Rewolucja iranska79 (2)


Rewolucja irańska 1979 jako przykład ideologii dżihadu, reform wewnątrz islamu i ruchów islamistycznych.

Tomasz Czechowski

Słowo dżihad stało się znane na całym świecie, głównie dlatego, że jest to termin wykorzystywany przez współczesne ruchy islamskie, skłaniające się często ku terroryzmowi i przemocy. Pierwotne znaczenie tego słowa to staranie lub walka, a jego użycie w tradycyjnym muzułmańskim dyskursie nie wiązało się wyłącznie ze sprawami militarnymi. Termin święta wojna, za pomocą którego tłumaczy się najczęściej słowo dżihad, jest zatem mylący. Pojęcie to może odnosić się do wielu form aktywności. W klasycznej doktrynie wierny może podejmować dżihad przez swój język, swe ręce i przez swój miecz, a przede wszystkim przez swe serce. Dżihad jest dla muzułmanów czymś w rodzaju zbiorowego obowiązku - odróżnianego od czysto osobistych obowiązków modlitwy, postu i pielgrzymki. Dżihad mógł zostać podjęty przez władcę w imieniu całej społeczności - i tak stał się z biegiem czasu instrumentem politycznym. Klasyczna doktryna dżihadu formowała się w okresie podbojów, kiedy wiara stała się fundamentem zewnętrznego monumentu, niemającego w historii precedensu i była jednocześnie wyrazem triumfu islamu i próbą ograniczenia konsekwencji wojny, porównywalną do koncepcji sprawiedliwej wojny w prawie rzymskim. Adaptując przedislamskie beduińskie zwyczaje wojenne wprowadzała pewien element rycerskości: kobiety i dzieci, starcy i chorzy byli oszczędzani. Politeiści mieli do wyboru nawrócenie się lub śmierć, lecz Ludzie Księgi - początkowo żydzi i chrześcijanie, później również zoroastrianie , hinduiści i inni - mogli zachować swoją religię i byli chronieni, jeżeli płacili podatki (dżizję - podatek pogłówny i charadż - podatek od ziemi). Niektórzy komentatorzy twierdzą, że zimmi (tak nazywano członków mniejszości wyznaniowych) byli rozmyślnie upokarzani obowiązkiem płacenia tego podatku. Chociaż jego pobieranie uzasadniano tym, że zimmi byli zwolnieni z obowiązku służby wojskowej i płacenia zakatu (jałmużny), dżizja, podobnie jak prawa dotyczące małżeństw, stała się dowodem muzułmańskiej supremacji. Nie była to tolerancja religijna zgodna z duchem postoświeceniowego liberalizmu, lecz nie było to też nawracanie mieczem. Z politeistami rozprawiano się krótko i nie ulega wątpliwości, że także i dziś niektóre afrykańskie i azjatyckie ludy praktykujące kulty animistyczne podlegają przymusowej islamizacji. Doktryna dżihadu wydaje się jednak znacznie bardziej humanitarnym rozwiązaniem niż średniowieczne bulle papieskie, nakazujące prześladowania heretyków. Ludzie Księgi, którzy zaakceptowali zasady islamu, mogli bez przeszkód wyznawać swoją wiarę. Od momentu, kiedy zostały określone ogólne zasady religii, mniejszości religijne zaczęły się nawet cieszyć pewną swobodą polityczną. Jeśli chodzi o stosunek do innowierców islam był znacznie bardziej tolerancyjny niż średniowieczny Kościół. Niemniej jednak polityczna interpretacja klasycznej doktryny oparta jest na założeniu, że islam odniesie ostatecznie zwycięstwo. Zgodnie z logiką dżihadu świat jest podzielony na dwa wrogie obozy: terytorium islamu (dar al-islam) i terytorium wojny, świat nie-muzułmański (dar al-harb). Wrogowie muszą się nawrócić, tak jak politeiści, albo podporządkować się, tak jak chrześcijanie i żydzi. Ci muzułmanie, którzy zginą na ścieżce Boga, natychmiast pójdą do raju, nie czekając na dzień Zmartwychwstania czy Sądu Ostatecznego. Zostaną pogrzebani tam, gdzie polegną, bo ich ciał nie trzeba poddawać rytuałowi oczyszczenia w meczecie. Męczennicy są od razu czyści. Tak jak pierwsi chrześcijanie byli zmuszeni odłożyć na czas nieokreślony powtórne przyjście Chrystusa, tak i muzułmanie musieli pogodzić się z faktem, że przyjdzie im poczekać na globalny triumf islamu. Ekspansja imperium muzułmańskiego została zatrzymana pod Konstantynopolem, pod Poitiers i w Indiach. Boskie nakazy zderzyły się z bezkompromisową rzeczywistością historyczną. Terytoria wcześniej muzułmańskie, takie jak Sycylia i Hiszpania, powróciły do poprzedniej wiary. Po jakimś czasie koncepcja dar al-islam została zmodyfikowana. Ponieważ prawo Boże odnosiło się raczej do struktur społecznych niż terytorialnych, uczeni zaczęli zastanawiać się, ilu muzułmanów musi zamieszkiwać dane terytorium, aby stało się ono dar al-islam. Czy muzułmanie muszą posiadać kontrolę polityczną, czy też wystarczy, by mieli prawo do głoszenia przesłania islamu i wypełniania religijnych obowiązków? Na pytanie te nie udzielono jednoznacznej odpowiedzi. Prawnicy spierali się, czy poszczególne terytoria są dar al-islam czy dar al-harb - czy też można je zaliczyć do takich pośrednich kategorii jak strefa zawieszenia broni (dar al-aman).
Zgodnie z dobrze znanym hadisem Prorok twierdził, że istnieją dwa rodzaje dżihadu: mniejszy dżihad, czyli wojna przeciwko politeistom, i większy dżihad, czyli walka ze złem. W najszerszym ujęciu, ten drugi był walką, którą bogobojni muzułmanie wiedli przez całe życie. Z historycznego punktu widzenia to właśnie większy dżihad był siłą napędową ekspansji islamu w wielu częściach świata. Dualizm dobra i zła, podział świata na dar al-islam i dar al-harb, był w większym stopniu podtrzymywany przez rytuały prawne niż przez roszczenia terytorialne. Dar al-islam to obszar, w którym zwyciężało prawo.
11 listopada 1914 roku osmański sułtan i kalif Mehmed V ogłosił dżihad, czyli świętą wojnę przeciwko Rosji, Francji i Wielkiej Brytanii, oznajmiając, że obowiązkiem każdego muzułmanina, starego i młodego, pieszego i konnego, jest wsparcie walki swoim majątkiem i pieniędzmi. Proklamację, która przybrała formę fatwy , poparli przywódcy religijni. Jednak poza imperium efekty dżihadu były minimalne. W rosyjskiej Azji Centralnej, francuskiej Afryce Północnej i brytyjskich Indiach władze kolonialne bez trudu znalazły ulemów skłonnych publicznie poprzeć aliantów. Najbardziej przykre było dla sułtana-kalifa to, że zależny od niego szarif Husajn z Mekki, strażnik Świętych Miejsc, odmówił publicznego opowiedzenia się za dżihadem. Już wcześniej nawiązał on kontakt z Anglikami, którzy zamierzali wzniecić arabskie powstanie przeciwko Turkom - powstanie, które ostatecznie odniosło sukces dzięki synom szarifa - Fajsalowi i Abd Allahowi . Dzięki brytyjskiemu wsparciu otrzymali oni później trony Iraku i Jordanii. Arabowie z Syrii, Mezopotamii, Palestyny i Hidżazu woleli wolność od muzułmańskiej władzy, nawet jeśli dla wielu z nich ta wolność niosła w sobie ryzyko (które wkrótce miało stać się faktem) nowej kolonizacyjnej dominacji niewiernych. Panislamska solidarność była i nadal jest tylko iluzją. Przełomowym momentem stała się klęska armii osmańskiej w latach 1917-1918. Przebudzony naród turecki pod wodzą Mustafy Kemala wykonał ostateczny krok obalając kalifat w 1924 roku i doprowadzając tym samym do kryzysu muzułmańskiej władzy politycznej. Przeciw decyzji tej, popartej przez Tureckie Zgromadzenie Narodowe i generalnie zaaprobowanej przez narody arabskie, niedawno wyzwolone spod dominacji osmańskiej, masowo protestowali indyjscy muzułmanie, przeciwni rozpadowi imperium osmańskiego i zerwaniu ostatniego ogniwa łączącego ziemskie państwo islamu z państwem Bożym, założonym przez Proroka Muhammada.
Ruch Chilafat (kalifacki) uwypuklił podstawową różnicę między aspiracjami panislamskimi a nacjonalistycznymi. Pod jego wpływem indyjscy muzułmanie, poprzednio uciszani przez Brytyjski Rząd Wschodni, który sprzyjał imperium osmańskiemu, przyłączyli się do nacjonalistów hinduskich walczących przeciw władzy brytyjskiej. Koalicja okazała się nietrwała, ale działalność Ruchu Chilafat przyczyniła się ostatecznie do powstania oddzielnego państwa dla muzułmanów hinduskich - Pakistanu. W świecie arabskim, a przede wszystkim w Turcji, gdzie kalifat był łączony ze skompromitowanym systemem politycznym, ruch ten nie wywołał jednakże żadnego odzewu.

