Kobiety mojego życia
Jaka jest kobieta twojego życia?
Na naszej drodze spotykamy wiele kobiet. Niektóre z nich stają się dla nas bardzo ważne i nigdy ich nie zapominamy.
Matka
Na początku naszej drogi do dorosłości jest najważniejsza. Nosi nas w swoim łonie, potem karmi piersią, tuli, śpiewa kołysanki, troskliwie się opiekuje. Dlatego tak lubimy z nią przebywać, a jak tylko zaczynamy mówić i choć trochę rozumieć świat, powtarzamy, że właśnie z nią się ożenimy. To ona wtedy jest dla nas najpiękniejsza, najmądrzejsza, najukochańsza. Do czasu...
Koleżanka z przedszkola
Zwykle, gdy kończymy 3, 4 lata zaczynamy interesować się innymi kobietami - naszymi koleżankami. Teraz mamie opowiadamy, jakie Martynka ma ładne, długie włosy (za które lubimy ją ciągnąć), co powiedziała, narysowała. Bawimy się w chowanego, ściganego, czasami spotykamy w piaskownicy. Już w takim wieku zaczynamy się popisywać, rywalizować z kolegami o jej względy. To wstęp do dorosłości.
Szkolne miłości
Nadchodzi szkoła i pierwsze szkolne miłości. Czasami przez wiele lat kochamy się w tej samej Ance z pierwszej ławki, czasem obiekt naszych westchnień dość często się zmienia. Piszemy anonimowe listy, zaczyna się okres "chodzenia", trzymamy się za ręce, odprowadzamy po lekcjach do domu. To też czas na głupie dowcipy, które wtedy wydają nam się w porządku. Już tacy niewinni nie jesteśmy, bo to okres na potajemne spotkania z kolegami i opowieści o dorosłości, oglądanie erotycznych pism czy książek.
Często też "zakochujemy się nieszczęśliwie" - w nauczycielce muzyki na przykład - i wtedy sprawa jest raczej przegrana - trzeba szybko się odkochać.
Coraz doroślej
Po szkolnych miłościach zakochujemy się na dłużej, często towarzyszą takim miłościom już dorosłe emocje. Tracimy dziewictwo, częściej z ciekawości niż chęci obcowania właśnie z tą kobietą. Łamiemy serca ukochanym, czasami one łamią nasze. Tak to już jest w tym dorosłym życiu.
Ta jedyna
I wreszcie spotykamy tę jedyną. Albo zakochujemy się od pierwszego wejrzenia, albo potrzebujemy na to trochę czasu. Ale najważniejsze jest to, że snujemy wspólne plany na przyszłość i chcemy ze sobą być na dobre i na złe. Owszem czasem okazuje się, że "ta jedyna", niekoniecznie jest ostatnią kobieta naszego życia, bo po jakimś czasie pojawia się następna. Wówczas sami musimy zdecydować, która tak naprawdę jest naszą wybranką.
Zupełnie inna sprawa związana jest z pojawieniem się na świecie malutkiej kobietki - córki. To ona przejmuje rolę tej najważniejszej, choć już w nieco innym znaczeniu. Od tej pory nasze działania i myśli zawsze będą skupione właśnie na niej.