Streszczenie i opracowanie Chłopi, Lord Jim, Wierna rzeka, Pigmalion


CHŁOPI

Chłopi - streszczenie

Tom I „Jesień”

Wioskę Lipce opuszcza stara żebraczka, Agata. Do kobiet, pracujących w polu przy wykopywaniu ziemniaków pod nadzorem Hanki Borynowej, przybiega Józka, córka Boryny. Padła krowa, przyprowadzona z pastwiska w lesie. Do domu wraca Maciej Boryna, jednak krowy nie udaje się uratować. Boryna jest wdowcem, wiosną zmarła jego żona. Chłop martwi się, że bez żony jego gospodarstwo niszczeje. Wieczorem idzie do sołtysa omówić wyznaczoną na następny dzień wizytę w sądzie. Sołtys i jego żona doradzają mu powtórny ożenek. Kandydatką jest Jagna, najpiękniejsza panna we wsi. Nazajutrz Boryna jedzie do Tymowa, najbliższego miasta, na rozprawę sądową. Jewka, kobieta, która mieszkała u niego zeszłej zimy i pomagała w gospodarstwie, oskarża go, że jest ojcem jej dziecka. Boryna zaprzecza. Wcześniej odbywają się inne rozprawy, Bartek Kozioł, chłop z Lipiec, odpowiada za kradzież świni z gospodarstwa matki Jagny, Marcjanny Pacześ zwanej Dominikową. Po rozprawach Boryna i matka Jagny wspólnie wracają do domu.

Niedziela. Wszyscy mieszkańcy wsi biorą udział we mszy w kościele. Bardzo ważny czuje się Kuba, który za złowione w lesie ptaki dostał od księdza pieniądze. Parobek Boryny przepycha się przed sam ołtarz, tam gdzie stoją najbogatsi gospodarze. Po mszy ludzie rozchodzą się do domów. W czasie obiadu u Borynów wybuch kłótnia - mąż Hanki, Antek, wypomina ojcu, że ciągle musi dla niego pracować. Młody Boryna chce by ojciec podzielił majątek i dał mu jego część. Maciej ani myśli to zrobić. Wieczorem Kuba idzie do karczmy. Żyd obiecuje zapłacić mu za zwierzynę, upolowaną w lesie. Namawia go też do podkradania owsa Borynie. W sąsiedniej izbie karczmy Antek naradza się z kowalem (mężem córki Boryny), który także rości sobie prawa do majątku.
Mieszkańcy Lipiec jadą na jarmark do Tymowa. Antek i Hanka Borynowie sprzedają świnie i ziarno. Stary Boryna idzie do pisarza sądowego, sporządzić skargę na dwór za padłą krowę. Wracając kupuje Józce kolorową chustę,

Wracając kupuje Józce kolorową chustę, ale spotyka Jagnę i to jej wręcza ten prezent. Jednocześnie prosi dziewczynę, by nie wybierała pochopnie kandydata na męża. Po rozstaniu z Jagną Boryna rozmawia z kowalem. Zięć domaga się podziału majątku. Boryna obiecuje mu cielaka. Życie na wsi wraca w utarte tory, kończą się ostatnie jesienne prace w polu. Jagna i jej brat Szymek jadą po kapustę. W czasie powrotnej drogi Antek pomaga wyciągnąć wóz z błota, zaprasza też Jagnę na tańce. Do domu Jagny wpada Jambroży. To posłaniec Boryny, przychodzi wybadać, czy Maciej ma szansę zaręczyć się z Jagną. Dominikowa chce, by przyszły mąż zapisał jej córce część swojej ziemi i zgadza się na zaręczyny. Po wyjściu Jambrożego wpada Józka i zaprasza Jagnę do Borynów na obieranie kapusty.

Obieranie i szatkowanie kapusty odbywa się w głównej izbie chałupy Borynów. Zaproszone zostały najbogatsze panny ze wsi, ponieważ Boryna to najzamożniejszy gospodarz w Lipcach. Spotkanie jest okazją do wymiany plotek, śmiechów i żartów. Obecny jest także Antek, który szatkuje obieraną przez dziewczęta kapustę. Jagna i Antek wymieniają się spojrzeniami, podobają się sobie. W chałupie Boryny pojawia się też Roch, tajemniczy przybysz, który odwiedza Lipce raz na kilka lat. Roch opowiada wzruszającą opowieść o piesku Pana Jezusa. Po zakończonym obieraniu kapusty Antek odprowadza Jagnę do domu. Idą objęci wpół.

W całych Lipcach mówi się o planowanych zmówinach (zaręczynach) Boryny i Jagny. Boryna wysyła do domu Dominikowej swatów. Mają się porozumieć w sprawie warunków, na jakich odbędą się zaręczyny. Wysłannikami są wójt i sołtys, ceremonia przebiega zgodnie ze starą tradycją. Swaci przychodzą z wódką i targują się o córkę gospodyni, jak o krowę. Dominikowa nalega, by Boryna przepisał na Jagnę część swojej ziemi. Ceremonia kończy się w karczmie, gdzie Maciej podejmuje wszystkich wódką. Obecni w karczmie chłopi dowiadują się, że dziedzic sprzedał las na Wilczych Dołach, do którego oni rościli sobie prawo.
Początek listopada. Dzień Zaduszny, Kuba i Witek, parobcy Boryny, wpłacają w kościele na wypominki za swoich krewnych, Witek jest sierotą, ale nie chce być gorszy od innych i podaje zmyślone imiona. Potem oboje idą na cmentarz, odwiedzić groby poległych w Powstaniu Styczniowym. Kuba opowiada Witkowi o walkach powstańczych. Boryna przepisuje na Jagnę sześć morg swojej najlepszej ziemi. Wieść o ślubie ojca nie podoba się Antkowi, niezadowolona jest także Józka. Antek martwi się nie tylko o majątek, ale o samego siebie, ponieważ jest zakochany w Jagnie. Dochodzi do bójki syna z ojcem. Rozzłoszczony Boryna wyrzuca rodzinę Antka z chałupy. Antek z Hanką przenoszą się do jej ojca, Bylicy.
W chałupie Paczesiów ruszają przygotowania do wesela, ale Jagna nie cieszy się z ceremonii. Zabawa jest bardzo huczna, zaproszono najbogatszych gospodarzy z Lipiec i sąsiednich wsi. Uroczystość trwa dwa dni. W stajni Borynów leży chory Kuba. W lesie postrzelił go borowy. Do chorego przychodzą Ambroży i Jagustynka. Radzą, by Kuba jechał do szpitala, bo jeśli nie, to umrze. Jagna z Boryną przenoszą się do chałupy Macieja. Kuba umiera.

Tom II „Zima”

Antek z Hanką i dziećmi mieszkają w okropnej nędzy w chałupie Bylicy. Antek nie chce pracować, nie mają pieniędzy, dlatego muszą sprzedać krowę. Za zarobione pieniądze spłacają długi. Hanka dostaje od żony organisty wełnę do przędzenia. Antek podejmuje pracę w tartaku. Nadzorcą jest tam Mateusz, który także kocha się w Jagnie. Dochodzi między nimi do zatargów, w końcu wybucha bójka. Antek wrzuca Mateusza do stawu. Mieszkańcy Lipiec szykują się do Wigilii, dzieci wypatrują pierwszej gwiazdki. Do Borynów przychodzi Jagustynka, przekazała gospodarstwo dzieciom i nie ma się gdzie podziać. Witek i Józka, najmłodsza córka Boryny, idą do obory by posłuchać, czy zwierzęta mówią ludzkim głosem. Cala wieś zbiera się na pasterkę. W czasie nabożeństwa Antek umawia się z Jagną.

Boże Narodzenie, Jagna nie może zapomnieć o Antku, do Borynów przychodzą goście, by porozmawiać o najnowszych plotkach - Magda organistów, wygnana przez nich za zajście w ciążę, urodziła dziecko w kościelnej kruchcie. Mówią też o bójce Antka z Mateuszem o Jagnę. Wieczorem do Boryny przychodzą pomniejsi gospodarze lipeccy, by poprosić go o poparcie w sporze z dworem o las. Boryna wykręca się, nie chce stawać przeciwko dworowi. Liczy, że zostanie zaproszony na spotkanie dziedzica z wójtem we młynie. Ale spotkanie odbywa się bez Boryny. Do chałupy Macieja przychodzi brat dziedzica, Jacek, wypytując o Kubę. Wieczorem do obory, gdzie Jagna doi krowy, zagląda Antek. Prosi by wyszła do niego do przełazu, obiecuje, że będzie tam czekał co wieczór. Trzech Króli - gospodarze odwiedzają karczmę. Wójt wyprawia chrzciny. Chłopi rozmawiają o wyrębie lasu. Antek godzi się z Mateuszem, jednocześnie przewodzi grupie młodych, którzy chcą siłą przeciwstawić się wyrębowi. Do karczmy przychodzi Boryna z Jagną. Antek tańczy z macochą, wściekły Boryna przerywa zabawę i zabiera żonę do domu.

Po incydencie w karczmie Maciej ciężko choruje, nie odzywa się do żony. Pilnuje ją na każdym kroku i podejrzewa o zdradę. Do Borynów przychodzą Jagustynka i kowal, podjudzają Macieja przeciwko Jagnie. Ta otwarcie buntuje się przeciwko mężowi. Skłóconych Borynów próbuje pogodzić ksiądz, odwiedzający ich z kolędą. Maciej pozostaje głuchy na te prośby. Jagustynka spotyka się z Antkiem i podburza go przeciwko ojcu.

Hanka razem z najbiedniejszymi kobietami ze wsi i swoim ojcem wybiera się do lasu po chrust. Błądzą w gęstwinie, Hankę podwozi wracający do domu Boryna. Prosi synową, by przyszła do niego po żywność Wieczorem Hanka widzi łunę nad wsią. Tego samego wieczoru kobiety zbierają się w chałupie Kłębów, przychodzą kolędnicy z niedźwiedziem. Po wyjściu od Kłębów Jagna spotyka się z Antkiem, idą razem do brogu niedaleko chałupy Boryny. Kochanków śledzi Maciej, podpala bróg, w którym się ukryli. Nazajutrz Jagna ucieka do matki. Zwaśnionych małżonków próbują godzić wójt i sołtys. Hanka idzie do kościoła,

Nazajutrz Jagna ucieka do matki. Zwaśnionych małżonków próbują godzić wójt i sołtys. Hanka idzie do kościoła, potem wstępuje do Boryny. Maciej daje jej żywność i prosi by dbała o gospodarkę, jeśli jemu by się coś stało. Antek zostaje publicznie upomniany przez księdza, dawni znajomi odsuwają się od niego.

Zbliża się wiosna. Jagna wraca do Boryny, ale zgoda małżonków jest tylko pozorna. Maciej traktuje Jagnę jak służącą, zmusza ją do ciężkiej pracy, nieustannie dochodzi do kłótni. Borynowa ciągle spotyka się z Antkiem. Chłopi dowiadują się, że wynajęci przez dziedzica robotnicy rąbią las. W czasie narady w karczmie mieszkańcy Lipiec postanawiają iść do lasu i rozprawić się z robotnikami. Na czele gromady staje Boryna. W lesie dochodzi do bójki z dworskimi. Do lasu przybywa też Antek, ma strzelbę i chce zabić ojca. Boryna bije się z borowym. Borowy uderza Macieja kolbą i roztrzaskuje mu głowę. Widzi to Antek, odrzuca strzelbę i dusi borowego. Mieszkańcy Lipiec wygrywają bitwę o las.

Tom III „Wiosna”

Nadchodzi wiosna, do Lipiec wraca stara Agata, krewniaczka Kłębów, która spędziła zimę żebrząc na odpustach i po dworach. Kobieta zdziwiona jest spokojem i ciszą, panującymi we wsi, na polach nikt nie pracuje. Okazuje się, że wszyscy chłopi siedzą w więzieniu, zostali aresztowani po bójce z robotnikami, wycinającymi las. Ciężko chory Boryna leży w domu, jego stan nie poprawia się. W jego chałupie mieszka Hanka, wprowadziła się tam zaraz po bójce chłopów z dworskimi w lesie. Hanka prowadzi gospodarstwo teścia i nieustannie kłóci się z Jagną i kowalem. Jagna nie dba o ciężko chorego męża, kowalowie chcą jak najszybciej podzielić majątek Boryny. Do chałupy przybywa Roch i przynosi wiadomości od aresztowanego Antka, który poleca Hance, by dbała o gospodarstwo, a na Wielkanoc zabiła świnię. Boryna odzyskuje na chwilę przytomność, mówi Hance by za wszelką cenę broniła Antka i zdradza jej, gdzie ukrył pieniądze. Hanka zabija świnię, kowalowie żądają połowy mięsa. Jagustynka opowiada Hance o biedzie,

Jagustynka opowiada Hance o biedzie, w jakiej żyją ubogie kobiety z Lipiec, których mężowie siedzą w więzieniu. Roch zastanawia się, jak można pomóc lipieckim kobietom.

Cała wieś szykuje się do świąt Wielkanocnych. Na Lipce spada nowe nieszczęście - wichura zrywa dachy w kilku domach, między innymi u Weronki, siostry Hanki. Weronce pomaga ksiądz, sąsiadka pozwala jej przenocować w chałupie a inne gospodynie przynoszą jedzenie. Hanka odnajduje pieniądze Boryny, schowane w zbożu. W Wielką Niedzielę wszystkie kobiety jadą do siedzących w więzieniu mężów. Hanka wraca późno w nocy, jest bardzo smutna. Antek przyjął ją niechętnie. W Lany Poniedziałek ktoś włamuje się do komory w chałupie Borynów. Hanka nie ma wątpliwości, że to robota kowala, cieszy się, że wcześniej zdołała wynieść pieniądze. Jagna spotyka się z  Jasiem, synem organistów, jest nim zauroczona. Młody człowiek ma zostać księdzem. Jagusia zaczyna romansować z wójtem.

Na Podlesiu, posiadłości dziedzica, wybucha tajemniczy pożar. Nikt z Lipiec nie spieszy na pomoc. Hanka rodzi kolejne dziecko. Do jej ojca, starego Bylicy, który został w zwalonym domu Weronki, wprowadza się brat dziedzica, pan Jacek. Chce mu płacić komorne.
Kobietom z Lipiec, które bez mężczyzn nie radzą sobie z uprawą ziemi, pomagają chłopi z sąsiednich wsi. Namówił ich Roch. Tydzień po Wielkanocy z więzień wracają chłopi. Powoli życie we wsi zaczyna wracać do normy. Wśród zwolnionych nie ma Antka, ciąży na nim zarzut zabójstwa, dlatego pozostał w areszcie. Zwaloną chałupę Weronki ogląda Mateusz, znający się na budownictwie. Twierdzi, że dom jest w tak złym stanie, że nie warto go odbudowywać, lepiej postawić nowy.

Z wojska mają wrócić brat Antka, Grzela i Jasiek, mąż Tereski. Na kobietę pada blady strach, w czasie nieobecności męża związała się z Mateuszem. Brat dziedzica, Jacek, obiecuje Weronce, że znajdzie dla niej drewno na budowę nowej chałupy. Wójtowie kłócą się a potem biją z Kozłami,

Wójtowie kłócą się a potem biją z Kozłami, oskarżając ich o nieustanne kradzieże. We wsi krąży wiadomość, że dziedzic sprzeda Podlesie Niemcom, by spłacić długi. Synowie Dominikowej, Szymek i Jędrzych coraz silniej buntują się przeciwko władzy matki. Chcą samodzielnie uprawiać ziemię.

Hankę odwiedza Roch, mówiąc, że można wykupić Antka z więzienia. Potrzeba na to pięćset rubli. Hanka bierze pieniądze starego Boryny i decyduje, że trzeba sprzedać część rzeczy z gospodarstwa. Dominikowa jedzie z Jagną i wójtem do miasta, by przepisać cały majątek na córkę. Kobiety, wracające z pola, spotykają pijanych Jagnę i wójta, leżących na drodze niedaleko wsi.

Boże Ciało. Chłopi z Lipiec rozmawiają o sprzedaży Niemcom Podlesia. Pojawia się pomysł, by porozumieć się z dziedzicem i w zamian za ziemię na Podlesiu oddać mu las. Niektórzy chłopi chcą przepędzić Niemców, planujących zakup ziemi. Rej wodzi Mateusz. Hanka dostaje pismo w sprawie wykupu Antka. Awantura u Dominikowej - jej syn Szymek chce się żenić z Nastką i żąda pieniędzy na zapowiedzi. Matka wypędza go z domu. Świadkiem awantury jest Jagna, potem wychodzi z domu, by spotkać się z Mateuszem. Grupa chłopów idzie do obozu Niemców, by groźbami zmusić ich do rezygnacji z kupna Podlesia. W ostatniej chwili udaje się uniknąć awantury.

Hanka dostaje wiadomość, że mąż wróci za trzy dni. Idzie o tym powiedzieć Borynie. Maciej czuje się trochę lepiej. Po wsi rozchodzi się wiadomość, że Niemcy wyniosą się z Podlesia, a dziedzic dogada się z Lipcami. Nadchodzi dzień powrotu Antka, ale mąż Hanki nie wraca. Nocą budzi się stary Boryna. Idzie w pole, by siać i tam umiera.

Tom IV „Lato”

Hanka i pozostali krewni dowiadują się o śmierci Boryny. Rozpoczynają się przygotowania do pogrzebu. Mateusz robi trumnę. Wszyscy mieszkańcy wsi żałują krewnych zmarłego, wszyscy oprócz Jagny. Hanka marzy o spłaceniu spadkobierców i przejęciu całego gospodarstwa. Cała wieś żegna zmarłego Macieja Borynę, na pogrzebie pojawia się nawet dziedzic. Potem Hanka urządza okazałą stypę.

Dzień świętych Piotra i Pawła. W Lipcach organizowany jest odpust. Niemcy wynoszą się z Podlesia. Dziedzic skłonny jest porozumieć się z chłopami w sprawie zamiany lasu za ziemie na Podlesiu. Antek nadal nie wrócił z więzienia. Jagna znowu spotyka syna organisty,

Cała wieś żegna zmarłego Macieja Borynę, na pogrzebie pojawia się nawet dziedzic. Potem Hanka urządza okazałą stypę.

Dzień świętych Piotra i Pawła. W Lipcach organizowany jest odpust. Niemcy wynoszą się z Podlesia. Dziedzic skłonny jest porozumieć się z chłopami w sprawie zamiany lasu za ziemie na Podlesiu. Antek nadal nie wrócił z więzienia. Jagna znowu spotyka syna organisty, Jasia. Wśród żebrzących na odpuście nędzarzy Hanka ze wstydem dostrzega swego ojca, starego Bylicę. Chłopi zastanawiają się nad ofertą dziedzica, dotyczącą zamiany gruntów.

Hanka i pozostali spadkobiercy spotykają się, by rozmawiać o podziale majątku po Borynie. Dochodzi do kłótni z kowalem. U Borynów pojawia się wójtowa z zawiadomieniem, że syn Boryny, Grzela, utopił się. Dochodzi do awantury wójtowej z Jagną. Rozłoszczona Hanka wyrzuca Jagusię z domu. Nazajutrz wójt przynosi wiadomość, że Antek wkrótce wróci do domu.

