Tematy
Każda kreska oddziela epoki. Podziękowania dla Unca oraz Pauliny Kłos.
Problematyka moralna "Antygony"
Różne sposoby nawiązania do antyku w literaturze polskiej
Transpozycja wybranego mitu w sztuce
Inspiracje biblijne w literaturze
Tragizm i tragedia, wyjaśnij pojęcia, podaj przykłady
Dramat antyczny a dramat szekspirowski - próba porównania
Powstanie i rozwój tragedii greckiej
Epos i jego kontynuacja.
"Bogurodzica" jako zabytek języka polskiego, historia utworu, walory literackie
Omów znane ci średniowieczne zabytki języka polskiego
Etos rycerza na podstawie przykładów z literatury polskiej i obcej
Dążenie do ideału etycznego w literaturze średniowiecza.
Polskie dziejopisarstwo średniowieczne
Nawiązania do redniowiecza w literaturze polskiej późniejszych epok
Z jakimi epokami kojarzysz style: gotyk, barok, klasycyzm; omów je i podaj przykłady
Objaśnij pojęcia: odrodzenie, humanizm, reformacja
Humanizm, racjonalizm i irracjonalizm wyjanij pojęcia; z jakimi epokami Ci się kojarzą, omów na przykładach.
Wzorce osobowe renesansu.
Różne ujęcia tematyki wiejskiej w literaturze renesansu.
Rodzaje miłości w literaturze XVI i XVII wieku, Kochanowski, Morsztyn, Szarzyński.
Dramaty Szekspirowskie - wyjaśnij zainteresowanie nimi trwające od stuleci.
"Odprawa posłów greckich" Jana Kochanowskiego, a dramat antyczny.
Praktyczna filozofia Jana Kochanowskiego i jej źródła.
Myśl o poezji i poecie w twórczości Jana Kochanowskiego.
Bóg i natura w twórczości Jana Kochanowskiego
"Ludzkie przygody, ludzkie noś" - Treny jako świadectwo przygód człowieka myślącego epoki renesansu
Treści patriotyczne w utworach Jana Kochanowskiego i kazaniach Piotra Skargi
Program polityczny Andrzeja Frycza Modrzewskiego - ojca polskiej myśli demokratycznej.
Los człowieka w twórczości Mikołaja Sępa-Szarzyńskiego i Daniela Naborowskiego
Scharakteryzuj zjawisko sarmatyzmu wykorzystując znane Ci utwory literackie.
Na podstawie wybranych utworów omów charakterystyczne cechy baroku
Pamiętniki Jana Chryzostoma Paska
Co zauważył Ignacy Krasicki obserwując świat i ludzi
Jakie rodzaje i gatunki występują w literaturze Oświecenia. Jakie są ich źródła i czemu zawdzięczały popularność?
Dworek szlachecki i jego mieszkańcy w literaturze.
Życie kulturalne i umysłowe w czasach stanisławowskich.
Przedstaw poglady społeczno-polityczne publicystów oświecenia.
Bogactwo refleksji w "Grobie Agamemnona"
Świat szlachecki w "Panu Tadeuszu" Adama Mickiewicza.
Propozycje zbawcze w III części "Dziadów"
Tragiczny konflikt Konrada Wallenroda
Romantyczny pielgrzym - omów na znanych ci przykładach
Romantyczne rozumienie roli poezji i poety
"Kordian" - wypowiedź poety o powstaniu listopadowym
Postacie buntowników i szaleńców w utworach romantycznych.
Pejzaż romantyczny w literaturze
Przemiana wewnętrzna jako motyw określający odrębność polskiego bohatera romantycznego
Kształt miłości romantycznej
Ludowość w twórczśoci romantyków polskich
Motywy autobiograficzne w twórczśoci Adama Mickiewicza
Romantyczna koncepcja natury na przykładzie wybranych utworów.
"Nie-Boska komedia" jako dramat niepełnych racji
Dramat bohatera romantycznego w "Nie-boskiej komedii"
Norwid - poeta myśli
Cechy dramatu romantycznego
Cechy poetyki romantycznej
Cechy gatunkowe powieści poetyckiej
Rewolucja społeczna w ujęciu Krasińskiego, Żeromskiego i Witkacego
Na wybranym przykładzie omów cechy poematu dygresyjnego
Interpretacja słów Wysockiego"Nasz naród jak lawa..."
Romantyczna biografia Kordiana
Wielcy ludzie w poezji Norwida
Wymień gatunki literackie romantyzmu, wymień cechy jednego z nich
Typowe gatunki literackie pozytywizmu
Wybrane problemy i tematy nowel pozytywistycznych
Asnyk i Konopnicka - poeci czasów niepoetyckich
Koncepcje patriotyzmu i służby ojczyźnie w polskiej literaturze pozytywizmu
Wokulski - co mnie fascynuje i budzi szacunek, a co drażni i wzbudza sprzeciw.
Judym - co mnie fascynuje i budzi szacunek, a co drażni i wzbudza sprzeciw.
Dwa spojrzenia na literaturę - Sienkiewicz - Żeromski
Obraz "chorego" społeczeństwa w "Lalce" Bolesława Prusa
"Lalka" to powieść o straconych złudzeniach - czy się z tym zgadzasz?
Przełom pomiędzy epokami: pozytywizm - Młoda Polska
Poezja Staffa na tle współczesnych mu nurtów poetyckich
"Wesele" Wyspiańskiego jako synteza sztuk
Związki Młodej Polski z romantyzmem
Wieś w utworach Żeromskiego i Reymonta
Tematy i idee liryki młodopolskiej
Różne techniki artystyczne w prozie modernistycznej: realizm, symbolizm, impresjonizm
Bohaterowie Żeromskiego w poszukiwaniu sensu życia
Poezja młodopolska jako wyraz niepokoju człowieka końca wieku
Historia, a współczesność w "Weselu" Stanisława Wyspiańskiego
Uroda i brzydota świata jako kategorie estetyczne w utworach Żeromskiego
Młodopolskie sny o znużeniu, sny o potędze
Inne nazwy Młodej Polski i ich uzasadnienie
Widzenie filistra w literaturze polskiej
Bohaterowie Stefana Żeromskiego wobec epoki romantyzmu i pozytywizmu.
Elementy naturalizmu w wybranych utworach literackich.
Program artystyczny Awangardy
Tendencje klasycystyczne i awangardowe w liryce XX wieku
Zniewolenie formą w "Ferdydurke" Gombrowicza.
Propozycje moralne w ujęciu Josepha Conrada i Alberta Camusa
Człowiek i urząd w "Procesie" Kafki
Moralne problemy w "Granicy" Zofii Nałkowskiej
Oryginalny świat poezji Leśmiana
Futuryzm, ekspresjonizm, surrealizm jako techniki artystyczne
Problem odpowiedzialnśoci moralnej w literaturze XX wieku
Dramat Mrożka jako wyzwanie wobec tradycji
Broniewski - poeta buntu i przeżyć osobistych
Siła i słabość człowieka w literaturze o wojnie i okupacji.
Omów najbliższe Ci wiersze Zbigniewa Herberta
Proza Nałkowskiej i Borowskiego wobec doświadczeń "epoki pieców"
Współczesna literatura faktu, jej tematy i znaczenie.
Tragedia młodych w poezji Krzysztof Kamil Baczyńskiego i Tadeusza Gajcego.
Człowiek zniewolony - łagry sowieckie na przykładzie wybranych utworów literackich
Charakterystyczne cechy liryki wybranego poety współczesnego - Zbigniew Herbert
Interpretacja wybranego wiersza
Metaforyczny sens "Dżumy" i filozoficzna wymowa powieści
Twoja znajomość teatrów warszawskich, repertuar, aktorzy, reżyserzy
Esej, felieton, artykuł - omów na przykładzie wybraną formę.
Rola tytułu literackiego na wybranych przykładach
Polskie systemy wersyfikacyjne, omów podaj przykłady
Omów funkcje języka
Związki frazeologiczne i kryteria ich podziału
Zróżnicowanie stylistyczne współczesnej polszczyzny
Zapożyczenia językowe.
Przedstaw znane ci słowniki języka polskiego. Kiedy i w jaki sposób z nich korzystasz?
Archaizmy, pojęcie, podział, przykłady
Neologizmy, pojęcie, podział, przykłady
Stylizacja językowa i jej odmiany
Twórczość Norwida jako kontynuacja i przekroczenie tradycji romantycznych
Terapeutyczny sens "Ksiąg narodu i pielgrzymstwa polskiego" oraz "Pana Tadeusza"
Co to jest sentymentalizm?
Motywy malarskie i muzyczne w literaturze
Druga strona wojny w "Pamiętnikach z Powstania Warszawskiego"
Realne i etymologiczne znaczenie pojęć biblijnych i mitologicznych
Problematyka moralna "Antygony"
Jedną z zasad antycznej estetyki zakładającej oddziaływanie sztuki na odbiorcę, wprowadzonej przez Arystotelesa w szóstym rozdziale jego poetyki, była zasada tzw. katharsis - oczyszczenia. Pojęcie to sformułowane jest w sposób lapidarny i trochę zagadkowy i jest różnie interpretowane w sensie moralnym, psychologicznym, filozoficznym. Na ogół przez katharsis rozumie się rozładowanie wzruszeń, wyzwolenie odbiorcy z uczuć pod wpływem wstrząsu emocjonalnego nazwanego przez Arystotelesa litością i trwogą. Jego użycie prowadzi do tego, że widz w czasie przedstawienia doznaje oczyszczenia z emocji, które ogląda na scenie.
To zadanie narzucone przez poetykę spełnia "Antygona". Litość i trwogę, o którą chodzi Arystotelesowi, wywołuje konflikt między osobami bliskimi sobie: Antygoną i Kreonem. Swoich bohaterów stawia autor w sytuacji wyboru, są to: Kreon, Antygona, Ismena, Hajmon i Eurydyka. W sytuacji w jakiej się znaleźli muszą wybierać nie między dobrem a złem, ale między wartościami równorzędnymi. Nad bohaterami ciąży klątwa bogów, dlatego każde ich przedsięwzięcie, każdy wybór musi skończyć się klęską. Mimo wszystko główna postać dramatu, Antygona, stała się symbolem pewnej postawy wobec tych, którzy w imię jakiś tam celów, np. racji państwa, gwałcą prawa prywatne, prawa ludzkie. Antygona wbrew zakazowi Kreona postanawia pogrzebać ciało zabitego brata. Uważa, że każdy ma obowiązek posłuszeństwa wobec praw bliskich, a bogowie nakazują grzebanie zmarłych. Antygona prawa odwieczne, boskie stawia ponad prawa, które ustanawia śmiertelny król. Ale nie tylko tym kieruje się Antygona. Jej motywem jest lojalność, poczucie obowiązku i wobec rodziny tak tragicznie. "Nie można dopuścić by niepogrzebion, bez płaczu, stał się łupem dla sępich dziobów chciwych żerliwy". Chce ona jak sama mówi współkochać a nie współnienawidzieć, uważa że dokonuje "świętej zbrodni". Tak więc Antygona chce być w zgodzie z samą sobą i z prawami boskimi. Uważa, że śmiertelny nie może przekreślić praw boskich, a śmierć która jej grozi przyspieszy jedynie to co i tak ją czeka. Nie lęka się, że wcześniej spotka się z bliskimi.
Nie można jednak nie przyznać pewnej słuszności racjom Kreona. Król uważa, że po bratobójczej wojnie potrzebny jest w państwie spokój. Bezrząd i anarchia mogą stać się przyczyną upadku. Prawowity król jest zastępcą bogów, jest uprawniony do wydawania rozkazów w imię bogów, jest utożsamiany z państwem "Czy nie uchodzi państwo za rzecz władcy". Władca nie może cenić wyżej najbliższych od ojczyzny i dlatego powinien ukarać zdrajcę. Polinejk sprowadził przecież wojska, które miały zniszczyć Teby. Nawet po śmierci nie może on być potraktowany na równi z obrońcą. Ta kara ma dodatkowo odstraszyć przyszłych buntowników. Antygona w jego oczach opuściła się zuchwalstwa. Kobieta nie może dyktować praw, także lud nie ma wpływu na postępowanie króla. Nie można tolerować buntu, a niedopełnienie obietnicy ukarania winnych rzuciło by na niego złe światło jako na niesprawiedliwego władcę. Boi się także przyznać rację młodszemu Hajmanowi, który bierze stronę Antygony. Twierdzi on, że rozkazy władcy powinny być mądre, mówi: "Niczym to państwo co jednemu służy".
Stanowisko Sofoklesa jest jednoznaczne. Przyjaciel Peryklesa, znany z budowania demokracji potępiał upór Kreona, jego przesadną ambicję i zaślepienie. Lament władcy "Ach biada mi, złamane całe życie" jest przyznaniem się do błędu i uznaniem racji Antygony. Wpływ na kreowane postacie miała religijność Sofoklesa, był zwolennikiem religii delfickiej. Potępił więc Kreona za wydawanie rozkazów sprzecznych z wolą bożą.
Różne sposoby nawiązania do antyku w literaturze polskiej.
Powszechne jest mniemanie, iż starożytne literatury grecka i rzymska oraz biblia to dwa źródła naszej kultury i literatury. Cyprian Kamil Norwid w wierszu "Moja Ojczyzna" wyraził następującą myśl:
"Naród mnie żaden nie zbawił, ni stworzył,
Wieczność pamiętam przed wiekiem,
Klucz dawidowy usta mi otworzył
Rzym nazwał człowiekiem."
Podobną myśl wypowiedział współczesny znawca antyku Stanisław Stabryła. Pisał on, że antyk podobnie jak biblia stanowi wspólną ojczyznę kultury europejskiej, a więc także polskiej. Stąd wszystko, lub prawie wszystko co się z tych dwóch wielkich korzeni wywodzi ma charakter uniwersalny. Odwołania antyczne, niezależnie od tego jaką przybierają formę, są w naszym kręgu kulturowym zużytkowaniem wspólnego dobra.
Recepcja (odwołanie) antyczne w naszej kulturze jest zjawiskiem znanym od renesansu. Wtedy to zaczęto wydawać, studiować i naśladować pisma starożytnych poetów i filozofów. Wywarły one ogromny wpływ na kształtowanie się pojęć filozoficznych i etycznych tej epoki, a także na sztukę wysławiania się, na renesansowe poetyki. W literaturze rozpoczęły się najróżnorodniejsze zapożyczenia w zakresie tematów, motywów, kompozycji, porównań, frazeologii, słownictwa i postaci. Jeden z wybitnych współczesnych znawców antyku, Ludwig Hieronim Morstin, powiedział że każde pokolenie ma swój antyk i swoje spojrzenie na antyk, które pozwala ciągle odnajdować w tej epoce nowe wartości, które są przydatne.
Mówiąc o inspiracjach antycznych trzeba pamiętać, że mają one różnorodny charakter. Mogą to być z jednej strony zwyczajne powtórzenia motywów klasycznych, lub też reinterpretacje przynoszące zasadniczą zmianę sensu w stosunku do klasycznego tworzywa. Mogą to być jakieś polemiki, nowe zupełnie nieoczekiwane znaczenia nadawane starożytnym mitom, tu też tzw. prefigura zawierające analogie między mitem a losami współczesnych bohaterów, oraz tzw. inkrustacje, tzn. ozdabianie metaforami, porównaniami, słownictwem zaczerpniętym z Antyku. Świadczą one o ciągłości naszej kultury i poczucia łączności z tradycją. Szczególnie dzisiaj zainteresowanie Antykiem można tłumaczyć poszukiwaniem wspólnej ojczyzny, chęcią powrotu do źródeł, korzeni. Jest to antidotum na gwałtowny rozwój cywilizacji.
Zafascynowanie Antykiem w renesansie widoczne jest już w nazwie, oznacza ona bowiem odrodzenie się tradycji antycznych po okresie Średniowiecza. Trzeba jednak pamiętać o tym, że nadal pewne tradycje poprzedniej epoki są kontynuowane, choć renesans się od nich odżegnuje. Natomiast w pełni świadome jest odwołanie się do Antyku. Pojawia się słynne hasło: "Ad fontem" - do źródeł, które oznacza wręcz zachłyśnięcie się klasyką, aż do przesady, jak np. cyceronizm. Powszechne stają się studia obejmujące starożytną filozofię, literaturę i retorykę tzw. studia humaniora. Ideałem wykształcenia humanistycznego staje się znajomość trzech języków starożytnych: greki, łaciny i hebrajskiego, umożliwiająca studiowanie dzieł w oryginale. Jan Kochanowski znał klasyczną łacinę, czy znał grekę jest wątpliwe. Renesans przynosi odrodzenie wielu filozofii antycznych, odradza się: platonizm, neoplatonizm, powstaje we Florencji słynna akademia platońska założona przez Kosmę Meduceusza, stoicyzm, epikureizm, filozofia Sokratesa. Pod wpływem filozofii starożytnej kształtuje się eklektyczna filozofia Kochanowskiego (czerpiąca z różnych źródeł), korzysta także z ojców kościoła, filozofii kościoła. Kochanowski filozofię grecką czerpie z pośredniego źródła jakim są dzieła Horacego. Można powiedzieć, że "jądro horacjańskie stanowi najistotniejszą część twórczości Kochanowskiego" - profesor Sokołowska. Horacjanizm Kochanowskiego przejawiał się w wielu postaciach. Wiele pieśni Kochanowskiego to niemal dosłowne tłumaczenia i parafrazy pieśni Horacego. Np. pieśni "Dzbanie mój pisany, dzbanie malowany", "Niezwykłym i nie leda piórem opatrzony" w tej pieśni Kochanowski parafrazuje słowa Horacego "non omnis moria" - nie wszystek umrę, zwracając się w pieśni do swojego mecenasa bp. Myszkowskiego - "Mój Myszkowski nie umrę". Pod wpływem Horacego Kochanowski także przejmuje poglądy głoszone przez Epikura i jego uczniów. W jego twierdzeniach odnajdujemy echa filozofii epikurejskiej: pogoda, panowanie nad namiętnością, korzystanie z radości życia. W jednej z pieśni poeta wypowiada epikurejską postawę
"Miło jest szaleć kiedy czas po temu
Dziś bądź wesół, dziś użyj biesiady
O przyszłym dniu niechaj później rady".
Również odnajdziemy w tej eklektycznej filozofii cechy filozofii stoickiej, której twórcą był Zenon z Kition. Głosił nakaz zachowania spokoju w każdej sytuacji oraz równowagi duchowej wtedy gdy fortuna nam sprzyja i gdy nas boleśnie doświadcza, ponieważ "jest to kapryśna pani z urodzenia i rada swoje wyroki odmienia, a człowiek może się uchronić przed jej kaprysami statecznym umysłem".
Kochanowski głosi przekonanie, że kierując się nakazami rozumu człowiek, staje się wolny od kaprysów zmiennej Fortuny.
"A nigdy nie zabłądzi
Kto tak umysł narządzi
Jakoby umiał szczęście i nieszczęście znosić"
"Lecz na szczęście wszelakie
serce ma być jednolite"
"Nie porzucaj nadzieje
Jakoć się kolwiek dzieje"
Z Antyku również za Horacym przejął pojęcie Fortuny, która rządzi światem, decyduje o ludzkim szczęściu lub nieszczęściu. Wprowadza do losu niepewność, uchronić przed nią może filozofia stoicka. Za Horacym przejmuje zasadę złotego środka tzn. nakaz poprzestania na małym, pochwała skromności, pochwała umiaru, nieporządanie wielkich bogactw np. fraszka "Na dom w Czarnolesie". Za Horacym przejmuje pojęcie cnoty w znaczeniu virtus. Idea czystości moralnej, służby ojczyźnie, dbałości o wspólne dobro. Wypowiada tę myśl w pieśni:
"Cnota skarb wieczny
Cnota klejnot drogi
Tego-ć nie wydrze nieprzyjaciel srogi
Nie spali ogień
Nie zaleje woda
Nad wszystkim inszym panuje przygoda"
Z Horacego tzw. strofika horacjańska (zwrotka czterowersowa) oraz melodyjność wiersza. Z Horacego zaczerpnął Kochanowski apostroficzność, strukturę apelu, inwokacyjność swojej poezji. Krytycy zwracają uwagę na fakt, że pod wpływem Horacego pojawia się upodobanie do życia na wsi. Kochanowski marzył o sławie pośmiertnej, miał pewność, że ją osiągnie. Głosił również horacjański pogląd "bawiąc uczyć".
Obu poetów łączyło powinowactwo duchowe, na które składała się postawa moralisty, synkretyzm filozoficzny, skłonność do umiaru, dystans w stosunku do ludzi, wysoki stopień samowiedzy artysty. Odwołań do Antyku w twórczości Kochanowskiego jest bardzo wiele. Za jego sprawą literatura renesansowa przyswaja sobie wiele gatunków: fraszka, pieśń, tren, tragedia. Pierwsza jego tragedia wzorowana na Euryklidesie. Zachowuje kompozycję tragedii antycznej, rezygnuje z dwóch pieśni za przykładem Euryklidesa: paradosu (pieśń chóru na wejście) i eksodosu (na zejście), nie ma też katastrofy. Temat tragedii też zaczerpnięty z Antyku: sięgnął do pieśni z "Iliady", która ukazuje przybycie posłów do Troi, ich odprawę. Kostium antyczny skrywa problemy uniwersalne: upadek państwa z winy obywateli, anarchii. Dramat ten nie jest o Polsce.
U Kochanowskiego roi się od inkrustacji (zdobnictwo mitologiczne) - "Safo słowieńska". Siebie porównuje do Proteusza (mógł zmieniać postać, on miał zmienne losy). Kiedy w trenach opłakuje śmierć Urszulki, porównuje się do płaczącej Nike. Inspirowany mitologią jest mit arkadii w twórczości Kochanowskiego. Zostaje przywołany w motywie czarnoleskiej arkadii - ideał sielskiego bytowania, wspólna ojczyzna duchowa z arkadią starożytną. Przynosi azyl od trosk i zmartwień życiowych, szczęście, rodzinę, harmonię, ład wewnętrzny.
Przejawem odwołań do Antyku - rozwój w renesansowej Europie literatury parenetycznej (pouczającej) mającej antyczny rodowód. Literatura moralizatorska, dydaktyczna. W Polsce np. "Żywot człowieka poczciwego" Mikołaja Reja, "Dworzanin polski" Łukasza Górnickiego.
Znamiennym świadectwem różnych odwołań do Antyku - dwujęzyczność literatury renesansowej. Na równych prawach rozwija się poezja łacińska. Dwujęzycznie tworzył Kochanowski - znał klasyczną łacinę.
Ze starożytności Renesans przejął zjawisko mecenatu (Zamoyski, Łaski, ks.Albrecht). Dzięki nim mogli studiować ubodzy: Klemens Janicki, Kochanowski, Szymon Szymonowic.
Renesans przynosi zafascynowanie antyczną retoryką. To daje początek polskiej publicystyce renesansowej, krasomóstwu (np. publicystyka Modrzewskiego, Orzechowskiego). Popularnym gatunkiem staje się mowa. Przykładem kunsztownej mowy jest mowa Antenora z "Odprawy posłów greckich" oraz pieśń Kochanowskiego "Wy którzy Rzeczypospolitą władacie". Przykładem krasomóstwa: apostrofy, pytania retoryczne, dowodzenie, budowanie napięcia emocjonalnego.
Polonizacja motywów antycznych - wprowadzenie motywów antycznych w polską rzeczywistość np. "Satyr" Kochanowskiego. Akcja poematu w Polsce. Bohater - Satyr, pół-człowiek, pół-zwierz, ukazany jako mieszkaniec polskich lasów. Nie może znieść huku siekier. Szlachta przeobraża się z rycerskiej w ziemiańską. W "Pieśni świętojańskiej o Sobótce" pojawia się motyw gospodarza, który wychodzi nad wodę by oddać się przyjemności łowienia ryb. Słyszy dźwięk fujarki pasterza "a fałnowie leśni skaczą".
W przedmowie do "Psałterza " Kochanowski mówiąc o swojej poezji wprowadza antyczny kontekst - mówi o wdarciu się na skałę pięknej Kaliopy, gdzie nie było śladu polskiej stopy.
Pojęcie ironii - ironiści: Sokrates, Cyceron, a w Polsce Klemens Janicki i Kochanowski ("Pieśń o spustoszeniu Podola przez Tatarów") "i przed szkodą i po szkodzie Polak głupi", fraszka "O doktorze Hiszpanie", "Raki".
Poetyka renesansowa nie wymagała od twórców oryginalności, wręcz ceniono naśladownictwo. Renesansowa teoria imitacji zalecała poetom wszechstronne naśladowanie i czerpanie inspiracji z Antyku. Poeta powinien studiować literaturę starożytną i naśladować ją. Erazm z Rotterdamu porównywał pracę twórcy do pracy pszczoły.
Antykizacja pojawia się m.in.:
znajomość mitów, tekstów starożytnych
przekonanie o doskonałości kultury antycznej, ponadczasowości głoszonych zasad - powoływanie się na autorytety z tamtej epoki
naśladowanie konkretnych autorów np. Cycerona, Horacego, Wergiliusza
kontynuacja gatunków antycznych
inkrustacje wzmiankami, cytatami
antyczna topika (arkadia - kraina na Peloponezie, piękne łąki)
latynizacja nazwisk Simon-Simonides, łacińskie końcówki do polskich nazwisk oraz przydomków - polski Horacy - Kochanowski
antykizacja przeszłości i teraźniejszości, szukanie rodowodu (utożsamianie Polski z Sarmacją)
zainteresowanie dziejami Rzymu, przekonanie, że demokracja szlachecka jest repliką i kontynuacją rzymskiej republiki
dwujęzyczność.
Transpozycja wybranego mitu w sztuce
Transpozycja pochodzi od łacińskiego słowa transpositio - przedstawienie. Ma ono kilka znaczeń:
przystosowanie czegoś do innego użytku niż poprzednio.
przeróbka zmieniająca charakter czegoś zwłaszcza utworu literackiego np. przeróbka dzieła epickiego na dramatyczne - adaptacja "Dżumy" A. Camusa na utwór dramatyczny "Stan oblężenia".
transpozycja - przekład, tłumaczenie.
znaczenie muzyczne - polega na przeniesieniu utworu muzycznego lub jego części z jednej tonacji w drugą.
Mit z greckiego - mythos - opowiadanie. Fabuła epicka, narracyjna opowieść mająca pierwotnie charakter sakralny, uzasadniająca archaiczne wierzenia. Powstałe w zamierzchłych czasach mity próbują w symboliczny i alegoryczny sposób wyjaśnić pochodzenie świata - Kosmogonia, bogów - teogonia oraz ludzi i normy jakimi się należy kierować.
Na etapie społeczeństwa archaicznego mit dawał spójną wizję świata, odpowiadał na pytania dotyczące zjawisk atmosferycznych, wyjaśniał sens cierpienia, tajemnicę śmierci, mówił o normach itd. Mity greckie przedstawiały uniwersalne sytuacje egzystencjalne, dlatego mogły być skrótem, symbolem czy znakiem pewnych postaw i sytuacji. Powstały w okresie przedpiśmiennym. Mit był opowieścią ustną, a jego sens zawarty był w postaciach i sytuacjach. Tym się różnił od innych opowiadań, że wprowadzał słuchacza w krąg sakrów. Na pewnym etapie stracił swą żywotność religijną i nabrał walorów kulturowych. Mit jest pragatunkiem, stanowi rodzaj surowca, który postać literacką uzyskuje po opracowaniu. Mity stały się podstawą epopei i tragedii greckiej. Pierwszej kodyfikacji mitów dokonali Homer i Hejzor, którzy w Bogach sportretowali ludzi, a reszty dokonali rzeźbiarze.
Mit antyczny w literaturze współczesnej przyjmuje głównie postać reinterpretacji - polega to na odebraniu mitowi jego pierwotnego znaczenia i nadania mu formy metafory lub symbolu przekazującego nowe znaczenie (ten sam motyw zaczerpnięty z mitu, opracowany wielokrotnie przez wieki w każdej epoce nabiera nowych znaczeń i służy do wyrażenia innej problematyki, innej wizji świata)jest to możliwe, że problematyka mitu jest uniwersalna - dają się w nią wpisać wszelkie odmiany losu ludzkiego, wszelkie odcienie uczuć, pragnień, wierzeń. Mówią o miłości, przeznaczeniu, nienawiści, zemście, obowiązku, posłuszeństwie.
Motyw Nike.
Występuje w najdawniejszych przekazach teogonicznych (mitach o Bogach).Jako córka Zeusa, bohaterska bogini zwycięstwa ze skrzydłami u ramion, bardzo często w starożytności zdobiła pomniki zwycięzców. Stopniowo na wyobrażenie mitologicznej bogini zwycięstwa zaczęło nakładać się nowe wyobrażenie bardziej przemawiające do ludzi czasów nowożytnych. Związane jest to ze słynną rzeźbą hellenistyczną z II w. p.n.e. - Nike z Samotraki (Luwr).Do naszych czasów rzeźba ta dotrwała okaleczona, zniszczona przez czas - nie ma głowy, rąk ale ma skrzydła. To ona stała się źródłem inspiracji bardziej niż mitologiczna bogini.
Literatura polska chętnie sięga do mitu o Nike co ma uzasadnienie w naszej dramatycznej historii, pomaga uzasadnić heroizm, tragizm. Bardzo popularny w literaturze.
"Ty jesteś jak paryska Nike z Samotraki
O miłości nieuciszona
Choć zabita, lecz biegniesz z zapałem jednakim
Wyciągając odcięte ramiona
(Maria Pawlikowska-Jasnorzewska "Nike")
Wiersz ten znajduje się w tomiku "Pocałunki" z 1926 r., ma typową dla całego tomiku formę czterowiersza. Poetkę zainspirowała nie mityczna Nike, ale okaleczona, ekspresyjna rzeźba. Motyw Nike posłużył poetce do ukazania miłości. Rzecz oryginalna: u poetów wcześniejszych barokowych, renesansowych miłość była reprezentowana przez Wenus, amorka - Kupidyna. Maria Pawlikowska-Jasnorzewska patrząc z dystansem na sprawy uczuć osiąga nowy efekt porównując miłość do kalekiej rzeźby. Miłość jest jak okaleczona rzeźba. Wiersz ukazuje tragizm zranionej miłości. Motyw Nike staje się pretekstem do refleksyjnego liryku o miłości. Zarazem następuje odwrócenie topos (wzorzec) - bogini zwycięstwa jest w tym wierszu boginią osobistej klęski, a nie boginią zwycięstwa. Można powiedzieć, że kobiecie współczesnej wydaje się być bardziej właściwą patronką miłości - Nike z Samotraki niż zbanalizowana przez literaturę Wenus.
Motyw Nike pojawia się bardzo często w poezji współczesnej mówiącej o wojnie. Z tematyką wojenną, cierpieniem, heroizmem bohatera związane są wiersze:
"Nike" - Jan Lechoń tom "Arias Kurante"
"Nike, która się waha" - Zbigniew Herbert
"Nike" - Antoni Słonimski
"Nike z Samotraki" - Leopold Staff
"Nike"
Nike Grunwaldu, rosła krakowska dziewczyna
Wyszła nocą na pole pod sklepione chmury
Za zbroję szmelcowaną, modre chabry wpina
I podniósłszy przyłbicę wzniosła się do góry
A za nią lekką stopą wznosząc się od ziemi
Płynie Nike spod Wiednia skrzydły husarskiemi
Słuckie pasy jak wstęgi wkoło niej się plotą
A ona dmie przeciągle w długą surmę złotą
I kiedy przelatują nad laurów szpalery
Nagle szum w wawrzynowej podniósł się gęstwinie
Srebrny orzeł wypłynął i wysoko płynie
Na wzniesionym ramieniu Nike z Samotraki
W świetle księżycowym to świecą to giną
Aż wreszcie nad Italią swe skrzydła rozwiały
I teraz sypią kwiaty we wszystkich pól chwały
Na groby i na Nike spod Monte Cassino
Jan Lechoń posłużył się motywem Nike aby oddać hołd żołnierzom poległym pod Monte Casino. Pojawiają się tu trzy Nike symbolizujące wielkość polskiego oręża: Nike Grunwaldu, pokazana jako krakowska dziewczyna, Nike spod Wiednia ze skrzydłami husarskimi, Nike spod Samosierry na, której wzniesionym ramieniu płynie srebrny orzeł. Te trzy boginie pokazujące bohaterstwo Polaków w przeszłości spotykają się po to aby oddać hołd Nike bohaterów ostatniej wojny, nad talią.
Inaczej pokazany jest motyw ten w wierszu A. Słonimskiego "Nike" z tomu "Wiersze londyńskie". Zestawia dwa na zasadzie dysonansu wyobrażenia Nike: mitologiczne - pełna chwały bogini zwycięstwa i Nike okaleczonej, rzeźby. Poeta odrzuca Nike mitologiczną, gdyż Nike jest dla niego nie tylko symbolem zwycięstwa, ale też i symbolem okrucieństwa wojny.
"Nie ty mojemu sercu jesteś bliska
We krwi brocząca przez pobojowiska
Nike zwycięskich plemion."
Słonimski uważa, że bliższa naszym doświadczeniom jest Nike z Samotraki, której głowę zwalono z ramion, pisze, że tylko Nike z Samotraki może prowadzić naród potwornie doświadczony przez historię do bohaterskich zrywów.
"Za tobą Nike spod Samotraki
Wiatrem ogromnym porwani
Płyniemy oślepłe ptaki."
Zbigniew Herbert "Nike, która się waha" - inaczej jeszcze motywy antyczne interpretuje Herbert, który nawiązuje do tradycji klasycznych często odwołuje się do nich, polemizuje. Wiersz ten mówi również o wojnie.
Najpiękniejsza jest Nike w momencie
kiedy się waha
prawa ręka piękna jak rozkaz
opiera się o powietrze
ale skrzydła drżą
Widzi bowiem
samotnego młodzieńca
idzie długą koleiną
wojennego wozu
szarą drogą, w szarym krajobrazie
skał i rzadkich krzewów jałowca
ów młodzieniec niedługo zginie
właśnie szala z jego losem
gwałtownie opada
ku ziemi
Nike ma ogromną ochotę
podejść
i pocałować go w czoło
Ale boi się
że on który nie zaznał
słodyczy pieszczot
poznawszy ją
mógłby uciekać jak inni
w czasie tej bitwy
Więc Nike waha się
i w końcu postanawia
pozostać w pozycji
której nauczyli ją rzeźbiarze
wstydząc się bardzo tej chwili wzruszeń
Rozumie dobrze
że jutro o świcie
muszą znaleźć tego chłopca
z otwartą piersią
zamkniętymi oczyma
i cierpkim obolem ojczyzny
pod drętwym językiem
Wiersz ukazał się w tomie "Struna światła" - 1956 r. Wiersz Herberta posiada dwóch bohaterów: jednym z nich jest Nike, która w przypływie ludzkiego uczucia pragnie zatrzymać młodzieńca, który zginie w bitwie. Ma ochotę podejść i pocałować go w czoło, ale boi się by nie uciekł - chłopiec, który zostanie znaleziony martwy.
W tym wierszu Nike jest postacią drugoplanową, wiersz mówi o tragizmie pokolenia Kolumbów skazanego na śmierć przez historię. Herbert w tym wierszu polemizuje z tradycją literacką, która mówiła o słodkiej śmierci dla Ojczyzny. Mówi, że ofiara płacona Ojczyźnie jest gorzka, cierpka - chłopca znajdą z cierpkim obolem Ojczyzny. Tytułowa Nike jest bardzo współczesna, daleka od mitologicznej Nike, jest bardzo ludzka, świadoma tragizmu wojny. Herbert zastanawia się czy jest to bogini zwycięstwa w kontekście II wojny światowej czy Nike klęski. Odchodzi od mitu, polemizuje, uwspółcześnia. Nike wie jak zachować się posągowo, postanawia pozostać w pozycji jakiej nauczyli ją rzeźbiarze, ale jest w niej także bardzo silne pragnienie, zwyczajne, ludzkie, podejść do chłopca, chce go uchronić, ma coś z matki, kochanki, ale musi odgrywać rolę narzuconą jej przez mit. Wiersz ten jest wielką parabolą. Mówiąc o absurdzie wszystkich wojen mit został przez Herberta zakwestionowany. Starożytna bogini, pewna swych racji, walcząc stała się Nike sceptyczną, niepewną swych racji, wahającą się - w tym wyraża się o wiele większy heroizm i tragizm współczesnych bohaterów prowadzonych przez Nike, która się waha.
"Nike z Samotraki"
W wietrznych fałdach twych wiotkich
szat słyszę muzykę
Lotu, którego nie prześcigną ptaki
Czarująca bogini triumfu, o Nike
Co od wieków zdyszana leci z Samotraki
Pośpiech potężnych skrzydeł twych powietrze chłoszcze
Niosąc zwycięstwo, sławę i liście laurowe
Nie pragnę ich. I temu jedynie zazdroszczę
Dla, których w porywie swym straciłaś głowę
Tom - "Martwa pogoda". Wiersze w tym tomie wyrastają z doświadczeń okupacyjnych poety. Wiersz ten jest świadectwem, że poeta nie chce być Tyrteuszem (piewca bohaterów) nawet w tych wierszach, o bolesnych doświadczeniach, pozostaje subtelnym lirykiem próbującym odkryć sens życia, mimo wojny, na przekór wojny. W wierszu tym zostały scalone dwa motywy Nike: motyw kulturowy = motyw rzeźby (potężne skrzydła, brak głowy) i motyw mitologiczny (bogini triumfu).Jednocześnie wprowadza inny bardziej współczesny obraz bogini, który wyraża określenie "czarująca bogini triumfu". To określenie sprowadza tę dumną boginię do postaci ludzkiej - kobiety, odnoszącej prywatne triumfy. Nadaje jej ludzkie cechy. Posługuje się kontrastem: zderzenie patosu początkowych wersów pierwszej zwrotki z czwartym wersem "Od wieków zdyszana lecisz z Samotraki". Ten potoczny zwrot frazeologiczny - zdyszana lecisz, sugeruje lot oraz codzienne zabieganie. Również żartobliwy moment zawiera druga zwrotka, w której także posłużył się kontrastem - w dwóch pierwszych wersach nawiązuje do rzeźby i bogini, oddaje patos bogini, a kontrastowym zaprzeczeniem jest dowcipna puenta - podmiot liryczny zazdrości temu dla którego bogini w porywie swym straciła głowę. Na początku strofy pierwszej i drugiej Nike jest boginią zwycięstwa i słynnym posągiem, a w drugiej części staje się uroczą kobietą i raczej boginią miłości.
Motyw Ikara.
Duży wpływ na interpretację i transpozycję tego mitu wywarł obraz flamandzkiego malarza Petera Breuegel'a pt. "Upadek Ikara", który przedstawia interpretację mitu bowiem tonący Ikar ukazany jest na drugim planie obrazu, zupełnie niewidoczny, na wodzie widać trochę piór i wystającą z wody stopę. Jedynie podpis - tytuł wyjaśnia, że malarz chciał pokazać tragedię Ikara. Natomiast na pierwszym planie obrazu przedstawieni są ludzie zajęci pracą nie zauważający toczącego się obok dramatu: kobieta pierze, chłop orze pole, pastuszek pasie owce, w zatoce stoją statki. Obraz Breuegel'a i zawarta w nim interpretacja mitu często jest wykorzystywana przez współczesnych twórców jako argument w toczących się polemikach.
Bohaterowie mitu: Ikar i Dedal stali się archetypami (wzorami) pewnych postaw: Ikar - symbol marzeń, tęsknot ludzkich, porywczości, lekkomyślności, młodzieńczego entuzjazmu; Dedal - symbol rozwagi, ostrożności, skuteczności. Do tego mitu nawiązują: Bryl, Grochowiak, Różewicz.
Ernest Bryl - "Wciąż o Ikarach głoszą"
Stanisław Grochowiak - "Ikar"
Tadeusz Różewicz - "Prawa i obowiązki"
"Ikar" - wiersz dedykowany poecie starszego pokolenia. współtwórcy awangardy krakowskiej Julianowi Przybosiowi jako odpowiedź na atak na młodą poezję pokolenia współczesności "Oda do turpistów". Julian Przyboś nazwał młodych poetów turpistami (łac.turpis - brzydki) - wyznawcami brzydoty, którzy opiewają rzeczy brzydkie, zwyczajne. Przyboś był bardzo brutalny i bezwzględny w tym ataku. Grochowiak w "Ikarze" odpowiada na zarzuty Przybosia.
"Ikar"
I pomyśleć: ile tu słów by znowu trzeba
By zapach szumiał w porcelanowych nozdrzach
By język - niegdyś wilgotny - przestał być rzeźbą z soli
Oczy - dwojgiem różowych świateł
Co zrobią?
Nie widzą!
Co nas bowiem przeklina? Przeklina znaczy: oddala
Bezradnych jak na lodowisku tańczące
koszule
Ta prawda co jest ciemna, lecz ziarnista jak stal
Czy skrzydła
Z ptasich pęcherzy, rozpiętych na promykach
Oto Ikar wzlatuje. Kobieta nad balią zanurza ręce
Oto Ikar upada. Kobieta nad balią napręża kark
Oto Ikar wzlatuje. Kobieta czuje kręgosłup jak łunę
Oto Ikar upada. W kobiecie jest ból i spoczynek
Jaj śpiew jest ochrypły, twarz kobiety jak pole
Usiane chrustem gonitwy, ptasich tropów - za kosów
Tu zbliż się z pędzelkiem do jaskółczenia brwi Tu - proszę spróbuj - ptaszka wieść na promieniu
Piękno? Podobno w napowietrznych pokojach
Ale jaka chmura udźwignie nam balię
Ależ - w imię piękna - wykląć rzeczy ciężkie
Stół do odpoczynku łokci - krzesło do straży przy chorych
Breuegel malował wołu - ten był w pierwszym planie
Wykląć Breuegel'a - bo w drugim dopiero Ikar jak mucha
Wzbijał się?
Spadał?
Omiatał nieboskłon
Cukrzaną chmurką na lekkim patyku
1963 "Agresty"
Wiersz Stanisława Grochowiaka mówi o istocie sztuki, prawie artysty do ukazywania w dziele rzeczy pięknych, posługiwania się rekwizytami poetyckimi mieszczącymi się w kanonach poetyckiego piękna. W wierszu tym toczy się spór o granice estetyczne, Grochowiak broniąc prawa poety do pokazywania rzeczy niepoetyckich, pozbawionych piękna, stanowiących część naszego życia: gdzie jest miejsce na ból, pracę. Twarz kobieca to nie tylko piękno ale i zmarszczki, starość - nie można tego pominąć. Sięga do mitu o Ikarze w sporze o kryteria, granice estetyczne, a ściślej do Breuegelowskiej interpretacji. Powołuje się na autorytet Breuegel'a, który Ikara - symbol wzniosłości, wzruszeń, marzeń, tęsknot umieścił na drugim planie, a na pierwszym malował wołu. Pyta się czy wykląć Breuegel'a, który na pierwszym planie ukazywał życie codzienne.
Ernest Bryll - "Wciąż o Ikarach głoszą". Wiersz ten jest dyskusją o postawach.
Wciąż o Ikarach głoszą - choć doleciał Dedal
jakby to nikła pierze skrzydłem uronione
chuda chłopięca noga zadarta do nieba
- znaczyła wszystko. Jakby na obronę
dano nam tyle męstwa, co je ćmy gromadą
skwiercząc u lampy objawiają...
Jeśli
poznawszy miękkość wosku umiemy dopadać
wybranych brzegów - mijają nas w pieśni
Tak jak mijają chłopa albo mu się dziwią
że nie patrzy w ikaty:
Breuegel co osiwiał
pojmując ludzi, oczy im odwracał
od podniebnych dramatów. Wiedział, że nie gapić
trzeba się nam w Ikary, nie upadkiem smucić
- choćby najwyższy...
A swoje ucapić
Czy Dedal, by ratować Ikara powrócił?
Wiersz ten mówi o postawach życiowych: heroicznej, tragicznej, bohaterskiej, romantycznej i postawie praktycznej, życiowej, utylitarnej. Symbolem tych postaw świadomości ludzkiej stali się Dedal i Ikar. Podmiot liryczny, że ludziom bliższy stał się Ikar, mimo iż doleciał Dedal. Wie, że rozsądek, praktyczność, rozwaga nie są opiewane w pieśniach. Podmiotowi lirycznemu bliższa jest postawa Dedala - występuje w jej obronie. Poeta przywołuje obraz Breuegel'a, który odwracał oczy ludzi od podniebnych dramatów, wiedział że trzeba swoje ucapić. Kończy wiersz pytaniem czy Dedal by ratować Ikara powrócił.
"Prawa i obowiązki"
Dawniej kiedy nie wiem
dawniej myślałem że mam prawo obowiązek
krzyczeć na oracza
patrz patrz słuchaj pniu
Ikar spada
Ikar tonie syn marzenia
porzuć pług
porzuć ziemię
otwórz oczy
tam Ikar
Dawniej kiedy nie wiem
dawniej myślałem że mam prawo obowiązek
krzyczeć na oracza
patrz patrz słuchaj pniu
Ikar spada
Ikar tonie syn marzenia
porzuć pług
porzuć ziemię
otwórz oczy
tam Ikar
tonie
albo ten pastuch
tyłem odwrócony do dramatu
skrzydeł słońca lotu
upadku
mówiłem ślepcy
lecz teraz kiedy teraz nie wiem
wiem że oracz winien orać ziemię
pasterz pilnować trzody
przygoda Ikara nie jest ich przygodą
musi się tak skończyć
i nie ma w tym nic
wstrząsającego
że piękny statek płynie dalej
do portu przeznaczenia
W wierszu tym podmiot liryczny przedstawia zmianę swoich poglądów na temat postaw życiowych. Postawy życiowej, której symbolem stał się Ikar - bohater tragizmu. Dawniej podmiot liryczny uważał wszystkich ludzi, którzy przechodzili obojętnie wobec Ikarów za ślepców, którzy żyli swoim życiem. Krzyczał na nich, chciał im pokazać, że to co robią jest nieważne w obliczu tego co robi Ikar. Straszne było dla niego, że ludzie są tacy zwyczajni, normalni. A teraz zrozumiał, że jest w tym pewna normalność i prawidłowość - nie ma w tym nic wstrząsającego.
Reinterpretacja mitów jest parabolą ludzkich losów.
Tragizm i tragedia, wyjaśnij pojęcia, podaj przykłady
Tragizm - cecha dzieła literackiego, charakterystyczna dla tragedii, lecz pojawiająca się także w innych gatunkach, polegająca na takim ułożeniu losów bohatera, że musi on dokonać wyboru między dwoma równorzędnymi racjami, lecz każda jego decyzja pociągnie za sobą złe skutki.
Jest to kategoria ukształtowana w epoce starożytnej, przypisana tragedii greckiej. Za konkretny przykład tragizmu mogą posłużyć:
osoba Kreona z "Antygony" Sofoklesa. Musi on wybrać pomiędzy uczuciem rodzinnym a autorytetem królewskim, między władzą a uczuciem.
"Konrad Wallenrod" Adama Mickiewicza musi wybrać między sprawą kraju, a życiem prywatnym i własnym honorem rycerskim. Jeśli nie poświęci honoru i swojej miłości, zginie jego ojczyzna. Jeśli poświęci się dla kraju i uratuje Litwę, musi porzucić ukochaną żonę i dopuścić się zdrady.
Tragedia - gatunek dramatu wywodzący się ze starożytności, przedstawia konflikt jednostki wybitnej, dążącej do wzniosłego celu z przeważającymi przeciwnościami, które prowadzą do katastrofy. Klęska bohatera budzi trwogę i litość, co według klasycznej teorii sprowadza stan oczyszczenia wywołany przez tragizm. Kompozycja tragedii klasycznej była ściśle ograniczona regułami, które rozluźniały się w dalszym rozwoju tego gatunku. Słowo tragedia powstało z połączenia greckich słów Tragos - kozioł i Ode - pieśn. Oznacza ono pieśń kozłów.
Tragedia powstała w starożytnej Grecji z religijnych obrzędów na cześć Dionizosa, boga wina, urodzaju, winnej ratorośli. Jego kult ma pochodzenie tracko-frygijskie. Kult boga Dionizosa przybył do Grecji około VIII wieku przed nasza erą, gdzie jako postać orgiastyczno-ekstatyczna pod wpływem kultury helleńskiej uległa złagodzeniu i uszlachetnieniu. W czasie tego święta wieśniacy przebierali się w skóry zwierzęce, bo tak wyobrażli sobie towarzystwo Dionizosa - jako Syllenów, w Attyce, ludzka postać z końskimi uszami, ogonem, kopytami; oraz jako satyrów, na Peloponezie, z koźlimi kopytami i rogami. Tak przebrani odprawiali uroczyste obrzędy na cześć boga połączone z tańcem kultowym i śpiewaniem pieśni lirycznych związanych z samym bogiem Dionizosem, dytyramb. Na czele chóru stał korfeusz, przewodnik chóru, intonujący i rozpoczynający śpiew. Chóry Dionizosa nazywano chórami koźlimi stąd nazwa gatunku tragedia.
Za twórcę starożytnej tragedii uważa się poetę ludowego Tespisa z Attyki, który żył w VI w p.n.e. Wprowadził on do chórów koźlich pierwszego aktora, prowadzącego dialog z chórem. Aktor ten mógł zmieniać kostium, maskę, występował w różnych rolach. Wiemy, że w 534 roku p.n.e. Tespis przybył do Aten i w I festiwalu dramatycznym urządzonym przez Pizystrata zdobył I nagrodą za jedną ze swoich sztuk. Horacy pisał: "Tespis woził swoje sztuki na wozach". Tespis ćwiczył swój chór i z tym chórem jeździł od miasta do miasta, gdzie wystawiał swoje sztaki.
Kolejny etap rozwoju tragedii greckiej ma miejsce w V wieku p.n.e. za czasów Peryklesa. Zwany jest "złotym wiekiem kultury greckiej". Tworzą wtedy:
Ajschylos - ojciec tragedii greckiej. Wprowadza on drugiego aktora, co stworzyło możliwość konfliktu między tymi aktorami i stało się początkiem dramaturgii.
Sofokles - wprowadza trzeciego aktora, poszerzając tym samym możliwości komponowania akcji. I tak tagedia grecka w postaci trzech aktorów i chóru pozostaje już niezmieniona.
Początkowo chór odgrywał bardzo ważną, wiodącą rolę, uczestniczył w akcji, niekiedy relacjonował ją w formie narracji - stąd charakter chóralny tragedii grackiej.
Oprócz słowa ważny był też ruch sceniczny, taniec, śpiew chóralny. Od czasów Sofoklesa rola chóru została ograniczona, przeobrażona. Na czoło tragedii wysuneli się aktorzy. Chór przestał uczestniczyć w akcji, zaczął komentować wydarzenia, oceniał je z punktu widzenia moralnego i etycznego. Zmniejszyła się liczba członków chóru: w pierwszych tragediach było to pięćdziesiąt osób, Sofokles zaś ustalił ją na piętnaście.
Konkursy tragiczne odbywały się początkowo podczas Wielkich Dionizji i trwały sześć dni:
obrzędy religijne
konkursy dytyrambiczne
konkursy w sztuce komedioweej
Dni poświęcone tragedii
Do konkursu targicznego zgłaszało się na ogół kilkunastu aktorów, z których wybierano trzech. Każdy z nich przedstawiał teatrologię składającą się z trzech tragedii i dramatu satyrycznego. Sofokles zerwał z zasadą pisania trylogii i zamyka temat w obrębie jednej tragedii. Autor zakwalifikowany otrzymywał od choreoga chór, z którym przygotowywał tragedię. Sam był reżyserem widowiska, aktorem i nauczycielem chóru.
Aktorami byli mężczyźni. Występowali oni w maskach. Początek przedstawienia zapowiadał dźwięk trąb. Herold wypowiadał formułę: "Prowadź swój chór ...". Kostiumy, stroje aktorów były bardzo bogato zdobione. Buty miały bardzo wysokie koturny.
Do najbardziej zanych twórców należą:
Ajschylos - autor takich utworów jak: "Błagalnice", "Persowie", "Prometeusz w okowach"
Sofokles - twórca: "Antygonay", "Eleltra", "Króla Edypa"
Eurypides - "Eledrea", "Ifigenia w Aulidzie"
Arystofanes - "Mury", "Żaby", "Ptaki"
Tragedia grecka czerpała tematy z mitów, z wątków homeryckich.
Budowa tragedii na przykładzie Antygony
Prolog - dialog Antygony i Ismeny (może mieć też formę monologu). Informuje o tym co poprzedziło wydarzenia, o których będzie mówiła tragedia, tu o zakazie wydanym przez Kreona.
Parados - pieśń chóru wchodzącego na scenę, wykonywana w ruchu.
Epizodiony - sceny przeplecione stasimonami - pieśniami chóru.
Stasimony - pieśni chóru.
Kommos - scena lamentu, Antygona żali się i płacze, nie chce przedwcześnie umierać.
Eksodos - pieśń chóru schodzącego z orchestry
Pojęcia:
Prologos - zapowiedź czegoś
Protasis - zapoznanie się z boheterami, głównymi wątkami
Epitasis - zarysowanie początków konfliktu, początek intrygi
Katarsis - doprowadzenie konfliktu do stanu kulminacyjengo
Katastopi - trwanie kulminacji ku niepomyślnemu zakończeniu
Akcja tragedii antycznej składała się z przyczyn i skutków. Rozwijała się poprzez perypetia (epizody) do punktu kulminacyjnego - katastrofy. Katastrofie towarzyszyło maksimum napięcia. Po katastrofie akcja rozwiązywała sie.
Dramat antyczny a dramat szekspirowski - próba porównania
Dramat antyczny |
Dramat szekspirowski ("Makbet") |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Powstanie i rozwój tragedii greckiej
Tragedia - jeden z najstarszych gatunków dramatu, powstała w starożytnej Grecji z religijnych obrzędów związanych z kultem boga Dionizosa. Dionizos, bóstwo pierwotnie obce, tracko-frygijskie, opanował Grecję nie wcześniej niż w początkach VIII w p.n.e.. Ze swej ojczyzny przyniósł on ze sobą pierwiastek w religii greckiej nowy, a za to właściwy niektórym kulturom wschodnim: zbiorową ekstazę. Czciciele i czcicielki Dionizosa (element kobiecy gra w tej religii bardzo wybitną rolę) udają się gromadnie w dzikie górskie ustronia i tam wśród nocy, przy blasku pochodni, przy dźwiękach podniecającej muzyki, oddają się zawrotnym pląsom, które wprowadzają ich w szał, w stan niezwykły, odczuwany i interpretowany przez uczestników jako uwolnienie duszy z więzów ciała, jako "wyjście z siebie", czyli po grecku ekstazis, ekstaza. Przeżyciom tym towarzyszy uczucie zlania się w jedno z gromadą, a dalej z naturą i samym bogiem Dionizosem. Bóg Dionizos był bogiem urodzaju, winnej latorośli. W Grecji jego pierwotna postać (orgiastyczno-ekstatyczna) pod wpływem kultury helleńskiej uległa złagodzeniu, uszlachetnieniu. W czasie święta boga Dionizosa wieśniacy przebierali się w skóry zwierzęce, bo tak wyobrażali sobie towarzyszy Dionizosa:
jako sylenów - w Attyce - ludzka postać z końskimi uszami, kopytami i ogonem
jako satyrów - na Peloponezie - ludzka postać z koźlimi kopytami, uszami i ogonem
Przebrani wieśniacy odprawiali uroczyste obrzędy na cześć boga, połączone z tańcami kultowymi i śpiewem pieśni kultowych, pieśni lirycznych związanych z bogiem Dionizosem - dytyramby. Dytyramb jest to jak większość kultowych pieśni greckich utwór chóralny, na co wskazuje też wzmianka Arystotelesa o "wszczynających": jedna osoba - przodownik chóru - intonuje pieśń, którą potem podchwytuje chór. Na czele chóru stał koryfeusz - przodownik chóru, intonujący pieśni. Chóry Dionizosa nazywano koźlimi stąd nazwa gatunku z greckiego:
tragos(kozioł) i ode (pieśń)
Kult Dionizosa na gruncie greckim stał się głównie kultem rolniczym, związany był bardzo silnie z ludem, popularny w szerokich warstwach chłopskich. Toteż władca Pizystrat popierał ten kult bardzo energicznie. Ustanawia nowe święto Dionizosa, Dionizje Miejskie, zwane tak w przeciwstawieniu do obchodzonych od dawien dawna po wsiach rolniczych Dionizjów Wiejskich; zwane także Wielkimi, gdyż przewyższają one wspaniałością inne święta boga. Odbywa się to kilkudniowe święto w drugiej połowie marca, gdy wiosna w Grecji panuje już w całej pełni. Część uroczystości stanowią zawody artystyczne: współzawodniczą między sobą chóry wykonywujące dytyramby. Za twórcę, wynalazcę starożytnej tragedii uważa się poetę ludowego Tespisa z Attyki, który żył w VI w p.n.e. za czasów Pizystrata. Wprowadził do chórów koźlich pierwszego aktora, prowadzącego dialog z chórem. Aktor ten mógł zmieniać maskę i kostium, występować w różnych rolach. W 534 r. p.n.e. Tespis przybył do Aten na zaproszenie Pizystrata, wygrał wielkie Dionizje (pierwsze - wystawił tragedię). Tespis był postacią mało znaną już w starożytności, Horacy pisał, że Tespis "woził swoje poematy na wozach".
Kolejny etap rozwoju tragedii greckiej ma miejsce w V w p.n.e. za czasów Peryklesa (złoty wiek kultury greckiej). Ajschylos (ojciec tragedii greckiej) wprowadza drugiego aktora co stworzyło możliwość konfliktu między tymi aktorami i stało się początkiem rozwoju dramaturgii. Sofokles wprowadza trzeciego aktora poszerzając tym samym możliwość komponowania akcji. W tej postaci: trzech aktorów i chór tragedia grecka pozostaje niezmieniona.
Chór
W tragedii greckiej początkowo odgrywa wiodącą rolę, równorzędną z rolą aktora. Chór uczestniczył w akcji, niekiedy relacjonował ją w formie narracyjnej, stąd tragedia grecka miała wyraźnie chóralny charakter. W tragedii greckiej obok słowa bardzo ważnym elementem był ruch sceniczny: śpiew, taniec. Od czasów Sofoklesa funkcja chóru uległa znacznym przeobrażeniom. Chór nie uczestniczył bezpośrednio w akcji, zaczął ją komentować, wyrażać prawdy moralne, stanowisko widzów. Na pierwszy plan wysunęli się aktorzy. Zmniejszyła się ilość osób w chórze. Początkowo było 50 osób, Sofokles ustalił tę liczbę na 15 osób.
Konkursy tragiczne
Odbywały się początkowo podczas Wielkich Dionizji, trwały sześć dni. Pierwszego dnia odbywały się obrzędy religijne. Trzeciego dnia konkursy w sztuce komediowej. Czwarty, piąty, szósty dzień poświęcone były tragediom. Do konkursu tragicznego (agon) zgłaszało się na ogół kilkunastu autorów, z których do konkursu wybierano trzech. Każdy z nich przedstawiał teatrologię - trzy tragedie i dramat satyrowy. Sofokles zrywa z zasadą pisania trylogii i zamyka temat w obrębie jednej tragedii. Zakwalifikowany autor otrzymywał od Choreoga chór, z którym przygotowywał tragedię. Sam był reżyserem, nauczycielem chóru i aktorem. Aktorami byli mężczyźni, występowali w maskach. Początek przedstawienia zapowiadał dźwięk trąb i herold mówił: "Prowadź swój chór...". Sztuka była wystawiana raz w czasie święta boga Dionizosa, Aktorzy mieli piękne, bogate stroje, obuwie na koturnach.
Najwięksi tragicy greccy
Ajschylos - "Błagalnice", "Persowie", "Prometeusz w okowach"
Sofokles - "Antygona", "Elektra", "Król Edyp"
Eurypides - "Elektra", "Hedea", "Figenia w Aulidzie"
Największym twórcą komedii był Arystofanes - "Żaby", "Ptaki", "Chmury"
Tematy tragedii greckiej
Tragedia czerpała tematy z mitów greckich, wierzeń i wątków homeryckich.
Budowa tragedii (Antygona)
Prolog - dialog Antygony i Ismeny może mieć postać monologu, informuje nas o przyszłości (zakazie wydanym przez Kreona)
Parados - pieśń chóru wchodzącego na orchestrę, wykonywana w ruchu
Epejzodiony są przeplatane stasimonami (kwestiami chóru) pieśniami chóru wykonywanymi na stojąco, na orchestrze
Kommos - partia Antygony i chóru, monolog Antygony, żegna się ze światem, kommos - scena lamentu uczestniczy w niej bohater i chór
Eksodos - pieśń chóru schodzącego z orchestry
Eurypides zrezygnował z dwóch pieśni chóru: parodosu i eksodosu.
Kompozycja Antygony
Miejsce - plac przed pałacem króla Kreona, miejsce stałe
Czas - jeden dzień (12 godzin, świt - wieczór)
Akcja - jeden wątek wiążący się z Antygoną i Kreonem (konflikt między nimi)
Cechą tragedii greckiej jest jedność miejsca, czasu i akcji. Akcja tragedii greckiej ma charakter przyczunowo-skutkowy. Składa się z szeregu przyczyn i skutków. Akcja rozwija się poprzez perypetie (epizody) do punktu kulminacyjnego - katastrofy (szczyt napięcia emocjonalnego).
Epos i jego kontynuacja.
Epos (słowo, opowieść). Jeden z głównych gatunków epiki, podstawowy i dominujący aż do powstania powieści. Obejmuje zazwyczaj utwory wierszowane, rozbudowane, ukazujące dzieje bohaterów (herosów, legendarnych, historycznych) na szerokim tle ważnej przełomowej chwili dla danej społeczności. Źródłem eposu były mity, podania i baśnie przedstawiające wyobrażenia na temat narodzin świata, ważnych wydarzeń, bohaterów, postaw historycznych, wartości wyznaniowych i wierzeń religijnych. Epos powstał z pieśni układanych w cykle. Epos początkowo istniał w przekształceniach ustnych i dopiero później został spisany. Najstarszym eposem jest "Gilgamesz" powstały 3000 lat p.n.e. w Mezopotamii. "Iliada" i "Odyseja" pochodzą z VIII w p.n.e. i są to eposy z naszego kręgu kulturowego. Co do autorstwa tych utworów istnieją do dzisiaj spory, ich autorem jest przypuszczalnie Homer.
Cechy eposu:
Równoległe występowanie dwóch światów - pararealizm. Nie ma między nimi wyraźnej różnicy. Bogowie mieszają się do spraw ludzkich i pomagają jednej i drugiej stronie (wojna nie może się zakończyć, gdyż bogowie załatwiają swoje stare porachunki). Kiedy Parys pojedynkuje się z Menelausem o Helenę, Afrodyta broni Parysa, walka zaczyna się na nowo i pojedynek nie jest rozstrzygnięty.
Szerokie tło epoki, środowisko społeczne, obyczajowość, wierzenia, mentalność. Wszystko to jest pokazane bardzo szczegółowo i dokładnie.
Epizodyczność, fragmentaryczność budowy. Każda część może być odrębną całością. Pojedynek Achillesa z Hektorem, opis tarczy Achillesa, pożegnanie Hektora z Andromachą - jego żoną. Może to świadczyć to o tym, że utwór powstał z poszczególnych pieśni połączonych w cykl.
Narrator obiektywny, wszechwiedzący, często wyprzedza akcję, zachowuje dystans wobec opisywanych wydarzeń.
Inwokacja - wezwanie do bóstwa o pomoc w pisaniu utworu. Autor jest wykonawcą planu bogini.
Patetyczny styl dostosowany do wagi zagadnienia i pozycji bohaterów.
Realizm opisu. Sytuacje są prawdziwe. Bohaterowie mają typowe cechy i logiczny sposób postępowania.
Realistyczny opis szczegółów.
W eposie autor stosuje często retardację (wstrzymywanie akcji) w najbardziej porywającym momencie. Kiedy Achilles zamierza się dzidą na Hektora - wówczas autor wstrzymuje akcję i opisuje wygląd dzidy. To dowodzi, że był to utwór opowiadany.
Homeryckie porównania, długie, rozbudowane. Apostrofy również rozbudowane. Przestawny styl wyrazów w zdaniu. Zabiegi te stwarzają podniosły styl eposu.
Kontynuacje eposu:
"Enejda" Wergiliusza z II w. p.n.e. Opowiada o tym, jak Eneasz wyszedł z Troi i założył miasto Rzym.
W średniowieczu kontynuacją była epika rycerska "Pieśń o Rolandzie". Cenione są te same wartości: tężyzna fizyczna, sprawność, pogarda dla śmierci i chęć zdobycia sławy. Podobnie w "Cydzie" i w "Rycerzach okrągłego stołu". Utwory te są układane w cykle ("Pieśń o Rolandzie" należy do cyklu "Pieśni Karolingów", występuje tam świat ziemski i pozaziemski, lecz bogów greckich zastąpił autor Bogiem chrześcijańskim) styl patetyczny, podporządkowany doniosłej treści.
Epos renesansowy - świat pozaziemski jest ograniczony i potraktowany humorystycznie (w "Don Kichocie", kiedy bohater walczy z wiatrakami, wydaje mu się, że są to siły pozaziemskie). Dominuje wątek awanturniczo-przygodowo-romansowy. podniosły styl stoi często w opozycji do zwykłych wydarzeń i ludzi - "Orlando szalony" Ariosto'a.
W XVII wieku najbardziej znanym eposen był "Raj utracony" Miltona, a w Polsce "Wojna chocimska" Potockiego, gdzie autor opowiada o wojnie turecko-polskiej pod wodzą Chodkiewicza. Utwór pisany jest w podniosłym stylu, poprzedzony inwokacją, autor sławi bohaterstwo Polaków.
Oświecenie - kontynuacją jest tutaj poemat heroikomiczny "Monachomachia" Krasickiego. Autor żartobliwie ukazuje walkę mnichów na wzór greckich herosów. Podniosły styl kontrastuje z dowcipną treścią.
W romantyzmie powstaje epopeja, różniąca się od eposu przede wszystkim brakiem czystości gatunku, (synkretyzm rodzajowy i gatunkowy w "Panu Tadeuszu"). Podobieństwa z eposem: rozległość opisywanego świata, dbałość o szczegóły, opis narodu w ważnej, przełomowej chwili (powstaje nowy naród szlachecki, ginie szlachta kontuszowa), inwokacja, fragmentaryczność opisu. Różnice: synkretyzm, elementy komiczne obok podniosłego stylu, rozmaitość nastrojów, brak świata pozaziemskiego.
Inną epopeją jest saga rodzinna pisana prozą - "Noce i dnie" Marii Dąbrowskiej. Są tu przedstawione dzieje narodu w przełomowej chwili (dawne ziemiaństwo schodzi ze sceny dziejów - Bogumił Niechcic po stracie majątków kupuje stuhektarowy i staje się sąsiadem chłopa. Córka Niechcica nie chce żyć na wsi - skończyła studia w Szwajcarii). Siostra pani Barbary Niechcicowej zakłada sklep. Przedstawiony jest szeroki i szczegółowy obraz społeczeństwa. Cechą różniącą jest wnikliwy portret psychologiczny Barbary Niechcicowej.
"Chłopi" Reymonta to epopeja chłopska ukazująca społeczność wiejską w chwili przełomu dziejowego. Autor stosuje podniosły styl, w dziele widać elementy symbolizmu i impresjonizmu.
"Bogurodzica" jako zabytek języka polskiego, historia utworu, walory literackie
"Bogurodzica" jest najwspanialszą i najstarszą polską pienśią religijną. Nie znamy dokładnej daty jej powstania. Jej powstanie wiąże się z okresem pomiędzy wiekiem X i XIV, a najczęściej przyjmuje się pierwszą połowę wieku XIII. Z powstaniem "Bogurodzicy" w X wieku wiąże się legenda, przypisująca jej autorstwo więtemu Wojciechowi. Był on jednak biskupem przybyłym z Czech i prawdopodobnie nie znał dobrze języka polskiego. Autor pieśni jest nieznany, mógł nim być wykształcony mnich średniowieczny. "Bogurodzica jest wzorowana na uroczystych tekstach łacińskich. Nie jest to jednak przekład, ale utwór oryginalny.
Najstarszy zachowany odpis "Bogurodzicy" tzw. Krakowski pierwszy pochodzi z roku 1407. Obejmuje on dwie zwrotki. Pierwsza skierowana jest do Matki Bożej, druga do Jezusa za pośrednictwem Jana Chrzciciela. Z 1408 roku pochodzi odpis krakowski drugi. Liczy on już 14 zwrotek. Do dwóch pierwszych dołączono pieśni pasyjne (wielkanocne) i pieśni litaniczne skierowane do różnych więtych.
O ogólnonarodowym znaczeniu "Bogurodzicy" świadczy umieszczenie jej we wstępie do Statutu Łaskiego z 1506 roku - także pierwszy drukowany. Statut Łaskiego był zbiorem praw polskich. Z kroniki Jana Długosza dowiadujemy się, że Bogurodzica była śpiewana przed bitwami pod Grunwaldem i Warną. Miała wtedy charakter pieśni patriotycznej. Był to hymn koronacyjny pierwszych Jagiellonów. Bogurodzica straciła swe znaczenie w drugiej połowie wieku XVI. Z zapomnienia wydobył ją nurt poezji patriotycznej XIX wieku (narodowo-wyzwoleńczej). Świadczy o tym między innymi przedruk Bogurodzicy przez Niemcewicza w "Śpiewach historycznych". Nawiązuje do niej także Juliusz Słowacki w hymnie napisanym na wieść o wybuchu powstania listopadowego pt. "Bogurodzica". Do pieśni tej nawiązuje Sienkiewicz w "Krzyżakach" i "Potopie" oraz młodzi poeci okresu okupacji np. Baczyński - "Modlitwa do Bogurodzicy".
Pierwsza strofa to apostrofa do Matki Boskiej, którą autor w imieniu zbiorowości prosi o pozyskanie dla ludzi łaski jej syna - Chrystusa. Druga strofa to apostrofa do Chrystusa. Za pośrednictwem Chrzciciela autor prosi o spełnienie próśb ludzi. Zwrotki przedziela powtarzający się zwrot "Kyrie Eleison".
Kompozycja utworu i jego intelektualny charakter przypomina porządek naukowego traktatu godzącego (zgodnie z wymogami scholastyki) prawa wiary i rozumu. Matka Boga, Dziewica, Pośredniczka jawi się tutaj jako wyposażona w godności przypisane jej dogmatycznie. Dalsze osoby występujące w tekście - Chrystus, Bóg i Jan Chrzciciel - tworzą z Marią więty zespół czterech osób. Jest to liczba symboliczna, odnosi się do czterech cnót (męstwo, sprawiedliwoć, umiarkowanie, roztropność). Liczba ta obok trójki, dziewiątki, dziesiątki, bywała często eksponowana w średniowiecznej sztuce np. z kwadratowych kamieni budowano wczesnośredniowieczne romańskie świątynie.
Jak typowy wiersz średniowieczny "Bogurodzica" jest wierszem rymowo-zdaniowym (asylabicznym). Nie przestrzega jednakowego rozmiaru sylabicznego w każdym wersie. Typowy dla utworów średniowiecznych był także ich meliczny charakter, "Bogurodzica" znakomicie nadaje się do śpiewania. Występują rymy wewnętrzne - "Bogurodzica, dziewica" i rymy zewnętrzne - "sławiena, zwolena". Charakterystyczna jest także intonacja rosnąco-opadająca. Wynika ona ze zgodności zdań lub jednorodnych członów zdań z długocią wersu.
W "Bogurodzicy" odnajdujemy wiele starych form językowych, dziś już nie stosownych. Przykładem są zmiany fonetyczne - brak przegłosu, tłumaczony wpływem czeskim, związany z hipotezą autorstwa świętego Wojciecha. Przegłos to dawny proces fonetyczny polegający na przejściu w okrelśonej pozycji "e" w "a" lub "o":
słowiena |
sławiona |
zwolena |
zwolona |
Obecnie nie używane formy trybu rozkazującego: zyszczy, spuci, napełń, słysz. Cechą charakterystyczną jest niezgodność przypadków:
Bogu |
+ rodzica |
r.m. lp, C |
+ r.m. lp, D |
Zmieniona forma "Bogarodzica" pojawiła się w drugim odpisie krakowskim. W utworze tym występuje wiele archaizmów np.: Gospodzina, Krzciciela, zwolena, Bożyc. Bożycze to forma wołacza od rzeczownika Bożyc (syn Boga). Jest to forma petronimiczna z języka rosyjskiego. Zwrot "Bogiem sławiena" dzisiaj zastępujemy rzeczownikiem z przyimkiem: przez Boga sławiona.
Omów znane ci średniowieczne zabytki języka polskiego
Początki dziejów naszego języka wiążą się z kształtowaniem się naszej państwowości i przyjęciem chrześcijaństwa w 966 roku. Państwo Mieszka I scalało wcześniejsze państwa plemienne. Każde z tych plemion posługiwało się swoim dialektem. Dialekty te różniły się między sobą. Nie były to jednak duże różnice, nie uniemożliwiały one porozumiewania się, ale daleko było do jednolitego języka polskiego.
Najwcześniej zapisanymi polskimi wyrazami są nazwy miejscowe, nazwy rzek i plemion. Odnajdujemy je w tekstach łacińskich i dlatego są zniekształcone.
Najstarszy dokument tego typu pochodzi z IX wieku. Jest to historyczno-geograficzny opis rejestrujący terytoria plemienne środkowej Europy. Rękopis ten został sporządzony przez autora pochodzącego z Bawarii. Wymienia on liczne nazwy, które odnosiły się do plemion zamieszkujących obszary późniejszego państwa polskiego.
"Dagome iudex" to najdawniejszy polski dokument, w którym Mieszko I oddał swoje państwo pod opiekę papieża. Sporządzony w X wieku, prawdopodobnie około 990 roku. Zachowały się jedynie kopie streszczenia z późniejszego okresu. Łacińska pisownia zniekształciła formę polskich nazw. Dokument wymienia nazwy plemion, rzek, grodów.
Z XI wieku pochodzi kronika magdeburskiego biskupa Thietmara. Zawiera ona m.in. opis walk polsko-niemieckich w latach 1000-1015, Rękopis w języku łacińskim, nazwy polskie zniekształcone.
Ważnym zabytkiem języka polskiego jest "Bulla gnieźnieńska" sporządzona w roku 1136 w kancelarii papieża Innocentego II. Zawierała rejestr dóbr arcybiskupa gnieźnieńskiego zatwierdzonych przez papieża. Jest to dokument bardzo obszerny, dostarcza wiele materiału językowego. Na jego podstawie można już stosunkowo dużo powiedzieć o ówczesnej polszczyźnie. W tekst łaciński wpleciono 410 nazw polskich, są to głównie nazwy miejscowe i osobowe. Ze względu na znaczenie "Bulli gnieźnieńskiej" dla badań historii polszczyzny Aleksander Bruckner (1956-1939, wybitny polski językoznawca) nazwał ją "złotą bullą języka polskiego".
Pierwsze zdanie zapisane po polsku pochodzi z Księgi henrykowskiej, zawierającej dzieje klasztoru cystersów w Henrykowie (k. Wrocławia). Powstała w roku 1270, po łacinie. Zdanie polskie brzmi: "daj, ać ja pobruszę, a ty poczywaj".
Najstarszym zabytkiem polskiej prozy kaznodziejskiej są "Kazania świętokrzyskie". Zachowały się w kopii oryginału z końca XIII wieku lub początku XIV wieku. Wskazują na to cechy językowe tekstu niespotykane w innych przekazach czternastowiecznej polszczyzny. "Kazania świętokrzyskie" odnalazł dopiero w końcu XIX wieku Aleksander Bruckner, w petersburskiej bibliotece publicznej, wszyte w oprawę innego rękopisu. Nazwał je świętokrzyskimi, ponieważ księga, w której się przechowały były wcześniej własnością biblioteki klasztoru benedyktynów w Górach Świętokrzyskich. Kazania były adresowane do ludzi wykształconych. Przedstawiają obraz polszczyzny regionalnej, odmiany małopolskiej.
"Kazania gnieźnieńskie" pochodzą z początku XV wieku i również reprezentują polską prozę kaznodziejską. Nie ma w nich mazurzenia i dlatego uważa się, że pochodzą z obszaru Wielkopolski. Były adresowane do pospólstwa, napisane potocznym językiem. Miały charakter religijny. "Kazania gnieźnieńskie" ukazują odmianę wielkopolską ówczesnej polszczyzny.
Zabytkami o charakterze religijnym są również psałterze. Z końca XIV wieku pochodzi "Psałterz floriański". Nazwa pochodzi od klasztoru świętego Floriana w Austrii, gdzie ten psałterz odnaleziono. Ma on trzy wersje językowe: polską, łacińską, niemiecką. "Psałterz puławski" pochodzi z XV wieku. Podobnie jak inne psałterze z tego okresu był tłumaczony z dawnych przekładów z XIII wieku. "Biblia królowej Zofii" pochodzi również z XV wieku. Zwana jest biblią szaroszpatacką. Rękopis był przeznaczony dla żony Władysława Jagiełły- Zofii.
Najcenniejszym zabytkiem polskiej poezji średniowiecznej jest "Bogurodzica", powstał między XII a XIV wiekiem. Ma ona charakter wiersza religijnego wzorowanego na tekstach łacińskich, ale jest utworem oryginalnym. W średniowieczu pełniła funkcję pieśni patriotycznej, był to też hymn koronacyjny pierwszych Jagiellonów.
"Legenda o świętym Aleksym" to wiersz staropolski, którego zapis pochodzi prawdopodobnie z 1454 roku. Opiera się na wzorze francuskim lub włoskim. Pierwotna wersja utworu powstała w V-VI wieku w Syrii, skąd około wieku X przeszła do Europy Zachodniej. Odtąd zaczęły powstawać liczne redakcje żywota świętego Aleksego, spisywane po łacinie i w językach narodowych. Utwór reprezentuje typ literatury hagiograficznej (żywotopisarstwo świętych). Utwory hagiograficzne były bardzo popularne w średniowieczu. Autor anonimowy. "Legenda o świętym Aleksym" przedstawia wzorzec osobowy ascety-świętego. Bohaterem wiersza jest syn księcia Rzymu - Aleksy. Pochodził on z rodziny chrześcijańskiej, wychowany w atmosferze uwielbienia Boga. Kiedy miał 24 lata poślubił cesarską córkę Famionę. Darował jednak żonie dziewictwo. Po niespełnionej nocy poślubnej opuszcza dom rodzinny, a posiadane złoto, srebro i klejnoty rozdaje ubogim. Staje się żebrakiem proszącym o litość pod jednym z kościołów. Pewnego dnia Matka Boża zeszła z obrazu i przemówiła do klucznika tego kościoła by wpuścił Aleksego do środka ponieważ było zimno. Klucznik rozgłosił ten cud i Aleksego ogłoszono świętym. Ten jednak nie zabiegał o sławę i anonimowo wrócił do domu rodzinnego. Położył się pod schodami. Leżał tam nierozpoznany przez 16 lat i spadały na niego pomyje. Po 16 latach umiera, przed śmiercią spisał swoje dzieje w liście. Po jego śmierci działy się liczne cuda - dzwony same biły w kościołach, dzięki cudownej mocy ciała chorzy odzyskiwali zdrowie. Nikt nie mógł wyjąć listu z ręki zmarłego. Zrobiła to dopiero jego żona, która również pozostała "czysta". Z listu wszyscy dowiedzieli się o męczeństwie świętego Aleksego.
Przykładem wiersza nie podejmującego tematyki religijnej jest utwór "O zachowaniu się przy stole". Zapis pochodzi z roku 1415. Autor był szlachcicem z Gocławic, na imię miał Przesław. Zmarł w 1419. Jest to najdawniejszy ze znanych wierszy obyczajowo-dydaktycznych. Rozpoczyna się i kończy apostrofą do Boga. Zawiera wskazówki co do zachowania się przy stole. Autor napomina mężczyzn by nie wybierali największych i najlepszych kąsków, by zwracali uwagę na innych biesiadników, zwłaszcza na kobiety. Utwór zawiera także pochwałę kobiet. Autor znał dwory polskie, a także obyczaje biesiadne sąsiadów zachodnich. Usiłował wszczepić wyższą kulturę bycia współczesnym mu Polakom, wraz z rycerskim kultem dla kobiety.
Innym przykładem wiersza nie podejmującego tematyki religijnej jest anonimowy utwór "Satyra na leniwych chłopów", zapisany prawdopodobnie w 1483 roku. Podejmuje on temat konfliktu między panami a kmieciami. Ma cech opisu satyrycznego, piętnuje złe cechy chłopów. Już tytuł zawiera tezę o ich lenistwie, a cały utwór ją uwydatnia. Autor wytyka chłopom unikanie pracy, oszukiwanie, troskę o własne dobra. Przy interpretacji należy uwzględnić ówczesne realia społeczne: sytuacja poddanych nie była jeszcze rozpaczliwa. Chłopi gospodarowali wówczas na powierzchni ok. 16 ha, byli dość zamożni. Pańszczyzna w XIV wieku sprowadzała się do kilku dni w roku, w wieku XV było to już 1-2 dni w tygodniu, co zaczęło wywoływać konflikty i skargi sądowe wnoszone przez chłopów. Wiersz ten nie jest odosobnionym przykładem podjęcia tematu konfliktu międzystanowego. Średniowieczne teksty kaznodziejskie często obrazowały różne stany - szlachtę, mieszczaństwo, kler, chłopów, określały ich społeczne powinności, piętnowały wykroczenia. Popularność tego typu wypowiedzi wynikałagłównie z troski o zachowanie panującego wówczas hierarchicznego modelu społeczeństwa feudalnego, które miało stanowić jedność dzięki współdziałaniu różnych stanów.
"Rozmowa mistrza Polikarpa ze śmiercią" to najdłuższy polski wiersz średniowieczny. Rękopis powstał w latach 1463-1465. Jest to utwór moralizująco-dydaktyczny, podejmujący popularną w średniowieczu myśl memento mori. Na początku utworu umieszczona jest apostrofa do Boga aby pomógł autorowi w stworzeniu dzieła. Utwór ma skłonić ludzi do zastanowienia się nad sobą i poprawy. Zawiera charakterystyczne dla ówczesnej epoki przeświadczenie o nieuchronnym końcu życia wszystkich ludzi. Mistrz Polikarp prosi Boga o łaskę. Widzi ją w kościele gdy jest sam. Widzimy symboliczny, przerażający obraz śmierci.
"Uźrzał człowieka nagiego
Przyrodzenia niewieściego
Obraza wielmi szkaradnego (…)
Chuda blada, żółte lice
Łszczy się jako miednica
Upadł ci jej koniec nosa
Z oczu płynie krwawa rosa (…)
Nie było warg u jej gęby (…)
Grożną kosę w ręku mając"
Autor wykorzystał malarski motyw tańców śmierci. Mistrz Polikarp rozpoczyna dialog ze śmiercią. Ta mówi o swej wielkiej władzy nad ludźmi, niezależnie od ich stanu majątkowego, czy przynależności klasowej. "Wszytki moja kosa skarze". Szczególnie pastwić będzie się nad grzesznikami. Wyrówna wszystkie niesprawiedliwości. Wszyscy będą musieli cierpieć za swoje przewinienia: duchowni za nadużywanie jadła i napojów, szczególnie alkoholowych, sędziowie za przekupstwo, kupcy i handlarze za wszelkie nieuczciwości. Do nieba pójdą jedynie ludzie skromni i pobożni, którzy żyją w bojaźni bożej. Ci nie muszą lękać się śmierci. Utwór ten wyrasta z chrześcijańskich rozważań o śmierci obejmujących krąg tzw. czterech spraw ostatecznych - mękę, agonię i śmierć, sąd ostateczny, niebo lub piekło. Szczególnie burzliwy okres XIV-XV w. - kryzys cesarstwa i papiestwa, wstrząsy społeczno-gospodarcze, wojny, epidemie, fala głodu - budziły poczucie zagrożenia i niepewności życia, wzmagając zarazem pogardę dla świata i jego przemijających wartości. Uciechy, pokusy i wspaniałości życia ukazywano jako zwodnicze i podlegające nieubłaganej władzy śmierci.
Tekst utworu "Posłuchajcie bracia miłe" pochodzi z lat 70-tych wieku XV. Znajdował się w bibliotece w Górach Świętokrzyskich stąd inna nazwa "Lament świętokrzyski". Jest to najpiękniejsza pieśń religijna z XV wieku godna porównania z "Bogurodzicą". Charakterystyczna jest monologowa forma wypowiedzi i liczne zwroty w wołaczu. Występują liczne archaizmy np. maciora - matka, nie lza - nie można, bogactwo epitetów przymiotnikowych np. krwawe gody, miłe narodzenie, miły syn, ciężka chwila. Utwór jest monologiem Matki Bożej, która opłakuje swego ukrzyżowanego Syna. Stojąc pod krzyżem skarży się na swój los, ponieważ współcierpi z Jezusem. Boleje ponieważ nie może być bliżejsyna i mu pomóc. Pragnie podeprzeć zwisającą głowę Chrystusa, otrzeć z niego krew, napoić. Matka Boża zwraca się z wyrzutem do Anioła Gabriela, że spotkało ją nieszczęście, a przy zwiastowaniu obiecywał jej radość. Zwraca się także do kobiet by prosiły Boga, aby uchronił ich dzieci od takich cierpień. Utwór niezwykle wymowny, podkreśla cierpienie Maryi. Uwydatnia przede wszystkim ludzki wymiar matczynego cierpienia.
"Nie mam ani będę mieć jinego
Jeno ciebie, Synu, na krzyżu rozbitego"
Etos rycerza na podstawie przykładów z literatury polskiej i obcej
Etos - z greckiego ethos czyli zwyczaj. W znaczeniu filozoficznym i socjologicznym etos oznacza całokształt społecznie uznawanych i przyswojonych danej zbiorowości norm regulujących zachowanie jej członków.
Etos rycerski średniowieczny ukształtował się w kręgu rycerstwa europejskiego i utrwalił się w opowieściach o sławnych bojach stoczonych przez rycerzy Karola Wielkiego. Te opowieści nazywały się Chanons de geotes oraz tzw. francuskie opowieści dworne, powstające we wczesnym średniowieczu. Wtedy to zaczęła rozwijać się kultura dworska. Jej odbiciem była miłość dworska odzwierciedlona w liryce trubadurów. Eleonora, żona Ludwika VII stworzyła na dworze nowy wzór życia towarzyskiego, na tle którego od XII w. rozwinęła się nowa poezja i epika dworska. Kultura dworska z Francji rozszerzyła się na całą Europę. Tak wytworzył się w średniowieczu system etyki nawiązujący do zasad starożytnych. Podstawą jej był honor, umiar, dzielność, miłość - kult kobiety.
Rycerstwo obok duchowieństwa w średniowieczu stanowiło elitę społeczeństwa klasowego. Od XIII w. rycerstwo nabrało charakteru dziedzicznego - klasa zamknięta.
Do najstarszych i najsłynniejszych etosów należą:
Pieśń o Rolandzie
Pieśń o Tristanie i Izoldzie
O królu Arturze i rycerzach okrągłego stołu
Cyd
O księciu Igorze
Rycerze średniowieczni walczyli w obronie wiary, pokoju i sprawiedliwości. Szukali sławy, bronili honoru własnego i swojej damy. Wierność honorowi - najważniejsza wartość obok wiary. Roland ginie broniąc wiary i honoru - postać historyczna, rycerz Karola Wielkiego. Zginął w 778 r. podczas powrotu z wyprawy do Hiszpanii zajętej przez Saracenów. Dowodził tylną strażą wojsk francuskich. W czasie przeprawy przez Pireneje uzbrojeni ludzie napadli na tylną straż i zabili Rolanda wraz z jego towarzyszami. Z biegiem czasu postać obrosła legendą. W okresie wypraw krzyżowych - ideał rycerza chrześcijańskiego "Pieśń o Rolandzie" (datowana na XIII w.). Cechy rycerza u Rolanda: odwaga, honor, miłość Boga, wierność królowi i ojczyźnie nie. Napadnięty przez Saracenów (z eposu) nie dmie w róg by wezwać posiłki, mówi przyjacielowi " trzeba nam tu wytrwać dla naszego króla. Dla swego pana trzeba ścierpieć wielką niedolę i znosić wszelkie gorąco i wielkie zimno i oddać skórę i nałożyć głowę. Nie daj Bóg aby przeze mnie hańbiono mój ród i aby słodka Francja miała iść w pogardę."
W etosie rycerskim hańba rycerza spadała na cały jego ród - odpowiedzialność rodowa. W etosie śmierć w walce nie hańbiła rycerza. O chwale rycerza decydowało nie tyle zwycięstwo lecz jak walczył. Walka bez uszczerbku dla jego honoru mogła zakończyć się śmiercią. Śmierć na polu walki - klasyczne zakończenie biografii rycerza. Nie przystawało dożyć sędziwego wieku i umrzeć w łóżku,
Ważnym elementem walki rycerskiej była odwaga aż do śmierci - lekceważenie śmierci. Niejednokrotnie zachowanie dla nas samobójcze, lekkomyślne np. Roland lekceważy śmierć, nie wzywa pomocy mimo, iż nie ma szans na zwycięstwo wobec przewagi wroga. Nie chce okazywać strachu przed śmiercią. Poświęca życie swoich towarzyszy dla zachowania honoru.
Rycerz musiał promieniować urodą, siłą. Siła była niezbędna ponieważ rycerze posiadali ciężkie zbroje np. osiłkiem był Zbyszko z Bogdańca ("Krzyżacy") - ściskał gałęzie - sok puszczały, wypuszczał się z widłami na niedźwiedzie.
Rycerz zabiegał o poddawanie swej sławy licznym próbom. Nie wypadało mu siedzieć w zamku. Szukał okazji do wsławienia się (błędni rycerze np. Don Kichot). Błędnych rycerzy sparodiował Cerwantes w powieści renesansowej "Don Kichot" - parodia eposu rycerskiego. Autor najpierw sam rozczytywał się w powieściach rycerskich. Celem jego było zohydzenie zmyślonej fantastyki ksiąg rycerskich. Ośmiesza przygody rycerskie Don Kichota - nie jest bogaty - ubogi, szalony szlachcic uwierzył, że jest rycerzem. Przygody jego ukazane są dwustronnie tzn. w rzeczywistości i takimi, jakimi wydają się w szalonym umyśle bohatera. Zgodnie a tradycją Cerwantes wyposaża Don Kichota w wiernego giermka. Jest to z pochodzenia chłop, widzi rzeczy w rzeczywistości, ale jest przywiązany do swojego pana i wyspy, którą mu obiecał.
Rycerz chcąc się wsławić walczył w turniejach - popisy odwagi, siły, umiejętności. Z ideą walki w etosie rycerskim wiąże się szacunek rycerza dla przeciwnika. Wiąże się z pojęciem solidarności rycerskiej - obejmowała także wrogów należących do rycerstwa. W jednej z legend francuskich gdy pospolity żołnierz zabił rycerza z wrogiego obozu, jego pan - rycerz kazał go powiesić. W opowieści o Rolandzie jeden z rycerzy Karola Wielkiego został schwytany podstępem przez Saracenów, w czasie pojedynku. Jego przeciwnik oddaje się w ręce Karola Wielkiego nie aprobując tego - chce go uwolnić na drodze wymiany.
Walka podlegała także zasadom etyki rycerskiej, rycerz nie mógł zabić drugiego gdy ten spadł z konia. Lancelot przez całe życie wyrzucał sobie, że w walce zabił dwóch nie uzbrojonych choć uczynił to nieświadomie. Uważał, że to go zhańbiło. Dla pokuty zapowiada pielgrzymkę w zgrzebnej koszuli. Etos nie dopuszczał ataku w plecy. Nakazywał też by zwycięzca pojedynku spędził na polu walki cały dzień do północy by okazać gotowość do podjęcia wyzwania. Obok rycerza walczył jego giermek. Bardzo ważny był koń rycerza, sławny jak rycerz, posiadał imię. W dawnych opowieściach konie mówiły ludzkim głosem. Także miecze rycerzy miały swoje własne imiona.
Hasłem rycerzy: bić się i kochać. Obowiązkiem rycerza było być zakochanym. Wbrew opiniom miłość na odległość nie, ale miłość zmysłowa, nawet grzeszna. Mimo,że jest to miłość występna sympatie są po stronie kochanków.
Ideał świętego-rycerza święty Jerzy zabijający smoka. Uznany za patrona rycerzy w czasie wypraw. Ideał rycerza-władcy - w kronice Gala Anonima - Bolesław Krzywousty.
Obok ideału rycerza istnieli w rzeczywistości rycerze rabusie. Zmierzch średniowiecza nie oznacza kresu tematyki rycerskiej. Późniejsze utwory także sięgają do tego tematu np. w romantyzmie Kordian odnajduje w sobie podobieństwo do Winkelryda oraz "Konrad Wallenrod", "Grażyna", "Krzyżacy" (Ślub Zbyszka - czuby Krzyżaków dla Danusi, śpiew Bogurodzicy). W "Weselu" pojawia się Zawisza Czarny
Dążenie do ideału etycznego w literaturze średniowiecza.
Krzyż i miecz były symbolami ideałów średniowiecznego człowieka. Wytyczne dla życia duchowego i materialnego człowieka tworzyły dwór i kościół. Tu zrodziły się ideały etyczne: rycerza i świętego.
Teocentryczny system średniowiecza stworzył ideę o wyższości dóbr duchowych nad materialnymi. Ideę tą wyrażała sztuka i literatura średniowiecza. Propagowała określony ideał etyczny, wyrzeczenie się wartości doczesnych. Człowiek miał dążyć do zbawienia - nadrzędnego celu życia. Drogą do tego była asceza. Częste motywy w literaturze średniowiecznej związane z tym ideałem etycznym - myśl o śmierci, marność nad marnościami i wszystko marność.
Pod koniec XI, w XII i XIII w. pojawia się w literaturze religijnej pesymizm. Przejawy: naturalistyczne obrazy śmierci i agonii, katastroficzne obrazy śmierci, końca świata, sądu ostatecznego. Powstał wtedy hymn Tomasza z Coleno "Dies Irae". Obok pesymizmu nurt refleksji na temat dobrej śmierci chrześcijanina. Teologowie opracowują zasady dobrego umierania. Popularne stają się w literaturze religijnej: żywotopisarstwo, hagiografia. Przedstawiają one ideał epoki - ideał ascety. Literatura hagiograficzna idealizuje życie świętych i ascetów. Najsłynniejsze legendy o świętych - "Złota kronika" biografia własna Varaigne. Legenda z łac. to opowieść godna czytania. Wśród ascetów średniowiecznych wyróżnia się święty Aleksy. Autentycznie żył w IV w., jego legenda zaczyna się w IX w. W IX w. zaczynają powstawać w Europie różne utwory hagiograficzne o nim. Wielka popularność tego tematu. Polska wersja "Legendy o świętym leksym" pochodzi z XV w.. Święty ukazany jest jako jedyny syn księcia Rzymu. W wieku 24 lat poślubia cesarską córkę. Dokonuje wyboru - odrzuca ziemskie przyjemności, rozkosze. W Bogu odnajduje sens życia. Oddaje żonie pierścień i dziedzictwo. Następnego dnia wyjeżdża ze złotem i srebrem, które rozdaje ubogim. Staje się żebrakiem, leży pod kościołem, tam z ołtarza schodzi obraz i mówi klucznikowi by wpuścił Aleksego do kościoła bo jest zimno. Klucznik rozgłasza cudi Aleksy staje się sławny, ucieka do rodzinnego miasta.Przez 16 lat leży pod schodami, gdzie spadają na niego pomyje. Potem opisuje w liście swoje dzieje i umiera - dzwony same biją w kościołach, ludzie są uzdrawiani dzięki cudownej mocy ciała. Nikt nie mógł wyjąć listu z jego ręki prócz żony. Ludzie dowiedzieli się o męczeństwie świętegoAleksego.
W legendach podkreślano cnoty świętych praktykowane przez nich w życiu heroicznym. Nieprawdopodobne umartwienia np. Aleksy 16 lat pod schodami ojca.
Święci - najdoskonalszy ideał, wzorzec do naśladowania. Kronika Wielkopolska daje przykład władcy ascety - Przemysława (nie myje się, zakłada włosienicę). Model umartwiania ciała obcy był ascezie franciszkańskiej. Święty Franciszek sprzeciwiał się skrajnym praktykom wobec "brata ciała". Ideał ascezy franciszkańskiej "Kwiatki świętego Franciszka" - zbiór legend o nim. Adaptacja łacińskiego tekstu sporządzona w XIV w. przez włoskiego mnicha. Franciszkanizm stworzył nowy typ ascezy - pogodnej, prostej wiary. Istotą była wszechogarniająca miłość poddana nakazom ewangelicznym: miłosierdzia i ubóstwa. Franciszek na nowo odczytał Ewangelię, gdy kościół odszedł od istoty - nie był ubogi. Asceza dla niego - radość w przeżywaniu Boga, w każdym stworzeniu odnajduje Boga. Odrzucał upokarzanie ciała.
Polskie dziejopisarstwo średniowieczne
U progu naszego piśmiennictwa stoi oczywiście Kościół. Pierwsze zapiski zawdzięczamy katedrom biskupim. Za Chrobrego było ich już pięć. I właśnie owe katedry rozsyłały podległym sobie kościołom karty pergaminowe tzw. tabulae paschales, zawierające wykazy świąt ruchomych na 19 lat. Na brzegach tych kart zapisywano daty ważniejszych wydarzeń lokalnych, istotnych dla danego kościoła, ale notowano też wyprawy, najazdy, śmierć panującego, obiór króla. Zwano te zapiski annales. Nazwa była odziedziczona po starożytności, ale charakter ich był już inny. Roczniki rzymskie ograniczały się do wydarzeń z terenów imperium. W średniowieczu, kiedy zrodziła się koncepcja dziejów uniwersalnych, ukazywano równolegle różne fakty z dziejów odkupionej ludzkości. Do takich właśnie kroniknawiązywały roczniki narodowe, odnajdujące początki dziejowe własnego kraju właśnie w tablicach paschalnych. U nas pierwszy rocznik pojawia się pod koniec X wieku, w Gnieźnie, Jest to rocznik niemiecki tzw. hersfeldzko-korbejski, który być może przywiózł do Polski i tu kontynuował biskup Jordan. Rocznik ten zaginął w czasie najazdu czeskiego. Ocalał za to drugi rocznik zpoczątku XI wieku, tzw. augijski, który przywiozła Rycheza, żona Mieszka II. Rocznik ten o charakterze dworsko-dynastycznym wrócił do kraju razem z Kazimierzem Odnowicielem i był kontynuowany w Krakowie od roku 1039 stanowiąc podstawę dla najstarszego krakowskiego rocznika kapitulnego.
Średniowiecze znało dwa style ars dictandi. Styl prosty przewidziany dla prostaczków i drugi, ozdobny i wytworny dla odbiorców bardziej wyrobionych, o dojrzałym smaku. Takie właśnie cechy dzieła wytwornego ma nasza pierwsza kronika, pisana w Polsce, w otoczeniu ludzi stanowiących grono bliskie Krzywoustemu. Nie wiadomo kto jest autorem kroniki, choć cztery wiki później, historyk Kramer nazwał autora Gallem. Wiele przemawia za tym, że był on członkiem społeczności romańskiej. Jego ogólny poziom umysłowy, znakomite wykształcenie, swoboda z jaką posługiwał się piórem świadczą o przynależności do środowiska bardziej wyrobionego intelektualnie i lepiej zorientowanego w sprawach ówczesnego świata, niż było to możliwe dla mieszkańca Europy wschodniej. Przez długi czas podejrzewano, że był Węgrem, ponieważ w swym dziele ujawnia wiele sympatii dla Węgrów i dobrą znajomość spraw węgierskich. Dający się zauważyć w dziele szczególny kult dla świętego Idziego, pozwalał wiązać osobę Galla z klasztorem węgierskim w Somogyvar, gdzie kult ten był bardzo żywy. Podejrzewano, że sprowadził go Krzywousty odwiedzając klasztor w czasie swej pielgrzymki pokutnej po oślepieniu i śmierci brata Zbigniewa. Możliwe, że był to Francuz ponieważ założyciel tego klasztoru sprowadził do niego zakonników z Francji i do XIII przyjmowano tam tylko Francuzów. Na pewno wiemy, że Gall był cudzoziemcem, zakonnikiem benedyktyńskim, klasztor jego leżał poza granicami Polski, pisał kronikę na zlecenie ludzi związanych z Krzywoustym i pisał ją w nadziei otrzymania nagrody "za tyle pracy". Kronika powstała w latach 1112 - 1116, nie mamy pewności, czy została ukończona, czy też urwana w momencie, gdy Gall stracił dotychczasowe oparcie w swych protektorach: kanclerzu Michale Adwańcu, jego bracie Skarbimirze i biskupie poznańskim Pawle. Wiele osób było niechętnych kronice Galla, naraził się on wielu przeciwnikom polityki Krzywoustego, dlatego autor jej nie uzyskał sławy, a dzieło zostało szybko zapomniane. Dzieło Galla stanowiły przede wszystkim "gesta", czyli opis czynów Bolesława Krzywoustego. Przedstawił losy jego przodków, ukazał go na tle jego rodu, gloryfikował czyny i usprawiedliwiał ewentualne wykroczenia. Ukazywał wizerunek władcy idealnego, wzorcowego, dla Galla był to władca rycerski, sprawiedliwy, władca chrześcijański wojujący z poganami, czyli Pomorzanami, strzegący suwerenności państwa, obdarzony od dzieciństwa najpiękniejszymi cnotami. Kronika starannie uzasadniała prawa Bolesława do sprawowania władzy, co zapewne było podważane przez opozycję popierającą Zbigniewa i ujmującą się o jego krzywdę. Chrobry, Śmiały, Krzywousty - to są dla kronikarza postacie ważące. Z uniesieniem wielbi ich czyny, męstwo, wytrwałość, hojność mniej uwagi poświęca tym władcom, których panowania nie opromieniał taki blask. Opowieść Galla jest i musi być tendencyjna, stronnicza, pokrywająca milczeniem pewne sprawy, rozbudowująca inne, ponieważ pisząc na zlecenie swych protektorów musiał się liczyć z ich polityką i dążeniami. Mimo to kronika jest źródłem niezwykle cennym i wiarygodnym. Wielokrotne jej konfrontacje z innymi źródłami potwierdzały Gallową prawdomówność i ścisłość. Kronika jest dziełem epickim, pełnym scen kreślonych z rozmachem, z barwnymi opisami, ze szczegółowo przedstawionymi charakterami książąt. Pisana jest poprawną łaciną wieku XII, z niewielkim nalotem frazeologii biblijnej, z mowami, które autor wkłada w usta swoich bohaterów. Są tam również wierszowane streszczenia ksiąg tzw. "skróty", jak w księdze pierwszej opowieść o narodzinach Krzywoustego, ale są i wtopione w tekst kroniki fragmenty poetyckie nie układane w miarach klasycznych. Kronika rychło poszła w zapomnienie, jedyny egzemplarz przechowywano w kancelarii książęcej. Korzystał z niego w swoisty sposób zresztą Kadłubek. Z czasów późniejszych zachowały się tylko trzy rękopisy przepisywane zapewne w klasztorach cystersów.
Nowy dziejopis Polski urodził się w latach 1150-1160. Niewiele wiadomo o jego rodzie, choć Długosz dorobił mu szlachecką genealogię wywodząc go z rodu Różyców, faktem jest jednak, iż jest to koncepcja późniejsza. Jego miano powinno brzmieć Kadłubowic, czyli syn Kadłuba - taki bowiem przydomek miał jego ojciec. Ugrzecznił go na Kadłubka również Długosz. Studiował początkowo zapewne w Krakowie, jednak znakomite wykształceni humanistyczne odebrał na uczelniach zagranicznych, prawdopodobnie w Paryżu. Ta niepospolita wiedza zapewniła mu wysokie stanowiska w kraju. Był kapelanem Kazimierza Sprawiedliwego, pracował w jego kancelarii, a w roku 1208 został biskupem krakowskim. Po dziesięciu latach złożył tę godność i osiadł w klasztorze cystersów w Jędzrzejowie. Mimo, że żył Kadłubek na przełomie dwóch stuleci przynależy jednak do wieku XII. Znał pisarzy klasycznych, rzymskich poetów i prozaików, Horacego, Wergiliusza, Terencjusza, Cycerona, znał również pisarzy średniowiecznych, znał Ojców Kościoła. Dzieło swe pisał Kadłubek zapewne na początku wieku XIII. Do podjęcia pracy zachęcił go jego książęcy opiekun. Kierował się wskazówkami Cycerona, który zalecał minione dzieje nie tylko opowiadać ale i upiększać i Kwintyliana, który uważał, że historia bliska jest poezji, jest poematem, który powinien wzbudzić ciekawość czytelnika, a nie instruować go jak rzeczy wyglądały naprawdę. Dlatego też Kadłubek obficie opisuje wstrząsającą historię Popiela, dzieje walk mężnych polskich władców z wojskami Aleksandra i Cezara, a także zaskakująco przeinacza fakty dobrze już mu znane. Kadłubek nader starannie dobierał treści budujące czytelnika, przekonywujące o konieczności uprawiania cnoty, zalecał skromność, pokorę, rozpalał wymownymi przykładami miłości ojczyzny i nie wahał się przed żadnymi odchyleniami od prawdy by to uczucie podsycać w odbiorcach. Inaczej niż u Galla rysuje się Kadłubkowi ideał władcy. Głosi pochwałę umiłowanego Kazimierza, który spoliczkowany przez rozżalonego partnera od gry w kości, wybacza winowajcy jego wybuch (cierpliwość Kazimierza). Kadłubek nie jest politykiem, jest literatem-moralistą. Realia historii interesują go umiarkowanie i nie w pełni krępują. Kadłubek cieszył się jednak wielkim uznaniem przez kilka wieków. Mimo, że nie był absolutnie lekturą łatwą. Pisał piękną dwunastowieczną łaciną, stosował szyk przestawny, obfitą ilość metafor, unika nazywania rzeczy po imieniu, stosuje wyszukane peryfrazy, stale dąży do zaskakiwania i olśniewania odbiorcy co bardzo utrudniało jego lekturę. Trzy pierwsze księgi kroniki to rozmowa między Janem, arcybiskupem gnieźnieńskim, i Mateuszem, biskupem krakowskim (był pierwszym i jedynym dziejopisem, który przedstawił dzieje w postaci dialogu). Dopiero księga czwarta jest relacją ciągłą.
Rozbicie dzielnicowe kraju miało też konsekwencje i w naszym dziejopisarstwie, które podzieliło się na trzy zasadnicze nurty: małopolski, wielkopolski i śląski, przy czym kronika Kadłubka należała do pierwszego z nich, o tyle w drugim nurcie tkwi dużej klasy dzieło kronikarskie - tzw. Kronika Wielkopolska, nieocenione źródło do dziejów trzynastowiecznych. Kronika Wielkopolska powstała zapewne w kręgu Przemysława II Wielkopolskiego, może na jego zlecenie. Obejmuje dzieje bajeczne i historię do roku 1272. Brak jej jest zakończenia, nie znamy autora. Być może był nim Godzisław Baszko, pisarz biskupa poznańskiego, ale autorstwo przypisywane też jest i samemu biskupowi poznańskiemu Boguchwałowi. Nie znamy też dokładnie czasu jej powstania - przypuszczalnie miało to miejsce w latach osiemdziesiątych lub dziewięćdziesiątych wieku XIII. Autor kroniki był Wielkopolaninem, dzieło swoje poświęcił książętom wielkopolskim i już kreśląc dzieje baśniowe wypunktował rolę tej dzielnicy. Był pierwszym z kronikarzy, który dał obszerną opowieść o Lechu i o założeniu Gniezna, Kadłubkowego Popiela zlokalizował w Kruszwicy i obszernie rozbudował losy książąt wielkopolskich w oparciu o roczniki kapituły poznańskiej. Ideałem władcy był Przemysław I, ojciec Przemysława II. Ten idealny książę odpowiada już wzorcowi XIII wieku, wzorcowi epoki ascezy, umartwień i wyrzeczeń. Jest hojny, dobry, miłosierny dla ubogich, miłuje pokój, jest pobożny i wstrzemięźliwy. Noce spędza na modlitwie i pobożnej lekturze. Nosi włosiennicę, przez cztery ostatnie lata życia wstrzymuje się od łaźni, myje nogi ubogim i obdarza ich płótnem, nie szczędzi darów Kościołowi. Dzieło wolne jest od wytworności kronik wcześniejszych, wolne od alegoryzmu, ozdobników, kunsztownych metafor, uroczystej dedykacji i konwenansów.
Wspomniana Kronika Wielkopolska we wszystkich jej kopiach stanowi początek cennej kompilacji historiograficznej, na którą zdobyła się Wielkopolska tzw. Wielkiej Kroniki. Kompilacja ta obejmuje roczniki wielkopolskie, nieco wyciągów z historii małopolski, omawianą kronikę, luźne zapiski kalendarzowe, a ponadto jeszcze jedno dzieło wielkiej wagi dla naszej Historiografii średniowiecznej, tzw. Kronikę Janka z Czarnkowa. Różni się ona od innych bardziej osobistym charakterem, obfitością elementu autobiograficznego i spontaniczną, namiętną pasją publicystyczną, zbliżającą autora do pisarzy wczesnohumanistycznych. Gloryfikuje zmarłego króla (Kazimierza Wielkiego (przyp. autora)) i Polskę jego czasów, by tym jaskrawiej podkreślić zmierzch państwa, anarchię, upadek obyczajów pod rządami Andegawenów. Jest moralistą, piętnuje zepsucie, a jego obraz epoki, bogaty, obfitujący w realia, czasem w skandaliczne ciekawostki, jest obrazem niewątpliwie przeczernionym. Kronika jest atakiem na rządy andegaweński, na wszystko co wtedy działo się w kraju w wyniku posunięć polityki królewskiej. Jego książka dotyczy wyłącznie czasów mu współczesnych, chwili bieżącej i spraw przeżywanych z pełnym osobistym zaangażowaniem. Kronikarz atakuje swych przeciwników politycznych, ale i także wrogów osobistych, tych, przez których czuł się skrzywdzony. Kronice Janka brak początku i końca, pulsuje ona emocjami, nie ma tu żadnych ozdobników literackich, pozostaje wymowa faktów rzeczowo i surowo referowanych, Dzieje opozycji wielkopolskiej, wysiłki rycerstwa by obalić Ludwika, a przeforsować na tron swojego kandydata, rozpętanie wojny domowej, dzieje poszczególnych opozycjonistów, walki, oblężenia, podstępy, okrutne egzekucje - oto barwny, bujny, nieco przerażający obraz tamtych czasów, uwieczniony stylem żywym, potoczystym, językiem, jakim przemawia mąż stanu. Kronika dzieli się na rozdziały opatrzone datami rocznymi, oceny faktów są zwięzłe i surowe.
Lata po napisaniu kroniki Janka nie owocowały żadnym nowym wybitnym dziełem z zakresu historiografii. Nie były to jednak lata jałowe. Pisano wiele choć nie była to twórczość zbyt oryginalna, kompilowano, przepisywano, powielano istniejące materiały. W ten sposób przygotowano podłoże pod największe dzieło z zakresu historiografii. Dziełem tym jest Annales seu cronicae inclytii regni Poloniae tzn. Roczniki, czyli kroniki sławnego królestwa polskiego, napisane przez Długosza. Rozpoczęte zostało około roku 1455, niedługo po śmierci jego protektora, Zbigniewa Oleśnickiego, który go do tego bardzo zachęcał. Praca Długosza nad kroniką trwała lat dwadzieścia pięć, niemal do samej śmierci autora, który jednak zdołał ją ukończyć. Jest prawdopodobne, że najwcześniej powstały te partie dzieła, które dotyczyły czasów współczesnych piszącemu. Długosz był sekretarzem Oleśnickiego, uczył się przez trzy lata na uniwersytecie krakowskim. Podróżował do Włoch, na Węgry, udało mu się nawet odbyć wyprawę do Jerozolimy. Poznawał świat, a każda podróż zasilała jego księgozbiór, o który dbał ze szczególną pieczołowitością. Zdobywał w ten sposób cenny warsztat naukowy. A jednocześnie pobyt na dworze biskupa pozwolił mu na zapoznanie się z bogatymi materiałami historycznymi. Obfite źródła znalazł zwłaszcza w archiwum kapitulnym, gdzie spoczywały kroniki i roczniki łącznie z najstarszymi, dokumenty różnego rodzaju. U boku Oleśnickiego wciągał się w sprawy publiczne i służbę dyplomatyczną. Dwór biskupa stwarzał młodemu człowiekowi świetne warunki rozwoju, umożliwiał mu zetknięcie się z wieloma zagadnieniami nurtującymi ówczesne życie polityczne, kulturalne, religijne, zetknięcie się z ludźmi wybitnymi i znaczącymi, z problemami epoki. Dzieło jego stanowiło swego rodzaju ewenement na tle ówczesnej Europy. Objęło całość dziejów w dwunastu księgach, z których ostatnia doprowadzona jest do roku śmierci autora. Zapas źródeł do jakich dotarł jest imponujący. Poza kronikami i rocznikami polskimi, jak też niezliczoną ilością dokumentów dostępnych w kraju, sięgnął jeszcze po źródła obce - krzyżackie, węgierskie, czeskie, latopisy ruskie, źródła litewskie. Wzorem Liwiusza stosuje metodę pragmatyczną wiążąc opisywane fakty w łańcuch przyczyn i skutków. Wiadomo jest, że niekiedy mimo, iż Długosz znał prawdę, przekręcał ją zgodnie z tendencją, która jest widoczna w jego kronice, a która w dużej mierze wynika z przeświadczenia o nienaruszalności autorytetu Kościoła i z faktu, że dla autora, podobnie jak dla Kadłubka, historia była zbiorem budujących przykładów. I jeśli rzeczywistość nie odpowiadała założeniom, kronikarz świadomie przemilczał pewne momenty lub nawet przeinaczał fakty. Częściej jednak niż z zafałszowaniem mamy w kronice do czynienia z wypowiedziami tendencyjnymi, wypowiedziami zwolennika i kontynuatora programu Oleśnickiego. Nie lubi Długosz Czechów z racji ich husycyzmu, deprecjonuje Litwę i schizmatycznych Rusinów, przemilcza fakt krzewienia się chrześcijaństwa na Litwie przed oficjalnym chrztem Jagiełły. Krzyżaków ocenia jako nieubłaganych wrogów, ale jednocześnie potrafi się zachwycić i uwierzyć bez zastrzeżeń w przejętą chyba z krzyżackich źródeł opowieść o cudach towarzyszących zgonom dwóch Krzyżaków skazanych na śmierć przez Litwinów. Narzekał na zepsucie obyczajów w Polsce, na ekscentryczne ubiory i fryzury, płoche spędzanie czasu na rozrywkach światowych. Jego kronika została oceniona bardzo surowo, zarzucano mu barbarzyńską, kuchenną łacinę, szorstki styl, rozwlekłość. Nawet ci co korzystali z dzieła Długosza nie szczędzili mu krytycznych uwag.
Nawiązania do Średniowiecza w literaturze polskiej późniejszych epok.
Nawiązania do Średniowiecza zaczynają się w Renesansie. Elementy renesansowe i redniowieczne łączy "Boska komedia" Dantego - wyraźne cechy redniowiecza: motyw wędrówki poza wiatem przez piekło, czyciec i raj. Poecie towarzyszy poeta Wergiliusz i ukochana Beatrycze. Typowe opisy piekła i raju. Typowa konstrukcja wznoszenia człowieka od grzechu do więtoci.
Średniowiecze jako temat pojawia się w XVII w. we włoskiej epice renesansowej. W dwóch etosach "Orland szalony" Ariosta i "Jerozolima wyzwolona" Tassa. Pierwszy utwór ukazuje epokę Karola Wielkiego, trecią są dzieje tragicznej miłoci rycerza Orlanda do Angeliki. Drugi - epopeja bohaterska opiewająca wodza wyprawy krzyżowej, zdobywcę Jerozolimy - Gotfryda de Bouillon. W Renesansie powstaje też arcydzieło epiki - powieć Cervantesa "Don Kichot" - parodia etosu.
Dla Szekspira Średniowiecze było także źródłem inspiracji np. "Makbet" zainspirowany dawnymi kronikami angielskimi.
Owiecenie doć jednoznacznie ocenia Średniowiecze: barbarzyństwo, epoka ciemnoty po upadku Antyku. Krytykowane przez racjonalizm - np. poematy heroikomiczne Krasickiego "Monachomachia" i "Myszeida" - temat zaczerpnięty z kroniki Wincentego Kadłubka. Krasicki pokazując temat redniowieczny, omiesza redniowieczną historiografię Kadłubka, wątpliwe wartoci historyczne, porednio atakuje Średniowiecze.
Romantyzm przynosi odrodzenie zainteresowania Średniowieczem, opowieciami rycerskimi, tajemniczocią epoki. Wychodzą wtedy "Pieni Osjana" wydane przez angielskiego pisarza proromantyzmu - Jamesa Macphersona. "Pieni..." utwór ujęty w formę pieni piewanych przez starego króla i kapłana Osjana, którym wtórują synowe. Zawarte są tam dzieje walk dawnych Celtów. Sceneria pełna tajemniczoci, duchów. Wydanie - wielkie wydarzenie literackie w Europie. Wywarła wpływ na wielu twórców - moda na wydawanie dzieł redniowiecznych. Okazało się jednak, że dzieło to było wymylone, stylizowane na redniowieczu co wywołało skandal, niemniej jednak moda pozostała.
W okresie Romantyzmu ukształtował się gatunek - powieć gotycka, zrodzona z fascynacji starymi ruinami, legendami. Akcja pełna okrucieństw - tortury, pojedynki, sceny fantastyczne. Najsłynniejsza powieć gotycka - "Zamek w Otranto" Horacego Walpole'a.
Do Średniowiecza odwoływał się Walter Scot. Traktował historię jako tło dla przeżyć bohaterów. Nie dbał o historyczną dokładnoć, drobiazgowoć i autentycznoć faktów. Wprowadza uczty, turnieje, pojedynki.
Do Średniowiecza nawiązywał Leon Schiller np. "Wilhelm Tell", ballady "Rękawiczka", "Rycerz Torrenburg".
Średniowieczem zainteresowali się polscy romantycy - Mickiewicz np. ballada "Lilie" - temat z ludowej pieni powstałej w redniowieczu. Akcja rozgrywa się w czasach Bolesława Śmiałego. Król wydał rozkaz (przed wyprawą na wojnę), że żony niewierne mężom będącym na wojnie będą skazane na ciężkie kary. W balladzie żona zabija męża ze strachu przed karą za niewiernoć. Poemat "Grażyna" i powieć "Konrad Wallenrod" - akcja utworów toczy się w redniowieczu. Jest ona maską literacką, która ukrywa sprawy współczesne pisarzowi. W "Grażynie" konflikt między patriotyzmem, a posłuszeństwem małżeńskim. Tragizm jej jest tragizmem Polaków, patriotów - dla nich jest to ważniejsze niż posłuszeństwo wobec cara. "Konrad Wallenrod" - na tła redniowiecznego konfliktu polsko- krzyżackiego opisane są dzieje rycerza litewskiego, który dla ratowania ojczyzny powięca swój honor rycerski.
Motywy redniowieczne pojawiają się w "Kordianie" Słowackiego - na górze Mount Blanc zostaje przywołana postać rycerza Winkelryda - bohatera narodowego Szwajcarii. Staje się symbolem idei - Polska Winkelrydem narodów. Również "Balladyna" Słowackiego została zainspirowana Średniowieczem i sięgnął do kroniki Kadłubka, za tło dramatu przyjął czasy panowania Popiela IV. Pojawia się postać rycerza Kirkora.
W Romantyzmie także Ignacy Kraszewski pisał powieci historyczne - szczególnie popularna "Stara bań" osnuta na życiu Słowian w X wieku. Pokazuje tu życie pierwszych Plan, życie publiczne, domowe, religię, obyczaje, treci polityczne, ideowe - swoiste ostrzeżenie przed zagrożeniem. Największe zagrożenie dla narodu stanowi brak jednoci, zgody.
Pozytywizm nie sprzyjał powieciom historycznym - zmniejsza się zainteresowanie Średniowieczem. Głównie rozwija się tematyka współczesna w literaturze. Ale przecież i Pozytywizm przynosi "Krzyżaków" - czasy panowania Władysława Jagiełły - potęga Polski. Powieć zawiera opis bitwy pod Grunwaldem wzorowany na Długoszu - zdaniem historyków - najlepszy opis batalistyczny w literaturze polskiej - rycerze piewają Bogurodzicę. Główny nacisk położony na stosunki polsko-krzyżackie przed bitwą. Przynosi rzetelne tło historyczne - obyczaje na dworach, życie rodzinne, pojedynki.
Młoda polska - pojawia się Średniowiecze - Wyspiański - "Bolesław Śmiały", opisuje konflikt króla ze Stefanem ze Szczepanowa. "Wesele" - przybywa Zawisza Czarny (do poety). Kasprowicz - "Marchołt gruby, a sprony".
Baczyński - "Ballada zimowa", Stanisław Grochowiak - "Święty Szymon z Słupnik", "Gotyk", Różewicz - "Gotyk", Szymborska - "Miniatura redniowieczna", Sigrid Unsed - "Opowieć o rycerzach okrągłego stołu", "Olaf syn Olduna", Berent - "Żywe kamienie", A.Gołubier - "Bolesław Chrobry", Kossak-Szczucka - "Krzyżowcy", Kuncewiczowa - "Tristan 46".
Z jakimi epokami kojarzysz style: gotyk, barok, klasycyzm; omów je i podaj przykłady
Gotyk - styl ten powstał już w połowie XII wieku (kolebką była Francja), osiągając rozkwit w XIII wieku i trwający do końca epoki; styl ten wiążą badacze kultury średniowiecznej z duchem scholastycznym i mistycznym dojrzałego średniowiecza. Jego cechami są min.: lekkość i hieratyczność (monumentalizm, kultowość, patos) konstrukcji, ostre łuki, sklepienia krzyżowo-żebrowe, wysokie okna z pięknymi kolorowymi witrażami, harmonijne połączenie elementów zdobniczych, nastrój podniosły wnętrz, uwypuklony przez strzelistość linii i grę świateł (górne, wysokie partie kościoła symbolizowały niebo, były mocno naświetlone, partie niższe były ciemne i mniej ozdobne). Gotyk stał się architekturą miasta: przede wszystkim wspaniałych katedr, ale także i budowli świeckich: ratuszów, zamków, barbakanów, pałaców i kamienic.
W Polsce powstało wiele zabytków gotyckich, które choć ustępują takim arcydziełom gotyku, jak np. katedra Notre Dame w Paryżu, ukazują przejawy wysokiego kunsztu architektonicznego. Przede wszystkim jest tych zabytków wiele i są one zaprojektowane z dużym rozmachem np. kościół Mariacki, katedry w Gdańsku i Wrocławiu, Ratusz i Barbakan w Krakowie. W stylu późnego gotyku stworzył arcydzieło, Ołtarz Mariacki, Wit Stwosz.
Sztuka gotycka, pełna harmonii i subtelności, dążyła do wyrażenia odczuć tajemniczych i wzniosłych, tyczących się wewnętrznego świata człowieka. Nasycona jest ona pierwiastkami alegorycznymi i symbolicznymi, a artysta gotycki z niespodziewaną wprost ostrością wejrzał w duchowe oblicze i ideały ludzi swej epoki. Znalazło to min. odbicie w uduchowionych portretach malarskich i posągach zarówno postaci religijnych, jak i świeckich. Wśród wielu dzieł ikonograficznych zwracają uwagę obrazy i rzeźby Matki Boskiej. Są to przepiękne wizerunki kobiece, delikatne i pełne wdzięku, opiewający urodę i czar kobiety. Ikonografia gotycka wykazuje zadziwiający silny związek z literaturą hagiograficzną.
Istniały duże zróżnicowania regionalne, ale szczególne piętno stylowe gotyku, z jego dążeniem w górę, smukłością konstrukcji, sylwetek ludzkich, szlachetnością linii i dbałością o wiązanie elementów zdobniczych w całość kompozycyjną, nadaje rozmaitym jego wariantom cechy uniwersalne.
Klasycyzm - ogólnoeuropejski prąd kulturalno-literacki nawiązujący do tradycji antycznej stawiający ją za wzór, jej formy i motywy zachowane wśród ruin Rzymu, lub odkrytych w Pompei i Herkulanum. Największy rozwój klasycyzmu przypada na wiek XVII zwłaszcza we Francji, i wieku XVIII. Podłożem filozoficznym prądu był racjonalizm, łączenie ideału piękna i prawdy, wiara w ład i harmonię świata oraz w istnienie ponadczasowej i niezmiennej istoty zjawisk. Klasycyzm pragnął poddać sztukę określonym normom, przeznaczał ją dla dość jednolitego kręgu publiczności. Teorię francuskiego klasycyzmu sformułował M.Boileau ("Sztuka poetycka"). Żądał on od sztuki przestrzegania reguł, zachowania zasad prawdopodobieństwa w odniesieniu do rzeczywistości, ale także uogólnienia i upiększenia jej obrazu, dostosowania formy do tematu oraz aby służyła społecznej przyjemności i pożytkowi. Sztuka klasycystyczna cechowała się ładem, harmonią, symetrią i wykwintną prostotą.
Tak zwany klasycyzm stanisławowski stanowił jeden z prądów polskiego Oświecenia (obok rokoka i sentymentalizmu). Przyjmował on założenie o racjonalnym porządku świata, podejmował wysiłek ożywienia łączności kultury polskiej z tradycją europejską, interesował się sytuacją jednostki w społeczeństwie. Występował z programem literatury wspomagającej nurt przemian społeczno-politycznych, postulował oddzielenie gatunków i kategorii literackich, domagał się jasności języka i stylu. Klasycyzm wyznaczał więc sztuce poezji cele utylitarne, stawiał przed nią zadania dydaktyczno-moralizatorskie, wyrastające z przekonania o ogromnej roli słowa jako narzędzia oddziaływania na społeczeństwo. Tendencje klasycystyczne sięgające do franc. wzorców reprezentował I.Krasicki. A.Naruszewicz starał się je łączyć z tradycjami staropolskimi.
Klasycyzm rozumiany jest także jako ponadczasowa tendencja do ukazania ciągłości i tożsamości ludzkiego losu w różnych epokach przez nawiązanie do przeszłości i tradycji kulturalnej literackiej. Taką postawę cechuje skłonność do posługiwania się symboliką o charakterze powszechnym i ponadczasowym oraz do wszelkich stylizacji. W XX wieku głównymi jej przedstawicielami był T.S.Eliot, u nas należy tu działalność programowa i poetycka J.M. Rymkiewicza.
