Plaża, morze, piękna pogoda. Na kocyku wspaniała laseczka posuwistymi,
erotycznymi wręcz pociągnięciami smaruje swoje idealnie opalone ciało.
W bliskim sąsiedztwie tego "zjawiska", na rozpostartym ręczniku leży z
przymkniętymi oczami facet w średnim wieku. Gdyby nie coraz bardziej
zwiększające się gabaryty jego slipek, można by uznać, że śpi i
kompletnie
nie zwraca uwagi na dziewczynę. Tym zachowaniem zmylił panienkę, która
zerkając na niego widzi tylko jego opuszczone powieki i już bez żadnych
zahamowań wkłada rękę w stringi, kładzie ją na swym "łonie" i półgłosem
mówi: Ty mój skarbie największy, ty moja pieszczoszko. Mamusia pamięta ,
że wszystko ma dzięki tobie. I mieszkanie i samochód i spore
oszczędności.
Chcesz się wykąpać? Już idziemy do wody.Wstała i pobiegła w stronę
morza.
Facet otwiera oczy, unosi się na łokciu i spoglądając w kierunku swojego
przyrodzenia warczy: Słyszysz , kurwa, słyszysz? A ja przez ciebie
straciłem willę, dobrze prosperującą firmę i Mercedesa 600. I jeszcze
muszę
płacić alimenty w trzech różnych miejscach kraju. Chciałbyś się z nią
wykąpać, co? - tutaj przekręca się na brzuch - A piasek żryj bydlaku !
Młode małżeństwo zaraz po ślubie wyruszyło w podróż poślubną.
> >> >> Po powrocie ojciec młodego pyta:
> >> >> - Synu opowiadaj jak tam było.
> >> >> Syn odpowiada:
> >> >> - Tato przerąbane. To już chyba koniec.
> >> >> Ojciec zdziwiony:
> >> >> Jak to koniec?! Co się stało?!
> >> >> - No widzisz ojciec to było tak... Jak to młoda para wpierwszą noc
> >> >> mieliśmy
> >> >> sex no i jak było już po wszystkim, to ja tak zprzyzwyczajenia
> >> >> położyłem
> >> >> dwie stówy na stoliku.
> >> >> - No to rzeczywiście synu jest przerąbane.
> >> >> - Ale to jeszcze nie wszystko! Ona mi pięć dychwydała...
> >> >>
Idzie gepard przez dżunglę i słyszy wołanie:
> - Na pomoc!
> Patrzy, a tu słoń wpadł do rozpadliny i nie może się wydostać.
> - Pomóż mi wyjść - prosi słoń.
> - No dobra - odpowiada gepard i podaje mu łapę.
> Okazuje się, że słoń jest za ciężki, więc gepard proponuje:
> - Skoczę po mojego kumpla jaguara, razem cię wyciągniemy.
> Niedługo potem gepard wrócił wraz z jaguarem i razem wyciągnęli słonia.
> Minął tydzień. Idzie słoń przez dżunglę i słyszy wołanie o pomoc.
> Podchodzi, patrzy, a tu gepard wpadł do rozpadliny i nie może się >
wydostać.
> - Pomóż mi, słoniu!
> - Bardzo chętnie, mój przyjacielu - odpowiada słoń. - Podam ci mojego >
członka, złapiesz go łapkami i zaraz cię wyciągnę.
> Słoń podał członka gepardowi. Ten złapał się i po chwili wyszedł z >
dziury.
> Jaki z tego morał?
> - Jak masz dużego członka, to nie potrzebny ci jaguar.
Nauka kazdego dnia przynosi nam nowe, wspaniale odkrycia.....
Rosyjscy neurolodzy odkryli nerw laczacy oko bezposrednio z dupa.
Kiedy ukluli pacjenta igla w dupe, w jego oku pojawila sie lza.
Kiedy wbili te sama igle w oko, pacjent sie zesral.
Do knajpy
> wchodzi facet ze strusiem, zamawia u kelnera setę i zapojkę. - Płaci pan
5 złotych i 30 groszy - mówi kelner.
> Facet sięga do kieszeni i wyjmuje dokładnie 5,30.
> Następnego dnia sytuacja się powtarza tylko rachunek za zamówione
potrawy wynosi
> 17,60. Gość znowu sięga do kieszeni i daje kelnerowi odliczoną sumę.
> - Jak pan to robi - pyta kelner - że zawsze
> wyciąga pan tyle ile wynosi rachunek? - Aj
> panie - odpowiada gość - złowiłem złotą rybkę i ta przyrzekła mi
> spełnić dwa życzenia. Poprosiłem, żebym zawsze
> miał w kieszeni tyle pieniędzy, ile mi
> potrzeba. No, to teraz, czy kupuję Mercedesa, czy zapałki, zawsze mam
odpowiednią ilość szmalu. - Ale super - woła kelner zachwycony - A jakie
miał pan
> drugie życzenie? Facet spogląda smętnie na
> strusia i mówi: - Chciałem, żeby wszędzie
> towarzyszyła mi dupa z długimi nogami...
> Janek zaprosił swoja mamę na obiad. W mieście, w którym studiował,
> wynajmował małe mieszkanie, razem z koleżanką Justyną. Kiedy matka Janka
> odwiedziła go, zauważyła, ze współlokatorka syna jest
> wyjątkowo atrakcyjną dziewczyną. Matka, jak to matka,
> zaczęła zastanawiać się, czy aby z tego ich wspólnego mieszkania
> nie wynikną jakieś problemy.
> Kiedy wiec byli sam na sam, Janek oznajmił:
> - Domyślam się, o czym myślisz, ale zapewniam cię, ze ona i ja jesteśmy
> tylko współlokatorami. Nic nas nie łączy. Tydzień później Justyna
> stwierdziła, ze w ich wynajętym mieszkaniu brakuje cukiernicy. Zwróciła
> się, więc do Janka:
> - Nie chce nic sugerować, ale od ostatniego obiadu z twoją matką nie
> mogę znaleźć mojej pamiątkowej cukierniczki. Chyba jej nie wzięła, jak
> myślisz?
> Jasiek zdecydował się napisać list do matki:
> - "Droga Mamo, nie twierdzę, ze wzięłaś pamiątkową cukiernicę Justyny...
> nie twierdzę też, ze jej nie wzięłaś. Faktem jednak jest to, że od czasu
> Twojej wizyty u nas nie możemy jej znaleźć."
> Kilka dni później otrzymał odpowiedz:
> -"Drogi Synku, nie twierdzę, ze sypiasz z Justyną... nie twierdzę
> również, że z nią nie sypiasz. Faktem jednak jest to, że gdyby Justyna
> spała we własnym łóżku,juz dawno by ja znalazła.
> Buziaczki, Mama".
> *****
>
> Z pamiętnika niemłodej już kobiety:
>
> Któregoś dnia poszłam do miejscowej księgarni katolickiej i ujrzałam
> naklejkę na zderzak z napisem: 'ZATRĄB, JEŚLI KOCHASZ JEZUSA'. Akurat
> byłam w szczególnym nastroju, ponieważ właśnie wróciłam ze
> wstrząsającego występu chóru, po którym odbyły się gromkie, wspólne
> modlitwy - więc kupiłam naklejkę i założyłam na zderzak. Jak dobrze,że
> to zrobiłam!!
> Co za podniosłe doświadczenie nastąpiło później! Zatrzymałam się na
> czerwonych światłach na zatłoczonym skrzyżowaniu i pogrążyłam się w
> myślach o Bogu i o tym, jaki jest dobry...
> Nie zauważyłam, że światła się zmieniły.
> Jak to dobrze, że ktoś również kocha Jezusa, bo gdyby nie zatrąbił, nie
> zauważyłabym... a tak odkryłam, że MNÓSTWO ludzi kocha Jezusa!
> Więc, gdy tam siedziałam, gość za mną zaczął trąbić, jak oszalały, potem
> otworzył okno i krzyknął:
> 'Na miłość boską! Naprzód! Naprzód! Jezu Chryste, naprzód!'
> Jakimże oddanym chwalcą Jezusa był ten człowiek! Potem każdy zaczął
> trąbić! Wychyliłam się przez okno i zaczęłam machać i uśmiechać się do
> tych wszystkich, pełnych miłości ludzi. Sama też kilkakrotnie nacisnęłam
> klakson, by dzielić z nimi tę miłość! Gdzieś z tyłu musiał być ktoś z
> Florydy, bo usłyszałam, jak krzyczał coś o 'sunny beach'.
> Ujrzałam innego człowieka, który w zabawny sposób wymachiwał dłonią, ze
> środkowym palcem uniesionym do góry. Gdy zapytałam nastoletniego wnuka,
> siedzącego z tyłu, co to może znaczyć, odpowiedział, że to chyba jest
> jakiś hawajski znak na szczęście, czy coś takiego. No cóż, nigdy nie
> spotkałam nikogo z Hawajów, więc wychyliłam się z okna i też pokazałam
> mu hawajski znak na szczęście. Wnuk wybuchnął śmiechem ... Nawet jemu
> podobało się to religijne doświadczenie!
> Paru ludzi było tak ujętych radością tej chwili, że wysiedli z
> samochodów i zaczęli iść w moim kierunku. Z pewnością chcieli się
> wspólnie pomodlić, lub może zapytać, do jakiego Kościoła należę, ale
> właśnie zobaczyłam, że mam zielone światła. Pomachałam więc do
> wszystkich sióstr i braci z miłym uśmiechem, po czym przejechałam przez
> skrzyżowanie. Zauważyłam, że tylko mój samochód zdążył to zrobić, bo
> znowu zmieniły się światła - i poczułam smutek, że muszę już opuścić
> tych ludzi, po okazaniu sobie nawzajem tak pięknej miłości; otworzyłam
> więc okno i po raz ostatni pokazałam im wszystkim hawajski znak na
> szczęście, a potem odjechałam.
> Niech Bogu będzie chwała za tych cudownych ludzi!!
>
> *****
>
> Rozwiedziony facet spotyka na przyjęciu obecnego męża swojej byłej żony.
