Strzembosz Rzeczpospolita podziemna


Tomasz Strzembosz

Rzeczpospolita
podziemna

Spoeczestwo

polskie

a pastwo

podziemne

1939-1945

Wydawnictwo Krupski i S-ka
Warszawa 2000


Na okadce reprodukcja fragmentu

sztandaru 5 Rejonu VI Obwodu

Okrgu Warszawskiego AK

ze zbiorów Muzeum Wojska Polskiego

w Warszawie

fot. Robert Mczyski

Opracowanie graficzne
Andrzej Tomaszewski

Redakcja i indeks
Maciej Sobieraj

© Copyright

by Wydawnictwo Krupski i S-ka,

Warszawa 2000

isbn 83-86117-49-4

Nawietlanie
Publishing Institute

Druk i oprawa

Zakady Graficzne «Atext»

Ksika dofinansowana przez
Urzd do Spraw Kombatantów
i Osób Represjonowanych


Spis treci

Wstp / 7

Cz I Budowa pastwa podziemnego, 1939-1942

Rozdzia I
Kampania Wrzeniowa i jej konsekwencje, 11X1939 - 6X1939 / 15

Rozdzia II

Partyzantka „wrzeniowa" i „powrzeniowa" przedueniem zbrojnego
oporu. Powstanie pierwszych organizacji konspiracyjnych, 1939—1940 / 18

Rozdzia III

Polskie Wadze Naczelne na obczynie. Ich status prawny i aktywno.
Problemy statusu okupowanych ziem polskich i kwestia obywatelstwa / 38

Rozdzia IV

Krajowe próby budowania pastwa podziemnego: samodzielnie
i we wspódziaaniu z Rzdem Polskim na obczynie, 1939-1942) / 55

Rozdzia V

Wojsko w podziemiu, SZP/ZWZ/AK-
Polskie Siy Zbrojne w Kraju, 1939-1942 / 82

Rozdzia VI

Podziemne sdownictwo pastwa
polskiego 1940-1942. Problemy kolaboracji / 88

Rozdzia VII

Podziemne organizacje spoeczne, owiatowe,
samopomocowe, ideowo-wychowawcze i kulturalne
w cznoci z Pastwem Podziemnym, 1939—1945 / 130

Cz II Polskie Pastwo Podziemne w peni rozwoju, 1943-1944

Rozdzia I
Urzd Penomocnika (Delegata) Rzdu na Kraj / 157

Rozdzia II
Delegatura Rzdu na Kraj i jej agendy, 1943—1944 / 169

Rozdzia III

Kierownictwo Walki Cywilnej - Kierownictwo Walki
Konspiracyjnej - Kierownictwo Walki Podziemnej, 1941-1945 / 202


SPIS TRECI

Rozdzia IV
Armia Krajowa. Akcja scaleniowa i walka bieca, 1942—1944 / 217

Rozdzia V

Polityczny Komitet Porozumiewawczy — Krajowa Reprezentacja
Polityczna - Rada Jednoci Narodowej: polski parlament podziemny / 238

Rozdzia VI
Wolno w niewoli - mae wolne ojczyzny / 249

Rozdzia VII
Akcja „Burza" - polskie powstanie strefowe / 259

Rozdzia VIII

Powstanie Warszawskie 1944 -
wolna Polska w stolicy Kraju, sierpie - wrzesie 1944 / 299

Rozdzia IX
Polskie Pastwo Podziemne. Próba podsumowania / 315

Cz III Polskie Pastwo Podziemne po upadku
powstania warszawskiego, padziernik 1944-lipiec 1945

Rozdzia I

Epilog Akcji „Burza" i jej konsekwencje na Ziemiach Wschodnich
II Rzeczypospolitej, lato 1944 - 1945 / 327

Rozdzia II
Polska Lubelska i ziemie okupowane, lato 1944 — marzec 1945 / 342

Rozdzia III
Sprawa Szesnastu, marzec - czerwiec 1945 / 347

Rozdzia IV

Ostatnie miesice Polskiego Pastwa Podziemnego,
kwiecie - lipiec 1945 / 359

Rozdzia V
Delegatura Si Zbrojnych na Kraj, kwiecie - sierpie 1945 / 365

Epilog

onierze wyklci / 373

Aneksy

Deklaracja Rady Jednoci Narodowej / 381
Odezwa Rady Jednoci Narodowej do Polaków / 389
Indeks / 398


Wstp

Jak zgodnie twierdz badacze dziejów II wojny wiatowej, Polskie Pastwo Pod-
ziemne byo zjawiskiem wyjtkowym w skali okupowanej przez Niemców Euro-
py, to znaczy na obszarze od Moskwy po Kana La Manche. Oto w kraju podda-
nym presji okupacji, o wiele silniejszej ni w krajach Europy Zachodniej i rod-
kowej, a równie okrutnej jak na terenach ZSSR, w kraju zagroonym biologiczn
zagad i w którym zamordowano kilka milionów jego obywateli, potrafiono
stworzy w Podziemiu, w cigu trzech lat, sprawnie funkcjonujcy system pa-
stwowy. Pastwo podziemne, które dziki swojemu autorytetowi miao rzeczywi-
sty, codzienny wpyw na poczynania i postawy duej czci obywateli II Rzeczy-
pospolitej. Pastwo, które stano naprzeciw pastw okupacyjnych jako fakt
realny i które przygotowywao w konspiracji istotne elementy ustawodawcze i or-
ganizacyjne, potrzebne dla funkcjonowania w powojennej przyszoci polskiego
systemu demokratycznego, realizujcego prawa czowieka, opartego na etyce
chrzeciaskiej, dla ludzi yjcych w wolnoci.

Tak twierdzi zdecydowana wikszo badaczy, tak czuj tysice obywateli Pa-
stwa Podziemnego, którzy uwaaj je za jedn z najwikszych wartoci, z jakimi
udao si im zetkn. Zadajmy jednak, raz jeszcze pytanie, czy rzeczywicie Polskie
Pastwo Podziemne, utworzone w tak niecodziennych warunkach i tak specyficz-
nie funkcjonujce, mona nazwa „pastwem". Czy nie ma tu naduycia?

Pozostawiajc do waciwego rozdziau rozwaania na temat „obywatelstwa
Polskiego Pastwa Podziemnego", jego relacji do polskich Wadz Naczelnych pra-
cujcych daleko, na obczynie i jego relacji do Pastwa Polskiego, które nie prze-
stao istnie, ani z dniem i wrzenia 1939 r., ani po opuszczeniu kraju przez Prezy-
denta i Rzd Polski, zastanówmy si chwil nad tym, czym waciwie jest pastwo ?

Wbrew przekonaniom, wdraanym systematycznie przez nauk historyczn
opart na zasadach filozoficznych marksizmu-leninizmu, moim zdaniem pastwo
to nie tylko „organizacja polityczna, obejmujca zakresem swego dziaania ogó
czonków spoeczestwa zamieszkujcego okrelone terytorium, zapewniajca
klasie panujcej pod wzgldem ekonomicznym panowanie polityczne i ideolo-
giczne, wyposaona w zorganizowany aparat przymusu". Moim zdaniem pastwo
to co wicej, o wiele wicej.

Pomin eksponowany tu — ze wzgldów ideologicznych i wiatopogldowych
- element suby pastwa okrelonej „klasie panujcej", bo — jak wiadomo - dzia-
ao ono wielokrotnie na rzecz nie tylko jednej klasy, czy grupy ludzi, co charakte-


WSTP

8 ryzuje pastwo totalitarne, takie jak pastwo narodowo-socjalistyczne czy komu-
nistyczne, a nie „normalne" pastwo, w którym do gosu dochodz róne grupy,
warstwy i klasy spoeczne. Pomin take eksponowany tutaj element pastwa
przymusu. Pragn natomiast podkreli, e pastwo, to przede wszystkim skom-
plikowany system, w którym struktury pastwowe wchodz w rónorodne relacje
ze spoeczestwem. Pastwo nie musi by - jak chcieliby niektórzy - monopoli-
st, zawaszczajcym kad sfer ludzkiej dziaalnoci, nawet najbardziej intymn;
nie musi dyrygowa caoci ycia publicznego, cho dla pastw totalitarnych
i autorytarnych jest to sytuacja idealna. Moe si ogranicza do okrelonych dzie-
dzin, takich jak obrona przed wrogiem zewntrznym i dbanie o porzdek i spra-
wiedliwo w yciu wewntrznym kraju; jak tworzenie ram, w których rozwija si
swobodnie ycie indywidualne i spoeczne, ycie gospodarcze i kulturalne. Moe
by suebne wobec tego, niezalenego od niego, ycia, wobec ludzi, traktowanych
jako osoby a zarazem jako warto nie do przecenienia, a nie rubki w machinie
pastwowej, oceniane zalenie do ich pozycji w „aparacie pastwowym" i roli w je-
go funkcjonowaniu. Moe by wanie takie. Wicej - moim zdaniem — powinno
by wanie takie.

I takim wanie, ograniczonym do funkcji najwaniejszych i samoograniczaj-
cym si pastwem, byo pastwo podziemne pokolenia Polaków II wojny wiato-
wej. Dysponowao ono przy tym ow subteln wizi pomidzy struktur poli-
tyczn a innymi instytucjami publicznymi, realizujcymi zadania edukacyjne,
wychowawcze, ekonomiczne, intelektualne, samopomocowe, kulturalne, religij-
ne, inne. Bez tej subtelnej - a zarazem realnej - wizi midzy obywatelem, take
jako zorganizowanym, a agendami pastwowymi, trudno sobie wyobrazi dzia-
alno pastwa — chyba, e jest to pastwo obce, najezdnicze, narzucone.

Spojrze wic trzeba na pastwo i jego aktywno nie tylko od strony samego
„aparatu wadzy", ale naley analizowa sposób wykonywania jego zada wad-
czych i organizacyjnych, nie tylko z punktu widzenia sprawnoci dziaania i sku-
tecznoci w operowaniu siami danej spoecznoci, czy nawet narzucania swej
woli innym organizmom pastwowym. Trzeba w nim widzie take emanacj
okrelonego spoeczestwa, wypeniajc - lub nie — zadania, wynikajce z jego
aktualnych potrzeb; zwizan - lub nie - z jego uczuciami, marzeniami, denia-
mi, tak materialnymi, jak o charakterze duchowym; uznawan — lub nie — za co
bardzo wasnego, kochanego, koniecznego do ycia, za. warto w obronie której
warto zgin i o której dobro naley walczy codziennie.

Takie spojrzenie na pastwo, ukazuje nam Polskie Pastwo Podziemne z innej
nieco perspektywy i — jak sdz - pozwala gbiej zrozumie jego istot i wartoci.

Zadania nowoczesnego pastwa, tak jak ksztatuj si one przynajmniej w Eu-
ropie, polegaj zawsze na obronie przed wrogiem zewntrznym, zapewnieniu po-
rzdku i bezpieczestwa wewntrznego, kierowaniu tymi sektorami ycia publicz-
nego (w tym take gospodarczego), które dana spoeczno przekazaa wadzy


WSTP

pastwowej, ustalaniu porzdku prawnego. W systemach demokratycznych wy- 9
konywanie tych zada jest podzielone pomidzy instytucje ustawodawcze, wyko-
nawcze i sdownicze. Czy owe zadania pastwowe wykonywao owo przedziwne
pastwo, yjce w kraju okupowanym?

Role siy zbrojnej wypeniaa - w takim zakresie, jaki by wskazany i moliwy
Armia Krajowa, skupiajca w swoich szeregach wiksz liczb obywateli ni Woj-
sko Polskie w czasie pokoju. Rol najwyszej wadzy wykonawczej wypeniaa De-
legatura Rzdu na Kraj z Delegatem, zastpujcym w wielkim stopniu Premiera
i pod koniec bdcym w randze Wicepremiera. Dyrygowaa ona sieci Delegatur
Okrgowych i Powiatowych — administracj zastpcz; dysponowaa policj pa-
stwow w postaci Pastwowego Korpusu Bezpieczestwa, funkcjonoway take
inne jeszcze agendy wadzy wykonawczej. Wadz sdownicz w imieniu Pastwa
Polskiego realizoway Cywilne i Wojskowe Sdy Specjalne, ferujce wyroki, które
byy wykonywane w nie mniejszym stopniu ni kiedy indziej. Reprezentacj dzia-
ajcych w Podziemiu gównych partii politycznych by utworzony ju w lutym
1940 r. Polityczny Komitet Porozumiewawczy, a póniej Krajowa Reprezentacja
Polityczna i Rada Jednoci Narodowej. Miay one autorytet, nie wiem czy nie
wikszy ni niejeden sejm, oparty o jednostronnie skonstruowan ordynacj wy-
borcz lub bojkotowany przez cz spoeczestwa.

Podziemny aparat pastwowy mia jasne powizania z zakonspirowanymi
ugrupowaniami politycznymi i spoecznymi i wywiera wpyw na ich dziaalno;
wspiera te je na wielu polach, sprawujc funkcje opiekucze, nie w mniejszym
stopniu ni wadcze. Zyska on uznanie wikszoci zorganizowanego spoecze-
stwa oraz co wane - prostych ludzi, rozsianych w caym kraju. W Armii Krajo-
wej suyo dobrowolnie wielu Biaorusinów, wspópracowaa ona z ydowskimi
organizacjami bojowymi, zyskaa przychylno niektórych rodowisk ukrai-
skich. Bya jednak przede wszystkim armi Polaków, w znacznie wikszym stop-
niu ni Wojsko Polskie przed wojn. Ale bya te armi ochotnicz, nie znajc
pojcia poboru (stosowanego np. przez UPA), do której szeregów nieraz trudno
byo si dosta, a jej dziaania, jak np. „Burza" i Powstanie Warszawskie, zyskao
poparcie bardzo szerokie, spontaniczne, otwarte.

Pastwo Podziemne nie tylko organizowao opór wobec obu okupantów, nie
tylko opiekowao si swymi obywatelami, chronio zabytki polskiej kultury i dba-
o o jej pomnaanie, wspierao tajn owiat, itp., ale take przygotowywao ko-
nieczne akty prawne na okres powojenny dla Polski wyzwolonej.

Speniao wic Pastwo Podziemne w ogromnym stopniu te wszystkie zada-
nia, które winno wypenia kade pastwo.

Ale pracowao ono nie tylko w Podziemiu, ujawniajc si kilkakrotnie na
wikszych obszarach kraju: podczas akcji partyzanckiej na Ziemiach Wschodnich,
gdzie na szereg miesicy uwolnione zostaway cae powiaty; w zachodniej czci
Woynia podczas „Burzy"; w innych miejscach, w tym take w stolicy podczas Po-


WSTP

10 wstania Warszawskiego: gdzie przez dwa miesice w kilku dzielnicach pod oson
polskiej siy zbrojnej funkcjonowa jego aparat administracyjny, sdowy, samo-
rzdowy.

Warto wic przyjrze si bliej temu doprawdy niezwykemu zjawisku w dzie-
jach Polski i dziejach Europy.

Niniejszy tekst, powizany z albumem powieconym Polskiemu Pastwu pod-
ziemnemu, nie roci sobie pretensji do tego, aby go traktowa jako monografie na-
ukow, cho piszc go opieraem si i na wspóczesnej literaturze przedmiotu i na
wasnych dowiadczeniach badawczych. Od lat ponad pitnastu zajmuje si „ugo-
rem", jakim byy przez cay okres powojenny losy Ziem Wschodnich II Rzeczypo-
spolitej pod okupacj sowieck w latach 1939-1941, cho dawniej wanie Pa-
stwo Podziemne stanowio krg moich zainteresowa. Obecnie, w zwizku
z niniejsz ksik, wróciem do tej problematyki, bogatszy o „dowiadczenie
wschodnie", dziki któremu mog spojrze na cay obszar Pastwa Polskiego pod
oboma okupacjami, a nie tylko powojennej PRL: od Bugu po Odr.

Nie oznacza to, e potrafi w sposób równomierny potraktowa wszystkie zie-
mie II Rzeczypospolitej, e wiem o nich równie duo. Kilkudziesicioletnie zanie-
dbania, spowodowane wiadom polityk wadz PRL, cilej: wadz PZPR, która
uniemoliwia badania ziem wczonych do ZSSR, nawet w okresie gdy znajdo-
way si one pod niemieck okupacj, nie mog by wyrównane w cigu lat kilku
i przez nieliczn grup historyków. Podobnie, mniej umiem powiedzie o Zie-
miach Zachodnich, wczonych w skad III Rzeszy, których sam nie badaem, a li-
teratura przedmiotu nie odpowiada na wszystkie interesujce mnie pytania. Jed-
noczenie jednak, musz to stwierdzi z prawdziw radoci, ostatnie kilkanacie
lat przynioso ogromnie duo w zakresie wypeniania bolesnych „biaych plam":
ukazay si ksiki i rozprawy, które pozwalaj omówi takie instytucje Polskiego
Pastwa Podziemnego, o których dotd wiedzielimy niewiele, a wiedza nasza nie
bya oparta o waciw dokumentacj. Dotyczy to np. tak podstawowego czonu
pastwa jak Delegatura Rzdu na Kraj, która przez lat kilkadziesit nie miaa
opracowania monograficznego, opartego na ródach archiwalnych.

Skorzystaem bardzo duo z pracy moich kolegów - badaczy dziejów Polski
Podziemnej, cho - by moe - pracujc mniej popiesznie, bez okrelonego ter-
minu, skorzystabym z niej jeszcze bardziej. Musz wic serdecznie podzikowa
sporemu gronu badaczy, z których osigni czerpaem pen garci, tym bardziej
e ze wzgldu na model ksiki nie stosowaem przypisów, wskazujcych na ró-
do moich informacji, a jedynie, w niektórych wypadkach, gdy prawdziwym au-
torem jakiego rozdziau czy podrozdziau by inny badacz, informowaem o tym
w przypisie na kocu rozdziau. Zawdziczam wic bardzo wiele Jerzemu Pani-
kowi, którego znakomita ksika Status prawny Delegata Rzdu na Kraj, Warsza-


WSTP

wa 1991, pozwolia mi nie tylko uporzdkowa moje skromne wiadomoci, ale 11
take wzbogaci je o ogromn porcj jego osigni i przemyle, zwaszcza z za-
kresu prawa pastwowego i midzynarodowego. Ksika ta zawdzicza mu dwa
wane rozdziay. Winienem take duo Waldemarowi Grabowskiemu, autorowi
dugo oczekiwanej monografii Delegatura Rzdu Rzeczypospolitej Polskiej na Kraj
1040—1945,
Warszawa 1995, na której przede wszystkim oparem moj charaktery-
styk tej instytucji podziemnego ycia pastwowego oraz informacje o jej apa-
racie terenowym. Uzupenia ona i koryguje prace dawniejsze, m. in. Stefana
Korboskiego. Zyskaem take duo od autora ksiki Polska karzca 1939—1945,
Warszawa 1988, Leszka Gondka, który „pocign" dalej temat, walki zbrojnej
w Podziemiu, którym zajmowaem si przez dugie lata, kadc nacisk na te akcje
likwidacyjne, które byy efektem pracy podziemnego wymiaru sprawiedliwoci.
Niezwykle cenna bya dla mnie ksika Pawa Marii Lisiewicza, Plan „Burza". Wy-
siek zbrojny Armii Krajowej 1944—1945,
Warszawa 1990, gdy mówia o stosunku
do tej operacji szarych obywateli RP. Wiele czasu i pracy zaoszczdziem dziki
ksikom Andrzeja Krzysztofa Kunerta, którego kroniki wydarze z lat 1939-
1940 oraz Ilustrowany przewodnik po Polsce Podziemnej 1939—1945, Warszawa 1996,
zawieraj setki sprawdzonych dat, faktów, nazwisk i pseudonimów, których mu-
siabym poszukiwa w wielu miejscach. Bardzo byy mi pomocne, czasem nie-
zbdne ksiki: Janiny Kamierskiej o szkolnictwie warszawskim 1939-1945; Te-
resy Prekerowej o Radzie Pomocy ydom — „egocie"; Mariana Walczaka o szkol-
nictwie wyszym i nauce pod okupacj; Jerzego Wgierskiego o „Burzy" na Zie-
miach Poudniowo-Wschodnich II RP; praca doktorska Piotra Niwiskiego
o Okrgu Wileskim AK 1944-1948; ogoszona ju praca doktorska Janusza Mar-
szalca o problemie porzdku publicznego i bezpieczestwa w Powstaniu Warszaw-
skim 1944. Korzystaem z równie opublikowanych prac magisterskich: Piotra
Gawryszczaka o Podziemiu w Inspektoracie Lublin 1944-1956 i Rafaa Wnuka
o konspiracji akowskiej i poakowkiej na Zamojszczynie. Korzystaem z artykuów
Andrzeja Chmielarza i Henryka Piskunowicza. Róne informacje czerpaem take
z dziesitków prac szczegóowych, których wyliczenie byoby trudne. Sigaem tak-
e do zbiorów róde ze znakomitym wydawnictwem Armia Krajowa w dokumen-
tach I939-I94
1), Londyn 1970-1981, na czele oraz do wasnych dawniejszych opra-
cowa, które przyniosy take wane dla mnie refleksje, rozsiane w wydawnictwach
„drugo- i pótoraobiegowych" z czasu stanu wojennego, a take najnowszych.

Natomiast z pen wiadomoci nie zagldaem do opracowa syntetycznych
o Polskim Pastwie Podziemnym, dawniejszych, jak Stefana Korboskiego i Sta-
nisawa Salmonowicza czy ostatniej Grzegorza Górskiego, a take do syntez naj-
nowszych dziejów Polski, aeby nie ulec adnej sugestii i zachowa pen wieo
spojrzenia, by „sob".

Praca niniejsza jest nastawiona na potrzeby ludzi gbiej zainteresowanych
najnowsz histori Polski, dla których fenomen Polskiego Pastwa Podziemnego


WSTP

12 jest godny lepszego zrozumienia, ale którym nie musi zalee na poznaniu ró-
nych szczegóów, penej faktografii. Dlatego nie kadem nacisku na szczegóowe
informacje, aeby nie zatary one linii ogólnej. Sdz, e nie byoby bez poytku,
gdyby zapoznali si z ni dzisiejsi politycy, ksztatujcy swymi czynami i wypowie-
dziami wspóczesne Pastwo Polskie, Trzeci Rzeczypospolit. Moe zobaczyliby
siebie w wietle tamtego czasu i zobaczyliby jak po latach historycy oceniaj ich
aktualne prace, pomijajc „polski myn" i „kuchnie", a koncentrujc si na rzeczy-
wistych osigniciach. Chc bowiem podkreli, e ma, bardzo ma, uwag
przyoyem tutaj do polskich swarów i mao mnie interesuje „kto - komu", nato-
miast wane s dla mnie osignicia i styl suby krajowi; krajowi - a nie sobie.

Koczc, chciabym podzikowa, do niedawna wybitnemu pracownikowi
antykomunistycznego oporu, podziemnego i nie tylko podziemnego, panu Janu-
szowi Krupskiemu, wydawcy tej ksiki, który nie sarka, gdy zamierzony na inn
skal tekst rozrasta mi si pod piórem i rozrasta. Zawdziczam mu ju jedn wa-
n pozycj Refleksje o Polsce / Podziemiu 1030—1945 „Spotkania 1987", teraz za jego
przyczyn mogem si „wyspowiada" z tego co wiem i sdz o Polskim Pastwie
Podziemnym, dziele pokolenia mojego Ojca. Czy warto byo podj ten trud -
oceni Czytelnicy.


Cz l

Budowa pastwa podziemnego

1939-1942



Rozdzia l

Kampania Wrzeniowa 1939 i jej konsekwencje,
1
IX-6X1939

Jedn z najbardziej charakterystycznych cech Kampanii Wrzeniowej 1939 r. by
fakt, e na wielu polach walki, tak w centrum jak na pónocy i poudniu kraju,
opór zbrojny przeciwko Niemcom by przeduany poza granic sensownoci czy-
sto wojskowej. Militarny sens walki wygas w rzeczywistoci ju 17 wrzenia, po
uderzeniu Armii Czerwonej na wschodni granic? Polski oraz gdy stao si jasne,
e obiecana ofensywa francusko-angielska, która miaa by rozpoczta w dwa ty-
godnie od wybuchu wojny, nie bdzie realizowana. „Wojna polska"1 bya przegra-
na. Jaka nadzieja zwycistwa krya si „poza horyzontem", przesuwaa si na wio-
sn 1940 r.

Przeduenie zbrojnego oporu o dalsze, „bezsensowne" dwa tygodnie, do
6 padziernika, zdawao si bezcelowe. Bya to jednak wojna o imponderablilia
a wic o honor, dopóki amunicja bya w adownicach i sia w onierskich rkach.
Okazao si przecie, e ta walka, w paszczynie militarnej bezcelowa, miaa jed-
nak swój sens w zupenie innych paszczyznach. Budowaa ona póniejszy opór:
i podziemny i jawny; budowaa samopoczucie narodu, który po dziewitnastu la-
tach pokoju, znalaz si nagle w niewoli gorszej od tej, z której si wyrywa jesie-
ni 1918 r.; budowaa pewn postaw, która przetrwa sze lat wojny i okupacji
niemieckiej, która pozwalaa z — o wiele trudniejszej - okupacji sowieckiej
1939 — 1941, wynie nie tylko elementy rozkadu spoecznego i wani narodowych.

Zacztek Polskiego Pastwa Podziemnego mona dostrzec nie tylko w natych-
miastowych, jeszcze wrzeniowych, inicjatywach konspiracyjnych. Mona go do-
strzec take w tamtym oporze, stawianym, gdy Prezydent, Rzd Rzeczypospolitej,
Naczelny Wódz byli ju poza granicami kraju, gdy nikt ju waciwie nie móg nic
„kaza", gdy onierz by moralnie zwolniony z przysigi, gdy - jak powiedzia
swoim uanom 23 wrzenia 1939 r. ppk Jerzy Dmbrowski „upaszka" - „od tej
chwili jestecie ju ochotnikami".

Spójrzmy na t „granic sensownoci" — dat 17 wrzenia 1939 r. - oczyma zna-
nych powszechnie faktów.

Obrona stolicy Kraju, Warszawy, trwaa, pomimo zniszcze i waha wród od-
powiedzialnych za los miasta cywilów, faktycznie do i padziernika, gdy weszli tu
pierwsi Niemcy. Te trzy dni po kapitulacji 28 wrzenia, okazay si bardzo wane.

i Tak j nazwa Leszek Moczulski, uwaajc za ostatni naprawd polsk wojn o nie-
podlego.


BUDOWA PASTWA PODZIEMNEGO

16 Obrona, zwizanego operacyjnie z Warszaw, Modlina, przecigna si do

29 wrzenia. Oficerowie odeszli do honorowej niewoli, z bia broni, onierze
do obozów przejciowych.

Walki na Helu przecigny si do 2 padziernika, chocia ju od poowy wrze-
nia walczy on najzupeniej samotnie, otoczony wrogami jak wyspa morzem.
Czemu tak dugo? Bo jeszcze byo mona! Nie ogldajc si na sytuacj ogóln,
operacyjny sens owej walki.

Walki na Lubelszczynie, która póniej bdzie jednym z najsilniejszych i naj-
bardziej wytrwaych regionów pracy konspiracyjnej, zaznaczyy si dwoma bitwa-
mi pod Tomaszowem, a raczej: o Tomaszów Lubelski, z których obie toczyy si
ju po owej „granicy sensu" -17 wrzenia. Pierwsza miaa miejsce 19-20 wrzenia,
druga 21-23 wrzenia. Byy to jedne z najwikszych i najkrwawszych bitew tej
Kampanii. Pozostawiy w lasach i na polach duo broni, póniej niezwykle uy-
tecznej.

Obrona Lwowa: 18—22 wrzenia, trwaa zaledwie cztery dni, ale przez cay czas
bya ju tylko walk o honor Wiernego Miasta. Przekazano je Armii Czerwonej,
która wystpia tu w niejasnej roli nie wiadomo czyjego sojusznika. Obiecywaa
co innego, ni rzeczywicie niosa z sob.

Dziesitki improwizowanych zgrupowa, zoonych z pododdziaów, które
jako jedyne przetrway klsk swojej dywizji, swego puku swojej brygady kawa-
lerii, a czasem kilka kolejnych klsk, bio si, mimo takiego bagau przeszoci do
koca wrzenia, do koca jakichkolwiek moliwoci. Wystarczy wymieni par:
Grupa Kawalerii gen. Wadysawa Andersa (do 27 IX)2, grupa pk. Tadeusza Zie-
leniewskiego (do 3 X), Zgrupowanie pk. Ottokara Brzozy-Brzeziny (do 25 IX)3,
dwubrygadowa Dywizja „Zaza" gen. Zygmunta Podhorskiego (samodzielnie do
27 IX, do 5 X w Samodzielnej Grupie Operacyjnej „Polesie" gen. Franciszka Kle-
eberga). Walki z Armi Czerwon Zgrupowania oddziaów Korpusu Ochrony Po-
granicza (KOP) gen. Wilhelma Orlika-Riickemana, trwajce od 17 wrzenia i za-
koczone bitw pod Szackiem (30 wrzenia) i Wytycznem (i padziernika); walki
z Sowietami 60 Rezerwowej Dywizji Piechoty „Kobry", podobnie toczone ze
wschodnim najazdem, w trakcie marszu na zachód a do 30 wrzenia; walki z So-
wietami grupy ppk. Tadeusza Tabaczyskiego - do 27 wrzenia, od i padzierni-
ka z Niemcami w ramach SGO „Polesie"; walki z Sowietami no Rezerwowego
Puku Kawalerii ppk. Jerzego Dmbrowskiego, a do otoczenia na poudnie od
Kolna przez obu wrogów 28 wrzenia; obrona Grodna przed dywersj komuni-
styczn a potem Armi Czerwon 18—21 wrzenia, w pewnych dzielnicach —
o dzie duej; wreszcie bitwa uznana za ostatni (bitwa midzy Kockiem a Wol
Guowsk) SGO „Polesie" gen. F. Kleeberga, poprzedzona trwajcym nieomal

2 Walczya z Niemcami, poddaa si Sowietom, którzy otoczyli szwadrony.

3 Do 25 IX samodzielnie, w ramach SGO „Polesie" do 5 X.


KAMPANIA WRZENIOWA 1939 l JEJ KONSEKWENCJE

trzy tygodnie przebijaniem si wród oddziaów Armii Czerwonej ku zachodowi, 17
by zakoczy t epopej bitw z Niemcami, 5 padziernika 1939 r.4

Szczególnie podkrelam „wojn polsko-sowieck", jak j nazwa Ryszard
Szawowski, najwytrwalszy i pierwszy jej badacz. Podkrelam, bo tu, we wschod-
niej czci Polski, gdzie odbudowyway si rozbite jednostki i osadzono najbar-
dziej tyowe formacje Wojska Polskiego, najwyraziciej ukazaa si straszliwa, zda-
waoby si, nieodwracalna klska Pastwa Polskiego. Kto tutaj utrzyma bro
w garci (a wielu jej nie utrzymao, bardzo czsto - jak w Wilnie — na rozkaz swe-
go dowództwa), ten wykazywa si hartem szczególnym i szczególn determina-
cj. I tutaj take, w oparciu o tych „ostatnich onierzy Rzeczypospolitej", tworzy-
a si wrzeniowa i powrzeniowa partyzantka, powstaway pierwsze komórki sie-
ci konspiracyjnej.

Opór zbrojny, przeduony podczas wrzeniowych bitew ponad potrzeby
frontów, przedua si jeszcze bardziej w postaci partyzantki, a potem konspiracji
wojskowej, take uderzajcej z broni w rku.

4 Podkrelajc wytrway opór ostatnich onierzy Wrzenia, nie chc niczego „lukro-
wa". Znam bardzo liczne wypadki biernoci, tchórzostwa, nieuzasadnionej paniki itp.,
które równie charakteryzuj t kampani. Nie rnog one jednak przekrela bohaterstwa
walczcych do koca.


Rozdzia II

Partyzantka „wrzeniowa" i „powrzeniowa" przedueniem
zbrojnego oporu. Powstanie pierwszych organizacji
konspiracyjnych, 1939-1940

W latach siedemdziesitych „oficjalna" historiografia marksistowska ukua sfor-
muowanie: „partyzantka powrzeniowa". Chodzio tu przede wszystkim o od-
dzia mjr. Henryka Dobrzaskiego „Hubala", który by jej gównym przedsta-
wicielem, wrcz jedynym - o innych jak gdyby „zapomniano". Ta partyzantka
„powrzenowa", a wic epigoska, niejako ostatnie pobrzkiwanie wrzeniowej
uaskiej szabli („Hubal" by synnym kawalerzyst), miaa nie odbiera „pierw-
szestwa" partyzantce GL, rozpoczynajcej etap „prawdziwej" walki partyzanckiej
wyjciem w pole oddziau „Maego Franka" (15 V 1942 r.). O „partyzantce po-
wrzeniowej" pisano, ale jej nie badano, a w kadym razie nie publikowano wyni-
ków bada, pomijano te pewne fragmenty hubalowej epopei, która zacza si
w no Rezerwowym Puku Uanów walkami z Armi Czerwon i bandami dywer-
santów, bdcych na jej usugach.

Tymczasem okazuje si, e obok „partyzantki powrzeniowej", bya jeszcze
„partyzantka wrzeniowa". A przede wszystkim, e byo to zjawisko dalece prze-
kraczajce wyznaczone mu ramy, obejmujce ca Polsk, przerzucajce pomost
walki z broni w rku pomidzy Kampani Wrzeniow i akcj partyzanck lat
1943—1945. I e bya to walka skierowana zarówno przeciwko niemieckiej, jak so-
wieckiej okupacji, wicej: pod okupacj sowieck bya — jak si wydaje - zjawi-
skiem bardziej znaczcym.

Najpierw: dlaczego „partyzantka wrzeniowa"? Ano dlatego, e Katowice za-
jto 5 wrzenia, a na Lubelszczynie jeszcze i padziernika byy takie fragmenty
polskiej ziemi, na której jawnie walczy onierz Wrzenia, staczajc nie tylko
drobne potyczki, lecz równie bitwy, jak bitwa pod Szackiem, Wytycznem, pod
Wol Guowsk i Kockiem. A dziaania partyzanckie to takie akty walki z broni
w rku, które s dokonywane jawnie, przez skryte w jakim trudno dostpnym dla
wroga terenie (bazie) grupy i oddziay, ale noszce jawnie bro, najczciej jako
umundurowane lub „oznaczone" (opaski na rkawach, odznaki na czapkach, ko-
kardy itp.) i atakujce wroga na terenie przez niego trwale opanowanym. Takim
trwale opanowanym obszarem ju we 1939 r. bya centralna i zachodnia cz
II Rzeczypospolitej, byy due czci ziem wschodnich, trwale zajte przez Armi
Czerwon. Powstajce tutaj jednostki partyzanckie byy rzeczywicie „partyzanc-
kimi". Bo rozróni trzeba „wojn szarpan", prowadzon na sposób partyzancki,
przez pododdziay armii regularnej i partyzantk, uprawian na obszarze ju oku-
powanym czy zaanektowanym.


PARTYZANTKA „WRZENIOWA" l „POWRZENIOWA"

W Polsce tradycje walki partyzanckiej byy bardzo ywe. Spopularyzowaa je 19
polska szkoa Dwudziestolecia, polska literatura historyczna, powie (Zeromski,
Orzeszkowa, Rodziewiczówna, wielu innych), mówiy o niej nawet wypisy szkol-
ne. Prowadzilimy partyzantk walczc ze Szwedami w czasie „Potopu", przez ca-
y wiek XIX, podczas I wojny wiatowej i wojny polsko-bolszewickiej.

Partyzantka „wrzeniowa" i „powrzeniowa"
na terenie okupacji niemieckiej

Jestem przekonany, e nikt nie odbierze pierwszestwa polskim partyzantom
z Puszczy Pszczyskiej, pooonej na poudnie od Katowic. Spynli tam obro-
cy Katowic - stolicy Górnego lska, ju w pierwszym tygodniu wrzenia 1939 r.
i przetrwali tutaj co najmniej do pocztków padziernika. Wiemy o nich ogrom-
nie mao, waciwie tyle, ile podaj raporty Wehrmachtu.1

Równie bardzo wczenie podj akcj partyzanck na Pomorzu2 oddzia mjr.
Fudakowskiego z 50 Puku Piechoty (lasy pod Bydgoszcz); jednostki WP w Bo-
rach Tucholskich (doX-XI 1939 r.); byy tutaj oddziaki, które trway w bój u nie-
mal tak dugo jak Oddzia Wydzielony WP mjr. „Hubala"; oddzia ppor. „Ora"
do stycznia 1940 r.; nie znany bliej oddzia partyzancki w rejonie Osieka, sygna-
lizujcy sw aktywno jeszcze w kwietniu 1940 r.

Na Mazowszu grupa por. Sukowskiego pod Otwockiem (na poudniowy
wschód od Warszawy) walczya do listopada 1939; 3O-osobowy oddziaek „Zawie-
rucha", usadowiony w lasach na pónoc od Pocka - do czerwca 1940 r.

W póniejszym centrum walki partyzanckiej, na Kielecczynie, w Radom-
skiem i Sandomierskiem mjr „Hubal" nie by wcale osamotniony. Wiemy o czte-
rech innych aktywnych grupach partyzanckich, wykorzystujcych tutejsze obszer-
ne lasy, a wolno sdzi, i byo ich znacznie wicej.

Do listopada 1939 r. walczya tutaj, w rejonie Kozienic, grupa z 86 Puku
Piechoty WP. Oddzia konny z 3 i 8 Puków Uanów (Krakowska Brygada Kawa-
lerii) bi si duej, do koca roku 1939. W rejonie Gór witokrzyskich przetrwa-
y - do wiosny 1940 r. - oddziaek Andrzeja Paciory „Zagoby" i - do czerwca
1940 r. — oddzia A. Wróbla „Boruty". Jak stwierdza w swej relacji mjr Wacaw
Szypnicki z 27 Puku Uanów, po zniszczeniu Zgrupowania Kawalerii gen. W. An-
dersa, grupie rannych uanów ukrytych w zagajnikach pod folwarkiem Balice,

1 By moe, e to ja wiem tak mao. W kadym razie jest to wdziczny temat do bada,
które powinny zosta podjte jak najszybciej.

2 Korzystam tutaj i w dalszej czci, z artykuu Henryka Piskunowicza, Partyzantka po-
wrzeniowa i organizacje dywersyjne,
ogoszonego w ksice Polski ruch oporu 1939—1945 r.
Warszawa 1988, który wnosi zupenie nowe informacje. Sam zajmowaem si partyzant-
k na ziemiach okupowanych przez ZSRR, o której tu si nie pisze ze wzgldów cenzu-
ralnych.


BUDOWA PASTWA PODZIEMNEGO

20 udao si przetrwa a potem pod jego dowództwem przedrze si a w rejon
Gór witokrzyskich. Marsz ten rozpoczo 61 ludzi a dotaro 34, biwakujc
w Pamie Jeleniowskim a potem w bunkrach w rejonie ysicy do poowy maja
1940 r. Sam „Hubal", który z Puszczy Augustowskiej i okolic Kolna przyby tu
na pocztku padziernika 1939 r. do i kwietnia przetrwa w okolicach Gór
witokrzyskich i do 30 kwietnia 1940 r. z dziesicioma ludmi w Lasach Spal-
skich.

Na Podlasiu oddzia partyzancki por. lotnictwa Józefa Briicknera „Wilka" ata-
kowa Niemców w rejonie Wgrowa, Sokoowa Podlaskiego i Ostrowi Mazowiec-
kiej do koca listopada 1939 r., a jednoczenie jego dowódca budowa w terenie
siatk podziemn o nazwie Organizacja Wojskowa „Wilki", do której przesza
cz jego onierzy.

Zupenie szczególnym obszarem bya Lubelszczyzna. Ta Lubelszczyzna, któ-
rej cz poudniowo-wschodnia i pónocno-wschodnia staa si miejscem zaar-
tych, uporczywych bojów ostatnich onierzy Wrzenia.

Wymiemy tu najpierw te oddziay WP, które pozostay w polu do koca pa-
dziernika i listopada, wic jako partyzanckie biy si przez miesic lub dwa, nie
duej.3 Przez taki czas przetrway: oddzia por. Reskiego w okolicach Garwoli-
na; oddzia kpt. Romla w rejonie Zamocia i Tomaszowa Lubelskiego; grupa por.
Stanisawa Basaja pod Hrubieszowem; lyo-osobowy oddzia konny rtm. Józefa
Gajewskiego w Puszczy Solskiej; grupa por. Stanisawa Smyka w okolicach Kra-
snegostawu; wreszcie szwadron kawalerii rtm. Jana Wodarkiewicza z 21 Puku
Uanów w rejonie Midzyrzeca Podlaskiego.

Duej, bo do koca 1939 r., biy si na Lubelszczynie: w Lasach Janowskich
— grupa Michaa Kossaka i grupa ppor. Zygmunta Wrutnika „Rysia" z 6 Puku Ar-
tylerii Lekkiej; w Lasach Krasnystawskich - oddzia kpt. Czachorowskiego „Lesz-
czyca"; w okolicy Trawnik - So-osobowy oddzia pchor. Szylinga z rozbitego i Ba-
onu Mostów Kolejowych. Ten ostatni wykona kilkanacie akcji w rejonie Lubar-
towa i Janowa Lubelskiego, ostrzeliwujc niemieckie obiekty, mniejsze oddziay
i samochody. Zupenym ewenementem jest - znany z relacji — oddzia partyzanc-
ki pchor. „Kruka" (NN), zoony z okoo 40 ludzi i dziaajcy w gminie Dubien-
ka (w zakolu Bugu) - a do wrzenia 1942 r., w oparciu o grup konspiracyjn Ja-
na Stecia „Janusza Wartej a".

Na RzeszowszczyniCi w tym zwaszcza w Beskidzie Niskim, stwarzajcym
doskonae warunki do walki partyzanckiej, trway oddziay: Ludwika Kuchars-
kiego „Ludwika", Zygmunta Kowalskiego „wierka", mjr. Franciszka Andersa.

3 Trzeba tutaj koniecznie zrobi nastpujc uwag: przetrwanie w tamtych warunkach
przez kilka tygodni, w atmosferze rozpaczliwej klski, w chodzie i o godzie, w terenie za-
toczonym dywizjami niemieckimi, byo nie lada wyczynem, wymagao ogromnego har-
tu, determinacji, umiejtnoci wojskowych, poparcia ludnoci.


PARTYZANTKA „WRZENIOWA" l „POWRZENIOWA"

Zostay one zniszczone lub rozpady si dopiero w kwietniu — maju 1940 r. 4 21

Na Rzeszowszczynie powsta, take w padzierniku 1939 r., oddzia zoony
z onierzy 10 Dywizji Piechoty i mieszkaców wsi w okolicy Bukowska. W dru-
giej poowie listopada 1939 r., zaatakowany z rónych stron, przeszed do So-
wacji.

Tak byo „pod Niemcem". Jak widzimy nie jeden mjr Dobrzaski „Hubal",
a - co najmniej — dwadziecia kilka (znanych, a o ilu nie wiemy?) oddziaów nie
zoyo broni, kontynuujc opór. Miao to swoje niemae konsekwencje. Na nie-
których, co prawda niewielkich, terenach (w paru wsiach pooonych wród la-
sów, na bagnie, w kompleksie górskim) panowali nie Niemcy, a Polacy. Na wik-
szych terytoriach istniaa dwuwadza: raz obcy — raz nasi; w dzie obcy — w nocy
- nasi; jesieni - obcy, zim — tylko nasi.

Taka dwuwadza kazaa pamita, e „Polska nie zgina"; czsto budzia -
dziki stugbnej plotce — ogromne, nie spenione, nadzieje. O niektórych oddzia-
ach wiedziano i mówio si o parset kilometrów od ich bazy. 5

Powstaway legendy, opowiadania. Ludzie mieli co, co w tych miesicach
klsk i zawodów, podnosio na duchu, o czym mona byo myle, „nadsuchi-
wa", marzy. A marzenia i nadzieje - wbrew obiegowym pogldom - s takim
samym tworzywem historycznym, jak obiektywne, sprawdzalne fakty. Bez nadziei
i marze nie ma przygotowa — i czynów. Utracenie nadziei rodzi bezczynno,
bezwad; narodzenie si nadziei - moe uruchomi wielki, masowy ruch. Przeko-
nali si o tym Polacy wielokrotnie i dzieje Polski s tego znakomitym przykadem,
a jedynie póny duch pozytywizmu kae pomija owe, jake historiotwórcze -
cho ulotne - zjawiska.

Partyzantka „wrzeniowa" i „powrzeniowa"
na terenie okupacji sowieckiej

Sprawa polskiej partyzantki antysowieckiej 1939-1941 jest dopiero w pierwszym
stadium rozpoznawania. Na jej rozmiar i znaczenie wskazuj m. in. raporty gen.
Tokarzewskiego ze stycznia 1940 r. i gen. Roweckiego z kwietnia i listopada
1940 r. Brano j powanie pod uwag mylc o ruchu zbrojnym w Polsce wiosn
1940 r., równolegym do spodziewanej ofensywy alianckiej na Zachodzie. Spra-
wozdanie z tzw. Konferencji Belgradzkiej z przeomu maja i czerwca 1940 r. suge-

4 Wypadek oddziau Dobrzaskiego, który zim przez sze tygodni tkwi w Gakach
Krzczonowskich, bezpieczny, cho wokó, w miasteczkach, panowali Niemcy, nie by wy-
padkiem odosobnionym. niena i bardzo mrona zima 1939/1940 roku, obezwadnia sa-
mochody, a nawet pojazdy pancerne, „na polu" pozosta ko i wytrwae ludzkie nogi.

5 O oddziale „Hubala" w Kieleckiem mówio si w Warszawie i z Warszawy cignli
tam modzi mczyni, a nawet kobiety. To samo dotyczy innych, nawet mniej znanych,
partyzantek.


BUDOWA PASTWA PODZIEMNEGO

22 ruj istnienie „oddziaów powstaczych" w Puszczy Biaowieskiej i gdzie na No-
wogródczynie (Puszcza Nalibocka), które nie zareagoway na rozkaz rozwizania
wydany w grudniu 1939 r. — tymczasem my nic waciwie o nich nie wiemy, poza
odgosami z pogosek z tamtego czasu i jedn znan akcj zbrojn na poudnio-
wym pograniczu Puszczy Biaowieskiej (z jesieni 1939 r.).

Wymiemy choby niektóre, bardziej znane, partyzantki. Najpierw „czterech
Dbrowskich". Rtm. Bolesaw Dbrowski, oficer garnizonu wileskiego, w któ-
rym od ok. 10 wrzenia 1939 r. tworzy duy oddzia partyzancki i który z tym od-
dziaem odby dugi rajd spod granicy litewskiej na poudniowy wschód, w rejon
Lidy, gdzie zosta rozbity nad rzeczk Dzitw, na pocztku padziernika 1939 r.
Rajd trwa ok. 2 tygodni i bray w nim udzia dwa szwadrony. Drugi Dbrowski,
w stopniu majora, dowodzi od jesieni 1939 r., by moe do pónej zimy, oddzia-
em partyzanckim w Puszczy Nalibockiej na pónocno-wschodnim skraju woje-
wództwa nowogródzkiego. Oddzia ten, dowodzony póniej przez podoficerów
WP, przetrwa w walce bardzo dugo, co najmniej do jesieni 1940 r., a by moe
do czerwca 1941 r. Trzeci Dbrowski (a waciwie Dmbrowski) Jerzy, podpukow-
nik WP, najbardziej znany, zagoczyk z wojny 1918—1921 r., dowódca no Rezer-
wowego Puku Uanów, (zastpc by „Hubal"), rozwiza puk 28 padziernika
1939 r. pod Kolnem, a sam wyruszy do Puszczy Augustowskiej, gdzie organizo-
wa partyzantk na Czerwonym Bagnie, midzy Rajgrodem a Grajewem. Ranny,
w listopadzie dotar na Litw, ale partyzantka — i pozostawiona przez puk bro -
przetrway. Czwarty - ppk Józef Dbrowski „Tyka", przeszed równie spod gra-
nicy litewskiej a pod Grodno, gdzie w kwietniu 1940 r. zosta rozbity w Lasach
Skidelskich na poudniowy wschód od Grodna.

Na Wileszczynie, w Puszczy Rudnickiej i gdzie indziej, dziaa oddzia
Antoniego Dramowicza z Wilna, zapewne do koca padziernika 1939 r. Kr-
yy tutaj, w drugiej poowie wrzenia i w padzierniku, jeszcze inne, mniejsze
i wiksze, jednostki piechoty i kawalerii WP, nie umiemy jednak ich nazwa, nie
znajc nazwisk dowódców i jednostek, z których si wywodziy.^ Dopiero wkro-
czenie do Wilna wojsk litewskich 28 padziernika 1939 r. i zajcie pónocno-
zachodniej czci Wileszczyzny, uspokoio teren. Pozostay jednak jakie gru-
py w tej czci województwa, któr Zwizek Sowiecki zaanektowa wcielajc
do BSSR.

W powiecie szczuczyskim na Nowogródzczynie, a przedtem w Puszczy
Ruskiej (Grodzieskiej), operowaa grupa partyzancka por. Jana Skorba, skupia-
jca rónych poszukiwanych i zagroonych. By moe i przetrwaa ona do czerw-
ca 1941 r. Na Biaostocczynie, w kilku miejscach, oddziay „partyzantki powrze-
niowej" przetrway dugo, po czym ich walka bya kontynuowana przez „ludzi

6 Mówi o tym nie tylko relacje miejscowej ludnoci, ale take raporty NKWD i inne
materiay.


PARTYZANTKA „WRZENIOWA" l „POWRZENIOWA"

spalonych" i uczestników grup bojowych organizacji konspiracyjnych. Zim 23
1939/1940 r. ukryway si one: na Zielonej Wyspie na Narwi, pod Tykocinem; na
Uroczysku „Kobielne" nad Biebrz, wród obszernych bagnisk i k Bagna aw-
ki; pomidzy Kanaem Augustowskim a Netta w Puszczy Augustowskiej; w oko-
licach Grajewa... Ile ich byo? Badania podjte o czterdzieci lat za póno, gdy wy-
ginli i zmarli uczestnicy i wiadkowie, przynosz jedynie odpryski informacji od
ludzi miejscowych i - czsto mylce, cho bardzo wane - akta NKWD i innych
instytucji sowieckich. Nie przetrway wspomnienia. Najwicej wiedzieli ludzie
niepimienni, a nadto na ich milczenie wpywa strach przed konsekwencjami:
uwizieniem, represjami wobec rodziny, pitnem „bandyty", które przechodzio
na dzieci i wnuki.

Póniej - i to jest prawdziw rewelacj - owe grupy onierzy WP, pozostao-
ci „Wrzenia", zostay zastpione przez partyzantów, którzy z wojn 1939 r. mieli
ju tylko porednie zwizki, lub jedynie niektórzy z nich.

I tak grupy onierzy WP, ukryte na bagnach i obszernych kach Puszczy Au-
gustowskiej i jej okolic, zastpili - najpierw mczyni, chronicy si tam przed
represjami, a póniej sekcje bojowe Polskiej Armii Wyzwolenia (PAW), w lipcu
1940 r. scalonej z ZWZ. Grupy te trway w walce do wiosny 1941 r. 7, stanowic dla
aparatu okupacyjnego realne zagroenie, o czym wiadcz ówczesne dokumenty
komórek partyjnych, leników, milicji i NKWD.8

onierzy WP na Uroczysku „Kobielne" wczesn wiosn zastpili partyzanci
ZWZ, którzy tutaj zaoyli sw baz. Zostaa ona rozbita dopiero 23 czerwca 1940 r.
(w prawie trzy miesice po rozbiciu oddziau „Hubala") w potyczce, w której
Wojska Pograniczne NKWD wsparte przez regularne siy wojskowe, poniosy
spore straty od ognia dwóch cikich karabinów maszynowych partyzantów.

onierzy, kryjcych si nad Narwi w omyskiem, zastpiy sekcje bojowe
Batalionów mierci Strzelców Kresowych (BSSK), zoone z „nielegalników" kr-
cych midzy apami pod Biaymstokiem a Wysokiem Mazowieckiem, niedale-
ko granicy z Niemcami. Staczali oni potyczki z milicj i funkcjonariuszami
NKWD oraz tpili lokalnych „aktywistów" do wiosny 1941 r. Mówi o tym rapor-
ty NKWD, zastpujc tutaj nieliczne, ostatnie ju relacje.

7 Ostatnia powana potyczka partyzantów ZWZ z grup pocigow NKWD miaa
miejsce w lasach pod Biaobrzegami 15 III 1941 r. Dowodzcy partyzantami Antoni Pou-
biski „Piorun" zosta wówczas raniony i ujty. Jego zeznania, zoone zaraz po potyczce,
mówi nam wiele o konspiracji miejscowej, cho zakamuflowa on wiele istotnych in-
formacji; by on od mierci poprzednika, pchor. Edwarda Stankiewicza „Dawra" we
wrzeniu 1940 r., „wrogiem Nr i" augustowskiego Rewkomu.

8 Lenicy skaryli si, e nie mog wej do lasu; agitatorzy partyjni, e boj si zapusz-
cza w gb terenu i s likwidowani; Wojska Pograniczne NKWD, e granic stale prze-
chodz zbrojne grupy konspiratorów i szmuglerów.


BUDOWA PASTWA PODZIEMNEGO

24 Na Polesiu jakie oddziay WP rejestruj raporty NKWD z drugiej poowy

padziernika 1939 r. Mówi o nich take relacje z tego czasu. Z danych ZWZ wy-
nika, e istniay jeszcze w grudniu 1939 r. Co byo z nimi potem? Jedno jest pew-
ne: may oddziaek, trwajcy w terenie i kontynuujcy opór w postaci zbrojnych
uderze, mia o wiele wiksze znaczenie psychospoeczne, wpywajce na postawy
i wiadomo spoeczn, ni dywizja na odlegym froncie. Jak duy by wpyw wal-
ki partyzanckiej w powiecie augustowkim, wiadczy przekonanie, jakie wyraao
wielu podczas wywózki z 20-21 czerwca 1941 r.9, e „partyzanci nas odbij".

Zwaszcza tutaj,10 pod jake perfidnie dzielcym spoeczestwo okupantem,
wiadomo, e s tacy, których sta na bezkompromisowy opór zbrojny, podno-
sia na duchu, sprawiaa satysfakcj, budzia nadziej, a nawet ch naladownic-
twa. Póniej, „za drugiego sowieta" i w PRL, strach zamkn usta, ale nieliczne pa-
mitniki z Biaostocczyzny i wspóczesne relacje yjcych wiadków, wydobywaj
ówczesn atmosfer cichej radoci, e „nasi im dali upnia", e zgin jaki po-
wszechnie znany kat czy wysugujcy si wrogom zaprzaniec.

Walk zbrojn z najazdem — przeduan nieraz ponad miar przez regularne
Wojsko Polskie we wrzeniu i na pocztku padziernika 1939 r. - aktywno pol-
skiej partyzantki przeduaa o dalsze miesice, w 1939 i pierwszej poowie 1940 r.
W niektórych regionach: na Nowogródczynie, w apskiem i w Augustowskiem,
opór z broni w rku kontynuowany by jeszcze duej, w 1941 roku.

Polskie Pastwo Podziemne, które budowao si od góry przez tworzenie
w zniewolonym Kraju instytucji pastwowych, którym podporzdkowywaa si
coraz to wiksza rzesza obywateli i od dou poprzez lokalne inicjatywy obywatel-
skie, budowao si take na tym zbrojnym oporze straceców i ludzi wolcych zgi-
n ni gni w wizieniach i by poddawanym torturom.

W niektórych rejonach owe grupy partyzanckie zastpoway pastwo w spo-
sób bezporedni. Wiemy, e w Grajewskiem i Augustowskiem wykonanie wyroku
mierci11 poprzedzano formu: „W imieniu Polski", czy „W imieniu Polski Pod-

9 Bya to ju trzecia odczuwana na wsi, a czwarta w ogóle, wielka wywózka ludnoci
polskiej (i nie tylko) z terenów anektowanych przez ZSSR.

10 Poniewa nigdy nie badaem dziejów polskiej partyzantki oraz konspiracji na Zie-
miach Poudniowo-Wschodnich II Rzeczypospolitej, przykady walki zbrojnej — w tym
partyzanckiej — czerpi z dziejów Ziem Pónocno-Wschodnich RP. O ile wiem, jakie
dziaania partyzanckie miay miejsce w Karpatach Wschodnich, nie umiem jednak po-
wiedzie na ten temat nic bliszego.

Nie uwzgldniam take dziaalnoci bojowej grup konspiracyjnych i partyzan-
ckich OUN (Organizacji Ukraiskich Nacjonalistów), bardzo rozwinitej na Woyniu
i w Galicji Wschodniej, jako zupenie nie zwizanych z dziejami Polskiego Pastwa Pod-
ziemnego.

11 Jest oczywiste, e byy to „wyroki" sui generis, gdy w tamtych czasach i warunkach
nie mona byo nawet marzy o powoaniu sdu podziemnego. Byy to wic — tak nazwa-


PARTYZANTKA „WRZENIOWA" l „POWRZENIOWA"

ziemnej". A wic onierze PAW i ZWZ, którzy wyroki takie ferowali, czuli si 25
reprezentantami Pastwa Polskiego.

Na ziemiach wschodnich, anektowanych i wcielonych do BSSR i USSR, a do
koca, do 22 czerwca 1941 r., wanie onierz reprezentowa polsk pastwowo.
O cywilnych ciaach, utworzonych tak w Wilnie jak we Lwowie jeszcze w 1940 r.,
na ogó nie wiedziano, natomiast istnienie konspiracji wojskowej i jej oddziaów
bojowych byo znane przynajmniej czci mieszkaców. Podobnie dziki radiu
(w tym wypadku przede wszystkim BBC), wiedziano o powstaniu Rzdu Polskie-
go we Francji, nowo mianowanym Prezydencie i — przede wszystkim — Polskich
Siach Zbrojnych na Zachodzie, walczcych nadal we Francji, a potem Wielkiej
Brytanii i na Bliskim Wschodzie. Ta armia, jake bardzo daleka, w wolnym wie-
cie, i ta armia, o ile blisza, w okupowanej Polsce, byy nonikiem nadziei. Ka-
dy ich sukces, ten — jake wówczas rzadki - zagranic i kady jej sukces w Kraju,
przypieszay bicie serca, rodziy nadziej na nadchodzce zwycistwo, pozwalay
podnie gow. Byo to wicej ni wane, byo to konieczne, aby przetrwa strasz-
ne czasy masowej zagady bez zupenego zaamania.

Pierwsze konspiracje

Inicjatywy generaów

Polskie Pastwo Podziemne byo struktur, powsta przez poczenie si ze sob
inicjatyw „odgórnych", powstaych tak w Kraju jak zagranic oraz inicjatyw „od-
dolnych", lokalnych, czasem powstajcych w mikrorodowiskach, czasem obej-
mujcych du cz Polski. Bez zetknicia si ze sob tych dwóch nurtów: oddol-
nego i odgórnego, Polskie Pastwo Podziemne moe by i powstao, ale na pewno
nie byoby zjawiskiem o tak ogromnych rozmiarach, nie skupiaoby takich rzeszy
pracowników i „obywateli", nie miaoby tak wielkiego znaczenia.

W Kraju inicjatywy „odgórne" wychodziy od wadz wojskowych (wysocy ofi-
cerowie WP) i kierownictw partii politycznych, przede wszystkim takich, które
przed 1939 r. znajdoway si w opozycji.

Inicjatywy wojskowe opieray si na utworzonej jeszcze w okresie II Rzeczypo-
spolitej sieci tajnej organizacji, zwanej potocznie „dywersj pozafrontow" lub
Tajn Organizacj Wojskow i kierowanej przez specjalne komórki Oddziau II
Sztabu Gównego WP, a z któr oficjalny kontakt mieli wysi oficerowie sztabowi
oraz Dowódcy DOK (Dowództwo Okrgu Korpusu).

Jest zjawiskiem znamiennym i skaniajcym do zastanowienia, e w co naj-
mniej omiu wypadkach wanie generaowie polscy byli twórcami organizacji
podziemnych, wykorzystujc do tego moliwoci jakie stwarzao istnienie „dywer-
sji pozafrontowej", ale nie tylko. Wszystkie te impulsy inicjujce wychodziy od

ne, decyzje dowódców grup partyzanckich i sieci konspiracyjnych. Wane jest jednak
w tym wypadku nie to, a fakt wiadomoci dziaania w imieniu Pastwa Polskiego.


BUDOWA PASTWA PODZIEMNEGO

26 nich w momentach najwaciwszych, gdy zaamywao si pastwo polskie, a jesz-
cze nie powsta system okupacyjny. Za kadym razem byo to „trafianie w punkt",
podejmowanie dziaania w momencie „cienkim jak ostrze noa", gdy istniaa jesz-
cze „szczelina wolnoci", a jednoczenie - wszystko byo ju przesdzone.

Wymiemy te inicjatywy. Moe najpierw te, które powstay na terytorium,
które wkrótce miao si sta obszarem okupacji sowieckiej a nastpnie aneksji.

1. 16 IX 1939 r. w Koomyj! marsz. Edward Rydz-migy nakaza mjr. Edmun-
dowi Galinatowi, oficerowi skierowanemu do pracy w organizacjach modzieo-
wych, a jednoczenie jednemu z kierowników „dywersji pozafrontowej", uru-
chomienie znanej mu siatki i utworzenie oddziaów partyzanckich, a 17 wrzenia
nakaza utworzenie organizacji „na wzór POW".12

2. 17 IX 1939 r. w Stanisawowie gen. dyw. Wacaw Stachiewicz, szef Sztabu
Gównego WP, kaza mjr. Janowi Mazurkiewiczowi uruchomi sie „dywersji po-
zafrontowej". W oparciu o ni mjr Mazurkiewicz (póniejszy „Jan", „Zagoba"
i „Radosaw") powoa Tajn Organizacj Wojskow, na czele której stan jako jej
Komendant Gówny.

3. 17 IX1939 r. w Grodnie, gen. bryg. Józef Olszyna-Wilczyski, szef DOK III
Grodno, kaza ppk. Stray Granicznej i oficerowi „dywersji pozafrontowej" Fran-
ciszkowi Sieczce „Krakowi" uruchomienie jej sieci w Bioostockiem.

4. 22 IX 1939 r. we Lwowie gen. dyw. Marian Januszajtis utworzy (w dniu ka-
pitulacji Lwowa przed Armi Czerwon) Polsk Organizacj Walki o Wolno
(POWW).

Na terenie póniejszej okupacji niemieckiej:

1. 21 IX 1939 r. na Lubelszczyinie gen. dyw. Tadeusz Piskor, dowódca Armii
„Lublin", wyda oficerom swej armii rozkaz przygotowania si do konspiracji.

2. 26 IX1939 r. w Warszawie gen. bryg. Micha Tokarzewski-Karaszewicz, do-
wódca Grupy Operacyjnej w Armii „Pomorze", rozpocz tworzenie, wczeniej
pomylanej, organizacji: Suba Zwycistwu Polski (SZP).

3. i X1939 r. dowódca Zgrupowania Korpusu Ochrony Pogranicza (KOP) gen.
bryg. Wilhelm Orlik-Ruckeman, po stoczeniu na zachodnim brzegu Bugu, pod
Wytycznem walki z Armi Czerwon, nakaza szefowi wywiadu KOP, mjr. Bole-
sawowi Studziskiemu, utworzenie organizacji Obrocy Polski.

4. W nocy z 4/5 X1939 r. oficerowie owiatowi Samodzielnej Grupy Operacyjnej
„Polesie", na rozkaz gen. bryg. Franciszka Kleeberga, zaprzysigali modych o-

iz POW — Polska Organizacja Wojskowa, bya organizacj podziemn, stworzon
przez Józefa Pisudskiego w Królestwie Polskim (Kongresówce) pod okupacj niemieck
w 1915 r., jako sia zbrojna jemu wycznie i bezporednio podlegajca. Do tej tradycji od-
woywano si czsto póniej, nadajc nawet nazwy podobne (POW, POWW, WOP etc.),
a powiedzenie „na wzór POW" od razu wskazywao na struktur, zasady dziaania, pod-
lego itp. — wyjaniao sytuacj.


PARTYZANTKA „WRZENIOWA" l „POWRZENIOWA"

nierzy-ochotników w noc przed ostatnim dniem boju pod Kockiem i Wol Gu- 27
owsk. Wrócili oni na rodzinne Polesie, tworzc organizacje niepodlegociow,
wymierzon przeciw okupacji sowieckiej.

Co charakteryzuje te wszystkie, absolutnie samodzielne i bez wiedzy innych,
podejmowane decyzje? Jak wynika z faktów s to nastpujce elementy:

— Uruchamianie „dywersji pozafrontowej" lub wydawanie rozkazu tworzenia
sieci konspiracyjnej, w chwilach przeomu czy definitywnego zaamania walki.
W Koo myj i Rydz-migy kae uruchomi „dywersj pozafrontow" po wydaniu
rozkazu wycofywania si do „trójkta rumuskiego", czyli opuszczenia wikszoci
kraju przez Wojsko Polskie. Gen. Stachiewicz nakazuje to samo, gdy uderzya Ar-
mia Czerwona i zapada decyzja wycofania si do Rumunii Wadz Naczelnych
i czci wojska. Gen. Olszyna-Wilczyski uruchamia „dywersj" w momencie,
kiedy opuszcza siedzib DOK III — Grodno i wyrusza w niepewn drog ku gra-
nicy litewskiej. Gen. Januszajtis kae tworzy POWW, gdy podjto decyzj pod-
dania Lwowa. Gen. Piskor, gdy po bitwie pod Tomaszowem jasnym byo, e kam-
pania zostaa przegrana i trzeba bdzie rozwiza oddziay. Gen. Orlik-Riickeman
po przegranej bitwie pod Wytycznem, wobec takiej samej decyzji rozwizania od-
dziaów powouje do ycia OP (póniejszy: KOP). Gen. Kleeberg przed dniem bi-
twy, o którym - susznie - sdzi, e bdzie ostatnim. Gen. Tokarzewski natomiast,
gdy zapada ju decyzja o kapitulacji stolicy Polski.

— W kadym wypadku jest to decyzja podjta we waciwym momencie, a jed-
noczenie niejako w ostatniej chwili, nie spóniona - i jak wynika z dalszych dzie-
jów tych inicjatyw — skuteczna. W ich wyniku powstaj znaczne i odgrywajce du-
 rol w póniejszych latach organizacje podziemne.

- S to decyzje podejmowane przez osoby o wysokim autorytecie formalnym
(Naczelny Wódz, Szef Sztabu WP, dowódcy armii i zgrupowa, Dowódca DOK),
ale jednoczenie o duym autorytecie osobistym. Postacie powszechnie znane,
zwaszcza w rodowisku wojskowych.

— Mankamentem tych decyzji jest fakt, e podejmuj je osobistoci powi-
zane bezporednio z reimem „sanacyjnym", którego autorytet zniszczya klska
wrzeniowa. Dlatego te, gdy — co jest naturalne — opozycja antysanacyjna przej-
a wadz, musiay powsta trudnoci i napicia pomidzy nowymi Wadzami
Naczelnymi pastwa a owymi twórcami konspiracji i ich nastpcami. Napi-
cia i podejrzenia o ch dziaania na rzecz przywrócenia dotychczasowych sto-
sunków.

— Z inicjatyw tych jedna - powoanie do ycia SZP przez gen. Tokarzewskie-
go, (bya to szósta kolejna inicjatywa „generalska") — okazaa si inicjatyw
najbardziej non, a to dziki kolejnej inicjatywie generalskiej, tym razem podj-
tej we Francji. Oto, w dniu 13 listopada 1939 r. generaowie: Wadysaw Sikor-
ski i Kazimierz Sosnkowski powouj do ycia Zwizek Walki Zbrojnej, na
którego czele staje ten ostatni. Ta nowa struktura sw Komend Gówn ma


BUDOWA PASTWA PODZIEMNEGO

28 mie w wolnym Paryu (potem Angers), ale ca sie w zniewolonej Polsce.
Sie t postanowiono oprze na istniejcej ju i szybko rozwijajcej si siatce
SZP; po prostu przeksztacajc SZP w ZWZ. Decyzja ta, a zwaszcza — pod-
porzdkowanie si jej przez „sanacyjnego generaa" oraz jego zastpc, a za-
razem Szefa Sztabu i innych oficerów/3 owocuje tym, e to wanie SZP/
ZWZ staje si ju w 1940 r. (decyzja ta dotara do Warszawy dopiero 4 lub
5 I 1940 r.) centraln podziemn organizacj wojskow, majc oparcie w wo-
li i autorytecie Premiera/Naczelnego Wodza oraz caego Rzdu Polskiego na
uchodstwie.

Podziemie polityczne

Obok i niezalenie od inicjatyw generalskich, narodziy si w okupowanej Polsce
inicjatywy odrodzenia w Podziemiu partii politycznych. Decyzje te podejmoway
ich kierownictwa (a dokadniej: znajdujcy si w kraju i majcy ze sob kontakt
czonkowie wadz partyjnych) najczciej ju w padzierniku 1939 r.

Dnia 13 padziernika 1939 r. reaktywowao si jako struktura konspiracyjna,
opozycyjne wobec „sanacji", Stronnictwo Narodowe „Kwadrat". Jego pierwszym
przewodniczcym zosta Mieczysaw Trajdos „Marek". 16 padziernika 1939 r. we-
sza w Podziemie Polska Partia Socjalistyczna, uywajca tutaj nazwy „WRN"
(Wolno, Równo, Niepodlego) lub kryptonimów, jak „Centralne Kierow-
nictwo Ruchu Mas Pracujcych" lub „Koo". Jej pierwszym przewodniczcym
zosta Tomasz Arciszewski „Stanisaw", a sekretarzem generalnym Kazimierz
Puak „Bazyli", „Grzegorz". Take w padzierniku 1939 r. reaktywowao si w Pod-
ziemiu Stronnictwo Pracy (kryptonim: „Romb" i „Strop"). Przewodniczy mu
wtedy Wadysaw Tempka. Tego miesica przeszo do konspiracji Stronnictwo
Demokratyczne, pod przewodnictwem prof. Mieczysawa Michaowicza. W Pod-
ziemiu okrelano je kryptonimem „Prostokt".

Tego miesica (14 X1939 r.) zorganizowao si rodowisko ONR - ABC pod
kryptonimem „Szaniec" (Obóz Narodowo-Radykalny „Szaniec", ONR - Sza-
niec1^) kierowane przez Tadeusza Salskiego „Tadeusza". Bya to „organizacja ze-
wntrzna" super tajnej, take wobec wasnych czonków, Organizacji Polskiej
(OP), której zakonspirowane kierownictwo zarzdzao zarówno „Szacem" jak in-
nymi powoanymi wkrótce „organizacjami zewntrznymi".

13 Piszc o tym trzeba koniecznie doda, e zlekcewaenie tej decyzji byo atwe i nie
przyniosoby adnych bezporednich konsekwencji. Generaowie: Sikorski i Sosnkowski
nie dysponowali wówczas w Kraju „niczym powanym", byli odcici i bezradni. Posu-
szestwo ich rozkazom, oparte na dyscyplinie obywatelskiej, byo piknym przejawem
patriotyzmu.

14 Nazwa „Szaniec" pochodzia od wydawanego przez ONR — ABC w Podziemiu pisma
„Szaniec" i bya to nazwa potoczna, a nie sformalizowana.


PARTYZANTKA „WRZENIOWA" l „POWRZENIOWA"

W ten sposób podstawowe partie i stronnictwa opozycyjne sprzed i wrzenia 29
1939 r. odtworzyy si jako ugrupowania konspiracyjne,1^ wywierajc znaczny
wpyw na ycie podziemne i bdc — nieco póniej — wanymi skadnikami Pol-
skiego Pastwa Podziemnego.16

Byy to wszystko inicjatywy, które by mona okreli jako „odgórne", gdy od-
powiednie decyzje zapaday w gremiach kierowniczych, statutowo decydujcych
o podstawowych sprawach caego stronnictwa.

W ten sposób, ju we wrzeniu-padzierniku 1939 r., a wiec na samym poczt-
ku okupacji, gdy dopiero wydawano w Berlinie dekrety o utworzeniu Generalnej
Gubernii i wcieleniu polskich Ziem Zachodnich i Pónocnych do III Rzeszy, gdy
w Moskwie przeprowadzano proces „dobrowolnego" wcielenia Ziem Wschod-
nich Polski do odpowiednich republik ZSSR, powstawaa konstrukcja Pastwa
Podziemnego: odtworzyy si struktury polityczne i odrodzio Wojsko Polskie.
W oparciu o nie, cho nie tylko, powstanie póniej cay system instytucji pa-
stwowych, zwany Polskim Pastwem Podziemnym.

Inicjatywy oddolne

Równoczenie z przedstawionymi powyej „inicjatywami odgórnymi" rodziy si
w okupowanej Polsce - co warto podkreli: pod oboma okupacjami - inicjaty-
wy konspiracyjne, których twórcy niejako „nie mieli szczególnego tytuu" do ich
podejmowania.

Organizacje te - inicjowane tak w Warszawie, jak na „prowincji" — których ro-
la i zasig terytorialny zaleay w duej mierze od miejsca powoania, ale take, czy
przede wszystkim, od autorytetu, sprawnoci organizacyjnej, ambicji i moliwo-
ci materialnych twórcy czy — czciej — grupy inicjatywnej, tworzyli bardzo róni
ludzie. Oficerowie i podoficerowie WP, modzie szkolna (tak!) i uniwersytecka,
modzie zrzeszona w najrozmaitszych przedwojennych organizacjach, inteligen-
ci i rolnicy; ksia i zakonnicy, miejscowi dziaacze: spoeczni, kulturalni, politycz-
ni, modzieowi, nawet — religijni, nauczyciele (na wsi byli to najczciej kierow-
nicy komórek organizacyjnych i inicjatorzy konspiracji, zwaszcza gdy posiadali
stopnie oficerów lub podchorych rezerwy), lenicy, lekarze, pracownicy admini-
stracji pastwowej i samorzdowej, zwaszcza: powiatowej i gminnej - jednym
sowem „wszyscy".1?

15 Wyjtkiem byo tutaj Stronnictwo Ludowe (kryptonimy: Ruchu Oporu Chopskie-
go „ROCH", Centralne Kierownictwo „Rocha", Centralne Kierownictwo Ruchu Lu-
dowego „ROCH", „Trójkt"),
które powstao ok. 15 II1940 r. Pierwszym jego przewod-
niczcym by Maciej Rataj.

16 Wyjtkiem by tutaj „Szaniec", który, majc wasn, radykaln wizj pastwa polskie-
go, dziaa cay czas poza Pastwem Podziemnym.

17 Zbyt sabe rozpoznanie konspiracji powstajcej oddolnie w duych miastach nie po-


BUDOWA PASTWA PODZIEMNEGO

30 Aeby uzmysowi, jak liczne i jak none dla póniejszych losów Polski Pod-

ziemnej byy konspiracje tworzone „w terenie" i „oddolnie" przytocz przykady
tych, które powstay w okresie: wrzesie - listopad 1939 r. Doda przy tym trzeba,
e s to tylko niektóre z - waniejszych czy lepiej osadzonych w literaturze przed-
miotu - konspiracji, nie jestem bowiem w stanie przedstawi wszystkich, o któ-
rych co wiadomo.

Zacznijmy od konspiracji powstaych na ziemiach zagarnitych przez Niem-
ców, póniej wskazujc na te, które tworzono w zaborze sowieckim i na Wilesz-
czynie, przed zajciem jej czci przez Litw i (co rzadsze) - póniej. Bdzie to
proste wymienienie chronologiczne, bez rozbudowywania informacji, które -
w niektórych wypadkach - przyjd póniej.

Okupacja niemiecka (GG i Ziemie Wcielone do Rzeszy):1^

- okoo 20 IX 1939 r. - utworzenie w Krakowie Organizacji Ora Biaego. Na
jej czele stan mjr Kazimierz Kierzkowski „Prezes", powizany z „dywersj poza-
frontow", a nastpnie ppk Kazimierz Pluta-Czachowski „Godyn";

- 27 IX 1939 r. - w Warszawie grupa znanych instruktorów ZHP postanawia
przejcie tej organizacji do konspiracji. W wypadku Organizacji Harcerzy bd to
póniejsze „Szare Szeregi". Organizacja Harcerek przeksztacia Pogotowie Wo-
jenne Harcerek, utworzone jeszcze jesieni 1938 r. na okres ewentualnej wojny,
w organizacj o nazwie „Zwizek Koniczyn" (póniejsza nazwa: „Bd Gotów");

- 29 IX1939 r. - powstanie w Warszawie konspiracyjnego Zwizku Powstaców
Niepodlegociowych, z dziennikarzem Sebastianem Chorzewskim „Jastrzbiem"
na czele. Utworzono go na bazie kilku organizacji kombatanckich II RP;

- koniec IX1939 r. - utworzenie w Poznaniu organizacji konspiracyjnej „Ojczy-
zna". Na jej czele staje ks. praat Józef Prdzyski, dziaacz Stronnictwa Naro-
dowego;

- ok. i X1939 r. - w Warszawie powoanie konspiracyjnej Gwardii Ludowej. Na
jej czele stan referent wojskowy w Zakadach Amunicyjnych „Pocisk" Henryk
Borucki „Czarny";

- 6 X1939 r. - powstanie w Warszawie organizacji podziemnej „Warszawianka".
Kierowa ni dziaacz ruchu pracowniczego i polityk Jan Hoppe „Jan Chmie-
lewski";

zwala mi stwierdzi, czy wród inicjatorów konspiracji byli take zawodowi robotnicy
(a nie ludzie pochodzenia robotniczego). W ogóle jest zjawiskiem zaskakujcym, e kon-
spiracja na terenie duych miast (z pewnymi wyjtkami) jest mniej rozpoznana ni w te-
renie wiejskim i maomiasteczkowym, gdzie inicjatywy poszczególnych ludzi s (dla mnie
przynajmniej) bardziej widoczne.

18 W wypadku okupacji niemieckiej faktografi opieram na pracy A. K. Kunerta Ilu-
strowany przewodnik po Polsce Podziemnej 19)9-1945,
Warszawa 1996, dopowiadajc to

i owo.


PARTYZANTKA „WRZENIOWA" l „POWRZENIOWA"

- 7 X 1939 r. - utworzenie w Warszawie „Komendy Zbrojnego Wyzwolenia". 31
Na jej czele stan dyrektor fabryki w Warszawie Andrzej Petrykowski „Tarnawa";

— ok. 10 X 1939 r. - utworzenie na Podlasiu „Organizacji Wojskowej „Wilki",
dowodzonej przez por. rez., komendanta powiatowego Przysposobienia Wojsko-
wego w Warszawie, Józefa Briicknera „Rylski", „Wilk";

— 10 X1939 r. - powoanie w Warszawie Zwizku Odbudowy Rzeczypospolitej.
Komendantem jego jest dawny modzieowy dziaacz OZN i pose na Sejm ppor.
rez. Tadeusz Zenczykowski „Kania", „Kowalik";

- 12 X1939 r. - utworzenie w Grodzisku Mazowieckim konspiracyjnej Gwardii
Obrony Narodowej. Na jej czele stoi artysta-malarz, a zarazem urzdnik admini-
stracji pastwowej, Józef Pater „Orlot";

- ok. 15 X1939 r. — powstaje organizacja wywiadowczo-dywersyjna „Muszkiete-
rowie" („Mu", „Nurki"). Jej dowódc („kapitanem") jest inynier mechanik Ste-
fan Witkowski „Tczyski";

— 15 X 1939 r. - powstaje w Warszawie (w oparciu o cze rodowisk ONR—Fa-
langa i z innych osób) organizacja wojskowo-polityczna „Pobudka". Na jej czele
stoi adwokat i dziaacz ONR-Falanga Witold Rothenburg-Rociszewski „Kar-
liski";

- 15 X1939 r. - powstaje w Warszawie konspiracyjna Polska Ludowa Akcja Nie-
podlegociowa. Na jej czele stoi instruktor harcerski Tadeusz Drewnowski.

— 15 X1939 r. - zaoono w Warszawie Tajn Armie Polsk. Na czele stan mjr
Jan Wodarkiewicz „Darwicz";

— 15 X 1939 r. — utworzenie w Warszawie w konspiracji Zwizku Syndykalistów
Polskich. Jego honorowym przewodniczcym zosta wybitny prawnik i dziaacz
syndykalistyczny Stanisaw Bukowiecki, a sekretarzem generalnym dziaacz
Zwizku Zwizków Zawodowych Stefan Szwedowski „Baej", „Stolarski";

- 15 X 1939 r. - powstaje w Warszawie pierwsza konsolidacja organizacji pod-
ziemnych w postaci Centralnego Komitetu Organizacji Niepodlegociowych.
Na czele jej staje dziaacz polityczny in. Ryszard Swietochowski „Kalinowski";

— X 1939 r. - utworzenie w Warszawie organizacji „Miecz i Pug", kierowanej
przez ks. Leona Peplau „Wolarza";

- X 1939 r. - powoanie do ycia w Warszawie Organizacji Wojskowej. Jej ko-
mendantem jest kpt. rez. in.. Witold Orzechowski „Longinus";

- X1939 r. — utworzenie w Warszawie Tajnej Organizacji Nauczycielskiej (kon-
spiracyjnego Zwizku Nauczycielstwa Polskiego);

- X1939 r. - powoanie w Warszawie podziemnego ydowskiego Zwizku Woj-
skowego „agiew";

- X1939 r. - utworzono w Kronie organizacj „Nowa Polska" pod przewodnic-
twem dziennikarza, poety i filozofa Jerzego Brauna „Rogowskiego";

- X1939 r. - w Tarnobrzegu powstaa organizacja podziemna „Odwet", pod do-
wództwem nauczyciela Wadysawa Jasiskiego „Jdrusia";


BUDOWA PASTWA PODZIEMNEGO

32 - X 1939 r. - powstaje w Krakowie Organizacja Wojskowa Krakowa dowodzo-
na przez pk. Tadeusza Komorowskiego i ppk. Klemensa Rudnickiego, którzy
póniej odegraj du rol historyczn;

- i XI 1939 r. - powstanie w Warszawie organizacji „Polska Niepodlega", któ-
rej komendantem zosta pracownik Zarzdu Miejskiego w Warszawie in. Józef
Suliski „Zawisza";

— 5 XI1939 r. — podjecie przez kierowników siatek „dywersji pozafrontowej" Po-
morza w Toruniu decyzji o przeksztacaniu Lotnych Oddziaów Bojowych w or-
ganizacje „Grunwald", pierwsz organizacje konspiracyjn na Pomorzu;

- 28 XI 1939 r., - utworzenie w Warszawie konspiracyjnego Zwizku Czynu
Zbrojnego, którego komendantem zosta mjr Franciszek Julian Znamierowski
„Profesor Witold";

— XI 1939 r. — powoanie w Warszawie Narodowo-Ludowej Organizacji Woj-
skowej pod kierownictwem Karola Stojanowskiego „Karola", antropologa i dzia-
acza Stronnictwa Narodowego;

- XI 1939 r. - powoanie w Warszawie Chopskiej Organizacji Wolnoci „Ra-
cawice", bazujcej na aktywie przedwojennego „Siewu", pod przewodnictwem
jego dziaacza, ppor. rez. Romualda Tyczyskiego „Trojanowskiego";

— 8 XII 1939 r. — po poczeniu si ze sob czterech podziemnych organizacji woj-
skowych utworzono w Poznaniu Wojsko Ochotnicze Ziem Zachodnich, na któ-
rego czele stan kpt. Leon Komorski „Szeliga".

Wymieniem tutaj 29 bardziej znanych1? organizacji niepodlegociowych,
powstaych w pierwszych trzech miesicach okupacji. Nie ma wród nich inicja-
tyw bardzo lokalnych.20 Te, które przedstawiem wyej po pewnym czasie ogarn-
y wiksze terytorium, od jednego do kilku województw, lub — czc si z innymi

- wspólnie tworzyy now jako: powan organizacj. W taki np. sposób lokal-
na warszawska „Warszawianka" i lokalna kronieska „Nowa Polska", poczywszy
si z innymi jeszcze konspiracjami, powoay do ycia „Uni", powane ugrupo-
wanie polityczne, liczce si na polskiej scenie.

Wobec reaktywowanych w tym czasie czterech przedwojennych stronnictw
opozycyjnych (SN, PPS, SP i SD) owe 29 organizacji to siedmiokrotnie wicej.
Nie oznacza to, i znaczenie jednych i drugich byo takie samo.

19 S to organizacje podziemne, zbadane w latach 1960—1980, przede wszystkim przez
krajowe orodki naukowe. Uwzgldnione zostay tu przede wszystkim inicjatywy war-
szawskie i z terenu GG.

zo Byo ich doprawdy grube setki, moe wicej ni setki! Powstaway w poszczególnych
szkoach, zakadach pracy, wsiach, w dzielnicach miast i miasteczek, wród kolegów z tej
samej organizacji modzieowej, itp.Wszdzie tam, gdzie istniay silne wizi i gorcy pa-
triotyzm.


PARTYZANTKA „WRZENIOWA" l „POWRZENIOWA"

Trzeba — z pewnym zaskoczeniem - stwierdzi, e przedwojenne partie poli- 33
tyczne, w tym przede wszystkim „Gruba Czwórka", któr w lutym 1940 r. stworzy-
y: reaktywowane wówczas Stronnictwo Ludowe, Polska Partia Socjalistyczna,
Stronnictwo Narodowe i Stronnictwo Pracy, zdominoway ycie polityczne pod
okupacjami, odsuwajc niejako na bok wojenne inicjatywy. Byo to zwizane
przede wszystkim ze stanowiskiem Wadz Naczelnych na emigracji, w tym zwasz-
cza Rzdu Polskiego i samego gen. Sikorskiego, który gotów by wspópracowa
ze stronnictwami, majcymi przed wojn ugruntowan pozycj w wiecie poli-
tycznym, a take wasnymi interesami „Grubej Czwórki", niechtnej dopuszcze-
niu innych do „stou wadzy".

Okupacja sowiecka:

O ile praca nad dziejami polskiej konspiracji pod okupacj niemieck rozpocza
si pod koniec lat pidziesitych21 o tyle badania nad Podziemiem w tej czci
Polski, któr anektowa ZSSR nie byo wówczas moliwe.22

Systematyczne poszukiwania w tym zakresie zaczy si dopiero na pocztku
lat dziewidziesitych,2? a wic o co najmniej trzydzieci lat za póno i nie mogy
w takim zakresie, jaki by moliwy w wypadku konspiracji antyhitlerowskiej, wy-
korzysta relacje wiadków i uczestników. Dodatkowo: konspiracja antysowiecka,
oparta o niewielkie, lokalne konspiracje, nie wytworzya takiej dokumentacji, ja-
k dysponujemy w wypadku okupacji niemieckiej, zwaszcza z 1943 i 1944 r., za
informacje, docierajce czy to do Warszawy, czy to do Parya i Londynu, byy
w wypadku ziem wschodnich enigmatyczne, rzadkie, czsto nieprawdziwe.

Gdyby nie ogromna londyska kolekcja pk. Stanisawa Bkiewicza, szefa Od-
dziau II PSZ w ZSSR (Armia gen. Andersa), londyskie materiay weryfikacyjne
z lat 1945—1947 i fakt e niektórzy badacze zaczli zbiera relacje jeszcze w okresie
PRL24 — pozostayby nam tylko akta sowieckie, zwaszcza NKWD i NKGB. S

21 Pocztki takich bada obserwujemy ju w latach 1946—1948, lecz ówczesna sytuacja
polityczna (aresztowania dziaaczy podziemnych, istnienie zbrojnego oporu, sigajcego
swymi korzeniami do lat II wojny wiatowej, ideologizacja nauki) uniemoliwiaa ich
kontynuowanie.

22 W druku moliwe byy jedynie incydentalne „wypady" na tamte ziemie, jak w pracy
C. Chlebowskiego o Wachlarzu, Warszawa 1985 czy J. Tucholskiego o Cichociemnych, War-
szawa 1988 lub prace „bardzo suszne", jak M.Turlejskiej czy M. Juchniewicza. Dopiero pod
koniec lat 80. mona byo wicej pisa o tych terenach, ale z wyjtkiem okresu 1939—1941.

23 Dopiero wówczas prace nad dziejami ziem wschodnich 1939—1941 podjy placówki
PAN (w tym zwaszcza Instytut Studiów Politycznych), powstay pierwsze Instytuty
Wschodnie, indywidualni badacze mogli pracowa bez obaw i z nadziej na publikacj
swych docieka.

24 Wród takich odwanych i wytrwaych badaczy — amatorów wyrónili si: Jerzy W-
gierski (Wschodnia Galicja), Wincenty Romanowski (Woy), Czesaw Houb (Polesie),
Longin Tomaszewski (Wileszczyzna).


BUDOWA PASTWA PODZIEMNEGO

34 one niezwykle cenne, jednak wymagaj i duego krytycyzmu (ledczy stara si
„wybi" jak najwicej wiadomoci — wymusza kamstwo; aresztowany stara si
ukry jak najwicej - kamie i oszukuje) i konfrontacji z innymi dokumentami.

Biaostocczyzna: 25

- X1939 r. — organizacja bez nazwy, zaoona we wsiach nad rodkow Biebrz
i w okolicy miasteczka Jedwabne przez ks. Stanisawa Cudnika, proboszcza wsi
Burzyn i ks. Mariana Szumowskiego, dziekana z Jedwabna. Wiosn 1940 r. wesza
w skad Rejonu Kolneskiego ZWZ;

- jesie 1939 r. - powstaje Polska Armia Wyzwolenia (PAW), rozbudowujca
swe sieci konspiracyjne w powiatach: augustowskim i grajewskim, której I ko-
mendantem by pchor. Edward Stankiewicz „Dawer". W VII 1940 r. wcielona do
ZWZ;

- X 1939 r. - utworzenie w Grodnie Polskiej Organizacji Wojskowej (POW),
z inspiracji i pod kierownictwem i9-letniej matki Tamary Podiach (z domu
Horbaczewskiej). Organizacja ta utworzya swoje komórki w województwach:
biaostockim, nowogródzkim, poleskim oraz czci wileskiego. Rozbita wiosn
1940 r.;

- X 1939 r. — utworzono Bataliony mierci Strzelców Kresowych, dziaajce
w powiatach: apskim, wysokomazowieckim, omyskim. Walczyy do VI1941 r.;

- X1939 r. — powstaa w Biaymstoku Narodowo-Ludowa Organizacja Wojsko-
wa (NLOW),26 majca swe komórki m. in. w Puszczy Knyszyskiej;

- IX/X 1939 r. - Dywersyjna Organizacja Wojskowa, utworzona zostaa w Au-
gustowskiem. Przetrwaa do 1942., kiedy wesza w skad AK;

- X 1939 r. — powoana zostaa w Augustowie organizacja Zwizek Wolnej Pol-
ski, której komendantem by inspektor szkolny Franciszek Przyrowski.

— IX-XI - kilkadziesit organizacji i grup, najczciej bez nazwy, we wsiach
i miasteczkach.

Wileszczyzna: 27

Wród kilkudziesiciu konspiracji powstaych w Wilnie w okresie: koniec wrze-
nia - listopad 1939 r. wybijay si na czoo:

— koniec IX 1939 r. - Komisariat Rzdu, zaoony przez aplikanta adwokackie-
go Bronisawa witnickiego „Ojca". Jego Wydziaem Wojskowym kierowa kpt.
dypl. Antoni Olechnowicz „Meteor";

25 Informacje o konspiracji na Biaostocczyinie i Nowogródczynie opieram na wa-
snych poszukiwaniach, trwajcych od 1982 r.

26 Nie wiem czy bya to struktura samodzielna, czy — nie znana — cz NLOW powsta-
ej w Warszawie.

27 Opieram si tu przede wszystkim na badaniach in. LonginaTomaszewskiego, które
nieco uzupeniem.


PARTYZANTKA „WRZENIOWA" l „POWRZENIOWA"

— koniec IX 1939 r. — utworzenie Zwizku Wolnych Polaków (ZWP), na czele 35
którego sta i9-letni ucze liceum Jan Kazimierz Mackiewicz „Konrad". Przetrwa-
a do VI1941 r.;

- 18 X1939 r. w oparciu o starszych harcerzy „Czarnej Trzynastki" powsta Zwi-
zek Bojowników Niepodlegoci, którego komendantem by wieloletni komen-
dant Chorgwi Wileskiej Harcerzy Józef Grzesiak „Czarny", „Kmita". Miaa gru-
py w Podbrodziu, wiecianach, Niemenczynie, Lidzie i Nowogródku;

- koniec IX 1939 r. - powoano Komitet Walki o Wyzwolenie. Komendantem
jego by prezes Zwizku Osadników w Wilnie i pose, mjr rez. Wadysaw Kami-
ski „liwa";

- koniec wrzenia 1939 r. - powstaa Organizacja Wojskowa Narodu Walczce-
go, kierowana przez Antoniego Anatola Rymaszewskiego „Anatola". Miaa ona
swoje zalki w Rudziszkach i Landwarowie;

- 7 XI1939 r. - powstaa Organizacja Niepodlegociowo-Socjalistyczna „Wol-
no", na której czele sta m. in. prof. Feliks Gross i Tadeusz Zajczkowski;28

— XI 1939 r. — powstay z rónych rodowisk pukowych Koa Pukowe, na cze-
le których stan ppk Adam Obtuowicz z i Puku Piechoty Legionów;

- XI 1939 r. - zostaa utworzona organizacja podziemna „Akcja Ludowa", kie-
rowana przez Jerzego Wroskiego „Stop", skupiajca modzie studenck i pra-
cowników nauki.

- jesieni 1939 r. — powstaa Organizacja Polski Walczcej zaoona przez Józe-
fa Czernego, scalona wkrótce z Polsk Organizacj Wojskow (POW), kierowa-
n m. in. przez por. Michaa Wojewódzkiego, ppor. Andrzeja Zieliskiego i por.
Jana Górskiego.29

Nowogródczyzna:

- X 1939 r. - powstaa w Lidzie organizacja bez nazwy, kierowana przez studen-
ta USB Kleofasa Piaseckiego „Lolka". Obja Baranowicze, Werenowo, rejon Ju-
raciszek i Werenowa. Rozbita w okresie V— IX 1940 r.;

- X 1939 r. - utworzona zostaa w Liceum im. K. Chodkiewicza w Lidzie orga-
nizacja modzieowa bez nazwy. Rozbita w 1940 r.;

- jesie 1939 r. - pracownicy Parku 5 Puku Lotniczego w Lidzie utworzyli orga-
nizacje podziemn o charakterze wywiadowczym. Rozbita w 1940 r.;

- jesie 1939 r. - powsta w Lidzie i okolicach Zwizek Polskich Patriotów,
majcy powizania z Wilnem. Rozbity na drodze prowokacji w 1940 r.

28 Wedug L.Tbmaszewskiego; wedug A. Kunerta przewodniczcym jej by Artur Sal-
man (Stefan Arski) „Stefan", dziennikarz, czonek PPS.

2,9 Poniewa organizacj t znam przede wszystkim z akt dochodzeniowe — ledczych
NKWD, nie jest jasne czy bya to struktura samodzielna (jak zeznaj jej czonkowie) czy
np. pion wojskowy „Komisariatu Rzdu", wymienia si tam bowiem nazwisko Bronisa-
wa witnickiego.


BUDOWA PASTWA PODZIEMNEGO

36 - X1939 r. — powstaa w Lidzie i szybko rozszerzya si na Werenowo, Bieniako-
nie i in. miejscowoci organizacja bez nazwy kierowana pocztkowo przez kpt.
rez. Wadysawa Malskiego „Wada", a potem przez kpt. Siemaszk „Sadowni-
ka", „Gospodarza";

- XI 1939 — kpt. Piotr Dbrowski, jeden z przywódców organizacji bez nazwy
z Lidy dociera do Augustowa, organizujc przerzut ludzi na okupowan przez
Niemców Suwalszczyzn. Utworzy placówki w Grodnie i Biaymstoku. Areszto-
wany i II1940 r.;

- jesie 1939 r. - powstaa organizacja konspiracyjna w Wooynie. Miaa kon-
takty z Wilnem;

- jesie 1939 r. — powsta w powiecie stopeckim Zwizek Modziey Polskiej.
Czciowo rozbity; cz przetrwaa do VI1941 r.

Polesie:

- jesie 1939 r. — w zachodniej czci Polesia powstaa modzieowa organizacja
„Pomie";

- jesie 1939 r. — powstaa organizacja zoona z harcerzy;

- 1939 r. — w Brzeciu i innych miastach zachodniego Polesia powstaa or-
ganizacja, kierowana przez in. Stanisawa Korwin-Krukowskiego „Rwikona",
„Niwroka".

Galicja Wschodnia:

- koniec IX 1939 r. - powstaa we Lwowie organizacja „Wierni Polsce", utwo-
rzona przez ppk. Jana M. Dobrowolskiego „Trzask". Póniej scalona z ZWZ -1.

- jesie 1939 r. — powstaa we Lwowie Harcerska Organizacja Niepodlego-
ciowo-Wojskowa,
dowodzona przez hm. Wilhelma Sabego. Rozprzestrzenia
si ona na ca Galicj Wschodni i Woy, nawizaa kontakt z harcerzami
Polesia.

Jest to jedynie wybór niektórych, wikszych konspiracji, powstaych bardzo
wczenie na ziemiach anektowanych przez ZSSR. Wolno sdzi, e wraz z post-
pem bada ujawni si ich wielokrotnie wicej.

Dzi mona powiedzie jedno: równie wczenie jak w Polsce centralnej i bo-
daj znacznie szybciej i liczniej ni na ziemiach anektowanych przez III Rzesz, po-
wstaa konspiracja polska^0 na Ziemiach Wschodnich.

Ów „wybuch" inicjatyw, obejmujcy mae wioski i wielkie miasta; tereny
zdominowane przez ludno ukraisk, biaorusk i niemieck; centrum i ziemie

30 Jak ju podkrelaem, pomijam tutaj wiadomie powstajc pod okupacj sowieck
konspiracje ukraisk (gównie: OUN), ydowsk (a s jej lady w aktach NKWD) i bia-
orusk czy „biaogwardyjsk". Nie miay one bowiem póniej adnych powiza z Pol-
skim Pastwem Podziemnym lub — jak ukraiska — stay si jego przeciwnikiem.


PARTYZANTKA „WRZENIOWA" l „POWRZENIOWA"

kresowe; skupiajcy ludzi wszelkich warstw i zawodów - jest czym wrcz zaska- 37
kujcym i jake duo mówi o ówczesnym spoeczestwie. Jest wiadectwem
„uobywatelnienia" chopa polskiego i polskiego robotnika, zakoczeniem proce-
su zapocztkowanego w II poowie XIX wieku, wielkim osigniciem II Rzeczy-
pospolitej.

Ruch obywatelski, który powsta na samym pocztku okupacji i rozwija si
obejmujc w sumie co najmniej pó miliona obywateli RP, nadawa Polsce Pod-
ziemnej rytm ycia i koloryt, zupenie niepowtarzalny. Wiza Polskie Pastwo
Podziemne z rzeczywistoci, która w nowych, zupenie zaskakujcych warun-
kach, objawia si w nowym, innym ni dotd ksztacie. Bez tamtych, powstaj-
cych nieomal spontanicznie, nowych jakoci i nowych podmiotów ycia politycz-
no-spoecznego, struktura Polskiego Pastwa Podziemnego byaby schematyczna,
„sztywna", nie do koca autentyczna. To one wizay pastwo z ówczesn rzeczy-
wistoci,
to je wchaniajc owo Pastwo Podziemne zyskiwao nowe elity, now
„krew" do swego „krwioobiegu", nowe zapasy energii i entuzjazmu.

O tym, e organizacje powstae na terenie okupacji niemieckiej odegray rol
wiodc decydowa, jak sdz, fakt, e tutaj wanie znajdowaa si stolica Polski
- Warszawa. Tu take mieszkali lub przybyli, w ogromnej wikszoci, przedstawi-
ciele elit politycznych, wojskowych i spoecznych. Tu wic dziaay i odciskay swe
pitno na dziejach Kraju osobistoci ycia publicznego, ludzie „z pierwszych stron
gazet", dotychczasowi przywódcy i dowódcy. A pomimo wszelkich przemian i au-
tentycznej radykalizacji postaw, to wanie ludzie II Rzeczypospolitej, w pierw-
szym okresie wojny, wywierali przemony wpyw na ycie podziemne. Przewaali
tu - za wyjtkiem wyszych wojskowych oraz organizacji powstaych na bazie sie-
ci „dywersji pozafrontowej - ludzie ze stronnictw i organizacji opozycyjnych wo-
bec „sanacji", ale wanie liderzy owej opozycji, osoby powszechnie znane.

Nadto, okupacja sowiecka z masowymi wywózkami, masowym aresztowa-
niem ludzi z „wyszych" warstw spoecznych, mozaik narodowociow, bya -
jak si zdaje — miejscem, w którym trudniej byo rozwija konspiracj. Ale take
Ziemie Zachodnie, wcielone do Niemiec, nie odegray roli w jakikolwiek sposób
porównywalnej do GG; one take pozostaway na uboczu gównych nurtów ycia
podziemnego, a ich elity odegray tu du rol dopiero wtedy, kiedy (m. in. w wy-
niku wywózek do GG) znalazy si w Warszawie.

Tak jak „partyzantka powrzeniowa" przeduaa Kampani Wrzeniow
o dalsze miesice walki zbrojnej z obu agresorami, tak konspiracja, zwaszcza woj-
skowa (która zreszt bya zjawiskiem dominujcym), przeduaa opór o cae lata.
Opór, który wybucha póniej akcj partyzanck i „Burz", kumulowa si w Po-
wstaniu Warszawskim 1944 r. Trwa do zakoczenia wojny. Do koca.


Rozdzia III

Polskie Wadze Naczelne na obczynie. Ich status prawny
i aktywno. Problemy statusu okupowanych ziem polskich
i kwestia obywatelstwa

Klasyczna definicja pastwa powiada, e skadaj si na nie trzy czynniki: okrelo-
ne wyranie terytorium, zamieszkujca je ludno oraz wadza, reprezentujca te
ludno w stosunkach zewntrznych.

Terytorium pastwa polskiego zostao okrelone w latach 1918-1922 przez
traktaty wielostronne: wersalski z 28 czerwca 1919 r. (ustalajcy granic zachodni
i pónocn); w Saint-Germain-en-Laye z 10 wrzenia 1919 r. (granica poudniowa);
traktat pokojowy w Rydze z 18 marca 1921 r. (granica wschodnia); w wyniku ple-
biscytów (Górny lsk i Prusy Wschodnie); w drodze arbitrau Rady Ambasado-
rów (lsk Cieszyski)  po inkorporacji do Polski tzw. Litwy rodkowej 3 marca
1922 r. W dniu 15 marca 1923 r. Rada Ambasadorów wielkich mocarstw uznaa te
granice i od tej chwili integralno terytorium pastwa polskiego zostaa ostatecz-
nie zapewniona. Jesieni 1938 r. rozszerzyo si ono jeszcze o tzw. Zaolzie, w wyni-
ku akcji zbrojnej przeciw Czechosowacji.

Zamieszkujca Pastwo Polskie ludno liczya w 1939 r. ponad 35 milionów
i w okoo 2/3 skadaa si z obywateli polskich polskiego pochodzenia - Polaków,
a w 1/3 z obywateli polskich - pochodzenia ukraiskiego, ydowskiego, biaoru-
skiego, niemieckiego i innych, z których dua cz uwaaa si za Ukraiców,
ydów, Biaorusinów, Niemców itp.; cz nie miaa skrystalizowanego poczucia
narodowego, a cz uwaaa si za Polaków. Ich stosunek do pastwa polskiego
by bardzo zrónicowany. Przygniatajca wikszo Polaków uwaaa to pastwo
za swoje wasne i cenia je jako wielkie dobro, wywalczone po i2O-letnim okresie
niewoli, natomiast przedstawiciele innych narodów mieli do niego stosunek nie-
jednolity. Powana cz obywateli polskich - Ukraiców, uwaaa je za pastwo
narzucone si i marzya o utworzeniu wasnego pastwa ukraiskiego, na wzór
Zachodnioukraiskiej Republiki Ludowej z lat 1918—1919. Dla czci ydów by-
o to pastwo czym obcym, zewntrznym lub obojtnym. Mniejsza, lecz bardzo
aktywna czstka tej spoecznoci dziaaa na rzecz utworzenia pastwa ydowskie-
go na terytorium Palestyny; inna widziaa wzór w Zwizku Radzieckim i to pa-
stwo uwaaa za swoj ojczyzn. Dla czci Biaorusinów marzeniem byo pocze-
nie pónocno-wschodnich ziem II Rzeczypospolitej ze wschodni Biaorusi, two-
rzc obecnie Biaorusk Socjalistyczn Republik Sowieck (BSSR). Dla czci
problematyka pastwowa nie wkraczaa w zakres ich zainteresowa: czuli si oni
bardziej ludmi tutaj zakorzenionymi („tutejszymi"), ni obywatelami jakiego
pastwa czy czonkami narodu o ambicjach pastwowotwórczych. Wielu Niem-


POLSKIE WADZE NACZELNE NA OBCZYNIE

ców liczyo na wchoniecie zamieszkanych przez nich ziem zachodnich Polski 39
przez III Rzesze.

Nie oznacza, to, e wród przedstawicieli tych narodów nie byo setek tysicy
ludzi emocjonalnie zwizanych z pastwem polskim, traktujcych je jako sw
prawdziw ojczyzn, nie mówic ju o tym, e bardzo wielu z nich, niezalenie od
pochodzenia, uwaao si za Polaków — a wic byli nimi w rzeczywistoci.

Owo zrónicowanie postaw warto podkreli, gdy w okresie okupacji nie-
mieckiej i sowieckiej wanie ono powodowao, e tylko cz przedwojennych
obywateli RP identyfikowaa si z ni w chwilach próby oraz identyfikowaa
z Polsk Podziemn i jej emanacj Polskim Pastwem Podziemnym. Tylko wic
owa cz - moe by uznana za „obywateli pastwa podziemnego", to znaczy
pewnej rzeczywistoci o wymiarze przede wszystkim moralnym. Jak to okreli
kiedy prof. Jan Szczepaski, byo to obywatelstwo ze „wspóczynnikiem huma-
nistycznym" i takie byo to pastwo, do którego naleao si nie z powodu za-
mieszkiwania w jakim miejscu — w wyniku ukadu midzynarodowego, pod pre-
sj polityczn czy wrcz fizyczn - lecz pastwo, którego obywatelstwo uzyskiwa-
o si na drodze decyzji wewntrznej i dla którego godzono si na ofiary i na
wysiki. Przynaleno ta bya czym najbardziej osobistym, wasnym, niewymu-
szonym.

Jednoczenie istniao nadal obywatelstwo polskie i wynikajce z niego zobo-
wizania o rozmaitym charakterze. Zobowizania powstajce z mocy prawa i obo-
wizujce dlatego, e pastwo polskie nadal istniao. Dlaczego tak byo i jakie
czynniki zoyy si na ów fakt o znaczeniu wewntrzpastwowym i midzynaro-
dowym, bd pisa w dalszej czci tego rozdziau.

Wadze Naczelne II Rzeczypospolitej wykrystalizoway si ju w pierwszych
latach jej istnienia. Jak kade wspóczesne europejskie pastwo demokratyczne
posiadaa ona: gow pastwa (w tym wypadku prezydenta), rzd i parlament
(w Polsce dwuizbowy: sejm i senat) oraz pastwowe sdownictwo, a wic wadze
wykonawcze, ustawodawcze i sdownicze.

W skad wadz naczelnych wchodzi take, dekretem Prezydenta Rzeczypo-
spolitej z 9 maja 1936 r., Generalny Inspektor Si Zbrojnych, który w chwili wy-
buchu wojny zyskiwa prerogatywy Naczelnego Wodza. Z kolei art. 12, ustawy
o stanie wojennym z 23 caerwca 1939 r. przekazywa organom wadzy wojskowej
wykonywanie zada pastwa na obszarze, na którym administracja cywilna prze-
staa dziaa, std w wypadku nieobecnoci prezydenta i rzdu, wanie General-
ny Inspektor - a obecnie Naczelny Wódz — skupia w swych rkach cao wadzy
wykonawczej.

Niezalenie od tego dekret Prezydenta Rzeczypospolitej z i wrzenia 1939 r.
„O sprawowaniu zwierzchnictwa nad Siami Zbrojnymi, o organizacji naczelnych
wadz wojskowych i komisarzach cywilnych od chwili mianowania Naczelnego
Wodza", ustanawia urzd Gównego Komisarza Cywilnego w randze ministra,


BUDOWA PASTWA PODZIEMNEGO

40 który na terenie operacyjnym, tj. dziaa wojskowych mia uprawnienia premie-
ra, rzdu „in corpore" i poszczególnych ministrów, z wyczeniem spraw wojsko-
wych, sprawiedliwoci, cznoci i kolejnictwa.

Gównemu Komisarzowi Cywilnemu podporzdkowani byli komisarze cy-
wilni przy Dowódcach Okrgów Korpusów.1

Prezydent RP zachowywa, co prawda przewidziany konstytucj status zwierz-
chnika Si Zbrojnych, lecz miao to znaczenie raczej formalne. Móg on jednak
dokonywa zmian na — jake wanym — stanowisku Naczelnego Wodza, którego
postulaty ograniczay z kolei swobod Rzdu w ksztatowaniu polityki pastwa.

Z punktu widzenia funkcjonowania pastwa polskiego w warunkach wojny
oraz bdcej jej konsekwencj okupacji kraju, najwaniejszy okaza si jednak pa-
ragraf 13. i 24. z rozdziau II Konstytucji Kwietniowej z 23 kwietnia 1935 r. Stano-
wi on, e prezydent, który by w wietle tej Konstytucji wadz najwysz w pa-
stwie i reprezentowa je na zewntrz, móg w wypadku niemonoci sprawowania
swego urzdu, prostym aktem owiadczenia mianowa swego nastpc, który na-
tychmiast przejmowa jego obowizki. Dziki takiej konstrukcji prawnej prawnej
prezydent Ignacy Mocicki, który wraz z Rzdem, Naczelnym Wodzem marsza-
kiem Edwardem Rydzem-migym oraz urzdnikami innych instytucji central-
nych, 17 wrzenia 1939 r. przekroczy granic rumusk i zosta tam, podobnie jak
inne osoby, internowany; napisa 29 wrzenia na kawaku papieru odpowiednio
sformuowane owiadczenie (antydatowane na 17 IX), którym mianowa swoim
nastpc przebywajcego we Francji (a wic w kraju sprzymierzonym) Wadysa-
wa Raczkiewicza i zaraz po tym zoy swój urzd.2 Ten, penic swój urzd od
30 wrzenia, ju tego samego dnia zdymisjonowa rzd gen. Felicjana Sawoja-
Skadkowskiego, a misj sformowania nowego powierzy (po rezygnacji Augusta
Zaleskiego i Stanisawa Stroskiego) gen. Wadysawowi Sikorskiemu. Tego sa-
mego dnia prezydent Raczkiewicz odwoa ze stanowiska Gównego Komisarza
Cywilnego Wacawa Kostk-Biernackiego, byego komendanta niesawnej pami-
ci obozu w Berezie Kartuskiej.

W dwa tygodnie póniej, 16 padziernika 1939 r., prezydent Raczkiewicz wy-
znaczy na swego nastpc (w razie mierci czy koniecznoci oprónienia urzdu)

1 Jedynym takim powszechnie znanym komisarzem cywilnym, by mjr rez. Stefan Sta-
rzyski, penicy t funkcj w Warszawie, przy Dowódcy Armii „Warszawa" gen. Juliuszu
Rónimlu.

2 Wadysaw Raczkiewicz (1885—1947) w 1917 r. by wspótwórc Naczelnego Polskie-
go Komitetu Wojskowego w Rosji i jego prezesem, w latach 1921,1925—1926, i 1936 Mini-
strem Spraw Wewntrznych RP, w latach 1930—1935 Marszakiem Senatu oraz w latach
trzydziestych peni funkcj wojewody: nowogródzkiego, wileskiego, krakowskiego
i pomorskiego. Od 1934 r. by prezesem wiatowego Zwizku Polaków z Zagranicy. By
czowiekiem mocno powizanym z reimem sanacyjnym, ale do niezalenym i obda-
rzonym autorytetem — nie tylko w tym rodowisku.


POLSKIE WADZE NACZELNE NA OBCZYNIE

przybyego niedawno do Parya? gen. Kazimierza Sosnkowskiego, a 7 listopada 41
odwoa marsz. Rydza-migego ze stanowiska Naczelnego Wodza, powierzajc je
premierowi Wadysawowi Sikorskiemu, który od tego momentu skupia w swych
rkach a dwie funkcje o podstawowym znaczeniu.

W cigu padziernika 1939 r. udao si gen. Sikorskiemu sformowa w zasad-
niczych zrbach Rzd Rzeczypospolitej. Jednoczenie (wraz z napywem ochotni-
ków sporód onierzy WP internowanych na Wgrzech i w Rumunii, a take
ochotników z Francji i modych ludzi przedzierajcych si z Polski przez co naj-
mniej dwie granice) formowaa si w szybkim tempie póniejsza Armia Polska we
Francji. Mia wic gen. Sikorski w rku z kadym dniem liczniejszy i sprawniejszy
aparat rzdowy, oczywicie szczebla centralnego, i jake wany element walczce-
go o niezawiso pastwa — si zbrojn.

W ten sposób, w cigu niespena dwóch miesicy odtworzone zostay na
uchodstwie Wadze Naczelne RP, tzn. wadze wykonawcze: Prezydent, Rzd
i Siy Zbrojne. Pozostawa jednak problem wadz ustawodawczych i sdowych.
Rozwizano go w ten sposób, e prezydent Raczkiewicz w listopadzie wyda zarz-
dzenie, którym rozwizywa Sejm i senat, a i grudnia zarzdzi by wybory do nich
odbyy si w przedostatni (Sejm) i ostatni (Senat) niedziel przed upywem
60 dni od daty zakoczenia wojny.

Majc w ten sposób rozwizane rce, w dniu 9 grudnia wyda dekret, którym
powoa do ycia Rad Narodow, jako organ doradczy Prezydenta. Ciao takie
nie byo przewidziane w polskim ustawodawstwie, ale sytuacja, w której znalaza
si Polska bya sytuacj szczególn i domagaa si szczególnych rozwiza.

Rada Narodowa skadaa si z 12 do 24 czonków, powoywanych nie drog
wyborów (jak Sejm czy Senat), lecz poprzez nominacj. Naleao do niej uchwa-
lanie budetu pastwa, wysuwanie wobec Prezydenta wniosków dotyczcych po-
trzeby wydania przez niego okrelonych dekretów czy rozporzdze oraz opraco-
wywanie zasad przyszego ustroju pastwa.

Nie zastpowaa ona parlamentu, gdy nie bdc organem wybieralnym
(a wic reprezentatywnym i opartym na woli wyborców) nie moga - jak parla-
ment - stanowi powszechnie obowizujcego prawa i nie kontrolowaa poczyna
Rzdu. Miaa te znaczenie niepomiernie mniejsze, co nie oznacza, e nie bya bar-
dzo potrzebna, wrcz konieczna.

Nastpio te jeszcze jedno odstpstwo od rudymentów Konstytucji Kwiet-
niowej, która dawaa Prezydentowi ogromne prerogatywy, czynic z niego urzd-
nika „odpowiedzialnego jedynie przed Bogiem i histori". Otó, w przemówieniu
radiowym z dnia 30 listopada 1939 r. prezydent Raczkiewicz zobowiza si do ko-
rzystania ze swoich „prerogatyw osobistych" „w cisym porozumieniu z Prezesem

3 Gen. Kazimierz Sosnkowski w dniu 4 X1939 r. przekroczy granic wgiersk i w kil-
ka dni póniej przyby do Francji.


BUDOWA PASTWA PODZIEMNEGO

42 Rady Ministrów", co byo jawnym samoograniczeniem, wymuszonym na nim
w ramach tzw. „umowy paryskiej".

Wzmacniaa ona jeszcze bardziej pozycje gen. Sikorskiego, a take jego ewen-
tualnych nastpców. Std te akcent, pooony w Konstytucji Kwietniowej na oso-
b Prezydenta i przechylajcy na jego korzy ukad si politycznych w pastwie,
teraz — niezgodnie z duchem konstytucji - przesuwa si na Prezesa Rady Mini-
strów i Rzd. Nie naruszao to w istotny sposób litery konstytucji z 1935 r., ale by-
o odejciem od idei przywiecajcej jej twórcom. Miao to póniej konsekwencje
dla powstajcego ju od 1939 r. Polskiego Pastwa Podziemnego.

Najwaniejsze byy jednak nie owe szczegóy prawno-ustrojowe, lecz fakt zu-
penej i niepodwaalnej legalnoci polskich Wadz Naczelnych. Dziki niej, od-
tworzone za Zachodzie wadze pastwowe miay najzupeniej sze prawo wystpo-
wania tak w imieniu Polski na zewntrz,4 jak wobec wasnych obywateli, zarów-
no pozostaych w okupowanym kraju, jak przebywajcych poza jego granicami.

Sprawa sdownictwa pocztkowo nie bya bardzo palca. Najwaniejsze byo
oczywicie sdownictwo wojskowe i ono od pocztku zaczo dziaa ustalonym
trybem. Przebywajce na terenie pastw obcych osoby, ze zrozumiaych powodów
podlegay sdownictwu tych pastw. Nowy sposób funkcjonowania sdów w kra-
ju - w Podziemiu — zosta ustalony dopiero w kwietniu 1940 r. Teraz najwaniej-
sz rol miay do spenienia wadze wykonawcze, w tym Minister Spraw Zagra-
nicznych i Naczelny Wódz. Rada Narodowa sprawowaa, w ograniczonym zakre-
sie, rol reprezentacji narodu. Dawaa Rzdowi pewn dodatkow legitymacj,
nie z punktu widzenia formalnego, ale poniewa skupiali si tutaj wybitni przed-
stawiciele partii politycznych, które stanowiy oparcie dla Rzdu; w tym przede
wszystkim: Stronnictwa Ludowego, Polskiej Partii Socjalistycznej, Stronnictwa
Narodowego i Stronnictwa Pracy.

Z triady: terytorium, ludno, wadza pastwowa, ten ostatni element zosta
„ocalony" — dziki przewidujcym sformuowaniom w ustawie zasadniczej, ale
take — i to warto podkreli - dziki lojalnoci internowanych w neutralnej Ru-
munii luminarzy ekipy przedwrzeniowej.5 Tymi aktami usuwali oni siebie z are-

4 Dodajmy tutaj, e pozostay na swoich miejscach i pracoway nadal bez przerwy am-
basady polskie w krajach koalicyjnych i neutralnych, a wic w wikszoci pastw na pi-
ciu kontynentach. Byy one uznawane przez te kraje za faktyczn reprezentacj wadz pol-
skich.

5 Zarówno Prezydent RP, jak czonkowie Rzdu oraz Naczelny Wódz ze swoim Szta-
bem, natychmiast po znalezieniu si w Rumunii podjli wysiki zmierzajce do prze-
dostania si do wolnej Francji, która od 3 IX1939 r. bya nasz sojuszniczk. Gdy to oka-
zao si niemoliwe, nie podnoszc kwestii ambicjonalnych i nie forsujc swej woli,
przekazali wadz innym, w tym, w gównej mierze, swym dotychczasowym przeciwni-
kom politycznym z partii opozycyjnych.


POLSKIE WADZE NACZELNE NA OBCZYNIE

ny ycia politycznego i niejako skazywali na niebyt. A take dziki pracy, i to pr- 43
cy wykonanej w dramatycznych warunkach, przez now elit, powstajc tu w du-
ym stopniu na drodze penej improwizacji. Koniecznej. Bezwzgldnie potrzeb-
nej, by klska wrzeniowa nie przeksztacia si w klsk caej Polski.

Ów czynnik ludzki wydaje mi si tutaj szczególnie godny podkrelenia.

Pozostaje kwestia przynalenoci pastwowej dotychczasowego terytorium
pastwa polskiego oraz sytuacji prawnej i politycznej jego obywateli.

Wstpem do zakwestionowania, zarówno samego istnienia Pastwa Polskiego
jak integralnoci jego terytorium, by ukad niemiecko-sowiecki, podpisany
w Moskwie 23 sierpnia 1939 r., a nazwany póniej paktem Ribbentrop-Mootow,
od nazwisk gównych negocjatorów. Przewidywa on „zmiany" na terenie pastwa
polskiego i okrela „strefy zainteresowa". By podstawowym aktem, zapowiada-
jcym i umoliwiajcym obu „sojusznikom" rozpoczcie wojny przeciwko Polsce,
któr miano wspólnie zaatakowa i podzieli wedug z góry ustalonego klucza. By
on te wstpem do dalszych dziaa, przesdza bowiem take np. los pastw ba-
tyckich. Na terenie Polski linia rozgraniczajca interesy sowieckie i niemieckie (jak
sdzono, póniejsza granica midzy tymi pastwami) miaa przebiega - general-
nie biorc - wzdu Narwi -Wisy i Sanu. W myl tych ustale Zwizek Sowiec-
ki mia otrzyma wikszo pastwa polskiego. Jak wiadomo, Zwizek Sowiecki
wczy si do wojny Hitlera póniej ni przewidywano, dopiero po 2 tygodniach
kampanii, 17 wrzenia. To m. in. spowodowao, e pod sam koniec kampanii wo-
jennej, 28 wrzenia, obaj sojusznicy zawarli kolejny ukad, zwany ukadem „o gra-
nicach i przyjani".6 Okrela on odmiennie granic pomidzy nimi, która miaa
teraz przebiega wzdu rzek: Pisy—Narwi-Bugu i Sanu. W ten sposób Zwizek
Sowiecki oddawa Niemcom ca Lubelszczyzn7 oraz rodkow cz Mazowsza,
na wschód od Wisy, zabierajc jednak jego cz wschodni, a wic powiaty:
omyski, wysokomazowiecki, cz powiatu ostrowskiego i ostrockiego. W za-
mian za to Niemcy na obszarze krajów batyckich przesuwali stref interesów
ZSSR w ten sposób, e nie tylko otwa i Estonia, lecz take Litwa, która poczt-
kowo miaa przypa Niemcom, teraz znalaza si w strefie sowieckiej. Miao to
potem daleko idce konsekwencje Na zajtych terenach sojusznicy zachowywali
si podobnie, cho „technika" osignicia wyznaczonych celów zdawaa si zupe-
nie odmienna.

6 Jest charakterystyczne, e niemiecki tekst ukadu nosi nazw: „o granicy i przyjani",
a sowiecki: „o przyjani i granicach".

7 Warto doda, e 28 IX caa wschodnia cz Lubelszczyzny bya ju zajta przez Ar-
mi Czerwon, która podchodzia pod Lublin.
Wycofaa si ona stamtd dopiero
w pierwszej dekadzie padziernika, zabierajc róne dobra materialne oraz tych, którzy si
jawnie opowiedzieli po stronie bolszewików; gównie ydów.


BUDOWA PASTWA PODZIEMNEGO

44 Adolf Hitler ju w dniu 8 padziernika 1939 r. (a wic w 3 dni po zakoczeniu

ostatniej duej bitwy pomidzy Kockiem a Wol Guowsk!!!) wyda dekret, na
mocy którego wcielono do odpowiednich okrgów (Reichsgau) III Rzeszy okoo
poow zyskanych ziem w Polsce zachodniej i pónocnej - a wic: Górny lsk,
Pomorze, Wielkopolsk (z ziemi inowrocawsk) oraz pónocne Mazowsze, a po-
tem take wikszo województwa ódzkiego.8 Dekret ten wszed w ycie 26 pa-
dziernika 1939 r., utworzono Generalne Gubernatorstwo (z pozostaej czci ziem
okupowanych na którego czele stan zaufany wspópracownik fiihrera, dr Hans
Frank.9

O ile ziemie wcielone do Niemiec natychmiast unifikowano pod wzgldem
administracyjnym oraz poddano w peni niemieckiemu ustawodawstwu i germa-
nizacji na kadym polu, o tyle w GG zachowano elementy polskiego prawodaw-
stwa (jeeli nie zostao ono uznane za przeszkod w dziaalnoci okupanta) oraz
utrzymano jzyk polski na niszych szczeblach administracji i polskich urzdni-
ków w samorzdzie (soectwo, gmina, miasto), a take w rónych instytucjach
tworzonych na uytek wadz niemieckich, ale których nie mona byo obsadzi
wycznie urzdnikami z Rzeszy czy polskimi Niemcami.

Generalne Gubernatorstwo podzielono na cztery okrgi (dystrykty): krakow-
ski (tu znajdowaa si siedziba Generalnego Gubernatora Hansa Franka) radom-
ski, lubelski i warszawski, a w ich ramach utworzono powiaty, podzielone — na wsi
— jak dawniej, na gminy i soectwa. W lipcu 1941 r., po uderzeniu na Zwizek So-
wiecki i wyparciu go z ziem polskich, utworzono pity dystrykt: Galicj, z ziem
pooonych pomidzy Sanem a przedwojenn granic wschodni Polski.10

O ile Hitler problematyk okupacji i aneksji ziem polskich rozstrzyga przy
uyciu dekretów (ciekawe przy tym, e status GG nigdy nie zosta jako okrelo-

8 Ziemie wczone do Rzeszy w oparciu o dekret z 8 X1939 r. objy nieomal 1/4 obsza-
ru Polski z prawie 1/3 jej ludnoci. Powierzchnia ich wynosia prawie 92000 km2, a za-
mieszkiwao je 10139000 ludzi, w tym 8905000 Polaków, 603000 ydów, 600000
Niemców i 31 ooo osób innych narodowoci.

9 Generalne Gubernatorstwo, utworzone w efekcie dekretu z 12 X, liczyo 93 600 km2
111863000 mieszkaców (wedug danych z 1939 r.). Przebywao tutaj: 9792000 Polaków,
1457000 ydów, 526000 Ukraiców i Biaorusinów, 65000 Niemców i 23000 osób in-
nych narodowoci. S to oczywicie dane niecise, bo oparte na statystykach przedwo-
jennych, nie uwzgldniajcych wojennej i okupacyjnej migracji, wywoanej ucieczk
przed nadchodzcym frontem, lekiem przed Niemcami lub Sowietami itp. Daj one jed-
nak wyobraenie o liczebnoci i skadzie narodowociowym zagarnitych ziem.

10 Dystrykt ten obejmowa wschodni cze województwa lwowskiego, wojewódz-
two stanisawowskie, tarnopolskie i woyskie. GG powikszya si wówczas do
145000 km2 i 17600000 ludnoci, skupiajc tutaj: 11400000 Polaków, 4000000 Ukra-
iców, 2100000 ydów, 75000 volksdeutschów (tzn. osób „przynalenych" do narodu
niemieckiego, ale bez praw obywateli III Rzeszy) i 21000 innych narodowoci.


POLSKIE WADZE NACZELNE NA OBCZYNIE

ny, wiadomo tylko byo, e na jego czele stoi Frank i e podlega ono III Rzeszy), 45
Stalin postanowi zastosowa zupenie inn metod. Miao ni by inkorporo-
wanie centralnej i wschodniej Polski pod przeson powszechnego „gosowania"
(rzeczywicie: „gosowania" a nie „wyborów"), w którym sami „obywatele" mieli
„zadecydowa" o swej przynalenoci do ZSSR.

Plan ten przewidywa pocztkowo utworzenie trzech tworów parapastwo-
wych: Zachodniej Biaorusi, Zachodniej Ukrainy (miay one po krótkim okresie
przejciowym wej w skad BSSR i USSR) oraz zwizkowej Polskiej Socjalistycz-
nej Republiki Sowieckiej (PSSR) wcielonej do ZSSR na takim samym szczeblu,
jak republiki: Biaoruska i Ukraiska. Zamierzenie to ujawniay m. in. rozkazy,
wydane przez dowódc Frontu Biaoruskiego przed uderzeniem na Polsk. Roz-
kaz komandarma Kowaliowa z 15 wrzenia 1939 r., powielany w swych gównych
tezach przez dowódców armii, korpusów i brygad, twierdzi:

/. Narody biaoruski, ukraiski i polski brocz krwi w wojnie wszcztej przez
klik rzdzc obszarniczo-kapitalistycznej Polski przeciwko Niemcom.

Robotnicy i chopi Biaorusi, Ukrainy i Polski stanli do walki ze swym odwiecz-
nym
wrogiem — obszarnikami i kapitalistami. [...]

2. Armie Frontu Biaoruskiego o wicie 17 wrzenia przechodz do natarcia
z zadaniem udzielenia pomocy powstacom — robotnikom i chopom Biaorusi
i Polski — w obaleniu jarzma obszarników i kapitalistów, oraz niedopuszczenia do
zagarnicia terytorium zachodniej Biaorusi przez Niemcy. [...]
[podkrelenia mo-
je-TS].

Dyrektywa Nr 01 tego samego dowódcy Frontu Biaoruskiego z 16 wrzenia
1939 r. przewidywaa m.in.:

- powoanie Zgromadze Ludowych (Narodowych) Biaoruskiego i Ukrai-
skiego, które miay doprowadzi do wcielenia Zachodniej Biaorusi i Zachodniej
Ukrainy do BSSR i USSR;

— powoanie Polskiego Zgromadzenia Ludowego (Narodowego), które miao
zadecydowa o utworzeniu Polskiej Socjalistycznej Republiki Sowieckiej;

- tworzenie w zajmowanych miastach Zarzdów Tymczasowych;

- tworzenie w miastach Gwardii Robotniczej „dla zaprowadzenia porzdku
rewolucyj nego";

— tworzenie na wsi Komitetów Chopskich z przedstawicieli „biedniaków"
i „redniaków".

Stwierdza ona: wszystkie wymienione zadania maj na celu zburzenie istniejcej
tu pasko-buruazyjnej wadzy. Powinny by  przeprowadzone przez funkcjonariuszy
wojska, poniewa do utworzenia nowej wadzy jedyn wadz na tych terenach po-
winno by wojsko i jego oddziay wspópracujce z NKWD.

Z kolei rozkaz Rady Wojennej Frontu Biaoruskiego z 16 wrzenia 1939 r. po-
wiada: Idziemy nie jako zdobywcy, lecz jako wyzwoliciele naszych braci Biaoru-
sinów, Ukraiców i ludu pracujcego Pobki
[podkrelenie moje — TS]. Dalsze


BUDOWA PASTWA PODZIEMNEGO

46 rozkazy mówiy o takich bzdurach, jak powstanie chopów krakowskich (Kraków
by wtedy od dawna zajty przez wojska niemieckie), o walce rewolucyjno-po-
wstaczej chopów biaoruskich i ukraiskich, którym z pomoc pieszy Armia
Czerwona. Take dalsze rozkazy dowódców przewidyway zorganizowanie przez
armi,
przy pomocy funkcjonariuszy NKWD, Zarzdów Tymczasowych jako or-
ganów administracji cywilnej w obwodach (obastiach)n i mniejszych jednost-
kach administracyjnych z siedzibami w miastach oraz Komitetów Chopskich we
wsiach i gminach wiejskich. Nakazywano take rozkazami tworzenie Gwardii
Robotniczej, jako formacji militarno-policyjnej, wspierajcej Armi Czerwon
w amaniu polskiego oporu wojskowego oraz w likwidacji prób dezorganizacji za-
plecza przez „bandy oficerskie" czy zoone z innych „elementów kontrrewolucyj-
nych". Potem nakazywano tworzenie Milicji Obywatelskiej (rozkaz z 21IX1939 r.)
jako suby porzdkowej; planowano wydawanie gazet itp. A wic jeszcze przed
uderzeniem i w jego pierwszej fazie zaprojektowano dokadnie i w szczegóach
„ad rewolucyjny", który mia oficjalnie by efektem spontanicznej oddolnej ini-
cjatywy zrewolucjonizowanych chopów i robotników.12

Zaoenia te realizowano w praktyce ju od popoudnia 17 wrzenia, tworzc
natychmiast Zarzdy Tymczasowe, Komitety Chopskie, przeformowywujc ró-
ne „oddziay powstacze" i bandy na gwardie i milicje. Przystpiono te natych-
miast do realizacji przewrotu polityczno-spoeczno-gospodarczego, polegajcego
na usuwaniu i aresztowaniu ludzi z dotychczasowego aparatu administracji pa-
stwowej i samorzdowego, nacjonalizacji ziem lub rozdawaniu jej wród cho-
pów maorolnych i bezrolnych1^, zajmowaniu i nacjonalizacji fabryk, kopal,
banków itp.

Zajty teren odcito strzeon granic od BSSR i USSR i bardzo szybko po-
dzielono na dwie, odrbne, czci: Zachodni Biaoru i Zachodni Ukrain. Gra-
nice tych dwóch tworów parapastwowych po 28 wrzenia 1939 r. poszerzyy
si o te ziemie, które pocztkowo miay wchodzi w skad Polskiej Republiki
Sowieckiej, a z której budowy zrezygnowano, gdy okazao si, e obszar okupowa-
ny przez ZSSR bdzie mniejszy, ni to przewidywa pakt Ribbentrop-Mootow.

11 Obast'<pAm\-a. w ZSSR te role, któr w Polsce przejo województwo i bya najwik-
sz jednostk terytorialn w republice. We Wschodniej Polsce organizowano je mniej
wicej na terenie dawnych województw, przy pewnych zmianach ich granic.

12 Jest niezwykle charakterystyczne, e rozkaz Kowaliowa z 16 IX 1939 r. wyranie zaka-
zywa tworzenia Komitetów Rewolucyjnych, nakazujc kanalizowanie wadzy admini-
stracyjnej przez Zarzdy Tymczasowe.

13 Warto tu doda, e trzykrotnie wicej ziemi, zabranej wacicielom wikszej wasno-
ci rolnej, zatrzymano na rzecz „pastwa", „znacjonalizowano", ni rozdano chopom. Na
tych zabezpieczonych, ale niczyich, ziemiach utworzono póniej sowchozy — pastwowe
gospodarstwa rolne.


POLSKIE WADZE NACZELNE NA OBCZYNIE

Nie byy wic „Zachodnia Biaoru" i „Zachodnia Ukraina" tymi ziemiami, 47
które tak okrelano w przedwojennej propagandzie, a takie przez KPZB i KPZU
i nie byy te tymi, o których pisaa prasa biaoruskich i ukraiskich nurtów naro-
dowych. Byy to wic twory zupenie sztuczne, okrelone przez polityczny ukad
sowiecko-niemiecki, a nie przez fakt zasiedlenia przez jaki naród lub przez jego
ambicje terytorialne.

Po opanowaniu zbrojnym zajtego terytorium (mimo, e jeszcze w lasach i ba-
gnach kryy si nadal - a czasem take atakoway — niewielkie pododdziay WP)
w dniu 5 padziernika Zarzd Tymczasowy miasta Biaegostoku1^ a 4 i 5 padzier-
nika Zarzd Tymczasowy miasta Lwowa, wystosoway apele do innych Zarzdów
Tymczasowych w Zachodniej Biaorusi i w Zachodniej Ukrainie1*, wzywajc je do
podjcia przygotowa do przeprowadzenia w dniu 22 padziernika br. powszech-
nych wyborów, w wyniku których mieliby zosta wyonieni delegaci (deputaci) do
Zgromadzenia Ludowego (Narodowego) Zachodniej Biaorusi i Zgromadzenia
Ludowego (Narodowego) Zachodniej Ukrainy.

Przygotowania te, w których wzi masowy udzia aparat propagandowy woj-
ska, partii komunistycznej, komsomou, przybyli tu z Biaorusi i Ukrainy urzd-
nicy oraz zaagitowani, a nawet przymuszeni „tubylcy" i w które woono niepraw-
dopodobny wrcz wysiek, doprowadziy do „wyborów". Nastpiy one w niedzie-
l 22 padziernika i polegay na wrzuceniu kart wyborczych do przygotowanych
urn. Gosowano z reguy na jednego tylko kandydata, którego poznawano (bez-
porednio lub porednio) podczas tysicy mityngów przedwyborczych i który nie
musia by jakkolwiek zwizany z danym terenem. Owo gosowanie odbywao si
pod ogromn presj, przy udziale wojska, NKWD i milicji. Opornych przywoo-
no nieraz si, pod eskort, uciekinierów wyapywano, urny przywoono do szpi-
tali, domów starców, wizie; starych i chorych przywoono do urn samochoda-
mi lub urny przynoszono do domów. Ewidentnie zaleao na tym, aby gosowali
absolutnie wszyscy, by nikt nie móg powiedzie potem: „a ja nie gosowaem!"

W takich to warunkach wybrano delegatów, którzy 28 padziernika zebrali si
w Biaymstoku, a 26 padziernika we Lwowie. W miecie tym byo ich 1484,
w Biaymstoku 927.

14 Ku zaskoczeniu lokalnych dziaaczy pastwowych i partyjnych, „stolic" Zachodniej
Biaorusi zosta Biaystok, a nie o wiele wiksze i o stoecznych tradycjach Wilno. czy-
o si to z dalszymi planami odnonie Wilna i Wileszczyzny.

15 Byy to przedziwne „pastwa". Miay wyranie okrelone granice, wasny system
administracyjny w postaci Zarzdów Tymczasowych i Komitetów Chopskich, si po-
licyjn (Gwardia Robotnicza i Milicja Obywatelska), a nawet przez par dni ciaa usta-
wodawcze — Zgromadzenia Ludowe (Narodowe). Miay take swoje stolice: Lwów i Bia-
ystok. Nie miay tylko rzdów i wojska, a na ich terenie suwerennie „gospodaroway"
i speniay funkcje inspiracyjno-organizacyjne, instytucje obcego pastwa, w tym armia
i NKWD.


BUDOWA PASTWA PODZIEMNEGO

48 Oba te Zgromadzenia podczas trzydniowych obrad przyjy przygotowane

wczeniej przez republikaskie instancje partyjne Biaorusi i Ukrainy teksty czte-
rech deklaracji, których uchwaleniu podporzdkowany by porzdek obrad. Do-
tyczyy one: proklamowania na terenie Zachodniej Biaorusi i Zachodniej Ukra-
iny wadzy sowieckiej; proby o wczenie owych „zachodnich" pseudopastw do
ZSSR oraz odpowiednich republik; konfiskaty ziemi obszarniczej, klasztornej,
urzdników pastwowych RP oraz zatwierdzenia konfiskaty ju dokonanej. Ca
ziemi z lasami i wodami ogoszono jako wasno pastwa (za czym kryo si re-
alne niebezpieczestwo odebrania jej w przyszoci). Wreszcie, w ostatniej dekla-
racji, uchwalono nacjonalizacj banków i wielkiego przemysu. W ten sposób,
przy pomocy „deklaracji", traktowanych jako uchway owego niby-parlamentu,
zatwierdzono fakty dokonane, dziaania trwajce od pótora miesica, a podejmo-
wane przez obc, najezdnicz armi, oraz likwidowano Zachodni Biaoru i Za-
chodni Ukrain, a wic te „pastwa", które tu owi delegaci „reprezentowali".

W taki to wanie sposób Zwizek Sowiecki w sze tygodni od zaatakowania
Polski, „sformalizowa" wchonicie 200000 km2 jej obszaru (52%) wraz z okoo
13 milionami obywateli.16

Na obszarze tym zaszy dwie istotne zmiany o charakterze terytorialnym
i politycznym. Obydwie dotyczyy Wileszczyzny. Pierwsz byo oddanie pónoc-
no-zachodniej czci województwa, wraz z m. Wilnem, Republice Litewskiej
w wyniku ukadu midzypastwowego z 10 padziernika 1939 r. (jednostki armii
litewskiej wkroczyy do Wilna 28 X1939 r.). Drugim, zajcie nie tylko owej czci
Wileszczyzny, ale caej Litwy w efekcie ultimatum postawionego jej w poowie
czerwca 1940 r i doprowadzenie, w znany nam sposób, do „wyborów" nowego,
„rewolucyjnego" parlamentu, który podj prac 14 lipca i ju 21 lipca uchwali
wejcie Litwy w skad ZSSR. W ten sposób powstaa nowa, Litewska Socjalistycz-
na Republika Sowiecka (LSSR).1? Miao to dalsze konsekwencji, gdy po zajciu
Litwy przez Armi Czerwon latem 1944 r. odtworzono ow Republik Litewsk
w jej ksztacie terytorialnym z 1940 r., podczas gdy poudniowo-wschodnia cz
Wileszczyzny, któr w 1939 r. pozostawiono w ramach BSSR, znów wesza do
Republiki Biaoruskiej (BSSR).

Zrealizowa si wówczas po raz wtóry ukad z 28 wrzenia 1939 r., w którym
Niemcy pozostawili Litw w strefie sowieckiej — i trwa do pocztku lat dziewi-
dziesitych.

16 W tym do BSSR wczono 109 ooo km2 „Zachodniej Biaorusi" z 4 600 ooo ludnoci.

17 Dziki temu opónieniu zachodnio-pónocnej Wileszczynie by oszczdzony nie-
omal rok rzdów sowieckich, a ju we IX—X 1939 r. przeya ona wywózk kilkuset naj-
bardziej znanych mieszkaców województwa i wywieziono ogromne dobra materialne
i kulturalne. Nie oszczdzono jej jednak ostatniej wywózki z VI1941 r., która tutaj zacz-
a si tydzie wczeniej, ni w BSSR i USSR —14 VI.


POLSKIE WADZE NACZELNE NA OBCZYNIE

Z punktu widzenia prawa midzynarodowego, sowieckie aneksje, „zalegali- 49
zowane" owymi „wyborami" i uchwaami zgromadze i parlamentów, byy tak
samo nielegalne i bezprawne,
jak aneksje niemieckie, „legalizowane" dekretami
Hitlera. Ziemie polskie w granicach z i wrzenia 1939 r. byy nadal Pastwem
Polskim, tyle e okupowanym, na którym wadze Rzeczypospolitej nie mogy
realizowa swych suwerennych praw i woli narodu.

Pozostaje nam omówienie kwestii obywatelstwa tych dotychczasowych oby-
wateli RP, którzy znaleli si najpierw pod okupacj niemieck i sowieck, a na-
stpnie na ziemiach zaanektowanych lub z których utworzono Generalne Guber-
natorstwo.

Wszyscy mieszkacy ziem objtych przez pastwo polskie w trakcie ksztato-
wania si jego granic (1918-1922), zostali przez traktaty midzynarodowe uznani
za jego obywateli.18 Czy to, co stao si w Polsce i Europie w roku 1939 i póniej,
zmieniao w jaki sposób ten ich status? Jest to pytanie o tyle zasadne, e dekret
Hitlera z 8 padziernika 1939 r. i dalsze, oparte na nim, zarzdzenia niemieckich
wadz pastwowych, dokadnie ustalay kto jest obywatelem niemieckim, kto nim
nie jest i jaki status posiadaj mieszkacy ziem wcielonych oraz GG. Podobnie
ustawodawstwo sowieckie, nadajc sowieckie obywatelstwo obywatelom polskim,
czynio to „w wietle prawa" ZSSR i wedug ustalonych procedur.

Zwaszcza wane byo zarzdzenie wadz niemieckich z marca 1941 r., „o nie-
mieckiej licie narodowej", szczegóowo ustalajce kto z mieszkaców Ziem Za-
chodnich RP jest Niemcem, a kto w jaki inny sposób jest zwizany - lub nie -
z niemieckoci, pojt jako jako etniczno-kulturalna. Take mieszkacy GG
zostali podzielenia na róne kategorie, o rónych uprawnieniach.Wydzielono wic
sporód nich: Reichsdeutschów (obywateli Rzeszy Niemieckiej, Niemców),
Yolksdeutschów („przynalenych do narodu niemieckiego"), Stammdeutschów
(Deutschstammige — inna kategoria „przynalenych do narodu niemieckiego"),
a z innych wydzielajc Polaków, Biaorusinów, Ukraiców, GóraliI9, ydów i Cy-
ganów. O ile wczeniej wymienieni obdarzeni byli pewnymi „prawami",20 to y-

18 Tzw. may traktat wersalski z 29 VI1919 r. uznawa za obywateli RP osoby zamieszka-
e w dniu 20 11920 r. na obszarze uznanym za cz skadow Polski; sytuacj byych pod-
danych Austro-Wgier reguloway: traktat pokojowy z Austri z 10 IX 1919 r., ustawa
o prawie opcji z 26 IX 1922 r. i umowa polsko-czechosowacka z 23 VI1925 r. Obywatel-
stwo mieszkaców byego cesarstwa rosyjskiego (zaboru rosyjskiego) ustala traktat ryski
z 18 III 1921 r. Kwestie te regulowaa take polska ustawa z 20 II1920 r.

19 Niemcy, wsparci przez nieliczne grono polskich górali, „wymylili" nowy naród: gó-
ralski (Goralenvolk) i zapisywali do niego mieszkaców wsi Podtatrza. Nie miao to wik-
szego znaczenia.

20 Trzeba tu doda, e w Niemczech, jako w pastwie totalitarnym, formalne posiada-
nie jaki praw nie chronio przed usankcjonowanym (te prawem) aresztowaniem, tortu-
rami, morderstwem, zesaniem do obozu koncentracyjnego.


BUDOWA PASTWA PODZIEMNEGO

50 dii ju rozporzdzeniem z 23 listopada 1939 r. pozbawieni zostali wszelkich praw,
zmuszeni do noszenia na ramieniu opasek z gwiazd Syjonu, a latem 1940 r. zap-
dzeni do rejonów specjalnie dla nich wydzielonych: gett. Dalsze postanowienia
skazyway ich na mier, czy to godow (zakaz opuszczania getta i zakaz samo-
dzielnego przywozu tutaj jakiejkolwiek ywnoci), czy z rki oprawcy. Wielokrot-
nie mniej liczni polscy Cyganie (Romowie), uznani za element szkodliwy i take
pozbawieni praw, zostali równie skazani na zagad - i wyrok ten wykonano wo-
bec obu nacji w nieomal 100 procentach.

Z kolei na ziemiach inkorporowanych do ZSSR nastpi proces idcy niejako
w odwrotnym kierunku. Wszyscy obywatele polscy, którzy w dniu i listopada
1939 r. znajdowali si na obszarze Zachodniej Biaorusi i Zachodniej Ukrainy, zo-
stali dekretem Rady Najwyszej ZSSR z 29 listopada 1939 r. uznani za obywateli
sowieckich, niezalenie, czy byli tutaj staymi ich mieszkacami, czy te uchod-
cami z innych terenów („bieecami").21 Takie obywatelstwo sowieckie zachowy-
wali take Polacy deportowani w gb ZSSR czy uwizieni, nawet przed listopa-
dem 1939 r.22

Dopiero uderzenie niemieckie na ZSSR z czerwca 1941 r. skomplikowao
znacznie sytuacj. Ukad polsko-sowiecki z 30 lipca 1941 r. mówi o amnestii dla
„wszystkich obywateli polskich", znajdujcych si na terytorium ZSSR, a umowa
wojskowa z 14 sierpnia 1941 r., e „kadra oficerów i szeregowych bdzie si skada
z obywateli polskich".

Zdawaoby si wic, e wraz ^ anulowaniem traktatu Ribbentrop-Mootow
i dalszych ukadów niemiecko-sowieckich, zanegowanie obywatelstwa polskiego,
oparte na twierdzeniu o rozpadzie pastwa polskiego, zostao take wycofane.

21 Poprzedzia to umowa niemiecko-sowiecka o wymianie ludnoci, która spowodowa-
a, e znajdujcy si tutaj Niemcy w przytaczajcej wikszoci opucili stref sowieck.

22 Aresztowanie i wizienie obywateli polskich miao miejsce ju od 17 IX1939 r. i w su-
mie, w skali caej okupacji, dotkno okoo 300 ooo osób. Najwiksze przeraenie powo-
dowao jednak deportacje, obejmujce cae rodziny, wedug okrelonych, wczeniej nie
znanych zasad, takich jak zawód, posiadanie w rodzinie aresztowanego czy jeca, ucieki-
niera ze strefy okupowanej, jak przynaleno do pewnej grupy (np. osadników wojsko-
wych), naraenie si wadzom, zamonoci, itp. Najwiksze wywózki miay miejsce:
10 II1940 r., 13 VI1940 r., na przeomie VI/VII1940 r. i w VI1941 r. Objto nimi wedug
wykazów Wojsk Konwojowych NKWD okoo 400 ooo ludzi, natomiast szacunki emi-
gracyjnych wadz polskich mówiy o okoo milionie. Deportacje miay miejsce take po
stronie niemieckiej. Objy one okoo pó miliona mieszkaców ziem wcielonych do Rze-
szy, których odesano do GG (okoo miliona przekazano do rónych obozów i na roboty
do Rzeszy), okoo pó miliona warszawiaków po upadku Powstania Warszawskiego 1944
r. (rozesanych do rónych miejsc w GG, ale nie liczc wysanych do obozów pracy i kon-
centracyjnych). Pod oboma okupacjami zabierano ludzi si do pracy w fabrykach i na
roli, z tym e ju indywidualnie, a nie rodzinami.


POLSKIE WADZE NACZELNE NA OBCZYNIE

Okazao si jednak raz jeszcze, e w Zwizku Sowieckim sowa i czyny, to zupe- 51
nie dwie róne kwestie. Ju w zwizku z formowaniem Polskich Si Zbrojnych
w ZSSR (Armii gen. Andersa) oraz przy innych poczynaniach dowiedziano si, e
wadze sowieckie za obywateli polskich uwaaj jedynie etnicznych Polaków, za
Biaorusinów, ydów i Ukraiców traktuj inaczej, zreszt odmiennie przy ró-
nych okazjach i w rónych regionach kraju, absolutnie nie uwzgldniajc osobi-
stych deklaracji zainteresowanego. Do PSZ w ZSSR pozwolono na przykad przy-
j pewn ilo Biaorusinów, Ukraiców i ydów, a jednoczenie tu i ówdzie
wcielano ich do Armii Czerwonej, a po sukcesach wojennych z 1943 r. obywatel-
stwo polskie przyznawano ju tylko na drodze wyjtku i tylko Polakom. Take
w 1944/1945 r., podczas repatriacji z ZSSR, zezwalano na powrót do Polski w za-
sadzie tylko Polakom i ydom - obywatelom polskim. Miao te pewne znacze-
nie przyjcie, bd nie, paszportu sowieckiego. Istniaa wic w tym wzgldzie
absolutna dowolno.

Spójrzmy jednak na to z punktu widzenia prawa midzynarodowego. Rozró-
nia ono w sposób zasadniczy dwa stany prawne: okupacj wojenn (occupatio bel-
lica) i trwae zajcie jakiego terytorium, usankcjonowane traktatem pokojowym
czy innym aktem prawa midzynarodowego (debellatio). Stan okupacji wojennej
- a z tak tylko mielimy do czynienia w latach 1939—1945 - nie tylko nie zezwa-
la okupantowi na anektowanie choby najmniejszej czci pastwa okupowa-
nego, ale nakada na okupanta bardzo okrelone obowizki. Polegaj one na za-
pewnieniu bezpieczestwa miejscowej ludnoci cywilnej, organizowaniu ycia
zbiorowego, porzdku publicznego itp. Nie wolno jednak okupantowi ani zmie-
nia systemu prawnego danego kraju, ani ingerowa w sdownictwo, zmienia
ustroju gospodarczo-spoecznego - nie mówic ju o represjach czy odpowie-
dzialnoci zbiorowej. Dopiero po zakoczeniu wojny i ewentualnych rozstrzy-
gniciach terytorialnych, wynikajcych z ukadu midzynarodowego, mona
mówi o wchoniciu terytorium wczeniej okupowanego i o zmianach w zakre-
sie obywatelstwa.

Byli wic nadal przedwojenni obywatele pastwa polskiego jego obywatelami.
Co prawda poddanymi uciliwociom okupacji, lecz podlegymi nadal polskim
wadzom, có z tego, e emigracyjnym i w duej mierze pozbawionym realnej
moliwoci rzdzenia. Tym bardziej e byy to wadze w peni legalne. A majc owe
prawa zwierzchnie, mogy one wymaga i oczekiwa lojalnoci, a wic take kara
za zdrad stanu, przejcie na stron wroga, a take za dziaanie na szkod innych
wspóobywateli.

Nieco inaczej przedstawia si kwestia tego, co mona byoby nazwa „obywa-
telstwem Polskiego Pastwa Podziemnego".

O ile mona — i naleao - wszystkich obywateli RP zobowiza do lojalnoci
pastwowej, polegajcej na zajciu odpowiedniej postawy wobec okupantów oraz
do jawnej walki zbrojnej w ramach Polskich Si Zbrojnych czy podczas ogoszo-


BUDOWA PASTWA PODZIEMNEGO

52 nego przez Rzd RP i Naczelnego Wodza powstania powszechnego, nie mona ich
byo zobowiza do udziau w akcji konspiracyjnej.

Tymczasem, ju od poowy wrzenia 1939 r., zaczy powstawa w Polsce orga-
nizacje podziemne i to o zrónicowanych charakterze: wojskowe, wojskowo-poli-
tyczne, polityczne, polityczno-spoeczne; zaczy te si tworzy (bez udziau
Wadz Naczelnych RP) róne orodki dyspozycji politycznej i konsolidacji rodo-
wisk. Ich stosunek do Wadz Naczelnych RP by zrónicowany. Wiele z nich, pod
wraeniem druzgoccej klski wrzeniowej, odmawiao internowanym Wadzom
Naczelnym RP moralnego prawa do penienia ich dotychczasowych funkcji, a po
ich wymianie (ju jesieni 1939 r.) na ludzi w duym stopniu z partii bdcych do-
td w opozycji, nie wszyscy dziaacze Podziemia zgosili gotowo ich zaakcepto-
wania. Dotyczy to przede wszystkim komunistów i nastawionych radykalnie so-
cjalistów, cho nie ich wycznie.

