"Kartoteka" Różewicza jest pierwszym utworem dramatycznym wystawionym przez białostocki teatr lalek dla publiczności dorosłej. Role "Bohatera" powierzył reżyser przedstawienia Krzysztof Rau wypożyczonemu z Teatru im. Węgierki Henrykowi Dłużyńskiemu, w pozostałych wystąpił cały nieomal zespół teatru. Przeciwstawiając grającego na żywym planie Dłużyńskiego partnerującym mu monstrualnej wielkości pałubom reżyserowi udało się nadać przejmującą ekspresję fundamentalnej opozycji między konformistycznym światem ludzi rzeczywistych a toczącym rozpaczliwą walkę w obronie własnej autentyczności człowiekiem prawdziwym. "Bohater" Henryk Dłużynski przeświadczony jest o absurdalności wszelkiego działania wobec kryzysu idei do działania pobudzających, zrozpaczony własną bezsilnością i pozbawiony nadziei. Ucieczka przed piekłem, którym są inni, jest możliwa, ale jest to ucieczka w udrękę, samotność odczuwaną jako porażka, cierpienie, które nie przynosi oczyszczenia. Spektakl białostocki jest gorzki, od pierwszej już sceny odrzuca możliwość pojednania między zuniformizowaną i odczłowieczoną społecznością pałub, a pogrążonym w prostracji, ale tą właśnie prostracją protestującym "Bohaterem"; rezygnując z eksponowania przebrzmiałej już problematyki kompleksów i konfliktów sumienia pokolenia "Kolumbów", akcentuje ciągle sugestywne choć prowokujące do kontrowersji, "ogólnoludzkie" generalizacje utworu - poczucie egzystencjalnej pustki, samotności pozbawionej "drzwi i okien" ludzkiej monady, przerażenie brakiem autentycznej relacji uczuciowej między mężczyzną a kobietą, niemożność przekazania rzeczy najważniejszych.
"Kartoteka" Tadeusza Różewicza jako antydramat - związek między kształtem dramatu a wizją świata i człowieka. Czy wiersz "Ocalony" może być komentarze
Cechy utworu jako antydramatu :
- niezdefiniowany bohater: ma wiele imion, jest dla różnych ludzi w różnym wieku (rodzice, nauczyciel, sekretarka, młoda Niemka),
- bohater istnieje na scenie poza akcją : jest bierny, nie uczestniczy w wydarzeniach,
- dowolność miejsca akcji, dekoracji, postaci,
- rozbicie akcji sztuki na około 30 wątków; krótkich, niewiele znaczących dla akcji i samego bohatera; nie mających sensownego początku i zakończenia,
- kompozycja otwarta: brak początku i końca dramatu,
- brak różnicowania się napięcia (wzrost - kulminacja - spadek),
- sceny symboliczne ukazujące przeszłość bohatera, niewiele obecnie znaczącą; brak teraźniejszości i przyszłości w przemyśleniach i działaniach,
- groteskowość kompozycji : sceny patetyczne (przeszłość partyzancka) i komiczne,
- niejednorodność gatunkowa : fragmenty typowego dramatu, monolog, dialogi, proza, wiersz; elementy teatru starożytnego (chór śpiewający pieśń, mit o Herkulesie),
- didaskalia są integralną częścią utworu,
- negacja symboliki używanej w teatrze od starożytności; CZYSTA PRAWDA,
- zaprzeczenie typowo polskiego patosu dramatu romantyczno - narodowego: słów, myśli, czynów.
Jako komentarz do życia:
- życie człowieka nie ma stworzonego przez niego sensownego początku ani końca (narodziny i śmierć są poza wpływami człowieka),
- współczesny człowiek jest anonimowy w świecie, a nawet we własnym środowisku (np. w mieście),
- jedynie to, co przynosi nam życie, jest prawdziwe; rezygnacja z moralistyki, uprawianej przez twórców klasycznego teatru,
- przeciętny człowiek (Jedermann) nie jest w stanie wpłynąć na zmianę systemu, musi podporządkować mu swoje życie (bierność bohatera),
- akcja rozgrywa się wokół nic nie znaczących rzeczy - podobnie współczesny człowiek odbiera rzeczywistość wokół siebie, niewiele wydarzeń wpływa na jego życie,
- współczesny człowiek decydujący się na czyny heroiczne będzie niezrozumiany i wyszydzany: system zmusza obywateli do trwania w stagnacji umysłu.