Architektura:wpływy budowli greckich, rzymskich i renesansowych; nowe typy budowli - szkoły, teatry, kamienice. domy handlowe, banki; np.: Łazienki
Malarstwo:wyrażało się w tematyce hist. , mitycznej, alegorycznej (pojęcia państwa, wolności, narodu) i portrecie. Forma zdominowała kolor. David, Ingres, Bacciarelli
Muzyka:opera, klasycy wiedeńscy - Haydn, Mozart, Beethoven
Barok (XVI - XVIII w.)- geneza baroku rozpatrywanego w sensie wyłącznie stylowym, była głównie estetycznej natury. Stanowiła mianowicie swoiste następstwo wyboru pomiędzy dwoma nakazami estetycznymi: humanistycznym nakazem naśladowaniem starożytnych, a innym, żywym i narastającym od początków średniowiecza dążeniem do rozwijania tradycji rodzimej i ludowej. Celem naśladownictwa była chęć osiągnięcia jak najdoskonalszej formy wyrazu dla treści i znaczeń najbardziej aktualnych i swoistych dla danego kręgu kulturowego. Trzeba zaznaczyć, że okres nazwany Barokiem przejawia stylową wielokierunkowość i choć Barok ogólnie był nurtem dominującym, to np. we Francji silniej zaznaczył się klasycyzm.
"Barok" pojawił się w XVIII wieku jako epitet estetyczny w pracach nad historią sztuki. W okresie Oświecenia ma pejoratywne znacznie. Traktowany jest jako upadek sztuki, forma zdegenerowanego Odrodzenia. Wyraźnie oddzielono go jako odrębną formację kulturową w XIX wieku. Narodził się on we Włoszech. Nigdy nie pozostał jednolity i tworzył liczne specyficzne lokalne odmiany.
Już w XVI wieku zaznaczyły się tendencje do uwypuklenia znaczenia artysty, nadania dziełu swoistego indywidualizmu. Nurt nazwano manieryzmem. "Manieryści" zapatrzenie byli w sposób tworzenia (manierę), w tajniki stylu. Epigoni byli bardziej zainteresowani naśladownictwem stylu mistrzów niż natury. Manieryzm był zapowiedzią Baroku. Artyści poczęli dążyć do wzbogacenia czy prześcignięcia spuścizny antycznej. Linię klasycyzmu zaczyna oplatać barokowy ornament do tego stopnia, że klasycystyczna podstawa niknie z oczu. Barok kierował się swoistymi, niepisanymi zasadami, choć, o dziwo, posługiwano się wciąż podręcznikami estetyki klasycznej.
Dbałość o formę i efekt była skutkiem min. szerszego zainteresowania sztuką, także w Rzeczpospolitej. Sprowadzano dzieła i artystów z Zachodu (Tomasso Dolabella, Fontana, Gamerski-Gameran), a z czasem tworzyć w barokowym stylu zaczęli i rodzimi (malarze Lekszycki, Strobel). Zaowocowało to niezwykłym rozkwitem sztuki i literatury około połowy XVII wieku, zniweczonym wojnami szwedzkimi
Sztuka barokowa dążyła do oddziaływania na psychikę, do olśnienia, zaskoczenia bogactwem formy, zaszokowania. Osiągała to dzięki dekoracyjności, wyrafinowaniu, fantastycznej tematyce. Chcąc jak najsilniej inspirować wyobraźnię, uznała obraz za podstawową jednostkę wypowiedzi. Obrazowość osiągano dbałością o szczegóły w plastyce (Rubens, Rembrandt, van Dyck, Caravaggio, Valasquez) i dokładnymi, ekspresywnymi opisami w literaturze. Warto zauważyć bardzo głębokie przenikanie się tych dwu dziedzin sztuki. Rozwinięto renesansową emblematykę tjs. sztuka łączenia rycin z myślami i sentencjami. Najdobitniej łączność między lit. i sztuką pokazują analogie między nimi. Podkreśla się "narracyjność" obrazów rodzajowych, scen mitologiczno-historycznych i nawet portretów przedstawiających z zamiłowaniem do szczegółów i naturalizmu wygląd ludzi i rzeczy. Natomiast barokowy tekst "narracyjny" (epos rycerski, romans poetycki) odznacza się malowniczością przedstawień lit. ukazujących sugestywnie i szczegółowo barwę, grę świateł i cieni, plastykę kształtów, perspektywę, gwałtowność ruchów, przede wszystkim zaś różnorodne skutki oddziaływania iluzji, mylących widza upiększeń i czarujących pozorów.
Literatura barokowa pozostała wierna motywom i tematyce starożytne, średniowiecznej i renesansowej. Jednocześnie odznaczyła się różnorodnością i bogactwem form narodowych i indywidualnych artystów. Jej znamionami są także zwiększona wrażliwość na doskonalenie języka artystycznego, na subtelność myśli i na udramatyzowanie sytuacji człowieka na świecie. Nurty literackie baroku to np. konceptyzm (kładący nacisk na wyrafinowany, zaskakujący "koncept" dzieła - pointa, ciekawy motyw, niezwykły środek wyrazu, skojarzenie czy środki stylistyczne itd.), marinizm, gongoryzm, eufuizm (wszystkie będące odmianami konceptyzmu). Polscy pisarze barokowi to min. Szarzyński, Morsztyn, Naborowski, Potocki; obcy: Cervantes, Lope de Vega, Corneille, Molier, La Fointaine.
Architektura zaczęła powszechnie służyć celom świeckim - pałace, parki (francuskie, angielskie) - Wersal, Schoenbrunn. Jak i inne dziedziny twórczości cechowała je zdobność, efektowność, alegoria. Świątynie barokowe szerokie i krótkie, z dobrze widocznym, wyeksponowanym ołtarzem i kazalnicą. Boczne nawy miały kształt niewielkich kaplic. W bryle kościoła wyróżniała się fasada i zdobna kopuła.
Spośród wszystkich trendów barokowych najdłużej zachowało się rokoko, najskromniejszy spośród stylów oświeceniowych. Był to tak zwany "styl wnętrz", charakteryzujący się drobiazgową dekoracyjnością, kwiecistością i dominacją bieli i złota w kolorystyce.
Objaśnij pojęcia: odrodzenie, humanizm, reformacja
Odrodzenie (renesans) - z fran. Renaissance. jako nazwy epoki użyto tego terminu dopiero w XVIII wieku we Francji - początkowo dla określenia zapożyczeń i wzorów włoskich w sztuce francuskiej. Jako termin historycznoliteracki służył początkowo dla określenia czasów panowania Franciszka I, kiedy nastąpiło "odrodzenie literatury dotąd lekceważonej". W tym znaczenie określenie to zostało przyjęte przez naukę niemiecką i upowszechnione dzięki fundamentalnemu dziełu J. Burckhardta - "Kultura odrodzenia we Włoszech" (1860). Według niego odrodzenie miało być początkiem ery nowożytnej - przeciwstawionej epoce "Wieków średnich". Koncepcja ta wywarła wiele sporów i polemik.
Nazwy "Odrodzenie" świadomie użył dopiero Gorgio Vasari - włoski malarz, historiograf sztuki. "Rinascita" nie oznacza tu jednak odrodzenia antyku lecz okres świetności sztuki włoskiej, która wprawdzie ocknęła się dzięki mistrzom starożytnym, ale potem sama doszła do szczytów przewyższających wzory.
Renesansem nazywamy epokę w dziejach kultury trwającą we Włoszech od XIV do początków XVI wieku, a w krajach Europy północnej od końca XV do końca XVI wieku. Jest on rezultatem skomplikowanego procesu historycznego, na który złożyły się takie czynniki jak: kryzys papiestwa, rozluźnienie więzi scalających cesarsko-papieską Europę, szybki rozwój miast, powstawanie (po okresie rozbicia feudalnego) zjednoczonych państw, na przykład Hiszpania, Francja, Polska, Szwajcaria.
W kulturze renesansu ogromną rolę odegrało odrodzenie i przyswojenie kultury antycznej. W epoce tej dochodziły do głosu różne prądy umysłowe i religie, najważniejsze z nich to reformacja i humanizm. Cechy renesansu:
zainteresowanie człowiekiem, nawrót i kontynuacja tradycji antycznych
przekształcenie średniowiecznego stylu życia, na plan pierwszy wysunęło się zainteresowanie doczesnymi celami
sztuka stała się laicką, jej celem było dostarczanie przyjemności, pożytku, miała uczyć i bawić
dwujęzyczność sztuki
nasilenie tendencji humanistycznych
rozwój myśli racjonalistycznych
laicyzacja nauk i form życia
antropocentryczne zainteresowanie światem pozaziemskim
stworzenie nowego ideału człowieka - zerwanie z ascezą i teocentrycznym poglądem na świat; człowiek staje w centrum badań i zainteresowań
miernikiem poznania stał się rozum
Reformacja - w ikonografii średniowiecznej często występuje motyw Chrystusa wręczającego papieżowi klucze - symbol władzy duchowej, a cesarzowi - symbol władzy świeckiej. Jednak motyw ten wyraża raczej ideał współistnienia niż stan faktyczny. Między papiestwem a cesarstwem stale dochodziło do konfliktów:
XII/XIII wiek - za pontyfikatu papieża Innocentego III przewaga papiestwa wzrosła tak dalece, iż narzucono zależność wielu państwom europejskim.
początek XIV wieku - bunt biedoty miejskiej w Rzymie powoduje przeniesienie Stolicy Apostolskiej do Awignon we Francji. Po powrocie papieża do Rzymu kler francuski osadził na tronie awignońskim swojego kandydata - tak zwana wielka schizma zachodnia , trwająca do 1437r.
XV wiek - epoka koncyliarystyczna (łac. Concillium - sobór) - w czasie soboru w Konstancji (1414-18 który doprowadził do likwidacji schizmy zachodniej), w Bazylei, Ferrarze, i Florencji (1431-45) doszło do sporów o znaczeniu doktrynalnym i praktycznym. Wysunięto tezę wyższości soboru nad papieżem. Niedługo potem idea koncyliarystyczna została odrzucona przez papieża Eugeniusza IV, ale okazała się żywa i dała znaki nawet w XVI wieku - twórczość Andrzeja Frycza Modrzewskiego.
XVI wiek - najpoważniejszy wstrząs - w 1517 roku niemiecki zakonnik (augustianin) Marcin Luter na drzwiach katedry w Witenberdze wywiesił 95 tez wymierzonych przeciwko nadużyciom towarzyszącym udzielaniu odpustów, celibatowi, uznaniu papieża z głowę Kościoła i różnicy w czynie i słowie księży. Głosił konieczność powrotu do Kościoła jaki miał istnieć w pierwszych wiekach chrześcijaństwa. Zasadniczym autorytetem w sprawach wiary czynił Pismo Święte, przekreślając tym samym wagę orzeczeń papieży, uchwały soborów i autorytet ojców kościoła. Uzależniał zbawienie wiernych przede wszystkim od wiary. Zredukował liczbę sakramentów do dwóch: Chrztu i Eucharystii. Głosił likwidację zakonów. Doprowadził do powstania protestantyzmu (nazwa od protestu wobec uchwały podjętej na Sejmie Rzeszy niemieckiej w 1525, zabraniającej szerzenia haseł reformacyjnych). Jan Kalwin - działał w połowie XVI wieku w Szwajcarii, głównie w Genewie. Podstawą jego poglądów była zasada predestynacji - Bóg już przed wiekami podzielił wszystkich ludzi na wybranych i potępionych, a ich postępowanie w życiu doczesnym może być tylko potwierdzeniem tego podziału. Ludzie zostają potępieni nie dlatego że grzeszą, ale grzeszą dlatego, że ich Bóg potępił. Przejawem łaski bożej miało być prowadzenie cnotliwego życia, na które składa się nieustanna praca i rezygnacja z jakichkolwiek przyjemności. 1534 rok - powstał Kościół Anglikański, którego głową został król Henryk VIII, odłączając się w ten sposób od Rzymu. Zniesiono zakony oraz skonfiskowano dobra kościelne, zachowano natomiast pozostałą po katolicyzmie hierarchię duchowną. Do obrzędów wprowadzono język angielski, zniesiono celibat.
Jedność wyznaniowa łacińskiej Europy została rozbita. Państwa skandynawskie przyjęły luteranizm. Niderlandy - kalwinizm, który wspomagał ideową walkę narodowo-wyzwoleńczą przeciw panowaniu katolickiej Hiszpanii. W Czechach, gdzie szczególnie żywe były tradycje husytyzmu jako ruchu religijnego i narodowego, powstała Jednota Bracka, której poglądy społeczne miały charakter antyfeudalny. We Włoszech brak było ruchu reformacyjnego na wielką skalę społeczną. Wystąpili tu natomiast radykalni mściciele religijni, którzy łącząc racjonalistyczne tradycje scholastyki z kulturą humanistyczną, drogą samodzielnego formułowania problematyki teologicznej rozwinęli doktrynę antytrynitaryzmu, odrzucającej tajemnicę Trójcy Świętej, jako irracjonalną.
Skutki reformacji: 3/5 Europy oddzieliło się od Watykanu. Katolickie pozostały Włochy, Francja, Hiszpania, Portugalia, Węgry, Austria i Polska. Kalwinizm upowszechnił się we Francji, na Węgrzech i w Austrii; a luteranizm w Niemczech, Danii i Szwecji.
Humanizm - w okresie wielkiej schizmy zachodniej i niewoli awignońskiej ruch narodowy Włochów z natury rzeczy nie miał nastawiania antypapieskiego. Przeciwnie - Rzym opuszczony przez papieża wydawał się pusty i upadły. Hasło Roma Renata (Rzym odrodzony) miało wówczas zabarwienie wyraźnie antyfrancuskie. Gdy papież wrócił do Rzymu miasto rozbudowało się, wzbogaciło. Humaniści zasiadali na tronie papieskim (Mikołaj V, Pius II), zostawali opiekunami sztuk.
Termin humanizm oznacza prąd poszukujący i rozwijający tradycję starożytnej wiedzy o człowieku zawartej w filozofii i literaturze. Najwcześniej pojawiło się hasło huamnitas - człowieczeństwo, ludzkość w znaczeniu greckiego paideia - wykształcenie i ćwiczenie w sztukach pięknych. Humanitas było określeniem ludzkiej sprawności i zdolności twórczej; Petrarka sądził, że do poznania natury ludzkiej można dojść drogą zrozumienia przeżyć wewnętrznych. W wieku XV rozwinęły się systematyczne studia nad kulturą grecką i rzymską jako odrębna dyscyplina, już autonomiczna i niezależna od teologii.
Humanizm nie zrodził się jako ruch antyreligijny czy antypapieski. Studia humanitas obejmowały różne dziedziny ludzkiej aktywność: sztukę, literaturę, filozofię. Retoryce i gramatyce przypisywano rolę nadrzędną nad filozofią, moralności, prawem i medycyną. Humanizm był elitarny i egalitarny. Elitarny, bo tworzył wysokie normy wytwórczości językowej, którym niełatwo było sprostać; i egalitarny, bo oceniał ludzi nie wedle urodzenia i stanu, lecz wedle wiedzy i wykształcenia zasługi osobistej. Wzory starożytne traktowano jako niepodważalne normy. Normą najwyższą była praktyka pisarska Cycerona. Pisać i mówić po łacinie jak Cycero było marzeniem humanistów.
Termin humanizm używany jest przez badaczy w znaczeniach:
w sensie wąskim, ściśle historycznym oznaczający ruch umysłowy zapoczątkowany w XIV wieku we Włoszech i przejawiający się w studiach nad światem antycznym i uznaniem sztuki antycznej za wzór doskonałości.
na początku XIX wieku oznaczał filozofię renesansową będącą w opozycji do filozofii średniowiecznej. Głoszono nowy pogląd na świat (Andrzej Frycz Modrzewski, Erazm z Rotterdamu) oparty na autonomii człowieka i jego rozumu oraz potrzebie wszechstronnego rozwoju człowieka.
teraz nadano nowe znaczenie. Oznacza wrażliwość. Człowiek humanitarny to prawdziwy humanista.
Humanizm renesansowy - postawa intelektualno-moralna, wyrażająca troskę o potrzeby, szczęście, godność, swobodę rozwoju człowieka. Jest prądem filozoficznym i artystycznym. Przeciwstawia się teocentrycznej kulturze średniowiecza. Hasłem wiodącym stało się: "Człowiekiem jestem i nic co ludzkie nie jest mi obce" (Terencjusz). Humanista to znawca nauk zajmujący się sztuką i doskonaleniem języka, co zapoczątkował Erazm z Rotterdamu.
Humanizm, racjonalizm i irracjonalizm wyjaśnij pojęcia; z jakimi epokami Ci się kojarzą, omów na przykładach.
Humanizm - (z łac. "humanitas" - człowieczeństwo) prąd umysłowy Renesansu, który poniekąd poprzedził całą epoką, był jej zwiastunem, jej świtem. Waga tego pierwszego objawienia polegała przede wszystkim na uzmysłowieniu sobie wartości własnej, jedynej, ludzkiej osobowości ("humanus" - ludzki).
Średniowieczne "zanurzenie" jednostki w universum świata, przypisanie jej ściśle określonego miejsca w powszechnie obowiązującej hierarchii bytów i ról odbierało poczucie indywidualności, czyniło człowieka anonimowym, choć niezbędnym trybem machiny, od którego wymagano idealnej, lecz typowej dla spełnianej funkcji doskonałości. W ten sposób "ustawiony" człowiek, świadomy swej roli i przeznaczenia zyskiwał poczucie bezpieczeństwa i nie wchodził w konflikt ze światem, ani tym bardziej z samym sobą, wiedząc, kim jest i jak ma postępować. Tymczasem to, kim i jakim jest człowiek, stanowiło centrum zainteresowania humanistów. Jest zdumiewająca prawidłowość w tym, że jeden z pierwszych Francesco Petrarca, czytał ze średniowiecznych autorów nie św. Tomasza, lecz św. Augustyna, a zwłaszcza jego porażające wyznanie: "I chodzą ludzie podziwiać szczyty gór i wzdęte fale morza, i szerokie nurty rzek, i przestwór oceanu, i kręgi gwiezdne, a siebie zaniedbuje. Potrzeba poznania siebie i formowania swej osobowości poddała program zarówno studiowania siebie, swych wewnętrznych przeżyć, jak i kształcenia się na świetnych zdobyczach i wzorach ludzkiego ducha, najpełniej objawionych w starożytnej wiedzy o człowieku, czyli w antycznej filozofii, literaturze i sztuce.
Wszechstronne, kierowane, harmonijne formowanie osobowości oraz twórczych zdolności człowieka ("humanitas") było niejako powtórzeniem greckiego ideału wychowawczego. Humanistyczne przejęcie się antykiem nie miało znamion amatorszczyzny; były dogłębne; chciano poznać możliwie najwięcej i najdokładniej. Tak zrodziły się nauki humanistyczne, tzw. "humaniora", uprawiane na wielu uniwersytetach, w tym także w Akademii Krakowskiej.
Zainteresowanie antykiem wyraziło się między innymi w poszukiwaniu starożytnych zabytków kultury i rękopisów. Koniecznością stała się poznanie języków starożytnych, przy czym oczyszczano je z naleciałości, starający się o powrót do ich klasycznej formy. I tak np. za wzorzec czystej łaciny upatrywano w pismach i mowach Cycerona.
Język, środek porozumiewania między ludźmi, a zarazem najdoskonalszy przejaw intelektualnej działalności człowieka, otoczono kultem (Erazm z Rotterdamu). Od humanistów wymagano znajomości łaciny, greki i hebrajskiego. Ich opanowanie pozwalało na źródłowe (zasada "ad fontes") poznanie wszystkich znaczących dla ludzkości dzieł starożytnych.
Wymagania stawiane przez program humanistyczny były wysokie; nie wszyscy też je spełniali. Np.: Klemens Janicki, Francesco Petrarca, Jan Kochanowski, Erazm z Rotterdamu są bez wahania określani jako twórcy humanistyczni. Nie da się już tego stwierdzić bez względnie w przypadku Mikołaja Reja, który ani typem wykształcenia, ani sposobem pisania nie spełniał stawianych humanistom wymogów. Znał i wykorzystywał antyczną historię i motywy, lecz traktował je na równi z pochodzącymi ze średniowiecza. Uczeni humaniści tworzyli też towarzyskie układu elitarne, jednoczące się na zasadzie jedności poglądów i upodobań.
Humanizm renesansowy nawiązywał do epikureizmu i jego ideałów życia w spokoju i szczęściu, w specyficznej hierarchii przyjemności. Kierował on uwagę humanistów na świat jako wspaniałe dzieło Boga. Nieco później zainteresowano się stoicyzmem, który nakazywał życiową obojętność mędrca na kaprysy i zwroty fortuny.
Humaniści, nawiązując do filozofii starożytnej, nie głosili uwielbienia dla pogaństwa i nie krytykowali chrześcijaństwa. W ramach irenizmu (z gr. "eirene"-pokój) starali się znaleźć płaszczyznę porozumienia.
Racjonalizm - teoria, za której twórcę uznaje się Kartezjusza w XVII wieku ("Rozprawa o metodzie"). Poddawał on wątpliwości zalety poznania i wyobrażenia świata uzyskiwanych na podstawie świadectwa zmysłów. Prawda osiągalna jest dopiero za pomocą rozumu i myślenia. Kartezjusz był zwolennikiem systematycznego, rozumowego ładu w dochodzeniu do prawdy, odrzucał wszelkie uprzedzenia i przesądy. Racjonalizm stał się głównym źródłem myślowym XVIII wieku. Był znamienny dla poglądów francuskich filozofów, literatów i publicystów (np. Voltaire'a, Diderota). Racjonalizm, przeciwstawiając się wiedzy objawionej i dogmatom zaowocował deizmem, który uznawał istnienie Boga i wagę nakazów moralnych płynących z religii, odrzucał natomiast objawienie i wyznaniowe formy wiary.
W Polsce drugiej połowy XVIII wieku racjonalizm był obok empiryzmu nurtem dominującym. Oba miały charakter wybitnie praktyczny i najwybitniejsi myśliciele polscy - Staszic i Kołłątaj byli jednocześnie aktywistami społecznymi i pracownikami wielu instytucji.
Racjonalizm , przeciwstawiany "metafizycznym" dociekaniom, znalazł poparcie w twórczości Jana Śniadeckiego, badającego również w sposób doświadczalny i w zgodzie z prawami natury "filozofię myślenia i poznania".
Obok innych trendów racjonalizm przenikał silnie do literatury, znajdując w niej znakomitą popularyzatorkę. O naturalności tego związku świadczy twórczość wybitnych literatów-filozofów: Voltaire'a, Diderota i Rousseau. W literaturze polskiej widać to na przykładzie dzieł Krasickiego, którego "Historia" z punktu widzenia racjonalisty ośmiesza mity i legendy tradycyjnego dziejopisarstwa (a także "Pan Podstoli").
Irracjonalizm - prąd filozoficzny przeciwstawiający się racjonalizmowi i empiryzmowi, negujący poznawczą wartość rozumu. Istniejące środki poznania dają obraz rzeczywistości nie dający się przekazać i z tego powodu pozostający subiektywnym. Z drugie strony istnieją całe sfery rzeczywistości nie podlegające poznaniu. Irracjonalizm głosi szczególną rolę intuicji (Bergson) i kładzie nacisk na pozarozumowe środki poznania. Powstał już w XVIII wieku, lecz najsilniej ujawnił się u schyłku XIX, w okresie modernizmu.
Wzorce osobowe renesansu
Literatura renesansowa nie stworzyła osobowych ideałów, w jakie obfituje literatura średniowiecza. Natomiast to literatura towarzyszyła człowiekowi w życiu, ukazywała różne modele zgodne z duchem czasu, często miała charakter dydaktyczny, nie szczędziła prawd. Główne hasła towarzyszące literaturze renesansu to: "Jestem człowiekiem i nic co ludzkie nie jest mi obce" Terencjusza, "Carpe diem" Horacego czy "Człowiek nie urodził się dla siebie" Modrzewskiego. Renesansowa literatura wiąże się z szybkim rozwojem miast, rzemiosła i wytwórczości. Bogaci mieszczanie pragnęli żyć w pięknym otoczeniu - zaczęli stawiać wspaniałe rezydencje, zamawiać u artystów dzieła sztuki. Pragnęli korzystać z przyjemności, jakie niesie życie. Zmieniło się również nastawienie do Boga i religii. Ludzie renesansu odrzucili średniowieczny obraz Stwórcy nader surowego, karzącego za każde potknięcie. Teraz Bóg jawił się jako przyjazny, kochający ludzi i wybaczający ojciec, który stworzył zachwycająco piękny świat (Hymn Kochanowskiego "Czego chcesz od nas panie").
Pierwszym wzorcem osobowym jest ziemianin-szlachcic, który najwyżej cenił życie osiadłe, najchętniej w wiejskim ustroniu. "Serce roście patrząc na te czasy" - to główna formuła poetycka rozpoczynająca pieśń drugą z ksiąg pierwszych. Pieśni Jana Kochanowskiego uważane są za manifestację renesansowego optymizmu. Nadchodząca wiosna wywołuje u ziemianina radość i nadzieję w sercu. Ład przyrody i stały rytm jej przemian w roku "na cztery części rozdzielonym" zapewniały ziemianinowi uprawiającemu "łan ojczysty" nade wszystko pożytki, dające się określić wyraźnie w kategoriach ekonomicznych. Ład przyrody był źródłem dobrego samopoczucia szlachcica, pensjonata, żyjącego na "wsi spokojnej, wsi wesołej" i przeżywającego we własnych włościach mityczny "złoty wiek" szczęśliwości, jeśli nie powszechnej, to w każdym razie szczęśliwości ziemiańskiej. Pomyślność osobistą ziemianina ugruntowywała "dobra żona". Ona to współtworzyła ład i harmonię w życiu domowym, umiejętnie gospodarowała dobytkiem, troszczyła się o czeladź i rodzinę, zapewniała ziemianinowi godnych dziedziców cnoty i fortuny. Mówi o niej w "Pieśni świętojańskiej o Sobótce". W utworze tym bohater - ziemianin żyje u boku swej zacnej małżonki, z dala od kłopotów i targów wojennych, nie znając trudów wojennych ani niebezpieczeństw żeglarza. Pędzi żywot samowystarczalny materialnie i duchowo niezależny.
"Żywot człowieka poczciwego" Mikołaja Reja to opis życia szlachcica-ziemianina, któremu gospodarowanie zapewnia dostatek i jest źródłem wielu radości i satysfakcji. Życie ziemianina jest podporządkowane naturalnym zasadom i każdej porze roku - wiośnie, latu, jesieni i zimie odpowiada pewien etap życia - dzieciństwo, młodość, wiek dojrzały i starość.
Innym wzorcem jest dworzanin. Przedstawiony jest on przede wszystkim w dziele Łukasza Górnickiego pt. "Dworzanin". Górnicki starał się model dworzanina przystosować do warunków polskich. Autor umieszcza akcję "Dworzanina" na podkrakowskim dworze biskupa Samuela Maciejowskiego, a rozmówcami uczynił jego dworzan i przyjaciół. W utworze ukazał wiele obyczajów polskich, wzory dworskiego postępowania, zamieścił również anegdoty i żarty. "Dworzanin" miał być stosowany w rozwiązywaniu problemów wychowawczych czy politycznych dotyczących dworu. Cechą dworzanina Górnickiego jest elegancja, wytworność, wdzięk i kultura osobista.
Wzorem ściśle wiążącym się z dworzaninem jest ideał humanisty. Jest to, podobnie jak dworzanin, człowiek wykształcony, znawca antyku, filozofii chrześcijańskiej. Taki wzorzec wyłania się z fraszek, pieśni i trenów Kochanowskiego. Twierdzi on, że nadrzędną wartością jest mądrość ("Kupić by Cię Mądrości za drogie pieniądze"). W swych utworach często odwołuje się do starożytności tam szukając inspiracji twórczych, harmonii i piękna. Po śmierci dziecka godzi się z wyrokami opatrzności.
Jeszcze jeden wzorzec to patriota-obywatel. O takim pisał Nicolo Machiavelli w "Księciu". W utworze tym pisarz udziela rad hipotetycznemu władcy, który mógłby - przez mądre rządy - stać się zbawcą Florencji. Książe postępuje bezwzględnie, ale jego celem jest dobro państwa. Ideałem obywatela był dla Kochanowskiego człowiek przedkładający ponad inne wartości los ojczyzny. Problematykę obywatelską znajdujemy przede wszystkim w "Odprawie posłów greckich", w poematach "Zgoda" oraz "Satyr albo dziki mąż". W "Odprawie" poeta mówi, że skutkiem rozkładu moralności obywatelskiej, przekupstwa i prywaty może być upadek państwa. Najbardziej liczącym się głosem w tej społecznej dyskusji był program Andrzeja Frycza Modrzewskiego, któremu potomni nadali przydomek "ojca polskiej myśli demokratycznej". Swoje projekty Modrzewski zawarł w utworach "O karze za mężobójstwo" i "O poprawie Rzeczypospolitej". Uważał on, że celem państwa jest zapewnienie obywatelom spokojnego i szczęśliwego życia. Osiągnąć to można przez właściwą opiekę prawną, dlatego też wiele miejsca w swej twórczości poświęcił prawodawstwu. "W kazaniach sejmowych" ostro potępia egoizm szlachty, zaniedbanie przez nią obowiązku obrony granic, trwonienie bogactw i niezgodę wewnętrzną. Broni ładu, porządku społecznego i wiary.
Różne ujęcia tematyki wiejskiej w literaturze renesansu
Okresowi renesansu charakteryzującemu się poczuciem piękna i harmonii towarzyszyło nieodmienne i powszechne przekonanie, że stan ziemiański jest stanem szczęśliwym, zapewniającym człowiekowi prawdziwe powodzenie i radość. Radości płynące z życia człowieka na wsi mocno podkreślili w swojej twórczości: Szymon Szymonowic, Mikołaj Rej i Jan Kochanowski.
Szymon Szymonowic - był wybitnym kontynuatorem sielanki antycznej, malującej życie proste i nieskomplikowane, wiedzione w obcowaniu w z naturą przez pasterzy, wieśniaków, rybaków, doświadczających uczuć smutku, żalu, kochających i opowiadających o swojej miłości prosto z serca, podśmiewających się z siebie i swoich amorów. Sielanki jego ze względu na treść, stopień zawartej w nich mitologizacji i język można podzielić na dwa rodzaje. Pierwszy hołduje dworskie konwencje i zawiera utwory, które są albo przykładami, czy przeróbkami idylli antycznej, albo też zbiorem oryginalnych obrazków z życia wiejskiego, ale alegorycznych, pełnych powiązań z mitologią, w których pod maską pasterzy i pasterek przedstawia Szymonowic ludzi i stosunki dworskie. Oczywiście obrazy malowane w sielankach konwencjonalnych w niczym nie przypominają prawdziwego życia wsi. Te wszystkie postacie występują pod mitologicznymi imionami: Dafinis, Licydas nie są prawdziwe lecz sztuczne i zmyślone, ale prawdziwe na pewno są uczucia, szczęście i nieszczęście w miłości, których doświadcza prawie każdy, tak jak i bohaterowie utworów Szymonowica. Wszystkim mniej lub bardziej dworskim sielankom przeciwstawiają się sielanki o treści realistycznej., wypływające z trafnej i celnej obserwacji i oceny życia, takiej jak "Kołacze" i "Żeńcy". W nich to kreśli prawdziwy obraz życia wiejskiego, chociaż różnią się od siebie tematycznie.
"Kołacze" w niemal scenicznym układzie przedstawiają z pogodą i dowcipem obrazek przyjazdu spóźnionego narzeczonego na ślub. Później pokazuje autor przebieg tej radosnej uroczystości. Utwór rozpoczyna motyw krzektania sroczki, która według wierzeń ludu zwiastuje gości: "Sroczka krzekce na płocie, będą goście moi, sroczka czasem omyli, czasem prawdę powi". "Kołacze" to realistyczny obraz wesela szlacheckiego, już sam tytuł i wiele miejsca poświęconego ludowemu obrzędowi kołaczemu wiąże utwór z obyczajowym tłem ruskiej wsi, w której nie obeszło by się wesele bez kołacza - obrzędowego ciasta weselnego i wróżb z nim związanych.
Odmienną treściowo sielanką, ukazującą codzienne życie i pracę chłopa są "Żeńcy". W utworze tym poeta zrywa zupełnie z konwencjonalnym, sielankowym obrazem-snem. Miejsce beztroskich pasterzy zajmują spracowane wiejskie kobiety, narzekające na swój los. Uderzający jest realizm, z którym poeta maluje tragedię ludu wiejskiego, dziełem rąk tego ludu wszakże jest przepych wesela i bogate życie przedstawione w "Kołaczach". "Żeńcy" wyraźnie zarysowują konflikt między pańskim dozorcą - Starostą, który występuje zawsze z nieodłącznym symbolem swojej władzy - nahajką, a chłopem bezwzględnie pędzonym do roboty.
"On nad nami z maczugą pokrząkując chodzi"
"Albo nie widzisz bicza za pasem u niego?
Prędko nas nim namaca"
"Kwaśno patrzy, z nahajką się na nas gotuje"
Widzimy więc tutaj krytyczną ocenę życia i sytuacji chłopów.
Mikołaj Rej - był nazywany ojcem polskiej literatury. Jest on autorem "Rozprawy między trzema osobami: Panem, Wójtem a Plebanem". Jest to utwór o problematyce społecznej, zaczyna się rozmową Pana z Wójtem. Pan krytykuje postępowanie księdza, który nie odprawia nabożeństw należycie. Również nauki księdza są minimalne, ale łaje za to często. Pan obawia się, czy czasem dzięki temu postępowaniu wszyscy wraz z księdzem nie znajdą się na lewicy, to znaczy czy nie zostanę potępieni. Wójt jest oskarżony. Nie atakuje jeszcze księdza, mówi tylko o dziesięcinie, świadczeniach w czasie kolędy. Te rzeczy jednoczą Wójta z Bogiem. Pan nadal podejmuje krytykę. Mówi o odpustach, które są właściwie jarmarkami. Ludzie znoszą księdzu kury, świnie, jaja, piją pod kościołem, wrzeszczą, śpiewają, za co otrzymują odpust. Teraz włącza się do rozmowy Pleban, który właśnie nadszedł. Zaczyna krytykować urzędy świeckie. Mówi, że na stu urzędników, jeden jest sprawiedliwy i nieprzekupny. Sędziowie nie chcą odprawiać swych procesów, chyba że za dodatkowe świadczenia. Różne łapówki i daniny przypominają zbiory myśliwego, na przykład takie jak sarna, zając, kura, lis. Ksiądz krytykuje również Sejm i jego bezowocne obrady, prywatę bez zabezpieczenia spraw narodowych. Wójt słuchając tego sporu włącza się i przedstawia smutny los chłopa. "Ksiądz Pana wini Pan Księdza, a nam prostym zewsząd nędza". Okazuje się, że chłopa ciągną wszyscy: Urzędnik, Wójt, Pleban. Trzeba dawać im to gęsi, to kokosz. Pod przymusem wykonać trzeba tłokę, pracę dodatkową prócz pańszczyzny. Ksiądz nie pozwala znowu zwozić zboża póki nie wybierze dziesięciny, wśród lepszych kop snopków. Zwózka też jest trudna, bo i Pan i Ksiądz domagają się pierwszeństwa. Chłop krytykuje postępowanie szlachty wobec niego, podnoszenie czynszu, zwiększanie pańszczyzny. Mówi również o stratach, jakie szlachta ponosi wskutek życia ponad stan. Zbytki powodują brak rozsądku i nieuchronne bankructwa. Chłop jest zadowolony ze swego losu. Jest człowiekiem uczciwym i nie żal mu żywota. Ksiądz i Pan nie są zadowoleni. Pan karci Wójta za zbytnią poufałość i odwagę. Utwór jest obrazem rzeczywistości.
W "Żywocie człowieka poczciwego" zawarł Rej wskazówki dotyczące życia szlachty na wsi, omawia przebieg całego jej życia. W młodości zaleca ćwiczenia związane z obyciem towarzyskim i rzemiosłem wojskowym. Nauki nie zaleca studiować. Gramatyka trudzi umysł, a języka można się nauczyć bez jej znajomości. Młody szlachcic powinien posiadać jedynie poczucie sprawiedliwości, stałości, roztropności, umiarkowanie, miłosierdzie, stateczność i zdolność własnych korzyści. Gdy młody szlachcic dorośnie, powinien zająć się gospodarstwem ożenić. Związek małżeński trzeba zawierać z osobą równego stanu i majętności. Do urzędów nie należy pretendować. W ciągu roku przewidział również Rej zajęcia dla młodego niedoświadczonego gospodarza: wiosną należy sadzić drzewa i krzewy w ogrodzie, szczepić gałęzie, obcinać, mszyce zbierać, krzaki okopać, przygotować grzędy z truskawkami itp. Latem można z tych przygotowanych wiosną krzewów i drzewek mieć owoce i pożytek. Są już wtedy jabłuszka, gruszeczki, śliweczki, ogóreczki, malineczki. Latem gospodarstwo daje także: masełko, serek, jajka świeże, są też kurki, jagniątka, ryby. Wszystko dla użytku gospodarza. Nie należy tratować pola chłopskiego, bo to wznieca niechęć i ludzie źle pracują. Zima niesie największe rozkosze. W lasach polowania z przyjaciółmi, a także łowienie ryb w przeręblach, zastawianie sideł i potrzasków na zwierzęta futerkowe. W domu wszystko przygotowane jest to biesiady. Całoroczne zapasy dają wreszcie pożytek. Jednak i zimą należy doglądać gospodarstwa. Wyjechać na targ też można z produktami, albo też u handlarza się zabawić i owiec i cieląt kupiwszy tanio sprzedać, w innej okolicy drożej. Widzimy, że Rej dba o wygodę szlachcica. Nie zajmuje się już całością gospodarki narodowej, wobec chłopów zachowuje humanitarny stosunek, a korzyści widzi dla szlachty.
Jan Kochanowski także podejmuje w swych utworach tematykę życia na wsi. W Czarnolesie powstało wiele pięknych tego typu utworów. "Na lipę" to wiersz o bardzo popularny drzewie, specjalnie cenionym. Poeta zwraca uwagę na to, jakie wartości daje lipa. Miód, szept liści, cień, śpiew ptaków. Są to wartości, które drzewo przynosi człowiekowi. "Przymów chłopska" - utwór w formie dialogu między szlachcicem a włodarzem. Włodarz odmawia dalszego picia z panem, bo boi się, że po pijanemu może obrazić pana. Pan przypomina przeszłość, kiedy obie strony miały więcej zaufania. Chłop też o tym pamięta, ale czasy zmieniły się na jego niekorzyść. Jest to jeden z utworów w którym poeta porusza problem społeczny w Polsce. Przedstawionej sytuacji nie aprobuje. "Pieśń świętojańska o sobótce" - składa się ze wstępu i 12 pieśni śpiewanych przez panny. Jest to utwór oparty na tradycjach uroczystości pogańskich ku czci Kupałdy. Daje poeta w ten sposób wyraz swojemu podziwowi dla zwyczajów ludowyc. Chwali wieś i życie wiejskie. W utworze rozbrzmiewają nuty radości. Jest mowa o miłości, tańcu i śpiewie. Wydaje się to zupełnie zrozumiałe, jeżeli weźmiemy pod uwagę charakter opisywanej uroczystości. Pieśń panny drugiej mówi o tańcu i radości. Zachęca wszystkich do pójścia w jej ślady. Ostatnia panna w pieśni swej zawiera pochwałę życia wiejskiego. Chwali wesołość i spokój wsi. Chłop utrzymuje ze swej pracy siebie i rodzinę, a zawód jego jest znacznie spokojniejszy i bezpieczniejszy niż marynarza, żołnierza czy pisarza. Wylicza następnie wszystkie przyjemności pracy, chwali wieczorne śpiewy i tańce. Utwór należy traktować jako artystyczne uroczystości ludowe. Jest odbiciem radości życia w czasie święta mającego swe pogańskie tradycje.
Rodzaje miłości w literaturze XVI i XVII wieku, Kochanowski, Morsztyn, Szarzyński.
"Gdybym mówił językami ludzi i aniołów
A miłości bym nie miał
Stał bym się jak miedź brzęcząca
Albo cymbał brzmiący
Gdybym też miał dar przekonywania
I znał wszystkie tajemnice
I posiadał wszelką wiedzę
I wszelką możliwą wiarę
Tak iżbym góry przenosił
A miłości bym nie miał
Byłbym niczym
I gdybym rozdał na jałmużnę
Całą majętność moją
A ciało wystawił na spalenie
Lecz miłości bym nie miał
Nic bym, nie zyskał
Miłość cierpliwa jest
Łaskawa jest
Miłość nie zazdrości
Nie szuka poklasku
Nie unosi się pychą
Nie dopuszcza się bezwstydu
Nie szuka swego
Nie unosi się gniewem
Nie pamięta złego
Nie cieszy się z niesprawiedliwości
Lecz współweseli z prawdą
Wszystko znosi
Wszystkiemu wierzy
We wszystkim pokłada nadzieję
Miłość nigdy nie ustaje (...)
(...) Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość
Te trzy, a największa z nich jest miłość"
<P. ALIGN = rightz listu św. Pawła do Koryntian
"Połóż mię jak pieczęć na twoim sercu
jak pieczęć na twoim ramieniu
bo jak śmierć potężna jest miłość
a zazdrość jej nieprzejednana jak Szeol
żar jej to żar ognia
płomień Pański
Wody wielkie nie zdołają ugasić miłości
nie zatopią jej rzeki
Jeśliby kto oddał za miłość
całe bogactwo swego domu
pogardzą nim tylko"
"Pieśń nad pieśniami"
Miłość jako temat pojawia się w literaturze starożytnej, głównie w poezji greckiej poetki Safony. Mieszkała ona na wyspie Ledos, gdzie skupiła wokół siebie grupę dziewcząt, których wychowaniem się zajmowała. Łączył je kult bogini Afrodyty oraz więzi czułej i namiętnej przyjaźni. Miłość Syfony według Maksymosa z Tyru podobna była do miłości Sokratesa i jego uczniów. Jej poezja surowa, oszczędna, bez ornamentyki charakterystycznej dla późniejszej poezji jest związana z przeżyciami poetki. Opiewa głównie miłość, uroczystości rodzinne, rozstania z przyjaciółkami, rzadkie chwile szczęśliwej miłości. Na ogół w jej utworach przeważa ton melancholii i tęsknoty. W Polsce zyskała popularność stosunkowo wcześnie? (Jan Kochanowski o Urszulce - Safo Słowieńska).
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska poetka dwudziestolecia międzywojennego również opiewa miłość. Poświęciła Safonie cykl pierwszy pt. "Róże dla Safony". Opiewa ona miłość nieszczęśliwą, pełną goryczy, odwołuje się do doświadczeń poetki w starożytności:
"Już wtedy w Hitylenie jak i w całej Ledos
obca jasnym gajowym i nadmorskim bożkom
upadłaś Miłości pod ciężarem łez, bo
jak dziś byłaś słodko-gorzką"
W Średniowieczu uwaga twórców skupiła się głównie na miłości, która łączy Boga i człowieka. Utwory dają doskonałe wzory tej miłości, której uosobieniem są święci i asceci, odrzucający ziemskie rozkosze dla miłości nieskończonej do Boga (św. Szymon z Słupnik). W miarę sekularyzacji życia i coraz pełniejszego kształtowania się kultury dworskiej w liryce świeckiej i rycerskiej pojawia się miłość erotyczna między kobietą i mężczyzną. Temat ten pojawia się w łacińskim zbiorze poezji Burana, przynoszącej pochwałę życia, kult kobiety, pragnienie miłości. W literaturze dworskiej kształtuje się ideał damy serca rycerza średniowiecznego. Miłość ta ma nie tylko charakter platoniczny ale i zmysłowy, namiętny, grzeszny (Tristan i Izolda), (Abelard i Heloiza). Grzeszni kochankowie w etosach rycerskich są sympatyczni. Nawet zdrada nie pomniejsza miłości, miłość nierozerwalna.
W Renesansie miłość święci triumfy - wiąże się to z humanizacją życia i ideologią: współistnienie wartości duchowych i cielesnych. Powstają idealni kochankowie: Beatrycze Dantego i Laura Petrarki. Sonety do Beatrycze Dantego, ona oprowadza go po raju w "Boskiej komedii". Petrarka pisał też sonety, nie wiadomo kim dokładnie była Laura. Petrarka stworzył w sonetach literacki portret ukochanej i wyraził w poetyckim przekazie uczucia do niej. Analiza doznań miłosnych, dzieje miłości to esencja poezji Petrarki - jest własnym psychoanalitykiem, analizuje własne uczucia.
W Renesansie powstaje nieśmiertelny ideał kochanków - Romeo i Julia. U Szekspira występuje także miłość zbrodnicza - lady Makbet, nakłania męża do zabójstwa ponieważ pragnie korony dla niego.
Miłość jako temat literatury w Renesansie przyjmuje różne kształty: Miłość do kobiety, dojrzałe uczucie, miłość do żony - głównie u Kochanowskiego (towarzyszka męża, pomaga mu). Pieśń "Może kto ręką sławy dostać w boju" wysławia żonę głowy mężowej koronę. Miłość zmysłowa do kochanki, pełna erotyzmu głównie we fraszkach. "Raki" - czytane dobrze - zalety kobiet, czytane wspak - nie należy ich brać poważnie. Fraszka "Do dziewki" - namawia dziewczynę do miłości, by nie żałowała swych wdzięków, ponieważ jak będzie stara może ich zabraknąć. U Kochanowskiego miłość do ojczyzny, do Boga, przyrody, miłość do dziecka. Miłość do dziecka odnajdujemy w trenach. Jest to portret dziecka pełnego talentów. W dedykacji pisze "wdzięcznej, niepospolitej dziecinie". W trenie XII: było to dziecko posłuszne, karne, uczone, roztropne, obyczajne, ludzkie, układne, skromne, wstydliwe. Rano najpierw się modliła potem jadła śniadanie. Profesor Skwarczyńska zwróciła uwagę, że Urszulka uchwycona w ruchu, gestach, zachowaniu jawi się nam jak żywa. W trenach miłość sprawiła, że poeta dokonał uwznioślenia Urszulki, nadał jej wymiar bohaterki ważnej, poważnej (miała tylko trzy lata), w trenach bardzo dojrzała. Ta tendencja została przejęta z obowiązujących sposobów przedstawiania dziecka w sztukach plastycznych. Cnoty Urszulki mają uzmysłowić ogrom cierpienia, niespełnienia kochającego ojca.
Miłość w poezji siedemnastowiecznej to z jednej strony miłość metafizyczna ku Bogu (Sęp-Szarzyński), metafizyczna tęsknota i lament nad losem człowieka, którego duchową tęsknotę wywołuje niezaspokojona miłość dopóki dusza nie ujrzy wiekuistego piękna - Boga. A. Morsztyn - autor erotyków, jego erotyki nie dotykają głębszych uczuć. Bohater Morsztyna cierpi ostentacyjnie, głośno, nie zna uczucia rezygnacji, zmierza do zaspokojenia swojej namiętności. W cierpieniu miłosnym nie odnajduje rozkoszy (jak w sonetach Petrarki). Celem Morsztyna jest olśnienie czytelnika formą i bogactwem środków artystycznych. Pisząc o miłości posługuje się konceptem - wyszukanym, oryginalnym pomysłem. W sonecie "Do trupa" porównuje nieszczęśliwego kochanka do trupa. Treść wiersza uboga forma bogata: sonet, hiperbolizacja, kontrast, metafora. Bardzo częstym motywem konceptu jest palenie się, rozsypywanie się z miłości. Częste motywy omdlenia, konania z miłości, także dużo opisów urody kobiecej. Tematyka erotyczna skupia się na zewnętrznych elementach miłości. Słownictwo o silnym ładunku emocjonalnym ma oddać moc przeżyć, ogromna ilość epitetów. Nie traktuje uczucia poważnie lecz jako zabawę.
Dramaty Szekspirowskie - wyjaśnij zainteresowanie nimi trwające od stuleci
Szekspir na tle literatury renesansowej jest wyjątkiem. Nie podporządkował się trwającej wtedy modzie, która wzorowała się na antyku. Burzył tradycje nakazujące trzymać się schematów klasycznych w budowaniu utworów dramatycznych. Nie przestrzegał jedności czasu, miejsca, akcji, tworząc zupełnie coś innego, nowego bohatera, wybiegał daleko poza swoje stulecie. Dramaty Szekspira są niezwykle nowoczesne, zawierają ponadczasowa tematykę, tworzą bohaterów, którzy wyrażają niepokoje człowieka każdego czasu, nawet człowieka współczesnego. Jest on poetą rzeczywistości. W swych utworach wprowadzając wiele postaci, mówi właściwie o jednej, ukazując jej psychikę, motywy działania, charakter, wewnętrzne zmagania.
Każdy utwór zaczyna się intrygą, która wywołuje inną, ta jeszcze inną, co doprowadza w końcu do katastrofy. Wprowadzając stopniowanie napięcia utwory Szekspira powodują wzrastające zainteresowanie widza. Dramaty te opierają się na konflikcie wewnętrznym, bohatera rozdartego duchową walką i na konflikcie zewnętrznym, to znaczy zwalczających się dwóch przeciwstawnych idei, na przykład miłość Romea i Julii była w konflikcie z nienawiścią dzieląca ich rody.
Główne postacie na ogół same na siebie ściągają wyrok, walcząc z istniejącym porządkiem rzeczy, chcąc urzeczywistnić swe idee. Duże znaczenie w tragedii bohatera ma jakaś siła, która doprowadza do urzeczywistnienia planu, który w rzeczywistości nie jest jego planem. Bohater właściwie działa swobodnie, ale działalność ta sprawia, że staje się on skrępowany i ubezwłasnowolniony, zdany na los i na jakieś dziwne moce. Przykładem jest Hamlet, który wzdryga się przed obowiązkiem zemsty, staje się winnym przelewu krwi i zostaje zmuszony do zemsty.
Głównym tematem Szekspirowskich dramatów jest namiętność. I tak na przykład w "Makbecie" ukazana jest różnorodność ludzkiej duszy targanej niepokojami: żądzą władzy, miłością. Przykład Makbeta świadczy o tym, że ambicja bycia kimś, niszczy czasami człowieczeństwo, sprowadza na drogę zbrodni i okrucieństwa. Dramat mówi też o przemijaniu życia i wartości doczesnych. Szekspir stara się przekazać nam, że człowiek stworzony jest do czynienia rzeczy dobrych i wszystkie odstępstwa od tego muszą doprowadzić do tragicznych skutków, są bowiem wbrew naturze. Zasada ta ujęta jest w słowa Makbeta: "Czyny przeciwne naturze rodzą przeciwny naturze niepokój". Autor starał się to udowodnić na przykładzie Lady Makbet, która nie zdołała udźwignąć ciężaru zbrodni i oszalała. Główny bohater pod koniec życia uświadamia sobie, że było ono bezsensowne. Życie trzeba przeżyć tak, by być nie tylko "rozwrzeszczanym głupcem", ale człowiekiem, który czegoś dokonał, do czegoś doszedł.
W utworach ukazany jest również konflikt między szlachetną naturą, a żądzami, które miotają człowiekiem. Ukazana jest tragedia szalonego człowieka, który za bardzo poddał się namiętności, na przykład Makbet, Otello. Poeta próbuje nam powiedzieć, że powinnością człowieka nie jest bierne poddanie się, tylko walka. Owo słynne "Być czy nie być?"
W "Hamlecie" Szekspira stworzył bohatera pełnego pytań natury egzystencjalnej. Na jego psychice zaważyło zderzenie wyobrażeń o świecie z rzeczywistością. Młody Hamlet uznawał wartość miłości i przyjaźni. To co stało się w jego rodzinie zburzyło jego dotychczasowe spojrzenie na świat. Matka, którą kochał i szanował, dwa miesiące po śmierci ojca wyszła za mąż za jego brata. Jak przekonał się Hamlet, jego ojciec został zamordowany przez nowego męża matki, a więc przez najbliższą rodzinę - przez brata. Te doświadczenia sprawiły, że Hamlet przestał wierzyć w miłość, odtrącił Ofelię, unicestwiał sam siebie. Pytania, które sobie stawia - odejść?, zasnąć?, umrzeć? są pytaniami, które stawia sobie każdy człowiek odczuwający odrębność ideału od rzeczywistości.
W dramacie "Romeo i Julia" jest mowa o uczuciach, które nigdy nie przemijają: o miłości, okrucieństwie, zazdrości, o waśniach. Czasami ich efektem mogą być wielkie tragedie ludzkie.
Dużą rolę w utworach Szekspira, tak jak i w naszym życiu, odgrywa los kierujący człowiekiem. Kontrast między niemocą człowieka a wszechmocą losu najlepiej widać w "Ryszardzie drugim". Przypadek jest czynnikiem doniosłym w życiu każdego z nas. Ludzie mogą tylko zapoczątkować bieg wydarzeń, ale nie mogą wszystkiego przewidzieć i nad wszystkim panować. Przypadek może być przyczyną tragedii, tak jak w utworze "Romeo i Julia", gdy główna bohaterka budzi się z długiego snu o minutą za późno, i nie jest już w stanie zapobiec biegowi wypadków. W utworach Szekspira, tak jak i w życiu jest zło, w najszerszym tego słowa znaczeniu: zły los, złe myśli, zły charakter, złe pobudki, złe otoczenie. Postacie nierzeczywiste, zjawy, wiedźmy, które wprowadza autor, nie są tylko urojeniami bohatera. Maja symbolizować złe wpływy zewnętrzne, złe siły, które nakłaniają człowieka do popełnienia występku. W "Makbecie" spotkanie głównego bohatera z trzema wiedźmami roznieca w nim żądzę władzy. Wiedźmy są symbolem podświadomych marzeń i pragnień bohatera.
Wydaje mi się, że problemy poruszane w utworach Szekspira są zawsze aktualne. Miłość, nienawiść, chciwość, różnice między rzeczywistością a wyobrażeniami, wpływ losu na życie - to przecież dotyczy nas wszystkich niezależnie od wieku, wyglądu, majątku. Dlatego twórca ten ceniony jest od wieków. Jest uniwersalny
"Odprawa posłów greckich" Jana Kochanowskiego, a dramat antyczny
W roku 1578 ukazała się w Warszawie w druku " Odprawa posłów greckich", wystawiona poprzednio na scenie dworskiej z okazji zaślubin Jana Zamoyskiego z Krystyną Radziwiłłówną. Próbując sił na polu tragedii renesansowej Kochanowski podjął ambitne zadanie literackie, odległe, zdawałoby się od natury jego talentu. "Odprawa..." stanowi dokument zainteresowań poety światem kultury greckiej, wyzyskuje rozmaite wątki antyczne, napisana jest w duchu najbardziej eksperymentatorskich założeń artystycznych renesansu. Lecz jednocześnie stawia problem aktualny i żywo obchodzący ludzi odrodzenia. Jest to problem wzajemnego stosunku moralności obywateli i potęgi państwa, problem obowiązków nakładanych na człowieka przez sytuację historyczną, konfliktu między interesami jednostkowymi a ogólnym. Fabułę dramatu zaczerpnął Kochanowski m.in. z "Iliady". Źródłem była również tzw. "Historia trojańska", duża powieść prozą, przypisywana dwóm uczestnikom wojny o Helenę, Daresowi Frygowi i Diktysowi z Krety. Zaczerpnął z niego tytuł tragedii, zawarty w zdaniu: "Tak ci posłowie wyjechali z dość niedobrą odprawą", gdzie wyraz ostatni znaczy nie odmowę, lecz oficjalne przyjęcie i załatwienie poselstwa. Moment odmowy wydania posłom greckim porwanej przez Aleksandra Heleny zadecydował o wybuchu wojny i przyszłych losach Troi. Główny konflikt stanowi w tragedii starcie się racji Antenora, bohatera kierującego się względem na interes państwa oraz Aleksandra-Parysa, który zatrzymuje porwaną Greczynkę i przez to naraża kraj na niebezpieczeństwo. Starożytna Troja stała się w tym ujęciu przykładem państwa zagrożonego zgubą ze względu na stan moralny obywateli.
W zarysowaniu tła, rozwoju akcji i jej rozwiązaniu Kochanowski umiejętnie stopniował nastrój napięcia. Wprawdzie ostateczna katastrofa nie została w utworze przedstawiona - zastąpił ją pełen ekspresji wieszczący zgubę monolog Kasandry. Jednakże to oryginalne rozwiązanie spełnia taką samą funkcję, jak katastrofa tragiczna ukazana na scenie. Obliczone jest na wywołanie w odbiorcach analogicznych uczuć grozy i współczucia dla bohaterów.
Przebieg akcji obejmuje pięć epizodów, poprzedzonych prologiem , a zakończonych epilogiem. W krótkim prologu Antenor szkicuje sytuację przed odprawą posłów i zapowiada "praktyki", tj. intrygi Parysa, pozyskującego zwolenników, ukazane w epizodzie I, gdy "zacny królewicz" usiłuje jego właśnie przeciągnąć na swoją stronę. Epizod II, rozmowa Heleny z Panią Starą, przygotowuje do epizodu III, wypełnionego obradami jaką dać odprawę posłom, a zakończonego odprawieniem ich z kwitkiem. Reakcję zawiedzionych przedstawia epizod IV, ukazujący "nierządne królestwo i zginienia bliskie"; sens zawartej w słowach Ulissesa groźby demonstruje epizod V, rozmowa Antenora z Priamem, przepołowiona proroctwem Kasandry, którego realność stwierdza krótki epilog, meldunek rotmistrza o wylądowaniu wojska greckiego. Znamienną cechą epizodu V jest bardzo niezwykły zabieg kompozycyjny, który pozwolił poecie wyjść poza obręb "Iliady" i dać obraz zagłady Troi w postaci wróżb Kasandry - uciekł się do tak zwanej antycypacji.
Konstrukcja literacka utworu nawiązuje do tradycji tragedii klasycznej. Przejawia się to w wyborze tematu, w kompozycji (trójjedność) i podziale utworu na episodia, czyli odpowiedniki współczesnych aktów, we wprowadzeniu na scenę chóru. Poeta dba o podniosły ton stylu, naśladuje nawet starożytne wzory wersyfikacyjne wprowadzając w trzeciej pieśni chóru tzw. wiersz biały (bezrymowy).
U współczesnych tragedia nie cieszyła się uznaniem, które zdobyła dopiero w XXw.
Podobieństwa:
"Odprawa…" jest dramatem mitycznym zaczerpniętym z "Iliady".
Zachowana jest czystość gatunku. Podniosłemu stylowi odpowiada treść (akcja dotyczy ważnych wydarzeń dziejowych i rozgrywa się w środowisku królewskim (występuje chór).
Ograniczona ilość aktorów - trzech na scenie (Kochanowski chcąc utrzymać tę liczbę scenę z rady trojańskiej przekazuje przez relację jednego z posłów)
Podział sztuki na epejsodiony i stasimony
Konstrukcja utworu charakterystyczna dla tragedii antycznej: prolog (monolog Artenora opowiadającegoo sytuacji Troi - po Helenę przybywają posłowie greccy, Parys zwiera zwolenników, przekupuje ich podarkami); zawiązanie akcji (przybycie posłów greckich); punkt kulminacyjny (rada trojańska podejmuje decyzją pozostawienia Heleny w Troi); katastrofa (przepowiednia Kasandry i przyprowadzenie jeńca greckiego przez rotmistrza)
Trójjedność: czasu (zaczyna się rano, a kończy wieczorem), miejsca (przed pałacem króla Priama), akcji (odprawa posłów)
Różnice:
Autor rozszerzył jedność akcji - włączył słowa Antenora, który namawiał do wyjścia wrogom na przeciw
Utwór nie jest tragedią w całym znaczeniu - zapowiedź klęski (jest to właściwie dramat oparty na tragedii)
Bohaterowie nie zostali postawieni w sytuacji bez wyjścia (Parys może oddać Helenę, posłowie greccy mogą zadecydować inaczej)
Brak fatum - ludzie sami decydują o swoim losie( na przykład o tym, że Helena zostanie w Troi)
W ostatniej scenie pojawia się czarty aktor,ale nic nie mówi
Autor przekształca mit - Helena w rozmowie z Panią Starą narzeka na swój los i tęskni za domem i dziećmi, a w mitologii Afrodyta sprawia, iż Helena zakochuje się w Parysie
Jest tu pokazany cały mit o wojnie trojańskiej, autor wprowadza retrospekcję (Parys opowiada o tym, jak Afodyta podarowała mu Helenę, o sądzie); utwór kończy się zagładą Troi (przepowiednia Kasnadry)
Autor używa nazewnictwa rzymskiego (nie mówi Afrodyta a Wenus)
Stosowane są anachronizmy, autor nie liczy się z epoką - mówi o Bogu, Rzeczpospolitej, Rotmistrzu
Praktyczna filozofia Jana Kochanowskiego i jej źródła
Problemami filozoficznymi zajmowano się już w Akademii Krakowskiej w XV wieku. Wówczas interpretowano dzieła Platona, Arystotelesa, Seneki, Sokratesa, Cycerona, św. Augustyna i innych. Jeszcze większe zainteresowanie filozofią, zwłaszcza starożytną, nastąpiło w okresie renesansu. Znacznie rozwinął się epikureizm, stoicyzm, platonizm i arystotelizm.
Poetą silnie czerpiącym z filozofii antyku był Jan Kochanowski. Znał on teorie filozoficzne Platona, Arystotelesa, Epikura, Horacego, Seneki, stoików. W różny sposób przewija się dawna myśl filozoficzna w utworach poety. Czasem przywołuje on nazwisko mędrca jako wzór do naśladowania, innym razem akceptuje i upowszechnia jego poglądy filozoficzne, może także prowadził polemikę z niektórymi poglądami (np. w trenach). Poeta bardzo wysoko cenił Sokratesa. Widział w nim wzór mędrca, który głosił prawdy etyczne potrzebne każdemu człowiekowi. Przywoływał go kilkakrotnie w swych utworach (np. w elegiach łacińskich). W okresie młodzieńczym poeta najbardziej hołdował filozofii stoickiej. Świadczą o tym takie pieśni jak: "Nie wierz Fortunie, co siedzisz wysoko", "Chcemy sobie być radzi", "Serce roście", "Nie masz, nie masz wątpliwości", "Zuzanna", "Wykład cnoty". W pieśniach tych uznawał Kochanowski cnotę za największy skarb człowieka. W pieśni XII z "Księg wtórych" pisał, że "...cnota jest tak bogata (...) ani się też ogląda na ludzkie nagrody. Sama ona nagrodą i płacą jest sobie". Tak więc, za starożytnymi, Kochanowski głosi, że cnota jest wartością niezależną od okoliczności zewnętrznych, przeciwstawioną dobrom materialnym, jako wartość bezwzględna i samowystarczalna, którą Bóg nagradzał będzie ("Cnota skarb wieczny, cnota klejnot drogi").
W twórczości Kochanowskiego często pojawia się motyw Fortuny, "kapryśnej pani":
"Nie wierz Fortunie, co siedzisz wysoko
Bo to kapryśna pani z przyrodzenia
Często więc rada sprawy swe odmienia.
Nie ufaj w złoto i żadne pokłady,
Każdej godziny obawiaj się zdrady.
Fortuna co da, to zasię wziąć może,
A u niej żadna dawność nie pomoże."
Aczkolwiek pojęcie Fortuny i szczęścia bywa używane w różnych odmianach, to jednak wyraźnie można dostrzec, że pojęcie Fortuny łączy poeta z dobrami materialnymi. Człowiek, który jest świadomy jej zmienności, tego, że może zażądać zwrotu jej darów, chroni się przed jej kaprysami, kierując się wskazaniami cnoty. Przede wszystkim, za stoikami i Cyceronem, zaleca poeta zachowanie równowagi umysłu w chwilach szczęścia i nieszczęścia:
"Stateczny umysł pamiętaj zachować
Jeżli cię pocznie nieszczęście frasować.
Także i w góry nie radzę wylatać,
Kiedy się szczęście z tobą imie bratać."
W innej pieśni mówi: "Lecz na szczęście wszelakie serce ma być jednakie". Tak zabezpieczony człowiek przyjmuje odmianę losu spokojnie, zachowując równowagę ducha. Swój optymizm opiera Kochanowski także na ufności w opiekę Boga:
"Siła Bóg może wywrócić w godzinie,
Kto mu ufa nie zaginie."
oraz na nadziei na zmianę losu:
"Nie porzucaj nadzieje jakoś się kolwiek dzieje
Bo nie już słońce ostatnie zachodzi
A po złej chwili piękny dzień nadchodzi."
Przedmiotem zainteresowania poety stało się także w tych pieśniach zagadnienie bezpośredniego stosunku Boga do człowieka. Poeta wyraża przekonanie, że losy ludzi toczą się według nieodgadłych praw i z tej perspektywy roszczenia człowieka, by poznać "przyszłe rzeczy", wywołują tylko pobłażliwy uśmiech wszechmocnego Boga:
"Sam Bóg wie przyszłe rzeczy
A śmieje się z nieba,
Kiedy człowiek troszcze
Więcej, niźli trzeba."
Trzeba świadomie uznać granice własnych możliwości poznawczych i pokładać ufność w Bogu. Kochanowski wskazuje drogę do "szczęścia pokojowego" - wewnętrznego pokoju, wewnętrznej niezależności człowieka. Można to osiągnąć, dzięki poprzestawaniu na małym ("złota mierność"), dzięki umiarkowaniu. Także czyste sumienie jest warunkiem "wesela prawego". Pojawia się motyw "szczęścia statecznego". Warunkiem szczęścia jest "uczciwa chudoba", "uczciwe pożywienie". Poeta ceni ponadto zdrowie, życzliwość ludzką (fraszki "Na zdrowie", "Na dom w Czarnolesie"). Kochanowski głosi postawę afirmacji życia - jest więc bliski poglądom Epikura. Jednocześnie filozofię stoicką modyfikuje - nie ma u niego hasła "apathei", co pozwala mu się cieszyć życiem, winem, tańcem, muzyką ( pieśni "Dzbanie mój pisany", "Miło szaleć"). Zarazem głosi w swej filozofii umiar. Wyraża przekonanie, że ideał życia cnotliwego, szczęśliwego można najpełniej zrealizować na wsi. W "Pieśni świętojańskiej o Sobótce" mówi:
"Wsi spokojna, wsi wesoła,
Który głos twej chwale zdoła?
Kto twe czasy, kto pożytki
Może wspomnieć za raz wszytki?"
a swoje poglądy potwierdza wyjazdem na wieś.
Załamanie się poglądów następuje po śmierci Urszulki. W trenach polemizuje ze stoikami i Cyceronem. Wypowiada przekonanie, że "człowiek nie kamień", a w trenie XIX formułuje pogląd "ludzkie przygody, ludzkie noś".
Myśl o poezji i poecie w twórczości Jana Kochanowskiego
W przedmowie do psałterza pisze: "Tym żeś mi serca dodał żem się rymy swymi, ważył zetrzeć z poety co znakomitszemi / I wdarłem się na skałę pięknej Kaliopy / Gdzie dotychczas nie było śladu polskiej stopy". Ślad odciśnięty na skale Kaliopy to ślad Jana Kochanowskiego, to ślad jego twórczych dokonań, a zarazem jest to znak to znak polskiej stopy, to znaczy, że Polska po raz pierwszy znalazła swoje miejsce na Parnasie, wśród innych krajów Europy, a stało się to dzięki doskonałości dzieł Jana Kochanowskiego. Te, i wiele innych słów wypowiedzianych w różnych utworach świadczą o tym, że miał poeta świadomość swojej wartości, że jest pierwszym polskim poetą, który może równać się z najznakomitszymi poetami, może stanąć obok nich godnie, nawet wobec mistrzów starożytnych. Miał też tę świadomość, że swoją poezją zapewnił sobie sławę nieprzemijającą, a zarazem nieśmiertelność. Mówi o tym w pieśni "Niezwykłym i nieleda piórem opatrzony". Kochanowski zwracając się w niej do swojego protektora i mecenasa, biskupa Myszkowskiego, i parafrazując słynne zdanie Horacego "Non omnis morial", mówi "Mój Myszkowski nie umrę". Poeta z Czarnolasu wierzy podobnie jak Horacy, że sława jego poezji dotrze do najdalszych zakątków świata "O mnie Moskwa i będą wiedzieć Tatarowie, / (...) /Mnie Niemiec i waleczny Hiszpan mnie poznają". Podobną myśl wyraża w poemacie "Muza", gdzie mówi: "I dawno to opatrzył syn pięknej Latwy, że popiół z mej kości nie będzie wzgardzony". To co mu zabierze wiek dzisiejszy, to z lichwą odda wiek przyszły. Kochanowskiemu nie obcy jest renesansowy pogląd o boskości poety, który przez swoją siłę poetycką osiąga nieśmiertelność. Jego autorem był włoski poeta Marsilio Fizino. W jego interpretacji człowiek stwórca ma naturę Boga pojmowanego jako artifex. Poeta wyraża się w swojej twórczości, a Bóg w akcie twórczym i włada czasem, i może podporządkować sobie naturę. Znajomość tych poglądów wyraża się w pieśniach: "Niezwykłym ...", "Kto mi dał skrzydła". Poeta daje w nich wyraz pełnej świadomości swojej mocy twórczej, a w akcie twórczym ma poczucie swojej boskości. Pojawia się horacjański motyw przemiany poety w łabędzia. Wędrówka poety po kosmosie i motyw podziwu dla panujących. "Kto mi dał skrzydła, kto mnie odział pióry, / I tak wysoko postawił, że z góry wszystek świat widzę, / A sam jako trzeba, tyka się nieba". Tak więc w rozmyślaniach Kochanowskiego o poezji i poecie ta cecha boskości i nieśmiertelności wyrażona zostaje w tej skłonności do przebywania na wysokości i wznoszenia się ku górze. Zarazem to wznoszenie się nad światem to świadectwo wynoszenia się ponad przeciętnych ludzi, przełamywanie ziemskich ograniczeń i przejście do stanu bóstwa. Poeta jako istota nieśmiertelna ma zdolność unieśmiertelniania wybranych przez siebie i tę myśl wyraża wiersz: "Pamiątka Tęczyńskiemu". Tematem utworu jest sława tytułowego bohatera, którego Kochanowski czyni właśnie poprzez swój wiersz nieśmiertelnym, i utrwala jego wizerunek jako człowieka godnego i zacnego. Pisząc o sławie Tęczyńskiego nie jednak pomija własnej osoby i poezji, uznaje swoje rymy za miedź i marmur, które są narzędziem w jego ręku. Symbolem poezji staje się lutnia. W pieśniach porównuje się też do łabędzia, który w czasach renesansu symbolizował nieśmiertelność i sławę, i był świętym ptakiem. Dla Kochanowskiego poezja jest wyrazem istnienia autonomicznej rzeczywistości, gdzie jest bezpieczny nawet wtedy, gry świat przestaje być harmonicznym ładem ("Pieśń o potopie"). Poezja to teren ucieczki, radości, więc Kochanowski mówi wiele o przyjemności tworzenia, o rozrywce jaką znajduje pisząc swoje dzieła.
"Ja inaczej nie piszę, jeno jako żyję,
Pijane moje rymy bo i sam rad piję".
Kochanowski opiewał poezję pełną życia, wprowadzał codzienność do utworów lirycznych, głosił prawo literatury do podejmowania różnych tematów, bliska jest mu zasada: "Nic co ludzkie nie jest mi obce". Kochanowski ma świadomość że jako poeta - jednostka bogatsza od innych ma inne usposobienie, potrzeby, i nie posiada takich samych cech jak inni. Przyjemności duchowe są dla niego trwalsze. Dar tworzenia, który posiada, odcina go od innych ludzi, mimo iż przebywa pośród nich jest samotny. To osamotnienie nieśmiertelnego wśród śmiertelnych. Daje tego wyraz w utworze "Sobie śpiewam a muzą": "Bo kto jest na ziemi kto by serce chciał ucieszyć pieśniami memi". Tak więc poeta skupia w sobie boskość tworzenia i nieśmiertelność, które łączy ze swoją sławą, oraz samotność i duchowy arystokratyzm. Jan Kochanowski, poeta renesansowy, w przeciwieństwie do twórców średniowiecznych głoszących zasadę "Ad majore dei gloria", zaakcentował swoją podmiotowość i niepowtarzalność. W swoich utworach wiele miejsca poświęcił dwoistości natury poety. W "Niezwykłym ..." występuje poeta złożony z dwóch członów: z natury ludzkiej i poetyckiej; pospolitej i niezwykłej. Ta druga dominuje w nim, wznosi się nad światem, a pierwsza włącza go do wspólnoty, wyraża się w przynależności poety do społeczeństwa. Poeta czuje się obywatelem odpowiedzialnym za los kraju, swymi czynami łączy się z rodakami. Jednak ludzka natura prowadzi go do upadku, który wyrażają "Treny". Unieśmiertelnia się i cierpi. W trenie IX mówi: "Nieszczęśliwy ja człowiek, który lata swoje na tym stracił, żem ujrzał progi Twoje,. Teraz nagle ze stopniów ostatnich zrzucony i między insza jeden z wielu policzony".
Bóg i natura w twórczości Jana Kochanowskiego
Kochanowski był katolikiem, nie ma co do tego wątpliwości, łączyły go jednak pewne związki z protestantyzmem. Studiował na uniwersytecie w Królewcu, ośrodku myśli luterańskiej. Jego protektorem był książe pruski Albrecht, który subsydiował mu studia. Protestanci próbowali pozyskać młodego poetę dla reformacji. Kochanowski pozostał katolikiem, pozostały w nim jednak pewne sympatie protestanckie. Ujawniają się one bardzo wyraźnie w łacińskich elegiach. Jeden z jego pierwszych utworów, hymn: "Czego chcesz od nas panie?" został przysłany z Paryża na zebranie szlachty protestanckiej.
W twórczości Kochanowskiego wyraźnie brak rysów wyznaniowych. W modlitwach zwraca się do Boga, nie ma jednak w jego utworach kultu maryjnego, kultu świętych. Dwa z największych utworów: "Oko śmiertelne Boga nie widziało" i "Czego chcesz od nas panie" to modlitwy uniwersalne, mogą być wielowyznaniowe. Z wczesnej fazy twórczości Kochanowskiego pochodzi poemat Zuzanna podejmujący wątek biblijny. Jest to utwór mówiący o boskiej opatrzności, a także o wartości cnoty. Szczególnie obecny jest Bóg i integralna z nim natura w pieśniach. Co jest charakterystyczne, utożsamiał Boga z naturą, i jest w tym bliski panteizmowi. Widział Boga w pięknie stworzenia, postrzegał go jako stwórcę-artystę, który obecny jest w swoim dziele. Czasami Boże dzieło stworzenia nazywa " Boskim widowiskiem mistrzyni natury". W ten sposób jego spojrzenie staje się bardziej laickie, co nie znaczy ateistyczne. Laicyzm XVI wieczny nie oznacza ateistycznej postawy, można go określić jako sposób przeżywania stosunku człowieka do boga, poza granicami wyznaczonymi przez kościół lub zbór. W pieśni 25 ksiąg wtórych (Czego chcesz...), Bóg nie mieści się w ramach ściśle określonej doktryny, ani katolickiej, ani protestanckiej, jest Bogiem poza kościołem, istnieje przede wszystkim w naturze, w dziele sprawczym, "Kościół cię nie ogarnie, wszędy pełno ciebie.". Bóg nie potrzebuje darów, gdyż sam jest dawcą dobrodziejstw. Znawcy literatury twierdzą, że na jego pojmowanie Boga miały także wpływ poglądy starożytnych, wpływy Cycerona, "Mechanizmem świata kieruje artysta stwórca, który zarazem istnieje w swych doskonałych dziełach i przejawia się przez ich byt". Hymn jest pochwałą niewidzialnego Boga poprzez pochwałę widzialnego świata, jest całym poematem o sztuce, artyście i jego dziele. Artystą jest Bóg w znaczeniu Deus-faber (rzemieślnik). Renesans bardzo wysoko cenił rzemiosło artystyczne i stawiał je wyżej niż sztuki artystyczne. Istniał wtedy pogląd, że należy naśladować to co istnieje, natomiast rzemieślnik tworzy z niczego. I właśnie w tym sensie traktuje Boga jako faber, stworzył coś z niczego, dzieło artystyczne. Świat stworzony przez Boga jest piękny a właśnie estetyka wyraża przekonanie, że piękno jest najwyższym dobrem i polega na układzie i proporcjach. Renesansowa estetyka rozróżnia pojęcia piękna i rzeczy pięknych. Przedmioty są rzeczami pięknymi, ale nie mogą być piękne, bo piękno jest doskonałością substancyjną, polega na proporcji, harmonii, blasku, współmierności elementów. Pięknem jest cnota. Pieśń "Czego..." wyraża właśnie to przekonanie, że piękno świata, dzieło Boga polega nie na urodzie poszczególnych elementów, ile na harmonii z zgodnym porządku części.
Poeta dostrzega także analogię między cyklem pór roku a losami człowieka, "Serce roście", "Nie porzucaj nadzieje". Życie ludzkie różni się od tej cykliczności jedynie tym, że ma swój kres, zaś kołowrót natury trwa nieprzerwanie. W życiu ludzkim po złych okresach następują dobre. Czasami utożsamia Kochanowski naturę z prostotą, pierwotnością i jakby ze świata pierwotnej natury wywodzi się łącząca ludzi miłość, oparta na zgodzie, wzajemnym zrozumieniu, konstruktywnym działaniu. Przykładem są "Elegie", także "Pieśni", np.: "Pieśń świętojańska o sobótce", która jest poetyckim poglądem na naturę w życiu człowieka. Pokazuje jak można odnaleźć sens życia, utracony spokój w codziennym kontakcie z przyrodą. Najlepszym tego potwierdzeniem jest rezygnacja poety z kariery politycznej i powrót do Czarnolasu.
W twórczości Kochanowskiego, a szczególnie w pieśniach, znajduje się omówienie zagadnienia boskiej opatrzności oraz bezpośredni stosunek Boga do człowieka. Poeta wyraża przekonanie, że losy ludzi łączą się ze sobą według nieodgadłych praw, to też roszczenia człowieka by poznać "przyszłe rzeczy" wywołują tylko pobłażliwy uśmiech wszechmocnego Boga. Trzeba świadomie uznać granicę swoich możliwości i "nadzieję pokładać w Bogu".
Pieśń IX,ks1:
"Prózno ma mieć na pieczy
śmiertelne wietrzne rzeczy"
Pieśń XIV,ks1
"Przypadków dalszych żaden z nas nie zgadnie
prózno myśleć o tym
Co z nami będzie potym
W godzinie Bóg wywróci wszystko."
Pieśń IX,ks 2
"Siła Bóg może wywrócić w godzinie,
A kto mu kolwiek ufa nie zginie"
Obok zagadnienia ładu moralnego i boskiej opatrzności często pojawia się w utworach Kochanowskiego temat bożej sprawiedliwości. Podstawowa jej zasada została tu uwikłana została najwyraźniej przeczące jej obserwacje naszej rzeczywistości. Dręcząca zasada ludzkiej egzystencji jest jednym z podstawowych tematów twórczości Kochanowskiego. Oto fragment wypowiedzi Heleny z "Odprawy posłów greckich": "Przebóg, więcej złego na tym świecie niż dobrego", a w "Oko ..." mówi poeta że często ci którzy "świat powolnym mają" dzieje się lepiej niż sprawiedliwym. W elegii "Do Firleja" Kochanowski zdaje się mówić, że ponieważ Bóg jest, musi więc być sprawiedliwy, jednak widzimy często, że cierpi cnotliwy a występny opływa w dostatki. Próbę rozstrzygnięcia tego dylematu dokonuje na płaszczyźnie religijnej. Pogląd Kochanowskiego w tej kwestii doskonale wyraża powiedzenie "Bóg nierychliwy, ale sprawiedliwy". Poeta mówi: "Panie jako bardzo błądzą, którzy cię niedbałym sądzą". Wierzy że wypełnienie się zasad boskiej sprawiedliwości, wyrównanie krzywd nastąpi w zaświatach.
Dziełem w pełni religijnym jest: "Psalm Dawidowy". Widać w nim chęć uwielbienia stwórcy jako doskonałego w swoich dziełach. Tłumaczy psalm z łaciny i robi to z pietyzmem człowieka wierzącego, rozkoszą artysty i sumiennością filologa. Kleiner mówi: "Kochanowski świetnie wczuł się w bogactwo liryki religijnej psalmów, a modlitwy które stworzył na podstawie biblijnej, są jego, wyrażają potęgę i moc Boga".
Niekiedy Bóg traktowany jest antropomorficznie, np. "z twoich rąk". Nazywa go: "Myśl, która niebem toczy". Bóg pojawia się jako wieczna myśl śmiejąca się z ludzkich poczynań: "Człowiek, boże igrzysko", "Bo co tak mądrze człowiek począł sobie, żeby się Bóg nie musiał śmiać jego osobie", stwórca pojawia się jako reżyser świata.
Kryzys wiary następuje po śmierci Urszulki. Jest to kres przeświadczenia o porządku rzeczy, pojawia się nieznajomy wróg, który "miesza ludzkie rzeczy, nie mając ani dobrych, ani złych na pieczy". Jest on odwróceniem przyjaznej człowiekowi sprawiedliwości. Kontekst trenów wyjaśnia, że nieznajomy wróg to los, fatum, który w polszczyźnie XVI wiecznej mógł oznaczać diabła. Ostatecznie jednak następuje w trenach ukorzenie się przed Bogiem i wyrażone zostaje przekonanie, że skoro złudna okazała się nadzieja na pomoc rozumu, "jednakże Bóg sam mocen hamować". Tren XVIII jest modlitewnym, utrzymanym w formie psalmu - apelu do Boga o litość. Kochanowski odwołuje swoje wcześniejsze bluźnierstwa, "Wielkie są przed tobą występki moje, lecz miłosierdzie twoje przewyższa wszystkie złości, użyj dziś Panie nade mną litości". Takie ukojenie przynosi mu wiara dziecinna, którą zaszczepiła w nim matka, i dlatego jej postać pojawia się w trenie XIX poeta dochodzi do wniosku, ze "jeden jest pan smutku i nagrody".
Kochanowski był bardzo tolerancyjny w swej religijności, uważał że przekonania religijne są sprawą osobistą. Chrystus pojawia się tylko raz we fraszkach. Bóg u Kochanowskiego to stwórca-artysta, potem filozoficzna "Wielka Myśl", staro testamentowe "Bóg i pan", oraz wreszcie opatrzność bliska człowiekowi. Religijność Kochanowskiego ograniczała się przede wszystkim do kontemplacji i refleksji wokół najogólniejszych prawd wiary. Poeta podkreślał dobrotliwość stwórcy, dawał wskazówki, jak trzeba żyć cnotliwie.
"Ludzkie przygody, ludzkie noś" - Treny jako świadectwo przygód człowieka myślącego epoki renesansu.
Treny są ostatnim z wielkich dzieł Jana Kochanowskiego. Powstały później niż fraszki, pieśni, psałterz. Dość powszechna jest opinia, że to najwybitniejsze dzieło w dorobku poety, ukoronowanie twórczości. Uważa się także, że jest to jej podsumowanie, a zarazem wszechstronna polemika, a ściślej autopolemika z podstawowymi założeniami własnej filozofii. Treny są pamiętnikiem cierpienia oraz zrodzonych z tego cierpienia przemyśleń i przewartościowań, są więc ważnym świadectwem przygód człowieka myślącego epoki renesansu. Stosunkowo niedawno zauważono, że treny są dziełem złożonym, wielowarstwowym, do niedawna odczytywanym jako poezja ojcowskiej miłości i bólu. W interpretacji dominował wątek osobisto-rodzinny, natomiast w nowszych badaniach kierunek zainteresowań krytyki przesunął się w stronę problematyki filozoficznej i ogólnoludzkich refleksji wpisanych w to dzieło. Treny są świadectwem załamania się poglądu. renesansowego i kryzysu filozoficznego. Treny przynoszą odwołanie dawnego "wyznania wiary" zawartego w pieśniach, zaprzeczenie filozoficznych i religijnych aspektów światopoglądowych człowieka renesansu. Z bolesną ironią traktuje poeta mądrość najwyższą obok cnoty wartości humanistycznych koncepcji człowieka, który pisał swoje wcześniejsze dzieła ( "Cnota skarb wieczny, cnota klejnot drogi" ). W trenie IX poddaje w wątpliwość wartości mądrości, która, jak głosił wcześniej, ma uzbroić człowieka przeciw wszystkim przeciwnością losu. Jest to przede wszystkim polemika z tezami stoików, a głównie z ich popularyzatorem "Alpinem wymownym" (tren XVI), czyli Cyceronem. W trenie IX przywołuje poglądy Cycerona po to, by pokazać ich nieskuteczność. Mądrość, która zdaniem Cycerona wykorzenić wszystkie smutki, jak ironizuje poeta "nieledwie może uczynić człowieka aniołem", okazuje się zdaniem Kochanowskiego nieprzydatna i złudna w obliczu nieszczęścia. Tak więc polemika ze Stoikami jest zarazem polemiką z własną recepcją stoicyzmu. Kochanowski zdaje się mówić, że w obliczu śmierci i cierpienia wszystkie poglądy i ideały okazują się złudne, chociaż wydają się być oparte na najbardziej niewzruszonych postawach: na ładzie moralnym i religijnych dogmatach. W kontekście trenów zarówno ład okazuje się złudzeniem, jak również religijne dogmaty tracą wartość pewników, zostają opatrzone znakami zapytania.
W trenie X ukazane są wątpliwości i pytania dotyczące ważnych dla Kochanowskiego poglądów religijnych, tj. życia pozagrobowego. Można powiedzieć, że dla tego trenu fundamentalne staje się pytanie: "Dokąd duch idzie z ciała?" Zrozpaczony ojciec poszukuje córki w różnych regionach wszechświata, w różnych sferach metafizycznych. Nurtuje go pytanie dotyczące ludzkiego istnienia nieśmiertelnej duszy, istnienia ludzkiego cierpienia. Pada pytanie: "Gdziekolwiek jesteś, jeśliś jest?"
Tren XI zawiera gorzkie stwierdzenie "fraszka-cnota", rzecz bez wartości znaczenia. Zostaje więc tu zakwestionowane określenie cnoty jako nieprzemijającej, niezniszczalnej. Łączy się to z poddaniem w wątpliwość podstawowej zasady ładu moralnego, tj. Bożej sprawiedliwości. Poeta pyta: "Kogo kiedy pobożność jego ratowała, Kogo dobroć przypadku złego uchowała?". Pojawia się nieznajomy wróg, który "miesza ludzkie sprawy", przez wielu krytyków interpretowany jako szatan, synonim złej mocy. Krytycy dostrzegają także podobieństwo z Wielką Improwizacją. W obu przypadkach występują gorzkie doświadczenia życiowe, ojciec pozbawiony córki, aresztowany człowiek, przedmiot refleksji o losie człowieka, ludzkiej egzystencji, o prawach nimi kierujących. Łączy oba utwory bunt przeciwko niebu i Bogu, Konrad prawie nazywa go carem. W obu przypadkach cierpienie prowadzi do bluźnierstwa. Wyraża też poeta zwątpienie w możliwości poznawcze rozumu ludzkiego ( "Sny ludzkie, sny płoche nas bawią" ). Tak więc treny są przyznanie się poety myśliciela do porażki, bezskuteczności własnych rad znanych z wcześniejszych utworów, świadectwem rozczarowania się do filozofii. Treny są pełne ducha polemiki i konfrontacji. Polski poeta zarzuca Cyceronowi w trenie XVI rozbieżność między słowem a czynem: "Wywiodłeś wszystkim, nie wywiodłeś sobie, / Łacniej rzec widzę, ni li czynić tobie.". Kochanowski twierdzi, że pisać o smutku i cierpieniu łatwo pisać, gdy świat mamy "po wolnej". Z tych przesłanek wywodzi się w trenach przyznanie ludzkiego prawa do łez i rozpaczy. W jednym z trenów dowodzi, że:" Jemu w smutku żałowanie jest prawem człowieka", któremu "mocowanie się z przyrodzeniem nie może przynieść ulgi". Jest to zarazem polemika z zasadą: "Prózno płakać" i poglądem Cycerona, że smutek i łzy nie przystoją mężczyźnie. Poeta odpowiada w trenie XVII Cyceronowi "Próżne są ludzkie wywody, żeby szkodą nie zwać szkody /(...)/bo mając zranioną duszę, rad i nie rad płakać muszę". Głosi więc poeta obronę ludzkiego prawa do płaczu i boleści, a także formułuje nową tezę, że "Człowiek nie kamień". Wyraża on przekonanie, że człowiek jest uzależniony nie tylko od kaprysów fortuny, ale także od własnej świadomości. "Człowiek nie kamień, / I jako się stanie fortuna, / Takich myśli nas nabawi". Przedstawia tezę, że psychika ludzka nie jest raz na zawsze ukształtowana, reakcje człowieka są zmienne, zmieniają się też okoliczności życia..
Cykl trenów opowiada nie tylko o kryzysie światopoglądu, ale o poszukiwaniu nowego ładu i odbudowie nowego światopoglądu. Istotnym elementem jest tren XVII. Rozpoczyna się od zdania: "Pańska ręka mnie dotknęła", a kończy się stwierdzeniem, że skoro złudna okazała się nadzieja na pomoc rozumu, to cierpienie Bóg tylko może hamować. Stąd tren XVII jest modlitewnym psalmem, prośbą do Boga o litość. Zaczyna się pełne strachu wyznanie: " My nieposłuszne Panie dzieci twoje", oraz uznaniem swoich grzechów: " Wielkie przed tobą są występy moje", a kończy błaganiem o litość: "Użyj dziś panie nade mną litości". Kochanowski odwołuje swoje bluźnierstwa, odżegnując się od sporu z Bogiem. Tren XIX albo Sen jest próbą uzdrowienia się, pocieszenia, odbudowania dążenia do uspokojenia . Pojawia się tu wiele pocieszeń zgodnie z antyczną konwencją, a więc po pierwsze refleksja o zbawczym działaniu czasu, które daje uwolnienie od cierpienia, przywrócona wiara w życie pozagrobowe (śpiącemu poecie ukazuje się matka z Urszulką). Trzecia refleksja, której źródłem jest stwierdzenie: "wspólnej doli człowieczej", pewnej powszechności praw ludzkiej egzystencji. Tren XIX przywraca znaczenie rozumowi , Potwierdza wartość zdobytej mądrości, wartość cnoty. Tren zamyka bardzo istotne dla nowej filozofii stwierdzenie o konieczności przygotowania się na " oboje fortunę" i zarazem zawarta jest tutaj praktyczna wskazówka jak w świecie podległym Fortunie postępować. Udziela nauki: " Tego się synu trzymaj, a ludzkie przygody ludzkie noś. / Jeden jest pan smutku i nagrody." Tak więc w tej nauce zawarty jest nakaz znoszenia ludzkiej doli po ludzku, z godnością, ze zrozumieniem, że ludzką rzeczą jest i radość i cierpienie. Nakaz ten jest zarazem odwrotnością formuły wyrażonej w pieśniach: "Na szczęście wszelakie, serce ma być jednakie". Kochanowski wbrew Cyceronowi przyznaje prawo do płaczu i rozpaczy. W trenach rozwinął się nurt człowieka, wyjątkowo obecny w twórczości Jana Kochanowskiego. Zostaje zdegradowany przez cierpienie i staje się jednym z wielu. A zarazem degradacja człowieka wyjątkowego prowadzi poetę do odzyskania przez niego pełni człowieczeństwa.
Treści patriotyczne w utworach Jana Kochanowskiego i kazaniach Piotra Skargi
Poglądy polityczne Jana Kochanowskiego mają gruntowną podbudowę filozoficzną, opierają się na znajomości dzieł starożytnych filozofów: Sokratesa, Platona, Cycerona, Horacego. Poeta wypowiada w utworach troskę o losy Rzeczypospolitej, wzywa do działań gwarantujących istnienie i pomyślność państwa oraz przedstawia swoją koncepcję państwa i obywatela.
Pierwszy drukowany utwór polityczny "Zgoda" powstał ok. 1562 roku. Apeluje w nim Kochanowski o jedność Polaków, wzywa do zgody narodowej "bowiem zgoda to stróż Rzeczypospolitej, zdrowie i obrona". Niezgoda wewnętrzna jest wielkim zagrożeniem, niszczy prawo, udaremnia jego działanie, niszczy wolność, otwiera bramy nieprzyjacielowi, który dla opanowania państwa nie będzie potrzebował zbroi. Państwo gdzie panuje niezgoda jest bezbronne. To idea zgody jako czynnika niezbędnego dla istnienia państwa i warunkującego jego pomyślność, pojawia się w dialogu "Wróżki" - rozmowa plebana i ziemianina. Pleban mówi: "Upadają Rzeczypospolite jako i każda rzecz wszelka albo prze wewnętrzną albo prze zwierzchnią przyczynę. Zwierzchnią przyczyną jest gwałt, lubo nieprzyjaciel. Wnętrznych zda się być więcej, ale wszystkie niemal jak strumienie do głównej rzeki, tak do niezgody się ciągną za, którą Rzeczpospolite niszczeją. Według Kochanowskiego brak wewnętrznej ugody jest główną przyczyną upadku państwa. Dlatego tak wiele miejsca w swoich utworach poświęca na wyjaśnienie istoty zgody. Zgodę w państwie łączy poeta z cnotą. Na czym polega cnota człowieka i obywatela wyjaśnia w wielu utworach. Człowiek cnotliwy kieruje się nakazami rozumu. Kochanowski idzie tu tropem stoików, Horacego, Sokratesa. Cnotliwy człowiek ujarzmia "mocarki dziwne" - wymienia je poeta w poemacie "Satyr". Są nimi: "bystra popędliwość, żądza niesyta, bojaźń mdła, radość niepokryta, żałość smutna". Ze wszystkich tych afektów najgorsze zdaniem poety jest łakomstwo. "Stąd fałsze, stąd trucizny, stąd mordy, stąd zdrady nad pany własnymi i podawanie zamków i miast w ręce nieprzyjaciół". Jeżeli władca dostaje się w ręce ludzi chciwych, łakomych to sprawiedliwość staje się "przedajna". Cnotę niszczy także dążenie do zbytku, przesadna ambicja. Te wszystkie "mocarki dziwne" człowiek cnotliwy musi zniszczyć w sobie kierując się rozumem. Kochanowski mówi, że kto przy pomocy rozumu odróżnia dobro od zła, staje się prawym obywatelem, potrafi troszczyć się o dobro państwa. Taki człowiek prowadzi życie w pełni ludzkie. W pieśni XIX księgi wtóre Kochanowski dowodzi, że "Bóg dał człowiekowi rozum i mowę, bo nie chciał go położyć równo z bestyjami". Rozum pozwala uczynić życie prawdziwie ludzkim. Takie postępowanie prowadzi do nieba, zapewnia wieczną sławę. W tej pieśni poeta mówi o myślach godnych człowieka, są one ważne i na ziemi i w niebie. Myśli godne człowieka każą mu służyć dobru ogólnemu, są to myśli skierowane ku wspólnemu dobru. Kierowanie się nimi prowadzi do poczciwej sławy.
"Służmy poczciwej sławie, a jako kto może niech
pożytku do pożytku dobra wspólnego pomoże"
Konkludując można powiedzieć, że za życie zgodne z rozumem, a więc cnotliwe, prowadzące do nieba, Kochanowski uważa życie poświęcone dla dobra ojczyzny. "A jeśli komu droga otwarta do nieba, tym co służą ojczyźnie". Kochanowski ma świadomość, że nie wszyscy ludzie mają jednakowe możliwości działania na rzecz ojczyzny. W pieśni XIX charakteryzuje dwie drogi służby ojczyźnie: pierwsza droga; oręża, tą drogą może pójść ten komu Bóg dał serce i siłę po temu, druga droga; przeznaczona dla tego komu dowcipu równo z wymową staje. "Niech szczepi między ludźmi dobre obyczaje Niechaj czyni porządek, rozterkom zabiega Praw ojczystych i pięknej swobody przestrzega"
Każdy człowiek w państwie ma wypełniać swe obowiązki, troszczyć się o dobro państwa zgodnie ze swoim powołaniem. Opierając istnienie i dobro państwa na moralnej postawie obywateli Kochanowski wiele miejsca poświęca wychowaniu młodzieży, postawie obywatelskiej władzy i władców. Kochanowski podobnie jak Platon nie zachwycał się demokracją (szlachecką). Obawiał się wybujałego indywidualizmu szlachty, samowoli, prywaty, sobiepaństwa. Według niego łatwo w takim państwie o utratę dobra zasadniczego jakim jest dobro państwa. Podobnie jak u Platona u Kochanowskiego dobro państwa jest dobrem najwyższym. W pieśni "O spustoszeniu Podola przez Tatarów" poeta boleje nad krótkowzrocznością szlachty, która pozwala na grabienie ziemi. Wyraża bardzo pesymistyczną myśl, że Polak nową przypowieść kupi, że i przed szkodą i po szkodzie głupi. Formułuje postępową myśl o obronności państwa - powołanie stałej armii.
Kochanowski był zwolennikiem ustroju monarchistycznego, o silnej władzy królewskiej. We "Wróżkach" pleban powołuje się na słynne zdanie Homera "źle gdzie ich wiela rządzi, jeden król niechaj rządzi", a ziemianin dodaje "lepiej by mało, a mądrych". Władcy stawia Kochanowski bardzo duże wymagania w słynnym stassimonie "Odprawy posłów greckich" - kreśli wzór władcy: powinien być dobrym wodzem, mającym autorytet. Musi być wzorem dla poddanych, cnotliwy, sprawiedliwy, mądry. Swoje przemyślenia na temat państwa zawarł Kochanowski w "Odprawie posłów greckich". Dramat ten określa się jako dramat o państwie i moralnej odpowiedzialności jednostki. Przyczyn upadku państwa wymienia Kochanowski wiele (na przykładzie Troi):
niewłaściwa postawa króla - ukrywa świadomie winę syna, nie wierzy, że zatrzymanie Heleny grozi wojną
zaniedbywanie wychowania młodzieży, na ten temat wypowiada się Ulisses, w swym monologu "Nie rozumieją ludzie, ani w tym czują, jaki to wróg szkodliwy w Rzeczypospolitej - młódź wszeteczna"
lekceważenie prawa - nikt się tym nie przejmuje, tylko Antenor podkreśla, że Parys złamał prawo gościnności. Mówi o tym Ulisses:
"O nierządne królestwo i zginienia bliskie
Gdzie ani prawa ważą, ani sprawiedliwość
Ma miejsce, ale wszystko złotem kupić trzeba"
brak czci dla rozumnych i cnotliwych - Antenor nie cieszy się szacunkiem, jego rozumne argumenty są wyszydzane, posądzony zostaje o tchórzostwo.
Za winę Parysa odpowiedzialność ponosi całe państwo, ponieważ państwo stworzyło takie warunki, że Parys mógł łamać prawo. Tak więc pomyślność państwa wynika z cnoty obywateli, ale państwo zarazem musi wymóc na obywatelach tę cnotliwość, wprowadzając takie prawa, by byli cnotliwi.
"Odprawa posłów greckich" nie jest dramatem o Polsce, ale o Troi i jest uniwersalna w swej wymowie (Kochanowski stworzył ją za Erazmem z Rotterdamu). Antenor początkowo przeciwstawiał się wojnie, ale kiedy staje się ona nieunikniona to namawia do wypowiedzenia działań wojennych. "Odprawa ..." mówi o tym, że Polaków nie musi czekać los Troi, gdyż mają dobrego króla, obdarzonego zaletami, i jeśli się przemogą to wrócą do świetności.
Do grona twórców epoki renesansu, którym na sercu leżało prawdziwie pojmowane dobro kraju, należy zaliczyć Piotra Skargę - wielkiego patriotę i znakomitego pisarza, autora nieśmiertelnych "Kazań sejmowych". Podobnie jak i jego poprzednicy, widząc wzrost prywaty, szerzącą się samowolę, niezgodę i anarchię, zaklina naród do poprawy i miłości w imię Boga. Uczestnik wielu sejmów, w swych kazaniach gromi grzechy nie tylko przeciw Bogu, ale i przeciw ojczyźnie: osłabienie władzy królewskiej, majestatu, niesprawiedliwe prawa.
Kazań sejmowych jest osiem. Zdaniem autora Polska zapadła na sześć chorób co rychło może spowodować upadek państwa. Pierwsza choroba - "nieżyczliwość ludzka ku Rzeczpospolitej i chciwość domowego łakomstwa" - wynika z prywaty i samowoli. Magnaci dają tylko o swoje domostwa, o potęgę swoich rodów - nie są zainteresowani ojczyzną i wprowadzają ją w przepaść. Zarzuca im, że ich serca są złodziejskie. Druga choroba "niezgoda i roztyrki sąsiedzkie" także osłabia Rzeczpospolitą. Krytykuje niezgodę na sejmach i zabieganie o własne interesy, kłótnie, rozchodzenie się bez ustaw i to wszystko w urzędzie rządzącym państwem. Trzecia "naruszenie religii katolickiej i przesada heretyckiej zarazy" mówi o reformacji pogłębiającej rozbicie społeczeństwa polskiego i jego dalsze osłabienie. Czwarta "dostojności królewskiej i władzy osłabienie" - krytykuje sejmowładztwo w Polsce. Rozpolitykowanie szlachty, postuluje natomiast utworzenie silnej monarchii z rządami w jednym ręku. Krytykuje złotą wolność szlachecką, tłumacząc, że prowadzi do anarchii i upadku państwa. Piąta "prawa niesprawiedliwe" - podobnie jak Modrzewski postuluje zniesienie praw niesprawiedliwych i zrównanie kar dla przedstawicieli wszystkich stanów. Szósta "grzechy i złości jawne, które się przeciw Panu Bogu podniosły i pomsty od Niego wołają" - zarzuca posłom i senatorom, jako przedstawicielom narodu cały szereg zbrodni względem matki-ojczyzny i społeczeństwa: brak sprawiedliwości i szybkiego wymierzania kar, lichwę zbytki, brak miłości do ojczyzny oraz wyzyskiwanie sierot przez złych opiekunów.
"Kazania sejmowe" - największe arcydzieło wymowy kaznodziejskiej, zawierały w sobie wszystko to co było mądrego, szlachetnego i świętego w naszej literaturze patriotycznej XVI wieku. Są jakby zbiorem wszystkich zarzutów wysuwanych przez światłych ludzi, którzy widzieli tragedię. Niestety ich głos pozostał bez echa i Polska coraz szybciej sunęła po drodze ku całkowitej anarchii, a w dalszej perspektywie do utraty niepodległości.
Program polityczny Andrzeja Frycza Modrzewskiego - ojca polskiej myśli demokratycznej
Należał do galerii pisarzy politycznych złotego wieku ale był pisarzem politycznym w całej swej działalności. Tworząc dzieło poświęcone problemom państwowym szedł torami wytyczonymi przez starożytnych. Przywołuje traktaty: Platona - "Państwo", Arystotelesa - "Polityka" i Cycerona. W dobie humanizmu sprawy państwa podejmuje Erazm z Rotterdamu w dziele "Wychowanie władcy chrześcijańskiego" i w "Pochwale głupoty" oraz Machiawelli w "Książe"
Działalność pisarska Modrzewskiego trwała od 1542 r. do 1569 r. - 27 lat. Główne dzieła to: "Łaski, czyli o karze za mężobójstwo" oraz "Kilka jeszcze mów o karze za mężobójstwo" i "Mowa Prawdomówcy Parepatetyka". Główne dzieło - "De republica emendanda" - "O naprawie Rzeczpospolitej" składa się z pięciu ksiąg: "O obyczajach", "O prawach", "O wojnie", "O kościele", "O szkole". Całość ukazała się za granicą w Bazylei.
Księga pierwsza.
Księga pierwsza dotyczy obyczajów - rozumiał przez to zasady moralne jak i działalność społeczną. Postawił ją na pierwszym miejscu przed prawami. Zwracał się w niej do szlachty, senatu, narodu, chcąc aby każdy służył Rzeczpospolitej "jako kto może", a staranie się o Rzeczpospolitą "dowcipem i radą" uważał za najlepszą drogę ku temu. Wyraża myśl taką jak Kochanowski - wzywa do służby ojczyźnie.
W rozdziale pierwszym księgi pierwszej pisarz za Arystotelesem ("Polityka") traktuje ojczyznę jako ciało, a ciało, które ma być nienaruszone obejmuje również dobro i godność Rzeczpospolitej. Podstawą dobra i godności ma być uczciwość obyczajów, surowość sądów i dobre rzemiosło wojenne. Aby uzasadnić znaczenie obyczajów w życiu państwa powołuje się na starożytnych autorów.
Aby osiągnąć dobre obyczaje należy od początku dobrze wychowywać dzieci - w dobrych obyczajach. Powołuje się na Owidiusza, radzi sławić cnotę, piętnuje zepsucie dobrych obyczajów. Modrzewski pisał swe dzieło, gdy coraz częstsze szkoły nie wyparły jeszcze wychowania na dworach magnackich. Piętnował także próżniactwo i marnowanie czasu.
Jak wielu teoretyków państwa zajął się zagadnieniem przymiotów dobrego władcy. Idąc śladem Platona Modrzewski postuluje by najważniejszym przymiotem władcy była mądrość. Tę zaletę - główną zaletę władcy - wymienia przed innymi cnotami t.j.: umiarkowanie, sprawiedliwość, hojność, męstwo. Wskazuje królowi różne sposoby służenia ojczyźnie tzn. poddanym, a także mówi o konieczności opieki nad nimi. Zaleca Modrzewski objeżdżania kraju, a także nadzorowanie wyższych urzędników. Jak większość reformatorów był zwolennikiem surowych obyczajów - dlatego proponuje powołanie urzędu kontroli w państwie stojącego na straży dobrych obyczajów. Urząd ten pilnowałby dobrych obyczajów w różnych przejawach życia począwszy od spraw małżeńskich poprzez uczciwość w handlu , walkę z próżniactwem i pijaństwem, a skończywszy na unormowaniu praw w państwie. Potępia próżniactwo, proponuje aby ludzi niezdolnych do pracy zamknąć w przytułkach dla ubogich. Wyróżnia dwie grupy ludzi ubogich: ci, których ubóstwo jest niezawinione i tym współczuje; ci, którzy są sami sobie winni: pijacy i próżniacy. Wiele miejsca poświęca samej szlachcie - "Prawdziwe szlachectwo nie tyle polega na świetności przodków i na starożytności herbów ile na cnocie." Powołuje się na autorytet Arystotelesa, który twierdzi, że starożytne szlachectwo opierało się na cnocie i majętnościach. Twierdzi, że szlachectwo zdobywa się uczynkami, zaś odziedziczone "po mieczu i po kądzieli, a pozbawione uczynków obraca się w pospolitiść i hańbę". Zapytywał "Cóż (...) jeśli nie cnota nadała szlachectwo starożytnym Scypionom, Cezarom, Pompejuszom. Cóż jeśli nie cnota uczyniła sławnymi imiona naszych Tarnowskich, Kmitów, Tęczyńskich, Łaskich, Górków." Trzeba szlachectwo opierać na cnocie nie na pochodzeniu. Rozwija myśl (w różnych miejscach w utworze), którą wyraził w trzeciej "Mowie o karze za mężobójstwo", że "szlachectwo i nie szlachectwo" to ludzkie wymysły. Występuje w obronie chłopów, twierdzi, że w idealnym państwie trzeba wziąć ich w obronę. Piętnował ustrój, który zabraniał chłopom swobodnego opuszczania ziemi. Żądał kontroli państwa nad złymi panami, postuluje oparcie wszystkiego w państwie na miłości chrześcijańskiej i miłości wobec nieprzyjaciół. We wszystkim głosi ideę umiaru przede wszystkim w zabawach i przyjemnościach.
Księga druga.
Modrzewski debiutował broszurą "Łaski czyli o karze za mężobójstwo", która wskazuje na jego zainteresowanie zagadnieniem sprawiedliwości prawnej. W owym czasie nie było równości obywateli wobec prawa (w Polsce). Od 1496 r. rzadko kogo karano karą śmierci za zabójstwo, inaczej karano szlachcica inaczej plebejusza. W ówczesnym prawie karnym wyróżniano cztery sytuacje: zabójstwo szlachcica przez plebejusza, zabójstwo szlachcica przez szlachcica, zabójstwo plebejusza przez plebejusza i zabójstwo plebejusza przez szlachcica. Sejmy z 1510 i 1532 r. zrewidowały ustawy związane z karą śmierci, ale nie w duchu równości wobec prawa. Zwiększono odpowiedzialność plebejuszy za zranienie szlachcica - mógł być ukarany śmiercią, a za zabójstwo śmierć. Szlachcic za zabicie plebejusza płacił dziesięć grzywien (mało). Ówczesne prawo karne pozwalało praktycznie zabić chłopa bez konsekwencji. Szlachcic za zabicie szlachcica szedł do więzienia na rok i sześć miesięcy oraz płacił rodzinie sto dwadzieścia grzywien.
Obóz ludzi światłych postulował konieczność zmiany tych praw m.in. kardynał Hozjusz na sejmie w 1540 r. domagał się równości wobec prawa, występował przeciw tym prawom także Skarga, Orzechowski. Był zwolennikiem zrównania obywateli wobec prawa. Za każde zabójstwo żądał śmierci. Nierówność wobec prawa według niego wymyślona została przez tyrana, a nie przez światłego prawodawcę. Cytuje obiegowe powiedzenie, że zabójstwo chłopa traktowane jest jak zabójstwo psa. Piętnuje fakt, iż po zabójstwie pewnego szlachcica przez plebejusza i szlachcica tylko plebejusz został postawiony przed sądem i stracony mimo tego, że poszkodowany przed śmiercią, że to szlachcic bił go ciężej. Całą winą obarczono zabójcę plebejusza. Wziął także w obronę mieszczan, którym poświęcił broszurę pt. "Mowa Prawdomówcy Parepatetyka". Uznał za nieuzasadnione żądanie szlachty aby mieszczanie pozbywali się własności ziemskich. Jeden z sejmów wydał ustawę zabraniającą nabywać mieszczanom posiadłości ziemskie. Szlachta argumentowała to nieobecnością mieszczan w rycerstwie oraz brakiem szlachectwa. Andrzej Frycz Modrzewski dowodzi również, że plebejusze także giną za ojczyznę. Nie każdy może być rycerzem. Wysuwa zarzut szlacheckiej zachłanności, która sprawia, że szlachta wkracza na tereny należące jedynie do mieszczan.
Księga trzecia.
Pisarz podobnie jak Erazm z Rotterdamu wyróżnia dwa rodzaje wojen: sprawiedliwe - obronne i niesprawiedliwe - zaborcze. Ponieważ pokój może być zagrożony kreśli program obrony państwa. Twierdzi, że wojna kosztuje zalec więc gromadzenie na cele wojenne specjalnego funduszu obronnego - "góra zbożnych powinności". Na cele wojenne szlachta musi płacić podatki, chłopów należy zwolnić od podatków, bo i tak są już bardzo obciążeni. Wskazuje dwa miejsca na przechowywanie tego funduszu: Wawel i zamek piotrkowski są to miejsca warowne i bezpieczne. Nieprzyjaciela upatrywał na południowo - wschodnich kresach. Omawia przymioty hetmana - prawdziwy hetman to ten co zna swoje wojsko. Wojsko powinno odbywać ćwiczenia w rzemiośle wojennym. Proponuje podział Rzeczpospolitej na siedem lub osiem okręgów wojskowych, które miałyby mieć za zadanie obronę granic państwa. Czasu pokoju nie należy marnować - dogodna pora do budowy zamków, zaleca budowanie zasadzek i zasieków. Pisze jak należy postępować z pokonanym wrogiem - odjąć mu możliwość prowadzenia wojny. Należy zażądać zwrotu kosztów wojny, wziąć zakładników i zająć ziemie nieprzyjaciela. Jednocześnie Modrzewski mówi o tym, że ludność podbitych ziem należy pozyskać, nie może być gwałtów na ludności, a król zwycięzca ma być w oczach pokonanych ojcem ojczyzny - łask panem. Ma okazać łaskę ludności ale ukarać winnych "wyniosłych łamać". Tworzy w tej księdze konkretny system obronności kraju.
Księga czwarta.
Księga o kościele. Punktem wyjścia jest zasada koncyliarystyczna. Koncyliaryzm - wyższość soboru nad papieżem. W czasie soboru trydenckiego pojawiła się ta idea, do dziś dyskutowana. Modrzewski naraził się kościołowi w księdze o kościele i o szkole. W Polsce ich nie wydano. Zakwestionował zasadę nieomylności papieża w sprawach wiary. Podaje przykłady omylnych papieży. Kreśli projekt struktury organizacyjnej kościoła i domaga się by o karierze duchownego, o hierarchii kościelnej decydowało nie urodzenie, a przymioty człowieka. Domaga się dania wszystkim równej szansy. Księga o kościele porusza zasadę wyboru biskupów i innych urzędników kościelnych. Proponuje by biskupów wybierać na sejmikach diecezjalnych złożonych z przedstawicieli czterech stanów. Andrzej Frycz Modrzewski kreśli projekt wyboru papieża. Skoro papież ma sprawować rządy w kościele to powinni go wybierać wszyscy wierni, a nie tylko kardynałowie (konklawa).
Księga piąta.
Dotyczy szkoły jest najkrótsza. Podejmuje problemy godności zawodu nauczyciela. Trzeba by nauczyciel był godnie opłacany i nie musiał szukać innych zajęć, które rozpraszają go od nauki. Nawiązuje do Platona i jego szkoły, Arystotelesa, Cycerona. Wyjaśnia etymologię wyrazu szkoła od łacińskiego schola, przyjęte w średniowieczu. Przedstawia tradycję szkoły od antyku, kiedy Chrystus był nauczycielem. Pisze jak wiele Aleksander Macedoński zawdzięcza swojemu nauczycielowi Arystotelesowi (duża rola nauczycieli). Proponuje by ciężar utrzymania szkół spoczął głównie na duchowieństwie. Spowodowało to konflikt z kościołem.
Los człowieka w twórczości Mikołaja Sępa-Szarzyńskiego i Daniela Naborowskiego
Mikołaj Sęp-Szarzyński żył w tym samym czasie co Jan Kochanowski; gdy zmarł w 1581 roku Kochanowski jeszcze żył (do 1584 roku). Wielu historyków literatury zalicza go do baroku (następnej epoki). Wybitny znawca baroku profesor Hernas w swojej pracy zatytułowanej "Barok" przedstawia twórczość Mikołaja Sępa-Szarzyńskiego w rozdziale "Poeci metafizyczni" obok Sebastiana Grabowieckiego, Stanisława Grochowskiego, Kaspra Twardowskiego - poetów barokowych. Traktuje go więc jak poetę barokowego.
Twórczość Mikołaja Sępa-Szarzyńskiego przynosi nowe spojrzenie na człowieka, na sens ludzkiej egzystencji niż to, które miało miejsce w Renesansie. W poezji Sępa-Szarzyńskiego pojawiają się tony obce renesansowej pogodzie i radości życia, które mamy u Kochanowskiego. Otóż poezja Mikołaja Sępa-Szarzyńskiego jest zapowiedzią zmian w literaturze, które przyniesie humanizm barokowy, czasy kontrreformacji. Poezja Sępa-Szarzyńskiego jest zapowiedzią kryzysu renesansowych dążeń do pogodzenia wartości ziemskich i wiecznych. Kryzys ten doprowadza w baroku do rozbicia tej jedności i do uformowania się dwóch opozycyjnych nurtów: poezji metafizycznej i światowych rozkoszy. Sęp-Szarzyński mieści się według profesora Hernasa w nurcie poezji metafizycznej, widzi w nim przedstawiciela baroku. Zostawia on po sobie tylko jeden tomik "Rytmy albo wiersze polskie". Zostały one zebrane i wydane w dwadzieścia lat po jego śmierci, a dokonał tego jego brat Jakub. Mikołaj Sęp-Szarzyński ukazuje w swoich utworach los człowieka, ale czyni to inaczej niż Kochanowski. Te szczególne spojrzenie na los ludzki zostało ukształtowane przez ciężką chorobę - od dzieciństwa żył w cieniu śmierci, nawrócił się z protestantyzmu na katolicyzm. Ta okoliczności w bardzo znaczący sposób wpłynęły na jego spojrzenie. Jego poezja znamionuje wielki niepokój, który bierze się z tego, że odrzuca on renesansową harmonię - koncepcję szczęścia opartą na wartościach ziemskich i wiecznych. Szczęście człowieka renesansu oparte jest na umiarkowanym dobrobycie, czystym sumieniu, wewnętrznym spokoju. Sęp-Szarzyński atakuje tę koncepcję szczęścia tzw. szczęście pokojowe. Mówi "pokój, szczęśliwość ale bojowanie - byt nasz podniebny". Sens życia ludzkiego kryje się nie w zażywaniu pokoju lecz w bojowaniu o dobra nadrzędne, zbawienne. W ten sposób Mikołaj Sęp-Szarzyński przeciwstawia humanizmowi renesansowemu Jana Kochanowskiego głoszącemu wewnętrzny ład i harmonię, humanizm heroiczny, którego istotą jest nieustanny bój o dobra nadrzędne. Mówią o tym sonety: "O nie trwałej miłości rzeczy świata tego", "O wojnie naszej, którą prowadzimy z szatanem, światem i ciałem". Punktem wyjścia dla Sępa-Szarzyńskiego był dorobek mistyków hiszpańskich, echa ich poglądów widoczne są w koncepcji życia Sępa-Szarzyńskiego pojętego jako bojowanie i w odrzuceniu fałszywego pokoju opartego na fałszywych ponętach ziemi oraz przekonaniu, że los człowieka to nieustanna wojna z szatanem, światem, ciałem. I tylko zwycięstwo w tej wojnie daje człowiekowi szansę na uzyskanie zbawienia. Istnieją też różnice pomiędzy nim, a mistykami hiszpańskimi. W przeciwieństwie do Teresy z Awilla nie znajduje on ukojenia w twierdzy wewnętrznej. Zdaniem Sępa-Szarzyńskiego pokój zbawienny jest nie z tego świata i człowiek nie może całkowicie uwolnić się od pokus, które niosą z sobą ziemskie rozkosze. Nie ma całkowitej izolacji od pokus ziemskich, ale też korzystanie z pokus ziemskich nie może dać człowiekowi szczęścia. Los człowieka jest więc tragiczny. Człowiek jest rozdarty pomiędzy sprzecznościami duszy i ciała, wieczności i przemijania. Te sprzeczności towarzyszą jego egzystencji. Osiągnięcie szczęścia poprzez wybór jednej z tych antagonistycznych wartości jest bezcelową próbą uwolnienia się od własnego losu. Dopiero śmierć uwalnia człowieka od rozdarcia.
U Mikołaja Sępa-Szarzyńskiego Bóg to "święta niezmierzona światłość", szatan "srogi ciemności hetman". Życie człowieka to spotkanie się tych dwóch przeciwieństw. Dlatego jest to nieuniknione bojowanie, ciągłe wybieranie pomiędzy szatanem a Bogiem, w czym pomaga człowiekowi opatrzność, ale go nie wyręcza. Krótkość życia i niepewność doświadczeń utrudniają człowiekowi rozpoznanie właściwych wartości. Na pozór bowiem wszystkie wartości ziemskie jawią się człowiekowi jako pożyteczne. Jednak są to dobra niestałe, które ostatecznie nie dają pożytku. Są więc szkodliwe bo wprowadzają człowieka w błąd. Są synonimami ciemności, nie światła. Rodzi się paradoks. W tej wizji świata ujawnia się kryzys renesansowej harmonii. Jest to świat niepokojący, pełen niebezpieczeństw i omamień. Człowiek musi zdobyć się na niezwykły heroizm, aby sprostać światu, aby w warunkach nieustannej wojny dokonać wyboru wartości zbawiennych. Człowiek Mikołaja Sępa-Szarzyńskiego musi odrzucić renesansową filozofię umiaru poznawczego, poeta przedstawia pełną aktywizmu koncepcję losu człowieka. Mówi, iż od człowieka zależy po której stronie znajdzie się w momencie sądu ostatecznego.
Naborowski po części był naturalnym kontynuatorem tradycji renesansowej, którą na swój sposób stylistycznie modyfikował. Bliski był mu Kochanowski, a przez niego także Horacy i antyk. Świat widziany oczami Naborowskiego jawi się jako targowisko próżności i namiętności, na które trzeba spojrzeć z dystansu. We fraszce "Marność" odnajdujemy wszystkie znane recepty na życie Kochanowskiego:
"Świat hołduje marności (...)
To na wieki nie minie,
Że marna marność słynie.
Miłujmy i żartujmy,
Żartujmy i miłujmy,
Lecz pobożnie, uczciwie (...)
Nad wszystko bać się Boga -
Tak fraszkom śmierć i trwoga"
Naborowski polecał umiar w zgodzie z dekalogiem. Człowiek przeświadczony o znikomości wszystkich rzeczy świata tego nie musi z nich rezygnować, lecz ma prawo kochać i czuć się szczęśliwy, byle by nie porzucił wiary. Naborowski podzielał przeświadczenie większości twórców renesansowych o życiu nie odpowiadającym ludzkim oczekiwaniom. Naborowski pragnie jak najplastyczniej uchwycić byt ludzki wydany na pastwę żywiołów: "Świat - morze, człowiek - okręt do burzy niesiony". W tym bezmiarze przygód otaczających człowieka ratunkiem jest renesansowa cnota i "umysł stateczny". Naborowski pisał: "Nie to żywot żyć długo, ale żyć cnotliwie".
"Wiem ja, za co tak często paciorki miewacie,
Za to, że tylko jedną rzecz potrzebną macie.
Bo co po pięknej twarzy, co po pięknym oku,
Gdybyście też nie mieli owej rzeczy w kroku"
Scharakteryzuj zjawisko sarmatyzmu wykorzystując znane Ci utwory literackie
Termin sarmatyzm pojawił się w połowie lat 60-tych XVIII wieku (początek czasów stanisławowskich). Twórcy oświecenia nadali mu zabarwienie pejoratywne i określali nim polską kulturę szlachecką ukształtowaną w końcu XVI i na początki XVII wieku, a sarmatami nazywali przedstawicieli tej kultury. W 1765 roku w "Monitorze" pojawił się atak na "bałwany sarmatyzmu". Dla twórców oświecenia sarmatyzm był synonimem zaściankowości, ciemnoty, warcholstwa, konserwatyzmu, niechęci do kultury europejskiej, pieniactwa. Początek oświecenia to zmasowany atak na sarmatyzm.
W czasie trwania Sejmu Wielkiego pisarze obozu reform łagodzą atak na sarmatyzm i odwołując się do tradycji narodowej formułują ideał sarmaty oświeconego - podkomorzy w "Powrocie posła" - szlachcic, skłonny do poświęceń, patriota, przywiązany do tradycji, kultury narodowej - sarmata ale światły. Nie wyrzeczono się jednakże krytyki wynaturzeń sarmatyzmu, ale zrezygnowano z totalnego atakowania sarmatyzmu.
Geneza mitu sarmackiego:
U kolebki sarmatyzmu leżało zainteresowanie genealogią Słowian, a zwłaszcza Polaków znamienne w końcu średniowiecza, ożywione w renesansie w wyniku budzącej się świadomości narodów i odrębności kulturowych. Zaczyna się poszukiwanie genealogii - wyrazu dumy narodowej. Polacy nie różnili się w tym od innych narodów np. We Francji rozwinął się frankogalizm - zjawisko poszukiwania genealogii - Francuzi wywiedli swoich przodków od bohaterów wojen trojańskich.
W kronice Długosza pojawia się termin sarmaci - nazywa Polaków i Rusinów. Sarmaci to na wpół legendarne plemiona irańskie, bardzo waleczni, usytuowani w dorzeczu Donu, walczyli z Rzymianami. Słowianie zaczęli wywodzić swoją genealogię od sarmatów, pod koniec XVI wieku przekonanie o sarmackiej genealogii Polaków przyjęto jako niewzruszony pewnik. Mit sarmacki nieobcy był już Kochanowskiemu. Mit przodków sarmatów miał dla Kochanowskiego wartość wychowawczą - ukazywał lud rycerski, kochający wolność, odnoszący zwycięstwa nad Rzymem. Był to dla Kochanowskiego argument tradycji niezawisłości narodu polskiego, pobudką do działania. Teoria sarmacka w XVI wieku pełniła bardzo ważną funkcję polityczną - motywowała prawa Polski do mocarstwowości, uzasadniała wschodni kierunek polityki Jagiellonów. Mit sarmacki ponadto budził ducha rycerskiego, realizował ideały męstwa, waleczności. W okresie renesansu mit sarmacki został wprowadzony w krąg pojęć humanistycznych i złagodzony, uszlachetniony. "Twardego sarmatę miłość uczyła śpiewu pieśni" (Kochanowski) - surową duszę sarmaty uszlachetniło poznanie starożytnych autorów, literatury starożytnej. W tym rozumieniu dumny za swych rycerskich przodków sarmata stawał się współuczestnikiem i współtwórcą renesansowej kultury i literatury. W XVII wieku ideologia sarmacka uległa degeneracji, stało się to zwłaszcza w czasach saskich - sarmatyzm (XVII wiek) stał się dogmatem ideologii szlacheckiej. Coraz większą popularność wśród szlachty zdobywała koncepcja sarmackiego narodu szlacheckiego. Szlachta staje się coraz bardziej dumna z ustroju demokracji szlacheckiej. Jest przekonana o wyjątkowości i niezmienności polskich form ustrojowych. Cechą sarmatyzmu jest złota wolność szlachecka, której synonimem jest liberum veto stanowiące tamę dla reform. Przekupstwo szlachty, posłów przez obce dwory staje się nagminne. Magnaci realizują swoją politykę. Cechą jest poczucie odrębności narodowej - strój, sposób życia. Kolejną cechą jest ksenofobia - odgrodzenie się od świata, niechęć do obcych kultur, megalomania, zaściankowość, konserwatyzm. W XVII wieku pojawia się mesjanizm, identyfikowanie Polaka z katolikiem - prześladowanie arian. Mesjanizm - przekonanie o szczególnej opatrzności, opiece Bożej nad Polską, przekonanie że Polska to przedmurze chrześcijaństwa, specjalnej misji Polski. Styl życia szlachty - wystawny i ozdobny. Skłonność do uroczystych ceremonii przy różnych okolicznościach, zarówno prywatnie jak i publicznie. Kwieciste oracje, upodobanie do panegiryków - mów okolicznościowych przeplatanych łaciną. Pojawiają się w kulturze szlacheckiej elementy orientalne.
Literatura XVII i XVIII wieku.
Wacław Potocki - krytyk sarmatyzmu, w XVIII wieku
Ignacy Krasicki - "Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki", satyra "Pijaństwo",
Niemcewicz - "Powrót posła",
Franciszek Zabłocki - "Sarmatyzm".
Apologia sarmatyzmu:
XVII wiek - Pasek, "Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki" - III część, "Powrót posła" - Podkomorzy i Podkomorzyna, "Pan Tadeusz".