Zdecydowana wikszo uznaa wadze emigracyjne, co jednak nie oznaczao
jeszcze penego podporzdkowania si ich krajowym reprezentantom, wobec któ-
rych zgaszano najrozmaitsze zastrzeenia. Byy partie i rodowiska polityczne,
które uznajc Prezydenta, Rzd i Naczelnego Wodza, wysuway ostre zarzuty wo-
bec Delegatury Rzdu na Kraj, a nawet - jak grupa „Szaniec" i fronda ze Stron-
nictwa Narodowego - tworzyy jej alternatyw: Sub Cywiln Narodu; Byy ta-
kie, które odmawiay Komendantowi Gównemu ZWZ, a potem Dowódcy AK,
prawa do przeprowadzenia akcji scaleniowej formacji wojskowych Podziemia,
oskarajc go i jego sztab o zbyt mocne powizania z systemem sanacyjnym oraz
stronniczo polityczn. Byy - i to do liczne — ugrupowania polityczne, które
razio, e w skad Politycznego Komitetu Porozumiewawczego, a od marca 1943 r.
Krajowej Reprezentacji Politycznej (KRP), wchodz jedynie cztery gówne przed-
wojenne partie polityczne, natomiast odmawia si udziau: dla jednych — przed-
stawicielom „sanacji", dla drugich — radykalnym socjalistom, dla trzecich — nur-
tom politycznym powstaym dopiero w czasie wojny. Dla pewnych grup PKP
i KRP byy zbyt lewicowe, zdominowane przez partie centrowo-lewicowe (PPS,
SL, czciowo SP), dla innych udzia Stronnictwa Narodowego by zupenie zbd-
ny lub móg by zastpiony przez inn formacj narodowo-katolick.

Nie wszystkich wic mona umieci w ramach Polskiego Pastwa Podziem-
nego, które opierao si na trzech gównych filarach: Delegaturze, Armii Krajowej
i porozumieniu politycznym najwikszych (czy najwaniejszych) stronnictw. Pol-
skie Pastwo Podziemne byo wic niejako wewntrz niepodlegociowego Pod-

ziemia.

Byy te organizacje polityczne, jak (przykadowo) „Stowarzyszenie Przyjació
ZSSR" albo „Rewolucyjne Rady Robotniczo-Chopskie „Mot i Sierp", albo
„Czyn Robotniczo-Chopski", które dziaajc w latach 1940—1941, gdy Zwizek
Sowiecki okupowa poow Polski, stany na stanowisku „sowieckim" i optowa-
y za Polsk sowieck. Moemy wic je z czystym sumieniem uzna za organizacje


POLSKIE WADZE NACZELNE NA OBCZYNIE

agenturalne. O tak sam agenturalno wolno oskara powsta w styczniu 53
1942 r. Polsk Parti Robotnicz (PPR) i jej przybudówki. Parti powsta z Gru-
py Inicjatywnej zrzuconej na spadochronach z ZSSR, bezporednio powizan
z sowieckimi subami specjalnymi i odgrywajc w polskim Podziemiu rol dez-
integrujc, rozkadow.

Jednoczenie rodzi si podzia na „Kraj" i „Emigracj", z tym, e „Kraj" uzy-
skiwa - co w tamtejszych warunkach byo zrozumiae - coraz wiksz autonomi
i prawo do wyraania wasnej opinii. Byo tak dlatego, e polskie wadze uchod-
cze, znajdujce si co prawda w wolnym wiecie, ale take „na garnuszku", naj-
pierw Francji, a potem Wielkiej Brytanii, nie byy w stanie w sposób wystarczaj-
cy wpyn na bieg losów Polski. Polski rozpitej, najpierw pomidzy dwóch so-
juszników: Niemcy i Rosj a dalekie i sabe dziaania zachodnich aliantów, potem
rozpitej pomidzy okupujcymi j Niemcami a Zachodem i jego nowym „sojusz-
nikiem" - Rosj Stalina, której interes nie by zgodny z interesem okupowanego
Kraju. Ow sabo w relacjach z aliantami zachodnimi i w relacjach z ZSSR pró-
bowano przeama poprzez dziaania podejmowane tu w Kraju. Takim dziaaniem
byo Powstanie Warszawskie, akcja „Burza", ewentualny udzia Armii Krajowej
w dezorganizacji niemieckiego frontu wschodniego.

Równoczenie prawdziwa sia bya tutaj, nad Wis. Tu bya ponad 3O-milio-
nowa spoeczno, zwizana wzem polskiego obywatelstwa. Tu bya kilkusetty-
siczna Armia Krajowa. Na emigracji by co prawda Prezydent, Rzd, Naczelny
Wódz i polska armia, ale ten Rzd jake czsto stawa si zbiorowym Minister-
stwem Spraw Zagranicznych RP, a armia, po przeamaniu kryzysu wojennego
przestawaa by tak bardzo potrzebna aliantom. Mona byo powiedzie: zabieraj-
cie j sobie! Londyn nie by ju pod bombami i nie grozia inwazja na Wysp; ci-
ar wojny ldowej w Europie przeja Armia Czerwona; potga Stanów Zjedno-
czonych nieomal gwarantowaa zwycistwo; bez tych niespena 200 ooo ludzi
mona byo sobie wietnie poradzi. A „Kraj" by wielk niewiadom, na któr
wpyw wielkich mocarstw by ograniczony, ju choby ze wzgldu na fakt, e siy
jego ukryte byy w Podziemiu, niedostpne.

W tym wanie Podziemiu narodzio si co, co mona byoby nazwa „oby-
watelstwem Polskiego Pastwa Podziemnego". Jego prawdziwymi obywatelami
byli ci polscy obywatele, którzy czynnie wczali si w nurt pracy podziemnej,
pracujc w której z organizacji czy komórek zwizanych z konspiracyjnymi wa-
dzami Polski, uznawali ich rzeczywisty autorytet i byli gotowi mu si podpo-
rzdkowa. Ci, którzy dziaali zgodnie z zaleceniami i rozkazami Delegata Rzdu
i Dowódcy AK, zgodnie wspópracujc z innymi organizacjami i komórkami Pod-
ziemia. Obywatelami tego Pastwa Podziemnego byli take ci wszyscy, którzy -
nie wczajc si w prac podziemn (z naj rónorodniej szych powodów) - byli
z nim zwizani emocjonalnie i poczuciem obywatelskiej lojalnoci; wspierali je
moralnie i materialnie; gotowi byli do ofiar na rzecz odbudowy wolnej Polski.


BUDOWA PASTWA PODZIEMNEGO

54 Take ci, którzy podali kubek mleka polskiemu partyzantowi; ci, którzy udzielili
schronienia „spalonemu" konspiratorowi; ci, którzy budowali barykady w po-
wstaczej Warszawie; ci, którzy kolportowali woln, podziemn pras i j czytali;
ci, którzy stanowili „koszary" dla oddziaów walki biecej: matki, siostry, modsi
bracia, dziadkowie....

Polskie Pastwo Podziemne byo tak due i tak wielu miao „obywateli", jak
dua bya i w ilu ludziach objawiaa si lojalno wobec legalnych wadz pastwo-
wych - emigracyjnych i podziemnych, gotowo do ofiar, poczucie onierskiego
obowizku.

Obywatelstwo Polskiego Pastwa Podziemnego byo „obywatelstwem ze
wspóczynnikiem humanistycznym", jak to uj przed kilkunastu laty cytowany
wczeniej prof. Jan Szczepaski. Naleao si bowiem do niego z wasnej, przez
nikogo nie przymuszonej woli, a przynaleno ta, nie dajca adnych przywile-
jów, bya poczona ze staym, bezporednim, zagroeniem ycia i zdrowia swoje-
go i swojej rodziny.

Ale e w niewoli, w okupowany kraju - paradoksalnie - niezalenie od ewen-
tualnych krwawych represji, kada aktywno ludzka bya jednoczenie zupenie
wolna i nikt po polskiej stronie barykady nie móg jej „zakaza"; gdy nie byo cen-
zury, pastwowego przymusu, ogranicze, a karano jedynie zdrad, donosiciel -
stwo, ajdactwo — ycie podziemne rozkwitao swobodnie, oparte na inicjatywie,
sile woli, zdolnoci do wspópracy i kierowania ludmi, odwadze i ofiarnoci.

Byo to „pastwo" przede wszystkim Polaków, cho angaowali si w jego pra-
ce take liczni Biaorusini, ydzi, w mniejszym stopniu - Ukraicy. Byo to wic
pastwo jakby szczególnie „polskie".

Nic w tym dziwnego, bowiem tamte nacje szukay, najczciej take w Podzie-
miu, drogi do zbudowania wasnych pastwowoci, czy to zupenie suwerennych,
czy w powizaniu np. z ZSSR, czy w bardzo dalekiej Palestynie.


Rozdzia IV

Krajowe próby budowania Pastwa Podziemnego:
samodzielnie i we wspódziaaniu z Rzdem Polskim
na obczy
nie, 1939-1942

Pierwsz prób budowania w Podziemiu „parapastwowej" struktury, a zarazem
orodka dyspozycji polityczno-wojskowej, podj gen. Micha Karaszewicz-Toka-
rzewski ju pod koniec wrzenia 1939 r. Zaprojektowana i stworzona przez niego
Suba Zwycistwu Polski, bya organizacj wojskowo-polityczn. Umieszczenie
w ramach Dowództwa Gównego SZP stanowiska Komisarza Cywilnego, dodaj-
my: przewidzianego w polskim ustawodawstwie przedwojennym na wypadek
wojny oraz Gównej Rady Politycznej (zwanej take Gówn Rad Obrony Naro-
dowej)1 z przedstawicielami najwaniejszych partii politycznych Dwudziestolecia
powodowao, e tu wanie mogy zapada podstawowe decyzje, take o charakte-
rze pastwowym. Tak uformowana SZP bya nie tylko zbrojnym ramieniem pa-
stwa polskiego - moga by take partnerem dla Wadz Naczelnych Rzeczypospo-
litej, znajdujcych si na emigracji, a przez to osabionych brakiem bezporednie-
go kontaktu ze spoeczestwem, którego gros pozostawao w Polsce.

W ten sposób SZP, rozcigajc w caym kraju swoj sie organizacyjn, two-
rzc aparat administracyjny (sie Komisarzy Wojewódzkich) i wojskowy, przewi-
dujc powstanie równie sdownictwa wojskowego, budowaa jednoczenie Pol-
skie Pastwo Podziemne.

Suba Zwycistwu Polski, od pocztku powizana z Wadzami Naczelnymi
pastwa polskiego na obczynie (poprzez misj mjr. Galinata, przywocego gen.
Rómmlowi „jedwab" z upowanieniami od marsz. Rydza-Smigego, który przeka-
zany zosta Tokarzewskiemu oraz poprzez wysanie do Marszaka pierwszych ra-
portów, przekazujca nastpne raporty gen. Sikorskiego jako kolejnemu Naczel-

i Fakt, e w Radzie tej poszczególne stronnictwa reprezentowali ludzie o wielkich na-
zwiskach: Stronnictwo Ludowe — Maciej Rataj (parokrotny Marszaek Sejmu, w roku
1920 czonek Rady Obrony Pastwa, penicy w 1922 i 1926 r. funkcj tymczasowej Go-
wy Pastwa, w latach 1935—1939 p.o. Prezes Stronnictwa Ludowego); PPS — Mieczyaw
Niedziakowski (wieloletni pose do Sejmu RP, wspóinicjator utworzenia Centrolewu),
a po nim Kazimierz Puak (jedna z najwikszych postaci polskiego ruchu socjalistyczne-
go); Stronnictwo Narodowe — Leon Nowodworski (dziekan Rady Adwokackiej w War-
szawie i czonek wadz naczelnych SN), a Stronnictwo Demokratyczne — pro f. Mieczy-
saw Michaowicz (przewodniczcy Zarzdu Gównego Stronnictwa Demokratycznego)
dodawao jej znaczenia, czynio z niej areopag znakomitoci, ródo autorytetu. Nie byy
to reprezentacje wybrane przez kierownictwa partyjne, ale wanie ci ludzie mieli moral-
ne prawo wystpowania w imieniu owych rodowisk politycznych.


BUDOWA PASTWA PODZIEMNEGO

56 nemu Wodzowi), dziki aktywnoci Tokarzewskiego i jego licznym kontaktom,
powizaa si z kilku pierwszymi konspiracjami wojskowymi. Utworzya take
swoje placówki na terenie okupacji sowieckiej: w Biaostockiem, na Polesiu,
w Wilnie i Lwowie, nawizujc kontakty i podporzdkowujc sobie inicjatywy ge-
neraów: Olszyny-Wilczyskiego (Grodno i Biaystok), Kleeberga (Brze, Próa-
na, Kobry), Januszajtisa (Lwów). Spowodowao to, e gen. Sikorski, pomimo e
mia zastrzeenia wobec gen. Tokarzewskiego, jako znanego przedstawiciela lewi-
cy sanacyjnej, podj decyzj tworzenia Zwizku Walki Zbrojnej (teraz organiza-
cji ju cile wojskowej zwizanej z Naczelnym Wodzem i Rzdem Polskim na
emigracji) w oparciu o kadr i dorobek SZP. Od chwili, gdy gen.Tokarzewski i je-
go Sztab, karnie podj narzucone mu zadanie, rola SZP jako „czynnika pastwo-
wotwórczego" wygasa. Nie wygasy jednak do koca ambicje uczynienia z ZWZ
(zwaszcza po przeniesieniu jego Komendy Gównej do Kraju) podmiotu ycia
politycznego. Byo to jednak co zupenie innego.

Utworzenie ZWZ na rozkaz Naczelnego Wodza, bdcego jednoczenie Pre-
zesem Rady Ministrów i to utworzenie jako jedynej, cile wojskowej, organizacji
podziemnej dla caej Polski, podlegajcej przez swego Komendanta Gównego
Naczelnemu Wodzowi, z zadaniem uwolnienia kraju od okupantów, czynio
z ZWZ cz Polskich Si Zbrojnych, tak sam jak budowane równolegle Pol-
skie Siy Zbrojne we Francji i na Bliskim Wschodzie, jak póniejsze Polskie Siy
Zbrojne w ZSSR.

Decyzja o powoaniu do ycia ZWZ podjta zostaa formalnie w dniu 13 listo-
pada 1939 r., tj. w tym samym dniu, w którym utworzono w Paryu Komitet
Ministrów dla Spraw Kraju. Przewodniczcy tego Komitetu Ministrów, gen. Ka-
zimierz Sosnkowski, zosta jednoczenie Komendantem Gównym ZWZ, jako
zastpca Naczelnego Wodza i z jego rozkazu. Byo to bardzo wysokie usytuowanie
przebywajcej we Francji Komendy Gównej ZWZ, tymczasem organizacja kra-
jowa ZWZ podzielona zostaa na Obszary, bezporednio podporzdkowane KG.
Mogo to by prób zabezpieczenia si przed przejciem wadzy przez struktur
krajow, moe bya to swoista „odpowied" na szczególne usytuowanie SZP i jej
Dowódcy. Powstaa struktura organizacyjna okazaa si jednak niewydajna oraz
faszywa - i ycie j skorygowao.

Patriotyczna lojalno, dziki której gen. Tokarzewski i jego najblisze otocze-
nie, przyjo decyzj, deprecjonujc jego dotychczasow dziaalno i przesuwa-
jc go w hierarchii organizacyjnej ze stanowiska Dowódcy SZP na stanowisko
Komendanta Obszaru 3 (Lwów) ZWZ (koordynujcego prace ZWZ pod ca
okupacj sowieck) spowodowaa, e to wanie jego rodowisko stworzyo cen-
traln, powizan z Wadzami Naczelnymi Pastwa, organizacj wojskow, jedn
z podstaw Polskiego Pastwa Podziemnego.

Fakt uznania ZWZ przez Naczelnego Wodza za cz Polskich Si Zbrojnych
by powodem, e akcja scaleniowa, podjta ju przez Dowództwo SZP, nabraa in-


KRAJOWE PRÓBY BUDOWANIA PASTWA PODZIEMNEGO

nego rozmachu i znaczenia. Prowadzono j popiesznie, tak ze wzgldu na podje- 57
ci przez niektóre konspiracje wojskowe akcji sabotaowo-dywersyjnej (tzw. „ak-
cji biecej"), co utrudniao ZWZ prowadzenie polityki w tym zakresie, jak na ist-
nienie niezalenych od ZWZ grup i oddziaów partyzanckich, których sensow-
no ZWZ w wielu wypadkach kwestionowa.2 Akcj scaleniow przypieszao
take nastawianie si na wiosenn ofensyw aliantów, podczas której zamierzano
uruchomi „akcj czynn" w ograniczonym zakresie — a to znowu wymagao swe-
go rodzaju monopolu. Ta akcja scaleniowa bya jednoczenie budow jednolitej
podziemnej armii, Wojska Polskiego w konspiracji.

Fakt istnienia sieci konspiracji wojskowych na obszarze caego pastwa, w obu
okupacjach, ogromnie uatwia t budow, gdy ZWZ, jak magnes, przyciga do
siebie i wiza nie tylko „ludzki piasek", lecz take „grudki" i „grudy", w postaci
mniejszych i wikszych organizacji wojskowych i wojskowo-politycznych, dyspo-
nujcych ju wasn sieci cznoci, dowództwem, broni i - co bardzo wane -
oparciem w miejscowym spoeczestwie.

Tak bardzo wczesne podjcie akcji scalania wysiku wojskowego, byo wanym
elementem budowy konstrukcji, która zapewniaa armii podziemnej mobilno
w wypadku koniecznoci przejcia do dziaa zbrojnych, jeden orodek dyspozy-
cji (jednolite dowodzenie), bardziej celowe wykorzystanie broni i sprztu wojsko-
wego. Niezalenie od tego, e proces ten trwa dugo i nigdy nie zosta uwieczo-
ny absolutnym sukcesem, ju teraz, w okresie 1939—1942 przyniós on powane
efekty, czynic ze Zwizku Walki Zbrojnej, jednej z wielu i wcale nie najwikszej
konspiracji wojskowej, si wiodc. Po okresie wiadomego skadrowania (po kl-
sce Francji w czerwcu 1940 r.), w 1941 r. zacz si on rozwija, nie tylko przez
przyjmowanie nowych onierzy, lecz równie na skutek wzmoonej akcji scale-
niowej. By to proces niezwykle pozytywny z punktu widzenia polskiej racji sta-
nu: sytuacja moga si rozwin w bardzo rónych kierunkach. Pastwo Podziem-
ne musiao dysponowa pewn si, jeeli miao broni swych obywateli przed
moliwymi zagroeniami.3

l Std np. marcowa presja na likwidacj oddziaów mjr. H. Dobrzaskiego „Hubala",
którego akcj zaaprobowa gen. Tokarzewski w XII 1939 r.

3 Pamitajmy, e celem pracy konspiracyjne bya nie tylko ostateczna walka o uwolnie-
nie od okupacji, np. powstanie powszechne. Jak si okazao, wasnymi siami mona
byo zahamowa bardzo due, cho lokalne, zagroenia. Opór ludnoci, wsparty akcj
partyzanck i dywersyjn, spowodowa wstrzymanie przesiedle ludnoci na Zamojsz-
czynie wiosn 1943 r.; sia zbrojna Podziemia stawia opór czystkom etnicznym, realizo-
wanym przez OUN na Woyniu, w Galicji Wschodniej, na Rzeszowszczynie i w po-
udniowo-wschodniej Lubelszczynie. Opór ten wykaza pewn skuteczno — a byby
skuteczniejszy, gdyby miejscowa konspiracja dysponowaa wiksz liczb ludzi i lepszym
uzbrojeniem. Grozi nam take los polskich ydów.


BUDOWA PASTWA PODZIEMNEGO

58 Równolegle do procesu konsolidacji zakonspirowanych organizacji wojsko-

wych oraz oddawania swych oddziaów Komendzie ZWZ przez zwizki politycz-
no-wojskowe, lub dysponujce odrbnymi pionami wojskowymi (jak np. partie
polityczne), ju w pierwszych miesicach okupacji rozpocz si proces konsolida-
cji caego Podziemia. Tworzenie struktur politycznych, majcych reprezentowa
ca podziemn spoeczno, a w efekcie Pastwo Polskie, zaznaczyo si wyjtko-
wo wczenie i jest czynnikiem bardzo charakterystycznym. Inicjatywy takie wy-
chodziy z rónych stron, byy realizacj ambicji rónych orodków myli politycz-
nej i kierownictw struktur konspiracyjnych. Cho wielo takich inicjatyw powo-
dowaa, e cieray si one ze sob, a czasem wzajemnie kwestionoway, sam trend
by zjawiskiem zdrowym, naturalnym i dobrze wiadczcym o ludziach, podejmu-
jcych trud i ryzyko pracy w tajnych organizacjach w warunkach dwóch najstrasz-
niejszych okupacji przez jakie przesza Polska i Europa. W organizacjach podej-
mujcych konfrontacj z systemami rzeczywicie szataskimi, miadcymi te
wszystkie wartoci, które byy podstaw kultury europejskiej i adu moralnego.

Jak ju pisaem, zamys konsolidacyjny odzwierciedla si w statucie SZP, gdzie
w Dowództwie organizacji znalazo si miejsce i dla Komisarza Cywilnego (repre-
zentanta administracji pastwowej) i dla przedstawicieli gównych partii politycz-
nych. 10 padziernika 1939 r. odbyo si pierwsze posiedzenia Gównej Rady Poli-
tycznej przy SZP, a ju 15 padziernika zawiza si Centralny Komitet Organiza-
cji Niepodlegociowych (CKON), majcy skupi róne organizacje podziemne.
Na jego czele stan zaufany przyjaciel gen. Wadysawa Sikorskiego, in. Ryszard
witochowski, dziaacz Frontu Morges,4 a wic osobisto jak gdyby predestyno-
wana do tego, aby reprezentowa Premiera i Naczelnego Wodza. Mocny jego po-
parciem, zdoa on jesieni 1939 r. skupi wokó siebie - i w zmontowanym przez
siebie Centralnym Komitecie - osiem organizacji wojskowych i wojskowo-poli-
tycznych. Znalazy si tutaj: Chopska Organizacja Wolnoci „Racawice", Gwar-
dia Obrony Narodowej, Komenda Zbrojnego Wyzwolenia, „Muszkieterowie",
Organizacja Wojskowa — Kadra Bezpieczestwa, Organizacja Wojskowa „Wilki",
Tajna Armia Polska, Zwizek Czynu Zbrojnego oraz jedna tylko partia politycz-
na: Stronnictwo Pracy, dodajmy: partia szczególnie bliska Sikorskiemu.5

Trzonem CKON byo Biuro Polityczne, kierowane przez Switochowskiego.
Przez duszy czas zdawao si, e to wanie Biuro Polityczne i CKON bd tym

4 Front Morges (tak zwany od miejsca zamieszkania Ignacego Paderewskiego w Szwaj-
carii), byo to porozumienie grupy centrowych dziaaczy politycznych, funkcjonujce
w latach 1936-1938. czyo ono: Wincentego Witosa, Ignacego Paderewskiego, Wojcie-
cha Korfantego, Karola Popiel i gen. Wadysawa Sikorskiego w pracy nad konsolidacj
opozycji antysanacyjnej.

5 Gen. W. Sikorski, jako oficer WP w subie czynnej, nie móg w okresie przedwojen-
nym nalee do partii politycznej, sympatyzowa jednak ze Stronnictwem Pracy.


KRAJOWE PRÓBY BUDOWANIA PASTWA PODZIEMNEGO

centrum dyspozycji, w Podziemiu, któremu Premier i Naczelny Wódz przekae 59
penomocnictwa.6 Nie byoby w tym nic dziwnego. Na czele SZP sta oficer
blisko zwizany z obozem legionowym (przez pewien czas szef personalny WP,
a tacy nigdy nie s kochani), penicy w „epoce sanacyjnej" wysokie stanowiska
Dowódcy Okrgu Korpusu (nr III - Grodno, nr VI - Lwów, nr VIII - Toru);
w jego Sztabie znajdowali si oficerowie z wyranie odcinit pieczci „sanacyj-
noci": pk Tadeusz Kruk-Strzelecki, pk Jnusz Albrecht, dowodzi te pisudczyk
pk Stefan Rowecki7 i wielu innych.

A jednak to nie oficerowie penicy funkcje dowódcze w konspiracjach woj-
skowych, poczonych ze sob przez CKON,8 a wanie SZP otrzymaa mandat
na tworzenie Wojska Polskiego w konspiracji; nie Biuro Polityczne oraz sam Swi-
tochowski, a ci przedstawiciele gównych stronnictw politycznych, których potra-
fi zgromadzi w Gównej Radzie Politycznej gen. Tokarzewski, zostali ostatecznie
uznani za polityczn reprezentacj narodu. I to pomimo wszystkich konfliktów,
jakie powstaway na linii Kraj - Rzd emigracyjny. Mimo wszystko.

Trzewa kalkulacja nakazywaa Sikorskiemu dziaanie wbrew osobistym
sympatiom politycznym. Trzy gówne partie polityczne: PPS, SL i SN, stanowiy
podstaw polityczn Rzdu Polskiego we Francji. Utworzony z ludzi przedwo-
jennej opozycji nie mia on - i mie nie móg - innej podstawy, jak wanie gów-
ne partie nastawione opozycyjnie wobec systemu rzdów, który stworzy Józef
Pisudski po zamachu stanu z 1926 r. Gen. Tokarzewski zdoa zgromadzi w ci-
gu trzech miesicy taki potencja kadrowy WP, jakiego nie miaa adna inna kon-
spiracja. Nie mona byo tworzy wojska w oparciu o paru pukowników i kilku-
dziesiciu modszych oficerów. Oczywicie, gdyby jaka organizacja otrzymaa
mandat Naczelnego Wodza, skupiby si wokó niej na pewno „kwiat" oficerstwa
polskiego, byaby to jednak „zbieranina" nie powizana ze sob wizi podziem-
nej lojalnoci, nie byoby trzonu kierowniczego, konsolidujcego ludzi, a przez

6 Przez dugi czas, a do pónej wiosny 1940 r., BP byo subsydiowane przez Rzd, od-
bierano stamtd raporty, przesyano polecenia i zapytania; emisariusze jadcy do Kraju
spotykali si z czonkami BP.

7 Rowecki, onierz I Brygady Legionów, w 1926 r. dobitnie zdystansowa si od zama-
chu stanu J. Pisudskiego.

8 Nie byo w ich komendach adnego oficera wyszego stopniem o niekwestionowa-
nym autorytecie w rodowiskach wojskowych. Najwyszy stopniem i starszestwem, mjr
F. Znamirowski, przed wojn by szefem Wydziau Owiaty, Wychowania i Propagandy
w Komendzie Gównej Junackich Hufców Pracy, by wiec od kilku lat poza „lini".
W czasie Kampanii Wrzeniowej by zaledwie dowódc batalionu w obronie Warszawy.
Nie mona go byo porówna z takimi oficerami, jak Tokarzewski, Rowecki, Sanojca,
Rzepecki, Niepokólczycki, Tatar, którzy zgromadzili si w Dowództwie Gównym SZP
oraz oficerami obejmujcymi Okrgi, jak Peczyski, Okulicki, Spychalski...


BUDOWA PASTWA PODZIEMNEGO

60 sw zwarto stanowicego punkt odniesienia i oparcie dla innych. Taki trzon
zdoa ju utworzy Tokarzewski — nie byo go w CKON, który by jedynie „zlep-
kiem" rónych zwizków, zlepkiem, który zawsze móg si rozpa i który si
rozpad.

Tokarzewski, Rowecki, Albrecht... okazali si po prostu: „dobrzy", wykazali si
energi, sprawnoci organizacyjn i koncepcyjnoci - warci byli tego, by na nich
postawi, chocia moe wolaoby si innych. Byli to przy tym prawdziwi onie-
rze, dla których „dowódca" i „rozkaz", to byy pojcia wite. Majc wyraziste po-
gldy polityczne nie byli ludmi partii politycznych, jak ci oficerowie, którzy wi-
zali si z SN, ONR-ABC, SL czy PPS, tworzc partyjne „wojskówki".

Nie udao si wic Switochowskiemu i jego przyjacioom politycznym zamie-
ni CKON i Biuro Polityczne w centralny orodek dyspozycji politycznej, ale
chwaa im, e do stworzenia takiego orodka dyli ju w padzierniku 1939 r., e
myleli w skali Kraju, a nie w skali wasnego, niewielkiego podwórka.

Inicjatywa Switochowskiego, pomimo wszelkich szans na powodzenie, nie
wsparta z emigracji, zanika. Ostateczny ciosem by dla niej wyjazd jej twórcy do
Parya 23 kwietnia 1940 r. Zapany na granicy Switochowski zosta zamordowa-
ny w Owicimiu.

W zwizku z dezintegracj CKON-u, ju w kwietniu 1940 r. dwanacie orga-
nizacji niepodlegociowych zawaro ze sob nowe porozumienie o nazwie Komi-
tet Porozumiewawczy Organizacji Niepodlegociowych (KPON). W jego skad
weszy zarówno konspiracje nalece uprzednio do CKON, jak inne przedtem nie
zintegrowane. Znalazy si tutaj: Gwardia Obrony Narodowej (GON), Komen-
da Obroców Polski (KOP), Miecz i Pug (MiP), Polska Niepodlega (PN), Taj-
na Armia Polska (TP), Zwizek Czynu Zbrojnego (ZCZ), „Znak" i pi innych
organizacji. W cigu nastpnych dwóch miesicy KPON obj w sumie 25 orga-
nizacji. Porozumienie to trwao jeszcze krócej ni CKON, gdy po czterech mie-
sicach wspópracy, w sierpniu 1940 r., rozpado si. Okazao si bowiem, e dzie-
li je zbyt wiele, a perspektywy wspólnego osignicia wikszego wpywu na wiat
pracy podziemnej nie s zbyt jasne. Ju wkrótce, w kocu wrzenia 1940 r., trzy
wace w yciu podziemnym konspiracje wojskowe: GON, TP, ZCZ oraz
grupa polityczna „Znak" odeszy do kolejnej próby konsolidacji: Konfederacji
Narodu.

Poniewa nazwa: „Konfederacja Narodu" okrela dwie róne rzeczywistoci
polskiego Podziemia, które s nagminnie mylone, naley nieco szczegóowiej
omówi dzieje tej wanie struktury, bdcej prób dogadania si organizacji o na-
stawieniu narodowo-katolickim.

Konfederacja Narodu, utworzona zostaa 28 wrzenia 1940 r. przez kilka
zwizków o wyranym ukierunkowaniu katolicko-narodowym. Weszy tutaj:
Gwardia Obrony Narodowej (GON), kierowana przez Józefa Patera, legionist
i dziaacza BBWR; „Pobudka", której komendant adwokat Witold Rothenburg-


KRAJOWE PRÓBY BUDOWANIA PASTWA PODZIEMNEGO

Rociszewski by przed wojn dziaaczem „Falangi", ale w okresie okupacji zmie- 61
ni nastawienie na mniej radykalne, odcinajc si od Bolesawa Piaseckiego; Tajna
Armia Polska (TP), kierowana przez mjr. Jana Wodarkiewicza i por. Witolda Pi-
leckiego, oficerów suby staej WP; Zwizek Czynu Zbrojnego (ZCZ) mjr. Fran-
ciszka Znamirowskiego i „Wawel" Henryka Dunin-Borkowskiego. Byy to orga-
nizacje stosunkowo silne, majce po kilka okrgów w rónych województwach.9
Przewodniczcym KN zosta mjr Znamirowski, a od lutego 1941 r. — mjr Wo-
darkiewicz.

W grudniu 1940 r. wydzielono z KN wspóln organizacj wojskow pod na-
zw Wojskowe Oddziay Skonfederowane, a póniej (od I 1941 r.) Konfederacja
Zbrojna. Jednak ju w marcu 1941 r. zaznaczy si proces dezintegracji KN. Z or-
ganizacji politycznej wystpia wtedy cz „Pobudki", a nastpnie „Znak" i cz
organizacji „Wawel". Nastpi wówczas wyrany podzia: Konfederacja Zbrojna,
pod komend Wodarkiewicza, odczya si od pionu politycznego i posza
wasn drog; pion polityczny si rozpad, za nazw Konfederacja Narodu prze-
ja ta cz uczestników konsolidacji, która poddaa si wpywom przedwojenne-
go przywódcy ONR—„Falangi" Bolesawa Piaseckiego i jego grupy politycznej.
W ten sposób powstaa tzw. Konfederacja Narodu II, która bya zupenie now
organizacj, inn jakoci ideowo-polityczn.

Konfederacja Zbrojna, pozbawiona wizi z radykalnie nastawionym pionem
politycznym, staa si po prostu struktur militarn. We wrzeniu 1941 r. (a wic
w rok po powstaniu KN I) zostaa ona scalona z ZWZ, a jej Komendant, mjr Wo-
darkiewicz, otrzyma misj utworzenia wydzielonego pionu akcji specjalnej ZWZ
o kryptonimie „Wachlarz".10

Obok inicjatyw zjednoczeniowych, wychodzcych z ona tych konspiracji,
które miay swe kierownictwa w stoecznej Warszawie, wystpuj w tym samym
czasie dziaania konsolidacyjne wród organizacji powstaych na polskiej prowin-
cji. Konsolidacje te zostay oparte o przekonanie, i osoby przybye tutaj - z War-
szawy lub z Parya — maj upowanienie Wadz Naczelnych Pastwa Polskiego i e
naley podporzdkowa si ich poleceniom, a jednoczenie uporzdkowa w spo-
sób waciwy chaotycznie dotd dziaajc miejscow konspiracj.

9 GON — miaa 5 Okrgów: Warszawa, Warszawa—Województwo, Kielce, Lublin, Bia-
ystok; TP — 6 Okrgów: Warszawa, Warszawa—Województwo, Pónocne Mazowsze,
Siedlce, Lublin, Kielce; ZCZ - 4 Okrgi: Warszawa, Lublin, Kielce, Kraków i 2 Podokr-
gi: Podhale i Czstochowa.

10 Powstay we IX1941 r. „Wachlarz" by wydzielon z ZWZ wyspecjalizowan struktu-
r, której zadaniem bya: a) obserwacja sytuacji na ziemiach ZSSR zajmowanych przez
Niemców, b) wykonanie akcji dywersyjnych w razie powstania powszechnego, by nie do-
puci Niemców na teren „bazy" powstaczej, c) dokonywanie dywersji, zwaszcza na li-
nie komunikacyjne niemieckie, by wspomóc walk ZSSR na froncie wschodnim.


BUDOWA PASTWA PODZIEMNEGO

62 Jest interesujce, e dwie takie konsolidacje ujawniy si stosunkowo bard/o

wczenie na terenie odcitym kordonem od Warszawy: pod okupacj sowieck -
we Lwowie i w zajtym przez Litwinów — Wilnie.11

Pierwsz bya inicjatywa wileska. Po przybyciu do Wilna na pocztku grud-
nia 1939 r. dwóch wysanników Dowództwa Gównego SZP: ppk. Nikodema Su-
lika (ps. „Karol Sarnowski", „Karol Jodko" i „adyna") oraz mjr. Aleksandra Krzy-
anowskiego (ps. „Andrzej Wesoowski"), którzy mieli obj dowodzenie przewi-
dywanym tutaj Okrgiem SZP, dziki ksidzu jezuicie Kazimierzowi Kucharskie-
mu zostao zorganizowane spotkanie w kolegium jezuickim przy ul. Wielkiej 58.
Przybyli tutaj obaj wysannicy SZP, kierownicy wikszych lokalnych organizacji
podziemnych oraz miejscowi dziaacze stronnictw politycznych. Na zebraniu tym
uznano SZP za nadrzdn wojskow organizacj niepodlegociow, dziaajc
z upowanienia Rzdu Polskiego we Francji12 i postanowiono podporzdkowa
jej wileskiemu dowództwu istniejce tu konspiracje wojskowe, z zachowaniem
ich autonomii. Zaaprobowano take ppk. Sulika jako Dowódc Wojewódzkiego
SZP.

Jednoczenie postanowiono przy Dowództwie Wojewódzkim SZPJ3 utworzy
ciao doradcze, reprezentujce gówne stronnictwa polityczne i wilesk Kuri
Metropolitaln. Ciao to, zgodnie ze statutem SZP, otrzymao nazw Rady Woje-
wódzkiej Obrony Narodowej, najczciej jednak uywano nazwy: Rada Woje-
wódzka. Reprezentowaa ona podziemne Stronnictwo Narodowe, PPS, konspira-
cyjn organizacj pisudczykowsk oraz Kuri.

Rada Wojewódzka przy Dowództwie Wojewódzkim SZP w Wilnie ukonsty-
tuowaa si w nastpujcym skadzie:

Przewodniczcy - ppk Nikodem Sulik „adyna", Dowódca Wojewódzki SZP;

u W dniu 10 X 1939 r. zosta zawarty w Moskwie ukad midzypastwowy pomidzy
Republik Litewsk a Zwizkiem Sowieckim, w myl którego ZSSR przekazywa Litwie
zachodnio-pónocn cze województwa wileskiego z Wilnem i Trokami, z tym e
w uzgodnionych miejscach miay pozosta garnizony Armii Czerwonej. Taka sytuacja
trwaa do poowy czerwca 1940 r. kiedy to, pod stworzonym przez siebie pretekstem,
ZSSR zaj Litw wraz z „ofiarowan" jej czci Wileszczyzny, przeksztacajc j w ci-
gu lipca i sierpnia w Litewsk Socjalistyczn Republik Sowieck (LSSR).
12. W tym czasie SZP, która pocztkowo nawizaa kontakt z internowanym w Rumunii
marsz. Rydzem-migym, bya ju w kontakcie z gen. Sikorskim, który od 7 XI 1939 r.,
po zrzeczeniu si funkcji Naczelnego Wodza przez marsz. Rydza, peni t funkcj (od
30 IX 1939 r. by on ju Prezesem Rady Ministrów). Moga wic uwaa si za organi-
zacj dziaajc z upowanienia nie tylko dawnego, lecz take aktualnego Naczelnego
Wodza. Formalne takie penomocnictwo otrzymaa jednak dopiero w styczniu 1940 r.,
jednoczenie z przemianowaniem na ZWZ.

13 W SZP uywano statutowej nazwy: Dowództwo Wojewódzkie i Dowódca Woje-
wódzki, cho mówio si take o Komendancie Okrgu i Sztabie Okrgu.


KRAJOWE PRÓBY BUDOWANIA PASTWA PODZIEMNEGO

Wiceprzewodniczcy i. - mjr rez. Wadysaw Kamiski „liwa", twórca pi- 63
sudczykowskiej organizacji podziemnej „Komitet Walki o Wyzwolenie". W Szta-
bie Wojewódzkim SZP peni on funkcj zastpcy dowódcy do spraw propagan-
dy i prasy;

Wiceprzewodniczcy 2. — mjr Aleksander Krzyanowski „Andrzej Wesoow-
ski", w Sztabie zastpca dowódcy i kwatermistrz;

Przedstawiciel Kurii Metropolitalnej - ks. Romuald Swirkowski;

Przedstawiciel Stronnictwa Narodowego - mgr Witold wierzewski „Bartek";

Przedstawiciel PPS - dr Jerzy Dobrzaski „Maciej";

Przedstawiciel rodowisk sanacyjnych -Adam Galiski.

Jak wida rodowiska pisudczykowskie miay w Radzie a dwóch przedsta-
wicieli.

Utworzenie Rady Wojewódzkiej przy Dowództwie Wojewódzkim SZP upo-
rzdkowao sytuacj w wileskim wiatku konspiracyjnym, stworzyo paszczyzn
kontaktów, zapobiegao ewentualnym konfliktom i - wreszcie — uatwiao podej-
mowanie decyzji wanych dla caego regionu. Wpyw Rady nie siga jednak po-
za rodkow i zachodni Wileszczyzn; tereny wchodzce w skad tzw. Zachod-
niej Biaorusi byy dopiero póniej i z trudem eksplorowane przez wilesk kon-
spircj.:4

Nie wiemy czy w Dowództwie Wojewódzkim SZP znajdowao si stanowisko
Komisarza Cywilnego, który zwykle by jednoczenie drugim zastpc Dowódcy
Wojewódzkiego. By moe funkcj tak spenia mjr Wadysaw Kamiski.J5

Po przeksztaceniu SZP w ZWZ, co na Wileszczynie nastpio zapewne do-
piero w cigu pierwszego pórocza 1940 r.16 nie dokonano adnych istotnych
zmian w skadzie Dowództwa Wojewódzkiego, teraz zwanego Komend Okrgu.

14 Do dzi jest to najmniej rozpoznana z punktu widzenia aktywnoci konspiracyjnej
cz Wileszczyzny.

15 Komisarzem Cywilnym przy Dowództwie Gównym ZSP, a zarazem II Zastpc Do-
wódcy Gównego i szefem Oddziau II Sztabu, by zapewne najpierw mjr Stefan Starzy-
ski (do jego aresztowania 27 X 1939 r.), po nim Mieczysaw Niedziakowski (do areszto-
wania 22 XII 1939 r.), nastpnie Maciej Rataj (do aresztowania 30 III 1940 r.), wreszcie Le-
on Nowodworski. Komisarz Cywilny przy DG SZP by zwierzchnikiem Komisarzy Cy-
wilnych w Dowództwach Wojewódzkich. Pierwszymi Komisarzami Cywilnymi w Do-
wództwach Wojewódzkich byli: w lubelskim — Lelek-Sowa, legionista i dziaacz Zwizku
Strzeleckiego (ju od 14 X 1939 r.), w krakowskim - dr Tadeusz Orzelski z PPS, b. legio-
nista, dyrektor wodocigów miejskich w Krakowie (od 18 X 1939 r.), w kieleckim — Ste-
fan Artwiski, b. prezydent Kielc, dziaacz Zwizku Strzeleckiego. Jak wida byli to pi-
sudczycy, wówczas zwzani z Organizacj Ora Biaego (OOB).

16 Kurier wysany z KG ZWZ w Angers (od XI 1939 r.), jeszcze w pocztkach XII
1939 r., przyby do Warszawy dopiero 4 czy 5 11940 r., za do odlegego Wilna wiadomo-
ci i instrukcje dotary dopiero po miesicach.


BUDOWA PASTWA PODZIEMNEGO

64 Powstay w grudniu 1939 r. system utrzyma si nadal, nastpio jedynie wcie-

lenie do ZWZ kolejnych organizacji wojskowych, nieomal wszystkich. Warto tu
tylko doda, e tak w okresie SZP jak ZWZ, przewodniczcym Komisji Finanso-
wej w ramach Sztabu by ks. Kazimierz Kucharski „Szymek", majcy w swym r-
ku najpierw sprawy legalizacji, suby sanitarnej i modziey, a potem ju tylko
sub sanitarn. Ukad powstay jeszcze w 1939 r. przetrwa dalsze przemiany lo-
su na Wileszczynie. Okaza si zjawiskiem trwaym i cennym.

Bardziej skomplikowana bya - od samego pocztku - sytuacja SZP i ZWZ
w drugiej wielkiej kresowej aglomeracji miejskiej - we Lwowie i w Galicji
Wschodniej.

Pierwsz wojskow organizacj podziemn powsta we Lwowie, w dniu
zajcia miasta przez Sowietów, bya Polska Organizacja Walki o Wolno zaini-
cjowana 22 wrzenia 1939 r. przez gen. dyw. w st. sp. Mariana Zegot-Januszajtisa
„Karpiskiego", którego wspar, a nastpnie zastpi gen. bryg. Mieczysaw Bo-
ruta-Spiechowiecz „Morawski". Dowódc POWW w samym Lwowie zosta pk
Wadysaw ebrowski, byy komendant lwowskiego Korpusu Kadetów Nr i, pod
ps. „uk".

Kolejn organizacj podziemn we Lwowie o nazwie „Wierni Polsce" utwo-
rzy ppk Jan Maksymilian Sokoowski „Trzaska", szef Sztabu 35 Dywizji Piecho-
ty WP.

Po aresztowaniu gen. Januszajtisa (26 X1939 r.) i wyjedzie ze Lwowa gwatow-
nie poszukiwanego przez NKWD gen. Spiechowicza (ii XI 1939 r.), dowodzenie
POWW przej na krótko pk Jerzy Dobrowolski, byy dowódca artylerii DOK
VI - Lwów, a po jego aresztowaniu mjr Zygmunt Dobrowolski, byy dowódca
6 Puku Artylerii Lekkiej. 17

Poniewa pk ebrowski odmówi podporzdkowania si mjr. Dobrowolskie-
mu, w POWW nastpi rozam: pk ebrowski utworzy Zwizek Organizacji
Wyzwolenia Ojczyzny (ZOWO), w którym jego zastpc zosta - podobnie jak
on zwizany ze Stronnictwem Narodowym — mjr Emil Macieliski „Kornel",
„Rey", przed wojn kwatermistrz 18 Puku Uanów, który jednoczenie peni te-
raz funkcj Komendanta Okrgu Lwów-Wschód, a Komendantem Okrgu
Lwów-Zachód zosta ppk Wadysaw Kotarski „Druh", „Nadolny", z 19 Puku
Uanów.

W strukturze Sztabu ZOWO byy m. in. Wydziay: Opieki Spoecznej, któ-
rym kierowa ks. Wodzimierz Cieski, proboszcz parafii w. Magdaleny we Lwo-
wie i Polityczno-Spoeczny, skupiajcy przedstawicieli trzech stronnictw poli-
tycznych, kierowany przez prof. Alfreda Halbana.18

17 Wystpowanie w tej samej organizacji dwóch Dobrowolskich wywoywao trudnoci
w badaniach, podobnie jak wystpowanie na Wileszczynie czterech Dbrowskich.

18 Warto podkreli, e take tutaj, podobnie jak w SZP, jeszcze jesieni 1939 r. próbo-


KRAJOWE PRÓBY BUDOWANIA PASTWA PODZIEMNEGO

19 grudnia 1939 r. przyjecha do Lwowa z Parya (przez Bukareszt) jako kurier 65
KG ZWZ we Francji, Tadeusz Strowski „Turzyma", przywoc tu t sam „In-
strukcj Nr i", któr gen. Tokarzewski otrzyma dopiero 5 stycznia 1940 r. Bya ona
adresowana do gen. Januszajtisa, przewidzianego na stanowisko Komendanta
Obszaru Nr 3 - Lwów. Gdy okazao si, e gen. Januszajtis jest ju aresztowany
(26 X1939 r.) i e nie ma ju we Lwowie gen. Boruty-Spiechowicza (aresztowane-
go przy przechodzeniu granicy 14 XI1939 r.), po rozmowach z mjr. Dobrowolskim
i pk. ebrowskim, Strowski przekaza „Instrukcj Nr i" pk. ebrowskiemu,
mianujc go Komendantem Obszaru Nr 3 - Lwów.

W trzy dni póniej ni Strowski, 22 grudnia, przedosta si do Lwowa wysa-
ny tu z Warszawy przez Dowódc Gównego SZP gen. Tokarzewskiego mjr Alek-
sander Alfons Klotz „Tokarz", „Niewarowski". Zadaniem jego byo scalenie dzia-
ajcych tu organizacji wojskowych w jedno SZP. Po nawizaniu kontaktu z mjr.
Dobrowolskim z POWW i ppk. Sokoowskim z organizacji „Wierni Polsce", do-
prowadzi on do poczenia obu tych struktur w SZP i do powoania Dowództwa
Wojewódzkiego SZP.

Gdy po miesicu (tzn. po przywiezieniu do Warszawy „Instrukcji Nr i" przez
emisariusza kpt. Jerzego Michalewskiego „Jerzego Dokadnego" 5 I 1940 r.) SZP
przeksztaci si w ZWZ, take lwowska komenda SZP zostaa przeksztacona
w Komend Okrgu ZWZ.

W ten sposób na terenie ziem poudniowo-wschodnich II RP powstay,
z inspiracji krajowej i emigracyjnej, dwa Zwizki Walki Zbrojnej, odrbne wobec
siebie, nieufne, wzajemnie oskarajce si o zinfiltrowanie przez NKWD. ZWZ
dowodzony przez pk. Zebrowskiego, powstay z inspiracji emigracyjnej, okre-
lany jest jako „ZWZ - i", za ZWZ dowodzony przez ppk. Sokoowskiego
z „Wierni Polsce" (mjr Dobrowolski jemu si podporzdkowa) nazwany jest
„ZWZ-2".

Przy tym ostatnim ZWZ - 2, zgodnie ze statutem SZP, ju wczeniej powsta-
a Rada Narodowa (jak popularnie nazywano Rad Wojewódzk Obrony Naro-
dowej). Na jej czele stan pk dr Aleksander Domaszewicz, a czonkami jej zosta-
li: prof. Franciszek Kmitowicz, Antoni Konopacki, ks. Tadeusz Walczak, Adam
Lenkiewicz i - jako sekretarz - Wadysawa Piechowska.^

Rada ta obradowaa w komisjach nad rónymi kwestiami, takimi jak stosunek
do mniejszoci narodowych, sytuacja modziey, opieka spoeczna, itp. Póniej,
po aresztowaniu A. Domaszewicza i mierci F. Kmitowicza, dokooptowani zosta-
li: in. Antoni Holender i znany literat Stanisaw Wasylewski. Przy ZWZ - i pk

wano poczy podziemn prac czysto wojskow z porozumieniem stronnictw politycz-
nych, stanowicym oparcie dla akcji niepodlegociowej.

19 Bdzie ona potem niezwykle wan i pozytywn postaci w Komendzie ZWZ, jedn
z nielicznych, które przeyj.


BUDOWA PASTWA PODZIEMNEGO

66 ebrowskiego utworzony zosta Komitet Spoeczno-Polityczny, zwany take
Komitetem Polskim. Czonkami jego byli: Zygmunt uczkiewicz ze Stronnictwa
Narodowego, Stanisaw Tabisz ze Stronnictwa Ludowego, Jan Szczyrek z Polskiej
Partii Socjalistycznej, ks. Józef Pana i ks. Adam Bogdanowicz, take zwizany ze
Stronnictwem Narodowym.

Niezalenie od owej Rady Narodowej i Komitetu Polskiego, funkcjonowa we
Lwowie w 1940 r., bliej mi nie znany, Midzypartyjny Komitet Porozumiewaw-
czy,
zwany te Komitetem Politycznym, skupiajcy róne grupy polityczne i or-
ganizacje spoeczne.20 Nie mia on jednak oparcia we wadzach legalnych Rzeczy-
pospolitej.

Byy to zjawiska zdrowe. Jednak istnienie na tych samych ziemiach poudnio-
wo-wschodnich dwóch Zwizków Walki Zbrojnej, powstae midzy nimi kontro-
wersje na tle politycznym i personalnym, nieufno zwizana z infiltracj struktur
konspiracyjnych przez agentur NKWD oraz rozbijaniem ich sztabów w wyniku
aresztowa i idcych za nimi „wsyp", które nastpiy ju jesieni 1939 r., wytwarza-
o sytuacj z gruntu nienormaln, a próby jej uporzdkowania nie day adnego
rezultatu, a do koca okupacji sowieckiej tych ziem.21 W jakim stopniu wpyw
na ten stan miaa wiadoma gra NKWD, a w jakim ambicje i animozje — trudno

ocenie.

Przeksztacenie organizacji wojskowo-politycznej, jak by SZP (w myl kon-
cepcji gen. Tokarzewskiego) w cile wojskowy Zwizek Walki Zbrojnej, nakazy-
wao nowe uksztatowanie stosunków midzy konspiracyjnym wojskiem a partia-
mi politycznymi. W dotychczasowym ukadzie ciao doradcze, zoone z przedsta-
wicieli stronnictw, byo cile zwizane z konspiracj wojskow, teraz trzeba byo
jako okreli wzajemne relacje.

20 Pamitajmy, e obok ZWZ — i i ZWZ — 2 prowadziy prace organizacyjne, a nawet
dokonyway akcji sabotaowych i likwidacyjnych, inne jeszcze grupy konspiracyjne.
Dziaay tu take organizacje spoeczne, jak Harcerska Organizacja Niepodlegociowo-
Wojskowa, skupiajca modzie msk i „Zwizek Koniczyn", bdcy kontynuacj Pogo-
towia Wojennego Harcerek. Byy tu te grupy aktywistów zwizków zawodowych i gru-
py partyjne (demokratyczne, socjalistyczne i ludowe).

21 Aresztowanie gen. Tokarzewskiego ju podczas przekraczania granicy (7 III 1940 r.),
jak równie aresztowanie na granicy, idcego z Krakowa do Lwowa na stanowisko jego
„szefa sztabu" ppk/pk. Klemensa Rudnickiego (25 II 1940 r.), mimo i nie zostali
oni zidentyfikowani, eliminowao z pracy dwóch wybitnych oficerów. Take wysany
23 X1940 r. z Warszawy ppk Leopold Okulicki, po krótkiej pracy na rzecz ZWZ — 2 zo-
sta w swoim mieszkaniu aresztowany przez ekip NKWD w nocy z 21 na 2211941 r. Jesz-
cze dotkliwsze byy aresztowania caych ekip dowódczych ZWZ — i (pierwsze w XI
1939 r.) i ZWZ — 2, paraliujce prac organizacyjn oraz umoliwiajce wprowadzanie
do sieci konspiracyjnych agentów NKWD lub wymuszanie wspópracy ze strony aresz-
towanych, torturowanych i zagroonych mierci.


KRAJOWE PRÓBY BUDOWANIA PASTWA PODZIEMNEGO

W myl „Instrukcji Nr. i" podpisanej przez gen. Sosnkowskiego 4 grudnia 67
1939 r., a dostarczonej do Warszawy 5 stycznia 1940 r. Komendantem Obszaru Nr i
ZWZ - Warszawa, obejmujcego (województwa) Okrgi: Warszawa-Miasto,
Warszawski, Lubelski, wschodni cz woj. ódzkiego (jako ódzki), wcznie z t
czci woj. biaostockiego, która pozostaa pod okupacj niemieck, a wchodzi-
a w skad Okrgu Warszawskiego - mianowany zosta dotychczasowy zastpca
Dowódcy Gównego SZP i zarazem jego szef sztabu pk dypl. Stefan Rowecki
„Rako". Szybko jednak okazao si, e obowizki jego daleko wykraczaj poza
wyznaczony mu teren. Komendy Obszarów Nr 5 w Poznaniu i Nr 6 w Toruniu
(na województwo poznaskie i województwo pomorskie) jeszcze nie funkcjono-
way22 i przez dugi czas bd mao skuteczne. Obszar Nr 4 w Krakowie take wy-
maga staej pomocy, a przede wszystkim to wanie Warszawa dysponowaa sieci
cznoci z Francj. Dlatego te „Instrukcja Nr 2", datowana 16 stycznia 1940 r.,
wyznaczaa go Komendantem Okupacji Niemieckiej ZWZ. W ten sposób, w r-
kach Roweckiego i w stoecznej Warszawie, powsta orodek wojskowy o central-
nym znaczeniu, majcy obowizki - ale i aspiracje - szersze ni miay inne Obsza-
ry ZWZ. Ta sama „Instrukcja Nr 2", poprzednio wyznaczonego na Komendanta
Obszaru Nr 3 we Lwowie gen. Tokarzewskiego mianowaa Komendantem Oku-
pacji Sowieckiej ZWZ. Jego aresztowanie podczas przekraczania granicy niemiec-
ko-sowieckiej (7 III 1940 r.) spowodowao, e pk Rowecki musia zainteresowa
si take sprawami ZWZ na ziemiach wschodnich. Powsta tutaj miay, wedug
„Instrukcji Nr i", dwa Obszary: Nr 2 - w Biaymstoku i Nr 3 - we Lwowie. We
Lwowie jednak byy a dwie Komendy ZWZ, a w Biaymstoku dziaa p.o. Ko-
mendant Okrgu (ppor. Antoni Iglo-Iglewski „Antoni Mazecki"), nie byo nato-
miast nawet próby powoania Obszaru (nastpi ona, ze zym skutkiem, dopiero
w X1940 r.).

Dlatego te reprezentacja stronnictw politycznych, ulokowana dotd przy
Dowództwie Gównym SZP w Warszawie, musiaa nadal pozosta w stolicy Kra-
ju. Zupenie niezalenie od planów Rzdu gen. Sikorskiego, który wyobraa so-
bie istnienie reprezentacji stronnictw przy kadym z Obszarów i dla kadego
z trzech „sektorów" okupacyjnych: dla ziem wcielonych do III Rzeszy, dla Gene-
ralnej Gubernii i dla ziem anektowanych do ZSSR.

Std te pk Rowecki w meldunku organizacyjnym z 8 stycznia 1940 r., pod-
sumowujcym prace SZP i otwierajcym problematyk dotyczc ZWZ, napisa:

12 ZWZ w Poznaskiem zainstaluje si dopiero pod koniec 1940 r., a mianowany
w 1941 r. Komendantem Okrgu Pomorskiego ZWZ, ppk Rudolf Ostrihansky, nie po-
trafic zalegalizowa tam swego pobytu - dowodzi bdzie Okrgiem z Warszawy. W tym
czasie Obszary: 5 i 6 ju nie istniay, a KG ZWZ przeniosa si z Parya do Warszawy.
W porównaniu z rozwojem SZP/ZWZ na Pomorzu i w Poznaskiem, a nawet na lsku,
rozwój tej organicacji na ziemiach wcielonych do ZSSR wcale nie by mniejszy.


BUDOWA PASTWA PODZIEMNEGO

68 „Istniejca platforma polityczna D-twa G. SZP, a która, jeli chodzi o dobór lu-
dzi, pokryje si prawie w stu procentach z Komitetem Politycznym dla ZWZ,
o którym meldowa kurier - wymaga koniecznie pewnego centralnego kierownic-
twa ZWZ w Warszawie, bo inaczej koordynowanie pracy w obszarach, w terenie
byoby nie do pomylenia".

Postulaty pk. Roweckiego, wsparte póniejszymi pismami gen. Tokarzew-
skiego, zostay zrealizowane niezwykle szybko w „Instrukcji Nr 2" z 16 stycznia
1940 r., wysanej w lutym wraz z kurierem KG ZWZ rtm. Feliksem Szymaskim
„Konarskim". Zawieraa ona nie tylko mianowanie Roweckiego Komendantem
Okupacji Niemieckiej, a Tokarzewskiego Komendantem Okupacji Sowieckiej,
lecz take mówia o relacjach pomidzy ZWZ a stronnictwami politycznymi.

Zanim jednak dotara ona do Warszawy (ii III), powstao w stolicy postulo-
wane przez Roweckiego ciao polityczne pod nazw Politycznego Komitetu Po-
rozumiewawczego .

Faz wstpn dla powstanie PKP, co ostatecznie dokonao si 26 lutego
1940 r., byy rozmowy prowadzone od stycznia przez Roweckiego z przedstawicie-
lami Stronnictwa Ludowego, Stronnictwa Narodowego i Polskiej Partii Socjali-
stycznej oraz pisma Pukownika do gen. Sosnkowskiego z projektami zasad funk-
cjonowania ciaa, dla którego proponowa on nazw Rady Obrony Narodowej.
26 lutego 1940 r. delegaci tych partii, ukonstytuowawszy si jako ciao doradcze
przy warszawskiej komendzie ZWZ, zoyli take przysig, wedug roty ZWZ,
zobowizujc si do zachowania cisej tajemnicy w sprawach organizacyjnych.
Dat t przyjmuje si jako dat rozpoczcia prac przez Polityczny Komitet Poro-
zumiewawczy przy ZWZ, dziaajcy w oparciu o, przekazan ju do Kraju, „In-
strukcj Rzdu Nr 2 dla mów zaufania". Jednoczenie deklarowali oni pene
poparcie dla ZWZ w jego walce o niepodlego i gotowo wsparcia jej moliwo-
ciami reprezentowanych przez nich partii politycznych.

W owym — historycznym — pierwszym formalnym posiedzeniu, wzili udzia:
Kazimierz Puak „Bazyli" - jako reprezentant PPS-WRN, Józef Grudziski „Wa-
lenty", jako przedstawiciel SL-ROCH i Aleksander Dbski „Stachurski", repre-
zentujcy SN. Wzili w nim take udzia dowódcy ZWZ: pk S. Rowecki „Iny-
nier", faktyczny komendant ZWZ pod okupacj niemieck (formalnie zostanie
nim nieco póniej, gdy przybdzie „Konarski") i gen. M. Tokarzewski, desygno-
wany na komendanta ZWZ pod okupacj sowieck.

Jak widzimy, reprezentacja central gównych partii politycznych przy war-
szawskim sztabie ZWZ powstaa par miesicy póniej, ni podobna reprezenta-
cja przy sztabie ZWZ w Wilnie i sztabach: ZWZ — i i ZWZ - 2 we Lwowie.

Fakt powoania przy Komendzie Okupacji Niemieckiej ZWZ - która z dniem
30 czerwca 1940 r. przeksztaci si w Komend Gówn ZWZ - Politycznego Ko-
mitetu Porozumiewawczego, skupiajcego czoowych przedstawicieli trzech (pó-
niej czterech) krajowych stronnictw politycznych w konspiracji, reprezentacji,


KRAJOWE PRÓBY PUDOWANIA PASTWA PODZIEMNEGO

która z czasem uniezaleni si od podziemnego wojska i stanie si quasi-parlamen- 69
tem Polski Podziemnej, jest faktem o wielkim znaczeniu. By to kolejny krok
w kierunku konstytuowania tutaj, wbrew obu okupacjom, Polskiego Pastwa
Podziemnego.

PKP przy ZWZ, a póniej po prostu PKP, obradowa we wszystkich istotnych
dla kraju sprawach i podejmowa uchway, dotyczce problemów ycia podziem-
nego. By on take dla Komendy Gównej ZWZ (a potem AK) jej — niezwykle po-
trzebnym — oparciem politycznym, do którego zawsze moga si odwoa. Formu-
a tego ciaa doradczego i opiniodawczego, rozszerzaa si z upywem czasu: przez
Krajow Reprezentacj Polityczn (KRP) w roku 1943, po Rad Jednoci Narodo-
wej (RJN) w pocztkach roku 1944.

W rok po zorganizowaniu Zwizku Walki Zbrojnej, jako Polskich Si Zbroj-
nych w Kraju, Wojska Polskiego w konspiracji, którym by ZWZ od samego po-
cztku,23 w 10 miesicy po stworzeniu w Warszawie krajowej reprezentacji gów-
nych partii politycznych (uznawanej przez kierownictwa tych partii na emigracji,
stanowice podstaw polityczn Rzdu Polskiego), powstaa w Warszawie krajo-
wa delegatura tego Rzdu. By to trzeci, niezwykle wany czon rodzcego si
w 1940 r. systemu organizacyjnego, który nie tylko porzdkowa polskie „ycie
podziemne", lecz take przenosi w Podziemie te instytucje, które miay kluczowe
znaczenie dla polskiej pastwowoci. Nie obyo si to bez kontrowersji.

Polskie Wadze Naczelne, chocia znalazy si na emigracji, chciay nadal
w sposób rzeczywisty i efektywny kierowa walk z okupantem, take w okupo-
wanym Kraju. Dbay wic o to, by te prerogatywy, które uzyskay — co warto moc-
no podkreli - w sposób absolutnie legalny nie zostay im odebrane. Aby wadza
pastwowa nie znalaza si wbrew ich woli w rku czynników krajowych, pozosta-
wiajc im zaledwie rol zbiorowego ministerstwa spraw zagranicznych. Tym bar-
dziej e jedynie na uchodstwie, w krajach sojuszniczych, polskie wadze pastwo-
we byy bezpieczne przed potg niemieck i sowieck, potrafiy wic ocali sw
suwerenno. Tutaj mogy rozwija swoj dziaalno i spenia naoone na nie
zadania: prowadzi polityk zagraniczn, kierowa Polskimi Siami Zbrojnymi na
Zachodzie (a póniej take w ZSSR, na rodkowym Wschodzie i w Afryce Pó-

23 Chocia dopiero rozkaz Komendanta Gównego ZWZ, gen. S Roweckiego, z 30
X1941 r. (Nr 51) stwierdza, e wszyscy nalecy do ZWZ lub innych organizacji wojsko-
wych podporzdkowanych ZWZ uwaani s za „onierzy w subie czynnej wojskowej,
w skadzie konspiracyjnej armii w kraju, znajdujcych si w obliczu nieprzyjaciela (...)
podlegajcych w okresie konspiracji jurysdykcji Wojskowych Sdów Specjalnych" i cho-
cia podobny rozkaz tego Komendanta ze stycznia 1941 r. mówi o ZWZ jako o „praw-
dziwym wojsku w konspiracji", kady z onierzy, zarówno SZP jak potem ZWZ, by od
pocztku w subie czynnej. Sytuacj tak legalizoway zarówno „jedwab" marsz. Rydza-
migego z IX1939 r., jak statut ZWZ z XI1939 r.


BUDOWA PASTWA PODZIEAANECO

70 nocnej). Mogy zdobywa potrzebne na prowadzenie wojny pienidze i inne rod-
ki materialne, zawiera sojusze i przygotowywa Pastwo Polskie na okres powo-
jenny.

Powoanie w Kraju Delegatury Rzdu Polskiego byo aktem niezwykle deli-
katnym: Delegatura ta bowiem moga atwo przeksztaci si w Rzd Polski
w Podziemiu. Wszystko tu zaleao od poziomu patriotyzmu i lojalnoci ich kra-
jowych partnerów, czsto — najwybitniejszych polityków II Rzeczypospolitej,
przewyszajcych staem w pracy politycznej, autorytetem i ogólnym „ciarem
gatunkowym", swoich „zagranicznych" towarzyszy partyjnych, którzy z rónych
przyczyn, czasem w przypadkowych okolicznociach, znaleli si zagranic i obec-
nie penili funkcje ministerialne oraz reprezentowali na obczynie swoje ugrupo-
wania. Trzeba pamita, e to w Kraju byli ludzie tej klasy co: Kazimierz Puak,
Mieczysaw Niedziakowski, Maciej Rataj (ci dwaj ostatni niestety wczenie aresz-
towani i zamordowani), Tomasz Arciszewski, Mieczysaw Michaowicz, Zygmunt
Berezowski, Kazimierz Bagiski, Józef Chaciski, Aleksander Dbski, Stanisaw
Dubois, Józef Grudziski, Jan Hoppe, Stanisaw Jasiukowicz, Jan Stanisaw Jan-
kowski, Henryk Józewski, Stefan Korboski, Józef Niecko, Jan Piekakiewicz,
ks. Józef Prdzyski, Stefan Sacha, Stefan Szwedowski, Mieczysaw Trajdos,
Zygmunt Zaremba, Aleksander Zwierzyski. Z tej ekipy mona byo z powodze-
niem zorganizowa rzd, czy kade inne ciao kierownicze. Tym bardziej e to
tutaj, w Kraju, a nie na uchodstwie, znajdowaa si podstawowa masa obywateli
polskich, e to wanie oni stanowili ow „podstaw podstaw" caego adu pa-
stwowego, jak w kadym pastwie demokratycznym jest jego wolny obywatel,
wybierajcy swoim gosem parlament, a za jego porednictwem take inne wadze
naczelne.

Ów poziom patriotyzmu i lojalnoci zosta dotd raz jeden sprawdzony. Oto
Dowódca Gówny SZP i jego najblisi wspópracownicy, którzy wasnym ogrom-
nym wysikiem i przy wielkim ryzyku osobistym, umocowani w swym dziele dys-
pozycj Naczelnego Wodza — marsz. Rydza-Smigego - stworzyli ogólnokrajow
podziemn organizacj wojskow, poddali si cakowicie (cho nie bez wyraenia
swej opinii) woli kolejnego Naczelnego Wodza, który odbiera im dowodzenie,
przeksztacajc SZP w ZWZ, którego Komenda Gówna znajdowaa si w dale-
kim Paryu. Byo to w tym okresie, kiedy gen. Sikorski nie dysponowa w Kraju
adn si wojskow, a jego si polityczn stanowi jedynie osobisty autorytet
i wizane z nim nadzieje milionów Polaków. Jego polityczni przyjaciele, skupieni
w Stronnictwie Pracy, nie mieli wasnej „wojskówki", a zlepek rónych organiza-
cji jakim by CKON, rozchwia si ju w drugim kwartale 1940 r. Gdyby gen.To-
karzewski i jego sztabowcy odpowiedzieli „NIE", gen. Sikorski nie miaby adnej
egzekutywy. Mógby zaledwie zdezawuowa to rodowisko, potpi je publicznie,
tak jak póniej - on i jego nastpcy — potpiali Narodowe Siy Zbrojne, które po-
mimo to rozwijay si w najlepsze.


KRAJOWE PRÓBY BUDOWANIA PASTWA PODZIEMNEGO

Tak wic gen. Sikorski nie zawiód si na polskich onierzach. Nie zawiód si 71
take na polskich politykach, którzy tak jak tworzyli Rad Gówn Obrony Na-
rodowej (czy: Gówn Rad Polityczn) przy SZP, gotowi byli tworzy Polityczny
Komitet Porozumiewawczy przy Komendzie Obszaru ZWZ. Stali murem przy
polskim wojsku w konspiracji, gotowi byli wspiera je rad i czynem. Niezalenie
od swoich przekona politycznych. 24

Kwestia Delegatury bya jednak bardziej skomplikowana. Pocztkowo gen.
Sikorski, który zaakceptowa podzia ZWZ na sze Obszarów z Komend Gów-
n we Francji, chcia by take Delegatury Rzdu znalazy si w poszczególnych
obszarach. Okazao si to niewykonalne, m. in. dlatego, e osadzenie Komend
Obszarów w Poznaniu i Toruniu byo tak trudne, e ich Komendanci dowodzili
nimi z Warszawy, a na miejscu stworzono zaledwie zawizki sztabów z niektórymi
tylko oddziaami.25 Jeszcze trudniejsza sytuacja bya w Obszarze Nr 2 - Biay-
stok, gdzie dokonana w padzierniku próba zainstalowania Sztabu Obszaru
skoczya si aresztowaniem dwóch sporód przysanych tu trzech oficerów oraz
w Obszarze Nr 3 - Lwów, nadal infiltrowanym przez NKWD i systematycznie
rozbijanym.

Naleao wic zmieni plany. Latem 1940 r. udao si, dziki moliwociom
poznaskiej organizacji „Ojczyzna", zmontowa pierwsz ponadobszarow Dele-
gatur Rzdu w Poznaniu. Bya to Delegatura dla ziem wczonych w skad III
Rzeszy Niemieckiej.

Ju w styczniu 1940 r. minister Stanisaw Kot powierzy przewodniczcemu
organizacji politycznej „Ojczyzna" (skupiajcej modych ludzi o inklinacjach na-
rodowych) ks. infuatowi Józefowi Prdzyskiemu26 funkcj Ma Zaufania Rz-

24 Pamitaj my o tym, e w KG SZP/ZWZ czoowe funkcje dowódcze penili albo pisud-
czycy, jak Rowecki, albo „sanatorzy", jak Tokarzewski, Albrecht, Kruk-Strzelecki, nato-
miast czonkowie GRP reprezentowali stronnictwa, trwajce przez lata w ostrej opozycji
wobec rzdów „sanacji". Wspierali wic to wojsko zapewniajce o swojej apolitycznoci,
chocia w tym czasie SN miao ju swoj Narodow Organizacj Wojskow (NÓW), PPS
(WRN) swoj Gwardi Ludow (GL), a SL od lata 1940 r. zacznie tworzy Chopsk Stra
- „Chostr". Ale byli to wanie ludzie klasy najwyszej: Niedziakowski, Nowodworski,
Rataj, Puak, Korboski; dziaacze skali pastwowej, a nie tylko partyjnej, mylcy w ska-
li pastwa, a nie aktualnego interesu partyjnego, który nakazywa tworzy wojsko partyj-
ne, a nie wspiera „sanacyjny" ZWZ, dowodzony przez pisudczyków, przez „obcych".

25 Sztaby Obszarów i Okrgów ZWZ/AK dzieliy si na Oddziay: I — Organizacyjny,
II — Wywiadowczy, III — Operacyjny, IV — Kwatermistrzowski, V — cznoci. Ponadto
w skad Sztabów wchodziy jeszcze komórki dowódcze na prawach Oddziaów, ale bez tej
nazwy, jak Biuro Informacji i Propagandy, Zwizek Odwetu, a potem Kierownictwo Dy-
wersji, itp.

26 Ks. J. Prdzyski by w czasie Powstania Wielkopolskiego 1918 r. kierownikiem Wy-
dziau Organizacji i Propagandy, a nastpnie Wydziau Sprawiedliwoci w Naczelnej Ra-


BUDOWA PASTWA PODZIEMNEGO

72 du, z zadaniem zorganizowania porozumienia stronnictw politycznych w Wielko-
polsce. Mia on take wytypowa osob, która miaaby sprawowa funkcj Dele-
gata Rzdu dla Ziem Wcielonych. Ks. Prdzyski utworzy taki Komitet, a na
delegata rzdowego wytypowa Adolfa Bniskiego, który przyj pseudonim
„Biao".2? Miao to miejsce latem 1940 r.

W skad Porozumienia Stronnictw Politycznych w Poznaniu weszli: Stefan
Piotrowski z SN, Adam Poszwiski z SP i Jan Wojkiewicz z SL. Zabrako tu wic
przedstawiciela PPS-WRN. Owo Porozumienie wysuno, zgodnie z sugesti ks.
Prdzyskiego, na Delegata Rzdu Adolfa Bniskiego, który ju w lipcu zacz
peni naoone na zadanie. Kandydatura ta zostaa zatwierdzona przez Rzd
w grudniu 1940 r.

Zastpcami Delegata w Poznaniu zostali: Stefan Piotrowski i ks. Józef Pr-
dzyski, a wic wadza przechodzia tutaj cakowicie w rce ludzi ze rodowisk na-
rodowych i zachowawczych. Utworzono te — jeszcze w lipcu - Biuro Delegata
i wyznaczono kierowników poszczególnych Wydziaów. Kierownikiem Biura zo-
sta Edward Piszcz „Hubert", kierownikiem Wydziau cznoci z Zagranic Ki-
ry Sosnowski „Sp" (z „Ojczyzny"), a Wydziau Organizacyjnego - Stanisaw
Smoczkiewicz „Makowski". Innymi Wydziaami kierowali: Finansowym — Wi-
told Ewert „Krzemieniewski", Technicznym — Tadeusz Strojny, Opieki Spoecznej
- Antoni Horst, Owiaty — Boena Osmólska. W padzierniku 1940 r. zorganizo-
wano jeszcze Wydzia Gospodarczy, którego kierownikiem zosta Adam Poszwi-
ski. Miano jeszcze powoa Wydziay: Administracji, Informacji i Propagandy
oraz Rolnictwa, ale do tego ju nie doszo.

Warto zwróci uwag na nazwy owych Wydziaów, gdy odzwierciedlaj one
krg zainteresowa i moliwoci Delegatury Poznaskiej. Utworzenie Wydziaów:
Organizacyjnego i Finansowego jest samo przez si zrozumiae, s one potrzebne
w kadej wikszej instytucji. Wydzia cznoci z Zagranic by potrzebny ze
wzgldu na fakt, e poznaska Delegatura utrzymywaa samodzielnie czno ku-
riersk z Rzdem, co w ówczesnych warunkach byo spraw wcale nieatw.28 In-

dzie Ludowej (kierujcej tym powstaniem) oraz dziekanem generalnym wojsk powsta-
czych. Póniej peni róne wysokie funkcje spoeczne, m. in. by Wiceprezesem Zarzdu
Gównego Zwizku Ludowo-Narodowego (poprzednika Stronnictwa Narodowego) i se-
natorem RP.

27 Adolf Bniski, wielkopolski waciciel ziemski, peni róne funkcje w administracji
pastwowej, w latach 1923—1928 by wojewod poznaskim, w 1926 r. kandydatem na
Prezydenta RP. Póniej piastowa inne wysokie stanowiska w rónych organizacjach spo-
ecznych; by m.in. senatorem RP, a od 1937 r. Prezesem Rady Gównej Stronnictwa Za-
chowawczego .

28 Od koca czerwca 1940 r. Rzd Polski znajdowa si na terenie Wielkiej Brytanii, co
powodowao zerwanie wszystkich ustalonych od jesieni 1939 r. tras kurierskich, m. in.


KRAJOWE PRÓBY BUDOWANIA PASTWA PODZIEMNEGO

teresujce jest natomiast, e Delegatura ta podejmowaa si zada zwizanych 73
z opiek spoeczn i (tajn) owiat, tutaj wielokrotnie trudniejsz do prowadze-
nia ni w Generalnej Gubernii.

Jeszcze ambitniejszym — zrealizowanym - zadaniem byo obsadzenie De-
legatur Okrgowych, na które podzielono teren, na którym mia dziaa
Delegat Rzdu i jego Biuro. Byy to Delegatury Okrgowe: Poudniowa Wiel-
kopolska, Pónocna Wielkopolska, ód, Pomorze i lsk. Umieszczenie tam
wybranych uprzednio Delegatów dokonao si w cigu pierwszej poowy 1941
roku.29

Aresztowania, które nastpiy wiosn i latem 1941 r. (aresztowano wówczas m.
in. ks. J. Prdzyski i A. Bniskiego) wymusiy dokonanie zmian personalnych
w Delegaturze, a dalsze aresztowania z jesieni i zimy 1941 na 1942 r., zniszczyy jej
system organizacyjny.^0 Starania o jego odbudowanie nie przyniosy efektu
i w kwietniu 1942 r. wszelka aktywno Delegatury zamara. Tym bardziej e

przez Bakany i Wochy do Francji. Teraz, gdy Francja zostaa zajta — a drogi ldowe co-
raz niebezpieczniejsze, ze wzgldu na nacisk Rzdu Niemieckiego na kraje neutralne
i wreszcie zwasalizowanie ich — trzeba byo szuka dróg okólnych, których przebycie trwa-
o nieraz kilka miesicy. A jednoczenie poczenia radiowe nie byy jeszcze ustalone, brak
byo sprztu i szyfrów.

19 Delegatami Okrgowymi zostali: Poudniowa Wielkopolska — Stefan Rowiski
„Eryk", Pónocna Wielkopolska - Jan Czapiewski „Konrad", ód - Witold Kotowski
„Henryk", Pomorze — Antoni Antczak „Id", lsk — Ignacy Sikora „Teodor", Ciecha-
nowskie — Kazimierz Iowiecki „Rura". Obowizki Delegata Okrgowego na Wielkopol-
sk peni Delegat Gówny (Bniski).

30 Pierwsz strat Delegatura Poznaska poniosa w I 1941 r., gdy aresztowano Stefana
Piotrowskego, wobec czego na jego miejsce zastpc Delegata wybrano J. Wojkiewicza
(„Jacek Pogoda"). 3 V 1941 r. aresztowano ks. Prdzyskiego, 26 VII A. Bniskiego. Za-
stpujcy Delegata Wojkiewicz oraz kierownik Biura — E. Piszcz, utrzymywali jeszcze
czno z Rzdem via Rzym, za Porozumienie Stronnictw Politycznych wybrao Dele-
gatem Leona Mikoaj czaka, a jego zastpcami J. Wojkiewicza i Wadysawa Krzyankie-
wicza. Tymczasem 9 IX aresztowano: E. Piszcz, A. Poszwiskiego i J. Wojkiewicza, a po-
tem Czesawa Kieczewskiego i W. Ewert-Krzemieniewskiego i T. Strojnego. W miejsce
arezsztowanych zastpc Delegata zosta Tadeusz Nowak, a kierownikiem Biura Stanisaw
Smoczkiewicz. 12 i 13 XII aresztowano Smoczkiewicza oraz Aleksandra Grotta (ojca Wi-
tolda, dziaacza „Ojczyzny"), a 21 XII L. Mikoajczaka. Prac Delegatury jeszcze stara si
kontynuowa kierownik Biura J. Kolpiski, ale zagroony aresztowaniem 5 IV1942 r. wy-
jecha do Warszawy. Walka o Delegatur w Poznaniu zakoczya si klsk.

Na tym przykadzie mona jasno zobaczy jak miertelnie niebezpiecznie byo zosta
„dygnitarzem" Pastwa Podziemnego i jak pacono za to straszliw cen. Tylko ludzie
wielkiej odwagi mogli si decydowa na takie „dygnitarstwo" i tak do koca walczy o wy-
konywanie naoonych na nich zada.


BUDOWA PASTWA PODZIEMNEGO

74 w tym czasie funkcjonowaa ju centralna Delegatura, jako aparat Delegata Gów-
nego w Warszawie, z prerogatywami na cay kraj.

O wiele bardziej skomplikowana, ju nie po raz pierwszy, bya kwestia wyzna-
czenia Delegata Rzdu na Ziemie Wschodnie. Podczas konferencji, odbytej w ju-
gosowiaskim (jeszcze wolnym) Belgradzie w dniach 29 maja — 2 czerwca 1940 r.,
na której spotkali si: przedstawiciele KG ZWZ we Francji oraz Sztabu Naczelne-
go Wodza, przedstawicielka Komendy Okupacji Niemieckiej ZWZ Janina Kara
„Rybczyska" i przedstawiciel Komendy Okupacji Sowieckiej (a cilej: Komen-
danta ZWZ - i, mianowanego niedawno Komendantem Obszaru Nr 3, ppk.
Emila Macieliskiego „Kornela") ppor. Roman Tatarski „Roman Luda", a take
komendanci baz przerzutowych ZWZ w Budapeszcie i Bukareszcie oraz jadcy
wanie do Kraju emisariusz pk Jan Skorobohaty-Jakubowski, desygnowany
przez Premiera na Tymczasowego Delegata Rzdu na Kraj - omawiano trudnoci
z jakimi boryka si praca konspiracyjna w Polsce poudniowo-wschodniej. Pod-
czas nastpnej takiej konferencji, zorganizowanej w sierpniu 1940 r. w przygra-
nicznych Czerniowcach (Rumunia), na której spotkali si przedstawiciele bazy
w Bukareszcie i reprezentanci Macieliskiego, przekazano temu ostatniemu pole-
cenie zorganizowania komisji porozumiewawczej stronnictw politycznych. Ju
wczeniej, w lipcu 1940 r., ppk Macieliski prosi Wadysawa Zycha „Szarego"

0 objecie funkcji Delegata Rzdu, ten jednak wzdraga si i dopiero we wrzeniu
1940 r. przyj t propozycje. Powodem byy niewtpliwie obawy o spójno we-
wntrzn ZWZ - i, gdy wolno byo sdzi, e po licznych aresztowaniach udao
si NKWD wprowadzi do sieci konspiracyjnej - a nawet sztabów — swoich agen-
tów. Nie by take Macieliski czowiekiem obdarzonym odpowiednim szacun-
kiem i zaufaniem: funkcj swoj obj awansujc w wyniku wczeniejszego aresz-
towania ludzi „pierwszego szeregu".

W ten sposób take we Lwowie powstaa jesieni 1940 r. Delegatura Rzdu. Two-
rzyli j, poza „Szarym": Zygmunt Pitkiewicz „Krótki", Jerzy Neugehauer „Buk",
Wadysaw Grzdzielski „Boyk" oraz inne osoby nie znane nam z nazwiska.

Dla powoania Komitetu Porozumiewawczego Stronnictw, Wadysaw Zych
nawiza kontakt z przedstawicielami Stronnictwa Narodowego: Kobylaskirn

1 Januszem Wyrzykowskim, z reprezentantem Stronnictwa Ludowego NN „Bar-
toszem" i przedstawicielem Stronnictwa Demokratycznego Stanisawem Kul-
czyskim.31

W swoich raportach, przesyanych Rzdowi Polskiemu w Londynie, Wady-
saw Zych przekazywa informacje, dotyczce nie tylko Maopolski Wschodniej,

31 Nazwiska ich podaje — w oparciu o wasne badania — Waldemar Grabowski w pracy
Delegatura Rzdu Rzeczypospolitej Polskiej na Kraj, Warszawa 1995. Wymieniony tu Ko-
bylaski nie jest Kazimierzem Kobylaskim, znanym dziaaczem Podziemia, czonkiem
Rady Jednoci Narodowej i kierownictwa SN.


KRAJOWE PRÓBY BUDOWANIA PASTWA PODZIEAANECO

lecz take „Zachodniej Biaorusi" i Wilna. Uwaa si wiec widocznie za repre- 75
zentanta Rzdu nie tylko dla Obszaru 3 - Lwów, lecz take dla caej okupacji so-
wieckiej.

Nie wiemy czy i jak dziaao budowane przez Zycha Porozumienie Stronnictw.
Ju w styczniu 1941 r. rozpoczy si aresztowania w rodowisku dziaaczy SN.
Aresztowani zostali m. in. Kobylaski, Irzykowski, Pitkiewicz. Proces tej grupy,
przeprowadzony przez NKWD w czerwcu 1941 r., zakoczy si dziewicioma wy-
rokami mierci.

Formalnie Zych peni jedynie funkcj p. o. Delegata do Spraw Opieki Spo-
ecznej. Szczegóów nie znamy. W kadym razie przetrwa on na tym stanowisku
do koca okupacji sowieckiej ziem wschodnich II Rzeczypospolitej. W sierpniu
1941 r. powsta konflikt pomidzy Macieliskim i Zychem, o którego odwoanie
z tej funkcji wystpowa do wadz emigracyjnych ppk „Kornel".

Po zajciu Lwowa przez Wehrmacht oraz wobec dziaania ju Delegata Gów-
nego na Kraj i powstawania ujednoliconej struktury terytorialnej Delegatur
Okrgowych, sprawa Delegatury dla okupacji sowieckiej staa si nieaktualna. Po-
nadto, oddanie sporu pomidzy Zychem a Macieliskim do rozstrzygnicia De-
legatowi Gównemu w Warszawie, od razu „ustawiao" system podlegoci i likwi-
dowao wyjtkowo pozycji Delegatury Lwowskiej.?2

Jeszcze bardziej skomplikowana bya sytuacja na Wileszczynie, cilej w tej
jej czci, która znalaza si w granicach Litwy.

Jak wiemy, istniaa tutaj od grudnia 1939 r. Rada Wojewódzka przy Komen-
dancie Wojewódzkim SZP, a nastpnie Komendancie Okrgu ZWZ. Od jesieni
1939 r. do zajcia Wilna przez Armi Czerwon w czerwcu 1940 r. istnia tutaj tak-
e Komitet Polski, jako legalna i akceptowana przez Litwinów reprezentacja spo-
eczestwa polskiego. Na czele tego Komitetu sta Bronisaw Krzyanowski,
a w jego skad wchodzili: Aleksander Zwierzyski, Piotr Kownacki i ks. Kazimierz
Kucharski. Komitet ten mia powizania z wileskim podziemiem niepodlego-
ciowym i by ogólnie przyjmowany jako powana inicjatywa patriotyczna. Po je-
go likwidacji przez Sowietów, nadal istniaa Rada Wojewódzka, bdca cisym
odpowiednikiem PKP.

20 sierpnia 1941 r. Delegat Gówny Cyryl Ratajski zaproponowa Rzdowi na
stanowisko Okrgowego Delegata Rzdu w Wilnie Aleksandra Zwierzyskiego.
Nominacj dla niego podpisa Minister Spraw Wewntrznych Stanisaw Kot.

Najpóniej, i z najwikszymi perturbacjami, powstaa jednak Delegatura Rz-
du na Kraj. Jej siedzib staa si Warszawa i reprezentowaa ona Rzd w caej pe-
ni, stanowic w okupowanym kraju instytucj pastwow o najwyszym autory-

31 30 IX 1941 r. Delegat Gówny zaproponowa na stanowisko Okrgowego Delegata
Rzdu we Lwowie prof. Franciszka Bujaka. Minister Spraw Wewntrznych Stanisaw Mi-
koajczyk (penicy t funkcj po S. Kocie), podpisa nominacj 17 XI1941 r.


BUDOWA PASTWA PODZIEMNEGO

76 tecie, a zarazem najwyej usytuowany organ wykonawczy. Proces krystalizowania
si tego urzdu trwa niemal pó roku, od czerwca do grudnia 1940 r.

Po zakoczeniu, w pocztkach czerwca 1940 r., tzw. Konferencji Belgradzkiej,
dotyczcej funkcjonowania konspiracji, zwaszcza pod okupacj sowieck, desy-
gnowany przez Premiera i Rzd na stanowisko Tymczasowego Delegata Rzdu na
Kraj pk Jan Skorobohaty-Jakubowski „Ybgel" przyby na teren okupacji niemiec-
kiej. Po trzydniowych rozmowach w Krakowie z rónymi osobistociami ycia
podziemnego, 16 czerwca znalaz si on w Warszawie, gdzie mia doprowadzi do
zasadniczego unormowania kwestii wadz administracyjno-politycznych Polski
Podziemnej.

Jego wizyta w Warszawie zbiegaa si z takimi wydarzeniami na froncie za-
chodnim, które zdaway si przynie aliantom Polski decydujc klsk. Niemcy,
którzy 9 kwietnia bez wypowiedzenia wojny uderzyli na Dani i Norwegi, do
10 czerwca zajli te dwa pastwa, co otwierao im drog na Morze Pónocne
i Atlantyk, zagraao alianckim morskim liniom komunikacyjnym i oddawao
w rce nieprzyjaciela due zasoby naturalne oraz rozbudowan flot handlow
i wojenn.

Jeszcze podczas walk w Norwegii wojska niemieckie zaatakoway 10 maja Ho-
landi i Luksemburg — 15 maja Holandia skapitulowaa. Jednoczenie Niemcy za-
atakowali Belgi, bronion take przez wojska francuskie i angielskie, ze wzgldu
na zagroenie z tej strony Linii Maginota, stanowicej podstawowy element obro-
ny Francji przed niemieck agresj. Zostaa ona jednak przeamana w swym naj-
sabszym punkcie, w okolicy Sedanu i Niemcy parli w gb Francji, wygrywajc
kolejne bitwy. 28 maja skapitulowaa armia belgijska, w czerwcu sytuacja wojsk
francuskich i sojuszniczego angielskiego korpusu ekspedycyjnego staa si bezna-
dziejna. 14 czerwca Wehrmacht zaj Pary, wojsko francuskie byo spychane na
pónocny zachód. 18 czerwca zacza si ofensywa neutralnych dotd Woch, któ-
re wczyy si do wojny po stronie Hitlera. Dopenia ona klsk i 22 czerwca Fran-
cja podpisaa zawieszenie broni z Niemcami, a 24 czerwca z Wochami. Potne
mocarstwo, jakim do tej chwili zdawaa si by Francja, pado w cigu szeciu ty-
godni walki, o jeden tylko tydzie duszych od Kampanii Wrzeniowej w Polsce.

Z wojny z Niemcami wyeliminowane zostay europejskie pastwa zachodnie
za wyjtkiem wyspiarskiej Wielkiej Brytanii, która te znalaza si w zupenym
osamotnieniu. By to szczyt osigni militarnych Hitlera, okupionych nie tak
znów duymi stratami. Zdawao si, e zagasa nadzieja, tym bardziej e najwik-
sza w Europie (poza III Rzesz) potga wojskowo-polityczna, Zwizek Sowiecki,
stana po jego stronie, biorc udzia w rozbiorze Polski i dokonujc — tego lata
1940 r. — zaboru Litwy, otwy i Estonii. Take najwiksza potga azjatycka - Ja-
ponia, od 1936 r. zwizana bya z Rzesz paktem antykominternowskim. 27 wrze-
nia 1940 r. zawrze ona z Niemcami i Wochami Pakt Trzech, bdcy podstaw
póniejszego jej udziau w II wojnie wiatowej. Tymczasem druga wielka potga,


KRAJOWE PRÓBY BUDOWANIA PASTWA PODZIEAANECO

tym razem amerykaska, Stany Zjednoczone AP, zachowywaa przyjazn neutral- 77
no dla zachodnich aliantów Polski. Tylko neutralno!

W takim to wanie dramatycznym momencie pk „Vogel" prowadzi rozmo-
wy ze Stefanem Roweckim (26 V mianowanym generaem brygady, od 18 VI pe-
nicym funkcj zastpcy Komendanta Gównego ZWZ, który 30 VI zostanie Ko-
mendantem Gównym) oraz gronem polityków, tworzcych Polityczny Komitet
Porozumiewawczy.

Mogoby si wydawa, e w takiej waciwie beznadziejnej sytuacji ogólnej s
to rozmowy bezsensowne, zbdne. Mona wic podziwia postaw wszystkich
stron tego dialogu. Tych konspiratorów, którzy, nie zaamujc rk, pracowali dla
przyszoci, wzmacniali struktur antyniemieckiego i antysowieckiego Podziemia,
czynili je sprawniejszym, bardziej samoistnym i samodzielnym (Wielka Brytania
bya wszak zagroona!), a zarazem bardziej autorytatywnym w stosunkach we-
wntrznych i mniej zalenym od wydarze na frontach zewntrznych. Podziemia,
które nadal miao by dyspozycyjne wobec Prezydenta, Rzdu i Naczelnego Wo-
dza. Rozpoczli bowiem wówczas budowa ostatni, czwarty segment Polskiego
Pastwa Podziemnego: aparat wykonawczy Rzdu Polskiego.

W wietle aktualnych wydarze postanowiono: i) powoa do ycia ciao,
obejmujce swoim dziaaniem cay kraj, bez podziau na Obszary czy strefy
okupacyjne; 2) nada mu charakter Zbiorowej Delegatury. Powstaa ona 3 lipca
1940 r. Na jej czele stan Tymczasowy Delegat Rzdu pk J. Skorobohaty-Jaku-
bowski „Vogel" i „Kaczmarek", a czonkami zostali: gen. Stefan Rowecki (ZWZ),
Kazimierz Puak (WRN), Stefan Korboski (SL - ROCH), Aleksander Dbski
(SN), pk Tadeusz Kruk-Strzelecki (ZWZ), Franciszek Kwieciski (SP).

W ten sposób Zbiorowa Delegatura (która uywaa take nazwy Reprezenta-
cja Rzdu Polskiego na Obczynie), stawaa si jednoczenie - i najwysz wadz
administracji cywilnej, i cznikiem pomidzy Rzdem a Krajem, i reprezentacj
stronnictw politycznych - na wzór PKP, czc nadto organizacj wojskow z par-
tiami politycznymi. Odradzaa si sytuacja z czasu funkcjonowania SZP. Poin-
formowano o tym Rzd Polski, który od pewnego czasu znajdowa si ju w Lon-
dynie.

Wtedy wanie, niezalenie od czenia funkcji Delegata z rol reprezentacji
politycznej, nastpi zasadniczy podzia wewntrz Delegatury. Stojcy na jej czele
Delegat Rzdu na Kraj (zwany take Penomocnikiem Rzdu na Kraj), by naj-
wyszym czynnikiem politycznym Polski Podziemnej, a jednoczenie zwierzch-
nikiem i organizatorem Delegatury Rzdu jako jego aparatu wykonawczego, któ-
ry w okupowanym kraju odzwierciedla skad Rady Ministrów. Delegat Rzdu by
dla Delegatury tym, czym Prezes Rady Ministrów dla Rady Ministrów. Z t ró-
nic, e Delegatura nie bya organem suwerennym jak Rada Ministrów i poprzez
Delegata Rzdu podlegaa Premierowi Rzdu RP oraz, e jej podstawowe czci
nosiy nazw departamentów, a nie ministerstw. Dopiero znacznie póniej Dele-


BUDOWA PASTWA PODZIEMNEGO

78 gat Rzdu na Kraj otrzyma uprawnienia Wicepremiera, a niektórzy czonkowie
Delegatury, jego zastpcy - stanowiska i uprawnienia ministrów.

Latem 1940 r. powoano cztery Departamenty i mianowano ich Dyrektorów.
Dyrektorem Departamentu Rolnictwa zosta Tadeusz Baird, Departamentu Pra-
cy i
Opieki Spoecznej - Jan Stanisaw Jankowski, Departamentu Przemysu
i Handlu
- Bolesaw Rutkowski, Departamentu Komunikacji -Jan Dybowski.

Jednoczenie z utworzeniem pierwszych Departamentów DR, trway prace
nad struktur i zadaniami tego urzdu. Jego cech najbardziej charakterystyczn
byo to, e niezalenie od czuwania nad stanem poszczególnych sektorów ycia
publicznego i gospodarczego (przemysu, rolnictwa, komunikacji, owiaty itp.),
rejestracj dokonywujcych si tu zmian i powstajcych zniszcze; poza biec
aktywnoci w dziedzinach, w których moliwe byo oddziaywanie z Podziemia
(tajna owiata i kultura, opieka spoeczna nad ofiarami systemu okupacyjnego,
organizowanie biernego i czynnego oporu), poszczególne Departamenty DR zaj-
moway si przygotowaniem Kraju do ycia po zwycisko zakoczonej wojnie.
Opracowywano podstawowe akty prawne, programowano reformy spoeczne
i gospodarcze, zastanawiano si nad nowymi rozwizaniami w najróniejszych
dziedzinach.

We wrzeniu 1940 r. opracowano ostateczny schemat organizacyjny Delegatu-
ry Rzdu. Zakada on utworzenie nastpujcych Departamentów: Spraw We-
wntrznych, Sprawiedliwoci, Pracy, Zdrowia, Skarbu, Przemysu, Rzemiosa
i Handlu, Nauki i Owiaty; Rolnictwa i Wyywienia, Komunikacji, Telekomuni-
kacji. 33 Zapady take decyzje, dotyczce aparatu Delegatury na szczeblu Okr-
gów34 i powiatów.

Zbiorowa Delegatura, jako ciao czce funkcje PKP i funkcje reprezentacji
Rzdu emigracyjnego, nie zostaa przez ten ostatni zaakceptowana i 13 wrzenia
1940 r. rozwizaa si. Jej powstae ju agendy przej pk Skorobohaty-Jakubow-
ski, a PKP zacz pracowa w dawnym skadzie i w dawnej formule. Jest znamien-
ne, e podobnie jak w wypadku SZP, owa decyzja rzdowa, domagajca si likwi-
dacji ciaa, utworzonego pod okupacj, w trudnych warunkach pracy; ciaa, ma-
jcego za sob akceptacj trzech najwikszych partii politycznych (PPS, SL, SN),
uwaanego za dobre rozwizanie aktualnych problemów — nie spotkaa si z pro-
testem czy gestem nieposuszestwa.

W tym miejscu warto wspomnie o tajemniczym i dotd nie wyjanionym
wydarzeniu. Oto 26 lipca 1940 r. ukaza si w Podziemiu „Monitor Polski"
i „Dziennik Ustaw", a wic pismo zawierajce zazwyczaj kopie aktów prawnych,

33 Póniej, w praktyce struktura Delegatury bya nieco inna.

34 Okrgi te najczciej obejmoway obszary przedwojennych województw, z uwzgld-
nieniem podziau na okupacje. Póniej bd dostosowane do sytuacji, powstaej po usu-
niciu Sowietów z czci Polski przez Niemców (VI—VII 1941 r.).


KRAJOWE PRÓBY BUDOWANIA PASTWA PODZIEMNEGO

ogoszonych przez odpowiednie biuro Urzdu Rady Ministrów.35 Zawiera on in- 79
formacj o powstaniu w Polsce podziemnego Rzdu Polskiego. By to niewtpli-
wie akt o charakterze dywersyjnym, ale czyim by dzieem - nie wiadomo.

Tego typu zdarzenia mogy si powtórzy i powinny byy by dopingiem do
ostatecznego ustabilizowania podziemnego systemu politycznego oraz jego relacji
z Wadzami Naczelnymi na obczynie.

W tej kryzysowej sytuacji stronnictwa skupione w PKP zobowizay si do li-
stopada 1940 r. uzgodni kandydatury na Gównego Delegata (Penomocnika)
Rzdu. Teraz nie byo ju mowy o trzech Delegatach (dla ziem wczonych do
Rzeszy, dla GG i ziem wschodnich), ale o jednym Delegacie i Delegatach Okr-
gowych, jemu podlegych. Byy to rozmowy bardzo trudne, gdy dla kadej z par-
tii posiadanie Delegata Rzdu z niej wyonionego, byo szans na uzyskanie przo-
dujcej pozycji w wiecie podziemnym.

Kade ze stronnictw wysuwao swojego kandydata na Gównego Delegata
Rzdu lub jego zastpc, a take na Delegatów Okrgowych. Trudne rozmowy za-
koczyy si w listopadzie uzgodnieniem osoby Jana Piekakiewicza (z SL) na
Gównego Delegata, a Antoniego Pajdaka (z WRN) i Cyryla Ratajskiego (z SP)
na jego zastpców. Poinformowano o tym depesz Rzd Polski w Londynie. Tym-
czasem gen. Sikorski mianowa Gównym Delegatem Rzdu, i to tylko na Gene-
raln Guberni, Cyryla Ratajskiego, o czym Tymczasowego Delegata Rzdu Sko-
robohatego-Jakubowskiego powiadomi minister spraw wewntrznych Stanisaw
Kot, depesz z 3 grudnia 1940 r. Depesza ta skierowana do ZWZ, który dyspono-
wa radiostacj i szyframi brzmiaa nastpujco: „Rako,36 dla Kaczmarka.37 Na
propozycj PKP Nr la i 3a (bya to depesza PKP z 15 XI 1940 r. proszca o za-
twierdzenie Ratajskiego na stanowisko zastpcy Delegata - TS) premier Sikorski
mianuje «i»38 (Cyryla Ratajskiego) Gównym Delegatem Rzdu RP na General-
ne Gubernatorstwo z siedzib w Warszawie. Delegat ten bdzie Wartski lub

35 Od chwili wybuchu wojny i IX1939 r. do dnia 5 IX1939 Rzd Polski wyda sze nu-
merów „Dziennika Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej" (nr 85—90). Nastpny numer
„Dziennika Ustaw" (nr 100) ukaza si dopiero w Paryu 31 X 1939 r. Z kolei „Monitor
Polski. Dziennik Urzdowy Rzeczypospolitej Polskiej" ukaza si w Paryu 25 IX 1939 r.
(jako nr 213) i zawiera m. in. „Ordzie Prezydenta Pvzeczypospolitej" z dnia 17 IX1939 r.,
wydane w zwizku z najazdem Armii Czerwonej na Polsk. Wychodzi on tu do 16 XI
1939 r., po czym zaczto wydawa go we francuskim miecie Angers, do którego przeniós
si Rzd i inne Wadze Naczelne. Póniej oba pisma wydawano w Londynie.

36 Pseudonim gen. Stefana Roweckiego.

37 Pseudonim pk. Skorobohatego-Jakubowskiego.

38 Utajnienie osoby o której mowa polegao na tym, e w jednej depeszy podawao si
numery i kryptonimowao nazwisko osoby, której dany numer dotyczy, a w drugiej ope-
rowao si samymi numerami.


BUDOWA PASTWA PODZIEMNEGO

80 Wrzos. Oczekujemy spenienia obowizków wedug znanej instrukcji. Prosz
korespondowa szyfrem wasnym lub Marty. Kot, minister." Byo to wiadec-
twem, e Premier i Rzd nie licz si z opini krajowych kierownictw stronnictw
politycznych.

Instrukcj, na któr powoywa si gen. Sikorski, byy to uchway Komitetu
Ministrów dla Spraw Kraju z 16 i 17 kwietnia 1940 r., zawierajce wytyczne, doty-
czce wspópracy Delegatów Rzdu z ZWZ i stronnictwami politycznymi.

Bdzie jeszcze o niej mowa w jednym z nastpnych rozdziaów. Tu warto tyl-
ko powiedzie, e okrelone w niej uprawnienia Delegata Gównego, byy niewiel-
kie i sprowadzay si w zasadzie do roli cznika pomidzy Rzdem a PKP i czyn-
nika wspódziaajcego z ZWZ w akcji scaleniowej.

Mianujc Cyryla Ratajskiego na stanowisko Gównego Delegata na GG, a nie
Delegata Rzdu na Kraj, Rzd Polski, a waciwie gen. Sikorski nadal realizowa -
wbrew Krajowi i jego cia opiniodawczych — koncepcj trzech Delegatów Gów-
nych, wedug podziau wyreyserowanego przez okupantów. Tego samego dnia,
3 grudnia 1940 r., zatwierdzi on Adolfa Bniskiego na stanowisko Gównego De-
legata Rzdu dla ziem wcielonych do Rzeszy. Brak byo nadal Gównego Delega-
ta dla okupacji sowieckiej. Nie byo to ani rozsdne, ani zgodne z potrzebami Kra-
ju. I podyktowane byo raczej obawami o przysz sytuacj Rzdu na emigracji, ni
bardziej dalekosin myl polityczn.

Stao si jednak tak, e Delegat Gówny dla GG, przebywajcy w Warszawie
zosta z upywem czasu Penomocnikiem Rzdu na Kraj. A wic data 3 grudnia
1940 r., to data faktycznego utworzenia czwartego filaru, na którym opierao si
pastwo podziemne. Te filary to:

1. Zakonspirowane Wojsko Polskie;

2. Polityczny Komitet Porozumiewawczy, skupiajcy podstawowe partie poli-
tyczne w podziemnym quasi parlamencie;

3. Konglomerat organizacji spoecznych, kulturalnych, polityczno-wojsko-
wych, itp. które stanowiy niejako tworzywo, budulec, z którego powstawaa Pol-
ska Podziemna w swym ksztacie dnia codziennego, w kontakcie pomidzy wa-
dz a spoeczestwem;

4. „Rzd Podziemny" - Delegatura Rzdu na Kraj, aparat Delegata Rzdu, ad-
ministracja podziemna, na wszystkich swych szczeblach: od centrali po powiat
i gmin.

3 grudzie 1940 r. to data, od której — tak sdz — moemy mówi o Polskim
Pastwie Podziemnym jako o fakcie realnym: politycznym i spoecznym. Pastwo
to zastao zaakceptowane przez zdecydowan wikszo obywateli polskich - Pola-
ków, którzy ledzili, dziki radiu, dziki „gazetkom", dziki informacji ustnej, bieg
zdarze w Polsce i na emigracji. Jednym sowem przez wikszo czynnego obywa-
telsko spoeczestwa. W ten sposób, w cigu 14 miesicy od zajcia Polski przez
dwie wrogie potgi, zdoalimy stworzy co wielkiego: Pastwo w Podziemiu.


KRAJOWE PRÓBY BUDOWANIA PASTWA PODZIEMNEGO

Trzeba jednak je byo rozbudowa, utwierdzi, przechowa przez lata okupa- 81
cji. To, co udao si osign Polakom w cigu 1940 r., byo ewenementem, ale
prawdziwym „cudem" stanie si dopiero za 2-3 lata, gdy nastpi jego pena rozbu-
dowa, gdy wzbogaci si ono o nowe instytucje ycia publicznego i doprowadzi do
sytuacji, w której naprzeciw pastwom najezdniczym stanie, tutaj, pod okupacj,
pastwo polskie, a nie grupy ludzi lub pojedynczy mieszkacy.

Pastwo Podziemne, ale majce swoj egzekutyw, mogce w sposób zorgani-
zowany broni swoich obywateli. Podziemne, ale wsparte o kilkanacie milionów
ludzi, dla których byo ono rzeczywistoci, którzy obdarzali je zaufaniem, goto-
wi byli walczy na jego rozkaz i w jego obronie.

Tym, a nie tylko klskami i hekatomb ofiar pierwszego roku okupacji, ko-
czy si rok 1940. Rok najwikszych klsk wojennych caej antyhitlerowskiej Eu-
ropy. Rok Palmir, Owicimia, Katynia, Charkowa i Miednoje masowych grobów
w „Zachodniej Biaorusi" i „Zachodniej Ukrainie", masowych egzekucji w Kielec-
kiem, wsi palonych tam, gdzie przeszed oddzia „Hubala", mczestwa ksiy
z Pomorza i powstaców lskich na lsku.

Warto o tym pamita.


Rozdzia V

Wojsko w podziemiu, SZP/ZWZ/AK - Polskie Siy Zbrojne
w Kraju, 1939-1942

Krajowe podziemne siy zbrojne stanowiy jeden z najwaniejszych, a zarazem nie-
zbdny element Polskiego Pastwa Podziemnego. Kraj zosta zajty si, w wyni-
ku niczym nie usprawiedliwionej agresji, jego obywatele byli poddani najokrut-
niejszym represjom, a cz ich bya skazana na mier i likwidowana. Zagroony
wic by byt biologiczny narodów zamieszkujcych pastwo polskie. Trzeba byo
wytworzy si dla zorganizowania samoobrony oraz myle o przyszej walce wy-
zwoleczej.

Nic wic dziwnego, e pierwsze powstae w Polsce zwizki konspiracyjne mia-
y charakter wojskowy i wojskowo-polityczny. Tym, co rónio je od Suby Zwy-
cistwu Polski by fakt, e ta ostatnia powstaa z mandatu Naczelnego Wodza,
marszaka Rydza-migego, przekazanego noc z 26 na tj wrzenia 1939 r. gen.
Rómmlowi przez wysannika Marszaka, mjr. Galinata, który z kolei odda go
w rce Michaa Tokarzewskiego-Karaszewicza, pracujcego ju od paru dni nad
stworzeniem SZP. Miaa wic SZP od samego pocztku charakter Wojska Polskie-
go w konspiracji, a nie organizacji paramilitarnej i to j rónio od „wojskówek"
przedwojennych partii politycznych, takich jak Narodowa Organizacja Wojsko-
wa (NÓW) przy Stronnictwie Narodowym, jak Chopska Stra (Chostra), a po-
tem Bataliony Chopskie przy Stronnictwie Ludowym, jak Gwardia Ludowa przy
PPS-WRN.1

Póniejsze przeksztacenie SZP w Zwizek Walki Zbrojnej (ZWZ) na rozkaz
kolejnego Naczelnego Wodza, gen. W. Sikorskiego i Komendanta Gównego
ZWZ gen. K. Sosnkowskiego (penicego równolegle funkcj zastpcy Sikorskie-
go), jeszcze mocniej podkrelao status ZWZ jako Wojska Polskiego w Podziemiu.
Uwypuklaa to caa obfita korespondencja generaów: Sikorskiego i Sosnkowskie-
go z pk./gen. Stefanem Roweckim, mianowanym Komendantem Obszaru Nr i
(Warszawa) ZWZ i gen. Michaem Tokarzewskim, mianowanym Komendantem
Obszaru Nr 3 (Lwowskiego) ZWZ oraz koordynatorem ZWZ pod okupacj so-
wieck.

i Trzeba tu jednak doda, e take organizacje, bdce kontynuacj „dywersji poza-
frontowej", a powstajce na rozkaz innych generaów WP, miay ten sam „pastwowy"
charakter — realizoway bowiem naoone na „dywersj pozafrontow" zadania i dziaay
na rozkaz osób wczeniej do tego upowanionych.


WOJSKO W PODZIEMIU

Wanie podporzdkowanie si przez gen. Tokarzewskiego decyzji Naczelne- 83
go Wodza, byo niejako przypiecztowaniem legalnego, pastwowego charakteru
SZP i tej organizacji, która powstawaa na ywym organizmie SZP.

I tak wanie traktowa ZWZ gen. Sikorski, nakazujc innym organizacjom
wojskowym podporzdkowanie si Komendzie Gównej i Komendom Obszaro-
wym ZWZ ju w swoich pierwszych rozkazach z 1940 r. Wspiera w ten sposób
podjt od pocztku przez Tokarzewskiego akcj scaleniow. Potwierdza to i pó-
niej niejednokrotnie, okrelajc ZWZ jako Polskie Siy Zbrojne w Kraju. Tak
wanie okrelono ZWZ w „Instrukcji Nr 2", w jej czci regulaminowej, a pod-
krelono to jeszcze mocniej w depeszy gen. Sikorskiego do Komendanta Gówne-
go ZWZ i Delegata Rzdu na Kraj z 3 wrzenia 1941 r., w której Naczelny Wódz
stwierdza, e organizacja wojskowa w Kraju stanowi gówn cz dowodzonych
przez niego Si Zbrojnych. Odtd te gen. Rowecki uywa nazwy Siy Zbrojne
w Kraju oraz tytuu Komendanta Si Zbrojnych w Kraju. Wreszcie, rozkazem
z 14 lutego 1942 r. Naczelny Wódz zniós dla uytku zewntrznego nazw Zwizek
Walki Zbrojnej, nadajc inn: Armia Krajowa.

Jest przy tym znamienne, e formalna i rzeczywista pozycja krajowych do-
wództw SZP/ZWZ/AK wraz z upywem czasu zmieniaa si i to niemal zawsze na
ich korzy. Dowódca Gówny SZP, gen. Tokarzewski-Karaszewicz, penicy t
funkcj zarówno dziki wasnej inicjatywie jak z mandatu marsz. Rydza-Smige-
go, uzyska legitymacj dla penienia funkcji dowódczej od Naczelnego Wodza
internowanego, a wic ubezwasnowolnionego, a nadto takiego, który poniós
straszliw klsk i by za ni potpiany przez niema liczb Polaków. Zosta on te
niedugo potem (7 XI1939 r.) zdymisjonowany przez Prezydenta RP.

Zwizek Walki Zbrojnej, utworzony rozkazem gen. Sikorskiego 13 listopada
1939 r., przez pierwsze siedem miesicy posiada swoj Komend Gówn we Fran-
cji, podczas gdy w Kraju znajdowali si jedynie podlegli jej Komendanci Obsza-
rów. Komendant Gówny ZWZ, gen. Sosnkowski, bdcy jednoczenie nastpc
Prezydenta i przewodniczcym Komitetu Ministrów dla Spraw Kraju, posiada
pozycj wyjtkowo wysok. Có z tego, skoro szybko okazao si, e niesposób
kierowa organizacj poprzez szeciu nie powizanych ze sob Komendantów
Obszaru, jak to na pocztku zamierzano. „Instrukcja Nr 2" z 4 grudnia 1939 r.
wymieniaa je szczegóowo, bya jednak skierowana do jednego tylko czowieka -
Komendanta Obszaru Nr i Warszawa, pk. S. Roweckiego. Z innymi osobami
Komendant Gówny ZWZ i podpisany take pod ni jako aprobujcy, Naczelny
Wódz, nie mieli kontaktu. Cao prac organizacyjnych w 1940 r. przerzucano na
Kraj, czyli gen. Tokarzewskiego i pk. Roweckiego, przebywajcych w Warszawie,
bez porzdnej cznoci z odcit granicami okupacj sowieck i sabym kontak-
tem z ziemiami wcielonymi do Rzeszy. W tym czasie2 Komenda Obszaru Nr 5

l „Instrukcja Nr 2" z 4 XII 1939 r. dotara do kraju drog kuriersk dopiero w pierwszej


BUDOWA PASTWA PODZIEMNEGO

84 z siedzib w Poznaniu i Komenda Obszaru Nr 6 z siedzib w Toruniu nie tylko,
e nie byy zorganizowane, ale ich przyszli dowódcy przebywali w Warszawie, a na
ich terenach rozwijao si kilka konspiracji wojskowych, sporód których SZP by-
a czsto najsabsz. Przysza Komenda Obszaru Nr 4 z siedzib w Krakowie rze-
czywicie tkwia na miejscu i miaa kontakty z Baz „Romek" w Budapeszcie, ale
poczenia z ni byy rwane.

O powizanej z Warszaw Komendzie Obszaru Nr 3 - Lwów mona by-
oby mówi dopiero po wyjedzie tam gen. Tokarzewskiego, za z Biaym-
stokiem, gdzie Okrgiem dowodzi podporucznik rezerwy, miano kontakt spo-
radyczny i niebezpieczny. Take z Wilna, gdzie wysano na pocztku grudnia
1939 r. ekip dowódcz, dugo nie nadchodzi aden meldunek. Miaa wic
Warszawa ogromne trudnoci w porozumiewaniu si z terenem, a có dopiero
— Pary.

Naleao wic dokona pewnych przesuni. Pk Rowecki zosta koordynato-
rem ZWZ pod okupacj niemieck, gen. Tokarzewski pod okupacj sowieck.
Póniej, ju po aresztowaniu gen. Tokarzewskiego podczas próby przekroczenia
granicy sowieckiej (7 III 1940 r.), postpiono jeszcze dalej: Rowecki, którego
w maju mianowano generaem brygady, 18 czerwca 1940 r. zosta wyznaczony za-
stpc Komendanta Gównego ZWZ, i — wreszcie - 30 czerwca 1940 r., po klsce
Francji i zwizanym z tym przeniesieniu si wadz naczelnych RP do Wielkiej Bry-
tanii, mianowano go Komendantem Gównym ZWZ. Byo to zwizane z niemal
zupenym odciciem od dotychczasowych dróg cznoci z Krajem, które trzeba
byo dopiero odbudowa, a wszak kto musia dowodzi!

Drugim elementem podnoszcym znaczenie Komendy Gównej ZWZ, a po-
tem Dowództwa^ Armii Krajowej, by rozwój liczbowy Zwizku oraz rosnce zna-
czenie Polski jako zaplecza frontu wschodniego, znajdujcego si na najkrótszej
drodze z Moskwy do Berlina. Ju w 1941 r. byo widoczne, e ZWZ moe odegra
wan rol, jeli zaatakuje linie komunikacyjne, czce front wschodni z Rzesz.
Mogo te odegra wan rol powstanie powszechne, wybuchajce w chwili zaa-
mania Niemców, którego pierwszy plan opracowano ju w lutym 1941 r. (zakada
on udzia ZSRR po stronie niemieckiej), a drugi we wrzeniu 1942.

W miar rozwoju kadrowego Zwizku Walki Zbrojnej w masow Armi Kra-
jow oraz ogólnego rozwoju polskiego Podziemia, stawao si jasne, e to Kraj,

poowie stycznia 1940 r., niedugo po otrzymaniu „Instrukcji Nr i" ze statutem ZWZ.
Przeorganizowanie SZP, podzielonej na okrgi — województwa, musiao zaj nieco cza-
su, tym bardziej e np. we Lwowskiem dziaa ZWZ — i, stworzony bezporednio z Pary-
a i nie majcy kontaktu z SZP, organizowanym we Lwowie od XII 1939 r. (póniejszy
ZWZ-2).

3 Pomimo i tak brzmiaa nazwa oficjalna, nadal uywano nazwy KG AK, a jej Dowód-
ca podpisywa si: Komendant Gówny.


WOJSKO W PODZIEMIU

a nie Rzd Polski na wygnaniu bdzie czynnikiem decydujcym w dniach przeo- 85
mu. Wida to doskonale w korespondencji gen. Roweckiego z jego londyskimi
przeoonymi, których rozkazy byy zawsze wykonywane, ale nie bez przedkada-
nia wasnych wniosków i dezyderatów.

Przebieg wojny narzuca ZWZ/AK obowizki, które wizay si z pooeniem
geograficznym Polski oraz z potrzebami samoobrony.

Ju w kwietniu 1940 r., po pó roku okupacji, utworzono w ramach ZWZ
Zwizek Odwetowy (utrwalia si nazwa: Zwizek Odwetu), jako wewntrzn,
bardzo silnie zakonspirowan, organizacje, z wasn sieci cznoci, odcit
od innych komórek Zwizku. Na jej czele stan mjr sap. Franciszek Niepo-
kólczycki. ZO posiada rozrzucone szeroko grupy sabotaowe oraz grupy dy-
wersyjne (w tym na kolei i liniach komunikacji samochodowej). Podj on
sabota w fabrykach zbrojeniowych, w transporcie i cznoci. M.in. uderza
on w transport surowców strategicznych z ZSSR do Niemiec, idcy po-
przez poudniowe ziemie Polski. Póniej, po powstaniu frontu wschodniego,
ju w pocztkach 1942 r. rozpocz dziaalno powoany wczeniej inny organ
walki biecej — organizacja o kryptonimie „Wachlarz", posiadajca patrole
i bazy rozrzucone na terenie polskich ziem wschodnich i zajtych przez
Niemców zachodnich republik sowieckich. Jej zespoy dywersyjne gotowe
byy na rozkaz paraliowa niemieck komunikacj kolejow. Równie
w 1940 r. rozpocz wan aktywno wywiad i kontrwywiad ZWZ, który jesie-
ni 1941 r. rozszerzy j na obszar ZSSR. Informacje przynoszone przez wywiad
dalekiego zasigu i krajowy, okazyway si bardzo przydatne dla sojuszników
zachodnich, a zwaszcza Armii Czerwonej, która nagle staa si take naszym
sojusznikiem.

Po wykonaniu czci zaprogramowanych prac wywiadowczo-dywersyjnych
w pierwszy kwartale 1943 r. „Wachlarz" zosta rozwizany, a miejsce jego zaja
bardziej rozbudowana struktura (ju tylko krajowa) Kierownictwo Dywersji —
„Kedyw".

Akcja czynna ZWZ/AK nie ograniczaa si do cile zakonspirowanych prac
Zwizku Odwetu i „Wachlarza". Pierwsze wyroki na szczególnie niebezpiecznych
zdrajców i prowokatorów wykonane zostay - po obu stronach granicy niemiec-
ko-sowieckiej - ju 1940 r. Póniej byo ich coraz wicej. W tym wypadku bynaj-
mniej nie przodowaa Warszawa (najbardziej znana z „akcji zbrojnych" podzie-
mia). W 1940 r. na ziemiach pónocno-wschodnch RP, pod okupacj sowieck,
likwidowano enkawudystów i milicjantów sowieckich, gdy w Warszawie jeszcze
nawet nie nio si uderza w funkcjonariuszy gestapo^ czy formacje niemieckiej
policji porzdkowej. Wiemy take, cho wiedza nasza w tym wypadku jest i bar-

4 Popularna w Polsce nazwa „gestapo" obejmowaa wszystkie, liczne, niemieckie for-
macje aparatu bezpieczestwa, nie bd wic wchodzi w ich szczegóowy podzia.


BUDOWA PASTWA PODZIEMNEGO

86 dzo niepena i spóniona, o podobnych akcjach w Polsce poudniowo-wschod-
niej, ni. in. we Lwowie i na Woyniu.

W Warszawie wyroki na zdrajców wydawa Sd Kapturowy KG ZWZ,
wsparty o decyzje Wadz Naczelnych na emigracji z kwietnia 1940 r. Na gu-
chej prowincji decyzje podejmowali dowódcy konspiracji na szczeblu Okrgów
i Obwodów lub dowódcy oddziaów partyzanckich, które trway w terenie, mimo
najbardziej niesprzyjajcych okolicznoci — i w kraju i w sytuacji midzyna-
rodowej .

W 1942 r. Armia Krajowa powoli przechodzia do fazy akcji zbrojnej, któr
póniej nazwano „walk ograniczon". Zbrojne rami Polskiego Pastwa Pod-
ziemnego zaczynao uderza.

W okresie 1940-1942 zmienia si struktura wewntrzna ZWZ/AK. Po prze-
jciu dowodzenia organizacj przez Komend Gówn w Warszawie, zlikwidowa-
no dotychczasowy podzia na Obszary, przyjmujc jako podstaw Okrgi (wiel-
ko województwa), które czono w Obszary, ale ju tylko w miar potrzeby i ci-
le zwizane z warszawsk KG. Okrgi dzieliy si na 3-5 obwodów (powiatów), te
z kolei na 2-3 rejony i na placówki (gmina, a w niektórych wypadkach wie lub
par wsi).

To by podzia terytorialny, konieczny dla zorganizowania pracy sieci konspi-
racyjnej, sub i dowodzenia. Obok niego bya druga struktura o charakterze bo-
jowym. By to podzia na sekcje (kilku ludzi), czone w druyny (kilkunastu),
plutony (par druyn) i kompanie.5

W1942 r. przystpiono do tworzenia batalionów (m. in. w Warszawie). Dzi-
siaj, kiedy lepiej znamy dzieje konspiracji na ziemiach wschodnich z lat 1939-1941,
moemy stwierdzi, e tamtejsze organizacje, w tym take ZWZ, przecigny
pod wieloma wzgldami struktury ZWZ w GG, a nawet w tak rozsawionej
Warszawie.

W Kolneskiem, nad Biebrz i w innych czciach Podlasia podzia na sekcje,
druyny, plutony i kompanie wystpi ju w pierwszej poowie 1940 r.; pla-
cówki byy tutaj tak silne, e obejmoway zaledwie jedn wie (a nie gmin);
likwidowano nie tylko konfidentów, lecz take funkcjonariuszy policyjnych;
powoano do ycia oddzia partyzancki (ponad 100 ludzi), atakujcy Sowietów
z bazy na biebrzaskim uroczysku „Kobielno". W Augustowskiem i Grajews-
kiem równie silna sie konspiracyjna potrafia hamowa przebieg wielkich akcji
masowych, takich jak wybory do rad lokalnych, republikaskich i Rady Naj-
wyszej ZSSR. Jesieni 1940 r. zastrzelono tam wysokiego urzdnika pastwo-

5 Nie podaj informacji szczegóowych, regulaminowych, gdy w praktyce liczebno
sekcji, druyn, plutonów i kompanii bya nieraz tak róna, e czasem pluton w jednym
miejscu mia liczebno kompanii w innym . Podobnie róna bya liczba placówek w Re-
jonie, Rejonów w Obwodzie i Obwodów w Okrgach


WOJSKO W PODZIEMIU

wego ze szczebla Republiki. Sekretarz partii w Augustowie czu si osaczony
przez wyolbrzymion w raportach NKWD liczb oddziaów partyzanckich. Od-
dziaów, które ostatni wiksz potyczk na tym terenie stoczyy w dniu 15 mar-
ca 1941 r. Tutaj, podobnie jak na caych Ziemiach Wschodnich, to wanie
ZWZ/AK reprezentowaa Pastwo Podziemne, bya struktur podstawow i po-
strzegan jako na pewno najwaniejsza. Dotyczyo to take wielu innych ziem
II Rzeczypospolitej.

87


Rozdzia VI

Podziemne sdownictwo Pastwa Polskiego 1940-1942.
Problemy kolaboracji

Fakt okupowania jakiego kraju (lub jego czci) przez siy innego, wrogiego mu
pastwa, zwaszcza gdy jego przewaga jest widoczna, a okupacja trwa dugo i mo-
e si skoczy trwaym zwycistwem wojennym, wywouje zawsze zjawisko ko-
laboracji.

Nie bd si sili na rozbudowan definicj kolaboracji, która wcale nie jest
prosta i musiaaby uwzgldnia róne dowiadczenia wojenne, co najmniej z ob-
szaru Europy i ostatnich lat kilkuset. Dla potrzeb tego tekstu wystarczy stwierdzi,
i kolaboracja, a wic wspópraca z armi i aparatem pastwa - okupanta, bya
take w Polsce lat II wojny wiatowej rzeczywistoci o bardzo zrónicowanym
charakterze. Wynikaa z rónych pobudek, miaa róny zakres i czas trwania, ró-
na te bya jej szkodliwo dla walki niepodlegociowej i uciemionego spoe-
czestwa polskiego.

Dotychczasowa historiografia zajmowaa si przede wszystkim okupacj nie-
mieck 1939-1945, pomijajc fakt okupowania ziem polskich przez Zwizek So-
wiecki w latach 1939-1941 i od pocztków 1944 r.1

O tym, e bya to prawdziwa okupacja, a nie jakie „wyzwolenie" czy „osoni-
cie" tych ziem przed Niemcami, nie musz wyjania: mówi o tym w sposób bez-
wzgldnie jasny postpowanie okupantów, nie liczcych si zupenie z prawem
midzynarodowym i wol polskich obywateli.

Poniewa rozdzia ten dotyczy problemów podziemnego sdownictwa, a wa-
nie przede wszystkim fakt kolaboracji wymusza podjcie dziaalnoci o charak-
terze sdowym i egzekucyjnym, naszkicuj niektóre z waniejszych form wspó-
pracy z okupantami, operujc przede wszystkim przykadami i kadc nacisk na te
formy kolaboracji, które niejako umykaj wiadomoci spoecznej, s mniej zna-
ne, a znalazy odbicie w polskim sdownictwie podziemnym. Nie bdzie wic tu

i Jest niezwykle znamienne, e w wydanym przez PWN w 1979 r. Sowniku wyrazów
obcych
wyraz „kolaboracja" zosta scharakteryzowany nastpujco: „kolaboracja (ac. col-
laboratio = wspópraca) i. W czasie II wojny wiatowej — wspópraca obywatela kraj u oku-
powanego z wadzami okupacyjnymi Niemiec, Woch lub Japonii, przynoszca szkod
jego narodowi, bdca przestpstwem wedug ustawodawstwa Polski Ludowej [podkre-
lenia moje — TS] i innych krajów. 2. Daw. Wspópraca (z kimkolwiek)". Zupenie tak sa-
mo brzmi haso „kolaboracja" w Encyklopedii powszechnej PWN z 1984 r. A wic nie byo
okupacji sowieckiej 1939—1941 i nie byo tutaj kolaboracji.


PODZIEMNE SDOWNICTWO

jakiej równomiernoci w prezentacji poszczególnych form kolaboracji, co nie 89
musi oznacza, e jedne z nich byy waniejsze czy bardziej masowe od innych al-
bo, e chce na nie zwróci szczególn uwag. Podobnie nie ma tutaj wikszego
znaczenia kolejno omawiania.

Warto natomiast zwróci uwag na jeden, niezwykle istotny, aspekt. Na oce-
n faktu wspópracy z wrogiem, a wic zdrady wobec pastwa polskiego oraz tej
przewaajcej wikszoci obywateli polskich, którzy zachowali wobec niego pen
lojalno, musi rzutowa sytuacja, w której ta wspópraca zostaa podjta. Bywaa
bowiem owa wspópraca podejmowana pod tak niesychan presj: w wyniku tor-
tur, bezporedniego zagroenia ycia wasnego i najbliszych, przeraenia, obawy
przed godem i ndz, szantau, itp., e trudno jest tak wspóprac porównywa
z kolaboracj zadecydowan z wasnej woli czy jedynie dla osignicia jaki duych
korzyci osobistych czy rodowiskowych.

W moim eseju skupi si na wspópracy zaistniaej w warunkach przynajmniej
wzgldnej swobody podejmowania decyzji (sam fakt okupacji by istotnym ogra-
niczeniem moliwoci czowieka), ale nie wymuszonej „postawieniem nogi na
gardle". Dlatego te pomin wspóprac podejmowan w wizieniach, agrach
i obozach koncentracyjnych; przez ludzi aresztowanych i poddanych okrutnemu
ledztwu; przez jeców w obozach jenieckich czy nazywanych jenieckimi, a przy-
pominajcych raczej obozy koncentracyjne ( np. obozy polskich oficerów i onie-
rzy w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie), w obozach pracy przymusowej...

Nie oznacza to, i pomin „kolaboracj agenturaln", która bya jedn z naj-
waniejszych przyczyn powstania sdownictwa podziemnego w Polsce i której do-
tyczya ogromna cz wydanych przez nie wyroków mierci.

Przykady moje ogranicz do terenu Generalnej Guberni i ziem wczonych
w skad ZSSR jesieni 1939 r., a take zajtych przez Armi Czerwon w 1944 r.,
przyjmujc jako kocow cezur dzie 9 maja 1945 r. Po prostu, za mao znam si
na specyficznych dziejach ziem anektowanych w 1939 r. przez III Rzesz, bym
mia si wypowiada o skomplikowanych problemach polskich Kresów Zachod-
nich. Obawiam si po prostu skrzywdzenia kogo nietrafnym pogldem. Nigdy
nie badaem losów tych ziem, a czytelnictwo opracowa o charakterze syntetycz-
nym, bez wnikania w szczegóy i dobrej znajomoci realiów, nie uprawnia do wy-
powiadania jakichkolwiek sdów ogólnych.

Kolaboracj, która miaa miejsce w Polsce lat 1939—1945, mona - jak sdz —
podzieli na nastpujce kategorie:

- kolaboracj ideow,

- kolaboracj, wynikajc z przesanek narodowych,

- kolaboracj militarn, polegajc na zbrojny poparciu okupanta,

- kolaboracj, wynikajc z rachunku korzyci politycznych,

- kolaboracj agenturaln,

- kolaboracj koniunkturaln,


BUDOWA PASTWA PODZIEMNEGO

90 - kolaboracj bandyck,

— kolaboracj „niezawinion", wynikajc z pewnych koniecznoci.
Jest to podzia upraszczajcy, nie uwzgldniajcy przenikania si ze sob rónych
motywów i aspektów, uwyraniajcy zrónicowanie tego zjawiska, które objo
setki tysicy ludzi i powstawao na przestrzeni szeciu dugich wojennych lat, na
obszarze duego pastwa, ogarniajcego w 1939 r. ponad 35 milionów ludzi.

Kolaboracja ideowa wystpia najsilniej i w najszerszym zakresie pod okupa-
cj sowieck w latach 1939—1941 oraz w 1944-1945. Podjli j komunici i sympa-
tycy komunizmu: Polacy, Ukraicy, ydzi, Biaorusini, dla których Zwizek So-
wiecki by ich prawdziw ojczyzn z wyboru i którzy agresj na Polsk z 17 wrze-
nia 1939 r., a potem „marsz wyzwoleczy" z 1944 r. potraktowali jako wyzwolenie
od ucisku pastwa, którego nie traktowali jako swoje; pastwa kapitalistyczno-
obszarniczego, pastwa — wyzyskiwacza.

Uwaali oni, e wkroczenie Armii Czerwonej jest pocztkiem rewolucji ko-
munistycznej w „paskiej" Polsce. Kolaboracja ta bya oparta na wspólnocie wia-
topogldu, pryncypiów ideowych i zasad ycia gospodarczo-spoecznego oraz po-
czona bya z przeywaniem II Rzeczypospolitej jako „cudzej ojczyzny". Bya wic
faktem, którego mona si byo spodziewa, wrcz naleao si spodziewa.

Jaki by jej zakres? Nikt nie przeprowadzi stosownych bada, dzi co najmniej
bardzo trudnych, zapewne - niemoliwych. Na Ziemiach Wschodnich Polski
w latach 1939-1941 byy to tysice, zarówno czonków KPP, KPZB i KPZU, jak
sympatyków tych partii; w 1944 r. wikszo ich, nauczona dowiadczeniami
pierwszych lat, zostaa ostudzona w pierwszym entuzjazmie, ale w wietle ewi-
dentnego zwycistwa ZSSR powrócia na dawne drogi. Grupa ta zostaa pomniej-
szona o wymordowanych przez hitlerowców ydów; z kolei jednak wzrosa o oby-
wateli polskich z ziem centralnych, a potem take zachodnich RP, zajmowanych
sukcesywnie od lata 1944 do wiosny 1945 r. Byli tu czonkowie PPR i Armii Ludo-
wej, a take skupionych wokó PPR nielicznych rodowisk radykalnie socjalistycz-
nych czy ludowych, których trzon stanowili wprowadzeni tu dawniej komunici.

Póniej, w miar upywu czasu, do PPR i afiliowanych do niej partii, wczali
si bardzo licznie ludzie „znikd", dotd nie zaangaowani, przycignici obecnie
moliwociami, jaki dawaa „partia wadzy",2 obejmujca coraz mocniej rzdy pod

i W1935 r., kiedy KPP, KPZB i KPZU miay najwicej czonków, liczba ich nie prze-
kraczaa 17 ooo osób, a Komunistyczny Zwizek Modziey Polskiej (KZMP) z KZMZB
i KZMZU w 1936 r., gdy byy one najliczniejsze, nie przekraczay 19 500. Tymczasem
w okresie I -V 1945 r. do PPR wstpio okoo 270 ooo ludzi. W IV 1945 r. PPR liczya
ponad 300 ooo (H. Cimek, L. Kieszczyski, Komunistyczna Partia Polski 1918—1938, War-
szawa, 1984, s. 436; W. Góra, Polska Ludowa 1944-1984, Lublin 1986, s. 90). Liczby te, po-
dane w historiografii reimowej przez badaczy partii komunistycznych, nie s na pewno
zanione i zostay oparte na oficjalnych danych PPR.


PODZIEMNE SDOWNICTWO

parasolem Wojsk Wewntrznych NKWD i stacjonujcych w Polsce jednostek 91
RKKA. Tych ostatnich naleaoby jednak traktowa jak wojennych „kolaboran-
tów koniunkturalnych", gdy nie wizi ideowe byy tutaj najczciej motywacj
podstawow. Gwatowny spadek liczebnoci PPR na terenach, gdzie istnienie par-
tyzantki niepodlegociowej ograniczao akces, który teraz stawa si wrcz niebez-
pieczny, wyranie wiadczy o motywach.3 Przed wojn KPP i jej przybudówki nie
miay nigdy takiego poparcia, a radykalizacja spoeczna, nastpujca podczas woj-
ny, bya dua, ale nie sza w kierunku komunizmu.

Inny przejaw kolaboracji, z pobudek ideowych, tym razem z hitlerowskimi
Niemcami, znamy m.in. z terenu Warszawy. W porównaniu z tamt by to nie-
wiele znaczcy, cho wyjtkowo bolesny, incydent, bez aktualnych wikszych kon-
sekwencji, ale mówicy o tym, e gdyby postawa Niemców bya inna, mogliby-
my si spotka i w tym wypadku ze wspóprac o szerszym zakresie.

Otó cz czonków przedwojennej, na pólegalnej organizacji ONR—„Fa-
langa", oraz przedstawiciele paru innych drobnych rodowisk germanofilskich,
próbowali powoa do ycia, na samym pocztku okupacji, polsk parti narodo-
wo-socjalistyczn. Próba ta, poparta przez wadze Wehrmachtu podczas krótkie-
go okresu zarzdu wojskowego, póniej zostaa przez Niemców zlikwidowana,
a niektórzy z inicjatorów znaleli si w Owicimiu. Te próby, jak i inne, podej-
mowane m.in. przez Wadysawa Studnickiego, skoniy badacza niemieckie-
go systemu okupacyjnego prof. Czesawa Madajczyka do sformuowania tezy:
Wywody nasze upowaniaj do zakwestionowania tezy, i Niemcy zmuszeni byli
zrezygnowa z koncepcji [...] usamodzielnionej Polski ze wzgldu na niemono'zna-
lezienia, polskiego przywódcy, który chciaby odegra rol Hdchy czy Quislinga. Niem-
cy nie liczyli si ze spoeczestwem i dlatego argumentacja, e mogoby ono odrzuci
rzd prohitlerowski nie przekonywa. Dzieje chociaby Jugosawii wiadcz o tym
wyranie. W tym kraju ruch oporu przeciw okupantowi przybra niezwykle sze-
rokie i ostre formy. Niemcy potrafili jednak utworzy rzd kolaborancki, prohitle-
rowski
'.4

Rzeczywicie, trudno powiedzie co by byo, gdyby Niemcy zechcieli wobec
Polski zastosowa podobn polityk, jak wobec pokonanej Francji i stworzy tu-
taj sojuszniczy rzd, zoony z ludzi, czy to gotowych do wspópracy z kadym, czy
to o pogldach zblionych do hitlerowskiego totalitaryzmu. Zwaszcza, gdyby ich

3 Liczba czonków PPR w IV 1945 r. przekraczajca 300 ooo osób, w VIII 1945 r. spa-
da do 193 ooo — czyli o ponad 100 ooo. A wanie wiosna— lato 1945 r. by to okres gwa-
townego odrodzenia si podziemia na ziemiach polskich, zwaszcza w „Polsce Lubelskiej"
(W. Góra, op. cit., s. 96).

4 Cz. Madajczyk, Generalna Gubernia w planach hitlerowskich. Studia, Warszawa 1961,
s. 31. Materiay na ten temat znajduj si take w dokumentach ZWZ i podziemnych or-
ganizacji politycznych. Kwestia ta, o ile wiem, nie zostaa nigdy dogbnie zbadana.


BUDOWA PASTWA PODZIEMNEGO

92 postpowanie nie byo nastawione na eksterminacj i dawao mono wzgldnie
spokojnego przetrwania wojny. Powstaby wówczas na pewno problem „mniejsze-
go" i „wikszego" za, dobrze znany równie z czasów powojennych oraz alibi dla
ludzi sabych, pragncych przede wszystkim przey - obojtne za jak cen. Zna-
leli si bowiem take póniej, po tak strasznych dowiadczeniach w 1943 i 1944 r.,
ludzie chtni do jakiej formy wspópracy z Niemcami. Oferty ich byy jednak
niemal zawsze odrzucane lub minimalizowane.5

Kolaboracj z okupantem, wspart na przesankach etnicznych mielimy po
obu stronach granicy niemiecko-sowieckiej. Dua cz Biaorusinów gotowa by-
a wspópracowa z aparatem sowieckim ze wzgldu na poczucie bliskoci etnicz-
nej i kulturowej. Ten sam, lub bardzo bliski, jzyk Biaorusinów wschodnich i za-
chodnich, powizanie z prawosawiem, podobna kultura chopska, odczucie ob-
coci wobec „polskich panów"6 powodoway e, zwaszcza pocztkowo, wkrocze-
nie Armii Czerwonej witano tu, jeli ju nie entuzjastycznie, to yczliwie i z cieka-
woci. Wielu te gotowych byo wspópracowa z nowym aparatem cywilnym.
Dopiero póniej, gdy zaczto forsowa kochozy i przymusza do rezygnacji
z chopskiej wasnoci indywidualnej, stosunek wikszoci Biaorusinów do nowej
wadzy zmieni si radykalnie.

Z kolei wród Ukraiców (których dua cz, marzc o suwerennym, wa-
snym pastwie, zwaszcza do lipca 1941 r.7 wspódziaaa z Niemcami, którzy czy-
nili aluzje, i pomog w jego utworzeniu) take znaleli si tacy, którzy gotowi by-
li wspópracowa z wadzami ZSSR, tym bardziej e postpowanie wadz polskich
w ostatnich latach przedwojennych wyswobodzio co najmniej gbok niech
do pastwa polskiego. Rozbieranie i burzenie cerkwi prawosawnych na Chemsz-
czynie, i nie tylko,8 a przedtem ostra pacyfikacja wsi ukraiskich w Galicji
Wschodniej, w odwecie za akty sabotau, dywersji i terroru, w której, jak to za-

5 W maju 1943 r. niemieckie wadze policyjne odrzuciy ofert trzech osób z kierownic-
twa konspiracyjnego „Miecza i Puga", oferujcych im swoje usugi w zakresie „uspokoje-
nia" Polaków. O próby kolaboracji mona take oskary niektóre osoby z krgów arysto-
kratycznych.

6 O odczuwaniu polskoci jako czego co budzi przede wszystkim lek, pisa nieraz dzia-
acz biaoruski w Polsce Sokrat Janowicz.

7 Po zajciu Lwowa przez Niemców (30 VI1941 r.) przywódcy partii ukraiskiej OUN
— B (Bandery) próbowali utworzy tutaj rzd niezalenej Ukrainy, co skoczyo si aresz-
towaniami i byo sygnaem, e nie mona powanie liczy na utworzenie u boku Niemiec
samodzielnego pastwa ukraiskiego.

8 Do poowy 1938 r. rozebrano 91 cerkwi, 10 kaplic i 26 domów modlitwy. W rkach
prawosawnych Ukraiców pozostay 54 cerkwie i i klasztor. Akcj t organizowao DOK
II Lublin, tzn. Wojsko Polskie i obja ona przede wszystkim 5 powiatów województwa
lubelskiego, w których mieszkao ok. 150 ooo prawosawnych.


PODZIEMNE SDOWNICTWO

wsze bywa w takich wypadkach, daa o sobie zna zasada odpowiedzialnoci zbio- 93
rowej, byy zym wstpem do wojennych losów Polaków. Jednak i tutaj polityka
sowiecka, gwatowne zuboenie wsi, niedostatek artykuów pierwszej potrzeby,
gupota zarzdzajcych gospodark, wreszcie presja kolektywizacyjna, zmieniy
diametralnie nastroje nawet rodowisk pocztkowo yczliwych.

Nieco inna bya sytuacja ludnoci ydowskiej, zamieszkujcej gównie miasta
i miasteczka, a wiec tylko porednio ugodzonej akcj kochozow. Tutaj, na sto-
sunek do Sowietów wpywaa nie blisko etniczna, a poczucie, e si przez now
wadze jest traktowanym tak samo jak przedstawiciele innych narodów, a czsto
nawet obdarzonym wikszym zaufaniem.

Zaistnia przy tym w tej spoecznoci drastyczny podzia wewntrzny. ydzi
bogaci, którym odbierano warsztaty pracy, czsto zgromadzony przez cae ycie
majtek, oraz ydzi — ortodoksi, gboko zwizani z religi, która bya - jak
wszystkie inne - traktowana z lekcewaeniem i wrogoci, porzdki bolszewickie
przeyli jako tragedi osobist. Byli te im wrodzy. Z kolei ydzi biedni, zwasz-
cza liczny tutaj ydowski lumpenproletariat oraz modzie powitali nowy system
entuzjastycznie. Przyjmowano ich, i to chtnie, do rónych instytucji i urzdów,
dostp do których dotd by dla nich absolutnie zamknity, czy to ze wzgldów
spoeczno-rasowych, czy te ze wzgldu na mae wyksztacenie. Uzyskiwali nawet
kierownicze stanowiska, zwaszcza na niszych szczeblach zarzdzania, w gospo-
darce, propagandzie, administracji sowieckiej, znajdowali si te licznie w milicji.9
Otrzymujc czerwon opask i karabin, a potem mundur milicjanta, zyskiwali
wadz i godno, t godno której tak bardzo aknli.

By ydem, a zwaszcza by biednym i godnym ydem, bez pracy i bez przy-
szoci, byo bardzo niedobrze; o wiele gorzej ni by biednym i godnym Pola-
kiem. Polska bya zdominowana i kierowana przez ludzi polskiego pochodzenia,
a obcych, nie - Polaków, traktowano — niestety — czsto jak goci lub intruzów.
Ten nowy system „wyrównywa" te podziay i dawa szans, nie tylko uzyskania
podobnego statusu, lecz nawet „odkucia si", zemsty, pokazania, e si jest „kim".
Stawia tylko jeden warunek: wymaga bezwzgldnej, lepej wiernoci oraz ma-
nifestowania tego w okrelonych okolicznociach i publicznie. To wydawao si

9 Trzeba pamita, e na ziemiach wschodnich opanowanych przez ZSSR mielimy
do czynienia z trzema rodzajami milicji. Najpierw, po 17 IX, wystpiy róne „czerwone
milicje" i „czerwone gwardie", powstajce bd spontanicznie, bd z inspiracji spoza gra-
nicy wschodniej. Potem, np. w wyniku rozkazu Dowódcy Frontu Biaoruskiego z 21IX
1939 r., powoano Milicj Obywatelsk, zoon z ludzi miejscowych, nie umundurowa-
n. Jeszcze póniej, na teren Polski wkroczyli funkcjonariusze Robotniczo-Chopskiej
Milicji (RKM), zwizanej z NKWD, umundurowanej i dobrze uzbrojonej. Po pewnym
czasie rozpoczto do niej nabór ludzi miejscowych, zachowujc trzon, zoony z „wo-
stoczników" - obywateli ZSSR.


BUDOWA PASTWA PODZIEMNEGO

94 nie tak trudne, zwaszcza ludziom sabo zwizanym z pastwem polskim i pol-
skoci, yjcym w spoecznym i psychologicznym getcie, w ramach wasnej gmi-
ny wyznaniowej, odcinajcym si od innych strojem, jzykiem i wiar. Modzie
ydowska uzyskiwaa te mono nauki w szkoach publicznych z ydowskim
jzykiem wykadowym (jzykiem jidisz), ale take w innym (np. polskim lub
rosyjskim). Tym bardziej e Sowieci od razu rozpoczli rozbudowywa sie szkol-
n, obniajc nieraz drastycznie poziom nauczania, ale tworzc dzieciom i mo-
dziey (take ydowskiej) moliwo ksztacenia si na poziomie podstawowym
i rednim.

By take jeden wzgld, szczególny, który skania obywateli polskich ydow-
skiego pochodzenia do innego patrzenia na wojsko sowieckie ni Polaków czy
cz Ukraiców, Biaorusinów, Tatarów itp. Otó, polscy ydzi doskonale wie-
dzieli co dzieje si w Niemczech od pocztków lat trzydziestych i co robi Niem-
cy z ydami wkraczajc na ziemie RP.

Póniej, gdy utworzenie pod okupacj niemieck samorzdnych wewntrznie
gett zostanie faszywie odczytane jako szansa przetrwania, sytuacja si odmieni
(znajd si nawet tacy ydzi, którzy oficjalnie zgosz ch powrotu do swych do-
mów w GG), ale zwaszcza po 17 wrzenia 1939 r. entuzjazm dla Armii Czerwonej
by proporcjonalny do strachu przed Wehrmachtem i idcymi tu za nim suba-
mi policji bezpieczestwa.

Pod okupacj hitlerowsk wzgldy etniczne skaniay niemieck mniejszo
narodow do wspópracy z najedcami. Czasami bya ona realizowana w for-
mach najbardziej drastycznych (rola Selbschutzu na Pomorzu), ale jednoczenie
nie byo to zjawisko zupenie powszechne, cho tak meldowali: Komendant ZWZ
i Delegat Rzdu. Jedni nie potrafili si pogodzi z hitlerowskim systemem totali-
tarnym, inni byli mocno zwizani z polskim otoczeniem, czasem te okazywao si
e autentycznie niemieckie pochodzenie czy si z autentycznym polskim patrio-
tyzmem. Wystpowaa take lojalno wobec pastwa polskiego lub solidarno
z udrczonymi.

Osobnym zjawiskiem, dotyczcym w tej skali jedynie terenu okupacji sowiec-
kiej 1939-1941, bya kolaboracja, któr mona byoby nazwa kolaboracj bandyc-
k. Wywoana bya nie tyle, czy przede wszystkim, nie przez poczucie wspólnoty
ideowej czy narodowej, a przez zrozumienie, e tworzcy si tutaj nowy system po-
zwoli nie tylko zemci si na wszystkich „krzywdzicielach": wrogach osobistych
czy klasowych, ale take zagarn ich wasno.

Bya to kolaboracja okresu przejciowego, kiedy to przez kilka dni po wkro-
czeniu Armii Czerwonej wolno byo bezkarnie mordowa, bi i — zwaszcza — ra-
bowa bogatych, a wic — wrogów wasnych i nowego ustroju. Wrogami tymi by-
li na wsi: waciciele ziemscy (obszarnicy), osadnicy wojskowi, pracownicy leni,
czsto: bogaci chopi, urzdnicy pastwowi i samorzdowi, policjanci, wojskowi.
W miecie - „buruje" i urzdnicy, wojskowi, policjanci.


PODZIEMNE SDOWNICTWO

By to niezwykle chytry i skuteczny zabieg socjotechniczny nowej wadzy: za- 95
nim osadzia si ona na dobre w jakim terenie, miejscowe spoeczestwo byo ju
skócone, skonfliktowane, ze wieymi rachunkami krzywd, oczekujce jakiego-
kolwiek adu, byle nie ba si kadej nocy najazdu jakiej „czerwonej gwardii" czy
„czerwonej milicji" lub zwykej bandy z ssiedniej wsi. Dotyczyo to przede
wszystkim terenów wiejskich, ale lk ten ogarnia take mieszkaców maych mia-
steczek kresowych.

Czy ta „kolaboracja okresu przejciowego" przerodzia si potem w trwa? Nie
mona tego stwierdzi bez ustalenia nazwisk owych bandytów czy „milicjantów"
z wrzenia 1939 r., a potem odnalezienia ich w dokumentach NKWD i RKM lub
we wspomnieniach wspóczesnych, co ze zrozumiaych wzgldów jest bardzo
trudne. Wywodzili si oni czsto z prawdziwych „nizin spoecznych", zostali wy-
dobyci z wizie, przybyli skd - a potem zniknli lub funkcjonowali na najni-
szych pitrach wadzy sowieckiej. W wikszoci pozostali wic nieznani history-
kom, a poszukiwania wród relacjonistów, podjte w pidziesit lat od tamtych
wydarze, niewiele rokuj.10

Pewna ich cz zapewne odczuwaa jak blisko z systemem bolszewickim;
inni dziaali spontanicznie, ale odrónienie tych dwu kategorii jest bardzo trudne.

Obok „kolaboracji bandyckiej", w penym znaczeniu tego sowa, polegajcej
na tym, e grupa mczyzn poczona w band i uzbrojona dokonywaa napadów,
korzystajc z bezkarnoci, a nawet cichego poparcia aparatu sowieckiego; ujawni-
o si wówczas zjawisko o wiele szersze: wspólnego rabowania opuszczonych dwo-
rów ziemiaskich czy mieszka zamonych mieszkaców miast. W rabunkach ta-
kich braa udzia (czsto masowo) ludno z okolicznych wsi, pracownicy fol-
warczni, jacy lumpenproletariusze z najbliszego miasteczka.

Akcje takie mogy si skoczy na jednej tylko wyprawie do dworu po opusz-
czone dobro, dokonywanej - jake czsto - pod hasem: trzeba bra, bo wezm
inni. Takie wypady nie zawsze wiadczyy o akceptacji powstaej sytuacji czy wro-
goci wobec „obszarnika", byway incydentem. O ile bandy rabujce skaday si
najczciej z Ukraiców lub Biaorusinów, w takich incydentalnych rabunkach
braa udzia, i to licznie, równie wie polska.

Kolaboracja ta bardzo czsto koczya si do szybko, kiedy miejscowym
chopom kazano zapaci zalege, przedwojenne podatki, a jednoczenie naoo-
no jeszcze wiksze. Gdy odebrano zrbane w pastwowym lesie drzewo, narzuco-

10 Wiele nowego wiata moe rzuci na nich penetracja akt sub specjalnych RKKA,
Wojsk Pogranicznych NKWD itp., dotd niedostpnych. Sugeruje to podejrzenie, e
wiele z tych band byo albo inspirowanych z zewntrz, albo miao prowodyrów zza
wschodniej granicy, a zostao ono oparte na fakcie, i zaczy one dziaa od razu 17 IX
oraz, e w zeznaniach, skadanych w armii gen. Andersa mówi si czsto o agitatorach
przybyych z ZSSR jeszcze przed uderzeniem na Polsk.


BUDOWA PASTWA PODZIEMNEGO

96 no szarwarki i daniny w naturze, wymuszono przeróne „dobrowolne" skadki, na
Armi Czerwon, szkolnictwo itp.

