przyjechał chłop z babą do lekarza wchodzi i mówi
-panie doktorze brzuch mnie boli
-a ma pan zgagę
-tak siedzi i wozu pilnuje
siedzi sęp na gałęzi podlatuje drugi i mówi
-ty porzycz złotówkę
drugi sęp rozgląda się i mówi
-od kogo?
FACET i DZIEWCZYNA JADĄ POCIĄGIEM.NAGLE KOLEŚ STRASZNIE SZEROKO ZIEWA.
-DZIEKI ŻE MNIE NIE POŻARŁEŚ-MÓWI LASKA.
-MAŁP NIE JADAM.
-NO, CO TY! MYSLAŁAM ŻE ŚWINIA ŻRE WSZYSTKO
!
Mówi blondynka do blondynki:
-Słuchaj kupiłam sobie test ciążowy
-Czy pytania były trudne?(mówi druga)
Dlaczego blondynka załamała nogę grabiąc liście...
Bo spadła z drzewa...hihi
Przed władcą piekieł stoją trzy mężatki:
- Ile razy zdradziłaś swego męża? - pyta pierwszą
- No, dwadzieścia trzy...
- Diabły, do kotła z nią! Ile razy zdradziłaś swego męża? - pyta drugą
- No, dwadzieścia... - mówi druga
- Diabły do kotła z nią! A ty ile razy zdradziłaś? - pyta trzeciej
- Ja tylko dwa razy...
- Diabły, dorównać do dwudziestu i do kotła!
Jakie słowa ludzie najczęściej wypowiadają przed śmiercią?
>
> - Patrz, ten krokodyl wygląda jak żywy!
> - Patrz jak długo wytrzymam pod woda!
> - Patrz, bez trzymanki!
> - Patrz, jestem torreadorem! Ole!
> - Raz... Dwa... Trzy... Bungeeeeeeeee!
> - Nie bój się, nie spadnę!
> - To tylko draśnięcie.
> - Siostro, ale ja mam RH minus...
> - Jedź, prawa wolna.
> - Ta bomba to robota amatora.
> - Popatrz, zaraz dziadek zrobi fikołka.
> - A co mi tam! Zabije albo wyleczy!
> - Na pewno nie jest nabity.
> - Nie zastrzelisz człowieka patrząc mu prosto w oczy.
> - Ten gatunek nie jest jadowity.
> - Spójrz, nauczyłem się prowadzić jedna ręka.
> - Patrzę, czy lufa jest dobrze wyczyszczona.
> - Wchodzę do wody, tu nie ma żadnych rekinów.
> - Raz kozie śmierć.
> - Przecież ci mówię, głupia babo, że to nie jest pod prądem.
>
> I na końcu faworyt!:.
> - Ojej... przepraszam, chyba pobrudziłem panu dres!
TRZNADLE
> W krzakach rzekł do trznadla trznadel:
> - Możesz mi pożyczyć szpadel? Muszę nim przetrzebić chaszcze, bo w nich
> straszą straszne paszcze.
> Odrzekł na to drugi trznadel:
> - Niepotrzebny, trznadlu, szpadel! Gdy wytrzeszczysz oczy w chaszczach, z
> krzykiem pierzchnie każda, paszcza!
Kolorowych jajeczek.wycinanych owieczek,rozkicanych króliczków,pyszności w koszyczku,a przy okazji mokrego ubrania w dniu wielkiego lania!iPozdrowienia /Honorata
Wiesiek umiera.
Jego życie kończy się w straszliwych męczarniach, których nawet on sam nie jest w stanie opisać. Wiesiek choruje na ostrą odmianę egzotycznej choroby zwanej przez specjalistów KAC (Kurewska Abrakadabra Czachy).
Znajomi oraz pani Halinka, sprzątaczka z bloku Wieśka i jednocześnie przyjaciółka rodziny twierdzą, że w obecnej sytuacji niewiele już można zrobić - Wiesiek jest skazany na śmierć. Pomyśl, jak straszne musi być życie z wyrokiem. A wszystko zacęło się tak niewinnie na imieninach u szwagra Wieśka, niejakiego Czesława Dż. ...
Ale jest jeszcze szansa! Możemy pomóc Wieśkowi!
