Dmochowski Wietnam wojna¾z zwycięzców


ARTUR DMOCHOWSKI

WiETnam

WOJNA BEZ Zwycisców

WYDAWNICTWO "EUROPA"

Mojej Matce KRAKóW 1991

CZ I

KlSKA FRANCUZów

Korzenie rewolucji

"Nie ma nic cenniejszego

nad niepodlego i wolno."

Ho Chi Minh

Wiosn 1954 roku wiat w napiciu ledzi przebieg zmaga pod Dien Bien

Phu. Oblone przez Wietnamezyków doborowe jednostki francuskiego kor-

pusu ekspedycyjnego rozpaczliwie próboway powstrzvma nieprzyjaciela.

Dobiegao koca blisko stuletnie panowanie Franeji nad Indochinami. Lecz

klska Francuzów nie oznaczaa nadejcia ery wolnoci i pokoju. Na region

ten pad zowrogi cie ideologii, której widmo od wieku kryo nad Europ

i wiatem.

Wietnam by najwikszym z trzech krajów skadajcych si na tak zwane

francuskie Indochiny. Jego powierzchnia wynosi 330 tysicy km2, czyli nieco

wicej ni obszar Polski. Wietnam posiada niezwyky ksztat: rozciga si na

dugoci 2000 km wygity na ksztat litery S. Jest przy tym niezwykle symetry-

czny - w rodku szeroki zaledwie na 47 km, na pónocy i na poudniu

rozszerza si odpowiednio do 500 i 300 km. Symetryczne ma take uksztatowanie

powierzchni i rozmieszczenie ludnoci: centrum kraju zajmuj góry i wyyny

natomiast trzonami czci pónocnej i poudniowej s rozlege delty dwóch

rzek. Na poudniu jest to delta potnego Mekongu, który toczy swe wody

przez 4,5 tysica km, a z wyyn Tybetu, a na pónocy Rzeki Czerwonej.

W delcie tej rzeki na obszarze stanowicym 10% Pónocnego Wietnamu znajduje

si a 75% gruntów uprawnych i mieszka 77% ludnoci Pónocy. Powoduje to

oczywicie ogromne zagszezenie ludnoci - od 500 do 1000 osób na km2.

Podobnie jest w delcie Mekongu.

Historia Wietnamu liczy ponad dwa tysice lat. Jest znana stosunkowo

dobrze dziki kronikom chiskim, poniewa przez wiksz czE swych dzie-

jów kraj ten znajdowa si w orbicie wpywów politycznych i kulturalnych

Pastwa rodka. Ju w roku 111 przed Chr. plemiona wietnamskie znalazy

si pod panowaniem Chin. Bya to wysunita najdalej na poudnie prowineja

__

7

pastwa dynastii Han, Chiczycy nazwali wic swój nowy nabytek Krajem

Poudnia. Pastwo rodka rzdzio Wietnamem ponad dziesi wieków.

W roku 939, po serii powsta, Wietnamezycy uzyskali niepodlegoE, ale

chiskie wpywy kulturalne byy tak silne, e uksztatoway ca wietnamsk

kultur, sztuk i wizj wiata. Wietnamczycy przejli te z Chin struktur

pastwow. Chiski by do XIX wieku jzykiem literackim Wietnamu.

W wieku XIII jeden z wadców wsawi si odparciem trzech najazdów

Mongoów, którzy po podboju Chin chcieli rozszerzy swe panowanie dalej

na poudnie. Wtedy wanie po raz pierwszy Wietnamczycy zastosowali par-

tyzanckie formy walki.

Chiezyc,y ponownie zajli Kraj Poudnia w roku 1406. Tym razem jednak

rzdzili tu duo krócej. Ju w 1418 roku wybucho powstanie i po dziesiciu

latach walk musieli opuci kraj wojowniczveh Vietów.

Tymezasem postpowa powolny, systematyczny proces, który mia dopro-

wadziE do uksztatowania dzisiejszego Wietnamu: trwajca pi wieków eks-

pansja Wietnamczyków z ich pierwotnej Ojczyzny, delty Rzeki Czerwonej, na

poudnie. W XIV w. dotarli do okolic dzisiejszego Da Nang. W XV w.

zniszczyli stojce im na drodze pastwo Cramów, o ciekawej, zwizanej z hin-

duska kulturze. W XVII i XVIII w. skolonizowali niemal dziewicze, rzadko

zaludnione równiny delty Mekongu nalece do pastwa Khmerów. Równo-

czenie z kolonizacj poudnia Wietnamczycy toczyli cige wojny ze swvmi

ssiadami: Birm, Laosem, Kambod i Tajami. Nie ustaway take walki

wewntrzne - pomidzy feudaami oraz wadcami Pónocy i Poudnia.

W XVII wieku przybyli do Wietnamu pierwsi misjonarze katoliccy.

Chrzest przvjo kilkaset tysicv ludzi. W niektórych regionach wiee kocio-

ów stay si równie zwykym widokiem, jak dachy buddyjskich pagód. Stosu-

nek wadców do nowej religii by zmienny - niektórzy j tolerowali, inni

przeladowali.

W poowie XIX wieku Wietnamem zainteresowali si Francuzi. Kraj ten

nie posiada jednak zbyt wielu bogactw, tote w Paryu dugo wahano si

przed podjciem decyzji o podboju.

W kocu w 1858 roku pod pretekstem ochrony misji, wykorzystujc we-

wntrzne wanie, francuska ekspedycja wojskowa zaja poudniow cz

kraju. Wietnamczycy stawiali jednak twardo opór, na zajtych ziemiach wy-

wovwali powstania i w rezultacie podbój caego Wietnamu, pomimo przewa-

gi technicznej agresorów, trwa a 25 lat. Ho, siedziba cesarzy Wietnamu,

skapitulowao dopiero w 1883 r. Francuzom udzielali pomocy katolicy wiet-

namscy, którzy pracowali jako tumacze i penili szereg funkcji w subach

pomocniczyeh. Represje,osabiy wic ich lojalnoE wobec wasnego pastwa

na tyle, i skonni byli wspódziaaE z kolonizatorami. Póniej katolicy, nieco

wyobcowani z buddyjskiego w wikszoci spoeczestwa, stanowili grup

stosunkowo blisko zwizan z wadzami kolonialnymi.

Rzdy francuskie, które trway niemal dziewidziesit lat, trudno oceni

w sposób jednoznaczny. Miay swoje blaski i cienie. Tych drugich byo chyba

jednak wicej, przynajmniej zdaniem samych Wietnamczyków, którzy a

8

__

dziesi razy wywoywali zbrojne powstania. Najczciej byy to zreszt lokal-

ne, chopskie bunty o niewielkim zasigu, lecz ich czstotliwoE wiadczy o

niezadowoleniu spoeczestwa. ChoE wie stanowia baz powsta, ieh kie-

rownictwo obejmowali zwykle feudaowie, mandaryni, inteligenci lub miesz-

czanie, co dowodzi, e Francuzi wzbudzali niechE w niemal wszystkich

krgach spoecznych. Jakie byy róda nastrojów opozycyjnych?

Francuzi podzielili Wietna#n na trzy czci: poudniow nazwali Kochin-

chin, rodkow Annamem, a pónocn Tonkinem. Pragnli wykorzystaE

brak silnej tradycji jednoci Wietnamu i uatwiE sobie rzdzenie krajem. Aby

zatrze lady przeszoci starali si nawet wymazaE z pamici narodu sam

nazw Wietnam - Wietnamezyków okrelali mianem "Annamitów". Sztu-

czny podzia kraju nie by popularny - rani uczucia patriotyczne, utrudnia

komunikacj, handel i rozwój gospodarezy.

Francuzi zachowali czciowo dawn administracj, która opieraa si-

zgodnie z chiskitn pierwowzorem - na mandarvnach. Byli to urzdnicy

rekrutowani na podstawie oficjalnych, cesarskich egzaminów. Pierwszy taki

cgzamin odby si w roku ll775, ostatni - w 1919.

Po francuskim podboj u znaczna cz mandarvnów odmc5wia wspóprac,y

z nowvmi wad7.ami, wskutek czego Francuzi musieli tworzv kolonialn

administracj od podstaw. Udao si im natomiast utrzyma - pozorn

przynajmniej - cigo najwyiszych wadz: pod ich kuratel funkejonowa

dwór cesarski Annamu oraz dwory królów Laosu i Kambody. Dawni wadcy,

pozbawieni faktycznego wptywu politycznego, godzili si na penienie roli

figurantów, w zamian za moliwoE podtrzymywania tradycji kulturalnych,

których orodkami byv dworv. Niektórzy cesarze podejm próby zrzucenia

kolonialnego'jarzma (powstanie Ham Nghi 1883-88, spisek Duy Tana-

1916), lecz po porakach zostan zastpieni przezw peni posuszne Francu-

zom marionetki.

W miar upyHu lat Francuzi starali si administracj centralizowaE i upo-

dabniaE do tej, któr znali z metropolii. Powstaa wówezas sytuacja, która dla

wikszoci Wietnamczyków oznaczaa zaamanie tradycyjnego systemu spo-

ecznego. Skutki miay byE - take dla Francuzów - katastrofalne. Pierwszy

cywilny gubernator Indochin, de Villers, przewidywa je ju w 1885 roku:

"Zniszczylimy przeszoE, a miejsca jej nic nie zajo. Stoimy w przededniu

rewolucji spoecznej, która zacza si podczas podboju".1

Trudno wydaE jednoznaezny sd na temat dziaalnoci gospodarezej Fran-

cuzów. Wietnam nie naley do krajów hojnie obdarzonych przez natur.

W skali wiatowej liczv si waciwie tylko jako producent ryu i kauczuku

naturalnego oraz posiadacz zó wgla kamiennego. Francuzi kierowali si w

sprawach gospodarezych gównie wasnymi interesami, ale przvznaE trzeba,

e kolonia niemao przy okazji skorzystaa. Inwestyeje francuskie w Indochi-

nach do roku 1939 wyniosy cznie 4,7 miliarda franków. Wadze kolonialne

dbay o rozbudow infrastruktury: dróg, kanaów i kolei. Na Pónocy zacz

tworzyE si przemys, a Poudnie stao si znaczcym eksporterem ryu i

kauczuku. Intensywna r#,budowa gospodarki Wietnamu przynosia korzyci

9

jednym warstwom spoeczestwa, a zuboenie innym: rozwój infrastruktury

by przecie finansowany przez podatników wietnamskich. Sytuacj ekono-

miczn Kraju Poudnia pod rzdami francuskimi najlepiej charakteryzuje

spoyeie ryu, który by i jest nie tylko podstaw wyywienia Wietnamezyków,

lecz wrcz nieodcznym elementem ich cywilizacji. Wystarezy zauwayC, e

w czasie swej wdrówki na poudnie zajmowali wycznie te ziemie, które

nadaway si do jego uprawv, pozostawiajc gbry i wyyny innym plemionom.

W roku 1900 statystyczny Wietnamezyk spoy 262 kg rvu, w 1913 - 226 kg,

a w 1937 ju tylko 182 kg.

Korzenie konfliktu francusko-wietnamskiego tkwiy wic nie tylko w po-

lityce, ale i w gospodarce. A jak byo z kultur? Jak Francuzi potrafili znaleC

si w roli krzewicieli cvwilizacji aciskiej? Mieli przecie pod swymi rzdami

naród o historii niemal tak starej, jak ich wasna, naród pamitajcy o tym, e

dwukrotnie pokona Chiny. Naród dumny ze swvch tradycji i przvwizany do

wasnej kultun#. Francuzi nie byliby jednak kolonialistami, gdyby nie mieli

przekonania u wasnej uvszoci. Zderzenie tych dwóch postaw musiao

prowadzi do kontliktu. Wietnamski dziaacz w 1909 roku tak opisvwa

odezucia swoich rodakciw: "W waszveh oczach jestemy dzikusami, tpymi

brutalami, niczdolnymi rozrónia dobro i zo.... Gdy rozwaamy wieczorem

wszvstkic ponienia, jakie musieli#my przecierpieE w cigu dnia, uczucie

smutku i wstydu napenia naszc serc;a. UchHyceni w trvbv maszyny, która

pochania nasz energi, jestemy doprowadzeni do niemocy." A mali Wiet-

namezycv uczvli si historii z podrcznika, któiy twierdzi, e "Galowie, nasi

przodkowie", byli wvsokimi blondynami i mieli niebieskie oczy...

W latach 1905-1930 nastroje opozycvjne w Wietnamie wci nasilay si i

stopniowo krvstalizowav w #owoczesnych ruchach politycznych. Francuzi

próbowali temu przreciwdziaaE: utworzono samorzd lokalny pochodz#cy z wv-

borów, administracja zaja si kultur Indochin np. tworzc Instytut Studiów

Wsehodnich. Tarcia byv ostrzejsze na Pónocy, w Tonkinie, gdzie powstawa-

niu przemysu towarzvszvv zjawiska charakterystyczne dla pocztków indu-

strializacji. Konflikt klasowy midzy proletariatem i kapitalistami naoy si

tutaj na narodowy - Francuzi byli waaaelami niemal wszvstkich fabiyk i ko-

palni. W Kochinehinie natomiast nastroje byv spokojniejsze, gdy znaczne

obszary yznych i sabo zagospodarowanyh ziem umoliwiay tworzenie plan-

tacji kólonialnych bez wikszej szkody dla interesów Wietnamczyków.

Z pocztkiem XX wieku na scenie politycznej zaczli pojawia si modzi

ludzie, wyksztaceni w Paryu, Tokio lub francuskich szkoach w Wietnamie.

Bya to grupa dla wadz kolonialnych potencjalnie bardzo niebezpieczna:

zapoznali si oni z osigniciami myli zachodniej, a jednoczenie pozostali

wierni rodzimej tradycji. Poza tym, choC wyksztaconych Wietnamczyków

byo niewielu, to i tak brakowao dla nich pracy. Ci wanie ludzie zaczli

tworzy nowe ruchy polityczne, które miay wpynC na histori Wietnamu:

nurt narodowo-niepodlegociowy i komunistyczny.

Wietnamskie partie narodowe okrelane s w wikszoci opracowa mia-

nem "nacjonalistycznych". Poniewa jednak w jzyku polskim termin ten

posiada pejoratywny wydwik, lepiej uywaE nazwy "narodowe" lub "nie-

podlegociowe", gdy taki by ich gówny cel.

Proces powstawania nowoczesnych partii rozpocz si w Wietnamie po

roku 1905. Pokonanie przez Japoni Rosji, pastwa postrzeganego w Azji

jako europejskie, obudzio w narodach pozbawionych przez Europejezyków

samodzielnoci nadziej na zrzucenie obcego panowania. Kolejnym bodcem

dla narodowców wietnamskich bya oywiona dziaalnoE Kuomintangu w

Chinach w latach dwudziestych. W roku 1927 powsta jego wietnamski odpo-

wiednik Viet-Nam Quoc Dan Dang (VNQDD) - Wietnamska Partia Naro-

dowa. Jej zaoiycielem by nauczyciel Nguyen Thai Hoc, a skupiaa przede

wszvstkim inteligenej, rzemielników i studentów. Celem stronnietwa byo

zrzucenie panowania francuskiego i utworzenie niepodlegej, nowoczesnej

republiki. VNQDD bya w latach dwudziestyeh najwiksz i najaktvwniejsz

parti wietnamka. W lutym 1930 roku doprowadzia ona do wvbuchu po-

wstania, które objo caa Pónoc, ale Francuzi zdawili je, a okrutne represje

sparaliowav ruch niepodlegociowy. Zginli czoowi przvwódcy partii z

Nguycnem Thai Iioc, a w sicrpniu 1930 r. Francuzi aresztowali i rozstrzelali

nowe kierownictwo. W sumie w latach 1930-1931 #mier ponioso kilka

tysicv Wictnamezvków, a 50 tys. znalazo si w wizieniach. Dziaacze, którzy

przevli powstanie i uniknli aresztowania wvemigrowali do Chin. Ruch

narodowv nigdy ju nie odzvska poprzedniego znaczenia.

Po roku 1930 nastpi okres znacznej liberalizacji politycznej: Francuzom

najwvraniej zaleao na spac,yfikowaniu nastrojów. Oficjalnie zaczo dziaaC

wiele, w wikszoci bardzo maych partii - od prawicowych po trockistów.

Tworzono pajróniejsze rady konsultacvjne i doradeze. Francuzom udao si

zahamowa narastajac wrogoE tylko cz#ciowo, gdy nie zniky podstawowe

róda konfliktu: brak niepodlegoci Wietnamu, uboenie spoeczestwa i wy-

obcowanie wadz kolonialnych reprezentujcych interesy metropolii, a nie

narodu. Co wicej, wci pogbia si kryzys spoeczny zauwaony ju w

1885 r. przez gubernatora de Villersa. W latach 30-tych mona wrcz mówiC

o rozpadzie tradycyjnego spoeczestwa wietnamskiego, który dokonywa si

pod przykrywk pozornie stabilnych struktur wadzy kolonialnej.

Podstawow struktur spoeczestwa wietnamskiego bya wówczas wie,

gdzie mieszkao ponad 95% ludnoci. Zreszt i dzi jeszeze 80% Wietnam-

czyków stanowi chopi. Kada osada bya niemal cakowicie samowystarezal-

n, autonomiczn wspólnot, rzdzc si wedug przekazanych przez trady-

cj praw. Jeli wioski te porównalibymy do cegie, to mona powiedzieE, e

Wietnam przypomina dom zbudowany z tysicy maych cegieek. Wadza

centralna, cesarska czy kolonialna, z rzadka tylko dawaa o sobie znaE przy

okazji poboru do wojska, organizowania robbt publicznych przy systemie

nawadniajcym albo zbierajc podatki. Poza tym wiosk rzdziy wadze

wybierane przez mieszkaców: wójt i rada. Spoiwo caej struktury spoecznej

stanowia tradycja oparta gównie na nauce Konfucjusza.

Konfucjanizm od XV wieku stanowi oficjaln ideologi Wietnamu, a jego

wpyw na spoeczestwo trudno przeceniC. Nauka chiskiego mdrca ufor-

10 I 11

mowaa moralnoE, obyczaje, kultur Wietnamu, ksztatowaa stosunki ro-

dzinne, midzyludzkie i spoeczne.

Konfucjusz twierdzi, i czowiek powinien suyE wadzy, szanowaE rodzi-

ców, rozsdnie gospodarzyE i wspódziaaE w rozwoju ojczyzny. Podkrela

rol hierarehii i autorytetu w rodzinie i w spoeczestwie, które miay byE

podobnie zbudowane i oparte na posuszestwie oraz szacunku dla wadzy.

Konfucjanizm by przedewszystkim filozofi spoeczestwa ijego organizacji.

Nie przywizywa wikszej wagi do odrbnoci i samodzielnoci osoby. Czo-

wiek mia si realizowaE lojalnie wypeniajc powinnoci spoeezne.

ycie wietnamskiej wioski byo w znacznej mierze odbiciem konfucja-

skiej wizji #wiata, która ustalaa podzia ról i obowizków, zapewniaa spraw-

ne funejonowanie caej wspólnoty. Przybycie Francuzów ju przez sam fakt

zmiany najwyszej wadzv i cztci lokalnej administracji zachwiao tym systc-

mem. A gdy w miar upvwu c#asu wadze zaezv ingerowaE w wvbon,

samorzadów wiejskich i narzuea nowe 7asadv dziaania, to byo to uderzenie

w fundamenty spoeczestwa. Budowana przez wieki zawia, ale zrozumiaa

dla ##,ikszoci konstrukeja zacza si waliE. Jej podstawowv element, wspc5l-

nota wicjska, w której istniav rozmaite formv w7.ajemnej pomocv, opieki nad

ubogimi, rozstrzvgania konfliktów czv prowadzenia wspólnych przedsiwzi,

wspólnota, w której kady czonek mia swoje miejsce i która zapewniaa mu

poczucic bezpieczeslwa, rozpada si. Ubogich pozostawiono wasnemu

losuwi, a samorzd wiejski i 7.amoniejsi chopi zaczli przedkadaE wasne

interesy nad obowizki wobec wspólnoty. W latach trzvdziestych rozpad

spoeczestwa zwróci uwag wadz francuskich. Odnotowav one wówezas

niepokojc,w wzrost liczby bezdomnych, ebraków i prostytutek.

VNQDD i inne stronnictwa niepodlegociowe nie posiadav programu

reform spoecznych. Dvv do suwerennoci Wietnamu, a problemy wewn-

trzne pozostawiav do rozwizania w przyszoci. Podobnego bdu nie mogli

popeni i nie popenili komunici: spadkobiercy Lenina doskonalewiedzieli,

e jeli chce si zdobyE wadz, to naley wykorzystaE wszystkie moliwe do

wykorzystania siv spoecznego niezadowolenia.

Marksizm w rónych odmianach pojawi si w Indochinach na pocztku

dwudziestego wieku. Modzi Wietnamezycy zaraali si now ideologi prze-

wanie podezas studiów we Franeji. W styczniu 1930 roku spotkali si w

Hong-Kongu przedstawiciele kilku grupek marksistowskich. Spotkanie zor-

ganizowal przedstawiciel Midzyliarodówki Komunistycznej na Wsehodni

Azj, a jego celem byo utworzenie Komunistycznej Partii Indochin (KPI).

Ów przedstawiciel Kominternu by Wietnamczykiem i choE opuci ojezyzn

dwadziecia lat wezeniej, to on wa#nie zosta przewodniczcym nowej partii.

By ju w tym czasie dowiadezonym politykiem, ale wiat usysza o nim

dopiero po kilkunastu latach. Jeszcze póniej jego imi, a waciwie pseudo-

nim, stao si tak sawne, e wymawiano je jednym tehem obok Lenina i Mao

Tse-tunga, a jego otaczana ju za ycia legend postaE staa si dla lewicy

symbolem bojownika o wolnoE.

Ho Chi Minh - "Ten, który wnosi wiato" - nazywa si naprawd

Nguyen That Thanh. Urodzony w rodzinie niezamonego mandaiyna w roku

1890, opuci Wietnam w wieku 20 lat. Przebywajc w Londynie, Nowym

Jorku i Patyu ima si rónych prac: by m.in. marynarzem, ogrodnikiem i ku-

charzem w restauracji. W 1919 roku wstpi do Francuskiej Partii Socjalisty-

cznej, a gdy w rok póniej nastpi w niej rozam znalaz si w grupie dziaaczy,

którzy zaoyli Francusk Parti Komunistyczn. Ho sta si jej ekspertem do

spraw kolonialnych i w tej roli jedzi po caej Europie. Pomaga mu wówezas

Jean Longuet, ziE Karola Marksa. W 1922 r. partia oddelegowaa Ho do

centrali Midzynarodówki w Moskwie. Przez trzy lata studiowa w ojezynie

wiatowego proletariatu doktryn i techniki komupizmu. Nalea chyba do

najbardziej zaufanych dziaaczy, gdy dostpi zaszczvtu osobistego poznania

Lenina.

W roku 1925, ju jako agent Kominternu, pojawi si w Chinaeh. Formal-

nie by pracownikiem konsulatu sowieckiego w Kantonie, a nastpnie dyre-

ktorem biura Midzvnarodówki Komunistycznej w Szanghaju - centrali

Kominternu na Azj. Do wvbuchu II wojny wiatowej podróowa wci po

Azji Wsehodnicj w celu, jak si mona domvla, tworzenia i usprawniania

siatki komunistycznej.

Rozwój partii w Wietnamie uatwio kilka cn#nników. Jej potenejalni

konkurenci, narodowc,v, byli zdruzgotani po nieudanvm powstaniu. Gdy wa-

dze kolonialne próboway represjonowaE komunistów, ujmowaa si za nimi

francuska kompartia. Okresem niezwykle dla nich sprzvjajcym byy lata

1936-39, kiedy w Paryu dominowa Front Ludowv. W Wietnamie ogoszono

wówezas amnesti, komuniei zaoyli wiele fasadowveh organizacji i dziaali

niemal zupenie jawnie.

Gdy marszaek Petain skapitulowa przed Hitlerem wikszo administra-

cji kolonialnej opowiedziaa si po jego stronie, a faktyczn kontrol nad

Indochinami objli Japoczycy. Prowadzili oni wasn polityk, która Fran-

cuzom nie bya bynajmniej na rk. Propaganda japoska, tym skuteczniejsza,

e poparta sukcesami, militarnymi, budzia wród Wietnamezyków emocje

nacjonalistyczne (lansowali np. haso "Azja dla Azjatów"). Japoezycy przy-

mykali te oczv na dziaalnoE grup antyfrancuskich. Stan swego rodzaju

dwuwadzv francusko-japoskiej trwa bez wikszych zmian do kocowych

miesicy wojny, do marca 1945 r.

Tymezasem przywódcy komunistyczni budowali w ukryciu now si poli-

tyczn, która miaa zmieniE bieg historii w tej czci wiata. W niedostpnych

górach na pónocy kraju, przy granicy z Chinami, Ho z towarzyszami rozpo-

cz organizowanie partyzantki. Komunici nastawili si na walk dugofalo-

w. Skoncentrowali si na dziaaniach organizacyjnych i propagandowych,

ograniczajc walk zbrojn do niezbdnej samoobrony. Rozpoczli od zao-

enia czego, co w komunistycznej socjotechnice nosio nazw "frontu naro-

dowego".

Vietnam Doc-Lap Dong-Minh, w skrócie Viet-Minh, oznacza Lig Nie-

podlegoci Wietnamu. Z pozoru nie bya to organizacja komunistyczna, lecz

niepodlegociowa i demokratyczna. Zadaniem Viet-Minhu byo przycigni-

12 13

cie jak najszerszych warstw spoeczestwa przy pomocy odpowiedniej

kombinacji dwóch ezynników: z jednej strony programu i propagandy,

z drugiej - przymusu i zastraszenia. Czyli stara jak wiat metoda kija

i marehewki, tyle, e doprowadzona niemal do perfekeji przez komunistów

poczwszy od Lenina.

Podstaw sukcesu by program. da przede wszystkim niepodlegoci dla

Wietnamu, który mia by niezalen republik demokratyczn, a jego oby-

watele mieli cieszv si penia swobód politycznych i praw czowieka. Z po-

stulatów spoecznych najwaniejsze dotyezyy rolnictwa: Viet-Minh obiecv-

wa obnienie c?vnszów za dzierawion przez chopów ziemi oraz kon-

fiskat i podzia wasnoci Francuzów i "zdrajców" wietnamskich. Mowa te

bya o uprzemysowieniu kraju, powszechnych ubezpieczeniach spoecznych

i równouprawnicniu mniejszoci etnicznych. Bez trudu mona udowodniE, i

wickszo postulatów zostaa wvsunita wvacznie w celu zvskania popu-

larnoci, ukrvcia faktveznveh celów kieruja<-veh Viet-Minhem komunistów

i wprowadzenia w had spoleczestwa wictnamskicgo. W cavm programie nie

pojaNa si na pr##kad ani razu sowo scxjalirm (nic mc5,##ic o komunizmie).

Nic ma te w nim jakicjkolwick wzmianki o rzeczw_ vistveh celach KP1: upa-

stwowieniu przemvsu, kolektvwizacji rolnictwa i stworzeniu monopartyj-

ne#o pastwa komanistycznego.

Program speni swoje zadanie. Patriolycznie nastawiona modzie poci-

gao haslu bezkompromisowej walki o niepodlegoE. Inteligeneja popieraa

I.amiar utworzenia demokratycznego, liberalnego pastwa. Ale najwiksze

znaczenie miav bez watpienia postulaty dotyczacc wsi, gdy obiecyway po-

praw losu najliczniejszej warstwie narodu.

Siv Viet-Minhu rosy nieustannie. W 1941 roku posiada 1000 czonków.

Rok póniej - trzvkrotnie wicej, a w 1943 ju 5,5 tysica zwolenników. Na

pocztku wojny zdoa utworzyE tylko jedn tzw. "wolna stref" w górzystym

rejonie Viet Bac przy granicy chiskiej, a w 1945 roku kontrolowa ju kilka

rejonów, w rónych czciach kraju, zamieszkiwanych przez okoo milion

osób.

Do roku 1945 wikszoE Viet-Minhowców naleaa równoczenie do KPI.

Wstapienie do partu oznaczao wyszy stopie wtajemniczenia: dowiadywali

si wówezas, e program Viet-Minhu jest zaledwie prologiem, e po "rewo-

lucji narodowej z udziaem chopów i buruazji" nastpi kolejne etapy, które

krok po kroku bda zblia spoeczestwo do stanu docelowego - do komu-

nizmu.

Wietnamska odmiana marksizmu-leninizmu, której uczono nowych adep-

tów w niedostpnej dungli Viet Bacu, posiadaa pewne spec,yficzne cechy.

Ideologi komunistyczn w ogólnoei cechowa charakterystyczny, moralizu-

jcy ton i manichejskie widzenie wiata - postrzeganie przeeiwnika jako

róda lub narzdzia skaonego zem i utosamianie wasnych zamierze z

absolutnym dobrem. U komunistów wietnamskich uderza jednak bezustanne

uywanie ocen etycznych. We wszystkich owiadezeniach i dokumentach

partyjnych do zudzenia powtarzaj si wci te same okrelenia: "susznoE"

dziaafi partii, jej "waciw" postaw etyczn i polityk przeciwstawia si bez

przerwy okruciestwu, niesprawiedliwoci i egoizmowi przeciwników (Fran-

cuzów, Amerykanów oraz wietnamskich "sugusów" jednych i drugich). To

# moralizatorstwo mona chyba atwo wyprowadziE z tradycji konfucjaskiej,

w której etyka spoeczna bya podkrelona wyjtkowo mocno.

W nauce Konfucjusza miay swe ródo take stae ataki partii na indywi-

dualizm. Komunici wprawdzie byli z samej natury swej doktryny wrogami

autonomii jednostki, lecz Wietnamezycy stawiali ten problem szezególnie

ostro. Ho Chi Minh widzia w nim gówne zagroenie dla partii: "Najgorsz

# i najgroniejsz spucizna dawnego spoeczestwa jest indywidualizm. Indy-

widualizm przeciwstawia si moral'noci rewolucyjnej. Nawet najmniejsze

, jego zarodki rozwijaj si przy pierwszej sposobnoci... Indvwidualizm jest

czvm bardzo faszvwvm i przewrotnym: zrcznie sprowadza na za drog".3

Wietnamezvk slvszv w sovrach Ho znane mu i bliskie echa nauki Konfucjus7.a.

Zadziwiajaco duga jes1 lista podobiestw ohu doktrvn. W obu, jak pisze

Frances FitzGerald, "pastwo miao bv monolitem. Nie r c p r e z e n t o w a-

#  o ludu - b y  o ludem w symboliczny sposób. Dla komunizmu i konfucja-

nizmu spoeczestwo kroczvo po drodze, która nic miaa koca, lecz prowa-

dzia wci do stanu spoecznej harmonii tak doskonaej, e pastwo prze-

stawao by potrzeMne".a Takc styl or#anizowania si i sprawowania wadzy

I przez komunistów (hierarehicznv, clitarny, zdyscyplinowany) dawa si atwo

pogodziE z tradycja konfucjaska. Jedyn powaniejsz rónica byv pogldy

i na przeszoE. W konfucjanizmie wiat przodków by wzorem i ródem

mdroci, marksizm natomiast odrzuca tradycj i wierzy w postp.

W Wietnamie komunizm trafi wic na niezwykle podatny grunt. Prze-

vwajcemu gboki kryzys strukturalny spoeczestwu komunici oferowali

nowy ad, stworzenie nowveh wizi i zastpienie rozpadajc.ych si hierarehii

konfucjaskich - hierarehiami opartymi na nowych zasadaeh.

Gdy w indochiskich dunglach, ukryci za narodowo-demokratyczn fasa-

d Viet-Minhu, komunici budowali sw si, zmagania II wojny wiatowej

zbliay si powoli do koca. Zmiana sytuacji w Europie sprawia, e Japo-

czycy nie mogli ju ufaE Francuzom, którzyw kadej chwili gotowi byli przej

na stron zwyciskich aliantów. 9 marca 1945 r. wojska francuskie w Indochi-

# nach zostay rozbrojone i Japoezyey przejli bezporedni kontrol. Próbo-

wali zorganizowaE pod swym zwierzehnictwem rzd Wietnamu, ale dni ich

; panowania take byy ju policzone. Przed kapitulacj zdyli jednak zachciE

wietnamskiego cesarza Bao Daja do ogoszenia zniesienia protektoratu Fran-

cji nad Wietnamem. Powsta równie rzd oparty na niepodlegociowej partii

Dai Viet - Wielkiego Wietnamu, która na pocztku wojny odamaa si od

VNQDD. Rzd ten zdoa zyskaE pewn popularnoE dziki kilku symbolicz-

nym posuniciom, lecz nie zdy stworzyE realnej siy. Proklamowa np.

zjednoczenie trzech czci, na które Francuzi podzielili kraj, przyj narodo-

w tlag (trzy poziome czerwone pasy na ótym tle) oraz hymn.

Rzd Dai Vietów istnia zaledwie kilka miesicy, bowiem gdy 15 sierpnia

skapitulowaa Japonia, wadz przej Viet-Minh wspierany przez... Stany

14 15

Zjednoczone. Jak doszo do tej zadziwiajcej, zwaszcza w wietle póniej-

szych wydarze, wspópracy? Po rozbrojeniu Francuzów komunici zintensy-

fikowali przygotowania do przejcia wadzy. Poraki Japoczyków wyranie

wskazyway, e nie bd rzdziE dugo, a spoeczestwo, które widziao, z jak

atwoci prysa wadza kolonizatorów i które pomagao nawet ich rozbrajaE

byo coraz bardziej wzburzone. W decydujcym momencie, w sierpniu 1945

roku, Ho Chi Minh mia pod swymi rozkazami niewielk, lecz liezc si

si - piE tysicy uzbrojonych ludzi. Uzbrojonych, dodajmy, przez Ame-

rykanów.

Pierwsze dziaania USA w Wietnamie nie miay wiele wspólnego z obra-

zem, którv tak natarezvwie przvehodzi na my#l, gdy wspominamy obecnoE

Amerykanów w Indochinach. W kwietniu 1945 roku w zakurzonej, ubogiej,

wiejskiej herbaciarni, w i#ddalonym od evwilizacji kcie Tonkinu spotkao si

dwóch ludzi: Wietnamervk i Amerykanin. Amerykaninem by major Arehi-

medes Patti, przerzuconv do Wietnamu z 7adaniem zorganizowania dvwersji

na tyach Japoezv_ ków. Wietnamert#k, z którym skontaktowano Pattie#o,

mia byE dowódc partvzanekim, alc zupenie na takiego nie wvglda. Ow

chudy, zgarbionv, starszv czo##,iek z rzadka bródk, ubrany w workowate

spodnie podtrzvmvwanc sznurkicm i somiane sandav, posugiwa si dosko-

naa angiclszezvzp. Powita amervkaskicgo onierza sowami: "Welcome,

ni## #o#dfriend". Patti wiedzia z danych wvwiadu, e Ho Chi Minh, bo o nim

oczvwi#cic mowa, by agentem Kominternu i liderem indochiskich komuni-

stów. Nic przeszkodzilo to jednak w nawizaniu cisej wspópracy, gdy obie

strony miav wspólnego przeciwnika - Japoczyków. Zawarto wic umow,

na podstawie której Viet-Minh dostarc7.a przewodników i sehronienia dla

amervkaskich grup wvwiadowezvch i dvwersyjnych. W zamian Stany Zjed-

noczone uzbroiy part#7antów Ho Chi Minha, przekazujc im okoo 5 tysicy

sztuk broni. Pomoc amervkaska nie tylko umoliwia Viet-Minhowi nasile-

nie ataków na posterunki japoskie i rozszerzenie kontrolowanych przeze

obszarów. Wspópraca, a czasem nawet wspólne z Amerykanami akeje zbroj-

ne miay niebagatelny wpyw psychologiczny: znaczna czE spoeczestwa

wietnamskiego zacza uwaaE, i Viet-Minh cieszy si poparciem aliantów.

Patti i Ho spotkali si ostatniego dnia kwietnia 1945 r. Dokadnie w trzy-

dzieci lat póniej, 30 kwietnia 1975, ostatni amerykascy onierze zostali

ewakuowani z dachu ambasady USAw Sajgonie. W midzyczasie 2,8 miliona

onierzy Stanów Zjednoczonych podyo w lad za majorem Pattim, 57

tysicy sporód nich stracio ycie, zgino okoo dwa miliony Wietnamezy-

ków. Czy tej tragedii nie mona byo uniknE? Co sprawio, e ci, którzy

w 1945 roku byli sojusznikami, starli si potem w miertelnej walce?

róda poniejszego konfliktu istniay od samego pocztku. Na ich lad

naprowadza np. krótki fragment wspomnie gen. Giapa, prawej rki Ho Chi

Minha: ".. pewien amerykaski oficer nazwiskiem Patti z niejasnych dla nas

powodów okazywa sympati dla walki Viet-Minhu z Japoczykami".5 W or-

todoksyjnie marksistowskim sposobie my#lenia Giapa nie miecio si, e

major "imperialistycznej" armii moe sprzyjaE ruchowi niepodlegociowe-

mu. Tymczasem w rzeczywistoci stanowisko USA byo bardzo bliskie anty-

kolonialnym postulatom Viet-Minhu.

Ju w Karcie Atlantyckiej ogoszonej w sierpniu 1941 r. znalaz si dziki

prezydentowi F.D. Rooseveltowi pnssus o prawie wszystkich narodów do

suwerennoci. e nie byy to dla niego tylko puste sowa, wiadezy wiele

innych jego wypowiedzi i konkretnych kroków. Roosevelt by wyrazicielem

silnej amerykaskiej tradycji antykolonialnej - w kocu to Stany Zjedno-

czone byy pierwsz koloni w #wiecie, która zdobya niepodlego#E. * Amery-

kanie przeciwstawiali si strefom wpvwów równie z bardziej przvziemnych

powodów: zaleao im na wolno#ci handlu i swobodac# ekonomicznych, które

nie daw,av si pogodziE z systemem kolonialnym. Roosevelt pisa w lieie do

brvtyjskiego ministra spraw zagranicznych w 1944 r.: "lndochiny nie powinny

wróci do Franeji.... Franeja wvzvskiwaa je przez sto lat. Narody Indochin

zasueuj na lepszv los".#i Stanowisko amervkaskie bvo u,ic jednoznaczne.

W marcu '45. gdv Francuzi prc5bowali walezvE z rozbrajajc.##mi ich Japoezv-

kami, USA ndmc5,viV# udziclenia im wsparcia.

Wietnam, którv znajdowa si dotd na uboczu wielkiej polityki, sta sie

miejsecm, gdzie starvsi interesy Franeji, USA, Chin (u,ówezas jeszeze Czang

Kaj-szeka) i Wiclkicj Bn,tanii. Wakie decvzje zapadv na konfereneji "wiel-

kicj trójki#' w Poczdamie, gdzie podzielono Wictnam na d###ie strefy. Za czt

kraju na pónoc ud 16 równolenika miav by odpow,icdzialne Chiny, za cz#E

poudniowa Anglic.y. Tym samym Franej pozbawiono (gównie z powodu

stanowiska Roosevelta) kontroli nad jej bya koloni.

Na przeomic sierpnia i wrzenia 1945 Pónoc 7.ajo dwiecie tysicy

Chiezvków Czang Kaj-szeka, którzv mieli przvjE kapitulacj Japoezyków.

Na Poudnie przvbvli z tym samym zadaniem Brytyjezyc.y. Ho Chi Minh

proklamowa utworzenie tzw. "Demokratycznej Republiki Wietnamu", ale

jego rzd nie posiada uznania midzvnarodowego. W kraju znajdowao si w

dodatku sze dziesit tysicv Japoezvków, którzy znaleli si w niewoli

i tylu Francuzów, wanie z niewoli uwolnionyeh. W cavm tym zamieszaniu,

prawie kada strona prowadzia wasn polityk sprzeczna z celami pozosta-

vch. Viet-Minh dv do objcia suwerennej wadzv nad krajem. Francuzi

pragnli przywrócenia stanu poprzedniego. Sprzeciwiali si temu Ameryka-

nie, Anglicy natomiast, którveh kolonie znajdoway si w podobnych opaach,

po cichu sprzvjali Francuzom. Midzy Kuo Min Tangiem a Viet-Minhem

trwa stan napicia, zgodny z tradycjami dwutysicletniej wrogoci chisko-

-wietnamskiej.* *

Gdy 16 sierpnia Ho na czele tysica ludzi wkracza do Hanoi, a inne

oddziay Viet-Minhu zajmoway Hue, Sajgon i pozostae miasta, komunici

byli stosunkowo sabi. Có znaczyo piE tysicy partvzantów wobec 60 tysicy

' Trreba jednak zauwavE, e wiadomoci FDR o wiecie byy nieco wytywkowe. W Jacie

powiedzia Stalinowi, e Indochiiiczycy to ludzie niskiego wzrostu o wyjtkowo pokojowvm

usposobieniu...

'' Dochodzijeszeze kon0ikt ideologiczny: Chificzycv doskonale rozumieli, e Viet-Minh jest

organizacj k#yptokomunistyczn. Ho Chi Minh aresztowany pr#ez Kuo Min Tangjako agent Ko-

16

Japohezyków, nie mówic ju o armii Kuo Min Tangu, która miaa wkrótce

przybyE na Pónoc?

Jednak przez krótki okres po 15 sierpnia w Wietnamie powstaa polityczna

prónia. Japoezycy po Hiroszimie i Nagasaki oraz po kapitulacji znajdowali

si w rozsypce i nie stawiali oporu. Jecy francuscy byli rozbrojeni, a posików

z metropolii nie dopuszezali Amerykanie. Chiezycy i Anglicy mieli przerzu-

ciE swe wojska dopiero po kilku tygodniaeh. Przez kilkanacie dni po zako-

czeniu II wojny wiatowej na Pacyfiku wadza w Wietnamie leaa na uliey.

Dlaczego wycznie komuni#ci okazali si zdolni do jej uchwycenia?

Rzd Dai Vietów dziaa jeszcze przez kilka dni, lecz nie potrafi zorgani-

zowaE adnej realnej siy wvkonawezej. Natomiast pewn rol próbowa

odegraE cesarz Bao Daj, którego wadza ograniczaa si zreszt do terenu

paacu w Hue. Wysa memoriav do prrvwódców alianekieh, w których po-

wiadamia o nicpodlegoci kraju. Do premiera Francji, dc Gaullc'a pisa:

"...naród nie bedzie duej tolerowa adnego obecgo panowania.... Zrozu-

mieliby,cic Iepiej, co tu si4 dzicje, gdybycie mogli odezu# wol niepodlego-

ci, która wszvstkim lev na sercu i której adna ludzka sia nic jest w stanic

usunaE. Nawet gdvbvcie przvwrócili tutaj francuskic rzady. to...kada wie

stanie si gniazdem oporu, a kady dawny wspópracownik bdzi nieprzvja-

cielem". #

Zdecvdowana akeja Viet-Minhu, który s,in fncti przej wadz, skonia

jednak bojaliwego i chwiejnego cesarza i rr#d do ustpienia. Na iadanie

utworzonego przez komunistów Wietnamskiego Komitetu Wyzwolenia Na-

rodowego (WKWN) 25 sicrpnia Bao Daj abdykowa, przekazujc swe prero-

gatvwv Vict-Minhowi. Co wicej, gdy WKWN przeksztacono niebawem w

Rzd Tymezasowy, ex-cesarz zgodzi si zostaE jego "najwyszym doradc".

Komunistom sprzyja los. Do Wietnamu nie zdyli bowicm wróciE na czas

dwaj ludzie, którzy mieli wszelkie dane po temu, by stanE na czele si

niezalenych od KPI.

Jednym z nich by Cuong De, ksi z rodziny eesarskiej; przebywajc.y od

wielu dziesicioleci na emigracji w Tokio i kierujcy stamtd dziaalnoci

niepodlegociow. W chaosie po klsce Japonu nie zdoa przedostaE si w

1945 r. do kraju.

Drugim by wspomniany Duy Tan, którego po nieudanej rewolcie z I916 r.

Francuzi zesali na wysp Reunion. Ex-cesarz zgin w katastrofie lotniczej

w drodze do Wietnamu.

Rzd Tymczasowy pozornie by wielopartyjny, a komunici nie posiadali

w nim nawet wikszoci. Wjego skadzie znalazo si 7 czonków Viet-Minhu,

4 Partii Demokratycznej, 3 bezpartyjnych, a nawet 1 narodowiec. Premierem

i ministrem spraw zagranicznych zosta Ho Chi Minh. W rzeczywistoci ów

rzd by eakowicie zdominowany przez komunistów. Parti Demokratyczn

minternu, siedzia ponad rok w chifiskim wizieniu. Wypuszczono go na pocztku 1943 r. wskutek

nalega Ame#ykanów, ktb#ych interweneja bya z kolei wynikiem stara Mao. Ame#ykanie

utrzymywali wbwezas (w tajemnicy pned Czang Kaj-szekiem) kontakty z chiskimi komunistami,

wspierajc ich prteciw Japobezykom.

stworzyli wanie oni rok wczeniej, a jej celem bya penetracja rodowisk

mieszczaskich. Wszyscy ministrowie albo byli czonkami KPI, albo zgadzali

I si na rol marionetek w rkach tej partii.

WikszoE spoeczestwa nie zdawaa sobie jednak sprawy z podwójnej gry

komunistów. Czterech biskupów katolickich ogosio nawet list pasterski,

wzywajc do poparcia nowych wadz. A Bao Daj pisa w deklaracji z okazji

powstania rzdu Ho Chi Minha: "...jestemy szezliwi, e moemy staC si

wolnym obywatelem niepodlegego Wietnamu. Niech yje nasza Republika

Demokratyczna!"

Viet-Minh unika jak ognia wszelkich posuniC, które mogyby nasunE

podejrzenia, i jest ruchem spoecznie radykalnym. Na przykad bezwzgldnie

powstrzvmywano próby natychmiastowego dzielenia majtków ziemskich

przez chopów. Komunici ostentacvjnic okazvwali te przvwizanie do tra-

; dycji, powovwali si na dawnych bohaterów narodowveh i uroczvcic obeho-

dzili rocznice hisorveznych rvwcistw.

Ruchv narodowc - VNQDD, Dai Viet i inne - nie potrafity stworry

programc5w na tyle atrakc.yjnych, by przelama# bierno wikszotci spoecze-

stwa, przede wszvstkim wsi. Naród wictnamski w 1945 roku nie bv zbyt

aktywny. Fala patriotyzmu dotyczya raczej miejskich clit, a liczba os6b

zaangaowanych politycznic bya dotE skromna. Najwikszy ruch, Viet-Minh,

liczv ok. 100 tys. czonków, co jak na naród dwudziestoczteromilionowy,

stanowio raczej margines.

Przekonanych i aktvwnych narodowców byo jeszeze mniej, bo ok. 30 tys.,

na dodatek podzielonych na kilka partii. Byli to niemal wycznie mieszkacy

miast. Co prawda KPI miaa równie niewielu czonków, a jej kicrownictwo

pochodzio z tej samej inteligenekiej clity, ale midzy tymi ruchami zachodziy

zasadnicze rónice.

Po pierwsze, komuniei dysponowali kadr zawodowych rewolucjonistów,

wyszkolonych dziaaczy, gotowych po#wiciE wszystko dla realizacji celów

wyznaczonych przez parti. Nie wahali si oni np. przed koniecznoci ycia

na wsi albo w dungli i to cavmi latami.

Po drugie, KPI od samego pocztku kada nacisk na zorganizowanie

wasnej siy zbrojnej, co zadecydowao o przebiegu wydarze sierpniowych

w 1945 r. Sporód ruchów niepodlegociowyeh tylko VNQDD posiada wte-

dy - bez porównania sabsz od oddziaów Viet-Minhu - milicj.

Po trzeeie, narodowcy próbowali wykorzystaE poparcie zewntrzne lecz

dobierali sobie pechowo sojuszników. Partia Dai Viet zwizaa si z Japofi-

czykami na kilka miesicy przed ich klsk. VNQDD i niektóre inne ugrupo-

wania korzystay z pomocy Kuo Min Tangu, co take obrócio si przeciwko

nim. Wojska Czang Kaj-szeka, które na mocy decyzji poczdamskich zajy

pónocny Wietnam, utrzymyway si bowiem kosztem ludnoci, dokonyway

licznyeh rekwizycji i rabunków. Pogbio to oczywicie wynikajce z historii

uprzedzenia, a niepodlegociowcom nie przysporzyo popularnoci.

W 1945 r. gigantyczna klska godu nawiedzia p#noc kraju. Niektóre

róda oceniaj liczb ofiar nawet na 2 miliony. Gód by spowodowany

18 19

olbrzymi powodzi. Komunici wykorzystali t katastrof goszc goosow-

nie, i potrafi rozwizaE problem braku ywnoci. Take postulowana przez

Viet-Minh reforma rolna w oczach wielu moga wydawa si lekarstwem na

przyszoE.

Ho Chi Minh wybra dzie 2 wrzenia na uroczysto ogoszenia niepod-

legoci Wietnamu. Wikszo sporód 500 tysicy ludzi zebranych na placu

Ba Dinh w centrum Hanoi usyszaa o przywódcy nowo proklamowanej

Demokratycznej Republiki Wietnamu zaledwie kilka dni wezeniej. Przed-

tem Ho znany by tylko niclicznej grupie swych wspópracowników. Przyje-

cha na plac starvm, francuskim samochodem, w eskorcie rowerzystów. Stojc

na trybunie honorowej w otoczeniu wadz DRW oraz oficerów ameryka-

skich rozpocz odezvtvwanic napisanej przez siebie Deklaracji Niepodlego-

ci Wietnamu. Jej pienvszc sowa, odlane w brazic, mona przecrvta w Mu-

zcum Historveznym w Hanoi: "Wszvs<#, ludzie zostali stworzeni jako równi

suhic. Stwórca obdarn, irh nicpodwaalnymi i niezbvwalnvmi prawami: pra-

##,em do vcia, prawem do wolnuci oraz prawem do poszuki,##ania szezcia".

Szkoda, e tc pikne si#wa, ktcirc Ho wiadomic powtur## za Deklaracj

Niepodlegoci USA, miah# w DRW pozosta tylko pustym frazesem.

Amerykanic byli poruszeni, tlum na placu przvj z cntuzjazmem ogosze-

nie niepodlegoci, nad trvbuna honurow przeleciay salutujac amerykaskie

samoloty wojskowc. Nastpnie odbya si defilada oddziaów Vict-Minhu.

Major Patti i inni przedstawicicle USA odbierali j stojac obok gen.Giapa.

Z perspektywv czasu w#darzenia 2 wrzenia przvpominaja wyrevserowany

przez histori groteskowv i zarazem tragiczny spektakl. Setki tysi<y ludzi na

placu Ba Dinh i miliony w catvm Wietnamie uwierzyy slowom Ho Chi Minha.

Oywieni t wiar walezvli, eierpieli i ginli przez dugie dzicsiciolecia nie

zdajc sobie sprawy, e kieruj nimi ludzie, którzy d do innych, wytyczo-

nych przez ideologi celów.

Sposób mylenia i postpowanie komunistów wietnamskich zasuguje na

gbsz analiz. Faktem jest, e ich pierwsze pokolenie skadao si w wi-

kszoci z ludzi przekonanych o susznoci ideologu, w któr wierzyli, penych

powicenia, odwanych i skromnych. Byli oni (w yciu osobistym, nie poli-

tycznym) uczciwi, prostolinijni, a przy tym zdolni i inteligentni. Grupa przy-

wódeza skadaa si za z jednostek pod wieloma wzgldami wyjtkowych,

o czym moe wiadczyE ehoby fakt, i niektórzy sprawuj wadz w Wietna-

mie do dnia dzisiejszego.

Ho Chi Minh opisa po wielu latach jak zosta komunista. Jeden z francu-

skich socjalistów da mu do przeezytania broszur Tezv w k-westii nnrodowej i

kolonialnej Lenina: "W tezach tyeh znajdoway si trudne do zrozumienia

terminy polityczne. Musiaem wic przeezytaE je kilka razy i dopiero byem w

stanie pojE sedno artykuu. Jakie szezcie, entuzjazm, jasnoE myli i jakie

zufanie wzbudzi on we mnie! Rozpakaem si z radoci. Chocia byem sam

w pokoju, krzyczaem jak do wielkich tumów:,#Drodzy rodacy, mczennicy!

Tego potrzebowalimy, to jest nasza droga do wyzwolenia! ##".s Nie ma powo-

du nie wierzyE, e takie wanie byy uczucia skromnego pomocnika fotografa,

gdy w wynajtym pokoju w Paryu czyta artyku Lenina. W podobny sposób

ideologia komunistyczna owadna te zapewne umysami innych rodaków

Ho Chi Minha, którzy póniej wstpowali w jego lady. Jednak ten niec,o

mieszny w swej naiwnoci, ale jednoczenie odrobin wzruszajcy opis nie

moe zasoniE innej prawdy o komunistach: gdy stawali si wyznawcami swej

ideologii, wówezas byli gotowi do popeniania okruciestw, do okamywania

spoeczestwa i do stosowania wszelkich rodków, byle prowadziy do wadzv.

Take Ho Chi Minh, choE kocha dzieci, cho by ujmujcy w bezpored-

nich kontaktach, mia niemao na sumieniu. Znany jest na przvkad nastpu-

jcv epizod z okresu jego pracy w sowieekim konsulacie w Kantonie. Zaprosi

tam w 1925 r., rzekomo w c,elu omówienia problemów walki o niepodlegoE

Phan Boi Chaua, ktcirv przez 20 lat przewodzi ruchowi narodowemu w Wie-

tnamic. Bv on ivwvm symbolem oporu antykolonialnego. Ho wvda go

Francuzum. Phan Bui Chaua skazano na kar doivwotnich cikich robót.y

Zmar nic odrvska###szv wolnoci w 19#0 r. Wvdarzenie to, a bardziej jeszeze

c;ah# szerc# hezwzgldnych posuniE Ho Chi linha z okresu, kicdy dzieriv

###adze, zadajc kam mitowi dobrego "wujka Ho" i szlachetnego rewolucjoni-

stv, tak popularnemu w latach 60-tych.

Poza Ho Chi Minhem w kierownictwie KP1 znalaz si eav szereg wvbit-

nveh politvkc5w, którzv posiadali znaczny poteneja intelektualny, a przv tym

byli zdvsevplinowani i zdolni do powice. Podobnie mona by zreszta

seharaktervzowaE wiksz czE kadr partyjnych. Walorom osobistym komu-

nistów przvpisuje si olbrzymie znaczenie, jako jednej z najwaniejszvch

przvezvn ich póniejszych triumfów. Uwvpukla si to jeszeze bardzicj na tle

obrazu ich przeciwników, którzy nie posiadali wybitniejszych przvwódców,

byli skóceni, czsto skorumpowani i dni osobistych korzvci. Ten stan

rzeczv wvnika po czci z taktyki KP1, ale po czci take z niewtpliwego

faktu, i komunici zdoaii pozyskaE szerokie krgi narodu wietnamskiego,

a przede wszvstkim idealistycznie nastawion modzie.

Po poczatkowvm atwvm sukcesie wydarzenia nie rozwijay si jednak

pomylnie dla Viet-Minhu. Na pocztku wrzenia Chiezycy zajli Pónoc

a Brvtyjczvev Poudnie. Viet-Minh by na razie zbyt saby, by móc pozwoliE

sobie na otwart konfrontacj, tote Ho Chi Minh stara si prowadzi

polityk ustpliw i elastyczn. Zaleao mu gównie na midzynarodowym

uznaniu nowvch wadz, lecz wielokrotnie ponawiane apele do rzdów alianc-

kich nie znajdoway oddwiku. Ho liczy w szezególnoci na dalsze poparcie

USA, lecz Waszvngton odnosi si do rzdu Viet-Minhu z coraz wiksza

nieufnoci w miar, jak potwierdzav si podejrzenia co do jego komunisty-

cznego charakteru. Spezy na niczym równie próby kuszenia Amerykanów

moliwociami inwestycji w Wietnamie oraz korzystania z bazy morskiej

w Zatoce Cam Ranh. Natomiast nie jest jasne, dlaczego DRW nie uzna

Zwizek Sowiecki. Czy zawinia inereja moskiewskiej dyplomacji, czy te-

co bardziej prawdopodobne - szo o stworzenie dodatkowych pozorów

nie-komunistycznego charakteru Viet-Minhu?

Sytuacja na poudniu kraju, w Kochinehinie, take nie sprzyjaa rzdowi

20 21

Ho Chi Minha. Wpywy Viet-Minhu byy tutaj duo sabsze ni na Pónocy.

Komuni#ci co prawda zainicjowali utworzenie Tymczasowego Komitetu Wy-

konawezego DRW w Sajgonie, lecz nie zdoali go opanowaE: mieli tylko

4 miejsca na 13. Obsada pozostaych 9 miejsc moe daE pewne wyobraenie

o tym, jak mozaik polityczn tworzyo spoeczestwo Kochinchiny. Zna-

leli si tam narodowcy, trockici oraz (to specyfika wietnamska, o kórej

bdzie jeszeze mowa) przedstawiciele sekt religijnych.

Gdy na Poudnie przybyy oddziay brytyjskie, zaczo dochodziE midzy

nimi a wadzami DRW do konfliktów. 21 wrzenia dowództwo angielskie

ogosio stan wyjtkowy i uzbroio Francuzów uwolnionych z niewoli japo-

skicj, którzv zajli kluczowe punkty Sajgonu. By to wstp do walk francu=

sko-wietnamskich, które miav trwaE z przerwami 9 lat.

Na razie Viet-Minh wycofa si z Sajgonu i wikszveh miast, a jego oddziav

skupiv sic na tzw. Rciwninie Trzcin. Jest to obszerna, bezludna kraina bagien,

która zaczvna si 5ll km na zachód od Sajgonu i siga do granic.#v kamboda-

skiej. W porzc letniej jest zalewana 2-3 metrowa warstwa wody.

W cz.asic udwrotu agenci Ho Chi Minha zamordowali 6 czoowych przv-

wódców partii trockistowskiej. Zabito te szereg dziaaczv niszyeh szezebli.

Bv to pierwszv z c.aej serii kroków, które miav doprowadzi do wvelimino-

wania tveh sil politveznych, które nie chciay podpordkowaE si komuni-

stom. Do kuca 1946 r. zgino z ich rk 40 przvwódców rónych nurtów

politycznych, nie liczc setek lokalnych dziaaczy. Wszystko wskazuje na to,

e KPI prowadzia twiadom i 7.aplanowan polityk dekapitacji - niszczenia

krgów kierowniczveh niczalenveh ruchów spoecznyeh. Dokonywane z pre-

medytacj morderstwa najaktvwniejszveh dziaaczyokazaysi taktyk bardzo

skuteczn, gdy w Wietnamie mao byo ludzi wyksztaconych - zabitych

przvwódców nie mia kto zastpi. Prawdopodobnie w tej akeji naley szukaE

przvezvn jednej ze sabo#ci poza-komunistycznych partii politycznych: wspo-

mnianego braku wybitnych osobowoci.

Dekapitacj przeprowadzano stopniowo. Dlaczego roz#oczlo wanie od

trockistów? ByE moe komunici uwaali, i wróg na lewicy jest najgro-

niejszy. Trockici byli parti nieliczn, lecz pewne poparcie posiadali: w 1939

wygrali wybory do wadz miejskich Sajgonu. Od KPI rónili si waciwie tylko

wikszym doktrynerstwem. Wedug nich rewolucja miaa byE dzieem samego

proletariatu przemysowego, a nie chopów. Ho Chi Minh stwierdzi, e z

trockistami "nie moe byE kompromisu", lecz naley ieh "zdemaskowaE jako

agentów faszystowskich i unicestwiE politycznie".1o Rzeczywicie, po zamor-

dowaniu przywódców partia si rozpada.

Na Pónocy administracja DRW krzepa i organizowaa si z kadym

miesicem lepiej. Na drodze komunistów do peni wadzy stay waciwie tylko

dwie siy wewntrzne: katolicy i niepodlegociowcy.

Nabrzmiewajcyjesieni 1945 r. konflikt z katolick czci spoeczestwa

Viet-Minh postanowi chwilowo zaagodziE: kiedy w Kochinehinie Francuzi

zepehnli DRW do defensywy i planowali powrót na Pónoc, nie mona sobie

byo pozwalaE na rozprawy z wrogami wewntrznymi. Zwaszeza w Tonkinie,

gdzie mieszkaa wikszoE z dwóch milionów wietnamskich katolików. Ko-

munici podjli wic pod koniec 1945 r. kroki, majce upozorowaE dopusz-

czenie katolików do wspórzdzenia: biskup L.e Huu Tu zosta mianowany-

obok Bao Daja - "najwyszym doradc czdu", a tek ministra gospodarki

otrzyma katolik.

W analogiczny sposób KP1 zaegnaa konflikt z narodowcami. ChoE nie-

wtpliwie sabsi od komunistów, posiadali oni jednak na Pónocy pewne

wpywy - szezególnie VNQDD, która wydawaa wasn gazet Tiiet Nnn:

i zorganizowaa sw milicj. Do próby si doszo przy okazji wyborów do

Zgromadzenia Narodowego, które odbyy si 6 stycznia 1946 r. Narodowcv

wezwali do ich zbojkotowania, ale komuni#ci nie chcieli na razie konfrontacji

i poszli na ustpstwa. Powsta Tymezasowy Rzad Jednoci Narodowej, w

ktc5rvm opozveja uzvskaa stanowisko wicc-premiera i 4 teki oraz 20% miejsc

w prrvszvm parlamencie. Ugoda nie okazaa si trwaa, ale na razie kompro-

mis przvniós komunistom oczekiwane owoce - umoliwi stosunkowo atwe

i hezpruhlemowe przeprowadzenie wyborów.

Ich wvniki bvv tak nieprawdopodobne, e wadze omicliy si jc opubli-

kowa dopiero po trzech miesicach. Dla przvkadu: Ho Chi Minh, którv

kandydowa w Hanoi, otrzvma 69 222 gosy na 172 765 oddanych (9S%).

Sk w tvm, e stolica miaa wówezas tylko 119 tys. mieszkaców...

W listopadzie 1945 r. komuni#ci rozwizali swoj parti. Do tej pory kryli

si za parawanem Viet-Minhu, teraz postanowili udawa, e ich w ogóle nie

ma. Cel tej maskarady by jasny: chodzio o odebranie atutów opozycji, która

twierdzia, e Viet-Minhem steruje KPI. Partia dziaaa oczywicie w dalszym

cigu - jako "Indochiskie Stowarzyszenie Studiów Marksistowskich" - z tym

samym sekretarzem generalnym Truong Chinhem. W miar upywu czasu

przestano dba o pozory i np. w 1949 r. odby si 6 Zjazd KPI - partii, która

nie istniaa. Ho napisa póniej o tym okresie: partia "w rzeczywistoei zesza

do podziemia... I choE podziemna - nadal kierowaa administracj i naro-

dem".tl Zaiste niecodzienna sytuacja: partia ukrywaa si przed narodem,

eby nim rzdziE.

Wadze DRW staray si zdobywaE coraz szersze poparcie spoeczne. Obok

elastycznej polityki wobec opozycji podstawowe znaezenie w tym zakresie

miao #postpowanie wobec wsi. Zgodnie z wezeniejszymi zapowiedziami

konfiskowano ziemi Francuzów oraz wspópracujcych z nimi Wietnamezy-

ków i dzielono j midzy chopów. Rzd obniy te rent dzierawn.

Tymczasem Francuzi pragnli po zajciu Kochininy wróciE na Pónoc.

Negocjowali w tym celu z Czang Kaj-szekiem oraz z Ho Chi Minhem. Aby

skoniE Kuo Min Tang do ewakuacji z Tonkinu musieli zrzec si szecegu

koncesji w Chinach. W rokowaniach z rzdem DRW pragnli uzyskaE zgod

na wpuszczenie wojsk francuskich w miejsce majcych si wycofaE oddziaów

Czang Kaj-szeka. Korpus ekspedycyjny by bowiem na razie zbyt saby, by

ryzykowaE starcie z gównymi siami Viet-Minhu. W zamian Francuzi propo-

nowali zastpienie dotychczasowej zalenoci kolonialnej przez federacj

pastw indochiskich w ramach Unii Francuskiej.

22 23

Ho da oczywicie penej niepodlegoci, ale sytuacja DRW nie bya

atwa i musia iE na ustpstwa. Zadne pastwo nie uznao wadz w Hanoi,

a obecno wojsk chiskich nie pozwalaa Viet-Minhowi na rozprawienie si

z opozycj. Dlatego komunistom zaleao nie mniej ni Francuzom na wyco-

faniu Kuo Min Tangu z Tonkinu. Uwaali, e obecno francuska bdzie

mniej niebezpieczna. Pary móg przecie wysa na Pónoc najwyej 15 tys.

onierzy, a poza tym Ho by przekonany, e zblia si kres ery kolonializmu.

Kompromisowe porozumienie franeusko-wietnamskie podpisano po kil-

ku miesiacach negocjacji w marcu 1946 r. Kluczowv artyku brzmia: "Rzd

francuski uznajc Republik Wietnamsk za wolne past##,o, pusiadajcc

wasny rzd, parlament, armi i finanse, lecz stanowice cz skadow

Federacji Indochiskicj i Unii Francuskiej". O zjednuczeniu trzech czci

kraju mialn zadec,#,duwa referendum.

Rzad Ho hi Minha w, zamian za zgod na ##,cjcic onicrzv francuskich

du Tcinkinu uzvska #viec uPragniune oficjalnc uznanic nowego pastwa

i c#vakuacje Chiez##kci##,. Porozumicnie miau da Vict-Minhowi niezbedny

dla dalszc#o #vzmoc.'nicnia okres "picricdyszki". Hu Chi Minh w' rozmu#vic

z w##sannikicm francuskim pi#wicdzia: "Pan-wic, c chciaem uzvska u,iG-

cej.... Alc ruzumicm, c nic mona od razu micE wsrvstkiego".1#

Komunici na d#nic Parva dokonali te daleko idc,veh zmian w rzdzic.

Opurveja uz, ska# puow tek ministerialnych. Ju wkrc5tec miao si# jednak

ukaza, c rcaln si w poslaci aparatu represji komunici nie maja zamiaru

dzicliE si# z nikim.

W marcu 1946 r. oddziav Kuo Min Tangu opuciv Tonkin, a ich micjsce

zaju I 5 tys. ulnicrzv francuskich i 10 tvs. Viet-Minhowców pod wspólnym

francuskim dc#w,ództwem. Obie strony traktowav umow raczej jak tymeza-

sowc zawieszenic broni. Francuzi opóniali przeprowadzenie referendum w

sprawic jednuci kraju, a Wietnamezyc,y niechtnie dopuszezali oddziav

korpusu ekspedyc,yjnego na swe terytorium, atakowali jc i weigali w zasadzki.

Tych wanic incvdentów uivto jako pretekstu w ruzprawic z opozycj.

Oskarono partie niepodlegociowe o ich wywoywanie. W czerwcu 1946

roku milicja Viet-Minhu przeprowadzia rewizje w siedzibach partii opozv-

c,yjnych oraz aresztowaa przywódców. Niektórzy zdoali uciec w por z kraju,

m.in. minister spraw zagranicznych Rzdu Jednoci Narodowej Nguyen Tu-

ong Tam. Rozbrojono milicj VNQDD, a pras opozyc,yjn pozamykano lub

podporzdkowano. Narodowcy zostali zamani. W lipcu nowe wadze stron-

nictw opozyeyjnych potpiy polityk byych kierownictw i opowiedziay si

za sojuszem z Viet-Minhem.*

Cz niepodlegociowców podja walk z komunistami, leez zostali

pokonani przez liczce w tym czasie ju 60 tys. ludzi siy reimowe. Zamknito

ich w obozach koncentracyjnych (czonków VNQDD w Luc Yen Chau, Dai

' WskazYwanie podobiestw pomidzV postpowaniem komunistów wietnamskich i innych.

np. polskich jest zajciem tak atwym, e a nucvm. Ale w tym miejscu trudno sobie-darowaE

uwag na temat identycznego, nawet w szezegótach, sposobu rozbijania opozycji w "demoludach"

po 1945 r. Wystarezy porównaE histori Polskiegó Stronnictwa Ludowego.

Vietów w Lao Cai), gdzie nastpnie dokonano masowych egzekucji. Wedug

umiarkowanych ocen z rk Viet-Minhu zgino wówczas kilkuset dziaaezy

opozycji. Znów mordowano przede wszystkim przywódców. Gen.Giap opisa

te zdarzenia nastpujco: "pewna liczba szezególnie reakcyjnych elemen-

tów... zostaa ukarana w trakcie akeji specjalnych" oraz "likwidowania szpie-

gów". Celem partii, pisa Giap, byo "zjednoczy tych, których mona byo

zjednOczy, unieszkodliwiE tych, których naleao wveliminowaE".13

Przedstawiciele opozycji, którzv poszli na wspóprac z reimem mogli

natomiast liczv na bvskotliwe karicrv, gdy komunistom zaleao na upozo-

rowaniu Ic#alnoci i reprezentatvwnoci ich rzdów. Ciekawym przykadem

takicgo "bezpartvjnego towarzvsza" byl Phan Ke Toai, arvstokrata, którv w

1945 r. by przedstawiciclem cesarskim w Tonkinic. Przekazal swe uprawnie-

nia Ho Chi 1\linhowi, a nastepnic otrzvma stanowisko ministra spraw we-

,##nc:trzn##ch, którc zajmowa do 1963 r. (Podle#ala mu jednak tvlko admini-

stracja - sluba hezpicezetwa i milicja znajdowa## sie w gestii odrbne#o

Ministerst###a Bezpicezest##,a Publicznego).

W miare prz,,bv##'ania do Indochin kolejnveh jednustek korpusu ekspedy-

c.~'jne#o kurs Parva ###obec Hanoi zaostrzal sie. W czen#'cu zw#rciva we

Franeji prau'ica, co takc przvez#,nio sie do przvji;cia twardej linii. Z inicja-

t###, Francuzc5#1, przedstawicielc profrancuskich kc51 poudniowego Wictna-

mu proklamow'ali niezalen od Hanoi Republik Kochinehiny. Stanowio

tu jaskrawc naruszenic porozumicnia marcowc#o, gdy nic przeprowadzono

wezenicj ustalonego referendum.

Jesicni 19#6 r. komunici rozpoczli przvgotowania do walki. Przewaga

Francuzó#v bya spora, ale nic miadi.aea. Korpus ekspedyc.yjny liczv ok.

70 tys. onierlv, a Viet-Minh mia pod broni tylc samo ludzi, wliczajc

milicj. Wictnamezvc,y nic posiadali jednak pra,#,ie zupenie broni cikiej

i nie byli #wszkoleni, natomiast Francuzi posiadali gotow do uycia regular-

n armi.

W I rocznic oguszenia niepodlegoci, 2 wrzenia 1946, oddziay Viet-

Minhu, kady prowadzony przez duwódc i komisarza politycznego przedefi-

lowav przez Hanoi. Ssiednie ulice patrolowali francusc.y spadochroniarze.

Rozgromicnie opuzveji znalazo formalny wyraz w rozwizaniu Rzdu

Jednoci Narodowej. W ramach przygotowa do nieuchronnie nadcigajce-

go konfliktu z Francuzami zastpiono go rzdem Viet-Minhu. W listopadzie

Zgromadzenie Narodow,e uchwalio konstvtueje DRW, w której nie znalaza

si adna wzmianka o przynalenoci do Unii Francuskiej. Wojna wisiaa na

wosku.

Ju w listopadzic doszo do otwartych walk, gdy Francuzi próbowali skon-

trolowa w Hajfongu donk, przewoc wPdug nich bro. Wietnamska

milicja odpowiedziaa ogniem. Zgino 22 Francuzów. Dwa dni póniej do-

wództwo korpusu ekspedycyjnego zadao ewakuowania si Viet-Minhu

z Hajfongu, najwikszego portu pónocnego Wietnamu, a ze strategicznego

punktu widzenia - klucza do Hanoi i delty Rzeki Czerwonej. Gdy Wietnam-

czycy odmówili, Francuzi postanowili wzi Hajfong szturmem. W trakcie

24 25

walk cika artyleria okrtowa ostrzelaa miasto. Liczb zabitych i rannych

oceniano na 6 tys. osób. 28 listopada Hajfong znalaz si w rkach Francuzów,

ale starcia rozszerzyy si na cay Tonkin.

19 grudnia wybuchy w Hanoi walki pomidzy korpusem ekspedycyjnym

i oddziaami Wietnamskiej Armii Ludowej (WAL). Wojna, która tlia si od

wrzenia 1945 r., gdy Viet-Minh musia wycofaE si z Sajgonu, rozpalia si

w caych Indochinach. Mimo e od tamtego dnia upyno ju ponad 45 lat,

do dzi w Azji Poudniowo-Wschodniej nie ma pokoju, a liczb ofiar kolej-

nych wojen i przewrotów, znan tylko w przyblieniu, szacuje si na 6 milio-

nów istnie ludzkich.

Gdzie szuka pocztku tej przeraajcej rzezi? Czy zacza si od strzela-

niny na ulicach Hanoi 19 grudnia 1946 r., czy tewczeniej? Moe wtedy, gdy

wietnamsey komunici krwawo rozprawiali si z ludmi, którzy inaczej wyob-

raali sobie niepodlego ojczyzny'? A moe róde naley szukaE w roku

1920, gdy pewnego dnia mody, jeszcze nie znany, ale zdolny i wytrway

Wietnamczyk rozpaka si ze szczcia, czytajc artyku Lenina Tezy w kwestu

nnrodowej i kolonialnej?

Wojna

"Nie mam broni, nie mam pienidzy, nie mam systemu owiaty.

Mam tylko nienawiE i nie zapomn o niej, dopóki nie bd mógwam uEaE".

Ho Chi Minh do ostatniego francuskiego emisariusza

Wojna bya od pocztku niezwykle zacita. W pierwszej chwili wikszoE

garnizonów korpusu ekspedycyjnego musiaa przejE do obrony. Dowództwo

francuskie szybko jednak cigno posiki z poudnia kraju i przeszo do

ofensywy. Kady krok Francuzów by okupiony cikimi stratami. Tylko do

koca 1946 r. zgino lub zagino 2828 onierzy korpusu. Dopiero po dwóch

miesicach uporczywych walk zajto Hanoi.

W cigu pierwszego pórocza 1947 r. Francuzi opanowali wszystkie wa-

niejsze miasta i linie komunikacyjne. By to jednak sukces oparty na kruchych

podstawach, gdy nie udao im si zniszczyE regularnych jednostek armii

DRW, ani ujE czy skoniE do poddania wadz. Oddziaywietnamskie wyco Eay

si w góry i do niedostpnej dungli; w miastach i wsiach pozostali cywilni

dziaacze Viet-Minhu, którzv zaczli tworzyE siatk zaopatrzenia i informacji

dla partyzantki. Z miast ewakuowano zawczasu wiele maszyn i warsztatów,

dziki którym w bazach Viet-Minhu szybko uruchamiano produkcj na po-

trzeby wojska.

Dowództwo francuskie nie docenio Wietnamczyków (i nie doceniao a

do klski w 1954 r.). Uznao, i pobite, wykrwawione jednostki ukryte w gó-

rach, potbawione ywnoci, uzbrojenia, cznoci z zagranic, nie stanowi

adnego zagroenia - ich ostateczna likwidacja jest tylko kwesti czasu.

Francuzi nie zrozumieli, e powszechny charakter oporu przeciw nim le

wróy na przyszoE: robotnicy demontowali maszyny i urzdzenia, chopi

niszczyli drogi i mosty, by utrudniE posuwanie si oddziaów korpusu ekspedy-

cyjnego. Atak francuski zjednoczy spoeczestwo wokó Viet-Minhu. Egoi-

styczna polityka najedców, którzy niezbyt starannie osaniali sloganami

27

o Unii Francuskiej swój rzeczywisty cel - ponowne uzalenienie kolonii-

daa Ho Chi Minhowi i towarzyszom wymarzon okazj do wystpienia w roli

obroców niepodlegoci kraju.

Francuzi obawiali si, e rezygnacja z Indochin podetnie ich autorytet

i zagrozi innym terytoriom zamorskim np. w Afryce Pónocnej. Kierowali si

wic przede wszvstkim wasnymi interesami i czystym kolonializmem, choE

póniej przybierali poz obroców Wietnamczyków przed komunizmem. Ta

polityka bya na dusza met korzystna wanie dla komunistów, pobudzi#a

bowiem - w miar, jak w,ojna zbieraa swe miertelne niwo - nienawi do

wroga, obcego, Europejezyka. Viet-Minh potrafi znakomicie zorganizowa

wyzwolone w ten sposób silv, co pozwolio mu przetrwaE i - gdy zmienia si

sytuacja zewntrzna - przej do ofensvwy.

Kierownictwo KPI (nie istniejacej, ale rzdzcej...), które znajdowao si

na terenach kontrolowanych przez Viet-Minh, w Viet Bac, przvjo jedynie

sensown wobec militarnej przewagi Francuzów strategi dugofalowego

oporu. Zbudowano mistern i wietnie zakonspirowan struktur wykonaw-

cz, wojskow, wvwiadowez i zaopatrzeniow, która miata sta si baz

i fundamentem najwikszej do tamtego czasu wojny partyzanekiej w historii.

A potem przewvszv j miala tylko druga wojna indochiska.

Kluczowe znaczenie w dziataniach partyzanckich ma postawa wsi. Francu-

zi ulatwili w tvm wzgldzie dziaalno Viet-Minhu, gdy sw polityk i repre-

sjami cakowicie zrazili chopów. Mona wrcz twierdzi, c dopiero ów drugi,

po usiemdziesiciu latach, najazd francuski spowodowa upowszechnienie

wiadomoci narodowej w spoeczestwie wietnamskim. Mia miejsce proces

podobny do tego, którv przebiega w Polsce w XIX wieku: chopi którzv

identyfikowali si dutad z rodzin czv wsi, zrozumieli, e s te czonkami

narodu. Pierwsz rzecz, któr Franeuzi robili po odbiciu terenu z rk Viet-

Minhu byo anulowanie przeprowadzonych reform. Rzecz jasna powodowao

to na wsi wzburzenie.

Byoby jednak naiwnoei sdzi, e cay naród popar komunistów. Pra-

wdopodobnie bya to wikszo, ale trudno okreli, jak dua. Dla tych, którzy

nie dawali si przekona, Viet-Minh mia ostatni argument: terror. Komuni-

ci, cho toczyli nielatw wojn, znaleli jednak do si, aby nadal likwidowa

"wrogów wewntrznych".

Po krótkim okresie wspópracy z Kocioem - jak pisa komunistyczny

historyk - "wadze DRW podjv odpowiednie kroki, by stopniowo wyelimi-

nowa wpyw kleru na ludnoE".14 Katolicka cz spoeczestwa przyja

wówezas zasad dwóch wrogów: komunistów i Francuzów. Kilka regionów

katolickich zdoao uniezaleni si od jednych i od drugich np. prowineja Ben

Tre w delcie Mekongu i Phat Diem na Pónocy. Katolicv stworzyli wasne siy

zbrojne. Na Poudniu byy to regularne oddziay wojskowe liczce okoo 5 tys.

onierzy. W Tonkinie powstay natomiast tzw. Grupy Samoobrony Modzie-

v Katolickiej. Tak w czasie pierwszej, jak i drugiej wojny indochiskiej,

kierowani przez komunistów partyzanci czsto uywali wity dla celów

wojskowych, gównie jako stanowisk artylerii przeciwlotniczej. Francuzi i A-

merykanie atakowali je, eo pozwalao wadzom DRW twierdzi E, e "agresorzy

niszcz budynki sakralne". Prócz argumentu propagandowego komunici

uzyskiwali te inn korzy (oczywicie z ich punktu widzenia) - zniszezenie

bazy materialnej religii.

Wasn, niezalen polityk prowadziy równie tzw. sekty. S to specyfi-

cznie wietnamskie organizacje religijno-polityczne, które w omawianym o-

kresie zarzdzay autonomicznymi regionami i dysponoway prywatnymi ar-

miami. Dwie najwiksze, liczce po okoo 2 mln wyznawców, powstay tu

przed II wojn wiatow. Sekt Hoa Hao, bdc odamem buddyzmu, stwo-

rzy Huynh Phu So, uwaany przez wyznawców za proroka. Po 1945 r. sekta

krótko wspópracowaa z Viet-Minhem, lecz wobec de komunistów do

podporzdkowania sobie innych grup, Hoa Hao zerwaa z wadzami DRW.

W 1945 i 1946 r. doszo nawet do zbrojnych star. Wrogo pogbio zamor-

dowanie przez komunistów Huynh Phu So w kwietniu 1947 r. Równoczenie

siy Viet-Minhu uwiziy i zgadziy kilkuset przywódców Hoa Hao. Sekta

podzielia si potem na kilka ugrupowa.

Druga wielka sekta, Kao Dai, miaa stanowiE wedug intencji zaovciela,

przedsibiorcy budowlanego L,e Van Trunga, syntez wielu religii. Totew jej

panteonie znalazy si tak róne postacie, jak Joanna d'Arc, Marek Aureliusz,

Wiktor Hugo i Winston Churchill. Przedstawiciele kao-daistów take poczt-

kowo weszli do wadz DRW. Gdy jednak dania autonomu dla prowineji

zamieszkaych w wikszoci przez wvznawców sekty nie zostaty spenione,

zerwali z Viet-Minhem. Oddziay Kao Dai kontroloway prowinej Tay Ninh

(w Kochinehinie).

KPI dziaaa za porednictwem lokalnych komórek Viet-Minhu, które

znajdoway si w wikszoci wiosek oraz w miastach. Gen. Giap, twórca

militarnej potgi DRW, tak opisa ich funkejonowanie: "Dziaay pod cisym

kierownictwem Partii i z pomoc wadz w zakresie szkolenia wojskowego, lecz

byy cakowicie samowystarezalne w zakresie zaopatrzenia w vwnoE i sprzt.

W rejonach, gdzie nie toczyy si jeszeze walki, byy skutecznym narzdziem

dyktatury rewolucvjnej wadzy, zapewniay bezpieczestwo Partii, Pastwa

i organów (Viet-Minhu), utrzymyway spokój i porzdek oraz eliminowav

reakejonistów".1# Wadze centralne wvsyay z Viet Bac tylko generalne dyre-

ktywv strategiezne, a szezeble lokalne mogy swobodnie podejmowa akeje

z w#asnej inicjatywy.

Zrozumie przebieg tej i nastpnej wojny, wyjani trudnoci, na jakie

natrafili Francuzi i Amerykanie, mona tylko wówczas, gdy pozna si specy-

fik kraju, w którym j toczono. Z geograficznego i wojskowego punktu

widzenia Wietnam jest wyjtkowy. Niemal wszystkie czynniki, które chara-

kteryzuj teatr dziaa wojennych - klimat, rzeba terenu, rolinno, sie

komunikacyjna, itd. - wywieray na przebieg walk wpyw równy ezynnikom

politycznym i militarnym. Czsto by to wpyw decydujcy.

Wietnam ley w strefie klimatu subtropikalnego, a zatem gorcego i wil-

gotnego. W zimie rednia temperatura na Pónocy wynosi + 15 Co, w lecie

+ 29o, a na Poudniu jest jeszcze wysza. Od maja do padziernika trwa pora

28

deszczowa, co nie znazy, e w pozostaych miesicach nie ma opadów: ich

roczna suma wynosi 2 m. Klimat taki stwarza wyjtkowo niekorzystne wa-

runki dla Francuzów i Amerykanów, których metody dziaania opieray si na

sprzcie technicznym i lotnictwie. Wilgo i wysokie temperatury powodoway

szybk korozj sprztu. Dziaania lotnietwa byy za bardzo utrudnione przez

gst i wysoko rozbudowan warstw chmur latem oraz mgy i niebezpieezne

prdy powietrzne zim. Gwatowne opady w porze deszezowej przeksztacaj

mae zwykle strumyki w potne, rwce, niemoliwe do przebycia rzeki.

A Wietnam i tak nie jest krajem, po którym mona si atwo porusza.

Góry i wyyny zajmuj ponad 75% powierzehni kraju. Pasmo Gór Annam-

skich cignie si od Tybetu niemale do przedmieE Sajgonu. Nierówno

poszarpane wierzchoki dochodzce do 2 800 m npm. porasta gsta dungla.

Klimat i erozja rzebi w skaach bogat sie jaski i grot. Góry te biegn

wzdu caej granicy Wietnamu z Laosem i dlatego na dugoci 1650 km

znajduj si zaledwie 4 drogi dla pojazdów mechanicznych. Natomiast pieszy

partyzant moe przekroczyE t granic i nastpn, ponad 900-kilometrow

z Kambod, w dowolnym punkcie. W rodkowej czci kraju znajduj si

rozlege wyyny: Dac Lac i Paskowy Centralny. Porastaj je bujne trawy

podzwrotnikowe, w których z atwo#ci moe ukryE si czowiek, busz i lasy.

Wyyny te maj due znaczenie strategiczne, gdy ich opanowanie daje kon-

trol nad caym poudniowym Wietnamem.

Mogoby si wydawaE, i niziny, które zajmuj pozostae 25% powierzehni,

bardziej ni góry nadaj si do prowadzenia klasycznych dziaa wojskowych.

W rzeczywistoci, cho z innych powodów, to teren równie ciki. Niziny

bowiem to - poza wskim pasem nadbrzenym - dwie wielkie delty. Paskie

pola, a raczej pólka ryowe zajmujcewiksz ezE ich powierzchni, ustpuj

tylko czasami bagnom i dungli. Pocite s gst sieci kanaów, strumieni

i rzek o grzskich brzegach. Delta Rzeki Czerwonej ma, rozbudowywany od

wieków, system irygacyjny. Tworz go setki kilometrów kanaów nawadniaj-

c,ych, waów, grobli i zapór. Póniej skolonizowana delta Mekongu jest dzi-

ksza, wicej tu terenów bezludnych i bagnistych, takich jak Równina Trzcin

czy Pówysep Kamau.

Dróg i linii kolejowych byo i jest w Wietnamie bardzo mao. W dodatku

drogi, zwykle wskie i o zej nawierzchni, na nizinach biegn ezsto groblami

a w górach dnem dolin. Mog je wic atwo przerwaE lub zablokowa nawet

nieliczne grupy partyzanckie.

I wreszcie, last bur not lenst, wietnamska dungla. RolinnoE w tym

wiecznie zielonym lesie tropikalnym tworzy trzy albo cztery pitra. Gste

i bujne poszycie jest niezwykle trudne do przebycia. WysokoE drzew docho-

dzi do 30 metrów. To morze zieleni pokrywa wikszo#E wyyn i gór Wietnamu.

Panuje tu mrok, a powietrze jest lepkie od wilgoci i gorce. Lasy zajmuj

ponad 60% powierzchni Wietnamu, sawanny 15%, a zarola bambusowe 5%.

Dungla stanowia znakomite sehronienie dla oddziaów partyzanekich.

Zbite korony drzew skutecznie zakryway bazy i skady przed oczami za'#óg

samootów. Take rozpoznanie naziemne jest utrudnione: poruszajcy si

partyzant moe byE wykryty dopiero z odlegoci kilkunastu metrów, a dobrze

zamaskowanego onierza przeciwnik nie dostrzee, choby sta pótora me-

tra od niego! Dla Francuzów i Amerykanów walka w dungli stanowia

ogromne obcienie psyehiczne. Niedostosowani do warunków klimatycz-

nych, obadowani sprztem, gorzej znajcy teren, mogli si spodziewaE ataku

w kadej chwili i z kadej strony.

W dungli yj liczne gatunki jadowityeh wy i pajków, pijawki drzewne

spadajce na przechodzcyeh ludzi i owady, roznoszce malari i ót febr.

Woda zawiera ameby wywoujce u Europejczyków gron chorob, na któr

Wietnamezyey s uodpornieni. Take klimat sprzyja szerzeniu si chorób;

zdarzao si, i 1/4 Francuzów i Amerykanów bya niezdolna do walki.

Mona zaryzykowa twierdzenie, e nie ma na wiecie drugiego kraju o tak

korzystnych dla partyzantki warunkach. Który kraj bowiem posiada r ó w-

n o c z e  n i e: tak wyduony ksztat i trudne do upilnowania granice, e

partyzanci mog przenikaE z atwoci do dowolnego miejsca na jego teryto-

rium; tak znaczn cz powierzchni zajt przez góry i wyyny, praktycznie

niedostpn dla wojsk regularnych; takie niziny, które nie pozwalaj armii

regularnej na prowadzenie klasycznych dziaa; tak rzadk i atw do kontro-

lowania przez partyzantów sie komunikacyjn; tak duy obszar pokryty

nieprzebyt dungl, która ju sama w sobie stanowi idealne rodowisko dla

wojny partyzanckiej; i wreszcie taki klimat, który utrudnia dziaania lotnic-

twa, niszczy sprzt przeciwnika i wyklucza z walki co czwartego onierza

nieprzyjaciela?

Jednake nawet w tym raju dla partyzantki potrzebny by kto, kto potrafi

j zorganizowa. Vo Nguyen Giap, czowiek, który pokona Francj i Stany

Zjednoczone by - zdaniem wielu autorów - wybitnym, a nawet genialnym

dowódc. Jego biografia jest typowa dla pierwszej generaeji indochiskich

komunistów. Urodzonyw 1912 r. dziaalnoE antykolonialn rozpoczw wie-

ku 14 lat. Gdy mia lat 18 otrzyma 3-letni wyrok wizienia. Zosta jednym

z zaoycieli KPI. W wieku 31 lat owdowia. Jego ona, skazana za dziaalno#E

polityczn, zmara w wizieniu. By absolwentem prawa, ale pracowa jako

nauczyciel historii. Z pasj oddawa si studiowaniu dziejów Wietnamu i sztu-

ki wojskowej. Historia Wietnamu budzia w nim dum, poczucie wyszo#ci

i wiar w moliwoci narodu, a take nienawiE do tych, którzy wedug niego

poniali i kr#vwdzili jego kraj. W latach II wojny wiatowej, po mierci ony,

zosta dowódc partyzantki Viet-Minhu i praw rk Ho Chi Minha. Gdy ten,

ju jako premier, prowadzi we Franeji rozmowy, Giap w czasie jego nieobe-

cnoci kierowa pastwem. To gównie on by odpowiedzialny za akcj nisz-

czenia opozycj i.

Gdy po wybuchu wojny i krótkotrwaym oporze siy DRW wyeofay si

w niedostpne rejony kraju, Giap rozpocz dostosowywa armi do dziaa

partyzanckich. CzE jednostek, podzielonych na samodzielne kompanie,

przerzueono na tereny kontrolowane przez Francuzów, by prowadziy dzia-

alnoE propagandow i organizoway sieE Viet-Minhu. Powstay te lokalne

pododdziay, druyny i plutony, które dziaay noc, w pobliu wasnej wioski:

30 31

__

podkaday miny, rozkopyway drogi, niszczyy mosty i budoway puapki na cie-

kach. W dzie ich czonkowie prowadzili niczym nie wyróniaj#y si tryb ycia.

Zupenie inaczej byy zorganizowane tereny kontrolowane przez Viet-

Minh, tzw. "wolne strefy". Tutaj wszystko byo podporzdkowane walce. Pod

hasami "Wszystko dla frontu", "Wszystko dla zwycistwa" komunici wpro-

wadzili elazn dysc.#plin. Ludno#E miaa dostarezaE partyzantom ywnoci,

schronienia i siy roboczej do kopania podziemnych bunkrów i tuneli oraz do

produkeji zbrojeniowej. Najwaniejsze "wolne strefy", które stanowiy baz

oporu przez eay okres wojny z Francuzami, to idc od pónocy: Viet Bac przy

granic,y chiskicj; prowineja Nghe Tinh, znajdujca si w miejscu, gdzie

Tonkin przeehodzi w waski pasek #rodkowego Wietnamu; tzw. strefv C i D

Icacc# 30 kilometrów na pónoc: od Sajgonu; Równina Trzcin i najbardziej na

poludnic wvsunity c.#pel Wictnamu - Pówysep Kamau. W tych watnie

r#jonach, w dun##li, wvkorrvstujac najhardziej niedostpnc gón# i bagna,

Giap zor#anizn#val rozbudowanv aparat militarny: warsztatv produkujacc

minv, #ranaty lub amunicj, przerabiajace zdobyt bro, szkov wojskowc

i szpitalc, ws#rstko to powizanc sicci lenych cieek oraz transportem

rzec#znym. Trudnvm przedsiwzi#cicm byo zaopatrzenic terenów kontrolo-

,##anych przez partyr#ntów w vwnoE. Byy to w wikszoci dzikic, rzadko

zaludnionc rejonv, do którveh rv (cigany na potrzeby wojska zc wsi poo-

onych w obu deltach) donosiy kolumny pieszych tragarzv.

Wadza wvkonaweza znajdowaa si w rkach komitetów Viet-Minhu. To

one or#anizowav raciag do wojska, zbieranie i transport ryu, wvznaczay

i pobierav podatki od ludnoci. Siatka Viet-Minhu, stopniowo rozbudowy-

wana w cigu 9 lat wojny, obja waciwie cay kraj, chocia na Poudniu bya

saMsia ni na Pónoc,y. Na terenach kontrolowanych przez Francuzów Viet-

Minh dziaa oczywicie w konspiracji, co nie przeszkadzao mu na przykad

w ciganiu podatków, nawet w duych miastach.

Francuzom wydawao si, e wystarezy pobiE wojska regularne przeciwni-

ka, by zapewniE sobie zwycistwo. Nie rozumieli, i przyjta przez KPI

strategia dugotrwaej wojny partyzanekiej zakadaa prowadzeniejej nawielu

paszezyznach równoczenie: militarnej, politycznej, psychologicznej, ekono-

micznej i ideologicznej. Stosunek si w tego rodzaju wojnie naleao mierzyE

nie tyle przez porównanie liczby onierzy, ich technicznego wyposaenia i siy

ognia, lecz raczej badajc stan nastcojów spoecznych. Przy zwalezaniu party-

zantki, jeli nie posiada si przygniatajcej przewagi militarnej, sukces mona

uzyskaE jedynie pozyskujc lub neutralizujc ludno#E. Francuzi sdzili jed-

nak, e pobitej armii generaa Giapa wystarczy zadaE coup de grace.

Stawiajc na rozwizanie wojskowe Francuzi podjli pod koniec 1947 r.

zakrojone na du skal dziaania ofensywne. Mieli wówczas 110 tysicy

onierzy, a Viet-Minh ponad 60 tysicy. Zadaniem operacji "Lea" byo

okrenie i zlikwidowanie trzonu si DRW w Viet Bacu. Dowództwo korpusu

ekspedycyjnego mogo w tej akcji uyE tylko 12 tys. onierzy, gdy reszta

korpusu bya rozrzucona po caych Indochinach. Gdy wemie si pod uwag,

e rejon operacji stanowiw przyblieniu prostokt o bokach 100 na 200 km,

32

a wikszoE terenu zajmoway dzikie góry poronite dungl, to jasno widaE,

jak bardzo Francuzi przeceniali swe siy.

Ofensywa rozpocza si zrzutem dwóch batalionów powietrzno-desanto-

wych koo miejscowoci Bac Can, sto km na pónoc od Hanoi, gdzie wywiad

francuski zlokalizowa kierownictwo polityczne i wojskowe Viet-Minhu. Spa-

dochroniarze wzili do niewoli wielu wysoko postawionyeh funkejonariuszy

DRW, w tym jednego ministra, zdobyli gówn radiostacj - "Gos Viet-

Minhu" i znaczn iloE zaopatrzenia. Nastpnie siy korpusu zajy wane

strategicznie miejscowoci przy granicy ehiskiej : Cao Bang i Lao Cai i w ten

sposób wadze i wojsko DRW zostay zamknite w gigantycznych kleszezach.

Francuzów byo jednak zbyt mao, by mogli skutecznie przeczesaE Viet Bac.

Poza tym Wietnamezvev unikali walki z przewaajcymi siami przeciwnika,

nie bronili ani terenu, ani adnych obiektów. Oddziay Viet-Minhu, nie

obciaone sprztem, nie posiadajce pojazdów, nie musiay korzvstaE z dróg,

lecz mogy przechodziE ciekami w dungli i vwkorzystvwaE luki w ugrupo-

# waniach korpusu.

Ostatceznie sukces Francuzów w kampanii jesicnnej 1947 r. by najwvej

poowiczny. Udao im si objE kontrol tzw. drog nr 4 (Lang Son - Cao

Bang) biegnca wzdu granicy chiskiej: Obsadzili te waniejsze wyjcia

z gór Viet Bacu. Zadali powane straty armii DRW, midzy innymi zdobyli

80% zapasów ryu Viet-Minhu. Ale musieli opuciE wiksz eztE zajtego

terytorium, gdy ze wzgldu na jego rozmiary i trudnoci komunikacyjne, nie

' byli go w stanie kontrolowaE. Nie ujli kierownictwa, ani nie zniszezyli

glównych si Viet-Minhu. Dowództwo francuskie wycigno jednak z opera-

cji "Lea" bdne wnioski. Sdzio, e armia gen. Giapa, odcita od róde

zaopatrzenia, utraei wartoE bojow.

Wbrew oczekiwaniom Viet-Minh nie zaama si. Rok nastpny,1948, nie

przyniós wikszych zmian w pooeniu obu stron. Francuzi przeprowadzili

kilka niewielkich operacji, Viet-Minh natomiast umacnia sw konspiracyjn

siatk, ale z braku broni nie móg wzmocniE armii.

Przeomowym rokiem sta si dopiero 1949. Miay w nim miejsce dwa

wydarzenia, które znaczco wpyny na bieg wypadków w Wietnamie. Odtd

zacz zmieniaE si najgbszy sens tego, co dziao si w Indochinach. T#powa

wojna kolonialna zacza przeradzaE si w starcie dwóch globalnych syste-

mów. Do 1954 r., do kiedy w Wietnamie walezyli Francuzi, kolonialna strona

konfliktu bya dominujca. Ale zarodki wojny innego typu, obecne zreszt od

pocztku, po 1949 r. rozwijay si byskawicznie.

Te dwa wydarzenia to zwycistwo komunizmu w Chinach oraz utworzenie

Pastwa Wietnamskiego z Bao Dajem na czele.

Gdy Francuzi zorientowali si, i wygranie wojny z Viet-Minhem nie

bdzie tak atwe, jak im si z pocztku wydawao, zaczli szukaE poparcia

wród wyszych warstw spoeczestwa wietnamskiego. Wykreowana przez

nich w 1946 r. "Republika Kochinchiny" bya ciaem fikcyjnym, któ

jedynie uprawomocniE tez o istnieniu trzech odrbnych czci , a tue'

dawaE kolonizatorom rzeczywiste oparcie. Pary pragn te otr E pom#

t J

USA, a Amerykanie, którzy krytycznie oceniali kolonialne motywy wojny,

dali przyznania przez Francuzów niepodlegoci lub przynajmniej samorz-

du pafistwom Indochin.

Pod koniec 1947 r. wadze francuskie zaczy sondowaC pogldy na ewen-

tualn wspóprac wród rónych grup spoecznych. Szybko okazao si, e

nie znajd wielu chtnych do wspódziaania na ofiarowywanych przez siebie

warunkach. Francuzi byli bowiem dalecy od myli o przyznaniu Wietnamowi

niepodlegoci. Chodzio im raczej o stworzenie kolejnej, tyle e silniejszej,

atrapy pod ich kuratel. Ostatecznie udao si im nakoniE do wspópracy tylko

Bao Daja. Ex-cesarz, któremu powszechnie znana dza uciech zyskaa przy-

domek "playboya Dalekiego Wsehodu", bawi od wybuchu wojny na Riwierze.

Bao Daj bez wikszego entuzjazmu zgodzil si wróciC do Wietnamu i-

wiadomy sytuacji - zai.da od Parva co najmniej takich ustpstw dla

tworzonego pastwa, jakie uzyska Ho Chi Minh w porozumieniu marcowvm

w 1946 r. Wiedzia, e inaczej nie uzvska nawet minimalnej akceptacji spole-

cznej. Rozmowy trwav przez cay 1948 rok. Francuzi ustapili dopicro wobec

braku postpóww wojnic. oraz nacisku USA. W mareu 1949 r. zawarto ukad:

Pary zgadza si na poczenie trzech czci kraju i uznawa niepodlego#E

Pafistwa Wietnamskicgo w ramach Unu Franeuskiej. Nowe pastwo miao

posiadaC wasn administracj i wojsko (Wietnamska Armia Narodowa-

WAN), które byo jednak na czas wojny podporzdkowane opera<yjnie do-

wództwu korpusu ekspedy<yjnego. Stosunki z zagranic miay byC utrzymy-

wane za porednictwem Franeji, jedynie w Chinach, Syjamie i Watykanie

Pastwo Wietnamskie posiadao przedstawicielstwa.

Przy takich ograniczeniach trudno mówiC o rzeczywistej niepodlegoci,

tote rzd Bao Daja nie zdoby popularnoci. Z biegiem czasu skupiy si

wokó niego grupy antykomunistyczne i narodowe, sekty (Hoa Hao, Kao Dai

i Binh Xuyen)* i katolicy, ale nie popieray one aktywnie rzdu, lecz raczej

uwaay go za mniejsze zo. Bao Daj opiera si wic gównie na wielkich

wacicielach ziemskich z Poudnia oraz na profrancuskiej czci elit miej-

skich, co skazywao rzd na izolacj od wsi.

Istnia jeszeze jeden odam spoeczestwa, nie popierajcy Viet-Minhu-

mniejszoci narodowe. Wietnamezycy stanowi 85% ludnoci kraju. Pozosta-

li to: Chiezycy, Tajowie, Khmerowie i plemiona górskie (Montngnnrds).

Wietnamezycy zamieszkuj niemal wycznie niziny. Mniejszoci natomiast,

z wyjtkiem Chiezyków i Khmerów, przewanie tereny górskie i wyynne.

Nadaje im to due znaczenie z wojskowego punktu widzenia.

Jeszcze w pierwszej poowie XIX w. zdarzay si zbrojne powstania górali

przeciw Wietnamezykom. Kolonizatorzy zrcznie podsycali konflikty, a ple-

' Pr#ykad Binh Xuyen pokazuje, jak dalece do spoteczestwa wietnamskiego nie pasuj

europejskie pojcia. Grupa ta pnez czE autorbw jest okrelana jako sekta, pr Lez innych jako

ugrupowanie skrajnych nacjonalistbw, a niektbr Ly twierdz, e by to po prostu gang, kontrolujcy

, w Sa#gp#ie spneda opium i prostytucp. Prawdopodobniewszystkie te okrelenia zawieray ziarno

prawdli. W kadym razie prezydent Diem obejmujc wadz w 1954 r. musia stoczyE eik walk

# z Binh Xuyen, która kontrolowaa wówezas sajgohsk policj...

pozyskaC mnie#szosct. .luz w pterwszym prugiaiuic vici-ivr#####u # ##,#

umiecili obietnice ieh penego równouprawnienia. Nie udao im si jednak

przeamaC niechci mniejszoci wobec Wietnamezyków. Wiele plemion wal-

czyo po stronie korpusu ekspedycyjnego lub tworzyo niezalene oddziay.

Powstanie Pastwa Wietnamskiego, choE niewtpliwie wpyno na prze-

bieg wojny, nie zadecydowao o jej wyniku. Rozstrzygajce znaczenie miao

natomiast objcie wadzy przez komunistów w Chinach. W grudniu 1949 r.

niedobitki 3-milionowej armii Czang Kaj-szeka sehroniy si na Tajwanie,

a Mao Tse-tung proklamowa utworzenie Chiskiej Republiki Ludowej.

Viet-Minh uzyska nagle potnego sojusznika, z którym raczej czya go ni

dzielia 800 km granica.

Do roku 1950 Viet-Minh by z koniecznoci samowystarezalny. Uzbroje-

nie pochodzio gównie z okresu II wojny wiatowej (dostawy amerykaskie

i bro japoska), a czciowo byy zdobywane na Francuzach lub produkowa-

nc ###c wasnym zakresie. Wszystko to jednak nie wystarezao i Viet-Minh

posiada wicej ludzi zdolnych do walki ni broni. Powstanie ChRL natyeh-

miast zmienilo sytuacj. Ju w okresie pierwszveh 6 miesicy nowi sprzymie-

rzecy dostarezvli Wietnamezvkom 50 tys. karabinów i 200 karabinów maszy-

nowych; a 20 tys. Viet-Minhowców przeszkolono w chiskich obozach. Na

efekty nie trzeba byo dugo czekaE: we wrze#niu 1950 r. nastpio potne

uderzenie wojsk DRW na pónoen lini obrony korpusu ekspedycyjnego,

uderzenie, które stanowio waciwie poeztek koca Francuzów.

Po opanowaniu w 1947 r. drogi nr 4 Francuzi wybudowali tam system

umocniefi, który mia stanowiE zapor oddzielajc Wietnam od Chin. Ich

koncepeja nie uwzgldniaa jednak metod walki Viet-Minhu ani warunków

p , j "

tereno ch. Umocnione osterunki, zwane, eami, umieszezone w pun-

ktach przecicia dróg uniemoliwiay tylko korzystanie z trakeji samochodo-

wej, natomiast kolumny tragarzy przechodziy pomidzy nimi bez kopotbw.

W dodatku zaopatrywanie "jey" byo niesychanie kosztowne. Kadej

nocy chopi rozkopywali drogi. Zostawiali tylko wski pas nawierzehni dla

ruchu pieszego i rowerowego, by mogo funkcjonowaC zaopatrzenie Viet-Mi-

nu. Taki by stan wikszoci gównych dróg w Wietnamie, nie wyczajc

najwaniejszej drogi nr 1, transindochifiskiej, czcej Hanoi z Sajgonem

wzdu wybrzea. Francuzi zostali zatem zmuszeni do posugiwania si gów-

nie transportem lotniczym i mot-skim. Kolumny samochodowe mogy si

poruszaE jedynie dziki pododdziaom saperów ze spychaczami, które napra-

wiay drogi. Oczywicie cierpiao na tym tempo ich marszu i czsto kolumny

zmotoryzowane byy wolniejsze od pieszych. Byy te atwe do zaatakowania

- z konwojów dowocych zaopatrzenie do "jey" nad granic chisk do

miejsca przeznaczenia docieraa zaledwie poowa ciarbwek.

Ju pocztek 1950 r. powinien by stanowiC dla Francuzów sygna alarmo-

wy ostrzegajcy o zmianie sytuacji militarnej. Do akcji zaczy wehodziE

regularne oddziay Viet-Minhu. Dotd ciar walk spoczywa na jednostkach

34 35

partyzanekich, które ograniczay si do dywersji i zasadzek. Z pocztkiem

roku regularne siy Viet-Minhu rozpoczy dziaania zaczepne w rodko-

wym Tonkinie. Podczas zdobywania posterunków korpusu ekspedycyjne-

go piechot wietnamsk wspiera ju ogiefi modzierzy i dzia bezodrzuto-

wych - widoczny efekt pomocy chiskiej. W czasie dziaa w dungli

okazao si, e nawet elitarne pododdziay spadochronowe nie mogy

sprostaE w walce jednostkom regularnej piechoty Viet-Minhu i sytuacj

musiao ratowaE lotnictwo. W wyniku 3-miesicznej ofensywy Francuzi

zostali odcici od kraju sprzyjajcych im Tajów, znajdujcego si w górnym

biegu Rzeki Czarnej. #

W tym okresie w dowództwie korpusu ekspedycyjnego starv si dwie

koncepc:je strategiczne. Zwolc;nni<y pienuszej uwaali, e utrzymvwanie i ob-

rona sy,stemu "jciv" wzdlu grani<# chiskiej jest - mimo rosn<##ch strat-

rzecza moliw i konicezn. Moliw, gdy Viet-Minh jest zbyt saby, bv

od###a#,E si na atakowanie francuskich umocnie, a jeli nawet podejmie

takie próby, to tvm lepicj, bo bdzie mona zadaE nieuchwytnvm dotd

odViiaom duc straty. Konicezn, poniewa w razic opuszezenia drogi nr 4

granica chiska stanic ot,##orem dla dostaw z ChRL. Konecpeja druga, która

z perspektywy czasu wvdajc: si byE jedyn, która dawaa szanse powodzenia

zakadaa ewakuowanie "jev" znajdujcych si na pónoe od Lang Son,

wcznie z najwikszvm Cao Bang, zorganizowanie silnej obrony gsto zalu-

dnionych terenów delty i z tej, dajcej przewag po.#cji - podjcie rokowa.

Przvjto w kocu koncepej pierwsz, co uatwio Giapowi zadanie Fran-

cuzom najciszego od pocztku wojny ciosu.16 wrzenia 1950 r. Wietnam-

czvcy rozpoczli operacj Le Hong Phnng II. 30 batalionów (ok. 15 tys,

onierzy) uderzyo na pozycje francuskie rozrzueone wzdu granicy chi-

skiej, bronione przez 7 batalionów. Viet-Minh po raz pierwszy w tej wojnie

uy duych oddziaów i zwizków taktycznych - dywizji. "Jee" paday jeden

po drugim. Nie pomogy desanty spadochronowe ani ataki lotnictwa: w cigu

miesica acuch umocnie wzdu drogi nr 4 znalaz si w rkach Viet-Min-

hu. Bya to najwiksza klska, jak Francuzi ponieli do tamtej pory we

wszystkich wojnaeh w posiadociach zamorskich.

Korpus ekspedycyjny straci ponad 7 tys. ludzi - zabitych, zaginionych

i wzitych do niewoli, 450 pojazdów,13 tys. sztuk broni i sprzt wystarezajcy

do wyposaenia caej dywizji. Zniszczonych zostao kilka batalionów Legii

Cudoziemskiej. Granica chiska stana otworem - Francuzi mogli odtd

tylko odwlekaE sw ostateczn klsk. W 1951 r. Viet-Minh otrzymywa

20 ton sprztu miesicznie, a w 1952 - ju 500 ton.

Armia DRW bya zorganizowana wedug wzoru sowieckiego - cakowicie

upolityczniona. Stanowia "zbrojne rami partu", która dziaaa za porednic-

twem oficerów politycznych. "Komisarz polityczny - pisa gen. Giap-

znajdowa si w kadym rejonie i na kadym szezeblu - od puku do pluto-

nu".16 Do jego zada naleao m.in. prowadzenie tzw. "zebra samoltrytycz-

nych" po kadej potyczce, w czasie których onierze publicznie omawiali

wasne zachowanie i postaw kolegów oraz oficerów.

# Bya to armia, która potrafia z równym pow

odzeniem stosowaE zarówno

partyzanckie, jak i regularne formywalki. Jej dywizje skaday si z samodziel-

nych batalionów i kompanu. Kady taki pododdzia posiada wasne zaopa-

trzenie i transport (gównie rowerowy). Dziki dobrej organizacji i przysto-

sowaniu onierzy do lokalnych warunków jednostki Viet-Minhu posiaday

nad francuskimi przewag, szezególnie w czasie walk w dungli. Dlatego

#rancuzi starali si prowadziE tam dziaania tylko w wyjtkowych okoliczno-

eiach i przeznaczali do nich swe najlepsze oddziay: Legi Cudoziemsk,

bataliony marokaskie szkolone specjalnie do walk nocnych i w lasach

spadochroniarzv i oddziay plemion górskich. Z wyjtkiem tyeh ostatnich

jednak, inni onierze - nawet z elitarnych jednostek - tracili w dungli

pewnoE siebie, czuli si zagubieni i bezradni.

Wietnamezvev zw##kle atakowali z bliskiej odlegoci. Starali si rozstrzyg-

naE walk przv uivciu pistoletów maszvnowych, granatów, a czsto bagnetów

i nov. Ta taktyka utrudniaa lub wrcz uniemoliwiaa wykorzystanie przez

Francuzów artylerii i lotnictwa. Oddziay Viet-Minhu poruszay si w dungli

trzvkrotnie szybciej ni przeciwni<y (z prdko#ci ok. 2S km na dob).

Zasady którvmi kiernwaa si armia gen.Giapa, byy opartc na dowiad-

czeniach chiskich komunistów i wskazaniach przewodniczcego Mao. Kad

on szezególny nacisk na koniecznoE zyskania sympatii ludnoci wiejskiej.