Identyczn kolaboracj o charakterze „bandyckim" byo pod okupacj nie-
mieck tzw. „szmalcownictwo", tzn. szantaowanie wydaniem w rce policji
ukrywajcych si obywateli polskich pochodzenia ydowskiego. Poniewa ydów
"wolno byo zabija, poniewa pozbawiono ich praw ludzkich, mty — przede
wszystkim z miast i miasteczek - raboway ich pod grob wydania na mier,
w ten sposób wspierajc poczynania aparatu hitlerowskiego. Nawet ostre represje
ze strony Podziemia nie zlikwidoway tego ohydnego procederu, który trwa przez
ca niemal okupacj. Jak liczne byo to zjawisko - nie potrafi powiedzie, w ka-
dym razie setki, jeeli nie tysice „szmalcowników" zaznaczyo swoj dziaalno,
gównie w Generalnej Gubernii. Podobnie, rabowanie opuszczonych mieszka
ydowskich w gettach przypominao rabunek dworów na Wschodzie. A zjawisko
to wystpowao niemal wszdzie, take w stoecznej Warszawie. Zwraca na nie
uwag m.in. „Biuletyn Informacyjny" AK.

Kolaboracja „militarna", polegajca na poparciu wroga (okupanta) wasnym
wysikiem zbrojnym, jest zjawiskiem specyficznym, które mona byo by take
okrela jako irredent, zdrad, przejcie na stron wroga.

Miaa ona miejsce ju w czasie Kampanii Wrzeniowej 1939 r., ale i póniej.
Wystpia najwyraniej w wypadku mniejszoci narodowych, zamieszkujcych
II Rzeczypospolit (Ukraicy, Niemcy, Biaorusini, ydzi), ale nie omino take
obywateli polskich polskiego pochodzenia. Jest przy tym za kadym razem czym
innym, wyrasta z rónych korzeni, towarzysz jej odmienne okolicznoci. Wyma-
ga za kadym razem uwanej analizy, gdy - w pewnych wypadkach — bya jedy-
nie kolaboracj pozorn lub wymuszon przez okolicznoci. Szkic poniszy bdzie
zaledwie zasygnalizowaniem tego problemu.

Militarna wspópraca z agresorami pojawia si jako problem ju na pocztku
wojny. Hitlerowcy wkraczajcy na lsk, skorzystali tutaj z pomocy miejscowych
Niemców, zorganizowanych przez nich wczeniej w formacje paramilitarne i dy-
wersyjne, takie jak Kampf-und Sabotage Organisation i Freikorps „Ebbinghaus".
Ju noc z 31 sierpnia na i wrzenia 1939 r. wkroczyy one do walki, atakujc za-
kady przemysowe wokó Katowic. Po chwilowym zaskoczeniu, uderzenie to
spotkao si z kontrakcj, w której wzili udzia mieszkacy lska, w tym dawni
powstacy lscy, górnicy, rezerwici. Opanowane przez Niemców kopalnie: „Wa-
lenty", „Wawel", „Karol", „Jurand", „Emanuel", „Biay Szurlej" i „Radzionków"
oraz kilka miejscowoci, zostay odbite w cigu 112 wrzenia; udaremniono pró-
b opanowania Chorzowa. Sukcesy te jednak miay jedynie czasowy charakter:
Wojsko Polskie musiao opuci lsk w wyniku natarcia regularnej armii nie-
mieckiej, posiadajcej zasadnicz przewag, tak w uzbrojeniu jak ilociow.

Podobnie w ostatniej fazie walk wrzeniowych skorzystali Niemcy, ale take
Armia Czerwona, z antypolskiej postawy czci Ukraiców, którzy przeprowadzi-


PODZIEMNE SDOWNICTWO

li ataki na mniejsze jednostki WP oraz grupki onierzy i pojedyncze osoby w wo- 97
jewództwach: woyskim, tarnopolskim i stanisawowskim oraz na poudniowym
Polesiu. Fakty te znamy jedynie fragmentarycznie, gównie z relacji wiadków,
trudno jest wic ustali skal i skuteczno tych wystpie.

Miay te miejsce wystpienia przeciwko polskiej ludnoci cywilnej, zwaszcza
w stosunku do uchodców, przemierzajcych Polsk poudniow w lku przed
nadcigajcym frontem i ziemian, którzy na wie o uderzeniu Armii Czerwonej,
uciekali masowo na Lubelszczyzn i dalej, za Bug.

Trudno ustali, co byo inspirowane przez Niemców czy sowieckie suby
specjalne, a co byo spontanicznym wystpieniem, nagym wybuchem niena-
wici.

Take na pónocno-wschodnich obszarach Polski doszo do antypastwowej
irredenty, tym razem przygotowywanej jedynie zza wschodniej granicy. Uczestni-
czyli w niej na wsi chopi biaoruscy, a w miastach i miasteczkach take ludno
ydowska, czsto stanowica w nich zdecydowan wikszo. Wystpienia chop-
skie, majce czasem charakter wrcz akcji partyzanckiej, miay miejsce szczególnie
na Polesiu, gdzie zamordowano wielu onierzy, uchodców, ziemian i jawnie
wspierano akcj Armii Czerwonej, ale napotykamy je take w województwach:
nowogródzkim, wileskim i wschodniej czci województwa biaostockiego
(w powiatach: grodzieskim i wokowyskim). Wiemy o nich najwicej z raportów
dowódców wojskowych, którzy przedzierajc si ku granicy litewskiej lub bdc
w odwrocie, napotykali na zorganizowan akcj, w czasie której ich oddziay byy
ostrzeliwane nie tylko z broni rcznej, lecz take z karabinów maszynowych, a wic
broni, której u chopów nie naleaoby si spodziewa. Dochodzio do star, z któ-
rych na ogó zwarte oddziay WP wychodziy zwycisko, pony wic wiejskie
chaty, rozstrzeliwano zapanych z broni w rku.

W miastach wystpienia antypolskie byy gównie dzieem tamtejszych y-
dów.
Najbardziej znana jest próba uniemoliwienia obrony Grodna, którego lud-
no, nieomal opuszczona przez wojsko (odkomenderowane na front zachodni
i w kierunku granicy rumuskiej), staraa si samotnie zorganizowa obron mia-
sta, w oparciu o docierajce tu jednostki WP oraz policji i leników, a take miej-
scow modzie — i dwa sabe bataliony piechoty (w tym jeden wartowniczy) po-
zostae na miejscu. Ju 19 wrzenia, a wic na dzie przed podejciem pod Grod-
no (od zachodu) jednostek sowieckich, wczeniej uzbrojeni w bro rczn i ma-
szynow ydzi — komunici, otwarli ogie do poruszajcych si po ulicach obro-
ców. W efekcie obrona miasta prowadzona bya niejako na dwu frontach: ze-
wntrznym i wewntrznym, który zosta czasowo zneutralizowany przez onierzy
z przybyych w nocy z 20 na 21 wrzenia dwu puków kawalerii z Grupy gen. Wa-
cawa Przedzieckiego. Walki o Grodno, trwajce w fazie intensywnej przez dwa
dni: 20 i 21 wrzenia i kocowej w cigu 22 wrzenia, spowodoway due straty tak
wród obroców jak ludnoci cywilnej, a potem nastpia seria represji, do kto-


BUDOWA PASTWA PODZIEMNEGO

98 rych przyczynili si walnie grodziescy dywersanci, wskazujc uczestników walki
i biorc udzia w przeczesywaniu miasta.

Równie ydzi byli gównymi organizatorami rewolty, która wybucha ju 17
wrzenia w miasteczku Skidel,11 lecym 30 km na poudniowy wschód od Grod-
na. Rewolta ta, czasowo stumiona (18 IX) przez przyby z Grodna na samocho-
dach ciarowych grup policjantów i modziey, odrodzia si póniej i stanowi-
a trudny problem dla walczcych w pobliu szwadronów rtm. Ryszarda Wiszo-
watego (20—211X1939 r.). Podobnie, wicych na pónocny wschód od Grodna
Jeziorach i Ostrynie dokonano udanej próby opanowania tych miasteczek, co
spotkao si jednak z ostr reakcj czoowego szwadronu (ze no Puku Uanów),
dowodzonego przez mjr. Henryka Dobrzaskiego, dziki czemu puk, a potem
take inne jednostki WP, mogy przekroczy te miejscowoci w drodze ku granicy
litewskiej.

Byy to wszystko akty jawnej zdrady pastwa polskiego, po których nastpia
kolaboracja, tych i innych rodowisk, ju na innej paszczynie.

W czerwcu 1941 r. Niemcy, dokonujc niezapowiedzianej agresji na Zwizek
Sowiecki, uyli na ziemiach poudniowo-wschodnich Polski kilku jednostek
ukraiskich, w tym zej sawy batalionu „Nachtigall" (Sowik). Batalion ten zaj
(jako pierwszy) ju 30 czerwca, opuszczony przez Rosjan Lwów (wchodzi on
w skad niemieckiej dywizji specjalnej „Brandeburg", przeznaczonej do dziaa
dywersyjnych, a podlegajcej bezporednio adm. Canarisowi, szefowi niemieckie-
go wywiadu wojskowego).

Równie we Lwowie Ukraicy z OUN - B zdyli powoa Rzd Niepodle-
gej Ukrainy z Jarosawem Stek na czele. Ale ju ii lipca Steko i czonkowie je-
go Rzdu zostali aresztowani przez Niemców, którzy nie yczyli sobie ani wolnej
Ukrainy ani samodzielnoci dziaaczy ukraiskich. Wywieziono ich do Krakowa
a potem do obozu koncentracyjnego w Oranienburgu. Rozbrojono te tworzc
si we Lwowie ukraisk milicj, zastpujc j policj pomocnicz zoon z Ukra-
iców, ale pod niemieckim nadzorem. Staa si ona póniej, ju w 1943 r., jedn
z podstaw budowy niezalenej od Niemców ukraiskiej siy zbrojnej OUN—B:
Ukraiskiej Powstaczej Armii (UPA).

Nadal jednak wspópracowa z Niemcami OUN-M (Melnyka) i opanowany
przez melnykowców Ukraiski Centralny Komitet (UCK), z Wodzimierzem
Kubijowiczem jako przewodniczcym. Oni take zaczli pracowa nad sformowa-
niem ukraiskiej dywizji - SS „Galizien", do której wcielano najpierw jedynie
ochotników, lecz póniej take zwerbowanych w inny sposób. Ostatecznie
w kwietniu 1943 r. sformowana zostaa 14 Strzelecka Galicyjska Dywizja SS (14 SS
- Schiitzen Dhdsion „Galizien"), zoona z 3 puków piechoty oraz jednostek dy-

ii Rewolt t historiografia sowiecka nazwaa „Powstaniem skidelskim", ukazujc j ja-
ko klasyczny przykad walki mas ludowych z buruazyjno-obszarnicz Polsk.


PODZIEMNE SDOWNICTWO

wizyjnych, pod dowództwem niemieckiego generaa Freitaga. Niemcy, nie ufajc 99
jej, uywali onierzy SS „Galizien" we Francji i w walkach z partyzantk, w pod-
oddziaach — a nie caoci. Latem 1944 r. Dywizja ta zostaa rozbita w bitwie pod
Brodami (70% strat), a jej resztki12 tuay si jeszcze na frontach, czasami nawet
w ariergardzie wojsk niemieckich. Byo jeszcze kilka mniejszych jednostek zoo-
nych z Ukraiców, nie chodzi tu jednak o szczegóowe omówienie caoci zagad-
nienia, a sygnalizacj zjawiska.

Czym zupenie innym ni SS „Galizien" byy kurenie (bataliony), sotnie
(kompanie) i czoty (plutony) UPA. Bya to armia dziaajca tak przeciwko Pola-
kom, jak partyzantce sowieckiej, a gdy byo to konieczne, take Niemcom, w imi
niepodlegej Ukrainy. onierze jej wypowiedzieli posuszestwo pastwu pol-
skiemu, wicej, dokonywali krwawych rzezi na wspóobywatelach - Polakach, ale
nie byli kolaborantami. Walczyli o wasne pastwo, a e take przeciwko nam, by-
o to tragedi polsko-ukraiskiego pogranicza, jak niejednego pogranicza. Trzeba
jednak to stwierdzi: walczyli ze szczególnym okruciestwem, podobnie jak o-
nierze sieci terytorialnej i cywilni Ukraicy. Okruciestwa nie brakowao take
i po polskiej stronie.

Inna mniejszo narodowa (a w kilkunastu powiatach: wikszo), Biao-
rusini, te wchodzili we wspóprac z mocarstwami — okupantami. W latach
1939-1941 — najpierw we wrzeniu 1939 r., jako prosowieccy partyzanci, a potem
w aparacie okupacyjnym - w niemaej liczbie wizali si oni z wadzami Biaoru-
skiej Socjalistycznej Republiki Sowieckiej (BSSR), dopóki presja na tworzenie
kochozów nie zniechcia wikszoci do „wyzwolicieli". Póniej, ju w latach
1943—1944 r., inna grupa Biaorusinów, podobnie jak Ukraicy, w nadziei na po-
moc w budowie pastwa biaoruskiego (ale nie sowieckiego) podejmowaa wspó-
prac z Niemcami Hitlera. Ocena tych poczyna nie jest prosta. Dla niektórych
bya to dramatyczna próba tworzenia narodu biaoruskiego i biaoruskiej siy
zbrojnej w zderzeniu z dowiadczeniami lat 1939-1941. Inni, w batalionach poli-
cji biaoruskiej szukali obrony przed rabunkami i gwatami sowieckich partyzan-
tów i zwykych band zbójeckich; inni jeszcze starali si wytworzy biaoruski oro-
dek myli i woli politycznej. Jej najbardziej wymiernym rezultatem byo utworze-
nie w grudniu 1943 r. Biaoruskiej Centralnej Rady (BCR), z siedzib w Misku
i z Radosawem Ostrowskim jako prezydentem. Innym wyrazem de Biaoru-
sinów bya Biaoruska Samoobrona (Biearuskaja Samaachowa), tworzona z opo-
rami przez Niemców, nie majcych zaufania (i susznie!) do formacji narodowych
- nieniemieckich. Pod pokrywk tych formacji kryy si zarówno biaoruskie ten-
dencje do uzyskania wasnej siy zbrojnej, jak zakamuflowane jednostki Armii
Krajowej, a jednym z powodów jej popularnoci byy okruciestwa i bezwzgld-
ny rabunek ze strony partyzantów sowieckich.

12 W tym czasie Dywizj dowodzi byy oficer WP, Ukrainiec, Pawe Szandruk.


BUDOWA PASTWA PODZIEMNEGO

100 Tak byo na ziemiach pónocno-wschodnich RP. W Generalnej Guberni!

Polacy le odbierali istnienie tutaj Komitetów Biaoruskich, podobnie jak Ko-
mitetów Ukraiskich, bdcych nie tylko placówkami kulturalnymi i samopo-
mocowymi, ale take miejscem werbunku do proniemieckich formacji pomocni-
czych i SS.

Ale nie tylko obywatele polscy: Ukraicy, Biaorusini i ydzi, podejmowali
w czasie wojny wspóprac z oboma systemami okupacyjnymi. Mamy take, nie-
dostatecznie jeszcze zarejestrowane i przeanalizowane, ale - jak mona sdzi -
wcale niemarginalne, wypadki suby Polaków w Robotniczo Chopskiej Milicji,
zwizanej cile z NKWD i bdcej w terenie (obok wojska) ramieniem zbrojnym
zaborcy w latach 1939-1941. Mamy take - w GG - Policj Polsk, zwan przez
nas „granatow" (od koloru mundurów i by odebra jej przymiotnik: polska), po-
wsta ju w 1939 r., czciowo z naboru ochotniczego, a czciowo w wyniku
grób i nacisków. Nie bya to maa formacja — wg Adama Hempla w 1942 r. liczy-
a ponad 12 ooo - i braa udzia nie tylko w walce z przestpczoci pospolit, lecz
równie w akcjach represyjnych i zwalczaniu akcji konspiracyjnej, czsto trudnej
do odrónienia od dziaa wiata przestpczego (zabójstwa, rekwizycje, ataki na
konwoje z pienidzmi i dobrami materialnymi etc.). Jednoczenie wielu policjan-
tów „granatowych" efektywnie wspópracowao z Podziemiem, jak np. komen-
dant PP w Warszawie ppk Aleksander Reszczyski, zabity na oliborzu przez GL
4 marca 1943 r.

Mamy take trzy wypadki pewnego rodzaju wspódziaania z Wehrmachtem
ze strony Polaków: onierzy AK i NSZ. Dwa z nich wi si z dziejami Okrgu
Nowogródzkiego AK, a jeden z Okrgiem Kieleckim NSZ. Przedstawienie ich
wymaga choby krótkiego zarysowania okolicznoci tej wspópracy.

W województwie nowogródzkim, powstajce tutaj od wiosny 1943 r. od-
dziay partyzanckie AK oraz stanowica ich baz odbudowywana latem 1941 r.
niemal od nowa sie organizacyjna, znalazy si niejako w kleszczach. W tamtej-
szych ogromnych i trudno dostpnych puszczach oraz w caej poudniowo-za-
chodniej i poudniowo-wschodniej czci województwa, zamieszkaej gównie
przez Biaorusinów, dominowaa wielotysiczna partyzantka sowiecka, traktujca
tamte ziemie jako cz ZSRR, a oddziay „polskich legionistów" jako obce, reak-
cyjne bandy. Z kolei w miastach i miasteczkach stay garnizony niemieckie, pilnu-
jce linii kolejowych i dokonujce rajdów w gb terenu o charakterze pacy-
fikacyjnym lub w celu odebrania kontyngentu. Komenda Okrgu Nowogródz-
kiego AK uznaa, e partyzantka sowiecka, stale rozbudowujca si i ogarnia-
jca w sposób trway wiele powiatów, jest wikszym zagroeniem, tym bardziej
e dokonywaa poboru modziey w polskich wsiach i mordowaa za przynale-
no do Armii Krajowej. W efekcie doszo do krwawych walk, podczas których
okazao si, e mniej liczne jednostki AK maj tak du warto bojow, e
potrafi wypchn partyzantów sowieckich z pooonych na pónocny za-


PODZIEAANE SDOWNICTWO

chód od Niemna powiatów: lidzkiego, szczuczyskiego i wooyskiego, za- 101
mieszkaych gównie przez Polaków, a take zapewni sobie „strefy ochronne"
w powiecie stopeckim i czci nowogródzkiego. Tam wanie w cigu 1943 r.
rozbudowane zostay oddziay partyzanckie AK, dochodzce do wielkoci
batalionu piechoty, czy szwadronu kawalerii. Szeroki Niemen sta si „rzek
niezgody" — podzieli województwo na mniejsz cz „polsk" i znacznie
wiksz — „sowieck". Pozostawali: Niemcy, nadal dysponujcy tu du si.
W tej sytuacji doszo do dwóch wypadków zawarcia z okupantem „ukadu

0 nieagresji".

Pierwszy z nich zosta zawartyz3 przez dowódc Batalionu (potem: Zgrupowa-
nia) Zaniemeskiego AK por./rtm. Józefa Swid „Lecha" J4 oraz podlegajcego
mu ppor. Czesawa Zajczkowskiego „Ragnera" w styczniu 1944 r., po serii walk
z partyzantk sowieck jesieni roku poprzedniego. „Lech" i „Ragner" mieli
wiadomo, e na sabiej zalesionych terenach pónocno-zachodniej Nowogród-
czyzny nie utrzymaj si, jeeli Niemcy zechc ich zepchn za Niemen, gdzie
zostan zmiadeni przez brygady partyzanckie Sowietów, panujce w Puszczy
Lipiczaskiej i majce poparcie ludnoci biaoruskiej. Wiedzieli ju take o znisz-
czeniu przez Sowietów w pocztkach grudnia 1943 r. - na rozkaz z Moskwy — Ba-
talionu Stopeckiego AK oraz rozkazach ostatecznej likwidacji „legionistów" na
ziemiach pónocno-wschodnich RP. Zawarty ukad, o którym obie strony wie-
dziay, e ma charakter czasowy i koniunkturalny, pozwala AK przetrwa zim

1 osoni cho cz polskiej ludnoci przed wyniszczeniem ekonomicznym, a na-
wet biologicznym. Umowa ta, zawarta pod presj, z „noem na gardle", spotkaa
si z ostr reakcj KG AK , która spowodowaa, e przysany z Warszawy peno-
mocnik KG, mjr Maciej Kalenkiewicz „Kotwicz", zarzdzi sd polowy, który ska-
za rtm. Swid na mier, odraczajc wykonanie wyroku na czas powojenny. By
to marzec 1944 r. Zdjty ze swego stanowiska Swida przey wojn, zmar na emi-
gracji w Wielkiej Brytanii.

Drugi wypadek by jeszcze bardziej dramatyczny. W czerwcu 1943 r. w rejonie
miast: Stopce i Iwieniec, na skraju Puszczy Nalibockiej, powsta polski oddzia
partyzancki, którego dowódcy Zgrupowania Iwienieckigo partyzantki sowieckiej
pocztkowo nie kojarzyli z Armi Krajow, traktujc jako inicjatyw cile lokal-
n. Obie partyzantki: polska i sowiecka, zawary porozumienie o wspópracy. Nie
byo ono wykonywane lojalnie przez Rosjan: podczas obawy w Puszczy Naliboc-

13 Jest sporne czy ukad ten zosta zawarty za zgod komendanta Okrgu Nowogródz-
kiego AK ppk. Janusza Szulca (Szlaskiego) „Prawdzica" — jak twierdzi J. Swida — czy tyl-
ko za cichym przyzwoleniem, którego si póniej wypar.

14 J. Swida by onierzem Oddziau Wydzielonego WP mjr. Henryka Dobrzaskiego
„Hubala", w 1939/40 r. potem ZWZ/AK, w V1943 r. zosta przysany na Nowogródczy-
zn przez KG AK.


BUDOWA PASTWA PODZIEMNEGO

102 kiej, dokonanej przez potne siy niemieckie1^ w lipcu 1943 r. (Operacja „Her-
mann")utrzyrnujcy wraz z Polakami „front" w Puszczy Sowieci wycofali si, nie
uprzedzajc sojuszników, co nieomal nie spowodowao cakowitego zniszczenia
polskiego oddziau. Po tym zym incydencie kontakty zostay, mimo wszystko,
odbudowane. Jednak w dniu i grudnia 1943 r., na rozkaz Naczelnika Ruchu Par-
tyzanckiego przy Kwaterze Naczelnego Dowództwa Armii Czerwonej, gen. lejt.
Pantalejmona Ponomarienki,16 zaproszeni na rozmowy z dowództwem party-
zantki sowieckiej dowódcy Batalionu Stopeckiego zostali aresztowani (cz za-
mordowano), a obozy polskiej partyzantki otoczone, jej onierze rozbrojeni
(opornych rozstrzeliwano) i wcieleni do jednostek sowieckich. Ci, którzy ocaleli
z pogromu, pod dowództwem przysanego niedawno z Warszawy por. Adolfa Pil-
cha „Góry'^7 i dowódcy szwadronu 27 p. u. AK chór. Zdzisaawa Nurkiewicza
„Noc", kluczc przed pogoni próbowali odtworzy oddziay, korzystajc tak z po-
wrotu dawnych onierzy, którzy uciekali od Sowietów, jak napywu ochotników.
Istnienie ich byo nadal zagroone, a ludno polska terroryzowana i rabowana.
Nieustannie bowiem trway próby osaczenia i zniszczenia oddziau zbyt maego,
by móg im si skutecznie przeciwstawia.

W takiej sytuacji nie pozostawao nic innego, jak uoy si z jedynym, goto-
wym przysta na to wrogiem, czyli Niemcami. W poowie grudnia 1943 r. zawar-
ty zosta ukad pomidzy Batalionem Stopeckim AK a iwienieckim garnizonem
Wehrmachtu, który umoliwia oddziaowi ucieczk do bronionej przez Niem-
ców strefy w razie zagroenia oraz dalszy rozwój jednostki.18 Porozumienie trwa-
o do koca czerwca kiedy do Iwieca zbliy si front wschodni. Zagroone znisz-
czeniem Zgrupowanie, nie znalazwszy pomocy ze strony innych jednostek Okr-
gu Nowogródzkiego, szykujcego si ju do udziau w operacji „Ostra Brama",
wyruszyo na Zachód w sile I batalionu 78 pp AK, dywizjonu 27 p. u. AK i szwa-
dronu ckm 23 p. u. AK, z taborem i spor liczb chronicych si tu cywilów.
29 czerwca 1944 r. i Kompania I Batalionu 78 Puku Piechoty AK rozbroia poste-
runek andarmerii i policj biaorusk w pobliskim Rakowie i Borku, paru an-
darmów stale pojonych wódk wsadzono na wóz jako „mask" i wyruszono bocz-

15 Wedug Z. Boradyna liczyy one okoo 60 ooo onierzy. W tym czasie w Puszczy Na-
libockieji i okolicach operowao Zgrupowanie Iwienieckie partyzantki sowieckiej, dyspo-
nujce okoo 4 ooo ludmi. Batalion Stopecki mia wówczas 650 onierzy i oficerów.

16 Wiatach 1939—1941 by on I sekretarzem Biaoruskiej Komunistycznej Partii (bolsze-
wików), zwierzchnikiem politycznym BSSR.

17 By on „cichociemnym" — zrzutkiem spadochronowym, przysanym w Nowogródz-
kie we IX1943 r. dla wsparcia dowództwa tego Oddziau.

18 Oddzia, odtworzony zgodnie z rozkazem Komendy Okrgu jako Zgrupowanie
Stopecko-Nalibockie AK, wedug stanu na i II 1944 liczy 157 onierzy, 25 III — 402,
28 VI - 665, i VIII - 861.


PODZIEMNE SDOWNICTWO

nymi drogami do Baranowicz, gdzie powinien by by najbliszy wyszy dowód- 103
ca AK, inspektor Inspektoratu „C" kpt. Andrzej Wierzbicki „Józef". Nie zastaw-
szy go oddziy „Góry" podjy znowu marsz. Próby odnalezienia oddziaów AK
w województwie nowogródzkim - zawiody. Poszli dalej. Po nieomal miesicz-
nym marszu (29 VI — 27 VII 1944) bocznymi drogami, obok uchodzcych w pani-
ce na zachód jednostek niemieckich (co potwierdzaj relacje niezainteresowanych
obserwatorów), Zgrupowanie dotaro do Nowego Dworu, nad Wis. Tu wyko-
rzystujc fakt, e obok Wehrmachtu cofay si jednostki wspódziaajcych z nim
formacji „obcoplemiennych", podano si za tego typu oddzia, a poniewa przy-
padek zrzdzi, e prowadzcy pertraktacje z dowódc stacji zbornej oddziaów
twierdzy Modlin w znakomitej niemczynie chór. Stefan Andrzejewski „Wye"
okaza si koleg z tego samego puku kawaleii niemieckiej z I wojny wiatowej
majora von Jaster Valdan, zastpcy owego dowódcy, po zweryfikowaniu tego faktu
przepuszczono jednostk „Góry" przez most na Wile. Dziki temu bez walki osi-
gnito wschodni skraj Puszczy Kampinoskiej pod Warszaw i tu zgrupowanie pod-
porzdkowao si Komendantowi VIII Rejonu w VII Obwodzie Okrgu Warszaw-
skiego AK (powiat warszawski) mjr. Józefowi Krzyczkowskiemu „Szymonowi".J9
Ze wzgldu na liczebno, jak i wyszkolenie oraz uzbrojenie, stanowio ono przez
nieomal dwumiesiczny okres Powstania Kampinoskiego (i VIII-27 IX 1944 r.)
twardy trzon oddziaów powstaczych w Puszczy, a gdy Powstanie Warszawskie
upadao, wraz z innymi oddziaami wyruszyo na zachód i ponioso krwawe straty
w fatalnej bitwie jaktorowskiej (29 IX1944). Ci, którym udao si przebi, przedo-
stali si w Góry witokrzyskie i dalej walczyli, a do stycznia 1945 r.20

Trzeci wypadek wspópracy z Niemcami dotyczy Brygady witokrzyskiej
NSZ. Brygada ta, sformowana ii sierpnia 1944 r. na Kielecczynie z miejscowych
i przybyych z Lubelszczyzny oddziaów partyzanckich NSZ, liczya latem 1944 r.
ok. 2000 ludzi. Dowódc jej by mjr Antoni Szacki „Dbrowski", „Bohun". Sto-
czya ona kilka potyczek z Niemcami21 i oddziaami AL, operujc w rodkowej
i zachodniej czci województwa kieleckiego oraz w poudniowo-wschodniej wo-

19 Podobnie jak w wypadku J. Swidy „Lecha", tak i w tym, KG AK ostro zareagowaa na
przybycie „Góry" do Puszczy Kampinoskiej, dajc wyjanie, co wyranie „pachniao"
sdem polowym. Jednak wybuch Powstania Warszawskiego  jego upadek uczyni tamt
spraw nieaktualn, a dzielna postawa Zgrupowania w walkach puszczaskich zasadniczo
zmieniaa do niego stosunek.

20 Z onierzy por. „Góry" (który przybra nowy ps. „Dolina") utworzono w Kieleckiem
Samodzielny Szwadron „Grupy Kampinos", a od 24 X 1944 r. III Batalion 25 Puku Pie-
choty AK Ziemi Piotrkowsko-Opoczyskiej. Po rozwizaniu 25 PP AK (9 IX1944 r.) por.
„Dolina" z 6o-osobowym oddziaem konnym walczy dalej, a do stycznia 1945 r., po
czym przedar si na Zachód. Przez lata przebywa na emigracji w Anglii.

21 M.in. pod Zagnaskiem 28 VIII 1944 r. i pod Jacowem 20 IX1944 r.


BUDOWA PASTWA PODZIEMNEGO

104 jewództwa ódzkiego i pónocnej województwa krakowskiego. W styczniu 1945 r.,
kiedy ruszya ofensywa Armii Czerwonej, Brygada, majca fatalne stosunki z par-
tyzantk komunistyczn i sowieck, wycofaa si razem z oddziaami niemiecki-
mi, korzystajc raz z chaosu na rwcym si i cofajcym gwatownie froncie, a raz
porozumie zawieranych z poszczególnymi dowódcami Wehrmachtu. Ostatecz-
nie Brygada wycofaa si do Czechosowacji (Rozsta na Morawach), gdzie bya
przygotowywana przez Niemców do udziau w akcjach dywersyjnych na tyach
frontu sowieckiego.22 5 maja 1945 r., gdy los III Rzeszy by przypiecztowany, Bry-
gada uderzya na stacjonujc w pobliu jednostk Wehrmachtu, wyzwolia obóz
kobiecy pod Holysowem w rejonie Pilzna i przedostaa si na stron alianck.
Jej przemarsz przypomina marsz „Góry"/ „Doliny" z powiatu stopeckiego pod
Warszaw. 23

Koczc omawianie przypadków „kolaboracji militarnej" z okupantami
trzeba stwierdzi, e ani zbrojna irredenta ydów i Biaorusinów w Polsce pó-
nocno-wschodniej we wrzeniu 1939 r., ani podobna irredenta Ukraiców
w Polsce poudniowo-wschodniej, nie spotkay si w póniejszym czasie z jak
represj ze strony Polskiego Pastwa Podziemnego. W latach 1939-1941 nie
miao ono na tych terenach odpowiedniej siy, a póniej ju do tamtych spraw
nie wracano. Zwalczano zbrojnie agentur policyjn organizowan z „tubyl-
ców" przez milicj sowieck (CRKM) i policj bezpieczestwa (NKWD), ale
ju bez wydawanie wyroków i traktujc to jako akt samoobrony. Podobnie
byo i póniej. Natomiast likwidacje gorliwych wspópracowników Niemców:
Ukraiców, Biaorusinów i ydów, byy zjawiskiem do czstym, ale ju
z odmiennych powodów, podobnie jak gorliwych kolaborantów — Polaków.
Walki z UPA; z prohitlerowsk formacj litewsk gen. Pavilasa Plechawicziusa
(Litauische Sonderyerbande) na Wileszczynie w kwietniu i maju 1944 r.;
rzadsze ju starcia z biaorusk policj pomocnicz i samoobron (Samaachow)
czy regularne bitwy z partyzantk sowieck, byy czym diametralnie innym:
próbami unieszkodliwienia w konkretnych warunkach zagraajcej nam siy
zbrojnej, niezalenie od tego w jakich znajdowaa si ona ukadach z tym czy

22, Jak stwierdzaj osoby kompetentne, z terenu Czechosowacji zrzucani byli do Polski
onierze Brygady z rónymi zadaniami. S to kwestie bardzo skomplikowane, z ostatecz-
n ocen naley si jeszcze wstrzyma.

23 Poniewa marsz Brygady NSZ znamy gownie z relacji jej dowódców i uczestników,
a nie z dokumentów niemieckich, brak jest pewnoci jak wyglday wzajemne stosunki
i na czym byy one oparte.

24 Ocena wszystkich tych postaw i zdarze jest wyjtkowo trudna: ani Polacy, ani Litwi-
ni, ani Biaorusini, ani Ukraicy nie wspópracowali z Niemcami w sytuacji swobody po-
dejmowania decyzji; znajdowali si pod ogromn presj okolicznoci, bezporedniego za-
groenia wyniszczeniem duych spoecznoci lokalnych. Musieli stale wybiera „mniejsze


PODZIEMNE SDOWNICTWO

tamtym okupantem.24 Tam gdzie w formacjach prohitlerowskich czy proso- 105
wieckich walczyli obywatele polscy: Litwini, Biaorusini, Ukraicy, mona
oczywicie mówi o „kolaboracji militarnej" (policja litewska na Wileszczynie,
policja biaoruska na Nowogródczynie i Polesiu, ukraiska na Woyniu
i Wschodniej Galicji), ale w tym wypadku nie uruchamiano ju sdownictwa
podziemnego, choby ze wzgldu na masowo zjawiska oraz dziaania owych ko-
laborantów w formacjach zbrojnych.

Zupenie inaczej byo w wypadku wspópracy z Niemcami dowódców oddzia-
ów akowskich. wiadczy o tym wyranie twarde postpowanie KG AK wobec
rtm. J. Swidy „Lecha" i por. A. Pilcha „Góry".

Przykadem kolaboracji, opartej na rachunku korzyci politycznych jest
wspópraca z Niemcami nurtów narodowych Ukraiców i Biaorusinów, o której
wspominaem z okazji „kolaboracji militarnej". Przywódcy tych nurtów uwaali,
e hitlerowskie Niemcy uczyni co dla tych narodów, zezwalajc na utworzenie
jakiej reprezentacji politycznej, rozwijajc szkolnictwo w jzykach narodowych,
godzc si na powstanie zalków ich narodowej siy zbrojnej, itp. Podobne ma-
rzenia mieli take dziaacze litewscy, którzy, majc za sob dowiadczenie czerwca
1940 r., tzn. wcielenia wolnej dotd Litwy w skad ZSSR jako Litewskiej Socjali-
stycznej Republiki Sowieckiej (LSSR), postawili na wspóprac z Niemcami.
Wszystkie te marzenia doznay cakowitego, lub bardzo duego, zawodu. Utwo-
rzony we Lwowie rzd ukraiski Jarosawa Steki zosta szybko zlikwidowany;
Biaorusinom zezwolono na powoanie Biaoruskiej Centralnej Rady z Radosa-
wem Ostrowskim dopiero w grudniu 1943 r., gdy wojna zdawaa si przez Niem-
cy przegrana; korpus Povilisa Plechawicziusa, jako du formacj czysto litewsk,
utworzono w pierwszej poowie 1944 r., a rzd litewski powsta, z niemieckiego
przyzwolenia, dopiero w lutym 1945 r. ju na terenie Rzeszy, gdy Litwa bya zaj-
ta przez Armi Czerwon.

Mona take mówi o nadziejach niektórych rodowisk biaoruskich z Wilna
na pewne korzyci, pynce z poczenia „Zachodniej Biaorusi", wcielonej
w 1939 r. do BSSR, z jej „drug poow" — sowieck „Wschodni Biaorusi". Na-
dzieje takie wyraa np. Antoni uckiewicz, przewodniczcy Biaoruskiego Komi-
tetu Narodowego, dziaajcego do 1938 r. m. in. w Wilnie, byy premier Biaoru-
skiej Republiki Ludowej z lat 1918—1920. Zdawao si wówczas, w kocu wrzenia
1939 r., e Wilno zostanie wcielone do ZSSR jako „stolica" „Zachodniej Biaoru-
si", tym bardziej e propaganda sowiecka gosia zjednoczenie spoeczestwa bia-
oruskiego w jednym, narodowym pastwie. Dopiero aresztowania niezalenych
dziaaczy biaoruskich w Wilnie w nocy z 26 na 27 wrzenia 1939 r. (A. uckiewi-
cza, Wiaczesawa Bogdanowicza, Antona Trepki, Janko Paniaka, Wadymira Sa-

zo", wspópracowa z jednym, aby bd móc si oprze drugiemu wrogowi, bd znale,
nawet minimalne, szans realizacji celów narodowych.


BUDOWA PASTWA PODZIEMNEGO

106 moji i kilku innych) uwiadomio im, jak ma wyglda „braterska wspópraca"
Biaorusinów pod rzdami sowieckimi.

Czym szczególnym, wród rónych form wspópracy z okupantami, byo to,
co mona byoby — z pewnym uproszczeniem — nazwa kolaboracj agenturaln.
Szczególnym, gdy, odmiennie od innych form, bya ona wspódziaaniem cako-
wicie utajnionym, zakonspirowanym, nie tylko przed spoeczestwem polskim,
lecz take wobec wikszoci pracowników i funkcjonariuszy aparatu okupacyj-
nego. Mowa tu bowiem o wspópracy agenturalnej z aparatem policyjnym, a nie
pracy w policji, co byo czym zupenie innym, nie tylko z punktu widzenia for-
malnego, lecz take moralnego. Polak, sucy w Policji Polskiej (zwanej „grana-
tow"), formacji pomocniczej, w momencie jej tworzenia ukierunkowanej na
zwalczanie przestpczoci kryminalnej i penienie suby porzdkowej; Biaoru-
sin, wstpujcy do biaoruskiej policji pomocniczej, o podobnych zadaniach, lecz
take majcej chroni lokaln spoeczno przed bandami rabunkowymi i podob-
nie dziaajc partyzantk sowieck; Ukrainiec, wstpujcy do ukraiskiej policji
pomocniczej o analogicznych zadaniach — mogli czyni to zarówno z pobudek pa-
triotycznych, jak traktowa t prac tak samo jak inne, jako sposób zarobkowania.
Tajny wspópracownik policji politycznej (niemieckiej, sowieckiej, litewskiej)
wiedzia, e zostanie uyty przeciwko swojemu spoeczestwu. Chyba, e by
Niemcem, obywatelem ZSSR („wostocznikiem"), Litwinem, sucym w taki
sposób wasnemu pastwu, a wic okupantem, a nie okupowanym. Tajna praca
w policji politycznej lub wspópraca z ni na zasadzie agenturalnej, z reguy czy-
a si z penieniem roli donosiciela, prowokatora czy zdrajcy. Tacy ludzie wchodzi-
li do organizacji konspiracyjnych, aby je rozbi, a ich uczestników wyda w rce
aparatu policyjnego; krcili si wród rodowisk ideowych czy opiniotwórczych,
aby pozna ich opinie, postawy, formy aktywnoci. Tropili dziaaczy podziemia,
gdy jako niczym si nie odznaczajcy atwiej nie zauwaeni mogli ustali miejsca
pobytu czy zamieszkania, czas i sposoby poruszania si, pozna kontakty itp.
W warunkach, gdy przestpstwa kryminalne zdaway si decydentom z wadz
okupacyjnych czym nieistotnym w stosunku do „przestpstw" politycznych, tak-
e aparat policji kryminalnej i jej agentura, byy wykorzystywane do walki z pod-
ziemiem politycznym i wojskowym.

Sieciami agenturalnymi dysponoway bodaj wszystkie rodzaje policji politycz-
nych. W aktach NKWD i sowieckiej milicji bez przerwy czyta si utyskiwania na
sab prac sieci agenturalnej albo jej niekompletno. W latach 1939-1941 prze-
suwano nawet funkcjonariuszy NKWD i RKM (milicji) na nisze stanowiska
z oskareniem, e nie potrafili pozyska sobie agentów lub, e ich sieci s niewy-
dolne.25 Jak wynika z tych akt, wasne sieci tworzyli rejonowi kierownicy NKWD

25 Jest to wiadectwo, z jednej strony tego, jak wielk role miay one do spenienia i ja-
k wag do nich przykadano, a z drugiej, e pozyskanie ich nie byo wcale takie atwe.


PODZIEMNE SDOWNICTWO

i milicji; nie sdz jednak by nie mieli ich funkcjonariusze ze szczebla obwodowe- 107
go. Take „Sauguma", litewska policja polityczna z lat 1939-1940 (a wic gdy Litwa
bya pastwem suwerennym, a od koca padziernika 1939 majcym w swych gra-
nicach Wilno i okrg wileski), dysponowaa agentur, co wida z akt litewskiego
NKWD po lecie 1940 r. oraz z przebiegu aresztowa. Wasne sieci agenturalne mia-
y co najmniej trzy wydziay w Sicherheitspolizei (niemieckiej policji bezpiecze-
stwa): Wydzia III - Sicherheitsdienst (SD), suba bezpieczestwa, mózg policji
politycznej Adolfa Hitlera, Wydzia IV- Geheime Staatspolizei (Gestapo), wydzia
wykonawczy (zrodzony z poenienia pruskiej policji tajnej z formacj SS), realizu-
jcy aresztowania, obawy itp. oraz Wydzia V - Kriminalpolizei (Kripo), powoa-
ny do zwalczania przestpstw pospolitych. Swoich agentów miaa take Abwera
(Abwehr - wojskowy kontrwywiad niemiecki). Niektórych agentów znamy, gdy
„polowa" na nich i likwidowa ich akowski kontrwywiad ze szczebla KG: Oddzia
Bojowy Kontrwywiadu KG AK „Wapiennik" - „993/W" z Warszawy. Posugiwaa
si ona chtnie Biaorusinami i Ukraicami, byymi oficerami kontraktowymi WP,
jak synny Borys Smysowski w Warszawie czy Piotr Diaczenko w Suwakach - ma-
jor i zastpca dowódcy 3 Puku Szwoleerów z Augustowa.26

Kim byli tajni agenci, sucy przeciw wspóobywatelom aparatowi bezpie-
czestwa okupantów? I jakie byy motywy owej suby? Brak jest dostatecznych
podstaw, by przedstawi charakterystyk socjologiczn czy narodow tej grupy lu-
dzi. Take motywy ich wspópracy byy przeróne: od zemsty, zaspokojenia pychy
i poczucia wadzy („ja mog..."), poprzez motywy cile materialne (dobry zaro-
bek) i wspóprac wymuszon strachem czy torturami, a po prac czysto ideow.

Byli to ludzie wszystkich warstw, zawodów, kadego stopnia wyksztacenia —
i ze wszystkich narodów zamieszkujcych II Rzeczypospolit. Od kilkunastolet-
niego pastuszka z Podlasia, który pasc kozy na wygonie „uwaa" i jeli zobaczy
czowieka nieznanego czy podejrzanego bieg do najbliszej stranicy Wojsk Po-
granicznych NKWD, by zameldowa. Dlaczego to robi? Moe za jakie ndzne
grosze, a moe eby podnie si w swych wasnych oczach, a moe na rozkaz ro-
dzicielski? Któ to wie? Ale znamy takich pastuszków z 3O-kilometrowej strefy
ochronnej, idcej w gb od granicy zachodniej ZSSR, powstaej w 1939 r.

Znam te sprawy lepiej z terenu województwa biaostockiego, gdzie przecie mieszkao,
obok Polaków, tysice Biaorusinów i ydów, zdawaoby si przychylniejszych nowej wa-
dzy i majcych swoje rachunki krzywd z Polakami i „wrogami klasowymi".
^6 Ukrainiec, oficer kontraktowy WP, czowiek o wielkich zdolnociach wojskowych
i z tej racji ceniony, by zapewne od dawna agentem Abwehry, gdy ju w pocztkach
1940 r. wystpuje w Suwakach jako jeden z jej oficerów. Jego zadaniem byo tworzenie
i wysyanie na teren „Zachodniej Biaorusi" agentów, których werbowa m. in. z polskich
konspiratorów i partyzantów, którzy w czasie sowieckich obaw uciekali na stron nie-
mieck i czsto trafiali w jego sieci. Dziaalno t prowadzi a do czerwca 1941 r.


BUDOWA PASTWA PODZIEMNEGO

108 Wród agentów Gestapo spotykamy ydów, pracujcych dla niego nie tylko

w gettach (a byy tu cae sieci!), ale równie poza gettami. Oni to, jak syn ydow-
skiego „arystokraty" „Lolek" Skosowski, byli organizatorami „afer", takich jak
„afera Hotelu Polskiego" przy ul. Dugiej, gdy to udao si cign tam setki
ydów ukrywajcych si po stronie „aryjskiej" pod hasem legalnego wyjazdu do
Szwajcarii. Dlaczego wanie ydzi stawali po stronie najbardziej ydoerczego
w dziejach wiata systemu? Pytanie bez odpowiedzi, bo chyba nie tylko za moli-
wo przeycia wojny czy z chci, duych zreszt, zysków? Spotykamy mod ary-
stokratk, wspópracujc ze Smysowskim, a zarazem pracownic Oddziau II
KG AK „Lid" - pytanie komu wierniej i naprawd suc? Spotykamy wród
nich oficerów WP, jak Eugeniusz Swierczewski, teatrologa, czowieka pidziesi-
cioletniego, który wyda Niemcom gen. Roweckiego. Peny wachlarz zawodów,
wieku, narodowoci.

Oni to przede wszystkim byli „obiektem" aktywnoci tajnych sdów, wojsko-
wych i cywilnych, Delegatury i Armii Krajowej, partii politycznych i tajnych
organizacji. To w ogromnym stopniu z powodu wanie ich dziaalnoci trzeba by-
o sdy takie powoa, wyposay w moc wydawania wyroków mierci i w prawo
do wyrokowania w tajemnicy, i - co gorsze - bez udziau podsdnego. Cho, oczy-
wicie, sdy podziemne sdziy, a zespoy egzekucyjne karay, nie tylko agentury
„organów" pastw okupacyjnych.

Piszc o „kolaboracji agenturalnej" trzeba j koniecznie odróni od incyden-
talnego skadania donosów, najczciej dla wywarcia na kim zemsty lub z za-
zdroci. Takie „incydentalne donosicielstwo" byo plag w Generalnej Gubernii;
mówi o tym wszyscy pracownicy akowskiego kontrwywiadu (zw. pocztowego)
i mówi dokumenty. W jakim stopniu wystpowao ono na ziemiach wczonych
do Rzeszy i pod okupacj sowieck - nie wiem, nie sdz jednak, aby go tutaj
nie byo.

Omawiajc „kolaboracj agenturaln" trzeba take zwróci uwag na jedn,
czasem jakby nie dostrzegan, okoliczno, dotyczc wsi polskiej. Jeeli NKWD,
sowiecka milicja, gestapo lub andarmeria, miay we wsi jednego - dwóch infor-
matorów, najczciej wystarczao to w zupenoci dla zinfiltrowania caej spoecz-
noci. Wiemy jak na wsi ludzie o wszystkich wszystko wiedz, jak cise s powi-
zania i wzajemne zainteresowanie. Jak bliskie s wizi ludzi w jednym pokoleniu
nawet na przestrzeni wielu kilometrów kwadratowych. Jedna szkoa, jeden ko-
ció, przed którym kwitnie ycie towarzyskie, karmice si plotkami o blinich,
jedna karczma czy dom parafialny. Liczne spotkania z okazji wit, chrzcin, lu-
bów, pogrzebów.

W wypadku okupacji niemieckiej wiedza konfidenta zagraaa przede wszyst-
kim sieci konspiracyjnej oraz takim „nielegalnym" poczynaniom, jak hodowla
niekolczykowanych wi (nawet na wasne potrzeby), ukrywanie kogo obcego,
nie zameldowanego, np. yda skazanego na mier za sam narodowo. Pod wa-


PODZIEMNE SDOWNICTWO

dz sowieck, która interesowaa si znacznie szczegóowiej i bardzo szeroko swy- 109
mi nowymi „obywatelami", taki konfident móg atwo wskaza jeszcze co wicej:
kto przed wojn wspópracowa z miejscowym posterunkiem policji, kto „trzyma
z dworem", kto by podoficerem rezerwy WP czy funkcjonariuszem KOP-u, kto
ochotniczo bra udzia w wojnie 1919-1921 r., w formacjach (wedug sowieckiej
nomenklatury) „kontrrewolucyjnych", kto otrzyma odznaczenie pastwowe, do-
kupi przed wojn troch ziemi, nalea do Katolickiego Stowarzyszenia Modzie-
y Mskiej (organizacja „kontrrewolucyjna"), itp. A to wszystko interesowao y-
wo „organy" i rónicowao ludzi na (ewentualnie ) lojalnych obywateli i element
niepewny, wrogi czy reakcyjny. A potem pocigao daleko idce konsekwencje.

Dlatego te poczucie, z jednej strony, e „oni wszystko wiedz", a z drugiej
przekonanie, e spoeczestwo zostao przez now wadz rozbite, zatomizowane,
przesycone agentur, byo czsto absolutnie nieprawdziwe. Wystarcza jeden czo-
wiek zwerbowany przez milicj czy NKWD oraz ewentualnie (wystpowao to
bardzo czsto) przejcie przez NKWD akt gminnych czy powiatowych, by wie-
dziano ogromnie duo, nawet bez rozbudowanej sieci konfidentów i bez wcze-
niejszego rozpoznawania terenu, np. przy pomocy komórek KPP. Ale wanie to
poczucie „rozpracowania", zatomizowania spoeczestwa, wprowadzao atmosfe-
r nieustannego zagroenia, powodowao wzajemn nieufno, cho - jak wiad-
cz relacje - bardzo czsto wiedziano, e tylko nieliczni s „po tamtej stronie".
A o to wanie chodzio sowieckiej policji politycznej, majcej bogate dowiadcze-
nia od 1917 r. I wanie ci nieliczni — wystarczali, cho stanowili margines margi-
nesu spoeczestwa.

Czym zupenie odmiennym, ni kolaboracja motywowana ideowo czy
w imi wspólnoty narodowej, socjalnej bd kulturalnej, bya kolaboracja dla
przyczyn cile koniunkturalnych.

Jednym z charakterystycznych jej przejawów byo w GG staranie si o uzy-
skanie statusu Yolksdeutscha (przynalenego do narodu niemieckiego), a jeszcze
bardziej Stammdeutscha. Zdobycie go dawao dostp do lepszych kartek ywno-
ciowych, chronio przed wywózk do Pvzeszy, zabezpieczao byt osobisty i byt
rodziny, wreszcie — uatwiao zdobycie lepszej i lepiej patnej pracy w urzdach
i instytucjach niemieckich.

Ale kolaboracja koniunkturalna wystpowaa oczywicie pod oboma zabora-
mi i miaa podobn tre, cho róne formy i rozmiary. Bya ona z jednej strony
„limitowana" przez polityk okupanta, który potrzebowa — lub nie - ludzi miej-
scowych do wykonywania rónych zada, czasem niejako „neutralnych", czasem
wymagajcych zaangaowania po jego stronie i zwróconych przeciw spoecze-
stwu polskiemu. Z drugiej, ograniczaa j, mniej czy bardziej skutecznie, postawa
reszty spoeczestwa, które mogo uczyni j trudn, a nawet niebezpieczn.

Wydaje si, e pod okupacj niemieck ta postawa bya bardziej jednolita
i zdecydowana, cho i tutaj nie byo penej jednoci.


BUDOWA PASTWA PODZIEMNEGO

110 Z kolei „pod Sowietami", gdzie, jak gosi powszechna opinia, udao si bar-

dziej podzieli spoeczestwo i gdzie postawa mniejszoci narodowych wielo-
krotnie rozupywaa solidarno oporu, ostracyzm wobec ludzi idcych na wspó-
prac z komunistami by sabszy, ograniczony do okrelonej wsi czy rodowiska
zawodowego.

Mimo tego rozbicia, tam, gdzie - zwaszcza na wsi - dominowa element pol-
ski, kolaboranci ginli od ku, podpalano ich domy, przysyano listy z pogróka-
mi. Mówi o tym wyranie raporty NKWD, zwaszcza z Biaostocczyzny. A wy-
konawcami tych represji byli niekoniecznie „nielegalnicy", ludzie ukrywajcy si,
którzy i tak mieli niewiele do stracenia, lecz take ssiedzi czy mieszkacy wsi oko-
licznych. Zakres tego nacisku jest jeszcze trudny do rozpoznania i wymaga dugich
bada, gdy te, które s od lat kilku prowadzone w oparciu o dokumenty, a nie
tylko relacje, nie mog da waciwej odpowiedzi.

W Generalnej Gubernii nacisk na wspópracujcych z aparatem niemieckim
by silniejszy, wsparty naciskiem Pastwa Podziemnego, które wyranie okrelao
co wolno a czego nie wolno, wytwarzao waciw atmosfer.

Ale nie tylko zapisanie si na volklist w GG, czy wstpienie do komsomou
na ziemiach wschodnich, byo aktem zapowiadajcym wspóprac i — dodajmy
- uatwiajcym zadanie jej przez aparat okupacyjny. O wiele szerszym proble-
mem bya kwestia: gdzie wolno pracowa?, jakie funkcje publiczne podejmo-
wa? Czy jest lepiej by w rónych instytucjach i urzdach pracowali Polacy, czy
te naley si odci od jakiejkolwiek wspópracy tam, gdzie zagroony jest inte-
res spoeczny?

Na ziemiach okupowanych przez Niemców bya to kwestia zatrudniania si
w niemieckich Urzdach Pracy (Arbeitsamt), majcych za zadanie zdobywanie,
najpierw na zasadzie zacigu ochotniczego, a póniej pod przymusem, pracowni-
ków dla niemieckich fabryk, majtków rolnych itp. Najpierw nacisk, a potem
domaganie si odpowiedniego „kontyngentu ludzkiego", obawy po wsiach i mia-
stach, rewizje w domach powodoway, e setki tysicy Polaków, Ukraiców
i Biaorusinów z II RP wywoono corocznie na prac ponad siy, poniewierk,
gód i pod bomby alianckie.

Tak prac o trudnym do przyjcia charakterze byo ciganie kontyngentów,
kolczykowanie wi i byda, ciganie zalegych podatków. Tak prac bya suba
w policji: polskiej, biaoruskiej, ukraiskiej. Ryzykowne byy take stanowiska
kierownicze w zarzdach miast, w fabrykach, zarzdzanie majtkami ziemskimi
przejtymi przez Niemców z rk ich prawych wacicieli. Stale wystpowao tu
„mniejsze" czy „wiksze" zo oraz mono takiego pokierowania sprawami, by
ucisk podatkowy, represja karna, sposób kierowania robotnikami — w polskim wy-
konaniu byy agodniejsze, by byo lepiej, gdy funkcje te spenia Polak, a nie Nie-
miec. Byo wielokrotnie take korzystne dla konspiracji, by dziki zajmowaniu
przez Polaków pewnych stanowisk, mona byo dotrze do okrelonych róde


PODZIEMNE SDOWNICTWO

informacji, uzyska wpyw na pewne decyzje, lepiej wiedzie kto i w jaki sposób 111
zagraa dziaalnoci niepodlegociowej.

Po usuniciu wojsk sowieckich z Kresów Wschodnich 1941 r., Polacy natych-
miast zadbali o obsadzenie tutaj tych stanowisk urzdniczych i w gospodarce,
z których zostali poprzednio usunici, a na które - jako na ogó lepiej wyksztace-
ni i mniej skompromitowani wspóprac z aparatem sowieckim — byli chtnie
przyjmowani. Do dzi nie zakoczy si spór o to, czy to byo dobrze czy le i jak
speniali owe funkcje. Trwa dyskusja o roli policji „granatowej" i policji kryminal-
nej w Generalnej Gubernii i poza ni. Pocztkowo miaa ona wypeni zadania po-
rzdkowe i zwalcza przestpstwa kryminalne, co byo z korzyci dla ludnoci
wobec straszliwego rozplenienia si bandytyzmu.2? Póniej okazao si, e policja
ta jest uywana do rozmaitych dziaa wymierzonych przeciwko obywatelom pol-
skim: bierze udzia w ciganiu kontyngentów, pilnuje murów gett od strony
zewntrznej; cierajc si z bandytami wchodzi take nieustannie w konflikt ze
zbrojnym podziemiem, którego akcje s czsto trudne do odrónienia od napa-
dów bandyckich.

Powstaa wic kwestia: jak traktowa sub w tej formacji? W tej sytuacji, za-
równo opinia publiczna, jak sdownictwo podziemne, stawiay spraw jasno: nie
sama praca w policji „granatowej" czy kryminalnej, nie sama praca w Arbeitsam-
cie, w aparacie gospodarczym, w urzdzie miejskim — a sposób jej wykonywania
s kryterium oceny. Zwaszcza godne potpienia i ukarania byy: szczególna gor-
liwo, wychodzca poza „norm" i dania wadzy okupacyjnej oraz czerpanie

17 Kwesti bandytyzmu w okupowanej Polsce nikt si dotd powanie nie zaj, a by to
problem spoeczny o ogromnym znaczeniu i zasigu. W protokole konferencji roboczej
u generalnego gubernatora H. Franka na temat stanu bezpieczestwa w GG z dnia
23 IV 1940 r. Brigadefiihrer Streckenbach mówi: Liczni ci przestpcy nie dziaaj w poje-
dynk, lecz zgodnie z dawn tradycj cz si w bandy. Istniej wic w Generalnej Gubernii
wiksze i mniejsze bandy, dokonujce rabunków w sposób niesychanie bezwzgldny i brutal-
ny. Nie ma tygodnia bez szeregu napadów rabunkowych i morderstw, wypraw na cale wsie,
napaci na pojedyncze zaprzgi konne lub po czci take niemieck i polsk policj, które
w walce z t kategori przestpczoci ponosz wicej ofiar w ludziach, ni podczas samej ope-
racji wojenne
j [we wrzeniu 1939 r. — TS]. Zwalczanie bandytyzmu byo zim niemoliwe
zprzyczyn technicznych, latem za uzalenione jest od liczebnoci operujcych si [...]. (Oku-
pacja i ruch oporu w dzienniku Hansa Franka 1030—1045,
t. 1,1030—1042, Warszawa 1970,
s. 179). Doda tu trzeba, e ani w GG, ani na ziemiach wschodnich pod okupacj sowiec-
k, reimy okupacyjne nie poradziy sobie z bandytyzmem, który raczej si rozszerza i by
prawdziw plag, tak na wsi jak w miecie. Póniej, latem 1944 r., gdy w Polsce Lubelskiej
rozpada si polska partyzantka, dotd trzymajca w ryzach i wasnych ludzi i wiejskich
bandytów, take dla wadz PKWN bandytyzm sta si problemem, który co prawda po-
mijano (kadc nacisk na problemy polityczne) niemniej by faktem, majcym wpyw na
ycie codzienne i ocen wadzy.


BUDOWA PASTWA PODZIEMNEGO

112 z penionej funkcji nieuprawnionych korzyci, wykorzystywanie jej do bogacenia
si kosztem wspóobywateli.28 O takiej postawie wiadcz pierwsze wyroki na pra-
cowników Urzdów Pracy i policjantów, ogaszane w prasie podziemnej, a nawet
przy pomocy plakatów, rozwieszanych np. w Warszawie w pierwszym kwartale
1943 r.

Szczególn form kolaboracji z Niemcami i to w sposób, który mia bezpo-
redni wpyw na mier setek tysicy ludzi, bya praca w gettach ydowskiej Su-
by Porzdkowej. Ocena jej jest o tyle trudna, e ycie w getcie przypominao w ja-
kim sensie pobyt w wizieniu czy obozie, a ludzie tu przebywajcy, skazani zosta-
li na mier. Pocztkowo miaa to by mier z ndzy, godu i chorób, póniej
w komorach gazowych Treblinki i innych obozów zagady. Tymczasem praca
w ydowskiej Subie Porzdkowej chronia - przynajmniej na duszy czas -
przed mierci, tak funkcjonariuszy jak ich rodziny, dawaa zarobek, zdawaoby si
szans przetrwania. Warto zatrzyma si nieco duej na tej sprawie.

ydowska Suba Porzdkowa, popularnie nazywana policj ydowsk, po-
woana zostaa przez Niemców jesieni 1940 r. wraz z zamykaniem gett, których
opuszczanie byo pocztkowo zwizane tylko z rónymi utrudnieniami, lecz
póniej zostao zagroone kar mierci. Uzbrojona bya jedynie w kije, nosia
odpowiednie mundury i opaski. W czerwcu 1942 r. liczya ok. 2400 ludzi. Przez
dugi czas bya ona waciwie jedyn formacj policyjn w gettach, do których
policjanci polscy nie mieli wstpu, a Niemcy wchodzili tylko w razie konieczno-
ci. Podlegaa Judenratom (Radom ydowskim), majcym by namiastk samo-
rzdu ydowskiego. Byo to nawizanie do tradycji ydowskich gmin wyzna-
niowych, bdcych przed wojn wanym czynnikiem samoorganizacji polskich
ydów i pocztkowo, przyjte to zostao jako co dobrego. Dopiero potem oka-
zao si, e by to znakomity chwyt okupanta, dziki któremu ydowskimi
rkami realizowano pierwszy etap prowadzcy do zagady narodu ydowskiego
w Polsce.

ydowska Suba Porzdkowa zostaa uyta, najpierw do pilnowania od we-
wntrz granic getta, aby nikt z niego nie wyszed, a póniej, w 1942 r., do wyp-
dzania skazanych na mier z domów oraz ze schowków, w których si ukrywali
i pdzenia do bocznic kolejowych, skd wieziono ich do obozów lub od razu na
mier. Wykazywaa przy tym zaskakujc gorliwo, wspódziaajc z formacja-
mi policyjnymi Niemców i „obcoplemiennych",29 pomimo, i nie trudno byo

28 Np. „odawianie" wikszej ni nakazywali Niemcy liczby kandydatów do wywiezie-
nia „na roboty", by potem cze zwolni za du opat; nakadanie wikszych obcie,
które zabierano sobie, itp.

29 Tak Niemcy nazywali formacje, zoone z przedstawicieli rónych narodów: Ukrai-
ców, Litwinów, otyszów, obywateli rónych republik ZSSR, których wykorzystywano
do udziau w akcjach zwizanych z likwidacj gett.


PODZIEAANE SDOWNICTWO

odgadn, e skoro cay naród skazany zosta na zagad, czeka ona take policjan- 113
tów ydowskich i ich rodziny, tyle tylko, e w nastpnej kolejnoci. Nie sycha
take o udziale ydowskiej policji w konspiracji czy póniejszej walce zbrojnej
ydów.

Wadysaw Bartoszewski, którego nikt nie posdzi o antysemityzm, pisa
niedawno: Dotkliwie odczuwano wybryki i nadgorliwo policji gettowej. W powoa-
nych przez Niemców Radach ydowskich (Judenrat), majcych stanowi namiastk
samorzdu, zasiadali obok ludzi dobrej woli, których zasadniczym bdem byo oka-
zanie zaufania okupantowi — take posuszni wykonawcy zalece hitlerowskich,
a dziaalno wasnych konfidentów, sprzedawczyków i zdrajców bya dla ludnoci
w gettach plag wiksz, ni podobne zjawisko wród Polaków: w stosunkowo niewiel-
kich skupiskach zamknitych rzucaa si te bardziej w oczy, ni po „aryjskiej" stronie
murów. Dziaacze ydowskiego ruchu konspiracyjnego usiowali chroni ludno get-
ta przed tym wewntrznym wrogiem?*
0 Ocena policji ydowskiej, przede wszystkim
ta pochodzca od mieszkaców getta, jest jednoznacznie negatywna.31 Jest to tym
dziwniejsze, e w policji tej suyo wielu ydowskich inteligentów, ludzi z wy-
szym wyksztaceniem.

Bardziej skomplikowana jest sprawa pracowników Judenratów, którym po-
zwolono stworzy w gettach róne czysto ydowskie instytucje: samopomo-
cowe, gospodarcze, kulturalne, charytatywne. Wielu z nich sdzio, e, dziaajc
mdrze i efektywnie, potrafi ocali podorzdkowan sobie spoeczno, tym
bardziej e Niemcy niemal do koca ich udzili, a nikt nie sdzi, e wojna
potrwa tak dugo. Ale to oni kierowali ydowsk Sub Porzdkow, to oni
wyznaczali ludzi do wysiedlenia wedug niemieckich instrukcji, rozdzielali
ywno i „karty przeycia", jakimi byy skierowania do pracy w shopach (za-
kadach pracy rkodzielniczej). Wielu (wikszo?) z nich suya Niemcom do
koca. ZSP bya w rzeczywistoci wielokrotnie groniejsza od czyhajcych
poza gettem „szmalcowników": dziaaa w skali masowej. To ona popdzia na
Umschlagplatz 300000 ydów warszawskich. Swoich ssiadów, krewnych,
wspóziomków.

30 W. Bartoszewski, Losy ydów Warszawy, w: W. Bartoszewski, M. Edelman, ydzi
Warszawy 1939—1943,
Lublin 1993, s. 12.

31 Znów pochmurny dzie. Pada deszcz. Sceny, które si rozegray w domu na Nowolipiu 25.
Wielka apanka uliczna. Wlok starców, staruszki, chopców i dziewczta. api policjanci
; urzdnicy z Gminy. Ci ostatni maj biae opaski na przedramionach. Pomagaj policjan-
tom. 1...] Jak si ydzi staraj uratowa? Fikcyjne zalubiny z policjantem. Gutta polubia
brata swego ma. Policjanci zachowuj si podczas apanek jak dzikie bestie. Ich okrucie-
stwa. cigaj dziewczta z ryksz, opróniaj mieszkania, zostawiaj na pastw losu dobytek.
Pogromy i mordy bez precedensu. [...]. (Z zapisków dziennika pedagoga
i historyka Abraha-
ma Lewina,
jw., s. 25).


BUDOWA PASTWA PODZIEMNEGO

114 Problemy, które wi si z prac we wadzach gett, mona odnie take do

pracy polskich wadz samorzdowych,32 z tym, e nie byy one jednak zmuszane
do selekcji wspóziomków na tych, którym pozwoli si przey czas jaki i tych,
którzy zostan zamordowani.

Pod okupacj sowieck 1939-1941 kolaboracja miaa jak gdyby inn barw
i podejmowano j z pobudek koniunkturalnych w zupenie odmiennych wa-
runkach.

O ile hitlerowcy mieszkaców Polski, z wyjtkiem Niemców, traktowali jako
róne kategorie „podludzi", przeznaczonych albo do pracy na rzecz „panów", albo
na wytracenie; zachowywali wobec nich dystans „godny rasy panów" i wojennych
zwycizców, nie wcigajc ich w krg wasnych instytucji politycznych czy spo-
ecznych, o tyle komunici, wymusiwszy na nich przyjcie obywatelstwa sowiec-
kiego (ju w drugim miesicu okupacji), formalnie uznali ich za równoprawnych
obywateli ZSSR, równych - znów tylko formalnie - tzw. „wostocznikom", lu-
dziom ze Zwizku Sowieckiego. Wyraao si to nie tylko w przymusie przyjcia
sowieckiego paszportu, ale take - najpierw teoretycznie, a potem, stopniowo co-
raz bardziej realnie - w moliwoci wstpienia do partii komunistycznej (WKP/b)
i Komsomou (organizacji modziey komunistycznej ZSSR), a zwaszcza organi-
zacji dziecicej - „Pioniera". Równie - teoretycznie - mona byo, bdc „obywa-
telem ZSSR", zaj najwysze stanowisko w pastwie. Ju 22 padziernika 1939 r.
wybrano ponad pótora tysica deputowanych do Zgromadze Ludowych (Naro-
dowych) „Zachodniej Biaorusi" i „Zachodniej Ukrainy", a potem kilkoro z nich
do Rady Najwyszej ZSSR! W kolejnych, marcowych, wyborach, wyoniono dal-
sze osoby do Rad Najwyszych: BSSR i USSR oraz Rady Najwyszej ZSSR, co,
mówic nawiasem, nie dawao im adnego realnego udziau w rzdzeniu, gdy po
pierwsze - Rady te peniy funkcje raczej dekoracyjne, a rzdzia partia, NKWD,
Komitety Wykonawcze Rady, a po drugie - kilkuosobowy udzia w wieloosobo-
wych Radach nie dawa moliwoci wpywu na cokolwiek. Przy tym, wybrani do
owych Rad, to byli ludzie od dawna zasueni i wytypowani przez gremia partyj-
ne, czsto „przywiezieni w teczce" z ZSSR, formalnie tylko tutejsi mieszkacy.
W wyborach grudniowych 1940 r. gosowano ju przede wszystkim na kandyda-
tów do rady lokalnych: obwodowych, rejonowych, miejskich i gminnych (wiej-
skich). One to „wyaniay" (przy zobowizujcej suflerce partii i policji politycz-
nej, a wic ludzi z ZSSR) wadze wykonawcze: gmin, miast, rejonów i obwodów.
Zwaszcza na tym najniszym szczeblu od pocztku potrzebne byo kilka tysicy
radnych, których nie mona byo - poza pewnymi wyjtkami - zaczerpn z kadr
„wostoczników", obsadzajcych z reguy wszystkie wysze stanowiska. Mona

32 Penej i obiektywnej oceny ich pracy polska historiografia si jeszcze nie dopracowa-
a. Lepiej znamy wypadki przynoszce zaszczyt polskim urzdnikom samorzdowym (np.
z Warszawy), o przykadach negatywnych raczej si milczy.


PODZIEMNE SDOWNICTWO

wic byo, przyjmujc „yczenie", dobitnie wyraone przez odpowiednich funk- 115
cjonariuszy sowieckich, zosta radnym czy urzdnikiem gminnym, a nawet rejo-
nowym. I mona byo odci si od tego, nie wyrazi zgody, co czyo si w rze-
czywisty sposób z okrelonym ryzykiem: wpisem na „czarn list", podjciem ob-
serwacji przez policj polityczn, ewentualnoci aresztowania lub wywózki „na
osiedlenie" w gb ZSSR.

Przy tym, o ile praca nawet w Zarzdzie Miejskim Warszawy nie musiaa mie
adnego wyraniejszego aspektu politycznego, nie musiaa si czy z jakim pu-
blicznie wyraonym aktem lojalnoci, praca w Zarzdzie Biaegostoku czy Lwowa
miaa ju takie nacechowanie, chyba e si byo inynierem czy lekarzem, cho oni
take przechodzili przez sito policji politycznej.

Od drugiej poowy 1940 r. coraz szerzej „wysuwano na stanowiska kierowni-
cze" (tak brzmiaa oficjalna formua) ludzi miejscowych, cho im byy one wysze
oraz bardziej „kierownicze", tym ich byo tam mniej lub speniali jedynie rol list-
ka figowego. wiadcz o tym w sposób ewidentny liczne zachowane zestawienia
statystyczne z czasów sowieckich.

Zapotrzebowanie na tysice radnych (deputowanych) do rad wiejskich (sielso-
wietów) oraz rad miejskich, stawiao wielu ludzi w sytuacji doprawdy bardzo trud-
nej, nie do pozazdroszczenia. Zwaszcza, e ju w drugiej poowie 1940 r. mieli oni
mocno zakodowany w wiadomoci los swych wspóziomków, poddanych cikie-
mu dowiadczeniu trzech wywózek, przeprowadzonych w pierwszej poowie tego
roku. Bya to straszna, dokonana przy nieomal czterdziestostopniowym mrozie,
nocna wywózka z 9/10 lutego 1940 r. (obja ona leników i osadników wojsko-
wych); wywózka z 13 kwietnia 1940 r. (ogarniajca gównie rodziny „internowa-
nych" wojskowych, rodziny ludzi aresztowanych, uciekinierów zagranic, ukrywa-
jcych si, majtniejszych), wreszcie wywózka z przeomu czerwca i lipca 1940 r.
(dotyczca gównie „bieeców", zalewajcych ulice miast i miasteczek, w tym ty-
sice ydów). Wywózki te, przeprowadzane jednej nocy lub nad ranem (z wyjt-
kiem ostatniej, która z pewnych wzgldów trwaa duej) byy odbierane jako naj-
wiksze zagroenie: odmiennie ni aresztowania miay charakter masowy, dotyczy-
y ludzi „niewinnych", w nic nie zaangaowanych, zaskakiway. Setki tysicy ludzi
na wszelki wypadek suszyo suchary i pakowao wzeki; tysice, zwaszcza na wsi,
ukrywao si w nocy poza domem. Zostanie radnym dawao minimaln wadz, ale
zdawao si zabezpiecza przed „wyjazdem na biae niedwiedzie". Taki nacisk,
wrcz szanta, ama tysice, i jeli chcemy by uczciwi, nie powinnimy ich pot-
pia. Jednak take na radnych sielsowietów wykonywano „wyroki" nieformalnych
sdów konspiracyjnych czy wrcz ssiedzkich. Byo tak wówczas, gdy „zasuyli"
oni na to gorliwym wysugiwaniem si nowej wadzy lub donosicielstwem. Ci-
kie problemy mieli te ludzie, którym proponowano prac na eksponowanych sta-
nowiskach w znacjonalizowanych fabrykach, kopalniach, bankach, sowchozach,
cho takich osób nie byo wiele. Jednoczenie na Ziemiach Wschodnich napoty-


BUDOWA PASTWA PODZIEMNEGO

116 karny ochotnicze (w tym przypadku nie byo przymusu) wstpowanie do Robot-
niczo-Chopskiej Milicji (RKM) powizanej z NKWD,33 do Komsomou, stara-
nia - czsto dugotrwae - o przyjcie do partii komunistycznej,34 itp.

Tutaj istnia wikszy ni „pod Niemcem" nacisk i wiksze pole dla kolaboracji
z przyczyn koniunkturalnych i po prostu ze strachu o ycie.

Piszc o wspópracy z systemem okupacyjnym, trzeba jeszcze koniecznie zwró-
ci uwag na inny rodzaj kolaboracji, któr bym nazwa konieczn lub niezawi-
nion. Klasycznym jej przykadem jest sytuacja sotysa na wsi w Generalnej Gu-
bernii. Wybrano go w autentycznych wyborach. Bardzo czsto funkcj t sprawo-
wa take przed wojn. Wybrano go, bo miano do niego zaufanie, znano go jako
dobrego Polaka i szanowano.

Bo by „jednym z nich". A potem, po kilku miesicach, Niemcy naoyli na je-
go barki zadanie rozdziau midzy wspómieszkaców obowizkowych kontyn-
gentów, wyznaczania ludzi do prac na rzecz wojska czy do szarwarków, a zwasz-
cza wyznaczanie okrelonej liczby modziey na wyjazd do Niemiec , „na roboty".
By osobicie odpowiedzialny za pene wykonanie tych narzuconych mu zada.
Stawa si, nie ze swojej woli, a z koniecznoci, czci aparatu okupacyjnego, de-
cydowa o losie wielu ludzi. Wchodzi w sposób automatyczny i nieunikniony
w konflikt z wasn spoecznoci: mia dopilnowa by kady odda kontyngent,
nakada róne obcienia, a choby by najbardziej rzetelny i skrupulatny, musia
znale si w niezgodzie przynajmniej z czci ssiadów. Zawsze kto by nieza-
dowolony, kto uwaa si za pokrzywdzonego — i nie mona si temu dziwi.
Znajdowa si niejako pomidzy motem a kowadem, sta „w rozkroku", midzy
wrogiem a swojakami. A wycofanie si z tej funkcji byo niezwykle trudne: czym
to uzasadni? I kto ma t funkcj po nim wypenia? Chtnych raczej nie byo.
A przecie by gboko powizany ze swoj ma spoecznoci, mia tu przyjació
i niechtnych, rodzin i dalszych krewnych, ssiadów (ta wi wówczas bya
ogromnie silna), przybyszów z innych stron, np. wysiedlonych z Ziem Zachod-
nich, Wielkopolski i Pomorza. Bya to funkcja niezwykle trudna, niebezpieczna
i odpowiedzialna, za wypenianie której trudno kogokolwiek wini. Wini mo-
na byo jedynie za zy sposób jej wypeniania.

33 Wród zgaszajcych si tutaj uderza wyrana nadreprezentacja ludnoci pochodze-
nia ydowskiego (na Biaostocczynie 20-30% caoci), ale zgaszali si tutaj take Pola-
cy, wród których NKWD wykrywao np. byych uanów ze znanych puków. Zagadnie-
nie wymaga powaniejszego zbadania.

34 Wbrew pozorom wcale nie przyjmowano tutaj chtnie byych czonków KPP, KPZB
i KPZU, poza indywidualnymi przypadkami. Dopiero w 1941 r. spotyka si czciej
w WKP(b) byych dziaaczy komunistycznych w Polsce. Byo to spowodowane rozwiza-
niem KPP w 1938 r. jako „przeartej przez defensyw" — polsk policj polityczn. Oskar-
enie to obowizywao i teraz.


PODZIEMNE SDOWNICTWO

Na Ziemiach Wschodnich po czerwcu 1941 r., ale nie tylko tutaj, wchodzia 117
w gr jeszcze jedna funkcja sotysa: w razie przybycia partyzantów (na wschodzie
take sowieckich, obcych) nakadano na niego obowizek dostarczenia odpowied-
niej iloci chleba, winiaków, samogonu, ziemniaków, itp. Takie rozdzielanie „try-
butu" byo zawsze lepsze, ni zabieranie ostatniej krowy pierwszemu z brzegu, cz-
sto najbiedniejszemu. Czasami byo jeszcze gorzej. Z kolei Niemcy czynili sotysa
odpowiedzialnym za doniesienie na czas o pobycie we wsi partyzantów i ludzi
ukrywajcych si tutaj. Znamy takie dramatyczne sytuacje z caej Polski.

Podobna bya sytuacja kolejarza pracujcego dla niemieckiego zwycistwa i to
zupenie ewidentnie i bezporednio; robotnika czy inyniera w niemieckiej fabry-
ce, nie tylko zbrojeniowej; pracownika szpitala, w którym leczyli si take onie-
rze niemieccy. Mona by wymienia dziesitki takich zawodów i sytuacji. Kady
w jakim stopniu przyczynia si swoj prac do niemieckiego zwycistwa, czy
wspiera system sowiecki. Nawet oddajc kontyngent z wasnego gospodarstwa,
pacc podatki. Nie mona byo powstrzyma procesów yciowych normalnego
spoeczestwa, które musiao je, w co si odziewa a wic i gdzie pracowa,
podczas gdy prac organizowa i korzysta z jej plonów gównie najedca.

Wane byo, jeszcze raz to powtórz, czy penic takie czy inne funkcje krzyw-
dzio si wspóziomków, czy te starao dziaa na ich korzy.

Problemy, powstajce podczas okupacji sowieckiej 1939—1941, powtórzyy si
w okresie: stycze 1944 - maj 1945, kiedy to na ziemie II Rzeczypospolitej
wkroczya powtórnie Armia Czerwona. Tereny „zabuaskie", uznane z miejsca za
nalece do Zwizku Sowieckiego, doznay tych samych represji co w latach
1939—1941, za „pierwszego Sowieta", moe w jeszcze wikszym nasileniu. Tropio-
no tu bowiem nie tylko akowców, a jeszcze wspópracowników aparatu niemiec-
kiego, nacjonalistów biaoruskich i ukraiskich, a wic represje rozszerzono na
wie biaorusk, ukraisk i litewsk. Dziaaa take nadal partyzantka: polska, li-
tewska, biaoruska i ukraiska, a represje, przypominajce najgorsze czasy okupa-
cji niemieckiej, nie pozwalay na jej wyciszenie: ludzie byli wrcz wpychani do
lasu. Tliy si take nadzieje na odmian losu, a nadzieja podsyca walk. Z kolei
w „Polsce Lubelskiej", w pierwszych miesicach po „wyzwoleniu", faktyczne
rzdy w terenie sprawoway dowództwa Armii Sowieckiej („tyy" frontu na Wi-
le) oraz sprowadzone tutaj pod koniec 1944 r. 3 dywizje Wojsk Wewntrznych
NKWD, które pozostay w Polsce do pocztków 1947 r., rozprawiajc si ze zbroj-
nym podziemiem w „imieniu" PKWN. Przez dugi czas by on tylko formaln
wadz wobec saboci aparatu bezpieczestwa, opartego na kadrze szkolonej
w ZSRR, ale któr trzeba byo dopiero uzupeni miejscowym naborem; maej
dyspozycyjnoci wojska, jake czsto dezerferujcego wprost „do lasu";35 nasyce-

35 Jak masowe byo to zjawisko i jak bardzo onierze ci t armi traktowali jako „nie
swoj", niech wiadczy fakt, e tylko w X 1944 r., podczas trwajcej wojny, z i i 2 Armii


BUDOWA PASTWA PODZIEAANECO

118 ni Milicji Obywatelskiej onierzami AK i dyletanctwa administracji, od samej
„góry" poczynajc. Agenturalno PKWN-u podkrela fakt, e bezporednio
osaniaa go kompania Wojsk Wewntrznych NKWD, a obozy dla „nieprawo-
mylnych", takie jak osawiony obóz w Skrobowie, byy w penej dyspozycji kontr-
wywiadu Armii Czerwonej („Smierszu"). Teraz take mielimy do czynienia
z wszystkimi moliwymi formami kolaboracji — z przewag „koniunkturalnej".
Rozbudowywano te na gwat agentur policji politycznej (UB), stosujc masowo
szanta, nacisk psychologiczny, groby i tortury.36

Utworzenie 31 grudnia 1944 r. Rzdu Tymczasowego, przelanie si Armii Czer-
wonej poza Wis i ogarnicie wadz sowieckich mianowaców caej Polski, nie
zmienio tu wiele. System budowa si na dyspozycyjnoci wobec Wielkiego
Brata, wsparty o jego armi i wasny aparat przymusu. By to system, który a do
zakoczenia wojny w maju 1945 r. mia wszystkie cechy okupacji; wcale nie mnie
okrutnej, ni hitlerowska.

Fakt ujawnienia si bardzo szybko, ju podczas walk wrzeniowych, zjawiska
wspópracy z najedc oraz pienicy si straszliwie bandytyzm, spowodoway, e
powstajca równie szybko konspiracja musiaa podj kwesti wymiaru sprawie-
dliwoci: karania zdrady, donosicielstwa, zncania si nad obywatelami polskimi.
Naley jednak odróni tutaj zasadniczo odmienne „jakoci", majce do po-
dobny wyraz zewntrzny: likwidacj fizyczn zdrajcy czy wroga, a take wymie-
rzenie mu „kary fizycznej" (obicie) lub moralnej (ostracyzmu). Musimy wic
odrónia:

— likwidowanie wroga w trakcie walki czy nawet ataku, który go zaskoczy i nie
znalaz odporu (zastrzelenie na ulicy, zasadzka partyzancka itp.) dokonane przez
jaki zorganizowany oddzia czy grup ludzi, a nawet — znamy takie wypadki — po-
jedynczego czowieka;

- likwidacj czowieka majc charakter „wyroku mierci", a bdc wynikiem
decyzji okrelonej grupy ludzi (np. mieszkaców jakiej wsi) czy te organizacji,
bdc odwetem za donos czy zdrad;

- wyrok wydany przez sd pastwowy, zoony z ludzi o okrelonych kwalifi-
kacjach i uprawnieniach, w oparciu o ustalony system prawny (kodeks), w sposób
okrelony ustalon wczeniej procedur postpowania. Tylko taki, jak ostatnio
omówiony, wyrok, mia moc obowizujc, by w peni legalny, winien by by
uznany przez wszystkich obywateli danego kraju.

LWP zdezerterowao ponad 3200 onierzy i oficerów, a najwiksza zbiorowa dezercja ob-
ja nieomal cay 31 Puk Piechoty (z Biaki, w nocy z 12 na 13 X). Tego samego dnia zde-
zerterowaa caa kompania 17 Puku Piechoty.

36 Pod koniec 1947 r. w gestii Ministerstwa Bezpieczestwa Publicznego (MBP) znajdo-
wao si ok. 200 ooo ludzi, w tym 40 ooo agentów i urzdników.


PODZIEMNE SDOWNICTWO

Oczywicie, w warunkach woj ny i okupacj i nie zawsze mona byo zastosowa 119
ten najwaciwszy sposób sdzenia i karania zbrodni zdrady czy delatorstwa,
a zbrodnie te trzeba byo kara, tak ze wzgldu na poczucie prawne spoeczestwa,
jak „higien spoeczn" oraz wzgldy praktyczne (odstraszenie), wreszcie - by zli-
kwidowa powstajce zagroenia.

Ju w czasie Kampanii Wrzeniowej, niezalenie od prostych decyzji dowód-
ców, dziaay „sdy oficerskie", które wystpoway take póniej.371 tak np. zapew-
ne sd oficerski, zoony z kawalerów Orderu Virtuti Militarii, wyda we wrzeniu
1941 r. „wyrok mierci" na pk. Janusza Albrechta „Wojciecha", Szefa Sztabu KG
ZWZ (popeni on samobójstwo 6 IX1941 r.).38

Quasi-sdy polowe zwoywa te dowódca Grupy Wydzielonej Wojska Pol-
skiego mjr Henryk Dobrzaski „Hubal", gdy w pierwszych miesicach 1940 r.
na Kielecczynie, na prob mieszkaców okolicznych wsi, kaza chwyta, a po-
tem sdzi i kara czonków band rabunkowych. W powiatach: augustowskim
i grajewskim, pod okupacj sowieck, równie w I poowie 1940 r. komendanci
Polskiej Armii Wyzwolenia (PAW), a zarazem dowódcy oddziaków partyzanc-
kich: pchor. Edward Stankiewicz „Dawer" i Antoni Poubiski „Piorun", wy-
dawali „wyroki mierci" na wspópracowników NKWD i milicjantów - byy
to jednak raczej „decyzje likwidacji". Któ by wówczas i gdzie szuka zawo-
dowych prawników, kompletowa skad sdziowski, dba o waciwe procedury,
kiedy „wyrok" zapada na Orlim Grdzie, kpie drzew pooonej wród Czer-
wonego Bagna, na której chronio si przed pogoni kilkunastu wiejskich chopa-
ków, wród których znaleli si: podchory WP, posterunkowy, funkcjonariusz
stray granicznej, gimnazjalista. A jedynie dwa z takich „wyroków" oprotestowu-
je dzi rodowisko miejscowe, i tak zreszt zrónicowane w ocenie, skonflikto-
wane ze sob. Gdy mówiem o tym niewtpliwemu autorytetowi moralnemu,
pani Graynie Lipiskiej, powiedziaa, e naleaoby pogratulowa takiej cel-
noci decyzji: dwa wtpliwe wyroki na co najmniej kilkanacie wykonanych, to
bardzo dobrze.

37 Sdy takie kompletowano wielokrotnie w pierwszych dniach Powstania Warszaw-
skiego 1944 r., gdy nie dziaay jeszcze ani Wojskowe, ani Cywilne Sdy Specjalne; sdy
takie funkcjonoway w oddziaach partyzanckich AK, a take w takich Okrgach, w któ-
rych nie powoano sdownictwa specjalnego. Wszak to „sd oficerski" skaza na mier
rtm. Józefa Swid „Lecha", o czym ju pisaem.

38 Pk kaw. J. Albrecht aresztowany przez Niemców w VIII 1941 r. podj si przekaza-
nia gen. S. Roweckiemu propozycji niemieckiej zawarcia z ZWZ „cichego ukadu" o wza-
jemnej neutralnoci, zapewniajcej im spokój na tyach frontu. Po bezskutecznym przed-
stawieniu tej kwestii, co uznano za zdrad, popeni samobójstwo. Szczegóy „sdu"
i mierci s do dzi nie do koca wyjanione (O „sdzie oficerskim" mówi mi b. dawno
temu pk Jan Rzepecki, jego uczestnik; s i inne wersje tej sprawy).


BUDOWA PASTWA PODZIEMNEGO

120 Typowym przykadem „wyroku partyjnego" jest sprawa mierci Marcelego

Nowotki oraz Bolesawa Moojca. Przedstawi j tak, jak zdaje si wynika z do-
stpnej mi dokumentacji, cho wiele kwestii nie zostao wyjanionych i bya to
sprawa — ze zrozumiaych wzgldów — otoczona szczególn tajemnic i od poczt-
ku do koca manipulowana.39

Bolesaw Moojec „Edward", „Dugi", jeden z najwaniejszych uczestników
Grupy Inicjatywnej, zrzuconej na spadochronach do Polski jesieni 1941 r. przez
suby specjalne ZSRR, zosta tutaj czonkiem „trójki kierowniczej" (Sekretariatu
KC) PPR, która z inicjatywy owej Grupy Inicjatywnej powstaa w Warszawie
w styczniu 1942 r. Jednoczenie peni on funkcj dowódcy tworzonej od podstaw
Gwardii Ludowej PPR.4° Jesieni 1942 r., by moe dziki swemu modszemu
bratu Zygmuntowi Moojcowi „Antenowi", „Zenkowi", ówczesnemu szefowi
Wydziau Informacji Sztabu Gównego GL, dowiedzia si, e I Sekretarz KC PPR
i równie czonek Grupy Inicjatywnej Marceli Nowotko „Stary", ma kontakty
z warszawskim Gestapo.41 Co mia robi w takiej sytuacji? Do kogo si odwoa?
Kto mia zadecydowa o winie superszefa i jego ukaraniu?

39 Wersja, na której si opieram, jest wersj osób jako zaangaowanych po stronie i „s-
du", i Findera; nigdy nie opublikowano, a nawet nie ujawniono, relacji czonków rodzi-
ny B. Moojca, m.in. jego siostry, która braa udzia w rónych spotkaniach i do koca
bronia brata.

40 Ju w Moskwie zadecydowano, e Moojec bdzie tworzy organizacj wojskow PPR
i wyznaczono go na t funkcj; by zreszt jako oficer Brygad Midzynarodowych w zre-
wolucjonizowanej Hiszpanii osob najbardziej do tego predestynowan. Pikanterii doda-
je tu fakt, e B. Moojec by czonkiem „Paryskiej Grupy Inicjatywnej", która otrzymaa
zadanie odrodzenia rozwizanej przez Komintern KPP, by wic czowiekiem najwysze-
go zaufania. A wic I Sekretarza PPR zabi (inspirowa zabójstwo) czowiek najcilej
zwizany z formalnie najwysz wadz komunistów w skali wiatowej — kierownictwem
Midzynarodówki Komunistycznej — Kominternem.

41 W. Pobóg-Malinowski, autor znakomitej Najnowszej historii politycznej Polski
1864-1045,
t. III, ip3p-ip45 (Londyn 1981, s. 406-407) przedstawia to w nastpujcy spo-
sób: Gównym wszake celem w tej metodzie byo podstpne wdarcie si w glb Podziemia
niepodlegociowego, rozszyfrowanie jego sieci, rozbicie i „zlikwidowanie" go wszelkimi rod-
kami, nawet rkoma niemieckiego Gestapo. Czoowym kierownikiem tego „gównego zada-
nia" by Marceli Nowotko, który przy pomocy, a w kadym razie za wiedz Jówiaka
[Fran-
ciszka Jówiaka — TS], szefa sztabu „gwardii", stworzy specjaln „komórk dezinformacji":
wszono i tropiono, zdobywano pseudonimy, nazwiska i adresy dziaaczy i placówek Podzie-
mia i AK i tak drog zbierany „materia"przekazywano do Gestapo poczt lub przez umiesz-
czanych w Gestapo agentów sowieckiego wywiadu. Stao si to te powodem mierci Nowotki,
wyszkolony bowiem równoczenie z nim w Puszkina drugi agent Edward Moojec
[pomy-
ka: Bolesawa Moojec ps. „Edward" — TS], uczciwszy i zapewne nieco mniej wtajemniczo-
ny, potraktowa akcj „dezinformacji", jak zdrad i w szczerym oburzeniu, przy pomocy


PODZIEMNE SDOWNICTWO

Decyzj podj sam i podczas ulicznego spotkania z Nowotk w dniu 121
28 listopada 1942, r. na ul. Kolejowej w Warszawie zabili go wspólnie z bratem
(wedug dostpnych danych strzela w plecy Zygmunt Moojec).

Zabicie I Sekretarza PPR — jak wyszo niebawem na jaw — przez czonka Se-
kretariatu i Dowódc GL lub na jego zlecenie, nie mogo skoczy si niczym. Ko-
lejny czonek Sekretariatu (penicy ju lub jeszcze nie penicy funkcji I Sekreta-
rza, tu zdania s podzielone) Pawe Finder,42 którego postawa w kwestii zabójstwa
Nowotki wydaje si zreszt do dwuznaczna43 zwoa - wedug Franciszka Jó-
wiaka, ówczesnego Szefa Sztabu Gównego GL — „komisj partyjn pod przewod-
nictwem (Teodora) Duracza", a wedug Wadysawa Gomuki, ówczesnego I Se-
kretarza Komitetu Warszawskiego PPR i czonka KC PPR — „grup" zaufanych
towarzyszy partyjnych: Magorzat Fornalsk „Jasi", F. Jówiaka, i W. Gomuk,
„kierujc dochodzeniem". „Komisja" ta, czy te „grupa" wydaa „wyrok mierci"
na Bolesawa Moajca.44 Wyrok ten wykonano, po duszych poszukiwaniach

swego brata Zygmunta 28 listopada 1942 r. zastrzeli Nowotke. Wypadek ten nie przerwa
akcji „dezinformacyjnej", bo czoowe po Nowotce miejsce, w kierownictwie partyjnym zaj
wyszkolony w Puszkina Pawe Finder [...].
Tekst ten Pobóg-Malinowski opar m.in. na
wynurzeniach Józefa wiaty Za kulisami Bezpieki i Partii oraz innych ródach z krgu
PPR. Jest niezwykle charakterystyczne, e Marian Malinowski, jeden z najlepiej poinfor-
mowanych historyków PPR, w swej, cennej zreszt, ksice Geneza PPR (Warszawa 1975),
cho omawia dzieje PPR do koca 1942 r., ani sowem nie wspomina o mierci Nowotki,
a korzysta m. in. z relacji siostry B. Moojca, Barbary. Sprawa mierci Nowotki i Mooj-
ców budzia zreszt dugo po wojnie spory, toczone w gronie najbardziej zaufanych bada-
czy PPR.

42 Wedug zezna Wadysawa Gumuki, po zabiciu M. Nowotki Bolesaw Moojec
przej funkcje I Sekretarza KC PPR, natomiast F. Jówiak traktuje Findera jako I Sekre-
tarza, od samego pocztku, tzn. od mierci Nowotki.

43 Uczestniczka Grupy Inicjatywnej, a co wane — jednoczenie jej szyfrantka, Maria
Rutkiewiczowa, która dotd milczaa, w 1980 r. zoya opublikowan w „Gazecie Kra-
kowskiej" relacj, z której niedwuznacznie wynika, e Pawe Finder jeszcze przed mier-
ci Nowotki wiedzia, e zostanie on zabity. By moe wic sam macza palce w tej mier-
ci, cho póniej by inicjatorem i niejako przewodniczcym „sdu" nad oboma Moojca-
mi. Relacje — zeznania, Jówiaka i Gomuki, ukryte w dokumentacji byego Zakadu Hi-
storii Partii przy KC PZPR, opublikowao „Wydawnictwo Gosu" wiosn 1981 r. w bro-
szurze: Nowotko —Moojec. Nieznane relacje Wadysawa Gomuki i Franciszka Jówiaka.
Posowie — Leopolita.
Wydawcy pisz, e opublikowano je bez zgody autorów relacji oraz
protokoujcego je Antoniego Przygoskiego. Znajc nieco te sprawy uwaam, e s to
autentyczne relacje.

44 W rónych publikacjach, wychodzcych z krgu PZPR przyjo si pisa, e powoa-
no „sd partyjny", na którego czele stan prawnik Teodor Duracz. Tymczasem Gomuka
stwierdza, e „aby przedstawi i zachowa dla historii zapis tego tragicznego wydarzenia
w okupacyjnych dziejach PPR, Finder powoa trzyosobow Komisj, w skad której we-


BUDOWA PASTWA PODZIEMNEGO

122 znalazwszy czonka PPR i GL, który by gotów wykona t „mokr robot"45
Modszy brat Bolesawa Moojca, Zygmunt, zosta cignity w Radomskie, pod
pozorem wysania na wizytacj tamtejszej GL, i tutaj zastrzelony. Zlikwidowano
take w Warszawie jego narzeczon „Marysi", której opowiedzia on o zastrzele-
niu przez siebie prowokatora w dniu 28 listopada. Obojga ich zabito nie ze wzgl-
du na udowodnion win: i Jówiak, i Gomuka przyznaj, e „Zenek" zabijajc
Nowotk nie wiedzia kim on jest i dziaa w dobrej wierze, sdzc, e likwiduje
prowokatora, a „Marysia" bya w ogóle osob postronn. Zabito Zygmunta Mo-
ojca, by nie dochodzi prawdy i by si nie mci, a „Marysi", bo za duo wiedzia-
a i moga si czego domyla.46

Owo dziaanie „sdu partyjnego" mona rónie interpretowa, take jako ele-
ment wewntrzpartyjnej dintojry, walki o wadz w partii. Jest take interesujce,
e mogy tutaj macza palce „suby" ZSSR. Nowotko mia radiowy kontakt z sze-
fem Komintermu Georgiu Dymitrowem, za Moojec - jak wolno sdzi -
z kontrwywiadem wojskowym ZSSR, mona wic byoby uwaa, e i ten ostat-
ni mia tutaj co do powiedzenia, tym bardziej e Moojec by od pocztku w kon-
flikcie z Nowotk, gdy twierdzi, e w warunkach wojennych to nie I sekretarz,
a dowódca wojskowy winien mie gos decydujcy.

Ta niezwykle drastyczna sprawa pokazuje, i w kadej organizacji czy partii po-
litycznej w Podziemiu musiaa istnie jaka instancja, w postaci czy to „sdu", czy
komórki z odpowiednimi uprawnieniami (kierownictwo, dowództwo), która by-
by wadna podejmowa odpowiednie decyzje w wypadku zdrady czy prowokacji,
a take przestpstw pospolitych, których wszak nie mona byo wykluczy: orga-

szli: Teodor Duracz jako przewodniczcy oraz Magorzata Fornalska i „Olek" Kowalski
jako czonkowie. Nie by to wic „sd", a raczej „sd nad histori".

45 Po odmowie ze strony Bolesawa Kowalskiego, „wyrok" wykona Jan Krasicki (pó-
niejszy przewodniczcy ZMW), strzelajc do Moajca na ul. Kamienne Schodki na Sta-
rym Miecie. Osania go Mieczysaw Bej ma „Mietek". Obaj zabójcy zginli póniej
podczas okupacji — zabici przez Niemców.

46 Jak daleko posuno si zakamanie komunistycznej historiografii i publikacji popu-
larnych niech wiadczy fakt, e w latach 60., w kolejne rocznice mierci Nowotki, ukazy-
way si w prasie notatki, w których bya mowa o tym, e zosta on zabity „z rk najtego
przez reakcj zbira". Opierano si tutaj zapewne na „Trybunie Wolnoci" z i II1943 r., pi-
szcej w nekrologu, i Nowotko zgin „z rk wroga". Trwao to dugo. Jeszcze w wydanej
w 1987 r. Historii Polski 1939—1947 prof. Józef Ryszard Szaflik napisa: Naczeln instancj
organizacyjn PPR by t j ej Komitet Centralny. W skad Komitetu Centralnego wchodzili po-
cztkowo Marceli Nowotko jako sekretarz oraz Pawe Finder i Bolesaw Moojec. Po mierci
Marcelego Nowotki na ulicach Warszawy w dniu 28 listopada 1942 r. i straceniu na podsta-
wie wyroku partyjnego, Bolesawa Moajca, który mia by porednim sprawc tego mordu,
wyoniono nowy Sekretariat KC[...]
(s. 76) [podkrelenia moje — TS].


PODZIEAANE SDOWNICTWO

nizacje operoway czasem duymi pienidzmi, których uycie nie mogo by do- 123
brze skontrolowane, naleao si wic liczy z moliwociami defraudacji lub uy-
cia w sposób niezgodny z przeznaczeniem. Tote bodaj wszystkie wiksze organi-
zacje podziemne, zwaszcza w drugim okresie okupacji, dysponoway jakimi cia-
ami o uprawnieniach sdowniczych i z nich korzystay.

Byy to jednak, co trzeba podkreli, ciaa o charakterze zastpczym, których
„wyroki" nie miay charakteru zupenie legalnego i mogy by zakwestionowane.
Zdarzay si przy tym naduycia; „wyroki" staway si elementem rozgrywki
w walce politycznej. Znamy to m. in. z historii NSZ.47

Ewidentna potrzeba powoania w zwizanym z Rzdem RP na obczynie Pod-
ziemiu tajnych sdów pastwowych, w peni legalnych, znalaza odpowied
w uchwale Komitetu Ministrów dla Spraw Kraju (wydzielonego czonu Rzdu
RP) z 16 kwietnia 1940 r. Uchwali on, e maj powsta w Polsce dwa rodzaje S-
dów Kapturowych. Jeden rodzaj - sdownictwo wojskowe, mia dziaa w ramach
ZWZ, drugi — cywilne, przy Delegatach Rzdu: Gównym i Okrgowych.

Pierwsze miay rozpatrywa przestpstwa popenione przez czonków ZWZ
oraz na szkod wojska, drugie — popenione na innych obywatelach RP. Zadecy-
dowano, e ferowanie wyroków na funkcjonariuszy aparatu okupacyjnego naley
do sdów cywilnych. Kady wyrok mierci mia by zatwierdzony przez waciwe-
go Delegata Rzdu. Egzekucj wyroków sdów cywilnych powierzono jednost-
kom ZWZ.

Problem polega jednak na tym, e wiosn 1940 r. Delegatura Rzdu na Kraj
nie istniaa i bya dopiero w stadium organizacji. W tej sytuacji uznano, e dopó-
ki administracja cywilna nie rozwinie si dostatecznie, funkcj sdownictwa cy-
wilnego przejm Sdy Kapturowe ZWZ. Rzeczywicie, pierwsze Sdy Specjalne

47 I tak w efekcie „wyroku" wydanego na Komendanta NSZ, ppk. Albina Raka „Lesi-
skiego", przez „sd wojenny" (t cz KG NSZ, która wywodzia si z ONR — ABC) zo-
sta on 5 VI 1944 r. aresztowany i zmuszony pod grob kary mierci do zrzeczenia si
funkcji, a Tymczasowa Narodowa Rada Polityczna przy NSZ zostaa zastpiona przez Ra-
d Polityczn , zoon jedynie z czonków ONR — ABC. Nowym Komendantem Gów-
nym NSZ (tzn. tej ich czci, która nie wyrazia zgody na scalenie z AK w myl umowy
z III 1944 r.) mianowano ppk. Stanisawa Nakoniecznikoffa-Klukowskiego „Kmicica".
Ale i on nie speni pokadanych nadziei i w dniu 18 X1944 r. zosta zastrzelony z „wyro-
ku NSZ" (cilej: zakamuflowanej i dziaajcej tu niejawnie politycznej grupy kierowni-
czej) za rzekome kontakty z Komendantem PAL , pk. Julianem Skokowskim (wg innej
wersji z PPR). Z kolei w XI1944 r. zosta zastrzelony przez bojówk NSZ lub zwizanej
z NSZ Organizacji „Toma" (Huberta Jary), por. Wadysaw Pacholczyk, oficer Oddziau
Organizacyjnego Sztabu NSZ w okresie 1943—1944. Jak wida brak legalnego sdownic-
twa pastwowego oddawa pole „sdom", o cile politycznej proweniencji, a „wyroki"
mao miay wspólnego ze sprawiedliwoci.


BUDOWA PASTWA PODZIEMNEGO

124 (ju nie uywano wówczas nazwy: Sdy Kapturowe) o charakterze cywilnym
(CSS) powstay dopiero w grudniu 1942 r., ponad dwa lata póniej.

W oparciu o powysze uchwa Komitetu Ministrów dla Spraw Kraju, Ko-
mendant Gówny ZWZ, gen. Kazimierz Sosnkowski, w maju 1940 r. wyda
rozkaz, zawierajcy „Kodeks Sdów Kapturowych ZWZ". Obowizywa on a do
listopada 1942 r., kiedy to Dowódca AK, gen. S. Rowecki, otrzyma od gen. Sikor-
skiego (po zatwierdzeniu) „Statut Wojskowych Sdów Specjalnych", nieco zmie-
nionej formy sdów wojskowych Podziemia. Kodeks Sdów Kapturowych z ma-
ja 1940 r. stwierdza:

1. Sdy Kapturowe na terenie okupacji powalane s do sdzenia i wyrokowania
w wypadkach zbrodni zdrady, szpiegostwa, denuncjacji oraz nieludzkiego prze-
ladowania i krzywdzenia ludnoci polskiej.

2. Zbrodnie popenione przez czonków ZWZ, a take przez byych czonków ZWZ
nawet po ich wystpieniu rozpatruj:

a) Sdy Kapturowe przy Komendach okupacji 48 dla obszaru i okrgu, na te-
renie którego znajduje si komenda okupacji.

b) Sdy Kapturowe przy komendach obszaru — dla okrgu, na terenie które-
go znajduje si komenda obszaru.

c) Sdy Kapturowe przy komendach okrgów — dla terenu kadego okrgu.
Zbrodnie wymienione w punkcie i, popenione przez osoby nie nalece
do ZWZ, tj. przez obywateli polskich, okupantów oraz przez innych cudzo-
ziemców, rozpatruj Sd Kapturowe przy Delegatach Rzdu.

W okrgach, w których Delegatury Rzdu nie istniej, zbrodnie wymienione
w punkcie i, popenione przez osoby nie nalece do ZWZ, sdz odpowiednie
Sdy Kapturowe ZWZ.

3-

4.

_

Kady Sd Kapturowy skada si z prokuratora, sdziego ledczego i Sdu Wy-
rokujcego. W skad Sdu Wyrokujcego wchodzi przewodniczcy i dwóch
s
dziów.

Przewodniczcym Sdu Kapturowego przy Komendzie okupacji jest Komen-
dant okupacji. Moe on zlecie t funkcj najbliszemu komendantowi obsza-
ru. Przewodniczcym Sdu Kapturowego przy Komendzie obszaru jest Ko-
mendant obszaru. Moe on zleci t funkcj najbliszemu Komendantowi
okrgu.

Przewodniczcy kadego Sdu Kapturowego ZWZ mianuje 2-ch staych s-
dziów Sdu Wyrokujcego: jednego niefachowca, drugiego sporód sdziów
Polskiego Sdu Wojskowego lub w braku tyche — sporód sdziów polskich

48 W momencie sporzdzania Kodeksu, Komenda Gówna ZWZ znajdowaa si we
Francji, a w kraju dziaay: Komenda Okupacji Niemieckiej i Komenda Okupacji So-
wieckiej oraz Obszary i Okrgi ZWZ.

6.


PODZIEMNE SDOWNICTWO

sdów karnych, ewentualnie sporód adwokatów lub innych osób z wyksztal- 125
ceniem prawniczym. Ponad to — staego prokuratora, moliwie sporód sdziów
polskiego sdu wojskowego, oraz sdziego ledczego i obroc, moliwie z wykszta-
ceniem prawniczym. Wszyscy wyej wymienieni czonkowie Sdu Kapturowego
musz by czonkami ZWZ.

Dalej nastpoway szczegóowe ustalenia, dotyczce przebiegu dochodzenia, wsz-
czynanego „na polecenie odnonego Komendanta ZWZ, wzgldnie Delegata
Rzdu albo prokuratora", przebiegajcego w warunkach penej tajnoci. Wyniki
tego dochodzenia i zebrane dowody skada mia sdzia ledczy prokuratorowi,
który albo je zwraca z daniem uzupenienia, albo sporzdza akt oskarenia
i przekazywa go wraz z aktami sdziom Sdu Kapturowego. Móg on take wy-
znaczy wiadków. Rozprawa bya tajna. Bra w niej mia udzia Sd Wyrokujcy,
prokurator i obroca, ewentualnie - oskarony, gdyby takie byo polecenie Prze-
wodniczcego Sdu. Po rozprawie miaa nastpowa tajna narada Sdu, który
orzeka tylko win. Wyrok zapada mia zwyk wikszoci i by to wycznie wy-
rok skazujcy lub uniewinniajcy. Ten pierwszy z wielk ostronoci i tylko na pod-
stawie niewtpliwych faktów i dowodów. Wyrok winien zawiera krótkie uzasadnie-
nie, które nie moe przytacza adnych n
azwisk.

Wyrok skazujcy mia by wraz z aktami natychmiast przesany do zatwier-
dzenia przez odnonych Delegatów Rzdu. Po zatwierdzeniu wyroku mia on
by natychmiast wykonany o czym miano zameldowa w ustalony sposób. Wy-
rok uniewinniajcy moe by odczytany uniewinnionemu przez Przewodni-
czcego Sdu. Tre wyroku skazujcego moe zosta ogoszona a akta sprawy
maj by przechowywane w miejscu i w sposób zalenie od uznania odnonego
Przewodniczcego Sdu.
Kodeks powiada take: //. Na terenach pastw obcych
miejsce Sdów Kapturowych na terenie okupacji zajmuj Sdy Kapturowe przy
Komendancie Gównym i komendantach baz.
49 Kodeks ten zosta zatwier-
dzony przez gen. Sikorskiego, Premiera i Naczelnego Wodza WP. Zaczono
do niego „Przepisy materialne", okrelajce co rozumie pod pojciem zdra-
dy, szpiegostwa, prowokacji, denuncjacji oraz nieludzkiego przeladowania
i krzywdzenia ludnoci polskiej. Za zbrodnie te przewidywano jedynie kar
mierci.

O ile wiem, pierwsze wyroki Sdów Kapturowych zapady w 1941 r. Nie zna-
my ich przebiegu, gdy sdy te dziaay cakowicie tajnie, a dokumentacja si nie
zachowaa. Nadto, pierwsze powojenne 4O-lecie nie sprzyjao ujawnianiu tych
spraw, tym bardziej e wielu z sdziów sdów podziemnych przesiedziao cz
tego 4O-lecia w wizieniach, gdzie starano si im wmówi, e wydawali wyroki
„ze wzgldów politycznych" i na „wrogach politycznych". Jednoczenie nie znam

49 Chodzi tu o bazy przerzutowe, pracujce dla KG ZWZ i AK w pastwach neutral-
nych.


BUDOWA PASTWA PODZIEMNEGO

126 wyroków w sposób jasny i przekonywujcy zakwestionowanych; tak samo twier-
dzi badacz tych spraw prof. Leszek Gondek. Nie ogaszali wic sdziowie, z nie-
licznymi wyjtkami, swych wspomnie i nie skadali relacji historykom, a gdy
byo to ju moliwe albo nie yli, albo byli ludmi bardzo starymi. Nieco wicej
wiemy o sdownictwie podziemnym w Warszawie, dotyczcym take wojewódz-
twa warszawskiego, o prowincjonalnym — waciwie nic!

Trzeba tu jednak, gwoli prawdzie, uczyni jedn uwag. Gorzk. Niezalenie
od istnienia bd nie w danym Okrgu Sdu Kapturowego, a póniej - Wojsko-
wego Sdu Specjalnego zdarzao si, e Komendanci Obwodów Armii Krajowej
sami wydawali „wyroki", nie bardzo ogldajc si na sdownictwo, które byo
czsto i daleko, i niezbyt dostpne. Nie tylko w Okrgach „kresowych", gdzie
w ogóle czynnik cywilny by sabszy, a warunki szczególnie trudne, ale take np.
w Okrgu Lubelskim AK. Z jednej strony mogo to by cakowicie legalne: byli
oni upowanieni do takiego postpowania w wypadku zagroenia, które na czas
nie zlikwidowane, mogoby przynie szkody nie do powetowania, np. jeeli ujaw-
niono w sieci konspiracyjnej agenta niemieckiego. Wtedy jednak jego likwidacja
nastpowaa nie na podstawie „wyroku", a „decyzji" Komendanta Obwodu, któ-
ry musia o tym natychmiast zameldowa zwierzchnikowi i przedstawi niezbite
dowody, które otrzymywa Wojskowy Sd Specjalny waciwy dla danego terenu.
WSS rozpatrywa spraw i albo zatwierdza decyzj Komendanta, albo, gdy byy
nie wystarczajce lub powód likwidacji nie uzasadnia decyzji o zastrzeleniu, Ko-
mendant Obwodu „odpowiada gow".

Kolejne uregulowanie sdownictwa wojskowego ZWZ/AK nastpio ju w li-
stopadzie 1941 r. i - jak mona byoby wnioskowa - od razu weszo w ycie,5°
cho zatwierdzono je dopiero po roku. 26 listopada 1941 r. gen. Stefan Rowecki
przekaza do Sztabu Naczelnego Wodza „Statut Wojskowych Sdów Specjal-
nych", który dotar do Londynu dopiero 28 stycznia 1942 r. Przelea si tam du-
go. Mimo, e poprawki naniesione w Sztabie Naczelnego Wodza byy niewielkie,
dopiero 3 wrzenia 1942 r. poprawiony i zaakceptowany przez gen. Sikorskiego
tekst Statutu przesano do Kraju drog pocztow; dotar tu 10 wrzenia 1942. Od
tej daty zacz formalnie obowizywa, ale, jak pisaem, stosowany by wczeniej
i a do koca okupacji pozosta niezmieniony.

W stosunku do Kodeksu Sdów Kapturowych nastpio w nim kilka powa-
niejszych zmian, a niektóre kwestie zostay doprecyzowane. Oparty na pótora-
rocznym dowiadczeniu sdownictwa podziemnego, dostosowywa przebieg pro-
cesu do warunków konspiracyjnych, a zarazem uniezalenia sdy od wadz woj-
skowych i cywilnych, w stopniu moliwym do przyjcia.

50 Znamy konkretne wyroki, wydawane ju w I kwartale 1942 r. jako wyroki WSS, a nie
Sdu Kapturowego, musiano wic nie czeka na zatwierdzenie Statutu WSS przez Wa-
dze Naczelne w Londynie.


PODZIEMNE SDOWNICTWO

Zrezygnowano wic z udziau w dochodzeniu i procesie sdziego ledczego, 127
którego rol przej prokurator. To on, a nie sdzia ledczy, wszczyna docho-
dzenie na polecenie waciwego dowódcy ZWZ/AK i to on przeprowadza docho-
dzenie „majce na celu zebranie i utrwalenie dowodów". Po przeprowadzeniu
dochodzenia móg on, stosownie do jego wyników:

a) odmówi cigania „jeeli uzna, e nie ma podstaw do wszczcia postpowania
karnego";

b) zoy przewodniczcemu WSS akt oskarenia;

c) zoy wniosek o zawieszenie postpowania, jeli dojdzie do przekonania, e
oskarony zasuguje na kar „nie surowsz od kary pozbawienia wolnoci",
tzn. kary wizienia.

Zarówno akt oskarenia, jak wniosek o zawieszenie postpowania, miay zawiera
informacje niezbdne dla ustalenia tosamoci oskaronego, dokadne okrelenie za-
rzuconego mu czynu oraz zwize uz
asadnienie. Rozpatrujcy dan spraw sd, mia
skada si - jak dotd - z trzech sdziów, w tym przewodniczcego, którym mu-
sia by „sdzia w znaczeniu ustawy o ustroju sdownictwa". Tego wymogu nie by-
o w Kodeksie Sdów Kapturowych - wrcz przeciwnie, wskazywa on, e jednym
z sdziów ma by niefachowiec, a przewodniczcym skadu sdziowskiego nie
sdzia, a Komendant Okupacji lub wskazany przez niego Komendant Obszaru.
A wic osob, która faktycznie decydowaa o podjciu sprawy i o przebiegu prze-
wodu sdowego, stawa si fachowy sdzia, a nie zainteresowany równie innymi
aspektami sprawy wojskowy; sdzia o sprecyzowanych i opartych na znajomoci
prawa pogldach na win i niewinno, na procesowe znaczenie takich czy innych
dowodów, fachowiec, najczciej z du praktyk przedwojenn.51

Z kolei zrezygnowano z udziau w rozprawie sdziego ledczego i obrocy, re-
dukujc udzia w niej oskaronego do sytuacji zupenie wyjtkowych, podobnie
jak udzia wiadków. Miao to ogromne znaczenie dla utajnienia samego faktu
podjcia przewodu sdowego: wiedzieli o nim oraz uczestniczyli w nim (a wic
znali swoje twarze — jeli ju nie nazwiska) jedynie sdziowie i prokurator, cztery
osoby, podczas gdy poprzednio sze osób oraz ewentualnie wiadkowie i sam
oskarony. Komendant takiej czy innej struktury konspiracyjnej (Okupacji, Ob-
szaru, Okrgu) by poinformowany dopiero o wynikach ledztwa i procesu sdo-
wego, nie bra w niczym udziau.

Z kolei wanym novum byo postanowienie, e taki czy inny wyrok musi za-
pa bezwzgldn wikszoci gosów, a w wypadku wyroku mierci - jednogo-
nie. Nowe byo take stwierdzenie, e jeeli sd uzna oskaronego winnym szcze-
gólnie niebezpiecznego przestpstwa (które ustaw uznane jest za zbrodni) wówczas
moe wymierzy kar mierci choby w obowizujcych przepisach przestpstwo nie

51 Mówi o tym znane nam yciorysy sdziów WSS z Warszawy, Krakowa, lska... a nie
ma powodu sdzi, e gdzie indziej byo inaczej.


BUDOWA PASTWA PODZIEMNEGO

128 byo zagroone tak kar. W takim jednak wypadku wyrok wymaga aprobaty
Gównego Delegata Rzdu. Jednoczenie rezygnowano z zatwierdzanie wyroków
sdów wojskowych przez Delegatów Rzdu w innych wypadkach.

Wane byo postanowienie paragrafu 8.: Przewodniczcy przesya wyrok skazu-
jcy, bd uniewinniajcy wraz z aktami sprawy waciwemu komendantowi do
zatwierdzenia i w przypadku wyroku skazujcego
[na mier - TS] do wykonania.
W razie niezatwierdzenia wyroku waciwy komendant wyznacza nowy zespó s-
dzcy, któreg
o wyrok nie wymaga zatwierdzenia.

O kocowym wyniku rozprawy decydowa wic ostatecznie zespó sdzcy,
zoony z prawników, a nie dowódca wojskowy.

Kolejnym ograniczeniem osób w jakim stopniu zorientowanych w toczcym
si postpowaniu, bya rezygnacja z roli biegych, którzy poprzednio mieli wyda-
wa swoje pisemne opinie w oparciu o przedstawione im „krótkie opisy okolicz-
noci" lub „okazany przedmiot podlegajcy rozpoznaniu". Sdz, e i tak musieli
by by wzywani niezwykle rzadko, a ich opinie oparte na „krótkich opisach oko-
licznoci" - niezbyt miarodajne.

Wyrok sdu, ustalajcy czyn oskaronego i wskazujcy kar, na któr zosta
skazany, mia by - jak i poprzednio — sporzdzony na pimie i podpisany przez
przewodniczcego sdu i sdziów.

Czym, co zupenie nie wystpowao w Kodeksie Sdów Kapturowych, bya
mono wznowienia postpowania, zarówno na korzy jak i niekorzy oskaro-
nego, gdyby pojawiy si nieznane przedtem fakty i dowody lub okazao si, e ze-
znania wiadków byy faszywe, dokumenty sfaszowane, tumaczenia wykonane
niewaciwie (chodzio tu niewtpliwie o dokumenty niemieckie). Wniosek

0 wznowienie postpowania na niekorzy oskaronego móg wnie jedynie pro-
kurator, na korzy - prokurator lub „czonkowie najbliszej rodziny oskarone-
go", co byo do dziwne, gdy na dobr spraw nie mieli oni prawa wiedzie co-
kolwiek o oskareniu, ledztwie i rozprawie sdowej. O wznowieniu postpowa-
nie mia orzeka sd w innym skadzie, ni ten, który wyda wyrok i w razie
uwzgldnienia wniosku mia uchyli poprzedni wyrok i rozpozna spraw. Akta
zakoczonej sprawy mia przechowywa prokurator, a nie, jak poprzednio, prze-
wodniczcy sdu (tzn. Komendant danego szczebla ZWZ).

Brak tu byo take zapisu, znajdujcego si w Kodeksie Sdów Kapturowych,
goszcego, e jeeli SdWyrokujcy dojdzie do przekonania, i czyn oskaronego sta-
nowi przestpstwo (ale tylko przestpstwo, nie zbrodni) przez inne sdy organizacyj-
ne cigane, przewodniczcy przele opis stanu faktycznego wraz z dowodami lub ich
wskazaniem Sdowi Organizacyjnemu do dalszego rozpatrzenia.

Byy to zmiany o istotnym znaczeniu, wpywajce bezporednio na przebieg

1 efekty wojskowego sdownictwa ZWZ/AK. Dokonano jednak równie sporo
zmian o charakterze organizacyjnym, przystosowujc sdownictwo wojskowe do
aktualnej struktury Organizacji. O ile Kodeks Sdów Kapturowych gówny ciar


PODZIEMNE SDOWNICTWO

sdownictwa podziemnego skada na barki Komend Okupacji (Niemieckiej i So- 129
wieckiej) oraz na Komendy Obszarów (jak pamitamy „Instrukcja Nr i dla ob.
Rakonia" dzielia krajowy ZWZ na 6 Obszarów z Komend Gówn we Francji),
to Statut Wojskowych Sdów Specjalnych powoywa WSS-y przy Komendzie Si
Zbrojnych w Kraju (tzn. Komendzie ZWZ przebywajcej w Warszawie) i przy
Komendach Okrgów, bo to wanie Okrgi stay si w 1941 r. podstawowym ele-
mentem struktury organizacyjnej, najpierw ZWZ, a potem AK. Wojskowy Sd
Specjalny przy Komendzie Gównej ZWZ/AK rozpoznawa „sprawy wyranie te-
mu sdowi zlecone", a wic najwaniejsze, dotyczce np. czonków KG; inne
WSS-y ciga miay przestpstwa popenione „przez osoby wojskowe po dniu
4.12.1939 r.", podlegay im take wszystkie sprawy „o przestpstwa godzce (bez-
porednio) w bezpieczestwo Si Zbrojnych w Kraju".

Przez dugi bardzo okres: od kwietnia 1940 r., kiedy ustanowiono Sdy Kap-
turowe, a do pónej jesieni 1942 r., gdy ju od roku dziaay Wojskowe Sdy Spe-
cjalne, funkcjonowao w okupowanej Polsce jedynie sdownictwo wojskowe,
zwizane z ZWZ/AK. Sdownictwo cywilne, równie potrzebne, zaczo powsta-
wa dopiero pod koniec 1942 r. i rozwino si ju w okresie penego rozbudowa-
nia Polskiego Pastwa Podziemnego, 1943—1944. A wic dopiero omawiajc ten
wanie okres, powic mu wicej uwagi.


Rozdzia VI l

Podziemne organizacje spoeczne, owiatowe, samopomocowe,
ideowo-wychowawcze i kulturalne w cznoci z Pastwem
Podziemnym, 1939-1945

Jest znamienne i warte bardzo silnego podkrelenia, e w okresie okupacji
1939-1945 odtworzyy si w Podziemiu, nie tylko - co wydaje si najbardziej
zrozumiae — armia i aparat administracyjny, a wic te fragmenty struktury pa-
stwowej, które potrzebne byy do zakonspirowanej walki z wrogiem oraz do poli-
tycznego kierowania t walk, lecz take inne zupenie instytucje i zwizki. Reak-
tywoway si bowiem wszystkie waniejsze partie polityczne (oraz powstay nowe,
przedtem nie istniejce); odtworzyy niektóre zwizki zawodowe (np. we Lwowie,
pod okupacj sowieck) oraz takie organizacje, które z bezporedni walk z wro-
giem nie miay nic albo niewiele wspólnego.

W taki to sposób w polskim Podziemiu niepodlegociowym znalazo si co
wicej, ni „wadza, wyposaona w zorganizowany aparat przymusu", jak okrela
pastwo historiografia marksistowska. Powstaa pena, caoksztatna rzeczywi-
sto, w której ludzie i ich zespoy oraz instytucje ycia publicznego trwaj w lu-
niejszym czy cilejszym powizaniu z pastwem, wykonujc swe zwyke funkcje
na rzecz caego spoeczestwa. Odrodzi si, mimo straszliwego terroru, bogaty
wiat ludzkiej aktywnoci: ideowej, kulturalnej, spoecznej, charytatywnej, samo-
pomocowej, wychowawczej..., który wiza si rozlicznymi nimi z komórkami
Polskiego Pastwa Podziemnego.

Trudno byoby wymieni taki dzia ycia publicznego, aktywnoci obywatel-
skiej, który - w takiej czy innej formie, czasem okrojonej ze wzgldu na warunki
stworzone przez system okupacyjny - nie zaistniayby w Podziemiu. Pomimo
wszystko.

Jest przy tym charakterystyczne, e odrodziy si tylko takie instytucje i orga-
nizacje, które byy naprawd potrzebne i miay autentyczne, trwae zaplecze spo-
eczne. Nie odrodziy si w konspiracji np., mimo wysików ich przedwojennych
kierownictw, przedwojenne, prorzdowe, zwizki modzieowe, takie jak Legion
Modych, czy Stra Przednia, natomiast przetrwao harcerstwo (mskie i eskie),
Sodalicja Mariaska, „Wici"1 oraz stworzono organizacje nowe. Odtworzyy si
te, lub powstay dopiero teraz, organizacje ideowo-polityczne, zwizane z przed-

i Na rozkaz wadz naczelnych SL—ROCH w III 1940 r. czonkowie kadry Zwizku
Modziey Wiejskiej RP „Wici" zostali wczeni w dziaalno SL, a póniej masowo uy-
ci do budowy siy zbrojnej ruchu ludowego Stray Chopskiej („Chostry"), przeksztaco-


PODZIEMNE ORGANIZACJE

wojennymi partiami opozycyjnymi, jak Modzie Wielkiej Polski,2 jak organiza-
cja „Gwardia", przeksztacona w 1943 r. w Socjalistyczn Organizacj Bojow (po-
wstaa na bazie przedwojennego Zwizku Niezalenej Modziey Socjalistycznej),
jak Chopska Organizacja Wolnoci „Racawice" (stworzona na bazie Centralne-
go Zwizku Modej Wsi „Siew") i jeszcze inne.

W 1943 r. zrodzia si w Warszawie nowa, nie znana przed wojn, organizacja
modziey katolickiej - „Grupy Katolickie". Istniay, w formie szcztkowej, akade-
mickie organizacje katolickie (gównie w Warszawie i Krakowie). Ale takie przed-
wojenne olbrzymy, jak Katolicki Zwizek Modziey Mskiej i Katolicki Zwizek
Modziey eskiej - nie miay wojennej kontynuacji.

Bya wic wojna i konspiracja sitem, które przesiewao Polsk przedwojenn,
budujc j na nowo, z dawnych i teraz dopiero powstajcych „cegieek".

Jest take zjawiskiem znamiennym, wartym odnotowania, e przytaczajca
cz organizacji podziemnych, wskazujc na swe korzenie ideowe i wiatopogl-
dowe, wyrazicie nawizywaa do chrzecijastwa. Albo bezporednio, podkrela-
jc swoje zwizki z katolicyzmem albo stwierdzajc, e etyka chrzecijaska jest t
podstaw, na której naley budowa przysz Polsk.

Jest to najzupeniej zrozumiae. Znajdujc si pod presj dwóch systemów to-
talitarnych, dla których najwaniejsze byy: idea rasy oraz idea walki klasowej; sys-
temów, którymi kieroway monopolistyczne partie polityczne, forsujce kult „wo-
dzów", którym naleao by bezwzgldnie i we wszystkim posusznym; systemów,
które dzieliy ludzi na lepszych i gorszych, przeznaczonych do panowania i prze-
znaczonych na wyniszczenie (ze wzgldów rasowych lub klasowych), musiano
szuka takiej podstawy oporu, która odwoywaaby si do wyszych wartoci
i godnoci kadego czowieka. W wiecie, w którym czowiek by rub, któr
mona byo zuy - i odrzuci, przedmiotem, którym mona si byo posuy dla
osignicia wasnych celów, bez zapytania o zgod; naleao szuka innego syste-
mu wartoci i innego wiata, w którym chciaoby si y i o który chciaoby si
walczy. Takim wiatem stawa si dla tamtego pokolenia chrzecijaski persona-
lizm.

Wiarygodny wiadek tamtych czasów, przywódca modziey socjalistycznej
Warszawy, Jan Strzelecki, tak o tym pisa: Nihilizm moralny wadzy, nie wicej
sobie rk niczym, co by mogo przeszkadza stawianiu dowolnego celu i zastosowaniu

nej nastpnie w Bataliony Chopskie. Dlatego te „Wici", jako samodzielna organizacja,
pojawiy si w Podziemiu na bardzo krótko.

l W czasie okupacji istniay a cztery zwizki konspiracyjne modziey o takiej nazwie.
Byy to: MWP, zwizana z Narodowo-Ludow Organizacj Wojskow (NLOW); MWP,
zwizana ze Stronnictwem Narodowym; MWP zwizana ze Stronnictwem Narodowym
- Secesj; MWP, zwizana z Organizacj Narodowo-Radykaln „Szaniec". Trzy ostatnie
w 1944 r. powoay do ycia jednolit organizacje: „Modzie Wszechpolsk".


BUDOWA PASTWA PODZIEMNEGO

132 uznanych za skuteczne rodków — oto zjawiska, towarzyszce naszemu drugiemu doj-
rzewaniu. ylimy w polu dziaania tak pojtej wadzy, nie chronieni niczym przed
uderzeniami, które spodobao si jej wymierzy. Jej cele i dokonania poszerzay znacz-
nie nasze wyobraenia o tym, co moe si zmieci w krgu rzeczywistych zdarze.
W tym krgu miecio si mordowanie milionów bezbronnych ludzi. W tym krgu mie-
cio si skazanie caych narodów na los niewolników. W tym krgu miecio si budo-
wanie koncernów mierci, wyposaonych w technik obliczon na dziesitki tysicy
dziennego przerobu. Mieci si w nim system tresury dozorców i katów obozu niewo-
li i mierci.
3 Z takiego postrzegania wiata wypywa wniosek: Wartoci w wiecie,
a wic mio, jasno, ad, uznanie praw drugiego czowieka, pojmowanie jego istnie-
nia nie jako upu lub siy roboczej, lecz jako pola ycia, któremu przywiadczamy
i mamy ochot pomóc — le za tam, wzniesion przeciwko nieustannie grocemu
morzu. Ich uznanie jest samo czci tej tamy [...] Wszystko co cenne, rozsypuje si bez
troski, bez ludzkiej rki umacniajcej skrawek wydartego ldu.
4

Wywoywao to jake znamienne wyznanie: [...]jeli mielimy jak absolutn
wiar, to bya to wiara w niezatarte, nieodmienne znaczenie aktów ludzkiego istnie-
nia, poprzez które dzieje si na wiecie to wszystko, co stanowi godno czowieka.
5

Polskie Pastwo Podziemne, to pastwo, które narodzio si ze sprzeciwu wo-
bec brutalnej przemocy, byo nasycone wartociami humanizmu, wyrastajcymi
z samego dna ucisku. W Polsce by to przede wszystkim humanizm chrzeci-
jaski.

Po tych uwagach, zaprezentujmy chocia niektóre z owych organizacji, które,
tworzc wraz z innymi „tkank czn" spoecznoci podziemnej, wnosiy tutaj
wartoci spoeczne, obywatelskie i stricte moralne, bdc „narzdziem" walki, ale
na innych polach ni te, które wyznacza Polakom system okupacyjny. Na polu
wychowania, owiaty, spoecznikowskiego pochylenia si nad najsabszymi lub
w ogóle skazanymi na zagad.

Jedn z przedwojennych organizacji, która najprdzej reaktywowaa si, i pod
okupacj niemieck i sowieck, byo harcerstwo. Najsprawniej przebiegao to
w Organizacji Harcerek, która jeszcze jesieni 1938 r. powoaa Komend Pogoto-
wia Wojennego Harcerek, z hm. Józefin apisk na czele oraz chorgwiane
i hufcowe Komendy Pogotowia.

Pozwolio to harcerkom nie korzysta w Podziemiu ze znanych powszechnie
czonki komend harcerskich, szczególnie naraonych na inwigilacj czy areszto-
wania. Nadto, Komendy Pogotowia, sprawdzone w pracy we wrzeniu 1939 r.
i majce kontakt z grupami starszych czonki organizacji, podjy zaraz po za-
koczeniu walk niejawn prac wychowawcz i wypracoway sobie program,

3 J. Strzelecki, Próby wiadectwa, w: Kontynuacje (2), Warszawa 1974, s. 22.

4 Jw., s. 21.

5 Jw., s. 25.


PODZIEMNE ORGANIZACJE

dostosowany do potrzeb chwili. By on nastawiony na sub dziecku (wietlice, 133
prewentoria, ochronki itp.); pomoc dla rannych, a potem uwizionych i interno-
wanych onierzy i cywilów; kontynuowanie „normalnej" pracy harcerskiej, ze
stopniowym, systematycznym przechodzeniem do przygotowania si do suby
pomocniczej dla podziemnego, a potem take powstaczego, Wojska Polskiego.
wiczono si wic w subie sanitarnej, cznoci, kurierskiej, pomocy onie-
rzowi (wietlice, kantyny, biblioteki...), a jednoczenie szkolono do przyszej
pracy na Ziemiach Postulowanych (w wypadku Chorgwi Warszawskiej - na
Mazurach).

Od 1942. r. starsze dziewczta i ich zespoy wchodziy w skad Wojskowej Su-
by Kobiet (WSK) Armii Krajowej, podporzdkowujc si jej Komendzie. Nieza-
lenie od tego, wiele harcerek pracowao w jawnych instytucjach pomocowych,
takich jak RGO, Patronat Wizienny, PCK. Byo przy tym niezwykle charakte-
rystyczne, e harcerki, a w jeszcze wikszym stopniu harcerze, budowali swoje
organizacje jednoczenie „z dou" i „od góry": tworzyy si komendy - i odradza-
y druyny.

Organizacja Harcerek, uywajca najpierw kryptonimu „Zwizek Koniczyn",
a póniej „Bd Gotów", zorganizowaa w cigu wojny kilka tysicy harcerek i in-
struktorek, w tym stosunkowo bardzo duo w stoecznej Warszawie.6

Trudniej byo skonsolidowa si harcerzom, tym bardziej e w rodowisku m-
skim silniej byy odczuwane podziay, zwaszcza na skrzydo narodowo-katolickie
i — dominujcy w latach 30. - nurt pisudczykowski, silnie zwizany z reimem sa-
nacyjnym i uzaleniony od aparatu pastwowego. Owa specyficzna „wolno
w niewoli", która wielokrotnie dawaa zna o sobie w okupowanym kraju, spowo-
dowaa, e cho oba nurty zetkny si ze sob bardzo wczenie,? jesieni 1939 r.
powstay w Warszawie komendy dwóch odrbnych zwizków: Szarych Szeregów
(SS), odtwarzajcych przedwojenn Organizacj Harcerzy ZHP oraz „Harcerstwa
Polskiego" (Kryptonim „Hufce Polskie" - HP), skupiajcego instruktorów i mo-
dzie o nachyleniu narodowo-katoickim, bliskich Stronnictwu Narodowemu.8
W tej drugiej organizacji znalazy si take instruktorki, zostaa wic ona tradycyj-
nie podzielona na Organizacj Harcerzy i Organizacj Harcerek, ze wspólnym

6 W sumie byo to ok. 5000 harcerek i instruktorek, w tym. ok. 3000 w samej War-
szawie.

7 Na spotkaniu w walczcej jeszcze Warszawie, 27 IX 1939 r., na którym powoano
Gówn Kwater Organizacji Harcerzy („Pasiek") z hm. Florianem Marciniakiem na
czele, znalaz si zapewne take czoowy przedstawiciel nurtu katolicko-narodowego
hm RP Stanisaw Sedlaczek. Póniej jednak drogi przedstawicieli owych dwu nurtów
rozeszy si.

8 W sumie w Organizacji Harcerzy i Organizacji Harcerek HP skupio si okoo 5 ooo
osób, przede wszystkim na terenie Generalnej Guberni, ale take np. we Lwowie.


BUDOWA PASTWA PODZIEMNEGO

134 Przewodniczcym HP. By nim hm RP Stanisaw Sedlaczek, pierwszy (w 1919 r.)
Naczelnik Harcerzy utworzonego wówczas ZHP.

Powstaa wic nastpujca struktura: Pogotowie Wojenne Harcerek („Bd
Gotów") z hm. Józefin apisk, Organizacja Harcerzy („Szare Szeregi") z hm.
Florianem Marciniakiem. Poczone ze sob wspólnym Naczelnictwem z Prze-
wodniczcym ks. hm. PvP Janem Mauersbergerem oraz „Hufce Polskie", cakowi-
cie odrbne.

Niezalenie od wymienionych powstaway liczne harcerskie organizacje regio-
nalne; nie tylko w Generalnej Guberni, lecz take na Ziemiach Zachodnich (np.
Tajny Hufiec Harcerzy w Gdyni, Krg Akademicki w Poznaniu itp.) i Wschod-
nich (w Wilnie, Biaymstoku, Brzeciu, Lwowie itp.). Harcerstwo mskie, co
zrozumiae, nie rezygnujc ze swoich ideaów i metodyki wychowawczej, przygo-
towywao si do udziau w walce czynnej. „Szare Szeregi" w kocu 1942 r. wydzie-
liy najstarszy pion: Grupy Szturmowe, które ju w pocztkach 1943 r. wziy
liczcy si udzia w akcji bojowej Kedywu KG AK i Kedywów Okrgów. „Hufce
Polskie" maj swój udzia dopiero w partyzantce 1944 r. i w Powstaniu Warszaw-
skim. Ale oni take, dostrzegajc nie tylko okupacyjne „dzi" i powstacze „jutro",
lecz take powojenne „pojutrze", szukali swego miejsca na Ziemiach Postulowa-
nych, prowadzili prac samoksztaceniow i kulturaln, kontynuowali nauk
szkoln i uniwersyteck.

Czciowo udana akcja scaleniowa i normalny rozwój organizacyjny, spowo-
doway, e struktury harcerskie okupowanej Polski wchony w sumie okoo
20 ooo modziey, a nawet dzieci.9 Inne organizacje modzieowe nie miay tak
licznych stanów, jednak w porównaniu do innych organizacji „cywilnych" nie by-
y mae, skupiajc od kilkudziesiciu do znacznie ponad tysic modych ludzi.

Nieomal tak wczenie jak harcerstwo narodzi si w Podziemiu ruch owiatowy,
reprezentowany przez przedwojenne zwizki nauczycielskie, przechodzce do pra-
cy podziemnej dla prowadzenia tajnego nauczania.

Najwikszym takim zwizkiem bya Tajna Organizacja Nauczycielstwa
(TON), bdca podziemn kontynuacj potnego przedwojennego Zwizku
Nauczycielstwa Polskiego (ZNP),10 ale w tajnym nauczaniu wziy udzia take

9 „Szare Szeregi", skupiajce w sumie ok. 10 ooo chopców i modych mczyzn, powo-
ay w kocu 1942 r. pion najmodszych harcerzy, od lat 12 do 15, o nazwie „Zawisza" (Z).
W innych organizacjach przyjmowano chopców i dziewczta od lat m.w. 14.

10 ZNP, który powsta w 1930 r. z poczenia ze sob Zwizku Polskiego Nauczycielstwa
Szkó Powszechnych i Zwizku Zawodowego Nauczycieli Polskich Szkó rednich, ogar-
nia w 1939 r. ponad 50 ooo nauczycieli. By on w ostrym konflikcie z ówczesnymi wa-
dzami owiatowymi Polski.


PODZIEMNE ORGANIZACJE

1 inne, mniejsze, wród których wiodc role miao Towarzystwo Nauczycieli 135
Szkó rednich i Wyszych.11

Ju w dniu 8 grudnia 1939 r., a wic w trzy tygodnie po zanikniciu szkó red-
nich, a w niespena dwa tygodnie po rozwizaniu Ministerstwa Wyzna Religij-
nych i Owiecenia Publicznego12 i zaraz po ukazaniu si zarzdzenia o powtórnym
otwarciu szkó powszechnych i zawodowych,1? zebrali si w Warszawie przedsta-
wiciele istniejcych przed wojn zawodowych organizacji nauczycielskich dla
przyjcia waciwych form pracy konspiracyjnej i przeciwstawienia si zarzdze-
niom okupanta. Na zebraniu tym postanowiono, e przedstawiciele Zarzdów
Gównych: Zwizku Nauczycielstwa Polskiego, Towarzystwa Nauczycieli Szkó
rednich i Wyszych, Stowarzyszenia Chrzecijasko-Narodowego Nauczycieli
Szkó Powszechnych, Stowarzyszenia Dyrektorów Szkó rednich Pastwowych,
Stowarzyszenia Dyrektorów Szkó rednich Prywatnych, Stowarzyszenia Dyrek-
torów Szkó Zawodowych - utworz na okres wojny i okupacji Midzystowarzy-
szeniow Komisj Porozumiewawcz Organizacji i Stowarzysze Nauczyciel-
skich. Komisj t nazwano w skrócie Tajn Komisj Owiatow lub Komisj
Owiatow. Postanowiono take, e kade z reprezentowanych tu stowarzysze
odbuduje w podziemiu swoj sie organizacyjn, natomiast takich Komisji nie b-
dzie si tworzy w terenie, ze wzgldu na niebezpieczestwo dekonspiracji. Komi-
sja Owiatowa miaa wytworzy zasady powoywania tajnych kompletów naucza-
nia na poziomie szkó rednich i zabezpieczania ich przed inwigilacj aparatu po-
licyjnego.

11 Towarzystwo to czyo wiele wybitnych osobistoci ycia umysowego Polski. Dzia-
ali tutaj m.in. prof. dr Wacaw Sierpiski, prof. dr Wadysaw Grabski, dr Tadeusz
Mikuowski, dr Bogdan Suchodolski, prof. dr Wadysaw Tatarkiewicz, prof. dr Lud-
wik Jaxa-Bykowski, Kazimierz Próchnik, Szymon Paradowski, Stefan Kwiatkowski,
Maksymilian Tazbir. TNSW w 1938 r. liczyo 3298 czonków, Stowarzyszenie Chrzeci-
jasko-Narodowe Nauczycieli Szkó Powszechnych (SCHNNSP) 6556, za ZNP 52380.
W SCHN—NSP wyrane byy take wpywy chadeckie.

12 Ju w pierwszym dniu okupacji, 30 IX 1939 r. Niemcy nakazali ludnoci miasta po-
wrót do normalnych zaj. W oparciu o to Kazimierz Szelgowski, penicy funkcj tym-
czasowego kierownika Ministerstwa WRiOP, po uzgodnieniu z reprezentantami zwiz-
ków nauczycielskich, zadecydowa moliwie szybkie uruchomienie szkolnictwa, gdy za

2 X1939 r. przedstawiciel Zarzdu Wojskowego upowani go do uruchomienia Minister-
stwa i administracji szkolnej, odbudowa take Kuratorium Szkolne Warszawskie. 29 XI
1939 r. nakazano jednak likwidacj MWRiOP; 5 XII 1939 r. zlikwidowano take polskie
Kuratorium.

13 W dniu 15 XI1939 r. Niemcy zarzdzili „tymczasowe" zamknicie szkó w Warszawie
(w Krakowie uczyniono to dopiero 28 XI 1939 r.), zarówno powszechnych jak rednich
ogólnoksztaccych i zawodowych, by 7 XII 1939 r. wyrazi zgod na powtórne otwarcie
szkó powszechnych i zawodowych (te za specjalnym zezwoleniem) oraz przedszkoli.


BUDOWA PASTWA PODZIEAANECO

136 Komisja przyja nastpujce zasady, dotyczce kompletów szkó rednich:

i. Jeden komplet winien si skada z 5—6 uczestników; 2. Liczba godzin tygodnio-
wo ma wynosi poow obowizujcych w programie przedwojennym; 3. Nauka
bdzie si odbywa wedug obowizujcych programów, z pominiciem robót,
gimnastyki, piewu, rysunków, przysposobienia wojskowego i zagadnie ycia
wspóczesnego; 4. Naley pooy duy nacisk na zapewnienie bezpieczestwa
modziey, nauczycielom i ofiarowujcym swe mieszkania jako miejsce nauki. Po-
stanowiono take, e kada szkoa powoa komisj finansow, zoon z czonków
Rady Pedagogicznej oraz, e nikt nie moe z powodu niemonoci wnoszenia
opat pozosta poza nauk i ustalono wysoko wpaty miesicznej.

W latach 1940—1941 skad Komisji Owiatowej rozszerzony zosta o przedsta-
wiciela szkó wyszych Warszawy i przedstawiciela szkolnictwa powszechnego.

Równie w grudniu 1939 r., niezalenie od inicjatyw nauczycielskich, powsta-
a Komisja Owiecenia Publicznego (KOP), powoana przez Dowództwo Gów-
ne SZP, jako orodek kierujcy administracj szkoln na obszarze kraju. Kierowa
ni, do aresztowania w lipcu 1940 r. byy wiceminister WRiOP Kazimierz Pierac-
ki. Nie odegraa ona jednak wikszej roli, cho odnajdujemy lady jej dziaalnoci
np. w Kieleckiem i Krakowskiem.

Co jest tutaj warte zauwaenia? Oto w Tajnej Komisji Owiatowej wspópra-
coway ze sob w podstawowych kwestiach: Zwizek Nauczycielstwa Polskiego
(teraz: TON), w którym przewaay nurty lewicowe i wolnomylicielskie, ze Sto-
warzyszeniem Chrzecijasko-Narodowym Nauczycieli Szkó Powszechnych oraz
Towarzystwem Nauczycieli Szkó rednich i Wyszych, skupiajcymi wychowaw-
ców o nastawieniu prawicowym, bliskich Narodowej Demokracji cho zgrupo-
wani byli tu ludzie o bardziej zrónicowanych przekonaniach.J4

Obok Komisji Owiatowej i KOP, ju w 1940 r. zaistniaa w Warszawie trzecia
inicjatywa nauczycielska: Biuro Owiatowo-Szkolne Ziem Zachodnich, powstae
w Wielkopolsce w 1939 r. Po aresztowaniach zwizanych ze rodowiskiem dziaa-
czy wielkopolskiej „Ojczyzny", przeniesione zostao ono jesieni 1940 r. do War-
szawy. Kierowa nim od samego pocztku ks. Maksymilian Rode „Mariaczyk".1^

Po powoaniu do ycia Delegatury Rzdu na Kraj i rozwiniciu jej struktury,
Departament Owiaty i Kultury DR nawiza kontakt z wymienionymi organiza-
cjami spoecznymi, tym atwiej e jego pierwszym Dyrektorem by Czesaw Wy-
cech, aktywny dziaacz ZNP, a w czasie wojny TON. Wspópraca, nawizana po-
midzy tajn administracj pastwow, a równie utajnionymi stowarzyszeniami
nauczycielskimi i ich wadzami, polegaa przede wszystkim na subsydiowaniu taj-

14 Niezalenie od wpywów Stronnictwa Narodowego w obu tych organizacjach znaj-
dowali si ludzie o zrónicowanych pogldach, z tym e w SCHN—NSP moe wiksze
byy wpywy chadeckie.

15 Po wojnie by on biskupem Kocioa Polsko-Katolickiego w Warszawie.


PODZIEMNE ORGANIZACJE

nej nauki w szkoach rednich i wyszych,16 subsydiowaniu pracy naukowej pr- 137
cewników uniwersyteckich, udzielaniu stypendiów niezamonej modziey, oczy-
wicie w miar posiadanych rodków.

W roku szkolnym 1941/1942, gdy Departament Owiaty i Kultury zacz
budowa swoje komórki na szczeblu lokalnym, powstay Okrgowe Powiatowe
i nawet Gminne Komisje Owiaty i Wychowania, które podjy wspóprace z od-
powiednimi ciaami spoecznymi na swoim terenie. Departamentowi Owiaty
 Kultury podporzdkoway si zarówno Komisja Owiecenia Publicznego, kiero-
wana przez Tadeusza Kupczyskiego, jak Biuro Owiatowo-Szkolne Ziem
Zachodnich ks. Rodego, od 1942 r. kierowane przez Michaa Pollaka, byego dy-
rektora Departamentu w MWRiOP. Od 1940/1941 r. problematyk szkolnictwa
wyszego i nauki w Departamencie Owiaty i Kultury kierowa w zakresie prac
dydaktycznych prof. Julian Krzyanowski, a w zakresie prac badawczych i opieki
spoecznej prof. Kazimierz Drewnowski, b. rektor Politechniki Warszawskiej oraz
prof. Bolesaw Miklaszewski ze Szkoy Gównej Handlowej. Od 1942 r. caoci
prac dotyczcych szkolnictwa wyszego i nauki w Departamencie Owiaty kiero-
wa, a do koca okupacji, profesor UW Stefan Piekowski.

W taki to sposób inicjatywa rodowisk nauczycielskich z 1939 r. sprzga si ju
w 1941 r. z prac tajnej administracji pastwowej, uzyskujc jej wsparcie, ale nie
tylko wsparcie, bo oparcie o autorytet Pastwa Polskiego. W ten sposób zdobywa-
ne podczas okupacji matury, uzyskiway stopnie naukowe, szkolne wiadectwa
i dyplomy uniwersyteckie, uzyskiway waciw rang, nie mniejsz ni przed woj-
n. Uznay to take powojenne wadze owiatowe, respektujc w peni te osigni-
cia w zakresie nauki szkolnej i zdobywanie stopni naukowych, które byy dorob-
kiem i rodowisk zawodowych, i okrelonych osób, pracujcych w nienormalnych
warunkach, w konspiracji, a wic bez monoci wykazania si formalnymi doku-
mentami.

A osignicia tajnej owiaty i nauki byy ogromne, wrcz nieprawdopodobne.
Spójrzmy na najwikszy orodek tajnego nauczania, na Warszaw. Powoana ju
w 1945 r. Komisja Weryfikacyjna Kuratorium Szkolnego Warszawskiego wydaa
5011 wiadectw maturalnych liceów ogólnoksztaccych, a jednoczenie okoo
30% wiadectw nie zostao odebranych/7 z czego wynika, e w latach wojny zdo-
byto „nielegalnie" w Warszawie, ok. 6500 wiadectw dojrzaoci.

Ale nie tylko to. W pierwszym roku okupacji w szkoach powszechnych „le-
galnie" uczyo 2187 nauczycieli; po likwidacji szkó prywatnych, liczba ich zmniej-
szya si o ok. 20%; natomiast w tajnym nauczaniu na tym poziomie wzio udzia

16 W szkoach powszechnych „nielegalna" bya tylko nauka tzw. przedmiotów ojczy-
stych: historii, geografii Polski, literatury polskiej oraz poszerzanie zakresu innych dzie-
dzin wiedzy, ponad yczenia wadz okupacyjnych.

17 Mówi to o wojennych i powojennych dramatach modziey szkó warszawskich.


BUDOWA PASTWA PODZIEMNEGO

138 ok. 1200 wychowawców. A wszak niektórzy z nich zostali zwolnieni z tego przez
tajne wadze owiatowe, ze wzgldu na stan zdrowia, aresztowania w rodzinie itp.
W szkoach zawodowych, dziaajcych jawnie, ale na obnionym - tak zdecydo-
wali Niemcy - poziomie, wydano po wojnie 1480 wiadectw dojrzaoci, z czego
wynika, e ok. 35% uczniów tych szkó zdobyo je konspiracyjnie.18 Na tajnych
kompletach szkó rednich ogólnoksztaccych ju w roku szkolnym 1939/1940
objto nauczaniem 7000 modych ludzi w prawie 900 kompletach. W latach
1939—1944, sporód 102 warszawskich szkó rednich ogólnoksztaccych 90 pro-
wadzio tajne nauczanie/9 pomimo e budynki wielu z nich zostay zniszczone, co
powodowao utrat wizi organizacyjnej z przedwojennymi uczniami, a sporód
7 szkó prywatnych koedukacyjnych tylko 3 byo czynne w czasie wojny. Sporód
ok. 31 ooo modziey, która bya ich uczniami w dniu i wrzenia 1939 r. od 60 do
ponad 80% procent modziey objto tajnym nauczaniem,20 a liczba wydanych
matur przekracza 50% tej liczby, która byaby zdobyta przez modzie w czasach
normalnych.21

Warszawskie szkoy wysze wznowiy zajcia w formie konspiracyjnej w roku
szkolnym 1940/1941. Sporód 16 uczelni stolicy (cznie z wyszymi zakadami

18 W tych szkoach nie trzeba byo tworzy tajnych kompletów, pracujcych w domach,
natomiast ryzykowano uczc modzie w gmachu szkoy, ale poza godzinami i w oparciu
o „nielegalne" podrczniki, uczono take wiedzy nie przewidzianej w danym typie szko-
y czy na takim poziomie.

19 Tajne komplety stworzyy wszystkie pastwowe licea mskie i eskie, wszystkie
miejskie mskie i eskie, 19 sporód 23 szkó prywatnych mskich i wszystkie prywatne
eskie, wszystkie dziaajce prywatne koedukacyjne i 16 sporód 20 prywatnych szkó y-
dowskich, pracujcych w zamknitym przez Niemców getcie. Brak modziey ydowskiej
wród uczcych si i maturzystów, w sposób naturalny zmniejsza — w stosunku do stanu
przedwojennego — liczb kompletów i maturzystów.