Firma WDUPEX s.a. z Rozworowa Podlaskiego, producent czopków przeciwgrzybicznych "Solaris", zgodziła się sponsorować kampanię ratowania Wieśka. Za każde przesłanie tej wiadomości nowej osobie, firma
WDUPEX wpłaca na konto Wieśka 2 ruble białoruskie. Uzbieraliśmy już 374764687098176523,5 rubli, co jest równowartością około 26 groszy. Jeżeli uzbieramy 1,50 zł mama Wieśka będzie mogła kupić mu mineralkę w
osiedlowym sklepie spożywczym i jej syn będzie uratowany (być może wystarczny nawet na regeneracyjną zupkę chińską). Tak więc nie czekaj! Los Wieśka leży w twoich rękach! W tak łatwy sposób możemy mu pomóc... (O właśnie znowu rzyga...)
//
(,")
<( )>
,,JL
mrówka szczescia ode mnie. pozdrowionka.
Dzień z życia Polaka
Wstaję rano, włączam moje japońskie radyjko, zakładam amerykańskie
spodnie, wietnamski podkoszulek i chińskie tenisówki, po czym z
holenderskiej lodówki wyciągam niemieckie piwo. Siadam przed koreańskim
komputerem i w amerykańskim banku zlecam internetowe zakupy w Anglii, po
czym wsiadam do czeskiego samochodu i jadę do francuskiego hipermarketu
na zakupy. Po uzupełnieniu żarcia o hiszpańskie owoce, belgijski ser i
greckie wino wracam do domu, siadam na włoskiej kanapie i... szukam
pracy w polskiej gazecie - znowu nie ma! Zastanawiam się, DLACZEGO W
POLSCE NIE MA PRACY?!?!?!
Młoda dziewczyna wchodzi do salonu z ekskluzywnymi samochodami. Spogląda dookoła: Porsche, Lamborghini, Ferrari, Jaguary etc. Dziewczyna decyduje się na Jaguara, płaci gotówką i odjeżdża wozem.
Dwa dni później wraca.
- Chcę moje pieniądze z powrotem... Coś strasznie śmierdzi, kiedy używam hamulców! - stwierdza z naciskiem w głosie.
Sprzedawca nie chce stracić klienta i swojej prowizji od sprzedaży. Wsiada do samochodu obok kobiety, by sprawdzić o co chodzi.
Ledwo wsiedli do samochodu, kobieta nacisnęła gaz do dechy. Samochód ruszył z piskiem opon. Pęd wtłoczył sprzedawcę w fotel, tak że nie mógł się ruszyć. Jedynka, dwójka, trójka... biegi przeskakiwały jak szalone. Po czterech sekundach mknęli już 120 km/h.
Wtedy kobieta skręciła w polną drogę i naprawdę zaczęła przyspieszać. Czwórka, piątka... szóstka. Samochód wąską dróżką pędził już 320 km/h. Silnik ryczał jak oszalały. Za oknami krajobraz zlewał się w jedną zieloną masę. Sprzedawca kurczowo trzymający się pasów, skurczony, wciśnięty w fotel dostrzegł nagle w oddali opuszczone szlabany na przejeździe kolejowym i odetchnął z ulgą. Przypuszczał, że kobieta również je widzi i zaraz zwolni, a on będzie mógł wysiąść z samochodu. Z narastającym zdziwieniem obserwował jak samochód z niezmienną prędkością mknie prosto na zamknięty przejazd pod koła rozpędzonego pociągu. Dopiero 40 m przed przejazdem kobieta zwalnia pedał gazu i z całą siłą naciska na hamulec jednocześnie zaciągając hamulec ręczny. Samochód dosłownie milimetry zatrzymuje się przed szlabanem. Dziewczyna szybko odwraca się do sprzedawcy i pyta:
- O, właśnie! Czuje pan
?
!
- Czy czuję
- odzywa się blady sprzedawca - JA W TYM SIEDZĘ
!
Babcia krzyczy do Jasia:
* Jasiu co ty tam robisz na strychu?
* A wale konia babciu - odpowiada Jasiu
* Na to babcia:
* Wal go mocniej..... Pomyslec, gdzie to bydle wlazlo!