"Kartoteka" jest raczej komentarzem do "Ocalonego" gdyż :
- powstała później,
- jej koncepcja zrodziła się w X-lecie "Ocalonego",
- była pisana przez niemal 2 lata,
- jest utworem rozbudowanym,
- widać po niej ślady "myślenia" autora,
- ma cechy poematu dygresyjnego.
A teraz poważnie. Autor w dramacie ukazuje szerzej problemy poruszone w wierszu, a szczególnie względność norm etyczno - moralnych. Nowa sytuacja - niekoniecznie wojna - powoduje przewartościowanie norm. Człowiek staje się anonimowy, nie ma oparcia, wzoru do naśladowania. Ten problem jest w całej okazałości ukazany w "Kartotece": bohater, mający już za sobą przeżycia wojenne, afiszujący się wręcz nimi (dystans czasowy !) jest bierny, nie dłubie nawet w nosie (jak mu każe chór). Autor rozgoryczony jest rozwojem cywilizacyjnym po wojnie, który nie zapobiega nowym tragediom. Tak więc "Kartoteka" może być ponowionym ostrzeżeniem wobec niebezpieczeństwa afirmowania nowych systemów.
"Kartoteka" Tadeusza Różewicza to coś zupełnie nowego w naszej literaturze, to dramat odbiegający swą budową, a także zawartością od tradycyjnego utworu tego gatunku. Sztuka ta, co jest bardzo ważne dla jej interpretacji, w zasadzie ani się nie zaczyna, ani się nie kończy, brak tutaj również tradycyjnego podziału na akty i sceny. Treść zaś jest na pozór banalna i małostkowa, nie przekazuje żadnych idei czy wzniosłych myśli. Jednak pod płaszczykiem tego "bałaganu" i wynaturzenia ukryte zostały głębokie przemyślenia autora nad sobą samym, nad otaczającymi go ludźmi oraz nad czasami, w jakich przyszło mu żyć.
Czymże więc jest owa kartoteka? To po prostu czyjś życiorys, ale nie biografia pisana przez jednego człowieka, ani też nie autobiografia, to tak jakby ktoś pozbierał do jednej szuflady różne kartki z informacjami o danej osobie. Część tych kartek wypełniają zapiski samego bohatera - są to okruchy zdarzeń, jakie pozostały mu w pamięci, a pozostałe strony wypełnili inni, którzy go kiedyś znali lub nawet tylko się z nim jednorazowo zetknęli. W "Kartotece" Różewicza te kartki są w wielkim chaosie, bo każda z nich jest przywoływana przez pamięć bohatera całkiem odruchowo i bez jego woli. Dlatego na scenie dramatu nie widać żadnej całości, coś pojawia się nagle, jakiś człowiek, jakaś rozmowa i nagle urywa, żaden wątek nie zostaje doprowadzony do końca. Tak to po prostu bywa z pamięcią - jest ulotna, a dodatkowo przesiewa nasze życie przez sito i potem pozostają po nim tylko strzępy, czasem nawet nie wiadomo, dlaczego właśnie te, a nie inne. Sami możemy tego doświadczyć na własnej pamięci, mimo że jesteśmy młodzi i właściwie wszystko jeszcze przed nami, to już tak wiele z naszych wspomnień uleciało. Podobne jak po "Kartotece" przemyślenia na temat ludzkiej pamięci miałam, gdy będąc kiedyś w jednej z galerii, obejrzałam obraz właśnie pod tytułem "Pamięć". Całe płótno wypełniały plamy czy figury o różnych wielkościach, kształtach i barwach. Tak i ja wyobrażam sobie naszą pamięć - jedne zdarzenia są bardziej wyraziste i bogatsze w szczegóły inne mniej, a każde z nich ma dobraną przez nasze zmysły barwę. Różewicz ujmuje to bardzo podobnie, sytuacje w "Kartotece" są różne: bardziej skomplikowane i proste, epizody bez znaczenia i sceny dające nam wiele informacji o poglądach i uczuciach Bohatera.