Svnne stav si niektóre jego myli na ten temat: "LudnoEjest dla partyzantki

tym, czvm woda dla rvby", albo: "W przyjaznym kraju kady krzak jest

sprzymierzecem". Viet-Minh utrzymywa co prawda surow dyscyplin

wród ludnoci na kontrolowanych terenach i wvkorzystywa j bezwzgldnie

jako sil robocz, ale z drugiej strony wszelkie wykroczenia partyzantów

(kradziee, rabunki, gwaty) karane byy z c,a ostroci.

Morale onierzy Viet-Minhu miao w tej wojnie, jak zreszt w kadej

wojnie partyzanekiej, due znaczenie. W Indochinach nie byo cigych

i wyranie zarysowanych frontów. Dziaania toczyy si jednoczenie w wielu

miejscach, walka rozkadaa si na tysice potyczek i zasadzek, a w takich

drobnych starciach decyduje nie sprzt, artyleria i lotnictwo, ale ludzie, ich

powicenie i wola walki. 'T#ch i innych onierskich cnót - odwagi, uporu,

wytrwaoci, karnoci - nie sposób Wietnamezykom odmówiE. To one sta-

nowiy gówn si, której wykorzystanie dao komunistom zwycistwo.

O wysokim morale partyzantów wiadezy m.in. istnienie jednostek do

zada specjalnych, tzw. "ochotników mierci". Byli to modzi onierze, którzy

dziaali w maych grupach lub pojedynezo. Wykonywali akeje dywersyjne

wewntrz francuskich baz, zamachy na funkcjonariuszy Pastwa Wietnam-

skiego i inne niebezpieczne zadania, które czsto równay si samobójstwu.

Zasady dziaania armii Viet-Minhu ujmowa Regulamin walla. Dawa on

szczegbowe wytyczne postpowania w ataku, marszu, obronie, obchodzenia si

z ludnoei cywiln itd. Wart przytoczenia jest fragment, który stosuje si zarów-

no do taktyki poszezególnych oddziaów, jak i ogólnej strategu gen. Giapa:

"...jeeli nieprzyjaciel naciera - wyeofujemy si, jeeli pozostaje na miejscu-

nkamy go, jeeli jest zmczony - atakujemy, jeeli cofa si - agamy'.1#

36

Klska Francuzów na drodze nr 4 odbia si gonym echem w metropolii

i wzmoga nastroje antywojenne. Wprawdzie wszystkie partie polityczne

Francji byy zgodne, i Wietnam naley utrzymaEw ramach Unii Francuskiej,

ale lewica sprzeciwiaa si wojnie i uwaaa, e naley rokowaE z DRW. Aby

uniknE antywojennych demonstracji, onierzy i uzbrojenie zwykle adowano

wic na statki noc. Nie organizowano uroczystych poegna ani powita dla

oddziaów korpusu ekspedycyjnego. Brak powszechnego poparcia dla "brud-

nej wojny", jak j okrelaa lewicowa prasa, spowodowa, e Pary nie zdecy-

dowa si na posanie do Indochin poborowych. Przeciw Viet-Minhowi wal-

czyy przede wszystkim oddziay pochodzce z posiadoci francuskich

w Afrvee, Wietnamezycy i mniejszoci narodowe (dwie ostatnie grupy stano-

wiy razem ok.30% stanu korpusu ekspedycyjnego, nie liczc formowanej od

1950 r. armii Bao Daja) oraz Legia Cudzoziemska. *

Wkrótce po porace w padzierniku 1950 r. rzd w Paryu mianowa

nowego gównodowodzcego w Indochinach. Zosta nim jeden z najwybit-

niejszych francuskich dowódców gen.Jean de Lattre de Tassigny. Zanim zmar

w styczniu 1952 r. na serce, straciwszy wezeniej w Wietnamie jedynego syna,

zdv zrealizowa plan obrony delty tonkiskiej. By zdania, e przy ograni-

czonyeh moliwociach korpus ekspedycyjny powinien ograniczyE si tylko

do kontrolowania najwaniejszych rejonów Tonkinu. Z pocztkiem 1951 r.

podjto wic budow potnego systemu betonowych bunkrów. VV skad tej

tzw. linii de Lattre'a weszo ostatecznie ponad 1200 bunkrów oraz 100 stanowisk

artyleru. Aby j zbudowaE, w Hajfongu uruchomiono specjaln cementowni,

sprowadzono stal zbrojeniow z Japonu, a uzbrojenia dostarczyy USA

W trakcie budowy umocnie Viet-Minh podj trzykrotnie próby przea-

mania francuskiej obrony. W czasie najgroniejszego z tych uderze, gdy dwie

wietnamskie dywizje wamay si w linie francuskie 20 km na pónoc od Hanoi,

sytuacj uratowa dopiero desant ostatnich rezerw korpusu ekspedycyjnego

przerzuconych drog powietrzn z Sajgonu.

Lotnictwo francuskie odegrao w ogóle w bitwie o delt decydujc rol.

Viet-Minh nie posiada wasnego, a obron przeciwlotnicz mia dopiero od

1953 r. Natarcia piechotywietnamskiej zaamyway si najczciej wanie pod

uderzeniami powietrznymi, do których Francuzi uvwali do 100 samolotów

wvposaonych m.in. w napalm.

Walki o delt zakoezyy si porak Viet-Minhu. Tym razem gen.Giap

nie doceni przeciwnika, który pod dowództwem de Lattre'a szybko opanowa

panik po klsce na drodze nr 4. Kierownictwo Viet-Minhu postpio wbrew

jednej z postawowych zasad Regulnminu walki: "Jeli zwycistwo nie jest

pewne, nie atakowaE, lecz czeka na dogodniejsz okazj."ls Giap nie

podj ju póniej prób frontalnego uderzenia na delt. Przyj natomiast

taktyk "rozkadania" jej od wewntrz, nkania Francuzów przez przeni-

kajce na ich tyy oddziay.

' W L,egu walezyli te Polacy, a niektbre jej czotgi nosiy egzotyczne nazwy: "Krakowiak",

,.lzak", "Warszawa". Mona przypuszczaE, e byli to w wikszoci "dipisi", ktbr Ly nie chcieli po

1945 r. wracaE z Zachodu do kraju.

38

Linia de Lattre'a nie spenia wic pokadanych w niej nadziei - nie

zapobiega operowaniu jednostek Viet-Minhu w delcie tonkiskiej. Zwizaa

natomiast znaczne siy francuskie, których brakowao wskutek tego do dziaa

ofensywnych. Zawioda zatem take druga z omawianych wezeniej koncepcji:

obrona najwaniejszych strategieznie rejonów. Zawioda z tego samego po-

wodu, co pierwsza: Francuzi byli po prostu zbyt sabi.

Teoretycy wojskowi twierdz, e do zwycienia partyzantki siami regu-

larnymi potrzebna jest przewaga liczebna w stosunku ok.15:1. Tymezasem

Francuzi zdoali w najkorzystniejszym dla siebie okresie wojny, w latach

1948-49, osignE tylko dwukrotn przewag, a poniewa znaczna cz

korpusu ekspedycyjnego za#vsze bya zwizana w dziaaniach defensywnych

stosunek ten by jeszeze mniej korzystny. Francuska strategia w wojnie indo-

chiskiej polegaa na obronie terenu w oparciu o system umocnionyh poste-

runków. Na Pónocy byo ich przy kocu wojny ju ponad 900, a rozproszone

w nich siy stanowiy równowartoE 5 dywizji. Posterunki byy zbyt sabe, by

w razie ataku mogy same si obroniE, tote ich zaogi staray si nie drani

nieprzyjaciela, a w nocy po prostu zamykay si w bunkrach. Takie rozprosze-

nie si umoliwio Viet-Minhowi odnoszenie atwych, choE niewielkich sukce-

sów, które podkopyway morale Francuzów i wzmacniay autorytet DRW.

Innym czynnikiem, który zmniejsza efekty dziaa korpusu ekspedycyjne-

go byy czste zmiany dowódców. W cigu 9 lat wojny Francuzi mieli 8 gów-

nodowodzcych. Wizao si to z niestabilnoci polityczn IV Republiki:

w tym samym czasie w Paryu a 18 razy zmieniay si ekipy rzdowe. Tak

czste zmiany dowództwa i rzdu francuskiego uniemoliwiay oczywicie

prowadzenie konsekwentnej polityki w kwestu indochiskiej.

Gdy powstawaa linia de Lattre'a konflikt wietnamski ju od roku nie by

ograniczon wojn lokaln, toczc si gdzie# na peryferiach cywilizowanego

wiata, lecz uzyska wymiar midzynarodowy. Zmiana zacza si w momen-

cie, gdy Viet-Minh otrzyma pierwsze dostawy z komunistycznych Chin. To

zadecydowao o wejciu do akcji Stanów Zjednoczonych. Od 2 wrzenia

1945 r. gdy mjr Patti obok Giapa i Ho Chi Minha odbiera na trybunie

honorowej defilad oddziaów Viet-Minhu mino niewiele ponad 4 lata, lecz

dawnych sojuszników rozdzielia przez ten czas elazna kurtyna ideologii:

Do 1950 r. Waszyngton zachowywa neutralnoE wobec konfliktu w Indo-

chinach. Bya to oczywicie neutralno profrancuska, jako e Amerykanie

równoczenie wspomagali ekonomicznie Francj w ramach planu Marshalla.

Bezporedniej pomoey militarnej USA nie chciay jednak udzieliE. Niewiele

natomiast brakowao, by Waszyngton uzna rzd Ho Chi Minha, który w la-

tach 1945-46 wielokrotnie o to apelowa. W krgach decydujcych o amery-

kaskiej polityce zagranicznej, w Departameneie Stanu, wywizaa si wów-

czas dyskusja, która i dzi jeszcze wydaje si aktualna. Obracaa si ona wokó

jednego problemu, pozornie prostego, ale pocigajcego za sob daleko idce

implikacje: czy Ho Chi Minh by bardziej komunist, ezy patriot? Czy

wykonywa polecenia z Moskwy, czy by niezaleny? Czy jego celem byo

wczenie Wietnamu do bloku sowieckiego, czy te niepodlegoE?

39

Zwolennicy tezy o patriotyzmie Ho Chi Minha, którzy dominowali w Wy-

dziale Azji Departamentu Stanu, twierdzili, i jest on "symbolem ruchu

niepodlegociowego (nntionnlism) i walki o wolno dla wikszoci Wiet-

namczyków",19 a jego ideologiczne przekonania nie maj wikszego znacze-

nia. Dzi ju nikt nie omieliby si powiedzieE, e Ho nie by komunist,

natomiast niektórzy uczestnicy dyskusji, która toczy si w dalszym cigu, tyle

e raczej wród historyków ni polityków, awaa#, e USA nie rozpozna#y

w Ho Chi Minhie potenejalnego azjatyckiego Tity, e odmawiajc mu popar-

cia, pchny go w objcia Moskwy i Pekinu. Ci, którzy zajmowali przeciwne

stanowisko, widzieli w Ho Chi Minhie wycznie agenta Kominternu, wysa-

nego do Wietnamu w eelu zrealizowania planów Stalina.

Dyskusja ta od pocztku ma pewne luki, które uniemoliwiaj dojcie do

sensownych konkluzji. Co w gruncie rzeczy oznacza stwicrdzenie, i Ho by

"przede wszystkim patriot wietnamskim", a poza tym komunist? Czy te

dwie postawy byy w ogóle do pogodzenia? Przecie patriotyzm - z definicji

- oznaeza mioE ojezyzny, przywizanie do jej tradycji i kultury, a opiera si

na hierarehii wartoei wypracowanej przez dane spoeczestwo w cigu dzie-

jów. Komunizm ze swoj walk klas, amaniem solidarnoci narodowej i ma-

terializmem by jaskrawym przeciwiestwem tak rozumianego patriotyzmu.

Posugiwanie si tymi pojciami w taki sposób, jakby nie byy ze sob sprze-

czne lub nawet uzupeniav si byo zatem dowodem pomieszania poj i nie

mogo prowadzi do rozsdnych wniosków.

Ho Chi Minh by caym sercem marksist-leninist i agentem Midzynaro-

dówki, czyli praktycznie Stalina. Walczy o wyzwolenie Wietnamu z niewoli

kolonialnej, alc jednoczenie o wprowadzenie w kraju systemu komunisty-

cznego. Kocha sw ojezyzn, ale bardziej koeha swe dogmaty. Kwestia, czv

wykonywa polecenia Moskwy wydaje si zatem drugorzdna, cho z amery-

kaskiego punktu widzenia sprawa ewentualnej "niezalenoci" Ho Chi Min-

ha bya istotna.

Pary od samego pocztku wojny usilnie nalega na Waszvngton, by bez-

porednio wspar wysiki korpusu ekspedycyjnego. Znajc czue punkty Ame-

rykanów, Francuzi przekonywali ich przede wszystkim, e Ho jest narzdziem

Moskwy i dy do stworzenia reimu komunistycznego, a oni broni przed t

grob Wietnamezyków i przelewaj krew za spraw wolnoci. Pary posiada

te rodek nacisku: ostrzega, e nie bdzie w stanie przyczyni si do obrony

europejskiej, jeli Amerykanie nie zaangauj si w Indochinach. A by to

przecie okres, gdy zbliao si apogeum zimnej wojny, która wkrótce-

w Korei - miaa zmieni si w gorc. Amerykaski sekretarz stanu, Dean

Acheson, tak opisywa rozmowy z Paryem: "Francuzi nas szantaowali. Na

kadym spotkaniu, kiedy wzywalimy ich do wikszego wysiku w Europie,

wysuwali Indochiny.... Zdali naszej pomocy dla Indohin, ale odmawiali

odpowiedzi na pytania, co maj tam zamiar osignE i w jaki sposób. Prawdo-

podobnie sami nie wiedzieli. Mieli obsesj, e jak si co posiada, to trzeba

to utrzyma.... Namawialimy ich, aby dali wiksz swobod politycznej

dziaalnoci Wietnamczykom - nie przyjmowali naszych rad."#o

Naciski francuskie dugo byy bezskuteczne. Dopiero gdy Viet-Minh zacz

otrzymywa bro z komunistyeznych Chin, w Waszyngtonie antykomunizm

przeway nad antykolonializmem. Pierwsze dostawy z USA do Indochin

nadeszy w maju 1950. Niemal równoczenie Korea Pónocna, tzw. ,Ludowa",

zaatakowaa Poudniow. Wkrótce do walki wczyy si USA i Chiny.

Wojna koreaska stanowia punkt zwrotny polityki amerykaskiej w Azji.

Odtd gównym celem USA stao si powstrzyznywanie (containment) eks-

pansji komunistycznej, która - jak sd#ono w Waszyngtonie - dokonuje si

na tym kontynencie przede wszystkim za spraw Chin. Indochiny znalazy si

wród azjatyckich priorytetów Ameryki zaraz za Kore.

Powstanie Pastwa Wietnamskiego z Bao Dajem na czele byo m.in.

wynikiem nacisków amerykaskich, o których mówi Acheson. Stany Zjedno-

czone natychmiast uznay rzd cesarski (oraz królewskie rzdy Laosu i Kam-

body), a wkrótce, mimo oporu Francuzów, którzy chcieli, by Indochiny

pozostay wycznie w ich sferze wpywów, zawary z nimi ukady o wzajemnej

pomocy i obronie. Amerykanie starali si te przekazywaE pomoc bezpored-

nio rzdom Wietnamu, Laosu i Kambody, omijajc Francuzów. Wzajemna

nieufno nie znika do koca wojny. Np. w 1952 r. Acheson by tak zdener-

wowany faktem, i Pary nie udostpnia informacji o rzeczywistej sytuacji

w Indochinach, e wystosowa ostry protest do rzdu francuskiego. A dziao

si to, gdy udzia USA w kosztach wojny wynosi 1/3.

Amerykanie zdawali sobie spraw, i rzd Bao Daja jest saby i uzaleniony

od Francuzów. Nie widzieli jednak innego sposobu na podcicie politycznych

wpywów Viet-Minhu. Tymezasem Francuzi opierali si naciskom ameryka-

skim i nie chcieli poszerzaE uprawnie tego rzdu. Po prostu nie zamierzali

walezyE o niepodlegy Wietnam.

Wojna toczya si dalej. Po nieudanej ofensywie Viet-Minhu na delt

Rzeki Czerwonej obie strony zrezygnoway z prób decydujcego uderzenia.

Francuzi zadowolili si kontrol nad wikszymi miastami i szlakami komu-

nikac,yjnymi, od czasu do czasu atakujc bazy partyzanckie. Schemat takich

akeji by podobny: dan miejscowoE lub rejon zdobywa desant spadochro-

nowy, niszczono sprzt i urzdzenia Viet-Minhu, po czym wycofywano si.

Partyzanei natomiast starali si zadaE nie#rzyjacielowi jak najwiksze straty

atakujc kolumny wojska, organizujc zasadzki na mniejsze oddziay albo

uderzajc na sabsze posterunki. Okrelali to jako "wojn moskitów"-

tysice drobnych, nkajcych przeciwnika uku.

Wci rosa struktura organizacyjna Viet-Minhu. Róne fasadowe zwizki

i stowarzyszenia (zawodowe, modzieowe, pseudo-partie polityczne) weho-

dzce w skad "Ligi Niepodlegoci" wnikay coraz gbiej w spoeczestwo

wietnamskie.

Organizacja ta do bogatego arsenau swych metod zaliczaa m.in. planowe

akeje rozniecania nienawici. Przykadem bya kampania zainicjowana przez

Ho Chi Minha w 1946 r. tu przed wybuchem wojny. Ho wygosi wówezas

seri mów zupenie nie pasujeych do in:nge dobrego wujka. Zwykle agodny,

refleksyjny i opanowany zacz gwatownie oskara Francuzów nie tylko

41

o kolonializm ale i o szereg okrutnyeh zbrodni na kobietach i dzieciach.

WikszoE tych zbrodni bya zmylona, co nie przeszkodzio powtarzaniu ich

potem na antyfrancuskich wiecach w caym kraju.

Pooenie Viet-Minhu na Poudniu byo duo gorsze ni w Tonkinie.

Wszystkie opisywane dotd operacje wojskowe miay miejsce w pónocnej

czci kraju. W Kochinchinie nie byo oddziaów regularnych, dziaaa tylko

- na niewielk skal - partyzantka. Powodem tego bya znaczna odlegoE

od Chin, która utrudniaa zaopatrywanie walczcych. A po drugie, dowodzcy

na Poudniu gen. Chanson w przeciwiestwie do wikszoci kierownictwa

francuskiego rozumia wojn partyzanek.

Nakaza onierzom zachowvwaE si nienagannie wobec ludnoci cywilnej,

surowo kara wszelkie wykroczenia. cile wspópracowa z oddziaami sekt,

katolików i mniejszociami etnieznymi. Dla jeców i dezerterów z oddziaów

DRW utworzono tzw. Canips de ln Liberte, w których uczyli si czytania

i pisania oraz przechodzili kurs polityczno-historvezny.

W efekcie do koca 1951 r. wikszoE prowineji w delcie Mekongu znalaza

si pod franc:usk kontrol. Odclziav Viet-Minhu, zepehnite w najbardziej

nicdostpne, bagniste rejony, d>.iesitkowane byy prz#z gód i choroby. W trzsa-

wiskach Równiny Trzein szalaa malaria - chorowaa na ni poowa pac#antbw.

Umidzynarodowienie konl7iktu wywaro wpvw na wewntrzn polityk

Vict-Minhu: ukrvwanie komunistycznego eharakteru ruchu stao si niemo-

liwe. W 1950 r. DRW zostaa oficjalnie uznana przez ZSRR, ChRL i inne

kraje oMozu. W propagandzie Viet-Minhu zaczy si pojawiaE hasa komu-

nistyczne. Grupy przyeignite sloganami niepodlegociowymi traciy zna-

czenie i wpvwy. Biuro Polityczne zdecydowao, i nadszed czas, by partia si

"ujawnia". Miaa si odtd nazywaE Wietnamsk Parti Pracujcych (WPP,

skrót wietnamski: Lao-Dong), aby stworzyEwraenie, e ruchyantyfrancuskie

w Kambody i Laosie s samodzielne. W rzeczywistoci Patet Lao i Khmer

Issarak, "fronty narodowe" tych kcajów, znajdoway si pod kontrol wiet-

namskich komunistów, tyle e sprawowan za porednictwem laotaskich

i kambodaskich towarzyszy. Przewaga DRW nad oboma ssiednimi kraja-

mi bya naturalnym rezultatem znacznie wikszego potenejau ludnociowego

(Wietnam mia w 1945 r. 24 mln mieszkaców, Kamboda - 4 mln, a Laos

-1,4 mln). Poza tym wród Wietnamezyków, take komunistów, ywa bya

tradycja kilkuwiekowego wietnamskiego zwierzchnictwa nad pozostaymi

pastwami Indochin.

Zamierze#ia KPI byy jeszeze ambitniejsze. Ho Chi Minh stwierdzi na

6 zjedzie partii w 1949 r. (a wic w okresie, gdy rzekomo nie istniaa): "Nasza

partia to partia komunistów indochiskich, ale musimy równie diyE do

wyzwolenia caej Poudniowo-Wsehodniej Azji".21

Lao Dong powstaa w marcu 1951 r. Naleao do niej 500 tys. czonków,

zatem od chwili "rozwizania" w 1945 r. IiczebnoE partii wzrosa 50-krotnie.

Rozdzia III

Dien Bien Phu

"Jeli silniejszy od ciebie nieprzyjaciel

zaatakuje ci gwatownie, wycofaj si,

aeby potem uder LyE w jego sabe miejsce.

Na przykad poczekaj, a bdzie zdemoralizowany,

znuony lub zbyt pewny siebie."

Z "Regulaminu walki" Viet-Minhu

Na przeomie 1951 i 1952 r. miaa miejsce ostatnia francuska ofensywa.

Równie dla gen. de Lattre de Tassigny - nie doy bowiem jej zakoczenia.

Pragn on przejE inicjatyw i odcignE regularne siy Giapa od kraju Tajów

- mniejszoci narodowej, która sprzyjaa Francuzom. Oddziay korpusu

uderzyy na miasto Hoa Binh, 40 km na zachód od Hanoi. Jego zajcie

odcinao Viet-Minh od rodkowego Wietnamu. Hoa Binh zdobyto stosunko-

wo atwo, lecz nasZpnie gen. Giap rzuci do walki 3 dywizje i bitwa przekszta-

cia si w trzymiesiczne, krwawe zmagania. Po stracie kilku tysicy ludzi

Francuzi wycofali si. Viet-Minh wykorzysta okres bitwy, gdy obrona delty

bya osabiona, do przerzucenia za lini de Lattre'a wielu nowych oddziaów.

Od 1951 r. Francuzi zaczli tworzyE nowe formacje wojskowe, zwane

"oddziaami antypartyzanckimi". Byy to grupy zoone przewanie z czon-

ków mniejszoci etnicznych, które - i to byo najciekawsze - prowadziy

dziaania partyzanckie na terenach znajdujcych si pod wadz DRW. Od-

dziaami kierowali dowódcy pochodzcy z danego plemienia, Francuzi zosta-

wali zwykle doradcami. Pod koniec wojny w oddziaach antypartyzanekich

walczyo ju 15 tys. ludzi. Ich znaczenie polegao przede wszystkim na wiza-

niu znacznych si Viet-Minhu.

Komunici szybko zrozumieli, e oddziay te stanowi dla nich zagroenie

nie mniejsze ni wojska korpusu ekspedycyjnego. W przechwyconym przez

Francuzów meldunku batalionu 700 WAL komisarz polityczny pisa: "Fran-

cuskim imperialistom udao si pozostawiE na naszych tyaeh agentów, bd-

cych na ich odzie, którzy stwarzaj nam znaczne trudnoci. Pocztkowo bya

ich garstka, lecz obecnie ruch przeciwko instytuejom DRW si rozszerza.

Obecnie wedug przyblionych oblicze stan ich wynosi ok. 2000. Ten rozwi-

43

jajcy si ruch stwarza nam znaczne kopoty.... Trzeba szukaE przyczyn powi-

kszania si tego niezalenego ruchu i jego zdolnoci trwania mimo naszego

przeciwdziaania w warunkach, gdy nie posiadamy poparcia opinii ludno-

ci".22

Wszelkie przejawy poparcia dla tych oddziaów karano niezwykle surowo:

niszc:zono eae wsie, aresztowano i zabijano chopów. Partyzanci nie byli

w stanie zapewniE ludnoci oehrony przed represjami wadz DRW, tote jej

wikszoE staraa si pozostaE neutralna. Viet-Minh siosowa te odpowie-

dzialnotE zbiorow - represjonowano rodziny czonków oddziaów anty-

komunistycznych.

Partvzantka anlv-victminhowska, pomimo brutalnych #rodków uytych do

jej z#valezania, trwaa jeszeze dwa lata po klsce Francuzów. Wg oficjalnych

danych z 1956 r. w walkach z WAL po 1954 r. zgino ok. 200 partyzantów,

a ponad 4,5 tys. wzito do niewoli.

Instytucje pastwa wietnamskiego rozwijay si dosyE opieszale. Bao Daj

nic#wkazvwa specjalnego zainteresowania sprawami stanu: wikszoEwojny

sp#dzi oddajc si rozr#,kom w wietnamskich kurortach i poluje. Porozu-

micnia, ktc5rc za###ar z Parvem, pozostav w duej cz#ci martw liter.

Wysoki komisarz Franeji faktvc.#znie rzadzi krajem, a dowództwo wojskowe

znajdowao si cakowicie w rkach francuskich. Francuzi nie mieli zaufania

do Wictnamskiej Armii Narodowej i przeznaczali jej jednostki do zada

ochronnyeh na tyach. Mimo wszystko bya to liezca si w wojnie indochi-

skiej sia. Jej podstawy stworzy gen. de Lattre, który zorganizowa wietnam-

skie szkolnictwo wojskowe i zawar z USA porozumienie, na mocy którego

WAN otrzymywaa amerykaski sprzt i uzbrojenie. Na pocztku 1953 r.

armia ta liczya ok. 200 tys. onierzy.

W roku 1952 impas trwa, ehoE siy walezcych rosy. Kolejne paiyskie

rzdy niez#niennie deklaroway chE "zniszezenia zorganizowanyeh si komu-

nistycznych", ale jednoczenie twierdziy, e nie s w stanie "same kontynuo-

waE krucjaty". Waszyngton nie pozostawa obojtny na wezwania - i paci.

Z kadym rokiem wicej, pod koniec ponad 70% kosztów. Ogóem wojna ta

kosztowaa Stany Zjednoczone 2 mld dolarów. W wiecie, w którym rzdzia

twarda logika dwóch bloków, oficjalna wykadnia konfliktu indochiskiego

musiaa byC z ni zgodna. Amerykanie mogli najwyej za kulisami wytykaE

Francuzom ich egoizm, ale publicznie oba rzdy twierdziy, e wojna stanowi

"integraln czE powszechnego oporu wolnych narodów przeciwko próbom

komunistycznych podbojów i dziaalnoci dywersyjnej".

W przeciwiehstwie do brzmicych kategorycznie, lecz defensywnych hase

amerykasko-francuskich ("opór", "powstrzymywanie") drugi obóz mówi

o "wyzwoleniu uciskanych narodów spod jarzma kolonializmu i imperiali-

zmu". Za tymi deklaracjami szy konkrety - nawet walka o tak wzniose cele

nie miaa szans powodzenia bez ciszego i lejszego sprztu wojskowego.

Tylko w drugiej poowie 1952 r. Viet-Minh otrzyma: 20 dzia 105 mm,10 tys.

pocisków,15 tys. min modzierzowych, dwa tys. pistoletów maszynowych,100

sowieckich ciarówek i 1,5 mln litrów paliwa, nie liczc medykamentów,

umundurowania i obuwia. WikszoE tej "przyjacielskiej pomoCy" pochodzi-

a z Chin. Dziki niej gen.Giap posiada w 1953 r. 300-tysiczn armi, której

trzon stanowio 1 regularnych dywizji piechoty i kilka samodzielnych puków.

Francuski korpus ekspedycyjny liczy 250 tys. ludzi, co - po dodaniu 200

tys. onierzy WAN - dawao mu pttewag liczebn.* Prewaga ta bya

jednak pozorna, bowiem znaczna czE onierzy francuskich znajdowaa si

w subach kwatermistrzowskich. W deeydujcych o prebiegu dziaa siach

operaeyjnych panowaa równowaga, a na niektórych kierunkach przewaga

naleaa do armii DRW.

Pod koniec 1952 r. armia gen. Giapa przeprowadzia ofensyw na skal

dotyehezas w tej wojnie niespotykan: uderzettie na teteny midzy Rzek

Czerwon a gtaaic z L.aosem, czyli na kraj Tajów. Na gównym kierunku

atakoway 3 dywizje piechoty. Najcisze walki toczyy si o umocniony obóz

Na San, broniony przez 9 batalionów francuskich. Trwajce 4 dni, dzienne

i nocne szturmy oddziat5w Viet-Minhu zaamyway si w ogniu artyleru

i lotnictwa: Wietnamezy#y, z braku amunicji, atakowali bez ptzygotowania

artyletvjskiego. Stracili w tej bitwie 7 tys. ludi i nie zdobyli Na San. Giap

wvcign z poraki wnioski, które doprowadziy do zupenie inhego przebie-

gu szturmu na Dien Bien Phu.

Wiosn 1953 r. kolejna ofensvwa Viet-Minhu i Patet Lao doprowadzia do

zajcia obszatów przy granicy wietYtamsko-laotaskiej i czie z re2ultatami

poprzedniej daa kómunistom konttol nad wiksz czci kraju Tajów.

W rkach francuskich pozostay waCiwie tylko "jee". Wszystko wskazywa#o

na to, i jesieni, gdy minie pora deszerbw monsunowych gen. Giap zaatakuje

pónocny Laos, a Francuzi nie bd w stanie mu ptz#szkod2iE. Ich sytuacj

pogorszy jeszeze inny fakt. W lipcu 1953 r. w Korei podpisano rozejm.

Chificzycy mogli si teraz powiciE cakowicie wspomaganiu towarzyszy

wietnamskich. W 1952 r. Viet-Minh otrzymywa ok. 500 ton dostaw miesi-

cznie, a w drugiej poowie 1953 jui ponad 2000 ton. Po zakotlezeniu wojny

koteafiskiej armia DRW ottzymaa m.in. przeciwlotnicze d2iaka 37 mm

produkeji sowieckiej, które powanie zmniejszyy przewag Francuzów zwi-

zan z posiadaniem lotnictwa.

W tej niemal krytycmej sytuacji dowództwo nad korpuem ekspedycyjnym

obj gen. Henri Navacre. Po zapoznaniu si z pooeniem przedstawi w lipcu

1953 r. rzdowi w Paryu memorandum, w któr#m raproponowa szereg

istotnych zfnian w prowad2eniu wojny. Przede ws#ystkim postulowa zrewi-

dowanie jej celów. Warunkiem zwyastwa byo w#dug niego zyskanie po-

wszechnego poparaa w spoteezetistwach Wietnamu, Laosu i Kambody, a to

oznaczao ptzyznanie im niepodlego#a. Genera postulowa potraktowanie

' Skad korpusu bq nastpujcy: wojska ldowe -175 tys. osbb (54 tys. #rancuzbw, 50 tys

Wietnamezykbw, 48 tys. otnieriy z kolonu a Ecykahskich, 20 tys. kgio#istbw), lotnictwo -10 tys.,

macynarka wojenna - 5 tys. Ok. 60 tys. stanowio uzupetnienis.

45

wojny jako walki przeciw midzynarodowemu komunizmowi, co wpynoby

na zwikszenie pomocy amerykaskiej i skonioby inne pastwa - szczegól-

nie Wielk Brytani - do wczenia si do konfliktu.

Navarre posiada - rzadk u wojskowyeh = zdolnoE rozumienia zoonej

rzeczywistoci politycznej. W padzierniku 1953 r. pisa: "Jestemy wiadkami

rewolucji spoecznej, wojny klasowej. Dopóki nie bdziemy zdolni do znisz-

czenia kasty mandarynów, do odebrania obszarnikom ich przywilejów, do

usunicia wielkiej wasnoci i rozdzielenia ziemi midzy chopów, dopóty nie

bdziemy w stanie powstrzymaE komunizmu. Dopóki nie damy Wietnamczy-

kom programu i celu przesdzajcego ich udzia w walce po naszej stronie,

bdziemy prowadziE wojn bez nadziei na zwycistwo".23

Niewielu Francuzów potrafio wówczas z równ jasnoci dostrzec i oceniE

polityczne aspekty konfliktu, tote postulaty gen. Navarre'a nie zostay wcie-

lone w ycie. A przecie wystarezyo zauwayE, i w 1954 r. armia Bao Daja

przewyszya liczebnie korpus ekspedycyjny, by zgodziE si z pogldem Na-

varre'a, e klucz do problemu wietnamskiego znajduje si w samym Wietna-

mie. O nastrojach spoeczestwa, nawet wród wspópracujcych z Francuza-

mi kierowniczych grup Pastwa Wietnamskiego, wiadezy za np. rezolucja

sajgoskiego Zgromadzenia Narodowego z 17 padziernika 1953 r. Parla-

ment Pastwa Wietnamskiego zada penej niezawisoci kraju oraz wypo-

wiedzia si przeciw uczestniczeniu w Unii Francuskiej.

Natomiast swe militarne propozycje, w duej czci, udao si generaowi

zrealiwwaE. Uwaa, i w obliczu spodziewanego generalnego uderzenia

Viet-Minhu naley wzmocniE francuskie siy operacyjne. Nie byo moliwoci

cignicia dodatkowych oddziaów z metropolii, pozostawaa jedynie likwi-

dacja czci rozrzuconych po Indochinach punktów oporu. Chocia gen. Na-

varre dostrzega sabe strony strategii opartej na "jeach", nie uehronio go to

przed powtórzeniem bdów poprzedników. Najpotniejszy z umocnionych

obozów - Dien Bien Phu - by jego dzieem.

Z rozwaanych przez francuskie dowództwo wariantów dalszych planów

Viet-Minhu za najgroniejszy uznano uderzenie na Laos. Niesprzyjajcy

teren, brak dróg i znaczna odlegoE od delty tonkiskiej, niezmiernie utrud-

niay jego obron. Najkorzystniejszy dla Francuzów byby frontalny atak

Viet-Minhu na delt, gdzie umocnienia linii de Lattre'a, artyleria i lotnictwo,

bro pancerna i tlotylla rzeczna daway im si ognia umoliwiajc zdziesit-

kowanie nacierajcych. Ale Giap wiedzia o tym wszystkim równie dobrze.

W kocu padziernika 1953 r. wywiad korpusu uzyska informacje o wy-

marszu 316 dywizji piechoty WAL w kierunku granicy laotaskiej. Intencje

przeciwnika stay si jasne. Gen. Navarre stan przed nieatwym wyborem.

Móg oddaE Iaos bez walki lub zagrodziE nieprzyjacielowi drog, przyjmujc

ryzyko bitwy w wyjtkowo niesprzyjajcych warunkach. Gdy 17 listopada'

wyda rozkaz zrzucenia 3 batalionów powietrzno-desantowych w kotlinie

Dien Bien Phu, przez któr musiaa przechodziE 316 DP, nie byo jeszcze

wiadomo, na jak skal bdzie to bitwa. Navarre mia nadziej, e odstraszy

przeciwnika od uderzenia w kierunku Laosu. Jednak ju w piE dni póniej

zudzenia prysy: nasuch radiowy przechwyci wydany przez gen. Giapa rozkaz

wymarszu w tym samym kierunku dla trzech nastpnych dywizji piechoty i 351

dywizj i cikiej.

Wówczas gen. Navarre, po zapoznaniu si z sytuacj, wbrew dotychczaso-

wym planom, powzi brzemienn w skutki decyzj przyjcia bitwy obronnej

w oparciu o baz Dien Bien Phu. Obóz mia byE utrzymany "za wszelk cen".

Tym samym zmianie uleg sens caej operacji: nie miao to ju byE zablokowa-

nie drogi do Laosu, lecz bitwa, której celem byo zniszezenie jak najwikszych

si przeciwnika. Gen. Navarre i inni dowódcy uwaali, e Viet-Minh ze wzgl-

du na odlegoE od róde zaopatrzenia nie bdzie w stanie skoncentrowaE

w rejonie Dien Bien Phu wystarezajcych si, a zwaszeza zgromadziE niezbd-

nych iloei cikiego sprztu, dzia, amunicji i ywnoci, by zdobyE potnego

"jea". Liczyli na to, e w regularnej bitwie Francuzi bd mogli zadaE

nieprzyjacielowi druzgocee straty, a nastpnie z pozycji siy, przystpi

do negocjacji.

Bitwa ostatniej szansy Francuzów miaa zostaE rozegrana w 18 km dolinie,

lecej na pónocno-zachodnim kracu Wietnamu. Znaczenie strategiczne

Dien Bien Phu, jako skrzyowania wanych dróg, docenili wczeniej Japo-

czycy, budujc tam riwa lotniska. Oddziay korpusu ekspedycyjnego zbudowa-

y w dolinie system umoenie, który skada si z szeregu oddzielnych fortów,

nazwanych imionami kobiecymi. W centrum znajdoway si pasy startowe.

Pónocn stref obrony stanowiy trzy bastiony: "Gabriela", "Anna Maria"

i "Beatrycze". Centrum tworzyy forty "Huguette", "Dominika", "Klaudyna"

oraz "Eliana".10 km na poudnie zbudowano izolowany bastion "Izabela".

Wszystkie forty skaday si z drewniano-ziemnych bunkrów otoczonych po-

lami minowymi i zasiekami oraz wyposaonych w artyleri rónych kalibrów.

Zaog stanowio ok.13 tys. onierzy:17 batalionów piechoty, pododdzia-

y artylerii i kompania czogów. Dien Bien Phu, nazwae przez pras szumnie

"azjatyckim Verdun", byo rzeczywicie nieatwe do zdobycia, lecz miao pit

Achillesow, która od pocztku niepokoia francuskich sztabowców: mogo

by zaopatrywane wycznie drog powietrzn. Lotnicy przewidywali, e do-

stawy do oddalqnego o 300 km od delty garnizonu, w warunkach zimowej

pogody mog byE wysoce utrudnione. A pasy startowe w Dien Bien Phu mogy

zosta atwo zniszczone ogniem artylerii z okalajcych kotlin wzgórz, których

Francuzi w ogóle nie zamierzali obsadza. Dowództwo korpusu byo jednak

pewne, e Giap nie zdoa przetransportowaE przez setki kilometrów bezdroy

cikiej artylerii, która mogaby zagrozi twierdzy. A nawet je#li jakie dziaa

dotr do Dien Bien Phu, to ogie z francuskich fortów mia szybko zmusiE je

do milczenia.

Waciwie bitwa zostaa rozstrzygnita, zanim si rozpocza. Ju w miesic

po pierwszym desancie dane uzyskane przez wywiad sprawiy, i gen. Navarre

zacz planowaE ewakuacj twierdzy. Byo ju jednak za póno. Dien Bien Phu

otoczyo kilka dywizji wietnamskich. Ewakuacja musiaaby spowodowaE ka-

tastrof. Garnizon znalaz si w puapce. Francuzi znów - tym razem po raz

ostatni - nie doeenili przeciwników.

46

Giap, który pamita nieudane uderzenie na umocnienia delty w 1951 r.

i walki o Na San nie popeni teraz podobnych bdów. Przygotowanie ataku

na Dien Bien Phu zabrao pene trzy miesice, ale za to dawao niemal

pewnoE zwycistwa. Pomoc chiska osigna w czasie bitwy warto#E szczy-

tow (ponad 3 tys. ton miesicznie), lecz sedno problemu leao w dostarcze-

niu zaopatrzenia w rejon Dien Bien Phu. Viet-Minh nie posiada maszyn, by

zbudowaE drogi. Nie mia tet wystarczajcej iloci pojazdów transportowych.

Móg natomiast dowolnie dysponowaE zasobami siy roboczej z kontrolowa-

nych przez siebie terenów. Wadze DRW wyday w grudniu 1953 r. dekret

o zmobilizowaniu i skierowaniu do pracy na froncie ludnoci cywilnej. Dzie-

sitki, a moe nawet setki tysicy ludzi zostay tragarzami. Kada wioska

musiaa wystawiE oddzia rowerzystów do transportu ryu. Kolumny z zaopa-

trzeniem przemierzay nieraz setki kilometrów, by dojE - z nosidami na

ramionach lub z adunkiem na rowerze - w okolice Dien Bien Phu. Posuwa-

no si wycznie nocami ze wzgldu na koniecznoE ukrywania si przed

lotnictwem. Na niewyranych, robionych w ciemnoci zdjciach, widaE nie-

skoczone szeregi filigranowych wietnamskich dziewczt, nioscych przez

dungl zaopatrzenie.

W górzvstym terenie, przy uyciu prymitywnych narzdzi, zbudowano

ponad 100 km dróg. 'l#lko w okolicy Dien Bien Phu 30 tys. osób zmuszono

do pracy przy transpotcie i kopaniu schronów i okopów. Zaprzgi, zoone

z dziesitków ludzi cigny czci cikich dzia do grot na wzgórzach okala-

jcych Dien Bien Phu. C7.asem posuwali si kilometr na dob.

Dla jakiej czci zatrudnionych w tej akcji Wietnamczyków bya to praca

niewolnicza, a dla jakiej powicenie dla ojczyzny? Nie wiadomo. W kadym

razie komunistom bardzo zaleao na uzyskaniu w tym decydujcym momen-

cie aktywnego poparcia spoeczestwa. W tym przede wszystkim celu wadze

DRW uchwaliy w grudniu 1953 r., a wic dokadnie w chwili rozpoczcia

przygotowafi do bitwy, ustaw o reformie rolnej, na mocy której rozpoczto

dzielenie majtków ziemskich pomidzy chopów.

Francuzi nie zdawali sobie w peni sprawy ze skali dziaa Viet-Minhu.

Wiedzieli ju w styczniu 1954 r., e s okreni przez przewaajce siy

nieprzyjaciela, ale nie wiedzieli, jak miadca bya to przewaga. O tym mieli

si przekonaE na pocztku marca. Dotar wtedy w rejon walk konwój zoony

z 600 zaadowanych broni sowieckich ciarówek z chiskimi kierowcami.

Kilka dni póniej Francuzi otrzymali informacj, e atak nastpi 13 marca

o godz.17. Zarzdzono pen gotowoE bojow, lecz o wskazanej godzinie

panowa spokój, wic alarm odwoano. O 17.30 na Dien Bien Phu runa

lawina ognia. Nawaa artyleryjska trwaa do zachodu sofica i spowodowaa

prawdziw masakr: zgino 500 obroficów. Gdy zapad mrok Giap rzuci ca

dywizj na "Beatrycze". Batalion Legii Cudzoziemskiej broni si do 1.30.

Z 700-osobowej zaogi tylko 200 onierzy zdoao uciec. Przez nastpn dob

ttwa bbj o "Gabriel". Walk kilkakrotnie przerywano, aby usunE zway

trupów i rannych, które j uniemoliwiay. "Gabriela" pada 15 marca nad

ranem. Zaoga trzeciego fortu tworze#go pónocny bastion obrony - "Anny

Marii" - wycofaa si do centrum w obawie przed okreniem.

Niemal wszystkie zaoenia Francuzów dotyczce obrony twierdzy okazay

si bdne. Przewaga w artylerii, na któr tak l#czyo dowództwo, naleaa do

Viet-Minhu. Francuzi mieli 28 dzia 105 mm, a Giap - 48 tego kalibru i 150

lejszych. Na dodatek artyleria Viet-Minhu okazaa si zupenie niewraliwa

na ogie z twierdzy. Francuzi nie potrafili zlokalizowaE dzia przeciwnika,

a jeli im si to udawao, to nie mogli ich unieszkodliwiE. Dowódca artyleru

w Dien Bien Phu, pk Charles Piroth, pierwszego dnia bitwy, gdy zobaczy, e

jego deklaracje nie speniy si, popeni samobójstwo.

Ju pocztek walki pokaza wszystkie bdy Francuzów. Bdy wynikajce

przede wszystkim ze lepej wiary we wasn wyszoE. Wznoszc umocnienia,

ogoocili ziemi z rolinrioci i kady ich ruch by widoczny jak na doni,

zwaszcza z okalajcych kotlin wzniesie. Natomiast dziaa Viet-Minhu

znajdoway si w grotach i podziemnych schronach ukrytych w dungli, skd

byy wytaczane tylko na czas niezbdny dla oddania strzau. Giap dostrzeg te

najpowaniejszy bd dowództwa korpusu ekspedycyjnego: oparcie zaopa-

trzenia wycznie na lotnictwie. Ju w pierwszych dniach walk artyleria Viet-

Minhu zniszczya pasy startowe twierdzy i od 19 marca Francuzi mogli si

posugiwaE wycznie zrzutami spadochronowymi. Dziaania lotnictwa fran-

cuskiego byy utrudnione przez 40 przeciwlotniczych dzia 37 mm, kierowa-

nych radarem i wypróbowanych wczeniej w Korei.

Przygotowanie kolejnego szturmu zabrao Giapowi zaledwie 2 tygodnie.

W tym czasie doniesiono i dowieziono zaopatrzenie, przede wszystkim amu-

nicj, oraz poprowadzono wykopy w kierunku nie zdobytych jeszcze fortów.

Piechota wietnamska rozbudowaa pod Dien Bien Phu system rowów strze-

leckich do rzadko spotykanych rozmiarów: otaczay one wszystkie pozycje

przeciwnika i pozwalay si do nich zbliyE na 100 m i bliej.*

Giap by tak bardzo ostrony, e jego onierze budowali niewykrywalne,

podziemne kuchnie polowe, z których dym odprowadzany by kilkoma odda-

lonymi kominami. Pozwalay one gotowaE nawet w dzie i blisko frontu. Inna

sprawa, e oddziay Viet-Minhu pod Dien Bien Phu czsto godoway. o-

nierze ywili si tym, co znaleli lub upolowali. Propagowano haso: "Dungla

niewyczerpanym magazynem ywnoci".

W Dien Bien Phu wayy si losy Indochin, lecz ostateczne decyzje zapa-

day w zaciszu dyplomatycznych gabinetów. W lutym 1954 r. ministrowie

spraw zagranieznych USA, ZSRR, Francji i Wielkiej Brytanii ustalili, e spra-

wa Indochin zostanie rozpatrzona w kwietniu na konferencji w Genewie.

Miaa wziE w niej udzia take ChRL, DRW oraz profrancuskie rzdy

Wietnamu, Laosu i Kambody.

Karuzela rzdowa w Paryu sprawiaa, i francuskiej polityce indochi-

skiej brakowao cigoci i spójnoci. WikszoE w Zgromadzeniu Narodo-

' Gdy dowbdztwo w Hanoi zaproponowao zaodze twierdzy znut detektorbw akustycznych

do wykcywania podkopbw, odpowiedi brzmiaa: "Nie ma potr#eby. Syszymy jak kopi".

49

wym popierajca prowadzenie wojny systematycznie malaa: w 1950 r. stano-

wio j 349 deputowanych, w 1953 - 315, a tu po zakoficzeniu bitwy o Dien

Bien Phu ju tylko 289, przy 287 przeciwko.

Waszyngton natomiast nie dopuszcza myli o kompromisie z komunista-

mi. Ale Amerykanie byli odosobnieni, Anglicy bowiem czuli si zbyt sabi, by

angaowaE si w wojn, a przede wszystkim nie widzieli korzyci z popierania

Francuzów.

Prezydent Eisenhower uwaa wprawdzie, e nie moe byE "wikszej

tragedii dla USA, ni daE si wcignE w wojn ldow na du skal

w Azji", lecz z drugiej strony ocenia wysoko geopolityczne znaczenie

Indochin. Na konferencji prasowej w kwietniu 1954 r. sformuowa kon-

cepcj, która miaa wytyczyE szlaki polityki amerykaskiej na nastpne

20 lat. Stwierdzi, e jeli Viet-Minh zwyciy, to równie pozostae kraje

Azji Poudniowo-Wschodniej dostan si pod wadz komunistów. Powie-

dzia obrazowo: "Ustawmy pionowo szereg klocków domina. Jeli potr-

cimy pierwszy, to z ca pewnoci bardzo prdko przewróci si take

ostatni". O sensowno "teorii domina" do dzi spieraj si politolodzy

amerykascy. W 1954 r. koncepcja ta o mao nie pchna Stanów Zjedno-

czonych do interwencji.

4 kwietnia rzd francuski zwróci si z prob o amerykaski atak lotniczy

dla uratowania Dien Bien Phu. Kongres uzaleni jednak sw zgod od

spenienia wielu warunków. Amerykanie zadali, by Francja zobowizaa si

do prowadzenia wojny a do zwycistwa, przestaa dyE do ustpstw w Ge-

newie i by zaakceptowaa niepodlegoE Wietnamu, Laosu i Kambody. Poza

tym Kongres uzalenia sw zgod od pozyskania poparcia sojuszników,

przede wszystkim Wielkiej. Brytanii. Losy amerykaskiej interwencji wayy

si przez dwa miesice. Zaden z warunków Kongresu nie zosta jednak

speniony: Pary wycofa sw prob w obawie przed reakcjami parlamentu,

a Brytyjczycy odmówili jakiegokolwiek poparcia.*

Gdy rozpoczynaa si genewska konferencja, zmagania o Dien Bien Phu

dobiegay kresu. Byy to zmagania heroiczne z obu stron. W historii WAL

symbolem bohaterstwa jest To Vinh Diem, który rzuci si pod koa zeliz-

gujcego si ze wzgórza dziaa i powstrzyma je za cen ycia oraz Phan Dinh

Giot, który wasnym ciaem nakry otwór strzelniczy francuskiego bunkra.

Natomiast o odwadze i woli walki obroców twierdzy wiadczy dobitnie fakt,

i przy szeciokrotnej przewadze nieprzyjaciela bronili twierdzy a przez

55 dni. Dien Bien Phu pado ostatecznie 7 maja. W bitwie polego ponad

' MoliwoE inte#wencji zbrojnej w Wietnamie wzbudzia powaine obawy w dowbdztwie

amerykafiskim. Szefsztabu armu, gen. Ridgway ostr Leg Eisenhowera, ewojnaw Indochinach byaby

trudna i kosztowna. Samo lotnictwo nie zapewnioby zwycistwa, a aimia ldonva musiaaby walczyE

na wyjtkowo niesprzyjajcym tenenie. Sztabowcy wskazywali, e siy konwencjonalne USA s

stosunkowo sabe, gdyi doktiyn obronn oparto po II wojnie wiatowej na broniach nuklearnych.

Rozwaano te plany uycia bomby atomowej pod Dien Bien Phu lub w delcie tonlahskiej.

50

3 tysice onierzy francuskich, a 10 tysicy dostao si do niewoli.* Straty

w ludziach po stronie wietnamskiej byy trzykrotnie wysze.

Z czysto wojskowego punktu widzenia klska pod Dien Bien Phu nie

zmienia istniejcej dotychczas #hwiejnej równowagi siw Indochinach.17 ba-

talionów, które utracili Francuzi, stanowio tylko ok. 5% caoci ich si.

Korpus ekspedycyjny panowa nad sytuacj w Laosie oraz w poudniowym

Wietnamie. Dien Bien Phu miao jednak olbrzymie znaczenie psychologicz-

ne: morale wojsk francuskich ulego zaamaniu, a w metropolii podniosa si

fala nastrojów antywojennych.

Rokowania w Genewie tiway do koca lipca. Punktem przeomowym bya

zmiana rzdu francuskiego.12 ezerwca Zgromadzenie Narodowe uchwalio

votum nieufnoci dla gabinetu Laniela, który pragn - równoczenie z ne-

gocjacjami - kontynuowaE dziaania militarne. Nowy premier, Pierre

MendEs-France, lewicowy radyka, owiadczy, e jeli nie osignie do 20 lipca

pokoju, to poda si do dymisji. Take Brytyjczycy okazywali gotowoE do

daleko idcych ustpstw wobec da Viet-Minhu. Rozbienoci pomidzy

nimi a Amerykanami, które wówczas si ujawniy, byy tak powane, e wrcz

zagraay jednoci Zachodu.

Dla USA jakiekolwiek negocjacje z komunistami byy wtedy trudne do

wyobraenia. Nie zwaajc na sytuacj po Dien Bien Phu, ani na fakt kontro-

lowania przez Viet-Minh 2/3 terytorium Wietnamu, sekretarz stanu John

Dulles odmówi uznania traktatu, który oddawaby choEby cz E Indochin pod

wadz komunistów.

Znacznie wiksz elastycznoE prezentoway, o dziwo, Chiny i ZSRR.

Wpyno na to wiele przyczyn, w pierwszym rzdzie obawa przed bezpored-

ni interwencj USA Zaleao im te na osabieniu napicia midzynarodo-

wego i zakoczeniu zimnej wojny. Pekin pragn podreperowaE swój presti

na arenie wiatowej i uchodziE za realistyczne, godne zaufania pastwo, co po

interwencji w Korei i pomocy militarnej dla DRW nie byo atwe. Kreml

gotów by zadowoliE si tylko przyczókiem w Wietnamie. Zwizkowi Sowiec-

kiemu bardziej ni na Azji Poudniowo-Wschodzniej zaleao na Europie,

gdzie wa#nie wayy si losy wspólnej armii zachodnioeuropejskiej. Rosjanie

mieli nadziej, e Francuzi zrewanuj si za ustpstwa w kwestii indochi-

skiej odrzuceniem Europejskiej Wspólnoty Obronnej. Moskwa i Pekin chcia-

y te pokrzyowaE amerykaskie plany stworzenia azjatyckiego odpowiedni-

ka NATO - paktu Azji Poudniowo-Wschodniej, SEATO.

GotowoE do kompromisu ze strony mocarstw komunistycznych miaa

wiele róde, ale najwaniejsze byo chyba to, e ustpstwa dokonywane byy

cudzym kosztem. Viet-Minh ugi si pod naciskiem sojuszników i zrezygno-

' Pobyt w niewoli przeyo niewiele ponad poowjeficów. Wielu zmaroju podczas, #arszu

mierci" z Dien Bien Phu do obozbw jenieckich w Viet Bac. #I#eh, ktbny nie mogli iE o wasnych

siach zostawiono z garci surowego #yu na pewn mierE. Chony iwyczerpani leeli na poboczu

drogi, a mijajcym ich kolegom eskorta zabraniaa udzielania im pomocy.

51

wa z dania przyznania mu wadzy w caym Wietnamie, a jego sprzymierze-

com w Laosie i Kambody.

Ukad podpisany 20 lipca 1954 r. postanawia, e Wietnam zostanie

czasowo podzielony wzdu rzeki Ben Hai, pyncej niemal równolegle do

17 równolenika. W czci pónocnej wadza miaa naleeE do DRW, w pou-

dniowej do rzdu Bao Daja. Wojska Viet-Minhu miay zostaE przegrupowane

na Pónoc, korpusu ekspedycyjnego na Poudnie. LudnoE cywilna, która

pragna zmieniE stref zamieszkania moga to uczyniE w cigu najbliszego

roku. Królewskie rzdy Laosu i Kambody zobowizay si do neutralnoci

i nieprzystpowania do bloków wojskowych. "Ochotnicy wietnamscy" mieli

zosta ewakuowani z obu ssiednich krajów. Wszystkie rzdy w Indochinach

miay zapewniE swym obywatelom peni praw i swobód politycznych oraz

zezwoliE opozycji na nieskrpowan dziaalnoE. Pastwo Wietnamskie

i DRW miay si porozumieE i w cigu dwóch lat od podpisania ukadu

przeprowadziE w caym kraju wybory. Dla kontrolowania realizacji porozu-

mie utworzono Midzynarodow Komisj Nadzoru i Kontroli (MKNiK).

W jej skad weszli przedstawiciele Indii, Kanady i PRL.

Stany Zjednoczone porozumiexlia genewskie przyjy jedynie do wiado-

moci. Eisenhower stwierdzi stanowczo, e USA nie mog byE "stron

w traktacie, który uczyniby kogokolwiek niewolnikiem". Abstrahujc od

retoryki, Amerykanie mieli zamiar sami wziE si za powstrzymywanie komu-

nizmu w Indochinach i nie chcieli wizaE sobie rk.

Ukady genewskie nie stay si fundamentem trwaego pokoju w Azji

Poudniowo-Wschodniej. Byy raczej rozejmem i to opartym na kruchych

podstawach. Istniaa bowiem w Indochinach sia, której cele wykraczay dale-

ko poza genewskie porozumienia i która posiadaa wystarczajc energi,

by dyE przez nastpne 20 lat do zwycistwa. Si t byli oczywicie komuni-

ci. Wzmocnieni sukcesem, pewni siebie po pokonaniu europejskiego mocar-

stwa, otrzymali teraz solidn baz - wasne 15-milionowe pastwo.

Franeuzi opuszczali Indochiny z ulg, e udao im si choE czciowo

zachowaE twarz. Nie wszyscy wrócili do ojczyzny: w wojnie polego 95 tys.

onierzy korpusu ekspedycyjnego, w tym 21 tys. Francuzów.

Do ostatniej chwili, do klski pod Dien Bien Phu, nie byli w stanie uzna

Viet-Minhu za godnego siebie przeciwnika. Do koca nie zrozumieli równie,

e sami dali komunistom najpotniejszy or do rk, pozwalajc im wystpi

w roli obroficów niepodlegoei Wietnamu. To dziki egoistycznej polityce

Francuzbw denia wolnociowe narodów Indochin stay si si, która wy-

niosa komunistów do wadzy.

Wród niewielu, ktbrzy wówczas dostrze#ali sens wydarze dokonujcych

si w Wietnamie - czy szerzej, w Trzecim Swiecie - by Juliusz Mierosze-

wski. Pisa on w Kulturre na marginesie konferencji genewskiej: "...kolonia-

lizm i nieodczne jego cienie - ucisk i eksploatacja - rozbudziy rewolu-

cyjny nacjonalizm, który politycznie organizuj i ksztatuj komunici....

Komunici tej autentycznej nacjonalistycznej rewolucji dali swoich przywód-

ców, dali plan, organizacj, taktyk i rodki".

Polski publicysta mia genialny wrcz dar rozumienia procesów politycz-

nych i przewidywania zdarze. W tym samym artykule radzi Amerykanom,

jak postpowaE w Azji i w szczególnoci w Indochinach. Jego zdaniem,

dla wielu Azjatów komunizm niós ze sob "zapowied rewolucji przemyso-

wej i plan rozwizania arcy-problemu Azji, którym jest nie demokracja, nie

wolnoE - lecz gód". Dlatego trzeba "po prostu rewolucji przemysowej,

projektowanej przez komunizm, przeciwstawiE plan rewolucji przemysowej

w wydaniu amerykaskim. W obecnej sytuacji nie mona tumaczyE ludom

Azji, e broni si je przed komunizmem i na tej podstawie rzdziE w oparciu

o wojsko i policj. Jeeli Stany Zjednoczone ogranicz si tylko do obrony

stan#s quo, to ludy Azji osdz, e Ameryka broni kolonialnego czy semi-ko-

lonialnego porzdku. Na drodze czysto wojskowej komunizm w Azji jest nie

do zwalczenia".

Prawdopodobnie ani prezydent Eisenhower, ani Kennedy, ani Johnson czy

Nixon nie syszeli w ogóle o Mieroszewskim. A szkoda, bo moe Amerykanie

nie przegraliby pierwszej w swej historu wojny, a dzieje Indochin potoczyyby

si inaczej. I nie byyby - byE moe - tak tragiczne.

Przypisy do czci I

1. L#'t. za: Panikkar Kawalam M. "Azja a dominacja Zachodu 1498-1945", Warszawa 1972, s.201.

2. Lj#t. za: ibid., s. 201.

3. Ho Chi Minh "Selected Writings 1920-1%9", Hanoi 1973, s. 58.

4. FitzGerald Fcancis "Fire in the Like", New York 1973, s. 290.

5. L#rt. za: Maclear Michael "The Ten Thousand Day War", London 1985, s.15.

6. C#t. za: Siegel Frederick F. "Troubled Journey. From Pearl Harbor to Ronald Regan" s.138.

7. C#t. za: Zapolski Stanisaw "Wojna partyzancka w Wietnamie", Wacszawa 1976, s.108.

8. Ho Chi Minh, op. cit., s. 251.

9. Huyen N. Khac "Vision accomplished? The Enigma of Ho Chi Minh", New York 1971, s. 27.

10. Ho Chi Minh, op. cit., s. 42

11. L#t. za: Nguyen Van Canh "Vietnam Under Communism,1975-1982", StanEord 1985, s. 238.

12. L#t. za: Wilkosz Stefan "Wietnam. Anatomia zwycistwa i klski", Wacszawa 1977, s. 27.

13. Vo Nguyen Giap "Wojna wyzwolehcza narodu wietnamskiego", Warszawa 1964, ss.18, 89.

14. Zapolski S., op. cit., s. 65.

15. L#t. za: Maclear M., op. cit., s. 36.

16. Ibid., s. 37

17. L#t. za: Zapolski S., op. cit., s. 441.

18. Ibid., s. 436.

19. C#t. za: Chafe William H. "The Unfinished Journey. Amecica Since World War II", New

York 1986, s. 257.

20. C#t. za: Wilkosz S., op. cit., s. 38

21. Ho Chi Minh, op. cit., s. 90.

22. #t. za: Zapolski S., op. cit., s. 372.

23. Ibid., s. 378.

52


CZ II

KlSKA AMErykANóW

Rozdzia I

Dwa Wietnamy

"Pokonamy Francuzów, a jeli zrobicie ten bd,

e zostaniecie tutaj - pokonamy i was".

Ho Chi Minh

do amerykaskiego dziennikarza w 1951 r.

Gdy w Genewie podzielono Wietnam "tymczasow lini demarkacyjn",

nikt nie przypuszcza, e przeksztaci si ona w jedno z najbardziej zapalnych

miejsc wiata, a jej "tymczasowo" potrwa 20 lat. Postanowiono utworzyE

tam stref zdemilitaryzowan, w której nie miay prawa przebywa oddziay

wojskowe. Tymczasem tereny te stay si miejscem permanentnych i cikich

walk. Przypominao to nieco sytuacj sprzed paru wieków, kiedy take wal-

czyy ze sob dwa pastwa wietnamskie. Wówczas szo o feudalne wanie

dynastyczne, teraz bratobójcza wojna toczya si w imi ideologii.

Midzy pónocn i poudniow czci kraju istniay due rónice waci-

wie od samego pocztku, to znaczy od zasiedlenia przez Wietnamczyków delty

Mekongu. Pogbiy si one jeszcze w okresie kolonialnym, który na Poudniu

trwa duej i wycisn silniejsze pitno. Specyfika obu czci Wietnamu

znajiiuje wyraz w kulturze, dialektach, zwyczajach i w ubiorze, ale przede

wszystkim w charakterze mieszkaców Tonkinu i Kochinchiny. Pojcie cha-

rakteru narodowego" jest trudne do sprecyzowania, ale w przypadku Wiet-

namu sami Wietnamczycy przychylaj si do ocen wikszoei badaczy.

Zdaniem amerykaskiego reportera Roberta Shaplena, Wietnamczycy

w ogóle maj w swym charakterze "daleko wicej ni inne narody anomalii

i sprzecznoei". W cigu caej swej historu musieli walczyE z rónymi wrogami

i "zapacili za to wysok emocjonaln, psychologiczn i intelektualn cen.

S peni ksenofobii, a podejrzliwo i brak zaufania stay si u nich norm".1

Rónice pomidzy Wietnamczykami z Pónocy a "Poudniowcami", któte

powstay podczas trwajcego setki lat procesu kolonizacji, miay kilka przy-

czyn. Po pierwsze, wyruszajcy na Poudnie uwalniali si - przynajmniej

czciowo - od panujcych w konfucjaskiej spoecznoci rygorów. Po dru-

57

gie, graniczcy z Chinami Tonkin czciej by naraony na najazdy. Po trzecie

wreszcie, delta Mekongu posiadaa lepsze ziemie i nie bya - jak delta

tonkiska - przeludniona, zatem ycie na Poudniu byo atwiejsze i nie

straszyo tam widmo godu. Okolicznoci te uksztatoway odmienne chara-

ktery narodowe. Wietnamczycy z Pónocy s zdyscyplinowani, oszczdni, pra-

cowici, peni energii i silnej woli. Spoeczestwo zachowao tam wicej cech

patriarchalnych, a ulegoE wobec wadzy stanowi cnot. Poudniowcy uwaa-

ni s natomiast - szezególnie przez rodaków z Tonkinu - za ludzi nieodpo-

wiedzialnych, rozrzutnych, przyzywezajonyeh do wygód i atwego ycia, a przy

tym kótliwych i nie szanujcych wadzy. Wietnamczycy z Poudnia nie posia-

daj - takiej jak Tonkiezycy - cierpliwoci i nieustpliwoci, s bardziej

otwarci i spontaniczni.*

Dla Wietnamczyków rónice te s ródem dowcipów, ale i powodem

konfliktów. Dochodzio w nich nawet w oddziaach partyzanekich. Jak wspo-

mina onierz yiet-Minhu, Poudniowcy spierali si midzy sob i czsto

dyskutowali o polityce, natomiast Tonkiezycy suchali "przywódców, a pod-

czas wieców zawsze (byli) gotowi do skandowania podanych hase". Gdy

dochodzio do kótni, Poudniowcy szydzili ze swych rodaków z Pónocy,

którzy s "sualezymi pochlebcami, zawsze z ulegoci zgadzaj si na

wszystko i nigdy nie przyjdzie im do gowy, by walezyE o swe prawa". Tonki-

czycy za traktowali Poudniowców z wyszoci, gdy uwaali, e "ludzie

z Poudnia umiej tylko si bawi. Brak im etyki rewolucyjnej. Nie maj woli

walki".2

Konflikty te znalazy wyraz na najwyszym szezeblu yiet-Minhu. Francuzi,

jak pamitamy, poradzili sobie dosyE atwo z partyzantk w Kochinehinie.

Kierownictwo DRW skazao za to na mier dowódc tamtejszyeh si yiet-

Minhu, Poudniowca, Nguyena Binh.

Pokonanie Francuzów niewtpliwie wpyno na wzmocnienie negatyw-

nych cech komunistów z Pónocy. Specjalici z innych krajów obozu, którzy

pracowali potem w DRW, skaryli si na irytujc pewnoE siebie i aroganej

Wietnamezyków.

Komunici osignli wprawdzie mniej przy stole konferencyjnym w Gene-

wie, ni na polach bitew, ale i tak byo to niemao: Wietnam Pónocny mia

160 tys.km2 powierzehni i ok.15 mln mieszkaców (Poludniowy -170 tys.km2

i 13 mln). Kraj by wyczerpany wojn, w gospodarce panowa chaos, lecz nowe

wadze dysponoway poparciem wikszoci spoeczestwa. Ho Chi Minh sta

si autentycznie popularnym przywódc. Jego imi utosamio si ze zwyci-

sk walk o niepodlego. Poparcie wikszoci nie oznaczao jednak popar-

cia jednomylnego: w ramach przewidzianej w Genewie wymiany ludnoci na

Poudnie przenioso si ok. 900 tys. ludzi. A ilu nie zdecydowao si na

podjcie trudnej decyzji o emigracji?

# DosyE bliska wydaje si analogia z Niemcami w XIX wieku. Prusacy stanowiliby w nim

odpowiednik Tonkiezyków, a Austriacy - Poudniowców. Zreszt uy tego porównania jeden

z premierów Laosu. który nazwa Wietnamezyków "Prusakami Azji".

WikszoE ewakuowanych z Tonkinu stanowili katolicy. Czsto cae wsie

lub parafie, z ksidzem na czele opuszczay rodzinne strony. Równoczenie

polskie i sowieckie statki przewoziy na Pónoc komunistyczne kadry i onie-

rzy yiet-Minhu, w sumie ok.100 tys. ludzi. Odbyo si wówczas w Wietnamie

gosowanie nogami, którego wyniki s jednoznaczne. Tym bardziej, e goso-

wanie to wcale nie byo wolne: midzynarodowej komisji kontroli przekazano

blisko 100 tys. zaatwionych odmownie poda o emigracj z Pónocy.

Po 1954 r. niewiele byo wypadków czynnego oporu przeciw komunistom.

Jedynie oddziay partyzanekie mniejszoci narodowych prowadziy jeszcze

przez dwa lata beznadziejn walk. O bezpieczestwo rzdzcych dbaa sku-

tecznie milicja, Tu ye, która - wedug sympatyzujcego z komunistami

historyka Jeana Chesnaux - "zapewnia teraz (tm. po 1954 r. - AD) bezpie-

czestwo ustroju, demaskuje jego wrogów, wychowu#e politycznie modzie".3

Trudno byo po 1954 r. ukryE komunistyezny charakter DRW, ale próbo-

wano. Na czele rzdu sta pochodzcy z arystokratycznej rodziny mandarynów

Pham yan Dong - nauczyciel i dziennikarz, wspópracownik Ho Chi Minha

od 1925 r., lecz kilka mniej znaczcych tek otrzymali figuranci z marionetko-

wych "stronnictw sojusznicych". Ministrem handlu zagranicznego by Phan

Anh z partii demokratycznej, a resort kultury otrzyma przedstawiciel Partii

Socjalistycznej. Oczywicie istotne decyzje zapaday nie w rzdzie, leczw biu-

rze politycznym Lao Dong. Po 1954 r. wadze przeprowadziy kolejno: refor-

m roln, "bitw o handel" i upastwowienie przemysu.

Prawie 60% rodzin chopskich utrzymywao si z dzierawy; czynsze do-

chodziy nawet do 70% zbiorów. Komunici do 1953 r. nie propagowali

podziau majtków ziemskich, nie chcc zraaE wacicieli. Kryterium okre-

lajce wielk wasnoE byo zreszt - ze wzgldu na ogromne rozdrobnienie

gruntów - bardzo niskie: w Wietnamie za "latyfundia" uchodziy ju gospo-

darstwa 50-hektarowe. W grudniu 1953 r. partia rzucia jednak haso,Ziemia

dla tyeh, którzy j uprawiaj". Wytyczne Komitetu Centralnego mówiy o "zmo-

bilizowaniu mas dla obalenia klasywacicieli ziemskieh", o "polityce oparcia

si bez zastrzee na biednym chopstwie i robotnikach rolnych, na cisym

sojuszu ze redniakiem". Tylko waciciele, nastawieni demokratycznie" mie-

li prawo do odszkodowania. Kampani reformy rolnej wykorzystano te do

rozprawienia si z resztkami opozycji. Wprowadzay j w ycie specjalne

komitety i "sdy ludowe" zoone z dziaaczy yiet-Minhu.

Róne róda podaj bardzo rozbiene liczby ofiar tej kampanii. Historycy

prokomunistyczni mówi o kilku tysicach egzekucji, inni o kilkuset. Komu-

nici wyszli z zaoenia, e 5% wacicieli posiada 95% ziemi i czasem stoso-

wano mechanicznie zasad, i naley wyeliminowaE 5% (czyli 50 osób na

tysie). Wydaje si wic, e liczb ofiar z najwikszym prawdopodobiestwem

mona szacowa na 30 do 100 tys. Represje na tak wielk skal musiay

uderzyE nie tylko w ilielicznych "latyfundystów" ale równie w chopów.

Dlatego zamiast oczekiwanego przez komunistów wzrostu poparcia dla par-

tii, na wsi podniosa si fala oburzenia i protestów. W dwóch prowinejach

doszo nawet w 1956 r. do prób powsta stumionych przez wojsko i milicj.

59

Sytuacja staa si tak grona, e we wrzeniu 1956 r. na specjalnie zwoanym

plenum KC Lao Dong wadze partyjne przeprowadziy ostr samokrytyk,

a szef WPP, Truong Chinh, ustpi ze stanowiska. Giap powiedzia w swym

wystpieniu, e "zbyt szeroko stosowano terror" i "co gorsza, tortury stay si

powszechn praktyk". Ogoszona po plenum uchwaa stwierdzaa, e, wsku-

tek wypaczenia linii polityki partii" w "niektórych miejscowociach" doszo

do naduyE, a "pewna liczba robotników rolnych i biedoty chopskiej staa si

przedmiotem ataków. Dotkno to równie znaczn liczb redniaków".

Wadze przyrzeky napraw bdów i zakoczenie przeladowa. Uchwaa

gosia te, e "zostan zrehabilitowani ci, którzy zginliwskutek niesusznych

wyroków". Socjalistyczna praworzdno miaa zostaE przywrócona: od tej

poty "osoby zaliczone do waciwej klasy" miay bez przeszkód korzysta

"z wszelkich praw politycznych nalenych tej klasie".

KC przyzna take, i "w niektórych miejseowociach nie przestrzegano

polityki partii w dziedzinie religii, co pocigno za sob naruszenie wolnoci

wyznania".# Tym eufemistycznym sformuowaniem próbowano zatuszowaE

prawd o kampanii antyreligijnej w latach 1954-1956. Zburzono wówezas na

Pónocy wiele kocioów, pagód i innych wity oraz poddano przeladowa-

niom duchownych i wierzcych rónyeh wyzna.

Reforma rolna, cho tak krwawa, szybko okazaa si tylko wstpem do

kolektywizacji. Kolejna kampania, tym razem "socjalistycznego przeksztaca-

nia rolnictwa" rozpocza si ju w 1957 r. W 1966 roku 94% ziemi znalazo

si w pastwowych gospodarstwach rolnych, a chopi stali si opacanymi

przez pastwo robotnikami rolnymi. Zwyciska bitwa o kolektywizacj spo-

wodowata oczywicie klsk w produkeji rolnej: kartki na ywno obowizy-

way od 1954 r. do dzi niemal bez przerwy.

Po reformie rolnej zaatakowano indywidualn przedsibiorczoE. Wpro-

wadzono rujnujce podatki i dyskryminacyjne akty prawne. Do 1963 r. bitwa

z inicjatyw prywatn zostaa wygrana: wszelkie zakady przemysowe, sklepy

i warsztaty rzemielnicze upastwowiono lub uspódzielezono.

Gdy na Pónocy budowano socjalizm, na Poudniu wadz obejmowa Ngo

Dinh Diem. Pod koniec lat 50-tyeh prasa amerykaska zbudowanie przeze

pastwa nazywaa "cudem politycznym", a rekonstrukcj gospodarki Wietna-

mu Poudniowego "cudem gospodarezym". W 1957 r. lecia z wizyt do USA

na pokadzie amerykaskiego samolotu prezydenckiego, a na lotnisku wita

go osobicie prezydent Eisenhower. Burmistrz Nowego Jorku nazwa go

"czowiekiem, którego historia by moe oceni jako jedn z najwikszych

postaci XX wieku".

Gdy 6 lat póniej onierze jego wasnej armii zabili go w transporterze

opancerzonym w zauku Sajgonu, te same gazety twierdziy, e Diem by

skorumpowanym despot, który doprowadzi Poudniowy Wietnam do ruiny.

Ngo Dinh Diem, urodzony w 1901 r. pochodzi z rodu katolickich manda-

rynów. Szybko robi karier polityczn. Gdy w 1932 r. Bao Daj obj tron,

powierzy stanowisko ministra spraw wewntrznych Diemowi. Obaj zdawali

sobie doskonale spaw z niezadowolenia spoeczestwa - wiea bya pamiE

powstania z 1930 r. - oraz z koniecznoci szybkich i gbokich zmian. Jednak

kontrakeja Francuzów, opór konserwatywnych posiadaczy ziemskich i niedo-

stwo Bao Daja zoyy si na niepowodzenie reform. Diem zrezygnowa

ze stanowiska i wycofa si z czynnego ycia politycznego w przekonaniu,

e zalenoE od Francji czyni bezsensownymi jakiekolwiek próby dziaalno-

ei. W czasie II wojny wiatowej nie przyj stanowiska premiera w tworzonym

przez Japoczyków rzdzie wietnamskim. W 1945 r. zosta ujty przez yiet-

Minh i doprowadzony przed oblicze samego Ho Chi Minha, który take

pragn mie go w swym rzdzie. Diem odmówi, zasaniajc si tym, e par-

tyzanci yiet-Minhu zamordowali mu brata.

W czasie I wojny indochiskiej próbowa skoniE Francuzów do przyzna-

nia Wietnamowi choby autonomii. Utworzone w 1949 r. pastwo Bao Daja

uwaa za marionetkowe i odmówi udziau w rzdzie. Nie mona wic chyba

zarzuci mu dzy wadzy lub braku charakteru: czterokrotnie potrafi z wa-

dzy zrezygnowaE.

W latach 1950-54 przebywaw USA, gdziew katolickich seminariach oddawa

si studiom i medytacjom. Przy okazji nawiza te kontakty polityczne, szukajc

w Ameryce poparcia dla niepodlegoci Wietnamu. Zyska m.in. sympati kar-

dynaa Spellmana i senatora Johna F. Kennedy'ego, który utworzy w Kongresie

prowietnamskie lobby. Znajomoci te sprawiy, e gdy w 1954 r. Amerykanie

postanowili, i powstrzymaj szerzenie si komunizmu wanie w Wietnamie,

Ngo Dinh Diem sta si naturalnym kandydatem na szefa pastwa.

Diem - mianowany przez Bao Daja premierem Pastwa Wietnamskiego,

przyby do Sajgonu, gdy koezya si konferencja genewska. Francuzi odmó-

wili mu pomocy, znajcjego proamerykaskie nastawienie. Poudniowy Wie-

tnam w wyniku wojny i francuskiej polityki przyznawania autonomii rónym

grupom antykomunistycznym, sta si - wedug Frances FitzGerald - "po-

lityczn dungl wodzów, sekt, bandytów, partyzantów i sekretnych stowarzy-

sze". W tym chaosie dziaao co najmniej szeE si zbrojnych rónych sekt,

nie liczc yiet-Minhu.

A Diem by waciwie sam. Móg oprzeE si tylko na rozlatujcej si armii,

której oficerowie suchali raczej Francuzów ni jego, oraz na sabych na

Poudniu katolikach. Nic wic dziwnego, e z pocztku kontrolowa niewiele

poza siedzib premiera. I nawet tam nie by bezpieczny: "sekta" Binh Xuyen,

rzdzca sajgosk policj, a take hazardem, domami publicznymi i handlem

narkotykami, ostrzelaa z modzierzy paac Diema po wydaniu przeze de-

kretu zakazujcego prostytucji. #

Wywiad amerykaski w sierpniu 1954 r. ocenia szanse stworzenia stabil-

nego rzdu w Poudniowym Wietnamie, nawet z silnym poparciem USA, jako

"nike". Prezydent Eisenhower, kierujc si teori domina, by jednak zdecy-

dowany nie dopuciE do podporzdkowania go komunistom.

W padzierniku wystosowa do Diema list, w którym po raz pierwszy

pojawia si idea "dwóch Wietnamów". Prezydent przyrzek, e Stany Zjed-

noczone bd towarzyszyE Poudniowemu Wietnamowi "w godzinie próby".

60 61

Pocztki amerykaskiego zaangaowania w Indochinach charakteryzowa-

a atmosfera krucjaty. Upadek rzdów kolonialnych przyjto w USA z rado-

ci i nadziej, e Stany Zjednoczone potrafi zajE miejsce opuszczone przez

Francuzów, by zbudowaE siln, niekomunistyczn alternatyw dla DRW.

Do tego kosztownego i niebezpiecznego eksperymentu "budowania pa-

stwa" (nation- building) pehn Amerykanów waciwy im idealizm polityczny,

chE powstrzymania komunizmu. USA nie miay przecie adnych bezpored-

nich zwizków gospodarezych, politycznych czy militarnych z Pówyspem

Indochiskim. Jego znaczenie strategiczne byo dyskusyjne. W wypadku opa-

nowania caych Indochin przez komunistów, mogyby one suyE najwyej do

kontroli ezy ewentualnego przecicia szlaków komunikacyjnych na Pacyfiku.

Budowane przy amerykaskiej pomocy pastwo nuao staE si - wedug

okrelenia Rady Bezpieczestwa Narodowego USA - "kamieniem wgielnym

wolnego wiata w Azji Pohzdniowo-Wschodniej". Pod koniec 1954 r. wszystko

wiadezyo o tym, e droga do tego celu jest daleka. Diem, próbujc podporzd-

kowaE róne autonomiczne siy napotka rosncy opór - przede wszystkim sekt.

Powoli zac# jednak zdobywaE popularnoE. Pomogo mu w tym niewtpliwie

amerykaskie wsparcie ekonomiczne i wojskowe. W cigu pietwszego roku jego

rzdów Stany Zjednoczone przyrnay Wietnamowi ok. 400 mln $. Inni preten-

denci do wadzy mieli skrpowane ree, gdy Amerykanie wyranie dawali do

zrozumienia, e w razie zmiany rzdu pomoc zostanie wstrzymana.

PopularnoE Diema wynikaa te z szerzcego si przekonania, i potrafi

on obroni niepodlegoE Wietnamu Poudniowego, zapewniE rozwój ekono-

miczny oraz ocali kraj przed komunizmem. Najsilniej popieraa go ludno

katolicka, której Diem najbardziej ufa. Wa#nie katolikom i ludziom, którzy

mieli za sob studia w USA powierzy wiele kluczowych stanowisk. Szezegól-

ne znaczenie przypado emigrantom z Pónocy. Sprawne zorganizowanie

asymilacji blisko miliona uchodców podnioso presti Diema w oczach

Amerykanów, a z przesiedleców uczynio oddanych mu zwolenników.

Ich poparcie pozwolio mu utrzymaE si przy wadzy, lecz na dusz met

faworyzowanie katolików, którzy stanowili tylko ok. 10% spoeczestwa,

okazao si jednym z powaniejszych bdów Diema.

Do Wietnamu przybyo te kilkuset doradców wojskowych z USA oraz

grupa pracowników CIA Kierowa ni pk Edward Lansdale, który po II woj-

nie wiatowej prowadzi akeje antypartyzanckie na Filipinach i przyczyni si

do ustabilizowania tamtejszego rzdu. Jego dziaalno obejmowaa gównie

propagand antykomunistyczn i szkolenie dywersyjnych grup, które doko-

nyway sabotay militarnych i przemysowych na Pónocy.

Na pocztku 1955 r. losy Diema wci jeszeze wayy si. W czasie jednej

z prób obalenia jego rzdu Lansdale odwiedzi go w paacu. Stranicy i wspó-

pracownicy Diema zniknli, premier by sam w pustym budynku, spokojnie

pracowa w swoim gabinecie.

Rozstrzygnicie nastpio w marcu, gdy poczone siy Hoa Hao, Kao Dai

i Binh Xuyen zaatakoway stolic. Ku zaskoczeniu wszystkich armia stana

po stronie rzdu i po kilkudniowych walkach sekty zostay pokonane.

Jesieni 1955 r. Diem przeprowadzi referendum na temat ustroju pa-

stwa. Gosujcy mieli zdecydowaE czy wol monarchi z Bao Dajem na czele,

czy te republik. ChoE wikszo#E obserwatorów bya zdania, e zwycistwo

Diema jest pewne, referendum nie zostao przeprowadzone uczciwie. Za re-

publik, czyli Diemem, opowiedziao si 98% gosujcych, za Bao Dajem

1,1%, ale w Sajgonie np. oddano 605 tys. gosów na 405 tys. uprawnionych...

Przypuszcza si, e sfaszowanie plebiscytu byo pierwszym przejawem dzia-

alnoci brata Diema, Ngo Dinh Nhu, który sta si póniej jego zym duehem

i wywar gboko destrukcyjny wpyw na histori Poudniowego Wietnamu.

W oparciu o referendum Diem ogosi utworzenie Republiki Wietnamu

(RW) i zosta jej pierwszym prezydentem.

Z ustale genewskich wynikao, e do lipca 1956 r. maj si odbyE wybory

w obu czeiach kraj u. Diem odrzuci jednak zoon przez Pham yan Donga

propozycj wspólnych wyborów, o#wiadczajc, e RW wemie w nich udzia

tylko wtedy, kiedy Pónoc zagwarantuje swym obywatelom pluralizm i wol-

no E polityczn. Uzyska w ten sposób wygodne tumaczenie, a istniay uzasa-

dnione obawy, e w wyborach zwyciyby Ho Chi Minh, zarówno z uwagi na

osobist popularnoE, jak i bezwzgldne metody stosowane przez komuni-

stów. W obawie przed propagand i dywersj z Hanoi Diem zakaza jakiej-

kolwiek komunikacji z Pónoc i tak "tymezasowa linia demarkacyjna" staa

si jedn z najsilniej dzielcych granic na wiecie.

Izolacja od DRW nie uehronia jednak Republiki Wietnamu od powa-

nych problemów wewntrznych. Na podstawie porozumie genewskich na

Pónoc przewieziono prawie 100 tys. onierzy yiet-Minhu, ale na miejscu

pozostaa zakonspirowana jego struktura polityczna - jdro dawnego ruchu

oporu. Nie wiadomo ilu agentów miaa partia na Poudniu. Liczb uzbrojo-

nych onierzy yiet-Minhu ocenia si na 10 tys. Spoczyway te zakopane

i ukryte w bunkrach zapasy broni i amunicji. * Do 1956 r. kadry te ograniczay

si do dziaa na ma skal, gównie propagandowych. Gdy stao si jasne, e

oczekiwane wybory nie odbd si, komunici byli gotowi do ponownego

podjcia walki. A polityka Diema zapewnia im wielu nowych zwolenników.

Duga jest lista bdów popenionych przez Ngo Dinh Diema i jego rzd.

Musiao zreszt byE ich wiele, skoro doprowadziy do najwikszej w historii

wojny partyzanckiej.

Potencjalnie niebezpieczne byy niektóre cechy chacakteru Diema. By

z natury czowiekiem niemiaym, stronieym od ludzi, lecz jakby na zasadzie

kompensacji - gboko przywizanym do rodziny. Znalazo to wyraz w ne-

potyzmie: klan braci Ngo obsadzi najwaniejsze stanowiska w pastwie.

Na czoo wysun si wspomniany ju Ngo Dinh Nhu, który zosta gównym

doradc prezydenta oraz szefem policji. Jego wpyw na Diema rós z upywem

lat. Nhu by - w przeciwiestwie do brata - brutalny, zawzity i podstpny.

Posugiwa si bez skrupuów korupcj, a spiski i zakulisowe rozgrywki nale-

# Oczywicie pozostawienie czci si komunistycznych na Pohidniu byo pogwaceniem porozu-

mie genewskich. Wykaz innych - amanych pr Lez obie stcony - punktbw porozumie byby dugi.

62 63

ay do jego staych metod politycznych. Czowiek z takimi skonnociami

byby grony w kadym spoeczestwie, có dopiero w modym i kruchym

pastwie poudniowo-wietnamskim. Zorganizowana przez Nhu tajna policja

polityczna represjonowaa opozycj, przyczyniajc si do wzrostu niezadowo-

lenia spoecznego. Stosowanie zasady "dziel i rzd", doszukiwanie si wsz-

dzie spisków - rozbijao administracj i armi. Przykadem paranoidalnej

podejrzliwoci Ngo Dinh Nhu moe byE utworzenie przeze kilku konkuru-

jcych ze sob ageneji wywiadowezych. Wynikiem by oczywicie chaos i brak

sprawnej sieci informacyjnej, a jedyn korzyci to, e komunici, którzy

prawdopodobnie infiltrowali wszystkie te agencje, byli tak samo wprowadzani

w bd jak wadze sajgoskie.

Kolejny brat Diema otrzyma funkej szefa prowincji, a czwarty z rodze-

stwa Ngo, Ngo Dinh Thuc, zosta arcybiskupem Hue - najwaniejszym

dostojnikiem kocielnym Wietnamu. Wietnamczycy artowali wówezas ze

smutkiem, e przed braEmi Ngo nie byo ucieczki, mieli rzd, armi, policj

i nawet droga do nieba znajdowata si pod ich kontrol. Spory udzia w spra-

wowaniu wadzy miaa te pikna i energiczna ona Ngo Dinh Nhu, a wielu

krewnych prezydenta penio wysokie funkeje pastwowe.

Jedn z przyczyn nepotyzmu Diema byo jego wykorzenienie. Prezydent

pochodzi nie z Poudnia, lecz ze rodkowej czci kraju, Annamu i wiele lat

przebywa na emigracji. Bliska dewoeji religijno Diema, która skonia go

do ycia w celibacie i ambicja wiecenia moralnym przykadem dla narodu,

nie przeszkodziy mu w osanianiu okrutnych metod brata Nhu. By czowie-

kiem zasad, brakowao mu tak przydatnej politykowi elastycznoci. Skania

si ku decyzjom typu "ws.#stko albo nic", które rzadko daway dobre rezultaty

przy rozwizywaniu gboko zakorzenionych konfliktów.

Juw 1954 r. dyplomaci amerykascyw Sajgonie przestrzegali Waszyngton

przed wadami Diema. Niepokój budzia jego niechE do dzielenia si wadz:

pracowa po kilkanacie godzin na dob, próbujc przekopaE si przez stosy

papierów, aby móc decydowaE nawet o detalach administraeyjnych. Gdy

wybucha wojna, ehcia sam kierowaE oddziaami wojskowymi - pomijajc

sztaby i dowództwa. Brao si to take z rosncej z latami podejrzliwoci

Diema i strachu przed agentami Hanoi. (Nie byy to obawy cakowicie bez-

podstawne: po 1975 r. okazao si, e komunici zdoali przeniknE nawet do

najwyszych krgów kierowniczych Poudniowego Wietnamu).

Republika Wietnamu przeja biurokracj po pastwie Bao Daja, które

z kolei rekrutowao urzdników z jednej klasy spoecznej. Mona byj nazwaE

klas "inteligeneji kolonialnej". Byli to ludzie, którzy odebrali wyksztacenie

w szkoach francuskich, pozbawieni kontaktu z tradycj narodow, niemal

wyeznie mieszkacy miast. Gdy dodamy do tego katolików z Pónocy i ro-

dzin Ngo, to otrzymamy peny przekrój spoeczny administracji Diema. Taki

stan rzeczy musia przynieE izolacj wadz w Sajgonie.

System polityczny w Wietnamie Poudniowym mona najkrócej okreliE

jako autorytarny. Dziaay partie polityczne, leez ich czonkowie naraeni byli

na represje. Istniaa niezalena prasa, ale bya kontrolowana przez - dosy

zreszt agodn - cenzur. Funkcjonoway demokratyczne procedury, np. wy-

bory parlamentarne, lecz o ich wynikach decydoway naciski wadz. (Popular-

no Diema i saboE podzielonej opozycji dayby mu prawdopodobnie i tak

zwycistwo w wyborach do Zgromadzenia Konstytucyjnego w 1956 r. i do

parlamentu w 1959; rzd wola jednak ponownie uciec si do manipulacji

i sfaszowania wyników).

Niektórzy autorzy twierdz, e brak demokracji bardziej przeszkadza

Amerykanom ni samym Wietnamezykom. Frances FitzGerald powicia

nawet ca ksik udowodnieniu tezy, i Wietnamezycy nie rozumiej i nie

lubi demokracji i dlatego odpowiadaj im rzdy komunistyczne. ródem

takiego nastawienia ma byE tradycja konfucjaska, podkrelajca rol auto-

rytetu i gloryfikujca jednomylno. W tej tradycji tkwi Diem. Wzorem byo

dla spoeczestwo zuniformizowane, kroczce jedn, suszn drog, któr

wedug Konfucjusza wyznacza wola Niebios, a na Ziemi owieceni wadcy.

W takiej wizji wiata nie byo miejsca dla pluralizmu, a wszelkie przejawy

opozycji jawiy sijako godne ukarania, a nie dyskusji. Podobnie myleli take

przeciwnicy Diema. Wszystkie wa#ciwie partie cechowa brak zrozumienia

idei kompromisu. Nie umiay si porozumieC nawet w obliczu bezporednie-

go zagroenia.

Szukajc przyczyn niepowodzenia Diema nie sposób pominE kryzysu

spoeczestwa konfucjaskiego. Patriarchalne stosunki nadwery najpierw

kolonializm, a po 1945 r. polityka komunistów. yiet-Minh zburzy tradycyjn

hierarehi wsi niszezc wartw posiadaczy. W paternalistycznym spoecze-

stwie konfucjaskim zapanowa chaos. Komunici potrafili go okieznaE

wprowadzajc elazn dyscyplin. Ale czy naprawd ich metody tak odpowia-

day Wietnamczykom, jak twierdzi F. FitzGerald? Na sukces yiet-Minu

zoyo si przecie wiele czynników, a pewne wspólne punkty czce konfu-

cjanizm z komunizmem miay znaczenie drugorzdne. Zreszt i komunici

napotkali na problemy, wynikajce z rozkadu mentalnoci konfucjaskiej.

Z przemówie Ho Chi Minha wynika, e ju w 1945 r. we wadzach yiet-Min-

hu nierzadka bya korupcja, amanie prawa i biurokratyzacja.

Diem nie potrafi zapeniE luki po upadku konfucjanizmu. Próbowa

stworzyE alternatywn filozofi nazwan "personalizmem". Nie miaa ona

wiele wspólnego z pogldami Emmanuela Mounier, na którego Diem i Nhu

czsto si powoywali. Sednem dosyE niejasnej doktryny braci Ngo byy twier-

dzenia o koniecznoci sprawowania wadzy przez ludzi posiadajcych autory-

tet moralny, o zjednoczeniu narodu wokó rzdu oraz o wartoci cnót pokory

i powicenia. Idee personalizmu nie porway spoeczestwa. W utworzonym

przez Diema Narodowym Ruchu Rewolucyjnym i w Rewolucyjnej Personali-

stycznej Partii Pracy znajdowao si wprawdzie 1,5 mln czonków, ale wi-

kszoE wstpia tylko ze wzgldu na potenejalne korzyci, gdy ruchy te

pokryway si w duej mierze z aparatem wadzy.

Pomimo bdów i trudnoci bilans kilku pierwszych lat rzdów Diema

mona uznaE za pozytywny. Startowa przecie z pozycji nie do pozazdrosz-

czenia: w kraju zniszezonym przez wojn, z milionem uchodców. Cay prze-

64 65

mys znajdowa si na Pónocy, a ponad 80% ludnoci yo na trudnej do

kontrolowania wsi. Opozycja bya silna, a w podziemiu dobrze zorganizowani

komunici czekali na potknicia rzdu. Ajednak dziki pomocy USA, praco-

witoci Wietnamczyków i zdolnociom organizacyjnym Diema Republika

Wietnamu stana na nogach, a nawet uzyskaa lepsze od DRW wyniki

gospodarcze. Amerykaski ekspert ocenia sytuacj nastpujco: "WikszoE

ludnoci Paudniowego Wietnamu nie przywizuje wikszej wagi do autory-

taryzmu wadz. Nigdy prawdopodobnie nie cieszyli si wiksz wolnoci, ani

nie powodzio im si lepiej".5 A francuski dziennikarz pisa w Le Monde*

w 1957 r.: "Nie docenilimy szans Poudnia.... Nie wierzylimy w Diema lecz

w cigu dwóch lat pracy rozproszy on nasz pesymizm.... Pómimo wszystkich

zastrzee musimy uznaE rzeczywistoE: Republika Wietnamu zaistniaa jako

pastwo".6

Przez kilka lat na Poudniu panowa wzgldny spokój. Pónoc bya zbyt

osabiona, by "nieE pómie rewolucji" za 17 równolenik. Lecz gdy Ho

skonsolidowa reim w Hanoi, dla Republiki Wietnamu nadszed czas próby.

' Francuzi byli nieprzychylnie nastawieni do proamerykaskiego Diema. Rzd francuski, po

Ge#ewie, zmieni dolychczasowy kurs o 180o i zacz zabiegaE o stosunki ekonomiczne i kulturalne

z Hanoi. Komunici bardzoozible potraktowali te prbby i rezultatynowej polityki byy niewielkie,

np. pnemys nalecy do Francuzbw upafistwowiono razem z wietnamskim.

Rozdzia II

Migdzy chaosem a terrorem

"Tak osigniemy:

NiepodlegoE pahstwa

WolnoE obywateli i

Szczcie narodu".

Ho Chi Minh

w apelu o patriotyczne wspbhawodnictwo pracy

Opozycja przeciwko Diemowi rosa stopniowo. Zaczo si od antagoni-

zmu z sektami. Potem Diem spróbowa rozprawiE si z yiet-Minhem. Nie

spodziewa si chyba, e rozpta t akej II wojn indochisk.

Komunici na Poudniu byli pewni, e przewidziane w Genewie wybory

przynios im zwycistwo. Niektórzy nawet nie ukrywali si, wrcz dali

posuszestwa od lokalnych wadz. Wyborów nie przeprowadzono, natomiast

Diem rozpocz akcj To Cong, co w wolnym przekadzie oznacza "apaE

czerwonych". Zamiarem prezydenta byo unieszkodliwienie partii komuni-

stycznej, ale wydarzenia wymkny si spod kontroli. Aparat RW, w którym

znajdowao si wielu czonków dawnej administracji kolonialnej, zaatakowa

cay yiet-Minh, który choE kontrolowany przez parti, w wikszoci nie by

przecie komunistyczny. Win stao si samo uczestnictwo w wojnie z Fran-

cuzami. Diem, który obawia si popularnoci yiet-Minhu, patrzy przez

palce na te naduycia. Ale akcja To Cong nie ograniczya si do yiet-Minhu.

Lokalni urzdnicy i policja wykorzystali nadzwyczajne uprawnienia do rozprawy

z przeciwnikami politycznymi i do zaatwienia porachunków osobistych.

Wydarzenia te miay miejsce przede wszystkim na wsi, gdzie sytuacja i tak

bya zapalna. Co prawda Diem rozpocz w 1956 r. reform roln, ale po-

suwaa si opieszale i nie zadowalaa chopów. Wywaszczeniu podlegao

740 tys. ha, czyli 30% ziemi uprawnej w Poudniowym Wietnamie. Aie do

1965 r. rozparcelowano zaledwie 250 tys. ha, a na wykup staE byo nielicznych.

Na dodatek wadze odebray ehopom ziemie, które zdy nadaE yiet-Minh.

Ci wanie najbiedniejsiwienia#y nueli stanowiEbaz odradzajcej si partyzantki.

W porównaniu z Pónoc problem godu ziemi by jednak na Poudniu

mniej palcy, a niezadowolenie wsi brao si take z innych róde. Wadza

67

Diema, oparta na ludziach z miast, bya odbierana jako obca, narzucona.

Równie powszechne w administracji korupcja i nepotyzm przyczyniay si

do wzrostu nieprzychylnych dla wadz nastrojów. Kolejnym czynnikiem bya

znaczna podwyka podatków, którymi Diem pokrywa koszty rozbudowy

armii i policji: chopi musieli paciE wicej ni za czasów francuskich.

Diem chcia uspokoiE wie, zastpujc wybieranych naczelników wiosek

- mianowanymi. By to ogromny bd. Znoszc wybory, Diem uderza w trwa-

jc od zarania historii kraju tradyej, zgodnie z któr wie w sprawach

wewntrznych rzdzia si sama. W dodatku czsto jedyn rekomendacj

nowych naczelników wiosek bya lojalnoE wobec Diema. Czasem byli to

wrcz ludzie obcy, np. uchodcy z Pónocy, którzy napotykali na wsi mur

wrogoci. Wytworzon sytuacj wykorzystali komunici.

W 1957 r. dawne kadry yiet-Minhu ponownie zaczy si organizowaC.

Prawdopodobnie byy to dziaania spontaniczne, nie kierowane z Hanoi.

Komunici podjli je w obronie wlasnej, gdy wiadomo ju byo, e nie dojdzie

do pokojowego zjednoczenia kraju, a represje coraz bardziej uszczuplay

szeregi partii. Z pocztku koncentrowano si na propagandzie w celu podgrza-

nia nastrojów i zdobycia nowych zwolenników. Chopi okazali si bardzo podat-

ni; wystarezyo odkopaE ukryt w 1954 r. bro i mona byo zaczyna walk.

Rozpocza si kolejna kampania dekapitacji. Tym razem jej celem byli

lokalni przedstawiciele wadz RW, gównie #wieo mianowani naczelnicy

wiosek. Jeeli nie dali si zastraszy i nie nawizywali wspópracy - zabijano

ich. Cel by oczywisty. Chodzio o osabienie kontroli Sajgonu nad wsi, by

moga staE si baz dla partyzantki. Skala powstania szyMko rosa: w 1958 r.

zamachy na funkejonariuszy Diema, w 1959 pierwsze oddziay partyzanekie,

a na pocztku 1960 siy komunistyczne byy ju w stanie zaatakowaE i zdoby

sztab dywizji w miecie Tay Ninh.

Powstanie na Poudniu szybko zyskao wsparcie z Pónocy. Gdy wybory nie

odbyy si, a bdy Diema stworzyy w RW klasyczn sytuacj rewolucyjn,

Hanoi postanowio nie zwlekaE z dziaaniem. Ostatni prób zjednoczenia

kraju rodkami politycznymi by list Pham yan Donga z marca 1958 r.

Premier DRW proponowa Diemowi obustronne zredukowanie armii i wzno-

wienie stosunków handlowych. Ngo Dinh Diem odpowiedzia, i nie podej-

mie adnych negocjacji dopóki na Pónocy nie zostan wprowadzone swobody

demokratyczne. Wkrótce potem 15 plenum KC WPP podjo tajn decyzj

o poparciu powstania na Poudniu. Zaczto przygotowywaE tzw. szlak Ho Chi

Minha, który mia suy do infiltracji ludzi i sprztu do RW. Kadry yiet-Mi-

nhu, które ewakuowano do DRW zaczto przerzucaE z powrotem. Pierwsze

5 tys. onierzy i dziaaczy Lao Dong znalazo si na Poudniu ju w 1959 r.

W maju tego roku Ho Chi Minh otwarcie zaapelowa o "wyzwolenie"

Poudnia i zjednoczenie kraju. Komunici uznali sytuacj w DRW za wystar-

czajco ustabilizowan, po zaburzeniach zwizanych z reform roln, by

pokusi si o interwencj. Poza tym, obie czci kraju od dawna uzupeniay

si: z delty Mekongu, bdcej spichlerzem Wietnamu, dowoono ry na

Pónoc. Walka o "wyzwolenie" Poudnia pozwalaa wic odwróci uwag

spoeczestwa od duo gorszej ni pod rzdami Diema sytuacji gospodarczej,

a braki ywno#ci, spowodowane kolektywizacj, pomagay zmobilizowaE na-

ród, któremu tumaczono, i dopiero zjednoczenie kraju usunie ródo trudnoci.

Diem nazwa powstaców yiet Cong - "Wietnamscy Komunici". Myla

e pozbawi ich to popularnoci, lecz póniejsze sukcesy partyzantów i sympa-

tia dla nich czci zaehodnich mass mediów prawie zupenie wymazay ów

zamierzony, pejoratywny wydwik.

Wadze RW próboway zdusiE yiet Cong w zarodku: wzmoono represje,

zamknito w obozach i wizieniach tysice ludzi, torturowano ich. Przelado-

wania nie ograniczay si do komunistów i sterowanych przez nich grup, objy

ca opozycj. W wizieniach znaleli si liderzy sekt, dziaacze partu naro-

dowych, zbyt dociekliwi dziennikarze, aktywici zwizkbw zawodowych itd.

W ten sposób Diem wymyli nie tylko nazw yiet Congu, ale wspólnie z Nhu

sta si jego wspózaoycielem, bowiem do zorganizowanego przez komuni-

stów Narodowego Frontu Wyzwolenia pehnwiele grup, które inaezej nigdy

by si tam nie znalazy.

W 1960 r. Ho Chi Minh wezwa na forum III zjazdu Lao Dong do utwo-

rzenia "szerokiego frontu narodowego skierowanego przeciw klice diemo-

wsko-amerykaskiej". Wkrótce potem w dungli, w delcie Mekongu, odby

si Kongres Zaoycielski Narodowego Frontu Wyzwolenia Wietnamu Pou-

dniowego (NFW). Oprócz komunistów byli na nim obecni równie: czonko-

wie sekt i partu politycznych, buddyci, inteligenci, robotnicy. Nie zapomnia-

no o modziey i kobietach. Lao Dong znów stosowaa wypróbowan taktyk

"frontu narodowego": wyselekcjonowani delegaci mieli stwarzaE pozory re-

prezentowania przez NFW caego spoeczestwa Poudnia. ByE moe nie

wszyscy zdawali sobie spraw z faktu, i s manipulowani. Pragnli walezyE

z reimem Diema, a komuni#ci proponowali im zjednoczenie rónych si

dcych do jego obalenia.

Dla przyeignicia rónych rodowisk yiet Cong musia dysponowaE od-

powiednio pojemnym programem. Znalazy si w nim postulaty utworzenia

demokratycznego rzdu, przeprowadzenia reformy rolnej, rozwoju gospodar-

ki, podniesienia poziomu ycia, rozwoju kultury i owiaty itd. Wietnam

Poudniowy mia byE pastwem neutralnym, a w przyszoci, za obopóln

zgod, miao nastpi zjednoczenie.

NFW skonstruowano podobnie do yiet-Minhu. Formalnie by rodzajem

federacji a 30 organizacji, w praktyce tyl#o fasad cile kontrolowan przez

parti komunistyczn, która na t okazj nazwaa si Ludow Parti Rewo-

lucyjn Wietnamu Pd. Innymi organizacjami Frontu kierowali w peni dyspo-

zycyjni prokomunici albo wrcz czonkowie Lao Dong "penicy obowizki"

zwizkowców, przywódców modzieowych itd.

Wszyscy mieszkajcy na terenach kontrolowanych przez yiet Cong

musieli naleeE do przynajmniej jednego "stowarzyszenia wyzwolecze-

go": do zrzeszenia rolników, zwizku kobiecego, modzieowego, zawodo-

wego, partii itd. Take rodziny czono po kilka w tzw. grupy ssiedzkie.

LudnoE moga byE dziki temu atwo inwigilowana.

69

Struktura Frontu zgodna bya z reguami "centralizmu demokratyezne-

go". Od szczebla najniszego - kilkuosobowych komórek - do samego

szezytu hierarchii - Biura Politycznego w Hanoi - cign si acuch

zaleno#ci. Oczywicie wadze Lao Dong nigdy oficjalnie nie przyznay,

e kieruj yiet Congiem, lecz kamufla z biegiem lat by coraz sabszy,

a natychmiast po "wyzwoleniu" w 1975 r. niepotrzebne ju atrapy znikny

ze sceny.

Ludowa Partia Rewolucyjna (LPR) teoretycznie bya jedn z wielu grup

Frontu, ale w rzeczywistoci sterowaa caoci. Potwierdza to nawet jzyk

oficjalnych dokumentów, w któryeh bywaa nazywana "awangard" NFW lub

"si kierownicz". Jak sama LPR rozumiaa udzia innych grup w NFyy? Oto

fragmenty instrukcji regionalnego komitetu partii przejtej przez oddziay

Diema w 1961 r.: "W biecej sytuacji Wietnamu Poudniowego Komitet

Centralny Partii popiera wczanie tych elementów do Frontu, nie dlatego,

e Partia zdradza polityk walki klasowej i rewolucji, nie dlatego, e ma

zamiar zaufaE tym klasom..., lecz tylko po to, by spoytkowaE ich zdolno#ci

i presti dla celów rewolucji i aby dodaE prestiu NFW. Ta linia jest tylko

tymczasow polityk Partii. Gdy rewolucja zwyciy, polityka ta zostanie

zrewidowana".#

yiet Congowi zaleao na utosamieniu aktualnego konfliktu z poprze-

dnim, aby móc wykorzystaE - jak wtedy - uezucia patriotyczne. Jak jednak

wynika z dokumentów NFW nie byo to proste i trzeba byo sporego wysiku,

by przedstawiE Amerykanów jako kolonialistów. Sporód innych argumen-

tów propagandowyeh mona wymieniE#obietnice rozdawania ziemi, obnia-

nia czynszów, skoezenia z korupcj i represjami wadz. WiarygodnoE tych

hase osabiay wiadomoci o kolektywizacji, brakach ywnoci itd. dochodz-

ce z Pónocy. Czsto jednak nie dawano im wiary, uwaajc je za przesadzone

lub za propagand drugiej strony.

Ideologia Frontu - jak i w ogóle komunizmu w wydaniu wietnamskim-

bya nieskomplikowana, eby nie powiedzieE - prymitywna. Dla przykadu

chopom tumaczono - wedug relacji jednego z nich - e "nale do

najbiedniejszej klasy i dlatego powinni powstaE i prowadziE klasow walk

proletariatu przeciw rzdzcej klasie kapitalistów, którymi s Amerykanie

i ich lokaje".s Organizowano specjalne sesje oskarycielskie, przypominajce

seanse nienawici. Skaniano na nich chopów do ujawniania wrogoci do

"feudaów", "amerykaskich imperialistów i ich sualców", "sajgoskich

marionetek" i innych "reakcjonistów".

W roku 1959 yiet Cong rozpocz ofensyw przeciw lokalnej administra-

cji. W cigu kilkunastu miesicy zamordowano ponad 6 tys. przedstawicieli

wadz, nauczycieli, lekarzy, techników, ksiy i ehopów, którzy nie chcieli

wspódziaaE z partyzantami. Drugie tyle uprowadzono. Liczb zastraszonych,

którzy zgodzili si pozostaE na stanowiskach i suyE komunistom ocenia si

na 80 tys. Miejsee zamordowanych i tych, którzy uciekli, natychmiast zajmo-

way kadry komunistyezne. Niekiedy zmiana przyjmowana bya przez miesz-

kaców z aprobat, np. gdy miejsce skorumpowanego, mianowanego przez

Sajgon urzdnika czy policjanta obejmowa kto miejscowy. Plagi gnbice

administracj RW (korupeja, naduywanie wadzy itd.) wystpoway przecie

duo rzadziej wród komunistów - przynajmniej z pocztku.

Gdy wadze dowiadyway si, e w jakiej wiosce dziaa yiet Cong, nast-

poway represje. Zwykle uderzay one nie w dobrze zakonspirowane kadry

NFW, lecz w chopów. Przeladowania rodziy chE odwetu i liczba zaanga-

owanych w dziaalnoE yiet Congu rosa. Wtedy wadze wydaway armii

rozkaz spacyfikowania danej wioski. Mona byo byE pewnym, e po tej akeji

ju caa ludnoE obróci si przeciwko administraeji RW, gdy wojsko dziaao

brutalnie i nie znajc lokalnej sytuacji.

Dlaczego jednak ta spirala gwatu suya NFW, a nie wadzom? Przecie

mona sobie wyobraziE inny sehemat, w którym represje Sajgonu skaniaj

chopów do odmowy pomocy dla yiet Congu, wówezas komunici musz

signE do terroru, tym samym zraaj do siebie ludnoE itd. Wydaje si,

e nastpi wtedy swego rodzaju "wycig terroru", w którym zwyciy terror

skuteczniejszy.

Jeli porównamy ycie wsi pod wadz Republiki Wietnamu i NFW

to okae si, e przy caej nieudolnoci, korupcji i obcieniach podatkowych

administracja Diema bya mniej uciliwa. Zyjc pod kontrol yiet Congu

chopi take pacili wysokie podatki, musieli pracowaE przy budowie tuneli,

umocnie i zasadzek, dostarczaE partyzantom ywnoci i sehronienia.

Struktura polityczna Frontu penia funkcje administracji, na przykad

Wyzwolecze Zrzeszenie Rolników zajmowao si rozdzielaniem kontrybucji

na poszczególne rodziny w wiosce. Ale to nie pikne hasa propagandowe

skaniay chopów do oddawania czci zbiorów dla yiet Congu, tylko wiszca

w powietrzu groba uycia Sekcji Bezpieczestwa.

Terror yiet Congu by skuteczniejszy od terroru rzdu sajgoskiego, choE

liczba jego ofiar bya mniejsza. Dla komunistów bowiem terror by ostatni

instancj, gdy zawiody inne metody: perswazja i szanta. Kade morderstwo

byo wynikiem decyzji wyszych szczebli Frontu, które starannie kalkuloway

jego efekty, w szczególnoci wpyw na ludnoE. Terror by metodyczny i sele-

ktywny. Najezeiej atakowano niepopularnych urzdników i policjantów.

