Nie Ma Sukcesu Bez Porazek
Wanda Loskot
Jeden z czytelnikow, zaalarmowany moim emailem, w ktorym usprawiedliwialam dlugie milczenie tym, ze mam kataklizm za kataklizmem, napisal do mnie ostatnio:
> Probuje pan nasz uczyc sukcesu, sama ponoszac kleski?
> A moze to kleska w SUKCESIE?
Ciekawe spostrzezenie, prawda? Mysle, ze wielu innych, tym bardziej tych dopiero raczkujacych na drodze do osigniec, mogloby zadac podobne pytanie wiec pomyslalam, ze warto na nie odpowiedziec na lamach...
Te ostatnie kataklizmy to nie sa zaraz kleska w sukcesie. Ot, najpierw moj serwis emailowy zbankrutowal zmuszajac uzytkownikow do zmiany adresu emaila. Zdarza sie...
W moim wypadku byla to zmiana okolo stu adresow, bo kazda moja witryna ma wiele skrzynek pocztowych spelniajacych rozne funkcje -- bylo z tym sporo zametu, spory naklad czasu by odbudowac autorespondery, wszystko to w momencie kiedy akurat mialam kilka innych projektow na ostatnich etapach realizacji....
Wiele dodatkowych problemow do rozwiazania, mniej wolnego czasu w tym okresie nawalu. Ale daleko do tego by to nazwac kleska. To samo zycie. Normalka. Padajace servery to realia w internecie. Chwilowy bol glowy. Nie kleska.
Na tym sie zreszta nie skonczylo. Po tym zdarzyla sie mi przeprowadzka z witrynami na nowy serwer. Znow dosc sporo technicznych problemow z tym zwiazanych, godziny wiszenia na telefonie. Ajajaj!!! Duzo straconego czasu, troche straconych pieniedzy.
Czy to jest kleska? Nie. To tak jakby jechac samochodem, trafic na czerwone swiatlo na skrzyzowaniu i potraktowac TO jako kleske zyciowa. Wyobraz sobie przerwe w dostawie elektrycznosci. W srodku zimy. Niewygodne to, nieprzyjemne, nawet bardzo denerwujace, szczegolnie jesli sie ma wszystko elektryczne. Zimno i nawet herbaty nie ma jak zaparzyc. To jednak nie twoja kleska. To tylko problem do pokonania albo niewygoda do przetrwania.
Kiedy Walt Disney staral sie wprowadzic w zycie swoja wizje, oczywiscie potrzebne mu byly pieniedzy. Duzo pieniedzy.
Nie bylo mu latwo, mimo ze jego filmy byly popularne, Disney byl takze bankrutem bo stale sie zapozyczal po uszy zeby finansowac nastepne przedsiewziecia. A parki tego rodzaju nie mialy reputacji - te ktore istnialy byly brudne, kiepsko zorganizowane i malo kto chcial je odwiedzac. Inwestorzy sie wiec do pomyslu na Disneyland wcale nie zapalali.
Disney przygotowal wiec specjalna prezentacje dla bankow, w ktorej opisywal do czego zmierza. Piekny park zabaw, z wielka replika Matterhornu przykrytego czapa sniegu, postacie z jego filmow witajace dzieci przy wejsciu, ogromna ilosc wspanialych, futurystycznych atrakcji..
Kiedy sie zwrocil do bankow o pozyczke na budowe Disneylandu w Californi poonad 300 bankierow mu odmowilo niemal smiejac sie w twarz -- ale my oczywiscie wiemy, ze wreszcie znalazl kogos, kto pomogl mu sfinansowac pierwszy Disneyland..
Co mu pomoglo?
Jak jeden z uczestnikow naszej listy dyskusyjnej to okreslil: "Wytrwalosc i traktowanie kazdej odmowy normalnie, jakby to byla rezygnacja z ketchupu."
Tak wlasnie trzeba sobuie radzic z trudnosciami na drodze do osiagania celow -- kazda trudnosc i odmowa, to jakby ktos powiedzial "dziekuje za zaoferowanie ketchupu, ale ja nie lubie ketchupu". To wcale preciez nie znaczy, ze juz nigdy nikomu nie zaoferowalbys ketchupu, prawda?
Mam na swoim koncie wiecej porazek niz sukcesow. Tyle, ze ja wole te porazki nazywac przeszkodami do pokonania albo nawet bledami -- kleska brzmi jak taka dosc ostateczna porazka.
Co rusz mi sie cos nie udaje. Naprawde. W ostatnich tygodniach na przyklad wystartowalam z nowym formatem moich czasopism w jezyku angielskim ktore sa teraz wysylane w kolorze, z obrazkami, nawet z wbudowanymi plikami dzwiekowymi. Wiele pomylek. Okazalo sie, ze cos poknocilam i tysiace odbiorcow dostalo nie te wersja, ktora chcieli. Niektorzy dostali tylko puste strony bo format nie byl czytelny dla ich programu emailowego. Kilka osob poprosilo by ich wypisac z listy...
Ajajajaj...
Chwilowa porazka? Jasne! Nie lubie dostawac listow typu "prosze skasowac moja prenumerate". Wole pochwaly. Ale zeby zaraz to nazwac kleska?
Nieeeeeee..... No, chyba ze bardzo chwilowa kleska :-)
To zreszta tylko jeden przyklad z mojej dluuugiej listy bledow i chwilowych porazek, mniej i bardziej bolesnych...
Sukces i kleska
Nie ma sukcesu bez porazek po drodze. Na ogol nikomu sie nie udaje za pierwszym zamachem -- wrecz przeciwnie. Jak rodzenie dzie, wszystko co jest sukcesem powstaje w bolu tworzenia i podazania za celem. Pomimo chwilowych porazek i roznych przeciwnosci losu.
Jesli chodzi o popelnianie bledow i te chwilowe porazki, to jestem w doborowym towarzystwie. Bo nie znam nikogo, kto mnie moglby mi zaimponowac albo zainspirowac w jakis sposob, a kto sam nie odnosi wielu porazek.
Jedna z najlepszych rad jakie otrzymalam jest ta:
"Jesli chcesz odnosic wiecej sukcesow, podnies
swoja granice tolerancji porazek - bo nie ma
sukcesu bez porazek."
Pamietaj, to wlasnie ilosc chwilowych porazek ma ostateczny wplyw na to ile sukcesu osiagniesz w zyciu! Brzmi to, jak paradoks, prawda? Zycie jest pelne paradoksow....
Wanda Loskot
Kto Cie
Kontroluje?
Spotykasz tych ludzi na kazdym kroku. Niestety jest ich pelno -- ludzi, ktorzy probuja kontrolowac innych. Czemu jest ich tak wielu? Bo przewazajaca wiekszosc ludzi, z ktorymi sie stykamy ma kiepskie pojecie o sobie. A im mniej poczucia wlasnej wartosci, tym bardziej im sie wydaje, ze wladza nad innymi spowoduje, ze sie beda czuc bardziej potrzebni i przez to... bardziej wartosciowi.
To wlasnie z tego powodu od wiekow jest tylu ludziom potrzebna wladza nad innymi... Oczywiscie jest wiele roznuch sposobow i powodow dla ktorych staraja sie oni kontrolowac zyciem innych. Bardzo czesto odnosi sie to do osob najblizszych...
Czasem to kontrolowanie jest dosc lagodne i nie przynosi zadnych szkod. Nawet konieczne. Rodzice na przyklad musza w jakis sposob kontrolowac male dzieci. Jesli robia to umiejetnie i nie posuwaja sie za daleko, pozwala to wyrobic w dzieciach wspaniale cechy. Jesli jednak rodzice przesadzaja - staje sie na odwrot. Dzieci sie buntuja i robia wszystko na odwrot, starajac sie maszerowac w przeciwnym kierunku.
Albo jeszcze gorzej: zgadzaja sie na wszystko, nawet kiedy dorastaja. I realizuja plany rodzicow, nie swoje wlasne, bo nie maja odwagi i umiejetnosci by podazac za wlasnymi celami.
Ogromnie czesto ludzie kontroluja swoich partnerow w milosci - niestety te zwiazki ktore opieraja sie na kontrolowaniu, niewiele maja wspolnego z partnerstwem. Na dluzsza mete uleganie takiej partnerskiej manipulacji przynosi ogromne szkody emocjonalne, czasami konczy sie to prawdziwymi tragediami -- szczegolnie kiedy pary takie maja dzieci...
Rozejrzyj sie po wlasnym otoczeniu i sprawdz czy (i kto) w rodzinie, w pracy, albo nawet wsrod przyjaaciol probuje ciebie kontrolowac. Sprawdz tez, czy sam nie jestes na tej sliskiej drodze i czy aby nie probujesz kontrolowac innych....
Kontrolujacy wykorzystuje twoje poczucie niepewnosci w jakiejs dziedzinie powodujac, ze sie czujesz jeszcze bardziej niepewnie...
Czesto ta osoba trzyma cie w napieciu, kierujac twoja uwage tam gdzie jemu albo jej wygodnie - nawet jesli ty tego nie chcesz...
Wstrzymuje sie od tego by ci dac to co potrzebujesz powodujac w ten sposob, ze kiedy ci to w koncu da, czujesz sie nieproporcjonalnie wdzieczny za cos co ci i tak nalezalo...
Kiedy o cos pytasz, ten ktos nie da ci pelnej odpowiedzi, powodujac, ze bedziesz musial znowu spytac...
Czasami ta osoba jest ogromnie hojna. Innym znow razem na odwrot, niczym sie nie podzieli. Czasami jest toba ogromnie zainteresowana, a czasem utrzymuje dystans. Bez widocznego powodu wpadaja z jednej skrajnosci w skrajnosc wytracajac cie tym z rownowagi i powodujac, ze sie na zapas martwisz tym, co sie znow moze zdarzyc...
Kontrolujacy probuje cie przekupic podarunkami oczekujac od ciebie w zamian wielkich poswiecen: twojej energii, czasu, planow, ambicji, koncentracji...
Ten ktos wscieka sie o drobne bledy, ktore popelniasz - przyczepia sie o byle co, co moze wytracic cie z rytmu. Wtedy znow obwinia cie o to, ze sie przejmujesz drobnostkami.
Chce o tobie wszystko wiedziec i byc informowanym o wszelkich twoich poczynaniach, o tym co robisz, co zamierzasz, nawet co czujesz... Zadaje zbyt wiele pytan, powodujac, ze sie czujesz nieswojo...
Jesli ktos ktos jest ci bliski powoduje, ze czujesz sie w jego/jej towarzystwie nieswojo i zbity z tropu, kiedy ogarnia cie stres i czujesz, ze nie mozesz rozwijac swojej osobowosci, kiedy czujesz ze twoja osobista swoboda jest w jakis sposob ograniczana ... najprawdopodobniej, ta osoba cie kontroluje.
12 Najwazniejszych Upominkow
Wanda Loskot
W przedswiatecznym zaganianiu latwo czasem zapomniec o tym co najwazniejsze. Pamietaj, ze wprawdzie pieknie zapakowany tradyjny upominek swiateczny jest zawsze milo widziany, nie nalezy zapominac o tym czym naprawde powinnismy obdarowywac innych -- oto lista 12 najwazniejszych prezentow:
1. Pierwszy to upominek czasu. Po prostu bycie z kims moze byc dla tej osoby wspanialym prezentem.
2. Drugi upominek to dobry przyklad. Wiekszosc ludzi uczy sie najszybciej obserwujac innych. Spraw by ci ktorzy sie wzoruja na tobie, uczyli sie tylko tego co im w zyciu najbardziej sprzyja.
4. Trzeci upminek to akceptcja. Jesli kogos akceptujesz takim jaki jest, sprawiasz tej osobie ogromna radosc. I moze cie zdziwic jak szybko ten ktos zacznie sie zmieniac na korzysc wlasnie pod wplywem akceptacji!
5. Czwarty prezent jest idealny dla tych, ktorzy sa ogromnie zabiegani, zajeci i od ktorych stale ktos cos wymaga. Daj takiej osobie poczucie "miejsca" -- wiecej czasu dla siebie. Nie pospieszaj, nie wymagaj, nie przypominaj... Badz dla nich ich oaza spokoju.
5. Piaty upominek to dopatrywanie sie w ludziach tylko ich najlepszych cech. Jak mozesz znalezc cos najlepszego w kims bliskim, w ktorym trudno to "najlepsze" znalezc? Psychologia nam podpowiada, ze widzimy na ogol to czego sie spodziewamy....
6. Szosty prezent to poczucie wartosci. Oszczedz innym swojego krytycyzmu, ktory innych obezwladnia, oniesmiela i demotywuje. Ten upominek jest szczegolnie mile widziany.
7. Siodmy upominek to zerwanie ze zlym nawykiem. Na przyklad rzuc palenie dla kogos kogo kochasz. Albo przestan ... no wlasnie... co, by te osobe naprawde ucieszylo?
8. Osmy prezent to odsloniecie sie, pokazanie prawdziwego siebie. Stala powsciagliwosc i utrzymywanie "na wiezi" swoich uczuc - nadziei, obaw i watpliwosci - pozbawia innych przyjemnosco poznania ciebie.
9. Dziewiaty upominek: pomoz komus nauczyc sie cos nowego. Szczegolnie jesli to jest cos naprawde warte nauczenia. Taki upominek to prawdziwa inwestycja w przyszly sukces!
10. Dziesiaty prezent to prawdziwe sluchanie. Niewiele osob to potrafi -- dlatego wszyscy sa za to wdzieczni. Warto wiec sie uczyc aktywnego sluchania nauczyc. Zacznij tu...
11. Jedenasty prezent to po prostu radosc. Jest tak ogromnie wazne, by znajdowac przyjemnosc w zwyklych codziennych wydarzeniach a jednak wiekszosc ludzi tego nie umie. Pomoz wiec tym, ktorzy sa ci bliscy dojrzec piekno zycia.
12. Wreszcie dwunasty upominek. Pozwol innym by cie obdarzali. Kiedy przyjmujemy prezenty z nieklamana wdziecznoscia, w taki sposob by obdarujacym sprawic przyjemnosc z samego dawania, obdarzamy ich sami najwazniejszym prezentem!
Na podstawie ksiazki Daniela Sugarmana "Priceless Gifts: How to Give the Best to Those You Love"
Czy Zostaniesz Milionerem?
10 Cech Ludzi Sukcesu
Ponizszy test byl zaprezentowany ostatnio na seminarium mojego guru Jay Abrahama. Cena za udzial w tym 3-dniowym szkoleniu byla 15.000 dolarow od osoby (tak, dobrze napisane -- pietnascie tysiecy dolarow od osoby). Na sali bylo okolo 100 biznesmenow z roznych branz, ludzi ktorzy odnosza spore sukcesy i mogliby swobodnie powiedziec "juz mi to nie jest potrzebne".
Pisze o cenie, bo czesto slysze jak ktos narzeka "nie stac mnie na ksiazki na temat sukcesu" bo to to "az" 20 zl. Wierzcie mi, o wiele latwiej jest poswiecic 20 zl niz 15 tysiecy... Ci, ktorzy wiele wiedza na temat sukcesu stale sie doksztalcaja w tej dziedzinie. I wlasnie dlatego ten sukces uzyskuja...
1. Wysokie poczucie wlasnej wartosci
Zadnych niespodzianek tutaj - moge sie zalozyc. Cecha pierwsza - to ambicje i bardzo wysokie poczucie wartosci siebie. Mowimy o tym stale, wiec nie bede sie tutaj nad tym rozwodzic, to jest po prostu test. Wiecie co to jest poczucie wartosci siebie.
Zadaj sobie pytanie "Czy mam wysokie poczucie wlasnej wartosci?". Policz sobie 5 punktow jesli powiesz, ze tak. Jesli jestes z siebie dumny. Z tego co juz w zyciu osiagnales, z tego kim jestes, z tego kim sie stales.
(pisze tu uzywajac meskiego rodzajnika, ale to sie oczywiscie odnosi do wszystkich - "czlowiek" to rodzaj meski" :-)
Jesli jestes z siebie dumny, z tego co zrobiles, co juz osiagnales, kim sie stales - to juz jest oznaka poczucia wysokiej wartosci. Ale przyznaj sobie jeszcze dodatkowo 2 punkty jesli wierzysz, ze mozesz zrobic *wszystko*, co postanowisz ze chcesz zrobic. jesli potrafisz powiedziec sobie juz teraz "jesli chce byc w tym dobry, bede w tym dobry" -- jesli masz takie podejscie, dodaj sobie te 2 punkty.
Mozesz jeszcze zarobic dodatkowe 3 punkty jesli naprawde wierzysz w to, ze mozesz zostac MULTI- milionere, jesli tylko zechcesz (nie znaczy, ze masz chciec, chodzi o to, czy wierzysz w to, ze MOZESZ jesli tylko zechcesz).
Nie oszukuj z tymi punktami - chodzi o to, zeby sprawdzic gdzie jestes na tej mapie sukcesu. Nikt nie bedzie ciebie pytac o to ile masz punktow, nawet jesli ktos zechce sie na liscie tym podzielic, nie opublikuje, bo nie o to tu chodzi by to oglaszac, ale o to by wiedziec...
A wiec podlicz ile masz punktow za te pierwsza ceche ludzi sukcesu -- jutro cecha druga i nastepna szansa na zarobienie 10 punktow!
2. Poczucie odpowiedzialnosci
Akceptacja odpowiedzialnosci w 100 prcentach. Niezaleznie od tego co ich szef mowi, albo jakie sa wskazniki ekonomiczne. Nawet jesli nie maja tego co inni -- i tak osiagaja wiecej niz inni, bo wlasnie decyduja, ze moga i podejmuja sie odpowiedzialnosci za wlasne losy.
Czy ty akceptujesz odpowiedzialnosc za swoje zycie? Czy czujesz, ze to od ciebie zalezy ile masz motywacji? Tak? Na 100 procent? Jesli tak, to zarabiasz 6 punktow.
Mozesz zdobyc 2 dodatkowe punkty, jesli jakies zdarzenie albo sytuacja, albo szef, albo klient, albo znajomy NIE moga cie pozbyc motywacji. To bardzo trudne. Wiekszosc ludzi potrafi zmarnowac sporo czasu, nawet caly dzien, tylko dlatego, ze KTOS wplynal na nich negatywnie i "pozbawil" motywacji...
Ludzie, ktorzy osiagaja wielkie sukcesy sa w stanie kontynuowac to co postanowili, nawet w podbramkowej sytuacji (trudne :-)
I mozesz sobie dodac jeszcze 2 punkty jesli wierzysz ze mozesz osiagnac powoedzenie nawet w okresie trudnej sytuacji ekonomicznej.
Podlicz punkty - ile zdobyles tym razem? 6, 8, czy tez cale 10 ?
3. Praca z poswieceniem
mozesz sobie policzyc 2 punkty za kazde z tych:
pracujesz dluzej niz 8 godzin dziennie - 2 punkty
bierzesz ze soba prace do domu - 2 punkty (to nie znaczy, ze powinienes, to tylko quiz ktory ci powie czy jestes podobny do tych co osiagaja bardzo wiele sukcesow)
nie rozmawiasz podczas pracy z przyjaciolmi, poza wyjatkowymi okolicznosciami - 2 punkty
pracujesz nawet w czasie jazdy samochodem, tramwajem albo autobusem (np. czytasz albo sluchasz programow edukacyjnych) - 2 punkty
nie robisz przerw w pracy - ci ktorzy osiagaja wielkie sukcesy nie przerywaja pracy na kawe itp. nawet jesli ktos im daje taka mozliwosc! 2 punkty
4. - Nieprzecietna Ambicja
Wiekszosc ludzi podaza szlakiem gdzie nie ma zbyt wiele przeszkod. Jesli cos staje im nam przeszkodzie przerywaja swoja podroz do celu. Ludzie ambitni wybieraja kierunek dzialania i doslownie pchaja sie naprzod mimo roznych "przeciwnosci losu". To pchanie naprzod to nie to samo co wypychanie sie naprzod w kolejce, albo poslugiwanie sie klamstwem by cos szybko zdobyc, nie mowiac juz o lamaniu prawa. Mowa o wewnetrnej sile ktora ich po prostu pcha do dzialania.
Kto ma wiecej pasji wygrywa. Jak bardzo czegos chcesz, potrafisz wydobyc z siebie wszystko co trzeba, zeby to osiagnac. Bedziesz szukac rozwiazan az je znajdziesz. Problem polega na tym, ze mimo tego ze kazdy mowi, ze chce -- temperatura tego chcenia i ambicji nie jest zbyt wysoka. Raczej ciepla...albo tylko letnia...
A wiec odpowiedz na to pytanie.
Czy masz wielkie ambicje?
4 punkty, jesli chcesz miec wystarczajaco pieniedzy, by kiedys przestac pracowac i byc osoba niezalezna finansowo.
4 dodatkowe punkty jesli masz pasje do tego by sie rozwijac emocjonalnie (to jedna z glownych cech laczacych ludzi sukcesu - staraja sie byc jak najlepsi w roznych dziedzinach, nie tylko w jednej)
2 dodatkowe punkty, jesli mozesz o sobie powiedziec, ze jestes NIESAMOWICIE ambitna osoba. Ci, ktorzy odnosza te wielkie sukcesy, chca podbic swiat, zbudowac cos naprawde wielkiego sa bardzo ambitni.
5. Empatia
Chyba to sie "empatia" po polsku nazywa, nie jestem pewna bo za moich czasow w Polsce sie o tym w ogole nie mowilo, nie znalam tego slowa.
Mam na mysli umiejetnosc wczucia sie w odczuwanie drugiej osoby -- brzmi logicznie, ze to powinno byc slowo wspolczucie, ale zdaje sie ze sie slowo "wspolczucie" w jezyku polskim jakos wypaczylo i jest uzywane raczej by wyrazic litosc (a szkoda bo to doskonale slowo!)
No w kazdym razie chodzi o to, czy jesli jestes w stanie myslec o kliencie tak jak bys byl sam klientem - a kazdy ma swojego klienta, nawet jesli jestes tylko uczniem, czy rodzicem *sluzysz* komus rada, *sprzedajesz* cos kadzego dnia... Czy sie potrafisz tak naprawde wczuc w sytuacje innej osoby? I czy potrafisz zrobic wszystko co w twojej mocy by tej osobie naprawde pomoc... Nie da sie bez tego wspol-odczuwania
Dla ludzi sukcesu klient to pan - nie jako slogan, ale naprawde tak czuja. Ludzie sukcesu *zakochuja* sie nie w swoich produktach, ale w swoich klientach i robia wszystko co w ich mocy, by klientom dogodzic. Kiedy kogos do czegos staraja sie przekonac, robia to przede wszystkim z mysla o tym by pomoc klientowi. Jesli mu cos sprzedaja to nie po to by sobie nabic kase, ale po to by klientom pomoc w rozwiazaniu problemow -- NIGDY nie sprzedadza im czegos, co klientowi nie jest potrzebne po to tylko by sie wzbogacic. Czasem nawet wysla klienta do konkurencji jesli wiedza, ze jego potrzeby beda tak zaspokojone lepiej.
6 punktow jesli twoje przekonywanie ma na celu przede wszystkim dobro tej osoby ktora przekonujesz - BARDZIEJ niz twoje wlasne dobro
Badz tutaj uczciwy wobec siebie -- od tego bardzo wiele zalezy. Jesli tej cechy jeszcze nie masz, warto pracowac by ja sobie wyrobic. Jesli masz takie podejscie do zycia, bedziesz w stanie zawsze wygrac konkurencje.
4 dodatkowe punkty jesli dajesz z siebie o wiele wiecej niz jestes zobowiazany. Wiecej niz twoj szef od ciebie wymaga, a jesli masz biznes o wiele wiecej niz sie klienci spodziewaja i wiecej niz oferuje konkurencja.
Razem 10 punktow do zdobycia. 50 mozliwych punktow do tej pory, jestesmy juz w polowie drogi.
#6. Kieruja sie swoimi celami
Napoleon Hill powiedzial "Cele pomagaja nam w tym by koncentrowac swoja uwage na tym co najwazniejsze. Moga one zwiekszyc osiagniecia nawet o trylion procent!" -- pomysl: TRYLION wiecej sukcesu!
Nawet jesli to byloby tylko tysiac razy wiecej (a jest) warto cele chyba stosowac w zyciu, prawda? Swiat stoi otworem dla ludzi, ktorzy wiedza, dokad zmierzaja -- kiedy wiesz dokad idziesz zawsze znajdziesz innych, ktorzy zechca isc z toba.
Wiekszosc ludzi nie wie dokad chce isc -- a co dopiero JAK tam zajsc -- i przylaczaja sie do innych. Czemu maja sie nie przylaczyc do ciebie i popierac twoje zamierzenia? Jesli wyraznie widzisz swoj cel, kiedy masz prawdziwa wizje przed oczami, to naprawde zdumiewajace jak latwo mozna sobie zaskarbic poparcie i nawet wspolprace innych, ktorzy podazaja za toba i pomagaja ci w tym by TWOJE cele osiagnac!
2 punkty jesli nasz cele wyznaczone codzienie - NA PISMIE!
Ludzie sukcesu maja cele na kazdy dzien, na kazdy tydzien, na kazdy miesiac.
Zig Ziglar pisze o studiach jakie przeprowadzono nad absolwentami Harwardu (a moze to byl Princeton University - nie pamietam). Po latach od czasu ukonczenia studiow odnaleziono tych absolwentow i okazalo sie, ze tylko 3% z nich mialo cele okreslone na pismie. I to byli ci, ktorzy osiagneli w zyciu najwiecej - mieli najlepsza pozycje spoleczna, najlepsze zarobki, najwiecej zadowolenia z pracy. Tylko 3% absolwentow z jednego z najznakomitszych uniwesytetow swiata kieruje sie celami!
Dodatkowo:
2 punkty - jsli masz cele tygodniowe
2 punkty - jesli wyznaczasz cele co miesiac
2 punkty - jesli masz cele na ten rok
2 punkty - jesli masz cele zyciowe
Razem dziesiec punktow - podlicz ile zdobyles tym razem? Jesli nie wiesz jak wyznaczac cele, zapisz sie na moj mini-kurs (to nic nie kosztuje) - na tej stronie
#7. Nieprzecietne zdyscyplinowanie
Ach dyscyplina! -- wszyscy znamy ludzi ktorzy ciezko pracuja kiedy szef na nich zerka, ale jak sa sami to sie do pracy nie przykladaja, albo nawet kompletnie olewaja swoje obowiazki. Ludzie sukcesu robia co do nich nalezy niezaleznie od tego, czy szef na nich patrzy czy nie -- bo to co robia nie robia dla szefa.
Na ogol (nie zawsze, ale bardzo czesto) ludzie sukcesu maja takze jakies hobby, ktore pozwala im te dyscypline wyrabiac. Sport na przyklad.
Czy wykazujesz sie dyscyplina wobec siebie?
