Pamiętnik nastolatki
Wczoraj zajrzałam do mojego ukrytego pamiętnika, który prowadzę z przerwami od trzeciej klasy podstawówki. Miałam już prawie szesnaście lat, kiedy zaczęłam go pisać, bo w tym roku rozpoczęła się moja seksualna edukacja. Zaczęły się wakacje i mama postanowiła odwiedzić wuja Roberta brata mojego dziadka. Rob jak go zdrobniale nazywała, mieszkał w ładnym obszernym domu nad jeziorem Michigan. Byłam tutaj kilka razy i teraz też jechałam, ciesząc się z góry na miły jak zawsze pobyt u wuja.
Wuj przystojniak, jak zwykła mówić o nim mama czekał na nas na stacji. Uniósł mnie i ucałował w oba policzki i ku mojemu zaskoczeniu w usta. Przy serdecznym powitaniu z mamą powiedział; patrzcie jak ta Helen wyrosła. To już prawie panna. Mama roześmiała się mówiąc; ty jak zwykle prawisz komplementy płci przeciwnej, nawet wówczas, gdy ma ona dopiero piętnaście lat. Był to żartobliwy komentarz, ale mnie się to spodobało i spojrzałam na wuja nieco inaczej niż dwa lata temu, kiedy byłam tutaj z moim dziadkiem. Wuj wysoki, wyprostowany z lekką siwizną, był wdowcem od pięciu lat. Mimo swoich 73 latek wyglądał na znacznie młodszego. Podobał mi się, a także jego żartobliwy sposób mówienia.. Wsiadłyśmy do starszego już forda i po chwili jechałyśmy z wujem do jego domu. Nie będziecie sami. Przyjechał Stan. Helen będzie miała towarzystwo. Kuzynek Stan był starszy ode mnie o 2 lata i spotkaliśmy się pierwszy raz właśnie w czasie ostatniego mojego pobytu u wuja. Po półgodzinnej podróży byliśmy na miejscu. Stan czekał przed domem. Byłam lekko zaskoczona widokiem Stana. Jak na siedemnastolatka wyglądał poważnie. Po powitaniach wylądowałam w swoim pokoju, z którego było wyjście na balkon biegnący wzdłuż domu. Dom był duży i każde z nas miało swój pokój Do łazienki były wejście z mojego pokoju i Stana. Wuj zadbał o to, że kiedy łazienka była zajęta nad drzwiami w jednym lub drugim pokoju świeciła się lampka sygnalizacyjna. Kto pierwszy wszedł do łazienki zapalał lampkę .Mój pokój z drugiej strony przylegał do dwóch pokoi tak samo usytuowanych jak mój i Stana. Jeden zajmowała moja mama, a drugi był wolny.. Dalej był dwa pokoje z łazienką, które zajmował wuj Rob..
Kolacja upłynęła w przyjemnej atmosferze. Nawet poważny Stan żartował i wspólnie z wujem zaproponował plan następnego dnia. Oczywiście będziemy się jutro kąpać w jeziorze, spacer, obiad, przejażdżka i wiele innych atrakcji. Byłam nieco zmęczona podróżą, powiedziałam dobranoc i poszłam do pokoju. Zapaliłam lampkę sygnalizacyjną dla Stana i weszłam do łazienki. Po chwili naga stałam w wannie trzymając prysznic. Strugi ciepłej wody spływały po moich ledwie zarysowanych cycuszkach, pieściły delikatnie moje dziewczęce krocze, które bardzo lubiłam dotykać i czasem pieścić malutki koniuszek w górnym końcu mojej szparki. Od pewnego czasu zauważyłam, że sprawia mi to dużą przyjemność teraz też mój paluszek poruszał wargi mojej muszelki dotykał drgającego pod moim palcem koniuszka. To było przyjemne podniecające. Odświeżona wskoczyłam w nocna koszulkę i po chwili byłam pod kołdrą na tapczanie. Zasnęłam.
Następnego dnia obudziłam się wcześnie wyspana. Weszłam do łazienki i po chwil spłukiwałam resztki snu. Nagle drzwi od pokoju Stana otworzyły się i zobaczyłam rozszerzone oczy kuzyna i krótki okrzyk - przepraszam. Byłam lekko zaskoczona nie tym, że mnie zobaczył w nagą w wannie, ale jego spojrzeniem na moją cipkę i powolnym wycofaniem się za drzwi. Oczywiście zapomniałam zapalić lampki. Zeszłam na śniadanie. Wuj siedział z mamą rozmawiali. Jak spałaś Helen, zapytał wuj. Wspaniale odparłam, jestem głodna jak wilk. Jadłam z apetytem, gdy do jadalni wszedł Stan. Spojrzała na mnie i uśmiechnął się. Uśmiechnęłam się także. Po godzinie byliśmy nad jeziorem. Było ciepła pogoda zachęcająca do kąpieli. Mama z wujem zostali na brzegu a ja ze Stanem wskoczyliśmy do chłodnej wody. Umiałam pływać, więc po chwil odpłynęliśmy razem nieco od brzegu. Baraszkowaliśmy w wodzie chyba z pół godziny. Mama z wujem odeszli do domu. Wyszliśmy na brzeg. Położyłam się na trawie z rękami pod głową obok kuzyna. Helen jesteś fajna. Jak cię zobaczyłem w łazience to nie chciałem wyjść mówił kuzynek. Spojrzałam na niego, leżał wyciągnięty na wznak. Zauważyłam, ku mojemu zaskoczeniu, że gdy do mnie mówił o łazience, mokre slipki u zbiegu ud były lekko uniesione, Coś sztywnego wybrzuszało je. Mój kuzynek był podniecony. Odpowiedziałam, wiem Stan że nie bardzo miałeś ochotę wyjść. Robiłeś to tak powoli i cały czas patrzyłeś na mnie. Nie gniewam się. To było nawet interesujące. Jak to, że teraz też coś masz na myśli bo mówią o tym twoje kąpielówki wybrzuszyły się co nieco. Stan usiadł i natychmiast położył się na brzuchu mówiąc, - ale jesteś spostrzegawcza, rzeczywiście jestem nieswój. - Co ja na to poradzę, że często myślę o dziewczynach. Jak na swoje lata byłam bardzo bezpośrednia i mówiłam to, co myślałam. Wiedziałam już z rozmów z koleżankami i literatury jak wpadła mi w ręce, oraz z jednego świerszczyka, jaki pokazała mi koleżanka, że jak chłopak się podnieca to jego członek sztywnieje. "To jak myślisz o dziewczynach to się podniecasz i ci staje powiedziałam naiwnie. Stan spojrzał na mnie zdziwiony i lekko zaczerwieniony i cicho zapytał, " a ty skąd o tym wiesz". Powiedziałam mu, był lekko zaskoczony. Nie wiem, co we mnie wstąpiło, ale zapytałam "Stan czy mogę go dotknąć przez kąpielówki". Nie odpowiedział tylko położył się z powrotem na wznak. Wybrzuszenie kąpielówek wydawało mi się jeszcze większe. Miał zamknięte oczy i oddychał głęboko. Delikatnie dotknęłam to, co sterczało sztywno w jego kąpielówkach. Drgnął i lekko rozchylił nogi. Pod palcami czułam sztywną dość dużą jak na siedemnastolatka pałkę. Nic nie mówił tylko lekko dyszał, oczy miał cały czas zamknięte. Lekko podniecona, sama nie wiedząc, co robię, przesunęłam rękę na jego udo i po chwili znalazła się ona pod materiałem obejmując palcami sztywną gorącą pałkę mojego kuzynka. Drgną gwałtownie i złapał mnie za rękę przytrzymując ją jednak na swojej sztywności. "Helen jesteś pierwsza dziewczyną, która mnie tak dotyka. To takie przyjemne i podniecające. Nie czekając na jego przyzwolenie wysunęłam podnieconego kutasa ze slipek. Stan patrzył na mnie z zapytaniem w oczach. Jego członek miał chyba z szesnaście centymetrów, był sztywny; zaczerwieniona pałka wysuwała się pokazując moim zaciekawionym oczom kropelkę śluzu na jej szparce. Pierwszy raz miałam kutasa chłopaka w swoim ręku. Sama byłam zaskoczona swoją odwagą i szybkim działaniem. Mój o dwa lata starszy kuzynek był całkowicie zdezorientowany, ale jednocześnie, czułam to, chciał tej pieszczoty. Ściskałam lekko jego sztywność zsuwając rękę w dół co powodowało mocniejsze wysunięcie pały. Zesztywniał i nagle podniósł się i wskoczył do wody. Odpłynął dość daleko. Leżałam, rozmyślając o całym niespodziewanym wydarzeniu. Nie przypuszczałam nawet, że będę wkrótce przeżywać jeszcze mocniejsze i bardziej podniecające chwile. Po kilkunastu minutach Stan przypłynął był już opanowany. Podszedł do mnie i powiedział chodź wracamy do domu. Wuj w szortach i koszulce siedział na balkonie. Mama kończyła przygotowanie obiadu. Poszłam do pokoju. Zrzuciłam kostium kąpielowy i naga położyłam się na tapczanie. Masowałam lekko swoją dziewczęcą jeszcze gładką cipkę. Miałam dopiero ślady włosków, nie takie jakie widziałam na zdjęciach starszych dziewczynek. Czułam, że się za chwilę podniecę. Moja wąska szparka u zbiegu ud była jeszcze zamknięta. Dotknęłam lekkiej wypukłości u góry mojej szparki, potem wsunęłam palec drażniąc ten sterczący pod moim dotknięciem punkcik. To było takie przyjemne. Szparka zrobiła się lekko wilgotna. Gładziłam jej rozchylone moimi palcami wargi podniecałam się jak to pokazała mi starsza koleżanka Nina. Dalszą pieszczotę przerwał głos mamy wołającej z dołu, Helen, Stan proszę na obiad. Szybko ubrałam się i gdy zeszłam wuj i Stan siedzieli już przy stole. Obiad minął szybko. Wuj pił z mamą wino. Wujku , czy mogę spróbować trochę wina uśmiechnęłam się. Wuj spojrzał na mnie i powiedział "jesteś jeszcze za młoda, ale odrobinkę możesz spróbować". Podał mi kieliszek napełniony do połowy. Spróbowałam pociągając mocny łyk i odstawiłam kieliszek. Udałam, że się krzywię i powiedziałam " nie smakuje mi taki napój". Wuj uśmiechnął się i powiedział. Jesteś jeszcze za młoda, żeby wiedzieć, co dobre". Kuzynek wziął kieliszek i wypił resztę mówiąc "wuju ona jeszcze nie wie, co to jest wino" Patrzcie jaki dorosły roześmiał się wuj. Mama też uśmiechnęła się. Chodź pomóż mi pozmywać. Potem sjesta. Jest gorąco to trochę odpoczniemy". Wuj ze Stanem poszli do swoich pokoi. Pomogłam mamie i po chwili znalazłam się znów w pokoju. Poszłam do łazienki, zapalając lampkę sygnalizacyjną. Ciepły prysznic gładził moją skórę. Po kąpieli naga położyłam się na tapczanie. Przykryłam się lekkim kocem.. Myślałam o chwilach spędzonych z kuzynkiem nad jeziorem. Miałam jeszcze w oczach jego sterczącego kutasa i jego zachowanie. Czułam, że będzie się starał jeszcze bardziej zbliżyć się do mnie. Byłam ciekawa jego reakcji i jak się będzie zachowywał. Położyłam się na boku i po chwili mocno usnęłam.
Nie wiem jak długo spałam . Śniło mi się, że Stan wszedł do mojego pokoju i dotyka mojego uda. Budziłam się czując, że jednak to nie sen. Nie reagowałam, nie otwierałam oczu udając, że mocno śpię. Ciepła drżąca lekko ręka dotykała wnętrza mojego nagiego odsłoniętego z pod kocyka uda. To musiał być Stan. Gładził delikatnie moje udo przesuwając rękę w kierunku mojej wypiętej pupci. Nie ruszałam się oddychając miarowo, czekałam z zainteresowaniem i niecierpliwością dalszych ruchów Stana. Ośmielony brakiem mojej reakcji i słysząc spokojny oddech, zbliżył rękę do mojej cipki. Po chwili czułam jak bardzo delikatnie próbuje rozchylić wargi mojej dziewczęcej szparki. Drgnęłam i poruszyłam się, udając, że się budzę. Ręka gwałtownie usunęła się z mojej cipki. Otworzyłam oczy. Stan w slipkach i koszulce stał jak wryty patrząc na mnie z przerażeniem, a zarazem oczekiwaniem na moja reakcję, był trakcie rejterady z pokoju. . Usiadłam i powiedziałam Stan nie odchodź, nie bój się, wiem, że chciałeś mnie zobaczyć i to było ponad twoje siły, żeby mnie nie dotknąć, kiedy tak mocno spałam.
Stan zatrzymał się odwrócił do mnie mówiąc. Przepraszam, to rzeczywiście było ponad moje siły, po tym, co przeżyłem nad jeziorem. Gdy wszedłem do łazienki przez uchylone drzwi do Twojego pokoju zobaczyłem cię śpiąca. Koc zsunął się z twoich ud. Byłaś taka piękna i pociągająca, że nie mogłem się powstrzymać by cię nie dotknąć. Myślałem, że się nie obudzisz i szybko odejdę, ale stało się. Nie gniewaj się. Patrzyłam na niego jak stał zażenowany pośrodku pokoju, jego slipki z przodu były uniesione. Stan był podniecony. Widziałam w jego oczach pożądanie i chęć dotknięcia mnie jeszcze raz.
Przesunęłam się na tapczanie, przykrywając się kocykiem powiedziałam spokojnie " chodź usiądź proszę". Kuzynek skwapliwie przysiadł na brzegu tapczanu. Nie gniewam się powiedziałam, to było nawet przyjemne i jak chcesz możesz mnie dotykać, ale pod warunkiem, że ja ciebie też. Ok.?. OK., odpowiedział, przysuwając się bliżej. Mówiłaś o tym, że widziałaś czasopismo dla dorosłych. Ja mam dwa numery znalazłem kiedyś między wyrzuconymi przez wuja gazetami. Ja też rozmawiam z kolegami o dziewczynach. Najwięcej doświadczenia z nas ma Jon, który ma starszą o dwa lata siostrę. Ta pokazała mu wiele rzeczy i mówiła, co dziewczyny lubią. Mówił, że siostra nauczyła go jak ma ją pieścić, sama też go pieściła. Opowiedział mi o tym tylko mnie bardzo dokładnie. Myślałem o tym, co mi mówił, gdy dotykałem twojej nagiej nogi. Słuchałam go z zainteresowaniem. Przerwałam mu mówiąc pewnie chciałbyś robić to co Jon . Nie odpowiedział tylko objął mnie ramieniem przytulając się mocno. Koc zsunął się obnażając mnie do połowy. Poczułam usta Stana na szyi potem policzku i końcu gwałtownie wpił się w moje usta. Jeszcze nikt mnie tak nie całował. Bezwiednie objęłam go i poddawałam się jego pocałunkom. Ręka błądziła po zaczątkach moich dziecinnych jeszcze piersiątek i zsuwała się co raz niżej . Poczułam jak drżące podnieceniem palce kuzynka dotykają delikatnie mojej cipki. Po chwili jeden wsunął się miedzy wargi mojej szparki, która była już wilgotna. Pieścił sterczący punkcik, było mi tak przyjemnie. Niecierpliwie wsunęłam rękę do slipek Stana obejmując gorąca , drgająca podnieceniem sztywną pałę. Jego język znalazł się na mojej muszelce, pieszcząc ją delikatnie.
Powoli podniósł głowę i cicho powiedział. Jesteś cudowna Helen to takie rozkoszne i miłe całować twoją różową szparkę. Jon mówił mi, że to mocno przeżywa. Nie bardzo mu wierzyłem, ale teraz wiem, że to prawda. To jest wspaniałe. Koc zsunął się zupełnie byłam cała naga obok napalonego do granic nastolatka.