Ich mierE nie powodowaa chci odwetu, a dziaaa odstraszajco. Natomiast

represje aparatu Diema przypominay ciosy na olep: uderzay tak w kadry

Lao Dong (zwykle nie najwaniejsze), jak i w sympatyków i osoby przypad-

kowe. W ten sposób nie ograniczay wpywów yiet Congu, lecz budoway

opozycj. Byy za sabe, by zdusiE sprzeciwy, a wystarczajco dotkliwe, by

wzbudziE wrogoE.

Niektórzy autorzy, aby obaliE tez o fundamentalnej roli terroru w taktyce

yiet Congu, stawiaj retoryczne w ich mniemaniu pytanie: kto terroryzowa

terroryzujcych? Jest to pytanie nie tyle retotyczne, ile le postawione.Ter-

roryzujcych, czyli komunistyczne kadry, nie trzeba byo zastraszaE, gdy

dziaali - przynajmniej dua ich czE - z gbokiego przekonania, wierzyli

e walcz o niepodlegoE i szezcie swego narodu, a na drodze do tak

wielkiego celu wszystkie rodki wydaway si usprawiedliwione...

70 71

Powstanie w Wietnamie Poudniowym rozwijao si zgodnie ze wskaza-

niem Mao Tse-tunga: "Najpierw góry, potem wie, a na kocu miasto".

Pierwszy krok, "góry", oznacza zorganizowanie lokalnych komórek ruchu

i niewielkich oddziaków partyzanckich. W kroku drugim Mao przewidywa

zbudowanie struktur regionalnych oraz rozpoczcie walk partyzanckich na

wiksz skal. I wreszcie trzeeim krokiem miao byE utworzenie si regular-

nych. W roku 1960 oddziay Frontu liczyy ju 9 tys. ludzi i po raz pierwszy

weszy do walki w sile batalionu. Rozrost militarny yiet Congu dokonywa si

metod "pczkowania": wywiczone i dowiadczone oddziay dzieliy si na

trzy, które przyjmoway i szkoliy nowych rekrutów. W poowie 1961 r. wal-

czyo ju 15 tys. partyzantów, a w 1962 - 30 tys. oraz 12 tys. onierzy

przerzuconych z Pónocy.

Szybko okazao si, e armia nie moe sobie poradzi z yiet Congiem.

Postanowiono wic wykorzysta dowiadczenia Brytyjczyków z okresu tu-

mienia powstania komunistycznego na Malajach. Anglicy uznali suszno

c,ytowanego wczeniej powiedzenia Mao i pozbawili "ryby", tj. partyzaatów,

"wody", czyli rodowiska, w którym dziaali. Przesiedlili ludno do specjal-

nyeh, ufortyfikowanych wiosek, aby uatwiE jej obron przed partyzantami

i podciE podstawy ich zaopatrzenia, werbunku i wywiadu.

W Wietnamie program "wiosek strategicznych" by prowadzony przy u-

dziale brytyjskich i amerykaskich ekspertów wojskowych. Dziki pomocy

materialnej USA moliwe stay si dziaania na du skal: w 1962 r. powstao

ju 4 tys. z I 1 tys. planowanych wiosek, a znalazo sie1 w nich 40% ludnoci.

Niektóre "strategiczne wsie" budowano od nowa, inne tworzono przez przebu-

dow dawnych. Otaczano je bambtrsowymi palisadami i ogrodzeniami z drutu

kolczastego, a z ludnoci organizowano uzbrojone oddzialy samoobrony. Pro-

gram przewidywa, i prócz ochrony przed terrorem yiet Congu "strategiczne

wioski" umoliwi reformy spoeczne i gospodarcze: przywrócenie wyborów

w#ddz lokalnych, reform roln, rozwój szkolnictwa i opieki spoecznej.

Ju wkrótce yiet Cong zdoa przeniknE do wikszoci ufortyfikowanych

wiosek, przeksztacajc je czasem we wasne twierdze. Struktura Frontu

okazaa si zbyt gboko zakorzeniona.* Poza tym przesiedlanie, porzucanie

domostw i pól, które szybko wchaniaa dungla, byo dla chopów niezwykle

bolesne i budzio odruchowy sprzeciw.

Amerykanie w coraz wikszym stopniu brali na siebie odpowiedzialnoE

za losy Poudniowego Wietnamu. Najwikszy nacisk kadli na budow Armii

Republiki Wietnamu (ARW).

Francuzi zostawili 250 tys. sabo wyszkolonych i wyposaonych onierzy,

których trudno byoby jednak nazwaE armi, gdy dowództwo i kadry oficer-

skie byy skócone.

Amerykascy doradcy wojskowi, których liczb porozumienia genewskie

ograniczay do 342, zabrali si energicznie do dziea. Zmniejszyli armi do

' Sukces B#ytyjczykbw uatwi fakt, i wikszoE powstacbw bya narodowoci chiskiej

Dlatego stosunkowo prosto mona byo ich odizolowaE od ludnoci malajskiej.

150 tys. ludzi i rozpoczli ambitny program szkoleniowy. W samym tylko

1960 r.1600 Wietnamczyków przebywao w szkoach wojskowych w USA i na

Zachodzie. Stany Zjednoczone pokryway wszelkie koszty rozbudowy ARW

(w latach 1955-61 800 mln $). Nacisk na sprawy militarne, w poczeniu

z zaniedbywaniem kwestii politycznych i ekonomicznych, mia staE si jednym

z najpowaniejszych bdów USA.

Bdne okazay si take nietody szkolenia i sposób organizacji armii

poudniowo-wietnamskiej. Amerykanie po dowiadczeniach koreaskich za-

kadali, e najwikszym zagroeniem bdzie inwazja armii DRW. Ofiar

reorganizacji ARW pady wic midzy innymi tzw. groupes mobiles, lekkie,

ruchliwe jednostki, które jako jedyne przeznaczone byy do dziaa niekon-

wencjonalnych. Stworzono natomiast regularne dywizje przystosowane do

poruszania si po drogach, które do zwalczania partyzantki okazay si nie-

przydatne. Programy szkoleniowe przestawiono z konwencjonalnych na prze-

ciw-partyzanckie dopiero w 1960 r., kiedy wojna obja wikszoE prowincji.*

Zgodnie z zasadami Mao Tse-tunga yiet Cong stara si zbudowa baz

na wsi. Wachlarz stosowanych rodków by zrónicowany i obejmowa take

represje ekonomiczne. Dla przykadu, jeli nikt z danej rodziny nie chcia

suyE w yiet Congu to odbierano jej ziemi, nakadano karne kontrybucje

itd. Sytuacje takie nie zdarzay si czsto. Pytani czemu chtniej suchaj

partyzantów ni urzdników RW, chopi dawali zaskakujco prost odpo-

wied: "Bo kadry s dla nas bardziej uprzejme i przyjacielskie. Nie traktuj

nas tak le, jak onierze i urzdniey Diema".9

Postpowanie przedstawicieli wadz wizao si z ich wyobcowaniem i z za-

amaniem etyki konfucjaskiej, ale sedno problemu tkwio jeszcze gdzie

indziej : partyzanci po prostu m u s i e 1 i dobrze yE z mieszkacami wsi, gdy

byli od nich zaleni. Bez ich pomocy staliby si szybko band wygodniaych

maruderów, których bez kopotów wyapaliby onierze. Taka bezporednia

i oczywista zalenoE nie wystpowaa w kontaktach administracji z chopami:

wadza atwo zapomina z czyich podatków si utrzymuje... A na dodatek armia

poudniowo-wietnamska bya finansowana przez Amerykanów, czyli nawet

tej wizi z ludnoci nie byo.

Z 12 Punktów Dyscypliny obowizujcych partyzantów a 8 dotyczyo

poprawnego zachowania wobec cywilów: "Bd dla ludzi solidny i uczciwy...

Nie zabieraj nigdy nawet igy... Gdy kwaterujesz wjakim domu, dbaj o niego

tak, jak o swój wasny... Kochaj i szanuj lud".1o Róne socjotechniki stosowa-

ne przez komunistów dla zyskania sympatii ludnoci syntetycznie ujmowao

haso: "yj wspólnie, jedz wspólnie i pracuj wspólnie".

Z upywem lat administracja Diema stawaa si coraz bardziej skorumpo-

wana i niepopularna. Do koca lat 50-tych poparcie dla Diema prawdopo-

dobnie przewaao jednak nad niechci. Na przykad w wyborach do Zgro-

# Obrazowo, choE z groteskow pr L#sad uj to jeden z ameiykaskich ekspertbw: "Oddzia si

poridkowych uzbrojonyw gwizdki, paki i rewotwe#y kal. 38 mm, raczej nie byw stanie aresztowaE

oddziahi pactyzanckiego uzbrojonego w pistolety maszynowe, karabiny, granaty i modziene".

72 73

madzenia Narodowego w 1959 r. opozycja uzyskaa tylko nieco ponad 20#o

gosów, co dao jej ok. 40 miejsc w 123-osobowym parlamencie. O wzgldnej

swobodzie dziaania politycznego w Republice Wietnamu moe wiadczyE

fakt, i kandydowao wówezas 441 czonków rónych partii. Znaczenie Zgro-

madzenia Narodowego byo jednake ograniczone, gdy Diem rzdzi przy

pomocy dekretów prezydenekich. Wybory te pokazay te, i najsilniejsze

poparcie rzd posiada w regionach zagroonych przez yiet Cong, natomiast

opozyeja koncentrowaa si w bezpiecznych miastach.

Miejska opozycja - bezporednia przyczyna upadku Diema - rozwijaa

si spontanicznie w miar, jak Diem zraa do siebie kolejne rodowiska.

Komunici starali si oczywicie do niej przenika, ale nie zdoali jej zdomi-

nowaE. Znaleli si w niej przywódcy buddystów obok liderów sekt, liberalna

inteligeneja obok grup narodowców, politycy i dowódcy wojskowi o niespe-

nionych ambicjach, zawsze skora do protestów modzie i studenci. A we

wszystkich tych grupach dziaali zakonspirowani dziaacze L,ao Dong, których

celem byo zaognienie sytuacji.

Diem nie potrafi i nie chcia zlikwidowaE róde antagonizmów. W jego

wizji pastwa nie byo miejsca na kompromisy. Represje nie przyczyniay si

jednak do uspokojenia nastrojów.

W roku 1960 dwa wydarzenia powinny byy stanowiE dla reimu sygnay

alarmowe. W kwietniu grupa znanych osobistoci poudniowo-wietnamskich

(wród nich dawni bliscy wspópracownicy Diema) ogosia manifest prote-

stujcy przeciw przeladowaniom opozycji i domagajcy si daleko idcych

reform. W listopadzie wyszo na jaw, i rzd nie moe liczyE nawet na armi:

trzy bataliony spadochroniarzy, nalece od oddziaów uwaanych za najwier-

niejsze Diemowi, podjy prób przewrotu, która o mao nie zakoezya si

sukcesem. Akeje te nie skoniy wadz sajgoskich do zmiany polityki, ale

dostrzeg je Waszyngton.

Do koca lat 50-tych Wietnam pozostawa na marginesie politycznych

zainteresowa USA. 1,2 mld dolarów pomocy nie byo sum na tyle du,

by wzbudziE w Kongresie dyskusje. Rzd sajgoski znajdowa si dopiero na

pitym miejscu wród krajów wspomaganych przez USA. Duo wiksz wag

przywizywano do walk w I.aosie, gdzie siy Patet Lao zagraay wadzom

w yientiane. Amerykanie dugo nie zdawali sobie sprawy z zaamywania si

reimu Diema. Kryzys rozwija si stopniowo, a uwag USA zajmoway te

inne problemy: zdobycie wadzy na Kubie przez Fidela Castro, napieie wokó

Berlina czy dekolonizacja Afryki. Do roku 1960 oeeniano sytuacj w Wietna-

inie dosyE optymistycznie. Pozory wskazyway przecie na sukces Diema:

w Sajgonie sklepy i domy towarowe byy wietnie zaopatrzone, na ulicach

widaE byo wiele drogich samochodów i modnych skuterów, a w nowyeh

dzielnicach wznoszono budynki nie odbiegajce wiele od standardu amery-

kaskiego.

Wierzono w Diema. Wydawao si, e Stany Zjednoczone znalazy w nim

przywódc, który - co prawda nie w stuprocentowo demokratyezny sposób

(ale czego si mona spodziewa po azjatyckim w kocu kraju?) - potrafi

postawiE tam komunizmowi. Potem zudzenia zaczy pryskaE. Poziom ycia

okaza si sztucznie zawyony przez pomoc amerykafisk, która trafiaa gów-

nie do nielicznej warstwy zamonych Wietnamczyków. Wygld Sajgonu i paru

wikszych miast nie móg przysoniE ndzy wsi. Autorytet Diema okaza si

chwiejny, a administracja skorumpowana (m.in. w efekcie amerykaskiej

pomocy).

W roku 1960 ujawniy si wród Amerykanów dwie postawy wobec kryzysu

w Wietnamie, których konflikt mia trwaE do koca wojny. W padzierniku

ambasador USA w Sajgonie zacz wywieraE naciski na Diema, by poszerzy

skad rzdu, ograniczy kontrol prasy i przywróci lokalne wybory na wsi.

Prezydent RW stwierdzi, e cakowicie zgadza si z propozycjami amerykafi-

skimi, ale póki tocz si walki, ma zwizane cce. W kilka tygodni póniej

aresztowano polityków, którzy podpisali wspomniany manifest. Ambasador

przestrzeg wówezas Waszyngton, e Wietnam znajduje si na krawdzi katastro-

fy i zaproponowa, aby w zamian za dodatkow pomoc zadaE od Diema reform.

Wówczas ujawnio si drugie stanowisko: misjawojskowa USAw Sajgonie

zaprotestowaa przeciw planom ambasady. Wojskowi uwaali, e demokraty-

zacja rzdu RW odwróciaby uwag od walki z yiet Congiem i osabia i tak

zagroone wadze. Dylematu tego Amerykanie nie rozwizali do 1975 r.

Wei toczyy si dyskusje, czy najpierw naley pokonaE nieprzyjaciela mili-

tarnie, czy te wytrciE mu polityczny or z rki, demokratyzujc RW.

20 stycznia 1961 r. urzd prezydenta USA obj John Fitzgerald Kennedy.

W synnej mowie inauguracyjnej powiedzia m.in.: "...zapacimy kad cen,

uniesiemy kady ciar, podejmiemy kady trud, wesprzemy kadego przyja-

ciela, sprzeciwimy si kademu wrogowi, aeby zapewniE przetrwanie i zwy-

cistwo wolnoci". Wietnam mia staE si dla modego prezydenta jednym

z miejsc, w któryeh cheia wcieliE te sowa w czyn.

W maju rozpocza si w Genewie kolejna konfereneja, tym razem w spra-

wie Laosu. Po 13 miesicach wynegocjowano porozumienie, na mocy którego

ssiad Wietnamu mia staE si neutralziy i uzyskaE zjednoczony rzd. W pra-

ktyce znaczenie tego ukadu sprowadzio si do formalnego zakazania USA

dziaa na terytorium Laosu, choE pozostao tam 40 tys. onierzy pónocno-

wietnamskich.

Czas decyzji w sprawie Wietnamu nadszed dla Johna Kennedy'ego na

przeomie 1961 i 62 roku. Powróci wówczas ze specjalnej misji w Sajgonie

gen.Maxwell Taylor. Stwierdzi on, i otoczenie Diema jest nieudolne i kie-

ruje si wycznie wasnymi interesami, ARW jest osabiona rozgrywkami

politycznymi, przeladowanie opozycji wzmacnia niechE do wadz, a post-

powanie rzdu wobec wsi nie pozwala na skuteczn walk z yiet Congiem.

Prezydent i jego doradcy mieli pówane wtpliwoci, czy saby i podzielony

Wietnam Poudniowy nadaje si do postawienia na jego terenie tamy komu-

nizmowi, czy nie bdzie to grunt zbyt grzski i niepewny. Po wahaniu, Ken-

nedy postanowi jednak wspomóc RW.

W grudniu 1961 r. Departament Stanu opublikowa "Bia Ksig",

zawierajc opis amania przez Wietnam Pónocny porozumie genewskich

74 75

z 1954 r. i oskarajc Hanoi o agresj. Równoczenie w licie do Diema

prezydent zapewni, i USA bd wspieraE Republik Wietnamu dopóki

bdzie trwaa ingerencja zewntrzna, ale doda, e Wietnamczycy musz

podjE nie tylko wysiek militarny, lecz take polityczny. Kennedy wskaza

na koniecznoE zreformowania ARW, systemu spoecznego, rolnictwa i po-

szerzenia zakresu wolno#ci. Reakcja Diema wiadczya o postpujcym ode-

rwaniu od rzeczywistoci: zainspirowa seri antyamerykaskich artykuów

w prasie sajgoskiej.

Nie zraony tym Waszyngton przystpi do realizowania strategii przeciw-

powstaczej (counterinsurgency), by wspomóc dwustutysiczn armi pou-

dniowowietnamsk, która nie moga da sobie rady z 17 tysieami partyzan-

tów. Kennedy postanowi wysa do Wietnamu tzw. Siy Specjalne (Special

Forces). W 1961 r. liczba amerykaskich doradcówwojskowychw RW zostaa

podwojona do 685. Tym samym Waszyngton przekroczy dozwolon w Gene-

wie liczb. Wobec jawnego gwacenia ukadu genewskiego przez stron ko-

munistyczn, USA czuy si zwolnione z jego przestrzegania.

Kennedy przej po Eisenhowerze doktryn odstraszania nuklearnego,

opierajc si na grobie atomowego odwetu w razie zagroenia bezpiecze-

stwa USA. Poleganie wycznie na broni jdrowej spowodowao, i wiatowe

supermocarstwo byo bezsilne w obliczu niewielkich konfliktów lokalnych.

Kennedy osupia za zdumienia, gdy po wprowadzeniu si do Biaego Domu

powiedziano mu, e gdyby wysa 10 tys. onierzy do Wietnamu, to kraj

zostaby ogoocony z rezerw strategicznych. Prezydent zacz wic formuo-

waE now doktryn. Polegaa ona na "elastycznym reagowaniu" (flexible

response) na wszelkie zagroenia, od wojen partyzanckich po nuklearn.

Doktryna ta miaa stanowi odpowied na sowieckie wyzwanie, rzucone przez

Nikit Chruszczowa w styczniu 1961 r. Owiadczy on wówczas w omiogo-

dzinnym przemówieniu, i Zwizek Radziecki bdzie zdecydowanie popiera

"wojny narodowo-wyzwolecze". W Waszyngtonie odebrano wezwanie szefa

KPZR jako rozszerzenie przez Kreml areny konfrontacji z Zachodem na ob-

szar caego globu.

Wojny te miay staE si wojnami nowego typu, w których do znanej od

wieków partyzantki miay doj czynniki polityczne, ideologiczne i spoeczne.

Amerykanie musieli wic znale taki sposób walki ze sterowanymi z Moskwy

ruchami "narodowo-wyzwoleczymi", by móc broni.sojusznicze rzdy, nie

powodujcjednoczeme bezporedniego starcia z ZSRR. Odpowiedzi Ame-

ryki miay by Siy Specjalne, zwane te Zielonymi Beretami.

Bya to elitarna grupa onierzy zawodowych, wyspecjalizowanych w szko-

leniu i organizowaniu si lokalnych. Ich dziaalnoE przypominaa wic two-

rzenie przez Francuzów oddziaów antypartyzanckich na tyach yiet-Minhu.

Program szkolenia Si Specjalnych by jednak duo szerszy. Miay one ucze-

stniczyE w realizacji zada cywilnych (pomoc ludnoci, organizacja suby

zdrowia itp.). John Kennedy, z charakterystyczn dla niego modziecz

energi i idealizmem, osobicie zaangaowa si w tworzenie Si Specjalnych.

Poleci m.in. zastpienie cikich i haaliwych wojskowych butów - lekkimi,

sportowymi, a gdy ich podeszwy okazay si zbyt wraliwe na bambusowe

szpikulce umieszczane przez yiet Cong na #ciekach, wzmocniono je elasty-

cznymi stalowymi wkadkami. Prezydent rozkaza te dostarczyE Zielonym

Beretom wicej helikopterów#i - z my#l o szkolonych przez nich Wietnam-

czykach - krótsze i lejsze karabiny. Kennedy dawa do zrozumienia, e czyta

prace Mao i Che Gueyary na temat dziaa partyzanckich, a na jego biurku

zawsze lea zielony beret - wiadectwo wizi z Siami Specjalnymi, które

miay broniE wolnoci w Trzecim wiecie. Beret ten znajduje si na cmentarzu

Arlington; w grobie prezydenta.

Pierwsze pododdziay Zielonych Beretów znalazy si w Wietnamie

w 1962 r. Mieli - wedug gen.Taylora, wojskowego doradcy prezydenta-

udowodni Moskwie, i wojny narodowo-wyzwolecze nie s "tanie, bezpie-

czne i prowadzce do zwycistwa, (lecz) kosztowne, niepewne i skazane na

porak".I1 Zgodnie z planem Waszyngtonu RW miaa daE onierzy i wol

walki, a Stany Zjednoczone wyszkolenie, transport, bro i wyposaenie.

onierzy Si Specjalnych przerzucano na tereny objte dziaalnoci NFW,

gdzie werbowali, uzbrajali i Ewiczyli partyzantów oraz kierowali akcjami

dywersyjnymi. Zielone Berety pomagay te realizowa programy cywilne:

odbudow zniszcze, szkolenie medyczne, szczepienia ochronne itp. ChoE

byo ich niewielu uzyskali niemae sukcesy, przede wszystkim wród plemion

górskich. Ju w kwietniu 1%2 roku dziaali w 28 wsiach i uzbroili 1000 chopów.

Tworzone przez nich oddziay byy niezalene równieod Sajgonu. Amery-

kanie wykorzystali stary antagonizm dzielcy górali i Wietnamczyków. Zor-

ganizowane przez nich siy lokalne byy skonne walczyC tak z komunistami,

jak i z wadzami Diema, gdyby zechciay ittgerowaE w ich sprawy. Nie podobao

si to rzecz jasna rzdowi sajgoskiemu, choE powanie utrudniao dziaalnoE

NFW i to na strategicznie wanych terenach Paskowyu Centralnego i gór.

W 1%2 r. wydawao si, e wojna przybiera korzystniejszy dla wadz obrót.

Na podstawie decyzji Kennedy'ego ARW otrzymaa due dostawy nowoczes-

nego sprztu, w tym helikoptery, amfibie i transportery opancerzone. Znacz-

nie wzrosa liczba doradców amerykaskich - z 3 tys. w grudniu 1961 r. do

9 tys. w rok póniej. Peni optymizmu, tak charaktetystycznego dla Ameryki

ery Kennedy'ego, i wiary, e obroni Poudniowy Wietnam przed komuni-

zmem, ze spokojem znosili wyczerpujcy klimat i dyzenteri, któr nazywali

"zemst Ho Chi Minha". Przewaali wród nich piloci #migowców, którzy

transportowali oddziay armii sajgoskiej do pola bitwy i ewakuowali je po walce.

Wydawao si te, e rzd Diema odnosi sukcesy na innych polach. "Wioski

strategiczne" nieco polepszyy sytuacj na wsi, a wybory prezydenckie przy-

niosy Diemowi bezapelacyjne zwycistwo nad dwoma kontrkandydatami.

Otrzyma on 88% gosów (ale - co znamienne - w samym Sajgonie tylko

64%). W poowie 1962 r. sytuacja tak radykalnie zmienia si na korzyEwadz

RW, e komunici myleli nawet o wycofaniu si z delty Mekongu.

Przewaga reimu Diema okazaa si krótkotrwaa. Na wiksze zaangao-

wanie Amerykanów Hanoi odpowiedziao wzmoon infiltracj ludzi i sprz-

tu. Sukcesy ARW oparte na wprowadzeniu do walki helikopterów skoczyy

76

si, gdy tylko partyzanci Frontu przekonali si, e "nie taki diabe straszny...".

Z pocztku migowce budziy w nich takie przeraenie, e gdy zbliay si

ryczc tu nad wierzchokami drzew, opuszczali swe schrony i uciekali-

przez co stawali si atwym celem. Szybko jednak poznali ich sabe strony.

Poza tym dungla bya dla yiet Congu tak doskonaym schronieniem, e na=

wet z helikopterów niezmiernie trudno byo zlokalizowaE partyzantów. "Jeli

nie wyldujemy im wprost na gowie - znikaj" - stwierdzi sfrustrowany

amerykaski doradca.lz

Armia sajgoska na krótko tylko zdoaa uchwyciE iniejatyw. Amerykanie

zorientowali si, e czE informacji z dowództwa ARW jest fikcyjna, np. nie-

które operacje kierowano celowo w puste i bezpieezne okolice, aby nie

ponieE poraki. Awanse oficerskie zaleay od lojalnoci wobec rzdu albo

od apówek, a nie od zdolnoci.

Program "wiosek strategicznych" zaama si. Reformy spotkay si z o-

strym przeciwdziaaniem NFW: nowe szkoy, szpitale i stacje agrotechniczne

niszczono. Nauczyciele i lekarze ginli. Wspópracownik Johna Kennedy'ego,

Robert McNamara, powiedzia o tej sytuacji: "Nie sposób przeprowadzaE

reform na wsi, jeeli chopscy przywódey s systematycznie mordowani.13

Bombardowanie i ostrzeliwanie wiosek, w których ukrywali si partyzanci,

uywanie napalmu - powodoway wiele ofiar wród ludnoci cywilnej, dajc

komunistom do rki potn brofi propagandow.

W stosunkach amerykasko-wietnamskich wytworzya si dziwna sytu-

acja: wadze sajgoskie - nie okrelane przez komunistów inaczej ni "ma-

rionetki" i "sualcy imperialistów" - faktycznie prowadziy polityk prze-

ciwn postulatom Amerykanów, choE byy przez nich utrzymywane.

Kennedy'emu trudno byo si zorientowaE w rzeezywistym stanie rzeczy

w RW. CzE dziennikarzy amerykaskich akredytowanych w Sajgonie zacz-

a pod koniec 1962 r. biE na alarm i ostrzegaE, i Wietnam znajduje si u progu

katastrofy, ale ambasada USA i wojskowi przesyali uspokajajce raporty,

które wskazyway na kolosalny postp w porównaniu z rokiem 1960.

Prezydent waha si pomidzy opuszczeniem Wietnamu (co sugerowaa

czE jego doradców), a wydaniem otwartej wojny komunistom (jak propo-

nowali wojskowi). Wybra w kocu taktyk "rodka drogi" (middle of the

road). Nie chcia nadawaE wojnie duej rangi (np. odmówi powicenia

kwestii wietnamskiej osobnego wystpienia telewizyjnego, a w czasie konfe-

rencji prasowych unika tego tematu), lecz z drugiej strony sdzi, e Amery-

kanie nie mog zostawiE sojusznika samego i musz pozostaE choEby po to,

by zwikszyE zaufanie RW we wasne siy. Wiedzia, e wojna antypartyzancka

moe byE duga, trudna i moe wystawiE cierpliwoE Ameryki na cik prób,

ale jego ostateczna decyzja brzmiaa: "I think we should stay" (Myl, e po-

winnimy zostaE).14

Prezydent Kennedy zezwoli na szkolenie przez CIA i Zielone Berety

oddziaów poudniowo-wietnamskich, przeznaczonych do wykonywania taj-

nych operacji na Pónocy. Przerzucano je drog morsk, a ich zadania obej-

moway dywersj i wywiad. W akcji tej brao udzia, w sumie, kilkuset onie-

78

rzy. Z Pónocy na Poudnie infiltroway natomiast tysice, a potem dziesitki

tysicy ludzi. W tym czasie nie zdawano sobie jeszcze w USA sprawy z roz-

miarów zaangaowania DRWwwojn - raporty Centralnej Agencji Wywia-

dowczej uznawano za przesadzone.

Jedni amerykascy politycy i dziennikarze uwaali, e wojna jest rezulta-

tem komunistycznej agresji z Pónocy, drudzy za, e yiet Cong to rodzimy,

poudniowo-wietnamski ruch, który powsta w wyniku bdów reimu Diema

i rozwin si bez poparcia z zewntrz. Waciwie oba stanowiska s suszne:

powstanie byo w swyeh korzeniach autentyczne i wybucho, prawdopodob-

nie, bez inspiracji z Hanoi, ale natychmiast zostao podporzdkowane Lao

Dong. Partyzanci nie byliby w stanie dugo walczyE bez (z pocztku rzeczywi-

cie niewielkich) dostaw z DRW.

W roku 1966 amerykaski dziennikarz Sol Saunders lecia samolotem

rozpoznawczym T-28 nad szlakiem Ho Chi Minha. Z wysokoci 300 metrów

nad dungl widzia "czerwon glin i biay wapie tam, gdzie droga zostaa

niedawno zbombardowana.... z wyranie zaznaczonymi gbokimi odciskami

opon samochodowych". Saundersa zdziwio, e choE widocznoE bya dosko-

naa i "nie byo wtpliwoci, e.lecimy nad ruchliw drog", to nie zobaczy

adnego #ladu ycia.l5

Praee nad szlakiem Ho Chi Minha rozpoczy si w 1959 r. Wczeniej,

w czasie I wojny Indochiskiej, yiet-Minh oczywicie posiada ju trasy ko-

munikacyjne z yiet Bacu na Poudnie, ale gdy zacza si kolejna wojna,

Hanoi postanowio powanie je rozbudowaE. Szlak wiód przez terytoria

I.aosu i Kambody, równolegle do granicy Wietnamu Poudniowego. By to

cay system komunikacyjny zoony z wielu dróg dla pojazdów i cieek dla

pieszych. Biegy one równolegle, przecinay si, wspinay na stoki górskie

i przecze, by ponownie zanurzyE si w dungli. Rozbudowa i naprawy szlaku

wymagay oczywi#cie zmobilizowania specjalnych oddziaów roboczych. Inne

oddziay zajmoway si organizacj samego transportu. Ameiykafiscy eksper-

ci chwalili si, e maj w komputerach zaprogramowane cae 5600 km szlaku.

Tymczasem pónocno-wietnamski historyk wojskowy stwierdzi po zakoficze-

niu wojny, i system liczy ponad 13 tys. km, bez dróg zapasowych.

W 1963 r. z 80 tysicy partyzantów NFW ponad 20 tys. stanowili ludzie

przerzuceni z Pónocy. Do roku 1964 yiet Cong zasilali byli yiet-Minhowcy,

pochodzcy z Kochinchiny, ewakuowani po porozumieniach genewskich.

Byli to w 2/3 czonkowie L,ao Dong, w wikszoci oficerowie oraz kadry

partyjne.

Z pocztku, gdy szlak Ho Chi Minha nie by tak udoskonalony, jak przy

kocu wojny, jego przebycie oznaczao morderczy wysiek. Przejcie tysica

kilometrów niebezpiecznymi górskimi ciekami dla ok. 10% wysyanych

koczyo si mierci w trakcie kilkumiesicznej podróy na skutek chorób

i wypadków. Póniej doszy bombardowania, po których dungla wygldaa

jak po trzsieniu ziemi poczonym z potwornym tajfunem: wyrwane z korze-

niami, zwalone i spltane konarami drzewa tworzyy gszcz nie do przebycia.

A jednak ten szlak zaczynajcy si tu powyej strefy zdemilitaryzowanej

79

i dochodzcy pod sam Sajgon, przebyo - tylko do 1967 r. - ponad 200 tys.

ludzi. Jeli sporzdzilibymy map obrazujc aktywnoE yiet Congu, to oka-

e si, e nie pokrywa si z map, która wskazuje natenie potenejalnych

przyczyn partyzantki (np. nierównoci spoecznych na wsi). Wojna bya naj-

bardziej krwawa w pónocnych prowincjach RW, tymezasem napicia spoe-

czne wystpoway raczej w delcie Mekongu. Zatem wiksze znaczenie od wy-

buehowej sytuacji politycznej miaa dobra komunikacja z DRW: pónoene

prowineje leay przecie najbliej strefy zdemilitaryzowanej. Oprócz pónoc-

nej czci RW, najcisze walki toczyy si w prowineji Tay Ninh, która ley

w miejscu, gdzie szlak Ho Chi Minha przecina granic kambodasko-wiet-

namsk i kieruje si na Sajgon.

Hanoi wspierao powstanie na Poudniu, choE na Pónocy nie brakowao

problemów. W 1962 mia miejsce powany kryzys ywnociowy. Organ WPP

Nhan Dan stwierdzi wówczas, i Wietnam Pónocny nie jest i nie bdzie

w stanie wyywiE rosncej liczby ludnoci. A przyrost naturalny by niezwykle

wysoki - 30 promili. Ludno DRW liczcej w 1963 r.17 milionów zwiksza-

a si o pó miliona rocznie.

Jak w tej sytuacji Hanoi staE byo na prowadzenie kosztownej wojny?

Po pierwsze, wadze mogy egzekwowaE od spoeczestwa wszelkie wyrzecze-

nia, nawet doprowadzajce do godowego minimum egzysteneji. Drugim

filarem moliwoci militarnyeh DRW byo wsparcie udzielane przez wiat

komunistyczny.

Przywódcom Lao Dong udao si dokonaE nie lada sztuki: w okresie

pogbiajcego si rozamu pomidzy Zwizkiem Sowieckim a Chinami po-

trafili zyska pomoc obu mocarstw. Co wicej, potrafili wygrywaE ich rywali-

zacj z korzyci dla siebie. Byy w historu stosunków DRW z Moskw

i Pekinem okresy zblienia to do jednej, to do drugiej strony, ale zasadniczo

Hanoi starao si balansowaE pomidzy ZSRR a ChRL. Przejawiao si to

m.in. w formach charakterystycznych dla komunistycznej obrzdowoci: jeli

w wietnamskiej gazecie ukaza si artyku wychwalajcy osignicia radziec-

kiej techniki, to mona byo mie pewnoE, e obok znajduje si inny, podobny

rozmiarami, w którym z podziwem opisywano zalety Wielkiego Skoku. Co-

rocznie obchodzono te miesic przyjani chisko-radziecko-wietnamskiej.

Z pocztku pomoc bloku komunistycznego bya zbliona wielkoci do ame-

rykaskiej. Na przykad w latach 1955-57 DRW otrzymaa 200 mln $ od Chin

i 100 mln od Moskwy i satelitów.

Polityka równowagi pomidz# Pekinem a Kremlem wymagaa od Wiet-

namezyków tak szybkiego manewrowania, e przypominaa chwilami slalom

narciarski. W 1958 r., gdy Sowieci krytykowali Wielki Skok i tworzenie komun

w Chinach, Biuro Polityczne WPP wyrazio uznanie dla "rezultatów susznego

kierunku KP Chin opartego na twórczym zastosowaniu niewzruszonych zasad

marksizmu-leninizmu do warunków chiskich".1# Natomiast podczas 21 zja-

zdu KPZR, kiedy Czu En-laj opuci Moskw protestujc przeciw usuniciu

ciaa Stalina z mauzoleum, Ho Chi Minh nie poszed w jego lady, a po

obradach odwiedzi wiele miast w ZSRR. Z kolei w 1963 r. Hanoi znów

zbliyo si do Pekinu (m.in. zaatakowao Jugosawi zgodnie z lini chisk),

a Zwizek Sowiecki wycofa swych specjalistów z Wietnamu w lutym nast-

pnego roku. Stosunki przywrócono dopiero, gdy Le Duan pokaja si w Mo-

skwie w lutym nastpnego roku.

W Stanach Zjednoczonych zaliczano DRW raczej do sojuszników Pekinu

zapominaje, i stosunek Wietnamczyków do wielkiego ssiada  pónocy by

zoony. Byy w nim elementy niechci, a nawet wrogoci: to przeciw Chiczy-

kom wybuchay powstania w III, yI, X i Xy wieku, a wspomnienia rabunków

Kuo Min Tangu w 1945 r. byy jeszcze wiee. Amerykaska opinia o bliskim

zwizku Hanoi z Pekinem nie wynikaa jednak z przesanek historyeznych,

lecz z obserwacji aktualnych tendencji w ruchu komunistycznym. Wszak

jednym z gównych powodów konfliktu chisko-sowieckiego by stosunek do

kwestii tzw. "pokojowego wspóistnienia": Pekin odrzuca polityk odpre-

nia, natomiast Moskwie na niej zaleao i zarzucaa Chiezykom "lewackie

sekciarstwo". W tym kontekcie wojownicza polityka DRW stawiaa j w o-

czach Amerykanów automatycznie po stronie ChRL.

Kierownictwo Lao Dong byo przedmiotem staego zainteresowania ame-

rykaskich politologów, którzy próbowali doszukiwa si w nim wewntrz-

nych tarE i podziaów frakcyjnych. W rzeczywistoci jednak, choE niektórzy

przywódcy wydawali si bardziej skania ku Iinii Mao Tse-tunga, a inni

ku polityce Kremla, Politbiuro WPP dziaao nadzwyezaj zgodnie. Jego czon-

kowie byli przecie ze sob cile zwizani od pocztku lat 30-tych lub jeszeze

wczeniej. Czoowe postacie wietnamskiego kierownictwa to: Ho Chi Minh

- prezydent DRW i przewodniczcy partii, Le Duan - I sekretarz, Truong

Chinh - byy gensek, yo Nguyen Giap - minister obrony, premier Pham

yan Dong i Le Duc Tho oraz Pham Hung - czonkowie Politbiura.

Skócony Wietnam Poudniowy, z niestabilnym rzdem, stanowi dokadne

przeciwiestwo monolitycznej i rzdzonej elazn rk DRW. W roku 1963

RW znalaza si na krawdzi katastrofy.

Diem, który w latach 50-tych posiada jeszeze kontakt za spoeczestwem,

wiele podróowa po kraju, póniej coraz bardziej izolowa si od narodu.

Otoczy si wycznie rodzin, duchownymi i policj. Ngo Dinh Nhu manipu-

lacj i przekupstwem stara si wzmacniaE wadz swoj i brata. Szydercze

i obraliwe wobec przeciwników wypowiedzi Madame Nhu, która staa si

rzecznikiem administracji, jtrzyy spoeczestwo. Polityka rodziny Ngo:

"dziel i rzd", osabiaa administracj i armi; posuwano si nawet do

sabotowania operacji wojskowych, by mieE pretekst do usunicia niewygod-

nych oficerów.

W RW niewiele byo autentycznych, zorganizowanych si spoecznych: kato-

licy, sekty i yNQDD. Koció katolicki mia ok.1,5 miliona wyznawców. Jego

znaczenie byo o wiele wiksze, ni mona wnosiE z tej liczby. Katolicy byli

bowiem dobrze zorganizowani, wielu sporód nich naleao do elity intelektual-

nej i polityeznej. Koció posiada 15 diecezji,1771 parafii, prowadzi szpitale,

sierocice i inne instytucje chaiytatywne. Wpyw polityczny katolików ogranicza

brak wspólnego programu i dystans dzielcy ich od reszty spoeczestwa.

80

__

Sekty bardzo straciy na znaczeniu. Hoa Hao byli podzieleni na 4 zwaleza-

jce si od:amy, podobnie Kao Dai. Narodowey take byli rozbici - yNQDD

na 3 frakeje. W 1963 r. pojawia si natomiast na arenie publicznej Wietnamu

nowa sia.

Cho buddyci stanowili wikszoE ludnoci, byli raczej sabo widoczni

w yciu politycznym. Ich nage wystpienie zaskoczyo wikszoE obserwato-

rów. Do roku 1963 kilkuset bonzów w sajgoskich pagodach wydawao si nie

mie adnego wpywu na sprawy spoeczne. Goszcy daremnoE, a nawet

nierealno dziaa doczesnych, pogreni w medytacjach mnisi uchodzili

za oderwanych od wiata. W dodatku buddyci byli podzieleni na wiele kie-

runków i odtamów; w gruncie rzeczy nie mona nawet mówiE o jednolitej

religii buddyjskiej w Wietnamie. WikszoE wyznawców jedynie nominalnie

bya buddystami - aktywnych byo, podobnie jak katolików, ok. 2 mln.

Buddyzm na wsi by przeniknity taoizmem, animizmem i oczywicie konfu-

cjanizmem, tworzy raczej zespó lunych wierze, ni doktryn religijn.

A jednak stanowi potg - do 1963 r. utajon. 8 maja przypadaa 25 ro-

cznica konsekracji biskupiej Ngo Dinh Thuca, brata Diema, arcybiskupa Hue.

Na uroczystociach mia by obecny delegat papieski. W tym samym czasie

obehodzono 2523 rocznic urodzin Buddy. Hue okryo si ótymi chorgwia-

mi buddyjskimi, tumy wiernych wylegty na ulice. Abp Thuc, uraony tym,

e buddyjski przywódca Thich Tri Quang* nie przysa mu gratulacji i chwc

wywrzcE jak najlepsze wraenie na delegacie, wystara si u swego brata-prezy-

denta o zakaz publicznych obehodów buddyjskiego wita. To bya kropla, która

przepenita c7#r. Cierpliwo buddystówwyczerpaa si.1 tak czsto byli trakto-

wani przez rzad7acych katolików jak obywatele drugiej kategorii.

Doszto do zamieszek. Policja uya broni, zabia 9 osób. To spowodowao

fal demonstracji i strajki godowe buddyjskich mnichów. A 11 czerwca oczy

caego wiata zwróciy si na Wietnam: na rodku ruchliwego skrzyowania

w Sajgonie oblal si benzyn i podpali Thich Quang Duc. Przywódcy buddy-

stów zawiadomili wezeniej o samospaleniu reporterów. Nazajutrz zdjcie

mnicha siedzcego w pozycji lotosu w aureoli pomieni, pojawio si w gaze-

tach caego wiata. Przy kilku nastpnych samospaleniach byy ju ekipy

telewizyjne. Nawet dziennikarzy popierajcyeh buddystów razio wprawdzie

propagandowe wykorzystywanie samospale, niemniej wywoaly one wstrz-

sajce wraenie. Wzburzenie ogarno Sajgon, Hue i inne miasta. Masowe

modlitwy i demonstracje nastpoway jedne po drugich. Do buddystów przy-

czyy si inne grupy niezadowolone z rzdów Diema. Sprawa buddyjska

okazaa si zapalnikiem rosncego od lat sprzeciwu.

Reakeja wadz dolaa oliwy do ognia. Diem nie zrobi nic, a Madame

Nhu porównaa akty samospalenia do "pieczenia szaszyków" i z nieukry-

wanym rozbawieniem wyrazia gotowoE dostarczenia benzyny i zapaek

dla nastpnych ochotników. Amerykaskim dziennikarzom krytykujcym

reim sugerowaa pójcie w lady mnichów.

# Thich to tytu duchownych buddyjskieh. Mona go pnetumaczy jako.,wielebny"

Poudniowy Wietnam wrza. Wszystko wskazywao na to, e dni Diema s

policzone. Prezydenta ratowao ju tylko poparcie Waszyngtonu, który nie

widzia nikogo, kto mógby Diema zastpiE.

Kennedy jeszcze przed wybuchem kryzysu buddyjshiego niepokoi si

sytuacj w RW. Trudno mu byo podjwaciw decyzj, gdyw administracji

USA istniay due rozbienoci w opiniach na temat Wietnamu. W 1963 r.

wysa tam gen. Krulaka i przedstawiciela Departamentu Stanu, Mendenhal-

la. Po powrocie zdawali relacj na posiedzeniu Rady Bezpieczestwa Naro-

dowego. Doradca Kennedy'ego, Arthur Sehlesinger, tak to potem opisa:

"Krulak powiedzia, e w Wietnamie wszystko jest w porzdku. Diem jest

popularny, morale wysokie i jedyne, co pozostaje do zrobienia Amerykanom

to poprzeE go stanowezo i wygra wojn. Potem relacjonowa Mendenhall

i powiedzia, e Diem jest cakowicie niepopularny, reim znajduje si w sta-

nie kryzysu, buddyci s niechtnie nastawieni, liberalni demokraci równie

i nie sposób na tym rzdzie opieraE#akiejkolwiek polityki amerykaskiej, jeli

ehce si myle o powodzeniu. Prezydent Kennedy sucha bardzo uwanie

i w kocu zapyta: Czy obaj panowie byli w tym samym kraju?".ls

Z upywem czasu Kennedy mia jednak coraz mniej wtpliwoci. Sajgon

wci odrzuca nalegania Biaego Domu na demokratyzacj. Nhu w maju

1963 r., publicznie zakwestionowa polityk Waszyngtonu i sprzeciwi si

zwikszaniu liczby doradców wojskowych. Doszo do tego, e Diem zacz

szukaE kontaktów z komunistami uwaajc ich za mniejsze zagroenie dla

swojej wadzy. Proponowa Hanoi wycofanie amerykaskich doradców w za-

mian za uznanie przez DRW jego rzdu.

W czasie kryzysu buddyjskiego USA próbo.way pogodziE zwanione stro-

ny. Demonstracje i samospalenia trway jednak nadal (samobójstwo popeni-

o siedmiu mniehów).

21 sierpnia policja Nhu spldrowaa pagody i aresztowaa setki zakonni-

ków. Kilka dni wezeniej Diem zapewni w osobistej rozmowie ambasadora

USA, e nie zostan j u podjte adne akcje represyjne. Amerykanie odebrali

wic to wydarzenie jako wiadomy afront. Nastpnego dnia Nhu poleci

odci telefony ambasady USA, a win za obaw obarczy dowództwo ARW.

By to krok niemale samobójezy, gdy zrazi do reimu ostatnich, wier-

nych mu oficerów. Ale nie by to koniec szalestw Nhu, który w czasie tych

dramatycznych, ostatnich miesicy rzdów zepehn Diema w cie: oskar-

ajc prezydenta o sabo, zarzdzi aresztowanie kilku tysicy studentów

sajgoskich. A byy to przecie dzieci establishmentu, wic ostatnia grupa

lojalna wobec wadz obrócia si przeciw rzdowi. Nhu zdradza oznaki

postpujcej aberracji: atakowa publicznie USA, oskara CIA o organi-

zowanie zamachu na jego ycie i przyzna otwarcie, e rozpoez negocjacje

z Hanoi.

CierpliwoE Waszyngtonu wyczerpaa si. Gdy kilka dni po 21 sierpnia

grupa oficerów ARW nawizaa kontakt z ambasad, by zbadaE jaka byaby

reakcja Ameryki na obalenie Diema, dano im do zrozumienia, e jest to

wariant brany pod uwag. Amerykanie obawiali si jednak, e przewrót moe

82

zdestabilizowaE pastwo i sprowokowaE komunistów do uderzenia. Zerwanie

9-letnich wizów z Diemem nie byo atwe i co gorsza nie byo widaE adnej

sensownej alternatywy.

Kennedy wiedzia, e kade wyjcie bdzie ze. Cay czas pojawiay si

w Biaym Domu wtpliwoci co do samej potrzeby zaangaowania w Indochi-

nach (wyraa je np. Robert Kennedy). Prezydent wierzy jednak w teori

domina. Mówi, e: "je#li Wietnam Poudniowy upadnie,... to powstanie

wraenie, e przyszo Azji Poudniowo-Wschodniej (naley do) Chin i ko-

munizmu".19

We wrzeniu John Kennedy zacz publicznie krytykowaE reim sajgoski.

W wywiadzie telewizyjnym powiedzia: "Nie sdz, by wojna moga zosta

wygrana bez poparcia ludnoei, a myl, e w cigu ostatnich dwóch miesicy

rzd straci kontakt ze spoeczestwem".zo Wystpujc w ONZ oskary

Sajgon o amanie praw czowieka, a gdy Nhu stwierdzi, e w Wietnamie jest

za duo onierzy amerykaskich, prezydent wyrazi gotowo ich natychmia-

stowego wycofania.

Spiskujcy generaowie wahali si do koca padziernika, lecz postpujey

rozkad morale ARW - spowodowany przeladowaniem buddystów - sko-

ni ich w kocu do dziaania. 1 listopada o godz.13.30 ich oddziay zajy

kluczowe punkty Sajgonu. Diema i Nhu otoczyy w paacu prezydenckim siy

pancerne. Wojsko przez kilka godzin nie decydowao si na atak, cho braci

bronia tylko ochrona osobista. W tym czasie Diem telefonowa do dowódców

wojskowych na prowincji, czonków administracji i przywódców politycznych,

lecz nie uzyska pomocy. Ambasador amerykaski powiedzia mu, e nie jest

zorientowany w sytuacji i nie otrzyma adnych wytycznych z Waszyngtonu,

moe najwyej postaraE si o zorganizowanie bezpiecznego wyjazdu Diema

z kraju. Prezydent odpar, e nie chce opuszczaE Wietnamu, lecz "przywróciE

porzdek" i odoy suchawk. Wkrótce potem wymknli si z paacu razem

z Nhu podziemnym przejciem i schronili w kociele katolickim w chiskiej

dzielnicy, gdzie wyspowiadali si i przyjli komuni. Szybko zostali jednak

wykryci i zastrzeleni przez onierzy w transporterze opancerzonym. Na uzy-

skanych póniej przez CIA zdjciach widaE eiaa obu braci z rkami skrpo-

wanymi na plecach.

Obalenie reimu wzbudzio wród Wietnamczyków rado i nadziej.

Tumy ludzi wiwatoway pod ambasad USA, taczono na ulicach. Nadzieja

trwaajednak równie krótko,jak rzdywojskowej junty. Po trzech miesicach,

w wyniku kolejnego zamachu stanu, wadz objli inni generaowie. W cigu

20 miesicy dokonano 10 przewrotów, w rezultacie których wszyscy wysi

dowódcy wojskowi choEby chwilowo znajdowali si u wadzy. W Wietnamie

byo 48 generaów i aden nie uwaa si za gorszego od pozostaych. Wszy-

stkie junty czy brak dowiadczenia politycznego, programu i szerszego

poparcia spoecznego.

John Kennedy przey Diema zaledwie o trzy tygodnie. Jego wspópracow-

nicy twierdz do dzi, e gdyby nie strzay w Dallas, prezydent nie pozwoliby

na dalsze zaangaowanie Stanów Zjednoczonych w Wietnamie. Fakty wska-

zuj jednak na co innego: to Kennedy wprowadzi USA na drog zbrojnego

powstrzymywania komunizmu w Indochinach. Drog, która okazaa si rów-

ni pochy.

yiet Cong - zgodnie z przewidywaniami Amerykanów - w peni wyko-

rzysta zamt po obaleniu Diema. Generaowie, którzy przejli wadz, prze-

prowadzili ezystk na du skal, co osabio zdolnoci pastwa do obrony.

Jeden z przywódców NFW powiedzia o zamachach stanu w Sajgonie: "Byy

dla nas prawdziwym darem niebios. Militarna, polityczna i administracyjna

pozycja przeciwnika ulega powanemu osabieniu.... onierze, oficerowie

i funkcjonariusze administracyjni s cakowicie zdezorientowani".zl W cza-

sie kampanii po mierci Diema partyzanci poprzecinali wiele dróg, zlikwido-

wali ponad 1600 "wiosek strategicznych", zabili 6 tys. onierzy ARW i rozbili

setki posterunków.

Nastpca Kennedy'ego, Lyndon B.Johnson, po dwóch latach chaosu w Po-

udniowym Wietnamie nie mia ju wyboru: móg pozwoliE na upadek RW

lub wysaE do walki armi USA.

84

Rozdzia I11

Rewolucja czy agresja

"Walka toczy si na kilku frontach:

r Zd pn.eciw generaom. buddyci przeciw r Ladowi.

generaowie pr Leciw ambasadorowi i - mam nadziej-

generaowie pn.eciw yiet Congowi."

Gen. Mat'w#ell Taylor

do kocespondentów amerykaskich w Sajgonie

w 1965 roku

Dziewi lat rzdbw Diema pozostawio Wietnam w krytycznym stanie.

"Robotnicy strajkuja, studenci demonstruj, prasa prowadzi sta kampani

przeciwko rzaduwi" - pisat gen. Westmoreland. Zycie spoleczne ogarna

anarehia: w niektbryeh prowinejach pojawiy si tendeneje odrodkowe

(np. w Hue), partie polityezne buntowaly si przeciw rzdom wojskowym,

czste staly si demonstracje antyamerykaskie i pokojowe. Powane kontli-

kty ideologiczne i religijne krzyowa## si z ambicjonalnymi gierkami polity-

cznymi, a znakomita wikszo podziaów partyjnych w#nikata wycznie

z animozji personalnych. Na ulieach Sajgonu walczyy ze sob pochody bud-

dystbw i katolików, wybuchay bomby, dokonywano zamachów terrorystycz-

nych - z nic zawsze jasnych powodbw. Dzikie demonstracje kierowane przez

gangi modzieowe, podpalaly budynki, niszezyy samochody, raboway i biy

kadego, kto stan na ich drodze. Nie ulega wtpliwoci, e komunici starali

si rozkrca spiral bezadu, ale bylo to zjawisko nie dajce si kontrolowa

przez nikogo. W sierpniu 19G4 r. gen. Nguyen Khanh prbbowa zapanowa

nad sytuacj: ogosi dyktatur i ograniczy prawa obywatelskie. Miasta ogar-

na fala protestbw. Nieduszego dyktatora zapali demonstrujc,y studenci

i - przy biernej lub wrcz przychylnej postawie policji i wojska - obwozili

go na czolgu pu Sajgonie i zmuszali do wykrzykiwania: "Precz z wadz

wojska! Preez z dyktatur! Precz z armi!"

Dokadnie w tym samym czasie ujto na Poudniu pierwszych poborowych

z Pónocy. Oznaczao #o, e do walki weszy regularne jednostki armii DRW.

Na wiadomo o tym gen. Khanh rzuci haso "Marszu na Pónoc". Szybko

jednak zosta uciszony przez Amerykanów, którzy odrzucali wszelk myl

o zaatakowaniu DRW, sdzc e - jak w Korei - spowodowaoby to naty-

chmiastow ripost Chin. USA zapewniay zreszt wielokrotnie kanaami

dyplomatycznymi i DRW i Pekin - nawet ju po rozpoczciu bombardowa

Pbnocy, e nie maj zamiaru wkraczaE na terytorium komunistyczne, pragn

jedynie obroniE Wietnam Poudniawy.

Pocigno to za sob daleko idce konsekweneje. Haso zjednoczenia

kraju stao si wyczn wasnoci DRW. Poudniowi Wietnamezycy nie

mogli go uywa nawet w celach czysto propagandowych. Walezyli zatem

o podzia, a komunici o zjednoczenie.

W 1964 r. w szeregach yiet Congu walczyo 100 tys. ludzi, a w 1965 ju

130 tys. (35 tys. onierzy w oddziaach regularnych oraz 95 tys. partyzantów).

Mieli przeciwko sobie armi sajgosk liczc ponad 200 tys. ludzi i drugie

tyle w terytorialnych siach samoobrony. Gdy dodamy do tego 20 tys. dorad-

ców amerykaskich, to okae si, e stosunek si wynosi 3,5:1, a zatem

(zwaywszy specyfik wojny partyzanckiej) nie mona byo mie adnych

nadziei na ryche pokonanie Frontu. Tym bardziej, e armia znajdowaa si

w stanie katastrofalnym. Kadra oficerska bya niekompetentna, czsto tehb-

rzliwa, przearta prywat. Poudniowy Wietnam odziedziczy po Francuzach

polityk rekrutowania oficerbw z wyszych warstw spoecznych - przede

wszystkim z miejskiej inteligencji. Wskutek klasowego zamknicia struktur

RW jedyna droga awansu dla synów chopskich wioda przez kadry yiet

Congu.

Zwykle onierze poudniowo-wietnamscy walezyli dzielnie, jeli mieli

dobrego dowbdc. Jednak wikszo oficerbw ARW nie przejmowaa si

zbytnio wojn: mieli np. wolne weekendy. Dyscyplina nie bya najmocniejsz

stron armu sajgoskiej. Dezerterów byo tak wielu, e dziaalno sdbw

wojskowych staa si zwyk formalnoci: niskie kary za dezerej nikogo nie

odstraszaly. Z uciekinierów tworzono wic oddziay tyowe - naturalnie jeli

udao si ich znale, gdy atwo znajdowali sehronienie w rodowiskach

opozycyjnych np. u buddystów.

W DRW za dezercj grozily kary znacznie wysze, do kary mierci wcznie,

i aden sd Wietnamskiej Armii Ludowej nie zawahaby si przed ich wymie-

rzeniem. Ale - co istotniejsze - z komunistycznej armu nie byo gdzie

uciekaE. Zarbwno w DRW, jak i w strefach kontrolowanych przez yiet Cong

ludno bya cakowicie zalena od wadz. Dezerter nie miaby si gdzie ukryE,

nawet w rodzinnej wiosce zostaby wydany Sekeji Bezpieczestwa (na Poud-

niu) lub milicji Tu ye (w DRW). Przejcie na stron Sajgonu równie byo

nieatw decyzj: pod rzdami komunistów pozostawaa przecie rodzina.

Biorc to wszystko pod uwag za wielki sukces RW mona uznaE wyniki

tzw. programu Chieu Hoi, Otwartych Ramion. Polega on na umoliwieniu

uciekinierom z yiet Congu powrotu do normalnego ycia. Wadze sajgoskie

zrezygnoway - pod naciskiem Amerykanów - z represjonowania byych

partyzantbw, udzielajc dezerterom nie tylko cakowitej amnestii, lecz take

pomocy materialnej. Z programu Chieu Hoi skorzystao w latach 1963-68

blisko 30 tys. czonków yiet Congu. Moe si wydawa, e to niewiele,

zwaszcza, e w program ten woono wiele energii: nad terenami zajmowa-

86

nymi przez NFW zrzucono z samolotów i wystrzelono w pociskach artyleryj-

skich miliony ulotek (tzw. przepustek do wolnoci), nadawano audycje ze

migowców i apele przez goniki w czasie starE. Ale biorc pod uwag

stalow dyscyplin panujc w yiet Congu przejcie tylu tysicy partyzantów

na stron Sajgonu wiadezy o tym, tak znaczny procent ludnoci nie popiera

w rzeczywistoci komunistów.

Z drugiej strony coraz wicej przedstawicieli administracji FiW pracowao

skrycie dla Frontu: zastraszenie byo o wiele lepszym spOsobem dziaania od

dekapitacji. Posuszny urzdnik by bardziej uyteczny - zna przecie zamie-

rzenia wadz. Natomiast akcje majce na celu - jak mówili Amerykanie-

"zdobycie serc i umysów" chopów rozbijay si o dwie przeszkody. Pierwsz

stanowio wyobcowanie rzdu poudniowo-wietnamskieg0: pracujcy dla

udzie nie umieli nawiza kontaktu z ludnoci, byli nawet inaczej ubrani-

nie nosili tradycyjnych czarnych "piam", jak partyzanci. Drug byo przeciw-

dziaanie yiet Congu. AmbasadOr USA mówi: "Jak mona szerzy owiat,

jeli przychodzi yiet Cong, wysadza szkoy.... i morduje nauczycieli? Jak

mona dostarezaE ulepszone odmiany ryu, jeli przychOdzi yiet Cong i krad-

nie plony? Jak mona oywia gospodark i podnosi poziom ycia, jeli yiet

Cong wysadza drogi i mosty".22

W rok po zamachu na Diema NFW kontrolowa ju ok. pOOwy obszaru

Wietnamu Poudnioweg0 i pOnad 30#/n ludnoci. Na tzw. "terenach wyzwolo-

nych" dziaay nawet szkOy i kluby sportowe. Materialn podstaw yiet

Congu byiy podatki ciagane na zajtych obszarach, a take od ludnoci, nad

któr nominalne zwierzehnictwo sprawoway wadze sajgoskie. Waciciele

sklepów, barów itp. lOkali nie paeili ich bynajmniej z czystej sympatii dla

Frontu, lecz w obawie o swe mienie, które mogo zosta wysadzOne w powie-

trze lub podpalone przez "nieznanyeh sprawców".

Wie stanowia ródo ywnOci i rekrutów. Ocenia si, e ok.70#lo rodków

Frontu pochodzio z terenu Wietnamu Poudniowego - reszta z Pónocy.

Znaczna cz broni bya zdobywana w walce, alb0 kradziona w portach

wprost ze statków z zaopatrzeniem dla ARW. W portach dziaay zorganizo-

wane gangi, które zajmoway si kradzie dostaw amerykaskich na wielk

skal: bro wdrowaa do partyzantów, natomiast towary konsumpcyjne na

czarny rynek.

Skala wojny wci rosa. Czas pOdjcia przeomowych decyzji w Waszyng-

tonie zblia si nieuchronnie - jeli Amerykanie nie chcieli ujrzeE flagi yiet

Congu (czerwOnO-niebieskiej z ót gwiazd) na ulicach SajgOnu.

Lyndon B.JohnsOn rozpocz sw prezydentur pod hasem "Let i#s conti-

nue" ("Kontynuujmy"). Mówic to nie mia bynajmniej na myli kontynuo-

wania zaangaowania USA w Wietnamie. Myla raczej o doprowadzeniu do

koca zamierzonych przez Johna Kennedy'ego przeksztace wewntrznych

w Stanaeh Zjednoczonych. Johnson, syn ubogiego teksaskiego farmera, po-

stanowi rozwizaE wiele problemów Ameryki i stworzy Grent Society

("Wielkie Spoleczestwo"). Cheia doprowadzi do równouprawnienia czar-

nej spoecznoci USA; zlikwidowa ubóstwo; stworzy narodowy system opie-

ki zdrowotnej i podnieE poziom szkolnictwa. WikszoE tych reform udao

mu si przeprowadziE i niewiele brakowao, a zyskaby miano jednego z naj-

wikszych prezydentów w historii USA.

Nie stao si tak gównie z powodu Wietnamu. To Wietnam sprawi,

e Johnson musia zrezygnowa z powtórnego kandydowania do prezydentu-

ry. To Wietnam sprawi, e jako pierwszy prezydent w historii USA móg

wystpowa publicznie bez obayw.wywoania demonstracji tylko na terenie

baz wojskowych...

Johnson nie chcia tej wojny - obawia si, e stanie si przeszkod na

drodze do Grent Society. Mimo to, gdy skada przysig prezydenek w dniu

mierci Johna Kennedy'ego, w Wietnamie byo tylko 16 tys. amerykaskic#

doradców wojskowych, a gdy odehodzi - ponad 500 tys. onierzy.

Wiosn 1964 r. Johnson mia do wyboru cztery opeje w kwestii wietnam-

skiej. Pierwsza - wycofanie doradców i pozostawienie rzdu sajgoskiego

wasnemu losowi, miaa w Waszyngtonie licznych zwolenników; "gobie"-

jak ich nazywano - uwaali, i adne istotne interesy USA nie wymagaj

angaowania si w powstrzymywanie komunizmu w Indochinach. Kwestiono-

wali "teori domina", twierdzili, e w Wietnamie trwa wojna domowa, do

której Ameryka nie ma prawa si wtreaE. Inni uwaali, e popierajc auto-

rytarny reim USA zdradzaj swe zasady, a opuszczajc Wietnam Ameryka

wcalc nie straci wiarygodnoci wród sojuszników, co stanowio wany argu-

ment "jastrzbi". Johnson odrzuci t opcj bez namysu. Jako Teksaezyk

z krwi i koci przestrzega kodeksu honorowego: odwrót, zamanie danego

sowa i tehórzostwo byy dla nie do pomylenia. Ju w kilka dni po objciu

urzdu powiedzia: "Nie mam zamiaru straciE Wietnamu. Nie bd tym

prezydentem, który bdzie si przyglda, jak Azja Poudniowo-Wsehodnia

kroczy drog, któr poszy Chiny."23

L. B. JOhnson uwaa, i nie mona dopuci do upadku Republiki Wiet-

namu, gdy# pojawiby si wówczas "nastpny MeCarthy". Prezydent obawia

si podobnej reakeji, jak po zywcistwie Mao Tse-tunga w Chinach, kiedy

senator Joseph McCarthy oskary rzd o to, e przyczyni si do klski Czang

Kaj -szeka.

Drug opej bya neutralizacja Wietnamu Poudniowego. Za "neutraliza-

cj" opowiadao si równie Hanoi, uzupeniajc j postulatem utworzenia

w Sajgonie rzdu z udziaem yiet Congu. Zdaniem Johnsona opcja ta niewie-

le rónia si od pierwszej, bowiem: "Dopóki kOmunistyczny reim w Wiet-

namie Pónocnym trwa w swej agresywnej polityce, dopóty neutralizacja

Poudniowego równaaby si przejciu wadzy przez komunistów".24

Opej trzeci stanowia eskalacja wojny, to jest wprowadzenie do walki

oddziaów amerykaskich lub nawet zaatakowanie DRW, czego domagaa si

grupa "jastrzbi". Przewodzi jej republikaski kontrkandydat Johnsona

wwyboraeh prezydenckich w 1964 r. - senator Barry Goldwater. T strategi

prezydent na razie odrzuci jako awanturnicz.

Lyndon Johnson wybra opej czwart, "middle ofthe road" kontynuujc

- take w kwestii wietnamskiej - polityk Johna Kennedy'ego. Wyklucza

gg 89

denie do opanowania DRW, jak i pozostawienie Poudnia bez pomocy.

RW, broniona przy wsparciu Amerykanów, miaa wzmocni si na tyle,

by bya w stanie sama stawi czoo komunistom.

W krgach rzdowyeh Stanów Zjednoczonych od pocztku istniay wic

zasadnicze rozbienoci co do przyczyn, koniecznoci i moliwoci zaangao-

wania USA na Pólwyspie Indochiskim. Rónice te miay si pogbia

w miar eskalacji wojny, rozszerzy na cae spoeczestwt# i doprowadzi

do jednego z najgroniejszyeh kryzysów w historii Ameryki.

USA byly wcigane w sw najdusz wojn niepostrzeenie. W marcu

1964 r. prezydent zgodzi si na zwikszenie dostaw broni dla ARW, rozsze-

rzenie zakresu tajnych operacji w Pónocnym Wietnamie i rozpoczcie pla-

nowania uderze powietrznych na DRW. Ostatni punkt sta si potem pod-

staw oskarania Johnsona o manipulowanie amerykask opini publiczn,

zatajanie rzecrywistyeh celów Biaego Domu, a nawet o umylne prowokowa-

nie wojny wedug stworzonego rzekomo wtedy "scenariusza". Prezydent rze-

czywicie nie mówi publicznie o wszystkich rozwaanych w Biaym Domu

ewentualnociach, ale ezy mona nazwa takie postpowanie "wprowadza-

niem w bd opinii publicznej"? Najlepiej zreszt wiadez o zamiarach

Johnsona fakty.

W poowie I964 r., a zatem p r z e d pierwszymi bombardowaniami, Stany

Zjednoczone próboway pertraktowa z Hanoi. Porednikiem by Blair Sea-

born - szef delegacji Kanady w M KKiN. Przekaza on Pham yan Dongowi

stanowisko USA, które brzmiao nastpujco: Stany Zjednoczone "nie chc

baz wojskowyeh w tym regionie i nie pragn obalenia wadzy komunistycznej

w Hanoi"; jeli tylko DRW nie bdzie dy do ekspansji, to moe uzyska

podobne koreyci gospodarze i polityezne, jak np. Jugosawia. Jedynym da-

niem W'aszyngtonu byo zakoezenie pomocy DRW dla yiet Congu. W

przeciwnym razie - ostrze#aly USA - Wietnam Pónocny moga dotkn

znaczne zniszezenia.

Kicrownictwo Lao Dong zinterpretowao amerykask prób nawizania

dialogu jako sygna, i Stany Zjednoczone - po dowiadezeniaeh korea-

skich - nic s zdolne do uczestniczenia w nastpnej wojnie w Azji, tote nie

wykazao zainteresowania ofert. Pham yan Dong zarzuci Amerykanom,

e to oni s agresorami, zada ich bezwarunkowego wycofania i stwierdzi,

e problemy Poudnia powinny zosta rozwizane "przez samych Poudnio-

wyeh Wietnamezyków". Na zakoezenie stwierdzi, e yiet Cong i ci, którzy

go wspieraj s gotowi do powice, a jeeli Ameryka narzuci wojn DRW,

to - zakonludowa - z tak eharakterystyczn dla komunistów z Pónocy

pewnoci siebie - "Zwyciymy! "

Rozmowy nie zmieniy wic niczego; wkrótce na Poudniu znalazy si

pierwsze jednostki WAL. Odpowiedzi Amerykanów byly rozszerzenie tzw.

"tajnej wojny". Byy to operacje na Pónocy prowadzone przez poudniowo-

wietnamskie Zielone Berety przy wsparciu amerykaskim. Obejmoway loty

zwiadoweze samolotów U-2, zrzuty grup sabotaowych na spadochronach,

wypady komandosów na wybrzea DRW oraz ostrzeliwanie baz morskich

przez poudniowo-wietnamskie kutry torpedowe. Akcje te unaoczniy, jak

silna bya kontrola spoeczestwa na Pónocy. Z przerzuconych tam dziesiciu

omioosobowych dywersyjnych druyn Zielonych Beretów wróci udao si

jedynie czterem onierzom.

W czasie jednej z operacji doszo do incydentu, który mia mie daleko-

sine skutki. Amerykaski niszczyciel USS Maddox prowadzc wywiad ele-

ktroniczny 30 mil morskich od wybrzy DRW, czyli na wodach midzynaro-

dowych, napotka 3 pónoeno-wietnamskie odzie torpedowe. Nieco weze-

niej kutry RW ostrzelay garnizon WAL pooony 100 mil dalej. Maddox

zosta zaatakowany przez odzie DRW i odpowiedzia ogniem, zmuszajc je

do ucieczki. Waszyngton zosta natychmiast zaalarmowany, lecz nie podjto

adnych kroków odwetowych. Do Mnddoxn doczyjedynie inny niszczyciel.

Dwa dni póniej, w nocy # sierpnia, gdy oba okrty operoway na otwartym

morzu - ponad 50 mil od brzegu, naday meldunki radiowe, e ponownie

zostay zaatakowane. Tym razem Johnson zarzdzi w odwecie uderzenie

lotnicze na baz morsk w yinh.

Do dzi amerykascy historycy tocz dyskusj na temat przebiegu wy-

darze w czasie decydujcych kilku godzin w nocy z 4 na 5 sierpnia.

W czasie drugiego incydentu w Zatoce Tonkiskiej panowaa sztormowa

pogoda i powstay wtpliwoci, czy oba niszezyciele rzeczywicie zostay

zaatakowane. Dowódcy okrtów amerykaskich oparli swe meldunki na

wiadectwach marynarzy, którzy widzieli lady torped oraz na wskazaniach

radaru i sonaru. Ze wzgldu na trudne warunki nie mieli jednak cakowitej

pewnoci.

Nie byoby caego problemu, gdyby Wietnamezycy trafili - jak za pier-

wszym razem - który z niszczycieli. Tak si jednak nie stao i niektórzy

historycy twierdz, i Johnson wykorzysta niejasny w gruncie rzeczy incydent

do eskalacji wojny, i wprowadzi Kongres w bd.

Prezydent bowiem zwróci si zaraz po incydencie do Kongresu USA

o uchwalenie rezolucji, która dawaaby mu prawo "do powzicia wszelkich

niezbdnych kroków, z uyciem si zbrojnych wcznie" w celu odparcia

dalszych ataków na siy USA lub dla obrony Wietnamu Poudniowego. Senat

przyzna dane uprawnienia stosunkiem gosów 88:2, a Izba Reprezentan-

tów jednogonie (416:0):

Sze lat póniej, w 1970 r., Kongres odwoa rezolucj. Lyndonowi John-

sonowi zarzucono, i nie przedstawi wszystkich okolicznoci incydentów,

(przede wszystkim tego, e rozegray si w pobliu miejsc, gdzie kutry pou-

dniowo-wietnamskie prowadziy operacje przeciw DRW i dlatego ataków

na okrty amerykaskie nie mona uzna za niesprowokowane).

Prezydent nie wykorzysta Rezolucji Tonkiskiej, ani szerokiego poparcia

spoecznego, które ujawniay badania opinii, do eskalaeji wojny. Przeciwnie

- wielokrotnie powtarza, e nie pragnie dalszych dziaa militarnych. Mia

nadziej, e wobec jednomylnego i twardego stanowiska zajtego przez

Ameryk - Hanoi zmieni kurs na bardziej ustpliwy. Niestety, strumie

onierzy i sprztu pyney na Poudnie wci rós.

90 91

Istniej wiadectwa, i Lao Dong zdecydowaa si na rozstrzygnicie mili-

tarne ju przy kocu 1963 r.* Komunici wiedzieli przecie, e nie mog

przegra tej wojny: USA zapewniay wielokrotnie, e ich celem jest jedynie

obrona RW.

A do wygrania mieli wiele - jak pokaza czas - nie tylko Wietnam

Poudniowy... Totew Hanoi nie deliberowano dugo nad dalszymi,deeyzjami,

nie zagbiano si - jak w Waszyngtonie - w najdrobniejsze niuanse, nie

pytano wci o to, jakie s waciwie cele wojny. W Ameryce natomiast kade

postanowienie poprzedzaW# nic koezce si debaty wewntrz administracji

i w rodkach masowego przekazu. W Biaym Domu dyskutowano nad setkami

stron rónych raportów i memoriaów podzonych przez wszystkie agendy

rzdowe.

Mimo to - a moe wanie dlatego - amerykascy przywódcy nigdy nie

mieli pewnoci, nawet w podstawowyeh sprawach. George Herring napisa,

i "czsto nie byli pewni, co wlaciwie powstrzymuj: czasem mówili o Chi-

nach, innym razem o komunizmic", a niekiedy o "ruchach wywrotowych".

Polityk, William Sulliyan powiedzia: "Nie bylimy pewni.... ani naszych

celów, ani metod, ani scijuszników".## Profesor Hugh Arnold, który analizo-

wa oficjalne dokumenty Waszyngtc>nu, naliczy a 22 róne rzdowe uspra-

wiedliwienia obecnoci USA w Wietnamie.

Przywcidc,#y Lao Dong wiedzicli natomiast dobrze czego chc. Po ostrze-

gawezym ataku amerykaskim zaczli szykowa kraj do wojny. Ewakuowano

z miast cz ludnoci i zakady przemysowe. Na ulicach wykopano tysice

sehrunciw i rc>wciw przeciwlotniczych.

Po drugiej stronie uccanu prezydent i jego rzd uzgodnili, i wobec nie-

ustpliwej postawy Hanoi konieczne jest uderzenie powietrzne na Pónocny

Wietnam. Penta#on zacza opracowywa plan bombardowa DRW. Operacja

otrz##mata kryptc>nim Rolling Th<<ndei- ("Dudnic,y Grzmot").

Ataki lotnicze mia##: wywrze presj na Hanoi, by przestato popiera

powstanie na Poudniu; zredukowa infiltracj i podnie jej koszty; skoniE

komunistów, do negocjacji i do porozumienia; zama wol walki na Pónocy

i podnie morale Poudnia; osabi nieprzyjaciela przez uderzeniewbaz mate-

rialn; oszezdzi ycie onierzy amerykaskich. Ju sama dugoE tej listy rodzi

podejrzenia co do realizmu waszyngtoskich strategów. Od poczatku nie brako-

wao te w USA krytyków koncepeji bombardowa, jako sposobu rozwizania

zloonego prc>blemu wietnamskie#o. Inne byy zreszt powody krytyki ze strony

pacylistycznych "gobi", a inne Centralnej Ageneji Wwyiadowczej. Nie byo

jednak adnej innej alternatuwy: inwazj ldow z góry przecie odrzucono.

W otoczeniu prez##denta Johnsona przewaa pogld, i DRW tak zaley

na zbudowanym po 195:1 r. przemyle, e wystarezy sama groba jego znisz-

* Pierwsze oddziay WAL wyruszyly na Potudnie w p o  o w i e 19 6 4 r. Amerykaskie

bombardowania (nie liczac jedne#o nalotu po incydentach tonkiskich) rozpoczy si w

19 6 5 r. Wtedy te weszy do walki pienysze oddzialy armu UA. Mimo to. niektbr Ly histo#ycy

np. Geor#e Kahin twierdza. e to intenyeneja USA pehna DRW do wysania swyeh otnierzy...

czenia by Hanoi ugio si. Jeden z doradców przezydenta, Walt Rostow,

sdzi, e "Ho Chi Minh ju nie jest partyzantem, który nie ma nic do strace-

nia", lecz "musi broni kompleksu przemysowego" w DRW.2# Przyszo

pokazaa, i hierarehia wartoci twórcy Lao Dong bya inna.

Na pocztku 1965 r. yiet Cong w dalszym cigu zdobywa nowe tereny

rzd w Sajgonie jak zwykle si chwia, a plan operacji Rolling Thunder by

opracowany. Przywódcy DRW musieli wiedzie, co robi, gdy zezwalali od-

dziaom partyzanekim na zaatakowanie onierzy amerykaskich.

6 lutego yiet Cong uderzy na amerykask baz helikopterow w Pleiku.

Zgino dziewiciu Amerykanów, 76 byo rannych. Prezydent powiedzia

jednemu z senatorów, który oponowa przeciw odwetowi: "Nie mog kazaE

amerykaskim onierzom, abywalezyli tam nadal zjedn rk za plecami."s

Kilka godzin póniej z lotniskowców 7 Floty USA wystartowao 49 bombow-

ców typu Skyhawk i Cr-c<snder, by zatakowa koszary WAL w Dong Hoi.

10 lutego w czasie uderzenia partyzantów na baz w Qui Nhon polego

22 Amerykanów. Po serii uderze odwetowych 2 marca prezydent poleci

rozpocz operaej Rolling Th<<nder. Tak zaczy si bombardowania Wie-

tnamu Pónocnego. W roku 1965 samoloty amerykaskie wykonay 25 tys.

lotów, w 1966 - 79 tys., a w 1967 -108 tys.

W 1%5 r. operacja Rolling Thi<nder obja bazy i magazyny wojskowe oraz

drogi w pobliu strefy zdemilitayzowanej. W 1966 r. bombardowania laczly

przesuwa si bardziej na pólnoc i dotkny równie przemys oraz komunikac,#.

W 1%7 Johnson zezwoli na dokonanie uderze na niektóre zakazane dotd eele

w pobliu Hanoi i granicy chiskiej. Bombardowania nie byly skierowane prze-

ciw ludnoci cywilnej DRW, lecz ocenia si, e w c>kresach najciszych ataków

liczba zabitych cywilów moga dochodzi do 1000 osób tygodniowo.

Ju po pierwszych miesicach bombardowa wszystkie oceny wskazyway,

i Rolling Th<<nder nie przynosi niemal adnych rezultatów. C1A i specjalici

Pentagonu zgodnie twierdzili, e wojna powietrzna nie osabia zdolnoci

DRW do walki i pomocy dla yiet Congu. Panuje zgodnoE eo do przyezyn

niepowodzenia: zawinila strategia zastosowana w wojnie powietrznej, strate-

gia stopniowego wzmagania nacisku.

Stany Zjednoczone zaczynajc interwencj w Wietnamie pokladay w swym

lotnictwie pene zaufanie. Piloci amerykasey bohatersko walezyli w II wojnie

wiatowej. Sity powietrzne byy podstaw doktryny odstraszania nuklearnego.

Lotnictwo uratowao Berlin w czasie blokady w 19#8 r., a w Korei piloci USA

szezycili si w pojedynkach z MiGami stosunkiem strce 10:1. Ale w Wiet-

namie Amerykanie zlekcewayli podstawowe zasady walki. Stare, jak wojna:

zaskoczenie i konieczno uderzenia caa si. Strategi powolnej eskalacji

narzucili wojskowym - politycy cywilni, a konkretnie Biay Dom. Komitet

Szefów Sztabów domaga si przeprowadzenia na samym poczatku nokau-

tujcego ataku na najwaniejsze cele militarne i gospodarcze DRW. Prezy-

dent jednak obawia si reakeji Chin i ZSRR.

Strategia eskalacji miaa równie - wedug kalkulaeji Waszyngtonu-

wpynE na otrzewienie Hanoi i skoniE komunistów do rokowa. Prezydent

92 93

liczy na to, e strach przed potg USA ostudzi ich gotowoE do walki.

Amerykanie nie docenili jednak (podobnie, jak Francuzi) wojowniczoci

i gotowoci do powice Wietnamezyków, które komunici potrafili znako-

micie wykorzystaE. Jeden z doradców Johnsona powiedzia: "Chcielimy, aby

Ho i jego doradcy mieli czas na spokojne zastanowienie si nad myl o zni-

szczeniu ojczyzny".29 W Biaym Domu najwidoczniej zakadano, e twórca

Komunistycznej Partii Indochin myli tak, jak politycy w pastwach demo-

kratycznych.

Na ile zasadne byo zaniepokojenie Waszyngtonu postaw Pekinu i Mo-

skwy? Oba komunistyczne mocarstwa niejednokrotnie posuwaly si# do o-

twartych grób wobec Ameryki w zwizku z wojn wietnamsk, lecz z drugiej

strony nie brakowao sygnaów, i nie zamierzaj - przy caym swym zaanga-

owaniu w konflikt - posaE do walki wasnych oddziaów. Dzi ju wiadomo,

jak bdne byy przekonania USA, i Hanoi tryma z Chinami, które otwarcie

odrzucaly "pokojowe wspóistnienie", a Zwizek Sowiecki stara si mitygo-

wa Wietnamczyków. Z obu róde pyna do DRW równie dua pomoc

militarna i ekonomiczna. W dodatku midzy Pekinem i Moskw doszo do

swoistej rywalizacji o to, kto da Wietnamezykom wicej. Chiczyków dopin-

gowaa troska o wiarygodnoE goszonego hasa "rewolucji wiatowej". Nato-

miast Sowieci starali si odparowa zarzuty Pekinu, i mówic o koegzysteneji

id na ugod z imperializmem.

Sygnaly dochodzce z Pekinu i Kremla byy jednak czsto sprzeczne i nie-

jednoznaczne. Przewodniczcy Mao owiadezy wyranie w styczniu 1965 r.,

i: "Wojska chiskie niewyjd poza nasze granice". W Waszyngtoniewiedzia-

no te o saboci gospodarki ChRL, która praktycznie uniemoliwiaa prowa-

dzenie jakiejkolwiek wikszej wojny. Z drugiej strony Amerykanie musieli

jednak braE pod uwag haaliwe wezwania Pekinu do "zgniecenia" Stanów

Zjednoczonych i zachcanie Hanoi do "wyparcia ich z Azji Poudniowo-

Wsehodniej".3o W USA panowao te przekonanie, i Chiny s tak ywotnie

zainteresowane Pówyspem Indochiskim, e mog mimo wszystko dokona

bezporedniej interwenej i.

Od ZSRR Wietnamczyey otrzymywali 70% broni, w tym rakiety i artyleri

przeciwlotnicz, samoloty i sprzt pancerny. Warto pomocy bloku sowiec-

kiego (której wikszo pochodzia z ZSRR) wynosia przecitnie 800 mln #

cocznie. Kreml jeszeze za prezydentury Kennedy'ego owiadezy, i nie widzi

moliwoci powrotu do porozumie genewskich, które przewidyway neutral-

noE obu czci Wietnamu, gdy DRW jest nieodwracalnie czci "obozu

socjalistycznego". A na pocztku 1966 r. gen. Aleksy Jepiszew stwierdzi

e "tysice ludzi radzieckich, cae jednostki wojskowe" gotowe s ochotniczo

walezy w Wietnamie. Podobne stanowisko zaja Ukad Warszawski w lipcu

1966 r. A Wadysaw Gomuka powiedzia: "Bdziemy nadal udzielaE DRW

i narodowi wietnamskiemu poparcia materialno-obronnego.... Razem ze

wszystkimi krajami socjalistycznymijestemy zdecydowani -jeli rzd DRW

zwróci si do nas o to - umoliwi zacig naszych ochotników do niesienia

zbrojnej pomocy narodowi wietnamskiemu.... Nawiasem mówic, mamy #u

mas zgosze ludzi, którzy che jako ochotnicy jecha do Wietnamu".31 Czy

Moskwa z satelitami rzeczywicie bya gotowa do interweneji - pozostanie

tajemnic do chwili otwarcia kremlowskich archiwów.

Prezydent Johnson stara si rozpocz Rolling Thirnder tak, aby nie

draniE ChRL i ZSRR. Dlatego kilka dni przed pierwszymi nalotami poin-

formowano Pekin i Moskw, e maj one za eel wycznie obron Wietnamu

Poudniowego. Waszyngton ogosi równie, e ich zadaniem jest zmuszenie

Hanoi do rokowa. Prezydent owiadczy, e jeli tylko NFW zgodzi si na

pokojowe zakoezenie konfliktu, to USAofiaruj 1 miliard $ na rozwój gospo-

darczy kraju. Nastpnie Stany Zjednoczone wstrzymay bombardowania od

13 do 18 maja, próbujc nawiza rozmowy z rzdem DRW. Hanoi nazwao

pauz "ogranym, oszukaezym chwytem" i odmówio zarówno negocjacji, jak i

zaprzestania pomocy dla yiet Congu. Zarzucio Johnsonowi, e chce przy po-

mocy przeryw w bombardowaniach... pogbi wojn. Co faktycznie nastpio:

Amerykanie zareagowali na t aroganck odpowied nasileniem ataków.

Dylematy stojce w tym czasie przed Waszyngtonem najlepiej uj szef CIA,

John MeCone. Okaza si jednym z bardziej dalekowzrocznych ludzi w kie-

rownictwie amerykaskim, gdy pisa: "Z upywem kadego dnia i tygodnia

moemy oczekiwaE rosncego nacisku na wstrzymanie bombardowa. Bd

go wywieraE róne czci spoeczestwa USA, prasy, ONZ i opinia wiatowa.

Dlatego czas bdzie pracowa przeciw nam.... i - jak sdz - Pónocni

Wietnamezycy licz na to". Przewidywa te zwikszenie infiltraeji, co spowo-

duje, e "zostaniemy weignici w walk w dungli, w wojn, której nie

bdziemy mogli wygra E i z której niezmiernie trudno bdzie si nam wycofa".3z

Wkrótce po rozpoczciu Rolling Thunder ameiykaski gównodowo-

dzcy w Wietnamie, gen. William Westmoreland, zada od Waszyngtonu

onierzy dla obrony lotnisk przed spodziewanymi atakami yiet Congu.

Wród doradców prezydenta znów wybucha dyskusja: "gobie" radzili wy-

cofanie si - póki jeszeze mona - "z twarz". Inni uwaali posyanie

oddziaów USA za zbyt ryzykowne; gen. Taylor, którego opinia okazaa si

podobnie prorocza, jak MeCone'a, ostrzega, e amerykascy onierze "nie

potrafi odróniE w Wietnamie przyjació od wrogów; Macines nie s odpo-

wiednio wyszkoleni, ani wyposaeni do walk w dungli", a ich przybycie

zachci ARW do biernoci i zdania si na Amerykanów.33 Oddzialy amery-

kaskie znalazy si jednak w 1965 r. w Wietnamie. Powodem byo rozpaczli-

we poloenie wadz #ajgoskich.

Oto fragment ich barwnej historii.16 sierpnia 1964 r. gen. Khanh zastpi

prezydenta, gen. Duonga yan Minha, zwanego z uwagi na potn - zwa-

szeza jak na Wietnamezyka - postur "Wielkim" Minhem. (Kryy pogo-

ski, i gen.Minh mia rodzinne koneksje na wysokim szezeblu w Hanoi. By

on zamieszanyw zabójstwo Diema i Nhu, i byjedynym poudniowo-wietnam-

skim generaem, który po 1975 r. dobrowolnie pozosta w kraju). W 11 dni

póniej Minh by znów gow pastwa, a Khanh - premierem. Po 10 dniaeh

Khanh musia zrezygnowa wskutek - bezkrwawego zreszt - przewrotu,

ale nazajutrz dokona kontrprzewrotu i wróci do wadzy.

94

W Wietnamic Poludniowym dziaao ok. 40 partii politycznych - okoo,

gdy cige rozpady, podziay i fuzjc czyniy ich liczb niestala. WikszoE

z nich stanowily grupki inteligeneji pozbawione szerszych wplywów.

Dziaay te róne grupy i ruchy prokomunistyczne. Partia kada nacisk na

dziaania legalne, na tworzenie jawnych organizacji fasadowyeh. Spore wpy-

wy posiadali komuniei w tzw. Trzeciej Sile, która próbowaa gra rol

rozjemcy pomidzywadzami i NFW: Skupione w niej organizacje opowiada-

y si za pokojem (przez co rozumiay wycofanie Amery,kanów i utworzenie

"rzdu zgody narodowej" z udziaem yiet Congu) i za neutralizacj RW.

Rezultatem chaosu panujcego w Sajgonie bya utrata kontroli nad wi-

ksz czci terytorium kraju. Wadze panoway ju waciwie tylko nad

kilkoma wikszymi miastami, gdy S marca 196# r. do Wietnamu pfzybya

amerykaska piechota morska.

O 9 rano do plaey kolo Da Nang przybia flotylla todzi desantowych.

Marines w penym oporzdzeniu, z karabinami M-14, skakali do pytkiej

wody. Na brzegu witali ich przedstawiciele wladz, grala orkiestra, a pikne

dziewezta w barwnych tunikach ao dni z umiechem wkaday im na szyje

wiece z tropikalnych kwiatów. Jeli doda zielone palmy puchylajace si nad

óttym piaskiem plaiy, to otrzymamy scen przypominajaca raczej powitanie

turystów na Hawajach, ni pocztek jednej z najkrwawszyeh wojen XX wicku.

I zrozumiemy szok modych olnicrry, którzy po takich sielankowyeh przywi-

taniach wpadali wprost w pieklu walki w dungli, gdzie niewidoczny nieprzy-

jaciel móg si kry za kaidym zakrtem cieki. Ich nastpc,w przylatywali

samolotami, w któryeh równie pikne i równic umiechnite stewarclessy

ycryy im "przyjemnej wojny", a potem w ciagu jednej noc,y helikoptery

przerzucay ich z luksusowyeh baz w gab dungli.

W maju I965 r. oddziay NFW rozpoczy ofensyw i zadaiy cikie straty

armii poludniowo-wietamskiej. Skala tego uderzenia przekonaa wahaj-

c,ych si jeszeze doradców Johnsona, i dla ocalenia RW przed upadkiem

konieczne jest wejcie do walki oInicr?y amerykaskich. Inna opej, bom-

bardowanie DRW bez ogranicze, prezydent konsekwentnie odrzuca ze

wzgldu na Chiny. Na przytoczenie zasuguj przestrogi jednego z najwytrwal-

s#yeh oponentów polityki zaangaowania USAw Wietnamie Georgc'a Balla,

podsekretarza stanu. Swiadeza onc o tym e Amerykanie od pocztku wie-

dzicli o niebezpieczestwach, które niusa ze soba wojna. Ball w licie do

prezydenta wyrazil watpliwoci, c## USA bd w stanic pokona yiet Cong

niezalenie od tego, "ile setek tysiey b i a  y c h, o b c y c h onierzy uyjemy.

Nikt nie udowodni, e biale siy ldowe.... mog zwyciy w wojnie par-

tyzanekiej (która jest jednoczenie wojna domow pomidzy Azjatami),

w dungli, wród ludnoci.... dajacej ogromna przewag wywiadowi drugiej

strony.... Nasze oddzialy zaczn ponosi cikie straty w wojnie, do której s

le wyposaone". To - ostrzega Ball - spowoduje, e, nasze zaangaowanie

stanie si tak wielkie, e nie bdziemy mogli - bez upokorzenia narodowego

- zatrzyma si.... upokorzenie jest bardziej prawdopodobne, ni osignicie

naszych celów, nawet po zapaceniu straszliwej ceny".3#

96

W lipcu 1965 r. Johnson oznajmi jednak o zwikszeniu liczby onierzy

amerykaskich w Wietnamie do 125 tys. W przemówieniu telewizyjnym

powiedzia, e Amerykanie powinni byE przygotowani do wojny, która moe

potrwaE 7 lub 8 lat. Ostatni onierze USA opucili Wietnam 8 lat póniej.

Decyzje lipcowe Johnsona, choE nie wydaway si wówezas przeomowe,

z perspektywy czasu mona oceniE jako jeden z najwaniejszych momentów

II wojny indochiskiej. Stay si bowiem pocztkiem bezporedniej interwen-

cji si ldowych USA. Amerykascy historycy uwaaj je waciwie za pocztek

wojny, a take za co w rodzaju jej formalnego wypowiedzenia. Najdusza

wojna Stanów Zjednoczonych pozostaa jednak formalnie do koca wojn

niewypowiedzian. Dlaczego tak si stao? Czemu prezydent nie zwróci si

z tym do Kongresu? Czemu nie chcia skorzysta z poparcia spoeczestwa?

Badania opinii spoecznej jednoznacznie wskazyway, e Amerykanie opo-

wiadaj si za szybkim zwycistwem. Takie byo zdanie ponad 70% spoece-

stwa, natomiast wycofania pragno tylko 7%. Co wicej, 30% popierao

uycie broni atomowej, jeli zakoczyoby to wojn. Podobnie rozkaday si

wówezas gosy modziey i studentów.

Minister obrony, Robert McNamara, proponowa prezydentowi zwróce-

nie si do Kongresu o podniesienie podatków na cele wojskowe oraz wpro-

wadzenie w ll SA stanu wyjtkowego, a zatem postawienie pastwa na stopie

wojennej bez formalnego wypowiedzenia wojny. Komitet Szefów Sztabów

doradza mobilizacj rezerw, aby stao si jasne, e - jak to uj gen.Wheeler

- Ameryka nie zaczyna "jakiej militarnej awantury za trzy grosze" 35

Prezydent nie zwróci si jednak do Kongresu. Jego wystpienia na temat

Wietnamu byy zawsze spokojne, a krytyki ruchu antywojennego agodne.

Taktyka prezydenta miaa za cel - jak sformuowa to jego doradca-

"unikaE nadmiernego zainteresowania i zaniepokojenia Kongresu i opinu

publicznej kraju".36 Johnson obawia si bowiem, i oywienie nastrojów

w Ameryce popsuoby strategi Biaego Domu, strategi wojny ograniczonej.

Trudno byoby j nazwaC "wojn za trzy grosze" - kosztowaa w kocu

miliardy dolarów. A jednak w okreleniu gen. Wheelera kryo si ziarno

prawdy...

Ówezesny sekretarz stanu USA, Dean Rusk, napisa: "Nie podjlimy

adnych kroków, eby podgrzaE uczucia Amerykanów zwizane z wojn.

Na przykad nie organizowalimy defilad wojskowych w miastach; nie posya-

limy gwiazd filmowych do fabryk, eby sprzedaway obligacje - nic z tych

rzeczy, które robiono w czasie II wojny wiatowej. Uwaalimy, i w erze

atomowej uleganie emocjom jest zbyt niebezpieczne.... próbowalimy z zim-

n krwi robiE to, czego nasi ludzie na polu bitwy nie mogli robi z zimn

krwi".3#

Prezydent Johnson sdzi, e jest to jedyna droga. Pragn uniknE Scylli

opuszezenia Wietnamu i Charybdy wojny na du skal. Potem miano mu za-

rzuciE, e aby to osignE dezinformowa naród i oszukiwa Kongres. e wia-

domie naladowa F.D. Rooseyelta, który wprowadzi Ameryk do II wojny

wiatowej okrn drog, stosujc róne manipulacje. Podobnie - zdaniem

97

krytyków - postpowa Johnson, gdy zwodzi opini publiczn co do fakty-

cznych motywów swych posuniE, gdy nie dzieli si ze spoeczestwem swymi

wtpliwo#ciami. Oskarono Johnsona m.in. o uywanie prób negocjacji z Ha-

noi dla zamydlenia oczu i uciszenia przeciwników interweneji, podezas gdy

sam prezydent rzekomo nigdy nie traktowa ich powanie. Zarzut ten musi

zreszt#dziwi - przecie to wadze DRW uporezywie odmawiay podjcia

rozmów. Inne oskarenia dotyczyy zatajania prawdy o sytuacji militarnej:

Biay Dom wiedzia ju w 1965 r., e ograniczone wykorzystanie lotnictwa nie

przynosi efektów, lecz mimo to podtrzymywa wiar w sukces tej strategu.

Oficjalny optymizm goszony przez Waszyngton do 1968 r., cige zapowia-

danie ostatecznego zwycistwa spowodoway szok, gdy strategia wojny ogra-

niczonej przyniosa fiasko.

Polityk Johnsona atakowali nie tylko "gobie". "Jastrzbie" kwestiono-

wali ograniczenia naoone na siy zbrojne - jeli walka z DRW jest uspra-

wiedliwiona, to dlaczego nie wypowiedzieE wojny oficjalnie i nie uderzy

wszelkimi siami? A jeeli za Wietnamem Pónocnym stoj Chiny i Rosja,

to dlaczego by nie rzuci równie im wyzwania?

Johnson nie móg skutecznie broni swej strategu, poniewa bya pena

sprzeeznoci. Tym bardziej nie móg wyjaniE, dlaczego nie mówi caej pra-

wdy narodowi. U podstaw jego obawy przed reakejami spoeczestwa krya

si bowiem - typowa dla liberalnych polityków amerykaskieh - nieufno

wobec klas rednich, które uwaali za ignoranekie i lepo antykomunistyczne.

Lk przed tym prcym do wojny "tumem zwolenników Goldwatera" (Gold-

water crowd), którzy byli "liczniejsi, potniejsi i bardziej niebezpieczni od

profesorków", powstrzymywa prezydenta przed zwróceniem si do narodu

o poparcie polityki wietnamskiej.3s

Po decyzjach lipcowych rozpoczo si zwikszanie kontyngentu amery-

kaskiego. Najpierw przybya 1 Dywizja Kawalerii Powietrznej z 400 helikop-

terami, które miay odebraE partyzanekiej taktyee yiet Congu jej atuty.

Niemal natytehmiast po wyldowaniu dywizj rzucono do walki przeciw

jednostkom NFW, których koncentracja na Paskowyu Centralnym grozia

rozciciem RW na dwie czci. W bitwie w dolinie Ia Drang Amerykanie

zmusili do odwrotu przeciwnika, który sehroni si do baz na terytorium

Kambody.

W Ameryce od poeztku zdawano sobie spraw, e - jak pisa gen. Lewis

Walt - "bdzie to wojna bardzo trudna i kosztowna. Wystawi na prób cierpli-

woEnarodówwolnego #wiata, zwaszcza USA".39Newsweek twierdzijuw gru-

dniu 1965 r., e celem yiet Congu jest erozja woli walki Amerykanów.

Prezydent Johnson w ordziu po rozpoczciu Rolling Thunder powiedzia:

"Nie damy si zwyciyE, nie ogarnie nas zmczenie. Nie wycofamy si ani

otwarcie, ani pod pozorem nic nie znaczcego ukadu".4o Niestety, niemal

wszystkie ewentualnoci, które wykluczy, miay staE si rzeczywistoci.

Rozdzia Iy

W wiecie bambusowych chat

"Zepchniemy Ameiykanbw do morza".

Pham yan Dong w 1964 r

W 1965 r. stao si wic to, przed czym przestrzegali od czasu wojny

koreaskiej amerykascy politycy i wojskowi. Stany Zjednoczone zaangao-

way si w wojn ldow na kontynencie azjatyckim. Tym samym - wedug

obrazowego okrelenia F. FitzGerald - globalna strategia supermocarstwa

zostaa przeniesiona w wiat bambusowych chat i wiosek rozrzuconych wród

ryow#h pólek, a "powstrzymywanie komunizmu" i "bezpieczestwo Wol-

nego Swiata" zostao uzalenione od pastwa, w którym, rzdy powstaj lub

upadaj w wyniku kótni midzy onami dwóch pukowników".41

USA waciwie nie wypracoway spójnej strategii politycznej dla prowa-

dzenia woj ny w Wietnamie. W Waszyngtonie przypuszezano, e wystarczy, po

prostu, wykorzystaE odpowiedni czE gigantycznego potenejau militarne-

go, by przeraone Politbiuro z Hanoi poprosio o pokój. Gdy naeisk okaza

si niewystarczajcy, zaczto go stopniowo wzmagaE. I tak Amerykanie zaini-

cjowali polityczn reakcj acuchow: im bardziej si angaowali, tym wicej

byo powodów do dalszego zaangaowania, i tym trudniejsze stawao si

wycofanie. W gr wchodziy bowiem w coraz wyszym stopniu presti i wiary-

godnoE.

Podobnie byo ze strategi militarn, któr Biay Dom wtoczy w ciasne

ramy ogranicze. Wojskowi lekcewayli dowiadczenia Francuzów, gdy-

jak to uj amerykaski genera - "Francuzi nie wygrali wojny od czasów

Napoleona; Czego wic moemy si od nich nauczy?" 4z Z pierwszej wojny

indochiskiej mimo wszystko mona byo wycignE pewne wnioski. Jednak

zarówno klska Francuzów, jak i antyamerykaskie stanowisko prezydenta

de Gaulle'a sprawiy, i Pentagon wola si oprzeE na dowiadezentach wojny

99

koreaskiej. Std m.in. silna wiara w lotnictwo i sprzt, std objuczanie

onierzy cikim ek-wipunkiem i rozbudowana intendentura. Amerykanie

gorzej od Francuzów znali teren i warunki Wietnamu, lecz byli pewni, e nad-

robi to z nawizk przewag techniczn. Przecie w 1954 r. byo w Indochi-

nach 36 helikopterów, a Stany Zjednoczone miay ich tysice.

Przed gen. Westmorelandem stano zadanie znalezienia odpowiedniej

strategii i taktyki. Zadanie, z którym nie poradziby sobie chyba sam Napole-

on. "Westy" musia wymyli, jak pokonaE nieprzyjaciela, który bez przeszkód

przenika przez granic dugoci 1,5 tys. km, który mia zapewniony staly

dopyw ludzi i sprztu, a w razie niebezpieczestwa móg wycofa si do baz

pooonych tu za granic - w Kambody i w Laosie. Taki by efekt restrykej i

naoonych przez Johnsona, który nie chcia narusza "neutralnoci" L,aosu

i Kambody. (W Laosie toczya si wojna domowa z udziaem DRW, która

po prostu zaja tereny potrzebne jej do komunikacji z Poudniem. Natomiast

rzdzcy w Phnom Penh ksi Sihanouk odrzuca, pod pozorem neutralnoci,

proby o zgod na zaatakowanie szlaku Ho Chi Minha i obozów yiet Congu,

udajc, e nie dostrzega obecnoci kilku dywizji wietnamskich w swym kraju.)

Wietnam Poudniowy przypomina oblon twierdz, do której nieprzy-

jaciel móg wehodzi, kiedy tylko chcia, a obrocom nie wolno byo go ciga,

gdy si wycofywa. Z czysto militarnego punktu widzenia najskuteczniejsz

taktyk byoby dokonanie inwazji na DRW, ale ten wariant odpad ze wzgl-

dów politycznych. Westmorelandowi nie pozostawao zatem nic innego, jak

tylko dorobiE teori do wojny obronnej, któr mu kazano prowadzi. Stworzy

wic "strategi wyczerpania" (srrnregy ofnttrition), która miaa polega na

zadaniu yiet Congowi strat przewyszajcych moliwoci regeneracji. Straty

te miay by dla komunistów "nie do przyjcia"; miay zmusi ich do kapitu-

lacji. "Strategia wyczerpania" opieraa si na zaoeniu, e istnieje dla Hanoi

pojcie "strat nie do przyjcia"...

Po przyjciu takiej strategii Westmoreland mia do wyboru trzy taktyki.

Pierwsza polegaa na obsadzeniu miast i utworzeniu pasa obrony wzdu

wybrzea, na bardziej sprzyjajcyeh amerykaskiemu stylowi walki nizinach.

Genera odrzuci j, jako nie prowadzc do zwycistwa. Druga koncepcja-

rzucenie przeciw yiet Cungowi specjalnie wyszkolonych, lekkich oddziaów

kontrpartyzanckich - nie bya nawet powanie rozpatrywana, gdy oznaczaa

wysokie straty w ludziach.

Westmoreland przyj taktyk tzw. Senrch nnd Destroy (Odszuka i znisz-

czy). Bya zbliona w zaoeniach do taktyki Menrgrinder (Maszynki do

misa) stosowanej w wojnie koreaskiej, która polegaa na wciganiu Chi-

czyków i Pónocnych Koreaezyków do walki, a nastpnie dziesitkowaniu

ich poczonymi uderzeniami piechoty, artylerii i lotnictwa.

W relacji reportera magazynu Tinte ze stycznia 1966 r. taktyka stosowana

w Wietnamie nie dawaa partyzantom adnych szans: "(Lotniskowce) wysyay

swe bombowce do walki, a okrty wojenne szeciocalowymi dziaami sigay

zgrupowa yiet Congu na IS mil w gb ldu. Olbrzymie samoloty B-52....

zaczy ze swej bazy na wyspie Guam druzgotaE lene fortece partyzantów....

W palcym upale i zgniej wilgoci kontynentu azjatyckiego, Amerykanie

stosowali swoj zrewidowan wersj zasad wojny partyzanekiej.... Wyposao-

ne w oszaamiaje si ognia, ruchliwe w stopniu, o którym jeszcze przed

dziesicioma laty nie mona byo marzyE, amerykaskie siy uderzeniowe

wdzieray si do twierdz yiet Congu dugo uwaanych za niedosige. Przy-

pominajce chmury olbrzymich os migowce dwigay onierzy i sprzt z baz

na pole bitwy, zapewniajc im przewag zaskoczenia i elastycznoci. Taktycz-

ne uderzenia lotnictwa spychay partyzantów z zarosych dungl grzbietów

górskich, grzebay ih w podobnych do labiryntu tunelach, nie daway im

wytehn".

Gdyby w rzeczywistoci byo tak, jak w podkoloryzowanej dziennikarskiej

relacji, to taktyka Westmorelanda oparta na miadcej przewadze technicz-

nej przyniosaby peny sukces. Zwykle byo bardziej prozaicznie -jak w spra-

wozdaniu New Yor-k Timesn z 9 sierpnia 1965 r.: "Spadochroniarze palcy-

mi si papierosami zrzucali opite krwi pijawki i deptali butami jadowite

azjatyckie stonogi. Znaleli jaskinie i porzucone zapasy ryu, par razy

nieomal nastapili na pity cofajcych si onierzy yiet Congu, ale nigdy

si z nimi nie starli".

W taktyce Senrch nnd Destr-o1' zawiody oba czony: partyzantów byo

równie trudno odszuka, jak zniszczyE.

Szuka miao przede wszystkim lotnictwo i wywiad - amerykaski oraz

poudniowo-wietnamski. Obserwacja z powietrza nie na wiele jednak si

przydawaa: partyzantów skrywaa gstwina dungli, a yiet Cong doprowadzi

maskowanie do perEekeji. Natomiast w konkurencji wywiadów NFW zazwy-

czaj wygrywa pojedynki z przeciwnikami. Agenci Frontu znajdowali si

wszdzie. Dla yiet Congu móg pracowa równie dobrze urzdnik sajgoskiej

instytucji, jak sprztaczka w amerykaskiej bazie, dziewczyna z baru odwie-

dzanego przez onierzy US Army, czy oficer poudniowo-wietnamski. We-

dug niektórych - zapewne przesadzonych - danych 10% onierzy ARW

przekazywao informacje partyzantom! (Nic dziwnego, e Amerykanie woleli

sami planowa operacje wojskowe i nierzadko wrcz unikali wspódziaania

z armi sajgosk.)

Amerykanie czsto uderzali w próni. Po dojciu lub przerzuceniu heli-

kopterami w rejon spodziewanego kontaktu z nieprzyjacielem znajdowali ju

tylko jego lady, albo wpadali w zasadzk. Nawet gdy yiet Cong nie by

uprzedzony o ataku, partyzanei potrafili - dziki ruchliwoei i swobudzie

manewru - uniknE starcia. Oddziay Frontu zdumieway zdolnoci do

"rozpywania si" na bagnach lub w tunelach, albo "wsikania" w wioski.

Amerykaskie uderzenia czsto przypominay wic ciosy "mota kowalskiego

w pywajcy korek".43

Drugi czon taktyki Westmorelanda take nie sprawdza si, nawet gdy

partyzantów udao si zmusi do walki. Nie na darmo nazwano yiet Cong

"najlepsz partyzantk wiata": by znakomicie zorganizowany, posugiwa

si taktyk w peni dostosowan do terenu, klimatu i moliwoci nieprzy-

jaciela, posiada nowoczesne uzbrojenie.

100 i 101

Sprzyjajcy Frontowi autorzy z upodobaniem opisuj prymitywne rodki

walki partyzantów, aby udowodniE ludowy i spontaniczny charakter powsta-

nia. To prawda, e na amerykaskich onierzy czekay na ciekach w dungli

wilcze doy i puapki z ostrymi bambusowymi szpikulcami. To prawda, e uy-

wano kusz z zatrutymi strzaami, a nawet rojów dzikich pszczó, które spaday

na przechodzcych Amerykanów. Ale jednoczenie dla yiet Congu praeowa

system wezesnego ostrzegania przed nalotami zainstalowany na sowieckich

statkach u wybrzey Wietnamu, a sia ognia jednostek Frontu nie ustpowaa

sile ognia Amerykanów. Jednym z najgroniejszych elementów takt#ki yiet

Congu byy zaskakujce naway artyleryjskie na lotniska i bazy ameryka-

skie. Nie byyby one moliwe bez odpowiedniego uzbrojenia: modzierzy

120 mm, wyrzutni rakiet ziemia-ziemia, czy dzia bezodrzutowych 75 mm.

Cay ciki sprzt pochodzi z ZSRR, Chin, zechosowacji i innych kra-

jów obozu.

Midzy legendy mona zatem woyE wyobraenie o niemal bezbronnych

partyzantach, których jedynym puklerzem miao by przekonanie o susznoci

sprawy i wysokie morale. W rzeczywistoci - cho wydaje si to niewiarygod-

ne - oddziay yiet Congu posiadaly w niektórych dziedzinach przewag nad

Amerykanami. I to nie tylko w tak oczywistych, jak znajomoE terenu zy

umiejtno walki w dungli. Take w zakresie podstawowego uzbrojenia: do

1968 r., kiedy w caej armii USA wprowadzono do uytku karabinek M-16,

Wietnamezycy z automatami Kalasznikowa AK-47 górowali nad onierzami

amerykaskimi wyposaonymi w przestarzae M-14.

W Senrcl# nnd Destroy rozstrzygajce znaczenie naleao do si powietrz-

nych: bombardowania miay zada partyzantom maksymalnie due straty,

helikoptery za zapewni oddziaom USA niezbdn ruchliwo. Z pocztku

yiet Cong by bezradny wobec silnych ataków z powietrza. Partyzanci okopy-

wali si na wzniesieniach i z tej - pozornie dajcej przewag - pozycji

rozpoczynali walk, któr przegrywali, gdy do akcji wkraczay bombowce. Ich

sztaby, magazyny i,sehrony nie wytrzymyway potnych bomb "latajcych

superfortee" B-52. Smigowce Hue# transportujce onierzyw eskorcie sztur-

mowych "Kobr", budziy w nich paniczne przeraenie.

Szybko jednak nauczyli si walezy z amerykaskim lotnictwem. Tak, jak

w czasie wojny z Francuzami - starali si atakowa z jak najbliszej odle-

goci. Przeszli na dziaania nocne. Otrzymali te odpowiednie uzbrojenie.

W czasie oblenia obozu w A Shau w 1966 r. yiet Cong uy po raz pierwszy

metody, któr stosowa odtd stale. Partyzanci okryli obóz piercieniem

z dziaek i karabinów przeciwlotniczych - ich zmasowany ogie nie pozwala

na udzielanie oblonym pomocy.

Pod A Shau okazalo si take, i helikoptery obok niewtpliwych zalet

maj powane wady: s powolne i wraliwe na ogie. Jeli lduj w dolinie,

to mog zosta unieszkodliwione z otaczajeych wzgórz nawet przy pomocy

zwykych karabinów. Dlatego szturmy powietrzne z uyciem migowców nie

przynosiy Amerykanom oczekiwanych rezultatów, a gdy obrona przeciwlot-

nicza przeciwnika nie zostaa wezeniej obezwadniona, zamieniay si wrcz

102

w klski. Stany Zjednoczone straciy w Wietnamie 5 tys. migowców, co po-

stawio powany znak zapytania nad ich zastosowaniem w przyszych wojnach.