Arabscy nacjonaliści utożsamiali kalifat ze znienawidzoną władzą osmańską. Egipski uczony i sędzia, Ali Abd ar-Razik, w bardzo kontrowersyjnym eseju opublikowanym w 1925 roku dowodził, że instytucja kalifatu nie ma w istocie islamskich korzeni. Fakt, że Prorok łączył rolę polityczną i duchową, był czystym przypadkiem, a późniejszy kalifat nie reprezentował prawdziwego konsensu muzułmanów, gdyż był oparty na sile. Bardziej konserwatywny Raszid Rida, chociaż wcześniej popierał kalifat osmański, uznał jego rozpad za symptom upadku władzy muzułmańskiej. Chociaż nie był zwolennikiem sekularyzacji, widział w decyzji Tureckiego Zgromadzenia Narodowego urzeczywistnienie muzułmańskiej zasady konsultacji (szura). Zdaniem Ridy idealny kalif powinien być niezależnym interpretatorem prawa - mudżtahidem - współpracującym z ulemami. Z powodu braku odpowiedniego kandydata i ulemów posiadających wiedzę z zakresu nowoczesnych nauk, najlepszym rozwiązaniem wydawało się utworzenie państwa muzułmańskiego, rządzonego przez oświeconą elitę, która konsultowałaby się z ludem i byłaby zdolna interpretować szariat i w razie konieczności ustanawiać prawa. Najbardziej wpływowym modernistycznym myślicielem w dziewiętnastowiecznych Indiach, był sir Sajjid Ahmad Khan (1817-1898), założyciel Mohammedan Anglo-Oriental College w Aligarhu. W szkole tej obok tradycyjnych przedmiotów muzułmańskich wykładano po angielsku nowoczesne sztuki i nauki. Wcześniej Sajjid Ahmad Khan był urzędnikiem Kompanii Wschodnio-Indyjskiej. Jego celem było stworzenie elity wykształconych muzułmanów, zdolnych współzawodniczyć z Hindusami o pracę w indyjskiej administracji. Uważał, że aby przetrwać, muzułmanie muszą zacząć myśleć i działać w nowocześniejszy sposób. Sajjid Ahmad Khan uczynił podstawowe rozróżnienie pomiędzy szczegółami objawienia, które, jak dowodził, odnosiły się do specyficznych warunków historycznych, a ogólnymi zasadami, leżącymi u podstaw objawienia. Wierzył on, że prawa Boga, jako objawione za pomocą szariatu, są identyczne z prawami natury ponieważ Ostateczna Przyczyna czyli Bóg Stwórca określa relacje przyczynowe pomiędzy wszelkimi rzeczami materialnymi i niematerialnymi.
Wiele z koncepcji Raszida Ridy zostało podjętych przez najbardziej wpływowy ruch reformistyczny, Braci Muzułmanów, założony w 1928 roku przez egipskiego nauczyciela Hasana al-Bannę. Bractwo wytknęło sobie zarówno cele moralne, jak i polityczne. Bracia Muzułmanie usiłowali zreformować społeczeństwo nie podejmując bezpośrednich akcji politycznych, ale raczej podtrzymując rytuały islamu i przeciwstawiając się kulturowym wpływom Zachodu. Jednakże nasilający się w czasie II wojny światowej i po jej zakończeniu kryzys palestyński sprawił, że Bracia Muzułmanie zaczęli się stopniowo radykalizować. W 1948 roku członkowie bractwa zamordowali premiera Nukrasziego Paszę. Hasan al-Banna zapłacił za to życiem - w następnym roku został zgładzony przez służby bezpieczeństwa. Bracia Muzułmanie wzniecili rozruchy, które doprowadziły do obalenia monarchii w 1952 roku, lecz po rewolucji popadli w konflikt z nacjonalistycznym rządem Dżamala Abd an-Nasira . W 1954 roku, po zamachu na jego życie, Braci Muzułmanów ponownie zaczęto prześladować, wielu z nich znalazło się w więzieniach, inni musieli opuścić Egipt lub zejść do podziemia. W tym właśnie okresie bractwo stało się organizacją o zasięgu międzynarodowym. Ruch Braci Muzułmanów zaczął rozwijać się w Jordanii, Syrii, Sudanie, Pakistanie, Indonezji i Malezji. W Arabii Saudyjskiej rządzonej przez księcia (później króla) Fajsala Ibn Abd al-Aziza Bracia Muzułmanie uzyskali azyl oraz polityczne i finansowe wsparcie. Ponadto egipscy intelektualiści znaleźli tam dobrze płatne posady.
Radykalny członek Braci Muzułmanów Sajjid Kutb, skazany w 1966 roku za zawiązanie spisku mającego na celu obalenie rządu egipskiego, uważany jest za najbardziej wpływowego terrorystę muzułmańskiego. Niektóre z najważniejszych idei Sajjida Kutba są jednak przypisywane pakistańskiemu uczonemu i dziennikarzowi Abu al-A'li al-Mawdudiemu, którego prace zostały przetłumaczone na język arabski w latach pięćdziesiątych. Jedna z doktryn Al-Mawdudiego wywarła szczególnie silny wpływ na ruchy islamskie. Była to idea mówiąca, że walka na rzecz islamu nie ma prowadzić do odtworzenia idealnej przeszłości, lecz do urzeczywistnienia tego, co najważniejsze tu i teraz: władzy sprawowanej przez człowieka pod zwierzchnictwem Boga. Dżihad nie jest zatem defensywną wojną w obronie terytorium muzułmańskiego - dar al-islam. Może być wypowiedziany tym rządom, które nie dopuszczają do ogłoszenia prawdziwego islamu, ponieważ dżahilijja (stan niewiedzy poprzedzający nadejście islamu) istnieje także obecnie. Kutb opowiadał się za stworzeniem nowej elity spośród młodzieży muzułmańskiej, pragnącej walczyć z nową dżahilijją, tak jak Prorok walczył ze starą. Podobnie jak Prorok i jego towarzysze, taka elita musi wybrać, kiedy wycofać się z dżahilijji, a kiedy szukać z nią kontaktu. Idee Sajjida Kutba miały duży wpływ na muzułmańskich radykalistów w świecie islamu sunnickiego. Do jego zwolenników należeli: Szukri Mustafa, wcześniej członek Braci Muzułmanów, aktywista i przywódca grupy znanej jako At-Takfir wa-al-Hidżra ("Oskarżenie o niewiarę i wywędrowanie"), członkowie tej grupy - idąc za przykładem wczesnych charydżytów - uważali tych, którzy popełnili ciężki grzech, (w danym wypadku rząd) za niewiernych (kafirun); Chalid Islambuli i Abd as-Salam Faradż, skazani za zamach na prezydenta Anwara as-Sadata w październiku 1981 roku; Hizb at-Tahrir al-Islami (Islamska Partia Wyzwolenia) założona w 1952 roku przez absolwenta Al-Azharu szajcha Takiego ad-Dina an-Nabhaniego (1910-1977), którego pisma zawierają szczegółowe zalecenia dotyczące odnowienia kalifatu.
Poza granicami Iranu w rozwoju ruchów islamskich najistotniejszą rolę odgrywały te same czynniki, które przyczyniły się do zwycięstwa rewolucji islamskiej. Upadek ustroju komunistycznego i porażka naznaczonej piętnem ateizmu ideologii marksistowskiej sprawiły, że islamizm zaczął być postrzegany jako atrakcyjna broń ideologiczna przeciwko skorumpowanym, autorytarnym i despotycznym reżimom. Idee wyzwolenia narodowego, głoszone przez monopolistyczne partie rządzące, zostały zdyskredytowane, gdy tym partiom nie udało się rozwiązać podstawowych problemów ekonomicznych i strukturalnych i gdy stały się one organizacjami w coraz większym stopniu kontrolowanymi przez koterie plemienne i polityczne kliki obojętne na potrzeby większości. W krajach takich jak Egipt czy Algieria, sukcesy odniesione przez rządy w dziedzinie edukacji obróciły się przeciw nim samym, gdy okazało się, że absolwenci państwowych uniwersytetów nie mają możliwości wykorzystania swoich kwalifikacji. Meczety jako centra opozycji zawsze cieszyły się pewnym uprzywilejowanym statusem, a wysiłki rządu, aby podporządkować je kontroli państw zwykle nie odnosiły skutku. Meczety nie są wyłącznie miejscami kultu religijnego. Tworzą sieć komunikacyjną, która zawsze będzie częściowo niezależna od państwa. Jednocześnie dzięki nowym technologiom komunikacyjnym klasy uprzednich analfabetów znalazły się w samym centrum procesu politycznego, co osłabiło autorytet wykształconych elit, szczególnie ulemów. Dale Eickelman, amerykański antropolog, łączy polityzację islamu z masową edukacją z jednej strony i z upadkiem ulemów z drugiej: Młodzi ludzie nie uważają już, że długi okres przygotowawczy jest warunkiem koniecznym do zdobycia wiedzy religijnej. W coraz większym stopniu nosicielami wiedzy religijnej są ci, którzy przypisują sobie silne zaangażowanie islamskie, tak dzieje się w przypadku dużej liczby wykształconej młodzieży miejskiej. Wiedza religijna, oswobodzona z więzów tradycyjnego modelu nauczania kontrolowanego przez państwo jest coraz częściej interpretowana w sposób bezpośrednio polityczny.