Pisarzem XVII wieku, który w okresie walki z arianami był zmuszony do przejścia na katolicyzm przez kontrreformację był Wacław Potocki.
Autor:
"Czuj, który pies szczeka",
"Pospolite ruszenie",
"Nierządem Polska stoi",
"Kto mocniejszy ten lepszy",
"Zbytki polskie",
problematyka społeczna - "Natura wszystkim jednaka",
"Wolne kozy od pługu".
Wacław Potocki - krytyczny obserwator rzeczywistości, w wierszu "Czuj, który... " porównuje się do starego psa, który usiłuje ostrzec gospodarza przed złodziejami i zgubą. Główne niebezpieczeństwo widzi w zagrożeniach wewnętrznych - w nieuczciwości urzędników - żaden nie troszczy się o dobro kraju, ale ma na względzie swoje korzyści. Ostrzega, że takie egoistyczne podejście grozi upadkiem ojczyzny. "Wkrótce wyschnie rzeka(...) weźmie poganin worem". Wiersz kończy pesymistycznym wnioskiem, że darmo pies szczeka - społeczeństwo nie słucha głosu rozsądku. Dostrzega słabość pospolitego ruszenia, bezbronność ojczyzny. "Pospolite ruszenie" - ukazuje obóz wojskowy w czasie wojny, szlachta jest niezdyscyplinowana, a próby obudzenia szlachty na wartę kończą się niepowodzeniem. Szlachta grozi rotmistrzowi sądem za to, że chciał wydawać im rozkazy. Wiersz "Nierządem Polska stoi" pokazuje również nieporządek w kraju, anarchię, nietolerancję. "Zbytki polskie" - "O czym Polak myśli w nocy... ", życie wystawne, ponad stan, żołnierze nie otrzymują żołdu - a do tego wszystkiego doprowadziła samowola szlachty, jej życie ponad stan.
Przeciwieństwem tego krytycznego głosu są "Pamiętniki" Paska przynoszące pochwałę szlachty. Krytykę sarmackiej mentalności odnajdujemy u pisarzy oświeceniowych - "Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki". Narratorem był Mikołaj Doświadczyński - o ojcu mówi szlachcic dobra dusza, wiernie służył ojczyźnie, a dobrze przyjąć gościa to według niego upić go tak by upadł pod stół - szlachta ciemna, nieoświecona. Mikołaj nie jest kształcony, wychowywany jest w atmosferze ciemnoty, zabobonu. Zmienia to przyjazd wuja, który posyła go do szkoły, lecz zmiana nie jest długa, bo Mikołaj wpada w ręce modnego młodzieńca Damona. Krasicki piętnuje pijaństwo w satyrze "Pijaństwo" - rozmowa dwóch szlachciców, z których jeden opowiada ile to jest możliwości do picia i jakie są zgubne skutki pijaństwa. "Powrót posła" - typowy przedstawiciel szlachty sarmackiej - Gadulski z jej typową wadą gadulstwem, któremu nie towarzyszy mądrość. Gadulski wykorzystuje każdą okazję do przedstawienia swych konserwatywnych poglądów, obrońca demokracji szlacheckiej, liberum veto, które nazywa źrenicą oka. Często powtarza, że Polska nierządem stoi, ma upodobanie do politykowania, jest apologetą czasów saskich i wolnej elekcji. Jest człowiekiem niewykształconym, przeciwnikiem edukacji, nigdy nie czyta lub przynajmniej mało, wie, że tak jest najlepiej jak dawniej bywało. Uważa że sejm powinien obradować raz lub dwa razy w roku. Zwolennik poselskiego gadulstwa. Uparty - uważa, że człowiek uparty zawsze może osiągnąć swój cel, za przykład daje syna chorążego, który uparł się i zdobył młyny. Temu bohaterowi przeciwstawiony jest portret sarmaty oświeconego - Mikołaja Doświadczyńskiego z III części po powrocie z wyspy Nimpu - bardzo dobry gospodarz, wprowadza oczynszowanie chłopów, którzy stają się szczęśliwi i bogaci. Także Podkomorzy z "Powrotu posła" jest przeciwstawiony staroście Gadulskiemu - szlachcic kontuszowy przywiązany do tradycji, ale otwarty na reformy, piętnuje liberum veto, wolną elekcję, upór szlachecki. Według niego dobro prywatne nie może stać ponad dobro kraju, syn podkomorzego to poseł na sejm, mówi o konieczności reform. Chciał Polski rządnej, silnej, szanowanej, Jest to człowiek mądry, który wie, że reformy w kraju są rzeczą mądrą i konieczną.
Na podstawie wybranych utworów omów charakterystyczne cechy baroku
W baroku polskim wyróżnić można trzy charakterystyczne nurty:
barok kwiecisty, dworski barok sarmacki, dworkowy barok klasyczny, francuski
Barok kwiecisty.Jest to styl zwycięskiego kościoła i absolutystycznej monarchii. Charakteryzuje się przepychem form literackich. Jego przedstawicielem jest m.in. A. Morsztyn. Głównymi cechami tego stylu są:
konceptyzm - niezwykłe pomysły, np.: porównanie zakochanego do trupa, przy czym ten drugi jest szczęśliwszy;
obfitość środków stylistycznych
wymyślne metafory -
cały wiersz może być czasami jedną metaforą, np.: "Do trupa";
paradoks - coś sprzecznego z przyjętym mniemaniem, zwyczajem
hiperbolizowanie - wyolbrzymianie cierpień miłosnych;
alegorie - fortuna pokazywana jako piękna kobieta, która daje szczęście; miłość jako osoba do której zwraca się autor;
Człowiek powinien odbierać poezję zmysłami. Godne poezji jest to co człowiek może pojąć zmysłem.
Barok sarmacki.Jest to styl ogółu szlachty, charakteryzujący się prostotą, a nawet prymitywnością. Oddaje on ksenofobię, czyli izolacjonizm szlachty, która nie chciała przyjmować nowości.
Przykładem tego kierunku w baroku mogą być pamiętniki Paska, czy utwory Potockiego. Ich język jest prosty, rubaszny, nie stroni od wulgaryzmów. Zdania są długie, pełne wtrąceń łacińskich. W tym stylu pisane były mowy pogrzebowe, stołowe, itp.
Epistolografia - sztuka pisania listów. Na podstawie korespondencji możemy poznać mentalność ówczesnych ludzi, ich problemy. Modne były również: "Silva rerum". Wszystko to są dokumenty epoki.
Barok klasyczny.Kierunek ten rozwinął się we Francji w XVII wieku, w Polsce połączył się w XVIII wieku z Oświeceniem. Powstał na dworze Ludwika XVI, gdzie przebywali najwybitniejsi dramatopisarze: Molier ("Świętoszek", "Skąpiec"), Racine ("Fedre"), Corneille ("Cyd").W swoich utworach nawiązywali oni do antyku, głosili, że sztuka powinna uczyć i bawić. Dbano w nim o harmonię, porządek i symetrię, ściśle przestrzegano norm poetyckich. W ich utworach spotkać można niespodziewane zakończenia "Deus ex machine" (Bóg przez narzędzie. Jednym z wielkich przedstawicieli tego stylu jest także bajkopisarz La Fontaine.
Pamiętniki Jana Chryzostoma Paska
Jan Chryzostom Pasek urodził się około roku 1636 koło Rawy Mazowieckiej, zmarł ok. 1701r. Pochodził z drobnej szlachty, najprawdopodobniej uczył się w kolegium jezuickim. Jako dziewiętnastoletni młodzieniec zaciągnął się do wojska, brał udział w kampanii przeciwko Szwedom, jego oddział dowodzony przez Czarneckiego został wysłany do Danii na pomoc. Po pobycie w Danii Pasek znów znalazł się w armii, na wojnie przeciwko Rosji, a potem na wojnie z Turcją, brał też udział w rokoszu Lubomirskiego po stronie króla. Pamiętnik spisał pod koniec życia, wydrukowany dopiero w XIX w. tak jak poezja Potockiego i Morsztyna. Pamiętnik nie dochował się w całości, brak jest początku i końca, są także luki w środku. Obejmuje okres od 1656 r. do 1688 r. Zawartość i zasięg tematyczny są ważnym źródłem historycznym. Autor pamiętnika to typowy apologeta szlachecki, fanatycznie przywiązany do swobód i przywilejów szlacheckich, dzielny i chciwy łupu żołnierz. Bójki i burdy, pijatyki to treść jedenastu lat jakie spędził w wojsku. Początek pamiętnika to pozbawiony początku wiersz, w którym żegna się ze swoim dereszem. Pasek w pamiętniku opisuje sceny batalistyczne, obserwuje kraje, ludzi, jest ciekawy świata. Budzą w nim ciekawość obce obyczaje, którym przygląda się z pewną wyższością - dziwią go np.: rozbieranie się Duńczyków do spania. Nieobce jest mu uczucie okrucieństwa, nie popiera wojny nie przedstawia siebie jako bohatera, wyrusza na wojnę z pewnym fatalizmem ale nie przeszkadza mu to upatrywać sobie w walce przeciwników bogatych by mieć duże łupy. Będąc komisarzem w Danii udawał, że nie rozumie mieszkańców dopóki nie otrzymał podarunku. Jest religijny, z typową dla ówczesnej szlachty wiarą w Bożą opiekę, wzywa opiekę boską nawet w sytuacjach dwuznacznych. Heretyków traktuje z wyższością. Wierzy w cudowną ingerencję sił nadprzyrodzonych, opisuje zdarzenie, gdy leżał objęty niemocą pojawił się św. Antoni i powiedział mu, że jest zdrowy - wstał i uwierzył w swe uzdrowienie. Pasek to typowy Sarmata, ma wiele wad, które traktuje jak coś normalnego. Pewnego razu szlachta oglądając przedstawienie, które im się nie podobało zastrzelili aktora grającego złego króla.
Pasek w pamiętnikach skupia się na własnych przygodach, trochę wyolbrzymiając swoją rolę w opisywanych zdarzeniach. Jest to pełna przechwałek opowieść o sobie samym jako o bohaterze zaradnym i bohaterskim. Portret jego to portret awanturnika, pijanicy, pojedynkującego się, szydzącego z obcych. Nie jest mu jednak obojętne dobro ogólne, potrafi zdobyć się na krytycyzm wobec magnaterii i prywaty oraz kosmopolityzmu.
W 1667 r. Pasek żeni się z Anną Reniszewską-Łącką - wdową z sześciorgiem dzieci, starszą od niego. Myślał, że miała 30 lat zaś w rzeczywistości 46 - stał się ziemianinem. II część pamiętnika to obraz pokojowego ziemiańskiego życia. Zmiana ta zaważyła na treści i stylu pamiętnika. Kolejne lata to notatki nie wykraczające poza kilka zdań. Szerzej pisze o swojej wydrze słynnej na cały kraj.
Niewiele pisze o tym co szczególnie go wtedy absorbowało, a o czym dowiadujemy się z ksiąg sądowych - spory majątkowe, procesy o pobicie, najazd na dwór sąsiada co doprowadziło go do skazania na banicję. Nie został wygnany i zmarł w kraju.
Pamiętniki Paska czyta się jak powieść, zapowiada gatunek powieści historycznej, wynalezionej przez Waltera Scotta. Pamiętniki dzięki swym realistycznym i bogatym opisom: wojen, anegdot, polowań stanowią krok ku przyszłej polskiej powieści historycznej. Utwór łączy cechy wspomnień i autobiografii. Przeważnie przełamuje konwencję diariusza koncentrując się na zbeletryzowanych epizodach. Zachowuje schemat podziału na lata. Typ narracji zbliża się do narracji powieściowej. Najlepsze epizody fabularne pisane są stylem barwnym, potocznym i dosadnym z talentem gawędziarskim i narracyjnym, nasycone anegdotami i przysłowiami. Wiele fragmentów ma zabarwienie humorystyczne. Wartościami literackimi wyróżniają się opisy batelistyczne. W partiach kronikarskich i przytaczanych mowach jest mieszanka polskiego i łaciny.
Co zauważył Ignacy Krasicki obserwując świat i ludzi
Krasicki, choć uprawiał niemal wszystkie gatunki literackie, to najchwalebniej zapisał się utworami satyrycznymi, które objawiły pełnię jego talentu.
Satyra, bajka, poemat heroikomiczny to gatunki literackie, których dydaktyzm polega na wskazywaniu przywar, piętnowaniu i wyszydzaniu złych nawyków. Charakter tych gatunków wyklucza ukazywanie dobra i prawd pozytywnych. Dlatego świat jaki Krasicki przedstawia w swych utworach jest pełen bezwzględnej przemocy (np. w bajce "Jagnię i wilcy: jagnię pyta: Jakim prawem? Smacznyś, słaby i w lesie odpowiadają wilcy"), bezgranicznej głupoty ("Bryła lodu i kryształ" - dla głupców nie ,a miłosierdzia, często płacić muszą cenę najwyższą), niedorzecznych dążeń ("Syn i ojciec" - "Płakał ojciec, że stary, płakał syn, że młody"), zgubnych aspiracji ("Szczur i kot" - szczur chełpił się siedząc na ołtarzu, że to jemu tak kadzą, nagle, gdy zachłysnął się zapachem kadzidła, zemdlał, a kot wykorzystawszy to "porwał i udusił").
Bohaterami bajek Krasickiego tak, jak utworów ojca gatunku - Ezopa, były zwierzęta. Wiązało się to ze spojrzeniem na działania ludzkie. Zwierzęta obrazujące określone cechy ludzkie postępują zgodnie z prawem dżungli, siła i podstęp odnoszą z reguły tryumf nad sprawiedliwością. W bajkach słaby nigdy nie wygrywa, a jedyną jego bronią staje się spryt i wazeliniarstwo. Dlatego właśnie lis jest bohaterem wielu bajek, jako symbol przebiegłości. Słabi bohaterowie podporządkowując się regułom przetrwania i lizusostwu często tracą podstawowe uczucia, dżungla upadla ich tak jak to się dzieje w bajce "Dobroczynność":
"Chwaliła owca wilka, że był dobroczynny;
Lis to słysząc spytał ją: W czymże tak uczynny?
I bardzo - rzecze owca - niewiele on pragnie.
Moderat! Mógł mnie zjeść, zjadł mi tylko jagnię."
W tej bajce autor ukazał świat zwierząt rządzony przez potężnych tyranów, gdzie wszystko jest względne. Nie ma w nim obowiązujących wartości moralnych, trudno też o zapewniającą bezpieczeństwo strategię życiową. To co władca jednego dnia zalecał i pochwalał, następnego może stać się przyczyną zguby, tak jak to dzieje się w bajce "lew i zwierzęta". Świat ten też nie rządzi się do końca logicznymi, sprawiedliwymi prawami i dlatego trudno nawet uczyć się na własnych błędach. "Pan i pies":
"Pies szczekał na złodzieja, całą noc się trudził,
Obili go nazajutrz, że pana obudził
Spał smaczno drugiej nocy, złodzieja nie czekał;
Ten dom skradł; psu obili za to, że nie szczekał"
Bajkowi bohaterowie żyjąc w świecie przemocy i chaosu nie próbują się przeciwko niemu buntować, zakładając bezsens oporu. W bajkach brak postaw heroicznych. Będący ofiarami słabi bohaterowie nie zdobywają się na żaden akt odwagi. Pozornie odważna jest owca z bajki "Lew pokorny", która wyznaje władcy chcącemu znać o sobie prawdę: "Okrutnyś, żarłok, tyran - bekła (...) już nie żyła". Odwaga owcy jest jednak w rzeczywistości jej głupotą. Owca najwyraźniej jest przekonana, że mówiąc prawdę sprawi despocie przyjemność. Omyliła się jednak w swych rachubach i musiała za to zapłacić. Zwycięski z tej prób wszedł oczywiście lis, który mówiąc: "Jesteś winny, boś zbyt dobry, zbyt łaskawy, zbytnio dobroczynny" nie tylko uratował skórę, ale zapewne wkupił się także w łaski króla.
Spośród czterech cnót kardynalnych: sprawiedliwość, mądrość, męstwo i uczciwość trzy pierwsze nie mają w świecie bajek żadnej wartości, ostatnia zaś jest najczęściej postulowaną postawą. Jej odrzucenie najczęściej prowadzi do jak najgorszych skutków. "Ojciec łaskawy, syn rozrzutny":
"Zawżdy się zbytek kończy doświadczeniem smutnym
Płakał ojciec łakomy nad synem rozrzutnym;
Umarli oba z głodu, każdy z nich zasłużył
Syn, że nadto używał, ojciec, że nie użył."
Obydwie postawy, zarówno syna jak ojca były dwiema skrajnościami w stosunku do cnót umiaru, dlatego obydwie spotkała kara.
Oprócz zwierząt bohaterami bajek są także ludzie, pojawiają się oni, gdy opisywanych cech w żaden sposób nie można przypisać zwierzętom. Bardzo często celem satyrycznych wycieczek w bajkach są pijacy ("Pijak"), karciarze, pieniacze ("Pieniacz"), osoby reprezentujące podwójną moralność ("Hipokryta", "Dewota", "Przyjaciel" - ożenił się zamiast, pomóc ożenić się przyjacielowi), lekarze, których Krasicki uważał za szarlatanów chełpiących się swoją wiedzą i zdolnych raczej zaszkodzić choremu niż go wyleczyć ("Doktor i zdrowie", "Doktor").
"Doktor widząc, że mu się lekarstwo udało
Chciał go często powtarzać; cóż się chorym stało?
Że za drugim, trzecim razem bardzo go osłabił,
Za czwartym jeszcze bardziej, a za piątym zabił."
Wnioski jakie nasuwają się po zapoznaniu się ze światem i ludźmi z bajek Krasickiego nie są zbyt optymistyczne. O ponurych sprawach tego świata mówi Krasicki ze spokojem sceptycznego obserwatora, często z wykwintnym dowcipem, który łagodzi pesymistyczną prawdę o świecie. Krasicki pisząc satyry i stawiając się na stanowisku kpiarza zdaje się akceptować konkretną rzeczywistość, ale jednocześnie wierzyć, że istnieje możliwość jej doskonalenia. Wiara ta jest poniekąd silniejsza w zbiorze bajek, który ukazał się po śmierci autora "Bajki nowe". Ten tomik ma bowiem silniejszy charakter dydaktyczny mający właśnie na celu doskonalenie wyśmiewanej rzeczywistości. "Bajki nowe" zawierają utwory adresowane wyraźnie do młodego czytelnika dlatego zapewne więcej tam pogodnego widzenia świata, choć także w tym zbiorze nie brak gorzkiej prawdy o zawiłościach i paradoksach życia.
Często świat utworów Krasickiego utożsamiano z epoką w której żył. Na pewno nie bez racji w takich utworach jak "Ptaszki w klatce" czy "Sąsiedztwo" ("Zły głód, wojna, powietrze; gorsi źli sąsiedzi") roi się od aluzji do ówczesnej, rozbiorowej sytuacji Polski.
Utożsamienie świata bajek wyłącznie z jedną epoką byłoby jednak dużym uproszczeniem nie odzwierciedlającym prawdy. Albowiem Krasicki pisząc bajki opowiada o człowieku w ogóle, o cechach jego natury, które sprawiły, że świat, w którym życie wygląda tak, a nie inaczej. Krasicki przemienił obserwację problemów konkretnego społeczeństwa w konkretnej epoce w refleksje uniwersalne. Bajki poruszają tematykę aktualną w każdej chwili, chociaż wyrażają najpełniej ideowe niepokoje ludzi Oświecenia.
"Świat i ludzi" przedstawił także Krasicki w powieści "Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki". Utwór ten łączy w sobie cechy różnych typów prozy europejskiej: powieści satyryczno-obyczajowej, przygodowej i utopijnej. Napisany jest w formie pamiętnika bez określenia czasu akcji. Powieść składa się z trzech ksiąg, z których pierwsza zawiera obraz życia szlachty polskiej osiemnastego wieku. Opisuje tradycyjną edukację w szkołach publicznych opierającej się na wpajaniu wiedzy za pomocą kar cielesnych; później "modnej edukacji" przez guwernera, która też nie ma wartości ze względu na nikczemny charakter samego nauczyciela. Następnie bohater znajduje się w warszawie uprawiając "sentymenty serca", odbywa także praktyki w trybunale lubelskim ucząc się nieuczciwych sposobów załatwiana spraw sądowych. Wreszcie bohater odbywa modny wojaż do Paryża skąd zmuszony jest uciec z powodu groźby więzienia dla dłużników. Te wyimaginowane strony pamiętnika mogłyby być rzeczywistymi dziejami młodego Polaka.
II księga to opis egzotycznej wyspy Nipu. Zamieszkuje ją społeczność żyjąca w idealnym ustroju , której członkowie nie znają "słów zdrada, kłamstwo, kradzież, pochlebstwo".
W księdze III bohater chcąc wcielić w życie w swej Ojczyźnie ideały nipuańskie spotyka się z przeciwnościami nie do pokonania (z rozkładem politycznych instytucji, którą to sytuację śmiało można porównać do sytuacji epoki saskiej i wcześniejszych). Po niepowodzeniach Doświadczyński osiada na wsi stając się wzorem ziemianina-filozofa (Renesans - Kochanowski).
Świat Krasickiego to po części świat satyryczny wymyślonych sytuacji, ale także świat mający swe konkretne wzorce w epoce Krasickiego. Trudno utożsamiać pijaka i głupca Popiela z "Myszeidy" z królem Stanisławem Augustem, ale kłótliwe obrady myszy i szczurów są jaskrawą aluzją do praktyk sejmowych.
Ludzie kreowani przez Krasickiego to także postacie ministrów, którym bardzo możliwe, że można by przypisać nazwiska historyczne, których sądy na temat rządów króla Stanisława przedstawia nam autor w satyrze "Do króla".
Jakie rodzaje i gatunki występują w literaturze Oświecenia. Jakie są ich źródła i czemu zawdzięczały popularność?
Bajka
W Oświeceniu bajka cieszyła się ogromną popularnością ze względu na dydaktyczny charakter, ujęty w zwięzłej i atrakcyjnej formie. Bajka należy do najstarszych utworów dydaktycznych. Wywodzi się z twórczości ludowej, a jako utwór literacki ukształtowała się w starożytnej Grecji. Za twórcę uznany jest półmityczny Ezop, który miał żyć w VI w. p.n.e. W literaturze rzymskiej zasłynął bajkopisarz Fedrus z I w. n.e. Obydwaj mieli wpływ na dalszy rozwój tego gatunku.
Bajka to utwór dydaktyczny z pogranicza epiki i liryki, cechuje go alegoryczność (alegoria - utrwalony w literaturze, tradycji i kulturze czy nawet religii motyw, obraz oznaczający pewne ukryte, domyślne treści), gdyż bohaterami są zazwyczaj zwierzęta o ludzkiej psychice. Spełniają one zatem rolę masek umownych, oznaczających typowe właściwości czy ułomności ludzkie, zatem lis - przebiegły, chytry; wilk - zły; lew - odważny; sowa - mądra. Niekiedy bohaterami są ludzie i wtedy bajka nabiera cech satyry.
Rodzaje bajek:
epigramatyczna (zwięzła i krótka)
narracyjna (z minifabułą)
Atutami bajki są: zwięzłość, prosty język, aforycznie wyłożone i łatwe do zapamiętania przesłanie moralne.
Zawierają pewien ładunek wiedzy życiowej, opartej na doświadczeniach ludzkich, pouczają i ostrzegają. Bajkopisarze przedstawiają w nich najczęściej dwie postawy: niewłaściwą, którą krytykują oraz pożądaną, zalecaną. Sens moralny bajki może być wypowiedziany wprost, jako tzw. morałzamieszczony na wstępie utworu lub w jego poincie, niekiedy zaś wynika z treści pośrednio.
Funkcjonowanie bajki w kulturze Oświecenia spowodowało niezwykłą popularność tego gatunku. Prowadzono wręcz studia nad bajką. Sięgano po antyczny wzorzec Ezopa i francuską formułę bajki La Fontaine'a (tłumaczą i rozpowszechniając utwory obu twórców). Mistrzostwo w ramach gatunku osiągnął Ignacy Krasicki - wydał dwa zbiory bajek: pierwszy zawierał 96 utworów "Bajki i przypowieści", a drugie 72 utwory "Bajki nowe". Inni: S.Trembecki, A.Naruszewicz, J.U.Niemcewicz.
W okresie Sejmu Wielkiego istotną rolę odgrywała bajka polityczna.
Budowa bajki:
wprowadzenie
opis zdarzenia
katastrofa
W bajkach nie ma zjawisk fantastycznych, rzeczy nadprzyrodzonych. Jest to gatunek realistyczny, zabiegającym o prawdę. Temat bajek jest ponadczasowy, uniwersalny. Np. o kruku i lisie pisali kolejno: M.Rej (XVI w.), J.Epifaniusz Minasowicz (XVIII w.), I.Krasicki (XVIII w.), A.Oppman (XIX/XX w.).
Satyra
Podobnie jak bajka satyra miała w literaturze długą tradycją sięgającą Antyku (Arystofanes, Mennippos z Gadany). W literaturze rzymskiej wykształcił się jako gatunek wierszowany, forma pouczającego monologu przechodzącego czasem w dialogu i przybierającego niekiedy styl bezpośredniej rozmowy z czytelnikiem.
Satyra to utwór literacki ośmieszający lub piętnujący ukazywane w nim zjawiska, wady i przywary ludzkie, obyczaje, osoby, grupy, stosunki społeczne, postawy światopoglądowe, orientacje polityczne, instytucje życia publicznego, sposoby zachowania i mówienia etc. Satyra wyrasta z poczucia szkodliwości czy absurdalności pewnych zachowań, lecz nie proponowała żadnych rozwiązań pozytywnych. Istotą satyry jest po prostu ośmieszanie. Satyra przedstawia rzeczywistość w krzywym zwierciadle, często wyolbrzymiana lub pomniejszana, posługuje się karykaturą, groteską.
Rodzaje satyr:
społeczno-obyczajowa
polityczna
osobista
literacka
konkretna
abstrakcyjna
np. I.Krasicki "Pijaństwo", "Żona modna"
Poemat heroikomiczny
Gatunek ten zapoczątkowany w literaturze polskiej przez Pawła Zaborowskiego już w XVI wieku, parodiował cechy poematu heroicznego i wywoływał efekt humorystyczny kontrastem między formą, zachowującą wszystkie zewnętrzne cechy epiki heroicznej, a błahą treścią, na przykład I.Krasicki - "Myszeis" - wojna myszy i kotów; "Monachomachia" - bitwa pomiędzy zakonami
Te pisane oktawą poematy zawierały relacje bitew i urastają do dygresji opisy znaczących rekwizytów stylizując heroicznie bohaterów.
Przeciwstawieniem wzniosłej tradycji gatunkowej groteskowym realiom przedstawianej rzeczywistości pozwoliło na stworzenie obrazów znacznym ładunku satyrycznym, szczególnie "Monachomachia" odsłaniająca z całą brutalnością niski poziom umysłowy i moralny zakonników była istotnym argumentem w kampanii na rzecz reformy szkolnictwa (wciąż jeszcze zdominowanym przez zakony).
Humor sytuacyjny, dowcip językowy, celne aforystyczne pointy spowodowały przeniknięcie sformułowań z tych poematów do języka potocznego, nadając zwrotom "nie wszystko złoto co się świeci", czy "prawdziwa cnota krytyki się nie boi" autonomiczny byt przysłowia.
W językowo mistrzowskiej formie i doskonałej precyzji wiersza łączyły więc poematy heroikomiczne wysoki poziom artystyczny ze skutecznością oddziaływania. Przesycone humorem łatwo zyskiwały popularność, dzięki której mogły wpływać na kształtowanie świadomości.
Powieść
Wyprowadzona z konwencji romansu powieść nie była wprawdzie zbyt wysoko ceniona, lecz najwybitniejsi twórcy epoki sięgali po ten gatunek dla zobrazowania własnych tez społecznych.
Powieść cechuje się większymi rozmiarami, bogatszym układem i wielością postaci; a także szerszym zdarzeniowym charakterem świata przedstawionego. Ukazane postaci i zdarzenia są przeważnie fikcyjne, zarazem jednak wyraźnie zindywidualizowane, upodrzędnione, wyposażone w bogactwo szczegółów. Naczelne kategorie to narrator i zdarzeniowość. Ważnym elementem powieści jest stosunek narratora do świata przedstawionego (dystans bądź związek z nim) oraz wypowiedzi innych postaci (nadrzędność lub współrzędność). Np. "Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki", "Pan Podstoli" - Krasicki; "Dwaj panowie Sieciechowie" - J.U. Niemcewicz.
Komedia polityczna
Gatunek ten zachowywał w zasadzie wszelkie cechy komedii antycznej. Respektując zasadę trzech jedności prowadził zabawną intrygę do szczęśliwego zakończenia. Najważniejsze było jednak w tym gatunku ośmieszanie postaw przeciwników politycznych, napiętnowanie negatywnych zjawisk społecznych czy schematów zachowań.
Typowa komedia polityczna, jak np. "Powrót posła" Niemcewicza redukowała do minimum intrygę, zapożyczoną często z dramatów francuskich. Konwencjonalne perypetie uczuciowe stanowiły zaledwie pretekst do wygłaszania monologów zbliżonych do rymowanych traktatów publicystycznych.
Z założeń gatunku wynikał optymizm, nakazujący szczęśliwe rozstrzygnięcie zarówno intrygi, jak i nabrzmiałych problemów społecznych. Twórczość komediowa skłaniała się więc do optymizmu, zaś ocierając się o kabaretową doraźność, zyskiwała popularność dzięki komicznej interpretacji znanych wszystkim wydarzeń.
Oświeceniowa komedia nie ograniczała się oczywiście wyłącznie do formuły politycznej. Utwory F.Zabłockiego (aczkolwiek i on, jako urzędnik KEN, nie stronił od tematów politycznych) rozszerzały formułę tego gatunku. Sięgnął on do wypróbowanych wzorów francuskich, przemieniających w formę klasyczną schematy komedii dell'arte. Adaptował Zabłocki do polskich warunków komedie Moliera, Diderota i innych, osadzając je w rodzimych realiach i zwiększając ich komizm bystrą obserwacją obyczajową.
W formule klasycznego dramatu komedia nie była jednak gatunkiem cenionym najwyżej. Stąd, mimo jej funkcjonalności, w kulturze Oświecenia żywe były tęsknoty do, uznawanej za doskonalszą, tragedii. Sięgano do historii narodowej (np. W.Rzewuski "Żółkiewski, "Bitwa pod Warną") by w dramatycznych wydarzeniach przeszłości, wpisanych w retoryczne monologi i patetyczne sceny, szukać wzniosłych postaw i sytuacji przemieniających się łatwo w aktualne aluzje.
Wśród gatunków lirycznych, które w Oświeceniu były w niejakim regresie, na plan pierwszy wysunęła się oda pozwalająca w przeciwieństwie do satyry eksponować zjawiska uznane za pozytywne, bądź wartości godne upowszechniania. Gatunek ten wywodził się z liryki starożytnej Grecji i był kontynuacją przeznaczonych do wokalnego wykonania pieśni . W trakcie rozwoju wykształciło się wiele odmian ody min.: hymn, dytyramb (pierw. śpiew obrzędowy na cześć Dionizosa, w okresie późniejszym utwór liryczny pełen patosu i entuzjazmu wyrażający przesadną pochwałę osoby lub zjawiska), pean (pieśń pochwalna), epinicjum (pieśń tryumfalna na cześć zwycięstwa), epitalmium (pieśń na cześć nowożeńców), epicedium, tren. Z tradycji ody wywodził się "Hymn do miłości Ojczyzny" Krasickiego (stanowiący część "Myszeidy). Wzniosłe ody pisali także Naruszewicz, Trembecki, Koźmian.
Sielanka
Wywodzi się z tradycji antycznej (twórczość Teokryta, Wergiliusza). Gatunek ten nazywany był również idyllą, bukoliką, a w tradycji poezji staropolskiej: skotopaską, wilanoską, pasterką czy pastuszką. Łączyła elementy epiki i liryki w konwencjonalnym świecie idealizowanej rzeczywistości wiejskiej w przypadku sielanki konwencjonalnej. Sielanka realistyczna (np."Żeńcy" Szymonowica) oddawała rzeczywisty obraz wsi.
Sielanaka sentymentalna, która najlepsze realizacje zyskała w twórczości F.Karpińskiego (np. "Laura i Filon"), łączyła prostą fabułę z lirycznymi monologami eksponującymi wzruszenie i emocje. Wzbogaciła literaturę Oświecenia o elementy subiektywne i wprowadziła plebejskiego bohatera. W sielance występuje realistyczny, prawdziwy obraz wsi, lecz została ona odmalowana jako kraina pełna uroku i spokoju, gdzie mieszkańcy żyją bez kłopotów, zachowują się jak postacie wzięte z modnych powieści dla wyższych sfer, noszą wyszukane imiona i jedynymi ich problemami są kłopoty miłosne.
Powieść sentymentalna
Sentymentalizm zainteresował się jednostką i sięgnął do wewnętrznego życia człowieka.
Jan Jakub Rouseau - "Nowa Heloiza" oparta na głośnym romansie z czasów średniowiecznych mieszczki Heloizy i teologa Abelarda.
Powieść sentymentalna ukazywała spychane dotąd na margines życia wewnętrznego postaci, uczuciowe motywy ich postępowania i intymne doznania miłosne. Zajęła się sprawami serca, analizą przeżyć ludzkich.
Dworek szlachecki i jego mieszkańcy w literaturze
Właściwie kultura polska do końca II Wojny Światowej miała charakter ziemiańsko-dworkowy. Dopiero założenia ustroju realnego socjalizmu doprowadziły do przekształcenia Polski w kraj, którego siłą przewodnią miała był siła proletariatu. W literaturze polskiej dworek szlachecki i życie jego mieszkańców jest więc obecny w każdej epoce. Literatura przynosi albo apoteozę, albo krytykę ziemiańskiego stylu życia. Dworków szlacheckich znaleźć można bardzo wiele, np. dworek Doświadczyńskich ("Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki"), dworek Podkomorstwa ("Powrót posła"), dworek Sopliców ("Pan Tadeusz"), dworek Korczyńskich ("Nad Niemnem"), dworek w Nawłoci Wielosławskich ("Przedwiośnie"), dworek Ziembiewiczów w Boleborzy ("Granica"), dworek w Bolimowcach ("Ferdydurke").
W okresie oświecenia dworek szlachecki był przedmiotem bądź krytyki, jako symbol zaściankowości i zacofania, bądź przedmiotem afirmacji, jako symbol oświeconego sarmatyzmu. Uosobieniem krytykowanej ciemnoty jest dworek Doświadczyńskich z pierwszej części utworu "Mikołaja Doświdczyńskiego przypadki". Mieszkańcy to państwo Doświdczyńscy oraz ich syn jedynak - Mikołaj, a także służba. Ojciec Mikołaja był typowym szlachcicem sarmatą - człowiekiem niewykształconym, o wąskich zainteresowaniach. " Nie wiedział o tym, co robili Grecy i Rzymianie, a jeżeli co słyszało Lechu i Czechu, to pewnie w parafii na kazaniu". Doszedł jednak nawet do stanowiska stolnika. Dworek Doświdczyńskich charakteryzuje staropolska gościnność. Gościa dobrze przyjąć to upić się z nim - tak rozumiana, doprowadziła ojca Mikołaja do nadwyrężenia zdrowia i uszczuplenia majątku. Matka Mikołaja była wierną towarzyszką męża, parafialną szlachcianką, nie znającą miasta - wychowaną na wsi, nieobytą, niewykształconą. W takim dworku było sporo miejsca na ciemnotę, zabobon - niańki straszyły Mikołaja złymi duchami i wampirami. Matka chwaliła go za donosy na służbę. W domu Doświdczyńskich nie przywiązywano wagi do nauki - Mikołaj rósł bez szkoły aż do czasu pojawienia się w domu wuja.
Zupełnie inny obraz dworku znajdujemy w III części powieści, gdy Mikołaj wraca z wyspy Nipu, po śmierci rodziców. Bohater staje się zupełnie innym człowiekiem - szlachcicem oświeconym - wzorem takiego szlachcica. Przede wszystkim Mikołaj zaczyna szanować pracę - poznaje jej wartość. Wprowadza również nowatorskie zmiany przynoszące korzyści jemu i jego chłopom. Wprowadza oczynszowanie w swoim majątku ku zdziwieniu sąsiadów. Jego chłopi zaczynają wyglądać dostatnio i chętniej pracują. Mikołaj zaczyna działać także na forum publicznym, ale nieporządek w parlamencie zniechęca go.
Do dworku szlacheckiego wprowadza nas też Julian Ursyn Niemcewicz. Jest to dworek Podkomorstwa, a jego mieszkańcy to: Podkomorzy i Podkomorzyna, ich syn Walery - poseł związany ze skrzydłem reform, amant Teresy - wychowanicy Podkomorstwa ( córki Starosty z pierwszego małżeństwa ). Ponadto goszczą: Modny Kawaler Szarmancki, zalecający się do Teresy, Starosta Gadulski spokrewniony z Podkomorstwem oraz jego żona. Komedię swą Julian Ursyn Niemcewicz napisał w celu poparcia stronnictwa reform w Sejmie. Wykorzystał ją dla ukazania charakterystycznych zachowań i postaw szlachty. Bohaterowie są uosobieniem typowych postaw społecznych. I tak Podkomorzy, jego żona, Walery i Teresa są światłymi obywatelami, którzy kierują się zasadą, że dom powinien zawsze ustępować krajowi. Kultywują tradycję, są otwarci na nowe poglądy lecz nie przyjmują ich ślepo, doceniają wykształcenie, angażują się w sprawy kraju. Walery jest posłem. Podkomorzy wyraża nadzieję, że reformy w Polsce uczynią ją rządną i poważaną w Europie. Boleje nad zrywaniem sejmów, nad nierządem. Jest świadomy egoizmu szlachty. Mówi: "Myśleliśmy o sobie, lecz nigdy o kraju" . Podkomorzy to człowiek o szerokich horyzontach - światły sarmata. Jego towarzyszką jest również światła szlachcianka, wychowująca syna i Teresę na dobrych obywateli i patriotów. Realizuje ideały światłej rodziny szlacheckiej. Ponieważ jest to komedia polityczna z celami dydaktycznymi, mająca wpłynąć na zmysły szlachty, Niemcewicz piętnuje wady sarmatów. Przeciwieństwem światłych Podkomorzych jest rodzina Gadulskich. Jest to przedziwny związek, który wytłumaczyć można względami materialnymi. Starosta jest uosobieniem głupoty, od pustosłownego gadulstwa po konserwatyzm. Przywiązany jest do wszystkich uprawnień szlacheckich, zadowolony z tego, że "nierządem Polska stoi". Jego żona jest kosmopolitką, wychowaną na mdłych romansach francuskich, niemalże wynarodowioną. Ci mieszkańcy dworku są skrytykowani i ośmieszeni. Gromy zbiera Gadulski ujawniający na każdym kroku pieniactwo i zaściankowość myślenia. W tej postaci ośmieszona jest skłonność szlachty do politykowania. Charakterystyczna jest autorytatywność sądów pozbawionych wiedzy politycznej. O sojuszach politycznych Gadulski wypowiada się, uważając, że Polska nie powinna się bratać z żadnym sąsiadem, ale z jakimś dalszym krajem - Hiszpanią, Portugalią czy nawet Ameryką. Wiele krytycznych uwag wypowiada na temat Sejmu. Jest oburzony tym, że Sejm dąży do zmian - jest apologetą czasów saskich, kiedy to "człek jadł, nic nie robił, miał suto w kieszeni". Najbardziej oburza Gadulskiego fakt, że Sejm dąży do zniesienia liberum veto, które określa mianem "źrenicy wolności". Boleje, że reformy dążą do ograniczenia władzy posła, który kiedyś mógł jednym głosem zatrzymać obrady sejmowe. Wypowiada też myśl, że poseł "gadać powinien", że Sejm powinien był zwoływany raz na rok i trwał najwyżej 6 tygodni. Gadulski jest przeciwnikiem nowomodnego wykształcenia młodzieży. Twierdzi, że tak jak kiedyś wystarczy jej znajomość łaciny i prawa. Mówi, że to modne wykształcenie wszystko w głowie pomieszało. Gadulski jako chwalca przeszłości, wypowiada myśl: "Ja, co nigdy nie czytam, lub przynajmniej mało, wiem, że tak jest najlepiej, jak dawniej bywało". Kolejną postacią skrytykowaną przez Niemcewicza jest Szarmancki - złoty młodzieniec, który przehulał swój majątek. Jest on modnym fircykiem naśladującym cudzoziemską modę. Poszukuje nowego źródła dochodów i dlatego ubiega się o rękę Teresy. Szarmancki należy do tej samej grupy, co Starościna, Mikołaj Doświdczyński, Żona Modna, Telimena, hrabia z "Pana Tadeusza" - ślepo naśladującymi modę. Nuży go polityka, nie angażuje się w służbę ojczyźnie. Nie interesują go wydarzenia polityczne na świecie. Zapytany przez Walerego o walki we Francji, odpowiada, że uciekł stamtąd, bo wystraszyła go panująca nuda - pozamykano sklepy, nie wydawano żadnych przyjęć ani bali. Pozbawiony rozrywki musiał opuścił Francję.
Najpiękniejszym dworkiem w polskiej literaturze jest Soplicowo opisane w "Panu Tadeuszu". Adam Mickiewicz pokazał świat szlachecki, porównany przez Alinę Witkowską do starożytnych Pompejów. Historia szlachecka utrwalona w "Panu Tadeuszu" to próba utrwalenia w sztuce znikającego kształtu życia i wyjęcia go spod władzy czasu. Ten trud zatrzymania czasu podjął Mickiewicz, gdyż widział, że sarmacki świat szlachecki ulega zmianom pod wpływem nowych zjawisk, pod naciskiem kultury rosyjskiej, w warunkach ucisku politycznego; a także chciał ten niedostępny dla polskiego emigranta świat szlachecki, powołał do życia - dał Polakom oderwanym od ojczyzny Polskę. Właśnie Soplicowo staje się ekstraktem polskości, syntetycznym obrazem Polski, który już zanika ( bardzo często pojawia się wyraz "ostatni"). Chciał Mickiewicz uchronić ten świat, kulturę szlachecką od zapomnienia. Soplicowu zostały przyznane więc zalety kraju dzieciństwa, gdzie "człowiek po świecie biegał jak po łące", a świat zdawał się mieć urok łąki. Świat soplicowski stwarza swoisty mikrokosmos. Jest oparty na ładzie i porządku. A porządek ten opiera się na etykiecie. Ta etykieta reguluje wszystkie ludzkie czynności, zachowania. Objaśnia, co jest właściwe dla wieku, płci, urzędu:
"Bo Sędzia w domu dawne obyczaje chował
I nigdy nie dozwalał, by chybiono względu
Dla wieku, urodzenia, rozumu, urzędu.
Tym ładem - mawiał - domy i narody słyną,
Z jego upadkiem domy i narody giną.
Więc do porządku wykli domowi i słudzy
I przyjezdny gość, krewny, albo człowiek cudzy
Gdy Sędziego nawiedził, skoro pobył mało,
Przejmował zwyczaj, którym wszystko oddychało."
W poemacie Mickiewicza ukazani są też strażnicy obyczajów, swego rodzaju mistrzowie ceremonii. Sędzia, Podkomorzy i Wojski to żywe kodeksy zachowań. Wystarczy bowiem ich baczna obserwacja, by móc zorientować się w prawach. Oto Podkomorzy kilkakrotnie oddaje ukłony w tym samym porządku ("idąc kłaniał się damom, starcom i młodzieży"). On też "najwyższe brał miejsce za stołem" i było oczywiste, że należało mu się ono "z wieku i z urzędu", jako władzy powiatowej. Gdy jednak ktoś chybiał etykiecie, wówczas każdy z uosabiających wzory, podejmował się roli mentora, przypominającego prawidła etykiety. Tę rolę pełniły w "Panu Tadeuszu" nauki Sędziego (ważna nauka o grzeczności), Podkomorzego (nauka nad modami), Wojskiego (refleksje łowieckie). Przemowy te, oprócz funkcji edukacyjnej, podkreślają istotną cechę kultury szlacheckiej - była to w dużej mierze kultura słowa, kultura wypowiedzi. Nawet historia naszego kraju, zdaniem Sędziego, stanowiła nie tylko temat książkowy, lecz żyła i kwitła w kulturze rozmowy, "bo u panów rozmowa była to historyja żyjąca krajowo". Poniekąd sam ostatni zajazd na Litwie okazuje się wynikiem krasomówczych walorów Gerwazego, który przekonuje i agituje. Soplicowo było oporne naciskowi świata zewnętrznego. Wręcz narzucało swój ład wewnętrzny, własny rytm tym, którzy przybywali. Stąd o Soplicowie panowała pochlebna opinia w powiecie, jako o "centrum polszczyzny, gdzie się człowiek napije, nadysze ojczyzny". W Soplicowie nietknięte przez czas zachowały się tradycje staroszlacheckie. Świadczy o tym nawet wystrój dworku (zegar z kurantem, obrazy przodków). Mieszkańcy dworku to szlachta kontuszowa, szlachta sarmacka, która nie jest głęboko wykształcona, ale przywiązana do szlacheckich obyczajów, którym hołduje Soplica. Soplicowo przynależy do kraju idylli - jest to polska odmiana pejzażu sielskiego - biały dwór położony na wzgórzu, otoczony zielenią polskich drzew, wśród pól uprawnych zamkniętych ciemną ścianą lasu, to miejsce piękne i szczęśliwe. W białych ścianach tego dworku odprawia się ceremonia życia celebrowanego z wdziękiem, powagą i zrozumieniem dla odwiecznych uroków świata, jakich dostarcza dobrze zaopatrzona spiżarnia, dobra kuchnia, stare wino i dobrane grono biesiadników. Ich dobrał Mickiewicz z wielką uwagą. Żadnych w tym gronie ludzi nijakich. Każda postać jest ciekawa, barwna, o której warto opowiadać historie, jak o Jacku Soplicy. Każda jest oryginalna - ma swoje dziwactwa. Jest to społeczność zamknięta, w której każdy ma szansę stania się bohaterem zaściankowej sagi. Stąd w "Panu Tadeuszu" ludzie noszą nie tylko imiona, ale imioniska (przydomki kształtujące ich odrębność ), np. Bartek Prusak, Rębajło, Maciek Kurek. W tych opowieściach wspominane są spory, pojedynki, np. o Kusego i Sokoła czy spór Domejki z Dowejką. "Pan Tadeusz" to pochwała polskiego domu, tradycji, rytmu życia, obyczaju zgodnego z rytmem natury.
Życie kulturalne i umysłowe w czasach stanisławowskich
Druga połowa wieku siedemnastego i początek osiemnastego pogrążył nasz kraj w głębokim zacofaniu kulturalnym i dusznej atmosferze marazmu i konserwatyzmu. Świeże prądy umysłowe z Zachodu związane z epoką Oświecenia, dotarły i do Rzeczpospolitej, choć początkowo przeszczepiali je na nasz grunt bardzo nieliczni. Liczyli, że nowe idee (podobnie jak na Zachodzie) dotrą do społeczeństwa, a szczególnie do szlachty - jego kierowniczej warstwy, i pozwolą uporać się z przeżytkami feudalizmu polskiego.
Wstępna faza Oświecenia - czasy saskie - miała szczególnie ciężkie zadania przed sobą, ponieważ kraj w tym okresie znalazł się na kulturalnym, społecznym i moralnym dnie. Mimo to udało się dokonać przewrotu umysłowego, który był wstępem do dalszych działań. Nastąpiło to mniej więcej w latach trzydziestych XVIII wieku. W latach czterdziestych, działania te zaowocowały powstaniem licznych instytucji naukowych i kulturalnych w duchu Oświecenia. Przemiany te miały związek z wystąpieniem grupy magnatów skupionych wokół "Familii" Czartoryskich, stawiających sobie za cel głębokie reformy w kraju. Stronnictwo to zdobyło duże wpływy na dworze Augusta III. Do zasłużonych jego działaczy należeli min.: bracia Załuscy, Stanisław Leszczyński, Stanisław Konarski.
Bracia Załuscy podarowali swój przebogaty księgozbiór społeczeństwu, zakładając pierwszą w Europie publiczną bibliotekę. Na jej siedzibę zakupiono pałac daniłłowiczowski i umieszczono w nim około dwustu tysięcy woluminów. Z czasem zasoby biblioteczne wzrosły i stały się jednymi z największych wówczas na świecie.
Ksiądz Konarski rozpoczął reformę szkolnictwa od założenia nowoczesnej, elitarnej szkoły Collegium Nobilium w 1740 roku, wychowującym młodych arystokratów w nowoczesnym duchu Oświecenia i przy pomocy nowoczesnych metod (min. wprowadzono takie przedmioty jak historię, prawo, ekonomię, języki nowożytne w tym polski. Powstało jeszcze kilka innych kolegiów pijarskich. Sukcesy pijarów i ich konkurencja skłoniły potentatów na edukacyjnym rynku - jezuitów - do podobnych reform i trzeba przyznać, że wkrótce prześcignęli poprzedników, przynajmniej ilością nowoczesnych placówek. Te zasługi księdza Konarskiego trzeba uznać za największe ponieważ przyczyniły się do wychowania nowego świadomego i aktywnego politycznie pokolenia. Kraj zbierał obfite owoce jego działalności w epoce stanisławowskiej. Nie należy jednak zapominać o innych aspektach jego działalności, szczególnie publicystyce (powoli się rozwijającej). Ksiądz zabierał głos w dyskusjach politycznych ("O skutecznym rad sposobie") i kulturalnych. Na przykład na temat upadku języka polskiego ("O poprawie wad wymowy").
Stanisław Leszczyński nie zapisał się zbyt chlubnie w historii. Jednakże jako człowiek nowoczesny i wykształcony starał się zrobić co nieco dla zacofanego kraju. Niestety jego emigracja polityczna uniemożliwiła mu zbyt wiele dokonań. Najsłynniejsze, przypisywane mu dzieło "Głos wolny, wolność ubezpieczający" prawie na pewno nie został przez niego napisany. Za to jego późniejsze działania, społeczne i kulturalne, jako tytularnego króla Lotaryngii, przyniosły mu chlubę, sławioną min. przez Voltaire'a.
Ci najsłynniejsi ludzie oraz wielu innych przetarło drogę i umożliwiło gorączkę reformatorskiej epoki stanisławowskiej. Tak nazywamy drugi etap polskiego Oświecenia, rozpoczynający się w 1764 roku elekcją Poniatowskiego na tron. Król przejął kierowniczą rolę w dziele odbudowy państwa i położył dla niego wielkie zasługi. W tym okresie ideologia Oświecenia stała się oficjalną doktryną państwową. Ludzie obozu królewskiego forsowali program "naprawy społeczeństwa". W jego realizacji pomóc miały świeżo powoływane instytucje życia kulturalnego.
W osiemnastym wieku rozwijać się zaczęła polska publicystyka i związana z nią prasa. Powstały takie pisma jak "Kurier Polski", "Polak Patriota", "Zabawy Przyjemne i Pożyteczne", "Gazeta Narodowa I Obca", "Pamiętnik Historyczno-Polityczny" (w drugiej połowie XVIII wieku ukazywało się w całym kraju, mniej lub bardziej regularnie około 90 tytułów). W 1765 roku z inicjatywy króla powstał "Monitor". Poważne i fachowe pismo wzorowane na angielskim "Spectatorze". Był narzędziem polityki królewskiej i najpopularniejszym pismem. Redagowany był przez Adama Czartoryskiego i Ignacego Krasickiego. Pisywali w nim tak znani publicyści jak Bohomolec, Konarski, Naruszewicz, Staszic, Kołłątaj, Jezierski. W nowych, krótkich formach - esejach, felietonach, artykułach, listach, reportażach krytykowali saramckie zacofanie, postulowali nowe wzorce osobowe, bronili mieszczzan i chłopstwo, pisali o problemach politycznych i gospodarczych kraju. Publicystyka i rozwój prasy przyczyniła się do wzmożenia działalności wydawniczej. Przyczynili się do niej już bracia Załuscy. W latach siedemdziesiątych najsłynniejsze były dwie oficyny: Michała Groela i Piotra Dufoura. Wydawali oni dzieła najwybitniejszych twórców czasów stanisławowskich, a także czasopisma, encyklopedie, teatralia.
Rozwój drukarstwa był przede wszystkim następstwem rozkwitu twórczości literackiej. O literackiej świetności tych lat świadczą nowatorskie utwory Krasickiego (poematy heroikomiczne, powieści, satyry, bajki), Trembeckiego, Naruszewicza. W tym samym czasie miejsce w literaturze zdobyli tacy twórcy jak Karpiński, Kniaźnin, Zabłocki.
Kontynuowano reformy edukacyjne. W 1765 roku powstała Szkoła Rycerska zwana też Korpusem Kadetów. Miała dostarczyć ludzi wykształconych, przede wszystkim wojskowych i inżynierów, wywodzących się z biedniejszych grup szlacheckich. Najważniejszym aktem było jednak stworzenie pierwszej w Europie państwowej instytucji do spraw szkolnictwa - Komisji Edukacji Narodowej. Zajęła się ona reformą strukturalną i programową szkolnictwa. Wspierała rozwój szkół elementarnych. Dbała o poziom nauczania. Powołała Towarzystwo do Ksiąg Elementarnych, które zajmowało się opracowywaniem i upowszechnieniem podręczników. Podstawą materialną działań Komisji były dobra skasowanego zakonu jezuitów.
Intesywna działalność edukacyjna pozwoliła także na pewne nadrobienie zacofania naukowego względem Zachodu. Zreformowane uniwersytety stały się także placówkami naukowymi. Rozwinęła się znajomość fizyki, chemii i medycyny. Istniały obserwatoria astromonomiczne w Wilnie i Poznaniu. Najwybitniejszą postacią nauki ścisłej był astronom i matematyk Jan Śniadecki. Rozwijały się także nauki społeczne (Staszic, Kołłątaj). Adam Naruszewicz opracował pierwszą krytyczną historię Polski. Warto zaznaczyć, że już po utracie niepodległości w rozwoju kultury i nauki widziano szansę przetrwania narodu. Dlatego też w 1800 roku powołano Towarzystwo Przyjaciół Nauk.
W 1765 roku powstał pierwszy w Polsce teatr publiczny (także z inicjatywy króla) - Teatr Narodowy. Wydzierżawiono dla niego gmach, w którym występowały trzy zespoły: polski, francuski i włoski. Zjednano dla niego Bohomolca, który kontynuował na deskach scenicznych oświeceniową propagandę. W późniejszych latach dalszego rozwoju komedii dokonał Franciszek Zabłocki.
Rozwijała się także wielostronnie kultura muzyczna. Tradycyjnymi jej ośrodkami były kościoły i klasztory. Muzyka religijna nieraz osiągała wysoki poziom artystyczny. Muzyka świecka znajdowała niekiedy możnych protektorów w dworach magnackich (np. Rzewuskich, Radziwiłłach). Zamiłowanym muzykiem był hetman Michał Ogiński, kompozytor i autor librett. Dwór Czartoryskich w Puławach zasłużył się szczególnie jak popularyzator narodowego charakteru w muzyce. Warszawa posiadała jedną z najlepszych europejskich oper publicznych. Król bardziej cenił balet, lecz doceniał społeczną rolę opery, którą również podporządkowano utylitarnym, propagandowym celom. Powstanie opery polskiej ściśle było związane z powstaniem sceny narodowej. Obce wzory wkrótce uzupełniono o rodzime mazurki, krakowiaki i polonezy ("Cud mniemany, czyli Krakowiacy i Górale").
Aktywność kulturalna króla zaznaczyła się najsilniej w dziedzinie sztuk plastycznych i literatury. Roztoczył on szeroki mecenat nad artystami i pisarzami. Sprowadzał do Polski wybitnych artystów i wspomagał finansowo rodzimych. Pochodzący z Włoch Dominik Merlini zaprojektował przy współudziale króla Łazienki. Włoski malarz Marcello Bacciarelli ozdobił wnętrze Zamku Królewskiego i Pałacu Łazienkowskiego malowidłami o treści alegoryczno-mitologicznej i historycznej. Trzeci Włoch, Bernardo Belotto, pozostawił cykl widoków Warszawy. Zygmunt Vogel stworzył akwarele z widokami miast, ruin i zabytków.
Słynne stały się królewskie Obiady Czwartkowe. Były one bardziej formą organizacji życia kulturalnego, niż wspierania twórców, jednak i ten charakter miały. Były to cotygodniowe spotkania, które rozpoczęły się od około 1770 roku. Odbywały się na Zamku Królewskim lub w Łazienkach. Zbierali się na nim przedstawiciele elity intelektualnej, zbliżenie do króla w jego programie polityczno-kulturalnym - Konarski, Naruszewicz, Bohomolec, Czartoryski, Zamoyski, Krasicki, Wybicki. W swobodnej atmosferze salonu literackiego toczono dyskusje nad istotnymi kwestiami naukowymi, oświatowymi, prawno-politycznymi, literackimi. Organizowano turnieje poetyckie i odczyty. Dobór zgromadzonych, waga poruszanych kwestii i obecność króla nadawała obiadom charakter instytucji kulturalnej o sporych wpływach i znaczeniu. Jego nieoficjalnym organem były "Zabawy Przyjemne i Pożyteczne" (typowo literackie pismo). Obiady podupadły około 1777 roku, później niestety zaniechano ich.
Jednakże nie tylko król sprawował mecenat nad kulturą. Duże zasługi położył również wspominany dwór Czartoryskich w Puławach. Stał się on jednym z najważniejszych ośrodków kulturalnych w kraju. Przeciwstawiał się stanisławowskiemu klasycyzmowi i jako tako stał się kolebką polskiego sentymentalizmu.
Przedstaw poglądy społeczno-polityczne publicystów oświecenia
Przezwyciężenie kryzysu politycznego i moralnego było głównym celem polskiego oświecenia, sprawa nie ograniczała się jednak tylko do konfliktów wewnętrznych. Należało brać pod uwagę zupełnie realne zagrożenie ze strony sąsiednich mocarstw, prowadzących od dawna politykę niedopuszczenia do zmian mających wzmocnić władzę w Rzeczpospolitej. Źródła słabości państwa tkwiły w tradycjach szlacheckich - między innymi sarmackim izolocjonizmie, idei skompromitowanej w praktyce, ale trudnej do przezwyciężenia w świadomości społecznej.
W czasach stanisławowskich (1764-95) ideologia oświecenia stała się oficjalną doktryną państwa. Program skupiał się na dwóch sprawach o znaczeniu fundamentalnym: przebudowie systemu władzy i "naprawie społeczeństwa". W realizacji tego programu wybitną role miały odegrać powoływane przez państwo instytucje życia kulturalnego, na przykład Szkoły Rycerskiej (1765) Teatru Narodowego i czasopisma "Monitor" propagującego idee racjonalizacji społeczeństwa. "Monitor" początkowo atakował ideologię sarmacką w różnych przejawach życia indywidualnego i zbiorowego, z negatywnym pojęciem Sarmaty wiązało się wszelkie zła, a zwłaszcza obskurantyzm, obsesyjna niechęć do nowości, pogarda dla cudzoziemców, polityczny anarchizm ukryty pod zasłona "złotej wolności", fanatyzm religijny, a nawet takie przywary jak pijaństwo i rozrzutność.
Publicystyka w epoce oświecenia odegrała ogromną rolę w walce o reformy w dziedzinie oświaty, polityki i życia społecznego. Jej szczególnie bujny rozkwit przypada na czasy Sejmu Wielkiego (1788-92), na którym toczyła się walka między obozem patriotycznym a obrońcami starego porządku. Publicyści w swoich broszurach i rozprawach wysuwali projekty naprawy Rzeczpospolitej, które później często rozpatrywano w czasie obrad sejmowych. Szczególnie doniosłą rolę w tej mierze odegrała słynna Kuźnia Kołłątajowska, do której należeli wybitni i postępowi działacze skupieni wokół Hugona Kołłątaja.
Do największych publicystów doby stanisławowskiej należał Stanisław Staszic - człowiek niepospolitego umysłu, gorący patriota, działacz oświatowy, organizator szkół rzemieślniczych i przemysłu górniczego. Swoje poglądy wypowiedział w dwóch dziełach: "Uwagi nad życiem Jana Zamojskiego" i "Przestrogi dla Polski"; gdzie wyłożył swój program reform oświatowych, politycznych i społecznych. Staszic przypisywał wielkie znaczenie wychowaniu młodzieży, duży nacisk kładł na kształtowanie obywatelskie i moralne młodych ludzi, przysposobienie człowieka do życia w społeczeństwie i dla społeczeństwa (w czym zasadniczą rolę według niego winny odegrać takie przedmioty jak historia i geografia). Mając na względzie przygotowanie do praktycznego życia proponował też położenia nacisku na przedmioty ścisłe: arytmetykę, geometrię, fizykę i chemię. Domagał się oddania szkół pod opiekę i zarząd państwa. W trosce o przyszłość Polski walczył o zniesienie liberum veto i wolnej elekcji. Chociaż był zwolennikiem ustroju republikańskiego, to ze względu na trudne położenie Polski opowiadał się za dziedzicznością tronu. Wysunął projekt sejmu nieustannego posiadającego władzę ustawodawczą i wykonawczą. Obok 100 posłów szlacheckich winno zasiadać 100 mieszczańskich. Domagał się też zorganizowania silnej 100 tysięcznej armii, której utrzymaniem winno się obciążyć przede wszystkim szlachtę. Wzmocnienie Polski i uchronienie jej przed upadkiem widział także w rozwoju gospodarki. Żądał nadania chłopom wolności i zmiany pańszczyzny na czynsz lub robotę wydziałową (gdzie miała być określona ilość pracy a nie liczba dni panszczyźnianych - co razem zwiększyło by zainteresowania lepszą uprawą roli a wolność umożliwiła by przenoszenie się do miast, gdzie stanowili by siłę roboczą dla organizujących się manufaktur. Domagał się praw politycznych dla mieszczan, uzależniając od tych zmian rozkwit handlu, rzemiosła i manufaktur. Przekonywał, że potęga państwa zależy od jego potencjału ekonomicznego.
Drugim wielkim działaczem i publicystą oświecenia był Hugo Kołłątaj. Zdobył wykształcenie w Akademii Krakowskiej. Zasłużył się jako działacz Komisji Edukacji Narodowej i Towarzystwa do Ksiąg Elementarnych. Przeprowadził reformę Akademii Krakowskiej, udostępnił naukę młodzieży mieszczańskiej. Swoje radykalne poglądy polityczno-społeczne zawarł w dziełach: "Do Stanisława Małachowskiego… Anonima listów kilka", "Prawo polityczne narodu polskiego", ze słynną odezwą "Do prześwietnej Deputacji". Jego projekty reform różniły się tylko w szczegółach od Staszica. Domagał się Sejmu dwuizbowego (jedna dla reprezentantów szlachty, druga dla przedstawicieli mieszczan) i oddawał mu tylko władzę ustawodawczą, a wykonawczą powierzał ministerstwom. Stosunki między szlachcicem - właścicielem ziemi, a wolnym chłopem winny się według niego układać na zasadzie dobrowolnych umów.
Obaj publicyści walczyli o: likwidację anarchii i bezprawia, umocnienie władzy królewskiej przez zniesienie liberum veto i wolnej elekcji, nadanie chłopom wolności, a mieszczaństwu praw politycznych, likwidację ciemnoty i zacofania przez podniesienie oświaty na wyższy poziom. W ten sposób dążyli do wzmocnienia państwa polskiego i uchronienia go przed ostatecznym upadkiem.
Bogactwo refleksji w "Grobie Agamemnona"
"Grób Agamemnona" to VIII pieśń poematu "Podróż z Neapolu do Ziemi Świętej" (1840r.). Utwór ten ma charakter dziennika z podróży, który przedstawia perypetie wędrowca i jest zarazem zapisem jego refleksji.
Utwór ten dzieli się na dwie części. Część pierwsza ma charakter luźnych refleksji dotyczących własnej poezji, które poeta snuje podczas zwiedzania grobu Agamemnona. Pobyt tam nasuwa poecie skojarzenie z "Iliadą" Homera - utworem o wielkich ludziach i czynach. W kolejnych zwrotkach Słowacki podkreśla wielkość Homera i zdaje się odczuwać niedoskonałość własnej poezji, przyznaje się, że "Nie umie wydobyć czarownych dźwięków ze strun homerowej harfy". Prowadzi to do ukorzenia się poety przed historią:
"Głęboko jestem pokorny i cichy
Tu, w tym grobowcu sławy, zbrodni, pychy"
Słowacki snuje refleksje na temat historii, to znaczy stara się przeciwstawić dawną wielkość obecnej małości. Poeta skarży się na niezrozumienie przez odbiorców jego poezji:
"To los mój senne królestwa posiadać
Nieme mieć harfy i słuchaczów głuchych"
W drugiej części utworu poeta wyraża swe refleksje nad sytuacją polityczną Polski. Polskę ukazuje jako kraj słaby i doprowadzony do upadku przez wady narodu, głównie szlachty, która została nazwana "czerepem rubasznym". Głupota ta nie pozwoliła dojść do głosu masom ludu - "więziła duszę anielską narodu". Oddziaływanie szlachty na naród porównał Słowacki do zabójczego działania Koszuli Dejaniry, która spowodowała śmierć Heraklesa w straszliwych męczarniach. Słowacki wytyka też szlachcie polskiej skłonność do wystawnego życia i naśladowanie obcych wzorów.
"Polsko! Lecz ciebie błyskotkami łudzę;
Pawiem narodów byłaś i papugą
A teraz Jesteś służebnicą cudzą."
Poeta porównuje powstanie listopadowe do bitwy pod Cheroneą, w której Grecy ponieśli klęskę w walce z Macedończykami i utracili niepodległość. Słowacki pokazuje wizję mknącego przez Grecję konia i żaden Polak nie ma prawa zatrzymać się pod Termopilami, gdzie Grecy walczyli z Persami. Bitwa ta to symbol największego męstwa i poświęcenia dla ratowania ojczyzny. Niestety Polakom tego brak. Poeta nakreślił wizję nowej, wolnej Polski - narodu zjednoczonego i spójnego wewnętrznie.
Nie szczędząc słów oskarżających rodaków wyznaje:
"Mówię - bom smutny - i sam pełen winy". Słowacki przyznaje się, że nie wziął udziału w powstaniu, a więc identyfikuje się z narodem - oskarżając siebie ma prawo oskarżać siebie ma prawo oskarżać cały naród.
Świat szlachecki w "Panu Tadeuszu" Adama Mickiewicza.
"Pan Tadeusz" miał być pociechą dla Mickiewicza i całej emigracji. Intencją autora było, aby pozwolił on oderwać się od intryg i waśni dnia codziennego. Utwór ten był pomostem łączącym emigracje z ojczyzną. Poeta przywrócił w nim Polskę szlachecką, cofnął czas. Konsekwencją intencji autora była idealizacja świata przedstawionego. Wady szlachty są przedstawione z humorem, a wszyscy bohaterowie budzą sympatię. Idealizacja obejmuje także obraz całego Soplicowa, łącznie z przyrodą. Wiąże się to z mickiewiczowską mitologizacją kraju lat dziecinnych, który zawsze pozostaje "święty i czysty jak pierwsze kochanie". Mickiewicz miał świadomość, że szlachta powoli schodzi z areny dziejów, toteż często opisując jej przedstawicieli używał przymiotnika "ostatni" np.: "ostatni woźny trybunału", "ostatni co tak poloneza wodził", "ostatni z Horeszków", "ostatni klucznik", "ostatni zajazd na Litwie".
"Pan Tadeusz" ukazuje tylko jedną klasę społeczną - szlachtę. W szczegółowy sposób przedstawione jest jej rozwarstwienie, spowodowane różnicami majątkowymi. Przedstawicielem najbogatszej szlachty jest Stolnik. Na przykładzie rodu Horeszków Mickiewicz przedstawia zachodzący w tym czasie proces ubożenia szlachty. Majątek Horeszków został skonfiskowany, ponieważ Horeszko był uczestnikiem konfederacji barskiej, po utracie majątku ród utracił dawne duże znaczenie. Stosunkowo bogaty jest również Podkomorzy, który cieszy się poważaniem wśród szlachty. Do średnio zamożnych należą Soplicowie i Sędzia. Typowym rezydentem - zubożałym szlachcicem jest Wojski, urodzony myśliwy, organizator polowań, mistrz w rzucaniu nożami oraz w grze na rogu. Woźny Protazy i Klucznik Gerwazy należą do zubożałej szlachty, zatrudniającej się na dworach. Pełnią oni rolę służących, choć mogą udowodnić swe szlachecki pochodzenie.
Odrębną grupę stanowi szlachta zaściankowa osiadła w Dobrzyniu. Przybyli oni na Litwę z centralnej Polski, dawniej byli rodem dość zamożnym i licznym, ale zubożeli. Oprócz posiadania herbów rodowych niczym właściwie nie różnili się od chłopów, ponieważ sami musieli pracować w polu. Na czele zaścianka stał Maciej Dobrzyński, starzec siedemdziesięciokilkuletni, cieszący się wielkim poważaniem wśród swoich. Mickiewicz ukazał szlachtę zaściankową w dodatnim świetle. Maciej Dobrzyński jest człowiekiem szlachetnym choć często zmienia poglądy polityczne. Był konfederatem barskim, a kiedy naród związał swe nadzieje z królem Stanisławem Augustem Poniatowskim został stronnikiem królewskim. Po przystąpieniu króla do Targowicy Maciej opuścił jego stronnictwo. Charakterystyczny był także stosunek Macieja do carskiego zaborcy:
"Na sam widok Moskala pienił się i zżymał
By nie spotkać Moskala, po kraju zaborze
Siedział w domu jak niedźwiedź, gdy ssie łapę w borze"
Maciej Dobrzyński był jednak odważny i szlachetny. W powstaniu kościuszkowskim dowiódł swej odwagi i szlachetności, wracając na pole bitwy pod ostrzałem Moskali, by zabrać stamtąd ciężko rannego szlachcica Pocieja. Po upadku powstania Pociej chciał wynagrodzić ubogiego Macieja, ofiarowując mu folwark i roczną rentę w wysokości tysiąca złotych. Maciej nie przyjął jednak tej darowizny: "Niech Pociej Macieja, a nie Maciej Pocieja ma za dobrodzieja". Szlacheckie zaścianki były ostoją polskości i patriotyzmu, ponieważ podtrzymywano w nich świadomość narodową i przywiązanie do herbów rodowych, które pozwalały niezależnie od stanu majątkowego przynależeć do wielkiej społeczności szlacheckiej.
Dla Soplicowa charakterystyczne jest życie w harmonii z rytmem natury, czującej jak człowiek i współdziałającej z nim. Drugim systemem reguł wprowadzającym ład jest etykieta, zbiór zasad regulujących ludzkie czynności i sposoby zachowań zgodnie z tradycją. Dzięki temu każdy posiłek, spacer, grzybobranie staje się rytuałem uświęcającym codzienność i nadającym jej głęboki sens, a każdy jego uczestnik ma swoje miejsce i swoją rolę. Tradycja była ostoją polskości w Soplicowie.
"Bo sędzia w domu dawne obyczaje chował
I nigdy nie dozwalał, by chybiono względu
Dla wieku, urodzenia, rozumu, urzędu;
Tym ładem, mawiał, domy i narody słyną
Z jego upadkiem domy i narody giną"
Mistrzem ceremonii byli Sędzia i Wojski. Sędzia był dobrym gospodarzem, dbał o przestrzeganie etykiety szlacheckiej w swoim domu oraz o tradycje narodowe. Jego zegar grał mazurka Dąbrowskiego, na ścianach wisiały obrazy bohaterów narodowych np. Kościuszki. Sędzia napominał młodzież w czasie uczty. Wojski zastępował sędziego, gdy ten wyjeżdżał. Dbał o tradycję polowań, często wspominał dawne wydarzenia.
W kulturze szlacheckiej ważną rolę odgrywały posiłki. Ucztę otwierał marszałek dworu - Wojski, rozsadzał on gości według wieku i urzędu. Przed jedzeniem modlono się. Mężczyźni obsługiwali kobiety, przy czym większy nieporządek panował zazwyczaj przy śniadaniu. Uczty były bardzo wystawne. Uczta z okazji przyjazdu Tadeusza musiał odbyć się w zamku Horeszków, ponieważ nie zmieściła się we dworze. Przygotowaniami do uczty zaręczynowej kierował Wojski. Kierował on zebranymi z okolicy kucharzami. Korzystał z książki kucharskiej "Kucharz doskonały" ze staropolskimi przepisami np. barszcz królewski, rosół staropolski, kawior turecki, łosoś.
Z przywiązania szlachty do ziemi, lasów i przygody wynikało wielkie zamiłowanie do polowań. Trwały one przez cały dzień od wschodu słońca. Polowanie przedstawione w "Panu Tadeuszu" zakończone było koncertem Wojskiego na rogu oraz ucztą, na której podawano bigos. Wojski wspominał także dawne tradycje polowań. Wtedy szlachta polowała tylko na grubego zwierza (dziki, niedźwiedzie). Zwierzynę bez kłów i rogów dla służby. Nieodłącznym elementem świata szlacheckiego były także zajazdy. Wynikały one z kłótliwości i skłonności do samosądów. Szlachta zbierała wojsko i sama wydawała wyrok. Ważną osobą był Woźny, który zanosił zapowiedź zajazdu i ogłaszał zajęcie ziemi przez organizatora zajazdu.
Do zwyczajów szlacheckich należało także rzucanie nożami, ale niestety szło to w zapomnienie. Była to typowo męska, niebezpieczna rozrywka, w której mistrzem był Wojski. Zajęciem zarówno dal kobiet jak i dla mężczyzn było grzybobranie. Obowiązywał specjalny element stroju - słomiany kapelusz. Najchętniej zbierano koźlarze, borowiki i rydze. Wojski zbierał muchomory, ponieważ uważał je za znakomitą trutkę na muchy. Z grzybobrania wracano w odpowiednim porządku. Kolejnym obyczajem szlacheckim prezentowanym w "Panu Tadeuszu" jest podawanie czarnej polewki w celu odmowy przyjęcia oświadczyn. Czarną polewką został poczęstowany Jacek Soplica kiedy był zakochany w córce Stolnika - Ewie. Związane to było ze zwyczajem, że o małżeństwie decydowali starsi. W tym przypadku Jacek nie odpowiadał Stolnikowi stanem majątkowym. Także tradycyjny strój służył pokazaniu, że jest się szlachcicem. Biedna szlachta, która pracowała jak chłopi na swojej ziemi odróżniała się od pospólstwa swym ubiorem. Strój szlachecki składał się z kontusza, żupana i bogato zdobionego pasa.
Adam Mickiewicz z niezwykłym sentymentem opisywał szlachtę polską, tworząc niemal sielankowy obraz życia dworskiego, w którym wszelkie konflikty i spory znajdują szczęśliwy finał. Mimo sentymentu poeta potrafił zdobyć się na obiektywizm, ukazując zarówno zalety jak i wady szlachty. Wady są jednak przedstawione z dużym humorem i zamienione w śmiesznostki.
Uwydatniony zostaje patriotyzm szlachty oraz przywiązanie do tradycji. Przykładem jest działalność księdza Robaka. Wywołuje ona waleczne nastawienie w stosunku do Moskali. Przywiązanie do tradycji uzewnętrznia się w przestrzeganiu staropolskiej gościnności. To przywiązanie do tradycji jest szczególnie ważne w okresie utraty niepodległości. Bohaterowie "Pana Tadeusza" kochają ojczyznę - świadczy o tym udział Horeszki i Dobrzyńskiego w konfederacji barskiej. Gotowi są do poświęceń dla ojczyzny (Jacek Soplica). Pozytywną cechą szlachty jest umiejętność przebaczania (umierający Stolnik przebacza Wąsalowi, a Gerwazy Jackowi po jego spowiedzi). Potrafili być solidarni w obliczu zagrożenia bytu narodowego - zajazd przekształca się w walkę z Moskalami.
Największą wadą szlachty było pieniactwo i skłonność do kłótni - Jacek Soplica popełnia zbrodnię w afekcie. Doskonałą ilustracją tej cechy jest spór Asesora z Rejentem oraz Doweyki z Domeyką, a przede wszystkim ciągnący się przez wiele lat spór o zamek, w którym żadna ze stron nie chciała ustąpić. Negatywną cechą jest także bezkarność szlachty (Soplica nie został ukarany po morderstwie, samowola zajazdów). Nie jest ona także za bardzo wykształcona o czym świadczy wykład Wojskiego o astronomii oraz niezrozumienie przez Sędziego mowy Hrabiego o gotyckiej architekturze zamku. Sędzia niechętny był studiom Tadeusza. Charakterystyczna jest niechęć do jakichkolwiek nowinek i pseudonaukowe teorie (Wojski o muchach). Mickiewicz zauważył także szerzący się wśród szlachty kosmopolityzm. Kosmopolitami przedstawionymi z dobrodusznym humorem są: Telimena i Hrabia. Śmieszna jest skłonność Hrabiego do przeżywania romantycznych przygód, stąd pretensje do Gerwazego, że nie przyprowadził go do zamku nocą. Nie docenia on niestety piękna ojczystej przyrody, z zachwytem wspomina on laurowy błękit włoskiego nieba. Po wysłuchaniu opowieści o tragicznych dziejach Jacka i Ewy dziwi się, że takie romantyczne historie zdarzają się nie tylko w Anglii czy Szkocji, ale także i w Polsce. Telimena śmieszy czytelnika wytrwałymi zabiegami i staraniami o męża. Wiąże swe nadzieje z o wiele młodszym Tadeuszem, potem obiektem jej uczuć zostaje Hrabia, zamieniony z konieczności na Rejenta, który może zostać jej mężem jeśli będzie ubierał się według francuskiej mody. Kosmopolityzm Telimeny przejawiał się także w tym, że z dumą wspomina ona swój pobyt w Petersburgu, samym gnieździe wroga, chlubi się znajomością z urzędnikami carskimi.
Ten wyidealizowany obraz życia i obyczajów polskiej szlachty nakreślony przez autora, pozwolił mu rzeczywiście uciec od "za późnionych żalów, potępieńczych swarów" do "kraju lat dziecinnych".
Propozycje zbawcze w III części "Dziadów"
III część "Dziadów" powstała w roku 1832 w Dreźnie po upadku powstania listopadowego. Wieść o wybuchu powstania zastała Adama Mickiewicza w Rzymie. Był to grudzień 1830 roku, w kwietniu następnego roku poeta przyjechał do Paryża, a następnie przybył do Wielkopolski. Niestety nie udało mu się przekroczyć granicy Królestwa Kongresowego. Po upadku powstania w marcu 1832 roku Mickiewicz wyjechał do Drezna.
Utwór powstawał w wielkim napięciu. Legenda literacka głosi, że pomysł napisania III części "Dziadów" powstał w wyobraźni poety w niedzielę 25 marca 1832 roku w katedrze drezdeńskiej podczas uroczystej mszy uświetnionej muzyką Mozarta. Pierwsza wersja utworu była gotowa 6 kwietnia, ostateczna 29 kwietnia. Drukiem dramat ukazał się w Paryżu, w październiku 1832 roku.
Bezpośrednim bodźcem do napisania "Dziadów" był upadek powstania listopadowego. Poeta nie brał jednak udziału w powstaniu, w utworze opisał wydarzenia wcześniejsze, w których uczestniczył, a związane z procesem filomatów w Wilnie. Mickiewicz zadedykował utwór zmarłym za sprawę narodową przyjaciołom.
Część III " Dziadów" to dramat historyczny. Jest on jednak niejednoznaczny. Problematyka narodowowyzwoleńcza przedstawiona jest w odwołaniu się do problematyki metafizycznej. Do scen realistycznych należy scena w więzieniu, oraz sceny przedstawiające: bal u senatora i salon warszawski. W pozostałych w płaszczyznę realistyczną wkracza świat mistyczny.
Poeta przedstawił martyrologię młodzieży polskiej. W scenie więziennej więźniowie zbierają się w wieczór wigilijny, w celi Konrada i opowiadają o swoich dziejach. Często zdarzały się wtedy aresztowania bez powodu, wyroki bez sądu oraz morzenie głodem. Jeden z więźniów - Jan Sobolewski był prowadzony przez miasto na przesłuchanie i obserwował ludzi skazanych na katorgę. Byli to ludzie młodzi. Sobolewski widział dziesięcioletnie dziecko, które nie mogło udźwignąć kajdan. Nogi dziecka były pokaleczone łańcuchem do krwi. Wśród więźniów Sobolewski rozpoznał swojego przyjaciela - Janczewskiego. Zmienił się on bardzo, wychudł, poszarzał, ale cierpienie nadało szlachetny wyraz jego twarzy. Stojąc dumnie w kibitce patrzył na płaczący tłum. Gdy kibitka ruszyła, zdjął kapelusz i krzyknął trzy razy: "Jeszcze Polska nie zginęła". Ostatnim więźniem wyprowadzanym z ratusza był Wasilewski. Okrutnie bity podczas śledztwa nie mógł iść o własnych siłach i spadł z pierwszego stopnia schodów.
"Niesiony jak słup sterczał i jak z krzyża zdjęte
Ręce miał nad barkami żołnierza rozpięte"
Opis Wasilewskiego z rozkrzyżowanymi rękami sugeruje analogię między cierpieniem Chrystusa na krzyżu, a męką narodu polskiego.
W scenie "Salon warszawski" zostaje opowiedziana historia Cichowskiego. Był on wesołym i przystojnym młodzieńcem, duszą towarzystwa. Po ślubie został aresztowany. Upozorowano jego samobójstwo, pozostawiając jego płaszcz i kapelusz nad Wisłą. Po Warszawie krążyły pogłoski, że Cichowski żyje i jest torturowany podczas śledztwa. Po latach bezowocnego śledztwa przywieziono Cichowskiego do domu, zmuszono żonę do podpisania oświadczenia, że mąż wrócił zdrowy. Jednak przebyte śledztwo i tortury spowodowały, że Cichowski wrócił do domu z objawami choroby psychicznej. Zmienił się także jego wygląd zewnętrzny. Był opuchnięty od złego jedzenia i wilgoci panującej w więzieniu. Mimo młodego wieku całkowicie wyłysiał.
W scenie balu u senatora poznajemy historię Rollisona. Jest to dowód, że represje i prześladowania stosowano także wobec nieletnich uczniów gimnazjum. Rollison mimo bardzo mocnego pobicia nie wydał nikogo. Jego zrozpaczona matka błagała senatora Nowosilcowa o litość dla jedynaka. Otrzymała obłudną obietnicę zajęcia się sprawą syna. Podstępem obmyślono plan zabicia Rollisona.
Mickiewicz podkreśla młody wiek maltretowanych ludzi i okrucieństwo cara. Nie zatrzymuje się na scenach realistycznych. Cierpienie młodzieży porównuje do biblijnej ofiary niewiniątek.
Propozycją zbawczą przedstawioną przez autora jest mit o ziarnie opowiedziany więźniom przez Żegotę. Bóg wygnał Adama z raju i dał mu ziarno. Diabeł chciał zaszkodzić człowiekowi i zakopał ziarno, ale ono wyrosło w zboże i dało stokrotny plon. Mickiewicz porównuje młodych do ziarna, a cara, który chce zniszczyć młodzież do szatana. Nadaje w ten sposób sens cierpieniu Polaków. Wierzy, iż cierpienie to będzie owocowało. Wierzy w zwycięstwo prawdy, ponieważ nie można stworzyć nic trwałego na cierpieniu innych ludzi.
Główny bohater dramatu - Konrad jest bojownikiem o wolność swojego narodu. Jest on wielkim patriotą i poetą. Owocem wielkiego natchnienia jest monolog Konrada - "Wielka Improwizacja". Jest on gotowy oddać życie w obronie własnego narodu. "Wielka Improwizacja" to owoc długich, samotnych przemyśleń, których wynikiem było uświadomienie sobie tragedii narodu. Konrad buntuje się przeciw nieszczęściom, oskarża Boga o obojętność wobec losów Polaków. W szczytowym momencie niezwykłego uniesienia, ogarnia go uczucie niezwykłej potęgi, równej mocy boskiej. Konrad czuje się twórcą niezależnym. Następuje zrównanie Boga i człowieka w akcie tworzenia. Nazywa się mistrzem, czuje najlepszym z poetów, gardzi innymi ludźmi. Do Boga zwraca się zuchwale:
"Ja czuję nieśmiertelność, nieśmiertelność tworzę
Cóż ty większego mogłeś stworzyć - Boże
Patrz jak te myśli dobywam sam z siebie"
Konrad mówi o swej wielkiej miłości do ojczyzny, którą tak bardzo pragnie widzieć szczęśliwą i wolną. W tym celu żąda od Boga władzy nad ludzkimi duszami. Bóg jednak milczy i to jeszcze bardziej denerwuje Konrada, który zaczyna bluźnić. Wyzywa Boga na pojedynek, zarzuca mu brak miłości. Czuje, że nadeszła wielka chwila, chce jak mityczny Prometeusz podjąć samotną walkę z Bogiem w celu uszczęśliwienia narodu. Przed potępieniem ratuje go szatan, który wypowiada ostateczne bluźnierstwo, że Bóg jest carem, a nie ojcem świata.
Równanie się z Bogiem jest przejawem zarozumiałości i pychy Konrada. Prometeizm bohatera nie przynosi jednak wyzwolenia narodowi, ponieważ brakuje w nim pokory. Mimo wielkiego patriotyzmu Konrad ponosi klęskę, ponieważ żaden człowiek nie może się równać z Bogiem. Niemożliwe jest zlikwidowanie niesprawiedliwości i cierpienia na świecie przez zburzenie odwiecznego ładu boskiego. Bluźnierstwa wypowiadane przez Konrada sprawiają, że popada on w moc szatana. Nie zostaje on jednak ostatecznie potępiony, ponieważ modlą się za niego aniołowie, Ewa i ksiądz Piotr.
Zachowanie księdza Piotra w przeciwieństwie do Konrada cechuje wielka pokora. Mnich modli się leżąc krzyżem. Bóg odpowiada mu widzeniem o przyszłych losach świata. Jest to następna propozycja zbawcza. Mickiewicz ukazuje szansę na odzyskanie utraconej niepodległości w sposób symboliczny, w widzeniu księdza Piotra. Ksiądz widzi jedno dziecię, któremu udało się ujść z życiem z rzezi niewiniątek. Wyrośnie ono na obrońcę i odkupiciela narodu. Poeta nadaje mu tajemnicze imię "czterdzieści cztery". Ksiądz Piotr widzi także Polskę cierpiącą jak Chrystus, umierającą i zmartwychwstającą jak on. Tak jak Chrystus był odkupicielem całej ludzkości, tak Polska ma spełnić podobną rolę wobec narodów pozostających w niewoli. Mesjanizm widzenia księdza Piotra przejawia się w teorii, że Polska jest Chrystusem narodów. Przedstawiona jest symboliczna scena ukrzyżowania Polski, w której rolę Heroda pełni car Mikołaj I. Piłatem umywającym ręce jest Francja, która mimo zabiegów dyplomatycznych nie udzieliła Polsce pomocy. Rolę żołdaków pojących żółcią pełnią Prusy i Austria. Moskale są porównywani do żołnierza przebijającego bok Chrystusa. Ta propozycja zbawcza została żywo przyjęta i była bardzo popularna.
Mesjanizm pozwolił przetrwać narodowi polskiemu i nadał sens cierpieniu podczas zaborów. Widzenie księdza Piotra wskazuje, że narodowa historia rozwija się według "wyższego", boskiego planu, w którym nic nie dzieje się przypadkowo. Historia Polski okazuje się powtórzeniem losów Chrystusa. W ten sposób usiłował Mickiewicz ukazać wartość i siłę narodu, nadać sens cierpieniu i w sytuacji popowstaniowej klęski stworzyć optymistyczną wizję świata. Konrad mimo wielkiego patriotyzmu grzeszy pychą i dostaje się w moc szatana.
Tragiczny konflikt Konrada Wallenroda
"Konrad Wallenrod" powstał w Rosji, podczas przymusowego pobytu Adama Mickiewicza w tym kraju w latach 1824-1829, co było konsekwencją wyroku w procesie filomatów. Tak pisze o nim Janusz Kleiner: "Człowiek o dwoistym życiu - inny w otoczeniu wrogów, których pragnie złudzić i zniszczyć, inny w głębi serca, odkrywanej chyba najbliższym" - widać tutaj analogię do postaci Konrada Wallenroda.
Bohaterem "Konrada Wallenroda" jest Litwin, który jako dziecko został porwany w czasie najazdu krzyżackiego. Mistrz krzyżacki - Winrych (von Kniprode) zajął się jego wychowaniem i nadał mu nazwisko walter Alf. Wzrastał on otoczony przykładami rycerskiego, chrześcijańskiego zachowania. Jednak przebywając wśród Krzyżaków nie zatracił świadomości narodowej - przed jej utratą ochronił go Halban - litewski wajdelota, wzięty przed laty do niewoli przez Krzyżaków i pełniący rolę tłumacza. On opowiadał mu o Ojczyźnie, uczył mowy i historii przodków. Podtrzymywał w chłopcu miłość do Litwy, budząc w nim jednocześnie nienawiść do Zakonu, uświadamiając niegodziwość Krzyżaków i podsycając żądze zemsty. Wszystko to sprawiło, iż jedynym pragnieniem Waltera była chęć odwetu na Krzyżakach i ocalenie własnego narodu.
Podczas jednej z potyczek Walter Alf wraz z wajdelotą ucieka do swoich. Nieco później żeni się z córką Kiejstuta, księcia litewskiego - Aldoną. U boku Kiejstuta walczy z Krzyżakami, lecz wkrótce uświadamia sobie rychłą klęskę Litwy; dostrzega, iż otwarta musi przynieść tryumf Krzyżakom. Wtedy to wchodzi na drogę zdrady i podstępu - drogę lisa; mówi: "Jedyny sposób, Aldono, jeden pozostał Litwinom: Skruszyć potęgę Zakonu; mnie ten sposób wiadomy - lecz nie pytaj dla Boga! Stokroć przeklęta godzina, w której od wrogów zmuszony, chwycę się tego sposobu." Walter opuszcza Aldonę, udaje się do Nadrenii i tam przystaje jako giermek do orszaku udającego się do Palestyny hrabiego Wallenroda. Podstępnie zabija Wallenroda i pod jego nazwiskiem uchodzi do Hiszpanii. Tam w walkach z Maurami zyskuje ogromną sławę bohatera. Później przyjmuje śluby zakonne, a poważanie i szacunek jakim się cieszy wynoszą go wkrótce na szczyty - zostaje obrany Wielkim Mistrzem. Jako wódz naczelny celowo sabotuje wielką wyprawę krzyżacką, doprowadzając do załamania potęgi Zakonu. Odbywa się to jednak kosztem jego szczęścia. Został postawiono przed wyborem swej pomyślności bądź Ojczyzny; miłości ukochanej bądź kraju, etyki rycerskiej bądź wolności rodaków. Wybór ten zaważył na całym jego przyszłym życiu i stał się przyczyną tragedii.
Porzucając własne szczęście, ukochaną, ideały w jakich się wychował Wallenrod poświęca się bez reszty walce o dobro Litwy, walce w osamotnieniu, obłudzie, kłamstwie i fałszu. Wyzbywa się skrupułów moralnych, zasad etyki, żyje w ciągłym upodleniu i obawie przed zdemaskowaniem. Wkrada się w łaski wroga aby go zniszczyć. Musi się więc mieć na baczności na każdym kroku, nie może sobie pozwolić na jakąkolwiek naturalność, a wszystko to robi po to, by nie odkryto jego planów. Trzeba zaznaczyć, że nie w obawie o własne życie, lecz w trwodze o los Ojczyzny. Staje się zamknięty w sobie, żyje w poczuciu winy. Niekiedy ożywia się słuchając dworskich rozmów, lecz:
"Słowa: Ojczyzna, powinność, kochanka,
O krucjatach i o Litwie wzmianka
Nagle wesołość Wallenroda truły;
Słysząc je, znowu odwracał obicze,
Znowu na wszystko stawał się nieczuły
I pogrążał się w dumy tajemnicze".
Dramat Wallenroda rozgrywa się w umyśle bohatera. Spełnienie misji - zwycięstwa nad Zakonem - nie jest jego osobistym zwycięstwem, ponieważ droga, którą w tym dziele obrał stale kłóci się z sumieniem bohatera. Jednak ma on świadomość, że za cenę własnego życia jest w stanie uchronić Ojczyznę od zguby. Działanie wbrew sobie, mimo sukcesów, nie daje Wallenrodowi ani satysfakcji, ani rozgrzeszenia. Co gorsza tajemnica jego osoby wychodzi na jaw i Konrad, w związku z wydaniem na niego wyroku śmierci, odbiera sobie życie.
Romantyczny pielgrzym - omów na znanych ci przykładach
Romantyzm nawiązywał do tematyki średniowiecznej tak zakresie gatunku jak i w zakresie światopoglądowym. Motyw pielgrzyma średniowiecznego, którego celem było odwiedzanie miejsc świętych jest doskonałym materiałem literackim dla filozofii i twórczości romantycznej. Pojawia się w niej bohater-pielgrzym, który nie zawsze zna swój cel, raczej go poszukuje, co prowadzi do rozmyślań, refleksji, koncentracji i rozważań religijnych.
W "Sonetach krymskich", które zostały napisane przez Adama Mickiewicza w 1825 podczas podróży na Krym, spotykamy się z pielgrzymem-poetą, pielgrzymem zesłańcem oraz pielgrzymem-filozofem. Obrazy orientalnej przyrody spotkały się z zapisem przeżyć poety-pielgrzyma zafascynowanego bogactwem natury, ale boleśnie przeżywającego niemożliwość powrotu do kraju. Podmiotem lirycznym sonetów jest właśnie pielgrzym, bohater romantyczny o wielkiej wrażliwości i bogatej wyobraźni. Zafascynowany jest ogromem i potęgą natury. Groby i ruiny pobudzają go do refleksji. Bohater obarczony jest bogactwem pamięci, skazany na podwójną samotność - uczuciową i poety wygnańca. Jest to postać gorzko doświadczona, której towarzyszy pamięć utraconej przeszłości. W sonecie "Burza" pielgrzym-zesłaniec odczuwa samotność na skutek braku bliskich oraz na skutek życia wspomnieniami. Gdy na morzu jest cisza, w głębi duszy "Podróżnego" budzi się hydra pamiątek", a gdy inni w czas burzy modlą się i żegnają z bliskimi, on siedzi w milczeniu na stronie, bo i modlić się nie umie i nie ma się z kim żegnać. Bohater sonetu pogrążony jest w depresji, zazdrości pasażerom statku, że mają się z kim żegnać i że mogą się modlić. Przeżywa równocześnie tęsknotę za ojczyzną, poczucie osamotnienia i opuszczenia spowodowane oddaleniem od kraju. I dlatego w sonecie "Stepy Akermańskie" żali się: "Jedźmy, nikt nie woła". Sonet ten wyraźnie szkicuje sytuację łatwą do emocjonalnego uchwycenia, aby wykorzystać ją do zilustrowania ogromnej tęsknoty wygnańca. Emocje poety-tułacza są dostępne każdemu odbiorcy, bo każdy wie co czuje człowiek wobec ogromu urzekającej przyrody, właśnie o zachodzie słońca. Skarga osamotnienia szczególnie staje się wymowna, gdy wiąże się z tęsknotą do Litwy. I jedynie pęd statku w czas "żeglugi", szybka zmiana wrażeń zagłusza w nim chwile bólu silnych wspomnień. Poeta-pielgrzym występuje w sonecie "Ajudah", dokonuje on rozrachunku ze swoją poezją. Poszukuje celu i dowartościowania swojej osobowości w twórczości poetyckiej. W utworze poeta przedstawia temat od wieków poruszany przez wielu artystów - jest to dążenie do sławy, która zapewnia artyście nieśmiertelność. Poeta - pielgrzym w romantycznej pozie wsparty na Ajudahu skale patrzy w dół obserwując spienione fale wzbijające się o brzeg. Także w sercu poety uderzają różne namiętności, ale to właśnie te burze życiowe, cierpienia są źródłem poezji, to one, dzięki talentowi zapewniają poecie nieśmiertelność. Poeta ze świadomością mistrzowskich osiągnięć umie zdobyć się na rzeczową oceną swoich utworów i wypowiedzieć się pośrednio w refleksjach o własnej osobowości twórczej. W sonecie "Bakczesaraj w dzień" bohaterem jest pielgrzym-filozof. Mówi on o przemijaniu i niezmienności przyrody oraz poszukuje tajemnic poznania. Pielgrzym-filozof stwierdza, że człowiek otoczony piękną przyrodą słucha tego co mówi Bóg do przyrodzenia, że nauką człowieka jest przyroda, której piękno zawsze jest fascynujące.
Innym rodzajem pielgrzyma jest Jacek Soplica - ksiądz Robak. Po dokonaniu zbrodni błąka się po świecie, a doświadczenia zdobyte w czasie wędrówek tworzą z niego żołnierza legionów i emisariusza. Takich pielgrzymów żołnierzy-tułaczy walczących na obcych frontach o wolność utraconej ojczyzny historia zna wielu. Bohater "Pana Tadeusza" walczy w Hiszpanii pod Samosierrą, w Niemczech pod Jeną, bije się o Gdańsk. Potem jako emisariusz i ksiądz Robak przewozi tajne listy - znowu jest pielgrzymem - działa w wszystkich trzech zaborach.
W utworze "Księgi Narodu i Pielgrzymstwa Polskiego" mamy do czynienia z pielgrzymem-apostołem narodowych ideałów, pielgrzymem-narodem, który ma przewodzić w wyzwoleniu całej ludzkości. "Księgi Narodu i Pielgrzymstwa Polskiego" to utwór nawiązujący do Biblii, wskazujący wyjątkową rolę i przesłannictwo polskiej emigracji. W pierwszej części dzieła przedstawiony jest obraz dziejów narodu, aż do upadku Polski, czyli klęski powstania listopadowego. Poeta pisze, że wolność przyniesiona na ziemię przez Chrystusa pogwałcili królowie zaborcy. Uważa, że Bóg tworząc ludzi obdarzył ich wolnością, a feudalna tyrania i mieszczański materializm są zaprzeczeniem wolności, a więc woli Bożej. Zaś rozbiory Polski były najjaskrawszym pogwałceniem woli Boga. Mickiewicz zawarł w utworze mesjanistyczne proroctwo, że naród polski wywiedzie narody europejskie z niewoli, spełniając analogiczną rolę jak Chrystus do narodu żydowskiego. Dlatego też emigranci z drugiej części utworu, "W Księgach Pielgrzymstwa" - Polacy, zostali przedstawieni jako pielgrzymi podejmujący wędrówką do "Ziemi Obiecanej', czyli wolnej ojczyzny. Walka o wolność jest więc realizacją woli bożej. Doświadczenia Polaków w bojach o niepodległość oraz ich ofiarność czynią ich apostołami wolności. Oni pielgrzymi-apostołowie są początkiem i wypróbowaną kadrą przyszłej światowej rewolucji ludów, która miała by doprowadzić do powszechnego wyzwolenia i bohaterstwa narodów.
W hymnie "Smutno mi Boże" Słowackiego spotykamy się z pielgrzymem - samotnym poetą użalającym się nad własnym losem. W wierszu tym dominuje cichy, ale głęboki smutek, jaki ogarnął poetę po opuszczeniu ojczyzny. Spokój płynący z obserwacji piękna przyrody, pozwalał poecie pogodzić się z losem, który odmówił mu szczęścia w życiu. Obok zachwytu czysto estetycznego, obserwacja przyrody wywołuje u poety żal, poczucie własnej nicości w zestawieniu z odmiennym pięknem przyrody, całkowicie obojętnej na los człowieka. Widok lecących bocianów przypomina poecie utraconą ojczyznę, uświadamia mu z całą wyrazistością tułaczą dolę i brak nadziei na powrót do kraju.
"Żem prawie nie znał rodzinnego domu,
Żem był jak pielgrzym, co się w drodze trudzi
Przy blaskach gromu,
Że nie wiem, gdzie się w mogiłę położę,
Smutno mi, Boże!"
Tak jak u wielu polskich romantyków jest i u Słowackiego przekonanie o skazaniu przez los na wieczną tułaczkę lub pielgrzymkę, o niemożliwości powrotu do kraju. W wierszu "Rozłączenie" podmiot liryczny nazywa siebie biednym tułaczem, którego szczęśliwa gwiazda zgasła, a w "Testamencie moim" prosi aby po jego śmierci prochy spoczęły w kraju. Wyraża tu poeta myśli i odczucia wielu polskich pielgrzymów-emigrantów.
I wreszcie u Cypriana Norwida jest też pielgrzym-emigrant, który nie znajduje uspokojenia w nowym świecie. Nowy świat to Stany Zjednoczone Ameryki, do których Norwid wyjechał w 1852 roku/, bo tęsknota za kulturą europejską i świadomość bliskości ziemi ojczystej była ważniejsza niż dobrobyt i bogactwo Stanów Zjednoczonych. Tego pielgrzyma-emigranta odnajdujemy w wierszu "Moja piosnka"
Jest to, bez wątpienia jeden z najbardziej osobistych liryków Norwida: tułacz przenosi się myślą do ojczystego kraju - kraju niezapomnianych, czystych wzruszeń młodości, najtrwalszych przywiązań i ukochań. Rozbrzmiewa tu cichy żal człowieka, który wiele przecierpiał, wiele stracił złudzeń i wiele doznał w życiu bolesnych zawodów. "Moja piosnka [II]" podejmuje dwa wątki: w pierwszym dominuje poryw tęsknoty do kraju ojczystego, do prostoty, prawości polskiego ludu. Poeta tęskni do kraju, gdzie ludzie "kruszynę chleba podnoszą z ziemi przez uszanowanie"
Inny wątek pokazuje zadumę poety - tułacza nad własnym losem i pragnienie wypełnienia, realizacji nie spełnionych dotąd w życiu nadziei. Skarży się on na dolę tułacza, pielgrzyma wciąż tęskniącego za krajem rodzinnym, krajem dobroci i uczciwości.
"Tęskno mi jeszcze i do rzeczy innej
której już nie wiem, gdzie leży mieszkanie
Równie niewinnej"
Równie niewinna jak tęsknota do kraju jest myśl o osobie, do której ta piosnka serdeczna ma dolecieć. W wierszu tym mamy filozoficzny stoicyzm, zgoda na własną nieuniknioną samotność i poetycka potrzeba nadziei-tęsknoty, która wzbogaca świat.
Romantyczni poeci uświadomili nam przez swoje utwory, jak bardzo byli samotni z daleka od ojczyzny. Romantyczny pielgrzym był wyraźnym odzwierciedleniem tego co czuje poeta, ogromnego żalu na swój nieszczęsny los wiecznego tułacza.
Romantyczny pielgrzym to bohater wielu utworów czujący silne osamotnienie i tęsknotę za krajem.
Romantyczne rozumienie roli poezji i poety
Romantycy poezję określali jako "tajemniczy głos wnętrza", "nieskończoną siłę". Podnieśli ją niemal do absolutu. Zacierali oni granicę między poezją a naturą, literaturą a życiem. Akt tworzenia był wielkim darem natury. Jak pisał Krasiński: "Bóg zsyła poecie chwilę natchnień". Porównuje on twórcę do samotnej piramidy na pustyni i przeciwstawia jej zwykłych śmiertelników - ziarna piasku. Poetę w epoce romantyzmu uważano za duchowego przywódcę narodu, posiadającego poprzez swój talent możność przewidywania przyszłości. Spośród innych ludzi poeta wyróżniał się darem tworzenia, intuicją tworzenia, nowatorstwem, oryginalnym widzeniem zjawisk i natchnieniem. Często bohaterami dla tych poetów byli właśnie inni poeci na przykład: Gustaw, Konrad, Kordian. Poeta potrafił dostrzec więcej aniżeli przeciętny człowiek, mógł tworzyć wizje i za ich pomocą przedstawiać przeszłość i przyszłość. Romantycy obdarzali twórcę mocą wieszcza, stawiali go ponad społeczeństwem i światem, który tworzył. Mówi o tym Adam Mickiewicz w "Odzie do młodości", gdzie motyw lotu jest symbolem wznoszenia się w marzenia ponad świat rzeczywisty. Poeta czuje się przewodnikiem grupy i wskazuje cele działania. Wzywa do zbiorowego czynu, do podporządkowania osobistych celów dobrom ogólnym, chce by wyzbyto się egoizmu.
W utworze "Romantyczność" Mickiewicz sformułował program artystyczny poety i ukazał jego samego. Była to jednostka szlachetna, która potrafiła sprzeciwić się temu, kto nie rozumiał ludzkiego nieszczęścia. Poeta solidaryzował się z poglądami ludu na świat i życie. Uważał, że nie należy mierzyć wszystkiego miarą nauk doświadczalnych, gdyż istnieją jeszcze inne prawdy do zdobycia. Woli być po stronie ludu niż wielkich naukowców: "Czucie i wiara silniej mówią do mnie niż mędrca szkiełko i oko", "Martwe znasz prawdy, nieznane dla ludu, nie znasz prawd żywych, nie obaczysz cudu". Poeta przyjął tu rolę moralizatora, nakazywał: "Miej serce i patrzaj w serce". Jednak po raz pierwszy na temat poety i poezji wypowiedział się Mickiewicz w poetyckiej powieści "Konrad Wallenrod". Stworzył tam wzór natchnionego wieszcza, który mocą swych pieśni nakłaniał do czynu Konrada. To dzięki obecności na dworze krzyżackim starego litewskiego poety, chłopiec litewski porwany w dzieciństwie przez Krzyżaków nie zapomniał ojczystego języka i nie utracił swojej narodowej tożsamości. To właśnie Wajdelota ukształtował Konrada, to on bowiem uzmysłowił chłopcu, że status niewolnika skazuje go na wybór drogi walki z przeciwnikiem właściwej niewolnikowi. Poeta podsunął pomysł działania, on również towarzyszył Wallenrodowi, gdy ten opuszczał Litwę, aby zrealizować swój plan. Halban także skłonił do czynu Konrada, gdy ten się wahał (podczas uczty - powieść Wajdeloty, "Ballada Alpuhara"). Odpowiedzią Konrada na opowieść były słowa: "wygrałeś! wojna! tryumf dla poety!". Poezja ma tu moc nakłaniania do czynów a także wskrzeszenie mścicieli. Wajdelota mówi: "Z tych pieśni wstanie mściciel naszych kości".
W "Konradzie Wallenrodzie" Mickiewicz przyznaje poezji funkcję pamięci. Na temat poezji wypowiada się jako o "wieści gminnej". Ma ona wartość poezji narodowej - "skarbnicy pamiątek narodowych", porównuje ją poeta do drogocennej arki przymierza. Poezja tu wywodzi się z poezji ludowej, która jest źródłem patriotyzmu. Przechowuje ona bowiem pamięć wielkich czynów bohaterów narodowych. Ma na celu pobudzanie przyszłych pokoleń do naśladowania tych wielkich ludzi. Mówi o tym cytat: "Chcę jeszcze zostać, zamknąć twe powieki i żyć -ażebym sławę twego czynu zachował światu, rozgłosił na wieki", "Bard dla rycerzy w bitwach, a niewiasta będzie ją w domu śpiewać dla swych dzieci...". Poezja ludowa jest skarbnicą ludzkich myśli i uczuć świadczących o kulturze narodowej. Jest nieśmiertelna bo istnieje w przekazach ustnych.
W IV części "Dziadów" Mickiewicz przedstawił tragicznego kochanka Gustawa, poetę, który swój ideał kochanki odnalazł w księgach. Rolę literatury oceniał w dwojaki sposób: książki były dla niego "niebem i torturą jego młodości" i wyznaczały jego życiu horyzonty wielkich marzeń, lecz jak stwierdził -"a to tylko ziemie". Księgi jakie podsunął Gustawowi ksiądz ukształtowały w nim romantyczną duszę, wykreowały romantycznego indywidualistę a wreszcie popchnęły do samobójstwa, gdyż sam Gustaw nie nauczył się kompromisu wobec życia.
W III części "Dziadów" Mickiewicz ponownie poruszył zagadnienie poezji. Bohater, Konrad uosabia potęgę mocy romantycznej twórczości - siły duchownej, której źródłem jest gorące uczucie. Konrad zestawił swoją potęgę twórczą z mocą Boga. Mówił o sobie, że "się twórcą urodził". Zwracał się do Boga "Stamtąd przyszły myśli moje, skąd do Ciebie przyszły Twoje...". Miał poczucie swego geniuszu. Mówił do Stwórcy: "Boga natury godne takie pienie, pieśń to wielka, pieśń tworzenie. Taka pieśń jest siła, dzielność. Taka pieśń jest nieśmiertelność. Ja czuję nieśmiertelność, nieśmiertelność tworzę...". Jednak będąc geniuszem, Konrad był samotny wśród śmiertelników. Zwykli ludzie nie rozumieli go. Mówił: "Samotność, cóż po ludziach...". Poruszony tu jest charakterystyczny problem dla epoki romantyzmu, problem przepaści dzielącej poetę-wieszcza, geniusza od zwykłych śmiertelników. Konrada dotknął grzech pychy i dlatego właśnie Bóg nie odpowiedział na jego słowa mimo, że zwracał się w imieniu całego narodu, z którym się utożsamiał: "Ja i ojczyzna to jedno, nazywam się Milion, bo za miliony kocham i cierpię katusze". Konrad stał się ofiarą diabłów, jego miłość nie miała mocy zbawczej, bliski był wiecznego potępienia.
Również w "Sonetach krymskich" takich jak: "Żegluga" i "Ajudah" mówił Mickiewicz o poecie i poezji w życiu. W sonecie "Żegluga" przeżycia estetyczne artysty rekompensowały mu nieszczęśliwy los, gdyż przyszło mu żyć na obcej ziemi. W poezji odkrył siłę, która przeniosła go w świat radości, gdzie nie było smutku i tęsknoty. Pod wpływem poezji poczuł się wolny, mógł przekazać to, co widział i o czym myślał: "Lekko mi! rzeźwo! lubo! wiem, co to być ptakiem...". Natomiast utwór "Ajudah" skierowany był do poety. Mówił on, że wiersze to muszle, perły i korale wyrzucone na brzeg morza. Skarby morza to dla poety utwory napisane pod wpływem natchnienia i życiowych doświadczeń. Najcenniejsze z nich to te, które powstały w tragicznych dla poety okolicznościach. Dzięki nim poeta nie zostaje zapomniany i zdobędzie nieśmiertelną sławę.
Juliusz Słowacki na temat poety i poezji wypowiedział się w "Testamencie...", "Kordianie", "Beniowskim" oraz "Grobie Agamemnona". Prolog "Kordiana" to polemika Słowackiego z Mickiewiczem. Wśród znawców i badaczy literatury istnieje pogląd, że Pierwszą Osobą prologu jest Adam Mickiewicz (nawiązanie do mesjanizmu), Drugą i Trzecią zaś Osobą jest Słowacki. Osoba Druga zaprzecza Mickiewiczowi, Trzecia formułuje własny program artystyczny. Słowacki występował jako przeciwnik mesjanistycznej wizji odkupienia przez Chrystusowe cierpienie Polski. Przeciwstawiał jej ideę bezwzględnej walki o wolność. Jego zdaniem mesjanizm usypia naród zamiast pobudzać do działania i walki. Drugim tematem tej polemiki była sprawa pojmowania poety i poezji. Słowacki uważał, że poeta musi prowadzić naród do walki o wolność. Powstanie jednak upadło a przyczyn klęski szukał w poezji. Twierdził, że poezja wzywająca do walki stała się nieskuteczna, a więc poeta na bezpośredniego wodza narodu się nie nadaje. Uzasadnieniem tego są dzieje Kordiana - poety, który poniósł klęskę, gdyż działał zbyt poetycznie, a także dlatego, że nie potrafił przemówić do ludu, nie był przez społeczeństwo rozumiany. Słowacki stwierdził, że hasło rzucone przez Kordiana "Polska Winkelriedem narodów" okazało się nierealnym jako program walki narodowowyzwoleńczej. Winkelriedyzm jest bowiem zgodny z mesjanizmem co do poglądu na rolę jednostki poświęcającej się za naród a nawet za całą ludzkość. Walcząc pod tym hasłem Kordian poniósł klęskę, a więc hasło to okazało się nieskuteczne. Zatem krytyka winkelriedyzmu stanowi krytykę mesjanizmu. Kordian to wyraz dążenia Słowackiego do zdobycia tytułu poety narodowego i wodza duchownego narodu walczącego o wolność.
Swój poetycki program przedstawił poeta w "Beniowskim". Wyraźnie stwierdzał, że wieszcz Mickiewicz zestarzał się już i odchodzi w przeszłość. Jego następcą miał być on, Słowacki: "Choć mi się oprzesz dzisiaj - przyszłość moja". Program poetycki miał prowadzić naród: "Gdy zechce kochać, ja dam mu łabędzi śpiew". Słowacki stwierdzał, że jego program będzie samą poezją, która zdoła wypowiedzieć wszystkie uczucia i dążenia społeczeństwa, nie zaś zbiorem jakichś idei. Poezja ta miała pomóc swym mistrzostwem i możliwością wypowiedzenia wszystkiego "co pomyśli głowa". Poeta-wieszcz wyrażający poglądy Słowackiego będzie mówił o wszystkich sprawach ogólnoludzkich, w tym narodowych, będzie mówił o przeszłości, teraźniejszości, przyszłości i Bogu. Uczyni to sercem, nawet gdy "gryzł będzie naród". Słowacki jednak, walcząc z Mickiewiczem, widział jego wielkość. Mickiewicz i przeciwstawiony mu model narodowego wieszcza nie są zdaniem Słowackiego "na dwóch słońcach wrogowie" lecz równorzędnymi, choć różniącymi się od siebie partnerami.
Do narodu zwracał się Słowacki w wierszu "Testament mój". Uważał, że naród powinien słuchać wskazówek i uwag, które za pośrednictwem swej poezji chciał twórca przekazać. Mimo świadomości swej roli w społeczeństwie, Słowacki miał poczucie osamotnienia, gdyż poezje jego nie do końca i nie przez wszystkich była zrozumiana. Czuł się zawiedziony i niedoceniony, lecz wyrażał nadzieję, że przyszłe pokolenia uznają jego twórczość za godną uwagi. Pisał: "Jednak zostanie po mnie ta siła fatalna, co mi żywemu na nic...tylko czoło zdobi. Lecz po śmierci was będzie gniotła niewidzialna. Aż was - zjadaczy chleba - w aniołów przerobi". Słowacki traktował swą poezję jako wielki czyn patriotyczny. Mimo, że nie brał udziału w walkach narodowowyzwoleńczych to jednak jego działalność była świadectwem wielkiego umiłowania ojczyzny. Uważał, że naród powinien być gotowy do walki by osiągnąć drogę godnego życia w wolnej Polsce.
"Lecz zaklinam - niech żywi nie tracą nadziei
I przed narodem niosą oświaty kaganek
A kiedy trzeba, na śmierć idą po kolei
Jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec...".
W pierwszej części wiersza "Grób Agamemnona", bardzo osobistej, Słowacki porównuje się z Homerem, ogarnął go smutek i poczucie własnej małości. Złożył Homerowi hołd za jego poetycką wielkość. Uświadomił sobie własną niedoskonałość, przez którą jego twórczość może odejść w zapomnienie. Porównywał klęskę powstania listopadowego z klęską pod Cheroneą. Przyczyn upadku dopatrywał się w konserwatyzmie i hamowaniu sił demokratycznych. Tu również można odczuć silny związek Słowackiego z ojczyzną i narodem.
Podobne poglądy do mickiewiczowskich w III części "Dziadów" wyrażone są w "Nie-Boskiej komedii" Zygmunta Krasińskiego. Swoje poglądy na temat poezji wyraził Krasiński we wstępie do pierwszej części dramatu. Według niego poezja to piękno i prawda a poeta to człowiek wyróżniający się spośród ludzi, rozumiejący przeszłość i przyszłość i docierający prawdy. Ponieważ jednak poezja realizowana jest przez człowieka, istotę niedoskonałą, toteż wynika stąd rozróżnienie dwóch typów poetów: błogosławionego i nieszczęśliwego. Poeta nieszczęśliwy to ten, którego życie osobiste jest zaprzeczeniem wartości poezji, który w niej jest zagubiony i upatruje tu przyczyny swych osobistych nieszczęść. Błogosławiony zaś to ten, który od poezji nie oddziela się "przepaścią słowa", którego życie zgodne jest z wartościami jego poezji. Dalsze rozważania rozwijał poeta w I i II części dramatu na przykładzie męża i żony. Mąż był poetą żyjącym we własnym, wyimaginowanym świecie, pełnym nierealnych obrazów, świecie, który poetę stawiał ponad wszystkim, nawet ponad sobą. Jednak między poetycką wyobraźnią a rzeczywistością doszło do konfliktu, dlatego właśnie padł on łupem Szatana i Dziewicy, którzy mamili go wizją kochanki i raju. W szatańskich złudach Hrabia Henryk dostrzegł ideały swojej poezji, ale te ideały były pozorne i nieosiągalne. Krasiński demaskował podstawowe mity poezji romantycznej jako zagrażające społecznemu i obyczajowemu porządkowi świata. Tragiczne były usiłowania poety zmierzające do zrealizowania w ziemskim świecie prawdy i piękna jako ideałów poezji. Widać to na przykładzie żony Marii i Orciu, którzy oboje stali się poetami pragnąc miłości Hrabiego. Sam kontakt ze światem ideału poetyckiego rodził cierpienie i wymagał ofiar (śmierć Marii, ślepota Orcia). Dlatego Hrabia Henryk w chwili samobójczej śmierci przeklął poezję jako źródło nieszczęść swoich najbliższych.
Krasiński w poetyckiej twórczości romantycznej upatrywał źródła nieszczęść jednostki twórczej. Obce mu było uczucie radości i siły płynące z poetyckiego aktu twórczego. Poetycką twórczość odczuwał jako tragedię. Pisał o tym do swego przyjaciela Reve'a:
"Niewysłowione rozkosze czekają na artystę, ale przeznaczone jest mu również cierpieć (...) On stwarza wszystko: świat, rzeźbę, wiersz, kochankę. Kocha swoje arcydzieła, ale nie kocha nic poza nimi. Oto dlaczego rzeczywistość jest dla niego trucizną. Ale on przecież kochać potrafi. Całą duszą pragnie dobra, choć świat odpycha go na każdym kroku, chciałby dla niego szczęścia. Ale szczęśliwy jest wtedy, gdy samotny, silny (...) Oto dlaczego wielki artysta nie jest dobrym małżonkiem, ojcem. Okropność!!!"
Twórczość Cypriana Kamila Norwida to również zamysł nad poetą, poezją i ich rolą w polskim społeczeństwie. Poeta czuł się osamotniony w swej poezji i dlatego był nieszczęśliwy. Wyraził to w wierszu "Pielgrzym". Podkreślał w nim ważność wartości duchowych. Cenił sobie indywidualność. Swoją samotność ukazał również w utworze "Klaskaniem mając obrzękłe prawice", gdzie pisał, że los nakazał mu "żyć w żywota pustyni". Nie miał odbiorców swojej poezji, która dla ludzi była niezrozumiała. "Promethidion" to traktat na temat sztuki i piękna. Jak twierdził Norwid "każdy w sobie cień pięknego nosi". Zadaniem naszym jest wyzwolenie poczucia estetyki i czynna realizacja zamysłów twórczych. Sztuka powinna mieć charakter społeczny, użyteczny i powinna inspirować w pracy. Na temat sztuki również mowa jest w wierszu "Fortepian Chopina" i w "Piórze". "Fortepian Chopina" wyrażał pogląd w sposób symboliczny na temat sztuki ciągłego doskonalenia się. "Pióro" to najważniejsze dzieło poety, wiersz programowy, w którym Norwid nakreślił wymagania poezji prawdy, oryginalności i niezależności.
Można powiedzieć, że twórcy romantyczni uważali, że poeta powinien pełnić rolę duchownego przywódcy, a jego poezja to bodziec do walki narodu o wolność. Jednak poeta nie powinien być zbyt marzycielski. Jego twórczość powinna opierać się na faktach rzeczywistych i dotyczyć codziennego życia ludzi i ich problemów. Inaczej bowiem poeta straci z nimi kontakt, nie mogąc im pomóc, a będąc niezrozumialnym, będzie tworzył w osamotnieniu.
"Kordian" - wypowiedź poety o powstaniu listopadowym
Dramat "Kordian" został napisany w Szwajcarii w 1833 roku, a ukazał się w Paryżu w 1834 roku anonimowo. Utwór nawiązuje do powstania listopadowego, chociaż czas akcji umieszcza autor wcześniej, o czym mówi w przygotowaniu, w noc sylwestrową 1799-1800. Przedstawia sąd na przywódcami wydarzeń nawiązuje do 1830 roku tworząc dygnitarzy na okres powstania. Czarownice i diabły tworzą późniejszych przywódców powstania listopadowego, członków Rządu Narodowego, Sejm, Niemcewicza, kadrę oficerską. Autor twierdzi, że zaprzepaścili oni szansę na odzyskanie wolności. Zarzuca Skrzyneckiemu, że nie wykorzystał planów strategicznych, a Krukowieckiemu zdradę. Elementy wiążące dramat z powstaniem widzimy w scenie spisku koronacyjnego z aktu III. Jego akcja rozgrywa się w 1829 roku w czasie koronacji cara Mikołaja I na Króla Polski. Przedstawiony jest w niej stosunek tłumu do cara. Ze stopni Kolumny Zygmunta obserwujemy plac i zdarzenia rozgrywające się na nim. Zachowania poszczególnych osób, szewca, piwowara, szlachcica ujawniają nastroje społeczne. Nawiązaniem do sceny przygotowania z siłami nieczystymi jest pieśń Nieznajomego po koronacji. Domyślamy się w nim Mefistofelesa, który kieruje działalnością Polaków. Sceną polityczną, która jest metaforą do powstania jest scena spisku koronacyjnego, której akcja rozgrywa się w podziemiach katedry świętego Jana. Jesteśmy świadkami spotkania spiskowców. Ujawniają się wśród nich dwa obozy: jeden reprezentowany przez Prezesa i Księdza sprzeciwia się zabójstwu. Ich głównym argumentem jest to, że Polska nigdy nie splamiła się królobójstwem i że po zabiciu cara może się od niej odwrócić świat. Wolność należy wywalczyć w walce szlachetnej. Pod postacią Prezesa kryje się Niemcewicz. Drugim obozem kieruje Podchorąży i Starzec. Podchorąży jest początkowo zamaskowany, potem widzimy w nim Kordiana. Grupa ta uważa, że zabicie cara doprowadzi do uwolnienia ojczyzny. Cały grzech za zabójstwo bierze na siebie starzec. Konflikt zamyka głosowanie, które przegrywa Podchorąży i Starzec. Heroiczną i zaskakującą decyzję podejmuje Kordian - chce zabić cara. Jest on jednak zbyt słabym człowiekiem, by dokonać tego czynu. Jest szlachetny, bo chce się poświęcić dla dobra ojczyzny, ale jednocześnie ma naturę wrażliwego poety, która pobudza w nim strach. Strach , który uniemożliwia dokonanie tego czynu.
Dramat "Kordian" stara się dociec przyczyn upadku powstania. Z tych scen, a także ze sceny z domu wariatów odczytujemy pogląd autora na tę kwestię. Tak więc przygotowanie sugerowało, że przyczyną była nieudolność przywódców wobec caratu, strach przed rewolucja, który ujawnił się w wypowiedzi prezesa w scenie spisku. Samotna walka szlachetnych patriotów, którzy sądzą, że poświęcają się dla narodu, nie może przynieść zwycięstwa. Bezsens takiego poglądu uświadamia Kordianowi doktor, pod którego postacią kryje się szatan. W scenie przygotowania diabeł otrzymał polecenie obłąkać polskiego rycerza, czyli Kordiana. Drugą przyczyną była samotność powstańców, którzy wierzyli tylko we własne siły i izolowali się od mas. Słowacki podjął polemikę z poglądami romantyków, że poeta może być przywódcą narodu w walce. Poetycki stosunek do świata zgubił Kordiana. Doktor uświadamia mu, iż był to czyn szaleńcy, pokazując mu dwóch wariatów. To pogłębia uczucie klęski. Dramat mimo że nie odwoływał się wprost do powstania, zawiera wiele aluzji i można uważać go za utwór o powstaniu.
Postacie buntowników i szaleńców w utworach romantycznych.
Pierwsze pokolenie polskich romantyków dojrzewa w czasie gdy Polska traci niepodległość. Historyczne warunki w jakich rozwija się literatura romantyczna powodują, że jej głównym elementem jest patriotyzm, bunt przeciw istniejącej rzeczywistości. Bunt ten wyrażony jest w typach postaci - Konrad Wallenrod czy Gustaw. Główną siłą napędową buntu są ludzie młodzi. Powstaje konflikt młodzi - starzy. Młodość jest wyrazem buntu, chęci zemsty. W związku z patriotyczną służbą przezwyciężony jest indywidualizm. Zwrot jednostki ku wnętrzu, analiza przeżyć wewnętrznych, ucieczka od rzeczywistości. - Nostalgiczne podróże bohaterów Bayrona, samobójstwo Wertera. W Polsce oznacza to tylko kryzys duchowy młodzieńca, który szuka drogi w życiu. Bohater przezwycięża się. W imię wartości narodowych, społecznych. Jego bunt realizuje się występowaniu przeciwko zbiorowości.
Romantyzm polski stworzył model duchowej przemiany bohatera. Rezygnuje ze swojego szczęścia w imię patriotyzmu, staje się nowym człowiekiem. Z koncepcji poety wieszcza, wodza narodu ma on poprzez poezję sprawować władzę nad narodem. Bierze czynny udział w walce, utożsamia swój patriotyzm z religią. Krasiński i Słowacki nie uczestniczyli w powstaniu. "Kordian" powstaje jako twór rozdartych osobowości. Koncepcja czynu zawarta w obydwu drogach do wolności - powstanie narodowe lub mesjanizm. Największą groźbą dla bytu narodowego było oswojenie się z niewolą. Np. w salonie warszawskim w III części "Dziadów". Nie chodziło o zwycięstwo w znaczeniu zbrojnym ale o duchowe poruszenie.