Deszeze i mgy zmuszay do osabienia dziaa lotnictwa w porze monsunu,

tj. od maja do listopada. Dungla natomiast agodzia skutki bombardowa:

bomby rozryway si na najwyszych pitrach lasu, a napalm czsto spala si

w koronach drzew.

Bombowce strategiczne B-52 pocztkowo nie zdaway egzaminu, gdy

brakowao sprawnego systemu naprowadzania ich nad niewielkie i ruchome

cele. Dopiero po wielu miesicach, gdy udoskonalono rozpoznanie i cznoE,

gdy wczono do systemu komputery stao si to moliwe.

Lotnictwo USA - przygotowane do walki z armi sowieck - dugo nie

zauwaao absurdów tej wojny, choEby tego, e nowoczesne odrzutowce

wartoci kilku milionów dolarów ryzykowano dla atakowania zwykych cia-

rówek, a gigantyczne bombowce strategiczne, przeznaczone do przenoszenia

broni j drowej, miay niszezyE botniste dróki w dungli. Naj lepiej sprawdziy

si w Wietnamie stare, uywane jeszcze w II wojnie wiatowej, migowe

samoloty transportowe C-47. Zaopatrzono je w trzy karabiny maszynowe,

które mogy wystrzeliE 6 tys. pocisków na minut oraz w wyrzutni flar,

owietlajcych obszar o promieniu 2 km. Okazay si niezwykle skuteczne

w nocnych atakach na szlaki transportowe yiet Congu.

Zmasowane uycie lotnictwa musiao spowodowa w Wietnamie Pou-

dniowym olbrzymie zniszczenia. To tam, a nie na Pónoey, operoway "lata-

jce superfortece". B-52 startoway z wyspy Guam odlegej o 4 tys. km od

Indochin, by po szeciu godzinach lotu zrzuciE w 30 sekund swój mierciono-

ny adunek stu 370-kilogramowych bomb. Pas zniszezenia 37 ton bomb mia

1,6 km dugoci i 300 m szerokoci.*

Równie na Poudniu, a nie na Pónocy, stosowano tzw. defolianty, czyli

chemikalia niszezce li#cie. Miay one pozbawiE partyzantów ukrycia, ale

tysice ton rodków chemicznyeh musiay spowodowaE znaczne szkody take

w rolnictwie Poudnia. (Wbrew czsto powtarzanym twierdzeniom, defolian-

ty byy w zasadzie nieszkodliwe dla zdrowia. Do rzadkoci naleay przypadki

zatru u ludzi poddanych ich stonemu dziaaniu.)

Od czasu wiatowej kampanii przeciw bombardowaniom DRW panuje

powszechne, acz nieuzasadnione przekonanie, e najbardziej ucierpiaa pó-

nocna czE Wietnamu. W rzeczywistoci wiksze zniszczenia dotkny Po-

udnie: zrzucono tam prawie pi razy wicej bomb. C#fra okrelajca ich

tona jest astronomiczna: 4,8 mln ton. Na RW, niewielki kraj, o powierzehni

równej poowie Polski, spado ponad dwukrotnie wicej bomb ni na wszy-

stkich frontach II wojny wiatowej...

Poudnie musiao zacz importowaE ry, poniewa zniszczeniu ulego 8#o

terenów uprawnych. Chopi bali si uprawiaE pola, gdy grozio im wzicie

przez pilotów za partyzantów - zwaszeza, e czsto uciekali na widok

samolotów. Obszary przygraniczne oraz tereny kontrolowane przez yiet

* Pr Ly kocu 1966 c. wybudowano tahew Tajlandii pas startowy o dugoci wystarrrajcej dla B-52.

103

Cong zamieniono w tzw. "strefy wolnego ostrzau". Wysiedlono z nich lud-

no, aby mogy by w kadej chwili ostrzeliwane. Mieszkacy opuszezali te

wsie chronic si przed walkami i terrorem yiet Congu do ju przeludnionych

miast. Uchodcy ci stanowili a 1/4 spoeczestwa. Ameryka przeznaczaa dla

tych 4 milionów bezdomnych pomoc wartoci 30 mln # rocznie.

Zniszezenia wojenne na Poudniu dotkny miasta w niewielkim stopniu

w porównaniu ze wsi. Wielu mieszkaców miast byo jednak oburzonych ruj-

nowaniem kraju przez dziaania wojenne i zasilao szeregi neutralistycznej

"Trzeciej Siy" lub yiet Congu, aby skoezy z walkami obojtnie w jaki

sposób.

Trudno jednoznacznie ocenia rezultaty taktyki Search nnd Destroy do

przeomowego roku 1968. Oddziay amerykaskie walezyy dzielnie i - jeli

udawao im si nawiza kontakt z przeciwnikiem - zwykle go pokonyway.

Problem polega jednak na tym, e zazwyczaj to yiet Cong decydowa o miej-

scu i czasie bitwy.

W 1965 r. w Wietnamie byo 180 tys. onierzy z USA, a pod koniec 1967

blisko pó miliona. W tym samym czasie siy komunistyczne na Poudniu

wzrosy z ok.15 tys. do 300 tys. ludzi. Co miesic yiet Cong powoywa pod

bro ponad 10 tys. ludzi, a z Pónocy przybywao ok. 5 tys. onierzy WAL.

W Wietnamie Poudniowym nie byo cigych frontów - z jedym wyjt-

kiem: wzdu "strefy zdemilitaryzowanej" tkwili okopani, jak w I wojnie

wiatowej, Marines, a po drugiej stronie oddziay pónocno-wietnamskie.

Poza tym walki toczyy si w caym kraju, a szczególnie eikie byy na

terenach, które komunici kontrolowali jeszeze od czasów wojny z Francuza-

mi: w tzw. strefach C i D na pónoc od Sajgonu i w pooonym midzy nimi

"elaznym Trójkcie".

Gen. Westmoreland zaplanowa system baz artyleryjskich na wierzeho-

kach gór, zaopatrywanych przez migowce.Mogy one wspiera si wzajemnie

w wypadku ataku. Ich zadanie polegao na skoordynowanym ostrzale zgrupo-

wa yiet Congu i jego szlaków komunikacyjnych. Gdy oddziaom ameryka-

skim udao si nawiza kontakt z nieprzyjacielem, natychmiast wzyway

przez radio bombowce i artyleri. Dopiero kiedy lawina ognia i stali, która

miaa zniszczy przeciwnika, koezya si - ruszali do walki onierze.

Wiara we wasn przewag, na której opieraa si taktyka Search nnd

Destroy, skaniaa gen. Westmorelanda do postawy ofensywnej, do atakowa-

nia yiet Conguwjego twierdzach. Std pomysywielkich operacji, które miay

"oczyciE" róne tereny. Przykadem moe by kampania Cednr Falls z poczt-

ku 1967 r. skierowana przeciwko "elaznemu Trójktowi". By to rejon o po-

wierzehni 200 km2, rozcigajcy si 30 km na pónoc od Sajgonu. Od 20 lat

znajdowa si w rkach komunistów - wojsko poudniowo-wietnamskie nie

odwaao si nawet tam zapuszezaE. yiet Cong stworzy na tym podmokym,

poronitym dungl i pocitym lieznymi rzekami obszarze potny system

umocnie, godny miana prawdziwej partyzanckiej fortecy. Caymi latami

rozbudowywano tam olbrzymie kompleksy tuneli, skadów i schronów, a po-

wsta rodzaj podziemnego miasta dla kilkunastu tysicy onierzy, do którego

dostpu broniy pola minowe i liczne puapki. Niektóre tunele biegy na

gbokoci 30 metrów, co czynio je niewraliwymi nawet na najcisze bomby.

Operacj Cednr Fnlls rozpoczo dywanowe bombardowanie "elaznego

Trójkta" przez B-52 oraz nawaa artyleryjska. Plan kampanii przygotowywa-

ny by wycznie przez oficerów amerykaskich, aby zaskoczyE nieprzyjaciela.

Przewidywa on okrenie strefy dziaa, zbiene uderzenia rozcinajce siy

przeciwnika i niszezenie ich czciami.

Po zakoczeniu wstpnego bombardowania ponad 30 tys. onierzy ame-

rykaskich przerzucono w cigu kilku godzin desantami helikopterowymi

i spadochronowymi w przewidziane rejony. Niektóre oddziay trafiay zaraz

po wyldowaniu w zasadzki, inne napotykay silny ogie artylerii yiet Congu

i przedzieraly si przez pola minowe pod ostrzaem doskonale ukrytych

snajperów. Na #ciekach czekay zamaskowane wileze doy z zaostrzonymi

bambusami na dnie i niewielkie miny przeciwpiechotne, któryeh Amerykanie

szezególnie si lkali, gdy groziy trwaym kalectwem: uryway stopy, kaleczy-

y nogi i genitalia. Gdy nacierajcy natrafiali na wiksze ugrupowania yiet

Congu, wzywali myliwce bombardujce, aby napalmem zamaE opór obro-

ców. Zazwyczaj jednak oddziay NFW unikay bezporednich star. Organi-

zoway zasadzki po czym byskawicznie wycofyway si - wedug partyzanc-

kiej zasady "uderzenia i odskoku".

Po rozbiciu gównych baz Amerykanie przystpili do przeczesywania dun-

gli, wysadzania Munkrów i umoenie oraz do poszukiwania zamaskowanych

wej do tuneli. Podziemne korytarze byy odpowiednie dla zgitego w pó

Wietnamezyka, wic pezecitny Amerykanin nie móg si w nich poruszaE.

Tworzono wic z niskich i szezupych onierzy specjalne grupy do penetro-

wania tuneli, zwane w gwarze onierskiej Rnts ("Szezurami"). Dla zmuszenia

partyzantó#y do opuszczenia podziemi stosowano gazy zawice. Pompowano

do tuneli acetylen, który nastpnie detonowano. Po zakoczeniu operacji

Amerykanie wycofali si z "elaznego Trójkta", pozostawiajc w miejscu

dungli ksiycowy krajobraz zryty kraterami bomb, z drzewami powyrywa-

nymi przez specjalne buldoery.

A jednak operacj Cednr Falls - jak inne podobne - czE onierzy yiet

Congu przetrwaa, a nastpni wkrótee do nich doczyli. Przetrwali przede

wszystkim w tunelach: byy zbyt rozbudowane i skomplikowane, aby je w ca-

oci zniszezy. Skaday si z wielu oddzielnych komór, korytarzy o licznych

rozgazieniach. Byy wyposaone w szyby wentylacyjne oraz klapy, które

pozwalay izolowaE zagroone odcinki. Amerykanie byli w stanie wysadziE

jedynie krótkie fragmenty tuneli, a ich penetrowanie przez Rnts czyo si

z duym ryzykiem.

Taktyka gen. Westmorelanda przynosia wic tylko czciowe sukcesy:

Amerykanie zywciali we wszystkich wikszych bitwach, zadawali due straty

przeciwnikowi, niszezyli jego bazy i sieE zaopatrzenia. Jednak podstawowa

przesanka "strategii wyczerpania" - zadanie nieprzyjacielowi strat "nie do

104 105

przyjcia" - okazaa si nierealna. Pomimo cigego zwikszania kontyngen-

tu amerykaskiego, pomimo katastrofalnyeh spustosze w Wietnamie Pou-

dniowym, pomimo eskalacji bombardowa Pónocy nie byo najmniejszych

oznak zaamywania si moliwoci NFW i DRW. Nie mogo byE inaczej z do E

oczywistej przyczyny: yiet Cong móg atwo kontrolowa wasne straty, po

prostu rezygnujc z ataków albo wycofujc si do Kambody i I.aosu. Inicja-

tywa naleaa przecie (i to od pocztku do koca wojny) do komunistów.

Wedug oblieze sztabowców Pentagonu 3/4 starE odbywao si w wybranym

przez przeciwnika czasie, miejscu i okolicznociach. Na 2 miliony ameryka-

skich operacji przy uyciu niewielkich oddziaów w latachl966-68 tylko 1%

zaowocowa kontaktem z nieprzyjacielem. Jeli zatem kierownictwo w Hanoi

byo zaniepokojonewysokoci strat, to wystarczyo zmniejszy intensywno

ataków. Do 1968 r. taka koniecznoE jednak nie zasza.

Dowództwo amerykaskie musiao znale wskanik, który w tej wojnie

na "wyczerpanie" ukazywaby sytuacj. Zwykle miar postpów jest zdobyte

terytorium. W Wietnamie wskanik by inny: liczba zabitych nieprzyjació.

Do Waszyngtonu posyano wic przez szereg ogniw dowódezych po kadej

bitwie cyfry, tzw. body co<<nt. Politycy domagali si zreszt wielu innych danych

i ta "mentalno ksigowych" sprawia, e z Wietnamu pyny tony najró-

niejszych raportów, którymi karmiono komputery. Kada potyczka, kada

zrzucona bomba, kady niemal wystrzelony pocisk byy rejestrowane i prze-

twarzane, ale to morze cyfr bynajmniej nie uatwiao podejmowanfa decyzji.

Nie chodzio nawet o to, e raporty byy czsto przesadzone (ocenia si,

e liczb zabitych onierzy yiet Congu zawyano o 30%), lecz o to, e sedno

problemu nie tkwio w arytmetycznych obliczeniach stosunku si czy strat, ani

np. w przecitnym tonau bomb potrzebnych do zniszezenia bambusowego

mostu. Chodzio raczej o co, czego nawet najnowsze komputery IBM 1430

nie mogly uj w programach: o odwag, wytrwao, przekonanie i zdecydo-

wanie. W "strategii wyczerpania" pierwsza musiaa ulec ta strona, której

zabrako tych cech, a nie ludzi czy broni.

Wedug danych Pentagonu do koca 1967 r. straty nieprzyjaciela wyniosy

w sumie 220 tys. onierzy, a mimo to komunici mieli na Poudniu pod broni

ok. 300 tysicy ludzi i byli dwa razy silniejsi ni na pocztku interweneji ame-

rykaskiej. "Nie moemy znale rozsdnego wytumaczenia staego wzrostu

si yiet Congu.... ZdolnoE yiet Congu do cigej odbudowy oddziaów

i uzupeniania strat jest jedn z tajemnic tej wojny.... Ich jednostki nie tylko

odradzaj si jak feniks z popioów, ale maj te zadziwiajc zdolno

do utrzymywania morale" - pisa w sprawozdaniu dla Waszyngtonu w listo-

padzie 1964 r. gen. Taylor, ambasador USA w Sajgonie.##

Istotnie, jeli si gbiej nad tym zastanowi, jeliby próbowa znaleE

ukryte róda siy yiet Congu, dotrze do motywów, które pehny setki

tysicy ludzi do tytanicznych zmaga, to napotkamy w kocu barier tajemni-

cy. Wyznaczaj j pytania o takie zagadnienia, jak wiara, wola walki, strach,

mikkoE i twardoE - i to nie tylko poszczególnych ludzi, ale caych spoe-

cznoci. Jest wtpliwe, czy podobne problemy s w ogóle rozstrzygalne-

nawet przy wykorzystaniu wyrafinowanych metod socjologicznych. (Amery-

kanie prowadzili takie badania, których - skdind bardzo interesujce-

wyniki s jednak na tyle niejednoznaczne; e mog suyE za podstaw rónych

hipotez).

Panuje jednomylnoE opinu - niezalenie od postawy autorów - o wy-

jtkowo wysokim morale oddziaów Fron2u. onierze yiet Congu pomimo

wieloletniego oderwania od rodzin, pomimo godn, niewygód zwizanych

z yciem w dungli, pomimo miadcych ataków lotnictwa walezyli odwa-

nie, czasami wrcz brawurowo, byli niesychanie wytrwali, cierpliwi, a dyscy-

plin przewyszali wiele armu regularnyeh. Czym wytumaczyE t uporezyw

waleczno? William Sulliyan, ambasador USA w Laosie w latach sze dzie-

sitych, twierdzi i "kluczowym elementem arsenau" wietnamskich komuni-

stów byo terroryzowanie ludnoci cywilnej i brutalne prowadzenie wojny.45

Podobne jest stanowisko politologa Douglasa Pike'a, autora monografii

The Tiiet Cong Strate## of Terror, w której uzasadnia tez, i "terror by

integraln cz#ci taktyki i programów" NFW i Lao Dong. Zdaniem Pike'a

skuteczno "strategii terroru", któr komunici przeciwstawili "strategii

wyczerpania", opieraa si jednake nie na samym zastraszaniu, leczw równej

mierze na znakomitych technikach organizacyjnych.46

Waciwie nikt nie omiela si otwarcie przeczyE temu, e metodyczny

terror by jednym z filarów yiet Congu. WikszoE róde komunistycznych

pomijaa ten temat milezeniem, a nieliczne, które o nim wspominay, próbo-

way go usprawiedliwiaE. Mówio si wic o "rewolucyjnej sprawiedliwoci",

"sdach ludowych", "egzekucjach sualców krwawego marionetkowego re-

imu" itp. Trudno zreszt byo przeczyE oczywistym, udokumentowanym

faktom. W 1968 r., w czasie ofensywy Tet doszo do masowej zbrodni w Hue,

gdzie zamordowano kilka tysicy ludzi. Wiadomo take, e niektóre posuni-

cia yiet Congu (np. zajcie miast na kilka godzin i wyeofanie si bez walki)

miay na celu przede wszystkim znalezienie i "zlikwidowanie" osób uznanych

za, wrogów ludu".

Jednak zastraszenie, cho tumaczywiele, nie wyjaniawszystkiego. Mona

nim wytumaczyE dyscyplin i cierpliwe znoszenie cikich warunków, ale czy

terrorem mona wywoaE odwag i wol walki? Czy strachem mona uzasad-

niaE np. decyzje tych modych Wietnamezyków, którzy rezygnowali z wygod-

nego ycia w Sajgonie i szli do partyzantki? Diagnoza Pike'a nie wyczerpuje

zoonoci zagadnienia. Formua "terror plus organizacja" domaga si uzu-

penienia o trzeci czynnik. Najtrudniejszy do okrelenia, a jednak równie

wany, stanowicy konieczne dopenienie dwóch pierwszych.

To brakujce ogniwo, spajajce w monolityczny blok system polityczny,

militarny i spoeczny NFW, nadajce walce Frontu niesychany dynamizm

i uporczywo, to wiara znacznej czci Wietnamezyków w komunizm.

Nie sposób inaczej wytumaczy specyfiki Wietnamu. Tylko wiara moe

wyja#ni niezwyk waleczno#E, wytrwae mstwo i wyjtkow gotowoE do

powice - z oddaniem wasnego ycia wcznie. I tylko przejcie si ideami

mogo doprowadzi do sytuacji, gdy biedny, nieduy naród dziki kolosalnej

106 107

pracowitoci, uporowi i odwadze potrafi z powodzeniem walezy przez cae

dziesiciolecia z wszystkimi, których ci, którzy nimi kierowali, wskazali mu,

jako przeciwników. To prawda, e Wietnamezycy otrzymywali olbrzymie

dostawy broni od sojuszników. To prawda, e ich walce sprzyjay najróniejsze

czynniki - od unikalnej geografii kraju poczwszy, na straehu USA przed

Chinami skoezywszy. I. ,ecz prawd jest take, i z broni mona robi rozmaity

uytek (taki sam sprzt dostawali przecie Arabowie, któryeh may Izrael

bi na glow).

Naley oczywicie dokona rozrónienia na tych, którzy znali i przyjli cat

ideologi marksistowsko-leninowsk oraz tych, których przyeigny umiar-

kowane, liberalno-niepodlegociowe hasa Lao Dong i NFW. Inne byy

motywacje i zamiary manipulujcych, a inne manipulowanych.

Jeli odrzuciE twierdzenia Hanoi o "jednoci caego ludu pracujcego

w walee z imperializmem", to mona przypuszeza, e przekonani komuniei

stanowili mniejszo spoteczestwa, ale nie bya to grupa zupenie nie licz-

ca si. Pokrywaa si zapewne z kadr yiet Congu oraz DRW.

W 1967 r. kadry NFW liczyy ok.100 tys. ludzi (na ponad 3S0 tys. czonków

yiet Congu i 17 milionów ludnoci Poudnia). Natomiast liczby zwiedzio-

nych, którzy uwierzyli w hasa goszone przez komunistów, nie sposób ustali

nawet w przyblieniu. Mona powiedzieE tylko, i bya to prawdopodobnie

wikszoE czonków Frontu, gdy w przeciwnym wypadku nie udaoby si

utrzyma tak wysokiego morale. Pogldy reszty spoeczestwa poudniowo-

wietnamskiego, mona okreli jako niechtne wobec Amerykanów, ale rów-

nie nieprzyjazne dla Lao Dong.

Tak wic, cho zUolno komunistów do staej odbudowy si, która

gen. Taylor nazwa "jedna z najwikszyeh tajemnic tej wojny", pozostaje

zagadnieniem nie poddajac.w#m si upraszezajc.ym analizom, to nie jestjednak

zupelnie niewytumaczalna. Tajemnica tkwia w wyjtkowo skutecznym splo-

cie trzech rónych, lecz doskonale si uzupelniajcyeh czynników: wiary,

organizacji i terroru.

Z tej triady pozostaty do omówienia techniki organizac.yjne. Polityczna

dziaalno Frontu koncentrowaa si w komitetach rejonowych. Steroway

one organizacjami masowymi, prowadziy propagand i - mniej lub bardziej

dobruwoln - rekrutacj nowyeh czonków NFW. Decydoway te o uyciu

Sekeji Bezpieczestwa. Komitety rejonowe dziaay w 1967 r. w czterech

sporód jedenastu tysicy wsi Wietnamu Poudniowego (rzd kontrolowa

4,5 tys., pozostae 2,5 tys. byo spornych), a zatem Front posiada niema baz

dla uzupeniania strat i zdobywania rodków materialnych. Zreszt rodki

pyny z wielu róde: NFW mia przedstawicielstwa w stolicach kilkudzie-

siciu krajów, m.in. w Moskwie, Pekinie, Warszawie i innych krajach bloku,

a take w Trzecim wiecie.

Siy zbrojne yiet Congu dzieliy si na trzy rodzaje: oddziay regu-

larne liczyy w 1967 r. ponad 100 tys. onierzy. W jednostkach regio-

nalnych, nieco gorzej wyszkolonych i uzbrojonych, walezyo 90 tys.

ludzi. I wreszcie ponad 100 tys. chopów w lokalnych siach samoobrony

prowadzio wdzie normalny tryb ycia, a nocami urzdzao zasadzkii do-

starczao zaopatrzenie oddziaom partyzanekim.

yiet Cong, który do 1964 roku skada si niemal wycznie z Poudniow-

ców, w miar upywu czasu zmienia charakter. Kadry napywajce z Pónocy

stopniowo przejmoway kierownictwo, a oddziay WAL zaczy odgrywa

coraz wiksz rol w dziaaniach militarnych. W samym 1967 roku na Poud-

nie przybyo 100 tysicy onierzy pónocno-wietnamskich.

Sporód kilku dróg infiltracji szlak Ho Chi Minha jest najbardziej znany

- chyba dlatego, e by tak spektakularnym przedsiwziciem logistycznym.

O wiele mniej mówiono o transporcie drog morsk, któr docierao na

Poudnie prawdopodobnie tyle samo materiau, co ldem. Do 1965 r. wi-

kszo dostaw posyano donkami i statkami. Potem Amerykanie próbowali

wspólnie z flot poudniowo-wietnamsk zablokowa wybrzee, ale byo to

niewykonalne: linia brzegowa Wietnamu Poudniowego ma 1600 km, jest

bardzo urozmaicona, a liczb odzi rybackich i donek ocenia si na 50 tysicy.

Sprzt dla NFW napywa w nieduyeh odziach do eglugi przybrze-

nej, a take penomorskimi statkami, które rozadowywano w kamboda-

skim porcie Kompong Som. Z Kompong Som do delty Mekongu byo tyl-

ko 100 km, a w samej delcie liczne kanay i dopww Mekongu nadaway si

doskonale do komunikacji. Ksi Sihanouk udawa, e nie zauwaa czynie-

nia z jego kraju zaplecza dla dziaa komunistycznych w Wietnamie i uparcie

odmawia Amecykanom prawa do zaatakowania dróg transportowyeh yiet

Congu.

Szlak Ho Chi Minha zosta po blokadzie wybrzea w 1965 roku niebywale

rozbudowany. Wzdu trasy powstaly Mazy remontowe i wypoc.#nkowe, szpi-

tale polowe. acznoE telefoniczna zapewniaa sta informacj o stanie dróg

i ewentualnych zagroeniach. Szlak obsugiwao blisko 300 tysicy ludzi,

którzy rozbudowywali go i naprawiali uszkodzenia. Znaczn cz stanowiy

"Modzieowe Brygady Szturmowe dla Oealenia Narodowego" skadajee si

glównie z kilkunastoletnich dziewezt (mlodzi mezyni byli od 18 roku ycia

powoywani do wojska), które - wedug twierdze Hanoi - ochotniczo

zgaszaty si na trzy lata do pracy.

Szlak posiada mocn obron: w samym Laosie znajdowao si ponad

tysic stanowisk artylerii przeciwlotniczej oraz 25 tysicy onierzy. Z poczt-

ku Amerykanie próbowali utrudnia infiltraej prowadzc w tajemnicy nie-

wielkie bombardowania w Laosie przy_ pomocy wynajmowanych za pored-

nictwem CIA samolotów. Potem, gdy szlakiem wdroway dziesitki tysicy

onierzy i tysice ton zaopatrzenia rocznie, nie mogli dluej unikn dziaa,

o ktc5rych musiaa wiedzie opinia publiczna. Natomi#ist Hanoi do koca

wojny konsekwentnie wypierao si prowadzenia jakichkolwiek dziaa na

neutralnych tetytoriach Laosu i Kambody.

Od 1965 roku US Air Force coraz silniej bombardoway odcinek szlaku

Ho Chi Minha w poudniowym Laosie. W czasie nalotów, które trway do

1973 roku, na ten niewielki obszar spado dwa razy wicej bomb ni na cay

Pónocny Wietnam (1,9 mili#na ton). Ambasador amerykaski w Laosie,

109

William Sulliyan, zatroskany o stabilno rzdu w yientiane, sprzeciwia si

bombardowaniom szlaku przez B-52, a take da dokadnego rekonesansu

przed uyciem lotnictwa taktycznego, aby mie pewno, e atakowane s

wycznie tereny nie zamieszkae przez ludno cywiln. Zniecierpliwieni tym

wojskowi nazwali szlak "Autostrad Sulliyana". Bya, rzecz jasna, w tym

okreleniu zamierzona przesada, ale Iyan Delbyk, który jako zwiadowca Si

Specjalnych pozna szlak Ho Chi Minha powiedzia, e by on, czasami tak

zatoczony, jak autostrada na Long Island w godzinie szczytu".4#

Efekty bombardowa byy niewielkie: trzy czwarte zaopatrzenia wysyane-

go z DRW docierao na Poudnie. Dziennie siy komunistyczne otrzymyway

ok. 90 ton, czyli adunek trzydziestu ciarówek. Bombardowania zniszczyy

na szlaku w cigu caej wojny ponad 10 tysicy samochodów ciarowych,

ale pomoc chiska i bloku sowieekiego wyrównywaa straty z nadwyk.

Amerykanie obliczyli, i w wyniku bombardowa gin co setny onierz

posyany na Poudnie. Na jednego zabitego przypadao przecitnie 100 ton

bomb o wartoci 140 tysicy dolarów.

Amerykaska strategia czynia w ogóle wojn w Wietnamie bardzo ko-

sztown. Wybudowano bazy morskie w Cam Ranh i Da Nang za 300 milionów

dolarów. Przyholowano do nich prefabrykowne mola a z Poudnio#yej Karo-

liny. W An Khe powstao najwiksze na wiecie ldowisko dla migowców.

W Pleiku - orodek cznoci wyposaony w najnowsze urzdzenia do

komunikacji satelitarnej. Koszty bombardowa byy horrendalne. WartoE

piciuset strconych nad szlakiem Ho Chi Minha samolotów przekraczaa

k i I k u d z i e s i  e i o k r o t n i e wartoE wszystkich zniszezonych ciarówek.

Podobnie kosztowne byto utrzymanie oddziaów amerykaskich, zwasz-

cza w porównaniu z yiet Congiem. Statystyczne partyzant potrzebowa okoo

2,5 kg zaopatrzenia dziennie (1 kg ywnoci, gównie ryu,1 kg amunicji,

pól kg wyposaenia osobistego). Natomiast Amerykaninowi trzeba byo do-

starczy osiem razy wicej : 5 kg ywnoci, 2,5 kg pynów, prawie 10 kg amunicji

oraz 3 kg wyposaenia. Jeli doliczymy do tego materiay pdne, to stosunek

zmieni si z 8:1 na 13:1. W siach USA szeciu na dziesiciu onierzy

przeznaczonych byo do obsugi kwatermistrzowskiej (kucharze, kierowcy

pisarze, magazynierzy). Natomiast po stronie komunistycznej jedynie 20%

onierzy znajdowao si w subach pomocniczych.

Due, zmechanizowane oddziay amerykaskie potrzeboway sieci baz

i szlaków transportowych, które z kolei wymagay staej obrony. Natomiast

yiet Cong musia opiera swój system zaopatrzenia na tragarzach i roweraeh,

co powodowao wyduenie czasu przygotowania operaeji. Nie oznacza to

jednak, i transport stanowi sab stron si gen. Giapa.

Przygotowania do wikszej bitwy lub ofensywy byy zywkle bardzo staran-

ne. Ciarówki dojeday szlakiem Ho Chi Minha tak daleko w gb Pou-

dniowego Wietnamu, jak tylko si dao. Dalej transportowano materia na

rowerach lub wykorzystywano chopów. Zapasy gromadzono w niewielkich,

rozrzueonych w rónych punktach, podziemnych skadach. Zawieray one

przede wszystkim ry, amunicj i solone ryby, ale na Poudnie pyna te

nowoczesna bro, maszyny drukarskie, aparatura medyczna, antybiotyki i u-

rzdzenia do produkcji uzbrojenia, przerabiania zdobytego sprztu, czy wy-

rabiania min z niewypaów.

"Najlepsi partyzanci wiata" zyskali ten tytu m.in. dziki wrcz sparta-

skiej odpornoci i rezygnacji z wygód. Ich ekwipunek skada si gównie

z broni i amunicji. Wyposaenie osobiste obejmowao niewiele ponad nylo-

nowy hamak do spania i koc, ma lampk naftow, moskitier i filtr do wody.

By to i tak postp w porównaniu z yiet Minhem, którego onierze nie mieli

np. moskitier, a dzienna poreja ryu bya trzy razy mniejsza ni w yiet Congu.

Prócz ryu partyzanci jedli przede wszystkim miso upolowanych zwierzt

i ryby owione,przy pomocy granatów wrzucanych do strumieni. I ostatnie ju

porównanie. Zod onierza USA wynosi przecitnie 300 dolarów miesicz-

nie, a yiet Congu - równowarto 50 centów.

Zgodnie z zasadami stosowanymi jeszeze w czasie I wojny indoehiskiej

partyzanci uderzali zwykle tylko wówczas, gdy posiadali przewag. Czsto

urzdzali zasadzki. Pozorowali uderzenie na may garnizon, by potem atako-

wa oddziay spieszce mu na pomoc. Akeje yiet Congu oparte byy na

sprawnej bazie logistycznej: oddziay si regularnych po przybyciu w rejon

operacji cile wspódziaay z lokalnymi siami samoobrony, które zapewniay

zawaterowanie, dostarczay przewodników, tragarzy, przejmoway opiek nad

rannymi, udostpniay dane wywiadoweze. "Byli twardymi onierzami-

stwierdzi póniej gen. Westmoreland - i byli bardzo wytrwali. To cha-

rakteryzowao wszystkich, od Politbiura w Hanoi do najniszych szczebli.

Ich dowódcy byli zdyscyplinowani i dobrze wyszkoleni. Byli te bezwzgldni

w egzekwowaniu cisego posuszestwa".4s

Obok dungli partyzanci dysponowali innym znakomitym schronie-

niem - wród kontrolowanej przez NFW ludnoci wsi. Francuski historyk,

Paul Mus, pisa: "Na równinach ryowisk brakuje naturalnego ukrycia - nie

ma lasów, bagien ani wrzosowisk. Jeli kto ehce si sehowa i znikn, moe

to zrobi tylko za innymi ludmi.... (Masy) ludzkie s znakomit oson przed

kadym przeciwnikiem o innym jzyku, a jeszcze lepszym - gdy ma on inn

skór".49

Amerykanie zupenie nie znali Wietnamu, jego kultury, zwyczajów i trybu

ycia ludnoei. Co rozum#eli onierze zza oceanu ldujc w rodku wietnam-

skiej wioski? Widzieli tylko staryeh ludzi i dzieci, gdy modzi uciekli w obawie

o posdzenie o wspóprac z Frontem. Widzieli drewniane narzdzia o nie-

znanym przeznaczeniu, otarzyki z figurkami w chiskim stylu i bambusowe

chaty, które mogy kry wejcia do tuneli. "Skd mogli wiedzie, czy wielkie

kamienne stgwie zawieray roczny zapas iyu dla rodziny, czy tygodniowy dla

kompanii wojska?"5o Niszczc zapasy yiet Congu, lub to, co za nie uwaali,

pozbawiali czsto chopów niezbdnej do przeycia ywnoci.

ObcoE kraju, strach przed wszechobecnymi partyzantami, którzy mogli

kry si w kadej chacie i wynurzy z tunelu w rodku wioski, których ogie

móg spa znienacka na amerykaski patrol z kadej kpy drzew, rosnca

frustracja - wszystko to powodowao, e onierze z USA zaczynali si

110 111

zachowywaE brutalnie. Kady "ótek" (gook) stawa si dla nich wrogiem

a Wietnam zaczynali postrzega jako Dziki Zachód, na którym trzeba zrobiE

porzdek z "Indianami". Nie oznacza to, i wojsko Stanów Zjednoczonych

popeniao zbrodnie wojenne: onierze znajdowali si pod cilejsz kontrol

czynników rzdowych i rodków masowego przekazu, ni w jakiejkolwiek

innej wojnie, i nawet propaganda komunistyczna nie potrafia znale ad-

nych przykadów przestpstw poza My Lai.

Zdarzao si natomiast - jak w kadej innej wojnie - wiele sytuacji

niejasnych. Czsto na przykad do patrolujcego oddziau amerykaskiego

oddawano z pobliskiej wioski kilka strzaów. Dowódca móg rozkazaE swym

ludziom, by przeszukali j, albo wezwaE lotnictwo lub artyleri, aby zaatako-

waywiosk. Obie metody niosy ze sob ryzyko bdów, których kosztem byo

ludzkie ycie. W pierwszym przypadku mogo si okaza, e w wiosce znajduje

si np. kompania WAL i dowódca straciby wielu onierzy. Bombardowanie

za mogoby byE niepotrzebne, gdy mogo chodzi o paru partyzantów, którzy

uciekli po sprowokowaniu Amerykanów. Dowódca musia wybiera midzy

yciem swoich ludzi i yciem wietnamskich chopów.

W ramach prób "zdobywania serc i umysów" Amerykanie m.in. rozdawali

upominki: narzdzia, zegarki, lekarstwa itp. A w maju 1966 r. na okrone

koto Sajgonu zgrupowanie yiet Congu lotnictwo RW i USA zrzucio due

iloci... aspiryny i "przepustek do wolnoci". Rezultaty manifestacji dobrej

woli byly mizerne. Obejmujcy noc kontrol nad wsi komunici odbierali

chlopom rzekomo ze lekarstwa (które sami wykorzystywali). Dla przekona-

nia wieniaków truli jakiego psa przedawkowujc leki.

Czy Amerykanie mogli wybra inny sposób dziaania'? Czy istniaa alterna-

tywa dla Sen>-cii nnd Desrro#,'? W Waszyngtonie i Sajgonie rozumiano przecie

zloono sytuacji, w której konwenejonalne dziaania militarne krzyowaly

si z wojn domow. A jednak USA postawiy niemal wycznie na xozstrzyg-

nicie wojskowe - prawie 80#lo pomocy dla Sajgonu przeznaczano na roz-

wój ARW.

Uporezywe spychanie na drugi plan problemów politycznych miao kilka

przyczyn. Armia USA przez sam sw obecnoE w Wietnamie musiaa zawa-

y na dec,yzjach Waszyngtonu. Cho po 1965 roku w dalszym cigu mówi si

wiele o "zdobywaniu serc i umysów", o koniecznoci rozwiza politycznych,

rozwoju gospodarezego i o reformie rolnej, to faktycznie Wietnam zaczyna

by traktowany jak zwyka operacja militarna. Punkt cikoci przesuwa si

w stron dowództwa, a ambasada USA w Sajgonie, CIA i w ogóle cywile

schodz na dalszy plan.

Wedug gen. L,ansdale'a (który jako pukownik walnie przyczyni si do

pocztkowego sukcesu Diema) - amerykascy wojskowi popenili powany

bd, sztywno oddzielajc kategorie militarne od politycznych. Swe zadanie

rozumieli przede wszystkim jako pobicie nieprzyjacielskiej armii, a nie "zdo-

bywanie serc i umysów". A przecie jedn z gównych zasad sztuki wojennej

jest zrozumienie istoty wojny oraz podporzdkowanie rodków militarnych

celom pulitycznym. le si te stato, twierdzi dalej Lansdale, e punkt widze-

nia wojskowyeh przejli politycy cywilni (Johnson, MeNamara, potem Nixon

i L,aird), których obowizkiem byo go skorygowaE.51 Jak jednak Biay Dom

móg waciwie reagowa na sytuacj, skoro opierano si tam na nie przysta-

jcych do rzeczywistoci sehematach? Wojn widziano wycznie w kontek-

cie globalnej strategii "powstrzymywania" komunizmu, co przyczyniao si

do pomniejszania rodzimych, wietnamskich korzeni konfliktu; Ho Chi Minha

uwaano jedynie za narzdzie w rkach Pekinu lub Moskwy, a NFW za wytwór

Hanoi.

Pk Robert Rheault z Zielonych Beretów uwaa, e "Stany Zjednoczone

duo lepiej poradziyby sobie w Wietnamie, gdyby posay tam kilka bombow-

ców mniej...., a za to kilku specjalistów od walk nieregularnyeh wicej".5z

Po mierci Kennedy'ego Zielone Berety, w których pokada tak wielkie

nadzieje, zostay przez przywizane do schematów krgi wojskowe zepehnite

na boczny tor. W niewielkim tylko stopniu powikszono ich liczebnoE:

w Wietnamie dziaao w szczy.towym okresie wojny trzy tysice onierzy Si

Specjalnych. Bya to kropla w pómilionowym morzu wojsk amerykaskich.

Gdy zgin Kennedy, który zamierzawprowadziE w armii Stanów Zjednoczo-

nych wiele reform (szkolenie kontrpartyzanekie dla wszystkieh rodzajów

broni, przystosowanie lotnictwa do walk w dungli, piechoty morskiej do

dziaa nieregularnych itp.), powrócono do tradycyjnej taktyki.

A przecie wystarezyo spojrze na osignicia Zielonych Beretów, by do-

strzec ich znaczenie. Zaledwie trzytysiczna grupa oficerów i podoficerów potra-

fia zorganizowa 60-tysiczn armi, zoon z nieregularnych oddziaów lokal-

nych. Prócz tego stworzono setki tzw. C#wilnych Nieregularnych Grup Obrony

(CNGO), o których pk Rheault powiedzia: "Program CNGO.... to historia

uczenia Wietnamezyków jak strzelaE, budowaE, uprawia ziemi, leczy, prowa-

dzi operacje wywiadoweze. Bya to praca z religijnymi i etnicznymi mniejszo-

ciami: góralami, Khmerami, Hoa Hao i Kao Dai".53

Poudniowo-wietnamskie siy terytorialne - organizowane przez Zielone

Berety i rzd RW - utrudniay w powanym stopniu dziaalnoE partyzantów.

Potrafiy broniE chopów przed opodatkowaniem, przeciwdziaaE propagan-

dzie i odcinaE zopatrzenie dla si komunistycznych. Zaday one - i poniosy

- wiksze straty ni regularne oddziay ARW.

Szukajc odpowiedzi na pytanie o alternatywn taktyk walki mona si

oprze wanie na efektach dziaa Zielonych Beretów i lokalnych, poudnio-

wo-wietnamskich si samoobrony. Wydaje si, i droga, która moga dopro-

wadzi RW i USA do zwycistwa, wioda w kierunku dziaa nieregularnych.

Podobnie sdzi obecnie wielu zachodnich specjalistów wojskowych (np. au-

torzy cytowanej wielokrotnie pracy The Lessons of liietnnm). Naleao z nie-

mal wycznie konwenejonalnego sposobu walki przejE na mieszany, do-

wartociowa Siy Speejalne, a take zwróciE wiksz uwag na polityczny

charakter wojny. Nie byo to rzecz jasna proste. Zmiana taktyki ameryka-

skich si ldowych na bardziej niekonwencjonaln, rezygnacja z oparcia si na

lotnictwie - musiayby pocignE za sob zwikszenie strat wród onierzy

USA, co z pewnoci nie spotkaoby si z poparciem opinii publicznej.

112 113

Mona jednak bylo bez trudnoci posa do Wietnamu wicej Zielbnyeh

Beretbw, aby zwikszy liczb oddziaów lokalnych. Taktyka przeciwparty-

zancka byaby prawdopodobnie nie tylko tasza i skutecznicjsza, lecz równie

pozwoliaby zmniejszy ilo ofiar wród ludnoci cywilnej.

Stao si jednak inaczej. Taktyka Senrch nnd Desn-o1, zdominowaa sposób

mylenia amerykaskich sztabowców, a Siy Specjalne wycofano z Wietnamu

jako jedne z pierw,szyeh oddziabw ju w 1970 roku. Powodem tej sprzecznej

z logik dei.yzji (odsyano niewielk grup zawodowych, wietnie wyszkolo-

nyeh olnierzy, pozostawiajac pb miliona poborowych o bardzo ju wówezas

niskim morale) byy - wywodzce si jeszeze z okresu Kennedy'ego-

animozje w stosunku do Zielonych Beretów. Te same, które spowodoway,

i Siy Specjalne nic zostaly w Wietnamie wykorzystane na wiksz skal.

W charakterzc ciekawostki mona doda, e w formacji tej wielu oficerbw

mbwilo m.in. po pulsku i rosyjsku. I to nie tylko dlatego, e Siy Specjalne

miay by uiyte w Europie Wsehodniej: zaczto je tworzy w 1947 roku

w amerykaskiej strefie okupac.#yjnej w Niemezech, gdzie zacigno si do

nich wielu przesiedlonyeh ze wsehodu dipisów, którzy nie chcicli wraca pod

panowanie komunistyezne.

Wietnam hy krajem biednym: roczny dochbd narodowy RW na 1 miesz-

kaca w#nosi w# 1967 roku dwiecic dolarów. Pojawienie si tam armii USA

z jej olbrzymi intendentur i setkami tysicy onierzy musiao powanie

wpyna na tamtejszc: 7ycie spoleczne.

Amerykaskie hazy szyMko otoczyty cale miasta barakbw skleconych z pu-

szek i opakuwa, kture w#rzucali Amerykanie. Tam, w krtych uliczkach,

gdzie ciany zdawah# si by pokryte niekoezac.wmi si reklamami Coca Coli

i rcinych gatunkciw piwa, onicrze zza oceanu mogli kupi narkotyki, seks

i rozrywki. Rozkwit czarny rynek: gbwnym przedmiotem handlu byy dobra

Mnde in USA, które amerykasc,w onicrze kupowali w kantynach, a nast-

pnie pacili nimi Wietnamezykom - i Wietnamkom.

Korupeja Uosza do nicwiary#todnych rozmiarów. Zaatwicnie praktyeznie

kadej spra#w urzdenyej byu niemoliwe bez apbwek. Uzyskanie paszportu

luh prawa jazdy, zapewnienie cichej z#ody policji na czarnorynkowy handel

-wszystkci mialo s#yoja cen. Byo to m.in. konsekweneja tak licznej obecno-

ci Amerykanciw. Premier RW, N#uyen Cao Ky, powiedzia po wojnie: "Po-

trzebowalimy amerykaskich onierzy, ale nie ich stylu ycia....

Przywieli ze soba warunki ycia tak komfortowe, o tyle lepsze od wiet-

namskich, e to na róne sposoby korumpowao".5# Powstaa nienormalna

syluacja: pulkownik ARW otrzymywa miesicznie od o wartoci rbwnej

70 dolarom, a tumacz czy sprztaczka, pracujcy w amerykaskiej bazie,

czterokrotnie wicej. Robotnik zarabia 5 tysicy dongów, nauczyciel-

10 tysicy, a kelnerka w barze dla Amerykanów - 50 tysicy. Za uniknicie

przydziau do walki w dungli pacono 100 tysicy dongów.

114

Gdy Nguyen Cao Ky osta w 1965 r. premierem, ogosi program walki

z korupej i przywrbcenia dyscypliny spoecznej. Szczególnie niebe?pieczni

przestpey oraz sprzedajni funkcjonariusze pastwowi mieli by sdzeni

w trybie przyspieszonym i surowo karani - z rozstrzelaniem wtcznie. Pro-

gram Ky spotka si z poparciem prasy i wielu grup nolitycznych, lecz kiedy

genera rzeczywicie poleci dokona pierwszej egzex- c # rji oburzenie nie miao

granic i ambitne projekty walki z korupej nie doe %; kay si realizacji. Ko-

rupeja bya zreszt zbyt gboko zakorzeniona, by #r###rhi proponowane przez

Ky mogy j zwalezy.

Amecykanie nie naciskali w tej sprawie na kolejne rzdy. Bardziej intere-

soway ich wyniki walk z yiet Congiem; kc#: apej uwaali za rzecz normaln

w kraju azjatyckim. Obawiali si - j#!k z: # #3sów Diema - i radykalna akeja

moe spowodowa zaamanie si rzac##

Wbrew oczekiwaniom Waszyngtonu, interweneja Stanów Zjednoczonych

nie przyezynia si zbytnio do podniesienia morale ARW. Wprawdzie bom-

bardowania DRW i pomoc USA dodaly pewno# i sicbie olnierzom i dowó-

dztwu armii sajgoskiej, lecz z drugiej strony Wietnamczycy byli przez Ame-

rykanbw spychani na drugi plan i pozbawiani inicjatwyy. Stawali si siami

polic.yjnymi i posikowymi, które miay strzec zaplecza i chroni amerykaskie

bazy oraz zajmowa si mniej wanymi operacjami. Ten stan rzeczy rodzi

w onierzach ARW poczucie niszoci i nieprzydatnoci; w efekcie zdawali

si we wszystkim na Amerykanów. Wytworzy si niezdrowy ukad, przypomi-

najcy nieco czasy kolonialne.

Dochodzio nawet do cakowitego rozkadu jednostek poudniowo-wiet-

namskich, których olnierze rezygnowali z roli sojuszników na rzeez bardziej

intratnych zada. Reporter New,si,,eekn pisa w padzierniku 1967 roku:

"W Dac To cay puk poudniowo-wictnamski wyczy si z dziaa bojowych,

poprzestajc na dostarezaniu dla 173 Brygady Powietrzno-Desantowej USA

piwa, prostytutek i crystej bielizny.... W Bien Hoa, w ssiedztwie ametykaskiej

bazy lotniczej, inny przedsibiorczy oddzia poudniowo-wietnamskich koman-

dosów zbudowat osiedle z czetwonymi latarniami... Miejsce na polach bitew

zostawiaj oni "braciom Amerykanom##.... Krótko mówic, ARW jest chora....

Niszczy ja ptywata, nepotyzm, korupcja, nieudolnoE, bezwad i tchórzostwo".

Oficerowie ARW byli zwykle zajci bardziej staraniami o awans, ni

walka. W 1966 roku z setek kadetów, koezcyeh Akademi Wojskow

w Sajgonie, zaledwie kilku chcialo otrzyma przydziay poza stolic. Fa-

ktyczne stany oddzialbw ARW wynosity 70-80#l# podawanych przez do-

wcidców, gdy zatajali oni straty, aby ukry wasne bdy i pobiera od za

fikcyjnych podwadnych.

Wród onierzy szerzya si dezereja. Czasem przyczyn bya obawa o ro-

dziny, yjce na terenarh kontrolowanych przez komunistów. Zdarzao si,

e onierzy oblonego posterunku namawiali do poddania si, przez mega-

fony, ich krewni, sprowadzeni przez yiet Cong. atwo sobie wyobraziE, jaki

wptyw wywieraly takie audycje na morale oblonych, ktbrzy wiedzieli prze-

cie, i odmowa moe sprowadzie na najbliszych represje.

115

Inn metod wojny psychologicznej byo sianie nieufnoci pomidzy Ame-

rykanami i ARW. O powody nie byo trudno: onierze z USA na kadym

kroku dawali odczu swoj wyszo, mieli wasne, lepiej zaopatrzone kanty-

ny, wicej pienidzy, pierwszestwo w ewakuacji i w pomocy medycznej.

Wszystko to uraao dum narodow Wietnamczyków. yiet Cong podsyca

wzajemn nieufno w bardzo prosty sposób: atakowa gównie Amerykanów.

Na przykad uderzajc na bazy lub lotniska starano si oszezdza onierzy

poudniowo-wietnamskich, a patrole ARW atakowano - wedug danych

amerykaskich - dziesi razy rzadziej ni patrole US Army. Wzmagao to

niech Amerykanów do Poudniowych Wietnamezyków. Zarzucali oni soju-

sznikom (uywajc zreszt tego sowa z przeksem), e za ieh lenistwo i tehó-

rzostwo pac yciem Amerykanie. Wskutek malejeego zaufania do ARW

bya ona coraz bardziej usuwana na drugi plan, co pogbiao jej wewntrzny

rozkad. I tak koo si zamykao.

olnierze z USA traktowali swoich wietnamskich towarzyszy broni z nie-

ukrywanym lekcewaeniem. Na przykad taktyk stosowan przez oddziay

DRW nazywano Senrch nnd Ayoid (Znajd i wymi); a ulubiony sposób

atakowania Poudniowych Wietnamczyków mia - zdaniem Amerykanów-

prezentowa pomnik na Cmentarzu Wojskowym w Sajgonie. Statua przed-

stawiaa siedzcego onierza...

Czy tak krytyczne opinie o armii sajgoskiej byy do koca suszne? Bdzie

jeszeze mowa o niektórych bitwach, w których jej oddziay walezyy bohater-

sko. Nigdy, w cigu catej wojny, nie zdarzy si wypadek przejcia oddziau

ARW na stron nieprzyjaciela. Take wyliczony przez amerykaskich specja-

listów wskanik strat poniesionych w walce nie wiadezy o pasywnoci czy

tehórzostwie Poudniowych Wietnamezyków. ARW tracia bowiem rocznie

2,5% swych si (tzn.12,5 tysica polegych na 500 tysiey onierzy), natomiast

Amerykanie tylko 1,8%.

Najdobitniej o stanie wojsk sajgoskich wiadczya jednak inna, bardziej

przemawiajca do wyobrani liczba: w poowie lat sze dziesitych kadego

roku dezerterowaa 1/# onierzy! NiechE spoeczestwa do dyscypliny utru-

dniaa wprowadzenie mobilizacji i surowszyeh kar dla uciekinierów. Dopiero

w sierpniu 1966 roku wadze zdecydoway si na wydanie dekretu, który

przewidywa piE lat obozu pracy za dezerej zwyka i dopuszeza moliwo

skazania na doywotnie wizienie lub na mier za dezerej z pola walki

z broni. Mona od razu powiedzie, i zarzdzenia te nie na wiele si

przyday: sprawy zaszy zbyt daleko.

Stosunek Poudniowyeh Wietnamczyków do Amerykanów by ambiwalen-

tny. W Sajgonie mówiono wówezas: "Nienawidzimy Amerykanów, ale boimy

si, e si wycofaj". Jeden z komitetów studenckich wyda w 1966 roku

manifest wzywajcy USA do zwikszenia pomocy militarnej i gospodarczej

dla RW oraz do... nieingerowania w wewntrzne sprawy kraju. Wszystkie

grupy polityczne oskaray Amerykanów o popieranie swych przeciwników.

USA stay si dla Poudniowców kozem ofiarnym. To one miay byE wyczn

przyczyn korupeji, nieudolnoci rzdu sajgoskiego itd. Studenci w jednym

z owiadeze oskaryli nawet ambasad USA o wyczanie elektrycznoci

w rónych dzielnicach Sajgonu! Frances FitzGerald tumaczy postaw Wiet-

namezyków wywodzcymi si jeszcze z czasów kolonialnych cechami: mieli

byE przyzwyczajeni do niesamodzielnoci i do braku odpowiedzialnoci.

Kompleks zalenoci od Francuzów zosta przeniesiony na Amerykanów:

nienawidzono ich, lecz równoczenie chciano ich opieki i uwaano za niemal

wszechmocnych.

Wietnamczyey byliby zatem skazani - przez zbieg okolicznoci historycz-

nych - na tragiczne miotanie si pomidzy skrajnociami, pomidzy wrogo-

ci do Amerykanów i pragnieniem ich obecnoci, pomidzy strachem przed

komunizmem i wiar w jego obietnice. Tak pisa o tym mody Wietnamezyk

w 1966 roku: "Nie mog stanE ani po stronie Amerykanów, ani komunistów.

Ale nie mam innych moliwoci do wyboru, a po której ze stron musz si

opowiedzie. Z Amerykanami bd oskarony o suenie imperializmowi,

czystemu kolonializmowi. Bd po stronie obcych, którzy zabijaj moich

rodaków, którzy bombarduj mój kraj".55 Inny Poudniowiec tak wyjania

powody, dla których nie ufa yiet Congowi: "Znam dobrze komunistów-

uczyniliby nas szarym narodem.... Hanoi to szare miasto. Ale oni przyrzekaj

niepodlegoE i rozwój.... Oto dlaczego rosn".56

W 1965 roku zaczo si wydawaE, i jedna z przyczyn saboci DRW

zostanie usunita: powsta w miar stabilny rzd. Nguyen Khanh ustpi

ostatecznie z areny politycznej w lutym 1965 r., po czym doszo do serii

przewrotów i kontrprzewrotów. Ostatecznie w maju 1965 r. uformowa si

rzd, który przetrwa duo duej ni którykolwiek z poprzednieh, a jeden

z jego czonków - Nguyen yan Thieu - mia kierowa pastwem do samego

niemal koca.

Premierem zosta genera lotnictwa Nguyen Cao Ky, a jego praw rk by

gen. Thieu. Obaj byli modzi, mniej wicej czterdziestoletni. Dowództwo

amerykaskie uwaao ieh za zdolnych i odwanych oficerów. Ky by wietnym

pilotem i komendantem najwikszej na Poudniu bazy lotniczej w Tan Son

Nhut pod Sajgonem, a Thieu gównodowodzcym si zbrojnych RW. Thieu

wstpi w 1945 roku do yiet-Minhu; opuci go po niespena roku, gdy

zorientowa si, e kieruj nim komunici. Ukoczy nastpnie akademi

wojskow i walczy w armii Bao Daja przeciwko yiet-Minhowi. W warunkach

wietnamskich istotne byo, i Thieu, pochodzey z mieszczaskiej rodziny

buddyjskiej, po zawarciu maestwa przeszed na katolicyzm.

Wysokie kwalifikacje wojskowe obu generaów nie gwarantoway zdolno-

ci politycznych. Te - jak si wydaje - posiada raczej Thieu. Genera Ky

mia opini megalomana, intryganta i lekkoducha. Nie rozumia mentalnoci

europejskiej i amerykaskiej; w jednym z wywiadów pochwali Hitlera za to,

e "potrafi skupiwokó siebie.... rozbity naród niemiecki" i by przekonanym

antykomunist.5# Zdanie gen. Ky stanowio wymarzony wrcz argument dla

potwierdzenia tez o "faszystowskim" i "ludobójczym" reimie sajgoskim.

Gdy tandem Ky-Thieu przetrwa u wadzy kilka miesicy i zdawa si

obieeywaE pewn stabilizacj, Amerykanie przystpili do realizacji kolejnego

116 117

programu, aby "zdobyE serca i umysy" chopów. Szkolone przez ekspertów

z USA zespoy wyksztaconych Wietnamezyków ruszay na wie, by y wród

chopów, pomaga im, uczy i leczy. Sposób dziaania mia by wzorowany

na yiet Congu. Rozpoczty w 1966 roku Program Rozwoju Wiejskiego

napotka jednak na te same przeszkody, co poprzednie programy - od

"Strategicznych Wiosek" poczynajc.

Byy to dziaania na niewielk skal w porównaniu ze zmaganiami wojsko-

wymi. Przybywajce z Sajgonu zespoly lokalne wadze traktoway jako zagro-

enie dla swych interesów i opartych na korupeji miejscowych ukadów.

Wieniacy, którzy widzieli ju niejeden program koezcy si na niczym po

kilku miesicach, witali najnowszy z apati i ostronocia. Zespoy byy

terroryzowane przez yiet Cong. Wielu ich czonków uciekao do miast, a ci,

którzy zostawali ry.#kowali yciem. Tylko w cigu siedmiu miesicy 1966 roku

zamordowano i uprowadzono ich ponad 3 tysice.

Niemniej notowano powolny, leez stay wzrost terenciw "bezpiecznych",

czyli kontrolowanyeh przez rzd. W 1964 roku wadze sajgoskie kontrolo-

way 42% ludnoci, a w 1967 ju 67#l#.

Po niespena roku rzdc5w gen. Ky doszo do kolej nego kryzysu wywoane-

go przez buddystów,. Waciwie nie wiadomo nawet dokadnie, co byo jego

pocztkiem. Niektcirzy dziennikarze podawali, i buddyci zaczli protesto-

wa przeciwko usuniciu dowódc,y I Okrgu Wojskowego, obejmujacego

pólnocne prowincje RW. Sami przywódcy buddyjscy natomiast twierdzili,

c chodzi im o przeprow#dzenie wyborów i usunicie rzdu wojskowego.

W kadym razie w polowic marca 1966 r. zaczla si fala #watownyeh zamie-

szek w wielu miastach Wietnamu Poudniowego. Miao miejsce osiem samo-

spale - wicej ni w czasie kryzysu za rzdów Diema. Wadza centralna

praktycznie przestaa istnie. Przedstawiciele administracji (zwaszcza w Hue

i Da Nang) przechodzili na stron demonstrantów, zachcajc do tego same-

go onierzy i policjantów.

Trwajce przez kilka miesicy demonstracje byly pri:ede wszystkim wya-

dowaniem negatywnych nastrojów spolecznych - w szeze#cilnoci resenty-

mentów antyamerykaskich. Zdano bowiem wyborów, lecz gdy wadze zgo-

dziy si na nie, demonstracje przybray na sile. Nic suchano nawet apeli

przywódców buddyjskich, ktcirzy po owiadezeniu rzdu wezwali do zaniecha-

nia protestów.14 maja tysic wietnamskich Marines dokonao z rozkazu gen.

Ky desantu na Da Nang, wane miasto portowe. Komendant Da Nang uciek

amerykaskim migowcem do Hue, gdzie sehroni sie w sztabie zbuntowanej

1 Dywizji ARy##, ## burmistrz - równie stojcy po stronie demonstrantów-

ukry si. Wasz# ngton by zaniepokojony akej Ky - dokonan bez wiedzy

USA - i obau ia si wzrostu napicia. Rzeczywicie: w odwecie za desant

demonstranci w Hue spalili amerykask bibliotek i konsulat. Byy to jednak

ostatnie alcordy kryzy;u. 8 czerwca siy rzdowe zajy Hue. Bez oporu, jeli

nie liczy wystawianych na ulice domowych otarzyków i demonstrantów,

którzy kadli sie na skrzyowaniach.

Jedyn strona, która skorzystaa na kryzysie 1966 roku, byli znów komu-

118

nici. Represje ominy bowiem gównych przywódców bunlu (rzd wola ni,

ryzykowa aresztowania bonzów buddyjskich, a wojskowi i cywilni oficjele

mieli w Sajgonie wielu przyjació; skoczyo si na aresztach domowych

i wysyaniu na placówki dyplomatyczne). Uwiziono natomiast szereg ucze-

stników protestów, a wielu, lkajc si represji, wstpio do yiet Congu.

Obiecane wybory odbyy si we wrzeniu 1966 r. Wzio w nich udzia

4,3 miliona ludzi, co stanowio 8ll#l# uprawnionych do Tosciw,ania. W myl

przepisów praw wyborezych pozbawieni byli: przestpcy kryminalni, osoby

chore umysowo oraz komunici i prokomunistyczni neutraliei.

Wybory - wedug zgodnej opinii obserwatorów - odbyway si w atmo-

sferze swobody i - poza nielicznymi wypadkami - uczciwie. O 117 miejsc

w Zgromadzeniu Konstytucyjnym ubiegao si 532 kandydatów. Wród wy-

branych znalazo si 35 katolików, 34 buddystów,10 czonków sekty Hoa Hao

i 5 Kao Dai - co dawao dosy wierny obraz rzeczywistego ukadu si. Ruch

narodowy reprezentowao 12 czonków yNQDD i 9 Dai yiet, z 58 kandydu-

jcych oficerów tylko 20 uzyskao mandaty.

Niestety, Zgromadzenie jedynie w niewielkim stopniu spenio pokadane

w nim nadzieje. Jego czonkowie byli podzieleni na szereg skóconych grupek

i fcakcji, które nie byly w stanie stworzy wikszoei. Posowie napisali

i uchwalili co prawda pikn, liberaln konstytucj (jedyny w#,jtek w jej

tolerancyjnych zasadach stanowi punkt Iy: "Republika Wictnamu walezy

z komunizmem we wszelkich jego postaciach"), lecz zachowywali si tak,

jakby byli cakowicie oderwani od rzeceywistoei. W kraju toczya si wojna,

a kady z czonków Zgromadzenia poczytywa sobie za punkt honoru wyga-

szanie dugich, patetycznych przemówie, do któryeh w praktyce sprowadzaa

si aktywnoE parlamentu.

Kolejnym wanym krokiem na drodze do ustabilizowania sytuacji byy wyboiy

prezydenckie we wrzeniu 1%7 roku. Poprzedzia je dramatyczna rozgrywka

pomidzy generaami Ky i Thieu, któr.# stanli do walki o fotel prezycleneki.

Obaj dysponowali jednakowo silnym poparciem w armii, lec;z lepszym politykiem

okaza si Thieu. Ky ustpi i zgodzi si kandydowaE jako wice-prezydent.

Wybory przycigny uwag wiatowej opinii publicznej - z samych

Stanów Zjednoczonych przybyo 57# dziennikarzy. Gdy parlament sajgoski

pozbawi praw do kandydowania dwóch polityków, zarzucajc im denie do

zneutralizowania RW, wywoao to protest Kongresu USA. Kilka dni przed

wyborami jeden z przywódców opozyeji zwoa w Sajgonie konferenej pra-

sow, na której ostrzega przed sposobami faszowania wyników. Jego uwagi

byy szeroko omawiane w prasie RW.

Thieu i Ky otrzymali 35% gosów. Najgroniejszymi ieh przeciwnikami oka-

zaa si - dosyE niespodziewanie - para Truong Dinh Dzu-Chieu, która

reprezentowaa opowiadajcych si za pokojem buddystów ( 17#l#). Trzecie miej-

sce, z 11%, zdobyli narodowcy Suu i Dan. Pomimo prowadzonej przez yiet Cong

akeji przeciw wyborom (w ezasie kampanii wyborczej dokonywano blisko piciu-

set zamachów tygodniowo, a w dniu gosowania zginy z rk partyzantów

62 osoby) wzio w nich udzia 4,9 miliona z 5,8 miliona uprawnionych.

119

Londyski Economist przewidywa przed wyborami, i jeli "Thieu i Ky

otrzymaj znaczn wikszo gosów, zostan oskareni o sfaszowanie wybo-

rów. Jeli zwyci z niewielk przewag, oskary si ich o brak poparcia

narodu". Zwyciyli w sposób umiarkowany, ale czE dziennikarzy oskarya

ich zarówno o faszerstwa, jak i o brak poparcia... Natomiast bardziej obiekty-

wni komentatorzy okrelali wybory jako w miar uczeiwe, hoC nie pozbawio-

ne skaz, a ich przeprowadzenie w czasie tn,yajcej wojny uznano za sukces wadz.

Wybory pooyly kres kilkuletniej serii zamachów stanu. Spokój, który

zapanowa po nich w sajgoskiej polityce - po raz pierwszy od czasów Diema,

adawa si dobrze rokowa na przyszo, cho do penej stabilizacji byo

jescze daleko. Wybory, które w pewnym stopniu uprawomocniy wadz RW,

ukazay jednoczenie rozbicie i saboE ycia politycznego Republiki.

Jaki kontrast w porównaniu z sytuacj na Poudniu - zmienn, chaoty-

czn, ale przecie jednoczenie barwn i pen ycia, tworzya martwota

i cmentarna cisza w DRW. Wszystko byo tam calkowicie podporzdkowane

wojnie: gospodarka, kultura, prasa, sztuka - nawet ycie rodzinne musiao

ustpi przed koniecznociami militarnymi. Wojna, któr Amerykanie chcieli

prowadzi bez zaangaowania emocjonalnego, dla Hanoi bya od pocztku

wojn totaln, kwesti ycia i mierci.

Gdy Amerykanie przybywali do Wietnamu na 12 miesicy, a Poudniowi

Wietnamezycy niezbyt powanie traktowali sub wojskow, to modzi Wiet-

namezycy z Pónocy wysylani na Poudnie wiedzieli, e wróc dopiero po

zwycistwie - jeli wczeniej nie zgin. (Faktycznie, niewielu sporód infil-

trujacych w pierwszych latach wojny, doyo jej koca w 1975).

Gdy onierze z USA spdzali urlopy w Tajlandii czy Hongkongu, a Pou-

dniowi Wietnamezycy suacy w ARW mogli bez kopotów kontaktowa si

z najbliszymi, to pozostawione w DRW rodziny onierzy do 1975 r. nie

wiedziay nic o losie synów, braci czy mów. Sie transportowa bya zdaniem

wadz w Hanoi zbyt przeciaona, by onierze mogli sobie pozwala na luksus

wysyania listów z frontu.

Gdy na Poudniu sprzeciwianie si rzdowi uwaane byo nie tylko za rzecz

normaln, ale w niektórych rodowiskach naleao wrcz do dobrego tonu, to

na Pónocywikszo spoleczestwa lepo ufaawadzy, a reszciejakiekolwiek

myli o oporze nawet nie przychodziy do gowy.

Wedug danych Centralnej Ageneji Wywiadowezej naloty, które miay

zama wol walki DRW, wywoay skutek dokadnie odwrotny: pomogy

komunistom zmobilizowa spoeczestwo, rozbudzi uezucia patriotyezne

i nacjonalistyczne, i skierowa je przeciw Stanom Zjednoczonym. Ameryka-

nie próbowali temu przeciwdziaa. W latach 1965-1967 zrzucili nad Wietna-

mem Pónocnym okoo miliard ulotek, aby przekona ludno, e win za jej

cierpienia i zrujnowanie kraju ponosi Lao Dong. Kampania nie przyniosa

jednak adnych dostrzegalnych skutków: propaganda Hanoi okazaa si

nie gorsza. W DRW nie byo telewizji, lecz w kadej wsi znajdowa si

gonik lub odbiornik radiowy, a mieszkacy zobowizani byli do suchania

niektórych audycji i ucze#tniezenia w "prasówkach".

Amerykanie mogli zrzucaE paczki z podarkami "od rodaków z Poudnia"

lub pisa w ulotkach: "Komunistyczny rzd Wietnamu Pónocnego odbiera

ry ludnoci i kupuje za bro w Chinach, by popieraE agresj na Poudniu....

Zdajcie od rzdu powikszenia racji ywnociowych i przerwania agresji".5s

W jaki sposób jednak mogli protestowaE mieszkaey DRW? Mogli te Ame-

rykanie ostrzega ludno rejonów, które zamierzali atakowaE, mogli thzma-

czy, e bombardowania to odpowied na zarzdzone przez Biuro Polityczne

napady na rodaków z Poudnia, lecz có z tego? Zbdne dla celów wojskowych

czy produkcyjnych osoby ewakuowano ju na pocztku wojny, a pozostali nie

mogli bez zgody wadz opuciE wyznaczonyeh miejsc.

Mogli w ulotkach opisywaE skorumpowanych dziaaczy Lao Dong, mogli

oskaraE parti o tragedi milionów ludzi, lecz przecie obywatele nie mieli

najmniejszego wpywu na wadze i ich decyzje. Zresz gigantyczny wysiek,

na jaki zdobya si ludno DRW, wiadczy dobitnie o tym, e wierzya

w suszno polityki wadz. Oblicza si np., i Wietnamczycy wykopali ponad

40 tysicy kilometrów tuneli. Wzdu strefy zdemilitaryzowanej, gdzie naloty

byy najcisze, cae miasteczka i wsie zeszy - dosownie - pod ziemi.

Na przykad w kompleksie tuneli o dugoci kilkuset kilometrów w okolicach

yinh Linh yo 70 tys. ludzi. Nocami wychodzili, by uprawiaE ziemi i napra-

wiaE drogi, w dzie chowali si na gbokoci 10 metrów. Kada rodzina miaa

wykopan wasnorcznie izb z brezentow podog. Owietlenie i ogrzewa-

nie zapewniay chiskie lampy naftowe. Dzieci urodzone pod ziemi wysta-

wiano codziennie na kilka minut na soce. Pod powierzchni znajdoway si

szkoy, dziaaa suba zdrowia.

Jednym z celów nalotów byo zniszezenie sieci komunikacyj nej na Pónocy.

Amerykaskim bombowcom komunici przeciwstawili jednak z powodze-

niem niezwyk pracowitoE Wietnamezyków. Nie tylko utrzymywano prze-

jezdnoE istniejcych tras, ale zbudowano w czasie wojny now sieE dróg w DRW

i w Laosie (szlak Ho). DugoE wszystkich dróg na Pónocy z w i  k s z y  a s i 

w cigu czterech lat bombardowa z 19 tysicy kilometrów do 40 tysicy! W pracy

tej bray udzia ok. dwa miliony ludzi, w wikszoci kobiety.

Prawie kady musia wziE udzia w likwidacji skutków bombardowa.

Na wszystkich naoono obowizek gromadzenia materiaów budowlanych

przy drogach, by Modzieowe Brygady Szturmowe, zoone z dziewezt,

a nawet z dzieci mogy natyehmiast usuwaE zniszczenia.

Newralgicznymi punktami sieci komunikacyjnej s mosty. Niszezone

zastpowano promami lub mostami bambusowymi, zatapianymi w dzie.

Niekiedy stosowano mosty pontonowe, które równie w dzie demontowano

i maskowano. Rankiem, dla zmylenia pilotów, ustawiano w pobliu przepraw

atrapy. Maskowanie Wietnamczycy opanowali po mistrzowsku - i to od czasu

I wojny indochiskiej. Maskowano dosownie wszystko, co miao jak wartoE

z wojskowego punktu widzenia, a wic np. mosty, magazyny i rodki transportu.

Gdy wiadomo ju byo, e nastpi bombardowania, partia rzucia haso:

"Kady musi mie cztery bezpieczne miejsca: schron blisko óka, domu, ulicy

i blisko miejsea pracy". W rezultacie ogólnonarodowej akcji wybudowano tak

120 121

du sie schronów, e mc>ga si w niej ukry caa ludnoE DRW. Wtedy te

rozrodkowano wszystkiewiksze zakady produkcyjne. Byo ich niezbyt wiele

- po Francuzach zostay tylko drobnc fabiyczki, a po 1954 roku wadze, licze

si z moliwoci wojny, budoway niewielkie, rozrzucone w terenie zakady.

Zanim rozpoczy si naloty, maszyny przeniesiono do wiejskich chat, do jaski

w górach, zamaskowano w dungli. W miastach pozostay puste hale i atrapy.

Prostych lecz skutecznych posuni dokonano w celu ochrony transportu.

Przede wszystkim przestawiono komunikacj na por nocn. Poza tym nast-

pio "rozproszkowanie" transportu: w razie potrzeby 3-tonowa ciarówka

moga byE zastpiona pitnastoma rowerami lub odpowiedni iloci traga-

rzy. Dla amerykaskiego lotnictwa zniky wic klasyczne celc - konwoje

samochodowe, pocigi czy statki. Pojawi si problem pogoni za dziesitkami

ty_ sic.y drobnych obiektów, poruszajcyeh si po rzekach, drogach, ciekach

i na wodach przybrzenych.

Wszystko to wymagao oczywicie ogromnego powicenia i trudu zwy-

kyeh obywateli Pónocne#o Wietnamu. To oni, a nie czonkowie Politbiura,

musieli pracowa i naraa ycie. Gdy na przykad Amerykanie zaczli stoso-

wa bomby z opónionym zaptc>nem, Lao Dong rzucia haso: "Oni bombar-

duj - my jedziemy". Po prostu zasypywano bomby, a samoehody jechay

w takich odstpach, by wybuch zniszezy najwyej jeden pojazd...

Kadry partyjne i administracyjne korzystay m.in. z wyszych przydziaów

ywnociowych. Racje kartkowe wynosiy - w zalenoci od kategorii,

do której dana osc>ba zostata zaliczona - od 13 do 24 kg ryu miesicznie,

pó kg cukru i 3l7l7 g misa.

Ekonomia Pónocne#c> Wictnamu miaa poza tym niezawodne oparcie na

zewnatrz. Warto strat na Pónocy w 1967 roku oblicza si na 130 milionów

dolarów. Natomiast pc>moc RWPG wyniosa ponad 7l70 milionów dolarów,

a chiska - dru#ie tyle. (Dla porciwnania - wojna powietrzna kosztowaa

USA 1 m i 1 i a r d dolarciw rocznie). Wietnam otrzymywa od sojuszników

przede wszystkim hro, surowce i pc>jazdy. Pomc>c ChRL bya dostarezana

gównie liniami kc>lejowymi (któryeh USA nie bombardoway), a z RWPG-

od 1966 roku, #dy nastpio ostateczne zerwanie pomidzy Pekinem i Moskw

- drog morsk, do portu w Hajfongu.

Uderzajca jest dysproporeja pomidzy nakadami finansc>wymi Stanuw

Zjednoczonych i rezultatami bombardowa. To prawda, e Waszyngton wy-

bra najbardziej kosztowny sposób prowadzenia wojny, ale sedno problemu

ley gdzie indziej. Komputery Pentagonu wskazywaly, i zniszezono tysiace

mostów, ciarówek, donek i odcinków dróg. Transport DRW powinien

wic by sparaliowany, powinien przesta istnie. Tymezasem dziaa w naj-

lepsze. Dlaczego'? Dlaczego take inne czci machiny wojennej Hanoi dzia-

ay bez powaniejszyeh zakcice?

O niektóryeh przyczynach (pracowitoci i pomysowoci Wietnamczyków,

o pomocy pastw komunistyeznych) ju mówilimy. Pozostay ograniczenia

naoone na siy powietrzne przez Biaty Dom oraz polityka "eskalacji" wojny.

Wywiad USA ocenia, i zaka.# prezydenta pozostawiy 3/4 urzadze przemy-

su zbrojeniowego i instalacji militarnyeh DRW poza zasigiem ataków! Bez

zgody Johnsona lotnictwo nie mogo bombardowaE: Hanoi i eelów znajduj-

cych si w promieniu 10 mil morskich od stolicy, Hajfongu i terenów wokó

miasta, strefy wzdu granicy chiskiej oraz linu kolejowych czcych DRW

z ChRL. Tym samym wyczono z nalotów kluczowe obiekty wojskowe

(np. lotniska wokó Hanoi), gospodareze i komunikacyjne. W 1965 roku, gdy

amerykaskic dowództwo zaadao pozwolenia na zbombardowanie budowa-

nych wokól Hanoi wyrzutni rakiet przeciwlotniczych, rzd USA nie udzieli

zgody, gdy zaatakowanie wyrzutni, przy konstrukeji których zatrudnieni byli

specjalici radziecy, mogoby - wedug Waszyngtonu - doprowadzi do

konfrontacji z ZSRR.

Podobnie byo w 1966 roku, kiedy Komitet Szefów Sztabów si zbrojnych

USA domaga si od stycznia zezwolenia na bombardowanie skadów mate-

riaów pdnych i smarów na Pónocy, co miao zahamowa infiltracj.Prezy-

dent dopiero po szeciu miesicach, w czasie których wci mia nadziej na

nawizanie rozmów, wyrazi zgod na atak. Gdy amerykaskie uderzenie

zniszezyo niemal wszystkie wiksze zbiorniki paliw w DRW, okazao si,

i infiltracja nie ustaa: armu gen. Giapa wystarezay zapasy rozproszone po

caym kraju w nieduyeh magazynach oraz dostawy z importu.

Eskalacja nalotów data wadzom DRW czas na przygotowanie kraju do

wojny, na zbudowanie systemu obrony przeciwlotniczej, na ukrycie i roz-

rodkowanie najwaniejszych celów oraz na zorganizowanie alternatyw-

nych rodków transportu. "Stopniowanie" bombardowa nie zachcio

Hanoi do negocjacji (w Biaym Domu przy rozpoczynaniu kolejnych faz

wojny powictrznej wci udzono si, e tym razem Politbiuro si ugnie

i oszezdzi krajowi zniszcze). Przeciwnie - skonio Lao Dong do trwa-

nia. Proporcjonalnie bc>wiem do eskalaeji roso niezadowolenie w USA,

co komuniei odbierali - zupenie susznie - jako sygna sabnicia woli

walki Ameryki.

Wietnam PeSnocny, #1,brew rozpowszeehnionym przez przeciwników woj-

ny sloganom, wcale nie byt bezbronnym Dawidem, nad którym pastwi si

imperialistyczny Goliat. Kraj ten posiada jeden z najwikszch i najskutecz-

niejs.#ch systemów obrony przeciwlotniezej na wiecie, niektórzy twierdz

nawet, e nie mia sobie równych. Piloci amerykasc,y, którzy latali nad DRW,

a poprzednio walezyli w II wojnie wiatowej zgodnie oceniali, i obrona

Londynu, Berlina czy niemieckich rafinerii naftowych nie wytrzymywaa po-

równania z si ognia Wietnamezyków. Szef sztabu wojsk lotniczych USA

gen. John MeConwall uzna obron przeciwlotnicza DRW za najwiksz

koncentracj broni tego typu w historu wojen.

System ten rozbudowywano stopniowo, przede wszystkim dziki pomocy

sowieekiej. Z ZSRR poehodzia wikszo sprztu: kierowane rakiety prze-

ciwlotnicze, dziaa plot, stacje radiolokacyjne i myliwce. Tam szkolono

wietnamskie kadry. Sowiecey specjalici przebywali stale w DRW, gdzie kiero-

wali konstrukcj systemu, uczyli onierzy WAL obsugiwa sprzt, a prawdopo-

dobnie nie stronili te od udzielania im bezporedniej pomocy w czasie walki.

122

123

Potga Pónocnego Wietnamu rosa równolegle z eskalacj wojny. W 1965

roku byo tam 5 tysicy dzia plot, w 1966 ju 7 tysicy, a w 1967 -10 tys.

Jeszeze szybciej rozwijay si oddziay rakiet przeciwlotniczych. Pierwszy

samolot F-4 Phnntoni zostal przez nie zestrzelony w lipcu 1965 roku i - cho

Amerykanie zaezli odtd atakowa wyrzutnie - to: w 196 WAL miaa

6 baterii rakiet plot, w 1966 dziesiE razy wicej (!) - 65 baterii, a w 1967 -

100 baterii. Wiosn 1966 roku Wietnam otrzyma najnowoczeniejsze turbo-

odrzutowe myliwce MiG-21, które nie ustpoway samolotom ameryka-

skim. WAL mia take dosy dobrze wyszkolonych pilotów: lotnicy US Air

Force osignli stosunek strace 3 do 1 na swoj korzy.

W latach 1965-1968 strcono nad DRW 950 samolotów USA (o wartoci

6 miliardów dolarów). Sowieckie rakiety niszczyy je na wikszych wysoko-

ciach, niej szala morderezy ogie dzia plot. W 1965 roku 700 ameryka-

skich lotników wycofano na wasn prob z Wietnamu, gdy nie wytrzymy-

wali strachu przed akejami nad DRW.

Amerykanie by zmniejszy straty musieli wydzieliE znaczna liczb samolo-

tów (do 40%) dla osony grup uderzeniowych. Musieli dokonywa lotów na

bardzo maej wysokoci z dua prdkoci oraz zmniejszy adunki bomb, aby

podnie manewrowo maszyn. Musieli te skróci czas dziaania nad celami.

Wszystko to oczywicic obniyo celno i efektywnoE bombardowa.

Stosowali te - z rónym powodzeniem - wiele rodków technicznych

do zwalezania oMrony przeciwlotniczej: zakócenia radioelektroniczne syste-

mu radiolokacji i czno#ci WAL, stawianie w powietrzu zason przeciw

radarom z pasków folii aluminiowej. Do zniszezenia stacji radiolokacyjnych

uywano specjalnych rakiet samonaprowadzajcych si na cel typu Shrike,

wystrzeliwanych z samolotów F-105. Wietnamczycy zywkle szybko znajdowali

sposoby radzenia sobie z amerykask technik. Na przykad przed pociskami

Shrike bronili si w bardzo prosty sposób: radar, w stron którego zmierzaa

rakieta, przestawa na chwil pracowa, aby pocisk - pozbawiony sterujeej

wizki promieni - gubi kierunek.

Bombardowania DRW nie przyniosly zatem Stanom Zjednoczonym spe-

nienia adnego z zamierzonyeh celów. Nie przerway, ani nawet powanie nie

utrudniy, infiltracji ludzi i materiaów na Poudnie. Nie obniyy zdolnoci

produkcyjnych i militarnych Pónocy. Nie zmusiy starców z Politbiura do

zajcia miejsc przy stole konferencyjnym. Wszystkie raporty wywiadoweze

jednomylnie potwierdzay tez, i - jak pisali specjalici Pentagonu

w 1967 roku - "bombardowanie Pónocnego Wietnamu nie miao adnego

odezuwalnego wpywu na moliwoci Hanoi rozwinicia i utrzymania na

obecnym poziomie operacji wojskowych na Poudniu".59

Amerykaskie bombowce nad DRW byy natomiast dla komunistów

dogodnym argumentem, zarówno w oczach opinii wiatowej, jak i wasnego

spoeezestwa. Przecigajce si niszczenie nieduego, biednego kraju przez

najsilniejsze i najbogatsze pastwo wiata byo skutecznym atutem propagan-

dowym. Piloci amerykascy strceni nad DRW i wzici do niewoli dawali wa-

dzom pónocno-wietnamskim moliwo wywierania presji na Waszyngton.

Hanoi nigdy nie podao danych dotyczcyeh ogólnej liczby cywilnych ofiar

bombardowa. Wedug CIA w tatach 1965-1966 na Pónocy zgino (poza

7 tysicami onierzy) 29 tysicy osób. Nie jest to mao, ale zwaywszy skal

bombardowa wydaje si, i cyfra ta podwaa oskarenia, jakoby Amerykanie

prowadzili barbarzyskie naloty na gsto zaludnione rejony. W rzeczywistoci

USA prowadziy wojn powietrzn tak, by sprowadziE do minimum straty

wród ludnoci cywilnej. Oto fragmenty rozkazu dowództwa amerykaskiego

z 22 ezerwca 1966 roku: "Stosowa nastpujce zasady: maksymalnie wyko-

rzystywa najbardziej dowiadezony personel..., udziela pilotom szezegóo-

wego instruktau z naciskiem na konieczno unikania ofiar cywilnyeh, dzia-

a tylko, gdy pogoda pozwala na wzrokow identyfikacj celów..., wybieraE

optymalne kierunki ataku, aby pomija obszary zamieszkae".6o I..otnictwo

USA starao si uderza "z chirurgiczn prec,yzj" -jak sformuowa tojeden

z generaów.

Sporód trzydziestu gównych miast DRW powanym zniszezeniom ulego

dwanacie, a na 5788 gmin tylko 300 - w ssiedztwie "strefy zdemilitaryzo-

wanej" i tras infiltracji - doznao cikich bombardowa. Oczywiste wydaje

si zatem, e celem Stanów Zjednoczonych nie byo wyniszezenie ludnoci DRW

- co zarzucay im wadze w Hanoi oraz uczestnicy ruchów antywojennych.

Niektórzy autorzy sdz, i USA mogy zmusiE Lao Dong do rezygnacji

z prowadzenia wojny na Poudniu, jedynie zadajc Pónocnemu Wietnamowi

bardzo due straty w ludziach - przez masowe naloty bez adnych ogranicze

lub przez zbombardowanie tam na Rzece Czerwonej, co spowodowaoby

zalanie gsto zamieszkanej delty. Propozycje te Waszyngton odrzuci jednak

stanowezo.

Mniejsz trosk o ycie obywateli przejawiay wtadze w Hanoi. Kadego

roku dwiecie tysicy modych Wietnamezyków osigao wiek poborowy.

Wielu z nich posyano na Poudnie, a szlak Ho Chi Minha stawa si ich drog

mierci. Gen. George Keegan powiedzia, e "Pónocny Wietnam nie by

niczym wicej, ni tylko pasem transmisyjnym dla sowieckiego i chiskiego

sprztu wojskowego, do którego Pónocni Wietnamezyc,# dodawali miso

armatnie".bl Wysoki przyrost naturalny odbiera sens "strategii wyezerpania"

generaa Westmorelanda. Jak to uj jeden z amerykaskich polityków: "Waci-

we prowadzimy beznadziejna walk z przyrostem naturalnym Wietnamczyków".

Kierownictwo Lao Dong nie czuo si zmuszone nawet do negexjowania

z Waszyngtonem, nie mówiac ju o ustpstwach. Ju w 1964 roku, tu po

incydenciew Zatoce Tonkiskiej, Pham yan Dong, uznawany przez"Wujka Ho"

za "najbliiszego kuzyna", powedzia, e "nasz naród bdzie musia dokona

wielu powice" i zagrozil, e jeli wojna "ogarnie Pahiocny Wietnam, ogarnie

te caa Azj Poludniowo-Wsehodni".6# Pewno siebie Politbiura braa si

z kilku przesanek. Po pierwsze, komunici posiadali inicjatyw militarn.

Wiedzieli, e mog w dogodnej chwili przej od walk do rozmów. Po drugie,

glboko wierzyli w swa przewag nad rzdem sajgoskim, którego reformy z

atwoci torpedowali. I po trzecie, od pocztku byli przekonani, ijeli wojna

bdzie si przecigaE, to USA prdzej czy póniej si z niej wycofaj.

124 125

Ponawiane wysiki pokojowe Waszyngtonu utwierdzay jedynie kierownic-

tao Lao Dong w tym przewiadezeniu. Próby nawizania negocjacji z Hanoi

historyk Allan Goodman okreli jako "jeden z najbardziej bezowocnych

rozdziaów w dziejach dyplomacji USA".

yy cigu 432 z 80ll dniwojny powietrmej dziaania lotnictwa Stanów Zjednoczo-

nych byy ograniczane lub wstrzymwyane w nadziei na rozpoczae rozmQw z DRW.

Pierwsz, wspomnian ju, przerw w bombardowaniach prezydent John-

son ogosi w maju 196# roku z okazji wita urodzin Buddy. Tajne rokowa-

nia, które podjto równoczenie w Paryu, zostay jednak po kilku spotka-

niach zerwane przez Wietnamezyków. Jednoczenie Hanoi oskaryo USA,

e wstrzymujc naloty pragn usprawiedliwi dalsz eskalacj w#ojny. Bya to

dla Waszyngtonu pierwsza próbka taktyki, któr DRW stale stosowaa: stwa-

rzanie trudnoci w poufnych negocjacjach polaczonc z gonym, publicznym

obwinianiem struny amerykaskicj o blokowanic porozumienia.

Odtd Johnson sta si bardzicj podejrzliwy i niechtnie zgadza si na

nastpne przeryw, cho w cigu trzech nastpnyeh lat osobicie zaangaowa

si w 72 inicjatww pokojowe. W swyeh wspomnieniach napisa, e "by moe

zbyt otwarcic okazywalimy nasze szezere denie do pokoju.... Te liczne

wezwania przez tak wiele kanaów prawdopodobnie przekona?y PeSnocnych

Wietnamezyków, e chcemy pokOj u za wszelk cen".63

Warunki ewentualnego zakoezenia wojny sformuowa premier DRW

Pham yan Don# w kwictniu 196i ruku w czterech punktach. Pierwszy mówil

o prawie narodu wietnamskiego du "pokoju, niepodlegoci, suwerennoci,

jednoci i integralnoci terytorialnej". Stany Zjednoczone, pisa Dong, musz

cakowicic #ycofa si z Poudnia, zaprzesta pomoc.w dla RW oraz ataków

na DRW. Punkt dru#i stwierdza, c po odejciu Amerykanów obie czci

kraju nie mo:a nalee do sojuszciw wojskowych, ani posiada na swym

terenie obc,#ch baz i oddziaów. W punkcie trzecim Pham yan Dong domaga

si, by problemy Wictnamu Poudniowego byly' rozwizywane przez samych

Poudniowyeh Wietnamezyków, zgodnie z programem NFW, bez ingereneji

zewntrznej. Ostatni punkt do#y,czy zjednoczenia kraju, które miao zosta

dokonane w sposób pokojowy, takc "przez samych Wietnamezyków".

Na kolejn pauz w bombardowaniach, tym razem ponad miesiczn,

Johnson zdecydowa si na przeomie 196# i 1966 roku. Korzystaje z niej

Pónocny Wietnam wysla na Poudnie cac kunwoje ciarówek. Naprawiono

i wzmocniono drogi i mosty na szlaku Ho Chi Minha, a premicr DRW nazwat

amerykaskie owiadezenia o pragnieniu pokojowego zakoezenia konfliktu

"kampani klamstw".

Nastpnym wanym, cho jednoczenie nieco tajemniczym epizodem w hi-

storu stosunkciw USA z Hanoi, by_ I plan o kryptonimie "Na#ictek#' (Mnri-

#old). By to tzw. "polski epizod", gdy kluczow rol odegra w nim PRL-

-owski dyplomata, Janusz Lewandowski, szef polskiej delegacji w Midzy-

narodowej Komisji Nadzoru i Kontroli.

Przedstawiciele PRL w MKNi K reprezentowali oczywicie interesy bloku

komunistycznego. Dziaalno Komisji bya od pocztku fikej, gdy porozu-

126

mienia genewskie przewidyway, i ma wydawa deklaracje tylko pod warun-

kiem jednomylnoci wszystkich czlonków. Do dokonania inspekeji w terenie

wymagana byla zgoda wadz RW lub DRW, co równic skutecznie blokowao

wszelkie poczynania MKNi K. Obok przedstawicieli PRL, take Indie nie byy

skonne do ujawniania prawdziwego stanu rzeczy - wolay nie naraa swych

stosunków z pastwami komunistycznymi. Tylko jeden raz, gdy w 1962 r.

wybuch graniczny zatarg chisko-indyjski, i Hindusi chcieli po prostu zrobi

Pekinowi na zo, zgodzili si wyda z Kanad wspólny raport o amaniu

przez DRW ukadu genewskiego, o infiltracji broni i ludzi na Poudnie.

W Komisji pracowao od roku 1954 do 1973 okoo 1400 Polaków. Rotacja

nastpowaa przeeitnie co 8 miesiey. Wikszo stanowili oficerowie LWP.

Przygotowaniami wyjeidajcych zajmowaa si specjalnie powoana przez

MON jednostka wojskowa 2000.

"Polski epizod" zacza si w czerwcu 1966 roku, kiedy Janusz Lewandowski

nawiza kontakt z przedstawicielami rzdu USA. Powotujc si na rozmow

z Ho Chi Minhem twierdzi, i prezydent DRW zgodzi si na negocjacje

z Waszyngtonem pod warunkiem wstrzymania bombardowa, czyli zrezygno-

wa z da wstpnego uznania przez USA "czterech punktów". Rokowania

za porednictwem Lewandowskiego trway 6 miesicy. Przekazywa on Ame-

rykanom kolejne, coraz dalej idce postulaty Hanoi (m.in. zastpienie rzdu

RW koalicyjnym z udziaem yiet Congu).

"Nagietek" zakoezy si w dosye dramatyczny sposób. 3 grudnia 1966 roku

Lewandowski zaproponowa, by reprezentanci Waszyngtonu spotkali si

w Warszawie z przedstawicielami rzdu PRL. Amerykanie zareagowali by-

skawicznie: ju w kilka godzin póniej wyznaczono spotkanie na 6 grudnia.

Jednak 6 grudnia minister spraw zagranicznych Rapacki poinformowa Wa-

szyngton, i PRL nie moe ju pelni "dobryeh usug". Powodem zerwania

rozmów byy bombardowania w pobliu Hanoi dokonane na pocztku grud-

nia. Johnson zezwoli na nie, gdy pragn ywy##rze na wadzy DRW nacisk,

by przyspieszy negocjacje. Warszawie przekazano jeszeze, e prezydent moe

cakowicic zakaza nalotów w promieniu 10 mil od Hanoi, o ile yiet Cong

wstrzyma ataki rakictowc i arlyleryjskie na Sajgon. Dalszyeh kontaktów

Hanoi - Waszyngton za porednictwem PRL ju nie byo.

Oczywicie "polski epizod" obfituje w znaki zapytania. Do dzi nie wiadomo,

jaki zasig miay w rzeczywisto#ci kontakty Lewandiiwskiego po stronie wictnam-

skiej. Niektórzy histon#c,y sdza nawet, e dziaal na wlasn rk lub e "Nagietek"

by inicjatyw warszawskiego MSZ - co jednak, zwaywszy cise uzalenienie

Warszawy od moskicwskiej centrali, nie wydaje si moliwe. W kadym razie

wladze DRW uzyskah# kolejne potwierdzenie faktu, i Amerykanom niezmiernie

7aley na nawi7aniu rozmów: nawet najsabszy i najbardziej dwuznaczny sygna

wywoywaw Waszyngtonie due napicie. Kierownictwo Lao Dong przekonao

si te, jakwielk rol mog odegra amerykaskie rodki przekazu: wiadomoci

o misji Lewandowskiego przecieky do prasy ju po miesicu i - co stanowio

szezególnie istotny sygna - win za niepowodzenie eaej akeji dziennikarze

obciyli rzd USA, a nie nieustpliwe stanowisko Hanoi.

127

Parokrotnie jeszeze po "polskim epizodzie" prezydent Johnson zawie-

sza naloty na Pónoeny Wietnam - pomimo protestów dowódców woj-

skowych, którzy wskazywali, e DRW wykorzystuje kad przerw do

wzmoonych dostaw na Poudnie. Za kadym razem wadze Lao Dong

odrzucay oferty Waszyngtonu nazywajc je propagandowymi trickami

i oszustwami.

Tymczasem w USA istniejce od samego pocztku wtpliwoci co do sensu

interweniowania i szans na skonienie komunistów do kapituIacji ogarniay

stopniowo róne krgi administracji i spoeczestwa. Praktycznych i niecier-

pliwych Amerykanów zniechca brak widocznyeh postpów w wojnie. Ngu-

yen Cao Ky wspomina po 1975 roku: "Mówiem Johnsonowi wiele ray: jeli

rozpoczynacie wojn - dziaajcie szybko.... Nie moecie wygra duszej

wojny.... Westmoreland i MeNamara powiedzieli narodowi amerykaskiemu

e na nastpne Boe Narodzenie chopcy wróc do domu. I naród czeka

jedno, drugie... pite Boe Narodzenie.... I w kocu straci cierpliwo".6#

Johnson prowadzi wojn w sposób rygorystycznie ograniczony, a jedo-

czenie podtrzymywa nieograniczone nadzieje na szybkie zywcistwo. Taka

polityka moga przynie rezultaty tylko na krótk met.

Marginalna pocztkowo grupka zwolenników wycofania si z Wietnamu

rosa powoli, lecz nieustannie. Magazyn Time ocenia we wrzeniu 1966 roku,

i 1/5 Izby Reprezentantów i 1/3 Senatu zajmuje stanowisko antwyojenne.

Do najaktywniejszych przeciwników zaangaowania USA naleeli senatoro-

wie George MeGoyern, Frank Chureh i Mike Mansfield. Natomiast w rzadzie

czoowym "gobiem" by minister obrony McNamara, czowiek o agodnym

i wraliwym charakterze, który nie móg pogodzi si z cierpieniami powodo-

wanymi przez wojn.

WikszoE dziennikarzy - wraz z calym spoeczestwem - popara poczat-

kowo z entuzjazmem decyzj prezydenta. W 1965 roku gen. Westmoreland zosta

"Czowiekiem Roku" Tinle 'n. Ale ju w roku nastpnym komentatorzy zmienili

stanowisko na niechtne wobec wojny, a jeszeze póniej - na zdecydowanie

przeciwne. rodki przekazu coraz ostrzej krytykoway stosunki panujce w RW,

kwestionoway sensownoE amerykaskiej pomocy, zwracaly uwag na koszty

ludzkie i materialne wojny. Nestor amerykaskich dziennikarzy, Walter Lip-

pman, ju w maju 1966 roku stwierdzi na amach Ncsysweekrr: "Prezydent wpro-

wadzi nas w azjatyck wojn dla nieosigalnego c;elu".

Amerykaska opinia publiczna le przyjmowaa wiadomoci o kolejnych

operacjaeh Senrch nnd Desrroy. Sam Westmoreland przyzna póniej, e ter-

min ów sugerowa, e gównym celem Amerykanów w Wietnamie jest "nisz-

czenie". Genera uwaa te, i mass media przedstawiay dziaania si

zbrojnych nieobiektywnie: "Kilka zdjE w gazetach i migawek telewizyj-

nych pokazujcych onierzy amerykaskich podpalajcych kryte trzcin

chaty wystarezyy, by przekona wielu, e operacje "Znajd i zniszcz##

pustoszyy kraj". Tymczasem w rzeczywistoci "byy one skierowane przede

wszystkim przeciwko urzdzeniom militarnym: bunkrom, tunelom, ska-

dom ryu i amunicji oraz obozom szkoleniowym".65

128

W lutym 1966 roku w Honolulu odbya si wietnamsko-amerykaska

konfereneja na szezycie. Johnson, a z drugiej strony Ky i Thieu podpisali tam

wspóln deklaracj, majc stanowi podstaw wspópracy obu krajów. Przy-

wódcy poudniowo-wietnamscy owiadczali, i s "zdec#-dowani wykorzeni

niesprawiedliwo spoeczn" oraz "zbudowaE prawdziwie demokratyczne

pastwo i spoeczestwo". Deklarowali gotowo walki z agresj kierowana

z Hanoi, która - pod pozorem "tak zwanej wojny narndowo-wyzwoleezej"

- jest "czci komunistycznego planu podboju calej Azji Poudniowo-

Wsehodniej". Stany Zjednoczone przyrzeky pomoc #y dokonywaniu "rewo-

lucyjnych przemian" oraz w obronie kraju.

Johnson powiedzia w Honolulu, e nie chce "#yzniosych sów", lecz

konkretnych dziaa. Niestety, omawiany ju Program Roz#yoju Wiejskiego

oraz inne próby reform, bdace rezultatami spotkania, napotkay na te same,

co wczeniej, przeszkody. Ich efekty dalekie byy od zapowiadanej "autenty-

cznej rewolucji spoecznej".

Kolejna midzynarodowa konfereneja w spra#yic Wietnamu odbya si

w padzierniku 1966 roku w Manili, na Filipinach. Wzio w niej udzia poza

RW i USA pi pastw, których siy zbrojne walczyy w Wietnamie w ehara-

kterze sojuszników Sajgonu: Korea Poudniowa, Australia, Tajlandia, Filipi-

ny i Nowa Zelandia. Najsilniej zaangaowani byli Koreaezycy. Seul wysa

do Wietnamu kilka dywizji - ponad 50 tysicy onierzy. Wikszo autorów

nie zajmuje si dziaaniami innych aliantów, koncentrujc si na Ameryce

i RW, lecz mona znale wskazówki, i Poudniowi Koreaezycy bili si

dzielnie, a na terenach przez nich chronionych yiet Cong mia powane

problemy. * Pozostae pastwa przysay raczej symboliczne kontyngenty i to

pod naciskiem Waszyngtonu, nie chciay bowiem miesza si do kon0iktu

i obawiay si reakeji wlasnych spoeczestw. onierzy australijskich byo

ponad 7 tysicy, z Tajlandii - 6 tysicy, z Filipin - 2 tysice, a z Nowej

Zelandii kilkuset.

Sprzymierzeni wydali w Manili deklaracj, której kluczowa teza brzmiaa:

"Naszym jedynym daniem wobec przywódców Wietnamu Pónocnego jest

porzucenie przez nich agresji". Obiecywali równie, e w razie wycofania

oddziaów WAL z Poudnia i zaprzestania infiltracji - ich siy opuszez RW.

Nie wywoao to oczywicie adnego rezonansu w Hanoi.

W cigu roku 1967 poparcie spoeczestwa amerykaskiego dla interwen-

cji wci malao. Olbrzymie nakady finansowe na wojn (2 miliardy dolarów

miesicznie) rozkrcay inflacj i utrudniay prezydentowi realizacj planów

"Wielkiego Spoeczestwa". Pogbiay si rozbienoci pomidzy "jastrz-

biami" i "gobiami".

Gen. Westmoreand stanowezo domaga si zgody na zaatakowanie baz

yiet Congu w Kambody i szlaku Ho Chi Minha w Laosie. Natomiast

MeNamara, przeywajcywewntrzne rozterki, równie stanowczo sprzeciwia

' W Wietnamie zgino blisko 4,5 tysica Poudniowyeh Koreaezyków i okoo tysica

onierzy z pozostayeh krajów.

129

__

si zwikszaniu wysiku wojennego. W jednym z memorandów dla Johnsona

pisa: "Nasze zobowizania polegaj jedynie na umoliwieniu ludnoci Pou-

dniuwego Wietnamu okrelenia swej wasnej przyszoci.... Kocz si z chwi-

l, kiedy naród ten nie walezy sam o swoje prawa". Wskazywa, e cho

corocznie ginie 60 tysicy onierzy yiet Congu, a "szlaki infiltracji przypomi-

naj jednokierunkowe drogi wiodce Pónocnych Wietnamczyków ku mier-

ci" - nie wida oznak zaamywania morale ani sabnicia przeciwnika.66

Prezydent - tak, jak wezeniej -wybra polityk "rodka drogi". Odrzuci

propozycje Westmorelanda jako prowadzce do zwikszenia strat ameryka-

skich, a rady ministra obrony - wstrzymanie bombardowa i ustpstwa

wobec Hanoi - jako godzce w presti Ametyki. MeNamara, ho od dawna

by jednym z najbliszyeh wspópracowników Johnsona, musia odej z rzdu

pod koniec 1967 roku, gdy prezydent uzna rónic pogldów za niemoliw

do przezwycienia.

Z nazwiskiem MeNamaiy wie si jedno z najwikszych amerykaskich

przedsiwziE technicznych w czasie wojny: elektroniczny system majcy zaha-

mowa infiltracj. "Linia MeNamary" miaa biec wzdu pónocnej granic,y RW

i przecina szlak Ho Chi Minha. Miaa kosztowaE ponad miliard dolarów.

W zaueniach mia'a by kombinacj elektronicznych czujników informujcych

o ruchach nicprzyjaciela oraz pól minowyeh i zapór z drutu kolczastego.

Jej kunstrukej ruzpocztu w 1%7 roku od zrzucenia z samolotów kilkudzie-

sicia tysic.#y czuj ników. Detektory akustyczne zawisly w gaziach drzew i trans-

mitoway wszelkie d>wiki do centrów nasuchu. Wbite w ziemi czujniki sejsmi-

czne, ubudciw imitujace mate krzaczki i drzewka, przekazyway wojskowym

kumputerum drgania powierzchni ziemi wywutane przez pojazdy i maszerujce

oddzialy. Dane transmituwane przez czujniki byy nat#chmiast przetwarzane

przez elektruniczne maszyny obliczeniowe i w postaci wspcitrzdnych okrelaj-

c,ych puc#enic nieprzyjaciela dostarezane siom uderzeniowym.

Samc czuj niki byy jednak bezbronne i atwe do unieszkodliwienia, a Giap

szybko zurientuwat si, jakie zagroenie linia mogaby stanowi. Gdy wic

Amerykanie rozpuczli jej rozbudow, nastpiy gwatowne ataki oddziaów

komunistycznych, którym gen. Westmureland nie by w stanie przeciwstawiE

udpuwiednich si. Kunstrukej zapór wstrzymano i Amerykanie mogli bezsil-

nic prey#lada si - lub raczej nasuchiwa - jak Wietnamezyc,y stopniuwo

likwiduj sie czujników. Syszeli, jak wymiewaj si z tych urzdze, a eza-

sem du ich uszu duchodziy odgosy zupenego lekcewaenia wyrafinowanej

amerykaskiej techniki: Wietnamczycy oddawali mocz na czujniki.

Bezuyteczne okazyway si take inne elektroniczne wynalazki, posyane

gen. Westmurelanduwi zamiast olnierzy, u któryeh wei bezskutecznie

dopominal si w Waszyngtonie. Na przykad detektory zapachowe do wykry-

wania amuniaku zawartego w pocie. Podwieszane pod helikopterami miay

umoliwia znajdywanie partyzantów w dungli. Ich wad byo nieodrónia-

nie zwicrzt ud ludzi, a yiet Cong szybko nauczy si wprowadzaE je w bd:

na terenach, gdzie nie prowadzi adnych dziaa, wieszano kosze z odchoda-

mi bawuów,których silna wo mylia detektory.

Udao si natomiast siom zbrojnym USA stworzy sprawny system napro-

wadzania lotnictwa na cele znany pod kryptonimem Igloo White. Najpros-

tszym sposobem sprowadzenia bombowców byo wezwanie ich drog radiow

przez patrol, który napotka nieprzyjaciela. Tak samo móg postpi samolot

obserwacyjny. Inaczej przebiegao naprowadzanie w czasie wikszych opera-

cji wojskowych. Na polu walki zrzucano czujniki, a w powietrzu kry samo-

lot retransmitujcy ich sygnay do centrum komputerowego. Stamtd bom-

bowce otrzymyway wspórzdne celów. System ten umoliwia przybycie

lotnictwa do dowolnego punktu w Poudniowym W ietnamie w cigu najwyej

15 minut od chwili wezwania.

Sytuacja ARW i aliantów nie przedstawiaa si w 1967 roku duo lepiej

ni w 1965. Rzecz jasna po przybyciu pó miliona onierzy amerykaskich

siy komunistyczne musialy zrezygnowa z uperowania duymi oddziaami

i przej na partyzaneki styl walki, a wadze w Sajgonie kontroloway coraz

wiksze terytorium. Do przeomu byo jednak daleko. ARW wraz ze sprzy-

mierzonymi wujskami posiadaa wprawdzie nad oddziaami yiet Congu

i WAL przewag liczebn 3 do 1, ale o rzeczywistym stosunku si decyduj

bataliony pierwszego rzutu, a tutaj przewaga wynosia jedynie 1,6 do 1,

gównie ze wzgldu na rozbudowane suby tyowe armii USA.

Nie znaczy to, by Amerykanie walezyli le - przynajmniej z pocztku.

Pierwsze tury onierzy, w latach 1964, 65 i 66 byy pene ducha bojowego

i optymizmu, z dyscyplin take nie byo problemów. Wielu modych Amery-

kanów zgaszau si nawet do Wietnamu na ochotnika (na 1,5 miliona onie-

rzy, którzy przewinli si do koea 1967 roku przez ten kraj, byo ich 176 ty-

sicy). Pk Ha yan Lau ze sztabu generalnego WAL tak ocenia onierza

armii Stanów Zjednoczonych: "By bardzo dobrze wyekwipowany i wyszko-

lony. Jednak wanie dlatego, e by onierzem tak nowoczenie wyposao-

nym, trudno si przystusowywa. Obciony sprztem porusza si z trudno-

ci i stanowi atwy cel dla partyzantów.... (Poza tym) nie potrafi dugo

wytrzymywa trudów i wyrzecze wojennych".6#

Podobnie jak Francuzi, Amerykanie nie byli przystosowani do zabójczego

klimatu Wietnamu, std duo zgonów nie spowodowanych walk. Liczba

chorych w szpitalach przewyszaa liczb rannyeh.

Wojna bya niezwykle wyczerpujca psychicznie. Niewidzialny nieprzyja-

ciel uderza nagle i szybko znika z powrotem w swyeh kryjówkach. Nieustan-

ne zagroenie wpywao destrukcyjnie na psychik przewanie bardzo mo-

dych onierzy. Przecitny wiek onierza armii amerykaskiej w czasie

II wojny wiatowej wynosi 26 lat, w Wietnamie wikszoE nie miaa wicej

ni 19-20 lat. Ci wychowywani w komforcie chopcy, których zajmoway

przedtem tylko najnuwsze modele samochodów, dziewezyny i dyskoteki,

znaleli si nagle w piek?c okrutnej wojny. "Nie byem przygotowany do ycia

w tak prymitywnych warunkach - wspomina jeden z nich. - Zjadem trzy

ciepe posiki przez dziewi miesicy. Nosiem plecak, a w nim peleryn,

szczoteczk do zbów, eo do pisania listów - i to byo wszystko. Wszystko,

co nosierr, przez dziewiE miesicy.... Nie kpaem si dosownie miesicami

130 131

- najwyej opukaem w strumieniu czy ródle. Jedlimy wci suche racje.

I kady w moim oddziale chorowa na robaki, dyzenteri albo malari. A nie-

którzy na wszystko na raz".bs

Przepa midzy klimat#zowanymi kasynami, niczym nie odbiegajcymi od

tych w USA, a nieludzkimi warunkami pól bitewnych bya tak gboka, e u wielu

powodowaa zaamania psychiczne. Amerykanie próbowali zreszt niekiedy

przenosiE do dungli styl ycia, do którego byli przyzwyczajeni. (Std np. dowo-

enie migowcami napojów chodza#ych i ciepych posików na pole walki.)

Od szoku rozpoczyna si z reguy sam pobyt w Wietnamie. We wspomnie-

niach onierzy powtarza si motyw pierwszego wraenia: gdy wysiadali z sa-

molotu, w którym dopiero co skoezyli oglda najnowszy film, i wychodzili

na plyt lotniska w Tan Son Nhut czy Pleiku, zauwaali natychmiast, e z innej

strony do samolotu adowane s ciaa ich polegych poprzedników.

Wikszo onierzy nie wiedziaa nic o konflikcie wietnamskim, o kraju,

za który mieli umiera. Nie znali jego kultury ani historii, nie rozumieli

aktualnego pooenia. Armia amerykaska jest z zaoenia armi obywatel-

sk, zoon ze wiadomych obywateli. Zaoenie to okazywao si jednak

czsto odlege od realiów. onierze nie rozumieli celów ani taktyki dowódz-

twa, które w tej wojnie bez linii frontu, bez zdobyczy terytorialnych - nie byy

wcale oczywiste.

Niewiadomo rodzia c,#ynizm i obojtno. Jedynym celem stawao si

przetrwanie rocznego pobytu w Wietnamie. "Miaem wtedy dwadziecia lat,

umiaem ju walezy, ale nie znaem powodu, dla którego walczy lub nie"-

powiedzia jeden z amerykaskich szeregowców, wyraajc dowiadezenie

wasne i wielu kolegów.##y

Gen. Westmoreland uwaa, e krótka, roczna tura bdzie atwiejsza do

zaakceptowania przez spoeczestwo. Wszak ulubionym hasem wszelkich

ruchów pokujowych byo zawsze: Bring ou>- boys honie (Niech chopcy wracaj

do domu). Pobyt oficerc5w by jeszeze krótszy, szeciomiesiczny.

W tak krótkim czasie onierze nie byli w stanie pozna kraju ani sposobów

walki nieprzyjaciela. Pocigao to za sob saboE dowodzenia i podwyszao

straty. Jak zauway jeden z amerykaskich generaów: "Amerykanie nie byli

w Wietnamie przez 10 lat. Byli tam rok - dziesi razy".##

Podobnie byo z personelem cywilnym: przecitny okres pobytu w Wietnamie

ludzi, zajmujcyeh si sprawami wymagajcymi wyjtkowo dugofalowego dzia-

ania - reformami spc>ecznymi i politycznymi - wynosi pótora roku.