Stan, powiedziałam ja jestem naga ty też zrzuć te slipki i koszulkę, chcę cię widzieć nagiego tak jak ty mnie. Po chwili nagi Stan ze sterczącym jak lanca fiutem leżał koło mnie. Patrzył na mnie lekko zdenerwowany i czułam, że chce coś powiedzieć, ale nie wie jak. Wreszcie powiedział. Jon mówił mi, że jego siostra doprowadza go do pełnej rozkoszy. Czy powiedzieć ci co ona robi ?.Tak Stan, powiedziałam cicho, zaciekawiona i podniecona. Z lekkim ociąganiem, przytulając się mocno kuzynek szepnął mi do ucha. "Ona bierze mu jego członka do buzi, liże i ssie , a on potem eksploduje. Tak mi powiedział. Mówił też, ze siostrze to także sprawia przyjemność. Odsunęłam się gwałtownie patrząc na niego zawstydzona. Tak widziałam to w świerszczyku, który mi pokazała koleżanka, ale to było między dorosłymi. Patrzyłam na sterczącego kutasa Stana, drgającego podnieceniem i nagle bez słowa, nie zastanawiając się co robię, ujęłam stercząca pałę kuzynka zbliżyłam do niej usta. Stan leżał wyprężony na wznak z zamkniętymi oczami, drżąc. Moje wargi powoli objęły podnieconą do granic pałę. Drgną jeszcze mocniej i oburącz objął moją głowę. Jego kutas znalazł się w moich ustach. Nie wiedziałam, co robić, ale jakoś instynktownie zarówno wargi jak i język coraz mocniej i namiętniej pieściły pierwszy raz w życiu kutasa nastolatka, dla którego to było także pierwsze w życiu doznanie. Trwało to krótką chwile, gdy nagle Georgie szeroko rozrzucił nogi by je gwałtownie ścisnąć uwalniając sztywnego kutasa z moich ust. Zdumiona i zaskoczona widziałam jak ze szparki pały tryska biała gęsta ciecz. Stan miał orgazm. Czytałam o tym, a teraz widziałam to na własne oczy to było niesamowite. Po chwili usiadł dysząc ciężko, objął mnie szepcząc byłaś cudowna Helen to mój pierwszy raz w życiu i dokonała tego wspaniała dziewczyna. Dziękuję ci kochana dziewczynko, tak chciałbym i ja dać ci dużo przyjemności. Zrobię to co opowiadał nam Jon. Pochylił się nad moim brzuszkiem rozchylił moje uda i po chwili poczułam jak rozsuwa wargi mojej szparki szeroko szepcząc "masz cudowna cipkę taką różowa z zamkniętym tunelikiem rozkoszy, ta maleńka dziurka tak mnie podnieca." .Nie odpowiadałam zdziwiona jego namiętnymi słowami a zarazem zawstydzona, że mówi o mojej dziewiczej dziurce. Pochylił się mocniej i przywarł ustami do mojej szparki. Czułam jego gorący język na moim intymnym koniuszku co przyprawiło mnie o drżenie i nie mogłam powstrzymać się od cichego jęku rozkoszy. Byłam podniecona i czułam potęgującą się z każda chwilą rozkosz. Ręka Stana znalazła się na mojej małęj piersi. Lizał mnie coraz mocniej, drżałam i bezwiednie lekko podrzucałam szeroko rozłóżone uda. Nagle poczułam tak mocne podniecenie, że prawie krzyknęłam "Stan to cudowne, pieść mnie o tak, tak, gdy jego język zanurzył się głębiej a palec ręki zanurzył się w dziurce mojej pupci poczułam oszałamiająca rozkosz i odami ścisnęłam jego głowę, szepcząc już nie mogę przestań to ponad moje siły. To był mój pierwszy orgazm, o którym tylko słyszałam z opowiadań starszych koleżanek i z lektury. Wszystko wirowało mi w oczach dyszałam i gładziłam głowę Stana między moimi udami. Gdy wyswobodził się był zdyszany i podniecony do granic.
Kutas, który kilka minut temu skurczył się teraz stał sztywno, zaczerwieniony "Chciałbym nim dotknąć twojej cudnej szparki, szepnął. Tylko tyle nic więcej. Wiem, że nie mogę nic więcej. Spojrzałam na niego był taki zagubiony w swoim podnieceniu. Dobrze Stan tylko mnie możesz dotknąć. Myślałam jednak by popieścił mnie tym swoim sterczącym kutasem trochę więcej, ale nie powiedziałam tego. Na dzisiaj wystarczy. Zbliżył kutasa do mojej zamkniętej dziurki i potarł nim lekko po mojej szparce. To dotkniecie było przyjemne, już chciałam powiedzieć by zagłębił go troszkę, gdy nagle z jego kutasa wytrysnęła ponownie stróżka spermy. Opadł na mnie szepcząc "to było ponad moje siły. Przepraszam Cię". Wstał i uciekł z mojego pokoju. Leżałam długo z rozchylonymi udami wspominając te miłe chwile. Czułam, że chciałabym więcej. Ale ze Stanem przy jego małym doświadczeniu to będzie raczej trudne. Po krótkiej kąpieli zasnęłam mocnym snem.
Następnego dnia przy śniadaniu Stan unikał mojego wzroku. Był zażenowany i jakiś nie swój. Ja byłam zadowolona, żartowałam i zauważyłam, że wuj obserwuje nas uśmiechając się. Po śniadaniu wraz z wujem i Stanem poszliśmy nad jezioro. Stan szybko wskoczył do wody i odpłyną dość daleko. Leżałam koło wuja, który siedział i patrzył na mnie. Widziałam jak obserwuje mnie badawczo i bezceremonialnie. Czułam, że chyba mu się podobam. Taka olbrzymia różnica wieku, ale to nie znaczy by nie interesowały go młode dziewczyny. Po chwili obserwacji wuj powiedział " nabrałaś kształtów dziewczynko, wyglądasz bardzo ładnie i kusząco." Te słowa wuja zaskoczyły mnie nieco. A więc starszy pan widzi we mnie kusząca dziewczynę. To ciekawe i intrygujące. Byliśmy sami Stanrg pływał z dala od brzegu. Usiadłam i przysunęłam się nieco bliżej do wuja mówiąc- Co wujcio mówi - że jestem kusząca, czy taka smarkula jak ja może interesować starszego dojrzałego mężczyznę?. Spojrzałam mu prosto w oczy uśmiechając się. Wuj objął mnie ramieniem lekko przycisnął mówiąc "Jestem mocno starszym panem, ale przy takiej dzierlatce jak ty czuję się młody. Masz w sobie coś, co każdego mężczyznę pozbawia spokoju." Po tych słowach pocałował mnie lekko w policzek i wstał. "Chodź popływamy". Podał mi rękę i podniósł z koca. Zauważyłam, że kąpielówki wuja są lekko wybrzuszone w kroczu. Więc mój kochany wujaszek podniecił się nieco. Byłam tym zaskoczona, ale jednocześnie zadowolona i zainteresowana, co będzie dalej. Postanowiłam nieco poswawolić. Po krótkiej kąpieli wróciliśmy na koc. Wujcio chyba nie będzie zgorszony powiedziałam ściągając górna cześć kostiumu kąpielowego obnażając stożki moich piersi. Wuj lekko zaskoczony uśmiechnął się mówiąc, "wprost przeciwnie moja mała, jesteś urocza , a to co widzę nie wolno ukrywać". Położyłam się na wznak obok wuja. Jego ręka dotykała mojej. Leżeliśmy chwile w milczeniu, gdy z wody wyszedł Stan . Kiedy podszedł i zobaczył mnie topless był zaskoczony, ale nic nie powiedział i położył się obok mnie. Leżałam między starszym panem i nastolatkiem, który wczoraj pieścił mnie, i którego doprowadziłam do dwóch wytrysków. Stan leżał bez ruchu nic nie mówiąc. Nagle poczułam, że palce wuja obejmują moją dłoń ściskając ją lekko. To było nieoczekiwane, ale i bardzo przyjemne. A więc jednak działam na mojego starego wujaszka. Wyswobodziłam dłoń i palcami objęłam jego dłoń ściskając ją dość mocno. Jego reakcją było przesunięcie ręki wraz z moją tak, że dotykała mojego uda. Po chwili wuj uwolnił rękę i położył się na brzuch z głową zwróconą w moją stronę. Ta zmiana położenia nie była przypadkowa. Stan leżał obok i mógł zauważyć, że z kąpielówkami wuja jest coś nie tak. Wuj patrzył w moją stronę uśmiechając się. Z domu dobiegł nas głos mamy wzywający na drugie śniadanie. Ubrałam się szybko i w trójkę wróciliśmy do domu.
Po śniadaniu wróciłam do pokoju. Po chwili usłyszałam stukanie do drzwi . Wszedł Stan i usiadł na fotelu. Patrzył na mnie chwile i powiedział. " Helen bardzo cię przepraszam, za wczorajszy wieczór, nie wiem co mnie opętało. Byłem bardzo niegrzeczny i będę się starał zapanować nad sobą. Chociaż nie wiem czy mi się to w pełni uda". Nie masz, za co przepraszać, Stan, oboje się nieco zagalopowaliśmy, powiedziałam, myśląc, że to jeszcze nieopierzony młokos. Chciałby i boi się. Nie wie co robić. Czułam, że inicjatywa leży w moich rękach. Byłam pewna, że i wujaszek też się mną interesuje, nie tylko jak wnuczką jego brata.. Jego uścisk ręki nad brzegiem jeziora był bardzo, bardzo wymowny i podniecający. Chyba na razie dam sobie spokój z moim nastolatkiem. Zobaczę co będzie dalej, jak się zachowa wujaszek. Wstałam i powiedziałam, chodźmy na spacer, nie byłam jeszcze w okolicy. Gdy zeszliśmy na dół wuj rozmawiał z mamą. Byli roześmiani i widocznie żartowali, bo wuj uśmiechając się mówił- "Mama chce mnie ożenić, a ja czuję się wyśmienicie w obecnym stanie. Ja nadaję się już tylko na nauczyciela, a nie na żonkosia". Idziemy na spacer powiedziałam. Wuj odwrócił się i zapytał - " czy towarzystwo starszego pana bardzo wam będzie przeszkadzało? Wprost przeciwnie odpowiedziałam natychmiast,. "Przecież my prawie nie znamy okolicy i nie wiemy, co warto zobaczyć, wujaszku zapraszamy na przewodnika". Po chwili szliśmy wąską leśną ścieżką nad brzegiem jeziora. Stan szedł z przodu, ja w środku a wuj za mną. Stan wypytywał o historię i powody, jakie skłoniły wuja do zamieszkania w tej pięknej, ale mało zaludnionej okolicy. Opowieść wuja była interesująca i czas nam szybko mijał. Wkrótce ścieżka zaczęła się lekko piąć w górę, co zaczęło mi sprawiać pewną trudność. Nagle poczułam dłonie wuja obejmujące mnie w pasie i lekko popychające do przodu. Ułatwiło mi to wchodzenie na górkę, ą zarazem sprawiło przyjemność. Czułam jak palce wuja oprócz pomocy w spinaniu się, gładzą moje biodra ściskając je lekko. Była to pieszczota nadzwyczaj delikatna, ale i podniecająca. Te delikatne działania wujcia powodowały, że zaczynałam myśleć o próbie gry z wujem licząc, że będzie to bardziej interesujące niż kontakty ze stresowanym Stanem. Po dłuższej wspinaczce zdecydowaliśmy zejść do domu drugą bardziej łagodna drogą. Czas szybko mijał na rozmowie i przekomarzaniu się. Wuj był w doskonałej kondycji, czego nie można było powiedzieć o drugim towarzyszu spaceru. Po dwóch godzinach lekko zmęczeni wylądowaliśmy w domu, gdzie mama oczekiwała nas ze świetnym obiadem i niespodzianka w postaci jej kolegi z lat szkolnych . Pan Albert wysoki, po pięćdziesiątce, był bardzo wesołym i miłym biesiadnikiem. Po obiedzie Pan Albert zaproponował wyjazd jego obszernym samochodem do miasteczka na festiwal folklorystyczny. Siedziałam z tyłu między mamą i wujem. Biodro wuja było mocno przyciśnięte do mojego. W czasie jazdy starałam się przy każdej okazji zakrętu lub innej, mocniej przyciskać się do wuja i do jego uda. Wyczuł to natychmiast i odwzajemniał dotykiem kolana o moje udo. To była taka lekka gra, która mnie podniecała. Wieczorem po miłym urozmaiconym pobycie wracaliśmy w doskonałych humorach. Sytuacja się powtórzyła z tą różnicą, że palce wuja zaczęły uczestniczyć w dotykaniu mojego uda. W samochodzie było już ciemno, a mama zmęczona pobytem i podróżą lekko przysypiała. Ręka wuja spoczęła na boku uda tuż pod moja spódniczką i gładziła lekko moja nogę. Po chwili wsunęła się głębiej i palce zaczęły delikatny marsz ku górze. Spojrzałam na wuja i moja ręka spoczęła na sukience przyciskając lekko jego błądzące już po wewnętrznej stronie mojego uda palce. Było ciemno. Monotonny szum samochodu usypiał. Wiedziałam, że ani Stan ani mama nie mogą widzieć tych zabiegów wuja. Rozchyliłam lekko uda czując palce wujaszka zgreda już na moich majteczkach, które były na pewno mocno wilgotne, bo byłam, co raz bardziej podniecona i zaintrygowana zaistniałą sytuacją. Moją reakcją było położenie ręki na nodze wuja i mocny ucisk jakbym mówiła, - " o tak, tak rób to dalej". Wuj wyczuł mój stan i zaraz poczułam jego palce na mojej cipce, delikatnie masujące przez wilgotny materiał gorące rozchylone podnieceniem wargi mojej intymnej szparki. Mój następny mocny uścisk uda wuja mówił mu wszystko. Położyłam mu głowę na ramieniu, co wyglądało jakbym chciała spać. Ale moje szeroko otwarte oczy mówiły coś innego. Stan rozmawiał z Albertem. Dyskutowali na temat możliwości wyboru studiów, które chciałby Stan podjąć po maturze. Palce wuja wsuwały się delikatnie pod rąbek moich majteczek i znalazły się na mojej wilgotnej z podniecenia szparce. Drgnęłam uniosłam głowę i spojrzałam w stronę mamy. Jej głowa spoczywała na oparciu oddychała spokojnie, miała zamknięte oczy. Położyłam znów głowę na ramieniu wujaszka i moja ręka przesunęła się po jego nodze w górę zatrzymując się na znacznej wypukłości w jego kroczu. Ścisnęłam lekko, drgnął i delikatnie szybko pocałował moje czoło na swoim ramieniu. Usunęłam rękę. Wiedziałam już, podniecałam wujaszka tak jak on mnie. To może być interesujące. Jego dwa palce delikatnie masowały mój drgający podnieceniem koniuszek. Oddychałam głęboko. Powodowało to bardziej pieszczotliwe ruchy palców, które błądziły już we wnętrzu mojej gorącej szparki. Dojeżdżaliśmy do domu wuja. Delikatnie wysunął rękę z pod mojej spódniczki dysząc lekko. Zwrócił głowę w moja stronę i szepnął mi do ucha-"jesteś cudowna, nie zamykaj drzwi od balkonu, po kolacji przyjdę porozmawiać. Jeśli drzwi będą uchylone to znaczy, że się zgadzasz, jeśli nie to trudno. Porozmawiamy, kiedy indziej". Po tych słowach pocałował mnie delikatnie w ucho.
Po przyjeździe poszłam do łazienki odświeżyć się i zmienić mokre majteczki. Mama szybko przygotowała kolację, pomagałam jej. Był z nami Pan Albert, który jak zauważyłam delikatnie nadskakiwał mamie, mówiąc je sporo komplementów. Podobno kochał się w niej jak byli razem w szkole. Kolacja była wesoła i za pozwoleniem mamy mogłam wypić dwie lampki czerwonego wina. Stan dostał zezwolenie na trzy. Było przy tym sporo żartów. Mama, wuj i Albert pili dość sporo więc humory im dopisywały . Byli rozluźnieni i z zadowoleniem obserwowałam wuja. Był elokwentny, dowcipny przygadywał mamie i Albertowi, że pasują do siebie, widać, że mocno przyjaźnili się w szkole. Mama była zadowolona i widać było, że dobrze się czuje w obecności Alberta.
Wreszcie wylądowałam w pokoju. Weszłam do łazienki zapalając kontrolna lampkę. Myłam się, gdy usłyszałam pukanie z pokoju Stana. Helen czy mogę na chwile przyjść do ciebie. Wiedziałam, że będzie próbował mnie uwodzić. Ale miałam na myśli coś innego. Odpowiedziałam. "Jestem zmęczona po podróży Stan- spotkamy się jutro" Usłyszałam - przepraszam i dobranoc spokojnych snów. Miły chłopak, ale oczekiwałam, chciałam czegoś mocniejszego bardziej perwersyjnego. Cały czas miałam w uszach prośbę wujaszka. Skończyłam kąpiel, uzupełnioną kremem i dezodorantem. Wyszłam z łazienki w krótkiej nocnej koszulce. Założyłam też majteczki. Otworzyłam drzwi od balkonu, który biegł wzdłuż całego domu. Można było wejść z niego do każdego pokoju. Był ciepły pogodny wieczór. Od jeziora wiał lekki orzeźwiający wiaterek. Wróciłam do pokoju zasuwając zasłonę od balkonu, zostawiając lekko uchylone drzwi.