4 punkty jesli gimnastykujesz sie regularnie. Dlaczego to jest taki dobry miernik dyscypliny? Bo wszyscy wiedza, ze trzeba - a tylko ci ktorzy sa zdyscyplinowanie robia to regularnie.
2 punkty jesli prawie zawsze dotrzymujesz obietnic, ktore dajesz innym (przewazajaca wiekszosc ludzi mowi "OK zadzwonie na pewno w poniedzialek" a;le nie dzwonia, albo nie oddaja pozyczonej ksiazki w terminie - itp.)
2 punkty jest prawie zawsze dotrzymujesz obietnic ktore dajesz SOBIE.
2 punkty jesli prawie zawsze robisz dzisiaj co moze byc zrobione dzisiaj, bez odkladania na jutro
Dziesiec punktow do zdobycia - 70 punktow mozliwych do tej pory. Nastepna porcja jutro.
# 8. Kompletna Uczciwosc - Integralnosc Zyciowa
Uczciwosc wyraza sie nie tylko tym, ze sie nie kradnie ale przede wszystkim na tym, ze sie kocha prawde. Posluzyc sie klamstwem, albo "niewinnym" malym skrzywieniem prawdy jest zawsze latwiej by cos osiagnac. To sa zyciowe skroty stosowane przez wiekszosc ludzi. Wspolna cecha charakteru tych, ktorzy odnosza wielkie sukcesy jest wlasnie to, ze nie poswiecaja uczciwosci dla sukcesu.
Pora na punkty.
Sa ludzie, ktorzy potrafia sprzedac wszystko. Jesli jednak zaliczasz sie do garstki tych, ktorzy musza absolutnie wierzyc w to, co polecasz innym, policz sobie 5 punktow.
Nastepne 5 punktow, jesli tak naprawde robisz to, co najlepsze dla twojego klienta - nawet jesli mozesz sporo zarobic na tym by sprzedac albo polecic cos innego.
#9. Pozytywne nastawienie
Oczywiscie, zadna niespodzianka, prawda? Tyle mowimy tutaj na temat optymizmu i jak ogromny wplyw ma pozytywne nastawienie na nasze zycie....
Ta historyjka doskonale to ilustruje:
> Dwoch sprzedawcow butow firma wyslala do Afryki. Po dwoch tygodniach jeden wraca (to bylo przed telefonami i internetem :-) i mowi:
- Nie da sie tam sprzedawac butow. Marny rynek Wzyscy chodza na bosaka...
Od tego drugiego spzedawcy zas dlugo nikt nie slyszal, wreszcie nadchodzi od niego wiadomosc przez poslanca:
- Niesamowity rynek! Nikt tutaj nie ma butow - zadnej konkurencji. Dostalem mnostwo zamowien!
Pora na punkty..
0 - jesli mozesz siebie opisac, jako pesymiste (chyba nie ma takich na liscie :-)
5 - jesli sie okreslasz jako realista
7 - jesli jestes optymista
10 punktow jesli ZAWSZE wyszukujesz cos dobrego w kazdej zlej sytuacji. Mam na mysli naprawde w *kazdej* zlej sytuacji.
Przyklad z mojego wlasnego podworka - kiedy szlam na operacje i mialam przed soba dwu miesieczny okres rekonwalescencji, mowilam sobie "nareszcie bede miec czas duzo czytac"
#10. Zawieraja latwo przyjaznie
Will Rogers powiedzial "Nigdy nie spotkalem kogos, kogo nie polubilem" - czy mozesz tak powiedziec? Musze przyznac, ze samej jest mi raczej trdno choc polubilam nawet swoja tesciowa (niby zartem, ale to byla trudna osoba do polubienia :-)
Czy zawierasz latwo przyjaznie? Czy potrafisz sie doszukac dobrych cech we wszystkich ludziach, ktorych spotykasz? Kazdy glupi moze docenic pelna charyzmy osobe -- trzeba jednak prawdziwych checi by polubic kogos, kto jest trudny do polubienia.
A wiec teraz punkty:
0 punktow - jesli generalnie nie lubisz ludzi (naprawde jest sporo takich:-)
3 punkty - jesli mozesz jakos wspolzyc, ale tak naprawde to nie chcesz sie przyjaznic z wiekszoscia ludzi. Nie szukasz z nimi przyjazni
7 punktow jesli potrafisz sie zaprzyjaznic prawie z kazdym
3 punkty dodatkowo jesli naprawde mozesz powiedziec, ze nie ma nikogo kogo absolutnie nie znosisz.
Razem dziesiec punktow.
Warto zauwazyc co NIE jest wspola cecha osob odnoszacych ogromne sukcesy: talent albo predyspozycje, wiek, wyksztalcenie, wrodzona inteligencja... Ciekawe, prawda?
Pora na podliczenie i na wyniki.
Ile masz punktow?
do 50 punktow -- Oj, BARDZO slabiutko! Nie umiesz zaskarbiac sobie przychylnosci innych. Pracuj, pracuj, nad soba. Na razie jestes bardzo daleko od tego by osiagac wiele - wplywasz wrecz negatywnie na otoczenie!
51-60 punktow - unikaj nowych sytuacji, trudno ci sie w nich sprawdzac (ale pracuj nad soba - to sie moze i powinno zmienic!)
61--70 punktow - to jest przecietna, ogromnie przyda cie sie szkolenie.
71-80 punktow - powyzej przecietnej jesli chodzi o zdobywanie i utrzymywanie klientow i o sukces w biznesie.
81-90 punktow - jestes urodzony do tego by odnosic sukcesy. Super umiejetnosci!
91-100 punktow. Jestes na szczycie! Jesli nie jestes, to.... byc moze gdzies w tych odpowiedziach ostro bujasz?
Jak Uczciwosc Sprzyja Sukcesowi
Wanda Loskot
Ostatnio mamy w USA wyjatkowa ilosc przeroznych programow telewizyjnych, w ktorych mozna zobaczyc co rozni ludzie zrobia, albo nie zrobia, dla pieniedzy. Upadek slynnej firmy Enron sprawil, ze media teraz bardziej sie interesuja tym tematem niz przedtem..
Takie programy sa oczywiscie zwierciadlem spoleczenstwa. Zmieniaja sie standarty i sposoby widzenia. Cos co nie bylo moralne dwadziescia, albo nawet dziesiec lat temu, jest juz kompletnie akceptowane teraz, na poczatku dwudziestego pierwszego wieku.
Poglebia sie ogromnie glebokosc dekoltow. Wczoraj widzialam Pamele Anderson na wieczornym talk-show i przysiegam, miala dekolt *glebszy* niz do samego pasa :-)
Zmiany spoleczne ida jednak glebiej... Mozna tez spokojnie powiedziec, ze dzisiaj bardziej niz kiedykolwiek, ludzie maja tendencje to tego by usprawiedliwiac nieuczciwosc. Chyba nie tylko w USA...
Latwe usprawiedliwienia
"Iksinski to mnie zrobil, wiec teraz ja mam prawo to zrobic Ygrekowi." Niczym male dzieci, ktore zawsze znajda jakies usprawiedliwienie, dorosli sie posluguja odwiecznym "mamo, mamo, to on mnie pierwszy uderzyl".
"Nie placa mi tyle ile mi sie naprawde nalezy, wiec mam prawo do tego by sobie cos wziac albo troche poczarowac w moim rozliczeniu kossztow delegacji.."
"Nie znosze Malinowskich, ale on jest wielkim szefem czegos tam i bardzo mi na nim zalezy. Jego zona jest wprawdzie glosna i raczej wulgarna, ma jednak na niego duzy wplyw - wiec moge przymknac oko i jednak zaprosic ich do siebie na kolacje. Bede udawac, ze ich lubie i ze mi sie ich dowcipy podobaja, chocby mnie nie wiem jak w srodku skrecalo..."
Albo troche z innej beczki:
Kasjerka wydala ci pieniadze. Po wyjsciu ze sklepu orientujesz sie, ze dala ci o zlotowke albo dolara za duzo. Czy wrocisz i jej oddasz te kwote? Nawet kiedy ci sie spieszy? Czy moze ta drobna suma nie wydaje ci sie zbyt wazna?
A moze starasz sie o prace ale to stanowisko, na ktorym ci najbardziej zalezy wymaga praktyki zawodowej, ktorej nie masz. Czy teraz dopiszesz sobie dodatkowy rozdzial do zyciorysu oszukujac przyszlego pracodawce liczac na to, ze sie tego nie da sprawdzic?
Wielu uwaza, ze los ich upowaznia do rozszerzenia definicji slowa "uczciwosc" bo byc doslownie uczciwym jest dla nich zbyt skomplikowane. Mowia: "To nie fair wobec siebie mowic zawsze prawde skoro inni nie sa uczciwi wobec mnie."
Sa nawet tacy, ktorzy twierdza, ze nie da sie sukcesu osiagnac bedac calkowicie uczciwym... Mowia, ze cel uswieca srodki. I wpajaja to swoim dzieciom.
Jakie sa twoje wartosci?
Warto sie zastanowic nad rola uczciwosci w twoim zyciu i nad tym co sprzyja twoim sukcesom. Pomysl:
- Co uczciwosc oznacza dla ciebie? Jakie miejsce zajmuje na twojej liscie najwazniejzych wartosci zyciowych?
- Czy polega to na tym, zeby sie nie dac zlapac - czy tez na tym by byc uczciwym wobec samego siebie?
- Czy uczciwosc zalezy od sytuacji niczym kolor krawata od koszuli albo rodzaj wina od rodzaju potraw?
- Jesli sklamiesz w jednej sytuacji, co cie powstrzyma od sklamania w innej sytuacji?
- Czy uczciwosc to robienie tego co wiesz jest uczciwe, nawet kiedy niekt nie patrzy? - Czy tez robisz to co uczciwe dlatego, ze wiesz ze ktos cie moze nakryc?
Od kogo sie uczyles uczciwosci? Od rodzicow, nauczycieli? Od kosciola? Z ksiazek, z kina, z telewizji? Przeegzaminuje jak sie uksztaltowaly twoje wlasne poglady na temat uczciwoci? Kto byl twoim wzorcem? Jesli ich nasladujes, czy byl to wzorzec naprawde godny nasladowania?
Kiedy zaczniesz sie gleboko zastanawiac nad sprawami uczciwosci, nagle zrozumiesz, ze odpowiedzi sa proste, bardzo oczywiste. Uczciwosc jest *podstawa* do zadowolenia w zyciu.
Chocby dlatego, ze zycie ludzi nieuczciwych jest pelne stresu. Stale musza cos ukrywac i ciagle ich scigaja jakies problemy w pracy zawodowej. Choruja i zle spia. Nawet jak maja duzo pieniedzy, ich zycie jest pelne kryzysow i sami nie wiedza dlaczego. Ci ludzie wciaz mijaja sie z sukcesem, mimo tego, ze na zewnatrz wszystko wyglada jak z platka...
Prawdziwa nagroda
Co innego zycie uczciwych. Pewnie, ze nie jest to spacer po rozach, zycie dla nikogo nie jest spacerem po rozach. Ale bedac uczciwa osoba, jest ci o wiele latwiej zainspirowac innych by takze ciebie traktowali uczciwie. Masz prawo nie tylko na to liczyc, ale tego wymagac (a pamietaj, ze w zyciu dostajesz na ogol to, czego od zycia oczekujesz!).
Uczciwym ludziom jest o wiele latwiej przyciagac do siebie innych, ktorzy maja podobne wartosci. Osoby ktore wzbogacaja na kazdym kroku, a nie okradaja. To naprawde przyjemnosc miec uczciwych przyjaciol, uczciwych szefow, uczciwych pracownikow, uczciwe dzieci ...
Jednak najwazniejszym efektem tej niepodwazalnej uczciwosci jest wewnetrzna swiadomosc bycia uczciwym wobec samego siebie. To naprawdę super-uczucie traktować swoja własna osobę jako cos ... świętego. Cos czego nie warto zbrudzic byle klamstwem. Traktowanie siebie z najwiekszym powazaniem, niemal czcia, swiadczy o wysokiej samoocenie i prowadzi do osiagania sukcesow na wielka skale.
Ktos moze sie zasmiac i powiedziec "swiety nie jestes"....
Hmmm.... A czemu nie?
Trzymaj sie Kursu!
Wanda Loskot
Jak sobie radzisz w tym roku?
Czy zrealizowales juz ktorys ze swoich krotkoterminowych celow?
Czy w ogole ustaliles jakies cele na ten rok? Na pismie? Jesli przegapiles pierwsza polowe tego roku, nie odkladaj planowania w nieskonczonosc. Zabierz sie juz w tej chwili za projektowanie swojej przyszlosci.
Jesli zas zaplanowales ten rok - jak ci idzie realizacja planow? Jesli nie najlepiej, byc moze popelniles ktorys z tych bledow, ktore ludzie popelniaja najczesciej:
Po pierwsze...
Czy sprecyzowales z calkowita jasnoscia co chcesz osiagnac w tym roku? Wiekszosc ludzi okresla cele w bardzo ogolnikowy sposob. Mowia chcialbym zarabiac wiecej pieniedzy, miec lepsza prace, schudnac, miec czas na wszystko (na wszystko? - hehehe! zycze powodzenia!).
To co wyliczylam powyzej jest niewatpliwie warte realizacji - nie sa to jednak cele wystarczajaco jasno okreslone. Zalozmy, ze chcesz zarabiac wiecej pieniedzy. Mozesz zarobic w tym roku piecset zlotych wiecej niz w roku ubieglym - to przeciez jest "wiecej" pieniedzy, a jednak nie sadze by ta suma poprawila ci samopoczucie. A wiec sprecyzuj jaka suma bylaby wystarczajaca bys mogl odetchnac z ulga i stwierdzic "tak, w tym roku mi sie powiodlo jesli chodzi o zarobki"?
Po drugie...
Czy wierzysz w to, ze osiagniesz swoje cele? Ludzie czeso wyznaczaja cele w ogole nie wierzac w to, ze uda sie im je zrealizowac. Bardzo slabe szanse na powodzenie. Bez tego poczucia pewnosci, ze jestes w stanie osiagnac to, co zamierzyles, nie warto sie przeciez specialnie wysilac. Sa ludzie, ktorzy przymierzaja sie do nowych przedsiewziec ciagle patrzac wstecz, rozpamietujac co sie im w przeszlosci nie udalo. Tak sie juz przyzwyczaili do porazek, ze i tym razem, na wszelki wypadek, zakladaja ze im sie nie uda.
Pamietaj, ze twoja przyszlosc jest szczegolnie uzalezniona od tego, czy sam wierzysz w realizacje swoich zamierzen. Jesli w glebi ducha watpisz, ze dojdziesz do cielu - najprawdopodobniej tego celu nie osiagniesz,
Przerwij to bledne kolo. Zacznij od odpowiedzi na pytanie:
Co z tego, czym dysponujesz dzisiaj, bylo dla ciebie piec lat temu tylko celem?
Kiedy sie przyjrzysz sobie uwaznie, okaze sie, ze masz na swoim koncie wiele udanych przedsiewziec. Masz podstawy do tego by zakladac takze i realizacje tegorocznych planow!
Po trzecie...
Czy wiesz dlaczego dazysz do tych wlasnie celow? Jesli sobie jasno uzmyslowisz dlaczego zalezy ci na tym by np. otworzyc wlasny biznes w tym roku, bedzie ci o wiele latwiej wstawac o godzine wczesniej. Twoje poczucie zobowiazania bedzie silniejsze, wykrzesasz z siebie wiecej energii.
Pamietaj tez o tym by - parafrazujac Wieszcza - mierzyc swoje sily na zamiary - nie zamiar podlug sil.
Po czwarte...
Czy sprawdzasz wystarczajaco czesto swoj progres? Wiekszosc ludzi uklada liste postanowien noworocznych i juz nigdy do tej listy nie zaglada (moze za wyjatkiem momentu, kiedy ukladaja postanowienia na rok nastepny). A stale trzymanie sie kursu to jeden z najprostszych sposobow na dotarcie do mety. Jesli przegladasz swoje zobowiazania raz na miesiac, masz przynajmniej jedenascie okazji przed koncem roku by poprawic kurs tej swojej podrozy. Jesli zas przegladasz cele raz na tydzien - masz az 56 okazji by naniesc poprawki!
Podziel glowny cel na kilka mniejszych rozlozonych w czasie. Jedno wielkie przedsiewziecie wyglada czasami na zbyt trudne do zrealizowania. Podzielone na kilka mniejszych jest o wiele latwiejsze do osiagniecia.
Jesli na przyklad chcesz schudnac 20 kilogramow w ciagu roku - przlicz to na 1.67 kg miesiecznie, albo nawet 0.4 kg tygodniowo i koncentruj sie na tym co trzeba zrobic (i czego uniknac) w kazdym tygodniu by osiagnac ten cel tygodnia. Teraz o wiele latwiej sobie wyobrazic, ze to sie da zrobic prawda? I nie czekaj do momentu kiedy schudniesz ostatnie 2 kilogramy, zeby sie wynagrodzic - strata pierwszych 5 albo 10 kg to juz wystarczajacy powod do dumy i nagrody (byle to tylko nie byl tort orzechowy!).
Po piate...
Czy twoja podswiadomosc ci sprzyja? Ludzie czesto wyznaczaja cele, ktore sa niemozliwe do zrealizowania bez kardynalnych zmian w sposobie myslenia. Zastanow sie - ktory nawyk, ktore nastawienie zyciowe, musisz koniecznie zmienic, by zrealizowac ten cel, ktory chcesz osiagnac? Nie utrzymasz tej nowej idealnej wagi jesli sie nie odzwyczaisz od odruchowego dokladania drugiej porcji do obiadu. Nie bedziesz w stanie nawiazywac nowych kontaktow jesli nie pozbedziesz sie odruchu unikania nowo poznanych ludzi.
Czesto najwazniejszym celem jest ustalenie planu wlasnie na pozbycie sie starych nawykow, przyzwyczajen, wierzen i limitujacych nas opinii. Dopiero wtedy jestesmy w stanie dojrzec ten prawdziwy obraz naszej wspanialej przyszlosci, w ktorej niemal wszystko jest mozliwe do zrealizowania. I dopiero wtedy jestesmy w stanie siegac po wieksze cele.
Jak Unikac Sprzeczek?
Wanda Loskot
Ciekawa ozywiona dyskusja jest czesto pozadana w towarzystwie. Wlaczajac sie jednak w ozywiona dyskusje, szczegolnie jesli jest widoczna powazna roznica zdan... miej sie na bacznosci. Takie ozywione dyskusje czesto przeksztalcaja sie w sprzeczki. A kiedy sprzeczka sie juz raz zacznie, nie sposob jej wygrac - niezaleznie od tego po ktorej jestes stronie. Wszyscy bowiem mamy tendencje do tego, zeby w sprzeczce powiedziec zbyt duzo. I czesto sa to rzeczy, ktorych za nic w swiecie nie chielibysmy powiedziec.
Jesli nawet uda ci sie wreszcie drugiej stronie swoja racje udowodnic, najczesciej obrazisz czyjes poczucie dumy, byc moze nawet wyrobisz sobie cichego wroga. Jesli zas to tobie zostanie udowodnione w sprzeczce, ze to druga strona ma racje - czy nie bedziesz sie czuc zazenowany, ze sie o to sprzeczales?
Unikanie sprzeczek jest jedna z tych waznych umiejetnosci prowadzacych do sukcesu w zyciu. Mozna i nalezy sie tego nauczyc. To wlasnie jedna z tych cech, ktorymi sie ludzie sukcesu odznaczaja. Wiedza oni, ze nawet jesli wygraja sprzeczke - moze sie okazac, ze straca wiecej niz to, o co sie sprzeczaja.
Ze sprzeczkami jest troche jak z wypadkami samochodowymi. Jest wiele sytuacji, ktore moglyby je spowodowac. Rozsadny kierowca jednak nie przestaje sie koncentrowac na tym, co sie dzieje na drodze i kiedy widzi grozna sytuacje, jest przygotowany na to by natychmiast zwolnic. Podobnie ty powinienes przewidziec, ktore sytuacje moga doprowadzic do sprzeczek i wycofac sie w pore, kiedy jeszcze latwo wszystkim zachowac twarz.
Niewiele osob zdaje sobie sprawe z tego, ze czesto mozna przekonac innych do wlasnej racji zachowujac milczenie i po prostu odmawiajac udzialu w zaognionej dyskusji. To wcale nie znaczy, ze nie nalezy stanac w obronie swojego zdania. Mozna to jednak zrobic w sposob inteligentny, bez dodawania oliwy do ognia. A przede wszystkim dokladnie szacujac kiedy warto a kiedy nie warto swojego zdania bronic.
Kiedy wiec nastepnym razem staniesz w obliczu roznicy zdan - w pracy, w domu, albo w towarzystwie - przede wszystkim nie daj sie wciagnac w sprzeczke. Zachowaj spokoj, chocbys sie czul nie wiem jak sprowokowany. Jesli jest to konieczne (a najczesciej nie jest!), powiedz co myslisz, ale w przyjazny sposob. Wlasnie spokojnym tonem, bo podniesiony glos to tylko objaw tego, ze komus brakuje pewnosci siebie.
Pozwol drugiej osobie sie takze wypowiedziec. Do konca. I sluchaj z uwaga tego, co ma do powiedzenia. Sprobuj sie postawic w jej sytuacji i staraj sie zrozumiec dlaczego mysli wlasnie w ten sposob, bo wlasnie to pozwoli ci te osobe przekonac do tego, co chcesz ja przekonac. Mozesz nawet powiedziec cos w rodzaju “wiesz, byc moze masz racje, ale mnie to nie przekonuje” - bo w koncu nie o to chodzi, by udowodnic ze druga strona racji nie ma, prawda?
I jeszcze jedno. Staraj sie nie naduzywac slowa “nigdy”, Nigdy - to dlugi okres czasu i dosc zobowiazujacy. Tymczasem w miare dojrzewania zmienia sie twoj sposob myslenia, zmieniaja sie twoje standarty. Moze sie okazac, ze za rok, albo za dwa, za piec lat moze, ze wlasnie zrobisz cos, o czym zarzekales sie kiedys, ze nigdy tego nie zrobisz, ze nigdy w to nie uwierzysz, ze nigdy tego tego nie bedziesz popierac...
Pewnym fenomenem jest fakt, ze osoba ktora nie daje sie wciagnac w spory i mimo roznicy zdan utrzymuje zawsze pogode ducha, czesto doczeka sie satysfakcji. Bo jest ogromna szansa na to, ze druga strona, jesli jest traktowana z szacunkiem, po namysle sama sie przyzna do braku racji!
Drobne sprzeczki to rodzaj “cichej wody”. Dzialaja na nasze zycie wlasnie tak, jak woda dziala na skale podmywajac ja i redukujac w miare czasu. Bo niemal w niezauwazalny sposob te male sprzeczki powoli rujnuja malzenstwa - nawet te malzenstwa oparte na wielkiej milosci.
W biznesie wiecej zerwanych konktraktow wynika z nieumiejetnosci zachowania spokoju niz z powodu prawdziwej roznicy zdan, ktora latwo mozna wypracowac. Sprzeczki powoduja tez wiecej zwolnien z pracy niz problemy ekonomiczne kraju albo przedsiebiorstw (w kazdym razie czesto wypowiedzenia otrzymuja jako pierwsze te osoby, ktore sie latwo daja w sprzeczki wciagac).
Pamietam sporo sprzeczek ze swojego zycia. Bardzo bolesnie. Niektore przegralam - niektore wygralam. Tak naprawde przegralam we wszystkich, bo wszystkie mnie cos kosztowaly. Zadna z tych sprzeczek nie przyniosla mi jakiejs trwalej satysfakcji. I wszystkie mialy te jedna wspolna ceche - zaluje dzisiaj, ze w ogole wzielam w nich udzial.
Jesli wiec chcesz miec racje - unikaj sprzeczek jak ognia. Bo w sprzeczkach nawet najinteligentniejsi ludzi sa bez racji - jesliby by racje mieli, w ogole by sie w sprzeczki nie mieszali.
Miernik Sukcesu
Jak Rozwiazywac Problemy
Wanda Loskot
Powodzenie w zyciu jest uzaleznione od naszej umiejetnosci rozwiazywania problemow. Sa one rownie nieodlaczna czescia zycia jak oddychanie - jesli masz problemy, wiesz, ze zyjesz. I mozesz tez byc pewien, ze kiedy uporasz sie ze swoimi dzisiejszymi problemami, niewatpliwie pojawia sie na ich miejsce jutrzejsze, byc moze trudniejsze do rozwiazania. Nie chodzi wiec o to, by problemow nie miec - chodzi o to by umiec sie z nimi uporac.
Wiekszosc ludzi stara sie problemow unikac. Oczywiscie, nie jest tajemnica, ze taka beztroska do niczego nie prowadzi bo po jakims czasie problemy sie nawarstwiaja i wczesniej czy pozniej trzeba z nimi cos zrobic. Ludzie pod wplywem wielu problemow nie sa w stanie normalnie funkcjonowac, wpadaja w stress, nawet w panike. Drobne problemy, od ktorych starali sie uciec, staja sie murem nie do przebicia i paralizuja ich tworczosc, wydajnosc, entuzjazm...
Sprawnosci w szybkim rozwiazywaniu problemow mozna sie nauczyc. Jest to nawet bardzo latwe. Jednak jak wszystko co proste i efektywne wymaga tez sporej dyscypliny i praktyki. Tylko w ten sposob nabiera sie wprawy. Oto ten sposob na rozwiazywanie problemow - rownie prosty co efektywny:
1. Koncentruj sie na jednym tylko problemie
Byc moze masz ich wiele, ale teraz wybierz tylko jeden. To niezmiernie wazne, by rozwiazywac tylko jeden problem na raz!
Najpierw musisz go okreslic. Wez kartke papieru i wyobraz sobie, ze opisujesz ten problem w liscie do jakiejs dobrej wrozki. Od tego, czy zrozumie ona jego istote zalezy, czy i kiedy przylozy do sprawy swoja czarodziejska rozdzke. Im lepiej okreslisz swoj problem, tym latwiej bedzie ci go rozwiazac!
Kiedy juz dokladnie opiszesz swoj problem na kartce papieru, moze sie okazac, ze przestanie on byc problemem. Tak, naprawde! To zdarza sie bardzo czesto.
Tak czy owak problem opisany na papierze nie wyglada juz tak przerazajaco, chocby nie wiem jak cie przedtem paralizowal. I problem opisany na kartce papieru jest naprawde o wiele latwiejszy do rozwiazania. Moze dlatego, ze w zyciu najbardziej boimy tego, czego nie widzimy.
2. Podziel swoj problem na skladniki
Bo kazdy problem sklada sie z kilku "pod-problemow". Na przyklad masz jako problem glowny swoja kiepska sytuacje finansowa. Prawdopodobne skladniki to: zdobycie dodatkowych pieniedzy na biezace wydatki (okresl konkretna sume jaka potrzebujesz), pozbycie sie dlugow, rozmowy z ludzmi, ktorym jestes winien pieniadza, zazegnanie klopotow z komornikiem itp.
