Myślenie o Bogu: Anzelm, Abelard, Tomasz z Akwinu i scholastyka
Scholastyka jest terminem ogólnym stosowanym do określenia średniowiecznej myśli, która rozwinęła się na chrześcijańskim Zachodzie w latach 1050-1350. Bardziej szczegółowo nazwa ta odnosi się do metody spekulacji filozoficznej, stosowanej w zachodnich "szkołach" tamtego czasu - metody, która zakorzeniona była w logice Arystotelesa i wykorzystywała dialektykę. Typowa forma pism scholastycznych, widoczna w większości dzieł filozoficznych tego okresu, obejmowała zestaw pytań, przy których przytaczano argumenty i wniosek. Poza tym, ze scholastycy mieli wspólną metodę, wspólne były również ich uznanie podstawowych założeń wiary chrześcijańskiej oraz przekonanie, ze ludzki rozum może być wykorzystany do pogłębienia wiedzy o prawdach poznanych podczas objawieniu. W poglądach scholastyków na temat rozumu widoczny jest wpływ św., Augustyna, wierzącego, że ten sam Bóg, który objawia się nam poprzez Pismo, wyposażył istoty ludzkie w zdolność rozumowania, pozwalającą im dochodzić prawdy. Najbardziej godną wyróżnienia postacią z okresu wczesnej scholastyki jest św. Anzelm ( 1033-1109). Przyjął on filozofię Augustyna za źródło swoich dociekań, , nie podzielał jednak jego entuzjazmu wobec platońskich form i neoplatońskich emanacji. Filozoficznym celem Anzelma było badanie tajemnicy wiary. Nie miał żadnych wątpliwości co do prawdziwości chrześcijańskich nauk o Bogu, Trójcy, Wcieleniu, Zmartwychwstaniu i wolnej woli, Niemniej wykorzystywał rozum, aby poznawać je później. Jego motto to: "Wiara poszukująca zrozumienia". Był również przekonany o tym, ze dopóki człowiek nie uzna tajemnic wiary, nie będzie w stanie zrozumieć. Jedno z jego najbardziej znanych powiedzeń brzmiało: Credo ut intelligam - " Wierzę, aby zrozumieć". Zgodnie z założeniami Anzelm podchodził do przedmiotu swoich badań zarówno z wielkim uczuciem, jak i namysłem. Jako scholastyk, Anzelm w swoich dociekaniach wykorzystywał dialektykę i bezkompromisowe dyskusje. Był przekonany, że przynajmniej niektóre prawdy udostępnione nam przez objawienie mogą zostać przedstawione również za pomocą ściśle logicznej argumentacji. Rozum może także sprzyjać w większej wiarygodności i konieczności uznania tych prawd, które trudniej jest dowieść posługując się tego rodzaju objaśnieniami najlepiej znanym argumentem Anzelma jest dowód ontologiczny ( jak go później nazwał Kant) na istnienie Boga. Dowód ontologiczny polega na wykazaniu, ze samo pojecie istnienia czegoś zawiera w sobie konieczność istnienia tej rzeczy. Chociaż dowód Anzelma jest tradycyjnie uważany za jeden z " sposobów" na które można bronić istnienia Boga, Anzelm ani przez chwilę nie uważał tego dowodu za argument służący przekonywaniu niewierzących. Twierdził jedynie, iż sprawia on, iż natura Boga staje ię jaśniejsza dla tych, którzy maja już wiarę. W swoim dowodzie ontologicznym Anzelm twierdzi, że sama definicja Boga wskazuje na jego istnienie. Bóg, według Anzelma, jest " tym, od czego nic większego nie można pomyśleć". Nawet ci, którzy nie wierzą w Boga, rozumieją, ze to właśnie oznacz słowo "iBóg". Bóg z samej definicji jest najbardziej doskonałym bytem, jaki można pomyśleć. Wynika stąd, że Bóg, pojmowany w ten