Witam,
Do rozwiązania 2 problemy:
Spadł łącznik korektora z przodu...Czy mechanizm wygląda tak samo jak z tyłu?
Z tyłu założyłem i obwiązałem drutem- 2 miesiące, wszystko OK.
Głównie chodzi mi o stukający korektor wysokości z przodu. Na początku myślałem, że to zawieszenie. Jednak sprawdziłem na kanale i dźwięki dochodzą dokładnie z korektora (tylko przy głębokich wychyleniach np. garby, przy podnoszeniu i opadaniu, na kostce jest zupełnie cicho). Poza tym teraz gdy jechałem bez łącznika było cicho.
Co to może być? Będę dzisiaj zakładał łącznik, więc chciałbym zająć się również korektorem. Czy WD40 pomoże?
pozdrawiam
Roman Kłosiński Gdańsk
Ja z łącznikiem korektora robiłem to tak:
do środka łączniczka wlałem kleju Poxipol, owinąłem cienką folią metalową główkę i wcisnąłem. Ścisnąłem obie części aby jak najgłębiej weszły i pozostawiłem do wyschnięcia.
Już sporo czasu jeździ i działa. Wybrałem ten sposób gdyż wyrobiona była już metalowa główka i nowy łącznik miał luzy
Wojciech Jaroń Wrocław
Świetny pomysł, Zrobię tak z przodu i z tyłu.
Sebastian Johan Tarnobrzeg podkarpackie
Ja mechanizm robiłem w mechanika Michała, mechanizm wygląda jak nowy auto chodzi lepiej niż fabryka
Skrót z forum Data: 2007-09-23 09:16:38
Temat: xantia - dziwne zachowanie. http://arch2.triger.com.pl/i.php?W=2&LID=2&PID=1735165
sprawa dot. tylnej osi (z syst. sc/mac)
otóż ogólnie mogę ustawić tylko kompletny dół lub sama gore.
wiec wygląda na spadnięte cięgiełko przy korektorze.
(nie mogę sprawdzić bo dopiero mam zamiar nabyć to autko)
wątpliwości rodzą się stad ze w innych xantiach w przypadku uszkodzenia cięgła mogłem niejako zatrzymać ruch nadwozia w gore lub w dół przez przesuniecie dźwigni w położenie neutralne. tutaj mimo ze cofnę dźwignię podnoszenie/opuszczanie raz rozpoczęte trwa do końca.
Skąd ta informacja? Jeśli spadł plastikowy łącznik cięgiełko) to ruch dźwignią nie ma znaczenia, bo nie ma połączenia mechanicznego pomiędzy osia a regulatorem wysokości, którym steruje dźwignia w kabinie.
Z praktyki, tak właśnie jest. W skrajnych położeniach mechanizm dotyka suwaka korektora także bez łącznika. Dlatego jeżeli stanie Ci się tak jak Piotrkowi to żeby dojechać do najbliższego kanału/najazdu możesz:
1- wybrać położenie max góra
2-kiedy auto podniesie się na maxa przełożyć wajchę "na glebę"
3- w trakcie opadania auta, kiedy wysokość będzie mniej więcej normalna przestawić wajchę na położenie normalne
W ten sposób da się pojechać, dopóki przez dystrybutor, nieszczelności w siłownikach i korektorach nie wycieknie LHM z siłowników.
Moja praktyka jest inna. A spadał mi tylny łącznik. Auto podnosiło kuper na maksa w trakcie jazdy. Po zgaszeniu silnika i odpaleniu za kilka godzin, tyłek najpierw opada ( u mnie przynajmniej), opadał wiec tez na maksa i dopiero w trakcie jazdy potrafił podnieść się znowu do góry. Ruchy dźwignią nie miały żadnego znaczenia.
Być może efekt zależy od tego jak spadnie łącznik ale w kilku przypadkach, które do tej pory widziałem/słyszałem, zawsze dało się podnieść na maks i opuścić na min.
U mnie tez skubaniec spadał i nie można było wycelować w środkowe położenie. Tylko góra i dół. Pomogły 2 opaski plastikowe
w dwóch poprzednich xantiach dało się wcelować w położenie neutralne prawdopodobnie było tam dobrze ustawione "zero hydrauliczne" jak zwal tak zwal. czyli ze w położeniu neutralnym dźwigni. także suwak jest w położeniu neutralnym i co więcej auto ma właściwa wysokość. tak ze panowie którym się "nie zatrzymuje" do działa.
Jak można ustawić zero hydrauliczne na korektorze?
Chodzi o to żeby poziom "do jazdy" zadawany mechanicznie był w tym samym miejscu co ustawiany automatycznie podczas regulacji poziomu zawieszenia luzuje się cięgła regulacji ręcznej..z tego co widziałem nie wszyscy tak robią.
A rozbierałeś kiedykolwiek korektor wysokości?
A po co go rozbierać?
W samochodzie masz dwa układy sterowania wysokością zawieszenia.
Automatyczny i ręczny (o wyższym priorytecie)
Automatycznym regulujesz wysokość a ręczny dostosowujesz na końcu do zadanych ustawień.
Skoro rozbierałeś to wiesz, ze budowa korektora jest bardzo prosta. Trzpień popychany mechanicznie albo podaje LHM pod ciśnieniem do kul, albo go spuszcza z nich. O jakim samoistnym zerze hydraulicznym możemy mówić?
"samoistne zero hydrauliczne" - to twoje określenie
Nie rozumiem, w jakiej kwestii polemizujesz.
O takim ze jak Ci spadnie łącznik to samochód zostanie w pozycji do jazdy nie pójdzie w gore ani nie położy się na glebie.
O takie "zero hydrauliczne" chodzi
Może tak jest w C5 ( nie wiem), ale na pewno nie w Xantii.
Faaaacet. Masz Xantie i nie wiesz jak działa hydraulika?
Do książek:)
Każdy hydropneumatyk, Benio Xm Xantia i reszta ma dwa układy korekcji. Automatyczny i ręczny. Ręczny ma wyższy priorytet ustawień, ale prześwit ustawia się na układzie automatycznym obejmami na drążkach stabilizatorów. Potem ręczny tylko się do wszystkiego podpina:)
U mnie w takim razie nie ma automatycznego układu w moim rozumieniu. Tobie natomiast proponuję, rozepnij cięgna od ręcznej wajchy do korektorów, zobaczymy jak będziesz jeździł na tej automatycznej korekcji.
Po rozpięciu cięgien auto powinno znajdować się w pozycji do jazdy
( stan "zera hydraulicznego”).
Jeśli wysiądziesz, odciążone auto pójdzie oczywiście do góry, ale po chwili wróci do pozycji do jazdy. Tak samo w przypadku dociążenia - auto osiądzie, ale po chwili podniesie się do pozycji do jazdy.
To właśnie objawy zadziałania "automatyki".
Wiesz co? Aż nie chce mi się tłumaczyć.
Wejdź sobie kiedyś pod ten Twój samochód i zapoznaj się z działaniem układu. Ręczna regulacje juz Ci opisał w MJ, automatykę sobie obejrzysz jak Ci się zachce zapoznać z samochodem.
Dla mnie EOT. Szkoda słów. Idź na forum tam Ci wszystko spece od hydro wyłuszczą..
> O takim ze jak Ci spadnie łącznik to samochód zostanie w pozycji do jazdy
> nie pójdzie w gore ani nie położy się na glebie.
> O takie "zero hydrauliczne" chodzi
> Wojciech 190
Nie, właśnie ten łącznik odpowiada za samopoziomowanie auta.