Za górami, za lasami żyła sobie piękna, niezależna, pewna siebie księżniczka.Pewnego razu natrafiła na żabę siedzącą na kamieniu i przyglądającą się brzegom nieskazitelnie czystego stawu w pobliżu jej zamku. Żaba wskoczyła księżniczce na kolana i powiedziała:
- Piękna Pani, byłem przystojnym księciem, aż pewnego razu zła wiedźma rzuciła na mnie urok. Jednakże jeden Twój pocałunek wystarczy abym znów stał się młodym, żwawym księciem, jakim byłem przedtem. Wtedy, moja słodka, weźmiemy ślub i będziemy razem z moją matką gospodarować w tym zamku. Tam będziesz przygotowywać mi posiłki, prać moje ubranie, rodzić mi dzieci, i będziemy żyli długo i szczęśliwie...
Tego wieczora przygotowując kolację, przyprawiając ją białym winem i sosem śmietanowo-cebulowym, księżniczka chichocząc cichutko pomyślała:
- No kurwa, nie sądzę...
I dalej przewracała skwierczące na patelni żabie udka w panierce...
Siedemnastoletnia dziewczyna przyszła do swojej matki i mówi
jej, że okres jej się spóźnia o dwa miesiące. Przerażona matka pobiegła do apteki po test ciążowy, i po chwili wiadome jest że dziewczyna jest w ciąży.
Zdenerwowana matka krzyczy: - Co za świnia Ci to zrobiła. Musisz mi powiedzieć, chcę go poznać.
Więc dziewczyna pobiegła do pokoju i zadzwoniła do znajomego. Po pół
godziny pod dom zajeżdża nowiutkie Ferrari z którego wysiada przystojny,
elegancko ubrany gość w średnim wieku. Wszyscy siadają przy stole i
gość mówi: - Wasza córka mi powiedziała o co chodzi, ja jednak niestety, ze
względu na moją rodzinę, nie mogę się z nią ożenić. Jednak zapewniam Was, że nie chce się migać od odpowiedzialności, więc jeżeli urodzi się córka to zapiszę
jej 3 sklepy i milion dolarów. Jeżeli to będzie syn to dostanie 2 fabryki i
milion dolarów. A gdy urodzą się bliźniaki to dostaną po 5 milionów
dolarów. Jednak jeżeli Wasza córka poroni...
W tym momencie wtrąca się ojciec, który od samego początku nie odezwał się
słowem: - To.... przelecisz ją jeszcze raz.
Po 25 latach jeżdżenia Harleyem facet doszedł do wniosku, że zobaczył już> kawał świata i uznał, że czas osiąść gdzieś na stałe. Kupił więc kawałek> ziemi w Vermont, tak daleko od innych ludzi, jak to tylko możliwe. Z> listonoszem widział się raz na tydzień, a po zakupy je?dził raz na miesiąc.> Poza tym była tylko natura i on. Po mniej więcej pół roku takiego życia> słyszy stukanie do drzwi. Idzie, otwiera i widzi wielkiego, brodatego> tubylca. - Cześć - mówi tubylec. - Jestem Enoch, twój sąsiad, mieszkający> jakieś cztery mile w tamtym kierunku. Za jakieś dwa dni, wieczorem,urządzam> małe przyjęcie. Miałbyś ochotę przyjść? - Jasne, po pól roku na tym> odludziu, będzie fajnie. Enoch pożegnał się i już miał iść, ale odwracasię> i mówi: - Słuchaj, jesteś tu nowy, więc chyba powinienem cię ostrzec, że> będziemy tam ostro pili. - Nie ma problemu, 25 lat je?dziłem Harleyem.> Myślę, że dam sobie radę. Enoch już ma odchodzić, ale jeszcze odwraca sięi> mówi: - Powinienem cię też ostrzec, że nie było jeszcze imprezy bez> bijatyki. - Z dwudziestopięcioletnim doświadczeniem jako motocyklistamyślę,> że dam sobie radę. Enoch odwraca się i już ma iść, ale przypomina sobie> jeszcze coś i mówi: - Muszę ci też powiedzieć, że te przyjęcia to istna> orgia seksu. Widziałem już tam rzeczy, o których mi się nawet nie śniło. -> Po 25 latach jeżdżenia Harleyem i pół roku na tym odludziu jestem więcejniż> gotów, zwłaszcza na to. Aha, Enoch, zanim zapomnę. Jak powinienem sięubrać> na to przyjęcie? - Ubierz się jak chcesz. I tak będziemy tylko my dwaj.>>