sposób, musi istnieć jeżeli Bóg miałby być jedynie czystą możnością, wspaniałą ideą nie mającą desygnatu, to nie byłby najdoskonalszym bytem, jaki można sobie pomyśleć. Można by sobie było bowiem pomyśleć jeszcze bardziej doskonały byt, to znaczy taki, który ma wszystkie doskonałości tej idei, ale jednocześnie istnieje. Jeśli przyjmujemy koncepcję Boga jako najbardziej doskonałego bytu, jaki możemy sobie pomyśleć, zasady logiki wymagają, abyśmy wierzyli jego istnienie. Piotr Abelard (1079-1142) był znakomitym logikiem okresu scholastycznego. Był niezwykle dowcipnym i niezbyt skromnym mistrzem dialektyki, a jego nieortodoksyjne stosowanie logiki w badaniach teologicznych sprawiło, ze dwukrotnie został potępiony przez kościół. Twierdził, ze Grecy byli już blisko chrześcijaństwa w swojej metafizyce oraz-podobnie jak kilku jego chrześcijańskich poprzedników-że grzech jest raczej kwestia złych intencji niż czynów, które wykraczają przeciwko prawu bożemu. Poprzez podkreślenie wagi intencji Abelard przeniósł środek ciężkości etyki z legalistycznych zasad na kwestie wyboru i wolnej woli. Do historii Abelard przeszedł jednak przede wszystkim jak ukochany swojej uczennicy-Heloizy. Wkrótce po tym jak ów szanowany już uczony został zatrudniony jako nauczyciel młodej kobiety, oboje zakochali się w sobie. Heloiza próbowała wytłumaczyć mu, że nie powinni się pobierać ze względu na jego wspaniałą karierę nauczyciela teologii. Gdy jednak pobrali się potajemnie, wuj i opiekun Heloizy, który zatrudnił Abelarda nasłał na niego bandytów, prawdopodobnie aby bronić jej honoru. Wykastrowali oni Abelarda. Po tym wydarzeniu uczony nakłonił swoją żonę, by wstąpiła do klasztoru; sam również przyjął śluby zakonne. Listy, które do siebie pisali, są jednym z najbardziej wzruszających zbiorów korespondencji miłosnej w historii. Jako filozof Abelard był przede wszystkim zainteresowany logiką, czy też tym, co dzisiaj nazwalibyśmy filozofią języka. Uważał, podobnie jak wielu współczesnych nam filozofów, że znaczna liczba teologicznych i filozoficznych trudności spowodowana jest nieporozumieniami wokół języka, znaczenia słów. Jego pozycja filozoficzna związana jest z doktryną nazw, czyli nominalizmem. Abelard twierdził przede wszystkim, ze słowa są jedynie nazwami, nośnikami znaczeń. Słowa wskazują na rzeczy czy też " oznaczają" je. Rzeczy, na które słowa wskazują, są przez nie oznaczane. Jakiego rodzaju słowa są jednak nazwami?- przecież nie wszystkie słowa oznaczają rzeczy realnie istniejące. Abelard odnosił się w tym wypadku do " sporu o uniwersalia", który wywołał wiele dyskusji, a rozpoczął się już w czasach Platona i Arystotelesa. Dotyczył on słów, które odnoszą się do klas( czyli otwartych grup lub typów jednostek), własności ( które są uniwersalne ze względu na to, ze nieokreślona liczba różnych przedmiotów może posiadać te sama cechę-na przykład bycie czerwonym) oraz typów idealnych ( na przykład " trójkąt"). Ogólnie rzecz biorąc problem polega na tym, czy słowa te odnoszą się do rzeczy istniejących realnie, to znaczy istoty bycia kotem, koloru czerwonego, czy też doskonałego trójkąta ( platońskiej idei trójkąta). Niektórzy logicy, zwani realistami, twierdzili, że istnieją tego rodzaju przedziwne