20 Zaangaowanie w tajne nauczanie rónych typów szkó byo niejednakowe, miay te
one zrónicowane warunki pracy. Szkoy pastwowe eskie wypuciy ok. 1330 maturzy-
stów, tzn. 70% stanu przedwojennego (najwicej, 81%, szkoa im. J. Sowackiego, kiero-
wana przez Helen Kasperowiczow). Szkoy prywatne eskie doprowadziy do matury
2373 uczennice (57%). Szkoy pastwowe mskie day ok. 1340 matur (60%). 19 sporód
23 przedwojennych szkó prywatnych mskich (bez 6 ydowskich, których tu nie wli-
czam), wypucio ok. 1300 maturzystów (40%), ale w tym szkoa im. Górskiego - 81%,
a szkoa Lorentza — 80%. Trzy szkoy koedukacyjne wyday 63 matury. Pi szkó miej-
skich, wydao 450 matur (40%). Dyrekcje lub pozostali przy yciu nauczyciele tajnych
szkó rednich ydowskich zgosili ogóem 192 matury, z których odebrano tylko 54.

21 Trzeba tu zauway, i zarówno uniemoliwienie nauki szkolne wikszoci modzie-
y ydowskiej, stanowicej nieomal 20% modziey warszawskiej, jak zburzenie i zajcie
przez wojsko wielu szkó, automatycznie zmniejszao liczb tych, którzy uczyliby si
w Warszawie w normalnych warunkach.


PODZIEMNE ORGANIZACJE

ksztacenia nauczycieli) tajne studia prowadziy: Uniwersytet Warszawski, Poli- 139
technika Warszawska, Szkoa Gówna Gospodarstwa Wiejskiego, Szkoa Gówna
Handlowa, Wolna Wszechnica, a w znacznie mniejszym stopniu: Instytut Peda-
gogiczny, Akademia Nauk Politycznych, Pastwowy Instytut Sztuki Teatralnej
i inne. Szkoa im. Wawelberga i Rotwanda pracowaa jako oficjalna Zawodowa
Szkoa Budowy Maszyn II stopnia, rozszerzajc zakres nauki o zajcia „zakazane".

Poza tymi warszawskimi uczelniami w stolicy pracowa w Podziemiu (co jest
ju zupenie ewenementem) Uniwersytet Poznaski pod nazw Uniwersytetu
Ziem Zachodnich. Uniwersytet ten, utworzony ju w roku akademickim
1940/1941, powoa Wydziay: Humanistyczny, Prawa, Teologiczny, Lekarski, Far-
maceutyczny, Rolny, Ekonomiczny i — rzecz zupenie nowa w warunkach polskich
- Instytut Morski. Wedug rónych róde na UZZ studiowao tajnie w roku
1943/1944 od nieomal 900 do 1140 osób, zdobyto 97 magisteriów, 5 doktoratów
i 5 habilitacji. Pracowao tu ponad 100 wykadowców.

Na Uniwersytecie Warszawskim, gdzie powoano tajne Wydziay: Teologicz-
ny, Prawa, Lekarski, Humanistyczny, Matematyczno-Przyrodniczy i Akademi
Stomatologiczn, ksztacono 1715 studentów, wydano -ju „nielegalnie" - 529 dy-
plomów w roku 1939/1940 i 118 do 1944 r. Wydzia Lekarski UW czciowo ukry
si za szyldem Szkoy Sanitarnej doc. Zaorskiego. Na Politechnice Warszawskiej,
gdzie od 1942 r. mona byo jawnie prowadzi nauk na poziomie I i II roku stu-
diów, uczyo si w sposób tajny ok. 3000 osób, cznie ze suchaczami rónych
szkó i kursów zawodowych. Wydano tutaj 198 dyplomów inynierskich, 20 dok-
torskich i 14 habilitacyjnych. Szkoa Gówna Handlowa oficjalnie pracowaa jako
Miejska Szkoa Handlowa i ksztacia ponad 150 studentów przy poniej 50 wy-
kadowcach; wydaa 85 dyplomów. Szkoa Gówna Gospodarstwa Wiejskiego
miaa na tajnych kursach ponad 400 suchaczy; 27 osób otrzymao tu dyplomy in-
ynierskie i 2 doktorskie. Wolna Wszechnica Polska, przez któr przeszo ok. 460
osób, wydaa zaledwie 25 dyplomów.22 Inne uczelnie miay mniej studentów i nie-
wielu z nich ukoczyo studia. Doda tu trzeba, e wedug zgodnych opinii pro-
fesorów, poziom nauki na wielu kierunkach by wyszy ni przed wojn.

W innych miastach wielko tajnego nauczania bya nie tak imponujca jak
w Warszawie, ale nie o to chodzi. Tajne nauczanie jest (po prostu) przykadem te-
go jak wiele potrafiy dokona, w tak strasznych warunkach rodowiska ideowe,
skupione w podziemnych organizacjach spoecznych, którym tylko w niewielkim
stopniu mogo dopomóc Polskie Pastwo Podziemne.

A rozsiane byy one po caej Polsce. W Generalnej Guberni komplety gimna-
zjalne powstaway równie w maych miejscowociach, które nigdy dotd nie ma-
rzyy o posiadaniu szkoy redniej. Wystarczyo, e przyjechao tam paru nauczy-
li Niezalenie od tego prowadzia ona take 3 kursy specjalne, dla przyszych dziaaczy
tzw. Ziem Postulowanych, które miay by po wojnie wczone do Polski.


BUDOWA PASTWA PODZIEMNEGO

140 cieli szkó rednich, których np. wysiedlono z Poznaskiego lub uciekli z Woynia.
Pd do nauki by ogromny i dotyczy nie tylko modziey: mia pene zrozumie-
nie u jej rodziców.

O ile tajne nauczanie w GG byo trudne i niebezpieczne, to zorganizowanie
go, zarówno pod okupacj sowieck do czerwca 1941 r., jak i na ziemiach wczo-
nych do Rzeszy byo wrcz wyczynem, opatrzonym ogromnym ryzykiem. Mimo
to znamy coraz wicej takich faktów.

W Wilnie, pod koniec padziernika 1939 r. zajtym przez wojsko litewskie,
15 grudnia 1939 r. zlikwidowano Uniwersytet im. Stefana Batorego. Mimo to uda-
o si pracownikom i studentom Uniwersytetu zorganizowa tajne studia, które
byy kontynuowane a do roku akademickiego 1943/1944, a wic zarówno podczas
tzw. II okupacji sowieckiej (VI1940—VI1941), jak okupacji niemieckiej.

W okresie rzdów litewskich miay miejsce w Wilnie próby lituanizacji na-
uczania w polskich szkoach rednich, poczone z usuniciem czci polskich dy-
rektorów i nauczycieli, co doprowadzio do strajku szkolnego na pocztku grud-
nia 1939 r., który- dziki agodzcej interwencji Komitetu Polskiego - zakoczy
si czasowym zamkniciem szkó i ponownymi zapisami. Cz uczniów powró-
cia do nich, cz zacza uczszcza na powstae spontanicznie tajne komplety.

Podobnie podczas II okupacji sowieckiej, po wprowadzeniu od wrzenia
1940 r. nowych programów, odwzorowujcych sowieckie, Komenda Okrgu
Wileskiego ZWZ zainicjowao utworzenie tzw. Kóek Samoksztaceniowych,
dla modziey gimnazjalnej i licealnej, które rozwiny si przy pomocy wileskich
„Szarych Szeregów" i Zwizku Wolnych Polaków.

W grudniu 1940 r. mjr A. Krzyanowski, ówczesny szef Sztabu Okrgu, ode-
bra przysig od delegatów wybranych przez modzie kadego z gimnazjum i po-
woano midzyszkolny komitet dla kierowania prac Kóek. Przewodniczcym je-
go zosta Witalis Stecewicz „redni", absolwent USB, prawnik, który by czni-
kiem midzy ZWP i Komend ZWZ. W Kókach dla modziey starszej, liceal-
nej, obok nauki przedmiotów ogólnoksztaccych wprowadzono szkolenie woj-
skowe chopców i sanitarne dziewczt. A dziw, e byo to jednak moliwe.23
W okresie okupacji niemieckiej tajne nauczanie w Wilnie rozwino si bardzo
powanie.24

Na innych terenach, zajtych od razu przez Armi Czerwon i zatrzymanych
a do czerwca 1941 r., nie rejestrujemy tajnego nauczania w takim sensie, jak pod
okupacj niemieck. Walka o szko polegaa tu przede wszystkim na walce o to,

23 Pisze o tym Longin Tomaszewski w swojej Kronice wileskiej 1959—1941, Warszawa
1990, s. 134-135.

24 Nie omawiam ju tego fenomenu, gdy jest on mniej uderzajcy ni tajne nauczanie
w pierwszych latach wojny i pod sowieck okupacj, któr powszechnie uwaa si za naj-
bardziej represyjn i skuteczn w zakresie ubezwasnowalniania spoeczestwa.


PODZIEMNE ORGANIZACJE

by dana szkoa, dziaajca w polskim rodowisku, uczya w jzyku polskim, a nie 141
rosyjskim, biaoruskim czy ukraiskim. Nieraz bardzo stanowcze wystpienia
duej liczby rodziców daway pozytywny oddwik, czasem — koczyo si to re-
presjami. W maych wiejskich szkoach, a wiejsk sie szkoln wadze sowieckie
staray si maksymalnie rozbudowa, angaujc jako nauczycieli np. wieo upie-
czonych maturzystów, kontrola bya mniejsza. Tutaj, mdrzy nauczyciele wyko-
rzystywali swe moliwoci dla nieznacznego przemycenia treci rozbudowujcych
oficjalny program nauczania w okrelanych przez nich kierunkach. W tym zakre-
sie wspópraca z uczniami bya daleko posunita, dzieci i modzie bez sów rozu-
miaa si z nauczycielami, a zazwyczaj mao kompetentna kontrola miaa trudno-
ci z wykryciem „nadbudówek". Tak byo np. w omyskiem, Augustowskiem
i Grajewskem, gdzie na wsi zdecydowanie dominowaa ludno polska, a narzu-
canie jzyka biaoruskiego jako jzyka nauczania spotykao si z powszechn
wrogoci. Tutaj jednak nauczyciel by pozostawiony sam sobie. Wanym elemen-
tem edukacji, tym razem patriotycznej, byo ciche obchodzenie wit religij-
nych i narodowych, powszechne zwaszcza jesieni 1939 r. i w pierwszej poowie
roku 1940; póniejsze wywózki i aresztowania nauczycieli pooyy tam temu
obyczaj owi. 25 Czym zaskakujcym jest rozwój tajnego nauczania na zdominowa-
nym przez ludno biaorusk i ukraisk Polesiu. Powstao ono pod okupacj
niemieck, w sytuacji drastycznego braku jakiegokolwiek polskiego sowa druko-
wanego, nie mówic o podrcznikach szkolnych. W tej sytuacji dochodzio do
rcznego przepisywania caych podrczników, a potem tworzenia ruchomych
biblioteczek szkolnych. To tajne nauczanie, z którym dotarto nawet do maych
miasteczek i wikszych wsi, uzyskao pene poparcie zarówno miejscowych ko-
mend AK jak Delegatury Okrgowej. W Brzeciu funkcjonowao Biuro Tajnego
Nauczania.

Tam, gdzie uruchomiono szkoy czteroklasowe, czwart klas tworzono z czte-
rema „oddziaami", które realizoway programy klas: IV, V, VI i VII.

W takich orodkach jak Brze i Kobry, tajne nauczanie byo systematyczne
i intensywne, we wsiach, nastawione byo na uzupenianie braków programowych
szkó powszechnych. Nauczyciele wdrowali po wsiach i zaciankach, uczc mae
grupy modziey, co spotykao si z penym poparciem jej rodziców, ponoszcych
koszty materialne i ryzyko osobiste. Mona to uzna za fenomen, biorc pod uwa-
g sytuacj wsi poleskiej zagroonej przez Niemców i partyzantk sowieck.

25 Zacytujmy fragment dziennika uczennicy pensji eskiej w Baranowiczach z 1939 r.
Natomiast dzie ii listopada, dla nas tak uroczysty, a jaki on inny od poprzednich. My wszyst-
kie przysztymy ubrane tak, jak sif przychodzio zawsze. Pani przeoona w ostronych so-
wach nie zapomniaa nam o tym przypomnie. I znowu nam przypomniaa, e nie powinni-
my traci nadziei — gdy Polka musi by dzielna.
(Materiay pk. W. Bkiewicza w Instytu-
cie im. Gen. W. Sikorskiego w Londynie.)


BUDOWA PASTWA PODZIEMNEGO

142 Jeszcze trudniej byo na ziemiach wczonych do III Rzeszy. Pomimo to nawet

na terenach pozbawionych wielkich miast, w których atwiej byo ukry wszelk
podziemn aktywno, zaraz po klsce wrzeniowej podjto tajne nauczanie: gdy
podziemne organizacje zbrojne byty jeszcze w pocztkowym stadium rozwoju.^
Tak
byo np. na Pónocnym Mazowszu, w siatce krajowej TON okrelanym jako Pod-
okrg Zanarwiaski. Gównym organizatorem tajnego nauczania by tutaj Tade-
usz Kuligowski „Prusak", „Cham". W pracy tej uczestniczyo w Podokrgu setki na-
uczycieli, a tysice dzieci na szczeblu szkoty podstawowej oraz redniej objtych byo
nauczaniem.^
Brak podrczników szkolnych, który by gównym hamulcem
w rozwijaniu sieci kompletów (obejmujc od 3 do 10 dzieci) by przekraczany, cza-
sem w sposób zupenie niecodzienny - nauczyciele przepisywali rcznie niektóre
podrczniki. 500 egzemplarzy elementarza Falskiego dla najmodszych uczniów
odbito w niemieckiej ksigarni w Sierpcu, pod nieobecno niemieckich szefów
zakadu.

S to tylko przykady. Mówi one jednak o wysiku, który spoeczestwo pol-
skie woyo w nadrobienie strat w zakresie owiaty dzieci i modziey, jakie przy-
nosia okupacja.

Warto w tym miejscu podkreli jeszcze jedno zjawisko: zaangaowanie zbroj-
nego Podziemia w - zdawaoby si odleg od jego zada — problematyk szkoln.
Nie tylko organizacje cywilne, ale take Armia Krajowa, Bataliony Chopskie,
tajne harcerstwo — w tym jego piony skupiajce najstarszych, zaangaowanych
bezporednio w walk z broni w rku - niosy bardzo du pomoc kompletom
szkolnym i ich organizatorom. Dziaay wic Komisje Owiaty, nie tylko przy po-
wiatowych kierownictwach ROCH-a, ale powizani byli z nimi dowódcy BCH,
którzy jednoczenie domagali si od swoich onierzy kontynuacji nauki i wspie-
rali j w rónoraki sposób. Na Mazowszu sieci cznoci Inspektoratu Ciecha-
nowskiego AK przychodziy z Warszawy pienidze i pomoce naukowe. Przepro-
wadzano egzaminy maturalne w oddziaach partyzanckich, do których docierali
egzaminatorzy. Z historii „Szarych Szeregów" znany jest fakt, e po wyczerpujcej
nocnej walce w Wilanowie (2.6 IX1943 r.), w czasie której poniesiono cikie stra-
ty w zabitych i rannych, jej uczestnicy na drugi dzie pojawili si na lekcjach kom-
pletu licealnego Szkoy Batorego w Warszawie, na którym pozasypiali: byli po nie-
przespanej nocy, dugim marszu... Pozasypiali, ale przyszli, nocna walka nie bya
dla nich wystarczajc wymówk do absencji.

W takiej atmosferze tajne nauczanie rozwijao si wbrew wszystkiemu: trace-
niu nadziei na zwyciskie zakoczenie wojny, na jej przeycie, wbrew konieczno-
ci pracy zarobkowej, nawet u ludzi bardzo modych.

2,6 R. Juszkiewicz, Czas cierpie, walki i bohaterstwa. Powiat przasnyski w latach 1039—1045,
Przasnysz 1993, s. 198.
27 Jw., s. 198.


PODZIEMNE ORGANIZACJE

Tajna owiata, która pomoga tysicom Polaków nie zmarnowa tych kilku 143
lat z punktu widzenia ich ycia po zakoczeniu wojny, jest susznym powodem
do dumy pokolenia II Rzeczypospolitej; zawiadcza take, i Polacy potrafi
nie tylko „walczy i gin"; potrafi take mdrze budowa w najtrudniej-
szych warunkach i wtedy, gdy zdawaoby si, e walka o biologiczne przetrwa-
nie powinna by zuy wszystkie siy fizyczne i psychiczne zagroonego zagad
narodu.

W tych ekstremalnych warunkach, nie tylko sta byo spoeczestwo polskie
na dokonanie kolosalnego wysiku dla stworzenia caego systemu podziemnego
szkolnictwa na poziomie rednim i wyszym, sta je byo take na organizowanie
i wspieranie ycia naukowego. W 1942 r. Departament Owiaty i Kultury DR
utworzy Komisj Podrczników Akademickich, której zadaniem byo pozyski-
wanie profesorów jako przyszych autorów podrczników akademickich oraz
opracowanie swoistego planu wydawniczego, w ramach którego miay by one
ogoszone. Obejmowa on 100 pozycji w kilkunastu dziedzinach wiedzy, tak hu-
manistycznej jak z zakresu nauk cisych. W póniejszych czasach, gdy Komisja ta
przeksztacia si w Komisj Prac Naukowych i Podrczników Akademickich,
udao si, przy pomocy finansowej Departamentu, przygotowa 470 podrczni-
ków i prac naukowych, zarejestrowanych w sprawozdaniach Dziau Nauki
i Szkolnictwa Wyszego tego Departamentu.28 Nie byy to wszystkie prace, wyko-
nane w warunkach okupacyjnych.29 Los ich i ich twórców by bardzo zrónico-
wany. Niektóre z nich stay si podstaw doktoratów i habilitacji, inne udao
si wyda jeszcze w okresie okupacji lub zaraz po wojnie, bardzo duo ulego
zniszczeniu — gównie w Warszawie w wyniku walk powstaczych, a nastpnie
burzenia i wypalania miasta. Tyle napisano, mimo e w okresie wojny (od IX1939
do V 1945 r.) stracio ycie a 641 pracowników polskiej nauki, z tego 70 ju we
wrzeniu 1939 r., 56 w 1940 i 89 w 1941 r., a wic zanim powstaa opisywana tutaj
inicjatywa Delegatury.3°

18 Wedug dyscyplin naukowych przypadao ich: na humanistyk — 188 prac., na nauki
matematyczno-przyrodnicze — 146, nauki techniczne — 52, rolnictwo — 27, medycyn

- 23, prawo —17, róne —17. Terenowy rozkad tych prac by nastpujcy: Warszawa — 282
(68%), Kraków - 150 (23%), Lwów - 28 (7%), Wilno - 10 prac (2%).

19 Wedug prof. S. Piekowskiego napisano ich o wiele wicej. Najatwiej byo przygo-
towa ksiki z dziedzin, w których praca naukowa nie wymagaa laboratoriów i pracow-
ni analitycznych.

30 Wedug orodków naukowych zgino osób: 276 z Warszawy, 114 z Krakowa, 102 z Po-
znania, 95 ze Lwowa, 27 z Wilna i 27 z innych orodków. Wedug funkcji: 224 profeso-
rów, 91 docentów, 25 adiunktów, 184 asystentów i 59 innych wykadowców. W roku 1939

- 70, w 1940 — 56, w 1941 — 89, w 1942 — 73, w 1943 — 79, w 1944 — 150, w 1945 — 23, brak
danych o 101 osobach. mierci naturaln zmaro 276 osób.


BUDOWA PASTWA PODZIEMNEGO

144 Take relatywnie ogromna bya liczba prac dyplomowych. Ju w roku

1944/1945 reaktywowane i na nowo powoane uczelnie wyday 2098 dyplomów,
a do roku 1946 — 6256 dyplomów, w oparciu o zawiadczenia, mówice o ich uzy-
skaniu w czasie okupacji. Najwicej ich wydano na Uniwersytecie Jagielloskim
(1670) i Uniwersytecie Poznaskim (1479), co byo spowodowane szybkim reak-
tywowaniem tych uczelni oraz przybyciem tu duej liczby zaawansowanych stu-
dentów z Wilna i Lwowa.

Tajna owiata i tajna nauka nie byy jedynymi dziedzinami ycia kulturalne-
go, które — wbrew przeciwnociom - rozwijane byy poprzez podziemn prac Po-
laków. Wszystkie rodzaje sztuki: plastyka, muzyka, literatura pikna, byy obecne
nawet w obozach koncentracyjnych, w praktyce — wszdzie.

Chciabym zwróci uwag na ten szczególny rodzaj sztuki, który wymaga pra-
cy zespoowej — teatr. Tu nie wystarcza talent jednego czowieka, który, znalazszy
ujcie dla swej wewntrznej potrzeby publikowa w nielegalnej prasie czy wydaw-
nictwach swoje wiersze, tom prozy, ilustrowa je swymi rysunkami. Takich arty-
stów byy setki. Bez ich pracy inny ksztat miayby wydawnictwa podziemne, nie
byoby piewanych powszechnie pieni i piosenek, nie powstaaby satyra, ostra
bro bezbronnych. Teatr wymaga „zmowy" — i wymaga organizacji.

Ju w 1940 r. na tajnym zebraniu Zwizek Artystów Scen Polskich (ZASP)
powzi uchwa o bojkotowaniu teatrów otwieranych w GG za zgod Niemców.
Jednoczenie zaczynay powstawa podziemne instytucje teatralne i sceny, pra-
cujce w Podziemiu. Gówn rol odegray tutaj: Pastwowy Instytut Sztuki
Teatralnej oraz Tajna Rada Teatralna (TRT), kierowana przez Bohdana Korze-
niewskiego oraz znanych reyserów i aktorów. Bardzo te szybko nastpia wspó-
praca pomidzy rodowiskiem teatralnym a komórk „Rój" w Biurze Informacji
i Propagandy KG ZWZ/AK, która przygotowaa na okres „przeomu" równie
programy teatralne, przeznaczone dla wojska.

W Warszawie pracowa Tajny Teatr Wojskowy, prowadzony równie przez
Bohdana Korzeniewskiego, którego reyserem by Józef Wyszomirski, a scenogra-
fem Jan Kosiski. Take w Warszawie istnia teatr studentów, w którym akcento-
wano wspóprac poetów i malarzy. Komórka „Sztuka" w BIP KG AK zorganizo-
waa teatr kukieek, dajcy przedstawienia w szkoach i przedszkolach.

Tak byo w Warszawie. W padzierniku 1940 r. w Krakowie powsta teatr Ada-
ma Mularczyka, noszcy pocztkowo nazw Teatru Podziemnego „L 24", a potem
Krakowskiego Teatru Podziemnego. Gra on w prywatnych mieszkaniach: Wy-
spiaskiego, Fredr i Gregorowicza. Wystpowali tu m.in. Halina Mikoajska,
Adam Mularczyk, Ewa Rachaska i Jerzy Twardowski.

We wrzeniu 1941 r. zrodzi si z kolei w tym samym Krakowie Teatr Rapso-
dyczny Mieczysawa Kotlarczyka. Jego staymi aktorami byli: Danuta Mikoajska,
Krystyna Dbrowska, Halina Królikiewicz i Karol Wojtya. Wystawi on, równie
w prywatnych mieszkaniach, „Króla Ducha" i „Beniowskiego" Juliusza Sowackie-


PODZIEMNE ORGANIZACJE

go, „Pana Tadeusza" Adama Mickiewicza, „Portret Artysty" Cypriana Kamila 145
Norwida. By to przede wszystkim teatr sowa, w którym kostium teatralny i sce-
nografia zostay sprowadzone do minimum.

Tu take narodzi si teatr Tadeusza Kantora, z rewelacyjnie gran „Balladyn"
J. Sowackiego i wstrzsajcym „Powrotem Odysa" Stanisawa Wyspiaskiego.

Fakt, e ycie teatralne rozkwitao w podziemnym Krakowie czy w Warszawie
mniej dziwi ni jego samo istnienie na ziemiach wcielonych do III Rzeszy. A wszak
w Poznaniu powstay w czasie wojny a dwa teatry amatorskie, utworzone przez
jedno, niewielkie rodowisko modziey; dwa teatry amatorskie z inicjatywy jed-
nostek i jeszcze jeden teatr harcerski.

Z inspiracji trzech kolegów gimnazjalnych, do których doczyy inne jeszcze
osoby: plastyk, muzycy i technik, powsta w Poznaniu podczas okupacji Klub
„Flimonów". Klub ten w latach 1942-1943 zorganizowa teatr kukiekowy, który
wystawia trzy sztuki dla dzieci. Przedstawienia odbyway si w prywatnych miesz-
kaniach. W 1944 r. „Flimoni" przeszli do innych form wyrazu, wystawiajc
„Wesele" Wyspiaskiego. To samo rodowisko, poszerzone o kilka dziewczt, po-
woao do ycia Teatr „Adremy", który wystawia 3 sztuki: „luby panieskie", „Ze-
mst" Fredry oraz „Skpca" Moliera.

Z inicjatywy artysty plastyka Stanisawa Fajfera i jego ony w 1942 r. powsta
teatrzyk dla dzieci; z inicjatywy Jadwigi Tokarskiej na przeomie 1943 i 1944 r. zor-
ganizowano teatrzyk, wystawiajcy jaseka.

Z kolei rodowisko instruktorek harcerskich w Poznaniu zorganizowao ze-
spó, wystawiajcy z jednej strony sztuki dla dzieci a z drugiej realizujcy rodzaj
teatru rapsodycznego, z przedstawieniami dla dorosych. Wystawio ono m.in.
II Cz „Dziadów". Inicjatyw takich byo w Poznaniu wicej.

Mniej chwalebna jest karta polskiego teatru pod okupacj sowieck 1939-1941
i na obszarach zajtych przez Litw w okresie padziernik 1939 —czerwiec 1940.
W teatrach Wilna, Biaegostoku, Lwowa, grali w tym czasie nawet bardzo znani
aktorzy polscy, pomimo e teatry te staway si z miesica na miesic coraz bar-
dziej elementem „frontu ideologicznego". Tu, do lata 1941 r., nie byo teatru pod-
ziemnego — wzgldna „swoboda" w pracy artystycznej prowokowaa zachowania,
w efekcie kolaboracyjne.

S to jednak sprawy od niedawna badane i nie do koca poznane, o których
jeszcze trudno wypowiada si bez obawy uczynienia krzywdy.

Czym zupenie odmiennym ni organizacja modzieowa, tajne szkolnictwo in-
spirowane przez zwizek zawodowy nauczycieli, ni wreszcie podziemny teatr,
a przecie podobnym, bo zrodzonym z wewntrznej potrzeby, poczucia obywatel-
skiej odpowiedzialnoci, inicjowanym „od dou", przez aktywne jednostki, a nie
struktury, bya konspiracyjna Rada Pomocy ydom „egota".


BUDOWA PASTWA PODZIEMNEGO

146 Teresa Prekerowa, autorka najwybitniejszej ksiki o „egocie", stwierdza

susznie, e o ile tradycja konspiracyjnych organizacji politycznych, a zwaszcza
wojskowych, bya w Polsce utrwalona poprzez fakty z XIX i XX wieku, nie po-
wstay tutaj tradycje tajnej pracy opiekuczej. Nic wic dziwnego, e, gdy Podzie-
mie wojskowe zaczo powstawa ju jesieni 1939 r., na konspiracyjn opiek spo-
eczn trzeba byo czeka znacznie duej.

Naley jednak od razu stwierdzi, e opieka taka, równie w wypadku pomo-
cy obywatelom polskim - ydom, skazanym na zagad ju w 1940-1941 r., jako
zjawisko niezorganizowane czy zorganizowane na ma skal, pojawia si niedu-
go po zamkniciu gett jesieni 1940 r. i e ujawnia si w kilku punktach. Bya ona
take ubocznym nurtem aktywnoci rozmaitych polskich i ydowskich ugrupo-
wa spoeczno-politycznych.

Jednym z orodków, w których niejako „pczkowaa" idea pomocy ludnoci
ydowskiej Polski, byo Biuro Informacji i Propagandy KG ZWZ, a cilej Wy-
dzia Informacji w BIP KG, którym kierowa in. Jerzy Makowiecki, „w cywilu"
prezes konspiracyjnego Stronnictwa Demokratycznego. Tutaj w 1940 r. zorgani-
zowano Referat Mniejszoci Narodowych, który od 1941 r. prowadzi historyk dr
Stanisaw Herbst „Chrobot". Referat ten zbiera informacje o losach mniejszoci
narodowych, w tym take mniejszoci ydowskiej. Wobec rozwoju i komplikowa-
nia si tej problematyki, obsad Referatu zwikszono, a spraw ydowsk zaj si
w nim prawnik Henryk Woliski „Wacaw". Nawiza on liczne kontakty ze ro-
dowiskami ydowskimi w getcie, dziki czemu zyskiwa aktualn i konkretn in-
formacj o losach ydów. Latem 1942 r. dotar on take do przedstawicieli pod-
ziemia ydowskiego w getcie warszawskim.31 Teresa Prekerowa pisze: Stykajc si
na codzie ze sprawami ydowskimi i majc wielu przyjació ydów po obu stronach
muru, zarówno Herbst i Woliski, jak i inni przedstawiciele Wydziau Informacji
BIP KG AK organizowali dla nich w miar wasnych moliwoci daleko idc pomoc,
zdobywajc „aryjskie" dokumenty, uatwiajc znalezienie pracy zarobkowej, a w przy-
padkach koniecznych udostpniajc wasne mieszkania^
Jednoczenie pracownicy
BIP-u byli rzecznikami utworzenia specjalnej instytucji, zajmujcej si pomoc
ydom; opowiada si za tym take Komendant Gówny ZWZ, a póniej Do-
wódca AK, gen. Stefan Rowecki „Grot". Instytucj tak powinien stworzy przede
wszystkim urzd Delegata Rzdu na Kraj i w tym kierunku szy rozmowy z repre-
zentantami Delegatury.

31 Kontakty te BIP AK nawiza poprzez instruktorów harcerskich — Aleksandra Ka-
miskiego i Tadeusza Kwaniewskiego, którzy mieli tu znajomoci i przyjanie w zwiz-
ku z przedwojenn wspóprac instruktorów ZHP ze skautami ydowskimi (Haszomer-
Hacair).

32 T. Prekerowa, Konspiracyjna Rada Pomocy ydom w Warszawie 1942-1045, Warszawa
1982, s. 51.


PODZIEMNE ORGANIZACJE

Podobna inicjatywa wysza wiosn 1942 r. od kierownictwa nieduej warszaw- 147
skiej organizacji spoeczno-politycznej o nazwie Front Odrodzenia Polski (FOP).
Przewodniczca FOP-u, popularna pisarka Zofia Kossak-Szczucka, przy pomocy
grupy osób z tej organizacji oraz grona warszawskich harcerek, wykorzystujc
swoje moliwoci w krgach ziemiaskich i kocielnych, ju od duszego czasu
niosa pomoc zagroonym mierci osobom po obu stronach getta, „organizujc"
dla nich „lewe" dokumenty, znajdujc miejsca pobytu (m.in. w eskich klaszto-
rach), zdobywajc pienidze.

Latem 1942 r., gdy miaa miejsce akcja wywoenia na mier do obozu wTre-
blince tysicy ydów warszawskich,}? Zofia Kossak opublikowaa konspiracyjnie
ulotk „Protest", nawoujc ludzi wierzcych do potpienia zbrodni. W efekcie
poczyna kilku rodowisk, przy wyranej pomocy dwóch dyrektorów Departa-
mentów Delegatury Rzdu na Kraj, która przyznaa na ten cel spor dotacj, Le-
opolda Rutkowskiego (byego szefa Departamentu Spraw Wewntrznych) i Jana
Stanisawa Jankowskiego (Dyrektora Departamentu Pracy i Opieki Spoecznej),
27 wrzenia 1942 r. powsta Tymczasowy Komitet Pomocy Zydom.34 Kierownic-
two Komitetu, na prob Delegatury, objy: Zofia Kossak i Wanda Krahelska-Fi-
lipowiczowa, dziaaczka Polskiej Organizacji Demokratycznej, znana dziaaczka
socjalistyczna sprzed I wojny wiatowej.35 Nieduy liczebnie Komitet skupia si
przede wszystkim na pomocy rodowiskom ydowskim Warszawy, korzystajc
z pomocy finansowej DR, ale bez szerszego zaplecza politycznego. Wymagao to
zmian. Po przeprowadzeniu szeregu rozmów, 4 grudnia 1942 r. powstaa nowa for-
mua organizacyjna w postaci Rady Pomocy ydom (nazwa konspiracyjna: „Ko-
mitet im. Konrada egoty").

Rada Pomocy ydom nie bya ju ma, nieomal „prywatn", inicjatyw gru-
py dziaaczy spoecznych, lecz instytucj midzyorganizacyjn, korzystajc ze
wsparcia najpowaniejszych polskich podziemnych ugrupowa. W jej skad we-

33 Akcja ta, podjta przez Niemców 22 VII 1942 r. i trwajca do 13 IX, spowodowaa wy-
wiezienie do komór gazowych Treblinki lub zamordowanie na miejscu ok. 310000 miesz-
kaców getta warszawskiego, w którym pozostawiono jedynie ok. 30000 wyselekcjono-
wanych, gównie pracowników tzw. schopów (wielkich zakadów pracy rkodzielniczej);
mniej wicej tyle samo osób zdoao si ukry, odtd przebywajc tu „nielegalnie".

34 W dokumentach z tamtego czasu jest on te nazywany Komisj Pomocy Spoecznej
dla Ludnoci ydowskiej lub Spoecznym Komitetem Pomocy Ludnoci ydowskiej.

35 Czoówk aktywu TKP stanowili dziaacze: FOP — Maria Lasocka, Witold Bie-
kowski, Ignacy Barski, Wadysaw Bartoszewski; Stronnictwa Demokratycznego — Jani-
na Raabe-Wasowiczowa, Czesawa Wojeska; harcerki — Zofia Janiczkówna, Aleksandra
Mackiewiczówna, Maria Tomaszewska, Stanisawa Wdowiska; szef Zwizku Syndykali-
stów Polskich — Stefan Szwedowski oraz wspópracownicy Wandy Krahelskiej-Filipowi-
czowej. Bya to wic organizacja spoeczna, przekraczajca ramy organizacji stricte poli-
tycznych.


BUDOWA PASTWA PODZIEMNEGO

148 szli przedstawiciele: WRN (Julian Grobelny), SD (Ferdynand Arczyski), POD
(Emilia Hyowa), Zwizku Syndykalistów Polskich (Stefan Szwedowski) i FOP
("Witold Biekowski, Ignacy Barski, Wadysaw Bartoszewski). Byli tu take
reprezentanci stronnictw ydowskich: Bundu^ (Leon Feiner) i ydowskiego
Komitetu Narodowego 37 (Adolf Berman). Powstanie i skad Rady zatwierdzi
specjalnym pismem Delegat Rzdu na Kraj, Jan Piekakiewicz.

Równie w grudniu 1942 r. powstao Tymczasowe Prezydium Rady, w ska-
dzie: Leon Feiner (Bund), Adolf Berman (KN) i Ferdynand Arczyski (SD), ale
ju w styczniu 1943 r., po wczeniu do Rady przedstawiciela Stronnictwa Ludo-
wego, Tadeusza Rka, powstao stae Prezydium RP. Stanowili je: Prezes—Julian
Grobelny z WRN, wiceprezesi: Tadeusz Rek z SL i Leon Feiner z Bundu, sekre-
tarz — Adolf Berman z KN i skarbnik — Ferdynand Arczyski z SD.38 Niezale-
nie od skadu Prezydium, aktywno Rady opieraa si na pracy czonków i grup
politycznych, których przedstawiciele weszli do Rady, przede wszystkim w War-
szawie (gdzie znajdowao si najwiksze skupisko ydów, zarówno w samym get-
cie jak ukrywajcych si poza jego granicami), ale take na prowincji. Nadto dele-
gatury Rady powstay w Krakowie i we Lwowie.39 W miar rozbudowy kontak-
tów i moliwoci, musiaa te nastpi rozbudowa i specjalizacja komórek Rady.
W efekcie pracowaa ona poprzez Referaty: Mieszkaniowy, Dziecicy, Terenowy,
Lekarski i Biuro Rady. Przedstawicielem Delegatury Rzdu przy Radzie by Wi-
told Biekowski.

Dziaalno Rady, szczególnie rozwinita w Warszawie, ale prowadzona na ob-
szarze caej Generalnej Guberni poprzez komórki stronnictw, majcych swych
przedstawicieli w RP, do których docierano przez czniczki i czników, trwaa
a do stycznia 1945 r. Najliczniejsz siatk opiekucz utworzya PPS/WRN, ale
funkcjonoway te sieci SL, SD i FOP, ZSP oraz Socjalistycznej Organizacji Bojo-

36 Bund — Ruch ydowskich Mas Pracujcych w Polsce. Bya to ydowska partia socja-
listyczna (odpowiednik polskiej PPS). Dziaa w getcie warszawskim od 1939 r.; w XII
1942 r. by wspótwórc ydowskiej Organizacji Bojowej (OB).

37 ydowski Komitet Narodowy (KN) zosta utworzony w warszawskim getcie w XI
1942 r., jako reprezentacja ydowskich partii politycznych: Poalej Syjon Lewica, Poalej
Syjon Prawica, Syjonici Ogólni, Syjonici Rewizjonici, Hechaluc i Polskiej Partii Ro-
botniczej, i XII 1942 r. KN i Bund utworzyy Komisje Koordynacyjn ydowskiego
Komitetu Narodowego i Bundu, wspólnie tworzc OB.

38 Jak wida w skad Prezydium nie wszed nikt z Tymczasowego Komitetu Pomocy
ydom, w tym z FOP. Dziaali oni jednak w samej Radzie, reprezentujc tu FOP (Igna-
cy Barski i Wadysaw Bartoszewski) oraz Robotnicz Parti Polskich Socjalistów (RPPS)
- Piotr Gajewski. Byli te kierownikami Referatów, poprzez które pracowaa faktycznie
Rada.

39 RP docieraa do swoich podopiecznych poprzez siatki organizacyjne, wchodzcych
w jej skad organizacji oraz grupy ludzi dobrej woli.


PODZIEMNE ORGANIZACJE

wej, kierowanej przez Leszka Raabego. Byy sieci organizacyjne AK, które wspie- 149
ray RP w jej pracy; byy nie powizane organizacyjnie ze stronnictwami ko-
mórki, jak Komitet Zamojsko-Lubelski Niesienia Pomocy ydom, kierowany
przez Stefana Sendaka. Ilu ludziom mona byo dopomóc? Nie ma moliwoci
ustalenia konkretnych liczb, s jedynie róne wyliczenia, oparte na rónych
przesankach, trudne do zweryfikowania. Nie wiadomo nawet ilu ydów ukry-
wao si w Warszawie po „aryjskiej" stronie murów, a oni przede wszystkich
korzystali z pomocy „Zegoty".4° Wedug rónych oblicze byo ich od 20 do
60 ooo osób.

Najskromniejsze obliczenia, oparte na danych o pomocy finansowej, wskazy-
wayby, e objto tak pomoc:

1. w styczniu — lutym 1943 r. - 200 do 300 osób (w Warszawie),

2. w czerwcu 1943 r. -1000 osób (w Warszawie),

3. w padzierniku 1943 r. —1000—1500 osób (w Warszawie i na prowincji),

4. w I poowie 1944 r. — 3000—4000 osób (w Warszawie i na prowincji).

Inne dane powiadaj, e Bund mia w marcu 1944 r. w Warszawie 2000 pod-
opiecznych, KN - 3000, a w maju 1944 r. obie te organizacje pomagay 6000
osobom.41 Wedug pisma KN z grudnia 1944 r. przed wybuchem Powstania
Warszawskiego z jego wiadcze korzystao w Warszawie 6500 osób pochodzenia
ydowskiego, za z pomocy Bundu, KN i RP miao korzysta ok. 12 ooo osób.
Trudno jest take ustali jakie sumy byy wydatkowane przez Delegatur na po-
moc ydom, a ile pienidzy zdobywano z innych róde. Budet Rady nie by sta-
y. Pocztkowo Rada otrzymywaa z DR po parset tysicy, póniej kilkaset tyscy
zotych miesicznie, w styczniu 1944 r. uzyskaa z paru róde ok. 5 ooo ooo z,
a nadto 23 ooo dolarów przekaza na akcj pomocy ydom Midzynarodowy
Zwizek ydów w Ameryce. Potem subwencje DR wahay si od i do 2 milio-
nów z. W lipcu 1944 r. dotacj podwyszono do 2 ooo ooo i przyznano jedno-
razowo 3 ooo ooo z. Po Powstaniu Warszawskim i wznowieniu dziaalnoci
RP w Milanówku, Delegatura przekazaa Radzie za ostatnie trzy miesice
8 ooo ooo z i 16 ooo ooo z za 2 miesice awansem. Teraz te dopiero, wanie
wtedy, gdy z przyczyn obiektywnych akcja pomocy zostaa znacznie ograniczona,
Krakowska Delegatura Rady otrzymaa 160 ooo dolarów, z czego wikszo po-
chodzia od amerykaskich organizacji ydowskich. Jednoczenie wiadomo, e
w okresie padziernik 1942 - sierpie 1944 r. polscy kurierzy oraz „cichociemni"42

40 „Konrad egota", którego „imienia" by Komitet i którego nazwisko byo krypton-
imem RP, by postaci cakowicie wymylon, nie istniejc.

41 Pienidze organizacje ydowskie posiaday ze zrzutów, tzn. od organizacji ydowskich
na Zachodzie, które przesyay je polskimi drogami, gównie przez polskich „skoczków",
którzy skaczc na spadochronach do kraju, mieli je ze sob.

42 „Cichociemni" — tak nazywano skoczków spadochronowych, zrzucanych do Polski


BUDOWA PASTWA PODZIEMNEGO

150 przewieli z Zachodu dla Bundu ok. 420 ooo dolarów, to znaczy równowarto
ok. 30 ooo ooo z, a w okresie lipiec 1943 - lipiec 1944 prawie 30 ooo dolarów dla
KN.43

Aktywno Rady nie ograniczaa si do wynajdywania miejsc nadajcych si
na kryjówki, zaopatrywania w „lewe" dokumenty, finansowania niemajtnych
i pomocy dla osób przechowujcych ydów. Jej inicjatywy, skierowane do Dele-
gatury i AK, skutkoway wyrokami na „szmalcowników" (pierwsze takie wyroki
zostay wykonane w Warszawie latem 1943 r.), organizowaniem zbrojnej osony
dla niektórych poczyna Rady.

Jak wiemy, niezalenie od Rady Pomocy ydom im. Konrada egoty, w lu-
tym 1943 r. w Departamencie Spraw Wewntrznych DR powsta Referat ydow-
ski z Witoldem Biekowskim jako kierownikiem. On to organizowa kontakty
RP z wadzami DR, przekazywanie pienidzy, poredniczy w kwestiach natury
politycznej. Wspomaga take Rad Referat ydowski w BIP KG AK, którego
pracownicy równie udzielali pomocy ukrywajcym si ydom.

Rola Armii Krajowej nie sprowadzaa si jednak do tego Referatu. To ona prze-
kazywaa — ze swych skromnych zasobów - bro i materia wybuchowy dla
ydowskiej Organizacji Bojowej w pierwszych dniach samoobrony (19-23 IV
1943 r.), zwanej powszechnie powstaniem w getcie warszawskim,44 przeprowadzi-
a pod murami getta kilka akcji, majcych na celu dokonanie w nich wyomów
oraz odcienie powstaców zaabsorbowaniem Niemców przez uderzenia z ze-
wntrz.45 Wana bya te rola pracy akowskiej, która uwiadamiaa spoeczestwo
o tragedii ydów i tworzya atmosfer wspóczucia i pomocy. Wielk rol odegra
tutaj „Biuletyn Informacyjny", centralne pismo KG ZWZ/AK.

Aktywno czonków Rady i jej wspópracowników bya nie do, e niezwy-
kle niebezpieczna i trudna, bya niesychanie pracochonna. Czasem uratowanie

przez alianckie samoloty. Przewozili oni do kraju pienidze (gównie dolary) w specjalnie
skonstruowanych pasach.

43 Byy to pienidze od organizacji ydowskich na Zachodzie. Z tych sum w cigu ro-
ku: VII 1943 —VI1944 Rada otrzymywaa comiesicznie wpaty, które w sumie wyniosy
3 200 ooo z, co stanowio wówczas 20% budetu Rady, a cznie z jednorazow zagrani-
czn dotacj w X1943 r. - 5 300 ooo z, to jest 33% rocznego budetu. WI póroczu 1943 r.
i w III kwartale 1944 r. Rada czerpaa swe fundusze gównie ze skarbu pastwa (DR), przy
czym w tym ostatnim kwartale odstpowaa 1/3 tych sum organizacjom ydowskim. Bio-
rc pod uwag wszystkie te sumy mona stwierdzi, e w cigu 2 lat dziaalnoci Rady by-
a ona finansowana w 90% przez Rzd Polski i w 10% przez organizacje ydowskie.

44 Samoobron, a nie powstaniem nazywa akcj w getcie warszawskim komendant
ZOB Mordechaj Anielewicz — i ma oczywicie racj.

45 Patrz m.in. T. Strzembosz, Akcje zbrojne podziemnej Warszawy 1939—11)44, Warszawa
1983, s. 273-295.


PODZIEMNE ORGANIZACJE

jednego czowieka wymagao wspódziaania kilkunastu - i wicej - osób. 151
Przecitnie jeden podopieczny wymaga 3 do 5 faszywych dokumentów (wy-
twórnie wspópracujce z warszawsk Rad do i VIII 1944 r. wyprodukoway
ich — wedug wiarygodnych danych — okoo 50000). Byy to dokumenty to-
samoci, karty pracy, karty meldunkowe itp. Ogromne iloci dokumentów
- prawdziwych, autentycznych, ale wystawionych na „faszywe" osoby - prze-
kazay parafie kocioów katolickich. Trzeba byo znale dla ukrywajcych
si wzgldnie bezpieczne mieszkanie ewentualnie schron-miejsce, w którym
mona byo si ukry przed obcymi oraz w razie rewizji niemieckiej. Wielkim
problemem byy dzieci. W ratowaniu ich rol nie do przecenienia odegray
katolickie zakony eskie oraz róne ochronki, prewentoria, domy sierot,
zwaszcza te, które podlegay RGO. Trzeba byo znale lekarzy gotowych le-
czy ludzi, za kontakt z którymi pacio si yciem wasnym, a czsto i wasnej
rodziny. Wielkim problemem byo poruszanie si wraz z podopiecznym w mie-
cie i na wsi.

Oczywicie, Rada Pomocy ydom oraz powizane z ni instytucje Polskiego
Pastwa Podziemnego nie byy jedynymi miejscami, w których organizowano po-
moc ydom. Tysice ludzi, zupenie niezalenie od siebie lub w porozumieniu,
brao udzia w tej sprawie. Tysice take zapacio za to yciem.46

Akcja pomocy ydom - obywatelom polskim, jest znakomitym przykadem
wspódziaania ze sob agend Pastwa Podziemnego, takich jak Delegatura Rz-
du i Armia Krajowa, stronnictw politycznych dziaajcych w Podziemiu oraz grup
ludzi dobrej woli, zwizanych lub nie zwizanych z jakkolwiek prac polityczn
czy wojskow. Jednoczenie w tym samym kierunku szy wysiki wielu tysicy
osób,47 podejmujcych indywidualnie czy w niewielkich zespoach rodzinnych,

46 Lista osób, które poniosy mier w zwizku z ratowaniem ydów sporzdzona przez
Gówn Komisj Badania Zbrodni Hitlerowskich, w oparciu o zgromadzone przez ni
dokumenty, zawiera ponad 700 nazwisk. Jest to niewtpliwie jedynie cz zamordowa-
nych, nikt bowiem dotd w Polsce nie prowadzi systematycznych i wielowtkowych po-
szukiwa, a sprawy ratowania ydów, na które natrafia GK BZH wynikay tu z proce-
sów, dotyczcych zbrodni niemieckich w Polsce. Dodajmy, nie w caej Polsce, a gównie
w jej obecnych granicach, w tym zwaszcza na obszarze GG.

47 Instytut Yad Yaschem w Izraelu odznaczy medalem „Sprawiedliwy wród narodów
wiata" ponad 5000 obywateli polskich ratujcych ydów. Jest to tylko drobny uamek
tej rzeszy, która braa udzia w akcji pomocy. Spowodowane to byo tym, e przyjte przez
Instytut kryteria nakazyway by przey i znajdowa si w zasigu tej instytucji yd urato-
wany przez przedstawiciela innego narodu i by zawiadczy o tym w sposób przepisany.
Tymczasem, gdy podjto t akcj wielu uratowanych ju nie yo, nadto, wielu ratowa-
nych mimo wszelkich wysików, nie przeyo wojny, wielu byo poza zasigiem akcji
Yad Yaschem lub nawet o niej nie wiedziao. Sdz, e ratujcych byo wiele dziesitków
tysicy.


BUDOWA PASTWA PODZIEMNEGO

152 przyjacielskich czy ssiedzkich, jake niebezpieczny trud ratowania najbardziej za-
groonych.48

Zjawiskiem nie do przecenienia bya podziemna prasa: codzienna, tygodnio-
wa, wychodzca nieregularnie; informacyjna (tej byo najwicej), polityczno-spo-
eczna, formacyjna, kulturalna, literacka, wojskowa, nawet dziecica. W samej
Warszawie wyszo w latach wojny ponad 600 tytuów, a pierwsze egzemplarze
pism podziemnych pojawiy si ju w kocu wrzenia i na pocztku padziernika
1939 r.49

Prasa bya jednym z gównych róde informacji niezalenej od okupanta (su-
chanie radia zagroone byo pod okupacj niemieck kar zesania do obozu kon-
centracyjnego, co mogo si równa wyrokowi mierci, pod okupacj sowieck te
mogo grozi za to wiezienie, jeli suchao si stacji zagranicznych). Nadto: for-
mowaa postawy oporu, bya terenem cierania si opinii, bya te „wizytówk"
kadej organizacji podziemnej.

Prasa konspiracyjna, bdc wanym czonem dziaalnoci Pastwa Podziem-
nego, stronnictw politycznych, organizacji wojskowych, zwizków modzieo-
wych, spoecznych, ideowych - bya take miejscem, w którym mogy si wypo-
wiada róne grupy obywateli, nawet o niesprecyzowanej strukturze i lunym
zwizku. „Wolno w niewoli" powodowaa, e kady kto dysponowa powiela-
czem, pewn iloci papieru i farby, móg drukowa co chcia, a jeeli dysponowa
pewnymi moliwociami kolporterskimi, rozpowszechnia swe myli. Std nawet
mae czy peryferyjne grupki, posiaday takie moliwoci i mogy spowodowa, e
gos ich by syszany.

Przykadem jest tutaj warszawski Krg im. Andrzeja Makowskiego, peryferyj-
ne, mae rodowisko instruktorów i harcerzy, które jednak wydawao swoje pismo,
dziki czemu „przetrwao" - i przeszo do historii. Przykadem jest take PPR, któ-
ra nawet wtedy, gdy bya nieliczn grup wydawaa du ilo prasy, tworzc wra-
enie siy organizacyjnej.5°

48 Jest zjawiskiem smutnym i znamiennym, e nie moemy zarejestrowa równie szero-
kiej i nasilonej akcji ratowania innego zagroonego mierci narodu — polskich Cyganów.
Spoeczno ta, o wiele mniej liczna bo liczca moe kilkadziesit tysicy ludzi, bya prze-
cie jako zwizana z wsi polsk. Skazana na mier, podobnie jak ydzi, a nawet prze-
trzymywana w tych samych gettach, starajc si wyrwa z ptli ukrywaa si po lasach. Cy-
ganie zostali w Polsce wymordowani w takim samym stopniu, jak polscy ydzi, gównie
na drodze natychmiastowej egzekucji schwytanych, w mniejszym stopniu w obozach.

49 19 IX 1939 r. ukazao si w Krakowie pierwsze pismo konspiracyjne „Polska yje",
3 X wydano w Warszawie pierwszy numer „Monitora Informacyjnego", pisma Zwizku
Powstaców Niepodlegociowych.

50 „Gos Warszawy", pismo Komitetu Warszawskiego PPR, redagowa i wypenia swy-
mi tekstami jeden czowiek: Wadysaw Biekowski.


PODZIEMNE ORGANIZACJE

Wanie prasa bya miejscem, w którym spotykay si. ze sob: inicjatywa oby- 153
watelska, aktywno partii politycznych oraz Pastwo Podziemne, którego ko-
mórki stale zbieray, czytay i analizoway pras wszelkich kierunków i odcieni.
Sprawozdania z tej analizy s dzisiaj czasem jedynym ródem informacji o niektó-
rych czasopismach konspiracyjnych.51 Ewenementem byy tutaj: pismo modzie-
y lotniczej „Wzlot" (majce by odtrutk na fascynacj wyczynami niemieckich
lotników wojskowych) oraz pismo dziecice „Biedronka".

Dziki temu, e Polskie Pastwo Podziemne nie istniao w pustce, e oto-
czone byo pulsujcym yciem spoecznym, politycznym, kulturalnym oraz
dziki temu, e byo z nim gboko zwizane (instytucjonalnie, ale równie
personalnie, poprzez swych pracowników, którzy mieli udzia take w innych
sektorach podziemnej aktywnoci), ono take byo organizmem ywym, znajdu-
jcym si w sercu „krwioobiegu", który z zewntrz niewidoczny, by warunkiem
przetrwania wojny w sposób twórczy, nioscy w przyszo nowe wartoci.

51 Wedug aktualnych szacunków w latach 1939—1945 wydano pod okupacj niemieck
ponad 1500 tytuów prasy podziemnej. Bya ona wydawana take pod okupacj sowieck
1939-1941, badania nad tym problemem s nadal w stanie zacztkowym i nie sposób
przedstawi jakiejkolwiek liczby.



Cz II

Polskie Pastwo Podziemne
w peni rozwoju

1943-1944



Rozdzia l
Urzd Penomocnika (Delegata) Rzdu na Kraj
l

Urzd Penomocnika Rzdu na Kraj by czym przed wojn nie znanym i trudno
byoby dla niego szuka odpowiednika. To prawda, ustawa z 23 czerwca 1939 r.,
mówic o stanie wojennym, tworzya sytuacj szczególn, przekazujc organom
wojska w terenie, na którym administracja cywilna przestaa dziaa, wykonywa-
nie zada caego pastwa, za dekret o naczelnych wadzach wojskowych z i wrze-
nia 1939 r. ustanawia urzd Gównego Komisarza Cywilnego w randze Ministra,
który na obszarze operacyjnym mia uprawnienia Premiera, uprawnienia Rzdu
in corpore i poszczególnych Ministrów, z wyczeniem jedynie spraw wojsko-
wych. W praktyce jednak postanowienia te zostay wykorzystane w maym stop-
niu: Kampania Wrzeniowa trway zbyt krótko, Niemcy zbyt szybko szli naprzód,
aby moga rozwin si administracja wojskowa, zastpujc cywiln. Jeszcze bar-
dziej zmienio sytuacj opuszczenie terenu pastwa przez jego Wadze Naczelne,
co nastpio ju w trzecim tygodniu wojny. Powstaa sytuacja szczególna. Z jednej
strony trwa na obczynie, w komplecie, system Wadz Naczelnych Rzeczypospo-
litej,2 walczyo Wojsko Polskie, a z drugiej, na caym obszarze Pastwa Polskiego
zabrako jakiejkolwiek struktury, która mogaby je reprezentowa wobec jego
obywateli.

Próba odtworzenia Wojska Polskiego w konspiracji przez gen. Tokarzewskie-
go, podjta w jeszcze walczcej Warszawie 27 wrzenia 1939 r., okazaa si wyjt-
kowo udana, jednak w warunkach dugotrwaej okupacji wadza skonstruowana
na wzór dekretu z i wrzenia 1939 r. (Komisarz Cywilny przy Dowódcy Gównym
SZP) nie moga wystarcza. Ta drastyczna pustka musiaa by wypeniona. Pierw-
sz tak prób byo stworzenie obok Komisarza Cywilnego w Dowództwie SZP
Rady Gównej Obrony Narodowej (RGON).3 Byo to jednak tylko ciao dorad-
cze, dziaajce z ramienia wojska, podobnie jak Komisarz Cywilny.

Dopiero powoanie Gównego Delegata Rzdu dla Generalnej Guberni
w dniu 3 grudnia 1940 r., który w niedugim czasie obj zadania Penomocnika
Rzdu na Kraj, zapenio t pustk. Delegat Rzdu, wadny powoa aparat admi-

i Rozdzia ten opieram gównie na wywodach Jerzego Panika, zawartych w jego zna-
komitej ksice Status prawny Delegata Rzdu na Kraj, Warszawa 1991.
2. Byy to wadze wykonawcze: Prezydent, Premier, Rada Ministrów, Naczelny Wódz,
zabrako wadz ustawodawczych: Sejmu i Senatu.
3 Inna nazwa: Gówna Rada Polityczna.


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE W PENI ROZWOJU

158 nistracji cywilnej w okupowanym kraju, sprawia, e realnie, cho w sposób uta-
jony, pojawio si na rozdartych okupacjami ziemiach Pastwo Polskie, wraz z je-
go atrybutami: sdownictwem, aparatem bezpieczestwa wewntrznego (policj),
si zbrojn. On je reprezentowa i uosabia, a mianowani przez niego Okrgowi
Delegaci Rzdu i Powiatowi Delegaci Rzdu, dziaajc z jego ramienia, równie
reprezentowali Rzd Polski na podlegych sobie terenach. Tak prezentowaa si
ogólnie rola Delegata Rzdu. Mona jednak zapyta: jakie byy jego konkretne
uprawnienia i pozycja w systemie wadz pastwowych?

Przede wszystkim trzeba stwierdzi, e zmieniay si one, generalnie rzecz bio-
rc, na korzy Delegata. Pierwszy Delegat Rzdu, Cyryl Ratajski, wybrany na sta-
nowisko Gównego Delegata Rzdu dla obszaru GG (wbrew opinii Politycznego
Komitetu Porozumiewawczego), mia stosunkowo sab pozycj w wiecie pod-
ziemnym i dopiero musia j sobie wyrobi. Nie obyo si wic bez sporów z Ko-
mendantem Gównym ZWZ i dziaaczami partii politycznych. Na czym móg si
on oprze?

Po raz pierwszy status i kompetencje Delegata Rzdu zostay uregulowane
uchwa Komitetu Ministrów dla Spraw Kraju z 16 kwietnia 1940 r. mówic o re-
lacjach pomidzy Delegatem a ZWZ oraz w uchwale tego Komitetu z 17 kwiet-
nia 1940 r. ustalajcej zasady wspópracy Delegata ze stronnictwami politycznymi.
Uchwaa z 16 kwietnia dawaa mu prawo do zatwierdzania wyroków wojskowych
Sdów Kapturowych (co powtarzaa uchwaa o Sdach Kapturowych z tego sa-
mego dnia) oraz dawaa mu prawo udzielania Komendantowi ZWZ dyrektyw
politycznych w sytuacjach nagych (w innych Komendant Okupacji ZWZ otrzy-
mywa dyrektywy z KG ZWZ przebywajcej we Francji). Wymagao to jednak
porozumienia ze stronnictwami politycznymi w Kraju.4

Jednoczenie uchwaa ta nakadaa na Delegata obowizek wspomagania
ZWZ w jego akcji scaleniowej, lecz decyzj dotyczc rozpoczcia powstania
w Kraju oddawaa ona w rce wojskowych, z pominiciem Delegata.

Z kolei w stosunku do dziaajcych w Kraju stronnictw politycznych, Delegat
(zgodnie z uchwa z 17 IV) peni przede wszystkim rol cznika pomidzy nimi
a Rzdem RP na obczynie, bez prawa kierowania nimi. Mia on te prawo
zwoywania posiedze PKP, ale na wniosek Komendanta Okupacji ZWZ i dla
omówienia propagandowo-politycznych potrzeb ZWZ. Jednoczenie pominito
zupenie okrelenie jego miejsca w strukturze pastwa, a zgodnie z „Zasadami
organizacji pracy w Kraju" powoywa go na to stanowisko Minister, po zatwier-

4 Przepis ten brzmia: Delegat Rzdu w sprawach wymagajcych nagej decyzji, udziela
Komendatowi wojskowemu odnonego szczebla obowizujcych dyrektyw politycznych; we
wszystkich waniejszych sprawach politycznych Delegat Rzdu udziela tych wskazówek po po-
rozumieniu z organizacj porozumiewawcz stronnictw politycznych
[tj. PKP—TS], wzgld-
nie z poszczególnymi stronnictwami.


URZD PENOMOCNIKA RZDU NA KRAJ

dzeniu kandydatury przez Premiera, a nie Premier lub Rzd in corpore. Nadto, 159
w oparciu o ówczesne ustawodawstwo, gen. W. Sikorski obstawa nadal przy zasa-
dzie powoywania Delegata Rzdu nie na cay Kraj, a dla poszczególnych stref
okupacyjnych, co wyrazio si w powoaniu 3 grudnia 1940 r. jednoczenie dwóch
Gównych Delegatów Rzdu - jednego dla Generalnego Gubernatorstwa (zosta
nim Cyryl Ratajski), drugiego dla ziem wczonych do Rzeszy (zosta nim Adolf
Bniski), który - dodajmy - faktycznie sprawowa t funkcje od lata 1940 r. 5

Takie uregulowanie sytuacji przedstawiciela Rzdu w Kraju, napotkao na
zgodny opór zarówno ZWZ, jak i partii politycznych: PPS-WRN, SL-ROCH
i SP, które podnosiy, e sankcjonuje on podzia Kraju, dokonany przez okupan-
tów, a znajdowanie si w Warszawie wszystkich kierownictw waniejszych partii
politycznych i Komendy Gównej ZWZ uzasadnia przeniesienie centrum dyspo-
zycji do stolicy. Take gen. Rowecki oprotestowa podzia okupacji niemieckiej na
dwie Delegatury, tym bardziej e usadowienie tej zachodniej w Poznaniu nie ro-
kowao jej wpywu na lsk czy pónocne Mazowsze. Racje te nie zostay przyjte
i nowelizacja uchway, dokonana 21 lutego 1941 r., zwikszaa jedynie uprawnienia
Delegata wobec ZWZ.

Jednak elita polityczna Kraju nie daa za wygran. 31 lipca 1941 r. gen. Rowec-
ki, Komendant Gówny ZWZ, przesa do Londynu meldunek, w którym powia-
damia, e Gówny Delegat Rzdu Cyryl Ratajski wniós pod obrady PKP projekt
dekretu o Delegacie Rzdu na Kraj, w którym w sposób zasadniczy zwiksza ro-
l tego urzdu. Gen. Rowecki przesa ten projekt, wobec którego nie chcia si
wypowiedzie, nie czujc si kompetentnym. I rzeczywicie, przekazany gen. Si-
korskiemu projekt zmienia w sposób zupenie zasadniczy status Delegata Rzdu,
który mia by ju nie Gównym Delegatem Rzdu, a Delegatem Rzdu na Kraj.
A wic, po pierwsze - Delegata mianowa mia nie który z Ministrów lub nawet
Premier, lecz sam Prezydent RP, na wniosek Rady Ministrów. Po drugie - Delegat
posiadaby zastpc, przez niego samego wyznaczonego, który w razie, gdyby on
sam nie móg sprawowa swego urzdu, przejby po nim wadz. Po trzecie - do
Delegata, jako najwyszego rang przebywajcego w Kraju urzdnika pastwowe-
go, naleaoby, w chwili uwolnienia kraju, zlikwidowanie okupacji, a wic uchy-
lenie obowizujcego dotd ustawodawstwa i uniewanienie jego skutków oraz
odbudowa systemu administracyjnego (cznie z samorzdem terytorialnym i go-
spodarczym). W zwizku z powyszym, Delegat Rzdu na Kraj miaby uprawnie-
nia personalne wobec wszystkich funkcjonariuszy pastwowych: mógby ich po-
woywa i odwoywa.

5 Sytuacja na ziemiach wcielonych do ZSSR utrudniaa powoanie Delegatury Rzdu
dla caej okupacji sowieckiej. Funkcje t od wrzenia 1940 r. sprawowa Wadysaw Zych
„Szary", przebywajcy we Lwowie, majcy jednak utrudnione kontakty z ziemiami pó-
nocno-wschodnimi RP.


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE W PENI ROZWOJU

160 W ten sposób, w okresie przejciowym, w osobie Delegata Rzdu na Kraj zo-

stayby skumulowane uprawnienia Prezesa Rady Ministrów, poszczególnych
Ministrów i Rady Ministrów jako caoci. Projekt przewidywa take nadanie
Delegatowi prawa wydawania rozporzdze tymczasowych, które obowizyway-
by a do uchylenia ich przez ustawy i dekrety, wydawane ju w normalnym trybie
przez przybyego do kraju Prezydenta, Sejm i Senat RP. Delegat mia take posia-
da dwóch zastpców (z których jeden byby, ewentualnie, jego nastpc) oraz
Biuro, którego skad personalny, organizacja i funkcjonowanie, zaleayby tylko
od niego.

By to projekt wrcz rewolucyjny! Z urzdnika, którego gównym zadaniem
byo wypenianie roli pasa transmisyjnego pomidzy Wadzami Naczelnymi
w Londynie a krajowymi wadzami stronnictw politycznych i Komend ZWZ,
sta si mia Delegat Rzdu na Kraj, a do zakoczenia wojny i ustania jej skut-
ków, najwyszym czynnikiem w Kraju, dygnitarzem o bardzo daleko posunitych
uprawnieniach, co podkrelao mianowanie go przez Prezydenta RP, a wic czo-
wieka, który by wadny odwoa Premiera, Rad Ministrów i Naczelnego Wodza.

Byo to niewtpliwie suszne postawienie sprawy. Jeeli kierowanie Pas-
twem Podziemnym nie miao sta si fikcj, zwaszcza w okresie przeomu, tutaj,
w Kraju, musia przebywa nie tylko reprezentant wadz emigracyjnych, ale
kto, kto mógby koordynowa ycie polityczne i reprezentowa pastwo, wrcz:
uosabia je.

Z drugiej strony jednak, takie usytuowanie Delegata Rzdu na Kraj i jego
aparatu grozio powstaniem w Polsce jak gdyby drugiego Rzdu RP, co mogo
powodowa — w razie rónicy zda lub np. nielojalnoci czynnika krajowego —
dwoisto decyzji: tej pyncej z Londynu i tej podejmowanej w Warszawie.
W kadym razie byo to rozwizanie w wielkim stylu, czytelne postawienie spra-
wy. Faktyczne utworzenie Polskiego Pastwa Podziemnego.

Jaka bya reakcja gen. Sikorskiego, jego Rzdu oraz Prezydenta na t propozy-
cj — nie wiadomo, brak bowiem odpowiednich dokumentów. Ale w niecae trzy
miesice póniej, 10 padziernika 1941 r. Cyryl Ratajski przesa ówczesnemu mini-
strowi spraw wewntrznych, Stanisawowi Mikoajczykowi, kolejny projekt de-
kretu w sprawie utworzenia nowego systemu ustrojowego pastwa.

Projekt ten, wychodzc z zaoenia, e zarzdzony w dniu i wrzenia 1939 r.
stan wojenny trwa nadal, przewidywa, e do czasu powrotu do Kraju Prezydenta
i Rzdu, istniaby na ziemiach polskich naczelny organ administracji pastwowej:
Minister - Delegat Rzdu wraz z dworna zastpcami. Uprawnienia jego miay by
takie same, jak w projekcie dekretu z 10 lipca 1941 r. z pewn korekt, ograni-
czeniem z korzystania z uprawnie Premiera i Rady Ministrów przez dyrektywy
Premiera i uchway Rady Ministrów do niego skierowane oraz konieczno kontr-
asygnowania rozporzdze Delegata przez Zwierzchnika Si Zbrojnych w Kraju,
czyli - inaczej mówic - Komendanta Gównego ZWZ.


URZD PENOMOCNIKA RZDU NA KRAJ

Ten sam projekt przewidywa utworzenie Rady Jednoci Narodowej, liczcej 161
9-15 czonków, wyznaczonych przez PKP i zatwierdzonych uchwa Rady Mini-
strów; RJN byaby reprezentacj polityczn Kraju.

Projekt z 10 padziernika 1941 r. sta si — ju na pewno - przedmiotem szcze-
góowych
analiz agend rzdowych w Londynie. Zaj si nim take Komendant
Gówny ZWZ, gen. Rowecki, który depesz z 15 listopada 1941 r. poinformowa
Naczelnego Wodza, e projekt ten nie zosta z nim uzgodniony, a wszak ograni-
cza on uprawnienia czynnika wojskowego w Kraju. Zgosi te wasne poprawki,
które zostay uwzgldnione w kolejnym, zmienionym ju, projekcie dekretu
z 13 stycznia 1942 r.

Wszystkie te teksty stay si podstaw ju nie projektu, a obowizujcego de-
kretu „O tymczasowej organizacji wadz na ziemiach Rzeczypospolitej", podpisa-
nego przez Prezydenta RP w dniu i wrzenia 1942 r., a wic w trzeci rocznic wy-
buchu wojny i w rok po przesaniu projektu.

Dekret, który konsumowa zdecydowan wikszo postulatów wysunitych
w 1941 r. przez Cyryla Ratajskiego, by ogromnym jego sukcesem. Czyni on De-
legata Rzdu na Kraj ju nie cznikiem midzy Rzdem a siami politycznymi
i wojskowymi w Kraju, a najwyszym reprezentantem Rzeczypospolitej w okupo-
wanej Polsce.

Dekret ten, ogoszony przez Prezydenta RP, a wic najwyszy organ wadzy
pastwowej, mówi w artykule i.: Ustanawia si Urzd Delegata Rzdu dla ziem
Rzeczypospolitej zwalnianych od okupacji.
Postanawiano w nim, e Delegat jest
mianowany przez Prezesa Rady Ministrów po zasigniciu opinii Rady Mini-
strów; e Urzd Delegata peni mianowany w tym celu Minister; e Delegat peni
swój urzd a do przybycia do Polski Prezesa Rady Ministrów lub zastpuj-
cego go Ministra; e równoczenie z mianowaniem Delegata mianuje si
dwóch jego nastpców na wypadek oprónienia si jego urzdu; e z chwil
objcia przez Delegata jawnej ju wadzy, su mu na ziemiach zwalnianych
od okupacji uprawnienia wadz naczelnych w zakresie administracji pastwowej
z wyjtkiem administracji spraw zagranicznych.
Mia on nadto prawo wydawa-
nia tymczasowych rozporzdze w tych przypadkach, w których maj je Prezes
Rady Ministrów, Rada Ministrów i Ministrowie;
prawo mianowania i zwalniania
funkcjonariuszy pastwowych; wreszcie wydawania „Dziennika Ustaw Rzeczy-
pospolitej Polskiej", cz III, w którym ogasza si jego rozporzdzenia i inne
akty urzdowe. Paragraf 9 stwierdza: Organem pracy Delegata jest Biuro Delega-
ta Rzdu, którego statut okreli zarzdzenie Delegata. Moe si ono dzieli na
departamenty lub wydziay, odpowiadajce poszczególnym dziaom administracji
pastwowej.

Dalsze postanowienia dekretu, dotyczyy pozycji Dowódcy Si Zbrojnych
w Kraju oraz powoyway Rad Jednoci Narodowej, jako organ doradczy i opi-
niodawczy Delegata Rzdu, przedstawiay jej ustrój i kompetencje.


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE W PENI ROZWOJU

162 W zakoczeniu (paragraf 17) postanawiano, e mianowanie Delegata i jego

nastpców oraz powoanie RJN nastpi niezwocznie po wejciu w ycie niniejszego
dekretu
oraz (artyku 19), e dekret niniejszy wchodzi w ycie z dniem podpisania.

Ogoszenie dekretu z i wrzenia 1942. r. wieczyo niejako gmach Pastwa
Podziemnego. Jego podstawowymi instytucjami byy odtd: Urzd Delegata
Rzdu na Kraj; jego Biuro: Delegatura Rzdu; Polskie Siy Zbrojne w Kraju:
Armia Krajowa; Polityczny Komitet Porozumiewawczy, który w czasem prze-
ksztaci si w Krajow Rad Polityczn (KRP) i Rad Jednoci Narodowej
(RJN); Cywilne i Wojskowe Sdy Specjalne; wreszcie — co wcale nie najmniej
wane — caa sie powizanych ze sob w róny sposób organizacji i instytucji
podziemnych, uznajcych autorytet tych podstawowych segmentów tajnej wa-
dzy pastwowej.

Nie znajc szczegóowo „kuchni", tak powstawania krajowych projektów de-
kretu o Delegacie Rzdu na Kraj, jak i prac nad ostateczn wersj tego dekretu,
moemy powiedzie, e moralnym autorem tego niewtpliwego sukcesu polskiej
polityki wewntrznej by Cyryl Ratajski.6 Nie on jednak konsumowa zwyci-
stwo. Ju latem 1941 r. schorowany i niemody, zgosi Premierowi sw prob o dy-
misj, która zostaa przyjta 5 sierpnia 1942 r. i ju 17 wrzenia 1942 r. urzd Dele-
gata Rzdu obj jego nastpca Jan Piekakiewicz,? wybitny dziaacz Stronnictwa
Ludowego, aktywny w konspiracji od samego jej pocztku.

W miesic póniej, 19 padziernika 1942 r. Ratajski zmar mierci naturaln.8
Ale i Piekakiewiczowi nie byo danym dugo peni funkcji Delegata. Areszto-
wany w Warszawie przez gestapo 19 lutego 1943 r.9 katowany w synnym areszcie

6 Cyryl Ratajski, pseudonimy: „Górski", „Wartski" i „Wrzos", urodzi si w 1875 r. Przez
wiksz cz swego ycia dziaa w Poznaskiem. W czasach II Rzeczypospolitej by Pre-
zydentem m. Poznania (w latach 1922—1924 i 1925—1934), prezesem Zarzdu Wojewódz-
kiego Stronnictwa Pracy na Wielkopolsk; przez krótki czas (1924 r.) by Ministrem
Spraw Wewntrznych. Wrzesie 1939 r. zasta go znów na stanowisku Prezydenta m. Po-
znania, co przypaci wizieniem w Forcie VII w Poznaniu (1940) i wysiedleniem z Wiel-
kopolski. Jako dziaacz SP, z jego ramienia peni funkcj Delegata Rzdu.

7 Jan Piekakiewicz, pseudonimy: „Juliaski", „Wernic", „Wiktor" i „Wrocawski"
urodzi si w 1892 r. By profesorem w Szkole Nauk Politycznych i w Wyszej Szkole
Handlowej w Warszawie, a jednoczenie dziaaczem PSL „Piast", a potem Str. Ludowego
i SL-ROCH. Od 27 VIII 1941 r. by z ramienia SL-ROCH zastpc Delegata Rzdu na
Kraj. Mianowany Delegatem Rzdu 5 VIII 1942 r., 17 IX obj urzdowanie. Zamordo-
wany przez Gestapo podczas dugotrwaego ledztwa (19 II -19/21VI), zachowa - jak si
zdaje — do koca postaw bohatersk.

8 Jako jedyny z trzech Delegatów Rzdu na Kraj! mier t jednak na pewno przyspie-
szyy stresy zwizane ze staym zagroeniem i praca ponad siy. Odznaczony Krzyem Vir-
tuti Militari V klasy przez gen. W. Sikorskiego.

9 Bliszych okolicznoci aresztowania nie znam.


URZD PENOMOCNIKA RZDU NA KRAJ

ledczym przy AL Szucha 25, zmar na Pawiaku 19 lub 21 czerwca 1943 r. Jak wól- 163
no sdzi ze skutków — nie wydajc nikogo i niczego.

Nastpc Piekakiewicza zosta Jan Stanisaw Jankowski,10 podobnie jak Cy-
ryl Ratajski bdcy dziaaczem Stronnictwa Pracy. Peni on funkcj Delegata Rz-
du na Kraj przez cay okres okupacji niemieckiej, w tym podczas Powstania War-
szawskiego, kiedy to nastpio ujawnienie si Delegatury Rzdu. Aresztowany
27 marca 1945 r. w Pruszkowie przez NKWD i sdzony w Moskwie w tzw. Proce-
sie Szesnastu, zmar w wiezieniu we Wodzimierzu nad Klam 13 marca 1953 r.,
a wiec na niewiele dni przed terminem, w którym winien zosta zwolniony. Zmar
— albo zosta zamordowany. Penic przez dwa lata funkcj Penomocnika Rz-
du na Kraj, by jednym z najistotniejszych twórców Polskiego Pastwa Pod-
ziemnego.

Wanie podczas jego kadencji nastpi kolejny (i ju ostatni) etap umacnia-
nia znaczenia Urzdu Delegata Rzdu na Kraj. By nim dekret Prezydenta RP
z 26 kwietnia 1944 r. „O tymczasowej organizacji wadzy na terytorium Rzeczy-
pospolitej". Powtarza on zasadnicze zapisy dekretu z i wrzenia 1942 r., jeszcze
bardziej wzmacniajc rang i pozycj Delegata.

W artykule i. (pkt 2) stwierdza on: Urzd Delegata Rzdu peni mianowany
w tym celu Minister jako zadanie szczególne. Minister ten jest na terenie Rzeczypo-
spolitej zastpc Prezesa Rady Ministrów
[podkrelenie moje — TS], a w punkcie
4. tego artykuu dodawa: De legat Rzdu po przejciu j ego wadzy przez Prezesa Ra-
dy Ministrów zostaje nadal czonkiem Rzdu.

Dekret z 26 kwietnia 1944 r. mówi te o mianowaniu trzech (a nie dwóch) na-
stpców Delegata, którzy równie w czasie urzdowania mieli go zastpowa
„w zakresie przez niego oznaczonym". W ten sposób powstawaa Krajowa Rada

10 Jan Stanisaw Jankowski, pseudonimy: „Jan", „Klonowski", „Sobolewski", „Soból",
urodzi si w 1882 r. By inynierem chemikiem. Jeszcze przed I wojn wiatow dziaa
w podziemnych zwizkach niepodlegociowych i by wspóorganizatorem Narodowego
Zwizku Robotniczego (NZR). W latach 1921 i 1926 by Ministrem Pracy i Opieki Spo-
ecznej, a w latach 1928 —1935 posem do Sejmu RP. 001933 r. by czonkiem wadz naczel-
nych Narodowej Partii Robotniczej (NPR). Po wystpieniu z NPR zwiza si z powsta-
ym w 1937 r. Stronnictwem Pracy i Klubem Demokratycznym. W okresie konspiracji by
czonkiem kierownictwa podziemnego SP, Dyrektorem Departamentu Pracy i Opieki
Spoecznej w Delegaturze Rzdu, od XII 1942 r. zastpc Delegata Rzdu, a po areszto-
waniu J. Piekakiewicza Delegatem Rzdu na Kraj (formalnie od 21IV 1943 r.). Podczas
Powstania Warszawskiego, Jankowski, który stale przebywa obok Komendy Gównej
AK, odznaczony zosta (27 VIII 1944 r.) Krzyem Virtuti Militari V klasy. Aresztowany
w Pruszkowie wraz z innymi dziaaczami Polski Podziemnej (podstpnie tu skupionymi
w celu wyjazdu na negocjacje) sdzony w Procesie Szesnastu (18—21VI1945) i skazany na
8 lat wizienia, zmar w wizieniu we Wodzimierzu nad Klam 13 III 1953 r.


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE W PENI ROZWOJU

164 Ministrów.11 Delegat - Wicepremier oraz trzej jego zastpcy (i ewentualni nastp-
cy), w randze Ministrów, tworzyli wspólnie ciao, kierujce podczas konspiracji
caoci spraw pastwowych, w cisej cznoci z Rzdem Rzeczypospolitej na
uchodstwie, ale te z duymi, wyranie okrelonymi uprawnieniami.

Delegat Rzdu mia sprawowa sw wadze konspiracyjnie „do czasu powzi-
cia na jego wniosek przez Rad Ministrów uchway o ujawnieniu tej wadzy",
móg jednak w razie pilnej koniecznoci sam powzi tak decyzj, ale po wysu-
chaniu opinii Komendanta Si Zbrojnych w Kraju i Rady Jednoci Narodowej.12

Dalsze artykuy dekretu dotyczyy ju Dowódcy AK oraz Rady Jednoci Na-
rodowej (RJN), która odtd miaa si skada nie z 9-15 czonków (jak stanowi
dekret z i IX1942 r.), a z 15—18 czonków i to delegowanych tu nie przez PKP, a De-
legata, na wniosek PKP. Rozpoczynaa ona swoje jawne obrady z chwil objcia
jawnej wadzy przez Delegata, a po wyganiciu jego uprawnie miaa zosta prze-
ksztacona w organ doradczy i opiniodawczy Rzdu. Z dniem wejcia w ycie de-
kretu z 26 kwietnia 1944 r. traci sw moc dekret z i wrzenia 1942 r. Chocia do-
piero dekret z 26 kwietnia 1944 r. formalnie  w sposób zasadniczy sytuowa Dele-
gata Rzdu na Kraj jako jednego z Wicepremierów Rzdu RP, traktowany by
on w ten sposób ju znacznie wczeniej, zapewne te wczeniej otrzyma takie
uprawnienia. Wedug Andrzeja Kunerta zastpc Prezesa Rady Ministrów zosta
on ju 22 maja 1943 r., w miesic po mianowaniu J.S. Jankowskiego Ministrem -
Delegatem Rzdu na Kraj (21 IV 1943 r.), o czym poinformowano go dopiero
depesz z 23 stycznia 1944 r. Powiadcza to pismo min. Mariana Seydy z ii lute-
go 1944 r. zatytuowane: „Pan Delegat Rzdu Polskiego — Zastpca Prezesa Rady
Ministrów".

Take zastpcy Delegata Rzdu wczeniej ni ogoszono to w dekrecie
z 26 kwietnia 1944 r. nosili tytuy Ministrów, co stwierdza wyranie relacja jedne-
go z nich -Adama Bienia. Ale nie te szczegóy formalno-prawne s najwaniejsze.
Istotne jest utworzenie Urzdu Delegata oraz zespou zastpców (nastpców) jako
krajowych reprezentantów Pastwa Polskiego, jego wadzy i majestatu.

Pierwszym zastpc Ratajskiego, jako najpierw Gównego Delegata Rzdu dla
Generalnej Guberni, a potem Delegata Rzdu na Kraj :3 (chocia formalnie tytu

ii Zgodnie z dekretem z 26IV1944 r. obok Delegata - Wicepremiera jego trzech zastp-
ców mianowano Ministrami. Nominacje te przekazano do Kraju dopiero 26 VII 1944 r.,
ale z dat nominacji 12 III. Krajow Rad Ministrów Delegat Rzdu powoa w dniu
3 V1944 r.

12, Chocia o Radzie Jednoci Narodowej mowa bya od bardzo dawna, powstaa ona
dopiero w 11944 r., a ukonstytuowaa si w III tego roku, a wic jeszcze przed dekretem
z 26 IV. Bdzie o niej jeszcze mowa.

13 Podjcie przez Ratajskiego roli Delegata Rzdu na Kraj wynikao — i to najwaniejsze
— z faktu, i przebywajc w Warszawie by w staym i atwym kontakcie zarówno z Ko-


URZD PENOMOCNIKA RZDU NA KRAJ

ten dotyczy ju jego nastpcy, gdy w ten sposób Urzd ten okreli dopiero dekret 165
z i wrzenia 1942 r. wydany po mianowaniu Delegatem Stanisawa Piekakiewicza)
by pk Jan Skorobohaty-Jakubowski,1^ przysany do Kraju w maju 1940 r. jako
Tymczasowy Delegat Rzdu. Kolejnym zastpc Delegata (tzn. drugim) zosta
w sierpniu 1941 r. prof. Jan Piekakiewicz z SL. Po ustpieniu Cyryla Ratajskiego,
we wrzeniu 1942 r., nowy Delegat J. Piekakiewicz mianowa swoim tymczaso-
wym zastpc Romana Dangla,:5 od niedawna kierownika Sekcji Finansowo-Bu-

rnend Gówn ZWZ, jak PKP, odgrywa wic tak rol, ale take z przyzwolenia, by
dziaa na terenie caego kraju, udzielonego mu przez Prezesa Rady Ministrów, gen.
W. Sikorskiego, w depeszy z 14 11941 r., oraz z trudnoci w spenianiu swego posannic-
twa przez Delegata Gównego Rzdu RP na Ziemie Zachodnie (wczone do Rzeszy)
Adolfa Bniskiego (dodajmy: aresztowanego przez Niemców 26 VII 1941 r.) i p.o. Dele-
gata Gównego na Ziemie Wschodnie (okupowane przez ZSSR) Wadysawa Zycha (do
lata 1941 r.).

14 Jan Skorobohaty-Jakubowski, pseudonimy: „Fogel", „Jur", „Kaczmarek" i „Vogel",
urodzi si w 1878 r. Po ukoczeniu Szkoy Handlowej w Warszawie pracowa tu w Zarz-
dzie Kolei Nadwilaskiej, a jednoczenie dziaa w PPS, gdzie by czonkiem Organiza-
cji Bojowej. W1908 r. przeniós si do Galicji, gdzie pracowa w Zwizku Walki Czynnej
i Zwizku Strzeleckim. Od IX1914 r. walczy w I Brygadzie Legionów jako dowódca kom-
panii, a nastpnie batalionu. Po kryzysie przysigowym by, od VII 1917 r., dowódc ba-
talionu w 3 Puku Piechoty II Brygady w Polskim Korpusie Posikowym. WII1918 r. prze-
szed wraz ze swoim batalionem (II Brygada) front pod Raracz; by w II Korpusie Pol-
skim na Wschodzie. Po bitwie pod Kaniowem dosta si do niewoli, z której zbieg; od
VIII 1918 r. by na Murmaniu dowódc i Puku Strzelców, a nastpnie szefem sztabu i do-
wódc Brygady Syberyjskiej w 5 Dywizji Syberyjskiej. Do kraju wróci w VII 1920 r. i po-
zostawa w czynnej subie kolejno: jako dowódca 43 Puku Piechoty, dowódca piechoty
i Dywizji Piechoty i dowódca 3 Brygady KOP. W VII 1928 r. przeniesiony zosta w stan
spoczynku. Stopie pukownika posiada od 1919 r. i z takim stopniem przeszed w stan
spoczynku. Od 1935 by Wiceprezesem Federacji Polskich Zwizków Obroców Ojczy-
zny, a take we wadzach Zwizku Legionistów Polskich. We IX1939 r. (jako oficer w sta-
nie spoczynku) dowodzi batalionem w Grupie „Dubno", po czym przedosta si poprzez
Wgry do Francji i w II1940 r. zameldowa si w Sztabie Naczelnego Wodza. Zaprzysi-
ony 27 IV1940 r. zosta w maju odprawiony do Kraju jako Tymczasowy Delegat Rzdu
do szczególnych zlece, m.in. by ustali ze stronnictwami osob Gównego Delegata Rz-
du. By wspótwórc tzw. Delegatury Zbiorowej funkcjonujcej do 13 IX 1940 r. Peni
funkcj zastpcy Gównego Delegata Rzdu, a od XI1942 r. by Komendantem Rezerw
w KG AK. Uczestniczy w Powstaniu Warszawskim; pracowa w AK do jej rozwizania
19 11945 r. Po wojnie przebywa w Kraju, zmar w XI 1955 r. w Biaymstoku, i X 1944 r.
otrzyma awans na stopie generaa brygady; odznaczony Krzyem Virtuti Militari V kla-
sy (1921) i innymi orderami.

15 Roman Stanisaw Dangel, ps. „Salisch", urodzi si w 1891 r. Po ukoczeniu gimna-
zjum w Warszawie studiowa filozofi na uniwersytetach: w Krakowie, Berlinie i Lwowie.


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE W PENI ROZWOJU

166 detowej DR. Ten jednak peni t funkcj niezwykle krótko, gdy w miesic pó-
niej zosta aresztowany i zamordowany przez warszawskie Gestapo. Od grudnia

1942 r. funkcj zastpcy Delegata peni Jan Stanisaw Jankowski. Gdy 21 kwietnia

1943 r. otrzyma on nominacj na Delegata Rzdu na Kraj, tego samego dnia mia-
nowa swymi zastpcami trzech (a nie jak nakazywa dekret z i IX1942 r. dwóch)
dziaaczy: Adama Bienia z SL-ROCH/6 Antoniego Pajdaka z PPS-WRN/7

Podczas I wojny wiatowej pracowa w Misku w rosyjskim Czerwonym Krzyu i Cen-
tralnym Komitecie Obywatelskim. Po powrocie do Warszawy w V1918 r., pracowa m.in.
w MSZ i Instytucie Ubezpiecze Spoecznych, dziaajc take wTowarzystwie Stray Kre-
sowej. W konspiracji by od wiosny 1940 r. przewodniczcym prezydium organizacji
„Znak" (póniej przeksztaconej w Zwizek Odrodzenia Narodowego), szefem wywiadu
Tajnej Armii Polskiej i (od 11941 r.) czonkiem prezydium Konfederacji Narodu. Od IX
1942 r. by kierownikiem Sekcji Finansowo-Budetowej DR i zastpc Delegata Rzdu na
Kraj. Aresztowany w Warszawie 26 X1942 r. zosta jeszcze tego samego dnia zamordowa-
ny w siedzibie Gestapo w AL Szucha. Odznaczony Krzyem Walecznych (1921) i Zotym
Krzyem Zasugi z Mieczami (1943).

16 Adam Bie, pseudonimy: „Alfa", „Witold Bronowski", „Rybicki", „Walkowicz", uro-
dzi si w 1899 r. Po ukoczeniu szkoy redniej w Sandomierzu, w 1920 r. suy ochotni-
czo w WP, a po ukoczeniu studiów prawniczych w Poznaniu i Warszawie (1925) praco-
wa w warszawskim Sdzie Grodzkim i Okrgowym. Nalea do Akademickiej Modzie-
y Ludowej, a od 1924 r. by instruktorem Zwizku Modziey Wiejskiej RP („Wici") i od
1928 r. by Wiceprzewodniczcym ZG ZMW RP „Wici". W konspiracji by (od koca
1940 r.) czonkiem „Trójki Politycznej" kierownictwa politycznego SL-ROCH na powiat
boski, a nastpnie czonkiem Komisji Administracyjno-Samorzdowej Centralnego
Kierownictwa Ruchu Ludowego „Roch" (CKLRL „Roch"). 21IV1943 r. zosta mianowa-
ny I zastpc Delegata Rzdu na Kraj i sprawowa nadzór nad Departamentami: Owia-
ty i Kultury, Rolnictwa, Sprawiedliwoci oraz Komitetem Koordynacji Ustawodawczej.
W Powstaniu Warszawskim kierowa ca Delegatur, a po jego upadku by nadal zastp-
c Delegata i czonkiem CKRL. Aresztowany w Pruszkowie 28 III 1945 r. podczas tzw.
Procesu Szesnastu zosta skazany na 5 lat wizienia. Po odsiedzeniu ich w wizieniu mo-
skiewskim, wróci do Kraju w 1949 r. i pracowa jako adwokat w Przasnyszu na Mazow-
szu. Od 1974 r. przebywa w rodzinnej Ossali. By czonkiem Rady Naczelnej Niezalene-
go Ruchu Ludowego „Solidarno". Zmartw 1998 r.

17 Antoni Pajdak, pseudonimy: „Okrzejski" i „Traugutt", urodzi si w 1894 r. Ukoczy
gimnazjum w Krakowie. By czonkiem PPS, Zwizku Walki Czynnej i Zwizku Strze-
leckiego. Od VIII 1914 r. walczy w Legionach Polskich, a od 1916 r. w Polskiej Organiza-
cji Wojskowej i znów w Legionach. Po kryzysie przysigowym wzity do armii austriac-
kiej znalaz si na froncie woskim. Po wojnie studiowa prawo, uzyska doktorat i praco-
wa w administracji pastwowej, a w latach 1935-1939 prowadzi kancelari adwokack
w Krakowie. We IX 1939 r. bra udzia w walkach w szeregach Policji Pastwowej. Po po-
wrocie do Krakowa, w XI1939 r. rozpocz prac konspiracyjn w PPS-WRN i w latach
1941-1943 by czonkiem Okrgowego Komitetu Robotniczego w Krakowie. Jednocz-


URZD PENOMOCNIKA RZDU NA KRAJ

Stanisawa Jasiukowicza ze Stronnictwa Narodowego.18 Wedug Adama 167
Bienia, podzia zada pomidzy Delegata i jego zastpców nastpi w maju
1943 r.,J9 a w rok póniej, po utworzeniu formalnej Krajowej Rady Minist-
rów, wszyscy oni zostali Ministrami, co powiadcza ogoszenie tego faktu
w „Dzienniku Ustaw" podczas Powstania Warszawskiego (z antydatowaniem na
20 VII 1944 r.).

Jak wida, zastpcy Delegata Rzdu reprezentowali (najpierw w Delega-
turze, a póniej w Krajowej Radzie Ministrów) trzy najwiksze i majce naj-
wiksze wpywy w Podziemiu, stronnictwa: SL-ROCH, PPS—WRN i SN,
a e Wicepremier Jankowski „wywodzi si" z SP, reprezentowana tu bya caa
- jak si wtedy mówio - Wielka Czwórka. Mia wic we wadzach wyko-

nie by czonkiem Komendy Gównej Gwardii Ludowej WRN, jej siy zbrojnej i Ko-
mendantem Gównym Milicji Robotniczej WRN. Mianowany II zastpc Delegata
Rzdu na Kraj w V 1943 r., nadzorowa prace Departamentów: Pracy i Opieki Spoecz-
nej, Komunikacji, Poczt i Telegrafów, Od V 1944 r. czonek Krajowej Rady Ministrów.
Aresztowany w Pruszkowie przez NKWD 28 III 1945 r. i skazany na 5 lat wiezienia zosta
nastpnie zesany na bezterminowy przymusowy pobyt na Syberii. Do Polski wróci
w 1955 r. W Kraju pracowa jako adwokat i radca prawny. W 1976 r. by wspózaoycie-
lem Komitetu Obrony Robotników (KOR). Zmar w Warszawie 20 III 1988 r.

18 Stanisaw Jasiukowicz, pseudonimy: „Ignacy", „Kucieski", „Kutnowski" (ojciec jego
mia majtek w pow. kutnowskim) i „Opolski", urodzi si w 1882 r. Po ukoczeniu gim-
nazjum w Jekaterynosawiu studiowa w Instytucie Technologicznym w Petersburgu,
a potem skoczy studia ekonomiczne w Monachium, uzyskujc stopie doktora (1911).
W1913 r. wyjecha do Petersburga, gdzie by czonkiem Zarzdu Towarzystwa Zakadów
Dnieprowskich. W czasie studiów w Petersburgu wstpi do Zwizku Modziey Polskiej
(ZET), a od 1911 r. nalea do Stronnictwa Narodowo-Demokratycznego. Podczas I woj-
ny wiatowej by czonkiem Centralnego Komitetu Obywatelskiego na Okrg Pónocny.
W1917 r. zosta przyjty do Ligi Narodowej. W1917 r. wróci do Polski, bra udzia w roz-
brajaniu Niemców. W latach 1920—1935 by posem na Sejm z ramienia Zwizku Ludo-
wo-Narodowego i Stronnictwa Narodowego. Od 1935 r. by jednym z trzech Wicepreze-
sów Zarzdu Gównego SN. Wybuch wojny zasta go w Chodowie w Kutnowskiem;
w III 1940 r. przedosta si przez zielon granic do Warszawy. W okresie I - IV1942 r. by
osadzony na Pawiaku, zosta jednak zwolniony. W latach 1942 -V1943 by Wiceprzewod-
niczcym Zarzdu Gównego SN, od VI1943 Przewodniczcym, a od XII 1943 Wiceprze-
wodniczcym ZG SN. Od V1943 r. by 3. zastpc Delegata Rzdu na Kraj. Podlegay mu
Departamenty: Skarbu, Rolnictwa, Przemysu i Handlu oraz Likwidacji Skutków Woj-
ny. Od 3 V1944 by czonkiem Krajowej Rady Ministrów. Bra udzia w pracach KRM
podczas Powstania Warszawskiego, a po jego upadku kontynuowa prac podziemn.
Aresztowany przez NKWD 28 III 1945 r. zosta w tzw. Procesie Szesnastu skazany na 5 lat
wizienia. Zmar w wizieniu na ubiance w Moskwie, zapewne w kocu 1946 r.

19 Wedug niektórych dokumentów ju w V 1943 r. Delegat Rzdu mianowany zosta
Wicepremierem Rzdu RP, a jego trzej zastpcy Ministrami.


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE W PENI ROZWOJU

168 nawczych Pastwa Podziemnego swe odbicie ten sam ukad si, który pano-
wa nieomal przez cay czas w PKP-KRP i RJN, stanowic podstaw poli-
tyczn tak wadz krajowych, jak i emigracyjnych Wadz Naczelnych Pastwa
Polskiego.


Rozdzia II
Delegatura Rzdu na Kraj i jej agendy, 1943-1944 '

Delegatura Rzdu na Kraj, która obok Armii Krajowej, bya nie tylko podstawo-
wym instrumentem dziaania Rzdu RP na obczynie (a Delegat Rzdu jego re-
prezentantem i zarazem najwysz wadz polityczn w okupowanym Kraju), ale
take czynnikiem, dziki któremu Polacy czuli, e stoi za nimi Pastwo Polskie,
dopiero w latach 1943—1944 dopracowaa si penego rozwoju organizacyjnego,
na miar przekazanych jej zada. Teraz dopiero aparat centralny DR, móg ogar-
n wszystkie dziedziny ycia i dopiero teraz jej aparat terenowy, zszed na poziom
powiatów w GG, a na Ziemiach Zachodnich i Wschodnich obj nieomal wszyst-
kie przedwojenne województwa. Pozwalao to wpywem Pastwa Polskiego obj
polsk prowincj, a wiec zrealizowa cel podstawowy: przygotowanie Kraju na
okres przeomu.

Jednoczenie, wanie w latach 1943-1944 Delegatura Rzdu na Kraj zyskaa
odpowiedni dla jej roli i rangi status: jej szef, Penomocnik Rzdu na Kraj (Gów-
ny Delegat Rzdu jak dawniej go okrelano) obj stanowisko Wicepremiera, a je-
go trzej zastpcy - Ministrów dla Spraw Kraju. By to szczebel wadzy, na którym
ju mona byo podj partnerskie rozmowy, zarówno z reprezentantami innych
krajowych nurtów politycznych, jak — ewentualnie - z przedstawicielami „sojusz-
nika naszych sojuszników" Zwizku Sowieckiego.

Aeby zorientowa si w peni czym bya i jak rol speniaa Delegatura, trze-
ba przedstawi jej struktur i omówi zadania poszczególnych czonów.

Delegatura Rzdu RP na Kraj skadaa si z Biura Delegata, 13 Departamen-
tów,2 3 Sekcji, 4 Komitetów, Centralnej Komisji Badania i Rejestrowania Zbrod-
ni Okupanta w Polsce, Krajowej Rady Odbudowy i Kierownictwa Walki Cy-
wilnej. Departamenty odpowiaday ministerstwom, które znajdoway si poza
Krajem i wchodziy w skad Rady Ministrów RP; Sekcje, Komisje itp. miay inn
rang i wsze zadania, KWC byo czym zupenie szczególnym.

Omówmy po kolei te elementy struktury Delegatury, a bdzie nam potem
atwiej zrozumie zadania Penomocnika (Delegata) Rzdu na Kraj i jego za-
stpców.

i Rozdzia ten oparem na monografii W. Grabowskiego Delegatura Rzdu Rzeczypo-
spolitej na Kraj 1040—1945,
Warszawa 1995.

2, 14. Departament Obrony Narodowej by czym szcztkowym, powsta póno i nie
mia wikszego znaczenia praktycznego.


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE W PENI ROZWOJU

170 i. Biuro Delegata Rzdu na Kraj (Biuro Prezydialne) powstao (bo i powsta

musiao) bardzo wczenie, jeszcze w kocu 1940 r. Byo ono bezporednim narz-
dziem w rku Delegata, przy pomocy którego utrzymywa on kontakt zarówno
z poszczególnymi Departamentami DR, jak z KG AK, Krajow Reprezentacj Po-
lityczn (Rad Jednoci Narodowej), partiami politycznymi i wreszcie Rzdem RP
na obczynie. Kierownikami Biura byli: Jan Domaski „Roman", a po nim (od
V 1942 r.) Stefan Pawowski „Romecki" i „Grabowiecki". W skad Biura Delega-
ta Rzdu wchodziy: Sekretariat (wraz z archiwum),3 Komórka cznoci We-
wntrznej, Komórka cznoci Radiowej (majca stay kontakt z Londynem),
Komórka Szyfrów, Referat Spraw Narodowociowych4 oraz zespoy pomocnicze,
np. zespó kurierów.

2. Departament Spraw Wewntrznych (kryptonimy: „ad", „Siec" i „Rój"),
by kolejnym niezwykle wanym czonem Delegatury. Jego Dyrektorami byli ko-
lejno: Leopold Rutkowski („Muszyski", „Trojanowski" i „Zawadzki")5 — II1941—
VI1944, Kazimierz Bagiski („Dbrowski")6 — VII-IX 1944 i Stefan Korboski
(„Nowak", „Zieliski")7 - X 1944—VI 1945. Zastpcami Dyrektora byli: Jerzy
Strowski „Wiktor" i od 1942 r. Wacaw Januszewski „Kochanowski". Departament

3 Archiwum to byo ukryte w szpitalu przy ul. Koszykowej oraz w lokalu przy ul. Brzo-
zowej w Warszawie.

4 Do poowy 1943 r. kierowa nim Stanisaw Piotrowski „Henryk Baryka-Gadomski",
póniej, gdy powstaa Rada Narodowociowa, zosta on zlikwidowany.

5 Urodzony w 1887 r., ukoczy prawo na Uniwersytecie Warszawskim. W latach
1927(1938 by zastpc Naczelnego Dyrektora PCK. Aresztowany w IV1945 r. i zwolnio-
ny w 1946 r., w 3 lata póniej, w 1949 r., zosta ponownie aresztowany; zmar w wizieniu
mokotowskim w Warszawie we IX tego samego roku.

6 Urodzony w 1890 r., od 1913 r. bra udzia w ruchu niepodlegociowym (Zwizek
Strzelecki, PPS, POW) i od 1915 r. w PSL „Wyzwolenie". Od 1919 r. pose na Sejm. Ska-
zany w procesie brzeskim w 1930 r. Podczas okupacji by kierownikiem Wydziau Orga-
nizacyjnego CKRL „Roch" i reprezentowa SL w RJN. Sdzony w „Procesie Szesnastu"
w 1945 r. i wieziony w Polsce w 1.1946—1947; zmar na emigracji w 1966 r.

7 Urodzony w 1901 r., od 1917 r. by skautem oraz czonkiem Polskiej Organizacji
Wojskowej (POW). Walczy jako ochotnik w obronie Lwowa (1919), wojnie polsko-bol-
szewickiej (1919-1920) i w III Powstaniu lskim (1921). Po ukoczeniu studiów praw-
niczych pracowa jako adwokat. Od 1936 r. prezes Stronnictwa Ludowego w Biaym-
stoku i czonek Gównego Sdu Partyjnego. W konspiracji od XII 1939 r. reprezentow
SL-ROCH w Radzie Gównej Obrony Narodowej przy Dowództwie SZP a od 26 II
1940 do III 1941 r. w Politycznym Komitecie Porozumiewawczym. Zorganizowa sie
cznoci radiowej SL—ROCH i Delegatury Rzdu z Londynem (2 VIII 1941 r.). By sze-
fem Kierownictwa Walki Cywilnej (KWC) w okresie: IV1941 —15 VIII 1943 r. a nastp-
nie szefem Oporu Spoecznego w Kierownictwie Walki Podziemnej (KWP). Od 26 X
1943 r. by zastpc przewodniczcego Spoecznego Komitetu Antykomunistycznego


DELEGATURA RZDU NA KRAJ

mia kierowa podziemn administracj w caej Polsce oraz mia inne jeszcze, 171
wyspecjalizowane zadania. W zwizku z tym by bardzo rozbudowany; sku-
pia w sobie m.in. komórki dbajce o bezpieczestwo caej Delegatury, ale
take planujce dalszy, powojenny rozwój Kraju w kilku dziedzinach. Skada
si z Wydziaów: Ogólnego, Bezpieczestwa, Zabezpieczenia Mienia, Gówne-
go Inspektoratu Pastwowego Korpusu Bezpieczestwa, wreszcie Referatu
ydowskiego. Ze wzgldu na wag tych komórek, trzeba si im przyjrze
dokadniej.

Wydzia Ogólny, którego szefem by Franciszek Stemler „Seraficki", mia
za zadanie kierowanie prac komórek terenowych DR. Std te posiada on obok
Komórki cznoci (podzielonej na Referat cznoci Kurierskiej i Referat cz-
noci Radiowej), która organizowaa czno midzy Departamentem a Okrgo-
wymi Delegaturami Rzdu (ODR), jeszcze Biuro Wschodnie, Biuro Zachodnie
oraz komórk opieki nad Polakami wywiezionymi na roboty do Rzeszy.

Biuro Wschodnie (Kryptonimy: „Granica", „Stanica", „Tama"), utworzo-
ne jeszcze w 1941 lub w 1942 r., kierowane byo przez Aleksandra Zwierzyskiego
„Aleksandra" ze Stronnictwa Narodowego8 i dzielio si na Referaty: Ziem
Pónocno-Wschodnich i Ziem Poudniowo-Wschodnich. Zadaniem jego bya
obserwacja wszelkich przejawów ycia na Ziemiach Wschodnich RP i wspólnie
z Sekcj Wschodni Departamentu Informacji i Prasy DR- „Anten" opracowy-
wanie cyklicznych sprawozda sytuacyjnych. Dlatego te utrzymywao ono bie-
cy kontakt z Okrgowymi Delegatami Rzdu na Ziemiach Wschodnich, w wo-
jewództwach: biaostockim, nowogródzkim, poleskim, wileskim, woyskim
i lwowskim oraz z przebywajcymi w Warszawie ludmi z terenów wschodnich,
skupionymi w koa i wchodzcymi w skad Rady Spoecznej, dziaajcej przy
Biurze Wschodnim. Wspópracowao ono take z redakcj „Naszych Ziem
Wschodnich" i Komitetem Ziem Wschodnich, utworzonym przy Stronnictwie
Narodowym.

Biuro Zachodnie (inaczej „Biuro Ziem Nowych")9 o charakterystycz-
nych kryptonimach: „Odra", „Warta", „Rugia" oraz „750", tworzone od 1940 r.

(, Antyku"). W VIII 1944 r. zosta Dyrektorem Departamentu Spraw Wewntrznych DR,
a po aresztowaniu Delegata Rzdu na Kraj J. S. Jankowskiego (27 III 1945 r.) p.o. Delega-
ta do 27 VI 1945 r. Od lata 1945 r. dziaa w PSL penic tu róne funkcje kierownicze,
a w 1947 r. zosta posem na Sejm. W1947 r. wyjecha z Polski i przebywa w USA, gdzie
zmar w 1989 r.

8 By on jednym z aresztowanych przez NKWD w III 1945 r. i uczestnikiem tzw. Pro-
cesu Szesnastu z VI1945 r.

9 Tak okrelanoano wówczas ziemie po wojnie nazywane Odzyskanymi, a wtedy take
Postulowanymi. Nazwy te dotyczyy terenów przed wojn i wspóczenie znajdujcych si
w III Rzeszy Niemieckiej, a które strona polska uwaaa za nalece si przyszemu Pa-


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE W PENI ROZWOJU

172 przez Witolda Grota, a w interesujcym nas czasie kierowane przez Wadysawa
Czajkowskiego „Polaskiego", skadao si w duej czci z osób, zamieszkujcych
przed wojn zachodnie województwa II Rzeczypospolitej.

Biuro Zachodnie miao podobne zadania jak Wschodnie; dziaaa take przy
nim Rada Spoeczna, póniej zwana rad Obywatelsk Ziem Zachodnich. Na jej
czele stali: ks. biskup Stanisaw Adamski i Leopold Szefer. Biuro miao stworzy
przysz administracj dla Ziem Zachodnich oraz przygotowa dla nich sie szkol-
nictwa, opieki spoecznej, informacji itp. Specyfik tego Biura byo to, i w zakres
jego zainteresowa wchodziy nie tylko zachodnie województwa Rzeczypospolitej
sprzed i wrzenia 1939 r. ale równie tzw. Ziemie Postulowane.

Komórka Opieki nad Polakami Wywiezionymi na Roboty
do Rzeszy (kryptonimy: „Kopalnia", „Studnia", „Zachód"), kontynuowaa
w jakim stopniu prac podjt przez ZWZ jeszcze w 1940 r. w Wydziale Obozów
Jenieckich (krypt. „IKO"), znajdujcym si w Oddziale I Sztabu ZWZ. Komór-
ka ta, przez niektórych traktowana jako Polski Zwizek Zachodni w Konspiracji,
kierowana m.in. przez przewodniczcego Zwizku Syndykalistów Polskich Stefa-
na Szwedowskiego, nawizywaa poprzez swoich emisariuszy kontakt z obozami
Polaków wysanych w gb Rzeszy,10 a nastpnie utrzymywaa z nimi wi za po-
moc szyfrowanej korespondencji. Komórka ta redagowaa take pismo dla wy-
wiezionych: „Gos Ojczyzny", ulotki, odezwy itp., które starano si kolportowa
wród robotników polskich w Rzeszy. Bya to akcja bardzo potrzebna i bardzo nie-
bezpieczna.

Drugim wydziaem w Departamencie Spraw Wewntrznych o zupenie pod-
stawowym znaczeniu, by Wydzia Bezpieczestwa (kryptonim: „Oko").
Jego szefem by, od 1942 r., Tadeusz Miklaszewski „Maynicz", „Nilski", „Stemel",
a zastpc Leon Lutyk „Breda".11

Skada si on z trzech Oddziaów: Organizacyjno-Inspekcyjnego („Spojów-
ka"), Bezpieczestwa („renica") i Polityczno-Spoecznego („Tczówka").

Oddzia Organizacyjno-Inspekcyjny, mia dwa zadania. Jednym byo opra-
cowywanie dekretów, okólników i instrukcji, dotyczcych bezpieczestwa
wewntrznego w Kraju, zarówno podczas okupacji, jak w okresie przejciowym
oraz uzgadnianie ich z innymi Departamentami; drugim - wykonywanie in-
spekcji w terenie, dla czuwania nad poczynaniami tamtejszych wadz bezpie-

stwu Polskiemu czy to w formie rekompensaty za zniszczenia i zbrodnie, czy to ze wzgl-
dów historycznych.

10 W sumie wysano do Rzeszy 37 penomocników, którzy na miejscu mianowali 8 dal-
szych. Przy ich pomocy zorganizowano 36 orodków pracy, m.in. w Hanowerze, aganiu,
Lubece, Warburgu, Dortmundzie, Kassel, Królewcu i Lipsku.

11 Skomplikowanych losów tego Wydziau, tworzonego pomidzy 1941 a 1943 rokiem
nie przedstawiam. Prezentowana przeze mnie struktura powstaa w styczniu 1944 r.


DELEGATURA RZDU NA KRAJ

czestwa. Koordynowa on take prace Wydziaów Bezpieczestwa Delegatur 173
Okrgowych z pracami innych resortów i opiniowa obsad personaln tych Wy-
dziaów.

Znacznie wicej zada mia Oddzia Bezpieczestwa. Byy to: w Referacie
I - nadzór nad wykonywaniem przez okrgowe wadze bezpieczestwa zada wy-
nikajcych z „Instrukcji Bezpieczestwa"; dopilnowanie by wadze te opracoway
plan mobilizacji si personalnych i rzeczowych, potrzebnych dla wykonania zada
wskazanych im w „Instrukcji Bezpieczestwa" oraz centralne szkolenie kadr in-
struktorskich przyszej policji politycznej. W referacie II - rejestracja i dokumen-
tacja zbrodni niemieckich; opracowywanie wytycznych do walki z bandytyzmem
i kontrola ich wykonywania; nadzór nad wykonaniem w terenie zada z zakresu
planu rozmieszczenia i organizacji przejciowych obozów zatrzymania oraz prze-
jcie obozów niemieckich; wreszcie - badanie stanu przestpczoci w Kraju. Re-
ferat III — Informacyjny (o kryptonimie „Stoek" i „Wir") z kolei mia za zadanie
prowadzenie wywiadu politycznego (niewojskowego), obejmujcego okupanta
oraz te organizacje tajne, które albo wystpoway przeciwko polskiej niepodlego-
ci, albo dyy do obalenia si istniejcego ustroju politycznego. Z referatem tym
bya powizana Komórka Wizienna DR, która miaa utrzyma stay kontakt
z polskimi winiami politycznymi (m.in. na Pawiaku) oraz w obozach koncen-
tracyjnych. Na jej czele sta Witold Biekowski „Jan", „Kalski" i „Wencki", czo-
nek kierownictwa organizacji Front Odrodzenia Polski (FOP), zaoonej przez
Zofi Kossak-Szczuck.12

Referat III - opracowywa materia informacyjny, przysyany z terenu i anali-
zowa sytuacj w kraju z punktu widzenia bezpieczestwa; prowadzi take karto-
tek organizacji wywrotowych i agentów okupanta.

Referat IV — „Pim" i „Ster" by inspektoratem bezpieczestwa wewntrznego
Delegatury Rzdu na Kraj. Mia dba o bezpieczestwo uywanych przez ni lo-
kali, skrzynek,:3 archiwów; rejestrowa aresztowania; rozpracowywa „wpadki";
ujawnia metody inwigilacji, stosowane przez niemieckie wadze bezpieczestwa;
dba o bezpieczestwo osobiste pracowników Delegatury, przez zaopatrywanie
ich w odpowiednie dokumenty, przepustki etc. oraz rozwizywa trudnoci wyni-
ke z potrzeb meldowania si, przymusu pracy itp. Dysponowa on take zespoa-
mi wykonawczymi do zada specjalnych, np. fizycznego usunicia zagroenia.

12. Komórka Wizienna DR wspópracowaa z Midzyorganizacyjnym Porozumieniem
Pomocy Winiom, które prowadzio akcj doywiania winiów i zaopatrywania ich
w leki. Finansowaa je Delegatura Rzdu na Kraj.

13 W „jzyku konspiratorów" „skrzynka" bya punktem kontaktowym dla pracowni-
ków cznoci rónych komórek, dowództwa itp. Dziki stosowaniu takich „punktów po-
rednich" przekazywania wiadomoci, rozkazów, raportów organizacji; stykay si ze sob
jedynie czniczki albo, czciej nie spotykajc si, odbieray od „skrzynkowej" swoje
przesyki. Utrudniao to przenoszenie si wsyp, konspirowao dowódców.


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE W PENI ROZWOJU

174 W powizaniu z tym referatem pracowali Referenci Bezpieczestwa w kadym
z Departamentów DR.

Od czerwca 1943 r. posiada te Naczelnik Oddziau Bezpieczestwa od-
dzia dyspozycyjny o kryptonimie „Podkowa" i „Sztafeta". Dowodzi nim oficer
PKB, a zarazem AK, „cichociemny" !4 kpt. Bolesaw Kontrym „mudzin", pe-
nicy ponadto funkcj szefa Suby ledczej PKB. By to przedwojenny ofi-
cer Policji Polskiej, czowiek o niezwykle barwnym yciorysie i wielkim tem-
peramencie, a jego oddzia skada si, za zgod Dowództwa AK, z onierzy
AK odkomenderowanych tutaj. Jednym z jego zada bya ochrona osoby Dele-
gata Rzdu na Kraj oraz wykonywanie wyroków mierci na konfidentach
i zdrajcach.

Ten mniej wicej 4O-osobowy oddzia wykona w cigu roku 23 akcje likwida-
cyjne. Akcje takie przeprowadzaa take 12-osobowa Sekcja Wykonawcza „Sto-
ka", kierowana przez por. Mariana Petrejko „Kmicica".

Oddzia Polityczno-Spoeczny „Tczówka", kierowany przez NN „Rawicza",
mia za zadanie prowadzenie wszechstronnej obserwacji ycia pod okupacj
z punktu widzenia aktualnego bezpieczestwa spoecznego i przyszych zagroe.
Dokonywa tego za pomoc analizy prasy konspiracyjnej oraz jawnej: polskiej
i niemieckiej; obserwacj jawnych organizacji spoecznych, ycia gospodarczego,
zwizków wyznaniowych itp. Bada on take aktywno mniejszoci narodowych
(Ukraiców, Biaorusinów, Litwinów i Rosjan), a take Niemców i ludzi, którzy
okrelali siebie jako Niemców: Yolksdeutschów, Baltendeutschów, Wohynien-
deutschów itp.; prowadzi centraln kartotek ich organizacji; bada dziaalno
komunistów i prowadzi centraln kartotek ich organizacji oraz przybudówek,
wreszcie, prowadzi wywiad antykomunistyczny. Jak wida praca Wydziau Bez-
pieczestwa w Departamencie Spraw Wewntrznych DR bya niezwykle odpo-
wiedzialna, trudna i niebezpieczna.

W warunkach okupacji, kiedy o polskim losie decydoway obce wadze i in-
stytucje, orientowanie si w ich strukturach, powizaniach i zakresie obowizków,
zamiarach - byo koniecznoci yciow.

Podobnie konieczne byo orientowanie si w chaosie podziemnych organiza-
cji i organizacyjek, gdzie za piknymi lub nic nie mówicymi nazwami kry si
moga agentura niemiecka czy sowiecka (znamy takie przypadki!) lub grupa ludzi
reprezentujcych niepolskie interesy; gdzie docieray obce wywiady i kontrwywia-
dy, w tym take pastw ociennych, rozpoznajce pod znakomit przykrywk stan
polskich si niepodlegociowych; gdzie znajdoway wietny kamufla zwyke gru-
py bandyckie. Wród polskiego Podziemia, w warunkach uzasadnionej tajnoci

14 Nazwa „cichociemny", podobnie jak „zrzutek" czy „skoczek", obejmowaa ludzi
zrzucanych na spadochronach przez Polskie Siy Zbrojne na Zachodzie i Naczelne Do-
wództwo WP.


DELEGATURA RZDU NA KRAJ

personaliów i struktur, kryo si bezpieczestwo, ale take niebezpieczestwo 175
polskiego ycia politycznego.

Wydzia Bezpieczestwa DR, podobnie jak Wydzia Kontrwywiadu w Od-
dzia II KG ZWZ/AK oraz kontrwywiady w polskich organizacjach niepodle-
gociowych, uchroni pracowników Podziemia od niejednego nieszczcia, do-
magajc si realizacji zasad konspiracji, dostarczajc dokumentów i informacji,
likwidujc zagroenia.

Innym wanym czonem Departamentu Spraw Wewntrznych by umiesz-
czony w jego strukturze Gówny Inspektorat Pastwowego Korpusu
Bezpieczestwa, który-podobnie jak Stra Samorzdowa (SS) -by forma-
cj zbrojn, powoan do ycia w ramach konspiracji politycznej, ale nastawion
na okres „przeomu" - wyzwolenia. Miay one zastpi wykorzystywan i w du-
ym stopniu zlojalizowan przez Niemców polsk policj „granatow" i policj
kryminaln, w wypenianiu zadania utrzymania bezpieczestwa i porzdku pu-
blicznego. O PKB mówiono czasem jako o „policji delegackiej", z kolei Stra
Samorzdowa miaa by podstawow sub porzdkow w terenie wiejskim
i w maych miasteczkach. Obie formacje miay dziaa w imieniu Pastwa Polskie-
go i zupenie niezalenie od tworzonych przez partie i organizacje podziemne ró-
nych formacji milicyjnych i policyjnych, jak Korpus Bezpieczestwa, Ludowa
Stra Bezpieczestwa. Milicja Robotnicza PPS-WRN itp. PKB i SS miay wspó-
pracowa przede wszystkim z Wojskow Sub Ochrony Powstania (WSOP)
i Wojskowym Korpusem Suby Bezpieczestwa (WKSB) oraz andarmeri AK,
które budowane byy od 1942 r. z penym zaangaowaniem przez KG AK.

Okresu „przeomu", ani nastpujcych po nim miesicy odbudowy, nie mo-
na byo narazi na chaos i odda w rce przypadkowych ludzi czy wrcz tumu.
(Potwierdzio to w penym zakresie dowiadczenie Powstania Warszawskiego).
Tym bardziej e mona byo oczekiwa prób wykorzystania przejciowego chaosu
do przeprowadzenia przewrotu spoecznego lub do zamachu na integralno tery-
torialn pastwa. Zwaszcza wtedy, gdyby zainteresowane tym byy kraje ocien-
ne, szczególnie Zwizek Sowiecki.

Rzdy komunistyczne we wschodniej poowie Polski —1939—1941, dziaalno
partyzantki sowieckiej - 1942-1944 oraz przypominajcych czsto bandy rabun-
kowe oddziaów GL/AL, do tego stopnia osabiy atrakcyjno systemu komuni-
stycznego, e przewrót komunistyczny, bez bardzo silnego wsparcia z zewntrz,
zdawa si mao realny. Mona byo natomiast myle o rewolucji, dokonanej
w Polsce przez silne w Podziemiu orodki radykalno-nacjonalistyczne, znajdujce
si poza DR i AK. Przedwojenny Obóz Narodowo-Radykalny (ONR), w czasie
okupacji prezentujcy si jako grupa „Szaca", ale majcy wielu zakamuflowanych
zwolenników i gdzie indziej, mia przecie siln organizacj wojskow: Zwizek
Jaszczurczy, a potem Narodowe Siy Zbrojne, a nadto tworzy wasn struktur
administracyjn, Sub Cywiln Narodu, dysponujc kilkoma tysicami zorga-


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE W PENI ROZWOJU

176 nizowanych ludzi. Warto w tym miejscu przypomnie, e ONR-ABC jeszcze
przed wojn gosi konieczno dokonania w Polsce „rewolucji narodowej". Teraz,
dysponujc si zbrojn i sporym poparciem spoecznym, móg si pokusi o jej
przeprowadzenie w dniu „przeomu". Radykalizacja nastrojów spoecznych moga
si take jeszcze inaczej wyrazi - okres powojenny by wielk niewiadom.

Domaganie si reform, które zreszt planowa Rzd RP i Delegatura Rzdu,
mogo nagle wybuchn take w rodowiskach wiejskich. Byo take bardzo real-
ne zagroenie ze strony mniejszoci narodowych, zwaszcza Ukraiców.

Gównym inspektorem PKB by od czerwca do listopada 1943 r. ppk Marian
Kozielewski „Bratkowski"z5, a po jego rezygnacji Stanisaw Tabisz „Pancer", „Pio-
trowski". Zastpcami jego byli: Bolesaw Kontrym „Cichocki" (jako zastpca Kdta
PKB mia inny pseudonim, ni jako dowódca „Podkowy") oraz - zapewne - Kon-
rad Sieniewicz.

Gówny Inspektorat PKB skada si z Wydziaów I - Organizacyjnego, II -
Gospodarczego, III — Wyszkolenia, IV — Inspekcyjnego, V — Stray Samorzdo-
wych i Suby ledczej (któr kierowa tene Bolesaw Kontrym jako „Zmudzin").

Zadaniem dowództwa PKB i Stray Samorzdowej, wedug zarzdzenia
z 26 czerwca 1943 r., byo zwerbowanie funkcjonariuszy i ich zorganizowanie
w jednostki kadrowe, przeszkolenie, zaopatrzenie w bro i zapoznanie z terenem
przyszej pracy.

PKB by zawodowym organem bezpieczestwa wadz administracji ogólnej
zastpujcym policj „granatow", tote w terenie tworzono komendy PKB: wo-
jewódzkie, obwodowe (kilka powiatów), powiatowe, rejonowe (kilka gmin) oraz
komisariaty w wikszych miastach. Znajdujce si w nich Urzdy ledcze miay
zwalcza przestpstwa kryminalne. Komendy wojewódzkie PKB miay ponadto
dysponowa odwodem w sile jednej kompanii lub nawet wikszym, a powiatowe
w sile druyny.

W PKB mogli suy mczyni i mogy suy kobiety w odpowiednim wie-
ku, z wyczeniem onierzy AK — Si Zbrojnych w Kraju. Mogli tu by przyjmo-
wani funkcjonariusze Policji Pastwowej („granatowej") po odpowiednim zweryfi-
kowaniu. I rzeczywicie, wielu takich funkcjonariuszy zwizanych byo z PKB, po-
dobnie jak wielu wspópracowao z wywiadem AK lub byo jego pracownikami.

Prace nad budow PKB prowadzone byy bardzo energicznie, skoro pomidzy
czerwcem 1943 r., kiedy zainicjowano tworzenie PKB, a lutym 1944 r., tzn. w ci-

15 onierz I Brygady Legionów, POW i WP. Od 1919 r. suy w Policji Pastwowej,
od 1934 jako komendant P.P. m.st. Warszawy. We wrzeniu 1939 r. wspótworzy Stra
Bezpieczestwa. Po wkroczeniu Niemców do Warszawy, po uzgodnieniu tego z prezyden-
tem Warszawy, pozosta na stanowisku komendanta P.P., podejmujc równoczenie pra-
c w Podziemiu. Aresztowany 7 V 1940 r. i wywieziony do Owicimia, zwolniony
w V1941 r. ukrywa si w Warszawie.


DELEGATURA RZDU NA KRAJ

gu 7 miesicy, w skali kraju PKB dopracowa si 463 oficerów i blisko ii ooo funk- 177
cjonariuszy. W tym samym czasie policja „granatowa" liczya okoo 12500 ludzi.

Strae Samorzdowe, tworzone jako zawodowe organizacje bezpieczestwa
stopnia terytorialnego, przeznaczone do utrzymywania porzdku w gminach
wiejskich i miejskich, podlega miay wadzom gminnym, a nadzór nad ich dzia-
alnoci mia sprawowa Powiatowy Delegat Rzdu oraz Powiatowa Komen-
da PKB.

Niezalenie od tego, na okres przejciowy, przygotowywano Stra Obywatel-
sk, zoon z ochotników. Miaa ona pilnowa wanych obiektów mienia pu-
blicznego. Kada gmina wiejska miaa na ten czas zorganizowa jeden komisariat
Stray Obywatelskiej, a gmina miejska — jeden lub wicej.

Nadzór nad Stra Obywatelsk (SO) sprawowa mieli, podobnie jak w wy-
padku Stray Samorzdowej, Powiatowy Delegat Rzdu i Powiatowa Komenda
PKB.

Referat ydowski w Departamencie Spraw Wewntrznych, powsta
w lutym 1943 r., a kierownikiem jego zosta Witold Biekowski „Jan", „Kalski"
i „Wencki", ten sam, który (w tym samym czasie) kierowa Komórk Wizienn
DR. Trzeba te doda, e i tu i tam wspomagali go w pracy: Wadysaw Bartoszew-
ski „Ludwik" i Bogna Domaska „Bronisawa", z tym e z Komórk Wizienn
wspópracowa jeszcze cay zespó straniczek z wizienia na Pawiaku.

W. Biekowski by te staym przedstawicielem DR w organizacji spoecznej,
która zainicjowaa w 1942 r. szerok pomoc dla eksterminowanych obywateli pol-
skich pochodzenia ydowskiego — Radzie Pomocy ydom „egocie". I Biekow-
ski i Bartoszewski byli take dziaaczami owej „egoty".

To wanie Referat ydowski DR poredniczy w przekazywaniu „egocie"
pastwowych pienidzy na jej potrzeby. A nie byy to mae pienidze. Od maja
1943 do lutego 1944 r. , w okresie jedynie 7 miesicy, gdy praca Rady Pomocy y-
dom nabieraa dopiero rozmachu (a trwaa do stycznia 1945 r.) Delegatura na jej
rzecz przekazywaa okoo miliona zotych miesicznie, w sumie 6250000 z.
A „gód pienidzy", których w kraju nie posiadano i które uzyskiwano gównie za
pomoc zrzutów lotniczych (przywozili je w specjalnych pasach „skoczkowie"
zrzucani tu na spadochronach) by ogromny. Potrzebowaa ich Armia Krajowa na
zakup broni i tworzenie oddziaów partyzanckich, na uposaenie dla tysicy ludzi,
których funkcje dowódcze, praca w wywiadzie, w oddziaach dyspozycyjnych,
w cznoci kurierskiej, w tajnych drukarniach — uniemoliwiay etatow prac za-
wodow, a nawet jakkolwiek prac. Potrzebowano ich na pomoc winiom obo-
zów koncentracyjnych (a byo ich setki tysicy); na pomoc dla ludzi „spalonych";
dla rodzin zabitych i uwizionych konspiratorów; dla sierot; dla pozostajcych bez
pracy ludzi starych i samotnych. Sama Delegatura Rzdu potrzebowaa ich na
wspieranie rozbudowujcego si lawinowo tajnego nauczania i dla przymieraj-
cych godem ludzi nauki i kultury, od których ju teraz zakupywano maszynopisy


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE W PENI ROZWOJU

178 ksiek. Dla ludzi wysiedlonych z Ziem Zachodnich i dla uciekajcych przed rze-
ziami ukraiskimi z Ziem Wschodnich; dla dzieci z Zamojszczyzny. Potrzeboway
ich wszystkie dziay DR, organizacje spoeczne z ni wspópracujce (jak harcer-
stwo). Zawsze trzeba byo wybiera, ogranicza jednych na rzecz innych. Pienidze
dla „egoty" szy kosztem innych zada, z tego take trzeba sobie zda spraw.

Ale nie do tego tylko ograniczaa si rola Referatu ydowskiego DR. Organi-
zowa on bezporednie spotkania przedstawicieli „egoty" z Delegatem Rzdu na
Kraj, przekazywa zaalenia i postulaty RP rónym Departamentom Delegatury,
pomaga kierownikom Podziemia ydowskiego, zwaszcza warszawskiego, w kon-
taktach z dygnitarzami pastwa podziemnego, z KG AK, z organizacjami spoecz-
nymi, a po likwidacji getta warszawskiego ydom ukrytym po „aryjskiej" stronie
murów. Zapewnia im take czno z organizacjami ydowskimi na Zachodzie.

Nie byy to wszystkie zadania Referatu. Naleao do nich równie opracowy-
wanie i wysyanie do Londynu raportów o sytuacji ydów w Polsce; zbieranie ma-
teriaów dotyczcych szantaowania ydów i innych form przestpczoci na tym
odcinku; ostrzeganie przed zagroeniami; organizowanie uderze oddziaów AK
w szantaystów.

W tej akcji Referat ydowski DR nie by osamotniony. Podobne raporty opra-
cowywa i podobne kontakty organizowa jednoosobowy Podreferat ydowski
w Referacie Mniejszoci Narodowych, wchodzcym w skad Wydziau Informacji
Biura Informacji i Propagandy (BIP) KG AK. Podreferat ten obsugiwa prawnik
Henryk Woliski „Wacaw", przy wspópracy kierownika Referatu Mniejszoci
Narodowych dr. Stanisawa Herbsta, historyka. Obaj ci ludzie maj ogromne
zasugi w dziele pomocy ydom oraz informowania o ich losie z wykorzysta-
niem dróg cznoci Armii Krajowej. Jednym z ich osigni jest opracowanie
„Czarnej ksigi", która w grudniu 1942 r. dotara do Londynu, gdzie zostaa
przetumaczona na jzyk angielski i wydana pod tytuem The German New Or-
der in Poland.
Tene H. Woliski by wspóinicjatorem utworzenia „egoty",
utrzymywa take stay kontakt z ydowsk Organizacj Bojow (OB) i ydow-
skim Komitetem Koordynacyjnym, skupiajcym róne organizacje ydowskie
w Podziemiu. On take odegra istotn rol, kiedy Armia Krajowa uderzaa zbroj-
nie pod gettem w kwietniu i maju 1943 r., podczas samoobrony ydów getta
warszawskiego.

3. Departament Sprawiedliwoci (kryptonimy: „Waga", „Zwierciado"
i „52O/ S") powsta jeszcze w 1941 r. Jego pierwszym Dyrektorem by Leon Nowo-
dworski ze Stronnictwa Narodowego, jeden ze wspótwórców SZP. Po jego mier-
ci w grudniu 1941 r. funkcj t przej Feliks Zadrowski „Skupiewski", znany war-
szawski adwokat, byy oficer i Puku Piechoty Legionów, zastpca prezesa Tajnej
Naczelnej Rady Adwokackiej. By on redaktorem „Dziennika Ustaw", którego
dwa numery wydano podczas Powstania Warszawskiego; kierowa Departamen-
tem a do stycznia 1945 r.


DELEGATURA RZDU NA KRAJ

Departament Sprawiedliwoci skada si z Wydziaów: Administracyjnego, 179
Ustawodawczego i Wiziennictwa, mia take dwie Komisje: Adwokatury i No-
tariatu.

Wydzia Administracyjny (kierowany przez Franciszka Bara) mia za-
dania o wyranie przyszociowym charakterze, podobnie zreszt jak i pozostae.
Mia on przygotowa kadry dla obsadzenia zaraz po wojnie Sdów Apelacyjnych
i Okrgowych oraz stanowisk prokuratorów.

W okupowanym kraju znajdowao si wówczas, wedug ówczesnych obli-
cze,16 1646 sdziów i prokuratorów, czyli 46% stanu przedwojennego. Okoo
200 przebywao na emigracji w Wielkiej Brytanii, Stanach Zjednoczonych, Afry-
ce i Palestynie. W tej sytuacji przewidywane powoywanie do suby emerytów,
a w W. Brytanii przystpiono do zorganizowania kursów dla aplikantów.^

Wielkim osigniciem Wydziau byo przygotowanie obsady stanowisk kie-
rowniczych dla poowy Sdów Apelacyjnych i Okrgowych w caej Polsce. Przy-
gotowywano take sposoby zabezpieczenia mienia oraz akt sdów, hipotek, kan-
celarii notarialnych itp., co byo niezwykle wane dla podjcia normalnego ycia
w wolnej Polsce, gdzie nie mona byo wszystkiego zacz od zera. Uczestniczono
równie w akcji pomocy materialnej dla pracowników wymiaru sprawiedliwoci.

Wydzia Ustawodawczy (pod kierunkiem Jana Witeckiego, a potem
Mieczysawa Siewierskiego) przygotowywa projekty dekretów i ustaw, dotycz-
cych stanu prawnego po wojnie. Wojna i okupacja wywoay mnóstwo proble-
mów, które naleao uregulowa z punktu widzenia prawa. Trzeba byo nie tylko
uruchomi sdownictwo i adwokatur, notariat itp. (wydajc odpowiednie dekre-
ty i rozporzdzenia), lecz take uregulowa skomplikowane kwestie majtkowe,
mienia poniemieckiego i osób zabitych czy zmarych (m.in. polskich ydów),
osób zaginionych. Naleao zmieni setki przepisów czy to ju nieaktualnych, czy
przeksztaconych przez Niemców; przygotowa dekrety: o sdach specjalnych,
o amnestii itp.; opracowa zupenie nowe przepisy, umoliwiajce dziaalno na
ziemiach nalecych dotd do Rzeszy Niemieckiej. Wszystko to udao si przygo-
towa, przynajmniej w duym stopniu. Nowa wadza jednak w niewielkim pro-
cencie skorzystaa z tych opracowa i kompetentnych ludzi.

Wydzia Wiziennictwa (Penitencjarny), którym kierowa Tadeusz
Semadeni „Teodor", „Witold" (znany prawnik i wybitny pywak/8 od VI1940 r.
sdzia Sdu Kapturowego i WSS w Obszarze Warszawskim, czonek Sztabu Kon-

16 Mówi to o moliwociach i sprawnoci ówczesnego Podziemia, które byo w stanie
policzy ludzi, zliczy zasoby itp.

17 Tak samo szkolono w W. Brytanii przyszych lekarzy, nauczycieli, ekonomistów, ów-
czesnych podchorych I Dywizji Pancernej, a do chwili wyruszenia jej do walki.

18 Olimpijczyk. W czasie Powstania Warszawskiego kierowa WSS Obwodu ródmie-
cie—Poudnie. Poleg 19 VIII 1944 r., atakujc butelk z benzyn niemiecki czog.


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE W PENI ROZWOJU

180 federacji Zbrojnej, a nastpnie wadz SP), przygotowywa szybkie uruchomienie
wiziennictwa oraz opracowa reform penitencjarn. Nie trzeba wyjania jak
bardzo to byo potrzebne, poniewa jednak nie znalazo szansy realizacji, nie bd
rozwija tej problematyki.

Komisja Adwokatury miaa wiksze znaczenie praktyczne. Nie tylko
opracowaa projekt dekretu o uruchomieniu adwokatury po wyzwoleniu kraju,
ale — zwaszcza — przygotowaa i za pomoc KWC rozesaa po kraju zasady, we-
dug których winni postpowa polscy adwokaci w warunkach okupacyjnych.
Otrzymali wic oni jasne wytyczne: co wolno a czego nie wolno i jak naley po-
stpowa w okrelonych okolicznociach. Z kolei Komisja Notarialna przy-
gotowaa przysz obsad Izb Notarialnych.

4. Bardzo interesujce i wane z punktu widzenia przyszoci byy prace
Departamentu Pracy i Opieki Spoecznej (kryptonimy „Praca", „Rado"
i „53O/OP"). Powsta on wczenie - w kwietniu 1941 r. Jego pierwszym Dyrekto-
rem by póniejszy Delegat Rzdu na Kraj Jan Stanisaw Jankowski „Doktor"
i „Soból",1? a po nim, od marca 1943 r., sdzia Stefan Mateja „Rogaski", „Sdzia"
i „Szymborski". Kierowa on Departamentem a do podjcia walki powstaczej,
w której poleg 9 sierpnia 1944 r. Podczas dalszych faz Powstania i póniej, a do
maja 1945 r., kierowa nim Franciszek Biaas20 „Góralczyk", „Michniewski"i „Nie-
niewski". Departament ten dzieli si nie na Wydziay, a na Referaty: Ogólny, Or-
ganizacyjny, Opieki Czynnej, Legislacyjny, Ustroju, Zdrowia, Zatrudnienia,
Opieki Spoecznej, Finansowy, Ubezpiecze oraz Prawa Pracy. Obejmowa wic
niezwykle szerok problematyk, wan dla przyszoci, i to nie tylko najbliszej.
Nie jestem w stanie zreferowa jej odpowiednio obszernie, zasygnalizuj wic tyl-
ko niektóre kwestie.

I tak np. w zakresie polityki zatrudnienia, chciano utrzyma Urzdy Pracy,
które miay zapewni prac osobom przejciowo bezrobotnym, prowadzi pored-
nictwo pracy i poradnictwo zawodowe. Miano take szeroko rozwin roboty pu-
bliczne. W dziedzinie ustroju pracy przygotowano tezy w sprawie zwizków zawo-
dowych, Rad Zakadowych i Izb Pracy. W projekcie tym Rady Zakadowe otrzy-
myway szerokie uprawnienia i istotne zadania. Opracowano take zasady polity-
ki pacowej: dla okresu przejciowego i normalnego. W tym pierwszym zakada-
no przejciow niwelacj rónic pacowych, uwzgldniajc jednoczenie podno-
szenie pac najniszych. Projektowano wprowadzenie ubezpiecze spoecznych,
które miay obj take rzemielników, kupców i wolne zawody.

19 Biogram na s. 163

20 Ur. w 1900 r., w okresie przedwojennym by dziaaczem PPS, a w czasie okupacji
CKW PPS—WRN i przewodniczcym Spoecznego Komitetu Antykomunistycznego
,Antyku". W czasie Powstania Warszawskiego by Dyrektorem Departamentu Pracy
i Opieki Spoecznej DR. Po wojnie na emigracji.


DELEGATURA RZDU NA KRAJ

W zakresie opieki spoecznej postulowano pozostawienie dziaajcej w czasie 181
okupacji Rady Gównej Opiekuczej (RGO), potrzebnej w okresie przejciowym,
ale planowano te uruchomienie Instytutu Spraw Spoecznych, badajcego kon-
dycje najbiedniejszych.

Referat Suby Zdrowia podejmowa zadania na zbliajcy si okres przejcio-
wy. Wyznaczono szefów sanitarnych w Okrgach (województwach), którzy mieli
przej i zabezpieczy urzdzenia lecznicze i organizowa od nowa sub zdrowia.
Przygotowano instrukcje walki z epidemiami i postpowania z masami repatrian-
tów, których przybycie zdawao si pewne. To byy zadania na okres przeomu, na
czekajce „jutro" i „pojutrze". Mylano jednak równie o „dzi". Referat Opieki
Czynnej zajmowa si aresztowanymi pracownikami Delegatury oraz ich rodzina-
mi; winiami obozów koncentracyjnych; pozostajc bez pracy polsk inteligen-
cj (w czasie wojny reprezentanci wielu zawodów, zwaszcza urzdniczych, straci-
li z dnia na dzie podstaw bytu). Wspópracowano z Departamentem Owiaty
i Kultury oraz Departamentem Sprawiedliwoci i Midzyorganizacyjnym Porozu-
mieniem Pomocy Winiom, ratujc najbardziej poszkodowanych.

5. Departament Rolnictwa (kryptonimy: „Rola", „Krzew" i „54O/R"), powsta
jeszcze w kocu 1941 r. Jego dyrektorami byli: Leonard Maringe i Zygmunt
Zaski.21

Prace biece Departamentu polegay gównie na obserwacji polityki Niem-
ców w stosunku do polskiego rolnictwa oraz sporzdzaniu raportów na ten temat,
ale najwaniejsze byy przygotowania na okres powojenny. Poza projektami dekre-
tów i rozporzdze na okres przejciowy,22 Departament opracowa akty prawne
zwizane z reform roln, która miaa zosta przeprowadzona zaraz po zakocze-
niu wojny. Wedug „Wytycznych ogólnej przebudowy gospodarczej", gospodar-
stwa wiejskie, które posiaday od 0,5 do 10 ha ziemi miay zosta upenorolnione
lub wykupione celem upenorolnienia innych. Za najbardziej waciwe uznano
gospodarstwa o areale od 10 do 50 ha, natomiast powyej 100 ha miay zosta roz-
parcelowane.

W ramach Departamentu Rolnictwa dziaaa tajna Dyrekcja Lasów
Pastwowych, która dokonywaa obsady stanowisk kierowniczych w lenic-
twie i przygotowywaa projekty, dotyczce gospodarki lenej po wojnie.

21 Obaj byli po wojnie aresztowani i skazani na dugoletnie wiezienie.

22 Zaplanowano m.in. iloci produktów spoywczych, jakie Polska miaa otrzyma
od Organizacji Narodów Zjednoczonych do Spraw Pomocy i Odbudowy (UNRRA):
pierwsze takie zapotrzebowanie zgoszono w 1942 r., drugie w XI1943 r. Opracowano pro-
jekty dekretów: o obrocie ziemi, o zabezpieczeniu nieruchomoci ziemskich, o parcela-
cji, o tymczasowej organizacji samorzdu gospodarczego; rozporzdze: o utworzeniu
Centrali Artykuów Powszechnego Uytku i Centrali Produktów Pochodzenia Zwierz-
cego, etc.


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE W PENI ROZWOJU

182 6. Departament Skarbu (kryptonimy: „Safes", „yro" i „55O/SK"), który po-

wsta take w 1941 r., by kolejno kierowany przez Romana Rybarskiego23, Czesa-
wa Klarnera i Józefa Zajd. Podobnie jak Departament Rolnictwa opracowywa
projekty dekretów i zarzdze, które miay zosta ogoszone zaraz po wyzwoleniu
Kraju, a dotyczce m.in. Banku Emisyjnego i obiegu pienidza. Opracowano te
projekt budetu pastwa w pierwszym roku po ustaniu okupacji.

7. Departament Przemysu i Handlu (kryptonimy: „Huta", „Kopalnia"
i „56o/H"), powsta podobnie jak wiele innych jeszcze w 1941 r. Dyrektorem jego
by przez cay czas Bolesaw Rutkowski „Borucki" (a do mierci w Powstaniu
Warszawskim). Podzielony by na Wydziay: Ogólny, Prawny, Przemysu Cikie-
go, Przemysu Lekkiego, Górniczy, Elektrowni i Morski. Zadaniem jego, jak i in-
nych departamentów gospodarczych, bya z jednej strony obserwacja sytuacji pol-
skiego przemysu i handlu pod okupacj niemieck, a z drugiej przygotowanie
przejcia i zabezpieczenia waniejszych placówek oraz przygotowanie aparatu ad-
ministracyjnego i samorzdu gospodarczego na okres powojenny, a take zapro-
jektowanie odpowiednich aktów prawnych. Poza wykonaniem tych zada, ju
w listopadzie 1943 r. dokonano oceny zapotrzebowania Polski na artykuy przemy-
sowe po wojnie.

Z Departamentem wspópracowa tajny Komitet Spódzielczy, do któ-
rego nalea m.in. Marian Rapacki, powojenny Minister Spraw Zagranicznych
PRL.

8. Departament Poczt i Telegrafów (kryptonimy: „Awizo", „Przekaz"
i „57O/T") zaczto organizowa na pocztku 1941 r. Jego Dyrektorem by cay czas
Tadeusz Dziekan „Mielecki".

Specyfik Departamentu byo to, i musia wspópracowa z dowódz-
twem AK w zakresie tych poczyna sieci cznoci, które miay znaczenie dla
wojska w okresie „przeomu". Chodzio tu nie tylko o szybkie opanowanie
obiektów i urzdze telekomunikacyjnych, lecz take o przygotowanie zniszcze
(ale takich, które atwo byoby naprawi), w celu przerwania cznoci wroga.
W innych kwestiach prace Departamentu miay podobny charakter, jak w ju
omówionych.

9. Departament Informacji i Prasy (Kryptonimy: „Iskra", ,Antena"
i „6oo/PP") by nie tylko jednym z pierwszych powoanych w ramach Delegatu-
ry Rzdu na Kraj, ale równie jednym z najwaniejszych i majcych najwicej prac
biecych w okresie okupacji. Kierowa nim cay czas jeden czowiek - Stanisaw
Kauzik24 „Doga", „Modrzewski" (od i III 1941 r. do VII 1945 r.). Jego zastpca-

23 Aresztowany w V1941 r. zgin w Owicimiu w 1942 r.

2,4 W latach 1928—1937 by on dyrektorem Polskiego Zwizku Wydawców Dzienników
i Czasopism, a we wrzeniu 1939 r. kierowa Biurem Prasowym Komisarza Cywilnego
Obrony Warszawy.


DELEGATURA RZDU NA KRAJ

mi byli: Tadeusz Kobylaski „Kolski" i „Wiktor" (aresztowany w II1943 r.), Zbi- 183
gniew Kunicki „Leon Brzeski", Tadeusz Ocieszyski, Józef Stemler „Dbski"
i prof. Zygmunt Wojciechowski „Piotr".

Zadaniem Departamentu byo przekazywanie, zarówno komórkom DR, AK
i PKP, jak szaremu obywatelowi Kraju, potrzebnych mu informacji oraz prowa-
dzenie propagandy, która równoczenie bya kontrpropagand wobec propagan-
dy niemieckiej i komunistycznej.

W okresie wojny, gdy wayy si losy Kraju, a jednoczenie okupanci ograni-
czali w sposób drastyczny dopyw prawdziwych i niezalenych informacji, dostar-
czanie ich byo zadaniem ogromnej wagi. Departament Informacji i Prasy, dyspo-
nujcy z jednej strony kontaktem z szerokim wiatem (dziki tajnym radiosta-
cjom, przybywajcym do Polski kurierom, aparatom radiowym, przegldowi
prasy niemieckiej), a z drugiej wiedz o tym, co wydarzyo si w Polsce, gdy
korzysta z pracy tysicy podziemnych komórek informacyjnych i wywiadow-
czych, mia dostp do penego niemal wachlarza prasy podziemnej, mia was-
nych analityków - by zobowizany do wytwarzania i rozpowszechniania wia-
domoci.

Std te znajdujca si tutaj Sekcja Informacji i Propagandy (SIP), kierowana
przez przybyego z Poznania modego intelektualist i dziaacza konspiracyjnej
„Ojczyzny", Kirya Sosnowskiego „Konrada", wydawaa od 1943 do 1945 r.25 biu-
letyn wasnej Agencji Informacyjnej „Kraj", przeznaczony dla wadz Delegatury
oraz prasy podziemnej. W czasie Powstania Warszawskiego z komórki tej wyo-
niona zostaa Polska Agencja Telegraficzna.26

Departament Informacji i Prasy poza wspomnianym biuletynem wydawa te
czasopisma. Redagowa wic: (III 1941 -VII 1945) „Rzeczypospolit Polsk", ofi-
cjalny organ prasowy DR.27 Drukowaa ona oficjalne dokumenty Delegatury
Rzdu i Armii Krajowej; charakteryzowaa aktualn sytuacj polityczn, przedsta-
wiaa prace Rzdu RP i Polskich Si Zbrojnych na Zachodzie, informowaa o prze-
biegu wojny, pisaa o ziemiach polskich znajdujcych si poza GG, o których nie-
wiele wiedziano i przynosia przegld prasy konspiracyjnej. Dodatkami do „Rze-
czypospolitej" byy czasopisma wyspecjalizowane: „Nasze Ziemie Wschodnie"
(1942—1944) i „Ziemie Zachodnie Rzeczypospolitej" (1942—1944).

25 Po aresztowaniu K. Sosnowskiego 13 IV 1944 r. SlP-em kierowa Witold Pomykaj
„Leszek".

2,6 W SlP-ie pracowali modzi ludzie, którzy póniej odegrali du rol w yciu intelek-
tualnym, nie tylko Polski: Stanisaw Roskosz, Jerzy Lerski, Alojzy Menclewski, Zbigniew
Sadkowski, Henryk Korotyski, Stanisaw Ziemba.

27 Tu take pracowaa grupa bardzo znanych ludzi: Stanisaw Kauzik (red. naczelny),
Franciszek Gowiski, Teorii Syga, Tadeusz Kobylaski, Witold Gieyski, Stefan Krzy-
woszewski, Marian Grzegorczyk, Zbigniew Kunicki, Jan Moszyski.


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE W PENI ROZWOJU

184 Obok oficjalnego organu DR, Departament Informacji i Prasy wydawa lub

subsydiowa wydawanie innych czasopism, jak np. „Serwis", podajcy pene ste-
nogramy nagra zagranicznych audycji radiowych (wydawa go Teofil Syga), jak
„Przegld Tygodniowy Prasy Tajnej" (1942-1944), jak „ycie Polityczne Kraju"
(1941-1944), jak „ycie Gospodarcze Kraju" (1941-1944) czy „Biuletyn Gospo-
darczy" (1942—1944), „Biuletyn Kulturalny", „Rosja i Polska" (1944).

Bya to ogromna porcja niezwykle wanych wiadomoci, rozchodzcych si po
Kraju, m.in. dziki setkom tytuów tajnej prasy, która czerpaa std penymi gar-
ciami. Nie trzeba te dodawa, jaki jest to skarbiec wiadomoci równie dzisiaj,
dla wspóczesnego historyka.

Innym zadaniem Departamentu (a cilej: jego Referatu Poczty dla Rzdu) by-
o przygotowywanie i wysyanie kwartalnych, a od 1943 r. miesicznych, sprawoz-
da dla Rzdu RP w Londynie. Przed wysaniem byy one mikrofilmowane w pra-
cowni niemieckiego „Schmallfilm-u" przez jego polskich pracowników: Andrzeja
Honowskiego i Józefa Chrostowskiego. Po ich bohaterskiej mierci w dniu
13 stycznia 1943 r.28 mikrofilmowa je inny zespó, kierowany przez NN „Alin".
Sprawozdania te obejmoway najróniejsze dziedziny ycia, a nawet zawieray wy-
dawnictwa i egzemplarze prasy podziemnej. Przerzucano je (poprzez bazy w Bu-
dapeszcie, Sztokholmie i Brnie), za pomoc specjalnych kurierów do Londynu.

Wanymi czonami Departamentu byy dwie wydzielone z niego Sekcje: Za-
chodnia i Wschodnia. Sekcja Zachodnia, któr od 1941 r. kierowali: Kiry
Sosnowski, Edmund Menclewski i Stanisaw Roskosz, redagowaa „Ziemie Za-
chodnie Rzeczypospolitej", „Przegld Prasy" i „Biuletyn Zachodni". Prowadzono
tu take prace programowe, dotyczce zarówno Ziem Zachodnich, jak Ziem Po-
stulowanych.

Z kolei Sekcja Wschodnia, która powstaa - o dziwo! dopiero w 1943 r.
i któr kierowa Piotr Jarocki, sporzdzaa tygodniowe raporty, dotyczce Ziem
Wschodnich i przygotowywaa materiay do „Naszych Ziem Wschodnich".

Kolejn sekcj Departamentu byo Polskie Radio. Sekcja ta, zostaa powo-
ana w 1942 r., by przygotowa prac radiow na okres „przeomu". Tu take pra-

2,8 Laboratorium „Schmallfilm-u", którego wacicielem i kierownikiem by przed woj-
n A. Honowski, wytwarzao materia wybuchowy (szedyt) dla Wydziau Saperów KG
ZWZ/AK, a jednoczenie pracowao dla Delegatury. Gdy 13 11943 r. zarzdca tej firmy
z ramienia Niemców Ludwik Herbert spowodowa zaaresztowanie przez Gestapo A. Ho-
nowskiego, obserwujcy to z drugiej strony ulicy jego wspópracownik, artysta plastyk Jó-
zef Chrostowski, posiadajcy pistolet, wybieg z bramy  zacz strzela, zabijajc jednego
z gestapowców i ranic drugiego, co umoliwio Honowskiemu ucieczk. Jednak siedz-
cy w stojcym w pobliu aucie czterej gestapowcy otwarli ogie, zabijajc Chrostowskie-
go i ranic Honowskiego, którego potem zamczono na Pawiaku. Honowski zosta po-
miertnie odznaczony Krzyem Virtuti Militari V klasy.