Do roku 1968 strategia i taktyka armu USA pozostaway niezmienione.

Patrole szukay nieprzyjaciela, oddziay uderzeniowe staray si go zniszezy

przy wspareiu lotnictwa i artylerii. Noc naleaa do yiet Congu. Amerykanie

wycofywali si do baz. Za brakwikszych postpów onierzewinili polityków,

którzy nakadajc niezrozumiae ograniczenia pozbawiali ich szans zwyci-

stwa, oraz ARW, któr gardzili za jej nieskuteczno.

Wietnamezy#y z kolei twierdzili, i ARW zostaa "przeametykanizowana"-

obciona zbyt duia ilocia sprztu technicmego, e doradcy z USA nie znaj

lokalnych warunków, nie rozumiej taktyki partyzanekiej i sugeruj fa#zywedeNzje.

Stosunek onierzy Stanów Zjednoczonych do ludnoci cywilnej pozosta-

wia wiele do yczenia. Powane przestpstwa, gwaty czy morderstwa, nie

zdarzay si czsto. Ale Amerykanie mieli przecie odbieraE yiet Congowi

serca i umysy Wietnamezyków, tymczasem przysparzali raczej zwolenników

komunistom. Niewiele pomagay starania dowództwa - jeden z pierwszych

rozkazów gen. Westmorelanda zobowizywa podlegych mu onierzy do

znajomoci i staego posiadania przy sobie regulaminu postpowania z lud-

noci cywiln. Jednak sfrustrowani i bezustannie zagroeni onierze szybko

uznawali wszystkich "ótków" za wrogów. Brutalne traktowanie chopów

wymuszanie zezna czy niszczenie wiosek podejrzanych o udzielanie pomocy

partyzantom nie naleay do rzadkoci. Wojna brutalizuje i deprawuje wszy-

stkie walezce strony - Amerykanie nie obronili si przed jej destrukcyjnym

wpywem. Wielu chopców posyanych, by zdobywa serca i umysy Wietnam-

czyków dla sprawy wolnoci i demokracji - tracio wasne.

Jeden z popularnych w armii USA doweipów mówi, co naley zrobiE, aby

zakoczy wojn. Otó naleao - wedug onierzy - zaadowaE wszystkich

"poudniowo-wietnamskich przyjació" na statki, wywieE ich na pene morze,

dokadnie zbombardowaE Wietnam, a nastpnie zatopiE statki... Marines

natomiast wyrazili sw opini na temat idei zdobywania serc i umysów

w powiedzeniu: Get t##em by the bnlls nnd their henrts nnd minds willfollow.

W cigu ostatnich tygodni 1967 roku w USA mona byo czsto usysze,

e zwycistwo jest waciwie w zasigu rki. Prezydent - zaniepokojony

malejcym poparciem dla prowadzenia wojny - postanowi dodaE narodowi

wiary w przyszo. Wielu jego najbliszych wspópracowników w publicznych

wypowiedziach ukazywao postpy, jakich dokonano od 1965 roku, prezen-

towao statystyki wiadczce o krzepniciu rzdu sajgoskiego. Wezwany do

Waszyngtonu Westmoreland w przemówieniu do Kongresu zapewnia, i nie-

przyjaciel - cho na razie nie zosta pokonany - jest ju u kresu si.

17 stycznia 1969 roku Johnson mówi w ordziu do narodu: "Wróg przegrywa

bitw po bitwie, liczba Wietnamczyków yjcych na obszarach kontrolowa-

nych przez rzd zwiks.#a si od stycznia 1967 roku o ponad 1 milion osób".#1

Prezydent wybra dla swej kampanii dodawania otuchy najgorszy moment,

jaki mona sobie wyobrazi.


Rozdzia V

TET

.Zabijcie dziesiciu naszych ludzi.

a my zabijemy jednego z waszych.

To wy pierwsi bdziecie mieli dosy."

Ho Chi Minh w 1946 r.

31 stycznia 1968 roku o godz. 2.45 nad ranem 19-osobowy pluton "Ochot-

ników mierci" yiet Congu zaatakowaambasad USAw Sajgonie. Strzegacy

hramy wjazdowej Marines zdolali powstrzymaE napastników, którzy próbo-

wali staranowa bram taksówk, lecz inna grupa wysadzia w tym czasie

fragment muru otaczajcego ambasad i wdara si na dziedziniec. Uzbrojeni

w naramienne wyrzutnie rakiet i bro maszynow olnierze yiet Congu nie

zdoali jednak sforsowa okutych drzwi wejciowych do budynku. Pod oson

betonowych kwietników przez sze godzin odpierali szturmy amerykaskiej

piechoty morskiej.

Gdy walka dobiega koca, okoo godz. 9 rano,19 ciat onierzy-samobój-

ców leao w kauach krwi. Zgino te siedmiu Marines. Na#ówki gazet

w Stanach Zjednoczonych mylnie obwieszezay, i siy kumunistyczne zdobyy

ambasad.

Tymezasem caty Wietnam Poudniowy znalaz si w ogniu potnej ofen-

swyy. W centrum Sajgonu 4 tysice partyzantów, którzy m.in. opanowali

rozgoni radiow, toczyo cikie walki z nacierajcymi oddziaami ARW

i armii USA. yiet Cong zaatakowa 32 z 44 wikszyeh miast Poudnia. W ude-

rzeniu wzio udzia RO tysicy partyzantów i onierzy pónocno-wietnam-

skich. Bazy, lotniska i koszary amerykaskie i#poudniowo-wietnamskie zna-

lazy si pod ostrzaem rakietowym i artyleryjskim, do niektórych wdary si

plutony komandosów-samobójców.

Ameryka bya zaszokowana i zdumiona. Reakej spoeczestwa najlepiej

wyrazi znany komentator telewizyjny, Walter Cronkite, gdy z niedowierzaniem

powiedzia: "Co tam si waciwie dzieje? Mylaem, e wygrywamy t wojn".

134

wito Tet, ksiycowy Nowy Rok, jest najbardziej uroczystym witem

wietnamskim. Jego obehody trwaj kilka dni (w 1968 roku od 28 stycznia

do 3 lutego). Wybór rodka karnawau na uderzenie by niewtpliwie spryt-

nym posuniciem komunistycznego dowództwa - w ezasie poprzednich

wit obie strony przestrzegay zawieszenia broni.

Atakspadjakgromzjasnego nieba. Warmiisajgoskiej panowaodwit-

ny nastrcij. Prezydent Thieu w przekonaniu, e panuje nad sytuacj, polecil

udzieli 1/3 onierzy urlopów.

yiet Congowi udao si upi czuj no przeciwników. W cigu dwóch miesicy

poprzedzajcyeh Tet, oddziay komunistyczne znacznie obniyly intensywno

ataków, a nawet wycofay si z niektózyeh terenów. To, eo byo przygotowaniami

do ofensywy, Ametykanie wzili za sygna sabnicia partyzantki. Zmyli ich te

inny czynnik, zwizany ze specyfik wietnamskiego kltmatu.

Okresy deszczów monsunowych powodoway rokrocznie zmiany nate-

nia walk: okresy wzgldnego spokoju przeplatay si z okresami aktywnoci

yiet Congu. Ta c,ykliczno bya trudna do zauwaenia dla Amerykanów,

z któryeh wikszo nie suya w Wietnamie duej ni kilkanacie miesicy.

Partyzanci nie mogli - z powodu zahamowania dostaw przez ulewne deszeze

w Laosie - przeprowadza wikszyeh akeji pod koniec roku. Tymczasem

wtanie wtedy sporzdzano roczne raporty i sprawozdania, które si rzeczy

sugeroway sabnicie nieprzyjaciela. Std - midzy innymi - bray si fale

optymizmu, budzce nadzieje amerykaskiej opinii publicznej.

Najwaniejszym pocigniciem gen. Giapa, które miao odwróci uwag

od planowanej ofensywy, byo natarcie na amerykask baz w Khe Sanh.

Bitwa o Khe Sanh bya jedn z najwikszych bitew tej wojny. Baza leaa

w pobliu miejsca, w którym linia "zdemilitaryzowana" stykaa si z granic

I,aosu. Pozwalaa ona w pewnym stopniu kontrolowa gówne drogi szlaku

Ho Chi Minha.

Z pocztkiem stycznia czujniki akustyczne i sejsmiczne zaczly informo-

wa, e Khe Sanh stopniowo otaczaj znaczne siy nieprzyjaciela. Wywiad

zidentyfikowa nadcigajce szlakiem Ho dwie doborowe dywizje pónocno-

wietnamskie - 304 i 325 DP. Dywizja 304 prowadzia natarcie na Dien Bien

Phu czternacie lat wezeniej, a Khe Sanh take mogo by zaopatrywane

wycznie drog lotnicz. Gdywic bitwa si zacza, dni sensacji reporterzy

od razu ochrzcili Khe Sanh "amerykaskim Dien Bien Phu" nie baczc na

powane rónice. Obóz amerykaski znajdowa si na górujcym nad okolic

plnrenu. W Khe San byo dwa razy wicej cikich dzia, ni mieli Francuzi.

Siy powietrzne trudno nawet porównywa.

Inne te byo samopoczucie zaogi. Marines wiedzieli, e maj posuy za

przynt, by cign oddziay WAL, które nastpnie miay zosta zdziesit-

kowane - zgodnie ze strategi wyczerpania. Otoczeni, cieszyli si, e wreszcie

zmierz si z nieuchwytnym dotd wrogiem. "OK, tym razem ci dranie si nam

nie wymkn" - mówili reporterom.#z

Khe Sanh bronio 3,5 tysica onierzy amerykaskiej piechoty morskiej

oraz 2,1 tysica onierzy ARW. Siy oblegajcych oceniano na 20 tysicy

135

ludzi. Oddziay Giapa zaatakoway o wicie 21 stycznia. Artyleria dalekiego

zasigu rozpocza ostrza, trafiajc na pocztku w gówny magazyn amunicji,

ale dalsze losy bitwy potoczyy si zupenie inaczej ni pod Dien Bien Phu.

Dziki czujnikom oraz samolotom rozpoznawezym, wyposaonym w naj-

nowoczeniejsze kamery, które przy pomocy promieni podczerwonych mogy

wykry nieprzyjaciela w dungli - wywiad amerykaski by w stanie namie-

rzy kady pododdzial przeciwnika. Naprowadzane przez system komputero-

wy odrzutowce mogty atakowaE nawet przy zerowej widocznoci. Dziennie

dokonywano 300 uderze powietrznych, a oblegajcy zdoali strei tylko dwa

samoloty. Wiksze zgrupowania nieprzyjaciela niszczyy z wysokoci 10 kilo-

metrów niewidoczne i niesyszalne B-52.

Ale oddziay_ pónocno-wietnamskie ju niejeden raz pokazaty, e potrafi

#yalezyE nawet w najcisryeh warunkach. Bitwa trwaa dwa miesice. Wiet-

namezyc.y uporez####ic podkopywali si ku liniom obroeciw - zygzaki oko-

pów zblialy si do nich na odlegoE 300 m. Amerykanic mogli sysze

przeciwników - jak Francuzi pod Dien Bien Phu - lecz pod Khe Sanh

myliwce bombar lujace codziennie powstrzymyway nieprzyjacieta setkami

ton napalmu.

W pojedynku ariyleryjskim oddziay WAL dotrzymyway kroku Marines

i Potudniowym ###ietnamezykom. Dziaa przeciwnika byy ukryte równie do-

hrze, jak pod Dic:n lBicn Phu. Na Khe Sanh spadalo kadego dnia 150 poci-

skciw. Byu tu nrz###icic: ktopotliwe dla zaopatrujacego baz lotnictwa. Sa-

moloty transpcirtu,ye nie zatrzymwyay si po wyldowaniu, tylko zmniejszay

predkoc:, przei luki wyrzurano dostarezane materiay i natychmiast wzbijay

sie z po#yrotrm ### piiwic:trzc.

Sily kumunistyc:zne zosta## zmuszone na pocztku kwietnia do odwrotu.

Bitwa udegrata jednak wyznaczona jej rol: zaabsorbuwata uwag aliantów

i odciagna cz# uddziató#y amen#kaskich z miast przed ofensyw Tet.

Wedug uficjalnyeh róde komunistycznych ofensywa miaa za zadanie

wywotanic: powstania w Poudniowym Wietnamic. Tym razem Hanoi dao si

jednak ponie optymizmowi: do adnego powstania nic doszo - co do dzi

stanowi zreszta jeden z zarzutciwwobec spoeczestwa Poudnia. Innym celem

ofensywy byo pra#ydopodobnie wywarcie wpywu na upini publiczn USA

- stad zgranie jc;j w czasic; z poczatkiem kampanii wyborezej w Ameryce.

Kolejnym motywem bya postcYpujca stabilizacja polityczna w RW i powolne

slabnicie yiei Congu. Komunici pragnli odwróciE tc tendencje.

Z militarne#o punktu widzenia ofensywa zakoezyla si cakowit klsk

yic:t Congu. Poudnio#yi Wic:tnamezyc,y i Amerykanie szybko otrzasnli si

z zaskoczenia i przc:szli do kontrataku. Tysice partyzantów, którzy korzysta-

jc z przedwiatc:czne#u ruchu przeszmuglowali do miast bro i uderzyli na

nie od wewnatrz, po cii;kich lecz krótkotrwaych walkach musiay si wyeo-

fa, ponc"szac nlbrzymii; straty. Regularne jednostki yiet Congu, na których

spoczywa #ló #nv c;iear ofensvwy, zostaywrcz zdziesitkowane. Ocenia si,

e po stronie kumunistyeznej polego 40 tysiey ludzi. Straty poudniowo-

wietnamskie wynios## 2,# tysiaca zabitych, amerykaskie -1200.

Terenem walk byy przede wszystkim miasta, wic amerykaski sposób

prowadzenia wojny okaza si w czasie Tet szczególnie destrukcyjny. Duy

rozgos zyskaa wypowied amerykaskiego oficera artylerii, który po wyzwo-

leniu miasteczka Ben Tre w delcie Mekongu, gdzie w wyniku walk poowa

domów ulega zburzeniu, powiedzia: "Musielimy zniszczyE t miejscowo,

eby j uratowa". Dla wielu w tym zdaniu strzeszcza si cay bezsens wojny.

Krytycy Ameryki zdawali si jednak nie zauwaa, e to yiet Cong wybra na

teren konfrontacji miasta. Oddziay komunistyczne, powielajc metod sto-

sowan ju przez yiet-Minh, w pierwszym rzdzie urzdzay pozycje obronne

w kocioach i wiatyniach. atwo im byo potem oskara "imperialistów"

o brak szacunku dla tradycji narodu wietnamskiego.

Na caym Poudniu ju po kilku dniach oddziay yiet Congu zostay pokona-

ne, a niedobitki atakujcych szukay schronienia na prowineji. Jedynym wyjt-

kiem byo Hue. Wyzwolenie penej skarbów arehitektury starej stolicy Wietnamu

zabrao trzy tygodnie i wymagao cikich bombardowa lotniczych i artyleryj-

skich. Hue zostao zajte nie przez jednostki partyzanekie, lecz przez 12 tysicy

onierzy pólnocno-wietnamskich. Ale poza kn#yawymi walkami wydarzy si tam

dramat, któiy wydaje si wyrastaE z tych samych korzeni, co póniejsza o kilka

lat tragedia Kambody pod r7dami Czerwonych Khmerów, Polakowi nasuwa

za nieodparte skojarzenie ze zbrodni katysk.

W czasie ponad dwudziestu dni, kiedy miasto - stanowice centrum

religijne i kulturalne Potudnia - znajdowao si w rkach komunistów,

miejscowi czonkowie I.ao Dong kierowali aresztowaniami ludzi, których

przechwycony potem dokument yiet Congu okrela jako "tyranów". Uwi-

ziono ponad 4 tysiace dziaaczy politycznych, przywódców wspólnot religij-

nych, urzdników i oficerów. Wycofujc si z Hue, oddziay WAL wyprowa-

dziy tych ludzi ze sob (twierdzono, e przejd reedukacj polityczn) i odtd

wszelki lad po nich zagin.

Dopiero po roku chopey pasc.y bawoy w lasach nieopodal miasta odkryli

przypadkiem masowe groby: przysypane cienk warstw ziemi spoczyway

w nich ciaa zaginionych, z rkami skrpowanymi z tyu. Wykryeie zbrodni nie

wywoao wikszego oddwiku w zachodnich mass mediach - by rok 1969

i znaczna wikszoE dziennikarzy nie nazywaa wojny inaczej ni "brudn",

co najwyej przyznajc, i "obie strony" stosuj terror. Sympatyzujcy z yiet

Congiem historycy do dzi mówi o masowym mordzie w Hue pógbkiem-

jeli w ogóle, na przykad Frances Fitzgerald uwaa, e "brak jest rozstrzyga-

jcyeh dowodów na to, kto zabi tych ludzi".

Zbrodnia w Hue bya czci szerszej strategii zastraszania. Ofensywa Tet

udowodnia, e nikt w Poudniowym Wietnamie nie moe czu si bezpieczny

- nawet w wielkich miastach. Ta demonstracja siy i moliwoci organizacyjno-

militarnych komunistów, miaa powikszy dystans dzielacy spoeczestwo od

rzdu sajgoskiego i ukaza jego niezdolno do obrony wasnych zwolenników.

yiet Cong równoczenie z ofensyw w miastach podj oywion dziaal-

no na wsi. Wykorzystujc odwoanie wielu oddziaów ARW i USA do miast

partyzanci zaatakowali obszary wiejskie chronione tylko przez sabe siy

137

lokalne. W szczytowym momencie ofensywy udao im si uchwyci kontrol

nad 1300 #minami z 1600 skadajcych si na RW.

Sukces yiet Congu na wsi okaza si jednak krótkotrway. Rzd odzyska

stracone tereny do koca 1968 roku i nadal poszerza kontrolowany przez

siebie obszar. Byo to tym atwiejsze, e w czasie kampanii zgino wielu

dowiadezonych i zakorzenionych w terenie dziaaczy NFW.

Nastpne kilka lat stanowio najlepszy okres w historii Republiki Wietna-

mu - i to pomimo faktu, i rozpoczo si wycofywanie oddziaów USA.

Skutkiem ofensww Tet, zapewne nieoczekiwanym dla Hanoi, by "efekt

Pearl Harbour". Tak gen. Westmoreland okreli wzrost popareia dla wadz

i nasil#nie sie woli obrony wród ludnoci Poludnia. "Tet zrobio z Wietnam-

czyków antykomunistów" - powiedzia jeden z cywilnych przedstawicieli

USA w Sajgonie.

Przed ofensyw nastroje byy zupenie inne. Sajgon by wesoym, penym

ruchu miastem, jakby nie przyjmowa do wiadomoci faktu, e jest stolie

oblonego kraju. Jeden z sajgoskich dzienników pisa 4 stycznia: "Wi-

kszo naszej mlodziey obawia si powoania do wojska bardziej ni czego-

kolwiek innego.... To prawdziwa ironia historii, e suba w armii, której

celem jest zamanie pochodu komunistycznego w Wietnamie Poudniowym

zupenie zatracila swój zaszczytny charakter.... Interesujce byoby ustalenie,

kto ponosi odpowiedzialno za ogcilny brak woli stawiania oporu komuni-

zmowi w nasrym kraju".##

Ofensywa, cierpienia i straty ludnoci cywilnej (kilkaset tysic,y nowych

uchodeciw,, ponad 12 tysicy zabitych i egzekucjc w Hue) przekonay spoe-

czestwo Poudnia, e wojna nie jest wycznie spraw rzadu i Amerykanów.

Zmiana spoecznej atmosferywyrazia si m.in. dobrowolnym zgaszaniem si

modziey do wojska - rzecz przed Tet nie do pomylenia. Sama ARW

zreszta po picrwszym uderzeniu yiet Congu szybko przesza do kontrofensy-

wy i bi a si tak dzielnie, e zdumiewao to przyzwyczajonych do jej biernoci

Amerykanów.

Atmosfera ta umoliwia rzdowi RW przeprowadzenie powszechnej mo-

bilizacji - po dziewiciu latach wojny! Tak póne przeprowadzenie mobili-

zacji stanowio bezwtpienia powany bd, gdy ludno Poudnia, nie czujc

ciaru wojny, skonna bya do lekcew,aenia zagruenia.

Rzd Thieu wyda dekret o powszechnej mobilizacji w czerwcu 1968 roku.

Na jego mocy do wojska mogli zosta powotani mezyni w wieku od 18 do

38 lat. Dziki temu ARW, do której naleao dotd 320 tysicy ludzi w od-

dziaach regularnych i 280 w pomocniczych miaa wzrosn do omiuset

tysicy.

Gbokie przemiany zaszy po ofensywie Tet na wsi poudniowo-wietnam-

skiej. Wadze rozpoczy - z amerykaskim wsparciem - kolejny, zakrojony

na szersz ni poprzednie skal, program reform. Amerykanie wreszcie zro-

zumieli, i Wietnam jest nie tyle problemem wojskowym, ile politycznym.

A klucz do niego znajduje si nie w miastach, które dziki czstym zamiesz-

kom zajmoway uwag dziennikarzy i Biaego Domu, lecz na wsi, gdzie bio

138

ródo siy partyzantów. Zaczto tzw. Program Przyspieszonej Pacyfikacji,

na który skaday si: reformy polityczne, wzmacnianie si terytorialnych oraz

podniesienie poziomu ycia wsi.

Rzecz jasna, byo to zamierzenie dugofalowe, lecz ju cztery lata, do

1972 roku, kiedy nastpi znów dramatyczny przeom w sytuacji, wystarezyy,

aby program ten przyniós - niespodziewanie nawet dla inicjatorów-

sukces. W 1971 roku wiele wsi byo bronioych przed yiet Congiem przez...

byych partyzantów, a na terenach, gdzie dawniej odwaay si zapuszezaC

tylko wiksze oddziay wojskowe, samotny Amerykanin móg bez obawy

jedzi w nocy jeepem. Program by nieporównywalnie mniej kosztowny ni

dziaania militarne: w szezytowym 1970 roku USA wydaly na Program Przy-

spieszonej Pacyfikacji 730 milionów dolarów.

Zmiany na wsi umoliwia równoczesna walka z siatk yiet Congu. Bya

ona wprawdzie rozbita w wyniku Tet (niektóre róda oceniaj, e komunici

stracili a 40% kadr na Poludniu), lecz nadal posiadaa fenomenaln zdolno

do regeneracji.

Przeciw infrastrukturze yiet Congu wymierzona bya akeja "Feniks":

wywiad poudniowo-wietnamski z pomóc CIA rozpracowywa siatk komu-

nistyczn, a specjalne grupy pocigowe zajmoway si chwytaniem podejrza-

nych. Akej nazwano "Feniks" w nadziei, e pomoe wadzom odrodzi si

z popioów - eo dotychczas byo domen yiet Congu. W jej wyniku mier

ponioso 20 tysicy ludzi, sehwytano ponad 30 tysicy i poddao si 18 tysicy.

Byyby to straty powane, gdy "Feniks" z zaoenia skierowany by tylko prze-

ciwko kadrom przywódezym aparatu komunistycznego. Autorzy przeciwni woj-

nie stawiaj akeji wiele zarzutów. Ich zdaniem zabijano i przeladowano niewin-

nych ludzi oraz torturowano podejrzanych. Przecz temu owiadezenia CIA,

wedug których "Feniks" przebiega pod cisym nadzorem amerykaskim, co

wykluczao naduycia ze strony Poudniowych Wietnamczyków.

Wydaje si, e przy tak duej liczbie objtych akej osób niemoliwe byo

uniknicie pomyek i ofiar wród szeregowych zwolenników yiet Congu.

Nie wydaje si te moliwe, by Amerykanie byli w stanie - nawet, jeli

zaloy, e tego pragnli - cakowicie powstrzyma wymuszanie zezna

od schwytanych dziaaczy komunistycznych. Bicie i tortury ujtych przeciwni-

ków byy raczej regua ni wyjtkiem tak u Pónocnych, jak i Poudniowyeh

Wietnamezyków. Natomiast faktem jest, i akeja ta nie pozwolia komuni-

stom odzyska gruntu pod nogami na Poudniu po ofensywie Tet.

O sabniciu yiet Congu wiadezy równie program Otwartych Ramion

- Chiei# Hoi, który kontynuowano z sukcesami. Wystarezy powiedzie, e do

Tet przeszo na stron rzdu 27 tysicy osób; po niej uczynio to ponad

170 tysicy ezonków FWN. I to pomimo wydarze w Hue oraz zdarzajcych

si egzekucji "zdrajców", które miay zapobiec dezercjom.

Najwiksze znaczenie dla uspokojenia sytuacji na wsi miay prawdopodob-

nie reformy polityczne. Thieu przywróci w 1969 r. wybory do samorzdu

wiejskiego. Co wicej, wiejskie oddziay samoobrony otrzymay znaczne iloci

uzbrojenia, w tym karabiny M-16, których dotyehezas im nie dawano z obawy

139

przed ich "przeciekaniem" do partyzantów. Tym samym stay si zdolne do

samodzielnej obrony przed mniejszymi oddziaami yiet Congu, co miao

oczywiCie podstawowe znaCzenie dla poczucia bezpieczestwa wsi.

Kolejnym, Wanym i mialym posuniciem Thieu bya reforma rolna.

W przeciwiestwie do reformy Diema - poowicznej i tylko czcioWo wpro-

wadzonej w iycie, reforma rozpoezta w 1970 roku bya - wedug New' York

Tinics 'n - "chyba najbardziej postpoW i dalekowzroczn niekomunistycz-

na reform rolna XXwieku".## Do redystrybucji przeznaczono milion hekta-

rów, z rozdziatu ziemi skorzystaa niemal poowa ludnoci rolniczej, a powie-

rzehnia dzieraw spada z 60 do l0ol# upraw. Dla porównania: w Czasie reformy

rolnej przeprowadzonej W lataCh 1954-1956 przez komunistów midzy cho-

pów rozdzielono 810 tysic.y hektarów.

Zatem chopi otrzymali samorzad, bro i ziemi - czego im przez wiele lat

odmawiano. Zaufanie okazane wsi opaeio si wadzom sowicie: w 1971 roku

partyzanci kontrolowali tylko niespena 20 procent mieszkaców Poudnia.

Na przeomie lat sze dziesiatyCh i siedemdziesitych RW przedstawiaa

zgola odmienny obraz ni 2 lata Wezeniej: drogi byly bezpieczne, aktywno

komunistów nieWielka, miasta penc amerykaskich towarów, a rodziny Cho-

pskie bogacily si dziki reformie rolnej, otrzymyway nowe odmiany ryu

i uczy#_# sie ywdajnie szyCh metod uprawy. Jeden z przedstawiCieli USA w Saj-

gonie tak opisal ówezesna sytuaCj:,.To byo niezwyke. Nagle odkrylimy,

c WictnamCzyC-y byli zdolni obroni si i ustabilizowa rzd. Z atwoci

wypelniali pustk, któr - jak si uhawialimy - stworzy wycofanie tak wielu

onierzy amerykaskich. Pu raz pierwszy od dziesiciu lat pokój zapanowa

W Wlkszl)Cl WSI.#b

Niebezpieczestwo istniao jcUnak nadal. Partyzantka bya osabiona,

lecz na Poudniu znajdowao si Cnraz wicej re#ularnyCh onierzy pó-

nocno-w,ietnamskich. Poza tym siy komunistyezne wiadomie przeszy

do defensww: Lao Dong liczya na stopniowe odbudowanie infrastruktury

politycznej i Wojskowej.

Nie zniky te dawne rcidta saboCi RW. Korupeja nie zmniejszya si,

a Chwilowa solidarno opozyeji z rzdem w Czasic odpierania ofensywy Tet

szybko ustpita miejsCa ryw,alizaCji i walkom frakc.yjnym. Wycofanie armii

USA, które zjednej strony skonio Thieu do przeprowadzenia daleko idc,yCh

i potrzebnych od dawna reform, z drugiej - wzmogo nastroje neutralisty-

Czne, a rosnCa Trzecia Sia Coraz energiczniej domagaa si od rzdu poro-

zumienia z komunistami, nawet za cen dopuszCzenia iCh do wspórzdzenia.

Dziennik Sni#on Dnil##' New's w lipcu 1968 roku pisa: "Jest rzeCz jasn,

e w Wietnamie Poudniowym nie ma obecnie uksztatowanego antykomu-

nistycznego systemu politycznego, który mógby zmierzy si ze spryst

organizaCj komunistyczn. Nasze rozliCzne partie i grupy polityCzne s

beznadziejnie skócone i targane wewntrznymi sprzeCznociami". Z inicja-

tywy Thieu w poowie 1968 roku powsta wprawdzie Socjalistyczny Rewolu-

cyjny Zwizek Ludowy, który mia skupi róne nurty polityczne. Take

opozyeja (m.in. yNQDD i Hoa Hao) próbowaa zjednoczy si tworzc

140

Zwizek Si Ludowyeh Wietnamu. Zadawnione animozje polityczne i perso-

nalne nie pozwolity, jednak tym organizacjom na odegranie znaczniejszej roli,

gdy - zdaniem wspomnianej gazety - "stan wewntrznych niesnasek, wza-

jemnej podejrzliwoci i n#walizaeji, który od lat gnbi niekomunistyczne or-

ganizacje naszego kraju nie moe by zlikwidowany w cigu paru miesiey".##

Rzd sajgoski - przy caej brutalnoci z jak traktowa komunistów i ich

sprzymierzeców - trudno jednak okreliE jako, bezwzgldn i krwaw

dyktatur" (a podobnych epiteiów uywali zarówno komunici, jak i amery-

kaskie ruchy antywojenne). Oto opis najciszego wizienia politycznego

Poudniowego Wietnamu, Con Dao, znajdujcego si na wyspie pooonej

100 km od wybrzey kraju. Winiowie byli tam stoczeni w niewielkich

celaCh, a cz trzymano w tzw. "tygrysich klatkach" - zamiast sufitu miay

one stalowe prty, po których mogli chodzi stranicy. Kryy róne wieci

o bestialskich torturaCh stosowanych w Con Dao - i innych wizieniach-

leCz trudno powiedzie ile w nich byo prawdy. Rocznie umierao w wizieniu

Con Dao okolo 130 osób - na 12 tysicy przetrzymywanych tam ludzi.

Prawdopodobnie poudniowo-wietnamskie wizienia nie odbiegay od trze-

Ciowiatowego standardu. Sajgoskie gazety wielokrotnie krytykoway wa-

runki, w jakich trzymani byli winiowie: przepenienie cel, zly stan sanitarny

budynków itd. Snigon Dnil#l' News z 20 lipca 1968 roku pisa o,nieludzkich

warunkach ycia" w jednym z aresztów, gdzie "ponad 2500 ludzi #toczono

w budynku, który kiedy zbudowali Francuzi dla najwyej 600 winiów".#s

Prasa opozyeyjna bya bardzo krytyCzna WobeC polityki rzdu; gazety Tin

Snn; i Con# Lunn# jawnie opowiaday sie za porozumieniem z komunistami,

neutralizaej kraju i za wycofaniem Amerykanów, a nawet publikoway ofi-

ejalne owiadCzenia rzdu w Hanoi. Prawo prasowe z 1969 roku ograniczyo

moliwo cenzury prewencyjnej, która wezeniej powodowaa ukazywanie

si gazet z biaymi plamami. Teraz jedynym rodkiem jakim dysponoway

wadze, byo konfiskowanic ju wydrukowanych nakadów. Dziennik Tin Snng

w roku 1970 by ponad Oll razy karany konfiskat lub grzywnami.

Rzady Thieu trway niemal tyle samo, co rzdy Diema - od 1%7 do 1975 ro-

ku. Bya to dyktatura "mikka" i liberalna. Funkejonowa# przecie procedury

demokratyCzne: wybon' prezydenCkie i parlamentarne, które (przy wszystkieh

7astrzeeniach) umoliwialy udziawewladzy rónym silom polityeznym. Istniay

i dziaaly partic opozycyjne, które dysponowaw wasnym aparatem propagando-

wym, pras itp. Parlament Czsto sprzu;iw#ai si prezydentowi, wic Thieu musia

si do dostosowywa i modyfikowa sw polit#k. Jeli wic mona mówi o

dyktaturze, to raczej w tym sensie, i skócenie i rozbicie opozyCji praktycznie

wykluczao moliwo utraty wadzy przez Thieu. Amelykaski politolog, Ro-

bert Scalapino, napisa w 1982 r.: "Krytycy oskarajcy ##rzdy dyktatorskie##

nigdy nie rozumieli - a przynajmniej nigdy nie przyznali - e tlewic

w rodku brutalnej wojny rzd sajgoski by duo bardziej tolerancyjnywobec

opozyeji - prócz dziaajcej wspólnie z komunistami - ni mona byo

oczekiwa. Przed 1975 rokiem nigdy nie byo trudno znale gonych kryty-

ków, którzy gotowi byli wyraaE swe pogldy cakowicie otwarcie".#9

141

Jawnie dziaa np. ruch antywojenny, który organizowa wiece, "siedzce"

manifestaeje przed gmachami publicznymi, pochody i strajki okupac.yjne na

uczelniach. Trzecia Sia, w której czsto zacieraa si rónica pomidzy lojaln

wobec pastwa opozyej i dziaaniami otwarcie prokomunistycznymi, take

funkejonowaa legalnie. Bya ruchem niejednorodnym. Prócz agentów Lao

Dong znalazo si w nim wielu wietnamskich patriotów dalekich od komuni-

zmu. Rozczarowani polityk wadz, zatrwoeni ofiarami powodowanymi

przez wojn - sdzili, e rzdy komunistów nie bd duo gorsze. Wrcid

ludzi tych, stanowiac,ych liczac si cz spoeczestwa, dominowao poczu-

cie rozalenia i krzywdy. Dlatego podcigali Francuzów i Amerykanów pod

wspólny mianownik: ani jedni, ani drudzy nie pomogli - ich zdaniem-

krajowi w uzyskaniu wolnoci i w awansie cywilizacyjnym. Francuzi - gdy

kade ustpstwo trzeba byo im wydziera w krwawej walce, Amerykanie-

bo nie umieli zrealizowa aspiracji Potudniowych Wietnamezyków i liczyli

tylko na rozstrzygnicie militarne.

Stosunki midry Amerykanami a Potudniowcami - ju wezeniej niea-

twe - ulegy po Tet zaostrzeniu. Wtadze RW byy niezadowolone z wywiera-

nej przez Waszyngton presji na przystpienie do negocjacji z Hanoi, poniewa

pragny najpierw wzmocni kraj wewntrznie.

A wydawao si to calkiem realistyczne, gdy ofensywa Tet stanowia dla

yiet Congu najcisz klsk w czasie caej wojny - klsk, po której nigdy

si ju nie podnióst. Oblicza si, e od Tet do 1971 roku strona komunistyczna

stracio ponad pól miliona ludzi (zabitych, dezerterów, którzy przeszli na

stron RW, aresztowanyeh).

Pu takim odplywie sil yiet Cung musia rozpaczliwie chwyta si wszel-

kich dostpnych rodków: do partyzantki rekrutowano pitnastoletnich

chopców, a na czele komitetów wioskowyeh lub rejonowych niejednokrot-

nie stawiano szesnastolatków. Lecz nawet te metody, czynice z Frontu

parodi urganizacji, któr niegdy by, niewiele pomagay: oddziay party-

zanekie pu 1968 roku opieraty si gównie na ludziach z Pótnoc,y, a infra-

struktura NFW - w coraz bardziej jawny sposób kierowana przez Ha-

noi - tracia dotychezasowe znaczenie.

Inicjatywa militarna znalazaa si w rkach RW/LlSA. Co prawda regular-

ne oddziay WAL znajdoway si w czasie ofensww Tet na drugim planie

i zachoway zdolno bojow, lecz niewiele mogy zdziaa pozbawione wspar-

cia lokalnych partyzantów. Hanoi potrzebowaa czasu, by przystosowa si do

nowyeh warunków, by zorganizowa wasne oddziay partyzanekie i przesta-

wi sie transportu. Komunici nie mogli duej kierowa si maksym Mao

Tse-tunga "Niech wie otacza miasta". Musieli przyj bardziej konwenejo-

nalny sposób walki, ale trzeba pamita, e nawet regularne oddziay armii

pónocno-wietnamskiej zawsze stosowaly wiele elementów dziaa nieregu-

larnych.

ChoE Narodowy Front Wyzwolenia sta si po 1968 roku marionetk

Hanoi, to z formalnego punktu widzenia - byo wrcz przeciwnie. Kie-

rownictw#, Lao Don# postanowio nada mu status ró#yn#' pastwowemu.

W czerwcu 1969 roku odby si w "wyzwolonej strefie" na Poudniu Kongres

Przedstawicieli Ludowych", który utworzy nowe pastwo - "Republik

Wietnamu Poudniowego" i powoa jego wadz - Tymezasowy Rzd Re-

wolucyjny (TRR).

Sztuczne wywindowanie rangi NFW miao cel dosy oczywisty. Wszak

jeden z czterech punktów Pham yan Donga mówi o rzdzie zjednoczenia

narodowego. Chodzio zatem o uzyskanie dla Frontu równorzdnego z rz-

dem RW statusu i odpowiedniej iloci miejsc w ewentualnym przyszym

gabinecie.

Premierem nowego "rzdu" zosta Huynh Tan Phat, formalnie - sekre-

tarz Partu Demokratyczenej, wchodzcej w skad NFW, faktycznie - czonek

Lao Dong. Jednake rzeczywista wadza naleaa do Pham Hunga, czonka

Biura Politycznego kompartii, którego oddelegowano na Poudnie z zada-

niem kierowania Centralnym Wydziaem do spraw Wietnamu Poudniowego

czyli delegatur KC Lao Dong. Siedziby komunistycznych wadz znajdoway

si na obszarze wielkiej plantaeji kauczuku Mimot na terytorium Kambody,

u nasady tzw. Kaczego Dziobu", który wcina si w obszar RW.

Program TRR powiclat znane postulaty Frontu: Wietnam Poudniowy

mia by demokratycznym i neutralnym pastwem. Program gwarantowa

swobody obywatelskie, jak równie prawo do prywatnej przedsibiorezoci,

a takc powszechna opiek lekarsk, bezpatne szkolnictwo itd.

Tymezasem w praktyce nawet dawna, ograniczona autonomia NFWwobec

Hanoi zanikaa: po 1968 roku ludzie z Pónocy objli wikszo kierowniczyeh

stanowisk. Na posiedzeniach TRR nadal wystpowali zamaskowani czonko-

wie Fruntu, którzy dziaali w legalnych organizacjach RW, lecz ich obecnoE

stanowia zaledwie lad po dawnej fasadzie, szezelnie okrywajcej prawdziwe

mechanizmy wadzy w yiet Congu.

Hanoi z pocztkiem lat siedemdzieitych zainicjowao kurs na eliminacj

z Frontu "klasowo obcych elementów": Poudniowc,y, którzy nie chcieli bez

reszty podporzdkowaE si dyrektywom Lao Dong, byli spychani na drugo-

rzdne stanowiska. Akeji tej towarzyszyy zmiany sztafau ideologicznego

NFW. Poudniowc,y musieli teraz przechodzi obowizkowy kurs materiali-

zmu dialektycznego, który zastpi wykady z "historii rewolucji".

Waciwie tylko jeden element komunistycznej taktyki nie uleg zmianie

po Tet. Terror. Z t rónic, i nie by on ju teraz tak celny i skuteczny.

Od roku 1964 do 1974 Sekcje Bezpieczestwa zamordoway na Poudniu

blisko 40 tysic.w osób c.#ywilnych. Najezciej na podstawie wyroków "sadów

ludowych", z oskarenia o "reakcyjnoE, kontrrewolucj i szpiegostwo".

DRW oficjalnie uznawaa odrbno "Republiki Wietnamu Poudniowe-

go" i twierdzia, e zjednoczenie nastpi dopiero w przyszoci za obopóln

zgod, przy czym dopuszezalne bd rónice pomidzy obiema czciami

kraju, wynikajce z odmiennoci rozwoju historycznego. Socjalizm na Pó-

nocy - Demokracja na Poudniu" - brzmiao propa#andowe haso.

We wrzeniu 1969 roku zmar Ho Chi Minh. Smier prezydenta nie

spowodowaa adnych perturbacji w kierownictwie pastwa. Ho juwczeniej

142 143

odsun si od podejmowania decyzji, rezerwujc dla siebie rol gównego

autorytetu kraju. Znaczna czE Wietnamczyków (na Pónocy prawdopodob-

nie wikszo) oraz wiatowej opinii publieznej zaakceptowaa wiadomie

przeze wykreowany wizerunek dobrotliwego, opiekuezego i kochajcego

dzieci "Wujka Ho". Ale pamitaE trzeba, e ten bezwzgdny polityk nie waha

si posaE na mier setek tysicy swoich "wnuków" dla zrealizowania ideo-

logicznej utopu, która w modoci owadna jego umysem.

W Biurze Politycznym nie byo po mierci Ho sporów o sukcesj ani

konEliktów, co potwierdza tez, i wietnamski komunizm opiera si na wy-

jtkowo silnej moralno-ideologicznej motywacji. wiadczy te o tym testa-

ment Ho Chi Minha. Ukazuje on specyficzne cechy jego osobowoci oraz

klimat panujcy w pastwie, którego by twórc:

Dentok>'nn'cznn Repc<bfikn Wietnnmc<.

Niepodlegfo - Wofno - SzCzciC

...zostnw'innc n'ch kifkn sói#' nn w#pndeh, gdl'byp#1'SzfO n>i odej nn spotkn-

nie z KnYofent MnrksCm, Wodzintierzen> I. Leninem i innymi dns1'nyn>i reofc<cj0-

nistnnci....

We wznjenenych s>osunknch nzebn rozwijn c<cz<.<Cicpr<>-hjnoci i mifoci.

Nnsznpnrtinjestpnr>i rrndzqcn. Kndl' czfonekpnr#u i kndYowiCcpowinien

by p>zepojony reit'ofc<c#jnn niornfnocin, pow'inien bl' >zeczysyicie prnCowin',

Oszczdny, <.<czciw#', sprnwiedfiil#', bezin>eresoil'n#'....

Nnsze gón' bdn zni1'szc,

nnsze rreki bd znwszc,

nnsz nnród bdzie znwsze.

Gd.#' pokonnnry nnien'knriskich n# cSorótl',

odb<.<dt<jeniy nnsz k->-nj

dziesi rnzypikniejsz#' ni dzi

Jeli chodzi o n>idz#'nnrodowy n<ch konu<nisn'Czny. Jn, któn' cnfe l'cie

pOh'iCILNl SpYnY1'IL YLth'0fl<Cjl, in> bnrdzicj dc<mnyjestem z rozwojc< midzynn-

rodowc:go >-c<Chc< komc<nis#'cznego, n'm bn>'dziej ciCrpi z pot1'odc< rozbienoci

midzy b>#ntnimi pnr<inmi....

JCfi cf<odzi o mnie osobicie, co cnfe sw'C yciC dc<szn i cinfeni sh.<yenl

ojczynie, sh<yfem rewofc<cji, Sh<yCm nn>#odow'i. Gd#'byni m<.<sinf te>-nz op<.<ci

ten wint, niczc#o byni nie nfown nfc<j h#'Iko, e nie mo# dnfCj sh<y

rei,'olt< Cji....

Ii1'>-eszCieprzeknzc<j swa bez# nniCznn mifo Cnfenlc< nnYOdOt%'i, cnfejpn>-tii

cnfej nrmii, wszystkim moint wnc<kom - chfopCon> i dziewcztom o>-nzpi#niC-

ront.

P>zeknzuj tnke serdeCzne pozdrosyienin townrr#'szonl, pizyjnciofont, Cftfo-

pconc, dziewcztonc i dzieciom cnego wintn.

Osrnmie nioje #zenie jest nnsrpc<jcfce. Niech cnn pnrtin, cnly nnró#, cife zCs-

pOfonc, wnfcz o unyorreniepOkojowego, zjednoczone#o i hyt'itnncego W<ctnnn><<....s0

(W Wietnamie poezja jest bardzo popularna. Take Ho pisa wiersze. Std

niektóre fragmenty testamentu maj niemal poetyck form).

Ho Chi Minh (trzeci od lewej)

i óen. Giap (po je#o prawej stronie)

w czasie wojny z Franej (1950)

144

Te sowa przekonuj. Ho Cho Minh naprawd pragn lepszej przyszoci

dla swego narodu. Na nieszczcie dla milionów Wietnamczyków stworzony

przez niego splot patriotyzmu z komunizmem stanowi caoE niezwykle

skuteczn w dziaaniu, ale trudn do rozpltania i cic do dzi nad tym

dramatycznie dowiadczonym krajem.

Wysilek wojenny i bombardowania przyspieszyly trwajcy od pocztku lat

szeEdziesityeh spadek produkcji ryu w przeliczeniu na jednego mieszkaca

DRW spowodowany przez szybki wzrost liczby ludnoci. W 1961 roku na

kadego przypaday 282 kg ryu, w 1968 - ju tylko 206 kg, a w 1973 - za-

ledwie 186, czyli tyle, co w najgorszym okresie rzdów kolonialnych.

DRW nadal balansowaa pomidzy Pekinem i Moskw. Hanoi dyspono-

wao przy tym znaczn niezalenoci - nie reagowao np. na sowieckie rady,

by przystpiE do rozmów z USA. Wietnamscy komunici dobrze zapamitali

nauczk z Genewy, gdzie - ustpiwszy pod naciskiem ChRL i ZSRR-

uzyskali mniej przy stole konferencyjnym ni na polach bitew. Po koniec lat

szeEdziesitych stron doradzajc Hanoi nieustpliwoE byy Chiny. Jak to

uj gen. Maxwell Taylor: Chiczycy byli zdecydowani "walczyE ze Stanami

Zjednoczonymi do ostatniego Wietnamczyka".sl

Luty i marzec 1968 roku byy przeomowymi miesicami II wojny indochi-

skiej. Decyzje, które zapadyw Waszyngtonie wwyniku ofensywy Tet sprawiy,

e klska komunistów staa si ich strategicznym zwycistwem. Zawini tutaj

sam Johnson i jego rzd, gdy ich nadmierny optymizm przyezyni si do po-

glbienia szoku wywoanego przez Tet.

Jednak nie tylko prezydent wprowadzi w bd amerykask opini publi-

czn. Historycy zgadzaj si obecnie co do tego, e - jak pisze George

Herring: "Media przekazyway informacje w sposób niechtny dla rzdu i

czsto wypaczay fakty "s2(podkr.-AD).

Pierwsze sprawozdania z kampanu Tet opisyway j jako druzgocce zwy-

cistwo si komunistycznych i - co waniejsze - poraka partyzantów nie

znalaza odbicia w rodkach masowego przekazu. Reporterzy kadli nacisk na

pocztkowe sukcesy yiet Congu, na chaos i zniszczenia spowodowane przez

walki, a nie na rozmiaty faktycznego zwycistwa RW/LlSA. Na darmo genera

Westmoreland i czonkowie administracj i próbowali przedstawiaE prawdziwy

obraz sytuacji, na darmo porównywali Tet do desperackiej kontrofensywy

Niemców w Ardenach w grudniu 1944 r., na darmo mówili o "ofensywie

rozpaczy" - dziennikarze wiedzieli lepiej, wiedzieli, e Stany Zjednoczone

przegrywaj wojn. Pewn rol w wypaczaniu rzeczywistoci odegraa te

chyba charakterystyczna dla mass mediów pogo za ciekawszym newsem:

w kocu kogo moe zainteresowa informacja, e Goliat pokona Dawida?

Hanoi zdawao sobie spraw z faktu, i pit Achillesow Ameryki jest

wanie niecierpliwa i ulegajca zmiennym nastrojom opinia publiczna. Nie-

którzy autorzy sdz nawet, e gównym celem Tet byo nie wywoanie powsta-

145

nia w RW, lecz zadanie psychologicznego ciosu spoeczestwu USA (ezego

jednak nie potwierdzaj znane róda komunistyczne).

Tak ocenia strategi Hanoi gen. Westmoreland: "Byli wystarczajco spryt-

ni, by wiedzieE, e nie mog nas pokonaE na polu bitwy. Wiedzieli te,

e naszym sabym punktem jest strona polityczna, bo w ten sposób pokonaIi

Francuzów. Byli przy tym wystarczajco pewni siebie, by wierzy, e mog nas

pobi w ten sam sposób - i rzeczywicie, udao im si."83 Komunici znaleli

wie remedium na amerykask strategi wyezerpania militarnego: Postano-

wiIi wyczerpa USA psychicznie.

Z pomoc wyników bada opinii publicznej mona przeledzi systematy-

czny spadek poparcia dla polityki Johnsona. W 1964 roku decyzje prezydenta

aprobowao 70% Amerykanów, w 1965 - 60%, w 1966 - ju tylko poowa,

a pod koniec 1967 - zaledwie 40% badanych. Punkt zwrotny stanowita

ofensywa Tet, po której sprzeciwiajcych si polityce rzdu byo ju wicej ni

popierajcych Johnsona. Dezaprobata niekoniecznie oznaczaa negatywny

stosunek do zaangaowania USA w Wietnamie. Spora cz gosów krytycz-

nyeh poehodzia od rozczarowanych polityk pórodków "jastrzbi", którzy

pragnli bardziej zdecydowanego prowadzenia wojny.

Stosunek do wojny i planowane sposoby zakoezenia konfliktu stay si

zasadniczymi kwestiami rónicymi kandydatów na prezydenta. Okazao si,

e Johnson bdzie musia rywalizowa nie tylko z kandydatami republika-

skimi, a Ie równie z czonkami wasnej partii: Eugenem MeCarthy'm (którego

nie naley myli ze synnym w latach pidziesitych senatorem Josephem

MeCarthy'm) oraz Robertem Kennedym. Obaj wysunli program "pokojo-

wy" - opowiedzieli si za zaprzestaniem bombardoy:a, wycofaniem wojsk

USA z Wietnamu oraz rokowaniami z Hanoi. Wystpienie brata Johna F.

Kennedy'ego byo szezególnie bolesne dla Johnsona, który po raz pierwszy

zosta przecie prezydentem w wyniku zamachu w Dallas.

15 lutego dowództwo lotnictwa USA zakomunikowao o stracie nad Wiet-

namem Pónocnym 800-nego samolotu. 20 lutego Komisja Spraw Zagranicz-

nych Senatu rozpocza publiczne przesuchania czonków administracji,

podczas których podawano w wtpliwoE potrzeb dalszego prowadzenia

wojny. 22 lutego sztab gen. Westmorelanda oznajmi, e w poprzednim

tygodniu Amerykanie ponieli najwysze od pocztku konfliktu straty w lu-

dziach - 543 zabitych. 26 lutego Westmoreland wystpi do prezydenta

o wysanie do Wietnamu dodatkowych 206 tysic,y onierzy.

Fakt ten szybko przeciek do prasy - New York Tinles doniós o tym ju

10 marca - i wywoa prawdziw burz w rodkach masowego przekazu oraz

fal demonstracji.13 marca Johnson wyrazi zgod na stopniowe wysanie

nie dwustu, Iecz trzydziestu tysicy Iudzi. New York Times wiedzia o tym

ju 17 marea.

W komentarzach na temat proby gen. Westmorelanda pisano, i jest ona

przejawem desperacji oraz dowodem zaamania si dotychezasowej strategii.

Tymezasem Westmoreland chcia wykorzystaE pomyln sytuacj militarn,

jaka wytworzya si po ofensywie Tet i pójE za ciosem - zaatakowaE bazy

WAL/yC* w Kambody i Laosie. Z ezysto wojskowego punktu widzenia mia

racj. Nie zdawa sobie jednak sprawy z nastrojów spoecznych w USA

Inaczej nie wysunby w tak krytycznym momencie postulatu, który oznacza

najwikszy w cigu caego konfliktu wzrost si USA w Wietnamie - skok

o 40%. Dopiero znacznie póniej Westmoreland mia przyznaE, e 750 tysicy

Amerykanów w Wietnamie to byo wicej, ni móg wytrzymaE system polity-

czny USA.

O konfuzji panujcej w tym czasie w Biaym Domu, o niezdolnoci rzdu

do przerwania bdnego koa poowicznych decyzji, wiadezy rozmowa, któr

przeprowadzi z Komitetem Szefów Sztabów nowy sekretarz obrony, miano-

wany na miejsce MeNamary, Clark CIifford. Oto jego reacja: "Mielimy ju

w Wietnamie 525 tysicy ludzi.... "Czy wystarezy, jeli polemy jeszeze 206

tysicy?## - spytaem. Nie wiedzieli....

"Czy jest zatem moliwe, e bdziecie potrzebowai wieej?##

"To moliwe. ##

"Czy bombardowanie Pónocy rzuci ieh na kolana?##

,#Nie.##

"A czy w ogóle zmniejsza si wola walki Pónocy?##

"Nic nam o tym nie wiadomo.##

I w kocu: "Jaki plan posiadaj Stany Zjednoczone dla osignicia zwy-

cistwa w Poudniowym Wietnamie?## Nie byo takiego planu.

Powiedziaem: "Nie ma takiego planu?##

#,Nie. Nasz plan przewiduje tylko utrzymanie presji na nieprzyjaciela

i mamy nadziej, e to go w kocu zmusi do kapitulacji.##"s

O dalszych losach wojny - i prezydenta - zadecydowa ostatni tydzie

marca. Johnson odrzuci wtedy oficjalnie propozycj Westmorelanda i odwo-

a go z Wietnamu. 27 marca prezydent zaprosi do Biaego Domu specjaln

grup doradców, tzw. Mdrców. W jej skad wehodzili wybitni politycy, do-

wódcy wojskowi oraz przedstawiciele kó gospodarezych, midzy innymi:

Dean Acheson, George Ball, C#rus yance, gen. Matthew Ridgway, gen. Max-

well Taylor i Henry C. Lodge.

Po dugiej dyskusj i wikszoE Mdrców opowiedziaa si przeciw dalszemu

zwikszaniu liczby onierzy amerykaskich w Wietnamie i za deeskalacj

konfliktu. Reprezentanci establishmentu, jakimi niewtpliwie byli Mdrcy,

kierowali si przede wszystkim trosk o wewntrzn sytuacj USA. Zwracali

uwag na coraz ostrzejsz polaryzacj spoeczestwa w zwizku z wojn,

na gigantyczne koszty konfliktu, które obciay godpodark, utrudniay de-

segregacj rasow i rozbudow systemu opieki spoecznej oraz powodoway

infIacj.

Stanowisko Mdrców zaskoczyo prezydenta - nie spodziewa si, e es-

tabIishment stanie po tej samej stronie, co buntujce si uniwersytety. Tym

gbiej wzi sobie ich zdanie do serca. By czowiekiem wysoko cenicym

# Po roku 1968 waciwie nie mona ju dh#ej mówiE o yiet Congu jako w pewnym stopniu

odrbnej sile. Niedobitki oddziaów zbrojnych Frontu zeszy do roli si pomocniczych WAI.. Std

skrót, któ## lepiej oddaje stan faktyczny, ni okrelenie "yiet Cong".

146 147

consensus spoeczny, tymczasem widzia, jak na jego oczach Ameryka pogra

si w gronym konflikcie wewntrznym. W swych wspomnieniach napisa:

"Moim najwikszym problemem nie by sam Wietnam, lecz podziay i pesy-

mizm w kraju.... dobrze wiedziaem, e zaamanie na froneie wewntrznym

byo wanie tym, na co liczyo Hanoi".s5

Dlatego wygosi 31 marca swe najbardziej pamitne przemówienie do

narodu. Rozpocz je od sów: "Dzi wieczór chc do Wa mówi o pokoju

w Wietnamie.... Nie ma sprawy, która bardziej zajmowaaby nasz naród".

W pierwotnej wersji pocztek brzmia inaczej - "chc do Was mówi o woj-

nie w Wietnamie". Nastpnie prezydent oznajmi o wielu przeomowych

decyzjach: o zakoezeniu bombardowa DRW (z wyjtkiem terenów przyle-

gajcych bezporednio do "strefy zdemilitaryzowanej"), zamroeniu liczeb-

noci oddziaów amerykaskich w Wietnamie i o penej gotowoci USA do

podjcia natychmiastowych rozmów pokojowych. A potem prezydent powie-

dzia co, czego si nikt nie spodziewa: "Gdy synowie Ameryki s w polu

daleko std, gdy wewntrz kraju decyduje si przyszo Ameryki; gdy wa

si nadzieje na pokój - nasze i caego wiata - sdz, e nie powinienem

powica ani jednej godziny, ani dnia mojego czasu na adne sprawy osobiste

lub partyjne.... Dlatego nie bd si stara i nie przyjm nominacji mojej partii

na nastpn kadenej na urzd prezydenta".

Kilka dni póniej Hanoi nazwao przemówienie "perfidn sztuczk....

dla uspokojenia opinii publicznej"sb, lecz zgodzio si rozpocz rokowania.

Przemówienie z 31 marca oznaczato porak polityki wojny ograniczonej.

Oznaczao te upokorzenie Ameryki, której prezydent nie móg opanowa

ez przed kamerami telewizyjny#ni. Oznaczao psychologiczne zywcistwo

komunistów, którzy zmusili USA do porzucenia dotychezasowych zamiarów,

a Johnsona - do zakoezenia kariery politycznej. Oznaczao po prostu

przyznanie si do klski.

Bya to klska osobliwa - przecie to nieprzyjaciel znajdowa si w defen-

sywie, tracit grunt pod nogami, przegra walk o miasta i sab na wsi. Wojna

w Wietnamie pena bya od pocztku do koca paradoksów: Stany Zjedno-

ezone przegray wojn, w której wróg nie wygra ani jednej bitwy. Komunici

okazali si zdolni do poniesienia znacznie wikszych ofiar, nieporównanie

bardziej wytrzymali i - przede wszystkim - przekonani o wasnej susznoci,

ni Amerykanie. Lao Dong górowaa take nad przeciwnikiem bezwzgldno-

ci, wol walki i brakiem skrupuów. Zapewne aden z wymienionych czyn-

ników z osobna nie by decydujcy, ale wzite razem sprawiy, e amerykaskie

zwycistwa obróciy si ostatecznie w porak.

Na razie jednak niewielu ludzi w USA potrafio dostrzec w przemówieniu

Johnsona pierwszy krok na drodze do kapitulacji. Amerykanie brali zgod

Hanoi na negocjaeje za dobr monet. Nie wiedzieli (nie chcieli wiedzie`'),

e dla komunistów s one czym zupenie innym ni dla nich. Notatki ze szko-

lenia politycznego yiet Congu - przechwycone przezjeden z oddziaów USA

w 1967 roku - mówiy wprost: "Rokowania, jeli bdziemy musieli rokowa,

posu nam przede wszystkim do zapewnienia bazy, która umoliwi rozpo-

czcie generalnej ofensywy. Innym celem jest.... pokazanie, e nasza sprawa

jest suszna, a nieprzyjaciela - niesuszna."s# Podobnie otwarcie brzmia

fragment przemówienia szefa sztabu WAL, gen. Nguyena yan yinha,

z 1966 roku: "Równolege prowadzenie walki i negocjacji ma na celu utwo-

rzenie nastpnego frontu w celu powikszenia dezintegracji marionetkowej

armu, budzenia i rozwijania sprzecznoci wewntrznych w obozie wroga,

izolowanie go i pozbawianie broni propagandowej."ss

Komunici uwaali rozmowy za jeszcze jeden sposób walki, nie za za

proces osigania kompromisu. Swiadczy o tym przebieg ttwajcych pi lat

paryskich negocjacji, które zreszt zostay podjte przez DRW z motywów

bynajmniej nie pokojowych. Po prostu Hanoi, skazane po kampanu Tet na

prowadzenie wojny bardziej konwencjonalnej, potrzebowao wstrzymania

bombardowa. Ten rodzaj wojny wymaga bowiem dugich i bezpiecznych linu

zaopatrzeniowych oraz spokojnego zaplecza.

Rokowania rozpoczy si na pocztku maja 1968 roku. Na czele delegacji

amerykaskiej stan dowiadezony dyplomata Ayerell Harriman. (W 1945 r.

by jednym z czonków tzw. Komisji Trzech, która zadecydowaa w Moskwie

o skadzie Polskiego Tymezasowego Rzdu Jednoci Narodowej ze Stanisa-

wem Mikoajezykiem jako wicepremierem.)

Rozmowy od samego pocztku byy niezwykle cikie. Najpierw Hanoi

przez pó roku w ogóle odmawiao dyskutowania dajc cakowitego za-

przestania nalotów na Pónoc, take ograniczonych do obszaru pomidzy

17 i 20 równolenikiem. Bombardowania byy waciwie jedyn form presji

Waszyngtonu na DRW, wic Amerykanie dali za ich wstrzymanie analogi-

cznego zobowizania Hanoi, tj. powstrzymania ataków na Poudniu. W kocu

jednak - pod wpywem coraz bardziej zmczonej wojn amerykaskiej opinii

publicznej - Johnson nakaza cakowite zawieszenie nalotów na Pónoc.

Nastpnie negocjacje utknyw martwym punkcie na ponad dwa miesice.

Tym razem chodzio o kwesti pozornie bah. Nieprzychylni wobec RW

dziennikarze twierdzili, e Sajgon prowadzi absurdalny spór o kszatt stou

konferencyjnego. W rzeczywistoci szo o cakiem powany problem: Nguyen

Cao Ky, przewodniczcy delegacji RW, odmawia uznania NFW za odrbn,

niezalen od Hanoi, stron w rokowaniach. Nie chcia wic zasi przy

kwadratowym stole, gdy oznaczaoby to uznanie równego statusu wszystkich

czterech delegacji (USA, DRW, RW i NFW), a tym samym dwuwadzy

w Poudniowym Wietnamie. Waszyngton i Sajgon wysuny propozycj kom-

promisow, aby traktowa rozmowy jako dwustronne - z jednej strony USA

i Wietnam Poudniowy, z drugiej - Hanoi i Front, lecz komunici j odrzucili.

W kocu Sajgon si ugi i Ky zasiad za stotem okrgym, czyli dajcym równy

status wszystkim delegacjom, ale stao si tak po burzliwych protestach w Ame-

tyce i naciskach Waszyngtonu zniecierpliwionego uporem sojuszników.

Przebieg tego sporu nie wróy dobrze wadzom RW, które mass media

i niektórzy amerykascy politycy obciyli win za be?sensown w ich opinii

zwok. Co ciekawe, podobnych oskare nikt nie wysuwa pod adresem

komunistów, którzy odrzucili przecie konstruktywn propozycj USt#/RW.

148 149

Konflikt ten stanowi waciwie antycypacj caego póniejszego przebiegu

rozmów: nieustpliwe stanowisko Hanoi powodowao brak postpów, wic

opinia publiczna w USA daa od wasnego rzdu i od Sajgonu elastycznoci,

czyli zgody na warunki komunistów.

Rozpoezcie negocjacji i zakoezenie nalotów na DRW, stanowiy punkt

zwrotny w II wojnie indochiskiej. Odtd zaangaowanie amerykaskie

w Wietnamie miao systematycznie maleE. Bezporedni przyczyn przeomu

bya ofensywa Tet. Trudno znale w historii przykad cakowitej klski

militarnej, która okazaa si tak wielkim zwycistwem politycznym i psycho-

logicznym. Komunici próbowali wywoaE powstanie w Wietnamie Poudnio-

wym - i nie udao im si. Lecz modzi onierze-samobójcy, którzy ginli na

dziedzicu ambasady USA w Sajgonie, nie umarli na darmo, bowiem bitwy

Tet toczyy si nie tylko o miasta RW, ale i o serca i umysy narodu amery-

kaskiego. Zamiast poderwaE do walki przeciw rzdowi Poudniowych Wiet-

namczyków, poderwaa do walki Amerykanów.

Rozdzia yI

Drugi front

"ChcomoliE i demonstrantbw - odpar (szeregowy) Robinson.

- Jeden z tych piepr Lonych drani podszed do mnie na lotnisku we Frisco.

Czel;am na samolot do Tel;sasu,

eby zobaczy si z moim umierajcym ojeem, nie?

Nikomu nie pneszhadzam.

A ten ptak zatr Lymuje mnie i pyta: #,Pan by w Wietnamie##?

"Aha##, powiadam. ,#I wraca pan?##.#Tak##. I wtedy ten kutas patrzy na mnie i mbwi:

##Mam nadziej, e pana uttatrupi##."

nigdy nie chodziem do college'u

i nie nabraem pnekonania, e nasz kraj jest zasrany."

(Kapral Chambers)

Steyen Ph. Smith "Amerykafiscy chopey"

Magazyn Time stwierdzi w dziesit roeznic upadku Sajgonu, w kwietniu

1955 roku, i okres wojny wietnamskiej naleaoby opisywa posugujc si

nie kategoriami historycznymi, lecz psychiatrycznymi. Kadego, kto choEby

tylko powierzehownie zapozna si z problematyk wietnamsk, uderza E musi

prawdziwo tego spostrzeenia. Istotnie, poziom spoecznych emocji w USA

sign wtedy granic histerii, a w wielu wypadkach je przekroczy. Przy tym

reakeje opinii publicznej miay czsto niewielki zwizek z rzeczywistoci:

niekiedy drobne zdawaoby si zdarzenia wywoyway trudno wytumaczalne

w racjonalnych kategoriach reakeje.

Dotyczy to szezególnie tak zwanych ruchów antywojennych. Tak zwanych,

gdy nazwa ta - niewtpliwie bardzo korzystna z propagandowego punktu

widzenia - nie w peni odpowiadaa rzeczywistoci. To prawda, e ruchy

te day natychmiastowego zakoczenia walk i wycofania Amerykanów

z Wietnamu, lecz zwykle obawiay si przyzna, e godz si take na nieunik-

nione konsekweneje tego kroku - na oddanie caego kraju pod panowanie

komunistów. Z drugiej strony okrelanie stanowiska przeciwnego mianem

,prowojennego" mija si z prawd. W rzeczywistoci liczcych si politycznie

zwolenników wojny jako takiej w USA waciwie nie byo. Byli zwolennicy

zaangaowania amerykaskich si zbrojnych, które miay dopomóc Republice

Wietnamu w obronie przed wewntrznym i zewntrznym zagroeniem komu-

151

nistycznym. Ale nawet najbardziej zagorzae "jastrzbie" nie pragny wojny

i nie dyy do niej, widzc wszelkie zwizane z ni niebezpieczestwa. Decy-

zje o udziale USA w wojnie byy podejmowane z braku innych alternatyw,

jako mniejsze zo.

Prezydent Johnson powiedzia, e naród amerykaski w roku 1968 by tak

podzielony, jak nigdy od czasów wojny secesyjnej. A przecie gdy USA

stawiay w Wietnamie pierwsze kroki, nic nie wskazywao na moliwo tak

powanych kontrowersji. Wyniki sonday mówiy, e znaczna wikszo spo-

eczestwa (60 - 70%) opowiada si za bombardowaniem DRW do skutku,

to znaczy do podjcia rozmów przez Hanoi, oraz za podniesieniem liczby

amerykaskich onierzy w Wietnamie nawet do pó miliona. Tradycyjna,

naturalna reakeja wsparcia dla "chopców w polu" i wiara w mdro prezy-

denta spychay protestujcych na margines ycia spoecznego. Jednak ju

wtedy, na przeomie 1964 i 1965 roku, pojawiy si pierwsze symptomy

nadcigajcego kryzysu.

Zacza si, trwajca do pocztku lat siedemdziesiatych, tak zwana "rebe-

lia campusów". Najpierw byy rench-ins, czyli kilkudniowe sesje skadajace si

z wieców i wykadów. Amerykaski historyk tak opisuje ich atmosfer: "Prze-

mówieniami, które otrzymyway najgloniejszy aplauz, byly zwykle te, które

mówca rozpoczyna od stwierdzenia, e niewiele wie o wojnie poza tym, e jest

ona zem", a nastpnie przechodzi do filozoficznych dywagacji w jzyku

egzystenejalizmu o kondycji cztowieka we Wszeehwiecie.s9 Departament

Stanu posya na tenc#i-in.s swyeh przedstawicieli, którzy bronili stanowiska

rzdu, lecz ich wysiki spotykaly si z obojtnoci -jeli nie z lekcewaeniem

i wrogoci - studentów. Ju wówezas mona byo zauway niepokojace

cechy ruchu pokojowego: nie przyjmowanie do wiadomoci argumentów

drugiej strony i niewiedz, poczon z przekonaniem o wasnej racji.

Cho do roku 196# poza rodowiskiem uniwersyteckim trudno byo zna-

le jakiekolwiek przejawy opozycji wobec zaangaowania USA w Wietna-

mie, to jednak nie mona byo tych protestów zlekcewaiyE. W latach tych

bowiem raptownie zwikszya si liczba studentów w Stanach Zjednoczo-

nych - dorastaly dzieci wyu demograficznego z lat po II w,ojnie wiatowej,

tzw. bnby boom genernrion. W rc5nych uczelniach studiowao a pi milio-

nów osób. Bya to zatem liczca si sila spoleczna.

Pokolenie to bywa te nazywane "generacj Spocka" od nazwiska auto-

ra synnej ksiki o wychowaniu dzieci. Jej pierwsze wydanie ukazao si

w 1946 roku. Krytyc,y ruchu antywojennego twierdzili, i nadmiernie permi-

sywny sposób wyehowywania dzieci, który doradza dr Spock, spowodowa

uksztatowanie si pokolenia, które cechowaa skonno do anarehii i de-

strukeji, odrzucanie tradycji i autorytetów oraz lekcewaenie obywatelskich

powinnoci. Dr Spock uzna zreszt za stosowne przyczyE si do "jego"

generacji i sta si jednym z czolowych dziaaczy pokojowych.

Do roku 1968 nastroje pacyfistyczne zdominoway uniwersyteckie campu-

sy oraz rodowiska liberalno-lewicowe, które zdobyy wówezas wyran prze-

wag w amerykaskim yciu intelektualnym nad nurtem prawicowo-konser-

watywnym. W rkach przeciwników wojny znalazy si najwaniejsze narz-

dzia ksztatowania opinii publicznej : szkoy wysze i rodki przekazu. Urabia-

nie opinii spoeczestwa USA trwao i tak doE dugo, a ostateczne przewa-

enie si szali nastrojów byo tyle wynikiem propagandy antywojennej, co nie

przynoszcej efektów polityki wietnamskiej Johnsona. Szersze krgi narodu

zaakceptoway tezy goszone przez rodowiska uniwersytecko-intelektualne

dopiero pod koniec lat sze dziesitych. Nastpnie zmiana pogldów spoe-

czestwa znalaza odzwierciedlenie w skadzie cia przedstawicielskich i z po-

cztkiem lat siedemdziesitych przeciw zaangaowaniu w Indochinach opo-

wiedziaa si wikszo czonków Kongresu.

Dlaczego ruch antywojenny rozwin si wanie w szkoach wyszych

i czci mediów? Odpowiedzi naley chyba szuka E w kontekcie historycznym

tamtych czasów. Druga poowa lat sze dziesitych to dla modego pokolenia

Zachodu kryzys tosamoci, kultury oraz k#zys zaufania do struktur politycz-

nych. Z wtpliwoci, rozczarowa i frustracji rodzi si "kontrkultura", która

postrzega istniejcy stan rzeczyjako z gruntu i #od kadym wzgldem zy, i stawia

sobie za cel jego radykalne przeksztacenie. Ow kryzys #wiadomoci najsilniej

dotkn wanie omawiane rodowiska opiniotwórcze i studiujc modzie.

Zwolennicy kontrkultury okrelali si jako "ruch", budujc niekiedy na

ogólnikowoci tego okrelenia zawie teorie filozoficzne. Z perspektywy cza-

su natomiast nazwa ta zdaje si ujawnia fundamentany brak "ruchu": nie-

obecno racjonalnego i spójnego programu dziaania. (Na wad t cierpi

do dzi amerykascy lewicowi liberaowie, którzy - jak celnie zauway Wa-

dimir Bukowski - nigdy nie wiedz, czego ehca, cho chc tego okropnie.)

Histoiyk Frederick Siegel napisa: "Jeli mona mówiE o ideologii "ruchu##,

to gosia ona, e pod cienk warstewk formalnej demokracji Ameryka jest

w istocie spoeczestwem, które na caym wiecie zwalcza prawdziwych demo-

kratów takich, jak np. Fidel Castro".8y Dziaacze antywojenni oraz aktywici

tzw. Nowej Lewicy, która stanowia ekspozytur kontrkultury w yciu politycz-

nym, nagminnie porównywali Stany Zjednoczone do III Rzeszy, a prezydentów

- zwaszeza Johnsona - do Adolfa Hitlera. Znany pisarz, Norman Mailer,

powiedzia, e Amerykanie kieruj si w sprawie Wietnamu identycznymi moty-

wami, jak Hitler. Amerykaski historyk napisa o Ameryce: "Jest to najbardziej

totalna dyktatura, jaka kiedykolwiek istniaa. Hitler nie posiada wicej wadzy

ni John F. Kennedy - a waeiwie mia jej mniej". Jeden z przywódców ruchu

pokojowego, któremu zarzucono, e przesadza porównujc Lyndona B. Johnso-

na z wodzem III Rzeszy, odpowiedzia: "Nie, nie, oczywicie, e nie mona

porównywa Hitlera z Johnsonem - Hitler nie mordowa tak atwo".#

Niezrozumiaa aberracja, która kazaa aktywistom "ruchu" dopatrywaE si

we wasnym kraj u róda wszelkiego za, pozwolia im te atwo zaakceptowa

postpowaniewietnamskich komunistów:wobec "imperialistycznej" polityki

USA, popierajcej "krwawy, represywny i totalitarny" reim sajgoski, kady

czyn yiet Congu by moralnie usprawiedliwiony. Jeli w ogóle potrzebowa

takiego usprawiediwienia - bowiem rzadko który z dziaaczy antywojennych

przyjmowa do wiadomoci zbrodnie popeniane przez komunistów.

152 153

Nowa Lewica stworzyla na temat wojny wietnamskiej szeroko rozbudowa-

n mitologi, która w rozcieezonej formie przesika do mentalnoci libe-

ralnej oraz do mass mediów. Budowato t mitologi wielu intelektualistów,

historyków i dzicnnikarzy, któryeh wysiki zaowocoway powstaniem nowego

obrazu historu i wspóezesnoci Wietnamu. Powicano grube ksiki udo-

wadnianiu tak absurdalnych - zdawaoby si - tez, jak ta, e caa waciwie

historia i kultura wietnamska sprawiy, i komunizm jest dla tego narodu

jedynym i upragnionym rozwizaniem ws,,#,zystkich problemów (Frances

FitzGerald). Krytykowano autorytaryzm rzdu RW, twierdzc jednoczenie,

e mylc.y po konfucjasku Wietnamezycy wysoko ceni autorytet i jedno

spoeczestwa, natomiast nie rozumiej i nie chc demokracji oraz plurali-

zmu. Jedni autorzy oskarali wic USA o narzucanie temu narodowi obcych

mu koncepeji demokratycznych, inni o popieranie "totalitarnego" reimu.

Szezególnym zafaszowaniom ulega historia konfliktu. Zdaniem lewico-

wyeh inteektualistów midzy Pónoc a Poudniem nie byo istotniejszych

rónic, podzia który nastpi po 1954 roku by sztuczny, a jego trwaoE bya

rezultatem tyranii Diema i neokolonialnej agresji USA. To RW i Ameryka,

a nie Lao Dong, pogwaciy porozumienia genewskie i narzuciy ludnoci

nieakceptowany system rzdów. Komunici wietnamscy w gruncie rzeczy byli

raczej patriotami ni komunistami i - zaatakowani przez Diema - podjli

walk, gdy cierpieli z powodu podziau kraju oraz popadnicia Poudnia

w niewol imperializmu. Wojna na Potudniu bya wycznie wojn domow,

amerykaska interweneja bya bezprawna, natomiast obecno armii DRW

w peni usprawicdliwiona - przecie byli to take Wietnamczycy.

Autorzy zwiazani z tym nurtem dostrzegali pen cigo pomidzy pier-

wsz i drug wojna indochiska. Ich zdaniem niewiele si zmienio poza tym,

e Francuzów zastpili Amerykanie kierowani tajemnicz si, zwan impe-

rializmem. Tajemnicza, poniewa okrelenie to penio funkeje magiczne,

nie wymagao adne#o dalszego uzasadniania. Z zarzutem imperializmu nie

mona byo dyskutowa, stanowi on artyku wiary, kamie wgielny nowo-le-

wicowej filozofii polityeznej. To wanie imperializm mia skaniaE kilku kolej-

nych prezydentów Stanów Zjednoczonych do posyania miliardowej pomocy

i ameiykaskich onierzy do odlegtego, biednego kraju, w którym USA nie po-

siadaly adnych interesów gospodarczyeh, handlowych czy wojskowych.

Znamienne, i krytyki raczej szezdzono Johnowi Kennedy'emu, cho

to wanie on rozpocz eskalacj amerykaskiego zaangaowania militarne-

go w Wietnamie. Jego legenda bya jednak w spoeczestwie zbyt ywa. Za to

Johnson, a po nim Nixon, stali si dla liberalnej lewicy celem zajadych

ataków. To Lyndon Joh##son - zdaniem pacyfistów - manipulujc, ka-

mic i oszukujc wcigna Ameryk do wojny; sprowokowa i naduy

incydentu tonkiskiego do uzyskania zgody Kongresu na interwencj.

To on wreszcie, ju na kilka miesicy przed poczatkiem bombardowa

poleci opracowa ich plan. Zarzut ostatni funkcjonuje czsto jako koron-

ny dowód zbrodniczyeh zamiarów prezydenta (jakby nie byo jego obo-

wizkiem przygotowywanie rónych opcji dziaa).

Dugo jeszcze mona cytowaE przykady wypaczania dziejów konfliktu,

ale po co, skoro zainteresDwany Czytelnik moe z atwoci zapoznaE si

ze stanowiskiem pacyfistów. Wystarc.# signE po wydane w Polsce ksi-

ki - pogldy "ruchu" niemal nie róniy si od pogldów takich autorów,

jak Wojciech ukrowski czy Monika Warneska. Co wicej, wydaje si jakby

polska wersja antywojennych mitów bya znacznie bardziej wywaona i agodniej-

sza - prawdopodobnie piszacy zdawali sobie spraw, i w naszym kraju np. po-

równanie USA do hitlerowskich Niemiec co najwyej zdyskwalifikuje autora.

Fakty, lttóre - wydawaoby si - powinny zadaE kam twierdzeniom

ruchu pokojowego, nie przekonyway nikogo. Przyczyna bya prosta: docieray

przez filtr nie zawsze obiektywnych mediów i to po odbiciu w krzywym

zwierciadle uprzedze i przyjtych z góry zaoe. Fakty przeczce teorii

po prostu odrzucano. Am#rykaska lewica nigdy nie uwierzya w zbrodnie

yiet Congu ani w wielokrotnie zgaszane pokojowe oferty Waszyngtonu.

Propozycj Lyndona Johnsona, który ofiarowa miliard dolarów i pomoc przy

rozbudowie Wietnamu w zamian za zakoczenie wojny (odrzucon przez

Hanoi), pacyfici nazwali "imperializmem pastwa dobrobytu".

OdpornoE ruchu pokojowego na racjonalne argumenty mona zrozu-

mie, gdy wemie si pod uwag, e wikszoE jego uczestników nie kierowaa

si myleniem pragmatycznym, lecz motywami etycznymi. Mówic o wojnie,

uywano takich terminów, jak za, zbrodnicza, brudna i niesprawiedliwa.

Moralistyczne podejcie do kontliktu uniemoliwiao rzeczow dyskusj i wy-

woywao niezwyke namitnoci. Jeli wasnego prezydenta nazywa si "mor-

derc dzieei", to oznacza, e gór nad myleniem bior emocje - a tak czsto

okrelano Lyndona B. Johnsona (bnby-killer).

Sztandarowy slogan caej kontrkultury brzmia, jak wiadomo : "Mnke loye

not wnr" - czymy mioE, nie wojn. Wyjte z kontekstu historycznego haso

to brzmi niewtpliwie sympatycznie. Inny wydwik posiadao jednak w Ame-

ryce drugiej poowy lat szeEdziesitych, która prowadzia wojn, pomagajc

Republice Wietnamu odeprze agresj. Goszone w tej sytuacji stawao si

po prostu demagogicznym frazesem.

Hasta i programy ruchu pokojowego byy zreszt do gbi przesiknite

demagogi. Jego aktywici niemal nigdy nie przyznawali, e s w gruncie

rzeczy po stronie komunistów. Twierdzili, e popieraj walk "narodu wiet-

namskiego" przeciw "amerykaskiej agresji" - jakby nie zauwaajc, e na-

ród ten by podzielony. Teza powysza bya sprzeczna ze wspomnian konce-

pej konfliktu, jako "wojny domowej" - ale nie pierwszy to i nie ostatni

przykad sprzecznoci w idcologii paeyfistycznej.

Wikszo szeregowych zwoenników ruchu nie miaa niemal w ogóle

pojcia o konflikcie wietnamskim. Zupenie nie znali jego historii ani aktu-

alnego stanu, nie rozumieli jego skomplikowanej natury. Dobrze wyraa

to fragment musicalu Hnir: "Biali posyaj Czarnych, aby walczyli z ótymi

w obronie kraju, który odebrali kiedy Czerwonym".

Niewiedza potczona z myeniem yczeniowym powodoway powstawa-

nie najfantastyczniejszych hipotez; w 1966 roku np. rozeszy si pogoski,

154 155

i USA bd mogy skoni Hanoi do pokoju dziki... pomocy Zwizku

Radzieckiego. Teorii tej nie rozpowszechnia bynajmniej oderwany od re-

aliów jajogowy intelektualista, lecz jeden z najbardziej znanych polityków-

senator Mike Mansfield, a wierzya w ni spora ez Kongresu.

Jeli taki absurd móg zostaE uznany za sensown hipotez przez reprezen-

tantów narodu amerykaskiego, to trudno dziwi si naiwnoei ruchu poko-

jowego. Jego uczestnicy wierzyli, e jeli tylko Amerykanie "przestan zabi-

jaE", to w Poudniowym Wietnamie zapanuje pokój, w Sajgonie powstanie

rzd pojednania narodowego, z którego wyczeni bd jedynie "zatwardziali

reakejonici", a kraj pod wadz yiet Congu otrzyma autonomi i odrbny

od Pónocy system. Tylko wyjtkowo aktywici Nowej Lewicy przyznawali,

e godz si na opanowanie Poludnia przez komunistów. Dla przykadu,

jeden z radykalnych przywódców, przemawiajcw 1965 roku do demonstracji

w Waszyngtonie, powiedzia: "Musimy zaakceptowaE, e konsekwenej wzy-

wania do zakoezenia wojny, jest zgoda na to, e Wietnam bdzie.... ko-

munistycznym Wietnamem.... Wolabym, aby Wietnam by komunistyczny,

ni by amerykaska dominacja miaa doprowadzi go do ruiny."yl

Niektórzy historyey wysuwaj tez, i u podstaw ruchu antywojennego

legly idealizm i patriotyzm, lecz jego uczestnicy rozumieli je inaczej ni estab-

lishment. W wiadomoci zwolenników "ruchu" rzeczywicie poczesne miej-

sce zajmoway modzieeze idealy - wizja wiata bez wojen i nienawici.

Czy moe by jednak mowa o patriotycznych pobudkach, kiedy - jak wyzna

niedawno jeden z bylyeh przywódców Nowej Lewicy - z trudnocia przycho-

dzio mu nazwanie Ameryki "moim krajem", przyimek "mój" "stawa mu

w gardle"? Inny aktywista mówi za: "Nie wiadomo byo, po której stronie

bya wolno i demokracja".4#

Tez o idealizmie, jako motorze napdowym "ruchu", podwaaj te inne

fakty. Dlaczego liberalnych liderów, których tak oburzay rzekome kamstwa

Lyndona Johnsona, nie poruszay oczywiste kamstwa Hanoi, np. przeczenie

istnieniu szlaku Ho Chi Minha? Dlaczego w 1970 roku erupej w campusach

wywolao wej#cie oddziaów USA na przygraniczne tereny Kambody w celu

zlikwidowania baz WAL, a ustawiczne gwacenie neutralnoci tego kraju

przez Pónocnych Wietnamezyków, trwajce od lat piEdziesitych, nigdy nie

spowodowao najmniejszych protestów? Dlaczego krytykowano represje ad-

ministracji RW, a nie wzruszano si losem tysicy ofiar yiet Congu?

Wród pacyfistów nierzadkie byo uczucie nienawici. Nienawidzono

Johnsona, wojska, wasnego kraju i "systemu" (jedno ze sów-kluczy ideologii

Nowej Lewicy), nienawidzono inaczej mylcych, na przykad tych, którzy

popierali zaangaowanie w Wietnamie, nienawidzono wadz poudniowo-

wietnamskich i kapitalizmu. Osobne miejsce zajmowaa amerykaska klasa

rednia, czyli - jak mówiono w "ruchu" - "winie" (pigs). Oskarono j

o popieranie "zbrodniczej" polityki rzdu. Bya dla kontrkultury uosobie-

niem i filarem "systemu". Przykadem sposobu mylenia Nowej Lewicy mog

by sowa pisarki Susan Sontag, która po wizycie w DRW i odwiedzeniu

zbombardowanych terenów nazwaa Ameryk "rakowatym spoeczestwem"

156

i zaatakowaa symbole mieszezaskiej middle class: "Jest oczywiste samo

przez si, e Renders Digesr.... i Hotele Hiltona s organicznie zwizane

z Siami Specjalnymi palcymi napalmem wsie."93

Ale najsilniej podwaa hipotez o idealistycznej motywacji ruchu pokojo-

wego kwestia poboru do wojska. Nawet liberalni historycy przyznaj, e po-

cztek, koniec i fluktuacje natenia ruchu s zbyt dokadnie skorelowane

z poborem, by mogo to by przypadkowe.

Przymusowy pobór do wojska zawsze wywouje w Ameryce kontrowersje.

W przypadku Wietnamu byo ich tym wicej, e pobór by selektywny. Naj-

atwiejsz drog uzyskania odroczenia byo wstpienie do college'u. Wielu

modych Amerykanów po prostu wyjedao, najezciej do Kanady, Meksyku

i Szwecji, która udzielaa im azylu politycznego. W Kanadzie przebywao stale

okoo 50 tysicy chronicych si przed sub wojskow, czyli - krótko

mówic - uciekinierów, bo trudno ich wszystkich uznaE za "conscious objec-

tors" - odmawiajcych z powodu przekona. Niektórzy, aby uniknE poboru

modo si enili. lnni zacigali si do Gwardii Narodowej, lub zgaszali

do marynarki (yiet Cong nie dysponowa okrtami wojennymi).

W sumie unikno poboru 15 milionów Amerykanów. Do wojska szli

przewanie chopcy z rodzin, których nie sta byo na studia, w których nie

bylo tradycji inteligenekich, albo tacy, którzy nie mogli - lub nie chcieli-

i - "zaatwi" sobie zwolnienia w inny sposób. Statystyki potwierdzaj,

# i w Wietnamie walczyli onierze z klas niszych i rednich.

Powodowao to zrozumia frustraej wród pozostajcych pod wpywem

# kontrkultury studentów: wbrew goszonym ideaom sprawiedliwoci i równo-

ci pozwalali, by naraali za nich ycie ich biedniejsi rówienicy. Na dodatek

# dziao si tak dziki przywilejom, które zapewnia im znienawidzony, sy-

stem". W tej frustracji tkwio prawdopodobnie jedno z waniejszych róde

t antywojennej "rebelii campusów": studenci pragnli udowodniE - sobie

i spoeczestwu - e unikanie suby jest usprawiedliwione i suszne,

gdy wojna jest "zbrodnicza" i "bezsensowna".

# Wród milionów unikajcych poboru, znalazo si 3 250 takich, którzy

zdecydowali si jawnie odmówiE suby w armu jako "conscious objectors",

placc za swój czyn wysok cen - do trzech lat wizienia. Najbardziej

znanym by bokserski mistrz wiata Cassius Clay, czyli Muhammad Ali.

' Palenie kart powoania stao si nieodcznym eleme.ntem scenografii

demonstracji antywojennych. Potpienie unikania suby przez spoecze-

stwo nie byo tak ostre i powszechne, jak w czasie poprzednich wojen - zape-

wne dlatego, e rzd pragn, by wojna bya toczona bez emocji i nie stara si

przekonaE do niej narodu. Spoeczestwo byo wic skonfudowane i - jak

pisa Newsweek w 1965 roku: "Po raz pierwszy w historii USA uchylanie si

od suby wojskowej, kiedy amerykascy onierze znajduj si na polu wal-

ki.... stao si zjawiskiem spoecznie moliwym do przyjcia".

Liberalna mitologia opieraa si na jednym micie naczelnym, z niego

czerpaa swój niebyway dynamizm. By to mit rewolucji, tkwicy w kulturze

zachodniej od dawna, traktujacy j jako metod ostatecznego rozwizania

157

wszystkich problemów spoeczestwa i czowieka. Mit ten kaza lewicy szuka E

nadziei w kolejnyeh rewolucjach, które uwaano za czyste i sprawiedliwe, choE

wci, po pewnym czasie, okazywao si, e tym razem znów nie wyszo.

Tak byo z rewolucj bolszewick, potem z chisk i kubask.

Pod koniec lat szedziesitych rola szlaehetnych rewolucjonistów przy-

pada Wietnamczykom. W Ameryce penili j niepodzielnie, w Paryu rywa-

lizowali o palm piecwszestwa z Mao Tse-tungiem i z wci atrakcyjnym,

mimo upywu 50 lat, Zwizkiem Sowieckim. Trzeba przyzna, e z ich dyscy-

plin, powiceniem i wiar w suszno sprawy wietnamscy komuniei do-

skonale pasowali do stereotypu rewolucjonistów.

ChoE lewiea czsto zachwycaa si si i sprawnoci militarn yiet Congu,

to zwykle eksponowano organizowane przez Front szkoy, produkej le-

karstw, gazety i ksiki, prac partyzanekiej suby zdrowia. Mniej miejsca

w sprawozdaniach sympatyków yiet Congu zajmowao jego uzbrojenie i tak-

tyka, dziaalnoci Sekeji Bezpieczestwa w ogóle nie zauwaano.

Protesty przeciw wojnie wietnamskiej byy nierozcznie splecione z caym

kompleksem zjawisk, których kulminacj i symbolem sta si paryski maj

1968 roku. W Ameryce wanie Wietnam sta si problemem, który skoncen-

trowal jakw soczewce róne zagadnienia nurtujce mode pokolenie. Bez kry-

zysu mentalnoci i kultury, bez kontrkultury, wojna prawdopodobnie nie

wywoaaby wikszych perturbacji (podobnie, jak wojna koreaska). Stao si

jednak inaczej i ulice amerykaskich miast zapenily si tumami modziey,

która demonstrowaa nie tylko pod hastami w rodzaju: "Hey, he#,, LBJ, hosl#

ninny kids did #,oi# kill todny!" (Lyndonie Johnsonie, ile dzieci dzi zabie).

Modzi Amerykanie nieli te portrety Ho Chi Minha, wymachiwali flagami

yiet Congu i skandowali: "Ho, Ho, Ho Chi Minh, The NLF is gonnn iyin !"

(NFW zwyciy). Palili flagi swego kraju, a demonstrowali pod sztandarami

komunistycznego Frontu, którego onierze zabijali amerykaskich onie-

rzy. Skd bralo si a takie zalepienie`? Piorunujca mieszanka idealizmu

i ignoraneji'?

O ile szeregowych uczestników protestu czciowo rozgrzesza gboka

niewiedza, o tyle nie sposób tak usprawiedliwiaE liderów "ruchu", polityków

i dziennikarzy.

Wpyw rodków przekazu na spoeczestwo USA i na polityk rzdu, sta

si wanie w okresie wojny wietnamskiej olbrzymi, niektórzy autorzy twier-

dz nawet, e zadec,ydowa o przebiegu konfliktu. Bya to pierwsza wojna

toczona w erze telewizji. Codziennie wieczorem 60 milionów Amerykanów

ogldao dzienniki, stajc si bezporednimi wiadkami bitew. Patrzyli

na rannych i zabitych onierzy, ogldali krwawe niwo zasadzek yiet Congu,

czasem w wykrzywionych cierpieniem twarzach rozpoznawali rysy najbli-

szych... Wojna toczya si codziennie nie tylko w indochiskiej dungli,

ale take w amerykaskich liying-roomnch. Ta sytuacja nie moga by obojt-

na dla psychiki narodu. Sekretarz stanu, Dean Rusk, powiedzia potem:

"Co staoby si w czasie II wojny wiatowej, gdyby Guadalcanal albo plae

Anzio.... pokazywano w telewizji, a druga strona by tego nie robia?... Czy zwy-

kli ludzie, którzy wol pokój ni wojn, poparliby wysiek wojenny, gdyby

codziennie byli atakowani takimi informacjami - mona wtpi".9#

Amerykaskie dowództwo w Sajgonie pcosio wprawdzie dziennikarzy

o "dobrowoln eenzur", lecz trudno o przykady wzicia sobie tej proby

do serca. Obiektywizm czci dziennikarzy budzi wtpliwoci szezególnie

od ofensywy Tet, kiedy mass media zajy stanowisko zdecydowanie antywo-

jenne. Gen. Westmoreland jest zdania, e sposób relacjonowania konfliktu

przez media dziaa psychologicznie na korzy nieprzyjaciela. Podobnie sdzi

Richard Nixon, który w opublikowanej w 1985 roku ksice No More Tiiet-

nnms ("Nigdywicej Wietnamów") ostro oskara aktywistów antywojennych,

intelektualistów, liberaów i - w szezególnoci - pras, o hipokryzj, stron-

nicze uprzedzenia i o ukryte sprzyjanie wietnamskim komunistom. Byy

prezydent stwierdza stanowezo: "Wojna bya relacjonowana faszywie".9#

Z jego opini zgadza si ostatnimi laty coraz wicej historyków.

W warunkach wolnoci i konkurencji podawanie jawnie nieprawdziwych

informacji natychmiast zdyskwalifikowaoby oczywicie ich ródo. Tote

stronniczo amerykaskich mediów wyraaa si w rozoeniu akcentów,

pomijaniu jednych informacji i podnoszeniu wrzawy wokó innych, w ope-

rowaniu sugestywnymi komentarzami. Rzadko i wykrtnie mówiono

np. o terrorze komunistyeznym (niekiedy w ogóle zaprzeczano jego istnie-

niu), natomiast wiadomoci o represjach wadz sajgoskich byy rozdmu-

chiwane. Dziennikarze i intelektualici "zwrócili si w kwestii Wietnamu

przeciwko mnie - napisa w swych wspomnieniach Johnson - bo leao

to w ich wasnym interesie, bo wiedzieli, e nikt nie dostaje dzi nagrody

Pulitzera, popierajc prezydenta i rzd. Wygrywa si wyszukujc wiado-

moci niekorzystne.... Prawda teraz si nie liczy, waniejsz# #est znalezie-

nie duej sensacji".46

Inna wana przyczyna tendencyjnego relacjonowania wojny bya dosy

oczywista, ale rzadko dostrzegana. Po prostu korespondenci - z maymi

wyjtkami - nie mieli dostpu do terenów kontrolowanych przez komuni-

stów (dotyczyo to zarówno DRW, jak i obszarów na Poudniu). Si rzeczy

wic koncentcowali si na pisaniu o problemach Poudniowego Wietnamu

oraz o postpowaniu onierzy amerykaskich. Podezas gdy w Sajgonie akre-

dytowanych byo 70ll reporterów z USA i drugie tyle z Zachodu, Hanoi

zerwolio na odwiedzenie Pótnoc.y tylko nielicznym dziennikarzom proko-

munistycznym. Natomiast wstp na tereny zajmowane przez WAL/yC na Po-

udniu uzyskao zaledwie kilku korespondentów zagranicznych, bdc,ych

sprawdzonymi komunistami (najbardziej znanym by Australijezyk, Wilfried

Burchett; bya tam równie autorka kilkunastu bezwartociowych ksiek

o Wietnamie, Monika Warneska).

Potencjalnym ródem informacji moga by Midzynarodowa Komisja

Kontroli, lecz Hanoi - pod pretekstem niemonoci zapewnienia bezpie-

czestwa -zlikwidowao dziaalno Komisjiw DRW, pozostawiajcjedynie

przedstawicielstwo w Hanoi. W dodatku delegaci kanadyjscy byli cile izolo-

wani - dostpu do ich siedziby strzegli uzbrojeni wartowniey.

__

158 159

__

__

Brak wiadomoci z Pónocy sprawi, e nawet temat tak interesujcy opini

publiczn w USA, jak los amerykaskich jeców, rzadko trafia na amy prasy.

Hanoi nie dopucio przedstawicieli Midzynarodowego Czerwonego Krzya

do miejsc, w których przetrzymywano jeców. Jeden z polskich autorów

usprawiedliwia postpowanie wadz DRW, piszc, i trzeba "wzi pod

uwag, e obyczaje azjatyckie róni si nieco od europejskiej tradyeji trakto-

wania jeców wojennych".9#

Wypuszczeni w 1973 roku z niewoli Amerykanie przekazali wiele relacji

o warunkach, w jakich ich przetrzymywano i o torturach. wiadectwa te nie

byy jednak wówezas szerzej rozpowszechniane z racji panujcego "odprenia".

DziaalnoE ruchu antywojennego rozpocza si od tench-ins i sit-ins, ale

szybko wysza z campusów. Pierwsza demonstracja uliczna odbya si ju w sierp-

niu 1%4 roku w Waszyngtonie, gdzie 25 tysicy osób zebrao si, aby wyrazi

poparcie dla dwóch senatorów, którzy gosowali przeciw Rezolucji Tonkiskiej.

Najsynniejsz do 1968 roku manifestacja by tzw. "Marsz na Pentagon"

w padzierniku 1967, w którym wzio udzia 50 tysicy uczestników, w wi-

kszoci studenci. Skd wzia si sawa, a nawet legenda tej demonstracji?

Skojarzy si z ni przede wszystkim obraz modego demonstranta, który

wkada kwiaty do luf wymierzonych w niego karabinów. Gest ów mia by

wiadectwem pokojowego nastawienia protestujcyeh, co byo jednak tylko

czciowo prawda. Kierujcy tumem lewicowi i lewacc,y radykaowie (którzy

sami nazywali si "rewoluejonistami" i nie ukrywali, e ich celemjest obalenie

"systemu") podjli bowiem prób zaatakowania siedziby Ministerstwa Obro-

ny, co skoezyo si starciem z wojskiem i aresztowaniem tysica osób.

W czasie demonstracji przedstawiciele kontrkultury próbowali oderwa

od ziemi budynek Pentagonu si medytacji i hinduskich mantr. Niektórzy

twierdzili nawet, e gmach rzeczywi#cie przez chwil lewitowa... Elementy

happeningu -jakkolwiek by nie byly oryginalne i zabawne- nie byywstanie

przysoni politycznych inteneji organizatorów manifestacji. Wyrazi je

w swym przemówieniu dr Spock, który powiedzia: "Naszym wrogiem jest

Lyndon Johnson". Znakomity pediatra - i zebrana pod Pentagonem mo-

dzie - nie uwaali komunizmu za niebezpieczestwo i nie pragnli z nim

walezy. Bardziej celowa wydawaa im si walka z wasnym rzdem.

Sekretarz stanu, Dean Rusk, wytkn protestujacym: "Jeli zobaczylibymy

50 tysicy ludzi demonstrujcych wokó kwatery gównej w I Ianoi, wzywaj-

cych do pokoju, to mona by mie nadziej na szybki koniec wojny". Ale byo

inaczej - to komunici "widzieli 50 tysicy ludzi demonstrujacych wokó

Pentagonu", co przekonao ich, e "jeli wytrwaja, wówezas wygraja politycz-

nie to, czego nie mogli zdoby militarnie".

Z punktu widzenia organizatorów Marsz na Pentagon spenijednak swoje

zadanie. Jeden z najbardziej znanych radykaów, Jerry Rubin, nazwa go

"punktem zwrotnym w caej akcji antywojennej", bowiem dwudniowe zamie-

szki wraz z towarzyszcymi im elementami niewinnego hapenningu "zawad-

ny wyobrania modziey". Rubin i inni dziaacze pokojowi zrozumieli

wtedy, i "jedyn drog do skoezenia wojny, jest rozptaniewojny na ulicach".9s

W cigu roku 1967 take coraz wicej osobistoci z establishmentu zmie-

niao stanowisko i opowiadao si przeciw zaangaowaniu USA Nawet w Par-

tii Demokratycznej pojawi si nurt pod hasem Dump Johnson ! ("WyrzuciE

Johnsona") - a w Ameryce niezmiernie rzadko czonkowie partii zwracaj

si przeciwko nalecemu do niej, urzdujcemu prezydentowi.

Po ofensywie Tet poparcie dla polityki Lyndona Johnsona wycofao te

wielu polityków, czonków. Kongresu i przedstawicieli wiata biznesu. ChoE

zabrzmi to paradoksalnie, to nie tyle studenekie demonstracje, lecz raczej

stanowisko osawionego "kompleksu militarno-przemysowego" zawayo

na decyzji prezydenta o wstrzymaniu naotów. To obawiajca si inflacji,

zachwiania równowagi budetowej i zaburze spoecznych Wall Street, której

przedstawiciele znajdowali si wród Mdrców, skonia Johnsona do rewizji

dotychezasowej polityki wietnamskiej.

Stosunek do wojny wytyczy ostro linie podziau w narodzie amery-

kaskim. Amerykanie zwrócili si przeciw sobie w zaartym sporze o to,

co jedni nazywali zbrodniczym ludobójstwem, a inni - obron wolnoci.

Do znanych zwolenników zaangaowania w Wietnamie naleeli m.in. pisarz

John Steinbeck i aktor John Wayne. Obaj przebywali wród walczcych

onierzy. Po powrocie Wayne skoni producentów do nakrcenia filmu

Zielone Berety (1968). Wystpi w nim w roli pukownika si antypartyzanc-

kich, który stara si przekonaE do wysiku wojennego sceptycznego, pacyfis-

tycznie nastawionego dziennikarza. Zielone Berety eieszyy si du popu-

larnoci wród publicznoci, lecz krytyka potpia film, zarzucajc mu

przenoszenie na wietnamsk rzeczywistoE uproszezonyeh sehematów wes-

ternowych. New York Tinies napisa, i jest to film "marny" i "g#upi".

WikszoE ludzi kultury, wród nich: Norman Mailer, Noam Chomsky,

Saul Bellow, Erich Fromm, Bob Dylan, Joan Baez i najbardziej chyba go#na

- Jane Fonda, opowiedziaa si jednak po stronie ruchu pokojowego.

Sporód znanych polityków zdecydowanie antywojenne stanowisko repre-

zentowa Robert F. Kennedy, modszy brat zamordowanego prezydenta.

Ju w 1%6 roku wezwa do dopuszezenia komunistów do rzdu RW. W swych

wystpieniach, zgodnie z ogóln tendencj ruchu pokojowego, apelowa ra-

czej do emocji ni do rozsdku. W 1968 roku wygosi przemówienie, w którym

woa: "Czybymy podobni byli Bogu ze Starego Testamentu, abymy mogli

decydowaE, które miasta, które miasteczka i wsie trzeba ukaraE zniszeze-

niem?" Nie unika te typowych dla "ruchu", demagogicznych porówna

z III Rzesz. Gdy krytykowa studentów z katolickiego uniwersytetu, którzy

w gosowaniu opowiedzieli si za wikszym zaangaowaniem si ametykaskich

w Wietnamie, powiedzia midzy innymi: "Czy nie rozumiecie, e to, co robimy

Wietnamczykom, nie róni si wiele od tego, co Hitler zrobi ydom?"#

Znanymi "gobiami" byli te senator William Fulbright, wspomniany

Eugene MeCarthy oraz Martin Luter King. Antywojenne nastawienie po-

lityków wypywao zwykle z innych pobudek ni u szeregowych pacyfistów.

Nie brao si z naiwnoci, egzaltacji czy faszywego idealizmu. Wynikao

raczej z trzewej kalkulacji. Wskazywali oni na nike znaczenie Wietnamu dla

160 161

Stanów Zjednoczonych, na saboE rzdu sajgoskiego i si nieprzyjaciela,

na niebezpieezn polaryzacj spoeczestwa amerykaskiego. Inni podwaali

teori domina, albo twierdzili, e USA daj si ponosiE "aroganeji potgi"

i próbuj narzuciE niespokojnemu wiatu wasn wol, co grozi wyczerpa-

niem si kraju w niepotrzebnych konfliktach. Jeszcze inni, np. Martin L. King,

obawiali si, e koszty wojny nie pozwol na wprowadzenie w ycie programu

reform spoecznych i równouprawnienia Murzynów.

Do koca lat szeEdziesitych "gobie" byli w Kongresie i administracji

mniejszoci. Do "jastrzbi" zaliczaa si wikszoE Republikanów i niemao

Demokratów. czyo ich przekonanie, i Wietnam jest wanym fragmentem

globalnego starcia z komunizmem. Jeli USA oka w tej walce saboE,

wówczas ich wiarygodnoE ulegnie zachwianiu, sojusznicy poczuj si zmu-

szeni do szukania porozumienia z Sowietami, a przeciwnicy bd kontynuo-

waE agresywn polityk.

Takie stanowisko prezentowa np. Richard Nixon. Podezas kampanii wy-

borezej w 1968 roku mówi: "Senator Robert Kennedy prawdopodobnie

szybko zakoczyby wojn - ale, jeli mamy wierzyE jego namitnej retoryce,

zrobiby to przegrywajc pokój. Cisza klski, która zalegaby nad polami

bitewnymi w Wietnamie, wkrótce zostaaby zakócona hukiem dzia gdzie

indziej. Nie tylko twardogowi w Pekinie, ale równie frakeja twardogowych

doktrynerów na Kremlu, która ostatnio odzyskaa presti i wpywy, zostaliby

powanie zachceni do popierania zuchwalszych i bardziej niebezpiecznych

przedsiwziE."loo ?odobnego zdania by ówezesny gubernator Kalifornii

Ronald Reagan. Uwaa, e Ameryka nie powinna przeduaE konfliktu, lecz

"wygraE t wojn tak szybko, jak tylko jest to moliwe".lol

W 1968 roku grupy zwolenników i przeciwników zaangaowania w Wiet-

namie byy w spoeczestwie amerykaskim mniej wicej jednakowe. Jedna

z ankiet, przeprowadzona w lutym, w szczytowym okresie ofensywy Tet, wy-

kazaa nawet, i za nasileniem amerykaskich dziaa militarnych opowiada

si 53% obywateli, a za deeskalacj tylko 24%. Ruch antywojenny stanowi

waciwie niewielki, kilkuprocentowy margines spoeczestwa, choE aktyw-

noE i kadra niemal zawodowych dziaaczy pozwalay mu na przeprowadzenie

gonych i spektakularnych protestów. Amerykaska middle-clnss pozostawa-

a obojtna lub nieprzychylna wobec akcji radykaów. Pogldy przecitnego

Amerykanina wyraa raczej blues piosenkarza country, Merle Haggarda,

ni namitne protest-songi Joan Baez. Merle Haggard piewa o zwykym

amerykaskim miasteczku:

My w Muskogee nie kurrymy marihuany,

Nie odurzamy si LSD,

Nie palimy kartpowotania na gównej ulicy.

Lubimy ycie uczciwe i otwarte.loz

Jednak i rednie warstwy spoeczestwa zaczy od 1968 roku traciE prze-

konanie o susznoci wojny. Niemay w tym udzia miay rodki przekazu.

Bya to wszak pierwsza "wojna telewizyjna", w której jedno ujcie kamery

wayo wicej ni raporty sztabów, a jedna fotografia moga okazaE si bar-

dziej brzemienna w skutki ni zwyciska ofensywa.

Bez wtpienia najczciej powtarzanym ujciem z wojny wietnamskiej,

ujciem, którego wpyw na spoeczestwo USA trudno wrcz przeceniE, by

kilkudziesieiosek#ndowy obraz sfilmowany przez ekip sieci telewizyjnej

NBC w ezasie Tet w Sajgonie. Pokazywa on egzekucj oficera yiet Congu,

którego zastrzeli na rodku ulicy - przykadajc pistolet do skroni - szef

poudniowo-wietnamskiej poIicji, gen. Loan. Obraz wijcego si w konwul-

sjach, krwawicego ciaa by wstrzsajcy. Gen. Loan zabi komunistycznego

oficera przed obiektywem kamety, by udowodniE Amerykanom, e maj

w RW twardych i gotowych na wszystko sojuszników. Okaza jednak eakowi-

te niezrozumienie zachodniej mentaIno#ci.

Egzekucj uznano za koronny dowód brutalnoci i okruciestwa wadz

sajgoskich. Szok py tym silniejszy, e film ów ogldny ju pierwszego dnia

dziesitki milionów ludzi, a nastpnego ranka zdjcia egzekucji pojawiy si

na tytuowych stronach prawdopodobnie wszystkich gazet w USA.

Kilka.innych scen równie przyczynio si do ewolucji opinii publicznej

Ameryki, choE adna nie dorównaa tej si wyrazu. C#towane ju zdanie

amerykaskiego oficera: "Musielimy zniszezyE to miasteczko, aby je urato-

waE". Fotografie cia ofiar masakry w My Lai. A z drugiej strony ujcia

z "frontu wewntrznego", z ulic amerykaskich miast. Symbol Flower Power:

sympatyczny blondyn wkadajcy kwiaty do luf w czasie "Marszu na Penta-

gon". Policja bijea demonstrantów podczas zamieszek w Chicago w 1968 r.

Gwardia Narodowa strzelajca do studentów w Kent w roku 1970.

I jeszeze jedno ujcie, które nie mogo ju wywrzeE adnegb wpywu na losy

wojny: tum Wietnamezyków, którzy desperacko próbuj dostaE si do heli-

kopterów odlatujcych z dachu ambasady USA tu przed kapitulacj Sajgonu

w 1975 roku.

Amerykaski dyplomata Ellsworth Bunker powiedzia: "Jest wtpliwe, czy

demokracja moe prowadziE wojn i zwyciyE bez cenzury."lo3 Dowiadcze-

nia Stanów Zjednoczonych zdaj si potwierdzaE jego tez.

Kwestia wietnamska podzielia ea spoecznoE wiatow. Stanowisko

antyamerykaskie, prokomunistyczne zajmowaa zwykle lewica - od komu-

nistów po centrowych socjaldemokrazów. Prawica z reguy nie popieraa

otwareie polityki USA, a czasami i w niej dochodziy do gosu antyameryka-

skie fobie (np. de Gaulle). USA nie otrzymay prawie adnego poparcia,

nawet od swoich sojuszników. Stosunek midzynarodowej opinii publicznej

waha si od gwatownego potpienia, przez dezaprobat, do obojtnoci.

Przejawy solidarnoci naleay do rzadkoci.

Jednym z najbardziej zagorzayeh przeciwników USA by filozof i mate-

matyk Bertrand Russel. Zorganizowa w Sztokholmie wespó z J.P. Sartrem

162 163

tzw. Midzynarodowy Trybuna Badania Zbrodni Wojennych. Russel mia

wtedy 94 lata. Ten skdind wybitny logik wychodzi z zaoenia, i wszystkie

"zarzewiawojnyi wszystkie cierpienia, gdziekolwiek by

w y s t  p o w a  y, wi si z amerykaskim imperializmem"lo4 (podkr.

AD). Tote z góry postanowiono, e sztokholmski trybuna bdzie bada wycz-

nie zbrodnie Amerykanów (bo "nie mona postawiE znaku równania midzy

uciskiem stosowanym przez agresora, a oporem stosowanym przez ofiar").

Zdaniem Russela "wadza w Stanach Zjednoczonych znalaza si w rkach

przestpców wojennych", którzy s "gorsi od Hitlera". "Szataski system"

imperializmu amerykaskiego stosowa w Wietnamie, wedug angielskiego

filozofa, "wszelkie gatunki okruciestwa": "rodki chemiczne i gazy, bro

bakteriologiczn i fosfor, napalm i bomby rozpryskowe, rozpruwanie brzu-

chów i obcinanie gów, wymylne tortury". Oczywicie "zeznania" przed

trybunaem skadali jedynie przeeiwnicy polityki USA.