byty. Inni, zwani konceptualistami, wykazywali, że uniwersalia istnieją jedynie w ludzkim umyśle. Abelard z kolei reprezentuje bardzo radykalny pogląd zakładający, że nie istnieje nic prócz pojedynczych przedmiotów. Zaprzecza istnieniu uniwersaliów dorzuca pogląd tych realistów, którzy twierdzą, że rzeczy posiadają esencję, sprawiające, że są tym, czym są. Nie istnieją platońska idea czy też esencja kota, a jedynie liczne pojedyncze koty. Nie istnieje kolor czerwony, a jedynie liczne czerwone przedmioty. Nie istnieje platońska idea trójkąta, lecz same tylko trójkąty. Abelard utrzymywał, że rzecz jest tym, czym jest ze względu na wszystkie swoje właściwości. Właściwości danej rzeczy nie można podzielić na zasadnicze i przypadkowe, jak twierdził Arystoteles, a żadna poszczególna własność nie jest bardziej zasadnicza dla jej istnienia niż jakaś inna. Podobieństwo między rzeczami może być praktycznie pożyteczne, jednakże nie jest ono wynikiem ich wspólnego uczestnictwa w idei, czy też w uniwersalnej kategorii. Słowa zwodzą nas w kierunku myślenia w kategoriach uniwersaliów, jednak uniwersalia nie są rzeczywiste. Są one jedynie konstrukcjami, które przyjmujemy, gdy posługujemy się językiem. Abelard zastosował to ścisłe rozróżnienie między słowami a realnymi bytami do swojej interpretacji Pisma. Twierdził, że konflikty miedzy władzami kościelnymi mogą być rozwiązane, gdy przyjrzymy się czy nie używają one tych samych słów w różnych znaczeniach. Abelard był pierwszym myślicielem, który używał terminu " teologia" w jego współczesnym znaczeniu, jako badanie tajemnic religii na drodze racjonalnej. Przed Abelardem teologia odnosiła się przede wszystkim do mistycznego podejścia do religii. Włączając się w ów tysiącletni dzisiaj spór, Abelard bronił zastosowania rozumu do objawienia, twierdząc, że wiara jest jedynie opinią, jeśli nie wspiera jej rozum. Wierzył, ze rozum prowadzi do wzglądu w prawdy religijne, uważał więc, że starożytni Grecy w sposób zachwycający zbliżyli się do nauki chrześcijańskiej, w pewnym stopniu docierając nawet do problemu natury Trójcy Świętej. Św. Tomasz z Akwinu ( 1225-1274) jest najwybitniejszą postacią w dziejach scholastyki. Ów dominikanin uważany jest przez Kościół katolicki za jednego z najważniejszych Doktorów Kościoła. Jego znaczące i wpływowe dzieła filozoficzne to wielotomowa Summa contra gentiles ( Suma filozoficzna) oraz nie dokończona Summa theologiae ( Suma teologii) . Suma teologii jest usystematyzowanym przedstawieniem świętej nauki, pisanym dla nowicjuszy wśród kleru; jest ona jednak także kompletnym podsumowaniem filozofii katolickiej. Celem Sumy filozoficznej było przeciwstawienie się tendencjom naturalistycznym, jakie pojawiły się wśród niektórych filozofów arabskich. W pewnym jednak sensie dzieło to przyznawało naturalistom rację w niektórych kwestiach. Tomasz starał się wykazać, że wiara chrześcijańska zakorzeniona jest w rozumie oraz ze prawo rządzone przyrodą jest racjonalne. Tomasz był uczniem Alberta Wielkiego, który próbował przybliżyć swym współczesnym myśl grecka, arabską i żydowską. Tomasz rozszerzył jego odpowiedź na pytania naturalistów. Dokonał wielkiej syntezy czerpiąc z dzieł wielu myślicieli włącznie z Majmonidasem i Awicenną. Starał