DELEGATURA RZDU NA KRAJ

cowao kilka postaci, póniej bardzo znanych, jak Wiktor Trocianko i Stefan Ki- 185
sielewski. Dyrektorem programowym z ramienia Departamentu byprof. Andrzej
Tretiak, a po jego aresztowaniu, w kwietniu 1944 r., prof. Kazimierz Kumaniecki,
filolog klasyczny.

Wanym elementem Departamentu by take Zespó Wydawnictw
Ksikowych, kierowany tym razem przez historyka, prof. Zygmunta Woj cie-
chowskiego. Wyda on kilkanacie ksiek z zakresu najnowszej historii Polski oraz
publikacje na tematy aktualne. Dysponowano wasn drukarni, ale take korzy-
stano z pomocy Tajnych Wojskowych Zakadów Wydawniczych (TWZW) Biura
Informacji i Propagandy KG AK, wielkiej i niezwykle wanej instytucji ycia pod-
ziemnego. Posiadano take wasn sie kolportaow.

W celu koordynacji akcji propagandowej Delegatury Rzdu i Armii Krajowej;
powoano jeszcze w 1941 r. Rad Programow. Przy Departamencie Informa-
cji i Prasy istniaa take Komisja Opiniodawcza, skadajca si z przed-
stawicieli stronnictw, wchodzcych w skad PKP. Znaleli si tutaj: Zygmunt
Augustyski z SL, Jan Hoppe z SP, Stanisaw Kozicki z SN i Zygmunt Zaremba
z PPS-WRN.

10. Prace Departamentu Komunikacji (kryptonimy: „Ruch", „Most" i „590
/K"), podobnie jak Departamentu Poczty i Telegrafów, wykonywane byy w du-
ym stopniu na rzecz podziemnego wojska, cho opracowywano równie doku-
menty na czasy po zakoczeniu wojny. Departamentem kierowali: Witold Czap-
ski „Ciszewski" (od 1941 r. a do aresztowania 13 VII 1942), Jan Dybowski „Jawor"
(aresztowany 10 XI1942) 29 i Stanisaw Laguna, równie aresztowany i wysany do
Owicimia.

11. Kolejnym Departamentem o ogromnym znaczeniu dla podziemnego ycia
polskiego, porównywalnym do znaczenia Departamentu Informacji i Prasy, by
Departament Owiaty i Kultury (kryptonimy: „Pochodnia", „Tcza" i „620
/OK"). Formalnie powsta on w styczniu 1941 r., a jego Dyrektorem, od samego
pocztku a do marca 1945 r., by Czesaw Wycech „Sadowski" z SL, po wojnie
wieloletni Minister Owiaty w PRL. Zastpcami jego byli: Antoni Czekalski i Sta-
nisaw Tazbir. Departament ten nie skada si, jak inne, z Wydziaów czy Sekcji,
lecz z Dziaów: Ksztacenia i Wychowania, Kultury i Sztuki, Szkó Wyszych
i Nauki oraz Wyzna, które z kolei dzieliy si na Wydziay. I tak np. Dzia Kszta-
cenia i Wychowania mia u siebie Wydziay: Przedszkoli, Szkolnictwa Powszech-
nego, Szkolnictwa redniego Ogólnoksztaccego, Ksztacenia Nauczycieli
i Szkolnictwa Zawodowego.

29 J. Dybowski zosta rozstrzelany 12 II1943 r., a S. Laguna wysany do obozu w Owi-
cimiu. Aresztowania te byy czeci wsypy, któr rozpoczo aresztowanie cznika. Wów-
czas aresztowano take ppk. Otto Grossera, szefa Biura Wojskowego Komunikacji KG
AK; rozstrzelano go razem z Dybowskim.


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE W PENI ROZWOJU

186 W rzeczywistoci Departament rozwin si dopiero w cigu 1942 r. Warto

chyba wymieni kierowników Dziaów, byy to bowiem wszystko postacie wybit-
ne. Kierownikiem Dziau Ksztacenia i Wychowania by prof. Wady-
saw Radwan; Dziau Kultury-dr Stanisaw Lorentz, póniejszy wieloletni
dyrektor Muzeum Narodowego w Warszawie; Dziau Nauki i Szkó Wy-
szych - prof. Stefan Piekowski; Dziau Wyzna—Zygmunt Kwiatkowski
i prof. Jakub Sawicki. Skupia si tu take elita szeroko pojtej kultury humani-
stycznej. Wydziaem Ksztacenia Nauczycieli kierowaa prof. Maria Grzegorzew-
ska; w Wydziale Kultury Artystycznej pracowali m.in.: Maria Dbrowska, Jerzy
Andrzejewski, Jarosaw Iwaszkiewicz; Zespoem Muzyki kierowa kompozytor
Piotr Perkowski; Zespoem Bibliotek - prof. Józef Grycz; Zespoem Archiwów -
prof. Witold Suchodolski i dr Jan Zachwatowicz. Departament mia swoje wy-
dawnictwo: „Zaoga" oraz wydawa pismo „Owiata i Kultura".

Funkcjonowaa tutaj take Komisja Opiniodawczaw skadzie: Kazi-
mierz Maj (SL), Wacaw Tuodziecki (PPS-WRN), Albin Jakiel (SP) i Kazimierz
Próchnik (SN).

Poza pracami ukierunkowanymi na przyszo polskiej owiaty i kultury, za-
sadniczym celem istnienia Departamentu byo wspieranie (finansowe i prawne)
tajnego nauczania prowadzonego w Polsce na poziomie szkó powszechnych
(okrelone przedmioty), rednim i wyszym. Budet Departamentu przeznaczo-
ny na to wynosi 901900 dolarów w roku 1943. Ponadto Departament stanowi
oparcie, prawne i moralne, dla takich przedsiwzi, jak tajne przeprowadzanie
egzaminów maturalnych, nadawanie stopni naukowych, zatwierdzanie progra-
mów tajnych szkó rednich i wyszych. Wspópracowano tutaj ze spoecznymi
organizacjami podziemnymi — Tajn Organizacj Nauczycielsk (TON), bdc
Zwizkiem Nauczycielstwa Polskiego w konspiracji, zaoon ju w 1939 r. i któ-
rej wspótwórcami byli: Cz. Wycech, K. Maj i W. Tuodziecki oraz innymi zwiz-
kami skupiajcymi nauczycieli, profesorów i dyrektorów.

W roku szkolnym 1943/1944 tajnym nauczaniem byo objtych ok. 105000
dzieci ze szkó powszechnych i 36 ooo modziey w szkoach rednich.

O ile Departamenty: Informacji i Pracy oraz Owiaty i Kultury miay wielkie
znaczenie dla dnia dzisiejszego i Polski Walczcej, jeden rozszerzajc w spoecze-
stwie prawdziwe informacje i umacniajc w oporze, drugi wspierajc tajn owia-
t, kultur i nauk, o tyle dwa kolejne Departamenty: Likwidacji Skutków Woj-
ny i Odbudowy wychylone byy wycznie ku przyszoci, budoway okres powo-
jenny.

12. Departament Likwidacji Skutków Wojny (kryptonimy: „Finis", „Stop"
i „58o/L") opiera si na pracy ludzi, którzy podjli j bardzo wczenie i ochotni-
czo. Oto ju w listopadzie 1939 r. prof. Antoni Olszewski, wraz z zespoem wspó-
pracowników, powoa tajn Komisj Rewindykacyjn, która na pocztku 1940 r.
przygotowaa referat na temat polskich strat wojennych. Referat ten wysany zo-


DELEGATURA RZDU NA KRAJ

sta do Rzdu Polskiego w Paryu. W poowie 1941 r. Komisja ta zostaa wczona 187
do Delegatury Rzdu na Kraj jako Dzia Likwidacji Wojny, a w grudniu 1942 r.
przeksztacona zostaa w Departament Likwidacji Skutków Wojny. Dyrektorami
jego byli kolejno: Antoni Olszewski i (od XII 1942 r.) Bogdan Domosawski, jego
wspópracownik z lat 1939 -1940. W1943 r. Departament skada si z Wydziaów:
Zagranicznego, Prawnego, Strat Kulturalnych, Odszkodowa w Naturze i Ziem
Zachodnich.

Bogata i wszechstronna praca Departamentu zaowocowaa wieloma opraco-
waniami, wród których znalazy si i postulaty dla przyszego traktatu pokojowe-
go, i te dotyczce likwidacji majtku poniemieckiego. Przygotowano take dzie-
sitki projektów aktów prawnych, które przywracay stan przedwojenny w dzie-
dzinach odksztaconych przez system okupacyjny. Przekazano take do Londynu
maszynopis wydanej tam potem ksiki The Nazi Kultur in Polandoiia. inne opra-
cowania syntetyczne. Przygotowane dla Rzdu przez Departament opracowania
na konferencj pokojow postuloway m.in. oparcie polskiej granicy zachodniej
na Odrze i Nysie uyckiej.

13. Nastawienie na okres powojenny charakteryzowao równie prace Depar-
tamentu Robót Publicznych i Odbudowy (kryptonimy: „Przyszo", „Wizja"
i „6io/Od."). Powsta on w kocu 1942 r., a kierowali nim: prof. Stefan Brya
„Osiski" (aresztowany 14 XI 1943 r.), Bronisaw Ziemicki „Zieliski" (areszto-
wany 9 II1944 r.) i Stanisaw Araszkiewicz „Jastrzbiec", „Jastrzbowski". Skada
si on z Wydziaów: Ogólnego, Budowy Miast, Budowy Wsi, Techniczno-Bu-
dowlanego, Drogowego, Wodnego i Prawnego.

Wydzia Ogólny zbiera wiadomoci o zniszczeniach wojennych w inte-
resujcych Departament dziedzinach, za inne Wydziay przygotowyway wytycz-
ne dla powojennej odbudowy. Chwila zawarcia pokoju z Niemcami nie zastaaby
nas nie przygotowanymi, take w zakresie odbudowy zniszczonego kraju.

Jest interesujce, e w zakresie prac normalizacyjnych, wspópracowano z pod-
ziemnym Polskim Komitetem Normalizacyjnym, awkwestiach iny-
nierii wodnej z tajnym Stowarzyszeniem Inynierów Wodnych RP.

Planowane przez Departament Odbudowy przysze prace zakrojone byy bar-
dzo szeroko. Dotyczyy one m.in. planów odbudowy Warszawy ze zniszcze po-
wstaych we wrzeniu 1939 r. i po wyburzeniu terenu getta w 1943/1944 r.3° Doko-
nano inwentaryzacji zabytków architektonicznych miast Woynia i Galicji
Wschodniej; opracowano zasady planowania regionów rolnych i osiedli wiej-
skich.31 Przygotowano wykonanie regulacji rzek o dugoci 4 800 km dla eglugi

30 Jest zrozumiae, e zniszczenia zwizane ze zwalczaniem przez Niemców Powstania
Warszawskiego z VIII—IX 1944 r. oraz póniejszym wyburzaniem stolicy Polski nie mo-
gy wej w zakres prac tego czy innych departamentów DR.

31 Takie planowanie podjto po wojnie wiele lat póniej, bez wikszych rezultatów.


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE W PENI ROZWOJU

188 13 700 km dla spywu. Zaprojektowano budow zbiorników wodnych dla potrzeb
energetyki. Nad kwestiami powojennej odbudowy pracowano wszechstronnie
i w oparciu o fachowców.

Obok rozbudowanych Departamentów w Delegaturze Rzdu na Kraj funk-
cjonoway dwie komórki, które w normalnym rzdzie odgrywayby du rol, lecz
w okupowanym kraju nie miay wikszej racji bytu. Byy to: Sekcja Spraw Zagra-
nicznych oraz Departament Obrony Narodowej.

14. Sekcja Spraw Zagranicznych (czasami zwana Departamentem Spraw
Zagranicznych, kryptonimy: „Moc" i „63O/Z") powstaa bardzo póno. Polecenie
utworzenia takiego Departamentu przywióz do Kraju z Londynu emisariusz Je-
rzy Lerski „Jur", zrzucony tu z samolotu w lutym 1943. Ostatecznie jednak nie po-
woano Departamentu, a Sekcj, obsugiwan przez kilku ludzi. Pracowali tutaj
znani historycy, profesorowie: Emil Kipa, Janusz Pajewski, dr Jan Jaworski i dr
Zbigniew Czeczot-Gawrak, a kierowali ni: Roman Knoll, a po jego aresztowaniu
i rozstrzelaniu, Tadeusz Grabowski.

Zadaniem Sekcji byo przygotowanie kadr pracowników MSZ oraz zarysowa-
nie problematyki politycznej na okres powojenny. Poniewa jednak praca w tym
zakresie prowadzona bya przez Rzd RP w Paryu, a potem w Londynie, znacze-
nie
tej Sekcji byo w sumie niewielkie, niewspómierne do zada innych komó-
rek DR.

15. Departament Obrony Narodowej - którego utworzenie blokowaa Ko-
menda Gówna Armii Krajowej, obawiajc si dwutorowoci w przygotowaniach
akcji powstaczej i nie widzc jego potrzeby w kraju okupowanym - powsta do-
piero po upadku Powstania Warszawskiego, w listopadzie 1944 r. Jego szefem zo-
sta ppk Jerzy Michalewski „Jerzy", jeden z pierwszych emisariuszy Rzdu do
Polski Podziemnej, wspótwórca tzw. Delegatury Zbiorowej. Istnia on do marca
1945 r., nie odgrywajc wikszej roli.

Niezalenie od wymienionych powyej najwaniejszych czonów DR, powsta-
y w niej i pracoway z du korzyci dla sprawy grupy ludzi ukierunkowane na
kwestie techniczne i wyspecjalizowane. Byy wic tutaj: Sekcja Finansowo-
Budetowa, Sekcja Kontroli,^2-Komitet Ekonomiczny, Komitet
Administracyjny, Komitet Koordynacji Ustawodawczej, Cen-
tralna Komisji Badania i Rejestrowania Zbrodni Okupanta
w Polsce, Krajowa Rada Odbudowy, wreszcie Komórka Pomocy
dla Jeców Angielskich.33

32 Dokonywaa ona co dwa miesica kontroli finansów poszczególnych Departamen-
tów i innych komórek DR. Jej kierownik skada sprawozdania bezporednio Delegato-
wi Rzdu, a ten Radzie Jednoci Narodowej. Rada ta miaa w swym skadzie Komisje
Kontrolujc, która te moga kontrolowa finanse Delegatury.

33 Wspódziaaa ona z podobn komórk w KG AK. Obie one roztaczay opiek nad


DELEGATURA RZDU NA KRAJ

Istniaa take Rada Narodowociowa, o której pracach warto napisa, ze 189
wzgldu na wag spraw, które byy tu poruszane, a czasem take rozstrzygane.

Rada Narodowociowa (kryptonimy: „Zgoda" i „740") powstaa dopie-
ro w drugiej poowie 1943 r., pod przewodnictwem zastpcy Delegata Rzdu na
Kraj, dziaacza SL, Adama Bienia „Bronowskiego". W jej skad wchodzio zaled-
wie kilka osób: Jerzy Braun, twórca i przywódca organizacji „Unia", a potem dzia-
acz SP; Stanisaw Piotrowski z SN; Stanisaw Zieliski, pk Jan Rzepecki, szef
Biura Informacji i Propagandy KG AK; Jan Jacek Nikisch oraz osoba nie rozszy-
frowana, pod pseudonimem „Glaski".

Rada pracowaa nad problematyk stosunków pomidzy pastwem polskim
a mniejszociami narodowymi, w tym zwaszcza Ukraicami i Biaorusinami,34
którzy stanowili duy procent obywateli II Rzeczypospolitej.

Niezalenie od Rady, w kocu 1943 r. utworzono Biuro Narodowocio-
we, którym pokierowa historyk Wadysaw Tomkiewicz „Krzysztof". Miao ono
przej od innych komórek Delegatury i Armii Krajowej biblioteki i archiwa, do-
tyczce mniejszoci narodowych i miao sta si orodkiem dyspozycyjnym przy
rozwizywaniu problemów narodowociowych Polski.

Pracownicy Delegatury prowadzili rozmowy z przedstawicielami Ukraiców
i Biaorusinów. Nie przyniosy one przeomu w stosunkach z tymi narodami.
Z czyjej winy? Trudno to okreli, myl, e przede wszystkim z winy skompliko-
wanej sytuacji, w której byy one prowadzone oraz rozbicia w ruchu narodowym
Biaorusinów i Ukraiców, których dania — dodajmy - wydaway si wówczas
nie do przyjcia.

O czym wiadczy ten obszerny, a przecie bardzo skomprymowany, opis struk-
tury i prac Delegatury Rzdu na Kraj ?

Mówi on o dwu rzeczach. Przede wszystkim o tym, e podczas straszliwej oku-
pacji, w cigu paru lat, potrafilimy stworzy cywilny aparat administracyjny Pa-
stwa Polskiego; na szczeblu centralnym i - o czym póniej - na poziomie woje-
wództw i powiatów. Tajny, szeroko rozbudowany, krajowy Rzd wolnej Rzeczpo-
spolitej, bo wszak tak mona potraktowa Delegatur, niezalenie od jej podlego-
ci Wadzom Naczelnym RP, przebywajcym na obczynie. Ona to i Delegatury
Okrgowe (wojewódzkie) reprezentowaa Pastwo Polskie wobec jego obywateli,
wtedy, gdy Rzd RP by daleko „za górami i lasami", za frontami i ogromnym ob-
szarem ziem okupowanych w Europie - i nie tylko.

Naprzeciw aparatowi pastwa okupanta stan nie tylko samotny i saby
polski obywatel — stano Pastwo Polskie. Utajone, lecz nie zniszczone, dyspo-

jecami angielskimi (gównie lotnikami), którzy uciekszy z obozów jenieckich przybyli
do Warszawy lub do innych miejsc w Polsce.

34 Ponad trzymilionowa mniejszo ydowska w kocu 1943 r. ju prawie nie istniaa lub
krya si „po stronie aryjskiej", korzystajc z pomocy ludnoci polskiej.


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE W PENI ROZWOJU

190 nujce moliwociami, które dzisiaj upione, jakgdyby nie istniay, ale mogy
w kadej chwili ujawni si i zrealizowa - w chwili przeomu i zaraz potem.
W sposób celowy i zorganizowany skupiono kilkuset wybitnych i ofiarnych
pracowników, dziaaczy pastwowych, i wytworzono si zdoln uruchomi
dziaania, za którymi niewtpliwie poszoby, karnie i z entuzjazmem, miliony
Polaków.

e uczyniliby tak wanie, karnie, w atmosferze penej lojalnoci i z entuzja-
zmem, wiemy dobrze, gdy owa tajna wadza zyskaa posuch i dyspozycyjno
setek tysicy jeszcze podczas okupacji, gdy krya si w podziemiach i znana bya
jedynie jako „czynniki oficjalne". Zyskaa taki posuch, gdy ujawnia si, nie
w peni i nie caa, podczas Powstania Warszawskiego kolejnym setkom tysicy
i gdy ujawnia si na terenach odzyskiwanych dla Pastwa Polskiego podczas ak-
cji „Burza", a nawet wczeniej. Wanie wówczas Polacy szukali u niej wsparcia, de-
cyzji, autorytetu - i sami udzielali jej swego poparcia, czynic z symbolu i idei
realn si.

Po drugie, opis ten mówi o tym, e ten podziemny krajowy Rzd Rzeczypo-
spolitej, nie tylko pracowa kilka lat dla dobra wspóobywateli, lecz take, przez la-
ta, myla, systematycznie i efektywnie, o polskiej przyszoci. Nie tylko wspiera
tajn owiat i kultur, informowa o sytuacji wojennej w wiecie i w kraju; sdzi
i kara za zdrad i maltretowanie Polaków; broni ludnoci Zamojszczyzny; rato-
wa ydów; winiów obozów koncentracyjnych i wypdzonych; chroni polskie
dzieci, ale take — ju dzisiaj - budowa Polsk przyszoci. Pracowa na rzecz sen-
sownej i sprawiedliwej odbudowy zniszczonych dóbr materialnych; myla o no-
wych polskich granicach; planowa reformy gospodarcze i spoeczne; wicej: uczy-
ni, e mona je byo wdraa natychmiast, w oparciu o polskie prawo. Myla
o polskim „dzi", o polskim „jutrze" i polskim „pojutrze".

O ile lepiej by byo, gdyby w chwili wojennego przeomu w imieniu naszym
wystpi wanie on, z gronem sprawdzonych ludzi i z pakietem przemylanych
reform, a nie PKWN, zoony z ludzi przypadkowych, pochodzcych z rozbitej
sowieckimi czystkami KPP, zawsze dyspozycyjnej wobec Wielkiego Brata i repre-
zentujcej jego interesy. Gdyby zamiast dyletantów i szabrowników na Ziemie Po-
stulowane przybyli ludzie od lat przygotowujcy si do pracy wanie tutaj, uzbro-
jeni w przygotowane wczeniej projekty ustaw, rozporzdze i zarzdze. Na
ziemie zabezpieczane przed chaosem i bandytyzmem nie przez jednostki tyowe
Armii Czerwonej, Smiersz, NKWD oraz wyszkolonych przez ni „bezpiecznia-
ków", a onierzy Armii Krajowej i PKB. Bez „garbu" w postaci dygnitarzy obce-
go mocarstwa, którzy przez dugie miesice byli faktycznymi wadcami nie tylko
Ziem Odzyskanych, ale i caej PRL. Bez sowieckich sdów wojskowych, sdz-
cych — z nadania PKWN i Rzdu Tymczasowego — bohaterów Polski Podziemnej;
bez uprawomocnionej grabiey mienia i wywózki tysicy polskich robotników,
by odbudowywali zniszczony przemys ZSRR. Ile Polsce byoby oszczdzone,


DELEGATURA RZDU NA KRAJ

0 ile szybciej przebiegaaby jej odbudowa. Moe III Rzeczypospolit mielibymy 191
ju wówczas?

Aparat terenowy Delegatury Rzdu na Kraj (1943-1944)

Omówiwszy struktur organizacyjn oraz zadania, jakie wypeniaa Delegatura
Rzdu na Kraj, naley chocia naszkicowa rol jej aparatu terenowego.

Skaday si na przede wszystkim Okrgowe (wojewódzkie) Delegatury Rz-
du (ODR) usadowione w gównych miastach kraju oraz podlegajce im Powiato-
we Delegatury Rzdu (PDR), tworzone w miastach powiatowych przedwojennej
Polski. Zarówno gsto sieci Delegatur jak ich rola byy uzalenione od konkret-
nych warunków miejscowych, ogólnie jednak mona stwierdzi, e bya bardzo
dua. To one wanie, tkwic w terenie i dysponujc kontaktami, jakich nie posia-
dano w centrali, dostarczay jej podstawowych informacji o sytuacji w danym re-
jonie; to one przygotowyway lokalne programy dziaa na okres przeomu i po-
wojennej odbudowy; to one, bdc bliej ludzi, reprezentoway Pastwo Polskie,
tak wobec miejscowych ogniw konspiracyjnych jak i „szarego" obywatela. To na
nich take ciyo zabezpieczenie ludnoci, miejscowych zakadów pracy, instytu-
cji publicznych i dóbr prywatnych, przed rabunkiem i samosdami w chwili
„przeomu", dysponoway wszak jednostkami PKB, Stray Samorzdowych i Stra-
y Obywatelskich. To one, majc kadr fachow, winne byy zorganizowa ycie
spoeczne i gospodarcze w pierwszych dniach po wyzwoleniu; to one, majc stay
kontakt z powiatowymi i wojewódzkimi komendami AK, mogy zada od nich
pomocy w razie takiej potrzeby, a same zabezpieczay AK zaplecze, strzegc po-
rzdku na terenie ju przez ni opanowanym i uruchamiajc produkcj potrzeb-
nych artykuów.

Wypeniay wic ODR-y i PDR-y podstawowe zadania pastwa podczas od-
zyskiwania niepodlegoci^, ale i w czasie okupacji miay nie mniejsze obowizki
wobec spoeczestwa polskiego. Wydziay Bezpieczestwa Okrgowych Delega-
tur Rzdu prowadziy obserwacj agentów policji niemieckiej, prowokatorów

1 kolaborantów, a podlege ODR Cywilne Sdy Specjalne (od 1943 r.) wydaway
wyroki mierci za zdrad, prowokacj, szpiegostwo i zncanie si nad obywatela-
mi polskimi.

Tam, gdzie sigay ODR-y i PDR-y, tam gdzie znajdoway si komórki Armii
Krajowej, organizacji spoecznych i politycznych, powizanych z Polskim Pa-
stwem Podziemnym niewidzialnymi, a przecie rzeczywistymi, nimi lojalnoci,
tam sigaa, realnie i prawdziwie, Polska. Bo byy take tereny, które - formalnie
wchodzc w skad Pastwa Polskiego, znajdujc si w jego granicach - odciy
si od Polski Podziemnej lub nie miay z ni adnych, nawet intencjonalnych,

35 Te z ODR i PDR, którym byo to dane, wypeniy na ogó bardzo dobrze swoje za-
dania w okresie „Burzy" i Powstania Warszawskiego 1944 r.


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE W PENI ROZWOJU

192 powiza. A byo tak nie tylko na ziemiach zamieszkaych przez Ukraiców,
marzcych o wasnym pastwie ukraiskim; Biaorusinów, chccych równie
niezawisoci lub solidaryzujcych si z pastwem sowieckim; nie tylko w mia-
stach, w których do pó. 1942 r. dominowaa ludno ydowska, traktujca Polsk
jako miejsce pobytu, diaspory, po opuszczeniu wynionej ojczyzny izraelskiej.
Byy przecie cakowicie polskie enklawy egoizmu i leku przed jakimkolwiek
zagroeniem; miejsca, w których chciano przede wszystkim przey wojn;
gdzie dostosowywano si do systemu okupacyjnego, a nawet czerpano z niego
jakie korzyci.

Ogromn zwaszcza rol do odegrania miaa — znacznie gstsza ni sieci cy-
wilne - sie komórek Armii Krajowej, sigajca wielokrotnie tam, gdzie nie
docieraa administracja Pastwa Podziemnego. Bya ona czsto jedyn reprezen-
tantk Polski Podziemnej; jednak bez udziau czynnika cywilnego nie bya to
reprezentacja pena. Nie moga bowiem zastpi ODR i PDR w wielu ich za-
daniach, miaa bowiem do wykonania tylko jedno: wzicie udziau w walce o nie-
podlego, sprawienie, by ziemie polskie zostay wyzwolone take rk polskiego
onierza.

Warunki powojenne oraz zwizane z tym opónienie bada powoduje, e o te-
renowych ogniwach Delegatury wiemy stosunkowo niewiele, nawet tam, gdzie
bya ona najbardziej rozbudowana, tzn. w Generalnej Gubernii. Za mao wiemy
nawet o jake wanej Okrgowej Delegaturze Rzdu dla m. stoecznego Warsza-
wy (ODR Warszawa); mao wiemy o ODR Kraków i ODR Lublin. Nic dziwne-
go wic, e o administracji podziemnej na Ziemiach Wschodnich i Zachodnich
zachoway si jedynie strzpy informacji, których dzi, po kilkudziesiciu latach,
ju nie uzupenimy relacjami ówczesnych jej dziaaczy.

Ale to, co dzi wiemy, wskazuje na te województwa, które zamieszkae byy
w wikszoci przez Polaków, jako na najlepiej obsuone.^6

Okrgowe Delegatury Rzdu zaczto tworzy ju w 1941 r., a wic od samego
pocztku pracy, najpierw Gównego Delegata na GG i Gównego Delegata dla
Ziem Zachodnich, a potem Delegata Rzdu na Kraj. Do wiosny 1942 r., a wic
w cigu bardzo krótkiego czasu, zorganizowano, jak stwierdza jeden z dokumen-
tów, 14 Delegatur Okrgowych.37

W Generalnej Gubernii, a wic na obszarze po czerwcu 1941 r. ogarniajcym
ponad 1/3 kraju, zamieszkaym przez ok. 18 milionów ludzi (ponad poow cao-
ci) byo ich 6; na Ziemiach Zachodnich, zamieszkaych przez 9 milionów- 5, a na
Ziemiach Wschodnich zamieszkaych przez prawie 8 milionów - 3.

36 Opieram si tutaj nade wszystko na cytowanej ju pracy W. Grabowskiego Delegatu-
ra Rzdu Rzeczypospolitej Polskiej na Kraj.

37 Wydaje si to wrcz nieprawdopodobne i niewtpliwie wymaga szczegóowego
sprawdzenia.


DELEGATURA RZDU NA KRAJ

W GG byy to ODR: Warszawa - Miasto, Warszawa - Województwo, Lublin, 193
Kielce, Kraków i Lwów.38 Na Ziemiach Zachodnich powoano do ycia ODR
dla Okrgów: Katowice, Pozna, ód, Toru i Ciechanów; na Ziemiach
Wschodnich dla Okrgów: Wilno, Biaystok i Brze nad Bugiem (Polesie). Bra-
kowao wic nadal Okrgowych Delegatur dla województw: stanisawowskiego,
tarnopolskiego, woyskiego i nowogródzkiego. Oczywicie, ODR Lwów by
bardzo wanym zwornikiem dla caych ziem poudniowo-wschodnich RP, ale
moliwoci jego byy ograniczone, tak ze wzgldu na odlegoci jak na skad
narodowociowy.

O ile ODR dla Woynia powstaa póniej, ju w 1943 r. i odegraa pewn rol,

0 tyle pozostae województwa - o ile wiadomo - nie miay wasnej administracji
zastpczej 39 i rol jej wypeniaa Armia Krajowa.

W wypadku Okrgu Nowogródzkiego AK (województwo nowogródzkie),
wpyw na to miaa, przede wszystkim, postawa jego komendanta ppk. Janusza
Szulca (Szlaskiego) „Prawdzica", który na swoim terenie nie yczy sobie innej wa-
dzy, zwaszcza cywilnej. Przyczyny, dla których nie powstay ODR w wojewódz-
twie stanisawowskim i tarnopolskim - nie s mi znane. Wymienianie w niektó-
rych relacjach ODR Nowogródek jest mylce - ODR nie powstaa tu nigdy jako
ciao majce wpyw na miejscow spoeczno, bya fikcj.

ODR Warszawa — Miasto (kryptonimy: „Corona", „Korona", „Mury"

1 „Twierdza") bya kompletnie zorganizowana. Delegatem Rzdu na ten Okrg by
Marceli Porowski „Sowa", „Wolski", znany przedwojenny dziaacz samorzdowy,
za Komendantem PKB Bronisaw Chajcki „Maciej Boryna", oficer rezerwy i in-
struktor harcerski, w konspiracji wspózaoyciel organizacji „Warszawianka"
i Komendant Organizacji Wojskowej „Unii" na teren Pragi. PKB Warszawy dys-
ponowa te najwiksz liczb policjantów delegackich" - ok. 700 funkcjonariu-
szy. ODR Warszawa - Miasto dzieli si na Dzielnicowe Delegatury Rzdu, zast-
pujce powiaty, wystarczajco obsadzone. Posiada te Okrgowe KWC, na czele
którego sta Eustachy Krak „Zoi" i Cywilny Sd Specjalny, którego przewodnicz-
cym by sdzia Eugeniusz Ernst „Pawowski". ODR Warszawa-Miasto posiada
wszystkie Wydziay. 4°

ODR Warszawa-Województwo (kryptonimy: „Akwarium", „Ogró-
dek" i „Sad"), którym kierowa Józef Kwasieborski „Niemira" i „Praski" ze Stron-
nictwa Pracy, by take dobrze rozbudowany. Poza PKB dysponowa on Straami

38 Pamitajmy, e w kocu 1941 r. Niemcy wcielili do GG — jako 5. dystrykt Galicja —
obszar województw: lwowskiego, stanisawowskiego, tarnopolskiego i woyskiego,
wchodzcych dotd w skad terenów anektowanych przez ZSSR.

39 Administracj Zastpcz (A) lub Tymczasow Administracj Cywiln (TAC) nazy-
wano czasem sie tworzon przez DR.

40 Byy to Wydziay, odpowiadajce najwaniejszym Departamentom DR.


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE W PENI ROZWOJU

194 Samorzdowymi (SS). W Okrgu tym zostay zorganizowane Powiatowe Delega-
tury Rzdu: Garwolin, Grójec, Misk Mazowiecki, Radzymin, Sochaczew, War-
szawa^ i Wgrów. Dysponowaa take Cywilnym Sdem Specjalnym.

ODR Ciechanów, który utworzony by na ziemiach pónocnego Mazow-
sza wcielonych do III Rzeszy, a wiec odcitych od reszty kraju autentyczn grani-
c miedzy Rzesz a Generaln Guberni, istnia w latach 1941-1943, a potem
zosta wczony do ODR Warszawa-Województwo. Kierowa nim Kazimierz
Iowiecki „Rura". Mia podporzdkowane sobie nastpujce PDR: Dziadowo,
Maków Mazowiecki, Mawa, Pock, Posk, Przasnysz i Sierpc. Wydaje si czym
niezwykym, e na ziemiach wcielonych do Niemiec utworzono nie tylko Delega-
tur Okrgow, ale take 7 Delegatur Powiatowych.

ODR Lublin (kryptonimy: „any", „Ryby" i „Stawy"), którym rzdzi
dziaacz SL-ROCH Wadysaw Cholewa „Len", zorganizowany by w sposób
kompletny, znamy nawet dokadnie obsad personaln jego omiu Wydziaów.
On take dysponowa Sdem Specjalnym, jak ODR Warszawa-Miasto i ODR
Warszawa—Województwo. Podlegay mu PDR: Biaa Podlaska, Bigoraj, Chem,
Hrubieszów, Krasnystaw, Kranik, Lubartów, Lublin, uków, Puawy, Radzy
Podlaski, Siedlce, Tomaszów Lubelskim, Wodawa i Zamo. W sumie byo ich a
pitnacie, objto wic wadz administracji podziemnej cae województwo.

ODR Kielce (kryptonimy: „Jabka", „Ry" i „Wapno"), w którym Delega-
tem by Stanisaw Podrygao „Stpowski", „Wiesaw", zosta take w peni zorga-
nizowany. Istniay tutaj PDR: Czstochowa, Ia, Jdrzejów, Kielce, Koskie, Ko-
zienice, Olkusz, Opatów, Piczów, Radom, Sandomierz, Stopnica i Woszczowa.
W sumie trzynacie. Jest interesujce, e wiemy na pewno i Cywilnym Sdem
Specjalnym dysponowa tu nie tylko KWC w Okrgu (a zatem i Delegat Okr-
gowy), ale take niektóre PDR, jak np. w Czstochowie, w Radomiu, by moe
i inne.

ODR Kraków (kryptonimy: „Kopiec", „Sól" i „Wisa"), gdzie Delegatem
by Jan Jakóbiec „Górny", mia kompletn obsad swych Wydziaów i Cywilny
Sd Specjalny. W tym Okrgu PDR istniay w miejscowociach: Bochnia, Brze-
sko, Brzozów, Dbica, Gorlice, Jaso, Kolbuszowa, Kraków, Krosno, Limanowa,
Lesko, acut, Miechów, Mielec, Mylenice, Nisko, Nowy Scz, Nowy Targ,
Przemyl, Przeworsk, Rzeszów, Sanok, Tarnobrzeg, Tarnów, Wadowice, a nadto
posiada on Miejsk Delegatur Rzdu (MDR) w Krakowie.

T Delegatur znamy do dokadnie i moemy powiedzie, e nie tylko ona
zostaa szeroko rozbudowana, dysponujc wszystkimi przewidzianymi komórka-
mi organizacyjnymi i Sdem Specjalnym, ale równie obsadzone byy znakomicie
Delegatury Powiatowe. Przy tak ogromnym zasigu tego Okrgu — od Przemyla

41 Chodzi tutaj o powiat warszawski, który nalea do ODR Warszawa—Województwo,
gdy tymczasem w strukturze AK nalea do Okrgu Warszawa.


DELEGATURA RZDU NA KRAJ

po Miechów - byo to wrcz konieczne, jeeli miaa ona odegra role cznika po- 195
miedzy t czci Polski a Delegatur Rzdu na Kraj; jeli miaa reprezentowa
pastwo. Znamy tu na pewno tylko cztery Sdy Specjalne w PDR (Krosno, Mie-
chów, Sanok, Tarnów), nie sdz jednak by nie byo ich jeszcze gdzie indziej.

ODR Lwów (kryptonimy: „Lwy", „Ory", „Puchacze" i „Wino"), obejmo-
waa, jak wiemy, wschodni cze przedwojennego woj. lwowskiego (za Sanem)
oraz województwa: stanisawowskie i tarnopolskie. Aparat ODR by tu w peni
zorganizowany. Delegatami Rzdu we Lwowie byli kolejno: Wadysaw Zych
„Falko", prof. Franciszek Bujak „Bez"; Stanisaw Kulczyski „Adam", „Lipowski",
„Lotny"; Julian Czyewski „Marian Orzechowski", „Nowicki" i Adam Ostrowski
„Gabriel", „Tomasz Niedziela". Dziaa tu Cywilny Sd Specjalny.

Okrgowej Delegaturze Rzdu we Lwowie podlegay w województwie lwow-
skim nastpujce PDR: Bóbrka, Drohobycz, Gródek Jagielloski, Jaworów, Ka-
mionka Strumiowa, Lwów, Mociska, Radziechów, Rawa Ruska, Rudki, Sam-
bor, Turka, Sokal i ókiew oraz MDR Lwów, a wic 14 powiatów zostao zorga-
nizowanych.

W województwie stanisawowskim: Chodorów, Kausz, Koomyja, Kosów
Huculski, Nadworna, Rohatyn, Stanisawów, Stryj, niaty, Tumacz i ydaczów
oraz MDR Stanisawów - a wic dwanacie powiatów. W województwie tarno-
polskim znalazy si PDR oznaczone kryptonimami cyfrowymi, których nie uda-
o si rozszyfrowa. Byy to „P": od Pi do Pi5, z których jedynie ?3 zidentyfikowa-
no jako Tarnopol, P8 - jako Czortków, Pn - jako Podhajce, Piz — jako Brzeziny
i Pi4 - jako Zoczów. Znamy natomiast szczegóowo ich struktur, która wskazu-
je na szerok rozbudow aparatu PDR, w którym z reguy wystpuj Referaty:
Bezpieczestwa, Opieki Spoecznej, Rolny, Aprowizacji, Skarbu, Samorzdu, Bu-
dowlany, a czsto take Komunikacji, Monopoli, Sdowy i Leny.

W efekcie ODR Lwów podlegao a 41 delegatur powiatowych i bya ona naj-
wiksz terytorialnie, obejmujc ca Galicj Wschodni. W wielu z tych PDR
spotykamy Referat Sdowy, co wskazywaoby na istnienie Sdu Specjalnego;
w kadym jest Referat Bezpieczestwa, co wskazuje na kontrolowanie stanu za-
groenia ze strony agentów nieprzyjaciela; inne referaty mówi o pracach zarów-
no dla dnia dzisiejszego, jak dla przyszoci.

Najbliszym dla ODR Lwów by ODR Woy (kryptonimy: „Drzewo",
„Ik-wa" i „Sarny"). Kierowali nim: najpierw Kazimierz Banach „Jan Linowski"
z SL-ROCH, a od sierpnia 1943 r. zrzutek Julian Kozowski „Cichy". Odejcie Ba-
nacha z tego stanowiska byo zwizane z konfliktem z miejscowym Komendan-
tem Okrgu AK pk. Kazimierzem Babiskim, który take zosta odwoany i za-
stpiony przez mjr./ppk. Jana Kiwerskiego „Oliw" (II1944 r.). Aparat ODR-jak
si zdaje - nie by kompletny. Brak take informacji o dziaaniu Cywilnego Sdu
Specjalnego. Znajdujemy tu natomiast PDR: Dubno, Horochów, Kostopol, Ko-
wel, Krzemieniec, Luboml, uck, Równe, Sarny, Wodzimierz Woyski i Zdo-


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE W PENI ROZWOJU

196 bunów; obsadzono wic placówkami Delegatury Okrgu cae województwo. By-
o to duym osigniciem, zwaywszy e w województwie woyskim Polacy
stanowili tylko 16% jego mieszkaców i e od pocztku 1943 r. trway tu nasilone
rzezie ze strony Ukraiców. Przeciwstawiay si im samoobrony wikszych wsi,
a spor rol odgryway w nich nie tylko jednostki AK, lecz take PKB.

Równie pónocno-wschodnia cz Polski posiadaa, mniej lub bardziej roz-
budowan, sie Delegatur.

W O D R Wilno (kryptonimy: „Grzyby", „Wilia" i „Wilki") funkcje Delega-
tów Okrgowych penili: Aleksander Zwierzyski „Yiltis" z SN, Zygmunt Fedo-
rowicz „Albin" z SN, Jerzy Dobrzaski „Irwit" z PPS - WRN oraz Adam Gali-
ski „Adam", reprezentujcy rodowiska sanacyjne.42 Aparat ODR by w peni roz-
budowany,^ natomiast wiemy o dwóch zaledwie PDR-ach: w samym Wilnie
i w Oszmianie. Mogoby to wskazywa na sabe opanowanie terenu przez sie ad-
ministracji cywilnej.

ODR Biaystok (kryptonimy: „Puszcza", „Sukno" i „ubr") kierowana
przez Kazimierza aszkiewicza „Kazimierza" i Józefa Przybyszewskiego „Grajew-
skiego" nie bya w peni rozwinita. Dysponowaa za to du liczb Delegatur Po-
wiatowych w: Augustowie, Biaymstoku, Bielsku Podlaskim, Grajewie, Grodnie,
omy, Ostroce, Ostrowi Ma., Sokóce, Suwakach, Wokowysku, Wysokiem
Mazowieckiem, Zambrowie oraz MDR w Biaymstoku. Obsadzono wic nimi
wszystkie dwanacie powiatów.

Inaczej byo w dwóch innych województwach. WODR Polesie (krypto-
nimy: „Boto", „Bobry" i „Siano"), gdzie Delegatem by Józef Barski „Trzciski ze
Stronnictwa Narodowego, Delegatury Powiatowe istniay zaledwie w dwu powia-
tach (w Brzeciu i Kobryniu, w zachodniej czci regionu).

W ssiednim ODR Nowogródek (kryptonimy: „Konopie", „Len", „Nie-
men"), gdzie formalnie, ale nie faktycznie rzdzi Jan Trzeciak „Aleksander", PDR
zorganizowano jedynie w czterech powiatach: Baranowicze, Lida, Szczuczyn
i Wooyn, zamieszkaych gównie przez Polaków, lecz ich obsada nie jest znana.44

Piszc o obsadzie terenowej Delegatury Rzdu na Ziemiach Wschodnich trze-
ba podkreli, e tutaj prawdziwym reprezentantem Polskiego Pastwa Podziem-

4Z Jak wida adna partia czy rodowisko nie miay monopolu na kierowanie Delegatu-
r. Nadto, wszyscy wymienieni tu dziaacze byli ofiarnymi pracownikami konspiracji od
jej pierwszych miesicy w 1939 i 1940 r.

43 Poza Wydziaami „resortowymi" byy tu KWC, PKB i Sd Specjalny.

44 ODR Nowogródek powstaa dopiero jesieni 1943 r. i znajdowaa si pod pen kon-
trol Komendanta Okrgu AK „Prawdzica", który nie yczy sobie „konkurencji" ze stro-
ny czynnika cywilnego. Istnieje uzasadnione przypuszczenie, e wymieniane czasem PDR
w Szczuczynie i Lidzie byy w rzeczywistoci komórkami Administracji Zmilitaryzowa-
nej AK, a nie Administracji Zastpczej DR.


DELEGATURA RZDU NA KRAJ

nego bya Armia Krajowa, docierajca swoimi placówkami do niemal wszystkich 197
polskich rodowisk i bronica je przed rónymi zagroeniami. W tej samej Nowo-
gródczynie, na której sie terenowa DR bya tak nika, Armia Krajowa wystawi-
a kilkutysiczne oddziay partyzanckie i siln sie placówek, odtwarzajc 77 i 78
Puki Piechoty oraz 23 i 27 Puki Uanów. Podobnie byo na Wileszczynie, gdzie
dziaao kilka silnych brygad partyzanckich AK.

Do rozbudowana bya administracja zastpcza na Ziemiach Zachodnich,
ju w 1939 r. wcielonych do Rzeszy. Dziaaa tutaj Delegatura Okrgowa
Pozna (kryptonimy: „Cukier", „Kartofle" i „Maki"), która powstaa wyjtko-
wo wczenie, bo ju latem 1940 r. jako urzd Gównego Delegata dla Ziem Za-
chodnich. Póniej, w 1941 r., zmienia ona charakter na Delegatur Wojewódzk.
Delegatami Rzdu byli tutaj kolejno: Adolf Bniski „Biao" ze Stronnictwa Na-
rodowego (aresztowany 26 III 1941 r.), Jan Wojkiewicz „Jacek Pogoda", take z SN
(aresztowany 9 IX 1941 r.), Leon Mikoajczak ze Stronnictwa Pracy (aresztowany
21 XII 1941 r.), Marcin Poprawa „Maciej Konarski". ze Stronnictwa Ludowego
(p.o. Delegata do I 1944 r.) i Leon Jdrowski „Piotr Gajewski" z SN. Podlegao
mu zaledwie sze PDR: Gosty, Krotoszyn, Leszno, Midzychód, Szamotuy
i Wrzenia.

Trzeba tutaj podkreli, e w Poznaskiem, skd ju w 1939 r. wysiedlono ty-
sice Polaków, zwaszcza inteligentów, gdzie represje byy stae, a germanizacja od-
bieraa wszelk moliwo ycia spoecznego na dawnym gruncie, konspiracja by-
a niezwykle trudna i niebezpieczna. Przez dugi czas nie móg si tu np. utrzyma
Komendant Okrgu ZWZ/AK, kierujc Okrgiem z Warszawy.

ODR lsk (kryptonimy: „Prd", „Szyb" i „Wgle") kierowany przez Igna-
cego Sikor „Gliwickiego" i „Teodora" z SP oraz Jerzego Lewandowicza, równie
z SP, nie w peni zorganizowana, posiadaa zaledwie trzy PDR: Bielsko, Cieszyn
i ywiec, a wic w poudniowej czci tego maego województwa.

W lepszej sytuacji bya ODR  ó di (kryptonimy: „Krosno", „Przdza"
i „Wóczka"). Jej zwierzchnikami byli: prawnik Witold Kotowski „Henryk" i Piotr
Rychlik „Wysocki" z SL-ROCH. Podlegay jej PDR: Kutno, ask, owicz, ód,
Piotrków Trybunalski, Rawa Mazowiecka, Sieradz, Skierniewice i Wielu. Bya
ona przedzielona granic pomidzy GG i Rzesz, co w sposób oczywisty utrudnia-
o kontakty, a wic i wspódziaanie.

Ostatnia ODR Pomorze (kryptonimy: „Mewy", „Piaski" i „Zatoka"), któ-
rej szefem by Antoni Antczak „Adamski", „Id" ze Stronnictwa Pracy, znany jest
tylko czciowo. Na jej terenie dziaay PDR: Brodnica, Bydgoszcz, Chemno,
Chojnice, Gdask, Gdynia, Grudzidz, Inowrocaw, Kartuzy, Kocierzyna, Nowe
Miasto Lubawskie, Spolno, Sopot, Stargard, Tczew, Toru, Tuchola, Wbrze-
no, Wejherowo, Wielkie uawy, Wyrzysk (w sumie dwadziecia dwa powiaty)
oraz trzy Delegatury Miejskie: Bydgoszcz, Gdask i Grudzidz, co wydaje si do-
robkiem wrcz imponujcym, jeli wemiemy pod uwag skal represji (ju od


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE W PENI ROZWOJU

198 1939 r.), dziaalno infiltracyjn miejscowych Niemców, wywiezienie std ogrom-
nej czci inteligencji. Rónica pomidzy Pomorzem a Poznaskiem jest tu ude-
rzajca i trudna do wytumaczenia. Tym bardziej e Pomorski Okrg AK prze-
ywa ogromne trudnoci, jego sztab by parokrotnie rozbijany i niekompletny.
Za takim sukcesem musiaa kry si ogromna praca i wielka ostrono konspi-
ratorów.

Podziemna administracja Delegatury Rzdu na Kraj miaa swoist konkuren-
cj w postaci Administracji Zmilitaryzowanej ZWZ/AK oraz Suby Cywilnej
Narodu, zwizanej ze rodowiskiem politycznym ONR-ABC (konspiracyjnego
„Szaca").

Administracja Zmilitaryzowana, zwana póniej Szefostwem Biur Wojsko-
wych (kryptonimy: „Zeszyt", „Teczka", „Góg" i „Róa") miaa bardzo wczesne
pocztki. Ju utworzenie stanowiska Komisarza Cywilnego w Dowództwie Su-
by Zwycistwu Polski byo zapowiedzi budowania, przez wojsko lub pod auspi-
cjami wojska, administracji, która w razie wybuchu powstania lub przetaczania si
frontu, mogaby zastpi nieistniejc administracj pastwow. Póniej, w cza-
sie organizowania Zbiorowej Delegatury, z udziaem Tymczasowego Delegata
Rzdu pk. Jana Skorobohatego-Jakubowskiego „Kaczmarka", w skad której
wchodzi take Komendant ZWZ, reprezentantem ZWZ dla wspópracy w two-
rzeniu w kraju Administracji Zastpczej zosta ppor. rez. Ludwik Muzyczka „Be-
nedykt" jako Szef Koordynacji. Mia on wspomaga Delegatur w wyszukiwaniu
odpowiednich specjalistów. Wówczas te powoano pierwszych Dyrektorów De-
partamentów Zbiorowej Delegatury. Po rozwizaniu jej, wobec braku akceptacji
ze strony Rzdu (13 IX1940 r.), L. Muzyczka nadal podlega Tymczasowemu De-
legatowi Rzdu, podobnie jak pk Jerzy Michalewski, penicy w tym czasie funk-
cj sekretarza Delegatury.

Wspópraca ta zakoczya si, gdy gen. Sikorski, jako Premier Rzdu RP, za-
decydowa o mianowaniu Gównym Delegatem Rzdu dla GG Cyryla Ratajskie-
go (3 XII 1940 r.), co nie spotkao si z pozytywn reakcj ani stronnictw skupio-
nych w PKP, ani KG ZWZ. Komendant ZWZ, gen. Rowecki, który pocztkowo
powoa komórki wojskowe dla wspópracy z Administracj Zastpcz DR, pó-
niej jednak zrezygnowa z tego, wobec trudnoci we wspópracy, tak z Delegatem
Rzdu jak i stronnictwami. W marcu 1941 r. L. Muzyczka zoy rezygnacj ze swe-
go stanowiska Szefa Koordynacji, a gen. Rowecki mianowa go Szefem Biur Woj-
skowych w KG ZWZ. Jego zastpcami zostali wówczas: Stefan Mikowski „Je",
a od wrzenia 1942 r. pk rez. Jerzy Michalewski „Dokadny".

W ten sposób, wiosn 1941 r. zacza powstawa struktura, w duym stopniu
równolega do tworzonej w tym samym czasie struktury Administracji Zastpczej.

Aparat Administracji Zmilitaryzowanej ZWZ/AK obejmowa: Biura Wojsko-
we na szczeblu KG, Wydziay Wojskowe na szczeblu Obszarów i Okrgów
•ZWZ/AK i Referaty Wojskowe na szczeblu Obwodów ZWZ/AK.


DELEGATURA RZDU NA KRAJ

Najwaniejsz funkcj speniao tutaj Biuro Wojskowe Spraw Wewntrznych, 199
które byo organizatorem aparatu terenowego Administracji Zmilitaryzowanej.
Aparat ten rozrasta si szybko, moe nawet szybciej ni Delegatury Rzdu
w Okrgach DR i w 1943 r. obj 13 Wydziaów Wojskowych na terenie II Rzeczy-
pospolitej oraz trzy Wydziay Wojskowe dla Ziem Postulowanych: dla Prus
Wschodnich, Gdaska i lska Opolskiego oraz jedn ekspozytur zagraniczn,
dla Zaolzia.45

Wedug A. Kunerta wiosn 1943 r. aparat Administracji Zmilitaryzowanej
w Centrali, Okrgach i Obwodach ZWZ, liczy ok. 15 ooo pracowników.

Niejako na pograniczu Administracji Zmilitaryzowanej Dowódca AK
w 1942 r. nakaza tworzenie Wojskowego Korpusu Suby Bezpieczestwa
(WKSB), majcego zapewni bezpieczestwo pastwowe na obszarze Ziem Po-
stulowanych, a dla zabezpieczenia powstaczych „tyów" jeszcze w 1941 r. zaczto
budow Suby Ochrony Powstania (SOP), w 1943 r. przemianowanej na Wojsko-
w Sub Ochrony Powstania (WSOP). Miaa ona przede wszystkim organi-
zowa ochron obiektów wanych ze wzgldu na ich znaczenie dla ycia publicz-
nego, fabryk, magazynów itp. W praktyce wzia ona jednak udzia w walkach
liniowych podczas „Burzy" i Powstania Warszawskiego. Suyli tutaj mczyni
w wieku nieco starszym, okoo 30 lat i wicej.

Rozbudowa Administracji Zmilitaryzowanej trwaa a do 6 lipca 1943 r., kie-
dy to na podstawie umowy pomidzy Delegatem Rzdu na Kraj Janem Stanisa-
wem Jankowskim a Dowódc AK gen. Tadeuszem Komorowskim, cao tereno-
wej administracji podziemnej przeja Delegatura Rzdu.46 Od tego czasu w ge-
stii KG AK pozostay tylko te dziay gospodarki, jak kolejnictwo, poczta i telegraf
oraz zakady przemysu wojennego, które miay dla wojska szczególne znaczenie.
Pozostaa jednak w ramach KG AK funkcja Szefa Biura Wojskowych („Teczka"),
któr jeszcze w 1944 r. peni Ludwik Muzyczka, w padzierniku 1944 r. mianowa-
ny podpukownikiem. Nadal czuwa on nad organizacj Wojskowej Administra-
cji Ziem Nowych i Wojskowego Korpusu Suby Bezpieczestwa, przewidziane-
go jako aparat bezpieczestwa, pilnujcy porzdku na Ziemiach Odzyskanych.
WKSB czerpa ludzi zarówno sporód starszych wiekiem onierzy AK jak ze ro-
dowiska Korpusu Bezpieczestwa, organizacji podziemnej, utworzonej jesieni
1943 r. z poczenia kilku mniejszych sieci konspiracyjnych.

45 Wydziay Wojskowe (WW) istniay w Okrgach AK: Warszaw a-Miasto, Warszawa
—Województwo, Kraków, Kielce, Lublin, Lwów, Brze (Polesie), Wilno, Nowogródek,
Biaystok, ód, Pozna, lsk. Ekspozytury WW istniay w Stanisawowie i Tarnopolu.

46 Bardzo sabe jest rozpoznanie ODR i PDR, nad którymi w cigu powojennego 45-le-
cia nie prowadzono systematycznych bada historycznych. Obecnie, gdy wymara ju
zdecydowana wikszo tamtejszych dziaaczy, niezwykle trudne jest zweryfikowanie
stopnia wczenia komórek Administracji Zmilitaryzowanej do terenowych ogniw DR.


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE W PENI ROZWOJU

200 Inn zupenie „konkurentk" w stosunku do Administracji Zastpczej Dele-

gatury Rzdu na Kraj bya Suba Cywilna Narodu.

Organizacja podziemna, zwana „Szacem" (od nazwy wydawanego od jesieni
1939 r. przez przedwojenne rodowisko ONR-ABC pisma „Szaniec"), bdca
„organizacj zewntrzn" w stosunku do najcilej zakonspirowanego organu kie-
rowniczego („Organizacja Polska"),47 ju bardzo wczenie podja budowanie
w Podziemiu siatki aparatu cywilnego. Sie ta, zwana pocztkowo Komisariatem
Cywilnym, po poczeniu si siy zbrojnej „Szaca" - Zwizku Jaszczurczego (ZJ)
z czci Narodowej Organizacji Wojskowej (NÓW) i wspólnym powoaniu do
ycia Narodowych Si Zbrojnych (NSZ -1IX1942 r.) oraz utworzeniu ich „czap-
ki politycznej" w postaci Tymczasowej Narodowej Rady Politycznej (TNRP),
w maju 1943 r. zostaa rozbudowana jako Suba Cywilna Narodu (SCN). Ta,
znajdujca si poza zasigiem Polskiego Pastwa Podziemnego, sie administracji,
majca przej obowizki Administracji Zastpczej z chwil dokonania planowa-
nej w tych rodowiskach „rewolucji narodowej", istniaa a do lata 1944 r. Obja
ona swoim zasigiem, jak si wydaje, bardzo znaczn cz Polski i skupia bardzo
powan liczb ludzi (kilka tysicy osób).

Komórki SCN, odmiennie jak Delegatury Administracji Zastpczej, nie
ujawniy si nawet czciowo w kocowej fazie walki, podczas Akcji „Burza", i po-
zostay zakonspirowane w caoci, a nastpnie si rozwizay.48

W sumie wysiek, dokonany przez Polskie Pastwo Podziemne, a take inne
organizacje polskiej konspiracji, dla przygotowania kadr dla przyszej administra-
cji w Polsce wyzwolonej, a zwaszcza na okres wojennego przeomu, by bardzo
duy. Zwraca tutaj uwag troska o obsadzenie Ziem Postulowanych przygotowy-
wanymi merytorycznie oraz zapoznanymi z ich problematyk fachowcami, potra-
ficymi zrozumie niezwykle skomplikowan sytuacj tych ziem, zamieszkaych
przez Niemców, ale take ludno autochtoniczn o polskich (lub sowiaskich)
korzeniach.49

47 Organizacja Polska (OP), bdca faktycznym, ukrytym, kierownictwem wszystkich
„organizacji zewntrznych", takich jak „Szaniec", ZJ, kobieca „Wiara i Wola", jak robot-
nicza „Zaoga", Zwizek Dziaaczy Ludowych „Zydel" itp., a take SCN, bya zorganizo-
wana hierarchicznie i skadaa si z „poziomów" (stopni wtajemniczenia): S (Sekcja),
C (Czarniecki), Z (Zakon Narodowy) i A (trzyosobowy Komitet Polityczny).

48 Jest to jednym z powodów sabego rozpoznania tych komórek, tym bardziej e stosu-
nek pastwa komunistycznego do rodowisk narodowych skania je do dalszego zakon-
spirowania informacji o SCN, w tym zwaszcza o jej kadrach, zasigu, strukturze organi-
zacyjnej, osigniciach.

49 Przygotowania do przyszej pracy na Ziemiach Postulowanych, obok komórek admi-
nistracji pastwowej, podjy bardzo wczenie podziemne organizacje spoeczne i mo-
dzieowe. Przykadowo, harcerki i harcerze z Szarych Szeregów od 1940 r. przygotowy-
wali si do przyszej pracy w obecnych Prusach Wschodnich, których przyczenie do


DELEGATURA RZDU NA KRAJ

Sytuacje, w której ani jeyk ani wyznanie nie okrelay do reszty wiadomoci 201
narodowej i stosunku do Pastwa Polskiego, które miao tu zastpi totalitarne
Pastwo Niemieckie. Sytuacje, wymagajc szczególnego wyczucia, tolerancji,
a równie znakomitej organizacji i sprawnej administracji, dorównujcej sw
sprawnoci administracji niemieckiej, lecz rónicej si od niej stosunkiem do
obywatela, od którego wymaganie lojalnoci nie musi by tosame z, wymaganiem
zaangaowania ideologicznego, identyfikowania si z systemem politycznym. Jed-
nym sowem, byy to ziemie, na których sprawdzi si miay zasady pastwa de-
mokratycznego, pastwa prawnego, okazujcego szacunek dla pogldów oraz sa-
mookrelenia narodowego i religijnego jego obywateli.5°

Polski byo od pocztku postulatem wszystkich rodowisk, a take jednym z celów wojny
Rzdu Polskiego na uchodstwie. Pewnym pogosem tamtych przygotowa bya akcja
„Warmia—Mazury" podjta w 1957 r. przez odradzajcy si Zwizek Harcerstwa Polskie-
go. Ale przygotowania te obejmoway take lsk Opolski, ziemie nadodrzaskie itp.
50 Pamitajmy, e na Ziemiach Postulowanych mieszkali: Mazurzy, Sowicy, Kaszubi,
uyczanie, lzacy i inne grupy narodowociowe. Nie musiay one wcale identyfikowa
si z polskoci; miay wasne jeyki (a nie tylko dialekty); zwizane byy z rónymi wy-
znaniami religijnymi; miay wasne ambicje narodowe, kulturalne i spoeczno-gospodar-
cze; wasnych przywódców; bogate tradycje historyczne, w tym take tradycje partii po-
litycznych.


Rozdzia III

Kierownictwo Walki Cywilnej - Kierownictwo Walki
Konspiracyjnej - Kierownictwo Walki Podziemnej, 1941-1945

Kierownictwo Walki Cywilnej KWC (ukryte pod kryptonimami „WC" i „Czyn"),
byo szczególnym - w swej istocie i swej strukturze - organem rzdowym, funk-
cjonujcym tak na szczeblu centralnym jak w terenie.

Jednym z jego podstawowych zada byo okrelenie granicy, do jakiej wolno
si posun w stosunkach z okupantem1 z punktu widzenia moralnoci obywa-
telskiej, w konkretnych sytuacjach yciowych oraz w ramach wykonywanego za-
wodu. Bya to instytucja niezwykle potrzebna i wanie ta potrzeba spowodowaa,
e powstaa stosunkowo bardzo wczenie.

KWC powstao jesieni 1940 r. (jeszcze przed utworzeniem Delegatury Rzdu
na Kraj) jako jeden z referatów Biura Informacji i Propagandy (BIP) KG ZWZ.
Pocztkowo kierowa nim wyszy oficer BIP (szef Wydziau Informacji BIP KG
AK) i przewodniczcy Stronnictwa Demokratycznego, in. Jerzy Makowiecki,
przy pomocy Mariana Gieysztora2 i Stanisawa Kauzika, póniejszego szefa De-
partamentu Informacji i Prasy Delegatury Rzdu na Kraj. Od kwietnia 1941 r. kie-
rownictwo KWC przej wybitny dziaacz SL—ROCH, jeden ze wspópracowni-
ków gen. Tokarzewskiego w pionie cywilnym SZP — Stefan Korboski „Nowak",
„Zieliski". Z jego te nazwiskiem zwizaa si ta instytucja, która ostatecznie
(w kwietniu 1942 r.) ulokowana zostanie przy Delegaturze Rzdu, bdc jednocze-
nie czym niezwykle indywidualnym i rónym od innych czci DR. Zastpc
Korboskiego w KWC by Marian Gieysztor „Krajewski".

KWC skadao si z kierownictwa oraz Wydziaów: Sabotaowo-Dywersyjne-
go, Rejestracji Zbrodni Okupanta, Informacji Radiowej, Uzbrojenia, Chemicz-
nego i Legalizacyjnego.

KWC byo orodkiem decyzyjnym i koncepcyjnym, ale dziaao nie tylko
swoimi - szczupymi - siami. Jego specyfik byo uruchamianie w okrelonych
kierunkach aktywnoci stronnictw politycznych oraz zwizków spoecznych czy
modzieowych, które byy jakgdyby jego dugim ramieniem, „dwigni" dziaa-
nia, obejmujcego du cz caej okupacji niemieckiej.

1 Chocia KWC powstao jeszcze pod koniec 1940 r., gdy Polska podzielona bya po-
midzy dwóch okupantów, na teren okupacji sowieckiej nie dotaro i waciwie przez ca-
y czas byo nastawione na walk z Niemcami.

2 Nie naley go myli z Aleksandrem Gieysztorem, oficerem BIP KG ZWZ/AK, pó-
niejszym profesorem historii na Uniwersytecie Warszawskim i Prezesem PAN.


KIEROWNICTWO WALKI CYWILNEJ

Wanym elementem pracy KWC bya wasna radiostacja, poprzez któr 203
Korboski po raz pierwszy nawiza kontakt z Londynem ju 2 sierpnia 1941 r.
Radiostacja ta powizana zostaa z pracujc w Wielkiej Brytanii radiostacj
„wit" (w cznoci z krajem okrelan kryptonimem „Anusia"), która, udajc
podziemn radiostacj foniczn, nadawaa swoje programy, odbierane tak
w Polsce jak w innych krajach. Wanie zwizek „witu" z radiostacj KWC
powodowa, e mogo powsta takie zudzenie. Wydarzenie, które miao
miejsce w Polsce, np. rano i wrzenia, ju po poudniu byo zakodowane i prze-
kazane do Bletchley, gdzie umieszczono radiostacj „wit" i ta tego dnia
wieczorem ju moga t wiadomo przekaza caemu wiatu. Radiostacja
„wit" funkcjonowaa pene dwa latach, od jesieni 1942 r. do jesieni 1944 r. Ta-
jemnica „witu" zostaa do koca przechowana, m.in. dlatego, e o jej waci-
wym miejscu pobytu i roli wiedziao jedynie kilka osób: Dowódca AK, Delegat
Rzdu na Kraj, Korboski, jego ona Zofia - szyfrantka oraz dwóch radiotele-
grafistów.

Gdy pod koniec 1942 r. powoano (z wielkim opónieniem) pierwsze Cy-
wilne Sdy Specjalne, powizano je organizacyjnie z KWC, za w samej KWC
utworzono szczególn istytucj prawa: Komisj Sdzc KWC. Nie bya ona
sdem w normalnym znaczeniu tego sowa i orzekaa kary, jakich prawie nigdy
nie znajdujemy w kodeksach sdowych. Poniewa nakadaa kary za brak
„przyzwoitoci obywatelskiej", a nie za dokonanie cikiej zbrodni (jak CSS),
take karaa nie przez orzekanie wyroków mierci, a upomnienia, nagany
i infamii. Kar upomnienia stosowano w wypadku lejszych wykrocze,
o których mona byo sdzi, e popenione zostay z gupoty czy lekkomyl-
noci; nagany za mniejszej wagi, lecz stanowice wiadome i powane wykro-
czenie; infamii, za wykroczenia, stojce w sprzecznoci z polsk racj stanu.
W 1944 r. wprowadzono jeszcze dwie kary: chosty i wyrzdzenia szkody ma-
terialnej; dotykay one tych osób, które byy niewraliwe na kary o charakterze
moralnym.

Kara infamii nawizywaa do tradycji polskiego ustawodawstwa w I Rzeczy-
pospolitej i niejako wyjmowaa „infamisa" z obrbu spoeczestwa polskiego.
Napitnowanemu t kar naleao nie podawa rki, nie dostrzega go, nie utrzy-
mywa z nim stosunków towarzyskich. Mia by „jak powietrze". Kary: nagany,
infamii i chosty, byy ogaszane w prasie podziemnej. Komisje Sdzce KWC
skaday si z przewodniczcego, dwóch sdziów i rzecznika KWC, który bra
udzia w posiedzeniach Komisji jako oskaryciel, nie majc udziau w ferowaniu
wyroku.

O Wydziale Sabotaowo-Dywersyjnym wiemy niewiele. Inicjowa on i wspo-
maga akcje sabotowania pracy dla Niemców, akcje antykontyngentowe: palenie
akt gminnych, spisów kontyngentowych, niszczenie mocarni itp. (prowadzone
na wsi gównie przez oddziay BCH, ale take AK). Nakazywano take palenie tar-


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE W PENI ROZWOJU

204 taków i gorzelni, unieruchamianie mleczarni, faszowanie dokumentacji, faszywe
kolczykowanie nie ujawnionego wobec Niemców byda i trzody chlewnej, itp.3

Najwaniejszym jednak dziaem pracy KWC - zwaszcza w pierwszym okre-
sie okupacji - byo jasne stawianie granicy pomidzy tym co wolno a tym czego
nie wolno.4

Ju w kocu 1940 r. gen. S. Rowecki, Komendant Gówny ZWZ, wspólnie
z mjr. Tadeuszem Krukiem-Strzeleckim „Szczepanem" szefem BIP KG ZWZ oraz
Stanisawem Kauzikiem „Dog" opracowa: Zasady Walki Cywilnej. Mówiy
one o bojkocie okupanta i jego wymierzonych przeciwko obywatelom polskim
poczyna, o bojkocie i karaniu osób wspópracujcych z okupantem; promoway
akcje maego sabotau; nakazyway bojkot imprez rozrywkowych, organizowa-
nych przez Niemców; domagay si udzielania pomocy ofiarom okupanta, oso-
bom wysiedlonym, winiom politycznym i ich rodzinom, itp. Póniej, ju w 1941
i 1942 r., opracowano w KWC „kodeksy obywatelskie" o charakterze ogólnym
i dotyczce ludzi rónych zawodów. Zwaszcza wane byy dokumenty, zawieraj-
ce przemylenia, dotyczce poszczególnych zawodów.

Dyskusj budzi ju sam fakt podjcia pracy w jakim zawodzie, nawet takim,
który przed wojn nie wyrónia si niczym szczególnym. A wic: czy Polakowi
wolno by robotnikiem w fabryce prywatnej, lecz pracujcej dla Niemców? Czy
wolno pracowa w fabryce, produkujcej przedmioty wykorzystywane przez ar-
mi niemieck, np. elementy baraków uywanych przez wojsko lub sucych do
budowy obozów pracy przymusowej ? Czy wolno pracowa w przedsibiorstwie
przetwarzajcym ywno, która przeznaczona jest przede wszystkim dla wroga?
Czy wolno pracowa w komunikacji, która porednio lub nawet bezporednio
suy niemieckim frontom? Czy wolno by agronomem powiatowym, pilnuj-
cym jakoci upraw, z których wikszo odjedzie jako kontyngent do III Rzeszy?
Czy wolno stawa w niemieckim sdzie cywilnym w roli adwokata? Czy naley le-
czy Niemców, pracowa w kontrolowanej przez nich administracji pastwowej
i samorzdowej ? A jeli wolno, to pod jakimi warunkami?

Rozstrzygniciem tych wszystkich autentycznych dylematów zajmoway si
komisje powoywane przez KWC, takie jak Komisja Lekarzy, Komisja Prawni-
ków, Komisja Ksiy. Formuoway one dekalogi obywatelskie dla okrelonych
grup zawodowych i grup spoecznych, uwzgldniajc okrelone sytuacje yciowe
i wymogi egzystencji w warunkach okupacji. Pozwalao to z jednej strony spokoj-
nie wykonywa róne niezbdne zadania spoeczne bez obawy oskarenia o kola-

3 Wedug sprawozda KWC do 30 VI 1944 r. spalono: 14 Urzdów Pracy, 31 innych
urzdów niemieckich, 300 Urzdów Gminnych, 30 tartaków, unieruchomiono 113 mle-
czarni, zniszczono lub uszkodzono 132 mocarnie. Akcja ta obja 28 powiatów.

4 Brak takich jasno okrelonych granic w wiadomoci spoeczestwa czechosowackie-
go mia fatalne skutki dla tamtejszego ruchu oporu.


KIEROWNICTWO WALKI CYWILNEJ

boracj czy nawet zdrad, a z drugiej jasne wymagania i przepisy przeciwdziaay 205
wykorzystywaniu pynnoci ocen dla uprawiania kolaboracji pod paszczykiem
patriotyzmu lub wyboru „mniejszego za".

Przy KWC powoana zostaa Gówna Komisja Walki Cywilnej, do której
wchodzili przedstawiciele stronnictw skupionych w PKP, a w kocu 1942 r. doko-
optowano do niej przedstawiciela Spoecznej Organizacji Samoobrony (SOS).5
SOS skupia cywilne i wojskowo-polityczne organizacje, które nie znalazy si
w PKP. Byy to: „Pobudka", „Racawice", Front Odrodzenia Polski, Stronnictwo
Demokratyczne, Polski Zwizek Wolnoci, Konwent Organizacji Niepodlego-
ciowych, Zwizek Odbudowy Rzeczypospolitej, Obóz Polski Walczcej, Ojczy-
zna i Zwizek Zjednoczenia Sowian. Wchodzili tu m.in.: Kazimierz Bagiski
(SL-ROCH), Franciszek Urbaski (SP), Leszek Raabe (PPS - dawniej szef SOB),
Józef Krasowski („Racawice"), Jerzy Braun (SP - przedtem szef „Unii"), Witold
Rociszewski („Pobudka"), Józef Brenstjern. Przy KWC dziaay równie trzy sta-
e Komisje: Modziey, Kobiet i Duchowiestwa.

cise powizanie KWC ze stronnictwami Wielkiej Czwórki oraz ugrupowa-
niami poczonymi w SOS powodowao, e caa ich sie organizacyjna stawaa si
sieci cznoci KWC. Jednoczenie organizatorami walki cywilnej byy Departa-
menty Delegatury Rzdu na Kraj, do których KWC zwracao si ze swoimi dezy-
deratami oraz terenowe Delegatury Wojewódzkie i Powiatowe. Miao te KWC
powizania (poprzez Jerzego Michalewskiego) z Komend Gówn AK, a take
z Komendami Okrgów.

Wanym czynnikiem w oddziaywaniu KWC by fakt, e jego odezwy, in-
strukcje i zalecenia docieray do spoeczestwa poprzez pras, zarówno akowsk
jak partii i organizacji, z którymi KWC wspópracowao.

KWC posiadao take wasn egzekutyw. Wykonywaa ona przede wszyst-
kim wyroki mierci, wydawane przez Cywilne Sdy Specjalne, cho równie pa-
trole likwidacyjne AK wykonyway ich wyroki. Egzekutywa ta wywodzia si
z jednostek wojskowych organizacji, wspódziaajcych z KWC.

Jesieni 1942 r. wewntrz Komendy Gównej AK powsta organ, kierujcy
walk biec, w któr Armia Krajowa angaowaa si coraz bardziej. Organ ten

5 SOS powstaa w X 1942 r. Przewodniczy jej najpierw Mieczysaw Bilek, a po jego
aresztowaniu w V 1943 r., Józef Krasowski. Reprezentowaa ona w KWC oraz w Spoecz-
nym Komitecie Antykomunistycznym (utworzonym w X1943 r.), zwizki konspiracyjne
znajdujce si poza PKP. Jej zadaniem byo propagowanie czynnej postawy wobec oku-
pantów, niesienie pomocy przeladowanym, wspieranie akcji maego sabotau. Ograni-
czenie reprezentacji politycznej Podziemia do czterech najwikszych przedwojennych
partii opozycyjnych, przy pominiciu stronnictw i organizacji powstaych dopiero teraz,
pod okupacj, z jednej strony byo uzasadnione wzgldami konspiracyjnymi, z drugiej
jednak wywoywao sytuacje uprzywilejowania, jak zawsze niezdrowe i konfliktogenne.


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE W PENI ROZWOJU

206 nazwanoKierownictwem Walki Konspiracyjnej (KWK). W j ego skad
wchodzili:6 Dowódca AK (gen. S. Rowecki, potem gen. T. Komorowski), Szef
Sztabu KG AK (pk/gen. Tadeusz Peczyski), Szef Biura Informacji i Propa-
gandy (pk Jan Rzepecki), Szef Wydziau Kontrwywiadu w Oddziale II KG AK
(por./kpt. cz.w. Bernard Krawiec-Zakrzewski), Szef Kedywu KG AK (pk Emil
Fieldorf, a potem pk Jan Mazurkiewicz). Gremium to decydowao nie tylko
o tym jakie uderzenia o charakterze „strategicznym" podejmie si w najbliszym
czasie, ale równie o tym, które akcje zostan utajnione, a które ujawni si w pra-
sie akowskiej jako uderzenia Armii Krajowej.7 Dlatego te, obok oficerów zwiza-
nych z „walk biec" potrzebny by tutaj szef BIP-u, najlepiej „czujcy" psycho-
logiczne potrzeby spoeczestwa polskiego oraz szef kontrwywiadu.

Pod komunikatami o przeprowadzonych operacjach dywersyjno-bojowych
czy partyzanckich KG AK podpisywaa si jako „Kierownictwo Walki Konspira-
cyjnej". Powodowao to pewne zamieszanie, gdy pod nieco podobnymi komuni-
katami (np. o wykonanych wyrokach) podpisywao si „Kierownictwo Walki Cy-
wilnej", co mogo budzi podejrzenia o istnienie jakiej dwutorowoci.

Latem 1943 r. Dowódca AK8 i Delegat Rzdu ma Kraj zawarli pewien ukad.
Armia Krajowa miaa zaprzesta rozbudowywania Administracji Zmilitaryzowa-
nej 9 i zaangaowanych w niej ludzi (podobno do 15000) przekaza Delegaturze,
za to Delegatura miaa zwizane z ni Kierownictwo Walki Cywilnej przekaza do
AK i podporzdkowa jej Dowódcy. Formalny rozkaz w tej sprawie zosta podpi-
sany 15 lipca 1943 r. Powoywa on do ycia Kierownictwo Walki Podziemnej. Prze-
jo ono zarówno zadania KWC jak KWK, koordynujc zarówno walk zbrojn,
dywersj i sabota oraz prac kontrwywiadowcz Armii Krajowej, jak opór spo-
eczny, który winien zosta dostosowany do potrzeb wojska, zwaszcza w przed-
dzie planowanego powstania powszechnego.

6 Istnieje niejasno czy KWK bya sta instytucj, czy tak tylko nazywano grono lu-
dzi spotykajcych si w okrelonych kwestiach. Jest pod tym wzgldem niezgodno w re-
lacjach oficerów KG AK.

7 Byo to wycignicie wniosków z faktu, e PPR/GL ogaszaa w swej prasie akcje
akowskie jako wasne osignicia (np. akcj „Wieniec I" z 7/8 X1942 r.).

8 Formalnie szef Armii Krajowej nosi nazw „Dowódcy AK" i tak go okreli rozkaz
powoujcy AK z 14 II1942 r., jednak nadal uywano nazwy: Komendant Gówny, nawet
w formalnych rozkazach KG. Nie byo to jednak prawidowe.

9 Rozbudowa Administracji Zmilitaryzowanej, podporzdkowanej wojsku, odbywaa
si pod hasem opónie w budowaniu cywilnej Delegatury Rzdu na Kraj i jej agend te-
renowych: Delegatur Wojewódzkich i Powiatowych. W poowie 1943 r. powód ten by ju
jawnie nieaktualny, a istnienie w terenie podwójnej struktury administracyjnej, podpo-
rzdkowanej temu samemu Rzdowi RP na obczynie, nieuzasadnione i szkodliwe.
Utworzenie KWP scalao wic wszelkie przejawy walki w rkach wojska, a administracj
Kraju przekazano Delegaturze.


KIEROWNICTWO WALKI CYWILNEJ

Do KWP wchodzili: Dowódca AK (gen.T. Komorowski), Szef Sztabu KG AK 207
(pk/gen. T. Peczyski) i Szef Kedywu KG AK (pk E. Fieldorfa od II 1944 r.
ppk/pk J. Mazurkiewicz),10 Szef BIP KG AK (pk J. Rzepecki), Szef Wydziau
Kontrwywiadu w Oddziale II KG AK (por./kpt. Bernard Krawiec-Zakrzewski).
Ponadto w KWP znajdowa si dotychczasowy szef KWC (Stefan Korboski),
jako tzw. przedstawiciel do spraw oporu spoecznego. Mia on peni tu swoj do-
tychczasow funkcj, koordynujc dziaania stronnictw politycznych i organizacji
polityczno-wojskowych w zakresie rónych form walki z okupantem. Mia on
take wspódziaa z instytucjami Delegatury Rzdu na Kraj. Podlega on nadal
personalnie i subowo Delegatowi Rzdu na Kraj (Janowi Stanisawowi Jan-
kowskiernu).

Przy KWP dziaa Centralny Komitet Oporu Spoecznego (dawna: Gówna
Komisja Walki Cywilnej), skadajcy si - jak ona — z przedstawicieli stronnictw
Grubej Czwórki i przedstawiciela Spoecznej Organizacji Samoobrony. By to or-
gan inicjatywny, opiniodawczy i wykonawczy zarazem. W lipcu 1943 r. w Okr-
gach AK zostay powoane Okrgi KWP, na czele których stanli Komendanci
Okrgów. Wspópracowali oni z okrgowymi przedstawicielami do spraw oporu
spoecznego, wedug dyrektyw, przekazywanych przez lokalnych Delegatów Rz-
du w województwach (Okrgach).

Tak jak dawniej, przedstawiciele do spraw oporu spoecznego dysponowali ca-
ym aparatem wykonawczym dawnego KWC, zwizanym przede wszystkim
z dziaalnoci Cywilnych Sdów Specjalnych i Komisji Sdzcych Walki Pod-
ziemnej. Mieli oni prawo kierowania do Sdów Specjalnych spraw dotyczcych
zbrodni popenianych przez obywateli polskich, nie bdcych onierzami AK
(ci byli sdzeni przez Wojskowe Sdy Specjalne) i obywateli pastw obcych

KWP, jak poprzednio KWK, ogaszao w prasie podziemnej i jako obwieszcze-
nia komunikaty, dotyczce akcji AK, wyroków sdów podziemnych, ale take za-
rzdzenia w kwestiach oporu spoecznego, oddziaywujc w ten sposób na cae
spoeczestwo.

Usytuowanie Cywilnych Sdów Specjalnych nie przy Departamencie Spra-
wiedliwoci Delegatury, a przy Kierownictwie Walki Cywilnej, póniej Kie-
rownictwie Walki Podziemnej, powodowao, e KWC (a potem KWP) stao
si jednym z najwaniejszych ogniw dziaalnoci Pastwa Podziemnego. Sdy
te rozpoczy prac zapewne pod koniec 1942 r., tzn. nieomal dwa lata póniej
ni Wojskowe Sdy Specjalne, rozpoczynajce sw sub jako Sdy Kaptu-
rowe od poowy 1940 r. Do tego czasu WSS wydaway wyroki w sprawach,

10 Na pocztku 1944 r. pk/gen. E. Fieldorf „Nil" odszed ze stanowiska Szefa Kedywu
KG AK, w zwizku z powierzeniem mu misji tworzenia szczególnie utajnionej organiza-
cji „NIE" (Niepodlego), przygotowywanej na ewentualno okupowania Polski przez
ZSSR.


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE W PENI ROZWOJU

208 które ze wzgldu na obwinionych powinny byy by oddane sdownictwu cy-
wilnemu.

Formalnie nazwa Cywilnych Sdów Specjalnych brzmiaa: Sd Specjalny, jed-
nak dla odrónienia od WSS-ów zaczto je nazywa Cywilnymi i std bdcy
w uyciu skrót skada si z trzech liter: CSS. Zasady dziaania oraz procedura CSS
bya analogiczna do WSS nie bd wic jej omawia.

Pierwszy powstay w Polsce Cywilny Sd Specjalny, na mocy porozumienia
Delegata Okrgowego dla miasta Warszawy Marcelego Porowskiego z Delegatem
Okrgowym dla województwa warszawskiego Józefem Kwasiborskim, obejmowa
swym dziaaniem i miasto Warszaw i województwo warszawskie. Jego przewod-
niczcym by Eugeniusz Ernst „Pawowski" i „Piotrowski".

Wedug sprawozda kierowników Walki Cywilnej (a póniej „ przedstawicie-
li do spraw oporu spoecznego") z lutego 1944 r., na terenie caej Polski powstao
do tego czasu trzynacie CSS-ów, a trzy dalsze byy organizowane. CSS-y powsta-
y przede wszystkim na szczeblu województw, tzn. przy Okrgowych Delegatu-
rach Rzdu, z którymi zwizane byy Kierownictwa Walki Cywilnej (Kierownic-
twa Walki Podziemnej), pomimo i formalnie poczone byy z wojewódzkimi
(okrgowymi) komendami AK. W Drugiej Rzeczypospolitej mielimy 16 woje-
wództw. Oznaczaoby to, e we wszystkich tych województwach - z wyjtkiem
trzech - funkcjonoway Sdy Cywilne. Tymczasem ani w województwach nowo-
gródzkim i wileskim, ani na Polesiu, ani na Pomorzu, nie wyczuwa si adnej au-
tentycznej dziaalnoci CSS. Z kolei wiemy o istnieniu CSS take przy PDR w wo-
jewództwie kieleckim, a moe take i lwowskim.

Równoczenie dowiadujemy si, e CSS dla województwa poleskiego (inaczej:
KWP przy Okrgu Poleskim AK) pracowa w Warszawie, a wic tak daleko od
miejsca, na którym dokonywano przestpstwa, które on mia rozpatrze, i jego
rola w tym zakresie wydaje si iluzoryczna.

Naprawd „ywe" i aktywne byy CSS-y w Generalnej Guberni, zwaszcza
w województwach krakowskim i kieleckim. Rozbudowa ODR i PDR w woje-
wództwie pomorskim mogaby wskazywa, i tam take powstay CSS-y, cho
z drugiej strony brak nam dokumentów, które by to potwierdzay. W sposób oczy-
wisty przodowa CSS dla Warszawy i województwa warszawskiego, który powsta
najwczeniej i mia oparcie w wielkiej, trudnej do zinfiltrowania, aglomeracj i war-
szawskiej. Badania, podjte bardzo póno i to ju wtedy, kiedy w zasadzie nie mo-
na byo skorzysta z relacji pracowników Sdów Specjalnych, nie pozwalaj na
zweryfikowanie urzdniczych sprawozda poprzez analiz rozpatrywanych przez
CSS konkretnych zbrodni i cikich przestpstw. Kwestia ta, pomimo i podej-
muje j paru autorów (Leszek Gondek, Stefan Korboski, Andrzej K. Kunert,
Tadeusz Seweryn, Wadysaw Sieroszewski, Tomasz Szarota), pozostaje nadal
otwarta i - by moe — dopiero odnalezienie jaki nowych wiadectw pozwoli j
wyjani. W kadym wypadku CSS-y, podobnie jak WSS-y, byy wyjtkowo wa-


KIEROWNICTWO WALKI CYWILNEJ

nymi instytucjami Polskiego Pastwa Podziemnego, ju teraz karzc najwiksze 209
zbrodnie, i to karzc je „w imieniu Rzeczypospolitej", a nie jakiej partii politycz-
nej czy grupy konspiracyjnej.

Cywilne Sdy Specjalne, aby ich wyroki miay sens i skuteczno, musiay dys-
ponowa wasn egzekutyw. Kwestia ta bya rozwizywana dwojako. Niektóre
CSS (jak np. warszawski) miay przydzielone sobie (a waciwie funkcjonujce
w ramach KWC/KWP) zespoy egzekucyjne, które niejako „etatowo" wykonywa-
y wyroki mierci, korzystajc z pomocy Referatów Dochodzeniowo-Sledczych
w KWC/KWP, które zbieray dane o sprawcy zbrodni, ale take pomagay w jego
„wystawieniu", tzn. identyfikacji, poznaniu sposobu poruszania si, miejsca
zamieszkania itp. W innych KWC/KWP korzystano bd z jednostek dyspo-
zycyjnych Armii Krajowej bd innych organizacji, np. Batalionów Chopskich
(jak w województwie krakowskim). Oba rozwizania miay swe wady i zalety.
Dysponowanie wasn, zazwyczaj niewielk egzekutyw, zwikszao dyspozycyj-
no: oddzia by „w garci". Z drugiej strony jednak taki nieduy zespó szyb-
ko „zuywa si". Nie zabija si bezkarnie i bez cikich konsekwencji psy-
chicznych innego czowieka. To, co na ten temat sugeruj nam westerny i filmy
kryminalne, to absolutne kamstwo. Zwaszcza cikim przeyciem byo zastrze-
lenie czowieka bezbronnego, zaskoczonego w domu czy na ulicy, w biurze
i kawiarni. To nie byy akcje bojowe, w których obie strony maj - teoretycz-
nie - podobne szans. Zdarzay si i takie sytuacje, ale najczciej trzeba byo
wykona zadanie kata — zabi, czasem w rodzinnym domu, na oczach ony
czy innych wspómieszkaców, patrzc w przeraone oczy lub wykrcajc rce
szarpicego si rozpaczliwie zbrodniarza. onierz z oddziau egzekucyjnego,
który wykona kilka takich wyroków, ju nie by tym samym czowiekiem co
przedtem, by jako psychicznie okaleczony. Rodzia si „znieczulica" albo gro-
zio pijastwo, w którym szukano zapomnienia. Grozio wypaczenie psychiki,
wykolejenie: trzeba byo pomyle o tym kim ci ludzie bd po zakoczeniu
wojny.

W takiej sytuacji lepszy wydawa si wariant „akowski". Dua organizacja
zbrojna, posiadajca na szczeblu KG okoo tysica ludzi w jednostkach Kedywu
KG AK, oraz w strukturach kontrwywiadu (np. 993/W - Oddzia Wykonawczy
Kontrwywiadu KG AK), a take w Kedywie Okrgu, mogca skierowa do akcji
take sekcje dyspozycyjne w Obwodach. Moga postawi do dyspozycji warszaw-
skiego CSS dostatecznie wielu onierzy, aby mona ich byo wymienia, nie ob-
ciajc nadmiernie poszczególne osoby. A i tak byy dramaty; akcje „wyrokowe",
to byy najtrudniejsze z trudnych akcji dla onierza konspiracji,11 cho przecie
wiedzia, e strzela do zbira, mia zaufanie do swego dowództwa i pastwowych

ii Wiem to, bo rozmawiaem z wieloma wykonawcami „akcji wyrokowych" i znam
straszne dramaty ludzkie z takimi akcjami zwizane.


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE W PENI ROZWOJU

210 wyroków sdowych. Oczywicie, zdarzay si - i musiay si zdarza — pomyki.12
Zdarzaj si one „normalnym" sdom, dysponujcym rozbudowanym aparatem
ledczym, jawnym procesem z — czsto - wieloma wiadkami, powoywanymi
przez obie strony, danymi z daktyloskopii, a dzi jeszcze ladami zapachowymi,
ladami „biologicznymi", ekspertami z kadej dziedziny... Na takie „cuda techni-
ki" nie mona byo sobie wtedy pozwoli; ponadto ponagla czas: yjcy na wol-
noci prowokator, zdrajca, agent, to by wyrok mierci na tych wszystkich, którzy
znaleli si w krgu jego moliwoci. Znam wypadek zastrzelenia agentki gestapo,
w której torebce by kalendarzyk z nazwiskami i adresami konspiratorów, do prze-
kazania hitlerowskiemu aparatowi bezpieczestwa. Znam wypadki, kiedy spó-
niony z jakich powodów wyrok, kosztowa aresztowanie i mier kilkunastu lu-
dzi. Nie mona byo w nieskoczono sprawdza owiadcze i dowodów, gdy
chodzio o najcisze przestpstwo zdrady i prowokacji.

W zasadzie CSS-y wydaway wyroki na obywateli polskich, zdarzao si jed-
nak, e take na obywateli pastw obcych. Byy te likwidacje, które nazywano
„wyrokami", lecz w zasadzie byy to decyzje likwidacji, jak np. „wyrok na Kutsche-
r". Tego wyroku nie trzeba byo wydawa — by to rozkaz zastrzelenia wroga „na
polu bitwy", bo takim polem bitwy bya wówczas caa okupowana Polska.

Czym szczególnym byy wyroki wydawane na „szmalcowników", tzn. ludzi
erujcych na osobach pochodzenia ydowskiego, przez sam fakt pochodzenia
skazanych na mier przez prawodawstwo hitlerowskie. Taki „szmalcownik",
dowiedziawszy si, e gdzie si ukrywa yd, lub, e kto przechowuje yda, wy-
stpowa z szantaem: albo tyle to a tyle pienidzy (czsto byy to nie pienidze,
a zoto, biuteria, inne walory) albo „id na gestapo", a to znaczyo: mier. Zresz-
t bardzo czsto i tak si tym koczyo, po wydobyciu z ofiary ostatniego grosza.

Pierwsze wyroki na szantaystach - szmalcownikach, wykonano w Warszawie
w lipcu i sierpniu 1943 r. Wyda je wanie warszawski CSS.

Warto sobie teraz spróbowa odpowiedzie na pytanie: ile wyroków wyday
WSS-y i CSS-y w Polsce i ile takich wyroków wykonano?

Jak ju pisaem, praca tak WSS-ów jak CSS-ów jest na tyle sabo rozpoznana,
e pewna odpowied nie jest moliwa. Prób przynajmniej szacunkowej odpowie-
dzi przedstawi Leszek Gondek, powoujc si na obliczenia i informacje Andrze-
ja K. Kunerta, Stefana Korboskiego, Witolda Moskalika, Zygmunta Makow-
skiego, J. Niekrasza, Wadysawa Sieroszewskiego, Tadeusza Seweryna i innych.

12 Znam kilka takich, lecz w porównaniu do setek wykonanych wyroków s to iloci mi-
nimalne. Charakterystycznym przykadem takiej pomyki jest wykonanie przez Gwardi
Ludow PPR „wyroku" na komendancie warszawskiej policji granatowej pk. Aleksan-
drze Reszczyskim, który udajc subistego i brutalnego „zamordyst", by jednoczenie
gboko zakonspirowanym pracownikiem wywiadu AK, ze wzgldu na sw funkcj nie-
zwykle cennym.


KIEROWNICTWO WALKI CYWILNEJ

Wedug niego najwicej spraw rozpatrzyy sdy wojskowe KG ZWZ/AK oraz 211
Obszaru i Okrgu Warszawskiego. Funkcjonoway one najduej, miay do czy-
nienia ze sprawami niezwykle powanymi. Wg A. Kunerta, w okresie od lata
1941 r. do lipca 1944 r. WSS KG ZWZ/AK wyda okoo 100 wyroków mierci,
WSS Obszaru - okoo 150, a WSS Okrgu - okoo 100.

Cywilne Sdy Specjalne, które wydaway wyroki od pocztków 1943 r, wyda-
y w sumie okoo 200 wyroków mierci, w tym okoo 60—70 w Warszawie i 67
w Krakowie, w tym ostatnim od poowy roku 1943 do padziernika 1944 r.

Dysponujemy danymi statystycznymi, dotyczcymi liczby konfidentów, zli-
kwidowanych w wyniku wyroków mierci wydanych przez WSS-y w okresie: sty-
cze 1943 - czerwiec 1944. Wedug tej statystyki w 1943 r. WSS-y wyday wyroków
mierci, a komórki likwidacyjne i oddziay AK zlikwidoway - 1246 osób, za
w okresie I—VI 1944 r. - 769 osób, cznie: 2015. Jeli tak byo, oznacza to, e na
owe ponad 2000 likwidacji, wyroki warszawskich WSS (KG, Obszary i Okrgu
Warszawskiego) objy ok. 350 osób a terenowych ponad 1650.J? Podczas Powsta-
nia Warszawskiego rozstrzelano w efekcie dziaalnoci sdownictwa powstacze-
go co najmniej 35 osób, przy 51 wyrokach mierci.1^ Nadto w okresie od 1940 do
koca 1942 r. wykonano od 100 do 200 wyroków mierci, wydanych przez Sdy
Kapturowe, a nastpnie Wojskowe Sdy Specjalne. Jeeli doda do tego do 200
wyroków mierci wykonanych w wyniku orzecze CSS - mielibymy w sumie
okoo 2500 wykonanych wyroków pastwowych sdów podziemnych. Czy tyle
ich byo? Nie mona tego rozstrzygn majc dane konkretne z niektórych tylko
terenów, w kadym bd razie mona przyj, e karzca rka podziemnej spra-
wiedliwoci dosiga paru - moe: kilku tysicy obwinionych.

Powiedzmy od razu: jest to duo. I powiedzmy jeszcze - dobrze si stao, i ta
podziemna sprawiedliwo, oparta na jasnych kryteriach i realizowana przez za-
wodowych prawników, ludzi wytrawnych i zawodowo zobligowanych do skrupu-

13 Wedug tej statystyki w skali kraju, w ramach WSS zlikwidowano: w styczniu 1943 r.

— 50 osób, w lutym — 16, w marcu — 20, w maju — 126, w czerwcu — 187, w lipcu — 119,
w sierpniu —102, we wrzeniu —171, w padzierniku —132, w listopadzie - 257, w grudniu

— 66, rok 1944: w styczniu — 68, w lutym — 88, w marcu — 74, w kwietniu — 92, w maju —
169, w czerwcu — 278 osób. Brak tu kwietnia 1943 r. Jak wida, okresami, w których wy-
konano wyrok na wicej ni 100 osobach byy: V—XI 1943 i V—VI 1944 r. (Patrz: Polskie
Siy Zbrojne w
II Wojnie wiatowej. Tom III. Armia Krajowa, Londyn 1950, s. 473).

14 Znowu mowa tu o dziaalnoci pastwowego sdownictwa powstaczego, a nie
rónych „sdów oficerskich" organizowanych ad hoc, bezprawnych poczynaniach komi-
sariatów PKB czy KB, itp. Warto tu zwróci uwag na rozziew pomidzy wyrokami
wydanymi i wykonanymi. To samo byo w okresie konspiracji: tylko do 60% wydanych
wyroków mierci udao si wykona, gównie ze wzgldu na trudnoci z „wystawieniem"
skazanego, jego ukryciem si, ochron policyjn itp.


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE W PENI ROZWOJU

212 latnoci, znajcych odpowiednie procedury i znajcych dobrze ycie pod okupa-
cj - uderzya ju wówczas w zbrodni, ajdactwo, zdrad stanu. Dobrze si stao
- gdy po wojnie, po bardzo krótkim okresie zainteresowania niemieckimi konfi-
dentami i hitlerowsk agentur, ludowa „sprawiedliwo" zaja si przede wszyst-
kim tymi, którzy w czasie wojny znaleli si „po polskiej stronie barykady". Do
wizie szli wówczas wanie onierze Armii Krajowej, pracownicy Delegatury,
dziaacze Kierownictwa Walki Cywilnej i Kierownictwa Walki Podziemnej. Nato-
miast jako ich oskarycieli (bardzo czsto w oparciu o sfaszowane dowody)1^ uy-
wano tych, którzy podczas wojny stanli po „niemieckiej" i „sowieckiej" „stronie
barykady". I by sprawy byy „ju jasne", w tych samych celach siedzieli tacy ludzie,
jak Kazimierz Moczarski z KWP Warszawa - i kat warszawskiego getta Jiirgen
Stroop; jak Bogdan Deczkowski harcerz Szarych Szeregów od 1939 r., wizie
Pawiaka, onierz Batalionu „Zoka", bohaterski powstaniec warszawski - i Paul
Otto Geibel, nastpca Kutschery, szef policji bezpieczestwa i SS w dystrykcie
warszawskim. Skazani przez sdy, w których wyroki wydawali dyspozycyjni s-
dziowie w oparciu o „dowody" spreparowane lub zeznania wymuszone torturami,
a które miay wiadczy, e ci pracownicy Polski Podziemnej byli „sugusami hi-
tlerowskimi", agentami gestapo, reakcyjn band na zgub Polski sprzymierzon
z jej najgorszymi wrogami. Zrównani ze sob: Moczarski i Stroop, Deczkowski
i Geibel, „tacy sami", równie warci mierci i pogardy.

I dlatego dla higieny psychospoecznej dobrze byo, e wówczas dziaaa jaka
autentyczna, chocia podziemna, sprawiedliwo, e odróniano kata od jego ofia-
ry, e nie byo „grubej kreski", a wyrok, czsto podany do publicznej wiadomoci
w prasie podziemnej, wyranie mówi: kto i za co!

A jakie byy relacje pomidzy faktyczn liczb konfidentów, agentów, zdraj-
ców, szmalcowników, delatorów a liczb wykonanych wyroków? Jest to smutne co
teraz powiem, ale musi by wreszcie gdzie powiedziane — byo ich o wiele, wiele
wicej. „Nasz naród jak lawa..." pisa Adam Mickiewicz. Niestety, owa lawa „...
zimna i plugawa" nie obejmowaa jedynie tych, którzy taczyli „na balu u senato-
ra" w IV czci „Dziadów". Nie tylko arystokracj, warstwy „wysze", szlacht
i buruazj - cho niestety je take. „Oblewaa" wszystkie warstwy spoeczne,
wszystkie zawody. Bylimy, jestemy, jak drzewo o zdrowym rdzeniu, ale obroni-
te grub kor rozmaitego paskudztwa. A wojna - demoralizuje. Zawsze! A okupa-
cja - wymusza róne kompromisy (take z sumieniem), stawia ludzi przed wybo-
rami: aut-aut; a konspiracja - pozwala wiele ukry przed wiatem dnia, „bez wia-

15 Znamy wypadki, e wadze wizienne i bezpieczestwa PRL, dysponujc aresztowa-
nymi oficerami gestapo oraz dokumentami gestapo in blanco, zmuszay tych gestapow-
ców do wystawiania faszywych dokumentów majcych „pogry" ludzi Polski Podziem-
nej jako ich agentów. Dokument by „jak prawdziwy"; prawdziwe byy blankiety, pieczt-
ki i podpisy waciwych gestapowców, natomiast tre bya faszem.


KIEROWNICTWO WALKI CYWILNEJ

tocienia", jest bezlitosna. Trzeba wybiera pomidzy autentycznymi wartociami: 213
czy za cen ocalenia brata mam zdradzi kolegów z kompanii, czy jego powici?
Czy za cen ocalenia ony - ydówki, mog zosta konfidentem gestapo ? Czy za
cen ocalenia wasnego ycia mog wyda na mier innego czowieka? To byy
prawdziwe dylematy i prawdziwe dramaty, przed którymi stawali ludzie do tych
pyta nie przygotowani, bo spaday na nich jak piorun z jasnego nieba. A nadto
- i przede wszystkim - ch przeycia wojny z kad cen: ch urzdzenia si tak-
e tu i teraz; ch atwego wzbogacenia16 - nawet kosztem innych Nagle dojrzana
szansa atwego zdobycia dóbr, których uczciw drog nigdy by si nie uzyskao;
szansa wywarcia zemsty na wrogu — ssiedzie; bezinteresowna zawi, brak poczu-
cia wizi spoecznej, czasem take poczucie odrzucenia.

W czasie wojny i okupacji — jak zawsze - poszerza si margines postaw aspo-
ecznych i rosa liczba ludzi „z marginesu", wykolejonych.^ Nie wszystkich byo
sta nie tylko na bohaterstwo w obliczu wroga, wielu nie byo sta na bohaterstwo
trwania przy wartociach, zwaszcza gdy wróg - jeden i drugi - oferowa i stale
demonstrowa antywartoci.

Bywao wic naprawd bardzo le - powiadcza to prasa konspiracyjna;18 ar-
tykuy pisane na gorco, a nie po latach, gdy wszystko owiewa mgieka sentymen-
tu, wspomnienie wasnej - piknej i tragicznej - modoci.

Ale, trzeba to take koniecznie doda, byo ogromnie duo pikna, suby do-
bru, ofiarnoci, koleestwa, solidarnoci ludzi pozornie sobie obcych, dziki któ-
rym, zwaszcza w niektórych rodowiskach, idealizuje si tamte czasy. Zo i dobro
byo bardzo nierówno rozoone.

„Nasz naród jak lawa... lecz wewntrznego ognia sto lat nie wyzibi". Koniecz-
ne wic byy wyroki i egzekucje, cho dotkny one tylko - tak sdz — niewielkiej
czci zbrodniarzy i odstpców.

16 Wojna i okupacja stwarzaa tak szans dla wielu ludzi. Bya ni wspópraca z apara-
tem gospodarczym okupanta; korzystanie z rónych koncesji, poparte apówkami lub do-
nosicielstwem; wspólne z Niemcami „upynnianie" rónych deficytowych artykuów (tu
nawet mona byo mówi o „partiotyzmie": okradao si pastwo niemieckie), erowanie
na losie polskich ydów, wreszcie zwyky rabunek.

17 Wykoleja nie tylko system okupacyjny, warunki ycia, atwo popenienia przestp-
stwa (bezkarnie!), przykad Niemców, jawnie akceptujcych pewne rodzaje zbrodni (np.
wydawanie ydów). Wykolejaa take konspiracja, zwaszcza trwajca dugo. Na trwale
zapamitaem rozmow w Krakowie na stacji Paszów w kocu XII 1944 r., kiedy jeden
z modych kolejarzy, którym mój Ojciec dzikowa za przetransportowanie, m.in. naszej
rodziny, zaplombowanym wagonem towarowym z Milanówka do Krakowa, powiedzia:
„prosz pana, my nie jestemy kolejarze, my jestemy wykolejecy".

18 W jednym z numerów „Biuletynu Informacyjnego" Aleksander Kamiski, jego re-
daktor naczelny, pisa ze zgroz, e po oprónieniu przez Niemców tzw. maego getta


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE W PENI ROZWOJU

214 Dodajmy: mówimy tutaj tylko o okupacji niemieckiej. A przecie pod okupa-

cj sowieck 1939-1941 te byo zaprzastwo, zdrada, delatorstwo, prowokacja,
agenturalna suba agresorowi, który niós na swych bagnetach nie mniejsze ni
Niemiec zagroenie. Zagroenie bytu biologicznego, zagroenie dla polskiej kul-
tury opartej na duchu chrzecijaskim, zagroenie dla wizi spoecznych i midzy-
ludzkich, zagroenie dla bytu materialnego milionów. Pokaza to bardzo dokad-
nie w latach 1939—1941, poprzez egzekucje „katyskie", setki tysicy w wizieniach
i obozach; poprzez niszczenie ycia religijnego i wszelkiej „nieproletariackiej" kul-
tury; rozbijanie wizi ssiedzkich, zawodowych, rodzinnych; przez gospodark,
przynoszc ostateczne zuboenie tych przecie niezamonych w swej masie
mieszkaców „Kresów".I9

W tamtych latach i na tamtych obszarach nie byo jeszcze sdów specjalnych,
a jeszcze nie rozwinita, rozdrobniona i bez przerwy niszczona przez aparat
NKWD konspiracja, bya w wielu miejscach za saba by czsto i silnie uderza
w zbrodniarzy polskiego i niepolskiego obywatelstwa. Tamte zbrodnie nie znala-
zy — w adnej proporcji - sdu i represji karnej. Dodajmy: nie znalazy do dnia
dzisiejszego!

Mówic o represji karnej, która dotykaa wszelkiego rodzaju przestpstwa
przeciw narodowi, pastwu, wspóobywatelom — trzeba dokona zasadniczego

rozrónienia.

Mówiem tu o Wojskowych i Cywilnych Sdach Specjalnych, w których wy-
roki wydawali zawodowi sdziowie, a w kadym razie wyksztaceni polscy praw-
nicy. Wydawali je w oparciu o wyranie sformuowane przepisy (kodeksy Sdów
Kapturowych, WSS i CSS), oparte na przedwojennym prawie karnym i do niego
si odwoujce.

Czym absolutnie, ale to absolutnie innym byy „wyroki" wydawane przez te-
renowych dowódców sieci konspiracyjnych, dowódców oddziaów partyzanckich
i grup wypadowych, rónych Oddziaów Specjalnych BCH, jednostek dyspozy-
cyjnych Kedywu, itd, itd. Te „wyroki" byy de facto decyzjami, czsto cakowicie
arbitralnymi, opartymi na — nieraz wtpliwych - dowodach winy, czasem wrcz
przesankach i domysach. Tu pomyek byo, niestety, sporo - i nie mogo by ina-
czej.

Ale tak zawsze byo na wojnie, przynajmniej wXIX i XX wieku. Od czasu woj-
ny chopskiej w Wandei, poprzez agresj napoleosk na woln Hiszpani i wal-
k z bronic kraju „Guerill". onierze austriaccy, wieszajcy we wschodniej

w Warszawie z wywiezionych stamtd ydów, nawet ludzie z inteligencji brudz sobie r-
ce rabowaniem pozostawionych tu futer, porcelany itp.

19 Jeszcze raz pragn podkreli, e ziemie zabrane nam przez ZSSR w 1939 r., to nie by-
y adne „kresy", a 52% kraju. Inna rzecz, e bya to w wikszoci zabranego obszaru tzw.
Polska „B", ubosza, pozbawiona przemysu, czsto zacofana gospodarczo.


KIEROWNICTWO WALKI CYWILNEJ

czci Galicji ydów i emków, podejrzanych o sprzyjanie armii rosyjskiej; o- 215
nierze rosyjscy, wieszajcy, take z leku przed szpiegostwem i zdrad, takich sa-
mych, wrcz tych samych, ludzi - w czasie I wojny wiatowej, przecie bez sdu,
w oparciu o donos czy domniemanie, ju w 1914 r. Czynili to nie z jakiego niesy-
chanego okruciestwa., lecz przede wszystkim ze strachu, w stresie. Nerwowe po-
szukiwanie „dywersantów" we wrzeniu 1939 r., czsto uzasadnione; okruciestwa
„sdowe" w czasie rewolucji i kontrrewolucji w Rosji w latach 1917-1921, i pó-
niej; wynaturzenia po obu stronach frontu w wojnach: koreaskiej i wietnamskiej
z czasów nam ju najbliszych, „powojennych" - wszystko to stanowi nieodcz-
ny — jak si okazuje - kontekst zbrojnych konfliktów.

Morze krwi przelano - niekoniecznie z jakiej krwioerczoci - take ze stra-
chu, z przerastajcego ludzi napicia, z przemczenia, z gupoty i lenistwa. Ale to
take nie byy „wyroki", a ukryte pod form „wyroków" bezprawne lub - równie
czsto - przez kogo tam sankcjonowane i „uprawnione" decyzje likwidacji - od
kaprala po generaa.

Nie wolno nam myli ze sob dwóch cakowicie rónych zjawisk, cho czasem
granice si zacieraj, cho ludzie oceniaj to i tak i siak.

Osobnym problemem jest kwestia przestpstw pospolitych, w tym zwaszcza
bandytyzmu. Bandytyzm, jak w ogóle przestpczo pospolita we wszelkich jej
przejawach i odcieniach, która staa si plag w Polsce ju na samym pocztku
okupacji - by plag do jej koca, i jeszcze dugo po zakoczeniu wojny. By tak
dotkliwy, e nie mona go byo pomin, trzeba si byo jako z nim upora.

W Warszawie, gdzie stacjonoway komendy i oddziay rónych niemieckich
formacji policyjnych, na jedn akcj zbrojn Podziemia przypadao - jak sdz
w oparciu o róne dane — kilka napadów bandyckich. Jeszcze gorzej bywao na
prowincji, zwaszcza na wsi. Policja, zarówno polska, „granatowa", jak niemiecka,
byy bierne lub bezsilne - miay przecie inne i to „waniejsze" zadania: zwalczay
opór polityczny, cigay kontyngenty, pilnoway wanych obiektów, murów gett,
„ligenschaftów", obozów pracy przymusowej, itp. Trzeba byo co zrobi. Osta-
tecznie w 1943 i 1944 r. doszo do tego, e oddziay partyzanckie AK, i nie tylko
AK, wziy na siebie rol stróa bezpieczestwa publicznego, dokonujc formal-
nych obaw na bandy rabunkowe, patrolujc teren, zwalczajc zodziejstwo... .
Schwytanych na gorcym uczynku lub z broni w rku - rozstrzeliwano. Podob-
nie czyniono z tymi onierzami Podziemia lub oddziaów partyzanckich, którzy
„poszli na bandytke" lub popeniali cikie przestpstwa. Przecie take onierz
podziemny i partyzant ulega czasem demoralizacji: dokonywa bezprawnych re-
kwizycji, napastowa kobiety, krad kury i zabiera winie, upija si... .

Tutaj „wyrok" wydawa dowódca (oddziau partyzanckiego, Rejonu lub Ob-
wodu). Ale w wypadku bandytów zapanych na gorcym uczynku „wyroki"
mierci ferowali na miejscu dowódcy patroli czy grup wydzielonych dla wykona-
nia konkretnego zadania. Nie byo innej rady! Oczywicie, lepszy byby sd spe-


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE W PENI ROZWOJU

216 cjalny czy sd „normalny" (takie pod okupacj niemieck take dziaay), zabez-
pieczenie dowodów winy, zaprotokoowanie zezna wiadków, oskaryciel
i obroca, jawna rozprawa w okrelonym budynku sdowym. Ale to bya wojna
i musiay wystarcza takie dowody winy, jakie stwierdzi na miejscu aktualny do-
wódca pododdziau. Kara bya wykonywana na miejscu lub w pobliu przestp-
stwa. Czy nie byo pomyek? Moe i byy? Ale raczej grozia cakowita bezkarno
kadego kto mia w rku „gnata" lub choby siekier, a po drugiej stronie bez-
bronnych ludzi.

Instytucj zupenie szczególn - jak sdz nie znan w innych krajach okupo-
wanych przez Niemcy—byy Komisje Sdzce Walki Cywilnej (póniej:
Wa Iki Podziemne j),o których ju raz wspominaem. Powstay one z potrze-
by powoania sdu, sdzcego za przestpstwa mniejszej wagi i wykroczenia, gdy
WSS i CSS mogy wydawa tylko wyroki mierci lub uniewinni, lub jeszcze za-
bezpieczy dokumenty na okres powojenny. Miay one charakter sdów obywa-
telskich. W swej pracy operoway wycznie rodkami nacisku moralnego, takimi
jak: upomnienie, nagana, nagana z ogoszeniem jej w prasie konspiracyjnej (z po-
daniem imienia i nazwiska osdzonego), wreszcie: kara infamii. Byy to kary bar-
dzo dotkliwe, zwaszcza w wiecie inteligenckim. Na wsi, gdzie mogy by mniej
odczuwane (mniejsze czytelnictwo prasy podziemnej itp.), uzupeniano je kar
chosty, a w wypadku kobiet zadajcych si z Niemcami, take ogoleniem do skó-
ry gowy. Zreszt, czasem take i w miastach karano chost

Komisje Sdzce KWC/KWP, których byo w Polsce kilkadziesit, funkcjono-
way w oparciu o „Regulamin Komisji Sdzcych KWP". Akta Komisji Sdzcych
byy przechowywane, podobnie jak akta WSS i CSS.

Zarówno rónym „Kodeksom Polaka" czy „Kodeksom moralnoci obywatel-
skiej", jak dyscyplinujcej pracy sdów podziemnych, zawdziczamy, e nie nast-
pio w Polsce - jak w innych krajach okupowanych - tak drastyczne rozmycie
przekona co jest dobre a co ze, co polecane a co naganne. Byo to niezwykle wa-
ne dla kondycji moralnej caego spoeczestwa, zwaszcza tych „szarych ludzi",
którzy na codzie yli poza wpywem Pastwa Podziemnego, stanowili „milczc
wikszo" lub „szar stref" Polski okupowanej.


Rozdzia IV

Armia Krajowa. Akcja scaleniowa i walka bieca,
1942-1944

Rozkazem z dnia 14 lutego 1942 r. Naczelny Wódz, Wadysaw Sikorski, nada
Zwizkowi Walki Zbrojnej now nazw: Armia Krajowa. Byo to wyranym uwy-
pukleniem faktu, e ZWZ, który ju rozkazem tego Generaa z 3 wrzenia 1941 r.
zosta uznany za gówn cz Si Zbrojnych RP (równorzdn wobec Polskich Si
Zbrojnych na Zachodzie i Polskich Si Zbrojnych w ZSRR) jest ju nie adnym
„zwizkiem", a „armi", Wojskiem Polskim. Formaln kontynuacj tej armii, któ-
ra powstaa w kocu 1918 r. walczya o niepodlego i granice w latach 1919—1921
oraz we wrzeniu 1939 r.

Owo okrelenie ZWZ jako Armii Krajowej, poprzedzi proces o ogromnym
znaczeniu. Tym procesem bya akcja scaleniowa, prowadzona przez ZWZ od sa-
mego jego powstania i zintensyfikowana w 1941 r., a przez cay czas wspierana roz-
kazami Naczelnego Wodza.

Ju pismo, wystawione w dniu 8 lutego 1940 r. i podpisane (dla wikszej
wiarygodnoci) odrcznie przez Komendanta Gównego ZWZ gen. K. Sosnkow-
skiego i Naczelnego Wodza gen. W. Sikorskiego, gosio wrcz: „Obywatelowi Ra-
koniowi (pk Rowecki Stefan) jako wyznaczonemu przeze mnie Komendatowi
Okupacji niemieckiej maj si podporzdkowa w myl Instrukcji Nr z1 wszyst-
kie istniejce na terenie organizacje wojskowe".2

Generaowie: Sikorski i Sosnkowski chcieli mie w Kraju tylko jedn organi-
zacj wojskow, w peni dyspozycyjn i podporzdkowan ich rozkazom. Akcja
scaleniowa, prowadzona z wielkim nakadem energii przez Komendanta Okupa-
cji Niemieckiej, a potem Komendanta Gównego ZWZ pk./gen. S. Roweckiego,
kontynuowana póniej przez gen. Tadeusza Komorowskiego, a do wybuchu Po-
wstania Warszawskiego i sierpnia 1944 r., przyniosa ogromne rezultaty, cho jed-

1 Instrukcja nr 2 podpisana 1611940 r. przez Komendanta Gównego ZWZ, gen. Sosn-
kowskiego, wyznaczaa pk Roweckiego (mianowanego w Instrukcji Nr i z 4 XII 1939 r.
Komendantem Obszaru Nr i Warszawa), równoczenie Komendantem Okupacji Nie-
mieckiej z prawem koordynacji pracy Komendantów Obszarów: Nr 3 — Kraków, Nr 5 —
Pozna i Nr 6 - Pomorze.

2 To drugie pismo, okrelane w literaturze jako „jedwab", w rzeczywistoci byo napi-
sane na maszynie na japoskiej bibuce. Na jedwabiu natomiast byo sporzdzone peno-
mocnictwo dla gen. Juliusza Rómmla, przewiezione do Warszawy przez mjr. Edmunda
(lalinata 26 IX1939 r. od marsz. Edwarda Rydza-Smigego.


POLSKIE PASTWO PODZIEAANE

218 noczenie nie by to sukces zupeny. Nie nastpio bowiem scalenie wszystkich
organizacji wojskowych i wojskowo-politycznych w Polsce. Czy jednak byo to
moliwe ?

Na pewno — nie! Nie mona byo powanie liczy na wcielenie do Armii Kra-
jowej ani Zwizku Jaszczurczego, utworzonego w 1939 r. przez Organizacj Polsk
(ONR-ABC), m.in. w celu dokonania w nieodlegej przyszoci „rewolucji naro-
dowej" i budowania wspólnie z innymi grupami narodowymi Katolickiego Pa-
stwa Narodu Polskiego. Niemoliwe byo, gdy uderzao w podstawowy cel po-
woania do ycia w okupowanym kraju wasnej siy zbrojnej, jako zasadniczego
elementu realizacji zamierze. Niemoliwe okazao si wic take pene scalenie
z AK Narodowych Si Zbrojnych, utworzonych przez poczenie we wrzeniu

1942 roku radykalnej i niechtnej AK czci NÓW ze Zwizkiem Jaszczurczym.
Nie byo ani moliwe, ani, co wicej, celowe, scalanie z AK Gwardii Ludowej

(Armii Ludowej) PPR, która nie uznawaa Rzdu Polskiego na obczynie, jak
równie krajowej Delegatury, ani granic pastwa polskiego z i wrzenia 1939 r.
(co ujawniy w peni rozmowy Delegatury z przedstawicielami KC PPR w lutym

1943 r.), a nadto bya w peni dyspozycyjna wobec Zwizku Sowieckiego, agreso-
ra z 17 wrzenia 1939 r. i okupanta anektujcego poow Polski w latach 1939-1941.

Trudno te byo myle o wcieleniu do AK jednostek wojskowych „Miecza
i Puga", którego Komenda opanowana zostaa przez trzech agentów III Rzeszy.3
Nie mona take byo czyni sobie zudzenia, e wcieli si do AK oddziay Pol-
skiej Armii Ludowej, balansujcej midzy radykaln lewic, skupion w Na-
czelnym Komitecie Zjednoczonych Stronnictw Demokratycznych i Socjalistycz-
nych (NKL), a od lutego 1944 r. w Centralizacji Stronnictw Demokratycznych,
Socjalistycznych i Syndykalistycznych (CKL) a formacjami komunistycznymi:
GL i AL.

W tej sytuacji najistotniejsz, bolesn, porak byo niedokoczenie scalenia
z AK Oddziaów Taktycznych Batalionów Chopskich, „wojskówki" SL-ROCH,
partii stanowicej jedn z podstaw politycznych zarówno Rzdu Polskiego, jak
i jego Delegatury w Kraju oraz porozumienia czterech gównych stronnictw poli-
tycznych (PKP/KRP/RJN). Tu jednak decydowaa „wielka polityka", w tym wy-
padku „grajca" przeciwko AK, a porednio przeciw polskiej racji stanu.

Przejdmy jednak do bardziej szczegóowego omówienia akcji scaleniowej,
prowadzonej przez ZWZ i AK, by to bowiem jeden z najistotniejszych procesów
budowania Polskiego Pastwa Podziemnego, którego rami zbrojne - Armia Kra-

3 Zostali oni zlikwidowani w dniu 18 IX1943 r., nie byo jednak pewne jak gboko or-
ganizacja zostaa spenetrowana przez gestapo. Jest oczywiste, e znalezienie si w MiP gru-
py zdrajców czy agentów, nie oznacza, e naley o to oskary kilka tysicy czonków tej
organizacji. Mona si tylko dziwi, e akceptowali oni program MiP, który jest prymi-
tywnym bekotem, penym akcentów nacjonalistycznych.


ARMIA KRAJOWA

jowa - bya podstawowym czonem tego pastwa. Nie tylko dlatego, e trwaa 219
wojna i toczya si walka o byt lub niebyt Polski, lecz równie dlatego, e organi-
zacje wojskowe i wojskowo-polityczne stanowiy najwiksz cz polskiego Pod-
ziemia, byy najliczniejsze i wchony najwicej aktywnych si zagroonego mier-
telnie narodu.

Spójrzmy ma ten proces w wietle liczb. Oto w Warszawie, a wic w miejscu,
w którym niejako kumuloway si dziaania maych lokalnych organizacji war-
szawskich oraz organizacji wikszych, które zawsze chciay znale si w stolicy
kraju, do koca 1939 r. moemy naliczy co najmniej 40 rónych tajnych zwiz-
ków, przede wszystkim wojskowych i wojskowo-politycznych. W roku 1940 jest
ich tutaj ponad 140, a w roku 1944: kilkanacie. Co si stao ? Przecie w miar
upywu czasu, zwaszcza w latach 1942-1943, konspiracja polska rozwijaa si,
wzrastay jej szeregi. Mona byoby przypuszcza, e w latach póniejszych, gdy
sytuacja zdawaa si pomylniejsza dla koalicji antyhitlerowskiej i mona byo
liczy na jej niedugie zakoczenie (a ludziom si ono nio ju od 1942 r. i takie
proroctwa znajdujemy stale w prasie konspiracyjnej), powstanie wicej zwizków
ni w roku 1940, zaraz po klsce, w pocztkowej fazie konspirowania, Otó
- nie! Wanie w 1940 r. zaczyna si proces systematycznego scalania si polskiego
Podziemia, a wic i zmniejszania liczby samodzielnych organizacji, wcale nieko-
niecznie poprzez doczanie ich do Zwizku Walki Zbrojnej, a potem Armii
Krajowej.

Scalanie to narasta w dwóch formach. Jedn jest dogadywanie si ze sob grup
o zblionym profilu, czy zaoeniach ideowych, drug — pene czenie si ich ze
sob; ponadto istniej jeszcze próby tworzenia cia kierowniczych, rónych „ko-
mitetów", które staj si „czapk" polityczn dla pewnej grupy organizacji. Przy-
kadem wczania si jednej organizacji do drugiej jest sposób, w który narodzia
si „Unia". Powstaa ona w kwietniu 1940 r. przez poczenie si ze sob" „Grun-
waldu", „Nowej Polski" i „Warszawianki", z tym e twórca „Nowej Polski" Jerzy
Braun zosta przewodniczcym nowej struktury, a Komendant Gówny „Warsza-
wianki", Jan Hoppe, jej wiceprzewodniczcym. Z kolei przykadem tworzenia
szerszych ukadów jest powoanie do ycia w styczniu 1941 r. „Konfederacji Zbroj-
nej", zoonej z oddziaów wojskowych „Gwardii Obrony Narodowej", „Tajnej
Armii Polskiej" i „Zwizku Czynu Zbrojnego". 4

Przykadem tworzenia orodków kierowniczych jest znowu Centralny Komi-
tet Organizacji Niepodlegociowych (CKON), powoany do ycia ju w pa-
dzierniku 1939 r., który wyoni Biuro Polityczne jako ciao kierownicze.5

Ten orodek dyspozycyjny, skupiajcy w pewnym okresie dziesi wcale nie-
maych sieci konspiracyjnych, póniej uleg dezorganizacji; by jednak wyranym

4 Patrz s. 61.

5 Patrz s. 58-59.


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE

220 wiadectwem woli cznia si w szersze struktury, poszukiwania jednoci i wyni-
kajcej z niej siy.

Scalanie si ze sob organizacji wojskowych i polityczno-wojskowych oraz ak-
cja scaleniowa ZWZ/AK, maj w ostatecznym rachunku skutek podobny. Pod-
ziemie polskie jednoczenie rozrasta si i konsoliduje. Jest to proces wcale nie pro-
sty, peen niekonsekwencji i „zawirowa", ale w sumie prowadzcy w wyranie
okrelonym kierunku. W efekcie wikszo samodzielnych organizacji wojskowo-
politycznych tak czy inn drog wchodzio w skad AK lub duych konspiracji
wojskowych, takich jak NSZ. Take wojskówki gównych partii politycznych zo-
stay scalone, z trudnociami, nie w peni — a jednak.

Chciabym uczyni tutaj istotne zastrzeenie. Po pierwsze - proces scalania,
dokonujcy si wród organizacji nie posiadajcych „stygmatu" pastwowego
wojska nie przebiega ani atwo, ani bezkonfliktowo. W gr wchodziy i zwyczaj-
ne ludzkie ambicje, i trudnoci porozumienia, i zrozumiaa w warunkach konspi-
racji wzajemna nieufno, i trudnoci kontaktu, i polska kótliwo, i nieumiejt-
no zdyscyplinowanego podporzdkowania si rozkazowi, i wiele innych jeszcze
elementów dezintegrujcych. Nie zmienia to jednak w niczym faktu, e ostatecz-
ny efekt akcji scaleniowej by wanie taki. I drugie - jeeli chcemy rzeczywicie
oceni nie tylko efekt, ale take przebieg scalania polskiego wysiku wojskowego,
musimy spojrze na cay ten wysiek, a nie wybiórczo.

Tymczasem najbardziej prominentni autorzy prac powiconych dziejom Pol-
skiego Podziemia, tacy jak Eugeniusz Duraczyski czy Jerzy Janusz Terej, opisujc
akowsk akcj scaleniow, eksponuj przede wszystkim trudnoci: kilkuletni
walk ZWZ/AK o scalenie najwikszych organizacji wojskowych, takich jak Ba-
taliony Chopskie, Narodowa Organizacja Wojskowa i Narodowe Siy Zbrojne
(GL WRN scalona zostaa stosunkowo szybko). Interesuj ich przede wszystkim
siy zbrojne powoane do ycia przez wielkie nurty polityczne, dominujce w y-
ciu polskim od koca XIX wieku. Opisujc ten wanie fragment akcji scalenio-
wej, przedstawiaj go nam jako trudn, pen konfliktów i napi walk, do ko-
ca (w wypadku BCH i NSZ) nie zakoczon. Na rozstajach dróg, Kontrowersje
;' konflikty, to nie tylko tytuy, ale zasadnicza tre ich ksiek. Czy mona si te-
mu dziwi?

Przecie tam, na samej górze, gdzie cieray si ze sob interesy wielkich,
a przeciwstawnych sobie obozów politycznych, reprezentujcych nieraz kra-
cowo odmienne koncepcje ideowe, ustrojowe i taktyczne oraz - czasem -
kryjce si poza nimi ambicje osobiste i ambicje grupowe ich przywódców,
wszystko musiao wyglda nieco inaczej i t swoj innoci zaciemnia obraz
generalnych postaw spoeczestwa. Wszak jest zupenie zrozumiae, e w tym
wanie punkcie decyzje scaleniowe zapaday z wikszymi oporami, skoro
pozbawiay one te nurty niebagatelnego argumentu siy wojskowej w ich
przygotowywanym ju podczas wojny przyszym „wycigu" po wadz w kra-


ARMIA KRAJOWA

ju! Pomimo tych, rzeczywistych i powanych trudnoci; wielomiesicznych 221
nieraz rozmów; przeamywania nieufnoci; rozchodzenia si i schodzenia
negocjatorów; stawiania warunków rzeczowych i personalnych; koniecz-
noci ponawiania rozkazów przez gen. Sikorskiego — ostateczny efekt by zado-
walajcy.

Pierwsza i bez wikszych dyskusji podporzdkowaa Zwizkowi Walki Zbroj-
nej sw Gwardie Ludow6 PPS - WRN. Gwardia ta, utworzona ju 19 listopada
1939 r., w styczniu 1940 r. znalaza si w dyspozycji Komendy Gównej SZP/ZWZ,
zachowujc autonomi organizacyjn. Jej oddziay scaliy si w peni z innymi
w ramach Armii Krajowej. Jesieni 1942 r. Stronnictwo Narodowe oddao do dys-
pozycji AK swoj Narodow Organizacj Wojskow (NÓW), chocia zapacio
za to rozamem we wasnych szeregach.7 Bataliony Chopskie podporzdko-
way swoje Oddziay Taktyczne8 Armii Krajowej w kocu maja 1943 r. i cho
akcja scaleniowa nie obja wszystkich Okrgów BCh9 wniosy one tu swój wiel-

6 Gwardia Ludowa WRN bya czym najzupeniej odrbnym od Gwardii Ludowej
stworzonej latem 1942 r. przez PPR, która — bodaj wiadomie — nadaa swej organizacji
identyczn nazw. GL WRN dysponowaa najwikszymi siami w Zagbiu Dbrow-
skim, na lsku, w Warszawie, Krakowie, Kielcach. Jej Komendantem Gównym by je-
den z najwybitniejszych dziaaczy niepodlegociowego Podziemia — Kazimierz Puak.
W czerwcu 1943 r. do PPS—WRN doczya si Socjalistyczna Organizacja Bojowa scalo-
na ju (na zasadzie autonomii) z AK, a przedtem dziaajca w ramach Formacji Bojowo-
Milicyjnych PS, a jeszcze przedtem samodzielnie pod nazw „Gwardia". GL WRN zosta-
a rozwizana w 11945 r.; od VI1944 r. uywaa nazwy Organizacja Wojskowa Pogotowia
Powstaczego Socjalistów (ÓW PPS).

7 Rokowania scaleniowe, prowadzone przez SN i AK od maja 1942 r., budziy zdecy-
dowany opór duej czci aktywu Stronnictwa i kadry NÓW. W efekcie na pocztku
wrzenia 1942 r. (jeszcze przed scaleniem, które miao miejsce w listopadzie) fronda, któ-
ra powstaa w SN i w NÓW, poczywszy si ze Zwizkiem Jaszczurczym (wojskówk
„Szaca"), utworzya wspólnie Narodowe Siy Zbrojne oraz ich „czapk": Tymczasow
Narodow Rad Polityczn. Na czele NSZ stan b. Szef Sztabu NÓW pk Ignacy Ozie-
wicz „Czesaw".

8 W1942 r. rozpocz si proces wydzielania z Batalionów Chopskich (wczeniejsza na-
zwa — Chopska Stra, „Chostra") jednostek o zadaniach specjalnych. Pierwsze w poo-
wie tego roku, powstay Oddziay Specjalne (OS—BCH), z których utworzono póniej
jednostki partyzanckie. W XI 1943 r. utworzono Ludow Stra Bezpieczestwa (LSB),
zorganizowan terytorialnie i majc zadania policyjne, utrzymania porzdku publiczne-
go i bezpieczestwa, zwaszcza w okresie „przeomu" (miaa ona te by si dyspozycyj-
n w rku partii). Jednoczenie wydzielono z BCH Oddziay Taktyczne, które scalono
z AK.

9 M.in. duej czci Kielecczyzny, (gdzie powstay pierwsze jednostki „Chostry"), Kra-
kowskiego i niektórych powiatów w innych czciach Kraju.


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE

222 lci; samodzielnie zdobyty, dorobek organizacyjny i ideowy10 Take Stronnictwo
Pracy oddao w 1943 r. oddziay poczonej z nim „Unii", która wczeniej wcielia
do nich cze si Organizacji Wojskowej „Wilki".11

W ten sposób wszystkie liczce si przedwojenne opozycyjne stronnictwa po-
lityczne12 przed nadchodzcym wiosn 1944 r. „przeomem" poczyy swe moli-
woci wojskowe, przekazujc tak kadr jak szeregi onierskie Komendzie Gów-
nej AK, przygotowujcej od kilku lat powstanie powszechne, majce by polskim
wkadem w wyzwolenie Kraju.

Bardziej zrónicowana bya postawa tych, gównie skrajnych, ruchów poli-
tycznych, które ju przed wojn znajdoway si w sytuacji pólegalnoci lub kon-
spiracji.

Wywodzca si z ONR „Falangi" (inaczej: Ruch Narodowo-Radykalny) Kon-
federacja Narodu (II), podporzdkowaa si rozkazowi KG AK, wcielajcemu
w sierpniu 1943 r. jej Uderzeniowe Bataliony Kadrowej do si tego Okrgu AK, na
którego terenie przebyway. Wywodzca si w czci z przedwojennej ONR „Fa-
langi" „Pobudka" (utworzona 15 X 1939 r.), we wrzeniu 1940 r. wesza w skad
Konfederacji Narodu (I), by j opuci w marcu 1941 r.

W lipcu 1941 r. cz oddziaów „Pobudki" znalaza si w Konfederacji Zbroj-
nej, by razem z ni, ju we wrzeniu t.r., scali si ze Zwizkiem Walki Zbrojnej.
Komendant „Pobudki", byy dziaacz „Falangi", Witold Rothenburg-Rociszew-

10 Oblicza si, e BCH, liczce w sumie do 150 ooo onierzy, scaliy z AK okoo 60 ooo
ludzi z Oddziaów Taktycznych, pozostawiajc w dyspozycji SL—ROCH LSB i wczone
do niej OS oraz oddziay partyzanckie, a wiec najbardziej bojowy, wyszkolony i ideowy
element organizacji.

11 „Unia", która, odmiennie jak Stronnictwo Pracy, dysponowaa od pocztku pewn si-
 zbrojn, w lutym 1943 r. poczya si ze Stronnictwem Pracy, zachowujc w ramach SP
swoj tradycyjn nazw. Jej Organizacja Wojskowa (ÓW „Unii", noszca take nazw:
Polskie Wojsko Unijne — PWU), dowodzona przez kpt. Cypriana Odorkiewicza a nastp-
nie pk. Stanisawa Grodzkiego, zostaa we IX 1941 r. zasilona wcieleniem przewaajcej
czci Organizacji Wojskowej „Wilki". W marcu 1942 r. ÓW „Unii" zostaa scalona z Ar-
mi Krajow, a wic i póniej, stanowic cz Stronnictwa Pracy, nie dysponowaa ju
nimi. SP trwao w Podziemiu do lata 1945 r.

12, Ugrupowania polityczne wywodzce si ze rodowisk sanacyjnych, stanowicych
gówn podstaw, tzw. rzdów pomajowych: Konwent Organizacji Niepodlegociowych
(KO) utworzony w X 1942 r. i kierowany przez Zygmunta Hempla, skupiajcy tzw.
sawkowców (od nazwiska Walerego Sawka) oraz Obóz Polski Walczcej (OPW), for-
malnie powoany w Warszawie 25 VIII 1942 r. pod przewodnictwem Juliana Piaseckiego,
nie byy w Podziemiu organizacjami zbyt silnymi. Oddziay wojskowe OPW scalone zo-
stay z AK w lutym 1943 r., oddziay KO take w roku 1943. KO obejmowa swymi
wpywami cz Polski centralnej i ziem poudniowo-wschodnich, OPW gównie War-
szaw i Kraków.


ARMIA KRAJOWA

ski ju od 1940 r. wspópracowa z gen. Roweckim, a jednostki dywersyjno-sabo- 223
taowe „Pobudki" ze Zwizkiem Odwetu - pionem dywersyjno-sabotaowym
ZWZ.

rodowisko polityczne SN — Secesja, wspótwórca NSZ, wspópracujce
z „Szacem" w TNRP, po wielomiesicznych, wyjtkowo trudnych i nie pozba-
wionych drastycznych momentów, rozmowach, w pocztkach 1944 r. zdecydowa-
o si na scalenie NSZ z Armi Krajow. Jednak podpisana w marcu 1944 r. umo-
wa scaleniowa zostaa zakwestionowana i zamana przez kierownictwo „Szaca"
i Zwizku Jaszczurczego, w efekcie czego nastpi rozam w NSZ i ta jego cz,
która wywodzia si z NÓW (na czele z ppk. Albinem Rakiem „Lesiskim") do-
konaa aktu scalenia, a wywodzca si z ZJ, zachowaa niezaleno.

W efekcie zapewne okoo poowy jednostek NSZ1^ poczyo si formalnie
z AK, gdy do penego scalenia na szczeblu Okrgów i Obwodów doj ju nie
mogo: akcja scaleniowa przeduya si do pónej wiosny 1944 r., a i sierpnia wy-
bucho w Warszawie Powstanie.

Take Gwardia Ludowa PPR, mimo i to z jej inicjatywy doszo do rozmów
z KG AK, jak wiemy, nie wesza w skad AK.

Zupenie inaczej przebiega proces podporzdkowywania lub wcielania do AK
tych wszystkich organizacji, które powstaway w oparciu o róne rodowiska spo-
eczne czy kombatanckie, wokó wybitniejszych czy bardziej energicznych woj-
skowych, inicjowane byy przez dziaaczy lokalnych, modzie szkoln lub zorga-
nizowan (druyny harcerskie, Strzelec, inne organizacje). Organizacje te (a take
mniejsze grupy i zespoy koleeskie), bez dyskusji, a czsto z entuzjazmem,
wchodziy do Armii Krajowej. Tylko zdecydowana mniejszo sporód nich pozo-
staa na uboczu, czasem z powodu wybujaych ambicji przywódców (cz ÓW
„Wilki" z jej przywódc por. Józefem Brucknerem „Wilkiem") czy przekonania
o szczególnej roli w Podziemiu (Korpus Bezpieczestwa),^ czasem z powodów
politycznych. Wanie z powodów politycznych radykalna Robotnicza Partia Pol-
skich Socjalistów (RPPS) nie dopucia do poczenia z AK nielicznych oddziaów
Polskiej Armii Ludowej (PAL), cho wywodzca si z tego samego pnia Socjali-

13 Obliczenie tego jest niesychanie trudne, gdy relacjonujcy te rzeczy oficerowie NSZ
zupenie rónie przedstawiaj liczb scalonych i nie scalonych, zalenie od tego czy wy-
wodz si w NÓW czy z ZJ.

14 KB, który wyrós przez poczenie w listopadzie 1943 r.: Organizacji Wojskowej — Ka-
dry Bezpieczestwa (ÓW-KB), Straackiego Ruchu Oporu „Skaa" i Komendy Zbrojne-
go Wyzwolenia — wspópracowa z AK, oddajc wielu ludzi do Wojskowego Korpusu
Suby Bezpieczestwa (WKSB); podporzdkowa si te AK podczas Powstania War-
szawskiego. Uwaa si za szczególnie wan cze zbrojnego Podziemia, ze wzgldu na
(czciowo faktyczne, czciowo — wymylone) „namaszczenie" przez gen. Sikorskiego,
jeszcze we wrzeniu 1939 r. i póniej.


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE

224 styczna Organizacja Bojowa (SOB), zdecydowaa si najpierw na wspóprac
z AK, a potem na jej podporzdkowanie. Niektóre, bardzo indywidualne nurty,
akceptoway podlego w walce, nie rezygnujc z wasnych sztandarów. Przyka-
dem tego jest Zwizek Syndykalistów Polskich, od 1941 r. lojalnie wspópracujcy
ze Zwizkiem Odwetu w koordynowanej przez niego walce biecej, póniej
wspódziaajcy z Kedywem KG AK, lecz do koca zachowujcy pen samodziel-
no swej Organizacji Bojowej (OB).

Masa onierska Polski Podziemnej oraz zdecydowana wikszo kadry do-
wódczej rónych stopni, w roku 1944 znalaza si w Armii Krajowej i podzielia jej
losy. Polskie Siy Zbrojne w Kraju, liczce wedug rónych oblicze od 250 do
400000 ludziJ5, a wiec w przyblieniu tyle co Wojsko Polskie w stanie pokojo-
wym, przed wojn, skupiay w sobie i ze sob bardzo powan, mona rzec: domi-
nujc, cz najbardziej dynamicznej modziey i mczyzn w sile wieku.

O ostatecznym efekcie akcji scaleniowej AK zdecydoway w równym stopniu
decyzje podejmowane przez partie Grubej Czwórki: SL, PPS, SN i SP, jak posta-
wa organizacji lokalnych, najczciej wczeniej ni one wchodzcych w skad Si
Zbrojnych w Kraju, tworzyy one bowiem pewien trend, pewn tendencj w Pod-
ziemiu, przydajc przy tym siy terenowym ogniwom ZWZ/AK, co byo niewt-
pliwie istotnym argumentem dla najwikszych „potentatów" podziemnych, gdy
rozwaali oni spraw przekazania Czynnikom Miarodajnym zbrojnego ramienia
wasnej organizacji. ZWZ rós si owych „maych" i „lokalnych" struktur, które
czsto na jakim terenie byy monopolistami, pozwalajc mu — zwaszcza na Zie-
miach Wschodnich - ogarn powiaty i gminy, dotd znajdujce si zupenie po-
za jego zasigiem.

* * *

Mówic o problemie scalenia trzeba jeszcze zwróci uwag na jeden, moim zda-
niem niezwykle waki, moment psychologiczny i spoeczny. Otó, na wyszych
„pitrach" konspiracji, w sztabach i zarzdach gównych, stosunkowo atwiejsza
bya weryfikacja ludzi z orodków kierowniczych, które podejmoway akcj scale-
niow. Kierownikom i dowódcom duych, jak si wtedy formuowao: „powa-
nych" organizacji, mona byo pokaza synny „jedwab", na którym znajdoway
si odrczne podpisy gen. Sikorskiego i gen. Sosnkowskiego. W Gównej Radzie
Politycznej SZP, gdzie spotykali si ze sob: Maciej Rataj, Mieczysaw Niedzia-

15 Ustalenie faktycznej liczby onierzy AK po jesieni 1941 r. jest niezwykle trudne, od
tego czasu przestano bowiem w sprawozdaniach operowa liczb onierzy i oficerów,
a przedstawiano liczb plutonów: penych i szkieletowych. Tymczasem zdarzay si plu-
tony szkieletowe majce od 15 do 30 onierzy i plutony pene liczce od 30 do 100 i wi-
cej ludzi. Stosuje si wic róne przeliczenia, które s zawodne. Osobicie okrelabym si-
 AK w 1944 r. na 350—400 ooo.


ARMIA KRAJOWA

kowski, Kazimierz Puak, Leon Nowodworski, Stefan Korboski, Mieczysaw 225
Michaowicz oraz gen. Tokarzewski i pk Rowecki, nikt nie by „incognito"; wszy-
scy znali si, jeli nie osobicie, to z fotografii oraz z roli jak od dawna grali na
polskiej scenie politycznej. Ale dla przywódców grup i grupek, nie tylko z tzw. te-
renu, ale nawet z samej Warszawy wszyscy ci panowie to byli „Torwidowie", „Ra-
konie", „Zieliscy"... pseudonimy, za którymi kry si móg naprawd — kady.

I to musiao im wystarcza. I wystarczao!

Kto dzisiaj podporzdkowaby si zarzdzeniu, pod którym wydajcy je (a nie
wszystkie byy atwe do zrealizowania!) podpisaby si jako „Czynniki Miarodaj-
ne" ? Kto zgodziby si odda los swój i swoich wspótowarzyszy w rce czowieka,
o którym wie tylko tyle, e na dostarczonym przez kogo pisemku figuruje jego
pseudonim lub podpis: „Komenda Gówna" czy „Komenda Okrgu" i nazwa
organizacji, o której syszy si po raz pierwszy lub sysza zaledwie. A decyzj tak
trzeba byo podj - i podejmowano! A przecie istniaa zawsze moliwo ma-
nipulacji, podszywania si, kamstwa, osonitego zason tajemnicy konspira-
cyjnej!

I to jeszcze nie wszystko. Oto napotkany emisariusz lub przysany z „centrali" te-
renowy dowódca, z powoanej gdzie „na górze" konspiracji, domaga si nawiza-
nia kontaktu z przywódc suwerennej dotychczas organizacji podziemnej,
owiadczajc mu, e reprezentuje np. organizacj wojskow utworzon za zgod
Naczelnego Wodza, da aeby podporzdkowano mu to wszystko, co w zakresie
organizacyjnym, technicznym i realizacyjnym dotychczas dokonano. Zwraca si
przy tym z owym daniem najczciej do czowieka, który przede wszystkim
wasnym wysikiem, przy ogromnym osobistym ryzyku (w warunkach konspira-
cji przywódca - organizator naraa si z reguy najbardziej), nakadzie pracy
i czasu, zdoa nieraz w wyniku wielomiesicznych trudów stworzy „z niczego"
zwizek o okrelonej strukturze, programie pracy - i ma ju za sob podstawowe
dokonania organizacyjne oraz w zakresie walki z okupantem. Przychodzi, aby
przej od niego to wszystko, czego nawet palcem nie dotkn, bo zosta gdzie,
„na górze" wyznaczony dowódc tego terenu (rejonu, obwodu...) i ewentualnie
jest gotów dotychczasowego szefa organizacji uczyni swoim zastpc. A jedno-
czenie jako jedyny dokument uwiarygodniajcy posiada potwierdzenie przez
kogo swojej autentycznoci (e jest to naprawd np. por. Kowalski ze stacjo-
nujcego tu kiedy puku) oraz jaki podpisany pseudonimem dokument, pismo
konspiracyjne czy tym podobne. Jednoczenie, ten przyszy dowódca nie moe
(bo i sam nie zna i mu nie wolno) poda nazwiska swego bezporedniego do-
wódcy (np. Komendanta Okrgu) ani nazwiska komendanta caej organizacji.
I to musi wystarcza. I — bardzo czsto — wystarcza! Wystarcza nie tylko lu-
dziom naiwnym i prostym. Musi wystarczy take starym dziaaczom spoecz-


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE

226 nym, oficerom WP, przyzwyczajonym do systemu hierarchicznego, w którym
naleao zna na pami nazwisko dowódcy kompanii, batalionu, puku, dywi-
zji. Wystarcza — bo takie s wymogi konspiracji, ale take dlatego, e „ludzie
pod-ziemni" rozpoznaj si jako i patrz na siebie wzajemnie z zaufaniem;
bo istnieje takie niedoceniane przez intelektualistów zjawisko jak intuicja, bo
czasem wystarczy spojrze sobie w w oczy. Ale nie tylko dlatego. Take z tej
wanej racji, e owe tworzone w najróniejszych zaktkach Polski kon-
spiracje, nieraz od pierwszej chwili swego powstania, szukay nade wszystko
dwóch rzeczy:

— najlepszego i skutecznego sposobu walki o utracon niepodlego,
- znalezienia si we „waciwym" nurcie oporu, zwaszcza, jeeli dowiedziano si
o tym (a wie ta rozchodzia si byskawicznie, docierajc do najmniejszych miej-
scowoci), e jest Rzd Polski na obczynie i jest Wojsko Polskie, które walczy
nadal o woln Polsk. We „waciwym nurcie": to znaczy w armii podziemnej
podlegej Naczelnemu Wodzowi poprzez dowódc krajowego i komendantów
terenowych.

Oba trendy ujawniy si powszechnie. Dziki pierwszemu z nich w caej Polsce
upowszechniy si róne formy sabotau i maego sabotau (obejmowa on nie tyl-
ko okupacj niemieck, lecz take sowieck), oraz w zupenie maych miejscowo-
ciach pojawia si prasa konspiracyjna, czsto w postaci rkopisów i maszynopi-
sów, póniej pism powielaczowych. Grupy te bowiem dochodziy samodzielnie
do wspólnego wniosku, e danie spoeczestwu odebranej mu przez okupantów
autentycznej informacji o tym, co dzieje si na wiecie jest niezwykle wane i jest
to ich obowizkiem, Dziki drugiemu trendowi pojawi si w caym kraju pot-
ny ruch dorodkowy, który wchodzc w nurt akowskiej akcji scaleniowej, w rze-
czywistoci by czym o wiele szerszym.

Akcja scaleniowa bya prowadzona przez ZWZ i AK w sposób celowy, prze-
mylany i obejmowaa przede wszystkim organizacje wojskowe i wojskowo-poli-
tyczne o szerszym zasigu, lepiej widoczne; natomiast ten przebiegajcy przez ca-
 Polsk prd obj przede wszystkim niedue grupy i by spontaniczny, natural-
ny, nie kierowany.16

Znajc polskie warcholstwo, kótliwo, ambicjonalno, indywidualizm i so-
biepastwo - nie tego by si oczekiwao. A moe po prostu sówko „znajc" jest
tutaj nie na miejscu? Moe znamy to spoeczestwo w niektórych tylko sytu-
acjach, rozcigajc to nasze dowiadczenie na okresy, w których zupenie inaczej
zdaje ono swój historyczny egzamin?

A moe znamy tylko jego cz, t najbardziej widoczn, rzucajc si w oczy,
ale nie reprezentujc prostych ludzi - podstawowej masy narodu? Ju Adam

16 P.o. Komendant Okrgu Biaostockiego ZWZ raportowa w 1940 r., e wcieli 70
grup i grupek konspiracyjnych. e byo ich tam dziesitki wiem z wasnych bada.


ARMIA KRAJOWA

Mickiewicz pisa: Nasz naród jak lawa, na wierzchu zimna... i plugawa, l Lecz 227
wewntrznego ognia sto lat nie wyzibi...

Czy naprawd jestemy warchoami?

Scalenie si zbrojnych dokonao si w Polsce lat 1939-1945 w warunkach kon-
spiracji, a zatem: izolacji i autonomii poszczególnych struktur; otaczania si przez
nie oson tajemnicy, niby chitynowym pancerzem, naraonego na atwe zgnie-
cenie owada. W warunkach zrozumiaej nieufnoci; przy penej dobrowolnoci
zgaszania si, lub nie, do Krajowych Si Zbrojnych, które nie mogy wywrze
na poszczególne formacje innego nacisku ni moralny. Powodzenie tej akcji
wiadczyo o okrelonych cechach ruchu niepodlegociowego i reprezentujcych
je przywódców. Byy to: zdolno do nawet daleko idcych kompromisów i ofiar;
niemal powszechne zrozumienie koniecznoci zjednoczenia wysiku w walce

0 niepodlegy byt pastwowy; autorytet legalnych wadz pastwowych, tak krajo-
wych - podziemnych, jak i emigracyjnych - oddzielonych od narodu wieloma
granicami oraz du przestrzeni psychologiczn: wszak byy w zupenie innym
wiecie, poza znan powszechnie rzeczywistoci. Okrutn rzeczywistoci. Byy
to take umiejtnoci kadry dowódczej AK, która realizowaa akcj scaleniow.:7

Niezwykle wan rol odegrao tu take stae parcie ku scaleniu szeregowych
czonków zbrojnej konspiracji, którzy — zdarzao si to niejeden raz - wyamywa-
li si spod kierownictwa niechtnych scaleniu dowódców czy przywódców i prze-
chodzili do szeregów „prawdziwego wojska".18

Akowsk akcj scaleniow oraz ów nurt zjednoczeniowy, który zarysowywa
si niemal wszdzie,1? wspieray: stae i dla kadego dostrzegalne zagroenie ze

17 Przeprowadzanie prac scaleniowych leao od pocztku w kompetencjach Oddziau

1 Organizacyjnego KG ZWZ i AK, kierowanego niezmiennie przez pk. Antoniego Sa-
nojc „Kortuma".

18 Takie wyomy spotykamy w wielu organizacjach, moe poza najbardziej skrajnymi,
jak Zwizek Jaszczurczy i Gwardia Ludowa PPR. Np. Stronnictwo Narodowe i jego Na-
rodowa Organizacja Wojskowa przeyy taki rozam w lutym —marcu 1942 r., kiedy to
dwa Okrgi: Warszawa i Radom NÓW przeszy do Armii Krajowej. Podobnie w Okrgu
Warszawskim Organizacji Bojowej Zwizku Syndykalistów Polskich w 1942 r. wywoany
zosta rozam, w wyniku którego powana cz czonków OB przesza do AK. Odpywy
mniejszych grup czy poszczególnych ludzi, którzy nawizali kontakt z ZWZ/AK, byy
zjawiskiem powszechnym.

19 Nurt zjednoczeniowy wyraa si nie tylko w przyczeniu do ZWZ/AK, lecz równie
w staym procesie czenia si organizacji mniejszych — lub ich czci — z wikszymi. W ten
sposób np. Narodowe Siy Zbrojne zasilia cz ludzi Organizacji Wojskowej „Wilki"
(inna cz przesza do wojskówki „Unii"), cz Komendy Obroców Polski (KOP),
wreszcie oddziay wojskowe „Miecza i Puga" (lipiec 1944 r.). Byo to zwizane take z do-
bieraniem sobie organizacji najbliszych ideowo, w miar zbierania informacji o „geogra-
fii politycznej" Polski Podziemnej.


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE

228 strony Niemiec i ZSSR; pluralizm Polskiego Pastwa Podziemnego, którego cz-
ci bya Armia Krajowa i w którego szerokich ramach zmieci si moga zdecy-
dowana wikszo zwizków obywateli polskich; wreszcie zasady, na jakich odby-
wao si owe scalenie, wypracowane przez gen. Tokarzewskiego i rozwinite przez
gen. Roweckiego.