Bohater "Kartoteki" to ktoś, o kim niewiele mamy konkretnych informacji, bo przecież to, co o nim wiemy, pochodzi tylko z jego pamięci. Jest on człowiekiem bez imienia i bez nazwiska, każdy mówi do niego inaczej, nie ma określonego wyglądu, zawodu - występuje w różnych rolach. Nie znamy też jego wieku - dla każdego z kim się spotyka reprezentuje inny okres swojego życia: raz ma lat siedem, raz osiemnaście, a kiedy indziej trzydzieści osiem. Jednak z dialogów z ludźmi, którzy do niego przychodzą można dowiedzieć się w jakich czasach żyje, a w związku z tym co przeżył. Jest on przedstawicielem "pokolenia Kolumbów" - jak nazwał ich Roman Bratny - pokolenia tragicznego, okrutnie doświadczonego przez los. Wojna zabrała im najpiękniejsze lata młodości, kiedy w każdym kształtuje się system wartości. Gdy wojna się skończyła, byli zagubieni, nie umieli żyć w normalnej rzeczywistości już jako dorośli, samodzielni ludzie. W tę moralną pustkę wkroczył nowy totalitaryzm - komunizm, w który wielu z nich uwierzyło. Bohater również przyznaje się do tego mówiąc, że "klaskał". Teraz, wspominając, bardzo to przeżywa i żałuje swego postępowania. Oba totalitaryzmy, jakie przeżył, zniszczyły psychicznie Bohatera - człowieka wrażliwego. Po latach bowiem zrozumiał, że to nie on kierował swoim losem, iż ktoś inny za niego układał kartotekę jego życia, a tym kimś byli ludzie, którzy posiedli władzę kreowania historii.
Z "Kartoteki" - pamięci Bohatera dowiadujemy się o jego losach, ale to nie wszystko, należy jeszcze spojrzeć na to, jak te losy go ukształtowały, do czego go doprowadziły, a więc jak wyglądają ostatnie zapiski w kartotece. Kogo tu spotykamy? Człowieka leżącego, pogrążonego w swoich wspomnieniach. Nic go już nie interesuje, żadne idee, nie wierzy bowiem, by miał jakąś siłę stwórczą. Cechuje go zagubienie, strach, sam już nie wie kim jest - jego rozbita osobowość składa się z wielu elementów, które nie za bardzo do siebie przylegają i które połączone są jedynie zewnętrznie. Próbuje jednak poszukać swojej tożsamości i dojść do swego wnętrza, ale na pytanie sekretarki: co tam jest, odpowiada: "Nic. Wszystko jest na zewnątrz. Ale to wszystko przepływa przeze mnie". Bohater wychodzi z wszystkich zakrętów historii "ocalony", ale tylko zewnętrznie i pozornie, jego wnętrze jest puste, nie może się dostosować do nowego świata. Jeszcze innym bólem Bohatera jest poczucie braku zrozumienia u innych dla jego cierpień. Nie rozumieją go zarówno ci ze starszego pokolenia, których ukształtowała dawna rzeczywistość, jak i młodzi, którzy nie przeżyli wojny. Leży więc Bohater na łóżku, pozostawiony sam sobie, a jedyne, co go nie opuszcza to wspomnienia. Losy, które ma on za sobą to wydarzenia, w jakich udział brał autor "Kartoteki", dlatego można powiedzieć, że utwór ten to wyraz wspomnień oraz związanych z nimi rozterek, które dręczą autora i które były siłą stwórczą "Kartoteki".
Czy każdy z nas mógłby stworzyć swoją własną "kartotekę"? Myślę, że każdy z nas już ją ma, jest nią przecież nasza pamięć. Cały czas z resztą rośnie w niej liczba kartek - zdarzeń, które w niej są umieszczane. Nasza kartoteka żyje razem z nami, obok nas, kartki zmieniają swoje barwy, czasem blakną, czasem nawet giną. Nie jest to tak bogaty zbiór jak "kartoteka" Bohatera, ale przecież jeszcze wszystko przed nami, jeszcze zapełnią się nasze kartki i może także będzie to warte przekazania innym.