> Po kilku drinkach nabrał odwagi, podchodzi do gościa i pyta z przekąsem:
> - No... jak to jest używać takiego przechodzonego sprzętu?
> Na to nowy mąż odpowiada:
> - Nie jest źle. Po pierwszych 2 calach dalej to właściwie nówka.
>
> *****
>
> 70-cio letni angielski baron ożenił się z 18-letnią dziewczyną. W noc
> poślubną puka do jej sypialni, wchodzi i mówi:
> - Kochanie, przyszedłem spełnić swój małżeński obowiązek.
> Wypełniwszy go, cmoka żonkę w policzek, życzy dobrej nocy i wychodzi.
> Mija godzina, znowu stuka do drzwi żoninej sypialni, wchodzi i mówi:
> - Kochanie, przyszedłem spełnić swój małżeński obowiązek.
> Wypełniwszy go ponownie, cmoka żonkę w policzek, życzy dobrej nocy i
> wychodzi.
> Mija następna godzina, po raz trzeci stuka do drzwi żoninej sypialni,
> wchodzi i mówi:
> - Kochanie, przyszedłem spełnić swój małżeński obowiązek.
> - Kochanie, ale już dwa razy tej nocy wypełniłeś swój małżeński
> obowiązek!!!
> - Przepraszam kochanie, ta wstrętna skleroza...
>
Pijaczek zakrecil sie przypadkiem na cmentarzu. Zauwazyl grabarza, zajetego swoja praca i postanowil go dla zartu przestraszyc.
Podszedl do niego od tylu i wrzasnal :"BUUUUAAA" =rabarz ani drgnal, nawet sie nie odwrocil i kontynuowal swoja prace.
Pijaczek zniesmaczony nieudanym zartem odchodzi. Kiedy wychodzi poza =eren cmentarza, nagle dostaje lopata w leb i pada na ziemie nieprzytomny.
Pochyla sie nad nim grabarz i grozac palcem mowi: "Straszymy, =iegamy, skaczemy, bawimy sie ... ale za brame nie wychodzimyyyy!"
Pamiętasz tę scenę z "Nagiego instynktu", kiedy Sharon Stone, podczas
> > przesłuchania na policji, założyła nogę na nogę?
> > - Tak.
> > - To, to pamiętasz! Ale, że dzisiaj jest nasza rocznica ślubu - to
> > zapomniałeś!!!
> >
> > * * * * *
> > Jedna blond psiapsiuła zwierza się przy domowej kawce drugiej blond
> > psiapsiułce:
> > - Wiesz, mój Zenek to coś chyba nie bardzo. Nie ogląda sportu. Nie ogląda
> >
> > się za innymi kobietami. Nie ogląda się za samochodami.
> > - No, jak na faceta to bardzo nietypowe...
> > A Zenek z pokoju woła:
> > -K**wa! Przecież jestem ślepy, idiotko!!!
> >
> > * * * * *
> > Z cyklu fachowiec radzi:
> > Jak poznać czy kobieta przeżywa z tobą prawdziwy orgazm, czy też udaje?
> > W momencie szczytowania należy szybko poświecić jej latarką po oczach i
> > sprawdzić czy zezuje. Jeśli nie - orgazm jest udawany.
> >
> > * * * * *
> > "Jestem 14-letnią dziewczyną szukającą 45-55-letniego mężczyzny do zabaw
> > online z kamerką internetową.
> > Wyślij maila ze zdjęciem na adres:
> >
> > * * * * *
> > Idzie homoseksualista chodnikiem. Z pobliskiej budowy kolesie krzyczą:
> > - Cześć, pedale!
> > - Czołem, śmierdzący, brudni robole!
> > Na drugi dzień tenże sam kolo przechodzi obok budowy. Z murów niesie się
> > okrzyk:
> > - Cześć, geju!
> > - Czołem, panowie architekci!
> >
> > * * * * *
> > Jasio przyszedł do szkoly z trzema guzami na głowie. Pani pyta:
> > - Jasiu, co ci się stało?
> > Jasio opowiada:
> > - Wczoraj położyliśmy się spać. Minęło pół godziny. Tata mnie spytał, czy
> >
> > śpię, to powiedziałem, że nie - i dostałem po głowie. Minęło następne pół
> >
> > godziny, tata znów pyta, czy śpię. Powiedziałem, że tak - i dostałem drugi
> >
> > raz. Minęło znów pół godziny, tata znów zapytał mnie czy śpię, a ja się
> > nie
> > odzywałem. To tata powiedział do mamy: "No to dawaj, jedziemy". A ja
> > spytałem: "A dokąd?"
> >
> > * * * * *
> > Stare, dobre małżeństwo.
> > on - Masz może jeszcze ten pas do pończoch?
> > ona - Kochanie, po tylu latach w końcu masz ochotę?! Już ubieram!
> > on - Co? A nie, nie, chciałem tylko pożyczyć, bo mi skarpety w woderach
> > opadają...
> >
> > * * * * *
> > - Głupia krowa! - krzyczy mąż podczas kłótni do żony - Wszędzie mamy
> > długi,
> > wszędzie! W piekarni, w masarni, w knajpie i w monopolowym, a ty musisz
> > się
> > puszczać właśnie z listonoszem, który i tak przynosi nam listy za darmo!!
> >
> > * * * * *
> > - Kochaniutka, chyba muszę ci wcisnąć penisa w otwór, bo zdaje mi się, że
> >
> > rdzewieje.
> > - Oj głupiś, przecież to okres!
> > - Ja nie o tym, zęby ci żółkną.
> >
> > * * * * *
> > Amerykanin i Rosjanin stają przed pisuarem. Amerykanin wyciąga dość
> > potężnych rozmiarów penisa. Gdy Rusek się na niego spojrzał, Amerykaniec
> > rzekł:
> > - Buffalo Bill!
> > W tym momencie Rusek wyciągnął ze spodni trzy penisy i rzecze:
> > - Czarnobyl!
> >
> > * * * * *
> > Lublin.
> > Czasy głębokiej komuny.
> > Skromna, niewinna dziewczyna przychodzi do lekarza ginekologa po
> > zaświadczenie potrzebne do wyjazdu na wycieczkę organizowaną przez biuro
> > podróży "Orbis".
> > - Dzień dobry, Panie doktorze. Przyszłam po zaświadczenie.
> > - Proszę pójść za parawan, rozebrać się i położyć na fotelu.
> > Dziewczyna cała w pąsach idzie za parawan. Rozbiera się i kladzie się w
> > fotelu na brzuchu, nogi opiera na poręczach, ręce rozkłada i czeka
> > zawstydzona.
> > Doktor wchodzi za parawan, uśmiecha się na widok niespotykanej pozycji
> > pacjentki i pyta uśmiechając się pod wąsem:
> > - To dokąd Pani odlatuje?
> > A dziewczyna ostatnim wysiłkiem, zawstydzona z rumieńcem na twarzy:
> > - Do Bułgarii, doktorze...
> >
> > * * * * *
> > Archiwalny humor erotyczny, czyli co nas bawiło w jubileuszowym, setnym
> > wydaniu eropaka:
> > Proces rozwodowy na dalekiej, północy Syberii.
> > Sędzia:
> > - Powód, dlaczego się chcecie rozwieść z żoną?
> > - Proszę Wysokiego Sądu. Ona jest strasznie zimna! Ciepła w niej nie ma
> > wcale...
> > Żona protestuje:
> > - Wysoki Sądzie! To nie jest prawda. Mam w sobie ciepło!!! Tylko on do
> > niego
> > nie dosięga...
> >
> > * * * * *
> > Na dyskotece do gościa pijącego sobie piwko pod ścianą (pewnie studenta
> > informatyki) podchodzi piękna kobieta. Puszcza mu zalotnie oczko i pyta:
> > - Chcesz mnie zerżnąć?
> > - Hmmmm. A do czego Pani zmierza?
Czasopismo "Claudia" opublikowało dla swoich czytelników quiz, pod nazwą:
> > "
> > Czy znamy kobiety?"
> > Zwyciężył Tomek B., Radom, 10 lat.
> > Pewien starszy, rozżalony czytelnik napisał do redakcji:
> > "To doprawdy śmieszne! Mam 65 lat, pierwsze wiadomości o kobietach
> > zdobywałem mając 12 lat! A tu taki smarkacz dostaje pierwszą nagrodę!"
> > Odpowiedź z redakcji:
> >
> > Drogi Czytelniku!
> > Pierwsze pytanie naszego quizu brzmiało:
> > "Gdzie kobiety mają najbardziej kręcone włosy?" - Tomek odpowiedział
> > prawidłowo - w Centralnej Afryce.
> > A co Pan odpowiedział?! I jeszcze narysował?!!!
> > Drugie pytanie naszego quizu brzmiało:
> > "Kiedy kobieta ma pianę między nogami?" - Tomek odpowiedział bezbłędnie:
> > - Kiedy kobieta doi krowę.
> > A Pańskie wyjaśnienie? Nie mieszaj Pan w to żony! I ten wulgarny rysunek,
> > fuj!
> > I ostatnie, trzecie pytanie quizu:
> > "Na co kobiety niecierpliwie czekają każdego miesiąca? - Tomek
> > odpowiedział
> > od razu:
> > - Na nowe wydanie "Claudii".
> > A co Pan odpowiedział?! Dzięki Bogu, że nie było rysunku!!!!!!
> >
> >
> >
> >
>
>Są tylko dwa powody do zmartwień: albo jesteś zdrów albo chory.
> > Jeśliś zdrów, to nie ma się o co martwić.
> > Jeśliś chory, są dwa powody do zmartwień: albo wyzdrowiejesz albo
> > umrzesz.
> > Jeśli wyzdrowiejesz, to nie ma się o co martwić.
> > Jeśli umrzesz, to są tylko dwa powody do zmartwień: albo pójdziesz do
> > piekła, albo pójdziesz do nieba.
> > Jeśli trafisz do nieba, nie ma się o co martwić.