W miare zapisywania nie probuj szukac mozliwych wyjsc z sytuacji. Notuj tylko problemy - fakty.
3. Teraz szukaj rozwiazan
Dopiero kiedy skonczysz powyzsze, mozesz zaczac szukac mozliwych rozwiazan! Rob to z dlugopisem w rece. Zapisuj krotko wszystko co ci sie nasuwa na mysl, chocby wydawalo sie to bardzo nierealne. Nie ufaj teraz swojej pamieci. Nikt nie jest tak zdyscyplinowany, by pamietac kazda mysl, ktora wpada do glowy i na ogol zapomina sie o tym drobnym, najwazniejszym.
Rozwiazywanie problemow to tworcza praca, pozbadz sie wszelkich zahamowan. Pusc wodze fantazji i nie wstydz sie przed soba. Nie boj sie wlasnych pomyslow! Jesli okaza sie one pozniej kompletnie nieprzydatne, to wcale nie znaczy, ze byly glupie. Glupio jest tylko nie probowac! Jesli nawet bedziesz je uwazac za glupie, nie pokazesz ich przeciez nikomu! Czasem najlepsze rozwiazania to te, ktorych poczatkowo w ogole nie chcielismy brac pod uwage.
4. Przemysl wszystko przed pojsciem spac.
Przejrzyj swoje notatki i przeczytaj ponownie zaczeta liste mozliwych rozwiazan. Wlaczasz w ten sposob do pracy swoja podswiadomosc... Nastaw budzik na godzine wczesniej niz zwykle. A po przebudzeniu zaparz szklanke dobrej kawy i wez sie znow do pracy. Staraj sie zapisac teraz przynajmniej dziesiec nowych rozwiazan o ktorych nie pomyslales wczesniej (tak jak mowilam, to wymaga dyscypliny - jak wiesz, ze musisz, jakos wymyslisz dodatkowo rozwiazania, obiecuje!). Nie mysl teraz o tym, co sie stanie, jesli nie uda ci sie znalezc dobrego wyjscia z sytuacji. To niepotrzebnie paralizuje umysl i dziala tylko destruktywnie. Twoj mechanizm podswiadomosci musi tylko wyszukac to, co jest juz gdzies tam jest zakodowane. Bo przeciez tak naprawde to ty znasz juz rozwiazanie! Potrzebujesz tylko swobody umyslu i spokoju, by je odnalezc.
To troche tak jakbys staral sie sobie przypomniec jakas date historyczna, ktora kiedys wykules w szkole na blache... tylko troche latwiej.
Brzmi to troche zabawnie, tak jednak rozwiazuja swoje problemy ludzie sukcesu. Sprobuj! Bardzo prawdopodobne, ze po krotkim okresie zmagan, po kilku minutach, albo po kilku godzinach - moze nawet po kilku dniach - zaleznie od wagi problemu - wykrzykniesz nagle "Eureka" i rozwiazesz problem, z ktorym nie mozesz uporac sie od dawna. I to w momencie kiedy sie bedziesz najmniej tego spodziewac. Calkiem prawdopodobne, ze rozwiazanie, ktore zaakceptujesz bedzie takze zadziwiajaco proste. Tak proste, ze trudno ci bedzile uwierzyc, ze nie wpadles na nie wczesniej...
Dopiero kiedy uporasz sie z jednym problemem, mozesz przejsc do nastepnego. Stosuj sie do tych samych regul. Obiecuje ci, ze kazdy nastepny problem bedzie o wiele latwiejszy do rozwiazania.
Problemy zyciowe sa naszym miernikiem sukcesu. Wszystko, co ma jakas wartosc - nawet milosc, zdrowie, szacunek otoczenia, pieniadze - osiagamy pokonujac problemy. Nie da sie ich osiagnac bez rozwiazywania problemow. Jesli wiec ich w ogole nie masz problemow, prawdopodobnie niczego w zyciu nie osiagasz. Ludzie ktorzy zdobywaja najwieksze sukcesy zyciowe, to ludzie ktorzy takze rozwiazuja najwieksza ilosc problemow.
Tak Jak Motyle...
(wedlug Toma Hopkinsa)
Wanda Loskot
Lata temu, kiedy zaczynalam swoja kariere w handlu nieruchomosciami, mialam szczescie zetknac sie z Tomem Hopkinsem - autorem kilku doskonalych ksiazek, znanym trenerem i znakomitym mowca. Tom byl wlasnie osoba, ktora rozpalila we mnie nie tylko wlasne ambicje zawodowe, ale takze moja chec dzielenia sie z innymi tym czego sie nauczylam.
Opowiesc o motylach jest jedna z jego slynnych historyjek, ktora doskonale ilustruje nasze zmagania zyciowe...
Kiedy widzimy pieknego motyla zapylajacego kwiaty w ogrodzie latwo jest zapomniec o wspanialej metamorfozie jaka przechodzi zanim pokaze swiatu swoja prawdziwa urode. Bo przeciez tak latwo zapominamy to, czego kiedys sie uczylismy na lekcjach biologii. Gdybys przestudiowal jeszcze raz rozwoj motyli, zauwazylbys na pewno ogromne podobienstwo miedzy ich krotkim zyciem i swoim wlasnym.
Zycie motyla zaczyna sie od malego jajeczka. Po wykluciu wychodzi z tego jajeczka brzydka, oslizla gasienica. Ta gasienica nie ma na uwadze zadnego produktywnego zajecia poza jednym - chce jesc. Tak, jedyna rzecz ktora gasienica robi - to je. W miare jedzenia gasienica rosnie i rosnie, no i oczywiscie zaczyna miec problem z ta swoja tusza - bo jak rosnie coraz wieksza, jej skora nie nadaza i wcale sie nie rozciaga. A wiec, zeby rosnac gasienica musi sie teraz pozbyc swojej skory. I musi to zrobic dwa razy...
Wybraz sobie rozmowe dwoch gasienic.
- Czesc, gdzie idziesz?
- Juz czas na mnie - czas na to by sie zmienic..
- Zmienic? O czym ty, bracie mowisz?
- Juz najwyzszy czas na to bym stal sie jednym z nich - nasza gasienica wskazuje na pieknego motyla.
- Cos ty? Zwariowales? Ty nie mozesz byc jednym z nich.
- Pewnie, ze moge. I bede. Ty tez mozesz zostac jednym z nich. Szczerze mowiac on juz w tobie siedzi..
- Z byka spadles? Choc, zjedzmy cos.
- Nie, nie moge. Ja chce sie zmienic. Choc ze mna. Ty tez...
- Nie, nie... to nie dla mnie... Ty chyba masz kuku na muniu... Gdybys mial latac tak jak one, urodzilbys sie ze skrzydlami!
- Nie, nie. Widzisz, my musimy przejsc przez bol szkoly rozwoju, zeby sie nauczyc latac.
- Dobra, dobra... Ty sobie idz, a ja zostane tutaj - na ziemi. Bezpiecznie...
I nasza gasienica idzie sama na spotkanie z metamorfoza.. Dlugo wspina sie na drzewo. Znajduje jakis lisc i niepewna siebie, bez zadnego zabezpieczenia przyczepia sie wreszcie cieniutka jedwabna nitka.I wisi na tym lisciu. Nie moze teraz zrezygnowac. Mosty zostaly spalone - na dobre i na zle, gasienica bedzie teraz przechodzic samotna metamorfoze. Nie moze z tego zrezygnowac mowiac "eh, moze dam sobie spokoj:.." To zdarza sie ludziom...
Cos sie zdarzylo w twoim zyciu i decydujesz, ze teraz jest juz najwyzszy czas na to by sie zmienic. Decydujesz, ze chcesz cos zdobyc, decydujesz, ze masz dosc tej starej przecietnosci. Decydujesz, ze chcesz zrobic cos wielkiego... ale to oczywiscie oznacza ryzyko...
Nasza gasienica nie rezygnuje - zaczyna sie obracac pokrywajac swoje cialo jedwabna nicia. Buduje swoj kokon. Teraz ogarnia ja ciemnosc...tak jak i ciebie moze spotkac ciemnosc.
Gasienica jest sama...
I ty tez jestes czesto sam na swojej drodze do sukcesu....
Kokon zwisa z tego liscia przez dwa tygodnie. Nagle tworzy sie mala dziurka na jego powierzchni i wydobywa sie stamtad ksztalt skrzydelka. To jest ogromnie niebezpieczny moment w trakcie metamorfozy motyla. Zanim caly sie nie wydobedzie - a trwa to godzinami - zanim jego skrzydla nie nabiora zycia i nie wyschna w sloncu, w kazdej chwili moze pojawic sie jakis drapieznik, polakomic sie na to bezbronne nowe stworzenie.. i spalszowac na sniadanie.
Ty takze masz momenty, kiedy mowisz "chce zaleciec wysoko, chce wiecej w zyciu." Jednak zawsze jest ktos w poblizu, kto ci powie "Nie probuj tego - to niebezpiecznie." albo "Myslisz o tym, zeby zrezygnowac z pracy i zaczac swoj wlasny biznes? Zwariowales?" - to prawie jak drapieznik, ktory cie chce zjesc na sniadanie.
Motyl wydostaje sie wreszcie na zewnatrz. Mimo tego, ze ma teraz skrzydla, nie jest pewien, czy moze fruwac...Tak jak i ty.. Byc moze tez nie wiesz czy bedziesz w stanie poleciec... dopoki nie rozwiniesz na dobre tych skrzydel.
Nasz motyl rzuca sie w dol i... frunie. Tak sie sklada, ze laduje tuz przy tym swoim dawnym towarzyszu, owej negatywnej gasienicy. Dawny kumpel nawet go nie rozpoznaje, ale oczy wygladaja jakos znajomo - wiec wreszcie mowi:
- Hej, czy to naprawde ty? Wygladasz pieknie! Cudownie!
- Przeciez ci mowilem, pamietasz? Ty masz tez motyla w sobie, jedyne co masz zrobic jest tylko chciec sie zmienic...
- Naprawde? Moze wiec ja tez sprobuje.. A jesli sprobuje, to czy moge wisiec kolo twojego kokona?...
Pamietaj, ze kazdy z nas ma w sobie tego pieknego motyla, ktory czeka na to bysmy sie tylko zdecydowali na metamorfoze.
Psycho-Cybernetyka
Wanda Loskot
To co w zyciu robimy jest konsekwentne z tym jak sami siebie oceniamy. Wszystko jest uzaleznione od zakodowanego w umysle obrazu samego siebie - self-image. Wlasnie pod wplywem tego decydujemy sie na jakis zawod i pod wplywem tego dobieramy sobie przyjaciol. Nasz sposob bycia i ubiory takze zgodne sa z tym “self-image”. Nawet zwiazki malzenskie zawieramy konsekwentnie z tym utrwalonym w umysle wizerunkiem samego siebie. Jesli jest on pozytywny - oczekujemy od zycia wiele. Mamy ogromny szacunek do wlasnej osoby i wysokie wymagania w zyciu. Byle co nas nie zadowala, kierujemy sie ambicjami by wiele w zyciu osiagnac. Kiepski “self-image” pozwala zas ludziom tolerowac byle jaka prace, przecietna egzystencje i brak szczescia w malzenstwie.
Od tego jak sam siebie widzisz zalezy czy dojdziesz do rzeczy wielkich, czy tez nigdy w zyciu nie rozwiniesz skrzydel.
Wyobraz sobie, ze tuz przed siodma rano budzi cie telefon. "Chce ci powiedziec, ze jestes najlepsza osoba jaka znam - mowi glos w sluchawce. - Cenie cie za to, ze tak madrze podchodzisz do zycia i ze z taka ogromna odpowiedzialnoscia traktujesz swoje obowiazki. Lubie twoje poczucie humoru i fakt, ze z takim zrozumieniem traktujesz otoczenie. Uwazam, ze jestes filarem naszego srodowiska i wiekszosc wspolnych znajomych sie ze mna zgadza. Od dawna chcialem ci to powiedziec. Naprawde jestem dumny, ze mam prawo nazywac cie swoim przyjacielem. Za kazdym razem, kiedy jestem w twoim towarzystwie ogarnia mnie entuzjazm i moje zycie nabiera glebszego sensu. Szczerze mowiac nie moge sie po prostu doczekac, kiedy sie znowu spotkamy. Tyle na razie, bardzo sie spiesze, ale musialem ci to powiedziec."
Tutaj uslyszalbys trzask odlozonej sluchawki.
Gdybys rzeczywiscie otrzymal taki telefon, gdybys mial pelny szacunek do tej osoby, ktora zadzwonila i gdybys wiedzial z cala pewnoscia, ze to nie jest zart - jaki czekalby cie dzien? Jesli jestes lekarzem czy bylbys tego dnia lepszym lekarzem? Oczywisciee. Tego dnia otoczylbys swoich pacjentow wieksza troska niz kiedykolwiek w zyciu. Jesli jestes sprzedawca w sklepie, bylbys tez lepszym sprzedawca - tego dnia usmiechalbys sie bardziej zyczliwle do kazdego wchodzacego do sklepu klienta. Bylbys tez lepszym kierowca autobusu. I lepszym studentem. Bylbys lepszy we wszystkim, czym sie na codzien zajmujesz.
O ile wiecej wiedzialbys jednak na temat medycyny, sprzedawania, kierowania autobusu? Nic ponad to, co juz wiedziales dnia poprzedniego.
A jednak bylbys lepszy! Dlaczego? Bo pod wplywem tego, co uslyszales dramatycznie zmieniloby sie twoje wlasne pojecie o samym sobie. Twoj “self-image”. Myslalbys sobie "Kuchnia, jestem filarem naszego srodowiska, ludzie mnie lubia i doceniaja."Nie chcialbys chyba stracic tej reputacji i pracowalbys lepiej, wydajniej.
Dr Maxwell Maltz, ktory zaslynal w latach piecdziesiatych swoja ksiazka "Psycho-Cybernbetyka", oprocz psychologii zajmowal sie tez chirurgia p1astyczna. Ludzie przychodzili do niego mowiac "moje blizny powoduja, ze nie znosze swojej osoby". Dr Maltz likwidowal wiec blizny po oparzeniach, skracal dlugie nosy i zamienial brzydkie twarze w ladne, czasem nawet w piekne. Odkryl jednak, ze wiekszosci pacjentow taka operacja niezbyt w zyciu pomagala. Mimo zgrabnych nosow w dalszym ciagu pozostawaly im te same kompleksy brzydkiego kaczatka objawiajace sie niesmialoscia i brakiem wiary w siebie. Dalej nie znosili swojego wygladu dopatrujac sie w nim coraz to nowych wad. Po operacji byli rownie nieszczesliwi jak przed nia.
Po latach studiow przekonal sie wreszcie Dr Maltz dlaczego tak jest i poswiecil temu zagadnieniu cala ksiazke, ktora zmienila oblicze psychologii stosowanej.
Nasz self-image to kompletny obraz czlowieka widziany od wnetrza. Jesli poprawimy tylko swoj wyglad fizyczny, osobowosc nie nadaza wystarczajaco szybko za ta zmiana. Dopiero kiedy ten “self-image” zmieni sie na lepsze!
Jesli chcesz w zyciu osiagnac wiecej niz masz, jesli pragniesz zmian - zacznij od swojego “self-image” - tego wizerunku samego siebie. Jak? Wcale nie musisz czekac na taki telefon od znajomego - to moze nigdy nie nastapic. Stosuj cwiczenia z psycho-cybernetyki, ktore zalecal dr. Maltz. Przynajmniej przez pol godziny dziennie, ale konsekwentnie. W twoim umysle powstanie "metryka" czlowieka sukcesu.
Siadz wygodnie w fotelu. Rozluznij sie. Wlacz ulubiona plyte i zagleb sie w swojej wyobrazni. Oto ty jako osoba ogromnego sukcesu - zacznij marzyc. Osiagasz wszystko to, co zaplanowales i wymarzyles. Jestes pelen and pewien swojej wartosci. Jestes osoba ogromnie szczesliwa i tryskajaca zdrowiem. Nie masz wiekszych zamartwien ani klopotow finansowych. Wyobraz sobie jak wyglada twoj nowy styl bycia - teraz kiedy wszystkie problemy zostaly rozwiazane. Jak wyglada twoje otoczenie. Wyobraz sobie emocje zwiazane z tym, ze niemal kazdy chce miec ciebie za przyjaciela. Szefowie cie lubia, podwladni za toba przepadaja. Jak sie czujesz? Na co sie teraz mozesz zgodzic a na co absolutnie nie?
Jesli bedziesz odbywac to cwiczenie regularnie, po jakims czasie ten nowy obraz stanie sie twoim nowym self-image. W miare zaostrzania sie tego obrazu twoja podswiadomosc zacznie ci sprzyjac, podpowiadajac co masz robic by zyc w zgodzie z tym nowym wizerunkiem samego siebie.
Takie psycho-cybernertyczne cwiczenia to rodzaj relaksu i wakacji. To doskonala ucieczka od szarej codziennosci. Ludzie sukcesu czesto udaja sie w ten swiat wlasnej wyobrazni kiedy problemy sie nawarstwiaja i kiedy czuja, ze grozi im desperacja. Wracaja z tej "podrozy w wyobraznie" wypoczeci, podbudowani wiara w siebie i z nowa energia rzucaja sie w wir zycia.
Naprawde, wierz mi - warto sprobowac!
Jak wygrywac pertraktacje
Wanda Loskot
Nie tylko spotkania na szczycie
Jesli sadzisz, ze pertraktacje to sprawa politykow i szefow przedsiebiorstw, jestes w bledzie. Umiejetnosc pertraktowania to umiejetnosc przekonywania innych, a trudno sobie wyobrazic kogos kto nie potrzebuje przynajmniej od czasu doczasu wplynac na czyjas opinie lub decyzje. Prawie za kazdym razem kiedy cos chcesz od kogos, albo kiedy ktos chce cos od ciebie - zaczynasz pertraktowac. Negocjujesz wiec na kazdym kroku i im wiecej wiesz na temat zasad negocjowania, tym latwiejsze twoje zycie w pracy, w sklepie i w domu. Tylko ci, ktorzy zdaja sobie z tego sprawe, naprawde wygrywaja w zawieranych codziennie ukladach.
Niemal wszystko, co chcialbys miec juz istnieje - jest w posiadaniu albo kontrolowane jest przez innych: dobra materialne, pozycia spoleczna, kobieta albo mezczyzna twojego zycia, wymarzone stanowisko w pracy... Jesli zglebisz tajemnice ukladow z 1udzmi i potrafisz ich przekonac do siebie albo do tego, co chcesz im zaoferowac, swiat stoi dla ciebie otworem!
Czy znasz swoj styl?
Jedni ludzie sa bardziej otwarci, inni mniej. Jedni potrafia podejmowac szybko decyzje - inni musza przemyslec dluzej wszystko za i przeciw. Dla jednych liczby sa najwazniejsze - dla innych uczucia. Sa ludzie fantastycznie zorganizowani - inni dochodza do fenomena1nych wynikow z poteznym balaganem na biurku. Taktyka, ktora moze byc swietna dzis, kiedy pertraktujesz z jedna osoba - moze okazac sie kompletnym fiaskiem juz jutro, kiedy staniesz oko w oko z kims innym.
Znajac osobowosc swoja i drugiej osoby mozesz o wiele latwiej dostosowac sie w czasie pertraktacji. A wiec kim jestes? Kim jest twoj oponent?
Mozna nas wszystkich podzielic na cztery glowne rodzaje. Nie jest mozliwe w tym krotkim artykule scharakteryzowac dokladnie rozne osobowosci. Oto w przeogromnym skrocie dosc czesto stosowany podzial:
PRAGMATYK - To bardzo aktywna osoba, czesto nawet dosc apodyktyczna. Nie lubi sluchac. Lubi dzialac. Rzadko kiedy usiedzi w miejscu. Nie lubi tracic czasu. Chce szybko poznac fakty i podejmuje decyzje bardzo predko.
EXTRAWERTYK - To osoba emocjonalny i latwa do umotywowania. Ekscytuje sie wielkimi projektami, czesto zanim je przemysli do konca. Lubi podejmowac ryzyko. I to niezwykle jej sprzyja.
SYMPATYK - Bardzo lubi ludzi. Nie liczby sa dla Sympatyka najwazniejsze, ale wlasne wyczucie sytuacji. Nie lubi pospiechu I czesto kieruje sie intuicja.
ANALITYK - Aanalizuje bardzo dokladnie za i przeciw zanim podejmie jakakolwiek decyzje. Nie okazuje emocji i stara sie nie podejmowac szybkich decyzji.
Kazda z tych osobowosci ma takze odmienny styl pertraktacji:
Analityk ma tendencje do wyjatkowego trzymania sie przepisow, Pragmatyk odznacza sie sklonnoscia do wybuchania, Extrawertyk lubi miec wplyw na ludzi a dla Sympatyka moze byc najwazniejsza akceptacja innych. Pragmatyk i Analityk sa dosc podobni do siebie pod wzgledem emocjonalnym i w podobnym stopniu zorganizowani. Zupelnym kontrastem sa Extrawertyk i Sympatyk ktorzy ida przewaznie na "zywiol". Analityk ma pewne wspolne cechy z Sympatykiem - obaj nie sa zbyt pewni siebie i lubia spedzac troche czasu zanim sie na cos zdecyduja. Pragmatyk i Extrawertyk czuja sie zas pewni siebie, szybko podejmuja decyzje i ciagle sie spiesza.
Wiekszosc ludzi stanowi kombinacje osobowosci; jeden styl z reguly dominuje jednak w kazdym z nas. Latwo tez przewidziec, jakie konflikty moga powstac miedzy osobami z roznych grup!
Jak to wyglada w praktyce
Wyobrazmy sobie, ze Kowalski-Analityk spedzil dwa tygodnie na przygotowanie projektu dzialania do zaakceptowania przez Szefa-Pragmatyka. Teraz spodziewa sie, ze szef spedzi troche czasu na przestudiowaniu pracy zanim wyda swoja opinie. Tymczasem szef przeglada szybko projekt, zadaje kilka pytan i mowi "Swietnie, bardzo mi sie ten projekt podoba!"
A Kowalski zamiast zadowolenia... czuje sie niepewnie! Jest podejrzliwy bo nie jest pewien, czy szef naprawde traktuje ten projekt powaznie, czy tylko popelnia pochopna decyzje, ktorej sie byc moze nawet nie bedzie pozniej trzymac. Wyobraz sobie jak Kowalski by sie czul, gdyby jego projekt nie zostal zaakceptowany przez szefa, ktory podejmuje takie szybkie decyzje!
Trzy etapy
Byc moze nie zdajesz sobie nawet sprawy z tego, ze w kazdej sytuacji wymagajacej petraktacji sa trzy wazne etapy. Najwieksza pomylka jest przeskoczyc dwa pierwsze i zaczac negocjowanie od konca!
1. Ustal kryteria (co druga strona chce osiagnac?)
2. Zbierz informacje (dlaczego?)
3. Siegnij po rozwiazanie i ewentualnie kompromis (co dasz w zamian?)
Oto przykladz zycia. Nastolatek wchodzi do pokoju ojca i prosi go by dal mu 50 zlotych. Chlopak jeszcze nie zdazy dokonczyc, a ojciec juz zaczyna pelen oburzenia wyklad o trwonieniu pieniedzy. Wreszcie okazuje sie, ze syn potrzebuje te sume w bardzo uzasadnionym celu, dla dobra calej rodziny - ojciec wyciaga portfel i wrecza mu mu pieniadze. Nastolatek jest rozgoryczony, bo oberwalo mu sie za darmo - ojciec czuje sie sfrustrowany, bo zdenerwowal sie bez powodu... Gdyby ojciec pamietal o tych podstawowych trzech etapach - nie byloby zadnego spiecia w rodzinie!
Planowanie taktyki
Jedna z podstawowych zasad jest uzmyslowienie sobie, ze nawet najpowazniejsze pertraktacje, w ktorych obie strony maja bardzo wiele do stracenia i do zyskania, to rodzaj gry. Nie chwal sie wlasnymi kartami, bo tak jak w grze w karty mozesz tylko na tym stracic! Zamiast tego zaplanuj rozgrywke i przygotuj sie do wykladania swoich atutow partiami. Pertraktacje powinny byc uczciwa gra - nie ma ta gra jednak nic wspolnego z odkrywaniem kart na samym poczatku!
Dowiedz sie jak najwiecej
Brak informacji to chyba najczestszy powod do przegrywania w negocjacjach. Dobry negocjator zdaje sobie sprawe z tego, ze jego sukces zalezny jest od tego ile wie na temat drugiej strony. Co twoj oponent chce osiagnac? Co go motywuje i z jakiego powodu? Co jest dla niego najwazniejsze? Co jest najmniej wazne? Im wiecej masz informacji na ten temat, tym silniejsza twoja pozycja. Dlaczego? Bo jesli wiesz, co motywuje druga strone - co sie liczy, a co nie liczy - mozesz dostosowac swoje propozycje do potrzeb.
Wielu ludzi blednie uwaza, ze skoro dwie strony sa jednakowo inteligentne i przedstawi sie im te samy fakty - obie strony beda w stanie zauwazyc te same plusy i minusy. Niestety wcale tak nie jest, dlatego jednym z najwazniejszych zadan dobrego negocjatora jest nawiazanie otwartej komunikacji i uzmyslowienie drugiej stronie, ze to wlasnie w jej interesie jest zaakceptowanie nowego rozwiazania...
Zadawanie pytan to bardzo przydatny nawyk nie tylko w negocjacjach. Ale w negocjaciach jest to konieczne. Wypytuj ludzi o ich sprawy, o ich zycie, o ich problemy. Tylko nie zapomnij dac im sie wypowiedziec do konca! Pomoze ci to nie tylko w pertraktacjach - zaskarbisz sobie sympatie wielu! Zadawanie pytan (i sluchanie!) swiadczy o tym, ze interesujesz sie ludzmi, a kazdy lubi wzbudzac szczere zainteresowanie. A ludzie naprawde lubia mowic o sobie! Zadajac pytania mozesz zachecic do rozmowy najwiekszego milczka, ktory bedzie cie w duchu za to blogoslawic - a o wiele latwiej jest prowadzic negocjacje z kims kto cie w duchu blogoslawi!
Nie obawiaj sie, ze ktos sie zezlosci i odpowie na twoje pytania zlosliwym "to nie twoja sprawa". To sie istotnie moze zdarzyc, ale bardzo rzadko (ile razy sam w taki sposob zareagowales w stosunku do innych naprawde zainteresowanych twoja osoba?)
