ABC Wędkowania: Majowy LIN Maj to miesiąc, w którym - tak się utarło - łowimy lina.Osobiście łowiłem liny nawet już w lutym na rzece Inie pod Stargardem. Lin to moja ulubiona wędkarska ryba.
Swego czasu jeździłem na liny na jezioro tzw. But (nieopodal Grabowa, obecnie jest to dzierżawa prywatna) i łowiłem tam śliczne liny 0,75 - 1,5 kg. Potem jeździłem na jeż. Komin ( to jest przy drodze z Grabowa do Kiczarowa) i te jezioro istnieje do dzisiaj. Tam trafiał się rzadziej acz większy ja złowiłem tam 2,5 kg - to był już śliczny złoty lin.Wiem, że na tym jeziorze trafiały się i większe.Jest to dość płytkie jeziorko, bardzo muliste, oprócz linów można złowić tam karpia, karasia,ostatnio nawet leszcza i oczywiście już coraz rzadziej spotykane śliczne wzdręgi. Ładne liny łowi się też na jeziorach: Kiczarowo, Parlino, Łęczyca, Tychowo (zarówno w wiosce jak i w topolach), Warchlino. Praktycznie wszystkie jeziorka w naszym rejonie można powiedzieć, że są to wody o charakterze linowo- szczupakowym. ·Do nęcenia lina poleciłbym w pierwszej kolejności ziarna - zarówno kukurydza jak i pszenica czy pęczak. Podaję ziarna nie żadne gotowe zanęty typu - z paczki, dlatego iż zawsze przy tradycyjnym łowieniu na "zasiadkę " staram się unikać tego typu zanęt. Uważam, że w tego typu "zanętę " wchodzi zawsze grubsza ryba, nie bierze drobnica i omijają ją raki ( zatrzęsienie w naszych jeziorach) Na przynętę oczywiście to samo, co i na zanętę. Nie należy zapomnieć o poczciwych gnojaczkach, larwach much. ·O zestawach nie będę się rozpisywał, gdyż każdy ma swój ulubiony jednak powinien on pozwolić na zakotwiczenie przynęty by ta leżała nieruchomo - czyli spławik raczej przelotowy, obciążenie rozproszone i część jego na dnie. Żyłka- przy obecnej technice to 0,16, 0,18 to już naprawdę okazy można wyciągnąć, nawet w zarośniętych gąszczach. Celowo opisałem połów lina - powiedzmy amatorski a nie zawodniczy. Prosta sprawa nie ma u nas takich wód, na których rozgrywa się zawody by można liny " łapać jak płotki „. Owszem zdarza się, że czasami przy okazji połowu innych gatunków czasami się i na zawodach złowi lina. Ja, dwa lata temu, chyba złowiłem takiego 0,60 kg na zawodach z, koła, które odbywały się na rzece Świniec w Kamieniu Pomorskim. Wtedy więcej zawodników miało kontakt z linem, lecz tylko mi udało się go wyholować. Nęciłem wtedy typową zanętą płociową skomponowaną na bazie zanęty- Super Płoć lorpio - plus dodatki takie jak: konopie prażone, coco belge, słonecznik preparowany, epiceine,i zapach wanilia. Gdybym miał się nastawić zawodniczo na lina to prawdopodobnie moja zanęta w składzie była by podobna do zanęty leszczowej - czyli słodka i o lekko przypalonym aromacie. Czyli w składzie znalazłaby się melasa, copra, biszkopt i oczywiście coś na poprawienie pracy zanęty- mielony słonecznik lub mielone pestki dyni. Zapach albo jakiś z leszczowych o zapachu karmelu lub owocowy ewentualnie uniwersalna wanilia. Zestawy - też leszczowe, na jeziora czy kanały - czyli obciążenie rozproszone.