INSTYTUCJONALIZM
Instytucjonalizmem - nazywamy kierunek, który wywodzi się z młodszej szkoły historycznej. Nurt który mieści się w ramach neohistoryzmu, który nie powstał w Niemczech w odróżnieniu od tych kierunków historycznych, ale w USA. Jego początek można datować na przełom XIX i XX wieku. Kilka powodów zadecydowało, że nurt ten powstał w USA;
burzliwy rozwój gospodarki amerykańskiej (atrakcyjność Ameryki podsycana mitem „od pucybuta do milionera” sprawiła że Ameryka stała się rajem dla miliona emigrantów z Europy, ogrom przestrzeni życiowej, duża urodzajność ziem, prężny przemysł który korzystał z mnogich zasobów naturalnych Ameryki sprawiał na emigrantach duże wrażenie. Ci ludzie, którzy emigrowali do Ameryki, byli gotowi na spore wyrzeczenia, były to jednostki które za wszelką cenę chciały poprawić swój los, nie znalazły swojego miejsca w Europie. Do Ameryki emigrowali ludzie przedsiębiorczy, aktywni, energiczni jednocześnie większość z nich była przygotowana do wykonywania jakiś najprostszych prac i zawodów, posiadała minimalne kwalifikacje i niezbędne umiejętności. W warunkach gwałtownie rozwijającego się przemysłu amerykańskiego ci ludzie szybko znajdywali zatrudnienie)
Amerykę od starego kontynentu dzieliło; amerykanie byli głęboko przeciwni różnicom wynikającym z pochodzenia (o ile w Europie o człowieku i jego pozycji, świadczyło pochodzenie to w Stanach nie urodzenie i pochodzenie lecz głównie osiągnięcia i posiadane pieniądze były podstawą oceny towarzyskiej). Wraz z dynamicznie rozwijającą się gospodarką amerykańską, dynamicznie rozwijała się nauka amerykańska (w odróżnieniu od ekonomii europejskiej, ekonomiści amerykańscy mniej uwagi poświęcali spekulacjom teoretycznym, pewnym subtelnościom filozoficznym, a więcej uwagi skupiali na wyciąganiu pewnych praktycznych wniosków, które miałyby zastosowanie w polityce gospodarczej, polityce społecznej. Koncepcje i teorie Europejskie, były przyjmowane w Ameryce dość ciepła, ale z pewną dozą sceptycyzmu. Podejmowano próby adaptacji ekonomii brytyjskiej na grunt amerykański co nie zawsze wychodziło z powodzeniem. Amerykańscy ekonomiści próbowali stworzyć własną ekonomię - ich rodzimym pomysłem był instytucjonalizm. Dla którego można wyróżnić trzy źródła inspiracji;
Ewolucjonizm - inaczej darwinizm społeczny, to kierunek w naukach społecznych, który upatruje w dziejach ludzkości działania pewnych praw ewolucji. Według tego kierunku społeczeństwa rozwijają się ewolucyjnie, od form najprostszych do tych coraz bardziej skomplikowanych. Historia społeczeństw wg tego kierunku, dowodzi również działania innego prawa odkrytego przez Karola Darwina - mianowicie selekcji naturalnej. Lecz o ile w świecie przyrody to jednostki są obiektem działania tej selekcji, to jednostki nieprzystosowane giną, przeżywają tylko jednostki bardziej przystosowane do życia. O tyle darwinizm społeczny kładzie nacisk na selekcje instytucji którymi posługują się ludzie. W darwinizmie społecznym to nie jednostki są przedmiotem selekcji naturalnej ale instytucje społeczne którymi ludzie posługują się we wzajemnych kontaktach.
Antropologia kulturowa w szczególny sposób podchodzi do ewolucyjnego procesu rozwoju ludzkości do rozwoju od stadium dzikości aż do współczesnej cywilizacji. Antropologia kulturowa uwypukla czy też kładzie naciska w tym rozwoju na przemiany w kulturze materialnej oraz w kulturze duchowej człowieka. Przemiany te wraz z nagromadzonym przez ludzi doświadczeniem zmieniają różne formy instytucji, modyfikują je, nadają im nowy kształt i nową formę. Przykład: instytucja rodziny - (znaczyła zupełnie co innego niż współcześnie) rodzina była to większa grupa osób żyjąca razem, spokrewniona więzami krwi. Prawo własności (na początku próby własności były stwierdzane tylko w stosunku do ziemi, lasu, zamku, później prawo własności zaczęło się przekształcać- prawo do budynku, samochody itd. Obecnie prawami własności są prawa komputerowe, wynalazki, itd.).