Jak wskazują liczne badania, migracja z miast w rejony wiejskie często prowadzi do wzrostu religijności, jakby spokojniejszy rytm wiejskiego życia sprzyjał intensywniejszym i bardziej świadomym praktykom religijnym. W ostatnich czasach niższe miejskie klasy społeczne stały się szczególnie podatne na przesłania populistycznych kaznodziejów. Jednocześnie ruchy islamskie zyskały sobie szacunek i wdzięczność muzułmańskich społeczności, zakładając instytucje opiekuńcze, które wypełniły lukę spowodowaną zaniedbaniami rządu. Restrykcje finansowe, nałożone przez Międzynarodowy Fundusz Monetarny, doprowadziły do zaostrzenia się kryzysu mieszkaniowego i ograniczenia wydatków na cele społeczne. Państwo musiało wycofać się z niektórych dziedzin działalności, a jego rolę przejęły organizacje pomocy społecznej oraz zakładane przez islamistów stowarzyszenia charytatywne wspomagane finansowo głównie przez Arabię Saudyjską i kraje Zatoki. Islamski sektor finansowy, chociaż osłabiony masowymi stratami ponoszonymi przez inwestorów w Egipcie, stwarza jednak możliwości zatrudnienia oraz rozwija sieć opieki społecznej, która zastępuje dawne instytucje komunalne i struktury patronackie. Szybka urbanizacja i rosnąca ilość slumsów sprawiły, że stary system przestał funkcjonować, ponieważ szajchowie i notable, lokalni i partyjni bossowie, stracili swą uprzednią klientelę. Wcześniejsi działacze nacjonalistyczni, retorycy, tacy jak naseryści i sympatycy partii Baas , zostali zdyskredytowani. Grupy islamistów - pisze Sami Zubajda - wkroczyły w próżnię organizacji i siły, aby narzucić swój autorytet i władzę. Stworzona przez nich organizacja nie jest organizacją powszechnego uczestnictwa. Odpowiedzialność ponoszą aktywiści i bojownicy, zaś zwykli ludzie, którym służą za skromną opłatę, mają podporządkować się etycznej reformie, nawrócić się na ortodoksyjny konformizm i udzielać politycznego wsparcia.
Chociaż rozwój ruchów islamskich był zazwyczaj efektem przemian dokonujących się w danym kraju, pewną rolę w tym procesie odegrały również czynniki międzynarodowe. Weterani afgańskiej wojny przeciwko okupacji sowieckiej stali się trzonem zbrojnych, wyćwiczonych grup islamistów w Algierii, Jemenie i Egipcie. W czasie największego nasilenia działań wojennych w Afganistanie walczyło od 10 do 12 tysięcy mudżahidinów z państw arabskich. Byli oni finansowani przez meczety i prywatne organizacje z Arabii Saudyjskiej i państw Zatoki. Szkoleniem wielu z nich zajmowało się podobno CIA. Arabia Saudyjska wywierała wpływ religijny i ideologiczny także na inne kraje. Wielu islamistów z Algierii czy Egiptu - przybyłych do Arabii Saudyjskiej jako nauczyciele lub wygnańcy - nawróciło się na ortodoksyjną purytańską wersję islamu obowiązującą w tym kraju. Przywódca działającego w Algierii FIS (Dżabhat al-Inkad al-Islamijja - Muzułmański Front Ocalenia) Ali Ben Hadż, nie miał zamiaru działać w miejscowej malikickiej szkole prawnej, która dopuszcza rozważną wolność interpretacji prawa w interesie publicznym, lecz pod egidą (obecnie skazanego na wygnanie) FIS próbował narzucić sztywne zasady hanbalickiej szkoły prawnej, przejęte z Arabii Saudyjskiej. Islamizacja narzucona odgórnie przez rząd albo będąca efektem działań lokalnych, doprowadziła wszędzie do ograniczenia praw kobiet i mniejszości religijnych, ponieważ modernistyczne interpretacje sprzyjały rozwojowi bardziej tradycyjnych postaw. Tendencja do wyrażania żądań politycznych w terminach religijnych znalazła zwolenników wśród przybywających do miast migrantów ze wsi, których sposób myślenia został uformowany w typowych środowiskach wiejskich, gdzie wpływ mułłów i ulemów był znacznie silniejszy od wpływów modernistycznych. W efekcie idee modernistyczne, które odgrywały ważną rolę w dyskursie Abduha , Kutba, Al-Banny , a nawet, choć w mniejszym stopniu, Al-Mawdudiego, zaczynają ustępować miejsca tradycjonalizmowi niedawno przybyłych mas. Tak jednak nie dzieje się wszędzie. W Azji Centralnej po upadku Związku Radzieckiego ludzie generalnie odrzucili wariant islamski, pomimo odrodzenia aktywności islamskiej w szkołach i na uczelniach, a rosyjskie manipulacje doprowadziły do powrotu starej komunistycznej nomenklatury działającej obecnie pod szyldem nacjonalizmu. W społecznościach tych, gdzie umiejętność czytania jest powszechna, nie ma warunków do powstania islamskiej formy rządów.
Europejczycy pragnęli, by fala materialistycznego życia, niosąca mordercze ziarna zepsucia zalała wszystkie państwa islamu, po które wyciągali ręce i nad którymi zły los dał im władzę. Pragnęli wprowadzić do tych państw elementy dobrobytu i siły pochodzące z nauk, wiedzy, przemysłu i dobrej organizacji. Wzmocnili plan agresji gospodarczej, posługując się w tym intuicją polityczną i wykorzystując swoją przewagę wojskową, aż osiągnęli zamierzony skutek. Wodzili przywódców muzułmańskich na pokuszenie, zbliżając się do nich i współpracując z nimi. Ułatwili im wszystko i uczynili łatwo osiągalnym. Mogli dzięki temu wmieszać się w sprawy gospodarcze i zatopić kraje arabskie swym kapitałem, zakładając banki i spółki. Ustawili machinę działań gospodarczych tak, jak chcieli. Przejęli kontrolę nad dochodami i zdobyli wielkie wpływy, odsuwając na bok lud arabski. Zmienili podstawowe zasady rządzenia, nauczania i wymierzania sprawiedliwości i nawet w najsilniejszych państwach islamu, nasycili system polityczny, prawny i kulturalny swym własnym charakterem. Przywieźli ze sobą swoje półnagie kobiety, swój alkohol, swoje teatry, kluby taneczne, opowieści i gazety, opowiadania i fantazje, swoje gry i złe nawyki. Zezwalali tutaj na takie występki, których nie tolerowaliby w swoich własnych państwach. Upiększali dla szumnych wygłupów ten świat dymiący od grzechu i przepełniony upadkiem, w oczach prostych, niedoświadczonych muzułmanów, obdarzonych siłą i posiadających prestiż, oraz w oczach tych, którzy posiadają znaczenie i władzę. To im jednak nie wystarczyło - zaczęli zakładać w samym sercu obszarów islamu szkoły, a także instytuty naukowe i kulturalne, a wszystko to po to, aby zasiać w duszach synów muzułmańskich zwątpienie i ateizm i aby nauczyć ich, jak mają umniejszyć samych siebie, porzucić swą religię i ojczyznę, oddalić się od swych obyczajów i wiary, zacząć traktować jak świętość wszystko to, co zachodnie i uwierzyć, że tylko to, co pochodzi od Europejczyków, może stać się godnym naśladowania wzorcem. W szkółkach tych kształcili się wyłącznie młodzi ludzie należący do najwyższej klasy społecznej. Tworzą oni potężną i wpływową grupę, która już wkrótce będzie podejmować decyzje we wszystkich najważniejszych sprawach dotyczących państw muzułmańskich i ich mieszkańców.
Tendencje modernizacyjne, które jak podkreśla Olivier Roy, pojawiały się w islamie już wcześniej, lecz nie były powszechnie akceptowane, doszły do głosu dzięki exodusowi wiejskiemu, emigracji, wzrostowi konsumpcji, zmianom w życiu rodzinnym (obniżeniu liczby urodzeń) a także dzięki kinu, muzyce, ubraniom, antenom satelitarnym, czyli innymi słowy dzięki globalizacji kultury. Doprowadziło to w rezultacie do zmiany pozycji kobiet, uprzednio ochranianych i symbolicznie niewidzialnych członków tradycyjnych społeczeństw muzułmańskich. Podobnie jak w wielu innych częściach świata, ekonomia globalna zniszczyła dawne struktury rodzinne, ponieważ kobiety musiały zacząć zarabiać i pobierać wynagrodzenie za swoją pracę. Zmieniła się także sytuacja odłamów religijnych i mniejszości etnicznych, które w czasach średniowiecza koegzystowały w społecznościach muzułmańskich w skostniały czy zrytualizowany sposób. Obecne rządy muzułmańskie starają się przeprowadzać religijną i ideologiczną uniformizację, której rezultatem jest znaczący wzrost konfliktów religijnych w krajach o różnych tradycjach muzułmańskich, takich jak Pakistan czy Turcja. Rządy terytorialne utworzone po dekolonizacji były podatne na wpływy islamskie. Nowe państwa narodowe zostały narzucone społeczeństwom, w których kultura instytucji publicznych była słaba, a związki rodzinne silniejsze od więzi społecznych. W większości państw bliskowschodnich, a także w wielu innych instytucje rządowe były manipulowane przez wielkie klany rodzinne lub odłamy wyznaniowe. Nawet tam, gdzie władzę przejęła armia - jedyna grupa posiadająca wewnętrzną spójność - jej przywódcy pochodzili często z jednej rodziny, ugrupowania czy plemienia. W okresie, który nastąpił po dekolonizacji, nowe elity starały się umocnić swoją pozycję przez odwoływanie się do nacjonalizmu. Klęska, jaką poniosły na polu ekonomicznym i militarnym (dotyczy to szczególnie państw walczących z Izraelem oraz Pakistanu, któremu nie udało się odzyskać części Kaszmiru), sprawiła, że straciły one zaufanie społeczeństwa i przyczyniła się do wzrostu popularności ruchów dążących do przywrócenia muzułmańskich rządów po latach dżahilijji.

Upadek komunizmu sprawił, że islamizm zyskał szansę zdobycia politycznej dominacji na obszarach muzułmańskich. Wobec obaw związanych z przyszłym zderzeniem cywilizacji wydaje się jednak niemożliwe, aby doprowadził on do znaczących zewnętrznych zmian politycznych. Jak przewiduje Roy, praktycznym efektem islamizacji będzie nie tyle konfrontacja z Zachodem, ile kulturowy zwrot w stronę meczetów i życia rodzinnego. Ponieważ szariat chroni rodzinę - jedyną instytucję, której gwarantuje prawdziwą autonomię - kultura muzułmanów zacznie stawać się bardziej pasywna, prywatna i konsumpcyjna. W świętą przestrzeń domu muzułmańskiego wkraczają nowe technologie. Nie sposób ocenzurować anten satelitarnych, wideo, faksu, emailu czy Internetu - można to zrobić jedynie w małych, wysoce zurbanizowanych obszarach. Obecne państwa muzułmańskie są częścią międzynarodowego systemu. Pomimo zamieszek w Algierii czy przemocy w Egipcie, na Bliskim Wschodzie od lat siedemdziesiątych było o wiele mniej gwałtownych zmian rządów niż w czasie poprzednich dwóch dziesięcioleci, kiedy władzę sprawowały rozmaite ugrupowania nacjonalistyczne. Jednocześnie brak stabilizacji politycznej w Pakistanie i wojna domowa w Afganistanie wskazują, że islam w swej obecnej politycznej czy ideologicznej postaci nie potrafi wykroczyć poza podziały religijne i etniczne. Państwo terytorialne, chociaż nie usankcjonowane przez tradycję islamu, okazało się prężnie działającą strukturą głównie dzięki poparciu wojskowemu i ekonomicznemu, udzielonemu mu przez system międzynarodowy. Mimo gwałtownych protestów ruchów islamskich, które twierdziły, że inwazja Saddama Husajna na Kuwejt w sierpniu 1990 roku jest wewnętrzną sprawą muzułmańską , operacja Pustynna Burza (w której muzułmańskie armie Egiptu, Pakistanu, Syrii i Arabii Saudyjskiej wzięły udział u boku Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii) dowiodła, że tam, gdzie w grę wchodzą poważne interesy ekonomiczne i polityczne, status quo wygrywa.
Nie jest prawdziwie muzułmańskim społeczeństwo, w którym ludzie nazywają siebie muzułmanami, a prawo islamu nie ma żadnego statusu, nawet jeśli odmawia się modlitwy, przestrzega postów i odbywa się pielgrzymki. Muzułmańskim nie jest też społeczeństwo, w którym ludzie wyznają swoją własną wersję islamu, niezgodną z tym, co Allah i Muhammad, pokój z nim, zapowiedzieli i wyjaśnili, a na dodatek nazywają to postępowym islamem. Społeczeństwo dżahilijji może przybierać różne postacie, a każda z nich będzie wypaczeniem Bożych wskazówek. Jak zapoczątkować odrodzenie islamu? Awangarda musi okazać determinację i śmiało kroczyć przez ogromny ocean dżahilijji, który zalewa cały świat. Musi trzymać się z dala od wszechogarniającej dżahilijji i unikać wszelkich z nią kontaktów. Muzułmanie należący do tej awangardy muszą znać znaki i drogowskazy stojące przy drodze prowadzącej do tego celu, będą więc znali zarówno punkt wyjściowy, jak i naturę, obowiązki i ostateczny cel swojej długiej wędrówki. Ponadto powinni być świadomi, że stoją twarz w twarz z dżahilijją, która wbija swe słupy na całej ziemi. Muszą wiedzieć, kiedy współpracować z innymi, a kiedy się od nich odłączyć, jakie szczególne cechy pielęgnować i w jakie cechy uzbrojona jest otaczająca ich dżahilijja. Muszą wiedzieć, jak zwracać się do ludzi dżahilijji w języku islamu, jakie kwestie i problemy z nimi omawiać, gdzie i jak uzyskać informacje dotyczące wszystkich tych spraw.
Globalizacja kultury będąca efektem rewolucji, jaka dokonuje się w technologii komunikacyjnej, musi doprowadzić w przyszłości do sekularyzacji społeczeństw muzułmańskich, głównie dlatego, że wzrośnie możliwość wyboru religijnego i kulturowego. Ważnym czynnikiem będzie istnienie dużej i ciągle zwiększającej się liczebnie muzułmańskiej diaspory, kształcącej się na Zachodzie i zdolnej odkryć w islamie wiarę wolną od przymusu, pozwalającą urzeczywistniać wartości muzułmańskie przez dobrowolną działalność. Przykład społeczności ismailickiej , na której czele stoi Aga Khan , ukazuje dobitnie, że muzułmańskie dążenie do dobrobytu i sprawiedliwości społecznej może zostać ujęte w prastare ramy imamatu, opartego na ezoterycznym rozumieniu islamu, w którym dwa rodzaje dżihadu, aktywny i kwietystyczny, stopiły się w dynamiczną jedność i wyzwoliły twórczą energię. Chociaż obecnie polityczne nurty egzoterycznego islamu zdają się uzyskiwać przewagę, przyszłość będzie zapewne należeć do tradycji pietystycznej i mistycznej. Al-Mawdudi i Hasan al-Banna włączyli pobożność do swoich systemów, uważając, że przejęcie władzy w państwie musi zostać poprzedzone nawróceniem się społeczeństwa. Wyznający tę teorię walczący aktywiści - buntujący się przeciw korupcji rządów i brutalnym działaniom policji - są co prawda zwolennikami czynnego oporu, głównie dlatego, że w kulturze zdominowanej przez telewizję akcje terrorystyczne i zamachy bombowe przyciągają uwagę międzynarodowej opinii publicznej, wydaje się jednak, że kwietystyczna wersja islamu staje się coraz popularniejsza. Założony w Indiach Tablighi Dżama'at rozprzestrzenił się w blisko dziewięćdziesięciu krajach, od Malezji do Kanady i nabrał charakteru międzynarodowego. Chociaż aktywny w propagowaniu wiary, nie jest instytucją polityczną. Jego członkowie, nawet w państwach muzułmańskich, uważają, że islam nie powinien tworzyć życia politycznego. Działający w diasporze Dżama'at al-Islami zaczyna odchodzić od silnie politycznej linii, którą obrał w przeszłości, aby przyciągnąć wyznawców islamu na Zachodzie. Na skutek globalizacji zacierającej różnice pomiędzy dar al-islam i dar al-harb w nadchodzących dziesięcioleciach może dojść do zaniechania bezpośredniego działania politycznego i zwrócenia się ku prywatnym i indywidualnym aspektom wiary. Wbrew wysiłkom politycznego islamu, dążącego do stworzenia państwa na bazie nowej kolektywnej ideologii, zbudowanej z elementów marksizmu, proces historyczny i technologiczny bezlitośnie zmienił kierunek i zaczął zmierzać w stronę rosnącego indywidualizmu i wolności wyboru osobistego - pierwszych oznak sekularyzmu. Chociaż konflikty regionalne, do jakich dochodzi na przykład w Palestynie czy w Kaszmirze i walki o władzę, toczące się między innymi w Algierii mogą nadal być wyrażane terminami islamistycznymi, przy każdej realnej próbie nakreślenia długoterminowej perspektywy dla świata muzułmańskiego, widać, że modernizacja jest nieunikniona. Modernizacja jest procesem globalnym, który wyzwala się spod kulturowej hegemonii Zachodu. Oświecenie już nadeszło i wszyscy pragną korzystać z jego owoców. Postępowi intelektualiści muzułmańscy, tacy jak Mohammed Arkoun czy Hasan Hanafi podkreślają, że niełatwo jest oddzielić to, co powszechne i nowoczesne od tego, co znamienne dla jednej tylko tradycji (muzułmańskiej, chrześcijańskiej, hinduistycznej, buddyjskiej czy konfucjańskiej). Ja jednak sądzę, że pomimo historycznych różnic w relacjach pomiędzy państwem i społeczeństwem, świat muzułmański będzie podążał w kierunku wytyczonym wcześniej przez postchrześcijański Zachód, a mimo opinii, że jest inaczej, wiara ulegnie internacjonalizacji i stanie się prywatna i dobrowolna. W epoce wielkomiejskiej alienacji i osłabienia więzi rodzinnych, suficka idea duchowych poszukiwań i dobrowolnej wiary może zyskać większą popularność niż rewolucyjne hasła polityczne. Niestety, zanim tak się stanie, zostanie jeszcze przelanej sporo krwi.