Polemik z histerycznymi oskareniami Russela podj New York Times.

W odpowiedzi na list filozofa, bdcy waciwie cigiem pomówie i inwektyw

pod adresem Ameryki i jej rzdu, gazeta pisaa: "Nazywanie Stanów Zjedno-

czonych agresorem i przemilczanie komunistycznego denia do osignicia

supremacji wbrew woli mieszkaców Wietnamu jest parodiowaniem spra-

wiedliwóci i robieniem kpin z historii". Polemika ta miaa miejsce w ro-

ku 1963. Mona przypuszczaE, e piE lat póniej redakcja nie zdobyaby si

na podobn prób obrony swego kraju.

Inn sawn postaci, której punkt widzenia na kwesti wietnamsk moe

w pierwszej chwili zaskakiwaE, by Charles de Gaulle. Ostry antyamerykanizm

prezydenta Francji i uraona ambicja (USA próboway przecie powstrzymaE

komunizm tam, gdzie Francuzi ponieli upokarzajc klsk) sprawiy, i za-

j on ekstremalne stanowisko.

De Gaulle od samego pocztku konfliktu sprzeciwia si amerykaskiej

pomocy dla RW, mia bowiem za ze Diemowi, e "wykazujc nieyczliwy

stosunek do Francji, sta si satelit Waszyngtonu".lo5 Twierdzi, e USA

ami porozumienia genewskie, e powinny si wycofaE z Poudniowego

Wietnamu niezalenie od konsekwencji - nawet, gdyby równao si to

przejciu wadzy przez komunistów, jak powiedzia Robertowi Kennedy'emu

w 1967 r. W starym sporze o rzeczywisty charakter yiet-Minhu i yiet Congu

prezydent nie miawtpliwoci, e "patriotyzm, a nie komunizm jest spryn

oporu przeciw interwentom".106 Jego enuncjacje nie róniy si czsto od

najbardziej jednostronnych i zacietrzewionych wypowiedzi aktywistów "ru-

chu". Na przykad w ordziu noworocznym na rok 1967 mówi, e wojna,

"która szaleje w Azji Poudniowo-Wschodniej, jest wojn niesprawiedliw",

gdy "wynika z interweneji zbrojnej USA.... Jest to wojna obrzydliwa (detest-

able), poniewa wielkie mocarstwo pustoszy may kraj".Io#

De Gaulle'owi dorównywaa w europejskim establishmencie chyba tyl-

ko szwedzka socjaldemokracja, z Olofem Palme na czele. Szwecja otwarcie

pomagaa DRW finansowo. Udzielia te azylu politycznego kilkuset de-

zerterom z armu USA.

Postpowanie Palmego wywoywao czasem protesty w samej Szwecji.

Tak byo na przykad w lutym 1968 roku, kiedy wzi udzia w marszu antywo-

jennym, idc rami w rami z ambasadorem DRW, a w przemówieniu potpi

"agresj" amerykask w Wietnamie i stwierdzi, e demokracj "reprezen-

tuje w znacznie wyszym stopniu Narodowy Front Wyzwolenia ni Stany

Zjednoczone i sprzymierzone z nimi junty".tOs

Niektórzy modzi Europejczycy, nalecy do skrajnej lewicy, doszli

do wniosku, e odpowiedzi na "terror" USA w Wietnamie powinien byE

terror sucy sprawie rewolucji. W ten sposób narodzia si np. Frakcja

Czerwonej Armii. Naleca do grona zaoycieli tej grupy Gudrun Ensslin

owiadcya na procesie: "Robilimy to wszystko  protestu przeciwko wojnie

w Wietnamie".109

Ten sam motyw skoni Andreasa Baadera i jego towarzyszy do przepro-

wadzenia w 1967 roku seru podpale domów towarowych.Póniejsi terroryci

wzorowali si na akcji belgijskiego ruchu pokojowego, którego dziaacze

zorganizowali w Brukseli wielki "happening". Polega on na podpaleniu

domu towarowego, w którym trwaa wystawa towarów amerykaskich. SmierE

w pomieniach ponios#o 251 osób. Zachodnioniemieccy sojusznicy belgij-

skich dziaaczy antywojennych napisali w owiadczeniu: "Poncy dom towa-

rowy z palcymi si ludmi pozwoli po raz pierwszy w wielkim miecie

europejskim przeyE Wietnam (uczestniezyE w tym i wspóponE)".llo

Ogó spoeczestw europejskich my#la raczej trzewo. 68% ankietowa-

nych w RFN w 1%8 r. uznawao zbrodnie yiet Congu za fakt i sdzio,

e komunici walcz gorszymi metodami ni przeciwnicy. Jednoczenie 42%

Niemców wierzyo jednak w to, e Amerykanie popeniaj w Wietnamie

przestpstwa wojenne. 24% badanych uwaao, e USA powinny natychmiast

wycofaE si z konfliktu.13% opowiadao si za zwikszeniem amerykaskiego

zaangaowania. Wielu ankietowanych wyraao przy tym przekonanie, i opa-

nowanie Wietnamu przez komunistów nie przysporzy Amerykanom tyle

niechci w wiecie, ile dalsze prowadzenie wojny. (Opini t potwierdzi

rok 1975: rzeczywicie, mao kto przej si losem pokonanego Poudnia.)

Mogoby si wydawaE, e w wiecie religu znajdzie si wicej rozsdku.

Niestety, gorczkowa, niezdrowa atmosfera koca lat szeEdziesitych dotara

i tu. wiatowa Rada Kocioów uznaa za suszne zbieranie funduszy dla de-

zerterów z armii USA. A jeden z jej prezydentów, pastor Martin Niemuller,

mówic o traktowaniu amerykaskich jeców przez komunistów, stwierdzi:

"Amerykanie, którzy dostaj si do rk Wietnamu Pbnocnego, nie s adny-

mi jecami wojennymi, lecz zwyczajnymi zbrodniarzami, którzy mog i po-

winni byE karani przez obowizujce tam prawo".tll Oto przykad pozornego

idealizmu: duchowny nawoujcy do represjonowania trzymanych w niewoli

onierzy! I to w sytuacji, gdy jecy ci byli i tak pozbawieni nalenych im praw,

bici i torturowani.

Koció katolicki jako caoE zachowa postaw umiaru i obiektywizmu;

lecz nie w kadej sytuacji umiar wydaje si moralnie suszny. Zadaniem

Kocioa jest przecie, midzy innymi, etyczne ocenianie wydarze politycz-

164 165

nych. Tymczasem wypowiedzi papiea Pawa yI o konflikcie w Wietnamie byy

dwuznaczne. Papie wielokrotnie krytykowa wojn i wzywa do pokoju, ale nigdy

nie nazwa po imieniu agresora. Potpia wojn jako tak, stawiajc tym samym

znak równoci pomidzy uprawnion obron Poudnia, a agresj komunistów.

Koció w Wietnamie Pohidniowym by natomiast zdecydowanie antykomu-

nistyczny. Szezególnie siln wol obronywyróniali si ci katolicy, którzy przybyli

na Poudnie po porozumieniach genewskich. Spotykao si wprawdzie ksiy

wspópracujcyeh z yiet Congiem, a czE hierarchii grawitowaa w stron

Trzeciej Siy, lecz w niewielkim stopniu zmieniao to obraz caoci. ,

Natomiast Koció w USA przechodzi podobn ewolucj, jak cae spoe-

czestwo. W ordziu Boonarodzeniowym w 1965 roku kardyna Spellman

wezwa onierzy do walki z komunizmem, jako nieprzyjacielem Boga i ludzi.

W 1971 roku biskupi amerykascy potpili natomiast zbrojne zaangaowanie

USA w Indochinach. Co wieej, niektórzy ksia przystpili do "ruchu" i stali

si znanymi radykaami. Tak byo np. z braEmi Berriganami.

W padzierniku 1967 roku czterech dziaaczy ruchu antywojennego weszo

do pomieszeze komisji poborowej w Baltimore. Oblali oni kartoteki komisji

mieszanin wasnej i zwierzcej krwi. Po zatrzymaniu przez policj okazao

si, i dwaj z nich byli duchownymi. Jeden protestanckim, drugi - ks. Philip

Berrigan - katolickim. "Czwórka z Baltimore" skazana zostaa (za zniszcze-

nie mienia rzdowego i utrudnianie poboru) na kary od trzech do szeciu lat

wizienia. Zanim zapad wyrok ks. Berrigan wraz z omioma innymi osobami

dokona kolejnej akeji w Catonsyille. "Dziewitka z Catonsyille" wykrada

i spalia kilkaset kartotek poborowych. W grupie tej znalaz si te brat

ks. Philipa, ks. Daniel Berrigan, a prócz niego jeszeze jeden duchowny kato-

licki, dwóch ex-ksiy i maonka jednego z nich (ex-siostra zakonna).

Podczas procesu "Dziewitka z Castonsyille" bronia si argumentujc,

e sama wojna wietnamska jest bezprawna i niemoralna. Sd wyda jednak

wyroki skazujce (od pótora roku do trzech lat wizienia). Ks. Daniel Berri-

gan ukrywa si przez kilka miesicy po procesie - udzielajc licznych

wywiadów prasowych i spotykajc si z grupami antywojennymi - lecz zosta

ujty przez FBI. Odsiedzia poow trzyletniego wyroku.

Tymezasem jego starszy brat ponownie trafi na amy prasy. Tym razem,

jako jeden z "Siódemki z Harrisburga". Ks. Philip, siedzc w wizieniu,

próbowa bowiem zorganizowaE porwanie doradcy prezydenta, Henry Kissin-

gera oraz sabotae w stolicy. Gówn wspóoskaron, która wymieniaa

grypsy z ks. Berriganem, bya siostra zakonna. Sd uniewinni "Siódemk",

poniewa grypsy byy przekazywane za po#rednictwem informatora FBI.

DziaalnoE braei Berriganów zainspirowaa "Czternastk z Milwaukee"

do przeprowadzenia podobnej akcji niszczenia kartotek. Poow "Czterna-

stki" stanowili duchowni katoliecy.

Koció polski, ani rodowiska laickie prawie nie zabieray gosu w sprawie

konfliktu. Do nielicznych wyjtków nalea artyku Andrzeja Wielowieyskie-

go Dwn ogniska zapalne polityki wintowej opublikowany w Wizi z maja

1968 roku. Wielowieyski nawoywa w nim do "umocnienia opinii wiatowej"

przeciwko Amerykanom, których uwaa za "neokolonialnych interwentów".

Wyraa te opini, i "potrzebna jest dalsza pomoc dla Wietnamu Pónoc-

nego ze strony krajów socjalistycznych". Walezcych w Wietnamie onierzy

USA nazwa "andarmeri" amerykaskiego porzdku midzynarodowego.

Opinie Wielowieyskiego ksztatoway si prawdopodobnie pod wpywem

kontaktów z zachodnimi, "postpowymi" katolikami, którzy z reguy wspó-

organizowali lub sympatyzowali z ruchem pokojowym.

WspomnieE trzeba jeszcze o jednej formie aktywnoci amerykaskich

pacyfistów - o wizytach w Hanoi, które z racji ich specyficznego stosunku

do gospodarzy mona okreliE jako "pielgrzymki". DRW odwiedzili nie-

mal wszyscy z wymienianych poprzednio aktywistów. Dzi niektórzy z nieh

przyznaj, e relacje, które publikowali po powrocie mijay si z prawd.

Pisali bowiem tylko o zniszczeniach spowodowanych przez bombarowania

oraz o patriotyzmie Wietnamezyków, który mia stanowiE ich najwaniej-

szy or. Nie zauwaali natomiast represywnego i totalitarnego charakteru

DRW, nie zauwaali zniewolenia spoeczestwa przez icie stalinowski

system. (Portrety J. W. Stalina zdobiy wówczas pomieszezenia urzdowe

DRW na równi z podobiznami Marksa, Engelsa, Lenina i Ho Chi Minha.)

cilej rzecz biorc, widzieli drug stron medalu, lecz - wiadomie-

- ukrywali j. Nie wypada wszak pielgrzymowi le mówiE o odwiedzanym

sanktuarium...

Dziaacze pokojowi namawiali ujtych amerykaskich onierzy, by przy-

znali si do popenionych rzekomo przestpstw wojennych. Gdy jecy odma-

wiali, zdarzao si, i sugerowali stranikom, e naley "przekonaE" opornych

o niewaciwoci ich pogldów. Wyrónia si w tym Jane Fonda.

W 1967 roku odbya si w Bratysawie konfereneja, w której wzio udzia

41 dziaaczy Nowej Lewicy oraz 35 przedstawicieli Hanoi i NFW, w wikszoci

wysocy funkcjonariusze Lao Dong. Wietnamezycy przez szeE dni zapozna-

wali swych amerykaskieh sprzymierzeców z "prawd" o wojnie. Jeden

z przywódców ruchu pokojowego, Tom Hayden, wzniós podezas obrad

okrzyk: "Wszyscy jestemy w yiet Congu! "

Inny uezestnik konfereneji, rabin Steyen Schwarzschild, choE opowiada

si w dalszym cigu za bezwarunkowym wycofaniem wojsk USA, wycign

natomiast ze spotkania wniosek, i spowoduje to nieuchronne zapanowanie

komunizmu na Poudniu. Wniosek niezbyt odkrywczy, lecz w sytuacji intele-

ktualnej pónych lat szeEdziesitych, by on dowodem przenikliwoci i ucz-

ciwoci. Tym bardziej, i Schwarzschild podzieli si swymi wraeniami z re-

porterem Newsweeka. Powiedzia: "Jasno widaE, e nowy program NFW jest

rodkiem, przy pomocy którego Front pragnie zdobyE popareie spoecze-

stwa poudniowo-wietnamskiego.... To jest rozwana i wiadoma swych celów

organizacja komunistyczna, a nowa platforma jest jedynie przejciowa. Ame-

166 167

rykanie - radykaowie, liberaowie i pacyfici - byliby kompletnymi

gupcami, gdyby dali si na to nabraE i nie zrozumieli, jakie spoeczestwo

Front ma zamiar skonstruowaE".

W 1968 roku Nowa Lewica podja prób przeniesienia wojny na ulice miast

Ame#yki. Pieiwsz bitw "drugiego frontu" miaa staE si "bitwa o Chicago".

W kocu sierpnia odbywaa si w Chicago konwencja Partii Demokraty-

cznej, podezas której delegaci mieli wybraE kandydata na nadehodzce wybory

prezydenckie. Ugrupowania antywojenne postanowiy wykorzystaE fakt,

i uwaga caego kraju bdzie w tym czasie zwrócona na Chieago. Pacyfici

chcieli nie tylko zaprotestowa przeciwko zaangaowaniu USA w Wietnamie,

ale równie wywrze wpyw na konwenej: poprzeE kandydatur "gobiego"

E. MeCarthy'ego i nie dopuci do wystawienia kandydatury Huberta Hump-

hreya, ówezesnego wiceprezydenta.

Nieco inne cele chciaa osignE grupka radykalnych "rewolucjonistów"

z Rubinem, Abbie Hoffmanem i Tomem Haydenem na czele. Pragnli oni

przeksztaci pokojowe demonstracje w gwatowne rozruchy, zmusiE wadze

do konfrontracji i wykorzysta obecno# telewizji oraz dzienikarzy, by przed

caym narodem "zdemaskowa represyjnoE", ukryt - ich zdaniem - pod

pozorami liberalnej wolnoci i tolerancji. By podgrzaE atmosfer - i tak

gorc po niedawnych zamieszkach wywoanych zabójstwem Martina L. Kin-

ga - radykaowie jeszeze przed konwenej otwarcie zgrozili, e rozpoczn

w Chicago powstanie.

Do miasta, wbrew oczekiwaniom dziaaczy antywojennych, przybyo zale-

dwie kilka tysicy osób. Nie wszyscy byli zwolennikami "rewolucji". Wi-

kszoC stanowili zwykli sympatycy ruchu antywojennego i pokojowo nasta-

wieni hippisi. Znalazo si jednak w tumie kilkuset - wedug okrelenia

Newsweekn, którego nie sposób podejrzewa o sprzyjanie polieji - "prowo-

katorów i ekstremistów" z caych Stanów Zjednoczonych.

Burmistrz Chicago, Richard Daley, postawi w stan pogotowia policj,

sprowadzi posiki wojskowe oraz wyda zakaz spania w parkach miejskich,

gdzie koczowali demonstranci. Zamieszki rozpoczy si w nocy z 27 na

28 sierpnia, kiedy zgromadzeni w Parku Granta zwolennicy "ruchu", niezado-

woleni z odrzucenia przez konwenej platformy antywojennej, chcieli opuei

znajdujc si tam flag do poowy masztu. Policja polecia im rozejE si, ale

napotkaa opór. Z tumu poleciay na policjatów kamienie i butelki, a nawet

odehody i puszki z moczem. Demonstranci skandowali obelywe okrzyki,

wród któiych "Disarm the Pigs!" (Rozbroi winie) nalea do najagodniej-

szych. "Rewolucjonistki" prowokoway policjantów gestami erotycznymi.

Policja bya raczej milczca - odpowiedziaa w sobie waciwy sposób,

rozpraszajc demonstrantów pakami. Tak rozpocza si bitwa o Chicago,

czyli kilkudniowe zamieszki, w czasie których obrae doznao kilkuset ucze-

stników demonstracji oraz ponad 80 policjantów. Sehemat starE by za ka-

dym razem taki sam: protestujcy zbierali si na skrzyowaniach, blokowali

ruch uliczny i powodowali gigantyczne korki. Na wezwania policji wikszoE

rozehodzia si. Pozostawaa radykalna grupa, która ubliaa policjantom

i staraa si ieh sprowokowaE. Radykaowie nie #piewali We Shall Oyercome

ani nie stosowali biernego oporu. Obrzucali siy porzdkowe kamieniami

i skandowali "Fuck You, LBJ", "Sieg Heil!" itp. Najostrzejsze rozruchy miay

miejsce wokó gmachu, gdzie obradowaa konwencja demokratów, kiedy

policja zatrzymaa pochód, który próbowa si dostaE do rodka.

Jeszcze bardziej interesujce od samych zamieszek byy reakeje w prasie

i w spoeczestwie. rodki przekazu ju przed konwencj powicay garstce

radykaów nieproporejonalnie duo uwagi, za sposób relacjonowania wy-

padków nie przyczynia si do uspokojenia sytuacji. Bardziej obiektywni

dziennikarze zgadzali si nawet z zarzutami wadz, i media ponosz czcio-

w odpowiedzialnoE za rozruchy. Newsweek napisa, e "w transmisjach

telewizyjnych nie byo widaE", e policjanci "nie byli zoliwi i nie atakowali

bez powódu, nie byo te widaE, e demonstranci byli kierowani przez spraw-

nych organizatorów, którzy wiadomie chcieli stworzyE wraenie mcze-

stwa". Nie na darmo tum czsto skandowa "The whole world watching!" (Cay

wiat patrzy!).

Rzeczywicie, cay wiat oglda chicagowskich poicjantów bijcych modych,

bezbronnych ludzi, a amy gazet zapeniy si zdjciami zakrwawionych twarzy

i szaruj#ych si por#dkowych. Okazao si jednak, e tra#smisje telewizyjne

z zamieszek wzbudziy powszechne poparcie... dla burmistrza Daleya i policji.

Jeszeze raz potwierdzio si, i middle America bynajmniej nie sprzeciwia si

zaangaowaniu w Wietnamie, lecz raczej demonstrantom i ich taktyce.

Dziennikarze natomiast obciyli win za rozruchy policj i wadze, które

miay zareagowaE zbyt gwatownie na prowokacj. Chicago Sun-Times napi-

sa: "Kiedy ma si doczynienia z inteligencj przecitnego policjanta, trzeba

by niezwykle ostronym. Burmistrz Daley nie by." A Newsweek, informujc,

e trzech na czterech Amerykanów wyraa aprobat dla dziaa policji,

okreli ten fakt, jako "zatrwaajcy".

NiechE mediów do si porzdkowych wzia si take std, e w trakcie

"bitwy" policjanci nie oszezdzali fotografujcych i filmujcych dziennikarzy

- po czci dlatego, e uwaali ich za sprzyjajcych demonstrantom. Ale bya

te inna przyczyna olbrzymiego rozgosu, jaki #rodki przekazu naday zaj-

ciom w Chicago. Amerykaski historyk Frederick Siegel jest zadania,

e oburzenie warstw opiniotwórCzych wynikao std, i bici przez "gliny z

niszej klasy redniej" demonstranci poehodzili z wyszej klasy redniej, byli

dzieEmi i kolegami dziennikarzy i intelektualistów. Wyrazi to zreszt jasno

New York Times, gdy napisa: "To byy nasze dzieci na ulicach Chicago".

Niektóre reakeje na rozruchy zdradzay rozhisteryzowany, charakterysty-

czny dla koca lat szeedziesitych ton. Dziennikarz Chicago's American

stwierdzi stanowczo: "To nie s pocztki pastwa policyjnego, to JEST

pastwo policyjne". Rozwodzono si nad brutalnoci policji, jakby nie do-

strzegajc, e w trakcie gwatownych, kilkudniowych starE nikt nie zgin ani

nie odniós powaniejszych obrae. Tymezasem brytyjski Daily Express na-

168 169

pisa, i chicagowscy policjanci nale do "tego samego rodzaju ludzi, co ci, którzy

likwidowali Zydów w hitlerowskich Niemczech, albo ci, na których opiera si

stalinowski terror w Zwizku Sowieckim." (Warto zwróciE uwag na rzadko

spotykane w tamtych latach wymienienie jednym tchem nazizmu i komunizmu.)

Czste byo równie porównywanie zaj w Chicago do inwazji Ukadu War-

szawskiego na Czechosowacj - porównanie niejako "na czasie". Senator

Eugene McCarthy stwierdzi nawet, i: "To jest gorsze ni Praga", gdy policja

wtargna do jego sztabu na 15 pitrze Hotelu Hiltona i pobia kilku wspópra-

cowników, którzy rzucali na policjantów puszki po piwie napenione moczem.

Epilogiem zamieszek by proces "Ósemki z Chicago" - grupy radykalnych

dziaaczy oskaronych o zawizanie spisku w celu wywoania rozruchów.

Oskareni zamienili proces w fars wymiewajc sdziego, propagujc was-

ne pogldy. Jeden z nich nazwa sdziego,faszystowsk wini". W lutym

1971 roku zapad wyrok skazujcy ich na kary do piciu lat wizienia, lecz

zostali zwolnieni za kaucj, a wyrok zosta potem uchylony przez sd apelacyjny,

którzy orzek, e sdzia wykazywa "niechtny" stosunek do oskaronych.

Rok 1969 stanowi dla "ruchu" okres kulminacji dziaalnoci. 15 pa-

dziernika i 15 listopada ogoszono Dniami Moratorium. Aktywici antywo-

jenni zorganizowali wówczas w caych Stanach Zjednoczonych demonstracje,

marsze i inne akcje protestacyjne, w których wziy udzia setki tysicy ludzi.

Miay one w wikszoci przebieg pokojowy. #Tylko na kilku uniwersytetach,

midzy innymi na Haryardzie i w Berkeley, studenci pod sztandarami yiet

Congu atakowali budynki studiów wojskowych i laboratoria pracujce dla

potrzeb armii. Sondae wskazyway wówczas, e 3/4 studentów opowiada si

za natychmiatowym zakoczeniem wojny.

Jednake ju wtedy rozpocza si rozpad ruchu, któremu wiatr z agli

odebra prezydent Nixon, gdy ogosi decyzj o stopniowym wycofywaniu

oddziaów z Wietnamu. Jeszcze tylko w maju 1970 roku doszo do erupcji

w campusach po zaatakowaniu przez siy USA baz WALNC w Kambody,

a póniej ruch antywojenny stosunkowo szybko znikn z amerykaskiego ycia

politycznego. Protesty ustay eakowicie w roku 1973, kiedy Ametykanie ostate-

cznie opucili Wietnam i zakoczy si pobór do wojska. Woj na trwaa wprawdzie

nadal, ale amerykascy dziaacze pokojowi stracili dla niej zainteresowanie.

"Ruch" rozpad si na skócone midzy sob frakcje. Garstka radykaów

przesza na pozycje terroryzmu, inni wycofali si z polityki do kontrkultury

albo przystpili do tworzenia wspólnot, które miay realizowaE ich ideay.

Cz E zacza bra E udzia w oficjalnym yciu spoecznym i politycznym, wcho-

dzc do establishmentu pod hasem zmiany "systemu" od rodka.

Ruch antywojenny od pocztku by niejednolity, jego sympatykami powo-

doway rozmaite intencje. Opiera si na morzu niewiedzy, naiwnoSci i uprze-

dze. Natomiast w przypadku przywódców w gr wchodzio wiadome zata-

janie prawdy, chorobliwa nienawiE do wasnego kraju oraz - nierzadko-

po prostu wiara w komunizm (w obrzdku leninowskim, maoistowskim czy

trockistowskim). Inaczej wic nieco trzeba mierzyE odpowiedzialnoE zagu-

bionych, majcych jak najlepsze zamiary szeregowych przeciwników wojny,

a zupenie inaczej tych, którzy nimi kierowali i manipulowali - lewicowych

intelektualistów, zawodowych "gobi", "wiedzcych lepiej" dziennikarzy

i anarchistycznych rewolucjonistów.

Nie da si do ruchu pokojowego podejw sposób racjonalny, gdy opiera

si on na irracjonalnych przesankach takich, jak nadzieje, fobie, sympatia

czy wiara. Na jego uczestników oddziayway raezej hasa i emocje ni racje

czy argumenty. CaoE ich mylenia politycznego sprowadzaa si do paru

nieskomplikowanych hase w rodzaju: "Make Loye Not War", "Peace Now!",

"Stop the killing! "

Trzeba wszake zwróci uwag na fakt, i przeraajca bezmylno#E, igno-

rancja i atwowiernoE modych pacyfistów zajmuj poczesne miejsce w a-

cuchu czynników, które sprawiy, e historia Indochin potoczya si tak

tragicznie. Efektem dziaalnoci "ruchu" nie byo bowiem skrócenie wojny,

lecz jej wyduenie. "Drugi front" podtrzymywa przecie wiar Hanoi w zwy-

cistwo i tym sam m zachca do kontynuowania agresji. A ostateczny triumf

komunizmu w Po udniowym Wietnamie, I,aosie i Kambody nie byby moli-

wy bez wczeniejszego wycofania si USA z Indochin, do czego walnie przy-

czyni si ruch pokojowy. Na jego uczestników spada wic jaka ezE odpo-

wiedzialnoci za bezmiar cierpie, który pocigny za sob te wydarzenia.

Mentalno pokolenia lat sze#Edziesiych, pokolenia "dzieci-k Wiatów",

najlepiej wyrazi musical Hair. Trafnie oddaje on m.in. konfuzj i bezradnoE

tej modziey wobec #wiata, który wydawa si jej niezrozumiay i okrutny,

popltany i brudny. Dlatego jedni próbowali go zmieniaE przy pomocy pros-

tych sloganów, a drudzy ode uciekali w krg narkotycznych wizji. Stan ducha

zarówno jednych, jak i drugich, nadziej, próbujc przezwyciyE rozpacz,

i pustk, natrtnie wyzierajc spod rozmaitych wiar, wyraa refren jednej

z piosenek: "Pence,flower,freedom, happiness", powtarzany - niczym niesku-

teczne zaklcie - kilkanacie razy, coraz szybciej, coraz bardziej paezliwie,

z rosnc rozpacz...

170

Rozdzia yII

Honor czy pokój?

"Partyzanlka zwycia, gdy nie pnegrywa.

Armia konwenejonalna pnegiywa. gdy nie zwycia."

Heney Kissinger

Po burzliwej konweneji w Chicago Partia Demokratyczna stracia wszel-

kie szanse na zwycistwo w wyborach prezydenekich. Zgodn.ie z przewidywa-

niami w styczniu 1969 r. do Biaego Domu wprowadzi si wi republikanin

Richard Nixon. Doradc ds. bezpieczestwa narodowego prezydenta, a od

1973 r. sekretarzem stanu w jego rzdzie zosta profesor Haryardu Henry

Kissinger. 

Duet Nixon-Kissinger mia plany na skal globaln; kwestia wietnamska

zajmowaa w nich miejsce wane, choE nie najwaniejsze. Obaj sdzili, i nad-

szed czas, by skoezyE z nie przynoszc rezultatów wrogo#ci do wiata

komunistycznego, by wyczerpujce obie strony wspózawodnictwo zmieniE

w zawieszenie broni lub wspóprac. Uwaali, e Chinom i Zwizkowi Ra-

dzieckiemu tak bardzo zaley na nawizaniu cilejszych stosunków - przede

wszystkim gospodarezych - ze Stanami Zjednoczonymi, e gotowe s w za-

mian zrezygnowaE z agresywnej polityki w wiecie, a moe nawet zrewidowa

stosunek do wasnych obywateli. Jednym sowem, Nixon i Kissinger pragnli

rozpoezE nowy etap w dziejach stosunków midzy Wschodem i Zachodem,

etap nazwany póniej detente.

Kiedy w Biaym Domu przyjto now optyk, wojna wietnamska staa si

dla administracji Nixona jedn z najpowaniejszych przeszkód na drodze do

odprenia. Wietnam pochania bowiem siy Ameryki w takim stopniu,

e trudno byo prowadzi aktywn polityk na skal globaln. W szezytowym

dla USA okresie konfliktu, w roku 1968, na indochiskim teatrze dziaa

wojennych znajdowao si 40% ameiykaskich wojsk ldowych (7 dywizji

z 18), 70% Marines, poowa lotnictwa i 35% marynarki. "Wyj#cie z Wietna-

mu" stao si wic jednym z najwaniejszych celów Waszyngtonu. Wkrótce

po objciu stanowiska Nixon stwierdzi: "Nie mam zamiaru skoczyE tak, jak

LBJ - zamknity w Biaym Domu i bojcy si wyj na ulic. Chc skoezyE

t wojn. Szybko."l12

Prezydent by jednak przekonany, e wojna musi zakoezyE si "honoro-

wym pokojem", to znaczy Wietnam Poudniowy nie moe dostaE si w rce

komunistów. Gdyby to nastpio, Ameryka zostaaby upokorzona, straciaby

powaanie w wiecie i wiar we wasne siy. Nixon pragn wyjE z Wietnamu

tak, aby pokazaE zdecydowanie, zyskaE zaufanie przyjació i respekt wrogów.

"Presti - mówi - nie jest pustym sowem. Wielki kraj nie moe zamaE

danego sowa", nie tracc jednocze#nie pozycji. Prezydent stwierdza te

wielokrotnie, e nie zamierza byE "pierwszym prezydentem, pod którego

rzdami Ameryka zostaa pokonana".

Stanowisko Henry Kissingera w sprawie Wietnamu nieco rónio si od

twardej - przynajmniej w sowach - linu prezydenta. Mniej przejmowa si

pryncypiami, stawiajc na pierwszym planie wydobycie USA z wietnamskiej

"puapki". Gotów by zadowoliE si rozwizaniem, które dawaoby zaledwie

"przyzwoit przerw" (decent interyal) pomidzy porozumieniem pokojowym

a ostateeznym rozstrzygniciem konfliktu "przez samych Wietnamezyków".

Dla Kissingera Wietnam nie by nawet kostk domina, lecz raczej klockiem

w jego dyplomatycznej ukadance.

W polityee wietnamskiej Nixon posiada bardzo ograniczon swobod

manewru. Wkrótce po objciu urzdu, chcc zapobiec pogbianiu si podzia-

u w narodzie amerykaskim, ogosi decyzj o rozpoczciu wycofywania

oddziaów USA. Ich IiczebnoE osigna na przeomie lat 1968/69 maksimum

- 542 tysice (onierzy alianckich byo wówczas 60 tys. ), lecz j u w pierwszym

roku prezydentury Nixona zostaa zmniejszona o 65 tys.

UratowaE Republik Wietnamu miaa polityka nazwana przez Nixona

"wietnamizacj" - rozbudowa i modernizacja ARW tak, aby moga poradziE

sobie z nieprzyjacielem bez pomocy ametykaskiej. Przekonanie o sensow-

noci takiej strategii pojawio si po nadspodziewanie szybkim odzyskaniu si

przez wojska sajgoskie w czasie Tet. Poza tym nie byo adnych alternatyw-

nych rozwiza.

W Wietnamie z miesica na miesic ubywao zatem Amerykanów, a rów-

noczenie napyway kolejne transporty nowoczesnego uzbrojenia. Sajgon

otrzyma w ramach "wietnamizacji" 1 milion karabinków M-16,12 tysicy

karabinów maszynowyeh M-60, 40 tysicy rcznych granatników M-79 i 2 tys.

cikich haubic i modzierzy, nie mówic o helikopterach, samolotach i czo-

gach. Aby podnieE poziom morale zreformowano system awansów, zwi-

kszono od i polepszono warunki bytowe onierzy ARW. Mobilizacja po-

zwolia Thieu znacznie zwikszy liczebnoE si zbrojnych - pod koniec

wojny pod broni znajdowao si (w wojsku, policji, oddziaach terytorialnych

itd.) prawie 1,5 miliona mczyzn.

Rzecz jasna, ta pospieszna rozbudowa nie moga usunE strukturalnych

róde saboci ARW, które wizay si z niedoskonaociami systemu polity-

172 173

cznego kraju. Liczba dezercji utrzymywaa si na staym poziomie, a jeden

onierz na trzydziestu wspópracowa - zdaniem CIA - z przeciwnikiem.

Take IiczebnoE si zbrojnych nie bya tak imponujca, poniewa oficerowie

zawyali stany swych oddziaów. Warto bojowa ARW bya nisza ni WAL.

Stacjonowani w stronach rodzinnyeh onierze zdawali egzamin w akejach

lokalnych, lecz przy manewrach strategicznyeh czsto troska o bezpiecze-

stwo najbliszych górowaa nad dyscyplin.

Nixon nie zamierza cakowicie rezygnowaE z uycia potgi wojskowej

USA. Zdeydowa si nawet podjE kroki, których obawia si jego poprze-

dnik. To za kadencji Nixona onierze amerykascy wesli do Kambody,

a lotnictwo zadao najcisze w czasie caej wojny ciosy Pónocnemu Wietna-

mowi. Jego decyzje zaskakiway zarówno Hanoi, jak i spoeczestwo amry-

kaskie. Byo to elementem wiadomej gry prezydenta. Liczy, e w ten sposób

zamie "starców z Hanoi" wczeniej, nim jego administracja ugnie si pod

naciskiem rosncych w si "gobi". "Chc - mówi do swyc_ h najbliszych

wspópracowników - eby Pónocni Wietnamezycy myleli, e osignem

stan, w którym mog zrobi dosownie wszystko dla skoezenia wojny".

Amerykascy negocjatorzy mieli daE Hanoi do zrozumienia, e Nixon ma

obsesj na punkcie komunizmu, e nikt nie moe go powstrzyma, kiedy jest

wcieky, a trzyma przecie palec na nuklearnym guziku -,...i Ho Chi Minh

osobicie w cigu dwóch dni zjawi si w Paryu bagajc o pokój".113 Koncep-

cja ta - znana jako "teoria wariata" (mndnmn rheory) - przyniosa p.ewne

rezultaty, cho jej skutecznoE bya ograniczona, gdy Kongres coraz bardziej

ogranicza moliwoci prezydenta.

Stosowanie "teorii wariata" nioso ryzyko wmieszania si którego z wiel-

kich opiekunów DRW, Waszyngton musia wie kontrolowa ich reakcje.

Z pomoc przysza detente: Nixon zaoy, jak si okazao eakiem susznie,

e Pekin i Moskwa nie nara odprenia dla solidarnoci z Hanoi.

W maju 1969 r. odbya si krwawa bitwa o Hamburger Hill, jak onierze

nazwali wzgórze 937 w dolinie A Shau. Okrelenie to powstao, prawdopo-

dobnie, przez skojarzenie z prawdziwymi jatkami, jakie miay tam miejsce:

w cigu 10 dni Marines, fala za fal, atakowali ufortyfikowane przez oddziay

WAL/yC wzgórze, na które spado w czasie bitwy ponad 500 ton bomb

i 80 ton napalmu. Kiedy jedenastego dnia Amerykanie zdobyli Hamburger

Hill, okazao si, e ich straty wynosz 476 zabitych i rannych. Znaleziono te

ciaa ponad 500 onierzy nieprzyjacielskich.

Na wieE o bitwie w USA po raz kolejny wybucha burza. Kongres i dzien-

nikarze przecigali si w krytykowaniu "absolutnie bezsensownej" ofensywy

i daniach rezygnacji z wszelkich dziaa pocigajcych za sob powaniejsze

straty w ludziach. Nixon osobicie uda si do Sajgonu i upomnia gen. Creigh-

tona Abramsa, który zastpi Westmorelanda.

Podziemna gazetka onierska GI Says wyznaczya 10 tys. dolarów nagrody

za gow pk. Weldona Honeycutta, który dowodzi atakiem. Pomimo kilku

zamachów, udao mu si przeyE. Mniej szczcia miao kilkudziesiciu in-

nych oficerów i podoficerów. W roku 1969 dyscyplina w armii USA ulega

drastycznemu zaamaniu. Do roku 1971 miao miejsce ok.700 zmachów,

gównie na oficerów, z czego 10% miertelnych.

GI Says nie bya jedynym nielegalnym pismem onierskim - wychodzio

ich ok. 200. Cz wydawana bya dziki pomocy ruchu antywojennego.

Jednak dugo sukeesy "ruchu" w rozkadaniu armii amerykaskiej byy nie-

wielkie, o czym wiadczy np. liczba dezereji (nisza ni w czasie II wojny

wiatowej czy wojny koreaskiej).

Raptowne zaamanie morale nastpio w 1969 r. Znaleli si wówezas

w wojsku modzi ludzie, którzy byli wiadkami i uczestnikami gwatownych

protestów antywojennyeh, którzy odetchnli rozgorczkowan atmosfer ro-

ku 68. W dodatku w lipcu 1969 r. rozpoczo si wycofywanie oddziaów

amerykaskich. Stao si jasne, i zaangaowanie USA w obronie RW jest

tylko kwesti czasu. Popularno wród onierzy zdobyo wówczas powiedze-

nie: "Nie bd ostatnim, który da si zabiE". Spadkowi dyscypliny sprzyja te

wyjtkowo stresogenny charakter wojny i bdy popenione przez Pentagon,

choEby ten, e onierze po szkoleniu w USA byli wysyani do Wietnamu

osobno, a nie caymi oddziaami. Po znalezieniu si w obcym rodowisku byli

duo bardziej podatni na kryzysy psychiczne.

Paradoksem jest, i do osabienia morale armu pezyczyni si te bardzo

wysoki poziom wojskowych sub medycznych. Rannyeh byskawicznie ewa-

kuoway z pola walki migowce. Natychmiast trafiali do szpitali polowych

wyposaonych w najnowoczeniejsz aparatur i leki. W Wietnamie zdoano

uratowaE 82% ciko rannych - dla porównania w II wojnie wiatowej

i w Korei 70%. Jednake uchronieni od mierci czsto byli niepenosprawni

albo kalecy. L,ekarze wojskowi musieli dokonaE ponad 10 tys. amputacji

koczyn (gównie z powodu min i puapek stosowanych masowo przez nie-

przyjaciela). Najwyszy w historii wojen procent ocalonych rannych nie przy-

czyni si jednak do podniesienia ducha wród Amerykanów. Modych onie-

rzy przeraaa perspektywa przykucia na zawsze do wózka inwalidzkiego.

A atwo sobie wyobraziE, jakie odezucia musia budziE widok okaleczonych

weteranów na ulicach ich rodzinnych miast.

Powrót weteranów do ojczyzny i przyjcie ich przez spoeczestwo budzi

w Ameryce do dzi ywe emocje. Panuje powszechna opinia, i naród i wadze

zaehoway si wobec chopców-weteranów niegodnie. Po powrocie z pieka

wietnamskiej dungli potrzebowali przecie psychicznej rekonwalescencji

zapomnienia i pomocy w zaleczeniu urazów. Tymczasem ich powrót wyglda

zupenie inaczej; nie witay ich - jak weteranów poprzednich wojen-

wiwatujce tumy na ulicach, nie byo uroczystych przemówie, defilad i pa-

rad. Nie czekay na nich w rodzinnych miejscowociach komitety powitalne

i nie sypao si konfetti.

Powracali w ciszy, nawet najblisi jakby si ich wstydzili. Nikt im nie

dzikowa, czuli si z bagaem swych przeyE wyobcowani, nierozumieni

i odrzuceni przez kraj, dla którego przelewali krew: "Pojechaem tam mylc,

174 175

e robi co dobrego - powiedzia reporterowi magazynu Time Larry Lan-

gowski -.. a wróciem w mundurze pokrytym medalami i zostaem opluty

przez jak hippisk".

Zamiast honorowego przyjcia, musieli si przebieraC w lotniskowych ubika-

cjach w cywilne ubrania. By to jedyny sposób uniknicia oplucia, wyzwisk

w rodzaju baby-laller albo pogardliwych spojrze czy odruchowego odsuwania

si ssiadów w metrze... Niektórzy rozgoryczeni i zawiedzeni, palili publicznie

mundury i zostawali aktywistami antywojennymi, jak bohater filmu Urodzony 4

Lipca. Zachcali poborowych do unikania suby, a onierzy do dezercji.

Nieliczni tylko w peni rozumieli sens wojny i przyjmowali powicenia,

których ona wymagaa, jako warte susznej sprawy. Oto co powiedzia po

wojnie Dayid Rioux, który po wybuchu miny straci wzrok oraz wadz w lewej

rce i nodze: "(Mój brat) i ja rozumielimy wyranie wiele rzeczy, któtych inni

nie rozumieli. Obaj wiedzielimy, dlaczego jestemy w Wietnamie, a wikszoE

ludzi wokó nas nie, albo rozumiaa to tylko niejasno. Myjednak... bylimy dumni

e bronimy ludzi niewolonych przez niarksistowski komunizm. To co robilimy,

byo szlachetne w oczach Boga, naszego kraju i naszych rodzin".114

Od 1969 r. miejsce woli walki i wiary w atwe pokonanie "ótków" zaj

cynizm. Jedynym celem onierzy stao si przetrwanie 365 dni, a dyscyplina

w US Army - nie slyncej nigdy ze specjalnej surowoci - bliska bya

anarehii. onierze sprzyjajcy ruchowi antywojennemu (ich oznak bya

czarna opaska na ramieniu) nie kryli si ze swymi pogldami. Wymiewanie

i obrzucanie wyzwiskami oficerów byo na porzdku dziennym. Zdarzay si

ódmowy wykonania rozkazu, a nawet bunty caych pododdziaów - sdy

wojskowe rozpatryway w 1968 r. 82 takie sprawy, w 1969 -117, a w 1970 -

- 131 i to pomimo zmniejszenia si liczby onierzy. Dezercje osigny

poziom nie notowany od pocztku istnienia amerykaskich si zbrojnych-

73 przypadki na 1000 onierzy rocznie.

W roku 1971 blisko 5 tysicy onierzy znalazao si w szpitalach w wyniku

ran poniesionych w walce, leez hospitalizowanych z powodu naduycia narko-

tyków byo cztery razy wieej... (Dawka heroiny, któr mona byo nabyE na

ulicy w Sajgonie za dolara, kosztowaa w Nowym Jorku $ 50.) 25% onierzy

eierpiao na ehoroby weneryczne.

Upadek dyscypliny nie znalaz na szczcie odbicia w stosunku US Army

do ludnoci cywilnej. Zonierze znajdowali si pod permanentn kontrol

dziennikarzy i rzdu. Zarzutom prowadzenia "ludobójezej" wojny przeczy

brak udokumentowanych przykadów wydarze, które zasugiwayby na mia-

no zbrodni wojennej, oprócz masakry w My Lai.

16 marca 1968 r. kompania C (Charlie) I batalionu Dywizji "Americal"

otrzymaa do wykonania typowe zadanie Search and Destroy: miaa znaleE

i zniszczyE oddzia partyzaneki operujcy w rejonie wioski My Lai w prowincji

Quang Ngai. Rejon My Iai cieszy si wSród onierzy z opini - oddziay

amerykaskie wpaday tu czsto w zasadzki i ponosiy cikie straty.

Na dzie akeji wybrano wtorek, bo wedug raportów wywiadu we wtorki

kobiety wychodziy z dzieEmi o 7 rano na targ do ssiedniej miejscowoci.

176

Dowództwo, aby uniknC ofiar wród ludnoci cywilnej, wyznaczyo godzin

rozpoczcia operacji na 8 rano. Przetransportowana helikopterami kompa-

nia Charlie znalaza si na miejscu punktualnie.

Do dzi niewiadomo dokadnie, co zdarzyo si póniej - nikt nie panowa

nad caoci sytuacji, punkt dowodzenia znajdowa si na pokadzie krcego

w powietrzu samolotu. onierze rozbiegli si po wsi nie napotykajc-

wbrew oczekiwaniom - na aden powaniejszy opór. Do tragedii doszo

w przysióku My Lai-4, w którym operowa jeden z plutonów dowodzony

przez por. Williama Calleya. Zachceni przeze onierze dokonali rzezi,

wrzucajc granaty do chat, strzelajc do mieszkaców. Zabijali wszystkich,

którzy znaleli si w zasigu ich broni. Doszo równie do gwatów.

Gdy jeden z nadzorujcych akej oficerów zobaczy, co si dzieje, wyldo-

wa helikopterem i przerwa masakr. Musia zreszt zagroziE uyciem broni

by uspokoiC rozszalaych onierzy Calleya. Nikt nie móg jednak przywróciE

do ycia ok. 300 ofi#r tragedii.

Dowództwo operacji próbowao ukryE prawd, lecz jeden z onierzy

z innej jednostki, do którego dotary pogoski o zbrodni, dopóty pisa alarmu-

jce listy do kongresmenów i do grasy, dopóty nie zostao wszezte oficjalne

dochodzenie. Calleya postawiono w stan oskarenia i skazano - za zbrodni

wojenn - na doywoeie. Po 4 latach prezydent Nixon skorzysta z prawa

aski i darowa mu reszt kary.

Aczkolwiek wina za masakr obcia przede wszystkim samego Calleya,

który by osobowoci do#E prymitywn, a nawet psyehopatyczn, to jednak

My Lai nasuwa refleksje bardziej generalnej natury. Oto dwudziestu kilku

przecitnych amerykaskich chopców, którzyw normalnych warunkach uwa-

aliby si za agresywnych akurat na tyle, by wziE udzia w dyskotekowej

bijatyce, okazao si zdolnych do popenienia zbrodni...

W lipcu 1969 r. z Przyldka Kennedy'egoha Florydzie wystartowa statek

kosmiczny Apollo 11 i pierwszy czowiek postawi stop na Ksiycu. Wkrótce

potem na amach prasy pojawiy si pierwsze doniesienia o masakrze w maej

wietnamskiej wiosce. Pokazay ciemn stron natury czowieka, który posu-

gujc si najwymylniejszymi zdobyczami techniki, ulega wojennej deprawa-

cji tak samo, jak przed wiekami.

Pomimo rozpoczcia "wietnamizacji" i zrezygnowania - przynajmniej

w teorii - z taktyki Search nnd Destroy oddziay amerykafiskie nadal próbo-

way pokonaE nieprzyjaciela gównie si ognia. wiadczy o tym rozkad

wydatków na pokrycie kosztów wojny. W roku 1969 wojna pochona

21,5 mld dolarów, z czego 80% przeznaczone byo dla si amerykafiskich,

a reszta dla poudniowo-wietnamskich. Wród kosztów amerykafiskich naj-

wiksz czE, 9 mld $, wydano na operacje powietrzne, dwukrotnie mniej na

ldowe, a na dziaania si terytorialnych i lokalne akcje przeciwpartyzanekie

i pacyfikacyjne obie strony przeznaczyy zaledwie 6% funduszy.

177

Waszyngton pragn daE RW jak najwicej czasu na stabilizacj i ograni-

czyE - zmniejszon, lecz wci gron - presj oddziaów WALNC. Lot-

nictwo USA atakowao wic bezustannie linie zaopatrzeniowe i rejony dzia-

a przeciwnika. Nixon zdecydowa si te podj kroki, na które nie zdoby

si jego poprzednik: postanowi zaatakowaE szlak Ho Chi Minha i bazy si

komunistyeznych na terenie Kambody.

W marcu 1969 r. rozpoczy si naloty na rejony Kambody graniczce

z prowincj Tay Ninh, gdzie wywiad amerykaski ju dawno zlokalizowa

centrum dowodzenia WALlyC. W trakcie tej operacji B-52 wykonay

3640 lotów i zrzuciy 110 tys. ton bomb.

Prezydent w obawie przed reakcjami opinii publicznej pragn utrzyma

ie naloty w sekreie, choE ju wkrótee afera z Aktnmi Pentagonu miaa

pokazaE, i w Ameryce tajemnica wojskowa i pastwowa jest pojciem iluzo-

rycznym. Przecieki o bombardowaniach szybko przedostay si na amy prasy,

lecz nie przywizywano wówczas do nieh wikszego znaczenia. Sami Pónocni

Wietnamezycy woleli nie skaryE si na naloty, gdy oznaezaoby to przyzna-

nie si przez nich do gwacenia neutralnoei Kambody. Dopiero w 1973 r.

w zwizku z afer Watergate odkrytó w USA ponownie ca spraw i nadano

jej rang jednego z koronnych dowodów przeciw prezydentowi.

Bya ju mowa o szczególnego rodzaju "neutralistycznej" polityce ksicia

Norodoma Sihanouka, który - sam zbyt saby, by przeciwstawiE si wietnam-

skim komunistom - sprzeciwia si jednak jakimkolwiek dziaaniom amery-

kaskim na terytorium Kambody. W marcu 1970 r. obali go wojskowy

zamach stanu: oficerowie mieli dosy jego "niezaangaowania", które pozwa-

lao mu tolerowaE obecnoE kilku dywizji pónocno-wietnamskich w grani-

cach kraju. Zaskoczony Waszyngton pocztkowo waha si, czy poprze

stojcego na czele spisku, nieznanego bliej gen. Lon Nola, czy te udzieli

pomoey próbujeemu odzyskaE wadz Sihanoukowi. Gdy jednak Lon Nol

rozpocz energiczn rozbudow sabiutkiej, liczcej kilkadziesit tysicy le

uzbrojonyeh ludzi, armii kambodaskiej, aby móc przeciwstawi si siom

pónocno-wietnamskim, Amerykanie uznali go za sprzymierzeca.

Tymczasem Pónocni Wietnamczycy, którzy do tej pory czuli si we wseho-

dniej Kambody jak na wasnym podwórku, rozdranieni dziaaniami Lon

Nola, przeszli w kwietniu 1970 r. do ofensywy. Armia kambodaska nie mia-

a w konfrontacji z nimi adnych szans. Stoli#e prowincji paday jedna za

drug, a na pocztku maja Phnom Penh znalazo si w okreniu. U boku si

wietnamskich nacieray te nieliczne oddziaki tzw. Frontu Jednoci Narodo-

wej Kambody, z ksiciem Sihanoukiem na czele. Front skupia kilka niewiel-

kich ugrupowa, które czyo denie do obalenia Lon Nola, i by dla Hanoi

wygodnym kamuflaem. Jedno z ugrupowa Frontu, Czerwonych Khmerów,

znali wówezas tylko specjalici od spraw indochiskich...

Na razie wiat nie interesowa si tym, co si dzieje wokó Phnom Penh.

W mass mediach panowa niepodzielnie Wietnam, Kambod wspominano

waciwie tylko przy okazji i na marginesie tego konfliktu. Na czoówkach

gazet znalaza si nieoczekiwanie 30 kwietnia 1970 r. Tego dnia rakiem

amerykaskie samoloty transportowe C-130 zrzuciy gigantyczne siedmiotonowe

bomby (najwiksze, j akich kiedykolwiek uyto w Indochinach) w przygranicznym

rejonie Kambody, gdzie miao znajdowaE si pbhiocno-wietnamskie dowódz-

two. Na oczyszezonym przez wybuchy terenie z 400 migowców desantowao si

12 tysicy onierzy, gównie z 1 Dywizji Kawalerii Powietrznej.

W tym samym czasie prezydent Nixon wygasza przemówienie do narodu.

Pragn przekonaE Amerykanów o susznoci tego kroku. Tumaczy, i nie

jest jego celem rozszerzanie wojny na kolejne pastwo, lecz zapewnienie

bezpieczestwa wycofujcym si wojskom USA. Okreli operacj jako

"wtargnicie" (incursion), a nie inwazj na Kambod, gdy rejon akeji jest

w rkach pónocno-wietnamskich. Aby uciszyE spodziewane protesty, oznaj-

mi o rozpoczciu wycofywania kolejnych 150 tys. ludzi z Wietnamu. Przyrzek

te, e oddziay amerykaskie pozostan w Kambody najwyej 60 dni.

Celem akeji byo ujcie sztabu WALNC oraz likwidacja zapasów i baz tu

przed por deszczow, kiedy niemoliwe byo uzupenianie strat. Miao to da

Sajgonowi kilka miesicywytehnienia, uatwi "wietnamizacj" iwycofywanie

US Army. Operacja miaa te rozluni obrcz oddziaów komunistycznych

zaciskajc si wokó Phnom Penh.

W amerykaskich onierzy, biorcych udzia w akeji, wstpi nowy duch-

cieszyli si, e wreszcie bd mogli 7mierzyE si z przeciwnikiem, któiy od lat

nka ich, pewny swej bezkarnoci zza pobliskiej grani#y (# km od Sajgonu).

W rezultacie dwumiesicznych dziaa zgino ponad 14 tys. Wietnamczy-

ków (gównie wskutek uderze lotnictwa), a 1430 wzito do niewoli. Po stro-

nie aliantów mierE ponioso 866 Poudniowych Wietnamezyków oraz 338 A-

merykanów. Znaleziono i zniszczono cae osiedla o jednoznacznie militarnym

charakterze, tysice bunkrów i skadów z broni, amunicj, minami itd.

A jednak operacja kambodaska zakoczya si tylko poowicznym suk-

cesem. Nie udao si sehwytaE dowództwa si komunistycznych na Poudniu.

Kwatera gówna WALNC na plantacji Mimot bya pusta.

Wiele lat póniej uciekinierzy z komunistycznego Wietnamu wyjawili,

i ewakuacja centrum dowodzenia rozpocza si natychmiast po przewrocie

Lon Nola i pierwszych amerykaskich bombardowaniach, czyli w marcu.

Gdy siy sprzymierzonych uderzyy na tereny przygraniczne, sztab WALNC ju

od póhora miesica znajdowa si w prowincji Kratie, dalej na pónoc. Wietnam-

czycybezbtdnie przewidzieli, iw zmienionychwarunkach politycznych, po oba-

leniu Sihanouka, Waszyngton zdecyduje si na wkroczenie do Kambody.

Operacja kambodaska utrudnia na kilka miesicy zaopatrzenie i dzia-

ania si komunistycznych, zmniejszya ich nacisk na Sajgon oraz na Lon Nola,

dziki ezemu móg on przecie jedn z linu zaopatrzenia WALNC - #kaza

uywania przez Hanoi portu Kompong Som. Lecz wkrótce po wycofaniu si

Amerykanów i Poudniowych Wietnamczyków z Kambody, tereny przygra-

niczne ponownie si zaludniy. Powróciy ewakuowane puki, sztaby, szpitale,

zbudowano nowe osiedla-koszary, a skady wypeniy si sprztem napywaj-

cym szlakiem Ho Cho Minha. Jeszcze w tym samym 1970 r. oddziay WALly C

zaczy z tego rejonu ponownie atakowaE Wietnam Poudniowy.

178 179

Wysuwanyjest czasem (np. w filmie KillingFields) zarzut, jakoby dziaania

amerykaskie w Kambody zdestabilizoway to pastwo i stanowiy pierwsze

ogniwo acucha wydarze, który doprowadzi do przejcia wadzy przez

Czerwonych Khmerów. Rónymi zbrodniami obciano Stany Zjednoczone,

lecz to rozumowanie jest szczególnie przewrotne, jako e zrzuca na Ameryk

czE winy za ludobójstwo dokonane przez jej przysigych wrogów. Zeby

udowodniE bezsens tego twierdzenia, wystarczy zauway, e nic innego,

jak wanie wtargnicie si USA i RW do Kambody uchronio ten kraj

od przejcia wadzy przez koalicj, w której gówne skrzypce grali Czerwóni

Khmerzy, j u  w r o k u 1 9 7 0 zamiast w 1975. Rzd Lon Nola goni

przecie na pocztku maja ostatkiem si. Operacja kambodaska zaabsor-

bowaa jego przeciwników na tyle, e zdoa si podwignE i odwlec nadejcie

"

roku zero" o 5 lat.

Po szczytowym roku 1968 ruch antywojenny straci rozpd. "Wietnamiza-

cja" i rokowania w Paryu, których przebieg pokazywa, e strona komunisty-

czna jest bardziej nieprzejednana i wojownicza, pozbawiy pacyfistów jakich-

kolwiek racjonalnych argumentów. Dwa tygodnie przed akcj w Kambody

waszyngtoski komitet antywojenny owiadczy, e zamyka biuro i rozwizuje

si z powodu braku zainteresowania jego dziaalnoci.

Operacja kambodaska przebudzia upiony ruch pokojowy. W cigu

paru godzin po przemówieniu prezydenta campusy w caych Stanach Zjedno-

czonych zapeniy si tumami demonstrantów. Budynki studiów wojskowych

na 30 uniwersytetach zostay zaatakowane i podpalone lub zdewastowane.

Krce po campusach pochody wybijay okna, niszczyy sprzty, rozbijay

latarnie. Interweniuje policj obrzucano kamieniami i butelkami, zdarzay

si wypadki strzelania do policjantów. Na jednym z uniwersytetów lider

demonstracji krzycza: "Urzdzimy tu, w Madison w stanie Wisconsin, drugi

front. Czy jestecie gotowi powiciE ycie?!" Nastpnie protestujcy ruszyli

demolowaE Instytut Matematyki, w którym wykonywano zlecenia dla armu.

W Madison obyo si bez ofiar miertelnych, natomiast na Uniwersytecie

w Kent w stanie Ohio miay miejsce wydarzenia, które poruszyy Ameryk.

"Pierwszy raz od czasów wojny seesyjnej Amerykanie strzelali do siebie

z powodów politycznych" - pisaa ówczesna prasa.

Zamieszki w Kent trway kilka dni. W ich trakcie m.in. spalono budynek

studium wojskowego, a tum demonstrantów przecign noc przez pobli-

skie miasteczko Akron, wybijajc szyby i demolujc sklepy. Poniewa w licz-

cym 30 tysicy mieszkaców Akron byo tylko 20 policjantów, gubernator

stanu powoa pod bro Gwardi Narodow.

Wikszo#E studentów nie braa udziau w zamieszkach. W Kent studiowao

19 tysicy osób, a demonstracje nie zgromadziy nigdy wicej ni 1000 u<ze.stników.

Do tragedii doszo 4#rnaja, kiedy po wprowadzeniu przez gubernatora

stanu wyjtkowego i zakazu zgromadze oddzia Gwardu Narodowej próbo-

wa rozproszy gromadzcych si midzy budynkami uniwersytetu studentów.

Nie posuchali oni powtarzanego piciokrotnie wezwania do rozejcia si.

Obrzucali onierzy wyzwiskami i kamieniami. Gwardzici uyli najpierw

pocisków z gazem zawicym, lecz tum rozbi si tylko na mniejsze grupki;

po kilkakrotnych grobach uycia broni, onierze oddali salw ostr amuni-

cj. CzE gwardzistów mierzya w powietrze, lecz cz bya na tyle rozdra-

niona agresywnoci wymachujcych flagami yiet Congu dugowosych pacy-

fistów, i zdecydowaa si strzela do swych rówieników (a moe nawet

kolegów - w Gwardii suyli równie studenci). mierE na miejscu ponioso

czworo studentów, dziewicioro byo rannych. WikszoE ofiar stanowili

widzowie i przechodnie, którzy nie brali ezynnego udziau w zamieszkach.

Czonkowie Gwardii Narodowej twierdzili potem, e usyszeli strzay z tu-

mu, ale specjalna komisja powoana dla zbadania okolicznoci tragedii przez

prezydenta uznaa uycie broni za niepotrzebne i nieusprawiedliwione. Jed-

noczenie komisja owiadczya, i "zachowania wielu studentów i nie-studen-

tów biorcych udzia w demonstracji.... niewtpliwie nie dao si tolerowaE".

Czonkowie komisji przestrzegali te studentów, e musz braE pod uwag to,

e wulgarne wyzwiska mog wywoaE "gwatowne reakcje si porzdkowych".

Ankiety wskazyway, i wikszoE opinu publicznej opowiedziaa si

po stronie gwardzistów i krytycznie ocenia postpowanie demonstrantów.

Owa "milczca wikszoE", do której apelowa w przemówieniu Nixon, bar-

dzo rzadko dawaa jednak znaE o swym istnieniu. Brakowao jej dynamizmu

i organizacji, które stanowiy tak potn bro "ruchu". Nielicznym wystpie-

niom "milczcej wikszoci" brakowao te polotu i swoistego wdziku, tak

charakterystycznego dla demonstracji antywojennych. Nie mogo byE inaczej,

gdy brali w nich udzia nie peni znakomitych pomysów modzi intelektuali-

ci, skorzy do zabawnych happeningów studenci czy "dzieci-kwiaty', lecz zwy-

kli, ciko pracujcy i stateczni ludzie, "niebieskie konierzyki", sowem owa

pogardzana przez kontrkultur middle clnss.

Najwiksza demonstracja popierajca zaangaowanie USA w obron

Wietnamu Poudniowego miaa miejsce w maju 1970 r., kiedy stutysiczny

# pochód, zoony gównie z robotników, przemaszerowa ulicami Nowego

Jorku. Znacznie wikszy rozgos zyskao jednak inne wydarzenie. Take

w maju kilkuset robotników budowlanych skrzykno si w czasie przerwy

# na lunch i zaatakowao demonstracj studenck na Wall Street. Robotnicy

, rozproszyli demonstracj, pobili kilkudziesiciu uczestników, a nastpnie

udali si pod siedzib wadz Nowego Jorku skandujc "All the way llSA!"

i, o

i zadali podniesienia flag puszczonej do poowy masztu na znak aob

po wypadkaeh w Kent. Liberalno-lewicowe mass media uczyniy z tego niemal

symbol prawicowego prymitywizmu i brutalnoci, które miay cechowaE wszy-

' stkich opowiadajcych si za obecnoci amerykask w Indochinach.

Byoby niesprawiedliwym uproszczeniem zarzucanie jednostronnoci ca-

ej prasie. Nawet w nie ukrywajcych sympatii dla ruehu pokojowego pismach

# mona znaleE artykuy krytyczne. Na przykad po fali zamieszek, która

# ogarna uniwersytety w maju 1970 r., komentator Newsweeka Stewart Alsop

I pisa: "Umysy wielu sporód tych zdolnych modych ludzi wygldaj na

180 181

cakowicie zamknite. Nie podejmuj racjonalnej dyskusji, wystarczaj im

bezmylne slogany: #,UwolniE Czarne Pantery##, "Skoczy zabijanie## itp.

Konsekwencje takich sloganów (e czarny rewolucjonista nie moe byE s-

dzony, nawet gdy istniej dowody przeciw niemu; e komunici w Azji maj

jednostronne prawo do zabijania) nie s w ogóle dyskutowane". Alsop prze-

strzega przed niebezpieczestwem "intelektualnego zamknicia si" wi-

kszoci amerykaskich uniwersytetów, czyli "najgorsz rzecz, jaka moe si

przytrafiE uniwersytetowi".1 ls

Podobnego zdania by George Ball, byy podsekretarz stanu, który

w 1966 r. zrezygnowa ze stanowiska nie zgadzajc si z eskalacj wojny.

Pisa on (take w Newsweeku), e modzi dziaacze s "przeraajco naiwni"

i choE trzeba uznaE prawo modych do krytyki, to jednak "ruch" uywa

wycznie "sloganów i inwektyw - jazgotu w slangu zbyt dziecinnym, by móg

wyraa myli. Z bólem trzeba powiedzie, e modzi, z nielicznymi wyjtka-

mi, nie argumentuj racjonalnie. Raczej, jak król Lear, wykrzykuj swe

niezadowolenie w niebiosa - tyle, e w czteroliterowych przeklestwach

dalekich od jzyka Szekspira".116

Podobne gosy naleay jednak w tym czasie do rzadkoci. Postawa anty-

wojenna zdobya - jak twierdi Stephen Morris - "status uwiconego

dogmatu wród intelektualistów amerykaskich". Kto by przeciwnego zda-

nia - zyskiwa opini moralnie zdeprawowanego. "Od wezesnych lat 70-tych

lewicowo-liberalna subkultura, która opanowaa uniwersytety i rodki maso-

wego przekazu, znaa tylko jedn odpowied na polityk USA w Wietna-

mie - wcieko. Ci, którzy mogli myleE inaczej, milezeli zastraszeni".117

Podobna atmosfera panowaa wa#ciwie na caym wiecie. Po wejciu

Amerykanów do Kambody w prawie wszystkich wielkich miastach - od

Sztokholmu do Rio de Janeiro i od Parya po Tokio palono flagi i demolo-

wano ambasady USA. Nixona nie okrelano na transparentach inaczej, ni

"morderca", "kat", "kanalia". Duy dziennik kopenhaski (a Dania bya wszak

sojusznikiem Stanów Zjednoczonych, jako czonek NATO) stwierdzi,

i "nadszed czas, by zda sobie spraw, e najwikszym zagroeniem dla wol-

noci.... jest Ameryka Richarda Nixona". Sprzymierzecy USA milezeli lub

dyplomatycznie "wyraali zaniepokojenie" operacj kambodask. Jedynie

Australia i Tajwan otwareie j popary.

W samej Ameryce najpowaniejsze konsekwencje miay nie krótkotrwae

z natury rzeczy zamieszki, leez ewolucja postaw Kongresu, który zacz odtd

z rosnc si sprzeciwia si polityce wietnamskiej prezydenta i ogranicza

jego moliwoci prowadzenia wojny.

Kongres - uraony tym, i Nixon nie poinformowa go wezeniej o pla-

nowanym wtargniciu do Kambody - odwoa Rezolucj Tonkisk

z 1964 r., aby wyrazi symboliczne yotum nieufnoci prezydentowi. Snator

Edward Kennedy nazwa decyzj Nixona "obdn", a sen. Fulbright "szale-

cz". 30 czerwca Senat przyj tzw. poprawk Coopera-Churcha, która zaka-

zywaa udzielania jakiejkolwiek pomocy militarnej Kambody i przeprowa-

dzania operacji wojskowych przez siy zbrojne USA na terytorium tego kraju.

Poprawka ta, odrzucona zreszt przez Izb Reprezentantów, stanowia pier-

wsz prób ograniczenia konstytucyjnyeh kompeteneji prezydenta, jako gów-

nodowodzcego amerykaskich si zbrojnych.

Richard Nixon pragn swym kambodaskim przemówieniem o#mieliE

"milczc wikszo". Stwierdzi, e operacja bdzie testem siy woli i odwagi

Ameryki. Rzuci nawet na szal wasn przyszoE polityczn, kiedy owiad-

czy: "Raczej bd prezydentem jednej kadencji, ni zgodz si na to, by

Ameryka staa si drugorzdnym mocarstwem i by zaakceptowaa pierwsz

porak w swej dumnej,190-letniej historii". Mobilizacja "milczcej wikszo-

ci" jednak si nie powioda: wielu sporód 60#o Amerykanów, którzy odnieli

si pozytywnie do akeji w Kambody postpio tak dlatego, e sdzili, i uatwi

ona wycofywanie oddziaów USA z Wietnamu.

Na jakie atuty móg jeszcze liczyE Nixon w rozgrywce z Politbiurem w Ha-

noi? Demonstrowana przeze wola obrony Wietnamu Poudniowego i spo-

radyczne ciosy w ramach "strategii wariata" nie mogy wystarezyE. Komunici

wiedzieli przecie, co si dzieje w Kongresie, a przede wszystkim widzieli

onierzy USA opuszczajcych Wietnam. W 1969 r. Stany Zjednoczone wy-

cofay z RW 65 tys. ludzi, w 1970 - 50 tys., a rok póniej a 250 tysicy.

Nie znaczy to, e Hanoi nie miao problemów. Kraj by wyczerpany wojn.

Niemal wszyscy zdolni do noszenia broni mczyni suyli w wojsku. Obo-

wizek uprawy roli i pracy w fabrykach spad na barki kobiet. Spoeczestwo

byo zmczone, godowao, leez wytrwale znosio wyrzeczenia, wierzc, i po

zjednoczeniu - wraz z "wyzwolonymi braEmi z Poudnia" - bdzie mona

odbudowaE Wietnam "dziesi razy pikniejszy".

A moe atutem Waszyngtonu bya detente? Wszak przyjta na Zachodzie

formua gosia, i mocarstwa komunistyczne, w zamian za korzyci ekonomi-

czne, technologie etc. pójd na ustpstwa polityczne. Mona zatem wyobrazi

sobie sytuacj, w której Biay Dom wywiera presj na Mao i Breniewa, by

przerwali dostawy dla DRW, stawiajc to jako jeden z warunków detente.

Fakt, i niemiae sugestie Waszyngtonu w tej sprawie byy stanowczo odrzu-

cane i przez Moskw, i przez Pekin, zdaje si wiadezyE o zasadniczym bdzie,

który tkwi u podstaw strategii odprenia.

Kreml mia bardzo prost odpowied na nalegania Nixona. Rosjanie twier-

dzili, e nie maj adnego wpywu na upartych Wietnamczyków, a zredukowaE

pomocy nie mog, gdy zaszkodzioby to ich opinii wród sprzymierzeców.

ZSRR, w sprzecznoci z koncepejami Kissingera i innych teoretyków

detente, nie zaprzesta w latach 70-tych popierania, wojen narodowo-wyzwo-

leczych" i nie zarzuci ani w teorii, ani w praktyce myli o zaniesieniu

rewolucji wszdzie tam, gdzie to byo moliwe. Kreml zaleca wprawdzie

Hanoi negocjowanie, ale nie nalega na ustpstwa. Sowieci byli pewni, i pr#s

wycofywania si USA z Indochin jest nieodwracalny, a Pónocni Wietnamczycy

powinni jedynie zapewni Amerykanom moliwoE "uratowania twarzy.

Chiczycy take "wyczali" konflikt wietnamski z caoci odprenia.

Na pierwsze lata "ping-pongowej dyplomacji", 1971-1972, przypada te

szezytowa pomoc Pekinu dla DRW. Take ton oficjalnych enuncjacji ChRL

182 183

nie zmieni si ani na jot w porównaniu z okresem sprzed detente. W grudniu

1970 r. Pekin stwierdzi, e "wszelkie awantury wojenne i wojenny szanta

imperializmu amerykaskiego przeciwko narodowi wietnamskiemu s rów-

nie prowokacj przeciwko narodowi chiskiemu". A Czu En-lai owiadczy

w marcu 1971 r. w Hanoi: "700-milionowy naród ehiski jest mocnym opar-

ciem dla narodu wietnamskiego, a olbrzymie terytorium Chin - jego nieza-

wodnym zapleczem".lls Tene Czu En-lai tumaczy swym dyplomatycznym

partnerom z USA, i: "Nie powinno si traci z oczu caego wiata dla Pou-

dniowego Wietnamu".119

Hanoi wiedziao zatem ju na pocztku lat 70-tych, e sojusznicy-

pomimo detente - nie maj zamiaru zaprzestaE walki o Indochiny. Podobnej

pewnoci nie mia rzd RW. Utrzymywa on stosunki dyplomatyczne z 48 pa-

stwami, (gdy tzw. Tymczasowy Rzd Rewolucyjny by uznaway przez 42 kra-

je, w tym wszystkie tzw. socjalistyczne), lecz dyplomatyczne uznanie nie byo

w wikszoci przypadków równoznaczne z udzielaniem choby werbalnego

wsparcia. A czy RW moga mie pewno, e nie zostanie porzucona take

przez kilku dotychczasowych aliantów, jeli prezydent Thieu by witany w tych

krajach przez tumy demonstrantów, obrzucajcych go inwektywami w rodza-

ju "morderca" i "faszysta", a nagówki w prasie krzyczay: "Najkrwawszy reim

wspóczesnoci"?

Sytuacja wewntrzna w Poudniowym Wietnamie, choE zmierzaa w kie-

runku stabilizacji, wci bya daleka od celu. Po wykrwawieniu si w ofensywie

Tet i uspokojeniu nastrojów na wsi w 1969 r. partyzantka yiet Congu zanika

niemal cakowicie w delcie Mekongu, czyli w najwaniejszym regionie RW.

Aktywno WAL/yC ograniczaa si do sabo zaludnionego Paskowyu

Centralnego i górzystych obszarów wzdu granicy z Laosem. W rezultacie

komunici stracili kontrol nad znaczn wikszoci ludnoci Poudnia-

administracja RW obejmowaa pod koniec 1971 r. 95% mieszkaców.

Armia poudniowo-wietnamska z powodzeniem przejmowaa od Amery-

kanów ciar obrony kraju. Oddziay ARW walczyy dzielnie w Kambody

w 1970 r. i w podobnej operacji w Laosie w 1971, pomimo i Wietnamczycy

wiedzieli, e w akcjach tych chodzi o ubezpieczenie wycofujcych si si USA.

Take opanowanie sytuacji na wsi w Poudniowym Wietnamie wynikao

z wikszej skuteczno#ci dziaa ARW. onierze sajgoscy okazali si w zwal-

czaniu partyzantki lepsi, ni Amerykanie.

O stosunkach panujcych na pocztku lat 70-tych w RW wiele moe

powiedzie sytuacja uniwersytetów. W uniwersytetach pastwowych uczyo

si ok.150 tysicy studentów. Dysponoway one szerokim zakresem swobód

akademickich. Istniao wiele uniwersytetów prywatnych - w samym Sajgonie

cztery, w tym dwa buddyjskie i jeden katolicki. Wasne wysze uczelnie

posiaday równie sekty religijne.

Jak dawniej, istniaa rozlega opozycja przeciwko rzdowi, która - gdyby

zdoaa si zjednoczy - byaby prawdopodobnie w stanie zagrozi wadzy

Thieu. Prezydent potrafi jednak wygrywa gbokie podziay wewntrz opo-

zycji i w rezultacie utrzymywa si u steru rzdów bez wikszych trudnoci.

Zdarzay si, od czasu do ezasu, demonstracje lub zamieszki, lecz ich zasig

by nieporównanie mniejszy ni w latach 1963 i 1966. Na przykad w maju

1970 r. kilkuset mnichów przeciwnych rzdowi zajo na znak protestu jedn

z sajgoskich pagód. W odpowiedzi wadze zmobilizoway innych mnichów,

popierajcych Thieu; którzy z pomoc policji zaatakowali okupowan #wity-

ni i po walce, w czasie której nie obyo si bez ofiar miertelnych, odebrali j.

Powan prób si stanowiy wybory prezydenckie we wrzeniu 1971 r.

Najgroniejszym konkurentem Thieu by,Wielki" Minh zwizany z "Trzeci

Si". Prezydent wyeliminowa go jednak, wydajc dekret, który wymaga

m.in. by kandydat na to stanowisko przebywa w RW co najmniej od 10 lat.

Tymczasem Minh znalaz si w wyniku rozgrywek o wadz w poowie lat

60-tych na emigracji w Tajlandii.

Innego rodzaju próba si rozpocza si 8 lutego 1971 r., kiedy wojska

poudniowo-wietnamskie weszy na terytorium Laosu z zamiarem przecicia

szlaku Ho Chi Minha.

Wydarzenia w tym kraju przybieray podobny obrót jak w Kambody.

Siy rzdowe, skadajce si z ponad 60-tysicznej armii oraz z 10 tys. party-

zantów operujcych na terenach zajtych przez komunistów, zmagay si

z przewaajcymi liczebnie oddziaami komunistycznymi (ok. 50 tys. Pónoc-

nych Wietnamczyków i drugie tyle Patet Lao). Zaledwie 1/3 terytorium kraju

znajdowaa si pod kontrol rzdu.

Celem ofensywy ARW bya baza WAL w miasteczku Tchepone - 40 km

od granicy RW. Oddziay poudniowo-wietnamskie posuway si wolno w-

skimi dolinami, budujc na szczytach wzgórz acuch umocnie. Ameryka-

skie wojska ldowe nie bray udziau w operacji, jedynie lotnictwo udzielao

wsparcia.

Po kilku tygodniach wzgldnie atwych walk, gdy Poudniowi Wietnamczy-

cy dotarli do Tchepone, nastpio gwatowne przeciwuderzenie WAL.

Na dwie dywizje ARW uderzyy cztery dywizje pónocno-wietnamskie wspar-

te przez czogi, cikie rakiety i artyleri. W gstej dungli Laosu rozgorzaa

jedna z najciszych bitew tej wojny. Poudniowi Wietnamczycy wytrzymali

pierwsze uderzenie WAL, co pozwolio lotnictwu zada atakujcym ogromne

straty obliczane nawet na 10 tysicy zabitych. Ale przewaga nieprzyjaciela,

walczcego na dodatek na doskonale sobie znanym, zajmowanym od lat

terenie, bya zbyt wielka i oddziay ARW zaczy si cofa.

Odwrót trwa ok. jednego miesica. Poudniowi Wietnamczycy walczyli

mnie i cho w kocu ulegli, to jednak wcze#niej czciowo zrealizowali

zaoone cele. W czasie dugotrwaego odwrotu nie ulegli panice, lecz prowa-

dzili uporzdkowane dziaania opóniajce. Warto to podkreli, poniewa

znaczna cz amerykaskich mass mediów przedstawia operacj jako cako-

wicie nieudan, a odwrót jako desperack i chaotyczn ucieczk. Podstawo-

wym dowodem byo znowu jedno ujcie flmowe: obraz onierzy ARW,

którzy ewakuowali si uczepieni póz helikopterów. To przypadkowe i nie

wiadczce o rzeczywistym przebiegu walk ujcie zostao przez rodki prze-

kazu wykorzystane jako podsumowanie dwumiesicznych zmaga i uroso do

184 185

rangi symbolu rzekomego tchórzostwa ARW, która - choE gnbiy j nadal

te same, co dawniej bolczki - w tej akurat bitwie walezya z silniejszym

przeciwnikiem jak równy z równym.

W rezultacie operacji laotaskiej ponioso #mier okoo dwóch tysicy

onierzy sajgoskich i 15 tysicy onierzy WAL (dysproporcja bya skutkiem

panowania sprzymierzonych w powietrzu). Zgino te 176 amerykaskich

pilotów. Oddziay ARW zniszezyy wiele ton zapasów WAL oraz szereg

urzdze szlaku Ho Chi Minha, co prawdopodobnie spowodowao odoenie

generalnej ofensywy pónocno-wietnamskiej o rok. Powani skdind autorzy

(np. George Herring), przytaczajc powysze dane utrzymuj równoczenie,

e bya to klska, która postawia znak zapytania nad ca strategi "wietna-

mizacji". SprzecznoE pomidzy tak ocen a faktami przypisaE mona chyba

tylko sugestii rodków masowego przekazu.

Operacja laotaska bya od pocztku skazana na przegran. Gdy gen. Wes-

tmoreland planowa analogiczn akej, mówio si przecie o koniecznoci

uycia co naj mniej 60 tysicy ludzi. W jaki sposób mogo j wykonaE 17 tysicy

onierzy ARW? Giap prawdopodobnie postanowi wykorzysta ten bd do

zadania silnego ciosu procesowi "wietnamizacji" i do osabienia morale armii

sajgoskiej. Wcign wic nieprzyjaciela w zasadzk - w gsto zalesionych

górach, co znacznie utrudnio dziaania lotnictwa taktycznego, a jednoczenie

w samym centrum siatki zamaskowanych dróg, które skaday si na szlak Ho

Chi Minha. Dawao to oddziaom komunistycznym rzadk w warunkach

wietnamskich moliwo swobodnego manewru. Rzecz jasna, w tej sytuacji

taktyka partyzaneka bya bezuyteczna, tote Giap rozegra bitw w sposób

konwenejonalny. Wolne tempo posuwania si nieprzyjaciela naprzód dao

mu sposobno do cignicia w rejon Tehepone si potrzebnych do uderze-

nia: 36 tysicy ludzi, oddziaów pancernych i cikiego sprztu.

Komuniei byli zaniepokojeni - co wyranie ukazuj wewntrzne doku-

menty Lao Dong # stopniowym uzdrawianiem stosunków na Poudniu, lecz

z drugiej strony zdawali sobie spraw z faktu, e rzd sajgoski jest w dalszym

cigu wraliwy na ciosy. Wiedzieli, e choE ich wpywy na Poudniu zmalay,

choE popierajce ich odamy spoeczestwa zaprzestay pomocy lub nawet

zwróciy si przeciwko nim, to nie równao si to wcale przejciu na stron

Thieu. Znaczna czE ludnoci skonna bya traktowa rzd sajgoski raczej

jak mniejsze zo. Jak to uj jeden ze specjalistów Biaego Domu, Douglas

Blaufarb: "Pomimo korzyci gospodarczych i rozwoju, który by skutkiem

programów reform, rzdowi nie udao si wytworzy wród ehopów silnej

pozytywnej motywacji do zaangaowania si po stronie oficjalnej. To by

wci - w oezach chopów - #,ich## rzd, daleki, arbitralny i czsto naduy-

wajcy wadzy".120

Jaki by w rzeczywistoci stan Republiki Wietnamu, okazao si na wiosn

1972 r., gdy wybia dla niej godzina próby - i to próby najtrudniejszej

z dotychezasowyeh. Kierownictwo I.ao Dong postanowio wstrzymaE nieko-

rzystny z jego punktu widzenia rozwój wydarze i zachwiaE podstawami

stabilizujcego si kraju.

30 marca 1972 r. Wietnamska Armia Ludowa podja generaln ofensyw.

Giap wysa do boju 12 dywizji piechoty, zostawiajc w odwodzie tylko jedn.

Do walki ruszyo 120 tysicy onierzy nie liczc oddziaów partyzanckich. Inwa-

zja przypominaa pocztek wojny w Korei w 1950 r. Uderzenie miao nieomal

cakowicie konwencjonalny charakter. Obok piechoty bray w nim udzia jedno-

stki pancerne - wyposaone w czogi T-54 i pywajce PT-76. Jeden z ameiyka-

skich pilotów powiedzia reporterowi magazynu Time po powrocie z lotu reko-

nesansowego: "Nie wierzyem wasnym oczom.... Nigdy przedtem nie widziaem

czego podobnego: kolumny czogów, kolumny ciiarówek, nawet ludzie masze-

rujcy otwarcie drogami". Obok czogów siy komunistyczne uyy w czasie

ofensywy wszystkich rodzajów sprztu i uzbrojenia: cikiej artylerii -z dziaami

130 mm wcznie, transporterów opancerzonych, rakiet na ruchomych wyrzut-

niach, a dla obrony przeciwlotniczej najnowszych przenonych radzieckich rakiet

typu "Strzaa", samonaprowadzajcych si na cel.

Kampania, zgodnie ze zwyczajem gen. Giapa, bya przygotowywana sta-

rannie i od dawna. W Laosie i Kambody zgromadzono po atakach przeciw-

ników olbrzymie zapasy. Do "strefy zdemilitaryzowanej" doprowadzono na-

wet rurocig paliwowy. Skoezya si ju epoka kolumn pieszych tragarzy:

dywizje zmechanizowane trudno byo zaopatzywaE w paliwo przy pomocy butelek

przewoonych na rowerach, jak c#lnie zauway sir Robert Thompson.

Ofensywa oznaczaa przejcie do nowego etapu wojny. Hanoi stawiao

na klasyczne dziaania regularnych oddziaów, wyposaonych w nowoczesny

i ciki sprzt. Skoezy si - rozpoczty z chwil wejcia do walki Amery-

kanów w 1965 r. - okres partyzantki, rozproszenia si i nkania nieprzyjacie-

la. Od roku 1972 operacje nieregularne schodz na drugi plan i peni jedynie

funkeje wspomagajce (wywiad, dywersja itp.).

O takiej wanie zmianie taktyki marzono w Pentagonie od chwili, kiedy

amerykaski patrol po raz pierwszy wpad w zasadzk w wietnamskiej dungli.

Teraz armia USA mogaby wreszcie udowodniE sw wyszoE nad nieuchwyt-

nymi "ótkami". Mogaby - gdyby bya w Wietnamie: w momencie ataku

byo tam ju tylko 95 tys. onierzy zza oceanu, w tym zaledwie 6 tys. w oddzia-

ach pierwszej linu.* Politbiuro Lao Dong doskonale zdawao sobie z tego

spraw - inaczej prawdopodobnie nie zmienioby taktyki. Znajc stan opinu

publicznej w USA, komunici zaoyli, e nie musz si obawiaE ewentualne-

go powrotu Amerykanów. Tym bardziej, e rok 1972 by rokiem wyborów

prezydenekich (woj drog zbienoEofensyw z kampaniami przedwyborezy-

mi w USA nie wydaje si przypadkowa) i ubiegajcy si o reelekcj Nixon nie

móg pozostawiE nawet cienia wtpliwoci, e nie zamierza ponownie weiga

Ameryki do wojny. Zaoenia Hanoi okazay si suszne: pod koniee roku

w Wietnamie pozostay tylko 24 tys. amerykaskich doradców, nie biorcych

bezporedniego udziau w walkach.

' W RW znajdowaa si te jeszeze czE si aianekich, w pierwszym ndzie dwie dywizje

pohidniowo-koreaskie.

186

Przewodniczca delegacji yiet Congu w rokowaniach paryskich, Nguyen

Thi Binh, stwierdzia na pocztku ofensywy: "Naszym celem jest wyzwolenie

caego Poudniowego Wietnamu i stworzenie rzdu pojednania narodowego

w Sajgonie".1z1 Czyby komunici rzeczywicie sdzili, i uda im si za jednym

zamachem rozbiE RW? By moe tym razem pewnoE siebie przytumia

realizm gen. Giapa i jego towarzyszy. Ale bardziej prawdopodobne wydaje

si, e ich cele byy skromniejsze. Chcieli zahamowaE i w miar moliwoci

cofnE proces konsolidowania si Poudnia. Po drugie, pragnli zdyskredyto-

waE "wietnamizacj", ukazaE saboE ARW i pozbawi spoeczestwo RW

nadziei. Po trzecie, planowali zajcie jak najwikszego terytorium, by pozy-

skaE dodatkowe atuty w rozmowach paryskich.

Atak by tak niespodziewany i potny, e siy inwazyjne pary szybko

naprzód amie sab obron wojsk sajgoskieh. Najsilniejsze uderzenie

nastapio na pónocy, gdzie kilka dywizji WAL przedaro si przez umoc-

nienia "strefy zdemilitaryzowanej", a kilka innych zaatakowao RW z Lao-

su. Ich eelem byy miasta Quang Tri, Hue i Da Nang - stolice trzech

pónocnych prowincji kraju. Na drugim kierunku natarcia leao miasto

Kontum - panujee nad Paskowyem Centralnym. Trzecie uderzenie

skierowane byo na Sajgon, a jego punktem wyjcia byy przygraniczne

tereny Kambody - te same, które Amerykanie "oczycili" dwa lata

wczeniej.

LiczebnoE oddziaów pierwszoliniowych obu stron bya równa, a na nie-

których odcinkach siy komunistyczne nawet przewaay. W dodatku przez

kilka pierwszych dni niebo pokrywaa gsta powoka monsunowych chmur,

wic lotnictwo byo bezuyteczne.

Na pónocy 3 Dywizja ARW cofaa si bezadnie pod naporem 304 i 308

Dywizji WAL. Po dwóch tygodniach obrony pada stolica prowineji Quang

Tri i praktycznie caa ta prowineja, przylegajca do linii demarkacyjnej zna-

laza si w rkaeh nieprzyjaciela.

Na Paskowyu Centralnym Pónocni Wietnamezycy zdobyli wan baz

wojskow Dac To, niemal okryli Pleiku i zbliali si do Kontum.

Uderzenie 5,7 i 9 Dywizji WAL oraz jednej dywizji yiet Congu w kierunku

na Sajgon zostao zatrzymane jedynie przez rozpaczliw obron 5 Dywizji

poudniowo-wietnamskiej, otoczonej w miasteczku An Loc.

Lecz na tym sukcesy wojsk komunistycznych si zakoezyy. Ku zaskocze-

niu wszystkich armia sajgoska ochona po pierwszym ciosie i powstrzymaa

ofensyw. W prowineji Quang Tri przegrupowane i wzmocnione wieymi

posikami oddziay ARW zastopoway marsz przeciwnika 30 km za stolic

prowineji. Hue i Da Nang obroniy si.

Na rodkowym odcinku frontu Pónocnym Wietnamczykom nie udao si

zdobyE ani Kontum, ani Pleiku.

Natomiast o An Loc rozgorzaa zacita bitwa, w czasie której onierze

ARW walezyli z heroizmem, niespotykanym do tej pory po stronie sajgo-

skiej. ByE moe ich mstwo brao si z chci odwetu za masakr, której

dokonay oddziay komunistyczne. Ostrzelay one szos, któr uchodziy

z miasta tumy kobiet i dzieci. Liczb ofiar miertelnych oceniano na 7 tysicy.

W kadym razie obrona okronego An Loc, zaopatrywanego wycznie drog

powietrzn i znajdujcego si pod intensywnym ostrzaem rakiet i cikiej arty-

lerii, tzwaa niemal trzy miesice i zakoezya si penym sukeesem ARW.

Po trzeeh miesicach wojska poudniowo-wietnamskie przeszy do kontr-

ofensywy, wypierajc nieprzyjaciela na pozycje wyjciowe. Quang Tri odzy-

skay trzy dywizje ARW, choE miasta bronio a szeE dywizji pónocno-wiet-

namskich. Siy komunistyczne byy zdziesitkowane cikimi walkami,

a przede wszystkim nieustannymi atakami lotnictwa amerykaskiego i saj-

goskiego. W ezasie caej kampanu polego 30 tysicy onierzy ARW i co

najmniej 100 tysicy onierzy WAL/yC.

W odparciu ofensywy, która zyskaa miano "wielkanocnej", rol decydu-

jc - obok ARW - odegrao lotnictwo. Prezydent Nixon, który poleci

kontynuowaE redukcj amerykaskich si ldowych (w cigu samego kwietnia

liczba onierzy USAzmniejszya si z95 do 69tysicy), rozkazajednoczenie

nasiliE operacje powietrzne. Na wody Zatoki Tonkiskiej skierowano trzy

dodatkowe lotniskowce. Rozpoczy si znów naloty na DRW. Na Poudniu

my#liwce bombardujce niszezyy bazy i linie zaopatrzeniowe nieprzyjaciela

oraz atakoway nacierajce oddziay.

Nixon odrzuci zasad "gradualizmu". Ju pierwsze uderzenia byy skiero-

wane w samo serce machiny wojennej DRW - w skady paliwa i magazyny

wojskowe wokó Hanoi i Hajfongu. Prezydent zezwoli te wówezas na uycie

do nalotów na Pónoc - po raz pierwszy od pocztku wojny - "latajcych

superfortec" B-52.

Uycie lotnictwa dao o wiele lepsze rezultaty ni poprzednio równie

z dwóch innych powodów. Jednym by konwenejonalny charakter ataku

WAL. Drugim za wyposaenie amerykaskich si powietrznych w nowe,

umoliwiajce ataki z niespotykan dotd precyzj bomby kierowane. Dyspo-

nujce nimi samoloty miay na pokadach zainstalowane komputery oraz

kamery telewizyjne lub urzdzenia laserowe, które steroway lotem bomby.

Te pótoratonowe smart bombs byy zdolne do raenia celów z dokadnoci

do kilku metrów. Pozwoliy one na atakowanie obiektów pooonych nawet

w gsto zamieszkaych rejonach.

Przykadem ich skutecznoci byo zniszczenie wanego strategicznie mostu

w Thanh Hoa. Amerykaskie lotnictwo dokonao na w latach 1965-1968

kilkuset nalotów, stracio z powodu zmasowanej obrony przeciwlotniczej

90 maszyn i nie trafia go ani jedna bomba. Tymczasem w maju 1972 r.

wystarezyjeden nalot czterech samolotów F-4 Phantom z bombami kierowa-

nymi laserowo, by most przesta istnieE.

Lotnictwo pomogo wyhamowaE pierwszy impet ofensywy, lecz sytuacja

bya nadal grona, co skonio Nixona do pójcia o krok dalej. Wiadomo byo

od dawna, i skutecznym sposobem ugodzenia DRW byoby odcicie dostaw

z ChRL i bloku sowieckiego. Dotd - jak wiadomo - Waszyngton nie

decydowa si na to, z obawy przed zadranieniem stosunków z Pekinem

i Moskw. Teraz Nixon postanowi zagraE ya banque.

188

189

9 maja siy powietrzne USA zbombardoway linie kolejowe czce Wiet-

nam z Chinami. Zaminowane zostay porty pónocno-wietnamskie. US Nayy

rozpocza blokad morsk DRW. Statki, które znajdoway si wówczas

w portach Pónocnego Wietnamu (wikszoE sporód nich pod bander ra-

dzieck, wród pozostayeh byy take trzy jednostki polskie) czekay z wyj-

ciem w morze do podpisania porozumienia pokojowego.

"Gobie" w Kongresie byli - wedug sów senatora George'a Aikena-

"zaszokowani" i "przygnbieni". Tym razem jednak obyo si bez demonstra-

cji na ulicach - ruch pokojowy znajdowa si w stanie rozkadu. A gówny

nurt amerykaskiej opinii publicznej daleki by od potpiania decyzji Nixona.

Spoeczestwo byo mniej zaniepokojone sam wojn: "amerykaskich cho-

pców" pozostao ju przecie w Wietnamie niewielu. Sondae opinii wskazy-

way, e popularnoE prezydenta znacznie wzrosa. "Pokojowe" rezolucje

zyskay w Kongresie niewielkie poparcie.

Take obawy o reakeje Kremla i Pekinu okazay si bezzasadne. Po lutowej

wizycie Richarda Nixona w Chinaeh, po uciniciu przeze doni Mao Tse-tun-

gowi, sowem - po szokujcym dla #wiata zwrocie w polityc_e USA prezydent

susznie zaoy, e Pekin nie zaryzykuje zerwania stosunków z Waszyngtonem.

Tak te si stao. Chiczycy ograniczyli si do zoenia kilku gromkich protestów.

Dokadnie w dwa tygodnie po wprowadzeniu blokady DRW mia si odby

szezyt amerykasko-sowiecki w Moskwie i waszyngtoscy komentatorzy wy-

raali obawy, i Rosjanie mog go odwoaE. Nixonowska "dyplomacja po-

przez si" take i w tym przypadku okazaa si jednak skuteczna. Zwizek

Radziecki, zaniepokojony zblieniem amerykasko-chiskim i spragniony

taniej pszenicy z USA, nie podj w odpowiedzi na zaminownie portów

adnych konkretnych kroków.Wprawdzie w czasie szezytu Breniew kilka-

krotnie wyraa oburzenie z powodu "barbarzyskich" i "przypominajeych

hitlerowskie" metod Amerykanów, ale rozmowy z Nixonem byy rzeczowe

i zaowocoway szeregiem umów.

Wszystkie trzy mocarstwa kroczyy wic ku odpreniu starajc si w miar

moliwo#ci "nie zauwaaE" wojny w Indochinach. Niektórzy historycy wysu-

waj przypuszezenia, i wojownicza polityka Hanoi bya w tym okresie nie na

rk obu wielkim sojusznikom DRW, którym - z rónych powodów-

zaleao na detente. Jeli jednak Moskwa i Pekin rzeczywicie wywieray jakie

naciski na Pónocnych Wietnamezyków, to nie czyniy tego zbyt energicznie.

Dysponoway przecie niezawodnym rodkiem, mogcym skoniE Hanoi do

umiarkowania - wystarczyo wstrzyma olbrzymi pomoc militarn i gospo-

darcz. Tymczasem nie istniej adne wiarygodne dowody, by ZSRR lub

ChRL kiedykolwiek uyy w czasie wojny choEby groby zaprzestania dostaw,

nie mówic o faktycznym ich wstrzymaniu.

Zakoezona niepowodzeniem kampania musiaa osabiE WAL/yC.

Szezególnie daway si we znaki braki kadrowe. Nierzadko batalion, który

powinien liczy ponad 300 onierzy, mia ich nie wicej ni 80. Ofensywa

190

wielkanocna musiaa obejE si bez zasony dymnej w postaci oddziabw

partyzanekich yiet Congu. Jednostki yC, które wziy w niej udzia miay

znaczenie tak drugorzdne, i nie mogy speniE roli listka figowego, osania-

jcego wstydliw prawd o pbnoeno-wietnamskiej inwazji.

Jednym z jej najwaniejszych celów byo jednak zahamowanie upadku

NFW i cel ten udao si w znacznej mierze zrealizowaE. Ofensywa zwizaa

bowiem aoE si ARW. Thieu musia posaE do walki take rezerwy, które

dotychezas kontroloway sytuacj na wsi.

Kiedy armia sajgoska zaabsorbowana bya odpieraniem uderzenia WAL,

nastpi znaczny wzrost infiltracji komunistycznej na tereny tracone od

1968 r., zwaszeza do delty Mekongu i w poblie stolicy. Od kampanii 1972 ro-

ku rozpoczyna si okres odbudowy infrastruktury NFW. yiet Cong nie

odzyska ju jednak nigdy znaczenia, jakie posiada przed ofensyw Tet,

w której wykrwawili si partyzanci w czarnych "piamach". onierze z Po-

udnia stanowili po 1972 r. najwyej 20% w siach WALNC. Nawet w jedno-

stkach, które nosiy tradycyjne nazwy jednostek yiet Congu suyli w rzeczy-

wistoci poborowi z Wietnamu Pónocnego.

Jerzy Chociowski tak opisywa atmosfer w Sajgonie po wielkanocnym

uderzeniu: "Ceny ywnoci nie poszy w gór, czarnorynkowy kurs dolara

nawet si obniy.... Sklepy chiskich jubilerów zawalone zotem.... Na czar-

nym rynku - co dusza zapragnie - od radiokaset i wykwintnej armatury

azienkowej po hamaki i spadochrony. W kioskach najwiesze numery Play-

boya i Pars Match. Na trawniku koo katedry jak co wieczór gwiadziste zloty

zakochanych par, gruchajcych obok swych skuterów.... Na meczu tenisowym

z Japoni o puchar Dayisa komplet widzów".1z2 Niefrasobliwi Poudniowcy

nadal nie brali wojny na serio.

Od stycznia 1969 r. do stycznia 1973 r., kiedy podpisano porozumienie

pokojowe, odbyy si w Paryu 174 sesje negocjacyjne. Ieh znaczenie byo

nike, jeli nie wrcz adne. Hanoi wykorzystywao je wycznie dla celów

propagandowych, dla oskarania Amerykanów i windowania rangi Tymcza-

sowego Rzdu Rewolucyjnego. Wszystko rozstrzygao si w czasie tajnych

rozmów Henry Kissingera z Le Duc Tho, nalecym do cisego kierownictwa

Lao Dong. Wanie w czasie tych tajnych spotka Kissinger zgasza kolejne

ustpstwa Waszyngtonu.

Kiedy negocjacje si zaczynay, ItSA day od Hanoi zawieszenia broni,

wycofania oddziabw WAL z Poudnia i wymiany jeców. W zamian propo-

noway wycofanie z Wietnamu wasnych wojsk. W kwestiaeh politycznych

Waszyngton optowa za utrzymaniem w RW status quo oraz za przeprowa-

dzeniem - po wyganiciu walk - plebiscytu, który zadecydowaby o przy-

szoci kraju.

Komunici domagali si: wyjcia Amerykanów z Wietnamu, wstrzymania

pomocy dla rzdu sajgóskiego oraz zwolnienia wszystkich jeców i winiów

politycznych, przetrzymywanych w RW. dali te odsunicia Thieu od wa-

191

dzy i utworzenia na Poudniu rzdu koalicyjnego, z udziaem Narodowego

Frontu Wyzwolenia. Jedynym, co oferowali w zamian, byo wstrzymanie

dziaa zbrojnych, leez b e z powrotu oddziaów WAL na Pónoc.

Dla Hanoi celem negocjacji nie byo poszukiwanie satysfakejonujcego

obie strony, pokojowego rozwizania konfliktu. By to raczej inny sposób

prowadzenia wojny. Allan Goodman, autor ródowej pracy o rokowaniach

paryskich tak podsumowa taktyk DRW: "Kade ustpstwo oferowane Ha-

noi wbijao kolejny klin midzy Waszyngton a Sajgon. Wszystkie ustpstwa,

do których gotowoE sugerowao Hanoi publicznie, byy nastpnie w tajnych

rozmowach wycofywane - a to poszerzao luk midzy amerykaskim rz-

dem i opini publiczn".123

Jednym z najwaniejszych celów strony komunistycznej byo osabienie

sojuszu USA z RW. Sukces osignity przez Hanoi na 2ym polu by w gównej

mierze zasug Henry Kissingera.

Pragn on przede wszystkim wyprowadziE Ameryk z Indochin z "twarz".

Losy Poudniowego Wietnamu w ogóle, a prezydenta Thieu w szczególnoci,

interesoway go znacznie mniej. Uparte obstawanie Sajg_onu przy daniu

wycofania armii DRW z Poudnia, uwaa za nierealn i przeszkadzajc

w rokowaniach mrzonk.

Kissingera denerwowaa sztywna nieustpliwoE komunistów, ale przyj-

mowa j jako przykr, aez nieuchronn koniecznoE. Wiedzia natomiast,

i Poudniowyeh Wietnamezyków bdzie móg stosunkowo atwo zmusiE

do ustpstw, tote od samego pocztku nie liczy si z ich zdaniem. Có zreszt

mogo byE wyraniejsz oznak lekcewaenia, ni tajne rozmowy, prowadzo-

ne z DRW za plecami rzdu RW?

Kissinger potwierdza w ten sposób star tez propagandy przeciwników

- ustawia Sajgon w roli marionetki, a U SAw pozycji agresowa, który wtrca

si w wewntrzne sprawy Wietnamu.

Mona byo z atwoci przewidzieE, i zwikszy to autorytet Lao Dong,

doda wiarygodnoci yiet Congowi, a z drugiej strony - podway pozycj

Thieu. Komunistyczne podziemie zostao przecie uznane za równoprawne-

go partnera negocjacji, a legalny rzd spad do roli kopotliwego sojusznika.

Przyrównanie Kissingera do Metternicha, Bismarcka lub Talleyranda stao

si ju wytartym dziennikarskim chwytem. ByE moe jego sukcesyw zbudo-

waniu odprenia z Chinami oraz Sowietami usprawiedliwiaj a tak wysok

ocen jego polityki. Gdy jednak spojrzeE na rezultaty taktyki Kissingera w Pary-

u, to porównanie z mistrzami dyplomaqi wydaje si nieporozumieniem.

Rozmowy wloky si przez cztezy dhigie lata, w cigu których zgino w Wietna-

mie niemal tyle samo Amerykanów, co w caym poprzednim okresie wojny.

Kisinger nie potrafi znaleE adnego skutecznego lekarstwa na elazny

upór i absolutne przekonanie wietnamskich komunistów o ostatecznym zwy-

cistwie. Jego bezradnoE - i atmosfer negocjacji w ogóle - znakomicie

ilustruje przebieg rozmów 2 maja 1972 r., a wic w czasie ofensywy wielka-

nocnej. Jeden z delegatów Hanoi odczyta stronie amerykaskiej oficjalne,

publikowane w prasie owiadezenie rzdu DRW. Rozgoryczony Kissinger

powiedzia póniej: "SzeE miesicy zabrao nam doprowadzenie do tego

spotkania,a kiedy je zaczlimy,usyszelimy to,co mogoby zostaE wycite

z gazety i przesane nam poczt".

Potem mia miejsce nastpujcy dialog:

Kissinger: "Co ze zmniejszeniem skali walk i z zawieszeniem broni?

L,e Duc Tho: "Wojen ie prowadzi si dla zawieszenia broni.

Wojny prowadzi si dla zwycistwa".

Kissinger: "A co z samym tylko zmniejszeniem skali walk

Le Duc Tho: "Nie walczymy po to,eby walezyE mniej".124

Jedynym argumentem uznawanym przez L.ao Dong bya sia.W kilka dni

póniej USA wprowadziy blokad DRW i wznowiy naloty. Uderzenie WAL

zaamao si. Wkrótce Hanoi zmiko i poszo w Paryu na ustpstwa, które

umoliwiy podpisanie ukadów rozejmowych.

Strategia wietnamska Waszyngtonu bya skomplikowana.Skaday si na

ni m.in. "wietnamizacja", "teoria wariata" i przeplatanie rokowa uyciem

siy. Wpyw wywieraa polityka globalna. Tajne ustpstwa w Paryu czsto

miay utorowaE drog dla normalizacji stosunków z Chinami i ZSRR.

ChoE strategia Nixona i Kissingera bya tak wymylna,jej ostateczny wynik

by bardzo prosty: im wicej amerykaskich onierzy opuszczao Wietnam,

im silniejsi byli przeciwnicy wojny w USA - tym mniej skonna do porozu-

# mienia okazywaa si DRW.Nie byo wic wyczn win kissingerowskiej

# dyplomacji,e paryskie rozmowy co rusz utykay w lepym zauku.Rezygnuje

# z bombardowa Pónocy,a nastpniewycofujcwojska z Poudnia,Waszyng-

( ton pozbywa si przecie dwóch najwaniejszych kart atutowych - nie

I uzyskujc nic w zamian.Politbiuro w Hanoi wiedziao,e - tak jak za John-

sona n i e m o g  o przegraE wojny - tak teraz nie mogo przegraE negocjacji.

Wystarezyo cierpliwie czekaE.

Czy Kissinger by zrcznym i obrotnym negocjatorem,który nawet nie

posiadajc dobrysh kart potrafi rozegraE parti zwycisko? "Pragn porozu-

mienia i cay czas wierzy,e jest w zasigu rki,e podpiszemy je w cigu

# szeciu miesicy -wspominajeden z jegowspópracowników.- Za kadym

razem,gdy Hanoi zgadzao si spotkaE z nami potajemnie,Henry mówi

"To moe byE to##.Za kadym razem by rozczarowany.Naszym najwikszym

problemem byo przekonanie Henry'ego,e Pónocni Wietnamczycy nie maj

i zamiaru zrezygnowaE z tego,o co im chodzio w cigu wikszej czci dekady

# tylko dlatego,e rozmawia z nimi Henry".125

Gdyby tok rokowa paryskich przedstawiE na wykresie,to miaby on cha-

rakter "skokowy": dugie okresy,w czasie których rozmowy tkwiy w martwym

unkcie,byyby na nim przedzielone kilkoma przeomowymi ustpstwami

# Amerykanów i na kocu jedynym istotniejszym ustpstw

em Hanoi.

Pierwszy przeom mia miejsce we wrzeniu 1970r.Waszyngton wyrazi

# wówezas zgod na pozostanie wojsk pónocno-wietnamskich na Poudniu

po podpisaniu porozumienia.Wycofanie si amerykaskich miao nastpiE

# po wymianie jeców.Hanoi odrzucio pocztkowo t ofert,dajc katego-

rycznie ustpienia Thieu i utworzenia rzdu koalicyjnego.Takie wanie

193

192

rozwizanie, zwane "zawieszeniem broni na miejscu" (cense jire-in place)

stao si ostatecznie podstaw ukadów paryskich z 1973 r.

Nixon zgodzi si na nie, choE obawia si, i pozostanie WAL na Poudniu

uniemoliwi egzystenej rzdu sajgoskiego. Zmieni zdanie po operaeji

kambodaskiej, w czasie której ARW pokazaa si z jak najlepszej strony.

Poza tym musia wzi pod uwag opini Kissingera, który twierdzi, e Hanoi

nie podpisze za adn cen innego porozumienia.

Ze zrozumiaych wzgldów "zawieszenie broni na miejscu" byo odrzucane

przez rzd sajgoski. "Takie porozumienie nie wymaga adnych ustpstw

ze strony Pónocnych Wietnamezyków - uznaje jedynie ich agresj - po-

wiedzia prezydent Thieu. - Mog zosta E w Poudniowym Wietnamie i robi,

co tylko zechc na swym terenie. Nie dadz ludziom demokratycznych wol-

noci, ale od nas zadaj zwolnienia agentów komunistycznych z wizie i

pozwolenia yC na swobodne poruszanie si w miastach. Gdy jednak nasi

przedstawiciele bd chcieli pracowaE na ich terenie - zostan zabici".126

A inny przedstawiciel wadz RW po ogoszeniu amerykaskiej zgody na,za-

#wieszenie broni na miejscu" stwierdzi: "Teraz Pónocni Wietnamezycy bd

si starali zagarn tyle terytorium, ile zdoaj, a kiedy ictt stan posiadania

osignie maximum, zgodz si na zawieszenie broni. Potem Amerykanie si

wycofaj. A potem wojna zacznie si od nowa".12# Ta przepowiednia miaa

si speniE co do joty.

Na razie jednak Hanoi obstawao przy warunku odsunicia Thieu i odrzucio

propozycj Waszyngtonu. Na wiosn 1971 r. Kissinger przedstawi wic dalsze

ustpstwa: USA miay si wycofa z Wietnamu najdalej w cigu szeciu miesicy

po podpisaniu porozumienia, a prezydent Thieu mia zrezygnowa E ze stanowiska

na trzydzieci dni przed wyborami, które rozstrzygnyby o przyszoci RW.

L,e Duc Tho w odpowiedzi ponownie stwierdzi, i jeszcze przed zawiesze-

niem broni w Sajgonie musi powstaE "nowy rzd, opowiadajcy si za poko-

jem, niepodlegoci, neutralnoci i demokracj".

Przeom w negocjacjach by dopiero wynikiem ofensywy wielkanocnej.

Po zaminowaniu portów i wporowadzeniu blokady DRW, przebywajcy

w Moskwie Kissinger przekaza Andriejowi Gromyko informacj, e USA

gotowe s zgodziE si na pewne zmiany polityczne w RW. Zaproponowa

powoanie komisji, która miaaby przygotowa wybory i kontrolowa prze-

strzeganie porozumienia. Skadaaby si ona z przedstawicieli rzdu sajgo-

skiego, Tymezasowego Rzdu Rewolucyjnego oraz "Trzeciej Siy". Kissinger

mia nadziej, i bdzie to rozwizanie wystarczajco dwuznaczne, aby unik-

nE oskare o zdrad RW.

Dlaczego jednak Waszyngton poszed na ustpstwa akurat w chwili, kiedy

moliwoci prowadzenia wojny przez DRW zostay drastycznie ograniczone?

W listopadzie miay si odbyE w Stanach Zjednoczonych wybory prezydenc-

kie. Có mogo wydatniej zwikszyE szanse Nixona na reelekej, ni podpisa-

nie traktatu pokojowego? Nie oznacza to, e sam prezydent nalega na ust-

pstwa. Przeciwnie, Nixon wierzy w wyborczy sukces i zarzuca Kissingerowi

niepotrzebne denie do pokoju za wszelk cen.

194

Taktyka Kissingera budzia wiele sprzeciwów. Niepokoi si oczywicie

Thieu, choE Kissinger zwodzi go nader skutecznie do ostatniej chwili, wie-

dzc, e postawiony wobec faktów dokonanych bdzie musia je zaakcepto-

waE. Przeciwko szkodliwemu popiechowi, w któiym toczya si ostatnia faza

negocjacji, protestowali te wspópracowniey Kissingera w Paryu. Kiedy

jednak próbowali go powstrzymaE, wskazujc na luki i dwuznacznoci w uz-

gadnianym tekcie, sekretarz stanu wpad# w gniew i zacz krzyczeE na wasny

sztab: "Nic nie rozumiecie. Ja chc speniE ich warunki; chc uzyskaE to po-

rozumienie; chc skoezyE wojn przed wyborami".128

Le Duc Tho przekaza zgod na utworzenie trójstronnej Narodowej Rady

Porozumienia i Pojednania we wrzeniu, kiedy ju byo jasne, e ofensywa

wielkanocna upada, WAL bya wyczerpana (niektóre róda mówi o stracie

a 70% potenejau militarnego), a bokada DRW uniemoliwia komunistom

kontynuowanie wojny na dotychczasow skal. Hanoi potrzebowao pilnie

P g

kole ne, ieried szki ' i rozminowania ortów. Dlate o o czterech latach

upa #tego obstawania przy warunku: "obojtnie kto, prócz Thieu" zrezygno-

wao ze, przewidujc, e po wyjciu Amerykanów przejcie przez komuni-

stów wadzy w Sajgonie bdzie tylko kwesti czasu.