Porucznik Columbo
Wielu chyba pamieta porucznika Columbo z populamego serialu amerykanskiego. To ten inspektor, ktory jezdzil rozklekotanym samochodem i nosil stary, wytarty prochowiec zawsze sprawiajac wrazenie, ze cos zgubil, ze o czyms zapomnial i ze generalnie rzecz biorac nie wie o co chodzi... Columbo byl mistrzem w swoim zawodzie wlasnie dlatego, ze wygladal tak beznadziejnie i bezsilnie! W gruncie rzeczy jego sukces polegal na tym, ze mordercy tak sie nad nimi litowali, ze niemal sami oferowali mu pomoc w rozwiazaniu zagadki!
Nie staraj sie udowodnic drugiej stronie, ze jestes bardziej inteligentny i sprytniejszy niz sie wydaje. Jesli druga strona cie nie docenia, nie wyprowadzaj nikogo z bledu, tylko to wykorzystaj!
Dodatkowe rady na uklady
Nigdy nie przerywaj swojemu oponentowi, nawet jesli wiesz, do czego zmierza. Zaostrza to tylko napiecie i usposabia go wrogo w stosunku do ciebie. Nie daj sie nigdy wciagnac w klotnie. Jesli zaczyna byc "za goraco", przeloz te pertraktacje na inny termin. W zlosci nie dojdziecie do porozumienia!
Staraj sie znalezc jak najwiecej punktow w ktorym obie strony sie zgadzaja, zanim przejdziesz do tego, co najbardziej kontrowersyjne.
Nie boj sie ciszy! Milczenie JEST zlotem mimo, ze czasem jest to bardzo meczaca cisza. Jak w grze w szachy - zrob swoj ruch i czekaj!
Staraj sie utrzymywac kontrole nad sytuacja zadajac pytania. Kto mowi mniej ma przewage, a kto pyta nie bladzi!
Zawsze mysl kategoriami drugiej strony - pokaz co twoj opontent ma do zyskania akceptujac twoje rozwiazanie. Pamietaj, ze to co oczywiste dla ciebie jest zwykle niezauwazone albo niezrozumiane przez innych.
Wierz w to, co soba reprezentujesz. Bo jesli sam nie wierzysz w wartosc wlasnego rozwiazania - jak przekonasz innych?
Unikaj desperacji. Ten, po ktorym widac ze mu bardziej zalezy przegrywa najczesciej. Ale nie zachowuj sie nonszalancko, bo to takze wplywa na oponenta irytujaco i stawia cie w kiepskiej pozycji!
Pamietaj, mozesz zdobyc w zyciu wszytko co zechcesz,
jesli tylko pomozesz odpowiedniej ilosci ludzi zdobyc to, co oni chca!
Jezyk Bez Slow
by Wanda Loskot>
Czytac czyjes mysli jest o wiele latwiej niz sie to z pozoru wydaje. Byc moze nigdy o tym nie myslales, ale przez caly czas odczytujesz cudze mysli - inni tez sa w stanie odczytywac niemal wszystko to, o czym sam myslisz. Jak? Nasza wszechwladna podswiadomoscia. To wlasnie dzieki podswiadomosci wyrabiamy sobie czesto natychmiastowe zdanie o kims nowo poznanym.
Czy pamietasz kiedy ostatni raz ktos, dopiero co poznany, zrobil na tobie kolosalne wrazenie? A czy pamietasz, kiedy - na odwrot - zniecheciles sie do kogos innego "na odleglosc", nie zamieniajac z ta osoba chocby dwoch zdan mimo, ze ta osoba niczym cie nie urazila? To wlasnie twoja podswiadomosc czytala cudze mysli.
Kiedys Bing Crosby wylansowal piosenke "Nie musisz nic mowic, by powiedziec kocham cie". W tych kilku slowach miesci sie powazna czesc psychologii stosowanej. Tak, to prawda - nie musisz nic mowic, by powiedziec "kocham cie". Kazdy, kto byl kiedys zakochany wie o tym doskonale!
I nie musisz uzywac slow by powiedziec "Lubie cie" albo "Nie cierpie twojego towarzystwa". Albo: "Jestes zupelnie nieistotny", "Nie dbam o to, co myslisz", "Jestem o ciebie zazdrosny". Nie potrzebne sa w ogole slowa by wyrazic: "Bardzo mnie to nudzi", "Spiesze sie", "Jestem glodny". Ludzie wyrazaja to wszystko codziennie bez wydawania dzwiekow.
To, co myslimy staje sie widoczne poprzez nasza postawe. Nasze zachowanie i nasze nastawienie do innych jest dosc wiernym odzwierciedleniem naszego umyslu. Mozesz z latwoscia "odczytac" co mysli urzednik siedzacy przy biurku; obserwujac jego ruchy i wyraz twarzy dowiesz sie, co mysli o swojej pracy. Mozna odgadywac w ten sposob mysli wszystkich - szefow i podwladnych, ekspedientek sklepowych i kelnerow, mezow i zon, pasazerow w tramwaju. Nie tylko MOZNA odczytywac. Na ogol praktycznie to robimy!
Dobrzy aktorzy, ci ktorzy naprawde przykladaja sie do swojej pracy, nie sa w gruncie rzeczy aktorami. Nie graja oni swoich rol. Zamiast tego staraja sie dowiedziec tak wiele na temat postaci, ktora maja odtworzyc, ze zaczynaja sie sami zachowywac - nawet czuc i myslec - jak ta postac. W pewnym sensie dobry aktor w czasie przygotowywania sie do do wielkiego spektaklu gubi gdzies po drodze swoja wlasna osobowosc. Kazdy, kto obejrzal film "Rainman" zgodzi sie, ze Dustin Hoffman nie gral roli, za ktora pozniej dostal Oscara. On po prostu byl tym czlowiekiem zamknietym w swoim wlasnym swiecie. To wlasnie ta umiejetnosc doskonalego wczucia sie w osobowosc postaci odroznia aktorow wysmienitych od aktorow przecietnych.
Uczucia i sposob nastawienia daja sie nie tylko zauwazyc wzrokiem - mozna je takze uslyszec. Sekretarka odbierajac telefon ze slowami "Sekretariat Biura Konstrukcyjnego" mowi takze swoim tonem "Ciesze sie, ze pani dzwoni, jest pani wazna osoba, lubie to, co robie" albo "oh, znow ten przeklety telefon, ciagle ta sama nuda, nie cierpie swojej pracy".
Odczytywanie ludzkich mysli na podstawie zachowan nie jest niczym nowym. Wrecz przeciwnie. Nasz dzisiejszy jezyk mowiony - niezaleznie od tego pod jaka szerokoscia geograficzna zyjemy jest calkowita nowoscia na tle dlugiej historii czlowieka. Zanim ludzie nauczyli sie mowic pelnymi zdaniami, poslugiwali sie tylko takimi dzwiekami jak jeczenie, pomrukiwanie, warczenie. Przez miliony lat porozumiewali sie tylko mimika i tonem glosu - nie slowami! I w dalszym ciagu chcac nie chcac w ten sam sposob komunikujemy sie miedzy soba.
Atawizm - nie atawizm, tak to jest.
Warto o tym pamietac na codzien, bo zadne piekne slowa nie pomoga, jesli reszta swojego zachowania demonstrujesz lekcewazenie. I nawet najlepsze wyksztalcenie nie zdobedzie ci upragnionego stanowiska jesli nie potrafisz swoja osoba wzbudzic zaufania.
Oto kilka rad na to, by twoje nastawienie do otoczenia stalo sie twoim prawdziwynm sprzymierzencem:
Badz pelen zycia we wszystkim co robisz. Nie ma nic gorszego niz byle jaki uscisk reki albo udany usmiech. Przywiazuj takze wage do tonu swojego glosu - nawet sposob w jaki chodzisz ma ogromny wplyw na to, jak otoczenie cie odbiera.
Rozglaszaj tylko dobre wiadomosci. Ludzie, ktorzy sie specjalizuja w sensacyjnych nowosciach na temat zwolnien z pracy, chorob, rozwodow itp. prawie zawsze mijaja sie z powodzeniem. Nie bierz z nich przykladu.
Rozwijaj w sobie szacunek do wszystkich ludzi. Pamietaj, ze twoi podwladni zrobia dla ciebie znacznie wiecej jesli beda wiedziec, ze sie liczysz z ich zdaniem.
Twoje zycie jest efektem twojego nastawienia do zycia. Warto wiec zainwestowac troche wiecej entuzjazmu nawet jesli nie przychodzi ci to latwo, bo jestes cicha i skryta osoba. Bedzie trudno na poczatku, ale zaangazuj sie i naucz sie "grac" role tej osoby, ktora chcialbys byc!
Inny Rodzaj Cierpliwosci
Wanda Loskot
Zyjemy w bardzo niecierpliwych czasach. Ludzie oczekuja natychmiastowych zmian, domagaja sie szybkich rezultatow. Do tej szybkosci pryzwyczail nas dwudziesty wiek. Przekrecamy kontakt i natychmiast zapala sie swiatlo. Naciskamy wylacznik w telewizorze i natychmiast widzimy cos na ekranie. Podnosimy sluchawke telefonu, wykrecamy numer i mozemy od razu uslyszec glos osoby na drugim koncu swiata...
Nasz samochod startuje zaraz po przekreceniu kluczyka w stacyjce i moze nas zawiezc natychmiast tam, gdzie chcemy (OK, chyba ze nie! - ale generalnie rzecz biorac mozemy tego oczekiwac).
Jednak trzeba czasu, by zdobyc sukces w jakiejkolwiek dziedzinie. Przyjrzyj sie znakomitym atletom, biznesmenom, pisarzom, aktorom, profesorom. Mogloby sie wydawac, ze sukces spadl na nich znienacka, bo nagle czytamy w gazetach o ich osiagnieciach. Jednak zanim dostali te wience laurowe, uplynely lata pracy i poswiecen. I lata cierpliwosci w realizacji planow. Powodzenie nie jest szybkim rezultatem jakiegos okreslonego dzialania. Powodzenie przychodzi tylko do wytrwalych.
Ludzi mozna podzielic na trzy grupy.
Pierwsza grupa to ci, ktorzy stosuja w zyciu maksyme "teraz albo nigdy". Kiedy zamowia cos w restauracji, chca potrawe miec natychmiast. Kucharz nie zaczal jeszcze gotowac a oni juz dzwonia widelcem o talerz. Kiedy cos, co im obiecano sie odwlecze, wpadaja w zlosc. Sami robia wszystko bardzo szybko. Szybko podejmuja decyzje, szybko mysla, szbko mowia.
Kiedy z kims rozmawiaja, czesto wpadaja rozmowcy w slowa, nie mogac sie doczekac kiedy skonczy. Szybkosc jest dla nich tak wazna, ze czesto w imie szbkosci poswiecaja jakosc. Wydaje im sie, ze szybkie wykonanie ma zawsze tak wielkie zalety, ze brakow nie warto zauwazac. Nawet jesli sa to ludzie ze sporym wyksztalceniem, z ogromnymi zdolnosciami i z doskonalym przygotowaniem zawodowym - mijaja sie jakos z sukcesem (mimo, ze stwarzaja na zewnatrz pozory sukcesu).
Czesto ryzykuja i chwytaja sie jakiejs okazji, ale rownie czesto rezygnuja za wczesnie bo nie widza natychmiastowych efektow.
Druga grupa to ludzie ogromnie cierpliwi. Ich mottem jest "Co ma byc to bedzie". Czekanie ich wcale nie meczy, na pewno nie wscieka. Mowia, ze na wszystko przyjdzie czas. Jesli nie zdaza zrobic czegos dzisiaj - zawsze przeciez bedzie jutro. Ci ludzie, uzbrojeni w cierpliwowsc, nie lubia nowosci i boja sie ryzyka. Nie zabieraja sie za zadne nowe okazje. Dopiero, kiedy wielu sie uda w jakiejs dziedzinie, podazaja ostroznie ich sladami.
Zycie cierpliwych ludzi jest spokojne, pozbawione niespodzianek. Z biegiem czasu staje sie latwe do przewidzenia i dosc nudne.
Trzecia grupa to ludzie aktywnie cierpliwi.
To inny rodzaj cierpliwosci. Taki, ktory sprzyja sukcesowi. Ludzie z tej grupy wiedza, ze niecierpliwosc nie poplaca. Zdaja sobie sprawe z tego, ze pewne rzeczy wymagaja czasu, ale... zrobia wszystko cp w ich mocy by wykorzystac czas maksymalnie.
Ci ludzie waza swoje decyzje, ale ich nie odwlekaja. Na wykonastwo rezerwuja sobie sporo czasu, ale jesli sie juz czegos podejma, nie odkladaja na jutro niczego, co powinno byc zrobione dzisiaj. Mozna na nich polegac jak na Zawiszy, ze zapna sprawy w terminie.
Do ktorej grupy sie zaliczasz? Ma to ogromny wplyw na twoj sukces zyciowy. Jesli rozpoznales siebie w grupie pierwszej albo w drugiej - nie jestes sam. Zaliczasz sie do wiekszosci. Czy chcialbys jednak byc taki jak wiekszosc?
Jesli nie, to postaraj sie zmienic swoje nastawienie do zycia, tak bys znalazl sie w tej trzeciej grupie. W przeciwnym wypadku stale ograniczasz swoja szanse na trwale powodzenie.
Kiedys ludzie wybiora sie w inne galaktyki, wymysla lekarstwa na dzis nieuleczalne choroby. Czasy stana sie jeszcze bardziej niecierpliwe. Ale jedno sie chyba nigdy nie zmieni. Sukcesy beda osiagane w dalszym ciagu przez tych, ktorzy aktywnie i cierpliwie bda czuwac nad swoimi planami.
Za Pozno Jest po Smierci
Wanda Loskot
Swiat bylby chyba pelen ludzi sukcesu, gdyby tylko ludziom starczalo wytrwalosci. Niestety, wiekszosc przedwczesnie sklada bron. Gdzies okolo piecdziesiatki ludzie zwalniaja tempa, mowia "juz za pozno, zaprzepascilem swoje szanse" i sami usuwaja sie w cien nie wiedzac nawet jak blisko powodzenia sie znalezli. Po szescdziesiatce nie oczekuja juz w zyciu niczego; wydaje sie im, ze za pozno juz na optymizm, na entuzjazm. Swiat przestaje ich intrygowac. Przestaja sie uczyc i zastygaja jak wyrzezbieni w swoich starych pogladach i przyzwyczajeniach.
Podczas kiedy jedni ludzie rezygnuja z zycia na dlugo przed smiercia, inni nigdy sie nie poddaja. Wciaz stac ich na to, by odkrywac w sobie cos nowego. Wiedza, ze zycie to szkola, ktorej sie nigdy nie konczy; nie ma przeciez absolwentow szkoly zycia! Mozna przechodzic w tej szkole do coraz to wyzszej klasy i gromadzic wiedze w nieskonczonosc, ale nie starczy nikomu zycia by nauczyc sie wszystkiego co warte do nauczenia.
W szkole zycia nie wrecza sie dyplomow, ale im dluzej, im bardziej intensywnie sie uczymy, tym wieksze szanse mamy na to, by wreszcie sie nam w zyciu udalo. Wezmy na przyklad tego zaniedbanego mezczyzne: z pozoru niczego nie mozna od niego oczekiwac. Jest w wieku, ktory wielu ludzi nazywa juz "u schylku zycia". Ma 58 lat. Przez cale zycie zmagal sie z przeciwnosciami losu. Jest inwalida, w czasie wojny stracil jedna reke. Chwytal sie juz najprzerozniejszych prac, ale w niczym mu sie nie powiodlo. Stale byl i jest w dlugach; z prawem jest tez na bakier, czesto odbywal kary w wiezieniu. Czy chcialbys zamienic swoja przyszlosc na przyszlosc tego czlowieka? Watpliwe. Oto jednak pod wplywem kaprysu albo w wyniku chwilowego natchnienia tworczego, a moze po prostu w wyniku jeszcze jednej proby zarobienia pieniedzy, mezczyzna ten postanawia napisac ksiazke. Szalony, prawda? Kiedy zas skonczy pisac, okaze sie ze jest to prawdziwe dzielo sztuki, ktore bedzie miec niewiele rownych sobie w swiatowej literaturze. Przez nastepne 350 lat jego ksiazka zostanie przetlumaczona na wszystkie mozliwe jezyki, bo ten byly wiezien to hiszpanski pisarz Cervantez. Ta ksiazka to "Don Kichot".
Nie wmawiaj sobie, ze za pozno na proby, na dostosowywanie sie do nowosci, na nauke zycia. Mlodosc to nie tyle forma fizyczna ile sposob myslenia. Tak naprawde tylko od ciebie zalezy, czy ja zachowasz. Ci, ktorzy pozostaja mlodzi do konca zycia to ludzie, ktorzy nigdy nie przestaja szukac nowych drog. Zdaja sobie sprawe z tego, ze daleko im do doskonalosci, stale staraja sie poszerzyc swoj sposob myslenia i nie pozwalaja sie wiezic swoim starym nawykom. Zauwazaja, ze swiat sie wciaz zmienia i staraja sie do tego nowego swiata dostosowac.
Nie jest to wcale latwe. W pewnym stopniu wszyscy jakos chcac nie chcac zawezamy stale swoje horyzonty. Kiedy na przyklad specjalizujemy sie w jednej dziedzinie, ktora nas szczegolnie interesuje - automatycznie poswiecamy mniej uwagi innym. Z biegiem lat udaje nam sie wreszcie sprecyzowac swoje poglady; niestety - jestesmy z nich tak dumni, ze kiedy swiat dokola nas sie zmienia, czesto nie stac nas na to, by te poglady zrewidowac.
Nawet kiedy odnosimy wiekszy sukces, moze okazac sie on pulapka. Stajemy sie raptem bardzo wygodni i z czystego lenistwa zyciowego osiadamy na laurach. Jakze latwo dajemy sie sami sobie przekonac, ze jest z tym nam dobrze.
A przeciez to nieprawda! Kiedy zmniejsza sie roznorodnosc naszego zycia, kurczy sie tez jego jakosc. To wlasnie stale poznawanie podnieca i odnawia nasze sily, pozwalajac nam zachowac mlodosc i witalnosc. Brak tej roznorodnosci powoduje lenistwo zyciowe; postarza i skazuje ludzi na nude, a co za tym idzie na niezadowolenie, na swego rodzaju smierc za zycia.
Wiec nigdy nie przestawaj sie uczyc. Niezaleznie od tego w jakim jestes wieku i w jakiej formie fizycznej, zycie ma ci ogromnie wiele do zaoferowania. Wiecej niz jestes sobie w stanie wyobrazic. I pamietaj, ze nigdy nie jest za pozno. Nigdy! Za pozno jest po smierci!
Jak sie widzisz tak cie pisza
Wanda Loskot
Powiedzenie "Jak cie widza tak cie pisza" jest niezwykle trafne i powszechnie znane. Niewiele osob zdaje sobie jednak sprawe z tego, ze to, w jaki sposob sami siebie widzimy ma rowniez niebagatelny wplyw na to, jak traktuja nas inni. A ma to wplyw znacznie wiekszy niz sie moze wydawac! Z cala pewnoscia mozna sparafrazowac to stare powiedzenie w ten sposob: "Jak sie widzisz tak cie inni pisza" A wiec jak sie widzisz? Czy masz do siebie zaufanie? Czy sam siebie lubisz?
Jesli zalezy ci na zaufaniu innych (a komu nie zalezy?) - musisz zaczac od pelnego zaufania do siebie. Bedzie ci niezwykle trudno przekonac innych do siebie, jesli sam sobie nie wierzysz!
Nie wszystko sprawa jest Amora
Ci, ktorzy sa ufni w stosunku do siebie, wzbudzaja, zaufanie u innych! Oto typowy przyklad:
Dwoch panow jest zakochanych po uszy w pani Basi. Pan Jurek i pan Kazik. Pan Jurek mimo tego, ze obiektywnie rzecz biorac jest bardzo atrakcyjny pod kazdym wzgledem,. czuje sie jednak zbyt zazenowany by ubiegaac sie o basine wzgledy. Obawia sie, ze ta s1iczna dziewczyna ma o wiele lepszych niz on adoratorow, lepiej wyksztalconych, lepiej sytuowanych i bardziej wyrobionych towarzysko. Boi sie, ze gdy zrobi pierwszy krok, narazi sie tylko na smiesznosc. Nawet nie probuje sie wiec z nia umawiac, wzdycha tylko po nocach w sekrecie. Basia umawia zas z panem Kaziem mimo, ze pan Kazio jest o wiele mniej przystojny i mniej wyksztalcony. Pan Jurek jest zdumiony zadajac sobie to tradycyjne pytanie ludzi odrzuconych: "Co ona w nim widzi?".
Bardzo wiele! Pan Kazio swoja wiara w siebie potrafil przekonac Basie do wlasnej wartosci
Nie zwalaj na Amora albo na brak szczescia winy za niepowodzenia uczuciowe. W wiekszosci wypadkow tylko od ciebie zalezy, w jaki sposob druga osoba cie przyjmie.
Pewnosc siebie?
Wszystko sprowadza sie do umiejetnosci bycia pewnym siebie. Pewnosc siebie to poczucie wlasnej wartosci, objawiajace sie zrownowazeniem i pozytywnym nastawieniem do ludzi.
Brak wiary w siebie jest demonstrowany wieloma objawami. Skrytosc, nieufnosc, przesadna niesmialosc, sklonnosc do krytykowania innych to tylko kilka z nich.
W wielu wypadkach brak wiary w siebie objawia sie takze tym, co wiele osob odbiera blednie jako przesadna pewnosc siebie. Bierze sie to stad, ze ludzie z gleboko zakorzenionymi kompleksami na ogol staraja sie to ukryc. Czesto tego typu osoba bywa ogromnie meczaca dla otoczenia - bedac na przyjeciu nie dopusci nikogo do slowa usilujac bawic towarzystwo wylacznie wlasnymi dowcipami; przypadkowo spotkana na przystanku zagada cie na smierc informacjami na temat wlasnych sukcesow. Ktos niepewny siebie czesto do przesady stara sie o nowe znajomosci - jest zdolny czasem nawet do wielu poswiecen, bo zrobi wiele by byc w centrum zainteresowania - musi bowiem stale przekonywac siebie i innych o swojej wartosci.
Kiedy widzisz kogos, kto drazni cie tego typu zachowaniem - nie oburzaj sie jego "pewnoscia siebie". Takie zachowanie jest czesto wlasnie dowodem braku pewnosci siebie i zasluguje na wspolczucie.
Skad sie biora kompleksy
Chyba kazdy z nas uslyszal przynajmniej raz w zyciu: "Wcale nie jestes tak zdolny / interesujacy / atrakcyjny /oryginalny / sprytny (niepotrzebne skreslic) jak myslisz". Tego rodzaju stwierdzenie wypowiedziane nieuwaznie przez osobe "z autorytetem" moze zrujnowac wiare w siebie na dlugi czas - dla wielu ludzi na zawsze.
Tak, to prawda! Nie jestes tak zdolny / interesujacy / atrakcyjny /oryginalny / sprytny (niepotrzebne skreslic) jak ci sie wydaje. Twoja wartosc jest wielokrotnie wyzsza I niezaleznie od tego, na jak niskim etapie jestes w tej chwili, mozesz zajsc dalej niz w swoich najsmielszych marzeniach!
Przewazajaca wiekszosc z nas ma jakies zahamowania, cos co nas trzyma i uniemozliwia prawdziwe rozwiniecie skrzydel. Bardzo czesto te zahamowania to naprawde rzeczy zupelnie bez znaczenia, istniejace tylko w naszej wyobrazni - wyolbrzymione do maksimum pod wplywem czasu. I wlasnie z powodu takich nieuzasadnionych kompleksow zle wykorzystujemy wlasne mozliwosci.
Wiele kompleksow rodzi sie w dziecinstwie. Ktos kto kiedys byl autorytetem obdarzyl cie etykietka. Ty w to uwierzyles. Nie miales na to wplywu - dla dziecka prawie kazda dorosla osoba to autorytet! Niektorzy mieli wiecej szczescia, wychowywujac sie w otoczeniu bardziej pozytywnych ludzi niz ty i zamiast tych negatywnych etykietek przylgnely do nich pozytywne, te ktore podbudowuja i dodaja odwagi.
Co jest twoim najwiekszym kompleksem? Skad sie wzial? Kto cie tak zaszufladkowal? Czy w dalszym ciagu ta osoba, ktora to zrobila jest twoim autorytetem? Calkiem prawdopodobne, ze juz zaszedles dalej niz ten nauczyciel, ktory ci powtarzal "nic z ciebie nie bedzie". A jesli jeszcze daleko nie zaszedles, to mozesz zajsc w niedalekiej przyszlosci.
Te stare etykietki nadane przez ludzi, ktorzy sie dawno przestali liczyc w twoim zyciu, wciaz roztaczaja kontrole nad twoim codziennym zyciem. Ktos, kto dawno stracil autorytet w twoich oczach wciaz jeszcze decyduje o twoich sukcesach i niepowodzeniach, jesli wciaz wiec slyszysz ten szept :
- I tak odrzuca moja propozycje
- Jak tym razem sie nie uda - jestem skonczony.
- Ona sie nigdy ze mna nie umowi.
- Tylko sie tym osmiesze.
- Jestem w tym bez szans.
O trenowaniu sloni
Czy widziales kiedy slonia w ogrodzie zoologicznym? Na ogol slonie sa oddzielone od widzow zaledwie malym rowem, a jednak zaden slon w ZOO nie probuje wyrwac sie z tej malenkiej przestrzeni zyciowej, jaka mu zostawiono. Nawet, gdyby ogrod zoologiczny graniczyl z sawanna, slon nie bedzie probowac. Dlaczego? Wiadomo - bo wpojono mu, ze nie moze.
Czy wiesz jak trenowane sa slonie? Malutkle sloniatka sa czesto wiazane na zwyklym konopnym sznurku, ktorego koniec uwiazany jest do palika wbitego w ziemie. Sloniowe malenstwo moze sie swobodnie poruszac tylko w promieniu kilku metrow. Calymi miesiacami. Slon nie wie, kiedy dorosnie, ze jest silniejszy od sznurka - w okresie dorastania ten sznurek okazywal sie zawsze mocniejszy. Slon nie zdaje sobie sprawy ze swojej, tak oczywistej dla innych - sily. Teraz trzeba byloby slonia przetrenowac, by uzmyslowic sobie, ze jest w stanie zerwac to, co go wiaze.
Przeegzaminuj wlasne limity i sprawdz, w jaki sposob zostaly one wyznaczone. Pora na to, by soble uswiadomic, ze nie ma sznurka, ktorego nie jestes w stanie zerwac!
Anatomia zmiany
Co sie dzieje na poczatku kazdego roku? - Masz nowe postanowienia oczywiscie. Takze przez pierwszych kilka tygodni na kazdym kroku masz klopot z pisaniem poprawnnej daty.