Kiedy pod koniec grudnia 1978 r. ówczesny prezydent USA Jimmi Carter odwiedził Iran, określił on ten kraj mianem wyspy stabilności w jednym z najbardziej niespokojnych rejonów globu i nazwał rządzącego nim monarchę - szahinszacha Mohammeda Rezę Pahlavi wielkim przywódcą, który zaskarbił sobie miłość i podziw swojego narodu. Istotnie, wśród bogatych Irańczyków szach cieszył się prawdziwą popularnością, zaś sam Iran był najbliższym sprzymierzeńcem Ameryki w rejonie bliskiego i środkowego wschodu. Jednak wśród ludzi żyjących w slumsach Teheranu i na ubogiej, irańskiej prowincji nastroje wobec panującego reżimu były całkiem inne. Ta część irańskiego społeczeństwa darzyła bowiem szacha głęboką nienawiścią, a jej idolem był przebywający wówczas na wygnaniu we Francji fanatyczny duchowny islamski - ajatollah Ruhollah Chomeini. Kiedy w 1941 r. młody szach Reza Pahlavi obejmował władzę po ojcu, postanowił on przekształcić Iran w nowoczesne, świeckie państwo. Jego reformy sprawiły, że Iran stał się jednym najszybciej rozwijających się i najbogatszych krajów Trzeciego Świata. Dzięki rocznym wydatkom rzędu 2 miliardów dolarów rocznie kraj ten miał także wyjątkowo silną i dobrze uzbrojoną armię. Za rządów szacha Iran zewnętrznie upodobnił się do krajów zachodnich. Wprowadzano zachodnią obyczajowość, mężczyźni chodzili w garniturach, a kobiety nosiły krótkie spódniczki i nie zasłaniały twarzy. Rządzony przez Szacha Iran pod jednym tylko względem nie przypominał krajów zachodnich - nie było w nim wolności słowa, wolności zrzeszania się i - generalnie rzecz biorąc - przestrzegania podstawowych praw człowieka. Irańczycy byli bezustannie inwigilowani przez słynącą z brutalnych metod policję polityczną SAVAK, która bezwzględnie tłumiła wszelkie wystąpienia przeciwko reżimowi. Szach nie doceniał też roli, jaką w irańskim społeczeństwie odgrywała religia szyicka. I właśnie to niezrozumienie stało się początkiem kryzysu, który doprowadził w końcu do jego upadku. Na początku lat 60 Reza Pahlavi postanowił wprowadzić reformy, polegające na emancypacji kobiet i odebraniu ziemi najbogatszym - w tym również klerowi muzułmańskiemu. Przeciwko zmianom tym wystąpił Ajatollah Chomeini. Rządzący Iranem reżim zareagował w zwykły dla siebie sposób: Chomeini trafił na rok do więzienia. Uwięzienie Chomeiniego wywołało w Iranie antyrządowe zamieszki. Irańczycy podzielili się na dwa obozy - zwolenników szacha i zwolenników Chomeiniego. Nie mogąc poradzić sobie z krnąbrnym mułłą szach uznał, że najlepszym rozwiązaniem problemu Chomeiniego będzie wypędzenie go z kraju. 4 listopada 1964 r. Chomeini został wygnany z Iranu. Początkowo osiadł w Iraku, a po wygnaniu go stamtąd w roku 1978 przeniósł się do Francji. Jednak problem Chomeiniego wcale nie zniknął. Występujący jako zwierzchnik całej społeczności muzułmańskiej - czyli imam - Chomeini stale nawoływał do obalenia reżimu szacha, zyskując wśród niezadowolonej z panującego w kraju ustroju ludności wielkie poparcie.
W styczniu 1978 r. podporządkowana reżimowi prasa brutalnie zaatakowała cieszącego się już wtedy wielkim szacunkiem Chomeiniego. Kiedy studenci teologii ze świętego miasta szyitów Qum wyszli na ulice, ich protest został brutalnie stłumiony przez SAVAK. Zginęło 70 osób. Zorganizowane przez szyickich duchownych uroczystości pogrzebowe stały się okazją do nowych demonstracji. Rząd szacha wprowadził stan wyjątkowy. Nie odniósł on jednak skutku, gdyż zamiast uspokoić panujące nastroje, spowodował dalsze protesty. W powtarzających się nieustannie demonstracjach ginęły setki osób. Szach tracił panowanie nad krajem. Nie mogąc uspokoić sytuacji przy pomocy terroru, postanowił złagodzić kurs. Ogłosił amnestię, a na premiera powołał umiarkowanego polityka Shapura Bahtiara. Jednak i to nie uspokoiło rozwścieczonych rządami szacha Irańczyków. 16 stycznia 1979 r. szach i jego małżonka, cesarzowa Farah opuścili Iran, udając się na wygnanie do Egiptu, a później do Maroka. 1 lutego 1979 r. do Teheranu przybył owacyjnie witany przez dziesięciomilionowy tłum Irańczyków ajatollah Chomeini. Rozpoczęła się nowa era w dziejach Iranu - rewolucja islamska. Pierwszym posunięciem nowego reżimu było brutalne prześladowanie oficerów i urzędników administracji byłego władcy. Rozpoczęły się serie procesów przed nowo utworzonymi trybunałami islamskimi. Wyrok był jeden: kara śmierci. W dniach 30 - 31 III 1979 r. odbyło się referendum w sprawie przekształcenia Iranu w republikę islamską. Według oficjalnych danych, za utworzeniem w Iranie państwa muzułmańskiego opowiedziało się 98 % głosujących. 1 IV 1979 Chomeini proklamował Islamską Republikę Iranu. Powstała pierwsza we współczesnych dziejach muzułmańska teokracja. 4 listopada 1979 r. doszło do wydarzenia nie mającego precedensu we wcześniejszej historii dyplomacji. Tego dnia 3000 wojowniczo nastawionych irackich studentów wdarło się na teren ambasady USA w Teheranie. Kilkudziesięciu pracowników ambasady stało się zakładnikami w rękach islamskich fanatyków. Okupujący ambasadę amerykańską studenci postawili Carterowi dwa warunki, pod którymi mogliby odstąpić od dalszej okupacji placówki: oficjalne przeproszenie Irańczyków za wspieranie rządów szacha i - co ważniejsze - wydalenie przebywającego na leczeniu w USA śmiertelnie już wówczas chorego monarchy do Iranu. Tego, jaki los czekałby szacha w razie ekstradycji, nie trudno było się domyślić. Carter znalazł się w sytuacji bez wyjścia. Realizacja stawianych przez Irańczyków żądań nie wchodziła w rachubę, zaś wszelkie inne próby rozwiązania kryzysu były bardzo ryzykowne. Niektórzy z doradców Cartera wzywali go do użycia siły w celu uwolnienia zakładników. Prezydent USA początkowo był niechętny takiemu rozwiązaniu, w końcu jednak uległ i w kwietniu 1980 r. zarządził akcję zbrojną. Próba uwolnienia pracowników ambasady podjęta została 24 IV 1980 r. Zakończyła się ona jednak całkowitą klęską. Trzy z ośmiu helikopterów zniszczone zostały w czasie burzy piaskowej, zaś ośmiu komandosów zostało zabitych w czasie próby ewakuacji. Carter - któremu amerykańska opinia publiczna przypisała odpowiedzialność za poniżającą porażkę, przegrał w listopadzie 1980 r. wybory prezydenckie. Pracownicy ambasady USA w Teheranie przetrzymywani byli 444 dni. Uwolnieni zostali 20 I 1981 r., w dniu zaprzysiężenia nowego prezydenta USA, Ronalda Reagana.
Tak pokrótce wyglądała jedna z najważniejszych rewolucji XX w., rewolucja, która zmieniła świat Bliskiego Wschodu i jego jedną z najważniejszych części składowych, Iran, który do dziś wiedzie wiodącą rolę wśród państw regionu oraz zaczyna mieć coraz większy wpływ na międzynarodową politykę. Zajmijmy się jednak problemem nieco dogłębniej, dodając nieco tła historycznego, co pozwoli czytelnikowi zrozumienie mechanizmów islamistycznej polityki i całego zagadnienia rewolucji irańskiej, którą tu przedstawiam. 1970 r. szachinszach Iranu Mohammad Reza Pahlavi zorganizował uroczystości 2500-lecia istnienia monarchii perskiej. Uroczystości odbyły się przede wszystkim w starożytnym Persepolis. Goście, wśród których byli prezydenci, premierzy i koronowane głowy z 76 państw świata, byli oczarowani wielkim rozmachem i przepychem, z jakimi uroczystość tę przygotowano. Szach mógł sobie pozwolić na taki rozmach, gdyż umożliwiły mu to olbrzymie dochody z eksportu ropy naftowej, największego bogactwa Iranu. Kiedy w młodym wieku obejmował władzę po swoim ojcu, postanowił przekształcić Iran w nowoczesne świeckie państwo. Reformy szacha doprowadziły do tego, że Iran stał się jednym z najlepiej rozwijających się i najbogatszych państw Trzeciego Świata. Równocześnie przeznaczenie na armię około 2 mld USD rocznie doprowadziło do tego, że zbudował on jedną z najpotężniejszych, bardzo dobrze uzbrojonych armii na świecie. Z drugiej jednak strony nie doceniał roli religii szyickiej w swoim kraju. W kraju szacha Pahlavi bogacili się ludzie związani z władzą i wykształceni, a prowincja irańska, związana tradycyjnie z szyizmem, pozostawała na uboczu. Nie doceniał on także roli kleru szyickiego - mułłów, którzy absolutnie nie popierali nowoczesnych działań władcy, zwłaszcza programu reform ogłoszonego w 1963 r. pod nazwą "Biała Rewolucja" , który polegał na reformie rolnej i odebraniu ziemi najbogatszym, a w tym również klerowi muzułmańskiemu. W 1960 r. Ajatollah Chomeini po 40 latach medytacji doszedł do wniosku, że Allah powierzył mu misję ratowania islamu i że w tym celu należy przekształcić go w religię walczącą. Dla Chomeiniego świat był terenem walki między dobrem a złem. Zło w Iranie to szach i jego rządy. Walkę z tym złem powinni byli prowadzić mułłowie. W czerwcu 1963 r. w świętym mieście Kum nazwał szacha poganinem i w związku z tym stwierdził, że należy go wygnać z Iranu.