Antek pojawia się, przynosi prezenty dla żony. Ogląda gospodarstwo i chwali Hankę, że tak umiejętnie je prowadziła. Wieczorem u Borynów pojawiają się znajomi Antka. Chcą wybrać go na nieformalnego przywódcę wsi. Sprzeciwia się kowal, twierdząc, że Antka czeka proces za zabójstwo i nieuchronna kara więzienia.

Mąż Hanki wraca do pracy w gospodarstwie, orząc pole spotyka Jagustynkę. Dowiaduje się, że stara wróciła do swojej rodziny. Po skończonej pracy Antek odwiedza kowala. Ten radzi mu uciekać przed czekającym go procesem do Ameryki. Potem spotyka się z Jagną. Dochodzi do ostatecznego rozstania. Antek zwierza się ze swoich rozterek żonie. Hanka mówi, by nie ważył się uciekać zagranicę, obiecuje, że poczeka na niego, kiedy będzie siedział w więzieniu.
Dzięki wstawiennictwu Mateusza i Antka, syn Dominikowej Szymek bierze od dziedzica kawałek ziemi na Podlesiu. Urządza tam gospodarstwo, w ciężkiej pracy pomagają mu znajomi. Mateusz stawia im niewielką chałupę. Szymek i Nastka biorą ślub.

U Borynów Józka zaczyna chorować na ospę. Opiekuje się nią Witek. Nadchodzą letnie burze, w czasie jednej z nawałnic od uderzenia pioruna zapala się stodoła wójtów. Szymka i Nastkę odwiedza Jagna,

Nadchodzą letnie burze, w czasie jednej z nawałnic od uderzenia pioruna zapala się stodoła wójtów. Szymka i Nastkę odwiedza Jagna, daje im pieniądze. W drodze powrotnej dziewczynę zaczepiają Mateusz i wójt. Jagna przepędza obu, myśli tylko o Jasiu, synu organistów, który ma wkrótce przyjechać na wakacje.

Do Lipiec przyjeżdża naczelnik, by zmusić chłopów do uchwalenia podatku na budowę szkoły. Szkoła ma być rosyjska, mieszkańcy nie chcą płacić. Domagają się polskiej szkoły. Naczelnik zmusza wszystkich do głosowania imiennego. Wyniki są sfałszowane, szkoła w Lipcach ma powstać.

Wracając do domu z zebrania, Antek spotyka Żyda, który mówi, że kontrakt na budowę szkoły już dawno był podpisany. Potem Boryna rozmawia z dziedzicem, któremu zarzuca, że to panowie winni są nieszczęść ludu. Dochodzi do kłótni. Potem Antek spotyka Jagnę, rozmawiającą z Jasiem organistów. We wsi pojawiają się żandarmi, by aresztować Rocha za nauczanie polskiego i historii. Dzięki ostrzeżeniu jednego z chłopów, Rochowi udaje się uciec. Zbliżają się żniwa. Z wojska wraca Jasiek, mąż Tereski. Dowiaduje się o związku żony z Mateuszem, ale jej przebacza. Stara Agata umiera w chałupie u krewniaków, Kłębów. Jaś spotyka się dalej z Jagną. Rozzłoszczona organiścina krzyczy na dziewczynę, wypominając jej romanse z Antkiem, Mateuszem i wójtem. Z Lipiec rusza pielgrzymka do Częstochowy - wybiera się na nią Hanka, kilka innych kobiet oraz Jasio. Dominikowa ma dość plotek dotyczących romansów Jagny, dochodzi do bójki z córką.

We wsi grucha wiadomość, że aresztowano wójta, bo z kasy znikło pięć tysięcy rubli. Urzędnikowi skonfiskowano cały majątek, resztę brakującej kwoty mają dopłacić chłopi. Mieszkańcy obarczają winą Jagnę, dochodzą do wniosku, że to na nią wójt przepuścił cały majątek. Postanawiają wyrzucić dziewczynę ze wsi. Po radę idą do Antka, ten nie chce się mieszać. Jedynie Mateusz staje po stronie Jagny. Ale to nic nie daje, gromada wsadza dziewczynę na wóz z gnojem, bije dotkliwie i wywozi ze wsi. Tuż po dokonaniu samosądu nadchodzi burza. Nazajutrz rozpoczynają się żniwa. Jagna i Dominikowa leżą chore w chałupie Szymka,

Tuż po dokonaniu samosądu nadchodzi burza. Nazajutrz rozpoczynają się żniwa. Jagna i Dominikowa leżą chore w chałupie Szymka, pod opieką Nastki. Odwiedza je stary żebrak, przynosząc specjalną wodę, która ma pomóc Jagusi wrócić do zdrowia.

Miejscem akcji powieści jest mazowiecka wieś Lipce. O tym, że leży ona na Mazowszu, potwierdzają odniesienia w tekście - Jagna ubrana jest w mazowiecki strój ludowy, w karczmie tańczy się mazurskie tańce. Wiadomo, że Lipce leżą w zaborze rosyjskim - walutą jest rubel, gospodarze głosują też w sprawie budowy rosyjskiej szkoły. W powieści Reymont wymienia nazwę pobliskich wsi oraz miasta - Tymowa. Występuje także Warszawa - jedna z bohaterek, Kozłowa, jeździ do warszawskiego sierocińca po dzieci. W Warszawie uczy się syn organistów, Jaś.

Czas akcji „Chłopów” zamyka się w dziesięciu miesiącach - od września do lipca. Rytm życia wsi i ludzi wyznaczają dni pracy i święta kościelne. Chłopi pracują od świtu do nocy, nieco ulgi przynosi im późna jesień i zima, kiedy nie trzeba uprawiać ziemi. Nieprzypadkowo właśnie dlatego wesele Boryny odbywa się późną jesienią. Nie wiadomo, w którym roku toczy się akcja „Chłopów”. Na pewno już po Powstaniu Styczniowym, bo wtedy chłopi z zaboru rosyjskiego dostali ziemię na własność. Parobek Borynów, Pietrek, wspomina, że służył w wojsku przez pięć lat i brał udział w wojnie rosyjsko - tureckiej, zakończonej w 1878 roku. Jacek, brat dziedzica, wrócił z zesłania z Syberii za udział w Powstaniu Styczniowym. Amnestię w tej sprawie ogłoszono w 1883 roku. Ale to tylko domysły, Reymont celowo nie ułatwia ustalenia dokładnej daty - autorowi chodzi o to, by zwrócić uwagę czytelnika na niezmienny od lat cykl życia chłopów, opierający się na porach roku i ciężkiej pracy.

OPRACOWANIE

„Chłopi” to powieść Władysława Reymonta, składająca się z czterech części: „Jesień”, „Zima”, „Wiosna”, „Lato” (stąd nazwa tetralogia - cztery części). Pracę nad powieścią autor rozpoczął w 1897 roku, ale z powodu kłopotów osobistych ukończył dopiero w 1909 roku. Wtedy ukazał się ostatni tom, „Lato”. Trzy lata wcześniej Reymont opublikował część trzecią, czyli „Wiosnę”. W 1904 roku w formie książkowej wyszły dwa pierwsze tomy, „Jesień” i „Zima”. Powieść drukowana była w odcinkach w „Tygodniku Ilustrowanym”, w latach 1901 - 1908. Jako syn organisty, wychowany na wsi, Reymont doskonale znał i rozumiał problemy i życie chłopów. Już wcześniej w swojej twórczości pisarz przejawiał zainteresowanie tą tematyką. Przykładami mogą być nowele „Śmierć” czy „Tomek Baran”. Bohaterami „Chłopów” są mieszkańcy mazowieckiej wsi Lipce. Tytuły poszczególnych części oddają rytm życia na wsi, podzielony na pory roku. Zimą aktywność chłopów zamiera, wiosną się budzi, by latem i jesienią przeżyć kulminację i stopniowo znowu pogrążyć się w letargu wraz z nadejściem zimy.

W utworze Reymonta o przebiegu zdarzeń dowiadujemy się na trzy sposoby - od narratora występującego pod postacią wiejskiego gaduły: „Hej, zwiesna ci to szła przeciech nieobjętymi polami, skowronkowe pieśnie głosiły ją światu i to słońce święte, i ten wiater pieszczący, słodki a ciepły...” (początek tomu III). W części powieści pojawia się narrator-obserwator realistyczny: „Zbiegło dni parę od Jagusinych zaręczyn. Deszcze ustały, drogi ociekły i stężały nieco, wody spłynęły, że ino po bruzdach, a gdzieniegdzie i po nizinach a łęgach siwiały się mętne kałuże kiej te oczy zapłakane”.

Kolejną odmianą narracji jest tak zwana stylizacja młodopolska - zwłaszcza, kiedy pojawiają się opisy przyrody czy przeżyć bohaterów. „Nadchodziła zima... Jeszcze noce były jesienne, oślepłe, głuche, zamętne, a pełne strzępów mgieł i brzasków gwiazd pomarłych - rozgniłe noce dygotliwego milczenia, przenikniętego zduszonym krzykiem trwogi...” Wykorzystano tu charakterystyczne dla dzieł Młodej Polski środki wyrazu, przenośnie, zaskakujące porównania, epitety.

"Chłopi" to powieść Władysława Reymonta, opowiadająca o życiu mieszkańców wsi Lipce. Akcja toczy się w ciągu dziesięciu miesięcy - od września do lipca. Bohaterem jest cała wiejska społeczność, ale śledzimy również losy indywidualnych postaci - najbogatszego gospodarza we wsi, Macieja Boryny, jego syna Antka i żony Hanki oraz Jagny, młodej żony Boryny. Życie na wsi odmierzane jest rytmem mijających pór roku i ciężką pracą chłopów. W czasie dziesięciu miesięcy dochodzi w Lipcach do dramatycznych wydarzeń, umiera stary Boryna, Jagna zostaje wypędzona a chłopi trafiają do więzienia. Ale nawet po najbardziej nieoczekiwanych dramatach życie na wsi wraca w utarte tory ciężkiej pracy i uprawy roli.

Problemy ekonomiczne - bieda chłopów, nie tylko nie posiadających ziemi, ale także pomniejszych gospodarzy. Konieczność utrzymania licznej rodziny i zależność od tego, jakie będą plony, powoduje, że kłopoty z przetrwaniem mają nie tylko ludzie bardzo ubodzy. Reymont opisuje też wyzysk parobków i najemników, pracujących ciężko za symboliczną zapłatę. Problemy ekonomiczne spowodowane są brakiem ziemi, jak wspomina stary Bylica: przed laty w Lipcach było 15 gospodarzy, teraz ta sama ilość ziemi musi wyżywić czterdziestu.

Walka młodych ze starymi - nieustanny konflikt dotyczący własności gospodarstw. Młodzi chcą by ojcowie przepisali im ziemię. Mają rację, bo ciężko pracują i są traktowani jak parobcy (na przykład Antek). Reymont przedstawia też racje drugiej strony - starsi boją się oddawać majątek, bo ci, którzy to zrobili (Jagustynka, Bylica) zostali przez młodych wypędzeni z domu. Konflikt młodzi - starzy widać też w sposobie rozwiązywania sporu o las czy przepędzenie Niemców. Młodzi gotowi są bić się z drwalami, czy niemieckimi kolonizatorami, starsi obawiają się otwartej walki.

Spór chłopi - dwór o las. Mieszkańcy Lipiec kłócą się z dziedzicem o las, który sprzedał Żydom. Na szczęście udaje się doprowadzić do porozumienia. Grunty leśne można zamienić na ziemię na Podlesiu,

Grunty leśne można zamienić na ziemię na Podlesiu, skąd wyjeżdżają Niemcy.

Najbogatszy gospodarz we wsi, przywódca gromady. Jest pracowity, gospodarny, żelazną ręką rządzi rodziną i gospodarstwem. Jednocześnie to człowiek skąpy i bardzo przywiązany do ziemi. Nie zamierza oddać jej dorosłemu synowi i pozostałym spadkobiercom. Boryna nie lubi słabości, nie lituje się nad sobą ani innymi. Dlatego początkowo nie lubi Hanki, żony Antka, za jej płaczliwość i uległość. Synowa zyskuje jego sympatię, gdy okazuje się twarda i z godnością znosi biedę. Boryna jest także egoistą - zawsze stara się o korzyść dla siebie, dlatego odmawia pomocy chłopom w konflikcie z dworem. Nieczuły na biedę innych, stoi na stanowisku, że nie da się pomóc wszystkim potrzebującym. Boryna żałuje pochopnej decyzji o ślubie z Jagną, ale z godnością znosi jej zdradę.

Syn Macieja, tak samo uparty i nieustępliwy jak ojciec. Domaga się od niego podziału majątku, chce prowadzić własne gospodarstwo. Sprzeciw ojca bardzo go złości, ma poczucie krzywdy, uważa, że jest wykorzystywany jak parobek. Ciężko pracuje w gospodarstwie ojca, ma własną rodzinę i dzieci, a o wszystko musi go prosić. Czarę goryczy przelewa małżeństwo ojca z Jagną, która bardzo podoba się Antkowi. Romans z macochą powoduje, że Antek zostaje wyrzucony poza społeczność wsi, upomina go też ksiądz. W kluczowym momencie potrafi się zachować, mimo żalu do ojca staje w jego obronie. Umiejętnie odróżnia dobro od zła, po powrocie z więzienia zrywa romans z Jagną, postanawia poświęcić się rodzinie.

Córka Dominikowej, najpiękniejsza panna w Lipcach. Bezwolna i słaba, godzi się na małżeństwo z Boryną, zresztą w ówczesnych czasach i hierarchii społecznej nie było zwyczaju odmawiać. Nie zależy jej na dobrach materialnych, ziemi i pieniądzach, za czym gonią wszyscy wokoło. Ma wielki talent artystyczny, jej wycinankami zachwyca się nawet brat dziedzica. Bardzo wrażliwa, płacze słysząc muzykę czy opowieści Rocha. Nie potrafi obronić się przed zalotami kolejnych mężczyzn, Antka, Mateusza czy wójta. Nie odróżnia dobra od zła, już po poślubieniu Boryny nawiązuje romans z jego synem. Jest samotna, nie tylko z powodu urody i zazdrości innych, ale także dlatego, że nie pracuje tak jak inni mieszkańcy wsi.

Żona Antka, na początku słaba, bezwolna i posłuszna mężowi. W miarę upływu czasu, jak pogarsza się sytuacja materialna jej i dzieci, gdy zostają wypędzeni z domu Boryny, a Antek zaczyna romansować z Jagną, zmienia się jej charakter. Staje się twarda, energiczna, postanawia walczyć o swoje i rodzinę. Ciągle bardzo kocha męża, ale już nie słucha go jak dawniej, umie się mu przeciwstawić. Przemiana Hanki budzi szacunek w jej teściu, Borynie, który zaczyna jej pomagać. Hanka umie także korzystać z rad życzliwych jej ludzi - zajmuje chałupę Boryny, uniemożliwiając przejęcie majątku przez kowalów, za radą Rocha wykupuje męża z więzienia. Po powrocie do obejścia Boryny okazuje się sprawną gospodynią, choć zapanowanie nad majątkiem kosztuje ją wiele wysiłku - nieustanne kłótnie z Jagną, wizyty kowala, domagającego się swojej części gospodarstwa czy spory z parobkiem, Pietrkiem.

Obieżyświat i włóczykij, co pewien czas opuszcza Lipce, by wędrować za pracą. Nie ma gospodarstwa ani ziemi, ale cieszy się powodzeniem wśród panien. Jest sprawnym rzemieślnikiem, umie zbudować wóz, postawić dom. Kocha się w Jagnie, z tego powodu kłóci się z Antkiem. Jako jedyny broni dziewczyny przed wypędzeniem ze wsi

Parobek Boryny, uczestnik powstania styczniowego. Walczył u boku szlachty. Jest bardzo uczciwy i pracowity, dba o zwierzęta, opiekuje się Witkiem. Namówiony przez Żyda, zajmuje się kłusownictwem. Umiera postrzelony przez borowego.

Parobek Boryny, sierota. Wiadomo, że przywiozła go z Warszawy Kozłowa, na szczęście szybko trafił do Borynów. Chłopak ma niezwykły talent do konstruowania ruszających się zwierząt i figurek. Ciężko pracuje na gospodarstwie, nie ma szans, by pójść do szkoły.

Komornica, czyli mieszkanka wsi, nie posiadająca żadnego majątku. Zapisała majątek swoim dzieciom, które wygnały ją z domu. Złośliwa i zrzędliwa, wszyscy we wsi boją się jej docinek. Potrafi też być dobra, przejmuje się ludzką biedą.

Tajemniczy przybysz, uczy lipeckie dzieci pisać i czytać. Opowiada też legendy historyczne, pomaga lipeckim gospodarzom i namawia ich do pomocy biednym. Nie wiadomo, skąd pochodzi, kiedy do wsi przychodzą żandarmi, by go aresztować, ucieka. Roch skłania mieszkańców sąsiednich wsi, by pomogli kobietom z Lipiec w siewach.

Mieszkańcy Lipiec. Reymont przedstawia całą wieś - od najbogatszych - Boryna, kowal, młynarz, do najbiedniejszych - Weronka, siostra Hanki, Kozłowa, Filipka i komornice - czyli kobiety bez ziemi, zmuszone wynajmować się do prac polowych za wynagrodzenie. Lipecka zbiorowość żyje w zgodzie z naturą, pory roku regulują aktywność chłopów. Na szczycie społeczności znajdują się ci, którzy mają najwięcej ziemi. To najcenniejsza rzecz na wsi. Małżeństwa zawiera się po to, by się wzbogacić. Dlatego Boryna może wybrać sobie na żonę dowolną pannę. Jest tak bogaty, że żadna nim nie wzgardzi. Wartościami, jakie cenią chłopi, jest praca i rodzina. Praca stanowi sens życia mieszkańców wsi. Bez żmudnej uprawy roli nie ma plonów, niemożliwe jest przetrwanie. Natomiast rodzina ułatwia uporanie się z ciężką pracą, wspólne działanie pozwala zrobić więcej. W tym kontekście łatwo zrozumieć niechęć kobiet do Jagny. Piękna i młoda wdowa stanowiła zagrożenie dla rodzin, groziła ich rozbiciem. W społeczności wiejskiej każdy pracuje na własny rachunek, mimo to w chwilach zagrożenia wieś jednoczy się - kiedy trzeba walczyć z dziedzicem o las czy przepędzić Niemców z Podlesia.

Lord Jim

- streszczenie

Poznajemy Jima jako młodego, sympatycznego i lubianego człowieka, który pracuje jako agent handlowy w portach Azji Południowej i wysp Pacyfiku. Jest inteligentny, przystojny i bystry, jednak także tajemniczy i zdarzało się, iż niespodziewanie porzucał swą pracę, którą zajmuje się, ponieważ nie może pracować - zgodnie ze swoim prawdziwym zawodem - jako marynarz.

Bohater był synem proboszcza anglikańskiego. Pod wpływem przyjemnych książek o bohaterach i przygodach postanawia związać swe życie z morzem i uczęszcza do kupieckiej szkoły morskiej. Wkrótce wyrusza w pierwsze rejsy na statkach

szkoleniowych, podczas których spędza swój wolny czas pogrążając się w marzeniach o życiu, jakie poznał z książek, ściśle związanym z bohaterskimi czynami, jak ratowanie tonących czy podbijanie nowo odkrytych ziem. Któregoś dnia w pobliżu doszło do zderzenia innego statku, więc posłano łódź, aby uratować rozbitków. Jimowi nie udało się znaleźć pośród tych, którzy wyruszyli na pomoc, co bardzo go rozczarowało.