Romantyzm to zwrot ku ludzkiemu wnętrzu, skłonność do psychoanalizy. Dominuje typ osobowości rozdartej, bogatej wewnętrznie - "sto uczuć i sto żądz płonie". Połączona zostaje romantyczna koncepcja miłości (miłość kosmiczna do kobiety rozrasta się w nieskończoność) z rozdartą osobowością - typ szaleńca. Romantyczny szaleniec ma wyższy stopień wiedzy, kreacyjną moc, żyje całkowicie w świecie wewnętrznym. Obok romantycznego szaleńca z miłości do kobiety - Gustaw, istnieje także szaleniec z miłości do ojczyzny. Postacie tych buntowników i szaleńców zostały ukształtowane przez rozwinięcie wiedzy o człowieku i jego życiu wewnętrznym. Obłąkanie to lepsze poznanie osobowości człowieka, ujawnianie się bogactwa wewnętrznego człowieka. W literaturze romantycznej - bohaterowie często obłąkani, gmin - nosiciel żywych prawd. W 1822 r. wydano pierwszy tom poezji Adama Mickiewicza - "Ballady i romanse". W balladzie "Romantyczność" obłąkana Karusia widzi nieżyjącego chłopca Jasieńka. Typowi buntownicy i szaleńcy to bohaterowie "Dziadów" - widmo, pustelnik, potem Gustaw, w III części przemiana Gustawa w Konrada. Gustaw z IV części "Dziadów" szaleje z miłości do kobiety. W mieszkaniu księdza, w poszarpanej sukmanie, mówi, przerywa, śmieje się - niestałość uczuć - od miłości do pogardy. Słowa z pozoru bezładne. Kochanka Gustawa nic mu nie przyrzekła, porzuciła go, Gustaw wini się za to. Apogeum szaleństwa - Gustaw przebija się nożem. Nie wiemy czy jest to człowiek czy upiór - zostaje żywy - nadludzka moc. 1823 r. Gustaw umiera, rodzi się Konrad - samotny buntownik, walczący o wolność narodu. Konrad pisze na murze, wraz ze zmianą imienia nastaje nowa epoka w jego życiu. Szaleństwo Konrada jest widoczne gdy śpiewa pieśń pogańską i szatańską. Chce zemsty z Bogiem lub mimo Boga. W scenie Wielkiej Improwizacji porównuje się do Boga, chce władzy nad całym narodem. Zarzuca Bogu, że jest tylko rozumem bez uczuć. Chce być władcą tyranem, nie znosi sprzeciwu, bluźni. Ostateczne słowa, że Bóg jest carem nie padają z jego ust. Toczy się walka o Konrada, ksiądz Piotr, Ewa modlą się za niego. Księdzu Piotrowi udaje się podźwignąć grzesznego Konrada, zostaje mu powierzona misja.
Kordian - bohater Słowackiego, szalony z miłości do ojczyzny oraz Laury. Chorobliwe rozdarcie Kordiana, który nie może zabić cara. W szpitalu dla obłąkanych doktor mówi do niego:
" A cóż wiesz, że nie jesteś jak ci obłąkani
Chciałeś zabić widmo, poświęcić się za nic"
Konrad Wallenrod - chce wyzwolić naród. Przez Halbana dokonuje się wyzwolenie Konrada Wallenroda, ginie. Jego dramat psychiczny objawia się w jego zachowaniu, jest ponury, stany silnego wzburzenia, ucieczka do alkoholu. Zdradza swe chrześcijański sumienie, musi żyć pośród wrogów. Narrator porównuje Konrada do "duch piekielnego".
Trzeci wieszcz romantyczny - Zygmunt Krasiński napisał "Nie-boską komedię", w której obłąkany jest mąż, który zdaje się na łaskę sił piekielnych. Jego żona także nie może znieść ogromu uczuć i zostaje poetką. Bunt ukazany jest jako rewolucja społeczna, apokalipsa. Świat budowany przez Pankracego to utopia i dlatego ginie. Buntownicy to cała młodzież z III części "Dziadów" uwięziona w klasztorze Bazylianów.
Pejzaż romantyczny w literaturze
Uwrażliwienie romantyka na piękno natury, na malowniczość krajobrazu potwierdzali poeci w większości swych dzieł, mistrzowską ręką kreśląc opisy przyrody ojczystego pejzażu, okolic, w których przebywali. Mistrzem w tej dziedzinie okazał się Adam Mickiewicz.
"Balladach i romansach" ukazał urok nastrojowej przyrody, pełnej tajemniczości i niewiarygodnych zjawisk. "Potrafił dostrzec piękno ciszy i piękno burzy, urok łagodności i urok grozy. W kategoriach piękna umiał zobaczyć i rzeczy proste i rzeczy tajemne". W "Balladach" przyroda przestała być tłem ludzkich działań, a stała się niemal współbohaterem. W "Świtezi" stworzył Mickiewicz opis tajemniczego jeziora "w wielkim kształcie obwodu", którego brzegów przeciwnych oko nie sięga, "dna nie odróżnia od szczytu, zdajesz się wisieć w otchłani błękitu". Podobny obraz jeziora, w którym woda "burzy się i wzdyma, pieni, wre aż do dna" stworzył Mickiewicz także w "Świteziance". Cisza, "grząska ziemia, nagły szum wiatru, szelest suchej gałęzi, wody jeziora oblane blaskiem księżyca" to właśnie elementy pejzażu "Ballad".
Podróż na Krym była dla Mickiewicza wielkim przeżyciem artystycznym i estetycznym. W związku z tym doświadczeniem narodziły się "Sonety krymskie". Sonet I, zatytułowany "Stepy Akermańskie" stanowił rodzaj wstępu. Poeta przedstawił w nim swe pierwsze silne przeżycia: ujrzał nie objęty wzrokiem step w okolicach dolnego biegu Dniestru. Zdumiała go bujność roślinności stepowej. Przedstawiona olbrzymia przestrzeń uruchomiła wyobraźnię artysty, który zastosował metaforę i step przyrównał do oceanu, wóz do łódki, a trawy do raf koralowych i szumiących fal. Następne sonety: "Cisza morska", "Żegluga" i "Burza" to tzw. tryptyk morski. Poeta odbywał wycieczkę morską i okręt stał się dla niego symbolem potężnych przeżyć. W sonecie "Cisza Morska" morze ukazane jest w stanie spokoju, nawet czasowniki oddają spokój, np. muśnięcie, gra, kołysanie się. W sonecie "Żegluga" poeta używa przymiotników w stopniu wyższym np. szum większy, gęściej itp. Ruch jest bardziej ożywiony. Pojawia się motyw wiatru. Okręt zostaje przyrównany do skrzydlatego konia - pegaza. W sonecie "Burza" poeta stosuje krótkie zdania, składające się z podmiotu i orzeczenia. Oddają one gwałtowność, napięcie i pośpiech. Morze przyrównane jest do mokrych gór, statek jest atakowany przez fale, przed którymi się z trudnością broni. W sonecie "Bakczysaraj w nocy" przedstawiony jest opis miasta w nocy. Pojawia się obraz wschodniego nieba porównanego z haremem, obłok to łabędź, a gwiazdy to lampy. Ziemia jest okryta "namiotem ciemności". "Olbrzymy granitu" to góry, błyskawica to "rycerz wschodu". Tworząc cykl sonetów posługiwał się Mickiewicz "grą kontrastów", opisy jego charakteryzował "przepych barw i świetlistość, żywioł ruchu, potężne wrażenia słuchowe".
W "Panu Tadeuszu" Mickiewicz okazał się mistrzem w kreśleniu poetyckich, lirycznych obrazów przyrody i krajobrazu Litwy nadniemeńskiej. Przyroda odbierana jest wszystkimi zmysłami, opisy mają charakter sielankowy, są pełne porównań i personifikacji. Wstęga Niemna i pagórki leśne tworzą jakby ramy obrazu, w środku którego znajdują się uprawne pola. Wszystko złoci się, srebrzy, bieli, zieleni i czerwieni. Dominującym kolorem jest zieleń: soczysta nadbrzeżnych łąk i ciemna zalesionych pagórków. Z zielonymi łąkami sąsiaduje złoto pszenicy i srebro żyta, bursztyn świerzopu, śnieżna biel gryki i zaróżowiona dzięcielina. Wokół ciągnie się zielona wstęga miedz. Dojrzewające do żniw zboża są zapowiedzią przemijania lata i zbliżania się jesieni.
"Śród takich pól przed laty, nad brzegiem ruczaju,
Na pagórku niewielkim, we brzozowym gaju,
Stał dwór szlachecki..."
Dom zbudowany został na niewielkim pagórku. Góruje nad okolicą, jest jej centralnym punktem. Przy dworku płynie strumyk. Biel brzóz i ścian dworku kontrastuje z głęboką ciemną zielenią topoli. Dzięki licznym epitetom, przenośniom, porównaniom Mickiewicz stworzył w swej epopei opisy natury zwykłej, ale podbijającej pięknem, natury która "żyje i czuje". Natomiast dzięki barwom, jakimi napełniał on obrazy przyrody uzyskał pełną prawdziwość i naturalność tych opisów, a także miano niezrównanego kolorysty. Oto fragment jednego z najpiękniejszych opisów obłoku podczas zachodu słońca: "Obłok na kształt rąbkowych firanek, przejrzysty, sfałdowany, po wierzchu perłowy, po brzegach pozłacany, w głębi purpurowy, jeszcze blaskiem zachodu tlił się i rozżarzał, aż powoli pożółknął i poszarzał: słońce spuściło głowę, obłok zasunęło, i raz ciepłym powietrzem westchnąwszy - usnęło". Przyroda towarzyszy człowiekowi we wszystkich zajęciach. Opisy natury są doskonale zharmonizowane z wydarzeniami wśród ludzi, np. po zajeździe i przybyciu Moskali "słońce wschodzi, krwawo się czerwieni", a po bitwie następuje burza, gdyż w "takim dniu pożądany był czas najburzliwszy". Rehabilitację Jacka Soplicy poprzedza opis pogodnego wschodu słońca. "Pana Tadeusza" możemy z całą pewnością nazwać "przepięknym albumem poetyckich obrazów przyrody ojczystej".
Romantycy przyrodę "ukochali tak samo jak ludzi", a w oddawaniu jej piękna osiągnęli niedościgniony stopień artyzmu.
W wypadku dzieł romantycznych przestrzeń ojczystego pejzażu stanowi w nich jeden z pierwiastków współbudujących warstwę znaczeń i sferę wartości. Można wyodrębnić kilka typowych konstrukcji obrazowo-znaczeniowych polskiego pejzażu.
Wizja pejzażu Ojczyzny zmienia się w swym uposażeniu i ogólnym wyrazie w miarę rozwoju twórczości romantycznej:
Ojczyzna prowincjonalna - w balladach i powieściach poetyckich Adama Mickiewicza jest ów pejzaż:
zlokalizowany regionalnie nad brzegami błękitnego Niemna i Wilji o dnie złocistym, w kowieńskiej dolinie, w nowogródzkiej stronie, u stóp góry zamkowej, w okolicy ciemnego boru płużyńskiego nad Świtezią, klasztoru w Rucie, itp.
ograniczony w doborze elementów do wąskiego zespołu konwencjonalnych znaków, silnie nacechowanych nastrojowo: zmierzch, nocna pora, światło księżyca, głuche w około zacisze, puszczyk i sowa, dzika okolica, wody jeziora, ruczaj, ciemny bór, chruśniak malinowy, staru modrzew, gaje i łąki
naznaczony sakralnością realiów zabudowy: mury klasztoru, stara cerkiew, dzwonnica, cmentarzyk, samotna mogiła, chatka pustelnika, itp.
Ten zespół znaków buduje romantycznie nastrojową przestrzeń "prawd żywych" gminnej wyobraźni i serca; pejzaż domowej baśni i legendy.
Kraj lat dziecinnych - "Pan Tadeusz" i Epilog w nim zawarty odsłaniają dwie wersje widzenia Ojczyzny:
Pierwsza - obecna, poza mickiewiczowskim Epilogiem w niektórych lirykach Słowackiego ("Godzinie myśli", "Beniowski"), w wierszach T. Lenartowicza i "Mojej piosence" Norwida - zarysowuje krajobraz syntetyczny wyznaczony głównie zespołem wyrazistych epitetów emocjonalnych i wartościujących oraz znaków symbolicznych, a skąpy na ogół w konkrety obrazowe. Ojczyzna jawi się więc jako:
przestrzeń dobrze znajoma, własna, rodzima (co podkreślają zwłaszcza zaimki dzierżawcze)
kraina piękna, doskonała, przewyższająca inne w swych wartościach
ziemia ukochana sercem, wytęskniona, strzeżona w duszy i pamięci (wyrażają to głównie bezpośrednie wyznania)
przestrzeń sakralna, święta i czysta (w jej kreowaniu duży udział maja epitety emocjonalne i znaki symboliczne)
Cały ów zespół motywów obrazowych występuje na przykład w lirykach Lenartowicza, takich jak "Moje strony", "Jak to na Mazowszu", "Mały światek". Powtarzają się obrazy: szerokie pola, obfite w plony, łąki pokryte wonnym kwieciem, modre, srebrzyste, szumiące wody, zielone gaje ozłocone słońcem, śpiew ptaków, serdeczne nuty piosenki. Wiersze wyposażają te "lube", znajome, a utracone realia w znamiona doskonałego piękna:
"Oj, śliczna to ziemia, to nasze Mazowsze!
I czysta tam woda, i powietrze tam zdrowsze
I sosny roślejsze, i dziewki kraśniejsze
I ludzie mocniejsi, i niebo jaśniejsze (...)
Serce moje, serce do tych lasów goni,
Do Wisły, do Wisły - oj, tęskno mi do niej"
W marzeniu o powrocie ten wyidealizowany pejzaż uzyskuje również wymiar symboliczny uświęconej i chronionej modlitwą ostoi, ojczystego gniazda:
"A ja chcę jak bocian, na gniazdo ojczyste
Dziób wyciągnąwszy i skrzydła sążniste
Lecieć..."
W dalszej części tego wiersza ("Po powrocie do kraju") odnajdujemy echo Mickiewiczowskiej apostrofy do Panny Świętej, modlitwy o powrót cudem na Ojczyzny łono i przeniesienie utęsknionej duszy do leśnych pagórków, zielonych łąk, pól malowanych zbożem rozmaitem.
Druga wersja krajobrazu lat dziecinnych realizuje się w epickiej opisowości "Pana Tadeusz"
konkretnej, realistycznej w obserwacjach, bogatej w szczegóły, malarskiej:
specyficznie "oswojony", widziany antropomorficznie w bliskiej łączności z człowiekiem i jego wyobrażeniami, otwarty na jego refleksję i związany z jego działaniem gospodarskim, regulowany naturalnym zegarem słonecznym w rytmie wschodów i zachodów słońca
pochwycony w "świątecznej chwili ujawniającej się dojrzałości urodzaju, porze żniw, zbiorów sowitych, wszelkiego owocobrania", gdy "dorodne lato w kłosianym wieńcu dochodzi kresu, pełne plonów, w przepychu bujności, zbliża się ku jesieni, choć krasy wiosennej nie utraciła jeszcze ze wszystkim".
· Mit Ojczyzny piastowskiej - ten pejzaż nie wyrasta już z przywołania w tęsknocie kraju młodości. Z obrazem takim spotykamy się w Norwidowskim "Fortepianie Chopina", gdzie obraz wiejskiego domu modrzewiowego, jego wrót, ścieżki przez blade zborze podlegają transformacji przeistaczającej owe realia polskiej codzienności w sferę doskonałości i świętości. W "Mojej ojczyźnie" przeciwstawia Norwid obiegową wersję przywoływanego w tęsknocie pejzażu "Pola, zieloność, okopy, chaty i kwiaty, i sioła" - idei ojczyzny zakorzenionej w dziedzictwie kultury. Gdy myślą powraca w "Mojej piosence II" do "kraju tego", ujmuje jego piękno w kategoriach wartości moralnych.
Pejzaż walczącej stolicy - tę rzadką odmianę romantycznego krajobrazu ojczyzny można zaobserwować w "Fortepianie Chopina" i w "Uspokojeniu". W obu wierszach, mimo odrębności technik artystycznych, uderza wspólna wizja miasta - patetyczna i dramatyczna zarazem. Norwid wkracza tu z obrazami pożaru, dymu, ożałobionych wdów kolbami pchanych.
Przedstawione wizje pejzażu wyrastają ponad stereotyp "tła przyrody", a stają się propozycją szczególnego sposobu widzenia ojczyzny.
Przemiana wewnętrzna jako motyw określający odrębność polskiego bohatera romantycznego
Literatura Romantyzmu była wyrazem protestu przeciwko kultowi rozumu, jakim charakteryzowało się Oświecenie. Nic więc dziwnego, że bohater romantyczny w swym postępowaniu kierował się tylko uczuciami. Był wielkim indywidualistą, marzycielem o bardzo bogatym życiu wewnętrznym. W jego życiu dużą rolę odgrywała miłość: wielka, namiętna i niestety zazwyczaj nieszczęśliwa, która często popychała go w ramiona samobójczej śmierci. Polska literatura romantyczna, ze względu na ówczesną sytuację kraju, miała zdecydowanie narodowy charakter, dlatego też jej bohater zawsze angażował się w walkę o wolność ojczyzny. Ale on tylko niekiedy rodził się od razu patriotą. Zanim cel swego życia odnalazł w walce o niepodległość, często musiała zajść w nim głęboka przemiana wewnętrzna. To właśnie przytrafiło się Gustawowi, głównemu bohaterowi IV części "Dziadów".
Gustaw to typowy bohater romantyczny. Jest namiętnym, romantycznym kochankiem, który nie potrafił żyć bez wybranki swego serca. Jego miłość do dziewczyny jest tak wielka, że kiedy ta poślubia innego, Gustaw całkowicie odsuwa się od ludzi, staje się pustelnikiem. Bez reszty pogrąża się w swym nieszczęściu i cierpieniu, co wkrótce czyni z niego szaleńca. Aż w końcu, obserwując wesele ukochanej, popełnia samobójstwo. Lecz nie opuszcza świata bezpowrotnie. W prologu III części "Dziadów" ukazany jest człowiek, który przebywa w klasztorze bazylianów w Wilnie przerobionym na więzienie. Śpiewające nad jego głową duchy oznajmiły mu, że wkrótce będzie wolny. Tak też się stało. Więzień pisze na ścianie: "Umarł Gustaw, a narodził się Konrad 1 listopada 1823". Z tego zapisu dowiadujemy się, że Gustaw przeistoczył się w Konrada. Nowy bohater jest zupełnie innym człowiekiem niż Gustaw. W przeciwieństwie do niego, Konrad to wielki patriota. Najważniejsza jest dla niego Ojczyzna. Ona zastępuje mu wszystko: rodzinę, dom, przyjaciół. Konrad identyfikuje się z całą cierpiącą Polską. Mówi:
"Ja i Ojczyzna to jedno (...)
Za miliony kocham i cierpię katusze"
Jednak gorąca miłość do kraju wkrótce przeistacza się w szaleństwo. Konrad jest tak przekonany o swojej wielkości i sile, że nie tylko uważa się za najmądrzejszego i najwyższego ze wszystkich żyjących do tej pory ludzi, ale także siłę swoją porównuje z siłą Boga. Jest tak zarozumiały i zadufany w sobie, iż wyzywa Boga na pojedynek. żąda od niego władzy nad swymi rodakami:
"Daj mi rząd dusz (...)
Ja chcę władzy, daj mi ją lub
wskaż do niej drogę."
Uważa, że mógłby stworzyć świat lepszy od tego, który stworzył Bóg. Świat bez zła i cierpienia, które wypełniają życie Polaków. Konrad zarzuca Bogu obojętność na losy ludzi. Oskarża go o to, że w swym postępowaniu kieruje się tylko rozumem, a nie uczuciem:
"Kłamca, kto Ciebie nazywa miłością!
Ty jesteś tylko mądrością."
W końcu z ust szalonego Konrada pada bluźnierstwo. Grozi Bogu, iż obwieści światu, że Ten nie jest jego Bogiem lecz... carem. Tak więc Gustaw romantyczny kochanek przemienia się w Konrada-patriotę, poświęcającego się bezgranicznie Ojczyźnie, gotowego nawet grozić Bogu.
Innym utworem, który znakomicie ukazuje przemianę wewnętrzną, która jest motywem określającym odrębność polskiego bohatera romantycznego od bohatera zachodnioeuropejskiego jest "Kordian" - dramat Juliusza Słowackiego. Poznajemy tytułowego bohatera jako czternastoletniego chłopca. Młodzieniec jest przepełniony marzeniami i pragnieniami dokonania czegoś wielkiego, wspaniałego i znaczącego.
"Sto we mnie żądz, sto uczuć, sto zwiędłych liści."
Kordian przeżywa nieszczęśliwą miłość. Obiektem jego westchnień jest Laura, znacznie starsza od niego kobieta. Schlebia jej, że tak młody chłopiec mógł się w niej zakochał. Lecz nie traktuje go poważnie. Bawi się nim i jego uczuciami. Zrozpaczony Kordian postanawia się zabić. Skoro nie stać go na czyny na miarę swych ambicji, skoro jego miłość jest nie odwzajemniona, nie ma po co żyć. Po nieudanej próbie samobójstwa, Kordian wyrusza na wycieczkę po Europie. W czasie podróży przekonuje się, że nie wzniosłe ideały rządzą światem, lecz pieniądze. Już mogłoby się wydawać, że nasz bohater, wrażliwy młody człowiek, po dostrzeżeniu, że jego młodzieńcze ideały nie wytrzymały konfrontacji z rzeczywistością będzie chciał ponownie targnąć się na swe życie, gdy nagle na szczycie "Ugni Blanc" dokonuje się w nim przemiana wewnętrzna. Z młodzieńca przepełnionego mrzonkami przeistacza się w człowieka czynu. Oto w walce o wolność Ojczyzny, Kordian odnajduje sens swego istnienia. Dzięki owej przemianie znajduje to, czego szukał. Postanawia zabić cara, aby wybawić Polskę z niewoli. Niestety okazuje się, że Kordian nie jest zdolny do wielkich czynów. Po nieudanej próbie zabójstwa cara trafia do szpitala.
Również hrabiemu Henrykowi nie jest obca przemiana wewnętrzna. Bohater "Nie-Boskiej komedii" Krasińskiego z dnia na dzień z Męża (małżonka) przeistacza się w męża stanu. Po nieudanej próbie prowadzenia uporządkowanego życia rodzinnego, po przekonaniu się jak ułudna i fałszywa potrafi być poezja, Hrabia Henryk staje na czele obozu arystokracji. Podejmuje decyzję wzięcia udziału w walce przeciw rewolucji za namową wielkiego, czarnego orła, który mówi (chyba skrzeczy?):
"Szable ojców twoich, bij się o ich cześć i potęgę"
Słowa orła całkowicie zmieniły jego życie: z poety dążącego do idealnego piękna, odrzucającego rzeczywistość, przemienił się w bojownika walczącego o ową rzeczywistość.
Przemianę duchową widzimy także na przykładzie losów Jacka Soplicy - ks.Robaka. Soplica - młody, dumny, niezrównoważony zabijaka na skutek dokonanego pod wpływem emocji zabójstwa, posądzany o zdradę Ojczyzny, zmienia się w rozważnego, pokornego patriotę. Służbą dla Ojczyzny chce zmazać swe winy.
Ulubionymi bohaterami literatury romantycznej byli młodzi ludzie, zazwyczaj młodzieńcy. Byli oni uosobieniem buntownika, marzyciela i wielkiego indywidualisty. Tęsknili do wielkich uczuć i namiętności. Polski bohater romantyczny bogatszy był o jeszcze jedną cechę. Był on człowiekiem otwartym na przemiany filozoficzne i światopoglądowe. Miał on jak gdyby wpisany w swój los możliwość przemiany, możliwość stania się kimś innym. Sygnałem owych zmian było nowe imię (Mąż - Hrabia Henryk, Jacek Soplica - ks.Robak), jako znak przemiany duchowej, będą narodzin nowego człowieka (Gustaw - Konrad). Bohaterowie ci, z ludzi całkowicie pochłoniętych swym życiem osobistym i uczuciowym, stawali się zagorzałymi bojownikami ("O wolność waszą i naszą") o wolność Ojczyzny. Ich przemiana wewnętrzna była więc motywem określającym odrębność polskiego bohatera romantycznego od bohatera zachodnioeuropejskiego.
Kształt miłości romantycznej
Miłość jest jednym z najpopularniejszych motywów literackich. Jest uczuciem zawsze towarzyszącym człowiekowi. Można mówić o miłości między kobietą, a mężczyzną, o miłości macierzyńskiej, ojcowskiej, braterskiej, o miłości do ojczyzny, do przyrody. Każda epoka poświęca miłości mniej lub więcej uwagi. Miłość romantyczna jest uczuciem tragicznym, lecz równocześnie bardzo porywającym. Tłumiona w poprzednich epokach, tu odżywa, wybucha ze zdwojoną mocą. Miłość romantyczna jest nieszczęśliwa, nieziemska, tak odległa od dzisiejszego schematu tego uczucia. Romantyzm stworzył całą teorię miłości, jako uczucia, które ma wymiar kosmiczny, rozrasta się bowiem od miłości zmysłowej -miłości do kobiety - poprzez więź uczuciową z bliźnimi, aż w sferę nieskończoności, irracjonalności, szczyt osiągając w miłości do Boga i ojczyzny. Miłość, dla wszystkich romantyków była sprawą życia i śmierci. Uczucie fascynacji, namiętności, które ogarnia dwoje ludzi, jest tak silne, że nie można go niczym przemóc. Sięga poza grób.
Przykładem nieszczęśliwego kochanka jest Werter i Giaur. Pierwszy popełnia samobójstwo, kiedy dowiaduje się, że ukochana nie może być jego, drugi mści się za ukochaną. Giaur to romantyczny kochanek, który staje się zbrodniarzem, w czasie spowiedzi nie żałuje za swoje grzechy. Bohater jest egotystą zakochanym w swej wielkości i przewrotności. Jego wielka, żarliwa i tragiczna miłość przeradza się w nienawiść do ludzi, bo ich obciąża winą za swe nieszczęście. Jednak Giaur wie, że zawinił i tak samo cierpi z powodu utraty ukochanej, jak z powodu popełnionej zbrodni.
W literaturze romantycznej odnajdujemy wiele nieszczęśliwych par. Np. Jacek Soplica i panna Ewa Horeszkówna z "Pana Tadeusza" czy Karusia i Jasieńko z ballady "Romantyczność". Karusia to obłąkana dziewczyna, która rozmawia ze swym zmarłym kochankiem, którego widzi co noc we śnie. Zjawa jest biała jak chusta, ma zimne dłonie, znika, kiedy zaczyna świtać, kiedy pierwszy kur zapieje. Dziewczyna obawia się zjawy, jednocześnie prosi, aby ukochany nie opuszczał jej:
"Ach jak tam zimno musi był w grobie!
Umarłeś! tak, dwa lata!
Weź mnie, ja umrę przy tobie "
Ballada "Romantyczność" jest utworem programowym głoszącym typowo romantyczne poglądy, które wyrażają bezwzględną wyższość uczucia nad rozumem. Podobnie Kordian z dramatu Słowackiego przeżywał naturalną ziemską miłość mężczyzny do kobiety. Kochał on piękną Włoszkę Wiolettę, która dowiedziawszy się o utracie majątku przez ukochanego, odwraca się od niego i wyznaje, że nigdy nie kochała go prawdziwą miłością. Tak więc Kordian doznaje zawodu, traci wiarę w jakiekolwiek wielkie uczucie między kobietą i mężczyzną. Dochodzi do wniosku, że prawdziwa miłość nie istnieje przynajmniej tu, na ziemi.
Jednak najtragiczniejszym kochankiem jest Gustaw z IV części "Dziadów" przeżywający nieszczęśliwą miłość, która podobnie jak u Wertera prowadzi go w konsekwencji do samobójstwa. W godzinie rozpaczy Gustaw wspomina, że doznał obłędu obserwując spod okien pałacu wesele swojej ukochanej. Gustaw jest kochankiem z woli Boga, a jego miłość ma wymiar nieziemski. Wierzy on, że nawet jeżeli zła ręka łudzi dusze rozłącza, to i tak kochankowie spotkają się w niebie. Gustaw, nie potrafiąc pogodzić się z utratą kochanki, popełnia samobójstwo. Ale jego miłość jest nieziemska, nie kończy się wraz ze śmiercią, trwa na wieki. "Łańcuch się rozciąga, ale nie pęka". Gustaw jest niewolnikiem miłości romantycznej - jako duch powraca co roku na ziemię, w celu ujrzenia ukochanej i powtórnego zakończenia życia. Tęsknota zmieszana z bólem i rozgoryczeniem doprowadziła młodego Gustawa do szaleństwa.Wypowiada on słynne słowa: "Kobieto, puchu marny, ty wietrzna istoto". Jednak miłość jest najsilniejsza, zmusza do powrotów. Mimo żalu, Gustaw cały czas chce zobaczyć ukochaną, być na jej usługach, być przy niej. Jego dusza wciąż wielbi Marylę, wspomina "boskie pocałunki swej kochanki, płynący z nich nektar boski". Zdesperowany bohater romantyczny, nie potrafiący znaleźć szczęścia w miłości, nawet w świecie pozaziemskim mówi: "Kto miłości nie zazna, ten żyje szczęśliwy, i noc ma spokojną, i dzień nielękliwy". Bohater romantyczny nie znajduje więc szczęścia na "ziemskim padole". Szuka więc go w przyjaźni, jako 15-letni Konrad, zadurzony w starszej od niego przyjaciółce Laurze. Mimo wielkich chęci nie potrafi zjednać sobie najdroższej mu istoty. Szuka z nią duchowego pokrewieństwa, drugiej połowy duszy. Niestety, spotyka go zawód - przyjaźń wiążąca go z Laurą ma charakter opiekuńczo-macierzyński, a nie przyjacielski, jakiego oczekiwałby Konrad. Miłość przyjacielska również nie spełnia oczekiwań romantyka. W twórczości romantyków również obecna jest miłość do poezji. Typowym poetą, całym życiem oddającym istotę poezji, jej piękno i prawdę, jest Mąż z "Nie-boskiej komedii" Zygmunta Krasięskiego. żyje on w świecie złudzeń i marzeń, które traktuje jak coś wyższego niż życie rodzinne, nużące banalnością. Podąża za Dziewicą - symbolem idealnej poezji, ale także złego ducha. Wyznaje jej miłość i prosi, by zabrała go ze sobą. Okazuje się, że uczucie Męża do tej kobiety nigdy nie uległo zmianie. Istnieje nadal. Mąż przeklina chwilę, " w której pojął obojętną mu kobietę, w której opuścił kochankę lat młodych, myśl myśli, jego duszę duszy jego". Jednak nad przepaścią opada z Dziewicy piękno, jawi się ona poecie jako trup w kłębowisku żmij. Poeta-Mąż poznaje swój błąd, idealna poezja jest nieosiągalna, sporności pomiędzy uprawianiem poezji idealnej a życiem nie da się usunąć. Tragizm jego pogłębia świadomość, że jest winien śmierci żony i nieszczęścia Orcia, skazanego na życie poety. Dlatego też Mąż potępia poezję, przestaje być ona dla niego obiektem godnym i wartym miłości.
Na najwyższym szczeblu w hierarchii miłości romantycznej stoi czasem ukryta i nieśmiała, a niekiedy - wręcz przeciwnie - odważna i niemalże demonstracyjna miłość do ojczyzny pozostającej w niewoli oraz do narodu skutecznie i systematycznie pacyfikowanego przez zaborców. O takiej miłości mówi Konrad w Wielkiej Improwizacji "Dziadów" Mickiewicza: "...W ojczyźnie serce me zostało." Konrad jest więźniem carskim, samotnym poetą. Podnosi on bunt przeciwko Bogu i stawia Mu rozległe żądania. Popycha go do tego rozpaczliwa świadomość bezmiaru cierpień własnego narodu i pragnienie wyrównania krzywd. Konrad bowiem identyfikuje się z cierpiącą Polską. Słowami "...Ja i ojczyzna to jedno. Nazywam się Milijon - bo za milijony kocham i cierpią katusze" daje wyraz miłości dojrzałej, pełnej poświęceń, obligującej do wielu wyrzeczeń i ofiar na rzecz Ojczyzny.
Konrad jest przykładem romantycznego bohatera - patrioty. Kocha ideę przyszłego, wyzwolonego z niewoli narodu: "Ja kocham cały naród, chcę go dźwignąć, uszczęśliwić, chcę nim cały świat zadziwić.", kocha jak przyjaciel, kochanek, małżonek, jak ojciec. To jego uczucie jest syntezą wszelkich możliwych odcieni miłości. Równie wielkim patriotą jest Konrad Wallenrod, główny bohater dramatu Adama Mickiewicza pod tym samym tytułem. Można powiedzieć, że postać ta jest nawet tragiczniejsza od Konrada z III cz. "Dziadów". Konrad z III cz. "Dziadów" był szaleńcem ogarniętym przez miłość do ojczyzny i narodu. Natomiast Konrad Wallenrod musi wybrać między miłością do żony - Aldony, a miłością do ojczyzny. Jednak miłość do ojczyzny zwycięża. Konrad Wallenrod wie, że musi porzucić żonę, poświęcić swoją miłość i miłość Aldony aby ratować ojczyznę. W słowach "stokroć przeklęta godzina"ujawnia się cały dramat bohatera. Konrad Wallenrod samotnie podejmuje walkę z Zakonem Krzyżackim. Niszczy go metodą podstępu i zdrady, a więc obiera sposób moralnie naganny. Bohater jest świadomy amoralności jakiej się dopuszcza jednak wie, że nie ma innej drogi:
"Jeden sposób Aldono, jeden pozostał Litwinom
Skruszyć potęgę Zakonu [...]
Stokroć przeklęta godzina,
W której od wroga zmuszony chwycić się tego sposobu."
Dlatego też bohater przeżywa konflikt racji. Jako chrześcijanin i rycerz łamie zasady etyczne, plami honor rycerski. Jednak czyni to z miłości do ojczyzny. Dokonuje straszliwego wyboru, poświęca nie tylko życie doczesne, ale także swe życie wieczne: "Chcę wiedzieć co mnie w piekle czeka." Konrad Wallenrod nie tylko przeżywa konflikt z samym sobą, ale wyrzeka się szczęścia osobistego i skazuje się na wieloletni pobyt wśród znienawidzonych wrogów jako mistrz krzyżacki. A więc jego miłość do ojczyzny była bezgraniczna i żarliwa. Dla ojczyzny poświęca nie tylko miłość kobiety, ale i honor - skazuje się na wieczne życie wśród kłamstwa.
Drugim wielkim twórcą polskiego romantyzmu był Juliusz Słowacki. Przeciwstawił on mickiewiczowskiemu Konradowi Kordiana. Jest to bohater nieszczęśliwy w miłości, rozczarowany światem. Jedyną jego ostoją jest patriotyzm, miłość do ojczyzny. Postanawia walczyć o wolność Polski. Jednak okazuje się, że sam musi wyzwolić naród od cara. Miłość do ojczyzny i chęć oswobodzenia narodu doprowadza Kordiana do szaleństwa, pada on zemdlony pod komnatą cara. Słowacki chciał tu ukazać, że jednostka nie jest w stanie zmienić sytuacji narodu i nie pomoże w tym nawet fanatyczna miłość do ojczyzny i całkowite poświęcenie.
Miłość jest największą wartością życia. Każdy człowiek dąży do miłości. W epoce romantyzmu w Polsce widzimy równie silną miłość do ojczyzny, jak do kochanki.
Można zaryzykować stwierdzenie, że miłość romantyczna to uczucie szalone, fanatyczne, pozbawione trzeźwej kontroli rozumu. To nieokiełznany wybuch wewnętrznych przeżył, wzruszeń bohatera. Według romantyków poznanie idealnej miłości jest dane tylko jednostkom wybitnym, które są w stanie widzieć oczyma duszy, dostrzegać prawdy żywe. A więc idealna miłość romantyczna to miłość do kochanki - drugiej idealnej połówki, to miłość do ojczyzny, poezji, wartości ponadczasowych. Miłość ta czasami pełna jest buntu, bluźnierstwa przeciwko Bogu, niezgody na otaczający świat, bólu niedocenienia. Ale miłość może też być delikatnością i pięknem. Mówi o tym Mickiewicz w wierszu "Snuć miłość". "Snuje" on miłość jak jedwabnik, leje jak źródlaną wodę. Pielęgnuje ją jako skarb najdroższy, najcenniejszy.
Ludowość w twórczości romantyków polskich
Romantycy nadali pojęciu ludowości nowy sens, nie była ona jednak czymś nowym w literaturze. Tematyka ludowa pojawiała się często w oświeceniu, ale służyła innym celom i wyrażała inne treści. Zgodnie z nacjonalistycznym i utylitarnym charakterem ideologii wieku XVIII pokazywano nędzę i ubóstwo ludu. Nie szukano w twórczości ludowej wartości moralnych. Romantycy natomiast przyjęli założenia ludowego sposobu myślenia o świecie. Postacie z wiejskich podań stały się w ich utworach bohaterami.
W "Balladach i romansach" Mickiewicz stworzył nowy typ bohatera wiejskiego. Reprezentował on nie tylko lud. Poeta wychodził poza społeczny aspekt tematyki ludowej. W jednej z najbardziej znanych ballad "Romantyczność" jasno i bezpośrednio wyłożył swój program światopoglądowy: "Miej serce i patrzaj w serce!". Słowa te wypowiada narrator utworu, który jest jednocześnie jego bohaterem. Broni on wiejskiej dziewczyny - Karusi przed starcem, który reprezentuje "szkiełko i oko", rozum, mądrość zdobytą z książek. Starzec wyśmiewa się z wiejskiej dziewczyny, która rozpacza po śmierci ukochanego i wydaje jej się, że jego duch przyszedł do niej zza grobu. Karusia rozmawia z Jasiem, skarży mu się na swój los, pieści, dotyka jego dłoni, tak jakby żył on naprawdę. Starzec nie potrafi tego zrozumieć. "Dziewczyna dudy smolone bredzi" - tak to komentuje. Inaczej zachowuje się gmin, prości ludzie obserwujący zdarzenie. Ci solidaryzują się z dziewczyną, wierzą, że dusza zmarłego może po śmierci pojawiać się. Narrator też opowiada się po stronie dziewczyny i ludu.
"I ja to słyszę, i ja w to wierzę,
Płaczę i mówię pacierze."
Narrator nazywa prawdy starca martwymi, lud ich nie zna, przeciwstawia im "prawdy żywe", które znane są ludziom prostym, kierującym się wskazaniami serca.
Romantycy przyjęli ludowa kosmologię, która łączyła nauki Kościoła z odwiecznymi tradycjami pogańskimi, określała normy moralne. Opierała się na wierze w istnienie wietrznych i niezmiennych praw moralnych, które obowiązują wszystkich - bogatych i biednych, panów i chłopów, a tych co je naruszają spotyka zawsze sprawiedliwa kara. Wierzenia ludowe ponad bytem ludzkim umieszczały byt boski, duchowy, a pomiędzy nimi zachodziły związki nierozerwalne. Kara dosięgała ludzi po śmierci, czyny ludzkie wpływały na los człowieka w świecie nieziemskim. Wartości życia mierzono kategoriami moralno-chrześcijańskimi, bardziej ufano "uczuciu i wierze", niż rozumowi. W "Balladach i romansach" Mickiewicz wyraża taki właśnie, ludowo-chrześcijański pogląd na świat.
Bohaterowie ballad są bohaterami ludowymi. Niewiele maja wspólnego z tradycyjnym wizerunkiem ludu w literaturze polskiej. Problematyka moralna, a nie społeczna zajmuje u nich główne miejsce. W balladzie "Lilie" poeta pokazał los pani, która zabiła swojego męża. Zbrodnia jej się wydała i poniosła zasłużoną karę. Ale nie wymierzyli jej ludzie. Kościół, gdzie odbyć się miał ślub pani z jednym z braci męża, zapada się pod ziemię. "Lilie" nie przedstawiają postaci z ludu, opisują jednak świat zgodnie z ludowymi wyobrażeniami. Motyw zdrady, niewierności często występuje w "Balladach". W "Rybce" pan zapomina o dziewczynie, którą kochał, i żeni się z księżną. Zostaje za to zamieniony w głaz. Niekiedy nawet nie sama zdrada, ale tylko chęć jej dokonania wystarcza, by zasłużyć na karę. Taką sytuację opisuje poeta w "Świteziance". Nie tylko ten rodzaj winy prezentuje w "Balladach" Mickiewicz. Na potępienie skazani są również ci, którzy nie odpowiadają na ludzką miłość. Mówi o tym wiersz "To lubię". Miłość nadaje sens ludzkiej egzystencji. Nie zasługują na zbawienie ci, co nigdy nie kochali. Wątek ten będzie kontynuowany w "Dziadach".
"Dziady" to dramat Mickiewicza poruszający problematykę ludową, kontynuuje jego myśli zawarte w "Balladach i romansach". Dotyczy to przede wszystkim II i IV części dzieła. Część III, pisana znacznie później, na pierwszy plan wysuwa tematykę walki narodowo-wyzwoleńczej. W "Dziadach" zwanych wileńsko-kowieńskimi autor odwołuje się do ludowego obrzędu ku czci przodków, na którym wywoływano dusze zmarłych. Obrzęd przypomina chrześcijańskie Zaduszki, ale jego pochodzenie jest niechrześcijańskie. Zebranym w kaplicy wieśniakom, na wezwanie Guślarza, pojawiają się duchy tych, którzy po śmierci nie mogą znaleźć spokoju, którzy po śmierci cierpią za winy popełnione za życia. Należą do nich dusze dzieci, których wina polega na tym, że w życiu ziemskim nie doznały żadnych przynależnych człowiekowi cierpień; pasterki Zosi, uwięzionej pomiędzy niebem i ziemią, na granicy dwóch światów, która błąka się i cierpi, bo w życiu nie umiała nikogo pokochać; i wreszcie postać pana, który nie miał litości dla swoich poddanych, był nieczuły na nędzę. Gromada ofiaruje im swą pomoc. Świat żywych i zmarłych łączy nierozerwalna więź. Przenikanie się dwu światów - ziemskiego i duchowego, żywych i zmarłych, leży u podstaw światopoglądu ludowego.
O ludowości można również mówić w tych utworach romantycznych, które nie podejmują tematyki ludowej. Przykładem może być dramat Słowackiego "Balladyna". Autor odwołuje się nie tylko do moralnych wartości przypisywanych etyce ludowej, ale dąży do stworzenia dzieła w rodzaju ludowej ballady. W liście do matki pisał o "Balladynie", że jest ona taka jakby ją gmin układał, odbiegająca zupełnie od prawdy historycznej, czasem nawet przeciwna tej prawdzie. Akcja dramatu rozgrywa się w czasach "bajecznych", koło jeziora Gopło. Występują w nim postacie ze świata ludzi: Alina, Balladyna, król Popiel, Kirkor, i ze świata fantastycznego: Królowa Gopła i jej słudzy Skierka i Chochlik. W rzeczywistości trudno w "Balladynie" oddzielić sferę ludzką, realną, od nierealnej. Wszystko ma charakter baśniowy. W życie bohaterów ingeruje Goplana i jej pomocnicy. Światem nie rządzą prawa ludzkie. Potwierdza to ostatnia scena dramatu, w której Balladyna ginie rażona gromem. Podobnie jak w "Balladach" Mickiewicza sprawiedliwości nie wymierzają ludzie. Zbrodnia Balladyny przypomina również zbrodnie bohaterów ballad - morduje ona własna siostrę. To jednak nie jedyna jej zbrodnia, pociąga ona za sobą następne. Balladyna jest człowiekiem zła moralnego. Występujący w literaturze ludowej typ bohaterki będącej pozytywnym wzorcem osobowym realizuje Alina. Zbrodnia nie doprowadzała Balladyny do szczęścia, została ona ukarana zgodnie z ludowym wyobrażeniem sprawiedliwości.
Ludowa romantyczność łączyła w sobie problematykę społeczną, filozoficzną, moralną i narodową. Mickiewicz przypisywał "pieśni gminnej" rolę ocalającą. Scalała ona przeszłość narodową ze współczesnością, ocalała narodową tradycję. Ona była gwarantem istnienia narodowego. W tradycji ludowej romantycy szukali źródeł tradycji narodowej, w ludzie widzieli też siłę zdolną ocalić kraj. Poglądy romantyków na długo zdominowały wyobrażenia ludu w literaturze polskiej, przyczyniły się również do powstania mitów narodowych.
Motywy autobiograficzne w twórczości Adama Mickiewicza
Ślady autobiograficzne odnaleźć możemy w większości utworów Adama Mickiewicza. Nadają one twórczości poety bardzo wyraźne znamiona osobiste. Autor często sięga po tematy dobrze mu znane, po swe radości i zmartwienia, odczucia i wspomnienia. Miejsca opisane w kolejnych dziełach znaczą szlak wędrówek ich autora po Europie.
Utworem, w którym doszukać się można wątków sięgających do najmłodszych lat poety jest "Pan Tadeusz". Poemat ukazuje typowy obraz środowiska średniozamożne szlachty, jej życia, obyczajów, właśnie taki w jakim urodził się i wychował Mickiewicz. Zgodność faktów przytoczonych w utworze z rzeczywistością jest tak daleko posunięta, że nawet jeden z głównych bohaterów epopei, Soplica, nosi nazwisko autentycznego szlachcica, który najpierw wiódł spór z ojcem poety, a potem był jego długoletnim przyjacielem. Z czasów dziecinnych pochodzi także umieszczonym w utworze opis przemarszu wojsk napoleońskich przez ziemie polskie. Mickiewicz świetnie oddał atmosferę tamtych dni euforii całego społeczeństwa, którą odczuwał jako chłopiec. W "Panu Tadeuszu" wyraża poeta swoją ogromną tęsknotę za tym na zawsze utraconym światem, który pozostawił na Litwie. Jego miłość do ojczyzny widać choćby w inwokacji:
"Litwo! Ojczyzno moja! ty jesteś jak zdrowie;
Ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie,
Kto cię stracił. Dziś piękność twą w całej ozdobie
Widzę i opisuję, bo tęsknię po tobie."
jak również w najdrobniejszych opisach przyrody, zjawisk, obyczajów. W liście "Do Joachima Lelewela" mówi:
"A tam gdzie się obrócisz, z każdej widać strony
Żeś znad Niemna, żeś Polak, mieszkaniec Europy".
Określił w ten sposób swoją przynależność do trzech zbiorowości: ojczyzny domowej, ojczyzny politycznej i kręgu kultury zachodnioeuropejskiej. Ta ojczyzna domowa to właśnie świat żywcem przeniesiony do "Pana Tadeusza".
"Historia szlachecka to jednak nie tylko obrazy zapamiętane z dzieciństwa. Można się w niej doszukać również pewnych podobieństw do dworków wielkopolskich, w których przebywał Mickiewicz w czasie Powstania Listopadowego. Fragmenty opisanego krajobrazu, roślinności, np. drzew, bardziej przypominają swym charakterem zachodnie rubieże Polski niż nadniemeńską Litwę.
Kolejny etap życia Mickiewicza, młodość, czasy studenckie, przynosi poecie wiele nowych doświadczeń, które stają się inspiracją do powstania utworów literackich. Jest więc pierwsza, nieszczęśliwa, romantyczna miłość do Maryli Wereszczakówny, siostry przyjaciela filarety, Michała. Uczucie jakie żywi młodzieniec do tej kobiety staje się jednym z bodźców do powstania dwóch chronologicznie pierwszych części "Dziadów". Ich bohater, Gustaw-Upiór, posiada wiele cech wspólnych z autorem dramatu. Postać ta występuje pod różnymi imionami, które oddają jej różne role życiowe, różne strony uczuciowe, różne epoki biografii. Gustaw więc, tak jak i jego pierwowzór, przeżywa tragiczną miłość, która prowadzi go do samobójstwa. W przypływie uczucia rozpaczy i uwielbienia, gniewu i żalu mówi do swojej ukochanej:
"Kobieto! puchu marny! ty wietrzna istoto!
Postaci twojej zazdroszczą anieli,
A duszę gorszą masz, gorszą niżeli!...
Przebóg! tak Ciebie oślepiło złoto!
I honorów świecąca bańka, wewnątrz pusta!"
To jakby słowa wypowiedziane przez samego poetę do ukochanej, która odrzuciła jego miłość i wyszła za bogatego hrabiego. Mickiewicz zwraca się do Maryli także tymi słowami, używając przy tym ust Gustawa:
"Marylo, siostro moja! Nie krewnym łańcuchem,
Aleśmy pobratani umysłem i duchem.
Gdy dziwactwo losu i twój wyrok wzbrania
Równie święte, a muszę powtarzać nazwania
Choć innym spojrzyj okiem w przeminione lata
I pamiątki kochanka przyjmij z ręki brata."
Jednym z ostatnich epizodów jego wielkiej miłości jest wiersz "Do M***", w którym poeta ukazuje całą gorycz płynącą z jego nieszczęśliwej miłości:
"Precz z moich oczu! ... posłucham od razu,
Precz z mego serca! ... i serce posłucha,
Precz z mej pamięci! ... nie ... tego rozkazu
Moja i twoja pamięć nie posłucha."
"Wszędzie i zawsze będę ja przy tobie
Bom wszędzie cząstkę mej duszy zostawił."
Wiersz ten jest jednym z najbardziej oczywistych dowodów na bardzo silny związek twórczości Mickiewicza z jego życiem.
Druga tematycznie grupa utworów pochodzących z tego okresu związana jest z działalnością Mickiewicza w nielegalnych organizacjach na Uniwersytecie Wileńskim. Nastrój młodego twórcy bardzo dobrze oddają słowa zaczerpnięte z "Pieśni Filaretów":
"Hej użyjmy żywota, wszak żyjem tylko raz."
Po wykryciu związku Mickiewicz wraz z kolegami zostaje aresztowany i osadzony w więzieniu. Wtedy też Gustaw przemienia się w Konrada, który również jest literackim sobowtórem poety. Swoje więzienne doświadczenia wpisuje Mickiewicz w biografię Konrada. Ukazuje także w III części "Dziadów" atmosferę jaka panowała w sterroryzowanym przez carskich urzędników Wilnie, jak również wiele autentycznych postaci takich jak: Onufry Pietraszkiewicz, Tomasz Zan, Jan Suzin.
W wyniku procesu Mickiewicz musi wyjechać do Rosji. Przebywa między innymi na Krymie, gdzie powstaje cykl utworów pod tytułem "Sonety Krymskie". Autor jest zafascynowany pięknem i malowniczością tego zakątka, urzeczony górami i morzem. Nie opuszcza go jednak uczucie osamotnienia i opuszczenia przez ludzi i Boga:
"Szczęśliwy ... kto modlić się umie"
Tęskni za krajem, za swą ukochaną. Dopiero ostatni sonet, "Ajudach", ma bardziej optymistyczną wymowę. Poeta mówi w nim, że czuje w sobie moc, która pomoże mu opanować własne słabości i wzmocnić się wewnętrznie.
Czas pobytu Mickiewicz w Rosji zbiega się z Powstaniem Dekabrystów. Odwołanie do niego znajdujemy w wierszu "Do przyjaciół Moskali", który ukazał się wraz z III częścią "Dziadów". Jest on wyrazem hołdu złożonego powstańcom, a szczególnie Konradowi Rylejewowi i Aleksandrowi Bestużenowi. Poecie bliski był bowiem każdy zryw mający na celu obalenie caratu, gdyż mogło to przybliżyć upragnioną chwilę oswobodzenia Ojczyzny. Po powstaniu Mickiewicz przebywa w Petersburgu, gdzie pracuje nad "Konradem Wallenrodem". Stara się w nim przedstawić swoje nowe spojrzenie na sposób walki tyranem. Po klęsce rosyjskiego powstania jedyną metodę walki z caratem widzi w podstępie, w walce skrytobójczej, gdyż otwarte starcie przy tak nierównych siłach może przynieść porażkę.
Kolejnym etapem tułaczki Mickiewicza jest Rzym, a w nim nowa miłość, Ewa Ankwiczówna. Uczucie to, może nie tak gorące jak za pierwszym razem, ma jednak duży wpływ na psychikę i twórczość poety. Ukochana stała się bowiem pierwowzorem literackiej postaci Ewy - córki Stolnika z "Pana Tadeusza". Była ona wysoko urodzoną hrabianką, tak więc choć poeta przyjmowany był w jej domu bardzo gościnnie, jego prośba o rękę zostaje natychmiast odrzucona. Swą miłość wyraża w przeróbce wiersza Goethego "Mignom", którą zatytułował "Do H***. Wezwanie do Neapolu".
We Włoszech dowiedział się poeta o wybuchu Powstania Listopadowego. Natychmiast udaje się do Wielkopolski, by być jak najbliżej walczących braci. Mickiewiczowi nie dane było wziąć udziału w powstaniu, dochodzą go jednak różnorodne relacje, a także spotyka się z jego uczestnikami. Powstają więc utwory, które swoją tematyką nawiązują do wydarzeń z 1830 roku. Najbardziej znane z nich to "Reduta Ordona", "Nocleg" i "Śmierć Pułkownika". Poeta przedstawia w nich swoje spojrzenie na Powstanie jako na wielki i szlachetny wysiłek Polaków. Mickiewicz pisze też III część "Dziadów" z której przebija ból i rozpacz po doznanej klęsce, z którą poeta nigdy nie potrafił się pogodzić.
Ostatecznie wieszcz osiada na stałe w Paryżu. Pisze coraz mniej, popada w kłopoty finansowe. We Francji właśnie powstają jedne z ostatnich jego dzieł "Liryki Lozańskie". Są one jakby rozrachunkiem poety z przeszłością, rozpamiętywaniem swojej drogi życiowej:
"Polały się łzy me czyste, rzęsiste,
Na me dzieciństwo sielskie, anielskie,
Na mój wiek męski, wiek klęski"
Wiersze te są powrotem myślą do ukochanego kraju dzieciństwa i ucieczką od otaczającej go rzeczywistości. Po raz ostatni przywołuje obraz swej ukochanej z lat młodych. Z drugiej strony Mickiewicz uświadamia sobie swoje moralne zobowiązania wobec świata, dostrzega w miłości do żony nowe źródło pokrzepienia.
Romantyczna koncepcja natury na przykładzie wybranych utworów.
Ważnym elementem romantycznej wizji świata była natura. Romantycy stworzyli nowy sposób myślenia o niej, nową jej koncepcję. Odrzucili oświeceniowe poglądy traktujące naturę, jako wyregulowany mechanizm. Rozumieli ją natomiast jako byt pierwotny, jako twór tajemniczy, uduchowiony, wiecznie żywy. Odkryli tzw. "duszę natury".
Szczególny stosunek do natury przeciwstawianej kulturze wynikał z filozoficznego pojmowania natury, z przeświadczenia o jedności świata duchowego i materialnego. Obcowanie z naturą wzbudzało u niektórych poetów uczucie niemal mistycznego zespolenia ze wszechbytem, sprzyjało panteistycznej refleksji, poczuciu nieskończoności. Pod wpływem folkloru przyroda pojawiała się także w ujęciach baśniowo-fantastycznych. Stała się ulubionym przedmiotem poetyckiego opisu i podmiotem sztuki romantycznej. Stąd też wywodzi się owa, "romantyczna geografia", odkrywanie odrębności malowniczej kompozycji regionalnego pejzażu i pomników przeszłości. Stosunek uczuciowy do rodzimej przyrody, zachwyt nad ojczystym krajobrazem sprzyjały pogłębieniu patriotyzmu.
Podstawową właściwość natury romantycy widzieli w jej nieustannym odradzaniu się. To odwieczne prawo świadczyło o cudownym, duchowym charakterze natury, a równocześnie uzasadniało romantyczną wiarę w możliwości odradzania się jednostek i narodu.
W swoim rozumieniu natury romantycy wyszli poza dawne, geocentryczne teorie. Sformułowali pojęcie nieskończoności kosmosu, stanowiącego jeden potężny, żywy organizm składający się z niezliczonej ilości połączonych tajemniczymi związkami elementów. Cząstką kosmosu był także człowiek. W ten sposób rozwiązywali romantycy dostrzegalną sprzeczność między "naturą" a "historią" jako tworem ludzkim. Historia okazywała się więc jeszcze jednym elementem kosmicznej całości. Taka koncepcja natury likwidowała także podziały na naturę żywą i martwą. Człowiek traktowany przez romantyków jako element natury, jej "kwiat" był równocześnie swoistym obrazem wszechświata - mikrokosmosem. Dotarcie do własnego wnętrza, do głębi własnej duszy, było równoznaczne z dotarciem do istoty natury. I odwrotnie - znajomość natury, kontakt z nią prowadziły do rozpoznania własnego ja. Natura jako twór żywy i czujący nawiązuje zdaniem romantyków nieustannie kontakt z człowiekiem za pomocą tworzonych przez siebie zjawisk - symboli. Zdolność do czytania natury posiadał lud i romantyczny poeta-filozof.
Wizja natury w "Cierpieniach młodego Wertera": Natura zmienia się w oczach Wertera razem z jego uczuciami. Początkowo Werter jest zafascynowany przyrodą, myślał on, że zastąpi mu ona szczęście, którego nie może zaznać z ludźmi. Uważał, że natura jest niezmiernie bogata. Werter jest zachwycony, zauroczony doskonałością przyrody, która obdarza człowieka swoim bogactwem. Dalsze obcowanie z przyrodą przynosi rozczarowanie, natura jawi mu się jako odbicie własnego ja, pozbawiony duszy obrazek, nazywa naturą "drętwym obrazkiem". Z oazy harmonii i piękności świat staje się "przeżuwającym potworem", przeradza się w wizję katastrofy. Zmienia się człowiek z ludu - zaprzyjaźniony wieśniak wraca o żebraczym chlebie; parobek, którego miłość i wierność Werter tak cenił staje się zabójcą; po łąkach błądzi obłąkany; z rzeki wyłowiona zostaje topielica. Kontakt z przyrodą pogrąża go w uczuciu beznadziejności, świat jawi mu się jako moloch, który się unicestwia. Piękne lasy i łąki, idealizowany wcześniej obraz natury zmienia się w zbiór ekspresyjnych cieni, bezlistnych drzew, które zostają ścięte. Końcowym efektem tej przemiany katastrofalna powódź zakańczająca transformację harmonijnej natury w obraz chaosu i zniszczenia.
W "Balladach i romansach" najpełniejszy kształt uzyskał wczesnoromantyczny krajobraz. Niknęła zasadnicza opozycja między człowiekiem, a naturą. W literaturze poprzedzającej romantyzm (a także i po romantyzmie następującej) przyroda mogła być tłem ludzkich działań. Tymczasem w balladach Mickiewicza stawała się bohaterem, bo podobnie jak człowiek była syntezą ducha i materii. Pokutujące ludzkie dusze umieszczone w kamieniach i drzewach otaczały rzeczywistość ludzi żyjących. Zaklęte w zioła mieszkanki Świtezi, zamieniona w rybę dziewczyna i skamieniali państwo z pobliskiego dworu ("Rybka"), przemieniony w drzewo strzelec ("Świtezianka"), czy Maryla strasząca nocą w różnych postaciach ("To lubię") uchylali w balladach granicę między światem ludzi, a światem przyrody.
Przez naturę w balladach należy rozumieć z jednej strony zwyczajnie pojętą przyrodę, z drugiej istotę świata tj. prawa nim rządzące, losy ludzi itp.. Natura w znaczeniu przyrody odgrywa w balladach ogromną rolę. Tajemnicze jezioro, na dnie, którego znajdują się ruiny zatopionego miasta, groźne kwiaty rosnące na brzegu jeziora, ich rola w karze udzielonej ruskim żołnierzom, nie mniej tajemnicza postać dziewczyny - Świtezianki, ponury las przez, który zbrodnicza Pani biegnie do Pustelnika, słysząc złowróżbne krakanie wron i hukanie puchaczy, wszystko to na tle ciemnej, wietrznej nocy - oto ważniejsze motywy przyrody, jak widzimy, groźnej, budzącej przestrach, zharmonizowanej z niesamowitymi wydarzeniami, które składają się na treść ballad.
Świat w balladach jest tak samo groźny i budzący strach jak wymienione wyżej szczegóły przyrody. Jest to niepojęty dla zwykłego śmiertelnika układ sił rządzących życiem na ziemi i biegiem historii, a także losami każdej jednostki. Człowiek może tylko biernie poddawać się skutkom działania sił natury, nie mając żadnego wpływu na nie. Natura ta włada za pośrednictwem tajemniczych duchów, rusałek, reprezentujących moce nieziemskie pustelników itp.. Duchy są złe, mściwe, niekiedy po prostu złośliwe.
Niepojęte siły i prawa natury są w balladach wykonawcą kary, która spotyka bohaterów ballad na przykład: strzelca w "Świteziance" za zdradę swej ukochanej, żołnierzy ruskich w "Świtezi", zbrodniczą Panią która zabiła męża "Lilie". Ponure siły natury święcą tu tryumf, a człowiek nie jest zdolny, nie tylko przeciwstawić się ich wyrokom, ale zrozumieć ich sensu. Dlatego to Mickiewicz często używa zwrotów podkreślających niewiedzę lub zdumienie narratora np.:
"Świtezi" dwuwiersz;
"Biegają wieści między prostotą
Lecz któż z nich prawdę odgadnie"
lub w "Świteziance" dwukrotnie powtórzona uwaga: "A kto dziewczyna - ja nie wiem".
Natura nie odkrywa przed zwykłym śmiertelnikiem swych tajemnic. Można je tylko ułamkowo dostrzec w powieściach ludowych, czasem w zjawiskach przyrody jak np. we wzburzonych toniach Świtezi albo w tajemniczym działaniu kwiatów nadświteziańskich, ale i te ułamkowe tajemnice odkrywa jedynie ktoś, kto reprezentuje owe siły natury jak dziewczyna z zatopionego miasta w "Świtezi"
Świat nadziemski nie tylko zadziwia i ingeruje w sprawy ziemskie - on je zarazem osądza, wprowadza ład w zachwiany porządek ludzki. Dlatego balladowe zaświaty, obejmujące również sferę natury, nie są jedynie tajemnicze, nieprzeniknione ale i groźne. Fascynują i przejmują trwogą.
"Sonety krymskie" są wyrazem zainteresowań romantycznych wschodem, które objęły także Mickiewicza. Już podczas pobytu w Petersburgu w sposób amatorski zajmował się historią, językiem i literaturą krajów arabskich.
Wielką rolę w cyklu sonetowym odgrywają opisy przyrody. Mickiewicz odkrywał po raz pierwszy przed polskim czytelnikiem groźne piękno egzotycznych gór i morza. Istotnym elementem przedstawionego w sonetach krajobrazu jest różnorodna w swoich przejawach, bujna, potężna i tajemnicza natura. Zjawiska przyrody wprowadza tu autor na zasadzie równorzędnego lub potężniejszego niż człowiek partnera ludzkiej osobowości. Takie ujęcie stosunków między przyrodą a zafascynowanym nią człowiekiem miało charakter typowo romantyczny. Podmiotem lirycznym jest tu nowy typ bohatera, uosobiony w postaci Pielgrzyma. Natura przytłacza Pielgrzyma swoim ogromem, potęgą gór i morza, pięknem dolin i roślinności, nastrojem południowej nocy, blaskiem słońca. Niekiedy obrazy natury krymskiej są u Mickiewicza wyolbrzymione czemu nie można się dziwić. Wychowany wśród litewskich lasów po raz pierwszy w życiu ujrzał góry i dlatego zrobiły na nim takie ogromne wrażenie.
Istotną cechą "Sonetów krymskich", a co za tym idzie i opisów przyrody w nich zawartych jest orientalizm, przejawiający się poprzez istnienie wschodniego bohatera - Mirzy - mohametanina (towarzysz pielgrzyma) oraz rozbudowaną metaforykę i niezwykle ozdobny styl:
"Tu z winnicy miłości niedojrzałe grona
Wzięto na stół Allacha; tu perełki Wschodu
Z morza uciech i szczęścia, porwała za młodu
Truna, koncha wieczności, do mrocznego łona"
("Mogiły haremu")
Mickiewicz nie używa w sonetach właściwych nazw kolorów, ale zastępuje je przenośniami z dziedziny klejnotów i drogocennych metali. Jednocześnie stawia on zdecydowanie wyżej zachowane w pamięci obrazy litewskiej przyrody.
"Litwo piały mi wdzięczniej twe szumiące lasy
Niż słowiki Bajdaru, Salhiry dziewice
I weselszy deptałem twoje trzęsawice
Niż rubinowe morwy, złote ananasy"
("Pielgrzym")
Przykładem rozbudowanej metafory jest przedstawienie wrażeń z podróży przez step w sonecie "Stepy akermańskie". W pierwszej zwrotce step porównany jest do oceanu, wóz którym jedzie bohater do łodzi, łąki i kwiaty do fal morskich, krzewy rosnące na stepie, a dokładniej ostry do rafy koralowej.
"Wpłynąłem na suchego przestwór oceanu
Wóz nurza się w zieloność i jak łódką brodzi
Śród fali łąk szumiących, śród kwiatów powodzi
Omijam koralowe ostrowy burzanu"
W "Panu Tadeuszu" opisy przyrody są dowodem miłości i tęsknoty Mickiewicza do nadniemeńskiej ziemi. Poeta wysławia typowy obraz ojczystego pejzażu - łany zbóż mieniących się różnymi barwami, zielone łąki, stogi na polu, miedze z rosnącymi na nich samotnymi gruszami. Przyroda nie jest tu żadnym dodatkiem ale integralną częścią utworu. Ludzie żyją w dobroczynnym cieniu jej praw, poddani są wszechogarniającemu rytmowi przyrody. Ich życie trwa wśród wschodów i zachodów słońca, w przymierzu z roślinami, zwierzętami, ziemią. Jest to jakby przymierze zaistniało samo z siebie, tak jakby natura czy los sam udzielił tym ludziom swojej niczym nie uzasadnionej życzliwości. Gdy życie mieszkańców Soplicowa upływa w pokoju i zgodzie ciągle dowiadujemy się o obecności słońca, aż do chwili gdy pokłócili się w zamku. Nazajutrz jest już słotny poranek, a bohaterów nic nie potrafi rozweselić. Wstaje dzień na przemian chłodny i słotny, a wschodzące słońce "krwawo się czerwieni" zapowiadając tą barwą następne zdarzenia.
W opisach natury w "Panu Tadeuszu" zauważyć można typową dla romantyków baśniowość. Tak jest w opisie matecznika w IV księdze, gdzie karłowate krzewy i drzewa rosnące nad zgniłym jeziorkiem porównane są do czarownic ważących w kotle trupa.
"Od, której drzewa wokoło tracą liść i korę
Łyse, skarłowaciałe, robaczliwe, chore
Pochyliwszy konary mchem kołtunowate
I pnie garbiąc brzydkimi grzybami brodate
Siedzą wokoło wody jak czarownic kupa
Grzeją się nad kotłem, w którym ważą trupa"
Baśniowy charakter mają także częste ożywienia przyrody jak np. gigantyczna walka wichrów w opisie burzy - ks. X, czy opis puszczy porównanej do ruin jakiegoś miasta zwierząt - ks. IV, gdzie zwierzęta rządzą w puszczy jak w państwie.
Każdy szczegół natury posiada w "Panu Tadeuszu" jakby wyższą wartość, dlatego spotykamy tu niebywały pietyzm każdego niemal drobiazgu począwszy od przedmiotów utylitarnych aż po naturalne (np. grzyby). Przyroda niemal zawsze traktowana jest przez poetę jako żywa istota - zachodzące słońce "spuszcza głowę" i zasypia "westchnąwszy ciepłym powiewem", a brzezina " jako wieśniaczka kiedy płacze syna lub wdowa męża, ręce załamuje, roztoczy po ramionach do ziemi strumienie warkoczy".
Poprzez naturę Mickiewiczowi ukazuje się ojczyzna, zamknięta w litewskiej przyrodzie i szlacheckiej tradycji. Jest to pejzaż patriotycznej tęsknoty, w którym realistyczna dokładność szczegółu jest po prostu gromadzeniem najdrobniejszych nawet pamiątek, zaspokajaniem serca.
"Nie-Boska komedia" jako dramat niepełnych racji
Pierwsze wydanie "Nie-Boskiej komedii" ukazało się anonimowo w Paryżu w 1835r. Dramat składa się z czterech aktów, z których dwa pierwsze określane są jako dramat rodzinny, i przedstawiają poglądy Krasińskiego na poezję I romantycznego poetę. Druga część dramatu, akty trzeci I czwarty poruszają problematykę społeczno-historyczną, ukazują obraz rewolucji - walki arystokracji I ludu. W liście do Konstantego Gaszyńskiego poeta uznał ten temat swojego utworu za najistotniejszy: "Mam dramat dotyczący się wielu rzeczy wieku naszego; walka w nim dwóch pryncypiów: arystokracji I demokracji (...) Jest to obrona tego na co się targa wielu hołyszów: religii I chwały przeszłości !" Na poglądy poety miało wpływ zainteresowanie historią, filozofią a także znajomość ówczesnych konfliktów społecznych. Szczególnie ważna była dla niego filozofia dziejów i rozważania nad przyszłością ludzkości. Krasiński reprezentował romantyczny prowidencjonalizm (wiara w boską opiekę nad światem I kierowanie losami ludzkimi przez opatrzność.), katastrofizm I przekonanie o cykliczności dziejów ludzkości.
Powszechna rewolucja ukazana w drugiej części dramatu zwrócona nie jest jedynie przeciw warstwą panującym, lecz przeciw wszystkim wartością: religii, filozofii, kulturze, prawu, jej celem jest całkowite zniszczenie starego porządku. Rewolucjoniści to dziki tłum, żądny krwi, zdolny tylko do niszczenia. Składa się on z przedstawicieli najniższych warstw społecznych: służących, lokai, rzeźników, chłopów, rzemieślników. Powoduje nimi nienawiść I chęć zemsty na panach, pragnienie zmiany własnej sytuacji materialnej. Żądają zaspokojenia swoich najprostszych potrzeb:
"Chleba, zarobku, drzewa na opał w zimę, odpoczynku w lecie! (...)"
Doprowadzeni do ostateczności jedyne wyjście widzieli w rewolucji i zburzeniu starych układów społecznych. Na czele rewolucji stanął Pankracy, genialny przywódca, panujący nad tłumem, świadomy prawdziwego celu rewolucji. Przed rewolucją broniła się resztkami sił arystokracja. Ostatnią jej linię oporu stanowiły okopy świętej Trójcy. Przywódcą arystokracji został hr. Henryk.
Racje obydwu obozów przedstawił Krasiński w polemice przywódców. Pankracy stawia za cel rewolucji wyrównanie krzywd jakich lud doznawał przez wieki, a przede wszystki zaprowadzenie nowego porządku, który ukruci wyzysk I zapewni wszystkim godne życie, wolność, I równość..
"Jęk przez rozpacz I boleść wydarty tysiącom tysiąców - głód
rzemieślników - nędza włościan - hańba ich żon I córek - poniżenie ludzkości, ujarzmionej
przesądem I wahaniem się, I bydlęcym przyzwyczajenim - oto wiara moja (...)"
Za winnych nędzy I ucisku Pankracy wskazuje warstwę panujących: arystokrację. Zarzuca jej okrucieństwo, zdradę, oszustwa, przekupstwo, rozpustę. Pankracy uważa, że zdegenerowana arystokracja musi wyginąć i ustąpić miejsca rewolucji. Hr. Henryk broni arystokracji, świadomy tego, że jedynie ona niesie ze sobą wszystkie wartości narodu. To arystokracja tworzyła kulturę, pielęgnowała tradycje, dbała o rozwój i odpowiadała za bezpieczeństwo państwa, roztaczała opiekę na poddanych w czasie głodu i zarazy, a także stała na straży wiary chrześcijańskiej. W zwycięstwie rewolucji, przywódca arystokracji widzi zagładę wszelkich wartości. Argumenty Pankracego odpiera tym, że rewolucjoniści nie są w stanie stworzyć lepszego świata niż dotąd. Jest o tym przekonany gdyż w obozie rewolucji odnajduje te same zbrodnie które wytknął Pankracy arystokracji.
Spotkanie przywódców nie mogło przynieść żadnych rozwiązań, było już za późno na osiągnięcie kompromisu. Strony nie mogły dojść do porozumienia, gdyż poczyniono już nieodwracalne kroki, a swoje racje przeciwnicy uważali za słuszne. Ostateczne starcie zbrojne stało się nieuniknione, a jego wynik był przesądzony na niekorzyść arystokracji.
Hrabia Henryk ginie broniąc honoru arystokracji. Postawa obrońców okopów Św. Trójcy przekonuje hr. Henryka o tym, że arystokracja sama winna jest swojej degeneracji i klęski. Zwycięstwo rewolucji jest krótkotrwałe. Pankracy pada rażony przez wizję Chrystusa, świadomy klęski rewolucji pozbawionej jedynego przywódcy.
Przedstawiony przez Krasińskiego konflikt musiał zakończyć się klęską obydwu stron. Zarówno arystokracja jak i obóz rewolucji nie były bez winy, trudno jest odmówić którejkolwiek ze stron słuszności. Jednakże ich racje, choć słuszne były niepełne i względne. Końcowa scena dramatu świadczy o przekonaniu Krasińskiego o konieczności interwencji Boga w historię i losy ludzi.
Tragizm w "Nie-boskiej komedii" opiera się na konflikcie cząstkowych racji walczących ze sobą obozów.
Dramat bohatera romantycznego w "Nie-boskiej komedii"
Romantyczny bohater to jednostka wybitna, obdarzona nieziemską mocą, nie zrozumiana przez społeczeństwo, nie mogąca przystosować się do jego praw, ideałów i hierarchii ważności, przeżywająca tragiczny konflikt ze światem.
W "Nie-boskiej komedii" Zygmunt Krasiński pokazuje dramat poety romantycznego na przykładzie hrabiego Henryka (Męża). Mąż żyje w wyimaginowanym świecie marzeń i wyobraźni. Świat ten stwarza on sam nieustannie i traktuje go jako rzecz realną i idealną, jako coś wyższego i ważniejszego niż sfera rzeczywistych obowiązków rodzinnych. Ciągłe przetwarzanie rzeczywistości w poezję, ciągłe "układanie dramatu" z własnych i cudzych cierpień prowadzi do konfliktów ze światem i rodzi dramatyczne rozterki. Między wyobraźnią poetycką a szarością zwykłego życia dochodzi do konfliktu. Dlatego hrabia pada łupem Szatana, który zsyła na niego trzy złudy: romantyczną kochankę, sławę i naturę (raj). Wszystkie trzy iluzje stanowią cel marzeń i dążeń hrabiego. Wszystkie trzy składają się na jego boski ideał poezji. Wszystkie stają się nieosiągalne, gdyż są jedynie złudzeniami romantycznej wyobraźni, której przekroczyć nie można. Ale hrabia, żyjący w świecie marzeń i ułudy nie zauważa sideł zastawionych przez Szatana. Podąża za Dziewicą, bez wahania zostawiając żonę i dziecko, których uważa za zbyt szarych, zbyt zwyczajnych, nie rozumiejących poezji. W Dziewicy widzi uosobienie swoich marzeń - ideał kochanki-anioła, wcielenie poezji i piękna. Wina bohatera polega na zdradzeniu prostych obowiązków etycznych, na braku miłości bliźniego. Anioł Stróż woła: "Schorzałych, zgłodniałych, rozpaczających pokochaj bliźnich swoich, biednych bliźnich swoich, a zbawion będziesz". Mąż tego nie robi - daje ponieść się poezji i szatanowi pychy. Zostaje potępiony za "poetycki egoizm". Jego wina odznacza także piętno na żonie i synu. Maria staje się poetką i zaczyna rozumie_ męża za cenę własnego życia. Orcio płaci zdrowiem i młodością. Hrabia Henryk nie jest dobrym mężem i ojcem, bowiem kocha jedynie swoje marzenia i ideały, a nie to, co rzeczywiste. Kiedy marzenia stykają się z szarością codziennego dnia, ukazuje się jego dramat. Hrabia posiada duszę poety, ale ciało zwykłego człowieka - śmiertelnika. Kocha piękno i chce do niego dążyć, ale musi wykonywać zwykłe czynności, które przepełniają go wstrętem. "Wszystko, co nie jest nim, napawa go niesmakiem i rozpaczą". To rozdwojenie duszy i ciała, dwoistość natury powoduje również niemożność wyrażenia doskonałości myśli i uczuć. Mąż jest nieszczęśliwy, bo wspominając, bądź przeczuwając absolut poezji, usiłuje zrealizować go w sferze ziemskiej, skazanej na zagładę. Stara się zamknąć go w słowach, a więc ogranicza go, deformuje, lub fałszuje. Bowiem boskiej poezji nie można wyrazić ludzkimi słowami, nie można oddzielić się od niej "przepaścią słowa", ale należy żyć zgodnie z jej wartościami. A Hrabia nie tylko nie jest w stanie wyrazić poezji w słowach, ale także nie realizuje jej w czynach, w życiu. Jako poeta powinien być uosobieniem piękna i prawdy, ale jest tylko człowiekiem. W dodatku postępuje niemoralnie, nieetycznie, "niepięknie" - zostawia żonę i syna, skazując ich na życie poety i cierpienia. Rozbieżność między ideałami prawdy i piękna, a niedoskonałością myśli, uczuć i działań jest nie do przezwyciężenia. Ściganie boskiego absolutu poezji jest piękne, ale w rzeczywistym świecie bezcelowe i tragiczne. Poezji nie da wcielić się w świat materii. Artysta składa się z dwóch natur - boskiej (poetyckiej) i ziemskiej (ludzkiej) - sprzecznych ze sobą, nie dających się pogodzić. Próba połączenia ich staje się jedynie niedoskonałym służeniem absolutowi poezji, pozbawionym miłości i szczerości realizowaniem go w świecie. Dlatego hrabia Henryk, który taką próbę podjął naznaczony jest piętnem tragizmu.
Norwid - poeta myśli
Norwid był poetą drugiego pokolenia romantyków. Pisarz miał bardzo silne poczucie zarówno przynależności pokoleniowej jak i odrębności swojej generacji. Doświadczenia losów generacji własnej i poprzedniej, a także przekonanie o ich zmarnowaniu i przemyślenia na ten temat zaważyły na poglądach poety. Były one na tyle oryginalne, że aż niezrozumiałe dla współczesnych co stało się przyczyną niepopularności poety za życia. Jedną z wyróżniających się odrębności poezji Norwida była głęboka intelektualna jej warstwa, dominująca nad emocjonalną (rzecz w Romantyzmie niesłychana). Był on poetą-myślicielem czy też poetą-filozofem, obdarzonym bystrym, analitycznym umysłem, patrzącym krytycznie na świat. Z tego między innymi powodu potomność nadała mu przydomek poety myśli. Tematykę jego utworów stanowią głębokie rozważania na ważkie ówczesne tematy będące przedmiotem publicznych dyskusji. Opinie Norwida nie przysparzały mu zwolenników. Interesujące go zagadnienia, choć współczesne mu, rozważał w ponadczasowym, uniwersalnym wymiarze. Podobnie jak innych Romantyków (choć nieco w inny sposób) cechował go humanizm. Warto wymienić zakres zainteresowań Norwida. Mówił on między innymi o: roli i miejscu człowieka w historii i ich wzajemnych zależnościach; o własnym wzorcu patrioty; o opozycji pojęć naród-społeczeństwo; o swym rozumieniu Ojczyzny; o swoich rodakach; o roli sztuki i artysty; o swych poprzednikach; o wielkich ludziach swej epoki, a także o wielu innych kwestiach. Szczegółowe rozważanie jego poglądów nie leży w temacie pracy. lecz warto zauważyć, że wszystkie jego opinie stanowiły polemikę z romantycznym dziedzictwem (kolejny powód wyobcowania).
Jednakże ciekawszym aspektem intelektualizmu norwidowskiej poezji (mimo iż tematyka stanowi bezsporny na nią dowód) są założenia jego poetyki.
Stanowiły one jedno ze źródeł konfliktu Norwida z publicznością i krytyką. Zbiór "Vade-mecum" stanowił programowy wyraz niechęci poety do liryki łatwej, lekkiej i przyjemnej, odwołującej się do powierzchownych odczuć i wzruszeń. Norwid narzekał na nawyk Polaków do "czytań łatwych i pisań lekkomyślnych". M. Jastrun pisał: "Chodziło tu nie tylko o zmianę formy, ale o coś więcej: o przeobrażenie wyobraźni czytelnika, o uderzenie w jego sentymenty, w jego tradycyjne pojmowanie poezji w potocznym tego słowa znaczeniu. Norwid wierzył, że jego >>Vade-mecum<< jest ujawnieniem nowej rodzącej się formy świadomości narodowej, że jest uderzeniem w antyintelektualizm literatury, w marazm umysłowy społeczeństwa polskiego". Tak więc podobnie jak i inni romantycy stawiał sobie Norwid wielkie cele i wierzył w swoją moc kreacji społeczeństwa polskiego. Chciał stworzyć sobie nowego odbiorcę (który byłby też zapewne jednocześnie wcieleniem ludzkich i obywatelskich cnót według jego pryncypiów), do pewnego stopnia znawcę, niemal krytyka (o tych ostatnich wyrażał się niepochlebnie, wskazując na to, że wyręczają leniwych czytelników). Jednocześnie kpił niemiłosiernie z przeciętnego czytelnika, który był dla niego wyłącznie tępawym, intelektualnym snobem, często nie zachowującym nawet pozorów niezbędnego zdaniem Norwida szacunku dla sztuki (ze względu na jej rolę i wagę - "Promethidion"). Za profana uważał, szlacheckiego zwykle, "intelektualistę", który "lubi po powrocie do domu tak dumać i nogi moczyć, i słuchać jak mu żona gra na fortepianie Chopina".
Zarówno ideał inteligentnego czytelnika, jak i tępego mają wspólne korzenie w norwidowskim światopoglądzie artystycznym wyrażonym najdobitniej w "Promethidionie". Sformułował swoją koncepcję sztuki i "drabiny prac ludzkich". Wysoko na niej - na samym wierzchołku - lokuje sztukę i tym samym miejsce dla artysty, podkreślając jego rolę "organizatora wyobraźni", ale zarazem demitologizuje jego pozycję jako przywódcy narodu. Zaś konsekwencją "społecznego podziału ról" jest przekonanie, że:
"Więc stąd to - stąd to i słuchacz, i widz jest artystą,
Lecz prymem ten, a owy niezbędnym chórzystą;
Więc stąd chórzysta prymem w innej jest operze,
A prym - chórzystą-widzem w nie swej atmosferze"
&Ów organiczny związek artysta-widz (słuchacz, czytelnik) to cała rewolucja wobec pozycji artysty-wieszcza, półboga, ponad społeczeństwem, jak tego chciała romantyczna tradycja. Na tym tle zrozumiała staje się idea czytelnika-współtwórcy, który dzieło "w duszy swej dośpiewa", a czytanie jawi się niemal sztuką. Poeta poświęca temu zagadnieniu sporo miejsca w wykładach o Słowackim. Według niego dotarcie do złożonego sensu dzieła jest zadaniem czytelnika. W tym kontekście słowa Norwida ze szkicu "Sztuka w obliczu dziejów" to kropka nad "i" wyrażanych przekonań o partnerskim stosunku twórcy z publicznością: "Zadaniem moim (...) jest sprawić, ażeby czytelnik książkę zamykając sam się uczuł artystą - o ile nim winien być i może".
Przekonania swojej konsekwentnie wcielał w życie, zrażając sobie czytelników. Podkreślając współtwórczą rolę czytelnika, Norwid szedł drogą poszukiwań demonstracyjnie odwracając się od tradycji poetyckiej i standardowego myślenia. Żądał od pisarzy, oryginalności, tępił naśladownictwo, stawiał czytelnikom wygórowane wymagania. Miał za złe także zabiegi poetów zmierzających do nadmiernego jego zdaniem wygładzania wierszy, do jasności kompozycji i myśli, które czynią utwór przejrzystym i płaskim. W swych poszukiwaniach doszedł do "poetyki milczenia", wysnutą z koncepcji mowy ludzkiej w której to milczenie jak i słowo stanowi równorzędną część mowy, mającą swoje znaczenie. Efekty artystyczne osiągnął Norwid dzięki zamierzonej oszczędności słów, a w milczeniu i niedomówieniu widział właściwe środki poetyckiej ekspresji. Uważał bowiem. że treść wyraża się zarówno w słowie jak i w tym co nie zostało wypowiedziane i ukryte w tekście. Swoista interpunkcja - liczne pauzy i wielokropki, również stanowią próbę użycia ekspresji ciszy, milczenia, przemilczenia. Współgrają z tą praktyką odbiegające od normy zapisy słów podzielonych na człony, przy czym sam podział ma istotne znaczenie. Częsta jest także w jego utworach archaizacja, stosowanie neologizmów. Skutek jest taki, że obok utworów o przejrzystej treści i łatwych do rozszyfrowania metaforach ("Rozebrana", "Co dzień woda...", "Krzyś i dziecko", "Nerwy", "John Brown") istnieje bez liku dzieł o symbolice wieloznacznej i niejasnej ("Święty-pokój", "Mistycyzm", "Słowianin"). Bez wątpienia Norwidowi zależało na takiej niejednoznaczności i zamazaniu treści, ponieważ zmuszało to czytelnika do postulowanej współpracy w ramach interpretacji dzieła. Wymagało ono jednak odpowiedniego przygotowania, wysiłku intelektualnego i dobrej woli. Tego wszystkiego zabrakło współczesnym Norwidowi. Mimo to nie ulegał krytyce domagającej się jasnego wyrażania myśli, odpowiadając jej w "Rzeczy o wolności słowa":
"Autor idzie w ciemność, by wydarł jej światło
Wulgaryzator w jasność, by rozlać ją na tło (...)"
... i szydząc w odzie "Do współczesnych":
"Ciemna to pieśń - w zamian wy?... bardzo jaśni"
Swoją konsekwencję i niezłomność okupił zapomnieniem. Jego czytelnikiem idealnym okazał się dopiero człowiek drugiej połowy XIX wieku, który odkrył i może zrozumiał poetę, który wyprzedził swoje czasy.
Cechy dramatu romantycznego
Dramat romantyczny powstał jako nowy gatunek w romantyzmie, a inspirowany był dramatem szekspirowskim (ten wyrósł z teatru ludowego Anglii). Dramat romantyczny jest różny od dramatu antycznego i klasycznego.
Cechy:
nieprzestrzeganie klasycznych zasad jedności miejsca, czasu i akcji, swobodne manipulowanie czasem i przestrzenią. Jest to różnica w stosunku do dramatu klasycznego i antycznego. Dramat klasyczny charakteryzuje się trójjednością czasu, miejsca i akcji. W tragedii antycznej czas akcji wynosi dwanaście godzin, w tragedii klasycznej dwadzieścia cztery godziny. W "Kordianie" akcja rozgrywa się w Warszawie, w Karpatach, na wsi, w Europie: Londyn, Rzym, Mount Blanc. Czas akcji w "Kordianie", rok 1799 - północ, młodość Kordiana, podróże po Europie - akcja trwa kilka lat. Wiele epizodów budujących akcję (w tragedii antycznej jeden epizod):
analiza przyczyn upadku powstania listopadowego
przemiany duchowe Kordiana
spisek koronacyjny w celu zamordowania cara
wątek diabelski, w przygotowaniu, obraz czartów tworzących postacie powstania listopadowego
sceny nie związane zależnościami przyczynowo-skutkowymi, ale osobą głównego bohatera. W "Kordianie np. młodość Kordiana, podróż po Europie, wizyta w James Parku w Londynie, audiencja u papieża w Watykanie, przemiana na górze Mount Blanc, spisek koronacyjny, próba zamachu, dom wariatów
niejednorodna struktura, pomieszanie fragmentów epickich i lirycznych. W "Kordianie" elementy liryczne: monolog Kordiana na szczycie góry, elementy epickie: opowiadania Grzegorza. W III części "Dziadów" elementy liryczne: Wielka i Małą Improwizacja, elementy epickie: salon warszawski, opowiadania o męczeństwie młodzieży polskiej, dramat: bal u Senatora. Dramat romantyczny zawiera także inne gatunki np. bajka - "O Janku co psom szył buty", opowiadanie Grzegorza, pieśń np. Kordiana. Niejednolitość stylu (w antyku styl wysoki), w romantyzmie styl prosty np. bajka Grzegorza, groteska np. audiencja u papieża, wysoki np. monologi Kordiana.
główny bohater o charakterze romantycznym: rozterki, wahania, tragizm, walczy o wolność ojczyzny. Polski bohater romantyczny - specyficzny, źródłem dramatów dla niego jest historia współczesna. Jego cechą charakterystyczną jest przemiana, która zazwyczaj zachodzi u niego pod wpływem rozczarowań związanych z nieszczęśliwą miłością. Kordian - młodzieniec o złamanym sercu przez starszą Laurę, która bawiła się jego uczuciem. Szukał w niej drugiej, doskonałej połowy duszy, lecz nie udało się. Kolejne rozczarowanie to do miłość Włoszki Wioletty, która przestaje go kochać gdy traci majątek, następne rozczarowania to audiencja u papieża i przeświadczenie, że światem rządzi pieniądz. Wszystko to prowadzi do przemiany w bojownika o wolność ojczyzny. Podobnie Gustaw z III części "Dziadów", szalony z miłości do Maryli, która go porzuciła dla bogatszego, traci zmysły (w części IV), popełnia samobójstwo lecz żyje. W części III przeistacza się w Konrada - bojownika o wyzwolenie.
współistnienie scen realistycznych i fantastycznych. W III części "Dziadów", fantastyczne: widzenie księdza Piotra dotyczące przyszłości Polski, przeżycia Konrada, realistyczne: martyrologia narodu polskiego, charakterystyka Polaków. W "Kordianie", fantastyczne: powrót na chmurze do Polski, monolog na szczycie Mount Blanc, scena przed sypialnią cara (Strach i Imaginacja), realistyczne: przygotowanie do powstania
konstrukcja akcji w przeciwieństwie do antycznej przyczynowo-skutkowej, nie ma charakteru przyczynowo skutkowego. Na akcję składa się szereg epizodów następujących po sobie, ale nie pozostających w związku przyczynowo-skutkowym. Napięcie w dramacie romantycznym jest charakterystyczne dla każdego aktu. W "Kordianie" w akcie pierwszym napięcie wzrasta do momentu próby samobójstwa
Cechy poetyki romantycznej
Romantyzm wyrósł z opozycji do klasycyzmu, przeciwstawiał się poetyce klasycystycznej, która segregowała gatunki literackie. Romantycy zbuntowali się przeciw wszelkim ograniczeniom formalnym, co przyniosło ogromne zmiany. I tak na przykład romantyczny bohater pochodzący z ludu mówi prostym językiem, podczas gdy w oświeceniu ten sam bohater ludowy występujący w sielankach mówił wyszukanym językiem literackim (dworskim, na przykład u Franciszka Karpinskiego - "Laura i Filon").
Przede wszystkim romantyzm doprowadził do zatarcia granicy między rodzajami i gatunkami literackimi. Możemy wyróżnić synkretyzm rodzajowy i gatunkowy.
"Pan Tadeusz" - epopeja (czyli jeden z gatunków epickich). Jednak odnaleźć tu można inne rodzaje literackie:
lirykę - przepojona nią jest cała akcja fabularna, liryczne są też na przykład inwokacja, epilog i opisy przyrody.
dramat - dramatyczna "Rada" w Dobrzyniu.
"Pan Tadeusz" zawiera też wiele gatunków literackich:
baśń - zakończenie opowiadania o mateczniku z księgi IV.
pogadanka (pouczenie) - Podkomorzego, Sędziego, na przykład o grzeczności.
gawęda - opowieść Wojskiego o pojedynku Domeyki z Doweyką
anegdota - anegdoty petersburskie Telimeny
romans - historia Jacka i Ewy, perypetie Tadeusza, Telimeny i Zosi
opowiadanie - Gerwazego o dziejach Horeszków
powieść romantyczna - dzieje Jacka Soplicy
humoreska - spór o Kusego i Sokoła
poemat opisowy - księga "Zaścianek"
obrazek - posiłki, polowanie, grzybobranie
poemat heroikomiczny - "Zajazd"
Cechy gatunkowe powieści poetyckiej
Powstanie powieści poetyckiej wiąże się z nazwiskami Waltera Scotta i Bayrona, którzy tworzyli epickie poematy wierszowane odmienne od znanych dotychczas gatunków epickich i częstokroć określane, zwłaszcza przez Bayrona, jako powieści (Narzeczona z Abydos, Powieść turecka, Korsarz., Lara). Sama nazwa "powieść poetycka" nie była ówcześnie używana, ani przez twórców, ani przez teoretyków. W Polsce upowszechniła się w drugiej połowie XIX wieku, gdy zaczęto odczuwać potrzebę odróżnienia romantycznej epiki wierszowanej od powieściowej prozy narracyjnej.
Rozwój powieści poetyckiej w Polsce ma określone ramy czasowe. Jest to gatunek związany z wczesną fazą romantyzmu, poprzedzającą powstanie listopadowe. Wszystkie wybitne powieści poetyckie pochodzą z tego okresu: Grażyna - 1823, Maria - 1825, Konrad Wallenrod - 1828, Zamek kaniowski - 1828. Twórczy żywot gatunku trwał jedno dziesięciolecie, wprowadzając do literatury polskiej epikę romantyczną, bohatera bayronicznego i filozofię istnienia opartą na metafizycznej tajemnicy bytu. Powieść poetycka przynależy do epiki romantycznej i stanowi jej wybitne osiągnięcie. Są to w literaturze polskiej utwory wierszowane, pisane 13-zgłoskowcem opartym na wzorze Felińskiego lub 11-zgłoskowcem upowszechnionym przez "Grażynę" Mickiewicza, o narracji utrzymanej w trzeciej osobie, lecz inkrustowanej przytoczeniami i wstawkami lirycznymi, jak pieśni lub ballady (pieśń masek w "Marii", pieśń i ballada Alpuhara w "Konradzie Wallenrodzie"). Tytuły powieści poetyckich odsłaniają istotne założenia gatunku, a zarazem objaśniają sens używanego przez nie określenia "powieść": Grażyna. Powieść litewska, Maria. Powieść ukraińska, Bejram. Powieść turecka, Derar. Powieść wschodnia, Konrad Wallenrod. Powieść historyczna z dziejów litewskich i pruskich. Powieść zatem zgodnie z ówczesnym rozumieniem tego terminu, znaczy tu tyle co opowieść, relacja oparta na źródłach regionalnych lub historycznych. Podtytuły powieści poetyckich ujawniają tak istotne dla romantyzmu założenia estetyczno-ideowe: regionalizm, historyzm oraz autentyzm, opowieść bowiem powołująca się na źródła jest zarazem przeciwieństwem "bajki" i zmyślenia. Wsparta na tych filarach powieść poetycka określała swą odrębność w stosunku do heroicznej epiki klasycystycznej.
Także sposób prowadzenia narracji w powieści poetyckiej wskazuje na jej opozycyjność wobec dawnej epiki i na świadome nowatorstwo. Jest to nie tylko narracja zbudowana kunsztownie, eliminująca lub ograniczająca retoryczność, lecz dbała o wierność związaną ze społeczną kondycją postaci, prawdą psychologiczną, stanami uczuciowymi bohaterów i kolorytem chwili. Stąd np. w "Marii" pojawiło się tak znaczne zróżnicowanie wypowiedzi poszczególnych postaci: u Miecznika - pewna kolokwialność, maksymy starego żołnierza, u Marii - sentymentalna czułość.
Znaczącą nowością w narracji powieści poetyckiej jest tzw. mowa pozornie zależna, będąca wypowiedzią narratora, wszakże zbliżoną do cech wypowiedzi bohatera, jego indywidualnych właściwości i charakterystycznego dla niego punktu widzenia. Dzięki mowie pozornie zależnej narrator traci swoje cechy autorytatywne. Powieść poetycka zaczynała więc już w sferze narracji rozbijać jednolitą wizję świata i człowieka, panującą w epice klasycystycznej oraz konstrukcję wypowiedzi opartą na autorytecie narratora (narracja w trzeciej osobie). Dzięki temu stała się otwarta na alianse z innymi gatunkami, przede wszystkim z liryką i dramatem. Liryzacja wypowiedzi jest widoczna nie tylko w przytoczeniach (wypowiedź Pacholęcia w "Marii" to niemal wyodrębniony liryk), ale również w wypowiedziach utrzymanych w mowie pozornie zależnej, jak rozmyślania bohaterów, opisy krajobrazu podporządkowane tonacji uczuciowej postaci literackich oraz filozoficzno-emocjonalnej aurze całego utworu. Dzięki temu pejzaż w powieści poetyckiej przestaje być zobiektywizowanym opisem, a staje się tzw. pejzażem mentalnym - projekcją stanów duchowych powiązaną z całością sensów w utworze. Ów pejzaż mentalny odgrywa doniosłą rolę zwłaszcza w "Marii" i "Zamku kaniowskim". W "Marii" dominuje pejzaż stepowy pojęty jako synonim pustki, smutku i tęsknoty, a taka jest emocjonalne przestrzeń wyobrażonej w poemacie Ukrainy ("I pusto - smutno - tęskno w bujnej Ukrainie"). W "Zamku kaniowskim" przeważa jesienny pejzaż nocny, widmowy i groźny, zinstrumentowany muzycznie przez wycie wichru, dysharmoniczne dźwięki (skrzypienie szubienicy, jęki puszczyków), stanowiące zapowiedź grozy wydarzeń i współkomponent nastrojowości dobrze współistniejącej ze stanami psychicznymi bohaterów. Dramatyzacja w powieści poetyckiej polega na wprowadzeniu dialogu lub wypowiedzi zbudowanych na podobieństwo dialogu. W przykłady obu zabiegów obfituje "Maria". Dialogiem wprost jest rozmowa Miecznika z kozakiem wojewody: "Czy masz pismo?" - "Jest, Panie…". Natomiast wiele scen, zwłaszcza Miecznika z córką, opartych na przytoczeniu wypowiedzi to również dialog, tyle, że zamaskowany. Powieść poetycka nie tylko wchłaniała właściwości innych gatunków, ale także z dużą swobodą traktowała wewnętrzne rygory kompozycyjne, pozostawiając celowo luki w narracji, niejasności, niedopowiedzenia np. w przebiegu wydarzeń lub w losach bohaterów.
Główni bohaterowie wszystkich naszych powieści poetyckich są ludźmi z krwi i kości, choć zazwyczaj podlegają działaniu sił niewyjaśnionych. Niezwykłość ich losów sprowadza się do zagadkowości, często spiętrzonej (biografia Konrada), ale dającej się racjonalnie rozwikłać. Dominantę ich biografii stanowi bowiem problem moralny, czasem głęboko ukryty dramat sumienia, konflikt wewnętrzny bądź skłócenie ze światem z powodów osobistych (miłość), ideowo-politycznych czy narodowych. Toteż bohater powieści poetyckich jest zawsze osobą cierpiącą, ale często wobec świata agresywną, która chętnie przyjmuje postawę sędziego. Stąd wymierzanie sprawiedliwości, a zwłaszcza zemsta określa czyny bohaterów, współtworzy biografie. Niezależnie od stroju, który noszą - pokutnika, wojownika, orientalnych sukni Turków lub Arabów, mają podobne dusze, konflikty etyczne i losy życiowe określone przez krzywdę, protest, zemstę.
Podobieństwo postaci bohaterów powieści poetyckich tłumaczy się w dużej mierze tym samym europejskim rodowodem literackim, zapoczątkowanym przez Bayrona, zwłaszcza w jego powieściach poetyckich. Dlatego też typ bohatera występującego w polskich powieściach poetyckich nazywany bywa bayronicznym. Niezwykła kariera typu bayronicznego w polskiej powieści poetyckiej - i w ogóle we wczesnym romantyzmie - wynikała z wyjątkowo żywego odczuwania zbieżności polskich losów indywidualnych i zbiorowych z etycznymi konfliktami bohaterów Bayrona. Skrzywdzony i mściciel, cierpiący i syn zemsty to literackie maski, pod którymi można było wyczuć autentyczność problemów, a nawet obsesji etycznych pokoleń porozbiorowych, zwłaszcza pokolenia powstania listopadowego
Rewolucja społeczna w ujęciu Krasińskiego, Żeromskiego i Witkacego
Rewolucja jest gwałtownym i krwawym przewrotem społecznym polegającym na obaleniu jednego ustroju i wprowadzeniu innego.
Stanisław Ignacy Witkiewicz w "Szewcach" przedstawia rewolucję, której dokonują szewcy. Są oni niezadowoleni ze swej ciężkiej pracy i niskich zarobków. Często prowadzą rozmowy na temat stosunków społecznych i zazdroszczą np. prokuratorowi jego spokojnej pracy, dobrych papierosów i wygodnego fotela. Szewcy postanawiają dokonać przewrotu. Rewolucji pragnie również księżna, a celem jej ma być wolność seksualna. Za chęć przeprowadzenia rewolucji zostają oni ukarani przez prokuratora Scurviego. Szewcy zostają skazani na przymusowe bezrobocie, a księżna musi szyć buty. Szewcy nie mogąc przystosować się do nowej sytuacji, czując żądzę pracy znowu buntują się. Po przewrocie szewcy obejmują władzę i upodlają Scurviego. Okazuje się jednak, że to nie oni dokonali przewrotu, że byli marionetkami w rękach Towarzysza X i Abramowskiego. Szewcy powracają do swojego zajęcia.
Rewolucja w ujęciu Witkacego ukazana jest jako bezsens, bałagan i paranoja. Nastąpiła zmiana rządu, ale w życiu szewców, którzy dokonali rewolucji nic się nie zmieniło. Przewrót był niezrozumiałą farsą. Witkacy poruszył również sprawę chłopów, którzy przyszli z petycją do nowej władzy. Szewcy będący wówczas u władzy wyrzucili ich jednak. Tak kończy się sojusz robotniczo-chłopski. Rewolucja ta nie rozwiązuje więc problemów chłopów. Rewolucja u Witkacego jest dziwnym spektaklem, w którym zmienia się władza, ale w żaden sposób nie zmienia się sytuacja ludzi.
"Nie boska komedia" Krasińskiego jest również dramatem ukazującym rewolucję społeczną. W utworze tym występują dwa wrogie obozy: obóz arystokracji z hrabią Henrykiem na czele i obóz ludu, tłumu prowadzonego przez Pankracego. Jest on uosobieniem zimnego rozumu, pozbawionego uczucia. Krasiński staje po stronie hrabiego, broniącego okopów Świętej Trójcy, ostatniego bastionu starego porządku - nie przyznaje mu jednak racji ani zwycięstwa. Stary świat ginie - zwycięża tłum na czele z Pankracym. Jednakże i Pankracy ponosi klęskę. Na widok Chrystusa umiera z okrzykiem 'Zwyciężyłeś Galilejczyku' na ustach. Obóz arystokracji został przez Krasińskiego ukazany w bardzo negatywnym świetle, jedynie hrabia Henryk - poeta i wódz jest bohaterem w całym tego słowa znaczeniu i on jeden ocali honor arystokracji wybierając śmierć niż poddanie się Pankracemu. Obóz rewolucjonistów ukazany jest natomiast jako tłum pełen nienawiści i żądny zemsty wobec panów.
Krasiński ma wrogi charakter do radykalizmu rewolucyjnego. Uważa go za zgubną i niszczycielską siłę. Przedstawia rewolucję powszechną i totalną. Buntowniczy tłum wypowiada posłuszeństwo 'Bogu, królom i panom'. Rewolucja jest zaprzeczeniem wszystkich dawnych wartości, stwarza nawet swoją własną religię, ulubione słowa Pankracego to 'ludzkość' i 'postęp'. Przewrót pokazany przez Krasińkiego jest tragiczny i przerażający. Autor pisze o uciętych głowach, włosach, z których sączy się krew. Lud jest zezwierzęcony, zrywa z wszelkimi tradycjami ludzkości. Tragizm rewolucji polega na jej niszczycielskim charakterze i działaniu. Rewolucja jest 'nie - Boska', a więc ludzka albo szatańska - jest więc złem.
Żeromski pisze "Przedwiośnie" w 1924 roku, kiedy to dostrzega się wzrost rewolucyjnych nastrojów wśród młodego pokolenia. Autor pisze prawdę o odrodzonej Polsce, o poniewierce chłopów, wyzysku robotników, o rozkładzie moralnym i próżniaczym życiu klas posiadających, o sprzecznościach politycznych i ekonomicznych w społeczeństwie. Ukazuje obraz maszerującego na Belweder pochodu robotników. W ten sposób Żeromski chciał ostrzec tych, którzy stali u steru władzy, by wyszli naprzeciw żądaniom ludzi. Mógł też dojrzeć w rewolucji drogę do prawdziwej wolności i sprawiedliwości. Autor zauważył, że klasa robotnicza to siła zdolna obalić stary porządek i stworzyć nowy ład oparty na ludzkich prawach. Jego współczucie jest po stronie robotników. Nie aprobuje on wprawdzie perspektywy rewolucji społecznej, ale również nie przyznaje racji jej przeciwnikom. Pisarz stawia przed czytelnikiem problemy rewolucji, ale nie rozstrzyga ich. Cezary Baryka, bohater książki, będąc w Rosji uważa, że rewolucja jest koniecznością, odwetem za lata cierpień, krzywd i niesprawiedliwości społecznej. Komuniści uważają, że przemoc należy zwalczać przemocą. Gotowi są zabijać dla swych idei. Rewolucja i jej założenia są dla nich jasne i logiczne.
Żeromski uważa, że rewolucja jako sposób rozwiązania problemów społecznych jest pomyłką. Dobre intencje obracają się w swe zaprzeczenie. Rewolucja jest wynikiem nienawiści i chęci zemsty, nie może więc z niej wyrosnąć nic dobrego ani twórczego. Autor skłania się do poparcia założeń ideowych rewolucji, ale występuje stanowczo przeciwko samej formie krwawego przewrotu, który wydaje się autorowi po prostu zmianą jednej tyranii na drugą. Żeromski chciał aby Polska uniknęła rewolucji, a "Przedwiośnie" miało być ostrzeżeniem.
Wszyscy ci trzej pisarze ostrzegają przed rewolucją, boją się jej skutków, ale równocześnie obserwując nastroje coraz większej grupy ludzi widzą konieczność zmian.
Na wybranym przykładzie omów cechy poematu dygresyjnego
Pierwowzór poematu dygresyjnego stworzył Byron w "Don Juanie", ale na powstanie tego gatunku wpłynęła też twórczość Laurence'a Sterne'a autora "Podróży sentymentalnej". Poemat dygresyjny jest ściśle związany z literaturą romantyczną.
Poemat dygresyjny to utwór charakteryzujący się synkretyzmem gatunkowym, czyli łączeniem różnorodnych elementów gatunkowych. Jest to utwór epiko-liryczny o charakterze fabularnym, w którym obok partii opisowych występują różnorodne dygresje rozwijające tok epickiej narracji. Fabuła jest prosta i słabo rozwinięta, opiera się najczęściej na motywie podróży głównego bohatera, a podróż ta obfituje w szereg luźnych, nie związanych ze sobą sytuacji. Najważniejszą rolę pełni narrator, który często zaznacza swą obecność, daje do zrozumienia, że opowiadane przez niego wydarzenia mają charakter fikcyjny, są tylko pretekstem do wypowiadania przez niego różnych refleksji, uwag lirycznych, uogólnień. Narrator nie troszczy się o ciągłość akcji, przerywa opowiadanie w dowolnym momencie dygresjami będącymi lirycznymi wypowiedziami na tematy osobiste, ideologiczne, artystyczne, filozoficzne, moralne.
"Beniowski" - Juliusz Słowacki
Słowacki rozpoczął pisanie poematu w 1840 roku, drukiem ukazał się pod tytułem "Pięć pierwszych pieśni". Pierwiastek epicki stanowi historyczno-obyczajowa fabuła, w której bohaterem jest prosty szlachcic. W pierwszych pieśniach przedstawiona jest misja dyplomatyczna Beniowskiego na Krymie, a w ostatnich prowadzi on tatarskie posiłki na odsiecz Barowi. Bohaterem jest Kazimierz Beniowski, postać historyczna, jaj prototypem jest Maurycy Beniowski żyjący w latach 1746-85 szlachcic węgierski, popularny dzięki swym przygodom opisanym w "Pamiętnikach", gdzie występuje jako magnat litewski, uczestnik Konfederacji Barskiej, zesłaniec na Kamczatkę. Bohater utworu Słowackiego jest natomiast prostym, zubożałym, mało wykształconym szlachcicem.
Dygresje w "Beniowskim"
Polskie koła emigracyjne były na ogół niechętne Słowackiemu ze względu na jego demokratyczne poglądy, krytykę papiestwa i emigracji polskiej, polemiki z Mickiewiczem, a nawet za intelektualizm jego poezji. Stanisław Kopelewski, krytyk emigracyjny wydrwił "Balladynę" twierdząc, że jest to kilkadziesiąt nielogicznych scen pozbawionych poezji i historycznej prawdy. W grudniu 1840 roku u polskiego wydawcy Eustachego Januszewicza odbyła się uczta na cześć Mickiewicza, który objął właśnie katedrę literatur słowiańskich w College de France. Słowacki poproszony o toast na cześć Mickiewicza wygłosił wspaniałą improwizację, składając hołd wielkiemu rywalowi, Mickiewicz też odpowiedział improwizując. Prasa jednak przedstawiła przebieg uczty tendencyjnie, donosząc, że Mickiewicz odmówił Słowackiemu miana poety. Słowacki daremnie oczekiwał na sprostowanie Mickiewicza. To przyspieszyło wydanie "Beniowskiego". W dygresjach atakuje swoich wrogów i krytyków.
Dygresje:
O krytykach. Poeta wymienia takich krytyków jak S. Ropelewski i J. W. Sadowski zarzucając im niezrozumienie jego poezji, aprobowanie w kulturze zjawisk drugorzędnych, popieranie ograniczonych programów ideowych i politycznych.
O własnej twórczości. Oceniając własną twórczość Słowacki nazwał siebie "Synem pieśni", "Synem królewskim". Porównuje swoje zasługi w dziedzinie poezji z zasługami Jana Kochanowskiego i przedstawia swój program poetycki zaczynający się od słów: "Chodzi mi o to, aby język giętki powiedział wszystko, co pomyśli głowa".
O charakterze politycznym. Słowacki atakuje emigrację, a szczególnie polityczne stronnictwa wychodźcze, na przykład czartoszczykom poświęcił następującą uwagę:
"I wy co bez głowy
Upadli z pańskiej jak z niebieskiej sfery
W arystokratów gracie: smętne sowy."
W innym miejscu nazwał ugrupowanie Księcia "bez piekła ogniem", a jego stronników ludźmi chcącymi spać. Demokratom emigracyjnym dostało się pośrednio przez krytyczne uwagi o Mochnackim, który w liście otwartym do emigracji wziął w obronę Czartoryskiego przed atakami skłaniającymi się ku demokracji mas byłych żołnierzy. Najbardziej została zaatakowana emigracja jako całość. Słowacki drwi z wodzów emigracyjnych, ironicznie wyraża się o rzekomym przewodnictwie emigracji nad krajem, kpi z sejmu emigracyjnego jako instytucji martwej. Słowacki sam pragnął stanąć na czele ludu, to jest całego narodu.
Dygresje autobiograficzne. Słowacki rozpamiętuje młodzieńczą miłość do Ludwiki Śniadeckiej. Poeta wyraża jednak nie samą miłość, ale marzenie o niej.
Do Mickiewicza. Należy zwrócić uwagę na dwa zasadnicze kierunki ataku Słowackiego: na zarzuty postawione programowi autora "Dziadów" i potraktowanie siebie jako poety narodowego. Słowacki zarzuca Mickiewiczowi słowiańskofilskie wiązanie przeszłości Słowian z Rosją, usypianie narodu, nawoływanie do pokory, poddania się losowi. Krytykuje całą jego ideologię mesjanizmu, według której naród polski ma specjalną misję do spełnienia. W swym programie poetyckim zaznacza, że prowadzi naród. Nie będzie to przewodnictwo deklarowaniem takich czy innych idei politycznych, ale samą poezją, która zdoła wypowiedzieć wszystkie uczucia i dążenia narodu, poezję żywą, nie wiążącą się z żadną grupą polityczna czy społeczną, z żadnym stronnictwem, poezją całego narodu, a nawet całej ludzkości, ale inną niż w wypowiedziach Mickiewiczowskiego Konrada. Poezja ta porwie naród swym mistrzostwem, możliwością wypowiedzenia wszystkiego "co pomyśli głowa", rozległością tematyczną, przy której nie będzie zabronionych zagadnień i środków poetyckich. Poeta będzie mówił o wszystkich sprawach narodowych i ogólnoludzkich, ogarniając przeszłość, teraźniejszość i przyszłość, ukaże w swej twórczości Boga i człowieka, samego siebie i świat. Słowacki podkreśla, ze rozbieżności pomiędzy nim a Mickiewiczem są natury ideologicznej, a nie osobistej, gdyż Słowacki potrafi się zdobyć na obiektywny sąd o jego poezji.
"Bądź zdrów! - A tak żegnają się nie wrogi
Lecz dwa na słońcach swych przeciwnych - Bogi"
Interpretacja słów Wysockiego"Nasz naród jak lawa..."
Słowa Wysockiego, scena siódma:
"...;Nasz naród jak lawa
Z wierzchu zimna i twarda, sucha i plugawa
Lecz wewnętrznego ognia sto lat nie wyziębi
Plwajmy na tę skorupę i zstąpmy do głębi..."
Lawa symbolizuje zniewolone społeczeństwo polskie. Na zewnątrz jest zimną, zastygłą skorupą - są to ludzie w społeczeństwie polskim, którzy postępują zgodnie z oczekiwaniami zaborcy, lecz nie mają oni nic wspólnego z autentycznym życiem narodu, które musi rozwijać się w utajeniu ze względu na politykę zaborcy. I właśnie to utajone życie jest nazwane przez Wysockiego "gorącą lawą".
Dramat III część "Dziadów" ma charakter (wymiar):
irracjonalny - to np. Widzenie księdza Piotra
realistyczny (Mickiewicz dokonał charakterystyki poszczególnych grup społecznych):
patriotów
kosmopolitów ( pojednanych z władzą cara, a nawet zaprzedanych mu)
Uczynił to w scenach:
scenie pierwszej - więziennej
scenie siódmej - salon warszawski
scenie ósmej - pan Senator i bal u Senatora
Pod pojęciem "gorąca lawa" należy rozumieć polskich demokratów, młodzież wileńską, która wyrastała w atmosferze filomackiej solidarności, koleżeństwa i przyjaźni. To oni właśnie są środkiem lawy, której i "sto lat nie wyziębi". Młodzież wileńska przedstawiona jest w scenie więziennej. Jest więziona za swoje przekonania i uczucia patriotyczne, władza carska nie oszczędza nawet dziesięcioletnich dzieci (chłopiec widziany przez Jana Sobolewskiego, który nie mógł unieść kajdan, czy młody uczeń gimnazjum Rollison uwięziony i doprowadzony do samobójstwa). Mimo tych wszystkich poniżeń i krzywd solidarność więźniów trwa nadal np. Tomasz Zan chce wziąć całą winę na siebie, a Frejend dałby się powiesić gdyby to pomogło przyjacielowi. Adam Mickiewicz ukazuje męczeństwo młodzieży polskiej, skazywanej na katorgę mimo młodego wieku: Jan Sobolewski;
"...Panie! Ty co sądami Piłata
Przelałeś krew niewinną dla zbawienia świata
Przyjm tę spod sądów cara ofiarę dziecinną
Nie tak świętą, nie wielką, lecz równie niewinną..."
Więzienie Tomasza Zana - morzenie głodem, podawanie niestrawnego jedzenia.
Mickiewicz nadaje sens cierpieniu polskiej młodzieży: Żegota opowiada mit o ziarnie. Ziarno symbolizuje młodzież wileńską, a diabeł przeszkadzający Adamowi - cara. Sens tego mitu jest taki, że cierpienie młodzieży zaowocuje, nie ulegną oni presji zaborcy, mimo, iż jest on bardzo okrutny. Żegota:
"O wy co tylko na świat idziecie z północą
Chytrość rozumem, a złość nazywacie mocą
Kto z was wiarę i wolność, znajdzie i zagrzebie,
Myśli Boga oszukać - oszuka sam siebie..."
Adam Mickiewicz podkreśla też niewinność młodzieży - dziecięcy wiek, odwołania do symboliki biblijnej - niewinna ofiara dzieciątek wymordowanych na rozkaz Heroda. Ks. Piotr - widzenie: "…Tyran wstał - Herod! Panie, cała Polska młoda\ Wydana w ręce Heroda…". Jan Sobolewski: "…Tryumf cara północy…" Więźniowie śpiewają pieśń świadczącą o determinacji i rozpaczy. Najbardziej dramatyczna, przepełniona żądzą zemsty jest pieśń Konrada (Mała Improwizacja) - po każdej zwrotce powtarza złowrogi refren:
"...Tak: zemsta, zemsta na wroga
Z Bogiem i choćby mimo Boga..."
W Wielkiej Improwizacji żądając od Boga rządu dusz naraża się na wieczne potępienie. Nie zważa na to - jest symbolem dobrowolnego i całkowitego poświęcenia dla wyzwolenia ojczyzny.
Gorąca lawa to także demokraci z Salonu warszawskiego - ludzie stojący przy drzwiach - a wśród nich:
A*** G*** (Adam Górowski - uczestnik powstania listopadowego)
N*** (Ludwik Nabielak - uczestnik napadu na Belweder)
Piotr Wysocki
Zastygła skorupa: są to ludzie przedstawieni w Salonie warszawskim;
wysocy urzędnicy < LI>wielcy literaci
damy z towarzystwa
generałowie, oficerowie
Wszystko to są postacie anonimowe - pokazują pewne zjawisko w społeczeństwie. Rozmawiają o balach, zabawach, nawet lubią Nowosilcowa, ponieważ jest ich organizatorem. Na opowiadanie Adolfa o męczeństwie Cichowskiego Hrabia reaguje:
"Niech to stary Niemcewicz w pamiętniki wsadzi -
On tam, słyszałem, różne szpargały gromadzi..."
Do zastygłej skorupy zaliczają się także jawni zdrajcy ojczyzny, carscy służalcy - ludzie z otoczenia Nowosilcowa:
Pelikan - pierwowzór - doktor Wacław Pelikan
Doktor - pierwowzór - doktor August Becu
Rywalizują między sobą o względy Nowosilcowa, do tego stopnia, że obmyślają metodę zgładzenia młodego Rollisona, są okrutni, podli.
Romantyczna biografia Kordiana
Kordian urodził się w pierwszym dziesięcioleciu XIX w. w rodzinie hrabiowskiej. W pierwszej scenie dramatu ma piętnaście lat, w scenie końcowej około dwudziestu, lub niewiele więcej. Poznajemy go w momencie młodzieńczej obserwacji i kontemplacji świata, w momencie poszukiwania sensu życia. Kordian jest niespokojnym, młodym poetą, którego wybujała wyobraźnia i romantyczne marzenia zmuszają do nieustannego poszukiwania jakiegoś wykraczającego poza codzienność ideału. To nieustanne pragnienie koliduje jednak z realnymi możliwościami piętnastolatka, nie jest on bowiem zdolny zrealizować tego, o czym marzy, dlatego też nie potrafi ani sam odnaleźć żadnej "wielkiej myśli", ani nie może poświęcić się ideałom podsuwanym przez starego sługę: przykład sprytnego życiowo Janka, "co psom szył buty", jest dla niego niegodny podjęcia ze względu na wątpliwą wartość moralną. Kariera Janka miała być dla Kordiana raczej ostrzeżeniem, natomiast ideały żołnierskiej sławy, bohaterstwa, poświęcenia wzbudzane opowiadaniami Grzegorza o czynach żołnierza polskiego, jakkolwiek poruszyły chłopięcą wyobraźnię bohatera, musiały jednak na razie pozostać w sferze nie zrealizowanych marzeń ze względu braku niepodległej państwowości i poczucia bezsilności i osamotnienia bohatera. To samo dzieje się z jego marzeniami o wielkiej miłości i z jego romantyczną wiarą w przeznaczenie dwojga dusz. Piętnastoletni Kordian kocha się w starszej od siebie Laurze, jednakże Laura traktuje go jak brata. Ten zaś, czując upokarzający brak wzajemności, przeżywa dramat niemożliwości zrealizowania swych marzeń, traci wiarę w siebie i sens swojego istnienia. Obserwujemy zatem nieustanny konflikt między wyobraźnią bohatera a światem zewnętrznym, między marzeniami a realnymi możliwościami ich realizacji. Kordian szuka wyzwolenia od trapiących go niepokojów, od poczucia nieprzydatności i społecznego wyobcowania, ucieczki przez śmierć. Tak kończy się I etap biografii Kordiana, etap poszukiwania sensu życia. Kordian zaprezentował się w nim jako niedojrzały, osamotniony, nie mogący odnaleźć celu życia i swego miejsca w społeczeństwie chłopiec, który próbuje potwierdzić i zamanifestować własną osobowość. Jest jednocześnie całkowicie niezdolny do sprecyzowania sobie jakiegoś wyraźnego celu jak i jego realizacji. Przeżywa w związku z tym nieustanny pełny napięcia konflikt wynikający z konfrontacji świata wyobraźni z realną rzeczywistością.
Konfrontacja młodzieńczych marzeń i poetyckich mitów z XIX-wieczną rzeczywistością tym razem zachodnioeuropejską staje się następnym rozdziałem biografii Kordiana przedstawionym w II akcie dramatu. Akcja toczy się kilka lat po nieudanym samobójstwie, Kordian ma około dwudziestu lat, wędruje poprzez Wielką Brytanię, Włochy, Szwajcarię. W Wielkiej Brytanii uświadamia sobie ostatecznie, że między światem wyobraźni i marzeń a realną rzeczywistością istnieje wielka rozbieżność. W życiu liczy się tylko rzeczywistość. Jest pozbawiona wszelkich ideałów i wartości. Jej siłą napędową jest pieniądz, który stanowi jedyną drogę ku sławie, uzyskaniu pozycji społecznej, zaszczytów, urzędów. Kolejna konfrontacja dokonała się we Włoszech. Tutaj z kolei złudnym mitem okazały się marzenia o szlachetnej, czystej, bezinteresownej miłości. Wraz z finansowym bankructwem bohatera wygasają "gorące uczucia" jego włoskiej kochanki. Złudzeniem okazuje się także wiara w autorytet moralny Papieża, u którego Kordian zjawia się jako przedstawiciel uciśnionej Polski. Zamiast spodziewanego błogosławieństwa dla poległych i wsparcia dla zwyciężonych, papież potępia wolnościowe dążenia narodu polskiego i zawiera przymierze z carem. Kordian znów przegrywa jako niepoprawny, żyjący w świeci młodzieńczych ideałów i mitów romantycznych poeta. Gorycz jego istnienia, dawniej prowadząca go do przekonania o beznadziejności istnienia, staje się przyczyną przemiany ze skłóconego z rzeczywistością marzyciela w rewolucyjnego działacza. Moment decydujący dla wyboru przez Kordiana nowej drogi przedstawia symboliczna scena na górze Mont Blanc. Stojącemu jak "posąg człowieka na posągu świata" bohaterowi zaświtała wielka buntownicza i radykalna myśl burzenia już nie starych porządków i obyczajów (jak w akcie I), ale poderwania ludów Europy do walki z monarchistyczną tyranią. Wzorem będzie dla niego bohater wolnościowych walk w Szwajcarii - Winkelried. Kordian, stojąc na Mont Blanc, czuje się "najwyższą myślą wcieloną", duchowo wznosi się ponad "plemię człowieka". Jego wyjątkowość podkreślona jest umieszczeniem go na szczycie. Bohater przebył tutaj zasadniczy etap w swoim rozwoju. Z pełnego niepokojów człowieka przeradza się w nowego Winkelrieda. Odnalazł sens życia w walce o narodową niepodległość. W chwili, gdy decyduje się podjąć walkę, zostaje przeniesiony na chmurze ze szczytu Mont Blanc na ziemię polską.
W rok po europejskich wędrówkach Kordian podejmuje próbę zrealizowania swych ideałów w Warszawie. W akcie III, akcie działań i klęski, wystąpi jako inicjator i organizator patriotyczno-republikańskiego spisku mającego na celu zamordowanie cara. Pojawia się w podziemiach katedry św. Jana jako podchorąży na spotkaniu ze spiskowcami, usiłuje nakłonić ich do zabicia cara. Większość jednak nie zgadza się z nim, obawia się walki lub pragnie walki otwartej, nie skrytobójczej np. prezes, ksiądz. Mimo, iż Kordian jest poetą, nie potrafi wzbudzić w obecnych woli walki. Postanawia zatem zamierzenia spisku zrealizować samotnie, by w myśl romantycznej etyki czynem potwierdzić słuszność swych poetyckich zamierzeń. Ale wykonanie powziętego zamiaru okazało się przerastać jego młodzieńczy zapał i wzniosłe poetyckie deklaracje. Kordian wierzy w skuteczność indywidualnej ofiary, wierzy, że jakaś jednostka może dokonać przemiany świata, nie rozumie natomiast rewolucji siły i roli mas ludowych. Niedojrzałość polityczna bohatera jest okazana w sposób symboliczny w scenie przed sypialnią cara, gdy Kordian ponosi klęskę, padając pod ciężarem fantastycznych wizji nasuwanych mu poprzez strach i imaginację. Przeżywa rozdarcie ponieważ morderstwo pomimo, że popełnione dla dobra narodu jest zbrodnią. Słabością Kordiana było więc między innymi to, że nie potrafił przezwyciężyć w sobie cech szlacheckiej ugodowości. Uświadomienie własnych błędów przeżywa bohater dopiero po klęsce. W sposób symboliczny poeta ukazuje jego wewnętrzne rozterki w rozmowie z doktorem - Mefistofelesem, który rozwiewa błędne pojęcia Kordiana, wytykając mu fałsz wiary w siłę rewolucyjną, poświęcenia się jednostkowego, w rolę wielkiego człowieka działającego w oderwaniu od mas ludowych. Idea Winkelriedyzmu okazała się zatem jedynie śmiesznym, młodzieńczym urojeniem, podobnym do pomysłów wariatów, w których postaciach ujrzał swą własną karykaturę. Uświadomienie sobie tego stało się dla bohatera największą klęską. Kordian przegrywający w akcie III jest innym człowiekiem aniżeli ten, którego poznaliśmy w akcie I. Dokonała się w nim wielka przemiana poprzez pełną psychicznej prawdy walkę z własną niemocą i marzeniami. Bohater ewaluował od młodzieńczego poszukiwania idei do sformułowania określonego programu, a następnie do uświadomienia sobie jego nieskuteczności.
Literatura polska niemal od początku romantyzmu tworzyła oryginalną formułę bohatera, łączącą różnorodne tendencje zachodnioeuropejskie z elementami gdzie indziej nie spotykanym. Elementem typowo polskim w kreacji bohatera romantycznego stała się konieczność upolitycznienia koncepcji osobowości, stąd też cechą bohaterów epoki jest wewnętrzna przemiana, która miała prowadzić do działalności narodowej, ale z zachowaniem niepospolitych cech romantycznej osobowości takich jak: uczuciowość, nieszczęśliwa miłość, buntownicza postawa wobec świata, indywidualizm, osamotnienie. Stąd też Kordian, skażony "chorobą wieku", odnajduje sens w poświęceniu się za ojczyznę.