się wykazać, że rozum i dociekania filozoficzne są zgodne z religią chrześcijańską. Uważał, że zarówno rozum jak i objawienie mają swoje własne sfery. Rozum jest odpowiednim narzędziem do poznawania prawd dotyczących prawa przyrody. Objawienie z kolei dotyczy świata nadnaturalnego, gdyż świat przyrody nie stanowi całej rzeczywistości. Prawdziwe miejsce świata przyrody można określić poprzez odniesienie go do tego, co ponadnaturalne. Tomasz znajdował się pod szczególnym wpływem Arystotelesa, którego doniosłość gguważał gg za ddrzecz oczywistą ( podobnie jak wielu mu współczesnych ) i nazwał go po prostu Filozofem . Dzieła Arystotelesa z zakresu logiki były już wówczas od pewnego czasu dostępne w łacińskim tłumaczeniu, jednak niektórzy teolodzy-oraz władze papieskie- nie zgadzali się z koncepcjami przedstawionymi w dopiero co przetłumaczonych dziełach z zakresu metafizyki i filozofii przyrody. Sprzeciwiali się szczególnie mocno poglądowi Arystotelesa, w którym zakładał, że świat jest wieczny, a jego istnienie- niezależne od Boga. Ogólnie rzecz biorąc uważali jego stanowisko za zbyt naturalistyczne, gdyż " Bóg" postrzegany był przez Arystotelesa jako abstrakcyjne zjawisko przyrodnicze ( Pierwszy Poruszyciel), a nie jako osobowy byt duchowy. Różnice w poglądach Arystotelesa i Platona również wydawały się teologicznie podejrzane, gdyż średniowieczni chrześcijanie od dawna uważali, ze Platon był w stanie "przewidzieć" w różny sposób koncepcje chrześcijańskie. Rozróżnienie miedzy sferą rozumu i sferą objawienia pozwoliło Tomaszowi określić konkretne miejsce dla filozofii Arystotelesa w chrześcijańskiej wizji świata. Filozofia Arystotelesa zajmowała się jedynie rozumem oraz światem przyrody. Tomasz uważał, że tej właśnie sferze filozofia Arystotelesa w sposób odpowiedni wyrażała prawdę. Wynikiem uznania Tomasza dla filozofii Arystotelesa było stworzenie miejsca w myśli chrześcijańskiej dla stosunkowo wysokiego mniemania na temat świata przyrody i ludzkiej wiedzy o nim. Kontrastowało to z bardziej platońską naturą wcześniejszej myśli chrześcijańskiej, która podkreślała nierzeczywistość świata przyrody w porównaniu z realnym i boskim światem idei. Tomasz nie tylko przedstawiał świat przyrody jako rzeczywisty i poznawalny; uważał go również za odzwierciedlenie prawa boskiego. Bóg dał stworzonym przez siebie istotom konkretne natury, kreacja zaś pociągnęła za sobą wzajemne powiązanie tych różnych natur w konkretnym porządku. Bóg sprawuje kontrolę nad prawami natury poprzez swoje własne, boskie prawo. Uświadamiając sobie poznawalną strukturę świata codziennego doświadczenia na drodze rozumowej, istoty ludzkie osiągają wzgląd również w umysł Boga. Koncepcja Tomasza była głównym czynnikiem rozwoju zainteresowania naukami przyrodniczymi w czasach, gdy nauka jako taka wciąż znajdowała się w odwrocie. Uwzględniając oddziaływanie prawa bożego na świat przyrody, Tomasz twierdził, że cała metafizyka ( zajmująca się tym, co istnieje) skierowana jest ku poznaniu Boga.. Sądził, ze rozum sam poprowadzi nas w tym kierunku jedynie poprzez kontemplację świata przyrody. Słynne są dowody istnienia Boga, które Tomasz wypracował na podstawie rozumowej analizy bytów kontyngentnych ( bytów, których istnienie