Nauka bohatera trwała dwa lata, po których wyruszył w prawdziwe rejsy na statkach handlowych. Szybko awansuje na stanowisko pierwszego oficera, jednak jego brak doświadczenia i młody wiek dają o sobie znać, kiedy przychodzi mu zmierzyć się z prawdziwym, nieromantycznym obliczem życia na morzu. Podczas sztormu zostaje ranny i spędza kilka dni w kajucie, tym razem nie myśląc o bohaterskich czynach, a skupiając się na własnym bólu i strachu. Ponieważ nie zdołał się odpowiednio szybko wykurować, zostawiono go w najbliższym porcie. Wkrótce zaciągnął się jako pierwszy oficer na parowiec "Patna", mający przewieźć muzułmańskich pielgrzymów do Mekki. Kapitanem statku był nieco nieobliczalny Niemiec.

Pierwsze dni rejsu były wyjątkowo spokojne. Podczas jednej z nocy Jim pełnił wachtę i rozmyślał o bohaterstwie, kapitan w tym czasie kłócił się z pijanym człowiekiem z załogi. Nagle statkiem

wstrząsnęła jakaś nieznana siła, która niemal przewróciła ludzi na pokładzie.

Przenosimy się w inny czas i miejsce, aby być świadkami rozprawy w sali sądowej. Jim przywołuje, co wydarzyło się podczas rejsu "Patny". Został posłany pod pokład, aby zobaczyć, jakiego zniszczenia dokonało zderzenie, i odkrył, że statek nabiera wody. Opowieść bohatera jest pełna uczuć i szczegółów, jednak sędzia przerywa mu i nakazuje jedynie odpowiadać na pytania przecząco lub potwierdzająco. Jim zauważył, że na sali siedzi jakiś mężczyzna, który bardzo intensywnie go obserwuje i zdaje się rozumieć, jak działał bohater. Człowiekiem tym jest Marlow, który będzie starał się poznać całą historię Jima.

Przenosimy się po raz kolejny w inną lokację. Marlow w godzinach popołudniowych opowiada grupie milczących słuchaczy historię Jima. Wspomina, że sam nie wie, dlaczego właściwie poszedł na proces, aczkolwiek sprawa "Patny" była dość znacząca pośród marynarzy. Sam widział uratowaną załogę parowca, był świadkiem ich przybycia do portu oraz słyszał ich zeznania. Opowiada szczegółowo o wyglądzie załogi, np. o kapitanie, który miał na sobie czyjąś piżamę. Marlow znał urzędnika portowego, kiedyś dał mu spory napiwek. Podczas obserwacji załogi zauważył stojącego z boku Jima, którego od razu rozpoznał jako "jednego z nas". Ludzie z "Patny" po jakimś czasie rozeszli się, jeden z nich, ranny mechanik, udał się do szpitala. Kilka dni później Marlow spotkał go tam, kiedy odwiedzał człowieka z własnej załogi. Poznał innego marynarza z "Patny", pogrążonego w alkoholowym delirium.

Opowiedział Marlowowi, że widział, jak parowiec tonie i po chwili zaczął narzekać na różowe ropuchy, które kryją się pod jego łóżkiem. Jeden z lekarzy zapytał Marlowa, czy słowa tego człowieka będą ważne dla sądu, bohater stwierdził, że nie.   Marlow zgłosił się do udziału w sprawie, wiedząc, że jest ona zorganizowana tylko dla zadowolenia społeczności marynarzy, ponieważ wszystkie fakty były już dobrze znane. Jeden z sędziów, kapitan Brierly, dobrze znany i poważany marynarz, dowodzący jednym z najlepszych statków na Wschodzie, znany z bohaterstwa i umiejętności żeglarskich, wkrótce po wzięciu udziału w dochodzeniu popełnił samobójstwo. Pierwszy oficer Brierly'ego opowiedział później Marlowowi, że kapitan dobrze przygotował się do zakończenia swego życia, zanim wyskoczył za burtę. Marlow doszedł do wniosku, że człowiek ten zdecydował się popełnić samobójstwo z powodu tego, że w jakiś sposób identyfikował się z Jimem. Jeszcze podczas procesu Marlow rozmawiał z Brierlym i uzgodnili, że obaj zbiorą sumę pieniędzy, którą ofiarują Jimowi, aby z nią uciekł. Marlow miał przedstawić tę propozycję bohaterowi.Następnego dnia, wychodząc z sądu, Jim szedł przed Marlowem. Ktoś w tłumie zawołał na psa, który wymknął się właścicielowi, jednak Jim sądził, że to Marlow je wypowiedział, by obrazić go i nazwać go tchórzliwym. Powiedział Marlowowi, że zauważył go podczas dochodzenia i pamięta, że ten wpatrywał się w niego. Marlow wyjaśnił sprawę psa między tłumem. Jim poczuł się zażenowany i odszedł, ale Marlow dogonił go i zaprosił na obiad do swojego hotelu. Jim zgodził się. Podczas posiłku bohater powoli zaczął mówić o swoim cierpieniu, o wstydzie z powodu tego, że jego rodzina wie o procesie oraz pragnieniu, by ktokolwiek go zrozumiał. Opowiedział, co wydarzyło się na "Patnie". Pod pokładem zauważył, że wkrótce woda ogarnie kolejne części statku i że z pewnością on zatonie.

Załoga uznała, że parowiec na pewno wkrótce zacznie tonąć, więc opuścili statek, pozostawiając na nim muzułmańskich pielgrzymów. Jednak okazało się, że "Patna" nie zatonęła i z powodu opuszczenia dryfującego statku i pozostawienia pielgrzymów na pewną śmierć (z powodu braku większej ilości łodzi ratunkowych nie mogliby uciec) Jim i pozostali oficerowie zostali postawieni przed sądem. Jim cierpiał z powodu swego błędu i straconej szansy na zostanie bohaterem, którym okrzyknięto by go, gdyby został na tonącym statku.   Jim wspomina widok śpiących pielgrzymów, nieświadomych swojego losu. Jeden z nich nagle obudził się i poprosił go o wodę, jednak bohater źle go zrozumiał - sądził, że ten człowiek wie, iż statek tonie, więc ogłuszył go, by ten nie wywołał paniki. Dopiero po chwili zrozumiał, że muzułmanin prosił o wodę dla swojego chorego dziecka, więc oddał mu swoją butelkę wody. Jim powrócił na pokład, gdzie oficerowie już szykowali się do zejścia do łodzi ratunkowych. Opowiedział o swoim rozdarciu, myśli o nieświadomych niczego pielgrzymach, tonącym statku, załodze, która chciała, by pomógł przygotować łódź ratunkową. Jeden z oficerów wskazał na horyzont, gdzie ujrzeli nadchodzący sztorm. Nagle jeden z mechaników dostał ataku serca i upadł. Niemal w jednej chwili uderzył sztorm a załoga zeszła do łodzi. W jakiś sposób Jim znalazł się między nimi, sam nie wiedząc, jak. Kiedy łodzi udało oddalić się od tonącego parowca i burzy, spostrzegli, że nie widać żadnych świateł ze statku, więc prawdopodobnie już zatonął. Załoga sądziła, że mechanik, który zmarł przed ucieczką, jest pośród nich, a kiedy zauważają, że to Jim, posądzają go o zabicie tego człowieka, by móc zająć jego miejsce na łodzi. Marynarze układają jednakową wersję wydarzeń, by móc ją przedstawić, kiedy dotrą do jakiegoś portu. Następnego dnia załoga została zabrana na pokład statku "Avondale". Kapitanowi opowiedzieli ustaloną wersję wydarzeń. Jim nie bierze udziału w zeznaniach i ma poczucie, iż oszukują oni zmarłych pielgrzymów. Nie pomaga mu odkrycie, że "Patna" jednak nie zatonęła, udało jej się dotrzeć do portu i nikt nie zginął. Dowiedział się o tym po przybyciu "Avondale" do portu. Marlow zastanawia się, dlaczego załoga tak szybko uznała, że statek zatonął, i dlaczego nie widzieli jego świateł. Przypomniał sobie zeznania Brierly'ego, który mówił, że kiedy sztorm nadszedł, parowiec zaczął się kołysać, i jego światła stały się niewidoczne dla ludzi w łodzi.

Marlow opowiada o uratowaniu parowca, o czym przeczytał w raportach i usłyszał wiele lat później od francuskiego oficera, którego poznał w Sydney. Mniej więcej w tym czasie, kiedy załoga wsiadła na statek "Avondale", przepływający francuski okręt zbliżył się do "Patny" i przyholował ją do portu. Stary Francuz opowiada, że nudził się podczas rejsu na tym statku i wspomniał, iż wszyscy bardzo interesowali się ciałem zmarłego mechanika. Marlow opowiada mu o dochodzeniu i historii Jima. Francuz uważa Jima za tchórza i pyta, czy stanął on przed sądem, czy też uciekł. Rozważa nad sprawą bohaterstwa i strachu, jednak trudno mu znaleźć słowa, by wyrazić, co naprawdę chce powiedzieć. Marlow zastanawia się nad marną wartością słów i rozmów.

Bohater wspomina, że niedawno spotkał Jima, który teraz pracuje w Samarangu jako akwizytor. To Marlow załatwił mu tę pracę. Opowiada o Bobie Stantonie, marynarzu, który pracował jako akwizytor i utonął, kiedy próbował uratować kobietę po katastrofie statku.

Powraca w swej opowieści do obiadu z Jimem. Następnego dnia sąd miał orzec wyrok dla Jim. Nocą Marlow przedstawił bohaterowi propozycję ucieczki, jednak Jim odmówił, odwołując się do tego, jak zachowałby się Marlow w jego sytuacji. Następnego dnia Marlow wysłuchał werdyktu: oficerowie z "Patny" uznani zostali za opieszałych i nie spełniających swoich obowiązków, z tego powodu cofnięto ich uprawnienia. Kiedy Marlow opuszczał sąd, spotkał Chestera i kapitana Robinsona, podejrzanych ludzi stojących poza prawem, którzy opowiedzieli mu, iż chcą znaleźć jakiś stary statek, posłać go na bezludną wyspę i zbierać guano, by później sprzedawać je jako nawóz w Australii. Chcą, by Marlow namówił Jima, aby został kapitanem ich łodzi, ale Marlow nie zgadza się na przedstawienie mu tej propozycji. Chester i Robinson obrażają Jima i mówią, że wyspa przynajmniej by nie zatonęła.   Marlow zabiera Jima do swojego hotelu. Czuje się za niego odpowiedzialny i chce mu pomóc. Kiedy pisze listy, Jim walczy z własnymi myślami. Marlow wspomina, że wkrótce Jim będzie sławny, podziwiany i kochany. Nie chciał oddać go ludziom takim jak Chester i Robinson, ponieważ uważa, że Jim jest na to zbyt interesujący i miał wystarczająco dużo nieszczęścia i bez nich. Wkrótce zresztą okazało się, że ich łódź napotkała huragan i zniknęła bez wieści. Jim opowiada Marlowowi, że sądzi, iż jeszcze uda mu się zostać bohaterem i że trafi mu się jakaś szansa, by odzyskać to, co utracił. Marlow przekonuje go, aby pozostał u niego na dłużej i prosi, by zaakceptował jego list polecający do nowej pracy.

Marlow dostał list od nowego pracodawcy Jima. Człowiek ten zachwalał swojego pracownika i zastanawiał się, co takiego Jim zrobił dla Marlowa, że potrzebował jego protekcji.

Wkrótce Marlow otrzymał następny list, z którego dowiedział się, że Jim niespodziewanie odszedł i pozostawił za sobą tylko list z przeprosinami. W tym samym czasie przyszedł do niego list od Jima, w którym napisał, że od niedawna pracował z nim mechanik z "Patny", który zadręczał go wspominaniem o tamtych wydarzeniach. Niedługo potem Marlow spotkał Jima, który pracował jako urzędnik w kolejnym porcie. Kiedy Marlow powrócił tam kilka miesięcy później, odkrył, że Jim znowu odszedł z pracy. Powodem tego było przybycie zniszczonego parowca z pielgrzymami, co przypomniało Jimowi o "Patnie". Jim zmienia pracę jak rękawiczki i staje się znanym ekscentrykiem. Wszyscy wiedzą, kim jest, mimo tego, że ucieka za każdym razem, gdy pojawia się jakieś wspomnienie o "Patnie". Marlow postanawia rozmówić się ze Steinem, właścicielem dużej firmy handlowej, która posiada placówki w różnych zapomnianych przez świat miejscach, gdzie Jim mógłby żyć w spokoju. Stein opuścił Niemcy jako młody człowiek, ponieważ związał się z rewolucjonistami. Przybył do Indii Wschodnich z holenderskim naturalistą i pozostał tam ze szkockim kupcem, którego poznał. Szkot wprowadził go do świata handlowego i zapoznał z królową Malezji. Stein został doradcą księcia Mohammeda Bonso i poślubił jego siostrę. Zajął się zbieraniem motyli i chrabąszczy. Szczęście osobiste Steina nie trwało zbyt długo, ponieważ jego żona i dziecko zmarli z powodu choroby, zaś Bonso został zamordowany. Opowiadał, że któregoś razu został porwany przez przeciwników Bonsa, ale udało mu się uratować i zaatakować swoich oprawców. Część z nich uciekła. Stein nagle zauważył rzadki okaz motyla, którego szybko złapał do swojego kapelusza, w drugiej ręce wciąż trzymając rewolwer, w razie gdyby przestępcy powrócili. Ten dzień uznał za jeden z najlepszych w swoim życiu, ponieważ pokonał wrogów i zdobył upragniony okaz motyla.

Marlow opowiada historię Jima Steinowi, który natychmiast uznaje Jima za romantyka i rozprawia o jego kryzysie tożsamości. Uważa, że Jim powinien nauczyć się żyć w świecie, ponieważ nie może go ignorować przez cały czas. Obiecuje, że postara się zrobić coś dla Jima. Proponuje, aby wysłać go do Patusanu, odległego miejsca, w którym ma placówkę handlową. Jest to miejsce rzadko odwiedzane, Stein już wcześniej wykorzystywał je jako ucieczkę dla potrzebujących jej. Wspomina o kobiecie pochodzenia holendersko-malajskiego, która posiadała burzliwą przeszłość i poślubiła akwizytora, Korneliusza, któremu chciał pomóc. Posłał go do Patusanu na stanowisko kierownika tamtejszej placówki. Żona tego człowieka zmarła, ale pozostała mu jej córka. Jim może zająć jego stanowisko, a Korneliusz i dziewczyna będą mogli pozostać w Patusanie.

Marlow odwiedził Jima w Patusanie i zdumiał się, gdy odkrył, jak bardzo Jim jest popularny wśród tamtejszych ludzi i jaki wielki odniósł sukces. Wspomniał, że razem ze Steinem szukali jedynie sposobu aby ukryć gdzieś Jima na jakiś czas, aby później mógł wrócić do Europy. Opisuje Patusan jako niewielkie miejsce oddalone trzydzieści mil od rzeki. W siedemnastym wieku holenderscy kupcy odwiedzali ten region, jednak z jakiegoś powodu przestali tam przybywać. W tej chwili krainą włada młody i głupi sułtan, który ma dwa kciuki u lewej dłoni. Prawdziwym władcą jest wujek sułtana, Radża Allang, żądny władzy handlarz opium, którego Marlow poznaje przy okazji odwiedzin u Jima.

Jim zaakceptował ofertę Steina. Marlow ofiarował mu rewolwer w prezencie, zaś Stein dał mu listy przedstawiające oraz srebrny pierścień, prezent dla Doramina, który był znajomym Steina. Jimowi spodobał się pomysł pierścienia jako znaku rozpoznawczego i symbolu przyjaźni, podkreślał romantyzm całej sytuacji, co sprawiło, że Marlow zaczął odczuwać znużenie Jimem.

Bohater spakował swoje rzeczy, w tym tom dzieł Szekspira, i odpłynął do Patusanu. Kapitan statku

oznajmił, że zabierze go tylko do ujścia rzeki wiodącej do tej krainy, ponieważ kiedy próbował ją przekroczyć ostatnim razem, został zaatakowany przez miejscowych. Później Marlow dowiedział się, że ów kapitan został pojmany przez Radżę Allanga. W ramach pożegnania Jim krzyknął do Marlowa: "Jeszcze o mnie usłyszysz". Dwa lata później Marlow odwiedził Jima w Patusanie. W wiosce rybackiej na wybrzeżu dowiedział się, że bohater, zwany "Tuan Jim" lub "lord Jim" przyniósł spokój temu miejscu. Marlow jest zafascynowany tym, że przepowiednia Jima spełniła się. Zauważył, że przybycie bohatera wywołało przed dwoma laty pewne zamieszanie wśród miejscowych, którzy dawno nie widzieli białych ludzi. Rybacy zabrali Jima prosto do Radży Allanga, który uwięził go na kilka dni.

Jim zabrał Marlowa do Radży i opowiedział o swojej historii. Kiedy był jego więźniem, proszono go o naprawienie zegara z Nowej Anglii, pytano o holenderskie plany kolonialne i o cel jego przybycia. Udało mu się uciec z więzienia i odnaleźć ludzi Doramina. Pokazał pierścień Steina i został ciepło przywitany. Marlow opowiada, że Doramin jest przywódcą jednej z najbardziej wpływowych grup w Patusanie, która składa się z kupców, Bugisów, przybyłych z Celebes. Radża chce zmonopolizować handel w tej krainie, natomiast Bugisowie nie chcą mu ulec. Zastanawiają się, czy powinni zawiązać sojusz z Sherifem Alim, arabskim fanatykiem religijnym, aby odebrać władzę Allanga.

Jim zaprzyjaźnił się z Dainem Warisem, synem Doramina. Zauważył, że szansą na wykazanie się bohaterstwem byłoby zaprowadzenie pokoju w Patusanie. Proponuje Bugisom, aby zaatakowali Aliego. Dain Waris popiera go. Jim opracowuje plan ataku i zwycięża.

Pomaga mu jego służący, Tamb'Itam, który uciekł od Allanga i oddał się na usługi Jimowi. Marlow jest zadziwiony zaufaniem, jakie Bugisowie położyli w przybyszu. Stary człowiek mówi mu, że wielu uważa, iż Jim posiada nadnaturalne zdolności.   Jim stał się swego rodzaju władcą Patusanu. Doramin przyznał Marlowowi, że chciałby, aby to jego syn, Dain Waris, rządził krainą. Obawia się, że pojawienie się Jima, chociaż przyniosło szczęście Bugisom, może także przyciągnąć więcej białych ludzi do Patusanu. Żona Doramina wypytywała Marlowa o przeszłość Jima, ponieważ nie mogła pojąć, dlaczego opuścił on cywilizację i przybył do zapomnianego przez świat zakątka. Kiedy Marlow nie odpowiedział na jej pytanie, Doramin nieco zmartwił się. Marlow wspomina o miłości Jima, córce kobiety, która poślubiła pracownika Steina, Korneliusza. Dziewczyna była piękna i, tak samo jak jej matka, niezadowolona ze swojego losu. Jim nazywał ją Klejnotem. Kiedy Marlow w pobliskim regionie spotkał urzędnika kolonialnego, został zapytany, czy Jim nie zechciałby sprzedać tego drogocennego kamienia, który posiada, ponieważ źle zrozumiał informację o Klejnocie. Marlow sam rozmawiał z nią tylko kilka razy, lecz zauważył, że dziewczyna bardzo obawia się o swego ukochanego. Również Tamb'Itam wydaje się być bardzo opiekuńczy wobec swego pana. Korneliusz, ojczym Klejnotu, uważa, że Jim postąpił nieco bezmyślnie nie zapewniając sobie bezpieczeństwa.. Po ucieczce od Radży Allanga Jim zatrzymał się u niego. Kiedy zakochał się w jego przybranej córce i zauważył, jak okrutnie traktuje ją Korneliusz, zaczął postępować z nim bardzo ostrożnie, aby nie pogorszyć sytuacji dziewczyny.