> > Jeśli trafisz do piekła, to będziesz tak zajęty witaniem się z kumplami,
> > że
> > nie będziesz miał czasu żeby się martwić.
> > Więc po cholerę się martwić???
25 oznak, że już jesteś, cholera, dorosły :]
> >
> > 1. Rośliny w domu żyją i nie można ich wypalić.
> > 2. Nie wyobrażasz sobie seksu w wąskim łóżku.
> > 3. Masz więcej żarcia niż piwa w lodówce.
> > 4. O 6:00 rano wstajesz, a nie idziesz do łóżka.
> > 5. Twoja ulubiona piosenka leci w windzie.
> > 6. Oglądasz TVN Meteo.
> > 7. Twoi znajomi rozwodzą się i pobierają, zamiast rzucać i chodzić.
> > 8. Ze 130 dni wakacji przechodzi na 14.
> > 9. Jeansy i sweter to nie jest już ubiór wyjściowy.
> > 10. To ty dzwonisz na policję z powodu zbyt głośnej muzyki u sąsiadów.
> > 11. Rodzina swobodnie żartuje przy tobie o seksie.
> > 12. Nie wiesz, o której zamykają McDonalda.
> > 13. Ubezpieczenie za samochód spadło, ale twoje rachunki wzrosły.
> > 14. Dajesz psu specjalne żarcie zamiast resztki z McDonalda.
> > 15. Spanie na wersalce powoduje ból pleców u ciebie.
> > 16. Nie ucinasz sobie drzemek od południa do 18:00.
> > 17. Kolacja i film to już całość zamiast początku randki.
> > 18. Zjedzenie kubełka skrzydełek kurzęcych o 3:00 nad ranem spowoduje
> > potężną niestrawność zamiast ukoić żołądek.
> > 19. Do apteki idziesz po ibuprofen i ranigast, a nie po prezerwatywy i
> > test ciążowy.
> > 20. Butelka wina za 10 zł to nie jest już "całkiem niezły alkohol".
> > 21. Właściwie to jesz śniadanie w porze śniadania.
> > 22. "Nie umiem już tak pić jak kiedyś" zastępuje "Nigdy już się tak nie
> > nachlam".
> > 23. 90% czasu przed komputerem poświęcasz na pracę.
> > 24. Pijesz w domu, żeby zaoszczędzić kasę przed pójściem do baru.
> > 25. Czytasz tę listę, szukając desperacko jednego punktu, który by ciebie
> > nie dotyczył, ale nic nie uratuje twojego starego dupska...
Pewne amerykańskie małżeństwo, w którym mężczyzna nie mógł niestety mieć
dzieci, postanowiło skorzystać z usług tzw. zastępczego ojca. Po dokonaniu
wszelkich niezbędnych ustaleń i formalności małżonek wyszedł na golfa,
zostawiając żonę w oczekiwaniu na przybycie "specjalisty".
Przypadek sprawił, że w tym samym dniu w miasteczku zjawił się objazdowy
fotograf, specjalizujący się w zdjęciach dzieci. Zadzwonił do drzwi w
nadziei na zarobek.
- Dzień dobry, madame, ja jestem...
- Ależ wiem, oczekiwałam pana - odpowiada kobieta i prowadzi go do środka.
- Ooo, doprawdy? - zdziwił się fotograf. - Ja, widzi pani, specjalizuję się
w dzieciach...
- Wspaniale, właśnie o to chodziło mężowi i mnie. - mówi kobieta i po
chwili pyta spłoniona z emocji: - To gdzie zaczniemy?
- No cóż - odpowiada fotograf - myślę, że może pani zdać się zupełnie na
mnie. Mam duże doświadczenie. Z reguły zaczynam w kąpieli, tak ze dwa trzy
razy, później zwykle ze dwie pozycje na kanapie, w fotelu i z pewnością
parę w łóżku. Nieraz doskonałe efekty osiąga się na dywanie w salonie...
Naprawdę można się wyluzować...
"Dywan w salonie..." - Myśli kobieta. - "Nic dziwnego, że mnie i Harry'emu
nic nie wychodziło..."
- Droga pani, nie mogę gwarantować, że każde będzie udane. - kontynuuje
fotograf. Ale jeżeli wypróbuje się kilkanaście pozycji, jeżeli strzelę z
sześciu siedmiu różnych kątów, wówczas jestem pewien, że będzie pani
zadowolona z rezultatu...
Kobieta z wrażenia zaczęła wachlować się gazetą, a facet nawija dalej:
Musi się pani również liczyć z tym, że w tym zawodzie, podczas roboty,
człowiek cały czas jest w ruchu. Kręcę się tu i tam, wchodzę i wychodzę
nieraz kilkanaście razy w ciągu minuty, ale proszę mi wierzyć, że rezultaty
mojej pracy rzadko zawodzą oczekiwania...
Kobieta usiadła przy otwartym oknie, spocona z wrażenia...
Ha! A żeby pani widziała, jak wspaniale wyszły mi pewne bliźniaki!
Zwłaszcza biorąc pod uwagę trudności, jakie ich matka robiła mi przy
współpracy...
Taka była trudna? - spytała mdlejącym głosem kobieta.
Straszliwie... Żeby uczciwie zrobić robotę, musieliśmy pójść do parku.Ale
był cyrk! Ludzie tłoczyli się dookoła ze wszystkich stron, żeby zobaczyć
mnie w akcji... TRZY GODZINY! Proszę sobie tylko wyobrazić: TRZY GODZINY
ciężkiej fizycznej pracy! Matka cały czas się darła i jęczała tak głośno,
że z trudem mogłem się skoncentrować. W końcu musiałem się spieszyć, bo
zaczynało się robić ciemno. Ale naprawdę się wkurzyłem, kiedy wiewiórki
zaczęły mi obgryzać sprzęt...
Sprzęt... - głos kobiety był ledwo słyszalny. - Chce pan powiedzieć,że
wiewiórki naprawdę obgryzły panu... khem.. sprzęt..?
Hehehe, a skądże, połamałyby sobie zęby, twardy jest jak hartowana stal...
No cóż, jestem gotów, rozstawię tylko statyw i możemy się zabierać do
roboty.
STATYW ?!?!?!?
No a jakże, musze na czymś oprzeć tę armatę, za ciężka jest, żeby ją stale
nosić... Proszę pani! Proszę pani! Jasna cholera, ZEMDLAŁA !!!"""
Po pracowitej nocy zmęczona Komarzyca wracała do domu.
Marzyła tylko o jednym: Przysiąść w spokoju i przetrawić krwistą
kolację, za którą musiała się tyle nalatać.
Pracowity Kornik rył kolejne tunele i drążył przez cały dzień..
Zleceń napływało mnóstwo, nie miał nawet chwili wytchnienia.
Postanowił zrobić sobie przerwę na papierosa i wyszedł na zewnątrz.
I wtedy się spotkali.
Kornik patrzył na ponętne ciało Komarzycy, a ta, obrzucała
zaciekawionym spojrzeniem jego muskularne ciało -Bzzz bzzz... -
Szepnęła Komarzyca -Bezy bezy -odparł Kornik.
To była miłość od pierwszego bzyknięcia. Kochali się jak szaleni,
nie przejmując się niczym. Plotka z szybkością błyskawicy rozeszła
się po łące.
I wtedy zaczęły się trudności. Świat stanął im naprzeciw.
Postanowili zalegalizować związek.
Rodziny odwróciły się od nich, a znajomi nie chcieli już ich znać.
Zostali wyklęci, odrzuceni od reszty społeczeństwa.
Niedługo pózniej urodziło się dziecko...
Potwór
zrodzony z krwiopijcy Komarzycy i niestrudzonego drążyciela Kornika.
Poczwara, przed którą wszyscy będą uciekać.
- Dziecko, które tylko rodzice będą kochać....
Z kołyski swymi złośliwymi oczkami spoglądał na rodziców.....
Tak narodził się...
... KOMORNIK
Pewne amerykańskie małżeństwo, w którym mężczyzna nie mógł niestety mieć
dzieci, postanowiło skorzystać z usług tzw. zastępczego ojca. Po dokonaniu
wszelkich niezbędnych ustaleń i formalności małżonek wyszedł na golfa,
zostawiając żonę w oczekiwaniu na przybycie "specjalisty".
Przypadek sprawił, że w tym samym dniu w miasteczku zjawił się objazdowy
fotograf, specjalizujący się w zdjęciach dzieci. Zadzwonił do drzwi w
nadziei na zarobek.
- Dzień dobry, madame, ja jestem...
- Ależ wiem, oczekiwałam pana - odpowiada kobieta i prowadzi go do środka.
- Ooo, doprawdy? - zdziwił się fotograf. - Ja, widzi pani, specjalizuję się
w dzieciach...
- Wspaniale, właśnie o to chodziło mężowi i mnie. - mówi kobieta i po
chwili pyta spłoniona z emocji: - To gdzie zaczniemy?
- No cóż - odpowiada fotograf - myślę, że może pani zdać się zupełnie na
mnie. Mam duże doświadczenie. Z reguły zaczynam w kąpieli, tak ze dwa trzy
razy, później zwykle ze dwie pozycje na kanapie, w fotelu i z pewnością
parę w łóżku. Nieraz doskonałe efekty osiąga się na dywanie w salonie...
Naprawdę można się wyluzować...
"Dywan w salonie..." - Myśli kobieta. - "Nic dziwnego, że mnie i Harry'emu
nic nie wychodziło..."
- Droga pani, nie mogę gwarantować, że każde będzie udane. - kontynuuje
fotograf. Ale jeżeli wypróbuje się kilkanaście pozycji, jeżeli strzelę z
sześciu siedmiu różnych kątów, wówczas jestem pewien, że będzie pani
zadowolona z rezultatu...
Kobieta z wrażenia zaczęła wachlować się gazetą, a facet nawija dalej:
Musi się pani również liczyć z tym, że w tym zawodzie, podczas roboty,
człowiek cały czas jest w ruchu. Kręcę się tu i tam, wchodzę i wychodzę
nieraz kilkanaście razy w ciągu minuty, ale proszę mi wierzyć, że rezultaty
mojej pracy rzadko zawodzą oczekiwania...