Położyłam się na tapczanie przykrywając kocem. Lampka przy tapczanie była zapalona. Usnęłam. Nie wiem jak długo spałam. Przez sen czułam dotyk na moim ramieniu i szyi. Obudziłam się. Wuj w szlafroku siedział na brzegu tapczanu gładząc delikatnie moją rękę. Usiadłam i przytuliłam się do niego. Objął mnie ramieniem i delikatnie pocałował w usta. Jego ręka spoczęła na koszulce na moich piersiach ściskając je delikatnie. Po chwili wsunęła się wycięcie mojej koszulki i znalazła się na małych podnieconych dotykiem sutkach. Byłam lekko spięta i zdezorientowana, a za razem wiedziałam, że ten znacznie starszy mężczyzna wie, co robi i co więcej czułam, że ja tego pragnę i oczekuję. Wkrótce koszulka leżała koło tapczanu a usta Roba- mojego wujaszka błądziły po moich piersiach i brzuszku. Czy zawsze śpisz w majteczkach, zapytał z uśmiechem, jakby domyślając się, że to będzie dodatkowa podnietą, zaplanowaną przeze mnie. Po woli zaczął zsuwać tą delikatną zasłonę z moich ud. Robił to bardzo wolno, co podniecało mnie. Wkrótce jego język wylądował na mojej szparce. Robił to zupełnie inaczej niż Stan. Spokojnie delikatnie, a za razem perfekcyjnie z dużym doświadczeniem. Podniecona, nie zastanawiając się wiele wsunęłam rękę w rozchylenie jego szlafroka. Szybko znalazła się na sztywnej, dużej, znacznie większej niż miał Stan pale wujaszkowego kutasa. Byłam lekko zaskoczona jej wielkością, grubością i sztywnością. Pierwszy raz a życiu dotykałam wała starszego mężczyzny. To było podniecające. Objęłam go mocnym uściskiem. Wujaszek drgnął mocno i rozsunął uda. Poły szlafroka rozchyliły się ukazując moim zaskoczonym oczom dużego rozmiaru kutasa. Wujaszek Pieścił moje piersi a jego zwinne palce penetrowały wnętrze mojej dziewiczej dziurki. To było cudowne. Leżałam czując, że za chwilę będzie jeszcze rozkoszniej. Głowa wujcia znalazła się miedzy moimi udami. Jego język penetrował moja dziurkę. Wargi delikatnie ssały mój podniecony, sterczący koniuszek, było mi tak rozkosznie, że omal nie krzyczałam. Bałam się, że Stan może wejść do łazienki i usłyszy mój jęk rozkoszy. Po chwili Rob podniósł głowę i patrząc w rozchylona, podnieconą moją intymną muszelkę , cicho szepnął "jesteś cudowna Eli twoja szparka tak ciepła, wilgotna i podniecona burzy moje zmysły, pragnę cię". Zdrobnienie mojego imienia i jego namiętny szept podnieciły mnie jeszcze bardziej. Pragnęłam by jego kutas znalazł się w mojej dziewiczej jeszcze cipce. To nie ważne, że był blisko sześćdziesiąt lat starszy, ale był wspaniałym mężczyzną. Pełen czułości i rozkosz dającej wiedzy. Rob jakby wyczuł moje myśli i pragnienie, bo cicho powiedział " Eli wiem, że nie masz żadnego doświadczenia, czuję to , i widziałem, że twoja dziewicza dziureczka nie poczuła jeszcze pieszczoty męskiego członka." Pochylił się rozchylając poły szlafroka, który wkrótce znalazł się obok tapczanu. Naga pierś Roba dotykała mojej, a jego usta przy moim uchu szeptały gorąco namiętnie. "Eli pragnę cię dziewczyno to ponad moje siły. Nie zrobię nic jednak bez twojej zgody maleńka. Nie chce ci sprawić przykrości tylko dać ci rozkosz, spełnienie. Powiedz, czy chcesz mi się oddać. Jeśli nie, odejdę nie zaspokojony , ale nie będę miał do ciebie żalu". Objęłam oboma rękami nagie plecy wuja przyciskając go do siebie szepnęłam mu w ucho "Rob pragnę cię też, moja cipka płonie czeka na ciebie, weź mnie kochany". Moje słowa, nazwanie wuja po imieniu spowodowały natychmiastową reakcję. Bez słowa uniósł się stając między moimi szeroko rozrzuconymi nogami. Ujął mnie za biodra i lekko przesunął na brzeg tapczanu. Jego naprężony, gorący kutas dotknął mojej szparki. Drgnęłam czując jak pała Roba penetruje lekko rozchylone wargi mojej muszelki. Jak przez mgłę słyszałam jego szept " nie bój się moja dziewczynko, to może troszeczkę zaboleć, ale to tylko chwilka, rozluźnij się ptaszynko". Jego zapewnienia były mi potrzebne. Chciałam i bałam się. Gorąca pała Roba delikatnymi ruchami pieściła wnętrze mojej szparki. Było tak cudownie, rozkosznie. Nagle poczułam lekki piekący ból i wypełniający całe moje wnętrze sztywny kutas wujaszka. Krzyknęłam cicho zasłaniając jedna ręką usta, podczas gdy palce drugiej wpiły się w pośladek wuja. Świat zawirował, gdy poczułam ruchy jego kutasa w głębi mojej dziurki. Lekki ból ustąpił szybko wypełniającej mnie całą rozkoszy. Już po drugim, czy czwartym zanurzeniu się męskości Roba w moim tunelu rozkoszy, poczułam taką rozkosz, jakiej nigdy nie miałam w życiu. Tak to był mój pierwszy prawdziwy orgazm, orgazm, spełnienie. Wujaszek uczynił mnie kobietą. Moje drżenie i ściskanie ud oraz cichy jęk rozkoszy wywołały jeszcze mocniejszą reakcję Roba. Czułam, że wujcio zaraz eksploduje i, że chce się usunąć, Przycisnęłam jego biodra oboma rękami szepcząc" Rob zostań proszę, dzisiaj możesz naprawdę". Moje słowa wywołały jeszcze bardziej namiętne zanurzenia kutasa w mojej szparce. Nagle Rob wyprężył się i poczułam jak gorąco wypełnia moje intymne wnętrze, jak sperma uderza ścianki mej podnieconej cipki.. Usta Roba spoczęły na moich w gorącym namiętnym pocałunku. Usłyszałam gorący szept "Eli najdroższa, dałaś mi taką rozkosz jak nikt dotąd.". Jego członek był jeszcze we mnie. Byłam zaspokojona, szczęśliwa. Całował mnie całą szepcząc "cudowna dziewczynko, jestem szczęśliwy, nie myślałem, że będę jeszcze miał w życiu taką rozkosz, ty to zrobiłaś" . Wysunął się i zarzucił szlafrok. Dobra noc kochana, szepnął i mocno mnie pocałował. Dobranoc Rob powiedziałam wstając. Szybko weszłam do łazienki nie czekając aż Rob wyjdzie.
Ciepły strumień wody spłukiwał spermę wujcia zabarwioną na różowo krwią mojej dziewiczej błonki. Nic mnie nie bolało, czułam się wspaniale. Oddałam swoją cnotkę starszemu wujciowi, ale było to tak delikatne i takie czułe i rozkoszne, że na pewno nie zrobiłby tego tak żaden z moich starszych kolegów, a na pewno nie Stan z którym miałam już zbliżenie. Jego pieszczoty były nie porównywalne z pieszczotami Roba. Byłam, więc małą już kobietką. Poczułam, co może dać prawdziwa pieszczota i męski członek głęboko w mojej cipce. Zasypiałam zadowolona myśląc o wuju i jego kutasie, który dał mi tyle rozkoszy.
Następnego dnia przy śniadaniu wujaszek patrzył na mnie badawczo, obserwując moją reakcję i zachowanie. Byłam rozluźniona i zachowywałam się normalnie. Stan był zamyślony i nieswój. Czułam, że ma do mnie żal, ze nie chciałam by wszedł do mojego pokoju, wieczorem. Mama żartowała z Albertem. Zauważyłam, że jest miedzy nimi jakaś intymna więź. Mama od czasu rozwodu z moim tatą, dwa lata temu, nie nawiązywała żadnych znajomości. Byłam wiec lekko zaskoczona jej zachowaniem. Kładłam to na karb znajomości z kolegą szkolnym, który kiedyś zalecał się do niej. Czas do obiadu spędziliśmy nad jeziorem. Nawet mama w asyście Alberta pływała, co znając mamę też mnie lekko zaskoczyło. Odpłynęłam dość daleko razem ze Stanem. "Dlaczego nie chciałaś się spotkać ze mną? "pytał starając się objąć mnie w wodzie. Wyswobodziłam się szybko, śmiejąc się, odpowiedziałam żartem. "Tak mnie ostatnio zmęczyłeś, że bałam się" , nie odpowiedział tylko szybko popłyną do brzegu. Wróciłam też. Wuj rozmawiał z Albertem. Stan poszedł w stronę domu. Mamy nie było poszła pewnie przygotować obiad. Poszłam jej pomóc. Gdy wchodziłam do domu, w drzwiach spotkałam Stana. "Co mój drogi, obraziłeś się na mnie" zapytałam z uśmiechem. "Nie Helen tylko cały czas myślę o naszym ostatnim spotkaniu i bardzo, bardzo pragnę być z tobą sam na sam." "Bądź cierpliwy, mamy tyle jeszcze wolnych dni', mówiąc to poszłam do kuchni. Mama zdziwiła się trochę, ze przyszłam jej pomóc, ale widziałam, że jest zadowolona. Czułam też, że chce porozmawiać. "Mamo, widzę, że pan Albert cię adoruje, czy też mi się tylko zdaje". Mam uśmiechnęła się i powiedziała" Albert jest trochę zagubiony, od kiedy porzuciła go żona. Była o dwa lata starsza od niego i bardzo lubiła męskie towarzystwo. Jest bardzo miły i męski. Dziwię się, że tak się stało". Ze słów mamy wynikało, że Albert nie jest jej obojętny.
Do wieczora czas pędziłam na długim spacerze w czasie, którego miałam możliwość zamienić parę słów z wujem. Było to dość trudne bo Stan był cały czas obok mnie zabawiając mnie rozmową. Wuj obserwował to i czułam, że uważa Stana za starającego się, abym się nim zainteresowała. Bawiło mnie to. Gdy mama zawołała Stana wuj cicho zapytał" Jak się czujesz kochanie". Odpowiedziałam z uśmiechem "Cudownie" To była prawda. Zmęczeni długim spacerem wróciliśmy do domu. Kończyłam odświeżanie się po spacerze, gdy usłyszałam pukanie do drzwi łazienki. Narzuciłam podomkę i otworzyłam drzwi. Stan w kąpielówkach podszedł do mnie mówiąc "Spotkajmy się po kolacji, chciałbym cię całować pieścić" Jego podniecony głos i próba objęcia mnie w tak skąpym stroju lekko mnie zdenerwowały. Czułam się nieco zlekceważona i, że jest on bardzo pewny siebie, po tym, co między nami zaszło. Stan, powiedziałam spokojnie. "Bardzo cię lubię i na pewno się spotkamy, ale dzisiaj nie czuję się najlepiej jestem bardzo zmęczona tym długim spacerem. Wierz mi dziewczyny mają takie szczególne dni. Rozumiesz.?.' Rzeczywiście czułam zbliżający się okres. Widziałam, niezadowolenie w oczach chłopaka, ale powiedział " rozumiem cię Helen". Pozostał w łazience, gdy ja wyszłam do swojego pokoju. Próbowałam usnąć i mimo, że było już późno sen nie nadchodził.
Wstałam i w szlafroczku wyszłam na balkon. Od jeziora wiał przyjemny chłód. Z pokoju, obok, który zajmowała mama przez szparę w kotarze padało światło i słychać było przytłumione głosy. Zaintrygowana tym, bez zastanowienia przesunęłam się i przez szparkę zobaczyłam mamę siedząca na tapczanie, obok niej pana Alberta. Rozmawiali trzymając w ręku kieliszki z jakimś trunkiem. Oboje byli w szlafrokach. Ten swobodny strój lekko mnie zafrapował. Albert postawił kieliszek i objął mamę ramieniem, która też odstawiła kieliszek i obróciła głowę w jego stronę. Usta ich złączyły się w długim pocałunku. Ręka Alberta rozwiązała pasek szlafroczka mamy i rozsunęła jego poły odsłaniając solidne piersi mojej mamuśki i jej lekko owłosione łono. Po chwili ręka wylądowała na jej cipce. W tym samym czasie ręka mamy rozsunęła szlafrok Alberta. Zobaczyłam dorodnego, sterczącego jak drąg kutasa. Był naprawdę imponujący większy nawet niż u wuja, nie mówiąc już o Stanie. Ten obrazek podniecił mnie. Moja ręka znalazła się na szparce mojej cipki, która robiła się wilgotna. Czułam, że będę świadkiem miłosnej sceny z moja mama w roli głównej.
Albert zsunął się i ukląkł a jego język znalazł się na rozchylonej różowej szparce. Mama leżała z rozrzuconymi nogami jej piersi unosiły się, była podniecona. Albert lizał ją namiętnie i widać było, że robi to dobrze, bo uda mamy rozchylały się, a jej ręce obejmowały i gładziły głowę Alberta szybkimi nerwowymi ruchami. Byłam podniecona, pocierałam swoją cipkę, drażniąc łechtaczkę. Czekałam na dalsze doznania. Słyszałam głos mamy" Ali jesteś wspaniały, pieść mnie , o tak, tak " Jego język zagłębiał się w gorącym wnętrzu cipy mojej mamy. Po dłuższej chwili tej pieszczoty Albert wstał i ręką skierował pałę sterczącego kutasa w kierunku cipki mamy, która rozchyliła ją palcami oczekując jego męskości. Powoli czerwona pała zanurzała się w tunelu rozkoszy mojej mamuśki. Jej twarz spojrzenie, ruchy wyrażały głęboką rozkosz. Podrzucała biodra przyjmując członka Alberta głęboko w swoim intymnym wnętrzu. Ruchy Alberta były energiczne, ale powolne. Po dłuższej chwili wysunął się i usiadł , a cipka mamy znalazła się na jego pale. Miałam teraz przed oczami szeroko rozłożone uda mamy i głęboko wsuwającego się rytmicznymi ruchami wała Alberta. Moja cipka była mokra i co raz bardziej podniecona. Serce biło mi mocno. Pierwszy raz w życiu obserwowałam na żywo akt miłosny dorosłych, w tym była także moja mama.
Albert i mama dali mi zobaczyć jeszcze jedna pozycję, gdy jego kutas wsunął się w dość obfitą pupę mamy. Krzyknęła cicho. "Ali jeszcze mnie nikt tak nie posuwał, to takie podniecające". Dla podkreślenia słów, jej pupcia gwałtownymi ruchami nabijała się na sterczący drąg kutasa Alberta, po chwili pała kochanka ponownie zanurzyła się w cipie mamy. .Opadła na tapczan i gwałtownie szarpała pokrycie krzycząc prawie," O tak, tak to wspaniałe, jestem u szczytu, jeszcze nigdy nie czułam takiej rozkoszy. Jesteś kochany Ali" mówiąc to gwałtownie odsunęła się i zobaczyłam jak pała Alberta ląduje w ustach mamy. Ssała go mocno. Trwało to chwilę gdy Albert wyprężył się i zobaczyłam jak przy gwałtownych ruchach w kącikach ust mamy pojawiła się biała sperma kochanka, która mama połykała. Albert mówił "Ann to było boskie. Jesteś wspaniała tak bardzo chciałem poczuć twoją cipkę dotknąć tych piersiątek, ,kocham cię". Ja też byłam u szczytu podniecenia. Szybko wróciłam do pokoju i po chwili leżąc pod kocykiem doprowadziłam paluszkami moją cipkę do szczytu rozkoszy myśląc o scenie, którą widziałam. Zasnęłam głębokim snem.