Korneliusz jest niezadowolony ze swego losu. Żałuje, że poślubił matkę dziewczyny i że został wysłany w takie odludzie. Uważa, że ma prawo kraść towary Steina i znęcać się nad pasierbicą.

Do Jima dochodzą pogłoski, że planuje się jego zabójstwo. Korneliusz oferuje pomoc w ucieczce Jima za 80 dolarów. Którejś nocy Klejnot obudziła Jima i zaprowadziła go do chaty, w której zaczaili się na niego mordercy. Jim zastrzelił jednego z nich, reszta ratowała się ucieczką. Opowiadając o tym Marlowowi Jim podkreślał swe bohaterstwo i zauważył, że w Patusanie nikt nie uwierzyłby, gdyby usłyszał historię o "Patnie". Wyznaje, że chciałby pozostać na zawsze w tej krainie.   Marlow opuścił Jima i udał się do domu przez ciemne podwórze. Spotkał Klejnot, która wyraźnie chciała z nim porozmawiać, ale nie mogła się wysłowić. Domyślił się, że dziewczyna sądzi, iż przybył, by zabrać Jima ze sobą. Zapewnił ją, że tak się nie stanie. Dziewczyna odpowiedziała, że nie chce umrzeć płacząc, jak jej matka, i opowiedziała o jej śmierci. Jim przyrzekł jej, że nigdy jej nie opuści, ale Klejnot nie może mu całkowicie zaufać, ponieważ wielu mężczyzn łamało takie obietnice. Chciała dowiedzieć się od Marlowa, o co chodzi Jimowi, kiedy mówi o jakiejś rzeczy, która sprawiła, że się bał, i której nigdy nie zapomni. Marlow nie potrafił jej odpowiedzieć, w końcu rzekł, że Jim nie może zapomnieć, że nie jest "wystarczająco dobry". Klejnot wpadła w gniew i nazwała go kłamcą, aczkolwiek Jim powiedział jej to samo. Dziewczyna nie chce już słuchać słów Marlowa, który próbuje usprawiedliwić się, ale rozmowa została przerwana, gdy usłyszeli, że ktoś nadchodzi.

Przed odpłynięciem z Patusanu Marlow odwiedził grób matki Klejnotu. W ciemnościach rozmyśla i wyobraża sobie, że jest ostatnim człowiekiem na ziemi oraz wspomina utraconą naturę tej krainy. Pojawia się Korneliusz i zaczyna mówić do Marlowa, który zmuszony jest go wysłuchać. Człowiek próbuje usprawiedliwić swoje postępowanie wobec Jima, które motywowane jest lękiem wobec Radży Allanga.

Marlow powiedział mu, że Jim wybaczył jego zachowanie i że nie ufa mu. Wie też, że Korneliusz nienawidzi Jima. Dawny pracownik Steina wpadł w złość i zaczął wypytywać o plany Jima wobec Patusanu i Klejnotu. Żąda od niego pieniędzy w zamian za opiekę nad dziewczyną, kiedy Jim powróci do swego domu, do cywilizacji. Marlow powiedział, że Jim nie zamierza opuszczać Patusanu. Następnego dnia Marlow opuścił krainę. Jim popłynął z nim w kanoe aż do wybrzeża i obaj udali się do pobliskiej wioski. Mężczyźni rozstają się. Marlow informuje Jima, że nie spotkają się ponownie, chyba że Jim postanowi opuścić tę krainę, po czym odszedł na statek. Odpływając, przez dłuższy czas widział jeszcze jasną postać Jima na brzegu.   Marlow kończy swoją opowieść, ponieważ nie ma żadnych dalszych informacji o losie Jima. Dwa lata później jeden ze słuchaczy tej historii, najbardziej sceptyczny ale i najbardziej zainteresowany, otrzymał przesyłkę od Marlowa, w której znalazł plik dokumentów i list od Marlowa, z wyjaśnieniem, że te dokumenty pomogą zebrać historię Jima w całość. Znalazł się tam także list od Jima, w którym próbuje on wyjaśnić swoje postępowanie i zamiary Marlowowi, także stary list z radami dla Jima od jego ojca i rękopis Marlowa, opisujący dalsze przygody Jima. Marlow napisał, że nie może potwierdzić ani to, czy historia jest prawdziwa, ani podkreślić jakiegoś jej przesłania, i być może ostateczne przesłanie Jima dla świata wcale nie istnieje. Marlow poznał umierającego pirata, Gentlemana Browna, którego historia pozwoliła uzupełnić tę, którą usłyszał wiele miesięcy wcześniej od Steina. U Steina Marlow spotkał Tamb'Itama i zapytał go, czy Jim także jest tutaj. Służący odpowiedział, że "On by nie walczył". W domu Steina znajdowała się także Klejnot. Dwójka z Patusanu przybyła dwa dni wcześniej

Dziewczyna powiedziała Marlowowi, że przewidziała, iż Jim ją zostawi. Pokrótce opowiedziała, co się wydarzyło, lecz była zbyt poruszona, by móc mówić coś więcej. Marlow dodatkowo pognębił ją, mówiąc, że jej brak zaufania do Jima mógł przyczynić się do jego losu. Tamb'Itam uzupełnia opowiadanie Klejnotu o Jimie. (ani opowiadanie dziewczyny, ani sługi nie jest w tym miejscu zaprezentowane czytelnikowi)   Gentleman Brown był sławnym piratem. Marlow znajduje go w domu białego człowieka w Bangkoku, który uwielbia legendę tego pirata i czuje się uhonorowany tym, że umiera on w jego własnym domu. Brown został złapany przez hiszpańską łódź patrolującą, kiedy próbował przemycić broń. Przekupił urzędnika, który pomógł mu w ucieczce i ukradł statek

, który jednak okazał się niezbyt fortunny, ponieważ posiadał niewielki zapas wody i żywności, zaś Brown obawiał się zawijać do portu ze skradzionym okrętem. Usłyszał o Patusanie i przybił do jego brzegu, udał się w górę rzeki łodzią. Rybacy z wybrzeża poinformowali mieszkańców krainy o przybyszach, tak więc Brown i jego ludzie zostali zaatakowani i zmuszeni do wycofania na małe wzgórze.

Atakiem dowodził Dain Waris, który nie był w stanie dowodzić ludźmi wystarczająco dobrze, aby całkiem pokonać pirata. Jim znajdował się w tym czasie poza wioską. Zebrano naradę wojenną, na której trudno było dojść do porozumienia, ponieważ każdy chciał bronić swoich interesów. Doramin chciał zadbać o bezpieczeństwo swego syna i zawiązał sojusz z Radżą Allangiem, który jednak potajemnie porozumiał się z Brownem, aby wspólnie pokonać Jima. Korneliusz opowiedział Brownowi w nieco zbyt pięknych barwach o przyjaznym nastawieniu Radży oraz łatwością, z jaką pokonać można Jima, wobec czego Brown postanowił walczyć nie o możliwość zdobycia zapasów i odpłynięcia w bezpieczeństwie, ale o podbicie krainy.

W tym czasie Dain Waris posłał łodzie w dół rzeki, by uniemożliwić Brownowi ucieczkę.   W wiosce rozległ się głos bębnów oraz łuna zapalonych ognisk. Korneliusz wyjaśnił Brownowi, że oznacza to, iż Jim powrócił i z pewnością przybędzie, by z nim porozmawiać. Radzi, by jeden z jego ludzi zastrzelił Jima. Następnego ranka Jim przyszedł i rozmówił się z piratem. Brown poprosił, by albo zaatakowano ich, albo wypuszczono, a nie trzymano w pułapce, by umarli z głodu. Przyznał, że wizja uwięzienia jest dla niego przerażająca i że lęk przed niewolą kierował całym jego życiem. Marlow, słuchając historii Browna na łożu śmierci, zastanawiał się, ile prawdy jest w tej opowieści. Jim obiecał, że albo pirat otrzyma wolną drogę do opuszczenia krainy, albo czystą walkę. Kiedy odszedł, Korneliusz był wściekły, że Brown nie kazał zastrzelić Jima.

Jim polecił Doraminowi, aby pozwolić Brownowi opuścić Patusan. Doramin jest nastawiony do tego sceptycznie, ale Jim odwołuje się do zaufania mieszkańców, których nigdy nie zawiódł. Mówi też, że jeżeli zdecydują się walczyć, to on ich nie poprowadzi, Dain Waris będzie musiał to zrobić. Doramin obawiał się o życie syna, więc zgodził się, by puścić pirata wolno. Tamb'Itam został posłany w dół rzeki, aby poinformować Daina Warisa, że Brown ma zostać przepuszczony. Jim posłał Korneliusza do Browna z wiadomością, że może odpłynąć. Korneliusz powiedział piratowi, że u ujścia rzeki znajduje się obóz człowieka, który go zaatakował, i że istnieje inna droga, która poprowadzi go wprost do obozu, tak, że będzie mógł go zaatakować. Tak też się dzieje. Przed świtem Brown dopływa do ujścia rzeki i napada na obóz, ginie wielu ludzi, w tym Dain Waris.

Tamb'Itam, ocalały, ruszył w stronę brzegu, aby prędko powrócić do wioski i poinformować Doramina i Jima o tym, co się wydarzyło. Przy łodzi znajduje Korneliusza, który próbował uciec. Atakuje go i zabija. Miesiąc po wydarzeniach na środku Oceanu Indyjskiego napotkano łódź, w której znajdował się Brown. Płynął z dwojgiem ludzi ze swojej załogi statiem, który rzekomo przewoził ładunek cukru, jednak zatonął.

Tamb'Itam napotkał Klejnot i opowiedział jej o wydarzeniach. Dziewczyna przeraziła się gniewu Doramina, który będzie żądał zemsty za śmierć swego syna. Służący przekazał wieść Jimowi oraz powiedział, iż nie jest on już bezpieczny w Patusanie. Razem z Klejnotem próbował przekonać Jima, aby walczył o swoje życie, on jednak wyszedł do Doramina, któremu przyniesiono w międzyczasie ciało jego zabitego syna. Jim mówi mu, że jest nieuzbrojony i pełen żalu. Doramin strzela do niego i Jim pada martwy na ziemię.

Marlow kończy swe opowiadanie, podkreślając romantyczny i ponury los bohatera. Dla niego jednak postać Jima jest wciąż nieodgadniona, zaś znaczenie jego historii niejasne.

Głównym i tytułowym bohaterem powieści Josepha Conrada zatytułowanej „Lord Jim” jest młody Anglik, marynarz o romantycznej duszy i chęci dokonywania wielkich czynów, któremu odebrano uprawnienia do wykonywania swego zawodu, a wydarzenia z tym związane doprowadziły do tego, że Jim tuła się po świecie, poszukując miejsca, w którym będzie mógł czuć się dobrze. Jego historię poznajemy z opowiadania Marlowa, który starał się ją zebrać i połączyć w całość, chociaż sam nie wiedział, dlaczego właściwie czuje potrzebę zrobienia tego.

Joseph Conrad przedstawia postać głównego bohatera na początku powieści. Miał prawie sześć stóp wzrostu, był potężnie zbudowany i wyglądał niemal groźnie. Nosił białe ubranie, a z jego zachowania biła wielka pewność siebie. Ojciec Jima był anglikańskim proboszczem wiejskiej parafii, który wpoił swemu synowi, którego prawdziwe imię brzmiało James, głęboką i niewzruszoną wiarę w zasady moralne. Jednak postępowanie zgodnie z nakazami religii nie było żadnym hamulcem dla gorącej duszy chłopaka, który zaczytywał się w popularnych książkach przygodowych i marzył o tym, by samemu zostać sławnym herosem. Zaczął marzyć o życiu na morzu, dlatego też wstąpił do kupieckiej szkoły morskiej. Już wkrótce znalazł się na statkach szkoleniowych, na których poznawał prawdę o zawodzie marynarza. W wolnych chwilach wciąż snuł marzenia o heroicznych czynach, jednak gdy pewnego dnia część chłopaków z załogi posłano, by uratowali ludzi z tonącego statku, nie znalazł się między nimi i czuł z tego powodu duże rozczarowanie. Ukończył szkołę i ze względu na swoje zdolności prędko został awansowany na pierwszego oficera. Wkrótce przekonał się, że pływanie po morzu to nie tylko przygody jak z powieści, ale także śmiertelne niebezpieczeństwo. Podczas sztormu został ranny i musiał zmierzyć się z bólem i własnym strachem

Nie zmieniło to jednak jego marzeń o bohaterstwie i kiedy Jim doszedł do siebie, zaciągnął się na parowiec „Patna”, nie wiedząc, że podróż na tym statku

zadecyduje o jego dalszym życiu. Statek „Patna” przewoził kilkuset pielgrzymów do Mekki. Podczas jednej z nocy statek zderzył się z czymś i zaczął nabierać wody. Jim był pewien, że parowiec wkrótce zatonie. Reszta załogi natychmiast rzuciła się do ucieczki, on jednak nie wiedział, co powinien zrobić - nie mógł znieść myśli o pozostawieniu na tonącym statku śpiących muzułmanów, skazanych na pewną śmierć, a jednak wiedział, że wszyscy i tak nie zmieszczą się do łodzi ratunkowej. Sam nie wiedział, w jaki sposób w końcu znalazł się w łodzi między innymi członkami załogi. Kiedy okazało się, że statek nie zatonął, wszyscy zostali postawieni przed sądem morskim pod zarzutem porzucenia okrętu.Jim, który przez całe życie marzył o bohaterstwie, tym razem okazał się tchórzem, choć nie zrobił tego naumyślnie. Pozostanie na tonącym statku oznaczałoby pewną śmierć, więc ewakuacja była logicznym wyjściem, lecz los okazał się przewrotny - szczęśliwy dla uratowanych pielgrzymów i okrutny dla zhańbionych marynarzu. A jednak Jim chciał pokazać, że jest człowiekiem honorowym, dlatego jako jedyny z załogi stanął przed sądem i pozwolił, by wydano na niego wyrok. Podczas procesu bardzo chciał, by ktoś go zrozumiał, ponieważ czuł, że nie postąpił inaczej, niż zrobiliby inni ludzie, którzy znaleźliby się na jego miejscu. Zrozumienie znalazł u Marlowa, który roztoczył nad nim opiekę i zaoferował pomoc w ucieczce, jednak Jim nie chciał znów okryć się hańbą i wolał honorowo przyjąć wyrok sądu. Mogłoby się wydawać, że odebranie dyplomu marynarskiego mogło ostudzić zapędy bohatera i skłonić go do porzucenia marzeń o bohaterstwie. Wydaje się, że tak się stało, kiedy przyjmuje propozycje pracy od Marlowa i okazuje się być zdolnym i cenionym pracownikiem, który, co prawda, często znika bez wieści, by pojawić się w innym miejscu i tam podejmować inną pracę. Częste zmienianie miejsca pobytu wynika z wciąż prześladującego go widma „Patny”. Dowolne wspomnienie o sprawie parowca wywołuje u Jima bądź wyrzuty sumienia, bądź obawę, że ludzie, wśród których się znalazł, potępią go za błąd, którego dokonał. W końcu Marlow prosi swojego przyjaciela, Steina, by znaleźć dla Jima jakieś odludne miejsce. Tak bohater dociera do Patusanu, kraju zapomnianego przez cywilizację białego człowieka. Od początku pobytu w odległej krainie Jim musiał zdać się na siebie - swój spryt, odwagę i wiarę w swoje siły. Został pojmany przez Radżę, miejscowego władcę, jednak udało mu się uciec. Zdobył zaufanie Bugisów i pomógł im zdobyć władzę na wyspie. Zdobył przyjaźń Daina Warisa i miłość Klejnotu. Wszystko to zawdzięczał sobie. W Patusanie, gdzie nikt nie wiedział o sprawie „Patny”, udało mu się zrobić to, czego pragnął przez całe życie - zostać bohaterem. Tam, pośród obcego ludu, odnalazł swoje miejsce w świecie i tam pragnął pozostać na zawsze. Dwa lata pobytu w tej krainie upłynęły w niczym niezmąconym szczęściu. A jednak los znów okazał się dla niego okrutny i zesłał do Patusanu Gentmelana Browna, pirata, którego Jim pozwolił puścić wolno. Wykorzystał zaufanie Bugisów i przekonał ich, że Brown nie ma złych zamiarów i że odpłynie bez wyrządzania żadnych szkód. Naiwność Jima przyczyniła się do śmierci jego przyjaciela i wielu innych ludzi. Widząc, że po raz kolejny okrył się hańbą, bohaterowi nie pozostało już nic innego, jak zdobyć się na ostatni honorowy czyn - pozwolić się zabić Doraminowi w ramach zadośćuczynienia za śmierć syna.

Kim właściwie był bohater powieści Conrada? Jakie jest przesłanie jego historii? Tego nie wie nawet jej narrator, Marlow. Mówi, że charakter Jima jest niewypowiedziany, nie da się oddać go słowami. Może taka właśnie jest prawda, bowiem trudno jednoznacznie sklasyfikować tę postać. Zdecydowanie można nazwać go romantykiem, z początku nieco oderwanym od rzeczywistości, później zaś żyjącym w ogóle z dala od świata, marzącym o dokonywaniu aktów heroizmu i kierującym się wpojonym przez ojca systemem wartości, które często okazywały się niezbyt przydatne w osiągnięciu wymarzonej kariery. Pokazała to zwłaszcza postać pirata Browna, który wiódł życie takie, o jakim marzył Jim, jednak aby móc to uczynić, musiałby porzucić swe przywiązanie do honoru czy uczciwości. Pobyt w Patusanie pokazuje, że Jim naprawdę był zdolny do dokonywania wielkich czynów, i że gdyby nie wyroki losu, mógłby być prawdziwym bohaterem. A jednak jego naiwność i uparta chęć usprawiedliwiania swoich czynów w jakiś sposób nie pasują do tej wizji Jima-herosa, i czynią z niego postać, której, w moim mniemaniu, łatwiej jest współczuć, niż ją podziwiać.