Co sie stanie, kiedy przesuniesz kosz na smieci z prawej strony biurka na lewa? Bedziesz rzucac przez pewien okres czasu wszystkie zbedne papierzyska na podloge w to miejsce, gdzie kiedys byl kosz. Ktos kiedys wyliczyl, ze zajmuje nam okolo trzech tygodni przyzwyczaic sie do tej drobnej zmiany!
Nie da sie w ciagu tygodnia pozbyc wszystkich kompleksow, limitow, ktore byly formowane latami przez ciebie, twoich przyjaciol, rodzicow, nauczycieli. Nie odzyskasz pelej wiary w siebie w ciagu tygodnia. Proces polubienia sie, to dluzsza procedura. Jesli jednak bedziesz stosowac sie do ponizszych rad efekty nie dadza na siebie dugo czekac.
1. Zrob remanent osobisty
Pozwol sobie na brak skromnosci w stosunku do samego siebie! Spojrz w lustro. Moze nie jestes materialem na Miss albo Mister Universum, ale wygladasz calkiem dobrze. Moge sie zalozyc, ze masz oczy w odpowiednim miejscu, uszy tez. A to sie nazywa mila powierzchownosc!
Byc moze nie zostaniesz lauretem nagrody Nobla - ale z twoim intelektem jest tez calkiem dobrze, prawda? Sam wiesz, ze sroce spod ogona nie wypadles!
Teraz zrob liste swoich zalet. Mozesz poprosic przyjaciol, by powiedzieli ci za co cie lubia. Zapisz te cechy na karteczce, nos przy sobie te liste i czytaj od czasu do czasu. Szczegolnie wtedy, kiedy napada cie atak zwatpienia.
Zrob takze liste swoich zwyciestw. Ten spis moze zawierac wydarzenia od dziecinstwa do dzisiaj - wszystko, co sam zdobyles I co dalo ci poczucie satystakcji. Poczawszy od tego, ze pokonales strach i nauczyles sie jedzic na rowerze albo plywac, przez zaliczenie tego trudnego egzaminu o ktorym wciaz jeszcze pamietasz do momentu... - co bylo twoim najwiekszym zwyciestwem?.. Sam wiesz, prawda? Zapisz to wlasnie tu, bo ta lista bedzie ci wciaz przypominac, ze jestes w stanie zwyciezac!
2. Usmiechaj sie!
Do siebie i do innych. Jesli sie usmiechasz do kogos kto ten usmiech odwzajemnia czujesz sie wspaniale, prawda? A wiec usmiechaj sie jak najczesciej! Rozsiewaj dobre samopoczucie - to murowane, ze dostaniesz w zamian to co z siebie dasz (choc niekoniecznie od tej samej osoby!).
Sprawdzaj czesto w lustrze czy sie usmiechasz. Brzmi idiotycznie, ale to naprawde przypomina! - niektorzy z nas maja bardzo dyskretny (czytaj: niewidoczny) usmiech a chodzi o to, zeby usmiech pokazac na zewnatrz. Nie boj sie usmiechnac do ekspedientki i innych osob w sklepie albo w tramwaju. Usmiech wprawia w dobry nastroj ciebie i innych!
A jesli ktos nie odpowie ci usmiechem na usmiech - usmiechnij sie jeszcze raz. Tym razem z poblazaniem i z duma, bo masz prawo do tego by byc z siebie dumnym!
3. Idz na pozytywna diete
Otaczaj sie pozytywna literatura. Czytaj wywiady z ludzmi wartych podziwu, zyciorysy ludzi, w ktorych slady chcialbys pojsc. Przeczytaj przynajmniej jedna inspirujaca ksiazke na miesiac - jest ich pelno w polskich ksiegarniach, nie wspominajac juz o krajach zachodnich. Czytaj o ludziach, ktorzy doszli do wielkich rzeczy mimo ogromnych przeciwnosci losu - wtedy sobie uzyslowisz, ze twoje zwatpienia sa latwo uleczalne, a mozliwosci wieksze niz wielu innych.
4. Rozpraw sie ze swoim strachem
Jednym z najwiekszych powodow dla ktorych ludzie nie maja dobrego wyobrazenia o sobie jest strach, ktory nie pozwala im na to by siegnac po wiecej. Boja sie porazki, ryzyka, odmowy innych, osmieszenia. Jest tylko jeden sposob na pozbycie sie takich obaw - rob to, czego sie obawiasz najbardziej!
Wiara we wlasne sily przychodzl z praktyka.. Czego sie najbardziej boisz? Na przyklad jesli sie obawiasz zabierania glosu w obecnosci wielu osob - staraj sie wlaczac w jak najwieksza ilosc dyskusji w coraz to wiekszym gronie (przygotowujac sie jednak zawczasu).
Jesli boisz sie porazki, nie jestes sam. Wszyscy ludzie sukcesu maja jakies obawy - potrafia je jednak pokonywac. Ludzie odwazni to nie ci, ktorzy nie odczuwaja strachu - odwaga polega na tym by zrobic to, co sie powinno zrobic pomimo strachu. Strach sam w sobie jest zjawiskiem pozytywnym, bo ochrania nas przed zbytnia brawura i zmusza do przygotowania do akcji.
Rob czesto to, czego sie najbardziej boisz - a wkrotce sie przekonasz, ze nagle przestales sie tego bac!
5. Z jakim przestajesz...
Przyjrzyj sie swoim znajomym. Od ludzi, z ktorymi przebywasz przejmujesz sposob myslenia, sposob wyrazania sie, ubierania, patrzenia na swiat. Pod wplywem otoczenia ksztaltujesz poglady i uprzedzenia. Psycholodzy udowodnili, ze nawet stopien inteligencji jest uzalezniony od wplywu srodowiska!
Unikaj wiec ludzi, ktorzy cie wciaz krytykuja i przypominaja ci czego nie bedziesz w stanie osiagnac bo wlasnie ich wplywom nie chcesz ulegac! Szukaj towarzystwa tych ktorzy sa entuzjastyczni i pelni optymizmu, z tymi ktorzy sami chca osiagnac w zyciu wiele. Ludzie, ktorzy odnosza sukcesy najczesciej sa takze zainteresowani sukcesami innych. Ci wlasnie najprawdopodobniej pomaga ci rozwinac skrzydla.
Z jakim przestajesz takim sie stajesz.
Co to jest Aktywne Sluchanie
Wanda Loskot
Wspolna cecha wszystkich wielkich ludzi jest ich umiejetnosc sluchania (a to nie polega tylko na powstrzymaniu sie od mowienia). Kiedy zas juz mowia, nie strzepia sie zanadto. Mowia wiele uzywajac niewielu slow. Nie ma sie wiec co dziwic, ze we wszystkich ksiazkach i szkoleniach na temat biznesu przewija sie wciaz ta sama rada "Naucz sie aktywnego sluchania". Nic nie bedzie ci sprzyjac w stosunkach miedzyludzklch bardziej niz to.
Pamietaj, ze w kazdej sytuacji mozliwe sa przynajmniej dwa spojrzenia - w jaki sposob zrozumiesz cudzy punkt widzenia bez uwaznego sluchania?
Poswiecamy w zyciu sporo czasu na to, by nauczyc sie mowic, pisac i czytac - nawet poslugiwac sie jezykiem obcym. Niestety ani w domu ani w szkole nie kladzie sie zadnego nacisku na nauke sluchania. Ostatnie badania udowodnily, ze w tej dziedzinie wiekszosc ludzi wykorzystuje tylko jedna trzecia swych mozliwosci. A przeciez to wlasnie umiejetnosc sluchania jest jednym z najwazniejszych wymogow do osiagniecia sukcesu.
Sztuka aktywnego sluchania to znacznie wiecej niz grzecznosciowe milczenie bez przerywania, kiedy druga strona mowi (choc-nawet to jest ogromna rzadkoscia!). Aktywne sluchanie to umiejetnosc, ktora polega na pelnym zainteresowaniu rozmowca, na ogromnej koncentracji, na uwaznym rejestrowaniu nie tylko tego co mowi, ale tego co CHCE powiedziec. Bez tej umiejetnosci nie mozna nawet marzyc o prawdziwym powodzeniu w zyciu. To na sluchaniu - nie na mowieniu - opiera sie sztuka dyplomacji.
Ludzie kochaja mowic. Dlatego jedna z najprostszych metod zaskarbienia sobie ich szacunku i sympatii (a co za tym idzie mozliwosci wplywania na ich decyzje) jest wlasnie uwazne sluchanie! Generalnie rzecz biorac wszyscy chca mowic tylko na dwa tematy: o swoich osiagnieciach (ludzie lubia sie chwalic) i o swoich problemach (ludzie lubia narzekac). Niemal kazdemu sprawia przyjemnosc mowienie o swojej pracy czy hobby albo o tym jak bardzo uzdolnione sa jego dzieci. Ludzie odczuwaja tez czesto potrzebe, zeby powiedziec komus o swoich problemach - o pechu i okropnym szefie, o tym jak zle zostali potraktowani w urzedzie, albo jak fatalnie uklada sie im malzenstwo czy tez o tym, ze ktos nieuczciwy wykorzystal ich w interesach...
Jesli ci na kims naprawde zalezy, jesli chcesz wplynac na czyjas decyzje, najpierw musisz pozyskac zaufanie. Sluchaj co ten ktos chce ci powiedziec, nawet zachec go do mowienia! Jesli tylko pozwolisz ludziom opowiedziec o ksiazkach ktore przeczytali, o podrozach ktore odbyli, o osobistosciach ktore poznali - beda oni do ciebie lgnac, a nie unikac. Zyskasz sobie opinie osoby, z ktora sie doskonale rozmawia. Jesli zas sam bedziesz mowic wiecej niz inni, wbrew pozorom zyskasz sobie miano nudziarza, chocbys byl szalenie dowcipny i towarzyski! Bo prawda jest brutalna: ludzi interesuja ich wlasne sprawy, nie twoje.
Aktywnym sluchaczem nie zostaje sie z przypadku. Wymaga to cierpliwosci. Na szczescie kazdy moze sie sluchania nauczyc. Jak? Na poczatek zacznij stosowac sie do ponizszych wskazowek:
Przede wszystkim zacznij sam siebie obserwowac. I to doslownie z zegarkiem w reku. Jesli mowisz wiecej niz sluchasz, mowisz za duzo!
Pamietaj, ze twoje ruchy - mowa ciala - sygnalizuja rozmowcy twoja uwage lub jej brak. Staraj sie wiec patrzec w oczy osobie, ktora mowi . Kazdy kogo warto sluchac, jest tez wart tego, by na niego patrzec.
By podkreslic, ze nie chcesz utracic slowa, pochyl sie nieco w strone mowiacego - to zwieksza ogromnie zaufanie.
Zadawaj pytania (trzymajac sie jednak tematu). Jest to najlepszym komplementem - popros na przyklad o powtorzenie faktow. Nie, nikt cie nie wezmie za przyglupa. Zaden rozmowca sie tez nie obrazi. Wrecz przeciwnie: swiadczy to o tym, ze naprawde interesujesz sie tym, co mowi.
Nie odwoluj sie w tych pytaniach do wlasnej osoby - zaimki JA, MNIE, MOJE, ZE MNA itp. wybijaja mowiacego z rytmu i przerzucaja uwage na ciebie. A to nie ma nic wspolnego ze sluchaniem - to po prostu forma mowienia!
Nie wpadaj w slowa nawet jesli jestes pewien, do czego twoj rozmowca zmierza. Nie przerywaj i nie zmieniaj tematu dopoki nie skonczy - chocbys byl niewiadomo jak niecierpliwy by zaczac rozmowe na inny temat.
Im wiecej bedziesz w zyciu sluchac, tym madrzejszy sie bedziesz stawac. Tym wiecej osob bedzie ci sprzyjac, tym latwiej bedziesz wygrywac pertraktacje, tym czesciej bedziesz dostawac awanse. Ktos, kto umie tylko dobrze sluchac ma zawsze przewage nad kims, kto potrafi tylko dobrze mowic!
Krok za krokiem
czyli nie od razu Krakow zbudowano!
Wanda Loskot
Wszystko to co chcesz
A wiec co chcesz w zyciu osiagnac? Czy wiesz kim chcesz byc, co robic, gdzie mieszkac, co miec? - za dwadziescia lat? Co jest twoim planem akcji na najblizsze dziesiec lat? Oczywiscie nie mozesz przewidziec kazdej drobnej rzeczy, ktora sie wydarzy w ciagu tego okresu, ale te wazne, naprawde wazne wydarzenia mozna zaplanowac.
Jesli naprawde powaznie zabrales sie za przygotowanie listy tego, co chcesz od zycia, prawdopodobnie uderzyl cie fakt, ze w gruncie rzeczy to, co naprawde chcesz, jest bardziej realne niz poczatkowo przypuszczales. "To" moze sie znalezc w zasiegu twojej reki juz w najblizszych kilku latach. Plan do realizacji wylanial sie juz automatycznie przy precyzowaniu celow, prawda? Wszystko wygladalo dosc jasno... Problem polega na tym, ze w wiekszosci wypadkow na tym konczy sie precyzowanie planow. Nie odkladaj wiec tego tym razem. Tym razem sprecyzuj plan do konca. Bedziesz zdumiony jego wynikami.
A wiec juz wiesz, co chcesz - najwieksze zadanie poza toba. Zdefiniowales co sprawi, ze bedziesz wstawac rano pelen entuzjazmu. To najwazniejsza czesc zyciowego planu. To, co cie motywuje powinno byc zapisane wielkimi kolorowymi literami na samym poczatku!
A jednak ta cala lista wyglada troche obco. Jakby cudze cele - nie twoje wlasne. Ty jako szef wlasnego przedsiebiorstwa? Otoczony ogromnym szacunkiem ludzi, przy ktorych sam teraz sie czujesz troche zazenowany? Troche trudno uwierzyc, ze to mozliwe. To bedzie zalezne od tylu czynnikow.
Krok za krokiem
Co jest ci potrzebne do osiagniecia celu? Przeprowadz remanent. Wylicz swoje atuty i swoje braki. Materialne i niematerialne. Zrob liste tego, czym dysponujesz oraz liste tego, czego ci brak. Skonczone studia po stronie "ma" czy "winien"? (Oczywiscie "ma"). Srodki finansowe - ile masz? Ile potrzebujesz? Teraz kwestia czasu - ile godzin dziennie albo tygodniowo mozesz poswiecic na realizacje planow? Moze warto wprowadzic zmiany? Wiedza? Entuzjazm? Jesli ci brak dyscypliny, jednym z twoim podstawowych celow bedzie nabycie zdyscyplinowabia (wyrobienie dyscypliny jest o wiele latwiejsze niz myslisz!)
Wrodzone zdolnosci? Umiejetnosc zjednywania ludzi?
Umiesc na tej liscie wszystkie swoje osiagniecia - duze i mniejsze i trzymaj ja pod reka. Ta lista przyda sie nie tylko teraz, przy planowaniu. Bedzie tez ona ogromnie przydatna w chwilach zwatpienia, ktorych nie bedzie ci brakowac.
Poswiec tez sporo uwagi brakom. Musisz okreslic dokladnie, co stoi ci na przeszkodzie. Gdyby wszystko szlo jak z platka, juz dawno bys byl tam, gdzie chcesz byc, a wiec cos stoi ci na przeszkodzie. Co? A moze to ty jestes swoja najwieksza przeszkoda? Nie jestes wyjatkiem. Jesli zdajesz sobie z tego sprawe, zrobiles juz krok milowy. Czy jestes uzalezniony od czyjejs decyzji? Twoim pierwszym krokiem bedzie proba wplyniecia na te decyzje. Brak pieniedzy? Twoim pierwszym krokiem bedzie szczegolowy plan na zdobycie odpowiedniej sumy - albo wspolnika.
Przeanalizuj co jeszcze bedzie ci potrzebne, by pokonac przeszkody. Jakiego rodzaju wiedza? W jakim gronie powinienes przebywac? Do jakich organizacji nalezec? Do czego sie musisz zobowiazac?
I inne wazne pytanie: z czego powinienes zrezygnowac?
Twoj Wielki Plan Zyciowy
Efektywny plan zycia to wlasciwie kilka planow.
Plan Dlugoterminowy - to obraz tego, co zamierzasz osiagnac w zyciu. To twoje priorytety, twoja lista wartosci. Jesli wiesz, gdzie chcesz byc za dwadziescia lat, o wiele latwiej zdecydowac w jakim kierunku wyruszyc juz jutro.
Plan Piecioletni - co musisz zrobic w najblizszych pieciu latach by miec pewnosc, ze znajdziesz sie tam gdzie chcesz za lat dwadziescia?
Plan na Najblizszy Rok - to twoj budzet, to zaplanowane wakacje, zobowiazanie zaliczenia roku na studiach, ilosc kilogramow do zrzucenia. I najwazniejsze - to odpowiedz na pytanie: co musisz zrobic w tym roku, by na pewno znalezc sie tam, gdzie powinienes w swoim planie piecioletnim?
Plan Kwartalny - to pozwoli ci mierzyc rozwoj bardziej niz cokolwiek. Ten plan to twoja reka na pulsie. Ten plan pozwoli ci na naniesienie poprawek, na nadrobienie strat. Na zrobienie tego, co wymknelo sie .realizacji w poprzednich miesiacach.
Plan na Najblizszy Miesiac - jeszcze mniejszy wycinek planu na cale zycie. Plan na ten miesiac okresli tez kiedy przygotujesz plan na miesiac nastepny - wykorzystaj te okazje, by przyjrzec sie jeszcze raz swoim celom zyciowym. By uzmyslowic sobie jeszcze raz korzysci wyplywajace z ich realizacji.
Plan Na Najblizszy Tydzien - Teraz mozesz ustalic czas na krzyzowki i na telewizje, wpisz godziny pracy nadliczbowej, czas na zabawe z dziecmi, na nauke, na spotkanie w gronie przyjaciol. Ale przede wszystkim - kiedy zrobisz to, co ma byc zrobione w tym tygodniu, by sie zmiescic w realizacji Wielkiego Planu Zyciowego?
Przygotuj sie do trudnosci
Przygotuj sie, ze bedziesz popelniac pomylki. Rzadko komu udaje sie za pierwszym zamachem, nie licz na to, ze bedziesz wyjatkiem. Z gory przygotuj sie wiec na niepowodzenia. Wykorzystasz je jako okazje do praktyki. Popelnianie pomylek to cos normalnego - dopiero popelnianie wciaz tych samych pomylek jest bledem!
Trzymaj jezyk za zebami
Byc moze nie zdajesz sobie z tego sprawy, ale to fakt - niestety, bardzo niewiele osob jest naprawde zainteresowanych twoim sukcesem. Nie licz wiec na to, ze na wiesc o twoich ambicjach zyciowych wszyscy ci pogratuluja. Wrecz przeciwnie. Nawet najblizsi moga potraktowac twoje cele i plany z przymruzeniem oka, a sam wiesz, ze to wcale nie mobilizuje, tylko wzbudza zwatpienie we wlasne sily. Badz wiec ostrozny zanim zaczniesz sie zwierzac komus z wlasnych planow. Zrob to tylko wtedy, kiedy wiesz, ze mozesz liczyc na poparcie. Byc moze nawet najblizej ci osobie mozesz zdradzic tylko czesc swoich planow.
Glowa muru nie przebijesz
Sa przeszkody niemozliwe do pokonania, ale nawet wtedy nie powinienes rezygnowac z realizacji Wielkiego Zyciowego Planu. Trzeba tylko wybrac droge okrezna. Czasem nawet warto przeczekac.
Jednak wiele przeszkod jest wyolbrzymionych tylko w naszej wyobrazni. Zanim wiec stwierdzisz, ze glowa muru nie przebijesz - sprawdz czy ta przeszkoda stojaca na drodze do celu to naprawde potezny mur nie do przebicia. Moze sie okazac, ze w gruncie rzeczy to tylko cienka scianka dzialowa ze sklejki, ktora mozna latwo rozebrac na czesci.
W skrocie
Skrystalizuj cele zyciowe. Na czym tak naprawde ci zalezy? Co jest warte twoich poswiecen?
Wyrob w sobie prawdziwe pragnienie tego, co chcesz w zyciu osiagnac. Jesli niewiele chcesz - nie dziw sie, ze zycie niewiele ci przynosi. To twoja palaca chec sprawi, ze naprawde bedziesz dazyc do tego, co zalozyles.
Przygotuj plan na osiagniecie zalozonego celu. Planuj dokladnie lata, miesiace, tygodnie, dnie, godziny i trzymaj sie wyznaczonych terminow. To wlasnie pozwoli ci mierzyc progres i utrzymywac entuzjazm.
Pracuj nad tym, by rozwinac w sobie niepodwazalna wiare w siebie i we wlasne mozliwosci. Pamietaj, ze bedziesz miec przeszkody, ale traktuj je tylko jako dodatkowa okazje do praktyki.
Realizuj swoj plan krok za krokiem niezaleznie od trudnosci. W chwilch zwatpienia koncentruj sie na swoich mocnych stronach, a nie na slabosciach.
Nie zniechecaj sie krytyka innych. Kiedys nikt nie chcial uwierzyc, ze ziemia jest okragla.
Pamietaj - nie od razu Krakow zbudowano!
Planowanie Twojej Przyszlosci
Wanda Loskot
Musisz wiedziec dokad idziesz
Jest to najwazniejsza dewiza na cale zycie. Sprawdzalna we wszystkich dziedzinach: w sferach uczuc i zdrowia fizycznego; od tego zalezne jest szczescie malzenskie, powodzenie w pracy, wysokosc zarobkow, pozycja spoleczna. Wszystko. Jesli nie wiesz dokad chcesz dojsc, nie znajdziesz drogi.
Wsrod cech wyrozniajacych ludzi, ktorym naprawde sie w zyciu powodzi, wybija sie na pierwsze miejsce umiejetnosc jasnego sprecyzowania celow i ich konsekwencja realizacja.
Przedstawiam ci dwie kobiety. Sa do siebie bardzo podobne. Ten sam wiek, wyksztalcenie, atrakcyjny wyglad. Pracuja w tym samym instytucie naukowym. Jedno ich dzieli: Hanka wie dokladnie do czego dazy - Zofia nie bardzo. Zofia uwaza, ze w dzisiejszych czasach wszystko zmienia sie tak predko, ze naprawde nie da sie niczego zaplanowac i trzeba tylko "isc z fala". W kazdej chwili moga byc "ciecia" i moze sie okazac, ze musi szukac innej pracy.
Hanka chce zostac kierownikiem wydzialu, w ktorym pracuje. Czesto analizuje wlasna kariere. W gruncie rzeczy wszystko, co robi, nie tylko sama praca, ale kontakty z innymi, nawet jej sposob zachowania i ubierania sie - wszystko to zwiazane jest z funkcja, ktora chce przejac. Swiadomosc celu powoduje, ze Hanka wykorzystuje swoj czas do maximum. Rzadko robi przerwy na pogawedki i herbatki w pracy. Jest kolezenska, ale nie pozwala sie wykorzystywac - jednoczesnie stara sie przejac jak najwiecej obowiazkow i odpowiedzialnosci w wydziale.
Jej kolezanka Zofia jest rowniez bardzo zdolnym pracownikiem. Nie ma jednak konkretnego celu zawodowego. Latwo sie gubi w nawale pracy. Poniewaz nie jest pewna, czy utrzyma swoje stanowisko, nie wysila sie zanadto na codzien. Po cichu narzeka na biurokracje, na brak organizacji, na niskie zarobki, na kierownictwo i na to, ze jej nie doceniaja.
Hanka ma swoj cel, ktory realizuje.
Zofia jest tylko narzedziem w realizacji celow innych ludzi.
Zastanow sie kim jestes? Hanka? Czy Zofia?
Hanka planuje awans zawodowy - najprawdopodobniej wczesniej czy pozniej go dostanie. Zofia "planuje" ze jak beda ciecia, bedzie musiala szukac innej pracy. Najprawdopodobniej tak wlasnie sie stanie!
Jak sobie poscielesz...
Co jest twoim celem? Co TY chcesz osiagnac w zyciu? Osiagniesz to, co planujesz. Jesli nic nie zaplanowales - nie dziw sie, ze niewiele osiagasz!
Czy mozesz sobie wyobrazic wybudowanie domu bez szczegolowego projektu? Albo podroz statkiem z Gdanska do Sztokholmu bez dokladnej nawigacji? A jednak 95% ludzi nie ma planu na zycie! A co wazniejsze: zycie, czy rejs statkiem? Statystycznie rzecz biorac spedzamy wiecej czasu na planowaniu zabawy sylwestrowej niz na planowaniu kariery zawodowej. Narzeczeni poswiecaja wiecej uwagi planowaniu wesela niz planowaniu malzenstwa. Nie ma sie o dziwic, ze tyle osob jest niezadowolonych z wlasnej kariery zawodowej i ze liczba rozwodow wciaz rosnie.
Faktem jest, ze niewiele osob ma naprawde wysokie wymagania od zycia. Na pytanie "co od zycia oczekujesz?" - wiekszosc odpowie bardzo ogolnikowo: zdrowie, szczescie, zadowolenie z pracy, pocieche z dzieci, mieszkanie, samochod. Wiekszosc ludzi skazuje sie z gory na przecietnosc wlasnie tym, ze nie oczekuja od zycia wiele!
Jesli zdefiniowanie celow decyduje o osiagnieciu sukcesu, dlaczego tylko niewiele osob planuje wlasne zycie? Przytlaczajaca wiekszosc nie planuje, bo sa w duchu przekonani, ze "i tak nic z tego nie wyjdzie". Boja sie porazki. "Po co sie wychylac?" - mowia. Wstydza sie przed innymi i przed samym soba, ze byc moze porywaja sie "z motyka na slonce". Poza tym niewiele osob wie, jak sie do tego zabrac. Planowanie i wyznaczanie celow nie jest latwe - jest wiele niewiadomych, ktore trzeba wziac pod uwage. No i jest to czasochlonne zajecie. Niemozliwe do odwalenia w pietnascie minut. To praca wymagajaca duzej koncentracji. Dlatego dla wiekszosci o wiele latwiej jest w ogole nie myslec o przyszlosci!
Nie wierz w cuda
Ostatnio przedstawilam koncept planowania zycia i precyzowania planow zyciowych sporej grupie polonijnej w Stanach na seminarium poswiecanym temu zagadnieniu. Wieczor wzbudzil ogromny entuzjazm - jeden z panow podszedl do mne po spotkaniu i powiedzial "Pani Wando, to niesamowicie budujace. Ja juz sobie przygotowalem caly plan, dzieki pani wreszcie sie zmobilizuje do tego, by zrobic to, o czym mysle od dawna." Poradzilam mu, by spedzil sporo czasu na dokladnym przeanalizowaniu, zeby ustalil terminy realizacji i zeby zobowiazal sie przed soba na pismie. Spotkalam go po dwoch tygodniach. Zapytalam go jak mu idzie realizacja tych zamierzen, o ktorych mowil. Po czternastu dniach nie byl juz nawet pewien, do czego sie w ciagu tamtego wieczoru staral mobilizowac!