ByE moe decyzja ta bya rówie zwizana z sytuacj wewntrzn w USA

Hanoi prawdopodobnie liczyo wezeniej na moliwo#E zwycistwa w wybo-

rach George'a McGoyerna, znanego ze swych "gobich" przekona kandy-

data Partii Demokratycznej. We wrzeniu wyniki wszelkich sonday nie zo-

stawiay ju jednak miejsca na domysy - wygrana Nixona bya pewna.

Prezydent Thieu dowiedzia si n szezegóach uzgodnionego ju ukadu

pod koniec padziernika. Na jego gwatowne sprzeciwy Kissinger zareagowa

zawoalowan grob wstrzymania pomocy amerykaskiej, lecz musia skory-

gowa swe stanowisko, gdy po stronie Sajgonu opowiedzia si Nixon, którego

wei nie opuszezaa nadzieja na "honorowy pokój. Kissinger powróci wic

do Parya, gdzie przez cay listopad próbowa uzyskaE od Pónocnych Wiet-

namczyków koncesje, których domaga si prezydent USA. Jedynym rezulta-

tem byo usztywnienie ich stanowiska: znowu zaczli daE ustpienia Thieu.

Po miesicu jaowych sporów l#lixon przychyli si do opinii Kissingera,

i w padzierniku osignito wszystko, co mona byo osign. Wspar wic

wysiki swego doradcy, który chcia zmusi rzd RW do przyjcia wynegocjo-

wanych przez Amerykanów warunków.

Obawy RW o dotrzymywanie przez Lao Dong postanowie przyszego

traktatu opieray si na historu caego konfliktu i na przechwytywanych coraz

czciej, przez wywiad sajgoski, instrukcjach wadz komunistycznych, w jaki

sposób obchodzi lub wrcz amaC zawieszenie broni. Kissinger zbywa wszel-

kie obiekeje Poudniowych Wietnamezyków stwierdzeniem, e posiadaj

milionow armi, wic nie maj powodów do niepokoju. Thieu odpowiada,

i biedny kraj, majcy tylko 18 milionów mieszkaców, nie moe sobie

pozwoliE na utrzymywanie tak licznego wojska, e RW bdzie cakowicie

uzaleniona od pomocy USA. Kissinger móg go jedynie zapewniE, e zrobi

co w jego mocy, by pozyskaE Kongres...

195

Decydujce znaczenie w przeamaniu oporów Sajgonu miay jednak po-

sunicia Nixona. Jego osobisty wysannik, gen. Alexander Haig, dorczy

w grudniu Nguyenowi yan Thieu list, w którym prezydent pisa:

"Ponawiam wobec Pana me osobiste porczenie, i Stany Zjednoczone

zareaguj w sposób silny i natychmiastowy na kade pogwacenie porozu-

mie. Ale aby móc uezyniE to skutecznie, niezbdnym jest dla mnie posiada-

nie spoecznego poparcia oraz koniecznym jest, by Paski rzd nie by uwa-

any za przeszkod na drodze do pokoju, którego pragnie teraz caa

amerykaska opinia publiczna".129

Thieu ujawni treE tego listu w dwa i pó roku póniej, kiedy pierwsze

oddziay WAL wkraezay na przedmiecia Sajgonu. Richard Nixon nie by ju

wówczas prezydentem, a wszystko, co wizao si z jego nazwiskiem miao

posmak niesawy. Ani Kongres, ani prezydent Gerald Ford nie uwaa,

e dziedziczy po nim jakiekolwiek moralne zobowizania.

Nixon nie poprzesta jedynie na zoeniu obietnicy.Przeprowadzi te

tzw. operacj "Wzmocnienie". Polegaa ona na dostarczeniu Poudniowemu

Wietnamowi w cigu kilku tygodni, które pozostay do podpisania porozumienia,

olbrzymich iloci sprztu wojskowego. W ramach operacj i ARi#y otrzymaa m.in.

tak iloE samolotów, która uczynia z niej czwart si powietrzn wiata.

Cakowita wartoE dostaw wyniosa okoo 1,5 miliarda dolarów. Byo to znacznie

wicej, ni Wietnam Pohidniowy by w stanie efektywnie wykorzystaE, lecz

zamiary Pentagonu i prezydenta byy bardziej dalekosine. Chodzio o zapew-

nienie RW niezalenoci od ehwiejnego poparcia Kongresu.

Osabio to sprzeciwy Sajgonu, lecz podpisanie porozumienia odwlekao

si. Strona komunistyczna przez cay listopad i pocztek grudnia wynajdywaa

coraz to nowe preteksty dla opónienia ostatecznej decyzji. Ale Amerykanom

si spieszyo. Nixon i Kissinger wielokrotnie ostrzegali w tym okresie Hanoi,

e dalsza zwoka moe spowodowaE wznowienie bombardowa Pónocy,

a bd to bombardowania, jakich DRW dotd nie zaznaa.

W polowie grudnia rokowania ugrzzy w martwym punkcie. 14 grudnia

Nixon wysa do Hanoi ultimatum, w którym grozi powanymi konsekwencjami,

jeli w cigu 72 godzin strona komunistyczna nie zmieni swego podejcia do roz-

mów. 15 grudnia podczas spotkania obu delegacji w Paryu przedstawiciele

DRW zadali zmianyjednego z uzgodnionych dwa miesice wczeniej punktów

traktatu.17 grudnia uplyn temin prezydenckiego ultimatum.18 grudnia Ri-

chard Nixon wyda polecenie rozpoczcia operacji Linebacker-?, czyli najci-

szych w historii caej wojny bombardowa Pónocnego Wietnamu.

Nad Hanoi pojawiy si po raz pierwszy potne B-52. Naloty wymierzone

byy w obiekty wojskowe i przemysowe, take je#li znajdoway si w pobliu

lub w obrbie duych miast.

DRW nie bya oczywicie bezbronna - do wypróbowanego w latach

1965-1968 systemu obrony przeciwlotniczej doszo teraz jeszcze 1200 najno-

woczeniejszych radzieckich rakiet klasy ziemia-powietrze, a pónocno-wiet-

namskie MiG-i operoway ju nawet nad Laosem. Straty amerykaskie mu-

siay wic byE znaczne. W cigu jedenastu dni "bombardowa gwiazdkowych"

Pónocni Wietnamczycy zestrzelili 30 samolotów, w tym 15 "latajcych super-

fortec" o wartoci 8 milionów dolarów kada. Utrata tak duej liczby B-52

zrodzia nawet w Waszyngtonie obawy o moliwoE osabienia strategicznej

siy uderzeniowej USA.

Twierdzenia Hanoi o "powietrznym Dien Bien Phu" s jednak wyranie

przesadzone. Z militarnego punktu widzenia bya to jedna z najbardziej

udanych operacji w czasie wojny. Amerykaskie lotnictwo nareszcie uzyskao

to, czego domagao si od pocztku konfliktu: zgod na atak bez krpujcych

ograniczefi. W rezultacie naloty cakowicie sparalioway transport kolejowy.

Zniszczeniu ulego wiele obiektów wojskowych, magazynów, dróg, mostów

itd. Niemal wszystkie z 1200 rakiet plot zostay wystrzelone.

Dawniej szkody usuwano szybko i sprawnie. Tym razem pojawiy si oznala

zaamywania si machiny gospodarczo-militarnej DRW. Wobec zaminowania

portów odtworzenie utraconych zapasów musiao zabraE miesice, jeli nie lata.

Nic nie wiadczy zreszt wymowniej o stratach ni fakt, e rozmowy paryslae

ruszyy z martwego punktu i ju po trzech tygodniach podpisano traktat.

"Gwiazdkowe" naloty spowodoway now fal oburzenia na wiecie. ONZ

potpia bombardowania. Papie Pawe yI wezwa do ich zakoczenia. Lewi-

cowa prasa zachystywaa si atakami na "ludobójcz" i "barbarzysk" decy=

zj Nixona. Oskarano Amerykanów o "dywanowe bombardowanie miast"

i uywano porówna z nalotami na Drezno i Tokio w 1945 r.

W rzeczywistoci operacja Linebacker-2 skierowana bya przeciw celom

wojskowym i przemysowym, a nie przeciwko ludnoci cywilnej. W czasie

dywanowego bombardowania Drezna zgino 35 tysicy osób, w Tokio-

80 tysicy, natomiast w Pónocnym Wietnamie w cigu 11 dni nalotów po-

nioso mierE - jak podao Hanoi -1,5 tysica ludzi. Nie jest to oczywicie

cyfra, nad któr mona przejE do porzdku dziennego, lecz nie uprawnia

do nazywania Richarda Nixona winnym "zbrodni przeciwko ludzkoci i spo-

wodowania "najstraszliwszych zniszcze w historii rodzaju ludzkiego", jak

napisa New York Times.

23 stycznia 1973 r. Henzy Kissinger i Le Duc Tho zoyli podpisy pod tekstami

porozumie paryskich "w sprawie zakoczenia wojny i przywrócenia pokoju w

Wietnamie". (Obaj gówni negocjatorzy otrzymali za swe wysiki pokojow

nagrod Nobla. Le Duc Tho odmówi jej przyjaa, poniewa - jak owiadczy

- w Wietnamie nie byo pokoju w rezultacie agresywnej polityki Sajgonu.)

Traktat przewidywa, e "zawieszenie broni na miejscu" rozpocznie si

27 stycznia 1973 r. o godzinie 24.00 czasu Greenwich. Stany Zjednoczone

stwierdzay, e "nie bd kontynuowaE swego militarnego zaangaowania

i nie bd ingerowa E w wewntrzne sprawy Wietnamu Poudniowego". Wszy-

stkie pozostae jeszcze siy amerykaskie miay opuciE RW w cigu 60 dni.

Obie strony poudniowo-wietnamskie miay dyE do pojednania i zgody,

a ludnoci kraju miay zapewniE swobody demokratyczne.

Zjednoczenie Wietnamu miao byE "przeprowadzane stopniowo rod-

kami pokojowymi, drog dyskusji i porozumie.... bez nacisku lub aneksji

z którejkolwiek strony".

196 ! 197

Obie strony zobowizay si do "cisego przestrzegania" zasady neutral-

noci Laosu oraz Kambody. Wietnamscy komunici nie chcieli si jednak

nawet teraz przyznaC do wykorzystywania terytoriów tych pastw. Odpowied-

ni paragraf stwierdza tylko niejasno, i "obce kraje poo kres dziaalnoci

wojskowej w Kambody i Laosie".

Nad wypehiianiem porozumie miaa czuwaE Midzynarodowa Komisja

Nadzoru i Kontroli, zoona z przedstawicieli Polski, Wgier, Kanady i Indonezji.

wiat przyj ukad z radoci i nadziej. Porozumienia paryskie nie byy

jednak szans dla pokoju, o której piewa w popularnym przeboju John

Lennon. Byy raczej szans dla wietnamskich komunistów.

Ten "honorowy pokój" sankejonowa pozostanie w granicach Wietnamu

Poudniowego 150 tysic,y onierzy DRW. Co wicej, dokadnie w chwili

podpisywania porozumienia z obozów szkoleniowych na Pónocy wyruszay

szlakiem Ho Chi Minha nowe oddziay.

Sam ukad by dyplomatycznym zywcistwem komuni#tów. Niemal nie

odbiega od "czterech punktów" Pham yan Donga z roku 1965. Róni si od

nieh tylko wjednym: Thieu pozostawa u wadzy, a zamiast rzdu koalicyjnego

powstawaa trójstronna. Rada Porozumienia i Pojednania.

Jedyn stron ukadu, której nie przyniós on adnych korzyci, by rzd

RW. Amerykanie zyskali upragnion moliwo wycofania si "z twarz".

Traktat zaakceptowa kontrol Lao Dong nad znaczn czci Wietnamu

Poudniowego; uzna TRR za legaln wadz, partnersk wobec rzdu w Saj-

gonie; umoliwi jawn dziaalnoE yiet Congu w RW.

Punktualnie o godzinie, w której wchodzi w ycie rozejm, na calym

Poudniu odezway si dzwony w kocioach i zagrzmiay'gongi w pagodach.

Zawyy syreny, zamar ruch na ulicach - cay naród uczci minut milczenia

pami poleglych. Ale Poudniowi Wietnamezycy nie wierzyli, e nastanie

pokój. Gen. Thieu wyraa przekonanie wikszoci, kiedy powiedzia: "Stany

Zjednoczone porzucaj Wietnam Poudniowy, lecz Rosja i Chiny nie porzuc

Wietnamu Pónocnego."130

Komunici nie ukrywali, e uwaaj porozumienie za sukces. Roz-

gonia radiowa yiet Congu nazajutrz po podpisaniu ukadu stwierdzia,

e jest to "zwycistwo ludu wietnamskiego" oraz "zywcistwo wszystkich

miujcych wolno i niepodlego narodów, a take caej postpowej

ludzkoci, z miujcymi pokój i sprawiedliwoE Amerykanami wcznie".

Rozgonia dawaa równoezenie do zrozumienia, e nie czas, by spocz

na laurach: "Nasz naród musi jednak pokonaE wiele jeszeze przeszkód i

trudnoci. Reakcyjne, militarystyczne, faszystowskie i agenturalne siy

wci pene s wrogich zamiarów sabotowania pokoju i przeciwstawiania

si niepodlegoci, demokracji oraz narodowemu pojednaniu".131 Wadze

w Hanoi, choE deklaroway wol przestrzegania porozumie, nie miay

zamiaru rezygnowaE ze swych celów.

Kissinger nigdy tego do koca nie rozumia. Sdzi, e stosunki USA

z DRW znormalizuj si, a mocarstwa komunistyczne - w duchu deten-

te - bd mitygowaE zachowanie si Hanoi.

198

Ju w dwa tygodnie po podpisaniu porozumie uda si do DRW z zamiarem

zainicjowania procesu normalizacji. Tam dowiedzia si, w jaki sposób komunici

interpretuj ukady. Pham yan Dong powiedzia mu, e w oczach Hanoi s one

tylko rodkiem, dziki któremu Amerykanie mog opuciE Wietnam zachowuje

twarz. Premier DRW poinformowa go, i zawieszenie broni dotyczy waciwie

tylko walk z oddziaami USA Z ARW nie moe trwa zbyt dhzgo, gdy prze-

ksztacioby si w nastpny podzia kraju, do czego Hanoi nie ma zamiaru

dopuszczaE. Wreszeie zaskoczony sekretarz stanu usysza, e komunici nie maj

zamiaru uznawa rzdu Thieu, a trójstronn Rad Porozumienia i Pojednania

uwaaj za instytucj o charakterze przejciowym.

Wród niewielu wypenionych w miar rzetelnie przez obie strony pun-

któw ukadów paryskich znalaza si wymiana jeców. Komunici zwrócili

588 trzymanych w niewoli Amerykanów oraz 5 tysicy onierzy ARW, nato-

miast RW i USA przekazay przeciwnikom 26500 jeców.

29 mara 1973 r. Hanoi zwolnio ostatniego Amerykanina. Tego samego

dnia z Sajgonu odleeieli ostatni onierze USA, a w siedzibie naczelnego

dowództwa si zbrojnych Stanów Zjednoczonych w Wietnamie Poudniowym

uroczycie opuszezono z masztu gwiadzisty sztandar.

W Ameryce dominowaa gboka ulga: skoezyo si wreszcie zaangao-

wanie w wojn toczon w dalekim i obcym kraju, za które zapacio yciem

57 tysicy,amerykaskich chopców" - tylu, ilu w I wojnie wiatowej.

Niewielu ludzi w USA uwiadamiao sobie wtedy w peni, e Ameryka

przegraa sw najdusz wojn. Dopiero w dwa lata póniej prawda ta kua

w oczy z ekranów telewizyjnych widokiem czogów WAL na ulicach Sajgonu.

Wojna "zdemoralizowaa Stany Zjednoczone - powiedzia gen. George

Keegan. # Przerwaa nasze programyobronne.... Zniszczya niemal doszezt-

nie rzdowe programy badaweze i rozwojowe dla celów wojskowych, nad

którymi pracoway instytucje naukowe naszego kraju. A badania te byy

fundamentem naszej techniki wojskowej od niepamitnyeh czasów. '13z

Rosnca niechE spoeczestwa do wojny znalaza wyraz w zmniejszeniu

wydatków na cele obronne. LiczebnoEsi zbrojnych USA spada z 3,5 miliona

ludzi w roku 1968 do 2,1 miliona w 1974. W tym samym czasie szeregi Armu

Radzieckiej wzrosy do czterech milionów.

Wydarzenia z roku 197S, kiedy Waszyngton przypatrywa si obojtnie,

jak Wietnam Poudniowy ulega podbojowi, stanowiy jeszeze bardziej dotkli-

wy cios dla prestiu Ameryki. Prezydent Nixon przestrzega ju w 1970 r.,

e jeli USA przegraj w Indochinach, to stan si w oczach wiata "aosnym,

bezradnym gigantem", a "siy totalitaryzmu i anarchii przypuszez atak

na wolne narody i wolne instytucje na caym wiecie". Druga poowa lat

siedemdziesitych, z ekspansj komunistyczn w Afryce i Ameryce aci-

skiej, z rozwojem midzynarodowego terroryzmu - miaa w peni potwier-

dziE jego prognoz.

Wojna kosztowaa ogóem 140 miliardów dolarów. W efekcie powsta

olbrzymi deficyt budetu pastwa. Spowodowana nim inflacja - razem z kry-

zysem naftowym - zdestabilizowaa gospodark amerykask i wiatow.

199

Czy jednak zaangaowanie USA w Wietnamie miao tylko negatywne

konsekwencje? Przecie Amerykanie zdoali powstrzymaE szerzenie si ko-

munizmu w Indochinach i opónili jego zwycistwo o dwadzie#cia lat.

Nie wiadomo, jak wygldaaby dzi Azja Poudniowo-Wschodnia, gdyby

w 1954 r. w Waszyngtonie nie zapada decyzja o udzieleniu pomocy Diemowi.

ByE moe podniesione na duchu pokonaniem Francji zastpy gen. Giapa

speniyby sw wyzwolecz misj wobee Tajlandii, Malezji i Singapuru?

Moe wic modzi Amerykanie, którzy ginli w obcym kraju, czsto nie

wiedzc w imi czego, nie oddali ycia na darmo?

Ciekawe jest porównanie I i II wojny indochiskiej. Wojska Francji i USA

góroway nad nieprzyjacielem pod wzgldem uzbrojenia, natomiast przewaga

liczebna nie bya przytaczajca. W obu wojnaeh komunistom udao si zdobyE

poparcie ludnoa, co pozwolio im na stosowanie taktyki partyzanckiej na zmia-

n z konwencjonaln. Zarówno Francja, jak i Stany Zjednoczone postawiy

przede wszystkim na rozwizanie militarne. Francja, poniewa powodowana

egoistyczztymi, kolonialnymi motywami nie miaa innego wyjcia. USA, ponie-

wa btdnie rozpoznay natur konfliktu, dostrzegajc tylko jego róda zewn-

trzne. Skutki byy w obu przypadkach identyczne: brak wpywu na decydujc

o przebiegu wojny sytuacj wewntrzn oraz zlekcewaenie rodzimych, wietnam-

skich si, które gotowe byy przeciwstawiE si Lao Dong.

Oba kraje walczyy w Indochinach przez okoo osiem lat, jednak dalekie

byy od zaangaowania tam caoci si zbrojnych. Oba zostay zmuszone

do ograniczenia wysiku militarnego z powodu trudnoci wewntrznych, gdy

poparcie spoeczne dla wojny z biegiem czasu malao. Obie armie miay

podobne problemy z terenem, klimatem i nieuchwytnym, upartym przeciw-

nikiem. I wreszcie oba konflikty zakoczyy si porozumieniami pokojowymi,

które pozostay na papierze.

Istniay te oczywi#cie rónice. Przede wszystkim - rónica skali. Wysiek

wojskowy USA, a take wysiek strony przeciwnej, by okoo dziesiciu razy

wikszy, ni zaangaowanie Francji. Francuskie helikoptery mona byo po-

liczy na paleach - Amerykanie mieli ich tysice. Koszty wojny dla Stanów

Zjednoczonych byy omiokrotnie wiksze. Odpowiednio wiksze musiay

byE straty. Lotnictwo USA utracio np. prawie 10 tys. maszyn (1000 samolo-

tów strconych nad DRW, 3750 nad Wietnamem Poudniowym, Laosem

i Kambod oraz 5 tys. helikopterów).

Richard Nixon pragn "honorowego pokoju". Ameryka nie zdoaa jed-

nak wyjE z wietnamskiej próby z honorem. Pokoju porozumienia paryskie

rbwnie nie przyniosy.

Waszyngton chcia zakoczyE etap konfrontacji dwóch systemów, przebiE

za pomoc dobrej woli i wymiany handlowej elazn kurtyn. Porozumienia

byy potrzebne take i po to, by w kilka miesicy póniej Leonid Breniew

móg przyjecha do USA (witany nagówkami prasowymi goszcymi np. "Ko-

niec zimnej wojny") i zwróciE si do Nixona z toastem: "Towarzyszu, Wasze

zdrowie! " Wietnam Poudniowy by jedn z pierwszych ofiar zoonych przez

USA na otarzu detente.

Prezydent nie by w stanie uzyskaE honorowego pokoju, bo zbyt wielu jego

rodaków chciaó pokoju za wszelk cen. Mona tylko aowaE, e nie prze-

myleli oni gbiej jego sów z 1969 roku:

"Pónocny Wietnam nie moe pokona ani upokorzyE Stanów Zjednoczo-

nych. Tylko Amerykanie mog to zrobiE".

Przypisy do czci II

1. Shaplen Robert "A Reporter at Large. Return to yietnam", w: The New Yorker, 22.04.1985.

2. FitzGerald Frances "Fire in the Lake", New York 1973, s. 6S.

3. Chesnaux Jean "Wietnam", Warszawa 1957, s. 263.

4. L Wt. za: Chesnaux J., op.cit., s.347.

5. L#t. za: FitzGerald F., op. cit., s.121.

6. Ct#t. za: Trager Frank "Why yiet-Nam?", New York 1966, s.125.

7. C#t. za: "Communist Plan to Conquer South yietnam", Bangkok 1962, s. 8.

8. L#t. za: FitzGerald F., op. cit., s. 245.

9. Ibid., s. 213.

10. Ibid., s. 216.

11. L#t. za: Chafe William H. "The Unfinished Journey. America Since World War II", New

York 1986, s. 265.

12. C#t. za: Herring George C. "America,s L,ongest War. The United States and yietnam

1950-1975", New York 1965, s. 656.

13. #t. za: Sorensen Theodore C. "Kennedy", New York 1965, s. 656.

14. Ibid., s. 661.

15. L#t. za: Maclear Michael,.yietnam. The Ten Thousand Day War ', London 1985, s. 237.

17. Honey P.J. "Communism in North yietnam, Its Role in the Sino-Soyiet Dispute", Cambridge,

Massachussets,1963, s. 61.

18. Maclear M., op. cit., s. 85.

19. L#t. za: Maclear M., op. cit., s. 271.

20. C#t. za: Maclear M., op. cit., s. 96.

21. Cyt. za: Burchett WilEred G. "Wietnam. Htstoriawojny partYzanckiej od wewntn", Warsza-

wa 1966, s. 254.

22. L#'t. za: Maclear M., op. cit., s. 356.

23. C#t. za: Cha Ee W., op. cit. s. 273.

24. L#'t. za: Goodman Allan E. "The I,ost Peace. America's Search for a Negotiated Settlement

of the yietnam War", Stanford 1978, s.17.

25. Hemng G., op. cit., s.143.

26 Sulliyan William H., Pr Ledmowa w: Goodman A, op. cit., s.XIy.

27. "The Pentagon Papers as published by The New York Times", New York 1971, s. 241.

28. #t. za: Herring G., op. cit., s.129.

200

201

29. "The L,essons of yietnam", pod red. Thompson Scott W., Frizzel Donaldson D., New York

1977, s.135.

30. , Histocia polityczna Dalekiego Wschodu 1945-1976" Warszawa 1986, s. 412.

3f. #t. za: Góralski Wadysaw "Zarys stosunków polsko-wietnamskich w latach 1950-1983",

w: "Kraje Socjalistyczne", T.I,1985, s. 222.

32. "The Pentagon Papers...", s. 441.

33. #t. za: Maclear M., op. cit., s. f74.

34. "The Pentagon Papers...". s. 449.

35. f-ferring G., op. cit., s.141.

36. Ibid.. s.142.

37. #t. za: Maclear M.. op. cit.. s. 319.

38. Cyt. za: Herring G., op. cit., s.142.

39. #t. za: Werfel Roman,.Wietnam bez ostatniego cozdziau", Warszawa 1967, s. f29.

40. C#'t. za: Wilkosz Stefan,.Wietnam. Anatomia zyWcistwa i klski"", Warszawa 1977, s.156.

41. FitzGerald F., op. cit., s. 5.

42. "The L,essons...'#, s. 22.

43. L#t. za: Herring G., op. cit., s.156.

44. "The Pentagon Papers...##, s. 210.

45. Sulliyan W.. op. cit., s. XIII.

46. #t. za: FitzGerald F., op. cit., s. 505.

47. Cyt. za: Maclear M.. op. cit., s. 245.

48. Ibid., s. 250.

44. Cyt. za: FitzGerald F., s. 54#.

50. FitzGerald F.. op. cit., s.141.

51. ,.The L,essons...", s. =f2.

52. Ibid.. s. 255.

53. Ibid.. s. 2#7.

54. Cy,t. za: Maclear M.. op. cit.. s.146.

55. Cyt. za: FitzGerald F.. op. cit.. s. 403.

56. C#t. za: Werfel R.. op. cit.. s.192.

57. Ibid., s.150.

58. Passent Daniel,.Co dzie wojna##. Waiszawa 1968, s. 50.

59. Cyt. za: Wilkosz St.. op. cit.. s

60. .,The Pentagon Papers...", s. 479.

61. ..The Lessons...##. s.143.

62. Cyt. za: Maclear M.. op. cit.. s.163.

63. Cyt. za: Goodman A., op. cit., s. 24.

64. Cyt. za: Maclear M., op. cit., s. 202. ,

65. ..The Lessons...". s. 65.

66. "The Pentagon Pape#s...", s. 543.

67. C#t. za: Maclear M., op. cit.. s. 222

68. Ibid., s. 366.

69. Ibid., s. 383.

70. Ibid., s. 202.

71. .,wiat w pr Lekroju". Warszawa 1969, s. 444.

72. ,.The Lessons...", s. 83.

73. L#t. za: Goodman A., op. cit.. s. 72.

74. C#t. za: liwka-Szczerbic Wadysaw "Podwójne ycie Sajgonu", Waiszawa 1969, s.147.

75. "The Lessons...", s. 218.

202

76. C#t. za: Goodman A., op. cit., s. 89.

77. #t. za: liwl#a-Szczerbic W., op. cit., s. 237.

78. Ibid., s. 236.

79. Scalapino Robert A., Pnedmowa w: Nguyen yanh Canh, yietnam Undec Communism".

80. Ho Chi Minh Selected Writings,1920-1969" Hanoi 1973, s. 361.

81. "The Truth About yietnam-China Relations Oyer the L.ast 30 Years", Hanoi 1979, s. 43.

82. Herring G., op. eit.. s.198.

83. #t. za: Maclear M., op. cit., s. 271.

84. #t. za: Goodman A., op. cit., s. 65.

85. #t. za: Herring G., op. cit., s. 205.

86. Goodman A., op. cit., s. 65.

87. Ibid.. s. 90.

88. Ibid.. s.11.

89. Siegel Fcedrick F. ..Troubled Journey. From Pearl Harbor to Ronald Reagan#,, New York

1984. s.179.

90. Ibid., s.179.

91. Cyt. za: Gitlin Todd,.The Sitties. Years of Hope, Days of Rage", New' York 1987, s.177.

92. Ibid., s.187; Maclear M., op. cit., s. 312.

93. Cyt. za: Siegel F., op. cit., s.183.

94. Cyt. za: Maclear M., op. cit., s. 296.

95. ..Time".15.0#.1985, s. 37.

96. Kearns Doris.,Lyndon Johnson and the American Dream", New York 1476, s. 313.

97. Wilkosz St.. op. cit., s. 286.

48. C Wt. za: Maclear M.. op. cit., s. 318.

49. Cyt. za: Chafe W., op. cit.. 352.

100. Cyt. za: Goodman A., op. cit.. s. 80.

f01. ..Newsweel:##. 25.09.1967. s. 20.

102. Cyt. za: Bratkowski Stefan,.Oddalajacy si kontynent#", Warszawa 1980, s.134.

103. #t. za: Maclear M., op. cit., s. 295.

104. Russel Bertrand..Zbrodnie wojenne w Wietnamie"', Warszawa 1967, s.137.

105. #.,t. za: Sienkiewicz Marian..Wojna wyzwólecza narodów Indochin 1945-1975. Aspekty

wojskowe". Warszawa 1979, s. 67.

106. C Wt. za: Tournoa# Jean-Raymond "Po raz pie#w'szy ujawnione##, Warszawa 1978, s. #,83.

107. C Wt. za: Werfel R., op. cit., s. 38.

f08. ,.Time", l0.l0.f969., s. 30.

109. C#t. za: Nowakowski Jerr#, .,Kronika terroru. Ruchy anarchistyczne w RFN 1968-1980##.

Warszawa 1981, s. 38.

110. Ibid., s. 9.

111. Mackiew-icz Józef.,Watykan w cieniu czenyonej gw'iazdy". Londyn 1975, s.101.

112. Hering G., op. cit., s. 219.

113. Cyt. za: Chafe W.. op. cit.. s. 389.

114. L#'t. za: Goldman Peter. Fuller Tony..Charlie Company,, New Yorh 1983. s. 245.

115. "Newsweek",18.05.1970., s. 29.

116. "Newsweek",11.05.1970., s. 60.

117. Morris Stephen,.Rozmylania o wojnie w Wietnamie". w:,.Midzy sierpem a motem-

ZSRR i wiat", Warszawa 1987, s. 226.

118. "Historia polityczna Dalekiego Wschodu...", s. 339.

119. L#'t. za: Siegel F., op. cit., s. 239.

120. C#t. za: Maclear M., op. cit., s. 359.

203

121. "The L,essons...", s.1S8.

122. Chociowski Jer Ly "Okruchy Azji", Warszawa 1986, s. 207

123. Goodman A., op. cit., s. 6.

124. Ibid., s.121.

12S. Ibid., s. 86.

126. Ibid., s.133.

127. Ibid., s.118.

128. Ibid., s.130.

129. Ibid., s.1S0.

130. "Tygodnik Powszechny",11.02.1973., s.1.

131. C#t. za: Goodman A., op. cit., s. 201.

132. "The L,essons...", s. 202.


KLSKA WIETNAMCZYKóW

Rozdzia I

Operacja "Ho Chi Minh"

"Po milionach sów o lekcjach Wietnamu

nie rozumiemy najwaniejszej z nich.

e konflikty polityczne nie mog by rozstrzygane

przy uyciu broni".

Senator Huben Humphrey

Kiedy w paryskim Hotelu "Majestie" Kissinger i Le Duc Tho z umiechami

na twarzach wymieniali podpisane dokumenty, na Pówyspie Indochiskim

trway gorczkowe przygotowania do finaowej. rozgry#w'ki.

Zawieszenie broni waciwie nie weszo w ycie. Natenie walk po kilku

tygodniach wrócio do normy. Kontrola midzynarodowa praktycznie nie

funkcjonowaa - strona komunistyczna nie dopuszczaa inspekcji na swe

tereny, zdarzav si zabójstwa czonków MKNiK. Dziesieiu czonków komi-

sji zgino w zestrzelonym nad dungl helikopterze.

Narodowa Rada Porozumienia i Pojednania w ogóle nie zostaa powoana

do ycia, przewidzianego plebiscytu nie przeprowadzono. Obie strony zarzu-

cay sobie wzajemnie nie wywizanie si ze zwolnienia winiów politycznych.

Wymieniono wprawdzie jeców, lecz USA bezskutecznie domagay si wyja-

nienia losów 1333 zaginionych Amervkanów.

Sajgon zwikszv sw'ój terytorialny stan posiadania w cigu 1973 r. o 15%.

Nie byo to wszake oznak zaamania si VAL/VC, lecz rezultatem wiado-

mie wybranej, defensywnej taktyki. Wydarzenia w Waszyngtonie nie pozosta-

wiay cienia wtpliwoci, i Ameryka wycofuje si z Indochin. Wystarczyo

wic cierpliwie czeka, odbudowywa nadwtlone w 1972 r. siy i nie prowo-

kowa przedwczenie USA.

Taki wanie scenariusz przyjo 21 plenum KC Lao Dong w padzierniku

1973 r. Zgodnie z jego decyzjami zwikszono liczebno WAL, zreorganizo-

wano dowodzenie, kontynuowano rozbudow infratruktury wojskowej

(dróg, rurocigów, magazynów itp.) i unowoczenianie uzbrojenia.

W wyniku tych dziaa, wspartych pomoc materiaow sojuszników, siy

komunistyczne na Poudniu ulegy do koca 1974 r. podwojeniu. Wdrówk

209

__

szlakiem Ho Chi Minha przebyo 170 tysicy nowych onierzy, 400 czogów,

o artylerii, sprzcie plot i zapasach amunicji nie wspominajc. Ze zwolnio-

nych przez wadze RW jeców sformowano kilka nowych dywizji.

Komunici czerpali take ze swej defensywnej taktyki korzyci propagan-

dowe. Z pozoru, jeli si nie wiedziao o forsownej rozbudowie WAL/VC,

mogli uchodziE za stron próbujc dochowa wiernoci podpisanemu zawie-

szeniu broni. "Jeli bdziemy atakowa naszych wrogów, wówczas stracimy

politycznie.... - gosia w tym czasie jedna z dyrektyw Lao Dong. - Jeli

pozwolimy im zajE nasze tereny, a póniej podejmiemy kontratak, nasz

polityczny wizerunek pozostanie nietknity".1

Rzd RW nie mia jednak innego wyjcia. Thieu wiedzia, e jego pozyeja

bdzie sabn. Ostatni okres jego rzdów to dramatyczny wycig z czasem.

Pomoc amerykaska malaa z miesica na miesic. Usiowa wic powstrzy-

maE bieg wydarze - nacierajc, póki jeszeze by w stanie.

W roku 1973 wojska sajgoskie zajy wiele obszarów spornych. Staray

si zwaszeza likwidowa komunistyczne "wysepki". Mapa Wietnamu Pou-

dniowego przypominaa bowiem lamparci skór - kraj by poctkowany"

enklawami, nad którymi wadz sprawowa Tymczasowv Rzd Rewolucyjny.

Jedne wioski i gminy znajdowav si pod administracj RW, a ssiadujce

o miedz naleay do komunistów.

W tej trwajcej blisko dwa lata walce o wsie nie byo spektakularnych

operacji militarnych, lecz zacite wydzieranie sobie ziemi, kawaek po kawa-

ku, a krwi po obu stronach - teraz tylko wietnamskiej - lao si niewiele

mniej ni przed zawieszeniem broni. Kadego miesica gin co najmniej

tysic onierzv ARW. Oddziay WAL/VC z reguy zabijay jeców - oprócz

ofieerów, którzv mogli udzieliE uytecznych informacji. Wojska sajgoskie

postpoway nierzadko tak samo.

Rzd RW oskary przeciwników o zamanie w 1973 r. porozumie pary-

skich 35 673 razy. TRR nie pozostawa Sajgonowi duny: zarzuci admini-

stracji Thieu pogwacenie ukadów 301 tysicy razy (sic!). ChoE ostatni ame-

rykaski onierz opuci Wietnam pod koniec marca 1973 r., lotnictwo USA

kontynuowao bombardowania na terytorium Kambodv, aby utrudni roz-

budow si komunistycznych i zahamowaE ofensyw Czerwonych Khmerów

(wspieranych przez WAL). Prezydent Nixon stara si te utrzymywaE pomoc

wojskow dla Sajgonu. Ukady zezwalay obu stronom na wymian zniszczo-

nego lub zuytego sprztu i uzbrojenia wedug zasady "sztuka za sztuk".

(Hanoi oskaryo Waszyngton o amanie porozumie, gdy Amerykanie

dostarczyli ARW zmodernizowane myliwce F5-Ew miejsce starszych F5-A).

Nixon by jednak w miar uptywu czasu coraz silniej ograniezany przez

Kongres. Afera Watergate tak drastycznie osabia pozycj prezydenta, e jego

apele o pomoc dla RW mogy wywoaE odwrotny skutek. Tak byo w lecie 1973 r.,

kiedy musia stoczyE z Kongresem batali w obronie prawa do nalotów w Kam-

body. Przegra - w sierpniu weszb w ycie uchwaa, cakowicie zakazujca

uywania w Indochinach si zbrojnych USA Jako ora przeciw Nixonowi uyto

rozdtej na fali Watergate sprawy "tajnych bombardowa" sprzed trzech lat.

210

Obie sprawy - Wietnam i Watergate - splatay si ze sob od samego

poeztku. Grupa tzw. "hydraulików", którzy na polecenie Biaego Domu

wamali si do lokalu Partii Demokratycznej w Hotelu, Watergate", powstaa

wezeniej, w zwizku ze spraw Akt Pentagonu - tajnych dokumentów rzdo-

wyeh dotyczcych wojny. Zacz je publikowa New York Tunes w 1971 r.

Byy to wyjtki z opracowania przygotowanego w 1968 r. w Pentagonie na

zlecenie MeNamary. Gboko juwówezas rozezarowany minister polecizbadaE

genez i motywy amerykaskiego zaangaowania. 36 histotyków i pracowników

Ministerstwa Obrony zebrao 4 tysice stron dokumentów i uzupenio je 3 ty-

sicami stron komentarza. Jeden z nich, Daniel Ellsberg, sta si póniej dziaa-

czem antywojennym i przekaza kserokopi Akt Pentagonu prasie. (Nixon ju

wezeniej, od czasu ujawnienia "tajnych bombardowa" Kambody, by uczulony

na przecieki informacji z rzdu. "Hydraulicy" mieli ustaliE ich róda.)

Dzieo, liczce ponad 7 tysicy stron, mona streszcza E w rozmaity sposób.

W Aktnch Pentagonu, w wersji podanej przez nowojorski dziennik, wyeks-

ponowano wtpliwoci, jakie budzia kwestia wietnamska w rzdzie Stanów

Zjednoczonych, konflikty pomidzy prezydentem i jego wspópracownikami,

obawy, których Biay Dom nie ujawnia publicznie. Nie pominito te nicze-

go, co stawiaoby w zym wietle wadze RW.

Prezydenta Nixona Akra Pentagonu osobicie nie dotykay - koficzyy si na

roku 1968. Uzna jednak ich publikacj za zagroenie dla bezpieczestwa narodo-

wego i uzyska w Ministerstwie Sprawiedliwoci zakaz ieh rozpowszechniania.

Wbrew zakazowi z dnia na dzie w#astaa iloE gazet drukuj#ych Akta, a nieba-

wem Sd Najwyszy stan po stronie mass mediów - zezwoli na publikowanie.

Sprawa ta wiadczy o stanie amerykaskich elit na pocztku lat 70-tych.

Oto w trakciewojny publikuje si tajne raportywojskowe, stenogramy z narad

w Biaym Domu itp., przy czym ostatnie pochodz zaledwie sprzed trzech lat.

Redakcja New York Timesn twierdzia, i gdyby z powodu opublikowaniaAkt

mia zginE choEby jeden amerykaski onierz, to nie zdecydowaaby si na

to, lecz przecie w roku 1971 i 1972 miay zginE jeszeze setki onierzy

amerykaskich, nie mówic ju o Poudniowych Wietnamczykach, których los

zdawa si byE dla dziennikarzy NY Timesa obojtny. Z pewnoci czci tych

ofiar uniknitoby, gdyby nie opublikowanie Akt Pentagonu. Nie mona

np. wykluczy, e decyzja o ofensywie wielkanoenej w 1972 r. zapada midzy

innymi pod wpywem zachwiania pozycji Waszyngtonu po publikacji Akt.

Dokumenty dotyczyy przecie tak istotnych i delikatnych kwestii, jak

sposób podejmowania decyzji w Biaym Domu i Pentagonie oraz strategu

dyplomatycznej i wojskowej. Dla przeciwników Ameryki by to bezcenny

wprost materia - odsania sabe punkty Waszyngtonu. Znamiennie brzmi

ostatnie sowa ksikowego wydania Akt Pentagonu. Wypowiedzia je jeden

z sdziów Sdu Najwyszego, który popar stanowisko prezydenta Nixona,

lecz zosta przegosowany (stosunkiem gosów 6:3). Powiedzia, i skutkiem

rozpowszechniania dokumentów moe byC: "...mierE onierzy, zerwanie

przymierzy, ogromne utrudnienia w rokowaniaeh z nieprzyjaciómi i pozba-

wienie naszych dyplomatów moliwoci prowadzenia negocjacji".z

211

Finaem afery by proces Daniela Ellsberga. Oskarony o kradzie tajnych

dokumentów i zdrad tajemnicy pastwowej stan przed sdem w maju

1973 r., lecz zosta zwolniony od odpowiedzialnoci, gdy wyzo na jaw,

e przez pewien czas mia telefon na podsuchu, a "hydraulicy" wamali si

do psychiatry, u którego si leczy, by zdyskredytowa go ujawniajc sekrety

jego ycia seksualnego.

Proces Ellsberga stanowi jeden z kulminacyjnych punktów afery Water-

gate. W drugiej poowie 1973 roku prezydent sta si obiektem prawdziwej

nagonki; w której bray udzia rodki przekazu i Kongres. Pod koniec roku

walczyju tylko rozpaczliwie o utrzymanie si na powierzehni ycia politycz-

nego. Korzystajc z niepopularnoci Nixona, amerykaski parlament zawzi

uprawnienia prezydenta USA jako naczelnego wodza. Uchwalony w listopa-

dzie 1973 r. Wnr Powers Act zobowizywa prezydenta do poinformowania

Kongresu o uyeiu si zbrojnych USA poza granicami kraju w cigu 48 godzin

i wycofania ich, jeli parlament nie poprze jego akeji.

Niemal pozbawiony wadzy Nixon nie móg ju nic zrobi dla Sajgonu. Kiedy

na wiosn 1973 r. Thieu próbowa uzyska obietnic staej pomocy, musia si

zadowoli oficjalnym stwierdzeniem, e jest zamiarem prezydenta "dy do

uzyskania zgody Kongresu na wystarczajcy dla waciwej stabilnoci ekonomi-

cznej i odbudowy poziom pomocy w roku nastpnym". Thieu wróci ze spotkania

przekonany, e Ameryka pozostawia RW wasnemu losowi.

Okres tu po porozumieniach paryskich nie dawa jednak powodów do

niepokoju. Sytuacja wewntrzna bya spokojna, opozycja polityczna niepo-

równywalnie sabsza ni w latach 60-tych. Thieu móg pozwoli sobie na pew-

n liberalizacj. Partie i organizacje opozycyjne dziaay w miar swobodnie

odbyway si demonstracje uliczne, a delegacje demonstrujcych przyjmowa

niekiedy sam prezydent.

W 1974 r. uaktywnili si, po omiu latach, buddyci, którzy rozpoczli

agitacj za pokojem i pojednaniem z komunistami. Katolicy natomiast, naj-

pewniejsza dotd podpora rzdu, zorganizowali kampani przeciwko koru-

pcji, oskarajc o spekulacj take prezydenta i jego rodzin. Pod presj

opinii publicznej Thieu udzieli dymisji najbardziej skompromitowanym

wspópracownikom.

Do poowy 1974 r. przedstawiciele Tymczasowego Rzdu Rewolucyjnego

posiadali na terytorium RW immunitet dyplomatyczny. (W swym przedsta-

wicielstwie w Sajgonie urzdzali cotygodniowe konferencje prasowe, na któ-

rych wzywali do obalenia rzdu Thieu.) Póniej wadze RW zlikwidoway te

przywileje, gdy komunici odmawiali przyznania podobnych praw przedsta-

wicielom Sajgonu.

Od ofensywy wielkanocnej Poudniowy Wietnam znów zacza toczy

miertelnie niebezpieczna choroba - rozwój podziemia Viet Congu. Skala

tego zjawiska bya jednak mniejsza.

Wsie, w których Front nie zdoa zapuci korzeni, na przykad wikszo

katolickich, byy do WAL/VC usposobione wrogo. Gdy ludnoE dowiadywaa

si o zblianiu si oddziau komunistycznego, krya si w dungli. Jeli byo

ju za póno - rzecz dawniej nie do pomylenia - chopi chwytali za

karabiny. W wioskach katolickich przesiedleców z Pónocy walczyli wszyscy

- nawet kobiety i starcy.

O zmienionym nastawieniu spoeczestwa wiadczy te przytaczana przez

Allana Goodmana rezolucja jednego z prowinejonalnych komitetów L,ao

Dong. Dziaacze partii narzekaj w niej, e "ludnoE nie chce wspópracowa

i boi si Rewolucji", a nawet "nie wykonuje polece kadr.

Wród komunistów z Poudnia pojawio si w zwizku z now sytuacj

"odchylenie prawicowe". Jego zwolennicy uwaali, e nadszed czas, by po-

rzuci drog walki zbrojnej i wynegoejowaE#pokój. Pogldy te, jako osa-

biajce wol walki, byy zdecydowanie tpione przez kierownietwo partii.

Nie chciao ono sucha, utrzymanyeh w tym samym duchu rad towarzyszy

polskich i wgierskich, czonków Midzynarodowej Komisji Nadzoru i Kon-

troli. Uwaali oni, e Hanoi postpioby najrozsdniej rezygnujc z prób

rozwizania militarnego.

Kierownictwo L,ao Dong lepiej znao rzeczywisty ukad si. Wiedziao,

e cho z politycznego punktu widzenia komunici stoj na gorszych pozy-

cjach ni kilka lat wezeniej, to dysponuj si, której wtedy nie mieli. T si

byo siedemnacie regularnych dywizji.

Ustpliwa taktyka po podpisaniu porozumie uatwiaa komunistom za-

chowanie image. Jednym z przykadów nastawienia wiatowej opinii publicz-

nej moe by Trzecia Midzvnarodowa Konfereneja Solidarnoci Katolików

z Narodami Wietnamu, Laosu i Kambody, która odbya si w Turynie

w listopadzie 1973 r. Jej uczestnicy jednogonie przyjli apel, w którym

potpili "polityk sabotowania porozumie paryskich" przez USA i reim

Nguyena Van Thieu, oskarajc go ponadto o zamienienie kraju w olbrzymie

wizienie. O warunkach, w jakich ya ludno pod wadz komunistów, konfe-

reneja nie wypowiadaa si. Koezc swój apel - nie rónicy si od tvsicy

podobnych, uchwalanych w tamtyeh latach - "postpowi katolicy" z Tuzynu

wezwali Thieu do uwolnienia 200 tysicy (sic!) rzekomych winiów politycz-

nych. (Rzd RW twierdzi, e przetrzymuje jedynie pi tysicy komunistów.)

Pozorna stabilno, jak rzd sajgoski zdawa si uzyskiwa w roku 1973,

nie moga trwaE dugo. Thieu nie wvkorzeni przecie wikszoci fundamen-

talnych wad systemu poudniowo-wietnamskiego.

Cho gosi koniecznoE wrcz rewolucyjnyeh przemian ekonomicznych

i spoecznych, w rzeczywistoci nie potrafi - czy nie chcia - ich dokona.

Rzd opiera si wic do samego koca na tych samych egoistycznych i skó-

conych elitach politycznych. czya je przede wszystkim niech do wszel-

kich zmian, które mogyby naruszy ich status. Wprawdzie przeprowadzono

reform roln, co nie pozostao bez wpywu na stosunek wsi do komunistów,

lecz chopami sucymi w armii wci dowodzili nieudolni, pochodzcy

z miast oficerowie, którzy nominacje zawdziczali gównie apówkom.

Jednake RW egzystowaa ze wszystkimi swoimi wadami od lat dwudzie-

stu. Czemu wic niespodziewanie rozpada si jak domek z kart? Klucza do

odpowiedzi naley szuka nie w Sajgonie, lecz na waszyngtoskim Kapitolu.

212 213

"Zawieszenie broni na miejseu" pocigno za sob konieczno#E utrzymy-

wania przez RW milionowej armu. Pastwo znalazo si w stanie permanen-

tnego oblenia. Stanowio to ciar nie do udwignicia dla ubogiego kraju

i skazywao na sta zalenoE od pomocy USA

W 1973 r. Wietnam Poudniowy otrzyma pomoc militarn w wysokoci

2,2 mld dolarów, w roku nastpnym tylko ponad 1 miliard. Kissinger rozu-

mia, e zmniejszenie pomocy spycha RW na krawd klski. Nalega wic

w Kongresie na podniesienie jej do 1,5 miliarda dolarów. Powoywa si na

moralne zobowizania Ameryki i ostrzega, e upadek Wietnamu bdzie mia

dalekosine, negatywne konsekwencje dla interesów USA take poza Indo-

chinami. Kongres nie da si przekonaE.

W sierpniu 1974 r. Richard Nixon zrezygnowa z urzdu prezydenta.

We wrzeniu Kongres obci wysokoE pomocy militarnej dla Wietnamu

Poudniowego na rok nastpny do 700 milionów dolarów, z czego 400 milio-

nów stanowiy koszty transportu. W dodatku dolar w roku 1975 by - ze

wzgldu na inflacj - wart znacznie mniej, ni 3 lata wczeniej. DRW

otrzymywaa w tym czasie od swych sojuszników pomoc wojskow o wartoci

okoo 900 milionów dolarów. 

Chwiejne poparcie Stanów Zjednoczonych spowodowao pogbianie si

nastrojów desperacji i pesymizmu w Republice Wietnamu. W atmosferze

defetyzmu propaganda TRR znajdowaa coraz szerszy rezonans.

Na domiar zego, redukcja amerykaskiej pomocy militarnej i ekonomi-

cznej spowodowaa w roku 1974 ostry kryzys gospodarczy. Nastpi ogromny

wzrost cen. Dla miliona Poudniowych Wietnamczyków nie byo pracy.

Wietnam Pónocny równie boryka si z kopotami, ale innego rodzaju.

Gospodarka, wspomagana stale przez przyjació z RWPG i Chiny, funkcjo-

nowaa znonie. Niektóre dziedziny, np. przemys zbrojeniowy, nawet si

rozwijay, a flota handlowa zwikszya tona od roku 1954 do 1973 a 17 razy.

Kiedy amerykascy kongresmeni pozbawiali RW wsparcia, pomoc sprzy-

mierzeców Hanoi systematycznie rosa, by w ostatnim roku wojny przekro-

czyE amerykask niemal dwukrotnie. W czasie wizyty Le Duana i Pham Van

Donga w Moskwie w 1973 r. Kreml postanowi "uznaE kredyty udzielone na

rozwój gospodarki DRW za pomoc bezzwrotn". Jak twierdz radzieccy

historycy: "W lad za ZSRR analogiczne deeyzje podjy inne pastwa wspól-

noty socjalistycznej".3

Powanym problemem by dla Hanoi brak modych, zdolnych do noszenia

broni mczyzn. Co prawda, utrzymywa si wysoki przyrost naturalny, który

sprawi, e pomimo wojny liczba ludnoci na Pónocy wynosia w 1974 r.

24 miliony*, o 10 milionów wicej, ni w roku 1954 - lecz onierzy wci

brakowao. Kadego roku na Poudniu giny przecie dziesitki tysicy mo-

dych ludzi. W rezultacie w czasie finaowej ofensywy w szeregach WAL mo-

na byo znaleE nawet czternastolatków.

; Na Potudniu mieszkao wówczas 20,6 miliona ludzi.

Pod koniec roku 1974 oddziay WALNC liczyy 400 tysicy ludzi, miay

do dyspozycji 500 czogów i 4 tysice dzia rónyeh kalibrów. Republika

Wietnamu miaa milion onierzy, tyle samo czogów, 3 razy sabsz artyleri,

ale bez porównania wiksze lotnictwo. Ponad poowa armu sajgoskiej znaj-

dowaa si jednake na statycznych pozycjach obronnych, z czego wikszoE

w pónocnych prowincjaeh kraju, w pobliu "strefy zdemilitaryzowanej.

Giap przeznacza do dziaa defensywnych jedynie 10% swych si.

Porównywanie stanów liczebnych obu stron ma jednak ograniczony sens.

Cay ciki sprzt i lotnictwo, na których polegaa dotd ARW, stay si

bowiem wskutek amerykaskich ciE budetowych raczej obcieniem ni

ródem siy. Zaczo brakowaE paliwa, amunicji i czci zamiennych. Mobil-

noE oddziaów poudniowo-wietnamskich spada o poow, wsparcie ognio-

we o 60%, a poowa samolotów - unieruchomionych brakiem benzyny

i czci zapasowych - musiaa pozostaE w hangarach. Armi sajgosk,

przyzwyczajan przez Amerykanów do wsparcia lotniczego i duych iloci

sprztu, Thieu musia teraz wezwaE do prowadzenia "biednej wojny".

Morale ARW ulego zaamaniu. W 1974 r. liczba dezercji osigna

szczvt - 240 tysicy. Hanoi uznao, e czas zmieni taktyk.

Do poowy 1974 r. gen. Giap utrzymywa aktywnoE WALNC na po-

ziomie, który wvstarcza, aby zmusiC przeciwnika do rozproszenia si w obro-

nie. Potem Pónocni Wietnamczycy zaczli, stopniowo, przechodziE do o-

fensywy. Oddziay ARW, które próboway spacyfikowaE elazny Trójkt,

zostay zdziesitkowane. Siy komunistyczne odzyskay wikszo E utraconych

w 1973 r. terenów i zajy 11 okrgów kontrolowanych dotd przez Sajgon.

Giap, nazwany w 1975 r. przez Newsweek,militarnym geniuszem, by

z ca pewnoci mistrzem logistyki. Ostatnie uderzenie przygotowa pod tym

wzgldem niezwykle starannie.

Na Poudniu zgromadzono tak wielkie zapasy amunicji, paliw i sprztu,

e pozwalay na prowadzenie przez rok natarcia o skali ofensywy wielkanoc-

nej. Zatem powtórne zaminowanie portów - gdyby jakim cudem Ameiyka

si na to zdecydowaa - nie mogo tym razem powstrzymaE WALNC.

System dróg w Laosie, Kambody i RW doprowadzono do takiej perfekcji,

e przegrupowanie si dla zaatakowania w dowolnym punkcie Wietnamu

Poudniowego byo kwesti godzin.

Szlak Ho Chi Minha by w roku 1975 utwardzon, dwupasmow drog,

która przez cay rok moga byE uywana zarówno przez ciarówki, jak i czogi.

Cigna si ona na dugo#ci tysica kilometrów z rejonu,strefy zdemilita-

ryzowanej" do okoIic Sajgonu. Z DRW na poudnie biego te kilka nitek

rurocigu o cznej dugoci 5 tysicy kilometrów - pónocno-wietnamskim

czogom nie mogo wic zabraknE paliwa.

W grudniu 1974 r. w Hanoi zebrao si Biuro Polityczne Lao Dong. Jego

czonkowie czekali na to spotkanie od dwudziestu lat. Tematem byo ostate-

czne zjednoczenie Wietnamu.

Pomidzy obecnymi na spotkaniu nie byo wikszych rónic zda. Zgodzo-

no si, e w 1975 r. naley przeprowadziE kilka silnych uderze, aby zdobyE

214 215

baz do finaowej ofensywy w roku 1976. Wahania czonków Politbiura

budzia jedynie kwestia ewentualnej reakcji USA. Wikszo#sdzia,

i "sprzecznoci wewntrzne" tak osabiy Stany Zjednoczone, e nie bd

w stanie przyj z pomoc Sajgonowi. W dyskusji wymieniano afar Water-

gate, rezygnacj Nixona, kryzys naftowy i inflacj.

Przemawiajc za obciciem pomocy wojskowej dla RW senator Hubert

Humphrey powiedzia do czonków Kongresu: "Po milionach sów o lekcjach

Wietnamu nie rozumiemy najwaniejszej z tych lekcji, e konflikty polityczne nie

mog by rozstrzygane przy uyciu broni" 4 Hanoi byo odmiennego zdania.

Zaraz po posiedzeniu Politbiura, oddziay WAL/VC zaatakoway prowin-

cj Phuoe Long pooon na pónoc od Sajgonu. Po trzech tygodniach walk

skapitulowaa stolica prowincji, miasto Phuoc Binh. ARW straeia trzy tysice

ludzi - zabitych lub wzitych do niewoli. W rce nieprzyjaciela dostaa si

caa prowincja, co oznaczao dla Sajgonu m.in. przecicie najkrótszego po-

czenia z Centralnym Paskowyem. #

Inwazja na Phuoc Long bya dla Hanoi testem, który pozwoli oceni

prawdopodobiestwoamerykaskiej reakcji na planowan ofensyw. Test

wvpad zgodnie z przewidywaniami. Waszyngton ograniczy si do niemiae-

go protestu dyplomatycznego. Dopiero po naleganiach Sajgonu prezydent

Gerald Ford poleci wznowi loty zwiadowcze nad I#RW. Nie bya to riposta

mogca skoniE Hanoi do zmiany planów.

W poowie lutego wyjecha z Hanoi zastpca Giapa, gen. Van Tien Dung,

który mia dowodziE generaln ofensvw. Towarzvszy mu z ramienia Polit-

biura Le Duc Tho.

Na pocztku marca dywizje pónocno-wietnamskie zaczy zajmowa re-

jony wvjciowe do natarcia. Ich ruchy byo duo atwiej zachowa w sekrecie

ni 1972 r. - dungla wzdu szlaku Ho Chi Minha po dwóch latach od uycia

ostatnich defoliantów okrva si ju gstwin lici.

10 marca 1975 r. o godzinie 2.00 na garnizon ARW w Ban Me Thuot runa

lawina ognia artylerii i rakiet. Trzy dywizje WAL okryy miasto, w którym

znajdowa si jeden puk sajgoski. Pomimo zaskoczenia i przygniatajcej,

omiokrotnej przewagi liczebnej napastników, Ban Me Thuot skapitulowao

dopiero po dwóch dniach walki.

Wystarczv rzut oka na map, by zorientowaE si, jakie znaczenie miaa utrata

tego miasta. Wietnam Pohidniowy zosta niemale rozcity na dwie czci,

gen. Dung móg uderza z Ban Me 'Thuot w dowolnym kierunku, w jego rkach

znajdowa si klucz do strategicznego serca kraju - Paskowyu Centralnego.

Nad wikszoci oddziaów ARW, skoncentrowanych na pónocy, zawisa groba

oskrzydlenia od potudnia i przecicia poczenia ze stolic.

Giap i Dung zasadnicze uderzenie slaerowali w rodkow cz#E RW, bo wie-

dzieli, e po dowiadczeniach ofensywywielkanocnej gówne siy ARWzgrupowane

s w pobliu "strefy z,demilitaiyzowanej". Poza tym tylko na Paskowyu Central-

nym jednostki pancerne WAL mogw w peni wykorzystaE swe moliwoci.

Dung pragn zaj E powsta czE Paskowyu przed nadejciem pozy deszczo-

wej, rozkaza wic swym oddziaom posuwaE si na pólnoc, w kierunku Pleiku.

Tymczasem prezydent Thieu apelowa do Waszyngtonu o zwikszenie

pomocy militarnej. W odpowiedzi ambasador USA poinformowa go, e po-

winien si raczej liczyE z moliwoci cakowitego wstrzymania dostaw w na-

stpnym roku finansowym. W tej sytuacji, sdzc, e komunici maj zamiar

uderzyE wszystkimi posiadanymi siami, Thieu podj jedn z najbardziej

opakanych w skutkach decyzji, jakie zna historia wojen.

15 marca poleci swym wojskom opuciE Paskowy Centralny. Równao

si to oddaniu nieprzyjacielowi wszystkich prowincji pooonych na pónoc

od Paskowyu, w tym miast Hue i Da Nang. Jednym rozkazem prezydent

oddawa komunistom poow kraju.

Zamys Thieu by prosty: wiedzc, e armia nie bdzie w stanie utrzymaE

caego, tak niefortunnie z wojskowego punktu widzenia uksztatowanego

tervtorium RW, chcia skróciE linie obronne i skupiE siy w najwaniejszej

czci kraju -w delcie Mekongu. W stworzonym tam bastionie bdzie mona

- jak sdzi - odpiera ataki komunistów nawet bez amerykaskiej pomocy.

Niestety, tylko z pozoru bya to rozsdna kalkulacja. Strategiczny odwrót

na tak wielk skal powinien byE szczegóowo zaplanowany, tymczasem ARW

w ogóle nie bya przygotowana. Dowódcy i sztaby mieli zaledwie kilka godzin

na zorganizowanie ewakuacji, co w poczeniu z brakiem dyscypliny i trudno-

ciami transportowymi przesdzio o wyniku operacji.

Nieliczne drogi byy zatoczone setkami tysicy cywilnych uchodców,

którzy pragneli unikn zbliajcego si "wyzwolenia". Ludzie ci nieli i cig-

nli na wózkach wszystko, co zdoali zabra. Pojazdy wojskowe grzzy na

zablokowanych drogach, onierze porzucali wic sprzt i szli dalej zmieszani

z tumem. Artyleria WAL ostrzeliwaa trasy ewakuacji. Ludzie deptali po cia-

ach zabitych i rannych, a dzieci, które zgubiy rodziców umieray z godu.

Dziennikarze pisali o "Drodze ez".

Strategiczny manewr przekszaci si w paniczn ucieczk, która spowodo-

waa mierE tysicy ludzi i utrat szeciu dywizji ARW.

Hanoi natychmiast zrozumiao, i pojawia si szansa na cakowite poko-

nanie przeeiwnika jeszcze w 1975 r. Gen. Dung otrzyma polecenie zapobie-

enia ewakuacji okoo poowy armii poudniowo-wietnamskiej, która znaj-

dowaa si na pólnocy kraju. onierze ci mieli byE przetransportowani

na poudnie drog morsk.

Na rozkaza Dunga II Korpus Armijny WAL zaatakowa Hue i Da Nang-

jedyn drog ewakuacji armii sajgoskiej. 21 marca Hue znalazo si w okr-

eniu. Trzy dni trwao aryleryjskie bombardowanie wypenionego tumami

uchodców, zabytkowego miasta, zanim jego obrocy zdecydowali si skapi-

tulowaE. 25 marca nad cesarsk cytadel zawisa czerwona flaga z ót

gwiazd. Taka sama, jak ta, która powiewaa nad Hue przez 28 dni w czasie

ofensywy Tet. Midzynarodowa opinia publiczna, która w 1968 r. powicaa

tak wiele uwagi zniszezeniom i ofiarom w#ród ludnoci cywilnej, w roku 1975

okazaa si znacznie mniej wraliwa. Jeli nawet mass media rejestroway-

trudne do ukrycia - ofiary, to komentatorzy byli zwykle bardziej,pow#cigli-

wi w posugiwaniu si takimi okreleniami, jak "barbarzystwo czy "ludo-

216 217

bójstwo", które siedem lat wczeniej byy na porzdku dziennym. (Mowa tu

oczywicie o rodkaeh masowego przekazu "wolnego #wiata". Opierajc si

na ródach komunistycznych mona by w ogóle sdzi, e "wyzwolecza

ofensywa" przypominaa sielank, a "oswobodzona" ludno radonie witaa

wkraczajcych #wycizców.)

Po zajciu Hue gen. Dung rzuci swe oddziay na Da Nang. W miecie

znajdoway si 3 miliony osób, z czego poow stanowili uciekinierzy. Amery-

kanie próbowali zorganizowaE most powietrzny, lecz okazao si to niemoli-

we. Oszalae ze strachu tumy okupoway lotniska. Ludzie czepiali si kó

odlatujcych maszyn. Podobne sceny rozgryway si w porcie.

Efektywna obrona staa si w tych warunkach niemoliwa. Po dwóch

dniach walk 100 tysicy onierzy ARW poddao si o poow mniej liczniej-

szym oddziaom komunistycznym.

Da Nang skapitulowao 30 marea 1975 r. - niemal dokadnie w 10 lat po

tym, jak pierwsi Marines wvldowali na piknej play koo tego miasta witani

kwiatami przez wietnamskie dziewczta. #

W roku 1975 nikt w Ameryce nie chcia umieraE za Sajgon. Prezydent Ford

nawet nie wspomnia o moliwoci uycia marynarki wojennej lub lotnictwa

- co wolno mu byo zrobi bez zgody Kongresu. W dniu, w którym upado

Ban Me Thuot, Kongres odrzuci wniosek prezydenta o dodatkow symboli-

czn pomoc dla RW w wysokoci 300 mln dolarów. A po kapitulacji Da Nang

Senat jednomylnie uchwali rezolucj, domagajc si "nowego przvwódz-

twa" dla Poudniowego Wietnamu.

Na pocztku kwietnia w rkach komunistów znalaza si poowa Republiki

Wietnamu, a poowa oddziaów ARW zostaa wyeliminowana z walki. Hanoi

miao ju pewno, e to rok 1975 bdzie rokiem wielkiego zwycistwa. Van

Tien Dung otrzyma rozkaz przeprowadzenia operacji "Ho Chi Minh" - ata-

ku na Sajgon.

Wszystkie siy WAL/VC ruszyy forsownym marszem w kierunku stolicy.

II Korpus Armijny pokona 900 km w 18 dni. Tempo marszu byo tak szybkie,

e - jak wspomina gen. Dung - sztaby nie naday z rysowaniem map.

Komunistyczny blitrk#reg wsta zatrzymany dopiero na szedziesitym kilome-

trze przed Sajgonem: w maym miasteczku Xuan Loc 18 Dywizja ARW odpara

atak czterokrotnie silniejszyeh oddziaów WAL. O Xuan Loc, które blokowao

drog do Sajgonu, rozgorzay zacieke i krwawe walki. Miasto byo najwaniejsz

pozycj linii obrony delty Mekongu, któr zaplanowa Thieu wydajc nieszczsny

rozkaz opuszczenia Paskowyu Centralnego. Dla utrzymania tej hnii rzdowi RW

pozostao okolo 10 dywizji. Nieprzyjaciel mia ieh osiemnacie.

Obron Xuan Loc dowodzi gen. Le Minh Dao, który - co nie zdarzao

si w ARW czsto - awansowa od stopnia porucznika wycznie dziki

wasnym zdolnociom, a nie koneksjom osobistym czy politycznym. Jego

oddziay walczyy znakomicie, budzc podziw przeciwników. Zawzite ataki

górujcego liczebnoci i si ognia nieprzyjaciela, cigy intensywny ostrza

artyleryjski i rakietowy nie nadweryy mstwa i wytrwaoci obroców Xuan

Loc. Odwanie kontratakujc - rozbili niemal 3 dywizje WAL.

Kiedy pod Xuan Loc wayy si losy tego, co pozostao z Republiki Wiet-

namu, Gerald Ford zwróci si do poczonych izb Kongresu z apelem o przy-

znanie, w trybie alarmowym, pomocy wojskowej dla Sajgonu o wartoci

700 mln dolarów. Prezydent powiedzia midzy innymi: "Stany Zjednoczone,

rozdarte emocjami dziesicioletniej wojny, okazay si niezdolne od udziele-

nia waciwej odpowiedzi (na ofensyw WAL - AD).... Zachcony tym

rozwojem wydarze Wietnam Pónocny zacz... wysyaE na Poudnie nawet

dywizje rezerwowe. Osiemnacie dywizji, czyli praktycznie caa armia Wiet-

namu Pónocnego, znajduje si obecnie w Wietnamie Poudniowym". Ford

stwierdzi, i je#li USA opuszcz RW "w godzinie próby", to ucierpi na tym

wiarygodnoE Ameryki.

Kongresmeni nie dali si przekonaE, wniosek prezydenta upad. Amery-

kaski parlament przyzna jedynie 300 mln dolarów na ewakuacj obywateli

USA z Wietnamu i zezwoli na uycie w tym celu onierzy.

Kongres podj t decyzj 19 kwietnia. Dwa dni póniej po hecoicznej,

niemal dwutygodniowej obronie pado Xuan Loc. Droga na Sajgon staa

przed Van Tien Dungiem i jego oddziaami otworem.

Historyk Stephen Morris napisa, i walka 18. Dywizji ARW dowodzi,

e "to niezorganizowany odwrót, a nie brak "woli walki## - oszczerczy frazes,

sucy Amerykanom za alibi ich zdrady - by bezpo#redni przyczyn zaa-

mania si poudniowo-wietnamskiej armii. Naturalnie, prezydent Thieu i nie-

#tórzy jego generaowie ponosz odpowiedzialno E za druzgocc klsk, lecz

pamitaE trzeba, e nie zdali egzaminu podczas kryzysu stworzonego przez

przeniewierstwo Kongresu Stanów Zjednoczonych".5

W dniu, w którym Dung zaj Xuan L,oc, prezydent Thieu poda si

do dymisji. Hanoi ogosio wczeniej, i jest gotowe rozmawiaE z rzdem

sajgoskim, je#li Nguyen Van Thieu ustpi. W rzeczywistoci komunistom

chodzio raczej o dodatkowe skócenie grupy rzdzcej RW. Rzeczywi#cie

nawet najblisi wspópracownicy Thieu, w zudnej nadziei na ocalenie jakiej

szcztkowej formy autonomu RW, nakaniali prezydenta do rezygnacji. Thiu

opiera si, lecz po decyzji Kongresu o pozostawieniu Wietnamu Poudnio-

wego bez pomocy, rozgoryczony i zawiedziony przekaza wadz jednemu

z czonków swojego gabinetu.

Ustpujc wygosi namitne antyamerykaskie przemówienie telewizyj-

ne. Zarzuci Ameryce, e "zaprzedaa Wietnam komunizmowi", e opu#cia

i zdradzia sojusznika, a on sam zosta okamany przez rzd USA

Prezydent Ford nie zaprzeczy oskareniom Thieu. Unika wprawdzie

stanowczych wypowiedzi na temat Wietnamu, ale niejednokrotnie dawa

do zrozumienia, e win ponosi przede wszystkim Kongres. W jednym z prze-

mówie stwierdzi: "Niestety, Kongres w sierpniu 1973 r.... odebra prezyden-

towi penomocnictwa, upowaniajce go do posuniE wojskowych celem

wprowadzenia w ycie ukadów podpisanych w Paryu.... Dlatego mog zro-

zumieE rozczarowanie prezydenta Thieu w tych dramatycznych ehwilach".

Koniec zblia si szybkimi krokami - 25 kwietnia rozpoczy si walki na

przedpolach Sajgonu. Do miasta napywa niekoczcy si strumie

218 219

uchodeów cywilnych i onierzy z rozbitych oddziaów. Amerykanie rozpo-

czli ewakuacj swych obywateli i Wietnamezyków, którym grozio niebezpie-

czestwo - pracowników ambasady USA i czonków wadz RW.

Operacja zostaa przeprowadzona z icie amerykaskim rozmachem.

Na Morzu Poudniowo-Chiskim znajdowaa si flota zoona z 40 okrtów,

w tym z trzech lotniskowców. 60 gigantycznych migowców Sen Knight,

nie liczc maveh HueVów, ldowao w kilku punktach w Sajgonie i powracao

na okrty z ewakuowanymi. Samoloty pasaerskie i transportowe zabieray

uciekinierów z lotniska Tan Son Nhut. Ta droga ewakuacji zostaa jednake

odcita 28 kwietnia, kiedy po raz pierwszv weszo na Poudniu do akeji

lotnictwo WAL: MiGi zbombardoway pasy startowe.

Tego samego dnia wadz w Sajgonie obj gen. Duong Van Minh,

a gen. Van Tien Dung, którego wojska dotary #u do granic miasta, zada

od obroców zoenia broni w cigu 24 godzin.

"Wielki" Minh zosta prezydentem, gdy Hanoi -wbrew swym uprzednim

obietnicom - odmawiao podjeia rozmów z kimkolwiek innym. Znany jako

zwolennik ugody z komunistami, nowy prezvdent w pierwszym wystpieniu

nakaza opuszezenie kraju wszvstkim Amerykanom w cigu jednej doby.

Jego danie miao tylko symboliczne znaczenie, jako e prawie wszyscy

zdvli ju odlecieE. Nastpnego dnia helikopterv wywiozy pozostaych-

jako ostatni opuci Sajgon ambasador Graham Martin - i rozpocz si

kocowv epizod historycznego dramatu, jakim by upadek Wietnamu Pou-

dniowego. Ten epizod utrwalony w dziesitkach relacji, fotografii i uj fil-

mowych do dzi drv sumienie Ameryki.

Wokó ambasady USA, z dachu której odlatyway helikoptery, zgromadziy

si tysice, a moe dziesitki tysicv osób. Jedni bagali Amerykanów, inni

próbowali ich przekupywaE. ChoE migowce ldoway co par minut wiado-

mo byo, e niewielu sporód szturmujcych ogrodzenie bdzie mogo si

ewakuowaE. Zrozpaczeni rodzice podawali strzegcym wej onierzom pie-

choty morskiej dzieci, aby przynajmniej one zdoay si wydosta. Rozdzielo-

ne rodziny, chaos, panika, obrazy Marines spychajcych kolbami zdespero-

wanych Wietnamezyków - takie wraenie pozostawiy ostatnie gódziny

istnienia RW.

Symboliczne poegnanie Amerykanów z Wietnamem wygldao jeszeze

gorzej. Kilku Marines ochraniajcych ewakuacj musiao utorowaE sobie

drog do ostatniego helikoptera granatami z gazenl zawicym.

Rozgoryczeni onierze ARW strzelali do ostatnich odlatujcych amery-

kaskich migowców - co moe posuy za tragiczne podsumowanie nie-

udanego dla obu stron przymierza.

Amerykanie zdoali ewakuowaE z Sajgonu w sumie 50 tysicy osób.150 ty-

sic,y Wietnamezyków wydostao si z kraju przed rozpoczciem walk o

Sajgon, gdy dziaay jeszcze normalnie poczenia pasaerskie. Na okrtach

amerykaskich, zakotwiczonych u wybrzey Wietnamu, ldoway w ostatnich

dniach wojny dziesitki poudniowo-wietnamskich helikopterów

z uchodcami. Zabrako dla nich miejsca na pokadach lotniskowców i ma-

szyny o wartoci wierE miliona dolarów trzeba byo spychaE do morza.

W zamieszaniu piezwszych dni po klsce zdoao si jeszeze wydostaE odziami

70 tysicy ludzi. Wkrótce VII Flota odpyna j ednak z Morza Poudniowo-Chm-

skiego. Musiao upynE duo czasu, nim uciekinierzy z Wietnamu wrócili na

pierwsze strony gazet, a wiat ze zgroz dowiedzia si o tragedii bontpeople.

Stany Zjednoczone w 1975 r. udzieliy azylu 190 tysicom uchodców, a wic #

znacznej wikszoci. Pozostali znaleli sehronienie w innyeh krajach zachodnich.

Cz prasy w USA komentowaa z niechci przyjmowanie uciekinierów.

Wtedy wanie Thieu opublikowa listy Richarda Nixona, który przyrzeka pod-

jcie natychmiastowej i skutecznej akcji w razie agresji DRW na Wietnam

Pohidniowy. Thieu mia nadziej, e poruszy sumienia Amerykanów.

Gen. Minh wezwa wszystkie walczce jeszeze oddziay ARW do zoenia

broni. 30 kwietnia, nie napotykajc na aden opór, kolumny czogów, trans-

porterów opancerzonych, ciarówek i pieszych onierzy Wietnamskie# Ar-

mii Ludowej wkroczyy do Sajgonu. Po panice ostatnich dni ulice miasta

wydaway si jeszcze bardziej ciche i opustoszae. Wszdzie walay si dzie-

sitki tysicy porzuconych butów i mundurów onierzy ARW.

O godzinie 11 pojedynezy czog wyama bram paacu prezydenckiego.

Gen. Duong Van Minh, ostatni prezydent Republiki Wietnamu, po ogosze-

niu bezwarunkowej kapitulacji zosta aresztowany. onierze wywiesili na

paacu flag Viet Congu, lecz zachodnie ekipy telewizyjne nie uchwyciy tego

momentu. Na prob reporterów onierze odegrali wic t scen raz jeszeze,

przed kamerami. Jak celnie zauway Michael Maclear, to bya "telewizyjna

wojna" - do samego koca...

Kiedy bya stolica byej Republiki Wietnamu zostaa w caoci zajta przez

siy komunistyczne, na dachu pustej ambasady USA kilkudziesiciu Wiet-

namezyków nadal eierpliwie czekao na amerykaskie helikoptery...

Nguyen Van Thieu przestrzega Amerykanów jeszcze w roku 1970 -

w wywiadzie dla Newsweekn, e jeli dopuszez do upadku Wietnamu Pou-

dniowego, to zachc komunistów do ekspansji na caym wiecie - w Afry-

ce, w Ameryce Poudniowej, wszdzie". W 1975 roku Stany Zjednoczone

postpiy jak "aosny, bezsilny gigant" i na konsekweneje tego faktu nie

trzeba byo dugo czeka. Henry Kissinger próbowa jeszeze powstrzymaE

nieunikniony bieg wypadków. Owiadczy, e: "wrogowie naszych przyjació

nie powinni wycigaE adnych lekeji z naszych wietnamskich dowiadeze"

lecz ci, których mia na myli, byli zgoa innego zdania.

Leonid Breniew z pewnoei nie by wyrafinowanym profesorem Harvardu

ale to on lepiej uchwyci sens wydarze. Nazaj utrz po upadku Sajgonu powiedzia

w tajnym przemówieniu, e nadchodzi ostateczny triumf ofensywy przeciwko

"imperializmowi". Wprawdzie jego nadzieje okazay si przedwezesne, lecz rok

1975 upowania go do wysuwania tak optymistyeznych prognoz

Kiedy wojska gen. Dunga stay u wrót Sajgonu, do nieodlegego Phnom

Penh wkraczali Czerwoni Khmerzy. Tumy rozradowanej ludnoci witay

220 221

"wyzwolicieli", cieszc si z nadejcia upragnionego pokoju. Nastpnego dnia

dla Kambody wybia godzina zero. Rozpocz si holocaust

Wydarzenia w Kambody pozostaway wówczas w cieniu klski RW. Po-

dobnie niemal niezauwaone przeszo objcie przez komunistów wadzy nad

Laosem.

W tym samym 1975 roku do "budowania socjalizmu" przystpiy: Etiopia

Angola i Mozambik.

Kissinger, za#ytany na konfereneji prasowej, dlaczego USA nadal wierz

w odprenie, nie potrafi odpowiedzieE. Zreszt gwiazda Kissingera, uwaa-

na niegdy za jedn z najjaniejszych na politycznym firmamencie, wyranie

przygasaa. Klska RW przypiecztowaa zmierzch sekretarza stanu, który-

wedug magazynu Time - "dugo uwaany za niezastpione bogactwo naro-

dowe, sprowadzany jest obecnie do roli zwykego mIertelnika". Kissinger

próbowa si tumaczyE. Twierdzi, i nigdy by nie podpisa porozumie

paryskich, gdyby wiedzia, co zrobi Kongres, ale wikszoE mass mediów

sugerowaa, e najlepiej by zrobi, gdyby wróci na uniwersytet.

Poudniowi Wietnamezycy przyjli zmian wadzy z mieszanymi uczucia-

mi. Radoci z zakoezenia bratobójezej wojny towarzyszya obawa, e komu-

nici dokonuj masakry, mszezc si na wszystkich, którzy zwizani byli

z dawnym reimem, e do tragicznego niwa wojny dodad nastpne ofiary.

A siedemnastoletnie zmagania kosztoway przecie naród niemao.

Polego prawie 300 tysicy onierzy poudniowo-wietnamskich. Liczb

ofiar ludnoci cywilnej RW szacuje si na okoo pó miliona. Uchodców byo

- jeszeze przed ostatni ofensyw - okoo 8 milionów.

Straty po stronie DRW byy przypuszczalnie wiksze, ale rozkaday si

inaczej. Hanoi nie ogosio do dzi danych, dotyezcyeh liczby ofiar. Ocenia

si jednak, e zgin ponad 1 milion onierzy i partyzantów WAL/VC,

a bombardowania Pónocy spowodoway mierE kilkudziesiciu tysicy osób.

Znaczn dysproporej liczby zabitych onierzy tumacz dwa czynniki.

Po pierwsze, strona RW/USA dysponowaa przewag w sile ognia oraz w lot-

nictwie. Po drugie wiadomo, e wiksze straty ponosz z reguy atakujcy-

a przecie strona komunistyczna znajdowaa si prawie stale w ofensywie.

Rónica w liczbie ofiar cywilnych wynika natomiast z faktu, e wojna toczya

si na terytorium Wietnamu Poudniowego.

Nad polami bitewnymi Indochin zapada gucha cisza, zamilky dziaa,

zaczy stygnE silniki czogów. Rozpocz si nowy rozdzia w historii um-

czonego wojn Wietnamu, rozdzia, który Wietnamezykom niestety nie przy-

niós wolnoci i dobrobytu.

Cisza, która zastpia szczk ora, nie zwiastowaa lepszej przyszoci.

Bya to martwa cisza pastwa policyjnego.

Rozdzia II

Bambusowy Guag

"Gdy pokonamy ame#ykahskich agresorów,

odbudujemy nasz kraj

dziesiE razv pikniejszy ni dzi".

Testament Ho Chi Minha

Kiedy zdobywcy wkraczali do Sajgonu, Poudnie wstrzymao oddech. Spo-

dziewano si najgorszego. Sdzono, e - tak jak w Hue w czasie Tet - ko-

munici rozpoczn od "zlikwidowania wrogów ludu".

Pierwsze dni zdawav si przeczy tym obawom. Do adnej masakry na

wielk skal nie doszo. Sajgoezycy opowiadali sobie z rozbawieniem - jak

pisze wspóezesny pisarz wietnamski Nguyen Khai - e oszoomieni bogac-

twem Poudnia onierze WAL czsto sprawiali wraenie przybywajcych

z innej epoki, e "zakwaterowani w eleganekiej willi wykopali sobie ziemian-

k w ogrodzie; e wczali klimatyzacj, alejednoczenie otwierali drzwi, eby

nie zaczadzieC;... e patrzc na kobiet myl zaraz, e spaa z Amerykanami;

e otwierajc podrcznik szkolny nie mog si nadziwiE, i dzieci uczyy si

o bohaterach narodowych, bo sdzili, e wkuwaly tylko vciorys Nixona".6

Zdumieni przystawali przed eleganekimi witrynami sklepów, ogldali dvskoteki

i wabice kolorowymi neonami bary. Dziwili siwidzc zatoezone samochodami

ulice i japoskie zegarki elektroniezne na ulicznych straganach.

onierze wrócili wkrótce na Pónoc, gdzie pene niepokoju rodziny ocze-

kiway na synów, mów i braci. WikszoE domów okrya si jednak aob:

sporód tych, którzy wyruszyli szlakiem Ho Chi Minha w latach szeEdziesi-

tych, nie przey prawie nikt. 'I#ch, którzy wracali szezliwie, spotykao

niejednokrotnie rozezarowanie - podobne nieco do tego, którego dowiad-

ezyli amerykascy weterani. Ich powrót uszezliwi oczywiae najbuszych, lecz

dla wszechwadnej biurokracji byli kopotliwymi intruzami, dla których trzeba

byo znaleE miejsce w spoleczestwie, prac, zaatwiC formalnoci itp.

223

Kiedy onierze "armii wyzwoleezej" wracali w swe ojezyste strony, w prze-

ciwnym kierunku podaa inna "armia" - dziaaczy partyjnych i biurokratów

którzy mieli kierowaE "socjalistycznymi przeksztaceniami" na Poudniu.

Wietnam niemal natychmiast znikn z gazetowyeh szpalt i ekranów tele-

wizyjnych. W par miesicy po upadku Sajgonu w miecie przebywa tylko

jeden zachodni korespondent - z Ageneji France Presse. To, co si dziao

od maja 1975 r., proces stopniowego komunizowania Wietnamu Poudnio-

wego, pozostaje wic do dzi dnia waciwie nieznane dla wiata, który przed-

tem dowiadywa si ze szezegóami o kadej utarezce z partyzantami. Proces

ten by z pewnoci trudniejszy do opisywania ni zmagania militarne, nie mia

ich dramatyzmu. Wiadomo, jak nudny jest komunizm. Z drugiej jednak

strony, kada próba zrozumienia wojen wietnamskich nie uwzgldniajca

wydarze po roku 1975 jest zamierzeniem chybionym. Dopiero wówczas

mogy bowiem zostaE rozstrzygnite i zweryfikowane fundamentalne dla

zrozumienia Wietnamu kwestie.

W 1954 r., gdy Wietnam Poudniowy pojawi si na mapie wiata, nie mia

rzdu, si zbrojnych, a ludzie z wyszym wyksztaceniem naleeli do rzadkoci

- w kraju by tylko jeden uniwersytet.

Do roku 1975 zbudowano rodzim dyplomacj, administracj i armi.

Poziom vcia by nieporównvwalnie wvszv ni 20 lat wezeniej. Na dwunastu

uniwersytetach studiowao 150 tysicy modych ludzi. Praktycznie wszystkie

dzieci uczszezalv do szkolv - RW chlubia si jednym z ajniszych w Azji

odsetkiem analfabetów (10% wród dorosej ludnoci). Wydawano 27 dzien-

ników, dziaay 3 stacje telewizyjne i ponad 20 rozgoni radiowych.

Taki kraj objli w posiadanie komunici w 1975 r. Zdobyli te wtedy.

ogromne dobra materialne: majtek przemysowy o wartoci 12 miliardów

dolarów oraz sprzt wojskowy wart ponad 5 miliardów dolarów (m.in.1,5 ty-

sica samolotów i migowców, 550 ezogów i nowoczesne komputery). rodki

te mogy posuy do odbudowy kraju ze zniszeze wojennych.

A byo co odbudowywaE. Same wojska amerykaskie zuyy w czasie

wojny 11 milionów ton amunicji, w tym 6 milionów ton bomb - czyli

trzykrotnie wieej, ni lotnictwo USA zrzueio w czasie II wojny wiatowej.

Niemal caa amunicja i wikszo bomb zostaa uyta na terenie Wietnamu

Poudniowego, na Pónoc spado relatywnie mao, bo tylko ponad 1 milion

ton. Stopie zniszczenia obu czci kraju byjednak porównywalny, ponie-

wa na Poudniu walki toczyy si raczej w dungli i na obszarach wiejskich,

natomiast bombardowania DRW dotkny gównie obiekty przemysowe

i komunikacyjne.

Teoretycznie wadz w Sajgonie - przemianowanym wkrótce na miasto

Ho Chi Minha - powinien by obj Tymczasowy Rzd Rewolucyjny Repu-

bliki Wietnamu Poudniowego, którego niezaleno i odrbnoE Hanoi

zawsze solennie deklarowao.

TRR zosta jednak odstawiony na boczny tor, wadz nad miastem przej

Wojskowy Komitet Zarzdzajcy z pótnocno-wietnamskim generaem na czele.

Wkrótce analogiczne komitety powstay w <#ym Wietnamie Poudniowym.

224

Niektórzy dziaacze Narodowego Frontu Wyzwolenia Wietnamu Poud-

niowego mieli nadziej na utrzymanie odrbnoci Poudnia. Pragnli na przy-

kad, aby TRR wysa wasne przedstawicielstwo do ONZ.

Hanoi szybko wybio im jednak z gowy podobne iluzje, owiadezajc

ofiejalnie, e kierowao od samego pocztku walk na Poudniu. Partyjny

historyk Nguyen Khac Vien stwierdzi, e TRR "nie by nigdy niczym wicej

ni emanacj DRW", a stan ten ukrywano, gdy "dopóki trwaa wojna, nie

musielimy odkrywaE kart".#

Generaowie Giap i Van Tien Dung w obszernych opisach Einaowej

ofensywy prawie w ogóle nie wspominaj o siach NFW. A jeden z ministrów

TRR, Truong Nhu Tang, który uznawszy polityk komunistów wobec Poud-

nia za zdradzieck zbieg w 1980 r. z kraju, tak wspomina uroczvste obehody

zwycistwa, które odbyv si w rocznic urodzin Ho Chi Minha, 15 maja

1975 r., w Sajgonie: "Widziaem z trybuny honorowej jak w cywilnym pocho-

dzie niesiono dwie flagi: Demokratycznej Republiki Wietnamu (Pónocy)

i TRR (Poudnia), lecz defilada wojskowa odbywaa si tylko pod jedn,

pónocno-wietnamsk flag, czerwon z ót gwiazd. Spytaem gen. Van

Tien Dunga: ##Gdzie s synne 1, 5, 7 i 9 Dywizje Narodowego Frontu

Wyzwolenia?## Odpar zimno:,#Armia zostaa ju scalona##".s

Na pen unifikacj obu czci kraju nie trzeba byo dugo czeka. Miay

do niej prowadzi negoejaeje, które odbyy si w listopadzie 1975 r. w Sajgo-

nie. Sowo "negocjacje" nie oddaje waciwie istoty rozmów, w czasie których

Pónoc reprezentowa Truong Chineh, a Poudnie - Pham Hung. Obaj

gówni "negocjatorzy" reprezentowali bowiem w rzeezywistoci jedn i t

sam instytucj: obaj byli czonkami Biura Politycznego KC Lao Dong.

Wynik rokowa nie móg by dla nikogo zaskoczeniem. Obie "strony"

zdecydowav, i ma powstaE zjednotzony, "cakowicie niepodlegy i soejalis-

tyczny Wietnam". Drog do tego celu miay byE ogólnokrajowe wybory

do Zgromadzenia Narodowego.

Wybory - lub raczej "wyborv" - odbyy si szybko, bo ju w kwietniu

1976 r. Frekwencja bya bardzo wysoka - tym, którzv nie brali udziau

w gosowaniu grozia utrata kartek ywnociowych.

Wybrane wówezas Zgromadzenie Narodowe reprezentowao z pozoru

cae spoeczestwo. Znaleli si w nim robotniey i chopi, , demokratyczni

intelektualici" i przodownicv pracy, wzorowi onierze i kadrowcy paryjni

rzemielnicv i kobiety. Nie zabrako nawet duchownych. Wszyscy oni, cho na

pozór tak róni, mieli #edn cech wspóln: w mniej lub bardziej bezporedni

sposób reprezentowali Lao Dong. Oprócz jawnych czonków partii byli wród

nich take tajni, którzv dziaali w innych organizacjach. Reszta nie nalec do Iao

Dong popieraa jej lini i zgadzaa si wykonywaE jej polecenia. Byli to np. zwo-

lennicy dawnej "Trzeciej Siy" oraz "postpowi" ksia lub mnisi buddyjscy.

Wybrane zgodnie z wszelkimi reguami "socjalistycznego parlamentary-

zmu" Zgromadzenie uchwalio jednogonie zjednoczenie kraju. Otrzyma on

nazw Socjalistyczna Republika Wietnamu (SRW). Okrelenie "Demokra-

tyczna" wadze uznay za niepotrzebne na nowym etapie.

225

Akcja zwijania zbdnych parawanów ruszya zreszt pen par. Wszystkie

organizacje, na których opiera si Viet Cong i które miay wiadezyE o jego

samodzielnoci i niezalenoci od Pónocy, byy rozwizywane lub scalane

ze swymi odpowiednikami z DRW. Ludowa Partia Rewolueyjna okazaa si

czci Lao Dong. Podobnie byo z organizacjami modzieowymi, kobiecymi

i zwizkami zawodowymi. Wreszcie sam Narodowy Front Wyzwolenia, boy-

szeze zachodniej lewicy, którego sztandarami amerykascy pacyfici tak cht-

nie dranili policj, sam osawiony Viet Cong zosta uznany za nieprzydatny

relikt minionego etapu. NFW spotka koniec dosy aosny i dla tak - jakkol-

wiek by na ni nie patrze - bohaterskiej organizacji raczej upokarzajcy: Front

zosta wcielony do Wietnamskiego Frontu Patriotycznego (odpowiednik FJN).

Akeja likwidowania starych fasad obja nie tylko pseudo-niezalene organi-

zacje Pohidnia. Powszechna zmiana nazw miaa wiadczyE o przebyciu etapu

"demokratycznego" i osigniciu dialektycznie wyszego szezebla "socjalistycz-

nego". I tak, na przykad wietnamska Partia Pracujcych staa si Komunistyczn

Parti Wi#tnamu, a Zwizek Modziey Pracnjcej im. Ho Chi Minha przekszta-

ci si w Zwizek Modziey Komunistycznej (patron pozosta ten sam).

Komunici nie planowali wczeniej tak byskawicznego scalenia obu ezei

kraju. Zdawali sobie spraw z dzielcych je gbokich rónic. Prominentny

przedstawiciel TRR mówi pod koniec 1975 r.: "Do spoeczestwa poudnio-

wego naley mówiE innym jzykiem.... Istnieje co w rodzaju alergu na takie

sowa, jak socjalizm, walka klasowa, dyktatura proletariatu. Std taktyka

omijania, czv te nienaduywania terminów z leksykonu marksistowsko-leni-

nowskiego, do których po prostu jeszcze si nie przyzwyczajono. Nowe wino

podaje si w starych butelkach".9 Jakie wic byy powody raptownego przy-

spieszenia procesu spajania kraju?

Kierownictwo Lao Dong spostrzego, i popenio powany bd. Starcy

z Hanoi sami uwierzyli w goszone przez dziesiciolecia twierdzenia, i Po-

udnie jczy pod jarzmem imperializmu i marionetkowego reimu. Nie doce-

nili atrakcyjnoci, jak mog posiadaE swobody kulturalne i spoeczne - na-

wet tak ograniczone, jak w RW.

Tymczasem po 1975 roku spoeczestwo DRW zaezo dosyC szybko

uzyskiwaE informacje o rzeczywistym stanie rzeczy na Poudniu. Na Pónoc

wrócio kilkaset tysicy onierzy, rodziny zaczy odwiedzaC krewnych,

od których byy oddzielone przez dwadziecia lat lini 17 równolenika, za-

czy funkejonowaE poczenia komunikacyjne i pocztowe. W pierwszej chwi-

li reakeja musiaa by podobna, jak w wypadku onierzy zajmujcych Sajgon:

oszoomienie nieporównanie wyszym poziomem ycia na Poudniu.

Potem zaczy przenikaE inne wiadomoei, które musiay ludziom na Pó-

nocy dawa wiele do mylenia: o istnieniu opozycyjnych partii politycznych;

o prasie, która nie bya tub propagandow jednej partii; o prywatnej przed-

sibiorezoci, która sprawiaa, i pomimo wyczerpujcej wojny poziom cywi-

lizacyjny Poudnia systernatycznie si podnosi# o braku totalnej kontroli polity-

czno-policyjnej nad obywatelami. Wszystko to przeczyo wyobraeniom, które

spoecze#stwu Pónocy tak skutecznie wpoia propaganda Lao Dong.

226

Wadze ju wkrótce zorientoway si, jak niebezpieczne konsekwencje moe

mieE tolerowanie takiej sytuacji. Postanowiy zniwelowaC rónice pomidzy

obiema czciami kraju. Takie postawienie sprawy mogo oznaczaE tylko jedno

- równanie Poudnia do poziomu Pólnocy.

Pohidniowey poszli w 1976 r. w odstawk. Otrzymali niektóre eksponowane

stanowiska - wadze chciay uniknE zarzutu, e ofensywa z 1975 r. oznaezaa

po prostu podbój Poudnia. Przewodniczcy NFW, Nguyen Huu Tho, zosta

wiceprezydentem SRW, a byy premier TRR, Huynh Tan Phat - wicepremie-

rem. Wszystlae kluczowe pozycje zajlijednak ludzie z Póhiocy. Take na Pohidniu,

gdzie naplyny tysice aparatezyków dnych stanowisk i dóbr materialnych.

Nawet sprzyjajca komunistom zachodnia lewica nie ukrywaa obaw o ich

postpowanie po zdobyciu wadzy. Kiedy wic nie nastpia spodziewana rze

przeciwników ogoszono triumfalnie, e zwycizcy okazali si daleko bardziej

humanitarni i wyrozumiali ni "krwawa marionetkowa dyktatura Thieu. Sytu-

acja bya jednak bardziej skomplikowana. Z pocztkuw samej stolicy rzeczywicie

nie nastpiy powa>rtiejsze represje, jeli nie liczy aresztowa nielicznych przed-

stawicieli wadz RW, którzy nie zdoali si ewakuowaE. Na prowineji byo inaezej.

W niektórych wsiach i miasteczkach mordowano pracowników administracji

# sajgoskiej, oficerów ARW, policjantów oraz dziaaczy politycznych i religijnych.

Dziatay tzw. sdy ludowe, które feroway wyroki mierci za "dugi krwi", jakie

# oskareni winni byi "ludowi". Egzekucje skazanych,lokajów amerykaskiego

imperializmu" wykonywano czsto publicznie, w barbarzyski i okrutny sposób.

# Zdarzalv si wypadki profanowania cia.

Celem takiego postpowania byo prawdopodobnie zastraszenie spoecze-

stwa i zniszezenie wszelkich myli o oporze. Nie wydaje sijednak, bybya to jaka

zarzdzona odgórnie akeja - choE i tego nie mona wykluczyC. To raczej

czonkowie Viet Congu, gdy dostawali w swe rce ludzi, z którymi mieli wasne

porachunki, wykorzystywali okazj do zemsty. Zasadnicza linia postpowania

Lao Dong wobee Pohidnia polegaa jednak nie na fizycznym likwidowaniu

# przeciwników, lecz na tzw. reedukacji spoteczestwa. Temu wanie suyE mia

system obozów koncentracyjnych, nazwany przez wietnams,kiego badacza

Nguyena Van Canh (obecnie w USA) "bambusowym Guagiem.

"Reedukacj" zorganizowano bez rozgosu, ale w sposób systematyczny i pre-

; cyzyjnie zaplanowany.

Ju w kilka dni po zdobyciu Sajgonu rozkazano zarejestrowaE si byym

, oficerom i onierzom ARW, policjantom, urzdnikom pastwowym i nauezv-

cielom. Wkrótce odbyli kilkudniowe szkolenie polityczne, które w oczach za-

chodnieh korespondentów byo kolejnym dowodem agodnoci komunistów

a dla wadz stanowio wstpne rozpoznanie rodowiska. Po kilku tygodniach

kazano im stawi si w celu dalszej "reedukacji". Tym razem polecono

wezwanym zabraE ywnoE na 30 dni, wic sdzili, i kurs bdzie nieco duszy.

Okazao si jednak, e pierwsze przeszkolenie miao za zadanie równie

' upienie ich czujnoci.

Po miesicu, z zagubionych w dungli obozów nie powróci nikt. Uwizio-

! ne pods,tpnie trzysta tysicy osób poddano tzw. cai tao - reformie myli, jak

227

brzmi wietnamskie okre#lenie reedukacji. Frances FitzGerald wie reedu-

kaej, któr stosowano ju przed 1975 r., z konfucjanizmem. Wedug niej

Wietnamczycy rozumuj w sposób nastpujcy: istnieje tylko Jedna Droga,

suszna i zgodna z Wol Niebios, któr powinno kroczy spoeczestwo;

poniewa Niebiosa obdarzyy zwycistwem komunistów, wic widocznie to

oni znaj kierunek Drogi; wszyscy powinni im si wic podporzdkowa

i uznaE - w imi dobra caego narodu - ich racje za suszne. Zmiana

pogldów byaby zatem rzeez naturaln.

Konfucjusz mówi bowiem: "Zwykli ludzie podobni s do trawy. Kiedy

wiatr wieje nad traw, nie ma ona innego wyboru, lecz musi si pochyli'.lo

Rozumowanie to przypomina raczej dorabianie filozofii do najzwyklejszego

konformizmu. Wywodom ameiykaskiej autorki przeczy zr#szt sam fakt istnienia

obozów, w któiych wimiów z m u s z a n o do wyrzekania si swych pogldów.

Sami komunici twierdzili, e ich postpowanie wynika z przesanek raczej

pragmatycznych ni filozoficznych. Jerzy Chociowski, któremu umoliwiono

zwiedzenie obozów pisze, e wadze przedstawiay swe stanowisko nastpuj-

co: "Celem obecnej rewolucji jest nie rozjtrzanie, lecz#zablinianie ran.

Nie chodzi o atwy odwet, o stawianie winowajców przed plutonem egzeku-

cyjnym. mier nie zaatwia niezego. Jeden nieywy, to dziesiciu wrogów".11

W odpowiedzi na memoria Amnesty International z 1980 r. Hanoi stwier-

dzio, i "reedukacja bez wyroku sdówego jest nadzwyezaj humanitarna '.

W 1975 r. wadze stany przed trudnym zadaniem unieszkodliwienia milio-

nowej nieprzyjacielskiej armii. Wybray drog "porozumienia", a nie zemsty.

"Reedukacja" nie stanowia waciwie kary, lecz szans powrotu do spoe-

czestwa. Zdaniem rzdu SRW "humanitaryzm'' reedukacji "w porównaniu

ze zwykym systemem procesu sdowego" polega m.in. na tym, e unikao si

wyroku sdu, który mógby "niepomylnie wpynE na cae ycie skazanego

i jego dzieci"...

Jak ów "humanitarny system" funkcjonowa? Zatrzymani przechodzili w

obozach intensywny kurs indoktrynacji politycznej. Polega on na suchaniu

wykadów i obowizkowej lekturze pism partyjnych. Winiowie musieli

zapozna si z marksistowsk nauk o spoeczestwie i przyswoi sobie

, waciwe" pogldy na najnowsz histori Wietnamu. Oto niektóre tematy

zaj: Amerykaski imperializm -wróg ludu; Zbrodnie popenione przeciw-

ko naszemu narodowi przez amerykaski imperializm; Traktaty, które przy-

niosy zwycistwo ludowi Wietnamu (od porozumienia genewskiego z 1954 r. do

porozumienia paryskiego z 1973 r.); Nowy czowiek w Nowym Spoeczestwie.iz

Winiowie musieli szezegóowo opisywa swe "zbrodnie przeciwko ludo-

wi", prosiE Rewolucj o ask i skadaE przyrzeczenia lojalnoci wobec wadz.

"Przestpstwa" wyznawano w obecnoci innych winiów, którzy mogli de-

nunejowaE skadajcego samokrytyk, wskazujc na przemilczenia i dodajc

nowe oskarenia. Zatrzymani musieli take opisywaE swe "bdy" na pimie.

Kolejne wersje samokrytyki, liczcej nieraz 20 i wicej stron, byy nastpnie

skrupulatnie porównywane i w razie wykrycia najmniejszych niespójnoci

winia oskarano o zatajanie prawdy.

228

W takim przypadku kierownictwo obozu mogo signE do szerokiego

arsenau metod terroru fizycznego. Bicie i tortury byy na porzdku dziennym.

Winiów zmuszano do niewolniczej pracy. Za niewykonanie normy lub

"brak entuzjazmu do pracy" mogli zostaE rozstrzelani.

A nawet bez tych wszystkich szykan przeycie pobytu w obozie, pooonym

zwykle w bagnistej, malarycznej dungli, nie naleao do rzeczy atwych.

Pracujcy ponad siy winiowie otrzymywali zaledwie 500 gramów ywnoci

dziennie, a spali na ziemi lub w bocie.

Cz sporód trzystu tysicy "wspópracowników marionetkowego rei-

mu" uwizionych w czerwcu 1975 r. zaczto po kilku miesicach zwalniaE.

Wszyscy zwalniani musieli przedtem udowodniE sw prawomylnoE, okazaE

obrzydzenie w stosunku do popenionych "win" i wyznaE, e byli jedynie

"bezmy#lnymi narzdziami w rkach Amerykanów".

Jako pierwszych wypuszczono nauczycieli, potem lekarzy i inynierów oraz

urzdników niszej rangi. Po roku od chwili zatrzymania rzd owiadczy

rodzinom pozostaych, e na proces reedukacji potrzeba jeszcze dwóch lat.

Tymezasem w 1981 r., czyli cztery lata póniej, w okoo stu obozach,

rozsianych po caym kraju, przebywao jeszcze - wedug niektórych ocen-

- trzysta tysicy osób, czyli tyle samo, co w 1975 r. Nie byli to jednak w duej

czci c i s a m i winiowie. Miejsca wypuszezonych zajmowali inni. Ci, dla

któryeh nie starczyo miejsca w pierwszej obozowej fali - czonkowie admi-

nistracji prowincjonalnej, ludzie kultury, intelektualici, dziaacze organiza-

cji spoecznych i politycznych, take tych, które pozostawayw opozycji wobec

reimu sajgoskiego. Niejako z innego "paragrafu" w obozach znaleli si

narkomani i prostytutki.

Wkrótce na "reedukacj" zaczli trafia E ludzie, którzy nie mieli nie wspól-

nego z dawnym rzdem, ani w ogóle z polityk. Kupcy, rzemielnicy, drobni

przedsibiorcy i ci, którvm nie powioda si próba ucieczki za granic.

Wszelkie szacunki liczbowe byy i s niezwykle utrudnione ze wzgldu na

izolacj Wietnamu od reszty wiata. Dane oficjalne nie przedstawiaj wi-

kszej wartoci - na przykad w 1981 c. wadze przyznaway si do przetrzymy-

wania 20 tysicy winiów politycznych, a najnisze oceny niezalene byy

szeE razy wysze. Szacuje si, e do roku 1981"reformie myli" poddano

I co najmniej pótora miliona osób. Jakich kategorii zatrzymanych dotykay

najcisze, wieloletnie kary? Jak wynika z owiadcze Hanoi istniay trzy

takie grupy.

Do pierwszej naleeli ci, którzy, popenili zbrodnie przeciwko ludowi"

i mieli "dugi krwi wobec rodaków". Tymi okreleniami opatrywano wyszych

ofieerów ARW, policji oraz funkcjonariuszy najwyszych wadz RW.

Drug grup stanowiy osoby, które "znajdoway si w szeregach ruchu

oporu i zdradziy kraj". Chodzi o czonków Viet Congu, którzy skorzystali

z programu "Otwartych ramion" - czyli ujawnili si. Byo ich 250 tysicy.

Do trzeciej kategorii "szczególnie niebezpiecznych" winiów politycz-

nych zaliczano tych, którzy dziaali przeciwko "wadzy rewolucyjnej" po

30 kwietnia 1975 r.

229

W stosunku do wymienionych grup Lao Dong nie poprzestawaa na samej

tylko "reedukacji". Ludzie ci byli najczciej stawiani przed sdem i otrzymy-

wali dugoletnie wyroki wizienia lub obozu pracy.

Oto najbardziej znane ofiary "bambusowego Guagu".

Ksidz Hoang Quynh by przed rokiem 1954 dowódc antykomunistycz-

nych oddzia#ów katolickich w diecezji Phat Diem w delcie Rzeki Czerwonej.

Zosta aresztowanyw pobliu Sajgonu w 1975 r. i zamcony na mierE. Zmar

prawdopodobnie na pocztku 1977 r.

Tran Van Tuyen - znany adwokat sajgoski, lider jednej z grup opo-

zyeyjnych dajcych ustpienia Thieu. Popeni samobójstwo w obozie

w padzierniku 1976 r.

Hoang Xuan Tuu by senatorem RW i czonkiem partii Dai Viet. Zmar

w obozie Nam Ha we wrze#niu 1980 r., wedug wersji oficjalnej - z powodu

choroby.

Wicej uwagi warto powiciE postaci wielebnego Tien Minh. W czasie

wojny by jednym z czoowych przywódców buddystów, sprzeciwia si bom-

bardowaniom RW, domaga si pojednania z NFW, wskutek czego wadze

uznaway go za agenta komunistycznego i represjonowalv. Aresztowano go

w kwietniu 1978 r. za protesty przeciw traktowaniu winiów polityeznych

i przeladowaniu religii. Zmar w wyniku tortur sze misicy póniej. Wa-

dze poday - jak zvwkle w podobnych przypadkach - e przyczyn mierci

by "wylew krwi do mózgu".

Z upywem czasu wiadomoci o wietnamskim Guagu zaczy wydostawa

si na zewntrz. Wadze dopuciy wówczas do wybranych, pokazowych obo-

zów inspekeje midzynarodowe i dziennikarzy. To, co przygotowano dla

zagranicznych goci, nie miao - rzecz jasna - wiele wspólnego z rzeczywi-

stoci obozow: "Umiechnici narkomani piewali - klaszezc do rytmu

- pieni rewolucvjne, byli policjanci grali w siatkówk i podlewali z konewek

pataty w swych mini-ogródkach, prostytutki za i wacicielki domów publi-

cznych opowiaday szczegóowo o swojej nagannej przeszoci..." - takie

sielankowe wraenie wyania si z opisu peerelowskiego reportera.13

Dla tych, którym udao si przey obóz i zakoczy "reedukacj", wyjcie

na wolnoE nie oznaczao koca cierpie. Byli naznaczeni pitnem "wrogów

ludu", szykanowani, inwigilowani, pozbawieni pracy. Czsto zsyano ich w od-

lege od miast, niezagospodarowane rejony. Take ich rodziny przeladowa-

no, wic niektórzy kazali swym onom odehodziE = wiedzieli, e w przeciw-

nym wypadku dzieci nie bd mogy zdoby wyksztacenia i pozostan na

zawsze pariasami.

A spoeczestwo, do którego powracali w miar upvwu czasu coraz mniej

przypominao to, które znali sprzed 1975 r. O tych, którzy opuszezali obozy

w roku 1976 czy 1977, trudno ju byo powiedzieE, e wychodz "na wolno".

Wkrótce po upadku Sajgonu wprowadzono szereg zarzdze, czynicych

z Poudnia pogldowy niemal przykad pastwa policyjnego.

Ogoszono godzin policyjn. Obowizywaa w miecie Ho Chi Minha jeszeze

w 1981 r. - w szeE lat po zakoezeniu wojny - od godziny 24 do 5 rano.

Zakazano mieszkacom Poudnia podróowania - na kady wyjazd mu-

sieli uzyska specjaln zgod lokalnych wadz i suby bezpieczestwa.

Nie trzeba chyba dodawaE, e wprowadzono surow cenzur, rozwizano

partie polityezne i niezalene od komunistów organizacje, zakazano zgroma-

dze etc. O skali permanentnego stanu wyjtkowego na Poudniu moe

wiadczy fakt, i ostatni zakaz dotyczy równie uroczystoci rodzinnych:

krewnych i znajomych mona byo zapraszaE do domu dopiero po otrzymaniu

pozwolenia administracji i policji.

W miar rozrostu wadz kontrola nad spoeczestwem stawaa si coraz

dokadniejsza. Szególn rol odgrywa niebywale rozbudowany aparat bezpie-

czestwa. Nguyen Van Canh twierdzi nawet, i kade trzy rodzinyw wikszych

miastach posiaday swego "opiekuna" z ramienia subu bezpieczestwa.

Ogromna administracja utworzya hierarehiczn struktur, która pocz-

wszy od "komitetów blokowych", poprzez osiedlowe, dzielnicowe itd. pozwa-

laa na utrzymywanie staej kontroli nad obywatelami w miejscu zamiesz-

kania. Na tych samych szezeblach zorganizowano komórki resortu spraw

wewntrznych. Zwykle na ich czelestawali ludzie przybyli z Pótnocy. C:aoci tego

ponurego obrazu dopeniali - mniej lub bardziej dobrowolni - donosiciele.

Kontrola Lao Dong rozcigna si take na miejsce pracy czy nauki.

Wedug wzoru znanego z DRW - kady na Poudniu musia zosta czonkiem

co najmniej jednej "organizacji masowej".

Dzieci w wieku szkolnym zostaway pionierami. Modzie, jeeli ehciaa

si ksztaci, musiaa nalee do Zwizku Modziey Komunistycznej im. Ho

Chi Minha itd.