Poza patriotyzmem wyznacznikiem bohatera romantycznego w literaturze polskiej był fakt bycia poetą. Stawał się on wieszczem odkrywającym sens przyszłych losów narodów i staczał o nie walkę. Marzący o wyzwoleniu narodu poeta-Kordian okazał się absolutnie do tego niezdolny. Jego program polityczny okazał się poetyckim marzeniem, poetycka wyobraźnia i romantyczna samotność osłabiły wolę działania bohatera w szczytowym momencie. Poezja romantyczna staje się dla niego tylko źródłem wewnętrznych konfliktów i życiowych klęsk. Kordian jako typ poety romantycznego, pragnącego uszczęśliwić naród wolnością, musiał przegrać.
Wielcy ludzie w poezji Norwida
Cyprian Kamil Norwid urodził się w 1821 roku. Znaczna część jego twórczego życia przypadła na okres, gdy tworzyli już pisarze pozytywiści. Historycy literatury zaliczają go jednak do romantyków. Jest on poetą w pełni oryginalnym, nie dającym się jednoznacznie sklasyfikować. Charakterystyczną cechą poezji Norwida jest pewna wieloznaczność, zamierzone przemilczanie, doszukiwanie się w wydarzeniach codziennych pewnych historycznych prawidłowości. Takie właśnie są wiersze Norwida, które traktują o "wielkich ludziach". Charakterystyczne, jest także to, że opowiada o nich w momencie ich śmierci lub po śmierci. Śmierć uwydatnia dopiero ich wielkość. Poeta uważa, że moment śmierci człowieka pozwala na przekazanie jego dorobku ludzkości.
Wiersz "Bema pamięci żałobny rapsod" poświęcony jest pamięci gen. Józefa Bema, bohatera powstania listopadowego. Norwid nie opisuje prawdziwego pogrzebu Bema, ale przedstawia poetycką wizję pogrzebu, stworzoną na kształt pogrzebów dawnych wodzów germańskich lub słowiańskich. Żałobny orszak idzie bardzo długo niosąc rekwizyty, w końcu dochodzi do grobu, w który nie składa ciała bohatera. Jest to symbol przetrwania ideałów Bema - walki o niepodległość. Owa idea pozostaje nieśmiertelna dopóki "Serca zemdlałe ocucą - pleśń z oczu zgarną narody...". Następuje cudowne zwycięstwo ducha Bema nad pogrążonym światem, oddane w aluzji do biblijnej opowieści o zdobyciu Jerycha.
W 1869 roku głośna stała się sprawa egzekucji Johna Browne'a, amerykańskiego farmera, bojownika w walce o wyzwolenie Murzynów. Rząd Stanów Zjednoczonych skazał go na śmierć. Wyrazem protestu Norwida stały się wiersze "Do obywatela Johna Browne'a" oraz "John Brown". Wiersz "Do obywatela Johna Browne'a" ma charakter listu. Posłańcem jest mewa. Norwid pisząc wiersz nie wie czy dotrze on do adresata przed śmiercią. Pojawia się motyw powątpiewania czy zastanie Stany Zjednoczone jako państwo wolnych ludzi, bo śmierć Browne'a jest zaprzeczeniem wolności. Stany Zjednoczone, o które walczył Kościuszko, ojczyzna Waszyngtona splamiła się taką egzekucją. Pojawia się motyw przyszłości, w której "syn kata" - następne pokolenie również nie będzie pokoleniem ludzi dobrych, prawych i uczciwych. Zapowiedź prześladowań Murzynów. "Noc idzie - czarna noc z twarzą Murzyna". W ostatnich słowach utworu:
"Bo pieśń nim dojrzy, człowiek nieraz skona
A niźli skona pieśń, naród pierw wstanie"
Dźwięczy nuta nadziei, że poezja może przetrwać historię i budzić do walki narody. Ale zanim wielka idea Browna zostanie przez innych pojęta, wielu jej obrońców zginie.
Chopinowi Norwid poświęca utwór "Fortepian Chopina", który powstał w 1863 roku, a jego geneza łączy się z zamachem na rosyjskiego gen. Berga. W odwecie żołnierze rosyjscy zdemolowali Pałac Zamoyskich, z którego zrzucono bombę. Przy okazji oknem wylądował fortepian Chopina. Wiersz nie ogranicza się jedynie do tego epizodu. Poeta wypowiedział także swoje zdanie. Utrwala on znaczenie kompozytora dla kultury świata, jego wielkości. Muzyka Chopina jest przedstawiona przez Norwida jako ziemskie dopełnienie piękna dojrzałego. Ma on siłę podnoszenia rzeczywistości do ideału, nieosiągalnego dla ludzi. Istotą sztuki Chopina jest to, że wywodzi się ona z ludowości, sztuka to "doskonałe wypełnienie" - nieosiągalny absolut. Ideału tego nie można osiągnąć ale można doń dążyć. Muzyka czyni z ludzi istoty doskonałe. Miarą tej doskonałości jest porównanie do hostii. W wierszu zarysowuje się konflikt między pięknem doskonałym - norwidowskim dobrem, a żołnierzami ciskającymi fortepian na bruk reprezentującymi zło. Dochodzi do głosu teoria mówiąca, że zniszczenie materiału nie jest równoznaczne z zagładą wartości. Jest też tam triumf:
"Ciesz się, późny wnuku!...
Jękły - głuche kamienie:
Ideał - sięgnął bruku "
W związku ze śmiercią Mickiewicza w Stambule w 1856 roku powstał wiersz "Cóż ty Atenom zrobił Sokratesie?". Fakt sprowadzeni zwłok poety do Paryża stał się przyczyną sporów emigracji i wzbudził refleksje Norwida - wielcy ludzie nie znajdują szczęścia za życia, a nawet po śmierci nie uzyskują należnej im czci. Wspomina Norwid Sokratesa, któremu po śmierci Ateńczycy postawili statuę ze złota, wspomina Dantego, któremu poświęcono dwa groby. Podobne były losy Kolumba, Kościuszki, Napoleona. Nuta goryczy wysnuta jest z osobistych doświadczeń Norwida. Zawsze żył w cieniu wielkich ludzi, nie doceniony, samotny, a zmarł w przytułku dla bezdomnych.
Być może Norwid w każdym przedstawionym tutaj wierszu pragnął pokazać, jak wielką cenę musi zapłacić każda indywidualność za swoją odmienność, oryginalność. Ale jednocześnie bohaterowie Norwida - postacie przecież prawdziwe, kiedyś istniejące, niosą przyszłym pokoleniom przesłanie, które istnieć będzie tak długo jak pamięć o nich - przesłanie etyczne, moralne, estetyczne.
Wymień gatunki literackie romantyzmu, wymień cechy jednego z nich
Gatunki literackie romantyzmu to:
dramat romantyczny
poemat dygresyjny
powieść poetycka
epopeja
oda
ballada
Ballada
Nazwa pochodzi od słowa ballare (wł.) - tańczyć. Ballada pierwotnie oznaczała prowansalską ludową liryczną pieśń taneczną, wykonywaną zazwyczaj chóralnie.
Według J.Kleinera ballada to: "krótki wierszowany utwór epicki na temat niezwykłego zdarzenia, o zabarwieniu lirycznym i o tendencji do dramatycznego, dialogowego ujęcia". Ballada charakteryzuje się synkretyzmem rodzajowym, czyli łączeniem elementów epickich, lirycznych i dramatycznych (na podstawie "Ballad i romansów" Adama Mickiewicza).
Fabuła ballad osnuta jest zazwyczaj na wydarzeniach niezwykłych, sensacyjnych, wprowadzających wątki groźnych ingerencji sił irracjonalnych, nadzmysłowych w los człowieka.
Akcja skupiona jest głównie na zdarzeniu kulminacyjnym, a zdarzenia uprzednie zostają potraktowane skrótowo. Akcja ballad zbudowana jest na wzór starożytnych wielkich tragedii, w których bohater pragnąc stoczyć beznadziejną walkę z ciążącym nad nim losem, sam bezwiednie ściąga na siebie zgubę.
Narrator wydaje się być pozornie nie zorientowany w wydarzeniach, mówi: "ktoś", "coś", przyznaje się do nie wiedzy: "(kto jest dziewczyna, ja nie wiem)". Nie zna on wydarzeń poprzedzających, obserwuje też ograniczony odcinek przestrzeni, reszta jest dla niego niewidoczna. Pełni też rolę "detektywa" tzn. na podstawie obserwowanych zjawisk wnioskuje o ich sensie.
W balladach zaznaczone są dwa równoległe plany: "sceniczny" i "zakulisowy", powoduje to grę zaskoczeń i niespodzianek.
Postacie ballad występują w świecie znanym sobie. W nim spotykają ich niespodzianki. Znany i ustabilizowany świat okazuję się więc niepewny i nie do końca zgłębiony. Ważną rolę w balladach pełni natura w znaczeniu przyrody. Tajemnicze jezioro, na dnie którego znajdują się ruiny zatopionego miasta, groźne kwiaty rosnące na brzegu jeziora, ponury las, złowróżbne krakanie wron i hukanie puchaczy, wszystko to na tle ciemnej wietrznej nocy - oto ważniejsze motywy przyrody, jak widzimy budzącej grozę, zharmonizowanej z niesamowitymi wydarzeniami, które składają się na treść ballad. Świat w balladach to niepojęty dla zwykłego śmiertelnika układ sił, rządzących życiem na ziemi i biegiem historii, a także losami każdej jednostki. Człowiek może tylko biernie poddawać się skutkom działania sił natury, nie mając żadnego na nie wpływu. Natura panuje za pośrednictwem tajemniczych duchów, rusałek, reprezentujących moce nadziemskie itp. Natura jest więc ściśle zespolona z losami bohaterów, stanowi tło dla ich losów.
Jedną z wielkich prawd ludowych ukazanych w balladach, jest przekonanie o nieuniknionej karze za popełnione winy: "Nie masz zbrodni bez kary". Bezlitosne siły natury święcą tu tryumf, a człowiek nie jest zdolny nie tylko przeciwstawić się ich wyrokom, ale nawet zrozumieć ich sensu. Natura nie odkrywa przed zwykłymi ludźmi swych tajemnic! Można je tylko ułamkowo dostrzec w powieściach ludowych, czasem w zjawiskach przyrodniczych, np. we wzburzonych toniach "Świtezi", ale i te ułamkowe tajemnice odkrywa jedynie ktoś, kto reprezentuje owe siły natury, np. dziewczyna zatopionego miasta w "Świtezi".
Najbardziej charakterystyczną z zarazem niezwykle nowatorską cechą ballad jest ich ludowość:
wprowadzono nowy typ bohatera, pochodzącego z ludu, np. Karusia
ocena ludzkich problemów i konfliktów zostaje ukazana z "ludowego punktu widzenia"
poglądy ludu na temat dobra i zła - nie ma zbrodni bez kary
ukazanie bogatego świata duchów, zjaw, rusałek, czarownic, niezwykle fantastyczny, a znany z legend i wierzeń ludowych. Według mniemań ludowych straszy zwykle w określonych miejscach, są nimi: cmentarze, ruiny, mosty, pustkowia, pewien odcinek drogi, aleja parkowa, rozdroże, którędy nocą nie sposób przejechać bez narażenia życia. Dopiero odmówiona modlitwa poskramia złośliwość duchów. Lud wierzy, że fantastyczne mieszkanki rzek, stawów, jezior, których głosy słychać nieraz nad wodą w noc księżycową, mają człowiecze pochodzenie. Powszechne było także przekonanie, że upiór, martwe ciało ożywione mocą diabelską, wychodzi w nocy z grobu, najczęściej w czasie nowiu księżyca, biegnie tam, gdzie za życia miał przyjaciela lub krewnego, wolno mu pozostawać na świecie do piania koguta. Upiory nawiedzają swe żony, w razie powtórnego zamążpójścia starają się je ukarać.
Ważnym składnikiem ballad jest także przedstawiona historia. Nie chodzi jednak o historyczne udokumentowane fakty, lecz o dotarcie do "prawdy żywej" ukrytejw ludowych podaniach - "legenda ludowa, pieśń gminna to żywy tekst historii, to klucz otwierający tajemnicze szyfry dziejów" (Alina Witkowska). Ballady odsłaniały ukryte życie historii, bliskie naturze, związane z regionem. W balladach obecny jest duch historii, który ma moc uobecniania przeszłości, dokonywania gwałtownych zbliżeń między tym co dawne i współczesne. A historię uosabiać może dosłownie wszystko - roślina, drzewo, pejzaż, skała. Cała bowiem ziemia jest zapisana znakami historii.
Typowe gatunki literackie pozytywizmu
Nowela:
Ukształtowała się we Włoszech w okresie renesansu - G. Boccacio "Dekameron". Nowela - zwięzły prozatorski gatunek literacki o wyraziście zarysowanej akcji i jednowątkowej fabule. Jest ściśle podporządkowana rygorom kompozycyjnym nakazującym dramatyczne spiętrzenie konfliktowo przedstawionych sił. Nowele są krótkie, pozbawione komentarzy, refleksji autorskich, wielkiej ilości bohaterów czy panoramicznego ujęcia świata. Na pierwszy plan wysuwa się akcja, punkt kulminacyjny, pointa często także ośrodek kompozycyjny. Ośrodek kompozycyjny czyli centralny motyw, pojawia się w każdej fazie noweli i odgrywa dominującą rolę w rozwiązywaniu problemu (teoria sokoła utworzona od tytułu słynnej noweli Boccacia pt. "Sokół" - najbardziej rygorystyczna zasada określająca budowę klasycznej noweli). Nowela podporządkowana była kreowaniu określonych tendencji.
Tematy noweli:
dziecko
Nowela miała być wzruszająca więc należało wybrać taki motyw by oddziaływał na czytelnika. Motyw dziecka, biednego, zaniedbanego, opuszczonego, osieroconego robił silne wrażenie na czytelnikach np. "Dobra pani" - dziecko jako obiekt filantropijnych zabiegów pani Eweliny jest w gruncie rzeczy zabawką. Wpuszczone na salony, a potem stamtąd wypędzone, ma o wiele mniejsze szanse na przystosowanie się do życia niż dzieci biedoty miejskiej nie znające nawet cukierków.
"Janko Muzykant" i "Antek" - problem utalentowanych dzieci wiejskich pozbawionych możliwości rozwinięcia swoich możliwości ze względu na brak odpowiedniego systemu szkolnictwa. Dziecko nie może się samorealizować, gdyż dorośli nie dostrzegają jego potrzeb.
szkoła
"Antek" - przedstawiona jest właściwie parodia edukacji. Stykając się z taką szkołą i nauczycielem chłop musiał dojść do wniosku, że "szkoła nie dla biedaków".
"A.B.C" - zawiera wyraźny nakaz pracy u podstaw, konieczność oświecenia warstw najniższych. Pani Joanna Lipska, nauczycielka prowadząca "kaganek oświaty" nielegalnie zajmuje się szkołą dla biedoty, co kończy się interwencją władz.
miasto
"Mendel gdański" - opisuje stosunki panujące w mieście, środowisko rzemieślników warszawskich, a także agresywny tłum występujący z hasłami antysemickimi.
wieś
"Antek" - ukazana ciemnota wsi, gdzie nauczyciel nie jest "czcicielem światła", a do chorego wzywa się znachorkę (leczenie siostry Antka, Rozalki poprzez włożenie do pieca na trzy zdrowaśki - dziewczyna zmarła).
Żyd
"Mendel gdański" - prześladowania mniejszości żydowskiej. Stary Żyd czuł się zasymilowany, kochał to miasto. Po rozruchach antysemickich uświadamia sobie, że to była iluzja.
emigrant
"Latarnik" - emigrant o niezwykłej biografii, dawny uczestnik powstania listopadowego, padł ofiarą literatury ("Pan Tadeusz")
Obrazek:
W literaturze XIX wieku, w dobie pozytywizmu krótkie opowiadanie prozą lub wierszem mające charakter scenki rodzajowej, często udramatyzowanej, portretu psychologicznego lub plastycznego opisu sytuacji. Wcześniej pisał je Syrokomla - w dobie między powstaniami. Obrazki charakteryzowała prostota budowy i słownictwa, duża kondensacji zawartości treściowej i lapidarna puenta.
Obrazki Marii Konopnickiej przedstawiały najczęściej los skrzywdzonych dzieci z nizin społecznych. Docierają one do wrażliwości odbiorców, budzą współczucie, oskarżają winnych zła, które się dzieje. Przykładem może być "Jaś nie doczekał" czy "W piwnicznej izbie" - przedstawiają nędzę robotniczych dzieci, dla których nieosiągalnymi marzeniami jest świat pełen słońca, kwiatów i zieleni i które pokonane nędzą i chorobami umierają nie zaznawszy prawdziwego dzieciństwa.
Opowiadanie:
Podobnie jak nowela ten niewielki utwór narracyjny prozą miał prostą najczęściej jednowątkową fabułę. Różnił się jednak od noweli brakiem ścisłych reguł kompozycyjnych, możliwością wystąpienia samoistnych epizodów i dygresji, rozbudowaniem partii opisowych i refleksyjnych, wreszcie skojarzeniowym tokiem narracji. Znamienne dla opowiadania było eksponowanie narratora, którego punkt widzenia decydował o sposobie argumentacji i zakresie przedstawianych treści. Podobnie jak nowele opowiadania pozytywistyczne, były podporządkowane kreowaniu określonych tendencji. Np. Maria Konopnicka "Nasza szkapa".
Powieść:
Mimo popularności opowiadań i nowel, podstawowym gatunkiem literatury pozytywistycznej była powieść, która od XIX wieku zdominowała literaturę. Ten rozbudowany gatunek epicki obejmujący utwory o znacznej objętości i swobodnej kompozycji, pozwalający na łączenie wielu wątków w rozbudowanej fabule, a także powoływanie dużej liczby bohaterów w dowolnej formule świata przedstawionego, umożliwiał najpełniejsze przekazywanie wiedzy i najsugestywniej na przekonanie o słuszności własnych racji. We wczesnej fazie pozytywizmu dominowała schematyczna powieść tendencyjna podporządkowana propagowaniu haseł "pracy organicznej" i "pracy u podstaw". Tendencja - to pewna idea , myśl, dążenie przekazywanie charakteryzujące się nakierunkowaniem na cel, bez obiektywnego ustosunkowania się do istniejących warunków. Powieść tendencyjna zmierzała do jednoznacznego wykorzystania wszystkich środków ekspresji dla wykazania słuszności propagowanej tezy. Rezygnowano więc z pogłębionych portretów psychologicznych bohaterów na rzecz idealizowania postaci pozytywnych skontrastowanych z negatywnymi pod każdym względem przeciwnikami ich poglądów. Bohaterowie powieści tendencyjnych byli nieskomplikowani sprowadzani do właściwie jednej cechy tzw. "papierowi bohaterowie". Autor powieści tendencyjnej zakładał wstępnie potrzebę przekonania odbiorców o słuszności jakiejś sprawy (np. O konieczności kształcenia dzieci wiejskich, potrzebie przełamywania barier społecznych, dążenia do solidaryzmu narodowego), a potem tworzył sytuację fabularną, która tę słuszność bez wątpliwości uzasadniała. Np. "Meir Ezofowicz" - Orzeszkowa - Żyd, do którego autorka wyraża pozytywny i życzliwy stosunek. Meir ponosi klęskę, zostaje wyklęty i wygnany, lecz odnosi moralne zwycięstwo. Autorka wyraża tu program pozytywistów w kwestii żydowskiej, jeśli chodzi o integrację ze społeczeństwem polskim.
Tendencyjny charakter sprowadzający funkcję literatury do realizacji celów propagandowych, obniżał jednak wartość artystyczną utworów. Dlatego też powieść tendencyjna dosyć szybko przekształciła się w powieść realistyczną, która pogłębione portrety psychologiczne bohaterów nakładała na krystaliczną analizę zjawisk społecznych. Miało to na celu uświadomienie najważniejszych problemów społecznych i narodowych z jednoczesnym zachowaniem realiów. Np. "Lalka" - B. Prus, "Emancypantki" - B. Prus, "Nad Niemnem" - E. Orzeszkowa.
Obok powieści realistycznej, która dominowała w twórczości epoki i najsilniej wpłynęła na rozwój prozy polskiej, pozytywizm ukształtował także formułę powieści historycznej służącej bądź analizowaniu zjawisk współczesnych (np. "Faraon" - B. Prus) lub tworzącej w schemacie sensacyjno-przygodowym idealizowany obraz przeszłości narodowej - H. Sienkiewicz - ku pokrzepieniu serc.
Uzupełnieniem pozytywistycznych odmian powieści była powieść naturalistyczna. Twórcą naturalizmu był Emil Zola - "Powieść eksperymentalna". Zola pisał: "Naturalizm w nauce jest to zwrot do natury, opieranie się na doświadczeniu i analizie. Naturalizm w literaturze jest to również zwrot do natury i człowieka, bezpośrednia obserwacja, dokładna anatomia, przyjmowanie i malowanie tego co jest". Bohater powieści naturalistycznej - istota biologiczna i społeczna, potraktowana z drobiazgową dokładnością. W powieści naturalistycznej nie było fikcji tylko prawda, a więc pisarz musiał stosować prawdziwy język. Posługiwał się więc różnymi żargonami, dialektami. E. Zola - "Germinal" - opisuje straszne warunki w kopalniach, nędzę robotników. Bieda ich była tak dotkliwa, że nawet głodowali, wysprzedawali wszystko co mieli, aby tylko przeżyć. Obowiązywały tam wilcze prawa - kto silniejszy, sprytniejszy to przetrwał (tak jak w przyrodzie). Autor bardzo wyraźnie wyeksponował popęd płciowy, miłość kojarzona była prawie wyłącznie z fizycznością.
W Polsce: Dygasiński - "Zając", Sygietyński - "Na skałach Calvados"
Wybrane problemy i tematy nowel pozytywistycznych
Pozytywizm jako nowy prąd w naszej literaturze zwiastowały "małe formy literackie" - nowele i opowiadania. Znane utwory Prusa, Sienkiewicza, Orzeszkowej wprowadzają w krąg spraw aktualnych epoki, ukazują dojrzewanie nowej poetyki w twórczości wybitnych pisarzy. W nowelach uwidaczniały się najwyraźniej dążenia społeczne i dydaktyczne. Ukazywano w nich życie środowisk upośledzonych ze względów społecznych czy narodowościowych, jednostek słabych, skrzywdzonych, bezdomnych. W tych zwięzłych, jednowątkowych utworach o wyraźnie zaznaczonej fabule wypowiadali pisarze protest przeciw niesprawiedliwości, krzywdzie, poniżeniu. Pozytywiści rozumieli konieczność pracy na rzecz najbiedniejszych i najbardziej upośledzonych warstw narodu, które mając możliwość normalnego życia, swoją pracą pomnożą bogactwo ogólnonarodowe. Sięgnąć więc należało do tych, którzy, zajmując miejsce u podstaw społeczeństwa, stać się mogą mocnym i trwałym filarem. Kierowano więc apele do warstw wykształconych, do nauczycieli, lekarzy, by zbliżyli się do problemów wsi, wydobyli ją z wielkiego zacofania, podnieśli stan zdrowotny jej mieszkańców i uświadomili im rolę, jaką mogą spełnić. Podobną troską otoczono rodzący się proletariat, biedotę bez zawodu, nawołując do konkretnego działania, do szukania sposobu polepszenia ich losu. Głoszono przy tym hasła emancypacji kobiet, które pozbawione były praw społecznych; hasła asymilacji Żydów, którym starano się umożliwić ludzką egzystencję w ramach polskiego społeczeństwa.
Pozytywiści twierdzili, że nauka i powszechność oświaty podniosą poziom moralny społeczeństwa i przekonają o konieczności pracy na rzecz ogólnego dobra. Tezy programowe, a więc założenia "pracy u podstaw" i "pracy organicznej" starano się propagować środkami literackimi. Tak więc odzwierciedlenie haseł pozytywistów odnaleźć można przede wszystkim w nowelistyce.
Konopnicka w swych utworach opisuje prostych ludzi oraz ich problemy życiowe. Wiele spośród nowel Konopnickiej to portrety ludzi, których dramaty, niedole i nędzę przedstawiła pisarka z powagą i zadumą.
Nowelę Konopnickiej "Mendel Gdański" można by rozpatrywać w kategoriach programu asymilacji Żydów. Autorka ukazała w niej bowiem głębokie wartości tej odmiennej kulturowo warstwy.
Przedstawia też tych Polaków, którym nienawiść dyktowała czyny okrutne i niegodne człowieka. Utwór ten jednak sięga daleko poza doraźne hasła, ukazując dramat człowieka znieważonego, przeżywającego klęskę swych moralnych zasad. W zwyczajne życie szarego rzemieślnika wdziera się niepokój - zapowiedz antyżydowskiej akcji. Argumenty bohatera są podobne do tych, które wysunęli pozytywiści - stary Żyd nie domaga się litości, lecz prawa do godnego życia w społeczeństwie, z którym jest związany historią i pracą. Sytuacja stała się tragiczna w momencie, gdy Mendel, jakby dla potwierdzenia swych przekonań, stanął z odkrytą piersią na przeciw bezmyślnego tłumu. Choć rana głowy wnuczka na pewno się zagoiła, nie ożyła jednak wiara Żyda, która umarła w czasie pogromu.
Jako bohater literacki tego okresu pojawia się dziecko - najczęściej biedne, nie mające żadnych szans rozwoju, a nierzadko także przeżycia. Pozytywiści często więc w utworach eksponowali tematykę dziecięcą, gdyż w losach bezbronnego dziecka mogli ukazać zgubny wpływ okrutnej rzeczywistości. Dziecięca ufność w zetknięciu z bezlitosnym światem dorosłych ponosi klęskę. Dziecko to istota delikatna i czuła na najmniejszą krzywdę. Dziecko - bohater pozytywistycznych utworów narażone jest na wiele bólu, upokorzeń i to z wielu stron - ze strony zaborców, ludzi bogatych, nieczułych na niedolę innych. Narrator często przedstawiał postawę dziecka w zetknięciu z postawą ludzi dorosłych, pragnąc przede wszystkim podnieść jego wrażliwość i bardzo spontaniczny sposób reagowania na często niestety smutną rzeczywistość. Tym co najbardziej interesowało pisarza pozytywistycznego były momenty, gdy dziecko ufne, oczekujące zabawy i radości z niej płynących, stawało wobec zła i szarości świata dorosłych - nierzadko nie tylko jako widz, ale też jako jego współuczestnik - pracując, borykając się z problemami na miarę dorosłego człowieka.
Klęski postaci z ludu często są wynikiem obojętności i egoizmu warstw wyższych.
Nie dostrzeganie prawdziwych talentów wśród chłopskich dzieci jest często przyczyną ich tragedii. I tak w noweli pt. "Janko Muzykant" Henryka Sienkiewicza przedstawiony jest dramat małego chłopca, którego zainteresowanie muzyką i chęć posiadania skrzypek doprowadzają go do przywłaszczenia instrumentu, a tym samym dopuszczenie się do wykroczenia, za które zostaje postawiony przed sąd u wójta. Kara za występek jest niewspółmiernie duża w stosunku do winy. Janek zostaje ciężko pobity co doprowadza do jego śmierci.
Twórczość nowelistyczna ukazuje więc wysokie uzdolnienia chłopskiego bohatera, czego przykładem może być również "Antek" Bolesława Prusa. Tytułowym bohaterem jest uzdolniony manualnie chłopiec, któremu jednak warunki życiowe nie pozwalają na rozwijanie uzdolnień. Antek zmuszony sytuacją wyrusza więc w świat. W noweli obok historii chłopca jest przedstawione również środowisko chłopskie, jego zacofanie i ciemnota.
Przedstawiony świat chłopski to zazwyczaj świat ludzi skrzywdzonych. Środowisko chłopskie jest ciemne, a tym samym bezbronne wobec silnych, bezwzględnych jednostek. Krytyka prostego społeczeństwa na przykładzie społeczeństwa wsi Baraniej Głowy, będącego pod szerokim wpływem Zołzikiewicza ukazana jest w noweli Henryka Sienkiewicza pt. "Szkice węglem". Bezbronna żona Rzepa, chłopa niesprawiedliwie powołanego do wojska, nie uzyskuje sprawiedliwości ani przed sądem, ani w powiecie Osłonice, ani we dworze pana Skorabiewskiego, czy też księdza. Zmuszona sytuacją kobieta ulega wpływom Zołzikiewicza, co kończy się dla niej tragicznie. Zrozpaczony i zdradzony mąż, w afekcie zabija oszukaną żonę i dziecko.
Odzwierciedlenie klęski dążeń pozytywistów można dostrzec w noweli "Dobra pani" Elizy Orzeszkowej, gdzie pokazana jest karykaturalna postać "pracy u podstaw". W utworze ukazane są płytkie pragnienia arystokracji. Pani Ewelina Knycha, bogata wdowa, bezdzietna, "tęskniąca do wzniosłych arystokratycznych uciech, które stanowiły dotąd największy urok jej życia", otoczona "obrazami swymi, Czernisią (służącą), Elfem (psem)", przygarnia biedną sierotę, Hellę. Nie robi tego jednak z myślą o dziecku, a wyłącznie o wypełnieniu swoich powinności moralnych.
"Żądza czynienia dobrze była jedną z najżywiej drgających strun jej ducha. Dobroczynność sięgała w niej stopnia namiętności i wiele, wiele razy w życiu przynosiła jej uciechy moralne, zastępujące szczęście, którego nie zaznała nigdy".
"Teraz kochając dziecię to uspokoi tętniące swe serce, a osłaniając je macierzyńskimi skrzydły zadowolni sumienie swoje, rozkazujące jej czynić dobrze!..."
Pięcioletnia Helka całe dnie spędza z panią Eweliną. Jest uczona dobrych manier, ogłady towarzyskiej, muzyki, francuskiego. Zostaje również zabrana do Włoch. Jest przez panią Knychę otoczona opieką i troską. Po kilku latach spotyka jednak Helkę los, jaki wcześniej spotkał służącą, papugę i pieska. Znudzona pani Ewelina oddaje z powrotem dziewczynkę do rodziny murarza, dając jedynie pieniądze na jej utrzymanie. Helka ciężko przeżywa rozstanie ze swą "dobrą panią", gdyż "zbyt długo kochaną była, aby móc prędko w odtrącenie uwierzyć".
Pozytywiści, sięgając po problematykę społeczną, pragnęli pokazać, jakie choroby trapią polski naród i jak należy się im przeciwstawiać.
Asnyk i Konopnicka - poeci czasów niepoetyckich
Epokę pozytywizmu często określa się mianem czasów niepoetyckich. W tym okresie proza odgrywała znaczną rolę w literaturze. Zamiarem pozytywistów było dotarcie za swoim programem do jak najszerszego grona ludzi a proza, będąca bardziej komunikatywną, mająca więcej odbiorców, umożliwiała to bardziej niż poezja. Poezja była właściwie niepopularna. Jedynymi jej przedstawicielami w epoce pozytywizmu byli Adam Asnyk i Maria Konopnicka.
Zróżnicowaną tematycznie i gatunkowo twórczość Asnyka można podzielić na dwa okresy: lwowski i krakowski, co wiązało się z miejscem zamieszkania poety. Jest to podział w dużym stopniu umowny. Uzasadnieniem może być fakt, że w okresie lwowskim Asnyk pisywał głównie lirykę osobistą, potem dominującym gatunkiem w jego poezji stała się liryka filozoficzna. W pierwszej fazie pisarskiej wyraźnie widać ciążące na poecie dziedzictwo poezji romantycznej, szczególnie Słowackiego. W utworach z tego okresu odzwierciedliło się tragiczne przeżycie pokoleniowe, jakim była klęska Powstania Styczniowego. Widoczny jest głęboki pesymizm i krytycyzm wobec przeszłości. W symbolicznym poemacie "Sen grobów" dokonał Asnyk politycznego rozrachunku z postawami wobec zrywu narodowego. Poeta, podobnie jak inni pozytywiści, uważał, że wykrwawionemu narodowi potrzebna jest cnota wytrwania. Lata następne przyniosły istotną zmianę w twórczości poety. Nastąpił odwrót od rozpamiętywania klęski powstańczej oraz zainteresowanie przemianami zachodzącymi w społeczeństwie. Duża część wierszy stanowiła dialog ze współczesnością. Asnyk próbował określić miejsce poezji w nowej epoce, ocenić przeszłość, która stwarzała warunki rozwoju sztuki i wyznaczała poecie uprzywilejowane miejsce w społeczeństwie. Niekiedy Asnyk występował jako Herold nowych haseł. Nigdy nie wypowiedział się bez zastrzeżeń do owych założeń, nigdy nie przestawał żałować czasów "rapsodów sławy i miecza". Taka postawa sceptyka przekonanego o względności wszelkich ideałów, o ustawicznym przemijaniu wszystkiego, co ludzkość uważała za świętość, zaważyła na swoistym charakterze programowych utworów Asnyka. W pierwszej strofie wiersza "Do młodych" poeta wzywał do "szukania prawdy jasnego płomienia", w ostatniej zaś zapowiadał "młodym zdobywcom" zmierzch ich żywota i zmierzch zdobytych w trudzie prawd. Na takiej właśnie zasadzie kontrastowania tego, co było, z tym, co jest, oparta została rozprawa wierszowana w dwóch częściach: "Publiczność do poetów" i "Poeci do publiczności". W pierwszej części przedstawione są zarzuty stawiane poetom. Publiczność jest znużona wizją miłości cierpiętniczej, "wyblakłej i krwawej", pełnej bólu i cierpienia, znużona monotematycznością i szablonowością poezji, "pieśniami na tą samą nutę śpiewanymi". Krytykuje także poetów romantycznych, jako że pogardzają światem, nauką, zabawą "i tylko się gorzko uśmiechają i basta". Wzywa ich, żeby byli "skromni, zrozumiali, prości", żeby panowali myślą nad "słuchaczy gminem", żeby budzili w sercach pragnienie piękności. "Poeci do publiczności" to odpowiedź na stawiane zarzuty - charakterystyka publiczności i odpowiedź na pytanie, dlaczego poezja cierpi na bezkrwistość i jest taka, jaka jest. Pointa zamieszczona jest w słowach; "Tacy poeci, jaka publiczność". Asnyk przywołuje wielkich autorów i stwierdza, że to właśnie publiczność uczyniła ich wielkimi, stanowiła dla nich natchnienie. Dziś wszystkie wartości (np. miłość do ojczyzny) zostały zburzone, a przypominanie ich nie tylko nie porywa słuchaczy, ale także naraża poetę na śmieszność.
Dążenie do połączenia postępu z tradycją zaowocowało historiograficznym cyklem 30 sonetów "Nad głębiami". Poeta zawarł w nich własną koncepcję ewolucji dziejów, która dokonuje się nie według planu bożego, lecz według koniecznych zasad postępu i moralnego doskonalenia się ludzkości. Stworzył tu Asnyk cały system filozoficzny - jednolitą, doskonale przemyślaną całość. Potrafił zharmonizować swój dawny, idealny pogląd na świat z czynnikami nauki nowoczesnej i dążeniami społeczeństw nowożytnych, wykorzystując najróżniejsze wątki myśli filozoficznej XIX wieku, od myśli romantycznej poczynając a kończąc na pozytywizmie. Poeta uznaje istnienie prawdziwego bytu poza światem zjawisk dostrzegalnych zmysłami. W rozumieniu Asnyka współczesna epoka nie zrywa więzi z przeszłością, ale kontynuując jej dzieło, przygotowuje grunt dla epoki następnej. To przekonanie o koniecznej jedności postępu i tradycji wyłożył w jednym z najbardziej znanych utworów "Do młodych". Sformułował w nim nakaz "trzeba z żywymi naprzód iść, po życie sięgać nowe", ale nie pozwolić "deptać przeszłości ołtarzy".
Jakby odrębny dział twórczości Asnyka stanowi liryka miłosna. Poeta potrafił "ucodziennić", "sprowadzić na ziemię" wzorce miłości stworzonej przez romantyków, ale też przedstawić cały dramat człowieka, któremu miłość wypełnia świat, dokonuje w nim spustoszeń.
Drugą po Adamie Asnyku poetką epoki pozytywistycznej była Maria (Wasiłowska) Konopnicka, także autorka noweli i bajek dla dzieci.
W swojej twórczości poetyckiej poruszała następujące tematy:
niedola wsi i polskiego chłopa
"Wolny najmita" - poetka pokazuje skutki uwłaszczenia chłopów, które nie poprawiło doli wieśniaków, bowiem dało im wolność, ale pozbawiło opieki pana:
"Chce - niechaj żyje,
a chce - niech umiera,
czy się powiesi, czy chwyci się pracy,
nikt się nie spiera..."
Reforma uwłaszczeniowa dała chłopu ziemię, ale nie dała środków na jej utrzymanie.
biedne dziecko
"Przed sądem" - autorka pokazuje 12-letniego chłopca, który ukradł chleb i jest postawiony przed sądem. Sędzia lituje się nad dzieckiem i darowuje mu winę ze słowami: "Pójdź, dziecię, ja cię uczyć każę...". Refleksje sędziego przed podjęciem decyzji są bardzo liryczne (autorka stara się wzruszyć czytelnika losem dziecka).
"Jaś nie doczekał" - Jaś umarł, bo ojca wyrobnika nie stać było na zapewnienie dziecku podstawowych warunków życia - ciepłej izby, pożywnego jedzenia, lekarza. Jaś umarł nie doczekawszy wiosny, słońca, które mogło go wzmocnić. W sposób bardzo wzruszający autorka opisuje wygląd umierającego dziecka i rozpacz ojca:
"Patrzy ojciec oczami wielkimi,
jak ci, co nie śmią mówić, że są głodni."
Autorka kończy wiersz konkluzją, że winę za śmierć takich dzieci ponosi całe społeczeństwo:
"O bracia, czy w nas nie ma winy,
że słonka Jaś nie doczekał..."
ojczyzna i miłość do kraju
"Września" - mówi o dzieciach z Wrześni, które odmówiły modlenia się w języku niemieckim i zostały za to zbite (wieść o tym wywołała wielki skandal w całej Europie - "Prusak polskie dzieci bije...")
"Dom" - dom można rozumieć jako ten ojczysty, lub ten rodzinny. W domu może człowiek znaleźć życzliwych sobie ludzi i schronić się przed burzami.
"Rota" - wiersz, który pretendował do roli naszego hymnu narodowego. "Rota" stała się pieśnią śpiewaną przed bitwami w okresie I i II Wojny światowej (nawet Ludowe Wojsko Polskie w ZSRR śpiewało tę pieśń). Autorka oddziaływuje na uczucia patriotyczne, odwołuje się do honoru, do umiłowania wolności. Powołuje się na chlubną przeszłość Polski. Słowa "Tak nam dopomóż Bóg" stanowią refren i odwołują się do religijności narodu polskiego. Utwór pisany jest językiem prostym i komunikatywnym.
Konopnicka jest także autorką wierszy okolicznościowych - "Wisła", "Wiatr", "Lipy kwitną".
Wszystkie wiersze Konopnickiej odwołują się do uczuć, apelują do serca, są przepojone sentymentalizmem.
Podsumowanie tematu:
Wiersze Asnyka i Konopnickiej pisane są językiem prostym i komunikatywnym, przedstawiają świat prawdziwych uczuć, są nieskomplikowane, łatwe do przyswojenia, adresowane do szerokiego kręgu czytelników. Metafory, jakkolwiek piękne, nie są wyeksponowane i liczne.
Koncepcje patriotyzmu i służby ojczyźnie w polskiej literaturze pozytywizmu
Upadek powstania styczniowego to tragedia narodowa, przekreślenie nadziei na odzyskanie niepodległości na drodze zbrojnej. Jest to także klęska romantycznej ideologii "wybicia się Polski na niepodległość". Nie sprawdziła się mickiewiczowska zasada: "Mierz siły na zamiary, nie zamiar podług sił". Po roku 1864 nastąpiło rozczarowanie, gorycz, prześladowania. W takich warunkach literatura szukała nowych propozycji dla społeczeństwa. Nadal pozostała, tak jak w romantyzmie szkołą obywatelskich postaw, lecz pisarz był w niej nauczycielem, nie wieszczem. Pozytywizm przejął przekonanie o odpowiedzialności pisarza za los narodu. Skoro nie sprawdziła się idea walki o niepodległość, trzeba było dać nadzieję i program nadający sens egzystencji narodowej.
Kwestia niepodległościowa jest jakby odłożona na później. Podstawą bytu narodowego ma być silny potencjał ekonomiczny i kulturalny. Czytelnikom proponuje się wręcz współpracę na płaszczyźnie gospodarczej (program pozytywizmu warszawskiego) czy lojalizm na płaszczyźnie politycznej (program pozytywizmu krakowskiego). Pisarze do tych kwestii podchodzą nieco inaczej, o czym później.
W pozytywizmie ma na celu nie tylko stworzenie dzieł doskonałych artystycznie, ale przede wszystkim powinien dbać o rzetelne ukazanie prawd o jednostce i społeczeństwie z podkreśleniem najistotniejszych rysów i dążeń. Twórca to człowiek, który ma bystrzej i wnikliwiej od innych widzieć bieg wydarzeń społecznych, ostrzegać przed niebezpieczeństwami, a gdy nie można już im zapobiec, łagodzić ich skutki i wskazywać drogi wyjścia. Bolesław Prus mówił, że: "Jak dróżnik sygnalizuje nadchodzący pociąg, on sygnalizuje nadchodzące fakty". Wszystko to wskazywało, że literatura nie utraciła charakteru służby społecznej, zmieniła tylko jej cel. Za naczelny postulat uznano utylitaryzm - to jest praktyczna użyteczność literatury.
Pozytywizm propagował założenia programu społeczno-ekonomicznego, na który składały się następujące zagadnienia: praca organiczna (wszechstronne działanie na rzecz rozwoju ekonomicznego, postępu technicznego), praca u podstaw (praca nad ludem i dla ludu - nawiązanie kontaktu ze wsią, szerzenie oświaty, dźwiganie mas na wyższy poziom kultury przemysłowej, a przez to na wyższy stopień świadomości narodowej), emancypacja kobiet (równouprawnienie ekonomiczne i obyczajowe kobiet), walka z antysemityzmem (asymilacja narodu żydowskiego).
Założenia te były wynikiem przewartościowania pojęcia patriotyzmu. Najpełniej problem ten możemy prześledzić na przykładzie powieści Elizy Orzeszkowej "Nad Niemnem". Romantyczny heroizm walki ustępuje miejsca pozytywistycznemu heroizmowi pracy. Symbol mogiły Jana i Cecylii jest tego dowodem. Nie czyn zbrojny ale mozolna, żmudna i ciężka praca staje się podstawą nobilitacji bohaterów legendy Bohatyrowiczów. To za wieloletni trud doprowadzenia pracą własnych rąk do powstania i rozkwitu osady na wykarczowanym terenie dawnej puszczy dostają tytuł szlachecki. To właśnie praca staje się dla pozytywistów najważniejszym miernikiem wartości każdego człowieka. Postacie oceniane pod względem tego kryterium mogą być pozytywne, na przykład Bohatyrowicze, Benedykt Korczyński, Witold, Justyna, Kirłowa; lub negatywne, na przykład Zygmunt Korczyński, Orzecki, Kirło, Różyc.
Podobne kryterium przy ocenie zarówno jednostek, jak i całych środowisk stosuje Bolesław Prus. Pasożytnictwo społeczne, brak aktywności, konserwatyzm cechują arystokrację w "Lalce". To ona jest klasą przeżytą, zdegenerowaną a w dodatku hamującą postęp przez odpychanie przedstawicieli niższych klas społecznych. Według pozytywistów i jednostki i całe środowiska maja do wypełnienia swoją rolę. I od ich użyteczności zależy ogólny rozwój całego organizmu, jakim jest społeczeństwo.
Tak więc pisarze epoki rzetelnie ukazywali prawdę o człowieku i zbiorowości. W nowelach i powieściach krytykowali pozostałości feudalizmu, przejawiające się w przesądach i zabobonach, archaicznych przekonaniach i konwenansach. Literatura pozytywistyczna uczy szacunku dla każdego człowieka, bez różnicy urodzenia, majątku, religii i narodowości. Domaga się równouprawnienia kobiet w obyczajach, kształceniu i możliwości pracy (Marta z "Nad Niemnem"). Pisarze poddali analizie współczesne społeczeństwo polskie, prezentując wszechstronnie różne środowiska. Takie zagadnienia spotykamy w całej prozie drugiej połowy XIX wieku.
"Nad Niemnem" to realistyczny obraz sytuacji polskiego ziemiaństwa w czasach popowstaniowych. Poznajemy sytuację środowisk: arystokracji, średniozamożnego ziemiaństwa, schłopiałej szlachty i ich wzajemne relacje. Także "Lalka" jest wnikliwym studium społeczeństwa, pokazanego w szerokim przekroju: arystokracja, mieszczaństwo, biedota. Diagnoza pisarza na temat przyszłości jest pesymistyczna. Prus nie dostrzega wśród pokazanych środowisk żadnej siły twórczej, klasy zdolnej dokonać przemian.
W nowelach spotykamy się ze szczególnie często pojawiającą się tematyką społeczną. Nędza wsi, marnowanie się talentów i zdolności, których nie ma kto dostrzec i rozwinąć, swoista samotność chłopów, których losem po uwłaszczeniu nikt się nie interesuje. Oni sami nie są w stanie dobrze pokierować swoimi sprawami i są bezradni wobec oszustów, bez skrupułów wykorzystujących sytuację. Nieobecność dworu i plebanii w życiu wsi pociąga za sobą fatalne następstwa i jest wysoce szkodliwa ze społecznego punktu widzenia (nowele Prusa, Sienkiewicza, Orzeszkowej i Konopnickiej).
Innym zagadnieniem omawianego przeze mnie tematu jest rozumienie patriotyzmu przez pisarzy pozytywistycznych. Mieli oni inny program niż romantycy, nie nawoływali do walki o wolność, ale przywiązanie do kraju traktowali jako wartości moralne godne najwyższego uznania. Symbol tego odnajdujemy w "Nad Niemnem". Stosunek bohaterów powieści do mogiły powstańczej, a więc do tradycji niepodległościowych staje się drugim, ważnym kryterium oceny człowieka. Szacunek, pamięć o mogile wyróżniają Bohatyrowiczów, Witolda, Justynę, panią Andrzejową i innych bohaterów pozytywnych. Symbol mogiły to nie tylko przejaw heroicznej postawy patriotycznej, ofiary, ale także wspólnej walki dworu i zaścianka o niepodległość. Także powstańcza przeszłość Wokulskiego, udział Rzeckiego w walkach na Węgrzech w roku 1848 i jego sympatie narodowe w roku 1863 stają się najchlubniejszą kartą biografii bohaterów. Podobnie jak w życiu i poezji Adama Asnyka - przeszłość powstańcza była najwartościowszym okresem, czasem idei i wielkości. I chociaż później poeta pogodził się z rzeczywistością i wartościami nowej epoki ("Trzeba z żywymi naprzód iść"), to twierdził równocześnie, iż nie należy "Deptać przeszłości ołtarzy".
To przecież Henryk Sienkiewicz pisał "ku pokrzepieniu serc". Występował przeciw rezygnacji, godzeniu się z niewolą. Starał się dawać nadzieję, wpajać przekonanie, że z najgorszej toni można się wydźwignąć jeżeli się tego gorąco pragnie. W czasach ogólnego zniechęcenia potrafił obudzić najważniejsze uczucie - patriotyzm, szacunek dla własnego kraju. To jego powieści takie jak "Trylogia", "Krzyżacy", nowele "Latarnik" podtrzymywały świadomość narodową i wiarę w odzyskanie niepodległości. A rzeczą charakterystyczną jest, że poczytność "Trylogii wzrastała w momentach szczególnego zagrożenia: w czasie I i II wojny światowej.
Kończąc należy zauważyć, iż rzeczywiście jak pisał Asnyk: "Każda epoka ma swe cele". Pisarze pozytywistyczni także je realizowali w przekonaniu o własnej roli w życiu narodu. Czynili to jednak różnie. Analizując organizm społeczny, pokazując jego niedowład, dając także wskazówki i programy, konstruując bohaterów odpowiadających wymogom epoki (Witold Korczyński).
Najlepszym podsumowaniem będą jednak słowa Henryka Sienkiewicza (o jego pojmowaniu zadań literatury w czasach niewoli): "Literatura polska stała się poniekąd surogatem całego życia narodowego. Była ona i jest dotychczas nie tylko mózgiem i sercem, ale i płucami, którymi naród oddycha, a ponadto, na zewnątrz, wobec państw, rządów i ludów, które dla własnej wygody wolały uważać Polskę za rzecz martwą (...). Jest ona jak pochodnia, która rozświetla ciemności niewoli i jak wielki dzwon, który nie pozwala usnąć sumieniu nie tylko polskiemu, ale i sumieniu innych ludów."
Wokulski - co mnie fascynuje i budzi szacunek, a co drażni i wzbudza sprzeciw.
Głównym tematem powieści Bolesława Prusa było, jak sam autor pisał "przedstawienie naszych polskich idealistów na tle rozkładu politycznego". Takim polskim idealistą był obok Rzeckiego Stanisław Wokulski., którego stracone złudzenia były odbiciem rozczarowań pokolenia przejściowego, w losach którego ścierały się dwie tendencje: romantyczna i pozytywistyczna. Jest to typowy przedstawiciel pokolenia, które zarażone entuzjazmem walki, doznało później wielkich rozczarowań i tragedii związanych z klęskom powstania styczniowego. Romantyczne uniesienie młodości zamienił Wokulski na fascynację nauką i realizację kapitalistycznych inicjatyw, a spadek po romantyzmie, czyli wiara w miłość doprowadziła go do załamania, stała się dla niego klęską. Stanisław Wokulski jest bohaterem wielowymiarowym, niejednolitym, pełen wewnętrznych sprzeczności, rozdwojony w sobie i dlatego trudno jest go jednoznacznie ocenić. Postać ta wywołuje wiele refleksji, począwszy od fascynacji, szacunku i podziwie po sprzeciw i potępienie.
Postawa, cechy, działania wzbudzające fascynację i szacunek dla Wokulskiego
Wokulski wierzył w postęp nauki, czuł nieodparta chęć zdobycia wiedzy. Gdy pracował w winiarni Hopfera jako subiekt, utrzymywał kontakty ze studentami, którzy rozbudzili w nim pragnienie zdobycia wiedzy i wiarę, że nauka i praca mogą zmienić jego życie. Porzucił pracę u Hopfera i uczęszczał do Szkoły Przygotowawczej, a po jej ukończeniu podjął decyzję nauki w Szkole Głównej. Poświęcenie dla nauki mimo lekceważenia i pogardy otoczenia dla tej idei wzbudza podziw, zachwyt i szacunek w każdym czytelniku. Bohater wierzył w postęp nauki, fascynowały go doświadczenia profesora Geista, który wynalazł metal lżejszy od powietrza. Prawdopodobnie temu wynalazkowi poświęcił resztę życia po rozstaniu z Izabellą Łęcką. Wokulski bardzo cenił naukę, dlatego Ochockiemu w testamencie zapisał dużą część majątku, aby ten mógł kontynuować swoje naukowe działania. Ale chyba największy szacunek wzbudza dobroć Wokulskiego i jego szlachetne serce, hojność i chęć pomocy innym. Bezinteresownie pomógł Magdalence, która dzięki niemu z prostytutki przeistoczyła się w porządną kobietę. Wynajął jej mieszkanie, kupił maszynę do szycia, załatwił pracę. Pomógł Węgiełkowi - stolarzowi z Zasławia, Wysockiemu - furmanowi z Warszawy i jego bratu dróżnikowi ze Skierniewic. Pomagał finansowo również pani Stawskiej i bronił jej procesie o lalkę. Miał piękne, wzniosłe idee, chciał wiedzą i pracą służyć społeczeństwu, chciał podnieść ekonomiczne polski przemysł, co wiązał z działaniem spółki do handlu ze wschodem. Pragnął spożytkować swoją energię w pracy naukowej, a gdy to się nie udało w działalności gospodarczej. Wokulski chciał lepszego świata, w którym zniknie nędza Powiśla, a ludzie wartościowi i aktywni będą kształtować oblicze kraju. Również podziw może wzbudzić umiejętność robienia przez niego pieniędzy. Wyjechał na wojnę bułgarsko-turecką i zajmując się dostawami wojskowymi pomnożył dziesięciokrotnie swój majątek i zgromadził pół miliona rubli w ciągu dwu lat. Również podziw może wzbudzać tragiczne i fatalna w skutkach miłość Wokulskiego do Izabelli Łęckiej, która mimo iż ślepa była jednak wielka, prawdziwa i szlachetna. Chyba mało jest takich ludzi, którzy potrafiliby tak kochać. Wokulski był wciągnięty w przedpowstaniową konspirację i brał potem udział w powstaniu, co świadczy o jego patriotyzmie.
Cechy i postawa Wokulskiego budzące sprzeciw.
Piękna i szlachetna postawa Wokulskiego miała również i ciemne strony. Wokulski żył w ciągłym konflikcie z samym sobą. Na pewno na potępienie zasługuje małżeństwo dla pieniędzy z Małgorzatą, wdową po Minclu. Został właścicielem sklepu i wkrótce dawne ideały zastąpiła przyziemna praca i robienie pieniędzy. Po śmierci żony powrócił do swoich dawnych zainteresowań naukowych, ale gwałtownie przerwała to miłość do Łęckiej. Wokulski był zbyt ślepy, aby odkryć, że jest dla niej obojętny, a nawet czuje ona pogardę dla jego klasy społecznej, zawodu, a jego ślepe zauroczenie drażni ją. Wydawało mu się, że bariera dzieląca kupca od arystokratki to przede wszystkim pieniądze, które z narażeniem życia zdobył na dostawach wojennych. Po wtargnięciu do salonów arystokracji bohater przeżywa nieustanny konflikt z samym sobą i miał zawsze poczucie, że zdradził ideały młodości, że żyje w nieustannym kompromisie z ludźmi, których potępia. Świadomość posiadania była przyczyną jego rozterek wewnętrznych, prowadzących do ciągłego rozrachunku z samym sobą: "Zdobyłem majątek dla niej! (...) Handel...ja i handel! ...I to ja zgromadziłem przeszło pół miliona rubli w ciągu dwu lat, ja zmieszałem się z ekonomicznymi szulerami i stawiałem na kartę pracę i życie, no...i wygrałem... Ja idealista, ja uczony, ja który przecie rozumiem, że pół miliona rubli człowiek nie mógłby wypracować przez całe życie, nawet przez trzy życia...". By zdobyć pannę Izabellę wbrew sobie musiał udawać wielkiego pana, jeździć własnym powozem, odbywać spacery w Łazienkach, grać na wyścigach, rzucać garściami złote monety w czasie akcji filantropijnych, w których uczestniczyła ukochana kobieta, organizować kosztowne występy dla wątpliwej wartości zagranicznych artystów, wreszcie wyrzec się sklepu, gdyż według pani Łęckiej, kupiec nie był godny jej ręki. Wokulski czuł zdradę wobec siebie, wobec swoich dawnych ideałów i to powodowało coraz większe rozdarcie wewnętrzne: "Mam dla jej skrzydeł opuszczać swoją norę i innych robaków? To są moi - ci, którzy leżą tam na śmietniku i może dlatego są nędzni i będą jeszcze nędzniejsi, że ja chcę wydawać po trzydzieści tysięcy rubli na zabawę w motyla. Głupi handlarzu, podły człowieku!". Mimo pogardy, jaką odczuwał dla siebie, Wokulski brnął nadal po rękę ubóstwianej kobiety. Gdy przekonał się, że ta, którą kochał i czcił, której składał w ofierze samego siebie, okazała się płytką, pustą, niewiele wartą, gotów był rozstać się z życiem, które straciło dla niego sens. To zupełne poświęcenie kobiecie, która go nie chce wzbudza sprzeciw i potępienie. Drażni w postawie Wokulskiego to, że zamiast ożenić się z panią Stawską, piękną, szlachetną, uczciwą kobietą, która gotowa była go pokochać, a której nie dostrzegał, był ślepo zapatrzony w kobietę, która nim gardziła.
Wokulski przegrał swe życie i jako romantyk i jako pozytywista. Przegrał je, gdy jako "rycerz wolności" bił się o Polskę za co podzielił z innymi syberyjski los. Żyć przyszło mu w kraju spętanym nie tylko niewolą umysłów i serc. Przegrał je, gdy jako romantyczny kochanek poświęcił wszystko dla kobiety, którą czynił sensem i celem swego życia. Klęską skończyły się pozytywistyczne dążenia, by wiedza i pracą służyć społeczeństwu. Była to postać bardzo kontrowersyjna, dzięki swej szlachetności, ideałom wzbudza podziw, szacunek i fascynuje a z drugiej strony jego postępowanie, które jawnie prowadziło do tragedii, do załamania drażni nas i wzbudza sprzeciw.
Judym - co mnie fascynuje i budzi szacunek, a co drażni i wzbudza sprzeciw.
"Ludzie bezdomni" kończą cykl utworów rozrachunkowych. We wszystkich poprzednich utworach Żeromski pokazał podobnych bohaterów do Tomasza Judyma. Wszyscy walczyli o zrealizowanie swoich ideałów. Spotykali się z oporem i sprzeciwem ze strony społeczeństwa, byli gotowi zginąć, ponosili klęskę. Doktor Judym jest pogłębieniem i poszerzeniem poprzednich tego typu bohaterów.
Judym jest dwudziestokilkuletnim absolwentem Akademii Medycznej w Warszawie. Pochodzi z nizin społecznych - jest synem szewca z ulicy Ciepłej. Wychowany przez ciotkę - prostytutkę, pokonuje wiele przeszkód aby zdobyć wykształcenie. Wykształcenie to, pozwala mu uświadomić sobie to, czego nie uświadomiły sobie jeszcze przeciążone ciężką pracą masy społeczeństwa. Jest to świadomość niesprawiedliwości społecznej i krzywdy ludzkiej. Jego pochodzenie dało mu wrażliwość, która stała się sensem jego pracy i życia. Jego postawa wobec ludzkiej niedoli budzi podziw i szacunek. Wyrzeka się kariery dobrze zarabiającego lekarza i poświęca wszystkie swoje siły aby ulżyć doli pokrzywdzonych. Tak powinien zachować się każdy lekarz. Nie można przecież pozwolić umrzeć człowiekowi tylko dlatego, że nie ma on pieniędzy na opłacenie lekarza. Postawa Judyma powoduje konflikty z obojętnym i egoistycznym środowiskiem lekarzy - dorobkiewiczów. Jest także przyczyną dotkliwej samotności, braku towarzystwa i lęku przed życiem. Pomimo tej samotności Judym nie rezygnuje z podjętej walki. Jest człowiekiem o wysokim morale i poczuciu sprawiedliwości. Sam nigdy nie zaznał dobrobytu, ale Jako lekarz był o krok od zdobycia go. Jednak nie zapomniał o swoim pochodzeniu, o swojej klasie. To również budzi szacunek, że poświęcił dostatnie życie dla ciężkiej wali o poprawę warunków życia klas najuboższych.
Czuł potrzebę dawania ludziom tego co dał mu los. Niósł nie tylko pomoc lekarską, lecz walczył także o potrzeby materialne biedoty wiejskiej i robotników. Prowadzi tę walkę samotnie i bez zwycięstw, ale to w jakimś stopniu budzi wśród społeczeństwa świadomość konieczności zajęcia się najbiedniejszymi i cień niepokoju, a to jest już początek jakiejś drogi. Dla tej idei i walki wyrzekł się własnego szczęścia, domu i rodziny. To właśnie nie podoba mi się. Drażni mnie to nie dlatego, że tak uczynił, bo przecież wielu ludzi poświęca swe życie i szczęście dla innych, drażniący jest jednak sposób w jaki tego dokonał. Joasia także zaofiarowała swoje oddanie i pracę dla innych. Kochała Judyma i była gotowa razem z nim, jako żona, prowadzić walkę o godne życie najuboższych. Judym natomiast zranił jej uczucia. Zaręczył się z nią, a potem zerwał. Odrzucił ją nie tylko jako kobietę, ale jako towarzyszkę życia i wspólnej pracy. Razem z Joasią nie byłby osamotniony w walce. Może mieliby dla siebie mniej czasu niż inne rodziny, ale łatwiej byłoby im ponosić klęski i stawiać czoła przeciwnościom losu. Niestety on nie potrafi tego dokonać.
Drażniąca była właśnie ta postawa Judyma, że pomimo tego, że pragnął pomagać najuboższym i oddać im wszystko, był egoistą. Uważał, że sam poradzi sobie w tej trudnej walce, że to właśnie on musi doprowadzić do zmian, on sam. Chciał być jedynym triumfatorem, nie chciał z nikim dzielić swojego zwycięstwa. To właśnie go zgubiło.
Dwa spojrzenia na literaturę - Sienkiewicz - Żeromski
Henryk Sienkiewicz
urodzony dnia 5 maja 1846 roku w Woli Okrzejskiej na Podlasiu, w rodzinie ubożejącego szlachcica, po matce spokrewniony był ze znanymi w dziejach Polski rodami. Studia historyczne i umiłowanie tradycji dały pisarzowi poczucie silnego związku z ojczysta przeszłością, "spokrewnienie" z nią przez dalszych i bliższych krewnych. W roku 1866 wpisał się na wydział lekarski Szkoły Głównej, po roku przeniósł się jednak na wydział filologiczno-historyczny, ponieważ wcześnie skrystalizowały się jego zainteresowania i zamiary pisarskie. W roku 1872 ogłosił swoją pierwszą powieść "Na marne" wyróżniającą się nutą współczucia dla ostatnich romantyków, potraktowaniem ich jako ludzi zmarnowanych nie z własnej winy. Następny utwór "Humoreski z teki Worszyłły" to przykład wskazywania pozytywistycznej recepty na literaturę. Rozkwit nowelistyki nastąpił z chwilą wyjazdu pisarza do Stanów Zjednoczonych w 1876 roku. W tej dziedzinie twórczości zajmował się istotami skrzywdzonymi, słabymi, brutalnie złamanymi przez los, przez warunki społeczne, opisywał stosunki wiejskie, protestował przeciw obojętności warstwy wyższej wobec doli ludu ("Szkice węglem", "Janko Muzykant"). Przejściem do innego typu bohaterów jest zespolenie gnębiącego losu z heroiczną siłą w "Latarniku". Tu najpełniej zrealizowała się Sienkiewiczowska koncepcja patriotyzmu opartego na ciągłości tradycji. Tradycja bowiem zdaniem twórcy, warunkuje narodowe przetrwanie w najniekorzystniejszych warunkach. "Latarnik" jest świadectwem, iż właśnie w romantyzmie najdobitniej i najtrwalej skrystalizowało się pojęcie polskości jako związku z ziemią ojczystą.
Koledzy po piórze nazywali go pesymistą. I nie bez racji. Twórczość o tematyce współczesnej, od pierwszego utworu "Na marne", aż do "Bez dogmatu" to z małymi wyjątkami właśnie prawie bezustanny ciąg "Szkiców węglem", malowanie współczesności w barwie czarnej, ponurej, przy uderzającym braku zaufania do najbardziej - zdawało by się - pewnych, niezawodnych atutów pragmatyzmu pozytywistycznego. Ale znowu ten sam autor, gdy podjął tematy historyczne, uderzał w ton optymizmu, zaczął pisać w myśl hasła: "Ku pokrzepieniu serc innych i serca własnego", głosząc głęboką wiarę w przyszłość. Sam Sienkiewicz zwrot do powieści historycznej tłumaczył możliwością opracowywania zjawisk i ludzi w wielkich formach epickich, czego nie mógł, jak sądził, zastosować w utworach o tematyce współczesnej. Do Stanisława Tarnowskiego pisał po wydaniu "Ogniem i mieczem": "...tak by mi się chciało pozostać na tej drodze, bo tam wszystko takie wyraźne i wielkie w przeciwieństwie do marności życia dzisiejszego. Sam pierwszy, i może na szczęście dla mnie, uczułem niesmak do noweli, do bohaterów liliputów, do rozczulania się na kwincie cienko brzmiącej, do swoich i cudzych utworów tego typu."
Zatem szczególna rola przypadła powieści historycznej. Z przyczyn zarówno politycznych jak i społecznych. Okres zaborów uwrażliwił bowiem czytelników i pisarzy na zaznaczenie problemu tradycji niepodległościowej. Historia miała dostarczać wzorów patriotyzmu. W założeniach powieści historycznej mieściło się więc społeczne zapotrzebowanie na krzepiący mit kompensacyjny, wyraźnie skontrastowany ze współczesnością. Wyraz temu przekonaniu dawał między innymi Sienkiewicz, który pisał w jednej ze swoich recenzji: "Niechże chociaż literatura stworzy nam światy inne, gdzie wszystko jest wielkie, wzniosłe, zdrowe, nieśmiertelne i młode." Powieść historyczna miała zatem stanowić rękojmię przyszłego odrodzenia. Była wielką metaforą, pozwalająca wyzwolić tłumione, prześladowane, przymuszone do milczenia uczucia i nadzieje polityczne. Toteż krzyżowały się w niej i często kolidowały ze sobą założenia budujące i kompensacyjne z założeniami realistycznymi. U Sienkiewicza dołączyły tu jeszcze założenia strukturalne powieści przygodowej, dając w wyniku ostatecznym dzieło jedyne w swoim rodzaju: powieściową wizję sarmackiej Polski Kmiciców i Zagłobów, o pewnych cechach epiki baśniowej. Zwrot Sienkiewicza do tematyki wieku XVII nie był przypadkowy. Odgrywały tu rolę względy zarówno artystyczne jak i ideowe. Wiek XVII dogadzał wyobraźni twórczej pisarza, skłonnej do tematyki gigantycznej i epickiego rozmachu. Ostoja ducha rycerskiego były według Sienkiewicza kresy wschodnie. Walka rycerstwa odpierającego najazdy wrogich sił oraz wytrwałość - to wzory dla postępowania współczesnych. Sienkiewicz nie myślał koniecznie o budzeniu do walki z bronią w ręku, lecz sądził, że zapatrywanie się na rycerskie dzieła przodków da siłę i wytrwanie. Ażeby jednak czyny te mogły spełnić swoje zadanie, musiały stanąć przed społeczeństwem w prawdziwej glorii. W tym celu zastosował w "Trylogii" artystyczny styl, rzeczywistość historyczna przekształcił w świat baśni i legend.
W roku 1884 wydana została pierwsza część "Trylogii" - "Ogniem i mieczem". Zapotrzebowanie na tego typu literaturę, połączone z ogromnymi zaletami literackimi sprawiło, że powieść ta, mimo całej kampanii, którą przeciwko niej wytoczono, zdobyła sobie ogromna poczytność. Polakom w niewoli Sienkiewicz ukazał Polskę wolną i potężną, dla której każda polityczna opresja była tylko sytuacją chwilową, bo wyprowadzał z niej sam Bóg, działając poprzez wiernych sobie, dzielnych rycerzy. Budziła więc poczucie narodowej godności, przypominała tradycje potęgi, budziła niejasne, ale łatwo wyczuwalne nadzieje na przyszłość. Stanowiła faktyczne "pokrzepienie serc". Równocześnie zaś ukazała rycerską urodę Polski. Była pierwszą fascynującą baśnią o dawnym kraju.
Pierwsza wielka powieść historyczna Henryka Sienkiewicza zawierała już wszystkie te cechy, które będą charakteryzowały jego utwory późniejsze: ukazywanie przeszłości w barwnych, doskonale wyreżyserowanych scenach. Owa przeszłość jest zawsze bujna, wolna od sprzeczności, konfliktów i tragizmu. Jest to świat jasno sprecyzowanych obowiązków i jednoznacznych rozstrzygnięć, świat, w którym co prawda zmagają się złe i dobre moce, ale te ostatnie zawsze zwyciężają i nagradzają godnych nagrody. Słowem jest to kraina, w której nie ma nic ze współczesnej Sienkiewiczowi Europy, nic z tego, co stało się jej udręką. Są natomiast wszystkie uroki, których jej zabrakło.
Ogromny sukces czytelniczy był z jednej strony potwierdzeniem walorów artystyczny powieści, a z drugiej - dowodem, że powieść spełniła oczekiwania społeczne na optymistyczny mit heroicznej przeszłości narodu.
Druga część "Trylogii", "Potop", powstała w trudnym dla Sienkiewicza okresie, w czasie nieustannych podróży spowodowanych nieuleczalna chorobą żony, wymagającą pobytu w różnych europejskich uzdrowiskach. Utwór był zatem nie tylko realizacja podjętych wcześniej zobowiązań, lecz również formą ratunku przed "niewesołymi myślami". Tak jak cała "trylogia" realizuje "zamówienie społeczne" w momencie załamanie się pozytywizmu, potrzebę ugruntowania przez literaturę mitu kompensacyjnego, którego korzenie tkwią w historycznej przeszłości, tradycji. W niej dostrzegał pisarz więzi łączące Polaków, wzory postępowania, etyczny ideał rycerskiego patriotyzmu oraz zasady narodowego solidaryzmu jako warunki oporu względem zaborcy. Pisarz pokazywał potężny zryw narodu oraz realną wówczas groźbę rozbiorów, najazd ze wszystkich stron, gdy kraj był jak "obóz oblężony" i gdy groźbę stanowili nie tylko najeźdźcy, lecz i zdrajcy. Ukazywał sytuację, w której więzi polityczne i społeczne zawiodły, naród uległ przemocy, ale działo się to za sprawą wewnętrznego rozprężenia i zdrady. Równocześnie przedstawił autor triumf patriotyzmu tych, którzy skupili się przy prawowitym monarsze, do końca wiernych Rzeczpospolitej. Pozostała też więź religijna, będąca według Sienkiewicza atrybutem polskości. To właśnie stanowiło o krzepiącej sile dzieła.
Sienkiewicz sięgnął do opracowań źródłowych oraz dzieł literackich, które dały autorowi nie tylko wiedzę o epoce, lecz również wpłynęły na kształt artystyczny i ideologie powieści. Pisarz był bowiem przekonany, że właśnie na ich podstawie może odczuć i zrozumieć zachowania i sposób myślenia ludzi dawnej epoki oraz wykorzystać charakterystyczne dla niej formy stylu i obrazowania.
Przedstawiając w "Potopie" dwie płaszczyzny historyczne, historie wielką, związana z najazdem Szwedów, oraz historię obyczjowo-prywatną, odtwarzającą fikcyjne losy postaci - Sienkiewicz nie oddzielał ich od siebie, dzięki czemu dzieje ulegają zdynamizowaniu. Świat powieściowych postaci to przede wszystkim środowisko szlacheckie. Z tej warstwy wywodzą się bohaterowie i żołnierze walczący o niepodległość Rzeczpospolitej. Ich kreacje wzorowane są na ugruntowanych przez tradycję stereotypach polskości. Wyposażył je więc autor w wartości takie jak: patriotyzm, wierność, odwaga, a także przywiązanie do państwa i monarchy. Dla Sienkiewicza jego bohater o wyrazistych cechach stawał się podstawa kontaktu z czytelnikiem, dlatego też postacie są nieskomplikowane, autor podkreśla kilka zasadniczych typów ich charakteru. Cechy typowe są najlepiej widoczne w charakterystyce Zagłoby, głównego sprawcy powieściowego komizmu, który to komizm spełnia między innymi funkcję rozbrojenia patosu i grozy, a więc pośrednio służy "krzepieniu serc".
"Trylogia" ukazując konkretna przeszłość Polski, miała dokumentować najgłębsze przeświadczenie pisarza, że (mówiąc słowami Zagłoby): "Nie masz takich terminów, z których by się wspólnymi siłami przy boskich pomocach podnieść nie można". Na "Trylogię" sypało się wiele zarzutów ze strony krytyków - pozytywistów, którzy orzekli, że z powieści Sienkiewicza nikt się historii nie nauczy, lecz uzyska zupełnie błędne wyobrażenie o niej. Jednak w odbiorze powszechnym nie liczył się prawdziwy czy nieprawdziwy obraz wojen, liczył się wzór postawy ideowo-moralnej, zawarty w niej pierwowzór heroicznego patriotyzmu, który odnosi triumf nad złem tego świata i pozwala wierzyć, że sprawiedliwość jest po stronie obrońców Rzeczpospolitej. Była to "lekcja historii" bardzo potrzebna wówczas wielu Polakom. Sam Sienkiewicz stwierdził: "Czyż nie lepiej i zdrowiej zamiast malować dzisiejszy stan umysłów i ludzi, dzisiejszą ich nędzę, sprzeczności z samym sobą, bezsilność i szamotanie się, pokazać swemu społeczeństwu, iż były chwile jeszcze gorsze , straszniejsze i bardziej rozpaczliwe i że pomimo to ratunek i odrodzenie przyszło". Zatem w myśl swej idei, że w dziele sztuki się sławić dobro, prawdę i piękno, stworzył powieści, które miały być "arką przymierza" i "pokrzepieniem serc".
Inne pokrzepienie to "Krzyżacy". Powiedział nimi, że Polska jest potęgą. Dał obraz społeczeństwa twardego, mocnego, nieustępliwego. Całą uwagę skupił na apoteozie oręża polskiego, zwycięstwo pod Grunwaldem napawa dumą i czcią. Pruskiemu hasłu siły przed prawem odpowiedział apoteoza siły i prawa. Powieść ta zrodziła się z ogromnej troski o przyszłość narodu wobec wzmagającego się nacisku germanizacyjnego. Ukazał w niej jeden z bardziej dramatycznych momentów w konflikcie Polsko-Krzyżackim, pokazał też młode narody słowiańskie mobilizujące się w obliczu wspólnego niebezpieczeństwa. Za bohaterów wziął ludzi prostych i szczerych, powodowanych umiłowaniem kraju. Współcześni odczytali powieść jako wielka metaforę nawiązująca bezpośrednio do aktualnych spraw narodu.
Stefan Żeromski
W licznym gronie powieściopisarzy młodopolskich najwybitniejszą indywidualnością był Stefan Żeromski. Przeszedł dość typową drogę ideowej, patriotycznej i społecznej edukacji. Poddany brutalnej rusyfikacji stać się miał jednym z najgorętszych patriotów, traktującym cała swą działalność literacką i społeczną jako służbę Polsce. Żeromski należał do tego typu twórców, którzy budulec do swoich dzieł czerpią przede wszystkim z najbardziej własnych, osobistych doświadczeń życiowych. One to uczyniły go pisarzem szczególnie wrażliwym na społeczną krzywdę, zatroskanym perspektywami rozwiązania społecznych konfliktów. Wszystkie pomysły pisarskie obracały się wokół tych samych, niezmiennych problemów - wolności narodowej, wolności społecznej, wolności indywidualnego człowieka, jego prawa do swobody wewnętrznej, do wolności ducha. Dzieje polskich legionów w kampanii napoleońskiej oraz dzieje powstania styczniowego ściśle powiązane z problematyką społeczną staną się dwoma najważniejszymi znakami jego pisarstwa. Już w "Opowiadaniach" i w "Rozdziobią nas kruki i wrony" pojawiły się wszystkie ważniejsze wątki, które będą charaktyrystyczne dla całej jego twórczości.
Podobnie jak u Sienkiewicza czynnikiem kształtotwórczym jest u Żeromskiego historia. Pisarz sięga jednak do przeszłości nie po to, żeby "krzepić serca" cytując formułę autora "Trylogii", lecz po to by "rozdrapywać rany" (słowa wypowiedziane w tragedii "Sułkowski"). Od dzieciństwa wzrastając w kręgu krwawych wspomnień roku 63, Żeromski w tej właśnie scenerii sytuuje zarówno wczesny obrazek "Rozdziobią ...", jak i późniejsze neoromantyczne "Echa leśne". Pierwszych czytelników młodego pisarza uderzył głęboki, przejmujący pesymizm jego utworów. Obdzieranie trupa powstańca przez chłopa jest widokiem koszmarnym i nawet najbardziej oszczędna w słowa narracja mogła by wstrząsnąć czytającym. Żeromski wzmacnia ją jednak dodatkowo elementami nastrojowymi - symboliką krajobrazu: "Nad zwłokami Winrycha porzuconymi w kałuży, nad stygnącym ścierwem końskim krążą ponure ptaki - trupojady".
Drugim obok powstania styczniowego okresem fascynującym pisarza były czasy napoleońskie. Szukał w nich jednocześnie legendy heroicznej i jej zaprzeczenia. W opowiadaniu "o żołnierzu tułaczu" część I ukazuje epizod z walk francusko-austriackich w górach szwajcarskich. Oddział napoleoński przechodzi przez lodowiec, żeby zdążyć zaskoczyć nieprzyjaciela. Na tle batalistycznej opowieści zarysowane są sylwetki żołnierzy polskich. W części II widzimy ich, jak po latach jako inwalidzi wracają do swojej wsi.
We wczesnych nowelach Żeromskiego przeszłość kładzie swój cień na teraźniejszość, determinując ją, kształtując moralność i sposób rozumowania ludzi. Dramatyczne konflikty przeszłości determinują postawy tych, którzy celem swojego życia czynią usuwanie przyczyn ludzkiej krzywdy ("Siłaczka", "Doktor Piotr").
Wielkim sukcesem Żeromskiego stała się powieść współczesna "Ludzie bezdomni". Utwór ten prezentuje szeroką panoramę społeczeństwa. Poznajemy warszawska dzielnicę nędzy, pracę i nastrój klasy robotniczej. Sytuację wsi, nędzę mieszkańców dworskich czworaków ukazuje autor przy okazji opisywania zmagań doktora Judyma. Z dyrekcją uzdrowiska w Lisach o osuszenie okolicznych stawów. Dopatrywano się w tym obrazie ech warunków higienicznych w Zakopanem, gdzie doszło do stawów w środowisku lekarskim. Obraz społeczeństwa w "Ludziach bezdomnych" ukazuje głębokie podziały i trudne do złagodzenia konflikty. Żeromski sądzi, że ludzie dobrej woli poświęcając wszystkie swoje siły dla naprawy społecznego zła, mogą łagodzić te konflikty, zwalczać nędzę i niesprawiedliwość. Jest to powieść o człowieku czującym na sobie odpowiedzialność za ogrom zła i krzywdy. Wyrzeka się osobistego szczęścia i zostaje sam niby sosna rozdarta. Powieść nie daje jednak odpowiedzi, czy Judym zdolny będzie, po złożeniu wszystkiego na ofiarę do dalszego trudu.
Tu po raz pierwszy przestaje być wyłącznie sobą i przemienia się w symbol, w znak, w wyraz intymnych uczuć człowieka, jego cierpień i udręk moralnych, jego rozpaczy i zagubienia się pośród nierozwiązywalnych sprzeczności życia. Nie tylko od ludzkich nieszczęść, ale i od przyrody płynie smutek "powlekający barwa popiołu całość obrazu świata" (Judym błąkający się po Parku Łazienkowskim). Żeromski jako jedyny po Sienkiewiczu stworzył postać będącą symbolem całej epoki - doktora Judyma.
Natomiast "Popioły" to powieść historyczna związana z kampanią napoleońską, stanowiącą dyskusję z nienawistną Żeromskiemu ideologia politycznej ugody i służalczej kapitulacji wobec rządów zaborczych. Stąd motywy batalistyczne wysunęły się na pierwsze miejsce. Uwagę pisarza całkowicie pochłonęły zmagania bitewne rycerstwa polskiego na polach bitewnych Europy, jego zwycięstwa i cierpienia. Żeromski odważył się na współzawodnictwo z Sienkiewiczem, który jako batalista wydawał się niedościgniony, i dał w rezultacie coś nowego - ukazał wojnę od tej strony, od której nikt dotąd w sztuce polskiej na nią nie spojrzał. Gdy wspaniałe obrazy Sienkiewiczowskie wydobywały ze zjawiska wojny niemal wyłącznie to, co było w niej kolorową, romantyczna przygodą, sprawdzianem siły, objawem potężnej woli zwycięstwa, Żeromski odsłonił odwrotną stronę problemu. Świetność zwycięstw i triumfów wojennych okupiona jest morzem krwi, strasznym zniszczeniem, nie dającym się wypowiedzieć cierpienie żołnierza i ludności cywilnej. Literatura realistyczna, której metody wprowadził do swoich utworów, odbarwiała bowiem obraz wojny z rysów romantycznych, ukazywała brzydotę, okrucieństwo, grozę brutalnych instynktów, barbarzyńskie niszczycielstwo.
Jakby na przekór Sienkiewiczowskiej apoteozie sarmackiej szlachty, obraz tej grupy społecznej jest w powieści, ogólnie rzecz biorąc, krytykowany. Pisarz zarzuca im gnuśność, brak patriotyzmu, konserwatyzm. Sam Napoleon występuje w powieści na dalekim planie. Być może wynikało to z faktu, iż Żeromski podchodził z pewnym sceptycyzmem do polskiego mitu cesarza Francuzów. Wyraźnie wskazywał na drastyczną sprzeczność między ideałami, w imię których Polscy szli do legionów, a zaborczym charakterem wojen Bonapartego.
W tym pełnym goryczy rozrachunku z przeszłością, jakim jest powieść, pali się tylko jedna żywa iskra nadziei: to stale obecny pod powierzchnią zdarzeń lud, chłopsko-drobnoszlachecka masa żołnierska, szarpana przez burze historii, zbłąkana w chaotycznym wirze zdarzeń, jednak wciąż zdolna do regeneracji.
Jego kolejne dzieła były wyrazem patriotycznej i obywatelskiej troski o wartości i formy życia narodowego. "Przedwiośnie" miało zatem ukazać na tle wewnętrznego rozprężenia, marazmu, lekkomyślnej beztroski, nadużyć władzy i opieszałej powolności rządów młodego państwa - prawdopodobną perspektywę rozwoju zdarzeń, przywołać widmo rewolucji i ostrzec przed nim. Dramat Cezarego Baryki miał być dramatem pokolenia. W powieści zarysowane zostały trzy możliwości wyjścia z impasu, wszystkie trzy wydatnie przez autora podważone. Najpierw utopia szklanych domów potraktowana zresztą od początku jako czysta fantazja i złudzenie, przez ujęcie jej w formę gorączkowych majaczeń umierającego człowieka. Możliwość druga to ów ostrożny, minimalny program Gajowca, ograniczający się do połowicznych reform społecznych - zapewnienia porządku, stabilizacji pieniądza, wzmocnienia armii, upowszechnienia oświaty, program bezsilny wobec oskarżeń Cezarego. I wreszcie droga trzecia, droga rewolucji pod przewodnictwem komunistów. Autor nie opowiedział się wyraźnie po żadnej stronie, zaś ostatnia scena miała być rozpaczliwym alarmem, krzykiem przestrogi.
"Przedwiośnie" było gwałtowna krytyką młodego państwa. Powieść ukazuje palące problemy społeczne, a zarazem niemoc władzy pozbawionej idei i niezdolnej do działań reformatorskich. Atakowała przeżytki szlachetczyzny i jałowy, ogłupiający klimat życia ziemiańskiego, którego symbolem jest Nawłoć, gdzie czas upływał na celebrowaniu posiłków.
Tak więc Żeromski nie tworzy w swej twórczości mitu kompensacyjnego opiewającego heroiczną tradycję, ukazuje rzeczywistą sytuację, rozdrapując niezagojone jeszcze rany. Demaskuje wszelkie wyobrażenia o idealnej Polsce, wizje państwa potężnego i silnego. W jego utworach następuje zderzenie mitu Polski, utrwalonego w okresie zaborów przez romantyków, z rzeczywistością, następuje rozrachunek z mitem kraju szczęśliwego (szklane domy), z nadziejami i marzeniami. I choć Żeromski śledził twórczość Sienkiewicza, a utwory autora "Trylogii" wywierały na nim bardzo silne wrażenie, nie przyjął idei Krzepienia serc" i głębokiej wiary w przyszłość. Nawet jeżeli sięga do tematyki historycznej, to tylko po to, by ukazać błędy i pomyłki. Sienkiewicza uważał za "doskonałego karykaturzystę", mimo, że jak twierdził nie sięgał on do sedna sprawy i nie pokazywał jak naprawdę że jest z narodem polskim.
Obraz "chorego" społeczeństwa w "Lalce" Bolesława Prusa
Akcja powieści rozgrywa się w obrębie lat 1878 - 1879 i obejmuje szeroki obraz społeczeństwa polskiego. Społeczeństwo podzielone jest na klasy, które jednak nie współpracują ze sobą tak jak chcieli tego pozytywiści. Te, które powinny stanowić o sile kraju: arystokracja i mieszczaństwo w ówczesnych układach politycznych, gospodarczych i społecznych nie wykazują żadnych sił twórczych, nie są w stanie odegrać jakiejkolwiek pożytecznej roli społecznej. Lud, w którym Prus dostrzega wiele wartości twórczych, żyje w tragicznej nędzy i upodleniu. Powieść ta wyrosła z rozczarowań autora i dlatego przedstawia smutną konfrontację marzeń pozytywistów o społeczeństwie z rzeczywistością.
Najwięcej uwagi poświęcił Prus arystokracji. Jest to klasa pasożytnicza, wykorzystująca niższe stany, żyjąca na ich koszt. Arystokracja angielska (wg. Wokulskiego) jest wzorem dobrych obyczajów i kultury, a w Polsce zaraża inne klasy swoimi wadami i je demoralizuje. Obraz arystokracji jest jednoznacznie negatywny, ponieważ nie świadczy ona społeczeństwu żadnych usług, żyje na jego koszt. Na pierwszy plan wysuwają się: Izabela Łęcka i jej ojciec Tomasz Łęcki, książę oraz ciotka Izabeli - hrabina Karolowa. W powieści występują także inni przedstawiciele arystokracji: baron Krzeszowski i jego żona, baron Starski, Florentyna. Jedynymi pozytywnymi postaciami z tej grupy są: prezesowa Zasławska i Julian Ochocki. Pani prezesowa jest osobą bogatą, a jednak pomaga sierotom i starcom (jak pozytywistka). Jest kobietą rozumną, o szerokich zainteresowaniach (także fizyka). W testamencie przekazuje pieniądze na ochronkę dla dzieci, a nie dla Starskiego by zostały przegrane w karty. Ochocki to młody idealista, fanatyk nauki, ale może właśnie do takich ludzi będzie należała przyszłość. Arystokracja w "Lalce" to głównie ludzie zrujnowani. Żyją oni z resztek dawnej fortuny, ale jest to życie ponad stan (dwoje Łęckich, troje służby w ośmiu pokojach. Jest to klasa, która utraciła dawną świetność. Baron Krzeszowski nie płaci służącemu pensji, traci pieniądze na wyścigach konnych, Zruinowani Łęccy musieli sprzedać kamienicę i zastawić serwis. W świecie arystokracji regułą jest próżniacze świętowanie (bale, koncerty, teatr), izolowanie się od świata pracy, a także wysokie mniemanie o sobie i wymaganie szacunku od innych. Nawet akcje dobroczynne są okazję do "pokazywania się" (kwesty wielkotygodniowe przy Grobie Chrystusa w kościele). O bezużyteczności omawianej klasy społecznej doskonale świadczy postawa księcia, którego społeczne inicjatywy kończą się na deklaracjach słownych. Jest on fałszywym patriotą, skłonnym tylko do pozornej troski o kraj, niestety nie podejmował konkretnych działań. Wielu przedstawicieli arystokraci podzielało przekonanie księcia o swoim półboskim pochodzeniu. Arystokracja stanowi zamknięty klan, do którego nie dopuszcza się nikogo spoza sfery. Nikt nie analizował tam ani wartości moralnych, ani wielkości majątku. Dowodem tego jest sytuacja Łęckich, ich bankructwo finansowe nie podważyło ich pozycji społecznej. Członkowie tej klasy wykazują również skłonność do kosmopolityzmu (zachwyt Łęckiej Paryżem) i przykładają wagę do przestrzegania etykiety. Wokulski porównuje arystokrację do zakrzepłego lodu na wodzie, ponieważ klasa ta nie łączy się z resztą społeczeństwa, a wręcz ma do niej wstręt.
Niewiele lepiej wypadł obraz ówczesnego mieszczaństwa. Jest to warstwa ogromnie zróżnicowana. Obejmuje ona sfery handlowe (Szlangbaumowie) lub z handlem związane (subiekci, radca Węgrowicz, ajent Szprot) oraz studenci, a także były posiadacz ziemski, obecnie zarządca kamienicy Wokulskiego i wreszcie bogaty kupiec Wokulski. I ta grupa społeczna odgrywa małą rolę w kraju, główną tego przyczyną jest sytuacja gospodarcza. Przemysł jest opanowany przez obcy kapitał, który opierał się na własnych pracownikach, z rzadka obsadzając Polakami bardziej wyeksponowane stanowiska. Polskie mieszczaństwo ograniczało swe ambicje do powolnego bogacenia się, unikając postępu i nowoczesności. Prus zwraca uwagę na niższy status polskiego mieszczaństwa w stosunku do europejskiego. Na zachodzie już od renesansu mieszczaństwo zdobywało prawa i władzę polityczną. W Polsce klasa ta była ograniczana przez szlachtę. Jest to także przyczyną faktu, że polskie mieszczaństwo jest ubogie. Jest to grupa ludzi pozbawionych inicjatywy. Ze zdziwieniem patrzą na dokonania Wokulskiego i uważają jego działania za nieuczciwe, nie akceptują. Nie ma wśród nich miejsca dla ludzi pragnących zmian.
Kolejnym dowodem rozkładu społeczeństwa jest obraz życia biedoty. Tragiczne jest, że jedni bawią się na balach, a inni żyją w hańbiącej nędzy. Symbolem tego jest obraz Powiśla i jego mieszkańców. Podczas spaceru po Powiślu Wokulski obserwuje ubogie mieszkanie ze zniszczonymi meblami, bezrobotnych, mizerne dzieci. brudne kobiety. Wysocki tłumaczy mu, że póki jest Wielki Post, to można jakoś wytłumaczyć dzieciom, że poszczą, ale po świętach już nie ma jak tłumaczyć im, że nie jedzą.
Osobną grupę społeczną stanowią Żydzi (Szlangbaum, Szauman). Objawem rozkładu społeczeństwa jest także antysemityzm. Rzecki z niepokojem obserwuje stopniową dyskryminację Żydów. "W ogóle, może od roku, uważam, że do starozakonnych rośnie niechęć, nawet ci, którzy przed kilkoma laty nazywali ich Polakami mojżeszowego wyznania, dziś zwą ich Żydami. Zaś ci co niedawno podziwiali ich pracę, wytrwałość i zdolność, dziś widzą tylko wyzysk i szachrajstwa". W ówczesnej prasie pojawiły się informacje, że Żydzi używają krwi chrześcijańskiej przy wyrobie macy. Dodać należy, że Prus jako felietonista występował wtedy przeciw antysemitom, przez co zyskał przydomki żydofila i żydowskiego dobosza.
Bolesław Prus społeczeństwo rozumiał jako organizm czyli jako system współdziałania różnych klas. W "Lalce" daje wyraz swojego rozczarowania, po konfrontacji tego modelu z rzeczywistością. Okazało się, że klasy wcale ze sobą nie współdziałają. Co gorsze grupy najważniejsze dla społeczeństwa jak arystokracja nie świadczą żadnych usług, żyją kosztem klas niższych. W czasach Prusa sformułowano hipotezę, że tylko te społeczeństwa są zdrowe, w których żadna klasa nie jest zaniedbana i żadna nie rozwija się kosztem innej. W "Lalce" jest niestety zupełnie inaczej i dlatego przedstawia ona obraz chorego społeczeństwa.
"Lalka" to powieść o straconych złudzeniach - czy się z tym zgadzasz
"Lalka" jest niewątpliwie powieścią o straconych złudzeniach. Tracą je wszystkie pierwszoplanowe postacie, rozsypuje się ich system wartości i wszystko w co wierzyli.
Wokulski traci złudzenia co do idealistycznej miłości. Odkrywa, że rzeczywistość diametralnie różni się od tego, co poeci romantyczni pisali w swych utworach, na których budował swój światopogląd. Obiekt jego miłości, Izabela Łęcka, którą wyobrażał sobie jako bóstwo, nagle okazuje się zwykłą śmiertelniczką, z co gorsze, posiada wady, których Wokulski nie toleruje. Okazuje się ona "lalką" salonową, traktującą miłość jako grę. Chce być adorowana, ale jej charakter okazuje się straszliwie płytki. Jedynym jej marzeniem jest życie w salonach, wśród tłumu wielbicieli i wydawanie pieniędzy. Miłość traktuje jako zabawę i możliwość zapewnienia sobie przyszłości materialnej.
Wokulski traci złudzenia również co do możliwości zbudowania nowej, silnej kapitalistycznej Polski. Dostrzega apatię Polaków, brak jakichkolwiek działań z ich strony i ciągłe rozdzieranie szat (książe cały czas mówi: "Nasz biedny kraj", jednak nie robi nic w kierunku poprawienia jego sytuacji). Zauważa, że nauka nie ma w kraju żadnych szans, a jednostki, które zajmują się wynalazczością, są izolowane i uważane za ludzi co najmniej zdziwaczałych. Przekonał się też, że silne osobowości nie maja szans żyć w społeczeństwie apatycznym, są izolowane, albo giną (Rzecki, możliwe że Wokulski), albo muszą opuścić kraj (Ochocki, możliwe że Wokulski). Sam bohater jest przykładem jednostki wybitnej, o silnym charakterze. Gdy pracował jako subiekt, jednocześnie uczył się. Był pogardzany i szykanowany. Gdy chciał poświęcić się nauce odesłano go do handlu. Gdy zakochał się w Izabeli i zdobył dla niej majątek, odkrył, że jego anioł okazał się zwykłym człowiekiem. Wokulski przez całe życie tracił złudzenia. Odkrył, że nie ważne dla ludzi jest, jaki ktoś ma charakter i co sobą reprezentuje, ale jakie ma pochodzenie. Ludzie mądrzy i pełni inicjatywy, nie mają możliwości zmiany panującego stanu rzeczy. Nikt ich nie słucha.
Bohater traci również złudzenia jakie żywił do arystokracji. Okazuje się, że ci których uważał za elitę, stoją na niższym poziomie intelektualnym i moralnym niż zwykli ludzie. Arystokracja żyje na kredyt, "przejada" fundusze nie zajmując się ich zdobywaniem i nie przyczynia się do gospodarczego rozwoju kraju. Według pozytywistów rozwój gospodarczy był sposobem uniezależnienia się od zaborcy, a więc przyczynianie się do niego było przejawem patriotyzmu. Są to ludzie cyniczni, robiący wszystko z wyrachowania, traktujący miłość jako grę, a małżeństwo jako interes. W Paryżu, z dala od kraju dostrzega zacofanie i ciemnotę Polaków, a także brak możliwości zmiany panującego stanu rzeczy. Jego złudzenia pryskają, gdy odkrywa, że jedyną grupą potrafiącą działać w kraju są Żydzi. Traci złudzenia co do celowości swojej pracy u podstaw i pomocy potrzebującym, ponieważ uświadamia sobie, że jego działania są tylko kroplą w morzu potrzeb.
Izabela Łęcka również traci złudzenia. Marzy o księciu z bajki i o idealnej miłości, zamiast tego odkrywa, że jej amanci liczą głównie na fortuną jej ojca, a arystokracja to ludzie "płytcy" i wyrachowani. Zamiast księcia zostaje jej tylko kupiec Wokulski, a być kupcem to dla niej tragedia. On jednak również ja porzuca. Odkrywa, że idealna miłość nie istnieje. Rozwiewają się jej marzenia o bogactwie, gdy okazuje się, że jej ojciec jest na skraju bankructwa, a jej adoratorzy, dowiedziawszy się o tym, przestają się nią interesować. Zauważa, że jej wyimaginowany wizerunek świata nie wytrzymuje konfrontacji z prozą życia, a jej system wartości jest przestarzały i nieadekwatny do czasów w których żyje. Odkrywa, że zapatrywania na małżeństwo jej i adoratorów różnią się. Wiążąc się z kimś nie zdoła zachować dotychczasowej niezależności. Gdy padają jej marzenia, a Wokulski znika, wstępuje do klasztoru.
Rzecki, to jak pisze autor "ostatni romantyk". Odkrywa on, że wartości, którym hołdował nie mają racji bytu we współczesnym świecie. Pryskają jego złudzenia, dotyczące kultu walki narodowo-wyzwoleńczej, gdy widzi uśpienie społeczeństwa i rodzący się kult pieniądza. Zmiany zachodzące w świecie przerażają go. Jako były żołnierz piechoty węgierskiej, z przerażeniem widzi, że potomkowie jego dawnych towarzyszy broni, z którymi razem walczył w imię idei "Za wolność naszą i waszą" sami zaczynają stosować politykę imperialną. Po śmierci księcia Lulu pozbywa się złudzeń, że dynastia Bonaparte powróci do władzy we Francji i zaprowadzi na świecie dobrobyt i szczęście. System romantycznych wartości załamuje się pod wpływem opowieści Wokulskiego, który sam będąc częściowo romantykiem traci złudzenia. Rzecki pozbywa się nadziei również na to, że Wokulski ożeni się z panią Stawską. Przejmuje się bardzo losem "Stacha", lecz pod koniec utworu znikają jego złudzenia, że główny bohater będzie jeszcze szczęśliwy. Jako subiekt u Szlanbauma widzi, jak jego ukochany sklep upada, co budzi w nim rozgoryczenie. Na skutek przeżytych emocji zaczyna chorować na serce i umiera. Zostaje zabity według autora przez romantyzm, który Prus uważa za rzecz szkodliwą. Po śmierci Rzeckiego Ochocki odczytuje napisane na kartce słowa: "Non omnis morial".
Ochocki jest pozytywistą, wyznaje kult nauki, jest wynalazcą. Udoskonalił lampę i mikroskop, jednak w Polsce nie znajduje zrozumienia, a ludzie uważają go za dziwaka. Traci złudzenia, że w kraju nauka może się rozwinąć, nie widzi dla niej perspektyw. Jest rozumiany tylko przez Wokulskiego, który posiada podobne zainteresowania i również nie jest rozumiany. Ochocki widzi dla siebie perspektywy tylko za granicą i jest zmuszony do opuszczenia Polski. On również dostrzega ciemnotę społeczeństwa i prymitywizm ludzi interesu. Jest kolejna wybitną jednostką, dla której nie ma miejsca w polskim społeczeństwie.
Jedyne osoby , które nie tracą złudzeń to biedota wspomagana przez Wokulskiego. Zyskuje ona nadzieję, że są na świecie ludzie gotowi nieść bezinteresowną pomoc.
Książka, która opisuje utratę złudzeń, zawiera wiele oderwanych opisów dokumentujących tą tezę, nie związanych ściśle z konkretnymi postaciami. Prus traci złudzenia co do możliwości rozwoju Polski i zbudowania silnego gospodarczo państwa, a przede wszystkim ukazuje z całą bezwzględnością wady polskiego społeczeństwa, demaskując przywary poszczególnych klas. Arystokracja, wywodząca się z dawnego rycerstwa, które budowało Rzeczpospolitą i z pokolenia na pokolenie przekazywało swoje wartości moralne, zatraciła wszelkie cechy swoich przodków, bardziej przyczyna się do upadku kraju niż do jego rozwoju. Mieszczaństwo jest apatyczne, pozbawione szerszych perspektyw, a przede wszystkim bierne. Żydzi to przebiegli i sprytni handlarze, bogacący się za wszelką cenę, często kosztem innych i myślący często o swoich sprawach. Biedota jest całkiem pozbawiona pomocy i zdana tylko na siebie. Społeczeństwo nie rozumie wybitnych jednostek i automatycznie odrzuca ich idee, a jedyną cechą mającą znaczenie dla ogółu jest pieniądz. Nauka nie ma w kraju szans na zaistnienie, ponieważ nikt, poza pojedynczymi zapaleńcami nie interesuje się nią i nie dostrzega jej znaczenia. Ludzie mający nowe pomysły są ignorowani, a społeczeństwo jest konserwatywne, nie chce żadnych zmian i uważa, że najlepiej jest tak jak było do tej pory. Polacy nie potrafią rozwijać gospodarki, a jedynie rozpaczać nad sobą, nie potrafią w ogóle czegokolwiek budować, a jedynie niszczyć to co już istnieje. Prus traci również złudzenia co do solidarności Polaków. Gdy istnieje szansa uniezależnienia się ekonomicznego, a co za tym idzie i politycznego od zaborcy, arystokraci, którzy maja wpływy nie dopuszczają do swych salonów ludzi z pieniędzmi, którzy mogliby zrobić z nich właściwy użytek. Wyjątkiem jest tu książę, który stara się w swoje środowisko "wpuścić trochę świeżej krwi". Autor traci również nadzieja na odrodzenie się niepodległej Polski, ponieważ nie jest to możliwe z takim społeczeństwem.
"Lalka" jest na pewno powieścią o straconych złudzeniach. Tracą je wszyscy, nie wyłączając autora. Jest jednak czymś jeszcze: dokładną analiza sytuacji panującej w kraju, a także mentalności polskiego społeczeństwa, które praktycznie nie zmieniło się do naszych czasów.
Przełom pomiędzy epokami: pozytywizm - Młoda Polska
Daty rozpoczynające i kończące okres literacki mają charakter umowny. Badacze historii literatury dowodzą, iż proces historycznoliteracki jest zjawiskiem ciągłym, "tkaniną bez szwów". Podziały natomiast mają znaczenie porządkujące, wskazują punkty zwrotne w trwającym procesie. Świadectwem takiej zmiany były na przykład trzy równoczesne debiuty poetów reprezentujących nowe pokolenie i nowe tendencje ideowo-artystyczne (Tetmajer, Nowicki, Niemojewski - 1891). Dlatego też przyjmuje się ten rok za umowną datę początku Młodej Polski. Nowe tendencje dały się już jednak zauważyć wiele lat wcześniej, a jednocześnie w pierwszym, a nawet drugim dziesięcioleciu XX wieku było jeszcze aktywne pokolenie pozytywistów (w 1891 Prus zaczął pisać "Emancypantki", w 1895-96 "Faraona"; Sienkiewicz - 1895-96 "Quo vadis"; "Krzyżacy" 1900).
Od 1880 można dostrzec nasilającą się krytykę programu pozytywistycznego, wywodzącą się z różnych przesłanek światopoglądowych, dokonywaną zarówno przez socjalistów, konserwatystów, oraz aktywizującą się pod koniec lat osiemdziesiątych grupę późniejszych twórców idei narodowo-demokratycznej, poddającej krytycznej ocenie własne poglądy samych pozytywistów. Przeżywa także kryzys literatura wyrosła z programu pozytywistycznego. Pojawiają się nowe poglądy dotyczące zarówno wartości estetycznych jak i treści ideowych sztuki i literatury, przeciwstawne niedawno głoszonym zasadom. W prasie ukazują się ostre polemiki na temat kryteriów oceny dzieł sztuki (Antoni Sygietyński, Stanisław Witkiewicz). Powstają także pisma propagujące nowe tendencje (od 1887 warszawskie "Życie").
Pozytywizm zakładał praktyczne i rozsądne podejście do życia, wyznawał użyteczność wszelkiej działalności. W Młodej Polsce natomiast nakładały się różne tendencje i kierunki niekiedy wykluczające się. Najbliższy pozytywistycznemu realizmowi był naturalizm (modernistyczny) sięgający korzeniami realizmu. Naturaliści wiernie odtwarzali życie. To co realiści starali się uogólnić, naturaliści prezentowali z fotograficzną dokładnością. Lubowali się w makabrycznych opisach (np. Reymont opisuje w "Chłopach" jak Kuba obcina sobie nogę). Procesy społeczne, o których mówili realiści, na przykład krzywdy ludu, naturaliści sprowadzali do walki o byt.
Naturaliści starali się upodobnić metody stosowane w literaturze do naukowych. Pisarz nie powinien występować w roli komentatora, nie miał prawa oceniać. Założenia te ukazał Emil Zola w "Powieści eksperymentalnej", co spotkało się z nieprzychylnością ze strony oficjalnej krytyki. Między naturalistami a realistami toczyła się walka (szczególnie we Francji w momencie pojawienia się Zoli). Naturaliści wzbogacili literaturę o nowe formy, na przykład o język potoczny.
Dekadentyzm to sprzeciw wobec pozytywistycznego sposobu myślenia - materializmu. Dekadentyzm był wyrazicielem buntu przeciwko mieszczańskiemu światu, wyrażającego się w kreowaniu artysty nie przystosowanego do tego świata. W kręgu Przybyszewskiego znaleźli się artyści szokujący krakowskie mieszczaństwo, żyjący z dnia na dzień, nie dbający o dobra materialne. Pojawiło się wówczas szereg artykułów w krakowskim i warszawskim "Życiu", propagujących nowy styl życia, wyśmiewających zapobiegliwość i praktyczność filistrów. Odnajdujemy to w "Moralności pani Dulskiej" G. Zapolskiej. Autorka nie wyśmiewa ośmiesza myślenie kategoriami pieniądza.
Dekadentyzm był również wyrazem nastrojów schyłkowych, głoszących pesymistyczną postawę wobec życia. Ukazywano własną słabość.
Młodzi narzucili sztuce nowy styl. Zaczęło się liczyć to co nieprzydatne, ale wielkie i wspaniałe. W ten sposób powstał symbolizm - trudny, przeznaczony nie dla zwykłych odbiorców.
Zmiany zachodziły także w sferze moralności. Zaczęto poruszać dotychczasowe tematy tabu (seks, związki pozamałżeńskie). W kabarecie "Zielony balonik" wyśmiewano purytanizm i faryzeuszostwo. O wszystkim wiedziano, ale się głośno o tym nie mówiło. Zapolska demaskuje to zakłamanie.
Moderniści propagowali bezprzedmiotową sztukę - "sztuka dla sztuki".
Poezja Staffa na tle współczesnych mu nurtów poetyckich
Twórczość Leopolda Staffa przypada na kilka epok: Młodą Polskę, I i II wojnę światową i okres powojenny. Dlatego też w jego twórczości odnaleźć można odbicie wielu problemów i zagadnień dotyczących różnych okresów, epok.
Poezja Staffa wyrosła z atmosfery Młodej Polski - wiele elementów charakterystycznych dla tego okresu można odnaleźć we wczesnych wierszach poety. Jednak pierwszy tomik "Sny o potędze" mimo iż nosi w sobie silne znamiona poetyki młodopolskiej z jej programową nastrojowością i estetyzmem, świadczył o wyraźnych różnicach dzielących młodego autora od ówczesnych twórców. Wprawdzie Staff zgodnie z modą epoki melancholizuje, wyraża w kunsztownie zbudowanych strofach najsubtelniejsze odczucia i stany duchowe, wiele tam jeszcze retoryki i ulubionych przez Młodą Polskę motywów smutku, mroków, zmierzchowych cieni i jesiennej nudy; ale główną tonacją "Snów o potędze" jest to, że poeta nie poddaje się nastrojom rozpaczy i zwątpienia w sens życia. Zdobywa się na wołanie o siłę, o moc ducha do walki ze złem świata; o piękne przeżycia ludzkie. Nuta prometejskiej dumy, brzmi w całym cyklu tych sonetów - zwłaszcza w "Rzeźbiarzu" i "Kowalu".
W "Snach o potędze" odnaleźć można rysy Nietzscheizmu. W "Kowalu" autor pisze, że każdy sam wykuwa swój los. Poeta aprobuje filozofię Nietzschego - siła i moc to wartości nadrzędne, mające przyszłość. Zawarte tu marzenia o potędze, myśli i uczucia można uznać za programowe dla postawy młodego Staffa przeciwstawiającego się dekadenckim schyłkowym tendencjom i kierunkom w sztuce, która gloryfikowała znużenie, zwątpienie we wszystko, rezygnację i rozpacz istnienia.
W późniejszym jednak czasie Staff uległ nastrojom dekadenckim, co wyraźnie widać w tomikach "Ptakom niebieskim", "Dzień duszy". Zwłaszcza poezje zawarte w tym drugim tomie noszą wyraźne znamiona poetyki modernistycznej. W wierszu "Deszcz jesienny", gdzie melodyka słów i rytmu odtwarza nastrój deszczowego dnia, poeta przyobleka w tą muzykę swoje myśli, stany duchowe i przelotne impresje. Pojawiają się tu słowa-klucze charakterystyczne dla dekadentów: rozpacz, żałoba, śmierć, mrok, płacz, przerażenie, pustkowie. Panuje tu rozpacz smutku i melancholii, szare i mgliste kolory stwarzają nastrojowość utworu.
Utworem reprezentatywnym dla ówczesnej maniery poetyckiej może być "Wejmuta" z cyklu "Przez mrok" - wiersz pełen patosu, żałości, tęsknoty i bólu wypełniających serce poety, który słucha ponurego szumu sosny wejmuty.
Lata 1908-1914 przynoszą w twórczości Staffa dalsze poetyckie plony. Ukazują się tomy: "Gałąź kwitnąca", "Uśmiechy godzin", "W cieniu miecza", "Łabędź i lira". Jest to poezja pogodna, nie ma w niej odbicia konfliktów, ani przeczucia nadciągającej katastrofy wojennej. Poeta trzymał się z dala od tych problemów jakby wiedząc, że w innej sferze ludzkich przeżyć jego poezja zdoła osiągnąć wielkość i doskonałość:
"Znam gorycz i zawody, wiem co ból i troska
Złuda miłości, zwątpień, mroku, tęsknot, rozbić
A jednak śpiewać będę wam Pochwałę Życia ..."
Tak mówił Staff w "Przedśpiewie" otwierającym tom "Gałąź kwitnąca". Wierny swemu humanistycznemu widzeniu świata, wielbił będzie w swojej poezji to życie wraz z jego urokami, zachwytami i cierpieniem. Głosił będzie pogodną filozofię bytu pojmowanego przezeń jako harmonijne współistnienie pozornie sprzecznych elementów bólu i radości, śmierci i życia, trwania i przemijania. Jego poezja, podobnie jak i filozofia w pełni odzwierciedla postawę twórcy wobec rzeczywistości. Miejsce młodzieńczych rozwichrzeń zajmuje spokojna afirmacja życia, melancholia się ucisza, smutek łagodnieje, a wiersz nabiera klasycznej klarowności, pogody i prostoty wyrazu.
Jasne i czyste tony staffowskiej liry przerywają lata 1914-18. Z okrutnych doświadczeń I wojny światowej rodzi się jego nowy zbiór wierszy pod tytułem "Tęcza łez i krwi". Ogrom ludzkiego cierpienia, jakie przyniosła wojna, wstrząsnął poetą, co zostało wyrażone się w słowach pełnych bólu, goryczy i przerażenia (na przykład w wierszach "Deszcz krwi i ognia", "Szkoła" i inne.
Odzyskanie przez Polskę niepodległości natchnęło Staffa do napisania cyklu wierszy patriotycznych, w których dał piękny wyraz swej gorącej miłości i radości z powodu jej odrodzenia się po niewoli . Stąd powstał cykl liryków "Ścieżki polne" - zbiór wierszy o wsi, w których Staff wprowadza do polskiej liryki elementy prostej codzienności: życia, pracy i wiejskiej przyrody - podnosząc je do rangi poezji (na przykład "Podój", "Kogut", "Kartoflisko", "Gęsiarka" i in.). Cykl ten dzięki odejściu poety od specyficznego młodopolskiego estetyzmu, symbolizmu i dzięki dalszej krystalizacji jego talentu ma w twórczości poety doniosłe znaczenie. W okresie międzywojennym powstają dalsze tomiki: "Żywiąc się w locie", "Ucho igielne", "Wysokie drzewa", "Barwa miodu".
Wiersze z cyklu "Ucho igielne" o tematyce biblijnej urzekają ewangeliczną prostotą, łagodnością, mądrą zadumą nad sprawami życia i śmierci. Religijność Staffa to raczej pogodna panteistyczna wiara w sens i ład przyrody, w celowość ludzkich wysiłków, w wieczne wartości piękna i miłości do człowieka.
"Wysokie drzewa", "Barwa miodu" odsłaniają nowe strony talentu poety, nowe złoża myśli, uczuć, nowe elementy ( jak na przykład złoty, subtelny humor w "Barwie miodu"). Utwory tego okresu stają się coraz prostsze i klarowniejsze.
Tragedię wojny i okupacji przeżył Staff głęboko. Jego ból, miarę gniewu wobec okrucieństwa hitlerowskich siepaczy wyrażają wiersze z tych lat zebrane potem w powojennych tomach "Martwa pogoda", "Nad ziemią noc", "Wiosna klęski", "Tak, Bóg opuścił ziemię", "Głazy leżące", "Zniszczenie pomnika Chopina w Warszawie". To dramatyczny zapis przeżyć poety. Staff nie poddawał się rozpaczy, lecz wierzył w naród i jego trwanie mimo klęski. Jego wiersz "Pierwsza przechadzka", potajemnie deklamowany w tysiącach polskich domów, budził nadzieję swym spokojnym, niezłomnym optymizmem, pomagał żyć i walczyć z wrogiem. "Pierwsza przechadzka" poświęcona była żonie poety, ale charakter wiersza jest ogólnoludzki: "Widzisz - żyjemy, choć śmierć była blisko...".
Po wyzwoleniu sędziwy poeta przeżywa nowy przypływ energii twórczej. Jego wiersze są wciąż inne wciąż świeże jak za młodzieńczych lat, tylko dojrzalsze, wzbogacone gorzką wiedzą trudnych doświadczeń i cierpień. Następnym owocem pracy Staffa są zbiory wierszy; "Wiklina", "Dziewięć muz" (wydanych już po śmierci poety), oraz przekłady łacińskich "Elegii" i "Fraszek" - ("Foricoenia") Jana Kochanowskiego.
I teraz również poeta dotrzymał kroku współczesnej sobie epoce. Jego powojenne wiersze zdumiewały głębią myśli, spokojem mędrca witającego starość, śmierć, przemijanie. Bez patosu, rzeczowo, z żartobliwym humorem żegna się poeta ze światem wielbiąc spokój, trud i ludzka przyjaźń, do końca sławiąc życie i wierząc, że "imię jutra będzie śpiewem", "radość życia przyjdzie z winogron słodyczą...". W ówczesnych jego utworach widać humanistyczno - chrześcijańską postawę wobec świata i ludzi.
Ostatnie poezje Staffa, pisane w późnej starości, są rzadkim, cennym darem dojrzałego talentu i prawdziwej mądrości, dla której nic, co ludzkie, nie było obce .
"Wesele" Wyspiańskiego jako synteza sztuk
Osobowość twórcza Wyspiańskiego nieraz nasuwała badaczom porównania do postaci z epoki renesansu, łączącym w sobie geniusz artystyczny i wielostronność zainteresowań, dzięki czemu zdołali w różnych uprawianych przez siebie dziedzinach wiedzy lub sztuki osiągnąć doskonałość. Rzeczywiście skala i bujność talentu Wyspiańskiego jest zadziwiająca. Subtelny liryk i twórca potężnych wizji dramatycznych, odnowiciel polskiego teatru, znakomity masarz o własnym wyrazie i stylu, profesor sztuk pięknych i oryginalny scenograf, propagator i twórca sztuki stosowanej, znawca muzyki, wielbiciel antyku, świetny ilustrator eposu homeryckiego i twórca słynnych witraży kościelnych - był niezwykłą osobą, hojnie obdarzoną przez naturę.
Wszechstronne uzdolnienia i szerokie artystyczne zainteresowania Wyspiańskiego stanowiły podstawę nowatorskich pomysłów scenograficznych i reżyserskich, tworzonych przez pisarza nie tylko z myślą o własnych dziełach. Entuzjasta teatru, sformułował ideę teatru nawiązującego do tradycji antycznej, kiedy to widowisko artystyczne miało charakter na wpół religijny I stanowiło przez to przeżycie o mistycznym, oczyszczającym charakterze. Wyspiański głosił koncepcję "teatru ogromnego", który miałby we współczesnej sytuacji nawiązywać do antycznej tradycji. Byłby to teatr ogromny w znaczeniu przestrzeni, jak również koncepcja ogromnej pojemności tematycznej, bez granic czasu historycznego i ograniczeń konwencją teatru. Wyspiański pragnął ukazać przenikanie się przestrzeni, jednoczesność różnych scen i zmianę perspektyw. Pisze o tym w wierszu "Ciągle widzę ich twarze":
"Teatr mój widzę ogromny,
wielki powietrzne przestrzenie,
ludzie je pełnią i cienie,
ja jestem grze ich przytomny."
Teatr ogromny to przedstawienie wszystkich sfer życia, to teatr wizyjny - wykraczający poza sferę świata ziemskiego, to również teatr wykraczający poza teraźniejszość. To nie tylko posługiwanie, ale muzyką, tańcem, malarstwem, pantomimą, czyli synteza różnych sztuk. Realizował ją Wyspiański w swoich dramatach.
W "Weselu" zostały bardzo umiejętnie wplecione elementy plastyczne i muzyczne. Dekoracja, którą poeta szczegółowo zaprojektował, jest bardzo prosta i na wskroś realistyczna. Oto zwyczajna chłopska izba, zastawiony na wesele stół, ale że goście poszli tańczyć - pustawa i skąpo oświetlona. Wyspiański przewidział w swojej dekoracji parę szczegółów, które wiele mówią widzowi: charakteryzują gospodarzy (sprzęty, ozdoby), wywołują skojarzenia (obraz przedstawiający Wernyhorę), tworzą nastrój (szaruga, chochoły w ogrodzie, kolor ścian). Należy pamiętać, że Wyspiański był malarzem, wiedział, że kolory oddziaływują na człowieka.
Bardzo ważną rolę odgrywa w przedstawieniu oświetlenie. Panuje półmrok, pali się jedynie świeca (w akcie II mała lampka) i z otwartych drzwi pada jasne światło. Ta przemyślana dekoracja pełni rolę tła wątku realistycznego i wizyjnego. Naturalną bowiem koleją rzeczy zjawiają się w izbie weselnicy, aby odpocząć od zgiełku i porozmawiać. Nie dziwi też zbytnio, że zmęczonym już i nieco podpitym weselnikom objawiają się w pełzającym świetle lampki dziwne mary. Nastrój podkreśla bezustannie dźwięcząca muzyka. Ale w "Weselu" to nie tylko dobiegające z sąsiedniej izby dźwięki kapeli. Niezwykła muzykalność Wyspiańskiego sprawiła, że tanecznym rytmem przepojony jest cały tekst. Rytm wiersza jest zmienny - raz żwawy, skoczny, raz powolny - jak ludowe melodie. Muzyka jest widoczna nie tylko w opisie dekoracji i didaskaliach, wyrażają ją również przyśpiewki i piosenki bohaterów (Pan Młody: "A jak będzie słońce i pogoda...'; Chochoł śpiewa: "Miałeś chamie złoty róg, miałeś, chamie, czapkę z piór..."). W utworze przewija się również taniec - pod koniec "wodzą się sztywno pary taneczne we wieniec uroczysty, pogodny, powolny...".
"Wesele" jest więc syntezą realistycznej, współczesnej komedii obyczajowej, fantastyki w stylu romantycznym i dramatu symbolicznego. Wątek realistyczny świadczy o mistrzowskim opracowaniu przez Wyspiańskiego charakterystyki postaci i sytuacji. Wystarczy gest, jedno wypowiedziane zdanie, by postać zaprezentowała się w pełni i wyraziście.
Oszczędność słów, mistrzowska umiejętność operowania kontrastami, w wyniku czego sytuacje poetycki, liryczne, sąsiadują z brutalnym realizmem, ze scenami, gdzie mówi się codziennym językiem, nie stroniącym od wulgaryzmów - to kolejne osiągnięcie artystyczne dramatu. Po scenach realistycznych następują sceny pełne wyszukanych efektów poetyckich, z pogranicza jawy i snu, przesycone nastrojem lirycznym, owiane tajemniczością. Liryzm i realizm, proza życia i patos, groza i groteska, tragizm i efekty komediowe przeplatają się w tym osobliwym tekście, świadcząc, że nie są to kategorie nawzajem wykluczające się.
Swobodny tok obrazowania w "Weselu" przeniósł Wyspiański do dramatopisarstwa z praktyki poetyckiej, przez co osiągnął efekt liryczny. Świadomie burząc logiczny układ anegdoty, odbierał jej jednoznaczność. Wizja świta w dramacie zyskuje przez to wiele znaczy.
O wielkości "Wesela" decyduje między innymi niezwykły artyzm, połączenie elementów pozornie sobie obcych w jedno harmonijne dzieło sztuki, współbrzmienie elementów z różnych dziedzin sztuki. Kolorystyka barwnych strojów kontrastuje z bielą i czernią fraków panów z miasta, pastelowymi sukniami pań. Malarskość strojów współbrzmi z oświetleniem, nastrojem. W akcie i przedstawiona jest wesoła, żywa zabawa, głośna muzyka. Zmiana nastroju zostaje uzyskana poprzez środki artystyczne, zmienia się kolorystyka, muzyka. Dialog przekształca się w długie, monologowe wypowiedzi. Kolory tracą swą ostrość w półmroku. Element malarsko-rzeźbiarski wnoszą też zjawy.
Na temat doskonałości syntezy sztuk w "Weselu" Wyspiańskiego wypowiadało się wiele osób. Boy-Żeleński w "Plotce o Weselu" napisał: "Nie znam sztuki teatralnej, w której rytm, melodia, kolor, słowo i myśl grały równocześnie tak intensywnie i zaplatały się tak ściśle".
Związki Młodej Polski z romantyzmem
Wiadomo, że każdy prąd, oprócz cech tylko sobie właściwych zawiera też takie, które wystąpiły wcześniej w prądach o podobnej strukturze. Na tej zasadzie istnieją cechy wspólne dla romantyzmu i Młodej Polski. Związki, które wynikają z kontynuacji, czy też rozwiązań do pewnych elementów, które wystąpiły w romantyzmie, przyczyniły się do powstania terminu "neoromantyzm", który oznacza kierunek w twórczości artystycznej wieku XIX/XX nawiązujący do stylu poezji romantycznej. Chętnie posługiwali się tą nazwą krytycy niemieccy. U nas termin ten utworzony przez Edwarda Porębowicz, ma zwolenników takich jak Julian Krzyżanowski, który nazwę Młoda Polska odrzuca jako termin wieloznaczny, dwuwyrazowy i przypadkowy, a modernizm jako niedogodny. Preferuje właśnie określenie - neoromantyzm.
Przedstawiciele modernizmu często odwoływali się do Blake'a i Edgara A. Poe, jeśli zaś chodzi o polskich twórców, do Mickiewicza i przede wszystkim do Słowackiego. W 1902 r. krytyk polski, Ignacy Matuszewski wydał książkę "Słowacki i nowa sztuka", w której dowodził, że twórcy temu najmodniejsze nowości nie były obce. Mickiewicz zaś, w poemacie Artura Górskiego "Mansalwat" /1908 r./ przedstawiony został jako duchowy przywódca nowych czasów.
Nawrót do tradycji romantycznej polegał na odwróceniu się od bohaterów pozytywistycznych, filozofii pozytywnej, od socjologicznego spojrzenia na życie zbiorowe, od mentalności filistra. Podobnie początki romantyzmu silnie związane były z buntem przeciw racjonalizmowi oświeceniowemu i światu kupieckiemu. W modernizmie miejsce socjologii jako podstawy obserwacji zajmuje psychologia, uprzywilejowane miejsce zajęła dusza, zwana przez Przybyszewskiego "nagą duszą".
Stanisław Przybyszewski, który ogłosił zasady nowej sztuki, swoje poglądy zbudował w dużej mierze na bazie romantycznej filozofii niemieckiej, mając okazję do dyskusji nad nią z cyganerią w Berlinie. Przybyszewski określa sztukę jako odbicie absurdu, jakim jest wieczna i niezależna dusza. Nie jest to jednak nowość, bo to przecież w romantyzmie zakładano, że artysta musi naśladować to, co jest wewnątrz rzeczy, a dzieło sztuki miało być materialnym wyrazem niewyrażalnej obecności artysty. Pogląd ten, głoszony przez Przybyszewskiego pozwalał sztukę traktować jako religię, a artystę jako jej kapłana. Więc tak, jak w romantyzmie poeta zostaje wywyższony ponad przeciętnych śmiertelników i tak, ja w romantyzmie przypisywano mu pierwiastek boski, którym jest jego geniusz /tak to wyłożył Friedlich Schelling/, tak w modernizmie artysta jest wyrazicielem absurdu, twórcą sztuki, jest więc kimś ponad zwyczajność. Stąd bierze się elitarność artystycznej bohemy, czy inaczej cyganerii Młodej Polski. Zastępowanie religii przez sztukę, widoczne w modernizmie, to proces, który zapoczątkowany został w romantyzmie.
Według modernistów życie psychiczne stanowiło morze tajni i zagadek, i aby je zgłębić, stosowano nadmierną autoanalizę, często amoralną introspekcję, które to cechy są charakterystyczne dla romantyzmu, w szczególności zaś odmiany orfickiej, której charakterystyczną cechą jest schodzenie w głąb duszy mistycznej. Najczęściej analizie poddawana jest dusza artysty, w romantyzmie był on istotą górującą w galerii człowieczeństwa tak jak w modernizmie. Więc w obydwu epokach pisarz będzie często wybierany jako tło do analizy psychologicznej. Wobec tego "Dziennik umierającego" Krasińskiego i utwór młodopolski "Śmierć" Dąbrowskiego to ta sama wizja duszy i wszelkich wartości wobec śmierci. Prozę francuską Krasińskiego charakteryzuje to samo, co u modernistów, poszukiwanie niezwykłości psychologicznej, analiza jakichś zupełnie wyjątkowych sytuacji, sprawiająca, że występują u Krasińskiego i u modernistów te same wątki.
Główną wspólną tendencją obydwu prądów jest dążność do analizy psychologicznej, do jej rozszerzenia i pogłębienia. Najpierw musi się ta analiza wykształcić na stanach niezwykłych, jaskrawych. Następnie dojdzie ona do realizmu, gdzie za jej pomocą rozpoczną pisarze rozbierać wypadki i przeżycia codzienne.
W neoromantyzmie z modernistycznych sekcji duszoznawczych skorzysta głównie powieść Żeromskiego, poprzedzona jednak przez niecodzienną lirykę powieściowych analityków romantycznych - Sztymera i Żmichowską.
Bohater powieści "Ludzie bezdomni" Żeromskiego jest indywidualistą, jak wielu innych bohaterów romantycznych i modernistycznych. Jego proces przemiany wewnętrznej, poświęcenie dla idei, wreszcie indywidualizm można porównać z osobowością bohatera romantycznego, który buntuje się przeciw społeczeństwu, jego prawom i kanonom /jak to uczynił Judym/, poświęca się idei, walce o jej wprowadzenie w życie. Na tej podstawie można znaleźć wiele cech wspólnych osobowości Judyma i Konrada z III części "Dziadów" czy Kordiana.
