Notatka z rozmowy telefonicznej przeprowadzonej z naczelnikiem Wydziału Prewencji i Profilaktyki Straży Miejskiej m.st. Warszawy Grzegorzem Staniszewskim.
Rozmowa przeprowadzona 18.12.2012 około 15:00
Czas trwania 8 minut 25 sekund (z dwoma przełączeniami)
Naczelnik podał dwa powody, dla których nie można skontaktować się z funkcjonariuszami:
Funkcjonariusze pochodzili z różnych jednostek, pracujących w różny sposób i w różnych warunkach i w związku z tym dostęp do nich jest niemożliwy ze względów organizacji pracy.
Funkcjonariusze mają zakaz udzielania jakichkolwiek informacji związanych ze zgromadzeniami. Zakaz obejmuje wszelkie sytuacje. Naczelnik stwierdził, że zabronione są nawet odpowiedzi na ataki, oraz na prośby dziennikarzy. Odesłał do stanowisk rzecznika Straży. Naczelnik stwierdził też że opatrznie wykorzystywane były wypowiedzi funkcjonariuszy.
Argument drugi był wyraźnie podkreślony jako ważniejszy. Padło stwierdzenie, że strażnicy „maja po dziurki w nosie” mówienia o zgromadzeniach przed pałacem.
Naczelnik stwierdził, że sam uczestniczył w czynnościach pod pałacem. Był pomawiany, podobnie jak inni funkcjonariusze o wiele czynności niezgodnych z prawem. Wiele takich spraw skończyło się przed sądem. Naczelnik kilkakrotnie podkreślał, że czynności straży były zgodne z prawem. Padło tez stwierdzenie, że w chwili obecnie zainteresowanie zgromadzeniami znacząco opadło.
Ostatnia część rozmowy dotyczyła kontaktu z rzecznikiem. Rzecznik jest nieosiągalny do końca roku, natomiast w biurze rzecznika pracują, według naczelnika same nowe osoby, zatrudnione po wydarzeniach związanych z krzyżem. Informacje oficjalne można więc tylko uzyskiwać bezpośrednio od rzecznika.