Małżeństwo zaplanowalo sobie wieczorne wyjscie. Wlaczyli nocne oswietlenie, ustawili automatyczna sekretarke, przykryli klatke z papuga i zamkneli kotkew piwnicy. Nastepnie zadzwonili po taksówke.Para postanowila poczekacna taksówke przed domem. Otworzyli drzwi by wyjsc z domu. Tymczasem kotkawylazla z piwnicy przez uchylone okno i tylko czekala na otwarcie drzwi,by wsliznac sie do mieszkania.Nie chcac by kotka buszowala po domu, gdyz zawsze wtedy próbowala zjescptaka,maz rad nierad wrócil do srodka. Zwierzak wbiegl po schodach na góre,mezczyznapobiegl za nim.Kobieta wsiadla do taksówki, która wlasnie nadjechala. Nie chcac, bykierowcadomyslil sie, ze dom bedzie pusty, wyjasnila, ze maz wlasnie mówi "dobranoc"jej matce i za chwile zejdzie. Kilka minut pózniej maz wsiadl i kierowca przekrecil kluczyk w stacyjce.Tymczasem maz zaczal sie usprawiedliwiac
rzepraszam, ze zajelo mi to tyle czasu, ale ta wredna suka najpierwschowalasie pod lózkiem. Szturchalem ja pare minut wieszakiem i wreszcie wylazla!Potem zawinalem ja w koc, zeby mnie nie podrapala. Zwloklem jej tlusty tylekpo schodach i wrzucilem z powrotem do piwnicy!I wtedy kierowca walnal taksówka w zaparkowany przy krawezniku samochód...
// mrówka szczescia ode mnie. pozdrowionka.
(,")
<( )>
,,JL
Biznesmen wysłał fax do swojej zony :
> > > > > > > Moja najukochansza zono, mam nadzieje, ze zrozumiesz, iz
> > > > teraz, kiedy
> > > > > > > masz 54 lata, nie jestes w stanie zaspokoic moich
> > > > wszystkich potrzeb
> > > > > > > seksualnych .
> > > > > > > Jestem bardzo szczesliwy zyjac u Twojego boku, jestes
> > > > najwspanialsza
> > > > > zona
> > > > > > > pod sloncem! Dlatego mam szczera nadzieje, ze
> > > zrozumiesz,
> > > > dlaczego
> > > > > wlasnie
> > > > > > > w
> > > > > > > tej chwili kiedy czytasz te wiadomosc, jestem w hotelu
> > > > Confort razem z
> > > > > > > Venessa, moja 18letnia sekretarka. Nic sie nie martw,
> > > bede
> > > > w domu przed
> > > > > > > polnoca!?
> > > > > > > Kiedy biznesman wrocil do domu znalazl na stole w kuchni
> > > > kartke od
> > > > > swojej
> > > > > > > zony:
> > > > > > > Moj drogi mezu, dziekuje Ci za ten szczery fax.
> > > Chcialabym
> > > > Ci
> > > > > przypomniec,
> > > > > > > ze Ty rowniez masz 54 lata. Kiedy przeczytasz te
> > > > wiadomosc, chce zebys
> > > > > > > wiedzial, ze jestem w hotelu Fiesta razem z Michelem -
> > > > moim 18 letnim
> > > > > > > instruktorem tenisa. Jako biznesman, ktory zna sie na
> > > > matematyce
> > > > > > > niewatpliwie dostrzezesz podobienstwo sytuacji, jest
> > > tylko
> > > > mala roznica:
> > > > > > 18
> > > > > > > wejdzie wiecej razy w 54, niz 54 w 18... dlatego nie
> > > > czekaj na mnie,
> > > > > wroce
> > > > > > > nad ranem.. .
> > > > > > > Twoja bardzo dobrze Cie rozumiejaca zona
Zona do meza:
> - Zobacz ja musze prac, prasowac, sprzatac, nigdzie nie
>moge wyjsc. czuje sie jak kopciuszek.
>
> Maz? na to:
> - A nie mówilem, ze ze mna bedzie ci jak w bajce?