Wszystko to dobrze wiadczy o dojrzaoci politycznej, a take - a moe
przede wszystkim - o dojrzaoci obywatelskiej i moralnej tamtego pokolenia
Polaków.

* * *

Równolegle do akcji scaleniowej, nasilonej w 1941 r., gdy rozszerzono werbunek
do organizacji, której charakter kadrowy by dotd stale akcentowany, napywao
do ZWZ/AK tysice modych mczyzn i kobiet poszukujcych dla siebie miej-
sca w walce o niepodlego. Dziki temu tworzone od góry, od sztabów, podziem-
ne Wojsko Polskie, budowao si take od dou, nasycao elementem onierskim,
podoficerami i oficerami, zwaszcza oficerami rezerwy. Byli to onierze zaprzysi-
eni, zorganizowani w zwarte jednostki (terytorialne: placówki, rejony i obwody
oraz liniowe: sekcje, druyny, plutony i kompanie), podlegli dyscyplinie wojsko-
wej, cho obywajcy si bez koszar i „koszarowego wychowania". onierze ci nie
dysponowali te na co dzie broni, której stale byo za mao i któr ukrywano
w cile tajnych i zabezpieczonych magazynach.

Bya to potna armia ochotnicza, zoona z ludzi, którzy znaleli si tutaj
z wasnej, nieprzymuszonej woli, a nie wzici z poboru czy podlegli ogólnej mo-
bilizacji. Dowodzili ni ci oficerowie suby czynnej, rezerwy i stanu spoczynku,
którzy bd woleli walk podziemn od honorowej niewoli, bd nie zmobilizo-
wani w 1939 r. teraz zgaszali si do wojska. Z oficerów Wrzenia bya to cz nie-
wielka: wikszo wybraa status jeca wojennego lub znalaza si w sytuacji nie
dajcej adnego wyboru; wielu udao si przedrze przez granic do tworzonej we
Francji armii regularnej. Byo wic ich zbyt mao. W latach 1942-1944, kadry ni-
szych dowódców uzupeniali ci, którzy w 1939 roku byli jeszcze chopcami lub sze-
regowymi onierzami WP i którzy szlify oficerskie zdobywali dopiero w tajnych
podchorówkach.

Odbywaa si wic przez cay czas okupacji specyficzna, naturalna selekcja. By-
a to w wielkim stopniu selekcja pozytywna. Aeby walczy bez munduru,
z pitnem „bandyty" — nie kombatanta, bez odu, bez „tyów", trzeba byo wicej
ofiarnoci, wicej rezygnacji z siebie i samozaparcia, wicej samodzielnoci.
W konspiracji pozostawali ci, których byo na to sta i tacy, którzy tak walczy
umieli.20

20 Wcale nierzadkim by wypadek, e dzielny oficer dwóch wojen, kawaler wysokich
odznacze bojowych, nie nadawa si zupenie do konspiracji bo ba si. Np. jadc przez


ARMIA KRAJOWA

Piszc o selekcji pozytywnej trzeba zwróci uwag na dwa fakty. Pierwszy, to 229
fakt, e w konspiracji najwiksze straty ponosia kadra kierownicza: takie byy po
prostu „prawida gry". I wiedziano o tym, po prostu ycie wskazywao na to na
kadym kroku. Konspiracyjne „dygnitarstwo" nie byo zajciem lukratywnym.
Wymagao straszliwej pracy21 i wyrzeczenia; naraao na mier w torturach; od-
rywao od rodziny i skazywao na tuaczk. Dlatego te wymagao charakteru i pa-
triotyzmu, wyraajcego si w czynach.

Drugi fakt, to bariera trudnoci, któr budowaa dziaalno konspiracyjna.
Aeby dowodzi jakim oddziaem bardzo czsto najpierw trzeba byo go stwo-
rzy. Nie wystarczao mianowanie — trzeba byo by rzeczywicie „dobrym". o-
nierze - ochotnicy, mogli w kadej chwili znikn z pola widzenia dowódcy, któ-
ry nie mia autorytetu i potrzebnych umiejtnoci. Oddzia rozlatywa si, tere-
nowa organizacja (rejon czy obwód) nie rozwijaa si, albo rozrastaa si bardzo
powoli. Na miejscu dawnego wyrastali jak spod ziemi nowi dowódcy o cechach
charyzmatycznych przywódców, którzy przejmowali jego funkcj, bo reprezento-
wali waciwe walory. Znamy liczne przypadki kierowania Obwodami AK przez
nauczycieli wiejskich i maomiasteczkowych ze stopniem wojskowym podporucz-
nika rezerwy, tylko dlatego, e to oni: znajc ludzi i teren, majc autentyczny au-
torytet wród onierzy — swoich dawnych uczniów i czonków rodzin tych
uczniów, po prostu Obwód ten stworzyli „z niczego", byli nie do zastpienia. A ta-
ki Obwód powoywa na okres „Burzy" z- bataliony piechoty, puk piechoty, któ-
rym w warunkach normalnych dowodziby pukownik lub podpukownik suby
staej. Dopiero na okres „przeomu" przysyano do takich obwodów oficera su-
by staej — kapitana, majora, by dowodzi w walce jawnej oddziaami stworzony-
mi przez przedwojennego podchorego, dzisiaj podporucznika lub porucznika.

W innych organizacjach (rzadziej w AK) znamy liczne wypadki, e oficerowie
niszego stopnia stoj na czele organizacji, w której podlegaj im oficerowie prze-
rastajcy ich stopniem czasem o dwie czy nawet trzy szare. Po prostu, to nie oni
budowali od pocztku dan struktur, a wczyli si do niej na pewnym etapie.
A czasem wymieniano porucznika na pukownika. W batalionie „Zoka" pluto-
nowy podchory Andrzej Romocki „Morro" dowodzi II kompani, a jego brat,
plutonowy podchory Jan Romocki „Bonawentura", by dowódc druyny w tej
kompanii. Zastpc „Morro" by sierant podchory. Nie miao to wikszego

miasto tramwajem na szkolenie z pistoletem ukrytym za paskiem spodni by tak zdener-
wowany i spity, e zwraca uwag, a jego reakcje byy nieadekwatne do sytuacji.
li Sama technika konspiracyjna powodowaa, e prosta sprawa urastaa do „problemu".
Np. zwyke spotkanie dwóch ludzi mogo kosztowa dzie pracy kilku innych: nie mo-
na byo po prostu umówi si, zatelefonowa. Trzeba byo nada dat i miejsce „na skrzyn-
k", trzeba byo pracy paru czników czy czniczek; naleao wybra i ubezpieczy od-
powiednie miejsce, ustali „legend" spotkania, sposób przybycia itd. itd.


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE

230 znaczenia — po prostu „Morro" by „dobry", zreszt w czasie Powstania awansowa
w cigu pótora miesica o dwa stopnie.

Ta selekcja pozytywna spowodowaa, e konspiracja wojskowa bya budowa-
na na zaufaniu, dobrej wierze, autorytecie rzeczywistym, a nie formalnym. Pozwa-
lao to zachowa karno wobec ludzi sobie nie znanych, na których na ogó si
nie zawodzono. Oczywicie, jest to wniosek wynikajcy z ogldu duej liczby or-
ganizacji i zdarze. W konkretnych wypadkach bywao rónie: w milionowym
wiecie podziemnym znajdowali si róni ludzie, rónej wartoci. Ogólny bilans
wypada jednak — jak sdz - pozytywnie.

Tymczasem bohaterskimi onierzami konspiracji okazywali si zupeni „cy-
wile", których nikt by o to nie posdzi: urzdnik miejski, krawiec wojskowy, mo-
dy socjolog, „panienka z dobrego domu", czyja suca - mam tu na myli osoby
zupenie konkretne. „Szary czowiek" przestawa nagle by „szary", tak jak prze-
citny zupenie podchory suby staej okazywa si nagle charyzmatycznym do-
wódc, trzymajcym na swoich barkach cae struktury, trwajcym w walce wbrew
wszystkim i wszystkiemu.22

Bardzo wielu onierzy Armii Krajowej przyszo do niej indywidualnie, korzysta-
jc z acuszka znajomoci; równie wielu razem z jak — wiksz czy mniejsz -
organizacj podziemn, czasem tylko zespoem czy kilkudziesicioosobow grup
ludzi. Wszyscy oni, wchodzc tutaj otrzymywali prawa, których nie zyskaliby
w adnej na wiecie armii regularnej, jawnej.

Armia Krajowa bya tak zupenie niezwyk armi pastwow, która, znajdu-
jc si w prawdziwej walce, na linii frontu, pozwalaa swoim onierzom nie tylko
kultywowa przyniesione z „cywila" rónorodne zapatrywania polityczne i spo-
eczne, ale równie nalee do dowolnych stronnictw i ugrupowa politycznych,
jeeli tylko respektoway one prerogatywy konspiracyjne wojska i uznaway wa-
dze Pastwa Polskiego.

Byo tward zasad akcji scaleniowej, respektowan od samego pocztku i do-
tyczc wszystkich bez wyjtku wcielanych organizacji — niezalenie od ich
znaczenia, siy, ideologii, e ich onierze wchodzili do ZWZ/AK w zwartych
jednostkach, najczciej z wasnymi dowódcami23 i zachowujc do uytku
wewntrznego dawn nazw organizacyjn. Wcielone do Si Zbrojnych w Kraju
oddziay mogy zachowa legalny kontakt z pionami spoeczno-politycznymi

22 Myl tutaj o mjr. Hieronimie Dekutowskim „Zaporze" i mjr. Janie Tabortowskim
„Brudzie" oficerach z Okrgu Lubelskiego i Okrgu Biaostockiego ZWZ/AK/WIN.

23 Ta zasada bya czasami amana, ze wzgldu na brak we wcielanych organizacjach ofi-
cerów o odpowiednich kwalifikacjach. Mogy tu czasem odgrywa rol take jakie
wzgldy polityczne; byy to jednak wypadki — jak sdz — do rzadkie.


ARMIA KRAJOWA

organizacji, do których poprzednio naleay i które - jawnie, w sposób zorganizo- 231
wany - mogy zasila je wasn pras organizacyjn: polityczn, spoeczno-kultu-
raln, ideow.

Wicej: cz onierzy ZWZ/AK pozostawaa nadal czonkami partii i grup
politycznych, niezalenie od funkcji spenianych w konspiracji wojskowej.^Jed-
noczenie jednak wojsko podziemne jako takie miao by apolityczne. I t apoli-
tyczno starano si realizowa. W ten sposób Armia Krajowa bya armi oby-
watelsk,
zoon z ludzi, dysponujcych peni praw obywatelskich i praw
politycznych.

Stawaa wic przed trudnym problemem przeamania nieprzezwycialnej
zdawaoby si sprzecznoci pomidzy rónorodnoci scalonych, lecz zachowuj-
cych swe cechy specyficzne „wojskówek", a jednolitoci wojska podziemnego,
które - jak kade wojsko - winno czy nie tylko jednolite dowództwo, lecz tak-
e esprit de corps, duch oddziau, duch armii, powstajcy zazwyczaj w wyniku du-
giego procesu wychowania, wspólnoty losu oraz wspólnego trwania w walce.
Esprit de corps - Armii Krajowej, a nie TOW, ZCZ, NÓW, ZOR, TP, PAW,
KOP, GON, itd., itd.

Byo to wojsko, które - zdawaoby si - postpuje tak, aby maksymalnie
utrudni sobie proces ujednolicenia zrónicowanych jednostek organizacyjnych,
wojsko, które zamiast postawi zapor owej rónorodnoci - otaczaj opiek. Wy-
dawa si to moe tym dziwniejsze, e to wojsko, z którym miano si zmierzy:
armia niemiecka i niemieckie organizacje paramilitarne, jak SS, SA, SD itp., przy-
pominao dobrze naoliwiony mechanizm, zoony z jednakowych, wrcz iden-
tycznych, elementów: bez „twarzy", wyraajcych si najlepiej w „parad mar-
szach", gdzie sto nóg unosi si jak jedna noga i sto ramion bierze rozmach jak
jedno rami.

Mimo to - a moe wanie dlatego ? - owa, zdawaoby si nie do pokonania,
sprzeczno zostaa przeamana. W zderzeniu liberalizmu zasad z dyscyplin woj-
skow i realiami „pola walki", wytworzyo si w cigu paru lat niepowtarzalne zja-
wisko akowskiego patriotyzmu, rodzcego si wbrew podziaom i ponad po-
dziaami. czcego ludzi rónych przekona, z rónych partii politycznych,
z rónych krgów spoecznych. Pomimo owej prasy partyjnej, pomimo dugiej
nieraz tradycji samodzielnej pracy podziemnej pod okrelonymi, rónobarwny-
mi, sztandarami.

14 Mona poda tutaj dwa wrcz drastyczne przykady. Mjr rez. Jerzy Makowiecki,
w czasie okupacji by przewodniczcym Stronnictwa Demokratycznego (SD), a jedno-
czenie by kierownikiem, jake wanego Wydziau Informacji w Biurze Informacji i Pro-
pagandy (BIP) KG ZWZ/AK; ppor. rez./kpt. Tadeusz enczykowski, zaoyciel i prze-
wodniczcy konspiracyjnego Zwizku Odbudowy Rzeczypospolitej (ZOR) by w tyme
BIP KG ZWZ/AK kierownikiem Podwydziau „N" i Podwydziau „Antyk".


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE

232 Patriotyzm ten, obejmujcy przede wszystkim te oddziay, które scalone z AK

w latach 1940—1943, nie sta - jak si zdaje - w sprzecznoci z „patriotyzmem lo-
kalnym", poczuciem gbokiej wizi z wasnym oddziaem, jego tradycj i doko-
naniami. 25

Oczywicie, proces faktycznego scalania, a nie scalenia zadekretowanego,
by procesem cigym i w wielu przypadkach nie zosta on nigdy zakoczony,
co powoduje, e „akowski patriotyzm" nie powsta. Zachowali wic poczucie od-
rbnoci ci onierze NSZ, których scalono rozkazem z 7 marca 1944 r., ale któ-
rych wczenie w akowski „wiat" i akowski etos nie zostao dokonane. Maj
te poczucie odrbnoci onierze NÓW z jednostek faktycznie scalonych do-
piero w 1944 r. Natomiast du rol w procesie integracji odegrao Powstanie
Warszawskie.

Dziki temu realizowaa si w AK zasada „jednoci w wieloci". Wspieraa to
mdra polityka wewntrzna dowództwa akowskiego. I cho w niejednym wypad-
ku bya ona wypaczana przez dowódców niszych szczebli, nie rozumiejcych ró-
nicy midzy skoszarowanym onierzem czasu pokoju czy na froncie walki regu-
larnej a ochotnikami - konspiratorami, polityka ta daa w sumie zdumiewajce
wrcz efekty.

Niezalenie od zasadniczej tolerancji wobec przekona swoich onierzy, Ar-
mia Krajowa nie rezygnowaa z akcji wychowawczej, któr prowadzono przede
wszystkim przy pomocy prasy i wydawnictw akowskich, kolportowanych w od-
dziaach, ale take przy uyciu innych form pracy. Wychowanie to, które najogól-
niej mona okreli jako wychowanie ku demokracji,26 opierao si na zasadach

2,5 Obserwowaem to wielokrotnie w odniesieniu do oddziaów wywodzcych si z Sza-
rych Szeregów, Tajnej Organizacji Wojskowej, PLAN-u, TAP-u, i in.
26 Mona by tutaj przytoczy rozkaz nr 54 z XII 1941 r. (przeznaczony dla caej kadry ofi-
cerskiej ZWZ), w którym gen. Rowecki pisa m.in.: Wojsko nasze cechowa musi demokra-
tyzm, legalizm i apolityczno. [...] W szeregach naszych jest miejsce dla wszystkich Polaków,
którym poczucie patriotyzmu wskazuje na konieczno wzicia czynnego udziau w zbliaj-
cej si walce. Prawdziwy onierz, zachowujc swoje przekonania, musi pamita, e wojsko
nie jest terenem zdobywania zwolenników dla przekona politycznych swego ugrupowania.
Kto nie potrafi swoich przekona politycznych podporzdkowa idei obrony Kraju i zasadzie
karnoci — ten nie moe pozostawa w szeregach kadry, przygotowujcej si do wchonicia
masy onierskiej. Dzi praca takich ludzi na stanowisku wojskowym przyniosaby wicej
szkody ni korzyci.

Obowizek penego oddania si pracy we wasnych szeregach nie oznacza aby wojsko mia-
o si zasklepi, skostnie w swej fachowoci i oddzieli murem od spoeczestwa. Wojsko,
a w szczególnoci jego kadra, musi by wiadoma wszystkich przejawów ycia publicznego,
spoecznego i politycznego. Musi rozumie prdy nurtujce kraj, cho nie bierze w nich czyn-
nego udziau.


ARMIA KRAJOWA

sformuowanych przez Rzd RP,27 które zostay zaakceptowane przez midzypar- 233
tyjne ciaa polityczne: Rad Narodow na emigracji i Polityczny Komitet Porozu-
miewawczy (KRP, RJN) w Kraju.

Wychowanie onierza w Armii Krajowej miao wyrane zabarwienie, nie by-
o obojtne wobec ówczesnych wielkich prdów politycznych, dotykao proble-
mów podstawowych. Ale — byo to wychowanie, akceptujce ludzi o innych ni
promowane pogldach, a nie indoktrynacja, oparta na przymusie, przyjmowaniu
serwowanych przekona „z zamknitymi oczami".

Nie umiem oceni skuteczno tego wychowania - za wielkie byy to masy
ludzkie, rozrzucone po obszarze caego kraju.

W miar jak ZWZ/AK przeksztacaa si z organizacji kadrowej — skupiajcej nie-
mal wycznie ludzi wojskowo przeszkolonych - w nasycon coraz mocniej mo-
dzie przedpoborow od at 17 organizacj masow; nabieraa ona coraz bardziej
charakter organizacji modzieowej. Zaczynali tutaj przewaa ludzie jeszcze
nie w peni uksztatowani, plastyczni. Oddziaywanie na nich podziemnego woj-
ska byo tym wiksze, e dobrowolno przynalenoci otwieraa osobowo o-
nierza na wpyw wychowawczy nowego i na ogó atrakcyjnego dla niego rodowi-
ska. Dziaao tutaj zarówno prawo „maych grup", a takimi byy wszak zakonspi-
rowane sekcje i druyny, powodujc powstawanie niezwykle silnych wizi osobi-
stych, wzmacnianych jeszcze wspólnie przeywanymi niebezpieczestwami.
Wzmacnia ten wpyw urok tajemnicy, poczucie, e si jest zaszczyconym cudzym
zaufaniem i naley do grona „wybranych". W takich zespoach wychowyway
przede wszystkim czyny oraz ideowa atmosfera grupy, wartoci funkcjonujce
w konkretnym rodowisku. Ogromna take bya rola bezporednich i wyszych
dowódców, czsto wyrastajcych w tym zespole na zasadzie naturalnej selekcji,
którzy stawali si nieraz take przywódcami duchowymi swoich oddziaów. Auto-

17 Gen. Rowecki, wyjaniajc Penomocnikowi Rzdu na Kraj motywy swego rozkazu
nr 54 z XII 1941 r. pisa: Rozkaz mój formuuje pewne zasady ideologiczne, ujte w duchu wie-
lokrotnych owiadcze Naczelnego Wodza i Rzdu.
Rozkaz ten zaczyna si w ten sposób:
Stosownie do wielokrotnych zapowiedzi Rzdu, zgodnie z przewaajc opini Kraju, przy-
sza Polska bdzie krajem demokracji a nie obcych duchowo Narodowi Polskiemu dyktatur
i totalizmów, które zostan zamane ostatecznym zwycistwem bloku pastw demokratycz-
nych. W Polsce nie powtórzy si ju odsunicie mas ludowych od rozstrzygajcego wpywu na
sposób rzdzenia nimi, panowa w niej bdzie spoeczna sprawiedliwo, moralno publicz-
na i uczciwo w yciu publicznym, a ludzie bd uywani stosownie do swej rzeczywistej war-
toci spoecznej i fachowej.
Rozkaz ten, podobnie jak artykuy ogaszane w akowskim „Biu-
letynie Informacyjnym", korespondowa wyranie z deklaracj Rzdu gen. Sikorskiego
z 24II1942 r. i innymi dokumentami.


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE

234 rytet ich oraz moliwoci oddziaywania byy na ogó — jak wolno sdzi - due,
a w niektórych wypadkach - ogromne.

Obok bliskiego wspóycia w niewielkiej grupie rówieników, udzia w kon-
spiracji dziewczt i kobiet, nadawa jej szczególn barw emocjonaln, cho móg
powodowa róne niebezpieczestwa i trudnoci. W efekcie wejcie do oddziau
mogo by (nieraz byo na pewno) wyranym przeomem w yciu osobistym,
a wpyw grupy na jednostk mona porówna do roli rodziny, wobec której kon-
spiracja bya czsto czynnikiem konkurencyjnym.

* * *

Nie jest moim zamiarem, ani zadaniem tej ksiki, przedstawienie dziejów
Armii Krajowej, w tym take jej dokona na polu walki z najazdem. Pragn jedy-
nie odnotowa niektóre najwaniejsze pola jej aktywnoci, tym bardziej, e w la-
tach 1942-1944 poszerzone one zostay o walk z broni w rku, pocztkowo
„ograniczon",2-8 a w 1943 r. przechodzc w jawne dziaania partyzanckie oraz
system „powsta strefowych", którymi w rzeczywistoci na kilku terenach bya
akcja „Burza".

Jednoczenie mona byoby twierdzi, e walka zbrojna oraz podobne do niej
w swych skutkach: sabota i dywersja, nigdy w okresie obu okupacji nie zostay
przerwane, cho ich natenie bywao bardzo róne.

- 20 kwietnia 1940 r., gdy walczy jeszcze oddzia mjr. „Hubala", gdy walczyy
nadal (a walczy bd jeszcze dugo) oddziaki partyzanckie na Biaostocczynie,
Nowogródczynie, Lubelszczynie, Pomorzu i w Karpatach, rozkazem Komen-
danta Gównego ZWZ powoano do ycia Zwizek Odwetu, przeznaczony do
prowadzenia walki czynnej w postaci sabotau i dywersji. W cigu 2 lat swego ist-
nienia zada on dotkliwe ciosy gospodarce i transportowi niemieckiemu, a pored-
nio take sowieckiej, niszczc transporty z surowcami strategicznymi idce do
Niemiec z ZSSR.

— Jesieni 1941 r., gdy front wschodni przesun si daleko na wschód, KG ZWZ,
funkcjonujca ju w Kraju, powoaa do ycia inn jeszcze organizacj wyspecjali-
zowan: „Wachlarz", rozcigajc swe moliwoci od Dyneburga przez Misk, Bo-
brujsk, Mozyrz, Kijów i ytomierz a po Zmerynk i Mohylów. Prowadzi on pra-
c wywiadowcz i dywersyjn na liniach kolejowych, na bezporednim niemal
zapleczu frontu. Rozwizany w pierwszym kwartale 1943 r. przekaza swoich ludzi
do Okrgów Wschodnich AK oraz nowej struktury walki biecej - Kedywu.

— Kedyw (Kierownictwo Dywersji), ze swoimi oddziaami dyspozycyjnymi,
mia jeszcze szersze zadania. Realizowa on walk zbrojn w postaci akcji bojo-

28 W akowskim „Biuletynie Informacyjnym" w dn. i IV1943 r. opublikowany zosta ar-
tyku redakcyjny, który okrela i wyjania aktualn koncepcj walki zbrojnej AK pod ty-
tuem: „Akcja zbrojna? Tak - lecz ograniczona."


ARMIA KRAJOWA

wych, dokonywanych przez zakonspirowane oddziay specjalne2? oraz przygoto- 235
wywa walk partyzanck, stanowic kadr dla oddziaów partyzanckich AK.

Partyzantka, z rozmysem i na du skal uruchomiona w centrum kraju i na
ziemiach wschodnich od wiosny 1943 r., z koniecznoci rozpocza si na Zamojsz-
czynie ju pod koniec roku 1942., przeciwdziaajc masowym wysiedleniom lud-
noci. Jej rozwój, zwaszcza na Wschodzie, w Lubelskiem i Kieleckiem, powodo-
wa, e rejony te staway si dla Niemców autentycznym obszarem walki, zagroe-
niem, czyhajcym na kadym kroku.

Jednoczenie, od 1940 r., ale z coraz wikszym nasileniem od poowy 1941 r.,
gdy Polska staa si zapleczem frontu wschodniego, pracowa akowski wywiad
ofensywny: krajowy i dalekiego zasigu, penetrujcy tereny pooone o setki kilo-
metrów od granic Polski. Rol tego wywiadu wysoko oceniay sztaby alianckie,
i rzeczywicie, mia on osignicia zupenie rewelacyjne.

Jest faktem nieomal nie zauwaonym — a w kadym razie nie akcentowanym
przez historyków - e to nie tak licznie i gorco opiewana Warszawa, a „prowin-
cja" przodowaa w czynnej walce, zwaszcza w jej pierwszej fazie. Na Kielecczynie
oddziay lene staczay walki z Niemcami ju od wiosny 1942 r. (nie zawsze byy to
oddziay akowskie). I tak np. ju w pocztkach 1942 r. walczy tutaj oddzia „Oki"
(Jana Soty), w czerwcu 1942 r. podporzdkowany Batalionom Chopskim. Na
Zamojszczynie por. Jerzy Meyer „Vis", „skoczek" przekazany Batalionom Chop-
skim przez KG AK, stoczy w grudniu 1942 r. kilka walk z Niemcami.3° W San-
domierskiem od wiosny 1942, walczy oddzia partyzancki „Jdrusia" (Wadysa-
wa Jasiskiego), z organizacji „Odwet" dokonujcej od lata 1941 r. akcji zbrojnych
i dywersyjnych.

Na Mazowszu, w powiecie Rawa Mazowiecka, ju 15 marca 1942 r. pierwsz
walk partyzanck mia oddzia „Mciciel" BCH pod dowództwem Czesawa So-
tysiaka. S to jedynie przykady.

Równie pierwsze wielkie uderzenia warszawskich oddziaów: KG: ZO i Ke-
dywu — akcja „Wieniec I" z 7/8 padziernika 1942 r. i „Wieniec II" z 31 grudnia
1942/1 stycznia 1943 r., wykonane zostay poza Warszaw; pierwsza na jej okra-
inach, w powiecie warszawskim, druga w rejonie Radomia, Biaej Podlaskiej,

19 Kedyw posiada oddziay dyspozycyjne na szczeblu KG, Obszarów, Okrgów i Ob-
wodów. Poza nimi w tym czasie atakoway wroga patrole likwidacyjne i dywersyjne
organizowane w Obwodach, dla Oddziau II Sztabu KG, dla Oddziaów II w Obsza-
rach i Okrgach. Powstay take oddziay ochrony zrzutów i radiostacji, pracujcych
w terenie.

30 Byo to zwizane z akcj wysiedlecz, podjt przez Niemców na Zamojszczynie
w XI 1942 r. Walki z Niemcami stoczono: pod Wojd (30 XII 1942 r.) i pod Zaborecz-
nem (i II1943 r.), wykonano te du akcj dywersyjn przeciwko liniom komunikacyj-
nym (31 XII 1942 / 111943).


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE

236 Kranika, Ruskich Piasków, Szczebrzeszyna, Krasnobrodu, Zamocia i Skier-
niewic.31

Gdy w stolicy, po synnej akcji „Arsena" z 26 marca 1943 r., rozpoczto ude-
rzenia w funkcjonariuszy gestapo, na prowincji walczyo kilkadziesit oddziaów
partyzanckich, które w drugiej poowie 1943 r. zaczy si przeksztaca w kilku-
setosobowe „brygady partyzanckie" na Wileszczynie i równie due bataliony 77
i 78 Puku Piechoty AK na Nowogródczynie.

Take w innych regionach oddziay partyzanckie osigay liczebno batalio-
nów piechoty, a ich aktywno zmuszaa Niemców do organizowania wielkich
operacji przeciwpartyzanckich.

Na Lubelszczynie odtwarzano 9 Puk Piechoty poprzez stworzenie na Za-
mojszczynie tzw. „OP-9" (Oddziay Partyzanckie 9 Puku Piechoty) 32, a w lasach
Jata na Podlasiu Lubelskim skupiay si zgrupowania partyzanckie AK i NSZ. 33
Walczy tu take skutecznie batalion BCH pod dowództwem por. „Rysia" (Stani-
sawa Basaja-Kraski) i wiele innych. Na Woyniu, w Obwodach Sarny i Kostopol,
operowa silny oddzia partyzancki kpt. „Bomby" (Wadysawa Kochaskiego),
w Obwodzie Kowelskim oddzia por. „Korda" (Kazimierza Filipowicza) i powsta-
wao zgrupowanie partyzanckie por. „Sokoa" (Michaa Fijaki). W Kieleckiem od
pocztków 1943 r. operowa por. „Robot" (Waldemar Szwiec), a potem por. „Po-
nury" (Jan Piwnik) zbudowa tu cae zgrupowanie; operowa oddzia „Barabasza"
(Mariana Sotysiaka). W Krakowskiem odznaczy si oddzia por. „Tatara" (Jana
Zubka), w Zagbiu oddzia „Hardego" (Gerarda Wonicy), w Tarnobrzeskiem
w Sandomierskiem „Jdrusia" (Wadysawa Jasiskiego).

31 Zniszczono wówczas przepust kolejowy nad Radomiem, mosty kolejowe w Minko-
wicach, pod Werbkowicami i w Ruskich Piaskach, mostek kolejowy miedzy Bia Podla-
sk i Chotyowem. Wykolejono pocigi: pod Kranikiem i na mocie w Minkowicach;
uszkodzono urzdzenia stacyjne w Ruskich Piaskach, Szczebrzeszynie i Krasnobrodzie;
uszkodzono tory kolejowe pod Skierniewicami i Zamociem; zniszczono podziemny ka-
bel pod Koskowol; wysadzono kilka supów telefonicznych.

Jak wida bya to ogromna akcja, obejmujca par województw. Starcia zbrojne, do
jakich dochodzio w Warszawie w 1942 r. i na pocztku 1943 r. miay zupenie nieporów-
nywalny zasig i znaczenie.

32 W oparciu o oddziay partyzanckie: „Jelenia", „Maego", „Szarugi", „Miillera", „Nerwy",
„Zapory", „Zenona", „Kozaka" i „Wiktora", rozpoczto póniej tworzenie dalszych „OP":
„OP-7" (Inspektorat Chemski), „OP-8" (Inspektorat Lubelski), „OP-I5" (Inspektorat
Puawski), „OP-34" (Inspektorat Bialski), „OP-35" (Obwód Radzy i Obwód uków).

33 W oddalonych od wikszych miast i obszernych lasach Jata (ok. 2000 ha lasu) kwa-
teroway oddziay por. „Ostoi" (Andrzeja Rejmaka), oddzia NSZ „Drzazgi" (Jerzego
Wójtowskiego), enezetowski kurs podchorych i sztab XII (Podlaskiego) Okrgu NSZ.
Jednoczenie miay tu swoje kryjówki grupy partyzantów sowieckich ppk. Josifa Ma-
gometa.


ARMIA KRAJOWA

Jednoczenie nasilaa si aktywno patroli dywersyjnych, uderzajcych w li- 237
nie kolejowe, lotniska, zakady przemysu zbrojeniowego, których produkcj ob-
nia sabota, realizowany z wielkim ryzykiem osobistym przez ich pracowników.

Oddziay dywersyjno-bojowe AK odbijay winiów, zarówno z aresztów
i wizie, jak podczas przewoenia. Akcji takich, które byy - mona by tak po-
wiedzie — specyfik aktywnoci Armii Krajowej,34 znamy kilkadziesit, a nie s-
dz by byy to wszystkie.

W sumie, jeszcze przed rozpoczciem akcji „Burza" (na Woyniu ju w stycz-
niu 1944 r., na innych terenach od wiosny) okupowana Polska bya dla Niemców
miejscem mao bezpiecznym, a w niektórych rejonach przypominajcym front,
gdzie w kadej chwili grozia utrata ycia.

Jednoczenie pokrywaa si ona mogiami, tak jak poprzednio zostaa pokryta
sieci obozów koncentracyjnych i obozów zagady, w których w krótkim czasie
likwidowano przywoonych tu winiów (zwaszcza ydów i Cyganów).

34 Jest zjawiskiem charakterystycznym i nieco zaskakujcym, e dominujc wikszo
akcji odbijania i uwalniania (wykradania) winiów podejmowali wanie onierze AK.
Spowodowao to, e moja ksika — powicona takim wanie akcjom w Warszawie, spo-
tkaa si z tak powanymi zastrzeeniami cenzury, i zdawao si, e nie ujrzy wiata
dziennego. Akcje te, majce wielkie walory moralne i humanistyczne, przynosz zaszczyt
Armii Krajowej.


Rozdzia V

Polityczny Komitet Porozumiewawczy - Krajowa Reprezentacja
Polityczna - Rada Jednoci Narodowej: polski parlament
podziemny

Problem roli, jak w Podziemiu, a potem w Polskim Pastwie Podziemnym, mia-
yby spenia gówne partie polityczne, które przed wojn reprezentoway spoe-
czestwo polskie w Sejmie i Senacie, a które od razu jesieni 1939 r. zeszy w Pod-
ziemie, by przez cay czas okupacji jednym z podstawowych. Nie by to przy tym
problem atwy: z jednej strony na emigracji znajdoway si Wadze Naczelne Rze-
czypospolitej: Prezydent, Rzd, Naczelny Wódz - a wic cywilne i wojskowe wa-
dze wykonawcze oraz Rada Narodowa, pozakonstytucyjna reprezentacja partii
politycznych, mniejszoci narodowych, a take skupiajca wiele wybitnych osobi-
stoci bezpartyjnych, znaczcych w yciu Kraju. To owa Rada reprezentowaa wo-
bec Prezydenta i Rzdu polskie spoeczestwo, bya uasi-parlamentem, uznanym
przez owe wadze. Dodajmy: na jej czele stali ludzie o wielkim prestiu spoecz-
nym, jak Ignacy Paderewski, jej pierwszy przewodniczcy; w jej skad wchodzili
take niektórzy przywódcy wielkich stronnictw politycznych.

Jednoczenie jednak by to zespó do przypadkowy, zoony z ludzi, którzy
z jakich powodów znaleli si na Zachodzie,1 tymczasem w Kraju przebyway nie
tylko liczne osoby ze cisych kierownictw gównych partii politycznych, ale —
przede wszystkim - podstawowa masa obywateli, którzy nie mogli mie najmniej-

i Rada Narodowa RP, powoana przez Prezydenta Raczkiewicza 9 XII 1939 r. „na czas
trwania wyjtkowych okolicznoci wywoanych wojn" i majca „wydawa opini we
wszystkich wniesionych przez Rzd sprawach", jako „organ doradczy Prezydenta RP
i Rzdu" bya jedynie surogatem parlamentu. W jej inauguracyjnym posiedzeniu
23 I 1940 r. udzia wzili: Tadeusz Bielecki, prezes Zarzdu Gównego SN; Arka Boek,
przywódca mniejszoci polskiej w Niemczech; ks. Jan Brandys, wspópracownik Wojcie-
cha Korfantego, czonek SP; Tytus Filipowicz, publicysta i dyplomata, b. ambasador RP
w Waszyngtonie; ks. Józef Gawlina, biskup polowy WP; Jan Jaworski, lekarz, dugoletni
prezes Zwizku Modziey Wiejskiej RP „Wici", czonek SL; Stanisaw Jówiak, kupiec,
dziaacz spoeczny; Herman Lieberman, adwokat, senior PPS; Micha Kwiatkowski, wy-
dawca, czonek SP; Stanisaw Mackiewicz (Cat), publicysta, wydawca wileskiego „So-
wa"; Stanisaw Mikoajczyk, prezes Wielkopolskiego Towarzystwa Kóek Rolniczych,
zaoyciel Wielkopolskiego Zwizku Modziey Wiejskiej, dugoletni wiceprezes SL;
Zygmunt Nowakowski (Tempka), literat; Ignacy Paderewski, sawny pianista, premier
Rzdu RP w 1919 r.; Ignacy Szwarcbart, adwokat, wiceprezes wiatowej Organizacji y-
dowskiej; Józef Szczerbiski, górnik, czonek PPS; Józef Szymanowski, robotnik, prezes
Zwizku Polaków we Francji; Zofia Zalewska, b. przewodniczca Narodowej Organiza-


POLITYCZNY KOMITET POROZUMIEWAWCZY

szego wpywu na to, co decydowano we Francji czy Wielkiej Brytanii. Ponadto, 239
w miar upywu czasu stawao si jasne, e tylko ci, którzy z autopsji, „od podszew-
ki", znaj warunki panujce pod oboma okupacjami, maj mono, a zarazem
niejako „prawo", wypowiadania si w imieniu umczonego narodu. Psychologicz-
na odlego pomidzy „Krajem" a „Emigracj" wzrastaa z upywem lat. Wadze
emigracyjne uwaay si za formaln reprezentacj pastwa (co byo faktem)
i chciay mie prawo do jednoznacznego wypowiadania si i decydowania; z kolei
orodki kierownicze Podziemia, czujc za sob miliony wspóobywateli, dziel-
cych ten sam los, uwaay si za uprawnione do wspódecydowania i take chcia-
y mie gos w sprawach najwaniejszych - i to gos, z którym „Emigracja" bdzie
si liczy.

W takim wietle trzeba rozwaa „dyskurs" toczcy si przez cay czas wojny
pomidzy „Krajem", reprezentowanym przez PKP i inne ciaa oraz wadzami pol-
skimi na obczynie.

Rada Narodowa nigdy nie odegraa wikszej roli w yciu politycznym na ob-
czynie, bya zaledwie cieniem parlamentu, nie posiadajc jego konstytucyjnych
uprawnie, w tym takich jak: wybieranie Rzdu, zatwierdzanie budetu pastwa,
równie uprawnie kontrolnych.

Ale byo jeszcze jedno pole dyskursu, ewentualnie — konfliktu.

Bya wojna, a w czasie wojny, w sposób zupenie naturalny, decydujcy gos
ma armia i jej dowódcy. Ustawodawstwo polskie przewidywao, e gdyby na ja-
kim terenie nie moga funkcjonowa normalnie administracja cywilna, dowódz-
two wojskowe utworzy tak administracj, z tym, e rol wiodc bdzie mia Ko-
misarz Cywilny. Tym wanie torem mylenia szed gen. M. Karaszewicz-Toka-
rzewski, planujc w sztabie SZP stanowisko Komisarza Cywilnego. Szed jednak
i dalej, powoujc „przy sztabie" Gówn Rad Polityczn (Rad Gówn Obrony
Narodowej), jako reprezentacj stronnictw, a wic i reprezentacj aktywnych po-
litycznie rodowisk krajowych. Pamitano o takim ukadzie, gdy w lutym 1940 r.,
ju po likwidacji SZP, powoano Polityczny Komitet Porozumiewawczy przy KG
ZWZ. Mia on spenia rol GRP SZP — i godzi si z tak rol.2 W skad tego Ko-
mitetu wchodzili pocztkowo reprezentanci trzech stronnictw: PPS-WRN,
SL-ROCH i SN. Zadaniem PKP byo „zharmonizowanie przygotowa wojska

cji Kobiet; gen. Lucjan eligowski, twórca „Litwy rodkowej" w 1920 r. Wikszo z tych
osób przed 1935 r. bya posami na Sejm. Póniej skad Rady ulega zmianom, ale ów
pierwszy komplet charakteryzuje znakomicie ten zespó ludzi.

T. W tym czasie, tworzc ZWZ, wadze emigracyjne przewidyway cise oddzielenie od
siebie pionu „wojskowego" i „cywilnego", który wyobraano sobie jako sie „mów za-
ufania", a nie polityczn reprezentacj okupowanego Kraju. W posiedzeniach PKP bra
z reguy udzia pk/gen. S. Rowecki, jako najpierw szef Okupacji Niemieckiej, a potem
Komendant Gówny ZWZ.


POLSKIE PASTWO PODZIEAANE

240 i spoeczestwa do zbrojnego wystpienia", którego termin wyobraano sobie ju
na wiosn 1940 r.

Pocztkowo w posiedzeniach PKP uczestniczyo - obok przedstawiciela ZWZ

— jedynie trzech przedstawicieli gównych stronnictw politycznych: Kazimierz
Puak „Bazyli" - PPS-WRN, przewodniczcy PKP; Stefan Korboski „Nowak"

— SL-ROCH; Aleksander Dbski „Stachurski" - SN; w lipcu 1940 r. dokoopto-
wano do niego jeszcze przedstawiciela Stronnictwa Pracy — Franciszka Kwieci-
skiego „Karwata". Dwa tygodnie wczeniej nastpi akt o zasadniczym znaczeniu.
Oto, 18 czerwca 1940 r., podczas swojego ostatniego posiedzenia na ziemi francu-
skiej - przed ewakuacj do Wielkiej Brytanii - Rzd RP uzna Polityczny Komi-
tet Porozumiewawczy za polityczn reprezentacj Kraju.

Tego samego dnia, na tym samym posiedzeniu Rzdu, Naczelny Wódz i Pre-
mier, gen. Sikorski, mianowa gen. Roweckiego Zastpc Komendanta Gów-
nego ZWZ. A poniewa take gen. Rowecki uzna PKP za samodzielny organ,
reprezentujcy stronnictwa polityczne - od tego czasu moemy mówi o PKP
(zwanym take czasem Gównym Komitetem Politycznym), jako o rzeczywistej,
a zarazem formalnej, reprezentacji politycznej okupowanego Kraju. Bya ona, po
wprowadzeniu Stronnictwa Pracy, bardziej reprezentatywna, a poniewa udzia
w niej miay cztery stronnictwa (z pominiciem innych, mniejszych, czy dopiero
teraz powstajcych) nazwano j Grub Czwórk.

Tak wic, usamodzielnienie si ZWZ przez przeniesienie jego Komendy
Gównej do Warszawy, usamodzielnienie si PKP, jako instytucji niezalenej,
ani od wadz wojskowych w Kraju, ani od wadz cywilnych Zagranic, bez-
porednio spowodowane klsk Francji i zerwaniem si funkcjonujcych od
dawna dróg cznoci, byo wanym aktem „odcicia ppowiny" czcej
z Emigracj.

Miao to te od razu daleko idce konsekwencje. Kiedy w czerwcu 1940 r. przy-
by do Warszawy Tymczasowy Delegat Rzdu: pk Jan Skorobohaty-Jakubowski
„Kaczmarek", 3 lipca 1940 r. postanowiono, e PKP, wspólnie z nim oraz Komen-
datem Gównym ZWZ, utworzy Zbiorow Delegatur Rzdu. Bya to ewident-
na próba powoania w Kraju ciaa zbiorowego, noszcego co prawda równolegle
nazw Reprezentacji Rzdu Polskiego na Obczynie, ale przez poczenie ze sob
reprezentacji stronnictw i KG ZWZ, zastpujcego w pewnym sensie ów Rzd,
a w kadym razie mogcego go w razie czego zastpi. Kiedy jednak w nieomal
sze tygodni póniej, 13 wrzenia 1940 r., tene Rzd stwierdzi, e nie wyraa zgo-
dy na takie poczynania, Zbiorowa Delegatura Rzdu karnie rozwizaa si i sytu-
acja wrócia do poprzedniego stanu. Dodajmy, e równie w lipcu 1940 r. Adolf
Bniski „Biao" obj funkcj Delegata Rzdu RP na Ziemie Zachodnie (wczo-
ne do III Rzeszy).3 Widomym ladem dziaalnoci Delegatury Zbiorowej s wy-

3 Formalne mianowanie nastpio dopiero 3 XII 1940 r.


POLITYCZNY KOMITET POROZUMIEWAWCZY

dane przez ni „Nakazy chwili"^ oraz odezwa, zwizana ze zbliajc si rocznic 241
(i IX1940 r.) ataku niemieckiego na Polsk.

Ciekawa jest (znana nam z depeszy gen. Roweckiego do generaów: Sikorskie-
go i Sosnkowskiego z 10 VIII 1940 r.) sprawa ukazania si z dat 26 lipca 1940 r.
„Monitora" i „Dziennika Ustaw" z powiadomieniem o powstaniu w Kraju tajne-
go Rzdu Polskiego, zoonego z Premiera, szeciu Ministrów i Wiceministra
Spraw Wojskowych. Bya ona powodem naciskania na Rzd przez pk. Skorobo-
hatego, by jak najszybciej zatwierdzi Zbiorow Delegatur.5 Za incydentem tym
nie poszy jednak adne dalsze konsekwencje.

Nie jest take wiadomo kto sta za t inicjatyw: jakie krgi germanofil-
skie (podejrzewano e „rzd" ten ma taki charakter); grupa samozwaców;
a moe prowokacja gestapo?

Po przywróceniu nazwy: PKP, praca wrócia w dawne koryto. Dopiero
wystpienie w PKP przedstawiciela PPS—WRN, w protecie wobec porozu-
mienia ze Zwizkiem Sowieckim, zawartego przez gen. Sikorskiego 30 lipca
1941 r., stao si powanym wstrzsem.6 W okresie od 28 padziernika 1941
do 14 marca 1943 r. miejsce przedstawiciela WRN zajmowa reprezentant
bardziej lewicowej organizacji Polscy Socjalici (PS), której przywódcy,
zwizani przed wojn z „frontem ludowym", w skad którego wchodzili
take komunici, mieli inny stosunek do tego niespodziewanego „sojusznika"
Polski.7

4 „Nakazy chwili", których autorzy przedstawiali si jako „Reprezentacja Rzdu Pol-
skiego na obczynie", mówiy o koniecznoci kontynuowania walki; o niezomnej posta-
wie narodu polskiego; o niemonoci zaakceptowania „fikcji pastwa polskiego pod pro-
tektoratem Niemiec czy federacyjnej republiki polskiej pod auspicjami Zwizku Sowiec-
kiego"; wyraay przewiadczenie, i nastpi konflikt niemiecko-sowiecki; informoway
o kontynuacji akcji niepodlegociowej; ostrzegay przed kolaboracj.

5 Niezwykle charakterystyczne byo nastpujce stwierdzenie, zawarte w pimie gen.
Roweckiego do gen. Sikorskiego, w którym zawiadamia on o utworzeniu Zbiorowej De-
legatury: „Delegatura Rzdu bowiem po wypadkach na Zachodnie [chodzi o przegranie
wojny przez Francje—TS] i depresji w Kraju musi zaufanie dla si czerpa nie tylko z man-
datów Rzdu, ale i z kapitaów politycznych wasnego Kraju".

6 Ukad Sikorski-Majski, z 30 VII 1941 r., nie zapewniajcy Polsce integralnoci teryto-
rialnej ze wzgldu na nie zagwarantowanie przez niedawnego okupanta polskiej granicy
wschodniej; zawarty bardzo popiesznie, w sytuacji totalnej klski wojsk sowieckich, p-
dzonych w popochu od samej granicy przez Wehrmacht; nie zosta zaakceptowany przez
do liczne rodowiska polityczne i wojskowe, zwaszcza Zagranic. Nie zaakceptowaa go
take PPS; w protecie m.in. opucia PKP.

7 W drugiej poowie lat 30. KPP podja prób wcignicia do wspópracy pod hasem
„frontu ludowego" organizacji robotniczych i ludowych, co jej si udao w wypadku nur-
tów radykalnych w partiach lewicy.


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE

242 Dopiero w marcu 1943 r., po dugotrwaych rozmowach w Kraju i Zagranic,

przedstawiciel WRN zastpi lewicowego socjalist.8

Równie w marcu 1943, ju po wymianie reprezentantów partii socjalistycznej,
dokonano niezwykle charakterystycznej zmiany nazwy porozumienia stronnictw.
Polityczny Komitet Porozumiewawczy przeksztacono w Krajow Reprezentacj
Polityczn. Podkrelao to z jednej strony cisy zwizek skupionych tu stronnictw,
które si nie „porozumieway si" ze sob, a wspólnie „reprezentoway" okupowa-
n Polsk, z a drugiej mówio o tym, e to one „reprezentuj", take na zewntrz,
polsk scen polityczn.

By to wany etap w procesie, z jednej strony integracji stronnictw politycz-
nych, zacienienia wspópracy pomidzy nimi, a z drugiej we wzmocnieniu ich
pozycji w kontaktach na zewntrz.

Nie by to jednak koniec. „Dekret Prezydenta RP z dnia i wrzenia 1942 r.

0 tymczasowej organizacji wadz na ziemiach Rzeczypospolitej" (znany nam ze
wzgldu na ustalenia, dotyczce Delegatury Rzdu na Kraj), w artykule 12 stwier-
dza: i. Powouje si Rad Jednoci Narodowej jako organ doradczy i opiniodawczy
Delegata Rzdu. 2. Rada skada si najmniej z 9 najwyej 15 czonków, delegowanych
do Rady przez Polityczny Komitet Porozumiewawczy na czas jej istnienia. Skad Ra-
dy zatwierdza Rada Ministrów uchwa podan do wiadomoci Delegata Rzdu

1 ogoszon w Dzienniku Ustaw po objciu przez niego jawnej wadzy.

By to wic organ polityczny wspomagajcy Delegata Rzdu na Kraj, przewi-
dziany ju na ostatni okres okupacji i moment ujawnienia si instytucji Pastwa
Podziemnego w czasie jawnej walki o wyzwolenie. Te same uprawnienia posiada-
aKRP.

Nie bd omawia wszechstronnej aktywnoci PKP i KRP w latach 1942—
—1943,9 nie ma na to miejsca i nie jest to konieczne. Musz natomiast zwróci

8 W reprezentacji stronnictw (PKP/KRP) uczestniczyli: przedstawiciele PPS—WRN
przewodniczcy — Kazimierz Puak (26 II1940 — 10 IX 1941 i od III 1943 r.); SL—ROCH
— Stefan Korboski (26111940 —III 1941), Józef Grudziski (III 1941 — 11944); SN —Alek-
sander Dbski (26II1940—XII 1940), MieczysawTrajdos (do aresztowania 20 Vi94i r.),
Stefan Sacha (do aresztowania 15 V 1943), Wadysaw Jaworski (do 11944 r.), SP - Fran-
ciszek Kwieciski (od VII 1940 do aresztowania 19 11942), Zygmunt Felczak (29 III 1942
- 18 X 1942), Józef Kwasieborski (do V 1943), Franciszek Urbaski (do I 1944 r.); PS -
Adam Próchnik (od 28 X1941 do mierci 22 V1942), Wincenty Markowski (28 VI1942

-III 1943).

9 Poza uchwaami, majcymi znaczenie w kwestiach wewntrzorganizacyjnych Pol-
skiego Pastwa Podziemnego, takich jak zatwierdzenie statutu Delegatury (15 XI1942 r.),
udzia w komisji Gównej Walki Cywilnej, udzia w powoaniu Spoecznego Komitetu
Antykomunistycznego („Antyku" i XI1943 r.), uchwalenie poprawek do Dekretu z i IX
1942 r., stwierdzajcych, e Rada Jednoci Narodowej moe by powoana przez Delega-
ta Rzdu na Kraj na wniosek KRP, itp. PKP/KRP wypowiadaa si na tematy ogólniejsze,


POLITYCZNY KOMITET POROZUMIEWAWCZY

uwag na akt o charakterze podstawowym: „Deklaracj porozumienia polityczne- 243
go czterech stronnictw" z 15 sierpnia 1943 r. Waga tego aktu zawiera si w dwóch
zakresach.

Po pierwsze - jest to uzgodniona deklaracja czterech gównych stronnictw po-
litycznych Kraju, stronnictw, które dzielio od siebie bardzo wiele. Radykalizm
spoeczny PPS—WRN i SL — wzmocniony wspomnieniami z walk, przede wszyst-
kim chopów polskich, ale i robotników — z systemem sanacyjnym i poraek, ja-
kie ponieli oni w tej walce; wspomnieniem zapowiedzianej, a nigdy nie zrealizo-
wanej do koca reformy rolnej; ndzy chopskiej i ndzy robotniczej; strajków
i lokautów; Brzecia i Berezy Kartuskiej; zderza si wszak z zupenie innym ogl-
dem polskiej rzeczywistoci przez Stronnictwo Narodowe, zajmujce pozycj na
polskiej prawicy i bardziej centrowe Stronnictwo Pracy. Wypracowanie wspólne-
go stanowiska w kwestiach podstawowych, w tym take ksztatu spoeczno-poli-
tycznego przyszego Pastwa Polskiego, byo niewtpliwym osigniciem i wia-
dectwem zdolnoci do daleko posunitego kompromisu. Po drugie — deklaracja ta
powiadczaa wol czterech stronnictw zbudowania na powojennych gruzach
pastwa demokratycznego, sprawiedliwoci spoecznej i równoci wszystkich
obywateli, niezalenie od ich przynalenoci narodowej, klasowej i religijnej.

Odpowiednie fragmenty „Deklaracji" brzmiay nastpujco:
W okresie przejciowym zanim zbierze si Zgromadzenie Ustawodawcze zwoane na
podstawie nowej, demokratycznej ordynacji wyborczej, Rzd Jednoci Narodowej mo-
e by zmieniany i uzupeniany tylko za zgod podpisanych Stronnictw, dotychczaso-
we instytucje gospodarcze oraz ustawodawstwo polityczne i spoeczne bdzie dekreta-
mi oczyszczone z naleciaoci reimu sanacyjnego i okupacyjnego oraz rozbudowane
w imi postulatów:

1. Wolno obywatelska oraz równo wobec praw i obowizków wraz z penym sa-
morzdem terytorialnym, gospodarczym, socjalnym i kulturalnym,

2. Uznanie pracy ludzkiej jako najwikszej wartoci spoecznej, na której ma si
opiera rozwój ekonomiczny i dobrobyt
w Kraju,

dotyczce rudymentów polskiej polityki krajowej i zagranicznej. I tak np. 30 VII 1943 r.,
w okresie penego nasilenia akcji eksterminacyjnej, prowadzonej na ziemiach poudnio-
wo-wschodnich RP przez Ukraisk Powstacz Armi (stworzon przez Organizacj
Ukraiskich Nacjonalistów) oraz przez uzbrojon ludno ukraiska, w celu usunicia
stamtd elementu polskiego ogosia „Odezw do narodu ukraiskiego", a wczeniej do-
magaa si od Rzdu RP wyranego okrelenia praw polskich Biaorusinów i Ukraiców.
Wystpowaa w kwestii stosunków polsko-sowieckich, gwatownie zaostrzonych przez
ZSRR od pocztku 1943 r., a nastpnie zerwanych przez Rzd Sowiecki w IV 1943 r. pod
pretekstem „niewaciwego" stosunku Rzdu RP do ogoszonej przez Niemców „rewela-
cji katyskiej". Zajmowaa si te wieloma innymi sprawami, biecymi i majcymi wa-
y w przyszoci.


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE

244 _j. Przejcie w okresie przejciowym pod zarzd pastwowy, przy udziale czynnika
spoecznego, przedsibiorstw przemysowych zarzdzanych przez Niemców, jak rów-
nie wszelkiej wasnoci poniemieckiej i bezpaskiej oraz instytucji kredytowych —
przez samorzd za instytucji uytecznoci publicznej,

4. Niezwocznie przystpienie do reformy rolnej, ustalajcej taki podzia uytków
rolnych, który by zapewni najwiksz ilo zdrowych, mocnych, jednorodzinnych go-
spodarstw chopskich, gwarantujcych wyywienie caego narodu. W zwizku z tym
w okresie znoszenia okupacji —przejcie do dyspozycji pastwa wszystkich nierucho-
moci przeznaczonych na cele reformy rolnej, w pierwszym rzdzie ziemi poniemiec-
kiej,

$. Zapewnienie ludnoci rodków ywnociowych i niezbdnych produktów wytwór-
czoci przemysowej,

6. Utworzenie odpowiednich warunków rozwoju spódzielczoci, zapewnienie jej
nalenego miejsca i przede wszystkim wykorzystanie jej usug w dziedzinie produkcji
zwaszcza ywnociowej — wymiany i rozdziau,

7. Opracowanie planu polityki finansowej i walutowej oraz planu odbudowy powo-
jennej Kraju,

8. Repatriacja wysiedlonych z Rosji, uwizionych i internowanych w obozach nie-
mieckich i rosyjskich i wywiezionych na roboty do Niemiec.

Porozumienie niniejsze podpisanych stronnictw nie moe ich krpowa w rozwi-
janiu i pogbianiu ich wasnych zaoe ideowych i programowych oraz wprowadze-
niu odpowiednich akcji propagandowych na przyszo.

Jednake w wystpieniach polemicznych organów prasowych podpisanych stron-
nictw przestrzegana bdzie lojalno wynikajca z faktu porozumienia i wspópracy.

Byy to stwierdzenia do ogólne, ale jednoznaczne w swej wymowie i - trze-
ba to przyzna - idce w bardzo dobrym kierunku.

Deklaracja, wana z punktu widzenia wizji przyszego Pastwa Polskiego, je-
go ksztatu spoeczno-gospodarczego i stosunku do ogóu obywateli, wypowiada-
a si take w innych, niemniej istotnych, sprawach. Przede wszystkim znaczce
byo ju pierwsze sformuowanie: /. Wobec ogromu zada jakie stoj przed Naro-
dem Polskim w chwili obecnej i jakie wyoni si w momencie wyzwolenia Kraju spod
okupacji:
[...] niej podpisane stronnictwa reprezentujce gówne kierunki polskiej
myli politycznej, oraz olbrzymi wikszo zorganizowanego politycznie spoecze-
stwa polskiego, postanawiaj wspódziaa z sob co najmniej do czasu ogoszenia wy-
borów konstytucyjnych cia ustawodawczych.

Owa zapowied wspódziaania, a - podkrelmy to jeszcze raz - wole tak zga-
szay autentycznie najwiksze siy polityczne Polski, dawaa podstawy do nabrania
nadziei, e chwila odzyskania niepodlegoci nie stanie si jednoczenie momen-
tem rozpoczcia walki wszystkich ze wszystkimi, w imi moliwie najszybszego
zrealizowania celów politycznych i spoecznych, które dane ugrupowanie wyty-
czyo sobie na okres powojenny.


POLITYCZNY KOMITET POROZUMIEWAWCZY

Wane byo take owiadczenie i Kierujc si wytycznymi programowymi, za- 245
wartymi w deklaracji Rzdu,10 stronnictwa te wspódziaa bd w Kraju:

— na terenie Krajowej Reprezentacji Politycznej,

— w Radzie Jednoci Narodowej i ew. Radzie Rzeczypospolitej, wspódziaajc z De-
legatur Rzdu.

A wic zgoda narodowa i dziaanie w myl ustale legalnych Wadz Naczel-
nych Rzeczypospolitej, które obowizyway - i byy realizowane - podczas woj-
ny, miay obowizywa i by realizowane take póniej. Zapowiadano te, i
Wymienione stronnictwa wystpi równie z solidarnym wezwaniem do swych
przedstawicieli w Londynie, by takiego samego wspódziaania przestrzegali zarów-
no w Radzie Narodowej jak i w Rzdzie
oraz: Udzielajc poparcia Rzdowi, bd-
cemu wyrazem wspópracy tych stronnictw i ponoszc odpowiedzialno za niego,
stronnictwa przeciwstawiaj si w okresie trwania porozumienia kadej innej kon-
cepcji Rzdu.

A wic Gruba Czwórka, zapewniajc, i przestrzega bdzie zasad wspópracy
czterech stronnictw i uchwalonej przez siebie „Deklaracji", jednoczenie upomi-
naa swoje emigracyjne odpowiedniki, by i one przestrzegay porozumienia i za-
strzegaa sobie poparcie jedynie dla tego wanie - i takiego - Rzdu, nie godzc
si na adne zmiany, które by szy w odmiennym kierunku.

10 Mowa tutaj o „Deklaracji Rzdowej z dnia 24 II1942 r.", przyjtej jako podstawa po-
lityczna nowo powoanego Rzdu, kierowanego przez Stanisawa Mikoajczyka uchwa
z dnia 21 VII 1943 r. Deklaracja ta stwierdzaa m. in.:

1. Polska sta bdzie na gruncie kultury i zasad chrzecijaskich.

2. Polska bdzie pastwem demokratycznym republikaskim, przestrzegajcym cile
zasady rzdów prawnych [...] Naród Polski odcina si bezwzgldnie od wszelkich, sprzecz-
nych z zasadami demokratycznymi totalitarnych systemów rzdzenia i jakiejkolwiek formy
dyktatur.

j. Polska zapewni poszanowanie wolnoci i praw obywatelskich wszystkim wiernym Rze-
czypospolitej obywatelom, bez wzgldu na rónice narodowoci, wyznania i rasy [...] Wolno
wyznania, sumienia i sowa, stowarzyszania i zgromadzania si bdzie wszystkim w peni za-
pewniona. Wymiar sprawiedliwoci bdzie niezaleny od jakichkolwiek wpywów admini-
stracji pastwowj.

4. Polska powojenna dy bdzie do zagwarantowania caej swej ludnoci zatrudnienia
i godziwego zarobku, usuwajc w ten sposób ze swych ziem kies bezrobocia [...]

j. Racjonalna reforma rolna [...]

6. Ofiarny patriotyzm i zdrowy zmyl polityczny, którego tyle dowodów skada nasz na-
ród w tej wojnie, nakazuje oprze cao ycia publicznego w Polsce na inicjatywie i dziaal-
noci samego spoeczestwa, a w szcególnoci pozostawi jak najwikszy zakres spraw ycia pu-
blicznego do swobodnego rozstrzygania i zaatwiania samorzdom terytor
ialnym, gospodar-
czym i zawodowym
A--7 W tym samym duchu bya napisana „Deklaracja porozumienia
politycznego czterech stronnictw".


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE

246 Jak widzimy czynnik krajowy wystpowa wobec emigracyjnego ju jako re-

prezentant woli narodu, podkrelajc, e reprezentuje „olbrzymi wikszo zor-
ganizowanego politycznie spoeczestwa polskiego". By to wyrany krok ku
ewentualnemu póniejszemu podniesieniu sprawy suwerennoci Kraju wobec je-
go emigracyjnej reprezentacji.

Istotne zastrzeenie wobec wadz emigracyjnych zawiera równie 3 paragraf
„Deklaracji": Stronnictwa doo stara, eby aparatura wykonawcza wadz rzdo-
wych, obok fachowoci miaa charakter instytucji jak najsilniej zwizanej z czynnika-
mi spoecznymi i obywatelskimi Kraju i wolna bya od reymu sanacyjnego i tenden-
cji totalistycznych.

Zastrzeenie to, brzmice nieco jak ostrzeenie, miao swój ciar gatunkowy
i nie byo wcale bezpodstawne. Na emigracji, poza Rzdem (opartym przede
wszystkim na dwóch stronnictwach demokratycznych: Stronnictwie Ludowym11
i Polskiej Partii Socjalistycznej), na którego czele sta w owej chwili premier wy-
wodzcy si ze Stronnictwa Ludowego - Stanisaw Mikoajczyk; dziaay wcale nie
sabe rodowiska powizane z „sanacj" i reprezentanci narodowo-radykalnego
ONR—ABC (okupacyjny „Szaniec"), dcego do budowania po wojnie Katolic-
kiego Pastwa Narodu Polskiego, pastwa majcego w sobie sporo akcentów to-
talitarnych.

Poza tymi, najistotniejszymi z punktu widzenia polityki wewntrznej, sformu-
owaniami, znalazy si w „Deklaracji" stwierdzenia bardziej oczywiste, takie jak
okrelenie celów wojennych (wspópraca z aliantami zachodnimi na zasadzie pe-
nej równorzdnoci, czujno wobec imperializmu i totalizmu „sowiecko-komu-
nistycznego") i celów pokoju (granica zachodnia i pónocna, gwarantujca Polsce
szeroki dostp do morza, utworzenie konfederacji pastw rodkowoeuropejskich
z orodkiem w postaci zwizku polsko-czeskiego, ewentualnie samej Polski).

Nastpn zmian o charakterze „skokowym" byo utworzenie - formalnie
w dniu 9 stycznia 1944 r., praktycznie póniej, Rady Jednoci Narodowej12 (RJN).
Byo to ciao o wiele wiksze od KRP, skadao si bowiem nie z czterech a siedem-
nastu osób. W tej sytuacji w skad RJN wchodzio a po trzech przedstawicieli
Grubej Czwórki oraz po jednym przedstawicielu: organizacji narodowej „Ojczy-
zna" (utworzonej na pocztku wojny przez grono modych dziaaczy narodowych
z Poznania),:3 „Racawic" (organizacji powstaej take ju w 1939 r. w oparciu

11 SL byo przed wojn jedn z najwikszych polskich partii opozycyjnych wobec rz-
dów „sanacji"; w 1933 r. liczyo ok. 120 ooo czonków i miao ok. 200 ooo w podporzd-
kowanych mu organizacjach. Byo take najwiksz si w Podziemiu oraz stanowio pod-
staw Rzdu Polskiego na emigracji.

12 Dopiero 12 III 1944 r. przyjto regulamin RJN, a 15 III 1944 powoano jego Komisj
Gówn i uchwalono deklaracj programow.

13 Ta powana, raczej centrowa, organizacja bya jedn z podstaw politycznych Delega-


POLITYCZNY KOMITET POROZUMIEWAWCZY

0 rodowiska Centralnego Zwizku Modej Wsi „Siew", wspópracujcej z SL 247

1 wspótworzcej SOS), Zjednoczenia Demokratycznego (powstaego przez po-
czenie kilku organizacji i stronnictw demokratycznych), Kocioa Katolickiego
i ruchu spódzielczego. RJN posiadaa swoje, o decydujcym znaczeniu, prezy-
dium, w postaci Komisji Gównej, do której wchodzili tylko przedstawiciele
Grubej Czwórki. Przewodniczcym RJN by przez cay czas (poprzednio prze-
wodniczcy PKP i RJN) Kazimierz Puak z PPS-WRN, dziaacz o najwyszym
autorytecie, zbudowanym prac niepodlegociow jeszcze przed I wojn wiato-
w, wizie twierdzy szlisselburskiej, wieloletni Sekretarz Generalny PPS.

RJN 15 marca 1944 r. ogosia swoj deklaracj programow pt. „O co walczy
Naród Polski". Bya ona w zasadzie powtórzeniem tez, zawartych w „Deklaracji"
KRP z 15 sierpnia 1943 r., z tym e obecnie zostay one znacznie szerzej rozbudo-
wane. Poza zupenie oczywistymi deklaracjami, dotyczcymi wolnoci, caoci
i suwerennoci Rzeczypospolitej oraz trwaego i sprawiedliwego pokoju midzy-
narodowego.^ „Deklaracja" postulowaa oparcie polskich powojennych granic

0 Odr, z przyczeniem do Polski caych Prus Wschodnich/5 Gdaska, klina po-
morskiego midzy Batykiem, ujciem Odry i Noteci, ziem midzy Noteci

1 Wart oraz lska Opolskiego „z odpowiednim pasem bezpieczestwa". Na
wschodzie Polski miaa by utrzymana granica z traktu ryskiego z 1921 r., a na po-
udniu granica midzy Polsk i Czechosowacj okrelona w ukadzie z 5 padzier-
nika 1918 r.16 Ustrój wewntrzny odrodzonej Polski zosta tu szczegóowo omó-
wiony w rozdziaach: „Ustrój polityczny Rzeczypospolitej", „Stosunek do innych

tury Rzdu na Ziemie Zachodnie, wspótworzya Okrg Poznaski ZWZ/AK, wspótwo-
rzya Biuro Ziem Zachodnich DR i Sekcj Zachodni w Departamencie Informacji DR.
Miaa kilku bardzo powanych dziaaczy o duym prestiu i budowaa w Warszawie Uni-
wersytet Ziem Zachodnich.

14 „Deklaracja" postulowaa: Pozytywnym dziaaniem na rzecz trwaego pokoju powinna
si zaj nowa midzynarodowa organizacja polityczna wspóycia narodów, oparta na zasa-
dach demokratycznych, wyposaona w realn si wykonawcz, gwarantujc posuch dla jej
nakazów. Podstaw tej organizacji winno by rzeczywiste równouprawnienie mniejszych na-
rodów i dopuszczenie ich do wspódecydowania o przyszym ustroju i stosunkach midzynaro-
dowych.
Dalej pisano: Wszystkie te zwizki (federacyjne) oraz powszechne wspóycie mi-
dzynarodowe winny by trwale oparte na zasadach etyki chrzecijaskiej, przy potpieniu
wszystkiego co operuje si, podstpem, demagogi lub faszem publicznym. Jak wiemy, utwo-
rzona w miejsce Ligi Narodów Organizacja Narodów Zjednoczonych, nie spenia tych postu-
latów, rozpoczynajc sw egzystencj od zostawienia na pastw totalitaryzmu sowieckiego gru-
py mniejszych narodów Europy Srodkowo-Wschodniej.

15 Obecne: Mazury.

16 Jak wida „Deklaracja" ta zawieraa rezygnacj z tzw. Zaolzia, zabranego Czechoso-
wacji w kocu 1938 r., w okresie gdy pastwo to przeywao dramatyczny kryzys zwiza-
ny ze skutkami Ukadu Monachijskiego.


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE

248 narodowoci", „Przebudowa struktury spoeczno-gospodarczej", „Gospodarka
planowa", „Przebudowa ustroju rolnego", „Upowszechnienie wasnoci w mia-
stach", „Polityka spoeczna", „Odbudowa i rozbudowa kultury i szkolnictwa".1?

Rada Jednoci Narodowej trwaa w Podziemiu, a do wybuchu Powstania
Warszawskiego i sierpnia 1944 r. Dopiero teraz ujawnia si ona jako instytucja
pastwa polskiego. Po upadku Powstania kontynuowaa dziaalno, o czym spo-
eczestwo zostao poinformowane komunikatem z 20 padziernika 1944 r., ogo-
szonym w organie DR „Rzeczypospolitej Polskiej". Przetrwaa take wkroczenie
Armii Czerwonej na ziemie RP, pooone na zachodnim brzegu Wisy, gdzie ukry-
waa si wikszo dziaaczy RJN i DR. Jej póniejsze losy s ju zwizane z tra-
gicznym epilogiem dziejów Polskiego Pastwa podziemnego w okresie: sty-
cze - lipiec 1945 r.

Wczeniej jeszcze zdoaa opublikowa wraz z Delegatem Rzdu „Owiadcze-
nie", wzywajc do poprawnego zachowania si wobec wkraczajcych do Polski
wojsk sowieckich (3 IV 1944) oraz - wraz z Delegatem i Dowódc AK - odezw
„Do Narodu Polskiego" (26 VII 1944 r.), w której stwierdzono: Naród polski nie
uzna samozwaczych rzdów czy komitetów^, próbujcych w oparciu o obce bagne-
ty narzuci Polsce sw wol i wadz,
a 27 lipca 1944 r. - wraz z Delegatem Rzdu
— odezw „Do obywateli Rzeczypospolitej Polskiej".

W tej ostatniej równie znalaz si akcent walki o polsk suwerenno: Nikt nas
nie moe zastpi w sprawowaniu wadzy we wasnym Pastwie.
W chwili kapitula-
cji Powstania (2 X1944 r.) ogosia wspólnie w Krajow Rad Ministrów „Apel do
ludów wiata". Byo w nim zdanie: Krwi swej nie chcielimy oszczdza, ale brak po-
mocy uczyni t walk cakowicie beznadziejn. Staje si wic rzecz, za któr odpowie-
dzialno spada na te czynniki, które t pomoc uniemoliwiy.
^ [...] Ta kapitulacja
stanie si niewtpliwie piekcym wyrzutem dla wiata.

17 Pena tre deklaracji „O co walczy Naród Polski", patrz aneks.

18 Jest tu wyrana aluzja do ogoszonego 22 VII 1944 r. powstania Polskiego Komitetu
Wyzwolenia Narodowego.

19 Mowa tu oczywicie, przede wszystkim, o postawie ze strony wadz ZSSR, które unie-
moliwiy ldowanie samolotów alianckich na zapleczu frontu wschodniego, dla zatan-
kowania benzyny, odpoczynku i reperacji maszyn; uniemoliwiay marsz na pomoc War-
szawie jednostek AK z terenów na wschód od Wisy oraz nie udzieliy miastu pomocy,
nawet w formie zbombardowania lotnisk niemieckich.


Rozdzia VI
Wolno w niewoli - mae wolne ojczyzny

Jest faktem, waciwie nie dostrzeonym przez historyków okupowanej Polski
1939-1945, e od samego pocztku, a po rok 1945, byy na obszarze Pastwa Pol-
skiego takie skrawki terenu, które przez duszy czy krótszy czas stanowiy enkla-
wy niepodlegoci. Ich „byt niepodlegy" nie by zwizany z akcj powstacz czy
„Burz" - polskim powstaniem strefowym 1944 r., lecz by efektem akcji party-
zanckiej. Równoczenie byy takie domy czy mieszkania w wielkich miastach,
w których nie dopuszczano myli, e mona byoby znale si bezbronnym w r-
kach wroga. Mieszkania, w których na szafach jawnie leay granaty, na tapcza-
nach pistolety maszynowe czy zwyke, a przede wszystkim yli ludzie, którzy go-
towi byli zgin z broni w rku, natomiast nie byli gotowi na wizienie czy obóz
koncentracyjny. Takimi mieszkaniami w Warszawie byo mieszkanie Marka i An-
drzeja Dugoszowskich przy ulicy Filtrowej, mieszkanie Jerzego Horczaka „Wró-
bla" i Teodora Wooszczuka przy ul. Róanej 36 - magazyn broni hufca „SAD"
Grup Szturmowych „Szarych Szeregów". Takimi enklawami niepodlegej polsko-
ci byy lokale tajnych drukarni i radiostacji.

Oczywicie, byy te takie ukryte gdzie w górach czy wród pól wioseczki,
gdzie przez cae miesice nie widziano Niemca; ale ich „wolno" bya niepena,
wynikaa ze szczliwego przypadku, zewntrznych okolicznoci. Gdyby tu Niem-
cy przyszli, gospodarowaliby tak samo jak w innych miejscach okupowanego kra-
ju. W tamtych domach stawiano by im (a czsto nie stawianoby - a — stawiano),
gwatowny, do koca doprowadzony opór zbrojny. Na tym wanie polegaa owa
przedziwna „wolno w niewoli" (jak susznie zatytuowa sw ksik Wacaw Za-
górski), niepodlego wewntrzna, wewntrzna suwerenno.

Rozdzia ten chciabym jednak powici czemu innemu, ziemi oswobodzo-
nej lub skutecznie bronionej przez polsk partyzantk 1939-1944.

Myl tu jednak nie o partyzanckich bazach: wysokich, niedostpnych górach,
gstych puszczach, rozlegych bagnach, w których ukry si móg oddzia party-
zancki, by stamtd, jak z wilczego legowiska, atakowa nieprzyjaciela. Myl
o ludzkich osiedlach, zamieszkaych gównie (lub: take) przez cywilów, staych
mieszkaców danej wsi czy osady, którzy yjc tu mieli przekonanie, e s pod
wadz i oson polskiego wojska, z którym wspódziaali tak, jak wspódziaali
dawniej, w innych okolicznociach.

Pierwszym takim, znanym mi rejonem — wolnym, cho lecym w kraju oku-
powanym przez ZSSR— by zespó bagien: Jawieskiego — Kuwasy i Czerwonego


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE

250 w pónocnym odcinku rzeki Biebrzy, w rejonie kanaów: Eckiego, Wonawiej-
skiego i Augustowskiego; przecity korytami rzek: Eku, Jegrzmi i Netty. We wn-
trzu tych bagien i k podmokych, poprzecinanych grzdami wysokimi, wanie
na owych grzdach rozcigao si kilka wiosek i kilkanacie kilkuzagrodowych
osad (zwanych tu „dzielnicami"), zamieszkaych przez ludno zajmujc si
gównie wypasem byda.

Ten trudno dostpny, a zarazem atwy do obrony, teren zosta ju w padzier-
niku 1939 r. objty dziaaniami cigajcych tu resztek Wojska Polskiego i „dzi-
kich" grup partyzanckich; tu take znalaz dla siebie miejsce ppk Jerzy Dmbrow-
ski „upaszka" i jego oficerowie.

Bodaj przez ca jesie, a moe i duej, do marca 1939 r., by to teren praktycz-
nie wolny i broniony. Podobnie oddech wolnoci znajdywali tutaj mieszkacy
najbliszych, pooonych na jego skraju, wiosek: Jaziewo, Polkowo, Orzechówka,
Kuligi, Pieczykowo, Ciszewo. Take póniej, rzadko i tylko w ramach akcji pa-
cyfikacyjnych przeciwpartyzanckich, zapuszczali si tutaj onierze Wojsk Pogra-
nicznych NKWD, czy po prostu Armii Czerwonej.

Innym takim, praktycznie wolnym, terenem byy wioski pooone wewntrz
Puszczy Nalibockiej. Wolne byy jesieni 1939 r. i w roku 1940, bo chyba nawet
ekspedycja, która wdara si w gb Puszczy latem 1940 r., by rozbi oddzia par-
tyzancki, dowodzony w tym czasie przez Sergiusza Howorko, znalazszy jedynie
wiee legowiska w szaasach, wrócia z powrotem, niczego nie zmieniajc w daw-
niejszej sytuacji.

Ju znacznie mniejsze i mniej liczne byy „wolne" osady ludzkie w Puszczy Ru-
skiej (Grodzieskiej) i lasach szczuczyskich, gdzie kryy si niewielkie oddziaki
partyzanckie, dowodzone m.in. przez por. Jana Skorba („Puszczyka"). Chocia
i tutaj przetrway one dugo, gdzieniegdzie a do wiosny 1940, a nawet wiosny
nastpnego roku.

Na terenie okupacji niemieckiej takim, powszechnie dzi znanym, fragmen-
tem wolnej Polski bya najpierw wie Stefanów, w której Oddzia Wydzielony
Wojsk Polskich mjr. Henryka Dobrzaskiego „Hubala" kwaterowa przez dwa ty-
godnie na pocztku 1940 r., a póniej Gaki Krzczonowskie w lasach przysuskich,
gdzie kwaterowano przez cae sze tygodni, od pocztków lutego. Gaki Krzczo-
nowskie, to bya nie tylko kwatera w kocu niemal trzystuosobowego oddziau, to
byo wówczas co wicej. Std regularnie wychodziy patrole w rónych kierun-
kach; tutaj cigali mieszkacy okolicznych wiosek - odcitych niegiem od gar-
nizonów niemieckich w miastach i miasteczkach — w rónych sprawach, take by
Major osdzi ich spory czy z prob, by poskromi dokuczliw grup bandytów.
Tu przybywali ochotnicy, chccy si zamustrowa „do Polskiego Wojska". Z tego
miejsca tworzy „Hubal" sie konspiracyjn Okrgu Bojowego Kielce. Tu take
przyby z rozkazem rozwizania oddziau ppk Leopold Okulicki „Kobra", Ko-
mendant Okrgu ódzkiego SZP/ZWZ. Byo to centrum niepodlegej polskoci,


WOLNO W NIEWOLI

orodek decyzyjny, miejsce, z którym czono nadzieje, w zwizku ze spodziewa- 251
na na wiosn ofensyw aliantów.

Dlaczego Niemcy nie zlikwidowali tego „wrzodu" na ciele dystryktu radom-
skiego; dlaczego np. nie zbombardowano Gaek Krzczonowskich? nie wiado-
mo. Faktem jest, e Stefanów i Gaki przez dwa miesice „reprezentoway" wol-
n Polsk, e ona tu bya naprawd. Mjr „Hubal" spenia tu, jest to oczywiste,
rol nie tylko wojskowego dowódcy. By uosobieniem polskiej wadzy pa-
stwowej.

Po rozbiciu oddziau „Hubala" i jego mierci pod Anielinem 30 kwietnia
1940 r., tuay si jeszcze po lasach w rejonie Gór witokrzyskich inne oddziaki;
nie wytworzyy one jednak takiego centrum i takiej enklawy niepodlegoci.

Póniejsze lata, o ile mi wiadomo,1 nie umoliwiy wytworzenia si takich mi-
ni-republik, jak Gaki Krzczonowskie. Dopiero znacznie póniej, jesieni 1943 r.
zaczy si one tworzy, zupenie gdzie indziej, bo na Nowogródczynie.

W poudniowej czci powiatu szczuczyskiego, nad Niemnem, w rejonie
miasteczek oudek i Bielica, na terenie dziaalnoci oddziau partyzanckiego
ppor./ por. Czesawa Zajczkowskiego „Ragnera", ju jesieni 1943 r. powstao co
na ksztat „republiki partyzanckiej". Niemcy nie zapuszczali si tutaj, partyzantka
sowiecka, odgrodzona szerok wstg Niemna, doznawszy kilku poraek zaprze-
staa prób podporzdkowania sobie gmin, w których rzdzili „ragnerowcy". Do
dzi ludzie miejscowi mówi, e jak nigdy podczas ostatniej wojny (a take pó-
niej) yli dostatnio, spokojnie, nie niepokojeni przez nikogo, utrzymujc jedynie
wedug ustalonego systemu chronice ich „nasze wojsko" - „legionistów"2 por.
„Ragnera".

Ten wietny partyzant, modziutki, ale obdarzony ogromnym autorytetem
dowódca, rzdzi tu a do wkroczenia Armii Czerwonej wczesnym latem 1944 r.,
przez trzy czwarte roku. Poleg 3 grudnia 1944 r. osaczony przez NKWD w rejo-
nie chutoru Jeremicze koo Niecieszy, na tym samym terenie, jako dowódca Zgru-
powania „Poudnie" nowogródzkiej „Samoobrony".

Wczesn wiosn 1944 r. tak faktycznie wyzwolon „republik partyzanck"
staa si caa pónocno-zachodnia cz województwa nowogródzkiego, powiaty:

i Dzieje polskiej partyzantki, tak przeciwniemieckiej jak i przeciwsowieckiej z lat
1939—1941, znane s jeszcze bardzo niewystarczajco i jest prawdopodobne, i nie wiem

0 innych „enklawach polskiej niepodlegoci", tak jak niektóre z opisanych w tym roz-
dziale zostay „odkryte" przez historyków dopiero ostatnio, w latach dziewidziesitych.

1 Na Nowogródczynie partyzantów Armii Krajowej nazywano „legionistami", by
moe korzystajc z pogosu tradycji z I wojny wiatowej; odróniano ich w ten sposób od
„partyzantów" sowieckich, zoonych w duej czci z onierzy rozbitych w 1941 r. od-
dziaów RKKA, pozostaych tu „wostoczników" z aparatu okupacyjnego 1939—1941, a po-
tem take miejscowej ludnoci biaoruskiej.


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE

252 Szczuczyn i Lida - cakowicie, Juraciszki i lwie - na wikszoci swego terenu.
Okrg Nowogródzki AK, dowodzony przez ppk. Jana Szulca (Szlaskiego) „Praw-
dzica", który przyby tutaj ju latem 1941 r., zaraz po wkroczeniu Niemców i zor-
ganizowa przede wszystkim t wanie, zamieszka w przewadze przez Polaków
cz województwa, teraz dysponowa na tym terenie silnymi zgrupowaniami par-
tyzanckimi AK, zorganizowanymi w bataliony 77 Puku Piechoty, który tu stacjo-
nowa przed wojn. Niemcy pilnowali jedynie linii kolejowych, prowadzcych na
front wschodni i siedzieli w wikszych miastach: Lidzie i Szuczynie; wie i mia-
steczka „naleay" do Armii Krajowej.3 Wygldao to tak, e ppk „Prawdzie" ze
swoim szwadronem przybocznym uanów galopowa od wsi do wsi, jak przed
wojn, wizytujc oddziay, rozsdzajc spory... We wsiach dziaay na rzecz AK:
myny, piekarnie, szwalnie, zakady rymarskie i rusznikarnie. ycie organizowali
dowódcy placówek AK i dowódcy jednostek partyzanckich, podlegli, poprzez Ko-
mendantów Rejonów, komendantom dwóch Obwodów: Szczuczyn i Lida. Rzad-
kie ekspedycje niemieckie wyprawiay si tutaj na krótko, eby wzi si kontyn-
gent, którego od miesicy nie oddawano, albo przej do innego powiatu; co
czyniono w duych kolumnach, pod oson samochodów pancernych i czogów.

Sytuacj w powiecie szczuczyskim w owym czasie tak przedstawia Komen-
dant Okrgu „Prawdzie" w swojej wspomnieniowej ksice;4

Z czasem na terenie Okrgu a w Szczuczyskim od wczesnej wiosny1944 roku, do-
wodzenie Obwodami przenioso si z konspiracji w teren. Dowódcy poszczególnych
batalionów dowodzili terenami i podlegymi sobie oddziaami z pola. Jest to okres pra-
cy konspiracyjnej na rzecz batalionu. Automatycznie musiaa nastpi reorganizacja
kwatermistrzostwa i jego rozbudowa. Zostaje powoany kwatermistrz gówny [...], do-
tychczasowy kwatermistrz Obwodu „Kamil"pozostaje nadal w konspiracji. Zmniej-
szony ma zakres pracy terenowo, podlega kwatermistrzowi gównemu.

[...] [„Sawicz"] organizuje teren wedug z góry otrzymanych wytycznych, tworzy
5 baz zaopatrzenia na terenie powiatu dobrze zakonspirowanych. Nakada na gminy
podatki w naturze, dopilnowuje sprawiedliwego ich rozoenia na mieszkaców, po-
sugujc si specjaln komórk nadzorcz.

Organizuje szycie mundurów i butów, prowadzi zakupy skór oraz innych nie-
zbdnych rzeczy. Wspópracuje stale z kwatermistrzem Okrgu. Przebywajc stale
w terenie, dziaa jawnie (od lutego 1044 r.). Utrzymuje sta czno z dowództwem
batalionu. „Sawicz" to lotny administrator powiatu. Batalion na nim si nie zawiód,
nawet w najciszych chwilach.
[...]

3 Na ziemiach pónocno-wschodnich II Rzeczypospolitej Armia Krajowa bya gówn
reprezentantk pastwa polskiego; wadze cywilne byy sabiej rozwinite, w wielu miej-
scach nieobecne, zastpowane przez wojsko, tym bardziej, e ugrupowania polityczne sa-
bo obejmoway swym dziaaniem wie, czsto niepimienn i ubog.

4 J. Szulc (Szlaski), Nowogródczyzna w walce 1940—1945, Londyn 1976, s. 76-77.


WOLNO W NIEWOLI

Wyej podany sposób gospodarki zorganizowany z maymi rónicami na caym 253
terenie dziaalnoci oddziaów partyzanckich Okrgu, zapewnia onierzowi cige
wyywienie.
[...]

W innych Obwodach Okrgu Nowogródzkiego AK sytuacja nie bya tak po-
mylna. W jego czci poudniowej i poudniowo-wschodniej, gdzie dominowaa
ludno biaoruska, rzdzia partyzantka sowiecka w lasach i na wsi, a Niemcy
w miastach. Tutaj Armia Krajowa pozostawaa w konspiracji, zagroona bardziej
ze strony oddziaów sowieckich ni niemieckich.

Take w pónocno-wschodniej czci Okrgu, w powiecie Nowogródek oraz
w powiecie stopeckim, nie mona byo mówi o opanowaniu terenu. W powie-
cie stopeckim, na wschodnim skraju Puszczy Nalibockiej (której wntrze zaanek-
toway brygady partyzantów sowieckich, a w miecie Iwieniec sta silny garnizon
niemiecki), zbudowany w czerwcu 1943 r. Batalion Stopecki AK, musia lawiro-
wa, wspópracujc z „czerwonymi", a do i grudniai943 r., kiedy to zosta pod-
stpnie przez nich rozbrojony i musia szuka nowych rozwiza, by zabezpieczy
znajdujc si tutaj ludno polsk.

Do podobnie, jak na Nowogródczyne, byo w ssiednim Okrgu Wile-
skim AK. Ta cz województwa wileskiego, która miaa liczn i patriotyczn
spoeczno polsk, a jednoczenie bya nieco oddalona od Wilna i gstej sieci
dronej, wiosn 1944 r. zostaa opanowana przez wileskie brygady Armii Kra-
jowej.

Historyk operacji „Ostra Brama" i onierz wileskiej AK, Roman Korab-Ze-
bryk tak o tym pisa jeszcze w 1985 r.:

Od pocztku 1944 r. bowiem coraz wiksze partie Wileszczyzny (i Nowogródczy-
zny) byy uwalniane trwale spod okupacji hitlerowskiej. Zasoby gospodarcze Wilesz-
czyzny zdecydowanie przestay zasila ekonomik III Rzeszy. W rkach okupanta po-
zostay tylko gówne szlaki komunikacyjne i wiksze orodki administracyjne. Sukcesy
te byy okupione heroicznymi ofiarami.
[...] Oparcie oddziaów partyzanckich stano-
wi masowy udzia spoeczestwa, przede wszystkim polskiego, w ruchu oporu organi-
zowanym przez Armi Krajow i pion cywilny, czyli Delegatur Rzdu. Zapleczem
dla partyzantki i oddziaów pogotowia byy dziesitki tysicy zaprzysionych czon-
ków konspiracji i dalsze dziesitki tysicy aktywnie wspódziaajcych sympatyków.
Skala zaangaowania spoeczestwa wiadczya, e zasadnicza sprawa, której suya
Armia Krajowa, bya suszna i sprawiedliwa: rzucone przez Armi Krajow wezwa-
nie do walki z faszyzmem zmobilizowao podstawow mas polskiego spoeczestwa
i przycigno spor cz spoeczestwa biaoruskiego i drobnych mniejszoci narodo-
wych, jak Tatarzy i Karaimi, a take nielicznych ydów.
5

Zupenie tak samo charakteryzuje sytuacj w oparciu o przychodzce z Wilna
depesze dzieo Polskie Siy Zbrojne w drugiej wojnie wiatowej przygotowane jesz-

5 R. Korab-ebryk, Operacja wileska AK, Warszawa 1985, s. 59-60.


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE

254 cze w kocu lat 40. przez wyszych oficerów AK i wydane w Londynie. Pisze si
tutaj: W ostatnich dniach 1943 r. oddziay polskie rozpoczy walki zmierzajce do
opanowania terenu. Likwidacja maych garnizonów i uderzenia w wiksze oddziay
terroryzujce wsie i miasteczka zmuszay Niemców i wspódziaajcych z nimi Litwi-
nów do skupiania si w wikszych orodkach. Poza tymi orodkami teren przechodzi
w rce polskie, dajc oddziaom AK swobod ruchu i inicjatywy. Ten stan rzeczy sprzy-
ja oczywicie postawaniu nowych formacji partyzanckich.
Dalej autorzy cytuj
raporty Komendanta Okrgu, mówice o zdobyciu miasteczka Turgiele (28 XII
1943 r.), zdobyciu miasteczka Rudomino (17 11944 r.), o zdobyciu skadów amu-
nicji w Jaszunach (2 II1944 r.), o zdobyciu przez III Brygad „Szczerbca" powia-
towego miasta Troki (koniec II 1944 r.) oraz stoczeniu dziesitków zwyciskich
potyczek i bitew, sporód których wyrónio si zajcie noc 13 na 14 maja 1944 r.
umocnionej Murowanej Oszmianki i zniszczenie tam litewskiego batalionu z kor-
pusu gen. Plechaviciusa. Po tych informacjach przytoczono depesz Dowódcy AK
do Naczelnego Wodza z 6 czerwca 1944 r. brzmic: Po stoczeniu szeregu walk
z Niemcami i oddziaami litewskimi w subie niemieckiej, teren w rejonie Wil-
no—Oszmiana z wyjtkiem wikszych orodków miejskich i komunikacyjnych jest
opanowany przez nasze oddziay. Niemcy zachowuj si biernie, organizujc si do
obrony obiektów wojskowych i komunikacyjnych, nie zaprzestaj te akcji, majcej na
celu zjednanie sobie naszych oddziaów i wykorzystanie ich do walki z komunistami
i Sowietami.
6

Pón wiosn 1944 r. wyodrbniy si zwaszcza dwa rejony, które znajdowa-
y si w peni w rkach Armii Krajowej. Bya to tzw. Republika Dziewieniska
(od nazwy miasteczka: Dziewieniszki, pooonego 60 km na poudniowy wschód
od Wilna, na granicy z województwem nowogródzkim) oraz Republika Tur-
gielska (od miasteczka Turgiele, lecego na poudnie od Wilna, pomidzy
Jaszunami a Murowan Oszmiank). W Republice Dziewieniskiej przez dugi
czas staa VIII Brygada Oszmiaska AK, dowodzona przez por. Witolda Turon-
ka „Tura" oraz od 4 czerwca 1944 r. przebywa tu Polowy Sztab Okrgu Wilno,
w którym 6 czerwca znalaz si sam Komendant Okrgu ppk/pk Aleksander
Krzyanowski „Wilk". (Przed samym uderzeniem na Wilno przeniós si on
do lecych bliej stolicy województwa Wokorabiszek). WTurgielach i ich oko-
licach stacjonowaa z kolei jedna z najsilniejszych i najlepiej uzbrojonych,
8oo-osobowa III Brygada Wileska AK pod dowództwem mjr. Gracjana Fróga
„Szczerbca".

Ale nie tylko tutaj. Na Lubelszczynie, Woyniu, we Lwowskiem, napotyka-
my na mniejsze i wiksze rejony, które jeszcze przed realizacj akcji „Burza", byy
praktycznie wolne i rzdzone przez polskie wadze wojskowe. Stacjonujce w nich

6 Polskie Siy Zbrojne w drugiej wojnie wiatowej. T. III, Armia Krajowa, Londyn 1950,
s. 601-603.


WOLNO W NIEWOLI

oddziay AK czy innych formacji gotowe byy broni si przed ekspedycjami 255
okupanta.

W województwie lubelskim wiosn 1944 r. takimi terenami opanowanymi na
szereg tygodni przez jednostki partyznackie AK, BCh, AL oraz sowieckie, a okre-
sowo take przez przesuwajce si oddziay „rajdowe" Armii Czerwonej, byy re-
jony Lasów Parczewskich w pónocnej Lubelszczynie oraz Lasy Janowskie i Pusz-
cza Solska w jej czci poudniowej. Specyfik byo tutaj to, e stacjonoway tu jed-
nostki partyzackie rónych organizacji, w tym take wrogich Polskiemu Pastwu
Podziemnemu (partyzantka sowiecka i AL), nie mona wic powiedzie, e to ono
ujawnio si tutaj, cho wadza niemiecka zostaa wyeliminowana. Wracaa tu
zreszt parokrotnie podczas wielkich operacji przeciwpartyzanckich: ostrowsko-
rblowskiej (V 1944 r.), „Sturmwind I" w Lasach Janowskich i Puszczy Solskiej
(I pó. VI1944 r.), „Sturmwind II" w piercieniu: Bigoraj—Zwierzyniec—Krasno-
bród-Narol-Lubliniec—Ksiopol—Bigoraj (II pó. VI1944 r.).

W Galicji Wschodniej i na Woyniu byy to przede wszystkim „samoobrony".
Có to byo?

Na przeomie 1942. i 1943 r. nacjonalici ukraiscy, skupieni w Organizacji
Ukraiskich Nacjonalistów (UON), a od poowy 1943 r. dysponujcy kilkudzie-
siciotysiczn armi w postaci Ukraiskiej Powstaczej Armii (UPA),7 podjli
systematyczn akcj wyrzucania wszystkich innych z ziem, które uznali za wasn
Ojczyzn i postanowili, e jest w niej miejsce jedynie dla Ukraiców. W tym okre-
sie ydzi byli ju w wikszej czci wymordowani przez Niemców; Czechów, Ro-
sjan itp. byy tu niewielkie iloci, pozostawali wic — Polacy. Akcja usuwania ich
z tych terenów, tzn. z województw: stanisawowskiego, tarnopolskiego, lwowskie-
go, woyskiego oraz poudniowo-wschodniej i wschodniej czci województwa
lubelskiego, bardzo szybko przerodzia si w rzezie, które miay „przypieszy"
oczyszczenie ziem przyszego niepodlegego pastwa ukraiskiego z „wrogiego"
i „obcego" elementu.

Mordowanie Polaków, pocztkowo zamieszkaych w samotnych gospodar-
stwach, we wsiach o ludnoci mieszanej (polskiej i ukraiskiej), w leniczówkach
itp., w pierwszej poowie 1943 r. przeksztacio si w palenie caych wsi i mordo-
wanie lub wypdzanie ich mieszkaców.8 Spowodowao to dwa równolege pro-

7 Niezalenie od UPA, dziaajcej w polu, OUN dysponowa we wsiach i miasteczkach
komórkami „Samoobronnych Kuszczowych Widdiów" (SKW) — siatk konspiracyjn,
dostarczajc UPA informacji wywiadowczych, wspierajc ywnoci, a w razie potrze-
by wystpujc z broni w rku.

8 Pierwszego — bodaj — wikszego mordu dokonay, niezalene od OUN, oddziay
Maksyma Borowca „Tarasa Bulby", wybijajc mieszkaców polskiej wsi Obórki k. Prze-
braa 13 XI1942 r.; potem zamordowano 17 rodzin we wsi Porose koo Antonówki, za
21 i 22 IV1943 r. OUN dokona straszliwej rzezi w Janowej Dolinie na Woyniu, zamiesz-


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE

256 cesy. Jednym bya ucieczka „za Bug" i „za San", na tereny Polski centralnej,9 dru-
gim, przenoszenie si caych wsi lub tych co ocaleli z rzezi, do wikszych orod-
ków: duych, wielotysicznych wsi, do miast i miasteczek.10 Jednym sowem tam,
gdzie znalazszy si w duej liczbie mona byo liczy na atwiejsz obron.

Takich miejsc samoobrony powstao na ziemiach poudniowo-wschodnich
II RP kilkadziesit.

Niemcy, ywo zainteresowani konfliktem polsko-ukraiskim, który kierowa
przeciwko sobie dwóch potencjalnych, a gronych, przeciwników wadzy okupa-
cyjnej, gotowi byli wspomóc obie strony, byle tylko osabi ich antyniemieck
aktywno. Dlatego te przekazywali polskim samoobronom niewielk liczb
karabinów i amunicji, podobnie jak wczeniej uzbrajali policj ukraisk, która,
zreszt, wczesn wiosn 1943 r., na sygna OUN, posza do lasu, tworzc trzon pó-
niejszych jednostek UPA. Majc bro od Niemców, onierze samoobrony, zdo-
bywajc, dokupujc lub wydobywajc ze skrytek, dalsze uzbrojenie, mieli niejako
„pokrycie" na jego posiadanie. W ten sposób, przede wszystkim due wsie samo-
obrony, otaczane okopami i pasami drutów kolczastych, osanianie systemem po-
sterunków i patroli, dowodzone przez ludzi o wikszym czy mniejszym wyszkole-
niu wojskowym,11 zamieniay si powoli w twierdze - a zarazem orodki zbrojnej
polskoci. Niemcy na ogó pozostawiali je w spokoju, przyjmujc ten stan rzeczy
do wiadomoci, równoczenie nie reagujc, gdy te wsie i miasteczka byy atakowa-
ne przez Ukraiców, palone i wyrzynane.

W ten sposób powstao przedziwne zjawisko. Obok oddziaów partyzanckich:
polskich, ukraiskich, sowieckich, zwalczanych przez policj i Wehrmacht w mia-
r posiadanych moliwoci, funkcjonoway na okupowanym terenie uzbrojone wsie
polskie i ukraiskie, które - poza incydentami - znajdoway si jak gdyby poza za-
interesowaniem okupanta, chocia polskie byy wspierane z reguy przez partyzant-
k AK12 i — czsto - sowieck, a ukraiskie przez jednostki partyzanckie UPA.

kaej przez 600 Polaków. W tym samym m.w. czasie zabito 216 ludzi w Haczowej, 150
w Mercalówce, 318 w Zagaju k. Podhajca, i ok. 800 w Mizoczy koo Wodzimierza Wo-
yskiego. Potem, zwaszcza latem 1943 r., nastpiy setki uderze, w których na samym
Woyniu zgino co najmniej 50—60 ooo osób.

9 Oblicza si, e w latach 1943—1944 przekroczyo Bug okoo 30 ooo uciekinierów.

10 W miastach i miasteczkach lokowano si przewanie na ich obrzeach, tworzc cae
„obozy" — z wozami, komi, bydem itp. Liczono tu zarówno na pomoc miejscowych Po-
laków, w tym: oddziaów Armii Krajowej, jak na stacjonujce tu czsto jednostki Wehr-
machtu i tu usytuowane posterunki andarmerii niemieckiej.

11 Byli to najczciej podoficerowie i modzi oficerowie WP, mieszkacy wsi lub nauczy-
ciele, lenicy, pracownicy administracji wiejskiej, itp.

12 Obok oddziaów AK przebyway tutaj oddziay partyzanckie BCh, polsko-sowiec-
kie (jak oddzia Józefa Sobiesiaka „Maksa"), wreszcie oddziay „dzikie", zorganizowa-


WOLNO W NIEWOLI

Sporód takich obronnych wsi polskiej samoobrony, najbardziej znana jest 257
wie Przebrae, znajdujca si na Woyniu, niedaleko Kiwerc.

Ta, bardzo dua, dwutysiczna, wie, w pierwszej fazie samoobrony, gdy ci-
gali tu chopi z okolicznych, mniejszych osiedli, miaa w maju 1943 r. ok. 4000
„mieszkaców"; w lipcu, gdy po upadku samoobrony w Hucie Stepaskiej, w pro-
mieniu wielu kilometrów nie byo ju adnego Polaka, liczya 25 ooo ludzi. Obro-
na Przebraa przetrwaa a do wkroczenia tutaj wojsk sowieckich, tzn. do lutego
1944 r. Oznaczao to, e przez nieomal rok, Przebrae i jego najblisza okolica by-
y rzeczywist „republik". Takich wsi - twierdz byo i na Woyniu, i w Galicji
Wschodniej bardzo duo. Mona tutaj wymieni due samoobrony w Haczowej
i Róyszczach.

Silne samoobrony dziaay w miasteczkach, takich jak Beresteczko, Brzeany,
Horchów, Zbara i inne. Warowniami polskimi byy Zasmyki, Serniczki — Jun-
gówka, Granatów, Andrzejówka, Ludwisin, ukowiec urowski, ukowiec Wi-
niowski, Wycyn k. Zotowa, Rozdó k. ydaczowa, Rohatyn, Trocianiec Wiel-
ki, Hucisko, Turów, Antonówka, Podhajce, Sosnów, Winiawczyk, Witoldówka,
Rosmosznia, Przemylany, Swirz, Gliniany, Dunajów, Kurowice, Czermosznia,
Woroniak, Sobolówka, Strutyskie, opuszna, Jagodzin, Rymcze, Spasczyzna...1^

Wiele z tych i innych samoobron przetrwao w walce, ale take z wasnymi do-
wódcami, z broni w rku, a nawet pod polskim sztandarem (taki sztandar miaa
samoobrona Przebraa), przez kilka - kilkanacie miesicy.

Jest to ogromne zjawisko, dotychczas nie do koca poznane i docenione.
W tych wsiach i miasteczkach Polska pojawia si zanim jeszcze dotar tutaj
PKWN i Ludowe Wojsko Polskie.

Zwaszcza w 1944 r. coraz wicej byo na ziemiach wschodnich, ale i na Lu-
belszczynie, terenów trwale wchodzcych w orbit jawnych, partyzanckich od-
dziaów, gównie AK i BCh. Tutaj jedynie od czasu do czasu docieray niemieckie
wyprawy pacyfikacyjne i dla cignicia kontyngentów. Wyprawy te daway naj-
czciej tylko skromny rezultat. Oddziay partyzanckie rozpraszay si lub byy
rozbijane albo przebijay si przez kordon i przenosiy gdzie indziej. Wojsko i po-
licja odjeday, powracay do koszar, partyzanci take powracali i odbudowywali
swój stan posiadania. :4

ne przez ludno miejscow dla wspierania samoobrony. Jak, nie znan bliej, rol
odegra take w samoobronie Pastwowy Korpus Bezpieczestwa (PKB).

13 Wicej patrz: A. B. Szczeniak, W. Z. Szota, Droga do nikd. Dziaalno Organizacji
Ukraiskich Nacjonalistów i jej likwidacja w Polsce,
Warszawa 1973.

14 Pamita jednak trzeba, e ziemie polskie byy w tym czasie kontrolowane, a nawet
trwale opanowane take przez partyzantk sowieck (np. poudniowo-wschodnia cz
Nowogródczyzny, rejony Puszczy Nalibockiej w Nowogródzkiem, Puszczy Rudnickiej na
Wileszczynie, wschodnia Wileszczyzna, nieomal cae Polesie) oraz UPA, która np. na


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE

258 Tak byo jeszcze przed „Burz". W czasie „Burzy" zjawisko oswobodzania pol-

skimi rkami sporych poaci kraju, w tym take miast i miasteczek, stao si czym
masowym. Bdzie to jednak ju kocowy okres wojny na ziemiach II Rzeczypo-
spolitej. J5 Teraz jednak wojna ta trwaa i front wschodni znajdowa si jeszcze da-
leko.

Woyniu, opanowaa teren zupenie tak samo jak uczynia to AK w powiatach: szczuczy-
skirn i lidzkim.

15 Pamita musimy o tym, e akcja „Burza", powizana z przesuwaniem si frontu
wschodniego, na Woyniu zaczynaa si w pocztkach 1944 r., na Lubelszczynie w lipcu,
a na ziemiach na zachód od Wisy (ju jako akcja „Deszcz"), w sierpniu lub nawet jesie-
ni 1944 r. czy na pocztku 1945 r.


Rozdzia VII
Akcja „Burza" - polskie powstanie strefowe

Akcja „Burza", zwana take Operacj „Burza" lub planem „Burza", bya zamierze-
niem na bardzo du skale, które w praktyce przeroso - w wielu wypadkach — za-
miary planistów i organizatorów. Narodzia si z przekonania, moim zdaniem
susznego, e planowane od 1940 r., a skonkretyzowane w roku I942.,1 powstanie
powszechne, od czasu, kiedy Zwizek Sowiecki zerwa stosunki dyplomatyczne
z Polsk i trwa w postawie negacji wobec Wadz Naczelnych Pastwa Polskiego,
moe si okaza niewykonalne lub skoczy totaln klsk.2 Równoczenie uwa-
ano, równie nie bez racji, e nie zaakcentowanie roli Armii Krajowej w wyzwo-
leniu Polski, pozostanie „z broni u nogi", moe z jednej strony zosta odczytane
jako faktyczne sprzyjanie Niemcom lub bierno, nieprzychylna wojskom —
oswobodzicielom, a z drugiej powodowa, e jedyn si aktywn, a wic i decy-
dujc o losach Kraju, bdzie Zwizek Sowiecki i - ewentualnie — polscy sojusz-
nicy zachodni. Oznaczaoby to take skazanie si na pozostanie obiektem, a nie
subiektem dziaania w skali historycznej, po latach przygotowa, okupionych
mierci i mczestwem kilkudziesiciu tysicy onierzy AK, 3 nie mówic ju

i Nad planem powstania w Polsce, które po pewnym czasie skonkretyzowano jako plan
„powstania powszechnego", dokonanego z zaskoczenia, na rozkaz — pracowano ju
w 1940 r. Pierwszy plan takiego powstania zosta podpisany przez gen. Stefana Roweckie-
go 4II1941 r., gdy trwaa jeszcze okupacja sowiecka ziem polskich; drugi, w sytuacji zmie-
nionej atakiem niemieckim na ZSSR, podpisa on 8 IX 1942 r. jako „Raport operacyjny
Nr 154". Plan ten — mówic naj ogólnej i bez wchodzenia w szczegóy — przewidywa wy-
stpienie przeciwko Niemcom w warunkach widocznego rozkadu armii niemieckiej lub,
jeszcze lepiej, caego pastwa.

i. Podstawowym zaoeniem koncepcji powstania powszechnego byo stwierdzenie, e
„nie moe si ono nie uda": a wiec musi nastpi w warunkach zapewniajcych zwyci-
stwo. Byo to zrozumiae. Przedwczesne, zamane przez Niemców, powstanie powszech-
ne, zalaoby Polsk krwi, kosztowaoby by moe setki tysicy ofiar i ruin kraju. Nie
wolno byo tego zaryzykowa.

3 Wedug cytowanego ju na tym miejscu opracowania Polskie Siy Zbrojne w II Wojnie
wiatowej,
t. III, Armia Krajowa (5.124) straty AK w okresie okupacji niemieckiej wynio-
sy ponad 62000 onierzy i oficerów. Nie uwzgldniono tutaj krwawych strat poniesio-
nych w okresie „Burzy" i Powstania Warszawskiego w 1944 r.; w niedostatecznym stopniu
uwzgldniono te straty SZP/ZWZ na Ziemiach Wschodnich w okresie 1939-1941. Da-
ne autorów opracowania s wic zanione.


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE

260 o ludnoci cywilnej, która stale pacia cen nie ustajcej walki podziemnej, cho-
by w masowych egzekucjach z 1943 i 1944 r.

Bya wic Akcja „Burza" dziaaniem logicznym: skumulowaniem wysiku
zbrojnego w ostatniej, decydujcej fazie walki o wolno Polski, a jednoczenie
tkwi w niej nieunikniony paradoks, jawna sprzeczno. Uderzenie na Niemców
niejako „od tyu", na zapleczu lub podczas przetaczania si frontu wschodniego,
byo dziaaniem na rzecz „sojusznika naszych sojuszników", który w adnym wy-
padku naszym sojusznikiem nie by i demonstrowa jawn wrogo. Najpierw
w latach 1939—1941, okupujc ponad poow Polski, a od kwietnia 1943 r.4 reali-
zujc polityk, która moga doprowadzi do kolejnego zaboru, a co najmniej cza-
sowej okupacji. Aby wic zaakcentowa wol walki z jednym, odchodzcym ju,
wrogiem, trzeba byo pomaga drugiemu wrogowi, który nadchodzi i zagraa.
Nie byo jednak rady: trzeba byo wybiera. S sytuacje historyczne, w których nie
ma naprawd dobrej alternatywy, kada niesie ze sob, nieznane, ledwo przewidy-
wane, zagroenia - a równoczenie zaniechanie jest te wyborem, najczciej wy-
borem najgorszym.

Czy wybór Napoleona, który da wielkiej ofiary krwi, a gotów by da pó-
zalene „niby-pastewko" w postaci Ksistwa Warszawskiego, by wyborem do-
brym? Moe naleao pozosta wiernym poddanym Rosji, Austrii i Prus? A moe,
gdyby nie to ksistewko, nie mielibymy take i Królestwa Polskiego z polsk ar-
mi, konstytucj i zwizkiem personalnym z gow Sojuszniczego Mocarstwa,
polskimi szkoami rednimi i szko wysz, polsk administracj itp., a podzieli-
libymy los tzw. Ziem Zabranych, rusyfikowanych intensywnie take w latach
1815—1830? Czy trzeba byo stawa po stronie Austro-Wgier, jednego z zaborców,
tworzc Legiony Polskie w 1914 r., gdy wygrana Pastw Centralnych grozia przej-

4 WIV1943 r. Rzd Sowiecki, uchwyciwszy si pretekstu w postaci polskiej próby we-
ryfikacji niemieckich „rewelacji" o zbrodni katyskiej, zerwa stosunki dyplomatyczne
z Rzdem Polskim na obczynie, ogaszajc go wrogim wobec ZSRR. Uniemoliwio to
jakiekolwiek rozmowy, tak wane w obliczu narastajcej pewnoci, i to Armia Sowiecka
bdzie t, która pierwsza wkroczy w granice Polski, w tym take rozmowy na temat pol-
skiej granicy wschodniej, czyli, inaczej mówic, integralnoci ziem polskich. Kwestia
owych granic, nie rozstrzygnita podczas moskiewskich rozmów Stalin — Sikorski w XII
1941 r., nabrzmiewaa coraz bardziej, gdy w miar psucia si stosunków polsko-sowiec-
kich, Sowieci coraz czciej akcentowali, e nie zrezygnowali z terytoriów zabranych si
we wrzeniu 1939 r. Od kwietnia 1943 r., kiedy sukcesy militarne ZSSR na froncie wschod-
nim, a jednoczenie nie utworzenie w Europie drugiego, zachodniego, frontu, czynio
Armi Czerwon si coraz bardziej wac, nastpowao „polityczne ubezwasnowolnie-
nie" Aliantów Zachodnich. Jednoczenie bierno aliantów oraz nasz brak kontaktu
z wadzami ZSSR, oddawa w ich rce decyzje o tym, co si stanie w Polsce po jej zajciu
przez armi dzi „sojusznika naszych sojuszników", a przedwczoraj sojusznika Hitlera
i wspóokupanta Polski.


AKCJA „BURZA"

ciem wikszoci Polski etnicznej spod buta rosyjskiego, pod but niemiecki? 261
A bardzo nam si te Legiony przyday, w 1918 r. i póniej. Mona wiec take byo
rozpuci lub schowa w Podziemie 350-400 ooo onierzy AK, o których prze-
cie wszystkie strony wiedziay, ryzykujc po zakoczeniu wojny „dzikie Pod-
ziemie" antykomunistyczne, ale przede wszystkim straszny zawód tej masy o-
nierskiej przez pi lat bitej, a nie uytej w walce, która nie miaaby za sob ani
jednego radosnego dnia zwycistwa, która czuaby si tak, jak onierze i ofice-
rowie znakomitej i Dywizji Piechoty Legionów WP, wyprowadzeni z Wilna
18 wrzenia 1939 r. za granic litewsk, bez oddania choby jednego strzau.
I z czym weszlibymy w straszne czterdziestopiciolecie „Polski Ludowej"? Jako
obiekt, a nie subiekt procesu historycznego, jako takie „nic", taki „gnój pod przy-
sze pokolenia".

Pozwol sobie tutaj powoa na osobiste wspomnienia, cho to niby history-
kowi „nie wypada": Nie byo mi danym przey Powstania Warszawskiego. Ojciec
wywióz nas w lipcu do Milanówka i sam wróci, by walczy. Ale pamitam moje
dwie cioteczne siostry. Magd, która pod koniec wrzenia dotara do nas, i8-letni
dowódca patrolu sanitarnego której z jednostek AK. Pamitam jak opowiadaa

0 tamtych dniach, w jaki sposób piewaa nam powstacze piosenki, jak buchaa
wrcz entuzjazmem, mimo klski. Cho to wanie nam przyszo powiedzie
jej o mierci matki, której pocisk niemiecki urwa gow na Starym Miecie
30 sierpnia i cho ojca stracia w maju 1943 r., rozstrzelanego w egzekucji ulicznej.

1 pamitam opowiadania jej starszej, 24-letniej siostry, Zoki, kierowniczki grona
sanitariuszek w szpitalu powstaczym w Gawartowej Woli, na skraju Puszczy
Kampinoskiej, gdy przyjechaa do Milanówka, by tu, ze szpitala w willi „Pereka",
zabra poparzone przez wybuch „krowy" kobiety z Warszawy, aby sw obecnoci
„przykryway" mczyzn z ranami postrzaowymi. Jej entuzjazm, jej rado z suk-
cesów „chopców z lasu", cho cay ten czas chodzia po cienkiej linie, midzy y-
ciem a mierci. I pamitam jak w 1955 r., tym strasznym roku 1955, wanie Mag-
da zaprowadzia mnie na Cmentarz Wojskowy na Powzkach i jak z tamtego -
dobrego - wstrzsu, urodziem si jako historyk Polski Podziemnej. I pamitam
moj dzik zazdro, e one „byy", one ich „widziay", a ja przez cae sze lat by-
em okupowany, poddany dziaaniu strachu bez moliwoci oporu; przez sze lat
tylko „zajc", nigdy - „myliwy".

* * *

S róne paszczyzny ocen. Czasem strata jest zyskiem, czasem zysk — strat. Jed-
no zyskujemy, drugie tracimy, a co waniejsze? Nie wiadomo.

Nie wiemy jeszcze ile przegrali Amerykanie w Kosowie walczc o to, aby nie
ponie adnych strat, ilu trupami kobiet i dzieci zapacono za „taki" sukces. I jak
ten „sukces" bdzie si niós w przyszo. Jak wpynie na spoisto NATO
i wiar w wiarygodno Sojuszu. To powie przyszo. Podejmujc Operacj


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE

262 „Burza" take nie znano przyszoci, która rozwin si moga w kilku rónych kie-
runkach.

„Kiedy nie wiesz jak si zachowa - zachowuj si przyzwoicie" - powiada Wa-
dysaw Bartoszewski. Polskie Pastwo Podziemne, Armia Krajowa, w tym jake
trudnym, penym sprzecznoci i niewiadomych momencie — zachowaa si wyjt-
kowo przyzwoicie. W miar swych si i rodków uderzya na niemieckiego oku-
panta, wspomoga „sojusznika naszych sojuszników", pooya na szal dziaania
historycznego wysiek zbrojny i moralny okoo 100 ooo swoich onierzy. Polskie
Pastwo Podziemne ujawnio swoj obecno. Powiedziao gono „jestem", prze-
de wszystkim swojemu narodowi, a nadto take przyjacioom i wrogom. Przyja-
cioom, którzy gotowi byli nas zdradzi i wrogom, którzy chcieli nas zniszczy.

Przerwijmy jednak te bardzo subiektywne rozwaania, których nie mogem sobie
odmówi, przejdmy w sfer faktów, do opisu rzeczywistoci.

Powstanie powszechne miao by postawieniem wszystkiego na jedn kart,
poderwaniem do walki wszystkich si Pastwa Podziemnego i wszystkich obywa-
teli RP, który gotowi byliby walczy o wyzwolenie. Miao zacz si na terenie „ba-
zy", w Polsce Centralnej, tzn. najogólniej biorc na obszarze Generalnej Guberni
z 1940 r. (bez dystryktu Galicja), tam, gdzie siy AK byy najwiksze, a jednocze-
nie niewiele byo mniejszoci narodowych,? gdzie element polski dominowa. Po
uzyskaniu tutaj sukcesu, miano rozszerzy akcj, zarówno na Ziemie Wschodnie,
które pocztkowo miay tylko osania „baz" przed frontowymi jednostkami nie-
mieckimi (Akcja „Bariera"), jak na Ziemie Zachodnie, posuwajc si tu jak najda-
lej na Zachód. Realizacja takiego zaoenia bya moliwa jedynie przy otrzymaniu
pomocy z zewntrz, zarówno w postaci zrzutów broni i materiau wojennego, jak
wsparcia bezporedniego. Drugim warunkiem by taki rozkad wewntrzny armii
niemieckiej, któryby pozwala na odniesienie zwycistwa nie tylko nad siami po-
licyjnymi, ale take wojskiem niemieckim, przez — z definicji — sabsze, bo gorzej
uzbrojone, wyekwipowane i wyszkolone jednostki powstacze AK i innych orga-
nizacji. Byoby to wic w istocie powtórzenie sytuacji z roku 1918 i 1919, kiedy to
w Warszawie i gdzie indziej rozbrajao si lub przepuszczao przez nasz kraj woj-
sko niemieckie, a w Wielkopolsce i na Pomorzu bio si je, walczc na sposób ar-
mii regularnej. Zaoeniem, stojcym u podstaw planu powstania powszechnego,

5 W1942 r., po dowiadczeniach lat 1939-1941, wiedziano, e tak naprawd mona li-
czy jedynie na obywateli polskich polskiego pochodzenia. Ukraicy zademonstrowali
wol uzyskania wasnego pastwa; Biaorusini po 1939 r. sprzyjali — w duej swej czci —
Zwizkowi Sowieckiemu; ydzi byli oczywistym wrogiem hitleryzmu, a zarazem — w du-
ej swej czci — sojusznikiem komunizmu. O Niemcach nie warto byo mówi, pokaza-
li jako Selbschutz, e wiele potrafi.


AKCJA „BURZA"

bya teza: „powstanie nie moe si nie uda", nakazujce rozpoczcie walki (z kto- 263
rej ju nie mona byoby si wycofa) jedynie w sytuacji gwarantujcej zwyci-
stwo. Od wiosny 1943 r., a wic od momentu, kiedy stao si jasne, e sojusznik
wschodni moe nie wesprze powstania, a sojusznik zachodni moe nie wkroczy
do Polski, wiadomo byo, e trzeba mie jak alternatyw. Ta alternatywa, której
przygotowanie zainicjowa gen. S. Rowecki jeszcze w czerwcu 1943 r., przed swo-
im aresztowaniem, zostaa ostatecznie opracowana jako Akcja „Burza" pón je-
sieni 1943 r. (zarówno przez Rzd, Sztab Naczelnego Wodza, jak KG AK).6 Byo
ni odejcie od idei powstania na caym obszarze Kraju, a zamiast tego intensyfi-
kacji akcji dywersyjnej i (lub) partyzanckiej na bezporednim zapleczu frontu.
Miaa to by albo wzmoona akcja dywersyjna, np. na linie komunikacyjne oku-
panta, wspierajca przez to dziaanie Armii Sowieckiej; albo zintensyfikowane
dziaanie akowskich oddziaów partyzanckich na bezporednim zapleczu frontu;
albo uderzenia w ostatnie elementy osonowe niemieckiej ariergardy. To by nie-
jako „plan minimum". Ale w Akcji „Burza" ukryty by niejako take „plan maksi-
mum". Nakazywa on, by, jeli tylko nadarzy si taka moliwo, oddziay AK zaj-
moway, jeszcze przed wejciem Armii Czerwonej, wiksze miasta czy opanowy-
way wiksze poacie terenu, wystpujc tu „pod wasnymi sztandarami". Ide
zasadnicz, o - jak sdzono - wielkim znaczeniu politycznym, byo denie do
wytwarzania takiej sytuacji, e w wariancie minimum — dowódca akowski, maj-
cy za sob zwycisk bitw (potyczk) z Niemcami, nawizuje kontakt z dowódc
sowieckim wyszego szczebla, witajc go jako gospodarz: w imieniu sojuszniczej
Armii Krajowej - i w imieniu Pastwa Polskiego, prawego Gospodarza kraju. Dla-
tego te obok tego dowódcy, do wadz sowieckich mia si zgosi take Delegat
Rzdu, reprezentujcy Pastwo Polskie na danym obszarze, witajc je w imieniu
Rzdu Polskiego. Uwaano, e taki akt, wielokrotnie powtórzony, bdzie wymow-

6 Ostateczne opracowanie Akcji „Burza" przeszo przez szereg faz i trwao a do poczt-
ków 1944 r., cho podstawowe decyzje zapady jesieni 1943 r. Zasadniczymi momentami
byy tutaj: rzdowa instrukcja dla Kraju z 27 X 1943 r., nakazujca wzmoenia akcji dy-
wersyjnej i bojowej przeciwko Niemcom w chwili zbliania si do nas frontu wschodnie-
go, jednak z moliwoci podjcia w odpowiednich okolicznociach akcji powstaczej;
rozkaz Dowódcy AK gen.T. Komorowskiego „Bora" z 20 XI1943 r. nr 1300/1!!, nakazu-
jcy Obszarom i Okrgom przeprowadzenia Akcji „Burza" i — wreszcie — depesza gen.
K. Sosnkowskiego (aktualnego Naczelnego Wodza) do Dowódcy AK z ii 11944 r. O ile
instrukcja rzdowa oraz wczeniejsze od niej instrukcje gen. Sosnkowskiego, polecay, by
po walce powrócono do konspiracji, rozkaz gen. „Bora" (uzgodniony z Delegatem Rz-
du i KRP), nakazywa ujawnianie si dowódców oddziaów i samych oddziaów, by po-
witay wkraczajce siy zbrojne jako penoprawny gospodarz terenu. Z kolei styczniowa
depesza gen. Sosnkowskiego zawieraa akceptacj tej — dodajmy — nieuprawnionej mody-
fikacji instrukcji emigracyjnych zwierzchników politycznych i wojskowych; akceptowaa
ujawnienie.


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE

264 nym wiadectwem trwania i znaczenia Polskiego Pastwa Podziemnego, cile
zwizanego z Wadzami Naczelnymi RP na obczynie, i — e — nie moe on pozo-
sta nie zauwaony przez „sojusznika naszych sojuszników" oraz przez sojuszni-
ków zachodnich, autentycznych. W „planie maksimum", wzmocni to miao sa-
modzielne zajcie przez AK duego, liczcego si, miasta, w którym wystpiby
jako gospodarz wyszy urzdnik Pastwa Podziemnego. Zwaszcza zaleao na wy-
tworzeniu takiej sytuacji w miastach kresowych, przede wszystkim w Wilnie
i Lwowie, które uwaalimy za ewidentnie i bezdyskusyjnie polskie, za Sowieci,
którzy zajli je w 1939 r., uwaali jedno za stolic Litewskiej Socjalistycznej Repu-
bliki Sowieckiej (LSSR), a drugie za stolic Ukraiskiej Socjalistycznej Republiki
Sowieckiej (USSR). Std te akceptacja przez KG AK Operacji „Ostra Brama"
(inaczej: Operacji „Serce"), majcej na celu samodzielne zajcie Wilna oraz usilne
starania o zajcie Lwowa siami Okrgu Lwowskiego AK.

Jak widzimy, Akcja „Burza" bya zaplanowana niezwykle elastycznie. Moga
mie posta kilku uderze dywersyjnych — i moga mie charakter jawnej walki
o wielkie miasto, dokonanej zmasowanymi siami jednego (a nawet wicej, jak
w wypadku Operacji „Ostra Brama") Okrgu AK, który by w stanie — wedug za-
oe - zmobilizowa do boju 1-3 „Wielkie Jednostki", tzn. dywizje piechoty czy
brygady kawalerii. Byyby to siy kilku — moe nawet: kilkunastu tysicy ludzi. Tak
due jednostki ju trudno byoby nazwa „partyzanckimi", niezalenie od stanu
ich uzbrojenia, posiadania lub nie oddziaów i sub wyspecjalizowanych (cz-
no, saperzy, artyleria, bro pancerna, itp.).7 Denie do wytworzenia takiej wa-
nie sytuacji, byo ewidentnie widoczne w poczynaniach wyszych dowódców AK
— Komendantów Okrgu czy Inspektorów (dowódców Inspektoratów Rejono-
wych, skupiajcych po 2-3 obwody). Byli to zazwyczaj wysi oficerowie zawodo-
wi WP, przygotowani do poprowadzenia duych si do walki jawnej.

Z planem powstania powszechnego cile zwizana bya koncepcja tzw. OSZ
(Odtwarzania Si Zbrojnych). Zakadano w niej, e po pierwszej fazie walki, tzn.
po opanowaniu wikszego terytorium, tzw. bazy, dowództwo AK podejmie roz-
budowywanie oddziaów terytorialnych i partyzanckich AK, w celu odtworzenia

7 Dlatego te jest bdem pisanie np. o 27 DP AK na Woyniu jako o „Dywizji Party-
zanckiej". Kilkutysiczna jednostka bojowa, zajmujca teren kilku gmin, atwa do zloka-
lizowania, „widoczna", nie moe ju walczy tak samo jak oddziaek partyzancki, chyba,
eby si skrya w jakiej ogromnej, „nieprzebytej" puszczy. Na terenie II Rzeczypospolitej
takim schronieniem dla bardzo duych jednostek moga by jedynie Puszcza Nalibocka,
Puszcza Ruska (Grodzieska), ewentualnie lasy nadniemeskie. Mogaby ona skrycie
operowa take na Polesiu, gdyby zapewniao jej ono odpowiednie wyywienie oraz
w Karpatach. Ale nawet potna Puszcza Biaowieska, jak wykazaa praktyka, bya niedo-
brym schronieniem dla kilkusetosobowych jednostek partyzanckich, nie mówic ju
o dywizjach.


AKCJA „BURZA"

przedwojennych Wielkich Jednostek WP, cznie z ich tradycyjn numeracj 265
i nazw. Utworzenie tak duych jednostek bojowych miao poprzedzi uderzenia
z „bazy" na Wschód i na Zachód, dla jej rozszerzenia, a jednoczenie objcia po-
wstaniem i opanowania caej Polski, w jej granicach z 1939 r.

Ale miao to by dziaanie, wykonane w drugiej fazie powstania, a nie na
samym pocztku. Tymczasem, jeszcze przed rozpoczciem „Burzy", zaczto
tworzy zalki poszczególnych puków w postaci duych oddziaów partyzanc-
kich, okrelanych jako „OP" z odpowiednim numerem (np. „OP-9" — Oddzia
Partyzancki 9 Puku Piechoty AK). Byo to oczywicie jedynie krokiem wstp-
nym do OSZ. Natomiast jest niezwykle charakterystyczne, tym bardziej e
dotyczy to caego kraju, i ju w pierwszej fazie „Burzy", z tych „OP" oraz in-
nych, mobilizowanych teraz jednostek terenowych, rozpoczto spieszn bu-
dow zawizków dywizji piechoty, brygad kawalerii czy jednostek „artyleryjskich"
i „pancernych"; zgodnie z ich przedwojennym umiejscowieniem na obszarze te-
go czy innego Okrgu Korpusu. Nawet wtedy, kiedy brak byo si na faktyczne
odtworzenie tak duej jednostki jak dywizja (w stanie wojny powinna ona
mie „wyjciowo" ok. 10 ooo ludzi) i brygad kawalerii (w stanie wojny okoo 2500
kawalerzystów). Powstay wic jednostki o nazwie dywizji i (rzadziej) brygad,8
o stanie penego batalionu lub rozbudowanego szwadronu. Jest to niezwykle
wymowne, tym bardziej e nie znamy rozkazu, który by nakazywa takie post-
powanie.

Pisz o tym, bo w nastpnych fragmentach tego rozdziau styka si bdziemy
nieustannie z takimi pojciami, jak „dywizja", „brygada", „puk" i „dywizjon" AK
oraz dlatego, e owe „dywizje", „puki" i „dywizjony"9 wezm na siebie niebahe
zadanie opanowywania miast, miasteczek, powiatów, które wchodziy w stref
dziaania frontu wschodniego.

Nie wszdzie bowiem, ale w wikszoci województw RP, zwaszcza lecych na
prawym brzegu Wisy i Sanu, Akcja „Burza" przyja form autentycznych „po-
wsta strefowych", tzn. podejmowanych w miar przesuwania si frontu.

8 Jedynie w Okrgu Wileskim AK, tworzc jednostki partyzanckie wyszego rzdu,
nadano im nazw „brygad" i pod tak nazw weszy one do Akcji „Burza". W innych
Okrgach nie stosowano tej nazwy, naduywanej — mówic nawiasem — przez Armi Lu-
dow, która tak nazywaa nawet kilkudziesicioosobowe jednostki partyzanckie. Z kolei
w Okrgu Nowogródzkim AK, odtwarzajcym 77 i 78 Puk Piechoty, due oddziay par-
tyzanckie nosiy nazw batalionów takiego a takiego puku piechoty. W obu wypadkach
ani nie powstay puki AK, ani nie uywano nazwy „OP", charakterystycznej przede
wszystkim dla Lubelszczyzny i Woynia.

9 Dywizjon kawalerii jest jednostk wiksz od szwadronu a mniejsz od puku, sku-
piajc zazwyczaj dwa szwadrony. Czym zupenie innym jest dywizjon artylerii, skupia-
jcy par baterii armat.


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE

266 Jeeli porównamy „Burz" do dziaa francuskiej Resistance, okrelanych wa-

nie jako „powstania strefowe", identyczno owych operacji rzuca si w oczy.

Doda tu trzeba jeszcze jedn uwag. Owe „powstania strefowe" „Burzy" trwa-
y nie tylko na duym obszarze, ale take bardzo dugo. Okrg Woyski AK,
który pierwszy rozpocz Akcj „Burza", wszed w ni w styczniu 1944 r.;
Okrgi: Lubelski i Warszawski - w lipcu, Okrg Kielecki i Krakowski - w sierp-
niu 1944 r., a podjta po zakoczeniu „Burzy" Akcja „Deszcz", trwaa praktycz-
nie do pocztków 1945 r., czyli nieomal do koca okupacji Polski przez Niemcy
Hitlera.10

A wic: stycze-sierpie, osiem miesicy. Strefa po strefie, województwo po
województwie. Nie wymieniam tutaj Powstania Warszawskiego z i sierpnia
1944 r., jest bowiem dyskusyjne, czy by to „element Burzy" czy te co znacznie
wikszego: realizacja w stolicy kraju koncepcji powstania powszechnego.

Nie bd pisa historii Akcji „Burza", std pominicie wielu wanych proble-
mów, dotyczcych powstania tej koncepcji, jej motywów politycznych, sporów,
jakie wokó niej powstay. Mam jedynie zamiar ukaza, jak podczas „Burzy" ujaw-
niao si Polskie Pastwo Podziemne: wobec swoich obywateli i wobec obcych.
Wydaje si bowiem, e tu wanie ley przyczyna owego „patriotyzmu burzowe-
go", który powoduje, e onierze AK - uczestnicy „Burzy", tak wielk przywizu-
j wag wanie do tego fragmentu swych dziejów, e tak gwatownie domagaj si
waciwego uwzgldnienia go w historii Polski, docenienia. Bya to najwiksza
w ówczesnej rzeczywistoci, ale take pod wzgldem emocjonalnym, ich walka
z systemem, zagraajcym zagad wszystkiemu co polskie; byo to najczciej ich
pierwsze jawne wystpienie broni w rku, na oczach wspóobywateli; najwiksza
bitwa, z któr wizali tak ogromne, niespenione nadzieje, i która ich tyle póniej
kosztowaa: zabitych, rannych kolegów; rozszyfrowanie lub zniszczenie dopiero co
utworzonego zgrupowania; a potem ukrywanie si, obozy internowania, agry,
powojenne represje... Czy te cierpienia byy potrzebne, czy si „opaciy"? Nie
nam o tym sdzi. Tylko oni maj prawo do takiej oceny.

* * *

„Burza" na Woyniu. Walki podjte w wyniku Akcji „Burza" pomnoyy
miejsca, w których na krótszy czy duszy okres, objawia si Wolna Polska. Przede
wszystkim w postaci Wojska Polskiego, wkraczajcego jawnie, zajmujcego teren,

10 Po wydaniu rozkazu odwoujcego „Burze" w X1944 r., nakazano przeksztacenie jej
w Akcje „Deszcz", polegajc na dziaaniach dywersyjnych, przypominajcych „plan mi-
nimum" „Burzy". W Piotrkowskiem ostatni oddzia partyzancki 25 Puku Piechoty AK
walczy do poowy listopada 1944 r., a jednostka kawaleryjska „Góry-Doliny" do stycznia
1945 r.; w Tatrach i Zachodnich Karpatach walki trway do przetoczenia si frontu w mar-
cu 1945 r.


AKCJA „BURZA"

opanowujcego sytuacj i zaczynajcego tutaj „gospodarowa", wprowadzajc 267
nowe, zapomniane od szeciu lat „polskie porzdki".

Pierwszym chronologicznie - i jednym z najwikszych takich rejonów „akow-
skiej wolnoci" - bya „Republika Zasmycka". Powoaa j do ycia koncen-
tracja oddziaów partyzanckich i terytorialnych AK pomidzy Kowlem i Wodzi-
mierzem Woyskim, z których miaa powsta 27 Dywizja Piechoty AK.

Na wydany 15 stycznia 1944 r. rozkaz Komendanta Okrgu Woyskiego AK,
pk. dypl. Kazimierza Babiskiego „Lubonia", rozpocza si koncentracja oddzia-
ów partyzanckich AK, takich jak: OP „Sokó", OP - „Trzask", OP — „Gzyms",
OP — „Siwy", OP — „Bomba",11 które ju nieco wczeniej skupiay si, tworzc:
w Obwodzie Kowel - Brygad Kowelsk i w Obwodzie Wodzimierz Woyski -
Brygad Wodzimiersk. Do oddziaów tych doczya cz onierzy z sieci tery-
torialnych. Tylko cz, gdy trzeba byo zostawi zbrojn oson licznych tu „Sa-
moobron", zagroonych wymiatajcymi uderzeniami UPA oraz — a czsto przede
wszystkim — cywilnych mieszkaców pobliskich wsi ukraiskich. Nie byy to wic
wszystkie siy tego województwa, w którym Polacy stanowili przed wojn zaled-
wie 16% ludnoci, lecz jedynie ich cz najbardziej aktywna i mobilna, z przewa-
g Obwodu Wodzimierskiego i Obwodu Kowelskiego, jako najbliszych.

Oddziay te ju od co najmniej pó roku toczyy walk z Ukraicami, byy wic
do niej zaprawione, miay take dobrych dowódców.

Docierajce na miejsce koncentracji oddziay zajy rejon, którego granic
stay si:

- na pónocy: linia kolejowa Kowel - Luboml — Chem Lubelski,

— na pónocnym wschodzie i wschodzie : linia kolejowa Kowel - uck, na jej od-
cinku do rzeki Stochód,

— std granica skrcaa na poudniowy wschód - wzdu lewego brzegu Stocho-
du, a do jego róde,

— na poudniu: skraj lasów midzy Kisielinem a Wodzimierzem Woyskim,
linia kolejowa Wodzimierz - Uciug - Hrubieszów na odcinku do Bugu,

- na zachodzie: prawy brzeg Bugu.

rodek rejonu przecinaa linia kolejowa Kowel - Wodzimierz.

By to rejon obszerny - przestrze o wymiarach 80 na 40 kilometrów (3200
km2) wewntrz którego znajdowao si kilkanacie duych wsi i mniejszych wio-
sek, z których warto wymieni przede wszystkim wie Zasmyki oraz: Lity, Jezio-
rzany, Dbrow, Tuliczów, Kupiczów, Turopin, Wierzbiczno, Oss, Kowalówk,
Rzeuszki, Dominopol, Sieliski, Bielin, Puzów, Ochnówk, Spaszczyzn, Edward-

ii P. M. Lisiewicz w swej ksice Plan Burza. Wysiek zbrojny Armii Krajowej 1944 —194$,
Warszawa 1990, susznie podkrela, e jedn czwart oddziaów partyzanckich Okrgu
Woyskiego AK dowodzili „cichociemni" — zrzutkowie, wyszkoleni w Wielkiej Brytanii
w zakresie dywersji i walki partyzanckiej.


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE

268 pole i Wodzinów, w których stacjonoway piesze i konne pododdziay Dywizji,
mieciy si szpitale, wytwórnie (myny, mleczarnie itp.) oraz trway polskie
sa-moobrony. (Warto tu doda, e dugo linii telefonicznych, czcych do-
wództwo Dywizji, stacjonujce w Ossie, z poszczególnymi jednostkami roz-
rzuconymi w terenie wynosia 50 km, a cznie zainstalowano tutaj 68 km linii
telefonicznych).

W nocy z 3 na 4 stycznia 1944 r. wojska sowieckie przekroczyy po raz drugi od
1939 r. polsk granic wschodni, a po 10 dniach zajy wany wze kolejowy Sar-
ny. Zagroeni tym Niemcy postanowili z jednej strony broni Kowla i Wodzimie-
rza, miast pooonych na prawym brzegu Bugu, a z drugiej sw obron oparli o le-
wy brzeg Bugu na odcinku od Dorohuska po Uciug. Zagraali wic akowcom
przede wszystkim od strony tych miast, pooonych po przeciwnych stronach po-
wstajcego zgrupowania polskiego. Innym, istotnym, zagroeniem byy warowne
wsie ukraiskie: Kisielin, Owodno, Gnojno, Omiowice, Odziutycze, pooone
wród lasów midzy Kisielinem a Kowlem oraz Mogilno, lece najbliej, najgro-
niejsze. Siy ukraiskie blokoway te kierunek na Torczyn i uck, powodujc,
e rejon koncentracji praktycznie biorc by ze wszystkich stron otoczony przez
wrogów.

Z zebranych tutaj oddziaów zacz pk „Lubo" tworzy wielk jednostk,
która póniej otrzymaa nazw 27 Woyskiej Dywizji AK, przyjmujc numeracj
dywizji piechoty, która zwizana bya trwale z Woyniem. Krótko jednak przyszo
mu ni dowodzi. Skonfliktowany z woyskim Okrgowym Delegatem Rzdu
Kazimierzem Banachem „Janem Linowskim", znanym dziaaczem ludowym,
a jednoczenie Szefem Sztabu KG BCh (co byo naturalnym zarzewiem sporu)
zosta, podobnie jak Banach, odwoany do centrali. Miejsce „Lubonia" zaj
ju w marcu 1944 r. mjr dypl. saperów Jan Wojciech Kiwerski „Oliwa", dotychcza-
sowy dowódca Oddziaów Dyspozycyjnych Kedywu KG AK, a „Linowskiego"
kpt. rez. Julian Kozowski „Wuj", „Bielecki", „cichociemny", zrzucony do Kraju
we wrzeniu 1942 r.

W cigu lutego 1944 r. z wodzimierskiego Zgrupowania „Gromada" i kowel-
skiego Zgrupowania „Osnowa" oraz mniejszych oddziaów, przybyych nieraz
z daleka, powstaa 27 DP AK. W jej skad weszy:

— oddziay dywizyjne: i Baon 45 Puku Piechoty AK, kompania cznoci, kom-
pania saperów, pluton andarmerii, suby zaopatrzeniowe (kwatermistrzowskie),
2 szpitale polowe;

- 50 Puk Piechoty AK, zoony z 4 batalionów, plutonu przeciwpancernego,
szwadronu kawalerii z 19 Puku Uanów oraz pododdziaów sub cznoci, kwa-
termistrzowskich i sanitarnej;

— 23 Puk Piechoty AK (zwany te Zgrupowaniem Pukowym „Garda"), dyspo-
nujcy 4 baonami (2 z 23 PP AK, i z 24 PP AK i i z 44 PP AK), szwadronem wa-
snej kawalerii i szwadronem z 24 Puku Uanów AK.


AKCJA „BURZA"

Nadto, w pierwszej poowie marca dotara do Dywizji z Warszawy, jednostka 269
saperska, któr Kiwerski dowodzi w stolicy: tzw. Warszawska Kompania Saper-
ska „Piotra" (por. sap. Zdzisawa Zoociskiego).

Szefem Sztabu 27 DP AK zosta kpt. art. Tadeusz Sztumberk-Rychter „Zego-
ta", 50 Pukiem Piechoty AK dowodzi mjr Jan Szatowski „Kowal" (Inspektor ko-
welski), 23 Pukiem Piechoty AK kpt. Kazimierz Rzaniak „Garda" (dca Brygady
Wodzimierskiej AK).12

Niejako „sercem" opanowanego obszaru bya wie Zasmyki, leca na po-
udnie od Kowla. Tu powstao zaplecze kwatermistrzowskie Dywizji: jej war-
sztaty, myny, rzenie, magazyny, a w nieodlegej wsi Kupiczów stan sztab
Dywizji (przeniesiony póniej do otoczonej lasami wsi Ossa). Teren ten zo-
sta poszerzony ju w lutym, gdy na rozkaz pk. „Lubonia" uderzono na wsie
i posterunki ukraiskie w rejonie na poudnie i poudniowy wschód od
Kupiczowa a po Boby oraz zdobyto lec najbliej du wie ukraisk Swi-
niarzyn. Oczyszczono te z Ukraiców wsie w rejonie Lasu Swiniarzyskie-
go: Moczutki, Leaków, Popielówk, Osiekrów i Makowiec. Zepchno to
Ukraiców dalej od miejsca koncentracji, cho nie zdoano zdoby umocnio-
nych wsi Omiowicze i Odziutycze oraz nie opanowano szosy z Wodzimierza
do ucka.

Nie bd opisywa walk toczonych przez 27 DP AK, najpierw samodzielnie,
póniej wspólnie z oddziaami kawalerii sowieckiej, które (po zdobyciu ucka
w dniu 12 lutego), dotary do rejonu zakwaterowania Dywizji. Przez duszy
czas byy to dziaania szczliwe (15 II 1944 r. kawaleria AK dotara w pocigu
za Niemcami a do koszar artyleryjskich we Wodzimierzu Woyskim, ii IV
1944 piechota AK wdara si do koszar podchorówki we Wodzimierzu
i utrzymaa je ca noc). Oddziay Dywizji, wspierane — bez zbytku gorli-
woci - przez kawaleri sowieck, a do 20 kwietnia utrzymay si w Republice
Zasmyckiej. Teraz jednak zamkn si wokó niej i sowieckiego 54 Puku Ka-
walerii Gwardii „worek" i przewaajce siy niemieckie zaczy spycha obro-
ców do Bugu. Aby nie da si zniszczy Dywizja w nocy 20 na 21 kwietnia
ruszya na pónoc, tam, gdzie najmniej si jej spodziewano, przesza po bag-

12. Przykad 27 DP AK jest niezwykle wymowny dla zobrazowania sytuacji jaka panowa-
a w AK w zakresie stopni kadry oficerskiej. Dowódc dywizji, po penym pukowniku,
zostaje major (dopiero w trakcie walk mianowany podpukownikiem); dowódc 50 PP
AK jest take major; Szefem Sztabu zostaje kapitan; dowódc 23 PP AK jest kapitan; OP
„Sokó", póniejszym batalionem 27 DP AK, dowodzi take kapitan (Micha Fijaka);
OP „Bomba" — take póniejszy batalion — kapitan Wadysaw Kochaski; OP „Krwawa
una" — kapitan Wacaw Kopisto, a innymi OP — podporucznicy i porucznicy. Podobnie
byo w innych okrgach., np. w Okrgu Nowogródek batalionami dowodzili podporucz-
nicy rezerwy.


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE

270 nach 25 kilometrów, przekroczya tor Kowel — Chem i wkroczya na obszar
Polesia.^

Jej dramatyczne losy w tym województwie: straszna przeprawa przez Prype
pod ogniem niemieckim — i sowieckim, czciowe rozformowanie przez sowiec-
kich „sojuszników", wreszcie powrót na pónocn Lubelszczyzn — wane dla dzie-
jów woyskiej „Burzy", nie s gównym naszym zainteresowaniem. Dla nas wa-
ne jest to, e na obszarze niewiele mniejszym od niejednego powiatu, w okresie:
15 stycze — 20 kwiecie 1944 r., a wic przez trzy miesice - bya polska. e nie
rzdzio tu ani gestapo, ani NKWD, kwaterowao Wojsko Polskie, a nie niemiec-
kie, wgierskie, rumuskie czy woskie i nie „wasowcy" na subie niemieckiej,J4
a jeeli wojsko sowieckie to „grzeczne", bo miertelnie zagroone i kontrolowane
przez akowsk Dywizj. e to Polakom suyy polskie myny i piekarnie; e to im
oddawano plony ziemi; e sdziy polskie sdy polowe i porzdku strzega polska
andarmeria polowa; e odbyway si tutaj jawnie, we wsiach, msze polowe, jaw-
nie piewano polskie pieni wojskowe, wywieszano flagi, odbywano defilady; e
onierz polski wspóy na co dzie z polsk ludnoci tego terenu; e sta si dla
niej codziennoci, chocia nie zniko zagroenie i strach przed nieznanym; e by-
o troch nadziei, troch - a moe: nie troch? radoci, wzruszenia, ez, porywów
serca... Mówi o tym wspomnienia i zachowane, liczne fotografie.

To wszystko odeszo wraz z polskim wojskiem i powrócia okupacja, represje,
gwaty — najpierw niemieckie, póniej take sowieckie. Ale to wszystko byo.

Kolejnym obszarem, na którym w czasie realizacji Akcji „Burza" przeksztacia si
ona w „powstanie strefowe" bya Wileszczyzna i Nowogródczyzna.

Jak wiemy, jeszcze wczeniej, wiosn 1944 r., zarówno pónocno-zachodnia
cz województwa nowogródzkiego, (powiaty: Szczuczyn i Lida - w caoci, po-
wiaty: Juraciszki, lwie i Stopce - w wikszoci) jak poudniowo-wschodnia woje-
wództwa wileskiego - byy wolne. Nie wolne od lku przed nag zmian sytu-
acji: wypraw pacyfikacyjn, wyruszajc z którego z miast i wdzierajc si w wy-
zwolony „interior"; rajdem sowieckich rabusiów i morderców, przyczajonych
w której z wielkich puszcz Kresów Pónocno-Wschodnich RP; przemarszem

13 Niestety, nie caej Dywizji udao si od razu przekroczy tory; nie przebi si prawie
cay baon „Siwego" (kpt. Walerego Krokaya), baon 23 PP i dwa baony dowodzone przez
por. „Piotra" Zoociskiego, które przeszy na drug stron dopiero nastpnego dnia, bar-
dzo wykrwawione. Na stae pozosta tu baon „Jastrzbia", który przez miesic uprawia
partyzantk i dopiero potem przeszed przez Bug, doczajc do Dywizji pod Lubartowem.

14 Byy to jednostki tzw. ROA (Russkaja Oswoboditielnaja Armija), utworzone
w 1943 r., a bdce pod dowództwem gen. Andreja Wasowa, byego oficera Armii Czer-
wonej, wzitego do niewoli niemieckiej.


AKCJA „BURZA"

wielkiej jednostki Wehrmachtu lub Waffen SS, który zburzy dotychczasowy stan 271
rzeczy. Ale wolne od codziennej uciliwoci twardej okupacji wojennej, od co-
dziennego, nieprzerwanego zagroenia, wreszcie - od bezradnoci i bezbronnoci
cywila, który znikd nie otrzymuje pomocy, wydany na ask i nieask brutalnej
policji politycznej i porzdkowej, wspartej si wojska. Miejscowe oddziay AK,
zoone gównie z chopskiej i drobnoszlacheckiej ludnoci polskiej, ale take
z cakiem sporego procentu „prawosawnych" — wic biaoruskich — wspóobywa-
teli/5 wykazay swoj skuteczno. Biy one liczniejsze od nich brygady partyzanc-
kie „czerwonych" i zmuszay Niemców do ograniczenia swego wadztwa do miast
i ochrony waniejszych linii kolejowych, mostów, magazynów i innych obiektów,
bronionych ze wzgldu na potrzeby frontu wschodniego. Akcja „Burza" bya wic
jedynie poszerzeniem tej „strefy wolnoci" i prób zdobycia, przed armi sowiec-
k, wasnym wysikiem, najwaniejszego miasta tego regionu — Wilna.

Podporzdkowanie niemal wszystkiego temu ostatniemu celowi, wytyczone-
mu w pierwszej poowie czerwca 1944 r., w czasie odprawy w KG AK, powodowa-
o, e — atakujc Niemców na wschód od Wilna, w województwie wileskim,
a wic rozszerzajc tutaj „stref wolnoci", jednoczenie cigano do Operacji
„Ostra Brama" (Operacji „Serce") gros oddziaów partyzanckich Okrgu Nowo-
gródzkiego AK, równie w czerwcu przeksztaconego w Podokrg Nowogródzki
i podporzdkowanego Komendantowi Okrgu Wileskiego pk. Aleksandrowi
Krzyanowskiemu „Wilkowi".

' A si prosi uwaga, e gen. Komorowski, uchodzcy, odmiennie ni Rowecki,
za czowieka niesamodzielnego i ulegego, wykaza tym razem, e potrafi postawi
swych przeoonych przed faktem dokonanym oraz, e bardziej nasuchuje opinii
cywilnych wadz krajowych, ni swych emigracyjnych zwierzchników wojsko-
wych i politycznych.

Nie wszystkie bataliony partyzanckie AK opuciy Ziemi Nowogródzk, od-
chodzc pod Wilno. Pozosta tam do koca czerwca 1944 r. Batalion Stopecki,
odcity od innych, majcy sw baz w okolicach Iwieca na pónocny wschód od
potnego kompleksu Puszczy Nalibockiej.16 Dopiero póniej przedrze si on pod
Warszaw, gdzie od i sierpnia bdzie stanowi gówn si „Powstania Kampino-
skiego", lenego zaplecza Powstania Warszawskiego. Pozostanie tutaj take bata-

15 Na terenach pogranicznych okrelenie przynalenoci narodowej, zwaszcza wobec
niepenej wiadomoci narodowej, jest bardzo trudne. Najczciej jako Biaorusinów
traktowano wyznawców prawosawia, co jednak jest mylce, gdy byli wród nich take
Polacy, nawet przedstawiciele drobnej szlachty polskiej, uwaajcy si od wieków za Po-
laków.

16 Skomplikowana sytuacja Batalionu Stopeckiego (900 ludzi) — który i XI1943 r., na
rozkaz polityczno-wojskowych wadz sowieckich, zosta podstpnie rozbrojony i czcio-
wo scalony z partyzantk sowieck w Puszczy Nalibockiej, którego wikszo oficerów


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE

272 lion ppor. „Ragnera" (Czesawa Zajczkowskiego), osaniajcy od poudnia po-
wiaty: szczuczyski, i lidzki przed napierajcymi zza Niemna brygadami party-
zantki sowieckiej. Tutaj nie bdzie „Burzy". Na wschód od Wilna zaznaczy si ona
na przeomie czerwca i lipca kilkunastu akcjami brygad partyzanckich Okrgu
Wileskiego, zdobyciem szeregu miejscowoci1? jeszcze przed dotarciem tam czo-
owych jednostek sowieckich.

Byo to jednak tylko preludium. Istot „Burzy" na Wileszczynie miao by
zajcie Wilna. Siy, jakie miay tego dokona byy relatywnie due. Skaday si
one z trzech zgrupowa paryzanckich:18 I „Pohoreckiego" (mjr. dypl. Antoniego
Olechnowicza), II „Wgielnego" - mjr. dypl. Mieczysawa Potockiego i III „Jare-
my" — mjr. Czesawa Dbickiego. Zebrano w nich dwanacie kilkusetosobowych
brygad partyzanckich, liczcych w sumie poniej 9000 oficerów i onierzy, w wie-
lu wypadkach ju od ponad roku pozostajcych w polu.

W ataku na Wilno miay take uczestniczy bataliony partyzanckie Podokr-
gu Nowogródzkiego AK. Sporód jego omiu batalionów, odtwarzajcych 77 i 78
Puki Piechoty AK oraz paru szwadronów z 26 i 17 Puków Uanów AK, jedynie
sze baonów przesuno si na teren Wileszczyzny i z tego tylko trzy wziy
udzia w ataku na miasto. Tote zamiast ponad 5000 partyzantów nowogródzkich
tylko ponad 1500*9 wsparo wileskich kolegów.