Przy śniadaniu zauważyłam, że Albert i mama są bardzo zadowoleni i widać było, że są sobie bliscy. Wuj żartował. "Ann widzę cię w doskonałym humorze, chyba świetnie spałaś i śniło ci się coś przyjemnego" Mama spojrzała na Alberta i lekko się zarumieniła. "Musicie sami sobie odgrzać obiad, jadę z Albertem do miasta, wrócimy po południu. Chcę zrobić małe zakupy". Stan obserwował mnie bacznie. Po śniadaniu wujaszek zaproponował małą wycieczkę na rowerach. Zgodziłam się chętnie, ale Stan nie wyrażał zainteresowania. Chciałbym trochę pobuszować w Internecie, czy nie będziecie mieli nic przeciwko temu, że zostanę w domu. Wuj spojrzała na niego jakby z wyrzutem, ale czułam, że decyzja Stana mu odpowiada. Wkrótce mama z Albertem wyjechali do miasta, a ja z wujaszkiem Robem na spacer. Dość wygodna ścieżka wiła się malowniczo wzdłuż brzegu jeziora. Pogoda nam dopisywała. Jechałam z Robem, który narzucił dość szybkie tempo. Po dłuższym okresie jazdy poczułam lekkie zmęczenie i powiedziałam o tym wujaszkowi. Pojechaliśmy jeszcze chwilę szukając odpowiedniego miejsca na odpoczynek. Mała polanka wśród wysokich sosen była wspaniałym miejscem dla relaksu. Wuj zdjął z bagażnika kocyk i rozłożył go na trawie. Położyłam się na wznak wyciągając nogi. Ręce założyłam pod głowę i zamknęłam oczy, odpoczywałam. Nagle poczułam wargi Roba na moich. Oddałam mu pocałunek gorąco obejmując jego głowę. Spodziewałam się, że mnie pocałuje, ale ten pocałunek był tak namiętny. Języki nasze rozpoczęły szalony taniec. Jego ręka objęła moje cycuszki. Po chwili wsunęła się pod bluzeczkę gładząc moją nagość. Sunęła po brzuszku i niżej coraz niżej, aż poczułam palce pieszczące wargi mojej szparki. Rozsunęłam szeroko uda udostępniając moje krocze. Zaczynałam się podniecać czując delikatna pieszczotę mojej dziewczęcej łechtaczki. Wuj zsuwał moje spodenki razem z majteczkami odsłaniając moje intymności.
Niedługo znikła bluzeczka. Byłam naga. Usiadłam i lekko popchnęłam Roba tak, że położył się na wznak. Rozpinałam koszulę, gładząc owłosiony tors mojego starszego kochanka. Wujaszek poddał się całkowicie. Rozpinałam spodnie. Uniósł biodra gdy zsuwałam jego spodenki wraz z slipkami, odsłaniając jego krocze. Jego wyprężona podnieceniem męskość była przed moimi oczyma. Nie zastanawiając się wiele objęłam ustami gorąca pałę Roba. Drgnął gwałtownie wydając lekki okrzyk rozkoszy. "Eli jesteś cudowna, kochana, tego pragnąłem, pieść mnie , pieść, o tak mocno, mocno, to cudowne" Jego słowa podniecały mnie tym bardziej, że jego ręce nie próżnowały pieszcząc moje piersi i już mocno wilgotną cipkę. Pała wsuwała się głęboko w moje usta, czułam jak drży i pulsuje podnieceniem. Chciałam ją poczuć w swojej cipce. Uniosłam się i zaraz usiadłam na kroczu Roba wsuwając jego sztywnego kutasa w moją wilgotną gorącą muszelkę. Przyspieszony oddech Roba i gwałtowne ruchy rąk na moich unoszących się i opadającymi na jego sztywność pośladkach podniecały mnie co raz bardziej. Przyspieszyłam ruch bioder czując wypełniające mnie gorąco sztywnego kutasa. Moja reakcja wywołała jeszcze gwałtowniejsze westchnienia i namiętny szept Roba. " kochana dziecinko, to przechodzi moje najgorętsze oczekiwania, jesteś taka ciasna, cudowna, za chwilę nie wytrzymam dłużej" Jeszcze jeden gwałtowny ruch i poczułam jak z pały wuja tryska gorąca sperma zalewając moje wnętrze. To było to, na co czekałam. Świat wirował, byłam u szczytu, to był mega orgazm. Pulsowanie i mojej cipki obezwładniało mnie. Opadłam na pierś wuja i całowałam go namiętnie. Oddawał mi pocałunki przyciskał mnie do siebie. Trwaliśmy tak dłuższą chwilę w zapomnieniu, czując wypełniająca nas rozkosz. Gdy uniosłam się widziała w oczach Roba radość i zadowolenie. Wstałam i powiedziałam " Rob byłeś wspaniały, dałeś mi taka rozkosz, jestem taka szczęśliwa. Wstał objął mnie mocno, pocałował i powiedział "Tego co dzisiaj przeżyłem nigdy nie zapomnę to było niesamowite, jesteś taka młoda, a dałaś starszemu panu tyle niebiańskiej wprost rozkoszy, co powiesz teraz na małą kąpiel". Do jeziora było blisko. Nadzy zbiegliśmy z dróżki zanurzając się w chłodnej wodzie. Pływaliśmy dość długo. Po kąpieli odpoczywaliśmy leżąc na wznak w promieniach gorącego słońca. Ręka wuja spoczywała na moim biodrze, wkrótce jej palce pieściły lekko moje udo. Położyłam ręke na podbrzuszu Roba . Głaskałam lekko jego łono. członek wuja poniósł się i po chwili sterczał sztywno. Czułam, że gorąca wilgoć wypełnia mnie, aż po same wargi tak mnie ten widok podniecił. Uniosłam się i okrakiem usiadłam na nogach wuja mając przed sobą stercząca pałe. W prawą dłoń schwyciłam nabrzmiały członek Roba. Pod palcami czułam pulsowanie, przyłożyłam do dziurki i przysiadłam... Nigdy nie doświadczyłam takiej dawki przyjemności. Jego pyta weszła we mnie głęboko, co za rozkosz. Zaczęłam unosić się i opadać rytmiczne. Rob zaczął współpracować ze mną. To było cudowne. Byłam nadziana na jego pal a wydawało mi się, że mnie przebije. Trwało to dłuższą chwilę, gdy poczułam kolejny orgazm. Przyspieszone ruchy bioder obojgu, mój krzyk i ciepło zalewającej wnętrze mojej cipki spermy. Opadłam na tors wuja, który objął mnie mocno za głowę i namiętnie całując mówił "cudowna dziewczynko, odmłodziłaś mnie o kilkadziesiąt lat., kocham cię ślicznotko, to takie wspaniałe". Leżeliśmy dłuższa chwilę, a potem po krótkiej kąpieli wróciliśmy do domu.. Po kolacji szybko poszłam do swojego pokoju.
Leżałam, w głowie wirowały mi obrazy z dzisiejszego dnia. Pomyślałam nagle o Albercie, miałam przed oczyma jego wielki organ. Spróbuję go bliżej poznać. Myśląc o nim zasnęłam..
Następnego dnia po śniadaniu wuj wraz z mamą i Albertem wyjechali do miasta po zakupy zostawiając mnie ze Stanem. Poszliśmy się kąpać. Pływaliśmy dość długo i gdy odpoczywałam położył się koło mnie. Leżałam z zamkniętymi oczami. Nagle poczułam jego dłoń na moim brzuszku. Nie reagowałam zainteresowana, jakie będą dalsze działania chłopaka. Ręka powoli przesuwała się w kierunku mojego łona. Leżałam dalej bez ruchu. To go ośmieliło. Jego dłoń znalazła się na mojej szparce. Pieścił mnie przez kostium delikatnie. Zaczynałam się podniecać. Nie otwierałam oczu rozsuwając lekko uda. Poczułam palce wsuwające się pod rąbek kostiumu i głaszczące moją cipkę. Wkrótce wsunęły się we wnętrze mojej szparki i pieściły ją, co raz mocniej. Po chwili usiadł i pochylił się nade mną nie usuwając ręki. Poczułam jego usta na moich i usłyszałam cicho wypowiedziane "Helen masz taką gorącą cudownie szparkę, pragnę cię, cały czas o tobie myślę. Dlaczego mnie unikasz? Mówiąc to pieścił moje krocze. Otworzyłam oczy i oddałam mu pocałunek. Zaczął powoli zsuwać mi kąpielówki. Nie broniłam się poddając się pieszczotom. Zaczynałam się podniecać. Miałam w pamięci pieszczoty wuja i nasze przeżycia. Ciekawa byłam jak to zrobi nastolatek. Wkrótce byłam naga jak i on.. Przylgnął wargami do mojej szparki. Jego język pieścił łechtaczkę dwa palce wsuwały się we wnętrze mojej dziurki. Poczułam jak naprężony kutas Stana powoli zanurza się w mojej cipce. Podrzuciłam biodra i poczułam jak wchodzi we mnie na całej długości. To nie było takie złe. Pchnięcia jego pały były co raz szybsze i energiczniejsze. Dyszał i gorąco całował moją szyję. Nagle wyprężył się krzyknął i wysunął się z mojej cipki zalewając mój brzuszek spermą. To było wszystko. Nic z tej rozkoszy, jaką dał mi wujaszek. Całował mnie szepcząc Eli byłaś cudowna. Spełniło się moje marzenie miałem cię całą. Powoli wstałam i bez słowa poszłam do łazienki. To był pierwszy i ostatni raz powiedziałam do siebie. Stan był zaskoczony moim milczeniem. Czy nie gniewasz się na mnie, spytał?. Nie odpowiedziałam i nie przedłużając rozmowy poprosiłam go by poszedł do swojego pokoju. Chyba zrozumiał, że nie byłam usatysfakcjonowana. Po kąpieli położyłam się i pieszcząc szparkę zasnęłam.
Śnił mi się Albert. Odprowadzał mnie nad jezior obejmując czule. Jego ręka obejmowała moje biodra. Usta całowały szyję. Sen był bardzo podniecający. Obudziłam się. Cipka była mokra. Zastanawiałam się, czy adorator mamy dałby się uwieść, mnie smarkuli i co byłoby gdyby mnie zaczął molestować?.
Rano przy śniadaniu Albert powiedział, że musi jechać do miasta. Mama stwierdziła, że jest zajęta i musi zrobić pranie. Mimo woli zaproponowałam swój udział w wyjeździe, mówiąc, że muszę zrobić małe zakupy. Albert wyraził zadowolenie, ze nie będzie sam w drodze. Wyjechaliśmy. Ubrana byłam w krótką spódniczkę i bluzeczkę. Nie miałam biustonosza. Rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. Albert żartował, aby po chwili zacząć prawić mi komplementy. W jego oczach widziałam zainteresowanie, a w jego wypowiedziach elementy seksownej zaczepki. Interesował mnie, był mężczyzną w sile wieku, a w pamięci miałam widok jego dużego, grubego kutasa i okrzyki zadowolenia mamy, gdy wsuwał się w jej cipkę. Patrzyłam na jego żylaste opalone ręce spoczywające na kierownicy i uśmiech na twarzy, gdy mówił mi przyjemne dla ucha komplementy. Panie Albercie, czy zawsze prawi pan komplementy młodym dzierlatkom jak ja. Nie wszystkim, ale tylko takim jak ty, odpowiedział z uśmiechem. Niespodziewanie jego ręka spoczęła na moim obnażonym kolanie. Nie usunęłam nogi tylko spojrzałam na niego mówiąc "widzę, że nie tylko w słowach jest pan aktywny panie Albercie" Nie usunął ręki " Helen jesteś bardzo seksy i nie dziw się mojej reakcji". Jego ręka gładziła lekko wewnętrzną część mojego uda. "Panie Albercie widziałam, że jest pan zainteresowany mamą, widziałam nawet więcej" Nie wiem, dlaczego to powiedziałam, ale jego reakcja była natychmiastowa. Zwolnił i patrząc mi w oczy zapytał," O czym mówisz dziewczyno, coś widziała?" Nie zastanawiając się wiele powiedziałam, że widziałam jak kochał się z mamą i że to mnie ogromnie podnieciło. Był zaskoczony, lekko zdezorientowany i poprosił o szczegóły. Nie krepowałam się mówiąc jak ich podglądałam i co czułam. Zjechał na pobocze lekko dysząc powiedział, " niegrzeczna dziewczynka nie spodziewałem się, że córeczka zobaczy mamę w takiej intymnej sytuacji i że to ją podnieci. Objął mnie i jego usta wpiły się w moje w namiętnym pocałunku, nie protestowałam, wręcz przeciwnie objęłam jego głowę oddając mu pocałunki. Nasze języki szalały. Nie zauważyłam dopóki nie poczułam, że guziczki bluzki są rozpięte, a jego ręka energicznie pieści moje piersi z mocno sterczącymi sutkami. Moja ręka spoczęła na jego kroczu było wybrzuszone. Jego kutas był sztywny. Całował mnie, co raz namiętniej. Ręka z piersi zsunęła się na udo i szybko znalazła się na moich wilgotnych już majteczkach. Po chwili czułam jego palce pieszczące wnętrze mojej podnieconej, mokrej już cipki. Wtuleni w siebie zatraciliśmy się w pieszczotach. Moja ręka szybko rozpięła rozporek i jego sztywny, gruby kutas znalazł się w mojej dłoni. Czułam jego usta na swojej szparce i zsuwanie majteczek, przy moim udziale przez podniesienie bioder. Moja łechtaczka była w jego ustach , palce głęboko penetrowały moje intymne wnętrze. Schyliłam głowę i jego gorąca pała znalazła się w moich ustach. Ssałam gwałtownie wywołując jego drżenie i głośne westchnienia. Moja akcja zaskoczyła go i wprowadziła w uniesienie. Eksplodował w moich ustach. Czułam smak ciepłej spermy w ustach. Dziewczyno prawie krzyczał jesteś cudowna , nikt mnie jeszcze tak nie podniecił. Taka nastolatka i taką rozkosz mi sprawiła. Całował mnie pieszcząc dalej moja cipkę. Ściskanie łechtaczki i jego palce mocno z wyczuciem i mistrzostwem penetrujące moją cipkę doprowadziły mnie do orgazmu. Szczytowałam podrzucałam biodra krzyczą o tak, tak jużżżżż. Leżeliśmy chwilę bez słowa. Albert spojrzał na mnie i powiedział " Chcę być w tobie pragnę poczuć gorąco twojej piczki na swojej pale." Odsunęłam jego rękę wciągając majteczki.
" Nie teraz , przyjdź do mnie jak wszyscy pójdą spać. Twoja męskość mi się podoba i też chciałabym poczuć ją w sobie" Mówiłam to bez żenady wywołując jego zdziwienie, a zarazem duże zadowolenie. Będę u ciebie kochanie pragnę cię całym ciałem. Pocałował mnie mocno i po chwili jechaliśmy w milczeniu.
Zakupy, Albert załatwił swoje sprawy. Wracaliśmy. Mówił mi o swoich przeżyciach z żoną, która go zdradzała z jego dwoma kolegami. Była, jak mówił, nienasycona. Nie kryła, że on jej nie wystarcza. Gdy przyłapał ja inflagranti ze swoim szefem doszło do rozwodu. Od dwóch lat był wolny. Spotykał się z kobietami, ale traktował wszystkie spotkania tylko jako chwilową przyjemność. Dopiero, jak mówił, moja mama zainteresowała go bliżej. Nasze tet a tet to dla niego niespodziewane, wspaniałe przeżycie i gorące pragnienie jeszcze większego zbliżenia, chociaż wie, że nie może liczyć na nic więcej poza chwilowym zapomnieniem i rozkoszą. Ja mu to moim zachowaniem ułatwiłam.