Kobieta usiadła przy otwartym oknie, spocona z wrażenia...
Ha! A żeby pani widziała, jak wspaniale wyszły mi pewne bliźniaki!
Zwłaszcza biorąc pod uwagę trudności, jakie ich matka robiła mi przy
współpracy...
Taka była trudna? - spytała mdlejącym głosem kobieta.
Straszliwie... Żeby uczciwie zrobić robotę, musieliśmy pójść do parku.Ale
był cyrk! Ludzie tłoczyli się dookoła ze wszystkich stron, żeby zobaczyć
mnie w akcji... TRZY GODZINY! Proszę sobie tylko wyobrazić: TRZY GODZINY
ciężkiej fizycznej pracy! Matka cały czas się darła i jęczała tak głośno,
że z trudem mogłem się skoncentrować. W końcu musiałem się spieszyć, bo
zaczynało się robić ciemno. Ale naprawdę się wkurzyłem, kiedy wiewiórki
zaczęły mi obgryzać sprzęt...
Sprzęt... - głos kobiety był ledwo słyszalny. - Chce pan powiedzieć,że
wiewiórki naprawdę obgryzły panu... khem.. sprzęt..?
Hehehe, a skądże, połamałyby sobie zęby, twardy jest jak hartowana stal...
No cóż, jestem gotów, rozstawię tylko statyw i możemy się zabierać do
roboty.
STATYW ?!?!?!?
No a jakże, musze na czymś oprzeć tę armatę, za ciężka jest, żeby ją stale
nosić... Proszę pani! Proszę pani! Jasna cholera, ZEMDLAŁA !!!"""
25 oznak, że już jesteś, cholera, dorosły :]
> >
> > 1. Rośliny w domu żyją i nie można ich wypalić.
> > 2. Nie wyobrażasz sobie seksu w wąskim łóżku.
> > 3. Masz więcej żarcia niż piwa w lodówce.
> > 4. O 6:00 rano wstajesz, a nie idziesz do łóżka.
> > 5. Twoja ulubiona piosenka leci w windzie.
> > 6. Oglądasz TVN Meteo.
> > 7. Twoi znajomi rozwodzą się i pobierają, zamiast rzucać i chodzić.
> > 8. Ze 130 dni wakacji przechodzi na 14.
> > 9. Jeansy i sweter to nie jest już ubiór wyjściowy.
> > 10. To ty dzwonisz na policję z powodu zbyt głośnej muzyki u sąsiadów.
> > 11. Rodzina swobodnie żartuje przy tobie o seksie.
> > 12. Nie wiesz, o której zamykają McDonalda.
> > 13. Ubezpieczenie za samochód spadło, ale twoje rachunki wzrosły.
> > 14. Dajesz psu specjalne żarcie zamiast resztki z McDonalda.
> > 15. Spanie na wersalce powoduje ból pleców u ciebie.
> > 16. Nie ucinasz sobie drzemek od południa do 18:00.
> > 17. Kolacja i film to już całość zamiast początku randki.
> > 18. Zjedzenie kubełka skrzydełek kurzęcych o 3:00 nad ranem spowoduje
> > potężną niestrawność zamiast ukoić żołądek.
> > 19. Do apteki idziesz po ibuprofen i ranigast, a nie po prezerwatywy i
> > test ciążowy.
> > 20. Butelka wina za 10 zł to nie jest już "całkiem niezły alkohol".
> > 21. Właściwie to jesz śniadanie w porze śniadania.
> > 22. "Nie umiem już tak pić jak kiedyś" zastępuje "Nigdy już się tak nie
> > nachlam".
> > 23. 90% czasu przed komputerem poświęcasz na pracę.
> > 24. Pijesz w domu, żeby zaoszczędzić kasę przed pójściem do baru.
> > 25. Czytasz tę listę, szukając desperacko jednego punktu, który by ciebie
> > nie dotyczył, ale nic nie uratuje twojego starego dupska...
Na zamku Króla Artura żył pewien dworzanin. Od lat ogarnięty był dość
nietypową obsesją popieszczenia języczkiem ślicznych piersi Królowej.
Tylko
świadomość kary śmierci połączonej z kastrowaniem powstrzymywała go
przedzaspokojeniem swoich żądz.
> Pewnego razu dworzanin zdradził swoje rozterki nadwornemu medykowi.
Medyk zaproponował pewne wyjście z sytuacji, więc panowie zawarli
dżentelmeński układ. Medyk miał użyć swoich wpływów oraz magicznych ziół,
aby umożliwić spełnienie marzeń dworzanina, za co ten zobowiązał się
zapłacić tysiąc dukatów w złocie.
> Następnego dnia, medyk jak zwykle przygotował leczniczą kąpiel dla
Królowej. Korzystając z chwili królewskiej nieuwagi, wsypał do stanika
Królowej szczyptę białego proszku, wywołującego uporczywe swędzenie.
Kiedy
tylko Królowa się ubrała, proszek natychmiast zaczął działać.
> Nie pomagały żadne maści, swędzenie wciąż narastało w sile. Doszło
nawet do obrazy kilku posłów obcych mocarstw. Nieprzystojne drapanie się
po
biuście odbierało Królowej cały majestat.
> Król w końcu posłał po medyka....
> Medyk rzecz obadał dokładnie, a jakże, po czym stwierdził, że tylko
specjalny enzym występujący w ślinie, dozowany przez cztery godziny, może
wyleczyć uczulenie. Na zamku jest pewien dworzanin, a testy wykazały że
jego ślina może być całkiem dobrym lekarstwem.
> Król natychmiast posłał po dworzanina...
> Zobowiązany kontraktem medyk, dał dworzaninowi garść antidotum, które
ten szybko włożył do ust i udał się do apartamentów Królowej. Przez bite
cztery godziny dworzanin poużywał sobie za wszystkie lata. Kiedy czas
minął, dworzanin był kompletnie wyczerpany a także wyleczony ze swojej
obsesji.
> Następnego dnia medyk spotkawszy dworzanina na zamkowym dziedzińcu,
zgodnie z umową zażądał tysiąca złotych dukatów. Zaspokojony już
dworzanin
zaczął się wykręcać od zapłaty, wymawiając się niewielkim wysiłkiem
medyka.
Mocno zniesmaczony medyk udał się do swojej komnaty, gdzie przygotował
następną porcję swędzącego proszku. Rankiem Medyk udał się do
apartamentów
Króla, gdzie wsypał proszek w świeżo wyprane królewskie slipki.
> W południe...Król posłał po dworzanina....
>
> .
>
>
>
> W czasie wizyty u dentysty dzwoni komórka pacjentki, która nie może
> rozmawiać. Kobitka bezradna. Dentysta w końcu sie zlitował. Bierze
> komórkę:
> - Halo... Kto mówi?
> - Jak kto, kto mówi?! MĄŻ!
> - Aaaa... Mąż... OK., zaraz kończymy.... Żona tylko wypluje i
natychmiast oddzwoni.
>
>
> A z pocałunkiem póki co zaczekamy - powiedział piękny książę złażąc ze
Śpiącej Królewny
>
>
> W najnowszym numerze COSMOPOLITAN:
> - jak szybko poprawić humor swojemu szefowi,
> - jak pewnie kroczyć ścieżką awansu,
> - jak być najlepszą pracownicą, niewiele robiąc,
> oraz pozostałe sekrety oralnego seksu.
>
>
> Młoda kobieta miała poważny wypadek samochodowy. Lekarze uratowali jej
> życie, ale nie dali rady ocalić jej skóry uszkodzonej przez ogień. Jej
> twarz wyglądała paskudnie. Jedynym ratunkiem był przeszczep. Ponieważ
> żona była cala poparzona, skórę musiał ofiarować ktoś inny. Dawcą
> został jej mąż, który oddał jej skórę z własnej pupy.
> Operacja się udała, kobieta wyglądała tak pięknie jak dawniej. Jednak
> świadoma poświęcenia własnego męża mówi pewnego dnia:
> - Kochanie, jestem ci tak wdzięczna, czy jest coś, co mogłabym dla
ciebie zrobić?
> - Nie, już czuję się wynagrodzony.
> - W jakim sensie?
> - Wyobraź sobie dziką satysfakcję, jaką czuję za każdym razem, kiedy
twoja matka całuje cię w policzek...
Lecący balonem mężczyzna uświadomił sobie nagle, że się zgubił.
> > Zmniejszył wysokość lotu i zobaczył w dole kobietę. Opuścił się
> > jeszcze
> > niżej i krzyknął do niej:
> > - Przepraszam, czy może mi Pani pomóc? Obiecałem przyjacielowi, że
> > dolecę
> > do niego w ciągu godziny, ale sam już nie wiem gdzie jestem....
> > Kobieta odpowiedziała:
> > - Jest Pan w balonie napełnionym gorącym powietrzem, unoszącym się
> > około
> > 10 metrów nad ziemią.Znajduje się Pan między 40 a41 stopniem
> > północnej
> > szerokości geograficznej oraz między 56 a 60 stopniem zachodniej...
> > Pani jest inżynierem... - spytał mężczyzna z balonu.
> > - Tak - odpowiedziała kobieta - a skąd Pan wie...
> > - No cóż - rzekł baloniarz - wszystko to, co Pani powiedziała, jest z
> > merytorycznego i fachowego punktu widzenia prawdziwe, ale ja w dalszym w
> > ciągu nie mam bladego pojęcia co zrobić z tymi wszystkimi informacjami,
> > a
> > fakty są takie, że się zgubiłem. Szczerze mówiąc, w ogóle Pani mi
> > nie
> > pomogła, a tak zasadniczo, to nawet przez Panią jestem jeszcze bardziej
> > spóźniony.
> > - A pan jest na pewno dyrektorem !? - odpowiedziała kobieta.