Sprzeczności ukrywające się w duszy modernistycznej są charakterystyczne dla przedstawionego przez Krasińskiego typu romantyka - wzloty i upadki człowieka spragnionego niezwykłych przeżyć, w którym toczy się walka namiętności, którego próby wdrożenia ideału w życie kończą się zazwyczaj niepowodzeniem, w konfrontacji z rzeczywistością okazują się niemożliwe. Ileż rozczarowań przeżywa Kordian, Gustaw, których zniszczyło pragnienie idealnej miłości, wreszcie hrabia Henryk, którego gubi poezja, okazuje się bowiem, że jest ona niemożliwa do zrealizowania w życiu. Tak więc romantycy ponoszą klęskę, bo utożsamiali poezję z naturą, Klęska hrabiego Henryka jest klęską nie tylko poety i romantycznego marzyciela, ale zarazem romantycznego kochanka i rycerza.
W "Pani Bovary" Flaubert wykazał jak pasywne emocje panowały nad duszą romantyka, napiętnowały niemęską słabość okazywaną przez romantyzm, jego kobiecą skłonność do lirycznego, nerwowego rozmarzenia. Flaubert pokazuje, jak marzenia, namiętności i dążenie do ich poznania i spełnienia pustoszy człowieka.
W modernizmie podobnego typu rozprawę, tyle że z dekadentyzmem podjął Wacław Berent, który opisał bezproduktywnych, znudzonych sobą i światem - poetę, aktora, muzyka, dramaturga, w ogóle artystów, którzy, hołdując zasadzie "sztuka dla sztuki", wyjaławiają się wewnętrznie nic nie tworząc.
Zarówno więc w romantyzmie jak i modernizmie idea okazała się niemożliwa do zrealizowania, odtworzenia w życiu, gdyż próby te pociągnęły za sobą destrukcję.
Berent krytykował odrzucenie intelektualnego klucza do poznania rzeczywistości. Romantykom można na pewno zarzucić to samo.
Wielu bohaterów modernistycznych wyłamuje się spod praw moralnych i społecznych, by poświęcić się sztuce, tymczasem usprawiedliwienie przez sztukę nie przychodzi. W "Komediantce" Reymonta Janka Orłowska zrywa z ojcem, nie chcąc zgodzić się na poślubienie chłopca dorobkiewicza, ucieka z domu, jednak nie zdobywszy pozycji aktorskiej, nie zrealizowawszy się w sztuce, popełnia samobójstwo. Ideał, do którego dążyła, okazał się tak samo zgubny, jak dla Emmy z "Pani Bovary Fluberta, która w życiu szukała spełnienia romantycznych uniesień i niezwykłości uczuć opisywanych w książkach romantycznych, nie znalazłszy ich - popełnia samobójstwo.
W romantyzmie co ukazuje również Krasiński, jego wyznawców spotyka zawód, gdyż okazuje się, że poezja nie daje poznania prawdy. Oktaw charakteryzuje się jako przedstawiciel generacji, stwierdza: "Stworzyłem w sobie wielki lamus ruin, aż w końcu, zbiwszy w sobie pragnienia długim spijaniem wszystkiego, co nowe i nieznane, sam uczułem się ruiną". Tak więc i w Młodej Polsce i w romantyzmie po zawodach w próbach służenia w życiu sztuce czy poezji, pozostaje poczucie tajemnicy, wietrzne cierpienie jednostki, stany niepokoju poznawczego, częste u modernistów, a cechujące już wcześniej romantyków.
Przez Przybyszewskiego przeniknął do Młodej Polski pewien pierwiastek średniowiecza, którego bardzo dużo było w romantyzmie w postaci wspaniałych rycerskich ideałów. Był to pomysł łączenia erotyku z modlitwą.
Miłość choć miała mniejsze znaczenie niż w romantyzmie, też była istotna jako uczucie mogące wiele stworzyć. W obydwu prądach były to inne rodzaje tego uczucia. Wspólną ich cechą jest, jak mi się wydaje, to że i w jednej i w drugiej miłości epoce miłość ujęta była trochę niedojrzale, a przez to w sposób niepełny. W romantyzmie miłość uważana jest za jedyne uczucie, które ma rozświetlić wnętrze człowieka, ma go wprowadzić w stan ciągłego uniesienia, wyższej tonacji uczuć. W modernizmie jest ona raczej, jak to ujął Przybyszewski - chucią, czyli popędem płciowym, do zaspokojenia którego człowiek zawsze będzie dążył. W ten sposób można ją dostrzec, pomijając Przybyszewskiego, w erotykach Tetmajera. Bohater młodopolski nie traktuje jednak miłości tak, jak bohater romantyczny, nie jest ona dla niego jedynym uczuciem, jest ucieczką przed beznadziejnością świata, daje zapomnienie.
Wspólna dla poezji romantycznej i młodopolskiej jest nastrojowość, a także często dostrzeganie i kształtowanie rzeczywistości poprzez nastroje duszy: L. Staff - "Deszcz dzwoni", wiele wierszy Tetmajera - przypominają nastrojowe wiersze Słowackiego: "Rozłączenie", "Smutno mi Boże", czy Mickiewicza "Nad wodą wielką i czystą".
Zbliżone do spuścizny filozoficznej Słowackiego było rozległe zainteresowanie poznawcze znanego pisarza neoromantycznego Tadeusza Micińskiego, który interesował się "wiedzą tajemną", okultyzmem odwołującym się do źródeł hinduskich, zagadnieniami religiologicznymi i demologicznymi. Pisarz ten skupił się na zagadnieniu dobra z zła, pojmowanych jako zjawiska metafizyczne, pojmując byt jako odwieczne zmaganie się przeciwstawnych sił kształtujących dzieje ludzkości. Podobny pogląd dostrzegamy w "Kordianie" Słowackiego /Przygotowanie/, w III części "Dziadów" Mickiewicza i "Nie-boskiej komedii" Krasińskiego.
W dramacie również istnieją ważne związki romantyzmu z Młodą Polską, szczególnie zaś przez osobę Stanisława Wyspiańskiego. Wskazuje się związek rapsodów Wyspiańskiego /"Bolesław Śmiały", "Kazimierz Wielki"/ z poezją Słowackiego. Zauważalna jest też wspólna z wieloma romantykami wiara Wyspiańskiego w poligenezę /w wędrówkę dusz/, indywidualizm i szukanie trwałych wartości w pojęciu narodu. Wspólna dla Słowackiego i Wyspiańskiego jest dążność do syntetycznego ujmowania przeszłości przez rekonstruowane i artystycznie kształtowane mity. W "Warszawiance" zawarta jest krytyka heroizmu jako pięknego, ale nieskutecznego, co jest przejawem cech unaoczniających antyromantyczną postawę pisarza. Wyspiański, uważający romantyczny kult śmierci za cechę chorobliwą, właśnie w romantyzmie dostrzegł podobne elementy, jakie współczesne mu czasy wytworzyły w postawach dekadentystów. Idea mesjanistyczna cierpienia Polski za winy innych narodów była Wyspiańskiemu szczególnie obca. Według niego naród ma prawo istnieć tylko jako państwo. Mistyce romantyków przeciwstawiał wolę życia, realizm spojrzenia na warunki historyczne rozwoju. Myśli te krystalizują się najdoskonalej w "Weselu" i "Wyzwoleniu". Podobne myśli /może nie tak ostro sformułowane/ widać w "Kordianie" Słowackiego, gdzie powstanie listopadowe i jego przywódcy to twory szatana.
Właściwa Młodej Polsce ludomania, którą ukazuje między innymi Wyspiański w "Weselu", miała swoje początki w romantyzmie. Wiele czerpano wtedy z podań ludowych i mitologii ludów północy, zachwycano się mądrością ludzi żyjących blisko natury, w oddaleniu od cywilizacji miasta.
Zarówno dla Młodej Polski jak i dla romantyzmu charakterystyczna jest różnorodność technik pisarskich w jednym utworze, czyli synkretyzm rodzajowy i gatunkowy.
W obrazie prądów charakterystycznych dla Młodej Polski występują dwie różne tendencje emocjonalne: optymistyczne wizje filozofii Nietzschego i pesymistyczna filozofia Schopenhauera. Od Schopenhauera przejęto twierdzenie, że człowiekiem rządzi bezrozumny popęd, który nigdy nie może być zaspokojony, a zasadniczą wartością łagodzącą ból istnienia jest sztuka, kontemplacja estetyczna. Inwokacje do śmierci, hymny do nirwany, apoteoza samobójstwa jako wyzwolenia mają swój rodowód w deterministycznym pesymizmie Schopenhauera. W romantyzmie elementy te występują również, choć nie są jeszcze tak silnie rozwinięte jak w modernizmie.
W młodej Polsce wiele czerpano z prekursora symbolizmu Karola Baudelaire'a, którego wiersze nasycone były grozą odczuwaną wobec tajemniczości natury ludzkiej i jej samotności egzystencjalnej. Baudelair'a można zaliczyć do twórców późnego romantyzmu. Właśnie autor "kwiatów zła" zapoczątkował symbolizm, który przez Jean Moresa został określony w manifeście z 1886 roku jako kierunek artystyczny. Pod wpływem Baudelaire'a tworzyła się "szkoła dekadentyzmu", a więc bardzo ważny kierunek artystyczny w modernizmie.
W Młodej Polsce obserwujemy tendencje określone terminem satanizm, który powstał w romantyzmie angielskim i oznaczał sferę tematów makabrycznych, perwersyjnych, związanych z buntem przeciw normom społeczno - moralnym. Tendencje do studiowania dziejów magii i dawnych kultów diabła na przełomie XIX/XX wieku nazwano też satanizmem.
W romantyzmie obserwujemy zarówno czerpanie ze średniowiecza jak i z mitologii północy, legend, podań ludowych, częste sięganie do przeszłości, czyli historyzm.
Musset pisał w swojej epoce /romantyzmie/: "nasz wiek nie posiada form. Nie wycisnęliśmy piętna epoki ani na domach, ani na ogrodach, (...) na niczym. (...) Słowem, mamy coś ze wszystkich wieków wyjąwszy naszego, rzecz nie widziana w żadnej innej epoce. (...) Elektryzm to nasz smak: bierzemy wszystko co napotkamy." Świadczy to więc o synkretyzmie tej epoki.
W pewnym okresie romantyzmu zaistniał problem walki narodowowyzwoleńczej, szczególnie silny w Polsce. Geneza tego zjawiska to nie tylko niewola kraju, ale również filozofia Hegla i innych myślicieli okresu romantyzmu, którzy uważali wolność za wartość najwyższą.
I mimo, że w Młodej Polsce króluje hasło "sztuka dla sztuki", a wielu artystów odmawia literaturze funkcji społecznej, odżegnując się też od utylitaryzmu, to jednak Wyspiański zabiera głos w sprawie polskiej, podejmuje tematykę narodowowyzwoleńczą, konkretnie poprzez krytykę i analizę wad społeczeństwa polskiego i jego nieudolnych zrywów, jego niemocy i serwilizmu. To samo obserwujemy w twórczości Żeromskiego.
Znamienne jest dla obydwu omawianych epok uprawianie z powodzeniem w czasie ich trwania zarówno poezji, dramatu jak i powieści. Spośród nich szczególną rolę odgrywała poezja, która zawiera wiele identycznych elementów dla romantyzmu jak i dla Młodej Polski. Związków tych dwóch okresów jest bardzo wiele, można nawet wysunąć tezę, że Młoda Polska powstała na bazie romantyzmu. Kazimierz Wyka wskazuje na jeden ze wspólnych elementów jako na najważniejszy. Jest to według niego typ romantyczny, który żądając bezmiarów zderza się z prawami, zostaje zahamowany i zamiast założonej u postawy absolutnej swobody, dociera często do bierności, kontemplacji. Tę odwrotną stronę ludzkiej swobody modernizm ukazał równie jaskrawo jak romantyzm i jest to może najważniejszy w nich element neoromantyczny.
Wieś w utworach Żeromskiego i Reymonta
Spojrzenie na wieś w utworach Reymonta i Żeromskiego jest bardzo różne, co wynika z różnych intencji pisarskich obu autorów. Stefan Żeromski, którego nazywano sumieniem Polaków, za cel postawił sobie ukazanie rodakom najbardziej żywotnych problemów społecznych, moralnych, narodowych i poszukiwał drogi ich rozwiązania. Dążył, jak to określił w "Dziennikach" do "rozdrapywania ran polskich, aby się nie zabliźniły błoną podłości", dlatego w swoich utworach ukazywał najbardziej skrajne przejawy nędzy, zacofania, upodlenia czy wręcz zezwierzęcenia panujące na polskiej wsi. Bohaterami jego utworów byli więc przede wszystkim najbiedniejsi mieszkańcy wsi, chłopi bezrolni i ich ubogie, wręcz zwierzęce życie. Z kolei Reymont w "Chłopach" stworzył epicki, panoramiczny obraz wsi i życia jej mieszkańców, przedstawił bogactwo typów ludzkich zamieszkujących Lipce, od bogaczy wiejskich, tworzących rodzaj wiejskiej arystokracji, żyjących w dostatku i zamożnie (Boryna, Kowal, Młynarz), poprzez średniozamożnych chłopów (Dominikowa, Kłębowie) do komorników i biedoty (Jagustynka, Kozłowie) i parobków bytujących na marginesie życia gromady. Pokazał pracę chłopów, obyczaje, obrzędy, jednym słowem bogatą panoramę życia chłopów, ich związek z przyrodą, namiętności, konflikty, czyli wieś jako odrębną formację kulturową o bogatym wewnętrznie rozbudowanym życiu społecznym i kulturowym.
Toteż przyglądając się tym dwóm obrazom literackim wsi XIX wiecznej można powiedzieć, że spojrzenie Żeromskiego jest bardziej jednostronne, zawężone i rekonstruując wieś XIX wieczną na podstawie utworów Żeromskiego należało by ją przedstawić jedynie jako miejsce straszliwej nędzy, w którym żyją istoty prymitywne, zdziczałe, pozbawione ludzkiego reagowania. Ten obraz jest prawdziwy, lecz jednostronny. Możemy go odnaleźć w utworach takich jak: "Rozdziobią nas kruki i wrony", Siłaczka", "Doktor Piotr", "Zmierzch", "Zapomnienie", "Ludzie bezdomni" (Cisy), "Przedwiośnie" (obraz Chłodka). Żeromski ukazuje skutki reformy uwłaszczeniowej, która formalnie uczyniła chłopa wolnym i równoprawnym, w rzeczywistości pozostał on jednak w takiej samej zależności od warstw posiadających jak dawniej. Bohater "Zapomnienia", chłop Obala, żyje w na wpół feudalnej zależności od pana, bo nie ma możliwości zaspokojenia podstawowych potrzeb życiowych. Aby pochować syna kradnie deski na trumnę, za co na polecenie pana zostaje pobity przez gajowego. Pan Alfred przypisuje sobie bowiem prawo wymierzania lżejszych kar bez uciekania się do pełnomocnictwa sądu. Obala nie próbuje się bronić, a martwi się jedynie o wysokość kary.
W utworach Żeromskiego zwraca uwagę wrażliwość pisarza na bezwzględną eksploatację taniej siły roboczej, chłopów przez kapitalistycznych właścicieli. W "Zmierzchu" chłop Gibała wyrzucony z pracy za kradzież owsa zostaje ponownie zatrudniony na zupełnie innych, gorszych warunkach. Najmuje się do wydobywania torfu, a jest to praca ponad siły człowieka, można powiedzieć, że wykonuje pracę konia pociągowego, ciągnie taczki ze szlamem. Za pracę otrzymuje 30 kopiejek od kubełka, ale zarządca uznał, że bieda musiała go mocno przycisnąć I obniża stawkę do 20 kopiejek, co pozwala zaledwie na wegetację. W "Doktorze Piotrze" chłopi są nieludzko eksploatowani i okradani przez dziedzica. Bujakow zatrudnia ich do pracy w cegielni, którą założył po nabyciu folwarku "Zapłoć" z górą Świńską Krzywdą, której wartości dotychczasowy właściciel nie podejrzewał. Groszowe płace zmniejsza dodatkowo Dominik Cedzyna przy aprobacie Bijakowskiego. Tak więc dzięki Żeromskiemu poznajemy bezradność chłopów w pouwłaszczeniowej wsi i widzimy jak stają się oni robotnikami wciąganymi w tryby kapitalistycznej produkcji i związanym z nią mechanizmem okrutnej eksploatacji i wykorzystywani do ciężkiej, niebezpiecznej pracy, ograbiani przez pośredników kapitalistów. Wiele miejsca zajmują opisy samej pracy chłopów, np. w "Doktorze Piotrze": "Nadzorca wstawał o świcie, budził, prowadził do roboty czeladkę, aż późna noc kończyła dopiero pracę. (...) Za pomocą dwu dźwigni - drąga i oskarda zepchnięto z posad małe skały. Braki w narzędziach zastąpił prostacki sposób na przyrodę, wymysł nie mózgu, lecz mięśni. (...) Codziennie o świcie zaczynało się to spotkanie siepaczy z kamiennymi masami, które nim uległy zuchwałej napaści człowieka, mściły się na nim, czyhały na każdą jego chwilę nieuwagi, na każdy moment omdlenia (...) zlatywały niespodziewanie zabijając i kalecząc - każdy głaz zanim wtrącony został w czeluść pieca do ostatka gniótł, palił ogniem, dusił dymem jak wyżerający życie." Chłopi w utworach Żeromskiego to istoty wynędzniałe, zniszczone przez głód, choroby, nędzę, istoty prymitywne, tępe, bytujące tylko w fizjologicznym wymiarze życia. Są oni doskonałą ilustracją walki o byt, jak na przykład komornicy w "Przedwiośniu" zamieszkujący kontem u gospodarzy, przeważnie małorolnych, śpiący na ławkach, po zapieckach, nie mający nic własnego. "Było tego po wsiach tłum, mnogość, słaniali się po drogach jako dziady, tłukli się po dziedzińcach zabudowań plącząc się i nie wiedząc w co ręce włożyć. Jakże straszną była ich zima, jakże potworne pośród nich panowały choroby, jakież katusze znosiły kobiety tego tłumu Pariasów, gdy w ich potomstwo uderzały krosty lub inne straszne choroby. Cezary Baryka patrzył na gromady starców i staruch wywleczonych z ogrzanych chałup do stodółek przez dzieci i wnuki zdrowe, na śmierć w mróz i zawieję, złożonych na snopkach by prędzej doszli i nie zadręczali spracowanych i głodnych swym kaszlem, charkaniem krwią, albo nieskończonymi jękami". Równie prymitywną, zdziczałą istotą jest Gibała, który upił się ze złości, gdy dowiedział się o obniżeniu stawki, a złość wyładował na żonie. Szczególnie prymitywnym obraz chłopa zdegradowanego do poziomu zwierzęcego i ukazanie cech świadczących o zejściu tej istoty poniżej poziomu godnego bytowania przynosi opowiadanie "Rozdziobią nas kruki i wrony". Jednym z bohaterów opowiadania jest chłop Szakal, który ograbia zwłoki zabitego przez Moskali powstańca Winrycha. Znamienne jest zakończenie opowiadania, w którym narrator stwierdza, że chłop "bez wiedzy i woli wykonuje zemstę historii". Pozwala ono na bezbłędne wskazanie adresata oskarżenia. To nie chłopi są winni, lecz ci którzy ponoszą odpowiedzialność za nędzę i ciemnotę ludu, za jego polityczną nieświadomość. Również chłopi w powieści "Ludzie bezdomni" są obciążeni tą ciemnotą. Na przykład jeden z chłopów wrzuca szlam do rzeki, z której wodę bierze dla siebie i dla bydła.
Inny obraz wsi przynosi powieść Reymonta "Chłopi". Reymontowi w przeciwieństwie do Żeromskiego nie chodziło o poruszenie sumień wyższych klas społecznych nędzą ludu, lecz o stworzenie chłopskiej epopei, to znaczy pełnego obrazu życia wsi i jej mieszkańców. Krytyk szwedzki Fryderyk Bööl podkreśla w konstrukcji powieści jej stylizowanie na wzór antycznego eposu: "Stary kmieć Boryna włada autokratycznie w swej zagrodzie, a wszyscy mieszkańcy wsi patrzą na niego z szacunkiem. Jest on niejako przywódcą ludu jak ongiś Ahajscy książęta. Lipce mają swoje zebrania gminne, swoje spory o następstwo tronu, swoje wyprawy wojenne... Można by sądzić, że Reymont nadał epopei polskiej znamiona homeryckiego eposu". Mówiąc o roli Jagny krytyk szwedzki porównał ją z rolą Heleny, o którą wybuchła wojna. Według Kazimierza Wyki Reymont zamyślił powieść świadomie jako mitologizację chłopskiego bytowania. Przede wszystkim nie jest dokładnie określony czas akcji. Dzięki temu stwarza wrażenie, że to co opisuje dziać się będzie zawsze, na zasadzie wietrznego kołowrotu zdarzeń: nieustannego powrotu pór roku, dostosowanych do nich zajęć rolniczych, obrzędów religijnych. I ta powtarzalność stanowi podstawę kompozycji całej powieści. Bohaterami nie są określeni przedstawiciele wsi, lecz cała zbiorowość lipecka. Obraz życia wsi pokazany został przez pryzmat zależności od cyklu pór roku, oraz w ścisłym związku z cyklem obrzędów. Biologiczna motywacja ludzkiej egzystencji związana jest w powieści ze ścisłym związkiem chłopa z przyrodą. Instynkt biologiczny wyraża się w bezwzględnej żądzy posiadania ziemi. Mieć ziemię znaczy lepiej żyć, lepiej jeść, być lepiej ubranym, o ziemię więc chłopi walczą. Walka o ziemię jest brutalna, bezwzględna, ponad zasadami etyki. Starannie uprawiają ziemię, dbają o matkę żywicielkę. Symboliczna scena śmierci Boryny, śmierci rolnika siewcy, symbol patetycznego stosunku do świętej ziemi. Ziemia łączy gromadę. Drugim biologicznym prawem rządzącym tą społecznością jest prawo popędu płciowego. Uosobieniem tego popędu jest Jagna, o którą walczą mężczyźni tak jak samce o wilczycę. Siłą napędową w Lipcach jest biologiczny instynkt życia, aby żyć trzeba mieć ziemię i kobietę. Walka o to jest wyrazem biologicznego nakazu podtrzymania życia.
Drugi wymiar powieści to genialny zabieg mitologizacji chłopskiego bytowania. Jego celem jest sakralizacja, upatetycznienie brutalnych instynktów biologicznych. Żądza posiadania ziemi, popęd płciowy uzyskują znamiona wzniosłości i liryzmu, i temu celowi służy wplecenie w tok wydarzeń w "Chłopach" tego, co Wyka nazywa: "rytmem obyczajów, obrzędów liturgicznych" i ten rytm nakłada się na ten inny, wiodący, wymuszonych przez przyrodę prac ludzkich. W ten sposób walka o ziemię, praca na ziemi, mimo że rządzą nimi prawa biologiczne nabierają wzniosłości, zostają uświęcone. I w ten sposób życie chłopów lipeckich z wymiaru zwierzęcego rośnie do wymiaru ludzkiego. Praca rolnika uświęcona jest liturgizmem, tradycją, obrzędem. Wszystko to służy sakralizacji i takie ujęcie życia chłopów pozwoliło na nobilitację chłopskiego bytowania i było to zgodne z tendencją epoki, która szukała na wsi, w chłopstwie wartości mogących być oparciem w obliczy zagrożeń cywilizacji. Portret Lipiec i lipeckich chłopów trafił więc w samo sedno nastrojów epoki oczekującej takich obrazów.
Tematy i idee liryki młodopolskiej
Poezja Młodej Polski ukształtowała się w ostatnim dziesięcioleciu wieku XIX, zaś jej największe osiągnięcia przypadają na pierwsze lata wieku XX. Poezja odegrał rolę przodowniczki w formowaniu się modernistycznego modelu kultury, podobnie jak w romantyzmie. Od poezji i jej twórców rozpoczęła się ofensywa modernistów, na jej terenie zostały sformułowane główne problemy nauki i to na kilka lat wcześniej niż wyartykułowały je manifesty programowe, które pojawiły się głównie na przełomie wieków: Confiteor - 1899, Los geniuszów - 1901. Liryzm stanowił właściwość całej literatury, przesycone nim powieści i dramat. W okresie Młodej Polski tworzy kilkudziesięciu poetów w tym kilka wielkich indywidualności poetyckich: Jan Kasprowicz. Tetmajer, Wyspiański, Staff, Miciński, Leśmian, Przybyszewski.
Poezja tego okresu charakteryzuje się różnorodnością tematów i idei i jest odbiciem kryzysu wartości i bankructwa ideałów pozytywistów. Jak pisał A. Górnicki - "żyjemy w czasie wielkich bankructw idei" ale zarazem poezja ta podejmuje zagadnienia ogólnofilozoficzne, refleksje nad ludzką egzystencją i miejscem człowieka w świecie. Kryzys wartości i poczucie bankructwa w rozum i potęgę myśli ludzkiej to wiodący temat poezji K. Tetmajera "piewcy uczuć schyłkowych, nastrojów znużenia, ucieczki do nirwany". Przyczyny kryzysu ideowego upatruje Tetmajer w bankructwie filozofii pozytywistycznej. Pozytywistyczny kult rozumu i wiara w potęgę myśli ludzkiej, które stały się podstawą optymistycznego programu pozytywistów - przebudowy świata i społeczeństwa, struktur dla dobra człowieka zakończyły się klęską i niepowodzeniem. Spowodowało to poczucie pustki ideowej, pesymizm, niewiarę i niechęć do życia pokolenia schyłkowców, które nazywa poeta "ludźmi przeżytymi" w wierszu "Przeżytym". Pokolenie swoje Tetmajer określa jako pokolenie ludzi "ze skrzydłami złamanymi", a w wierszu "Koniec wieku XIX" - manifeście pokolenia, pokazuje człowieka końca wieku bezbronnego wobec włóczni złego.
"Jaka jest wobec włóczni złego
twoja tarcza człowiecze końca wieku
głowę zwiesił niemo"
Poszukiwanie wartości okazuje się daremnym trudem bo ani walka ani użycie ani byt przyszły nie dają szans zbudowania na nich życia twórczego, aktywnego. Pozostaje apatia, poczucie znużenia, rozpaczy, młodopolski ból istnienia. Częste motywy jego poezji to: samotna dusza skazana na tułaczkę, przeklinająca swoją dolę, nie znajdująca przystani ni spoczynku; grzęsawiska, ostępy, rozdroża; osmętnica, żal, tęsknica - rozsiewające po świecie smutek i żal; dymy, mgły - pogrążające ziemię w ciemności; nirwana ("Hymn do nirwany") ujmowana jako stan nieistnienia, niebytu - błagalna modlitwa do Boga o uwolnienie człowieka od bólu życia. Innym tematem poezji młodopolskiej jest miłość, dla Tetmajera miłość jest tożsama z erotyzmem, miłosnym spełnieniem. Jest dla poety terenem ucieczki od udręk istnienia, w miłości szuka poeta schronienia przed cierpieniem. Jednak doznanie miłosne przynosi tylko chwilowe ukojenie, gdy mija odurzenie miłosne powraca uczucie pustki. Podmiot liryczny pragnąłby w chwili uniesienia miłosnego umrzeć aby nie powróciła udręka istnienia, apatia, przesyt - "Ja kiedy usta...", "Lubię kiedy kobieta", "Danae Tycjana". Kazimierz Wyka nazwał to pragnienie miłości rozpaczliwym hedonizmem, również miłość jest tematem erotyków B. Leśmiana - "W malinowym chruśniaku". Sposób przedstawienia tej tematyki wiąże się z leśmianowską koncepcją człowieka i natury. Człowiek traktowany jest przez poetę jako cząstka natury, istota biologiczna - jego świat myślowy, wyobraźniowy i psychologiczny związany jest ściśle z cielesnością - z elan vital. Zmysłowe doznanie świata jest w tej poezji najważniejszym doświadczeniem człowieka. Leśmiana nie interesuje człowiek społeczny i historyczny. Człowiek Leśmiana ukazany jest wyłącznie w egzystencji, wśród elementów instynktów - miłości, śmierci, rozrostu i trwania - zniszczenia, nieistnienia. Także erotyki Leśmiana traktują miłość w sposób cielesny, zmysłowy, doznanie głęboko cielesne, zmysłowe.
W poezji młodopolskiej znaczącym tematem była przyroda - szczególnie tatrzańska - piękno Tatr odkrywają nawet ci, którzy urodzili się na nizinach - Kasprowicz (Kujawy) - zamieszkał pod koniec życia w Poroninie. Zakopane w tym czasie zwłaszcza po osiedleniu się Chałubińskiego i rodziny Pawlikowskich częstych wizyt Sienkiewicza awansowało do rangi pierwszego salonu literackiego, a wkrótce letniej stolicy Polski, w której spotykali się przedstawiciele trzech zaborów. Tatry fascynowały Tetmajera, urodzonego w Ludźmierzu na Podhalu. Były terenami ucieczki przed dekadentyzmem, stały się tematem licznych liryków - "Melodia mgieł nocnych", "Widok ze Świnicy...", "W lesie". W ukazywaniu przyrody Tetmajer był impresjonistą, wydobywał refleksy świetlne, odcienie barw, odwoływał się do wszystkich zmysłów. Jego pejzaż pełen światła, koloru ale bez wyraźnych konturów. Poeta stara się uchwycić ulotny moment gdy padające właśnie światło objawia oczom nie kształt ale niepowtarzalną grą barw. Łączy barwę, zapach, ruch, dźwięk w celu uzyskania złożonego artystycznie i nastrojowo efektu - jedna z zasad estetyki modernistycznej. W wierszu "Melodia mgieł nocnych" wszystkie użyte efekty służą oddaniu lekkości i zwiewności mgieł np. "Mgły bawią się z puchem mlecza", z puszystym pierzem słów, ich ruch jest delikatny podobnie jak dźwięki. Wrażenia dopełnia rytm wiersza. Jednak nawet wiersze tatrzańskie Tetmajera przenika smutek. Nie jest tak posępny jak w innych utworach ale nawet obcowanie z piękną, potężną przyrodą i nie może go w pełni od niego uwolnić. Szukając ucieczki w pejzażu górskim od dręczących go problemów znajdował ją tylko na chwilę i tak np. patrząc ze szczytu na dół ("Widok...") najczęściej dostrzegał ciemną przepaść mimo, że obcowanie z przyrodą dostarczało mu przeżyć pięknych i podniosłych.
Tatry są także tematem poezji J. Kasprowicza, pojawiają się one w drugim okresie twórczości gdy poeta odchodzi od problematyki społecznej w stronę zagadnień metafizycznych i modernistycznych. Cykl 4 sonetów - "Krzak dzikiej róży" otwierający okres modernistyczny pokazuje pejzaż tatrzański. Kasprowicz jest tu impresjonistą. Ten pełen delikatnych barw i refleksów świetlnych krajobraz dopełniają delikatne wrażenia akustyczne - szum siklawy uzupełniony przez doznania węchowe - pachną świeże zioła. W wierszu powtarzają się dwa motywy - pąsowej róży i próchniejącej limby. Mają one sens symboliczny. Są refleksją na temat życia, przemijania, śmierci. Można powiedzieć, że jest to poezja tęsknoty do siły przyrody, a także zrozumienia, że istota bytu polega na przeplataniu się życia i śmierci. Przyroda tatrzańska stanie się szczególnym motywem w trzecim okresie twórczości Kasprowicza, gdy poeta przestanie się "wadzić z Bogiem", wprowadzi do swojej postawy ideowe akcenty franciszkańskie. Bliski kontakt z przyrodą, poznanie jej staje się dowodem dla poety na istnienie świata transcendentalnego. Ma bliski kontakt z mieszkańcami Podhala, osiedla się w Poroninie. Pogodzenie się ze światem wynika jakby ze zrozumienia przyrody i ludowej mądrości tych, którzy z nią obcują. Wyraża podziw dla piękna przyrody. Spokój przyrody skłania do refleksji nad sensem ludzkiej egzystencji. Przyroda uspokaja, uczy życiowej mądrości. Głosi miłość przyrody, szacunek dla chłopa i jego mądrości, a także akcenty chrześcijańskiej pokory, pogodzenia się z życiem, przemijaniem i nieuniknionością śmierci. Poeta przyjmuje postawę franciszkańską - wiersze "Nie ma tu nic szczególnego" i "Przeprosiny Boga".
W liryce młodopolskiej można dostrzec uwielbienie dla tężyzny i mocy silnych indywidualności. Podhale (Tetmajer pisze powieść pt. "Legenda z Tatr" złożoną z dwóch części - Maryna z Hrubego i Janosik Nędza Litmanowski. W pierwszej przedstawił dzieje rebelii Kostki Napierskiego, w drugiej czyny zbójnickie hetmana Janosika. Stał się Janosik tematem liryków Tetmajera: "Jak Janosik tańczył z cesarzową", "Pieśń o Janosiku zbójniku". Tetmajer był pisarzem, który szczególnie przyczynił się do ukształtowania modelu górskiego herosa. Ukazał Janosika - zbójnika-górala jako niezwykle odważnego, obdarzonego tężyzną fizyczną, miłującego wolność, fantazyjnego, pełnego animuszu. Używał gwary góralskiej, naśladował koloryt i tempa.
Poeci młodopolscy podjęli w swych utworach także problemy społeczne - charakterystyczne dla pierwszego okresu twórczości Kasprowicza - urodzony w biednej rodzinie wiejskiej, wielodzietnej. Tematy społeczne poruszane w "Sonetach z chałupy", poemat "Z biedaczowa", wiersz "W chałupie". Poetę nazywano hardym piewcą chłopskiej niedoli, bojownikiem o prawa wszystkich pokrzywdzonych. W utworach tych można zauważyć kontynuację wątków pozytywistycznych oraz inspiracje naturalistyczne. Poeta przedstawia los chłopa polskiego, jego nędzę materialną, upokorzenie. Pierwszy sonet z cyklu "W chałupie" jest wstępem do całości, ukazuje biedę i szarość wsi, nędzne szare chaty chłopskie, walący się płot, chude krowy, piaszczystą glebę. Pozostałe sonety mówią o dramatach mieszkańców wsi, jeden z nich ukazuje los chłopca wiejskiego, który pragnie się uczyć i umiera na suchoty. Dramat rodziny wiejskiej, która straciła ziemię, brak opieki medycznej, choroby dziesiątkujące chłopów. Wiersz "W chałupie" jest naturalistycznym opisem biedy panującej w rodzinie chłopskiej. Elementy tego naturalistycznego opisu to: stłuczona szyba, poczerniałe doniczki, osmolone garnki, kartofel rozgnieciony łokciem. Każdą zwrotkę kończy refren mówiący o dysonansie nędzy. Charakterystyczny dla naturalizmu jest beznamiętny opis szczegółów - ma wstrząsnąć.
Poezja Młodej Polski podejmuje także wielkie problemy moralne i egzystencjonalne, metafizyczne. W twórczości Kasprowicza pojawia się głęboko ludzkie i bolesne zwątpienie chrześcijańskiej wiary, wobec panujących na świecie krzywd, zbrodni, zła. Źródła kryzysu światopoglądu i religii Kasprowicza to:
zetknięcie się z koncepcją materialistyczną i naturalistyczną na studiach
przeżycia osobiste - więzienie
tragiczne pierwsze małżeństwo - śmierć żony
drugie małżeństwo rozbite przez Przybyszewskiego
klimat epoki - powszechne odczucie dekadencji
Te problemy moralne, metafizyczne pojawiają się w hymnach Kasprowicza, których napisał osiem i wydał pod wspólnym tytułem "Ginącemu światu". Tworzy dwa cykle - pierwszy daje świadectwo zmagania się podmiotu lirycznego z Bogiem, bunt człowieka przeciw Bogu, drugi cykl - pokutny - pojawia się postawa franciszkańska, odwołanie bluźnierstw. Hymny tego cyklu to "Dies irae", "Salome", Święty Boże, święty mocny", "Moja pieśń wieczorna", "Salve regina", "Hymn św. Franciszka z Asyżu", "Judasz", "Hymn Marii Egipcjanki". Naczelny problem hymnów to grzech i zło na świecie. Objawił się w nich poeta jako piewca wielkich problemów metafizycznych, jako poeta głoszący herezje. Wyraził w sposób namiętny i gorączkowy zamęt intelektualny i niepokój społeczeństwa współczesnego świata. Myśli poety ukazywane są w wizjach i obrazach o potężnym rozmachu. Za najbardziej wstrząsający obraz rozterki człowieka wierzącego uważany jest hymn "Święty Boże". Hymn ten wchłonął w siebie najwięcej elementów pieśni religijnych i wielkopolskiego folkloru. Chłop polski występuje tu jako reprezentant doli ludzkiej w ogóle. O litość nad nim w namiętnych słowach błaga poeta. Prosi Boga, którego nazywa "pełen kary i przebaczenia pełny" o powstrzymanie klęsk i najmniejszą bodaj nadzieję spokoju i pewności jutra. Pod tym warunkiem gotów jest w imieniu cierpiącej ludności przyjąć perspektywę śmierci, dolę człowieka i wszystkiego co żyje jako bolesną drogę do grobu. Ale Bóg nie odpowiada. Wtedy poeta rzuciwszy Bogu oskarżenie, że nie zna wielkiego cierpienia istot, które stworzył (" ty się upajasz wielkością stworzenia, a pośród nas tu głód"). Zwraca się z modlitwą o litość do szatana. Jest to stary problem etyczny, nad którego rozwiązaniem trudziło się wielu myślicieli chrześcijańskich. Szatan i reprezentowane przez niego zło to także dzieło Boga, więc jakże pogodzić go z boską dobrocią i wszechwiedzą. Drugi cykl hymnów przynosi zmianę postawy poety - następuje pogodzenie z Bogiem, zbliżenie się do idei franciszkanizmu i pogodzenie się z istnieniem zła. Zło traktowane jest jako rezultat grzechu. W "Hymnie św. Franciszka z Asyżu" podejmuje ideę świata, który głosił, że istotą porządku bożego jest współistnienie cierpienia i radości. Cierpienie jest ujęte jako konieczne dopełnienie radości. Pojawia się religijne uwielbienie przyrody, poprzestawania na małym, umiejętność cieszenia się drobnymi radościami. Śmierć traktowana jako konieczne uzupełnienie życia - pogodzenie się ze światem w duchu nauk św. Franciszka.
Leopold Staff - w jego twórczości widać wpływy filozofii Nietzschego, choć są pomiędzy nimi różnice - Staff nie jest immoralistą. Preferuje siłę duchową, jest głęboko chrześcijański, fascynuje go moc, siła. Program Staffa to praca nad sobą, program aktywizmu etycznego, jego aktywizm różni się od aktywizmu Kasprowicza - nie chce przebudowy społecznej. Chce zmiany samego siebie, nie innego człowieka, Staff widzi w sobie możliwości i chce je rozwijać - inna postawa niż dekadentów. Sam człowiek decyduje co wykorzysta ze swoich kruszców. Staffa nie interesuje efekt pracy, ale droga do doskonałości - widzimy Kowala wykuwającego serce, ale nie widzimy efektu - serca. Spełnienie jest dla Staffa kresem marzeń ("Odjazd w marzenia") dlatego podmiot liryczny w tym wierszu nie chce by jego łódź dotarła do brzegu. Marzenie to ciągła obietnica, wyśnione światy. Rzeczywistość chce im nadać kształt spełnienia, wtłoczyć ich wieczność w materialne kształty. Szczęście wiąże Staff z niespełnieniem, pragnieniem. Spełnienie to zgon szczęścia. Szczęście to oczekiwanie na owoc, na zerwanie go. Sens życia to dążenie do celu, marzenie o nim upajające wyobraźnię. Inny od zwątpienia dekadentystycznego, bólu istnienia, zniechęcenia, nastrojów smutku, nie ma fatalizmu epoki (tylko niektóre np. "Deszcz jesienny" porównywany z "Aniołem pańskim" Tetmajera). Nastroje smutku i schyłkowości oddaje wiersz "Deszcz jesienny", u Tetmajera przez pola szła Osmętnica i rozsiewała smutek, w tym wierszu wędrują mary odziane w łachmany żałobne. Mówi w drugiej części wiersza o wszystkich dramatach ludzkich - obraz pogrzebu, ktoś odszedł, ktoś bliski, nie wiadomo kto. W trzeciej części wiersza przedstawiony jest ogród - symbol życia, duszy, szatan pustoszy ogród, zarzuca popiołem kwiaty. Sam się przeraża swoim dziełem zniszczenia i płacze. Szatan płaczący - wyrażenie ogromu zła świata, okrucieństwa.
Różne techniki artystyczne w prozie modernistycznej: realizm, symbolizm, impresjonizm
W okresie pozytywizmu dominował realistyczny typ twórczości. Poetyka prozy realistycznej odwoływała się do przeświadczenia o rozumnej i celowej ewolucji, o istnieniu nienaruszalnych praw w świecie natury, do której należy i człowiek. Zakładała możliwość pełnego poznania rzeczywistości. W latach 1880-1919 proza realistyczna uległa przekształceniu i kształtuje się model powieści i noweli młodopolskiej. Jest okres szukania sposobów wyjścia poza realizm. Poszukiwania te doprowadziły do wykorzystania i adaptacji motywów i struktury narracji prozy realistycznej oraz do odnalezienia nowych poetyk. Koniec XIX wieku odznacza się w prozie skrzyżowaniem różnych poetyk. W pierwszym 10-leciu, kiedy formował się model prozy przełomu, charakteryzował się ten okres współistnieniem dwóch pokoleń literackich - pozytywistów i twórców z okresu neoromantyzmu, a tym samym współistnieniem dwóch modeli prozy: realistycznej, impresjonistyczno-symbolicznej i naturalistycznej. Na przełomie XIX i XX wieku realistyczny typ prozy kontynuowany jest na dwa sposoby. Żyją i tworzą pisarze ukształtowani pod wpływem prozy Orzeszkowej i Prusa. Ich twórczość po roku 1890 jest przedłużeniem, z modyfikacjami wzoru pozytywistów. Utrzymane są w tym tonie powieści Orzeszkowej "Dwa bieguny" - 1893 i "Bena noti". To powieść o problemach społecznych, charakteryzująca się rzetelną obserwacją środowiska, temat - konflikt powstały przy zetknięciu się ludzi z różnych stanów. Lata 1880-90 przynoszą załamanie pozytywizmu, wiary w postęp cywilizacyjny, w bezkonfliktowe społeczeństwo, kwestionowanie wizji rzeczywistości celowej, uporządkowanej według realistów. Kryzys ten istnieje także w świadomości prozaików realistów. W ich świadomości skomplikowały się relacje społeczeństwo - jednostka. Scjentyzm nasycać się zaczął elementami metafizycznymi, a psychologiczna determinacja ludzkiego losu, często górować zaczęła nad motywacją społeczno-ekonomiczną - typową dla realizmu. Zasada odwzorowywania rzeczywistości obowiązywała nadal ale rzeczywistość ta w znacznie większym stopniu stawała się niezrozumiała, nie dająca się wytłumaczyć w kontekście racjonalności, celowości. Oprócz zmian w obrębie tematyki i filozofii nastąpiło przekształcenie formy prozatorskiej. Punkt ciężkości z akcji przyczynowo-skutkowej przesunął się ku analizie psychologicznej. Spowodowało to, że narrator odautorski coraz częściej ustępuje narracji z perspektywy postaci. Można powiedzieć, że powstająca proza ma charakter bardziej personalny niż autorialny. Połączone to jest z częściową zmianą funkcji poznawczej na funkcję ekspresywną, a ten ewolucyjny proces, który się dokonuje można określić jako modernizowanie się światopoglądu i poetyki prozy realistycznej. Np. powieści: H. Sienkiewicza "Bez dogmatu" - 1891, czy "Melancholia" E. Orzeszkowej. Sienkiewicz "Bez dogmatu" daje portret bezideowca, ukazuje człowieka o psychice sceptyka, który nie wierzy w dogmaty religijne, postęp.
Naturalizm młodopolski jest zjawiskiem obecnym w literaturze głównie za sprawą Przybyszewskiego. Jego utwory, bardzo wówczas modne, mówiły o konieczności prawdy i konieczności odrzucenia wszelkich względów moralnych i dydaktycznych. Detalizacja, fotograficzność, zezwierzęcenie człowieka, koncepcja walki o byt to cechy charakterystyczne dla niego. Powieści i poematy Przybyszewskiego akcentują objawy patologii psychicznej i fizycznej. Głównie deformuje psychiczne osobowości, jego bohaterzy są chorzy ze względu na chorą psychikę. Nowe techniki narracyjne w naturalizmie. Zamiast kompozycji akcji przyczynowo-skutkowej następuje rozbicie fabuły na szereg obrazów. Powieść to szereg scen. Zwykle w dziełach obie kompozycje są zachowane tzn. przyczynowo-skutkowa i sceny. Np. "Ludzie bezdomni". Narracja realistyczna w trzeciej osobie lub w pierwszej osobie - subiektywna. Opisy naturalistyczne są niezwykle rozbudowane. Przewaga elementów opisowych nad fabułą.
Impresjonizm zaważył na prozie młodopolskiej. Zmiany w przedstawianiu rzeczywistości. Najważniejsze staje się podmiotowe przeżycie rzeczywistości przez bohatera. Stąd charakterystyczne dla impresjonizmu nasycenie pejzażu treściami emocjonalnymi. Charakterystyczne zatarcie źródła emocji tzn. podmiotowy charakter emocji zostaje wytłumiony, a uczucia i nastrojowość są wmieszane w krajobraz. Nacisk kładzie się na niepowtarzalność przeżycia jednostkowego, ukazywane są przelotne stany psychiczne. Przeżycia, myśli bohatera ukazane są najczęściej przez reakcje emocjonalne o charakterze ekstremalnym, skrajnym np. wstręt. Postacie (konstrukcja) - zanika określoność społeczna, ideowa. Prowadzi to do zakłócenia spoistości psychologicznej bohatera. W jego postępowaniu akcentowane jest uleganie emocjom, instynktowi. U bohatera impresjonistycznego emocje biorą górę nad rozumem. Proza lat 1890-1918 jest świadectwem łączenia i godzenia różnych technik - realizm, impresjonizm, naturalizm, symbolizm, ekspresjonizm. Klasycznym przykładem powieści z przełomu wieku jest powieść łącząca cechy powieści realistycznej (funkcje poznawcze, pasja obserwacyjna społeczeństwa, służba narodowa) z postulatem ukazywania metafizycznej strony człowieka, psychologicznych komplikacji, trudności z odpowiedzeniem na pytanie o sens egzystencji np. twórczość Stefana Żeromskiego . Godzi on na pozór elementy społeczne. W jego prozie pasja publicystyczna i dbałość o kształt artystyczny wypowiedzi. Są u niego inspiracje naturalistyczne, impresjonistyczne i realistyczne. O konfrontacji realizmu świadczą:
świadome nawiązywanie do tematów będących domeną prozy realistycznej np. powracający wątek narodowo - wyzwoleńczy, powstania 1863 roku, problem tragizmu walki, z romantyzmu wyrosły motyw poświęcenia w walce
obecność problematyki społecznej (romantyk w kapeluszu pozytywisty), niesprawiedliwość społeczna, pasje obserwacyjne, losy ludzkie na tle społecznych, klasowych uwarunkowań
Wpływy impresjonistyczne:
narracja prowadzona z perspektywy postaci ("Ludzie bezdomni"), narratorem jest bohater. Różne wcielenia głównego bohatera.
otwarta kompozycja
liryzacja języka prozy, stosowanie mowy pozornie zależnej
impresjonistyczne psychologizowanie rzeczywistości bohatera
Brak bohaterów z cyganerii modernistycznej, brak konfliktu artysta-społeczeństwo. Jego bohater to pozytywista w swoim rodowodzie społecznym (Judym), ale jego psychika jest młodopolska. Np. Narracja pełna analiz, monologów wewnętrznych, pytań retorycznych. Psychika bohaterów Żeromskiego bardzo skomplikowana - młodopolska np. Judym.
Naturalizm Żeromskiego:
fotograficzność, inwentaryzacja rzeczywistości
okrucieństwo, sadyzm, zezwierzęcenie w opowiadaniach
"Ludzie bezdomni" - zastosowana różnorodna poetyka
realistyczna, charakterystyczna dla powieści pozytywizmu, Wyraża się ona w szerokiej prezentacji grup społecznych: ziemiaństwo, biedota miejska Warszawy, chłopi w Cisach, grupy zawodowe, pokazuje np. lekarzy, grupy narodowościowe - Polaków, Żydów. Stara się ukazać cechy charakterystyczne dla poszczególnych grup np. Styl życia i myślenia dyrekcji Cisów, sposób bycia dam ze środowiska arystokratyczno-ziemiańskiego, żydowskich handlarzy. Pokazane są realia o charakterze obyczajowym, które określają epokę, w której się dzieje akcja np. informacja o środkach lokomocji - pociągi, konne powozy, mężczyźni nosili cylindry. Także tzw. motywacja społeczna polegająca na tym, że postępowanie bohaterów jest wyjaśnione przynależnością do określonej grupy społecznej np. Judym i dyrektor kopalni lub Cisów.
cechy impresjonistyczne - widoczne w narracji, prawie cały świat w powieści przedstawiony jest z punktu widzenia głównego bohatera. W powieści mamy utożsamianie się perspektywy narratora z perspektywą bohaterów. Nie tyle ważne są fakty same w sobie, ile w odczuciu jednostkowym bohatera np. scena w Paryżu, w muzeum - Judym i cztery damy rozmawiające ze sobą. Ich rozmowa zostaje przytoczona gdy obok nich pojawia się Judym, O czym myślą panie tego narrator nie wie, ponieważ nie wie tego też Judym. Przyjęcie punktu widzenia bohatera ogranicza kompetencje narratora wszechwiedzącego i prowadzi do zastosowania mowy pozornie zależnej - narrator wypowiada się w imieniu bohatera. Nowy sposób konstruowania postaci w powieści XIX wieku, można mówić, że bohater był sportretowany w sposób pełny, portret skończony - wygląd zewnętrzny i cechy bohatera. W "Ludziach..." ta metoda zastosowana jest do niektórych postaci np. Krzywosąd. W powieści nie ma opisu wyglądu zewnętrznego Judyma, nie ma gotowych określeń jego charakteru. Wynikają one z czynów bohatera. Typowy dla narracji w tej powieści jest opis chwilowych przeżyć, nastrojów. Nastroje te nie są wyrażone wprost lecz za pomocą metafor i symboli (cecha Młodej Polski). Narrator sugeruje trudności w nazwaniu uczuć przeżywanych przez bohatera. Wiele jest zdań typu: "W człowieku coś się cieszyło na widok tych drzew i coś je pozdrowiło z głęboką czułością. Impresjonistyczne jest zainteresowanie narratora i Judyma krótkimi zjawiskami np. ulotny wyraz twarzy i uśmiech. Poszczególne rozdziały w powieści "Wenus", "Przyjdź", "Smutek" mają impresjonistyczny charakter, podporządkowane celowi przedstawienia przeżyć bohaterów. Nie mają one fabuły. Są one dla autora powieści młodopolskich bardzo ważne - są wyodrębnione choć bardzo krótkie.
symbolizm - konflikty moralne, wewnętrzne zmagania bohatera są przedstawione symbolicznie np. Symbol rozdartej sosny, która jest symbolem duchowego rozdarcia Judyma podejmującego dramatyczną decyzję rozstania z Joasią. W posępnym krajobrazie, pustkowiu skupiona zostaje uwaga narratora na rozdartej piorunem sośnie. W powieści wiele słów kluczy np. tytuł ma znaczenie symboliczne, Wenus, czerwona czapeczka (kapturek inżyniera samobójcy, widzi ją nawet we śnie).
"Chłopi"
Powieść głównie realistyczna, ale też elementy impresjonistyczne, naturalistyczne, obraz realistyczny wsi: rozwarstwienie, hierarchizacja, obyczaje chłopów, relacje wieś-dwór-pleban-administracja rosyjska. Realizm w bogactwie szczegółów, prace polowe, rozrywki, układy rodzinne.
Naturalizm - naturalistyczna koncepcja człowieka, ukazanie pierwotnych instynktów, namiętność, erotyzm, walka o byt, o ziemię. Brutalność zachowań chłopów, gwałtowność, bójka Szymka z Dominikową. Wbrew etyce chrześcijańskiej podnosi rękę na matkę. Bójka Antka z Maciejem Boryną. Pierwotnym instynktom podlega też Jagna, ulega Antkowi, osobowość pełna skłóconych uczuć, namiętności np. do księdza Janka Organistów. Człowiek jako cząstka natury, ściśle z nią powiązany. Pory roku determinują życie chłopów. Ziemia determinuje byt chłopa - walka o ziemię. Scena kiedy Kuba odrąbuje sobie nogę.
Impresjonizm głównie w opisach przyrody. Nad biologizmem Jagny dobudowana jest wynikająca z młodopolskości charakterystyczna konstrukcja kobiety niszczonej instynktem wsi. Zniszczona przez gromadę, nie są winni mężczyźni lecz ona.
Symbolizm - scena śmierci Boryny, Wychodzi o świcie na pole i sieje. Staje się on symbolem chłopa siewcy. Jego gest nabiera świętości rytuału, jest upoetyzowany w tym geście.
Bohaterowie Żeromskiego w poszukiwaniu sensu życia
Cezary Baryka. "Przedwiośnie"
Jest on nowym typem bohatera w twórczości Żeromskiego - poszukuje idei. Biografia Cezarego jest w pewien sposób typowa dla młodego pokolenia Polaków. Poddany jak wielu indoktrynacji radzieckiej, długo miał problemy z określeniem swej tożsamości narodowej. Jego udział w wojnie nie jest wyrazem głębokiego patriotyzmu - wziął udział, ponieważ "szli wszyscy". Cechuje go młodzieńcza chęć przebudowy świata, targa nim niepokój o los swój i Polski. Żeromski nie ukrywa jego wad, skłonności do awanturnictwa, nadmiernego ulegania emocjom. Charakteryzuje się też głębokim współczuciem, uczuciowością, dynamizmem.
Cezary szuka idei przez całe życie. W obliczu rewolucji bakijskiej jak pojętny uczeń przyjmował hasła rewolucyjnej propagandy (choć niewiele z nich rozumiał). Bezkrytycznie przyjmował hasła równości społecznej itp. Wprawdzie matka usiłowała pokazać mu mankamenty rewolucji i komunizmu, lecz dla Cezarego nie miały one nic z siły niszczącej. Oprócz bywania na wiecach chętnie uczestniczył w egzekucjach. Polecenie władz o wydaniu kosztowności potraktował lojalnie jako przejaw nie tchórzostwa lecz idealizmu: 'Dość tego życia na koszt ludu! (...). Pali mnie złoto ojcowskie."
W końcu Baryka zaczyna dostrzegać zło rewolucji. Najpierw zwrócił uwagę na przedwcześnie postarzałą matkę i dowiedział się, że aby zapewnić obojgu żywność kupuje na wsi (nielegalnie) żywność. Gdy umarła zatracił młodzieńczy entuzjazm i zachwiał się w swych przekonaniach, choć nadal widział potrzebę rewolucji ("Rewolucja jest to konieczność wyższa ponad wszystko"). Podczas nasilających się walk rewolucyjnych i porachunków narodowościowych, opuszczony i walczący o pożywienie Cezary, stał się obserwatorem okrucieństw rewolucji: "Krew płynęła nie rowami, lecz lała się po powierzchniach jako rzeka wieloramienna". Pracował jako karawaniarz, grabarz. Wśród trupów dostrzegł ciało młodej, pięknej i seksownej Ormianki, której obraz uświadomił mu bezsens niszczenia, śmierci niewinnych ludzi. Od tej chwili nie może zapomnieć krzywdy i zła. Załamuje się w nim idea rewolucji.
Po powrocie do kraju wzbiera w nim chęć naprawy Ojczyzny. Podczas wizyty w Chłodku i Nawłoci poznał nędzne życie chłopów-komorników. Nie mógł zrozumieć bierności biedaków: "Cóż za zwierzęce pędzicie życie chłopy silne i zdrowe (...) Zbuntujcie się chłopy potężne przeciw sobaczemu losowi.
Po powrocie do Warszawy prowadzi dyskusje ideowe z Szymonem Gajowcem (wiceminister ówczesnego rządu postulującym ewolucyjne przemiany społeczne i reformy) i z Antonim Lulkiem (komunistą). Jednak z żadnej z tych dróg Baryka nie może jednoznacznie zaakceptować. W ich koncepcjach dostrzega tylko częściowe racje.
Szymonowi Gajowcowi zarzuca zbyt powolne reformy, które i tak nie zmienią życia najuboższych. Ten podkreśla, że pracujący poświęcający się bez reszty rząd realizuje skryte marzenia wielu pokoleń. Wskazuje osiągnięcia młodego państwa polskiego: wzmocnienie obronności Ojczyzny, odparcie najazdu radzieckiego, przeprowadzenie reformy walutowej, organizacja administracji państwowej i policji, wprowadzenie powszechnej oświaty. W oczach Cezarego Gajowiec jawi się jako mistyk wierzący w cuda i mit narodu wybranego.
Antoni Lulek wykorzystywał niezadowolenie Cezarego, aby budzić w nim nienawiść do wszystkiego co polskie. Oczernia i ośmiesza wszystko co przyniosły reformy w Polsce, chwaląc przy tym organizację i ład społeczny, państwa sowieckiego. Cezary mając doświadczenia z baku, dostrzegał bezprawie i anarchię w Rosji radzieckiej. Nie mógł zaakceptować racji Lulka - "Bolszewickie idee nie były dlań już tak wystarczające i czyste". Zostaje zaproszony na konferencję partii komunistycznej. Ze zdziwieniem wysłuchuje patetycznych i doktrynerskich wypowiedzi. Nie może bezkrytycznie przyjąć idei walki klas jako siły napędowej przemian ludzkości, zgodzić się na negację idei państwa (budowanie ponadnarodowego tworu robotniczego na wzór ZSRR; oddanie władzy "klasie przeżartej nędzą i chorobami").
"Zaprzeczał jednym , zaprzeczał drugim, a swojej własnej drogi nie miał pod stopami."
Sensu życia szuka też Judym, ale nikomu się nie chce go opracować.
Poezja młodopolska jako wyraz niepokoju człowieka końca wieku
Poezja okresu Młodej Polski ukształtowała się w ostatnim dziesięcioleciu XIX wieku. Największe jej osiągnięcia przypadają na pierwsze lata wieku XX. Od poezji i jej twórców rozpoczęła się ofensywa modernistyczna. Poezja tego okresu jest odbiciem kryzysu wartości oraz bankructwa ideałów pozytywistycznych. Pozytywistyczny kult rozumu, wiara w potęgę myśli ludzkiej, które stały się podstawą programu pozytywistów, zakończyły się klęską i niepowodzeniem. Dlatego pokolenie schyłkowców charakteryzuje poczucie pustki ideowej, pesymizm, niewiara, niechęć do życia. Człowiek końca wieku - poeta - był zaniepokojony brakiem ideałów, które by mu przyświecały. Poeci szukali ucieczki czy to w Nirwanę (pojęcie modne dzięki popularności filozofii Schopenhauera, który się nim posługiwał), czy to w miłość zmysłową, czy w przyrodę (Tatry).
Kazimierz Przerwa-Tetmajer
"Piewca uczuć schyłkowych, nastrojów znużenia, ucieczki do Nirwany"
"Przeżytym". Poczucie ideowej próżni w wyniku bankructwa ideałów pozytywizmu i ich postaw myślowych jest w tym wierszu wyraźnie potraktowane jako przesłanka dekadentyzmu. Tetmajer wyraża przekonanie o konieczności ucieczki w Nirwanę, ponieważ los ludzki został ostatecznie przesądzony i nie ma dla człowieka żadnej szansy, nadziei. Motyw Nirwany pojawia się u Tetmajera w wielu innych wierszach.
"Hymn do Nirwany".Wiersz (stychiczny) utrzymany jest w tonie i poetyce religijnych hymnów. Jest to niejako modlitwa do Nirwany ("...Przyjdź twe królestwo jako na ziemi, tak i w niebie, Nirwano!..."). Tetmajer podaje przyczyny, dla których zwraca się do Nirwany. Życie uznaje za pasmo klęsk i cierpień, uważa, że pogrążone jest w złu, rozczarowany jest ludzką podłością i małością. Pragnie tylko, aby jego dusza rozpłynęła się w Nirwanie.
"Nie wierzyć w nic" Tetmajer nie wierzy w nic, niczego nie pragnie:
"Posągi moich marzeń strącam z piedestałów
I zdruzgotane rzucam w niepamięci świecie..."
Za jedyną właściwą drogę uważa bierne poddanie się losowi, przy którym wola ludzka jest niczym. Pragnie Nirwany.
"Koniec wieku XIX". Tetmajer podejmuje w dalszym ciągu motyw dekadencki:
"Jakaż jest przeciw włóczni złego twoja tarcza,
człowiecze z końca wieku?...Głowę zwiesił niemy..."
Wyjściem z sytuacji nie mogą być: przekleństwo, ironia, wzgarda, rozpacz, walka, rezygnacja, byt przeszły, użycie. Poszukiwanie wartości to daremny trud.
"Na anioł Pański". Tetmajer tworzy w wierszu nastrój zupełnej beznadziejności, smutku towarzyszącego ludzkiemu życiu. Stwierdza, że istotą życia ludzkiego jest smutne, pozbawione celu przemijanie. Myśl tą oddaje, budując nastrojową metaforę, tworząc krajobraz szary, smutny, beznadziejny i jednocześnie pełen wymowy.
Wiersz składa się z czterech zwrotek przedzielonych refrenem (refren to dzwony bijące na Anioł Pański, których dźwięk ginie gdzieś w niebiosach):
przez opuszczone pola, łąki, lasy wędruje Osmętnica siejąc wokół smutek. Przysiada w końcu na grobie młodej dziewczyny i blada patrzy daleko w świat.
przedstawiona jest rzeka. Jej fale szybko płyną, przemijają. Jej bieg kończy się gdzieś w oceanie.
szare dymy snują się nad polami, nad dachami domów krytych strzechą. Dymy płyną, suną ponad przejmującym smutkiem krajobrazem, aż w końcu giną gdzieś w oddali.
przez pole idzie samotna dusza niosąc wszędzie swój ból, swoje zło. Dla duszy tej nie ma nigdzie miejsca, nie może nigdzie spocząć, przystanąć - idzie zmęczona przez pola.
Cała twórczość Tetmajera przesycona jest nastrojami dekadenckimi. Od myśli dekadenckiej nie są wolne ani erotyki Tetmajera, ani liryki opisujące piękno przyrody tatrzańskiej. Stosunek Tetmajera do miłości, Kazimierz Wyka nazwał "rozpaczliwym hedonizmem".
Erotyki:
"Ja, kiedy usta...". W tym wierszu poeta mówi wręcz, że nie pragnie jedynie miłosnego ukojenia, ale szuka zapomnienia, ucieczki od nurtujących go myśli. Boi się miłosnego przesytu. Za jedyne, najlepsze rozwiązanie uważa w tej sytuacji śmierć.
"Lubię, kiedy kobieta". Tak jak w poprzednim wierszu - zaskakująca pointa. Po fizycznej rozkoszy, po zapomnieniu, gdy kobieta leży obok wyczerpana, myśli poety już ulatują gdzieś daleko.
Wiersze impresjonistyczne:
(W Tatry ucieka Tetmajer, aby zapomnieć. Ale i tu nie do końca znajduje ukojenie).
"Widok ze Świnicy do Doliny Wierchcichej". Wiersz pełen jest światła i koloru, ale poeta stwierdza na końcu, że czuje straszną tęsknotę i żal - dostrzega czarną przepaść w jasnym otoczeniu.
Jan Kasprowicz
W jego poezji także obserwujemy ogromny niepokój. U Kasprowicza jest on wynikiem zwątpienia w sens wiary chrześcijańskiej, wobec panujących na świecie nędzy, cierpienia, zła, zbrodni, krzywd, stworzonych przez Boga. Źródła kryzysu światopoglądowego i religijnego Kasprowicza to: zetknięcie się z koncepcją, poglądem materialistycznym i racjonalistycznym na studiach, przeżycia więzienne, tragiczne przeżycia osobiste - śmierć pierwszej żony, ucieczka drugiej z Przybyszewskim oraz klimat epoki - powszechne odczucie kryzysu, dekadencji. Kasprowicz pisze cykl ośmiu hymnów, w których uwidocznione są te problemy. Są to: "Ginącemu światu", "Dies irae", "Salome", "Święty Boże, święty mocny", "Moja pieśń wieczorna", "Salve Regina", "Hymn św. Franciszka z Asyżu", "Judasz", "Hymn Marii Egipcjanki".
Naczelny problem hymnów to grzech i zło na świecie. Objawił się w nich poeta, jako piewca wielkich problemów metafizycznych, jako poeta-herezjarcha (twórca herezji, bluźnierca). Swoje myśli i uczucia wyraził w sposób gwałtowny, namiętny, w wizjach o potężnym rozmachu. W hymnach poeta wyraził niepokój moralny i społeczny końca wieku, zamęt intelektualny i duchowy. Za najbardziej wstrząsający obraz rozterki religijnej człowieka końca wieku uważany jest hymn "Święty Boże", który pokazuje rozdźwięk między obrazem Stwórcy przekazanych w tekstach kanonicznych, a obrazem losu człowieka. Hymn ten w dużym stopniu zainspirowany był przez folklor wielkopolski. W tym hymnie chłop polski występuje jako reprezentant niedoli ludzkiej w ogóle. O litość nad nim poeta błaga Boga w słowach pełnych żaru i namiętności. Prosi Boga, którego nazywa słowami "pełen krasy i przebaczenia pełny", o powstrzymanie klęski, o spokojne jutro i pod tym warunkiem jest gotów przyjąć perspektywę śmierci, dolę człowieka i wszystkiego, co żyje, jako bolesną drogę do grobu. Ale Bóg nie odpowiada, milczy. Wtedy poeta rzuciwszy Bogu bolesne oskarżenie, że nie zna wielkości cierpienia istot, które stworzył "Ty się upajasz wielkością stworzenia, a pośród nas tu głód". Zwraca się z modlitwą do Szatana, z prośbą o litość. Kasprowicz podejmuje stary problem, który nurtował wielu myślicieli, mianowicie pogląd, że Szatan i zło, które on uosabia to także dzieło Boga. Więc jak pogodzić istnienie Szatana i zła z boską mądrością, dobrocią i wszechwładzą? Ten problem znajduje u Kasprowicza dramatyczną postać.
Drugi cykl hymnów przynosi zmianę postawy poety - pogodzenie z Bogiem zbliża poetę do idei franciszkańskich i umożliwia pogodzenie się z istnieniem zła. Zło traktowane jest jako rezultat sprzeniewierzenia się człowieka Bogu - jako rezultat grzechu. W hymnie "Święty Franciszek z Asyżu" poeta podejmuje ideał świętego, który głosił, że istotą porządku bożego jest współistnienie cierpienia i radości. Cierpienie ujęte jest jako konieczne uzupełnienie radości. Pojawia się tu także nieomal religijne uwielbienie przyrody, pochwała pokory, poprzestawanie na małym, cieszenie się drobnymi radościami. Śmierć traktowana jest jako konieczne dopełnienie życia.
Leopold Staff
Ten autor nie oddawał nastrojów dekadenckich w swojej poezji. Jego program to program pracy nad samym sobą. Stworzył jednak wiersz:
"Deszcz jesienny". Utwór ten należy do najbardziej typowych dla nastrojowej poezji Młodej Polski. W nastroju i budowie podobny jest do wiersza Przerwy-Tetmajera "Na Anioł Pański". Intencją autora jest wyrażenie smutku, beznadziejności. Wiersz składa się z trzech zwrotek przedzielonych refrenem ("O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny..."):
mary wędrujące przez "chmurną pustynię piaszczystą". Mary są młode, ale obdarte, pogrążone w smutku i rozpaczy.
autor mówi, że opuścił go ktoś bliski, jednak nie wie, kto to był. W tej zwrotce przedstawione są wszystkie dramaty ludzkie.
przez ogród idzie smutny Szatan. Szatan, którego dziełem jest spustoszenie, zamienia ogród, symbolizujący życie, duszę człowieka, w "okropną pustelnię". Sam przerażony swoim dziełem, ogromem zniszczenia, płacze (co podkreśla beznadzieję wszystkiego).
Historia, a współczesność w "Weselu" Stanisława Wyspiańskiego
Stanisław Wyspiański, najwybitniejszy przedstawiciel Młodej Polski, w swoich dramatach często podejmował zagadnienie wyzwolenia narodu. Jest ono także widoczne także w "Weselu". Inspiracją do napisania utworu były autentyczne wydarzenia, mianowicie zabawa weselna w podkrakowskiej wsi Bronowice po ślubie poety Lucjana Rydla z córką tamtejszego gospodarza Jadwigą Mikołajczykówną. W dramacie występują postacie mające prototypy wśród współczesnych autorowi, będące przez nich łatwo rozpoznane. Natomiast "osoby dramatu" czyli zjawy ukazujące się poszczególnym postaciom są widmami ludzi, którzy weszli do naszej historii np.: Stańczyk, hetman Branicki i w ten sposób historia miesza się ze współczesnością.
"Wesele" jest krytyką społeczeństwa polskiego, jest to utwór rozrachunkowy z historią i współczesnością. Jednym z głównych problemów utworów jest walka narodowowyzwoleńcza. Wyspiański przedstawia swoją wizję narodu, niezdolnego do podjęcia walki zbrojnej. Chłopi mimo szczerych chęci i zapału do walki nie są uświadomieni. Panna Młoda np. nie rozumie, że Polska jest w sercach Polaków. Jaśko kiedy dostaje złoty róg, jest zainteresowany tylko tym, że róg jest ze złota, a nie rozumie i nie potrafi docenić jego prawdziwego przeznaczenia. Gubi go, kiedy schyla się po czapkę z pawich piór. Dla niego ważniejsza jest jego własność niż powstanie narodowe, o którym ma dosyć mętne pojęcie. Inteligencja jest oskarżona o bierność i rak odpowiedzialności. Chcieliby wolnej Polski, wszyscy o niej mażą, ale Poeta np. nie widzi siebie w walce. Kiedy rycerz wzywa go do boju on płacze i mówi "czymże ja tam miałbym być?". Marzenia panów o wolnej Polsce najlepiej precyzują słowa Czepca: "Pany wyście ino do majaki". Inteligencje nie potrafi doprowadzić do końca rozpoczętego dzieła, czego wyrazem jest oddanie złotego rogu Jaśkowi, nieuświadomionemu chłopcu, którego misją jest zwołanie powstania.
"Wesele" jest także polemiką z mitami narodowymi, wywodzącymi się z przeszłości. Jednym z nich jest mit zgody narodowej, jedności celów chłopstwa i szlachty, warstw o przeciwnych w rzeczywistości dążeniach. Są tu przedstawione i wykpione cechy charakterystyczne dla obyczajowości epoki tzn. dekadentyzm i ludomania. Zafascynowani prostotą i radością życia chłopskiego, artyści młodopolscy często zawierali małżeństwa z chłopkami. Ta fascynacja była jednak tylko zewnętrzna, nie rozumiano bowiem problemów wsi i chłopa. I chłopi i szlachta zdają sobie sprawę, że wzajemne porozumienie jest nietrwałe. Dziad np. w rozmowie z ojcem przypomina rzeź galicyjską. Ojciec Panny Młodej stwierdza, że "pany się nudzą, sami to się piknie bawią z nami". Panowie natomiast nie dowierzają chłopom, choć są zafascynowani ich tężyzną i siłą, o czym świadczą słowa gospodarza "chłop potęgą jest i basta", lecz jednocześnie boją się siły chłopskiej. Gospodarz razem z Panem Młodym wspominając rzeź galicyjską mówią "to co było może przyjść". Panowie traktują chłopów pogardliwie. Nie widzą w nich równorzędnych partnerów, o czym świadczą słowa Dziennikarza "Dla waszej parafii świat, dla was dosyć szeroki". Najlepiej wzajemny stosunek chłopów i panów określa Radczyni, która mówi "wyście sobie i my sobie\każden sobie rzepkę skrobie". Rozbity tu zostaje także mit o przywódczej roli inteligencji, która nie potrafi jej sprostać. Świadczy o tym fakt oddania przez Gospodarza złotego rogu Jaśkowi. Ówczesny naród polski zostaje tu ostro skrytykowany, jako bierny i pełen apatii, oczekujący na cud. Żadna z grup społecznych nie jest zdolna do podjęcia odpowiedzialności za losy narodu. Polacy są podatni na manipulacje. Kiedy pojawia się Chochoł, zaczynają tańczyć tak jak on im zagra. Najlepiej sytuację oddają słowa Chochoła "tańczy, tańczy cała szopka" - Polacy zostali potraktowani jak kukiełki. Jeszcze jedna szansa odzyskania niepodległości została zaprzepaszczona "miałeś chamie złoty róg, ostał ci się jeno sznur" (do spętania albo do powieszenia się).
Drugi akt dramatu jest konfrontacją historii ze współczesnością. Akcja dzieje się o północy w momencie szczytowego napięcia zabawy. Obok znajomych postaci ukazują się zjawy i duchy, tzw. "osoby dramatu", będące upostaciowieniem pragnień i niepokojów działających osób. Nastrój jest pełen fantastyki i cudowności. Scena piąta (Marysia, Widmo) jest przygotowaniem do następnych, w których pojawią się innym uczestnikom zabawy ich myśli i uczucia upersonfikowane w zjawach. Widmo wyraża wyrzuty sumienia i niepokój Marysi, która chociaż dawno wyszła za mąż nie może zapomnieć pierwszego kochanka. Uroczystość weselna nasuwa jej myśl o weselu, które nie doszło do skutku. Następną zjawą jest Stańczyk. Pod wpływem Matejki wyobrażano go sobie jako mędrca, krytykujące pod pozorem błazeństwa głęboko tragiczne przeczucie upadku Rzeczypospolitej. Stąd w scenie siódmej jego łączność z postacią Dziennikarza, który choć cynik i kpiarz ukazuje w rozmowie ze Stańczykiem swe wewnętrzne rozdarcie i cierpienie z powodu błazeńskiej roli, jaką pełni w społeczeństwie jako dziennikarz:
"Wielki, bo w błazeńskiej szacie
wielki, bo wam z oczu zszedł"
Stańczyk wygłasza program Wyspiańskiego. Stańczyk ukazuje się Dziennikarzowi, redaktorowi "Czasu" na, którego łamach redagowany był cykl artykułów "Teka Stańczyka". Artykuły te wyrażały serwilistyczny stosunek do zaborców, potępienie powstania. Ukazanie się Stańczyka wskazuje na powiązania historii ze współczesnością. Stańczyk daje Dziennikarzowi kaduceusz (laskę Hermesa) ze słowami "mąć nim wodę mąć". Wyraża się ironicznie o dziennikarzach. Scena dziewiąta przedstawia rozmowę Poety i Rycerza. Kazimierz Tetmajer pierwowzór postaci Poety, był autorem dramatu "Zawisza Czarny", w którym wyraził swą tęsknotę do wielkości i bohaterstwa uosobionych w Zawiszy Czarnym, rycerzu mężnym, silnym i nie pokonany. Taki rycerz ma być, zdaniem Poety, zwiastunem odrodzenia ojczyzny, kiedy jednak Poeta zagląda pod przyłbicę, widzi pustkę i śmierć co może symbolizować bezsens walki.
Scena dwunasta (Pan Młody, Hetman) jest nawiązaniem do dramatu Lucjana Rydla "Zaczarowane koło", w którym ukazuje postać dumnego i zbrodniczego Wojewody, uznanego za symbol zdrady narodowej, a kojarzonego z hetmanem Ksawerym Branickim. W scenie piętnastej (Dziad, Upiór) utożsamiany z upiorem Jakuba Szeli, przywódcy buntu chłopskiego w 1846 roku - podkreśla nieufność chłopów do szlachty mimo mieszanych małżeństw. Bohaterami sceny dwudziestej czwartej są Gospodarz i Wernyhora. Wernyhora to na pół legendarny lirnik i wróżbita ukraiński, któremu przypisywano szereg przepowiedni o losach Polski i Ukrainy. Wernyhora wyobraża tęsknotę samego Gospodarza, marzącego o wyzwoleniu Polski przez czyn zbrojny dokonany wspólnie z chłopami. Tajemnicze wywody Wernyhory odzwierciedlają brak koncepcji tego czynu. Rozmowa ta zawiera krytykę biernej postawy oczekiwania i poetyzowania rzeczywistości.
"Wesele" Wyspiańskiego jest surową oceną współczesnych autorowi, zarówno jego przyjaciół jak i całego narodu. Jest także polemiką z minionymi epokami i współczesnością. Jest też pokazaniem nieprzygotowania polskiego społeczeństwa do walki o wolność.
Uroda i brzydota świata jako kategorie estetyczne w utworach Żeromskiego
Cechą świata Żeromskiego we wszystkich jego aspektach jest dwoistość. Na urodę i brzydotę ukazaną w utworach Żeromskiego składa się po pierwsze uroda i brzydota człowieka. Najdoskonalszym wyrazem piękna człowieka jest uroda kobiety. Portrety kobiece najczęściej widziane są oczyma mężczyzny (technika opisu). Portrety kobiet są pełne szczegółów, drobiazgowe: włosy, usta, zapach, ubiór, karnacja. Niekiedy w portretowaniu kobiet eksponuje pisarz cechę szczególną: Wanda Okrzyńska przy fortepianie - zwraca narrator na zmianę zachodzącą w Wandzie - stajemy się świadkami niezwykłej przemiany Wandy przy fortepianie, staje się piękna poprzez swoją grę - uduchowiona, skupiona. Narrator skupia się na jej twarzy: "Skoro zaś zaczęli grać, ta trusia odzyskała władzę nie tylko nad sobą, ale objęła ją nad tym nieznanym panem - nie mówiąc już o tym, że prym trzymała w interpretacji utworu. Twarz jej zmieniła się, ożyła, rozgorzała i stała się piękną. Ilekroć zwracała się do towarzysza gry, szczególny błysk, połysk wyższej inteligencji, można by powiedzieć: geniusz muzyczny płonął w jej oczach."
Kobiety u Żeromskiego są uniezwyklnione, jest to bardzo charakterystyczny zabieg pisarski u Żeromskiego, jego bohaterki są niebosko piękne jednostkowo. Bardzo często posługuje się w opisywaniu kobiet silnie nacechowanymi emocjonalnie epitetami - dają im niezwykłość. Zachowuje się jak malarz, maluje postać kobiecą - tony, półtony, gra świateł, kolory - podkreśla delikatność, finezję kształtów - jako istoty niemal nieziemskie, żywe dzieła sztuki. Rzadko tego typu opisy pojawiają się w opisie mężczyzny, są raczej zdawkowe, pobieżne.
Brzydota - wynik rozpaczliwej i beznadziejnej wegetacji - portret Obali ("Zapomnienie"), Gibały ("Zmierzch"), portret bezimiennego chłopa ("Rozdziobią nas kruki i wrony"). "Zapomnienie" - opis chłopa Obali i jego konia - kobylina przywiązana postronkami, chomąto wytarło jej sierść z szyi, wędzidło wgryzło wargi. Stara, znużona, nawet od niechcenia, odruchowo odgania gryzące ją gzy i bąki. Chłop jak kobyła chudy, wyschnięty, niski. Włosy długie, nie czesane, bez połysku, wisiały w nich źdźbła siana. Ubrany w zgrzebną koszulę i spodnie, na boso. Kolana dziwnie zgięte, dziury na kolanach. Wygląd nóg świadczył, że nigdy nie nosił butów.
"Rozdziobią nas kruki i wrony" - chłop obdziera zabitego powstańca i niesie z radością łup do chałupy. "Tak bez wiedzy i woli, zemściwszy się za tylowieczne niewolnictwo, za szerzenie ciemnoty, za wyzysk, za hańbę i cierpienie ludu szedł ku domowi (...)Dziwnie rzewna radość zstępowała do jego duszy (...) wielbił Boga za to, że w miłosierdziu swoim zesłał mu tyle żelastwa i kamieni."
Posługuje się naturalistyczną techniką opisu dla sportretowania brzydoty, polega to na szczególnej rejestracji oznak wyniszczenia fizycznego, przedwczesnej starości. Podkreśla apatię, obojętność w spojrzeniu. Chłop, który ograbił Winnycha czołga się w obawie przed Moskalami ale jego żądza jest większa niż strach. W podkreślaniu brzydoty człowieka wyraża się przejmujący protest przeciwko krzywdzie społecznej.
Po drugie uroda i brzydota przestrzeni. Piękno - Luwr, uroda wytworów ludzkiego geniuszu, wytwór rąk ludzkich - Wenus z Milo, szklane domy - piękno wizji, wszystko pogodne, ciepłe, przejrzyste. Obraz świat, w którym panuje piękno. W pokazywaniu piękna przyrody jest impresjonistą, ale korzysta z różnych technik. Pokazuje subtelne odcienie, efekty cieplne i nasyca pejzaż osobistym widzeniem, odczuciami - w rozdziałach refleksyjnych w "Ludziach bezdomnych". Brzydota cywilizacji, natury - świat posępny, ma wstrząsać ludźmi. Może to być wielka pustynna przestrzeń - "Rozdziobią nas kruki i wrony", pada deszcz - wyjątkowo drastyczny. Pejzaż staje się jeszcze jedną osobą uczestniczącą w akcji. Cierpienie i zło jest wpisane w naturę świata. Natura u Żeromskiego współbrzmi z uczuciami bohaterów - samotność Judyma - wielka samotność rozdartej sosny. Brzydota świata u Żeromskiego to brzydota cywilizacji: dzielnic roboczych, Ciepłej, Krochmalnej oraz brzydota zagłębia Dąbrowskiego, fabryk. "Rynsztok w kształcie ulicy", "fetor jak z cmentarza". Nędzarka sprzedająca syrop w oblepionej szklance, że na jej widok dostawało się torsji. Sklepy, ulice z kupą błota i bawiącymi się na nich dziećmi. Cierpienie na twarzach, "blade, żółte, nie umyte, nie czesane, obumarłe". Brud i nędza czynią życie nieludzkim. Żeromski śledzi objawy nędzy ze szczegółami: opisuje konkretne dziecko, dom, ulicę. Wydobywa brzydotę, nędzę, doprowadza do maksymalnego opisu detali. W opisach ludzi - wynaturzenie, zdeformowanie fizyczne i psychiczne. Twarze dzieci chytre, doświadczone niepowodzeniami. Odrażające zachowania - chora staruszka przywiązana w domu, bo jest niebezpieczna, a nie ma pieniędzy na leczenie w szpitalu.
W technice opisu Żeromski zabiega tu o dokładność, beznamiętny, szczegółowy opis - funkcją tego rodzaju opisu jest charakterystyka życia najbiedniejszych warstw społecznych. Szczególny zabieg u Żeromskiego to kontrast urody i brzydoty w jednym obrazie: ciało pięknej Ormianki na tle odrażających obrazów śmierci, Nawłoć i Chłodek - uroda mieszkańców i świata inspirowanego mickiewiczowskim Soplicowem, patryjarchalne stosunki między państwem, a służbą, życie - pasmo szczęśliwości, rytuał posiłków, świat tym bardziej piękny, że skontrastowany z rewolucją w Baku - odrażający świat. Baku przed rewolucją - piękne, szczęśliwe, po rewolucji staje się straszne, odrażające, terror, głód, nędza, krew na ulicach. Nawłoć skontrastowana z Chłodkiem - pokazuje życie komorników, dziesiątkowanych przez choroby, nędzę - tu brutalne prawa - młodzi wynoszą starszych na zewnątrz by zmarli, świat ponury, posępny.
Młodopolskie sny o znużeniu, sny o potędze
Młodopolskie sny o znużeniu wywodziły się w głównej mierze z filozofii Schopenhauera, który wyrażał skrajnie pesymistyczne poglądy na świat, świetnie wyrażał ból istnienia, poczucie bezcelowości wszelkiego działania. Za jedyną wartość uważał sztukę, zaś życie traktował jako źródło zła, cierpienia. Często odwoływał się do staroindyjskiej Nirwany (-zgaśnięcie - stan, w którym następuje zanik bytu indywidualnego, pragnień i pożądań, rozpłynięcie się w niebycie). Nastroje dekadenckie najpełniej oddaje poezja tego okresu, która stała się przodowniczką idei modernistycznych. Bardzo wiele miejsca zajmuje w poezji niepokój człowieka końca wieku, niepokój prowadzący w prostej linii do znużenia. Nie widać bowiem żadnych ideałów, dla których warto by było tworzyć... Tu przerywamy, bowiem dalszą część tego tematu znajdziecie Państwo pod hasłem "Poezja młodopolska jako wyraz niepokoju człowieka końca wieku".
Sny o potędze:
Obok filozofii Schopenhauera bardzo dużą rolę w kształtowaniu się myśli młodopolskiej odegrała filozofia Nietzschego. Wprowadził on własną koncepcję nadczłowieka, który ma szanse przetrwania, ocalenia, bo jest silny, umie walczyć o swoje prawa, podporządkowywać sobie innych ludzi, jest apodyktyczny, odrzuca pojęcia dobra i zła (podstawowe pojęcia będące fundamentami etyki). Nietzsche stworzył immoralizm.
Koncepcja silnej, doskonalącej się jednostki, kult siły to podstawowe tematy poezji Leopolda Staffa. Nie należy jednak zapominać, że poszukiwaczami mocy byli również inni twórcy młodopolscy, np.
Kazimierz Przerwa-Tetmajer
W roku 1900 napisał dramat "Zawisza Czarny" (o którym wspomina Wyspiański w "Weselu"). W tym utworze przejawia się kult mocy Tetmajera. Poeta wyraził także uwielbienie dla tężyzny, mocy, siły Janosika - bohatera zbójnickiego, przyczyniając się tym samym do tworzenia i popularyzacji mitologii Podhala.
Leopold Staff
Pierwszy tomik wierszy Staffa (1901 r) nosi tytuł "Sny o potędze". Staff przeciwstawia się dekadentyzmowi, pesymizmowi. Jest zwolennikiem siły, aktywności, pracy nad własnym charakterem, nad własną osobowością.
"Kowal". Jest to programowy wiersz Leopolda Staffa. Poeta sygnalizuje, że w swojej poezji będzie zajmować się pracą nad samym sobą. Nie wzywa do naprawy świata - patrzy natomiast w głąb jednostki. Uważa, że praca nad samym sobą może doprowadzić do stworzenia silnego siebie, silnej osobowości. Kowal to silny człowiek, starający się wykuć sobie serce. Albo serce pęknie (wtedy niech zostanie odrzucone, skoro było słabe), albo oprze się ciosom kowala. A kowal jest silny - wskazują na to zwroty: "cyklopowe razy", "grzmot młota", "ciskam jak wulkan". Serce jest symbolem wartości duchowych. Ma być "...hartowne, mężne (...) dumne i silne...". Ma być wykute z kruszców drogocennych wydobytych z "nieodgadłej głębi piersi". Wyraz "nieodgadłe" świadczy o tym, że w piersi kryją się nie tylko drogocenne kruszce. Mogą znajdować się tam inne składniki, zagrażające silnemu sercu, mogące spowodował jego pęknięcie. Ale kowal nie toleruje słabości serca. Woli, żeby w ogóle nie istniało, woli je zniszczył - nie godzi się na istnienie słabego serca. Kruszce symbolizują potencjalne możliwości tkwiące w człowieku. Człowiek modeluje sam siebie. Posiada duży potencjał możliwości i sam decyduje o tym, jak go wykorzysta. W wierszu ważne jest to, że nie widzimy efektu pracy kowala, bowiem Staffa nie interesuje efekt, ale praca nad doskonaleniem siebie, dążenie do celu.
"Ja - wyśniony". Staff śni o potędze:
"Stoję wielki, olbrzymi, nagi, cyklopowy
Jak posąg na cokole..."
Śni i jakby świadomie igra z własną wyobraźnią. Śni o wielkości - Ziemia staje się wobec niego małą, drobną kulą, poeta zagarnia złote gwiazdy.
"Jestem wielki - bóg pijanym weselem szalony..."
Staff w pierwszym okresie swojej twórczości czerpał wiele z Nietzschego. Jednak, w przeciwieństwie do niego nie był immoralistą, ale był głęboko chrześcijański.
Inne nazwy Młodej Polski i ich uzasadnienie
Okres w literaturze polskiej umownie objęty datami 1890-1918 zwykło się nazywać Młodą Polską. Lecz określenie to mimo najszerszego znaczenia nie było jedynym stosowanym dla określenia tej epoki. Wielu twórców opowiadało się za innymi nazwami (określeniami), starając się udowodnić słuszność takich określeń.
Poeta Langer naśladując poetów francuskich posłużył się określeniem Modernizm. Słowo to wywodzi się od francuskiego modern - współczesny, nowoczesny, i wyraża granicę między starym a nowym światem, między nową a starą literaturą. Określenie to przyjęło się stosować ze względu na nowe, nieznane dotąd zjawiska. Kazimierz Wyka - historyk literatury w swoim utworze pt. "Modernizm polski" skorygował to określenie. Wskazywał, że można je stosować tylko dla oznaczenia pierwszej fazy przygotowawczej, wstępnej. Uważał, że w tym to okresie pojawiają się nowe elementy - indywidualizm, powrót do metafizyki, przepojenie różnych rodzajów literackich elementami liryki. Uznawał, że skoro modernizm przyjmujemy jako fazę wstępną do rozpoczęcia nowej epoki, to w o utworach modernistycznych możemy mówić tylko w przypadku dzieł, które powstały w okresie 1887-1903.
Kolejnym określeniem stosowanym w tej epoce był Neoromantyzm. Użyte ono zostało przez Edwarda Porębowicza w jego pracy pt. "Poezja polska nowego stulecia". Tym mianem określa się tendencje poezji przełomu wieków XIX/XX, które nawiązują do stylu poezji romantycznej. Może być on pojmowany jako określenie całej epoki bądź tylko jednego z kierunków prądów ideowych. Określenie to nie spotkało się z szerokim poparciem twórców. Julian Krzyżanowski twierdził, że nie odzwierciedla ono i nie obejmuje wszystkich zjawisk i procesów zachodzących w ciągu epoki - ogranicza się tylko do poezji i sztuki.
Trzecim, równie rzadko stosowanym określeniem epoki jest Symbolizm, nazwa pochodząca od artykułu francuskiego filozofa Moreas'a. Twórcy posługujący się symbolizmem starali się opisać zjawiska rzeczywiste, odwoływali się w ten sposób do doświadczeń obserwatora. Stosowali symbole tam, gdzie było im trudno wypowiedzieć się w języku rzeczywistym., bądź gdy było to uwarunkowane sytuacja polityczną, np. chata bronowicka - Polska; złoty róg - myśl narodowa.
Jako nazwę dla tego okresu używano także sporadycznie określenia Fin de ciecle (koniec wieku). Pojęcie to nie było ściśle zdefiniowane, oznaczało nastrojowość, mglistą metaforę. Zaznaczało się ono raczej w modzie, obyczajowości. Kazimierz Przerwa Tetmajer napisał wiersz pt. "Koniec wieku", gdzie ukazał stan emocjonalny współczesnych mu poetów.
Jednak najczęściej stosowanym określeniem epoki 1890-1918 było Młoda Polska, użyte po raz pierwszy przez Artura Górskiego w krakowskim "Życiu". Był to termin wszechstronny z tego względu, że obejmował nie tylko literaturę, lecz także inne dziedziny sztuki. Kazimierz Wyka w jednym za swoich artykułów prezentuje argumenty popierające taki wybór. Uważa, że:
termin ten jest najmniej obciążony zawartą w nim interpretacją;
użyty w obrębie pokolenia modernistycznego stanowi element samookreślenia się epoki;
utworzony jest na wzór odpowiednich nazw w innych krajach Europy, na przykład Młode Niemcy i podkreśla, że nowa literatura ma mieć charakter narodowy;
ma charakter opisowy, nie-interpretujący, nie podkreśla związku z tradycją, ani analogii z malarstwem, jak impresjonizm, nie odwołuje się do zjawisk spoza literatury, jak dekadentyzm
określa całość zjawisk w literaturze 1890-1918
godzi zjawiska sprzeczne
dopuszcza możliwość traktowania literatury jako zjawiska niejednorodnego
Te wszystkie argumenty spowodowały, że termin ten został przyjęty dla określenia epoki lat 1890-1918 i jest szeroko
Widzenie filistra w literaturze polskiej
Filister to człowiek o ciasnych horyzontach myślowych, obojętny na dobro ogółu, ograniczony, nie mający wyższych aspiracji. Filisterstwo to bezideowość i kołtuństwo. W literaturze polskiej odnajdujemy wiele przykładów filisterstwa.
Jednym z utworów przedstawiających nam problem filisterstwa jest "Moralność pani Dulskiej" Gabrieli Zapolskiej. Sztuka Zapolskiej nosi podtytuł "tragifarsa kołtuńska". Rzeczywiście jest to rzecz o kołtunach, ludziach obłudnych, zacofanych, ograniczonych, z których można się śmiać, ale nie zawsze wesoło, gdyż świat jaki tworzą wokół siebie bywa niekiedy przerażający. Główna bohaterka wzbudza śmiech. Jest ona kołtunem otoczonym sforą gorzej lub lepiej zapowiadających się kołtunów. Bo czy nie jest śmieszna pani Dulska latająca po pokojach w brudnym szlafroku i w papilotach na głowie, wrzaskiem stawiająca na nogi wszystkich domowników? A jej stosunek do męża, z którego zrobiła typowego pantoflarza? Stłamszony osobowością żony nawet nie ma prawa się odzywać. Może nie ma ochoty, wiedząc, że żona rozpychając się łokciami wśród trudności życia, utoruje mu wygodną drogę, a on spokojnie pomaszeruje za nią. Śmieszy nas jej niesamowite skąpstwo, manifestowanie na każdym kroku swej uczciwości i nieskalanej opinii rodziny Dulskich, o których moralności ludzie nic złego powiedzieć nie mogą. To właśnie zaczyna się problem, który hamuje śmiech czytelnika. Dewiza moralna pani Dulskiej brzmi: "na to mamy cztery ściany i sufit, aby brudy swoje prać w domu i aby nikt o nich nic nie wiedział". A więc dopuszczalne jest każde świństwo, byle nie otworzyło drzwi wejściowych domu i nie dotarło do postronnych uszu. A tych świństw i świństewek niemało jest "na pokojach" pani Dulskiej. Zbyszko lumpuje poza domem, więc trzeba mu podstawić służącą, by na miejscu znalazł to, czego musiałby szukać poza bezpiecznymi ścianami rodzinnego domu, a i pieniędzy nie będzie wydawał. Hesia znakomicie kokietuje studentów, a wiedzę o ekscytujących ją sprawach płci skrzętnie uzupełnia rozmowami z kucharką. Lokatorom co jakiś czas podwyższa się komorne, co jednak nie zobowiązuje pani Dulskiej do żadnych wobec nich usług. Wyrzuca się z mieszkania nieszczęśliwą kobietę, która śmiała truć się trywialną trucizną i która śmiała nie umrzeć, a spowodowała "publikę" przed kamienicą szanowanej właścicielki. Toleruje się kobietę żyjącą z nierządu, gdyż płaci regularnie wysokie komorne i swój zawód uprawia dyskretnie. A jaka krzywda spotkała "uczciwą" Dulską, gdy na jaw wyszła ciąża Hanki? Wszyscy są winni, ale przecież nie ona. Wyrzuca Hankę ze służby, bo "takich dziewczyn, co swoją dobrą sławę nie dbają" trzymać u siebie nie może. Z bólem serca płaci jej za milczenie, z ulgą zamykając za nią drzwi. Może nikt się nie dowie, może "znowu będzie można żyć po bożemu".
Przerażająca jest "moralna" pani Dulska i przerażające jest to, że ten tępy, ograniczony kołtun przekaże swe najgorsze cechy swoim dzieciom, a te z kolei swoim. Rodzić się będą "całe legiony Dulskich", w których "kołtun rodzinny weźmie wszystkich za łeb". Wiele więc tragedii w tej komedii, która zapowiada niezniszczalność kołtunów, którzy pod płaszczykiem frazesów na temat moralności, ukrywać będą swoją głupotę, fałsz, samolubstwo i bezwzględny stosunek do człowieka, z którym z racji jego położenia liczyć się nie muszą. Poprzez określenie "kołtuńska tragifarsa" Zapolska wyraziła swój krytyczny i wrogi stosunek do obłudy i wstecznictwa, które nazywamy kołtunerią. Autorka utrwaliła w języku polskim pojęcie "dulszczyzny, które jest synonimem obłudy moralno-obyczajowej.
Podobnie jak Zapolska Jan Tuwim również był nieprzejednanym wrogiem mieszczańskiej kołtunerii, jej tępoty umysłowej, gnuśnego i bezmyślnego życia, pozbawionego nie tylko ideałów, ale nawet konkretnych celów. Jego pasja demaskatorska, uwidoczniona w wierszu "Mieszkańcy", pozwala porównać Tuwima z Zapolską. Już w pierwszych słowach wiersza określa on swój stosunek do tych ludzi:
"Straszne mieszkania. W strasznych mieszkaniach
strasznie mieszkają straszni mieszczanie.
Pleśnią i kopciem pełznie po ścianach
zgroza zimowa, ciemne konanie."
Poeta jawnie drwi z mieszczańskiego stylu życia, pełnego nonsensów. Ci "straszni mieszczanie" wstają rano i do wieczora "chodzą. Przez cały ich oczy zwrócone są tylko na siebie, na to co posiadają. W postępowaniu mieszczan widać egoizm, a w ich życiu ogromną pustkę. Chodzą wprawdzie do kina, do teatru, dyskutują o filmie, sporcie, ale jest to właściwie wielkie "nic". Mieszczanie z wiersza Tuwima nie są zdolni do intelektualnych przeżyć, "zapięci szczelnie" "widzą wszystko oddzielnie". To oddzielne widzenie świata jest bardzo ostro napiętnowane przez poetę, który nienawidzi mieszczańskiego skąpstwa, egoizmu, ograniczonych horyzontów. Kolejnym wierszem, w którym Tuwim krytykuje filisterstwo jest "Quatorze Julliet". Jest to wyraz pogardy dla potomków dawnego postępowego mieszczaństwa z czasów rewolucji francuskiej. Poeta widząc, jak hasła rewolucji są zdradzane przez burżuazję, drwi z polskiego kołtuna śpiewającego "Marsyliankę". Tuwim Pisze:
"W mętnym lustrze z ramą pozłacaną
Widzi pysk spasiony, tłustą szyję.
"Polsko", szepce, "łojczyzno kochano,
I ty, Francjo - oto jezdem -niech żyje""
oraz
"On bałusząc oczy, będzie śpiewał
Marsyliankę z cechową starszyzną
I sztandarem na jej cześć powiewał,
Myśląc, "Francjo, moja druga łojczyzno""
Podobnie jak Zapolska i Tuwim także Witold Gombrowicz w swoim utworze pt. "Ferdydurke" przedstawił problem filisterstwa. Został on tu pokazany na przykładzie rodziny Młodziaków. Młodziakowie są zdominowani przez formę nowoczesności. W domu rządzi ich córka - Ziuta. Główny bohater - Józio mieszka na stancji u państwa Młodziaków. Chcą oni ugębić Józia mitem nowoczesnej rodziny i nowoczesnego domu, który żmudnie budują. Józio szybko orientuje się, że ta nowoczesność to tylko pozory. Ten dom jest z gruntu mieszczański i tylko chce odegrać rolę, jaką sobie wymyślił, aby nadążyć za modą. "Nowoczesność" wynikała tylko ze snobizmu. Maski na twarzach Młodziaków mają jednak liczne pęknięcia. Cała ta ich swoboda bycia i obyczajów, ten pościg za luzem i atmosferą bardziej właściwą młodzieży niż średniemu pokoleniu tamtych czasów - to wszystko trąci fałszem, obłudą i pozą. Wszystko robione jest na pokaz. Józio będzie prowokował, by uwydatnić rysy na tym sztucznym i nieszczerym obrazku. I uda mu się to. Młodziakowie wypadną ze swej roli, gdy zastaną w sypialni córki jej potencjalnych kochanków. W tym wypadku rzeczywistość przerośnie granice ich tolerancji i teoretyczne poczucie swobody. Nasuwa się tu analogia wobec domu państwa Dulskich. Gombrowicz wykorzystał pomysł Gabrieli Zapolskiej, w gruncie rzeczy opisał ten sam przypadek "dulszczyzny" i filisterstawa, tyle że przybrany w inną gębę.
Także w innych utworach literatury polskiej pisarze często poruszali problem filisterstwa. Oprócz tych trzech utworów filisterstwo widać też w obrazie Nawłoci z "Przedwiośnia" Stefana Żeromskiego. Cezarego Barykę razi życie nastawione tylko na przyjemności. Laura wychodzi za mąż za Barwickiego, którego nie kocha, a który jest bogaty. Cezaremu proponuje by został jej kochankiem - przecież to nic innego jak filisterskie praktyczne podejście do życia. Filisterskie jest też towarzystwo w uzdrowisku w Cisach z "Ludzi bezdomnych", czy lekarze zgromadzeni u doktora Czernina w Warszawie - nastawieni tylko na zysk i koniunkturalnie traktujący swój zawód. Bolesław Prus w "Lalce pokazał również mieszczański, filisterski styl życia Wokulskiego, kiedy zabiegał o względy Izabeli. Starał się ją kupić i aby jej zaimponować dawał pieniądze na cele dobroczynne. Reymont w "Ziemi obiecanej" pokazuje rodzący się kapitalizm, przedstawia groźne filisterstwo. Tu zapobiegliwość i pogoń za zyskiem, chęć utrzymania się na powierzchni za wszelką cenę , każe zapomnieć o ideałach, tu już nawet nie dba się o pozory.
Pokazując kołtunerię i jej wady takie jak zapobiegliwość, tępota umysłowa, bezmyślność i życie pozbawione ideałów, pisarze starali się skłaniać czytelnika do przemyśleń i walki z filisterstwem. Filisterstwo trwa bowiem do dziś, tak samo panoszy się, jest tak samo śmieszne, ale bardziej przerażające, pozbawione nawet pozorów dobra.
Bohaterowie Stefana Żeromskiego wobec epoki romantyzmu i pozytywizmu.
"I przeszłość ... wróci ideą" cytat z wiersza Cypriana Norwida pod tytułem "Post scriptum II" znakomicie inspiruje do rozważań o powinowactwie duchowym bohaterów literackich, a zwłaszcza postaci wykreowanych przez Stefana Żeromskiego.
Swój talent i warsztat literacki doskonalił autor "Popiołów", korzystając zarówno z wielkiej literatury romantycznej, jak też czerpiąc ze źródeł prozy pozytywistycznej. W wyborze tematów i problematyki podejmowanej przez Żeromskiego nie było w zasadzie nic odkrywczego. Wieś z jej zacofaniem społecznym i cywilizacyjnym, miasto z dzielnicami nieopisanej nędzy, zjawiskami demoralizacji i upodlenia człowieka, o tym pisali i to niejednokrotnie Prus, Orzeszkowa, Konopnicka, Sienkiewicz. Ponura egzystencja biedoty, przepych i bogactwo mieszczańskich dorobkiewiczów - to przecież ulubiony temat naturalistów. Nowość wystąpienia twórcy "Urody życia" kryła się jednak nie tyle w odkrywczości tematycznej, ile w uderzająco odmiennym podaniu treści i wprowadzeniu szczególnego typu bohatera. Proza Żeromskiego nasycona jest liryzmem, silnie reagującą wrażliwością na wszelkie przejawy zła i podłości. Do walki z niegodziwością społecznego porządku powołał pisarz szczególne kreacje bohaterów, którzy kierują się maksymalizmem moralnym, uznając jedną tylko zasadę - wszystko lub nic, żadnych kompromisów z małością życia. W świetle takiej koncepcji tłumaczy się niejedno zdarzenie, niejeden czyn bohaterów pisarza, budzący niekiedy nawet opór i sprzeciw.
Dlaczego Winrych trwa do ostatka na straconej placówce, skoro wszystko przegrane? Dlaczego nieszczęśliwa kobieta z "Ananke" odchodzi od męża, wiodąc gromadkę dzieci na niechybną nędzę? Dlaczego doktor Piotr musi opuścić ojca, choć to odejście zepchnie starego pana Cedzynę w odchłań rozpaczy, z której może się nie podźwignąć?
A panna Stanisława Borowska pokonująca z uporem, krok po kroku ciemnotę i zacofanie? Stasia przecież umarła, a dzieło jej życia "Fizyka dla ludzi" pewnie nigdy nie ukazało się w druku. Wreszcie postać niemal symboliczna, która dla współczesnych miała stać się przykładem i drogowskazem - doktor Tomasz Judym. Uwikłany w ostry konflikt wewnętrzny, przeżywa nieustanny dramat. Z jednej strony dręczą jego sumienie znane z dzieciństwa i odkrywane w zaułkach Paryża i Warszawy obszary nędzy i wyzysku, z drugiej przyciągają i nęcą powaby życia, szczęścia i miłości, wiążące się z osobą Joasi. Judym jest ustawicznie rozdzierany sprzecznościami. Jego stosunek do środowiska społecznego, z którego się wywodzi, waha się między uczuciem najgłębszej litości a odruchami wstrętu i odrazy, kiedy woła: "muszę spłacić ten przeklęty dług". Ostatecznie jednak swoje prawo do szczęścia osobistego odrzuci z okrutną bezwzględnością, oddając się w służbę idei.
Te właśnie cechy: bogactwo wewnętrzne, ustawiczne udręki, nadzwyczaj wrażliwe sumienie, imperatyw kategoryczny moralny inspirujący decyzje i postępowanie Tomasza, przekonanie o konieczności podjęcia samotnej walki ze złem, bo "Przecież to ja jestem za wszystko odpowiedzialny", wreszcie rezygnacja ze szczęścia ukochaną kobietą czynią z Judyma bohatera neoromantycznego. Ale pragnienie krzewienia postępu, higienizacji życia bycia lekarzem ludzi ubogich, dostrzeganie krzywdy, cierpienia i przyjęcie aktywnej, bezkompromisowej postawy wobec niesprawiedliwości wskazują na powinowactwo z programem pozytywistycznej "pracy u podstaw", programem wczesnego, walczącego pozytywizmu. Bowiem bohaterowie schyłku tej epoki historyczno-literackiej nosili już na sobie piętno egoizmu, dorobkiewiczostwa, filisterstwa, jak chociażby Stanisław Połaniecki.
Także postać Cezarego Baryki ma znamiona wpływów ideologii obu epok. Perypetie, szarpaniny ideowe, zawiłości i komplikacje, jakie niesie "niedobra miłość" do Laury Kościenieckiej, przywodzą na myśl zarówno Gustawa jak i rozterki Stanisława Wokulskiego. Wreszcie fascynacja rewolucją, ową "koniecznością ponad wszystko /.../ prawem moralnym" to echo postawy Konrada z III cz. "Dziadów", Kordiana, Wallenroda.
Myślę, że wszystkie kreacje bohaterów romantycznych i wzory przedstawione przez epokę realizmu krytycznego i naturalizmu stopiły się w jedno, wydając reprezentantów idei humanitaryzmu i etyki społecznej. w ich skomplikowanych losach odzwierciedlają się ważne problemy ideowe czasów, w których przyszło im żyć, a szczególnie niesprawiedliwości panującego porządku społeczno-moralnego, z którym bohaterowie pozostają w ostrym konflikcie.
Elementy naturalizmu w wybranych utworach literackich.
Naturalizm będący odmianą późnego realizmu dziewiętnastowiecznego powstał we Francji, a głównym teoretykiem i reprezentantem naturalizmu był Emil Zola. Założenia zawarł w studium programowym pt. "Powieść eksperymentalna". Na ostateczny kształt kierunku wpłynęła darwinowska teoria walki o byt i doboru naturalnego oraz tajne'owska teoria środowiska. Wywiedziony z tych przesłanek program opierał się na:
szczegółowych obserwacjach tzw. dokumentalizmie tj. wręcz kulcie drobiazgów i szczegółów eliminujących z aktu twórczego fikcję i wyobraźnię artystyczną
na fizjologicznej koncepcji człowieka, absolutnie zdeterminowanego prawami natury i środowiska.
Ten przyrodniczy determizm nadawał utworom naturalistycznym piętno fatalizmu i pesymizmu ukazując człowieka jako bierny produkt dziedzicznych obciążeń nie dających się zneutralizować. Konflikty międzyludzkie nabierały w oświetleniu naturalistycznym cech drapieżnej walki o byt. Równocześnie jednak ten rygorystyczny nakaz rzetelnej obserwacji, odrzucającej wszelką idealizację rzeczywistości pozwolił sięgnąć w obszary życia przedtem nie znane literaturze np. pozwolił na rozległą penetrację proletariatu wojskowego i przemysłowego oraz marginesu społecznego, na demaskatorskie obrazy moralności klas posiadających. Sięgnął do nowych środków ekspresji artystycznej drażniących nawyki i upodobania odbiorców tj. brutalność obrazowania, antyestetyzm, autentyzm językowy, żargon uliczny. Zubożył psychologizm jednostki na skutek sprowadzenia jej do fizjologii i naturalizmu, rozwinął i udoskonalił technikę opisywania wielkich zbiorowości.
Naturalizm zubaża jednostkę sprowadzając ją do biologizmu, rozwinął i udoskonalił technikę opisów zbiorowości. W Polsce zainteresowanie naturalizmem obudził Adolf Sygietyński - autor artykułów o Zoli i Flaubercie. Organem naturalistów w Polsce było czasopismo "Wędrowiec". Najwybitniejszym przedstawicielem naturalizmu w Polsce był Adolf Dygasiński - autor powieści chłopskich i wielkomiejskich oraz o tematyce zwierzęcej. Naturalizm w twórczości Gabrieli Zapolskiej ("Moralność Pani Dulskiej") oraz Jana Kasprowicza (pierwszy okres), Żeromskiego i Reymonta. Elementy naturalizmu w twórczości wybranych pisarzy:
Gabriela Zapolska - "Moralność Pani Dulskiej"
Traktowała ideowy sens literatury naturalistycznej jako formę protestu przeciw obłudzie, przeciw mieszczaństwu. Naturalizm przynosił zmiany w technice dramatopisarskiej. W przypadku komedii doprowadził do powstania gatunku pośredniego, w którym pisarze świadomie kojarzą efekty tragiczne i komiczne. Zapolska zaznacza to w podtytułach, używając określenia "tragifarsa" lub "tragedia ludzi głupich". Wraz z nową techniką naturalistyczną wchodzi do komedii nowa problematyka: wszechstronna krytyka mieszczaństwa - "Moralność..." przynosi pesymistyczny obraz wegetacji rodziny mieszczańskiej. Obraz ten przygnębia nie tylko ze względu na poziom moralny głowy domu - Dulskiej oraz ze względu na potrzeby, wąskie horyzonty myślowe i ambicje wszystkich członków rodziny. Żyją w kręgu spraw materialnych, nie mają potrzeb intelektualnych jak kupowanie czasopism, życie kulturalne, teatr to wg. Dulskiej fanaberie. Reprezentuje wszelkie cechy filisterstwa i kołtunerii co w połączeniu z obłudą moralną, niskim stopniem inteligencji oraz brutalnym postępowaniem daje obraz przygnębiający. Naturalistyczna koncepcja losów ludzkich zaprezentowana w tej komedii zawiera się w wyznaniu Zbyszka, który mówi o Fatalizmie kołtuństwa, które jest dziedziczne. Kołtuństwo jest dziedziczone genetycznie. Mimo, że Zbyszek się buntuje, wie że w przyszłości będzie żył jak Dulski. "Moralność..." spełnia wymagania stawiane komedii naturalistycznej. Sytuacja sceniczna i postacie bohaterów mają charakter tragiczny, a z drugiej strony charakter komiczny. Sens sztuki jest pesymistyczny, los Hanki tragiczny, atmosfera w domu Dulskich posępna. Mamy też sceny komediowe: spacer Dulskiego dookoła stołu, zdrowotny zamiast na Kopiec Kościuszki oraz koncepcja postaci Zbyszka, kontrastowe postacie Dulskiej i Dulskiego (mówi tylko "a niech was wszyscy diabli"). Naturalistyczne są szczegółowe opisy np. pierwsze didaskalie - (salon i postać Dulskiej), człapiące pantofle, halka podarta na brzuchu, brudny kaftanik, wrzaski Dulskiej w kuchni, jak huragan przelatuje przez dom. Naturaliści posługiwali się często kontrastem np. kreacja postaci (Hesia - Hela), Hesia agresywna, mała kopia matki, Hela - jej przeciwieństwo, delikatna, naiwna. Kontrast postaci to także Dulska i Dulski - odmienność usposobień. Kontrast w opisie salonu - solidne mieszczańskie meble, ale i też dzieła sztuki i przedmioty świadczące o bezguściu i tandecie. Ostre kontrasty uwypuklają wymowę dzieła, źródło komizmu i farsy. Źródło komizmu to też rozmowy Zbyszka z Dulską, które ośmieszają Dulską - ukazana jest śmieszność jej argumentów, udowodniony jej niski poziom intelektualny. Dulska wyrzuciła kobietę, która się truła z powodu męża, a trzyma prostytutkę.
Dramat naturalistyczny wyeliminował typ charakterystyki bezpośredniej. Jedynym środkiem charakterystyki jest sytuacja sceniczna i dlatego sytuacje są podporządkowane potrzebom charakterystyki postaci. Dla Zapolskiej interesujące jest jak w określonej sytuacji zachowuje się bohater, a nie sama sytuacja.
Żeromski - "Opowiadania", "Ludzie bezdomni", "Przedwiośnie". Naturalizm wyraża się w zainteresowaniu środowiskami peryferyjnymi - marginesem wiejskim, miejskim, biedotą. Ukazywanie nędzy ludzkiej, chorób, dramatów. Żeromski z zaciekłością atakuje obyczajowość współczesnego świata. Ze źródeł naturalistycznych wynika jego fizjologizm w traktowaniu człowieka i konstruowanie obrazów rzeczywistości na zasadzie identyczności losów ludzkich i zwierzęcych jednakowo poddanych prawom walki o byt - "Rozdziobią nas kruki i wrony", "Zmierzch" - obraz Gibałów. Charakterystyczna zakończenie opowiadania "Zmierzch" - podobieństwo reakcji człowieka i wrony. Obala, który stracił syna jest podobnie jak wrona, której pisklęta wyrzucili chłopcy zdolny tylko do krótkotrwałej reakcji. Przyroda ma dar obdarzania zapomnieniem zarówno ludzi jak i ptaki. Żeromski pokazuje świadomość chłopa na poziomie zwierzęcym. Na jego twarzy nie widać cierpienia, jest niezdolny do bólu. Utwory Żeromskiego zawierają bardzo wiele wstrząsających, naturalistycznych opisów np. opis pracującego Gibały, opis mieszkańców Chłodka, Zagłębia Dąbrowskiego, ulicy Ciepłej.
Wygląd Obali "Zapomnienie": "Było pewnego rodzaju podobieństwo między nim i jego kobyłą, chudy, wyschnięty, wywiędły, sczerniały, niski z niebywale wypukłymi plecami robił wrażenie jakiegoś narzędzia do podważania ciężarów, czegoś w rodzaju dźwigni. Spod olbrzymiej jak poduszka czerwonej magiery wysuwały się włosy, długie, bez połysku, nie czesane od dawna, wisiały w nich źdźbła siana". W tym naturalistycznym opisie mamy bardzo dokładną anatomię, fotograficzną wierność szczegółów, autor wydobywa cechy odrażające, nieestetyczne. Żeromski także często posługuje się kontrastem, dysonansem w celu poruszenia czytelnika. Kontrast w opowiadaniu "Rozdziobią nas kruki i wrony" - śmierć Winrycha w imię idei i wyższych celów i ograbienie jego zwłok przez chłopa. "Zapomnienie" - kontrast beztroskiego polowania i bicia Obali po twarzy oraz trupa jego syna na klepisku. "Przedwiośnie" - kontrast pomiędzy trupem pięknej, młodej Ormianki, a odrażającymi obrazami rewolucji w Baku. Proza Żeromskiego przynosi naturalistyczne opisy pracy np. praca Gibałów, opis pracy chłopów zatrudnianych przez Bijakowskiego ("Doktor Piotr"). Ukazywał symptomy degeneracji, wyniszczenia - młode dzieci na ulicy Krochmalnej, wysuszone jak liście, niedożywione, chore, podstarzałe. Zdegenerowaniu fizycznemu towarzyszy zdegenerowanie moralne - Gibała pije wódkę i bije żonę mszcząc się za swoje niepowodzenia.
Charakterystyczna jest także technika portretowania - posługuje się sarkazmem ironią, karykaturą np. portret Bijakowskiego - karykatura bohatera pozytywistycznego. Jego śmiech (Żeromskiego) jest pełen smutku, sarkazmu, cierpienia. W opowiadaniu "Rozdziobią nas kruki i wrony" daje Żeromski naturalistyczny opis śmierci Winrycha pod lancami i naturalistyczny opis rozdziobywania jego ciała przez kruki i wrony.
W "Chłopach" Reymonta także widoczne są wpływy naturalizmu - ukazywanie biologicznego wymiaru życia chłopów lipeckich - w ukazaniu związków człowieka z naturą i w podkreśleniu jego zależności od pór roku. Reymont podkreśla brutalność instynktu, którym kierują się ludzie, gdy dochodzą do głosu prawa walki o byt. Pokazany jest człowiek kierujący się instynktem biologicznym, miłość Jagny do Antka ma wymiar zwierzęcy. Hanka potrafi brutalnie walczyć o ocalenie, nie poddaje się, podejmuje odpowiedzialność za rodzinę. Scena naturalistyczna: Kuba odrąbuje sobie nogę.
Elementy naturalizmu w wybranych utworach literackich.
Naturalizm będący odmianą późnego realizmu dziewiętnastowiecznego powstał we Francji, a głównym teoretykiem i reprezentantem naturalizmu był Emil Zola. Założenia zawarł w studium programowym pt. "Powieść eksperymentalna". Na ostateczny kształt kierunku wpłynęła darwinowska teoria walki o byt i doboru naturalnego oraz tajne'owska teoria środowiska. Wywiedziony z tych przesłanek program opierał się na:
szczegółowych obserwacjach tzw. dokumentalizmie tj. wręcz kulcie drobiazgów i szczegółów eliminujących z aktu twórczego fikcję i wyobraźnię artystyczną
na fizjologicznej koncepcji człowieka, absolutnie zdeterminowanego prawami natury i środowiska.
Ten przyrodniczy determizm nadawał utworom naturalistycznym piętno fatalizmu i pesymizmu ukazując człowieka jako bierny produkt dziedzicznych obciążeń nie dających się zneutralizować. Konflikty międzyludzkie nabierały w oświetleniu naturalistycznym cech drapieżnej walki o byt. Równocześnie jednak ten rygorystyczny nakaz rzetelnej obserwacji, odrzucającej wszelką idealizację rzeczywistości pozwolił sięgnąć w obszary życia przedtem nie znane literaturze np. pozwolił na rozległą penetrację proletariatu wojskowego i przemysłowego oraz marginesu społecznego, na demaskatorskie obrazy moralności klas posiadających. Sięgnął do nowych środków ekspresji artystycznej drażniących nawyki i upodobania odbiorców tj. brutalność obrazowania, antyestetyzm, autentyzm językowy, żargon uliczny. Zubożył psychologizm jednostki na skutek sprowadzenia jej do fizjologii i naturalizmu, rozwinął i udoskonalił technikę opisywania wielkich zbiorowości.
Naturalizm zubaża jednostkę sprowadzając ją do biologizmu, rozwinął i udoskonalił technikę opisów zbiorowości. W Polsce zainteresowanie naturalizmem obudził Adolf Sygietyński - autor artykułów o Zoli i Flaubercie. Organem naturalistów w Polsce było czasopismo "Wędrowiec". Najwybitniejszym przedstawicielem naturalizmu w Polsce był Adolf Dygasiński - autor powieści chłopskich i wielkomiejskich oraz o tematyce zwierzęcej. Naturalizm w twórczości Gabrieli Zapolskiej ("Moralność Pani Dulskiej") oraz Jana Kasprowicza (pierwszy okres), Żeromskiego i Reymonta. Elementy naturalizmu w twórczości wybranych pisarzy:
Gabriela Zapolska - "Moralność Pani Dulskiej"
Traktowała ideowy sens literatury naturalistycznej jako formę protestu przeciw obłudzie, przeciw mieszczaństwu. Naturalizm przynosił zmiany w technice dramatopisarskiej. W przypadku komedii doprowadził do powstania gatunku pośredniego, w którym pisarze świadomie kojarzą efekty tragiczne i komiczne. Zapolska zaznacza to w podtytułach, używając określenia "tragifarsa" lub "tragedia ludzi głupich". Wraz z nową techniką naturalistyczną wchodzi do komedii nowa problematyka: wszechstronna krytyka mieszczaństwa - "Moralność..." przynosi pesymistyczny obraz wegetacji rodziny mieszczańskiej. Obraz ten przygnębia nie tylko ze względu na poziom moralny głowy domu - Dulskiej oraz ze względu na potrzeby, wąskie horyzonty myślowe i ambicje wszystkich członków rodziny. Żyją w kręgu spraw materialnych, nie mają potrzeb intelektualnych jak kupowanie czasopism, życie kulturalne, teatr to wg. Dulskiej fanaberie. Reprezentuje wszelkie cechy filisterstwa i kołtunerii co w połączeniu z obłudą moralną, niskim stopniem inteligencji oraz brutalnym postępowaniem daje obraz przygnębiający. Naturalistyczna koncepcja losów ludzkich zaprezentowana w tej komedii zawiera się w wyznaniu Zbyszka, który mówi o Fatalizmie kołtuństwa, które jest dziedziczne. Kołtuństwo jest dziedziczone genetycznie. Mimo, że Zbyszek się buntuje, wie że w przyszłości będzie żył jak Dulski. "Moralność..." spełnia wymagania stawiane komedii naturalistycznej. Sytuacja sceniczna i postacie bohaterów mają charakter tragiczny, a z drugiej strony charakter komiczny. Sens sztuki jest pesymistyczny, los Hanki tragiczny, atmosfera w domu Dulskich posępna. Mamy też sceny komediowe: spacer Dulskiego dookoła stołu, zdrowotny zamiast na Kopiec Kościuszki oraz koncepcja postaci Zbyszka, kontrastowe postacie Dulskiej i Dulskiego (mówi tylko "a niech was wszyscy diabli"). Naturalistyczne są szczegółowe opisy np. pierwsze didaskalie - (salon i postać Dulskiej), człapiące pantofle, halka podarta na brzuchu, brudny kaftanik, wrzaski Dulskiej w kuchni, jak huragan przelatuje przez dom. Naturaliści posługiwali się często kontrastem np. kreacja postaci (Hesia - Hela), Hesia agresywna, mała kopia matki, Hela - jej przeciwieństwo, delikatna, naiwna. Kontrast postaci to także Dulska i Dulski - odmienność usposobień. Kontrast w opisie salonu - solidne mieszczańskie meble, ale i też dzieła sztuki i przedmioty świadczące o bezguściu i tandecie. Ostre kontrasty uwypuklają wymowę dzieła, źródło komizmu i farsy. Źródło komizmu to też rozmowy Zbyszka z Dulską, które ośmieszają Dulską - ukazana jest śmieszność jej argumentów, udowodniony jej niski poziom intelektualny. Dulska wyrzuciła kobietę, która się truła z powodu męża, a trzyma prostytutkę.
Dramat naturalistyczny wyeliminował typ charakterystyki bezpośredniej. Jedynym środkiem charakterystyki jest sytuacja sceniczna i dlatego sytuacje są podporządkowane potrzebom charakterystyki postaci. Dla Zapolskiej interesujące jest jak w określonej sytuacji zachowuje się bohater, a nie sama sytuacja.
Żeromski - "Opowiadania", "Ludzie bezdomni", "Przedwiośnie". Naturalizm wyraża się w zainteresowaniu środowiskami peryferyjnymi - marginesem wiejskim, miejskim, biedotą. Ukazywanie nędzy ludzkiej, chorób, dramatów. Żeromski z zaciekłością atakuje obyczajowość współczesnego świata. Ze źródeł naturalistycznych wynika jego fizjologizm w traktowaniu człowieka i konstruowanie obrazów rzeczywistości na zasadzie identyczności losów ludzkich i zwierzęcych jednakowo poddanych prawom walki o byt - "Rozdziobią nas kruki i wrony", "Zmierzch" - obraz Gibałów. Charakterystyczna zakończenie opowiadania "Zmierzch" - podobieństwo reakcji człowieka i wrony. Obala, który stracił syna jest podobnie jak wrona, której pisklęta wyrzucili chłopcy zdolny tylko do krótkotrwałej reakcji. Przyroda ma dar obdarzania zapomnieniem zarówno ludzi jak i ptaki. Żeromski pokazuje świadomość chłopa na poziomie zwierzęcym. Na jego twarzy nie widać cierpienia, jest niezdolny do bólu. Utwory Żeromskiego zawierają bardzo wiele wstrząsających, naturalistycznych opisów np. opis pracującego Gibały, opis mieszkańców Chłodka, Zagłębia Dąbrowskiego, ulicy Ciepłej.
Wygląd Obali "Zapomnienie": "Było pewnego rodzaju podobieństwo między nim i jego kobyłą, chudy, wyschnięty, wywiędły, sczerniały, niski z niebywale wypukłymi plecami robił wrażenie jakiegoś narzędzia do podważania ciężarów, czegoś w rodzaju dźwigni. Spod olbrzymiej jak poduszka czerwonej magiery wysuwały się włosy, długie, bez połysku, nie czesane od dawna, wisiały w nich źdźbła siana". W tym naturalistycznym opisie mamy bardzo dokładną anatomię, fotograficzną wierność szczegółów, autor wydobywa cechy odrażające, nieestetyczne. Żeromski także często posługuje się kontrastem, dysonansem w celu poruszenia czytelnika. Kontrast w opowiadaniu "Rozdziobią nas kruki i wrony" - śmierć Winrycha w imię idei i wyższych celów i ograbienie jego zwłok przez chłopa. "Zapomnienie" - kontrast beztroskiego polowania i bicia Obali po twarzy oraz trupa jego syna na klepisku. "Przedwiośnie" - kontrast pomiędzy trupem pięknej, młodej Ormianki, a odrażającymi obrazami rewolucji w Baku. Proza Żeromskiego przynosi naturalistyczne opisy pracy np. praca Gibałów, opis pracy chłopów zatrudnianych przez Bijakowskiego ("Doktor Piotr"). Ukazywał symptomy degeneracji, wyniszczenia - młode dzieci na ulicy Krochmalnej, wysuszone jak liście, niedożywione, chore, podstarzałe. Zdegenerowaniu fizycznemu towarzyszy zdegenerowanie moralne - Gibała pije wódkę i bije żonę mszcząc się za swoje niepowodzenia.