W 1964 r. doszło już do podziału Irańczyków na zwolenników szacha i Chomeiniego. Władcy Iranu wydawało się, że zesłanie Chomeiniego i jego rodziny do Turcji, a później do Iraku rozwiąże problem niepokornego starca. Okazało się to złudne, gdyż w grudniu 1977 r. występując jako imam, czyli zwierzchnik całej społeczności muzułmańskiej, wypowiedział otwartą wojnę szachowi. Postanowił usunąć szacha, znieść obowiązującą konstytucję oraz wezwał najbliższych współpracowników do przygotowania się do świętej wojny o wiarę, czyli Dżihad. W ciągu 1978 r. w całym kraju powstawały komitety islamskie, które dublowały urzędy i instytucje legalnego państwa. W lutym 1978 r. w Teheranie, Tabrizie i innych miastach doszło do demonstracji. Od tej pory powtarzały się one bez przerwy i ginęły w nich setki ludzi. Ani 500 tys. żołnierzy, ani 150 tys. policjantów, ani osławiona polityczna policja Savak , której liczbę oceniano na 500 tys., nie uchroniły Mohammada Rezy Pahlavi od upadku. 16 stycznia 1979 r. szach i cesarzowa Farah udali się do Egiptu, a później do Maroka. Na czele rządu stanął Szapur Bachtiar. 1 lutego 1979 r., w atmosferze triumfu imam Chomeini powrócił do Iranu. Rozpoczęły się prześladowania byłych oficerów i pracowników administracji rządowej byłego władcy. Komitety islamskie, które pod koniec lutego 1979 r. wyszły z ukrycia, rozpoczęły serię wzorcowych procesów przed trybunałami rewolucyjnymi. W praktyce jedynym wyrokiem był wyrok śmierci. W dniach 30-31 marca 1979 r. odbyło się referendum w sprawie powołania republiki islamskiej. Według oficjalnych danych 98% Irańczyków opowiedziało się za jej powołaniem. 1 kwietnia 1979 r. została powołana do życia Islamska Republika Iranu, na czele z imamem Chomeinim. 4 listopada 1979 r. doszło do bezprecedensowego wydarzenia w historii dyplomacji. Studenci irańscy opanowali ambasadę USA i wzięli ponad 50 zakładników spośród przebywających na jej terenie Amerykanów. Domagali się wydania przez Amerykanów szacha, który wyjechał na leczenie do USA, będąc już śmiertelnie chorym na raka. James Carter, ówczesny prezydent USA, zdecydował się na akcję komandosów w celu uwolnienia zatrzymanych. Akcja niestety się nie powiodła, a Carter, jej autor, odniósł druzgocącą porażkę w wyborach prezydenckich w USA. Zajęcie ambasady wywołało tzw. drugą rewolucję. Tysiące manifestantów w Teheranie demonstrowało przeciwko wielkiemu szatanowi, czyli USA, głównemu sojusznikowi państwa żydowskiego. Równocześnie w kraju trwała walka między Mudżahedinami ludowymi a konserwatywnymi mułłami. Wyszedł z niej zwycięsko Chomeini, który od tego momentu zaczął się otaczać tylko duchownymi, czyli mułłami. Sam podejmował decyzje, nie dzielił się władzą z nikim. W Iranie stworzył republikę islamską. To samo chciał uczynić, jednocząc cały świat muzułmański. W latach 80. i 90. Iran uważano za sponsora światowego fundamentalizmu muzułmańskiego. W ten sposób Chomeini pragnął eksportować rewolucję islamską. Na zachodzie przeciwstawił mu się Saddam Husajn, na wschodzie proradziecki Afganistan. Po śmierci Chomeiniego w 1989 r. i upadku ZSRR w 1991 r. otworzyła się szansa na eksport rewolucji na północ do byłych republik środkowoazjatyckich ZSRR. Tu rewolucyjny islamski Iran natknął się na odbudowującą swoje wpływy Rosję.
Mohammad Reza Pahlawi panujący od 1941 musiał już wcześniej raz uciekać z kraju w 1953 roku w wyniku konfliktu z premierem Mohammadem Mossadeghem , który przejął władzę nad armią i usiłował znacjonalizować pola roponośne na terenie kraju. Przeprowadzona przy pomocy CIA i MI6 Operacja Ajax umożliwiła mu powrót na tron i usunięcie ze stanowiska, a następnie aresztowanie, Mossadegha. Pahlawi utrzymywał dobre stosunki ze Stanami Zjednoczonymi i większością krajów zachodnich, i często był przedstawiany jako wzór nowoczesnego przywódcy na Bliskim Wschodzie. Z upływem lat jego rządy coraz częściej były jednak krytykowane za korupcję i brutalne praktyki Savaku. Podczas jego panowania powstały silne ruchy opozycyjne, wśród których szczególną rolę w przyszłości miały odegrać te oparte o autorytety religijne. Konflikt pomiędzy szachem a ulemami z upływem czasu stawał się coraz ostrzejszy. W 1963 roku władza siłą rozprawiła się ze studentami teologii, protestującymi przeciwko otwarciu sklepu z wysokoprocentowym alkoholem. Ruhollah Chomeini był jednym z przywódców religijnej opozycji, którzy otwarcie sprzeciwiali się zażyłym stosunkom szacha z Izraelem, wprowadzeniu równych praw dla kobiet i dopuszczeniu do urzędów państwowych przedstawicieli mniejszości religijnych. Aresztowanie Chomeiniego i jego wydalenie z kraju w 1964 spotkało się z ostrym sprzeciwem jego popleczników i wielokrotnymi zamieszkami. Szach tłumił kolejne protesty siłą, aresztując i zabijając demonstrujących. Nie ma oficjalnych danych, ile ofiar pochłonęła ta kampania. Rząd Pahlawiego ustalił ich liczbę na 86, według opozycji było ich kilka tysięcy. Stojąc w obliczy rosnącej opozycji przywódców religijnych, która zaczęła uzyskiwać również poparcie firm, szach wprowadził nowe regulacje, nazwane Białą Rewolucją. Rola islamu miała zostać zminimalizowana i zastąpiona powrotem do korzeni przedislamskiej cywilizacji perskiej. W 1976 dzień nowego roku został przesunięty na dzień wstąpienia na tron Cyrusa Wielkiego. Muzułmańskie i marksistowskie pisma zostały objęte cenzurą. Majątek właścicieli ziemskich został przekazany pracującym na ziemiach robotnikom (co w szczególności uderzyło w wielu majętnych przywódców religijnych), a kobiety uzyskały pełne prawa wyborcze.
Najbiedniejsza warstwa społeczna w Iranie była zawsze najbardziej religijna i najbardziej niechętna zagranicznemu imperializmowi. Większość z nich stanowili rolnicy i mieszkańcy slumsów na obrzeżach wielkich miast, głównie Teheranu. Uznawali nowoczesne reformy szacha za imperialistyczne, a jego obietnice rozwoju kraju za fałszywe. Żądali przywrócenia dotychczasowych, szyickich zasad życia. Dodatkowo od 1953 roku pozycja szacha stawała się coraz bardziej zagrożona. Częściowo odpowiedzialne było za to jego uzależnienie od Zachodu, częściowo nieudane reformy Białej Rewolucji, a częściowo despotyczny styl rządów, korupcja i działania Savaku. We wczesnych latach '70, wraz z gwałtownym wzrostem cen ropy, wzrosła też w społeczeństwie irańskim świadomość kumoterstwa i korupcji w szeregach władzy. Dekadencja rządzących była dobrze widoczna w obchodach 2500 rocznicy założenia Imperium Perskiego. W październiku 1971 wystawiono trzydniowe przyjęcie w Persepolis, na które zaproszeni zostali jedynie zagraniczni dygnitarze. Oficjalnie samo przyjęcie kosztowało 40 milionów $, ale nieoficjalne źródła mówią o 100-120 milionach $. Na przyjęcie zamówiono ponad tonę kawioru, i obsługę dwustu kucharzy zamówionych na tę okazję z Paryża. W tym samym czasie wielu Irańczyków żyło na granicy skrajnego ubóstwa. Wzrost cen ropy pogłębił przepaść między bogatymi a biednymi Irańczykami i spowodował wzrost niepokojów społecznych. Nawet pro-Zachodnie grupy w Iranie zaczynały protestować przeciwko autokratycznym rządom i zwiększaniu znaczenia tajnej policji. Wielu opuściło Iran przed Rewolucją, inni zaczęli organizować się w ruchy opozycyjne. Jednocześnie meczety coraz częściej stawały się ośrodkami wyrażania niezadowolenia i pogardy dla zepsucia obyczajów niesionego przez cywilizację Zachodnią. Zderzenie młodej, rosnącej populacji ze strukturą społeczna nie mogącą zapewnić ani rozwoju do nowoczesnej formy, ani stabilnego tradycyjnego społeczeństwa, stworzyło w końcu warunki do wybuchu rewolucji.
W okresie do 1978, sprzeciw wobec szacha wyrażała głównie miejska klasa średnia, w dużej części świecka i popierająca monarchię konstytucyjną. Większe protesty zostały jednak zorganizowane później przez islamskie grupy. W styczniu 1978 oficjalna prasa wydrukowała oszczerczą historię atakującą Chomeiniego. Wywołało to gwałtowną reakcję przywódców religijnych oraz studentów, i doprowadziło do rozruchów w mieście Qom. Do stłumienia rozruchów zostało użyte wojsko, co doprowadziło do zabicia kilkudziesięciu (przynajmniej 70) protestujących. Zgodnie z szyickim zwyczajem, czterdzieści dni po śmierci zmarłego odprawiane jest nabożeństwo żałobne. 18 lutego w meczetach w całym kraju wezwano do uhonorowania pamięci zabitych studentów. W wielu miastach nastąpiły marsze żałobne ku czci ofiar w Qom i przeciwko rządom szacha. Tym razem w mieście Tabriz doszło do starć z wojskiem i śmierci ponad stu demonstrantów. Ten sam scenariusz powtórzył się później 29 marca i 10 maja. W kolejnych demonstracjach niszczone były luksusowe hotele, kina wyświetlające "nieetyczne filmy" i inne symbole obecnej władzy. Niepokoje społeczne i szalejąca inflacja powodowały gwałtowne pogarszanie się irańskiej ekonomii. W lecie 1978 roku rząd wprowadził zmiany oszczędnościowe obejmujące zatrzymanie wielu projektów publicznych i zamrożenie płac. Efektem był gwałtowny wzrost bezrobocia i niezadowolenia wśród robotników. Robotnicy ci dołączyli do studentów w kolejnych protestach i demonstracjach.