> > - Niesamowite! Faktycznie jestem dyrektorem.... - odpowiedział
> > mężczyzna
> > - Skąd Pani wiedziała...
> > - No cóż... Nie wie Pan, gdzie Pan jest, nie wie Pan, dokąd Pan
> > zmierza,osiągnął Pan tę pozycję zużywając dużo powietrza,
> > złożył Pan
> > obietnicę, której nie jest Pan w stanie dotrzymać, oczekuje Pan od
> > ludzi,
> > którzy znajdują się niżej, że rozwiążą za Pana Pańskie problemy.
> > Poza tym
> > fakty są takie, że jest Pan nadal dokładnie w tej samej sytuacji, w
> > jaką
> > Pan sam się wprowadził, ale uważa Pan, że to moja wina...
> >
Kobieta na porodówce. Krzyk jej niesamowity. Łapie męża za rękę.-
> >
> > > Wyciagnijcie to ze mnie!! Dajcie mi jakies leki!! - spoglada na męża -
> >
> > > TO TY MI TO ZROBIŁES!! TY TU POWINIENES LEŻEĆ!!
- O ile dobrze
> > pamiętam -
> > > odrzekł spokojnie maż - chciałem ci go wsadzić w dupę, ale
> > powiedziałas, że
> > > to będzie zbyt bolesne> > >
Zona miała dość zachowania swojego meza, a w szczegolnosci jego zbyt
> > czestych wypadow z kolegami na piwo i powrotow w stanie mocno wskazujacym.
> >
> > Po jednym z takich wieczorow maz w stanie
> > kompletnego upojenia wrocil do domu i padl nieprzytomny na lozko.
> > Zona jak zawsze rozebrala go do snu, ale tym razem zrobila cos wiecej -
> > wepchnela mu palcem do tylka prezerwatywe w taki sposob aby kawalek
> > wystawal
> > na
> > zewnatrz.Rano, jak zawsze maz aby poczuc sie lepiej wszedl pod prysznic.
> > Myje sie, myje... w pewnej chwili zaczyna myc tylek...
> > Zona w tym czasie przygotowuje wkuchni sniadanie. Gdy wykapany mezulek
> > przychodzi do kuchni, zona
> > pyta:
> > - Jak sie wczoraj bawiles z kolegami?
> > Maz pelnym rozgoryczenia glosem odpowiada:
> > - Koledzy? Ja juz nie mam kolegow...
Do urzędu przychodzi gość. Jest rok 1989, niedługo po upadku komuny:
> - Dzień dobry, chce zmienić nazwisko.
> - A jak się pan nazywa?
> - Bezjajcow. To takie staromodne, chciałbym nazywać się jakoś po
> amerykańsku.
> - Dobrze. Niech pan przyjdzie za tydzień po dowód.
> Po tygodniu gość przychodzi, odbiera dowód i czyta nazwisko:
> Yonderbrack...
> Wywiad Niebieski ustalił, że Piekło szykuje się do napaści na Niebo,
> > a siły
> > diabelskie znacznie przewyższają zastępy Św. Michała zarówno
> > liczebnie, jak
> > i
> > pod względem wyszkolenia. W dodatku rozzuchwaleni diabli coraz silniej
> > poczynali
> > sobie na Ziemi, kusząc wciąż nowe dusze do złego - a anieli nie mogli
> > im się
> > skutecznie przeciwstawić! Zrozumiał Wszechmogący, że jedyny ratunek w
> > dyplomacji, sięgnął więc do któregoś z chórów niebieskich,
> > wyciągnął stamtąd
> > Disraeliego i wysłał do Piekła z misją pokoju - ten jednak już po
> > kilku
> > godzinach wrócił przybity i powiedział, że Szatan jest zdecydowany
> > zaatakować i
> > odmawia wszelkich rokowań. Wysyła więc Pan kolejnych dyplomatów:
> > Becka,
> > Bartoszewskiego, Condy Rice, anawet - coraz bardziej zbliżając sie do
> > kręgów
> > czyśćcowych - Bismarcka i Talleyranda. Wszystko na próżno, żaden nie
> > zdołał
> > niczego dokonać i wszyscy szybko, a w wielkim pohańbieniu zawodowym
> > wrócili.
> > Widząc tedy Jahwe, że to nie przelewki, sięgnął po broń ostateczną:
> >
> > postanowił
> > wysłać na rokowania przybyłego niedawno z Ziemi Jarosława
> > Kaczyńskiego.
> > - Jest tak a tak synu - wytłumaczył mu na odchodnem - Masz wszelkie
> > pełnomocnictwa i koniecznie zrób co w twojej mocy.
> > \"Wszelkie pełnomocnictwa - to lubię\", pomyślał w duchu Jarosław
> > Kaczyński,
> > ukłonił się, szurnął nogą i poszedł do Piekła. Nie ma go jeden
> > dzień
> > transcendentalny, drugi, trzeci; nareszcie czwartego rano Piotr dostrzegł
> > go
> > spod bramy jak wraca do Raju, zadowolony z siebie, pogwizduje, na
> > anielice
> > przyjaźnie spoziera... Cap go tedy i ciupasem przed oblicze Jahwe, który
> >
> > przyjął
> > go specjalnie poza kolejnością.
> > - No i jak synu? Co załatwiłeś? - pyta niecierpliwie.
> > - Wszystko - odpowiada Jarosław, z wrodzoną sobie skromnością, ale i
> > odrobiną dumy.
> > - Więc nie zaatakują nas siły nieczyste?
> > - A gdzieżby tam atakowali; zresztą tu, o, jest bezwarunkowy pakt o
> > nieagresji
> > (wstępny na razie, na milion lat), opieczętowany serdeczną krwią
> > samego
> > księcia
> > Belzebuba.
> > - A duszyczki moje marnotrawne, czy nadal ciepieć będą w płomieniach
> > piekielnych?
> > - O już niedługo; do końca miesiąca zobowiązali się wypuścić z
> > piekła
> > wszystkich, od których cyrografy uzyskano niezgodnie z procedurą, a
> > zresztą
> > wynegocjowałem, że najbliższym czasie budżet na kuszenie i zwodzenie
> > na
> > manowce
> > zostanie zredukowany o 75%. Tylko - zasępia się Jarosław Kaczyński -
> > Nie
> > udało
> > się porządnej kontrybucji dla nas wynegocjować, za straty moralne;
> > wszystkiego
> > ledwie trzysta biliardów aureusów, tyle co stuwiekowy PKB Raju. No ale
> > ci na
> > dole zawsze mieli Węża w kieszeni...
> > Uradował się tedy Pan i już-już usta otwiera, by gromkie
> > błogosławieństwo
> > wygłosić, gdy nagle drzwi do sali tronowej się uchylają i do środka
> > wtuptują
> > dwa
> > malutkie biesy, dźwigając krzesło hebanowe przecudnej roboty, nieduże,
> > ale
> > bogato złocone; widać że nie na byle kogo pośladki - i dawaj lokować
> > je z
> > pietyzmem tuż po prawicy tronu Najwyższego. Ten zdumiał się i pyta:
> \"A
> > co wy
> > tu
> > robicie?\", ale już Jarosław Kaczyński wchodzi mu w słowa i
> tłumaczy z
> > surową
> > miną:
> > - Widzisz Panie, negocjacje to negocjacje, więc i my musieliśmy trochę
> >
> > ustąpić.
> > A ten ich szef naprawdę bardzo nalegał na stanowisko wiceprezesa
Dentysta spostrzegł, że jego następna pacjentka, staruszka, bardzo się
> >
> > denerwuje i postanowił ją czymś rozbawić, kiedy zakładał
> > rękawiczki.
> > - Czy pani wie, jak się robi rękawiczki? - spytał.
> > - Nie - odpowiedziała.
> > - Cóż - powiedział - w Meksyku jest budynek z wielkim zbiornikiem
> > lateksu, a
> > pracownicy o różnych rozmiarach rąk podchodzą do niego, zanurzają w
> > nim
> > ręce, suszą je i zdejmują gotowe rękawiczki odkładając je w
> > odpowiednie
> > pudełka.
> > Nie uśmiechnęła się ani trochę.
> > - No cóż, próbowałem - pomyślał sobie.
> > Pięć minut później, na początku delikatnego borowania, staruszka
> > wybucha
> > śmiechem.
> > - Co panią tak śmieszy?
> > - Właśnie sobie pomyślałam, jak są robione kondomy!
> >
> > - Pamiętasz tę scenę z "Nagiego instynktu", kiedy Sharon Stone, podczas
> > przesłuchania na policji, założyła nogę na nogę?
> > - Tak.
> > - To, to pamiętasz! Ale, że dzisiaj jest nasza rocznica ślubu - to
> > zapomniałeś!!!
> >
> > * * * * *
> > Jedna blond psiapsiuła zwierza się przy domowej kawce drugiej blond
> > psiapsiułce:
> > - Wiesz, mój Zenek to coś chyba nie bardzo. Nie ogląda sportu. Nie ogląda
> >
> > się za innymi kobietami. Nie ogląda się za samochodami.
> > - No, jak na faceta to bardzo nietypowe...
> > A Zenek z pokoju woła:
> > -K**wa! Przecież jestem ślepy, idiotko!!!
> >
> > * * * * *
> > Z cyklu fachowiec radzi:
> > Jak poznać czy kobieta przeżywa z tobą prawdziwy orgazm, czy też udaje?
> > W momencie szczytowania należy szybko poświecić jej latarką po oczach i
> > sprawdzić czy zezuje. Jeśli nie - orgazm jest udawany.
> >
> > * * * * *
> > "Jestem 14-letnią dziewczyną szukającą 45-55-letniego mężczyzny do zabaw
> > online z kamerką internetową.
> > Wyślij maila ze zdjęciem na adres:
> >
> > * * * * *
> > Idzie homoseksualista chodnikiem. Z pobliskiej budowy kolesie krzyczą:
> > - Cześć, pedale!
> > - Czołem, śmierdzący, brudni robole!
> > Na drugi dzień tenże sam kolo przechodzi obok budowy. Z murów niesie się
> > okrzyk:
> > - Cześć, geju!