Po kolacji szybko poszłam do swojego pokoju udając mocno zmęczoną, co prawie było prawdą. Przeżycia w podróży, których byłam prowodyrką, lekko mnie zmęczyły , ale jeszcze bardziej wzmocniły moje pragnienia na mocniejsze, intymne przeżycie. Po kąpieli szybko usnęłam. Była chyba połowa nocy, gdy poczułam dotyk i przyspieszony lekko oddech. Całował moją szyję. Otworzyłam oczy to był Albert w spodniach i lekkim sweterku. Usiadł przy mnie obejmując mnie lekko. Koc zsunął się. Byłam naga. Całował moje piersi i po chwili poczułam jego język na moim intymnym cypelku, ręce pieściły szeroko rozrzucone uda. Poddawałam się całkowicie jego namiętnej, gorącej pieszczocie. Moja ręka gładziła jego krocze. Przez spodnie czułam sztywnego kutasa. "Rozbierz się, poprosiłam cicho, chcę cię widzieć nagiego tak jak ja" Nie trzeba było dwa razy powtarzać. Wkrótce Albert stał przede mną w całej okazałości. Jego wyprężony gruby członek demonstrował się w całej swojej krasie. Ten widok podniecił mnie mocno, chciałam go mieć w sobie. Złapałam stercząca pałę ściskając ją mocno. "Chodź, weź mnie całą, pragnę cię szeptałam namiętnie. Nie czekałam długo, gdy poczułam jak gorąca, gruba, sztywna pała wsuwa się do mojej dziewczęcej, mokrej podnieconej cipki. Nigdy przedtem nie doświadczyłam jednocześnie takiej dawki przyjemności i zarazem lekkiego bólu. Nie byłam już, przecież dziewicą, ale jego pyta weszła może w połowie i zatrzymała się na ciasnych ściankach mojej groty. Wysunął się i znów wszedł w moją wilgotna muszelkę, teraz już było lepiej, już prawie sama przyjemność, ale jego pała nie wsuwała się dalej. Chciałam by nadział mnie do końca chciałam go mieć całego w swoim tunelu rozkoszy. Wyczuł to i próbował, co raz mocniej. To było cudowne. Mocniejsze pchnięcie i złapałam się za usta, by nie krzyknąć z oszałamiającej rozkoszy. Byłam nadziana na jego wała, wypełniał mnie całą. Jeszcze kilka mocniejszych uniesień bioder i zapadłam się w nicość w bezbrzeżnej rozkoszy. "Ali szeptałam już nie mogę to ponad moje siły, nie usuwaj się dzisiaj możesz " Moje słowa wywołały gwałtowna reakcję poczułam mocniejsze pchnięcie i zalewającą moje wnętrze spermę kochanka. Ten orgazm to było coś niesamowicie rozkosznego, obezwładniającego, czego nie przeżyłam ani z wujaszkiem, ani tym bardziej ze Stanem. Leżeliśmy w uścisku. Kutas Alberta powoli wysunął się ze mnie. Całował szepcząc "Najdroższa dziewczynko, to była rozkosz, jakiej nigdy i chyba już nigdy nie przeżyję. To było cudowne dziękuję ci Helen. Całował mnie namiętnie po całym ciele. Odsunęłam się lekko mówiąc" ty też dałeś mi szczyt rozkoszy, to było niesamowite, na początku trochę bolało, masz takiego wspaniałego członka, ale potem było już tylko cudownie. Powoli ubierał się. Po długim pocałunku, szepną "dobranoc jedyna dziewczynko, śpij spokojnie". Wyszedł. Po cichu nie zapalając światła weszłam do łazienki i pod ciepłym prysznicem myślałam o doznanej rozkoszy. Leżałam, w głowie wirowały mi obrazy z dzisiejszego dnia, mój oddech uspokoił się, usnęłam.
Rano przy śniadaniu zachowywałam się jakby nic się nie stało. Albert spoglądał na mnie ukradkiem, obserwując moje zachowanie. Żartowałam, byłam w dobrym humorze. Przy stole siedziało trzech moich kochanków, każdy w innym wieku. Jakże różne było ich zachowanie. Najmocniej i najnamiętniej pieścił mnie Albert, ale nie tak czule i z uczuciem jak Rob. Najsłabiej wypadł Stan, ale to przecież nastolatek bez doświadczenia. Z Albertem to już koniec nie chcę być konkurentką mamy, która często spoglądała w kierunku Alberta. Po śniadaniu wszyscy znaleźliśmy się nad jeziorem. Wypłynęłam dość daleko, wuj i Stan płynęli obok. Mama z Albertem zostali na brzegu rozmawiali leżąc obok siebie na kocu. Wuj odwrócił się na plecy i krzyknął, kto pierwszy do brzegu. Zaczęliśmy wyścig. Zwycięskim okazał się wuj wyprzedzając mnie i Stana o kilka długości. Brawa od mamy i Alberta i żarty z nas młodych. Wyszłam na brzeg zarumieniona, dysząc lekko powiedziałam. Ja specjalnie dałam wujowi wygrać wcale nie jestem zmęczona. "Jeśli tak to może popłyniesz jeszcze raz nami z mamą i ze mną" powiedział z uśmiechem Albert. Mama wymówiła się, że nie ma ochoty. Albert wskoczył do wody nawołując nas. Chciałam pokazać, że nie jestem zmęczona, ale tak naprawdę to chciałam porozmawiać z Albertem. Chwile płynęliśmy spokojnie oddalając się od pozostałych na brzegu. Albert zapytał " jak się czujesz Helen?, jak spałaś?. "Czuję się wspaniale, byłeś wczoraj świetny, ale to było pierwszy i ostatni raz mój drogi nie chce stawać na drodze mojej mamie. Myślę, że będziemy mieli okazję widywać się , ale jako córka i przyjaciel, a może coś więcej mojej mamy. Jestem jeszcze za młoda na podwójną grę. Byłeś wspaniały dałam się porwać namiętności. Nie żałuję, ale sam wiesz, że tak być musi i nie komplikujmy sobie życia". Byłam sama zaskoczona swoją poważną mową, jeszcze bardziej zaskoczony był Albert. "Jesteś niesamowita, po wczorajszym naszym spotkaniu myślałem o tobie, o twoim oddaniu i takiej żywiołowej, spontanicznej reakcji. Byłaś wspaniała. Tak masz rację, w stosunku do mamy jesteśmy nie fair, a szczególnie ja, ale przy takiej dziewczynie to i anioł straciłby głowę. Myślę poważnie o twojej mamie i pewnie będę miał okazję cię, widywać. To, co było miedzy nami to nasza tajemnica. Dałaś mi taką rozkosz, dziękuje ci Eli. A teraz wracajmy." Płynęliśmy spokojnie z powrotem. Nie mówiłam nic i Albert też milczał. Była między nami więź i zrozumienie sytuacji. Oboje wiedzieliśmy, że tak będzie lepiej i rozsądnie.
Przy obiedzie Albert powiedział, że pojutrze musi wyjechać, bo miał telefon z pracy, że proponują mu kilkudniową delegację na rozmowy handlowe w Paryżu. Czułam, że jest to decyzja spowodowana naszą rozmową. Mama była nieco zdziwiona i po obiedzie wyszła z Albertem w kierunku jeziora. Wrócili wieczorem w dobrych humorach. Wieczorem, gdy pomagałam mamie zmywać po kolacji, powiedziała mi, że Albert przyjedzie do nas po powrocie z Paryża. Uśmiechała się przy tym tajemniczo. Widocznie miała z Albertem jakieś plany na przyszłość. Nie wypytywałam jej, zadowolona, że Albert spotka się z nami, u nas w domu. Byłam lekko zmęczona tym bardziej, że czułam już pierwsze objawy okresu. Szybko poszłam spać zamykając drzwi od balkonu i od łazienki.
Następnego dnia Albert z mama pojechali do miasta. Powiedziałam wujowi jak się czuję i poszłam do siebie. Leżałam i czytałam, gdy do drzwi zapukał Stan. Po krótkiej rozmowie wyszedł, zostałam sama rozmyślając o kilku ostatnich dniach, które przyniosły mi tyle wrażeń i doświadczenia seksualnego. Jak na prawie szesnastolatkę to było zbyt dużo, ale czułam się wspaniale.
Rano Albert pożegnał się z nami serdecznie. Mamę pocałował dłużej, ale i ze mną jego pocałunek na pożegnanie nie był powierzchowny. Stan rozmawiał z kimś przez telefon. Po chwili zapytał wuja czy ten nie miałby nic przeciwko temu, żeby Mery, jego siostra przyjechała na kilka dni. Wuj odpowiedział z uśmiechem, "jeszcze jedna młoda dziewczyna w domu starszego pana to tylko miła niespodzianka, była już tutaj i bardzo przyjemnie spędziła czas przed maturą.". Mówiąc to, wuj uśmiechnął się tajemniczo. Mery była starsza od Stana o rok. W tym roku zrobiła maturę i wybierała się na studia. Stan potwierdził zaproszenie wuja i powiedział, że Mery przyjedzie jutro.
Koło południa, następnego dnia wraz z wujem i Stanem pojechałam na dworzec. Mery czekała już na nas. Była wysoka, lekko pulchna, dobrze zbudowana, ciemne długie włosy. Wyglądała na starszą niż była. Przywitaliśmy się. Zauważyła, że witając się z wujem pocałowała go w usta dość mocno. Witając się ze mną powiedziała, " o jak ty urosłaś, jaka już dorosła panna". Pocałowała mnie serdecznie. Po chwili wracaliśmy do domu. Mery siedziała obok wuja. Rozmowa toczyła się wokół matury Mery i planach dotyczących studiów. Zauważyłam, że Mery często spogląda na wuja uśmiechając się, gdy ten odwraca głowę w czasie rozmowy. Byliśmy w domu. Mery zajęła pokój po Albercie. Kolacja upłynęła w miłym nastroju.
Leżałam nie mogąc zasnąć. Myślałam o ostatnich przeżyciach. Czułam pełną satysfakcje z faktu, że wszyscy trzej moi kochankowie sprawili mi tyle przyjemności i dali doznać tylu wrażeń. Teraz przez najbliższe dni byłam uziemiona. Wuj jak i Stan wiedzieli o tym. Wcale się z tym nie kryłam, że jestem niedysponowana. Nie wiem, kiedy usnęłam. Obudził mnie mocny szum wiatru i trzaskanie drzwiami, których nie zamknęłam, nie spodziewając się zmiany pogody. Spojrzałam na zegarek było już po pierwszej. Wstałam i podeszłam do drzwi by je zamknąć. Wyjrzałam na balkon. Z pokoju Mery widać było smużkę światła. To był ten sam pokój, w którym widziałam moją mamę w bardzo intymnej sytuacji z Albertem. Mimo zaciągnięcia zasłon nie dochodziły one do samego brzegu, pozostawiając małą szparkę, która była nie zauważalna z wewnątrz, ale dawała dość dobry wgląd w głąb pokoju. Mimo niebezpieczeństwa, że Mery może wyjść na balkon, nie mogłam się oprzeć mocnej pokusie by nie spojrzeć do jej pokoju. Wyszłam i po cichu zbliżyłam się do okna. Spojrzałam i omal nie krzyknęłam z wrażenia , gdy zobaczyłam co się dzieje w pokoju. Mery leżała na brzuszku z lekko odchyloną głową, a kutas wuja zanurzał się energicznymi ruchami w jej wypięte pośladki. A więc ten pocałunek na powitanie i uśmiechy oraz żarty przy kolacji, na które zwróciłam uwagę, uzmysłowiły mi teraz, że Mery w czasie poprzedniego pobytu miała już bliski kontakt z moim wujaszkiem. Stosunek dobiegał szczytowego momentu, bo wuj lekko krzyknął i z jego wyciągniętego z cipki Mery wała trysnęła sperma na jej plecy. Leżeli chwilę spleceni szepcząc coś po cichu i całowali się namiętnie. W każdej chwili mogli wyjść na balkon. Szybko uciekłam do pokoju, zamykając drzwi. Wiatr mocno szumiał, więc miałam ułatwione zadanie. Moich kroków i zamykania drzwi na pewno nikt nie słyszał. Leżałam z otwartymi oczami. To, co widziałam było dla mnie zaskoczeniem, ale także potwierdzeniem, że mój wujaszek mimo swoich latek nie przepuszcza żadnej okazji. Pełna wrażeń usnęłam mocno.
Przy śniadaniu wuj zadowolony żartował, wypytywał jak nam się spało. Mówiąc to z uśmiechem spoglądał na Mery. Nic nie mówiła, ale moją uwagę zwróciło malujące się na jej twarzy zadowolenie. Spała na pewno krótko. Wiatr nie ustał, zrobiło się nieco chłodniej. Stan zaproponował spacer do lasu nad jeziorem. Wuj powiedział, że chce pomóc mamie przy obiedzie. "idźcie sami nie czuję się nadzwyczajnie". Oczywiście po takiej nocy z taką dziewczyną, pomyślałam. Wkrótce byliśmy w lesie. Szłam koło Mery, Stan przed nami. Mery zwalniała tak, że braciszek wyprzedził nas znacznie. Rozmawialiśmy o szkole, rozrywkach i wkrótce Mery spytała mnie dość obcesowo, "Helen , czy masz chłopaka?. A może jeszcze nie zawracasz głowy kolegom, chociaż patrząc na ciebie, gdybym była chłopakiem to bym cię podrywała. Wyglądasz bardzo seksy". Jej bezpośrednie słowa zaskoczyły mnie lekko, ale jak już mówiłam, byłam szybka i śmiała w wypowiedziach. Mając przed oczami jej wypięta wczoraj pupcię z kutasem wuja w jej cipce, odpowiedziałam też śmiało." Ty też wyglądasz bardzo seksy i na pewno masz chłopaka, jeśli chodzi o mnie to mimo, że skończyłam dopiero piętnaście lat to już nie jestem dziewicą". Spojrzała na mnie zaskoczona i zatrzymała się. "Nie mówisz tego poważnie prawda?" Tak Mery całkiem poważnie, i dlaczego miałabym się zarzekać, to takie przyjemne i podniecające. Patrzyła na mnie z uśmiechem niedowierzania. "Jeśli tak, to myślę, że będziemy dobrymi kumpelkami, bo ja też miałam chłopaka, gdy skończyłam piętnaście lat", mówiąc to roześmiała się, objęła mnie i pocałowała w usta. Teraz ja byłam zaskoczona jej odruchem, było to przyjemne. Z oddali usłyszałyśmy głos Stana, "gdzie jesteście dziewczyny?". Wracamy Stan odkrzyknęła Mery. Po chwili był przy nas. Byłyśmy roześmiane, co lekko zdziwiło chłopaka." O czym rozmawiałyście, że tak się cieszycie?. "O tobie" roześmiała się Mery. " Helen mówi, że przyjemnie spędzacie czas, nie nudzicie się". Stan był lekko zaskoczony, nie wiedział co powiedziałam do Mery i czy nie mówiłam o naszym zbliżeniu. Mery roześmiała się widząc jego zaskoczoną minę i żartem powiedziała. "Wyglądasz na takiego zaskoczonego jakbyś miał coś do ukrycia braciszku. Nie bój się, choćbyś nawet coś miał to i tak mamie ani tacie nie powiem". Wracaliśmy żartując przekomarzając się. Byłam zadowolona i czułam zbliżenie między mną i Mery.
W domu zastaliśmy mamę i wuja Roberta zajętych rozmową. Wuj śmiał się jakby usłyszał dobry dowcip. Mama też była zadowolona i przywitała nas pytaniem, "gdzie tak długo spacerowaliście, obiad czeka". Wuj przyniósł z piwniczki butelkę wina i przy obiedzie zaproponował toast "za zdrowie młodej generacji", uśmiechając się przy tym tajemniczo. Tym razem wuj nie bronił nam wypić po dwa kieliszki bardzo mocnego i dobrego wina. "Ma już prawie 20 lat, zostawiam go na dobre okazje." Tajemniczy uśmiech nie schodził z jego opalonej twarzy. Mery siedziała obok mnie. Nagle poczułam jej rękę na moim udzie, Uśmiechnęła się i powiedziała "spójrz na wujaszka, jaki zadowolony i na luzie". Nic dziwnego pomyślałam, jak ma takie dwie dziewczyny do dyspozycji, w takim wieku, to można być zadowolonym i na luzie. Zamiast tego powiedziałam do Mery "widocznie ma powody". Uśmiechnęła się i podnosząc kieliszek powiedziała "twoje zdrowie wujaszku". Pomogłyśmy mamie posprzątać po obiedzie. Mery wychodząc szepnęła, "wpadnij do mnie".