Przez następne miesiące kolejne protesty były organizowane regularnie, pogłębiając destabilizację państwa. We wrześniu 1978 roku szach wprowadził stan wojenny, zakazując wszelkich demonstracji. Wkrótce potem, w piątek 8 września nastąpiła wielka demonstracja w Teheranie, która później została nazwana Czarnym Piątkiem. Rząd do jej stłumienia użył pełnej siły wojska. Czołgi, helikoptery i karabiny maszynowe spowodowały śmierć kilkuset osób. Konsekwencją Czarnego Piątku była całkowita utrata poparcia rządu zarówno przez obywateli jak i przez zagranicznych sojuszników. Strajk generalny w październiku unieruchomił całkowicie gospodarkę państwa. Protesty osiągnęły apogeum w grudniu, podczas świętego miesiąca Muharram. Każdego dnia setki demonstrantów ginęło w walkach z wojskiem, a demonstracje cały czas przybierały na sile. 12 grudnia na ulicach Teheranu demonstrowało ponad dwa miliony ludzi. W tym samym czasie do protestów zaczęli dołączać sami wojskowi. Szeregowi żołnierze odmawiali strzelania do demonstrantów, a niektórzy zwrócili się przeciwko swoim zwierzchnikom i zorganizowali bunty w bazach wojskowych. 16 stycznia 1979 szach i cesarzowa opuścili Iran, pozostawiając władzę w rękach premiera Szapura Bachtiara, który próbował uspokoić sytuację w państwie. Rozwiązał SAVAK i uwolnił wszystkich więźniów politycznych. Pozwolił na powrót do kraju po latach wygnania Ruhollaha Chomeininiego i zaproponował mu utworzenie autonomicznego państwa religijnego w Qom w zamian za współpracę w utrzymaniu konstytucji i zorganizowaniu wolnych wyborów. Chomeini odrzucił tę propozycję i powołał własny rząd. Wkrótce potem, po ogłoszeniu bezstronności przez wojsko, monarchia oficjalnie przestała istnieć.
Obalenie rządu szacha było wielkim świętem dla mieszkańców Iranu. Wkrótce jednak ujawniły się różnice zdań co do przyszłości państwa. Co prawda Chomeini był najbardziej popularną postacią, ale wiele spośród grup rewolucyjnych odmówiło udzielania mu poparcia. W momencie rewolucji istniały silne liberalne, sekularystyczne, marksistowskie i anarchistyczne frakcje, oraz wiele grup religijnych chcących mieć wpływ na dalsze losy Iranu. Armia i gospodarka państwa były w rozsypce, a relacje międzynarodowe musiały zostać nawiązane praktycznie od zera. W początkowym okresie powstały dwa główne ośrodki władzy. Ruch Wolnościowy z premierem Mehdi Bazarganem na czele usiłował utworzyć własny świecki rząd. Jednocześnie ruch religijny kierowany przez Chomeiniego powołał Islamską Partię Republikańską. Początkowe próby współpracy pomiędzy tymi ośrodkami zmieniły się szybko w otwartą wrogość. Władza religijna szybciej zaprowadziła porządek w państwie, zamieniając komórki rewolucyjne w zorganizowaną Gwardię Rewolucyjną. Gwardia ta przejęła większość lokalnej władzy w państwie, dodatkowo obejmując kierownictwo nad sądami w których odbywały się procesy byłych wojskowych i członków służby bezpieczeństwa szacha. W czerwcu 1979 Ruch Wolnościowy opublikował pierwszą wersję nowej konstytucji. Określała ona Iran jako Republikę Islamską, ale nie dawała żadnej władzy ulemom ani prawu islamskiemu. Konstytucja została przedstawiona nowo powołanej legislaturze, która jednak poparła Chomeiniego i odrzuciła konstytucję uznając że nowy rząd powinien być w 100% islamski. W nowej konstytucji zostało utworzone dożywotnie stanowistko Najwyższego Prawnika Muzułmańskiego, które objął Chomeini. Ma on władzę nad wojskiem i służbami bezpieczeństwa oraz prawo weta w wyborze najwyższych urzędników państwowych. Prezydent wybierany jest na okres czterech lat, ale każdy z kandydatów musi być zatwierdzony przez Radę Nadzorującą. Chomeini oficjalnie tytułowany jest Przywódcą Rewolucji oraz Najwyższym Przywódcą Duchowym.
Ajatollah Ruhollah Chomeini umarł 18 lat temu. Dzieło, które stworzył, przeżyło swego ojca i ma się dobrze. Jest to pionierskie państwo fundamentalizmu islamskiego. Chomeini obalał szacha Iranu Mohammeda Rezę Pahlaviego długo i metodycznie, rozsadzał jego system od wewnątrz, atakował z zagranicy. I dopiął swego pokazując światu, że nawet najbardziej sprawna dyktatura - i to w dodatku popierana przez supermocarstwo - runie, jeśli zmusić ją do wyczerpania możliwości represyjnych. Gdyby było to po upadku Związku Radzieckiego, którego zapaść dodała sił ciemiężonym społeczeństwom części Azji, uznalibyśmy Chomeiniego za teologa, który sprytnie wykorzystał okazję. Ale on obalił dyktaturę - i zniszczył ją, zastąpiwszy inną - w 1978 r., kiedy Związek Radziecki był ciągle potężny. Ma więc Chomeini, nawet po śmierci, charyzmę, albowiem dokonał rzeczy nie do pomyślenia. Potomek przybyszów z Indii (ze stolicy Uttar Pradesz - Lucknow ), zajmował się Chomeini za młodu studiami islamskimi w irańskiej stolicy szyizmu Qum. Praktykował mistycyzm i ascezę. Dla duchownego w średnim wieku tzw. Biała rewolucja szacha z 1963 r. była obelgą i stała się przyczyną śmiertelnej nienawiści do monarchy. I tak już Teheran w latach 60. wyglądał jak Paryż Wschodu. Dziewczyny w minispódniczkach, perfumy najnowszych marek, whisky i wina w każdym barze, w każdej kawiarni. Nie zrozumie tego mistyk. Nie wybaczy asceta. Na dodatek szach nadał amerykańskim ekspertom wojskowym immunitety dyplomatyczne. I zaczął przygotowania do obchodów 2500-lecia cesarstwa Iranu jako szachinszach. Chomeini zajmujący się islamską koncepcją państwa uważał, że tytuł króla królów jest szczególną obelgą dla islamu. W islamie nie może być monarchii, może być jedynie republika. W islamie ma rządzić - tak uważał Chomeini - nie król królów, lecz najwyższa rada mędrców, ekspertów prawnych, którzy zweryfikują każdą decyzję wszelkiej innej pomniejszej władzy, sprawdzając jej zgodność z prawem koranicznym. Tak uważał Chomeini w 1963 r. i tak jest do dziś, w 40 lat później, kiedy imama nie ma już między żywymi. Szach był wtedy postacią światową. Uniwersytety europejskie przyznawały mu doktoraty honoris causa. W Międzynarodowym Festiwalu Sztuki w Sziraz uczestniczyły grupy artystyczne najwyższej klasy. Ale informacja była represjonowana. Nikt w gruncie rzeczy nie wiedział, co się tam dzieje i nikt się tym specjalnie nie przejmował. Wydawało się, że z grubsza jest w porządku. Kiedy Chomeini wygłosił przemówienie przeciwko białej rewolucji, obchodom 2500-lecia oraz poddaństwu szacha wobec USA, a treść mowy wydrukował i okleił nią całe miasto Qum, szach rzucił przeciwko duchownym spadochroniarzy z policji politycznej Savak, która prócz funkcji szpiclowskich i katowskich musiała także pełnić zadania formacji komandosów. Zginęło wtedy 10 tys. osób w samym Qum. Szach uważał, że na tym koniec, gdy tymczasem wtedy właśnie zaczęło się na dobre. Chomeiniego straszono więzieniem, trzymano w areszcie, którego zresztą nie trzeba było na ascetę nakładać, bo i tak sam mu się poddawał, wreszcie skazano na banicję, wcale mu nie przykrą, bo pojechał do Iraku, gdzie znajdują się dwa najświętsze miejsca szyizmu (Nadżaf i Karbala, obydwa dziś w polskiej strefie). Szach nie uważał Chomeiniego za poważnego przeciwnika. Zresztą - zapewne nigdy wtedy o nim nie słyszał. Miał poparcie wielu kupionych mułłów i to mu wystarczało. Ulubioną torturą w katowniach Savak było wkładanie głowy nieszczęśnika do pudła wypełnionego karaluchami, które wżerały się w każdy otwór twarzy. Na stosunki azjatyckie technika ta trzymała się swoistych standardów. Ale męczeństwo szyitom niestraszne, o czym szach, niezbyt dbały o znajomość religii, nie wiedział. Mękami niczego się na Wschodzie nie wymusi, bo to część kondycji człowieka. Szach przegrywał, bo jego korzenie sięgały raptem jednego pokolenia wstecz. Jego ojciec dokonał zamachu stanu, po którym objął władzę i przekazał ją na polecenie Anglików i Amerykanów synowi, który utrzymywał się na tronie dzięki poparciu USA, co Irańczycy porównywali z czasami dominacji potęg europejskich. Cesarz w drugim pokoleniu zawłaszczający tradycję 2500 lat historii Persów - to nawet dla niewykształconych Irańczyków było nonszalancją i arogancją ponad wytrzymałość. Lekceważył mułłów, a nawet zaczął wchodzić w ich buty, bo pomyślał o możliwości połączenia przywództwa politycznego z religijnym w jednej, swojej, osobie. Wprowadził kalendarz różny od muzułmańskiego, ale wywodzący jego dynastię sprzed 2500 lat. Konflikt ascety z playboyem, ubóstwa z zawstydzającym bogactwem, mułły nie widzącego kobiet ze światowcem, którego pierwszą żoną była cesarzowa Soraya , a drugą - modelka Farah Diba , prowadził do frontalnego starcia, w którym za mistykiem wystąpiła powszechna irańska, tradycyjna, pustynna, plemienna bieda, a za szachem kilkudziesięciu generałów.