Jakie byy tego przyczyny? Trzy z szeciu batalionów nowogródzkich nie do-
tary na czas pod Wilno ze wzgldu na to, e pk „Wilk", chcc uprzedzi Rosjan,
którzy posuwali si naprzód szybciej ni przypuszcza, przesun termin ataku
z nocy 7 na 8 lipca, na noc z 6 na 7 lipca. Z tych samych powodów nie dotara na
czas 12 Brygada Oszmiaska (400 ludzi) por. Hieronima Romanowskiego „Cer-

rozstrzelano i który odtworzy si z ocalaych resztek — spowodowaa, i by on zmuszo-
ny podj wspóprac z garnizonem niemieckim w Iwiecu, by ocale i ocali od gwa-
tów tutejsz ludno polsk. W kocu czerwca 1944 r., korzystajc z odwrotowego cha-
osu opuci on swoj baz i odszed na zachód, najpierw poszukujc dowództwa Okrgu,
a potem przeciskajc si pomidzy wycofujcymi si w panice rozbitymi jednostkami
Wehrmachtu. Ostatecznie dotar pod Warszaw 26 VII 1944 r.

17 Oddziay partyzanckie AK opanoway m. in. rejon pomidzy traktem Batorego i li-
ni kolejow Wilno—Dyneburg, uniemoliwiajc zniszczenie mostów na rzeceejmia-
nie i Wilii (na wschód od Bujwidz).

18 Okrg Wileski AK, który w ramach OSZ mia odtworzy i Dywizj Piechoty Le-
gionów oraz 19 i 20 Dywizj Piechoty, jako bodaj jedyny, nie podporzdkowa si tym za-
oeniom, czc swoje brygady partyzanckie w zgrupowania. Miay one do wykonania
okrelone zadania, tak w pierwszej fazie „Burzy", jak podczas uderzenia na Wilno.

19 Byy to: III Baon 77 PP AK, dowodzony przez ppor. Bolesawa Piaseckiego „Sablew-
skiego" (ok. 600 ludzi), I Baon 77 PP AK kpt. Wadysawa Zogy „Zycha" (350 ludzi),
V Baon 77 PP AK kpt. Stanisawa Dedelisa „Pala" (ok. 350 ludzi). Te trzy baony daway
poow stanu grupy uderzeniowej ze wschodu.


AKCJA „BURZA"

bera", która miaa opanowa lotnisko wojskowe w Porubanku. Wydzielona ze 273
Zgrupowania „Wgielnego" 5 „Brygada mierci" por. Zygmunta Szendzielarza
„upaszki" (ok. 550 ludzi), posiadajca zadawnione konflikty z partyzantk so-
wieck,20 pomaszerowaa na zachód, na Grodzieszczyzn, przechodzc potem
grupami na Biaostocczyzn.21 Majcy ja pocztkowo wspiera w akcji na dzielni-
c Zwierzyniec, ppor. Longin Wojciechowski „Ronin", ze swoj 4 Brygad „Na-
rocz", doczy do II Zgrupowania „Wgielnego".

W efekcie, zamiast 14-15000 onierzy AK uderzajcych na stolic regio-
nu, w ataku poprowadzonym od wschodu znalazo si okoo 3100 ludzi z I i III
Zgrupowania oraz batalionów nowogródzkich.22 W ataku, majcym nastpi
z pónocy a przeprowadzonym przez II Zgrupowanie „Wgielnego" - uczestni-
czy miao ok. 2400 onierzy. Podeszo ono pod Wilno dopiero 7 lipca po po-
udniu, kiedy natarcie prowadzone od strony wschodniej miasta zostao ju
zakoczone, a uczestniczce w nim oddziay AK „odbiwszy si" od umocnie
niemieckich zalegy na przedpolu. Jest zagadk, dlaczego II Zgrupowanie,
zamiast walczy o Wilno, napotkawszy na trasie marszu grup wojsk gen. Ga-
dyszewa, podporzdkowao mu si i wspólnie zdobywao lec 20 km na pónoc
od Wilna Mejszago i dlatego dopiero 8 lipca, wspódziaajc z jednostkami
sowieckimi, wykonao swoje zadanie, wdzierajc si do Dzielnicy Zwierzy-
nieckiej ?23

20 5 Brygada „upaszki", powstaa w duym stopniu z onierzy oddziau partyzanckie-
go „Kmicica", pierwszego (utworzonego w VI1943) oddziau partyzanckiego AK na Wi-
leszczynie. Oddzia ten, stacjonujcy nad jeziorem Narocz, zosta w sierpniu 1943 r.
podstpnie zaatakowany i rozbrojony przez ssiadujc z nim Brygad Markowa; sam
„Kmicic" zosta bestialsko zamordowany, jego onierze rozstrzelani lub wcieleni do par-
tyzantki sowieckiej. Nie mogo to nie wpyn na wzajemne stosunki: 5 Brygady (z po-
wyszych racji zwanej „Brygad mierci") i silnej w rejonach jej kwaterowania partyzant-
ki sowieckiej.

21 Istnieje spór o to, czy 5 Brygada odmaszerowaa z Wileszczyzny amic dyscyplin
wojskow, czy te sam „Wilk" odesa j stamtd, nie chcc by swoj obecnoci „kua
w oczy", utrudniaa przysze porozumienie z dowództwem Armii Sowieckiej.

22 Poza wymienionymi ju trzema baonami nowogródzkimi skoncentrowano na
wschód od miasta nastpujce jednostki wileskie: 3 Brygad „Szczerbca" — por./mjr. Gra-
cjana Fróga (800 ludzi), 8 Brygad „Tura" — por. WitoldaTuronka (400 ludzi), 9 Bryga-
d „Maego" — chór. Jana Szaszkiewicza (270 ludzi), szwadron kawalerii osony Komen-
dy Okrgu „Groma" — por. Wadysawa Kitowskiego (100 ludzi); w sumie okoo 1570
oficerów i onierzy.

23 Osobicie byem wiadkiem bardzo ostrego sporu pomidzy grup b. oficerów Okr-
gu Wileskiego AK a mjr. „Wgielnym" który mia miejsce w Gdasku w 1985 r. Wyja-
nienia mjr. Potockiego byy wówczas zupenie nie przekonywujce. Nie jest wykluczo-
ne, e dziaa on na polecenie Szefa Sztabu Okrgu ppk. Lubosawa Krzeszowskiego „Lu-


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE

274 Wynik w ten sposób realizowanego zadania by przesdzony. Podjty w nocy

z 6 na 7 lipca atak na umocnienia niemieckie, doskonale usytuowane w terenie
i dobrze przygotowane, musia si zaama. Dopiero ponowienie go, wspólnie
z nadcigajcymi wojskami sowieckimi, dao podany wynik. Okoo 8-tysicz-
na zaoga niemiecka, po kilkudniowej uporczywej obronie, w nocy z 12 na 13
lipca pod dowództwem gen. Stahela przebia si w kierunku zachodnim (3000 lu-
dzi), a pozostae w miecie resztki biy si do 14 lipca, kiedy ostatecznie Wilno zna-
lazo si w rkach sowieckich, lecz take - polskich.

Interesuje mnie tu jednak nie sam przebieg walki, podjtej z zewntrz przez
pk. Krzyanowskiego „Wilka", wielokrotnie opisanej i poddanej wielostronnej
krytyce,24 ale to, co zdarzyo si w samym miecie, gdy równie siy garnizonu
wileskiego miay wzi udzia w boju, wspierajc uderzeniem od wewntrz kole-
gów z jednostek partyzanckich.

Zaatakowanie miasta przez brygady partyzanckie AK miao by dokadnie
zsynchronizowane z wystpieniem oddziaów Garnizonu Wileskiego. Podzielo-
ny na cztery dzielnice: A, B, C, D, z których kada miaa wystawi po batalionie
odtwarzanego tu 85 Wileskiego Puku Piechoty, osign on gotowo bojow,
jak planowano, na 7 lipca 1944 r., nie mona go jednak ju byo uprzedzi o prze-
suniciu akcji o dob wczeniej. W sytuacji, jaka w tym czasie wytworzya si
w miecie, tylko Dzielnica „A" (Kalwaryjska), czyli II Baon 85 AK (okoo 500 lu-
dzi) pod dowództwem kpt. Bolesawa Zagórnego „Jana" dokona skrytej koncen-
tracji na przedmieciu dzielnicy Sipiszki i noc uderzy. Pene zaskoczenie, pozwo-
lio batalionowi zaj kilka wanych wojskowo obiektów, a poniewa ju w dniu
8 lipca wojska sowieckie natary na obron niemieck od czoa, zagroeni z dwóch
stron Niemcy wycofali si na poudniowy brzeg Wilji, zerwali most - i Dzielnica
Kalwaryjska przesza w rce polskie —  sowieckie.

Za zgod sowieckiego dowództwa, ywotnie zainteresowanego wspóprac
z Polakami, znajcymi miasto i walczcymi z zacitoci, rozwinito w Dzielnicy
Kalwaryjskiej Wojskow Sub Ochrony Powstania (WSOP), wywieszono flagi,
zaczto organizowa zaplecze. Jednoczenie batalion kpt. „Jana" wspólnie z jed-
nostkami sowieckimi uderzy poprzez Wili w stron ródmiecia. Tutaj znajdo-
wa si Sztab Wileskiego Okrgu AK. Znalezienie si w pobliu sporej polskiej
jednostki, uatwio zaktywizowanie miejscowej konspiracji. Take w Dzielnicy
„D" (tzn. poudniowo-zachodniej czci Wilna, w rejonie Nowego Miasta), w no-
cy z 8 na 9 lipca, poderwaa si do ataku kompania Grup Szturmowych „Szarych

dwika", który jest, ze spor doz susznoci, podejrzewany o to, i by agentem NKWD.
Stwierdza to m.in. bez osonek P. M. Lisiewicz w swej ksice Plan Burza (s. 180), podej-
rzenia co do tego ma take kilku innych historyków Wileszczyzny.
24 Krytyk te rozpocz R. Korab-Zebryk swoj cytowan ju tutaj ksik Operacja Wi-
leska AK,
poszerzya j polemika z jej Autorem, a potem pisano o tym wielokrotnie.


AKCJA „BURZA"

Szeregów"/AK, pod dowództwem swego komendanta kpt. Józefa Grzesiaka-Czar- 275
nego „Kmity". Dua, bo liczca ok. 180 onierzy, w cikich walkach do nocy
z n na 12 lipca zaja kilka wanych obiektów. Ale decydujce byo wkroczenie do
Dzielnicy „D" II Zgrupowania „Wgielnego" który „jednym zamachem" zdoby
teren wyznaczony do majcego mie miejsce dwa dni wczeniej ataku. W ten spo-
sób dwie dzielnice: „A" i „D" znalazy si w rkach AK jeszcze podczas walk
wewntrz miasta; po ucieczce Niemców cae Wilno zostao wyzwolone. Zamani-
festowao si to wywieszaniem setek biao-czerwonych flag, wyjciem na ulic
zakonspirowanych dotd oddziaów, szybk likwidacj wszelkich ladów hitle-
rowskiego panowania.

Rado ta bya krótka. Sowieci, którzy po zdobyciu miasta nie wpucili do nie-
go jednostek podlegych pk. „Wilkowi", ju 17 lipca dokonali aktu gwatu na
swych sojusznikach. Jednego dnia w Wilnie zaaresztowano pk. „Wilka" (podczas
rozmów, które miay przynie rozbudow si Okrgu w Wileski Korpus AK),
w miejscowoci Bogusze uczyniono tak samo z zebranymi tu „w celu przegldu"
oficerami Okrgu, dokonano take internowania duej czci skupionych pod
Wilnem jednostek partyzanckich AK. Ta cz partyzantów, której udao si prze-
drze do Puszczy Rudnickiej, w wikszoci rozesza si do domów, w mniejszoci
utworzya oddziay samoobrony, które tuajc si w terenie do wiosny 1945, cza-
sem duej, stawiay zacity opór.

* * *

Podobnie jak Wilno, krótki bysk wolnoci przey i Lwów.

Obszar Lwowski AK, zoony w trzech Okrgów: Lwowskiego, Stanisa-
wowskiego i Tarnopolskiego, podobnie jak Okrg Woyski i Wileski, dyspono-
wa stosunkowo du si uderzeniow. I to pomimo, e w Stanisawowskim do-
minowaa ludno ukraiska, a we Lwowskim i Tarnopolskim Ukraicy stanowili
okoo poowy mieszkaców.2^ Dowodzony od lata 1943 r. przez pk. dypl. Wady-
sawa Filipkowskiego „Jank", Obszar w ramach OSZ odtwarza 12 Dywizj Pie-

25 Wedug wyników Spisu Powszechnego z 31 XII 1931 roku, Ukraicy stanowili w wo-
jewództwie stanisawowskim 69% jego mieszkaców, w województwie tarnopolskim
45,5%, a w województwie lwowskim 45%. Ta ostatnia cyfra jest w tym wypadku niemia-
rodajna, gdy — ze wzgldów politycznych — ówczesne województwo lwowskie rozciga-
o si daleko na zachód, za San, na obszar zwizany raczej z województwem krakowskim,
za Okrg Lwów AK obejmowa jedynie tereny województwa na wschód od Sanu, nato-
miast dla celów „Burzy" wydzielono z Okrgu Kraków Podokreg Rzeszowski AK rozci-
gajcy si na zachodni cz województwa lwowskiego, który mia wspódziaa z za-
chodnimi obwodami Okrgu Lwowskiego.

2.6 Oczywicie, by to puk cakowicie spieszony, zachowujcy jedynie tradycje synnego
puku kawalerii II Rzeczypospolitej.


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE

276 choty (Okrg Tarnopol), 5 Dywizj Piechoty i 14 Puk Uanów Jazowieckich26
(Okrg Lwów) i ii Karpack Dywizj Piechoty (Okrg Stanisawów). Z tych trzech
Okrgów bardzo silne byy dwa: Tarnopolski, podobno dysponujcy „w linii" ok.
2000 ludmi i ok. 10000 w konspiracji i Lwowski, który w samym Lwowie potra-
fi rzuci do walki okoo 5000 ludzi i drugie tyle na jego przedpolu.

Okrg Stanisawów (w marcu osabiony przez zajcie przez Armi Sowieck
Obwodów: Koomyja i Horodenka, skupiajcych okoo 1500 onierzy) po prze-
prowadzonej na terenach jeszcze nie „wyzwolonych" czerwcowej mobilizacji mia
wedug niektórych róde nadal 7500 ludzi, a przyczenie do niego Inspektoratu
Drohobycz z Okrgu Lwowskiego dawao dodatkowe 2000. Niewielu z nich jed-
nak wyszo „w pole". W sumie - wedug Grzegorza Mazura - Obszar liczy ponad
25 ooo ludzi. Wydaje si jednak, e s to obliczenia zanione.27

Losy tych trzech Okrgów byy róne. Zajcie Tarnopola przez wojska sowiec-
kie 14 kwietnia 1944 r. oraz ustabilizowanie si frontu na linii rzeki Strypy, spowo-
dowao, e poza lini frontu znalaz si Inspektorat Koomyja z Okrgu Stanisa-
wów oraz Inspektoraty: Czortków i Tarnopol z Okrgu Tarnopol, za dwa kolejne:
Brzeany i Zoczów, w strefie przyfrontowej, co ograniczao ich aktywno.

2,7 G. Mazur, od którego czerpi dane o Okrgach Stanisawów i Tarnopol (nie wiem
czy nie zawyone) twierdzc, e cao miaa 25 ooo ludzi, sugeruje, e Okrg Lwów mia-
by mniej onierzy w konspiracji ni pozostae Okrgi, co jest zupen pomyk (Tarno-
pol — 12 ooo, Stanisawów — 9000: cznie 21000, dla Lwowa pozostawaoby jedynie
4000), (patrz: G. Mazur, Od Zbrucza do Soy. „Burza" w Obszarze AK Lwów i Okrgu
AK Kraków,
w: Materiay Ogólnopolskiego Sympozjum nt. Operacja zbrojna Armii Krajo-
wej, kryptonim „Burza" na ziemiach Kresów Poudniowo-Wschodnich
II Rzeczypospolitej
w 1944 r. Kraków, 7 czerwca 1004 r.,
Krakówi994, s. 42,44); wedug P. Lisiewicza (op. cit.,
s. 198) siy Okrgu Tarnopol liczyy 16000 ludzi, jednak do „Burzy" wydzielono jedynie
pótora tysica onierzy w Pukach Piechoty — 51 i 52. Jeszcze inaczej siy AK w Obszarze
przedstawia Stanisaw Pempel, wedug którego Okrg Tarnopol dysponowa ponad
15 ooo onierzy AK, okrg Stanisawów — 7 500 (ZWZ—AKwe Lwowie 1030—1045, War-
szawa 1990, s. 107). Tymczasem wedug raportów nadsyanych do KG AK, na i III 1944
r. stan liczebny tych trzech Okrgów by nastpujcy:

Okrg Plutony pene Plutony szkieletowe Razem

Lwów 196 184 380

Tarnopol 301 20 321

Stanisawów 90 16 106

Jeliby przyj, e przecitny pluton peny liczy tylko 40 ludzi (róni autorzy przyjmuj
50 i 60 onierzy), a szkieletowy zaledwie 15 (przyjmuje si 20 lub 25) stan poszczególnych
Okrgów w III 1944 r. (a by to ostatni ju spis przed „Burz") byby nastpujcy: Okrg
Lwów — 10600, Okrg Tarnopol — 12340, Okrg Stanisawów — 3840, co daje razem
26780 ludzi. Std najliczniejszy musia by Okrg Tarnopol, niewiele sabszy — Lwów,
a najsabszy Okrg Stanisawów.


AKCJA „BURZA"

W tej sytuacji Okrg Stanisawów w swej czci wschodniej móg jedynie (jesz- 277
cze w marcu) przeprowadzi kilkanacie uderze dywersyjnych na niemieck ko-
munikacj kolejow i drogow (realizujc „plan minimum" Akcji „Burza"), za
w tej jego czci, która duej pozostawaa pod okupacj niemieck, stoczono wal-
ki z Niemcami na wschód od Stryja, w okolicy Drohobycza i okolicy Sambora.

Tylko w tym ostatnim miecie udao si zrealizowanie, bodaj chwilowe „pla-
nu maksimum". Oddziay AK w dniu 27 lipca zajy na krótko Sambor, z którego
wycofay si jednostki sowieckie naciskane przez Niemców. Zostay jednak z nie-
go wyparte.

Niewiele wiemy o „Burzy" w Okrgu Tarnopol. W drugiej poowie lipca to-
czono tu walki w okolicach Zoczowa (gdzie opanowano stacj kolejow) i Brze-
an. Skoczyo si to rozbrojeniem przez jednostki sowieckie i przechodzeniem
akowców albo do armii gen. Berlinga, albo do „istribitielnych batalionów", kiero-
wanych przez NKWD przeciw UPA.28

W Okrgu Lwowskim jako pierwsza rozpocza Akcj „Burza" 18 lipca
i kompania 44 Puku Piechoty AK pod dowództwem kpt. Fryderyka Stauba,
„Procha", atakujc wycofujce si na Swirz niemieckie tabory. Zdobya ona znaj-
dujc si u nich bro i amunicj oraz zaja to miasteczko. Zaraz te podj
tu urzdowanie polski Delegat Rzdu. Dowódca 6 Korpusu Zmechanizowa-
nego Armii Czerwonej, który 19 lipca wjecha do wirza, nie ingerowa w spra-
wy jego administracji. Niestety, Niemcom udao si 2.0 lipca odbi Swirz z rk
sowieckich oraz polskich i dopiero po piciu dniach miasto kolejny raz zmienio
„wacicieli".

Najwaniejsze byy jednak waki o Lwów, który - podobnie jak Wilno na pó-
nocy - by dla dowództwa AK gównym obiektem w Akcji „Burza" na ziemiach
poudniowo-wschodnich II RP. Stoczy j mia Okrg Lwowski AK, dowodzony
przez ppk. Stefana Czerwiskiego „Jana", „Stefana". Jego rozkazem z 15 lipca
1944 r. siy Okrgu zostay podzielone na sze zgrupowa. Zgrupowanie „Mia-
sto" (które miao ponie najwikszy ciar walki), pod jego dowództwem, otrzy-
mao zadanie opanowania Lwowa od wewntrz. Zgrupowanie „Wschód" ppk.
Franciszka Rekuckiego „Bka", miao osania miasto od wschodu; Zgrupowanie
„Poudnie" kpt. Karola Borkowca „Zena" osaniao Lwów od poudnia; Zgrupo-
wanie „Zachód" kpt. Jana Kozika „Walka" od zachodu, za Zgrupowanie „San"
kpt. Witolda Szredzkiego miao uderzy na Niemców w kierunku Przemyla
i Sambora, by tu otworzy sobie drog przemarszu. Podobne zadanie miao

28 Sprawa udziau Polaków w „istribitielnych batalionach" znajdujcych si w gestii
NKWD jest kwesti kontrowersyjn. Z jednej strony udzia w nich modych Polaków
by elementem obrony wsi polskich przed UPA, z drugiej, byy one wykorzystywane do
zwalczania UPA przez Wojska Wewntrzne NKWD, udzia w nich Polaków suy wic
celom imperium sowieckiego, a nie chroni ich przed aresztowaniami.


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE

278 Zgrupowanie „Pónoc" kpt. Witolda Zaborowskiego, które nawizywao czno
z Okrgiem Lubelskim AK. Wszystkie te poczynania miay na celu, z jednej stro-
ny uniemoliwienie Sowietom, wzicia do „saku" od razu wszystkich si AK w re-
jonie Lwowa, a z drugiej oson miasta przed UPA, podejrzewano bowiem, e
Ukraicy mog — jak w 1918 r. - pokusi si o jego zajcie dla zaznaczenia, i sto-
lica regionu jest ich ukraisk stolic.

Najliczniejsze byo Zgrupowanie „Miasto". W ródmieciu wystawio ono co
najmniej kilkuset ludzi (w tym: kompani, kompani specjaln i kompani sape-
rów 19 PP AK, 150 ludzi sporód onierzy Kedywu, 200 ludzi z onierzy suby
wywiadu i kontrwywiadu Okrgu); w Dzielnicy Zachodniej 8 kompanii 26 PP
AK (ok. 1200 ludzi) plus 7 plutonów samoobrony na przedmieciu; w Dzielnicy
Wschodniej sformowano 14 P. U. AK, którego 2 szwadrony stay w rejonach Pa-
siek yczakowskich i w Krzywczycach oraz 29 plutonów piechoty; w sumie oko-
o 1400 onierzy; w Dzielnicy Pónocnej -19 plutonów (738 ludzi) i w Dzielnicy
Poudniowej (gdzie mieszkao mao Polaków, gdy tutaj bya niemiecka dzielnica
mieszkaniowa) 4 kompanie 40 PP AK (540 ludzi). Jak atwo policzy samo mia-
sto oddao „do linii" AK okoo 5000 onierzy, czyli o wiele wicej ni Okrgi: Sta-
nisawów i Tarnopol.

Walka o Lwów, nieco podobnie jak polski udzia w oswobodzeniu Wilna, ma
niejako podwójne oblicze. Z jednej strony - wyzwalanie niektórych dzielnic mia-
sta samodzielnie lub przy udziale onierzy AK, budzio entuzjazm ludnoci: wy-
wieszano flagi biao-czerwone, witano polskich onierzy, nawet zacigano si do
Armii Krajowej. Z drugiej - wiele poczyna dowództw akowskich byo od poczt-
ku cenzurowane przez politruków z Armii Sowieckiej oraz wisiaa jak topór gro-
ba rozbrojenia.

Ofensywa sowiecka w pasie dziaania i Frontu Ukraiskiego rozpocza si
12 lipca. Stwierdziwszy, e nie uda si wzi Lwowa z marszu, Rosjanie podjli
operacj okrajc: 3 Armia Pancerna Gwardii gen. pk. Rybaki obesza miasto
od pónocy i 25 lipca znalaza si na zachód od Lwowa, uderzajc stamtd na Prze-
myl. 4 Armia Pancerna gen. pk. Leluszenki obchodzia Lwów od poudnia, lecz
niektóre jej jednostki poczy si wdziera do miasta i uwikay w walki uliczne.
W tym samym czasie 60 Armia gen. pk. Kuroczkina i 38 Armia gen. pk. Moska-
lenki, uderzyy na miasto od wschodu. Tymczasem Niemcy 18 lipca zaczli ewa-
kuacj Lwowa, który opucia policja, milicja ukraiska i gestapo i przez trzy dni:
19, 20 i 21 Lwów by niejako bezpaski, a jednoczenie spod Stanisawowa zacz-
y podciga 3 niemieckie dywizje. wiadczy wic o ostronoci i opanowaniu
pk. Filipkowskiego, e nie podj próby opanowania Lwowa siami samej AK
- mogo to bowiem skoczy si gorzej ni próba samodzielnego opanowania
Warszawy.

21 lipca 10 Korpus Pancerny Gwardii z 4 Armii Pancernej podszed pod Lwów.
Na yczakowie nawizano kontakt z akowcami z dywizjonu 14 Puku Uanów,


AKCJA „BURZA"

którymi dowodzi tutaj rtm. Dragan Sotirovi „Draa", oficer AK, Serb.29 Po os- 279
trej walce Górny yczaków znalaz si w polskich rkach. W tym samym czasie
inny szwadron 14 Puku walczy wspólnie z rosyjskimi pancerniakami w rejonie
Biki Szlacheckiej, a w Winnikach osaniay Rosjan inne cztery szwadrony.

22 lipca zaczo si przenikanie do miasta poszczególnych patroli i czogów so-
wieckich, które bez osony piechoty byy bezradne. Tak wanie oson da im
14 Puk Uanów AK, dziki czemu ulic Zielon w kierunku centrum miasta mo-
go pój uderzenie, prowadzone równie od strony yczakowa, te przy pomocy
Polaków. W ródmieciu doczyy do nich plutony 19 Puku Piechoty AK
z Dzielnicy ródmiejskiej. Zawieszono na wiey Ratusza flag polsk, sowieck,
brytyjsk i amerykask.3° Od 25 lipca walczya tu take kompania saperów
19 PP AK, zdobywajc m.in. Politechnik Lwowsk. Dowódca Zgrupowania
„Wschód" kpt. K. Borkowetz „Ze" siami dwóch kompanii 40 Puku Piechoty
AK uderzy na Cytadel, zmuszajc zaog do jej opuszczenia i zdobywajc tani
magazyn uzbrojenia. ródmiejskie plutony 19 Puku Piechoty walczyy w rejonie
ul. Sapiehy, w Ogrodzie Jezuickim, bito si na ul. ókiewskiej i Zamarstynow-
skiej, odcinajc niemieck zaog Wysokiego Zamku.

W Dzielnicy Pónocnej, zajtej cakowicie przez Niemców, pluton ppor. Zbi-
gniewa Borzysawskiego opanowa gazowni miejsk i broni jej przez dwa dni;
AK zdobya Zakady Wodocigowo-Kanalizacyjne przy ul. Zielonej, opanowano
elektrowni.

Walki o Lwów, poczone z niemieckimi kontratakami, trway a do ranka
28 lipca. Dzie ten uczestnik walki P. Lisiewicz opisuje nastpujco:

Rano 28 lipca, w pitek, byo ciepo i pogodnie, niebo bez chmur, ani ladu po noc-
nym deszczu. Na ul. Kazimierzowskiejpetno szka i odamków muru, na ul. Braje-
rowskiej lea zabity czerwonoarmista. W ródmieciu gdzieniegdzie dogasay poary.
Tu take na chodnikach leao szko, kawaki muru i rozgnieciony tynk. Peno byo
uzbrojonych chopców, w hemach niemieckich, straackich, w gimnazjalnych macie-
jówkach, w mundurach Baudienstu, z biao-czerwonymi opaskami.

Ludzie toczyli si u wejcia do katedry, gdzie celebrowano msz i pierwszy raz po
okupacji zapiewano „Boe co Polsk". Wielu z tych zawadiacko ubranych zuchów
z konspiracji, z zatknit za pas parabelk czy przewieszonym przez rami pistoletem

2.9 By to oficer armii jugosowiaskiej, leczony w szpitalu we Lwowie w 1943 r., który
uciek stamtd, a po wyzdrowieniu trafi do AK.

30 Ta informacja budzi wtpliwoci. Z innych róde wynika, e pierwsza zawisa tutaj
flaga sowiecka a dopiero póniej (24 VII) polska i alianckie. W notatce z 26 VII odnoto-
wano „chorgwie polskie jeszcze wisz". Flag polsk i flagi alianckie zawieszono take na
najwyszym budynku Lwowa — gmachu Szprechera, przy ul. Akademickiej, zajtym
przez dowództwo Dzielnicy ródmiecie AK. Zawiesili je onierze z oddziau por.
J. Szmyta „Dzierzgonia".


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE

280 maszynowym, zapakao. Cae miasto zostao udekorowane biao-czerwonymi flaga-
mi, wywieszonymi z okien mieszka J
1

Tak byo 28 lipca przed poudniem. Ale ju wieczorem 28 lipca rozpoczo si
rozwizywanie oddziaów lwowskich AK i skadanie broni, pk Filipkowski wyda
rozkaz poegnalny do onierzy AK, a w trzy dni póniej zaczy si podstpne
aresztowania dowódców i onierzy.

Wspólna walka o Lwów, zupenie identycznie jak w innych miejscach, jak
w Wilnie, na Polesiu, Woyniu, czy potem na Lubelszczynie bya „wspólna", do-
póki wspólny wróg zagraa lub odpiera ataki. Póniej zamieniaa si w „jedno-
stronne rozwizanie" w postaci dania zoenia broni, rozpuszczenia oddziaów,
a gdy to si stao — aresztowa, którym ju trudno byo zapobiec.

„Burza" na Lubelszczynie. Po przekroczeniu Bugu i Sanu, wojska
sowieckie znalazy si na terenie, który, nawet wedug owiadcze „samego" Sta-
lina, nalea do Pastwa Polskiego. Nie byo, co prawda do koca wiadomo czy
bdzie to suwerenne Pastwo Polskie, czy Polska Republika Rad,32 czy pa-
stewko zalene, jak Ksistwo Warszawskie, uzalenione od dobrej woli Napole-
ona, albo Królestwo Polskie z carem rosyjskim na polskim tronie królewskim;
zdawao si jednak oczywiste, e nie moe by tutaj prostego wcielenia do BSSR
czy USSR.

Nie byo take pewne czy stosunek do Armii Krajowej, ujawniony na „zie-
miach zabuaskich", a polegajcy na wykorzystaniu jej w walce z Niemcami,
a potem likwidacji, bdzie powielany take tutaj.

Bya wic, od pierwszej chwili, wanie Lubelszczyzna terenem, na którym
Zwizek Sowiecki okrela swój stosunek do Pastwa Polskiego, a zarazem nieja-
ko si „samookrela" w oczach aliantów zachodnich, pokazywa swoje rzeczywi-
ste oblicze.

Lubelszczyzna bya regionem, na którym aktywno partyzancka zaznaczya
si bardzo wczenie, w kocu 1942 r. Byo to zwizane z wysiedleniami ludnoci
polskiej na Zamojszczynie i zasiedlaniem tam Niemców z Europy Srodkowo-
Wschodniej, w ramach Wielkiego Planu Wschodniego (Generalplan Ost), który

31 P. Lisiewicz, op. cit., s. 218.

32 Przed uderzeniem na Polsk 17 IX1939 r., istnia plan wcielenia tzw. Zachodniej Bia-
orusi do BSSR, tzw. Zachodniej Ukrainy do USSR, natomiast z ziem „przydzielonych"
Zwizkowi Sowieckiemu, a lecych na zachód, m.in. na Lubelszczynie (wedug ukadu
Ribbentrop — Mootow Zwizek Sowiecki rozciga si mia po Wis i San) miano utwo-
rzy Polsk Socjalistyczna Republik Sowieck (PSSR), jako republik zwizkow. Ujaw-
ni to m.in. rozkaz komandarma Kowaliowa do onierzy Frontu Biaoruskiego z 16 IX
1939 r.


AKCJA „BURZA"

tu by wypróbowany.33 W 1943 r., podobnie jak na Kielecczynie, powstay tu- 281
taj due zgrupowania partyzanckie AK, ale take BCh, a nawet GL/AL. Wiosna
1944 r. bya z kolei okresem niemieckich akcji przeciwpartyzanckich na bardzo du-
 skal, obejmujcych tutejsze due kompleksy lene, takie jak Lasy Parczewsko-
Wodawskie, Lasy Janowskie, Puszcza Solska.

Operacje te przyniosy jednak ograniczony efekt, nie zaamay ruchu party-
zanckiego, a nawet nie zahamoway jego rozwoju.

Dlaczego? Otó specyfik Lubelszczyzny byo wyjtkowo silne nasycenie tere-
nu przez konspiracj, która powstawaa tu od 1939 r. i bya niezwykle zrónicowa-
na. 34 Majc w niej oparcie tworzone w 1943 r. oddziay partyzanckie AK, BCh,
NÓW, NSZ i GL/AL szybko opanoway tereny mocniej zalesione, a jednoczenie
posiadajce sab sie dron, a nadto, w 1944 r., wkroczyy tutaj zza Buga silne
zgrupowania partyzanckie podlege bd Sztabowi Partyzantów Polskich przy Ar-
mii Polskiej w ZSRR,35 bd Sztabowi Partyzantów Polskich. Przeszy te przez
Lubelszczyzn due jednostki kawaleryjskie, jak i Ukraiska Dywizja Partyzanc-
ka, której rajd do Puszczy Biaowieskiej wstrzsn niemieckim systemem bezpie-
czestwa. 36

W czerwcu 1944 r. przekroczya take Bug i usadowia si w Pónocnej Lu-
belszczynie 27 Dywizja Piechoty AK, obsadzajc spory teren w rejonie Lasów
Parczewsko-Wodawskich.37 Std te w miesicach poprzedzajcych lubelsk

33 W ramach tego planu, wysiedlan std ludno polsk wywoono potem w kierunku
zachodnim, Ukraiców przesiedlano do powiatu hrubieszowskiego, przywoc na miej-
sce Niemców wysiedlonych z Besarabii, Jugosawii, znad Wogi... Wszystko odbywao si
wród gwatów, z rozdzielaniem rodzin, odbieraniem dzieci rodzicom (w celu ich zniem-
czenia), ze stosowaniem egzekucji jako gównego sposobu powstrzymania jakiegokolwiek
oporu. By on jednak tak silny, e wiosn 1943 r. zaprzestano wysiedle.

34 Wg Zygmunta Makowskiego w kocowych miesicach okupacji niemieckiej Lubel-
szczyzny w szeregach konspiracji znalazo si ponad 100 ooo ludzi, a wic blisko 5% wszyst-
kich mieszkaców, podczas gdy „rednia krajowa" wynosia ok. 2% (Midzy Wis a Bugiem
1939—1944. Studium o polityce okupanta i postawach spoeczestwa,
Lublin 1978, s. 167).

35 Byy to m.in.: Brygada im. Wandy Wasilewskiej pod dowództwem S. Szelesta (ok.
400 ludzi), grupa desantowa im. T. Kociuszki, dowodzona przez Cz. Klima (od 90 do
250 ludzi), Zgrupowanie „Jeszcze Polska nie zgina" Roberta Satanowskiego, w skadzie
dwóch brygad, rozbudowane wkrótce 0314 Brygad.

36 Obok i UDP znalazy si tutaj Zgrupowania L Banowa „Czornego" i inne mniejsze,
jak im. N. S. Chruszczowa, dowodzony przez ppk. B. Szangina. W sumie, w maju 1944
r. w oddziaach partyzantki sowieckiej na Lubelszczynie skupio si ok. 4200 ludzi,
w tym ok. i 500 takich, którzy tutaj dziaali od dawna, czy to w ramach partyzantki AL,
czy w grupach niezalenych, „dzikich".

37 Wyrwawszy si z Polesia dysponowaa ona ju tylko ok. 3 500 onierzami, lecz po do-
czeniu wielu miejscowych onierzy AK rozrosa si do ok. 5000.


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE

282 „Burz" znajdoway si tu lub przechodziy przez województwo silne jednostki
wojskowe, dezorganizujc obron przed nadcigajc Armi Czerwon i powodu-
jc, e due jego fragmenty znajdoway si poza kontrol okupanta.

Owa szczególna sytuacja wspóistnienia tutaj oddziaów partyzanckich pod-
ziemia niepodlegociowego, podziemia komunistycznego i jednostek bezpored-
nio podporzdkowanych wadzom wojskowym i bezpieczestwa ZSSR (jak 60-
osobowa grupa bojowa Leona Kasmana, zoona z funkcjonariuszy NKWD), by-
a dodatkowo skomplikowana przez stale nasilajce si walki polsko-ukraiskie,
obejmujce przede wszystkim poudniowo-wschodnie czci powiatów: hrubie-
szowskiego, tomaszowskiego i bigorajskiego. Toczyy je oddziay partyzanckie
i terenowe AK i BCh, z pewnym udziaem sabszych tu oddziaów NÓW i NSZ,
majc za przeciwnika uzbrojone i zorganizowane wsie ukraiskie, wspierane przez
przechodzce tu z Woynia sotnie UPA.38 Tutaj te w maju 1944 r. powsta praw-
dziwy front, rozdzielajcy Polaków i Ukraiców, którzy opuszczajc wsie miesza-
ne chronili si przed niedawnymi ssiadami.

W ten sposób Lubelszczyzna wiosn 1944 r. stanowia wrzcy kocio, w któ-
rym zrónicowanie interesów politycznych wyraao si walk zbrojn.39

W takiej to, nieprostej, sytuacji miao nastpi przeprowadzenie Operacji
„Burza". Przygotowywana tutaj od lutego 1944 r., dopiero na pocztku lipca przy-
ja ona ksztat ostateczny. Poprzedzia j czwarta kolejna niemiecka operacja pa-
cyfikacyjna,4° majca uspokoi teren, do którego szybko zblia si front wschod-

38 Jest interesujce, e nie odnotowujemy udziau GL/AL w walkach z UPA i terenowy-
mi siatkami OUN, chocia partyzantka AL, operujca gównie w centralnej i pónocnej
Lubelszczynie, zapdzaa si take w rejony, o które toczy si krwawy spór polsko-ukra-
iski.

39 Doda tu trzeba, i oddziay specjalne AL, takie jak oddziay B. Kowalskiego „Cie-
nia" i E. Groczewskiego „Przepiórki", likwidoway z zaskoczenia oddziay AK, a walka
AL i NSZ przybieraa tu formy wyjtkowo ostre.

40 Lubelszczyzna przeya w 1944 r. nastpujce, zakrojone na ogromn skal, akcje
przeciwpartyzanckie: W maju 1944 r. w pónocnej Lubelszczynie przeprowadzono akcj
pod kryptonimem „Maigewitter" (Burza Majowa), zwan take operacj „ostrowsko-r-
blowsk", po czym na poudniu, w Lasach Janowskich i Puszczy Solskiej zorganizowano
jej drug faz jako „Sturmwind" (Wicher), angaujc w pierwszej poowie czerwca ok.
30000 onierzy i policjantów. Ogarna ona kilkanacie oddziaów AK, NÓW, polsko-
sowieckich i sowieckich, koczc si wielk bitw na Porytowym Wzgórzu. Przebicie si
partyzantów przez piercie okrenia i oderwanie a do Puszczy Solskiej, spowodowao
kolejn faz walki znan jako „Sturmwind II" i toczon w drugiej poowie czerwca.
W efekcie tych star ogromne straty ponioso 24/25 VI1944 r. nad rzekami Tanwi i So-
potem ponad tysicosobowe zgrupowanie oddziaów partyzanckich AK mjr. Edwarda
Markiewicza „Kaliny", opuszczone przez jednostki radzieckie. Czwart operacj, równo-
leg do „Sturmwind II", lecz prowadzon w pónocnej czci Lubelszczyzny bya opera-


AKCJA „BURZA"

ni. Poniesione w niej straty przez Inspektorat Zamojski AK, miay pewien wpyw 283
na rozmach jego poczyna w ramach „Burzy", nie zmieniy jednak zasadniczych
planów Komendy Okrgu.

W kilka dni po zakoczeniu tej operacji, w kocu czerwca, ruszya sowiecka
ofensywa o kryptonimie „Bagration". Przyspieszyo to przygotowania. Okrg Lu-
belski AK dysponowa siami, majcymi w drugiej fazie operacji odtworzy nast-
pujce dywizje WP:

- w rejonie Zamocia — 3 Dywizj Piechoty Leg. AK, pod dowództwem pk.
dypl. Adama Switalskiego „Dbrowy" (7, 8 i 9 Puki Piechoty Leg. AK);

- w rejonie Biaej Podlaskiej 9 Dywizj Piechoty AK gen. bryg. Ludwika Bittne-
ra „Halki" (34 i 35 Puki Piechoty AK i zawizek 9 Puku Artylerii Lekkiej);

- w rejonie Lasów Parczewskich stacjonowaa ju 27 Dywizja Piechoty AK, do-
wodzona przez mjr. Tadeusza Sztumberk-Rychtera „egot", a nastpnie pk. Ja-
na Kotowicza „Twardego"^1

Realizowany w Okrgu Lublin AK od dnia 21 lipca plan „Burza", przewidywa,
zarówno klasyczne akcje dywersyjne na linie komunikacyjne, uderzenia w tyowe
formacje niemieckie, jak równie oswobadzanie miejscowoci.

Zasadnicze zadania miay pocztkowo wykona niewielkie pododdziay w si-
le plutonu, jednak bardzo szybko dowództwo AK przeszo do koncentracji mobi-
lizowanych si w puki i dywizje. W sumie Okrg, majcy w sieci terytorialnej ok.
70 ooo ludzi, potrafi w cigu kilku dni drugiej dekady lipca zmobilizowa okoo
8 ooo onierzy, i to pomimo, e pónocna cz Okrgu mobilizowaa si, jedno-
czenie bronic rejonów koncentracji przed kolejn, ju pit, wielk operacj
przeciwpartyzanck o kryptonimie „Wirbelsturm" (Cyklon). Ten nieoczekiwany
atak, rozpoczty 17 lipca w rejonie Lasów Parczewskich, w których stacjonowaa
27 Dywizja Piechoty AK (3 500 ludzi), kilkuset alowców z 2 i 3 Brygady, sowieckie
Zgrupowanie „Czornego", oddziay gen. S. Baranowskiego i kpt. Bielowa (razem
okoo 4000 ludzi) i wokó których teren ten by od tygodni oczyszczony z nie-
mieckich posterunków i niemieckiej administracji, trwa a do 21 lipca.
27 Dywizja oraz jednostki sowieckie przebiy si przez piercie niemiecki, party-
zanci AL zostali rozproszeni. Cikie walki toczya take 9 Dywizja Piechoty, od-
twarzana w rejonie: Biaa Podlaska - Radzy. Spowodowao to, e osigna ona
stan zaledwie 1600 ludzi. Drugie tyle nie zdoao dotrze do miejsc koncentracji.

cja „Yagabund", trwajca od 8 do 22 VI, ale realizowana znacznie mniejszymi siami.
W czasie tych operacji spalono cakowicie osiem wsi, wiele — czciowo, stracono w egze-
kucjach ponad 500 osób, a kilka tysicy zamknito w obozach. Mimo to, trzon oddzia-
ów partyzanckich ocala, nie zapewniono spokoju na zapleczu frontu.
41 Podczas walk na Woyniu i Polesiu utracia ona (zabici, ranni, pododdziay zagubio-
ne lub pozostae na miejscu) nieomal poow stanu, take nie wszystkim udao si sforso-
wa graniczny Bug.


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE

284 W tym czasie wojsko sowieckie znajdowao si ju na linii Bugu i przekracza-

o rzek.

Nie bd opisywa Akcji „Burza" na Lubelszczynie, obejmujcej cay obszar
województwa lubelskiego i skomplikowanej trwaniem konfliktu polsko-ukrai-
skiego, powodujcego, e do obrony wsi w Inspektoracie Zamojskim trzeba byo
pozostawi par tysicy ludzi. Skupi si na tych akcjach, których efektem byo
wyzwolenie wikszych miejscowoci i próba zainstalowania tam, poza wojskiem,
take polskiego aparatu administracyjnego i policyjnego.

Najwiksze osignicia w tym zakresie miaa 27 Dywizja Piechoty. Jej uderze-
nie w trzech kierunkach: na Kock, Firlej i Lubartów, zakoczyo si penym suk-
cesem ju w pierwszym dniu walki, czyli 21 lipca. 50 Puk Piechoty AK mjr. Sza-
towskiego „Kowala" przeama obron Lubartowa i wdar si do miasta, zdobywa-
jc jednoczenie transport kolejowy na tamtejszej stacji. Równie batalion kpt.
Filipowicza „Korda", forsujc rzek Tymienic i bagniste ki przy ujciu do
Wieprza, zaj Kock, zdobywajc bro, samochody i jeców. Take batalion mjr.
Pukackiego „Gzymsa" opanowa Firlej.

Na poudniu Okrgu 3 Dywizja Piechoty42 atakowaa na kierunku: Zamo
—Hrubieszów — Szczebrzeszyn. W wycigu do Szczebrzeszyna pierwsi byli Rosja-
nie, których nieliczne patrole o wicie, 26 lipca, wkroczyy do opuszczonego przez
Niemców miasta. W par godzin póniej weszy tutaj jednostki 9 Puku Piecho-
ty AK im. Ziemi Zamojskiej oraz kompania z I Baonu 24 Puku Piechoty AK
z 27 DP AK. Miasto zostao udekorowane polskimi flagami.

Warto przytoczy cho jedno dusze wspomnienie, dotyczce przey lud-
noci cywilnej w okresie „Burzy". Bdzie to fragment Dziennika z lat okupacji
dr. Zygmunta Klukowskiego, dodajmy fragment ostatni, poniewa cenzura nie
dopucia do publikacji kolejnych zapisów z nastpnych miesicy (ukazay si
jako odrbna ksika w 1990 r.) Jest on bezcenny, gdy Dziennik pisany by na
gorco, przynosi wic zapis prawdziwy, ówczesne przeycia. S to zapiski lekarza
- konspiratora ze Szczebrzeszyna, dziaacza spoecznego i patrioty.

25 lipca [1944] [...] Zwierzyniec jest ju w rkach radzieckich. [...] Wiedziaem,
e planowane byo wkroczenie do Szczebrzeszyna naszych oddziaów partyzanckich
w krótkim czasie po wysadzeniu mostu, poniewa z t chwil Niemcy musieli ju opu-
ci miasto.

O godz. 3 [nad ranem - TS] usiadem w oknie na I pitrze, wychodzcym na uli-
c, z widokiem na szos od strony Bonia i na Rynek. Wypatrywaem naszych chop-
ców. Panowaa zupena cisza, czasem tylko pies zaszczeka.
[...] Niestety, naszych nie

42 Wród historyków trwa spór, czy mona takie „zgrupowania dywizyjne" nazywa
„dywizjami". Sprawa, czy w Okrgu Krakowskim istniaa lub nie istniaa 106 Dywizja Pie-
choty AK doprowadzia w 1997 r. do konfliktu rozstrzyganego sdownie! Dla uproszcze-
nia bd jednak uywa okrelenia „dywizja".


AKCJA „BURZA"

wida. Ju si cakiem rozwidnio. Coraz mielej zaczli wyazi z domów cywile i roz- 285
glda si po ulicach. A my wci czekalimy choby maej garstki naszych onierzy,
którzy by pierwsi przed wojskami
radzieckimi weszli do miasta. [...] [Do miasta
wchodzi, przechodzc wpaw rzek, grupka onierzy sowieckich, Niemców ju
nie ma; do szpitala o godz. 8 wchodzi oficer sowiecki z paroma onierzami]. Gdy
tak z nimi rozmawiaem, nagle usyszaem jak która z sióstr krzykna „nasi chopcy
id". Rzuciem wszystko i wybiegem na ulic przed szpital. Od strony Bonia w dwu-
szeregu szo dwudziestukilku uzbrojonych modych chopaków w mundurach z czer-
wonymi szalikami na szyjach, z biao-czerwonymi opaskami na l
ewym ramieniu.

Ludzi ogarn sza. Krzyczeli, pakali, rzucali kwiaty... Popieszyem na Rynek.
Tu przed ratuszem, od strony frontowej, jak si wchodzio do andarmerii, uwija si
na koniu „Podkowa"
[por. Tadeusz Kuncewicz], równie w mundurze i z biao-czer-
won opask, obwieszony kwiatami. Obok niego adiutant „Korczak"Siwiski.

Uciskaem „Podkow", z najwikszym trudem opanowujc wzruszenie.

Na ratuszu zawieszono biao-czerwon chorgiew. Natychmiast kazaem zrobi
to samo i w szpitalu, majc schowan w ukryciu chorgiew przedwojenn.

Po chwili „Podkowa" zjawi si w szpitalu, zamierzajc w naszej kancelarii zao-
y sw tymczasow kwater. Poszlimy z nim na sal chorych odwiedzi rannych o-
nierzy, lecz zaraz dano zna, e nadjecha radziecki pukownik, któremu „Podkowa"
mia si zameldowa. Wyszlimy razem. Pukownik sta przy samochodzie. „Podkowa"
krótko si zameldowa, po czym pukownik wygosi do zebranego tumu do dugie
przemówienie w jzyku rosyjskim.
[...] Trzeba przyzna, e mówc by pierwszorzd-
nym. Rozentuzjazmowany tum obsypa jego i jego samochód kwiatami.

W tym samym czasie wkraczay do miasta coraz to nowe grupy partyzanckie. Co-
raz liczniej napyway równie formacje radzieckie z samochodami, czogami, dziaa-
mi i taborami. Ludno ciekawie wszystkiemu si przygldaa.

„Podkowa"pojecha teraz do Klemensowa. Miasto oczekiwao za nadejcia ze
Szperówki najwikszego oddziau pod dowództwem kpt. „Wacawa"
[Janusza Prusz-
kowskiego].

Okoo godz. 10 min. 30 na Rynku zgromadzia si niemal caa ludno miastecz-
ka. W przygniatajcej wikszoci byy to kobiety i dzieci, mczyzn — zwaszcza mo-
dych i w sile wieku - bardzo mao. W pewnym momencie ujrzelimy idce ulic Fram-
polsk od strony targowicy zwarte kolumny naszych onierzy. Na czele kpt. „Wacaw".
Przed swoimi plutonami lub w pierwszych szeregach „Ikar"[ppor.
Józef Koodziej-
czyk], „Gruda"[ppor. Stefan Krzaczek], „Czeremcha"[ppor. Stefan Jaworski], „Sa-
nok"[plut.
Leonard Godzisz], „Sikora" [poi. Stanisaw Zelanicki], „Komar"[Fran-
ciszek Mucha], „Nieuchwytny"[ppor. Marian Ksiek], „Kawka"[ppor. Leon Ko-
walczyk] z tylu innych, tak dobrze znanych mi ludzi, obecnie jawnie wystpujcych
jako onierze. Delegacja od miasta przystpia do kpt. „Wacawa" z chlebem i sol.
Powita wojsko nauczyciel Gowacki. Krótko odpowiedzia kpt. „Wacaw". A tum do-
okoa szala z radoci, wiwatowa, obsypywa onierzy kwiatami, mia si i paka...


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE

286 Tak byo przez cay dzie. Wmiecie zabrako kwiatów [...].

Nie bd ju mówio tym, co ja sam osobicie przeywaem. Tak silnych wzrusze
nie doznawaem jeszcze nigdy w yciu. Chwilami cakowicie traciem panowanie nad
sob. Na nic si zday zaywane krople walerianowe.

Ten sam 9 Puk Piechoty AK wzi wspólnie z formacjami sowieckimi udzia
w zdobywaniu Zamocia, walczy w rejonie Hrubieszowa i pod Szczebrzeszynem.
W tym samym czasie 7 Puk Piechoty AK z 3 DP bi si na ulicach Chema,
a 8 Puk Piechoty AK naciera na Lublin, za od wewntrz wystpi garnizon lu-
belski AK, dezorganizujc niemieck obron. Walki o oczyszczenie z Niemców
stolicy regionu trway do 24 lipca.

9 Dywizja Piechoty AK zaatakowaa Niemców w pasie: uków — Midzyrzec
- Biaa Podlaska. Wspólnie z sowieckimi jednostkami pancernymi, kawaleryjski-
mi i piechoty wzia ona udzia w oswobodzeniu: ukowa (23 VII), Midzyrzeca
(26 VII) i Biaej Podlaskiej (26 VII). Na tym terenie walki w ramach „Burzy" trwa-
y do i sierpnia, do dugo.

24 lipca, oddzia AK „Maego" wkroczy do Urzdowa i rozbroi stacjonujcych
tu Niemców. 26 lipca przyj on bitw z duym oddziaem niemieckim, który roz-
bi. Miasteczko od razu stao si polskim orodkiem administracyjnym. Sa-
modzielnie zajto take Beec. Natomiast wspólnie z wojskiem sowieckim wy-
zwolono co najmniej 25 miast i miasteczek, w tym Lublin, Chem, Bia Podlask,
Dblin, Garbów, uków, Naczów, Midzyrzec, Puawy, Radzy, Tomaszów
i Zwierzyniec.

Lubelszczyzna bya terenem, na którym w szczególnie duym zakresie ujawni-
o si Pastwo Podziemne i gdzie stosunkowo dugo trwaa sytuacja „dwuwadzy"
i to pomimo, e tu wanie, w Chemie, a potem Lublinie, „objawia si" rodakom
„Wadza Ludowa" w postaci PKWN-u. Osaniany przez kompani Wojsk We-
wntrznych NKWD, nie majcy adnego oparcia w terenie, pomimo e wanie
w pónocnej Lubelszczynie skoncentrowano wiadomie due siy partyzantki AL,
Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego musia przez pewien czas tolerowa
obecno agend „obozu londyskiego", które, podobnie jak wojsko „buruazyj-
ne", likwidowaa z czasem jedyna prawdziwa „wadza" na oczyszczonym z Niem-
ców obszarze: aparat NKWD.

Najlepszym tego przykadem jest stolica regionu - Lublin. 22 lipca okoo
godz. 16, na wiadomo o zajciu przez AK Lubartowa, Niemiec i Ciecierzyna oraz
o zblianiu si z poudniowego wschodu i wschodu wojsk sowieckich, dowództwo
garnizonu AK Lublin wydao miejscowym oddziaom rozkaz opanowania obiek-
tów o znaczeniu strategicznym.

Jako pierwszy pod Sawinem wystpi pluton AK ppor. Franciszka Filipiaka
„Merkurego", co zablokowao Niemcom najkrótsz drog odwrotu. Dysponowa-
li oni w Lublinie niewielkimi siami: dwoma batalionami piechoty, z bateri
artylerii lekkiej i jedn zaledwie kompani czogów. Nie mogli wic obsadzi


AKCJA „BURZA"

przygotowywanej od dawna linii obronnej, przebiegajcej na obrzeu miasta. 287
Zadowolili si wic obsadzeniem niektórych gmachów w centrum Lublina i nie-
których wanych obiektów na jego obrzeach, jak dworzec kolejowy, elektrownia
i gazownia.

Wieczorem 22 lipca walk podjy wszystkie lubelskie Rejony AK. W Rejo-
nie I — ródmiecie, zaatakowano budynek Deutsche Haus przy Krakowskim
Przedmieciu (obecnie: hotel i restauracja „Lublinianka") oraz mniejsze grupy
przebywajcych tu Niemców. W Rejonie III opanowano Seminarium Duchowne
(wówczas: niemiecki szpital wojskowy), w Rejonach IV i V — gmach SD i stacj
wodocigów. Najsilniejsze uderzenie wykonay jednak plutony Rejonu II, które
z dzielnic Piaski i Dziesita zaatakoway i zdobyy: cukrowni, gazowni, elek-
trowni i dworzec kolejowy.

W nocy z 22 na 23 lipca Sowieci rozpoczli atak na Lublin przy pomocy pojaz-
dów pancernych. Atak ten rozwin si rankiem 23 lipca, jednak czogi jadce ul.
Pisudskiego zostay zatrzymane przez Niemców obsadzajcych budynki Stray
Ogniowej przy ul. Narutowicza. Podobnie atak przeprowadzony od pónocy,
wzdu ul. Lubartowskiej, który wyszed na Rynek Starego Miasta, ul. Królewsk
i Krakowskie Przedmiecie, zakoczy si niepowodzeniem.

Ju nie po raz pierwszy oficerowie sowieccy mogli stwierdzi, i zajcie miasta
przy pomocy samych czogów — jest mao prawdopodobne. (Dodajmy: bd ten
bd powtarza jeszcze wielokrotnie, take w ataku na Berlin).

Zaamujce si ataki czogowe zostay wsparte przez akowsk piechot, która
zwizaa walk m.in. obsug dzia przy wiey cinie na ul. Narutowicza. Dziki
temu nastpne uderzenie si pancernych ju w dniu 24 lipca, przynioso sukces -
wiksza cz Lublina zostaa oczyszczona z Niemców. Walki trway jeszcze 25 lip-
ca, ale przejcie miasta w rce Armii Czerwonej i Armii Krajowej byo przesdzone.

Od tej chwili rozpocz si tygodniowy okres dwuwadzy, nie tylko wadz woj-
skowych, lecz take cywilnych.

Pawe Lisiewicz pisze:

Gdy tylko skoczyy si walki o Lublin, kpt. Stefan Dbicki „Kmicic", „Jaksa", do-
wódca garnizonu, utrzyma wszystkie zdobyte podczas walki waniejsze obiekty
i urzdzenia publiczne w miecie, tj. elektrowni, gazowni i stacj kolejow. 25 lipca
oddziay WSOP AK zajy magazyny wojskowe i poczt.

W siedzibie magistratu rozpocza dziaalno Miejska Rada Jednoci Narodowej
(MRJN). Ujawnia si te Delegatura Rzdu wraz z Okrgowym Delegatem — Wa-
dysawem Cholew „Panikiem",^ który tego samego dnia ogosi przejcie wadzy.
W tym czasie PKWN przebywa w pobliskim Chemie, oczekujc na rozwój wypad-

43 By on znanym dziaaczem SL—ROCH, trudno mu byo te zarzuci „pochodzenie
buruazyjne", a jego autorytet w terenie utrudnia zbyt radykalne i szybkie represjono-
wanie.


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE

288 ków. Kiedy po kilku dniach przyby do Lublina, obie wadze urzdoway równolegle,
a ulice patrolowaa ludowa milicja i policja Pastwowego Korpusu Bezpieczestwa.

Równoczenie na terenie Lubelszczyzny poczli si ujawnia i przejmowa wadz
powiatowi Delegaci Rzdu: w Zamociu, Puawach, Lukowie, Radzyniu, Kraniku,
Siedlcach.

Przez cay czas trway rozmowy pomidzy Delegatem Cholew i gen. Tumidajskim
a dowództwem radzieckim i wadzami PKWN. Byy one trudne dla obu stron i w re-
zultacie bezowocne. Delegatura i AK nie chciay kapitulowa.

W trzy dni po zakoczeniu walk gen. „Marcin"^ i Cholewa zostali zatrzymani
przez wadze radzieckie. „Marcinowi"dano do wyboru: wstpienie do wojska lub roz-
brojenie oddziaów. „Zdecydowaem si na rozbrojenie" — zameldowa do Londynu.
onierzy zwolniono w poudnie 20 lipca. 31 lipca usiowano dogada si z gen. Ber-
lingiem. Nastpnie Cholewa pojecha do Chemna na rozmow z gen. ukowem;^
ten postawi spraw jasno: rzd radziecki nie uznaje rzdu emigracyjnego, wobec cze-
go zakazuje dziaalnoci delegatur na terenach zajtych przez wojska radzieckie.
W odpowiedzi Cholewa zoy owiadczenie, i zawiesza urzdowania „wobec pole-
cenia wadz wojsk sowieckich".

Powtórzy to w godzin póniej, kiedy wraz z „Marcinem" zostali przyjci przez
Osóbk-Morawskiego.^ Owiadczyli — zanotowa premier—e ustpuj ze swych sta-
nowisk „przed si ". Nie dali si namówi do wspópracy z PKWN. W'konsekwencji
obaj zostali aresztowani 23 sierpnia i wywiezieni w gb ZSRR.

Na przeomie lipca i sierpnia rozpoczo si rozbrajanie wielkich jednostek AK na
Lubelszczynie.47

Jeszcze szczegóowiej sytuacje po „wyzwoleniu" Lublina przedstawi Piotr
Gawryszczak w ksice: Podziemie polityczno- wojskowe w Inspektoracie Lublin w la-
tach 1944-1056
(Lublin 1998, s. 37-40):

Garnizon lubelski [AK—TS] wystawi przy waniejszych gmachach uytecznoci
publicznej (poczta, opuszczone sklepy, magazyny poniemieckie) zakadach miejskich
(gazownia, elektrownia) oraz na dworcu kolejowym posterunki Pastwowego Korpu-

44 Pk Tumidajski „Marcin", podobnie jak inni komendanci Okrgów; „Wilk" - Krzy-
anowski, „Janka" — Filipkowski, otrzyma prawo uywania w rozmowach z wadzami so-
wieckimi tytuu generaa brygady (zosta „Tytularnym generaem").

45 Gen. uków by wówczas dowódc I Frontu Ukraiskiego. Nie naley go myli z in-
nym gen. ukowem, wysokim oficerem NKWD, z którym mia kontakty subowe gen.
Anders jako dowódca PSZ w ZSSR.

46 Edward Osóbka, od VI1944 r. uywajcy nazwiska: Osóbka-Morawski, by przewod-
niczcym grupy rozamowej w RPPS, która posza na wspóprac z komunistyczn PPR.
Od I 1944 r. by wiceprzewodniczcym KRN, a od 21 VII 1944 r. Przewodniczcym
PKWN (jeszcze przebywajcego w Moskwie). 31 XII 1944 r. zosta Premierem Rzdu
Tymczasowego.

47 Lisiewicz , op cit., s. 240-241.


AKCJA „BURZA"

su Bezpieczestwa. Równoczenie wojewódzki komendant PKB NN ,^Adam"25 lipca 289
wyda dwa rozkazy, w których poleca „uruchomijawn dziaalno, [...] ogosi roz-
wizanie policji granatowej
[...] i przystpi do organizowania jednostek PKB pozo-
stawiajcy % w terenie a 60 % kierowa do komendy wojewódzkiej w Lublinie", oraz
nakazywa „rozbroi wszystkie osoby nie podlege AK, PBKlub subie sdowej".

Tego samego dnia, 25 lipca, zebraa si Okrgowa Delegatura Rzdu, rozpoczy-
najc jawn dziaalno w miecie, o czym donosiy rozplakatowane obwieszczenia
urzdowe. Równie 25 lipca AK ujawnia Komend Miasta na czele z kpt. Stefanem
Dbickim „Kmicicem", z siedzib przy ul. Górnej 4. W toku walk komendantem mia-
sta by (pod nieobecno „Kmicica") cki „Konrad", a zastpc inspektor WSOPNN
„Zawada', i oni dla podkrelenia polskoci miasta polecili wywiesi flagi narodowe
oraz przygotowali si by „powita sowietów jako gospodarze terenu". Delegatura Okr-
gowa wyznaczaa na stanowisko tymczasowego wiceprezydenta miasta Mariana
Chojnowskiego, który mia peni obowizki prezydenta do czasu przybycia do Lubli-
na wyznaczonego wczeniej na to stanowisko Romana lskiego. W cigu dwóch na-
stpnych dni Delegatura uruchomia wydziay wojewódzkie, zorganizowaa prac
Zarzdu Miejskiego oraz rozpocza
wydawaniepism.pt. „Lubelska Agencja Informa-
cyjna", m.in. dziki pracy Delegatury od pierwszego dnia po ucieczce Niemców W Lu-
blinie by gaz i prd. Dla wikszoci mieszkaców miasta Delegatura bya legaln
wadz, ujawnian po kilkuletniej dziaalnoci konspiracyjnej. Natomiast przybyli do
Lublina oicerowie LWP i dowódcy oddziaów AL. Postanowili zlikwidowa legalne
organa Polski podziemnej.

Pocztkowo Sowieci jak gdyby zachowywali neutralno, o czym moe wiadczy
fakt, e próbie przejcia przez AL. Jednego posterunku PKB przeciwstawili si onie-
rze tej formacji wsparci przez oddzia sowiecki.

Poczwszy jednak od 26 lipca postawa ich bya zupenie inna. Wynika to mogo
z porozumienia podpisanego przez rzdem ZSRR, w którym Sowieci uznali samo-
zwaczy Komitet za legalny rzd Republiki Polskiej. 26 lipca 1944 r. PKWN utwo-
rzy w Lublinie wasn komend miasta. Sowiecki pk Kopakczi wezwa pk. Tumi-
dajskiego „Marcina" — Komendanta Okrgu AK— i zada rozwizania oddziaów
Armii Krajowej. „Marcin", zdajc sobie spraw z beznadziejnoci zbrojnego oporu,
poleci podlegym sobie oddziaom zoy bro, co nastpio 28 lipca. Sporód jedno-
stek AK znajdujcych si w Lublinie bro zoyo ok. 1000 onierzy. W tym czasie od-
bya si równie odprawa „Marcina" z dowódcami formowanych w Okrgu dywizji
AK, którym nakaza demobilizacj w zwizku z rozbrojeniem 27 WDP
[27 Dywizji
Piechoty AK - TS] oraz oddziaów w Lublinie. Równolegle z rozmowami Sowietów
z „Marcinem"prowadzili oni rozmowy z wadzami cywilnymi, wobec których wysu-
nli dania rozwizania PKB, podjcia negocjacji z przedstawicielami PKWN
i opuszczenia siedziby Delegatury przy ul. Krakowskie Przedmiecie 43. W wyniku
stanowiska sowieckiego, wojewódzki komendant PKB ,^Adam" wyda rozkaz przeka-
zania posterunków Sowietom oraz rozwizania Korpusu w caym Okrgu.


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE

290 W nocy z 27 na 28 lipca oddziay sowieckie zajy siedzib Delegatury. Zostaa ona

przeniesiona do gmachu PKBprzy ul. Chopina 7 (dawny gmach Schutzpolizei), gdzie
pozostaa do koca jawnej dziaalnoci w pierwszych dniac
h sierpnia 1944 r.

Nie doszo natomiast do rozmów z PKWN, gdy Delegat nie móg prowadzi ne-
gocjacji z samozwaczym rzdem.
3 sierpnia 1944 r. Delegat, komendant PKB i na-
czelnik Wydziau Bezpieczestwa Delegatury Józef Dolina „Zych" zostali aresztowani
i 6 sierpnia z lotniska w widniku przewiezieni do ZSRR. W ten sam sposób kilkana-
cie dni póniej opucili kraj m. in. zastpca Delegata — Otmar Poniak „ Tyr "oraz De-
legat powiatowy —Jan Chmielewski. Bezporednio po aresztowaniu Delegata, jego za-
stpca Aleksy Bie „Mirek", „Witkowski" nakaza pracownikom Delegatury zawiesi
jawn dziaalno i przej do konspiracji.

W sumie Armia Krajowa zaja w Okrgu Lublin samodzielnie nastpujce
miasta: Beec, Wwolnic, Urzdów, Koskwol, Kock, Lubartów i Poniatow,
a wspólnie z Armi Czerwon: Bia Podlask, Chem, Dblin, Krasnystaw, Lu-
blin, uków, Midzyrzec, Puawy.

Powstay te konflikty pomidzy dowódcami AK i AL. Do zajtego przez
27 DP AK Lubartowa przyby oddzia AL z Dowódc II Obwodu AL pk. Grze-
gorzem Korczyskim „Grzegorzem", wobec tego 27 DP opucia Lubartów, prze-
suwajc si do pobliskiej Kamionki. W Lubartowie odbya si rozmowa pomidzy
mjr. „Zegot" a „Grzegorzem" i przedstawicielem KRN. Rozmowa bya ostra, ze
strony AL miaa charakter prowokacyjny. Tego dnia wieczorem, tzn. 25 lipca,
27 Dywizja Piechoty AK zoya bro w Skrobowie, gdzie umieci si sztab
sowiecki.48 Miaa ona pomaszerowa do 3 Puku Piechoty i Armii, ale na trasie,
korzystajc z osony lasów, pk Kotowicz „Twardy" nakaza rozejcie si. 30 lipca
rozbrojono 9 Dywizj Piechoty AK.

W sumie aresztowano i wywieziono w gb ZSRR okoo 200 oficerów i ponad
2500 onierzy AK z 3 i 9 Dywizji orz 27 DP z Woynia. Cz ich wrócia do Kra-
ju w 1947 r., wielu o kilka lat póniej.

Warto tu moe doda, e ju wiosn 1945 r., po przekroczeniu Wisy przez woj-
ska sowieckie i LWP, kilka powiatów województwa, w tym niemal cae poudnio-
we Podlasie, zostao faktycznie opanowane przez antysowieck partyzantk. Stan
taki utrzyma si do jesieni 1946 r.

* * *

Take wOkrgu Biaostockim AK wystpi element dwuwadzy. Dotyczy
on jednak tylko samego miasta Biaystok.

48 W miejscowoci tej powsta póniej jeden z obozów dla onierzy AK, miejsce tortur
i egzekucji, przeprowadzonych przez wojsko i NKWD za cich zgod PKWN i Rzdu
Tymczasowego. Dla Lubelszczyzny byo to takie samo miejsce — symbol mczestwa, jak
Zamek Lubelski i Majdanek, gdzie najpierw wizili Niemcy, a potem Rosjanie i „lubel-
scy" Polacy.


AKCJA „BURZA"

Komendant Okrgu Biaostockiego AK, ppk Wadysaw Liniarski „Mci- 291
saw", wykona zadania „Burzy" w minimalnym, nakazanym zakresie. Co prawda
pozwoli na zorganizowanie niewielkich zgrupowa oddziaów partyzanckich:
Obwodu Grajewskiego na obszarze Bagien: Jawieskiego i Czerwonego; oddzia-
ów mjr. Jana Tabortowskiego „Bruzdy" na uroczysku Wgierka w Bagnach Bie-
brzaskich; stoczono kilka potyczek z miejscowymi garnizonami niemieckimi, ale
nigdzie nie powstay wiksze jednostki, na poziomie paru batalionów czy puku.
Nie ujawniono te przed „sojusznikami" si Okrgu, poza paroma oddziaami
partyzanckimi.49

Wyjtkiem by Biaystok. Uwolniony od Niemców 27 lipca w wyniku du-
szej, wyniszczajcej miasto walki, od razu sta si terenem „konkurencji" - legal-
nego Pastwa Polskiego i narzuconego przez ZSSR PKWN-u. Ujawni si Dele-
gat Rzdu i niektórzy oficerowie ze Sztabu Okrgu, wyznaczeni do tego przez
ppk. „Mcisawa",5° WSOP rozpocz sub wartownicz, do miasta weszo pa-
r oddziaów AK.

Taka niejasna, dwuznaczna sytuacja trwaa przez dwa tygodnie — do 15 sierp-
nia, kiedy to nastpiy aresztowania.51 Byo to hasem do gbszego jeszcze zakon-
spirowania sztabów, pochowania broni, zachowania sieci organizacyjnych na
wszelk ewentualno. 52

Nie ocalio to Okrgu przed aresztowaniami, gdy niektóre oddziay i meliny
zostay zdekonspirowane przed (wspópracujcymi dotd „lojalnie") sowieckimi
oddziaami partyzanckimi i zrzuconymi tutaj obsugami radiostacji.53 Nie mona

49 Ostrono ta bya wynikiem dowiadcze z lat 1939—1941, kiedy to powstaway zr-
by organizacyjne Okrgu Biaystok i kiedy to dowodzenie nim przej (w 11941 r.) ówcze-
sny mjr Liniarski. Ostrono taka równie spowodowaa, e przetrwa on na tym stano-
wisku do koca okupacji sowieckiej, przez ca okupacj niemieck, a do VIII 1945 r.,
kiedy to UB aresztowa go, nie na obszarze Okrgu, a „na melinie" pod Warszaw.

50 Ostrony „Mcisaw" do rozmów z Sowietami wyznaczy szefa BIP w Okrgu kpt.
Wadysawa Bruliskiego „Oskara", sam za z czoowymi oficerami Sztabu jeszcze gbiej
si zakonspirowa.

51 Aresztowano wówczas Okrgowego Delegata Rzdu kpt. Józefa Przybyszewskiego
„Grzyma" oraz z AK kpt. Bruliskiego i par jeszcze osób z wadz wojskowych i cywil-
nych Biaegostoku. Trzeba tu doda, e status Biaegostoku, tzn. jego przynaleno pa-
stwowa, zostaa ostatecznie wyjaniona dopiero jesieni 1945 r.

52. Dowiadczenia z „pierwszej okupacji sowieckiej" 1939—1941, podpowiaday koniecz-
no „schowania" elementu czynnego oraz posiadania grup zbrojnych, zdolnych podj
akcje samoobronne.

53 Przy pomocy tych, korzystajcych dotd z akowskiej pomocy, oficerów zwiadu i do-
wódców partyzanckich, w lipcu 1945 r., przed przesuniciem na wschód zasadniczej ma-
sy wojsk sowieckich — NKWD pozostao tu dugo, praktycznie do koca lat czterdzie-
stych — przeprowadzono w powiatach: suwalskim i augustowskim obawy, w wyniku kto-


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE

292 byo jednak, jak gdzie indziej, otacza i rozbraja duych jednostek wystpujcych
w sposób zwarty. Spowodowao to póniej, i wanie tutaj opór zbrojny trwa wy-
jtkowo dugo, w omyskiem do poowy lat pidziesitych.54

* * *

WPodokrgu Rzeszowskim A K, wyodrbnionym z Okrgu Krakowskie-
go ze wzgldu na indywidualne zadania w „Burzy", z dziaajcych tu oddziaów
partyzanckich w lipcu 1944 r. utworzono Zgrupowanie „Zworny'55, jako zawi-
zek 22 i 24 Dywizji Piechoty AK.

Walki na Rzeszowszczynie miay przebieg bardzo podobny jak w innych re-
gionach Polski poudniowo-wschodniej. Najwiksze sukcesy Armia Krajowa za-
notowaa tutaj w dwóch oddalonych od siebie miejscach. Pierwszym z nich byo
samodzielne zdobycie Przemyla, drugim opanowanie uzdrowiskowego miastecz-
ka Iwonicz-Zdrój.

Jeszcze pod koniec walk o Lwów 3 Armia Pancerna Gwardii gen. Rybaki ude-
rzya w kierunku Przemyla. Zostaa jednak uprzedzona. Ju wieczorem 24 lipca
jednostki z garnizonu przemyskiego AK zaczy obsadza waniejsze obiekty
w miecie, w tym dworzec i koszary. Walki o Przemyl trway a do nadejcia wojsk
sowieckich w dniu 27 lipca, jednak miasto byo ju od 25 lipca faktycznie w pol-
skich rkach. Samodzielne zdobycie tak duego i o tak wielkich tradycjach miasta,
byo niewtpliwym osigniciem, jak wszystkie inne - czasowym.

Take w innych, mniejszych, miejscowociach Inspektoratu Rejonowego Jaro-
saw, takich jak Oask, Próchnik, Las, Kaczyna, Radymno i Jarosaw, toczyy si
zacite walki w Niemcami.

W Inspektoracie AK Jaso - Krosno (odtwarzajcym 2, 5 i 6 Puk Strzelców
Podhalaskich AK w ramach 22 DP AK) wzito udzia w walce o oswobodzenie
Brzozowa, atakujc niemieckie tyy oraz bito si w rejonie Krosna. Oddzia party-
zancki ppor. Franciszka Kochana „Oboskiego", wchodzcy w skad 6 Puku
Strzelców Podhalaskich AK, ju 21 lipca wpad do Iwonicza-Zdroju jedynie dla
zniszczenia akt Urzdu Gminnego, jednak akcja ta przerodzia si w walk o mia-
sto, które zostao zajte. Brak byo jednak si na jego utrzymanie i naleao si wy-
cofa. Powtórnie ten sam oddzia AK zaj Iwonicz-Zdrój 22 sierpnia. Ten skra-

rych co najmniej kilkaset osób sporód aresztowanych wywieziono w nieznanym kierun-
ku i nigdy ju nie wrócili oni do domów. Eksterminacja ta, znana jako „suwalski Katy",
dotd nie zostaa do koca wyjaniona.

54 Opór ten, podsycany aresztowaniami i, niemniej krwawymi jak niemieckie, pacyfi-
kacjami, trwa do koca 1949 r., potem przybra form nielicznych grup kryjcych si
w terenie, ale ostatniego biaostockiego partyzanta ppor. Stanisawa Marchewk „Ryb"
zabito dopiero w marcu 1957 r.

55 Nazwa Zgrupowania pochodzia od pseudonimu Komendanta Podokrgu Rzeszów
w Okrgu Krakowskim AK pk. dypl. Kazimierza Putka „Zwornego".


AKCJA „BURZA"

wek Rzeszowszczyzny, by wolny przez cay miesic, i cay ten czas rzdzia tu Ar- 293
mia Krajowa. Dopiero 20 wrzenia wkroczyy tutaj jednostki armii sowieckiej.
Koniec „Republiki Iwonickiej" by przesdzony. Bya jednak ewenementem, naj-
duej — poza Warszaw - wolnym miastem polskim. Bardziej znana od niej jest
jednak „Republika Piczowska", powstaa w Okrgu Krakowskim AK.

„Burza" na Wschodnim Mazowszu. We wschodniej czci województwa
warszawskiego „Burza" rozpocza si w ostatnim tygodniu lipca 1944 r. Charak-
teryzowao j tutaj do dugie i solidarne dziaanie wojsk sowieckich,
rzuconych ku Warszawie, ze zmobilizowanymi miejscowymi jednostki AK, spo-
wodowane kiesk, jak poniosy próby zajcia Warszawy „z marszu" — byli wic
onierze AK potrzebni! Jednoczenie zdobycie przez AK kilku wikszych miejsco-
woci spowodowao, w takiej sytuacji, zgod na ujawnienie zarówno podziemne-
go wojska jak administracji cywilnej, co jednak nie ocalio przed rozbrojeniem
i aresztowaniami, zaraz po ustaniu kryzysu walki.

Najwikszym miastem, w którym AK wystpia zbrojnie byy Siedlce. „Burza",
zarzdzona tutaj ju 20 lipca rozkazem Komendanta Obwodu Siedlce mjr. Maria-
na Zawarczyskiego „Mira", zamanifestowaa si w dniu 24 lipca wystpieniem kil-
ku dobrze uzbrojonych pododdziaów AK, które rozbrajay w miecie grupy o-
nierze Wehrmachtu i „wasowców". Podjy one te akcj rozminowania mostów
i bloków mieszkalnych, co uatwio znalezienie u zabitego oficera, dowódcy pluto-
nu minerów, mapy z zaznaczeniem obiektów przeznaczonych do zniszczenia.

Wieczorem 24 lipca 2 Korpus Kawalerii Gwardii gen. lejtn. Kriukowa i u Kor-
pus Pancerny gen. mjr. Rudkina dotary do Siedlec, nie potrafiy jednak zdoby
ich z marszu. Jednoczenie Niemcy zaczli „czyci" miasto i 26 lipca podjli, sta-
le odpierane, ataki na zajt przez akowców elektrowni.

30 lipca grupie czogów sowieckich i fizylierów udao si wdarcie do miasta,
gdzie nawizano czno z oddziaami AK, atak jednak odparto. Spowodowao to
„rozpynicie" si akowców wród ludnoci cywilnej, lecz ju dnia nastpnego
(31 VII) wiksze siy sowieckie dotary do Siedlec i je zajy.

Zasug akowców byo uratowanie od zniszczenia wanych obiektów miej-
skich, w tym elektrowni, któr utrzymano do koca. Nieomal tygodniowe walki
AK wewntrz miasta, prowadzone przez nieliczne, ale bardzo dobrze uzbrojone,
oddziaki siedleckiego Kedywu i oddzia z „Miecza i Puga", warte s odnotowa-
nia. Toczono take walki w terenie wiejskim, wspódziaajc z wojskiem sowiec-
kim, jednak, gdy one wygasy, zaraz po 30 lipca nastpio aresztowanie zarówno
mjr. Zawarczyskiego, jak ujawniajcych si wadz administracyjnych RP.

Z wystpieniem AK w miecie spotykamy si take w Obwodzie Misk Ma-
zowiecki, w którym mobilizacja do „Burzy" zacza si 26 lipca. Tutaj, odmiennie
ni w Siedlcach, Niemcy nie bronili miasta, wycofujc si z niego 30 lipca. Zaraz


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE

294 potem wkroczyy tu oddziay AK, a Komendant Obwodu por. Ludwik Wolaski
„Lubicz" zarzdzi defilad, w której wzi udzia III batalion 22 Puku Piechoty
AK i szwadron 7 Puku Uanów. Wadz w miecie obj z ramienia Delegatury
Rzdu burmistrz Miska Hipolit Konopka.

Nastpnego dnia wojska sowieckie wkroczyy do Miska, odbyy si roz-
mowy
z Komendantem Obwodu i wadzami administracyjnymi, które jed-
nak nie uchroniy reprezentantów AK i DR od aresztowania, a onierzy od
rozbrojenia.

Najdusze i najkrwawsze, ale równie najbardziej efektywne i eksponujce
rol AK, byy walki o Radzymin. W Obwodzie AK Radzymin akcja „Burza"
rozpocza si rankiem 30 lipca, dokadnie wtedy, gdy rozpocza si bitwa
pancerna na przedpolu Warszawy. Tego dnia kompania AK por. Kajetana Fija-
kowskiego „Rafaa", po sabym boju opanowaa Radzymin. Wkrótce potem do
Radzymina dotara jednostka pancerna z 3 Korpusu Pancernego Armii Czerwo-
nej. Z dowódc jednostki nawiza od razu kontakt Komendant Podokrgu
Wschodniego Obszaru Warszawskiego AK pk Hieronim Suszczyski „Szeliga"
oraz dowódca 32 Puku Piechoty AK mjr Edward Nowak „Jog", wraz z przedsta-
wicielem administracji cywilnej. Sowiecki dowódca - o dziwo — wadz admini-
stracyjn w miecie powierzy ujawniajcej si administracji podziemnej, proszc
o ywno dla swojej jednostki, któr otrzyma, m.in. dziki zdobyciu przez
AK magazynów niemieckich. Rozpoczy si rzdy AK i DR w wyzwolonym Ra-
dzyminie.

Tego samego 30 lipca zgrupowanie AK pod dowództwem inspektora ppk.
Kazimierza Suskiego „Rewery" opanowao bez walki Tuszcz oraz ok. i5-kilome-
trowy rejon podmiejski, utrudniajc Niemcom przemarsze.

Ale te tego samego dnia rozpocza si wielka bitwa pancerna o Warsza-
w, rozgrywajca si m.in. w rejonie Woomina i Radzymina. Uderzenie 19 Dy-
wizji Pancernej Wehrmachtu na Radzymin od wschodu zostao co prawda odpar-
te, ale mona byo przypuszcza, e przyjd nastpne. W zwizku z tym pk Susz-
czyski zarzdzi koncentracj tutaj oddziaów Obwodu, która rozpocza si
rankiem 31 lipca. Jednak ju poprzedniego dnia, pónym wieczorem, jednostki
19 Dywizji Pancernej oraz 5 Dywizji Pancernej SS „Viking" powtórnie zaatakowa-
y miasto, w którym bronili si onierze Armii Czerwonej i akowcy. Ataki nocne
30/31 lipca i 31 lipca/i sierpnia zostay odparte, ale ze wzgldu na ogóln sytuacj
3 Korpus i sierpnia otrzyma rozkaz opuszczenia Radzymina. Razem z jednostka-
mi sowieckimi o godz. 16.00 wycofa si z miasta I batalion 32 Puku Piechoty AK,
któremu dowódcy sowieccy przekazali duo broni i amunicji.

Od i do 3 sierpnia 1944 r. oddziay AK, wspólnie z radzieckimi, walczyy
o Supno, Czarn Strug, Kobyk, Pustelnik i Zielonk. Jednak 3 sierpnia 3 Kor-
pus Pancerny zosta zmuszony do dalszego odwrotu w kierunku Miska Mazo-
wieckiego. Na trasie do Miska nastpi podzia: puki pancerne Czerwonej Ar-


AKCJA „BURZA"

mii odeszy, natomiast akowcy (którym podzikowano za udzielon pomoc) po- 295
zostali w terenie, przesuwajc si tylko do kompleksu lasów na pónocny wschód
od Stanisawowa.

W tym samym czasie, gdy I batalion 32 Puku Piechoty AK walczy o Radzy-
min, dwie kompanie tego puku broniy przed Niemcami Tuszcza, musiay si
jednak wycofa. Równie 3 sierpnia wycofaa si z zajtego przez siebie Woomi-
na kompania por. „Rafaa" i pluton POS „Jerzyków"56 pod dowództwem por.
„Zawiszy".

Walki w Obwodzie Radzymin AK trway jednak dalej, miay jednak miejsce
w terenie wiejskim i celem ich bya przede wszystkim ochrona ludnoci przed
gwatami i rabunkami, tym bardziej e Niemcy wycofujc si na now lini obron-
n: Stanisawów - Jadów starali si pozostawi za sob jedynie spalon ziemi.
Zakoczyy si one ju w drugiej poowie sierpnia.

Jeszcze duej cigny si walki w Obwodzie Ostrów Mazowiecka, gdzie
w ostatnich dniach sierpnia stoczono z Niemcami jedn z najwikszych bitew par-
tyzanckich, znana jako bitwa pod Pecynk. Z dniem i wrzenia w Podokrgu
Wschodnim „Burza" wygasa.

* * *

W tekcie tym wyodrbniem te elementy „Burzy", które wizay si z nieco du-
szym kontaktem pomidzy ju ujawnion Armi Krajow a duym skupiskiem
miejskim; z walkami o wiksze orodki gospodarki i administracji pastwowej.
Ale przecie nie tylko tam ya ludno polska — która moga, po raz pierwszy od
piciu lat — zobaczy polskiego onierza, towarzyszy mu duchowo w walce, cie-
szy si z jego zwycistw i opakiwa klski. Wielokrotnie bardziej ni te par-
dziesit miast i miasteczek, opanowanych przez AK lub zdobywanych wspólnie
z Armi Sowieck, wie polska bya zwizana, najpierw z akcjami partyzanckimi,
a potem w trakcie „Burzy", z Wojskiem Polskim wychodzcym z Podziemia
i wkraczajcym do wsi, a czsto przebywajcym w nich tygodniami. Trudno jest
jednak i zarejestrowa i przedstawi te zdarzenia tak bardzo liczne i tak zróni-
cowane.

Owe na pewno wicej ni 50 ooo onierzy AK, którzy wzili udzia w ostat-
niej fazie walki z Niemcami na ziemiach Pastwa Polskiego, zadokumentowao
nie tylko wol walki o niepodlego, niewygas w cigu tych jake dugich lat
zniewolenia. Ujawnienie si tych onierzy potwierdzao przekonanie, e Pastwo

56 Powstacze Oddziay Specjalne „Jerzyki" (POS „Jerzyki") bya to jedna z wielu woj-
skowych organizacji, powstaych jeszcze w 1939 r. Utworzono j w oparciu o rodowiska
modziey, przybyej po I wojnie wiatowej z Dalekiego Wschodu, opieraa si wic na
bursach i wietlicach dla tej modziey. Poniewa na jej czele stan por. Jerzy Strzakow-
ski, jeden z jej wychowawców, przybraa wiec nazw od jego pseudonimu.


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE

296 Polskie trwa, e za nim stoi Polska Walczca, która jest faktem, mimo wszystko
i powstaje bez niczyjej pomocy: ani naszych sojuszników, ani sojuszników naszych
sojuszników. Która wbrew wszystkiemu jest z nimi i poprzez czyn polskiego o-
nierza daje wyraz swojemu istnieniu.

Dramat tych onierzy i dramat tej ziemi polega na tym, e owe „jest" zostao
zniszczone nie rkami wieloletniego okupanta, a rkami tak „sojuszników naszych
sojuszników", jak samych Polaków, którzy z wasnej woli czy z musu - jak o-
nierze armii gen. Berlinga - likwidowali t powstajc z „niebytu" Polsk. Na-
tychmiast, brutalnie i skutecznie. Rodzio to dalsz, krwaw, niepotrzebn walk

0 nasz wolno. Walk, ju nie przeciwko Niemcom, lecz drugiemu, wcale nie
lejszemu, okupantowi oraz tej „niby-Polsce" wspartej na pastwie rozpasanego
totalitaryzmu, któr on forsowa i któr osania si bagnetów Armii Czerwonej.
Miaa ona zastpi Polsk suwerenn, demokratyczn, Polsk reform zadeklaro-
wanych przez emigracyjne Wadze Naczelne RP i w trudzie opracowywanych
przez struktury Polskiego Pastwa Podziemnego.

Fakt, e walk jawn, która bya istot „Burzy", podejmowano na tylu
miejscach i to nawet wtedy, gdy dowiadczenia Ziem Wschodnich mówiy, i
nie przyniesie prawdziwego, oczekiwanego, zwycistwa, jest niezwykle wymo
wny. Przecie za kadym razem rozkaz „wyciga z ukrycia" dobrze zakonpi-
rowanych onierzy, którzy przecie wiedzieli, e i tak niedugo zakoczy si
okupacja niemiecka. onierzy, którzy teraz wanie mogli sdzi, i maj
szans j przey. I w takiej wanie chwili, masowo i z entuzjazmem opusz-
czali oni swoje domy - kryjówki i szli na bardzo niepewny los, aby walczy —

1 gin.

W tym zaparciu si, w tym deniu do nawizania walki z Niemcami, ale tak-
e do woenia polskiego munduru, wzicia do rki broni - kryje si co niezwy-
kle wanego, czego nie umiem bliej okreli — ale co odbierani jako wany sygna
postawy tamtego pokolenia. Tak samo jak masowy udzia w Powstaniu Warszaw-
skim, jak walk trwajc w zachodniej czci Kraju do koca 1944 r., ju po odwo-
aniu Akcji „Burza". Owa „gwiazda wytrwaoci" przywiecajca polskiej wojnie
o niepodlego zniewala mnie i budzi szacunek. Jest woaniem bez sów, jest
znakiem.

Ostatnim, najbardziej na zachód wysunitym fragmentem letniej „Burzy" 1944 r.
bya „Republika Piczowska".

W pewnym sensie bya ona refleksem ofensywy sowieckiej, tzw. operacji
Iwowsko-sandomierskiej i Frontu Ukraiskiego, w której efekcie Armia Czerwo-
na w lipcu dotara do linii Wisy. Wytworzona tutaj sytuacja spowodowaa, e
w powiatach: miechowskim i piczowskim, spore poacie terenu zostay pozba-
wione wikszych niemieckich si wojskowych i policyjnych.


AKCJA „BURZA"

Nie bd przedstawia skomplikowanej siatki posuni poszczególnych 297
oddziaów partyzantki AK, BCh i AL, wystarczy powiedzie, e po serii star
w rejonie Skalbmierza, Kazimierzy Wielkiej, Racawic, Nowego Korczyna,
Stopnicy, Koszyc, dowództwo andarmerii niemieckiej nakazao cignicie
niewielkich zaóg, obsadzajcych te miejscowoci. W ten sposób otwarto drog
poczynaniom oddziaów partyzanckich i sieci terenowych Podziemia, które
opanoway miasteczka. W dniach 24-27 lipca ustabilizoway si granice obszaru
wyzwolonego, który obejmowa na przestrzeni od Racawic na zachodzie do
Nowego Korczyna na wschodzie, patrzc od poudnia ku pónocy nastpujce
miejscowoci: Brzesko Nowe, Proszowice, Kazimierze Wielk, Ksi Wielki
i Piczów.

Na tym, sporym przecie, obszarze, zakonspirowane dotd organizacje podj-
y jawn dziaalno, ludno wywiesia flagi narodowe, rozpoczynao si „nowe
ycie".

Poudniowa cz powiatu piczowskiego z orodkiem w Kazimierzy Wiel-
kiej, opanowana bya gównie przez AK i BCh, a na pónocy, w okolicach Piczo-
wa i Chrobrza dominowaa AL. Nie do koca skoordynowana wspópraca bojo-
wa tych organizacji pozwolia jednak odeprze uderzenia niemieckie, które rozpo-
czy si ju 27 lipca. 30 lipca powsta przyczóek sandomierski, czogi sowieckie
przekroczyy Wis. Zainicjowao to „Burz" na terenie Inspektoratu Miechow-
skiego Okrgu Krakowskiego AK. Jednoczenie Niemcy, zaskoczeni szybkim sfor-
sowaniem Wisy, ju w pocztkach sierpnia przystpili do kontrakcji. Znajdujca
si niedaleko przyczóka „Republika Piczowska" utrudniaa im swobodne
operowanie na ich terenie, grozio take poczenie jej z frontem sowieckim, gdy
ju 2 sierpnia pierwsze czogi i Frontu dotary do Wilicy i Nowego Korczyna,
a 3 sierpnia do Buska.

Linia obrony „Republiki Piczowskiej" nie bya zwarta, bowiem siy, które jej
broniy w sumie nie byy wielkie. Pozwolio to Niemcom rankiem 5 sierpnia do-
kona uderzenia na Skalbmierz, pooony w centrum Republiki, który - po krót-
kim oporze 2O-osobowego oddziaku Kedywu AK, zosta zajty. Udao si jednak
cign tutaj oddziay partyzanckie AK, BCH, KB i AL oraz dwa czogi sowiec-
kie, które odbiy miasto, w którym jednak Niemcy zdyli dokona masowych
mordów, zabijajc ok. 100 osób. Odtd nastpi wzmoony nacisk na obroców
Republiki. 6 sierpnia zostaa zajta Kazimierza Wielka, w dniach nastpnych jed-
nostki Wehrmachtu wkroczyy do wsi i miasteczek, zmuszajc partyzantów do
wycofania si do wikszych kompleksów lenych, a sie terenow do powtórnego
zakonspirowania. Przyczóek sandomierski by „martwy". Poza incydentalnymi
walkami, czasem z udziaem polskich partyzantów, nie mona byo liczy na szyb-
kie wyzwolenie.

W dniach 10-15 sierpnia teren wyzwolony kurczy si, a przeszed z powro-
tem pod panowanie Niemców.


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE

298 Ponad dwutygodniowa „Republika Piczowska",57 która moga by „Piemon-

tem" wolnoci w województwach: krakowskim i kieleckim, okazaa si jedynie
incydentem. Dla miejscowej ludnoci by to jednak niezwykle wany fragment
picioletniej walki o wyzwolenie, moment „chwycenia oddechu", poczucia si
„razem", gwatownego przyrostu nadziei. Tym bardziej e stosunki pomidzy ob-
sadzajcymi Republik oddziaami o rónej proweniencji byy dobre: pomagano
sobie wzajemnie w walce i organizacji zaplecza.

Podobnie jak w wypadku Powstania Warszawskiego, wzgldy polityczne apa-
ratu Stalina przewayy nad potrzebami frontów: celowe wstrzymanie rozbudowy
przyczóka sandomierskiego uczynio go bezuytecznym, pozwolio Niemcom
przej do kontrnatarcia, kosztowao krew przelan bezsensownie, a dla „Republi-
ki Piczowskiej" oznaczao wyrok mierci.

Powtórnie Wisa zostanie tu przekroczona dopiero w styczniu 1945 r.; dotarcie
do linii Odry opónio si o pó roku.

Ale z krwi oniersk ten system si nie liczy, a wstrzymanie rozwijajcej
si ofensywy, mogcej przynie wyzwolenia Polski, w jakim innym sensie si
„opacao".

57 Andrzej Braun, autor ksiki, bdcej literackim zapisem tamtych wydarze, nada
jej nazw Rzeczpospolita chwilowa, Warszawa 1982.


Rozdzia VIII

Powstanie Warszawskie 1944

- wolna Polska w stolicy Kraju, sierpie - wrzesie 1944

Powstanie Warszawskie 1944 r., które w sierpniu uwolnio od okupanta wiksz
cz miasta, a pod koniec wrzenia trwao ju tylko w poudniowych fragmen-
tach dzielnicy ródmiejskiej, byo — trzeba to bardzo mocno podkreli - czym
znacznie wicej ni faktem militarnym.

Objo ono na duszy okres czasu okoo pó miliona ludnoci cywilnej,1 ogar-
no take, jako tzw. Niepodlega Republika Kampinoska, kilkanacie wsi we-
wntrz i na obrzeach Puszczy Kampinoskiej.2 Dla kilku setek tysicy byo ono
faktem o ogromnym znaczeniu spoecznym, psychospoecznym, politycznym,
a take najgbiej osobistym; przeyciem, towarzyszcym caemu yciu, niezale-
nie od tego jak byo ono wówczas i jest dzi oceniane. Byo te momentem ujaw-
nienia si Polskiego Pastwa Podziemnego.

To Pastwo, skryte przed oczami nie tylko Niemców, ale take wikszoci Po-
laków, o którym dowiadywali si oni jedynie porednio: z prasy konspiracyjnej,
z zagranicznych radiostacji, suchanych mimo zagroenia kar mierci, z napisów
na ulicach miast, na wsi — poprzez kontakt z oddziaem partyzantów - onierzy
Armii Krajowej, równie z oddwiku jaki znajdoway w lokalnych spoecze-
stwach i mikrogrupach jego ujawniajce si nagle poczynania; teraz objawio si
na oczach masy ludzkiej, w miecie stoecznym. Bezporednio tym jego obywate-
lom, którzy mieli mono znale si w jego zasigu: w dzielnicach opanowanych

1 Po wymordowaniu warszawskich ydów, w 1944 r. Warszawa liczya okoo 900 ooo
mieszkaców; jednak jedynie cz ich przez duszy czas bya w orbicie Powstania,
w dzielnicach wyzwolonych. Powstanie na Pradze objo tylko may fragment Warszawy
prawobrzenej i trwao do 3 dni; na Woli, take nie ogarno caej dzielnicy i bronio jej
czci od paru dni do tygodnia; podobnie na Ochocie przetrwao duej jedynie w dwóch
izolowanych od siebie punktach. Najduej walczyy oddziay powstacze w ródmieciu
Pónoc i ródmieciu Poudnie, na Mokotowie i na oliborzu. Na Powilu i Czerniako-
wie przetrwao ono okoo 4 i 6 tygodni. Tylko tu mona wic mówi o rzeczywistym ze-
tkniciu warszawiaków z przejawami Pastwa Polskiego.

2 W okresie od i VIII do 26 IX 1944 r., a wic nieomal tak dugo jak bronia si po-
wstacza Warszawa, dua cz lecej kilkanacie kilometrów na pónocny zachód od
miasta Puszczy Kampinoskiej zostaa opanowana przez liczce od 2 ooo do 3 ooo onie-
rzy zgrupowanie oddziaów AK. Tzw. Powstanie Kampinoskie objo w sumie kilkanacie
tysicy ludzi. Jego „stolic" bya wie Wiersze, pooona w centrum wschodniej czci
Puszczy.


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE

300 przez oddziay powstacze; porednio tym wszystkim, którzy nawet znajdujc si
poza Warszaw, ledzili losy Powstania, znajdowali o nim wiadomoci w lokalnej
prasie podziemnej, czytali owiadczenia, odezwy i zarzdzania Delegatury Rzdu
na Kraj i KG AK, syszeli je w radiu zachodnim.

Objawio si ono warszawiakom najpierw jako jawnie walczce oddziay Ar-
mii Krajowej i innych podporzdkowanych jej taktycznie organizacji wojskowych
Podziemia; póniej jako struktury terenowe Delegatury Rzdu na Kraj, od Komi-
tetów Rejonowych po Blokowe; poprzez powstacze formacje bezpieczestwa,
przez aktywno Wojskowych Sdów Specjalnych; przez ujawnienie si rónych
sub: wojskowych i cywilnych (sanitarnej, cznoci, zaopatrzenia, produkcji
uzbrojenia itp.); poprzez jawn ju pras powstacz - delegack i stronnictw po-
litycznych; przez audycje radiostacji powstaczych, teraz ju jawnie suchanych,
najczciej via Londyn. To Pastwo Polskie, teraz ju nie podziemne, a jawnie
dziaajce (cho przy zakonspirowaniu niektórych jego wanych komórek) byo
nie gdzie — w mrokach Podziemia, a tu-tu, na tej samej ulicy, za naszym rogiem,
w kamienicy obok; dotykao si go w przenoni i rzeczywicie. To ono odpowia-
dao za ów akt powstaczy, z którym si identyfikowano lub który przeklinano,
zalenie od tysicy okolicznoci.

Walczca stolica Polski staa si nie tylko skrawkiem niepodlegej Ojczyzny,
lecz równie miejscem, w którym legalne wadze Rzeczypospolitej spotykay si
z jej obywatelami; w którym zintensyfikoway si, na miar przey w peni egzy-
stencjalnych, ich wzajemne relacje. Dlatego te analiza tego fenomenu, który na-
zywamy Powstaniem Warszawskim 1944 r. moe okaza si niezwykle podna po-
znawczo.

Jest oczywiste, e w krótkim szkicu nie potrafi ogarn, ani tego fenomenu,
jakim byo Powstanie, ani przejawów ycia tego Pastwa, które tu ujawnio,
w sposób zupenie oczywisty, swoj obecno.

Armia Krajowa, która wystpia do walki popoudniem i sierpnia 1944 r.3 li-
czya uprzednio w Warszawie (Okrg Warszawa - Miasto, póniej Okrg War-
szawski AK) od 30 do 40 ooo ludzi. W pierwszych walkach wzio udzia zaledwie
kilka tysicy, przewanie ci, którzy w tym czasie posiadali jakiekolwiek uzbrojenie;

3 Nie doceniamy sprawnoci i dyscypliny, dziki którym w cigu — najczciej niepe-
nych — 12 godzin, mona byo zmobilizowa i skoncentrowa w z góry przewidzianych
miejscach kilka tysicy powstaców - cywilów, dokonujc uderzenia dokadnie o godzi-
nie 17 (z paroma zaledwie wyjtkami). Jeli porówna Powstanie Warszawskie 1944 z Po-
wstaniem Paryskim, które wybucho w tym samym mniej wicej czasie, ale w wypadku
którego nie mona nawet poda daty dziennej wybuchu, tak si on limaczy w rónych
dzielnicach; z Paryem, gdzie rozpoczynano walk i jednoczenie rozmowy o jej zako-
czeniu; polski akt militarny jawi si jako cud sprawnoci organizacyjnej, poczynajc od
Komendy Okrgu po dowództwa plutonów.


POWSTANIE WARSZAWSKIE 1944

póniej jednak doczyli do nich zarówno inni koledzy, 4 jak mczyni i kobiety 301
sporód niezorganizowanych. W sumie, jak si oblicza, wzio udzia w Powstaniu
co najmniej 50000 ludzi w formacjach walczcych, subach i jednostkach po-
mocniczych wojska.

Dodatkowe kilka tysicy ludzi znalazo si w formacjach bezpieczestwa
(takich jak PKB, andarmeria wojskowa, Milicja PPS itd.5 oraz pracowao dla
oddziaów walczcych w szpitalach, w zakadach wytwórczych, w Harcerskiej Po-
czcie Polowej i Wojskowej Subie Spoecznej. Dalsze kilka tysicy podjo rozma-
itego rodzaju sub cywiln: w Komitetach Blokowych, strukturach samopomo-
cowych, obronie przeciwpoarowej, wreszcie w agendach Delegatury Rzdu na
m.st. Warszaw, która staa si szybko cywilnym gospodarzem miasta. Jeeli do-
damy do tego drukarnie, kolporta prasy, odtwarzajce si struktury stronnictw
politycznych, mona stwierdzi, e wiele tysicy ludzi przeyo Powstanie czynnie
i w peni wiadomie; niekoniecznie na barykadach, ale na wanych posterunkach
ycia spoecznego i politycznego.

Ju i sierpnia 1944 r. w warszawskim Ratuszu przy pl. Teatralnym pojawi si
Okrgowy Delegat Rzdu na m. st. Warszaw Marceli Porowski „Sowa", podej-
mujc urzdowanie.6 Razem z nim przybyli tutaj jego zastpcy: Antoni Chaci-
ski, Karol Patzer, Marcin Wasyluk i Stanisaw Kowalewski, a po 2 dniach doczy
Stefan Zbroyna. 2 sierpnia przyby do Ratusza jako osona Okrgowej Dele-
gatury Rzdu oddzia PKB pod dowództwem Wodzimierza Kozakiewicza
„Barrego".7

Zadaniem Delegata i jego wspópracowników byo zorganizowanie aparatu
terenowego ODR. Poniewa pierwsze uderzenie nie wyzwolio najczciej caych
dzielnic, które zostay rozczonkowane pomidzy powstaców i Niemców, a nad-
to spore tereny miasta przechodziy z rk do rk, pierwotna koncepcja powoania
jawnych Delegatur Dzielnicowych, opartych na ustalonym wczeniej podziale te-

4 W ówczesnej sytuacji wielu onierzy nie mogo dotrze do swoich oddziaów i przy-
czyo si do walki w tych miejscach, w których zastaa ich godzina „W"; niektórych ha-
so powstacze nie zastao w domach, inni nie posiadali broni, któr zdobyli dopiero pó-
niej, stajc si penowartociowymi bojowcami.

5 Cze tych formacji wzia udzia w walce bezporedniej, zwaszcza w pierwszych dni-
ach Powstania.

6 W dniu 5 sierpnia „Sowa" spotka si na Ratuszu z komisarycznym burmistrzem War-
szawy Julianem Kulskim, któremu przekaza podzikowanie za niebezpieczn, a bardzo
potrzebn, prac.

7 „Barry" uywa stopnia majora, w rzeczywistoci by jednak zapewne modszym ofi-
cerem zawodowym WP. Okoo 20 VIII 1944 r., podczas walk na warszawskiej Starówce,
dowódca Grupy „Pónoc" pk Karol Ziemski „Wachnowski" awansowa go do stopnia
majora, którego to stopnia od tego czasu uywa w peni legalnie. Do PKB przeszed on
w WKSB, obejmujc dowództwo kompanii rezerwy Obwodu Warszawa Pónoc PKB.


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE

302 renowym, nie utrzymaa si. Wobec tego, zarzdzaniem Okrgowego Delegata
Rzdu z 2 wrzenia 1944 r. rozpoczto organizacj Rejonowych Delegatur Rzdu.
Delegatury takie istniay ju wczeniej w niektórych dzielnicach. Kada z nich
miaa si skada z dwunastu dziaów: Ogólnego, Bezpieczestwa, Obrony Prze-
ciwpoarowej i OPL, Organizacji Akcji Spoecznej, Wyywienia, a take Zdrowia,
Kwaterunkowego, Opieki Spoecznej, Technicznego, Informacji, Propagandy,
Przemysowego i Likwidacji (Skutków Wojny).

Jest zrozumiae, e z rónych przyczyn nie wszystkie Delegatury Rejonowe zo-
stay a w tym stopniu rozbudowane i ogarniay tak obszerny rejestr problemów
ycia w powstaczej Warszawie.

Ju w pierwszej poowie sierpnia utworzono w opanowanych czciach War-
szawy nowe, wane instytucje. 8 sierpnia powsta Orodek Opieki Spoecznej
i Zdrowia. Powstao stanowisko Cywilnego Komisarza Aprowizacyjnego, który
mia koordynowa zaopatrzenie miasta w rodki ywnociowe. Powoano Inspek-
torat Propagandy, na którego czele stan znany dziaacz podziemny Jerzy Braun,
byy przewodniczcy „Unii".

Okrgowa Delegatura Rzdu znajdowaa si na walczcej „Starówce" a do
23 sierpnia, kiedy to Marceli Porowski z najbliszymi wspópracownikami prze-
szed do ródmiecia, a pozostali pracownicy ODR na oliborz.

W odcitych od siebie lini frontu dzielnicach tworzono powstacze wadze
cywilne o rónych nazwach i strukturze. Na Powilu, ju od 3 sierpnia, funkcjo-
nowa Komisariat Cywilny, którego szefem dowodzcy tu kpt. Cyprian Odor-
kiewicz „Krybar" mianowa dziaacza „Unii" Konrada Sieniewicza, poprzednio
pracownika Gównego Inspektoratu PKB. 9 sierpnia Komisariat Cywilny prze-
mianowano na Rejonow Delegatur Rzdu — Powile. Wydziaowi Administra-
cyjnemu tej RDR podlegao 16 komisariatów blokowych, a Wydziaowi Bezpie-
czestwa komisariat PKB i Stra Obywatelska. Wydzia Propagandy wydawa
„Barykad Powila", inne Wydziay zajmoway si aprowizacj, opiek spoeczn,
higien. Wydzia Pracy zapewnia codzienn prac Warszawskiej Elektrowni; Wy-
dzia Przeciwpoarowy i OPL organizowa samoobron budynków mieszkalnych.
Rejonowa Delegatura Rzdu - Powile funkcjonowaa a do upadku Powila
w pierwszych dniach wrzenia.

W dzielnicy ródmiejskiej istniay trzy Delegatury Rejonowe. RDR II ród-
miecie Pónoc, kierowana od koca sierpnia przez kompozytora Piotra Perkow-
skiego „dr. Puaskiego" obejmowaa teren na wschód od ul. Marszakowskiej i sie-
dzib miaa w domu przy ul. Brackiej 23. RDR III ródmiecie Pónoc, obejmo-
waa teren na zachód od tej ulicy. Tu Delegatem Rzdu by Józef Fabijaski
(„Brzozowski"), a biura jej mieciy si przy ul. liskiej 6/8, a póniej Zotej 59.
Zorganizowane byy one podobnie jak RDR Powile.

Rejonowa Delegatura Rzdu IV ródmiecie Poudnie, kierowana bya przez
Edwarda Quiriniego „Stanisawa Kulesz". Posiadaa podobne komórki i spenia-


POWSTANIE WARSZAWSKIE 1944

a te same funkcje, zaopatrujc ludno w ywno, organizujc obron przeciw- 303
poarow, pilnujc porzdku publicznego (komenda PKB miecia si przy ul.
Marszakowskiej 71, za komisariaty przy ul. Hoej 30 i Poznaskiej 13). PKB
w tym Rejonie liczya 422 ludzi, istniaa nadto Stra Porzdkowa. Ta Delegatura
przetrwaa najduej, bo do pocztków padziernika.

Na Starym Miecie, samozwaczym i niezwykle prnym8 Starost Grodzkim
by Wadysaw widowski „Wiktor Sawski", majcy swoje biuro przy ul. Dugiej
25, w bezporedniej bliskoci wadz wojskowych. Podlegay mu Referaty: Prasowy,
Zdrowia i Opieki Spoecznej, Rekwizycji i Pogrzebowy, PKB oraz Suba Przeciw-
poarowa i Obrona Przeciwlotnicza. Starostwo pracowao do upadku Starówki na
pocztku wrzenia.

Na oliborzu bya z kolei Ekspozytura Starostwa Warszawa-Pónoc, z Rober-
tem Froelichem „Góralem".

Komisarzem do spraw ludnoci cywilnej na Mokotowie by Antoni Hanebach
„Antoni Gruby", dysponujcy Dziaami: Aprowizacji, Bezpieczestwa, Sanitar-
nym oraz Biurem ds. Nadzoru nad Majtkiem Pastwowym i Opuszczonym.
Suba cywilna trwaa tutaj do kapitulacji Mokotowa w kocu wrzenia.

W ten sposób - a nie s to informacje, które by w sposób peny przekazyway
aktywno administracji delegackiej - terenowy aparat DR w duym stopniu wy-
peni wobec tej czci spoecznoci warszawskiej, która bya objta akcj powsta-
cz, te zadania, które w normalnym czasie spadaj na administracj pastwow
i samorzdow.

A jakie byy losy samej Delegatury Rzdu na Kraj ?

Wybuch Powstania zaskoczy pracowników DR na Kraj. Krajowa Rada Mini-
strów dowiedziaa si o terminie wybuchu dopiero i sierpnia ok. godz. 13, wtedy
dopiero miao miejsce spotkanie, na którym mona byo przekaza t informacj.
Jednoczenie Delegat Rzdu powiadomi kolegów, e on, wraz z Przewodnicz-
cym RJN Kazimierzem Puakiem, udaje si na Wol, gdzie znajdzie si take KG
AK. Wobec takiej sytuacji kierownictwo nad Delegatur obj pierwszy zastpca
min. Adam Bie, majcy swój lokal w ródmieciu Poudnie, przy ul. Kruczej.

W ten sposób wadze cywilne podzieliy si: Delegat Rzdu wraz z szefem Biu-
ra Prezydialnego Stefanem Pawowskim, czonkiem Rady Jednoci Narodowej
Kazimierzem Bagiskim i Dyrektorem Departamentu Spraw Wewntrznych Le-
opoldem Rutkowskim, znalaz si na Woli, a potem Starym Miecie, za jego za-
stpcy: Adam Bie, Stanisaw Jasiukowicz i Antoni Pajdak od 3 sierpnia przeby-
wali razem w ródmieciu Poudnie, nawizujc kolejno kontakt z Dyrektorami

8 Wykorzystujc fakt, i na Starym Miecie nie ujawni si aparat dzielnicowy DR,
Swiderski, przedwojenny pracownik Komisariatu Rzdu, przej jego funkcje organizu-
jc tutaj ycie ludnoci cywilnej. Po kilku dniach zosta zatwierdzony na swej funkcji
przez Marcelego Porowskiego, Delegata Rzdu na m.st. Warszaw.


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE

304 Departamentów, by 18 sierpnia przej do ródmiecia Pónoc, gdzie 26 sierpnia
przyby take Jankowski.

Podczas Powstania Warszawskiego Delegat Rzdu wraz z Krajow Rad Mini-
strów dokona kilku aktów o podstawowym znaczeniu. Przede wszystkim 16 sierp-
nia opublikowano (z dat 20 VII 1944 r.) „Dziennik Ustaw Rzeczypospolitej Pol-
skiej". Cz III, nr i, zawierajcy:

— Dekret Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 26 kwietnia 1944 r. o tymczasowej
organizacji wadz na terytorium Rzeczypospolitej;

- Owiadczenie Delegata Rzdu na Kraj - Wicepremiera Rzdu Rzeczypospo-
litej z dnia 3 maja 1944 r. o utworzeniu Krajowej Rady Ministrów;

Rozporzdzenia Krajowej Rady Ministrów:

— tymczasowe z dnia 3 maja 1944 r. o podjciu czynnoci przez wadze, urzdy
i instytucje rzdowe;

- tymczasowe z dnia 3 maja 1944 r. o powoaniu do suby funkcjonariuszów
pastwowych;

— tymczasowe z dnia 3 maja 1944 r. o podjciu dziaalnoci przez organa samo-
rzdu terytorialnego;

- tymczasowe z dnia 3 maja 1944 r. o sdach karnych specjalnych.

W kolejnym „Dzienniku Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej". Cz III, nr 2, dato-
wanym tym razem 2 sierpnia 1944 r. opublikowano z kolei nastpujce rozporz-
dzenia Krajowej Rady Ministrów:

— z dnia i sierpnia 1944 r. o utracie obywatelstwa przez Niemców;

— z dnia i sierpnia 1944 r. o Polakach, zaliczonych w czasie okupacji do
Niemców;

— z dnia i sierpnia 1944 r. o zabezpieczeniu ziemi na cele przebudowy ustroju
rolnego;

- z dnia i sierpnia 1944 r. o lasach, nie stanowicych wasnoci pastwa, oraz
o przejciu pod zarzd pastwowy niektórych nieuytków i gruntów sabych;

— z dnia i sierpnia 1944 r. o publicznym zabezpieczeniu mienia;

- z dnia i sierpnia 1944 r. o utworzeniu wojewódzkich biur likwidacyjnych;

— z dnia i sierpnia 1944 r. o podjciu czynnoci urzdowych w sdownictwie;

Rozporzdzenia (tymczasowe):

— z dnia i sierpnia 1944 r. o uruchomieniu adwokatury;

— z dnia i sierpnia 1944 r. o tymczasowym ustroju wadz administracyjnych na
obszarze miasta stoecznego Warszawy;

— z dnia i sierpnia 1944 r. o radach zakadowych;

- z dnia i sierpnia 1944 r. o rozwizaniu korpusu Policji Pastwowej;

— z dnia i sierpnia 1944 r. o tymczasowej organizacji suby bezpieczestwa.

Nie wnikajc w tre owych rozporzdze, trzeba zauway, i sam fakt ich ogo-
szenia by wany i znamienny.


POWSTANIE WARSZAWSKIE 1944

Ogoszenie Dekretu Prezydenta RP z 26 kwietnia 1944 r. oraz Owiadczenia 305
Delegata Rzdu z 3 maja 1944 r., tworzyo niejako ramy prawne dla dziaania kra-
jowych wadz cywilnych, a jednoczenie — po raz pierwszy — prezentowao je pu-
blicznie spoeczestwu. Pod Dekretem widniay podpisy Prezydenta i czonków
Rady Ministrów, Owiadczenie byo jeszcze podpisane pseudonimami. Obszerne
„Rozporzdzenie tymczasowe" KRM o podjciu czynnoci „przez wadze, urzdy
i instytucje rzdowe", powoujc si na Dekret Prezydenta z 26 kwietnia 1944 r.,
przywracao caemu krajowi ustrój przedwojenny, z koniecznymi modyfikacjami;
przygotowywao likwidacje systemu okupacyjnego; zawierao zarzdzenia ua-
twiajce przejcie od tego systemu do wolnej Polski. Rozporzdzenie to miao za-
stosowanie take dla tych czci Warszawy, które udao si uwolni od Niemców.
Mówio ono m.in. (art. 2, p. 2) Jeli jednak na obszarze województwa lub znacznej
jego czci powstan — wedug oceny delegata okrgowego, powoanego przez Delegata
Rzdu — warunki, umoliwiajce podjcie jawnej dziaalnoci przez wojewódzk
wadz administracji ogólnej, a uzyskanie odpowiedniej decyzji wadzy naczelnej nie
bdzie moliwe w zwizku z wypadkami wojennymi, delegat okrgowy bez osobnej
decyzji wadzy naczelnej ujawnia si i obejmuje stanowisko wojewody, oraz zarzdza
podjcie czynnoci przez podlege mu rzdowe wadze, urzdy i instytucje, w grani-
cach, które uzna za koni
eczne.

Artyku 6 powiada: /. W razie niemonoci uzyskania w potrzebnym terminie
decyzji waciwej wadzy naczelnej, gdy zwoka grozi niebezpieczestwem dla intere-
su publicznego lub wanego prywatnego, wojewoda moe wyda decyzj za wadz na-
czeln.

2. Gdy decyzja naley do kompetencji wojewody, moe j w takich przypadkach
wyda za wojewod starosta.

Art. 7: Wszystkie osoby fizyczne i prawne, a zwaszcza zwizki samorzdowe s
obowizane udziela organom wadz potrzebnej pomocy w zakresie zabezpieczenia
i przejcia po okupantach urzdze i instytucji oraz mienia publicznego.

Wane dla ycia publicznego w wyzwalajcej si Warszawie byo take Rozpo-
rzdzenie Tymczasowe „o sdach karnych specjalnych". Od CSS i WSS z okresu
konspiracji odróniao je m.in. to, e mogy one wymierza kar wizienia. Cho-
cia rozporzdzenia te nie weszy w ycie, gdy losy Powstania potoczyy si ina-
czej ni mona byo przypuszcza, tworzyy one pewn perspektyw, mówiy, e
istnia i istnieje polski legalny system prawny, który albo ju rozpoczyna swoje
dziaanie, albo przygotowany jest do dnia jutrzejszego, który go nie zaskoczy.

Z kolei rozporzdzenia, ogoszone w „Dzienniku Ustaw" nr 2, z 2 sierpnia,
niezalenie od ustalenia pewnych procedur powrotu do „normalnoci", okrelay
stanowisko wadz RP wobec problemów gospodarczo-spoecznych. Zapowiaday
one m.in. parcelacj majtków rolnych powyej 50 ha; wprowadzay zarzd pa-
stwowy nad lasami nie stanowicymi wasnoci pastwa o obszarze powyej 20 ha;
zapowiaday zarzd przymusowy nieruchomoci i przedsibiorstw, które podlega-


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE

306 y zabezpieczeniu; okrelay zadania Rad Zakadowych, które miay by „wyrazem
i narzdziem przystosowywania ustroju wewntrznego zakadu pracy do potrzeb
ustrój u spoeczno-gospodarczego".

Innym dziaem pracy Delegatury Rzdu na Kraj byo nawizanie cznoci
z Wadzami Naczelnymi Pastwa w Londynie, co nastpio 3 sierpnia (dziki Ste-
fanowi Korboskiemu) oraz wydawanie prasy, w tym zwaszcza „Rzeczypospoli-
tej Polskiej", kolportowanej przez aparat kolportaowy Departamentu Informacji.
Wane byo take nadawanie codziennych audycji przez Polskie Radio, korzysta-
jce z radiostacji akowskiej „Byskawicy".

Podobnie jednak jak KG AK nie kierowaa bezporednio walk powstacz
przekazujc te zadania Komendantowi Okrgu Warszawskiego AK pk./gen. An-
toniemu Chrucielowi „Monterowi", tak samo Delegatura Rzdu na Kraj nie ad-
ministrowaa bezporednio wyzwolonymi czciami miasta, przekazujc to Dele-
gatowi Okrgowemu na m.st. Warszaw.

Wanym elementem „pastwowym" w wyzwolonej Warszawie byo polskie
sdownictwo — cywilne i wojskowe oraz „delegacka policja": PKB. Tym bardziej
e w powstaczej Warszawie znalazy si zarówno komendy jak komórki wyko-
nawcze (komisariaty) PKB.

Komenda Gówna (Inspektorat Gówny) PKB z jego szefem Stanisawem Ta-
biszem „Piotrowskim" w dniu i sierpnia ulokowa si w ródmieciu Pónoc,
natomiast Komend PKB na m.st. Warszaw Powstanie zaskoczyo na Starym
Miecie. Tu wanie znalaz si jej szef Bronisaw Chajcki „Maciej Boryna", od
9 sierpnia 1944 r. zastpiony przez Leonarda aczkowskiego „Leonarda" z PPS.9
Pomimo tych wstpnych trudnoci, powoli wykrystalizowaa si struktura organi-
zacyjna PKB w Warszawie.

Wobec nieobecnoci w centralnej dzielnicy miasta szefa PKB Warszawy Cha-
jckiego, cz Komendy PKB Warszawy, kierowana przez nadkomisarza Czesa-
wa Jacyn „Balcera"10 przeja jego funkcj i dysponowaa powstaymi tu cztere-
ma komisariatami PKB (nr I, VI, VII i X).

Z kolei na obszarze ródmiecia Poudnie utworzono Komend Obwodu
PKB pod kierownictwem nadkom. J. Rudzkiego „Zakrzewskiego", zawiadujc
trzema komisariatami (IX, XI i XII).

Na Starym Miecie Komenda PKB (zastpujc przedpowstaniow Komend
Obwodu PKB Pónoc), miaa dwa komisariaty (II i XII), podczas gdy na olibo-
rzu istnia zaledwie jeden komisariat (XXVI), a na Mokotowie take jeden (XV).
Na Woli, bronicej si przez tydzie przed gwatownymi atakami Niemców, pra-

9 Wobec biernoci Chajckiego, przebywajcy na terenie Starego Miasta, Delegat Rz-
du na m. Warszaw Porowski zdymisjonowa go, przekazujc t funkcj Leonardowi
Zaczkowskiemu „Leonardowi" z PPS—WRN.

10 Odkomenderowanego tu ze Starego Miasta 7 VIII 1944 r.


POWSTANIE WARSZAWSKIE 1944

gncych przebi sobie drog na Prag, trwa krótko tylko jeden komisariat (XXII) 307
przy ul. Ogrodowej; na Ochocie zajto komisariat policyjny (XXIII) przy ul. Se-
kociskiej, ale walki tutaj wygasy.

Najduej trway i odegray du rol komisariaty PKB w ródmieciu. W
ródmieciu Poudnie, miejscowa Komenda PKB obja swoim dziaaniem take
Czerniaków (komisariat przy ul. Czerniakowskiej), a w ródmieciu Pónoc — Po-
wile. onierze PKB patrolowali ulice, przeciwdziaali rabunkom, uczestniczyli
w akcjach ratunkowych: gasili poary, odkopywali zasypanych; penili sub war-
townicz przy waniejszych obiektach. W pracach tych wspomagay ich druyny
ratownicze, organizowane przy pomocy Komitetów Domowych. Ewidencjonowa-
no te zabitych i rannych, straty materialne i popeniane w miecie przestpstwa
pospolite. W drugim okresie Powstania PKB wraz z andarmeri polow regulo-
wa ruch w miecie, regulowa pobór wody w pozbawionych wodocigów dzielni-
cach. Dodatkowym, nie mniej wanym, zadaniem PKB bya suba ledcza, pro-
wadzona, zwaszcza w ródmieciu, przez Ekspozytury Urzdu ledczego PKB.

Równie wanym, a z niektórych punktów widzenia jeszcze waniejszym, ele-
mentem pastwa w Warszawie podczas Powstania bya suba sprawiedliwoci.
Tym bardziej e opinia spoeczna domagaa si - co zrozumiae — surowej rozpra-
wy z niemieckimi zbrodniarzami i ich polskimi pomocnikami; miay miejsce licz-
ne aresztowania takich osób i mona byo obawia si zarówno samosdów, jak
tworzenia „dzikiego" sdownictwa, choby w postaci „sdów oficerskich" czy s-
dów tworzonych ad hoc przez poszczególnych dowódców terenowych.

Zorganizowanie legalnego sdownictwa byo utrudnione przez fakt zaskocze-
nia wybuchem Powstania wielu ludzi pracujcych na odpowiedzialnych stanowi-
skach w podziemnym aparacie sprawiedliwoci.11 Opónienia te spowodoway, e
w pierwszej poowie sierpnia 1944 r. istniejc pustk wypenio wiele takich nie-
formalnych sdów powstaczych oraz, e w niektórych wypadkach po prostu do-
wódcy terenowi wydawali rozkazy likwidacji zapanych funkcjonariuszy niemiec-
kich, ujawnionych szpiegów, „gobiarzy", itp.12 Ten chaos zosta jednak opano-

11 Konrad Zieliski „Karola", szef Suby Sprawiedliwoci KG AK i jego zastpca Wi-
told Szulborski „Mora", zostali odcici w swoich domach i nie mogli wzi udziau w Po-
wstaniu. Tylko przewodniczcy WSS Okrgu Warszawskiego sdzia Witold Majewski
„Dominik" znalaz si na czas w sztabie gen. „Montera".

12 I tak np. na Starówce, przy batalionie „Wkra" mjr. W. Kozakiewicza „Barrego" ju
2 VIII ukonstytuowa si sd polowy dla osdzenia 22 esesmanów wzitych w tym dniu
do niewoli; w Zgrupowaniu „Róg" funkcj „oficera sdowego" peni rtm. „Gocz"
(NN); krótko istnia tez sd polowy przy Zgrupowaniu „Radosaw" ppk. J. Mazurkie-
wicza na Woli. W sdach przy ul. Ogrodowej powsta „sd wojenny", któremu przewod-
niczy mjr Aleksander Tuk „Mir"; take przy innych oddziaach AK na Starym Miecie
powstay sdy polowe.


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE

308 wany i przez kolejne sze tygodni walk powstaczych funkcjonoway Wojskowe
Sdy Specjalne, przede wszystkim w ródmieciu.

Pierwszym krokiem w takim kierunku byo zastpienie w ródmieciu (po-
midzy 8 a 13 sierpnia) sdów doranych i polowych przez Komisj Sdzc, na
której czele stan sdzia Tadeusz Semaden „Teodor", w konspiracji kierownik
Referatu Organizacyjnego Szefostwa Suby Sprawiedliwoci Obszaru Warszaw-
skiego AK. W poowie sierpnia Komisja Sdzca zostaa przemianowana na WSS
Podobwodu ródmiecie Poudnie.

16 sierpnia Dowódca Powstania gen. „Monter" funkcj Szefa Suby Spra-
wiedliwoci Okrgu Warszawskiego AK powierzy sdziemu Wadysawowi
Sieroszewskiemu „Sabale", który dzie wczeniej przedar si do ródmiecia ka-
naami z Reduty Wawelskiej na Ochocie.1? Po powoaniu Szefostwa Sprawiedli-
woci, komendanci Obwodów otrzymali rozkaz natychmiastowego utworzenia
Wojskowych Sdów Specjalnych na swoim terenie. Sdów takich powstao
siedem: dla ródmiecia Pónoc, ródmiecia Poudnie, Powila, Czerniakowa,
Starego Miasta, oliborza i Mokotowa. Sdy te dziaay na podstawie Statutu
Sdów Specjalnych z 1942 r., z wprowadzeniem pewnych poprawek, wynikaj-
cych z nowych zupenie okolicznoci. Rozprawy ich nie odbyway si — jak
dawniej - zaocznie, oskarony by sprowadzany na sal sdow, mia prawo do
obrocy. Ponadto, rozprawy toczyy si jawnie, cho ograniczona powierzch-
nia pomieszcze (czsto byy to piwnice) ograniczaa liczb widzów. Do-
chodzenia, poprzedzajce rozpraw, prowadzone byy przez andarmeri pod
nadzorem prokuratora (w wypadku przestpstw, dokonywanych przez po-
wstaców lub na szkod wojska) albo komórki Kontrwywiadu (w wypadku
przestpstw politycznych: zdrady, szpiegostwa, donosicielstwa, zbrodni wojen-
nych itp.).

Podczas Powstania sdziowie WSS mieli trzy moliwoci: uniewinnienie
oskaronego, orzeczenie kary mierci lub zawieszenie postpowania a do unor-
mowania si stosunków i rozpoczcia pracy przez normalne sdownictwo pa-
stwowe.

W ródmieciu Pónoc przewodniczcym WSS dla tego terenu by por. sdzia
Witold Majewski „Dominik", a sd ten powsta ju w pierwszych dniach sierpnia.
W ródmieciu Poudnie sdowi przewodniczy sdzia Tadeusz Semadeni „Teo-
dor", a po jego mierci (19 VIII) Józef Kotarba „Uszewski".

Sd ten ukonstytuowa si pocztkowo jako Komisja Sdzca, by 16 sierpnia
przyj normaln nazw WSS. Sdowi na Górnym Czerniakowie przewodniczy
Eugeniusz Potocki „Szeliga" (mieci si on w domu Wilanowska 22), a na Powi-
lu - „Prus". Powsta on zapewne z przeksztacenia sdu polowego przy Zgrupo-
waniu „Krybar" i urzdowa w gmachu Konopczyskiego 4.

13 By ono uprzednio szefem Suby Sprawiedliwoci Obszaru Warszawskiego AK.


POWSTANIE WARSZAWSKIE 1944

Oprócz tych czterech WSS od 10 sierpnia pracowa w ródmieciu Pónoc Sd 309
Karny Specjalny, powoany na polecenie Delegatury Rzdu na Kraj przez Józefa
Ignacego Bielskiego. Prac swoj zakoczy jednak ju na pocztku wrzenia na
polecenie Dyrektora Departamentu Sprawiedliwoci DR. By to tutaj jedyny sd
cywilny. By moe na terenie ródmiecia Poudnie dziaa take Sd Karny Spe-
cjalny, nie jest to jednak pewne.J4 Na Starym Miecie, po dotarciu tam rozkazu
gen. „Montera", powsta WSS Grupy Pónoc, który przetrwa w strasznych tam-
tejszych warunkach a do nocy z i na 2 wrzenia, kiedy to wszed do kanaów ra-
zem ze sztabem pk. K. Ziemskiego „Wachnowskiego".

Suby bezpieczestwa i aparat sdowy Pastwa Podziemnego nie mogyby
wykona swego zadania bez wspódziaania ze strony formacji milicyjnych, wywo-
dzcych si bd z partii politycznych, bd utworzonych ad hoc, ze wzgldu na
istniejc potrzeb.

Na terenie oliborza i Starego Miasta du rol odegraa Milicja PPS. Ponie-
wa formacja ta nie miaa adnych zwizków z policj „granatow", w której su-
ya spora cz onierzy PKB,:5 a nadto robotnicy ze Starego Miasta i mieszka-
cy osiedli spódzielczych oliborza sympatyzowali z zasuon parti robotnicz,
jej dziaania byy ogromnie uatwione.

Na oliborzu Milicja PPS IV Okrgu przystpia do akcji ju i sierpnia. Gdy
jeszcze tego dnia Powstanie na oliborzu zaamao si i powstacy opucili War-
szaw, odmaszerowujc do Puszczy Kampinoskiej, milicjanci pozostali, znoszc
rannych do szpitali, a po powrocie powstaców przystpili do prac porzdkowych
i budowali pierwsze barykady. 6 sierpnia, powstaa na oliborzu Ekspozytura Sta-
rostwa Warszawa Pónoc podporzdkowaa sobie PKB, Stra Obywatelsk i Mili-
cj PPS, tworzc z nich jedn Stra Bezpieczestwa, z zachowaniem autonomii
poszczególnych formacji.

Podobnie na Starym Miecie, kompania IV Baonu Milicji PPS, dowodzona
przez kpt. Aleksandra Kaczyskiego „Pomiana", bya podstawowym elementem
porzdku i bezpieczestwa publicznego w tej dzielnicy, a po wycofaniu si kana-
ami ze Starego Miasta pracowaa wydajnie w ródmieciu Pónoc i (zapewne)
take na Powilu.

W kocowym okresie walk powstaczych do PKB doczona zostaa jeszcze
jedna formacja, cakowicie spoeczna, w postaci Stray Obywatelskiej oraz Stray

14 Jest charakterystyczne, e mimo dziaania w ródmieciu Poudnie, WSS, w kocu
wrzenia 1944 r. powsta tu sd dorany w Baonie „Zaremba-Piorun", który skaza onie-
rza tego Baonu za dokonany rabunek i gwat na kobiecie. Widocznie WSS nie panowa
ju wówczas nad sytuacj.

15 PKB cz swoich kadr czerpaa bd z ludzi przed wojn bdcych funkcjonariusza-
mi Policji Pastwowej, bd nawet sporód zweryfikowanych pozytywnie policjantów
„granatowych", z których zreszt wielu naleao do AK lub innych organizacji wojsko-
wych.


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE

310 Samorzdowej, pocztkowo wczonej do PKB, ale póniej odtworzonej w opar-
ciu o nowe kadry. Byo to zwizane z dramatyczn sytuacj walczcego miasta, kie-
dy nastpowao rozprzenie dyscypliny spoecznej i coraz czciej miay miejsce
zjawiska patologiczne.

Nie mona jednak nie wspomnie o jeszcze jednej, spoecznej, a arcywanej,
strukturze wadz bezpieczestwa. Byy ni Komitety Domowe. Szybko z jak
zostay one utworzone na caym obszarze miasta, ich liczba i rola, któr odegray
w systemie porzdku i bezpieczestwa wewntrznego w miecie, które nagle stao
si lini frontu, czyni z nich podstawowy element powstaczej rzeczywistoci.16
Komitetami tymi kierowali Komendanci, z wyboru lub mianowani przez wadze
wojskowe czy cywilne. Byli oni niejako gospodarzami owych domów, komendan-
tami OPL, dbali o znajdujce si tutaj mienie (a ile mieszka byo opuszczonych,
ile sklepów rozbitych, ile magazynów bez opieki). Oni take tworzyli specjalne
druyny przeciwpoarowe, grupy tropice „gobiarzy";17 organizowali samopo-
moc, kuchnie, opiek nad pogorzelcami, nad ludmi starymi i dziemi; dbali
o aprowizacj, higien, grzebanie zabitych.

Tylko dziki samoorganizacji, poczonej z organizowaniem ycia w mie-
cie przez upowanione do tego komórki, wczoraj jeszcze podziemnego, a dzi
wystpujcego jawnie Pastwa Polskiego — pastwa, wspartego wol swoich
obywateli, - wielka aglomeracja miejska, skupiajca ponad pó miliona ludzi,
moga przetrwa przez ponad dwa miesice: pod bombami i nieustannym ostrza-
em artyleryjskim, w burzonych kolejno dzielnicach, w przeludnionych piwni-
cach, przy braku ywnoci, wody, materiaów opatrunkowych i lekarstw, bez
gazu a potem take elektrycznoci. Gotujc straw na podwórkowych kuchen-
kach, zdobywajc wod z nielicznych studni, karmic si tygodniami „zup
plujk", przeprowadzajc skomplikowane operacje przy karbidówkach i wie-
cach, gdy tynk spada na operowanych, a umczonym lekarzom trzsy si rce.
Nie majc drzewa dla zbicia trumny dla zabitego ani kropli mleka dla godnych
niemowlt.

Bez tej samoorganizacji i organizacji miasto nie mogoby si broni. Armia
Krajowa, zoona z synów i córek przebywajcych tu cywilów, uzaleniona od po-
parcia swego zaplecza, swych „koszar", jakimi byo dla niej to miasto, mogaby al-
bo odnie zwycistwo w pierwszych dniach Powstania, albo, gdy przyszy trudne

16 Na szybkie utworzenie Komitetów Domowych miaa niewtpliwy wpyw tradycja
i dowiadczenie z wrzenia 1939 r., kiedy to stay si one podstawowym instrumentem
pracy wadz miejskich. Nadto, struktura ta zostaa w 1941 r. odnowiona przez Niemców
w postaci OPL.

17 „Goebiarzami" nazywano w powstaczej Warszawie niemieckich dywersantów
i strzelców wyborowych, którzy, pozostajc w opanowanych przez AK dzielnicach, pro-
wadzili ostrza ulic z dachów, strychów i wyszych piter domów.


POWSTANIE WARSZAWSKIE 1944

dni odpierania niemieckich ofensyw, musiaaby skapitulowa. Rozsypaoby si y- 311
ci pozbawione koniecznej „tkanki cznej", a tkwicy na barykadach, nie czujc
poparcia „tyów", musieliby si zaama18 lub zbuntowany tum wywiesiby biae
flagi, bd przerwa si za barykady.

Zrzucajc jarzmo okupacyjne miasto byo caoci, spójn struktur i tylko
pozostajc ni mogo wytworzy siy — fizyczne i duchowe — pozwalajce prze-
trwa dugie 63 dni w poncej stolicy Polski.

Piszc o Pastwie Polskim, ujawniajcym si na oczach kilku setek tysicy
mieszkaców stolicy kraju, nie mona pomin jego siy zbrojnej - Armii Krajo-
wej. Armii Krajowej, z której, oraz z przyczajcych si do walki onierzy innych
organizacji (nawet z ni dotd nie wspódziaajcych), a take ludzi niezorganizo-
wanych, powstawaa armia powstacza, Polskie Siy Zbrojne w Kraju. Armia ta,
liczca w sumie co najmniej 50 ooo onierzy i oficerów1? bya rzeczywist repre-
zentacj wszystkich liczcych si si spoecznych i politycznych Polski Podziemnej,
od skrajnej prawicy po komunistów.20

18 Marszaek Józef Pisudski, w swej ksice Rok 1920, Warszawa 1937, s. 115, tak przed-
stawia wpyw wielkiego miasta na onierza: Znaem dobrze z historii (i) obserwacji Lwo-
wa, co znaczy wielkie miasto, gdy na peryferiach jego bój si toczy i gdy na jego ulicach, jak to
byo wówczas w Warszawie
[w VIII 1920 r. — TS], wócz si we wszystkich kierunkach ele-
menty bezporednich tyów, bdcych w boju jednostek. onierz wtedy wspólnem y musi y-
ciem z miastem i kade drgnicie w t czy inn stron duszy miasta lamie lub podtrzymuje
onierza. Pamitaem dobrze, e wikszo si moich, zebranych w Warszawie, przychodzio
do stolicy po dugim szeregu poraek, po dugich i nieustannych niepowodzeniach. [...] Nie
mogem zdoby si ani na zaufanie do sil moralnych wojska i mieszkaców stolicy, ani na pew-
no dowódców jednych i drugich.

A w powstaczej Warszawie walki toczyy si nie „na peryferiach miasta", lecz we-
wntrz; byo ono nie dalekim zapleczem, gdzie po ulicach „wócz si elementy bezpo-
rednich tyów", a lini frontu, systemem fortyfikacyjnym, magazynem ywnociowym,
rezerwuarem kadr. I Dowódca AK, wydajc rozkaz powstaczy wyraa tym samym
zaufanie tak „do si moralnych wojska", jak dla „mieszkaców stolicy". I nie zawiód si
na nich.

19 Uwiadommy sobie, e jest to — w ludziach, nie w uzbrojeniu — sia piciu dywizji pie-
choty, a wszak armie polskie w 1939 r. skaday si z 2—5 takich dywizji, 1—2 brygad kawa-
lerii i innych mniejszych jednostek formacji. Tak mniej wicej si dysponowaa armia
„Warszawa" bronica stolicy we IX1939 r., dodajmy: armia regularna.

20 Udzia w Powstaniu wziy jednostki bojowe: Narodowych Si Zbrojnych, „Miecza
i Puga", Organizacji Bojowej Zwizku Syndykalistów Polskich, Polskiej Armii Ludowej
i Armii Ludowej, nie mówic ju o dziesitkach organizacji, scalonych z ZWZ/AK w la-
tach 1940—1944, a zachowujcych autonomi w zakresie spraw ideowo-politycznych, ta-
kich jak Gwardia Ludowa PPS-WRN, Narodowa Organizacja Wojskowa, Bataliony
Chopskie, wiele mniejszych.


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE

312 Jednoczenie bya to armia w peni ochotnicza. Ochotnikami byli ci cywile,

którzy w porywie serca wczali si do walki, wstpujc do pierwszego napotkane-
go oddziau powstaczego. Ochotnikami byli ci, którzy, nie otrzymawszy we wa-
ciwym czasie sygnau „W" doczali do przypadkowych jednostek Armii Krajo-
wej, by dopiero, czasem po paru tygodniach, dotrze do wasnej jednostki. Ale
ochotnikami byli równie ci onierze AK, którzy rozkaz taki otrzymali.

Decyzja rozegrania bitwy w Warszawie, której ostatecznymi autorami byli Jan
Stanisaw Jankowski „Soból" i Tadeusz Komorowski „Bór", zapada 31 lipca, ale
ju w dniu nastpnym pomnoona zostaa o tysice decyzji, podejmowanych
przez poszczególnych onierzy Okrgu Warszawskiego AK.

Warszawska armia powstacza bya i przed jego wybuchem i po wybuchu ar-
mi ochotnicz i tym midzy innymi rónia si od innych, e nie miaa koszar,
a raczej, e jej koszarami byy domy rodzinne onierzy, zwyke warszawskie miesz-
kania. Rozkaz, który dociera do onierzy poprzez zakonspirowane rodki czno-
ci, nie by i nie móg by poparty adnym przymusem. Kady z onierzy - ochot-
ników sam decydowa, czy rozkaz ten wykona i stawi si na wyznaczony punkt
zborny, czy te tego nie zrobi. Kady musia tak decyzj podj sam, w ciszy wa-
snego serca, patrzc w oczy matce, onie czy narzeczonej, których nawet nie mia
prawa powiadomi o tym, co zaraz si stanie. Musia podj j sam, w chwili, gdy
jeszcze nie uzbrojony, ale ju naraony na niebezpieczestwo, opuszcza rodzinne
kty - a razem z nimi cae swe dotychczasowe ycie.

Tego dnia, i sierpnia, podobnie jak podczas pierwszej koncentracji z 28 lipca,
tysice chopców i dziewczt powiedziao swoje „tak", potwierdzajc nim nie tyl-
ko oniersk przysig wiernoci, lecz take wol walki.

Te tysice decyzji potwierdzajcych, wicej — przypiecztowujcych rozkaz do-
wódcy, byy zapocztkowaniem zjawiska o zupenie podstawowym znaczeniu. Oto
Powstanie Warszawskie, zorganizowane, podjte i prowadzone przez generaów
i pukowników, byo - jak mao która bitwa — dzieem dwudziestolatków, ich spra-
w, ich czynem, ich wielk yciow przygod. Przyjli je oni za wasne i nasycili so-
b, nadajc mu ten ksztat i t atmosfer, któr znamy z tysicznych przekazów:
z pamitników i wspomnie, piosenek i wierszy, z caej powstaczej literatury.

Zawdziczao im Powstanie nie tylko atmosfer. Zawdziczao take swoje
uporczywe trwanie, a do ostatecznego wyczerpania si moliwoci walki, pomi-
mo braku broni, zaopatrzenia i ywnoci. Oni spowodowali, e ta, czsto do rze-
zi podobna, walka zachowaa si w pamici spoecznej nie tylko jako koszmar, ale
take jako wielki i pikny zryw modziey, wspartej przez przytaczajc wikszo
ludnoci stolicy.

Bo take jest prawd, prawd nie do podwaenia, e wszdzie tam, gdzie Po-
wstanie nabrao charakteru walki nie pozbawionej szans powodzenia, gdzie trwa-
o nieco duej i nie zaczynao si od rzezi, jak na Ochocie i Woli, zaakceptowane
zostao przez ogó warszawiaków.


POWSTANIE WARSZAWSKIE 1944

Powstanie byo bowiem nie spraw jakiej garstki szaleców, którzy wydali 313
miasto na up poarów i pod kule odaków, lecz spraw ludu Warszawy, który -
podobnie jak ci chopcy i te dziewczta w opaskach na ramieniu - przyj je za wa-
sne. Pomimo ostatecznej klski.

Nadesza ona po dwumiesicznym uporczywym boju, w którym zarówno o-
nierze i oficerowie, jak te ludno cywilna, zdobyli si na heroizm. Co do tego,
wszyscy s zgodni.

Zachoway si dokumenty, opisy i wspomnienia, a nawet fotografie, mówice

0 tym jak straszliwe byo to pieko, przez które przeszy kolejno niemal wszystkie
dzielnice miasta. Od szybkiego upadku Woli i Ochoty, poprzez Starówk, Powi-
le i Czerniaków, do Mokotowa i oliborza. Nieszczcie za nieszczciem, cios za
ciosem, narastao widmo upadku ródmiecia Pónoc i ródmiecia Poudnie,
a z nim caego Powstania.

Sposób, w jaki ludno przyjmowaa te kolejne nieszczcia, a wreszcie sam
kapitulacj, przynosi Polakom wiksz chwa ni sukcesy pierwszych tygodni.

S polskie i niepolskie opisy tego dnia, w którym po podpisaniu kapitulacji
wojsko i ludno zaczy opuszcza Warszaw. Godno tego pobitego wojska,
które w zwartych szeregach odchodzio na jake niepewny los; godno tej opusz-
czonej ludnoci, która egnaa je zami, a nie sowami przeklestw — jest to co,
czego nie mona zapomnie i co powinno zosta przeniesione przyszym pokole-
niom Polaków.

Pobici, ale nie rozbici moralnie, zjednoczeni we wspólnym porywie, do ko-
ca nie ulegli rozkadowi wewntrznemu, którego przecie mona by byo si spo-
dziewa po tylu dniach zawodów i klsk—tak uzewntrzniaa si w chwili najwik-
szej próby sia moralna Warszawy.

Jakkolwiek bymy oceniali Powstanie — a ocenia je mona z rónych punk-
tów widzenia i jak wiemy oceny te s kracowo róne — jedno przynajmniej pozo-
stanie jasne: egzamin, przed którym stano miasto, zdany zosta, z niewielkimi
wyjtkami, bardzo dobrze. Zarówno pod wzgldem samoorganizacji, wspópracy
z wojskiem i aparatem cywilnym, jak te postawy moralnej. Postawy moralnej
utrzymanej do koca. Postawy, któr zachoway wadze powstacze, onierze

1 zwykli obywatele.

Ani Dowódca AK gen. „Bór", ani Dowódca Powstania gen. „Monter" nie po-
szli w chwili klski na moralny kompromis. Podzielili los swoich podwadnych.
Take Delegat Rzdu na Kraj, Wicepremier Jan Stanisaw Jankowski, trzej Mini-
strowie: Adam Bie, Stanisaw Jasiukowicz i Antoni Pajdak, Dyrektorzy Departa-
mentów Delegatury Rzdu i czonkowie Rady Jednoci Narodowej — podzielili los
ludnoci cywilnej, nie domagajc si dla siebie adnych przywilejów. Zaraz po wy-
dostaniu si z obozu przejciowego w Pruszkowie, powrócili oni do pracy w Pod-
ziemiu, podejmujc zwaszcza opiek nad ewakuowanymi z miasta i rozrzucony-
mi na obszarze Generalnej Guberni warszawiakami.


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE

314 Dla nich nie by to jeszcze koniec walki o woln Polsk. Minio zmczenia pi-

cioletni konspiracj i wielkim wysikiem powstaczym, skupiali si znowu wo-
kó tych samych sztandarów i dla tej samej pracy.


Rozdzia IX

Polskie Pastwo Podziemne.
Próba podsumowania

Jakie refleksje nasuwaj studia nad Polskim Pastwem Podziemnym lat
1939—1945? Jak mona, z dzisiejszego punktu widzenia, spojrze na Polsk Pod-
ziemn tamtych lat, na tamto pokolenie Polaków? Czym bya Armia Krajowa, nie
tylko jako rami zbrojne Pastwa Podziemnego, obroca najywotniejszych inte-
resów narodu, ale jako wany element ycia spoecznego, wychowawca kilkuset
tysicy obywateli II Rzeczypospolitej.

Refleksja pierwsza. Uderzajca jest zdolno Polaków do samoorganiza-
cji; zdolno, której szczytowym osigniciem byo powoanie do ycia Pastwa
Podziemnego. Umiejtno tym bardziej zdumiewajca, e istniaa jak gdyby opo-
zycja pomidzy masowoci, spontanicznoci i szybkoci tworzenia konspiracji
— jednoczenie w wielu orodkach, z wieloma centrami dyspozycji, w rónych, nie
zwizanych ze sob rodowiskach spoecznych i regionach, pod dwoma okupacja-
mi oddzielonymi od siebie pilnie strzeon granic - a utworzeniem jednego pa-
stwa, z jedn wadz, uporzdkowanym systemem organizacyjnym, wasn hierar-
chi i podziaem zada. Jeeli powstaje samoistnie, niezalenie i w tym samym
czasie, wiele setek organizacji i grup zakonspirowanych, a wic z samej zasady nie
wiedzcych o sobie, to jake wielkiego wysiku potrzeba i jak wiele dobrej woli,
aby podporzdkoway si one jednemu kierownictwu. Tym bardziej, e kierow-
nictwo to nie miao adnego instrumentu, by wymusi na nich owo zjednoczenie,
poza autorytetem Pastwa Polskiego: Wadz Naczelnych na emigracji i ich repre-
zentantów krajowych. Najlepszym tego przykadem jest rodowisko Frondy SN
i „Szaca", które powoao nie tylko wasn si zbrojn o duej liczebnoci: NSZ,
ale take parapastwow wadz zwierzchni — Tymczasow Narodow Rad Po-
lityczn oraz Sub Cywiln Narodu... i nikt nie móg temu przeszkodzi!!1
A wszak Polskie Pastwo Podziemne skupiao bodaj 80% inicjatyw.

Dziki dobrej woli setek przywódców organizacji konspiracyjnych i dziki ta-
kiej potrzebie, wyraanej przez setki tysicy modych ludzi, Zwizek Walki Zbroj-
nej z maej organizacji kadrowej przeksztaci si w masow Armi Krajow, sta
si prawdziw potg w wiecie podziemnym.

i Ju od X1942 r. rodowisko „Szaca" i secesji SN, poprzez stanowisko Szefa Admini-
stracji Ogólnej, budowao Sub Cywiln Narodu, tworzc system Komisarzy Cywil-
nych w Okrgach i powiatach, wasn sub bezpieczestwa, itp. I nikt im w tym nie
przeszkodzi.


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE

316 Refleksja druga. W Polskim Pastwie Podziemnym poczya swe siy

we wspólnej walce o niepodlego zdecydowana wikszo Polaków i przytacza-
jca wikszo znaczcych nurtów politycznych. Znalazy si tutaj wielkie partie
okresu przedwojennego, organizacje spoeczne i kombatanckie, zwizki modzie-
y, a take nowe, nie istniejce przed wojn, struktury, reprezentujce teraz do-
piero rodzce si prdy ideowe. Rzadko kiedy Polacy potrafili, przy zupenej
dobrowolnoci, wykaza tak solidarno i tak zjednoczy si w walce o wspóln
spraw.

Dodajmy: przy niepenym zjednoczeniu organizacyjnym, wszystkie wane
nurty polityczno-spoeczne, yjce wówczas w polskich rodowiskach aktywnych
z punktu widzenia ycia publicznego, szy, moe innymi nieco drogami, ale w tym
samym kierunku. Wyjtkiem s tutaj komunici, stanowicy zupeny margines
spoeczestwa polskiego2 oraz, jeszcze bardziej marginalne, orodki gotowe do ko-
laboracji z Niemcami. Problem wspópracy z okupantem sowieckim, w mniej-
szym stopniu dotyczy rodowisk polskich ni mniejszoci narodowych. Kolabo-
racja ta, dodajmy - poza KPP, KPZB i KPZU — nie obja adnych grup politycz-
nych, partii czy organzacji spoecznych; bya indywidualnym opowiedzeniem si
po stronie okupantów sowieckich, jednostkowym wyborem.