Charakterystyczna jest także technika portretowania - posługuje się sarkazmem ironią, karykaturą np. portret Bijakowskiego - karykatura bohatera pozytywistycznego. Jego śmiech (Żeromskiego) jest pełen smutku, sarkazmu, cierpienia. W opowiadaniu "Rozdziobią nas kruki i wrony" daje Żeromski naturalistyczny opis śmierci Winrycha pod lancami i naturalistyczny opis rozdziobywania jego ciała przez kruki i wrony.
W "Chłopach" Reymonta także widoczne są wpływy naturalizmu - ukazywanie biologicznego wymiaru życia chłopów lipeckich - w ukazaniu związków człowieka z naturą i w podkreśleniu jego zależności od pór roku. Reymont podkreśla brutalność instynktu, którym kierują się ludzie, gdy dochodzą do głosu prawa walki o byt. Pokazany jest człowiek kierujący się instynktem biologicznym, miłość Jagny do Antka ma wymiar zwierzęcy. Hanka potrafi brutalnie walczyć o ocalenie, nie poddaje się, podejmuje odpowiedzialność za rodzinę. Scena naturalistyczna: Kuba odrąbuje sobie nogę.
Program artystyczny Awangardy
Awangarda krakowska powstała w dwudziestoleciu międzywojennym, pod wpływem atmosfery artystycznej wytworzonej przez ekspresjonizm, formizm i futuryzm. Ruch ten usiłował twórczo rozwijać zasadniczą myśl nowatorów z lat przedwiośnia niepodległości. Zajmował stanowisko opozycyjne do kierunków tradycjonalnych. Awangarda - franc. avant garde - straż przednia, okazała się terminem poręcznym, nazwą dla wielu różnych nowatorskich zjawisk. Oprócz tego istniała jeszcze inna awangarda w węższym znaczeniu - złożona z kilku zaledwie poetów związanych z osobą Tadeusza Peipera i pismem "Zwrotnica". Była to tzw. awangarda krakowska. Peiper swoją koncepcję teoretyczną zawarł w dwóch powieściach - "Nowe usta" i "Tędy". Lata pierwszej wojny spędził w Hiszpanii, po powrocie związany był z Anatolem Sternem wydającym "Nową sztukę". Po upadku pisma Peiper zakłada nowe wydawnictwo, które nazywa "Zwrotnica", ponieważ miało ono przestawić rozwój i bieg poezji na nowe tory. W latach 22 - 23 wychodzi pierwsza seria "Zwrotnicy" - sześć numerów, w których dominują eksfuturyści i eksformiści. W latach 24 - 25 (upada "Zwrotnica") ukazują się tomiki Peipera "A" i "Żywe linie". Wokół niego skupia się grupa poetów: Jalu Kurek, Jan Brzękowski, Adam Ważych, Julian Przyboś. W roku 26 wznawiają "Zwrotnicę". Peiper pisał, że "Zwrotnica" nie jest organem żadnej zamkniętej grupy. Żądano od nich wyraźnej deklaracji poglądów. Księgarnie bojkotowały "Zwrotnicę". Po wydaniu następnych sześciu numerów pismo upadło. W latach 31 - 36 Jalu Kurek redaguje czasopismo "Linia" - przyciąga nowych współpracowników: Piętak, Czuchnowski, Bujnicki, Miłosz, Zagórski. W 33 roku ukazuje się rozprawa "Poezja integralna" Brzękowskiego podejmująca próbę obrony i wytłumaczenia utworów awangardowych.
Doktryny awangardy:
Poetyka wychodziła z założenia, że nowe czasy potrzebują nowej poezji, w przeciwieństwie do futurystów miejsce przyszłości zastępowali teraźniejszością. Peipera i innych uderzyły i fascynowały zarazem: urbanizm, wielkomiejskość, kolektywizm, technizm. Toteż tematem nowej sztuki są wielkie miasta, kolektywy społeczne wciągnięte w rytm masowej produkcji, ponieważ tylko tu rozstrzygają się sprawy istotnej siły, wielkości, bogactwa i siły narodu. Peiper ujął to w głośną formułę "Miasto, Masa, Maszyna". Człowiek współczesny wrasta coraz głębiej i silniej w klimat środowiska miejskiego. Mieszczaństwo przestaje być oceniane wyłącznie negatywnie, bo cały dorobek kultury i cywilizacji dwóch ostatnich stuleci jest dziełem ludzi związanych z miastem. Można więc i należy dostrzec w mieście elementy piękna i wartości cywilizacyjno-społecznych, temat godny artysty. Masa to suma, zbiorowość. Nowe warunki ekonomiczne naciskają na sztukę, która stając się produktem pierwszej potrzeby musi być rentowna i dostosowana do zmiennej świadomości człowieka. Zmienia się stosunek do maszyny. Peiper nie był fanatykiem technicyzmu. Uważał, że pochwała miasta, tłumu, techniki może mieć znaczenie manifestacyjne. Ale nie można na tym zaprzestać. Sztuka powinna być wytwórnią wzruszeń. Awangarda odcinała się stanowczo od agitacji. Ich socjalizm miał piętno pozytywistyczne, był reformistyczny, daleki od rewolucjonizmu. Artysta służył socjalizmowi i społeczeństwu sumiennie wykonując swoją robotę. Robota artysty to przede wszystkim szukanie nowych środków wyrazu, nowe formy poezji wzbogacają sztukę poetycką, wyprzedzają zarazem nieuchronne przemiany życia społecznego. Oryginalność ich stanowiska w stosunku do tradycji literackiej przejawiła się przede wszystkim w anty-romantyzmie i anty-sentymentalizmie.
Awangarda to zmierzch uczuć, likwidacja lirycznego ekshibicjonizmu na rzecz emocjonalnej powściągliwości. "Poeta mistrz słowa powinien gwałtowność i surowość, zieloność słowa ukryć, ociosać z ziemi i krwi, okiełznać je uzdą jak jeździec niekarnego rumaka", "poeci kiełzajcie uczucie, zarzućcie lirykę osobistą i indywidualną".
Wydali walkę pojęciu natchnienia, zagadnienie poezji to sprawa nie mająca w sobie nic mistycznego czy demagogicznego. To problem czysto intelektualny, kwestia rzemieślniczej umiejętności, dyscypliny, rygoru. Poezji potrzeba dobrego mózgu, a stworzy rzeczy naprawdę dobre i piękne. Dzieło artystyczne to wytwór najjaśniejszego światła, świadomości samego siebie.
Za najważniejsze zadanie artysty awangarda uznała rozwijanie tworzydeł, stałych szablonów nadających formę utworom literackim tj. układy słowne, klisze językowe, rekwizyty stylistyczne. Poeta powinien tworzyć tak jakby nie istniała przed nim żadna tradycja, nawet to co stworzył powinno dążyć ku nowym realizacjom. Uważano, że słowo nie ma wartości elementu poezji, a zatem nie słowo powinno być podstawowym celem pracy poety, lecz zdanie, Słowo nie daje nam nic, zdanie przedstawia wizję. Poezja (Peiper) jest to tworzenie pięknych zdań. To piękne zdanie utożsamiał z wyrażeniem metaforycznym. Dążył do wykluczenia z poezji elementów malarskich i plastycznych. Liryka miała być czystą literaturą.
Awangarda nie lansowała w szczególny sposób wersyfikacyjnej swobody wiersza wolnego. Rymom regularnym wyznaczała doniosłą rolę, eliminowała staroświecki typ rymowania, zalecała stosowanie współdźwięczności. Rym oddalony miał być poetyckim odpowiednikiem związków funkcjonalnych we współczesnym społeczeństwie. Wiersz powinien mieć pewną muzyczność i powinna ona przypominać polirytmię muzyki współczesnej. Nowa poezja ma być przede wszystkim budową, aż do najdrobniejszych szczegółów przemyślaną organizacją słów. Poezja opanowuje chaos rzeczywistości, przez to, że dobrowolnie i świadomie poddaje się dyrektywom logiki i przyjmuje je za swoje. Awangarda stworzyła dwa schematy organizacji wiersza: 1) układ rozkwitania; 2) budowa eliptyczna. Istota kompozycji układu rozkwitania polegała na nakładaniu się na siebie obrazów od najprostszych do coraz bogatszych, szczegółowszych. Budowa eliptyczna - to oparcie konstrukcji wiersza na zasadzie elipsy, dążenie do kondensacji wyrazu, zwięzłości wyrażenia.
Tendencje klasycystyczne i awangardowe w liryce XX wieku
Dwudziestolecie międzywojenne
W literaturze epoki rozbiorowej górowały cele patriotyczne przejęte z romantycznych ideałów służby narodowej. Młode pokolenie z okresu po I wojnie światowej wyrosło na dziełach romantyków, Wyspiańskiego. Było naznaczone tradycją, lecz usiłowało się od niej uwolnić - stąd nurty awangardowe. Jednocześnie w okresie Młodej Polski ważne stały się sprawy jednostki, przemiany psychiki w warunkach nowoczesnego społeczeństwa, stosunek jednostki do zbiorowości i do wielkich problemów metafizycznych (co zostało odziedziczone także przez dwudziestolecie).
Pierwsza faza dwudziestolecia (do około 1932 roku) charakteryzuje się wielością nowych programów, prądów, propozycji, często o akcentach optymistycznych. Dominowała liryka. W drugiej fazie (do 1939 roku) obecne były tendencje społeczne; głównie epika. Nastąpiła zmiana nastrojów, rozczarowanie w stosunku do możliwości otwartych przez niepodległość, zaostrzenie konfliktów społecznych związanych z kryzysem światowym.
Skamander - to grupa poetycka, z założenia występująca przeciwko tradycji. Atakowała wzorce tradycji romantycznej i młodopolskiej, jednak negacja ta dotyczy bardziej jej poezji, jako pewnej sumy i całości, niż indywidualnych odniesień każdego z twórców. Skamandryci ewoluując będą raczej zacieśniać niż rozluźniać swe związki z tradycją młodopolską i romantyczną. I tak na przykład Jan Lechoń okazał się tradycjonalistą - ponad połowa jego wierszy to nieustanny dialog z tradycją. Jarosław Iwaszkiewicz przyjął natomiast postawę wręcz klasycyzującą. Już w pierwszym tomiku jego wierszy "Oktostychy" zauważyć można spokojną, pełną opanowania refleksyjność i wyszukany, stylizowany język ("Żartki", "Rumak"). W tomie "Dionizje" doszedł jeszcze silniej do głosu zachwyt dla świata i jego bogactw. Przyjmuje on jednak nie postawę zdobywczą, a kontemplacyjną; i nie zawładnięcia, a pogodzenia się ze światem, rezygnacji z pragnień stających się źródłem rozczarowań i cierpień. Przedmiotem kontemplacji staje się sztuka i piękno. Przemiany, którym podlega poezja Iwaszkiewicza ujawniły się najpełniej w tomie "Lato 1932". W iwaszkiewiczowskich obsesjach przemijania i śmierci odezwał się pośmiertny triumf Młodej Polski. Jego poetyka to tak zwana "poetyka pytań", uwydatniając niepewność i niewiedzę. Pojawia się uczucie grozy i chęć ukrycia się przed nią, a także mądra i spokojna rezygnacja (klasycyzm).
Kolejnym z najważniejszych kierunków awangardowych był futuryzm
Inne propozycje awangardowe przynosi ekspresjonizm wyrażający potępienie współczesnej cywilizacji podporządkowanej wyłącznie celom materialnym, przy równoczesnej rezygnacji z duchowych. Zmieniła ona człowieka w : "Czciciela brzucha i zmysłów", w część masy oddanej we władanie maszyny. Ekspresjonizm przyniósł również protest przeciwko sztuce nastawionej na masową rozrywkę. Dzieje polskiego ekspresjonizmu związane były z wydawanym w Poznaniu "Zdrojem", z którym współpracował Stanisław Przybyszewski. Program:
poezja miała być wyrazem "ja" nie liczącego się ze światem zewnętrznym, poddającego ów świat deformacji., aby lepiej odzwierciedlić swoje stany.
utwory poetyckie składają się z różnorodnych obrazów, łączyło je to, że miały stanowić projekcję jednej osobowości
niepokój znajdował swe odbicie w dynamizmie, a dążność do uogólnienia - w wizjach kosmicznych
dosadność słownictwa, dobór wyrazów szokujących, o silnym zabarwieniu emocjonalnym
wyjaskrawienie elementów brzydoty
sięganie po motywy fizjologii
zerwanie z tradycyjną wersyfikacją.
W 1922 roku poeci związani ze "Zdrojem" utworzyli grupę "Czartak". Emil Zygadłowicz łączył ekspresjonistyczną niechęć do miasta ze zwrotem ku ludowości i wsi, z kultem przyrody. Z zakątka Beskidów utworzył własny kraj poetyckiego mitu (gdzie możliwe jest życie w jedności z maturą), który zaludniony jest przez ludzi o ewangelicznej prostocie i szlachetności, pracowitych, zespolenie poprzez pracę z ziemią.
Awangarda krakowska - u Przybosia w tomiku "Sponad" dokonał się zwrot ku przyrodzie, krajobrazowi i erotyce. Wyraża on rozczarowanie cywilizacją wielkomiejską i rzeczywistością społeczną. Próbuje określić swój stosunek do przeszłości, do minionych przeżyć. Szuka formuł określających sytuację w świecie.
Lata trzydzieste - tworzy się tak zwana druga awangarda, na którą składają się: grupa Żandarystów, poeci lubelscy skupieni wokół Czechowicza, młodzi awangardziści krakowscy i poeci warszawscy z klubu "Duże S". Za nie podlegające dyskusji traktowano założenia poetyki awangardowej - konstrukcja, pośredniość, nowy kształt wersyfikacyjny. Wspólny dla poprzedników utopizm cywilizacyjny przestał być aktualny. W wyniku kryzysu europejskiego młodych pisarzy nurtuje: poczucie klęski, pesymizm, bunt przeciw współczesność, próba określenia nowej postawy przystosowanej do nowych faktów. Zaczęto przewidywać katastrofę - dzień dzisiejszy zaczęto ujmować w perspektywie ostatecznej. Nadciągająca z zewnątrz zagłada była obca i wroga, budziła grozę.
Żagaryści - przeciwstawiali wizji katastrofy postawę heroiczną, męskie wytrwanie w przeciwnościach losu. Czechowicz - ucieczkę w świat mitu i sielanki; Gałczyński groteskę, drwinę. Żagaryści, skupieni wokół wileńskiego pisma "Żagary" przekonani byli o nadciąganiu zwrotu w dziejach, o konieczności społecznej służby sztuki. Przeczucie zbliżającej się katastrofy łączyło się z przeświadczenie o nietrwałości, znikliwości wszystkiego, co jeszcze istnieje i jest źródłem radości:
"Stał się szczęśliwy dom,
a nad nim rosła zielona brzoza,
a za ogrodem sosna stała piękna,
chmura przebiegła, (...),
mgły uciekałym, wiatry przewiały
- za torami wołała mnie czajka"
Aleksander Rymkiewicz "Wieczory i ranki"
Teraźniejszość została tu przeniesiona w gramatyczny czas przeszły, zdaje się również należeć do przeszłości.
Narracja prowadzona była często stylem podniosłym - heroizm tragiczny (bez wiary w zwycięstwo), patos, wypowiedź podmiotu zbiorowego ("My"), lub narracja w trzeciej osobie. Przykładem - Czesław Miłosz - przeświadczenie o bezsilności jednostki nie zwalnia jej od odpowiedzialności od podjęcia działania:
"Wszystko minione, wszystko zapomniane,
więc żebyś ty powstał i biegł,
chociaż ty nie wiesz, gdzie jest cel i brzeg,
ty widzisz tylko, że ogień świat
pali..."
"Roki"
Zniewolenie formą w "Ferdydurke" Gombrowicza.
"Ferdydurke" jest młodzieńczą powieścią Witolda Gombrowicza, która wprowadziła go na szerokie literackie wody. Stała się ona przedmiotem ostrych dyskusji, sporów, rozlicznych nieporozumień krytyki.
Powieść można interpretować w płaszczyźnie kulturowej, bądź egzystencjalnej. W tym drugim aspekcie jest to powieść o tragicznym rozdarciu człowieka. Z jednej strony jest on określany przez własną naturę, własną cielesność, z drugiej strony jest kształtowany przez dziedzictwo kultury, członkiem określonej społeczności, która mu narzuca pewne stereotypy, z tego też powodu nie może żyć dokładnie tak jak by chciał, jak by wynikało to z jego natury. Bohaterowie "Ferdydurke" żyją w sidłach licznych konwenansów i obowiązujących form. Gombrowicz nadaje temu ostatniemu słowu nowe znaczenie. W jego pojęciu stanowi ono to, co nie jest indywidualne w jednostce, to co narzuca jej otoczenie, staje się ono czynnikiem uspołecznienia. Człowiek nieustannie podlega formom, ugina się pod ich naciskiem, lecz także jest ich panem. Broni się przed ich dominacją, musi walczyć, musi przeciwstawiać się narzuconym wzorom. Nie chce i nie może być tylko ich niewolnikiem. Ale nie dane jest mu życie poza formami. Umożliwiają one kontakt z innymi, dzięki nim człowiek jest istotą społeczną i może żyć we wspólnym świecie.
W myśl gombrowiczowskiej zasady człowiek nieustannie podlega formom i sam - jako uczestnik życia społecznego - je tworzy. Ani tym, które zastał, ani tym, sam zdołał ukształtować, nie może się jednak bezkrytycznie poddać, nie może się zadowalać tym, że jest przez nie określany. Toteż równocześnie z rozważaniami o formie, pojawia się idea dystansu wobec niej. "Dystans" wobec formy jest podstawowym hasłem moralnym, jakie Gombrowicz formułuje. Człowiek nie może się od formy wyzwolić, ale nie wolno mu się z tym absolutnie pogodzić. Musi sobie uświadomić zarówno jej istnienie, jak sposoby działania i dzięki temu budować wobec niej dystans, a więc zabiegać o wolność. Ów dystans tworzy pełną perspektywę poznawczą, umożliwiającą i dostrzeżenie własnej pozycji w świecie form, i ogarnięcie owego świata. On też pozwala na twórczość, na oryginalność, a także na bycie sobą, szukanie siebie.
Dystans wobec formy jest pierwszym i podstawowym warunkiem autentyczności i wolności. Jej poczucie daje gombrowiczowska zasada dominacji władzy nad otoczeniem. Zaczyna się nad nim panować wtedy, gdy utwierdza się innych w swych rolach, samemu pozostając z boku i swobodnie posługując się dowolnie wybranymi maskami. Możliwość sterowania otoczeniem powstaje w chwili poznania rządzącego nim wzoru.
Józio - bohater powieści - kompromituje konwenans "nowoczesnej rodziny" mieszczańskiej Młodziaków, którzy pod przyjętą (nieświadomie) maską skrywali swą prawdziwą naturę. Poprzez ujawnianie konwenansów, którym podlegają ludzie, można burzyć te schematy.
Wolność w "Ferdydurke" nie jest wartością pozytywną, jest nagim istnieniem, które dopiero poprzez wejście w świat innych ludzi może uzyskać jakiś sens. Niestety to zaistnienie w świecie innych wiąże się z ugrzęźnięciem w formie. Na tym polega dramatyczna antynomia istnienia ludzkiego, które pozostaje między pustą wolnością, a wplątaniem w zastane wzory kulturalne.
Józio poszukuje siebie autentycznego, poszukuje egzystencji pozbawionej konwenansów. W tym celu udaje się na wieś aby tam odnaleźć człowieka prostego, mitycznej postaci nie uwięzionej w żadnej formie. Jak się jednak okazuje uciekając od jednej formy wpada się w inną. "Przed gębą jest tylko ucieczka w inną gębę". Słowo "gęba" to według Gombrowicza wspomniana już maska jaką narzuca społeczność w jakiej żyjemy, kostium społeczno-kulturowy. Autor używa także pojęcia "pupy", które ma zbliżone znaczenie. Odnoszą się oba do form, które osłaniają biologiczną cielesność człowieka.
Celem wędrówki Józia było odnalezienie własnego kształtu. Ale w świecie ludzi, jak się okazało, nie można mieć absolutnie indywidualnego kształtu. Każdy człowiek narzuca nam jakiś element naszej formy. Jest ona uwięzieniem dla osobowości, lecz zarazem warunkiem społecznego istnienia. Forma daje osobowość razem z jej ograniczeniami.
Zniewolenie formą w "Ferdydurke" Gombrowicza.
"Ferdydurke" jest młodzieńczą powieścią Witolda Gombrowicza, która wprowadziła go na szerokie literackie wody. Stała się ona przedmiotem ostrych dyskusji, sporów, rozlicznych nieporozumień krytyki.
Powieść można interpretować w płaszczyźnie kulturowej, bądź egzystencjalnej. W tym drugim aspekcie jest to powieść o tragicznym rozdarciu człowieka. Z jednej strony jest on określany przez własną naturę, własną cielesność, z drugiej strony jest kształtowany przez dziedzictwo kultury, członkiem określonej społeczności, która mu narzuca pewne stereotypy, z tego też powodu nie może żyć dokładnie tak jak by chciał, jak by wynikało to z jego natury. Bohaterowie "Ferdydurke" żyją w sidłach licznych konwenansów i obowiązujących form. Gombrowicz nadaje temu ostatniemu słowu nowe znaczenie. W jego pojęciu stanowi ono to, co nie jest indywidualne w jednostce, to co narzuca jej otoczenie, staje się ono czynnikiem uspołecznienia. Człowiek nieustannie podlega formom, ugina się pod ich naciskiem, lecz także jest ich panem. Broni się przed ich dominacją, musi walczyć, musi przeciwstawiać się narzuconym wzorom. Nie chce i nie może być tylko ich niewolnikiem. Ale nie dane jest mu życie poza formami. Umożliwiają one kontakt z innymi, dzięki nim człowiek jest istotą społeczną i może żyć we wspólnym świecie.
W myśl gombrowiczowskiej zasady człowiek nieustannie podlega formom i sam - jako uczestnik życia społecznego - je tworzy. Ani tym, które zastał, ani tym, sam zdołał ukształtować, nie może się jednak bezkrytycznie poddać, nie może się zadowalać tym, że jest przez nie określany. Toteż równocześnie z rozważaniami o formie, pojawia się idea dystansu wobec niej. "Dystans" wobec formy jest podstawowym hasłem moralnym, jakie Gombrowicz formułuje. Człowiek nie może się od formy wyzwolić, ale nie wolno mu się z tym absolutnie pogodzić. Musi sobie uświadomić zarówno jej istnienie, jak sposoby działania i dzięki temu budować wobec niej dystans, a więc zabiegać o wolność. Ów dystans tworzy pełną perspektywę poznawczą, umożliwiającą i dostrzeżenie własnej pozycji w świecie form, i ogarnięcie owego świata. On też pozwala na twórczość, na oryginalność, a także na bycie sobą, szukanie siebie.
Dystans wobec formy jest pierwszym i podstawowym warunkiem autentyczności i wolności. Jej poczucie daje gombrowiczowska zasada dominacji władzy nad otoczeniem. Zaczyna się nad nim panować wtedy, gdy utwierdza się innych w swych rolach, samemu pozostając z boku i swobodnie posługując się dowolnie wybranymi maskami. Możliwość sterowania otoczeniem powstaje w chwili poznania rządzącego nim wzoru.
Józio - bohater powieści - kompromituje konwenans "nowoczesnej rodziny" mieszczańskiej Młodziaków, którzy pod przyjętą (nieświadomie) maską skrywali swą prawdziwą naturę. Poprzez ujawnianie konwenansów, którym podlegają ludzie, można burzyć te schematy.
Wolność w "Ferdydurke" nie jest wartością pozytywną, jest nagim istnieniem, które dopiero poprzez wejście w świat innych ludzi może uzyskać jakiś sens. Niestety to zaistnienie w świecie innych wiąże się z ugrzęźnięciem w formie. Na tym polega dramatyczna antynomia istnienia ludzkiego, które pozostaje między pustą wolnością, a wplątaniem w zastane wzory kulturalne.
Józio poszukuje siebie autentycznego, poszukuje egzystencji pozbawionej konwenansów. W tym celu udaje się na wieś aby tam odnaleźć człowieka prostego, mitycznej postaci nie uwięzionej w żadnej formie. Jak się jednak okazuje uciekając od jednej formy wpada się w inną. "Przed gębą jest tylko ucieczka w inną gębę". Słowo "gęba" to według Gombrowicza wspomniana już maska jaką narzuca społeczność w jakiej żyjemy, kostium społeczno-kulturowy. Autor używa także pojęcia "pupy", które ma zbliżone znaczenie. Odnoszą się oba do form, które osłaniają biologiczną cielesność człowieka.
Celem wędrówki Józia było odnalezienie własnego kształtu. Ale w świecie ludzi, jak się okazało, nie można mieć absolutnie indywidualnego kształtu. Każdy człowiek narzuca nam jakiś element naszej formy. Jest ona uwięzieniem dla osobowości, lecz zarazem warunkiem społecznego istnienia. Forma daje osobowość razem z jej ograniczeniami.
Człowiek i urząd w "Procesie" Kafki
"Proces" to opowieść o człowieku żyjącym w świecie opanowanym przez wszechobecną władzę sądowniczą. Bohaterem powieści jest Józef K., nie przedstawiony z nazwiska, wysoki urzędnik, prokurent bankowy. To sumienny, solidny pracownik całkowicie pochłonięty swoimi obowiązkami. W dniu trzydziestych urodzin jego życie uległo diametralnej zmianie - dowiaduje się o wszczęciu przeciwko niemu postępowania karnego. K. w pierwszej chwili traktuje proces jako żart. Wszystko jest mało rzeczywiste, jawi się bohaterowi jako sen. Jego życie początkowo nie ulega zmianie pod wpływem procesu, jednak z czasem, kiedy wdziera się on we wszystkie jego sfery, zaczyna poświęcać coraz więcej czasu toczącemu się przeciwko niemu postępowaniu. Wie, że jest niewinny, stara się bagatelizować proces, jednak nieznajomość aktu oskarżenia, a w związku z tym brak możliwości wytyczenia kierunku obrony, prowadzi do coraz większego zaangażowania w sprawy procesu: "Myśl o procesie już go nie opuszczała. Często zastanawiał się, czy nie było by dobrze wypracować obronę na piśmie. Chciał w niej przedstawić krótki życiorys i przy każdym nieco ważniejszym wydarzeniu wyjaśnić, z jakich działał powodów". Oskarżony powoli zaczyna doszukiwać się winy w swoich wcześniejszych poczynaniach. Mimo usilnych prób nie znajduje w swoim postępowaniu żadnych przewinień, ponieważ: "Chodzi tu o różne subtelności, w które sąd wnika. W końcu jednak wywleka skądś, gdzie pierwotnie nic nie było, jakąś wielką winę". W rezultacie oskarżony przyjmuje taką linię obrony, jakby był winny. Poświęca się całkowicie toczącemu się postępowaniu, jak inni oskarżeni, chociażby kupiec Block: "Wszystko co posiadam zużyłem na proces. Tak na przykład wycofałem wszystkie pieniądze z mojej firmy. (...) Gdy się chce coś zrobić dla swego procesu, nie można się niczym innym tak zajmować."
Józef K. jest osamotniony w swoich działaniach. Stara się szukać pomocy u adwokatów, jednak cechą procedury sądowej było: "możliwe wyeliminowanie obrony, obwiniony powinien być zdany we wszystkim na siebie samego". K. ucieka się też do innych sposobów wpłynięcia na werdykt sądu. Trafia do Titorellego, od którego dowiaduje się o trzech metodach walki z procesem. Możliwe jest osiągnięcie uniewinnienia pozornego, przewleczenie, lub uwolnienie rzeczywiste (co może zostać tylko dokonane przez Sąd Najwyższy, lecz to nigdy się nie zdarzyło: "Nigdy nie da się odwieść sądu od przekonania. Jeżeli namaluję tu jednego przy drugim, wszystkich sędziów i pan będzie się przed tym płótnem bronił, więcej pan wskóra przed nim, niż przed prawdziwym sądem.") Natomiast pierwsze dwie formy obrony mają na celu jedynie przeciągnięcie rozprawy lub odwleczenie procesu na jakiś czas, ale "żaden akt nie ginie, nie ma u sądu zapomnienia. Pewnego dnia - nikt się tego nie spodziewa - jakiś sędzia bierze akt do ręki, poznaje, że oskarżenie nie straciło mocy i zarządza natychmiastowe aresztowanie". Człowiek Kafki jest winny od początku do końca.
Wszystko to stawia oskarżonego w sytuacji bez wyjścia - raz postawiony przed sądem może jedynie oczekiwać wyroku. Jego działania mogą tylko oddalić karę w przyszłość, jednak i tak dosięgnie go "sprawiedliwość".
Sam sąd jawi się w "Procesie" jako urząd-moloch osaczający oskarżonych. Nie dowiadują się oni nigdy o swojej winie, akt oskarżenia jest utajniony: "postępowanie sądowe jest na ogół utrzymane w tajemnicy nie tylko przed publicznością, ale także przed oskarżonym". System sądowniczy ogarnia całą rzeczywistość przedstawioną w utworze. Jest pod względem karalności i skuteczności działania niemalże doprowadzony do perfekcji, człowiek uwikłany w proces jest zabawką w rękach sądu, pogrążony w przeświadczeniu bezsilności wobec przedsięwziętego przeciw niemu postępowaniu. Sam proces sprowadza się natomiast do monotonnych przesłuchań, nie dających żadnych rezultatów. Świat w "Procesie" jest absurdalny. Kafka tworzy obraz społeczeństwa całkowicie kontrolowanego przez władze sądowe. Kancelarie znajdują się praktycznie wszędzie - nawet na każdym strychu i poddaszu. Każdy ma coś wspólnego z sądem, jest z nim w pewien sposób powiązany, lub dopiero będzie. Dlatego też wszyscy starają się uzyskać jak największe kontakty, aby stworzyć sobie większe możliwości obrony (i tak bezskutecznej).
W "Procesie" widać bardzo wyraźną analogię do systemów władzy ówczesnego świata. Kafka przedstawia tutaj formę ustroju totalitarnego, gdzie jednostka jest we wszystkich aspektach życia całkowicie podporządkowana państwu. Autor pokazuje bezsens jakiegokolwiek oporu, próby kwestionowania ustroju, z góry skazanej na niepowodzenie. Każdy wyraz buntu i tak zostanie stłumiony nie przynosząc przy tym żadnej zmiany, a pogrążając człowieka w konflikcie, uczyni go obiektem represji.
Podobnie inkwizycja, holocaust, wszystkie tajne i jawne policje zajmujące się represjonowaniem tworzą równie jak w "Procesie" absurdalną rzeczywistość. Dlatego też powieść można traktować jako utwór realistyczny mający swój odpowiednik w historii europejskiej.
Moralne problemy w "Granicy" Zofii Nałkowskiej
Granica została wydana w 1935 roku i jest najwybitniejszym dziełem pisarki. Widać w nim kunsztowną analizę psychologiczną. Nałkowska rekonstruuje mechanizmy zachowań, uczuć i odruchów jednostki uwikłanej w procesy społeczne. Fabuła utworu ma na celu ukazanie rozbieżności stanowisk i różnorodność widzenia tych samych wydarzeń i problemów przez różnych ludzi. Jednym z podstawowych problemów jest przeciwstawienie spojrzenia na siebie od wewnątrz z obrazem odbieranym przez otaczających ją ludzi. Narracja prowadzona jest z punktu widzenia różnych postaci, które relacjonują to samo wydarzenie - stąd wiele sprzecznych opinii. Rezultatem jest konkluzja zamieszczona przez Nałkowską w wypowiedzi Zenona: "Jest się takim, jak myślą ludzie, nie jak myślimy o sobie my; jest się takim jak miejsce, w którym się jest".
Nałkowska w 1935 wyraziła się: "Wydaje mi się, że początkiem istotnej moralności byłoby widzenie siebie oczyma innych". Moralność więc, co można odczytać z "Granicy", tworzy się w kontekście życia społecznego i uwarunkowana jest jego formą. Autorka stara się ukazać, iż subiektywna ocena obserwatora i opinia zbiorowości są nieodzownym elementem moralności człowieka żyjącego w określonych warunkach społecznych i będącego w ścisłej zależności od środowiska w jakim żyje. Sąd innych, jednak, nie jest miarą bezwzględną, lecz nieodłącznym składnikiem w hierarchii wartości.
Powieść, co sygnalizuje tytuł, porusza też problem przekroczenia odpowiedzialności moralnej za własne czyny, czego świadectwem są losy Zenona. Ziembiewicz pochodził ze zubożałej rodziny szlacheckiej. Jego ojciec, Walerian, zarządzał majątkiem boleborzanskim rodziny Tczewskich. Na skutek nieumiejętności traci swój majątek i żony. Zenon jako dziecko miał swych rodziców za niekwestionowane autorytety. Po ukończeniu gimnazjum studiował nauki ekonomiczne w Paryżu, które zostały przerwane niemożliwością dalszego ich sfinansowania. Szkoła dała mu nowe spojrzenie na rodzinny dom, którego powoli zaczął się wstydzić. Dostrzegł ciemnotę, dyletanctwo i życie w obłudzie rodziców. Ta zmiana postawy czyni go bardzo krytycznym wobec świata. Wszystko, z czym niegdyś się identyfikował stało mu się obce. Dlatego też "zapragnął rzeczy bardzo prostej - żyć uczciwie". Jednak swoje zamierzenie zaprzepaszcza przystając na warunki Czechlińskiego, który udziela mu "stypendium" w zamian za pisanie tendencyjnych artykułów do miejscowego pisma "Niwa". To wydarzenie zaważyło na dalszym życiu bohatera - kierując się chęcią ukończenia nauki, sprzeniewierza swe dotychczasowe ideały. Po powrocie z Paryża otrzymuje posadę redaktora naczelnego "Niwy". Lecz w konsekwencji "paryskiego długu" artykuły Zenona są ukierunkowywane przez Czechlińskiego. Zenon nie pisze o nurtujących go problemach, nie kłamie - ale też nie mówi do końca całej prawdy. Prawda i uczciwość stały się przez to dla bohatera względne: "Czytał swój własny artykuł jak coś obcego. Drukowane zdania nabierały obiektywnej wagi zatracając wszelką łączność z jego myślą żyjącą, pełną niepewności i niepokoju." Zachwianie równowagi nie przeszkodziło jego karierze politycznej - zostaje prezydentem miasta. Ale dokonuje się ona drogą moralnych kompromisów i wyrzeczeń własnych ideałów. Do tego nie potrafi wywiązać się z wcześniej danych robotnikom obietnic, w dodatku zostaje oskarżony o wydanie rozkazu pacyfikacji demonstracji robotniczej. Jego kariera i życie osobiste zakończyły się klęską. Miał świadomość, że wszystko co osiągnął zawdzięcza Czechlińskiemu. Ponadto mimo "sukcesów" zawodowych nie mógł realizować swoich ideałów. Elżbieta mówi: "Wszystko czego nie chciałeś znalazło się po tamtej stronie co ty". Nałkowska ukazuje w ten sposób, że najmniejsze zło pociąga za sobą następne - chciał być uczciwy, lecz zaciągając "dług paryski" uzależnił się od nieuczciwych. Był zbyt słaby, aby dokonać właściwego wyboru. Przekroczył granicę "za którą nie wolno przejść, za którą przestaje się być sobą" (Elżbieta). Zdaniem autorki w wirze przemian współczesnego świata zacierają się granice między dobrem, a złem. Jedynym stałym kryterium moralnym są skutki postępowania - nieetyczne jest ono wówczas, gdy krzywdzi innego człowieka. Widoczne to jest na przykładzie konfliktu moralnego: Justyna - Zenon - Elżbieta.
Zenon zdawał sobie sprawę z odpowiedzialności za sytuację w jakiej znalazła się Justyna, nie starał się jej wykreślić ze swego życia. Chciał jej pomóc - lecz kontynuował romans jedynie w celu oszczędzenia bólu dziewczynie, przedłużenia jej nadziei na lepsze życie. W konflikt została uwikłana także Elżbieta, Zenon (to samo) żądał od niej daleko posuniętej tolerancji, uczynił ją "wspólnikiem" własnego grzechu i obwiniał za zaistniałą sytuację. Elżbieta nie obciąża go winą, stara się zrobić wszystko by uratować męża. W końcu zrozumiała, że cień Justyny nie zniknie z ich życia. Co zaskakujące najmniej winna Justyna poniosła największą ofiarę, za co odpowiedzialni są Zenon i Elżbieta. Sedna sprawy dotyka dopiero wyjaśnienie motywu ich postępowania. Zenon dostrzega wreszcie, co powodowało w nich chęć niesienia pomocy Justynie. Nie chcieli jej krzywdy, umywając zarazem ręce i nie rezygnując przy tym z niczego: "Zawsze się wydaje, że to, co trudne jest właśnie dobre, a tymczasem przecież dla niej samej nie zrobiliśmy nic. Dotąd właściwie w tym wszystkim wciąż tylko siebie mieliśmy na uwadze. (...) To na jej zniszczeniu wyrosło to, co jest między nami" (Zenon).
"Granica" uczy odpowiedzialności moralnej, a przede wszystkim konsekwencji postępowania, zgody z samym sobą i własnymi ideałami. Ich upadek to równoczesny upadek człowieka. Nałkowska w swej koncepcji moralności uchwyciła człowieka w kontekście społeczeństwa, dlatego też ocena moralna winna być poddana zabiegom sumienia i opinii otoczenia.
Oryginalny świat poezji Leśmiana
Bolesław Leśmian, jego właściwe nazwisko - Lesman, urodzony w 1877 roku lub rok, dwa lata później w Warszawie. Zmarł w 1937 roku również w tym mieście. Poeta, prozaik, eseista, tłumacz, dramaturg, z zawodu rejent. Pochodził ze środowiska spolszczonej inteligencji żydowskiej.
Jego twórczość zaczęła się rozwijać w klimacie poezji i literatury Młodej Polski, z której poeta przejął główne tendencje, rozwinął je jednak na swój własny, niepowtarzalny sposób, tak że możemy mówić o odrębności jego poezji. Leśmian zetknął się również w ciągu swojego życia z literaturą dwudziestolecia międzywojennego. Także treści przez nią głoszone na swój sposób przekształcił. Filozofowie, którzy kształtowa li jego postawę to Nitzche i Bergson. Obaj głosili kult życia i siły to znaczy energii potrzebnej do tego życia. Bergson szczególną rolę w poznaniu świata przypisywał intuicji i popędowi życiowemu, negując skuteczność poznania świata za pomocą słów. Był panteistą, to znaczy utożsamiał Boga z przyrodą.
Na Leśmiana oddziaływał również kierunek filozoficzny zwany egzystencjonalizmem. Głosił on rozdarcie wewnętrzne człowieka wynikające z jego świadomości, która odbierała niedoskonałą rzeczywistość. Egzystencjonaliści uważali, że człowiek jest samotny, "skazany na wolność", która jest ryzykiem, nie daje oparcia, zatrważa człowieka tak, że w końcu tan neguje wszystko z wyjątkiem śmierci. Leśmian przetworzył te tendencje witalizmu i dekadentyzmu, a nawet katastrofizmu na język alegorycznej i symbolicznej poezji. Katastrofizm i witalizm jest wspólny wszystkim prądom literacko-filozoficznym Międzywojnia, bergsonizmu i egzystencjonalizmu, z jakimi zetknął się poeta w okresie Młodej Polski. Natomiast alegoryzacja poezji pochodzi z twórczości Młodej Polski. Stamtąd też zaczerpnął poeta ludowość.
Leśmian napisał cztery zbiory poezji polskojęzycznej: "Sad rozstajny", "Łąka", "Napój cienisty" i "Dziejba leśna", oraz wiersze rosyjskojęzyczne pod tytułem: "Pieśni Wasylisy Przemądrej". Wszystkie tendencje światopoglądowe poety, takie jak zachwyt nad naturą i wola niczym nie skrępowanego człowieka, prostota, ludowość oraz katastrofizm przeplatają się w jego zbiorach poetyckich. Ilustrują to różne cytaty z jego wierszy np. z cyklu "Nieznana podróż Sindbada Żeglarza". W tym cyklu występuje witalizm, pokora wobec piękna natury. Poeta pisze:
"Zesłałbym w pokorze na pierwszym lądzie z pierwszym oto płazem...
Klęknijmy kornie przed kwiatem, przed głazem.
I błogosławmy ... motylom, kwiatom i ptakom i pszczołom.
A ty mi wówczas błogosławiąc... szalej!
I maluczkością świata się oszołom!".
Korne uwielbienie natury doprowadza do szaleńczej ekstazy, w której natura pozwala, według słów poety "żyć na oślep nie wiedząc, że to się zwie życiem". Żyć bez żadnej refleksji nad przemijaniem, śmiercią, mimo że się wie o niej.
"I nie znając pokuty, modlitw, ni pogrzebu
Jak owoc co się paszczy żarłocznej spodziewa
Z łoskotem i łomotem w mrok śmierci spaść z drzewa".
Życiem dla bohatera lirycznego wierszy Leśmiana jest apoteoza natury, w którą ucieka człowiek przed Bogiem-Stwórcą, gdyż bóg jak pisze poeta:
"W kształt mnie ludzki rozżałobnił
A jam znów się upodobnił kwiatom".
W jednym z wierszy ukazuje nam poeta "Niepojętą zieloność", "Zieloną światłość". Ludziom
"zdawało się, że coś w niebie woła
Zielona światłość jarzyła dokoła
Ujrzeliśmy, że klęczymy
Nie wiedząc jak i kiedy zdjęci zapatrzeniem".
Naturze przysługują te atrybuty co - jak zauważa Jacek Trznadel - Boskiemu Dzieciątku w noc Bożego Narodzenia.
Częścią tej boskiej, szalonej natury są wątki erotyczne występujące bardzo często w wierszach Leśmiana, jak chociażby w cyklu "W malinowym chróśniaku". Natura pośredniczy w miłości ciała.
"Duszno było od malin któreś szepcząc rwała
A szept nasz tylko wówczas nacichał w ich woni,
Gdym wargami wygarniał z podanej mi dłoni
Owoce przepojone wonią twego ciała
I stały się maliny narzędziem pieszczoty".
Pełen życiowych sił człowiek chce zakosztować wolnej woli - wolności. Żądza wolności powoduje u niego bunt przeciw Bogu, co wyraża poemat "Eliasz" nawiązujący do biblijnego proroka, który na wozie został porwany do Boga. Eliasz Leśmiana osiągnąwszy "Boga na wprost woła: "pość mię tam w bezbożyznę, puść na wolną wolę Niech czuję że zwyciężam, lub wiem, że wygasam".
Później poeta woła w tym wierszu: "Wszechświat skoczył się". Bytem najwyższym jest więc dla bohatera lirycznego owa "bezbożyna":
"W ten zmierzch ponadniebny,
gdzie już nie ma stworzenia i Bóg - niepotrzebny".
W tym najwyższym bycie nazwany "bezświatem Eliasz sam się unicestwia, by jeszcze przedtem
"stwierdzić jasnowidztwem ostatniego tchnienia
możliwość innej Jawy niż Jawa Istnienia !"
Bóg u Leśmiana w innych wierszach, jak na przykład "Przechodzień" jest utożsamiany ze złem, szatanem.
"Śmierć moja w jarach namiot rozpina
Zagrodę spalił wróg
Gdy przedostatnia bije godzina
Sny niszczy Bóg, sam Bóg !"
Zbawieniem staje się zwykły człowiek, który nie jest apostołem Boga (tak jak u chrześcijan), lecz odrębną, niezależną od niego istotą.
"A szedł przechodzie ...
I dłonie, i dłonie podał mi obie
I zbawił, i zbawił mnie"
Ta tęsknota człowieka do niczym nieskrępowanej wolnej woli, posuniętej aż do samounicestwienia wynika u poety z zachwytu nad pierwotną, żywiołową naturą człowieka, którą odnajdujemy również w "Balladach przepełnionych ludowością. W świecie wyobrażeń ludowych jest miejsce na zwycięstwo nad złem, dobrotliwą ironię, tragizm, makabrę i wyciszenie pełne radości. Przykładów mogą dostarczyć "Ballady".
Ballada "Dusiołek", gdzie poeta odwołuje się do wierze ludowych w duszące człowieka podczas snu zmory. Chłop z tego utworu, gdy właśnie spotkał się z taką zmorą i zwyciężył ją, mówi do Boga:
"Nie dość Ci żeś potworzył mnie, szkapę i wołka
Jeszcześ musiał takiego zmajstrować Dusiołka".
Tragiczno-makabryczny taniec, pełen lubieżności, Świdrygi i Midrygi, dwóch opojów z piękną dziewczyną opisuje ballada "Świdryga i Midryga". Ballada ta to jeden z nielicznych wierszy, gdzie koncepcja Boga i zaświatów zgadza się z chrześcijańskimi wyobrażeniami. Bóg do końca wierzy w dobroć dziewczyny i obiecuje jej szczęśliwy raj, gdzie się z nim złączy.
"Ty pójdziesz tą doliną gdzie ustaje łkanie
A ja pójdę górą na twe spotkania
Ty opatrzysz me rany
Ja twych pieszczot ciernie
I będziem odtąd w siebie wierzyli bezmiernie!"
Ten optymizm w wierszach Leśmiana jest krótkotrwały. Ustępuje miejsca przekonaniom sprzecznym z chrześcijańskimi. Poeta przedstawia Boga w zaświatach jako istotę dobrą, która nie jest w stanie zapewnić szczęścia człowiekowi, jak Urszuli Kochanowskiej, która mimo faktu, że ma z bożej łaski dom "kubek w kubek jak nasz Czarnoleski" nie jest szczęśliwa, bo nadaremno czeka na rodziców. Poeta również przedstawia Boga jako istotę, która nie jest wietrzna, "Znika w brzozie" /wiersz "Niewiara", czy wiersz "Betlejem", gdzie bohaterowi lirycznemu rozsypuje się w proch wizja stajenki betlejemskiej i nie ma komu złożyć hołdu, choć chciał to uczynić, jak Trzej królowie, Maria Magdalena nazywa go "śmiesznie spóźnionym". Znikła ostatnia nadzieja, bohater mówi: "Nie ma po co powracać". Również niemożność trafienia do Boga w zaświatach mamy ukazaną w wierszu "Po śmierci", a w wierszu "Jam nie Osjan" Bóg i wiara chrześcijańska okazują się tragiczną iluzją dla bohatera - poety. Osjan w zaświatach spotyka ducha pseudo-boga, który mówi:
"Jam - Nie Bóg
Maskę boga przywdziałem
I za Niego stworzyłem bezrozumne światy,
za niego umrę na Krzyżu...
Płacząc w próżnię uchodzę.
Nikt się nigdy nie dowie czym byłem dla siebie."
Oryginalność poezji Leśmiana polega więc na niezwykłej metaforyce i światopoglądzie, łączeniu bytu i nie-bytu, zła i dobra, zlewania ich w jedno. Odwrócenie hierarchii pojęć filozofii chrześcijańskiej. Zamiast Boga-Zbawiciela jest ukazana natura-zbawiciel i Zbawiciel-człowiek. Zamiast nieskończoności wszechświata jego skończoność. Zamiast niepojętości Boga niepojętość natury i niebytu. Zaświaty zamiast bytem pełnym szczęścia stają się najpierw bytem niedoskonałym, a potem nicością, która przeraża człowieka.
Do manifestacji takiej postawy tragicznego humanizmu, niewiary we wszystko z wyjątkiem śmierci, przy świadomości, że ta wiara w harmonię i Boga kiedyś istniała, skłania bohatera lirycznego świat współczesny, w którym każde zdarzenie według słów "Pejzażu współczesnego":
"Dzieje się we krwi pożywką podchmielonym czasie"
"Niebo jest bez przyszłości, a słowo nie spokrewnia się z pozasłownym trwaniem."
Ten świat bez sensu istnieje, choć nie powinien. "Tak nie można trwać, a nadal trwa się" i przeraża swoją tragedią, dlatego bohater liryczny ucieka w świat tęsknych marzeń o pięknie i miłości przedstawionej w wierszu "Dziewczyna". W tym wierszu bohater jest obserwatorem dwunastu braci, którzy "zbadali mur od marzeń strony" i usłyszeli że, "poza murem płakał głos dziewczęcy, głos zaprzepaszczony". Bracia stwierdzili, że płacz dziewczyny jest symbolem istnienia. Chcieli uwolnić ją spoza muru, czyli rozkruszyć go młotami. Dziewczyna jest metaforą tajemnicy istnienia, którą chcą zgłębić bracia. Gdy umarli, pracowały za nich ich cienie. Gdy cienie się rozprysły - jak mówi poeta - "pomarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera..." zaczęły pracować same młoty. Kiedy młoty skruszyły mur, okazało się że poza nim nic nie ma oprócz głosu.
Sny o dziewczynie były "kłamliwie jawne". Cudy marzeń okazały się zmarniałe w nicości". Znaczy to, że dążenia człowieka do całkowitego szczęścia, piękna, do zgłębienia tajemnicy istnienia są według poety daremne. Dziwi się on gorzko: "Takiż to świat! Niedobry świat! Czemuż innego nie ma świata? ". Świat idealny zawsze pozostanie dla bohatera lirycznego tylko w wierszach, marzeniach. Bohater liryczny przekonuje się, że ziszczenie marzeń, tęsknot, zgłębienie tajemnicy istnienia dla ludzi (których uosabiają kolejno bracia, ich cienie i młoty) okazuje się próżnią. Z takiego stanu rzeczy ludzie czasem drwią, czemu znowu gorzko dziwi się poeta, zwracając się do jednego z takich ludzi: "A ty z tej próżni czemu drwisz, kiedy ta próżnia nie drwi z ciebie? "
Futuryzm, ekspresjonizm, surrealizm jako techniki artystyczne
Futuryzm
- ojczyzną futuryzmu były Włochy, ponieważ tam zaistniały idealne warunki do jego rozwoju. Futuryzm od łacińskiego słowa futurum - przyszłość, był zwrócony całą swą istotą ku przyszłości. Był wyrazem buntu przeważającej większości młodzieży włoskiej wobec dziedzictwa kulturowego, wobec historii Włoch, kraju pamiątek, ruin. Twórcami futuryzmu byli poeta Filippo Tomasso Marinetti i malarz Umberto Boccioni. Ogłosili oni w 1909 roku pierwszy manifest futurystyczny w paryskim dzienniku Le Figaro, w którym sformułowali główne założenia. Po I wojnie światowej szał futurystyczny wyczerpał się, ich założenia poszły w stronę faszyzmu. Interesujące jest to, że z Włoch futuryzm przerzucił się do innych krajów, dał ciekawe rezultaty. Rozwinął się zwłaszcza w przedrewolucyjnej Rosji. Marinetti mówił, ze wojna jest jedyna higieną świata, głosił kult siły. Zwrócił się i zaangażował w ruch faszystowski.
Mówiąc o futuryzmie należy wymienić dwa kraje, gdzie rozwinął się: Włochy i Rosja. Futuryści rosyjscy nie stanowili jednolitej grupy: część związana była z symbolizmem - egofuturyści; i estetyzmem, między innymi Szerszeniewicz, Sywierianin, Marien Hof. Drugi nurt kubofuturyści - zdecydowani przeciwnicy symbolizmu i estetyzmu: Majakowski, Burluk, Plebnikow. Pierwszą zbiorową manifestacją kubofuturystów była książka pod tytułem "Sadzawka Sędziów" wydrukowana na papierze toaletowym w 1909 roku. Pierwszym manifestem programu był artykuł pod tytułem "Policzek powszechnemu smakowi". Autorzy tego manifestu zaatakowali nie tylko symbolizm, ale i klasyków: Dostojewskiego, Tołstoja. Wstąpienia kubofuturystów, ich metody propagandowe bardzo przypominały włoskich futurystów. Prowokacyjne wystąpienia, hałaśliwy tryb życia, atmosfera skandali.
Po zwycięstwie rewolucji część futurystów przyjęła postawy neutralne, a część wrogie. Grupa z Majakowskim na czele przyjęła rewolucję z entuzjazmem. Jego śmierć w 1930 roku oznacza koniec futuryzmu w Rosji.
Do Polski dotarł program futurystów. Był to jednak kraj słabo rozwinięty, rolniczy, zaniedbany. Futuryści w Polsce opiewali rozwój cywilizacyjny, postęp. Trafili ze swoim programem na podatny grunt. Sytuacja Polski odbudowującej się, wzmacniającej się, sprawiała, ze futuryzm miał tutaj dziwną drogę: początkowe zachłyśnięcie się, a potem dostosowanie się do polskich warunków. Pionierem był Jerzy Jankowski. Okres rozkwitu i ekspansji przypadał na lata 1917-22. Powstały dwa ważne ośrodki: Warszawa i Kraków. W Krakowie powstały kluby futurystyczne: "Katarynka", "Gałka Muszkatułowa". Prezentowali tu swoje ekstrawaganckie utwory polscy futuryści: Bruno Jasieński, Stanisław Młodożeniec, Tytus Czyżewski, Leon Kwistek, Witkiewicz.
W Warszawie grupie futurystów przewodził Anatol Stern i Aleks Wat, wydawali oni zbiorowe publikacje futurystów. W 1921 roku słynną "1-aktówką futurystów" i "Nożem w brzuchu" zanegowali celowość stosowania ortografii. Bardzo ekstrawaganckie wystąpienia futurystów kończące się skandalami, wkroczeniem policji, w swych utworach atakowali dawnych autorów, wysyłali ich do muzeum staroci. Takie wieczory kończyły się bijatykami.
Futuryzm - kierunek zwrócony w przyszłość. Futuryści agresywnie atakowali dziedzictwo kulturowe. Traktowali tradycje jako "nienawistny hamulec", który krępuje swobodę twórczą. W swych agresywnych wystąpieniach futuryści włoscy porównywali przeszłość i tradycję do dwóch spluwaczek. Uważali, że trzeba niszczyć zabytki, bo są bardziej zaraźliwe niż cholera. Futuryści zachęcali do niszczenia bibliotek, muzeów, pamiątek. Marinetti wołał "chcemy uwolnić ten kraj od śmierdzącej gangreny profesorów i archeologów". Podobne hasła odnajdujemy w Polsce: "cywilizacja i kultura jest chrobliwością na śmietnik, wybieramy prostotę, ordynarność, wesołość, zdrowie, trywialność, śmiech"; "ogłaszamy wielką wyprzedaż starych rupieci, sprzedajemy za pół ceny świeże mumie Mickiewiczów i Słowackich". Cechą futuryzmu była gwałtowność, agresywność, kult przemocy, wojny: "chcemy sławić wojnę, jedyną higienę świata".
Futuryzm cechował aktywizm, rozpęd działania. Celem było przezwyciężenie bierności dotychczasowej literatury. Chcieli chwalić przygodę, odwagę, bunt. Marinetti mówił: "Ryczący samochód (...) piękniejszy od Nike z Samotraki". Czas aktualności dzieła oceniali na 24 godziny. Jutro dzieło będzie antykiem. Trzeba szybko tworzyć. Obsesja materii - odrzucali dziedzictwo romantyzmu, psychologizm, antropoceptyzm: "precz z psychologicznym, metafizycznym niepokojem". Wprowadzali materię jako jedyny motyw godny poezji. Marinetti: "gorąco kawałka drzewa lub żelaza roznamiętnia nas bardziej niż uśmiech i łzy kobiety". Tytus Czyżewski zalecał kochać maszyny elektryczne, nie kobiety. Marinetii: "ból ludzi jest tak samo interesujący jak ból lamp".
Kryterium futuryzmu było dążenie do oryginalności, odrzucenie tradycji. Wydali walkę fantazji i marzycielstwu. Sztuce wysunięto postulat oryginalności. Chcieli stworzyć nowy język poetycki wyzwolony z ograniczeń regułami. Chcieli stworzyć język pozarozumowy. Żądali uwolnienia słowa z niewoli rozumu "Należy uwolnić słowa udręczone i storturowane tyranią myśli, należy stworzyć uniwersalny język pozarozumowy, w którym nie myśl rządziłaby słowami, lecz słowo - dźwięk objąłby nieznaną i rewelacyjną treść". W nowym języku odrzucali przyimki, spójniki, a głównie znaki interpunkcyjne. Stosowanie nowego sposobu obrazowania polegającego na wzajemnym przenikaniu się słów i obrazów w celu oddania dynamiczności. Ekstrawagancja w zakresie formy typograficznej. Wiersze na przykład kombinacje małych i wielkich liter, różne kolory farby do druku, czcionka łamana w różne figury geometryczne.
Ekspresjonizm
Ekspresjonizm jest kierunkiem w sztuce stworzonym przez generację urodzoną między rokiem 1875 a 1895. Jego największy rozkwit i aktywność przypadły na lata 1910-1925. Sam termin pochodzi z łacińskiego expressio - wyraz, wyrażenie. Ekspresjonistów przed ekspresjonizmem znaleźć można zarówno w średniowieczu, baroku jak i romantyzmie. Wszędzie tam gdzie widać świadomą i wyraźną dążność do wielokrotnego wzmacniania siły wyrazu, zastąpienia klasycznego spokoju ekstatycznym napięciem, mówimy o przejawach ekspresjonizmu. Istota metody ekspresjonistycznej polega na wydatnej koncentracji i uintensywnieniu siły wyrazu, dążeniu do spotęgowania indywidualnych cech przedstawionego przedmiotu, operowaniu dysonansem i kontrastem wewnętrznym. Dla ekspresjonisty tylko to co zdolne jest wywołać żywiołową reakcję, przyspiesza obieg krwi, wstrząsa i przejmuje, ma w dziele sztuki istotną wartość. Genealogia ekspresjonizmu jest dość powikłana: z jednej strony jest on niewątpliwie kontynuacją prądów romantycznych, z drugiej jest reakcją na powszechny kryzys duchowy, który dotknął kulturę europejska na przełomie wieków.
Ekspresjoniści odrzucali modernistyczny estetyzm, artystyczny izolacjonizm, obojętność do tak zwanych problemów życia. Po raz pierwszy użył terminu ekspresjonizm dla oznaczenia dzieł sztuki plastycznej malarz francuski J. A. Merv, który w 1901 roku nadał tę nazwę cyklowi swoich obrazów. Pierwsze próby sformułowania zasad pojawiły się w latach 1905-06 w czasopiśmie "Die Erde", a rozgłosu nabrały ekspresjonistyczne idee po roku 1910, gdy zaczęły je lansować berlińskie czasopisma "Pan", "Die Aktion" i "Der Sturm". Cała sztuka niemiecka okresu I wojny światowej i pierwszych lat powojennych rozwijała się pod zawołaniem ekspresjonizmu. W malarstwie reprezentowała ten kierunek założona w 1906 roku drezdeńsko-berlińska grupa "Die Brcke" - Emil Nolde, Otoo Mller, Franz Marc. W muzyce te tendencje wyraziły się najsilniej w twórczości kompozytorów niemieckich i austriackich Gustawa Mahlera i Richarda Straussa.
Ekspresjonizm literacki najsilniej przejawiał się w poezji lirycznej (Benn, Trakl) oraz w dramacie i w liryce postulującej to samo - całkowitą przebudowę człowieka i warunków życia oraz nieodwracalną agonię świata mieszczańskiego. W formie zupełne zerwanie z naturalizmem, z realistyczną psychologią, za to symbolizm, wizyjność, stylizacja języka.
Jako świadomy swych założeń i programowo skodyfikowany kierunek literacki, ekspresjonizm polski pojawił się u schyłku I wojny światowej. W 1917 roku młody ziemianin Jerzy Hulewicz zaczął wydawać w Poznaniu pismo "Zdrój" - przed wojną studiował malarstwo w Krakowie, Paryżu, Monachium, był malarzem, myślicielem, magiem i poetą. "Zdrój" ukazywał się w latach 1917-22 początkowo jako dwutygodnik, potem jako kwartalnik. Pierwszą próbą zdefiniowania i określenia nowego kierunku było wystąpienie na wiosnę roku 1918 grupy młodych malarzy, artystów, poetów która przyjąwszy nazwę "Bunt" urządziła wystawę obrazów w Poznaniu i wydała zeszyt "Zdroju", tak zwany zeszyt "Buntu". Należeli do tej grupy: Jerzy i Witold Hulewicz, Władysław Skotarek, Adam Bederski, Małgorzata i Stanisław Kuliccy. Zarysem ich programu był artykuł Stura "Czego chcemy", oraz Kosidłowskiego "Z zagadnień twórczości". Nie zweryfikowali swego programu w literackich utworach, grupa była stała, a talenty mierne. "Zdrój" przestał wychodzić.
Twórców i wyznawców ekspresjonizmu przerażała pustka i jałowość ducha współczesności, rozpleniony szeroko gruby i prymitywny materializm, zagrażające suwerenności wewnętrznej człowieka technika i mechanizacja. Niepokoiła fala rezygnacji i nihilizmu idąca przez całą Europę. Ekspresjonizm atakował naturalizm - za ciasnotę i ograniczoność założeń; i modernizm - za zupełne wyzucie z odpowiedzialności za los świata. Przyczyn kryzysu współczesności szukał w odwróceniu się człowieka od wartości duchowych i od naturalnych norm moralności. Pierwszym hasłem i zadaniem ekspresjonizmu miał być powrót do pierwotnych, duchowych źródeł kultury. Według ekspresjonistów sztuka dotychczasowa, realistyczna, naturalistyczna czy impresjonistyczna zajmowała się rzeczywistością zewnętrzną, gubiła się w drobiazgach i szczegółach, w sprawach obojętnych, bo nie tłumaczących istoty życia. Sztuka ekspresjonistyczna miała na nowo przywrócić walor aktualności problematyki stosunku człowieka do absolutu. Miała być czymś sakralnym, wiersz miał być modlitwą, środkiem wyrażania najwyższej prawdy i odsłonięcia tajemnic bóstwa. W przedstawieniu natury chodziło o kosmiczne odczucie jej potęgi. Poszukiwanie absolutu doprowadziło ekspresjonistów do otwartego zakwestionowania formalnych, etycznych walorów sztuki. Sztuka miała szukać przede wszystkim prawdy, prawda jest najważniejsza. Konwencjonalne piękno uznali z element podrzędny, destrukcyjny, zabójczy, bo artysta dążąc do doskonałości formalnej zaniedbuje istotę rzeczy, ideowo-moralną treść i wartość dzieła. Odrzucili uznane i konwencjonalne kanony piękna, ignorowali prawa i konieczności literatury, co wiodło do niezrozumienia, sztuki ciemnej, nieczytelnej. Zewnętrzność świata uważali za omyłkę i złudę. Sztuka miała wyrastać ze "światłości ducha". Jednym z podstawowych postulatów ekspresjonistów było pragnienie istotności. Sztuka miała docierać do istotnego jądra rzeczy, artysta winien być wizjonerem. Drogami prowadzącymi do powszechnej odnowy miały być: aktywizm, czyn przeobrażający rzeczywistość, powrót do naturalnego porządku świata. Wszystko co pierwotne i proste, w swej istocie wspaniałe, poczytane zostało za synonim wartościowego.
Nadrealizm
Nadrealizm - termin , który po francusku brzmi surrealisne, wprowadził jeszcze Apollinaire, który w momencie powstania kierunku już nie żył. Sztuka nie powinna naśladować natury w sposób mechaniczny. Człowiek chcąc naśladować chód wymyślił koło, które wcale nie przypomina nogi i w ten sposób nieświadomie stworzył nadrealizm.
Autorem pierwszego manifestu nadrealistów, ogłoszonego w roku 1924, był francuski poeta Andre Breton. Mechaniczne notowanie potoku luźnych skojarzeń obrazowych z dążeniem do eliminacji kontroli rozumu miało jego zdaniem prowadzić do ujawnienia głębszych pokładów psychiki.
Nadrealizm ogarniał także malarstwo, odegrał znaczną rolę w ewolucji sztuki światowej. Nadrealiści buntowali się przeciw nacjonalizmowi i tradycji klasycznej. Głosili "nowy romantyzm". Chcieli być nie tylko ruchem artystycznym, ale także wywołać "rewolucję w psychice". Niektórzy pojmowali swój bunt jako bunt społeczny, niechęć do kultury mieszczańskiej. Paul Elnard i Louis Aragon w drugiej połowie lat międzywojennych związali się z francuskim ruchem komunistycznym. Aragon jako prozaik, autor powieści "Dzwony Bazylei", "Piękne dzielnice" odszedł jednak od nadrealizmu do konwencji realistycznych.
Nadrealizm oddziaływał na poezję innych krajów. Za jego sprawą duża część nowoczesnej liryki wyzwoliła się całkowicie z więzów logiki zdania, obowiązującej w prozie. W wierszu tradycyjnym stała się potokiem obrazów, grą niespodzianych skojarzeń z pogranicza jawy i snu, "przygodą wyobraźni".
Problem odpowiedzialności moralnej w literaturze XX wieku
"Granica" Zofia Nałkowska
Przedstawia dzieje życia i kariery Zenona Ziembiewicza. Ów młody, radykalizujący student choć nie wolny od typowo szlacheckiego sposobu traktowania ludzi nie należących do jego świata (widać to na przykładzie wiejskich epizodów jego życia, w których beztrosko uwodzi biedną dziewczynę, co staje się zawiązkiem tragicznej historii) na drodze stopniowych ustępstw moralnych zmienia swe poglądy. Zaczynając jako dziennikarski wyrobnik (podpisuje się pod niezupełnie swoimi myślami), pnie się w górę urzędniczej hierarchii, aby w końcu zdobyć stanowisko prezydenta miasta. Żeni się ze swą młodzieńczą miłością Elżbietą, ale sprawa romansu z Justyną nie pozostaje zakończona. Ciężarna dziewczyna oczekuje opieki i pomocy od ojca swego dziecka. Ziembiewicz najchętniej usunął by ją ze swego życia, ma jednak pewne wyrzuty sumienia. Ostatecznie jego pomoc kończy się na wyłożeniu pieniędzy na usunięcie ciąży i zapewnieniu dziewczynie pracy. Jednocześnie cały czas próbuje argumentować przed samym sobą swoje postępowanie. Relatywizm moralny, którym już zdążył przeniknąć pozwala mu na zrzucenie odpowiedzialności za dawne grzechy. W rezultacie mści się to na nim dwojako: zrozpaczona i doprowadzona do rozpaczy Justyna Bogutowa okalecza go i jednocześnie jej rola w życiu Zenona niszczy jego szczęśliwy związek z Elżbietą. Natomiast w płaszczyźnie zawodowej spada na niego odpowiedzialność za krwawe stłumienie robotniczego strajku, mimo iż nie był on jego inspiratorem.
"Dżuma" Albert Camus
Jest przykładem dzieła o dużym nasyceniu problematyką moralną, w której autor, ukazając swe postacie literackie w nietypowej, ekstremalnej sytuacji życiowej, wystawia na próbę siłę ich charakteru.
Bohaterowie powieści, dr Rieux i Tarrou walczą ze złem i absurdem ludzkiego losu, które w tym przypadku wyobraża zaraza. Ich moralność wymaga przeciwstawienia się temu co człowieka niszczy (może być tym czymś, według, Tarrou, równie dobrze bakcyl zła, tkwiący w człowieku) nie w imię przyszłości, Boga czy innej wzniosłej idei. Egzystencjalizm bowiem, którego wyznawcą był Camus, uznawał ludzkie życie za pozbawione obiektywnego sensu, nie umotywowane żadną racją wyższą. Człowiek mógł jednak nadać swemu życiu obiektywny sens, właśnie poprzez dokonywanie wyborów moralnych. Tarrou i Rieux, mimo że byli świadomi swej nieuchronnej klęski (Tarrou umiera, Rieux zostaje pokonany wiadomością o śmierci żony), uznawali za konieczne poczucie wspólnoty i solidarności ze wszystkimi "ofiarami". Owo poczucie współodpowiedzialności właśnie kazało im walczyć niezależnie od warunków i szans powodzenia.
"Lord Jim" Joseph Conrad
Podobnie jak Camus, Conrad nie przydawał istnieniu człowieka żadnego wyższego sensu, a także kwestionował "odgórnie" (np. bosko) narzucone zasady etyczne. Jednakże sam wyposażał swych bohaterów w specyficzny kodeks, który choć nie przedstawiony wprost dosyć prosto uchwycić. Podstawowymi wartościami była godność i honor, które w utworach Conrada urastają do rangi absolutu i składają się na wierność samemu sobie i konsekwencję w dokonywanych wyborach. Jest to moralność laicka wypływająca nie z nadziei na "wieczne" nagrody czy kary lecz "z samego tylko poczucia odpowiedzialności za los własny i los drugiego człowieka. W tym świetle postępek Jima, który jako oficer statku uciekł z tonącego okrętu, pozostawiając na pastwę morza załogę i pasażerów, był sprzeniewierzeniem się zasadom morskim, zdradą zaufania, które w nim pokładano. Wówczas jasne jest, że kara, która go spotkała - degradacja - była zasłużona. Jednak większe cierpienie spowodowało sprzeniewierzenie się swoim zasadom i poczucie słabości charakteru, które kazało mu panicznie ratować życie. Jim próbował odpokutować swój grzech niezłomnością woli w przyszłości. Ostatecznie jednak znowu zawiódł cudze zaufanie, paradoksalnie przez swoją wielkoduszność.
Dramat Mrożka jako wyzwanie wobec tradycji
Sławomir Mrożek - urodzony w 1930 roku dramaturg, prozaik, satyryk i rysownik. Studiował architekturę i sztuki piękne w Krakowie. Pracował jako dziennikarz i satyryk, współpracował z "Przekrojem", teatrem "Bim Bom" w Gdańsku i krakowską "Piwnicą pod Baranami". W latach 1959-1963 mieszkał w Warszawie, a od 1963 roku przebywa za granicą, we Włoszech, Francji, a obecnie w Meksyku. Protestował publicznie przeciwko interwencji w Czechosłowacji w 1968 roku i przeciwko wprowadzeniu w Polsce stanu wojennego w grudniu 1981 roku. Najważniejsze utwory to opowiadania: "Słoń", "Wesele w Atomicach", "Moniza Clavier" oraz dramaty "Śmierć porucznika" (1963), "Tango" (1964), "Emigranci" (1974). Mrożek jest mistrzem jednoaktówek, autorem cyklu rysunków "Polska w obrazach" (1957), "Przez okulary Sławomira Mrożka" (!968). Jest jednym z największych "szyderców" w polskiej literaturze.
W dziesięcioleciu 1958-68 Sławomir Mrożek był najpopularniejszym i najczęściej granym autorem. Poczucie absurdu łączy jego utwory z Awangardą Teatralną lat pięćdziesiątych. Awangarda ukazywała absurd kondycji ludzkiej, człowieka w pustce matafizycznej, daremnie czekającego na Godota, który nigdy się nie pojawi ("Czekając na Godota" Becketta). Natomiast Mrożek ukazuje absurd totalitarnego systemu, który jest wymierzony przeciwko jednostce i który brutalny terror usprawiedliwia "sprawiedliwością" i "koniecznością dziejową". Aby skompromitować system Mrożek tworzy paradoksalne sytuacje, z których wyprowadza logiczne wnioski. Tym sposobem absurd zostaje podniesiony do potęgi, budzi śmiech i przerażenie. Przykładem jest sztuka "Policja" nazwana przez J. Błońskiego "gwałtownie antystalinowską, antytotalitarną, antyreżimową".
Groteska Mrożka obnaża reguły systemu i fikcję parlamentaryzmu, społeczną obłudę, szczytne hasła wolności i sprawiedliwości, które maskują egoizm, cynizm i terror, jakim poddana jest jednostka, a wreszcie samooszustwa świadomości. Dramaty Mrożka biorą w obronę człowieka, który jest sam, bezbronny, wydany na pastwę innych, miażdżony przez urzędy i szkołę. Nie ma w nich psychologii, ludzie to marionetki, które odgrywają określone role i posługują się wytartym językiem propagandy. Sztuki Mrożka wymierzone są w dogmaty i stereotypy: polityczne, społeczne a także literackie (na przykład sztuka "Śmierć porucznika" - dramat o poruczniku Orsonie, którego bohaterską śmierć rozsławił poeta. Wbrew legendzie Orson nie zginął, ale przez poetę stracił dobre imię i narzeczoną). Dlatego właśnie Mrożek ma opinię jednego z największych "szyderców" we współczesnej literaturze.
Twórczość Mrożka wyrastała z doświadczeń obywatela PRL-u, ale była na tyle ogólna, że stwarzała sytuacje modelowe, że urastała do rangi powieści o ludzkim życiu i mechanizmach rządzących światem. Była nową propozycją, której atrakcyjność polegała na bezbłędnie prowadzonej linii napięcia i dowcipnych dialogach. Zasadą humoru Mrożka nie był bynajmniej absurd czysty, lecz doprowadzenie do absurdu sytuacji mających swe korzenie w rzeczywistości. Niewątpliwy racjonalizm Mrożka potwierdzają późniejsze jego sztuki: "Pieszo" (1988), "Ambasador" (1981), "Portret" (1987).
Racjonalizm ten nie ma, pomimo paradoksalnych często form, w jakich występuje, nic wspólnego ze współczesnym tzw. teatrem absurdu, z którym niekiedy mylnie Mrożka łączono. Metafora, groteska i fantastyka służą tu z reguły przekazywaniu treści myślowo uchwytnych, akcja zaś, dotycząca na ogół spraw jak najbardziej współczesnych i zahaczająca o problemy jak najbardziej aktualne, ma równocześnie szerszą, uniwersalną wymowę.
Właśnie uniwersalną problematykę podjął Mrożek w swej pierwszej sztuce pełnoaktowej pod tytułem "Tango". Tekst utworu sugeruje podwójny kryzys społeczno-obyczajowy: kryzys ideologii pokolenia dawnych "zbuntowanych" i "nowoczesnych" z początku XX wieku, a także kryzys ideologów pragnących nawrotu do tradycji, tęskniących za "formą", za "ideą", reprezentowanych przez Artura. Szydercze zwycięstwo Edka - podejrzanego, prymitywego osobnika ma niewątpliwie posmak katastroficzny: w miejsce rzeczników "nowej idei" przychodzi brutalna, bezmyślna siła. A świat antykultury, zdegradowany, śmieszno-groźny to domena groteski. "Tango" spełnia zatem reguły tragikomedii-groteskowej. Przenikający je komizm jest typu" śmiejemy się ze spraw, które poza rzeczywistością utworu traktujemy jako poważne i wzniosłe.
"Witkacy przyszedł za wcześnie, Gombrowicz jest obok, Mrożek pierwszy przyszedł w samą porę. Nie za wcześnie i nie za późno. I to na obu zegarach - polskim i zachodnim. Z Witkacego w "Tangu" jest salon, rewolwer, drań w salonie i trupy w salonie. Z Gombrowicza język i podstawowe opozycje filozoficzne i psychologiczne. Ale ma coś w sobie z Młodziakówny, Stomil jest po gombrowiczowsku nie zapięty. Z Witkacego wywodzi się przeświadczenie, że artysta jest papierkiem lakmusowym swego czasu. (...) Z Gombrowicza jest walka formy z nijakością, konwencji z rozmamłaniem. Gombrowiczowska jest absolutna niemożność, w którą zapada Artur. (...) Buffo Mrożka jest jednoznaczne. Jego serio jest o wiele trudniejsze do rozszyfrowania. Osobiście przypuszczam, że Mrożek widzi swój świat w perspektywie katastrofy. Ale ten katastrofizm jest inny niż u Witkacego. Jak zawsze u Mrożka - dwuznaczny i ironiczny."
Broniewski - poeta buntu i przeżyć osobistych
Władysław Broniewski - ten poeta-żołnierz, legionista Piłsudskiego, przeszedł po I wojnie światowej tę samą mniej więcej drogę co bohater "Przedwiośnia" Żeromskiego - Cezary Baryka. Stał się płomiennym bardem rewolucji, a w poczuciu solidarności z pokrzywdzonymi, rozczarowania Polską niepodległą - krajem społecznych kontrastów, zwrócił się w stronę ideologii komunistycznej. Wychowany na patriotycznej poezji epoki romantyzmu, był też typowym romantykiem z ducha: ulubiona jego figura poetycka to - jak u Żeromskiego - bohater walczący samotnie z otaczającym światem: Waryński, anarchista Bakunin czy tragiczny poeta francuski Artur Rimbaud. Choć było to nie w smak komunistom polskim, tolerowali go jednak ze względu na znaczenie jego liryki dla rozwoju idei rewolucyjnych. Sam poeta nigdy nie należał do KPP, nie był zbyt skłonny do partyjnej dyscypliny.
Nigdy nie zniknęła w nim dwoistość: współistnienie zapału rewolucjonisty i żarliwego, polskiego patriotyzmu oraz dumy żołnierskiej wyniesionej z legionów. Był żywym zaprzeczeniem wyobrażeń o komuniście - sowieckim agencie, stereotypie funkcjonującym w Polsce międzywojennej.
W kwietniu 1939 roku powstał słynny wiersz "Bagnet na broń" - patriotyczne wezwanie do walki ze zbliżającym się najazdem hitlerowskim. Tak płomiennych strof bojowych nie napisał wówczas żaden polski poeta. Nie wiedział jednak, że w tym samym czasie Stalin nawiązywał już nici współpracy z Rzeszą Niemiecką.
Po klęsce wrześniowej przebywający we Lwowie poeta napisał wiersz "Żołnierz polski" odnoszący się do wydarzeń wrześniowych, a równocześnie swoje lewicowe poglądy wyłożył w utworze "Syn podbitego narodu", gdzie pisał: "żeby z gruzów Warszawy rósł żelbetonem socjalizm", a "hejnał mariacki szumiał czerwonym sztandarem". Padło tam również wezwanie do Białorusi i Ukrainy, by dały na drogę poecie swój "sierp i młot niepodległy". Ta patriotyczna manifestacja skłoniła NKWD do aresztowania Broniewskiego. Poeta przesiedział w więzieniu sowieckim blisko dwa lata, on płomienny komunista, którego "burżuazyjna" Polska więziła tylko dwa miesiące (po zamknięciu "Miesięcznika Literackiego"). Część jego więziennych zapisków ukazała się w PRL-u dopiero po 56 roku (w tomiku "Wierszy zebranych" - "Listy z więzienia", "Zamieć"), a i tak większość z nich, ze względu na niecenzuralne wówczas treści nie mogła zostać wydrukowana w Polsce. Wydał je Instytut Literacki w Paryżu po śmierci Broniewskiego. W zbiorku znalazły się między innymi popularna w czasie okupacji "Droga", w której wymieniał autor Wilno i Lwów, a także "Tułacza armia", obraz gehenny polskich więźniów i zesłańców w ZSRR, kreślony już po wyjściu z armią gen. Andersa:
"Dobrze jest, że nas nie ma
tam, gdzie zima, Kołyma,
gdzie Workuty, Irkucki, Tobolski,
że przez Morze Kaspijskie
i przez piaski libijskie
wędrujemy prościutko do Polski."
Po wyjściu z więzienia wstąpił do armii polskiej i przebył z nią szlak z Uzbekistanu aż do Jerozolimy. Tam już jako pracownik czasopisma "Droga" spotkał się między innymi z Gustawem Herlingiem Grudzińskim, który poświęcił mu wkrótce potem szkic "Powrót Cezarego Baryki". U boku Polskiej Armii powstało kilka wierszy poświęconych żołnierzom-tułaczom: "Co mi tam troski", "Monte Cassino", "Wszystko nam jedno, żołnierzom". W wierszu "Homo sapiens" mowa jest o Katyniu ("grób smoleński").
Zatrzymywanie przez cenzurę wielu wierszy Broniewskiego deformowało jego obraz w świadomości czytelników. Wystarczyło jednak sięgnąć do części z tych utworów, które ukazały się w kraju, by odczytać chociażby wyjątkowo piękny manifest humanizmu, wiary w to, że tyrani przemijają ("Grób Tamerlana"). W wierszu "Do poezji" znalazła się strofa, w której poeta określił może najlapidarniej swoja ówczesną sytuację:
"Życie moje podobne lustru
w którym zły przegląda się los:
każde prawo i każdy ustrój
w całopalny rzuca mnie stos."
W tomiku "Drzewo rozpaczające" wyraża poeta swoją tęsknotę do kraju, niepokój o najbliższych. Żona, którą pozostawił w Polsce znalazła się w Oświęcimiu, a poeta otrzymał fałszywą informację o jej śmierci. W rzeczywistości Maria Zarębińska umarła kilka lat po wojnie w szwajcarskim uzdrowisku. Broniewski poświęcił jej szereg wierszy: "Do umarłej", "Opowiadania oświęcimskie", "Fiołek alpejski", "Obrączka".
Poeta łączył się również w swojej twórczości z losami prześladowanych Żydów. Powstały takie wiersze jak "Ballady i romanse", będący wyraźnym odwołaniem do twórczości Mickiewicza. Tu także, tak jak w "Romantyczności", przekroczone zostały granice poznania rozumowego. Poeta chce odbiorcy uświadomić bezmiar tragedii Narodu Żydowskiego poprzez odwołanie się do uczuć. Obraz obłąkanej żydowskiej dziewczynki zabitej przez hitlerowców i przywołanie słów "Słuchaj, dzieweczko!… Ona nie słucha…" nabiera szczególnej wymowy, sugeruje, że odpowiednikiem miłosnego dramatu Mickiewiczowskiego wiersza jest we współczesnej epoce dramat tragicznie spotęgowany, zbiorowy dramat śmierci.
W czasie wojny pojawiły się w twórczości Broniewskiego także wiersze o zdecydowanie lżejszej tonacji, szkicowe impresje, nie pozbawione lirycznego humoru, który jest to jednak jakby uśmiechem przez łzy. Ten styl otwartego, wciąż kontynuowanego notatnika lirycznego ("Drzewo rozpaczające"), będzie charakterystyczne dla jego powojennej twórczości, gdzie pewne zwroty, motywy, obrazy systematycznie powtarzają się.
Po wojnie poeta mimo swoich gorzkich doświadczeń w ZSRR zdecydował się na powrót do Polski. Z tego okresu pochodzą między innymi takie utwory jak: "Pięćdziesięciu" - hołd złożony bojownikom PPR straconym przez hitlerowców w 1942 roku; "Moja biblioteka" - spojrzenie na własną drogę rewolucyjną zawierające nawiązania do "Konrada Wallenroda". Są jednak również utwory stanowiące wezwanie do wzmożonej pracy lub opiewające obudowę kraju ("Zabrze", "Most Poniatowskiego"). Tu niestety dotarł powojenny Broniewski do granicy, której przekroczenie kładło cień na jego twórczość. Na siedemdziesiątą rocznicę urodzin Stalina napisał poemat "Słowo o Stalinie". Utwór przedrukowywany był aż do XX zjazdu KPZR, po którym nie tylko stracił na aktualności, ale stał się wręcz niecenzuralny. Było to wielkim ciosem dla twórcy, gdyż uważał swój poemat, nie bez racji, za udany artystycznie i pełen siły wyrazu, rodzaj syntezy epoki. Wkrótce też, mniej więcej od 1951 roku, od czasu ukazania się tomiku "Nadzieja" porzucił całkowicie tą tematykę.
Autor skierował się w stronę nurtu lirycznego, który można by określić jako "powrót do własnych źródeł", do tradycji. Taką syntezą wspomnień z dzieciństwa oraz wszystkiego co stanowiło wyraz uczuć patriotycznych, rozkochania w ojczystym pejzażu, sztuce, były dwa cykle wierszy: "Mazowsze" (1951) i niedokończony cykl "Wisła" będący szkicem scenariuszu do filmu, który planował poeta nakręcić wraz z córką.
Planów tych nie udało się zrealizować ze względu na dramatyczne wydarzenie w życiu poety - tragiczną śmierć córki Anki. Broniewski przeżył ją bardzo głęboko, a swoją boleść po stracie ukochanego dziecka wyraził w tomiku przejmujących liryków pod tytułem "Anka" (1956).
Ostatnie lata życia poety przynoszą w jego liryce tendencje do zastępowania zwartej, stroficznej budowy przez konstrukcje luźniejszego, rozbudowanego obrazu, z powtarzającymi się symbolicznymi motywami, strzaskana kolumna - symbol Warszawy. Poeta przywołuje obrazy symbolizujące jego pragnienie zespolenia się z ziemią ojczystą (stary płocki dąb, posąg Światowida utopiony w Wiśle). Poeta tworzy esencje czystego liryzmu, redukuje warstwę opisową, powraca do koncepcji romantycznych i tragicznych (wiersze "Cisza", "Ociemniały").
Władysław Broniewski zmarł 10 lutego 1962 roku. Wraz z nim odeszła definitywnie do grobu jedna z ongiś żywych i przejmujących tonacji liryki polskiej w wieku XX, tzw. Nurt liryki rewolucyjnej. Nikt nie reprezentował go piękniej od Broniewskiego. Ale też chyba nikt nie został równie gorzko ukarany przez los za swoją czystą, choć czasem naiwną, rewolucyjną wiarę.
. Siła i słabość człowieka w literaturze o wojnie i okupacji
Dzieje literatury polskiej w okresie II wojny światowej były ściśle związane z tragiczną sytuacja narodu będącego pod okupacją hitlerowską. Wojna wywarła niezatarte piętno na psychice każdego człowieka, który zmuszony był przejść przez to piekło. Pamięć o tym nie zginęła mimo upływu lat. Postarali się o to polscy pisarze i poeci, którzy uczestniczyli w tragicznych wydarzeniach zwanych "czasem apokalipsy społecznej". Najokrutniejszym doświadczeniem z tamtych dni były obozy koncentracyjne, milionowa martyrologia narodów, machina śmierci stworzona przez hitlerowców. Wydarzenia wojenno-obozowe znalazły swój oddźwięk między innymi w utworach Tadeusza Borowskiego, Zofii Nałkowskiej, Andrzeja Szczypiorskiego, Gustawa Herlinga-Grudzińskiego. Ich osobiste przeżycia z tych lat wpłynęły na powstanie utworów o dniach wypełnionych oczekiwaniem na śmierć.
Borowski przeszedł piekło obozów koncentracyjnych, Nałkowska pracowała w Międzynarodowej Komisji do Badania Zbrodni Hitlerowskich, Grudziński był więźniem sowieckiego lagru, Szczypiorski obozu koncentracyjnego Sachsenhausen. Wszyscy oni zasmakowali gorzkiego chleba wojennych dni, poznali rozpacz i cierpienie. Znalazło to odzwierciedlenie w ich utworach, w których główne miejsce zajmuje przedstawienie ludzkich postaw.
Tadeusz Borowski
Autor w swoich opowiadaniach stara się zwrócić uwagą czytelnika na to, co w obozowej rzeczywistości strach i tchórzostwo mogą zrobić z człowiekiem. Te dwie cechy są u Borowskiego głównymi słabościami ludzi. Doprowadzają do degradacji moralnej, upadku człowieka, zatracenia wszelkich wartości. W ekstremalnej sytuacji, jaką z pewnością jest przebywanie w obozie, znikają cechy powszechnie uważane za humanitarne, nie ma tu współczucia, miłości. Jest tylko chęć przeżycia za wszelką cenę. Więźniowie przechodzą proces stopniowego obojętnienia wobec cierpienia i śmierci innych. Ciągle walczący o żywność, borykający się z chorobami i wycieńczeniem zatracają powoli ludzkie cechy. Nie są zdolni do litości, przyjaźni, miłości, czy chociażby poczucia solidarności. Wydawałoby się, że wspólna niewola, zagrożenie i niepewność, co przyniesie następny dzień, powinny zbliżać więźniów do siebie, rozwinąć w nich współczucie i przyjaźń. Jednak tak nie jest. Są to ludzie bezwzględni wobec innych. Potrafią spokojnie patrzeć, jak kapo znęca się nad współwięźniem i nie reagować na ten widok. Strach o samego siebie, strach przed karą paraliżuje wszelkie działania. On też sprawił, że bardzo szybko ludzie przyzwyczaili się do codziennego mordowania towarzyszy niedoli. Z czasem śmierć bliźniego przestała wywierać jakiekolwiek wrażenie. Godność człowieka nie istnieje, jest dla więźniów abstrakcją. Nikt nie kryje się z tym, że okradł współwięźnia, lub że życzy mu śmierci. Nikt też nie wstydzi się, że szuka jedzenia w śmietniku. W obozie nie ma także pojęcia dobra. Dobitnie ukazuje to scena, w której więźniowie nie potrafią współczuć idącym na śmierć kobietom, choć wiedzą co ich czeka. Inna scena przedstawia kobietę, która wyrzeka się własnego dziecka, aby tylko przeżyć i uratować się przed komorą gazową. Wszystko to sprawiły ekstremalne warunki, w jakich znaleźli się więźniowie. Zamknięci w obozach koncentracyjnych, skazani na zagładę, bądź przetrwanie kosztem drugiego człowieka. Dlatego nie było mowy o solidarności czy współczuciu. Uleganie emocjom równało się bowiem śmierci.
Borowski w swoich opowiadaniach pokazuje, że normy etyczne straciły rację bytu i zastąpione zostały nowym kodeksem opartym na negatywnych aspektach duszy ludzkiej: strachu i tchórzostwie, które gwarantowały choć w minimalnym stopniu szansę przeżycia.
Zarzucona Borowskiemu, że pokazywał w swych utworach całkowitą bierność i nie uwzględniał istniejącego oporu. Był to celowy zabieg, który miał na celu przedstawienie całej okrutnej prawdy o człowieku, do czego jest zdolny kiedy jest głodny i chce przetrwać. Borowski uważa, że największe słabości człowieka to strach i tchórzostwo, znalezienie innych pozostawia czytelnikowi.
Andrzej Szczypiorski
W swojej powieści pt. "Początek" nie ukazał rzeczywistości obozowej, ale na jej powstanie na pewno duży wpływ miał pobyt pisarza w obozie Sachsenhausen, gdzie musiał zrewidować wiele swoich poglądów i przewartościować opinie o ludziach. Autor uważał za największą słabość człowieka bierność, bo "w momencie, kiedy jesteśmy bierni, zło zaczyna działać samo przez się, aby dobro mogło dojść do głosu musimy być czynni, to wymaga ogromnego wysiłku, żeby dobrem ocalić naszą człowieczą dobroć". Autor twierdzi również, że " nie wiedzieliśmy, kim jesteśmy i dopiero faszyzm, dopiero wojna otworzyła nam oczy, pokazała co tkwi w naturze człowieka". Największą dla Szczypiorskiego siłą i zaletą człowieka jest czyn i działanie. Bohaterowie bez względu na status społeczny działają i w większości są to działania pozytywne, i tak na przykład sędzia Romnicki organizuje ucieczkę z getta Joasi Fichtelbaum, łoży na jej utrzymanie. Po tym czynie "żyje bardziej niż kiedykolwiek przedtem".
Siostra Weronika organizuje pomoc dla rannych i bezdomnych, opiekuje się, mimo początkowych oporów, żydowskimi dziećmi. Chcąc je ratować od śmierci chrzci je, wdraża do wiary chrześcijańskiej, uczy znaku krzyża, pacierza.
Kolejarz Filipek pomaga w uratowaniu Irmy Seidenmam z Gestapo, dzięki znajomości z Niemcem Johanem Millerem.
Wiktor Suchowiak, zawodowy bandyta, rabuś, jest jednocześnie postacią wzbudzającą ogromną sympatię czytelnika. Kiedy Żydzi zaczynają szukać możliwości ucieczki z getta, przemyca ich do aryjskiej części miasta. I mimo, że czyni to za opłatą, to jednak spełnia szlachetny uczynek, ratując od śmierci wiele istnień ludzkich. Bohaterowie Szczypiorskiego pod wpływem wojny zmienili się, ujawniły się ich prawdziwe oblicza. Obudziła się w nich chęć pomocy, chęć działania dla dobra innych. To działanie właśnie było w latach okupacji wielką siła. To ono nadawało sens ich życiu, pozwalało aby życie to było pełniejsze, bardziej wartościowe.
Zofia Nałkowska
Autorka zbioru opowiadań pod tytułem "Medaliony". Mieszkając w czasie okupacji w Warszawie była świadkiem powstania w getcie i powstania w 1944 roku. Widziała okrucieństwo Hitlerowców. Pracując zaś w Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich miała okazję poznać wiele ludzkich tragedii, których przyczyną byli zbrodniarze niemieccy.
"Medaliony" to zbiór, który ukazuje losy ludności skazanej na terror i cierpienie. Obejmuje osiem opowiadań, a właściwie wstrząsających relacji o okupacyjnej rzeczywistości. Autorka niczego nie koloryzuje, nie ocenia, przedstawia tylko fakty. Jest to celowy zabieg, aby wywrzeć na odbiorcy jeszcze większe wrażenie i uzmysłowić mu cały ogrom okrucieństwa, jakiego dopuścili się okupanci. W jednym ze swoich opowiadań Nałkowska przedstawia przestępczy proceder, jakiego dopuszczali się Niemcy, mianowicie produkowali mydło z tłuszczu ludzkiego. Bohater tego utworu mówił o tym w sposób całkowicie obojętny, spokojny, pozbawiony emocji, tok jakby była to rzecz najnormalniejsza w świecie.
W pozostałych opowiadaniach autorka koncentruje się na sytuacji więźniów obozów. Pisarka pokazuje jak pod wpływem strachu przed śmiercią zanikają wszelkie wartości, ludzie "lądują" na samym dnie upodlenia. Szczególnym opowiadaniem jest utwór "Dorośli i dzieci w Oświęcimiu". Nałkowska w niezwykle dramatyczny sposób przedstawia panujące warunki. Personel obozowy to bezwzględni ludzie pozbawieni wszelkich humanitarnych uczuć, potrafiący zabijać dla zabawy. Szczególnie okrutnie traktowane były dzieci, z których większość szła do gazu, reszta, której udało się przeżyć selekcję, zmuszona była do nieludzko ciężkiej pracy. Obcowanie z okrucieństwem i nieszczęściami ludzkimi powodowały, że dzieci zatracały uczucia i człowieczeństwo, a stawały się reagującymi instynktownie na otaczający świat zwierzątkami.
Problem degradacji człowieka podejmuje opowiadanie "Przy torze kolejowym". Ukazuje ono uciekających z transportu ludzi. Mężczyzna został zastrzelony, kobieta ciężko raniona w kolano. Leżała całymi godzinami przy torze kolejowym, czekając, aż ktoś jej pomoże. Przechodzili tamtędy ludzie, ale nikt nie podał jej pomocnej ręki, gdyż bał się kary, jaka mogła go za to spotkać. Kiedy zjawili się dwaj policjanci, poprosiła, żeby skrócili jej mękę i zastrzelili ją. Odmówili. Gdy zjawili się po raz drugi kobieta ponowiła prośbę, aż w końcu pewien młody człowiek poprosił o pistolet i zastrzelił ją. Jej ciało leżało jeszcze całą dobę, gdyż wszyscy bali się je pochować. Ci, którzy widzieli sytuację Żydówki, nie mogli dla niej nic zrobić. Paraliżował ich strach, który był silniejszy niż współczucie czy litość.
Nałkowska głównie skupiła swą uwagę na strachu i na tym, co robi on z ludźmi. Pokazuje jak pozbawia on wszelkich humanitarnych uczuć, pozbawia człowieka godności. Towarzyszył mu każdego dnia i był główną słabością w okresie wojny i okupacji.
Gustaw Herling-Grudziński
W swoich wspomnieniach pod tytułem "Inny świat" pokazał świat sowieckiego obozu pracy. Mottem tej powieści stały się słowa Dostojewskiego z utworu pod tytułem "Zapiski z martwego domu": "Tu otwierał się inny, odrębny świat, do niczego nie podobny, tu panowały inne, odrębne prawa, inne obyczaje, inne nawyki i odruchy, tu trwał martwy za życia dom, a w nim życie jak nigdzie i ludzie niezwykli. Ten oto zakątek zamierzam tu opisać".
Martwy dom wymieniony w motcie to oczywiście to Rosja, zaś "inny świat" to świat beznadziejności i braku litości, życie w pancerzu obojętności w świecie odwróconych wartości moralnych. W takim to właśnie świecie znalazł się Gustaw Herling-Grudzinski.
Metody jaki stosowali komuniści nie różniły się specjalnie od metod hitlerowskich. Więźniowie traktowani byli okrutnie. Panował straszliwy głód, który dziesiątkował ludzi. Musieli oni pracować ponad siły, co w trudnych warunkach klimatycznych często doprowadzało do śmierci. Sowieci nie mieli jedynie krematoriów, więźniowie stanowili bowiem cenną, bo tanią siłę roboczą. Przeżycie takich warunków było rzeczą niezwykle trudną. Podobnie jak w obozie koncentracyjnym tak i tu ludzie zatracali wartości moralne, obojętnieli na otaczające ich zło, przyzwyczajali się do "innego świata", w którym przyszło im żyć. Działo się tak jak pisał Dostojewski: "Człowiek to istota, która do wszystkiego się przyzwyczaja i sądzę, że to najtrafniejsze określenie człowieka".
Z dystansem i należytą powagą pisze Grudziński o "prawach" życia obozowego, takich jak obojętność na cierpienie i chorobę drugiego, brak reakcji na nieludzkie wydarzenia rozgrywające się na oczach więźniów. Do tych praw należą jeszcze: przestrzeganie zasady nienarażania się, znikanie z oczu innym, roztapianie się w masie ludzkiej, zakazywanie sobie głośnego myślenia o tym, co się myśli, niewyrażanie jakichkolwiek opinii, związanie się z własna pryczą jako swoim azylem i bezpieczeństwem. Znamienną cechą jest spokój w relacjonowaniu zachowań przeczących człowieczeństwu. Zdrowi więźniowie nie pomagają chorym, widzący nie podają ręki tym, którzy cierpią na kurzą ślepotę.
W sposób chłodny i zobiektywizowany Grudziński pisze o tym, jak w obozie nie wolno zawierzać nadziei, nie wolno marzyć o zwolnieniu, bo zwykło to kończyć się rozczarowaniem: dodaniem lat, przedłużeniem wyroku w ostatniej chwili, tak jak stało się to w wypadku Ponomarienki, starego kolejarza z Kijowa. Przesiedziawszy w obozie 15 lat z radością wciąż mówił o nadchodzącym zwolnieniu. W dniu ukończenia wyroku dowiedział się, że wyrok przedłużono mu bezterminowo. Stary bolszewik wrócił do baraku blady, położył się na swojej pryczy i umarł na atak serca.
Warunki obozowe doprowadzały do zobojętnienia i wzajemnej nienawiści. Twardniały serca, nie reagowały ludzkie dusze, odstępując po miesiącach i latach pobytu w obozie od uznawanych zasad moralnych, takich jak miłość bliźniego. Skorupa zobojętnienia pękała i tajała przed zbliżającymi się świętami.
Szansę przetrwania mieli ci, którzy potrafili narzucić sobie dyscyplinę myślenia o przeszłości i rzadkiego jej wspominania. Aby przeżyć należało jak najszybciej zapomnieć o litości, bo każdy więzień uważał, że potrzebuje jej bardziej niż inny. Wyczerpująca praca łamała ludzi i poniżała ich do tego stopnia, że nie było rzeczy, której by nie zrobili dla zdobycia dodatkowego kawałka chleba.
Jedyną siła więźniów sowieckiego lagru była nadzieja. Nadzieja, która niejednokrotnie przynosiła rozczarowanie, ból, zwątpienie, gdy to, o czym się marzyło, spełzło na niczym. Jednak więźniowie trwali w niej, ona dawała im siłę do dalszego życia, a właściwie do dalszej wegetacji. Z nadzieją czekali na kolejne widzenie z rodziną, które było chwilowym wyzwoleniem się z rygoru obozowego. Odbywało się ono w "domu swidanij". Dom ten jedną częścią przylegał do obozu, a drugą do wolnej ziemi. "Tak więc - objaśnia pisarz - można śmiało powiedzieć, że dom, w którym więźniowie spotykali się po latach ze swoimi najbliższymi, znajdował się na pograniczu wolności i niewoli, przestąpiwszy próg przepierzenia, wygolony, wymyty, i odświętnie ubrany katorżnik wpadał prosto w ramiona, wyciągnięte ku niemu z wolności".
Kolejnym azylem dla więźniów był szpital, do którego każdy chciał dostać się za wszelką cenę, aby tam odpocząć, aby ratować resztki człowieczeństwa. Dlatego też nie stroniono od samookaleczenia, aby tylko dostać się tam.
Niektórzy więźniowie trwali w obozie dzięki nadziei na ucieczkę, tak jak Fin Rust Karinen. Przyjechał on nielegalnie do Rosji. W czasie czystki po zabójstwie Kirowa, aresztowano go pod zarzutem dostarczenia zamachowcom tajnych instrukcji. Podjął on próbę ucieczki, kiedy wybuchła wojna radziecko-fińska. Okazało się jednak, że siedem dni błądził po okolicy, wreszcie dotarł do wsi oddalonej zaledwie 15 kilometrów od obozu w Jercewie, dokąd chłopi natychmiast go odstawili. Kiedy po latach narrator spotkał Karinena w wojsku na froncie irackim, ten wyznał, że właśnie nadzieja ucieczki pozwoliła mu przetrwać obóz.
110. Omów najbliższe Ci wiersze Zbigniewa Herberta
Zbigniew Herbert urodził się w 1924 roku. Jest uważany za najwybitniejszego współczesnego twórcę. Należy do pokolenia Kolumbów. Jego debiut literacki miał miejsce w 55 numerze "Życia literackiego" w 1955 roku, co wiąże go z pokoleniem współczesności (debiutującym w 56 roku). Herbert jest starszy od pokolenia współczesności i dlatego krytycy nazywają jego debiut spóźnionym. Nie uległ on polityce socrealizmu, tworzył pod koniec tej epoki, kiedy Gomółka dochodzi do władzy. Dlatego też wiersze z tego okresu opublikował później. Jego twórczość ma wyraźnie intelektualny charakter, autor snuje rozważania filozoficzne, historyczne i moralne. Rozmiłowanie poety w wielkich tradycjach kultury europejskiej, a zwłaszcza kultury starożytnej, wymaga od czytelnika pewnego zasobu wiedzy oraz dyscypliny myśli i wyobraźni. Poeta podejmuje i rozwija utrwalone w tradycji watki literackie i kulturowe. Recepcje herbertowskie sprawiają, iż dialog z czytelnikiem rozpoczyna się od pewnego poziomu zaawansowania.
"Tren Fortynbrasa". Tematem utworu jest dramat Szekspira. Autor odwołuje się do "Hamleta", lecz nie do głównego wątku utworu. Jego akcja zaczyna się w momencie, gdy kończy się dramat. Postacią główna jest Fortynbras, będący szekspirowska postacią epizodyczną, którą Herbert wydobywa z cienia. Jest to bratanek króla norweskiego pragnący odzyskać utracone przez ojca na rzecz Danii ziemie. Herbert dokonuje reinterpretacji tej postaci, stawia ją w centrum wiersza. Dla Szekspira tragedia kończy się w momencie śmierci Hamleta. według Herberta postać Fortynbrasa stwarza możliwość nowej akcji.
Utwór ma charakter monologu Fortynbrasa, którego adresatem jest nieżyjący Hamlet. Forma gatunkowa określona w tytule, tren, nie zgadza się w konfrontacji z treścią - nie wyraża smutku, nie opiewa wielkości czynów zmarłego, nie zawiera pocieszenia. Herbert już w pierwszym wersie zapowiada, iż będzie to rozmowa "jak mężczyzna z mężczyzną" - rozrachunkowa. W ten sposób sam Fortynbras sugeruje dialogowość utworu. Hamlet milczy, jednak dwugłosowość polega na przywołaniu Hamletowskich kwestii. Pojawiają się dwa ciągi wypowiedzi: Hamleta i Fortynbrasa.
W utworze pojawia się portret Hamleta w oczach podmiotu lirycznego: "Wierzyłeś w kryształowe pojęcia", "Nie byłeś do życia", jego dłonie - "leżą na kamieniu jak strącone gwiazdy"; "nogi rycerza w miękkich pantoflach" - wszystko to sugeruje słabość, brak przystosowania do życia, marzycielstwo, wątpliwości, idealizm. Nie był człowiekiem czynu. Fortynbras - władca, żołnierz, człowiek czynu realizowanego bezwzględnie traktuje pogrzeb Hamleta jako swoje manewry przed objęciem władzy:
"Pogrzeb mieć będziesz żołnierski,
chociaż nie byłeś żołnierzem (...)
to będą moje manewry przed objęciem władzy"
Tematem tego wiersza są dwie przeciwstawne postawy:
"Ani nam witać się, ani żegnać,
żyjemy na archipelagach";
Idealisty, humanisty, człowieka czynu posiadającego władzę, bezwzględnego Herbert nie ocenia. Brak jest w utworze bezpośredniego głosu autora. Jedynie słowa:
"Dziś w nocy urodzi się gwiazda Hamlet (...)
To co po mnie zostanie nie będzie przedmiotem tragedii" zawierają jakąś opinię, wyrażają bliskość ludziom postawy Hamleta. Fortynbras jest przyziemny.
Poeta posługuje się wierszem wolnym, co jest charakterystyczne dla współczesnej poezji. Brak znaków interpunkcyjnych, granica między zdaniami zaciera się.
"Powrót Prokonsula". Autor odwołuje się do antyku, podmiotem mówiącym jest były konsul - namiestnik prowincji. Mówi on o decyzji powrotu na dwór cesarza, będącej efektem dramatycznego wyboru - musi podporządkować się panującym na dworze układom. Prokonsul żyje na prowincji bezpiecznie spokojnie, dostatnio. Wraca, ponieważ "wszystko tu nie moje", czuje się wyobcowany. Ma świadomość, że powrót do ojczyzny, Rzymu, wiąże się z wejściem do świata, gdzie panuje strach i zdrada - przymusem powściągnięcia pogardy i opanowania strachu. Mimo to wraca. Wiersz ten można łączyć z biografią Herberta, który kilka lat spędził w Anglii i stanął przed dylematem: zostać czy powrócić.
"Powrót pana Cogito". Podobnie mowa jest o powrocie połączonym z wyborem wierności wartościom patriotycznym i jego konsekwencjami. Powrót do ojczyzny wyraża ową wierność, która dla Herberta moralisty jest najważniejsza. Dramatyczny wybór jest też wyzwaniem rzuconym "podszeptom lęku". Wraca z lepszego świata, lecz tam wszystko jest mu obce.
"Dlaczego klasycy". Pierwsza część wiersza opowiada epizod z wojny peloponeskiej. Kolonia ateńska zostaje zdobyta Tycydydes spóźnił się z odsieczą, za co został skazany na wygnanie. Bohaterowie drugiej części wiersza - "generałowie ostatnich wojen" skomlą na kolanach przed potomnością za poniesiona klęskę. Usprawiedliwiają się nie własna nieudolnością, a podkreślają swe bohaterstwo. Winą obciążają podwładnych i niesprzyjające okoliczności. Są oni przeciwstawieni Tucytydesowi, który podaje tylko fakty, a ich ocenę pozostawia potomnym. Nie próbuje bronić swego autorytetu, jest to postawa pełna godności.
Treścią trzeciej części jest sztuka. Z wielkiej historii antyczne ocalały tylko fragmenty i te pozostałości wspaniałej kultury świadczą o jej wielkości, na podstawie fragmentów budujemy kulturę antyku. jeżeli przedmiotem sztuki będzie dzban rozbity, to właśnie po nas zostanie. Wynika stąd nakaz etyczny - "To są świadectwa naszych czasów, naszej wielkości i małości.
"Do Ryszarda Krynickiego list" - czołowego przedstawiciela nowej fali. Utwór ma charakter rozmowy dwóch poetów o poezji. Przekonani są, że czas - korektor wieczny - jest bezlitosny. Poeta świadomy jest, że po "wieku szalonym" pozostanie niewiele - jedynie "kilku szamanów", znających "sekret zaklinania słów". Poeta pyta, czy można poezję zniżać do mów z trybun, z gazet, sprzeciwia się przystosowaniu sztuki do funkcji utylitarnej, propagandzie, celom politycznym. Jednak z drugiej strony pyta się, czy poezja ma ocalać piękno? - "Ja tego nie wiem". Wiersz zawiera pytania o sens poezji.
"Apollo i Marsjasz". Herbert nawiązuje do mitu o pojedynku Marsjasza z Apollem. Marsjasz wyzwał Apolla na pojedynek na grę na flecie. Apollo - zwycięzca, obdarł przeciwnika ze skóry i przywiązał do drzewa. I tu rozpoczyna się akcja wiersza. Mówi on o krzyku Marsjasza, wyrażającym ból i całe jego wnętrze. Apollo, określany jako bóg o "nerwach z tworzyw sztucznych", odnosi się od Marsjasza z obrzydzeniem. Utwór opowiada o dwóch nurtach sztuki: Marsjasza - sztuka pełna ekspresji, cierpienia, udręki - "bebechowatość"; Apolla - sztuka klasyczna, wyrażająca piękno i spokój.
Proza Nałkowskiej i Borowskiego wobec doświadczeń "epoki pieców"
Zbiór "Medaliony" składa się z siedmiu opowiadań. Mieszczą się one w zakresie literatury faktu, ponieważ najczęściej używaną formą są relacje naocznych świadków pewnych wydarzeń. Relacje przybierają charakter niemal wywiadów. Rozmówcami autorki są ofiary obozów i więzień hitlerowskich ("Dno", "Wiza", "Człowiek jest mocny", "Kobieta cmentarna"). Wyjątkiem jest pierwsze opowiadanie "Profesor Spanner", stanowiące literacki reportaż oparty na wizji lokalnej pewnego śledztwa (Nałkowska zasiadała w głównej komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich), oraz ostatnie "Dzieci i dorośli w Oświęcimiu", które jest wstrząsającym dokumentem zbrodni ludobójstwa dokonywanego na dzieciach w Oświęcimiu.
Nałkowska świadomie używa języka prozy behawiorystycznej. Zrezygnowała niemal całkowicie z obróbki literackiej wypowiedzi różnych osób, swe utwory pozbawiła autorskiego komentarza, zredukowała do minimum rolę narratora nadrzędnego. Brak jest również tzw. komentarza psychologicznego, analizy przeżyć wewnętrznych bohatera. Jedyną ingerencją w świat przedstawiony jest selektywny dobór zamieszczonych faktów, a także opis wydarzeń prowadzący do sugestywnej pointy. Np. w opowiadaniu "Profesor Spanner" nie ma ani jednego słowa potępienia działalności niemieckiego naukowca, ani jego polskich pomocników. Ocenę pozostawiono czytelnikowi.
"Medaliony" są także głęboką refleksją nad człowiekiem ulegającym chwytliwej propagandzie. Ideologia hitlerowska bowiem nie tylko mami wykształconych kulturalnych ludzi, ale nawet poraża moralnie swoje ofiary. Bohaterka "Kobiety cmentarnej" z jednej strony lituje się ofiarami likwidacji getta żydowskiego, z drugiej jednak widzi konieczność tej działalności, dając tym dowód podatności na demagogiczną propagandę. Obawia się, że nie uśmierceni Żydzi zaczną mordować Polaków.
Nałkowska obnaża przy tym przyczyny rezygnacji, cynizmu, zgody na istniejącą sytuację i rytuały obozowe. Ich motorem jest strach i rozpaczliwa chęć przeżycia.
Autorka mówiąc, że rzeczywistość jest do wytrzymania, gdyż nie cała dana jest w doświadczeniu, wierzy optymistycznie, że spisane przez nią relację pozwolą uniknąć ponownie losu, "jaki ludzie ludziom zgotowali".
Obozowe opowiadania Tadeusza Borowskiego również ukazują życie i zachowanie więźniów (są napisane techniką behawiorystyczną) i stają się oskarżeniem hitlerowskiego systemu masowej zagłady. Jednak Borowski pisze o obozach w sposób inny niż wszyscy inni przed nim. Odwaga jego polega na niezwykłym koncepcie, który zastosował. Czyni narratorem Tadka - obozowego cwaniaka (postać ta bywa niesłusznie utożsamiana z autorem, ponieważ nadał mu w celu urealnienia pewne rysy autobiograficzne - student UW, młody poeta, narzeczony Marii), który prezentuje obozową hierarchię wartości będącą przeciwieństwem tej do której przywykliśmy na co dzień. Najwyższym dobrem jest życie i przetrwaniu podporządkowane jest wszystko. Nie ma miejsca na litość czy współczucie dla słabszych i mniej zaradnych więźniów. W ujęciu Borowskiego obóz koncentracyjny jest miejscem do którego można się przyzwyczaić, nauczyć się sobie radzić tak, aby przetrwać - zwłaszcza jeśli się jest więźniem z jakiegoś powodu uprzywilejowanym, jak np. bohater w "Dniu na Harmanzach", "Śmierci powstańca". Obok skrajnych przypadków zezwierzęcenia, autor pokazuje najczęściej przeciętnego więźnia. Nie buntuje się nie tylko czynnie (co było równoznaczne ze śmiercią), ale nawet w myślach. Bo przecież o ile w opowiadaniach innych autorów dostrzec można "chęć obrony przed złem", o tyle Borowski nie przeciwstawia mu się. Więźniowie np. grają w piłkę wiedząc, że właśnie za ich plecami ginie trzy tysiące ludzi ("Ludzie, którzy szli"); kolejne transporty traktuję jedynie jako okazję do zaopatrzenia się w żywność czy ubranie ("Proszę państwa do gazu"); nie reaguję na krzyki wiezionych do gazu kobiet. Nie można ich jednak potępiać wobec tych faktów, ponieważ zupełnie inne kryteria oceny należy mieć w warunkach obozowych, gdzie jest nędznie, "głodno" i bezustannie zagraża śmierć. Uczynienie człowieka skrajnym egoistą, zniszczenie więzi międzyludzkich, uczucia przyjaźni, miłość, życzliwości, solidarność - to najostrzejsze zarzuty stawiane systemowi zagłady.
Normalne ludzkie uczucia wprowadza niekiedy do obozu nowy, "niezlagrowany" więzień ("U nas w Auchswitz"). Patrzy on chwilowo z perspektywy tradycyjnej hierarchii wartości i dlatego obóz przywodzi mu na myśl Apokalipsę. Nie wyrobił sobie jeszcze "trzeźwego" spojrzenia "zlagrowanego" wyjadacza.
Opowiadania Borowskiego posiadają głęboko pesymistyczny wydźwięk, polegający na ukazaniu kruchości, absolutnych wydawało by się, wartości w warunkach ekstremalnych. Człowiek jest gotów poświęcić wszystkie zasady moralne, światopoglądowe, w imię ocalenia. Według autora nikt nie może wyjść z obozu "czysty". To co zobaczył i czego dotknął, nie pozwoli mu żyć spokojnie. Sam fakt bycia w obozie, nawet starając się nie tworzyć jego koszmaru, stanowi "winę". Jednocześnie uniknięcie śmierci nie jest równoznaczne z ocaleniem. Może świadczyć o tym samobójcza śmierć autora w 1951 roku.
Współczesna literatura faktu, jej tematy i znaczenie.
Literatura faktu - tendencja zrodzona w literaturze XX wieku wynikająca z niechęci do fikcji, do psychologii i subiektywizmu i z przeciwstawiania im ścisłego opisu, konkretnych faktów, dokumentów. Uprzywilejowała ona takie formy jak reportaż, pamiętnik, biografia. W Polsce zaznaczyła się w latach trzydziestych (np. Melchior Wańkowicz - "Na tropach Smętkach", o Polakach w Prusach Wschodnich; zbiór reportaży o wojnie domowej w Hiszpanii Ksawerego Pruszyńskiego). Stosowane obecne pojęcie lit. faktu, oznacza wszelki zwrot do autentyku, przedstawienie rzeczywistych wydarzeń, zwłaszcza wykorzystanie autentycznych tekstów.
Przykłady:
K.Moczarski - "Rozmowy z katem"
G.Herling-Grudziński - "Inny świat"
T.Borowski - "Opowiadania"
Z.Nałkowska - "Medaliony"
R.Kapuściński - "Cesarz", "Imperium"
H. Krall - "Zdążyć przed Panem Bogiem"
Literatura faktu dotyczy tego, co było, w przeciwieństwie do fikcji literackiej trzyma się realiów i relacjonuje wydarzenia z życia jednostek, grup społecznych, narodów itp.
Jej duże znaczenie wynika z faktu, że ile jest rzetelna, stanowi źródło faktów historycznych, realiach życia, wiedzy o ludziach, motywacji ich czynów, psychice, oceny współczesnej im rzeczywistości itd. Wyżej wspomniane pozycje przybliżają okres wojny, grozę "epoki pieców", okrucieństwo i antyhumanizm dwu ustrojów totalitarnych, tworzących je ludzi, wielkie przemiany społeczne, gospodarcze i polityczne.
"Rozmowy z katem" - treścią dzieła jest droga życiowa i kariera generała SS Jurgena Stroopa, jednego z najbardziej osławionych zbrodniarzy Trzeciej Rzeszy. Na nim ciąży odpowiedzialność za likwidację warszawskiego getta i śmierci ponad siedemdziesięciu tysięcy warszawskich Żydów. Moczarski spędził z nim siedem miesięcy w jednej celi więzienia mokotowskiego. Zainteresowały go motywy, którymi kierował się podejmując swoje decyzje oraz pobudki jakimi się kierował i okoliczności jakie zrobiły z niego zagorzałego narodowego socjalistę.
Stroopa osądzono za zbrodnie na narodzie polskim (i lotnikach amerykańskich, chociaż "działała także na Ukrainie, Kaukazie, w Grecji, Niemczech) i skazany na śmierć. Wyrok wykonano 6.III.1952 roku.
"Medaliony" - Zbiór ten składa się z siedmiu opowiadań. Stanowią relacje naocznych świadków pewnych wydarzeń, ofiar obozów koncentracyjnych i zagłady. Relacje przybierają charakter niemal wywiadów. Wyjątkiem jest pierwsze opowiadanie "Profesor Spanner", stanowiące literacki reportaż oparty na wizji lokalnej pewnego śledztwa (Nałkowska zasiadała w głównej komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich), oraz ostatnie "Dzieci i dorośli w Oświęcimiu", które jest wstrząsającym dokumentem zbrodni ludobójstwa dokonywanego na dzieciach w Oświęcimiu.
Nałkowska zrezygnowała niemal całkowicie z obróbki literackiej wypowiedzi różnych osób, swe utwory pozbawiła autorskiego komentarza, zredukowała do minimum rolę narratora nadrzędnego. Brak jest również tzw. komentarza psychologicznego, analizy przeżyć wewnętrznych bohatera. Jedyną ingerencją w świat przedstawiony jest selektywny dobór zamieszczonych faktów, a także opis wydarzeń prowadzący do sugestywnej pointy. Ocenę pozostawiono czytelnikowi.
"Medaliony" są także głęboką refleksją nad człowiekiem ulegającym chwytliwej propagandzie. Ideologia hitlerowska bowiem nie tylko mami wykształconych kulturalnych ludzi, ale nawet poraża moralnie swoje ofiary, przekonując do swych obłędnych racji.
Nałkowska obnaża przy tym przyczyny rezygnacji, cynizmu, zgody na istniejącą sytuację i rytuały obozowe. Ich motorem jest strach i rozpaczliwa chęć przeżycia.
"Opowiadania" T.Borowski - obozowe opowiadania Tadeusza Borowskiego również ukazują życie i zachowanie więźniów (są także napisane techniką behawiorystyczną) i stają się oskarżeniem hitlerowskiego systemu masowej zagłady. Jednak Borowski pisze o obozach w sposób inny niż wszyscy inni przed nim. Czyni narratorem obozowego cwaniaka który prezentuje obozową hierarchię wartości będącą przeciwieństwem tej do której przywykliśmy na co dzień. Najwyższym dobrem jest życie i przetrwaniu podporządkowane jest wszystko. Nie ma miejsca na litość czy współczucie dla słabszych i mniej zaradnych więźniów. W ujęciu Borowskiego obóz koncentracyjny jest miejscem do którego można się przyzwyczaić, nauczyć się sobie radzić tak, aby przetrwać - zwłaszcza jeśli się jest więźniem z jakiegoś powodu uprzywilejowanym.
Uczynienie człowieka skrajnym egoistą, zniszczenie więzi międzyludzkich, uczucia przyjaźni, miłości, życzliwości, solidarność - to najostrzejsze zarzuty stawiane systemowi zagłady.
Opowiadania Borowskiego posiadają głęboko pesymistyczny wydźwięk, polegający na ukazaniu kruchości, absolutnych wydawało by się, wartości w warunkach ekstremalnych.
"Opowiadania" w przeciwieństwie do "Medalionów" nie mają ściśle reporterskiego charakteru. W swej fabularnej formie są żywsze, barwniejsze, realniejsze, wydają się bliższe życia w czym tkwi ich ogromna siła wyrazu (choć beznamiętny, dziennikarski ton "Medalionów" budzi chyba większągrozę).
"Inny świat" - jest autobiografią polskiego oficera, zesłanego z "kontrrewolucyjnego" wyroku do lagru na dalekiej północy. Autor opisuje życie obozowe, panujące w nim specyficzne zasady i reguły. Opisuje udręki głodu, zimna, nadmiernej i niebezpiecznej pracy. Wszechwładzę i samowolę obozowych władz. Nienawiść i okrucieństwo przestępców w stosunku do więźniów politycznych. Oszustwa w rozliczaniu wyników pracy. Kradzież żywności i żebraninę przy kuchni.
Maksymalne wykorzystywanie więźniów, z morderczym systemem motywacyjnym w postaci różnego rozdziału żywności i związane z tym oszustwa w rozliczaniu wyników pracy. Mękę oczekiwania na koniec wyroku i związane z tym niespodzianki, zawody i tragedie. Rozkład więzów rodzinnych, w społeczeństwie piętnującym i szykanującym nawet rodziny "pasożytów społecznych". Podobnie jak hitlerowski obozy zagłady, tak i sowiecki system rabunkowego wykorzystania siły roboczej doprowadzał do nieuchronnych zmian w psychice ludzkiej i do zatracenia zwykłych norm i wartości. Zmuszał do kradzieży, lizusostwa, donosicielstwa, żebraniny,kobiety do prostytucji.
"Inny świat", podobnie jak "Opowiadania" Borowskiego, posiada fabularyzowaną formę, przeplataną obszernymi refleksjami autora, opisami szczególnych zjawisk życia obozowego itp.
Nawet jeżeli powstały silniej oddziałujące dzieła z zakresu literatury lagrowej, to ta pozycja i tak zajmuje niepoślednie miejsce dzięki bystrości obserwacji, barwności języka i ostrości analizy.
"Zdążyć przed Panem Bogiem" - jest literackim reportażem autorki z rozmów z jedynym żyjącym przywódcą powstania w getcie - Markiem Edelmanem. Książka posiada luźną, chaotyczną konstrukcję, stanowiąc jakby zapis odżywającej pamięci Edelmana Mimo braku fabularnej formuły uderza osobistość i emocjonalność wypowiedzi. Opowieść Edelmana odziera z patosu i heroizmu legendę powstania, sprowadza je do wymiary zwykłych ludzkich odczuć i zachowań. Nie szczędzi brutalnej prawdy i odrażających szczegółów. Uderza pytanie "Czy to ma dzisiaj jakiekolwiek znaczenie?"
Tragedia młodych w poezji Krzysztof Kamil Baczyńskiego i Tadeusza Gajcego
Wybuch II wojny światowej zmienił sytuację polskiej kultury i literatury. Zlikwidowane zostały wszelkie instytucje życia artystycznego, a środowisko pisarzy uległo rozproszeniu. Literatura rozwijała się nadal w konspiracyjnych podziemnych warunkach i poza granicami polski. Szczególny wyraz artystyczny uzyskała twórczość pokolenia początku lat dwudziestych, nazwanego od powieści R.Bratnego pokoleniem "Kolumbów". Była to twórczość ludzi młodych, ledwie dorosłych, których życie odarło z marzeń, kazało przedwcześnie dojrzewać i umierać. Jej przedstawicielami byli między innymi Krzysztof Kamil Baczyński i Tadeusz Gajcy.
K.K. Baczyński, pseudonim Jan Bugaj, urodził się w 1921 roku w Warszawie w inteligenckiej rodzinie. W 1939 ukończył liceum imienia Stefana Batorego. Twórczość rozpoczął już jako uczeń. Związany był ze środowiskiem młodzieży lewicowej. Zbliżył się do ugrupowań socjalistycznych. Uczestniczył w tajnych kompletach polonistycznych, był członkiem batalionu AK "Zośka". Zginął 4 sierpnia 1944 roku w Powstaniu Warszawskim.
Twórczość Baczyńskiego przypada głównie na lata okupacji. Był ceniony w kręgach literackiego podziemia. W jego dorobku, w dojrzałej artystycznie formie, wyraziły się przeżycia typowe dla generacji poety: zrozumienie chwili połączone z patriotycznym nakazem walki z najeźdźcą, przeczucia i obawy katastroficzne. Wychowano go na ideałach humanizmu, a życie kazało mu nienawidzić i zabijać. Stało się to jego wielką tragedią. Z tego też powodu jego poezja dotycząca wojny jest poezją o klęsce moralnej człowieka. Jego pokolenie jest pokoleniem wojny, wychowanym bez miłości aby móc zabijać. Wielokrotnie w utworach Baczyńskiego przejawiają się dwa światy: świat piękna - kwiaty, gołębie, świat wojny - trupy, trupom wyłupione oczy. Baczyński pisze, że historia jest zła, ale nie wolno od niej uciekać, ponieważ jest to nakaz patriotyzmu.
Obrazem martyrologii społeczeństwa polskiego jest poemat epicki osnuty wokół tragedii rodzinnej pt. "Wigilia". Rodzina jako najmniejsza komórka społeczna symbolizuje społeczeństwo polskie. Nie jest to jedyny utwór poświęcony rodzinie, w której życie wkracza wojna, a wraz z nią cierpienie, ofiary, służba dla kraju i niemal zawsze śmierć. W "Wigilii" zabiera wszystkich: starą matkę, jej syna, synową, ich dzieci. Giną wszyscy nie zostaje nikt, kto mógłby świadczyć o zbrodni. W innych utworach niekiedy śmierć kogoś omija.
Tragedię człowieka rozdartego wewnętrznie, o rozszczepionej osobowości zawiera utwór "Spojrzenie". Jedno "ja" jest proste i uczciwe. Drugie to to, które czuje nienawiść, może zabić. Trzecie zaś jest przekonane, że zginie, ale jego śmierć jest nadaremna. Na tym polega jego dramat moralny.
Wiersz "Mazowsze" jest przykładem poezji patriotycznej. Wyrażone są w nim motywy związane z historią walk o niepodległość. Jest to skrót dziejów 1830-1944. Pejzaż mazowiecki w dobie rozbiorów był symbolem przetrwania, umacniał ducha niezależności i swobody. Wiersz "Mazowsze" zdradza ogromny sentyment do ziemi zroszonej krwią pokoleń:
"Mazowsze. Piasek, Wisła i las
Mazowsze moje."
Utwór nawiązuje do znaczących epizodów historii Polski. Są one bezustanną walką o prawo do suwerennego bytu. Wreszcie następuje fragment współczesny Baczyńskiemu:
"A potem kraju runęło niebo.
Tłumy obdarte z serca i ciała,
i dymił ogniem każdy kęs chleba,
i śmierć się stała."