> > - Czołem, panowie architekci!
> >
> > * * * * *
> > Jasio przyszedł do szkoly z trzema guzami na głowie. Pani pyta:
> > - Jasiu, co ci się stało?
> > Jasio opowiada:
> > - Wczoraj położyliśmy się spać. Minęło pół godziny. Tata mnie spytał, czy
> >
> > śpię, to powiedziałem, że nie - i dostałem po głowie. Minęło następne pół
> >
> > godziny, tata znów pyta, czy śpię. Powiedziałem, że tak - i dostałem drugi
> >
> > raz. Minęło znów pół godziny, tata znów zapytał mnie czy śpię, a ja się
> > nie
> > odzywałem. To tata powiedział do mamy: "No to dawaj, jedziemy". A ja
> > spytałem: "A dokąd?"
> >
> > * * * * *
> > Stare, dobre małżeństwo.
> > on - Masz może jeszcze ten pas do pończoch?
> > ona - Kochanie, po tylu latach w końcu masz ochotę?! Już ubieram!
> > on - Co? A nie, nie, chciałem tylko pożyczyć, bo mi skarpety w woderach
> > opadają...
> >
> > * * * * *
> > - Głupia krowa! - krzyczy mąż podczas kłótni do żony - Wszędzie mamy
> > długi,
> > wszędzie! W piekarni, w masarni, w knajpie i w monopolowym, a ty musisz
> > się
> > puszczać właśnie z listonoszem, który i tak przynosi nam listy za darmo!!
> >
> > * * * * *
> > - Kochaniutka, chyba muszę ci wcisnąć penisa w otwór, bo zdaje mi się, że
> >
> > rdzewieje.
> > - Oj głupiś, przecież to okres!
> > - Ja nie o tym, zęby ci żółkną.
> >
> > * * * * *
> > Amerykanin i Rosjanin stają przed pisuarem. Amerykanin wyciąga dość
> > potężnych rozmiarów penisa. Gdy Rusek się na niego spojrzał, Amerykaniec
> > rzekł:
> > - Buffalo Bill!
> > W tym momencie Rusek wyciągnął ze spodni trzy penisy i rzecze:
> > - Czarnobyl!
> >
> > * * * * *
> > Lublin.
> > Czasy głębokiej komuny.
> > Skromna, niewinna dziewczyna przychodzi do lekarza ginekologa po
> > zaświadczenie potrzebne do wyjazdu na wycieczkę organizowaną przez biuro
> > podróży "Orbis".
> > - Dzień dobry, Panie doktorze. Przyszłam po zaświadczenie.
> > - Proszę pójść za parawan, rozebrać się i położyć na fotelu.
> > Dziewczyna cała w pąsach idzie za parawan. Rozbiera się i kladzie się w
> > fotelu na brzuchu, nogi opiera na poręczach, ręce rozkłada i czeka
> > zawstydzona.
> > Doktor wchodzi za parawan, uśmiecha się na widok niespotykanej pozycji
> > pacjentki i pyta uśmiechając się pod wąsem:
> > - To dokąd Pani odlatuje?
> > A dziewczyna ostatnim wysiłkiem, zawstydzona z rumieńcem na twarzy:
> > - Do Bułgarii, doktorze...
> >
> > * * * * *
> > Archiwalny humor erotyczny, czyli co nas bawiło w jubileuszowym, setnym
> > wydaniu eropaka:
> > Proces rozwodowy na dalekiej, północy Syberii.
> > Sędzia:
> > - Powód, dlaczego się chcecie rozwieść z żoną?
> > - Proszę Wysokiego Sądu. Ona jest strasznie zimna! Ciepła w niej nie ma
> > wcale...
> > Żona protestuje:
> > - Wysoki Sądzie! To nie jest prawda. Mam w sobie ciepło!!! Tylko on do
> > niego
> > nie dosięga...
> >
> > * * * * *
> > Na dyskotece do gościa pijącego sobie piwko pod ścianą (pewnie studenta
> > informatyki) podchodzi piękna kobieta. Puszcza mu zalotnie oczko i pyta:
> > - Chcesz mnie zerżnąć?
> > - Hmmmm. A do czego Pani zmierza?
Czasopismo "Claudia" opublikowało dla swoich czytelników quiz, pod nazwą:
> > "
> > Czy znamy kobiety?"
> > Zwyciężył Tomek B., Radom, 10 lat.
> > Pewien starszy, rozżalony czytelnik napisał do redakcji:
> > "To doprawdy śmieszne! Mam 65 lat, pierwsze wiadomości o kobietach
> > zdobywałem mając 12 lat! A tu taki smarkacz dostaje pierwszą nagrodę!"
> > Odpowiedź z redakcji:
> >
> > Drogi Czytelniku!
> > Pierwsze pytanie naszego quizu brzmiało:
> > "Gdzie kobiety mają najbardziej kręcone włosy?" - Tomek odpowiedział
> > prawidłowo - w Centralnej Afryce.
> > A co Pan odpowiedział?! I jeszcze narysował?!!!
> > Drugie pytanie naszego quizu brzmiało:
> > "Kiedy kobieta ma pianę między nogami?" - Tomek odpowiedział bezbłędnie:
> > - Kiedy kobieta doi krowę.
> > A Pańskie wyjaśnienie? Nie mieszaj Pan w to żony! I ten wulgarny rysunek,
> > fuj!
> > I ostatnie, trzecie pytanie quizu:
> > "Na co kobiety niecierpliwie czekają każdego miesiąca? - Tomek
> > odpowiedział
> > od razu:
> > - Na nowe wydanie "Claudii".
> > A co Pan odpowiedział?! Dzięki Bogu, że nie było rysunku!!!!!!
> >
Trzy kobiety: zaręczona, mężatka oraz panna rozmawiają o swoich
mężczyznach.
Po parogodzinnej debacie dochodzą do wniosku, że warto wnieść coś
nowego do ich życia seksualnego, postanawiają dodać sobie trochę seksapilu i
założyć pończochy, skórzane biustonosze, super wysokie szpilki, oraz maski, również ze
skóry.
Po kilku dniach spotykają się ponownie, aby podzielić się wrażeniami:
Panna relacjonuje: U mnie, kiedy mój chłopak zobaczył mnie w tym
super stroju, bez słowa rzucił się na mnie ...
Zaręczona opowiada: Mój narzeczony wrócił jak zwykle wieczorem z
pracy.
Kiedy zobaczył mnie w czarnym skórzanym biustonoszu, pończochach,
seksownych butach i masce powiedział, że jestem miłością jego życia!
Potem kochaliśmy się przez kilka godzin.
Mężatka na to: Ja wysłałam dzieciaki do mojej matki na noc, żebyśmy
mogli poszaleć.
Kiedy mąż wszedł do domu, miałam już na sobie seksowną, skórzaną
bieliznę, czarne szpilki, pończoszki i skórzaną maskę na twarzy.
Kiedy mnie zobaczył, powiedział:
- co na obiad, Batmanie?
----- Przychodzi do fotografa zebra z pingwinem zrobić sobie zdjęcie.
Fotograf : -Kolorowe, czy czarno-białe?
Pingwin: - A jebnąć ci?!!!
____________________________
Dentysta schyla się właśnie nad pacjentem i ma zamiar rozpocząć borowanie,
gdy nagle zastyga w bezruchu i pyta nieufnie:
- Czy mi się to tylko wydaje, czy też trzyma pan rękę na moich jądrach?
Pacjent spokojnym głosem:
- To tylko taka mała asekuracja. Bo przecież nie chodzi o to, żebyśmy
sobie ból zadawali... Prawda, Panie Doktorze...?
________________________________
Jedzie Ziobro samochodem i potrącił 2 pieszych na przejściu.
Przychodzi do sędziego i pyta "Co z tym zrobimy"?
Sędzia sie zastanowił i odpowiada:
Myślę, że ten, który głową rozbił przednią szybę może dostać 5 lat za
uszkodzenie cudzego mienia, a ten drugi, co odleciał w krzaki - 8 lat za
próbę ucieczki.
________________________________
Wnuczek: Babciu widziałaś moje tabletki? były oznaczone LSD
Babcia: Pierdolić tabletki, widziałeś kurwa smoka w kuchni?
______________________________ __
Kobieta dzwoni rano do swojego szefa i mówi, że nie przyjdzie do pracy, bo
jest chora.
- A co pani jest? - pyta szef.
- Mam jaskrę analną.
- Że co!? Czym to się objawia??
- Po prostu nie widzę dziś możliwości przytoczenia swojej dupy do pracy...
________________________________
Jedzie kierowca nową Beemką, a że auto dobre to jedzie 120... 160... nagle
z za zakrętu wyłania się furmanka i rozpierdziuuuu, kierowca nie wyrobił.
Wysiada z auta, patrzy - konie zmasakrowane, no to je dobił, żeby się nie
męczyły. Podchodzi do bacy z strzelbą w dłoni i pyta:
-Baco, jak z Wami?
Na to baca, przykrywając urwane obie nogi:
-Nic a nic, nawet mnie kurwa nie drasnęło!
________________________________
Facet pyta ekspedientkę sklepu:
- Czy jest cukier w kostkach?
- Nie ma.
- A inne tanie bombonierki dla teściowej?
_______________________________
Rozmawiają owoce egzotyczne.
- Jestem kiwi. Co każdego ożywi.
- Jestem cytryna. Lubi mnie cała rodzina.
- Jestem marakuja. I nie wiem, co powiedzieć...
________________________________
Niedźwiedź szaleje w lesie... strasznie podniecony, wszystko co się rusza
ma zamiar grzmocić. Wiewiórka schodzi sobie z drzewa, ten dopada do niej,
łapie ją za szyję i dawaj, ale to mu nie wystarcza... zza krzaków wychyla
się lisica, dopada do niej i zaczyna gwałcić. W pewnym momencie lisica
krzyczy "och niedźwiedziu, jaki z ciebie wspaniały kochanek, jakiego masz
ogromnego i owłosionego pisiora", a niedźwiedź robi głupią minę i myśli
"... o
kurwa ! Nie zdjąłem wiewiórki !"