Na szczycie tej drabiny spoecznej oraz - ujmujc rzezcz obrazowo-

w wzach sieci, znajdowaa si partia komunistyczna. Do Lao Dong nie byo

si atwo dosta - trzeba by#o mieE sta w organizacji innego typu, np. mo-

dzieowej i wiadectwo nieposzlakowanej lojalnoci wobec wadz. A warto

byo, bowiem do wietnamskiej specyfiki naleao istnienie o f i c j a 1 n i e

uznanych przywilejów dla aparatu partyjnego (np. wikszych przydziaów

kartkowveh).

Przy przeksztacaniu spoeczestwa podbitej RW Lao Dong napotkaa

w kocu na opór. Istniay struktury, których nie mona byo zlikwidowaE

jednym pocigniciem pióra, bowiem opieray si nie na doranych intere-

sach, czy nawet na bardziej wzniosych, ale take przemijajeych ideach

politycznych, lecz na czym znacznie gbiej zakotwiezonym w ludkich du-

szach, co sprzeciwiao si z samej natury tworzeniu komunistycznego "Nowe-

go Czowieka". Mowa oczywicie o religiach. Przed reimem stano nieatwe

zadanie sprowadzenia Poudnia i w tej dziedzinie do poziomu Pónocy.

W DRW po kampanii antyreligijnej, przebiegajcej jednoczenie z refor-

m roln, represje skierowane przeciw katolikom nie ustay, lecz zmieni si

ich charakter. Stay si mniej ostre, za to bardziej rozignite w czasie

i dokuezliwe. Zamiarem Lao Dong byo doprowadzenie do powolnego obu-

mierania Kocioa. Powiodo si to tylko cz#ciowo: w 1975 r. na okoo

1 milion pónocno-wietnamskich katolików przypadao jescze 400 ksiy, lecz

230 231

byli to w wikszoci kapani w podeszym wieku. Wadze drastycznie ograni-

czyy bowiem moliwoci ich ksztacenia: kada z diecezji miaa prawo posaE

do seminarium jednego kleryka na pi lat!

Ksia byli inwigilowani i szykanowani. Nie mogli przekracza bez zezwo-

lenia granic swych parafii. wieekich zaangaowanych w ycie Kocioa usu-

wano z pracy i represjonowano.

W 1955 r. wietnamscy ksia-patrioei zorganizowali na polecenie wadz

Komitet Patriotycznych i Miujcych Pokój Katolików. Komitet zajmowa si

atakowaniem "reakcyjnych elementów" w onie Kocioa i nawoywaniem

wiernych do popierania wadz.

Efekty dwudziestoletnich przeladowa najlepiej podsumowuje historia,

opowiedziana przez ksidza, który wyemigrowa po 1975 r. do USA. Jeden

z modych onierzy pónocno-wietnamskich, którzy zajli Sajgon, przyszed

do niego z prob o spowied. "Nasi rodzice uczyli nas, e jestemy katolikami

- powiedzia onierz - i e nie powinnimy nigdy porzuciE naszej religii.

Nie mogli nas jednak z powodu zakazów wadz nauczyE, czym jest chrzeci-

jastwo, ani nie moglimy na Pónocy chodziE do kocioa".14

Po pokonaniu RW komunici stanli jednak w obliczu przeciwnika bez

porównania silniejszego ni Koció pónocno-wietnamski. Na Poudniu yv

wówezas dwa miliony katolików, tak znakomicie zorganizowanyeh, e stanowili

jedn z najwaniejszvch - jeli nie najwaniejsz - z si spoecznych w RW.

Koció prowadzi tysice szkó, z uniwersytetami w#cznie, kilkaset przy-

chodni lekarskich, szpitali i sieroeiców. Duchowiestwo byo liczne - 4 ty-

sice ksiy i zakonników oraz 6 tysicv sióstr zakonnych, religijno wie-

rzacych vwa, a ich poczucie utosamienia z Kocioem niezwykle mocne.

Nie mona im byo przy tym zarzuci bezkrytycznego popierania reimu

sajgoskiego. Katolicy stanowili zawsze - obok buddystów - jdro doma-

gajcej si reform opozycji. Partia posiadaa jednak wewntrz Kocioa swoje

przvczóki. Bya to grupa prokomunistycznych katolików, która za czasów

Thieu wydawaa antyrzdowe pismo Doi Dien oraz Ruch Katolickiej Modzie-

y Robotniczej, wspópraeujcy z Viet Congiem.

Agentury te wkrótce udowodniy sw uyteczno. 3 czerwca 1975 r. "spon-

taniczna" manifestacja "patriotycznych katolików" wtargna do siedziby

delegata apostolskiego w Sajgonie, biskupa Le Maitre, dajc usunicia go

z kraju. Do katolików z pobliskich parafii, którzy - zwoani biciem dzwonów

- pospieszyli biskupowi z odsiecz, otworzya ogie milicja. Speniajc, wol

ludu", komunici zmusili do opuszczenia Wietnamu delegata apostolskiego

a wkrótce potem wszystkich zagranicznych misjonarzy.

W miar upywu czasu zwiksza si zakres represjiwobec Kocioh na Pohidniu.

Odebrano mu wikszoE szkó, szpitali i innych instytucji. Skonfiskowano te

mienie kocielne, oprócz budynków i przedmiotów sucych do celów cile

kultowych. Wadz,e zajy np. studio telewizyjne prowadzone przez jezuitów. Za-

czy si aresztowania ksiy i najbar2ziej aktywnych katolików wiecldeh.

Na posusznych czekay natomiast nagrody - mogli wydawaE pisma,

a niektórzy, szezególnie zasueni zrobili nawet kariery: ks. Huynh Cong

232

Minh, jeden z twórców Ruchu Katolickiej Modziey Robotniczej zosta

w 1976 r. , wybrany" do Zgromadzenia Narodowego.

Artyku 68 Konstytucji SRW gwarantowa obywatelom "wolnoEwyznania

oraz praktykowania lub nie praktykowania religu". W rzeczywistoci wszy-

stkie wyznania poddano drastycznym ograniczeniom. Oficjalnym wytuma-

czeniem tej sprzecznoci zaj si ideologiczny organ partii, Przegld Komu-

nistvczny, który przed nasileniem kampanu antyreligijnej w 1977 r. pisa,

i wadze musz rozprawiE si z "imperialistami i reakejonistami, kryjcymi

si za pleeami religii". Wprawdzie w zamiarach partii nie ley "stosowanie

polityki terroru wobec religu", jednak zdarzay si przypadki, e "ukryei pod

paszczykiem religii reakejonici prowadzili niebezpieczne dziaania wywro-

towe przeciwko Rewolucji i nasze pastwo zostao zmuszone do wprowadze-

nia zarzdze, które pozwoliyby si z nimi rozprawiE'.15

Najbardziej znanym z tych zarzdze bya uchwaa Rady Ministrów SRW

z 11 listopada 1977 r. Wprowadzaa obowizek uzyskiwania pozwolenia wadz

na organizowanie uroczystoci religijnych, na katechez i rekolekcje. Na du-

chownych naoono obowizek "mobilizowania wiernych do wykonywania

obvwatelskich obowizków i przestrzegania prawa". Religii mogli nauczaE

tylko kapani, którzy byli "dobrymi obywatelami oraz posiadali ducha patrio-

tyzmu i mioci dla socjalizmu".

Równolegle z nakadaniem na Koció restrykeji, w rodkach masowego

przekazu i szkoach prowadzono kampani antykatolick. Rozpowszechnia-

no ksiki i filmy, które przedstawiay ksiy jako agentów CIA, notorycznych

gwacicieli i uwodzieieli oraz wrogów ludu.

Hierarchia kocielna podzielia si na dwa skrzyda. Ugodowe liczyo na

to, e dziki ustpstwom i wspópracy z wadzami, mona bdzie stpiE ostrze

represji. Takie stanowisko zaj arcybiskup Sajgonu Binh. Posun si nawet

do stwierdzenia, i celem Komunistycznej Partii Wietnamu "nie jest nic

innego ni szezcie wszystkich i kadego z osobna", i dlatego Koció nie ma

nic przeciwko przekazaniu wadzom swych instytucji spoecznych, wychowaw-

czych i medycznych.

Przedstawicielem bardziej nieustpliwego skrzyda episkopatu by

abp Hue, Nguyen Kim Dien. Krytykowa on otwarcie ograniczanie wolnoci

religijnej i dyskryminaej wierzcych. I#lie poprzestawa na obronie katoli-

ków, ujmowa si te za wyznawcami innych religu.

Buddystów, których protesty przeciwko Diemowi i Thieu tak bardzo ua-

twiay zadanie Viet Congowi, komunici nie zamierzali teraz wcale traktowa

agodniej. Wkrótce po zainstalowaniu na Poudniu nowej wadzy utworzyli

Komitet Buddystów-Patriotów. Nastpiy aresztowania zakonników, zmusza-

nie ich do wieckiego ycia, "reedukacja" buddyjskich intelektualistów, kon-

fiskaty pagód i ograniczenie praktyk religijnych.

Buddyci, którzy obalili niejeden rzd RW, postanowili signE do metod

z dawnego arsenau i przygotowali na pocztku kwietnia 1977 r. manifestaej

protestacyjn. Nowy reim okaza si jednak znacznie mniej tolerancyjny: siy

bezpieczestwa zdusiy manifestacj w zarodku, a wielu jej organizatorów

233

aresztowano. By wród nich Thich Tri Quang, synny przywódca protestów,

które obaliy Diema. Wówezas wietnamscy buddyei znajdowali si na pier-

wszych stronach gazet caego wiata, a jedyn kar jaka spotkaa T#ich Tri

Quanga, by kilkutygodniowy areszt domowy.

W roku 1977 nie byo ju w Ho Chi Minh setek zachodnich dziennikarzy.

Inna bya te skala represji, które dotkny Thich Tri Quanga i jego towarzy-

szy. Niektórzy umarli w wizieniach, innych zesano na róne wyspy "bambu-

sowego Guagu". Sam Thich Tri Quang zosta osadzony w jednym z sajgo-

skich wizie, gdzie by przetrzymywany w wilgotnym lochu, tak niskim, e nie

móg nawet siedzie. Wypuszezony po szesnastu miesicach powróci do swej

pagody, lecz wskutek zaniku mini zosta do koca ycia przykuty do fotela

inwalidzkiego.

Z sektami Hoa Hao i Kao Dai komunici rozprawili si w podobny sposób:

aresztowania przywódców, "reedukacja" wiernych, zamykanie wity i kon-

fiskaty mienia zredukoway ich znaczenie.

Proces totalizacji Wietnamu Poudniowego spowodowa powstanie pod-

ziemnego ruchu oporu. Wiadomo o nim bardzo niewiele - praktycznie

jedyne dostpne informacje pochodz z publikowanych przez wadz donie-

sie o pokazowych procesach politycznych oraz z wiadomoci przekazywa-

nych przez wietnamskich uchodców.

Zorganizowany opór by zjawiskiem raczej marginesowym. Przed

30 kwietnia 1975 r. zdva opuciE kraj znaczna cz potenejalnych twórców

podziemia: wyszych oficerów, przywódców politycznych i antykomunistycz-

nych intelektualistów. Inn przvezyn byo powszechne zmczenie dugolet-

ni, wvkrwawiajc wojn. Zwycistwo komunistów zrddzio fatalizm i po-

czucie beznadziejnoci: skoro nawet Ameryka przegraa...

Niemniej opór istnia od samego pocztku. W cigu pienvszego roku pano-

wania "wadzy ludowej" zgino w samym Sajgonie 300 dziaaczy Lao Dong.

O zamachy takie, o rozpowszechnianie faszywych wiadomoci oraz o przy-

gotowania do obalenia ustrnju si oskarono 20 osób w czasie procesu, który

odby si w Ho Chi Minh w 1979 r. Oskareni, w wikszoci byli oficerowie

ARW i urzdnicy RW, mieli utworzv Front Ocalenia Narodowego. Dwie

osoby skazano na kar mierci, pozostae na kary wizienia od 2 do 20 lat.

Nie wiadomo, na ile prawdziwe byy zarzuty wysuwane przez prokuratora-

proces mia charakter wyranie pokazowy.

Wadze naday te duy rozgos wydarzeniom, które miay miejsce 13 lute-

go 1976 r. w kociele w. Wincentego a Paulo w Sajgonie. Wedug wersji

oficjalnej siy bezpieczestwa napotkay na opór przy próbie wkroczenia do

kocioa. Dopiero po 13-godzinnej strzelaninie zdoay pokona obroców,

wród których by jeden z wikaryeh i ex-pukownik ARW. W kociele miano

znaleE zapasy broni, powielacze, nadajniki radiowe i urzdzenia do faszo-

wania pienidzy. Obrocy mieli byE zwizani z Frontem Ocalenia Narodowe-

go. Take i w tym przypadku nie mona mieE pewnoei, czy bya to autentyczna

organizacja podziemna, czy prowokacja wadz w ramach przygotowa do

majcej si wkrótce rozpoczE kampanu antyreligijnej.

Docieray te informacje o dziaalnoci oddziaów partyzanckich, o wal-

kach z niedobitkami ARW, si zbrojnych sekt oraz góralami. Brak szczegóo-

wych wiadomoci o tych przejawach zbrojnego oporu, jedno tylko wydaje si

pewne: nie byy to w adnym przypadku walki na wiksz skal.

Przeszkody, na które natkna si Lao Dong, a od 1976 r. KPW, w czasie

poddawania swej kontroli yeia politycznego i religijnego Poudnia, nie byy

wic wystarczajco silne, aby powstrzymaE komunistów. Pozostao jeszcze to, 

co Marks nazwa "baz" - ekonomia kraju. Jak na ironi, na tym wanie

polu klska komunistów bya najdotkliwsza.

Doktryna Lao Dong, przyjta ju w 1963 r., gosia koniecznoE tzw.

"trzech rewolucj i":

- rewolucji "stosunków produkcji" ("zniesienie wyzysku czowieka przez

czowieka")#

, ,

- rewolucji ideologicznej i kulturalnej ("wychowanie Nowego Czowieka ')

- rewolucji naukowej i technicznej.

Przeksztacenia "stosunków produkeji" na Poudniu miay przebiega we-

dug dobrze znanego sehematu.

Na pierwszy ogie poszed przemys ciki, banki, handel zagraniczny

i hurtowy oraz transport - upastwowiono je ju w pierwszym póroczu

rzdów Lao Dong.

Ale by to zaledwie pierwszy krok "socjalistycznyeh przeksztace". Pozo-

staa jeszeze masa drobnych przedsibiorstw, rzemioso i prywatny handel.

To na nich opieraa si gospodarka kraju. Na 500 rodzin w Sajgonie ponad

300 zajmowao si usugami, drobn produkcj i handlem.

Sekretarz generalny partii, Le Duan, zapowiedzia wkrótce po zwycistwie,

e wadze "podejm odpowiednie rodki i kroki", aby jak najszybciej "wyeli-

minowaE buruazj". Ostrzeg te, e: "Mieszkacy Poudnia osignli zbyt

wysoki standard vcia jak na warunki ekonomiczne kraju".1#

W marcu 1978 r. KPW przystpia do "bitwy o handel". Najpierw stutysi-

czna armia dziaaczy partyjnych i "przedstawicieli rewolucyjnych mas" doko-

naa tzw. "spisu prywatnej inicjatywy". Polega on na przeprowadzeniu szcze-

góowych rewizji w prywatnych sklepach, zakadach produkcyjnych

i mieszkaniach "buruazji" - przeszukania obejmoway te zrywanie podóg

i kucie cian w poszukiwaniu kosztownoci. "Spisane" w ten sposób miejsca

opiecztowano; a kilka dni póniej dekret rzdu SRW zakaza prywatnego

handlu. Ex-wacicieli dekret zobowizywa do zajcia si "produktywn pra-

c" i zapowiada, i cz sporód nich zostanie wysiedlona z miast. Nastpnie

doszy rujnujce podatki i uciliwe szykany administracyjne. Wszystko to

spowodowao, i ju pod koniee lat siedemdziesitych gospodarka Poudnia

chylia si ku ruinie.

Jeden z wietnamskich emigrantów z gorzk ironi opisuje ten okres: "Kiedy

straszni Ameiykanie podbili Wietnam, kupilimy lodówk, potem samochód,

potem dom, a kiedy nadesza nasza wspaniaa rewolucja, sprzedalimy dom,

potem samochód, potem lodówk i wszystko comy posiadali, wreszcie zostaa

ju tylko piosenka - "wtym komunistycznym, najwspanialszym ze wiatów##.ls

234 235

Inaczej przedstawiaa si sytuacja w rolnictwie. Reforma rolna przeprowa-

dzona przez Thieu rozwizaa wikszoE problemów poudniowo-wietnam-

skiej wsi. W 1975 r. nie byo godu ziemi. Tym samym komunici zostali

pozbawieni moliwoci zastosowania swojej tradycyjnej taktyki, polegajcej

na rozdaniu ehopom ziemi, a potem odebraniu jej w ramach kolektywizaeji.

Rolnictwo w RW rozwijao si pomimo wojny - produkeja ryu wzrosa

z 3,5 mln ton w roku 1957 do 7 mln w 1975. Zniszczeniu ulego 240 tysicy

hektarów upraw, czna powierzchnia samych lejów po bombach wynosia

blisko 150 tysicv ha. Dodatkowo zniszezono (buldoerami do wyrywania

drzew i defoliantami) ponad 300 tysicy hektarów lasów. (Jeszcze dzi, lecc

nad Wietnamem, widzi si - gównie w okolicach Sajgonu i strefy zdemilitaryzo-

wanej - na przestrzeni dziesitków kilometrów usiane tysicami lejów lasy.)

Okazao si jednak, e komunici potrafi spowodowaE szkody wiksze ni

wojna: w roku 1978 zbory ryu z m n i e j s z y  y s i  o 15% w#porównaniu

z latami poprzednimi, a w 1979 Wietnam znalaz si na krawdzi godu.

Powodem bya próba kolektywizacji Poudnia.

W Wietnamie Poudniowym biedni chopi, posiadajcy mniej ni 0,6 ha,

stanowili tylko 24% ludnoci. Dominowali redniorolni, którzy posiadali do

2 ha ziemi - byo ich 64%. Tumaczenie koniecznoci kolektywizacji de-

niem do "zniesienia wvzvsku " byo wic oczywistym nonsensem i rezultatem

lepego dogmatyzmu.

Kolektvwizacj wsi na Poudniu przeprowadzono innymi metodami ni

w DRW po roku 1954. Komunici pamitali, e doszo wówczas nieomal do

wvbuchu powstania. A teraz mieli przecie do czynienia z chopami, których

cz# popieraa Viet Cong lub w nim walezvla. Z pewnoci ostatni rzecz,

jakiej nowe wadze sobie vezyv, by powrót do dungli "najlepszych party-

zantów wiata". Na dodatek ludno Poudnia bya wiadoma zamiarów Lao

Dong - znaa przecie przebieg kolektywizacji dokonanej w DRW kilkana-

cie lat wczeniej.

Komunici poprzestali wic na nacisku ekonomicznym i administracyj-

nym. Chopi, którzy nie chcieli wstpi do spódzielni, musieli paciE wvsokie

podatki. Wadze wprowadziy te obowizkowy skup produktów rolnych po

zanionych cenach wyznaczonych przez pastwo.

Pierwotnie celem partii byo cakowite skolektywizowanie rolnictwa Po-

udnia do 1980 r. Naciski okazay si jednak niewystarezajce - w spódziel-

niach bya w tym czasie tylko 1/3 chopów. Polityka szantau ekonomicznego

wobec wsi spowodowaa natomiast katastrof ywnociow - rolnikom nie

opacao si po prostu produkowa ywnoci.

Nie mogy uratowa sytuacji tzw. Nowe Strefy Gospodarcze - kolejny, po

reedukacji, oryginalny element systemu zbudowanego przez KPW. Byv to

sabo zaludnione lub w ogóle niezamieszkane tereny, które wadze postano-

wiy zagospodarowaE. W eigu kilku lat po upadku RW przesiedlono do NSG,

gównie na pogranicze z Kambod oraz na Paskowy Tay Nguyenh, okoo

1,5 miliona osób. Dziki strefom atwiej mona byo oczyciE miasta z "ele-

mentów reakcyjnych" i rozproszyE potencjaln opozycj.

236

Po dobyciu Sajgónu przystpiono wic do energicznej akeji "oczyszcza-

nia" kultury kraju z zatruwajcych j "reakcyjnych miazmatów". Zakazano

rozpowszechniania ksiek wielu autorów poudniowo-vetnamskich i obcych

(m.in. Pasternaka, Koestlera i Soenicyna - co raczej zrozumiae; ale czym

narazia si Fran#oise Sagan?). Dochodzio nawet do palenia na ulicach przez

"rewolucyjn modzie" ksiek uznanych za dekadenckie i pornograficme.

Zeszy z afisza obce polityczne westerny, kryminay i melodramaty.

Ich miejsce zajy radzieckie filmy wojenne i dziea kinematografii ChRL.

Wroga okazaa si te zachodnia muzyka rockowa i dyskotekowa. Do walki

z ni rzucono milicjantów, którzy konfiskowali w barach i kawiarniach "de-

kadenekie" nagrania.

Poudniowo-wietnamskiej prasie naoono wdzida cenzury, a wkrótce

zaczto upastwawia drukarnie oraz IikwidowaE kolejne tytuy. Wikszoci

dziennikarzy musiaa przejE "reEorm myli". Po kilku latach pozostao ju

niewiele prywatnych gazet sprzed 1975 r. - tylko te, które byy partu potrzeb-

ne jako dodatkowe tuby propagandowe, pozornie niezalene od wadz. Pozo-

sta tylko jeden program telewizyjny i dwie rozgonie radiowe.

Szybko upastwowiono te szkolnictwo. Zakazano uywania dawnych

podrczników; nowe wvkaday histori zgodnie z dogmatem o walce klas,

koncentrujc si na dziejach Komunistycznej Partii Wietnamu jako przywód-

czej siy narodu w walce z kolonializmem i imperializmem. Podobnie byo

z literatur. Program obejmowa gównie dziea pisarzy komunistycznych,

z Ho Chi Minhem na czele. Indoktrynacji podporzdkowane byy nawet tak

z pozoru neutralne ideologicznie przedmioty, jak matematyka i fizyka. Dzieci,

uezce si w pierwszej klasie dodawania, rozwizyway na przykad takie

zadania: "Nasi partyzanci zabili w czasie starcia 5 amerykaskich imperiali-

stów i 3 onierzy armii marionetkowej. Ilu onierzy nieprzyjacielskich zabili

nasi partyzanci?" Dzieci obliczay te plony rolniczych spódzielni produk#yj-

nych lub wyxtiki socjalistycznego wspózawodnictwa pracy.19

Pomimo energicznych przeciwdziaa wadz niektóre "dekadenekie i anty-

narodowe" zjawiska nie day si jednakwykorzeniE, a nawet zaczy przenikaE

na Pónoc. Szezególnie podatna na destrukcyjne wpywy okazaa si modzie:

dziewezta wolay ubieraE si kolorowo, ni chodzi w jednakowych dla obu

237

pci mundurkach. Zaczy uywaE kosmetyków. Wród chopców szezytem

mody stay si dinsy, dugie wosy i baweniane koszulki z amerykaskimi

napisami. Stara, purytaska gwardia rewolucyjna z pocztku nie moga tego

tolerowa - milicja zatrzymywaa dugowosych modzieców i próbowaa

skaniaE "niewaciwie" ubrane dziewczta do zmiany odziey. Presja mody

okazaa si jednak silniejsza od partyjnych zakazów i wadze wkrótce podday

si. Prawo obywatelstwa zdobya sobie te muzyka rozrywkowa.

Jak wyglda Wietnam w roku 1978, po trzech latach "soejalistycznych

przeobrae", w przededniu kolejnego przvspieszenia biegu historii? Pisarz

Nguyen Manh Tuan tak opisuje ówczesny Sajgon (którego mieszkacy nadal

uywaj tradycyjnej nazwy miasta): "Miasto wyglda biedniej, a ludzie bory-

kaj si z trudnociami i kopotami". Brakuje ryu - chocia opodal rozciga

si spichlerz Wietnamu, yzna delta Mekongu. Brakuje ryb - chocia Sajgon

jest wielkim portem morskim, a wybrzee Wietnamu liczy trzy i pó tysica

kilometrów dugoei.2o

A Poudnie byo wtedy i tak w dalszym cigu bogatsze. Na Pónocy ludzie

yli jeszeze gorzej. W Hanoi wikszoE rodzin mieszkaa wraz z dziemi

w jednym pomieszezeniu. W caym kraju ywnoE mona byo kupi tylko na

kartki. Na Poudniu wskutek "bitwy o handel" i niszczenia prywatnej przed-

sibiorezoci znacznie wzroso bezrobocie, a przemys wvkorzystywa zale-

dwie 40% mocv produkcyjnej.

Spoeczestwo oddychao coraz trudniej pod skorup soniowato rozro-

nitej biurokracji. Na kadym kroku obowizywav zezwolenia, liencje, kar-

tki i przvdziay. Kupienie ywnoci czy artykuów codziennego uytku uroso

do rangi problemu, którv mona byo rozwizaE tylko przy pomoey apówki

lub zakupów na czarnym rynku - wielokrotnie droszym.

Na zakoezenie jeszeze jeden przykad ukazujcy stan klski gospodarezej

SRW. Klski tym trudniejszej do zrozumienia, e nastpia po skoczeniu

wojny i po zdobyciu zamonego i urodzajnego Poudnia. Otów 1975 r. w RW

byo 70 tysicv samochodów osobowych. Teraz ulice Sajgonu i innyeh miast

Poudnia przedstawiay dosyE osobliwy widok: sznury samochodów, unieru-

chomionych wskutek braku benzyny i czci zapasowych, rdzewiay stojc

caymi latami wzdu krawników.

Sytuacja gospodareza bya zatem alarmujca. A co zrobiy w tym momencie

wadze goszce od czterdziestu z gór lat, e ich najwaniejszym celem jest

"zbudowanie kraju dziesiE razy pikniejszego"?

U Ho Chi Minha i jego duchowych spadkobierców w konflikcie pomidzy

dogmatami ideologii a dobrem kraju zawsze gór braa ideologia. Tutaj kryy

si równie róda wydarze, o którvch bdzie teraz mowa - z tym, e w

wypadkach roku 1978 i 1979 oprócz marksizmu-leninizmu odegray rol take

czynniki, tkwice w wietnamskiej tradycji i charakterze narodowym.

Spór wietnamsko-chiski wybuch tak nagle i niespodziewanie, e zasko-

czy wikszo obserwatorów. W czasie caej wojny Chiny byy przecie dla

Hanoi pewnym oparciem, cakowit wartoE pomocy ChRL oblicza si na co

najmniej 14 miliardów dolarów.

Nie byo take adnych problemów z chisk mniejszoci w Wietnamie,

tak zwanymi Hoa. Byo ich ponad 200 tysicy na Pónocy i milion na Poudniu.

Znani byli ze swej pracowitoci i przedsibiorezoci.

Konflikt zacz si wiosn 1978 r. i doprowadzi w cigu dwóch miesicy

do niemal cakowitego zerwania stosunków pomidzu oboma krajami. U jego

podstaw legy zasadniczo dwie przyczyny.

Rozpoczta w marcu "bitwa o handel" i walka z prywatn przedsibior-

czoci na Poudniu dotkna przede wszystim Hoa, jako e w ich rkach

skupiaa si wikszoE sklepów i drobnych zakadów produkcyjnych. Wyko-

rzvsta to Pekin, który rozpocz kampani propagandow w obronie dys-

kryminowanych "rodaków" - kampani tym dziwniejsz, e do tej pory ChRL

nie okazywaa adnego zainteresowania ich losem. Przywódcy chiscy postano-

wili signE po kart Hoa z powodu ekspansjonistycznej polityki SRW.

Partia zaoona przez Ho Chi Minha nosia pocztkowo nazw Komuni-

stycznej Partii I n d o c h i n. Póniej zmienia nazw lecz w dalszym cigu

staraa si kontrolowaE sytuacj w Laosie i Kambody. W dokumentach

partyjnych czsto powtarzao si haso "federacji po zvwcistwie". Laos fakty-

cznie sta si od 1975 r. wietnamskim protektoratem, w którym stacjonowao

kilkadziesit tysicy onierzy WAL.

Natomiast Czerwoni Khmerzy doszli do wadzy dziki pomocy Hanoi, lecz

wcale nie pragnli dalszej "opieki". Sw ludobójez polityk chcieli realizo-

wa suwerennie. Pol Pot wola zwizaE si z Chinami.

Politbiuro KPW nie zamierzao jednak rezygnowaE z idei federacji indo-

chiskiej. Zaczo dyE do obalenia reimu Pol Pota. Gdy w dodatku Czer-

woni Khmerzy wysunli pod adresem Wietnamu roszezenia terytorialne i za-

czli prowokowaE utarczki w strefie przygranicznej, konflikt przybra na

pocztku 1978 r. form niemal otwartej wojny.

Kamboda bya w niej oczywicie skazana na porak - a temu Pekin nie

zamierza si przyglda z zaoonymi rkami. W razie zjednoczenia Indochin

pod wadz Hanoi Chinom grozio bowiem oskrzydlenie od poudnia przez

stosunkowo silnego sprzymierzeca Moskwy - tak bowiem postrzegano ju

wówczas SRW w Pekinie. Poniewa KPW okazaa si nieczua na dyplomaty-

czne naciski Chiczyków, zaezli oni poszukiwaE innego sposobu wywarcia

presji na Wietnam. Wymarzonej okazji dostarezya im sprawa Hoa.

"Bitwa o handel" oraz zadranione stosunki z Pekinem spowodoway,

e wadze SRW zaczy szykanowaE Chiczyków i groziE im zesaniem do

Nowych Stref Gospodarezych. Hoa próbowali protestowaE: w maju zorgani-

zowali w chiskiej dzielnicy Sajgonu, Cholonie, demonstracj, któr brutal-

nie stumia milicja.

Obawiajc si o przyszo#E, Hoa zaczli masowo uciekaE z Wietnamu.

Pekin rónymi sposobami zachca ich do emigracji: nadawano audycje ra-

diowe, rozpuszezano pogoski o bliskim wybuchu wojny z Chinami i o dal-

szych przeladowaniach tych; którzy zostan. Na szczeblu oficjalnym rozpo-

cza si eskalacja grób i wzajemnych oskare o hegemonizm

(najstraszniejsze sowo "imperializm" rezerwowano nadal dla krajów obcych

238 239

ideologicznie) oraz o odstpstwo od zasad marksizmu-leninizmu. W maju

Pekin czciowo przerwa pomoc gospodarez dla SRW i rozpocz odwo-

ywanie pracujcyeh tam specjalistów. 3 czerwca ogosi cakowite wstrzy-

manie pomocy, potem zamknito granic midzy oboma krajami i prze-

rwano komunikaej kolejow. Obie strony zaczy te koncentrowa na

granicy wojska.

Hanoi nie stawiao adnych przeszkód emigracji Hoa. Dziwio to zachod-

nich obserwatorów, którzy zdawali sobie spraw z olbrzymiej roli, jak Chi-

czycy odgrywali w gospodarce Wietnamu. I to nie tylko w sektorze prywatnym

na Poudniu. Na Pónocy Hoa stanowili znaczn czE inynierów, techników

i wykwalifikowanych robotników. Trudno sobie byo bez nich wyobrazi

funkcjonowanie portu w Hajfongu czy kopal wgla. Wadzom SRW emigra-

cja Hoa, których Pekin zawsze móg wykorzysta do wywierania nacisku, bya

jednak na rk. Take tym razem interesy partii komunistycznej okazay si

waniejsze od interesów Wietnamu.

W 1978 i 1979 r. Wietnam opucio - legalnie i nielegalnie - okoo pó

miliona osób narodowoci chiskiej; niemal wszyscy Hoa z Pónocy oraz

300 tysicy z Poudnia. Zgodnie z przewidywaniami exodus ten spowodowa

powane perturbacje gospodarcze i spadek produkcji przemysowej.

Taktyka "balansowania" midzy Pekinem a Moskw nie bya ju duej

moliwa, SRW wstpia wic do RWPG i podpisaa ukad o "przyjani

i wspópracv" ze Zwizkiem Radzieckim. Jeden z jego punktów ustanawia

w zawoalowany sposób sojusz wojskowy pomidzy Hanoi a Moskw: "W wy-

padku, gdyby jedna ze stron staa si przedmiotem napaci lub groby napaci,

Wysokie Ukadajce si Strony rozpoczn natychmiastwzajemne konsultacje

w celu oddalenia takiej groby i podjeia odpowiednich skutecznych kroków

dla zapewnienia pokoju i bezpieczestwa ich krajów".

Istniaa jeszeze druga przyczyna raptowego wejcia Wie#namu w orbit

sowieckich wpywów. W 1975 r. Hanoi nie tylko sprzeciwio si naleganiom

Moskwy na jak najszybsze przystpienie do RWPG, lecz sprawio wieloletnim

sojusznikom niemay zawód wstpujc do Banku wiatowego i Midzyna-

rodowego Funduszu Walutowego. Nadzieje na znaezn pomoc Zachodu

jednak nie speniy si: nikt nie by zainteresowany w inwestowaniu w targan

"socjalistycznymi przeobraeniami" gospodark.

Pozostawaa wic Moskwa - nie tak bogata jak Zachód, lecz bliska

ideologicznie. W stosunku do Rosjan Wietnamezyey nie byli te tak uprze-

dzeni, jak do Chiczyków. Brak wspólnej granicy jeszcze bardziej skania

Hanoi ku opeji sowieckiej (z Chinami istnia spór o przebieg granicy oraz

o Wyspy Paracelskie na Morzu Poudniowo-Chiskim).

Zaopatrzeni w sowieckie gwarancje Wietnamczycy mogli przystpiE do

rozprawienia si z Pol Potem. W samo Boe Narodzenie, 25 grudnia 1978 r.,

13 dywizji WAL uderzyo na Kambod. W niespena dwa tygodnie póniej

Wietnamezycy byli ju w Phnom Penh, gdzie utworzyli rzd, na którego czele

stan Heng Samrin - byy dziaacz Czerwonych Khmerów. Rzd ogosi

powstanie Ludowej Republiki Kampuczy, a miesic póniej zawar z Wietna-

z #.aosem, zatem azleto poaporzaxowama inuocnm muznd vyzu u###dc za

zakoezone.

Pekinowi tolerowanie wybryków niesfornego ex-sojusznika grozio utrat

twarzy. Przywódcy chiscy wielokrotnie ostrzegali, e maj zamiar da SRW

"nauezk".

17 lutego 1979 r. wybucha krótkotrwaa, lecz zacita wojna chisko-wiet-

namska - pierwsza w historii wojna na tak du skal pomidzy dwoma

pastwami komunistycznymi. 20 dywizji chiskich zaatakowao na 4 kierun-

kach: Lao Cai, Cao Bang, Lang Son i Lai Chau, wdzierajc si na gbokoE

20 do 30 km na terytorium Wietnamu. Nazwy miast znane z czasów I wojny

indochiskiej, znów po niemal 30 latach - pojawiy si w czoówkach

doniesie agencyjnych. Najcisze zmagania miay miejsce na tzw. "Drodze

Przyjani" (!), prowadzcej do Lang Son.

W wojnie tej Chiezycy dysponowali przewag liczebn, lecz przewaga

techniczna naleaa do Wietnamczyków. Obie strony posugiway si bowiem

sprztem sowieckim lub wzorowanym na nim, ale modele chiskie byy

przestarzae (np. czogi T-34 znane z II wojny wiatowej). WAL posiadaa

poza tym spore iloci najnowoczeniejszego wyposaenia amerykaskiego

; (znakomite haubice 130 i 177 mm, myliwce F-5), a jej oddziay byy zmecha-

nizowane - Chiezycy opierali si gównie na piechoei#.

Celem ataku, oprócz "dania nauczki", byo odeignicie si wietnamskich

z Kambody, gdzie resztki Czerwonych Khmerów przeszy do partyzantki

i walezyy o przetrwanie. Hanoi ogosio jednak mobilizacj, powoano pod

bro kilkadziesit tysicy onierzy i zdoano.powstrzyma uderzenie bez

konieczno#ei cigania posików z Poudnia.

Chiezycy wycofali si po kilku tygodniach, lecz straty, jakie zadali SRW

byy znaezne. W pasie przygranicznym, gdzie nie groziy amerykaskie bom-

' bardowania, Wietnamezycy wybudowali w czasie wojny szereg zakadów prze-

mysowych i innych obiektów. Chiska "nauczka" polegaa na zniszezeniu

wszystkiego, co znajdowao si na zajtych terenach. Niemal zrównano z zie-

mi kilka miast oraz elektrowni, lini kolejow i zakady produkujce nawo-

zy sztuczne - jedyne w caym Wietnamie. Straty w ludziach obu stron byy

w przyblieniu takie same: 20 tysicy zabitych.

Wydarzenia lat 1978-1979 ponownie zwróciy uwag opinii publicznej

caego wiata na Indochiny. Najazd na Kambod sprawi, e wielu dawnym

sympatykom Viet Congu spady z oczu uski i dojrzeli prawdziw natur ko-

munizmu wietnamskiego. Informacje o barbarzystwie Czerwonych Khme-

rów rozczarowav natomiast tych, którzy wierzyli w ich protektorów - komu-

nistów obrzdku chiskiego. Stan ducha ludzi lewicy w tym czasie wyrazi

chyba najlapidarniej woski dziennikarz Giuliano Zincone, który napisa w

Con-iere della Sern: "Zaczynamy od zera. Osieroceni".zl

Sieroty po Mao i Ho Chi Minhie nie musiay dugo czekaE na pojawienie

si kolejnego obiektu ideologicznych westehnie. Sandinici wanie szyko-

wali si do ofensywy na Managu...

240 241

Midzynarodow izolacj SRW pogbiay jeszeze bardzo ze stosunki

z ASEANem - Stowarzyszeniem Pastw Poudniowo-Wsehodniej Azji. Taj-

landia, graniczca z Laosem i Kambod, udzielaa sehronienia uchodcom

z tych krajów, tolerowaa istnienie na swym terytorium baz partyzantów

khmerskich. Wietnamczycy za popierali podziemn Komunistyczn Parti

Tajlandii i wielokrotnie powodowali starcia graniczne.

Awanturnicza polityka musiaa prowadzi do wzrostu zalenoci Hanoi

od Moskwy. Wkrótce po wojnie chisko-wietnamskiej wadze SRW zgodziy

si na przejcie przez ZSRR wielkiej bazy morskiej zbudowanej przez Ame-

rykanów w Cam Ranh. W niektórych bazach lotniczych zaczy stacjonowa

sowieckie samoloty.

Obok kwestii Kambody i wojny z Chinami istnia jeszeze jeden powód,

dla którego oczy caego wiata zwróciy si ponownie na Indochiny: tragedia

setek tysicy uchodców z Wietnamu, Laosu i Kambody.

Dramatyczna odyseja ku wolnoci rozpocza si zaraz po przejciu przez

Lao Dong wadzy nad RW. Jedni uciekali odziami w kierunku odlegych

o 1,5 tysica kilometrów Filipin, liczc na napotkanie jakiego statku na

ruehliwym Morzu Poudniowo-Chiskim. Inni próbowali pyn przez Zato-

k Syjamsk do Tajlandu lub Malezji. Niektórzy wybierali drog ldow-

przez Laos, a od 1979 r. take przez Kambod.

Na kadej z tych tras uciekajcv spotykali inne niebezpieczestwa. Na mo-

rzu czyhali malajscy i filipiscy piraci, dla których nieuzbrojeni, a przy tym

wvwocv zwykle ze sob dobytek caego vcia uchodcy stanowili kuszcy up.

Wkrótce wiat zaczv obiega pierwsze informacje o cierpieniach tych - jak

ich ochrzeia prasa - bont people. Uciekinierzy, którzy mieli nieszczcie

natkn si na piratów padali ofiar morderstw, gwatów i rabunków. Ci, któ-

rych ten los omin, czsto tonli w czasie tropikalnych sztormów lub umierali

z wycieezenia bdzc po morzu.

Wybierajcy ldow drog ucieczki ryzykowali z kolei zapanie przez stra

graniczn. Z tej opresji mogy ich uratowaE apówki, ale wdrówka przez setki

kilometrów dzikiej dungli i tak krya w sobie wystarczajco duo niebezpie-

czestw. Uciekajcy przez Kambod od 1979 r. mogli take wpa w rce

grasujcych oddziaów Czerwonych Khmerów, co byo ewentualnoci naj-

gorsz z moliwych.

Oficjalne dane Wysokiego Komisarza ONZ do spraw Uchodców s

nastpujce:

- w roku 1977 zarejestrowano 47 tysicy uchodców z SRW;

- w roku 1978 -150 tysicy;

- w roku 1979 - 270 tysicy;

Do roku 1990 wyemigrowao z Wietnamu ponad 1,5 miliona ludzi. Liczba tych,

którzy utonli, zostali zamordowani lub zmarli w drodze nigdy nie bd#e znana

Najazd na Kambod i wojna z Chinami przyspieszyy proces gospodar-

czego rozkadu Wietnamu. Hanoi musiao odtd utrzymywa armi 1,2 mi-

liona onierzy, e# pochaniao od 1/3 do poowy budetu pastwa. Samo

242

stacjonowanie w Kambody kontyngentu 160 tysicy onierzy kosztowao

kilkadziesit milionów dolarów rocznie. Pomoc gospodarez oprócz Chin

zawiesiy take m. in. Szwecja, Japonia i Franeja. Ekonomia Wietnamu

musiaa to odezu: warto darów i dugoterminowych poyezek z tych krajów

przekraczaa 200 milionów dolarów rocznie.

SRW przvjmowaa oczvwicie chtnie poyczki, lecz wcale nie palia si do

nawizywania wspópracv gospodarezej z krajami zachodnimi. Japoezycy

np. byli szezególnie zainteresowani moliwoci inwestowania w Wietnamie, ale

zostali przez KPW zaliczeni do kategorii "popleczników imperializmu amery-

kaskiego" i niewiele z planowanych przez Tokio umów doszo do skutku.

Jeden z nielicznyeh przvkadów wskazuje zarazem na róda kryzysu eko-

I nomicznego SRW. W 1976 r. sprowadzono z Japonii 12 zakadów przemyso-

wej przeróbki "owoców morza". Gdy Japoczvcy zainstalowali zakady we

wskazanych przez wadze prowinejach, okazao si e dostawy surowców s

zbyt mae, by mona byo uruchomi produkcj. Podobny los spotka jeszcze

wiksze przedsiwzicie - postawiona przez Szwecj kosztem 250 milionów

dolarów fabryk papieru. Pracuje do dzi wykorzvstujc zaledwie 25% swojej

i mocy, gdy zbudowano j w miejscu, gdzie nie ma wikszych zasobów drewna.

Powodem marnotrawstwa bya oczywicie niekompeteneja partyjnej no-

# menklatury. Wykluezva ona z kierowniczych stanowisk wszystkich, którzv

byli zwizani z dawnym reimem - co w praktyce oznaczao kadego wykszta-

conego Pohidniowca. Take emigracja pozbawiaa kraj ludzi niezbdnych gospo-

# darce - inynierów, techników i menederów. W dodatku po 1975 r. wiele

stanowisk przyznano w charakterze nagród byym olnierzom WAL.

i Uksztatowany w ten sposób aparat charakteryzowaa przede wszystkim

zdolno do wvkonywania najbardziej nawet nonsensownych polece "góry".

A byl to - jak zwvkle pr?v scentralizowanej gospodarce "planowej" - aparat

kolosalny.

Spadkobiercy Ho Chi Minha, powodowani waciwym sobie dogmaty-

zmem, dyli do maksymalnej centralizacji gospodarki. Na przykad stwo-

rzone w DRW kolektywy rolnicze liczyy po 100 tysicy chopów (! ). atwo

sobie wyobrazi, ile tysicy etatów urzdniezveh musia posiada taki

gigantyczny "PGR".

Na spoleczestwie Wietnamu pasoytowa nie tylko aparat biurokracji

gospodarezej. Bya ju mowa o chorobliwie rozronitej administracji pa-

' stwowej, o maniakalnie rozbudowanej subie bezpieczestwa i wreszcie

o poerajacvm niemal poow budetu wojsku. Nic wic dziwnego, e dochód

narodowv mala osigajc w 1979 r. poziom 130 dolarów na gow rocznie,

#Tdy w ssiedniej Tajlandii wvnosi wówezas 1,5 tysica dolarów i stale rós.

Zbiory rvu spaday, a ludno zwikszaa si w tempie 2,5% rocznie, wic

w 1979 r. musiano znów ograniczy racje kartkowe.

Nie jest to peny obraz klski, jak przynioso Wietnamowi zwycistwo

komunistów. Do ruiny gospodarki i totalnego zniewolenia spoeczestwa

doszv take zjawiska, które Lao Dong przyrzekaa zlikwidowaE: korupeja

i zewntrzne uzalenienie kraju.

243

W cigu czterech lat od upadku Sajgonu komunici nie marnowali czasu:

zamknli EwierE miliona ludzi w "Bambusowym Guagu"; stworzyli giganty-

czny problem uchodców; z Nowych Stref Gospodarczych utworzyli obozy

pracy przymusowej; sw ekspansywn polityk wtrcili kraj w izolacj mi-

dzynarodow i zrazili nawet tych, którzy zawsze byli im gotowi pomagae;

i wreszcie spowodowali niszczycielski atak Chin.

W 1980 r. Politbiuro KPW uznao, i nadszed waciwy moment, by Wiet-

nam wkroczy oficjalnie w faz "rozwinitego socjalizmu": Zgromadzenie

Narodowe uchwalio now konstytucj. Jej artyku 4 gosi:

"Komunistyczna Partia Wietnamu jest jedyn przewodni si pastwa

i spoeczestwa oraz gówn si sprawcz wszystkich sukcesów Rewolucji

Wietnamskiej"...

Epilog czgci II

"No more Vietnams?"

.,W Wietnamie walczylimy o suszn spraw i pnegraimy.

Ni#dy wicej Wietnambw moe znaczyE,

e nie bdziemv nastpnvm razem prbbowaE.

A powinno znaczy. e nastpnvm razem nie ptzegramy."

Richard Nixon w 1985 roku

W USA nie byo po 30 kwietnia 1975 r. ogólnonarodowej dyskusji, nie byo

poszukiwania winnych przegranej, nie pojawi si - jak po upadku Czang

Kaj-szeka - nastpny McCarthy, czego tak obawiali si John Kennedy

i Lyndon Johnson.

Owszem, Amerykanie wiadomi byli, i Wietnam Poludniowy zosta zdra-

dzony - wtek ten czsto przewija si w artykuach i komentarzach. Rów-

noezenie jednak ta sama prasa, która w czasie wojny tak atwo wpadaa

w histeri i podgrzewaa atmosfer, teraz za wszelk cen staraa si tumi

wyrzuty sumienia, nawoywaa do spokoju i rozwagi.

W ten sam ton uderzali politycy. Henry Kissinger powiedzia - kiedy

Sajgon jeszcze si bronil: "Sdz, e tym, czego nam.... potrzeba, jest pozosta-

wienie Wietnamu za sob i zastanowienie si nad problemami przyszoci".22

W kampanii prezydenckiej roku 1976 temat Wietnamu w ogóle si nie pojawi.

Przez kilka nastpnych lat trwaa w USA pena konfuzji cisza, która

pokrywaa pltanin gniewu, rozczarowania, wyrzutów sumienia. Tylko od

czasu do czasu padao zadawane przez rozgoryczonych,jastrzbi" pytanie-

ile warte jest sowo Ameryki? W rzadkich wypowiedziach prasowvch lub

ksiakach dominowao stanowisko, obowizujce od pónych lat szedzie-

sitych: zaangaowanie USA atakowano jako niepotrzebne i niemoralne.

"I co z nastpnymi kostkami domina?" - pyta niemal triumfujco amery-

kaski dziennikarz kilka miesicy po upadku RW - tak, jakby onierze

Giapa mieli natychmiast po zdobyciu Sajgonu maszerowa na Singapur.23

Z perspektywy lat wida, jak gboko destrukcyjny wpyw na polityk

amerykask mia tzw. "syndrom wietnamski", wyraajcy si w hale "Nigdy

wicej Wietnamów! " Nada on polityce Ameryki drugiej poowy lat siedem-

245

dziesitych wybitnie izolacjonistyczny charakter. Obowizywa wówezas po-

gld, e Stany Zjednoczone nie powinny si angaowa w Trzecim wiecie,

poniewa nie maj ku temu ani siy, ani prawa, ani cierpliwoci. Leonid

Breniew tak seharaktervzowaI "syndrom wietnamski": "Obecnie nielatwo

zdecydowa si imperialistom na bezporedni ingerenej zbrojn w sprawy

pastw, które uzyskav niepodlego. Ostatnia wielka akcja tego rodzaju-

wojna USA przeciwko narodowi wietnamskiemu - zakoezyla si zbyt mia-

dc i haniebn klsk, by mieli ochot do powtarzania takich awantur".##

W lad za przekonaniem Kremla, i Ameryka staa si kolosem na glinia-

nych nogach, poszlv czyny. Tysice kubaskich "doradców" ladowaly w An-

goli, Etiopii i Mozambiku, a w 1979 do Afganistanu wysano "ograniczony

kontyngent" onierzv radzieckich.

Kiedy nastpowah# kolejne interwenejc ZSRR w Trzecim wiecie (pored-

nie lub bezporednic), w USA pojawiay si niekiedy nicmiae gosy na rzecz

pomocy dla tych, ktcirzv chcieli walezy z komunistami. Byv one jednak

natychmiast zaguszane przez chór okrzvków No more Tiietnnms! Jak dawniej,

w chórze tym emocjc brav gór nad togik: popularny komentator radiowy

Paul Harvey sprzeciwia si pumocv dla si opozvc,yjnych w Angoli, twierdzc,

e Amerykanie powinni pozwoli, by Angola stata si "rosyjskim Wietna-

mem".z# Harvey i inni zapominali, e Wietnam tylko dlatego stat si dla

Amervki tym, czvm si stat, c Rosjanie i Chiezycv obficie zaopatrvwali

komunistc5w.

Prezydent Carter wznowit na pocztku swej kadeneji, w maju 1977 r.,

rozmowv z Hanoi w sprawie pomoc.y w odbudowie kraju ze zniszcze i zez-

wolit na pomoc prvwatnych organizacji amerykaskich dla Wietnamu. Wysa

te do Hanoi delegacj w sprawie poszukiwa zaginionych Amervkanów,

a gdy Wietnamezvcv obiecali wspólprac w tej kwestii, Nycofat veto wobec

przvjcia SRW do ONZ.

Hanoi odebrau jednak te pojednawcze gesty jako oznak staboci Ame-

rvki i próbowao wvkorrvsta spraw zaginionych Amervkanc5w do wvwiera-

nia nacisku na Waszvngton, by udzieli oczekiwanej pomoc,y. Kongres nie

aprobowa jednak zamiarów prezvdenta, a gdy rozpocz si exodus bont

people i gdy SRW wstapia do RWPG, kwestia pomoc,v USA staa si bez-

przedmiotowa.

W Hanoi po dzi dzie pojawiaja si, od czasu do czasu, amervkaskie

misje wojskowe, którc prowadz rozmowy w sprawie poszukiwania szeztków

zaginionych w czasie akcji onierzv (okrela si ich jako MIA - Missin; in

nction). Gdy # fanoi zaleiv z jakich przvezvn na poprawie stosunkc5w, Ame-

rykanie otrz#%muj zezwolenie na wvjazd w teren i przeszukanie miejsca

upadku którego z samolotów.

W miar, jak spoeczestwo USA dowiadywao si o postpowaniu komu-

nistów z podbitym Poudniem, gdy wiat poruszya epopeja wietnamskich

uehodców, lewicowa wykadnia historii konfliktu indochiskiego zacza si

chwia. Kambodaski blrrzkrieg ostatecznie zdyskredytowa mit "mitujcvch

pokój patriotów" z Hanoi i potwierdzi tezy "jastrzbi".

Ukazaa si wówezas caa seria ksiek, które burzyy legendy pracowicie

konstruowane w cigu dwudziestu lat. Ich autorzy, zwykle konserwatyni,

zwani "rewizjonistami", choE krytykuj wiele aspektów wietnamskiej polityki

Waszyngtonu, zgadzaj si co do jednego - i zaangaowanie USA w Indo-

chinaeh byo moralnie usprawiedliwione i politycznie celowe.

Jedn z najbardziej znanyeh prac tego nurtu bya ksika Normana Pod-

horetza Wh#, We Werc in l#ietnnm ? (New York 1982). Na tytuowe pytanie-

"dlaczego bylimy w Wietnamie'?" - autor odpowiada po prostu: "...gdy

próbowalimy uratowaE poudniow poow kraju przed zem komunizmu.

Celem Podhoretza byo zagodzenie amerykaskiego poczucia winy, przeko-

nanie czvtelnika, i jedyne, czego naley si wstydzi, to przegranie wojny.

Zaangaowanie USA w Wietnamie byo prawe, ale nieostrone; polityka

amervkaska bya w wielu przypadkach bdna, ale nigdy zbrodnicza-

konkluduje autor.

Zadanie "rewizjonistów" byo ogromnie trudne. Jedno nieprawdziwe zda-

nie wvmaga zwvkle dziesiciu zda sprostowa i wyjanie - a kamstwami

na temat Wietnamu datoby si wvpeni spor bibliotek. Chcc obaliE oskar-

enie, e Amervka prowadzia polityk w sposób okrutny i ludobójezy, Gu-

enter Lewv, autor pierwszej z "rewizjonistycznych" ksiek (Americn in Tiiet-

nnni, New York 1978), musia znaczn cz pracv powici na drobiazgowe

# analirv danyeh statystycznych - ONZ-owskich, amervkaskich i wietnam-

skich. Okazao si, e w Wietnamie zgino o 1/4 m n i e j ludnoci cywilnej

# w proporcji do wszystkich ofiar ni w II wojnie wiatowej oraz przeszo dwa

razv mniej ni w wojnie koreaskiej.

Win za klsk "rewizjonici" obciaj stronniczych dziennikarzv, zbyt

pilnie wsuchanych w glos uliey kongresmenów, ignoranekich i zalepionych

' nienawici do wasnej ojczvzny "pacvfistów" oraz niezdecydowane i zbyt

atwo ulegajce presji kolejne ekipy w Biavm Domu. USA i RW mogy

pokona przeciwnika - twierdz,rewizjonici". Niektórzy posuwaj si

, nawet tak daleko, jak Herman Kahn, który powiedzia, e byo wiele dróg

prowadzcveh do zwvcistwa w Wietnamie, a tylko jedna wiodca do przegra-

I nej - i j wanie wvbra Waszvngton.#fi

Staraj si oni analizowa skomplikowany splot najrozmaitszych uwarun-

kowa, którc uc?vniv t wojn niemoliw do wvgrania dla USA. Oczvwicie,

niemoliw do wygrania w sensie polityeznym, a nie z czysto militarnego

punktu widzenia.

Amervkaski pukownik, Harry Summers, który znalaz si w 1975 r.

z misj wojskow w Hanoi, powiedzia z nieukrvwanym alem do pónocno-

wietnamskiego pukownika: "Nigdy nie pokonalicie nas na polu bitvw". "Moe

i tak - odpar ofieer WAL - ale to nie ma przecie wikszego znaczenia".2#

', Wojskowym po prostu "nie pozwolono wygra" - podsumowa pogldy

"rewizjonistów" prezydent Ronald Reagan.

Do ksiaek rewidujcych pogldy na histori konfliktu naley te No More

Vietnnms Richarda Nixona z 1985 r. Ex-prezydent obwinia w niej przede

wszvstkim Kongres USA, który przez zmniejszenie, a potem odmow pomocy

246 247

dla RW "przegra pokój" po 1973 r. "Ostateeznie Wietnam zosta przegrany

na froncie politycznym w USA, a nie na polach bitewnych Azji Poudniowo-

Wschodniej" - twierdzi Nixon.

Przemiany w wiadomoci Amerykanów musiay znaleE swój wyraz w naj-

bardziej masowej ze sztuk - w filmie. Po Zielonych Beretach z Johnem Wayne

Hollywood przez 10 lat omijao temat wietnamski. Dopiero w 1978 r. powstay

dwa filmy, które czsto niesusznie si porównuje. O ile bowiem Powrót do

dom<< Hala Ashby'ego z Jane Fond w roli gównej jest w caoci zbudowany

z antywojennych przesadów i klisz, o tyle owcn jeleni Michaela Cimino

daleki jest od propagandowveh uproszcze - ukazuje destrukcyjny wpyw

wojny na psychik ludzi, niezalenie od strony, po której przyszo im walezy.

Cimino pokaza jednak onierzy komunistycznych zncajcych si nad Ame-

rvkanami, a to wvwoao protesty bylych "gobi", z Fond na czele, oraz

nagonk o niemal globalnej skali na ów film.

Lata osiemdziesite otwar Czns Apoknlip.s~, Franeisa Coppoli, który

przedstawia wojn w Wietnamie jako szaleczy koszmar bez adnego racjo-

nalnego sensu. W poowie lat osiemdziesitych w Hollvwood rozpoczyna si

wrcz moda na tematyk wietnamsk, a krytycy zaczynaja wvróniaE podga-

tunek filmów "olnierskich". W samym 1987 r. znalazv si na ekranach

midzv innymi takie obrazv, jak: PI<<ton, F<<ll Mc<nl Jncket i Hnnlb<<rger Hill.

Ich twórev unikaj z reguv szerszego spojrzenia na konfikt, nie zastanawiaj

si nad politycznvmi ani ideologicznymi odniesieniami.

Jeszeze wiks#v rozglos - i widowni - zvskay "wietnamskie" filmy

klasy B. Rnmbo Svlvestra Stallone przejdzie zapewne do historii kina jako

jedna z niewielu postaci, które zdolav dorówna popularnoci Kaczorowi

Donaldowi. Do hollwi#oodzkiego Wielnamu wracali te Chuck Norris - po-

szukujc,y MIA - i Arnuld Sehwarzenegger. Wracali pokonvwa na ekranie

przeciwnika, z którvm Amervkanie przegrali w rzeczvwistoci.

Te fantazje o rewanu wiadezytv o zasadniczej zmianie spojrzenia na ame-

rvkaskich weteranów wojny. W filmach drugiej poowv lat siedemdziesiatych

byli oni przedstawiani jako psychopatyczni morderev (Tnksówknrr), znar-

kotvzowane ofiarvwojny, ludzie zagubieni, ze zamanymi charakterami (ow-

cnjeleni), krwawi szaleev i sadyci (Czns Apoknlip.s#,). W filmach i serialach

telewizyjnych z poowv lat osiemdziesiatyeh weterani zmienili si w musku-

larnych, miaych i samodzielnych bohaterów, którzy równie atwo radz sobie

z amervkask policj, co z Wietnamezykami.

W poowie lat osiemdziesitych dokonaa si publiczna akceptacja tych,

którzy walczyli w Wietnamic. Byli ludmi 30-40-letnimi, wielu zajmowao odpo-

wiedzialne stanowiska - z gubernatorskimi i senatorskimi wcznie. Nie mona

ju wic byo pownarza frazesów o "pokoleniu, które zniszezya wojna".

Pismo U.S. News nnd Wo<-Id Report opublikowao w 1988 r. wyniki bada

15 tysicy onierzy, którzv suyli w Wietnamie. Okazao si, e pomidzy

weteranami, a ich rówicnikami, którzy nie byli w Wietnamie n i e m a

istotniejszych rónic ani w stopniu znerwicowania, ani w liczbie rozwodów,

ani w iloci alkoholików czv w przestpezoci. Przvkad ten pokazuje, jak

gboko signy przekamania dotyczce konfliktu wietnamskiego. Na tuziny

mona bowiem liczy wyniki przeprowadzonych wczeniej ankiet, które da-

way zupenie inne wyniki.

W roku 1982 stan w Waszyngtonie - po dugich debatach - pomnik ku

czci polegych w Wietnamie: dwie dugie ciany z czarnego bazaltu, z wyrytymi

nazwiskami ponad 57 tysicy Amerykanów, którzy zginli lub zmarliwwyniku

wojny. Monument powsta z funduszy prywatnych. Jeden z warunków kon-

kursu na projekt pomnika brzmia: "Pomnik nie bdzie mia adnego wy-

dwiku politycznego dotyczcego wojny i jej prowadzenia". W pierwotnej

wersji nie miao na nim nawet byE sowa "Wietnam".

Projekt budzi pocztkowo opory wród weteranów. Uwaali oni, e po-

winien wyraa nie tylko aob, e powinien byE biay - podobnie, jak biae

s groby bohaterów poprzednich wojen na Cmentarzu Arlington. Ostatecznie

monument zyska jednak powszechn akceptaej. Sta si najezciej odwie-

dzanym miejscem w Waszyngtonie.

Nowe spojrzenie na wojn wizao si z przemianami w atmosferze poli-

tycznej USA, które miay miejsce z kocem lat siedemdziesitych. Uosabia

je Ronald Reagan.

Stwierdzi on w czasie kampanii przedwyborezej, i amerykaskie zaanga-

owanie w Wietnamie byo "szlachetn spraw" - co ju wystarczyo, by

wzburzy byych "gobi". Póniej, jako prezydent, poszed jeszcze dalej.

Zgadza si z konserwatystami, e opuszczenie Wietnamu Poudniowego byo

zdrad ideaów amerykaskich i wiadezyo o niebezpiecznym upadku naro-

dowego ducha. Pragn wie wyleczyE Stany Zjednoczone z "wietnamskiego

syndromu", przywróci im nadwtlone przez wojn zaufanie i wiar w siebie.

Taka bya geneza "doktryny Reagana". USA zerway z izolacjonizmem lat

siedemdziesitych, zaczy skuteczniej broni swych interesów w wiecie-

nawet z uyeiem siy, a przede wszystkim zacz#y na nowo aktywnie powstrzy-

mywa i wypiera komunizm z Trzeciego Swiata. Nie byoby oczywicie

przebudzenia Ameryki i doktryny Reagana, gdyby nie sowiecka ekspansja

drugiej poowy lat siedemdziesitych: to gównie Afganistan spowodowa

otrzewienie USA po odpreniowym zamroczeniu.

Ronald Reagan nie dokona przemiany w duchowej i politycznej atmosfe-

rze USA sam - stpa po gruncie przygotowanym przez,rewizjonistów"

i konserwatystów. Ju przed jego wyborem coraz goniej rozbrzmieway gosy

publicystów i polityków, którzy z obaw obserwowali niebezpieczn pasyw-

noE Ameryki. Na przykad George Will wzywa na amach Newsweeka w marcu

1979 r., by "otrzsnE si z paraliujcego, zabijajcego mylenie sloganu No more

irretnnms". Jego artyku nosi tytu No more "No n:ore Tr<emams "

Nie znaczy to, e w Ameryce zmienio si wszystko i wszyscy. ChoE Reagan

by prezydentem, to równoczenie kongres zdominowany by prze liberaów.

A niestety, tylko cz amerykaskiej lewicy wycigna wnioski z tego, co si

dziao w Indochinach i w wiecie w latach siedemdziesitych.

Dziaacze dawnego ruchu antywojennego, kontrkultury i Nowej Lewicy

podzielili si na trzy grupy. Do pierwszej, najliczniejszej, nale ci, którzy

249

__

wycofali si z ycia politycznego i zajli robieniem interesów, kariery w "sy-

stemie" lub poszukiwaniu sensu ycia - najczciej w religiach Wschodu.

Dua grupa z uporem godnym lepszej sprawy nie przyjmuje do wiadomoci

niczego, co mogoby zmusiE do rewizji pogldów.

Najmniej liczni s ci, którzy wstrznici okruciestwami komunistów

w Indochinach po 1975 r. - w cigu 3 lat komunistycznego pokoju zgino

tam wicej ludzi ni w czasie kilkunastu lat "amerykaskiej" wojny-

zrozumieli, e stanli po zej stronie i przyczynili si do jej zwycistwa.*

Naley do nich m. in. Joan Baez. Synna piosenkarka wraz z innymi

dawnymi sympatykami yiet Congu zaapelowaa w 1977 r. do Hanoi o za-

przestanie represji i wprowadzenie swobód demokratycznyeh, a swyeh

kolegów z Nowej Lewic,y wezwaa do zajcia wyranego stanowiska w spra-

wie sytuacji w Wietnamie.

Odpowied pudpisana przez wielu czoowych radykaów potwierdzaa ich

solidarno z wictnamskimi komunistami. Owiadezyli oni m. in.: "Obecny

rzd w Wietnamie powinien zosta pochwalony za swoje umiarkowanie

i nadzywezajny wysiek w doprowadzeniu do zgody narodowej".#

Znani aktywici antywojenni jak Jane Fonda, jej ex-m Tom Hayden,

Abbie Hoffman czy Noam Chomsky trwaj do dzi w swych przekonaniach

sprzed lat dwudziestu: sdz, e Ameryka "nie miata prawa" wspiera RW,

a komunici wyraali najgbsze pragnienia narodu. Dlatego nie uwaaja

tegu, co sami robili za bedne lub niemoralne, a w sprawie gwacenia praw

czowieka w SRW w ogóle sie nie wypowiadaj, rezerwujc swe oburzenie dla

dyktatur prawicowych i apartheidu.

Lewicowa mitologia musiaa oczywicie ulec zmodyfikowaniu. Nie mona

ju bez naraenia sie na miesznoE twierdzi, e celem komunistów wietnam-

skich bya sprawicdliwo i szezcie kraju. Dzisiaj wic dawni pacyfici (jeli

w ogóle dostrzegaj ogrom nieszezE w Indochinach po 1975 r.) oskaraj

o ich spowodowanie USA, poniewa to Amerykanie zniszezyli rzekomo "u-

miarkowany" NFW, a w Kambody mieli umoliwiE dojcie do wladzy Czer-

wonych Khmerów. Odporne na nowe wiadectwa i dowody okazuj si te

tezy o przygniatajcej przewadze liczebnej USA/RW, o prymitywizmie uzbro-

jenia oddzialów komunistycznych czy o podstpnym "wcigniciu" Ameryki

do wojny przez Lyndona Johnsona.

Nie uwolniy si calkowicie od dawnych stereotypów rudki masowego

przekazu - cho wpyw nowego, "rewizjonistycznego" sposobu mylenia jest

w nich widoczny. W 195# r. gen. Westmoreland pozwa do sdu sie telewi-

zyjn CBS, gdy zosta w jednym z programów oskarony o rozmylne wpro-

* Podobny podzia nastpi w'ród es-dziaaczy pokojowych poza Amen'k. Dla przykadu,

znany dziennikarz francuSki Jean Lacoutoure po inwazji na Kambod potpi siebie i wspótto-

warz#szy za to, e stali sic..narzdziami i porednikami kamliwej i zbrodniczej propa#andy".

Lacoutore wt#zna. e w'lydzl sIE Sw'ej pUbIIC#(-'SIy#i. ktbra "przypominaa bardziej dziaalno

militarn ni dziennikarstwo. Ilknl# atem - Stwierdziw 1979 r. - mankamenty rzdbw (pótnoc-

no) wietnamskich w czasie wojny ze Stananti Zjednoczonymi.... Sdziem. e ujawnienie stalino-

wskiego charakteru reimu (pbnocno) wietnamskie#o nie byoby stosowne".

250

__

wadzenie w bd prezydenta co do prawdziwych rezultatów ofensywy Tet.

Genera wygra proces - sd uzna zarzuty za tendencyj ne.

Wodzimierz Bukowski napisa o dziaaczach amerykaskiej lewicy, e "ich

uporezywie mylne osdy" wcale nie umniejszyy ich dobrego samopoczucia.

"Bez wzgldu na to, co si dzieje, pozostaj nietknici, wolni od moralnej

odpowiedzialnoci, wietlany przykad dla nas wszystkich. Czy nie zapewniali

nas w przeszoci, e yiet Cong nie ma nic wspólnego z komunistami - e to

po prostu "patrioci", walczc,y o niepodlegoE swej ojezyzny'?"#4

Take i dzi ta cz amerykaskiej lewicy patrzy w identyczny jak w latach

siedemdziesitych sposób na polityk USA. Noam Chomsky stwierdzi

np. niedawno, i USA prowadz "imperialistyezn polityk" oraz s odpowie-

dzialne za "zbrodnie w stylu Pol Pota" w Salwadorze i Gwatemali.3o

Wietnam w dyskusjach na temal Ameryki rodkowej jest zreszt przywo-

ywany ustawicznie. Jedno z najpopularniejszych hase lewicy brzmi: "cI Snl-

yndor is Spnnishfor Tiietnnm" ("E1 Salwador to Wietnam po hiszpasku").31

Równie czsto straszak "nastpnego Wietnamu" wycigali przeciwnicy ame-

rykaskiej pomocy dla nikaraguaskich contras, cho i w tym przypadku

jakiekolwiek analogie byy nike, natomiast rónice uderzajce.

Doktryna Reagana bya wiadom prób przezyweienia kompleksu

wietnamskiego. Konkluzja Guentera Lewy'ego z jego przeomowej pracy

Antericn in yiernnni mogaby suy za jej motto. Lewy napisa, e Ameryka

"nie moe i nie powinna by policjantem wiata", jednak posiada "moralny

obowizek popierania narodów w ich wysikach dla obrony niepodlegoci,

kiedy my i tylko my dysponujemy rodkami, aby je wspomóc".

Reaganowi nie dane byo jednak zaleczy wietnamskich ran Ameryki.

Zgodnie z jego doktryn Waszyngton popiera antykomunistyczn partyzan-

tk wszdzie, gdzie istniaa (contrns, afgascy mudahedini, UNITA w Angoli

to najbardziej znane przykady), ale za jego kadencji USA odniosy tylko raz

jednoznaczne zwycistwo, i to w niezbyt duej skali - na Grenadzie.

Stany Zjednoczone przezwyciyy syndrom wietnamski dopiero -jak si

wydaje - w wyniku oszaamiajcego sukcesu w wojnie nad Zatok Persk.

W czasie tego konfliktu sowo "Wietnam" byo znów na ustach wszystkich:

prasy i generalów, prezydenta i pacyfistów. George Bush i dowództwo ame-

rykaskie zapewniali wielokrotnie, e Irak nie bdzie "drugim Wietnamem".

Byli w stanie dotrzyma slowa przede wszystkim dziki temu, e wycignli

waciwe wnioski z historii. Gen. Sehwarzkopf znalaz si w bez porównania

lepszej sytuacji ni swego czasu Westmoreland. Polityczne restrykcje naoo-

ne na siy zbrojne byy znaeznie Iejsze i nie zmuszay go do np. "stopniowania"

ataków czy te do powstrzymania si od uderze na wane strategicznie cele.

Musiay upyn niemal dwa dziesiciolecia, by w USA min szok po

przegraniu najduszej i najkosztowniejszej wojny. Dzi wikszo Ameryka-

nów rozumie, e ich ojezyzna znajdowaa si w tym konflikcie po susznej

stronie, e cho stawili nieprzyjacielowi czoa na wyjtkowo trudnym terenie,

251

__

cho walczyli w obronie spoeczestwa, które nie bardzo rozumiao zagroe-

nie i nie bardzo potrafio i chciao si broni, to jednak zdoali powstrzyma

pochód komunizmu w Azji i dali narodom tego kontynentu czas na rozwój

i nabranie si. A klska, któr w kocu ponieli, bya take klsk ludów Indochin

- Khmerów, Laotaczyków oraz pozornie zwyciskich Wietnamczyków.

Lwyc###cvw

"Nie posiadamy wolnoci prasy. sowa,

wolnoci gromadzenia si ani stowarzyszania.

Nie mamy prawa emigrowa ani podróowaE za #ranic jako tu#yci....

Tysice Wietnamczvków doprowadzono do powolnej mierci,

a tysice innych zmasakrowano dla obcych im interesów."

Ho Chi Minh

na zjedzie Francuskiej Partu Socjalistycznej

w grudniu 1920 r.

Gdy w 1979 r. nad SRW zawiso widmo godu, kierownictwo partyjne zostao

zmuszone do odwrotu ze lepego zauka "socjalistycznych przeobrae". Dopro-

wadziy one do tego, e dla wyywienia narodu, choEby na poziomie minimum,

zabrako piciu milionów ton rvu, a potowy tyb zmniejszyy si w eigu paru lat

o 4ll%. Plenum KCwe wrzeniu 1979 r. czciowo znioso dostawy obowizkowe,

zezwolio chopom i rybakom na sprzeda nadwyek ywnoci na wolnym rynku

i ogosio "zielone wiato" dla drobnej przedsibiorczoci.

ChoE reformy byly bardzo ograniczone, pozwoliy zahamowa tendencje

spadkowe w gospodarce. W 1983 roku plony ryu byy wiksze o trzy miliony

ton ni w 1979. Zachcone tym wadze ponownie przykrciy ekonomiczn

rub: w kwietniu 1983 r. ekipy zoone z milicjantów, aktywistów partyjnych

i "przedstawicieli klasy robotniczej" zaczy przeprowadza kontrole prywat-

nego handu, usug i gastronomu. Pod hasami walki z pasoytami, kombina-

torami i spekulantami dokonywano konfiskat i zamykano prywatne przedsi-

biorstwa i sklepy.

Skutkiem byo oczywicie ponowne pogbienie kryzysu: sytuacja gospo-

darcza i ywnociowa w roku 1985 przypominaa stan z 1979 r.

Wietnam mia wtedy 60 milionów mieszkaców, a kadego roku przyby-

way nastpne 2 miliony. Tymczasem partia nie tylko nie bya w stanie

waciwie pokierowa rozwojem gospodarezym, lecz sama przedstawiaa po-

aowania godny obraz rozprzenia.

Do KPW naleao 1,7 miliona osób. Robotnicy stanowili w niej zaledwie

10%. Czonkowie aparatu KPW, zwani "kadrowcami", tworzyli uprzywilejo-

wan warstw spoeczestwa. W 1979 r. zwyky obywatel móg kupiE na kartki

253

9 kg vwnoci na miesic, a funkejonariusz partii 15 kg. Aparatc.#cv mieli

równie moliwo zakupu niedostpnych na pastwowym rynku towarów:

puszki mleka skondensowane#o, dwóch vletek, szezoteczki do zbów i jednej

tubki pasty - co trzy micsice.

Inn specvficzn cech Wictnamu by (i jest) stopie skorumpowania

aparatu partyjnegc> i pastwc>#ve#To, któn% ju pod koniec lat siedemdziesitych

dorówna temu, cc> dzialo si #v RW. Skd jednak wzio si nagc przekszla-

cenie kadrowców, którvch w-v-sokie mc>rale zawsze budzik> zachwvly aktwvi-

stów antvwojennych, w cvnicznych lapówkarrv, zodziei i nepotystów?

Korupeja bvla nieodczn cech aparatu Lac> Dong od samego pocztku

i to pomimo surc>wej, wojennej dvsc.#,plinv. Jej zasig musial by znaczny,

skoro Ho Chi Minh ju w 19#5 r. narzeka na apownictwo i naduivwanie

wlad,v przez kadrc>weciw. Krvtvka tych zjawisk przewija si równie pciniej

w dokumentach partyjnych. Póki t#vaa wojna, korupeja nie przvbrata roz-

miarów masovwch, jednakc nalvehmiast po 1975 r. opanowaa kadrv KPW

niczvm epidemia.

Jej ródem b#% - pudc>bnie jak w RW - krvzvs mentalnoci konfucjaskiej.

Nieprz#padkowc> w dukumentach partvjnych wskaz#wano na indvwidualizm,

jako na gówn przven%n kurupeji. Ódehod#acego konlbejanizmu nie bya

w stanic 7#stpi "etvka rewoluc.#jna". Gdv po zdobyciu zamonc#o Poudnia

aparat c>trzvmal praktycznie nieo#=raniczun wladz i #dv zanikv rv#on% wojennej

dv_ sc.#plinv, mc>ralna zenilizna parlii mc>#7a ukaza si w caej okazauci.

Innvm wanvm powodem hylc> zalamanie wiarv w parti wród znacznej

czci aparatu. Kadrv posvtane na Pc>udnie szvbko przekonwvav si, e pro-

pa#anda 1#=aa. Zamiast ###zvskiwanej przez Amenkanów i "maric>netkow##

reim" ludpc>ci znajdc>wali wyszv ni w DRW pozic>m vcia, odkrvwali lady

swobód, ktcirveh na Pónc>c,# nawet sohie nie wvobraali. Ideulogiczne zauro-

czenie prvskao jak baka mydlana i aparatczvev zaczvnali po#o za dobrami

materialpvmi.

Dzi w Wietnamie "bior" praktycznie wszvscy. Istniej nawet quasi-ofi-

cjalne cenniki rcinych "uslu#=", pc>czwszv od zenvolenia na zameldc>wanie,

skoervwszv na paszpc>rcie cmi#rac.-vjnym. Nagminnym zjawiskiem stat si

nepotvzm. Kadv funkcjc>nariusz, któn% ma moli#vo dobierania sobie per-

sonelu, rozpoczvna urzduwanie od cignicia krewnveh i krajan.

O wszvstkich tych zjawiskach wiele pisze si w oficjaln#j prasie. Rzci wvda

w 1979 r. specjalnv dekret o karaniu urzdników pastwowveh za "sprzenie-

wierzanie wtasnoci publicznej i brak ducha suby ludowi". W nowej kons-

tytucji powiconu nawet tej problematvce calv arvku: "Prawo surowo

karze.... wszelkie akty korupeji, kradzicv, apówkarstwa, marnotrawstwa

i nieodpowiedzialne dziaania, ktcire pc>wanie naruszaj interesy pastwa

i narodu". Od czasu do czasu wadze urzdzaj prc>cesy pokazc>we, na których

za przestpstwa gc>spodareze zapadaj nawet wvroki mierci.

PrTv cavm tym szumie propagandowvm Hanoi unika jednak frontalnego

ataku na krvtykowane zjawiska, co jest o tyle zrozumiae, e oznaczaoby

wydanie walki kadrom partyjnym i biurokracji, na którveh opiera si przeeie

254

viw iiiuwi iuiv

w sektorze upastwowionym. ("Gospodarka równolega" ratuje kraj przed

ostatecznym zalamaniem ekonomicznym, a niektórzy specjalici,oeeniaj

nawet, i jej produkcja przewysza produkej sektora pastwowego.)

W polowie lat osiemdziesitych SRW bya jednym z najuboszveh krajów

wiata. Dochód narodowv spad poniej 100 dolarów na glow rocznie, a in-

flacja w 1987 r. osigna 800%.

Poudnie, pomimo zuboenia, pozostato bogatsze od Pónocv. Wolnego

i czarnego rvnku oraz prvwatnej przedsibiorezoci nigdy nie udao si wa-

dzom zdusi do koca. Podobnie nie udao im si wvpleni "dekadenekiej

kulturv". W 1955 r. jedna z partyjnych gazet narzc.kaa e w sajgoskich

kinach nadal najwikszvm powodzeniem ciesz si filmy "kung fu, z walkami

na noe i pc>jedynkami rewolwerowvmi oraz ze scenami ókowymi", a nie

radzieckie dramaty wojenne.

Reporterev, dosy lieznie odwiedzajcy Wietnam w dziesit rocznic

zakc>czenia wojny, zgodnie stwierdzali, i - jak to uj Robert Shaplen

z Nei1, Yorkern - Sajgon jest miastem "podupadvm, szarvm i zakurzonym",

w którvm z trudnc>ci mona odnale resztki dawnej wietnoci, a fascynu-

jca atmosfera "azjatyckicgo Parva" przepada chyba bezpowrotnie.3z

W Hanoi znacznie mniej rodzin ni w Sajgonie posiada w clomu telewizor,

lodówk czv radio. Na jedn osob przvpadaj w stolic.y 2 m# powierzehni

mieszkalnej, a w miecie Ho Chi Minha 3 m#. Tylko 60% wietnamskich dzieci

i mlodziev moe uczszeza do szkó. Coraz ostrzej zaznacza si rónica

pomidzv uprzvwilejc>wan warstw rzdzc i ogótem ludnoci. Wspóczesny

pi#arz Nguycn Khai, wkada w usta partyjnego dygnitarza nastpujce sowa:

...poszlimy odwiedzi kuzvnk, która.... miala wasne kopoty: najstarszv syn

na reedukacji, mlodszv w wizieniu, synowa bez prac.#v z gromadk dzieciaków

zwalia jej si na gow. A moja ona przechwala si. e najstarszv syn

pojc:cha do Zwizku Radzieckie#o, c jedna synowa studiuje w NRD.... A to,

e m taki szanc>wany i wany, co rok wyjeda gdzie za granic".33

WAL staa si w latach Sll-tveh crwart ci> do liczebnoci armi wiata.

Ulrzvmwvanie niemal póltoramiliuno#vej armii byo oczvwicie niezwvkle

koszio,vne, ale kunieczne dla realizacji mocarstwowych aspiracji KPW. Wiet-

namsc,#v komunici nadal bowiem zacieniali "stosunki specjalne#', czce

Wietnam z Laosem i Kambod. W obu krajach masowo osiedlali si chopi

wietnamsc,y, a namicstnicze rzdy posusznie wvkonywav polecenia Hanoi.

Ekspansvwna polityka KPW przyczvnia si do cakowitego zaniku sympatii

do Wietnamu. Nawet Szwecja owiadezyta w 1987 r., e bdzie pomaga SRW

jeszeze tvlko przez dwa lata ze wzgldu na okupacj Kambody. A Zgromadzenie

Ogólne ONZ w adnej niemal kwestu nie gosowao w poowie lat osiemdziesi-

tvch tak zgodnie, jak przy potpianiu Hanoi z tego samego powodu.

W roku 1985 Wietnam by zaduony wobec zagranicy na 6 miliardów

dolarów, z czego ponad 4 miliardy przypadaly na dugi wobec bloku sowiec-

255

kiego, a najwicej wobec samego ZSRR. Pomoc radziecka wynosia okoo

6 milionów dolarów dziennie, co dawao 2 miliardy rocznie - 20% globalne-

go dochodu narodowego kraju. Wiele byo zatem slusznoci w metaforze,

której uy Teng Siao-ping, nazywajc Wietnamezyków "Kubaezvkami

Wsehodu". Podobnie jak onierze Fidela Castro walczyli w Afryce, tak

i "ochotnicy" wietnamscy bili si w Kambody i oskrzydlali Chiny, a ich rzd

inkasowa miliardy rubli.

Wietnam spaca swój dug wobec ZSRR na róne sposoby. Udostpni

bazy wojskom sowieckim. Wysya robotników do pracy, gównie na Syberii

i w krajach RWPG. Corocznie wyjedao okoo 50 tysicy ludzi, którzv mieli

sw prac spacaE zacignite dugi.

Nawet pomoc sowiecka nie bya jednak w stanie uratowaE rozsypujcej si

gospodarki Wietnamu. Zostala ona zreszt w duej mierze zmarnowana.

W 1985 r. przemys pracowa poniej poowy swych mocy. Brakowao energii,

surowców i kapitaów. Bezrobocie sigao a 20%.

Hanoi próbowato ratowa gospodark uciekajac si m.in. do handlu bro-

ni pozostawion przez Amervkanów. Wietnam sprzeda w 1985 r. Iranowi,

prowadzcemu wojn z Irakiem, sprzt bojowy wartoci 400 milionów dola-

rów (czogi M-48, samoloty F-5, helikopterv Cobrn i i.). Rzecz jasna, te roz-

paczliwe pórodki mogv oddali widmo katastrofy tylko na krótko.

Przywódcy SRW nie zdec.ydowali si natomiast na signicie do innego

róda dewiz, które - jak wskazvwa przykad Tajlandii czy Birmy - mogo

dawa spore dochody: do turvstyki. W roku 1983 Wietnam odwicdzilo 252 tu-

rvstów (!). Dla wladców z Hanoi hermetyczna izolaja swveh obywateli oka-

zata si najwaniejsza.

Po szezytowym 1979 r., kiedy to w cigu 1 miesica do krajów sasiednich

przybywao ponad 50 tysic.y uchodców, strumie uciekinierów zmniejszv

si, lecz by to nadal powany problem. Mobilizacja opinii publicznej caego

wiata i pomoc rzdów zachodnich sprawiy, i ci emigranci z koca lat

siedemdziesitych, którvm udao si przev ucieczk, znaleli stae miejsca

osiedlenia. Z okolo miliona uchodców (do 1985 r.) 700 tysic.y przvjv LlSA,

a pozostaych gównie kraje Europy Zachodniej.

W 1979 r. zorganizowano we Franeji akcj "Statek dla Wietnamu" (kil-

ka lat wezeniej francuska lewica te wysaa "Statek dla Wietnamu", tyle,

e z pomoc dla Viet Congu). Akeji udzielio poparcia wiele znanych postaci,

a wspólna konfereneja prasowa dwóch synnych "starców" r Raymonda

Arona i Jean-Paul Sartre'a - urosa do rangi symbolu pojednania lewicv

z prawic w imi humanitarnych ideaów. Zebrane fundusze wystarezyv

dla wysania statku, który w czasie kilkumiesicznego rejsu po Morzu Pou-

dniowo-Chiskim wyowi 884 uciekinierów. Spoeczny entuzjazm dla akeji by

jednak bez porównania mniejszy ni energia dawnych ruchów antywojennych.

Nastpny "Statek dla Wietnamu" móg wypynE dopiero trzy lata póniej.

Podobnie byo na caym wieeie - po roku 1982 bonrpeople zeszli z pierw-

szych stron gazet, zmalao zainteresowanie opinii publicznej i pomoc rzdów.

A exodus, cho w mniejszej skali, trwa i trwa nadal. W 1989 r. Hongkong

ruu w#tywelu iiacisxu awiawwc# u#uui uc#ui iac#c #awicawuv.

Rzd SRW, chcc uniknE oskare o zmuszanie swych obywateli do nie-

legalnej emigracji, podpisa w 1979 r. umow z Wysokim Komisarzem ONZ

do spraw uchodców. Zobowiza si w niej do wypuszezenia kadego roku

16 tysicy ludzi. Dopiero jednak w 1983 r. liczba legalnych emigrantów

przekroczya liczb boat people. W samym roku 1985 podania o emigracj

zoyo p6 miliona Wietnamczyków.

Trzon Politbiura w poowie lat 80-tych tworzya wci ta sama grupa, co

w latach czterdziestych. Wszyscy wyznawali marksizm w skrajnie dogmatycz-

nej, stalinowskiej wersji - wszak zostali komunistami w latach trzydziestych,

jako uczniowie agenta Kominternu. Historia z pozoru przyznaa im racj-

- czy nie pokonali Franeji i Ameryki? Upojeni zwycistwami nie zamierzali

ani na jot odstpowa od pryncypiów ideologii. W dodatku byli sabo lub

w ogóle nie wyksztaceni - spdzili cae ycie w konspiracji i w dungli, znali

si najwyej na prowadzeniu wojny; ich wiadomoci na temat gospodarki

ograniczav si do podrczników marksistowskiej "ekonomii politycznej".

W 1982 r. star ho-chi-minowsk gwardi reprezentowali w Politbiurze w ko-

lej noci miejsca w hier arehii: Le Duan (74) - sekretarz generalny, Truong Chinh

(75), Pham Van Dong (76) - premier, Pham Hung (70) i Le Duc Tho (72).

W czerwcu 1981 r. gensek Le Duan powiedzia: "Wyraamy nasze poparcie

dla PZPR, komunistów i narodu polskiego w ich walce, majcej na celu

udaremnienie kontrrewolucyjnych planów reakcyjnych si". Natomiast

gen. Giap, wydelegowany na IX nadzwyczajny zjazd PZPR w 1981 r. owiad-

czy, i "w trudnej i skomplikowanej walce komunici i naród polski mog

polegaE na szczerym poparciu i bojowej solidarnoci KPW".34

Na pocztku lat osiemdziesitych, gdy w SRW miaa miejsce mini-odwil

gospodareza i gdy do Politbiura weszlo kilku mniej znanych aparatezyków,

zachodni obserwatorzy zaczli mówiE o "zmianie ekipy". Przypuszczenia te

okazaly si jednak przedwczesne - stara gwardia zachowaa w swych rkach

kluczowe pozveje. Potem, w wyniku komplikowania si wewntrznej i mi-

dzynarodowej sytuacji SRW w najwyszych wadzach partii nastpio pewne

zrónicowanie stanowisk. Pojawiy si# nawet spekulacje na temat podziau

Biura Politycznego na skrzydo "dogmatvków" i "reformistów". Frakeji twardo-

gowvch przewodzi mia Truong Chinh, którego popierali przede wszystkim

wojskowi z gen. Van Tien Dungiem na czele. Natomiast do "pragmatyków"

zalicza si mieli niektórzy modsi (to znaczy szedziesicioletni) dziaacze.

Zwolennicy reform byli zdania, i wobec pitrzcych si trudnoci naley

zwolniE tempo marszu ku socjalizmowi, odroczyE kolektywizacj rolnictwa

na Poudniu, a nawet cofn si na niektórych odcinkach, na przykad nieco

zdecentralizowa gospodark. Dogmatycy nie godzili si nawet na to.

Inny podzia w Politbiurze zosta ujawniony, kiedy w 1979 r. zbieg z Wiet-

namu Hoang Van Hoan - byy czonek najwyszych wadz KPW, wspózao-

yciel partii, ambasador DRW w Pekinie. By on zwolennikiem orientaeji

256 257

prochiskiej i gdy w 1976 r. frakeja prosowiecka uzyskata przewag usuntto

go z Biura Politycznego. Hoan twierdzit, c inni czonkowie kierownictwa

znani ze swych sympatii do ChRL take zostali wówezas wyeliminowani.

Na pocztku lat osiemdziesitych w Hanoi dominowaty dwie rodziny:

Le Duana i Le Duc Tho. Syn sekretarza generalnego KPW, Le Hong, by

zwierzehnikiem stuby bezpieczestwa, jego szwagier - szefem radiokomi-

tetu, zi - dowódca lotnictwa, a kulejny krewniak - dyrektorem instytutu

szkolenia kadr partyjnych. Nalomiast dwaj inni bliscy krewni Le Duc Tho

pelnili funkeje ministra acznuci oraz burmistrza Sajgonu. Przvkadów nepo-

tyzmu na mniej eksponowanych stanowiskach byto duo wicej.

KPW stata si parti zupetnie nie przypominajc Lao Don z jej heroi-

cznego okresu. Byla to partia niezdysc,yplinowana, nieudolna, niezbyt spójna

i gboko skorumpowana. Przed tak wanie parti stano w 19#; r. zadanie,

od rozwizania którego zaleaa przvszoE kraju: wvprowadzenie Wietnamu

z lawinowo narastajcego krvzvsu.

Poeztkowu komunici próbowali zastosowa metod "reform bez re-

form", wedug recepty: kilka kosmetycznych poprawek, adnych zmian stru-

kturalnych, duu szumu propagandowego. Plenum KC KPW podjo

w czerwcu 198# r. "histurvezne decvzje", które miaty doprowadzi do likwi-

dacji biurukratyczne#=o i secntralizuwanegu systemu zariadzania gospudark.

Wbrew szumnym deklaracjom sprowadziv si one waciwie tylko do wymia-

ny pieniedzy, zniesienia reglamentacji i zmiany cen i pac.

"Historvezne" reformy szvbku skuezvv si kompletnym fiaskicm. W kra-

ju zapanuwal chaos gospodarezv, kiedv do gszczu starych przepisów doszv

nagle nowe, które miata w dudatku realizuwa ta sama, niekompetentna

kadra. Ceny poszv gwatuwnic w góce. Wtadze w obawie przed zaburzeniami

zaczv masowo dodawa do pensji rekompensaty, cu dopruwadzito do galupu-

jacej inllacji - jej w#kanik przekruczv wówezas ;Ull#7# rocznie. Ju po paru

miesiacach przvw#óconu reglamentacj pudstawuwveh artykutów spuvwezveh.

Win za niepowodzenie próbowano ubciavE rzd. Usunitu ze omiu

ministrów, oskarajc ich u naduevcia i wykurzvstvwanie stanowisk dla uso-

bistych korzvci oraz o blukuwanie reform.

W lipcu 19#6 r. zmar 76-letni Le Duan - numer 1 w partii od mierci Ho

Chi Minha. Na stanowisku sekretarza generalnego zastapi go Truung Chinh.

Je#o rzdy nie trwalv jednak dtugo. W #rudniu tego roku odbyt si kolejny

zjazd KPW, w czasic którego duszto du zasadniczych zmian. #

Ju kampania przedzjazdowa obfitowaa w wypovviedzi, które miav przvgo-

towa E grunt do puwanego zwrotu. Le Duc Tho napisat np. w jednvtn z artykutów:

"Niektórzv kadrowc,w i szeregowi cztonkowie KPW.... zaniedbuj obowizki,

mvl tylko o sobie.... Wrcid kadrowców na porzdku dziennym sa przvpadki

kradziey mienia spotecznego, apownictwo, nielegalny handel.... Niektó-

rzv.... goni za banalnym, konsumpcyjnym vciem, w którym pienidz góruje

nad honorem i sumieniem".

Prasa ujawnia aferv gospodareze, w które zamieszani byli czonkowie

najwyszveh wadz. Truong Chinh za powiedzia w swvm przemówieniu na

25S

Dnc Tho. Nowym sekretarzem generalnym zostat lvguyen v au L##### # # 1 lQ ##,

Poudniowiec, uwaany za zwolennika reform. Zjazd opowiedzia si za re-

formami ekonomicznymi, uzna konieeznoE istnienia indywidualnego rol-

nictwa, prywatnej inicjatywy oraz likwidacji centralnego systemu nakazowo-

rozdzielczego. Skala zmian nie budzi zdziwienia, jeli wemie si pod uwag

okolicznoci: rozmiary kryzysu oraz fakt, e rok 1987 by okresem zaawanso-

j "p " y j

wane ierestrojki w ZSRR i inn ch kra ach bloku.

Odejcie starej gwardii, zawsze tak pewnej siebie i ufajcej niezomnie w

susznoE swej linii, stanowio drastycznywyraz przyznania si do poraki. Ci, któ-

rzy pokonali Francuzów, Amerykanów i Poudniowych Wietnamczyków sami

zostali w kocu pokonani - z powodu lepej wiacy w ideologi. Nie tylko nie

potrafili w oparciu o ni zbudowaE kraju "dzlesiE razy pikniejszego, nie tylko

sprowadzili na swój naród bezmiar cierpie, leez nawet nie zdoali zapewniE

Wietnamowi suwerennoci, popadajc w cis zalenoE od Moskwy.

"Nie ma nic cenniejszego nad niepodlegoE i wolnoE" - mawia Ho Chi

Minh. A jednak on, ani jego spadkobiercy nie dali Wietnamezykom ani

jednego, ani drugiego. I nie mogli daE, bowiem marksizm-leninizm stanowi

zaprzeczenie obu tych wartoci. Zbiorowa dymisja moe wiadczyE o tym,

i twórcy KPI zaczli rozumieE swoj yciow pomyk.

Wkrótce po zjedzie stara gwardia oddaa reszt jeszcze zajmowanych

pozycji: Pham Van Dong zrezygnowa z piastowanego od ponad 30 lat urzdu

premiera, a Truong Chinh - ze stanowiska przewodniczcego Rady Pastwa.

Po zjedzie prawie cakowicie zreprywatyzowano handel detaliezny, przy-

byo zakadów usugowych oraz nieduych warsztatów i spóek produkcyj-

nych. Cay przemys pozosta jednak nadal wasnoci pastwa.

Odwil obja take inne dziedziny ycia spoecznego. Wadze zrezygno-

way na przykad z walki o "socjalistyczn kultur" i zaczy zabiegaE o wspó-

prac z Kocioem katolickim.*

Zanim jednak do tego doszo, utworzono w 1983 r. tzw. Komitet Solidar-

no#ci Patriotycznych Katolików Wietnamskich, zoony z "postpowyeh ksi-

y" z zamiarem rozbicia Kocioa od wewntrz. W tym samym roku odby si

w Ho Chi Minh proces kilkunastu duchownych i wieckich dziaaczy katolic-

kich, oskaronyeh o publikowanie "kontrrewolucyjnego pisma Religia Wcie-

lona. Zapad jeden wyrok mierci i kilka dugoletniego wizienia - midzy

innymi na 12 lat skazano przeoonego krajowej prowincji jezuitów.

' Buddyzm zosta w wyniku pr Leladowafi tak powanie osabiony, e praktycznie utraci

niezalenoE. Kociót buddyjski opanowali duchowni dyspozycyjni wobec partu, a z okoo 15

tysicy zakonnikbw i zakonnic do roku 1985 ponad 2/3 zmuszono do opuszezenia klasztorów.

259

Na pocztku lat 80-tyeh na kardynaa Trinha Van Cana i dwóch innych

biskupów naoono areszt domowy. Moliwoci ksztacenia kapanów i obsa-

dzenia wakujcych parafii byy drastycznie ograniczone. Tajne wywicanie

ksiy w niewielkim stopniu agodzio sytuacj.

W roku 1987 polityka wadz wobec Kocioa ulega pewnej liberalizacji.

Zezwolono na otwarcie dwóch seminariów duchownych i-przyjcie kilkudzie-

siciu kandydatów. Inne restrykeje utrzymano jednak w mocy i stosunki

midzy pastwem a Kocioem dalekie byy od normalizacji. Na przykad na

synod w Rzymie w 1987 r. mogo przyjechaE - i to. z opónieniem spowodo-

wanym przez przeszkody ze strony wadz - tylko dwóch biskupów wietnam-

skieh. A w roku 1988 doszo do kolejnego zatargu, na tle beatyfikacji 96 wiet-

namskich mczenników za wiar z XVII i XVIII w. Zdaniem Hanoi niektórzy

sporód nich byli zdrajcami ojezyzny, gdy kolaborowali z Francuzami.

Koniec lat 80-tych by okresem dalszyeh postpów wieinamskiej "pierestroj-

ki". Wadze twierdz, e zwolniv ju niemal wszystkich winiów politycznych,

lecz emigracyjne róda wietnamskie podaj przykady licznych represji.

Najwiksze zmiany nastpiy w gospodarce. Od roku 1988, kiedy ponownie

w niektórych regionach zapanowa gód, ma miejsce systematyczna poprawa.

Rzd wprowadzi plan stabilizacyjny we wspópracy z Midzynarodowym

Funduszem Walutowym. Inflacja spada do kilkunasiu proeent. Postpuje

prvwatyzacja: zakady pastwowe wytwarzaj tylko ponad 20% dochodu na-

rodowego (kilka lat temu - poow)

Hanoi stara si wyj z midzynarodowej izolacji i znaleE dla siebie

miejsce w nowym wiatowym ukadzie si. We wrzeniu 1989 r. Wietnam

ogosi wycofanie wojsk z Kambody. Pozostay jednak na miejseu tysice

doradców i Wietnamezyków w kambodaskich mundurach.

W polityce zagranicznej Wietnamu nastpuje zmiana sojuszy. KPW pot-

pia demokratyczne przemiany w pastwach dawnego bloku sowieckiego.

Take stosunki z Moskw ulegy ochodzeniu. Naturalne stao si natomiast

zblienie z Pekinem, gdzie po masakrze na Placu Tien An Men partia przyja

podobn lini: reformy gospodareze bez zmian politycznych. Chiny zaofero-

way 2 miliardy dolarów, by zastpiE zredukowan pomoc sowieck. Zaday

w zamian gwaranej i, e Politbiuro nie dopuci do liberalizacji. Z kierownictwa

KPW usunito w 1989 r. prawie wszystkiGh dziaaczy skonnych do reform nie

tylko ekonomicznych. A we wrzeniu tego roku w Pekinie goci z "przyja-

cielsk wizyt" 78-letni gen. Giap.

Kreml podj decyzj o rezygnacji z baz wojskowych w Wietnamie. Cho brzmi

to niewiarygodnie, w prasie amerykaskiej pojawiy si informacje, e Hanoi

zaproponowao wynajcie baz... Stanom Zjednoczonym. Byby to jeden z najwi-

kszych paradoksów, których tyle zawieraj najnowsze dzieje Wietnamu.

Wietnamczycy zdaj sobie dzi coraz powszechniej spraw z tego, e komu-

nici ich okamali. Pokonanie Francuzów i zjednoczenie kraju, które kosztoway

naród morze krwi i dziesitki lat wyrzecze, nie przyniosy obiecywanego przez

Lao Dong dobrobytu i wolnoci. Gdy rozmawia si szczerze z Wietnamezykami,

to mówi zwykle: "pomylilimy si" albo "bylimyjak zahipnotyzowai".

#>ai ui. #c.#

W Polsce zmagania z komunizmem trway ponad 40 lat. A przecie w na-

szym kraju zosta on narzucony przez zewntrzn si i nigdy nie zyska

aprobaty narodu. Sytuacja w Wietnamie jest diametralnie inna. Komunizm

by tam zjawiskiem rodzimym, zdoa zawadnE umysami caego pokolenia.

Przywódcy Lao Dong cieszyli si autentycznym prestiem. Duej czci Wiet-

namczyków komunizm jawi si jako ich wasna ideologia. Punkt wyjcia

jest wic tam znacznie gorszy od polskiego, a droga do systemu demokratycz-

nego zapowiada si jako duga i ciernista.

Wanie - ideologia. Wydaje si, i wojny indochiskie przyniosy zwyci-

stwo wycznie jej. Przegrali Francuzi, musieli si wycofaE Amerykanie, Po-

udniowi Wietnamczycy zostali pokonani, a w kocu porak ponieli rów-

nie komunici. Jedyn stron - jeli mona uyE takiego okrelenia-

której indochiska hekatomba przyniosa korzyci, bya marksistowsko-leni-

nowska ideologia -jej panowanie rozcigno si przecie na nastpn poa

globu, zagarniajc 80 milionów ludzi.

Aleksander Soenicyn napisa w Archipelagu GUag "Wyobrania i sia

wewntrzna zbrodniarzy Szekspira zatrzymyway si na tuzinie trupów. Po-

niewa nie mieli ideologii. Ideologia! Ona to wanie przynosi poszukiwane

usprawiedliwienie zbrodni, tak potrzebne zbrodniarzowi.... Wanie IDEO-

LOGIA spowodowaa, e wiek XX dowiadczy zbrodni na milionow skal '.

I pomyleE, e losy Indochin mogyby potoczyE si zupenie inaezej, gdyby

pewien skromny pomocnik paryskiego fotografa nie wzruszy si siedemdziesit

lat temu do ez, czytajc leninowskie Tezy w kwestu narQdowej i kolonialnej...

Przypisy bibliografezne do czci III

1. C#t. za: Goodman Allan E. "The L,ost Peace. America s Seareh for a Negotia ettlem#t

oE the Vietnam War'", StanEocd 1978 s.169.

2. "The Pentagon Papers as Published by The New Yock Times", New York 1971, s. 6.

3. "Historia dyplomacji od 1945", cz. II, Warszawa 1986, s. 260.

; 4. L#'t. za: Goodman A., op. cit., s.177.

5. Morris Stephen "Rozmy#lania o wojnie w Wietnamie", w: "Midzy sierpem a motem - ZSRR

i wiat", Warszawa 1987, s. 234.

260 261

6. Nguyen Khai "Noworoczne spotkanie", w: "Literatura na wiecie", nr 6/1986, s. 51.

7. L),t. za: Truong Nhu Tang "Memoires d'un Vietcong", Paris 1986, s. 270 (Konystaem ze

streszczenia tej l;siki, które udostpni mi upnejmie pan Wojciech Gieiyfiski).

8. Lj,t. za: Nguyen Van Canh "Vietnam Under Communism,1975-1982", Stanford 1985, s.12.

9. Chociowski Jeny "Wietnam bez 17 równolenil;a", w: "Wietnam w walce o niepodlegoE i

socjalizm", Warszawa 1980, s. 42.

10. #t. za: FitzGerald Frances "Fire in the Lake", New York 1973, s: 29.

11. Chociowski J., op. cit., s. 33.

12. C#t. za: Nguyen Van Canh, op. cit., s. 208.-

13. Chociowski J., op. cit., s. 34.

14. L#t. za: Nguyen Van Canh, op. cit., s.178.

15. Ibid., s.167.

16. Ibid., s.173.

17. L#t. za: Johnson Paul "A Histocy of the Modern World", London 1984, s. 658.

18. Quy "Na Morzu Chifiskim", w: "Karta", nr 2/1984, s.131.

19. NDuyen Van Canh, op. cit., s.162.

20. Nguyen Manh Tuan "W obliczu mona", cyt. za: Literatura na wiecie..., s.178.

21. "Time". 5.05.1979, s.ll.

22. .,#zvty dokumentacVjne PAP. Wietnam Potudniowy - poraka strategu imperializmu",

Warszawa 1976, s. 20.

23. #t. za: Herring George C. "America's Longest War. The United States and Vietnam

1950-1975", New York 1979, s. 268.

24. #t. za: "Historia dyplomacji...", s. 263.

25. #t. za: Ziegler David W. "War, Peace and International Politics", Boston 1981, s. 359.

26. "The Lessons...", s.122.

27. Summers Hany G., Jr. "On Strategy. A Critical Analysis of the Vietnam War ', New York

1982, s. 21.

28. Collier Peter, Horowitz David,.Kolejna poda. nieuczciwa dekada lewicy", w: "Oto Ameryka.

Polityha i spoleczefistwo", New York 1987, s.140.

29. Bukowski Wadimir.,Najwaniejsze negocjowaE", w: "Midzy sierpem...", s 161.

30. "The Economist",14.05.1988, s. 65.

31. Paterson Thomas G. "Historical Memory and IIIusive Victorie: Vietnam and Central

America", w: "Diplomatic Histotv", vol.12, nr 1,1988, s. 2.

32. Shaplen Robert "A Reporter at Large. Return to Vietnam", w: "The New Yorker",

22.04.1985, s.109.

33. Nguyen Khai, op. eit., s. 49.

34. Góralshi W., op. cit., s. 232.

35. Arpinacki Andnej "Indochiny 1982-1987", w: "Krytyka" nr 27/1988, s.167.

Miaem wtedy 16 lat. Niewiele wiedziaem o Wemamie. Kilka lat wczeniej

gazetyprawie codzienniepodaway liczb zestrzelonych amerykaskich samolo-

tów; w telewizji wci oburzano si na "barbarzyskie naloty". Utkwi mi te

w pnmici obraz Wetnamczyka stizelajcego do amerykariskiego odrrutowca

z knrabinu maszynowego, opartego na ramionach drugiego ofnierza.

Gdy zobaczyem "parlyzanckie czogi ' ; co zaczo mi si nie zgadza. Skoro

Wetnamczycy byli tak sabo uzbrojeni, e przeciwko bombowcom mieli tylko

zwyke karabiny, to skd u nich ciki sprztpancerny?

Kilka lat ten:u przypadkiem dostaem ksik angielskiego dziennikarza

o historii konfliktu. Przeczytaem j z zainteresowaniem, ale pyta nie ubyo.

Signem wic po nastpne - i tak zacza powstawa ta ksika.

Okazao si bowiem, eproblematyka wietnamskajest nie tylkopasjonujca,

lecz równie nie tak egzotyczna, jak mogoby si wydawa. Ta najdusza wojna

cznsów nowoytnych bya soczewk, w której zogniskoway si najwaniejsze

zagndnienia wspóczesnoci: zmierzch odwagi Zachodu, problenly Trzeciego

wiata, komunizn:.

Czy Wietnan:czycy rzeczywicie we uwierzyli, a jeli tak to dlaczego ? Czemu

niekomunistyczny Wetnan: Poudniowy okaza si sabszy od Pólnocnego ? Dla-

czego nlilitnrnn superpotgn poniosn klsk ? Czy Amerykanie byli zbrodniarra-

mi wojennymi ? Oto niektórepytania, na którepróbuj odpowiedzie.

Ksika opnrtnjest gównie na anglojzycznej prasie i oprncowaniach. W-

kszo publikacji wietnan:skich czy pisanych z pozycji prokomunistycznych nie

znwiera podstawowych dnnych, s przy tym nieobiektywne. Z koleiprace amery-

knskie nadmiernie koncentruj si nn sprawach dotyczcych USA i nie pizy-

wizuj wikszej wagi do problemów wewntrrwietnamskich. Autorzy amery-

kascy take nie byli wolni od stronniczoci - do niedawna wikszo ksiek

tnm si ukazujcych nlinn wyrane nastawienie antywojenne.

Na koniec dwie uwagi, rrec mona, techniczne:

Knde niemal zdanie w tej ksice mogoby by zaopatrzone w odsyacze

do bibliografii. Poniewajednak niepretenduje ona do miana cile naukowej,

pozostnwiem przypi.syjedynieprzy niektórych cytatach.

Uwaga druga: pozwoliem sobie nn pewne odstpstwo od przyjtych regu

ortograjii. W ksice powtarzaj si czsto okrelenia pólnocno- lub potudnio-

wo-wietnamski. Powinno sijepisa cznie. Uznaemjedna# e uycie cznika

podniesie przejrzysto tekstu.

Ksika ta nie mogabypowsta bezyczliwejpomocy wielu osób. Pani Teresa

Tran-Thi-Lai Wlkanowicz oraz redaktor Stefan Wilkanowiczpowicili swój

czas naprzeczytanie maszynopisu, a ih cenne uwagipozwoliy mi na uniknicie

263

licznyeh bdów i niecisoci. Wiele zawdziczam tepanom Wojciechowi Gie-

yskiemu i Janowi Prokopowi. Nie zdonbym dotrze do niezbdnej literatury

bez pomocy Bogusnwn Chrabot#; Mamerta Glinkowskiego, Wojciecha Picin-

ka, Ryszarda Terleckiego i Marzeny Wrlkanowicz. Wszystkim pragn wyrazi

moj gbok wdziczno.

__

Spis treci

Cz I. KLSKA FRANCUZÓW

1. Korzenie rewolucji.... ...... 7

2. Wojna. .... 27

3. Dien Bien Phu .... 43

Przypisy bibliograficzne.... .... .... 53

Cz II. KLSKA AMERYKANÓW... .. .... 55

1. Dwa Wietnamy .... 57

2. Midzy ehaosem a terrorem... .... 67

3. Rewolucja czy agresja? .... 86

4. W wiecie bambusowych chat .... 99

5. TET.... ..135

6. Drugi front..... . ..151

7. Honor czy pokój?..... ..172

Przypisy bibliograficzne......... .. 201

Cz III. KLSKA WIETNAMCZYKÓw 207

1. Operacja "Ho Chi Minh... .. .. 209

2. Bambusowy Guag..... .. 223

EPILOG CZCI II .......... .. 245

EPILOG CZCI III .. 253

Przypisy bibliograficzne..... .. 261

Od autora... ... 263

NOTA O AUTORZE

Artur Dmochowski (ur. 1959) jest historykiem i

dziennikarzem. Napisana przeze biografia Józefa

Kurasia - "Ognia" (,Zgin za Polsk bez komuni-

stów'; Wydawnictwo CDN 1987) miaa trzy wyda-

nia podziemne i czwarte w roku 1990.

By m.in. redaktorem naczelnym tygodnika Czas

Solidarnoci oraz redaktorem nowojorskiego Nowego Dziennika.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Metody układania algorytmów rekurencja, metoda dziel i zwyciężaj, programowanie dynamiczne, metoda
18 Zwycięstwo
Wojenne zwycięstwa i porażki Polski w XVII wieku, Prezentacje
Ngulczi Thogme - Postepowanie Synów Zwycięzcy, ezoteryka, RÓŻNE TEKSTY BUDDYJSKIE
DZIEL I ZWYCIĘŻAJ, Programowanie
zwyciezca smierci
Zwycięski plan czytania
Modlitwa o zwycięstwo nad szatanem
Kompas zwyciezcy
Kompas zwyciezcy
ABY 0026 Ostrze Zwycięstwa 1 Podbój
Zwyciezcy nie oszukuja winner
WIETNAMSKIE PIECZONE CIASTO Z BANANAMI, Kuchnia, Kulinaria
Zwycięstwo nad twoim usidlającym grzechem-d.wilkerson, wykłady-kazania, Kazania Dawida Wilkersona
Kompas zwyciezcy
Modlitwa o zwycięstwo nad szatanem(1)
zło dobrem zwycieżaj
danie wietnamskie

więcej podobnych podstron