Pragmatyzm (instrumentalizm) - to kierunek filozoficzny, który głosi hasło zbliżenia filozofii do życia, zbliżenia nauki do życia, który postuluje w praktyczny sposób myślenia oraz działania. Odmianą pragmatyzmu jest instrumentalizm, według którego proces poznawczy, proces badawczy ma wartość, ma sens tylko wówczas kiedy może być skutecznym narzędziem do praktycznego działania. Pragmatyk mówi „Po co mam się zajmować jakimś zagadnieniem, badaniem jeśli są to czysto teoretyczne, skrupulatne dociekania metafizyczne, niejasne, filozoficzne, będę zajmował się tylko i wyłącznie tym co przyniesie mi wymierny efekt, co będę mógł zastosować w swoim działaniu w praktyce.
Instytucjonalizmu nie można traktować jako jednolitej szkoły ekonomicznej, był to nurt o bardzo zróżnicowanym ogólnym charakterze, był to kierunek myśli zgodnych tylko w niektórych kwestiach metodologicznych. Instytucjonalizm amerykański można traktować jako amerykańską krytykę ekonomii neoklasycznej (niemiecką). Instytucjonalizm inaczej podchodził do przedmiotu ekonomii, mianowicie poszerzał swoją analizę o zagadnienia psychologiczne, psychologicznych motywów, które kierują działaniami człowiekiem jako jednostki gospodarującej. Wzbogacał tą analizę o zaniedbywaną przez ekonomie klasyczną i neoklasyczną społeczne warunki gospodarowania, które określają wybory oraz działania jednostek gospodarujących. W tym czasie te warunki w Stanach zmieniała się szczególnie intensywnie i można było tą ewolucję na bieżąco śledzić.
Twórcą instytucjonalizmu uważa się:
Thorsteina Bunde Veblen (1857-1929) - ekonomista pochodzenia norweskiego. Poglądy Veblena w dużym stopniu wynikały z jego pochodzenia, był on szóstym dzieckiem emigrantów norweskich (jego rodzice mieli 12-ro dzieci), wyrósł w rolniczych Stanach Minnesoty oraz Liskonsil i tak na dobrą sprawę można byłoby powiedzieć że nigdy nie zintegrował się z kulturą amerykańską oraz z amerykańskim stylem życia. Bez wątpienia Veblen niebył obciążony balastem amerykańskiej tradycji, która gloryfikowała amerykański kapitalizm. Jak możemy przeczytać w podręczniku do HME. Kolandera był podobny do człowieka z Marsa obserwującego absurdalność porządku społeczno gospodarczego z satyrycznym humorem. Przyglądał się Ameryce „świeżymi oczami”, nie oczami człowieka który tam wyrósł i przyswoił sobie kulturę amerykańską, obyczaje i szereg innych czynników. Przyglądał się temu co się dzieje w gospodarce amerykańskiej jako ktoś stojący z boku, kto nie podziela tego entuzjazmu który obok panuję. Wydarzenia i zjawiska które innym ludziom wydawały się zupełnie oczywiste i naturalne w jego oczach były czymś zupełnie dziwnym, egzotycznym. (inni ekonomiści których poznaliśmy: K. Marks, A. Smith i inni nie tylko tkwili w swoich społeczeństwach, ale wywodzili się z tych społeczeństw i żyli tymi problemami). Natomiast Veblen stał na uboczu, był odludkiem, który przygląda się z ciekawością temu co po raz pierwszy w życiu zobaczył. W społeczeństwie amerykańskim, w którym żył, znajdował się na uboczu, był niezaangażowany, obce mu było to kulturowe otoczenie gospodarki amerykańskiej. Dla Veblena świat wydawał się odpychający, niewygodny, nie wtopił się nigdy w kulturę amerykańską z trudem i dopiero w późnym wieku opanował język angielski. Przez długi czas mieszkał w enklawa emigrantów norweskich i z stąd nie musiał się uczyć języka angielskiego, ani wtapiać się w kulturę amerykańską (emigranci norwescy nie Stany Zjednoczone uważali za swoją ojczyznę tylko Norwegie).
Veblen był dziwnym człowiekiem, z wyglądu przypominał chłopa (norweskiego wieśniaka, ubierał się bardzo dziwnie, przez długi czas matka szyła mu ludowe norweskie koszule, w których chodził, które wzbudzały zdziwienie, sensacje, śmiechy. Dzieciństwo spędził w bardzo pionierskich warunkach, nacechowanych prostotą, oszczędnością, skromnością, cechowała go wręcz chorobliwa izolacja od świata, aż dziw że w pewnym okresie opuścił domowe pielesze i zaczął studia daleko od domu - było to bardzo dziwne rzecz się miała następująco; Veblen był w polu, wykonywał jakąś pracę dla swoich rodziców (orał lub siał), jedno z jego młodszego rodzeństwa przybiegło do niego „Thorstein wracaj do domu tete coś od ciebie chce”, wrócił do domu zobaczył że ma spakowany kuferek, tato mu powiedział „słuchaj za 5 minut masz dyliżans jedziesz na studia”. Nie miał czasu ani się ubrać ani umyć tylko tak jak stał, wsiadł do dyliżansa i pojechał.