Joseph Conrad, znany także jako Józef Korzeniowski, syn polskiego rewolucjonisty, dużą część swego życia spędził na morzu, a doświadczenia związane z pracą marynarza z pewnością pomogły mu w napisaniu w latach 1898-1900 powieści "Lord Jim". Początkowo w zamierzeniu pisarza miała to być tylko nowela, jednak pomysł wciąż rozwijał się i ostatecznie zaowocował czterdziestoma pięcioma rozdziałami. Książka opowiada o kryzysie wartości i walce człowieka z przeciwnościami losu. Conrad pisał tę powieść, kiedy epoka wiktoriańska chyliła się ku końcowi, by udostępnić miejsce nowym czasom, wyznającym inne zasady. Moralność wiktoriańska wciąż jeszcze wpływała na fabułę utworów literackich, ale zasady budowy powieści z XIX wieku przestawały obowiązywać, o czym świadczyć mogą w dziele Conrada takie elementy, jak luźna kompozycja, niechronologiczność akcji czy różne rodzaje narracji. Tłem dla akcji jest Imperium Brytyjskie, wciąż potężne i przeżywające swój rozkwit. "Lord Jim"składa się z dwóch części, tzw. morskiej i patusańskiej. Na część pierwszą składa się opowiadanie Marlowa o Jimie, relacje z ich rozmów, stanowi ona rodzaj analizy psychologicznej bohatera. Część druga przedstawia rozwinięcie akcji. Conrad zastosował różne rodzaje narracji. Pierwsze cztery rozdziały opatrzone są narracją auktorialną, to jest odautorską, osobową, narrator jest tutaj wszechwiedzący i obiektywny. W czwartym rozdziale jako narrator pojawia się także główny bohater. Narratorem rozdziałów od piątego do trzydziestego piątego, z drobnymi wyjątkami (ósmy, dziesiąty i trzydziesty czwarty rozdział), jest kolejna postać powieści, Marlow. Do rozdziału czterdziestego panuje narracja odautorska, zaś przez pięć ostatnich rozdziałów narratorem jest znów Marlow.

Czas akcji: koniec XIX wieku, epoka wiktoriańska

Miejsce akcji: Anglia, Azja (Singapur, Aden, Filipiny, Borneo, Bangkok, Patusan)

Conrad to pisarz, który wpisuje się w marynistyczny nurt literatury. W żadnym razie nie wyczerpuje to jednak problematyki jego powieści, bo pojawiają się tam sprawy najwyższej wagi - zarówno dla zrozumienia ludzkiego życia, jak i  rzeczywistości w ogóle.
„Lord Jim” prezentuje wiele problemów, które rozegrać muszą się w psychice głównego bohatera. Ponieważ jest człowiekiem bardzo młodym, musi radzić sobie z jednej strony ze swoim idealizmem, z drugiej - z poczuciem obowiązku i odpowiedzialności. W chłopaku zakorzenione jest także iście oficerskie poczucie honoru, które nie pozwala mu zaznać spokoju po katastrofie „Patny”, ani wycofać się z procesu, tchórząc ponownie. Poczucie winy i bezradność jeszcze bardziej oddalają go od świata, choć jego zniknięcie z tonącego statku nie miało nic wspólnego z bezwzględnością i premedytacją pozostałej załogi. Niemniej jednak fakt ucieczki jest dla wrażliwego i dumnego Jima tak przytłaczający, że nie potrafi go sobie wybaczyć. Jednocześnie obserwujemy tu ludzkie rozdarcie między szlachetnymi intencjami, a odruchowym, naturalnym instynktem obrony własnego życia.
W trudnych chwilach Jim znajduje oparcie w Marlowie. Przyjaźń i zaufanie okazują się pewną przeciwwagą dla zranionej psychiki młodzieńca oraz dla jego samotności. Dla kogoś, kto stracił zaufanie przede wszystkim do siebie, możliwość wiary w drugiego człowieka  jest czymś nieocenionym.
Jim to postać tragiczna, rozdarta. Taka jest, według koncepcji pisarza, kondycja człowieka, który zawodzi samego siebie i którego ideały nie wytrzymują w zderzeniu z rzeczywistością.

Główny bohater, młody idealista, romantyk, pod wpływem przeczytanych książek marzy o zostaniu marynarzem, aby przeżywać wspaniałe przygody i być wielkim bohaterem. Szansę na wykazanie się bohaterstwem uzyskuje, kiedy statek, którym dowodzi, ulega zniszczeniu, jednak nie udaje mu się go ocalić i zmuszony jest porzucić go wraz z resztą załogi. Zostaje pozbawiony godności kapitańskiej, a wymarzona kariera zamyka się przed nim. Wykonuje różne prace, krąży po koloniach brytyjskich, w końcu zostaje akwizytorem firmy handlowej Steina i zostaje wysłany do Patusanu. Pokonuje miejscowego bandytę, przez co zostaje bohaterem miejscowej ludności. Zakochuje się w pięknej dziewczynie zwanej Klejnotem. Zabija pirata, Gentlemana Browna, co owocuje śmiercią Daina Warisa, jego przyjaciela oraz syna lokalnego wodza. Jim postanawia zginąć, aby uratować swój honor, i zostaje zastrzelony podczas publicznej egzekucji.

Jeden z narratorów powieści. Kapitan statku, który poznał Jima podczas jego procesu, w wyniku którego bohater stracił możliwość wykonywania zawodu. Uważa Jima za "jednego z nas" i pomaga mu znaleźć pracę. Staje się zafascynowany losem tego człowieka i próbuje poznać całą jego historię, a także znaleźć w niej jakiś głębszy sens, dlatego poddaje ją różnego rodzaju interpretacjom. Uważa, że słowa nie są w stanie dobrze oddać sensu opowieści. Marlow pojawia się w różnych utworach Conrada, jest np. głównym bohaterem Jądra ciemności.

Córka Korneliusza i kobiety, która jest w połowie Dunką, w połowie Malajką. Zakochuje się z wzajemnością w Jimie i otrzymuje od niego przyrzeczenie, iż bohater nigdy jej nie opuści. Kiedy ginie Dain Waris, próbuje nakłonić Jima, aby nie poddawał się i nie pozwolił się zabić. Po śmierci ukochanego jest załamana. Gdy spotyka Marlowa i Steina, przypomina, że przewidziała, iż Jim ją zdradzi.

Właściciel firmy handlowej, w młodości musiał uciec z Europy, ponieważ związał się z ruchem rewolucyjnym. W Indiach Wschodnich zajął się handlem i osiągnął duży sukces dzięki swojemu analitycznemu umysłowi. Posyła Korneliusza i Jima do Patusanu. Jego hobby to łapanie owadów.

Sławny pirat, po ucieczce przed hiszpańskim wymiarem sprawiedliwości na Filipinach dociera do Patusanu z nadzieją na kolejne zyski. Lokalna ludność opowiada o nim jak o atrakcji turystycznej. Przeciwieństwo Jima - wiedzie życie pełne przygód, ale niezgodne z prawem moralnym. Zostaje zaatakowany przez Daina Warisa i jego ludzi, którzy dowiedzieli się o jego przybyciu. Kiedy zauważa, że przeciwnik przewyższa go siłą, negocjuje z Jimem, pokazując, że zna jego przeszłość. Otrzymuje od Jima zapewnienie, iż może bezpiecznie się wycofać z Patusanu. Potajemnie porozumiał się z Korneliuszem i Radżą Allang i w drodze powrotnej na statek

napadł na obóz Daina Warisa i jego ludzi, zabijając ich przywódcę. Wkrótce po oddaleniu się od lądu jego statek rozbija się. Jest jedynym ocalałym, ale wkrótce umiera. Marlow towarzyszy mu w ostatnich chwilach i dowiaduje się części historii.

Ojczym Klejnotu, poprzedni zarządca placówki handlowej Steina w Patusanie. Człowiek chciwy, okrutny i fałszywy, źle traktuje i swą żonę, i swą przybraną córkę, którą nawet próbuje sprzedać Jimowi. Przyczynił się do śmierci Daina Warisa.

Syn Doramina, przywódcy Bugisów, najlepszy przyjaciel Jima w Patusanie i jego prawa ręka. Atakuje ze swoimi ludźmi Gentlemana Browna i później zostaje przez niego zabity, kiedy Korneliusz doprowadził pirata do jego obozu. Po jego śmierci Jim pozwala Doraminowi zabić się w ramach zadośćuczynienia.

Wierna rzeka

- streszczenie

Rozdział 1
W lutym 1863 roku Książę Józef Odrowąż brał udział w bitwie pod Małogoszczem. Przeżył jako jedyny z powstańców. Gdy się przebudził, poczuł wielki ból - okazało się, że był ranny w głowę, ramiona i biodra. Ukrył się w lesie i stamtąd zobaczył, że Rosjanie właśnie dobijają i grzebią jego nagich współtowarzyszy w zbiorowej mogile.

Książę postanowił udać się do pobliskiej wsi, by tam poszukać schronienia. Rozpoczął więc bosą wędrówkę przez las i przeprawił się przez rzekę Łośnę. Chłopi nie byli zadowoleni z wizyty przybysza. Początkowo wzbudzał on ich ciekawość, później jednak postanowili się go pozbyć. Gdy wieśniacy obradowali nad tym, czy zabić powstańca własnoręcznie czy raczej wydać go Rosjanom, książę uciekł przez dziurę w płocie. Udał się w stronę pobliskiego dworu i wszedł do kuchni. Przyjął go kucharz Szczepan. Najpierw chciał się go pozbyć, później postanowił jednak zająć się włóczęgą. Nakarmił go i dał mu stare buty, po czym kazał się oddalić. Książę chciał tak zrobić, jednak zatrzymała go stojąca na ganku kobieta. Zaopiekowała się chorym - nakarmiła go kaszą, opatrzyła i położyła do łóżka.

Rozdział 2
Powstaniec przespał prawie cały dzień. Gdy się obudził, jego siły wzrosły na tyle, że mógł rozmawiać. Dowiedział się, że jest pod opieką Salomei Brynickiej na dworze w Niezdołach, należącego do jej wuja. Kobieta opowiada historię swojej rodziny.

Gdy miała roczek, umarła jej matka. Została więc u wujostwa - państwa Rudeckich razem z ojcem - Antonim, który był rządcą dworu. Teraz jednak jest w domu sama, bo ojciec przyłączył się do oddziałów powstańców. Wujek Paweł został aresztowany, a jego synowie polegli w powstaniu. Inni uczą się w Krakowie. Pani Rudecka wyruszyła na poszukiwanie ostatniego dziecka. Teraz dwudziestodwuletnią kobietą opiekuje się stary sługa domu - Szczepan Podkurek.

Opowiedziała także historię braci Rudeckich.

Młodszy Paweł zajmował się gospodarstwem, a starszy - Dominik prowadził gorzelnię. Przynosiła ona jednak same straty, przez co często dochodziło między rodzeństwem do kłótni. W końcu Dominik ustąpił i zlikwidował swój biznes, jednak wszystkie kadzie kazał przenieść do salonu. Później się w nim zamknął i zaczął stronić od ludzi. W końcu  zdziwaczał i zastrzelił się. Zdaniem domowników, jego duch nadal przebywa we dworze, co objawia się głośnym hałasem przesuwanych kadzi.

Salomea przyznaje przed Józefem, że czuje się przy nim bezpiecznie, choć wojska rosyjskie mogą w każdej chwili pojawić się w domu. Już wcześniej dochodziło do podobnych wydarzeń, dlatego dom jest splądrowany i częściowo spalony. Częste rewizje są wynikiem donosów ludności, bowiem już nieraz ukrywali się tu powstańcy. Przed wizytą Rosjan ostrzega jednak Salomeę jej żydowska przyjaciółka - Ryfka, córka karczmarza z pobliskiej wsi.

Rozdział 3
Salomea i Szczepan przygotowali w stodole kryjówkę dla Józefa. Kucharz wyciął pod stogiem siana otwór, w którym mogliby schować powstańca w razie przybycia wojsk rosyjskich. Panienka coraz bardziej angażowała się w pomoc powstańcowi. Przeniosła się do nieogrzewanego salonu, by Józef mógł się kurować w jej ciepłym pokoju.

Pewnej nocy w oknie Salomei rozległo się pukanie - ostrzeżenie Ryfki przed nadciągającym wojskiem, które obecnie przebywało w karczmie jej ojca. Razem z kucharzem ukryli księcia w stodole. Sama Salomea szybko usuwała ślady, które mogły świadczyć o jego pobycie. Spaliła zaplamioną krwią pościel i bandaże.

Gdy przybyli Rosjanie, zaczęli ją wypytywać o rodzinę i o mężczyznę, wracającego z powstania, którego - jak twierdzili wieśniacy - ukrywała w domu. Ta odpowiadała im spokojnie, przyznała, że krew na materacu jest jej własną. Wojskowi jednak postanowili przeszukać stodołę i opuszczoną część domu. Gdy nic nie znaleźli, rozłożyli sobie posłania w stodole, gdzie ukrywał się powstaniec.

Rozdział 4
Rosjanie odeszli wraz ze świtem. Panienka chciała od razu zobaczyć jak czuje się Odrowąż, jednak Szczepan zabronił jej, mówiąc, że ma przeczucie, iż wojskowi jeszcze wrócą. Okazało się, że się nie mylił. Żołnierze ponownie przeszukali dom pod przywództwem Wiesnicyna, który już poprzedniego wieczora uważnie się jej przyglądał. Tym razem próbował zagaić rozmowę, jednak Salomea go zignorowała.

Gdy Rosjanie odjechali, dwoje mieszkańców Niezdołów wydobyło Józefa z kryjówki. Był jednak w ciężkim stanie - rany ponownie się otworzyły, powstaniec prawie zamarzł. Najgorsza jednak była rana w biodrze, gdzie tkwiła kula. Obrażenie zaczęło się jątrzyć, wydobywała się z niego ropa. Salomea opatrzyła go ponownie i położyła w swoim pokoju.

Rozdział 5
Którejś nocy rozległo się łomotanie do drzwi i okien . Przerażona Salomea przy pomocy Szczepana zdołała ukryć Józefa w jednej z kadzie, które niegdyś wykorzystywane były w gorzelni. Nocnymi napastnikami byli żołnierze, powracający z powstania. Byli głodni i przemarznięci. Gdy dowiedzieli się, ze w domu nie ma nic do jedzenia, wpadli w szał i grozili zastrzeleniem panienki. Sytuację załagodził Szczepan, który przyniósł trochę ziemniaków i kaszy.

Rozdział 6
Rana Józefa nie goiła się. Coraz częściej tracił przytomność, rzucał się przez sen i wydawał głośne okrzyki, co wzbudziło podejrzliwość stacjonujących nieopodal żołnierzy. Salomea postanowiła zatem udać się po lekarza. Nocą poszła zatem do Ryfki zaczęła prosić o pożyczenie koni. Żydówka początkowo wzbraniała się, mówiąc, że konie nie należą do niej, ale do gościa w karczmie. Uległa jednak prośbom przyjaciółki i pożyczyła jej koni z zaprzęgiem.

Salomea wybrała drogę przez las w obawie przed patrolami rosyjskimi. Udała się do mieszkającego w mieście lekarza Kulewskiego, którego znała z jego poprzednich wizyt we dworze Rudeckich. Doktor początkowo nie chciał zgodzić się pomóc powstańcowi, bowiem groziła ona kara śmierci.

Jednak zgodził się za namową panienki. Po przybyciu do Niezdołów okazało się, że jego przybycie było daremne - Kulewski nie mógł usunąć kuli bez znieczulenia, gdyż kula tkwiła zbyt głęboko. Opatrzył zatem tylko głowę Józefa. Gdy okazało się, że Salomea nie ma czym mu zapłacić, stał się wobec niej bardzo natarczywy. Odwiozła go jednak do domu i zwróciła konie Ryfce. Od tamtej pory Józefowi zaczęło się poprawiać.

Rozdział 7
Do dworu w Niezdołach przybył Antoni Brynicki - ojciec Salomei. Gdy zobaczył w łóżku córki obcego mężczyznę, zażądał wyjaśnień. Ta opowiedziała mu historię Józefa. Antoni jednak nie do końca ufał mężczyźnie. Przywołał do siebie Szczepana i kazał mu strzec córki przed natarczywością księcia. Gdyby próbował się do niej zbliżyć podstępem czy siłą, kucharz ma mu strzelić w głowę. Nad ranem pan Antoni wyjeżdża w dalszą podróż.

Rozdział 8
Pewnego marcowego dnia do Niezdołów przybyło dwóch mężczyzn. Jednym z nich był Hubert Olbromski. Znał ojca Salomei, który zajmował się nim, gdy Olbromski mieszkał w internacie, położonym niedaleko koszar. Jego właśni rodzice zostali bowiem zamordowani podczas rzezi galicyjskiej. Teraz dzierży on „posadę” komisarza Rządu Narodowego.

Wraz ze swoim towarzyszem, Olbromski został na noc w domu państwa Rudnickich. O świcie jednak nadciągnęli Rosjanie. Młodszemu mężczyźnie udało się zbiec na koniu, Olbromski zaś uciekł nad rzekę, która odcięła mu drogę ucieczki. Zdołał wyrzucić do rzeki torbę z dokumentami, zawierającymi tajne plany oraz listę powstańców. Początkowo zaczął się bronić i nawet zranił kilku żołnierzy. Jednak natarła na niego większa ich grupa, która zamordowała go w okrutny, bezlitosny sposób. Rosjanom nie udało się odzyskać torby.

Również mieszkańcy dworu ukryli się w pobliskich zaroślach. Jednym, który w nim został, był Józef, którego ukryto w jednej z kadzi. Znalazł go tam Wiesnicyn. Ranny prosił, by zabić go na miejscu.

Żołnierz jednak zlitował się nad nim i pozostawił go przy życiu, mając jednocześnie nadzieję, że przyniesie mu to pochlebną opinię u panny Salomei.

Rozdział 9
Szczepan, wbrew zakazom, wydanych przez Rosjan, pogrzebał Olbromskiego na wyraźne polecenie panienki.
Pomiędzy Salomeą a Józefem zaczęło się coraz bardziej rozwijać uczucie. Dziewczyna, chcąc to ukryć, stawała się niemiła dla powstańca. Zaczęła go unikać, wspominać o swej samotności, która nastąpi, gdy Odrowąż wyzdrowieje i odejdzie.

Rozdział 10
U Józefa pojawił się ogromny wrzód, który pękł. Wraz z ropą, wypłynęła kula, która tkwiła w ciele powstańca. Jego zdrowie zaczęło jeszcze szybciej wracać do normy. Mógł już chodzić i w razie czego sam się ukrywać. Okazało się też, że mieszkańcy wsi wiedzą już o nowym domowniku. Przed Salomeą zaczęły się rodzić obawy o pomówienia jej czci.

Rozdział 11
Pewnej nocy z pokojów zmarłego Dominika Rudnickiego zaczęły dobiegać głośne dźwięki. Salomei wydawało się też, że widziała ducha swego wuja. Przerażona uciekła do pokoju Józefa. Ten próbował ją uspokoić i ucieszyć, co skończyło się wspólnie spędzoną nocą.

Rozdział 12
W marcu w domu niespodziewanie pojawili się Rosjanie. Józef nie miał czasu, by udać się do swej kryjówki, uciekł więc w pobliskie krzaki. Niestety, bardzo go to wyczerpało i ponownie mocno podupadł na zdrowiu.

Do dworu powrócili państwo Rudeccy. Żonie udało się wydobyć z więzienia za kaucją Pawła, jednak nie odnalazła ostatniego z synów. Byli zdruzgotani widokiem zniszczeń, których dokonała wojna i nieobecność gospodarzy. Rudecki już wtedy był w ciężkim stanie. Wezwany lekarz nie potrafił pomóc panu domu - zmarł on w trzy dni po przyjeździe.