Mnie w ogole to nie zdziwilo. Dlaczego? Bo stykam sie z tym prawie codziennie. Podjal decyzje tamtego wieczoru bardzo pochopnie, bez zastanowienia. Nie rozwazyl za i przeciw, nie sprecyzowal celu na pismie, nie przygotowal sie na przeszkody i nie zaplanowal jak je pokonac. Byle jak ustalone cele sa byle jak realizowane. W tej dziedzinie cuda sie nie zdarzaja.
Zmiany i reorganizacje zachodza w Polsce tak szybko, otwieraja sie coraz to nowe mozliwosci, o jakich jeszcze kilka lat temu nikomu sie nie snilo. Dla jednych Polska staje sie krajem o nieograniczonych szansach - innym coraz trudniej zwiazac koniec z koncem. Wczesniej czy pozniej kazdy jednak zaczyna sie bic z myslami:
- Czy zostac tu, gdzie pracuje, czy szukac innej, lepiej platnej pracy?
- Moze otworzyc wlasny interes - a jesli tak, to w jakiej dziedzinie?
- Gdzie sa najwieksze mozwliwosci?
- Gdzie szanse na awans?
- Gdzie najmniej konkurencji?
Po glebszym zastanawianiu sie wiekszosc ludzi ogarnia poczucie bezsilnosci - inflacja, zmiany, jeden wielki chaos. Bardzo latwo sie poniesc fali...
Co ma Gulag do polskiej rzeczywistosci?
Ostatnio amerykanska telewizja nadala reportaz z radzieckiego "gulagu" komentowany przez Anatala Szachranskiego, znanego dysydenta, ktory spedzil na zeslaniu kilka lat. Szachranski przyznal, ze czas spedzony w obozie byl najbardziej wartosciowym okresem jego zycia; ze wlasnie tam naprawde dojrzal zyciowo. Ze w zadnym wypadku nie traktuje lat spedzonych w Gulagu za stracone. Jakze latwo byloby mu powiedziec - stracilem w obozie najlepsze lata mojego zycia!
Co ma Gulag do polskiej rzeczywistosci? Nie obwiniaj polityki i inflacji za wlasne niepowodzenia. Tylko ty masz decydujacy wplyw na wlasne zycie. Pamietaj, ze nawet bolesne porazki sa w gruncie rzeczy tylko wartosciowymi doswiadczeniami zyciowymi.
Wlasnie teraz, kiedy zycie jest trudne (czy kiedykolwiek i gdziekolwiek zycie jest latwe?), ustalenie kursu i planowanie wlasnej przyszlosci jest bardzo wazne. Swiadomosc celu nie tylko napawa ludzi entuzjazmem. Cel zyciowy leczy tez powazne schorzenia - jak rezygnacja zyciowa, slomiany zapal i odkladanie do jutra...
Jak sie do tego zabrac?
Najpierw wyobraz sobie rok 2010. Data brzmi nierealnie, prawda? A jednak wiekszosc z nas dozyje roku 2010 - zgodnie z wlasnym planem albo "na fali". A wiec spojrz w te nie tak daleka wcale przyszlosc z dlugopisem w reku. Zapisuj szczegoly. Jak przy rozwiazywaniu krzyzowki, zacznij od pewnikow. Na pewno sie postarzejesz o 12 lat. Na to nie masz wplywu (ale masz wplyw w jakim stopniu sie postarzejesz, prawda?). Twoje dzieci beda o 12 lat starsze - na to takze nie masz wplywu.
- W jakiej formie fizycznej bedziesz za dziesiec lat?
- Czy zdrowie ci bedzie dopisywac?
- Ile bedziesz wazyc? - na to masz ogromny wplyw!
(Jak widzisz, nie wszystko jest uzaleznione od polityki, klesk, sytuacji gospodarczej kraju).
- Czy bedziesz jeszcze pracowac?
- Na jakim stanowisku?
(jesli nie jestes pewien teraz pomysl, co chcialbys robic za dwanascie lat?)
- Czy chcesz pracowac w swoim zawodzie czy tez warto zmienic kierunek?
- Czy warto zapisac sie na dodatkowe kursy albo studia wieczorowe?
- Jakiego rodzaju praca da ci satysfakcje zawodowa?
- Jakie beda twoje potrzeby?
- Czy bedzie cie stac na to, na co ZECHCESZ sobie pozwolic?
Chyba najwazniejszym celem jest znalezienie pracy, ktora daje satysfakcje. Kiedy lubisz to, co robisz - powodzenie w zyciu staje sie latwo osiagalne. Jesli zas nie lubisz tego, co robisz - niezadowolenie z zycia jest niemal nieuniknione.
Teraz sprawy materialne. Jesli mieszkasz na sublokatorce - gdzie chcesz mieszkac za dwanascie lat? Czy chcesz miec mieszkanie czy domek jednorodzinny? A moze wystarczy jesli bedziesz po prostu "blizej" mieszkania? Ile czekania na mieszkanie bedzie przed toba za dwanascie lat? Jeszcze trzy lata? Piec? Zapisz to!
Czy chcesz mieszkac w tym samym miescie gdzie teraz? Czy moze chcialbys sie przeniesc do innego miasta? Jakie meble chcialbys miec? Samochod? Jakiej marki? Gdzie chcesz spedzac wakacje? Czy chcialbys miec domek na wsi? Podrozowac po swiecie? Jakiego rodzaju przyjaciol bedziesz miec za dwanascie lat? Jakich przyjaciol CHCESZ miec?
Definiowanie celu
I wreszcie - co jest dla ciebie najwazniejsze? Co w zyciu da ci najwiecej satysfakcji? Dla jednych bedzie to pozycja spoleczna, dla innych zabezpieczenie materialne. Jeszcze inni cenia sobie mozliwosc pomocy innym. Albo wlasne zdrowie. A moze dla ciebie jest to zycie rodzinne?
Co wzbudzi w tobie najwiecej entuzjazmu? Co jest w twoim przekonaniu warte poswiecen i dyscypliny zyciowej? Jesli juz wiesz - pozostaje ci to tylko sformulowac na pismie. Najwazniejsze poza toba. Nie zniechecaj sie jednak, jesli wciaz nie jestes pewien, co chcesz w zyciu osiagnac. Jestes na dobrej drodze. Im wiecej czasu spedzisz na definiowanie wlasnych zamierzen, tym wiecej szans na ich realizacje!
1. Cele musza byc bardzo atrakcyjne
Musisz naprawde chciec osiagnac to, do czego dazysz! Jesli obierasz cele zyciowe dla zaspokojenia ambicji rodzicow - niewiele z tego wyjdzie. Cel musi byc atrakcyjny, by usprawiedliwial wyrzeczenia, ktore cie czekaja. Nie boj sie jednak wielkich zamierzen - wyrzeczenia zwiazane z wielkim celem sa o wiele latwiej strawne niz walka o przetrwanie!
2. Cele musza byc realistyczne
Musisz wierzyc, ze naprawde jestes w stanie to osiagnac. Wszystko jest mozliwe, ale wszystko ma swoja cene. Ile chcesz zaplacic? Laureatka nagrody Oscara zostala kiedys gluchoniema aktorka Marlee Matlin - jej sukces nie byl przypadkiem. Sukces nikomu nie przychodzi latwo. Zawsze jest cena, ktora placimy za osiagniecie sukcesu (ale jeszcze wyzsza cene zaplacisz za poddanie sie losowi).
3. Cele musza byc precyzyjne
Cel musi okreslic dokladnie co chcesz osiagnac i w jakim terminie. Im bardziej specyficzny cel, tym lepiej. Mozesz powiedziec "chce schudnac" - to jednak tylko swietny pomysl. Jesli powiesz "chce schudnac 15 kilogramow" - znakomicie, to jednak nie jest jeszcze celem. "Chce schudnac 15 kilogramow do konca tego roku" - to jest to!
4. Cele musza byc wyrazone na pismie
Jesli cel masz "zapisany" tylko w pamieci - twoje szanse na jego realizacje sa mierne. Jedynie cel na pismie mozesz analizowac, poprawiac, pzepisywac. Przede wszystkim zas mozesz go odczytywac czesto. Jak czesto? Jak najczesciej! Po jakims czasie nawet podswiadomosc zaczyna ci sprzyjac i niczym automatyczny pilot bedzie zapobiegac zbaczaniu z wybranej drogi.
5. Cele nie moga byc konfliktowe
Bedziesz miec wiele celow zyciowych - wystrzegaj sie jednak celow konfliktowych. Jesli twoim priorytetem jest spedzanie wiecej czasu na lonie rodziny - nie planuj pracy, ktora bedzie wymagac stalych podrozy sluzbowych!
Szesc Najwazniejszych Rzeczy
Wanda Loskot
Za wszystkich znanych mi przepisow na sukces, ten jest byc moze najkrotszy i najtrafniejszy: "Spedzaj kazda chwile zycia jak najbardziej produktywnie." Co jest produktywnym zajeciem jest oczywiscie uzaleznione od tego, jakie obrales cele zyciowe i jak ci idzie ich realizacja. Na jakim jestes etapie? Byczenie sie na urlopie jest produktywne jesli zasluzyles na wakacje. Produktywnosc urlopu polega na tym, ze dodaje nam sil i energii na przyszlosc.
Czasami najbardziej produktywna rzecza jest pojscie do kina albo ogladanie zachodu slonca z ukochana osoba w objeciach. Nie zapominaj jednak, ze czesto tez najbardziej produktywna rzecza jest robienie tego, czego ci sie w tym momencie robic zupelnie nie chce! I tutaj wlasnie wylania sie podstawowa roznica miedzy ludzmi sukcesu i tymi, ktorzy stale sie z powodzeniem mijaja. Ludzie sukcesu potrafia sie koncentrowac i poswiecic zajeciom produktywnym, nawet jesli nie maja na to ochoty. Inni zas rzadko kiedy nawet mysla kategoriami, co produktywne a co nie.
Oto prosty sposob na koncentrowanie na tym, co w zyciu najbardziej produktywne. Kazdego wieczoru zapisz szesc najwazniejszych rzeczy, ktore masz do zrobienia nastepnego dnia. Po prostu wez swoj notes albo kartke papieru i napisz: "Najwazniejsze do zrobienia rzeczy: 1... 2... 3... 4... 5.... 6..." Nie przerazaj sie jesli sie okaze, ze chcialbys umiescic na tej liscie az dwadziescia piec najwazniejszych rzeczy do zrobienia, bo takie masz zaleglosci. Zrob wowczas liste WSZYSTKIEGO do zrobienia i dopiero z tej listy wybierz szesc rzeczy na jutro (moja pierwsza lista liczyla ponad trzy strony maszynopisu!). Nie badz jednak zbyt ambitny. Nie daj sie skusic liczbie osiem, albo dziesiec albo (!) pietnascie. Wybierz z tej listy wsystkiego tylko szesc rzeczy do zrobienia na kazdy dzien. Na reszte przyjdzie czas.
Teraz ponumeruj te czynnosci. Nie pod wzgledem waznosci i nie w kolejnosci, w ktorej chcialbys te sprawy pozalatwiac. Ponumeruj je od najtrudniejszej do najlatwiejszej.
Zaczniesz jutro od tego, co naprawde sprawia ci najmniej przyjemnosci, nie odwrotnie. Bo kiedy na przyklad juz przed poludniem odfajkujesz to, co bylo do najtrudniejsze, okaze sie ze cala reszta to pestka. Byloby szkoda tego NIE kontynuowac! Zaczynanie od najtrudniejszego zadania ma tez inna zalete. Jesli z tych twoich szesciu zaplanowanych rzeczy uda ci sie zalatwic jedynie cztery, albo dwie, albo nawet tylko jedna - bedziesz miec satysfakcje, ze zrobiles cos waznego. A swiadomosc, ze masz z glowy cos, do wykonania czego wcale sie tak bardzo nie paliles, jest uczuciem ogromnie budujacym.
Ukladajac kazdego wieczoru liste tych szesciu najwaznieszych rzeczy do zrobienia bedziesz stawac sie powoli czlowiekiem coraz bardziej zorganizowanym i coraz bardziej efektywnie planujacym swoja wlasna przyszlosc. W miare jak ilosc zaleglych spraw bedzie sie zmniejszac, zaczniesz coraz bardziej zdawac sobie sprawe ze swoich mozliwosci. Nagle okaze sie, ze masz wiecej czasu niz ci sie wydawalo. Coraz smielej tez bedziesz decydowac za co sie wziac w ciagu najblizszych dni. Nawet jesli przez dlugi okres czasu zyles bez wyznaczonych celow, teraz zaczna sie one niemal same krystalizowac.
Jesli w pierwszym dniu uda ci sie wywiazac tylko z dwoch rzeczy z listy, pozostale cztery powinny trafic na liste nastepna, wraz z dwiema nowymi sprawami do zalatwienia - chyba, ze stracily one na waznosci. To stale zapisywanie umozliwi ci w ciagu dnia pamietac o tym, co najwazniejsze. Skonczysz wreszcie z chaotycznym chwytaniem sie za wszystko na raz; nie bedziesz tez tracic czasu na podejmowanie decyzji typu "co teraz?". Kiedy zas wywiazesz sie juz ze swoich codziennych zobowiazan, bedziesz mogl swobodnie sie odprezyc. Bez poczucia winy zwiazanej ze sterta niezalatwionych spraw...
Ta codzienna lista szesciu spraw do zalatwienia nie pozwoli ci juz plynac na przygodnej fali. Bedziesz teraz zmierzac do portu, ktory sobie sam wyznaczyles. Wyobraz sobie swoj postep, jesli kazdego dnia zrobisz tylko szesc najwazniejszych rzeczy z listy. To przeciez 180 spelnionych obowiazkow miesiecznie! Jak wygladac bedzie twoje zycie, kiedy zrobisz ponad dwa tysiace waznych rzeczy w jednym tylko roku?
Mozesz zapytac: jesli to jest takie proste, dlaczego niemal nikt tego nie stosuje? Nie wiem. Wiem jednak, ze ta zasada dziala. Wiem tez, ze tylko piec osob na sto robi dzien po dniu liste tego, co wazne do zrobienia jutro i wiem, ze te piec procent ludzi, to ludzie sukcesu.
Spotykam czesto ludzi, ktorzy dowiadujac sie o tym systemie mowia "to rzeczywiscie swietny pomysl" a pozniej ida do domu i zapominaja o wszystkim. Nie odkladaj tego pomyslu na przyszly tydzien, albo nawet do jutra. Wez kartke papieru i zacznij natychmiast. Jesli bedziesz stosowac te metode przez okres przynajmniej trzech tygodni, stworzysz nowy nawyk koncentrowania sie na tym, co najbardziej produktywne. A to juz poprowadzi cie w strone sukcesu, gwarantuje.
Co cie Naprawde Motywuje?
Wanda Loskot
Gdyby ktos ci powiedzial, ze masz teraz przerwac czytanie, wyjsc z domu i przebiec sie dookola dzielnicy, w ktorej mieszkasz - czy zdobylbys sie na to to? Raczej watpliwe. Jestes zmeczony, nie lubisz biegac, poza tym jest wstretna pogoda. Czy przebieglbys sie jednak dookola dzielnicy wlasnie w tej chwili, gdybym ci zaoferowala milion zlotych? Albo milion dolarow w gotowce? Czy przebieglbys sie dookola dzielnicy gdyby moglo to uratowac zycie kogos, kogo kochasz?
Nie ulega watpliwosci, ze przebieglbys sie wokol dzielnicy. Niezaleznie od deszczu i od tego, ze niektorzy ludzie patrzyliby na ciebie jak na wariata. Niezaleznie od tego, ze nie lubisz biegac, niezaleznie od tego, ze dostajesz zadyszki po wejsciu na pierwsze pietro. Wszystko zalezaloby od tego, czy mialbys odpowiednia motywacje.
Jesli ktos zaoferowalby ci, zeby pojechac do Paryza i pracowac jako doradca w jakiejs wchodzacej na polski rynek firmie za pensje pol miliona frankow rocznie - czy zgodzilbys sie? Bylby jednak warunek - musialbys sie nauczyc jezyka francuskiego w dwa miesiace. Czy nauczylbys sie? Czy starczyloby ci czasu? Gdybys naprawde chcial zostac doradca w tej formie, na pewno bys sie nauczyl. Spedzilbys nastepne osiem tygodni uczac sie tak zarliwie, jak nigdy przedtem w zyciu i po szescdziesieciu dniach rozmawialbys po francusku.... Gdyby ci na tym naprawde zalezalo.
Wszystko, co robimy i jak to robimy zalezy od stopnia naszego umotywowania. Ktos narzeka na brak snu. Czesto spoznia sie do biura bo ledwo sie budzi o szostej rano. Najgorzej jest chyba w poniedzialki, oczy ma szczegolnie zaspane, nastroj szczegolnie kiepski. A przeciez ta sama osoba w pierwszym dniu urlopu nie moze spac, przedwczesnie wyskakuje z lozka zachwycona perspektywa wyjazdu na wakacje. Tak samo wiekszosc z nas zachowuje sie w przededniu slubu, albo w dniu, w ktorym maja nam wreczyc nagrode. Nasza reakcja nie zalezy wiec od sytuacji - zalezy od tego, co te sytuacje powoduje...
Zastanow sie jaka reakcje ma typowy kilkunastolatek, ktorego matka prosi, by wyniosl smieci? A jak zareaguje ten sam chlopiec w tym samym momencie na wiadomosc, ze ojciec ma dla niego bilet na atrakcyjny mecz pilki noznej. W tej pierwszej sytuacji chlopak prawdopodobnie zachowuje sie, jakby mial za chwile umrzec z wycienczenia - w drugiej, wybucha nagle nieslychana energia.
W jaki sposob ty podchodzisz do codziennych zdarzen zyciowych? Czy zdajesz sobie sprawe z tego, ze jest to uzaleznione od tego, co cie motywuje i w jakim kierunku zmierzasz? Jesli nie wyszukales sobie w zyciu atrakcyjnego celu, nic dziwnego, ze nie tryskasz energia. Kiedy ludzi ogarnia zrezygnowanie, nie sa w stanie wykrzesic z siebie niczego. Dzialaja na zwolnionych obrotach, nie wykorzystujac mozliwosci.
Im wiekszy, im bardziej atrakcyjny cel sobie wybrales - tym wiecej ci na jego osiagnieciu zalezy. Tym wiecej wysilku, energii i poswiecenia oplaci ci sie wlozyc w jego osiagniecie. A im wiecej energi wkladasz, im wiecej wytrwalosci, koncentracji - tym latwiej ten cel osiagnac, tym blizej do powodzenia. Im blizej do osiagniecia celu, tym wiecej zadowolenia z zycia. A im wiecej zadowolenia z zycia, tym wiecej odwagi, by siegnac po inne, jeszcze wieksze cele...
A im mniejszy cel? Tym mniej wysilku musisz wlozyc by sie u tego celu znalezc. Tym mniej satysfakcji z jego osiagniecia. Tym mniej wiary we wlasne sily, tym mniej zadowolenia z zycia i tym mniej entuzjazmu na przyszlosc. Zawsze sie to wszystko obraca wokol celow. Cele sa poczatkiem i koncem i znowu poczatkiem.
A wiec co cie motywuje? W kierunku jakiego celu zmierzasz? Czy jest to warte twoich sil? Czy to cos powoduje, ze chcesz sie rozwijac i dawac z siebie wszystko? Czy jest to wystarczajaco atrakcyjny cel bys wstawal rano pelen entuzjazmu? Jesli tak, to doskonale. Jesli zas nie - zastanow sie nad tym. To wlasnie jakosc celu nadaje jakosc twojemu zyciu.
Niezadowolenie, frustracja, zwatpienie - wszystko to jest na ogol spowodowane brakiem atrakcyjnych a zarazem realistycznych celow zyciowych. Znajdz cel, na ktorego osiagnieciu ci w zyciu zalezy i nagle ogarnie cie motywacja. Twoje zycie nabierze sensu. I badz pewien, ze jest sposob na to, by zdobyc sie na to, na czym ci naprawde zalezy.
Sukces i Przyjazn
Wanda Loskot
Niewiele osob zdaje sobie sprawe w pelni z tego, jak ogromny wplyw na nasze zycie maja przyjaciele. Nie ma chyba bardziej trafnego powiedzenie niz "z jakim przestajesz z takim sie stajesz". Sukces w zyciu w wielkim stopniu zalezy od naszej umiejetnosci dobierania sobie przyjaciol. Mowi sie, ze rodzine dostajemy w spadku, przyjaciol zas dobieramy sobie sami. Jednak bardzo niewiele osob szuka swiadomie przyjazni. Zawiera sie je na ogol przypadkowo - gdzies tam ktos kogos spotka na przyjeciu, dobrze im sie rozmawia bo maja podobne usposobienie i tak to sie zaczyna. Wielu ludzi nawet nie potrafi odroznic znajomosci od przyjazni; przyjacielem dla nich moze byc wlasciwie pierwsza z brzegu mila osoba, do ktorej nie zywia niecheci. Sa tez i tacy, ktorzy nie zdaja sobie nawet sprawy z tego, ze mimo tego, ze mimo stalego otoczenia ludzmi, w ogole przyjaciol nie maja.
Zastanow sie nas swoimi przyjazniami. Przeprowadz bilans i sprawdz, czy rzeczywiscie sa to przyjaznie. Jesli zas nie masz prawdziwych przyjaciol, pora na to by ich poszukac.
Czy uwazasz za przyjaciela kogos, kto dzwoni do ciebie regularnie by wywnetrzyc sie i ponarzekac na tesciow, na ekonomie, na stosunki w pracy? Czy przyjaznisz sie z kims, kto jest ogromnie zabawny w towarzystwie, ale w gruncie rzeczy wiesz, ze nie mozna na tego kogos liczyc? Czy sadzisz, ze twoim przyjacielem jest ktos, kto czesto wylewa ci kubel zimnej wody na glowe, by cie sciagnac na ziemie, kiedy mowisz o swoich marzeniach?
W prawdziwej przyjazni obie strony odczuwaja podobna wymiane energii, podobna radosc z kontaktow ze soba. Przeegzaminuj przyjazn zadajac sobie takie pytania: Czy jestesmy wzajemnie zainteresowani swoimi sprawami? Czy ta przyjazn nas wzbogaca? Czy nasze kontakty sprawiaja nam radosc? Czy mamy podobne systemy wartosci - na tyle podobne, by sie sobie wzajemnie rewanzowac z obopolna satysfakcja? Czy nie boimy sie poruszac kontrowersyjnych tematow? Czy odpowiadamy bezposrednio i szczerze na swoje pytania. Czy przyjaznimy sie z wyboru, czy tylko z rozpedu, bo np. znamy sie od lat, ale tak naprawde to niewiele nas laczy poza tym, ze spedzamy ze soba regularnie niedzielne popoludnia?
Niektorzy ludzie trzymaja sie starych przyjaciol, z ktorych juz dawno wyrosli, bardziej z poczucia winy niz z ochoty. Nasz staly rozwoj powoduje, ze czesto wyrastamy z pewnych przyjazni, dorastamy zas do innych. Ktos z kim czules sie blisko i swobodnie kilka lat temu - dzisiaj byc moze ma juz inny system wartosci. Ty poszerzyles swoje horyzonty, twoje poglady na wiele spraw ulegly zmianie, masz dzis przed soba ambitne cele... Jesli twoj przyjaciel zostal w tym samym miejscu, w ktorym oboje byliscie przed laty i nawet nie probuje ci dorownac - byc moze obowiazkiem wobec samego siebie jest odkotwiczenie sie.
Nie obawiaj sie zakonczyc przyjazni - to nie znaczy wcale, ze masz sie obrazic i w ogole z dawnym przyjacielem nie rozmawiac. Moze pozostac wam pelna sentymentu luzna znajomosc, ale w przyjazni teraz zaslugujesz na wiecej. No coz, ktos moze powiedziec o tobie z sarkazmem "ludzie sie zmieniaja..." - ty jednak masz prawo do tego by byc z siebie dumnym. Idziesz we wlasciwym kierunku. Potrzebne ci sa nowe przyjaznie, ktore pomoga ci zajsc dalej. I szybciej.
Szukaj przyjazni wsrod ludzi, ktorzy sa na tym etapie, na ktorym ty chcesz sie znalezc w przyszlosci. Wybieraj przyjaciol sposrod tych, ktorzy moga cie wzbogacic swoja wiedza i swiatopogladem. Nie rozszerzysz swych horyzontow w otoczeniu ludzi, ktorzy maja bardziej ograniczony sposob patrzenia na swiat niz ty. Rozgladaj sie tylko za ludzmi, ktorzy patrza z ufnoscia w przyszlosc - takie przyjaznie podnosza na duchu i dodaja odwagi we wlasne sily. Unikaj zas za wszelka cene pesymistow.
I jeszcze jedna rada. Nie popelniaj tego samego bledu, jaki popelnia odruchowo wiekszosc ludzi. Unikaja oni tych, ktorzy maja inne usposobienie, inny stopien wyksztalcenia, inne zainteresowania, przekonania religijne i polityczne. A to wlasnie przyjaznie z ludzmi innymi od nas wzbogacaja nas najbardziej. Czesto najtrwalsze przyjaznie to przyjaznie ktore lacza ludzi starszych z mlodymi, ludzi roznych narodowosci, roznych religii, roznych idealow. Co ich laczy? Wzajemny szacunek, otwartosc umyslu i wspolna wielkosc idealow, nawet jesli cele maja inne. Jesli chcesz poznac ludzi przyjazniac sie tylko z podobnymi do siebie to tak, jakbys chcial poznac literature czytajac ksiazki tylko jednego autora... te pisane przez siebie.
Jak Sobie Radzic z Krytyka?
Wanda Loskot
Przed kilkoma laty przeprowadzono w Stanach interesujaca ankiete. Dr David Schwartz (autor kilku wysmienitych ksiazek z dziedziny sukcesu) zadal kilku tysiacom osob dwa pytania:
Czy otrzymujesz tyle pochwal i aprobaty za dobrze wykonana prace na ile zaslugujesz?
Czy pracowalbys lepiej i wydajniej, gdybys otrzymal wiecej pochwal i aprobaty?
Rezultaty ankiety byly zaskakujace. Az 97,2 % pytanych odpowiedziala "nie" na pierwsze pytanie. Zas 98,4 procent odpowiedzialo "tak" na pytanie drugie. Innymi slowy prawie wszyscy zgodzili sie, ze pracowaliby lepiej i wydajniej, gdyby tylko otrzymywali od pracodawcow wiecej pochwal!