i działanie uzależnione jest od czegoś innego ). Ogólnie mówiąc argumenty Tomasza przybrały postać dowodu kosmologicznego, w którym wywód biegnie od rzeczywistego istnienia ku ostatecznemu wytłumaczeniu. Przykładowo ruch bytów kontyngentnych uzależniony jest od innych rzeczy, które je poruszają. Zakładając, za Arystotelesem, że nieskończone cofanie jest niemożliwe, Tomasz twierdził, że tego rodzaju świadomość wiedzie umysł ku poszukiwaniu pierwszego poruszyciela. Według Tomasza pierwszym poruszycielem, o którym wnioskuje rozum jest Bóg. W każdym ze swoich pięciu dowodów na istnienie Boga ( zwanych również pięcioma drogami) Tomasz dokonuje podobnego manewru twierdząc, że kontyngenty byt rzeczy w świecie przyrody jest uzależniony od czegoś co wykracza poza te rzeczy, a mianowicie od Boga. Zgodnie z poglądem Tomasza, rozum kieruje ludzki umysł ku temu, co ponadnaturalne, a zatem sfery rozumu oraz objawienie nie są całkowicie odrębne. W rzeczy samej Tomasz wierzył, ze rzeczywistość duchową poznajemy dzięki jej przejawom w świecie materialnym. Niemniej jednak podkreślał ograniczenia rozumu jako drogi wglądu w sferę boskości. Myślenie jest obrazowe, obrazy zaś wytwarzane przez umysł pochodzą ze zmysłowego doświadczenia świata. Dlatego też, gdy staramy się wyobrazić sobie Boga, czynimy to w błędny sposób, w kategoriach przestrzennych i czasowych które są całkowicie nieadekwatne. Filozofia może wesprzeć teologię, głównie przez pomoc w rozumieniu, czym Bóg nie jest, a nie czym jest. Objawienie jest konieczne, aby istoty ludzkie były w stanie odczuć to co ponadnaturalne, doświadczyły wizji Boga w niebiosach. Łaska pomaga skierować wolę jednostki ku temu celowi, o którym intelekt ma jedynie mgliste pojecie. Jeżeli chodzi o naukę i zdrowy rozsądek, Tomasz był empirystą, co oznacza, że uważał , iż świat przyrody dostępny jest istotom ludzkim głównie poprzez postrzeganie zmysłowe. Tomasz przeczył temu, że idee są wrodzone, jednocześnie jednak nie zgadzał się z poglądem głoszącym, ze postrzeganie zmysłowe wiąże się z umysłową biernością. Jedna z głównych różnic miedzy Tomaszem a Augustynem wynika z ich poglądu, ze umysł jest biernym odbiorcą pojęć i idei, które pochodzą z zewnątrz, od boskiej iluminacji. Tomasz zaś uważał, że ludzki umysł jest aktywny. Bóg nie poddaje umysłu zewnętrznej iluminacji. Zamiast tego podarował umysłowi wewnętrzną zasadę działania, naturę. Pod tym względem umysł podobny jest reszcie stworzenia. Bóg obdarzył każdy rodzaj rzeczy, który stworzył naturą- charakterystycznym sposobem działania. Dlatego też umysł nie jest bierny, lecz czynny. Pojecie aktywnej natury umożliwiło Tomaszowi rozwiązanie wielu problemów filozoficznych. Ludzkie poznanie na przykład jest możliwe dzięki naturze ludzkiego umysłu, który czynnie analizuje obrazy przedstawione mu przez zmysły i próbuje mu określić ich naturę, czy też esencję. Ludzka moralność również nie jest kwestią wolności, ani też biologicznego determinizmu. Zależy ona od szczególnej natury istot ludzkich, danej od Boga. Moralność jest uzależniona przede wszystkim od naturalnego prawa, zasady moralnej, w jaką zostaliśmy wyposażeni i do której dochodzimy poprzez rozum, a nie od zmienności ludzkich kalkulacji, uczuć, pragnień.