TYGRYSIE WIDZIMISIĘ
W świecie wiele jest okazów
które polubisz od razu
i zapatrzysz się jak gapa,
lecz uważaj, co ma w łapach
czy futerko, miękkie łapki
nie chowają gdzie pułapki.
Kocie ruchy, lśniące pręgi,
co za urok, co za wdzięki!
Kto zobaczy go na zdjęciach,
wzdycha raz po raz z przejęcia,
że choć groźny - jest uroczy,
że ma takie śliczne oczy,
że sierść na nim tak milusia,
że aż tulić chcesz „kiciusia”.
Taka już natura kocia,
że lubuje się w łakociach.
Tu się łasi, tam pomruczy
i już wszyscy chcą go tuczyć.
Jedni wabią go szyneczką,
inni podsuwają mleczko.
Kto mu lepszy kąsek doda,
temu łapę, chętniej poda.
Lecz uważaj, bo tygrysy
mają fochy i kaprysy.
Choć przymilą się niewinnie,
mogą nagle drasnąć silnie,
a że siła jak u smoka
i niezwykła bystrość oka
kto podpadnie - ten przegrany
i jak chips będzie schrupany.
Więc odradzam zażyłości,
bo tygrysa bardzo złości
oswajanie choćby czułe.
Za to możesz, dostać w skórę!
Tygrys chce być podziwiany,
lecz nikomu nie poddany.
Tygrysiego serca przecież
nie oswoi nikt na świecie!
Świat Misyjny 6/2007 s. 16