Niestety, wiekszosc ludzi nie zna wynikow tej ankiety. Dlatego tez zamiast pochwal i aprobaty wiekszosc wprowadza w zycie "przyklad z gory" - a na ogol jest to niedobry przyklad. "Moi szefowie nie szczedza mi krytyki - dlaczego ja wiec mam oszczedzac jej swoim podwladnym?" albo "rodzice i koledzy krytykowali mnie na kazdym kroku".
Smutna to prawda, ale wiekszosc ludzi, nawet tych najblizszych - rodzina i przyjaciele - chetniej cie skrytykuje niz pochwali szczerze za to, co robisz, kim jestes, albo co osiagnales. A przeciez sukces niemal w kazdej dziedzinie jest w ogromnej mierze uzalezniony od innych. Od tego czy ludzie maja do nas zaufanie, czy nas lubia, czy od nas cos kupia, czy beda dla nas pracowac, czy beda nas kochac, czy beda nam wierni, czy beda nas popierac...
To oczywiste, ze chcemy sobie ludzi zjednac, nie zas zniechecac do siebie. A czy mozesz zjednac sobie kogos poprzez krytykowanie? Oczywiscie, jesli czytasz Sekrety Powodzenia, wiesz juz, ze pochwala przynosi znacznie lepsze wyniki niz nawet ta "konstruktywna" krytyka. I juz wiesz, ze w kazym czlowieku znajduje sie cos godnego pochwaly. Juz rozumiesz, ze koniecznosc zwrocenia uwagi podwladnym albo wlasnym dzieciom to calkiem wyjatkowe sytuacje, ktorych nie wolno naduzywac. Starasz sie panowac nad swoim wlasnym zachowaniem, prawda?
Jak jednak zareagowac na nieproszona krytyke innych w stosunku do ciebie? Nie jestes przeciez w stanie od niej uciec, bo krytykujacy sa wszedzie - w pracy, w domu, wsrod rodziny, czesto nawet wsrod najblizszych przyjaciol. Jak wiec reagowac?
Przede wszystkim zdaj sobie sprawe z tego, ze krytyka jest najlepszym swiadectwem twojego postepu. Znalazles sie w doborowym towarzystwie. Bo przeciez najbardziej krytykowana osoba w panstwie jest prezydent, w przedsiebiorstwie - dyrektor naczelny, a w zespole sportowym - trener!
Oto najwazniejsze wskazowki:
Przyjmij krytyke, jako dowod swojego sukcesu.
Tak to prawda! Poniewaz podazasz smialo w okreslonym kierunku, stanowisz zagrozenie dla tych, ktorzy nie maja zbyt wiele zaufania w swoje wlasne sily. To wlasnie slabi bojac sie z toba zmierzyc beda cie najczesciej krytykowac. Pamietaj tez o tym, ze osoba najmniej krytykowana jest zwykle osoba na najnizszym stanowisku - w przedsiebiorstwie to portier albo sprzataczka. Filozof Elbert Hubal tak powiedzial: "Zeby uciec od krytyki - nie mow nic, nie rob nic, badz jednym wielkim NIC".
Nigdy sie nie wybraniaj.
Jest calkiem naturalnym odruchem - szczegolnie kiedy ktos cie krytykuje bez zdania racji - odpowiedziec na krytyke wytlumaczeniem, zeby sprawe wyprostowac. Nie rob tego. "Tlumacza sie winni i glupcy" jest ogromnie madrym powiedzeniem. Obrona sie moze latwo zamienic w dyskusje i tylko niepotrzebnie cala sprawe rozdmuchac i krytyka bedzie jeszcze bardziej bolesna. Po prostu nabierz wody w usta i przeczekaj. Zobacz na przykladzie mojej wlasnej korespondencji z "LizVP" co sie na ogol dzieje, kiedy sie na krytyke odpowiada.
Wspolczuj tym, ktorzy cie krytykuja.
To brzmi niewiarygodnie - ale naprawde pomysl. Ktos, kto nieproszony krytykuje innych, jest przeciez w gruncie rzeczy bardzo nieszczesliwym czlowiekiem. Trudnym do wspolzycia, zazdrosnym i niezadowolonym z siebie.
Nie daj sie.
Podazaj w tym kierunku, w ktorym zamierzales niezaleznie od tego, co mowia inni. Przywiazuj wage tylko do oceny tych, ktorych o ocene prosisz. I badz bardzo ostrozny, kogo wybierasz w tym celu! Pomysl, co by sie stalo, gdyby Kopernik tak wzial sobie do serca krytyke kosciola i wspolczesnych mu naukowcow, ze zrezygowalby z badan?
Sztuka Odmawiania
Wanda Loskot
Wszyscy mamy do dyspozycji te same 24 godziny na dobe, ale tylko nieliczni potrafia wykorzystac swoj czas do maximum. Na czym to polega? Zeby efektywnie gospodarowac czasem, przede wszystkim oducz sie robienia tego, co zbedne. Ile razy w odpowiedzi na czyjas prosbe zgodziles sie cos zrobic zamiast powiedziec "nie". Tylko dlatego, ze nie wiedziales jak odmowic! Zdarzylo sie to niemal wszystkim. Pora wiec by sie nauczyc sztuki odmawiania.
Na ogol wszyscy staramy sie uniknac mowienia "nie" z tego samego powodu - bo sami nie lubimy, kiedy ktos nam czegos odmawia. Jesli ktos mowi "nie" w odpowiedzi na nasza prosbe, czesto jest to zwiazane z nieprzyjemnym uczuciem. Czasami ludzie odmawiaja ze zloscia, albo miedzy wierszami mozna odczytac pelne pretensji "jak w ogole smiesz mnie pytac". Nie chcialbys byc tak odebrany, dlatego wolisz sie juz zgodzic na cos, mimo ze z gory wiesz, ze jest ci to nie na reke.
Ludzie, ktorzy nie umieja mowic "nie" sa czesto wykorzystywani przez innych. Ktos stale cos od nich chce. Kiedys z grzecznosci do czegos sie zobowiazali i prosby zaczely sie mnozyc. W rezultacie poswiecaja wiecej czasu na realizacje planow innych ludzi niz swoich wlasnych. Czy moga wiec osiagnac powodzenie?
Albo taka sytuacja. Ktos po namysle uswiadamia sobie, ze tak naprawde to wcale nie powinien i nie chce zrobic tego, czego sie pochopnie podjal. Teraz juz jednak nie wie jak sie z tego wyplatac. Zadzwonic i powiedziec "wiesz, zmienilem zdanie - nie chce sie tym zajac" nie potrafi. Ktos, kto nie umie odmawiac wprost, rzadko kiedy ma odwage, by sie oficjalnie wycofac z danego przyrzeczenia. Bedzie wiec kontynuowac to, czego sie podjal. Byle jak, bez entuzjazmu, niemal demonstrujac na kazdym kroku, ze nie jest zadowolony z zaistnialej sytuacji...
Zanim wiec ponownie zgodzisz sie na cos z grzecznosci, pamietaj ze takie zobowiazania czesciej burza przyjaznie niz je podtrzymuja! Jeszcze gorzej zrezygnowac z zobowiazania w ostatniej chwili. A ludzie robia to czesto, wymyslajac wymowki na piec minut przed dwunasta i wystawiajac do wiatru kogos, kto na nich liczyl. Kiedy wiec nastepnym razem ktos cie o cos poprosi, przede wszystkim zastanow sie. Zanim dasz jakakolwiek odpowiedz! Pitagoras powiedzial "tak" i "nie" to najstarsze i najkrotsze slowa w mowie ludzkiej a wymagaja najdluzszego zastanowienia..
Szybkie "tak" albo "nie" ma sens tylko wtedy, kiedy widac wyraznie, jak ta decyzja wplynie na twoje plany. Na przyklad ktos prosi cie o poprowadzenie zebrania w twoim zrzeszeniu zawodowym. Jesli juz wczesniej miales w planie by sie uaktywnic, teraz mozesz natychmiast sie zgodzic - to jest zgodnie przeciez z twoimi zamierzeniami. Powinienes jednak szybko odmowic, jesli postanowiles, ze koniecznie musisz spedzic wiecej czasu z rodzina i zamierzales wrecz zrezygnowac na jakis czas z udzialu w tych zebraniach.
Jesli nie jestes pewien jakie to ma znaczenie dla twoich planow, odloz decyzje na pozniej (mam na mysli "na pozniej" - nie "w nieskonczonosc"). I pozniej - wieczorem, albo nastepnego dnia - zastanow sie zadajac sobie takie pytania:
Czy sprawi mi to przyjemnosc?
Czy skorzystam na tym zawodowo albo osobiscie?
Jak istotne jest to dla osob, ktore sa bardzo wazne w moim zyciu?
Jakie moga byc konsekwencje jesli sie nie zgodze?
Odpowiedz na tego typu pytania pomoze ci rozroznic sprawy, ktore sa warte twojego zaangazowania od tych, ktore stanowilyby dla ciebie strate czasu.
Pamietaj jednak, ze kiedy ktos zwraca sie do ciebie z prosba, jest to na ogol forma komplementu. Jesli wiec odmawiasz, zrob to grzecznie i z wdziecznoscia za to, ze ludzie sie do ciebie zwracaja. Wazne jest tez bys odmowil szybko, bo zwlekanie z odpowiedzia pozwala drugiej stronie miec nadzieje, ze mozesz sie jeszcze zgodzic. Jednak nie rozwadniaj swojej odmowy zbytnim usprawiedliwianiem sie. Tlumaczenie dlaczego nie mozez tego czy owego zrobic postawi cie w pozycji osoby, ktora czuje sie winna ("wiem, ze powinienem, ale..."). Powiedz raczej "niestety, nie moge sie tego podjac", albo "nie, nie mam czasu na to, by ci pomoc", albo "dziekuje za zaufanie, ale musze odmowic". Koniec. Kropka. Nic wiecej.
Jesli naprawde chcesz byc kowalem swojego losu, naucz sie mowic "nie". Nie mozna odnosic sukcesow w zyciu bez tej umiejetnosci. To wcale nie oznacza, ze doradzam ci isc przez zycie "po trupach do celu", bez ogladania sie na potrzeby przyjaciol. Ludzie sukcesu ogromnie cenia przyjaznie. Ale szanuja takze swoj wlasny czas.
Stracone Okazje Zyciowe
Wanda Loskot
Czasami wydaje sie, ze jest to ulubiony temat wiekszosci ludzi: rozprawianie o roznych straconych okazjach zyciowych. Z reguly taka rozprawa jest zakonczona westchnieniem "ach, gdybym tylko wiedzial!" Ludzie maja tendencje do tego, by mowic o takich okazjach tylko w czasie przeszlym. Wydaje sie im, ze to co naprawde warte uwagi, juz zostalo rozgrabione przez innych. Wiekszosc z nas patrzy z tesknota w przeszlosc, nie zdajac sobie sprawy z tego, ze najblizsze lata przyniosa przynajmniej tyle samo okazji co ubiegle.
Glownym powodem, dla ktorego nie wykorzystujemy okazji, ktore nam sie wciaz nadarzaja, jest prosty fakt, ze z reguly nie jestesmy przygotowani do tego, by te okazje wykorzystac. Bo wiekszosc z nas nie wie dokad chce isc ani jak tam zajsc. Seneka powiedzial "Kiedy ktos nie wie do ktorego portu chce przyplynac - zaden wiatr mu nie sprzyja." To fakt: zeby zauwazyc okazje, musimy wiedziec dokad idziemy, co chcemy robic i co chcemy osiagnac.
Dlatego tak ogromnie wazne jest dokladne zaplanowanie naszego zycia. Wsrod cech wyrozniajacych wszystkich ludzi sukcesu od tych, ktorym sie w zyciu nie powiodlo, na pierwsze miejsce wysuwa sie wlasnie jasne sprecyzowanie celow zyciowych i zaplanowanie ich realizacji. Nie mozesz utrafic w dziesiatke jesli nie ustalisz,w ktora tarcze mierzysz.
Dla kogos, kto chce zostac budowniczym, pusty plac to dzialka budowlana, miejsce na ktorym mozna wzniesc wspaniala budowle. Dla innych to tylko zaniedbane miejsce pelne smieci i chwastow. Dla jednych mozliwosc kupna tego placu to wyjatkowa okazja - dla innych to zaledwie szansa do spekulacji. Sa przeciez dwa sposoby patrzenia na szklanke napelniona do polowy woda: szklanka jest albo polpelna albo polpusta.
Wiekszosc ludzi bardzo szczegolowo planuje male wycieczki - malo kto zas poswieca czas na planowanie tej najwiekszej podrozy jaka jest zycie. Tylko pomysl! Czy nie jest to nieslychane, ze na ogol poswiecamy wiecej czasu na planowanie wakacji niz na na planowanie kariery zawodowej?
Zaplanuj swoje zycie. Szczegolo, na pismie. To najlepszy sposob na to, by nie przegapic okazji. Kiedy bedziesz wiedziec czego chcesz i okazja zapuka do twoich drzwi - na pewno ja wykorzystasz! Jak sie do tego zabrac? Czy kiedykolwiek zrobiles liste wszystkiego, co chcesz? To wlasnie tak trzeba zaczac. Zaszyj sie w jakims kacie i napisz na kartce papieru wszystko to, co chcialbys w zyciu osiagnac. Jesli sie do tego zabierzesz naprawde powaznie, na poczatku byc moze nawet zdziwi cie jak niewiele od zycia naprawde chcesz - jesli malo chcesz, na pewno masz takze malo motywacji!
Oczywiscie powinienes na tej liscie wymienic wszystkie drobiazgi, ktore chcialbys miec w swoim posiadaniu, przede wszystkim jednak nie zapomnij o tych wiekszych, waznych sprawach. Co chcialbys? Ta lista to nie tylko sprawy materialne. Mozesz umiescic na tej liscie na przyklad ile czasu chcialbys poswiecic rodzinie. Albo fakt, ze chcialbys sie pozbyc dlugow. Ale musisz napisac wiecej niz to. Zastanow sie -- co spowoduje, ze bedziesz witac z usmiechem nawet deszczowe dni? Prawdopodobnie bedziesz musial sie nad tym naprawde zastanowic... I nagle niespodzianka, bo okaze sie, ze to, co wszystko to, co chcesz moze sie znalezc w zasiegu twojej reki juz w najblizszych latach, moze nawet miesiacach, albo tygodniach.
Przegladaj te liste czesto, przynajmniej raz na miesiac. Zapewne bedziesz nanosic wciaz jakies zmiany - swiat sie zmienia i poszerzaja sie wciaz twoje horyzonty. Cos, co dzis jest twoim celem, za rok byc moze nie bedzie juz warte wysilku. Bo przeciez wciaz madrzejemy, rozwijamy sie, zmieniaja sie tez nasze zainteresowania, przynajmniej pod wzgledem ich intensywnosci. Taka lista to najlepsza metoda na umiejetne wykorzystanie okazji zyciowych w przyszlosci. Dzieki niej bedziesz tez w stanie odpuscic te "okazje", ktore sa tylko okazjami innych. Ta lista wprowadzi porzadek w twoje zycie i pozwoli ci koncentrowac sie na tym, co naprawde w zyciu chcesz.
A wiec jak widzisz swoja przyszlosc? Czego konkretnie sie od zycia spodziewasz? Do ktorego portu zmierzasz? Co chcesz osiagnac? Sprecyzuj, co chcesz od zycia. Jesli niezbyt wiele od zycia chcesz - nie dziw sie, ze dostaje ci sie tak malo! I przestan ogladac sie za straconymi okazjami. Przygotuj sie do tego, by nie przegapic tych, ktore nadejda.
Poza Sfere Wlasnego Komfortu
Wanda Loskot
Nie jest tajemnica, ze jedna z najpewniejszych metod do powodzenia w skoku wzwyz jest stale podnoszenie poprzeczki. Lekkoatleta musi ciagle przeskakiwac coraz to wyzsza przeszkode zanim dojdzie do tak wysokiej formy, by wygrac powazne zawody. Podobnie dzieje sie w zyciu. Jak dlugo nasze plany i nasze marzenia sa przyziemne i nie wybiegaja poza to, co mozemy zdobyc bez wysilku, nie jestesmy w stanie siegnac po cos wiecej.
Pamietaj wiec: jesli chcesz odniesc w zyciu sukces, podazaj za wielkimi planami, za wielkimi marzeniami. Podnos stale swoja poprzeczke. Inaczej nie znajdziesz zadnego motywujacego powodu do dzialania.
Niezaleznie od tego, czy zdajemy sobie z tego sprawe czy nie, kazdy z nas ma swoja sfere komfortu. W pewnych granicach, ktore sami sobie podswiadomie wyznaczamy, czujemy sie dosc wygodnie, dosc zadowoleni, a nawet w miare szczesliwi. Kiedys tam zadecydowalismy, ze zaslugujemy na tyle szczescia, na tyle stabilizacji i na tyle pieniedzy. I to nam wystarcza.
Ludzie czesto mowia "Nie zalezy mi na tym by byc bogatym - wystarczy, zeby tylko starczalo do pierwszego". Kiedy sterta rachunkow zaczyna rosnac i poczucie bez- pieczenstwa spada -- potrafia oni dac z siebie doslownie wszystko by wydobyc sie z opresji. Dobrze wyksztalceni nie pogardza praca fizyczna, nawet taka ktorej nie podjeliby sie w zadnych innych okolicznosciavh. Zlapia sie kazdej w miare obiecu- jacej okazji. Nie ma dla nich przeszkod.
Z drugiej strony, kiedy ci sami ludzie nagle dostana awans i spora podwyzke, ktora zabezpieczy im znacznie wiecej niz swobodne zycie do pierwszego - przestana sie juz specjalnie wysilac, choc mogliby teraz juz sama sila rozpedu zajsc znacznie dalej. Nagle boja sie ryzyka, szkoda im zdrowia, nie maja czasu. Dlaczego? Bo teraz mieszcza sie juz swobodnie w tej swojej sferze komfortu!
To ogromnie smutne, ale miliony ludzi zamykaja sie w sferze komfortu nie majac nawet checi, by wyruszyc na poszukiwanie czegos lepszego. Bardziej im odpowiada pogodzenie sie z tym, co jest, chocby byla to nieznosna codziennosc. Bo przeciez podjecie ryzyka by to zmienic moze za soba niesc nowe wymagania... Jesli wiec jakims cudem otrzymaja wiecej niz sie im ich zdaniem nalezy - natychmiast zaczynaja sie obawiac, ze to straca.
I w rezultacie prawie zawsze to traca i wracaja do punktu wyjscia. Do miejsca, w ktorym nie musieli sie martwic o utrate tego "niezasluzonego". Znow czuja sie bezpieczni. To wlasnie dlatego ta sfera nazywa sie sfera komfortu, choc przeciez zadnego komfortu nie zapewnia.
Ludzie ktorzy osiagaja sukcesy potrafia zwalczac w sobie te, wcale im nieobca, sklonnosc do osiadania na laurach. Stale podnosza swoja poprzeczke. Wiedza, ze sukcesu sie nie osiaga w kompletnej stabilizacji, bez ryzyka. Ludzie sukcesu mierza smialo i wysoko; mimo tego, ze poczatkowo czuja sie w tych dazeniach troche niewygodnie. Mimo tego, ze inni patrza na nich jak na wariatow, ktorzy wybieraja sie z motyka na slonce. Rzadko kiedy opieraja swoje marzenia na tym co realistyczne i co latwe do zdobycia. Stale zmuszaja sie do wyjscia poza sfere komfortu. I wlasnie dlatego success osiagaja. Jesli chcesz byc jak oni, musisz nauczyc sie mierzyc wysoko.
Jak? Sprobuj od tego cwiczenia, ktore ilustruje na czym to polega: wyciagnij prawa reke przed siebie i wyobraz sobie, ze tu jest wlasnie granica twojej sfery komfortu. Teraz wyciagnij lewa reke, ale znacznie wyzej i powiedz "To sa moje marzenia. To sa moje plany, ktorych nie mam odwagi realizowac bo sa troche nierealistyczne. Ale wlasnie tutaj chce sie znalezc."
Jesli jestes osoba inteligentna (na pewno jestes, skoro to czytasz), zdajesz sobie juz sprawe z tego, ze staniesz w obliczu konfliktu, bo twoje marzenia wyrastaja poza sfere komfortu. Moze to nawet spowodowac rodzaj stressu, frustracje. Zechcesz odrzucic caly ten pomysl i czas spedzony na czytaniu tego felietonu.
Znajdujesz sie jednak na dobrej drodze. Przestales juz udawac przed samym soba, ze jestes zadowolony z zycia tkwiac w tym samym miejscu. Poprawna diagnoza to swietny poczatek, nie tylko w medycynie.
A stress? Stress, ktory odczuwasz to zjawisko pozytywne. To wlasnie ta twoja frustracja i niezadowolenie z obecnej sytuacji popchna cie do dzialania. Oczywiscie nie bedzie latwo, ale bedzie interesujaco. No i nie licz na to, ze zdobedziesz to co chcesz za pierwszym zamachem. Nie. Moze nawet nie uda ci sie za dziesiatym. Ale kiedys sie uda!
Nie zadowalaj sie tym, ze starcza ci do konca miesiaca - zaslugujesz przeciez na osiagniecie kompletnej niezaleznosci finansowej. Nie mow "oby tylko zdrowie jako tako dopisalo". Jako tako? Staraj sie by zachowac na zawsze swietne zdrowie i mlodziencza forme.
Przede wszystkim zas nigdy nie mow "nie warto sie wysilac". Warto. Bo prawdziwy komfort zaczyna sie dopiero poza sfera komfortu!
Wazne? Czy tylko Pilne?
Wanda Loskot
Jesli idziesz przez zycie bez przygotowanego planu - poddajesz sie przypadkowym zdarzeniom. Na kazdym kroku czeka cie mnostwo decyzji. Podejmujesz te decyzje szybko i bez zastanowienia:
Co zjesc? W co sie ubrac?
Czy warto sie tym zajac?
Jak dlugo z ta osoba rozmawiac?
Czy tam pojsc?
Czy to przeczytac?
Czy to kupic?
Pojechac do domu tramwajem, czy pojsc pieszo?
Niektore decyzje to sprawy trywialne. Ale od czasu do czasu decydujesz o czyms co wyglada z pozoru jak blahostka, a jednak ma ogromne znaczenie.
Czy to ty?
Wstajesz wczesnie, polykasz sniadanie, lecisz do biura. Ktos do ciebie dzwoni z blaha sprawa i rozmawiasz przez telefon. Przegladasz poczte, przekladasz papiery. Ciagle ci ktos przerywa, nie jestes pewien za co sie najpierw zabrac. Ktos wchodzi do pokoju i pyta "masz chwilke czasu?" a potem nie wychodzi przez pol godziny zabawiajac cie plotkami. Ktos inny wzywa cie do udzialu w jakims zebraniu, ktore okazuje sie niezbyt wazne i kiepsko zorganizowane...
Wracasz do biura, po drodze planujesz jak wykorzystasz reszte dnia na naprawde wazne sprawy, ale nagle sobie przypominasz, ze zapamniales o pilnym sprawozdaniu, ktore trzeba skonczyc wlasnie dzisiaj. Odkladasz wiec wazne sprawy, zeby skonczyc te nie cierpiace zwloki. Z jednego kryzysu do drugiego.
Wracasz wreszcie do domu ze sterta papierow pod pacha, ktorych nie przejrzales w pracy -- bedziesz pracowac po kolacji...
Bez planowania kierujesz sie instynktem, ktory czesto sie myli powodujac, ze podazasz "z fala". A jesli idziesz z fala, to nie ty kierujesz zyciem, ale zycie kieruje toba.
Tylko cztery grupy
Wszystkie sprawy, z ktorymi spotykasz sie w zyciu mozna podzielic na cztery grupy:
PIERWSZA to sprawy "wazne i pilne"
Masz sterte rachunkow dp zaplacenia - musisz zaplacic za elektrycznosc bo jak nie zaplacisz, to ci wylacza swiatlo. Na dodatek odwlekales z zaplaceniem rachunku do ostatniej chwili, wiec musisz sie zwolnic z pracy zeby to teraz szybko zalatwic.
Wazne? Oczywiscie.
Pilne? Bez watpienia
DRUGA kategoria: "niezbyt wazne, ale pilne"
Powiedzialas kolezance, ze mozesz jej w czyms pomoc. Czujesz, ze wlasciwie to wymogla na tobie zobowiazanie i teraz dzwoni dzien w dzien przypominajac ci o tym. Nie jest to nawet twoja serdeczna przyjaciolka, dla ktorej chcialabys sie poswiecic. Jednak dopadla cie juz dzisiaj dwa razy, zeby sie upewnic, ze o tym nie zapomnialas...
Czujac, ze masz tylko jedna alternatywe (oprocz ukrywania sie), odkladasz wszystko na bok, by jej pomoc...
TRZECIA kategoria: "niezbyt pilne, ale wazne"
Wiele rzeczy, od ktorych zalezy twoje powodzenie w zyciu nalezy wlasnie do tej grupy. Chcesz na przyklad uzupelnic swoje wyksztalcenie. Albo opracowac swoj plan zyciowy. Moze napisac ksiazke, o ktorej myslisz juz przez lata. Albo zaczac swoj biznes, bo sie do tego przymierzasz...
Wazne? Tak!
Ale pilne? Nie bardzo.
Nikt przeciez nie wywiera na tobie zadnej presji. Nikt do ciebie nie wydzwania i nie dopomina sie o uwage. Nie masz zadnego terminu, z ktorego sie musisz wywiazac. Latwo wiec to odlozyc z dnia na dzien, z tygodnia na tydzien, nawet z miesiaca na miesiac i z roku na rok. A poniewaz latwo to odlozyc, wiec czesto odkladasz...
CZWARTA kategoria: "ani pilne ani wazne"
Rzeczy bez znaczenia - kazdy z nas zajmuje sie od czasu czyms podobnym. Na przyklad przez godzine porzadkujemy szuflade, sortujemy spinacze, ostrzymy olowki, ukladamy ksiazki na polce od najwiekszych do najmniejszych albo odwrotnie. Wazne? Pilne? Nie.
Wbrew pozorom to wcale nie ta ostatnia kategoria zagraza naszym sukcesom zyciowym. Najwieksza pulapka jest pomylenie grupy drugiej z grupa trzecia. "Wazne i malo pilne" czy tez "pilne i malo wazne"? Te same slowa a jak ogromnie sie roznia ich znaczenia!
Jesli chcesz osiagac rezultaty w zyciu, naucz sie rozrozniac i staraj sie zawsze zalatwiac sprawy "wazne i malo pilne" zanim zabierzesz sie za te "pilne, ale malo wazne".
Od czego zaczac?
Przeanalizuj, jakimi sprawami zajmujesz sie z dnia na dzien najczesciej? Na przyklad przyjrzyj sle wszystkim czynnosciom ktore wykonywales wczoraj:
Co byla pilne i wazne?
Co bylo pilne ale malo wazne?
Co bylo wazne a malo pilne
Co nie bylo ani wazne ani pilne?