Przebrałam się w luźną sukienkę i po chwili byłam w pokoju Mery. Siedziała w podomce na tapczanie, na którym wczoraj, między jej udami figlował nagi wujaszek. Usiadłam koło niej. Przysunęła się bliżej i objęła mnie ramieniem. Byłam lekko zaskoczona tym nagłym poufałym gestem, ale sprawiło mi to przyjemność. "Jesteś bardzo seksy Helen" szepnęła całując mnie lekko w ucho. Czułam, że ta lekko puszysta siostrzyczka Stana ma ochotę na bardziej intymne przeżycia. Nie zastanawiają się położyłam rękę na jej jędrnym udzie, ściskając go lekko. Drgnęła i przytuliła się do mnie. Podomka rozchyliła się odsłaniając jej dość masywne uda. Czułam jej pełny biust na moich małych półkulach. Pocałowała mnie w usta. Oddałam jej pocałunek i poczułam jak jej języczek spotyka się z moim. Jej ręka wsunęła się pod moją sukienkę i zatrzymała się na końcu moich lekko rozchylonych ud. Całowałyśmy się coraz namiętniej. Nagle Mery wstała, podeszła do drzwi przekręcając klucz w zamku. To samo zrobiła z drzwiami balkonowymi i zasunęła firankę. Teraz byłam już pewna, że to będzie moje kolejne mocniejsze przeżycie, następny etap mojej dobrze rozpoczętej seksualnej edukacji. Nie myliłam się Mery wracając od drzwi balkonowych zrzuciła podomkę była naga. Uśmiechając się podeszła do mnie i spytała, "jesteś zaskoczona? "i nie czekając na moja odpowiedź ujęła dół mojej sukienki unosząc ją do góry . Pomogłam jej zrzucić ją i po chwili byłam tylko w majteczkach. Mary zarumieniona patrzyła na moje małe cycuszki mocno kontrastujące z jej dość dużymi jędrnymi półkulami ze sterczącymi sutkami. Widok jej obfitych kształtów takiej bliskości zaczynał mnie podniecać. Przytuliłam się do niej i bez słowa zaczęłam całować sterczące zakończenia jej cycuszków. Opadłyśmy na tapczan. Mery złapała moje majteczki i jednym ruchem pozbawiła mnie ostatniej osłony. Jej ręka znalazła się na moim kroczu. Uśmiechnęła się i lekko drżącym głosem szepnęła, "czuję ze moja drobna partnerka jest wilgotna i podniecona" Całowała i ściskała moje piersi. Jej uda były rozchylone odsłaniając szparkę w gęstwinie czarnych włosów. Była tylko trzy lata starsza, ale jej kształty biust ,łono, biodra mówiły mi, że mam przed sobą młoda namiętna kobietkę. Rozchyliłam szerzej lekko drące uda. Mery uklękła i rozsunęła wargi mojej podnieconej cipki, jakże skromnej w porównaniu z jej bujnym łonem. Poczułam jej język na swoim maleńkim wzgórku i palec zanurzający się pieszczotliwym ruchem w moim tuneliku. Pieściła mnie coraz namiętniej, drżałam oddychając głęboko. Rozsunęła szeroko wargi mojej dziewczęcej szparki i przez chwilę czułam, że patrzy głęboko w moja dziurkę. Nagle szepnęła drżącym głosem, "tak widzę, że nie jesteś już dziewicą, ale to było bardzo niedawno - moja nastolatko". Byłam zaskoczona, zdziwiona i zainteresowana jej słowami. Byłam zarumieniona i patrzyłam na nią z zapytaniem w oczach. Uśmiechała się i szeptała. "to widać moja droga , twoja cipka jest mocno podrażniona chociaż tego nie czujesz". Nie odpowiadałam czując, że domyśla się, że coś miałam z jednym z mężczyzn w tym domu. Gdyby wiedziała, że ze wszystkimi, na pewno byłaby zaskoczona. Teraz ja chciałam dotknąć ustami tej pulchnej z wywiniętymi wargami cipki. Mery chodźmy na dywan też chcę cię pieścić. Czekałam na tą chwilę, żeby jej dotknąć, całować i czuć jak drży i poddaje się pieszczocie. "Mery jesteś taka gorąca" Jęczała coraz głośniej, gdy moje usta ssały pełny koniuszek a palce zanurzały się w gorącej wilgotnej szparce. Jej oddech stawał się coraz bardziej nieregularny. Jej podniecenie wyraźnie rosło. Kiedy sobie to uświadomiłam, jeszcze bardziej się podnieciłam. Głowa Mery była między moimi udami i znalazła się w pobliżu mojej rozgrzanej szparki. Poczułam ciepły, wilgotny język na moich udach, który przesuwał się do ich wewnętrznej strony i w kierunku mojej muszelki. Jej wibrujący języczek pieścił wnętrze mojej muszelki, coraz mocniej i namiętniej. Zalała mnie fala rozkoszy. Świat wokół mnie wirował tysiącem barw. Miałam wrażenie, że za chwilę eksploduję. Mój gwałtowny spontaniczny orgazm zaskoczył ją nieco. Moją reakcją po chwili upojenia była namiętna , gwałtowna pieszczota rozchylonej , wilgotnej i gorącej cipki Mery. Drżała poddając się mojej pieszczocie mój język a potem palce zanurzały się w pulchnej otchłani wywołując coraz mocniejsze westchnienia, jej uda wyprężyły się , kilka gwałtownych podrzutów bioder, ściśniecie ud i cichy jęk ,świadczyły ze Mery też przeżywa swoja chwilę maksymalnej rozkoszy. Teraz uświadomiłam sobie, że kobieta potrafi dać tyle rozkoszy innej kobiecie. Nie tylko mężczyzna. To było coś wspaniałego.. Nastąpiła długa chwila błogości i bezsilności. Leżałyśmy przytulone do siebie, patrzyłyśmy sobie głęboko w oczy i uśmiechałyśmy się do siebie. Bawiłam się sutkiem Mery, delikatnie przesuwając po nim palcem, naciskając lub okrążając go. Na powrót stał się twardy. Teraz było to dla mnie najnormalniejszą rzeczą. Mery szepnęła, patrząc mi w oczy
"Było mi z tobą cudownie - mam nadzieję, że to nie ostatni raz" - "Och Mery - to jest dla mnie pierwsze takie przeżycie i na pewno zbliży nas jeszcze bardziej" "Czy opowiesz mi o swoim pierwszym mężczyźnie?." "Tak Eli, ale nie teraz. - chodźmy, zobaczymy co robią jedyni w tym domu mężczyźni, no powiedzmy jeden stuprocentowy mężczyzna" . Mówiąc to uśmiechnęła się i pocałowała mnie gorąco.
Mama siedziała w fotelu czytając książkę. Wuja i Stana nie było w domu. "Poszli łowić ryby" powiedziała mama. Wyszłyśmy z domu kierując się w stronę jeziora. Wuj ze Stanem siedzieli w łodzi oddalonej dość daleko od brzegu,. Stan trzymał wędkę i mówił cos do wuja. "Chodź- przejdziemy się" powiedziała Mery. Szłyśmy brzegiem jeziora, czułam ciepły powiew od strony wody i chciałam zapytać Mery o jej pierwszy raz. Mery jakby wyczuła moje pragnienie, bo powiedziała" Obiecałam Ci opowiedzieć o moim pierwszym kochanku". " tak Mery jeśli Cię to nie krępuje to opowiedz mi , jestem bardzo ciekawa - proszę". Mery spojrzała z uśmiechem w moją stronę i zaczęła.
Pierwszy namiętny kontakt przeżyłam z dobrym kolegą mojego taty. Henry przystojny i bardzo męski czterdziestolatek, rozwiedziony od pięciu lat, był częstym gościem taty, z którym łączyły go sprawy biznesowe i przyjaźń. Znałam go prawie cztery lata ale zaczął mi prawić komplementy gdy już skończyłam piętnaście lat. Gdy tylko była okazja mówił; jesteś coraz ładniejsza i ponętniejsza Mery. Z początku jego umizgi lekceważyłam, ale stopniowo jego słowa, uśmiech, dotyk i gorące spojrzenia zaczęły na mnie działać. Podobał mi się. W zeszłym roku w czasie małego czerwcowego przyjęcia u mojego taty za namową Hen'a - tak zdrobniale nazywała go mama, wypiłam kieliszek mocnego wina. Rozmawialiśmy i przekomarzaliśmy się. Hen prawił mi komplementy i wyraźnie dawał mi do zrozumienia, że działam na niego podniecająco. Było ciepło, wyszliśmy do sadu, który obejmował sporą przestrzeń koło naszego domu. Po krótkim spacerze byliśmy z dala od gwaru przyjęcia, sami. Nagle Henry objął mnie i mocno pocałował, wpijając się namiętnie w moje usta. Byłam mocno zaskoczona i słabo reagowałam, co zachęciło go do dalszych karesów. Czułam jego ręce na moich jędrnych, dziewczęcych półkulach i szept - "jesteś urocza i cholernie seksy Meri.". Przerażona a jednocześnie podniecona nie wiedziałam, co robić. On jakby wyczuł moje podniecenie przycisnął mnie mocniej całując moją szyję mówił - "Meri, co ty masz w sobie, że cały czas pragnąłem cię pocałować, objąć jak teraz ?. Jesteś uosobieniem młodości i seksu, proszę nie odchodź". Na podbrzuszu czułam jego drgającą wypukłość i palce wsuwające się pod mój sweterek. Nie nosiłam biustonosza i czułam, że za chwilę te palce znajdą się na moich sztywnych z podniecenia sutkach. Chciałam tego, ale to było tak zaskakujące dla szesnastolatki w objęciach napalonego starszego mężczyzny, że złapałam go za rękę, wyswobodziłam się z uścisku i zarumieniona mówiłam gwałtownie; "co pan robi panie Henry, wykorzystuje pan sytuację, że pana lubię, ale". Zamknął mi usta następnym jeszcze bardziej namiętnym pocałunkiem, przyciskając mnie mocno. Mój opór topniał, gdy jego ręka wsunięta pod sweterek dotknęła sztywnej sutki na falującej z podniecenia piersi. Druga ręka gładziła moje pośladki przyciskając moje łono do sztywnej wypukłości jego podbrzusza. Byłam co raz bardziej podniecona. Czuł to szepcząc lekko zdyszany; "Mery jesteś taka seksy, pragnę cię". Przez spódniczkę czułam rękę na moich udach, potem kroczu, naciskającą wargi mojej podnieconej piczki. Byłam przerażona , odsunęłam się gwałtownie mówiąc "panie Henry , nie wiem co się ze mną dzieje, jest pan naprawdę miły, ale proszę, nie spodziewałam się, że tak szybko będziemy tak blisko. Wracajmy proszę". Spojrzał na mnie z wyrzutem i spytał; "czy dasz mi okazję do spotkania ?, pragnę być z tobą dłużej, mam ci tyle do powiedzenia i pokazania jak bardzo mi się podobasz i jak na mnie działasz. Dobrze?" W jego czach było tyle prośby, podniecenia i pożądania, że skinęłam głową. Dziękuje ci Meri". Objął mnie i po chwili wróciliśmy do domu między gości taty. Henry wziął dwa kieliszki wina i wyszliśmy na werandę. " Mery mam propozycje i prośbę jako znacznie starszy , mów mi po imieniu, skończ z tym panem, znasz mnie już kilka lat" . Podniosłam kieliszek i wypiliśmy. Pocałował mnie lekko i powiedział, "teraz jestem bliżej ciebie, mów mi Henry". Spojrzałam na niego z uśmiechem i powiedziałam, " dobrze Hen". Był lekko zaskoczony tym zdrobnieniem jego imienia. Spotkanie skończyło się wieczorem. Jeszcze kilka razy Henry namawiał mnie do spotkania. Był miły i czułam, że jestem mu bliska. Leżąc myślałam o tym co się zdarzyło i jak będzie wyglądało nasze spotkanie, o które mnie prosił.
Dwa dni później siedziałam w pokoju odrabiając lekcje, gdy zadzwonił telefon. "Dzień dobry Merii , co robisz?." "Odrabiam lekcje" odpowiedziałam. "Jesteś sama, tata z wyjechał z Rene do Bostonu". Domyśliłam się, że jako partner taty wie o jego interesach. "Tak wyjechał z mamą wracają w sobotę". "To jesteś sama moja droga przez trzy dni, czy mógłbym cię odwiedzić? Obiecałaś mi spotkanie". Byłam lekko zaskoczona , ale jednocześnie chciałam go zobaczyć. "Będę za godzinę", nie dał mi czasu na odpowiedź i decyzję. " Pa moja mała". W jego głosie było tyle poufałości a zarazem ciepła, że nie protestowałam. Po krótkiej kąpieli ubrana w seksowna bluzeczkę i spódniczkę czekałam lekko podniecona. Dzwonek, otworzyłam drzwi, Henry stał trzymając w jednym ręku bukiet czerwonych goździków a w drugiej zapakowana butelkę. Wszedł podał mi bukiet i pocałował w usta mówiąc" witam maleńka". Byłam przyjemnie zaskoczona - "witam podrywaczu", mówiąc to uśmiechnęłam się kusząco. "O przepraszam, nie jestem podrywaczem, jestem zaborcą". Usiadł na kanapie a ja poszłam do kuchni przynosząc kieliszki. Podniósł napełniony kieliszek i szepnął - "twoje zdrowie moja urocza nastolatko". "Twoje zdrowie miły wujaszku" odpowiedziałam z uśmiechem. "Dlaczego nie dziadku tylko wujaszku", żartował. Po następnym kieliszku żarty i przekomarzanie wprawiło mnie w dobry nastrój. Czułam się cudownie, lekka i rozluźniona.. Było coraz później i czułam jak coraz bardziej kręci mi się w głowie. Bardzo grzeczny do tej pory Henry objął mnie i całował mocno. Języki nasze uprawiały szaleńczy taniec a jego ręka pieściła delikatnie sterczące sutki, na unoszonych przyspieszonym oddechem półkulach. Nie broniłam się gdy jego ręka rozpięła guziczki bluzki i objęła lekkim uściskiem moje nagie cycuszki. Czułam przyjemne ogarniające mnie podniecenie. Bluzka była rozpięta, mógł teraz widzieć moje piersi. Czułam, że mnie rozbiera ale nie miałam siły by protestować. " Nie... proszę cię... nie... szeptałam... Przestań.... Nie, nie rób tego.. Proszę cię." Nie przestawał mnie pieścić całując gorąco moje nabrzmiałe podnieceniem sutki. "Nie bój się, kochana... będę się tylko pieścił - jesteś taka urocza. Przecież oboje tego pragniemy... Ty też - przyznaj się. Ty też chcesz żebym cię pieścił, prawda?.... Boże, jesteś taka śliczna... Chcę cię całować... Całą, całą... Nie bój się, maleńka - nie zrobię ci żadnej krzywdy. Chcę cię tylko pieścić... i całować.... Twoje piersi, twój brzuszek, twoje stópki... Chcę się tulić do ciebie, czuć cię całą, całą," mówił namiętnym zdyszanym głosem.. Drżałam z podniecenia i pragnienia dalszej pieszczoty. Czułam, że nie przestanie. Bluzka leżała już na oparciu kanapy, nie przestawał mnie rozbierać, jego ręka uwalniała suwak mojej spódniczki. - "Nie, proszę cię - ja się wstydzę... bardzo cię proszę.. nie zdejmuj mi wszystkiego... Ja naprawdę się wstydzę.". Mówiłam zdyszanym i podnieconym szeptem nie usuwając jego zachłannych rąk.
"Nie broń się moja maleńka, proszę, wiem, że pragniesz tego co ja, czuję to". Spódniczka była już na podłodze. Ściągał mi majteczki odsłaniał mój płaski brzuch, biodra i pełne uda... i ciemny trójkąt gęstych włosów na mym łonie. Dygotałam gwałtownie, wpijając palce się w jego ramiona... Całował mój brzuch i pieścił ustami wnętrze drżących ud. Delikatnie rozsunął moje zaciśnięte kolana i wtulił twarz w moje gorące wilgotne z podniecenia wargi mojej dziewiczej jeszcze szparki. Oburącz pieścił mojej nagie piersi a jednocześnie jego usta pieściły delikatnie drgający sztywny koniuszek mojej łechtaczki. Było mi cudownie. Nie protestowałam poddając się co raz mocniejszemu podnieceniu i rozkoszy, płynące z pieszczot tego doświadczonego mężczyzny. Dygotałam próbując ścisnąć uda. Czuł moje podniecenie i bezradność - szeptał gorąco. - "Nie bój się - szeptał - nie bój się... Strasznie cię pragnę, ale będę cię tylko pieścił. I całował.. Tak jak ci obiecałem. Nic więcej, przysięgam... Chcesz żebym to robił? Powiedz, proszę... Chcesz tego ?" - "Tak- szepnęłam bez zastanowienia. O Boże", tak...