Próbował zrobić karierę akademicką, naukową, tylko że jego stosunek do świata, do ludzi i do studentów tak bardzo zrażały innych ludzi do niego że nie mógł nigdzie zagrzać miejsca. Był dość otwarty w kontaktach i szczerze mówił co myślał nawet jak były to opinie niepochlebne i tym samym nie mógł sobie znaleźć przyjaciół, zwolenników. Zrażony tym, że żaden uniwersytet nie chce go zatrudnić po ukończeniu studiów, wrócił na farmę rodziców gdzie żył w samotności i jego życie polegało na czytaniu mnóstwa rzeczy i to zupełnie przypadkowych, które wpadły mu w rękę, na rozmyślaniu i pisaniu. Zmarł samotnie i po jakimś czasie środowisko naukowe dowiedziało się że Veblen nie żyję i zmarł w samotności, opuszczony przez wszystkich.
Bibliografia prac Veblena jest bardzo bogata:
1899 - Teoria klasy próżniaczej,
1904 - Teoria działalności przedsiębiorczej,
1914 - Instynkt dobrej roboty,
1917 - Dociekanie nad natrą pokoju,
1918 - Nauczanie wyższe w Ameryce,
1919 - Zabezpieczone interesy i pospolity człowiek,
1921 - Inżynierowie i system cen.
Tematyka tych prac jest bardzo szeroka, zajmował się nie tylko ekonomią ale również innymi problemami. Najważniejsze dzieło twórczości Veblena „Teoria klasy próżniaczej”
Veblen był krytykiem kapitalizmu, był również krytykiem ekonomi, a przede wszystkim krytykiem ekonomi neoklasycznej. Teorie ekonomiczne Veblen traktował podważając słuszność podstawowych tez ekonomi neoklasycznej. Głównym przedmiotem ataku Veblena była ekonomia neoklasyczna, która była dla niego najbardziej współczesna (czas gdy tworzy, to czas dokonywania się rewolucji marginalistycznej, przeobrażenia ekonomi klasycznej w ekonomie neoklasyczną). Po pierwsze krytykował ją za statyczne typowanie zjawisk gospodarczych, jego zdaniem zjawiska społeczne, gospodarcze i ekonomiczne, ekonomia powinna ujmować w sposób dynamiczny, tak jak te zjawiska rzeczywiście przebiegają w realnym świecie, a nie w sposób statyczny bowiem taki obraz świata który teoria ekonomii kreuje jest obrazem sztucznym. Kolejnym punktem krytyki było to, iż Veblen zarzucał ekonomii neoklasycznej iż odwołuje się ona do idei porządku naturalnego (Veblen nie wierzył w porządek naturalny, że odwołuję się do koncepcji homo economicus (koncepcji człowieka w pełni racjonalnego). Veblen uważał że ta koncepcja jest pewną taką wydumaną abstrakcją, jest zupełnie bezużyteczna w ekonomi, że wypacza obraz działalności gospodarczej jednostek. Krytykując koncepcje homo economicusa Veblen krytykował również założenie ekonomii neoklasycznej dotyczącej racjonalności działań, racjonalności zachowań konsumentów. Dowodził mianowicie że zachowania człowieka, że zachowania człowieka nie zawsze są racjonalne, nie zawsze są oparte na rachunku korzyści i strat. Jak słusznie zauważył problemów konsumpcji nie można rozpatrywać w kategoriach jednostki ludzkiej w odniesieniu do pojedynczego, izolowanego konsumenta.
Dlaczego?
Dlatego, że istnieją pewne społeczne prawidłowości konsumpcji tj.: naśladownictwo, snobizm. Veblen zauważył że nasza osobista konsumpcja bardzo często wiąże się z tym iż konsumujemy inne dobra, które mają inni ludzie i my również też chcemy je konsumować dlatego, żeby nie odróżniać się od nich i mieć to co inni mają, aby odczuwać przynależność do tej grupy która posiada te dane dobra. Czasami ryzykownie na odwrót, staramy się tak dobierać swoją konsumpcje aby odróżnić się od innych ludzi - aby zaznaczyć swoją indywidualność. W ten sposób Veblen starał się przekonać swoich czytelników, że działania ludzi i ich wybory jako konsumentów zawsze mają charakter społeczny, są społecznie uwarunkowane kształtują się w jakiejś społecznej rzeczywistości.