Ktore z tych zajec przyniosly ci najlepsze efekty - albo
byly inwestycja w osiagniecie rezultatow w przyszlosci?
Ktore maja wplyw na wysokosc twoich zarobkow?
Ktore na jakosc twojego zdrowia?
Ktore pomagaja ci w zdobyciu wlasnych celow?
Ktore maja wplyw na zaciesniecie wiezi z tymi ludzmi, na ktorych ci naprawde w zyciu zalezy?
Sukces zalezy od wielu czynnikow, ale umiejetnosc ustalania priorytetow jest jednym a najwazniejszych. Pierwszenstwo nalezy sie zawsze czynnosciom, ktore przynosza najwieksze rezultaty (nie myl tego z najwiekszymi zyskami finansowymi!)
Czesto trzeba pomoc kolezance i nawet nalezy to okreslic jako "wazne i pilne". Ale czesto gesto - nie.
Jak pielegnowac optymizm
Wanda Loskot
Nasze nastawienie do zycia ma ogromny wplyw na nasze zdrowie, na poczucie bezpieczenstwa, nawet na jakosc naszej pracy. Z wielu badan wynika, ze pesymisci juz samym nastawieniem po- woduja nieuchronne pograzanie sie w problemach zyciowych.
Zostalo tez udowodnione, ze ludzie ktorzy bardziej koncentruja sie na swoich zaletach i odniesionych zwyciestwach niz na swych slabosciach i porazkach, o wiele latwiej daja sobie rade w tru- dnych sytuacjach.
Optymisci maja pozytywne oczekiwania. To wlasnie sprawia, ze we wszystko co robia, wkladaja wiecej pracy i energii niz pe- symisci. Poswiecaja wiecej czasu i energii swoim zamierzeniom wykazujac sie w rezultacie wieksza wytrwaloscia. I zaden cud, zaden nieslychany talent, ale wlasnie wytrwalosc sprawia, ze wiedzie im sie lepiej.
"Nasze oczekiwania maja wplyw nie tylko na to, jak *widzimy* rzeczywiscosc, ale na sama rzeczywistosc" - powiedzial kiedys znany amerykanski psycholog dr Edward Joes ktory udowodnil w swoich badaniach, ze pesymici maja nawet dwa razy wieksze szanse zachorowania na grype!
Optymisci ciesza sie nie tylko lepszym zdrowiem, ale takze zyja dluzej, wypadaja lepiej na egzaminach, sa czesciej awansowani w pracy i rzadziej sie rozwodza.
Z pesymistami jest dokladnie na odwrot - na dodatek cierpia oni czesto na chroniczna niesmialosc i maja mniej przyjaciol.
Pesymista tylko przypadkiem moze osiagnac sukces i z reguly nie jest w stanie go dluzej utrzymac. Nawet jesli spotka go w zyciu cos fantastycznego, nie uzna tego za wygrana. Kiedy wygra los na loterii, powie "Ach, teraz dopiero mi wlepia wielki podatek od wzbogacenia!". Optymista zas nawet w chwilach dosc bolesnych porazek mowi "Ach, jeszcze jedna lekcja na drodze do sukcesu i jeszcze jedne blad, ktorego juz nie powtorze."
Jesli chcesz osiagnac (i utrzymac) sukces w zyciu, nie zapominaj ze to wlasnie optymizm bedzie cie poprowadzic w strone osiagniec. Jesli spodziewasz sie czegos pozytywnego, jestes pelen entuzjazmu i sprawiasz wrazenie osoby pewnej siebie, kogos kto wie, co robi. Ludzie ci wowczas ufaja, bo ludzie lubia ufac tym, ktorzy maja zaufanie do siebie (a nie da sie niczego osiagnac, bez zaskarbienia sobie wspolpracy innych). Jesli jestes natomiast pelen negatywnych uczuc, kiedy szarpia toba na ogol zle przeczucia i watpliwosci - takze sygnalizujesz to na zewnatrz. Wowczas ludzie, ktorzy mogliby ci pomoc, zaczynaja cie unikac.
Niestety pesymizm jest bardziej zarazliwy niz optymizm. Kiedy widzisz kogos narzekajacego i kwekajacego na zycie -- uciekaj, bo inaczej ty bedziesz wkrotce tez narzekac i kwekac (z jakim przestajesz, takim sie stajesz!).
Oczywiscie, czasami nie jest latwo uciec. Mamy przeciez pesymistow wokol nas wszedzie, czasem w domu, czasem w miejscu pracy. Czesto gesto nie mozemy sie pesymisty pozbyc bo to jeden z szefow albo droga nam osoba, przyjaciel albo czlonek rodziny...
Co robic?
Przede wsyzstkim badz ostrozny! Pamietaj, ze rzadko kiedy twoj optymizm nabawi ich optymizmem. Na ogol jest odwrotnie - to ich pesymizm moze cie szybko nabawic pesymizmem!
Miej sie wiec na bacznosci. Staly kontakt z pesymizmem innych powinien przypominac troche prace w szpitalu chorob zakaznych. Trzeba sie dezyntefykowac po kazdym zetknieciu sie z wirusem i regularnie poddawac szczepieniom. Jednym slowem, trzeba uwazac na kazdym kroku, zeby sie tym pesymizmem nie zarazic.
Pamietaj, ze jesli jestes zbyt dlugo wystawiony na pesymizm, mozesz stac sie pesymista nie zdajac sobie nawet z tego sprawy. Wiekszosc pesymistow przeciez nie wie o tym, ze sa tacy nega- tywni - wydaje im sie, ze sa tylko *realistami* i ze pesymisci sa po prostu zwariowani i bujaja w oblokach.
Jedno jest pewne. Optymista ma przewage nad mniej entuzjasty- cznymi konkurentami - odnosi sie to do zdrowia, pracy, nawet milosci! Pielegnuj wiec swoj optymizm. Ludzie, ktorzy odnosza sukcesy odznaczaja sie wlasniej tym wspanialym pozytywnym spojrzeniem na swiat in na wlasne zycie.
Chcesz wiedziec wiecej na temat pielegnowania optymizmu? A moze chcialbys sie podzielic w jaki sposob ty pielegnujesz swoj wlasny optymizm? Zapraszam na rozmowy na tematy sukcesu! Zeby sie zapisac wyslij wiadomosc do rozmowy@akademiasukcesu.cm
Klucz do manipulowania
podswiadomoscia
Wanda Loskot
Na pewno zdarzylo ci sie kiedys zupelnie znienacka uzmyslowic sobie rozwiazanie jakiegos problemu mimo tego, ze w danej chili w ogole sie nad tym nie zastanawiales. Jedziesz tramwajem i nagle przypomina ci sie cos tak ogromnie waznego, ze chcesz wrzasnac "Eureka!"
Nasz umysl mozna porownac do ogromnej gory lodowej. Wszystko to, co wystaje ponad powierzchne (a wiemy z fizyki, ze wystaje bardzo malo) to nasza swiadomosc. Natomiast caly ten masyw znajdujacy sie pod woda ilustruje rozmiary naszej podswiadomosci. Tak, przytlaczajaca wiekszosc tego co chcemy, czujemy i robimy kierowana jest sila podswiadomosci.
Na jednym z uniwersytetow amerykanskich przeprowadzono nastepujacy eksperyment. Studentowi wreczono gazete z kilkoma zakreslonymi akapitami, ktore mial wykuc na pamiec. Koncentrowal sie on przez pewien czas, wreszcie kiedy wydawalo mu sie, ze opanowal zadany material doskonale, poddal sie przeegzaminowaniu. Byl stanie zacytowac caly tekst z pamieci. Niemal slowo w slowo. Zrobil tylko dwie pomylki.
Psycholog zapytal go ile tekstu dodatkowo zapamietal z tej gazety? Z sasiednich artykulow, ktore byc moze widzial katem oka. Student zdumiony odrzekl - "Oczywiscie nic. Przeciez koncentrowalem sie tylko na tym co mi polecono."
W drugiej fazie tego doswiadczenia psycholog zahipnotyzowal tego samego mlodego czlowiego. Tym razem, polecenie zapamietania zakres- lonych w gazecie akapitow wydano mu pod hipnoza. Po przebudzeniu znow poddano go egzaminowi.
Student zacytowal ze swoboda zakreslone kawalki tekstu. Tym razem bez zadnych pomylek! Ale na dodatek okazalo sie, ze zapamietal on takze wiekszosc pozostalego tekstu na tej samej stronie.
Z pozoru wynik tego doswiaczenia wydaje sie fenomenalny. Ale nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Podobna "hipnoza" zdarza sie nam na codzien. Na przyklad jesli dysponujesz w miare dobrym wzrokiem, twoje oko rejestruje znacznie wiecej niz to, na czym sie zwykle koncentrujesz. Widzisz nie tylko to, co przed toba, ale takze to, co jest po twojej prawej stronie i po lewej. To wlasnie dlatego jestesmy w stanie pro wadzic samochod albo jezdzic ze swoboda na rowerze.
Skoncentruj sie przez chwile i postaraj sie odtworzyc to, co twoje oko zarejestrowalo dzis rano, po drodze do pracy. Na pewno bedziesz zaskoczony bogactwem tych zapisow mimo woli. Byc moze zarejestrowales cos tak nieistotnego jak kolor skarpetek siedzacego obok ciebie w tramwaju pasazera.
Nasza swiadomosc to kalkulujacy mechanizm, ktory wyrabia sobie opinie. Swiadomosc moze cos przyjac i odrzucic. Moze zaakceptowac wyrazona przez kogos opinie albo moze sie z ta opinia nie zgodzic.
Podswiadomosc zas to tylko bezbledna i bezmyslna pamiec. Akceptuje wszystko, co zostanie jej podsuniete. Wszystko to, co chocby raz w zyciu widziales, slyszales, czules, dotykales - nawet to, co kiedys myslales - jest zachowane w tym poteznym banku informacji. Masz zakodowane w podswiadomosci motywy dzialania roznych ludzi - powody, ktorymi kierowali sie bohaterowie przeczytanych przez ciebie powiesci i wielkie postacie znane ci z kart historii.
Ale masz zakodowane takze powody, ktorymi kieruja sie hochsztaplerzy, o ktorych czytasz w gazetach. Twoja podswiadomosc pamieta wszystko to, co mowi ci twoj sasiad, z ktorym rozmawiasz czesto wyprowadzajac psa na spacer.
Tylko pomysl - zakodowane sa na zawsze w twojej podswiadomosci slowa piosenek sprzed lat, numery telefonow, daty historyczne... I wszystkie te malutkie okruchy zycia razem wziete maja wplyw na to co robisz.
Nie, nie mamy wplywu na to, co nam kiedys ktos do umyslu zapakowal, nie da sie z podswiadomosci wyrzucic niczego. Mozna jednak "zagluszyc" stare informacje nowymi. Podswiadomosc mozna przeprogramowac! Bo uczymy sie przeciez swiadomie, to tylko przez ciagle powtarzanie materialu programujemy nasza podswiadomosc tak, by to, czego sie uczymy latwo dalo sie odszukac w gaszczu przeroznych informacji.
Codziennie karmimy wiec swoj umysl nowymi informacjami, ktore maja potezny wplyw na nasze postepowanie, na nasze poglady i na nasze powodzenie zyciowe.
Zacznij sie od dzisiaj zastanawiac, czy zalezy ci na tym, by pakowac do swiadomosci wszystko to, na co jestes wystawiony? Zacznij swiadomie filtrowac wszystkie opinie, obrazy, programy telewizyjne. Jadac tramwajem nie przygladaj sie polspiacym ludziom, ale patrz za okno albo wyobrazaj sobie piaszczyste plaze w cieplych krajach. Albo jeszcze lepiej - mysl o tym czego sam dokonasz dzisiaj, jutro - w nastepnych kilku latach.
Zamiast czytac przygnebiajace wiadomosci w codziennych gazetach - czytaj swoja liste planow zyciowych i staraj sie jeszcze raz wyobrazic sobie siebie u celu.
Ludzie sukcesu odznaczaja sie miedzy innymi tym, ze potrafia programowac wlasna podswiadomosc tak, by popychala ich w strone sukcesu. Unikaja zas za wszelka cene tego, co negatywne i pesymistyczne. Otaczaja sie tym, co pozytywne i entuzjastyczne!
Jak Sie Dac Lubic?
Wanda Loskot
Co sprawia, ze jednych wszyscy lubia, a od innych prawie kazdy stroni? Dlaczego jedni nie maja przyjaciol mimo, ze niemal wychodza ze skory, by zjednac sobie otoczenie - inni zas ciesza sie ogromnym powodzeniem mimo, ze sie o to niezbyt staraja?
Mozna Sie Tego Nauczyc
Na szczescie kazdy moze sie nauczyc jak dac sie lubic. Jest to mozliwe do przyswojenia tak jak gra na fortepianie, prawo karne czy tez programowanie komputerow. Jednym przyjdzie to latwiej, innym trudniej; sa tez tacy, ktorzy sie urodzili juz z tym darem zjednywania sobie otoczenia i nie musza sie tego wcale uczyc. Ale jest ich tylko garstka.
Wedlug socjologow az 85 procent wszystkich problemow, z jakimi spotykamy sie w zyciu to te, ktorych rozwiazaniu sprzyja zna- jomosc psychiki ludzkiej. A jednak przewazajaca wiekszosc czasu w szkole spedzilismy na przygotowaniu sie do tych pozostalych 15% zagadnien.
Pora nadrobic straty
Jesli definicja edukacji jest przygotowywanle nas do rozwiazy- wania problemow, z jakimi bedziemy sie spotykali w zyciu, umie- jetnosc zaskarbiania sobie sympatii powinna znalezc sie na czele listy przedmiotow szkolnych, prawda? Nie ulega wapliwosci, ze latwiej byloby przejsc przez dzisiejsze zmiany ekonomiczne, gdyby ludzie umieli sobie zaskarbiac zyczliwosc innych.
Jesli chcesz, by ludziom sprawialo przyjemnosc obcowanie z toba, okaz im wpierw, ze tobie sprawia przyjemnosc ich obecnosc. A nie ma lepszej metody na to niz szczery usmiech.
Kazdy, kto choc raz przyjechal do Stanow z pewnoscia potwierdzi, ze jedna z najbardziej widocznuch roznic miedzy Polska a USA jest to, ze w Stanach ludzie sie do siebie znacznie czesciej usmiechaja.
Usmiechaja sie do siebie niemal wszyscy: przechodnie, sasiedzi, nawet policjanci. Dla przybysza z Polski (i nie tylko z Polski) jest to czesto szokujace. Wielokrotnie slyszalam opinie, ze w USA ludzie maja mniej problemow i latwiej sie im usmiechac. To nieprawda, pamietaj, ze trawa po drugiej stronie plotu zawsze wydaje sie bardziej zielona. To nie brak klopotow, ale sposob wychowania powoduje, ze amerykanie sie usmiechaja czesciej. I jest to jedna z tych cech, ktore warto nasladowac, bo z usmiechem jest latwiej odnosic sukcesy.
Usmiechaj sie
No coz, zycie jest trudne, masz okropny dzien, padasz ze zme- czenia, wracasz po pracy do domu niezbyt zadowolony z zycia. A przeciez mozesz rozjasnic swiat sobie i domownikom. Bedzie cie to kosztowac troche zdyscyplinowania i wysilku, ale jesli chcesz, to potrafisz sie usmiechnac. Usmiech nie zmieni twojej sytuacji na lepsze. Zmieni jednak samopoczucie - nie tyko twoje, ale takze tych wokol ciebie.
(a tych chcesz sobie zjednac, prawda?)
Wiem z wlasnego doswiadczenia jak wiele mozna zmienic w zyciu jesli sie nauczymy czesto usmiechac, bo sama sie nauczylam tak *naprawde* usmiechac w Stanach. Mimo tego, ze zawsze bylam osoba z ogromnym poczuciem humoru, tak na codzien nie usmiechalam sie zbyt czesto. Usmiechalam sie jak wiekszosc Polakow, z pewnego rodzaju powsciagliwoscia. Dyskretnie (czytaj: niewidocznie). A przeciez chodzi o to, zeby usmiech pokazac na zewnatrz. Chodzi o to, zeby inni widzieli, ze sie usmiechamy -- jak ktos sie moze odwdzieczyc usmiechem na usmiech, ktory jest niewidoczny?!
Rowniez radiowcy wiedza doskonale, ze glos brzmi o wiele lepiej, dzwieczniej, przyjazniej, kiedy spiker sie usmiecha. Niestety, ostatnio slucham polskiego radia na internecie, ogladam tez czesto polska telewizje i widze, ze polscy spikerzy jakos rzadko kiedy sie usmiechaja - a kiedy juz, to tak troszke, jakby sie bali ze im czegos ubedzie. Albo, ze usmiechem moga kogos zarazic....
Usmiech Za Usmiech
Istotnie, usmiechem mozna bardzo latwo kogos zarazic - ale to jest bardzo przyjemna i sprzyjajaca nam "dolegliwosc". Rozdawaj wiec usmiechy. Pamietaj, ze tylko od ciebie zalezy w jakim jestes nastroju, bo wlasnie usmiechem mozesz latwo naprawic swoj wlasny nastroj i nastroj otoczenia.
W telemarketingu, usmiech gra ogromna role. Daje sie on bowiem latwo wyczuc w glosie. Firmy, ktore specjalizuja sie w czestych telefonicznych kontaktach z konsumentem instaluja wiec dla swoich pracownikow lustra w poblizu telefonow (zeby przypominac im o tym usmiechaniu). Sprawdzaj takze w lustrze czy sie usmiechasz. Na poczatku to brzmi troche idiotycznie, ale to naprawde przypomina. I byc moze sam sie zdziwisz tak jak ja kiedys, ze usmiechasz sie w sposob niewidoczny dla otoczenia...
Nie boj sie usmiechnac szerokim usmiechem do ekspedientki i innych osob w sklepie albo w tramwaju. Do kazdej osoby, ktora widzisz. Usmiech wprawi w dobry nastroj i ciebie i innych!
A jesli ktos nie odpowie ci usmiechem na usmiech... usmiechnij sie jeszcze raz. Tym razem z poblazaniem i z duma, bo masz prawo do tego by byc z siebie dumnym!
Szkola Sukcesu - jak to sie zaczelo?
Wanda Loskot
Kilka lat temu kiedy pokomunistyczna odwilz w kraju na dobre sie rozkrecila, zaczelam znowu pisac po polsku. Zmiany w Polsce byly taka ogromna podnieta, ze nie moglam sie powstrzymac od tego by podzielic sie wiedza, ktora zmienila moje zycie, a ktora wowczas byla w Polsce prawie nieosiagalna. Musze przyznac, ze po latach sporadycznego tylko kontaktu z jezykiem polskim bylo to dosc pracochlonne przedsiewziecie, ale niewatpliwie warte wysilku.
Nazwalam te serie "Sekrety Powodzenia" -- stala sie ona jedna z najpopularniejszych serii w histori tygodnika Przekroju. Samo to dalo mi oczywiscie ogromna satysfakcje. Ale najwieksza nagroda byly listy, ktore otrzymywalam od czasu do czasu od czytelnikow w Polsce. "Sekrety Powodzenia" zmienialy zycie wielu ludzi i dodawaly im otuchy w najtrudniejszym chyba do przetrwania okresie powojennej Polsce. Nie spodziewalam sie, ze moje artykuly beda miec az taki wplyw. Czego wiecej czlowiek piora moze oczekiwac?
Ja jednak chcialam wiecej - chcialam dotrzec do jak najwiekszej rzeszy czytelnikow. Wiec kiedy w trakcie ogromnej inflacji, cena Przekroju skoczyla tak wysoko, ze malo kto mogl sobie pozwolic na jego czytanie, przekazalam publikacje "Sekretow" gazetom codziennym w ich sobotnio-niedzielnych wydaniach. Jednak po roku regularny kontakt z pietnastoma dziennikami codziennymi zaczal byc dla mnie zbyt uciazliwy i... musialam to odlozyc na lepsze czasy.
Internet pozwolil mi wreszcie wyjac z szuflady te stare artykuly i zaoferowac je wszystkim Polakom rozsianym na swiecie.
Szkola Sukcesu - Nowosc?
Jednym z najbardziej fascynujacych odkryc w Ameryce bylo dla mnie zetkniecie sie z nieznana mi przedtem galezia wiedzy - z wiedza na temat sukcesu; tak wszechstronna i tak powszechnie dostepna poprzez setki swietnie napisanych ksiazek, poprzez niezliczona ilosc doskonalych audio tasm... Rownie fascynujacy byl dla mnie fakt jak bardzo jest ta wiedza niedoceniana! Nie moge sie powstrzymac od tego westchnienia - Oh, gdyby tylko wszyscy ci, ktorym wydaje sie, ze nie maja widokow na przyszlosc, zechcieli sobie zadac trud i przeczytac chocby kilka ksiazek z tej dziedziny. Sama szkola sukcesu jest stara jak swiat - porzekadla i zlote mysli slynnych ludzi sa ludzkosci znane od wiekow. Od czasow starozytnych filozofow czlowiek staral sie dzielic wiedza o sukcesie z innymi. Nigdzie jednak wiedza ta nie zostala tak skrzetnie uporzadkowana i rozwinieta jak w Stanach Zjednoczonych w ostatnich kilku dziesiecioleciach. Nic dziwnego. Nie ma przeciez innego kraju na swiecie, gdzie tylu ludzi uzyskuje powodzenie na taka ogromna skale -- wedlug ostatnich statystyk co 12 minut ktos zostaje w Ameryce milionerem.
Jak to sie zaczelo?
Szkola sukcesu w ksiazkowej formie zaczela sie tak naprawde chyba od Napoleona Hilla i jego tytulu 'Think and Grow Rich" - ksiazka ta, po raz pierwszy opublikowana w 1937 roku, przetlumaczona na wszystkie w miare popularne jezyki swiata, stal sie szybko miedzynarodowym klasykiem, czesto nazywanym biblia biznesmanow. W samym tylko USA doczekala sie juz 46 wznowien i do dzisiaj zalicza sie do bestsellerow. (Przetlumaczono ja takze ostatnio na jezyk polski).
Hill zainteresowal sie tematyka sukcesu dzieki inspiracji Andrew Carnegie, jednego z wowczas najbogatszych ludzi w Stanach, ktory poza wielka fortuna odznaczal bardzo rzadkim i nieklamanym filantropizmem. Od lat nurtowalo Carnegie pytanie - dlaczego jedni ludzie sa w stanie osiagnac szczyty powodzenia, podczas, gdy inni, o podobnym wyksztalceniu, sytuacji materialnej i pochodzeniu spolecznym, nigdy nawet nie rozwijaja skrzydel, by oderwac sie od ziemi? Carnegie wiedzial, ze moze dostarczyc swiatu przepis na sukces i wreszcie, kiedy spotkal Napoleona Hilla, w tym ambitnym i zaledwie poczatkujacym wowczas pisarzu, znalazl realizatora swojego pomyslu.
Przepis na sukces
Realizacja tego monumentalnego przedsiewziecia trwala 20 lat fascynujacej pracy polegajacej na studiowaniu 507 wybitnych wspolczesnych. Hill, uzbrojony, w listy polecajace od Carnegie, zdolal poznac wiekszosc najwspanialszych ludzi swojej epoki, gigantow ze wszystkich mozliwych dziedzin - znalezli sie na tej liscie Ford, Rockefeller, Wrigley, Edison, Eastman i trzech amerykanskich prezydentow!
W slynnych trzynastu rozdzialach ksiazki sprowadzil Hill do rodzaju wspolnego mianownika cechy, ktore odrozniaja ludzi pelnych osiagniec od tych, ktorzy nie dochodza w zyciu do niczego.
Slowa sie sprawdzily
Chyba nawet Carnegie nie wyobrazal sobie jakie rozmiary przybierze literatura sukcesu! Do starych tytulow wciaz dochodza nowe, na coraz bardziej wyspecjalizowane tematy, w coraz latwiejszej do odbioru formie. Coraz wiecej tych, ktorzy uzyskali ogromne sukcesy w biznesie, w polityce, w sporcie czy w sztuce, przyznaje otwarcie jak ogromny wplyw na ich rozwoj mialy ksiazki Hilla, Carnegie, Ziglara, Peala, czy Robbinsa. I wielu innych. I coraz czesciej ci, ktorzy zrealizowali juz swoje wlasne wielkie plany, chwytaja za pioro by dzielic sie swoimi doswiadczeniami. Przepis na sukces istnieje.
Literatura sukcesu
Dla dzisiejszych adeptow szkoly sukcesu cierpiacych na chroniczny brak czasu istnieje takze ogromna ilosc wartosciowych kaset magnetofonowych, latwych do sluchania w na spacerze albo w samochodzie. Niemal wszystko, co ukazalo sie w wersji ksiazkowej jest juz osiagalne na tasmie. Publikacji na temat sukcesu jest dzis tak wiele, ze jest wprost niemozliwoscia przeczytac lub wysluchac wszystko.
Pewne tytuly zyskaly juz miano klasykow i z pewnoscia znajduja sie na polkach wiekszosci wspolczesnych nam "gigantow". Bowiem wiekszosc sukcesow, jesli nawet nie zaczyna sie od przeczytania tych ksiazek, przynajmniej znajduje w nich ciagle zrodlo inspiracji.
Nawet Telewizja Sukcesu
Ostatnio powstal takze specjalny kanal telewizyjny - przez 24 godziny na dobe sa nadawane tylko programy motywujace i szkolenie: jak byc lepszym szefem, lepszym uczniem, lepszym pracownikiem, jak sobie radzic z krytyka, jak zaczac wlasny biznes, jak wychowywac dzieci, jak schudnac i jak zarabiac pieniadze... Na razie jest on jednak mozliwy do ogladania tylko w Stanach i w Kanadzie. (jesli jestes zainteresowany odbiorem tego programu, napisz do mnie)
W jezyku polskim
Oczywiscie wiele sie zmienilo od czasu, kiedy zaczelam drukowac "Sekrety Powodzenia" na lamach Przekroju. Przetlumaczono na polski wiele doskonalych tytulow. Tlumaczenie tych ksiazek jest ogromnie pozyteczne, ale nie jest wystarczajace. Nie moge sie doczekac, kiedy wiecej ksiazek na temat sukcesu beda pisane przez Polakow dla Polakow. Bo Polacy, szczegolnie w kraju, maja dzisiaj inne potrzeby niz Amerykanie, dla ktorych ta literatura powstawala, inne zahamowania, inne pragnienia i inne, znacznie szersze, przygotowanie intelektualne.
"Sekrety Powodzenia" byly i sa pisane specjalnie dla polskiego czytelnika. Sa one wprowadzeniem w te dziedzine, wyborem tematow z dziedziny sukcesu - poczynajac od proby jego zdefiniowania. Sekrety sa takze wyborem najistotniejszych wskazowek, ktorych stosowanie wiedzie niezawodnie w kierunki powodzenia.
1