- "A ja mogę się też rozebrać?" - Tak, skinęłam tylko głową bo zaschło mi zupełnie w gardle.. Henry podniósł się i patrzą cały czas na moje rozchylone uda z ciemnym trójkątem łona i nabrzmiałymi podnieceniem wargami mojej szparki, kilkoma ruchami rozpiął koszulę i spodnie. Ściągnął wszystko z siebie i rzucił na podłogę. Przez chwilę widziałam jego nagość i sterczący do góry drgający kutas. Pierwszy raz miałam przed sobą sztywnego członka w całej okazałości. Jaki on duży. Byłam wystraszona, ale jednocześnie chciałam go dotknąć. Jakby to wyczuł bo cicho powiedział, " obejmij go Meri nie bój się , pragnę twego dotyku, uścisku na mojej pale". Był podniecony i nie liczył się ze słowami. Objęłam lekko sterczącego, gorącego penisa. Czułam jak drga i pręży się, na czubku w szparce czerwonej pały widziałam białe kropelki śluzu. Miałam w ręku jego męskość. Jaki on miły, gruby i gorący. Co ja robię, to ponad moje siły. Przytuliłam go do siebie, a on wtulił usta w mojej wargi, przywarł nagimi piersiami do moich nagich, nabrzmiałych półkuli. Miał ogromną erekcję i nie ukrywał tego. Jego nagi brzuch przylgnął do mojego nagiego brzucha, a jego wyprężony penis pulsował pomiędzy moimi udami, czułam go bardzo mocno, był tuż tuż - w pobliżu mojego łona... Delikatnie ścisnęłam go udami i czułam jego wyprężoną twardość, która była niemym hołdem złożonym mojej dziewczęcości.- "Jesteś piękna , cudowna"... szeptał.
Jego język poruszał się w moich ustach, jego ręce pieściły nabrzmiałe sutki. Leżeliśmy na boku, jedno obok drugiego, bardzo blisko siebie. Lewą ręką pieścił moje piersi, prawą wsunął pomiędzy moje uda, rozchylił palcami nabrzmiałe wargi sromowe, ucisnął twardą , obrzmiałą łechtaczkę mojej dziewiczej intymności. Była dość duża, wystawała spomiędzy wilgotnych warg sromowych... Byłam podniecona do granic pragnęłam poczuć tą gorącą nabrzmiałą pałę w swojej szparce.- "Jesteś samą kobiecością".- szeptał - "Samą esencją niewinności, jesteś piękna, pragnę cię tak bardzo jak nigdy jeszcze nikogo nie pragnąłem, tak bardzo, że nie jesteś w stanie sobie tego wyobrazić". Słysząc jego słowa byłam jeszcze bardziej podniecona... Pieścił mój wilgotny, rozchylony srom,, drażnił palcami łechtaczkę, raz po raz wsuwał palec w ciasną, wilgotną dziurkę prowadzącą w głąb mojego ciała, a ja oddychałam głośno i szybko, coraz głośniej i coraz szybciej. Henry ukląkł , rozchylił moje uda i wsunął gorący język do mojej wilgotnej szparki, pieścił co raz mocniej . Jego palce rozchyliły moje płatki obnażając wnętrze szparki. Usłyszałam szept - "Meri kochana, tu nie było jeszcze intruza, kochana to cudowne. Pozwoliłaś mi pieścić twoją dziewiczą cipulkę. Myślałem o tym ale nie spodziewałem się, że to będzie moim udziałem, pieścić ten nie napoczęty jeszcze kwiatuszek". Przylgnął całymi ustami do mojego łona. Zaskoczona lekko jego gorącymi słowami chciałam się usunąć. Przytrzymał mnie szepcząc; - "Nie bój się - nic nie zrobię, obiecuję , będę cię tylko dotykał , nic więcej... O tak , właśnie tak... Widzisz jakie to przyjemne, prawda? O Boże, jak cudownie, cudownie... O Boże , jesteś taka śliska w środku, taka cudowna"! Wyprężonym członkiem gładził mój srom, naciskał na łechtaczkę, ostrożnie wsuwał obrzmiałą główkę prącia w ciasny i wilgotny przedsionek pochwy, cofał się i znów napierał, by za moment znów się cofnąć. - "Jesteś tam taka miękka i taka ciasna zarazem" - szeptał a ja dygotałam i jęczałam z rozkoszy, gotowa na wszystko, pragnąca tego zbliżenia do końca. Drżałam, czułam ogarniające mnie olbrzymie , niczym nie kontrowane szczytowe podniecenie, doprowadził mnie do orgazmu. Traciłam przytomność z pełnej rozkoszy szlochając zacisnęłam gwałtownie uda, wpiłam kurczowo palce w jego ramiona, przywarłam do niego mocno całym swoim ciałem.- " O Boże... och!... o Boże , o mój Boże - jęczałam.. Tak mi dobrze, o Boże , tak cudownie"
..
Objęłam go z całej siły, dysząc ciężko. Rozkoszne dreszcze przepływały przez mojej lędźwie, przez piersi, przez obrzmiałe łono. Omdlewałam z rozkoszy... - " To było cudowne - wyszeptałam... byłeś cudowny. Nawet nie wiesz jak bardzo. I jak bardzo jestem ci wdzięczna, że nie wykorzystałeś sytuacji i nie zrobiłeś tego co mogłeś bez trudu zrobić... I wcale nie dlatego ci jestem wdzięczna, że tego nie zrobiłeś ale... dlatego że mogę ci ufać". Sięgnęłam nieśmiało ręką w dół i objęłam palcami jego wyprężony ciągle członek..- "Jesteś bardzo kochany - powiedziałam zdławionym głosem. A on jest taki duży i taki twardy! I wiem jak bardzo mnie pragniesz.... Ja też cię pragnęłam. I teraz mogę ci powiedzieć, że chciałam żebyś to zrobił... Bardzo cię pragnęłam i nadal cię pragnę. I - chyba musimy to zrobić... szepnęłam - wiem że nie powinniśmy, ale jeśli tego nie zrobimy, to całe życie będziemy tego oboje żałować... . On jest taki duży i taki twardy.... Chcę go poczuć w sobie... Chcę żebyś zaraz wszedł nim we mnie i zrobił mi to, co mężczyzna robi dziewczynie, kiedy ją pragnie... Zrób to zaraz! Chcesz tego?" - "Tak bardzo" - powiedział - "tak... dobrze wiesz, jak bardzo"..- "Wiem" szepnęłam - "wiem... i czuję to, Hen bądź delikatny to mój pierwszy raz". Drżałam z oczekiwania ... Rozchyliłam kolana, a on uniósł się nade mną i włożył wyprężony i twardy jak kamień członek między moje nabrzmiałe, rozkosznie śliskie, miękkie i bardzo wilgotne wargi sromowe. Powoli zagłębił się w mokrą i ciasną pochwę, która szczelnie otuliła go gorącym uściskiem... Wstrzymując oddech i dygocąc na całym ciele objęłam go kurczowo . Wszedł we mnie mocno poczułam lekki ból, pieczenie i czułam jak sztywna gruba pała zanurza się we mnie głęboko. Krzyknęłam głośno wpijając paznokcie jego plecy co wywołało jego gorące westchnienie i dalsze gwałtowne pchnięcia. Czułam rozkosz połączoną z lekkim bólem, który szybko ustępował. Ruchy jego długiego kutasa w mojej ciasnej szparce były co raz szybsze, czułam, że za chwilę eksploduję. - "Cudownie , cudownie, o Boże, jak cudownie- jęczałam .Kochana , najdroższa muszę się usunąć jestem już u szczytu,". Ścisnęłam mocno jego pośladki, prawie krzycząc.. - nie Hen, zostań we mnie dzisiaj możesz nie usuwać się. Teraz- powiedziałam zachrypniętym nagle głosem - teraz, najdroższy , o Boże, teraz!... Już... och tak , tak !!!". Poczułam gorący strumień spermy tryskający gwałtownie w głąb mojej dziurki... Oplotłam nogami jego biodra, przytrzymałam go z całej siły, nie pozwoliłam się wycofać. Stało się to co miało się stać.... Dreszcze rozkoszy przenikały na wskroś moje ciało a uderzenia spermy doprowadziły mnie do kolejnego orgazmu, był tak mocny, że prawie mdlałam krzycząc.." jesteś cudowny, cudowny to takie rozkoszne". Całowaliśmy się namiętnie nasze ręce błądziły po nagich spoconych ciałach. "Hen, teraz wiem co to znaczy rozkosz, pieszczota, oddanie, zatracenie się" mówiłam szybko, chaotycznie. "Czuję cię tak bardzo mocno w sobie - jesteś cudowny, cudowny... Nigdy w życiu nie było mi tak dobrze.".. -" O Boże, maleńka, jak mi dobrze, jak dobrze" - szeptał przyciskając się do mojego łona . "Kocham cię... Bardzo, bardzo"...Powoli wysunął zwilżonego spermą i różowymi śladami mojego dziewictwa szepcząc "chodź kochanie weźmiemy razem prysznic". Po chwili pod strugami wody zmywał, delikatnie pieszcząc zmywał pot z mojego ciała. Jego ręce sprawiały mi przyjemność. Pożegnał mnie czule, całując powiedział, "śpij spokojnie moja mała kobietko. Jesteś taka kochana. Do zobaczenia." Nasze następne dwa spotkania, też sprawiły mi wiele rozkoszy. Henry wyjechał pod koniec roku do Argentyny na kontrakt. Było mi go brak, a jeszcze bardziej jego mocnego dającego mi tyle rozkoszy członka. "To był mój pierwszy, ale następni też nie byli gorsi" powiedziała z tajemniczym uśmiechem.
Nie mówiłam ani słowa urzeczona barwnym i tak intymnym zwierzeniem mojej już w pełni przyjaciółki. Czułam, że nie będziemy miały tajemnic i ja też ją zaskoczę. "Jesteś wspaniała Mery, podnieciłaś mnie tym opowiadanie, wracamy, bo już późno" objęłam ją i pocałowałam ją mocno w rozchylone usta.
W domu Stan przywitał nas trzymając w ręku dużą rybę. "Zobaczcie, jaki piękny okaz złapałem". Spojrzałam na niego z uśmiechem i pomyślałam sobie, - to jeszcze jednak dzieciak. Ale pochwaliłam go- "rzeczywiście ładny". Zapadał zmrok. Zbierało się na burzę. Z dala słychać było grzmoty. Wuj w spodenkach z rozpiętą na owłosionych piersiach koszulą, wychodził z garażu i wołał "dziewczynki pozamykajcie okna, będzie burza, w moim pokoju też, ja ze Stanem zabezpieczymy łódź". Weszłam z Mery na piętro i zamykałyśmy okna we wszystkich pokojach. W pokoju wuja, na regale z książkami, zajmującym cała ścianę, na dolnej półce leżały czasopisma. Przerzuciłam kilka z ciekawości, co interesuje wujaszka. Między innymi zobaczyłam kilka erotycznych. "Zobacz Mery, co czyta wujcio" Spojrzała i uśmiechnęła się " wujcio lubi widok roznegliżowanych kobiet, ale bardziej w naturze" powiedziała tajemniczo, "chyba to zauważyłaś i czujesz?". Byłam lekko zaskoczona, że tym słowom nadała mocny akcent. "Chodźmy na kolację, potem ja wpadnę do ciebie porozmawiamy, teraz kolej na twoje zwierzenie". Trudno będzie, pomyślałam, jak zareaguje, gdy powiem jej o wujaszku-zgredzie i mojej inicjacji. Chyba jednak wymyślę coś innego.
Burza była coraz bliżej. Błyskawice rozświetlały zapadający szybko zmrok. Kończyliśmy kolację, gdy pierwsza fala ulewy uderzyła w dom. Byłam lekko zaniepokojona. Wuj spojrzał na mnie i spytał " boisz się Helen?", "nie", odpowiedziałam, ale mój lekko drżący głos przeczył temu zapewnieniu. " Idź z Mery do pokoju, ja pomogę mamie posprzątać". Mery objęła mnie i po chwili byłyśmy w moim pokoju. Za oknami szalała burza. Gdzieś blisko uderzył piorun. Przytuliłam się do Mery. Usiadłyśmy na tapczanie blisko siebie. Mery pocałowała mnie gorąco i szepnęła " no powiedz kochanie jak stałaś się kobietką, tylko nie zmyślaj, proszę". Tak, ona jednak wyczuła moje zamiary. Widziałam, co robiła z wujem, jak na niego patrzy i wie dobrze, jakim jest podrywaczem, mimo swojego wieku. Niech się dzieje co chce, nie będę zmyślała powiem jej, ale tylko o wuju. Będzie to nasza wspólna tajemnica.
"Mery", zawahałam się przez chwilkę. "Moim pierwszym mężczyzną, który wsunął niedawno swojego, sztywnego członka w moja szparkę był", " nie kto inny jak wujaszek " dokończyła nagle Mery. Byłam zdziwiona i lekko zszokowana. "Skąd ty to wiesz?, jak się domyśliłaś?, powiedz". "Wyczułam to, gdy po przyjeździe zobaczyłam, jaki wujaszek jest odprężony, zadowolony i jak na ciebie patrzy. Na mnie też tak patrzył, gdy pierwszy raz sprowokowałam go do namiętnego zbliżenia i przekonałam się, że jest lepszy od Hen'a, chociaż dużo starszy". Nie wiedziałam, co powiedzieć, zaskoczona tym szczerym bezpośrednim wyznaniem. Mery uśmiechnięta obejmując mnie ramieniem powiedziała. "Opowiedz mi jak do tego doszło, jestem ciekawa". Przytuliłam się do jej boku i opowiedziałam szczegółowo, jak reagowałam na zbliżenia na brzegu jeziora, w samochodzie, o moim i jego podnieceniu, potem jak oczekiwałam intymnego zbliżenia nocą w moim pokoju i pierwszym orgazmie. Co czułam gdy pieścił mnie namiętnie i jak jego sztywna męskość znalazła się głęboko w mojej ciasnej cipce. Mery przytuliła się mocniej, czułam, że moje barwne, szczegółowe opowiadanie i intymne detale podniecają ją. "Czy byłaś zadowolona?". "O tak, jak on umie pieścić, jakie ma doświadczenie i jak cudownie doprowadził mnie do szczytu rozkoszy", kontynuowałam opowieść. Mery uśmiechnęła się i powiedziała lekko podnieconym głosem "O tak on umie doprowadzić kobietę do zatracenia się, błogości, rozkoszy". "A więc" powiedziałam przytłumionym głosem, udając zaskoczenie "wujcio jest też twoim kochankiem?". "Tak". W jej głosie nie czułam zażenowania tylko nutkę zadowolenia i czułości. "Jak Henry wyjechał do Argentyny miałam romans z kolegą z tej samej klasy. Był moim kochankiem, ale zbyt szybkim, spontanicznym, brakowało mu cierpliwości i czułości jakiej, tak mocno pragniemy. Może to wina wieku i braku doświadczenia? Wiele razy było tak, że zadowolił tylko siebie.
