BAJKA O ŚNIEŻNOBIAŁEJ STOKROTCE
Wiek dziecka: dziewczynka 5 lat
Trudności: nieśmiałość
Zasób: ładnie śpiewa
Metafora: stokrotka
Daleko stąd za wysokimi górami był sobie duży, gęsty las. Rosły w nim piękne, wysokie drzewa. Jedne miały liście ciemnozielone, okrągłe jak parasole, które wiatr trochę wystrzępił. Inne zaś były długie, delikatne i cieniutkie jak strzałki. Kiedy powiał wiatr, gałęzie drzew kołysały się, wyginały, lekko szumiały. W lesie tym rosły również duże jasnozielone paprocie, brązowe pachnące grzyby oraz smaczne czerwone poziomki. Wszystkie rośliny rosły obok siebie i przypominały duży, puszysty, różnobarwny dywan.
Na skraju tego gęstego lasu był przepiękny ogród kwiatowy z niebieskim płotkiem. Rosły w nim różnokolorowe kwiaty, które ogrzewało słońce swoimi złotymi promieniami. Tulipany miały najpiękniejsze barwy i stały dumnie i prosto, aby je można było lepiej zauważyć. Puszyste, różowe piwonie nadymały się, by były większe od róż. Na środku rosły wysokie, czerwone malwy. Kwiatki pięknie szeleściły swoimi listkami zachęcając różne owady do odwiedzin. Kilka pszczół brzęcząc głośno przelatywało z kwiatka na kwiatek zbierając słodki nektar. Bardzo przyjemnie było odpoczywać w takim cichym, pachnącym i kolorowym ogrodzie.
Całkiem z boku przy samym płocie wśród najpiękniejszej zielonej trawy rosła nieduża stokrotka. Stała tak ze swoimi małymi, śnieżnobiałymi płatkami pośród których widoczny był żółty środeczek przypominający słoneczko. Nikt nie zwracał na nią uwagi, nie słuchał, nie zapraszał do zabawy. Mówiono o niej, że pięknie śpiewa, ale nikt nigdy nie słyszał jej głosu. No i ta nasza stokrotka stała zawsze cichutko z boku, chociaż bardzo lubiła inne kwiaty. Wolała jednak tylko przysłuchiwać się im z daleka, nigdy nie będąc wśród nich. Gdy inne kwiaty opowiadały o sobie, chwaliły się swym wyglądem, bawiły się, ona nic nie mówiła tylko je obserwowała.
Pewnego dnia rozłożyste różowe piwonie ogłosiły konkurs, że każdy z kwiatów będzie występował przed resztą i zaprezentuje to, co potrafi najlepiej. Wszystkie kwiaty zgodziły się wziąć udział. Tylko nasza mała stokrotka jak zwykle nie mówiła nic, stała dalej z boku.
Zabawa rozpoczęła się z samego rana. Kwiaty popisywały się pięknym kształtem, zapachem oraz zwinnym, lekkim tańcem. Kolorowe tulipany wyrecytowały piękny wiersz, dumnie kłaniając się na zakończenie. Różowe piwonie wyginały się w tańcu i rozchylały swoje strzępiaste płatki jakby pływały po błękitnej wodzie. Czerwone malwy zatańczyły tak lekko i zwinnie jakby wirowały w powietrzu.
Kiedy wszystkie kwiaty zakończyły swoje występy, przyszła kolej na rosnącą z boku stokrotkę. No i ta nasza stokrotka powoli i delikatnie ukłoniła się i zaczęła śpiewać. Głos jej był bardzo dźwięczny, przyjemny i miły jakby to śpiewała rusałka wodna. Wszystkie kwiaty zaniemówiły ze zdumienia i słuchając przecudnego śpiewu stokrotki stały w bezruchu. Nikt nie wiedział, że stokrotka, która z nikim nie rozmawiała potrafi tak pięknie śpiewać. Nasza stokrotka śpiewała coraz głośniej i weselej, a głos jej docierał do najdalszych zakątków ogrodu. Gdy stokrotka skończyła piosenkę, wszystkie kwiaty zaczęły bić jej głośne brawa i uznały ją za „królową złotego mikrofonu”. Kwiaty bijąc brawa zrobiły dla niej miejsce na środku ogrodu i poprosiły o jeszcze jeden taki występ. No i nasza stokrotka zaśpiewała ponownie piosenkę ku radości wszystkich kwiatów.