Chomeini wiedział, że generałowie nie uratują szacha, jeśli żołnierze będą po stronie mułłów. Uważał, że w starciach z wojskiem cywile powinni ginąć dotąd, aż żołnierze uświadomią sobie, że mordują własnych braci. Było jasne, że szach, aby opanować sytuację, musiałby na własny naród rzucić bombę atomową, której przecież nie miał. Amerykanie patrzyli na jego zmagania z niepokojem, ale ówczesny prezydent Jimmy Carter pozbawił się argumentów, albowiem wygrał wybory jako champion praw człowieka (zwłaszcza w Europie Wschodniej) nie zdając sobie sprawy, że łamanie praw człowieka to powszechne praktyki w niemal całym świecie latynoamerykańskim, a w Azji przede wszystkim w Iranie. Sowieci Leonida Breżniewa natomiast patrzyli na Iran łakomym wzrokiem, albowiem od czasów II wojny światowej obowiązywało ich nieformalne porozumienie z Anglikami, że w razie czego podzielą ten kraj z nimi na dwie strefy. Szach wyjechał za granicę na „leczenie”, zresztą czuł się źle. Amerykanie nie chcieli go u siebie, przygarnął szachinszacha nieformalny przywódca Panamy generał Omar Torrijos, który dał Rezie Pahlaviemu na schronienie i wypoczynek przepiękną wyspę na Pacyfiku - Contadora. To znaczy - wynajął. W dwa tygodnie po wyjeździe szacha w pamiętnym 1979 r. Chomeini był już w Teheranie. Jego współpracownicy wchodzili w wolnych chwilach do pomieszczeń, gdzie w wielkich chłodniach znajdowały się głębokie szuflady, a w szufladach leżeli zamrożeni generałowie monarchy. Wyciągano szuflady, patrzono z niedowierzaniem na umundurowanych satrapów, medytowano nad wielkością imama, zasuwano szuflady i wracano do dalszych zajęć. Kiedy strażnicy rewolucji islamskiej zajęli ambasadę USA w Teheranie i wzięli tam 53 zakładników jako szpiegów Wielkiego Szatana (w tymże1979 r.), Amerykanie zaplanowali akcję ratunkową. W Zatoce Perskiej pojawiła się największa armada USA, jaka gdziekolwiek operowała po II wojnie światowej. Breżniew uznał, że to inwazja na Iran, więc pomyślał o potrzebie zajęcia choćby Afganistanu. Tak to Amerykanie wpakowali Sowietów w afgańskie piekło, które przyczyniło się do śmierci imperium moskiewskiego. Tymczasem Chomeini, który zawsze był teologiem, a nigdy politykiem, wezwał szyitów z Iraku do obalenia świeckiego dyktatora Saddama Husajna, który w istocie niczym nie różnił się od szacha. Wtedy Husajn zaapelował do Arabów mieszkających w przygranicznych prowincjach Iranu, aby zbuntowali się przeciwko teokratycznej dyktaturze. A potem po prostu zaatakował Chomeiniego przy pełnym poparciu prezydenta Cartera. Bezsensowna wojna trwała 10 lat, kosztowała co najmniej 110 mld dol. i zakończyła się niczym. Po upadku sztywnego systemu (jak dyktatura szacha w Iranie czy KPZR w ZSRR) następuje rewiwalizm religijny. Jest to mniej odrodzenie religijne, a bardziej dogmat i liturgia Wschodu. Założenia rewiwalizmu to: 1. świadomość impotencji społeczeństwa pod rządami poprzedniej dyktatury, 2. rozczarowanie Zachodem, 3. potrzeba wyartykułowania autentycznej tożsamości. Rewiwaliści to albo konserwatyści, albo fundamentaliści. Zalecają powrót do Koranu i Proroka, mają obsesję męczeństwa, krwi, zła, diabłów, wyrażają moc zniszczenia i nietolerancji. Usprawiedliwiają wszelkie represje wobec inaczej myślących mniejszości. Jest to znany z innych religii konflikt między wiedzą a wiarą. Dla Chomeiniego największymi problemami społecznymi były: alkohol, cudzołóstwo, homoseksualizm, pornografia, przerywanie postu, wolność słowa i praktykowanie innowierczych, zwłaszcza Bahai, zgromadzeń religijnych. Czyli społeczeństwo doskonałe, ściśle kontrolowane pod tymi zwłaszcza względami. Metodą prześladowań i tortur. Nie do pomyślenia równość kobiet (za szacha nie było czadorów, obowiązywał m.in. zakaz wybierania 9-letnich dziewczynek na małżonki i zakaz tymczasowych małżeństw). Chomeini wezwał do odbudowy społeczeństwa patriarchalnego. Nie wolno było pić, ale i palić. Amulety były zakazane, podobnie jak magia, muzyka, procesje, wesela, uroczystości obrzezania, żałoba i odwiedzanie grobów. I dżinsy. I muzyka Zachodu, zwłaszcza rock i pop. Fundamentalizm Chomeiniego mówił o państwie panislamskim, które trzeba zbudować przeciwko zachodniej ekspansji militarnej, był autorytarną formą dyskursu, totalitarną retoryką duchownych muzułmańskich, którzy zawsze mają rację. Fundamentalizm podobny jest w tym do stalinizmu i hitleryzmu. Opiera się na ślepej wierze w absolutne wartości doktrynalne. Dodatkowo fundamentalizm Chomeiniego to mit o końcu historii. (Ciekawe, czy Francis Fukuyama wiedział, że ma takiego intelektualnego poprzednika). Polityka zagraniczna Chomeiniego założyła jedność muzułmanów sterowaną z Iranu. Ale partie fundamentalistyczne na garnuszku Teheranu nie osiągnęły znaczących sukcesów w krajach Zatoki. Rywalizacja z Saudami spolaryzowała ten świat. Obecność Amerykanów w Iraku jeszcze tylko bardziej dziś komplikuje sytuację. Hezbollah , czyli organizacja terrorystyczna Palestyńczyków w Libanie i Izraelu, powstała po zwycięstwie Chomeiniego w Iranie. Kieruje nią i finansuje cały czas wywiad irański. Szach po cichu uprawiał terroryzm zagraniczny, a Chomeini czynił to bez skrępowania. Eliminował przeciwników za granicą (na przykład Kurdów w Berlinie w 1996 r.), a za głowę Salmana Rushdiego , autora „Szatańskich wersetów”, wyznaczono nagrodę na podstawie fatwy, czyli orzeczenia religijnego, które ogłosił w Qum sam ajatollah. Chomeini mówił: „Właściwe nauczanie islamu przekształca wszystkich uczniów w mudżahedinów”. W Afganistanie i Pakistanie przepis ten zastosowano dosłownie. Uczniowie szkół koranicznych, czyli talibowie , stali się bojownikami o islam, czyli mudżahedinami. Uważają, że nie można być dobrym muzułmaninem nie będąc talibem. Fundamentalizm jako termin zrobił karierę w USA (w latach 20.), ale dotyczył protestantyzmu. Oznacza literalnie postulat oparcia porządku społecznego i politycznego na zasadach wywiedzionych ze świętych ksiąg, których nie można interpretować. Jest więc swego rodzaju totalitaryzmem religijnym. Brawurowe dojście do władzy Chomeiniego dało asumpt do rozważań, czy mamy do czynienia ze światowym zespołem prądów rewolucyjnych o charakterze religijno-polityczno-fundamentalistycznym. Debatując o zjawiskach religii i polityki naukowcy amerykańscy na początku 1990 r. dostrzegli coś na kształt rodzącego się globalnego fundamentalizmu islamskiego. Dziś - na podstawie obserwacji działań Al-Kaidy - można powiedzieć, że mieli rację. Fundamentalizm islamski jest zapewne odpowiedzią na procesy globalizacyjne. To nie tyle odrzucenie westernizacji, modernizacji i kapitalizmu, co reakcja na niepowodzenia liberalizmu islamskiego w XIX i XX w. Wyrosła po ostatecznej klęsce islamu jako religii, która na gruncie Koranu uznawała użyteczność racji, nauki i technologii. Tak w świecie. A w samym Iranie? Tradycyjne warstwy średnie widziały w Chomeinim zwolennika własności prywatnej i bazaru (instytucji na Wschodzie podstawowej). Nowoczesne warstwy średnie uważały go za radykalnego nacjonalistę, który położy kres monarchii i obcym wpływom. Wielkomiejska klasa robotnicza widziała w nim obrońcę sprawiedliwości społecznej, którą można osiągnąć transferując władzę od bogatych do biednych i potrzebujących. Biedacy na wsi widzieli w nim natomiast nadzieję na kawałek ziemi uprawnej, studnię z pitną wodą, drogę na wsi i elektryczność, szkołę i system irygacji. Po 25 latach pionierskiego państwa fundamentalizmu widać, że wszyscy zostali oszukani. Chomeini szybko chwycił swoich rodaków za gardło używając policji i służby bezpieczeństwa, czyli metod szacha. Następcy Chomeiniego ulepszyli jeszcze te metody. I nie wyobrażają sobie, żeby mogło być inaczej. Z tego właśnie powodu mamy do czynienia w Iranie (zdaniem ajatollahów) z końcem historii. Młodzi Irańczycy nienawidzą reżimu, bo wiedzą od swoich krewnych-emigrantów, jak można żyć w świecie, kiedy jest on demokratyczny i wolny. Ale nadzieje na demokratyzację Bliskiego Wschodu po interwencji prezydenta George'a Busha w Iraku legły w gruzach. Ponieważ fundamentalizm jest niereformowalny, a nigdzie indziej nie zaistniał, przeto mit o końcu historii obali kolejna rewolucja, bez której ani rusz. Tyle tylko, że z powodu amerykańskiej interwencji w Iraku będzie się ona trochę musiała opóźnić, bo bałaganu irańskiego po sąsiedzku z chaosem irackim świat może nie wytrzymać, z przyczyn głównie energetycznych, czyli przebijających sufit krzywych cen ropy.

Rewolucja Irańska - rewolucja, która w roku 1979 doprowadziła do przekształcenia Iranu z monarchii konstytucyjnej w republikę islamską, w następstwie obalenia szacha Mohammada Rezy Pahlawiego przez zwolenników ajatollaha Chomeiniego.

Przyczyny wybuchu rewolucji

Mohammad Reza Pahlawi panujący od 1941 musiał już wcześniej raz uciekać z kraju w 1953 roku w wyniku konfliktu z premierem Mohammadem Mossadeghem, który przejął władzę nad armią i usiłował znacjonalizować pola roponośne na terenie kraju. Przeprowadzona przy pomocy CIA i MI6 Operacja Ajax umożliwiła mu powrót na tron i usunięcie ze stanowiska, a następnie aresztowanie, Mossadeka.

Pahlawi utrzymywał dobre stosunki ze Stanami Zjednoczonymi i większością krajów zachodnich, i często był przedstawiany jako wzór "nowoczesnego przywódcy" na Bliskim Wschodzie. Z upływem lat jego rządy coraz częściej były jednak krytykowane za korupcję i brutalne praktyki SAVAKu (tajnej policji). Podczas jego panowania powstały silne ruchy opozycyjne, wśród których szczególną rolę w przyszłości miały odegrać te oparte o autorytety religijne. Konflikt pomiędzy szachem a ulemami z upływem czasu stawał się coraz ostrzejszy. W 1963 roku władza siłą rozprawiła się ze studentami teologii, protestującymi przeciwko otwarciu sklepu z wysokoprocentowym alkoholem.