Rozdział 13
Rudecka i Salomea zaczęły prace we dworze, które miały doprowadzić dom do poprzedniego stanu. Została zatrudniona służba, postarano się o nowe elementy inwentarza. Z każdym dniem oczekiwano powrotu pana Antoniego.

Tymczasem Salomea otrzymała list, z którego wynikało, że jej ojciec zmarł w klasztorze i przekazywał jej swą ostatnią wolę. Świadomość starty ostatniej osoby, będącej jej rodziną sprawiła, że dziewczyna jeszcze bardziej przywiązała się do Józefa.

Rozdział 14
W okolicach maja na dwór w Niezdołach przybyła księżna Odrowążowa. Szukała syna od dawna, dopiero doktor Kulewski wskazał jej miejsce pobytu syna. Salomea nie zgodziła się jednak na jej spotkanie z księciem, ponieważ twierdziła, że w jego stanie mogłoby to wywołać zbyt wielki szok. Matka obserwowała więc syna przez szparę w drzwiach.

Rozdział 15
Salomea podjęła próby uprzedzenia Józefa o przybyciu matki. Sama natomiast opowiedziała jej historię syna, przez co stały się dobrymi przyjaciółkami. Księżna posłała po lekarzy i żywność, by jej syn jak najszybciej wrócił do zdrowia. Również Szczepanowi dała sakiewkę złotych monet, by w ten sposób wynagrodzić mu trud i poświęcenie. Matka Józefa zaczyna też dostrzegać uczucie, łączące Salomeę z synem. Mimo wdzięczności za uratowanie mu życia, nie chciała wyrazić zgody  na związek.

Rozdział 16
Księżna ma w końcu możliwość spotkania się z synem. Gdy widzi, w jakim jest stanie, postanawia, że najlepszym wyjściem będzie wyjazd z dzieckiem za granicę. Prosi o pomoc Salomeę. Dziewczyna myśli o Włoszech, jednak dowiaduje się, że księżna nie chce, by z nimi jechała. W podziękowaniu obdarowuje Salomeę pieniędzmi. Coraz bardziej odsuwa też panienkę od leczenia ukochanego syna. Dziewczyna jest zrozpaczona, zdaje sobie sprawę, że nie będzie mogła być z Józefem, ponieważ jest dla niego za biedna i matka nie zgodzi się na ich związek. Jako osoba bardzo dumna, nie wspomina księżnej, że spodziewa się dziecka.

Rozdział 17
Matka Józefa okłamała go, że przyzwoli na ponowne zaciągnięcie się do wojska, gdy ten na dobre wyzdrowieje. Wspomniała nawet o nowo formowanych oddziałach w Krakowie. Chłopak z ochotą przystał na jej warunki.

Salomea ukrywa swoje prawdziwe uczucia.

Nocą dochodzi do rozstania. Zrozpaczona dziewczyna oddaje księżnej kulę z rany Józefa, po czym idzie nad rzekę. Wyrzuca pieniądze do wody, a potem całą noc chodzi po mokrych od rosy trawach. W końcu pada ze zmęczenia na ścieżkę. Gdy rano Szczepan idzie nad rzekę po wodę, dostrzega leżące ciało dziewczyny. Pełen złych przeczuć, zanosi ją na rękach do domu.

„Wierna rzeka” miała być jedną z części, opisujących losy Polski pod zaborami. Żeromski za pomocą powieści historycznej chciał pokazać, jakie przemiany dokonały się podczas wyzwoleńczych walk. Podtytuł „klechda domowa” miał służyć podkreśleniu bliskości tematu dla Żeromskiego, jego własnych doświadczeń.
Historię tą miał usłyszeć w domu swojej ciotki, Józefy Saskiej w 1863 roku. Stąd dwór w Niezdołach jest wierną kopią dworu w Rudzie Zajączkowskiej, a bohaterom Rudeckich - rodzina Saskich.
Powieść została po raz pierwszy wydrukowana w 1912 roku.

Akcja rozpoczyna się wraz z końcem bitwy pod Małogoszczem, która miała miejsce 24 lutego 1863 roku. Była to jedna z największych akcji bojowych powstania styczniowego. Proces uzdrawiania księcia Józefa i rozwój jego miłości z Salomeą to kolejne miesiące, opisane przez Żeromskiego. Powieść kończy się w połowie maja, kiedy na dwór w Niezdołach przyjeżdża matka Józefa i postanawia wywieźć go za granicę.

Miejscem akcji jest przede wszystkim dwór w Niezdołach, wierna kopia dworku w Rudzie Zajączkowskiej. Jeśli przyjąć bitwę pod Małogoszczem za punkt niezbyt odległy od miejsca walki, można przyjąć, że akcja toczy się w obecnym województwie świętokrzyskim, w okolicy rzeki Łośni (też Łosośny), przez pisarza nazwaną „Wierną”.

Dom w Niezdołach, mimo iż leży pomiędzy wsią a miastem, jest jednak na tyle odseparowany od reszty świata, że w powieści staje się jakby jego metaforą. Na podstawie losu dworku można mówić o sytuacji w kraju. Jest on ciągle rewidowany, między mieszkańcami nie ma normalnych więzi międzyludzkich, są sobie obcy, nie ma szans na porozumienie. Na porządku dziennym jest donosicielstwo.

1. Bitwa pod Małogoszczem.
2. Wędrówka księcia Józefa.
3. Przybycie na wieś - obelgi chłopów i ucieczka.
4. Wizyta w kuchni na dworze w Niezdołach.
5. Pojawienie się Salomei.
6. Salomea opiekuje się chorym.
7. Historia życia Salomei.
8. Wizyta Rosjan:
    a)ukrycie Józefa;
    b)spalenie dowodów bytności Józefa na dworze;
    c)pytania Rosjan i rewizja;
    d)Rosjanie udają się na spoczynek;
    e)odjazd Rosjan;
    f)powrót wojska;
    g)wydobycie Józefa z kryjówki.
9. Natarczywa wizyta powstańców.
10. Podróż Salomei po lekarza:
    a)prośba Salomei i pomoc Ryfki;
    b)podróż przez las;
    c)zgoda lekarza na leczenie;
    d)przybycie lekarza na dwór w Niezdołach i jego niemoc;
    e)odwiezienie Kulewskiego do domu.
11. Przybycie Antoniego Brynickiego.
12. Przybycie Huberta Olbromskiego z przyjacielem.
13. Wizyta Rosjan i śmierć Olbromskiego.
14. Rosnące uczucie Salomei i Józefa.
15. Usunięcie kuli z rany Józefa.
16. Wspólnie spędzona noc kochanków.
17. Pogorszenie stanu zdrowia Józefa.
18. Powrót państwa Rudnickich.
19. Śmierć Pawła Rudnickiego.
20. Wiadomość o śmierci ojca Salomei.
21. Przybycie księżnej Odrowążowej.
22. Pomoc finansowa księżnej.
23. Polepszenie stanu zdrowia Józefa.
24. Decyzja księżnej.
25. Kłamstwa księżnej i jej wyjazd z synem.
26. Rozpacz Salomei.

Fabuła „Wiernej rzeki” opiera się na dwóch, przeplatających się wątkach - powstania i miłości. Akcja utworu rozpoczyna się od opisu pola bitewnego pod Małogoszczem. Główny męski bohater powieści, książę Odrowąż cudem unika śmierci z rąk rosyjskich żołdaków i ostatkiem sił dociera do najbliższych, chłopskich zabudowań w poszukiwaniu schronienia. Niestety, dla miejscowych ranny powstaniec nie jest bohaterem, a zagrożeniem, oznaczającym rychły przyjazd i prześladowania ze strony rosyjskich żołnierzy. Dotkliwie cierpiący żołnierz zostaje potraktowany przez chłopstwo jak umierające zwierzę: „Ktoś z tłumu podjął z ziemi skibę zmarzniętej ziemi i cisnął. Trafił w plecy. Ktoś inny trafił w głowę i przechylił ją niżej jeszcze, ku zagonom.. Wołano nań rozmaitymi przezwiskami, lecz z dala i coraz bardziej z daleka.” Szczęśliwym zbiegiem okoliczności powstaniec trafia w ręce dzielnej, młodej kobiety, która opatruje jego rany i udziela schronienia, narażając się tym samym na śmiertelne niebezpieczeństwo.

Obrazy powstania, ukazanego w powieści, przerażają swym naturalizmem. Sceny walk epatują realistycznymi wizjami ludzkiego okrucieństwa. Uderza już sam opis bitewnego pola, na którym dogorywają ranni żołnierze. Śmierć powstańców niewiele ma wspólnego z bohaterstwem czy romantycznym odchodzeniem w glorii chwały. Ranny Odrowąż widzi zmasakrowane zwłoki, krew, wnętrzności dobijanych i ciała grzęznące w brudnym śniegu. Cierpienia jego samego zostają opisane z brutalną szczegółowością. Podobna stylistyka towarzyszy opisowi tragicznej śmierci Olbromskiego, rozsiekanego przez wściekłych ludzi Wiesnicyna. Postacie polskich powstańców także są dalekie od ideału. Wygłodniali żołnierze pojawiają się w dworze tylko po to, by żądać pożywienia, w razie odmowy grożąc śmiercią. Dla Salomei i Szczepana zachowanie Polaków w istocie nie różni się zbytnio od postępowania Rosjan. Jedni i drudzy stanowią zagrożenie.

Poczucie ciągłego niebezpieczeństwa, głód i nieustanne prześladowania skutecznie demoralizują miejscową ludność. Udzielenie pomocy powstańcom grozi śmiercią, stąd surowa reakcja chłopów na widok Odrowąża. Zgromadzony tłum jest gotów go pojmać i niemalże zlinczować. Mężczyzna jest u kresu wyczerpania fizycznego i psychicznego, dostrzega także ironię tego, co go spotkało ze strony rodaków: “To byli właśnie ci, dla których wolności z pańskiego domu poszedł był spać w polach, w zimie, na roli - przymierać głodem - jak pies słuchać rozkazu - bić się bez broni - i tak oto z placu boju wracać. Podchodzili do niego wszyscy wraz, półkolem.”

W rzeczywistości zdominowanej przez ciągłą atmosferę życia w strachu i zezwierzęcenia zachowanie Salomei wydaje się czymś niemalże archaicznym. Dzielna kobieta bez namysłu udziela pomocy rannemu, tłumacząc swój czyn patriotyzmem i chrześcijańskim obowiązkiem miłości. Niestety, zachowanie panny Brynickiej jest odosobnione. Sama bohaterka dzielnie stoi na straży rodzinnego domostwa, starając się jakoś przetrwać czas niekończących się walk. Gdy w jej domu przypadkowo pojawia się komisarz Rządu Narodowego, dziewczyna z wyrzutem wypytuje go o sens kontynuowania krwawej walki: „Któż z was ośmieli się mówić, że pobije tych, co tu nocami przychodzą szarpać nas, ludzi bezbronnych? A jeżeli ich nie możecie pobić, to kto z was ośmielił się rozpętać w nich dzicz, co ją ze sobą z okrutnych śniegów w duszach przynieśli? Czy macie w sobie siłę równą ich dziczy i taką, żeby tamto złe zgniotła?” Salomea po stracie najbliższych członków rodziny ma powody, by wątpić w sens wyniszczającej walki. Jej wypowiedź - krótka, trafna i bolesna - jest jednocześnie komentarzem autora do opisanego fragmentu powstańczej historii. Pomimo wątpliwości i braku szans na polepszenie własnego losu, główni bohaterowie do końca pełnią swoje role - Odrowąż planuje kontynuowanie walki, Salomea pozostaje „strażniczką” dworu.

Na tle walk powstańczych autor rysuje wątek miłosny.

Romans ubogiej szlachcianki z księciem brzmi co najmniej bajkowo. Książę trafia do dworu w Niezdołach jako zakrwawiony, bosy żebrak. Zachowanie Salomei, jej niezwykła ofiarność i pogoda ducha wydają się rannemu darem zesłanym przez Boga. Pomimo licznych niebezpieczeństw młodej kobiecie udaje się niezwykła rzecz - utrzymanie przy życiu i zdrowiu rannego powstańca. Wydaje się, że w przypadku tych dwojga miłość to naturalna kolej rzeczy. Obydwoje zresztą wykorzystują dany im przez los, krótki czas radości i spełnienia. Niestety, w finale powieści tylko jedno z nich staje na wysokości zadania i poświęca się dla szczęścia drugiego. Zachowanie Salomei podkreśla jej własną, kobiecą godność i dumę kontrastującą z zachowaniem upokarzającej ją arystokratki - matki Odrowąża. Finał przynosi kolejne, życiowe rozczarowanie, a osobista klęska Salomei współgra z upadkiem powstańczych ideałów.

Pozostaje jeszcze tytułowa rzeka, spełniająca rolę niemalże mistycznego powiernika ludzkiego bólu, cierpienia i tajemnic. Woda daje schronienie uciekającemu powstańcowi, ukrywa w swym nurcie cenne dokumenty umierającego Olbromskiego, przyjmuje pieniądze wyrzucone przez zrozpaczoną Salomeę. Ciemny nurt rzeki może symbolizować nieuchronność ludzkiego losu, jego tajemnicę, ale także takie przemijanie, które daje nadzieję na odmianę tragicznego losu bohaterów.

Rzeka Łośna została przez Żeromskiego nazwana Wierną Rzeką. Jako jedyna potrafi ona bowiem zrozumieć i zachować dla siebie najgłębsze tajemnice bohaterów. Pojawia się w najważniejszych momentach ich życia.

Ranny Józef początkowo traktuje rzekę jako przeszkodę, później jednak przynosi mu ona ulgę: „Tkliwym po tysiąckroć chlustaniem, pracowitym myciem woda oczyściła każdą ranę, a - jak matka ustami - wycałowała z niej srogość cierpienia. Wchłonęła, w siebie ta rzeka prastara i wiecznie nowa szczodrą powstańca krew, zliczyła jej krople, skrzętnie w siebie zabrała, pojęła w głębiny, rozpuściła w sobie, wessała i dokądś poniosła - poniosła...”.

Hubert Olbromski tuż przed śmiercią wrzuca do rzeki teczkę z dokumentami, zawierającymi tajne plany powstańców oraz listę z ich nazwiskami. I tym razem „nie wydała rzeka powierzonego sekretu”.

Również Salomea w zakończeniu powieści idzie nad rzekę, do której wrzuca pieniądze, otrzymane od matki Józefa. Tylko rzeka jest w stanie zrozumieć jej ból, cierpienie i upokorzenie: „Woda plusnęła - na znak. Ona jedna zrozumiała męczarnię serca. Ona jedna przywtórzyła mu dźwiękiem zrozumiałym”.

Wierna rzeka staje się zatem powiernicą najskrytszych tajemnic, urasta do rangi powiernicy, której można być pewnym, że nigdy nie wyda powierzonych jej sekretów.

Powstaniec, w którym zakochuje się Salomea. Wykształcony w Paryżu i we Włoszech. Wysoki, szczupły brunet. Jest człowiekiem odważnym i honorowym. Mimo sprzeciwu rodziny zaciągnął się do wojska. Zakochuje się w kobiecie, która ocaliła mu życie, wydaje się jednak, że jest to raczej miłość z poczucia wdzięczności, niż prawdziwie szczere i bezinteresowne uczucie. Gdy dochodzi do zdrowia, zaczyna znowu myśleć o zaciągnięciu się do wojska, nie licząc się zbytnio z uczuciami ukochanej.

Oprócz Szczepana, jedyna mieszkanka dworu podczas powstania. Córka Antoniego Brynickiego, jej matka zmarła, gdy dziewczyna miała zaledwie rok. Wychowywała się w domu wujostwa - państwa Rudeckich, pobierała naukę u sióstr w Imbramowicach.

Piękna, dwudziestodwuletnia kobieta o ciemnych oczach. Wychowana została w duchu patriotycznym, toteż wierzy w sens powstańczego zrywu i pomaga uciekinierom. Odważna i dumna, pełna poświęcenia, ale też poczucia humoru. Jest szczera i bezinteresowna - zaopiekowała się Józefem, nie wiedząc o jego arystokratycznym pochodzeniu.

„Wysoki, zgarbiony starzec, biały jak gołąb, z gęstą nad wyraz czupryną (…). Był już bardzo wiekowy, niemal zgrzybiały, lecz rozrośnięty w barach, kościsty, prędkich ruchów i, widać, mocny. Twarz jego o kolorze żywej rdzawości zimowego jabłka była zbiegowiskiem nieprzeliczonych zmarszczek, które przecinały ją we wszystkich kierunkach, jak ślady cięć tasaka na kucharskiej desce, tworząc istne promieniska dookoła ust i oczu. Biała jak śnieg, gęsta i zwarta czupryna nad tą twarzą zoraną, pełną potęgi i wiedzy o życiu, jaśniała w zmierzchu. Wielkie ręce były jak narzędzia zużyte i zdarte od pracy”.  Szczepan pełnił rolę kucharza w Niezdołach.

Nie był przychylny powstańcom. Początkowo nie chciał udzielić Odrowążowi pomocy, jednak ulitował się nad nim, choć był przy tym bardzo nieprzyjemny i gburowaty. Twierdzi, że powstańcy przynoszą tylko kłopoty, dlatego każe księciu czym prędzej się wynosić. Jest jednak posłuszny Salomei i gdy da decyduje się pomóc Józefowi, bez skargi podporządkowuje się jej woli.

Dragon rosyjskiego wojska. Zakochał się w Salomei od pierwszego wejrzenia. Odtąd, gdy ją widział, doświadczał „zarazem szczęścia i męczarni”. W dawnych czasach był zwolennikiem demokracji, teraz walczy z powstańcami i ściga uciekinierów. Potrafi być jednak wspaniałomyślny i litościwy - darowuje życie Odrowążowi, gdy znajduje go ukrytego w kadzi.

Żydówka, przyjaciółka Salomei. Jedyna osoba ze wsi, utrzymująca z nią kontakty, nieraz ostrzegała Salomeę przed przybyciem i rewizjami Rosjan.

Lekarz z miasta. Za namową Salomei zgodził się przyjechać do chorego Józefa, jednak nie potrafił go uleczyć. Był tchórzem - z obawy przed uwięzieniem nie chciał początkowo odwiedzić Odrowąża. Gdy dowiedział się, że Salomea nie ma mu czym zapłacić, stał się wobec niej bardzo napastliwy, czym zyskał wzgardę panienki.

„Był to człowiek wysoki z siwymi wąsami”, małomówny. Brał udział w powstaniu. Gdy po przybyciu na jedną noc do domu zobaczył Józefa, bardzo zaniepokoił się o los swojej córki. Kazał Szczepanowi trzymać nad nią pieczę. Był blisko związany z Salomeą. W swojej ostatniej woli wyraził pragnienie, by jego córka trzymała się wpajanych w nią zasad. Umarł w pobliżu klasztoru świętej Katarzyny.

Pełnił funkcję kanclerza Rządu Narodowego. Znał ojca Salomei, gdyż ten otoczył go swoją opieką, gdy Hubert był w internacie. Jego rodzice zmarli bowiem podczas rzezi galicyjskiej.
Na skutek przybycia Rosjan do dworku musiał uciekać. Został jednak schwytany i brutalnie zamordowany przez Rosjan.