Ekonomia Veblena
Robert H. Broner autor książki „Wielcy ekonomiści” tak napisał o ekonomi Veblena;
„Według Veblena ekonomia niema nic wspólnego z kulturalną, precyzyjną grą ekonomistów epoki wiktoriańskiej, której zachowanie się Świata znajdowało uzasadnienie w rachunku różniczkowym a w niewielkim tylko stopniu wiązało się z wysiłkami wcześniejszych ekonomistów, którzy starali się wyjaśnić jak się sprawy rozwijają.
Veblen pragną dowiedzieć się czegoś innego, dlaczego jest tak, jak jest. Bo badanie nie rozpoczynają się od gier ekonomicznych tylko od graczy, nie zajmują się fabułą lecz całym zbiorem zwyczajów i obyczajów, których wynikiem jest szczególny rodzaj dramatu nazywany systemem gospodarczym.
Słowem zajął się naturą człowieka ekonomicznego, wraz z jego ekonomicznymi obrządkami i rytuałami. Starał się przeniknąć rzeczywistą istotę społeczeństwa w którym żył a poszukiwania konwencji musiał korzystać ze wskazówek i dowodów wszędzie tak gdzie się ujawniały: w strojach, obyczajach, w sposobie mówienia czy w dobrym wychowaniu”.
Instytucjonalizm - nazwa pochodzi od instytucji społecznych.
Veblen twierdził: że pewne wrodzone instynkty, które tkwią w człowieku, łącznie z nabytym przez człowieka doświadczeniem, które człowiek zdobywa żyjąc, współdziałając z innymi ludźmi, zdobywając pokarm niezbędny do życia. A więc instynkty wraz z doświadczeniem tworzą pewne sposoby działania człowieka.
Trzy główne instynkty człowieka:
Opiekuńcza skłonność wobec rodziny i członków wspólnoty rodowej,
Instynkt dobrej roboty,
Czysta ciekawość poznania (aby poznać rozszerzyć swoją wiedzę).
Niezależnie od tego jakie byśmy motywy wymienili to właśnie te motywy z zdobytym przez człowieka doświadczeniem: kształtuje, rodzi ludzkie postawy. Niektóre z tych podstaw są powielane przez innych ludzi, stają się z czasem utartym zwyczajem, pewną tradycją. Pewne sposoby postępowania zaczynają tworzyć w społeczeństwie ogólne wzorce postępowania dla członków społeczeństwa, one nijako utrwalają się w pewnej określonej formie jako powszechnie obowiązujące normy społeczne, pewnego rodzaju nakazy etyczne, które każą nam zachowywać się w ten a nie inny sposób. Takie właśnie utrwalone postawy tworzą, wzorce myślenia, zachowania, ludzkie nawyki, obyczaje, tradycje określa się wspólnym mianem instytucji społecznych.
Część tych instytucji społecznej ma charakter ekonomiczny, ponieważ dotyczy relacji ludzi w życiu ekonomicznym, natomiast część ma wybitnie społeczny charakter bo dotyczy tylko i wyłącznie życia społecznego.
Veblen zdefiniował instytucje - utarte zwyczajowo sposoby regulowania procesów życiowych społeczeństw w odniesieniu do środowiska materialnego, w którym społeczeństwo żyje.
Instytucje to nic innego jak pewne dominujące sposoby myślenia, które uwzględniają warunki społeczne, funkcje jednostki, społeczności. Instytucje to pewnego rodzaju nawyki myślowe, ugruntowane sposoby ujmowania zjawisk, sposoby radzenia sobie w świecie niepewności i ryzyka poprzez wprowadzenie do tego Świata zrutynizowanych zachowań. Instytucje społeczne to różnego rodzaju metody działania, które zostały usankcjonowane zarówno przez długotrwałą praktykę, jak również przez obowiązujące prawa, obyczaje, zwyczaje, normy moralne i normy religijne.
Środowisko społeczne w którym żyjemy to środowisko instytucji.
Instytucje jest to pojęcie bardzo szerokie obejmuje zarówno instytucje formalne (sformalizowane; kodeksy, konstytucje, itd.), jak i instytucje nieformalne, które są regułami zachowania się w stosunku do innych ludzi.