Sugestywność obrazów potęguje wymiar katastrofy. Masowość zagłady pozbawia śmierć aureoli bohaterstwa, czyni ją beznadziejną. Ostatni fragment ma wymowę katastroficzną, jak wiele innych wierszy Baczyńskiego. Do nadziei wkrada się niewiara i zwątpienie co do, dalszych losów. Baczyński wskazuje, że ostatnie wydarzenia są częścią powtarzającego się cyklu historii i także te najświeższe "przysypie piasek":
"Wisło, przepłyniesz
szorstkim swym suknem po płaszczu plemion."
Ziemię użyźni nowa krew, z poległych żołnierzy wyrosną nowi mściciele:
"Piasku, to tobie szeptali leżąc,
wracając w ciebie krwi nicią wąską,
dzieci, kobiety, chłopi, żołnierze.
Polski, odezwij się Polsko."
Cała poezja Baczyńskiego była terenem walki o wybór między słowem a czynem. Czuł, że jego powinnością jest tworzyć, ale jednocześnie wiedział, że musi uczestniczyć fizycznie w biegu historii.
Wiersz pt. "Z lasu" jest fragmentem dyskusji poety z samym sobą, niepewnym słuszności obranej drogi. Myśl przewodnia utworu wyraża się w przekonaniu, że walka, w której uczestniczą młodzi chłopcy-żołnierze, jest epizodem nie mającym większego znaczenia dla przyszłości, że oni giną nie pozostawiając po sobie śladów, skazani na zapomnienie:
"Las nocą rośnie. Otchłań otwiera
usta ogromne, chłonie i ssie (...)
Przeszli, przepadli; dym tylko dusi
i krzyk wysoki we mgle, we mgle."
Są to motywy powracające w utworach Baczyńskiego, które określane są mianem katastrofizmu generacyjnego. Ten sam motyw występuje w wierszu "Pokolenie":
"(...) nie wiedząc czy my karty Iliady
rzeźbione ogniem w błyszczącym złocie, czy nam postawią, z litości chociaż,
nad grobem krzyż."
Przekonanie Baczyńskiego, że bieg wydarzeń jest nieodwracalny, że to, iż ci "smukli żołnierze" o dziecięcych twarzach muszą zginąć, gdyż takie są wyroki historii jest ironią dziejów, że ginie to co stworzone jest do życia, że rodzice przeżywają dzieci:
"(...) to tak jak dziecko kiedy umiera
i tak jak ojciec, który żyć musi."
W wierszach "Z lasu" i "Poległym"zawarte jest poczucie tragizmu istnienia, nieodwracalności wyroków losu, przeświadczenie o daremności wysiłków.
W innym utworze, w "Balladzie zimowej" autor pokazuje apokaliptyczną wizję końca świata. Rycerz, który wraca z wojny, ma oczy z ołowiu. Wojna spowodowała jego odczłowieczenie.
Obok Baczyńskiego do najciekawszych poetów okresu okupacji należał Tadeusz Gajcy, pseudonim Karol Topornicki. Urodził się w 1922 roku w Warszawie. Maturę zdał już w czasie wojny, po czym studiował polonistykę na podziemnym Uniwersytecie Warszawskim. Należał do zespołu redakcyjnego konspiracyjnego pisma "Sztuka i naród", od 1943 roku był jego redaktorem naczelnym. Był także żołnierzem AK, zginął 16 sierpnia 1944 w Powstaniu Warszawskim.
Tadeusz Gajcy w poezji swojej reprezentuje ten sam nurt, co Baczyński, gdyż obaj żyli w klimacie tej samej epoki. Jednakże poezja Gajcego jest nieco mniej realistyczna, bardziej wizyjna. W twórczości poeta wyrażał pragnienie wydobycia się z obsesji śmierci i głosił pogląd, że poezja i literatura może kształtować ducha i być wychowawcą narodu..
Gajcy w swoich pierwszych poematach, np. "Z dna", zawarł apokaliptyczną wizję zagłady, a w utworach dramatycznych podjął próbę przezwyciężenia nastrojów katastroficznych.
W wierszu "Wczorajszemu" autor ukazuje rozgrywający się w nim samym wewnętrzny konflikt postaw, przemawia do "siebie wczorajszego". Jest to skarga poety, którego wojna zmusiła do innej postawy wobec życia, aniżeli ta, o jakiej marzył, jednocześnie jest to bunt przeciwko "wczorajszemu". Tragizm tej sprzeczności był jawny, kiedy "słowa, śpiewne słowa trzeba zmienić, by godziły jak oszczepy". Poeta ujawnił wyraźny konflikt między marzeniami a rzeczywistości:
"Dzisiaj
inaczej ziemię witać!
Wierzyłeś: słowiczym pieniem wierszy popłynie sława harda
i wzejdzie w barwnych tęczach, obudzi się w mitach.
Nic tak.
Nazbyt duszno jest słowom na wargach
Ciosanym z łun i żalu o wadze kamienia."
Myśl o mistycznym sensie ofiary w imię miłości do ludzi, Ojczyzny jest motywem przewodnim wierszy z tomu "Grom powszedni", zwłaszcza testamentu poetyckiego "Do potomnego". Jest on formą monologu zwróconego do adresata, jest przesłaniem do potomności, refleksją nad życiem i nad śmiercią czyhająca na młodych ludzi. "Do potomnego to najwybitniejszy utwór poetycki Gajcego. Nie potępił on rzeczywistości, nie bawił się w "proroka", nie przeklinał swoich czasów i zamiast przedstawiać ich koszmar, jak to czynił w pierwszych utworach, dawał wyraz konieczności zrozumienia epoki. Utwór ten wyraża najgłębiej tragizm okupacji. W bolesnym zrozumieniu swojego czasu odkrywał Gajcy jego sens. Silne było u niego przekonanie, że potomny będzie szczęśliwszy od niego, że przyjdzie mu żyć w lepszym słonecznym świecie zbudowanym z większym sensem. Przeświadczenie o istotnej wspólnocie z tymi, którzy po nim przyjdą przejawia się w strofie:
"Jedna jest ziemia, która niesie
ciebie i mnie i jedna młodość."
W ostatnich słowach poematu autor prorokuje własną śmierć, która to myśl w późniejszych utworach przemienia się w obsesję.
Obaj poeci, Baczyński i Gajcy wplątani przez historię w bieg wydarzeń starają się sprostać narzuconym przez nią warunkom. Obaj mają do spełnienia misję, lecz pojmują ją obaj nieco inaczej. Obaj wzrastali w czasach wolnej Polski, obaj mieli podobne marzenia i wyobrażenia o przyszłości. Czas okupacji i wojny marzenie te zniweczyły. Rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Poezja Baczyńskiego wyraża spełnioną katastrofę. Była to poezja pokolenia, które jako pierwsze od wieków urodziło się w wolnej Polsce i żyć miało w radości i szczęściu. Zamiast tego spotkało wojnę, okupację, walkę, śmierć. Ta ostatnia jest według Baczyńskiego pozbawiona heroicznej i bohaterskiej aureoli. Jest ona tragiczna w swej wymowie przez to, że brak wiary w jej sens. Historia jest zaś ciągiem następujących po sobie takich katastrof i nic nie jest w stanie zmienić jej biegu. Dominuje u Baczyńskiego przeświadczenie o nieodwracalności wyroków losu, o daremności wysiłków, przeczucie i obawy katastroficzne, wobec zagrożenia całego sensu historii, a jako równowaga dla tych postaw widzenie piękna świata, przyrody.
Gajcy pojmował poezję jako czyn artystyczny towarzyszący czynowi zbrojnemu. Uważał, że poezja może kształtować ducha narodu. Tragizm pokolenia młodych szczególnie w ostatnich utworach nie był beznadziejny. Myśl o mistycznym sensie ofiary w imię miłości Ojczyzny powodował, że Gajcy reprezentował postawę heroiczną, która łączyła pewność śmierci z sensem walki.
Człowiek zniewolony - łagry sowieckie na przykładzie wybranych utworów literackich
Aby mówić o zniewoleniu człowieka należy zdefiniować to pojęcie. Zniewolenie to utrata wolności, swobody, całkowita zależność od innych. Zagadnienie to może dotyczyć kilku sfer życia ludzkiego. Pierwszą z nich jest fizyczne ograniczenie tzn. uzależnienie czyjegoś zdrowia i życia od woli drugiego człowieka. Zniewolenie umysłu polega na zatraceniu własnej osobowości godności na skutek różnorodnych czynników.
Filozofią przewodnią Związku Sowieckiego był marksizm, ideologia która akcentuje równość człowieka. Jednakże ten system filozoficzny doprowadził do powstania państwa totalitarnego, które w ogóle nie akceptowało podstawowych praw i wolności ludzkiej. Przywódcy tego prawa uważali, że można poświęcić życie jednostki dla osiągnięcia idealnego ich zdaniem ustroju, w części świata będącej pod ich panowaniem. Idea ta była niebezpieczną utopią.
Jednym z elementów mających podporządkować człowieka systemowi były łagry - obozy pracy, znajdujące się w miejscach odosobnionych, w trudnych warunkach klimatycznych, najczęściej na Syberii. Sytuację tam panującą znamy z licznych utworów, napisanych przez ludzi, którym udało się przeżyć.
W pracy tej uwzględnimy dwa takie utwory: "jeden dzień Iwana Denisowicza" autorstwa Aleksandra Sołżenicyna i "Inny świat" Gustawa Herlinga Grudzińskiego. Obydwaj pisarze przebywali w obozach sowieckich. Dlatego utwory wyżej wymienione to swoistego rodzaju dokumenty historyczne o warunkach i życiu w obozie.
Łagry znajdowały się na Syberii, a więc w miejscach o bardzo długich, ostrych zimach i krótkim, zaledwie dwa miesiące trwającym lecie, w strefie klimatycznej o bardzo nikłej szacie roślinnej. Więźniowie niezależnie od pogody zatrudniani byli przy najcięższych pracach takich jak wyrąb lasów, czy budowa licznych dróg i torów kolejowych.
Ta niewolnicza i mordercza praca więźniów była motorem napędowym ogromnych budów i to dzięki niej udawało się osiągnąć cele wyznaczone w gospodarczych planach wieloletnich.
Do tortur fizycznych zaliczamy pracę, która w normalnych warunkach jest obowiązkiem. ale też i potrzebą człowieka. Praca w łagrze była jednym ze źródeł udręki i zniewolenia. Dzień pracy trwał od jedenastu do czternastu godzin. Doprowadziło to do wycieńczenia organizmu, a w konsekwencji do śmierci ogromnej części łagierników.
Z pracą wiązała się inna udręka a mianowicie głód. jak to opisuje Herling Grudziński żywność została podzielona na "trzy kotły" tzn. zróżnicowane przydziały żywnościowe, zależne od wydajności pracy. Najlepszym "kotłem" był trzeci, bo tam porcja wynosiła 700 gramów, a w drugim 500 gramów, a w pierwszym tylko 400 gramów dziennie.
Więźniowie dostawali czarny gliniasty chleb i wodnistą, gotowaną na kapuście lub marchwi zupę. Wykształcili specjalny, bardzo powolny sposób jedzenia, dzięki któremu dłużej mogli się cieszyć każdym przeżuwanym kęsem. Wielkim wyczynem było pozostawienie sobie części chleba na czas pomiędzy śniadaniem a obiadem. Niewielu ludzi było zdolnych do takiego wysiłku woli. Te głodowe racje zwykle nie wystarczały ludziom zmuszanym do katorżniczej pracy, więc zdobywali oni jedzenie wszelkimi sposobami, często nie licującym z godnością człowieka. Dochodziło do kradzieży, oferowano różnorodne usługi za dodatkową porcję chleba. Tworzyły się też bandy nędzarzy, żebrzących o prawo wylizania misek i kotłów w kuchni. Byli to ludzie w ostatnim stadium głodu Metodą na podwyższenie racji były tzw. tufty-kłamastwa mające na celu zawyżenie w sprawozdaniach faktycznie wykonanej normy, co opisuje Aleksander Sołżenicyn.
Z braku witamin, białka i innych substancji odżywczych ludzie zapadali na rozmaite choroby np. szkorbut.
Jednakże za prawdziwy głód starzy więźniowie uważali taki stan, gdy człowiek patrzy na wszystko dookoła jako na obiekty nadające się do zjedzenia. Ta definicja głodu nie różni się zbytnio od definicji sformułowanej przez starego żyda z obozu koncentracyjnego z opowiadania Tadeusza Borowskiego.
Życie w łagrze było pasmem cierpień. Jednak i ono miało swój kres. W miejsce wewnętrznego buntu pojawiła się bierność, obojętność na ludzką krzywdę. Człowiek dopasowywał się do istniejących w obozie praw, tak jak bohater Sołżenicyna - Iwan Denisowicz, dla którego życie w łagrze stanowiło uznanie, że jedynym prawem jest Tajga, którą trzeba zaakceptować, sprzeciwienie się jej równe jest śmierci. Denisowicz nauczył się więc chronić w miarę możliwości przed zimnem, szyjąc ze starej podszewki rękawice, naprawiając rozlatujące się ubranie. Usługiwał więźniom, otrzymującym paczki żywnościowe. Zbierał ze stołu miski, aby wylizywać. W ten sposób, starając się nikomu nie narazić, przesiedział osiem lat bez wiary w zwolnienie, mimo iż wyrok mu się skończył.
Z głodem i podziałem żywności związany jest jeszcze inne źródło degradacji człowieka. Wynika ono z konieczności przystosowania się do więźniów, do społeczności. Efekty pracy obliczano dla całej brygady, a nie dla poszczególnych jej członków. A ponieważ zależał od nich przydział żywności, więźniowie pilnowali się nawzajem. Byli swoimi najgorszymi strażnikami. Sołżenicn opisuje Michała Kostylewa (on był chyba u Grudzińskiego - p.s.). Nie chciał on pracować dla swoich oprawców, nie chciał się upodlić, dlatego inni więźniowie unikali go.
Kolejną torturą był mróz, permanentnie przekraczający 30 stopni. Więźniowie zmuszeni byli do pracy w łachmanach i bez odpowiedniego obuwia kilkanaście godzin na dobę. Rónież przepełnione baraki były słabo ogrzewane. Niskie temperatury były przyczynami licznych odmrożeń i innych chorób, w warunkach obozowych często kończące się śmiercią.
Ciąg tych upodleń zapoczątkowany był przez aresztowanie i śledztwo. Zsyłano na podstawie fikcyjnych oskarżeń i przewiniwń (byle by wypełnić plan walki z wrogiem klasowym - p.s.), za które wymierzano wysokie wyroki. Przyczyną aresztowania mogła być bezpodstawna denuncjacja zawistnych sąsiadów, czy też niewłaściwe pochodzenie społeczne ( jak w przypadku Iwana Denisowicza - ojciec kułak), przynależność do bedących na cenzurowanym organizacji czy narodów. Przykładem jest tu Polak Grudziński.
Jedną z udręk łagrów był nirokreślony czas wyroku, który mógł zostać wydłużony w każdej chwili. Iwanowi Denisowiczowi zostały do końca wyroku tylko dwa lata, ale on bał się mówić i myśleć o zbliżającej się wolności.
Całkowite oddalenie od siedzib ludzkich (gówno prawda, często w pobliżu były małe miasteczka i to nie tylko dla obozowego naczalstwa i byłych więźniów - p.s.), limity w korespondencji, cenzura prowadziły do stopniowego rozluźnienia więzi rodzinnych. Więźniów pozbawiana często ostatniego źrodła nadziei i sił potrzebnych do przetrwania. Rodziny represjonowane jako krewni zdrajców, umęczone przez władze często niw przyznawały się do swych bliskich. Tak właśnie zachowywała się żona jednego z więźniów, która odwiedził po uwolnieniu Grudziński.
Dosyć ważną rolę w życiu więźnia odgrywały "rozrywki kulturalne" oferowane przez kierownictwo obozu. Stanowiły one, ze względu na swoją sporadyczność, prawdziwe wydarzenie w więziennej egzystencji. Były to odczyty mające na celu resocjalizację skazańców, czy też rzadzie projekcje filmów lub występy więźniów.
W zamkniętej społeczności więziennej tworzyła się swoista moralność odbiegająca od moralności ludzi wolnych. Człowiek przyswajający sobie prawo obowiązujące w łagrze ulegał zezwierzęceniu. Jego myśli krążyły tylko wokół możliwości przeżycia, jedzenia, snu, a więc funkcji fizjologicznych. Stopniowo ulegał zobojętnieniu na krzywdę i niedolę ludzką. Starzy ludzie patrzyli na chorych wrogo, ponieważ ci odbierali im jedzenie. Taki właśnie stan umysłu ludzkiego możemy nazwać stanem zupełnego zniewolenia, zatracenia przez człowieka wartości świadczących o jego człowieczeństwie.
Jednakże w łagrach zdarzały się nieliczne przypadki ludzi starających się uratować resztki godności. Niektórym pomagała wiara w Boga. Takim człowiekiem był babtysta Alosza - sąsiad z pryczy Iwana Denisowicza. Sposobem kapitana było jedzenie na czystej szmatce własnymi sztućcami.
Innymi przykładami może być bibliotekarka szukająca pocieszenia w "Zapiskach z martwego domu", czy też profesor z którym Grudziński prowadził dyskusje na tematy literackie.
Ci ludzie mimo uwięzienia ciała potrafili znaleźć prawdziwą wolność ducha, dopiero w obozie rozwinęła się ich siła wewnętrzna, pozwalająca być ludźmi - w pełnym tego słowa znaczeniu.
Nie należy jednak zapominać, że były to tylko sporadyczne wypadki. Można więc uznać, że łagry przerażająco dobrze spełniały powierzone im makabryczne zadanie zniewolenia człowieka.
Charakterystyczne cechy liryki wybranego poety współczesnego - Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert urodził się we Lwowie w 1924 roku. Data urodzin wiąże go z pokoleniem Kolumbów, jednak ze względu na spóźniony debiut w 1956 roku, zalicza się go do generacji poetów współczesnych.
Tomiki wierszy Herberta: "Struna światła" (1956), "Hermes, pies i gwiazda" (1957), "Studium przedmiotu" (1961), "Napis" (1969), "Pan Cogito" (1974), "Raport z oblężonego miasta" (1983), "Elegia na odejście" (1990), "Rovigo" (1992). Herbert jest również autorem dramatów i esejów.
Cechy liryki:
tworzywo literackie - poezja Herberta odwołuje się do szeroko pojętej tradycji kulturowej. Chętnie posługuje się aluzją do antyku, do klasyki europejskiej. Tworzywem poezji są mity ("Nike, która się waha", "Apollo i Marsjasz"), dzieła sztuki, postacie historyczne i literackie o wartościach symbolicznych (Hamlet, Fortynbras, Marek Aureliusz), fakty historyczne ("17 IX"), czyli sztuka, filozofia, literatura, historia. To wszystko stanowi jakby pryzmat, przez który patrzy Herbert na świat, stawiając pytania nurtujące współczesnego człowieka. Np. podmiotem lirycznym tomu "Pan Cogito" jest człowiek o kartezjańskim nazwisku ("Cogito ergo sum" - "Myślę więc jestem" - Kartezjusz), który obserwując świat, siebie, swoje reakcje na sygnały ze świata, szuka sposobu na uporządkowanie własnego stosunku do spraw ludzkich i metafizycznych.
najczęściej stosowana forma wiersza - poetycka parabola, przypowieść, "poetyka wielkiej metafory". Materiałów do takich parabol o wymowie moralnej lub filozoficznej, dostarczają najczęściej historia i mitologia. (parabola, przypowieść - utwór narracyjny, w którym przedstawione postacie nie są ważne ze względu na cechy jednostkowe, lecz jako przykłady uniwersalnych prawideł ludzkiej egzystencji, postaw wobec życia)
brak jednolitości, jednoznaczności stanowiska - Herbert nie wypowiada skrajnych s_dów. W różnych wierszach daje wyraz różnym postawom, np. o sztuce wypowiada się w poemacie "Studium przedmiotu" i w wierszu "Stołek". W pierwszym opiewa wzorzec idealnego piękna ("najpiękniejszy jest przedmiot, którego nie ma"), w drugim wygłasza pochwałę rzeczywistości zmysłowo uchwytnej. W wierszu "Kołatka" przemawia z pozycji poety-moralisty, odrzucającego pokusy wyobraźni, w wierszu "W pracowni" daje się urzec właśnie urokom fantazji artysty. Peta jest obiektywny, wybór zostawia czytelnikowi. (np. w "Hymnie Fortynbrasa" nie daje odpowiedzi na pytanie, która postawa jest słuszna - czy marzycielskiego, pełnego wątpliwości, kierującego się ideałami Hamleta, czy Fortynbrasa - człowieka czynu i władzy, brutalnego żołnierza).
obiektywizacja własnych wypowiedzi - w poezji Herberta nie ma lirycznego wybuchu uczuć, emocji - poeta nadaje swoim wypowiedziom tonację spokoju, tzw. "klasycznego umiaru", zaleca powściągliwość w wyrażaniu uczuć,
wrażliwość na konflikty moralne epoki, będące wynikiem wspó_czesnych przemian historycznych i cywiliacyjnych, postawa oporu przeciw przemocy, postawa solidarności z prześladowanymi ("Pan Cogito w potrzebie ścisłości" - Pan Cogito zastanawia się nad trudną do uściślenia liczbą ofiar historii, nad niewyrażalnym cierpieniem tych ofiar).
ujmowanie aktualnych problemów moralnych i politycznych w perspektywie uniwersalnej
poszukiwanie trwałych wartości, ładu w chaosie współczesnego świata, obecność postulatów etyki heroicznej - wezwanie do walki, wytrwałości, odwagi, heroizmu (w "Przesłaniu Pana Cogito" poeta nakazuje: godność ("idź wyprostowany wśród tych co na kolanach"), gniew i niezgodę na poniżanie, odwagę ("bądź odważny"), pogardę dla katów, szpiclów i tchórzy, niewybaczanie w imieniu tych, których zdradzono, wierność ideałom, wartościom. Potulaty te obecne są też w wierszach z tomiku "Raport z oblężonego miasta", pisanych podczas stanu wojennego).
ironia, humor, prostota języka, jako środki tworzenia (ironia -widoczna np. w wierszu "Sprawozdanie z raju" - autor maluje wizję "raju ograniczonego" - z pracą, pensjami, cenami, ustrojem społecznym, rządami - przestrzega w ten sposób przed tworzeniem marzeń o idealnym świecie, przed niebezpieczeństwem utopii)
forma wiersza klarowna, oszczędna, będąca nawiązaniem do tradycji klasyków oraz wymogów wiersza nowoczesnego
podmiot liryczny w większości utworów nie jest tożsamy z autorem (tzw. liryka roli)
wiersze z reguły posiadają tytuł.
wszystkie cechy wiersza wolnego:
skąpa ilość znaków interpunkcyjnych - przeważnie nie ma ich wcale
dowolność w rozczłonowaniu zdań, umieszczaniu ich w wersach (częste stosowanie przerzutni)
zdania nie zawsze rozpoczynają się wielką literą
brak rymów
używane środki artystyczne, figury retoryczne:
elipsa (wyrzutnia) - pominięcie w zdaniu jakiegoś składnika, który przy odbiorze daje się z reguły zrekonstruować na podstawie kontekstu
porównania ("kobiety płaskie jak opłatek", "rzeczywistość jak policzek pasterza", "zaglądają w serce jak w mieszek srebrników")
przenosnie ("kolor tak i kolor nie", "gardło doliny", "krople strachu", "orzeszek dźwięku", "ćwierć koloru", "bandaże życzliwej obojętności", "włókna duszy", "chrząstki sumienia", "sól pamięci", "pokarmów biaże wąwozy", "szumiące lasy płuc", "nerwy z włókien sztucznych")
epitety
Interpretacja wybranego wiersza
Miron Białoszewski
wywód jestem'u
jestem sobie
jestem głupi
co mam robić
a co mam robić
jak nie wiedzieć
a co ja wiem
co ja jestem
wiem że jestem
taki jak jestem
może niegłupi
ale to może tylko dlatego że wiem
że każdy dla siebie jest najważniejszy
bo jak się na siebie nie godzi
to i tak taki się jest jaki jest
z tomiku "Mylne wzruszenia" 1961
Każdy człowiek zastanawia się nad tym, kim jest i do jakiego celu dąży. Odpowiedzi na te pytania różnią się w zależności od tego, w którym momencie życia i w jakich okolicznościach są udzielane. Zwykle bywa tak, że gdy udaje się nam zakończyć sukcesem jakieś zadanie, lub jeśli nie trapią nas żadne trudności i zmartwienia, nasze podejście do życia jest bardziej optymistyczne, z nadzieją spoglądamy w przyszłość. Inaczej bywa w chwilach zniechęceń i załamań, gdy wysiłki włożone w osiągnięcie określonego celu nie przynoszą pożądanego efektu. Wówczas zaczynamy wątpić w swoje możliwości, nie dostrzegamy celowości aktywnego działania, popadamy w depresję.
Powyższe skojarzenia nasuwają mi się po przeczytaniu wiersza Mirona Białoszewskiego "Wywód jestem'u". Głębsza refleksja nad treścią utworu pozwala dostrzec w niej trzy aspekty: ontologiczny, psychologiczny i religijny.
Ontologia jest działem filozofii, zajmującym się ogólną teorią bytu, charakteru i strukturą rzeczywistosci. Ten wymiar wiersza sprowadza się do próby odpowiedzi na pytania: Kim jestem? Jakie cechy posiadam? Podmiot liryczny ma określone wątpliwości co do tego, jaki jest naprawdę. Twierdzi o sobie:
"...jestem głupi(...)
może niegłupi..."
Pewny jest natomiast, że jest taki, jaki jest. Słowa te, w moim przekonaniu, są wyrazem niepewności własnej wartości i braku wiary w uzdrowienie niedowartościowanej osobowości. Jeśli niemożliwe staje się dowartościowanie, nie pozostaje nic innego, jak zaakceptować siebie, zgodzić się na takiego, jakim się jest. Samoakceptacja w przypadku niskiego mniemania o sobie to sprawa niezwykle trudna ze względu na złożoność psychiki ludzkiej. Człowiek dąży do wielkości, to leży w jego naturze. Jeżeli na drodze do rozwoju trafia na bariery, albo zniechęca się i zatrzymuje, albo też pokonuje trudności i idzie naprzód. Podmiot liryczny w wierszu Mirona Białoszewskiego nie podejmuje walki z przeciwnościami. Godzi się na siebie, na swą małość i bezradność. Wie, że jest dla siebie najważniejszy i ta świadomość pozwala mu być i trwać.
Obok wspomnianych elementów ontologicznego i psychologicznego, w analizowanym wierszu można dostrzec również aspekty filozofii starożytnej oraz biblijnej. Stwierdzenia podmiotu lirycznego ściśle nawiązują do myśli Kartezjusza "Myślę, więc jestem", jak i do słynnego zdania wypowiedzianego przez Pascala "Wątpię, więc jestem". Jeśli myślę to poszukuję odpowiedzi na określone wątpliwości. Jedną z nich jest pytanie o sens działania. Poeta wyraża je w formie paralelizmu - równoległego powtórzenia tego samego wątku, z użyciem spójnika "a":
"...co mam robić
a co mam robić..."
Takie ujęcie myśli silniej akcentuje niepokój podmiotu lirycznego o to, co naprawdę powinien czynić. Człowiek myślący usiłuje nieustannie odkrywać nowe prawdy
"...a co ja wiem..."
Z pewnością wiem ciągle za mażo, więc powinienem stale poszerzać swoją wiedzę. Przekonaniu temu towarzyszy refleksja o niemożliwości poznania do końca. Trudność pogodzenia się z tą myślą pojawiła się już w raju. Pierwsi jego mieszkańcy chcieli wiedzieć wszystko to, co wiedział Ten, Który Jest czyli Bóg. Pokusa pełnego poznania doprowadziła ich do grzechu. W poszukiwaniu nieodkrytych prawd człowiek postępuje nieustannie naprzód. Nasza wiedza o świecie poszerza się w coraz szybszym tempie. Ale im więcej tajemnic odkrywamy, tym bardziej złożonym wydaje się być świat i tym większe zadania poznawcze stają przed nami.
Moim zdaniem, wiersz Mirona Białoszewskiego "Wywód jestem'u" stanowi efekt filozoficznej zadumy autora nad własną wartością oraz sensem życia. W krótkim utworze poeta poruszył wiele znaczących kwestii: wolna forma wiersza powoduje, że każdy jego wers może stanowić sam w sobie przedmiot głębokiej refleksji. Znaczenie poszczególnych wersów może być odmienne zarówno dla różnych, jak i dla tego samego czytelnika, w zależności od okoliczności w jakich zabierają się oni do czytania utworu. Lektura wiersza zmusza do myślenia i to stanowi jego dodatkową wartość.
Metaforyczny sens "Dżumy" i filozoficzna wymowa powieści
"Dżuma" ma wiele interpretacji, wiele osób analizowało znaczenia ukryte za symbolicznymi obrazami, z których złożona jest powieść. Jedno ze znaczeń to rzeczywista choroba, która wydarzyła się w Oranie, albo w innym mieście lub jeszcze może się zdarzyć, "bo bakcyl dżumy nigdy nie umiera". Ponieważ "Dżuma" została napisana po II wojnie światowej, różne nastroje zrodziły pomysł jej napisania. Pod wpływem doświadczeń tej straszliwej wojny, całej wiedzy o niej, pamięć o niej określa trudną interpretację tej powieści, narzuca specyficzny sposób jej rozumowania. Właśnie ten czas jej powstania i świeże wspomnienia koszmaru II wojny światowej podsunęły myśl najprostrzą: jest to powieść o wojnie, która przez pewien czas odgrywa pierwszoplanową rolę w świecie, niosąc zniszczenie, cierpienie, śmierć, zarażając na swój sposób całe społeczeństwo. Metaforą jest dżuma, która jak wojna sieje śmierć i zniszczenie. Powszechne umieranie, oswajanie się ze śmiercią, zbiorowe groby, krematoria, głośniki na ulicach miasta, komunikaty, wspólny los, zmiany jakie zachodzą w ludziach, jak zaczyna się rozumieć cierpienia innych, to wszystko jak w przypadku dżumy odbija się w losie ludzi, którzy musieli przeżyć koszmar II wojny światowej.
Inną jeszcze interpretacją, bardziej ogólną jest dżuma jako zło, które tkwi zaczajone w naszym świecie, to wszystko co może zniszczyć nas i naszą kulturę, pojawiając się w najmniej oczekiwanym momencie. Sens "Dżumy" polega na tym, by pokazać, że należy się temu wszystkiemu przeciwstawić. Doktor Rieux jest przykładem człowieka składającego ofiarę z samego siebie, walczącego ze złem, bo niezależnie od okoliczności muszą się znaleźć ci, którzy są lekarzami, którzy ratują swoich bliźnich, wierzą w człowieka i w to, że człowiek jest wartością najwyższą na tym świecie i trzeba go ratować, jeśli tylko jest to możliwe. Zło czycha na człowieka z różnych stron i tak jak powiedział Tarrow "powiadam tylko, że na tej ziemi są zarazy i ofiary i że w miarę możliwości nie należy byc po stronie zarazy". Cały problem tkwi w tym, że zła nigdy całkowicie się nie zniszczy, lecz człowiek musi umieć wybrać, musi stanąć po właściwej stronie. Każdy z bohaterów "Dżumy" reprezentuje inną postawę w swych działaniach, kieruje się odmiennymi racjami, inaczej rozumie to co się wokół dzieje. I chociaż ludzie nie dokonują bohaterskich czynów, robią tylko to co należy robić, wypełniaja swoje obowiązki, w tym właśnie tkwi ich siła i opór. "W tym wszystkim nie chodzi o bohaterstwo, chodzi o uczciwość", mówi doktor Rieux. Uczciwość w tym wypadku polega na wykonywaniu swojej pracy, na stawaniu po stronie zwyciężonych, po stronie ofiar, nigdy po stronie zarazy, zbrodni i zła. Jast to jakby etyka obowiązku. Dopiero w działaniu, w pewnych sytuacjach, kiedy trzeba zdecydować się na czyn, zostaje sprawdzona wartość człowieka, słowa na niewiele się wtedy zdadzą. Dżuma, która nawiedziła Oran była właśnie pewnego rodzaju sprawdzianem, groźbą. Według ojca Paneloux to Bóg zesłał epidemię, stanowi ona zasłużoną karę za grzechy, Bóg w ten sposób wypróbowuje swoich wiernych. Rieux, Tarrow, Rambert i Grand nie padają jednak na kolana, jak chca moraliści, nie mogą się zgodzić na bezczynność. Moralność ich to nie moralność chrześcijańska, wartości chrześcijańskie okazują się nieprzydatne, jak można się pogodzić ze śmiercią dziecka? W czasie trwania zarazy religia staje się niepotrzebna, ludzie nie znajdują w niej pocieszenia. Godność zachowują nie ci, którzy ja głoszą. Chrześcijaństwo usprawiedliwia istnienie zła i cierpienia na świecie. Bohaterowie zdają sobie sprawę, że cierpienia nie do się uniknąć, stanowi ono składnik naszego życia, ale na pewno jak twierdził Paneloux nie uszlachetnia. Dlatego trzeba walczyć przez całe życie. To jest właśnie ta "uczciwość", o której mówił doktor Rieux. Nie w imię Boga, nie dla zbawinia przyszłego, nie ze strachu przed karą, ale przez zwykłą uczciwość należy przeciwdziałać cierpieniu. Człowiek sam dokonuje wyboru. Dokonał go Rieux, Tarrow, Grand i Rambert wspólnie wystąpili przeciwko dżumie, przeciwko śmierci. "Śmierć ustanawia porządek świata" - na tym polega tragiczność losu ludzkiego. Nic nie uzasadnia tego, że codziennie umierają ludzie. Dżuma to synonim śmierci, choroba ludzkości, ciągłe zagrożenie. Nie myślą o tym obywatele Oranu, kiedy cieszą się z końca zarazy. Zaraza ta, wie o tym Rieux i Tarrow nigdy się nie kończy, "każdy z nas jest zadżumiony", śmierć to los którego nie da się uniknąć, nie trzeba go przyśpieszać. Historia ludzkości jest historią morderstw, gdyż każdy z ludzi zaraża, zabija, przynosi smutek. Zabijamy nawet wtedy, gdy godzimy się na istnienie zła na świecie. W tym sensie wszyscy są wspólwinowajcami, wszyscy dokonują wyroków śmierci. Jedyne co pozostaje w naszej mocy, to "walczyć przeciwko światu takiemu jaki jest". Walka ta może się zakończyć tylko połowicznym sukcesem, pozornym zwycięstwem - umieramy na prawdę i nie narodzimy się już po raz drugi. Być może jednak dzięki temu życie ludzkie nabiera tak wielkiej wartości, cierpienie staje się cierpieniem rzeczywistym, tragizm, pozbawiony patosu, tym bardziej tragiczny. Camus odrzuca moralność chrześcijańską, zastępuje ją moralnością ludzką, życie sprowadza do wymiaru ziemskiego. Jedyna metafizyka, jaka pojawia się w "Dżumie", to metafizyka śmierci. Jej skutki są bardzo konkretne, ale śmierć sama w sobie pozostaje nieokreślona, niejasna, tak jak wszelkie niebezpieczeństwo. Sprawia ono wrażenie jakiejś nieznanej, obcej, złowrogiej siły, której nigdy nie zrozumiemy i nigdy nie pokonamy.
Biorąc pod uwagę całokształt "Dżumy", jej metaforę, to każda z tych interpretacji ma na celu ogromny etyczny sens. Sama zaraza, wojna czy zło, wszystko to zmusza człowieka do walki, walki ze śmiercia, z wrogiem, z chorobą, cierpieniem, ze złem. Groza, klęska i śmierć to konsekwencje "rządów" epidemii faszyzmu i komunizmu - zła. W całej tej walce, w tej grozie, budzi szacunek postawa ludzka i to z jak wielką godnością znoszą swój nieludzki los, swoje męki i śmierć najbliższych.
Twoja znajomość teatrów warszawskich, repertuar, aktorzy, reżyserzy
Pierwsze widowiska obrzędowo-religijne ze śpiewami, muzyką i tańcami powstały około 3000 r. p.n.e. Pierwszym aktorem był Ateńczyk Tespis około roku 550 p.n.e. Pierwszym stałym teatrem był teatr wybudowany w Grecji w Atenach w V wieku, a następnie teatr w Rzymie wybudowany przez Pompejusza.
Teatr to gmach specjalnie budowany lub przystosowany do wystawiania utworów scenicznych. To instytucja zajmująca się wystawianiem przedstawień, zatrudniająca zespoły artystyczne i pojedynczych aktorów. Mamy też teatry amatorskie i ludowe. Pierwszym teatrem wybudowanym w Polsce był Teatr Narodowy, powstał w 1765 roku. Była to pierwsza stała, publiczna scena. Właściwym organizatorem i wieloletnim dyrektorem tego teatru był Wojciech Bogusławski. Jego siedziba mieści się w bocznym skrzydle Teatru Wielkiego. Obecnie teatr ten jest w odbudowie po pożarze, który go zniszczył.
Do najstarszych teatrów w Warszawie oprócz Teatru Narodowego należą: Teatr Rozmaitości 1829-1836r.; Teatr Wielki 1833r.; Teatr Polski 1913r i Teatr Reduta 1919r. (To pierwszy teatr objazdowy).
Teatr Wielki został zbudowany przez architekta A. Corazziego i jest on wybitnym dziełem architektury. Miał dwie, a czasowo trzy sceny, z których główna przeznaczona była i jest na widowiska operowe i baletowe. Pozostałe sceny służ± do wystawiania przedstawień dramatycznych. Na głównej scenie często występuj± wielkie zagraniczne sławy.
Do repertuaru tego teatru należą takie utwory jak:
"Halka"
"Straszny Dwór"
"Aida"
"Taniec z szablami Czaczaturiana"
"Spartakus"
i wiele innych
Teatr Polski zbudowany został z inicjatywy A. Szefmana, który był również długoletnim jego dyrektorem. Uważany jest za reprezentacyjną scenę warszawsk± obok Teatru Wielkiego i Narodowego.
Do repertuaru Teatru Polskiego zaliczyć należy:
"Zemstę"
Zaczarowaną Królewnę"
"Tartufe czyli obłudnik"
W lutym 1993 roku Teatr Polski obchodził osiemdziesięciolecie swojej działalności. Do stałych aktorów na scenie tego teatru zaliczyć można: Ninę Andrycz, W. Wojciechowskiego, Jana Zelnika i wielu innych aktorów występujących gościnnie, na przykład J. Kucówna.
Oprócz wymienionych teatrów mamy w Warszawie kilka współcześnie wybudowanych lub gościnnie wynajmuj±cych sceny. Do nich należą:
Teatr Dramatyczny mający dwie sceny: dużą i salę imienia H. Mikołajskiej. W stałym repertuarze tego teatru mieszczą się takie przedstawienia jak:
"Hamlet"
"Metro"
"Ptasiek"
"Kabriolet"
"Metamorfozy"
"Roberto Zucco"
Teatr Powszechny imienia Zygmunta Hübnera. Dyrektorem tego teatru jest Krzysztof Rudziński, a stale występuj±cymi aktorami Krystyna Janda, Piotr Machalica, Mirosława Dubrowska, Henryk Machalica, Zygmunt Sierakowski, Gustaw Lutkiewicz i inni. Do stałego repertuaru zalicza się takie przedstawienia jak:
"Kotka na rozpalonym blaszanym dachu"
"Oni"
Okruchy czułości"
Teatr Współczesny, którego dyrektorem jest Maciej Englert. Ma on także dwie sceny. Na małej daje spektakle Teatr Sceny 19.15, który działa od siedmiu lat. Do repertuaru teatru należą:
"Jak się kochają"
"Paal i Maal"
"Kolacja na cztery ręce"
"Letycja i Lubczyk"
"Czego nie widać"
Aktorami występującymi w tym teatrze są: Krzysztof Wakuliński, Ewa Gawryluk, Krzysztof Kowalewski, Anna Majcher, Bronisław Pawlik, Agnieszka Suchara, Witold Wieliński i Marek Bargiełowski.
Teatr Ateneum imienia Stefana Jaracza. Jego dyrektorem jest Jakub Warmiński. Aktorami i współtwórcami przedstawień na obu scenach teatru są między innymi: Krzysztof Tyniec, Henryk Talar, Jerzy Kamas, Krystyna Tkacz, Katarzyna Miernicka, Marcin Sosnowski, Maria Ciunelis, Anna Gronostaj, Grzegorz Damięcki, Jacek Borkowski i Marek Lewandowski. Do repertuaru należą:
"Kosmos" Witolda Gombrowicza
"Antygona w Nowym Jorku"
"Burzliwe życie Lejzorka Rajtrzwańca"
W Warszawie oprócz wymienionych teatrów mamy jeszcze kilka teatrów nowoczesnych, między innymi:
Teatr Kwadrat - "Dekorator"
Teatr na Woli - "
Teatr Nowy - "Tercet, czyli kwartet"
Teatr Rampa - "Chopin w Ameryce"; "Muzykoterapia"
Teatr Syrena - "Tych lat nie odda nikt"; "Calineczka"
Teatr Żydowski - "Swat w zielony szaliku"
Teatr Baj - "Przygody Pifa"
Teatr Guliwer - "Tygrys Pietrek"
Obok teatrów do instytucji kulturalnych należą Operetka Warszawska i Filharmonia Narodowa.
Do najsłynniejszych teatrów w Polsce Zaliczamy Teatr imienia Juliusza Słowackiego w Krakowie, który ma wielkie tradycje artystyczne. Kierowali tym teatrem między innymi T. Pawlikowski i Ludwik Solski.
Teatr moim zdaniem to dusza kultury. Przedstawienia wystawiane na scenach przybliżają dawne obyczaje i kulturę narodową. I tak na przykład Teatr Żydowski przedstawia spektakle przypominające obyczaje i dawną kulturę. Teatry współczesne oddają obecne obyczaje i sytuacje prosto z życia.
Uważam, że teatr to szkoła, w które wszyscy uczymy się o kulturze wobec tego wszyscy powinniśmy chodzić jak najczęściej do teatru.
Esej, felieton, artykuł - omów na przykładzie wybraną formę.
Artykuł
publikacja prasowa wyrażająca stanowisko autora lub redakcji wobec istotnych problemów oraz zjawisk społecznych, która posługując się różnorodnymi metodami oddziaływania intelektualnego i emocjonalnego zmierza do kształtowania opinii czytelnika według swoich poglądów.
artykuł posiada trójdziałową, schematyczną i zamkniętą kompozycję: wstęp (teza lub hipoteza), rozwinięcie i zakończenie (wnioski, podsumowanie)
jest wypowiedzią wyłącznie pisemną; będąca wynikiem logicznych skończonych rozważań
artykuł powinien udowadniać słuszność lub bezpodstawność określonego sądu za pomocą szeregu argumentów (powiązanych logicznie i uchierarchizowanych)
autor musi wykazać się umiejętnością posługiwania się faktami, obowiązuje go przy tym indukcyjno-dedukcyjny tok rozumowania
spójność, logiczne, uporządkowane ujęcie, precyzja myśli
Felieton
niewielki gatunek publicystyczny podejmujący na ogół aktualną tematykę polityczną, społeczną, obyczajową czy kulturalną. Pisany jest w sposób impresyjny, posługuje się metaforą, skojarzeniem, a niekiedy i fikcją literacką. Powstał w XVIII wieku, a upowszechnił się wraz z rozwojem prasy w XIX. Umieszczony jest zwykle na tej samej stronie pisma zwanej felietonową. Jego odmiany to powieść felietonowa i kronika (np. Prusa w "Kurierze Warszawskim"). Współczesne rodzaje : felieton radiowy, filmowy, telewizyjny.
Esej
wypowiedź o tematyce literackiej, naukowej lub filozoficznej, wyróżniający się swobodnym, osobistym tonem i dbałością o formę. Od rozprawy odróżnia gfo większa elastyczność formy, użycie środków literackich jak obraz, metafora, luźna kompozycja, tok skojarzeniowy. Ponadto nie dąży do pełnej syntezy, wyraża refleksje autora, stwarzając iluzję szczerości. Stanowi obecnie jedną z głównych form krytyki literackiej oraz przenika do wielu gatunków ściśle literackich.
Rola tytułu literackiego na wybranych przykładach
Tytuł (wg "Słownika terminów literackich") to nazwa nadana dziełu przez jego autora, stanowiąca integralną część tekstu dzieła i będąca pierwszym wyodrębnionym w nim odcinkiem. Jest jednym z podstawowych czynników umożliwiających identyfikację dzieła. Jego forma pozostaje w wielorakich związkach z treściami utworu (nazywa i symbolizuje), a także ze sposobami zapisu dziela i materialnym kształtem jego przekazu.
"Granica" - powieść Zofii Nałkowskiej - jest ogromnie zastanawiająca, a szczególnie zastanawia w niej tytuł. W nim zawiera się ideowy i artystyczny sens powieści. Sens ten składa się z kilku odrębnych znaczeń:
granica jako bariera społeczna i obyczajowa. Odnosi się do istniejących przedziałów klasowych odgradzających świat posiadających i świat nędzarzy, bezrobotnych, wyzyskiwanych. Między jednym a drugim istnieje przepaść - stan posiadania, możliwości życiowe, prawa, obyczaje. Nikt ze świata nędzy nie przekracza granicy, jaka dzieli go od świata uprzywilejowanych. Odgrodzeni są: Bogutowa od Tczewskich, tłum bezrobotnych od właściciela huty, robotnicy folwarczni od Waleriana Ziembiewicza, ci "spod podłogi" - Gołąbscy, Chąśbowie, Borboccy od właścicielki kamienicy Cecyli Kolichowskiej, manifestanci od dygnitarzy. Granice jako przegrody obyczajowe z góry skazują na podeptanie daremne uczucie miłości Justyny do Zenona.
w płaszczyźnie psychologiczno - moralnej pojęcie granicy odnosi się do problemu tożsamości bohatera. Przekroczenie określonych norm stawia tę tożsamość pod znakiem zapytania - istnieje "jakaś granica, za którą nie wolno przejść, za którą przestaje się być sobą, której nie można przekroczyć jeżeli chce się ocalić własną wrażliwość i odpowiedzialność moralną.
"granica odporności moralnej" - między indywidualnym poczuciem moralności a konformistycznym przystosowaniem się jednostki do reguł postępowania narzuconych przez interesy klasowe. Odporność moralna jednostki często zmniejsza się, granica jej przesuwa się coraz dalej. W wirze przemian społecznych, politycznych i obyczajowych normy moralne ulegają nieznacznym, lecz stałym przemianom, granice między dobrem a złem przesuwają się.
płaszczyzna filozoficzna - tytuł jest pytaniem o granicę poznania świata przez człowieka, o możliwości ogarnięcia rzeczywistości, o jej zrozumienie. To pytanie widoczne jest w rozmowie między księdzem Czerlonem a młodym naukowcem, Karolem Wąbrockim. Zdaniem pierwszego - przed człowiekiem stoi ciemność i niewiadoma. Zdaniem drugiego - horyzonty człowieka coraz bardziej poszerzają się, są ruchome i wciąż otwarte, między człowiekiem a rzeczywistością nie ma granicy nieprzekraczalnej - świadomość ludzka, kształtująca świat jest zarazem jego częścią.
granica między tym, co subiektywne i tym, co obiektywne - między sądem jednostki i sądem zbiorowości, między wewnętrznym poczuciem odrębności człowieka a jego widzeniem przez innych. Autorka stawia pytanie: czy wiedzę człowieka o sobie można uważać za pełną i pewną, czy do obiektywnej prawdy zdolni są tylko inni ludzie?
Tematem powieści Stefana Żeromskiego "Ludzie bezdomni" są losy, przeżycia i sytuacje jednostek oraz grup objętych jednym wspólnym określeniem - "bezdomni". Obecność zagadnienia bezdomności czujemy w całym toku powieści. Wyjaśnienie tematu na przykładzie doktora Judyma:
bezdomność w znaczeniu wyobcowania społecznego. Judym nie może znaleźć sobie miejsca w żadnej z grup społecznych. Źle czuje się w środowisku biednego proletariatu, z niechęcią i pewnym obrzydzeniem patrzy na odrażający wygląd, wyniszczenie biologiczne, prymitywizm w zachowaniu, skrajną nędzę. Chce zerwać z przeszłością, wejść w nowe środowisko. Ale ono także nie jest w stanie zaspokoić duchowych potrzeb i oczekiwań Judyma. Wyczuwa małą wartość moralną ludzi z "wyższych kręgów". Nie czuje się dobrze ani na ulicy Ciepłej, ani w salonach.
bezdomność oznacza także samotność w działaniu, brak akceptacji - kręgi lekarske nie są zainteresowane jego programem poprawy życia biedoty, dyrekcja uzdrowiska w Cisach nie godzi się na zmiany, jakich się domaga.
bezdomność w znaczeniu dosłownym - Judym w dzieciństwie pozbawiony był ciepła domowego ogniska - jego "dom rodzinny" to "suterena, wilgotny grób (...) ojciec wiecznie pijany, matka wiecznie chora. Zepsucie, nędza, śmierć...". Judym marzy o założeniu rodziny z Joasią, stworzeniu własnego "gniazdka". Ale boi się życia filistra, więc obiera drogę walki z nędzą i wyrzeka się tych marzeń, skazując się na życie bezdomne i tułacze.
Polskie systemy wersyfikacyjne, omów podaj przykłady
Wyróżniamy następujące systemy wersyfikacyjne:
średniowieczny wiersz zdaniowy
renesansowy wiersz sylabiczny
romantyczny wiersz sylabotoniczny i odmiana sylabotonizmu - heksametr polski - "Opowieść Wajdeloty"
modernistyczny wiersz toniczny
współczesny wiersz wolny
W zależności od właściwości budowy wiersza i reguł powiązania wierszowych jednostek, rozróżnia się systemy wersyfikacyjne: numeryczne i nienumeryczne. Numeryczne są regularne tzn. elementy wiersza podlegają prawidłom rachunku liczbowego, stała ilość sylab w wersie, stała ilość stóp. Do numerycznych systemów wersyfikacyjnych należą: sylabizm, sylabotonizm i tonizm. Nienumeryczne to wiersz zdaniowy i wolny.
Wiersz zdaniowy jest charakterystyczny dla poezji średniowiecznej, jest wierszem asylabicznym tzn. w poszczególnych wersach była różna ilość sylab. Wiersz zdaniowy polegał na tym, że rymowano zdania różnej długości. Wiersz zdaniowy, a ściślej wiersz średniowieczny, nie posiadał rytmu, poszczególne wersy łączyły rymy. Działo się tak ponieważ wiersz średniowieczny miał charakter meliczny - był przeznaczony do wykonywania z muzyką. Rytm wiersza podporządkowany był melodii. Wiersz średniowieczny nazywamy rymowo-zdaniowym. W wierszu średniowiecznym zdaniowym występowały tzw. rymy gramatyczne zwane też częstochowskimi, źródłem rytmu było współbrzmienie identycznych form gramatycznych. Występują w wierszu średniowiecznym rymy męskie i częściej rymy żeńskie. Występują rymy zewnętrzne i wewnętrzne. W XV wieku pojawia się tendencja do ustalania stałej ilości sylab w wersie i na tym gruncie w XVI wieku powstaje wiersz sylabiczny. Za twórcę wiersza sylabicznego uważa się Jana Kochanowskiego. Istotą wiersza sylabicznego jest stała ilość sylab, w wersach dłuższych niż 8-zgłoskowe występuje średniówka (stała przerwa międzywyrazowa po określonej, stałej liczbie sylab w wersie). W wierszu sylabicznym występuje stały akcent na przedostatniej sylabie w wersie i na sylabie przed średniówką. Występują rymy żeńskie - 1.5-zgłoskowe. Oprócz sylabowca rymowanego mógł pojawić się nierymowany - biały - wprowadził go Kochanowski w "Odprawie posłów greckich". Rozpiętość odmian sylabowca: od 5 do 14-zgłoskowca, najbardziej popularne były; 8-zgłoskowiec, 11-zgłoskowiec i 13-zgłoskowiec. 8-zgłoskowcem najczęściej pisane były wiersze krótkie, 11- i 13-zgłoskowcem większe utwory epickie, przy czym 13-zgłoskowiec to była forma klasycznej tragedii. "Pieśń świętojańska o Sobótce" - 8-zgłoskowiec, "Monachomachia", "Myszeida" Krasickiego, "Grażyna" Mickiewicza i "Beniowski" Słowackiego - 11-zgłoskowiec, "Wojna chocimska" Potockiego, "Pan Tadeusz" - 13-zgłoskowiec. Od XIX wieku ograniczany przez inne systemy wersyfikacyjne uważany jest za najbardziej uniwersalny.
Wiersz sylabotoniczny rozwinął się w okresie romantyzmu, opiera się na zasadzie sylabizmu, ale wprowadza inną, dodatkową zasadę organizacyjną jaką jest stopa. Przejął z metrum greckiego stopę (miarę wiersza), stopa w metryce antycznej to zespół regularnie powtarzających się sylab długich i krótkich. W XVI wieku zanikł w Polsce iloczas, stopa została ukształtowana w oparciu o system akcentacyjny. Stopa ( w polskim wierszu) - regularnie powtarzający się zespół sylab akcentowanych i nieakcentowanych inaczej zestrój akcentowy. Najczęściej używane stopy w wierszu sylabotonicznym:
jamb s S
trochej S s
daktyl S s s
anapest s s S
amfibrach s S s
peon trzeci s s S s
Wiersz sylabotoniczny może występować w krótkich utworach lirycznych, może być też użyty we fragmentach dramatycznych. Może wystąpić w jednym utworz połączenie kilku rodzaji stóp.
Heksametr polski w "Konradzie Wallenrodzie" - opowieść Wajdeloty. Heksametr polski - wiersz sześciostopowy, cztery stopy to daktyl lub trochej, piąta daktyl, szósta trochej. W opowieści Wajdeloty długość wersów waha się od 14 do 16 zgłosek.
Wiersz toniczny - stała ilość zestrojów akcentowych (akcentowane i nieakcentowane sylaby) - popularny w Młodej Polsce - "Księga ubogich".
Wiersz wolny należy do wierszy nieregularnych, brak stałych elementów, nie ma stałej ilości sylab, stóp, średniówek, nic. Pełna swoboda konstrukcji wiersza. Jest uważany za najbardziej nowoczesną formę wiersza, początki w twórczości Norwida, rozkwit w dwudziestoleciu - twórczość awangardy. Istotą wiersza wolnego jest poetycka funkcjonalność, wersyfikacja podporządkowana jest funkcji semantycznej (znaczeniowej). Tak więc w wierszu wolnym podział na wersy jest całkowicie zależny od autora. Autor ma pełną swobodę, może rozczłonkować zdanie na wersy, Można powiedzieć, że podział zdania na wersy staje się znakiem wyrazem poetyckiej interpretacji zdania, tekstu. Autor może wyodrębnić pewne słowa, zespoły słów przez co nadaje im szcególną rangę, może słowa semantycznie przewartościować.
Czemu służy podział zdania na wersy?
poprzez kontrastowe zestawienie wersów różnej długości, zostaje podkreślone znaczenie słów w wersach krótkich (najkrótszy - spójnik)
układ wersowy powoduje, że tekst utworu czyta się inaczej niż prozę, w sposób nieciągły wersowymi odcinkami, rozczłonkowanie składniowe burzy sens zdania, ujawnia nowe sensy, wynikające ze spięć słownych
Inne zjawiska w wierszu wolnym:poeci rezygnują z interpunkcji, wielkich liter, rymów co prowadzi do zacierania czytelności budowy zdaniowej szczegónie gdy cząstki zdań zdają się na siebie zachodzić, pewne słowa ciążą ku poprzednim, jak i następnym. Celem wiersza wolnego może być dezintegracja wypowiedzi - Różewicz - ostatnie poematy ukazują przerażenie poety chaosem współczesnego świata, a stara się to oddać poprzez zakłócenie porządku semantycznego i składniowego. Nie wiadomo gdzie kończy się zdanie, jaka jest przynależność słów.
Omów funkcje języka
Wyróżniamy następujące funkcje języka:
komunikatywna
poznawcza
prezentacyjna
ekspresywna
impresywna
reprezentatywna
poetycka
Język daje przede wszystkim możliwość porozumiewania się. Możemy porozumieć się za pomocą innych środków (gesty, mimika, dym z ogniska itp), ale nad nimi przewagę ma język, ponieważ za jego pomocą można przekazać bardzo złożone informacje. Język daje możliwość przekazywania informacji o myślach, uczuciach, możliwość porozumiewania się na odległość (listy - przekazy pisemne) i niezależnie od czasu, w którym informacja została wysłana (możemy czytać księgi napisane np. w średniowieczu).
Zarazem język pełni funkcję poznawczą, to znaczy w swojej strukturze magazynuje rezultaty wielowiekowego poznania rzeczywistości - wiedzy. I tak np. Eskimosi w swoim słownictwie wyróżniają kilkadziesiąt słów opisujących śnieg - różne jego postacie, jego odmienność.
Funkcja reprezentatywna to zdolność języka do zastępowania, czyli symbolizowania zjawisk. Jeżeli powiem "Mam jabłko", przekazuję informację, o przedmiocie znajdującym się niekoniecznie w zasięgu mojej ręki. Wyraz "jabłko" w wystarczajżcy sposób określa przedmiot, który mam na myśli.
Funkcja ekspresywna to zdolność języka do powiadamiania odbiorcy o doznanych uczuciach - zdolność do wyrażania uczuć, ocen. Kiedy o kocie powiemy "kiciuś", to wyrażamy w ten sposób swój dodatni stosunek do zwierzęcia. Wyraz "babsztyl", "babsko" informuje o naszej antypatii. Uczucia wyrażamy poprzez odpowiedni dobór słownictwa, intonację. Wyrazem językowej ekspresji są apostrofy, zdania wykrzyknikowe, słowa nacechowane emocjonalnie.
Funkcja impresywna w pewien sposób łączy się z ekspresywną. Jest to zdolność języka do kształtowania, wywoływania za pomocą komunikatu językowego oczekiwanej reakcji odbiorcy. Dzięki tej funkcji nadawca może kształtować postawy i zachowania odbiorcy. Np. gdy mówię do kogoś "Otwórz okno", oczekuję, że ten ktoś okno otworzy. Do tej funkcji należą komendy wojskowe, np.: "Padnij!", "Powstań!", "Rozejść się" itp. Najczęściej, gdy język jest podporządkowany tej funkcji, nadawca używa trybu rozkazującego lub bezokoliczników. Często spotykamy się z typem takiej funkcji w tekstach ustaw, regulaminach, a także w hasłach i sloganach reklamowych ("Cukier krzepi", "Domestos zabija bakterie").
Rodzajem wypowiedzi impresywnej, określanej mianem groźnej, jest wypowiedź, która jest zarazem manipulacyjna. Nadawca nie ujawnia swoich rzeczywistych intencji i traktuje odbiorcę jako nieświadome narzędzie w urzeczywistnianiu swoich planów. Przykładem takiej wypowiedzi są przemówienia oskarżycieli Sokratesa, którzy chcieli wpłynąć na decyzję sędziów i w ten sposób doprowadził do skazania Sokratesa na śmierć.
Funkcja prezentacyjna to zdolność do pośredniego informowania o nadawcy w sposób niezamierzony. Np. osoba niewykształcona, używając form niegramatycznych ("tymi ręcami", "wyszłem") informuje nas o swoim niewykształceniu. Wyrazu "kajet" używają z reguły osoby starsze.
Z funkcją poetycką spotykamy się w literaturze pięknej. Przejawia się w różny sposób, w zależności od epoki, pisarza, odbiorców. Funkcja ta nie ogranicza się, wbrew nazwie, tylko do poezji. Jest obecna w prozie poetyckiej, przemówieniach, żartach, kalamburach, mowie potocznej. Tworząc teksty o funkcji poetyckiej nadawca chce zaskoczyć, rozśmieszyć, a przede wszystkim zachwycić.
Związki frazeologiczne i kryteria ich podziału
Według Stanisława Skorupki
Frazeologia - dział gramatyki określający strukturę składniową połączeń wyrazów. Ale przede wszystkim stara się określić stopień łączliwości tych wyrazów. Jednym słowem frazeologia zajmuje się badaniem stałych lub zbliżonych do stabilizacji związków wyrazowych. Większość wyrazów charakteryzuje się łączliwością ograniczoną. Łączność ograniczona zakłada pewien wybór elementów zespalających dany wyraz z innymi, np.: są słowa łączące się tylko z rzeczownikami osobowymi, np.: podstarzała (piękność, wdowa itp.). Czasownik "nabawić się" kojarzy się z nazwami chorób, a więc czasownik ten określa już wyrazy, z którymi się łączy - istnieje pewien wybór zespalających elementów. Następny rodzaj połączeń stanowi łączliwość jednostkowa. Łączliwość ta oznacza, że dany wyraz łączy się tylko z jednym, konkretnym wyrazem, np. czasownik "lasować" łączy się z rzeczownikiem "wapno", czasownik "broczyć" z rzeczownikiem "krew".
Typy łączliwości dzielimy także na regularne i nieregularne.
Typ łączliwości regularnej oznacza połączenie wyrazów w obrębie danej kategorii znaczeniowej (podstarzała piękność, lasować wapno itp.). Łączliwość nieregularna dyktowana jest zwyczajem społecznym, a nie właściwościami znaczeniowymi wyrazów wchodzących w związek. Przymiotnik "frenetyczny" (entuzjastyczny) zwyczaj językowy ograniczył do określania rzeczownika "brawa" czy "oklaski". Nie mówimy np. "frenetyczny film", "frenetyczna recenzja", mimo że przymiotnik ten znaczy tyle samo, co "entuzjastyczny".
Do związków frazeologicznych należą także idiomy. Są to związki nieprzekładalne z jednego języka na inny. Są to związki frazeologiczne stałe - frazeologizmy, w których nie wolno zmieniać żadnego wyrazu, ponieważ związek traci sens. Przykłady: "zwijać chorągiewkę" - cofać się; "cienko prząść" - cierpieć niedostatek, "wyjść jak Zabłocki na mydle" - zrobić kiepski interes. Duża część związków frazeologicznych jest bardzo stara, np.: "podać czarną polewkę", "dać kosza" - odrzucić kandydaturę narzeczonego. Niektóre frazeologizmy mają u swych źródeł anegdotę, np.:"wyjść na czymś jak Zabłocki na mydle".
Wśród frazeologizmów znajdujemy połączenia parzyste (bliźniacze), które są przejawem ludowej zabawy, dowcipu, np.: "hocki-klocki", "lelum-polelum", "fiksum- dyrdum", "figle-migle".
Związki łączliwe to takie, w których dopuszczalna jest wymiana elementów, np.: rzeczownik "marzenia" można łączyć z czasownikiem "rozwiać" albo "pozbawić" itp.
Jeszcze jedną odmianą frazeologii jest frazeologia potoczna. Związki łączą się z pewnymi zawodami, np.: "hamuj na zakrętach" (szoferskie), "co jest grane?" (kręgi aktorskie), "wpuścić kogoś w maliny".
Przeciwieństwem frazeologii potocznej jest frazeologia książkowa. Jedną z jej odmian są internacjonalizmy, czyli związki frazeologiczne o zasięgu ogólnoludzkim, międzynarodowym ("być albo nie być", "stajnia Augiasza", "pięta Achillesowa" itp.).
Inną odmianą frazeologii książkowej sa tzw. Skrzydlate słówka - zaczerpnięte z literatury polskiej ("Jeżli nie chcesz mojej zguby, krokodyla daj mi, luby!", "Co tam, panie, w polityce?", "Ciemno wszędzie, głucho wszędzie, co to będzie, co to będzie?"
Do frazeologizmów zalicza się także sentencje, maksymy, które mogą mieć charakter idiomów ("Mądrej głowie dość dwie słowie").
Oprócz klasyfikacji związków frazeologicznych ze względu na stopień zespolenia ich składników (przykłady powyżej), istnieje drugie kryterium podziału. Jest to budowa gramatyczna. Ze względu na to kryterium wyróżniamy trzy typy związków:
Fraza - połączenie wyrazów, w których jeden jest podmiotem, drugi orzeczeniem. Fraza zawsze tworzy związek zgody (np. Janek śpi)
Wyrażenie - związek frazeologiczny, w którym łączą się: rzeczownik z przymiotnikiem (ładny chłopiec), rzeczownik z imiesłowem (interesujący chłopiec), rzeczownik z rzeczownikiem (kapitan statku), przysłówek z przymiotnikiem (niezwykle uprzejmy, bardzo ładny), przysłówek z przysłówkiem (całkiem nieźle). W wyrażeniach tych nie występuje czasownik. łączą się one w związku zgody, rządu i przynależności.
Zwrot - połączenie, w którym członem podstawowym jest czasownik (odrabiać lekcje, iść do kina, pomagać kolegom). Składniki tego połączenia tworzą ze sobą związek rządu bądź przynależności.
Zróżnicowanie stylistyczne współczesnej polszczyzny
Styl - zespół środków językowych, wybieranych przez autora tekstu ze względu na ich przydatność do realizacji wypowiedzi.
Według Doroszewskiego styl ma kilka znaczeń:
w mowie i piśmiennictwie jest to indywidualny sposób ekspresji, wyrażania swoich uczuć,
w sztuce i malarstwie - zespół cech właściwych danej epoce, twórcy, dziełu,
w sporcie - cechy charakterystyczne dla danej dziedziny (np. styl pływacki),
w mowie potocznej - sposób bycia, zachowania.
Stilus to rylec używany w starożytnym Rzymie do pisania na tabliczkach woskowych.
Możemy zasadniczo podzielić style na indywidualne (np. dzieła literackiego, autora) i funkcjonalne (typowe, właściwe jakiejś epoce, gatunkowi). Do stylów funkcjonalnych zaliczamy:
styl potoczny - zawiera wyrażenia i zwroty z języka mówionego, słownictwo o silnym zabarwieniu emocjonalnym i zasięgu środowiskowym. Posiada składnię uproszczoną z dominacją zdań pojedynczych, lub złożoych współrzędnie bezspójnikowo. Często występują także równoważniki, anakoluty (błędy językowe). Język nie jest poddany literackiej obróbce, co ma na celu ukazanie naturalności utworu, autentyczności wypowiedzi (przykład - "Medaliony" Z. Nałkowskiej). Jest to styl dialogów, listów, pamiętników.
styl naukowy - występuje w pracach naukowych. Zdominowany jest przez terminologię naukową. Brak w nim językowych środków obrazowania i figur poetyckich (metafor, przenośni, porównań itp). Przeważają zdania złożone podrzędnie, wielokrotnie złożone, o skomplikowanej budowie. Styl ten cechują; ścisłość, precyzja, jednoznaczność sformułowań, jasność i zwięzłość wypowiedzi, brak elementów emocjonalnych. Charakterystyczną cechą jest także abstrakcyjność, która wynika z funkcji nauki dążącej do formułowania uogólnień i operującej pojęciami oderwanymi.
styl popularno-naukowy omianą stylu nauowego jest - występuje w podręcznikach, artykułach prasowych poświęconych popularyzacji jakiegoś zagadnienia naukowego. W tym stylu ważna jest dbałość o precyzję, ścisłość sformułowań. Mimo tego autor nie unika środków obrazowania, objaśnia także znaczenie używanych terminów, ponieważ adresatem jest czytelnik bez odpowiedniego przygotowania fachowego. punkty, podpunkty.
styl publicystyczno-dziennikarski - styl prasy, dziennikarstwa. Posiada pewne osobiste cechy, ponieważ to dziennikarz decyduje o charakterze wypowiedzi. Cechą tego stylu jest komunikatywność, sugestywność, ważne znaczenie argumentów, zwięzłe sformułowania, skróty, stosowanie szablonów, frazesów, wyrazów potocznych, obecność pewnych elementów obrazowych. Styl ten jest bardzo zróżnicowany - w zależności od tematu, adresata, wydarzenia (felietony będą różnić się np. od krótkich informacji o wydarzeniach w kraju)
styl artystyczny - styl literatury pięknej. Cechuje sie występowaniem różnych środków językowych właściwych danej epoce (onomatopeje, porównania, metafory, epitety, rym, rytm), bogactwem słownictwa, środków obrazowania, obecnościć elementów innego stylu.
Zapożyczenia językowe.
Leksykon języka polskiego składa się ze słownictwa rodzimego i zapożyczonego. Zapożyczenia wyrazowe pojawiają się w polszczyźnie od początku jej rozwoju. Są świadectwem naszych kontaktów kulturowych, politycznych i gospodarczych z innymi narodami.
Istnieje pięć rodzajów zapożyczeń:
właściwe - wyrazy są przyswajane pośrednio lub bezpośrednio z jakiegoś języka
sztuczne - wyrazy tworzy się w danym języku ze składników obcej mowy
bezpośrednie - samoistne i bezpośrednie przedostawanie się wyrazów z jednego języka do drugiego
pośrednie - przenikanie wyrazów za pośrednictwem języków trzecich
repliki - (kalki wyrazowe) tłumaczenie na dany język wyrazów lub związków frazeologicznych
Przyjrzyjmy się niektórym przykładom wyrazów obcego pochodzenia, występującym w staropolskich zabytkach językowych.
Jednym ze wczesnych zapożyczeń z łaciny jest rzeczownik cesarz. Pochodzi z czasów przedchrześcijańskich i wywodzi się od imienia Juliusza Cezara. Języki słowiańskie zapożyczyły go za pośrednictwem języków germańskich. Był on określeniem władcy. W językach wschodnich Słowian utrwaliła się skrócona forma car. Podobną genezę ma wyraz król. Był on adaptacją germańskiego imienia Karl, które nosił (w germańskim dialekcie) Karol Wielki. Był najpotężniejszym i najsłynniejszym władcą wczesnośredniowiecznej Europy i dlatego też jego imię stało się symbolem i tytułem władcy.
Germańską podstawę ma również wyraz ksiądz. Będący słowiańskim, a potem polskim przekształceniem gockiego wyrazu kunnigs. Zgodnie z germańskim odpowiednikiem oznaczał on początkowo władcę czy dostojnika, także świeckiego. Wówczas wyrazy książe, księżyc oznaczały syna księdza (władcy, dostojnika). Gdy wyraz ksiądz zaczął odnosić się tylko do duchownego, książe stał się synonimem władcy świeckiego, a księżyc uzyskał znaczenie przenośne - "satelita Ziemi".
Najstarsze zapożyczenia wyrazowe z łaciny i greki, dokomywane naczęściej za pomocą języków germańskich, na ogół występują w polskim do dziś. Są to takie wyrazy jak: chleb, deska, kocioł, miecz, ocet, osioł, pieniądz, pług, szkło, wino.
W okresie staropolskim dwa języki najmocniej oddziaływały na polski: czeski i niemiecki. Język czeski wpływał dwojako: z jednej strony pośredniczył w przyjmowaniu wyrazów łacińskich (szczególnie terminologii chrześcijańskiej, ze względu na chrzest), a z drugiej kształtował fonetycznie wyrazy staropolskie. W ten spośob pojawiły się w polskim takie wyrazy jak: kościół (czes.kostel łac.castellum), opat (czes. opat łac. abbate), poganin (czes.pohan łac.paganus) i inn.
Ciekawe była adaptacja wyrazu kmieć. W XV wieku oznaczał on poddaneg, lecz zamożnego gospodarza. Jednakże łacińska podstawa "comes" i czeski odpowiednik "kmet", oznaczała "towarzysza władcy, wodza". Podobne znaczenie miała najstarsza polska forma "kmieć" - "urzędnik książęcy". A więc wyraz ten uległ swoistej degradacji.
Fonetyczne wpływy czeskiego to takie przekształcenia jak: wiesiele (staropol.) - wesele (współ.), sierce - serce, obywaciel - obywatel. Początek renesansowego kształtowania polszczyzny znacznie osłabił wpływy czeskie.
Niemieckie natomiast występowały jako efekt niemieckiego osadnictwa w miastach i na wsi. W związku z tym wpływały na terminologię gospodarczą, społeczną, wojskową itp., np.: cech, celnik koszt, murarz, sołtys, wójt, rynek, bruk, rycerz, hetman.
W okresie staropolskim (do XVI w.) zapożyczenia z innych języków były sporadyczne, jak np. pierwsze zapożyczenia z kultury orientalnej: atłas, adamaszek (arab.), bachmat (turec.), czy z łaciny w terminologii naukowej, teologicznej i akademickiej.
Na powyższych przykładach widać, że źródła zapożyczeń językowych uzależnione były przyczynami politycznymi, gospodarczymi i kulturowymi. I tak przez cały okres średniopolski (XVI-XVIII) zwiększyły się wpływy łaciny. Uczono jej powszechnie w szkołach i akademiach, a jej znajomość świadczyła o poziomie intelektualnym. Była językiem elit, kościoła i dyplomacji. Dlatego też rozwijająca się administracja swoje zapotrzebowania na nową terminologię pokrywała zapożyczeniami z tego języka: akademia, akt, dialog, aparat.
Trwające od XIV wieku konakty z Węgrami zacieśniły się za panowania Stefana Batorego. Skutki: czekan, katana, hajduk, dobosz. Wspólistnienie w jednym państwwie z narodomen ruskim pozostawiła w polskim ślady w postaci takich wyrazów jak: chłystek, hołota, zbroja.
Kontakty z państwami Islamu na płd.-wsch. zaowocowały takimi zapożyczeniami z języka tatrskiego i tureckiego: basza, buława, kobza, ułan.
Akademickie związki uniwersytetów Rzeczpospolitej z uczelniami włoskimi, a także wpływy italskie związane z osobą królowej Bony powodowały zapożyczenia - bank, fraszka, kalafior, szpada, tort.
Wiek XVII zapoczątkował wpływy języka francuskiego, których ośrodkiem był dwór królewski, głównie za sprawą Marii Gonzagi i Marii d'Arquien. W XVII wieku zapożyczenia nie są jeszcze zbyt liczne: batalia, dama, szarża, natomiast nasiliły się znacznie w wieku XVIII za panowania Sasów. Wyparła ona i zastąpiła łacinę (ogólny światowy trend). Pisarze Oświeceniowi podjęli walkę z francuszczyzną, lecz i tak panowała ona do połowy XIX wieku jako język salonów i dyplomacji.
W wieku XX przyczyny polityczne powodowały zaistnienie zapożyczeń z języka rosyjskiego, natomiast popularność i ekspansywność kultury anglosaskiej, a zaczym i języka angielskiego spowodowała wielką ilość zapożyczeń z tego języka.
Przedstaw znane ci słowniki języka polskiego. Kiedy i w jaki sposób z nich korzystasz?
Słownikiem nazywamy zbiór wyrazów ułożonych i opracowanych według pewnej zasady, najczęściej alfabetycznie. Hasła są najczęściej objaśnione pod względem znaczeniowym i ilustrowane przykładami użycia.
Wyróżniamy takie rodzaje słowników jak:
języka polskiego - jest słownikiem współczesnej polszczyzny. Rejstruje słownictwo współczesne typu ogólnego oraz słownictwo specjalistyczne z różnych dziedzin, w zakresie w jakim interesuje laików. Ze słownictwa niewspółczesnego zawiera te wyrazy, które mają związek ze współczesnym językiem. Znajdują się w nim również popularniejsze regionalizmy i dialektyzmy, a także wyrazy żargonowe i pospolite, które przeniknęły do literatury. Hasło obejmuje min. wskazówki dotyczące wymowy w wyrazach wątpliwych, niektóre formy fleksyjne, definicje znaczeń, przykłady użycia, związki frazeologiczne, powiedzenia, przysłowia w których występuje wyraz, przenośnie, a także skrócone objaśnienie etymologiczne, może też konotację emocjonalną (wulgarny, humorystyczny itp.). W związku z zawartością słownik ten może być pomocny w poszerzaniu słownictwa, poznawaniu znaczenia wyrazów, a także skrótowych definicji (typu encyklopedycznego) i etymologi. Może również rozwiązywać pewne niejasności w kwestii wymowy i odmiany, na które można się natknąc w potocznej mowie.
etymologiczny - zawiera zasób słownictwa podobny do słownika języka polskiego. Wyjaśnia etymologię, czyli źródłosłów wyrazów w języku polskim. Zajmuje się też pierwotnym znaczeniem, budową morfologiczną i ich ewolucją
frazeologiczny
gwarowy
ortograficzny - jego zadaniem jest przekazania informacji o poprawnym zapisie znaków językowych, czyli o ortografii. Zawiera podręcznikowo ujęte zasady pisowni i interpunkcji, wzbogacone o wyjaśnienia motywów i intencji tego czy innego przepisu. Zilustrowane są one licznymi przykładami. Część słownikowa zawiera hasła w zakresie podobnym do słownika języka polskiego. Dodatkowo zamieszcza się nazwy własne i skróty. Przy haśle podaje się trudniejsze formy odmiany, przykłady stosowania małej i wielkiej litery oraz zasady dzielenia wyrazów (potrzebne naprzykład przy przenoszeniu. Słownik ortograficzny powienien wyjaśniać wszelkie problemy dotyczące pisannia w zakresie ogólnego leksykonu.
wyrazów obcych - obejmuje słownictwo pochodzenia obcego, używanego we współczesnym języku, w tym też popularniejsze sformułowania specjalistyczne , a także ważne kult. archaizmy (pochodzenia obcego) czy wyrazy z zasobu starszego pokolenia. Hasła są zdefiniowane, opatrzone objaśnieniami etymologicznymi i wskazówkami co do wymowy. Poza wyrazami znajdują się też częściej spotykane obcojęzyczne powiedzenia, sentencje, przysłowia.
wyrazów bliskoznacznych - zawiera hasła grupujące wyrazy bliskoznaczne, tjs. takie, których znaczenia całkowicie lub częściowo zachodzą na siebie. Wyrazy bliskoznaczne często, choć nie zawsze można stosować zamiennie. Słownik zawiera grupy wyrazów bliskoznacznych, zapoczątkowane pierwszym wyrazem grup (w tym przykłady użycia omawianychwyrazów bliskoznacznych), a także indeks wszystkich wyrazów, które występują w słowniku. Pomaga on wszelkim ludziom piszącym, którzy pragną uniknąć powtarzania się wyrazów w tekście, znaleźć właściwsze określenie, najodpowiedniejszy zwrot
Archaizmy, pojęcie, podział, przykłady
Archaizmy są to wyrazy nie należące do czynnego zasobu słownego współczesnych Polaków
Archaizmy dzielimy na:
słownikowe. Są to wyrazy, które zniknąły z języka, mimo istnienia przedmiotów, zjawisk, które opisywały. Np.: rzeczownik "industria" został zastąpiony przez wyraz "przemysł", "ksiągospis" został zastąpiony przez "katalog".
rzeczowe.Wyrazy, które zniknęły z języka, bowiem zniknęły przedmioty, instytucje, które one nazywały. Na przykład narzędzia kar: pręgierz, dyby, kuny.
Historyzmy. Znajomość tych anarchizmów przyswajamy w toku nauki historii, podczas zwiedzania muzeów, czytając dawne, historyczne teksty (np. kusze, hajducy, podczaszy). Posiadamy bierną znajomość tych wyrazów, ale nie używamy ich w mowie codziennej.
Archaizmy słownikowe dzielimy na:
całkowite. Zupełnie niezrozumiałe, np.: "pierca" -adwokat, "prawota" -sprawiedliwość, "główczyzna" -kara za zabójstwo.
częściowe.Słowa znane, ale nie używane, na przykład kusza, puklerz, należące do biernego zasobu słownictwa. Mogą występować w języku czynnym w różnych zwrotach: "potępiać w czambuł" -czambuł - oddział tatarski zapuszczający się na obce terytorium; "wrócił_ do rodzinnych pieleszy" pielesz - kryjówka dzikiego zwierza; "oddać z nawiązką" nawiązka - rekompensata materialna przyznawana przez sąd. Do archaizmów częściowych należą także wyrazy przestarzałe, używane głównie przez ludzi starszych niewiasta, kajet, turbować -sprawiać kłopot.
Geneza archaizmów:
Powstanie archaizmów wiąże się ze zmianami realiów rzeczywistości na przykład w dziedzinie transportu: nazwy pojazdów, które kiedyś były podstawowym środkiem lokomocji, to wyrazy, które wyszły już z użycia, bowiem różnego rodzaju powozy, bryczki zostały zastąpione przez samochody, autobusy, samoloty.
Archaizacja nie jest procesem nieodwracalnym. Zdarza się, choć rzadko, że wyrazy stare wracają do języka. Tak stało się z rzeczownikiem "harcerz", który niegdyś oznaczał żołnierza konnego, prowadzącego walkę podjazdową. Kiedy po wojnie w Polsce Ludowej tworzono organizacje młodzieżowe, chciano uniknąć wyrazu "skaut", więc przywrócono do życia wyraz "harcerz".
Archaizmy występują głównie w funkcji stylistycznej. W twórczości Henryka Sienkiewicza archaizacja jest jednym ze sposobów oddawania kolorytu epoki. W poezji z kolei, archaizmy nadają pewną niezwykłość, na przykład w "Przedśpiewie" Staffa są przejawem klasycyzmu. Staff używa takich wyrazów jak "niewiasta", "brzemienna", "starce", co jest jednym ze sposobów nadania charakteru odświętnego, starożytnego.
Neologizmy, pojęcie, podział, przykłady
Neologizmy - przeciwieństwo archaizmów; słowa nowe; innowacje.Tworzone są przede wszystkim z konieczności nazywania nowych przedmiotów i pojęć, powstających wraz z rozwojem kultury materialnej i duchowej społeczeństawa. Neologizmy uzasadnione i potrzebne przestają byc neologizmami, gdy się upowszechnią i wejdą na stałe do języka ogólnonarodowego.
Neologizmy dzielimy na:
neologizmy obiegowe - powstają anonimowo i szerzą się początkowo w wypowiedziach ustnych jako środki codziennej komunikacji jezykowej.Ich funkcją jest nazywanie i przekazywanie informacji.
neologizmy artystyczne - są formą ekspresji artystycznej, pojawiają się w konkretnym tekście, z zasady pisanym, mają określonego twórcę (Norwid, Leśmian). Służą wywoływaniu doznań artystycznych.
Neologizmami, w większości języków europejskich, nazywane są wyrazy powstałe po II wojnie światowej.
Wyróżnia się neologizmy:
słowotwórcze - nowe wyrazy pochodne, na przykład zgarniać - zgarniarka; beton - betoniarka. Są to wyrazy tworzone od wyrazów istniejących w języku przez dodawanie przyrostków i przedrostków (zimowisko, odrzutowiec), lub odrzucenie przyrostka wyrazu podstawowego (czołg, dźwig), bądź przez zestawienie początkowych elementów skrótów (ZUS).
znaczeniowe (semantyczne) - powstałe w ten sposób, że istniejącym wyrazom nadaje się nowe znaczenie. Na przykład ślimak - spiralna trasa łącząca dwa pasma autostrady; korek - tłok, zahamowanie ruchu
frazeologiczne - związki nowo utworzone (pirat drogowy, stan nieważkości, środki finansowe).
zapożyczone - wyrazy przeniesione do naszego języka z języków obcych, często w dosłownym brzmieniu i dosłownej pisowni (komputer, nokaut, atelier, alibi).
Źródła neologizmów:
konieczność nazywania nowych zjawisk
tendencja do wprowadzania nazw polskich zamiast obcych (helikopter - śmigłowiec).
tendencja do skrótowości (zabiegówka, przegubowiec).
Stylizacja językowa i jej odmiany
Stylizacja polega na świadomym wprowadzeniu do stylu utworu literackiego środków językowych, właściwych językowi dawnych epok - jest to wprowadzenie do utworu elementów gwarowych, środowiskowych.
Rodzaje stylizacji:
archaizacja
stylizacja gwarowa - dialektyzacja
stylizacja na język potoczny
stylizacja na język środowiskowy
stylizacja poetycka
inne zabiegi stylizacyjne służące celom humorystycznym, satyrycznym
Stylizacja może obejmować cały utwór, pewne jego partie (np. wypowiedzi bohaterów), może dotyczyć wszystkich elementów dzieła (fleksji, składni, słownictwa itp.)
Formy archaiczne od najdawniejszych czasów uważane były za bardzo uroczyste, nadające się do stosowania w stylu podniosłym.
Jednocześnie rozkwit archaizacji nastąpił w Polsce dopiero w XIX wieku. Wiąże się to z rozwojem zainteresowań historycznych. Tematyka historyczna wkroczyła do dzieł romantycznych takich jak "Grażyna" czy "Konrad Wallenrod" Adama Mickiewicza. W tych utworach archaizacja odnosi się głównie do realiów życia rycerskiego (słowa: giermek, rajtar, brzeszczot). Znakomitym przykładem archaizacji dzieła literackiego są powieści historyczne Henryka Sienkiewicza. Sienkiewicz dokonał w "Trylogii" stylizacji językowej na wzór XVII-wiecznej polszczyzny - wzorem dla niego stały się "Pamiętniki" Paska. Zalety zabiegu dokonanego przez Sienkiewicza to po pierwsze wszechstronna stylizacja - w zakresie słownictwa, fonetyki, fleksji, składni, po wtóre sposób zastosowania tych elementów - archaizacja nie zaciemnia czytelności tekstu. W wierszu "Przedśpiew" Staffa archaizacja ma podkreślić związek autora z klasycyzmem. Archaiczne są treść i forma (wyrazy "brzemienna", "niewiasta", "starce")
Stylizacja gwarowa - na przykładzie wiersza "Na skalnym Podhalu" Kazimierza Przerwy-Tetmajera czy "Chłopów" Stanisława Reymonta.
Stylizacja środowiskowa
Stylizacja poetycka - "Ferdydurke" Gombrowicza, "Szewcy" Witkacego, "Monachomachia" Krasickiego - służące parodii, grotesce.
Twórczość Norwida jako kontynuacja i przekroczenie tradycji romantycznych
Cyprian Kamil Norwid jest reprezentantem drugiego pokolenia romantyków, którego młodość przypadła na czasy po klęsce powstania listopadowego. Pisarz miał bardzo silne poczucie zarówno przynależności pokoleniowej, jak też odrębności swojej generacji, zwanej przez niego pokoleniem sierocym lub straconym. Norwid był nie tylko dziedzicem romanyzmu, ale i jego pierwszym krytykiem. Przejęcie tradycji, a jednocześnie świadomość konieczności buntu wobec literackich pęt, dławiących oryginalnośc, wobec nakazów rzucających kolejne pokolenia do walki zbrojnej złożyły się na podwójny stosunek Norwida do romantyzmu, stosunek dziedzica oraz stosunek zbuntowanego, wolnego od rozpowszechnionej choroby naśladowania wieszczów. Polemika z romantykami stała się źródłem oryginalności Norwida, ale równierz jego osamotnienia i odrębności od owóczesnych poetów i czytelników.
Norwid przejmując dziedzictwo romantyzmu nie chciał aprobować większości pozytywnych propozycji, które sformułował nasz romantyzm na temat człowieka i histori. W relacjach pomiędzy człowiekiem a historią, między jednostką a zbiorowością norwid kwestionował podporządkowanie indywiduum racjom nadrzędnym, traktowanie człowieka jako instrumentu, którym posługują się jakieś siły przypisujące sobie prawo dysponowania losem jednostek. Nie godził się więc na podporządkowanie romantycznej zasadzie poświęcenia się dla narodu. Uważał, że romantyzm dokonał niebezpiecznych przesunięć w pojęciach czynu i sensu działania człowieka, wiążąc obie te sfery wyłącznie z walką zbrojną lub męczeńską ofiarą. Widział w tym pogwałcenie praw życia, przejaw pogardy dla myśli i pochwałę spontanicznego czynu. W Polsce mówił "trzeba jest, abyś żołniersko zasługując się, kulą armatnią na wylot był przebity, inaczej albowiem, tchórzem nazwany będąc, usługiwać sprawie nie możesz". Poeta wyżej cenił sprawę zasługiwania się życiem, "przez byt" niż przez śmierć.
Poeta nie był jednakże człowiekiem, który rewolucji przeciwstawiał konserwację przeszłości, gwałtownym przemianom zaś pracę organiczną. Nie zaakceptował też ciasno pojętego organicyzmu sprowadzonego przez pozytywistów do poczwały postępu technicznego, oszczędności, zapobiegliwości, w konsekwencji do kultu pieniądza. W okresie triumfu pozytywizmu zamieścił w cyklu "Vademecum" wiersz "Prac-czoło", w którym dystansował się od pracy pojętej tylko utylitarnie i wobec ideii dobrobytu mającego uratować naród.
Już we wczesnej twórczości Norwida pojawiają się postacie, które można nazwać bohaterami cichymi, niepozornymi, usytuowanymi na przeciwnym biegunie w stosunko do romantycznych indywidualistów oraz wielkich przywódców. Niewiele działają, lub w utajeniu ale ich postawa uosabia chrześcijańskie wartości moralne, uznane przez pisarza za duchowe dobro histori ludzkiej. Ich męstwo tkwi w cichej cnocie, w poświęceniu własnej chwały, bądź szczęścia, w zdolności wyrzeczenia się nagrody, w czynieniu dobra. Tą postawa i tymi zasadami pokonują przeciwników i pozostawiają po sobie idącą przez wieki legendę o triumfującej sile dobra. Dobro, czynienie dobra nawet poprzez ofiarę staje się ośrodkiem etycznego ładu w poezji Norwida i wraz z miłością do człowieka stanowi opozycję wobec ideii zemsty i nienawiści. Czynienie dobra pragnął Norwid traktować nie tylko jako postawę moralną jednostki, ale chciał wtopić w życie ogółu. Dlatego społeczeństwo zajęło tak wybitne miejsce w rozważaniach pisarza, który traktował je jako opozycję wobec uświęconego przez romantyków narodu.
Norwid dostrzegał pustą przestrzeń dzielącą wielki osiągnięcia polskiej sztuki od jej odbiorców, właściwie brak obiegu dóbr kultury. Potencjalnego odbiorcę - polskiego szlachcica traktował jako wcielenie wulgarności i obojętności na kulturę. Odbiorca-szlachcic dawał priorytet swego rodzaju kulturze popularnej, która utożsamiała dla Norwida proza krajowa. Stąd boleśnie odczuwał autor niemożność wykształcenia się w Polsce zawodu artysty i oburzający go zwyczaj wydawania książek nakładem autora.
Ojczyznę definiował jako "społeczny obowiązek", a siebie jako tego, który ma na pieczy "prosty, spójny, interes pospolitej...rzeczy". Norwid był zdecydowanym przeciwnikiem romantycznego egzaltowania się ojczyzną, jednakżę stosunek autora do narodowej wspólnoty był różny w różnych okresach jego twórczości. W okresie warszawskim (1840-1842) jest on zbliżony do przeciętnej normy romantycznej. W wierszu "Epos-nasza" więź narodowa i pamięć o kraju cierpienia jest motywem wędrówki współczesnego Don Kichota, dla którego Dulcyneą jest ojczyzna. Wyobrażenie o ojczyźnie uległo transformacji w mit o kraju idealnej prostoty i dobroci. Poeta pisze w wierszu "Moja piosnka II", że tęskni "do kraju, gdzie kruszynę chleba podnoszą z ziemi przez uszanowanie". Natomiast w programowym wierszu "Moja ojczyzna" poeta przyznał priorytet uniwersalnej i człowieczej ojczyźnie przed ojczyzną-Polską.
W świadomości Norwida, której najpełniejszą ekspresją są listy, jego twórczość była zaprzeczeniem drogi rozwoju poezji polskiej, do swoistej doskonałości doprowadzonej przez romantyków. Ten romantyczny kształt poezji miał być określony przez śpiewność, emocjonalizm, malowniczość - jej cechy dominujące, a zarazem wady główne. Norwid był świadom trudności swej sytuacji jako poety, który wkroczył do literatury "gdy w największej sile poetów trzech śpiewało", poetów o których sam mówił "wielkoludy"
Norwidowi zależało na pewnej wieloznaczności jego tekstów i na aktywnej współpracy czytelnika, wiele mówi się o milczeniu jako o zasadzie twórczej Norwida. Nawet osobliwa własność poezji poety jaką jest interpunkcja - liczne pauzy i wielokropki, jest próbą wprowadzenia nowego porządku ekspresji ciszy, milczenia. Swój model liryki, oparty w dużej mierze na paraboli, na prostocie sytuacji, słów i użytych środków artystycznych, zrealizował poeta najpełniej w cyklu "Vademecum", który składa się ze stuy drobnych utworów powstałych w różnym czasie, ale skomponowanych w jedną całość.
Norwid nigdy nie chciał być kapłanem-wieszczem, niemniej bardzo poważnie traktował rolę poezji i artysty i jego społeczną służbę. Pod koniec życia Norwid zamieszkał w zakładzie św. Kazimierza, przytułku dla biednych emigrantów, gdzie zgorzkniały i pełen urazów pozostał sam ze swoją sztuką. Niepowodzenie twórczość Norwida wśród współczesnych można traktować jako klęskę awangardzisty, który jednak znalazł uznanie w oczach następnych pokoleń.
Terapeutyczny sens "Ksiąg narodu i pielgrzymstwa polskiego" oraz "Pana Tadeusza"
"Księgi narodu i pielgrzymstwa polskiego" miały być czymś w rodzaju podręcznika politycznej i moralnej edukacji emigrantów polskich, a zarazem kodeksem zasad przyszłej rewolucji wymierzonej przeciw zaborcom. Duża część "Ksiąg" poświęcona jest sprawie moralnego doskonalenia emigrantów. Jest ono dla Mickiewicza warunkiem godnego wypełnienia przypadającej Polsce misji historycznej. Dlatego wszystkie nauki moralne poeta aktualizuje. Ściśle wiąże je z zadaniami rewolucyjnymi czekającymi Polaków. "Powiększenie i polepszenie dusz" poeta traktuje jako ważny obowiązek patriotyczny, od którego uzależnione jest powodzenie sprawy polskiej. Koroną cnót głoszonych w "Księgach" jest "duch poświęcenia się" rozumiany jako ofiarność w służbie wolności. Przedstawia tu też Mickiewicz swoje wyobrażenie o powstaniu polskim. W przeciwieństwie do ruchu ogólnoeuropejskiego nie będzie ono miało charakteru rewolucyjnego. Ma być raczej "wojną zewnętrzną", w której całe społeczeństwo, solidarnie we wszystkich trzech zaborach wystąpi przeciwko mocarstwom rozbiorowym. Zgodny wysiłek całego narodu w połączeniu z rewolucyjną akcją ludów europejskich zapewni Polakom zwycięstwo i wówczas Polska zbuduje ustrój sprawiedliwości, który będzie przykładem dla innych narodów. Jak ma ten ustrój wyglądać i jaką drogą ma być realizowany, poeta nie mówi. Z "Ksiąg" wywnioskować można jednak, że równość społeczna była dla Mickiewicza zasadniczym elementem budowy przyszłego społeczeństwa. Mickiewicz przeświadczony był bowiem o konieczności gruntownej przebudowy stosunków społecznych i przede wszystkim uwłaszczenia chłopów.
Mickiewicz przedstawił w "Księgach" w wielkim syntetycznym skrócie dzieje ludzkości. Ukazywał, że ilekroć do wiary przychodziło takie czy inne bałwochwalstwo, nastawał okres niewoli i ucisku. W dobie chrześcijańskiej załamanie wiary nastąpiło wraz z końcem średniowiecza. Jedynie Polska nie poszła tą drogą, trzymając się jej, realizując ideał wolności i wobec tego padła ofiarą zmowy między zbrodniczymi monarchami, którzy zabijając Polskę, chcieli zabić wolność. Ale ta zbrodnia była zarazem przesileniem zła. Jesteśmy w przededniu załamania się całego porządku europejskiego, nadchodzi chwila wielkiej wojny o wolność ludów i ci, co zainicjowali w Europie wojnę "za waszą i naszą wolność", czyli pielgrzymstwo polskie, będące duszą narodu polskiego, jest moralnie uprawnione i predestynowane do tego, aby w tej powszechnej walce o wolność stanąć na czele ludów Europy. Ogromna rola zostaje tu przypisana narodowi polskiemu. To Polacy, jako kolejny naród wybrany przez Boga, mają wyprowadzić narody Europy z niewoli tyranów. Polacy muszą cierpieć i umierać na krzyżu wystawionym przez zaborców, by zmartwychwstawszy poprowadzić narody ku powszechnej wolności. Polska stanie się Chrystusem narodów, jej cierpienie przyniesie odkupienie grzechów także innych nacji. Stąd i modlitwa do Boga o wojnę powszechną za wolność ludów. Jest to wyraz idei mesjanistycznych podtrzymujący udręczony naród polski na duchu. Kiedy siły ludzkie zawodzą, myśl zwraca się o pomoc do Boga i tu się jej spodziewa, a Mickiewicz jest przekonany, że ona nadejdzie. I w tym sensie utwór ma charakter Terapeutyczny, tzn. kojący, leczący.
I jeśli w świetle "Ksiąg" cała historia Polski ma być obrazem realizowania ideałów wiary i wolności, to powstaje pytanie, w jakim stopniu "Pan Tadeusz" jest pokazaniem owej wolności. Poeta nie omieszkał zilustrować tu charakteru narodowego Polaków, wiary w ich instynkt etyczny. A więc brak mściwości, wrodzona dobroć serca, czasem zagłuszana porywczością temperamentów, ale wreszcie zwyciężająca dusze. Drugi zarys znamienny dla całego narodu to mocne przywiązanie do własnego kraju, a zarazem gotowość porzucenia go, gdy wymaga tego służba ojczyźnie. Trzecia cecha to solidarność zbiorowa w obliczu ogólnej potrzeby, zagrożenia narodowego.
Mickiewicz nie był jednak bezkrytycznym chwalcą polskości. Pokazuje, że kraj wyniszcza "ciężka i długotrwała choroba" - szlachecki anarchizm, któremu zawsze towarzyszyła buta, rozpasanie, nie znający granic indywidualizm. Wyrazistym tego przykładem, może być postępowanie Jacka Soplicy. Duma oraz pycha rozpierały też Stolnika, że dla nich poświęcił szczęście córki. Soplica zastrzelił go w porywie gniewu, urażonej ambicji, żalu. Prywata zdominowała tu interes narodowy, bowiem Stolnik został zabity podczas obrony przed Moskalami. Jacek za popełnione morderstwo odpokutował służbą dla ojczyzny - stał się już jako ksiądz Robak uosobieniem tego, co najszlachetniejsze w narodzie polskim. I tu Mickiewicz pokazał, że najcięższa zbrodnia może być wybaczona poświęceniem i działalnością na rzecz kraju.
Mickiewicz ukazał i cenił świat, na którym mogła wyrosnąć nowa rzeczywistość, powołał do życia bohaterów, których patriotyzm mimo rozlicznych wad, stwarzał nadzieje na odrodzenie kraju w lepszym kształcie (zapowiada to choćby planowane przez Tadeusza i Zosię uwłaszczenie chłopów). Syntezą procesu przemian jest Jacek Soplica, jego wewnętrzna metamorfoza. Jako ksiądz Robak zmienia się z warchoła w szarego, cichego i skromnego, anonimowego bojownika o wolność, symbolizuje duchowe odrodzenie całego narodu. Za jego też pośrednictwem do Soplicowa wkroczyła wielka historia, niesiona przez idące na Moskwę wojska Napoleona. To rok 1812. I w całym utworze Mickiewicza nie znajdziemy słowa zapowiadającego rychłą klęskę, rozwiązanie ogromnych nadziei związanych z napoleońskimi wojskami.
Można zatem uznać, że "Pan Tadeusz" jest utworem napisanym "ku pokrzepieniu serc", ma nie tylko utrwalać piękny obraz bezpowrotnie utraconej Polski, ale i rozbudowywać wiarę w lepszą, niepodległą przyszłość, którą można zbudować wyłącznie ciężką, niewdzięczną i wytrwałą pracą, działalnością na wzór księdza Robaka, praca stająca się zarazem odkupieniem win całego narodu i w tym znaczeniu jest to utwór Terapeutyczny.
Co to jest sentymentalizm?
Nurt ten rozwijał się w epoce Oświecenia jako konkurencyjny wobec klasycyzmu i rokoka.
Nazwa prądu pochodzi od angielskiego słowa sentiment (czucie, uczucie). Termin ten upowszechnił się wraz z tytułem popularnej powieści Laurence'a Sterne'a "Podróż sentymentalna".
Główne założenia ideowe prądu kształtowałt się na gruncie angielskim i francuskim pod wpływem dwu koncepcji filozoficznych: empiryzmu i russoizmu. Pewne podstawy orientacji psychologicznej dała nauka o doświadczeniu wewnętrznym Locke'a. Teoretycznym uzasadnieniem tak charakterystycznej dla sentymantalizmu uczuciowej postawy wobec świata stał się empiryzm Davida Hume'a, uznający doznania uczuciowe za pierwotny impuls poznawczy, a uczucie sympatii - za źródło moralności. Sentymentalizm kładł nacisk na analiże jednostkowej sytuacji człowieka i na tkwiące w nim sprzeczności.
Patronem i głównym ideologiem sentymentalizmu był Rouseau. Jako zwolennik "powrotu do natury" zwracał on uwagę na czułość i dobroć jako pierwotne wartości natury ludzkiej, nie skażonej przez cywilizację. Nieustające przyczyny zła widział układzie stosunków społecznych i opartej na nich etyce. Rouseau zwracał uwagę na człowieka jako jednostkę przeżywającą podwójny konflikt: wewnętrzny - między pierwotną "naturą", a "kulturą'; oraz zewnętrzny - ze społeczeństwem. Sztandarowy utwór Rouseau z jego sentymentalnego nurtu "Julia, czyli Nowa Heloiza, listy dwojga kochanków, mieszkańców małego miasteczka u podnóża Alp" opowiada historię lirycznej miłości dwojga ludzi. Spisana jest w formie listów obojga kochanków do siebie nawzajem. Bohaterowie wyrażają swoje wielkie uczucie, snują refleksję na jego temat, rozważają meandry miłości i niebezpieczeństwa czychające na kochanków i ich uczucie, zarówno stworzone przez nich samych jak i wrogie im otoczenie. Utwór ten nawiązuje luźno do słynnego średniowiecznego skandalu, uwiedzenia nieletniej uczennicy Heloizy przez jej nauczyciela, wybitnego francuskiego teologa i uczonego Abelarda.
Sentymentalizm uważany jest przez wielu za wstęp do Romantyzmu i bez wątpienia ma z nim pewne cechy wspólne. Nic więc dziwnego, że jeden z pionierów romantycznych trendów w literaturze - Wolfgang Goethe - miał w swym dorobku utwory uznane za typowo sentymentalne. Takim utworem jest powieść "Cierpienia młodego Wertera". Podobnie jak "Nowa Heloiza" ujęta jest w formę listów tytułowega bohatera do przyjaciela. Ukazuje ona losy młodego człowieka, cierpiącego z powodu nieszczęśliwej miłości i kończącego samobójstwem. Ale milość była tylko jedną z przyczyn, i to nie najważniejszą, jego ucieczki od życia. Postać Wertera uosabia konflikt szlachetnej jednostki z filisterskim społeczeństwem mieszczańskim i wyraża bunt tej jednostki przeciw niesprawiedliwości i przesądom społecznym. Ostre tony powieści (np. samobójstwo) wskazywały na romantyczne tendencje Goethego, jednakże głęboka analiza stanów uczuciowych i duchowych bohatera typowa jest dla sentymentalizmu.
Na gruncie polskim sentymentalizm rozwijał się równolegle do klasycyzmu. W latach sześćdziesiątych XVIII wieku wydawano pierwsze przekłady dzieł obcych. Później zaczęły powstawały rodzime utwory. W przeciwieństwie do klasycyzmu sentymentalizm nie był związany z ośrodkiem królewskim, miał w pewnym stopniu charakter antydworski (Karpiński) i prowincjonalny. Jego stolicą były Puławy Czartoryskich. Jednym z najwybitniejszych polskich twórców sentymentalnym był Franciszek Karpiński. Jego bardzo osbista sentymentalna twórczość (liryczna) wzbogaciła się w okresie Sejmu Wielkiego, o wiersze patriotyczne ("Żale Sarmaty nad grobem Zygmunta Augusta" - rozpamiętywanie dawnej chwały kraju i obecnego upadku) i społeczne. Karpiński pisał też dramaty i rozprawy (min. "O wymowie w prozie albo w wierszu"), zajmował się przekładami, wydał tom poezji zatytułowany "Pieśni nabożne" ("Kiedy ranne wstają zorze...", "Wszystkie nasze dzienne sprawy...", kolęda "Bóg się rodzi"). Sławę przyniósł mu już pierwszy tom wierszy "Zabawki wierszem i przykłady obyczajne". Zawierają one min. cykl wierszy "Do Justyny" inspirowane nieszczęśliwą, młodzieńczą miłością poety. Liryki te wyrażają głębokie uczucie i tęsknotę za ukochaną, przedstawiane np. za pomocą opisów przyrody i zręcznych osobistych nawiązań ("Tęskność na wiosnę"). Również tematykę miłosną podejmuje najsłynniejszy utwór Karpińskiego - sielanka "Laura i Filon". Opisuje w dialogu perypetie miłosne dwojga kochanków ich niepokoje, obawy o uczucie drugiego. Filon aby wypróbować uczucie ukochanej i skłonić ją do odsłąnięcia uczuć, pozoruje porzucenie ukochanej, nie stawiając się na umuwione spotkanie pod jaworem. Wszystko kończy się wzruszającym happy endem.
Sentymentalizm nie mógł stworzyć poetyki normatywnej pozostając w zgodzie z ideałami subiektywizmu i indywidualizmu, upatrywania źródeł poezji w wewnętrznych przeżyciach wrażliwej jednostki. Wprtawdzie Franciszek Karpiński sformułował zasady poetyki "czułego serca" lecz zasadniczo jej charakter zależał od upodobań twórców. Mimo iż były one w pewnej mierze niejednolite, można stwierdzić iż preferowano poetykę (uczuciowość) łagodną, delikatną, a nawet łzawą. Literackim wyrazem uczuciowości bohatera sentymentalnego będą chrakterystyczne sposoby zachowania (gesty, westchnienia, lanie łez, omdlewanie, choroby) i ulubione rekwizyty (kostium pasterski, fujarka, wieniec, droga pamiątka itp.). Motywy te nadużywane przez tandeciarzy, utrwaliły w świadomości społecznej karykaturalny i nieprawdziwy obraz bohatera sentymentalnego. Związane było to z dużą "produkcją literacką", zgodną z oświeceniowymi postulatami odelitaryzownia literatury (w ramach szerzenia wiedzy). Hasła te szerzył także Rouseau. Wysuwał koncepcję "lubej prostoty", odnoszącej się do warstwy stylistyczno-językowej.
Sentymentalizm dla osiągnięcia swych celów musiał stworzyć własny styl literacki. Oparł go na języku potocznym. Jednak wytrzebiono z niego zbyt pospolite czy ordynarne słowa. Czasami stosowano stylizację gwarową (np. w sielankach), naśladował też śpiewność ludowego wiersza (liryki Karpińskiego).
Przedstawiając "człowieka czułego" literatura sentymentalna starała się zainteresować jego psychiką, a zwłaszcza motywacją reakcji i zachowań. Oprócz tego eksponowano uczucia rodzinne, przjaźń, humanitaryzm. Szczególne miejsce zajęła miłość. Ponadto miejsce pewne zdobyła tematyka społeczna i patriotyczna.Konflikty wewnętrzne bohaterów przebiegały najczęściej na płaszczyźnie przeciwstawienia trgo, co pierwotne i naturalne, temu co wtórne i sztuczne. "Naturalny" świat uczuć bohatera contra "zła" cywilizacja, a więc uprzedzenia stanowe, dworska obłuda, miejskie zwyczaje itp.
Ideowe i artystyczne założenia sentymentalizmu dawały się realizować we wszystkich rodzajach literackich, w poezji i prozie. Liryka była rodzajem z założenia bliskim człowiekowi o "czułym sercu", ułatwiała bowiem wyrażanie indywidualnych uczuć. Wymagała jednak rezygnacji ze stylu wysokiego na inne sugerujące prostotę i szczerość, bliskość z czytelnikiem. Dotyczyło to zarówno liryki osobistej, jak i społeczno-patriotycznej i religijnej. Do ulubionego gatunku literackiego należała sielanka. Przetwarzano ją w najrozmaitsze sposoby, także niejednokrotnie silnie odbiegała od pierwotnego wzorca w stronę czystego liryku (wiersze Karpińskiego "Do Justyny"), dramatu ("Troiste wesele" Kniaźnina) czy obrazka epickiego ("Wiesław" Brodzińskiego).
Poza sielanką chętnie posługiwano się pieśnią, elegią, dumą, odą.
Motywy malarskie i muzyczne w literaturze
Malarstwo i muzyka bardzo często występuję w literaturze w formie motywów literackich. Pełnią one w utworach rolę tła, dodają dziełu przestrzennego wyrazu poprzez wzbogacenie go o warstwę foniczną i wizualną. Pomagają oddać nastrój opisywanego miejsca, przybliżają odbiorcy klimat danej epoki poprzez pokazanie jej pozaliterackich cech.
Motywy malarskie spotykamy w takich utworach jak:
"Pan Tadeusz" Adama Mickiewicza. Na ścianach dworku w Soplicowie umieścił autor portrety wielkich Polaków: Kościuszki, Reytana, Jasińskiego. Podkreślił przez to polski charakter tego domostwa i pokazał patriotyczne nastawienie mieszkańców. W innym fragmęcie utworu mowa jest o malarskich zamiłowanich hrabiego. Kiedy jako pułkownik armii napoleońskiej przybywa do Soplicowa, zostaje rozpoznany między innymi po tym, że szkicuje Zosię w stroju litewskim.
"Nad Niemnem" Elizy Orzeszkowej. W utworze widzimy postać Zygmunta Korczyńskigo, malarza, który w nadniemeńskiej wsi nie potrafi znaleźć natchnienia. Chce on rozwijać się twórczo i marzy on o wyjeździe do stolicy sztuki - Paryża.
"Wesele" Stanisława Wyspiańskiego. Dramaturg właczył do swojego utworu dwie postacie, które zeszły z obrazów - są to Stańczyk i Wernychora. Stańczyk, w rozmowie z Dziennikarzem, uosabia jego sumienie polityczne. Pierwowzór Stańczyka stanowi błazen królewski ze słynnego obrazu Matejki, błazen smutny, przewidujący powolny rozkład Rzeczpospolitej. Stańczyk Wyspiańskiego symbolizuje ówczesny obóz konserwatystów, oceniający dziewiętnastowieczne zrywy niepodległościowe, zwłaszcza powstanie styczniowe jako akcje szaleńcze. Jest więc symbolem skłucenia społeczeństwa. Wernychora był na pół mityczny wróżbitą i prorokiem działajacy w okresie konfederacji barskiej. Jak pisze prof. Stanisław Pigoń Matejko, jak również Wyspiański mógli posłużyć się "Przepowiednią Wernychory", hipotetycznie łączoną z postacią wrózbity, jako pierwowzorem dla swojego obrazu i postaci scenicznej.
Motywy muzyczne w literaturze występują w takich utworach jak:
"Pieśń świętojańksa o sobobótce" Jana Kochanowskigo. Poeta opisuje ludowe obrzędy ze śpiewem i tańcami.
"Sześć par prawie
dziewek jednako ubranych
i belicą przepasanych".
Śpiewają o swoich kłopotach, o chłopcu, który zostawił je dla innej,porzucił udając się na wojnę. Panna dwunasta śpiewa pochwałę wsi, chwali korzyści płynące z życia na łonie natury. Wspomina tańce ludowe.
"Sam pasterz siedząc w chłodzie
gra w piszczałkę proste pieśni
a faunowie skaczą leśni".
"Żeńcy" Szymona Szymonowica. Kobiety śpiewają pieśń by udobruchać ekonoma i ulżyć sobie w pracy.
"Słoneczko śliczne oko dnia ono pięknego
Nie jesteś ty zwyczajów starosty naszego"
"Żywot człowieka poczciwego" Mikołaja Reja. Opisane są tam kobiety śpiewające przy pracy.
"Dzieweczki żną i nadobnie sobie śpiewają".
"Lilie" Adama Mickiewicza. Ballada ta pochodzi od pieśni ludowej.
"Zbrodnia niesłychana
Pani zabiła pana".
"Konrad Wallenrod" Adama Mickiewicza. W utworze występuje kilka motywów muzycznych. Mamy w nim pieśń o Willi, Balladę Alphenora, którą śpiewa Konrad na uczcie. Jest ona rodzajem szyfru. Ponadto mamy tu postać litewskiego wajdeloty Halbana, pieśniarza ludowego, który pełni w utworze bardzo ważną rolę.
"Dziady" Adama Mickiewicza. W obrzędzie przywoływania duchów jest bardzo dużo ludowych śpiewów. Uroczystość prowadzi Guślarz, ludowy pieśniarz grający na gęślach.
"Ciemno wszędzie, głucho wszędzie
Co to będzie, co to będzie?"
W części III mamy pieśń Konrada.
quot;Zemsta, zemsta na wroga
Z Bogiem, a choćby mimo Boga".
"Pan Tadeusz" Adama Mickiewicza. W utworze mamy trzy koncerty. Pierwszy to koncert Wojskiego, którego gra w barwny sposób przedstawia historię łowów. Potrafi on "malować" swą muzyką sceny.
"Jęki po jękach skaczą, to psów granie"
Inny fragment przedstawia popisy muzyczne satrego Jankiela. Jego gra na cymbałach jest odtworzeniem historii Polski od Konstytucji 3 Maja 1793 aż do przemarszu wojsk napoleońskich przez Litwę. Wykorzystany jest tu też motyw piosenki żołnierskiej. Mickiewicz używa wyrazów dźwięko naśladowczych:
"Zgrzyt żelaza po szkle przejął wszystkich dreszczem" - Targowica
Ostatnim motywem muzycznym jest wieczorny koncert świerszczy i żab.
"Nad Niemnem" Elizy Orzeszkowej. Zawiera pieśń ludową "Ty pójdziesz górą, a ja doliną", śpiewaną przez Janka Bohatyrowicza.
"Wesele" Stanisława Wyspiańskiego. Występują tu przyśpiewki ludowe: "A bośmy to jacy, tacy, chłopcy krakowiacy" śpiewane przez Kubę i Jaśka. Ponadto mamy tam pieśn Chochoła
"Miałeś hamie złoty róg,
miałeś czapkę z piór".
Przez cały czas obecna jest jakaś melodia, jak to na weselu.
Druga strona wojny w "Pamiętnikach z Powstania Warszawskiego"
"Pamiętnik" jest artystycznym zapisem osobistych doświadczeń autora z okresu powstania. Na specyfikę tego obrazu wpływa fakt, że Białoszewski nie był uczestnikiem powstania, dlatego tez nie opowiada o walce zbrojnej. Działania wojenne toczą się na drugim planie, na pierwszy wysuwa się walka o przetrwanie bohatera, jego rodziny i przyjaciół. Białoszewski tworzy obraz powstania z perspektywy cywila.
W chwili wybuchu powstania był studentem polonistyki na tajnym uniwersytecie. Nie należał do żadnej organizacji zbrojnej. Powstanie zaskakuje go. Ukazana jest reakcja cywila, bezbronnego, zamieszanego w wojenną zawieruchę.
Pierwsze dni powstania przeżył na pograniczu Śródmieścia i Woli, gdzie mieszkał z matką, nastepnie przedostał się z falą uciekinierów na Stare Miasto. Stąd pod koniec sierpnia z oddziałami powstańczymi do Śródmieścia. Tu przetrwał z ojcem i bliskimi do kapitulacji, po czym zesłany został do niemieckiego obozu pracy. Do Warszawy powrócił w lutym 45 r.
"Pamiętnik" uderza swoją odrębnością jako relacja kogoś zupełnie nie zaangażowanego w militarne zmagania, przeżywającego dni powstania w masie ludności cywilnej. Białoszewski cały czas kieruje się zasadą nadrzędności prawdy o faktach. Niczego nie przemilcza, nie stara się upiększać, ani uwznioślać (np. szczerze pisze o tym, że "stchórzył" podczas wyprawy po mąkę). W obrazie powstania brak jest heroizmu.
W utworze została utrwalana powszednia mitręga egzystencji "piwnicznej", świat schronów, podwórek, ukrytych przejść, kanałów, codzienna krzątanina wokół zaspakajania elementarnych potrzeb życiowych, atmosfera ciągłego zagrożenia i lęku. Przez cały czas trwania powstania zdobywanie żywności było dla bohatera jedną z najwazniejszych form aktywizacji. W sytuacji kiedy pieniądz stał się bezwartościowy wymagało to pomysłowości, odwagi.
Głównym wątkiem powieści jest przemieszczanie się w obszarze miasta: ucieczka ze stref zagrozonych w rejony pozornie bezpieczniejsze. Stopniowe zacieśnianie się przestrzeni życiowej historią klęski powstania i zagłady miasta. Autor stara się z najwyższą dokładnością określić topografię swych wędrówek oraz chronologię wypadków. Ciekawość świadka i dociekliwość obserwatora budzą wszelkie przejawy rozpadu form zwykłego życia społecznego w warunkach śmiertelnego zagrożenia. Uwagę przyciaga fakt, że życie wykolejone z normalności rodzi formy zastępcze, dzięki którym ludzie oswajają się z niezwykłoscią, wytwarzają w sobie poczucie zadomowienia w chaotycznej prowizorycznej codzienności. Ludzie żyjący w piwnicach związani byli wspólnym losem, zachowywali się zwykle godnie i solidarnie (choć zdarzało się, że górę brał egoizm, wybuchały kłótnie, a nawet bijatyki). W piwnicach zaczął wytwarzać się ekwiwalent normalnego życia: nawiązywano znajomości, składano sobie wizyty, dyskutowano, czytano książki, grano w karty i modlono się wspólnie.
W niektórych epizodach pamiętników pojawiają się powstańcy, otaczani szacunkiem, czasem obawą. Wyczuwalna jest pewna obcość dwu światów: powstańców i cywilów.
Utwór jest "trenem dla miasta", przeplatanym lamentacją. Stosunek autora do ginącej warszawy jest czuły. Traktuje miasto jako żywy organizm. Nigdy nie patrzy na nie z pozycji jej przydatności strategicznej. Ogarnia go rozpacz po ogłoszeniu kapitulacji: "To mnie do reszty rozłożyło, i tak zresztą ryczałem".
Tok narracji kształtowany jest w utworze na wzór opowiadania oralnego (!), co pozwala pisarzowi na oddanie w samej materii słownej i intonacyjnej zamętu i zgiełku opowiadanego świata. Białoszewski odrzuca kanony literackie wzniosłego języka. Stylistyka "Pamiętnika" ma charakter "gadaniny".
Realne i etymologiczne znaczenie pojęć biblijnych i mitologicznych
etymologia - znaczenie wyrazów, źródło słów
znaczenie etymologiczne,
znaczenie realne
Pojęcia biblijne:
raj, Eden
cudowny ogród, pełen roślin i zwierząt, w którym żyli Adami Ewa, dopóki nie popełnili grzechu,
wymarzone miejsce, kraina szczęścia, rozkoszy, "czuję się jak w raju" - jest mi dobrze, jestem szczęśliwy
judasz
imię jednego z apostołów Jezusa, który za cenę trzydziestu srebrników wydał nauczyciela
człowiek obłudny i fałszywy, zdrajca
Sodoma i Gomora
miasta, które zniszczył Bóg, ponieważ nie znalazło się w nich nawet dziesięciu sprawiedliwych
zamieszanie, awantura; miejsce rozpusty
Samarytanin
człowiek, który opatrzył rany i otoczył opieką swego wroga - Żyda, pobitego przez zbójców i pozostawionego na drodze
człowiek miłosierny, litościwy
Goliat
Filistyn, potężny i silny człowieka, postrach Izraelitów. Dawid zabił go kamieniem z procy
dobrze zbudowany, potężny, bardzo silny człowiek
hiobowy
Hiob - człowiek, którego Bóg wystawił na próbę, zsyłając na niego cierpienia i choroby
pełen bólu i cierpienia, przerażający, okropny
strój Adama, strój Ewy
Adam i Ewa przed popełnieniem grzechu chodzili nadzy po raju
"być w stroju Adama, Ewy" - być nagim
koniec świata
moment, w którym Jezus zstąpi na Ziemię
zamieszanie, bałagan; okrzyk wyrażający zdziwienie; "do końca świata" - bardzo długo
zakazany owoc
abłko z drzewa wiadomości dobrego i złego, którego nie wolno było zerwać Adamowi i Ewie
rzecz niedozwolona i dlatego pociągająca, pożądana
Ziemia Obiecana
Kanaan - cel czterdziestoletniej wędrówki Żydów przez pustynię, ziemia, którą obiecał im Jahwe
miejcse wydające się rajem na ziemi, mające zapewnić dobrobyt i szczęście
egipskie ciemności
ciemność była jedną z plag zesłanych przez Boga na Egipt za to, że faraon nie chciał uwolnić Izraelitów
nieprzeniknione ciemności
Herod-baba
Herod - władca Judei, który kazał wymordować wszystkich chłopców w wieku niemowlęcym, aby wśród nich zabić Jezusa
kobieta złośliwa, brutalna, skłonna do kłótni; kobieta o potężnej budowie ciała
rzeź niewiniątek
zbiorowy mord dokonany na niemowlętach płci męskiej, z rozkazu Heroda
egzamin, sprawdzian, którego większość uczestników nie zdaje
Wieża Babel
wieża, którą ludzie zbudowali, aby dostać się do nieba, zrównać się z Bogiem. Karą za zbudowanie tej wieży bylo przemieszanie języków i rozproszenie ludzi po całej ziemi.
zbiorowisko ludzi mówiących różnymi językami; zamęt, bezład, różnorodność poglądów, zdań
wdowi grosz
pieniądze, które złożyła biedna wdowa w ofierze. Były to jej ostatnie pieniądze (a do pierwszego daleko...)
niewielka suma, płynąca z serca, złożona na jakiś cel kosztem wyrzeczeń, przez ludzi niezamożnych
manna z nieba
cudowny pokarm, zsyłany przez Boga Izraelitom podczas ich wędrówki przez pustynię
o czymś, co przychodzi bardzo łatwo, bez wysiłku
krzyż pański
krzyż, który niósł Jezus na Golgotę i na którym umarł
"mieć z kimś krzyż pański" - mieć z kimś kłopot, zmartwienie
umywać ręce
Piłat, nie chcąc ponosię odpowiedzialności za śmierć Jezusa, prosi o wodę i na oczach tłumu umywa ręce, ze słowami "Nie jestem winny krwi tego sprawiedliwego. To wasza rzecz ." (Mt. 27;24)
usuwać się od czegoś, nie chcąc brać na siebie odpowiedzialności
stanąć jak słup soli
żona Lota, mimo ostrzeżeń, spojrzała na niszczone miasta Sodomę i Gomorę i z przerażenia zamieniła się w słup soli
znieruchomieć z wielkiego zdumienia
grzmieć jak trąba jerychońska
trąby jerychońskie - trąby, od dźwięku których zniszczone zostało miasto Jerycho
wydawać z siebie głośne dźwięki, mówić donośnym głosem
przejść przez ucho igielne
Jezus mówił: "Prędzej wielbłąd przejdzie przez ucho igielne, niż człowiek bogaty wejdzie do Królestwa Niebieskiego" (Ucho Igielne to wąska i niska brama prowadząca do Jerozolimy)
dokonać rzeczy niemożliwej
Pojęcia mitologiczne:
puszka Pandory
puszka, zawierająca wszystkie nieszczęścia ludzkie, dana przez Zeusa Pandorze. Pandora przez ciekawość otworzyła ją i wypuściła na świat zło
źródło nieszczęść, zła, kłopotów; wszelkie nieszczęścia
pięta Achillesa
Achilles - syn człowieka i bogini Tetydy. Matka, chcąc zapewnić mu nieśmiertelność, wykąpała go w wodach Styksu. Dzięki temu jego ciało stało się odporne na ciosy - oprócz piąty, za którą był trzymany. Podczas wojny trojańskiej Parys ugodził go w piętę i zabił.
czyjaś słaba strona, dziedzina, w której ktoś nie jest mocny
koń trojański
Grecy, nie mogąc zdobyć Troi w bezpośredniej walce, użyli podstępu - zbudowali drewnianego konia, we wnątrzu którego ukryli dziesięciu wojowników. Koń został wprowadzony do miasta. W nocy Grecy wyszliz brzucha konia i otworzyli bramy miasta, wpuszczając resztę żołnierzy. Troja została zdobyta.
podstęp
narcyz
młodzieniec wielkiej urody, niewrażliwy i egoistyczny, zakochany w sobie. Bogowie ukarali go, zamieniając w kwiat.
2. człowiek przekonany o własnej wartości, piękności, zachwycony sobą, zakochany w sobie
syzyfowa praca
Syzyf, król grecki, ukarany przez bogów, miał wtoczyć na szczyt wysokiej góry głaz, który jednak ciągle się staczał, tak że Syzyf musiał zaczynać swą pracę od nowa
praca ciężka, bezcelowa, nie mająca końca, z góry skazana na niepowodzenie.
ambrozja
pokarm bogów, który miał magiczną moc - czynił bogów odpornymi na zranienia, a ludziom przyjętym w szeregi herosów zapewniał wieczną młodość, szczęście i nieśmiertelność.
bardzo smaczna potrawa, przysmak, specjał, smakołyk
stajnia Augiasza
stajnia króla Elidy, w której było trzy tysięce wołów, nie czyszczona przez trzydzieści lat. Oczyszczenie jej stanowiło jedną z prac zleconych Heraklesowi przez Eurysteusa.
wielki nieporządek, nagromadzenie zanieczyszczeń, zaniedbań, błędów wymagających usunięcia.
nić Ariadny
nić ofiarowana Tezeuszowi przez Ariadnę. Pozwoliła ona znaleźć Tezeuszowi drogę w Labiryncie i zabić Minotaura
coś, co pozwala dotrzeć do celu, sposób na rozwiązanie problemu, wyjścia z kłopotu
złote runo
cudowna skóra barania ze złotą wełną, strzeżona przez smoka, po którą wyprawili się Argonauci
bogactwo, majątek
pod egidą
egida - tarcza pokryta skórą kozy, wykonana przez Hefajstosa, atrybut Zeusa i Ateny,
pod egidą (czyjąś) - pod opieką, protektoratem, patronatem, przewodnictwem
strzała Amora
Amor - syn Afrodyty i Adonusa, przedstawiany jako chłopiec ze skzrydłami u ramion, rozdzielający strzały miłości i nienawiści
"zostać trafionym strzałą Amora" - zakochać się nagle, niespodziewanie
róg Amaltei
Amalteja - imię kozy, która żywiła Zeusa, gdy zaopiekowały się nim nimfy z góry Ida. Mały Zeus odznaczał się wielką siłą - pewnego dnia ułamał kozie róg. Ofiarował go nimfom, z obietnicą, że będzie się napełniał tym, czym sobie zażyczą.
symbol bogactwa, niewyczerpalnych zasobów
6
1