Żona Pawła Rudeckiego, właściciela domu w Niezdołach. Po śmierci męża postanawia sama odbudować podupadły majątek. Dzielna i niezłomna kobieta - mimo lęku poszła w świat, by odnaleźć męża i dziecko.

Właściciel domu w Niezdołach. Przez lata prowadził gospodarstwo razem z bratem Dominikiem, który jednak musiał zamknąć swoją gorzelnię ze względu na coraz większe starty. Po powrocie do domu załamał się jego stanem. Na skutek wielkiej żałości oraz podupadłego w czasie powstania zdrowia zmarł trzy dni później.

Matka Józefa. „(…) była wysoka i pomimo siwiejących włosów ze śladem piękności na twarzy”. Długo poszukiwała swego jedynego syna, gdy dowiedziała się, że żyje, z wrażenia zemdlała.

Czuła wielką wdzięczność do Salomei za ocalenie życia syna, jednak jej arystokratyczne przyzwyczajenia nie pozwalały jej zgodzić się na mezalians. Żeby uspokoić wyrzuty sumienia, dała Salomei sakiewkę pełną złotych monet. Syn oraz jego arystokratyczny honor stały się dla niej najważniejszymi wartościami.

Pigmalion

- streszczenie

Akt I 

 

    Podczas letniej, wieczornej burzy przechodnie kryją się pod portykiem kościoła św. Pawła w Covent Garden w Londynie. Matka i córka posłały Syna, aby znalazł jakąś dorożkę. W pośpiechu potrącił młodą Kwiaciarkę, która zawołała za nim po imieniu (Freddy), co wzbudziło ciekawość matki. Podarowała Kwiaciarce sześć pensów za zniszczone przez Freddy'ego bukieciki i zapytała, skąd zna imię jej syna, na co dziewczyna odpowiedziała, że takim imieniem nazwałaby każdego młodzieńca. Pod portyk chowa się starszy oficer, któremu Kwiaciarka próbuje sprzedać kwiaty. Wojskowy podaruje jej półtora pensa. Jeden z ludzi zwraca dziewczynie uwagę, aby uważała, ponieważ jakiś tajemniczy człowiek zapisuje wszystkie słowa Kwiaciarki. Dziewczyna przeraziła się i zaczęła wyjaśniać, że jest biedna i nie zrobiła nic złego. Zebrani odnoszą się do Jegomościa z notatnikiem wrogo, ten jednak za każdym razem odgaduje, skąd pochodzą ludzie, którzy odzywają się. Po chwili deszcz ustał i większość ludzi rozeszła się. Jegomość z notatnikiem wyjaśnił, że zajmuje się fonetyką, więc potrafi rozpoznać pochodzenie człowieka po jego akcencie. Chwali się, że dzięki samej fonetyce można by z Kwiaciarki zrobić księżniczkę. Wojskowy i Jegomość z notatnikiem przedstawiają się sobie. Pierwszy to pułkownik Pickering, autor "Wymowy sanskrytu", drugi Henry Higgins, autor "Alfabetu powszechnego". Obaj planowali się spotkać, Pickering w tym celu przyjechał z Indii do Anglii, a Higgins planował pojechać do Indii. Odchodząc Higgins rzucił dziewczynie garść pieniędzy. Freddy powrócił z taksówką, tylko po to, by odkryć, że jego matka i siostra poszły do domu pieszo. Kwiaciarka skorzystała z okazji i kazała taksówkarzowi zawieźć się do domu, wcześniej pokazując mu, że ma pieniądze, by zapłacić za kurs. Mieszkała w Angel Court na Drury Lane. Imię Kwiaciarki brzmi Eliza. Jej mieszkanie jest typowym obrazem nędzy i rozpaczy, w jakiej pogrąża się londyńska biedota. Dziewczyna w nocnej ciszy rozmyśla, co zrobić z pieniędzmi, które dostała od Higginsa.

Akt II

Eliza Doolittle zjawia się u drzwi domu profesora Higginsa. Gospodyni, pani Pearce, nie ufa dziewczynie i nie chce jej wpuścić, zaś Higgins i pułkownik Pickering są bardzo zaskoczeni jej widokiem. Eliza pamiętała o przechwałkach profesora na temat umiejętności przerobienia kwiaciarki w księżniczkę i postanowiła wziąć od Higginsa lekcje, aby ładniej mówić i dzięki temu móc pracować w kwiaciarni, zamiast na ulicy. Higgins śmieje się z dziewczyny i traktuje ją bardzo niegrzecznie, obrażając i grożąc jej rózgą. Pułkownikowi, dżentelmenowi w każdym calu, robi się żal Elizy. Traktuje ją bardzo uprzejmie, jak każdą kobietę. Zakłada się z Higginsem, że jeżeli uda mu się pomóc dziewczynie tak, aby podczas przyjęcia u ambasadora uznano ją za księżniczkę, wtedy on pokryje wszystkie koszty tego eksperymentu. Higgins zapalił się do tego pomysłu i zaczął omawiać warunki z Pickeringiem i panią Pearce, oczywiście często rzucając w kierunku Elizy obraźliwe uwagi, tak że w pewnej chwili chciała ona odejść i już nigdy nie wrócić, ale zatrzymał ją na miejscu, oferując jej czekoladki, i uprzednio jedną zjadając, by udowodnić, że nie są zatrute. Bohaterowie ustalają, że Eliza będzie mieszkała w domu Higginsa przez sześć miesięcy, podczas których będzie uczyła się wymowy i manier klasy wyższej. Pani Pearce zabiera Elizę, aby ją wykąpać. Na osobności Pickering upewnia się, czy aby Higgins nie zamierza podle wykorzystać dziewczyny w jakiś niemoralny sposób, ale profesor zapewnił, że dla niego kobiety mogłyby równie dobrze być kawałkami drewna. Pani Pearce, przechodząc, rzuciła swemu pracodawcy, by uważał na swój własny niewyparzony język i maniery przy stole, ponieważ dziewczyna ma uczyć się dobrego wychowania. Nagle zjawia się ojciec Elizy, Alfred Doolittle. Od jej sąsiadki dowiedział się, że dziewczyna udała się do domu Higginsa. Przybył pod pozorem uratowania honoru dziewczyny, jednak tak naprawdę liczył na to, że uda mu się wytargować za nią pięć funtów, które natychmiast wyda i na pewno nie zaoszczędzi. Higginsa ubawiły słowa mężczyzny i ofiarował mu żądaną kwotę. Kiedy Eliza, po kąpieli i ubrana w niebieskie kimono, weszła do pokoju, wszyscy byli zadziwieni przemianą, jaka dokonała się w jej wyglądzie, tak że nawet jej ojciec nie mógł jej poznać. Dziewczyna miała ochotę przejechać się na Tottenham Court Road i pokazać innym kwiaciarkom, które zawsze się z niej śmiały, ale Higgins upomniał ją, że snobizm jest niegrzecznością. Pickering i profesor przyznali, że zadanie, które wzięli na siebie, będzie trudne.

Akt III

Pani Higgins, matka profesora, nie była zadowolona, kiedy jej syn niespodziewanie zjawił się w jej domu, ponieważ z doświadczenia wiedziała, że jego obecność nie będzie stosowna w towarzystwie, które planowała przyjąć tego dnia. Higgins opowiedział matce, iż planuje przyprowadzić do niej przedmiot swego eksperymentu, nad którym pracował od kilku miesięcy. Wyjaśnił sprawę zakładu, jaki zawarł w pułkownikiem Pickeringiem. Pani Higgins nie była zachwycona perspektywą wizyty kwiaciarki, jednak jej goście, pani i panna Eynsford Hill (matka i córka z aktu pierwszego) już przybyli, przez co nie mogła zaprotestować. Wkrótce zjawił się także pułkownik Pickering oraz młody Freddy Eynsford Hill. Higgins zwyczajowo podczas oczekiwania na Elizę rozmawiał z gośćmi bez zachowania żadnych należytych form towarzyskich. W końcu zjawiła się panna Doolittle i natychmiast oszołomiła zebranych swoim wyglądem. Przywitała się z obecnymi, mówiąc bardzo starannie, wręcz pedantycznie. Pani Eynsford Hill, po wymianie tradycyjnych uwag na temat pogody, wspomniała o grypie, przez co Eliza zapomniała się i opowiedziała o swojej ciotce, która rzekomo zmarła na tę chorobę, jednak jej zdaniem została zakatrupiona. Wspomniała także o swoim ojcu i jego skłonności do alkoholu. Freddy był zachwycony jej słowami, ponieważ uznał je za nowy styl rozmowy towarzyskiej. Po chwili Higgins przypomniał, że muszą już iść, więc Freddy zaproponował Elizie, iż odprowadzi ją, na co ona odpowiedziała "A gówno!" i odparła, że jedzie automobilem. Po odejściu panny Doolittle państwo Eynsford Hill wymieniają zdania na temat nowego stylu i Higgins proponuje, aby pani Eynsford Hill wypróbowała nowy typ rozmowy towarzyskiej na jakichś spotkaniach. Klarze zwłaszcza przypada do gustu wyrażenie "Gówno!" i powtarza je. Na odchodnym pani Eynsford Hill wspomina pani Higgins o swoim trudnym położeniu finansowym. Higgins zapytał matkę, czy Elizę można pokazywać w towarzystwie, na co ona odparła, że w żadnym wypadku. Jest pewna, że jak długo dziewczyna pozostanie przy Higginsie, tak długo na pewno nie nauczy się dobrze zachowywać, ponieważ syn notorycznie przeklina. Upewnia się, na jakich warunkach Eliza mieszka z dwoma mężczyznami i krytykuje ich zakład, ponieważ zachowują się jak dwójka dzieci, które bawią się lalką, z tym że ta lalka jest żywa. Obawia się, że kiedy cały eksperyment się zakończy, pojawi się problem, co teraz zrobić z panną Doolittle, jednak panowie lekceważą to. Po ich odejściu pani Higgins wyraża swoją irytację z powodu nieskończonej głupoty mężczyzn. Kilka miesięcy później Eliza udała się w towarzystwie profesora i pułkownika na bal do ambasady. Zrobiła na wszystkich oszałamiające wrażenie swoją urodą, elegancją oraz wspaniałą angielszczyzną, która została uznana wręcz za zbyt poprawną, przez co niektórzy sądzą, iż jest ona księżniczką z innego kraju, ponieważ żaden Anglik nie mógłby mówić tak poprawnie. Higgins spotyka swojego dawnego ucznia, Węgra Nepommucka, człowieka o niewiarygodnie zarośniętej twarzy. Profesor, zapytany o opinię na temat swego ucznia, odpowiedział że skoro potrafi nauczyć się obcego języka w dwa tygodnie, to na pewno jest durniem. Węgier próbuje odkryć, kim jest Eliza, która fascynuje wszystkich, łącznie z gospodarzami przyjęcia. Nepommuck wkrótce opowiada, że panna Doolittle przybrała angielskie nazwisko, ale z pewnością jest węgierską księżniczką. Wkrótce Eliza, Pickering i Higgins są znudzeni przyjęciem, więc opuszczają je.

Akt IV

W mieszkaniu Higginsa trójka rozmawia o tym, iż spotkanie było sporym sukcesem. Profesor wydaje się być dość znudzony i bardziej zajmuje go poszukiwanie kapci, których nigdzie nie może znaleźć. Eliza przynosi je i kładzie na podłodze, a kiedy Higgins je odkrywa, sądzi, że pojawiły się tam same. Rozmawia z Pickeringiem tak, jakby dziewczyny wcale nie było razem z nimi. Obaj cieszą się, że wkrótce eksperyment się zakończy, ponieważ zaczął ich już nudzić. Po chwili odchodzą i zostawiają Elizę samą, pogrążoną w żalu i wściekłości. Higgins po chwili wraca, znów poszukując kapci, więc Eliza rzuca nimi w jego twarz. Jest tak zdenerwowana, że chce rzucić się na profesora, on jednak przytrzymuje ją i wypytuje, o co chodzi. Eliza jest wściekła, ponieważ nie znaczy dla Higginsa więcej od pantofli i nie ma pojęcia, co teraz z nią będzie. Profesor uspokaja ją i mówi, że przecież może wyjść za mąż i że jego matka z pewnością pomoże znaleźć dla niej dobrego męża. Dziewczyna uważa, że lepiej jej było, kiedy sprzedawała kwiaty, bo teraz pozostaje jej jedynie sprzedać siebie. Higgins przypomina, że przecież mogłaby pójść do pracy w kwiaciarni, tak jak chciała. Zanim odchodzi do swej sypialni Eliza pyta, czy jej nowe stroje należą do niej, czy też zostanie posądzona o kradzież, gdy je zabierze, co wpędza profesora we wściekłość, z czego dziewczyna jest zadowolona. Eliza oddaje mu pierścionek, który kupił jej, a on w złości rzuca go w ogień kominka. Eliza ubiera spacerowe ubranie i opuszcza dom Higginsa, spotykając przed drzwiami Freddy'ego. Młodzieniec przyznaje, że każdą noc spędza w tym miejscu, ponieważ tylko tam czuje się szczęśliwy. Freddy wyznaje dziewczynie miłość, a za każdym razem, gdy młodzi toną w uściskach, zjawia się policjant i każe przestać. Odbiegają na Hanover Square, gdzie łapią taksówkę. Eliza proponuje, by całą noc jeździli po mieście, a rankiem udali się do pani Higgins, by poradziła, co Eliza ma teraz zrobić.

Akt V

Następnego dnia u pani Higgins zjawiają się profesor i pułkownik, wyraźnie zdenerwowani. Okazuje się, że martwi ich zniknięcie Elizy. Nie wiedzą, iż dziewczyna znajduje się w domu matki Higginsa i pani domu prosi służącą, by przekazała Elizie, aby nie schodziła, dopóki nie zostanie o to poproszona. Higginsa wydaje się najbardziej irytować to, że teraz, kiedy dziewczyna zniknęła, nie może nic znaleźć i nie może połapać się we własnym rozkładzie dnia, o którym Eliza zawsze pamiętała. Nagle zjawia się Alfred Doolittle w eleganckim stroju i oskarża Higginsa o to, iż przez niego musi nosić żakiet i cylinder. Jest oburzony, że profesor wydał go na pastwę burżuazyjnej moralności, ponieważ napisał list do Ezry Wannafellera, który przekazał pięć milionów na zakładanie Lig Reformy Moralności Świata i przez rekomendację Higginsa człowiek ten zapisał w testamencie panu Doolittle udział w truście topionych serów, który przynosi rocznie trzy tysiące funtów, pod warunkiem, że ojciec Elizy będzie najwyżej sześć razy do roku wygłaszał odczyty. Pan Doolittle jest zły, ponieważ wcześniej był człowiekiem wolnym i szczęśliwym, a teraz musi mieć adwokata, lekarzy, służących i nagle w jego domu pojawia się rodzina, o której nigdy nie słyszał, i żądają pomocy. Uważa, że Higgins uczynił to wszystko, by teraz naciągnąć go na lekcje mieszczańskiej gwary. Profesor i ojciec dziewczyny zaczynają się spierać, do kogo należy Eliza, ponieważ Higgins zapłacił za nią 5 funtów. Pani Higgins przywołuje ich do porządku i każe przyprowadzić dziewczynę, pod warunkiem, że jej syn będzie się zachowywał kulturalnie. Pan Doolittle wychodzi na chwilę z pokoju, by nie zaszokować córki swoim wyglądem.

Kiedy Eliza wchodzi, jak gdyby nigdy nic pyta profesora o jego zdrowie, po czym siada i zajmuje się robótką. Higgins każe jej przestać zachowywać się jak idiotka i wracać do domu. Eliza zwraca się do Pickeringa i pyta, czy ich znajomość zakończy się razem z końcem eksperymentu. Pułkownik mówi jej, żeby nie myślała o sobie tylko jako eksperymencie. Dziewczyna mówi, że bardzo zależy jej na ich znajomości, ponieważ gdyby nie on, nigdy nie nauczyłaby się ogłady towarzyskiej, gdyż zachowanie Higginsa niewiele różniło się od tego, jakie znała z własnego środowiska. Opowiada, że jej prawdziwa nauka zaczęła się, kiedy pułkownik nazwał ją panną Doolittle, co obudziło w niej poczucie godności. Pickering zawsze traktował ją jako damę, a Higgins zawsze jako kwiaciarkę. Prawdziwa różnica między kwiaciarką a damą leży właśnie w tym, jak traktują je ludzie.

Do pokoju wszedł ojciec Elizy, a jego wygląd wprawił ją w wielkie zdumienie. Poprosił, aby towarzyszyła mu do kościoła świętego Jerzego, ponieważ bierze tego dnia ślub z jej macochą. Dziewczyna zgodziła się, bardzo niechętnie i głównie z powodu nalegań pułkownika Pickeringa. Pan Doolittle poprosił też pułkownika, aby mu towarzyszył, a mężczyzna zgodził się. Pani Higgins także wyraziła chęć uczestniczenia w ceremonii. Po chwili wszyscy z wyjątkiem Elizy i Higginsa opuścili pokój, by przygotować się do drogi. Higgins rozmawia z dziewczyną. Tłumaczy, że wszystkich ludzi traktuje na równi, kiedy Pickering kwiaciarkę traktuje jak księżniczkę, profesor nawet księżniczkę traktuje jak kwiaciarkę. W końcu przyznaje, że będzie mu brakowało Elizy, ponieważ przyzwyczaił się do jej obecności.

Jednak nie oferuje jej nic poza przyjaźnią, i to pod warunkiem, że przestanie się przymilać gestami w stylu podawania kapci. Proponuje, że ewentualnie może ją adoptować, bądź może Pickering się z nią ożeni. Eliza wspomina o Freddym i jego miłości do niej, co nieco irytuje Higginsa. Po kolejnych ostrych wymianach zdań dziewczyna mówi, że wyjdzie za Freddy'ego. Profesor, wściekły, pyta, z czego zamierzają się utrzymywać, więc Eliza odpowiada, że sama może uczyć fonetyki, ponieważ poznała metody Higginsa, i, jak sam przyznał, posiada lepszy słuch i obejście od niego, więc będzie miała więcej klientów. Widząc jej hardość profesor w końcu chwali ją i uznaje, że zrobił z niej człowieka. Kiedy Eliza odchodzi, by jechać do kościoła, rzuca jej na pożegnanie listę sprawunków, jakie powinna załatwić, zaś ona pogardliwie wskazuje błędy, jakie przy tym zrobił. Higgins mówi do swej matki, że Eliza wyjdzie za Freddy'ego i zanosi się od śmiechu.