Ruhollah Chomeini był jednym z przywódców religijnej opozycji, którzy otwarcie sprzeciwiali się zażyłym stosunkom szacha z Izraelem, wprowadzeniu równych praw dla kobiet i dopuszczeniu do urzędów państwowych przedstawicieli mniejszości religijnych. Aresztowanie Chomeiniego i jego wydalenie z kraju w 1964 spotkało się z ostrym sprzeciwem jego popleczników i wielokrotnymi zamieszkami. Szach tłumił kolejne protesty siłą, aresztując i zabijając demonstrujących. Nie ma oficjalnych danych, ile ofiar pochłonęła ta kampania. Rząd Pahlawiego ustalił ich liczbę na 86, według opozycji było ich kilka tysięcy. Stojąc w obliczu rosnącej opozycji przywódców religijnych, która zaczęła uzyskiwać również poparcie firm, szach wprowadził nowe regulacje, nazwane Białą Rewolucją. Rola islamu miała zostać zminimalizowana i zastąpiona powrotem do korzeni przedislamskiej cywilizacji perskiej. W 1976 dzień nowego roku został przesunięty na dzień wstąpienia na tron Cyrusa Wielkiego. Muzułmańskie i marksistowskie pisma zostały objęte cenzurą. Majątek właścicieli ziemskich został przekazany pracującym na ziemiach robotnikom (co w szczególności uderzyło w wielu majętnych przywódców religijnych), a kobiety uzyskały pełne prawa wyborcze.

Przedrewolucyjna sytuacja wewnątrz Iranu

Najbiedniejsza warstwa społeczna w Iranie była zawsze najbardziej religijna i najbardziej niechętna zagranicznemu imperializmowi. Większość z nich stanowili rolnicy i mieszkańcy slumsów na obrzeżach wielkich miast, głównie Teheranu. Uznawali nowoczesne reformy szacha za imperialistyczne, a jego obietnice rozwoju kraju za fałszywe. Żądali przywrócenia dotychczasowych, szyickich zasad życia.

Dodatkowo od 1953 roku pozycja szacha stawała się coraz bardziej zagrożona. Częściowo odpowiedzialne było za to jego uzależnienie od Zachodu, częściowo nieudane reformy Białej Rewolucji, a częściowo despotyczny styl rządów, korupcja i działania SAVAKu.

We wczesnych latach '70, wraz z gwałtownym wzrostem cen ropy, wzrosła też w społeczeństwie irańskim świadomość kumoterstwa i korupcji w szeregach władzy. Dekadencja rządzących była dobrze widoczna w obchodach 2500 rocznicy założenia Imperium Perskiego. W październiku 1971 wystawiono trzydniowe przyjęcie w Persepolis, na które zaproszeni zostali jedynie zagraniczni dygnitarze. Oficjalnie samo przyjęcie kosztowało 40 milionów $, ale nieoficjalne źródła mówią o 100-120 milionach $. Na przyjęcie zamówiono ponad tonę kawioru, i obsługę dwustu kucharzy zamówionych na tę okazję z Paryża. W tym samym czasie wielu Irańczyków żyło na granicy skrajnego ubóstwa.

Wzrost cen ropy pogłębił przepaść między bogatymi a biednymi Irańczykami i spowodował wzrost niepokojów społecznych. Nawet pro-Zachodnie grupy w Iranie zaczynały protestować przeciwko autokratycznym rządom i zwiększaniu znaczenia tajnej policji. Wielu opuściło Iran przed Rewolucją, inni zaczęli organizować się w ruchy opozycyjne. Jednocześnie meczety coraz częściej stawały się ośrodkami wyrażania niezadowolenia i pogardy dla zepsucia obyczajów niesionego przez cywilizację Zachodnią. Zderzenie młodej, rosnącej populacji ze strukturą społeczną nie mogącą zapewnić zarówno rozwoju do nowoczesnej formy, jak i stabilnego tradycyjnego społeczeństwa, stworzyło w końcu warunki do wybuchu rewolucji.

Fala protestów

W okresie do 1978, sprzeciw wobec szacha wyrażała głównie miejska klasa średnia, w dużej części świecka i popierająca monarchię konstytucyjną. Większe protesty zostały jednak zorganizowane później przez islamskie grupy. W styczniu 1978 oficjalna prasa wydrukowała oszczerczą historię atakującą Chomeiniego. Wywołało to gwałtowną reakcję przywódców religijnych oraz studentów, i doprowadziło do rozruchów w mieście Qom. Do stłumienia rozruchów zostało użyte wojsko, co doprowadziło do zabicia kilkudziesięciu (70+) protestujących.

Zgodnie z szyickim zwyczajem, czterdzieści dni po śmierci zmarłego odprawiane jest nabożeństwo żałobne. 18 lutego w meczetach w całym kraju wezwano do uhonorowania pamięci zabitych studentów. W wielu miastach nastąpiły marsze żałobne ku czci ofiar w Qom i przeciwko rządom szacha. Tym razem w mieście Tabriz doszło do starć z wojskiem i śmierci ponad stu demonstrantów. Ten sam scenariusz powtórzył się później 29 marca i 10 maja. W kolejnych demonstracjach niszczone były luksusowe hotele, kina wyświetlające "nieetyczne filmy" i inne symbole obecnej władzy. Niepokoje społeczne i szalejąca inflacja powodowały gwałtowne pogarszanie się irańskiej ekonomii. W lecie 1978 roku rząd wprowadził zmiany oszczędnościowe obejmujące zatrzymanie wielu projektów publicznych i zamrożenie płac. Efektem był gwałtowny wzrost bezrobocia i niezadowolenia wśród robotników. Robotnicy ci dołączyli do studentów w kolejnych protestach i demonstracjach.

Obalenie szacha

Przez następne miesiące kolejne protesty były organizowane regularnie, pogłębiając destabilizację państwa. We wrześniu 1978 roku szach wprowadził stan wojenny, zakazując wszelkich demonstracji. Wkrótce potem, w piątek 8 września nastąpiła wielka demonstracja w Teheranie, która później została nazwana Czarnym Piątkiem. Rząd do jej stłumienia użył pełnej siły wojska. Czołgi, helikoptery i karabiny maszynowe spowodowały śmierć kilkuset osób.

Konsekwencją Czarnego Piątku była całkowita utrata poparcia rządu zarówno przez obywateli jak i przez zagranicznych sojuszników. Strajk generalny w październiku unieruchomił całkowicie gospodarkę państwa. Protesty osiągnęły apogeum w grudniu, podczas świętego miesiąca Muharram. Każdego dnia setki demonstrantów ginęło w walkach z wojskiem, a demonstracje cały czas przybierały na sile. 12 grudnia na ulicach Teheranu demonstrowało ponad dwa miliony ludzi.

W tym samym czasie do protestów zaczęli dołączać sami wojskowi. Szeregowi żołnierze odmawiali strzelania do demonstrantów, a niektórzy zwrócili się przeciwko swoim zwierzchnikom i zorganizowali bunty w bazach wojskowych.

16 stycznia 1979 szach i cesarzowa opuścili Iran, pozostawiając władzę w rękach premiera Szapura Bachtiara, który próbował uspokoić sytuację w państwie. Rozwiązał SAVAK i uwolnił wszystkich więźniów politycznych. Pozwolił na powrót do kraju po latach wygnania Ruhollaha Chomeininiego i zaproponował mu utworzenie autonomicznego państwa religijnego w Qom w zamian za współpracę w utrzymaniu konstytucji i zorganizowaniu wolnych wyborów. Chomeini odrzucił tę propozycję i powołał własny rząd. Wkrótce potem, po ogłoszeniu bezstronności przez wojsko, monarchia oficjalnie przestała istnieć.

Chomeini przejmuje władzę

Obalenie rządu szacha było wielkim świętem dla mieszkańców Iranu. Wkrótce jednak ujawniły się różnice zdań co do przyszłości państwa. Co prawda Chomeini był najbardziej popularną postacią, ale wiele spośród grup rewolucyjnych odmówiło udzielania mu poparcia. W momencie rewolucji istniały silne liberalne, sekularystyczne, marksistowskie i anarchistyczne frakcje, oraz wiele grup religijnych chcących mieć wpływ na dalsze losy Iranu.

Armia i gospodarka państwa były w rozsypce, a relacje międzynarodowe musiały zostać nawiązane praktycznie od zera. W początkowym okresie powstały dwa główne ośrodki władzy. Ruch Wolnościowy z premierem Mehdi Bazarganem na czele usiłował utworzyć własny świecki rząd. Jednocześnie ruch religijny kierowany przez Chomeiniego powołał Islamską Partię Republikańską. Początkowe próby współpracy pomiędzy tymi ośrodkami zmieniły się szybko w otwartą wrogość.

Władza religijna szybciej zaprowadziła porządek w państwie, zamieniając komórki rewolucyjne w zorganizowaną Gwardię Rewolucyjną. Gwardia ta przejęła większość lokalnej władzy w państwie, dodatkowo obejmując kierownictwo nad sądami w których odbywały się procesy byłych wojskowych i członków służby bezpieczeństwa szacha.W czerwcu 1979 Ruch Wolnościowy opublikował pierwszą wersję nowej konstytucji. Określała ona Iran jako Republikę Islamską, ale nie dawała żadnej władzy ulemom ani prawu islamskiemu. Konstytucja została przedstawiona nowo powołanej legislaturze, która jednak poparła Chomeiniego i odrzuciła konstytucję uznając że nowy rząd powinien być "w 100% islamski".

W nowej konstytucji zostało utworzone dożywotnie stanowisko Najwyższego Prawnika Muzułmańskiego, które objął Chomeini. Ma on władzę nad wojskiem i służbami bezpieczeństwa oraz prawo weta w wyborze najwyższych urzędników państwowych. Prezydent wybierany jest na okres czterech lat, ale każdy z kandydatów musi być zatwierdzony przez Radę Nadzorującą. Chomeini oficjalnie tytułowany jest "Przywódcą Rewolucji" oraz "Najwyższym Przywódcą Duchowym"



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
prof dr hab J Danecki Recepcja rewolucji iranskiej na Bliskim Wschodzie
(rewolucja w kosmologii) NQRD7GMMUKUTO7PVQRVKF7D5KL5QU6HSX5RMCPI
Światowa rewolucja Polaka
rewolucja przemyslowa, studia
Początek rewolucji 1905, Egzamin
Rewolucja Genderowa - linki na youtube, IDEOLOGIA GENDER
Rewolucja naukowa, wypracowania szkolne gimnazjum
Stany Zjednoczone, Rewolucja Francuska
Rewolucja Na Talerzu s02e04 Placki 04 11 2010
Rewolucja Na Talerzu s02e02 Pierogi 21 10 2010
Rewolucja przemysłowa i jej konsekwencje
Rewolucja psychopedagogiczna
Rewolucyjne Rady Robotnicze Młot i Sierp w powiecie sierpeckim
Rewolucja Na Talerzu s01e02 Kotlet schabowy 06 05 2010
Krishnamurti J Jedyna rewolucja id 250786

więcej podobnych podstron