W zeszłym roku przyjechałam tutaj na dwa tygodnie wakacji na zaproszenie wuja. W domu rządziła 65 letnia pani Renata, która gotowała sprzątała i dotrzymywała towarzystwa wujowi. Teraz jej niema, bo jest twoja mama, a ona mogła wyjechać do siostry w odwiedziny. Już pierwszego dnia naraziłam się pani Renacie, gdy przy obiedzie odezwałam się do wuja po imieniu. Wuj obrócił wszystko w żart, mówiąc, że dzisiejsza młodzież jest bardzo bezpośrednia. Uśmiechnięty patrzył na mnie z zadowoleniem, a zarazem z czułością i lekkim podnieceniem w oczach. Czułam, że mu się podobam. Jego wygląd, zachowanie, miłe słowa i czułe spojrzenie podniecały mnie. Następnego dnia, po obiedzie wuj zaproponował spacer nad jeziorem. Szliśmy wolno i rozmawialiśmy. Wuj wypytywał mnie o szkołę, kolegów. Nagle bez ogródek zapytał, "Mery byłaś już sam na sam z mężczyzną, masz chłopaka?". Nie wiem jak to się stało, ale podniecona jego bliskością i tym pytaniem odpowiedziałam, nie zastanawiając się. "Miałam mężczyznę i chłopaka nie jestem dziewicą" Moja reakcja i słowa zaskoczyły wuja. Zatrzymał się i bez słowa objął mnie i gorąco pocałował w rozchylone usta. Oddałam mu pocałunek namiętnie przytulając się mocno tak, że musiał wyczuć moje pełne półkule na swoim torsie. Podniecenie w nas narastało. Czułam jego gorący przyspieszony oddech na mojej szyi. Całował ją. Jego ręce błądziły po moich sztywnych sutkach, zsunęły się na biodra i po chwili poczułam jego palce na moim kroczu. Zsunęłam rękę i dotknęłam jego sztywności wypychającej jego szorty. Drgnął i przycisnął mnie mocniej. Czułam jak rozpina mi guziczki na boku moich krótkich spodenek i wkrótce ciepło jego dłoni na mojej szparce. "Mery maleńka, jesteś gorąca i taka wilgotna" mówił rozchylając wargi mojej muszelki. Palce błądziły w moim intymnym wnętrzu. Całowałam go z zamkniętymi oczyma ściskając coraz mocniej jego męskość. Byłam podniecona i pragnęłam poczuć tą pulsująca sztywność w swojej szparce. Osunęłam się na trawę pociągając go za sobą. Ściągał moją bluzkę obnażając moje pełne, podniecone półkule nie okryte staniczkiem. Nie broniłam mu, gdy moje spodenki wraz z majteczkami zsuwał szybko z moich drżących z podniecenia ud. Byłam naga. Jego usta znalazły się na wychylających się gęstwiny czarnych włosków nabrzmiałych podnieceniem wargach mojej intymności. Jego doświadczony język w moim tak czułym miejscu dawał mi rozkosz. Jego ręka ściskająca raz jedną raz drugą falująca podnieceniem pierś i jego palce w mojej gorącej, wilgotnej cipce, penetrujące moją dziurkę, doprowadzały mnie do tego, że zaczęłam mocno podnieconym głosem, mówić "Rob, Rob, proszę cię weź mnie, daj mi twoją sztywność, którą czuję i pragnę. Rob zrób to błagam" Słysząc te namiętne słowa, ukląkł i zsunął szorty. Moim oczom ukazała się sztywny duży wałek, zakończony nabrzmiałą podnieceniem pałą. Powoli nie spiesząc się wsunął ją lekko w moje nabrzmiałe podnieceniem wargi i pieścił je delikatnie od drgającej z rozkoszy łechtaczki, a potem w dół do wejścia do mojej dziurki. Trwało to dłuższą chwilę. Nagle poczułam jak jego sztywność wypełnia całkowicie mój tunelik rozkoszy. Krzyknęłam i moje szeroko rozrzucone uda ścisnęłam na jego biodrach. Każde uniesienie bioder i mocne pchnięcia gorącego członka, wywoływały jęk rozkoszy. Rob był niezmordowany kochał mnie coraz mocniej, czułam nadchodzący orgazm. Wiłam się i podrzucałam gwałtownie biodra. Czułam wzbierającą falę rozkoszy, tonęłam w niej. To było to, czego pragnęłam. Świat wirował wokół mnie krzyczałam Rob, Rob, kochany, och jak cudooooooooooownie. W spazmie rozkoszy poczułam mocniejsze pchnięcie i biodra mojego doświadczonego kochanka uniosły się do góry. Na moim brzuszku poczułam ciepło jego sztywnego członka drgającego skurczami wyrzucanej spermy. Całował mnie gorąco, słyszałam jego namiętny szept "Meri kochana byłaś cudowna dziewczynko, wprost wspaniała. Już dawno nie miałem takiego doznania." Oddawałam mu pocałunki i też szczęśliwa mówiłam, "Rob kochany jeszcze nikt nie dał mi tyle rozkoszy. Jesteś niesamowity wujaszku". To była prawda nie dał mi tego Henry, nie mówiąc już o moim rówieśniku. Wtulona w jego ramiona mówiłam mu, jaki był czuły i namiętny. Po dłuższej chwili wstaliśmy i nadzy weszliśmy w chłodne lustro błyszczącego w słońcu jeziora. Pływałam obok mojego dużo, dużo starszego kochanka, odprężona i w pełni usatysfakcjonowana.
Gdy wróciliśmy uśmiechnięci, zadowoleni, przekomarzając się głośno, pani Renata patrzyła na nas podejrzliwie i gderała, "gdzie tak długo byliście pora na podwieczorek". "Spacerowaliśmy, kąpaliśmy się" mówił wuj. Moje mokre włosy i wuja potwierdzały jego słowa. Renata pewnie pomyślała, ale jednak nie zapytała, dlaczego nasze lekkie nakrycia są suche. Wuj, jakby wyczuwając jej myśli, powiedział z uśmiechem " nasze spodenki są suchebo kąpaliśmy się nago". Byłam zaskoczona tym bezpośrednim stwierdzeniem wujaszka, a jeszcze bardziej tym, że Renata nic nie odpowiedziała. Spojrzała badawczo na moje zadowolone oblicze, uśmiechnęła się porozumiewawczo i odeszła do kuchni. Widocznie znała doskonale wuja i nic ją nie dziwiło. Po podwieczorku poszłam do swojego pokoju. Leżałam i rozpamiętywałem moje zbliżenie z wujaszkiem. Usłyszałam pukanie. Wszedł Rob i szepnął, "nie zamykaj drzwi od balkonu kochana, przyjdę powiedzieć ci dobranoc". Wyszedł. Jego namiętny szept dawał do zrozumienia, że nie poprzestanie na powiedzeniu - dobranoc. I nie poprzestał Ta noc moja Helen była szalona, kochaliśmy się jak opętani. Tych wspaniałych doprowadzających mnie do niebiańskiej wprost rozkoszy orgazmów było wiele"
Opowiadanie Mery podnieciło mnie. Przeżywałam jej wspomnienia, jakbym ja była na jej miejscu. Objęłam ją mocno. "Teraz obie wiemy, jaki jest nasz niby zgred - wujaszek, ale tak naprawdę to kochany, pożądany Robcio", powiedziałam zdyszanym głosem. Byłam pod wrażeniem jej słów. Szalejąca za oknami burza, grzmoty i ulewa stwarzały wspaniałe tło dla tych intymnych zwierzeń. Nie zapalałam światła, tak było przyjemniej."Takiej burzy to jeszcze tutaj nie widziałam", powiedziała Mery. Jakby na potwierdzenie jej słów nagle w pokoju przez ułamek sekundy zrobiło się jasno i usłyszałyśmy głośny huk uderzającego gdzieś bardzo blisko pioruna. Lekko przerażona przytuliłam się mocno do mojej przyjaciółki. Po chwili usłyszałyśmy pukanie do drzwi. Podeszłam i otworzyłam je szeroko. Na korytarzyku stał wuj w sportowym dresie. "Piorun uderzył w ten wysoki, stary świerk koło garażu. To bardzo blisko. Nie przestraszył was?"."Tak, troszkę wujaszku, proszę wejdź, będzie nam raźniej, porozmawiamy". Wuj wszedł i usiadł, ku mojemu lekkiemu zaskoczeniu obok Mery na tapczanie, w miejscu, które przed chwilą ja zajmowałam. Zapaliłam lampkę obok tapczanu i zapytałam uśmiechem. " Czy ja się też zmieszczę?". Nie czekając na odpowiedź usiadłam blisko obok wuja. Jego biodro dotykało mocno mojego. "O czym rozmawiały moje urocze dzierlatki?". Na jego pytanie Mery odpowiedziała cicho "o tobie wujaszku". "O mnie?, a cóż można opowiadać o starszym panu". "Och bardzo dużo o takim, jedynym w tym domu, bo Stan się nie liczy, naszym mężczyźnie,". Zaskoczył mnie akcent, jaki na słowa - naszym mężczyźnie - położyła Mery. Wuj był, chyba też, lekko zaskoczony. "Stan, drugi mężczyzna gra w szachy z twoja mamą Elen. Ja przegrałem, więc po tym piorunie, przyszedłem do was. Czy możecie mi powiedzieć, czym zainteresowała was moja osoba?". Mówiąc to położył jedną rękę na udzie Mery a drugą na moim. Byłyśmy w szortach wiec nasze gołe uda prowokowały wujaszka. Mery nachyliła się szeptała mu coś do ucha. Widziałam w jego oczach zakłopotanie i zdziwienie, a także poczułam mocniejszy uścisk na moim udzie. "Niemożliwe, naprawdę?" W jego głosie wyczułam podniecenie. "Tak Rob, obie uznałyśmy, że jesteś, nie tylko wujaszkiem, ale naszym mężczyzną, który wie jak dać kobiecie przyjemność i rozkosz, której każda z nas pragnie" powiedziała to głośno i pocałowała go w usta. Widziałam, że jej słowa zrobiły na nim mocne wrażenie, czego efektem było przytrzymanie Mery za głowę i przedłużenie pocałunku. Patrzyłam podekscytowana czując wędrówkę jego ręki po moim nagim udzie. Mój wzrok przykuło rosnące wybrzuszenie jego dresu między lekko rozchylonymi nogami.. O tak - nasz mężczyzna - już reaguje pomyślałam. Mery nie przestając całować Roba wsunęła rękę pod moją koszulkę i pieściła moje cycuszki, napotykając reakcje moich sztywnych już z podniecenia suteczek. Czułam, że chce, abym włączyła się do jej gry. Byłam już mocno podniecona. Burza zaczynała także szaleć we mnie. Bez zastanowienia, jak zareaguje Rob, położyłam rękę na jego wypukłości. Drgną gwałtownie i uwolnił głowę Mery. "Dziewczyny, co robicie? Chcecie doprowadzić mnie do szaleństwa. Tego nie spodziewałem się, nawet w najśmielszych marzeniach, to przerasta moje siły, jestem starszym panem" " I do tego stuprocentowym mężczyzną, który wie, czego pragniemy" dokończyła jego słowa Mery. "Poczekajcie zejdę na dół zobaczę co robi mama i Sten , wkrótce przyjdę , moje urocze uwodzicielki" mówiąc to wuj wstał i wyszedł. "Co mu mówiłaś do ucha?, że był taki zaskoczony?"" Rob powiedziałyśmy sobie wszystko, Helen czuje to samo co ja, pragniemy cię, razem może być jeszcze przyjemniej". No tak, teraz wszystko jasne. Co będzie dalej?, pomyślałam i powiedziałam; "Mery co będzie dalej?', "zobaczysz" odparła i otworzyła drzwi na balkon.. Burza przechodziła, deszcz przestał padać. Do pokoju wraz ze świeżym powietrzem wdzierał się tylko cichnący szum wiatru i odgłos wzburzonego nawałnicą jeziora. Po dłuższej chwili zamknęłam drzwi balkonowe i zasunęłam szczelnie zasłony, pomna swoich doświadczeń. Włączyłam magnetofon, który przywiozłam ze sobą, i uruchomiłam kasetę z łagodnymi nastrojowymi melodiami.
Rob wrócił po kilkunastu minutach. "Stan obrażony, że zostawiłem go samego z mamą poszedł już spać. Mama powiedziała, że też idzie. Powiedziałem jej, że chcę trochę poczytać przed snem, i oto jestem moje namiętne kobietki", mówiąc to przekręcił klucz w zamku. " O jaka urocza muzyka" Usiadł, jak poprzednio między nami, oczekującymi z biciem serc, dalszych intymnych wrażeń. "Kochane dziewczynki, nie spodziewałem się, że nasze indywidualne tajemnice, tak szybko staną się naszymi wspólnymi. Jestem jednak zadowolony i szczęśliwy, że mam was obie, jedną lekko puszystą, drugą drobniejszą, ale równie urocze". Mówiąc to objął nas ramionami i przycisną do siebie. "Kocham was maleńkie". "My ciebie Rob też " powiedziała Mery wsuwając rękę pod bluzę jego dresu. Czułam jego palce na moim brzuszku, zsuwały się coraz niżej, by przycisnąć moje podniecone już krocze. Podniecona, bez żadnych oporów, wsunęłam rękę pod dolną część dresu. Nie miał nic więcej na sobie. Dotknęłam delikatnie jego członka. Nie był jeszcze taki sztywny, jaki pamiętałam. Ścisnęłam go lekko. Rob drgnął, i rozsunął uda. Trzymałam jego męskość w swojej dłoni. Och jak on rośnie i sztywnieje. To mnie podnieciło tak mocno, że bez zastanowienia powiedziałam " Och Robi, jak twoja maczuga rośnie, pęcznieje w mojej ręce to wspaniałe uczucie" Poczułam rękę Mery na mojej obejmującej męskość naszego wspólnego kochanka. Druga jej ręka trzymała brzeg spodni dresu i ściągała je w dół. Rob uniósł lekko biodra ułatwiając jej działanie. Naszym oczom ukazał się sztywny już w pełnej krasie członek wujaszka. W szparce jego pały widać było błyszczącą kropelkę. Podniecona zobaczyłam jak usta Mery obejmują tą pulsującą żołądź i pieszczą ją namiętnie. Głośne westchnienia wujaszka świadczyły, że jest w siódmym niebie. Byłam lekko zaskoczona umiejętnościami Mery, robiła to naprawdę z uczuciem. Ręka Roba dalej pieściła przez szorty moje nabrzmiałe już podnieceniem krocze, by po chwili rozpiąć guziczki na boku szortów i zsunąć je wraz z majteczkami obnażając moją wilgotna szparkę. Pomogłam wujowi zdjąć górę dresu, a on mnie bluzeczkę byliśmy nadzy. Mery uniosła głowę z nad wyprężonego członka Roba. "O już nic nie macie na sobie", szybko zrzuciła swoje ciuszki. Z przyjemnością oglądałam jej okrągłe bioderka i ciemny pulchny trójkącik. Usta Roba wpiły się w podnieconą muszelkę Mery podczas gdy moje ręce pieściły jej pełne półkule. Mery wiła się z rozkoszy, szeptała gorąco, "Rob wejdź we mnie, tak go pragnę". Położyła się na brzuszku na brzegu tapczanu wypinając pupcię. Nie czekała długo, patrzyłam jak pulsująca pała zanurza się w muszelce Mery, która rozchyliła moje uda i zwinnym języczkiem pieściła moją podniecona szparkę. Trwało to dłuższą chwilę. Niezwykle intymna sytuacja, widok Mery i wujaszka w namiętnym stosunku, jego westchnienia, języczek i paluszki Mery w mojej podnieconej do granic szparce doprowadziły mnie do szczytu. W uniesieniu spowodowanym tym wspaniałym orgazmem, krzyknęłam " kochani moi to cudowne, wspaniałe". Rozchylałam i ściskałam uda. Musiało to także wpłynąć na Mery bo zaczęła jeszcze mocniej poruszać pupcią, naprzemian jęcząc i szepcząc, "Rob jesteś boski, boski, och tak juuuuuuuż. W tym momencie wuj gwałtownie się odchylił i zobaczyłam jak jego sztywna męskość wyrzuca na plecy kochanki życiodajne soki. Po chwili Rob odsunął się i usiadł na dywanie. Mery wstała i wyszła do łazienki. Wuj usiadł koło mnie objął i szeptał; " To było niesamowite, ale nie mogłem przestać. Jak się czujesz kochanie?" Świetnie Robi ja też miałam wspaniały orgazm". "Bardzo się cieszę kochanie, to jest dla mnie niezapomniany wieczór", jesteście obie, dla mnie, źródłem rozkoszy", mówiąc to pocałował mnie gorąco, głaszcząc delikatnie moje drobne nagie cycuszki. "Robi przestań, bo znów zaczynam się podniecać". "Dobrze maleńka" wstał i ubrał dres. Z łazienki wyszła Mery już ubrana. Pochyliła się nade mną, pocałowała czule w usta, szepcząc, "było cudownie kwiatuszku. Dobrej nocy, czułam, że ty też miałaś przyjemność" Oddałam jej pocałunek mówiąc, "O tak, tak, dobrej nocy pieszczoszko". W stałam i pocałowałam wuja. "Dobrej nocy rozkoszny nauczycielu". Uśmiechnął się "dobrej nocy maleńka ". Wyszli. Prysznic zmywał resztki podniecenia. Wróciłam do pokoju i po chwili byłam już w objęciach Morfeusza.
Obudziło mnie wołanie mamy. Helen, śpiochu, pora na śniadanie. Gdy zeszłam przy stole byli już wszyscy. Wuj był uśmiechnięty, żartował. "Jutro wraca moja opiekunka, Renata, będzie jeszcze większa przewaga płci pięknej". Mama przerwała mu, "No nie bardzo Rob, mój urlop już się kończy, a Helen ma w wakacyjnym planie wyjazd na obóz, organizowany przez jej szkołę". Tak miałam takie plany, chociaż, wspominając zeszłoroczny wyjazd, nie spodziewałam się żadnych atrakcji. Ten początek wakacji, po przeżyciach i doświadczeniach, jakie wprowadziły mnie w świat spełnionego seksu, tu u mojego uroczego wujaszka-kochanka, stawiał w innym świetle ten wyjazd na obóz, który teraz wydawał mi się bardzo obiecujący. I nie myliłam się, ale to powierzyłam dalszym, licznym kartkom mojego, intymnego pamiętnika.