„Pigmalion” to najsłynniejszy dramat Goerge'a Bernarda Shawa, wystawiony po raz pierwszy w 1913 roku. Opiera się on na motywie zaczerpniętym z mitu o Pigmalionie, artyście, który zapragnął ożywić wykonane przez siebie dzieło. Dramat opowiada o profesorze fonetyki Henrym Higginsie, który zakłada się z pułkownikiem Pickeringiem o to, iż uda mu się prostą kwiaciarki, Elizy, posługującą się akcentem z biednych dzielnic Londynu, przemienić w prawdziwą damę poprzez nauczenie jej poprawnej wymowy. Cel udaje się osiągnąć po sześciu miesiącach ciężkiej pracy. Po przyjęciu u ambasadora, zakończonym sukcesem, główna bohaterka kłóci się z Higginsem. Utwór posiada otwarte zakończenie i nie wiadomo, jakiego wyboru dokona Eliza Doolittle - czy wyjdzie za zakochanego w niej Freddy'ego, biednego dżentelmena, czy też powróci do Higginsa i Pickeringa. Dzieło Shawa zostało adaptowane w formę musicalu „My Fair Lady”, w którego filmowej wersji zagrała Audrey Hepburn, oraz kilkakrotnie ekranizowane w różnych formach, z których jedną z najbardziej znanych jest film „Edukacja Rity” z Michaelem Canem.

W dramacie irlandzkiego pisarza pojawiają się liczne onomatopeje, co ma związek z tematem utworu i zainteresowaniem głównego bohatera ludzkimi akcentami. Słowa bywają zapisane fonetycznie, przez co na pierwszy rzut oka wydają się niezrozumiałe i dopiero po ich przeczytaniu na głos odbiorca może zrozumieć, co oznaczają. Autor chciał przez to przybliżyć odbiorcy sposób mówienia bohaterów, który trudno byłoby sobie wyobrazić, gdyby ich kwestie zapisał w sposób zwyczajny, umieszczając jedynie w didaskaliach informacje co do akcentu, jakim się posługiwali.

Same didaskalia są już bardzo rozbudowane, czasem zajmują większą część strony i służą wprowadzeniu do akcji bądź opisaniu tego, co dzieje się po zakończeniu jakiejś rozmowy. W dramacie występują liczne sceny zbiorowe, kilkukrotne zmiany miejsca akcji, a jej czas roztacza się na przełomie kilku miesięcy, dlatego nie ma tutaj mowy o zachowaniu zasady trzech jedności. Nie występuje zasada decorum - niektórzy bohaterowie posługują się potocznym językiem, kontrastując z obecnymi w tych samych scenach przedstawicielami klas wyższych, mówiących w odpowiedni dla nich sposób. Główna bohaterka, Eliza Doolittle, używa przekleństwa, co zwłaszcza szokowało odbiorców. Shaw charakteryzuje postaci dramatu nie tylko przez ich wygląd i zachowanie, ale także sposób, w jaki się wypowiadają. Profesor Higgins mówi nawet, iż sposób mówienia może powiedzieć o człowieku więcej, niż jego wygląd czy zachowanie, ponieważ wielu ludzi potrafi zdobyć majątek i zmienić swoje maniery, jednak nie potrafią sami pozbyć się naleciałości akcentów z podrzędnych miast.

            Bogactwo językowe czyni „Pigmaliona” interesującą pozycją dla wszystkich tych, którzy interesują się językiem angielskim, jednak aby w pełni je poznać, konieczne jest przeczytanie dramatu w oryginale, ponieważ niemożliwe jest wierne oddanie sposobów wypowiedzi bohaterów przez przetłumaczenie ich na język polski.

Pigmalion - Czas i miejsce akcji

Czas akcji: epoka wiktoriańska, ok. 1910 roku

Miejsce akcji: Londyn

Profesor Henry Higgins jest głównym bohaterem dramatu Georga Bernarda Shawa zatytułowanego „Pigmalion”. Utwór nawiązuje do mitu o rzeźbiarzu, który wykonał statuę kobiety tak pięknej, iż zakochał się w niej i poprosił bogów, by ją ożywili. Profesor Higgins jest odpowiednikiem Pigmaliona. Z materiału, jakim jest biedna kwiaciarka, Eliza Doolittle, tworzy damę, posługując się nauką fonetyki zamiast dłutem. Kiedy jednak Pigmalion i jego ukochana Galatea połączyli się ze sobą w miłości, Higgins i Eliza nie robią tego, gdyż oboje są na to zbyt dumni. Bohatera po raz pierwszy poznajemy, kiedy kryje się podczas burzy pod portykiem jednego z kościołów w Covent Garden. Jest mężczyzną w średnim wieku i zapisuje za pomocą symboli słowa kwiaciarki. Po chwili odgaduje pochodzenie zebranych ludzi na podstawie ich sposobu mówienia. Dalszy rozwój akcji wyjaśnia, iż jest on profesorem fonetyki, autorem dzieła „Alfabet powszechny”. Planował wybrać się do Indii, aby poznać pułkownika Pickeringa, autora „Wymowy sanskrytu”, jednak pułkownik przybył do Londynu, aby spotkać się właśnie z Higginsem, co jest początkiem ich przyjaźni. Higgins mieszka jedynie z gospodynią, gdyż jest kawalerem, a bez niej nie dał by sobie rady ze względu na swoje bałaganiarstwo. Jak sam przyznaje, kobiety go nie interesują, ponieważ żadna nie dorównuje jego matce, prawdziwie mądrej i rozsądnej kobiecie, która bezskutecznie stara się utemperować charakter syna. Wystarcza kilka zdań, wypowiedzianych przez bohatera, aby zauważyć, iż chociaż jego wymowa jest bez zarzutu, to jednak jego słowa często bywają nieeleganckie. Profesor nie stroni od przekleństw i obelg, które kieruje w stronę Elizy Doolittle. Zdecydowanie nie jest on dżentelmenem, o czym świadczy pełen pogardy sposób traktowania młodej dziewczyny i wszelkie jego rozmowy z każdym, z wyjątkiem jego matki i Pickeringa. Niemal każde jego słowo kryje w sobie jakąś obrazę, jednak najczęściej uchodzi mu to płazem, gdyż jego rozmówcy są albo zbyt mało inteligentni, aby to zauważyć, albo uznają to za żartobliwą pozę. Dzieje się tak, gdy zapytany podczas przyjęcia u ambasadora o to, kim jest Eliza, odpowiada, że to zwykła dziewczyna z klasy robotniczej, w co nikt nie wierzy. Również kiedy radzi pani Eynsford Hill, by używała „nowego rodzaju rozmowy towarzyskiej” na eleganckich spotkaniach, pani najwyraźniej nie zauważa, iż mówi to ironicznie, i przyznaje mu rację, narzekając przy tym na przestarzałą wiktoriańską moralność. Higgins przyznaje w rozmowie z Elizą, że w opozycji do pułkownika, który kwiaciarkę traktuje jak damę, on damę traktuje jak kwiaciarkę, ponieważ uważa, że wszyscy ludzie zasługują na równe traktowanie. Prawdziwy stosunek Higginsa do Elizy jest trudny do ogarnięcia. Profesor wielokrotnie obraża ją, krytykuje za jej proste urodzenie i prostacki sposób mówienia, oburza się, gdy dziewczyna rzuca w niego pantoflami, a później przyznaje, że ją za to szanuje. Jego zachowanie zdaje się być pełne sprzeczności, co prowadzi do wrażenia, iż Higgins ukrywa swoje prawdziwe uczucia do Elizy, ujawniając je tylko od czasu do czasu. Proponuje jej, by zamieszkała z nim i Pickeringiem, ale jako przyjaciel, w żadnym wypadku jego żona. Nigdy nie oświadcza się dziewczynie, a jednak nacisk, jaki kładzie na to, by powróciła, i jego gwałtowna reakcja na wieść o jej planach małżeństwa z Freddym Eynsford Hillem pozwalają sądzić, iż może on żywić do niej głębsze uczucie, niż przyjaźń. A może to wyłącznie przyjacielska troska o jej los, który u boku Freddy'ego z pewnością nie będzie opływał w dostatki takie, jak w domu Higginsa? Sam Shaw nie daje nam odpowiedzi na te pytania, pozostawiając zakończenie „Pigmaliona” otwarte. Profesor Henry Higgins jest bohaterem pełnym sprzeczności i wymykającym się jednoznacznej ocenie. Z jednej strony denerwuje go sposób mówienia Elizy, z drugiej fascynują go akcenty i dialekty, które z zasady nie są przykładami tzw. Queen's English, to jest takiej angielszczyzny, jaką posługuje się królowa brytyjska. Jego zachowanie wobec dziewczyny jest zmienne. Bohater odrzuca zasady, jakie obowiązują w towarzystwie, i wszystkich ludzi traktuje jednakowo. Jednakowo, to jest z góry, ponieważ siebie uważa za lepszego od nich. Jego duma i brak dżentelmeńskich zasad czynią go niezbyt sympatyczną postacią, bardzo kontrastującą z pułkownikiem Pickeringiem, który swą szczerą uprzejmością zdobywa sympatię każdego człowieka. Mimo to, że zachowanie Higginsa potrafi irytować, jego słowa stanowią jedne z zabawniejszych fragmentów utworu, tak więc czy lubimy tego bohatera, czy nie, jego obecność w „Pigmalionie” jest kluczowa.

Eliza Doolittle jest główną postacią żeńską w dramacie George'a Bernarda Shawa, zatytułowanym „Pigmalion”. Utwór nawiązuje do mitu o rzeźbiarzu, który wykonał statuę kobiety tak pięknej, iż zakochał się w niej i poprosił bogów, by ją ożywili. Profesor Higgins jest odpowiednikiem Pigmaliona. Z materiału, jakim jest biedna kwiaciarka, Eliza Doolittle, tworzy damę, posługując się nauką fonetyki zamiast dłutem. Kiedy jednak Pigmalion i jego ukochana Galatea połączyli się ze sobą w miłości, Higgins i Eliza nie robią tego, gdyż oboje są na to zbyt dumni. Dziewczyna po raz pierwszy pojawia się na kartach utworu jako kwiaciarka, która w deszczową noc chroni się pod portykiem kościoła w Covent Garden. Ponieważ sprzedawanie kwiatów to jej jedyny sposób zarabiania na życie, próbuje znaleźć klientów pośród zebranych tam ludzi. Staje się obiektem zainteresowania profesora Higginsa, który notuje każde jej słowo, ponieważ jego pasją jest fonetyka, a razem z nią ludzkie akcenty i dialekty. Eliza obawia się, że profesor jest zamaskowanym policjantem, który chce oskarżyć ją o wyłudzanie pieniędzy, a zapisując jej słowa zbiera dowody, dlatego broni się i powtarza, że jest dobrą dziewczyną. Dostaje od Higginsa garść pieniędzy, które stanowczo przewyższają jej dzienne zarobki. Eliza pod wpływem słów profesora postanawia udać się do niego na lekcje, aby nauczyć się ładnie mówić, by dostać pracę w kwiaciarni. Prosta, młoda dziewczyna, pochodzi z klasy robotniczej z północno-zachodniej części Londynu. Jest biedna i zdana tylko na siebie, ponieważ rodzina wyrzuciła ją z domu, kiedy uznała, że jest już dorosła i może sama zarabiać. Jej ojciec jest pijakiem i bohaterka nie chce mieć z nim nic wspólnego. Zamieszkuje ponury pokój w Angel Court na Drury Lane, w którym jedynymi ozdobami są dwie kolorowe strony, wydarte z czasopisma. Nic dziwnego, że pragnie ona odmienić swój los. Jej marzenia o poprawie życia wydają się przyziemne, jednak świadczą o tym, iż potrafi ona myśleć realnie. Wie, że nie zostanie księżniczką i nie pozna księcia na białym koniu, który ofiaruje jej wielkie bogactwa, dlatego chce tylko nauczyć się mówić tak, by mogła pracować w sklepie. Kiedy Higgins obraża ją, chce zrezygnować z tego pomysłu i odejść, ale perspektywa czekoladek, których na pewno nie jadła zbyt wiele podczas swego życia, nakazuje jej zostać. Dziewczyna staje się przedmiotem zakładu, w myśl którego Higgins ma nauczyć ją takiej wymowy, by uszła za księżniczkę podczas balu u ambasadora. Eliza jest bardzo skromną dziewczyną, o czym świadczy jej zażenowanie na widok swojego ciała w lustrze. Posiada niewielką wiedzę, bazującą najczęściej na historiach zasłyszanych od sąsiadów. Jednak jest ona bystra, inteligentna i szybko się uczy. Po ciężkich miesiącach nauki mówi i zachowuje się jak prawdziwa dama, jednak jej maniery należy przypisywać nauce pułkownika Pickeringa, a nie profesora Higginsa. Eliza sama przyznaje, że to dzięki pułkownikowi mogła się zmienić, ponieważ dał jej poczucie godności, kiedy nazwał ją panną Doolittle. Po zakończeniu eksperymentu czuje się zagubiona, ponieważ nie wie, co ją teraz czeka.

Nie może wrócić do sprzedawania kwiatów na ulicy, a niczego innego nie potrafi, więc pozostaje jej tylko dobrze wyjść za mąż, a więc sprzedać samą siebie. Ponieważ Higgins się jej nie oświadcza, a robi to Freddy Eynsford Hill, oznajmia ona, iż wyjdzie za tego młodzieńca. Odgraża się, że teraz ona będzie uczyła fonetyki i będzie w tym lepsza od Higginsa, gdyż ma lepszy słuch i jest bardziej uprzejma.

Czy Eliza zakochała się w swoim nauczycielu, czy dzieło pokochało swego stwórcę? Rozżalenie i złość, jaką bohaterka czuła, gdy nie otrzymała żadnej pochwały od Higginsa, może wskazywać, iż tak było. Jednocześnie jednak powiedziała mu wprost, że nigdy by za niego nie wyszła. Wydaje się, że pomimo różnic, jakie dzielą Elizę i profesora, jest pewna rzecz, która ich łączy, a jest to duma, która nie pozwala im przyznać, iż czują coś do drugiej osoby. Z dramatu nie można jasno wywnioskować, czy poślubiła Freddy'ego, czy też została z Higginsem i Pickeringiem. Shaw w swego rodzaju epilogu, który dopisał pod wpływem spekulacji, jakie powstawały na ten temat, napisał, że Eliza wyszła za Freddy'ego, ponieważ już dawno zadecydowała, że nie poślubi Higginsa. Bohaterka jest młodą i piękną dziewczyną, dlatego wybór kogoś, kto jest w jej wieku, jest logiczny. Na dodatek ze względu na brak zainteresowania kobietami ze strony profesora miała pewność, iż żadna kobieta nigdy jej go nie odbierze i, tak naprawdę, nawet kiedy będzie już miała innego męża, to Higgins na zawsze pozostanie jej.

Bohaterowie:

 

Henry Higgins - profesor fonetyki, tytułowy Pigmalion. Mężczyzna w średnim wieku. Wynalazł Uniwersalny Alfabet i jest całkowicie pochłonięty swoją pasją, jaką są ludzkie akcenty i dialekty. Stara się je gromadzić na wiele sposobów, nagrywając je bądź zapisując za pomocą czytelnych dla niego znaków. Ekscentryk, przedstawiciel wyższej klasy średniej, uznający klasy wyższe za bandę półgłówków. Nie lubi konwenansów i często świadomie zachowuje się niezgodnie z zasadami obycia towarzyskiego, ponieważ nie przejmuje się tym. Bywa okrutny i wie, jak zranić słowami. Jedynymi kobietami w jego życiu do czasu pojawienia się Elizy są jego matka i jego gospodyni.

Eliza Doolittle - przeciwieństwo typowych heroin, znanych z literatury. Młoda dziewczyna z klasy robotniczej (a więc klasy niższej), pochodząca z północno-zachodniej części Londynu, posługuje się akcentem/dialektem cockney. Mimo świadomości tego, że jest nisko urodzona, jest dumna i żywo odpowiada na wszelkie obrazy, nie pozwalając sobą pomiatać. Zajmuje się sprzedażą kwiatów w Covent Garden. Zgłasza się do Higginsa, by nauczył ją ładnie mówić, aby dzięki temu mogła pracować w kwiaciarni. Nawet po przemianie w damę wciąż pozostaje sobą, prostą dziewczyną, której widzenie świata jest nieco nierealne. Jej prawdziwa przemiana dokonuje się, kiedy sprzeciwia się temu, jak traktuje ją Higgins i odchodzi od niego. Nie staje się wtedy kobietą z klasy wyższej, ale staje się niezależna, przestaje być zabawką w rękach mężczyzny.

 Pułkownik Pickering - mężczyzna w średnim wieku, autor książki „Wymowa sanskrytu”, także interesuje się fonetyką i z tego powodu zaprzyjaźnia się z Higginsem. Zakłada się z nim o to, czy uda się z Elizy zrobić damę w ciągu trzech miesięcy. Jego charakter odbiega od charakteru przyjaciela, podczas gdy tamten jest niegrzeczny i złośliwy, pułkownik zawsze zachowuje się jak dżentelmen i to dzięki niemu Eliza uczy się dobrych manier oraz własnej niezależności.  

Pani Higgins - matka profesora Higginsa, sześćdziesięciokilkuletnia kobieta, jest oburzona zakładem Higginsa i pułkownika Pickeringa, ponieważ domyśla się, że wynikną z tego jakieś kłopoty i ktoś będzie cierpiał. To mądra kobieta, do której bohaterowie zwracają się po radę, kiedy napotykają problemy. Higgins uważa, że żadna kobieta nigdy jej nie dorówna.

 

Alfred Doolittle - ojciec Elizy, starszy pan, miał co najmniej sześć żon. Kiedy dowiaduje się, że Eliza znajduje się u Higginsa, szybko udał się do niego, aby sprawdzić, czy nie dostanie z tej okazji jakichś pieniędzy. Jest gotów sprzedać własną córkę, byle coś na tym zarobić. Potrafi w szczery i komiczny sposób umotywować i usprawiedliwić picie alkoholu, co bawi Higginsa, który czyni z niego moralistę.

Pan Doolittle wygłasza nauki moralne na różnych spotkaniach, przez co zyskuje pewną sławę i z klasy niższej przenosi się do średniej, co czyni go nieszczęśliwym. To jeden z nielicznych bohaterów, który nie próbuje udawać, że jest kimś innym, przez zmianę swojego wyglądu czy sposobu wypowiedzi.

Freddy Eynsford Hill - młody przedstawiciel wyższej klasy średniej o aspiracjach należenia do arystokracji, w istocie nie ma majątku, ale wraz ze swoją matką i siostrą nieustannie krążą w miejscach, w których wypada się pokazywać. Nie jest zbyt inteligentny. Zakochuje się w Elizie i zamęcza ją swoimi listami. Proponuje jej małżeństwo i z zakończeniem dramatu nie wiadomo, czy bohaterka przyjmie jego oświadczyny.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Streszczenie i opracowanie- Chłopi, FILOLOGIA POLSKA, Młoda Polska - XX-lecie międzywojenne
Żeromski S , Wierna rzeka (streszczenie i opracowanie)
Stefan Żeromski Wierna rzeka streszczenie i opracowanie
Stefan Żeromski Wierna rzeka [streszczenie i opracowanie]
Stefan Żeromski Wierna rzeka streszczenie i opracowanie 2
Stefan Żeromski Wierna rzeka streszczenie i opracowanie
Stefan Żeromski Wierna rzeka streszczenie
Lord Jim - problematyka i nowatorstwo, J. polski
Żeromski S , WIERNA RZEKA
DOBRO I ZŁO, LEKTURY - prace, streszczenia, opracowania,
przedwiosnie krotkie streszcz, Opracowania do matury
Księga dżungli streszczenie, opracowanie
Czarne kwiaty streszczenie i opracowanie
merton, streszczenia-opracowania socjo

więcej podobnych podstron