Według Veblena badanie tego typu instytucji powinno być podstawowym działaniem ekonomii. Obserwowane zjawiska społeczno gospodarcze, społeczno ekonomiczne, zachodzące procesy gospodarcze powinny być analizowane w nawiązaniu do wszelkich aspektów życia do problemów społecznych i zachowań ludzi. Instytucje społeczne nie są niezmienne ewoluują z każdorazową zmianą sytuacji społeczno gospodarczej. Niezmienność w czasie oznacza tak uważał Veblen, że niema nic takiego jak uniwersalne prawo ekonomiczne. Dlaczego? Na jakiej podstawie formułujemy prawo ekonomiczne?
Na podstawie tego, że ludzie zachowują się w pewien określony sposób. Regularnie to zachowanie się powtarza i na podstawie tej regularności zachowania ludzi możemy wyprowadzić pewne prawa.
Ogólnie można by powiedzieć że Veblen utożsamiał rozwój instytucji społecznej z rozwojem samego społeczeństwa.
W książce „Teoria klasy próżniaczej” Veblen niezwykle w sugestywny sposób nakreślił obraz tej ewolucji instytucji społecznej. Ujął tą ewolucję w formie kilku faz, etapów, w książce zajął się problemem szczególnych instytucji, ostentacyjnej konsumpcji, ostentacyjnym próżniactwem, współzawodnictwem pieniężnym. Zajął się analizą działania klasy próżniaczej, której zachowanie się jest przedmiotem tej że książki.
Cztery stadia ewolucji kulturowej człowieka:
Pierwotna faza, pokojowej dzikości (Era Dzikości)
Faza łupieżcza, okres kultury łupieżczej (Era Barbarzyństwa)
Stadium quasi - pokojowego rozwoju wytwórczości (Era Rzemiosła),
Faza pokojowej organizacji wytwórczości (Era Technologii Maszynowej).
Te stadia ewolucji w pewien sposób korespondują, chociażby okresami nie charakterystyką do koncepcji K. Marksa do jego formacji społeczno gospodarczej. Mianowicie Era Dzikości w pewien sposób koresponduje ze wspólnotą pierwotną K. Marksa. Era Barbarzyństwa odpowiada miej więcej okresowi niewolnictwa, Era Rzemiosła pokrywa się miej więcej z epoką feudalną a Era Technologii Maszynowej to czas kapitalizmu.
Era Dzikości, zdaniem Veblena to wspólnoty ludzkie kierowały się przede wszystkim instynktem opieki nad rodziną i członkami danego plemienia oraz instynktem dobrej roboty. Pierwotni ludzie zajmowali się głównie łowiectwem, zbieractwem, korzyści które wynikały ze wspólnej bardziej wydajnej pracy prowadziły do tego, że ludzie tworzyli pewne zwarte grupy plemienne. Wiedzieli bowiem, że wtedy łatwiej jest im zapewnić sobie środki do życia (w grupie łatwiej jest zapolować na grubego zwierza). Grupy te były zbudowane na bazie pokrewieństwa, chociaż nie tylko, w takich grupach istniały silne więzi społeczne, było tam silnie wyostrzone poczucie solidarności z taką grupą, ta więź grupowa oddziaływała pokojowo na poczynania tej grupy (przetrwanie takiej grupy zależało od tego czy ta grupa będzie silna, zwarta, spójna a to najlepiej było osiągnąć w momencie kiedy ta grupa będzie pokojowo nastawiona w stosunku do swoich członków). Każdy starał się być jak najbardziej użyteczny dla swojej grupy, stąd ten instynkt dobrej roboty, a to dlatego że tylko w takiej sytuacji mógł liczyć na odpowiedni udział w podziale trofeów łowieckich, które ta grupa wspólnie osiągała. Prymitywna technika wytwarzania pozwalała żyć takiemu szczepowi, bez potrzeby posiadania instytucji własności prywatnej, oraz bez potrzeby wprowadzania instytucji nadrzędnej: państwa. Potrzebne rzeczy; narzędzia, przedmioty użyteczne można było samemu zrobić - nie była potrzebna instytucja własności prywatnej, która by chroniła prawa posiadacza.
W tym okresie jak twierdzi Veblen powstały pierwsze; nawyki, wzorce zachowań, których ewolucja oznaczała powolne przejście do drugiej fazy rozwoju Fazy Łupieżczej.
