Studentki medycyny zdawaly egzamin. profesor je odpytujacy z wiedzy mowi do
pierwszej:
- prosze pani. Pani wiedza wlasciwie sie nie liczy, mnie interesuje czy umie
pani logicznie myslec. Zadam wiec pani zagadke, jesli pani zgadnie to pani
zdala, a jesli pani nie zgadnie to przykro mi, bez wzgledu na pani wiedze
bedzie 2.
- slucham zagadki panie profesorze
- co to jest. To co ma pani miedzy nogami plus 4 litery i ma z tego wyjsc
ziele.
Studentka po chwili namyslu:
- nie wiem. Naprawde nie wiem.
- nie zdala pani.
- a co to bylo? Niech pan chociaz zdradzi tajemnice.
- dziurawiec. Wchodzi druga studentka. Slyszy te sama gadke i wreszcie
zagadke:
- co to jest. To co ma pani miedzy nogami plus 2 litery i ma z tego wyjsc
potrawa.
- studentka po chwili namyslu:
- nie wiem. Naprawde nie wiem.
- nie zdala pani.
- a co to bylo? Niech pan chociaz zdradzi tajemnice.
- szparagi.
wchodzi trzecia studentka. Slyszy te sama gadke i wreszcie zagadke:
- co to jest. To co ma pani miedzy nogami plus 2 litery i ma z tego wyjsc
kwiatek.
- studentka po chwili namyslu:
- nie wiem. Naprawde nie wiem.
- nie zdala pani.
- a co to bylo? Niech pan chociaz zdradzi tajemnice.
- krokus.
- wie pan co? Wobec powyzszego ja mam dla pana propozycje. Teraz ja zadam
panu zagadke. Jesli pan zgadnie to ja rzeczywiscie nie zdalam, ale jesli pan
nie zgadnie to ... wpisuje mi pan piatke. Profesor kochal zagadki i przytsal
na to. Studentka wiec pyta:
- co to jest. To co ma pan miedzy nogami plus 2 litery i ma z tego wyjsc
naczynie na ten kwiatek
Profesor po chwili namyslu:
- nie wiem. Naprawde nie wiem. Gratuluje piatka, ale blagam niech pani powie
co to takiego?
- Flakon!