________________________________
Poszedl facet do lasu. Tak lazil i lazil, ze w końcu zabladzil. Chodzi
wiec po lesie i krzyczy. W pewnym momencie cos go szturcha z tylu w
ramie.
Odwraca glowe, patrzy, a tu stoi wielki niedzwiedz, rozespany, wkurwiony,
piana z pyska mu leci i mówi :
- Co tu robisz?
- Zgubilem sie - odpowiada facet
- Ale czego sie kurwa tak drzesz? - pyta znowu wsciekly niedzwiedz
- Bo moze ktos uslyszy i mi pomoze. - mówi gosc
- No to kurwa ja uslyszalem. Pomoglo ci?
________________________________
Chłopak odprowadza swoją dziewczynę do domu po imprezie. Kiedy dochodzą do
klatki, facet czuje się na wygranej pozycji, podpiera
się dłonią o ścianę i mówi do dziewczyny:
- Kochanie, a gdybyś mi tak zrobiła laseczkę...
- Tutaj? Jesteś nienormalny?
- Noooo, tak szybciutko, nic się nie stanie...
- Nie! A jak wyjdzie ktoś z rodziny wyrzucić śmieci, albo jakiś sąsiad i
mnie rozpozna...
- Ale to tylko "laska", nic więcej... kobieto...
- Nie, a jak ktoś będzie wychodził...
- No dawaj nie bądź taka...
- Powiedziałam ci, że nie i koniec!
- No weź, tu się schylisz i nikt cię nie zobaczy, głupia...
- Nie!
W tym momencie pojawia sie siostra dziewczyny, w koszuli nocnej,
rozczochrana i mówi:
- Tata mówi, że juz wyrzuciliśmy śmieci i masz mu zrobić tą laskę do
cholery, a jak nie to ja mu zrobię, a jak nie, to tata mówi ze zejdzie i
mu zrobi, tylko niech zdejmie rekę z tego kurewskiego domofonu bo jest 3 w
nocy do cholery!
________________________________
Idzie Czerwony Kapturek przez las. Nagle z krzaków wyskakuje wilk - stary
zboczeniec i się drze:
- Ha Ha Kapturku, nareszcie cię pocałuję tam, gdzie jeszcze nikt cię nie
całował!
Kapturek patrzy na niego zdziwiona i mówi:
- Chyba, kurwa, w koszyk...
Kolega opowiada koledze:
- Byłem u lekarza i poprosiłem o syrop od kaszlu, a on dał mi nie wiem czemu środek na rozwolnienie.
- Zażyłeś ten środek?
- Zażyłem.
- I co, kaszlesz?
- Nie mam odwagi...
Przychodzi Jasio z przedszkola. Gęba cała podrapana. Aż przykro
patrzeć.
- Co się stało, Jasiu? - krzyczy mama.
- Aaaaaa... Tańczyliśmy wokół choinki. Dzieci było mało, a jodełka
spora...
Dwie babcie oglądają walkę bokserską w tv. Po serii ciosów jeden
z
zawodników pada na deski. Sędzia zaczyna liczyć, tłum szaleje!
Wstanie!?!
Nie wstanie!?! Wstanie!?! Nie wstanie!?!
- Nie wstanie - komentuje jedna z babć - Znam chama z tramwaju.
Co będzie jak się skrzyżuje blondynkę z psem husky?
- Ano... są dwie możliwości:
1. albo wyjdzie nam blondynka zajebiście odporna na mróz 2. albo
husky, który będzie najlepiej ciągnął w całym zaprzęgu
> > Indianin sie ozenil i nastala noc poslubna. Posuwa przez 3 dni, w koncu
> > zlazi z zony i mowi:
> > - swietnie, a teraz nie zobaczysz mnie przez 2 dni...
> > - Och, idziesz.... odpoczac?
> > - Alez skad, teraz cie wezme od tylu...
> >
> >
> >
> >
> > Kazik od zawsze robił to co lubił : całował żonę, wślizgiwał
> > się do wyrka i od razu zasypiał. Pewnego dnia obudził się obok
> > podstarzałego
> > faceta ubranego w biały szlafrok.
> > - \"Co ty do k....y nędzy robisz w moim łóżku?...I kim do
> > cholery jesteś?\" zapytał facet.
> > - \"To nie jest twoja sypialnia.
> > - Jestem Św. Piotr i jesteś w niebie\" dodał.
> > - \"Że co ??!! Twierdzisz, że jestem martwy?? Nie chcę umierać,
> > jestem na to jeszcze za młody!
> > - Chcę natychmiastwrócić na Ziemię!\"
> > - \"To nie takie proste\" odpowiedział święty. \"Możesz wrócić
> > jako kura albo jako pies. Wybór należy do ciebie\" Kazio pomysłał
> > przez chwile i doszedł do wniosku, że bycie psem jest stanowczo za
> > bardzo męczące a życie kury wydaje się być miłe i relaksujące.
> > Bieganie po zagrodzie z kogutem nie może być złe.
> > - \"Chcę powrócić jako kura\" odpowiedział.
> > W kilka sekund później znalazł się w skórze całkiem przyzwoicie
> > upierzonej kury. Nagle jednak poczuł, że jego kuper zaraz eksploduje.
> > Wtedy podszedł do niego kogut.
> > - \"Hey! To pewnie ty jesteś tą nową kurą, o której mówił mi Św.
> > Piotr\" powiedział kogut
> > - \"Jak ci się podoba bycie kurą?\"
> > - \"No jest ok ale mam to dziwne uczucie, że mi kuper zaraz
> > eksploduje\"
> > - \"Ooo, no tak. To znaczy,że musisz znieść jajko\" powiedział
> > kogut
> >
> > - \"Jak mam to zrobić?\" \"Gdaknij dwa razy i zaprzyj się jak
> > najmocniej potrafisz\"
> > Kazio zagdakał i zaparł się jak najmocniej potrafił. Nagle
> > \"chluś\" i jajko było już na ziemi.
> > - \"Łoł to było zajebiste\" powiedział Kazik, gdy nagle usłyszał
> > krzyk swojej żony :
> > - \"Kazik, co ty robisz?! Obudź się! Zasrałeś całe łóżko!!!\"
Biegnie myszka po lesie i spotyka łosia. Podbiega do niego od tyłu,
> patrzy i szepcze:
> - Niesamowite!
> Podbiega z przodu, patrzy i szepcze:
> - Niepojęte!
> Znowu obiega łosia, patrzy od tyłu i szepcze:
> - Niesamowite!
> I ponownie biegiem dookoła łosia. Patrzy od przodu i szepcze:
> - Niepojęte!
> I tak kilka razy. Łoś zdziwiony pyta myszkę:
> - O co Ci chodzi myszko?
> - Patrzę na Ciebie łosiu i nijak nie mogę zrozumieć: z takimi jajcami,
> a takie rogi?
>
>
>
>
> Facet chciał się pozbyć kota, więc wywiózł go kilka ulic dalej.
> Gdy wrócił do domu, kot już tam był. Wywiózł go dziesięć ulic dalej, po
> powrocie widzi kota w domu. Wywiózł go jeszcze raz, kraży ulicami w
> prawo, w lewo i tak, aż na drugi koniec miasta. Dzwoni do domu i pyta
> się żony:
> - Jest kot?
> - Jest - odpowiada żona.
> - Daj go do telefonu, bo nie mogę trafić do domu!
>
>
> Wieczór w parku chłopak czule szepcze dziewczynie do ucha:
> - Kochana wypowiedz te słowa, które połacza nas na wieki ...
> - Jestem w ciaży!!!
>
>
> Wpada sasiadka do sasiadki.
> -Co Pani tak na czarno??
> -Maż nie żyje.
> -A co się stało, wczoraj jeszcze kopał w ogródku.
> -No własnie, a po południu poszlismy na zakupy. W obuwniczym
> przymierzał buty. Jedna para, druga, dziesiata. Mówię mu:
> "wybierz dokładnie"!
> Przyszlismy do domu, wkłada je jeszcze raz i powiada: ze dwa numery za
> ciasne!!! Nie zabiłaby pani?!?
BANKIER - na raty
ALPINISTA - zawsze na górze
INŻYNIER - zgodnie z planem
LISTONOSZ - dochodzi szybko
POLITYK - kończy na obietnicach
DENTYSTA - wiadomo zawsze oralnie
ŚMIECIARZ - dochodzi raz w tygodniu
POLICJANT - twarda pałka z kajdankami
SZACHISTA - bije konia nawet przy królowej
DETEKTYW - tylko w ciemnościach i incognito
DŻOKEJ - galopuje ostro i zawsze chce być pierwszy
PIŁKARZ - jak nie faul to spalony i nigdy nie może trafić
DOSTAWCA PIZZY - jak nie dojedzie w 5 min to zimny
NUREK - ma wielkie ciśnienie zwłaszcza gdy jest głęboko
GOLFISTA - małe piłeczki, a upiera się żeby zaliczyć 18 dziurek
MUZYK - ma niezwykle sprawne palce, ale potrzebuje dyrygenta
PRACOWNIK BIURA PODRÓŻY - nigdy nie może znaleść właściwego miejsca
DEALER SAMOCHODOWY - nie ważne gdzie i komu, aby tylko wepchnąć ten swój złom.
Złapała baba złotą rybkę.Rybka poprosiła ją o litość i obiecała
> spełnić trzy życzenia.Baba rozejrzała się wokoło, popatrzyła na swą
> starą rozwalającą się chałupę i powiedziała:
> -Chcę żeby ta chałupa stała się pięknym pałacem!
> Rybka machnęła ogonkiem i nad rzeką stanął piękny pałac.
> -Teraz chcę stać się piękną, młodą królewną.
> Rybka machnęła ogonkiem i baba stała się piękną, młodą królewną.
> -A teraz chcę, żeby ten stary kot stał się pięknym, młodym
> królewiczem!