W Fazie Łupieżczej istniały już społeczeństwa, kultury o łupieżczym, barbarzyńskim charakterze. W tej erze (twierdził Veblen) ukształtowała się już pewna wojownicza mentalność, mentalność polegająca na chęci zawładnięcia, przejęcia wytworów cudzej pracy, drogą wojny, grabieży, napaści, podboju. Era ta pojawiła się dlatego, że uległy poprawie warunki produkcji, ludzie zaczęli produkować za pomocą prymitywnych narzędzi pewne dobra, przedmioty, których wykonanie zabierało już trochę więcej czasu. Pojawiła się pokusa „po co mam sam wytwarzać dane dobro, skoro mogę to komuś zabrać”. W tym okresie musiały zaistnieć już pierwotne warunki ekonomiczne. Veblen stwierdza, że grabież nie mogła stać się zwyczajem, dopóki nie pojawiła się pewna nadwyżka bogactwa o którą warto byłoby walczyć. Właśnie ten grabieżczy charakter tego okresu przesądza o tym (zdaniem Veblena), iż ujawniły się w ludziach pewne postawy, pewne nawyki na gruncie, których wyrosła późniejsza klasa próżniacza. Rozwój sił wytwórczych w Erze Barbarzyństwa zrodził również postawę do rozwarstwienia się społeczności ludzkiej - zaznaczył się podział na bogatszych i biedniejszych. Aby ten podział się utrzymał, aby biedniejsi byli dalej biednymi, a nie zabrali bogatym i odwrotnie, musiała w tym okresie powstać instytucja własności prywatnej, musiały powstać prawa, które chroniłyby posiadacza i stan posiadania, na straży tych praw stanęła instytucja - państwo (powstały pierwsze zalążki państwowości). W plemionach, które żyły w Erze Barbarzyństwa można było zauważyć podział na zajęcia męskie i kobiece.
Zajęcia męskie Zajęcia kobiece
W tych plemionach podział ten był bardzo widoczny i przestrzegany. To zróżnicowanie miało bowiem prestiżowo silny charakter. Na kobiety spadały prace pospolite nie dające żadnego splendoru (opieka nad potomstwem, itd.), natomiast mężczyźni z reguły byli zwalniani od tych pospolitych prac, byli powołani do czynów szlachetnych (polowania, wojen, obrzędów religijnych, itd.). Te zajęcia jak twierdził Veblen charakteryzuje nieukrywana agresywność, bazują na zdobywaniu dóbr przez zawłaszczenie (przyrody - przez polowanie, lub zawłaszczenie ludzi - przez podboje).
Współcześnie ten podział również się utrzymuje jednak nie w stosunku do rodziny mianowicie Veblen wyprowadza z tego podziału na zajęcia męskie i kobiece współczesny podział na zajęcia produkcyjne i nieprodukcyjne. Współczesne prace nieprodukcyjne wywodzą się od zajęć męskich (kierowanie interesami), a te produkcyjne od zajęć kobiecych.
Era Rzemiosła - jak wskazuje sama nazwa jest to era quasi - pokojowego rozwoju wytwórczości , to pewien czas przestrzegania porządku pokoju przy jednoczesnym przymusie fizycznym. Jednak pokojowy rozwój wytwórczości sprawiał, że zmalała rola jawnej grabieży (już nie napadano jawnie na ludzi, nie grabiono ich w ten sposób, że łupiono lecz robiono to w sposób subtelny - łupiono ich mianowicie ekonomicznie). Jednocześnie w społeczeństwach wzrasta rola prestiżu, pozycji społecznej osiąganej nie dzięki zewnętrznej agresji ale dzięki temu, że się ma majątek, bogactwo. W społeczeństwach w tym okresie dużego znaczenia nabrało gromadzenie dóbr, okazywanie zewnętrznego bogactwa. Na szczyt hierarchii społecznej która zapewnia władzę i prestiż windowani byli ludzie, których charakteryzowało manifestacyjne bogactwo, którzy ostentacyjnie próżnowali, nic nie robili bo byli na tyle bogaci, że nie musieli nic robić - tą właśnie grupę Veblen nazwał klasą próżniaczą.
Ta klasa próżniacza narodziła się w Erze Barbarzyństwa wraz z powstaniem instytucji własności prywatnej. Obowiązywał ją zakaz pracy produkcyjnej oraz nakaz próżnowania na pokaz.
Aby ta klasa powstała muszą być spełnione dwa warunki:
Polowania i wojny musiały stać się w danej społeczności pewnym utartym zwyczajem, pewną normą. Mężczyźni, którzy stanowili zalążek klasy próżniaczej musieli w sobie wyrobić mentalność wojowniczą, musieli być przyzwyczajeni do zadawania ran, do zadawania śmierci, do stosowania przemocy, podstępu i przymusu po to aby stać się pełnoprawnymi członkami klasy próżniaczej.
