oraz kontrowersyjnych artystów, naruszały ich dobre imię i nieraz dopuszczały się zniesławienia. Odpowiednio zredagowane artykuły silnie wpływają na odbiorców. Jaskrawy przykład to "Nasz Dziennik", który zdobył rozgłos dzięki osobie księdza Tadeusza Rydzyka. Redakcja tego dziennika przeprowadzała na swych łamach agresywne ataki, na różnych polityków. Uważam, że wolności słowa to niezwykle istotna sprawa, gdyż wpływa na wzrost świadomości wśród obywateli. Media nieustannie ingerują w życie prywatne osób publicznych nie zważając na ich prawo do wolności osobistej i swobody przekonań. Dziennikarzom nie wolno bezkarnie obrażać i pomawiać ludzi, pewnych rzeczy nie można ślepo usprawiedliwiać wolnością słowa. Z wszystkich przywilejów jakie daje demokracja należy korzystać w sposób wyważony i umiejętny. Dobrze byłoby w kwestii wolności słowa wprowadzić niewielkie ograniczenia, które skutecznie eliminowałyby treści niezgodne z obowiązującym prawem.
Zjawisko samorządności pojawiło się po zmianie ustroju także w placówkach oświatowych. W szkołach zaczęły istnieć samorządy uczniowskie, które w oczach niektórych osób posiadają bardzo szerokie kompetencje co oczywiście jest niezgodne ze stanem faktycznym. Uważam, że warto poświęcić chwilę aby nieco dogłębniej omówić sposób funkcjonowania tej formy sprawowania władzy. Artykuł trzydziesty drugi, paragraf drugi Konstytucji mówi: "nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny." Bardzo często dochodzi do łamania praw uczniów. Nagminne jest także lekceważenie i ignorowanie osób, które w imieniu braci uczniowskiej występują w obronie kolegi, koleżanki lub chcą wyjść z jakąś inicjatywą do rady pedagogicznej bądź dyrektora. Są przypadki, gdy uczniowie wybrani do składu samorządu legitymują się słabymi ocenami z zachowania i wtedy nauczyciele sugerują, iż taka osoba nie jest na tyle dojrzała i odpowiedzialna by móc w nim działać. Nie można zapominać jednak o tym, że gdy w regulaminie szkoły nie ma odpowiednich zapisów normujących tą kwestię to ciało pedagogiczne jest zobligowane do akceptacji wyboru dokonanego przez brać uczniowską. Z własnego doświadczenia wiem, ze niestety nie respektuje się woli uczniów w takich przypadkach tym samym łamiąc prawo i postępując wbrew zasadom demokracji. Ubolewam nad faktem, iż my uczniowie nie mamy w sobie na tyle odwagi by walczyć o swoje prawa zgłaszając się z prośbą o pomoc do odpowiednich instytucji tj. np. Rzecznik Praw Ucznia lub Rzecznik Praw Dziecka.
Innym niezwykle drażliwy i poważny problem nadal stanowi nietolerancja Polaków w stosunku do mniejszości: narodowych i etnicznych a także religijnych. Zgodnie z artykułem trzydziestym piątym polskiej Konstytucji: "Rzeczpospolita Polska zapewnia obywatelom polskim należącym do mniejszości narodowych i etnicznych wolność zachowania i rozwoju własnego języka, zachowania obyczajów i tradycji oraz rozwoju własnej kultury. Mniejszości narodowe i etniczne mają prawo do tworzenia własnych instytucji edukacyjnych, kulturalnych i instytucji służących ochronie tożsamości religijnej oraz do uczestnictwa w rozstrzyganiu spraw dotyczących ich tożsamości kulturowej." Dowodem na wrogość naszego społeczeństwa są chociażby niektóre subkultury tj. skinheadzi. Bez względu na fakt, że nasze społeczeństwo nie uważa się za rasistów to jest wrogo nastawione do mniejszości narodowych i uchodźców (którzy jak na ironię czasem posiadają polskie obywatelstwo), potwierdziły to m.in. wyniki badań przeprowadzonych przez Ośrodek Badania Opinii Publicznej w 1999 roku gdzie niechęć zadeklarowało aż 71 procent ankietowanych. Najsilniejsze przejawy dyskryminacji są skierowane w stosunku do Żydów, Arabów a także cyganów. Ten problem nie dotyczy natomiast obywateli pochodzących z państw zachodnich i dobrze rozwiniętych gospodarczo. Bardzo widoczne są wśród Polaków postawy antysemickie oraz ksenofobia. Nietrudno zauważyć jaką sensację wzbudza czarnoskóry człowiek w polskich miastach. Ale czy kolor skóry mówi nam coś na temat tego jaki jest ten człowiek i co sobą reprezentuje, jaki ma system wartości itd.? Ten człowiek może być kimś wybitnym lub po prostu wartościowym. Nikt nie ma wypisane na twarzy swojego życiorysu. Ogromne pole do popisu mają na tym polu środki masowego przekazu, to one mogą z dużej mierze przyczyniać się obalania stereotypów na tle etnicznym lub je jeszcze bardziej umacniać! Przecież, czy nie bawi nas jedna ze scen w serialu telewizyjnym pod tytułem "Alternatywy cztery", gdy wymieniane są "korki" elektryczne, gdy jedna z postaci dokonuje delikatnego porównania mroku z pewną częścią ciała osoby czarnoskórej…? Jeżeli osoba wywodząca się z mniejszości narodowej ma obywatelstwo polskie, to dlaczego nie traktujemy jej na równi z pozostałymi obywatelami?
Poruszyłem ze swojego punktu widzenia jedynie najistotniejsze kwestie związane z problemami, które pojawiły się po zmianie ustroju. Liczę, że z biegiem czasu będzie coraz lepiej a nasze państwo wraz ze społeczeństwem dojrzeje, że moje oczekiwania wobec demokracji w Polsce ziszczą się i nie będą stanowić wyłącznie nierealnych marzeń.