> Rybka znów machnęła ogonkiem i kot zamienił się w królewicza. W tym
> momencie rybka zniknęła, a królewicz popatrzył na odmodniałą babę i
> rzekł:
> -No i po coś żeś mnie, głupia cipo, wykastrowała?????????
Koleś postanowił się żenić, idzie rozmawiać ze swoja matką:
> > - Mamo, zakochałem się i będę się żenił ona też mnie kocha i będzie
> > nam
> > wspaniale.
> > - Eh, no dobrze, ale muszę ją poznać.
> > - To ja ją przyprowadzę, ale przyprowadzę też dwie inne koleżanki a
ty
> > zgadniesz, która jest moją wybranką.
> > - Niech i tak będzie.
> > Następnego dnia typ przyprowadza trzy laski. Dziewczyny siadają na
> > kanapie,
> > naprzeciw nich staje mama kolesia, przypatruje się chwilkę
> > - To ta ruda pośrodku.
> > - Dokładnie. Skąd wiedziałaś?
> > - Bo juz mnie wkurwia!
Wchodzi staruszek do konfesjonalu i nawija:
- Mam 92 lata. Mam wspaniala zonę, ktora ma 70 lat.
Mam dzieci, wnuki i prawnuki. Wczoraj podwozilem samochodem trzy nastolatki, zatrzymalismy sie w motelu i uprawialem seks z wszystkimi trzema...
- Czy zalujesz, synu, tego grzechu?
- Jakiego grzechu?
- Co z ciebie za katolik?
- Jestem zydem...
- To czemu mi to wszystko opowiadasz?
- Wszystkim opowiadam!
Roz na dole" ;-)
Romboł górnik klocek, romboł go pod ścianom
i przy tym rombaniu ciulnoł się w kolano,
że go zaskoczyło to nogłe zdarzynie
na wcześniejszy wyjazd dostoł pozwolynie.
Poszoł se przekopym jak mamlas po szynach
a tu na zakryncie dup w niego maszyna.
Kieby sie łobejrzoł ciut wcześni do zadku
to by boł uniknoł przikrego wypadku.
Stanoł i nadepnoł na kulok urżniynty
i gwoźć zaruściały wloz mu aż do piynty.
Musioł borok siednonć na okorków kupie,
zaroz poczuł drzizga w swojyj chudyj dupie.
Górnik aże skoczoł, hełm mu ślecioł z gowy
i ciulnoł tom gowom w ring łod łobudowy.
Buła mu wylazła w samym środku glacy
straciył równowaga i ciulnoł na cacy.
Jak lecioł na plecy chycił za kolyjka
palec mu przitrzasła jakoś kurwa belka.
Chycił za betonik kery wisioł z kraja
betonik wylecioł i dostoł nim wjaja.
Druty co styrczały wlazły mu do miecha,
trza mieć kurwa noga pierońskigo pecha.
Jeszcze zdonżył chycić jakoś deska z tyłu
połka go przitrzasła i ćwierć tony pyłu.
Godajom - wypadki nie chodzom porami
jako to jest prowda słyszeliście sami.
Tak jest niebezpieczno robota górnika.
Niy rob nic na dole - unikniesz ryzyka.... :-)
-Co studiujesz?
>>> > > >> -filozofie
>>> > > >> -a gdzie po tym można pracować?
>>> > > >> -wszędzie,w McDonaldzie, na budowie, w biedronce...
>>> > > >
>>> > > >
>>> > > > Noc. Mąż wraca pijany. Żona wita go, podtykając mu zegarek pod
>>> > > > nos:
>>> > > >> - O której się wraca? Jest 4 rano, bucu!
>>> > > >> - Kochanie, zegarek?!? Mamusia tatusiowi kalendarz pokazywała...
>>> > > >
>>> > > >
>>> > > >> Kolega podwozi kolegę nowym samochodem:
>>> > > >> - Nie wiesz, jak często trzeba zmieniać olej?
>>> > > >> - Nie wiem, ale mój kumpel zmienia co 5 lat.
>>> > > >> - A co ma?
>>> > > >> - Budę z frytkami.
>>> > > >
>>> > > >
>>> > > > Mężczyzna przychodzi do menedżera swojego banku i mówi: Chciałbym
>>> > > założyć
>>> > > > małą firmę. Jak to zrobić? To proste - odpowiada menedżer.- Niech
>>> > > > pan
>>> > > kupi
>>> > > > dużą firmę i poczeka.
>>> > > >
>>> > > >
>>> >> > > >
>>> > > > =============================================================
>>> > > >
>>> > > > Dzwoni gość do pracy:
>>> > > > - Szefie nie mogę dziś przyjść do roboty... jestem tak
>>> > > > skacowany, że i tak nie będę mógł pracować, więc
>>> > > > chyba wezmę zwolnienie lekarskie.
>>> > > > Szef na to:
>>> > > > - No co ty, na kaca jest super sposób. Ja zawsze
>>> > > > jak mam kaca to proszę moją żonę żeby zrobiła
>>> > > > mi laskę i potem czuję się doskonale.
>>> > > > Powinieneś to wypróbować.
>>> > > > - Hmmm, OK spróbuję.
>>> > > > Po godzinie pracownik przychodzi na swoje
>>> > > > stanowisko w pełni sił.
>>> > > > Szef podchodzi i zagaduje:
>>> > > > - I co, jak działa mój sposób?
>>> > > > - Doskonale, a w ogóle to fajną ma szef chałupę.
>>> > > >
>
>>> > > >
>>> > > > Pani z pary A do pani z pary B:
>>> > > > -Jestem wku..iona: na moją propozycję pójścia do restauracji on
>>> > > > powiedział, że jesteśmy ze sobą dostatecznie długo abyśmy poszli
>>> > > > do
>>> > > niego.
>>> > > > Tam musiałam coś przyrządzić do kolacji, potem zaciągnął mnie do
>>> > > > łóżka,
>>> > >
>>> > > > zero gry wstępnej, w niecałe dwie minuty skończył, zawrócił się i
>>> > > > zasnął!!!
>>> > > >
>>> > > > Pani z pary B do pani z pary A:
>>> > > > - U mnie zaś wszystko pięknie! Zabrał mnie do eleganckiej
>>> > > > restauracji,
>>> > > > opłacił pyszną kolację z fantastycznym winem, odbyliśmy
>>> > > > romantyczny
>>> > > spacer
>>> > > > do niego, tam przy świetle świecy prawie godzinę mnie rozpalał
>>> > > > wstępnie,
>>> > > a
>>> > > > potem była prawie godzina wspaniałego seksu! I po tym wszystkim
>>> > > > jeszcze
>>> > >
>>> > > > godzinkę miło żeśmy gawędzili, aż usnęłam pierwsza!
>>> > > >
>>> > > > Pan z pary A do pana z pary B:
>>> > > > -Było cudownie! Poszła ze mną, ugotowała kolację, pokochaliśmy
>>> > > > się,
>>> > > > dzisiaj jestem szczęśliwy i wyspany!
>>> > > >
>>> > > > Pan z pary B do pana z pary A:
>>> > > > -Jestem skończony! Jak głupek zgodziłem się, aby wybrała knajpę,
>>> > > > to
>>> > > > zaprowadziła mnie do jakiejś restauracji na starówce, z jakimś
>>> > > francuskim
>>> > > > winem. Jak zobaczyłem rachunek, to omal nie zemdlałem, musiałem
>>> > > > tam
>>> > > > zostawić całą forsę i nie stać mnie było na taryfę! Czynsz i
>>> > > > liczniki
>>> > > mam
>>> > > > nieopłacone, więc musiałem zapalić świecę! Po tych nerwach godzinę
>>> > > > mi
>>> > > nie
>>> > > > chciał stanąć, a potem godzinę skończyć nie mogłem! No i nie
>>> > > > mogłem w
>>> > > > końcu zasnąć, gadałem z tą wariatką o głupotach różnych aż mi
>>> > > > zachrapała...
>>> > > >
>>> > > >
>>> > > >
>>> > > > Blondynka dzwoni do warsztatu samochodowego:
>>> > > > - Coś spod auta kapie, takie ciemne, gęste...
>>> > > > Mechanik: To olej.
>>> > > > Blondynka: Dobra .... oleję.
>>> > > >
>>> > > >
>>> > > > Mąż wygrał w toto lotka i z radością zdyszany wpada do mieszkania:
>>> > > > - WYGRAŁEM...!!!!
>>> > > > Żona w kącie siedzi i chlipie:
>>> > > > - mamusia mi umarła. chlip chlip
>>> > > > Mąż to słysząć..:
>>> > > > - WYGRAŁEM!!!!!!!!!! KUMULACJA!!!!!!!!!!!!!!
Ona była w kuchni i przygotowywała na śniadanie jajka na miękko. On
wszedł. Ona się odwróciła i powiedziała:- Musisz się ze mną
kochać! .. Natychmiast Jemu oczy się zaświeciły. To jest mój
szczęśliwy dzień. Nieczekając, aby się rozmyśliła, dał jej wszystko, co
chciała, właśnie tam_ na stoliku kuchennym.
Potem Ona powiedziała:-
Dziękuję... i odwróciła się do swoich zadań. Trochę bardziej niż
zdziwiony zapytał:- O co chodzi ? Ona wytłumaczyła:- Minutnik się popsuł.
Dwie koleżanki spotykają się po wielu latach, panie po piędziesiątce i zaczynają się przechwalać:
-Wiesz mam wspaniałego zięcia, utrzymuje całą rodzinę,żeby córka mogła zajmować się dziećmi,po pracy pomaga w domu,ugotuje,posprząta i jeszcze dziećmi się zajmie,żeby córka spotkała się z koleżankami na kawie.
-A co z synem i synową?
-Nie synowa mi się nie udała. Syn musi utrzymywać całą rodzinę bo ona zajmuje się dziećmi,po pracy musi pomóc w domu,ugotować,posprzątać i jeszcze dziećmi się zajmuje bo synowa spotyka się z koleżankami na kawie.