Aby powstała klasa próżniacza - środki utrzymania musiały stać się stosunkowo łatwo dostępne, po to aby można było zwolnić część mężczyzn (klasę próżniaczą) od stałej codziennej pracy. Dlatego, że klasę próżniaczą obowiązywał zakaz pracy produkcyjnej oraz nakaz próżnowania na pokaz (wszystko za nich było robione - oni mieli ostentacyjnie próżnować, nic nie robić). Odnosząc się do tej kwestii Veblen tak napisał:
„Osób wrażliwych i delikatnych przyzwyczajonych do życia w dostatku i wyszukanych obyczajach, poczucie wstydu związanego z wykonywaniem pracy fizycznej może być tak silne, że w krytycznej sytuacji przeważy nawet instynkt samozachowawczy. Znane są np. przypadki, kiedy wodzowie polinezyjscy woleli umrzeć z głodu niż własnymi rękami podnieść do ust jedzenie. Innym przykładem jest historia pewnego króla Francji, który podobno stracił życie na skutek nadmiernej skrupulatności w przestrzeganiu dobrych obyczajów. Pod nieobecność dworzanina do którego obowiązków należało przesuwanie fotela królewskiego, król usiadł za blisko ognia i przypiekł swoją królewską osobę tak bardzo, że nie dało się jej uratować. Ale czyniąc to ocalił swój najwyższy chrześcijański majestat przed splamieniem się pracą służebną”.
Veblen się myli tu nie chodziło o króla Francji lecz o króla Polski Stanisława Leszczyńskiego, w tym okresie nie był już królem Polski lecz był za to teściem króla Francji. Rzecz miała się następująco były ex król wszedł do komnaty, fotel stał blisko kominka (lecz król nie jest po to aby walczyć z fotelem), nikogo ze służby nie było w okolicy. Traf chciał że pękło brwiono i padła iskra na jego szatę, król zaczął się palić (król nie jest po to aby się gasić od gaszenia jest służba). Na skutek odniesionych poparzeń król zmarł. Godność jego nie pozwoliła mu przesunąć fotel aby się uratować.
Próżniacze życie polegało na utrzymywaniu gromady służby, która swoim próżnowaniem podkreślała możliwość próżnowania ich właściciela. Ta instytucja została przez Veblena nazwana tzw. próżnowaniem na pokaz.
Faza pokojowej organizacji wytwórczości - zniknął zupełnie przymus fizyczny pojawił się natomiast przymus ekonomiczny. W tym okresie manifestacja bogactwa polegająca na próżnowaniu została zastąpiona ostentacyjną konsumpcją. Po prostu klasa próżniacza która w tym okresie żyła nie mogła sobie pozwolić już na całkowite próżnowanie ze względu na, że burżuazja, arystokracja musiała doglądać interesów. Musiały zmienić się wzorce zachowania ostentacyjne próżniactwo zastąpiono, ostentacyjną konsumpcją. Swoje bogactwo i prestiż pokazywano nie próżnując ale otaczając się licznymi luksusowymi przedmiotami. Veblen tak napisał:
„Przedstawiciel klasy próżniaczej konsumuje więc nie tylko ponad normę konieczną do zachowania zdrowia i sprawności fizycznej. Lecz konsumuje specjalne gatunki dóbr; je i pije najlepsze potrawy i trunki, itd. Celem konsumpcji nie są potrzeby praktyczne i poszukiwanie wygody, wchodzą tu w grę wymogi prestiżowe, konsumpcja doskonalszych, ulepszonych artykułów jest dowodem bogactwa przynosi zaszczyt, natomiast niemożność konsumowania ich w odpowiedniej ilości w odpowiednio wysokim gatunku odwrotnie jest dowodem niższości i przynosi ujmę. Obecnie już nie wystarcza by przedstawiciel klasy próżniaczej był po prostu zwycięskim, agresywnym samcem, silnym, bogatym i nieustraszonym. Chcąc uniknąć ośmieszenia musi kształcić również swój smak aby umieć nieomylnie odróżnić szlachetne artykuły konsumpcyjne od pospolitych. Kultywowanie tego estetycznego koneserstwa wymaga czasu i starań, toteż wymagania w tym zakresie powoli zmieniają bezczynne życie szlachetnie urodzonego w pasmo mniej lub bardziej mozolnych wysiłków mających na celu opanowanie umiejętności prowadzenia bezczynnego życia w sposób właściwy. Szlachetne maniery i pański sposób życia są wynikiem podporządkowania się zasadom próżnowania i konsumpcji na pokaz”.
W tym okresie zasady rywalizacji, zasady prestiżu przybierają bardziej pieniężny charakter, ocenę człowieka dokonaną na podstawie stopnia jego próżnowania nieróbstwa zastępuje hierarchia oparta na standardzie życia, oparta na przedmiotach którymi ten człowiek się otacza.
Tą Erę Technologii maszynowej Veblen nazywa wręcz kulturą pieniężną. Ta kultura pieniężna cechuję się nowym podziałem zajęć na:
Zajęcia pieniężne Zajęcia przemysłowe
Według Veblena pierwotne instynkty łupieżcze te które wykształciły się w Erze Barbarzyństwa znajdują ujście w zajęciach pieniężnych, których grabież jest zastąpiona przez bardziej ukryte formy oszustwa. Natomiast zajęcia przemysłowe są wykonywane przez klasę pracującą, która jest pobudzana instynktem dobrej roboty, która realizuje proces wytwórczy. Klasa pracująca - przedsiębiorcy, inżynierowie, technicy nie tylko robotnicy ale również niektóre frakcje burżuazji. Zajęcia próżniacze są wykonywane przez klasę próżniaczą. Takim typowym przedstawicielem klasy próżniaczej dla Veblena jest np. prawnik - typowy przedstawiciel nosi laskę, szpicrutę. Veblen napisał tak:
„Laskę nosi się po to aby pokazać, że ma się ręce zajęte czymś innym niż pożyteczna praca. Laska jest również szczątkową formą oręża jest prymitywnym narzędziem gwałtu, którego posiadanie podnosi na duchu człowieka obdarzonego nawet niewielką dozą okrucieństwa.”
Tradycyjna ekonomia nie dostrzegała barbarzyństwa „baronów pieniądza” jak Veblen określił kapitalistów. Rozwój finansowy nazywano mianem procesu akumulacji, oszczędności. Jawne oszustwo nazywano przedsiębiorczością , nowobogackie ekstrawagancje w wydatkach były dla typowych ekonomistów konsumpcją , spożyciem.
Veblen pierwszy dostrzegł że tradycyjna ekonomia zamyka oczy na te nadużycia, lub też traktuje czyny klasy próżniaczej polegające na zdobywaniu siłą bogactwa jako czynności przynoszące zaszczyt i szacunek. To Veblen pierwszy dostrzegł, we współczesnym życiu gospodarczym pewien spadek przyszłości. Jego zdaniem klasa próżniacza, która istniała w Erze Barbarzyństwa potem w Erze Rzemiosła zmieniła swoje zajęcia i udoskonaliła swoje metody ale jej cel pozostał ten sam - jest nim grabieżcze zawładnięcie dobrami bez jakiejkolwiek pracy produkcyjnej.
Czyniąc to rozróżnienie między zajęciami pieniężnymi a przemysłowymi Veblen wskazywał na konflikt, który istnieje między światem interesu a światem przemysłu.
Świat interesu Ś wiat przemysłu
Nie jest to konflikt jak w przypadku Karola Marksa polegający na sprzeczności między kapitalistami a robotnikami. W oczach Veblena konflikt pomiędzy Światem interesu a Światem przemysłu jest to konflikt między dwiema frakcjami tej samej grupy mianowicie burżuazji. Jedna grupa zajmuje się bardziej wytwórstwem natomiast druga grupa zajmuję się bardziej obracaniem pieniędzmi. Według Veblena Świat interesu dąży do maksymalizacji zysku natomiast Świat przemysłu dąży do maksymalizacji wielkości produkcji. Te świata Veblen uważał za hamulec rozwoju społeczeństwa przemysłowego, natomiast źródłem, motorem przemian ludzkiej cywilizacji była dla niego technologia czyli czynnik związany ze Światem przemysłu.
Przedstawiciele instytucjonalizmu amerykańskiego;
Wesley Clair Mitchell (1874-1948) - Historia pieniądza zastępczego (1903), Cykle gospodarcze: problem i jego postawienie (1927).
John Rogers Commons (1862-1945) - Podstawy prawne kapitalizmu (1924), Ekonomika instytucjonalna (1934).
Kontynuowali instytucjonalne podejście do ekonomii zapoczątkowane przez Veblena. Natomiast w latach 30-ych XX instytucjonalizm powoli odchodził w zapomnienie. Ekonomiści zajęli się innymi problemami; wielki kryzys, II Wojna Światowa, później była kwestia odbudowy gospodarek po II Wojnie Światowej. Natomiast w połowie XX wieku instytucjonalizm wyszedł z cienia.
Współcześnie mamy w ekonomii nową szkołę instytucjonalną nazywaną nową szkołą instytucjonalną, która korzysta w pewien sposób z tradycji Veblenowskiej, bada instytucje społeczne ale w zupełnie inny sposób niż czynili to tradycyjni instytucjonaliści. Obejmuję teorie praw własności, teorie agencji, teorie kontraktu, teorie procesu gospodarczego.