Refleksja trzecia. W polskim Podziemiu, zrónicowanym i podzielonym
ideowo, spoecznie, politycznie, cho — jak pisaem wczeniej — nierównomiernie
co do wielkoci poszczególnych nurtów (Polskie Pastwo Podziemne; Krajowa
Rada Narodowa (PPR); Tymczasowa Narodowa Rada Polityczna (ONR „Sza-
niec" i secesja SN) NSZ; Centralizacja Stronnictw Demokratycznych, Socjali-
stycznych i Syndykalistycznych (PAL); i inne - zjawisko walki bratobójczej, tak
dominujce np. w walczcej o wyzwolenie Jugosawii czy Grecji, wystpio nie-
zwykle sabo. Incydenty tego rodzaju spotykamy gównie poza zasigiem Pastwa
Podziemnego.3 S to przede wszystkim starcia pomidzy jednostkami NSZ i AL —
organizacji wojskowej PPR. Równie kilkanacie znanych nam wypadków za-
bójstw na tle politycznym, byo dzieem si skrajnych.4 Walka bratobójcza bya

2, Okupacja poowy Polski przez komunistyczny Zwizek Sowiecki, rola komunistów
na terenie tej okupacji, wreszcie informacje o mordzie katyskim, nadesze w kwietniu
T943 r-> — zniszczyy w ogromnej liczbie rodowisk robotniczych trwajcy tam mit „syste-
mu sprawiedliwoci spoecznej", odbierajc PPR potencjaln klientele. I to pomimo au-
tentycznego wzrostu radykalizmu spoecznego.

3 Byy to najczciej walki pomidzy oddziaami NSZ i GL/AL. Konflikty Armii Kra-
jowej z niektórymi oddziaami BCh, wystpoway przede wszystkim na Kieecczynie
i dotyczyy „podbierania" akowskich zrzutów. Sprawy te nie s jednak dostatecznie zba-
dane.

4 Ofiar ich pado m.in. trzech oficerów KG AK. Kulisy tego mordu nie s do dzi wy-
starczajco wyjanione.


PRÓBA PODSUMOWANIA

otwarcie potpiana przez wadze Pastwa Podziemnego 5 i przez przytaczajc 317
wikszo Polaków.

Refleksja czwarta. W okresie okupacji wzrosa znacznie aktywno wie-
lu rodowisk i warstw, które dotd miay stosunkowo mniejszy udzia w yciu pu-
blicznym. Dotyczy to zwaszcza niektórych rejonów wiejskich oraz wielu rodo-
wisk robotniczych i maomiasteczkowych. Równoczenie nastpia do znaczna
wymiana elit spoecznych. Odnowieniu ulegy kadry kierownicze, do których we-
szli w wielu wypadkach zupenie nowi, czsto bardzo modzi, ludzie, na zasadzie
selekcji pozytywnej. Konspiracja sprzyjaa bowiem wyrastaniu grupy przywódczej
sporód ludzi najbardziej energicznych i koncepcyjnych. Zniky ograniczenia
tworzone przez sformalizowany system awansów, bariery wieku i pochodzenia.
Pastwo Polskie zyskao wielu znakomitych pracowników,6 w szerokich krgach
spoecznych gwatownie wzroso zainteresowanie jego sprawami.

Refleksja pita. W Pastwie Podziemnym zyskiwao nowe znaczenie
i rozwijao si pojcie praw obywatelskich. Jest to wyranie widoczne w Armii
Krajowej, w której onierz — obywatel przestawa by „bezmylnym bagnetem",
urabianym wedug jednolitego wzoru, którego przekonania, przyniesione z ycia
cywilnego, nikogo nie obchodz, wicej, zostaj wyrzucone za drzwi ju w chwili
wejcia w próg koszar.

W Armii Krajowej pozostawa on nadal socjalist, narodowcem, ludowcem,
kimkolwiek innym. Prasa partii czy organizacji polityczno-spoecznej lub poli-
tyczno-wojskowej, z której pochodzi, moga by kolportowana w oddziaach.
Oddziay, które wchodziy w skad AK jako oddziay zwarte, mogy zachowa do
uytku wewntrznego swe dawne nazwy organizacyjne — nie traciy tosamoci.
Równoczenie propaganda akowska, prasa (z „Biuletynem Informacyjnym" na
czele) zostaa oddana w rce grupy radykalnych demokratów, takich, jak: Jan Rze-
pecki, Aleksander Kamiski, Jerzy Makowiecki, Marceli Handelsmann, Ludwik
Widerszal i Kazimierz Moczarski,7 którzy, zachowujc postaw tolerancyjn

5 Dowództwo AK np. potpio bardzo mocno w prasie podziemnej tzw. mord borow-
ski: zastrzelenie pod wsi Borów na Lubelszczynie 19 onierzy oddziau partyzanckiego
GL przez oddzia NSZ „Zba" (L. Zdanowicza).

6 Niestety, dua ich cze stracia ycie podczas wojny, a potem w czasie terroru ze stro-
ny komunistycznego pastwa, jeszcze wicej stracio mono suenia Polsce na stano-
wiskach, odpowiadajcych ich kwalifikacjom i ideowoci; byli oni przez dziesitki lat spy-
chani w dó, upokarzani i degradowani.

7 Sporód tu wymienionych trzech: Jerzy Makowiecki, Ludwik Widerszal i Marceli
Handelsmann, zostao zamordowanych z rozkazu jakiej samozwaczej, ekstremalnie ra-
dykalnej grupy podziemnej, dla której ich demokratyczny radykalizm zdawa si i za
daleko, zwaszcza w wietle zbliania si do granic Kraju Armii Czerwonej. Kto ni kie-
rowa, do dzi nie ustalono.


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE

318 i otwart, takie wanie wzory — pastwa demokratycznego i pastwa sprawiedli-
woci spoecznej - propagowali w szeregach Armii.

Refleksja szósta. Okres okupacj i ujawni wielkie wartoci, tkwice w sza-
rych, mao przedtem widocznych obywatelach: lojalno, zdyscyplinowanie,
czynn mio Kraju. Oni to wanie byli rzeczywistymi twórcami sukcesów pod-
ziemnej pastwowoci i tajnej Armii Krajowej, oni tworzyli oblicze Polski Pod-
ziemnej. Podkreli tutaj trzeba postaw polskich chopów i robotników w czasie
okupacji sowieckiej 1939—1941, wedug wielu stwierdze osób kompetentnych
(m.in. dowódców ZWZ), o wiele twardsz i odporn na naciski ni rodowiska
inteligencji miejskiej.

Refleksja siódma.W latach woj ny wiatowej rozwina si, zrodzona z re-
aliów i przey, a nie tylko marze, idea pastwa opiekuczego, opartego nie na
brutalnej sile, ale na autorytecie zwierzchników, na wizi pomidzy rzdzcymi
i rzdzonymi, na solidarnoci narodowej. Ta idea zakorzenia si gboko w ser-
cach Polaków i jest czym, jak si wydaje, trwaym. Wielk rol w jej uksztatowa-
niu odegrali niektórzy przywódcy Polski Podziemnej, a take powszechnie uzna-
ny autorytet generaa Sikorskiego. Idea pastwa opiekuczego, przetrwaa lata
PRL, wpywa na postawy, jest faktem.

Refleksja ósma. W zderzeniu z totalitaryzmem — zwaszcza z najduej
oddziaywujcym na Polaków systemem hitlerowskim, opartym na nienawici
i przygotowujcym obywateli do bezlitosnej walki z (rzeczywistym, czy te specjal-
nie „powoanym do ycia") wrogiem zewntrznym i wewntrznym,8 systemem
w którym czowiek liczy si mao i by jedynie sug wszechpotnego pastwa -
punktem oparcia, wzorem odniesienia dla wielu nurtów politycznych i dla
ogromnej, przewaajcej czci mylcych Polaków, stay si wartoci personali-
zmu chrzecijaskiego.

Tego personalizmu, który wyej stawia Boga i czowieka ni pastwo, które je-
mu ma suy i który pastwo postrzega jako wyraz wspólnoty, a nie przemocy.
Wanie w „epoce pieców" te wartoci ujawniy swe nieprzemijajce znaczenie.
Dziki nim modzi socjalici z „Pomieni" i SOB znajdowali wspólny jzyk z mo-
dzie katolick. Etyka chrzecijaska stawaa si nieodcznym skadnikiem wie-
lu programów polityczno-spoecznych, wzrastao zainteresowanie katolick myl
spoeczn.

Polskie Pastwo Podziemne, to pastwo, które narodzio si ze sprzeciwu wo-
bec brutalnej przemocy silniejszego nad sabszym, byo nasycone wartociami hu-
manizmu, wyrastajcymi z samego dna ucisku. W Polsce by on przede wszystkim

8 Zupenie tak sarno, WKP(b) i realizujcy jej program rzd ZSSR, ca swoj egzy-
stencj opary na koncepcji wroga klasowego wewntrz pastwa i wroga zewntrznego,
poruszajc zarówno uczucia „gniewu klasowego", jak i nacjonalistyczne (wrcz: wielko-
rosyjskie).


PRÓBA PODSUMOWANIA

humanizmem chrzecijaskim. W tym tolerancyjnym, a zarazem opiekuczym 319
pastwie, mogy si znale i odnale wszelkie nurty mylenia, które u swych ko-
rzeni miay t jake polsk, a zarazem humanistyczn, tradycj.

Refleksja dziewita. Polskie Pastwo Podziemne 1939—1945 miao w na-
szym kraju swojego, godnego, poprzednika. Byo nim Tajemne Pastwo Polskie
lat 1861—1864, dysponujce równie Wadzami Naczelnymi (Komitet Centralny
Narodowy przeksztacony w Rzd Narodowy), podporzdkowanymi im organa-
mi administracji terenowej, si zbrojn i aparatem bezpieczestwa.

Podobiestwa i rónice midzy tymi dwoma pastwami podziemnymi wi-
dziabym w nastpujcych sferach:

- Polskie Pastwo Podziemne 1939-1945 opierao si na spontanicznej akcepta-
cji nieomal caego spoeczestwa polskiego w GG i na terenach wczonych do
III Rzeszy oraz Polaków zamieszkaych na Ziemiach Wschodnich, a take podpo-
rzdkowaniu mu nieomal wszystkich (poza ONR „Szaniec"/NSZ) wikszych or-
ganizacji podziemnych; natomiast Centralny Komitet Narodowy (a od stycznia
1863 r. Tymczasowy Rzd Narodowy) zyska pene uznanie tylko czci aktywnych
politycznie rodowisk polskich.

— Obie wadze podziemne dysponoway organami administracji pastwowej
kilku szczebli: od wadz centralnych po naczelników powiatów (w niektórych wy-
padkach i niej); armi powstacz, tajnym wymiarem sprawiedliwoci i jego eg-
zekutyw — andarmeri Narodow w XIX w., Pastwowym Korpusem Bezpie-
czestwa w XX w.

— Rzd Narodowy 1863-64 skupi w swym rku najwysze atrybuty cywilne
i wojskowe, podczas gdy w Pastwie Podziemnym 1939—1945 zostay one rozdzie-
lone pomidzy pion cywilny (Delegatura Rzdu, PKP/RJN) i pion wojskowy
(Dowódca AK).

— Zarówno tajny Rzd Narodowy z 1863 r., jak tajna Krajowa Rada Ministrów
z 1944 r. kieroway (bezporednio lub porednio, za pomoc Dowódcy AK) jawn
walk powstacz.

Walka ta obja, w XIX w. Królestwo Polskie  Ziemie Wschodnie (tzw. Zie-
mie Zabrane); podczas II wojny wiatowej podobnie centraln cz Polski (GG)
z jej stolic oraz Ziemie Wschodnie, przez które przetoczya si „Burza" - polskie
powstanie strefowe. I wtedy — i teraz, walczono na Wileszczynie, Nowogród-
czynie, Grodzieszczynie,8 w Puszczy Kampinoskiej i Augustowskiej, w Kielec-
kiem, na Mazowszu; teraz bito si jeszcze w dawnej Galicji Wschodniej i Zachod-
niej, wówczas wchodzcej w skad pastwa austriackiego, a wic niejako automa-
tycznie wyczonej z walki powstaczej.

8 Zarówno na Grodzieszczynie i na Nowogródczynie, jak w Augustowskiem, oso-
bicie przekonaem si o wpywie tradycji 1863 r. na postawy miejscowych spoecznoci
chopskich i drobnoszlacheckich.


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE

320 — Oba podziemne kierownictwa cywilne oparte byy przede wszystkim na auto-
rytecie Rzdu Polskiego (w 1863 r. - w Kraju, w 1944 - na obczynie) i w relatyw-
nie niewielkim stopniu musiay siga do rodków przymusu. Sigay do nich
gównie powstacze organy wojskowe 1863-1865 i wadze Powstania Warszaw-
skiego 1944 r.

Pastwo Podziemne 1939-1945 czerpao swoje podstawy prawne, ale take i si-
, z instytucji i organizacji (politycznych, spoecznych, ideowych i kulturalnych)
powstaych w niepodlegym Pastwie Polskim w latach 1918—1939. Dysponowao
ono take si zbrojn, która wyrosa z Wojska Polskiego. Tymczasem Pastwo
Podziemne 1861—1864 musiao wszystkie swe instytucje tworzy z niczego, odwo-
ujc si najwyej do dawnej tradycji I Rzeczypospolitej, do powsta narodowych
1794 i 1830 oraz wiadomoci narodowej Polaków.

Rzd Narodowy 1863-1964 wykaza wyjtkow niestabilno (10 ekip w cigu
zaledwie 2 lat, kilkudniowe dyktatury L. Mierosawskiego i M. Langiewicza),
podczas gdy w latach II wojny wiatowej funkcjonowa trway, cho ze zmianami
personalnymi, Rzd Polski na obczynie i (od XII 1940 r.) jego Delegatura w Kra-
ju. Rzd ten przez cay czas wojny by akceptowany przez przygniatajc wikszo
spoeczestwa polskiego tak pod okupacj, jak na emigracji i mia uznanie wik-
szoci pastw w wiecie.

Refleksja dziesita. Praca konspiracyjna, w tym zwaszcza w konspiracji
wojskowej, a wic przede wszystkim w Armii Krajowej, bya czym wicej ni or-
ganizacj, do której „si naley". Bya treci i sensem ycia kilku setek tysicy pol-
skiej modziey. I to nie przez rok czy dwa, a czasami sze lat - bardzo dugich lat
okupacji. Zastpowaa im dom rodzinny (ilu byo go pozbawionych!), zast-
powaa (lub uzupeniaa) prac zawodow,10 nauk szkoln lub uniwersyteck,
ycie towarzyskie. Wszystko to, czego ta modzie bya w ogromnym stopniu po-
zbawiona.

Ludzie ci, to co wynieli z lat okupacji, jako swój yciowy dorobek, baga do-
wiadcze i pozytyw yciowy, wi z Armi Krajow. Ona bya tkank ich ycia,
jej klski i sukcesy byy ich klskami i sukcesami; ich myli, ambicje, marzenia, by-
y zronite z ni w jedno. Z ni wi oni okres, w którym zdobywali si na naj-
wikszy yciowy wysiek, kiedy przekraczali samych siebie; tu miay miejsce ich
najwiksze porywy i najwiksze dramaty; tutaj przeyli jeeli nie najlepsze (wielu

10 Ogromna liczba modych ludzi w rym czasie albo musiaa zarabia na chleb — podej-
mujc jakkolwiek dostpn prac, najczciej nie dajc innej satysfakcji, jak finansow

— albo pracowaa za pó darmo „dla auswaisu", albo — zaabsorbowana konspiracj — mo-
ga sobie pozwoli jedynie na prac dorywcz lub przechodzia „na etat", oddajc cay swój
czas armii podziemnej. Tajna szkoa bya dostpna tylko dla pewnej czci i — najczciej

— nie przez ca okupacj. Brak byo dobrego filmu, sztuki teatralnej, rónych form wy-
poczynku.


PRÓBA PODSUMOWANIA

je tak okrela!) to „najmocniejsze" lata swojego ycia; lata, z którymi nic nie mo- 321
e si porówna.

Wiele przey przynosia sama praca konspiracyjna: szkolenie (podejmowane
w lokalu konspiracyjnym lub wyprowadzajce do lasu), praca organizacyjna, kol-
porta prasy, prace konspiracyjne. A ile wicej przey dawao to, co byo przecie
celem - walka z broni w rku. Ju samo otrzymanie broni zmieniao psychik
modego czowieka - a ile wicej stawao si w jego yciu, gdy po raz pierwszy
wzi on udzia w akcji sabotaowej, podpaleniowej, ulotkowej, z broni w rku,
nie mówic ju o odejciu z domu „do lasu", czy udziale w jawnej walce pow-
staczej.

A przecie w akcji „Burza" i w Powstaniu Warszawskim uczestniczyo szacun-
kowo 25% zaprzysionych onierzy AK, okoo 90000-100000 ludzi.11 Nadto
okoo 10% akowców poza szkoleniem wojskowym zaangaowanych byo w spo-
sób cigy, czsto przez kilka lat, w inne prace, tak absorbujce i niebezpieczne, jak
wywiad i kontrwywiad, produkcja i magazynowanie broni, czno wewntrzna,
czno krajowa i zagraniczna, sabota przemysowy i w transporcie, propaganda
dywersyjna „N", wreszcie masowy kolporta („dromaderki"), czno radiowa,
itp. Jeli dodamy do tego prac sztabow i w obsudze sztabów (przez Komend
Gówn AK - wedug Marka Neya-Krwawicza przeszo co najmniej 4 800 osób,
gównie z obsugi waciwego sztabu) - dochodzimy do wniosku, e ogromny pro-
cent onierzy AK nie ogranicza swego kontaktu z organizacj do cotygodniowej
zbiórki. A jeeli dodamy do tego ca „Wielk Dywersj" (WD), organizowan
pocztkowo przez Zwizek Odwetu i „Wachlarz", a potem Kedyw (znowu kilka ty-
sicy ludzi), mona powiedzie, e kilkadziesit tysicy ludzi yo wycznie lub
prawie wycznie konspiracj, a kilka tysicy moe z rk na sercu powiedzie, e
pojcie „stania z broni u nogi" jest im obce.

Jako obywatele Polski Podziemnej, Polskiego Pastwa Podziemnego, byli oni
w najwyszym stopniu obywatelami czynnymi, czujnymi na jego potrzeby i bez
przymusu podejmujcym nowe zadania.

Refleksja jedenasta. Armia Krajowa wyrwaa z jaowego biegu i by
moe ocalia przed demoralizacj,12 setki tysicy modych ludzi, w miastach,
miasteczkach i wsiach, gdzie podobn rol - czasem w równie szerokim zakresie

ii Wbrew pozorom — byo to bardzo duo. We wspóczesnej armii jedynie bardzo nie-
wielka cz onierzy walczy na pierwszej linii, dominujca wikszo znajduje si na —
takich czy innych — „tyach": dostarcza im bro i amunicje, ochrania linie komunikacyj-
ne, pilnuje skadów i magazynów, zabezpiecza zajty teren, itp.

12, Doskonale wiadomo, e walka z broni w rku, zwaszcza trwajca dugo, grozi zde-
moralizowaniem, przyzwyczajonego do zadawania mierci. W wypadku konspiracji, fakt
przebywania w normalnym, „cywilnym" otoczeniu, bez wyizolowania od innych ludzi,
yjcych „zwyczajnie" i „normalnie" oraz fakt, e równie duy procent konspiratorów y


POLSKIE PASTWO PODZIEMNE

322 - speniay scalone z ni dopiero w 1944 r. Bataliony Chopskie. Podobnie inne
organizacje. Uczynia tak za cen? ycia tysicy modych ludzi polegych w jej sze-
regach - w szeregach, a nie samotnie.

Bya wychowawczyni pokolenia, zwaszcza pokolenia z roczników 1920-1925,
które zasiliy j najbardziej gorc modzie, która tutaj zdawaa swój prawdziwy
„egzamin dojrzaoci".

Refleksja dwunasta. Niewtpliwy wpyw na postawy polskich spoecz-
noci zaangaowanych w walk zbrojn, walk cywiln oraz ycie polityczne, wy-
war Koció katolicki, dziaajcy jawnie w Generalnej Guberni i na Ziemiach
Wschodnich, drastycznie uciskany na terenach wczonych do III Rzeszy. Kocó
ten intensywnie uczestniczy w yciu kraju, mia nawet swojego przedstawiciela
w RJN. Setki ksiy penio funkcje kapelanów w oddziaach rónych organizacji,
dziesitki odgrywao role przywódcze w konspiracji i uczestniczyo w walkach.
Wzrost religijnoci, zderzenie ateistycznych wiatopogldów i pastw totalitar-
nych z polsk rzeczywistoci, zmuszay do dostrzeenia wielkich wartoci etyki
chrzecijaskiej. Odegray te swoj rol wybitne osobowoci tak wród hierar-
chów, jak zwykych ksiy i zakonników,

Refleksja trzynasta. Armia Krajowa, podobnie jak cae Polskie Pastwo
Podziemne, pozostawia po sobie mit. Mit walki do koca, nie przerwanej, bez
wzgldu na koniunktur. Ten mit i ta tradycja, wnosz w nasze codzienne, jake
czsto przearte pragmatyzmem, miakie ycie, etos rycerski szlachetnej walki

0 wartoci. Najszerzej pojte wartoci ludzkie, które zostay zagroone.

Wartoci te dobrze czuj ci, którzy tamte lata przeyli w walce, którzy pro-
wadzc bój z broni w rku, toczyli jednoczenie, moe nie mniej odpowiedzial-
n i trudn Walk Cywiln, modelujc ni oblicze swego narodu, wychowujc
mniej aktywnych czy biernych wspóobywateli. Walk, która ich ksztatowaa

1 któr oni ksztatowali wspólnym wysikiem swoich sumie i do koca napitych
nerwów.

Dlatego do dzi nie potrafi ani mówi bez zaangaowania o tych latach i tej
organizacji, ani sucha spokojnie „cudzych prawd" o Armii Krajowej.

tak wanie, osabia negatywny wpyw walki zbrojnej i dywersyjnej nawet u onierzy
„dywersji", prowadzcych walk biec. Wikszo jednak konspirowaa bez staego kon-
taktu z broni i dopiero podczas „Burzy" i Powstania Warszawskiego znalaza si w walce
bezporedniej. Nieco inaczej przedstawiaa si sytuacja onierzy oddziaów partyzanc-
kich, najbardziej naraonych na „zaraenie mierci".

Jednoczenie trzeba pokreli, e dugotrwaa bezczynno i beznadzieja, któr wy-
twarza system okupacyjny, moga mie o wiele gorsze konsekwencje, spychajc energicz-
niejsze jednostki na drog „atwego ycia": spekulacji, ryzykownych wypraw handlowych,
niezorganizowanej, „dzikiej" walki z okupantem, wreszcie — bandytyzmu, który i tak roz-
rós si podczas wojny do ogromnych rozmiarów.


PRÓBA PODSUMOWANIA

323

Dramat Armii Krajowej, tak bolesny i dojmujcy, mówi nam nie tylko o klsce
i mierci. O tysicach zabitych, o poncych wsiach i miastach w ruinie; o godzie
i ndzy; obozach koncentracyjnych, agrach i wreszcie polskich ju obozach dla
najlepszych synów Ojczyzny.

Niesie w sobie dobro, które — jak zawsze dobro — suy yciu.

Moemy by dumni z Polskiego Pastwa Podziemnego z lat 1939-1945. Nie
tylko dlatego, e byo ono dzieem wyjtkowych umiejtnoci organizatorskich.
Przede wszystkim dlatego, e pomimo wszelkich ludzkich uomnoci w myleniu
i dziaaniu, wbrew wszelkim bdom i niedoskonaociom, od których nie byo
ono wolne, wyraay si w nim autentyczne wartoci. Byo to pastwo stosunko-
wo najblisze stuletniemu marzeniu Polaków o wasnej, dobrej Ojczynie. Ojczy-
nie,
która jest nie tylko ojcowizn, ale w której rzdy sprawuje si po ojcowsku,
która jest dla wszystkich i w której wszyscy maj te same prawa, nie tylko zawarte
w ustawodawstwie, ale zwaszcza ywe w codziennym bytowaniu.

Polskie Pastwo Podziemne odeszo w przeszo, do historii. Pozostao w hi-
storii. I nikt go z niej nie usunie.


Cz III

Polskie Pastwo Podziemne
po upadku powstania
warszawskiego

padziernik 1944
-lipiec 1945


Rozdzia I

Epilog Akcji „Burza" i jej konsekwencje

na Ziemiach Wschodnich II Rzeczypospolitej,

lato 1944-1949

Lato 1944 byo z jednej strony apogeum Polskiego Pastwa Podziemnego, które
ujawnio si podczas „Burzy" i Powstania Warszawskiego; w „Burzy" gównie po-
przez ujawnienie si oddziaów Armii Krajowej, a w Warszawie take najwyszych
wadz pastwowych, które wydaway teraz ju jawnie komunikaty, pras a nawet
akty prawne. Dla co najmniej paru milionów ludzi stao si ono faktem namacal-
nym, poznawanym bezporednio, a nie za porednictwem takich czy innych rod-
ków komunikacji.

Z drugiej strony wanie latem 1944 r. rozpocz si dramatyczny schyek, nie-
zalenego, cho trwajcego w Podziemiu, Pastwa Polskiego. Ten okres schyko-
wy bdzie trwa cay rok, do lata 1945 r. i zakoczy si w lipcu samolikwidacj
wikszoci jego instytucji. Dramatyzm tej sytuacji bdzie polega midzy innymi
na tym, e nastpi ona pod naciskiem nie hitlerowskiej wadzy okupacyjnej, nie
tego wroga, przeciw któremu organizowao ono opór spoeczestwa polskiego,
a pod presj faszywego sojusznika oraz powizanych z nim i jemu we wszystkim
ulegych, instalowanych tu polskich wadz parapastwowych i pastwowych.

W dniu 4 stycznia 1944 r. Armia Sowiecka przekroczya granic Rzeczypospo-
litej. Miao to miejsce na Woyniu, w okolicach miasta Sarny, bronionego we
wrzeniu 1939 r. przed Armi Czerwon przez oddziay KOP-u, dowodzone tutaj
przez ppk. Nikodema Sulika, póniejszego Komendanta Okrgu Wileskiego
ZWZ, aresztowanego w kwietniu 1941 r. i wywiezionego w gb ZSSR. Teraz ar-
mia ta wkraczaa tutaj jako „wyzwoliciel" oraz „sojusznik naszych sojuszników".
Nie byo to jednak takie wyzwolenie, jakiego oczekiwali Polacy.

Zetknicie z AK sowieckiej armii oraz idcych tu za ni jednostek Wojsk We-
wntrznych NKWD, Smierszu (kontrwywiadu wojskowego) i innych formacji spe-
cjalnych, miao niejako ustalony schemat. Oddziay Armii Krajowej, ujawniajce
si w zwizku z wykonywaniem akcji „Burza", albo staczay walk z Niemcami zu-
penie samodzielnie, albo wspólnie z Armi Czerwon. Gdy zetknicie to miao
miejsce podczas dziaa frontowych, zwaszcza gdy byy one trudne dla strony so-
wieckiej lub czyy si z jej czasowymi porakami - walczono rami przy ramie-
niu, tym bardziej e jednostki AK z reguy zachowyway pen lojalno i, mimo
stosunkowo sabego uzbrojenia, natychmiast wykazyway sw uyteczno. Po za-
koczeniu okrelonej fazy walki, gdy front przesuwa si na zachód, walczce do-
td w pierwszej linii oddziay akowskie byy przesuwane na tyy, gdzie, od razu lub
po pewnym czasie, byy otaczane przez siy Armii Czerwonej lub Wojsk NKWD,


PO UPADKU POWSTANIA WARSZAWSKIEGO

328 rozbrajane - i stawiano im tak alternatyw: albo wczenie w skad oddziaów pol-
skich sformowanych w ZSSR pod auspicjami Biura Komunistów Polskich i Zwiz-
ku Patriotów Polskich, albo „internowanie".

Bywao take tak, zwaszcza na Ziemiach Wschodnich w 1939 r. zajtych przez
ZSSR, i alternatyw byo wcielenie do Armii Czerwonej lub internowanie, gdy
obywateli polskich, sucych w Armii Krajowej, traktowano jako obywateli
sowieckich nalecych do obcych formacji, a podlegajcych poborowi.

Wyjcia z takiej sytuacji znajdywano róne: od razu kapitulowano (gównie
w miastach); rozformowywano i rozpraszano oddziay, dajc onierzom woln
rk i mono samodzielnej decyzji; przebijano si si do miejsc, w których mo-
na byo bez nacisku rozpuci oddzia; przebijano si na zachód, na tereny okupo-
wane, by tu nadal toczy walk z Niemcami.

Nie byy to bowiem jedynie „propozycje nie do odrzucenia": albo — albo, lecz
poprzedzay je — najczciej — aresztowanie kadry dowódczej (zwykle podczas roz-
mów, dotyczcych dalszego wykorzystania jednostek AK w wojnie z Niemcami),
róne formy zastraszania, w niektórych wypadkach - uycie broni. Schemat by
jednak stay: najpierw wykorzysta, a potem stamsi, a zwaszcza odebra charak-
ter samodzielnego czynnika politycznego i militarnego.

* * *

Pierwsz du jednostk akowsk, która znalaza si w zasigu tak rozumianej
„wspópracy sojuszniczej" bya 27 Dywizja Piechoty AK, skoncentrowana w stycz-
niu 1944 r. pomidzy Kowlem — Luboml a Wodzimierzem Woyskim.

Zanim jednak do tego doszo, ju byo wiadomo jak postpuj wadze sowiec-
kie. Nastpiy bowiem rozbrojenia oddziaów AK z rejonu Równego, które (jak
oddzia partyzancki ppor. Olgierda Dymowicza „Ryszarda") odegray spor rol
w opanowaniu przez Armi Czerwon terenu. Rozpoczto take pobór do wojska
mczyzn od 18 do 55 roku ycia, rozbrajano te - i likwidowano — wiejskie samo-
obrony, utworzone tutaj, by chroniy ludno polsk przed Ukraicami. Ludno
tych wsi stawaa si bezbronna i zdana na ask „wyzwolicieli".

Pierwszy kontakt Dywizji z Armi Czerwon nastpi 12 marca 1944 r., gdy ju
od dawna prowadzia ona boje z Niemcami. Poniewa jednostk nawizujc
kontakt by sowiecki puk kawalerii, który wysforowa si przed inne oddziay
i znalaz si w sytuacji bardzo niebezpiecznej, wspópraca bojowa, pomijajc pew-
ne incydenty, bya lojalna. Take póniejsze rozmowy dowództwa Dywizji: z 20-21
marca i 26-27 rnarca (m.in. z dowódc 60 Armii, gen. P. Kuroczkinem i atakuj-
cym Kowel dowódc innej armii sowieckiej, gen. Siergiejewem) zdaway si do-
brze rokowa: dowódcy sowieccy proponowali dalsz wspóprac bojow, rozwi-
nicie 27 Dywizji AK w taki sposób, by posiadaa ona etat i uzbrojenie regularnej
dywizji piechoty; nie sprzeciwiano si politycznej i militarnej podlegoci wa-
dzom RP w Londynie i Warszawie. Zawarto nawet odpowiedni umow. Jak by-


EPILOG AKCJI „BURZA"

aby ona w dalszym cigu realizowana jest do atwo dzisiaj przewidzie, jednak 329
niemiecka kontrofensywa pod Kowlem, która zepchna do obrony, a potem
zmusia do opuszczenia zajmowanego terenu tak siy polskie, jak sowieckie, do-
prowadzia do przebicia si Polaków 20 kwietnia do Lasów Szackich. Udao si to
okoo 3 500 onierzom, i 500 pozostao jednak w Lasach Mosurskich, starajc si
przedosta w rónych kierunkach.

Przerwao to i rozmowy, i wspóln walk. Przez miesic 27 DP AK trwaa
w okreniu i dopiero 21 maja wydostaa si, dc do przekroczenia linii frontu
na Prypeci, gdzie miaa si przeorganizowa i odpocz po prawie piciomiesicz-
nych, krwawych walkach.

Zamiar ten by pocztkiem kolejnego dramatu. Przebijajca si przez Prype
w trzech kolumnach Dywizja, zostaa ostrzelana, tak przez Niemców na brzegu
zachodnim, jak przez Rosjan na wschodnim brzegu rzeki. W efekcie przebia si
jedynie pierwsza z nich, dowodzona przez kpt. Kazimierza Rzaniaka „Gard"
(okoo 600 ludzi), a dwie pozostae - mjr. Jana Szatowskiego „Kowala" i mjr.
Tadeusza Sztumberk-Rychtera „Zegoty" - pozostay na zachodnim brzegu. Ope-
racja ta kosztowaa 27 Dywizj AK strat okoo 120 ludzi, a kpt. „Garda" i jego
oficerowie zaginli bez wieci, natomiast dowodzonych przez nich onierzy
wcielono si do ludowego Wojska Polskiego.

W tej sytuacji zgrupowanie mjr. „Kowala" zawrócio, próbujc przedosta si
do Puszczy Biaowieskiej, a nastpnie zatrzymao si na wschodnim brzegu Bugu,
oczekajc na zgod wadz AK na przejcie na brzeg zachodni, na Lubelszczyzn.
W tym czasie zgrupowanie mjr. „Zegoty", uzyskawszy drog radiow wiadomo
o podporzdkowaniu 27 DP AK Komendzie Okrgu Lubelskiego AK, po pew-
nych perturbacjach, noc z 9 na 10 czerwca 1944 r. - wraz ze zgrupowaniem „Ko-
wala" — przedostao si przez Bug na Lubelszczyzn.

Tu, dla zregenerowania si, wyczerpanych póroczn walk partyzanck i na
linii frontu, zredukowana do poowy wczeniejszego stanu Dywizja, przesza do
Lasów Parczewskich, gdzie uzupeniaa swe stany oraz doczekaa kolejnego epi-
zodu Akcji „Burza", którym byo podjcie jej przez Okrg Lubelski w trzeciej
dekadzie lipca 1944 r. Skoczyo si to dla niej ostatecznie rozbrojeniem w Skro-
bowie 25 lipca 1944 r. kilku tysicy onierzy AK.

Wytrwaa, wielomiesiczna, prowadzona w skrajnie trudnych warunkach,
walka 27 Dywizji AK, jest wiadectwem, z jednej strony nieugitej woli wzicia
udziau w wojnie, tak ze strony dowództwa jak szeregowych onierzy, a z drugiej
moliwoci, jakie kryy si w zwizkach bojowych, budowanych w konspiracji, na-
wet na ziemiach — jak w wypadku Woynia — gdzie Polacy stanowili zdecydowan
mniejszo (16% w 1931 r.).

27 Dywizja Piechoty AK bya jedn z najwikszych, a zarazem najduej dzia-
ajc jednostk Armii Krajowej; odegraa te powan rol w walkach sowieckie-
go frontu zachodniego, najpierw w rejonie Kowla, a potem w pónocnej czci Lu-


PO UPADKU POWSTANIA WARSZAWSKIEGO

330 belszczyzny. Jej dwukrotne rozbrojenie, a wic i faktyczne zniszczenie, w maju
i lipcu 1944 r., byo realizacj planu dawno podjtego na najwyszym szczeblu
decyzyjnym w ZSSR, który nakazywa niszczenie wszelkich orodków samodziel-
nej walki z Niemcami, w tym zwaszcza polskich.1

Ani Rzd Polski w Londynie, ani jego emanacja: Polskie Pastwo Podziemne
w Kraju, nie byy traktowane jako sojusznik, czy nawet w ogóle partner. A do roz-
mów Mikoajczyka w Moskwie w pocztkach sierpnia 1944 r., (rozmów, które
miay by kolejnym etapem podporzdkowania) byy one traktowane jako nieist-
niejce, pozbawione prawa do wykonywania swych funkcji w Polsce, obciane
zarzutem kolaboracji z Niemcami, oceniane jako bezsilne i pozbawione spoecz-
nego poparcia.

Dalsze fragmenty „Burzy" na ziemiach wschodnich RP, realizowano ju
w wietle zdarze na Woyniu: nioscych pewne nadzieje z powodu rozmów mar-
cowych z Armi Czerwon i — pocztkowo jeszcze mao rozpoznanego — dramatu
nad Prypeci w kocu maja.

* *

Jednoczenie z „Burz" na Woyniu, ale niewtpliwie w jej cieniu, trwaa „Burza"
w pooonych na samym poudniu Polski województwach: stanisawowskim i tar-
nopolskim. Zwaszcza w tym ostatnim, jeszcze w marcu, niezalenie od dywersji,
uderzajcej w linie kolejowe i drogi, przeprowadzono kilka wikszych akcji
zaczepnych, m. in. w Tarnopolu, Mikuliczach, Brodach, opanowano Podhajce.
W walkach tych wspódziaano wielokrotnie z Armi Czerwon. Jednak po zatrzy-
maniu si frontu w kwietniu na rzece Strypie i ustabilizowaniu tutaj jego linii,
„Burza" w tych województwach zostaa zaniechana. Dopiero latem 1944 r. front
ruszy, co wizao si ju z operacj majc na celu zajcie Lwowa.

Kolejny, wielki akt „Burzy", rozegra si w kocu czerwca i na pocztku lipca na
przeciwnym kracu ziem Wschodnich — na Nowogródczynie i Wileszczynie.
W tych województwach ju od dawna cae poacie terenu znajdoway si pod kon-
trol Armii Krajowej, atwiej wic byo tutaj zorganizowa „Burz" jako du ope-
racj bojow.

i Trzeba tu doda, e wojsko sowieckie i suby specjalne Kraju Rad równoczenie za-
ciekle niszczyy wszelkie przejawy samodzielnego dziaania Ukraiców (Ukraiskiej Po-
wstaczej Armii, rodowisk Petlurowców itp.), jak i Biaorusinów (policja pomocnicza,
jednostki oddziaów Samoobrony), nie mówic ju o cile zwizanych z Wehrmachtem
jednostkach ROA i RONA.

Na opanowywanym terenie prawo istnienia miay tylko wojskowe i policyjne formacje
ZSSR, ewentualnie tworzone przez nich formacje, takie jak Istrebitelnyje Bataliony, pod
dowództwem policji politycznej (NKWD).


EPILOG AKCJI „BURZA"

Gówny dramat rozegra si na Wileszczynie. Komendantowi Okrgu 331
Wileskiego AK, pk. Aleksandrowi Krzyanowskienm „Wilkowi", podporzdko-
waa KG AK take Okrg Nowogródzki, którego oddziay partyzanckie zostay
w wikszoci przerzucone na Wileszczyzn. Tutaj, i lipca, w dniu, w którym od-
dziay sowieckie przekroczyy w województwie wileskim granic pastwow Pol-
ski, Komendant Okrgu wyda rozkazy do „Burzy". Pocztkowo polegaa ona na
atakowaniu cofajcych si w nieadzie wojsk niemieckich, na duym obszarze, od
Oszmiany po przedpola Wilna, póniej jednak przystpiono do walki o to miasto.

Jak wiemy, atak, przeprowadzony od wschodu w nocy z 6 na 7 lipca, przy bra-
ku uderzenia z pónocy (II Zgrupowanie „Wgielnego" nie wykonao zadania, wal-
czc wraz z Rosjanami o Mejszago, zamiast zaatakowa obroców Wilna), nie
przyniós oczekiwanego rezultatu: Niemcy odbili uderzenie, zadajc akowcom du-
e straty, a zaraz potem pod Wilno podeszy czoowe oddziay wojsk sowieckich.
Dalsza walka, prowadzona wspólnie a do 14 lipca, zmusia zaog niemieck do
opuszczenia miasta oraz ucieczki na zachód. onierze „Wilka" brali take udzia
w cikiej bitwie pod Krawczunami, w której, obok wymykajcej si z Wilna zao-
gi gen. Stahela, wzi take udzia 16 Puk Strzelców Spadochronowych z Grupy
Bojowej gen.Tolsdorfa, który przeprawi si tutaj na prawy brzeg Wilii, by ratowa
przebijajcych si do swoich wojsk obroców „Twierdzy Wilno" (13 VII 1944 r.).
Walki sowiecko-polskie o Wileszczyzn zostay w ten sposób zakoczone.

Wydawaoby si, e ów peny tydzie wspópracy bojowej stanie si podstaw
jakiego uoenia stosunków. Odbyo si jednak wszystko wedug przedstawione-
go wczeniej schematu. Rozmowy, prowadzone ju od 12 lipca, wskazyway na
moliwo rozwinicia si Okrgu Wilno i Nowogródek do stanu korpusu, który
mia si skada z 19 DP AK, 3 Brygady Kawalerii oraz, po pewnym czasie, take
i DP Leg. AK, uzbrojonych przez Armi Czerwon. Jednak ju 17 lipca, gdy pk
„Wilk" wraz z najbliszym wspópracownikiem, mjr. dypl. Teodorem Cetysem
„Sawem" przyby do dowódcy 3 Frontu Biaoruskiego gen. Iwana Czerniachow-
skiego, rezydujcego ju w Wilnie, zostali oni rozbrojeni i aresztowani. Tego sa-
mego dnia, podczas odprawy dowódców redniego szczebla w podwileskiej wsi
Bogusze, którzy - wedug zapowiedzi - mieli si tam spotka z wyszymi oficera-
mi sowieckimi, zamiast nich przyjechay ciarówki z onierzami Wojsk Ochro-
ny Pogranicza NKWD, a dowodzcy nimi oficer NKWD kaza zebranym odda
bro pod presj wycelowanych automatów.

Podobnie, w odlegych o pi kilometrów Wokorabiszkach, gdzie staa 6 Bry-
gada, pojawi si sowiecki genera, zapraszajc przebywajcych tutaj wyszych ofi-
cerów Okrgu, na rozmowy w Wilnie, które rzekomo miay si nadal toczy. Do-
tyczyo to ppk. Adama Szydowskiego „Poleszuka" i ppk. Lubosawa Krzeszow-
skiego „Ludwika". Pojechali oni do Wilna wspólnie z Rosjanami, gdzie ich take
rozbrojono i aresztowana. Nie aresztowano jednak wszystkich. Kilku dowódców
brygad oraz oficerowie z Okrgu Nowogródek nie pojawili si na wyznaczonych


PO UPADKU POWSTANIA WARSZAWSKIEGO

332 miejscach odpraw, czy to ze wzgldu na obowizki subowe, czy to ze zrozumia-
ej przezornoci: dowiadczenia z partyzantk sowiecka byy od dawna ze i naka-
zyway ostrono. Nie udao si take otoczy i zmusi do zoenia broni wszyst-
kich brygad Okrgu Wileskiego, a tym bardziej stacjonujcych dalej batalionów
77 Puku AK Okrgu Nowogródzkiego. Ci, którzy ocaleli w wikszoci wyruszyli
do pobliskiej Puszczy Rudnickiej i zalenie ju od osobistej decyzji - albo wrócili
do domów, albo, tworzc mae oddziaki partyzanckie, rozpynli si w terenie.

Decyzja rozbrojenia wileskiej Armii Krajowej zapada w dowództwie sowiec-
kim ju 14 lipca, zgodnie z dyrektyw nr 220145. Plan rozbrojenia oddziaów opra-
cowano wedug istniejcych ju szablonów, a do jego wykonania przydzielono
marsz. Czerniachowskiemu generaa NKWD Iwana Sierowa oraz 12 ooo onie-
rzy z formacji NKWD. Wedug meldunku sowieckiego, w Boguszach rozbrojono
9 dowódców brygad, 12 dowódców oddziaów i 5 oficerów sztabowych, przewo-
c ich nastpnie do wizienia w Wilnie. Natomiast próba rozbrojenia w miejscu
postoju zwartych oddziaów, podjta rankiem 18 lipca, nie powioda si, m.in. dla-
tego, e dwaj oficerowie, którym udao si unikn ujcia w Boguszach, zaalarmo-
wali dowódców brygad. Przed dotarciem do Puszczy Rudnickiej lub na jej obrze-
ach rozbrojone zostay Brygady: i, 2, 3, 4, 9 i 23.2 7 Brygada zostaa rozwizana
przez jej dowództwo i przesza do konspiracji. Rozbrojono take niektóre mniej-
sze oddziay. Jednak cztery Brygady: 6, 12, 13 i 26 (które ukryy si w Puszczy)
i 5 (która odesza na Zachód i sama rozwizaa si dopiero 23 lipca w okolicach
Porzecza) znalazy si na duszy czas poza bezporednim zasigiem Sowietów

1 ich onierze sami podejmowali decyzj: wróci do domu czy walczy dalej.

Nad tymi onierzami, którzy chcieli pozosta z broni, dowództwo przej
dowódca 3 Brygady, mjr Czesaw Dbicki „Jarema", za ppk Izydor Blumski
„Strychaski" uda si do Wilna, by nawiza czno z reszt Okrgu. Uratowa-
a si take dua cz oddziaów nowogródzkich, cznie z byym Komendantem
Okrgu Nowogródek ppk. Januszem Szulcem („Szlaskim") „Prawdzicem" i mjr.
Maciejem Kalenkiewiczem „Kotwiczeni".

Równolegle z powstawaniem oddziaów partyzanckich, mniej liczebnych ni
poprzednio, ale doskonale uzbrojonych i dowodzonych przez dowiadczo-
nych dowódców, odtwarzay si struktury konspiracyjne w obu Okrgach:

2. Wedug raportu Berii z 20 VII 1944 r. w okolicach Puszczy Rudnickiej rozbrojono
okoo i 500 akowców, za uprzednio, poza ni, ok. 3 500 — w sumie 7 924 onierzy i ofi-
cerów z tego ok. 4400 umieszczono w ruinach zamku w Miednikach Królewskich, a ok.

2 500 wypuszczono do domów. Z kolei wedug szefa II Wydziau NKGB Litewskiej SSR
— Jerszowa, w lipcu 1944 r. internowano 7 ooo Polaków — akowców, a unikno go okoo
7 500, z czego okoo i ooo przedostao si na zachód, (zob. A. Chmielarz, Likwidacja Pod-
ziemia, polskiego na Nowogródczynie i Wileszczynie (lipiec 1944—lipiec 1945),
w: Z dzie-
jów Armii Krajowej na Nowogródczynie i Wileszczynie (1941—1945). Studia,
Warszawa
1997, s. 175).


EPILOG AKCJI „BURZA"

Wileskim i Nowogródzkim. Zgodnie z wczeniejszymi ustaleniami komend 333
Okrgu Wilesko-Nowogródzkiego (wedug ukadu organizacyjnego na „Burz")
obj, zamiast aresztowanego Szefa Sztabu ppk. Lubosawa Krzeszowskiego
„Ludwika", ppk Julian Kulikowski „Dohomirski", który teraz przyj pseudo-
nim „Ryngraf", a nastpnie „Drogomir". W cigu sierpnia i wrzenia odbudowa-
no struktury rozbite przez pierwsze aresztowania oraz czno z KG AK. Nadal
jednak trway aresztowania, które wyeliminoway z pracy zarówno ppk. Izydora
Blumskiego „Strychaskiego", jak Delegata Rzdu Zygmunta Fedorowicza, któ-
rego zaraz zastpi dr Jerzy Dobrzaski „Irwid". Faktycznie jednak odrodzi si po-
dzia na dwa Okrgi: Wileski - z ppk. Kulikowskim i Nowogródzki — z domi-
nujcym tu, lecz pozostajcym w polu, ppk. M. Kalenkiewiczem „Kotwiczeni".
mier „Kotwicz" w tragicznej pod kadym wzgldem walce pod Surkontami
(21 VIII 1944 r.), spowodowaa usamodzielnienie si dziaajcych tu najwybitniej-
szych dowódców partyzanckich: por. Jana Borysewicza „Krysi" i por. Czesawa
Zajczkowskiego „Ragnera", za „Kotwicz" zastpi jako p.o. Komendanta Okr-
gu byy Szef Sztabu „Prawdzica" - kpt. Stanisaw Sdziak „Warta".

W grudniu 1944 r., podczas kolejnej fali aresztowa, zreorganizowano jed-
nostki partyzanckie Wileszczyzny, tworzc z nich Oddziay Samoobrony Ziemi
Wileskiej. W styczniu 1945 r. aresztowany zosta ppk Kulikowski, którego zast-
pi mjr Stanisaw Heilman „Wileczuk".

8 lutego 1945 r. dotar do Wilna Dekret Prezydenta RP, dotyczcy rozkazu Ko-
mendanta AK o rozwizaniu tej Organizacji. W efekcie mjr Heilman 18 lutego
wyda rozkaz o rozwizaniu AK w Okrgu Wileskim i podjto prac nad likwi-
dacj jego Sztabu i innych komórek. Podjto take decyzj „repatriacji" onierzy
Armii Krajowej. Aresztowanie mjr. Heilmana „Wileczuka" (27 III) spowodowa-
o kolejn zmian na szczeblu szefa okrgu. Zosta nim mjr Antoni Olechnowiecz
„Pohorecki" (konspirator od 1939 r.), którego zasug jest przerzucenie do Polski
paru tysicy onierzy Okrgu Wileskiego AK (po przeprowadzeniu akcji opano-
wania kluczowych stanowisk w Pastwowym Urzdzie Repatriacyjnym i innych
urzdach). Dokonao si to wiosn i latem 1945 r. Kolejn jego zasug byo utwo-
rzenie szkieletowej Komendy Okrgu w Wilnie, na którego czele stan - ostatni
ju Komendant - kpt./mjr Wincenty Chrzszczewski „Ksawery", „Kruk". Z o-
nierzy wileskiej AK utworzy „Pohorecki", ju na terenie Polski Ludowej, samo-
dzielny Okrg Wileski AK (zwany czasem Orodkiem Mobilizacyjnym). Dyspo-
nowa on oddziaami zbrojnymi V i VI Brygady AK, które walczyy zarówno na
Biaostocczynie jak na Kaszubach i Mazurach. Prowadzono take szerok akcj
samopomocow i przygotowywano si na wypadek trzeciej wojny wiatowej.
Okrg ten zosta rozbity aresztowaniami w cigu 1948 roku.

Na Nowogródczynie, kpt. dypl. Stanisaw Sdziak „Warta" peni funkcj
p.o. Komendanta Okrgu do koca 1944 r., po czym przeszed na zachód. Jego
zadania przej por. Jan Skorb „Boryna", a w marcu 1945 r. Ludwik Nienartowicz


PO UPADKU POWSTANIA WARSZAWSKIEGO

334 „Miedzianka", aresztowany 15 sierpnia 1945 r. Ale a do wiosny 1949 r. utrzyma
si w terenie p.o. Komendanta Obwodu Szczuczyn, nauczyciel wiejski, Anatol Ra-
dziwonik „Olech". Jego mier w walce koczya zorganizowany opór w Nowo-
gródzkiem.

W okresie lipiec 1944—lato 1945 r, walka partyzancka na obszarze obu Okr-
gów trwaa, pomimo olbrzymiej przewagi przeciwnika. Zgrupowanie Nowo-
gródzkie, podzielone zostao na dwa oddziay: por. Jana Borysewicza „Krysi" i por.
Stanisawa Szabuni „Licha". Podobnie oddziay wileskie mjr. Cesawa Dbickie-
go „Jaremy" podzielono na oddzia „Wisicza" - kpt. Edmunda Banasikowskiego
i „Solcza" — por. Adama Boryczki „Toki". Pierwszy walczy mia na Oszmiasz-
czynie, drugi w okolicach Wilna. Jednak oddzia „Wisicza" zosta rozbity ju
19 sierpnia niedaleko Dubicz natomiast „Solcza" przeniós si do Puszczy Rudnic-
kiej. Tutaj, we wrzeniu 1944 r., na rozkaz Komendy Okrgu oddzia zosta
rozwizany. Pozostay jednak w terenie liczne oddziay i oddziaki, nie majce
kontaktu z adn komend. Przetrway one tutaj dugo lub przebiy si na Biao-
stocczyzn.

Ostatnie due jednostki partyzantki wileskiej, dowodzone przez por. Witol-
da Turonka „Tura" i por. Wadysawa Katowskiego „Orlicza" zostay 2 lutego
1945 r. rozbite pod Rowinami, na skraju Puszczy Nalibockiej. W dwa dni póniej,
4 lutego, obawa NKWD rozbia Oddzia Samoobrony „Fakira", niszczc go osta-
tecznie 23 lutego pod wsi awe w gminie Turgiele.

Nielepszy by los duych oddziaów partyzantki nowogródzkiej. Oddzia por.
Czesawa Zajczkowskiego „Ragnera" zosta zniszczony 8 grudnia 1944 r. w okoli-
cy Niecieczy nad Niemnem; zgin take jego znakomity dowódca. Dowodzenie
przej (zapewne) Ludwik Nienartowicz „Mazepa", „Miedzianka", wkrótce mia-
nowany Komendantem Zgrupowa Samoobrony AK Rady Obrony Ziem
Wschodnich — tak bowiem nazywano wówczas Okrg Nowogródzki. Oddzia
ten by jeszcze dwukrotnie rozbijany w Puszczy Rudnickiej, w styczniu i na po-
cztku marca. Podobnie oddzia por. „Krysi" zosta zniszczony przez zasadzk
NKWD pod Kowalkami, gdzie zgina jego dowódca Jan Borysewicz „Krysia"
(2111945 r.).

Tylko niektórym jednostkom partyzanckim udao si przedrze na Biaostoc-
czyzn, czego domagaa si KG AK. Pierwsi przedostali si tutaj (grupami) onie-
rze 5 Brygady mjr. Zygmunta Szendzielarza „upaszki" oraz Uderzeniowego Ba-
talionu Kadrowego (na Nowogródczynie III Batalion 77 Puku Piechoty AK),
dowodzonego przez por. Bolesawa Piaseckiego „Sablewskego". Mniejsze grupy
przekraczay granic jeszcze wiosn 1945 r.

Po rozbiciu „starych", tradycyjnych, jednostek partyzanckich Wileszczyzny
i Nowogródczyzny, lasy wypeniy si bardzo modymi chopcami, którzy ucieka-
jc przed poborem i represjami, ginli lub - czasem — „chodzili" w terenie do po-
cztków lat pidziesitych. Dopiero utworzenie kochozów i sowchozów byo


EPILOG AKCJI „BURZA"

wybiciem im „stoka spod nóg": wie przestawaa by oparciem; bya sterrory- 335
zowana i zinfiltrowana przez policj bezpieczestwa.3

Par tysicy szeregowych i podoficerów AK, zagarnitych w rónych okolicz-
nociach, umieszczono najpierw w stajniach i na obszernym podwórzu zamczyska
w Miednikach Królewskich, a nastpnie przetransportowano do obozu wojsko-
wego w Kaudze, gdzie ubrano w mundury sowieckie i szkolono wedug sowiec-
kich regulaminów. Celem szkolenia byo wcielenie akowców do puków zapa-
sowych Armii Czerwonej, lecz, gdy okoo 25 sierpnia 1944 r. zorganizowano
przysig nowych „czerwonoarmistów", ci odpowiedzieli na to gwizdami i pie-
wem „Jeszcze Polska nie zgina", wobec czego zrezygnowano z udzielenia im tego
zaszczytu i przeformowano w puk roboczy, który zagnano do pracy w lesie. Do-
piero po roku, w kocu 1945 r., pozwolono im na „repatriacj" do Polski central-
nej, gdzie dotarli dopiero w styczniu 1946 r.

Niemniej dramatyczne byy losy lwowskiej Armii Krajowej, chocia walka zbroj-
na i konspiracja trway tutaj znacznie krócej, bo tylko do koca 1946 r. Take, zu-
penie jak w Okrgu Wileskim, utworzono tu wasny, wysunity na zachód — na
obszar „Polski Ludowej" - wydzielony czon Okrgu Lwowskiego AK, który do
dugo utrzyma si, najpierw na Rzeszowszczynie, a nastpnie na Dolnym lsku.
O nim te wiemy najwicej i najkonkretniej.

Po zakoczeniu Akcji „Burza" i rozpyniciu si lub wyaresztowaniu duej
czci kadry i szeregów onierskich Okrgu Lwowskiego AK, podja dziaalno
organizacja „NIE" (Niezawiso), szczególnie zakonspirowana sie, zoona
z wybranych onierzy AK, przygotowana na ewentualno sowieckiej okupacji
Polski czy wcielenia jej do ZSSR. Poza Lwowem czynne tu byy dwa Inspekto-
raty: Bóbrka i Gródek Jagielloski. Wizanie na nowo sieci konspiracyjnej
komplikoway masowe wyjazdy na zachód ludnoci polskiej, przeraonej wy-
tworzonymi tu warunkami oraz narastajc aktywnoci UPA, przed któr
nie chroniy: ani armia, która opuszczaa te tereny w miar przesuwania si
frontu, ani NKWD i milicja, ani nawet „istrebitelnyje bataliony" (bataliony
niszczycielskie), formacja pomocnicza, dowodzona przez oficerów NKWD,
do której licznie wstpowali zrozpaczeni Polacy, czynic z niej si zbrojn
zastpujc likwidowan samoobron wsi polskich. Dalsze losy „NIE" i innych
formacji polskiego Podziemia s sabo rozpoznane. Od jesieni 1944 do poowy
1946 r. istniaa tu — obok „NIE" - grupa onierzy Narodowej Organizacji
Wojskowej (NÓW), która dokonywaa aktów sabotaowych i maosabotao-
wych oraz wydawaa gazetk „Sowo"; trway nadal druyny Hufców Polskich

3 P. Niwiski, Okrg Wileski Armii Krajowej w latach 1944—1948, mps, praca dok-
torska.


PO UPADKU POWSTANIA WARSZAWSKIEGO

336 (HP) i Harcerstwa Polskiego Kobiet (HPK), wydajcego m.in. pismo „Ory"
(ostatni numer wyszed z dat 15 VIII 1945 r.). Po wyjedzie wikszoci harcerzy
do Polski centralnej wznowiono tam - jawn i tajn — dziaalno harcersk
rodowisk HP i HPK. Koczyo si to procesami i wizieniami, ju w „Polsce
Ludowej".

Nieco wicej wiemy (dziki przede wszystkim ksikom prof. Jerzego Wgier-
skiego) o zaskakujcych sw form i skutecznoci pracach oficerów, podoficerów
i onierzy lwowskiej AK z Inspektoratu Zachodniego (kryptonim „Lasy"), obej-
mujcego Obwody: Gródek Jagielloski, Jaworów, Mociska i Rudki. Na terenie
trzech sporód nich utworzono wiosn 1944 r. trzy oddziay partyzanckie, jako
kompanie 26 Puku Piechoty AK; byy to: 6 kompania kpt. Zenona Kubskiego
„Lecha", 8 kompania por. Tomasza Matyszewskiego „wiky" i 10 kompania ppor.
Jana Adamowskiego „Brytana".

Podczas przetaczania si frontu przez zachodni cz Okrgu Lwowskiego AK
szczególna sytuacja zapanowaa w powiatowym miecie Mociska, pooonym
przy linii kolejowej ze Lwowa do Przemyla, ju niedaleko od tego ostatniego.
W planie „Burzy" miao tu operowa zgrupowanie oddziaów AK o kryptonimie
„San", dowodzone przez kpt. Witolda Szredzkiego „Sulim", w skad którego mia-
y wej wymienione ju kompanie 26 PP AK: „Lecha", „Brytana" i „wiky". Za-
skakujco szybkie wkroczenie tu jednostek 3 Armii Pancernej Gwardii gen. Ryba-
ki spowodowao, e ju 24 lipca rejon Mocisk zosta uwolniony od Niemców, bez
wikszego udziau AK. Jednoczenie ingerencja dowództwa sowieckiego w ycie
miejscowych oddziaów AK okazaa si minimalna. W efekcie powiat i miasto
Mociska stay si niejako wysp wolnoci.

Wedug relacji Komendanta Obwodu Mociska, por. Ludwika Kurtycza „Ma-
zurkiewicza", penicego teraz funkcj zastpcy kpt. „Sulimy", sytuacja w ostatnich
dniach lipca wygldaa tutaj nastpujco: Delegat Rzdu na powiat Mociska
p. Dionizy Kurek, kierownik szkoy w Rudnikach, ju wczeniej powoa do ycia or-
gany pastwowe. Na murach domów ukazay si odezwy do spoeczestwa, w których
Komendant Obwodu AK Mociska i Delegat Rzdu wytyczali prawno-administracyj-
ne kierunki, gwarantujce bezpieczestwo wszystkim mieszkacom powiatu. Powoa-
no w midzyczasie odpowiednich ludzi, którzy mieli obowizek zorganizowa sub
administracyjn.
[...] Na budynkach miasta pojawiy si flagi polskie, na budynkach
pastwowych wywieszono flagi pastw sojuszniczych (W miecie flagi te wisiay przez
cztery dni, a we wsiach — przeszo tydzie). Do Komendy Obwodu, mieszczcej si
w rodku miasta, przychodz przedstawiciele okolicznych wiosek, wyraajc gotowo
wspópracy w usuwaniu zniszcze i dezorganizacji pozostaych po okupancie i admi-
nistracji ukraiskiej. Licznie zjawiaj si w Komendzie Obwodu byli sotysi w wio-
skach ukraiskich do 1959 r., którzy deklaruj pomoc gospodarcz w zaopatrzeniu od-
dziaów wojskowych w ywno. Ulice miasta zaludniaj si—ycie gospodarcze w mie-
cie i wioskach powraca do normy.


EPILOG AKCJI „BURZA"

A si narzuca komentarz: tak wanie móg wyglda okres „przeomu" i od- 337
twarzania Pastwa Polskiego latem 1944 r. w caej Polsce, take na Ziemiach
Wschodnich, gdyby nie ingerencja „sojusznika naszych sojuszników".

Relacj Ludwika Kurtycza potwierdzaj fragmenty opracowanej przez
onierzy 6 kompanii 26 PP AK kpt. „Lecha" historii tego oddziau. Pisali oni

0 tych dniach: [...] zewszd zaczli zgasza si z broni i bez broni ochotnicy, któ-
rzy pragnli wzi czynny udzia w dalszych walkach frontowych. Panowa rzad-
ko spotykany, li tylko w historycznych chwilach, entuzjazm i zapa. Z godziny
na godzin stany druyn i plutonów powikszay si. Zorganizowano 3 pluton, któ-
rego dowództwo powierzono podchoremu rezerwy. Kompania liczya ijo ludzi.
Podobnie byo z innymi oddziaami lenymi, rozrzuconymi po okolicznych
wsiach.

Ten stan odradzania si ycia i euforii trwa do pocztków sierpnia, kiedy to
na wiadomo o tym, co dziao si w innych czciach Okrgu, zakazano ujawnia-
nia si oddziaów i nakazano powrót do konspiracji.

Niedugo potem stao si jednak co, czego nie mona byo ani przewidzie,
ani nawet wymyli. Oto na wie o wybuchym w Warszawie Powstaniu, wyru-
szyy z Mocisk na zachód, najpierw (samodzielnie) dwudziestoparoosobowa
druyna ppor. Szymaskiego „Paproci", a póniej, ju okoo 6 lub 7 sierpnia,
III batalion 26 PP AK, w skadzie kompanii kpt. „Lecha" i kompanii por.
„wiky", pod ogólnym dowództwem kpt. „Sulimy" (250—300 ludzi). Tras
do Przemyla (ok. 30 km) przeby on idc bocznymi drogami i dotar to te-
go miasta od strony poudniowej. Tutaj, znowu inaczej, ni mona byoby
to sobie wyobrazi, nastpio spotkanie z mieszkacami miasta, które
Zbigniew Goldziski „bik" z kompanii por. „wiky" opisa w taki spo-
sób: Na rozlegych, skpanych w blasku soca boniach doliny Sanu, pod góru-
jcym w dali nad okolic przemyskim zamkiem, ustawi si w dwuszeregu
cay oddzia
[...]. Nie milky oklaski i wiwatujce na nasz cze okrzyki, wzno-
szone przez gst cib cywilnych gapiów, cigajcych nieprzerwanie z miasta

1 okolic.

Wnet przed frontem oddziau, na piknym koniu, podjechaprzyodziany w woj-
skow angielsk bluz, jasnowosy, nieduego wzrostu jedziec. Mia dystynkcje kapi-
tana; by to „Sulima".
[...] Za nim, nieco w tyle, równie na koniach i równie w woj-
skowych angielskich uniformach ustawili si oficerowie.
[...] Sulima"powitawszy nas
okrzykiem „Czo
em chopcy" rozpocz przegld szeregów. Stalimy w postawie na
baczno wyprostowani, karni, dumni. I chocia kady by inaczej przyodziany, z ca-
oci szeregów emanowa duch i szyk prawdziwego wojska.

Wnet nastpio oficjalne przywitanie oddziau przez cywilne przedstawicielstwo
przemylan. Byy jakie przemówienia, byy te cae narcza kwiatów i wci serdecz-
ne, nie milknce oklaski.

Zbliao si gorce poudnie, gdy pad rozkaz przeprawy przez San [...].


PO UPADKU POWSTANIA WARSZAWSKIEGO

338 A wic nie tylko Mociska, take Przemyl (oswobodzony przez AK) by

jeszcze przez kilka dni miastem wolnym i w peni polskim, take po wschodniej
stronie Sanu.

Nie bd opisywa marszu batalionu „Sulimy" i druyny „Paproci" ku walcz-
cej Warszawie. Druyna „Paproci" dotara do Krnicy, na poudniowych peryfe-
riach Lublina. Stamtd, ju w nocy 15 sierpnia, wyruszya dalej, przeprawia si
przez Wieprz i dopiero koo rzeki Tymienicy pod Kockiem zostaa otoczona przez
wojsko sowieckie i rozbrojona. Skoczyo si to odtransportowaniem do obozu na
Majdanku, a potem prac w kochozie pod Riazaniem.

Batalion „Sulimy" szed inn drog: na Grodzisk i Leajsk (w obu tych miej-
scowociach ludno zgotowaa mu owacj, budujc bram tryumfaln, w Leaj-
sku
byy powitania i przemówienia), by rozrózwszy si do 500 ludzi (o kompani
samborsk chór. Adama Ekierta „Pogardy" i oddzia Józefa Zadzierskiego „Woy-
niaka"), dotrze w rejon Sarzyny. Tutaj i w rejonie lecym na pónoc od Rudnik,
batalion zosta rozbrojony, ale nie wszystkich ujto.

Tak zakoczya si wyprawa na pomoc stolicy, podjta na Ziemi Lwowskiej,
tak samo jak podejmowano je na lsku, w województwach: krakowskim i kielec-
kim.Tam przyjcie jej na pomoc uniemoliwili Niemcy, tutaj — bolszewicy.

Realizacj innej zupenie koncepcji byo utworzenie na Rzeszowszczynie
zgrupowania oddziaów lenych (i nie tylko „lenych") pod wspólnym kryptoni-
mem „Warta". Jej autorami byli: mjr dypl. BolesawTomaszewski „Bolesaw" i ppk
Franciszek Rekucki „Bak". Zdoali oni przekona Komendanta Obszaru Lwow-
skiego „NIE", ppk. dypl. Feliksa Jansona (ps. „Carmen"), e tak ze wzgldu na ma-
s spalonych onierzy AK, jak na fakt, e los polskich Ziem Wschodnich nie jest
jeszcze przesdzony, warto byoby skupi na zachód od Sanu wiksze siy dla ewen-
tualnej odsieczy Lwowa, gdyby Zwizek Sowiecki, pod naciskiem Zachodu, zgo-
dzi si na przesunicie jednostronnie tworzonej granicy na wschód, a Ukraicy,
korzystajc z tego, jak w 1918 r., spróbowali zaj Lwów i ogosi go swoj stolic.

Wyruszywszy ze Lwowa w kocu sierpnia 1944 r., ppk Rekucki, teraz ju „To-
pór" i mjr dypl. Tomaszewski „Ostroga", znaleli si w okolicach Jarosawia, gdzie
nawizawszy kontakt z miejscow organizacj AK, zaczli tworzy bataliony
„Warty". W stosunkowo niedugim czasie udao si im zbudowa a cztery takie
jednostki o kryptonimach literowych: A, B, C i D.

Batalionem „A" dowodzi por. Ludwik Kurtycz „Mazurkiewicz"; jego dyslo-
kacja to rejon Kaczuga - Przeworsk — Jarosaw — Przemyl. Batalionem „B" do-
wodzili kolejno: kpt. Julian Bystro „Godziemba", ppor. Tadeusz elechowski
„Ring" i kpt. Edward Baszniak „Orlicz". Dyslokowany by on w powiecie luba-
czowskim. Na czele batalionu „C" sta kpt./mjr Witold Szredzki „Sulima", które-
mu udao si wydosta z okrenia podczas marszu na Warszaw (batalion skada
si z tych onierzy kompanii „uka" i „Lecha", którym udao si wyrwa z rk so-
wieckich; kwaterowa on w okolicy acuta). Batalionem „D" dowodzi rtm.


EPILOG AKCJI „BURZA"

Wodzimierz Biaaszewicz „Da". Oddziay te przetrway w terenie (we wsiach 339
i w lesie) a do czerwca 1945 r. Dopiero wtedy, pod wpywem apeli pk. Jana
Rzepeckiego, Delegata Si Zbrojnych na Kraj oraz ogólnego rozwoju sytuacji,
postanowiono rozwiza oddziay „Warty". Po rozdzieleniu nalenych awansów
i odznacze, wszyscy onierze „Warty" otrzymali zawiadczenia „repatriacyjne",
które miay by dla nich alibi w razie zatrzymania i — zgodnie z poleceniem rozje-
chali si po kraju.

W najciekawszy sposób rozwizano przetrwanie i dziaanie batalionu „B" w po-
wiecie lubaczowskim, powstaego z oddziaów lenych Inspektoratu Zachodniego
oraz miejscowych akowców. Po prostu obsadzono nimi tworzone tutaj posterun-
ki Milicji Obywatelskiej oraz czciowo opanowano Powiatow Komend MO
w Lubaczowie., a jednoczenie likwidowano w zasadzkach (udajc UPA) tych ofi-
cerów UB i MO, którzy reprezentowali wadz „ludow". W ten sposób przetrwa-
no bezpiecznie a do rozkazu likwidacji Zgrupowania „Warty", w czerwcu 1945 r.

Nie by to koniec konspiracji i walki zbrojnej zainicjowanej w Inspektoracie
Zachodnim w sierpniu 1944 r. Ppk/pk Rekucki oraz mjr/ppk Tomaszewski,
przenieli si na Dolny lsk, gdzie — zgodnie z decyzjami DSZ z koca sierpnia
1945 r. przeksztacajcymi DSZ w now organizacj „Wolno i Niezawiso"
(WIN) - rozpoczli organizacj jej Okrgu popdporzdkowanego Obszarowi Po-
udniowemu WIN. Jego Prezes, pk Rekucki, zapewne ju w padzierniku 1945 r.
wycofa si z pracy konspiracyjnej, któr przej po nim ppk Tomaszewski, a do-
wództwo jego trzech Rejonów: Pónocnego, rodkowego i Poudniowego (na
terenie województwa wrocawskiego) objli oficerowie „Warty": mjr Szredzki
„Sulima", kpt. Kurtycz „Mazurkiewicz", por. Lewicki „Zawisza" i inni.

Ten „lwowski" Okrg WIN przetrwa do czerwca 1946 r., kiedy to aresztowa-
nia zdezorganizoway jego dowodzenie. Zakoczyo si to dwiema rozprawami
przed Wojskowym Sdem Rejonowym we Wrocawiu: przeciwko pk. Tomaszew-
skiemu i dziewiciu wspóoskaronym, w styczniu 1947 r., oraz por. Lewickiemu
i dziesiciu wspóoskaronym, w marcu tego roku. Wyroki byy wysokie: od 4 do
10 lat wizienia.4

W dwa lata póniej zostanie rozbity - w centralnej i pónocnej Polsce — Okrg
Wileski AK.

* * *

Akcja „Burza" i — koczce j — brutalne rozbrajanie akowców, przebiegao
podobnie w innych Okrgach. Szczególne znaczenie miaa ona w Okrgu Lubel-
skim AK, gdy tutaj — z jednej strony—samodzielnie wyzwolono kilka miast i spo-

4 Informacje o losach AK w Obszarze Lwowskim czerpaem z ksiek J. Wgierskiego:
Armia Krajowa. Oddziay lene ip Puku Piechoty, Kraków 1993 i Armia Krajowa. Na za-
chódod Lwowa,
Kraków 1993.


PO UPADKU POWSTANIA WARSZAWSKIEGO

340 ro miasteczek, a lokalne wadze DR i AK utrzymay stosunkowo dugo charakter
czynnika rzdzcego lub wspórzdzcego5, a z drugiej, tutaj wanie ulokowa si
Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego (PKWN), skonstruowany w Moskwie,
zanim jeszcze zajto Lubelszczyzn,6 parapastwowy organ wykonawczy, cako-
wicie uzaleniony od administracyjnych, wojskowych, partyjnych i policyjnych
wadz sowieckich. Uzalenienie to podkrela fakt, e po przeniesieniu si
PKWN-u na Lubelszczyzn (27 VII) jego bezporedni oson stanowio nie Woj-
sko Polskie czy nawet polska policja bezpieczestwa, a kompania Wojsk We-
wntrznych NKWD. Jedynie ona bya zupenie pewna, a jednoczenie jej asysta
dawaa pewno mocodawcom moskiewskim, e „wszystko bdzie w porzdku".?

Zajcie przez armi sowieck i towarzyszce jej Wojsko Polskie Lubelszczyzny
i wschodniej czci Mazowsza, a po Wis, co dokonao si w cigu lata i pierw-
szej poowy wrzenia 1944 r., spowodowao podzia Polski na trzy odrbne „sekto-
ry", w których ycie ukadao si wedug zupenie rónych regu.

Pierwszym byy „ziemie zabuaskie", tzn. pooone na wschodzie i obejmu-
jce (poza czci Biaostocczyzny) te tereny, które ZSSR zaj w 1939 r. i anekto-
wa, a do uderzenia niemieckiego z czerwca 1941 r. Tutaj wprowadzono na powrót
sowieckie porzdki, najpierw „czyszczc" teren z wszystkiego, co byo samodziel-

5 Patrz rozdzia: „Burza....", s. 280-290.

6 Pierwsza udokumentowaa to Krystyna Kerstenowa jeszcze w okresie PRL, zob.
Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego 22 VII—31 XII 1044, Lublin 1965.

7 Aparat bezpieczestwa podlegy PKWN-owi by saby, nieliczny i infiltrowany przez
Podziemie; Milicja Obywatelska w duym stopniu skadaa si z byych onierzy AK;
Wojsko Polskie, zoone z ludzi, którzy, albo nie zdyli do gen. Andersa w 1941—1942 r.,
albo byli przymusowo mobilizowani, niedugo bdzie masowo dezerterowa do lasu: naj-
pewniejsze byy jednostki zoone z obywateli sowieckich, zwaszcza podlege
NKWD/NKGB.

8 Jak bardzo intensywna i krwawa bya „praca agenturalno-operacyjna" struktur
NKWD/NKGB mówi raport biaoruskiego MWD (nastpcy NKWD i NKGB)
z 1947 r. Wedug niego, w okresie od i VII 1944 do i I 1945 sowiecki aparat bezpiecze-
stwa zwerbowa na terenie dawnej „Zachodniej Biaorusi" 4385 osób (w tym 724 agen-
tów, 141 rezydentów i 3 517 konfidentów), a w wyniku „dziaa agenturalno-operacyjnych
i czekistowsko-wojskowych" w drugim póroczu 1944 r., zlikwidowano m. in. 259 grup
„bandycko-powstaczych", zabito 2900 ich czonków i zabito 642 „pojedynczych ban-
dytów". Podczas likwidacji „grup bandyckich" zabito — 753, aresztowano — 2 644 i ujaw-
niono — 145 „bandytów". Schwytano take 13 228 dezerterów z Armii Sowieckiej; zatrzy-
mano 46 818 osób uchylajcych si od suby wojskowej; zlikwidowano 142 grupy zoo-
ne z dezerterów, liczce 1304 ludzi. Zmuszono take do ujawnienia si 22 688 osób, uchy-
lajcych si od suby wojskowej. Razem, od VI1944 do koca XII 1944 r. „wyelimino-


EPILOG AKCJI „BURZA"

ne lub nie miao sowieckiego rodowodu,8 a nastpnie dokonujc poboru do 341
Armii Czerwonej i stopniowo przebudowujc system gospodarczo-spoeczny.
W okresie 1946-1953 przeprowadzono tutaj „na si" kolektywizacj ziemi? i na-
cjonalizacj miejskiej przedsibiorczoci i handlu (pomimo wyjtkowo twardego
oporu zamieszkaej tu polskiej ludnoci, np. w rejonie Sopoki i Szczuczyna
w tzw. Zachodniej Biaorusi). Byo to poczone z aresztowaniami w skali maso-
wej, wywózkami na Syberi do obozów pracy przymusowej („agrów") i egzeku-
cjami. Zamano w ten sposób na Ziemiach Pónocno-Wschodnich opór polskie-
go i biaoruskiego chopa, a na Ziemiach Poudniowo-Wschodnich opór chopów
ukraiskich (ludno polska w duej czci opucia te ziemie pod presj rzezi
ukraiskich, a nastpnie w ramach tzw. repatriacji, bya wic sabym czynnikiem
oporu), wspierajcych (po woli lub po nie woli) sie konspiracyjn OUN oraz ku-
renie Ukraiskiej Powstaczej Armii. Tote i Ukraicy oddali hekatomb krwi,
tracc co najmniej 100000 ludzi.10 Twardy opór ukraiski trwa tutaj wyjtkowo
dugo: do poowy lat pidziesitych.

Drugim: „Polska Lubelska", ziemie midzy Bugiem a Wis, zajte przez Ar-
mi Czerwon i na których zainstalowano PKWN.

Trzecim — tereny nadal okupowane przez Niemców - od lata 1944 r. do wcze-
snej
wiosny 1945 r.

wano" (cznie z pozostajcymi na tyach onierzami niemieckimi, „zdrajcami ojczyzny"
itp) — 126 901 osób. W obwodach brzeskim i piskim zlikwidowano u „band" UPA, za-
bijajc 3851 chwytajc 150 „bandytów". (Patrz: Wyniki dziaalnoci agenturalno-opemcyjnej
organów MWD Biaoruskiej SSR w zakresie likwidacji antyradzieckiego podziemia nacjona-
liatycznego, jego band i innego podziemia kontrrewolucyjnego za okres od i stycznia 1944 do
i marca 1947 r.
w: NKWD o polskim Podziemiu 1044—1048. Konspiracja polska na Nowo-
gródczynie i Grodzieszczynie,
pod red. T. Strzembosza, Warszawa 1997, s. 35-36). Jeli
zwrócimy uwag, e region poleski by pod wzgldem „kontrrewolucyjnoci" do bier-
ny i powysza statystyka obejmuje przede wszystkim Nowogródczyzn, Grodzieszczy-
zn i cz Wileszczyzny, liczba „wyeliminowanych" (zabitych, ranionych i ujtych) pra-
wie 127 ooo ludzi — w cigu pórocza — jest przeraajca. A przecie akcje operacyjno-cze-
kistowskie" trway jeszcze przez cay rok 1945 z niemniejszym nasileniem, a w latach
1946—1953 przyszy masowe aresztowania i wywózki, zwizane bd z kolektywizacj,
bd takimi akcjami, jak masowe wywiezienie na Syberi wszystkich „andersowców" i ich
rodzin podczas akcji specjalnej z i IV 1951 r.. Pamitajmy te o niszczeniu Biaorusinów,
zaangaowanych w odrodzenie narodowe Biaorusi w latach 1941—1944.

9 Kolektywizacja ta, podjta na tych samych terenach w pocztkach 1940 r. cakowicie
zawioda oczekiwania organizatorów. W cigu pótora roku udao si utworzy zaledwie
775 kochozów, niky procent wszystkich gospodarstw rolnych. Teraz opór zosta za-
many.

10 W walkach zgino, zamordowano, uwiziono, zamknito w obozach okoo 100 ooo
Ukraiców, a wywieziono pó miliona.


Rozdzia II

Polska Lubelska i ziemie okupowane,
lato 1944 - marzec 1945

Czym zupenie szczególnym bya Polska Lubelska, rozcigajca si pomidzy
Bugiem i Sanem na wschodzie a Wis na zachodzie, gdzie formalna wadza
PKWN-u w praktyce przekadaa si na rzdy dowództwa Armii Czerwonej,
które wrcz zalewao teren mas miliona onierzy oraz formacji specjalnych:
kontrwywiadu wojskowego (miersz - mier Szpiegom), Wojsk Wewntrznych
NKWD, Wojsk Pogranicznych NKWD, NKWD. Wadz ich podkrelao: prze-
kazanie w rce sdownictwa sowieckiego ogromnej iloci spraw o „przestpstwa"
polityczne; dokonywanie rekwizycji i rabunków bez adnej kontroli wadz pol-
skich; jawny zabór ludzi, wywoonych do ZSSR dla rónych celów i pod róny-
mi pretekstami. Od ziem „zabuaskich" róniy: pobór do Wojska Polskiego,
tworzenie polskiego aparatu administracyjnego, odbudowa polskiego szkol-
nictwa itp.

„Polska Lubelska" zakoczya swój byt w styczniu 1945 r., wraz z wielk ofen-
syw sowieck, która przekroczya Wis i w cigu trzech miesicy wyrwaa reszt-
k II Rzeczypospolitej z rk niemieckich.

W lad za wojskami sowieckimi posuwa si aparat administracyjny (na które-
go czele stali tzw. penomocnicy), reprezentujcy ju nie PKWN, a Rzd Tymcza-
sowy (który powoano do ycia na przeomie 1944/45 r-)> rozszerzajc „Polsk
Lubelsk" na ziemie centralne i zachodnie.

Trzecim „sektorem", niespodziewanie dugo, bo przez ponad pó roku, byy
ziemie okupowane przez Niemców, których zajcie Stalin „odroczy" latem
1944 r., postanawiajc pozostawi swemu losowi powstacz Warszaw.

Na tych ziemiach Akcja „Burza" po pewnym czasie zostaa przeksztacona
w Akcj „Deszcz", polegajc na kontynuowaniu oporu, zwaszcza w charakterze
samoobrony. Okazao si bowiem, e zmobilizowane i skoncentrowane w sierp-
niu 1944 r. siy Okrgu Kielecko-Radomskiego AK nie s w stanie przynie od-
sieczy oblonej stolicy,1 a front stan na dugo. Nadto, postaw Rosjan znano ju
dostatecznie dobrze.

i W Okrgu Radomsko-Kieleckim AK zmobilizowane zostay: 2 DP Leg. AK, dowo-
dzona przez ppk. A. ókiewskiego „Lina", w skadzie: 2, 3 i 4 Puki Piechoty Legionów
AK (ok. 3 500 ludzi); 7 DP AK, dowodzona przez pk. dypl. K. G. Kawiskiego „Czesa-
wa", w skadzie: 27, 72 i 74 Puki Piechoty AK (ok. 1600 ludzi); walczy tu równie 25 Puk
Piechoty AK z Okrgu ódzkiego, dowodzony przez mjr. R. Majewskiego „Leniaka"


POLSKA LUBELSKA l ZIEMIE OKUPOWANE

Naley podkreli, e wszdzie tam, gdzie istniay warunki do prowadzenia 343
walki partyzanckiej (Kieleckie, Krakowskie, Beskid Zachodni - lski), akcja
partyzancka przetrwaa do samego koca — pónej jesieni 1944 r., a nawet zimy
1944/1945 r.2

Specyficzna bya sytuacja na obu skrajach Polski: pónocnym i poudniowym.
W województwie biaostockim ofensywa sowiecka zastyga ju latem na Biebrzy
i Narwii, przepaawiajc region na cze okupowan i „wyzwolon". Tutaj przez
dugi czas nie byo wiadomo czy ZSSR wycignie logiczne konsekwencje ze swych
owiadcze z 1939 r. oraz z efektów „gosowania" z 22 padziernika 1939 r. i przy-
czy t cz „Zachodniej Biaorusi" do Biaoruskiej Socjalistycznej Republiki
Sowieckiej, czy te: cao lub cz województwa „przekae" Polsce Ludowej.
Kwestia przynalenoci pastwowej Biaegostoku waya si stosunkowo dugo

1 zostaa zadecydowana ostatecznie dopiero w roku 1945. Wschodni cz woje-
wództwa biaostockiego, powiaty: grodzieski i wokowyski, wcielono w skad
BSSR zaraz po ich zajciu, oddzielajc granic od Polski Ludowej;3 rejon Biae-
gostoku, którym i tak rzdzili komendanci wojskowi z Armii Czerwonej, by
obszarem dwuwadzy,^ bowiem zachodnia cz województwa znajdowaa si
w rkach Wehrmachtu. Taka sytuacja trwaa a do ofensywy styczniowej, która
wczya cae województwo w stref sowieck.

Tutaj Akcja „Burza" zostaa przeprowadzona w stopniu minimalnym, dua
wic cz Armii Krajowej pozostawaa w konspiracji, nie ujawniajc si w takim
stopniu wobec nowego okupanta, jak tam, gdzie przeprowadzenie „Burzy" zde-
konspirowao take tych onierzy, którym udao si powróci do stron rodzin-
nych, wróci „do cywila".

Do podobnie byo na Rzeszowszczynie, przecitej na pó roku lini frontu.
Tutaj ziemie za Sanem (z pewnymi wyjtkami) od razu okazay si „ziemi sowiec-
k", a ziemie na zachód od tej rzeki, zalane wojskiem sowieckim, przeyway co

(w sumie (1200 ludzi). Po nieudanym marszu na Warszaw i walkach wrzeniowych,
wikszo ludzi zdemobilizowano, ale niektóre jednostki (w tym 25 PP AK) walczyy do
koca listopada.

2 I tak np. oddzia partyzancki por. Adolfa Pilcha „Góry", „Doliny", który po klsce
jaktorowskiej (29 IX 1944 r.) przedar si w Góry witokrzyskie, przetrwa w walce do
stycznia 1945 r.

3 By to podzia niezgodny z tzw. lini Lorda Curzona, na któr stale powoywali si
Rosjanie i która „przetrwaa" w propagandzie wadz PRL. Linia ta przebiegaa m.in.
wzdu Niemna, przecinajc Grodno, podczas gdy now granic ustalono ok. 50 kilo-
metrów na zachód, wedug zupenie innej linii, narzuconej przez Stalina.

4 Przez dugi czas nie byo wiadome czy Biaystok wejdzie w skad PRL, czy ZSSR, std
rola aparatu sowieckiego bya tu szczególnie dua.


PO UPADKU POWSTANIA WARSZAWSKIEGO

344 co przypominao okupacj niemieck, przy pewnej tylko ingerencji organów
PKWN. Trzeba pamita, e do koca 1944 r. byy one niezwykle sabe i musiay
si opiera na sile wojskowej i policyjnej „Wielkiego Brata".

Nie jest moim zadaniem odtwarzanie dziejów ani „Polski Lubelskiej", ani
„Ziem Zabranych", ani ziem poddanych okupacji niemieckiej. Zarysowanie ogól-
nej sytuacji jest jednak potrzebne dla zrozumienia warunków, w jakich dokonaa
si agonia Polskiego Pastwa Podziemnego, a razem z nim polskich nadziei na od-
zyskanie, w wyniku zwyciskiej wszak wojny, Polski suwerennej, demokratycznej
- naszej wasnej.

* *

Upadek Powstania Warszawskiego spowodowa, e kilkudziesiciotysiczny War-
szawski Korpus AK, niewtpliwie najwiksza ujawniona i skoncentrowana sia
Polskiego Pastwa Podziemnego, zosta bd zniszczony, bd wzity do niewo-
li.5 W cigu wrzenia-listopada 1944 r. zostay take rozwizane inne wielkie jed-
nostki Armii Krajowej, zmobilizowane na „Burz" lub ze wzgldu na odsiecz dla
Warszawy.6 W ten sposób te siy zbrojne, które znajdoway si na zachód od Wi-
sy, a wic nie byy jeszcze w zasigu „sojusznika naszych sojuszników" i w zwiz-

5 Wedug szacunkowych danych, sporód okoo 55 ooo powstaców (onierzy AK
i innych organizacji, ochotników, teraz dopiero zgaszajcych si do walki), ok. 18000
polego i zostao zamordowanych, ok. 25 ooo raniono (w tym ok. 6 500 ciko). Po kapi-
tulacji ródmiecia, ostatniej bronicej si dzielnicy Powstania, w dniach 4—5 X 1944 r.
odeszo — wedug niemieckich danych — do niewoli ii 668 onierzy i oficerów (w tym
take ranni). Wczeniej, po zajciu Mokotowa, znalazo si w niewoli (nadal wedug
Niemców) — ok. 2 ooo, oliborza — ok. i 490 i Puszczy Kampinoskiej — ok. 220 onie-
rzy. W sumie wic w niewoli niemieckiej byo ok. 15 200 powstaców z Warszawy (cz
wysza z miasta z ludnoci cywiln). Jest charakterystyczne, e Niemcy nie podaj licz-
by jeców wzitych w walkach na Woli w pierwszej dekadzie VIII, na Ochocie w pierw-
szy tygodniu VIII i na Starówce w VIII oraz w pocztkach IX, co mona wyjani roz-
strzeliwaniem jeców. Dopiero 29 VIII 1944 r. Wehrmacht przyzna onierzom po-
wstaczym status kombatanta i odtd Niemcy czuli si zobowizani do brania jeców, co
zreszt i tak nie zawsze byo realizowane (np. rozstrzeliwanie jeców na Powilu i Czer-
niakowie we IX1944 r.).

6 Na Kielecczynie: 2 i 7 DP AK, 72 PP AK, 25 PP AK z Okrgu ód; w Okrgu Kra-
ków: 106 DP AK (w skadzie: 112,116 i 120 PP AK) - d-ca ppk B. Nieczuja-Ostrowski
„Bolko-Tysic", cznie ok. 9000 ludzi; Krakowska Brygada Kawalerii zmotoryzowanej
(w skadzie: 5 PSK AK i 8 P.UL. AK) - d-ca mjr E. Kleszczyski „Dzik", ok. 4000 ludzi;
pododdziay 6 DP AK— d-ca ppk dypl. W. Wayda „Odwet"; zgrupowania 22 DP AK —
d-ca mjr W. Rukowski „Haszysz" i 24 DP AK — d-ca ppk dypl. K. Putek „Zworny", Sa-
modzielny Batalion Szturmowy „Skaa" i mniejsze; w sumie ok. 15—18 ooo ludzi; Grupa
Operacyjna „lsk" (podlega KG AK), w skadzie: i, 3 i 4 PSP AK i 12 PP AK - d-ca gen.


POLSKA LUBELSKA l ZIEMIE OKUPOWANE

ku z tym - paradoksalnie - mogy odgrywa samodzieln rol w walce z Niem- 345
cami, jesieni znalazy si z powrotem w Podziemiu, ukryy bro, „zeszy z pola
bitwy". Nie miao to jednak strategicznego znaczenia. (Jeeli pominiemy czynnik
spoeczno-psychologiczny — przeycia tamtejszej ludnoci cywilnej, przeycia o-
nierza, który rwa si do walki i marzy o tym by pój na Zachód, krwawe straty
poniesione w walce i w wyniku niemieckich represji).

Sytuacja ogólna: postawa zachodnich sojuszników Polski; ich ostateczna rezy-
gnacja z uderzenia „w mikkie podbrzusze Europy" - na Bakany, a potem poprzez
Wgry i Czechosowacj na Trzeci Rzesz,7 zastpiona inwazj na Wochy (jesie
1943 r.) i ldowaniem w Normandii (czerwiec 1944 r.), czyli spychaniem Niemców
z zachodu na wschód, oddawaa Polsk w rce Zwizku Sowieckiego.

Dlatego te Armia Krajowa stawaa si Zachodowi niepotrzebna. Odebrano
jej jakkolwiek rol w wyzwalaniu wasnego Kraju oraz w dalszej walce z Niemca-
mi. Przeciwnie: kady jej konflikt z nowym agresorem odbierany by na Zacho-
dzie
jako utrudnienie w „zwyciskim pochodzie na Zachód" Armii Czerwonej, ja-
ko swoista „dywersja". I to zupenie niezalenie od tego, e to wanie Armia Czer-
wona bya stron atakujc i niszczya si zbrojn suwerennego i sojuszniczego
pastwa. Od koca 1941 do koca 1943 r. bya ona waciwie jedynym istotnym
przeciwnikiem Hitlera na ldowym, europejskim teatrze wojny, a nawet po ldo-
waniach: w poudniowych Woszech, poudniowej Francji i w Normandii - prze-
ciwnikiem najgroniejszym. Co prawda, wstrzymanie marszu przez Sowiety
w gb Polski latem 1944 r. i przeniesienie wysiku bojowego na Bakany, dla za-
bezpieczenia sobie na przyszo tej czci Europy, ewidentnie przeduao wojn
w Europie (przez Warszaw prowadzia najkrótsza droga do Berlina), ale walki na
Pówyspie Apeniskim, przypominajce przeciskanie si przez skalisty wwóz
oraz niepowodzenia we Francji i zachodnich Niemczech, bronionych potnymi
fortyfikacjami, trway dostatecznie dugo i przyczyniy Zachodowi dostatecznie
duo problemów, by wymawia Stalinowi póroczne opónienie zwycistwa.

Zmarginalizowanie wysiku nadal ofiarnie i z sukcesami walczcej Armii Kra-
jowej oraz brak perspektyw na uoenie jakiego modus vivendi z Armi Czer-
won spowodowao, e nowy Dowódca AK (po odejciu do niewoli gen. Tade-

bryg. B. E. Olbrycht „Olza". Jednostki te operoway na bardzo duym terenie: od Rze-
szowszczyzny (22 i 24 DP AK oraz 10 Brygada Kawalerii Zmotoryzowanej AK), przez
Miechowskie (Sam. Bat. Szturmowy „Skaa"), a po lsk Cieszyski (i, 3 i 4 PSP AK
i 12 PP AK). Oddziay Podokregu Rzeszów zostay ju w lipcu „zneutralizowane" przez
wkraczajc tu Armi Czerwon, NKWD i Smiersz, inne zachoway moliwo walki.
7 Znakomita koncepcja uderzenia pastw zachodnich na Bakany po rozbiciu Niem-
ców w Afryce, forsowana przez premiera Churchilla (a suflowana mu przez gen. W. Si-
korskiego), zostaa zablokowana stanowiskiem pr. Roosevelta oraz stanowczym sprze-
ciwem Stalina.


PO UPADKU POWSTANIA WARSZAWSKIEGO

346 usza Komorowskiego „Bora"), gen. bryg. Leopold Okulicki „Niedwiadek" wyda
19 stycznia 1945 r. rozkaz rozwizania Polskich Si Zbrojnych w Kraju.8

Decyzja ta zapada, gdy wielka styczniowa ofensywa sowiecka bya ju w toku
(rozpoczto j 10 11945 r.), okazaa si zwycisk i byo jasne, e w cigu kilku ty-
godni Pastwo Polskie zostanie zalane przez par milionów onierzy sowieckich.
Równoczenie Okrgi AK lece na wschód od Wisy, byy—w niektórych wypad-
kach od niemal roku — odcite od Komendy Gównej, znajdujcej si do koca
Powstania w oblonej Warszawie, a potem w miejscowociach lecych na za-
chodnim brzegu Wisy: Podkowie Lenej, Milanówku, Czstochowie, Krakowie
i innych. Std te rozkaz o rozwizaniu AK do wielu Obwodów dotar z duym
opónienmiem.

Rozwizanie siy zbrojnej Polskiego Pastwa Podziemnego byo pierwszym
wielkim aktem jego samolikwidacji.

8 Rozkaz „Niedwiadka" z 19 I i zaczone do niego dyrektywy nie nakazyway zlikwi-
dowanie AK z dnia na dzie: przewidziano okrelone etapy, umoliwiajce odejcie „do
cywila" wiermilionowej wówczas masie onierskiej, przy czasowym zachowaniu sieci
cznoci, sztabów, magazynów, elementów wywiadu, radiostacji itp. Nadto, bya ju
przygotowywana od koca 1943 r. nowa organizacja podziemna „NIE" (Niezawiso),
montowana na wypadek okupowania Polski przez ZSSR. Bya to organizacja kadrowa,
zoona z ludzi najpewniejszych i zdecydowanych.


Rozdzia III

Sprawa Szesnastu,
marzec - czerwiec 1945

W tym samym rejonie co komórki dowódcze AK, tzn. na linii EKD do Grodzi-
ska, rozmiecili si kierownicy aparatu Delegatury i przedstawiciele RJN, którzy
wyszli ze zrujnowanego miasta wraz z ludnoci cywiln. Odbudowa aparatu cz-
noci, odnalezienie si i nawizanie kontaktu przez poszczególne osoby - trwao
czas pewien, jednak ju w listopadzie równie cywilne agendy Podziemia mogy
rozpocz prace. Najwaniejsze byo odbudowanie cznoci radiowej z Rzdem
Polskim w Londynie, uzyskanie informacji o rozwoju stosunków w wiecie sojusz-
ników i perspektywach na przyszo. Byy one zatrwaajce.

W pierwszej dekadzie lutego 1945 r., gdy Milanówek i jego okolice (zwane
wówczas artobliwie „Maym Londynem") byy ju w rkach Armii Czerwonej,
NKWD i Smierszu, w Jacie, na odlegym Krymie, odbya si kolejna konferen-
cja Wielkiej Trójki, bdca dalszym etapem podziau powojennej Europy pomi-
dzy zwyciskie mocarstwa. Powstajcy wówczas „porzdek pojataski" wyranie
okrela Polsk jako kraj znajdujcy si w strefie wpywów ZSSR, czego nie zmie-
niy wszelkie deklaracje o koniecznoci przeprowadzenia tutaj demokratycznych
wyborów i ustalenia porzdku demokratycznego. Brak protestu wobec tego, co
dziao si w „Polsce Lubelskiej", wobec postawy Moskwy podczas Powstania War-
szawskiego, (nie mówic ju o takich zbrodniach jak mord katyski, o którym
Wielka Brytania i USA wiedziay co najmniej od 1943 r. i zdaway sobie spraw
z tego kto by jego sprawc) - rokoway jak najgorzej. Przede wszystkim Roosevel-
towi zaleao na udziale ZSSR do samego koca w wojnie z Niemcami, a potem
na jego udziale w wojnie z Japoni, która wchodzia w ostatni faz.

Mae pastwa w „nowej", „demokratycznie urzdzonej" Europie nie miay nic
do powiedzenia; trzech „andarmów Europy" - jak to formuowa Roosevelt,
dzielio wiat pomidzy siebie, z tym e znajdujce si w kryzysie Imperium Bry-
tyjskie miao tu wpyw najmniejszy.

Kolejnym, strasznym ciosem w Polskie Pastwo Podziemne bya tzw. Sprawa
Szesnastu.

Aparat bezpieczestwa ZSSR od dawna poszukiwa przywódców Polskiego,
Pastwa Podziemnego, szczególnie Dowódcy Armii Krajowej. Jednak stosunko-
wo dobre zakonspirowanie, a zwaszcza nadal trwajca solidarno wikszoci spo-
eczestwa polskiego, uniemoliwiay osignicie celu. Uyto wic podstpu.

Najpierw, w lutym 1945 r., nie znan nam bliej drog zwrócono si do
gen. Leopolda Okulickiego „Niedwiadka" z propozycj nawizania kontaktu


PO UPADKU POWSTANIA WARSZAWSKIEGO

348 z gen./marsz. Georgijem ukowem. Okulicki jednak, po konsultacjach, odrzuci
tak moliwo. Podobne pismo otrzyma Delegat Rzdu na Kraj, take bez kon-
sekwencji. Nastpna próba miaa miejsce na pocztku marca. Dotyczya ona nie
tylko Okulickiego, lecz take wadz cywilnych: Delegatury. Miaa ona dziwny
charakter. O ile spotkanie Dowódcy Armii Krajowej z ukowem, penicym
wówczas wysokie funkcje: dowódcy I Frontu Biaoruskiego i jednoczenie zastp-
cy Naczelnego Wodza Armii Sowieckiej, miao dotyczy „dziaa dywersyjnych"
prowadzonych przez AK na tyach tej armii, o tyle pismo podpisane w dniu 6 mar-
ca przez „Pukownika Gwardii Pimienowa" proponowao spotkanie nie z samym
ukowem, a „Generaem-Pukownikiem Iwanowem, przedstawicielem dowódz-
twa I Biaoruskiego Frontu", a wic co najmniej o szczebel niej usytuowanym, nie
znanym bliej oficerem (jest prawdopodobne, e pod tym nazwiskiem kry si ge-
nera NKWD Sierow, „specjalista" od spraw polskich, aktywny ju w 1939 r.). Pi-
smo to w sposób niezwykle enigmatyczny zapowiadao, e konferencja „powinna
rozstrzygn bezwzgldnie sprawy, które wtpi by mogy by rozstrzygnite na
innej drodze" oraz podkrelao, e „wzajemne zrozumienie i zaufanie pozwol za-
atwi bardzo powane sprawy i nie dopuci do ich zaognienia". O jakie to spra-
wy mogo chodzi mona si byo jedynie domyla. Analogiczne w treci i formie
pismo Pimienowa zostao przekazane z adnotacj: „Delegatowi Krajowemu Rz-
du p. Jankowskiemu", co wskazywao na to, e wadze NKWD znaj nie tylko sto-
pie wojskowy i nazwisko Dowódcy rozwizanej niedawno Armii Krajowej, ale
take nazwisko i funkcje Delegata. e obaj adresaci wiedzieli, i podpisujcy je pk
Pimienow jest funkcjonariuszem NKWD urzdujcym w Pruszkowie, a pracuj-
cym w strukturach dowódczych I Frontu Biaoruskiego, wiadczy depesza Dele-
gata Rzdu do Premiera z ii marca. W tej samej depeszy Jankowski informowa,
e zdecydowa si pój na to spotkanie „po uprzednim wyjanieniu paru formal-
nych spraw i po zakomunikowaniu mi przedmiotu rozmowy". Po otrzymaniu wy-
janie Wicepremier Jankowski 17 marca nawiza osobicie kontakt z pk. Pimie-
nowem (o czym donosi Premierowi Arciszewskiemu zo III), podczas którego
m. in. zada umoliwienia delegacji dziaaczy krajowych wyjazdu do Londynu,
w celu porozumienia si z Rzdem. W póniejszej odpowiedzi gen. Iwanów wyra-
zi gotowo przylotu w najbliszym czasie, jak równie „zdecydowa, e samolot
jest do mojej dyspozycji". Wedug Pimienowa rozmowy miay na celu zarówno
kwesti bezpieczestwa Armii Czerwonej, atakowanej przez AK, jak wyjcia
z konspiracji stronnictw politycznych oraz „wczenie ich do ogólnego nurtu de-
mokratycznych si samodzielnej Polski".

Z wyjanie tych wynikao, e planowane rozmowy obejm ogólne uoenie
stosunków w Polsce, a w tym udzia podziemnych czynników politycznych w two-
rzeniu Tymczasowego Rzdu Jednoci Narodowej, który by zastpi stworzony
przez komunistów Rzd Tymczasowy. Moment na podjcie takich rozmów wyda-
wa si bardzo odpowiedni i rzeczywicie czas nagli: rozstrzygay si sprawy Polski.


SPRAWA SZESNASTU

Od 23 lutego pracowaa w Moskwie wyoniona przez Konferencj Jatask 349
(4-11II 1945 r.) Komisja Trzech. Komisja ta, w skad której wchodzili: Mootow
(ZSSR), Harriman (USA) i Clark-Kerr (Wielka Brytania), dyskutowaa o skadzie
gremium, z którego mona byoby wyoni Tymczasowy Rzd Jednoci Narodo-
wej, by móg on przej wadz w Polsce. Wedug wczeniejszych ustale, mieli
tu wchodzi w gr aktualni czonkowie Rzdu Tymczasowego, politycy z krgu
Rzdu Polskiego w Londynie oraz dziaacze krajowi, przez co naleao rozumie
dziaaczy Polski Podziemnej. Nazwiska ich, za zgod tak wadz Pastwa Podziem-
nego, jak londyskich, przekazane zostay anglosaskim negocjatorom, aby mogli
ich uy w rozmowach z Mootowem i jego zapleczem.

Wród osób, których udzia w owym gremium dyskutowano w Moskwie zna-
leli si take - co czynio póniejsze zdarzenia jeszcze bardziej drastycznymi - tak-
e przyszli uczestnicy Sprawy Szesnastu, a wic byli oni ludmi, których bezpie-
czestwo powierzono anglosaskim czonkom Komisji Trzech, co wyranie pod-
krelay wadze polskie, dekonspirujc ich nazwiska. Byli to: Józef Chaciski,
Franciszek Urbaski, Kazimierz Bagiski i Eugeniusz Czarnowski. Take na licie,
któr Rzd Polski przekaza Ministrowi Spraw Zagranicznych Wielkiej Brytanii
Edenowi, a której wówczas nie przekazano Sowietom, znajdowali si dalsi sporód
Szesnatu: Adam Bie, Stanisaw Jasiukowicz, Antoni Pajdak, Kazimierz Puak
i Aleksander Zwierzyski.

Zbieno czasowa pomidzy wysyaniem do wadz Polskiego Pastwa Pod-
ziemnego listów zachcajcych do ujawniania si i rozmowami w Moskwie, o któ-
rych one wiedziay, bya czynnikiem wyranie nakaniajcym do podjcia kontak-
tu., tym bardziej e postawa Delegatury i RJN w stosunku do efektów Konferen-
cji Jataskiej bya odmienna ni Rzdu Tomasza Arciszewskiego. O ile on, nie bez
racji, odrzuca w caoci deklaracje tej Konferencji, decydujcej spraw polskich
granic, skadu rzdu, ustroju itp. bez najmniejszego udziau Polaków, arbitralnie
i na nasz niekorzy, pod wyranym naciskiem Stalina; wadze podziemne goto-
we byy przyj do wiadomoci zaistniae fakty, jako realn rzeczywisto i próbo-
wa wycign z postanowie jataskich maksymalne korzyci, nawet kosztem
kompromisu, np. w sprawach terytorialnych. Mylano take ju od pewnego cza-
su o ujawnieniu si i podjciu jawnej dziaalnoci publicznej przez zakonspirowa-
ne partie polityczne, zwaszcza gdyby powsta Tymczasowy Rzd Jednoci Naro-
dowej. Najbardziej zdecydowane byo tutaj Stronnictwo Ludowe, którego lider,
Stanisaw Mikoajczyk, opuciwszy stanowisko rzdowe w Londynie, zdecydowa
si na wzicie udziau w grze o przyszo Polski, tak podczas negocjacji moskiew-
skich, jak potem, w Kraju, w ramach tworzonego tam rzdu.

Nic wic dziwnego, e poza Janem Stanisaweni Jankowskim w rozmowach
wstpnych z pk. Pimienowem wzili udzia take przedstawiciele stronnictw,
a sam Jankowski zada, by wystpia tu take Rada Jednoci Narodowej, jako
instytucja.


PO UPADKU POWSTANIA WARSZAWSKIEGO

350 O wstpnych rozmowach z Pimienowem informowany by zarówno Rzd

Polski, jak i Sztab Naczelnego Wodza, którym by (jako penicy obowizki) od
26 lutego gen. Wadysaw Anders. Informacje te nie spotkay si ze sprzeciwem.
Nie mona wic uwaa, e denie do wzicia udziau w negocjacjach na temat
skadu wadz Rzeczypospolitej byo nieuzgodnion z nikim inicjatyw rodowisk
krajowych. Wrcz przeciwnie, mona sdzi, e dla Rzdu Arciszewskiego, wyra-
nie ignorowanego przez uczestników Konferencji Jataskiej, inicjatywy krajowe
zdaway si jak szans wyjcia z impasu, wpynicia na rozwój wydarze.

W wietle owiadcze prominentnych przywódców pastw zachodnich, e
uczyni si wszystko, by w wyzwolonych od okupacji niemieckiej krajach zostay
wybrane nowe wadze przy pomocy demokratycznych procedur, zdawa si mo-
go, e poczynania Delegatury i RJN id w prawidowym kierunku i istnieje mi-
mo wszystko szansa na powoanie pastwa demokratycznego i samodzielnego.

Jednoczenie zdawano sobie spraw z tego, e ujawnienie si w proponowa-
nych przez stron sowieck okolicznociach, niesie za sob ryzyko i e „listy ela-
zne" — gwarancje, dawane przez aparat bezpieczestwa pastwa totalitarnego nie
maj wielkiego znaczenia.1

Jednak, podobnie jak w wypadku ujawniania si dowódców AK i reprezentan-
tów Delegatury podczas „Burzy"; jak w wypadku Powstania Warszawskiego, gdy
liczono, e wzgldy czysto wojskowe przewa i Armia Czerwona zajmie Warsza-
w, któr zryw powstaczy podawa jej niejako „na pómisku"; uporczywa d-
no, by — nawet kosztem najwikszego osobistego ryzyka — zrobi co dla ratowa-

i Okolicznoci zaproszenia na rozmowy wyjania depesza yicepremiera Jana Stanisa-
wa Jankowskiego, wysana do Londynu ii III 1945 r. Mówia ona: Przed dwoma tygodnia-
mi Niedwiadek i ja otrzymalimy przez poredników ustne zaproszenie na konferencj
z przedstawicielem dowództwa pierwszego biaoruskiego frontu w sprawie dywersji AK na ty-
ach armii czerwonej. Doszlimy do wniosku, e wystarczy zakomunikowanie w imieniu
Niedwiadka odpowiedzi, e AK zostaa rozwizana, e nigdy nie prowadzia dywersji prze-
ciw armii czerwonej, odwrotnie itd. Obecnie otrzymalimy niemal jednobrzmice pisemne
zaproszenie, podpisane przez pk. gwardii Pimenowa z NKWD, urzdujcego w Pruszkowie,
który wystpuje z polecenia przedstawiciela dowództwa pierwszego frontu biaoruskiego gen.
pk. Iwanowa, na spotkanie z tym generaem. Podkrela w pimie „bezwarunkow koniecz-
no i ogromn wag tego spotkania"oraz to, e spotkanie to „bezwarunkowopowinno zdecy-
dowa to, co wtpliwe jest do zdecydowania szybkiego innymi drogami"... „Wzajemne zrozu-
mienie i zaufanie pozwala bardzo wane sprawy zdecydowa i nie dopuci do ich zaognie-
nia". W kocu pisma Pimienow, jako oficer czerwonej armii, gwarantuje mi bezpieczestwo
w zwizku z moim przyjazdem do nich... Zdecydowaem si i na to spotkanie po uprzednim
wyjanieniu paru formalnych spraw i zakomunikowaniu przedmiotu rozmowy.
Doda tu
trzeba, e czynniki krajowe zostay upowanione do takich rozmów depesz Rzdu Pol-
skiego w Londynie z 20 11945 r., który przeidywa moliwo inicjatywy ze strony wadz
ZSSR.


SPRAWA SZESNASTU

ni Kraju, kazaa si zgosi 27 i 28 marca 1945 r. we wskazanej willi w Pruszkowie, 351
aby stamtd polecie na konferencj w Moskwie lub na konsultacje do Londynu.

Mona bardzo rónie oceni t decyzj! Mona j nazwa dziecinn naiwno-
ci starszych panów (wytrawnych dziaaczy pastwowych i wyszego dowódcy
WP), którzy si niczego nie nauczyli, obserwujc polityk sowieck od 1939 r.
Mona — jak czyni to Wadysaw Pobóg-Malinowski w swej Najnowszej historii
Polski 1864—1945 —
wogóle ich zdezawuowa i traktowa jak ambicjonerów, któ-
rzy pchaj si do rozmów w Moskwie, aby ich tutaj bro Boe nie zabrako. Oce-
na Pobóg-Malinowskiego, reprezentanta owych „niezomnych", jest miadca.
Przytocz j, chocia si z ni nie zgadzam i uwaam za stronnicz i nie wywao-
n. Oto, copiszeonm.in.: „Zaproszenie"padao na grunt psychicznie dojrzay—czo-
owi dziaacze Podziemia, z nielicznymi wyjtkami, tkwili wród swoich biednych za-
loe i naiwnych rachub: mylnie oceniali wyniki Jaty, wierzyli wci jeszcze w rze-
telne i skuteczne poparcie Anglosasów; nie wierzc ju w moliwo „powrotu rzdu"
z Londynu do kraju, chcieli zapewni sobie, jako „przedstawicielom Polski walczcej",
wspóudzia w konferencji, która w Moskwie, pod kierownictwem Mootowa, Harri-
mana i Clark-Kerra utworzy miaa „ rzd dla Polski". udzili si przy tym — niemal
wszyscy - e Kreml „wyrzeknie si" lubelskiego swego tworu i szuka „musi"jakiego
cilejszego kontaktu z Podziemiem, jako wyrazicielem nastrojów i de spoecze-
stwa. Wytwarza si „ klimat wyczekiwania" na odpowiedni sowiecki gest czy krok. Ro-
sjanie za umiejtnie i zrcznie podsycali ten nastrój;
[...] Jankowski po otrzymaniu
„zaproszeni
a" Pimienowa, odby par narad wstpnych — Okulicki zaproszenie uwa-
a za podstp, sdzi jednak, e od rozmowy z Rosjanami uchyla si nie naley; do-
radza prowadzi je przez wybranych „penomocników", zapowiedzia te zrazu, i
sam osobicie udziau w rozmowach nie wemie. Ludowcy zaproszeni przez Jankow-
skiego na wstpn konferencj, wypowiadali si stanowczo za podjciem rozmów i na-
wet grozili, e w razie zwoki nie bd czeka i przystpi do „rokowa " na wasn
rk. Do najbardziej zagorzaych zwolenników „inicjatywy Pimienowa" naleeli:
Bie, Bagiski, Niecko i Mierzwa.

Jankowski, w charakterze i umyle podobny do Bora-Komorowskiego — chwiejny
i saby wewntrznie — uleg tym naciskom i grobom tym atwiej, e cae kierownic-
two Podziemia, z bardzo nielicznymi wyjtkami (Okulicki, Puak, Kauzik) wykazy-
wao przy upionej czujnoci na niebezpieczestwo zdumiewajc pytko w ocenie
sytuacji i kracow naiwno w zaoeniach i rachubach. Tkwic w tej atmosferze
optania, Jankowski by gboko przekonany, e Moskwa na adne rozmowy z rzdem
Arciszewskiego nie pójdzie; uwaa, e „w tej sytuacji" nie mona by nieobecnym
w Moskwie, gdzie tworzy si ma „nowy rzd dla Polski "; sdzi i mówi, e j ego „ obo-
wizkiem" jest „pój na rozmowy"ju choby dlatego, e moe uda si „uregulowa
bodaj zagadnienie administracji krajowej"; wierzy i mona bdzie „odsun" lub
„zawiesi" „wszystkie kwestie polityczne" a do czasu konferencji pokojowej; na kiero-
wane do niego ostrzeenia odpowiada, e „nawet gdyby wiedzia, i próby skocz si


PO UPADKU POWSTANIA WARSZAWSKIEGO

352 aresztowaniem, to tak samo by uwaa podjcie rozmów za konieczne"—„w interesie
Polski". Bat si przy tym bardzo wycofania si ludowców z „jednoci narodowej" i ich
dziaa „na wasn rk"; nie chcia dopuci do rozbicia „jednoci" - ulega te na-
ciskom Mikoajczyka, dziaajcego swymi tajnymi kanaami — i to wanie przeway-
o szal jego waha?

W niektórych kwestiach gotów jestem przyzna racj Autorowi tej opinii.

Niewtpliwie Jankowski obawia si rozbicia jednoci partii politycznych
Podziemia, których dogadanie si w kwestiach podstawowych byo ogromn
wartoci krajowego ycia politycznego. Zamanie tej jednoci w chwilach decy-
dujcych, po nieomal 6 latach wojny, byoby na pewno i bdem i dramatem nie
tylko elit politycznych, ale caego, tak bardzo dotd jednoczcego si, narodu.
Chcia take, pod wpywem poczyna Mikoajczyka, by czynnik krajowy by
brany pod uwag w negocjacjach o skonstruowanie Rzdu Jednoci Narodowej.
I na pewno liczy si take z moliwoci podstpu i zdrady - które gotów by
zaryzykowa.

Na pewno jednak nie pogodz si z opini, e by to czowiek „chwiejny i sa-
by wewntrznie". Zaprzecza temu caa jego dotychczasowa aktywno, cznie
z decyzj - on j wszak podejmowa - o Powstaniu w Warszawie.

O charakterze Jankowskiego wiadczy zreszt sposób, w jaki gotów by przy-
j — wtedy wanie, w obliczu klski Powstania i tragedii setek tysicy warszawia-
ków - odpowiedzialno za ow decyzj powstacz. Gdy Premier Mikoajczyk,
w depeszy z dnia 25 padziernika 1944 r. napisa: Doszy do nas wiadomoci [...], e
pewna grupa oficerów wywara nacisk na Pana i na Bora, powodujc przypieszenie
wybuchu akcji warszawskiej.
[...] Odpowiedzia w depeszy z 14 listopada 1944 r.
Akurat ja si nadaj do ulegania, naciskom. Zreszt prób takich wogóle nie byo
[podkrelenie moje — TS]. A jake atwo byo wtedy zwali win na owe naciski
komptetentnych w kwestiach wojskowych oficerów KG i sabo „Bora" - prze-
bywajcego aktualnie w niemieckim oflagu, który nawet by nie wiedzia o owej
wymianie zda.

Zreszt, postawa Jankowskiego w czasie pobytu w sowieckim wizieniu w Mo-
skwie, równie wiadczy o jego godnej i spokojnej postawie polskiego ma stanu.

Mona jednak take spojrze inaczej. Stae aresztowania; rozpadanie si Pod-
ziemia, które nastawione na walk z Niemcami nie byo ju zdolne do funkcjono-
wania, gdy walka koczya si ewidentnym zwycistwem koalicji antyhitlerow-
skiej; fakt, e ludzie rwali si do normalnej pracy i normalnego ycia, które - po-
mimo wszystko - rodzio si na ziemiach polskich, powodoway, i mona byo
mniema, e gos przywódców Pastwa Podziemnego „dzi" jeszcze moe za-
brzmie i by syszany, e mog oni jeszcze mie wpyw na bieg zdarze, podczas
gdy „jutro" decydowaby ju tylko Stalin, jego narzdzia w Rzdzie Tymczasowym

2, T. III, Okres 1939-1945, Londyn 1960, s. 866-868.


SPRAWA SZESNASTU

i ulegli mu w tak wielu kwestiach Amerykanie i Anglicy. Tym bardziej, e posta- 353
wa Mikoajczyka, który ju jedzi i gotów by dalej jedzi do Moskwy, by uka-
da si w sprawie przyszego Rzdu Polskiego, wskazywaa taki kierunek, za nie-
zomna postawa Rzdu Premiera Tomasza Arciszewskiego zdawaa si prowadzi
donikd.

Trudno jest wnikn w dusz owych zaszczutych, poddanych nieustannym
stresom, ludzi, którzy dopiero co wyszli z pieka powstaczej Warszawy.

Nie jest wic take atwo odtworzy ich mylenie jedynie w oparciu o kilka de-
pesz do Londynu; oceni - ile w nich byo determinacji w subie Krajowi, a ile
ewentualnej ambicji odegrania raz jeszcze roli politycznej.

W oznaczonym dniu, we wskazanym przez zapraszajcego domku w Pruszko-
wie, zgosili si: najpierw, 27 marca, Przewodniczcy RJN — Kazimierz Puak, De-
legat Rzdu na Kraj — Wicepremier Jan S. Jankowski, Dowódca (rozwizanej ju)
AK — gen. bryg. Leopold Okulicki. Nastpnego dnia do tego samego domu przy-
byli dalsi przywódcy Polski Podziemnej: Józef Chaciski - przewodniczcy
Stronnictwa Pracy; Eugeniusz Czarnowski — przewodniczcy Zjednoczenia De-
mokratycznego; Franciszek Urbaski - reprezentant Stronnictwa Pracy w RJN;
Kazimierz Bagiski - reprezentant Stronnictwa Ludowego w RJN; Zbigniew
Stypukowski — reprezentant Stronnictwa Narodowego w RJN; Adam Bie —
czonek wadz SL, Minister Krajowej Rady Ministrów (KRM); Stanisaw Jasiuko-
wicz - czonek wadz SN, Minister KRM; Antoni Pajdak - dziaacz PPS-WRN,
Minister KRM, oraz Stanisaw Mierzwa (SL), Kazimierz Kobylaski (SN) i Sta-
nisaw Michaowski (ZD).

Nie byo to dziaanie zupenie pozbawione rodków ostronoci. Wstpne
rozmowy z reprezentantem NKWD (a formalnie: wojska) przeprowadzi znajcy
dobrze Rosj i Rosjan (ale nie bolszewików!), przedwojenny dziaacz Macierzy
Szkolnej, czonek SN — Józef Stemler „Dbski"; sam Jankowski rozmawia te
uprzednio (17 III) z Pimienowem. Przeprowadzili take sondae przedstawiciele
stronnictw.

Gdy ju wszyscy znaleli si w dyspozycji NKWD, przywódcy Podziemia
zostali przewiezieni, zamiast na rozmowy z „mitycznym" generaem Iwanowem
do synnego wizienia moskiewskiego na ubiance. Nie byli rozmówcami -
byli winiami, cakowicie zdanymi na ask i nieask aparatu Stalina. Sytu-
acja wyjania si dopiero na pocztku kwietnia. Londyski Rzd Tomasza
Arciszewskiego rozpocz naciski na Rzd Brytyjski; poruszono take anglo-
sask opini publiczn; jednak róne poczynania nie day rezultatu, a do dnia
4 maja, kiedy to przybyy do San Francisco na konferencj zaoycielsk ONZ
(25 IV-26 VI 1945 r.) Minister Spraw Zagranicznych ZSSR Mootow przyzna
ze spokojem, e poszukiwani „s winiami w Moskwie" i e „czeka ich pro-
ces". To samo stwierdzi sam Stalin 18 maja, okamujc zreszt swych interlo-
kutorów, gdy mówi, e nie zostali oni zaproszeni w celu prowadzenia roz-


PO UPADKU POWSTANIA WARSZAWSKIEGO

354 mów, bo wadze sowieckie nie prowadz i nie bd prowadzi rokowa z ludmi,
którzy ami prawo w zakresie bezpieczestwa tyów Armi
i Czerwonej.

By to wstp do - moe najtragiczniejszego i najbardziej podego - spektak-
lu, który z zainscenizowaa Moskwa, a który znany jest pod nazw Procesu
Szesnastu.

18 czerwca 1945 r., po pótoramiesicznym ledztwie „zmikczajcym", rozpo-
cz si w Moskwie Proces Szesnastu^ porwanych z Pruszkowa dziaaczy. Trwa on
zaledwie cztery dni (do 21VI) i mia charakter typowego procesu pokazowego, ja-
kich wiele ju byo w Rosji sowieckiej i jakich wiele przeylimy póniej w Polsce.
Mia on udowodni, e zasadniczym zadaniem Armii Krajowej byo najpierw
zwalczanie „patriotycznej" partyzantki komunistycznej, jedynej naprawd ata-
kujcej okupanta, a potem dywersja na tyach Armii Czerwonej, wyzwalajcej
ziemie polskie. Trudno jest opisa ten proces, podczas którego walka o przedsta-
wienie prawdy bya z góry skazana na przegran. Towarzyszya mu propagan-
da, któr dobrze charakteryzuje artyku Jerzego Paskiego W otwarte karty, ogo-
szony 15 czerwca w pimie polskich komunistów, wydawanym w Moskwie -
„Nowych Widnokrgach", nawizujcym tytuem do pisma wydawanego w latach
1940—1941 pod okupacj sowieck.

Mówi on o bojówkach Generaa Okulickiego, mordujcych onierzy sowiec-
kich po gocicach, ydów po miasteczkach, dziaaczy demokratycznych po wsiach,
bojówkach organizowanych z NSZ-owskich szumowin, z mtów hitlerowskiej de-
prawacji.
O wcieleniu czci NSZ do AK (7 III 1944 r.) pisze on nastpujco:
Przyjcie bojówek faszystowskich do Armii Krajowej zatrze miao fakt, e to Armia
Krajowa przechodzi zdecydowanie na pozycje faszystowskie, e to j wanie wcielono
do NSZ
'.4

Jak wiadomo, teksty takie musiay by w Moskwie uzgadniane na wysokim
szczeblu, bya to wiece niejako „oficjalna wykadnia" stosunku wadz ZSSR do
aresztowanych i sdzonych Polaków.

Proces ten, który wywoa oburzenie w „wolnym wiecie" - nie mówic ju
o spoeczestwie polskim w Kraju i na emigracji — zosta oprotestowany przez
aliantów zachodnich, nic jednak z tego nie wynikao. Stalin doskonale wiedzia,
e s to jedynie sowa. Jego pozycja, spowodowana wkadem w zwycistwo nad
Niemcami, zajciem poowy Europy, wyczerpaniem wojn (która na Dalekim
Wschodzie jeszcze si nie skoczya!) tak rzdów, jak i spoeczestwa Zacho-
du, wreszcie staym poparciem Roosewelta, reprezentujcego drug, najwiksz

3 Szesnastu, gdy poza waciwymi oskaronymi, proces ten obj take Józefa Stemle-
ra, który suy mia im jako tumacz oraz Aleksandra Zwierzyskiego, aresztowanego
8 III 1945 r.; z kolei Antoni Pajdak sdzony by w odrbnym procesie, w XI1945 r.

4 Cytuj za A. Kunertem, Ilustrowany przewodnik po Polsce Podziemnej 1959—1945, War-
szawa 1996, s. 428.


SPRAWA SZESNASTU

na wiecie potg militarn5 i sabnc rol Imperium Brytyjskiego (Churchill 355
by najbardziej zdecydowany w staraniach, by Europa nie wesza w krg so-
wieckiej dominacji) — pozwalaa mu na dowolne postpowanie z ludnoci
krajów okupowanych przez Armi Czerwon. Nikt na Zachodzie nie chcia
III Wojny wiatowej, a Stalin dawa do zrozumienia, e bez walki nie da sobie
odebra, tak zdobyczy wojennych, jak monoci samodzielnego decydowa-
nia o tym, co si dzieje i dzia bdzie w zbudowanym przez niego „imperium
za".6

Proces Szesnastu zakoczy si wyrokami, które w wietle tego, co dziao si
w samym ZSSR i na terenach przeze okupowanych, mogyby si wydawa zadzi-
wiajco agodne — jeli wemiemy pod uwag ciar wysunitych zarzutów.

Wyroki wydane w Procesie Szesnastu byy nastpujce:

Jan Stanisaw Jankowski (ur. 1882 r.) - czonek kierownictwa Stronnictwa
Pracy, Delegat Rzdu na Kraj, Wicepremier, Przewodniczcy Krajowej Rady Mi-
nistrów - 8 lat;

Leopold Okulicki (ur. 1898 r.), gen. brygady, Dowódca AK w likwidacji
-10 lat;

Kazimierz P u za k (ur. 1883 r.), Sekretarz Generalny PPS-WRN, Przewodni-
czcy Rady Jednoci Narodowej — 1,5 roku;

Adam Bie (ur. 1899 r.), czonek CKRL ROCH (SL), Minister KRM, Za-
stpca Delegata Rzdu na Kraj - 5 lat;

Stanisaw Jasiukowicz (ur. 1882 r.), Wiceprzewodniczcy SN, Minister
KRM, Zastpca Delegata Rzdu na Kraj — 5 lat;

Kazimierz B a g i  s k  (ur. 1890 r.), Wiceprzewodniczcy SL, Wiceprezes RJN
-1 rok;

Józef Chaciski (ur. 1889 r.), Prezes SP, czonek RJN - 4 miesice;

Eugeniusz Czarnowski (ur. 1904 r.), kpt. AK, Przewodniczcy ZD, pra-
cownik BIP KG AK, czonek RJN - 6 miesicy;

Zbigniew Stypukowski (ur. 1891 r.), czonek wadz SN, czonek RJN —

4 miesice;

5 Pogld, który wyra tutaj jest niezwykle ryzykowny, gdy wynika z analizy faktów,
a nie jest poparty dokumentami. Odnosz jednak od bardzo dawna wraenie e Roose-
velt, na konferencjach „trzech" w Teheranie i Jacie oraz przy innych okazjach stale „gra-
jcy" ze Stalinem, a przeciwko Churchillowi, tak funkcjonowa jakby by agentem, a nie
sojusznikiem czy kontrahentem Stalina. Jakby zupenie nie rozumia, e takie postpowa-
nie w którym dzieli si wiat pomidzy demokratyczne Stany Zjednoczone i zbrodniczy
totalitaryzm ZSSR, zapowiada sowieck agresj, majc na celu objcie systemem komu-
nistycznym caej kuli ziemskiej, e jest ono po prostu grone.

6 okrelenie to, które pochodzi od prezydenta USA Ronalda Reagana, chyba najlepiej
i najdosadniej oddaje istot systemu komunistycznego w wydaniu sowieckim.


PO UPADKU POWSTANIA WARSZAWSKIEGO

356 Franciszek U r b a  s k i (ur. 1891 r.), czonek wadz SP, Sekretarz RJN — 4 mie-

sice;

Aleksander Zwierzyski (ur. 1880 r.), Wiceprzewodniczcy SN, Zastpca
Przewodniczcego RJN, pracownik DR - 8 miesicy;

Kazimierz Kobylaski (ur. 1892 r.), oficer NSZ, po scaleniu w AK przed-
stawiciel SN w RJN, czonek wadz tego Stronnictwa — uniewinniony;

Stanisaw Michaowski (ur. 1903 r.), Wiceprzewodniczcy ZD i czonek
RJN, oficer KG AK — uniewinniony;

Józef S t e m l e r (ur. 1888 r.), czonek SN, pracownik Delegatury Rzdu - unie-
winniony;

Stanisaw Mi er zw (ur. 1905 r.), czonek kierownictwa SL-ROCH, czonek
RJN - 4 miesice;

Antoni Pajdak (ur. 1894 r.), Zastpca Delegata Rzdu na Kraj, Minister
KRM, Komendant Gwardii Ludowej PPS-WRN, dziaacz PPS-WRN. Proces
jego odby si dopiero w listopadzie 1945 r. - 5 lat.

Zdawaoby si, e wyroki byy agodne - jedynie 5 oskaronych zostao zas-
dzonych na duszy ni roczny pobyt w wizieniu.7 Byo to jednak tylko zudze-
nie. Po pierwsze - dwóch sporód aresztowanych w marcu 1945 r. zmaro w wi-
zieniach sowieckich, po drugie — tych, którzy powrócili, jeeli tylko nie udao im
si wymkn spod wadzy komunistów, czekay wizienia we wasnym Kraju: wie-
loletnie, cikie, w sposób trway wpywajce na bieg dalszego ycia. Przyjrzyjmy
si ich losom.

Skazany na najdusze, bo lo-letnie wizienie, gen. Leopold Okulicki prze-
y w nim tylko pótora roku. Zabrany zosta z celi w wizieniu Butyrki w Mo-
skwie dnia 24 grudnia 1946 r. - jak stwierdza Adam Bie - i nigdy ju tam nie
powróci. Wedug jego przekonania (przebywa w ssiedniej celi), a dobrze zapa-
mita ten dzie i godzin Genera zosta wyprowadzony na mier, o czym wiad-
czyby fakt, i opiera si gwatownie oprawcom i czyni haas, starajc si zwróci
na ten fakt uwag winiów z ssiedniej celi. Powiadcza to akt zgonu, datowa-
ny na 24 grudnia 1946 r., mówicy o mierci z powodu „ostrej niedronoci
jelit", tymczasem Okulicki by czowiekiem zdrowym, w celi robi intensywn

7 O ile w latach 1939-1941, jeeli nie zasdzono kary mierci (przez rozstrzelenie) naj-
czstszymi wyrokami, take za walk czynn z okupantem, byo 8 (a czasem „tylko" 5) lat
agru o zaostrzonym rygorze (tzw. IT), o tyle w latach 1944-1950 na Ziemiach Wschod-
nich RP, które od razu znalazy si z powrotem poza granicami Polski, tzw. „bandpomoc-
nictwo" (udzielenie pomocy oddziaowi partyzanckiemu) „kosztowao" zazwyczaj 25 lat
IT. A wszak w tym wypadku chodzio nie o szeregowych onierzy, a o organizatorów
walki zbrojnej: Dowódc AK gen. Okuickiego oraz kierowników ycia politycznego,
którym tene Okulicki podlega i których dyrektywy byy dla niego obowizujce, a za-
rzuty dotyczyy m.in. strzelania do onierzy sowieckich, dywersji itp.


SPRAWA SZESNASTU

gimnastyk, nic nie wiadczyo o cikiej chorobie. Takie kpin jest „zawiad- 357
czenie lekarskie", które mówi, e 23 grudnia 1946 roku o godz. 13 min. 30 zos-
ta dostarczony z Wizienia Wewntrznego MGB do Szpitala Butyrskiego MWD
ZSSR wizie Okulicki Leopold, syn Baeja, rok urodzenia 1898, w stanie cikim,
uskarajcy si na ostre bóle caego brzucha i ogóln sabo
[...] Dalej mowa
o przebiegu „operacji", a nastpnie o mierci 24 grudnia 1946 r. o godz. 13 min. 15
„na poraenie serca".8 Wyrok 10 lat by zbyt may, zamieniono go na wyrok
mierci.

Drugi wizie o najwikszym znaczeniu, Wicepremier Jan S. Jankowski,
zmar w wizieniu we Wodzimierzu nad Klam 13 marca 1953 r., o czym wicej
dowiedzielimy si stosunkowo niedawno. Umar wic (lub zosta zabity!) na dwa
tygodnie przed upywem terminu wyroku, opiewajcego na 8 lat wizienia.

Antoni Pajdak, który do 1950 r. przebywa w jednej celi z Bieniem i Jan-
kowskim w wizieniu we Wodzimierzu nad Klam, w 1950 r., gdy upyn pi-
cioletni okres odbywania „kary" i kiedy powinien by wróci do Polski, zosta
administracyjnie zesany na bezpowrotny pobyt na Syberii. Tutaj pracowa jako
drwal w Krasnojarskim Kraju, nad rzek Bieroznaj. Nie obja go amnestia, któ-
ra po mierci Stalina w 1953 r. uwolnia z katorgi setki tysicy ludzi. Dopiero
w kocu 1954 r., na skutek stara rodziny, zosta zwolniony, ale a do sierpnia

1955 r. czeka na potrzebne dokumenty w Misku Biaoruskim. Wyrok wic zosta
podwojony.

Wizienia w „Polsce Ludowej" nie ominy nawet tych, których „sprawiedli-
wy" sd moskiewski uzna za „niewinnych" zarzucanych im czynów. Józef Stem-
ler w 1950 r. zosta aresztowany i w polskich wizieniach przebywa sze lat, do

1956 r. Na wolnoci przey jedynie nastpne lat dziesi. Wiziony by take Sta-
nisaw Michaowski - od 1948 do 1953 r.

Stary, niezwykle zasuony dziaacz socjalistyczny, Kazimierz Puak, zosta
aresztowany w maju 1947 r. (mia wówczas 67 lat) i skazany na 10 lat wizienia;?
zmar w Rawiczu w kwietniu 1950 r. Dodajmy: mia za sob nieomal 8 lat carskie-
go wizienia w strasznej twierdzy w Schlisselburgu.

We wrzeniu 1946 r. zosta aresztowany Stanisaw Mierzwa (w Moskwie 4 mie-
sice wizienia); w padzierniku 1946 r. Kazimierz Bagiski (w Moskwie i rok).
Pierwszy skazany zosta na 10 lat wizienia, drugi na 8 lat. Wyszli wczeniej: Ba-
giskiemu zmniejszono kar do 4 lat na podstawie amnestii; Mierzwa wyszed
z wizienia na pó roku w sierpniu 1953 r. ze wzgldu na zy stan zdrowia, a w lu-
tym 1954 r. Rada Pastwa zawiesia mu odbywanie kary na dwa lata.

Ale take ci, którzy nie zaznali polskiego wizienia, umierali przedwczenie:
Józef Chaciski (lat 56) po 4 miesicach wizienia wróci do kraju zupenie wy-

8 Proces Szesnastu. Dokumenty NKWD. Warszawa 1995, s. 506-508.

9 Amnestia spowodowaa zmniejszenie mu wyroku do 5 lat.


PO UPADKU POWSTANIA WARSZAWSKIEGO

358 czerpany, zmar w 1955 r-! Franciszek Urbaski (4 miesice wiezienia), po powro-
cie z ZSSR stale nachodzony przez UB i wzywany na przesuchania, przeszed
wylew i dwa zaway, zmar w grudniu 1949 r. W tym samym roku zmar Euge-
niusz Czarnowski, czowiek zaledwie 43-letni.


Rozdzia IV

Ostatnie miesice Polskiego Pastwa Podziemnego,
kwiecie - lipiec 1945

Aresztowanie czoowych osobistoci Pastwa Podziemnego osabio, ale nie znisz-
czyo jego centralnych komórek. Byo to moliwe, gdy w konspiracji znajdowa-
o si jeszcze wielu wybitnych polskich dziaaczy niepodlegociowych i istniaa
determinacja dalszej pracy na rzecz suwerennoci Polski; dopóki istnieje jakakol-
wiek nadzieja. Aresztowanego Delegata Rzdu na Kraj J. S. Jankowskiego zastpi,
jako p.o., Stefan Korboski, uczestnik konspiracji od 1939 r., byy szef KWC
i Oporu Spoecznego w ramach KWP, dziaacz Stronnictwa Ludowego. Przewod-
niczcego RJN, K. Puaka zastpi Jerzy Braun, twórca i Przewodniczcy organi-
zacji „Unia", a po jej poczeniu ze Stronnictwem Pracy, czonek jego wadz naczel-
nych. Take czonkowie Komisji Gównej RJN i ich zastpcy znaleli swoich
nastpców. Józefa Chaciskiego ze Stronnictwa Pracy zastpili Antoni Antczak
i Józef Kwasiborski; Eugeniusz Czarnowski, Przewodniczcy Zjednoczenia De-
mokratycznego, znalaz nastpc na tej funkcji i w RJN w Zygmuncie Kapitania-
ku; Franciszka Urbaskiego, reprezentanta SP w RJN, zastpi Józef Kwasiborski;
Kazimierza Bagiskiego z SL-ROCH w RJN Sanisaw Wójcik; Zbigniewa Sty-
pukowskiego, który w RJN reprezentowa Stronnictwo Narodowe, zastpi prof.
Hajdukiewicz, a po jego aresztowaniu Jan Matachowski.

Nie odtworzono jednak Krajowej Rady Ministrów, któr obok Wicepremiera
J. S. Jankowskiego tworzyli: Adam Bie z SL, Stanisaw Jasiukowicz z SN i Anto-
ni Pajdak z PPS-WRN. Tutaj konieczna bya nominacja ze strony Rzdu Polskie-
go w Londynie.

Najbardziej skomplikowana bya jednak sprawa nastpstwa po gen. Okulic-
kim. Jak wiadomo, Armia Krajowa zostaa rozwizana rozkazem „Niedwiadka"
z 19 stycznia 1945 r. i znajdowaa si w stanie likwidacji. Pozostay jedynie sztaby
okrgowe i rejonowe, przeprowadzajce demobilizacj onierzy, pozostay te te
Okrgi, do których decyzja demobilizacji jeszcze nie dotara oraz niektóre oddzia-
y terenowe i spora liczba oddziaów partyzanckich w lesie, które — z rónych przy-
czyn — musiay tam pozosta.

Ca jesie 1944 r. toczya si pomidzy polskimi wadzami, skupionymi
w okolicach Podkowy Lenej i Milanówka a wadzami wojskowymi w Londynie
dyskusja o „sukcesji" po gen. Komorowskim „Borze". Szef Sztabu Naczelnego
Wodza, gen. Stanisaw Kopaski, który wobec zdymisjonowania gen. Sosnkow-
skiego oraz przebywania w niemieckiej niewoli gen. Komorowskiego (w dniu
30IX1944 r. mianowanego przez Prezydenta Naczelnym Wodzeni PSZ), kierowa


PO UPADKU POWSTANIA WARSZAWSKIEGO

360 nie tylko Sztabem, lecz take peni obowizki Naczelnego Wodza, dugo docie-
ka, czy Dowódca AK, odchodzc do niewoli mianowa gen. Okulickiego swoim
nastpc, czy te dowódc niszej rangi. Sprawa ostatecznie zostaa wyjaniona do-
piero pod koniec grudnia 1944 r. (depesza z 22 XII 1944 r.), gównie dziki wy-
ranemu stanowisku Jankowskiego i Puaka stwierdzajcych, i „Niedwiadek"
otrzyma od „Bora" wszystkie penomocnictwa.

W miesic potem Armia Krajowa formalnie przestaa istnie. Nadal jednak
istniaa potrzeba jakiego organu kierowniczego, któryby dyrygowa choby pro-
cesem demobilizacji, móg wydawa rozkazy w sprawach nagych (a zdarzy si
mogo bardzo wiele!) -jednym sowem czuwaby nad caoci.

Odjedajc na spotkanie w Pruszkowie 27 marca 1945 r. gen. Okulicki na swe-
go zastpc i nastpc desygnowa pk. dypl. Jana Rzepeckiego, dugoletniego sze-
fa Biura Informacji i Propagandy KG ZWZ/AK, a wic szefa najbardziej politycz-
nego pionu w KG. By on znany z radykalnych przekona spoecznych, std te
i w BIP KG dominowali ludzie o przekonaniach demokratycznych czy socjali-
stycznych,1 formuujc jasno opinie o koniecznoci reform spoecznych i nadaniu
pastwu charakteru demokratycznego. Jednoczenie, tak Rzepecki jak jego wspó-
pracownicy, doskonale wiedzieli czym jest komunizm, jak bardzo jest on wrogi
czowiekowi i e nie ma nic wspólnego z ideaami radykalnie demokratycznymi.
Stali take na stanowisku walki o pen suwerenno Kraju, zagroonego wrcz
wcieleniem w skad ZSSR.

Aby móg powsta w Polsce wojskowy orodek decyzyjny, naleao jako prze-
formuowa koncepcj pionu zbrojnego Polskiego Pastwa Podziemnego. Proble-
mem bya te sama nazwa, która jako musiaa i podkrela „inno" w stosunku
do Armii Krajowej i jednoczenie podlego Naczelnemu Wodzowi i Rzdowi
Polskiemu na obczynie. Tak nazw staa si Delegatura Si Zbrojnych na Kraj.

Przyjcie takiej formuy i uznanie pk. Rzepeckiego nowym Dowódc Si
Zbrojnych w Kraju (w likwidacji) te nie obyo si bez kopotów, ale nie trwao
ju tak dugo, bo do koca kwietnia. Jednak dopiero 7 maja 1945 r. wysa nowy
p.o. Naczelny Wódz PSZ gen. Anders do pk. Rzepeckiego (noszcego w tej sytu-
acji nowy pseudonim: „Oóg") depesz, zawierajc zgod na utworzenie KG
DSZ i ustalajc nastpujco zasady:

Po porozumieniu z Prezydentem RP i po uzgodnieniu z Rzdem akceptuj Wasz
wniosek oparcia pracy wojskowej w Kraju na nastpujcych zasadach:

1. Delegat Rzdu na Kraj kieruje caoci akcji oporu przeciw sowietyzacji Polski.

2. Delegat Sit Zbrojnych na Kraj pod kierownictwem politycznym Delegata Rzdu
realizuje nastpujce zadania:

a) informowanie Centrali w Londynie o sytuacji w Kraju,

i Byli to tacy ludzie jak: in. Jerzy Makowiecki, doc. dr Ludwik Widerszal, dr Aleksan-
der Gieysztor, dr Stanisaw Herbst, Aleksander Kamiski i in.


OSTATNIE MIESICE

b) ochrona spoeczestwa i pracy konspiracyjnej przez likwidowanie szczególnie 361
niebezpiecznych jednostek,

c) wspódziaanie z Central w realizacji przerzutu poczty, pienidzy, niezbd-
nych materiaów i specjalistów,

d) oddziaywanie na onierzy ymierskiego^

j. Delegat Si Zbrojnych na Kraj posiada uprawnienia w zakresie personalnym, s-
dowym i dyscyplinarnym, jakie mia komendant rozwizanej AK.

Byo to bardzo duo.

Zaakceptowanie Delegatury Si Zbrojnych na Kraj czyo si z faktyczn li-
kwidacj organizacji „NIE" (Niezawiso), tworzonej od koca 1943 r. sporód
najbardziej zaufanych oficerów AK, a majcej zastpi w wypadku okupacji sowie-
ckiej Polski rozkonspirowan ju Armi Krajow. Jej Komendant (od II 1944 r.),
gen. bryg. Emil August Fieldorf „Nil", zosta aresztowany pod Warszaw jeszcze
w listopadzie 1944 r. i - nie rozpoznany - wywieziony na Syberi. Innych dowód-
ców „NIE" w Obszarach i Okrgach pk Rzepecki podporzdkowa sobie, nie
chcc dopuci do sytuacji dwuwadzy, zwaszcza wobec nieobecnoci jej szefa.

Pomimo klski Powstania Warszawskiego, aresztowa oraz wywózek na
wschód tysicy Polaków nie tylko zdekonspirowanych ludzi Podziemia, ale tak-
e robotników (w tym górników z polskiego lska),3 modziey, specjalis-
tów; mimo rabunku wszelkich dóbr na zupenie niesychan skal;4 po-
wszechnego ubóstwa, walk, toczcych si nie tylko w lasach,5 wizie i tor-

2 Chodzi o onierzy ludowego Wojska Polskiego, nad którymi dowództwo obj
pierwszy po wojnie Marszaek Polski (od 3 V 1945 r.) Micha ymierski, byy Dowódca
Armii Ludowej.

3 Pamitajc o masowych wywózkach modziey na roboty do III Rzeszy w latach
1940—1944, zapomina si o takich samych, cho na mniejsz skal, wywózkach do ZSSR
nie tylko w latach 1940—1941 lecz take 1944—1945, a nawet póniej. Objy one dziesit-
ki tysicy Polaków.

4 Z tamtego czasu pochodzi popularny dwuwiersz: Macie czasy i rowery, Idcie sobie do
cholery.

5 Tego, 7 V1945, kiedy wyraono zgod na powstanie DSZ, nowy Delegat Rzdu na
Kraj, Stefan Korboski, pisa w depeszy do Londynu:

Pacyfikacja przy uyciu czogów i samolotów obja powiat Wodawa, walki z otaczany-
mi i bronicymi si oddziaami lenymi pod Wol Wereszczysk — Chem, walki pod Wólk
Kask, Wojniakami, Siedliszczem, — Krasnystaw, obawy caymi gminami, — Hrubieszów,
walka koo Mitkiego, — Zamo i Bigoraj dwie walki. Z ludnoci cywilnej w powiecie Za-
mo w gminie Suów aresztowano 64, zabitych y, w gminie Radecznica aresztowano
27 za-
bito
3; abunie aresztowano 40, zabitych o; Turobin aresztowano i zabito 23.

Dwie trzecie podchorówki z Lublina poszo do lasu 18 kwietnia. W Wojsawicach
2 kwietnia zabrali
sow.[k\\ z kocioa wszystkich mczyzn. 18 kwietnia rozstrzelano
w Siedlcach 20 przygodnie zapanych mczyzn.
23 kwietnia zabrano mczyzn z kina


PO UPADKU POWSTANIA WARSZAWSKIEGO

362 tur;6 postawa spoeczestwa polskiego bya nadal na ogó twarda i oczekiwao ono
zmiany. Tak zmian wydawao si by utworzenie, zreszt w najbardziej hanieb-
nych okolicznociach - bo w Moskwie i zaraz po zakoczeniu tzw. Procesu Mo-
skiewskiego (tzn. procesu porwanych szesnastu przedstawicieli Polskiego Pastwa
Podziemnego) — Tymczasowego Rzdu Jednoci Narodowej, którego Wicepre-
mierem zosta Stanisaw Mikoajczyk. Represje jednak trway nadal, bez przerwy. 7

Ta data, 28 czerwca 1945 r., zdawaa si by przeomow i otwiera nowe mo-
liwoci polityczne. Staa si take dat podjcia samolikwidacji Polskiego Pastwa
Podziemnego.

W dniu i lipca 1945 r. rozwizaa si Rada Jednoci Narodowej. Motywy tej de-
cyzji przekaza Przewodniczcy RJN, Jerzy Braun, Premierowi Rzdu RP w Lon-
dynie Tomaszowi Arciszewskiemu w depeszy z i lipca. Istotne fragmenty tej depe-
szy brzmi nastpujco:

2. Na tle tej sytuacji, jaka powstaa w zwizku z konferencj w Moskwie [maj-
c powoa Tymczasowy Rzd Jednoci Narodowej - TS], stanowisko stronnictw
ulego nastpujcym przeobraeniom:

w Lublinie. Depesza — szyfr nr. 94 z 27 V1995 r. w: Armia Krajowa w Dokumentach, t. V,
Xio_44-VII 1945, Londyn 1981, s. 407.

Wojna w Polsce bya skoczona, a mimo to ginli znów ludzie i to nie tylko ci, któ-
rzy schronienia szukali w lesie, a bezpieczestwa w posiadanej broni. Pacyfikacje i repre-
sje na przypadkowych ludziach nie ustpoway hitlerowskim.

6 Komendant Obwodu Misk Mazowiecki „Mot" tak depeszowa do „Centrali" 25 VI
1945 r.: Dnia 28 V do obozu w Rembertowie przywieziono ok. 100 winiów politycznych
z Biaegostoku. Obecnie w obozie umiera z godu 13—15 osób dziennie. Ciaa chowane s w le-
sie, na mogiach sadzi si drzewa, by nie byo ladu.

Por. Borowski uwolniony z obozu [noc z 20 na 21 V1945 r. oddziay bojowe Obwodu
Misk Maz. pod dowództwem por. E. Wasilewskiego „Wichra" rozbiy obóz NKWD
w Rembertowie wyzwalajc ok. i 400 winiów — TS] podaje sposób bada w NKWD na
Pradze. Badany stoi nago w piwnicy po kolana w wodzie. Przystawia mu si w odlegoci cm
od oka prt elazny ostro zakoczony, by si nie schyla i bije prtami metalowymi owinity-
mi drutem po karku, plecach i nogach a do utraty przytomnoci.

Rzd lubelski prowadzi oywion akcj propagandow pod hasem „zjednoczymy si".
W plakatach, ulotkach i przemówieniach wiecowych wzywaj, by partyzanci wyszli z lasów,
dezerterzy meldowali si w RKU, a bezrobotni stawiali si do pracy
[...]. Wszyscy, do których
to jest skierowane zachowuje si biernie. Mot 31. (Armia Krajowa w dokumentach.
1939—1045.
T. V. Padziernik 1944—lipiec 1945, Londyn 1981, s. 459-460). Nic dziwnego,
skoro ujawnienie si (a obóz w Rembertowie skupia m.in. wanie ujawniajcych si)
grozio wizieniem i torturami.

7 Nie jest prawd, e apogeum represji stanowi okres penej stalinizacji 1949-1954,
najwicej ofiar przyniosy lata „demokracji ludowej" 1945-1946, tyle tylko, e s one
mniej znane.


OSTATNIE MIESICE

Trójkt [kryptonim Str. Ludowego - TS], który ju wycofa si z prac Rady 363
i Delegatury Rzadifi obecnie realizuje t decyzj.9

Koo [PPS-WRN - TS] znalazo si w swoim przekonaniu w sytuacji przymu-
sowej i powzito decyzj uznania Rzdu Tymczasowego
[tj. Tymczasowego Rzdu
Jednoci Narodowej -TS] i ujawnia si,10 nie precyzujc bliej swego merytoryczne-
go ustosunkowania si do gabinetu o obecnym skadzie
11 oraz swego stosunku do pró-
by Mikoa
jczyka.

Romb [Stronnictwo Pracy — TS] nie widzi dotd elementów do powzicia decy-
zji uznania rzdu i ujawnienia, uzaleniajc swe stanowisko ostateczne od wytwo-
rzenia warunków rzeczywistej demokracji.

Kwadrat [Str. Narodowe -TS] nie uznaje [Tymczasowego — TS] Rzdu Jedno-
ci Narodowej, uznajc nadal legalny Rzd w Londynie i nie wierzy w korzystne re-
zultaty z inicjatywy Mikoajczyka.

Cz. II.

W wyniku tej sytuacji stronnictwa doszy do wniosku, e zmuszone s wyj ze
wspópracy w RJN i rozpocz samodzieln walk o reorganizacj ideologii demokra-
tycznej i suwerennoci pastwa, kroczc wasnymi drogami.

Mimo tej sytuacji przymusowej harmonia midzy stronnictwami nie zostaa na-
ruszona i zgodne s one co do tego, e przysza ich dziaalno winna odbywa si w at-
mosferze wzajemnego zaufania i yczliwego kontaktu. Stanowisko to znajdzie wyraz
w uchwale o rozwizaniu si RJN z chwil uznania Rzdu Jednoci Narodowej przez
wszystkie wielkie mocarstwa oraz w opublikowaniu manifestu zawierajcego uzasad-
nienie tego kroku i program demokracji na przyszo
:.lz Stosunek stronnictw do Rz-

8 Nastpio to ju w maju 1945 r. i nie byo niczym dziwnym, wobec prac szefa SL Mi-
koajczyka nad utworzeniem wspólnie z ludmi PKWN Rzdu Polskiego. Dziwnym by-
oby, gdyby partia bdca jego zapleczem politycznym, pozostawaa wówczas w Podzie-
miu.

9 Tzn. prowadzi rozmowy zwizane z ujawnieniem si SL—ROCH.

10 Radykalne grupy przedwojennej PPS, w czasie wojny tworzce organizacj Polscy So-
cjalici (PS) i Robotnicz Parti Polskich Socjalistów (RPPS), ujawniy si i wobec TRJN
zaczy reprezentowa cao PPS. W tej sytuacji PPS—WRN postanowia wyj na po-
wierzchni i wróci do jawnej gry politycznej. Zachowaa jednak kontakty z powojennym
Podziemiem.

n W TRJN czoowe stanowiska objli komunici lub ludzie powolni wobec ZSSR,
w tym Edward Osóbka-Morawski - (RPPS) stanowisko Premiera i Wadysaw Gomuka
— (PPR) stanowisko wicepremiera. Miaa te PPR wielu ministrów; gdy po drugiej stro-
nie stan jedynie Stanisaw Mikoajczyk jako drugi Wicepremier i Minister Rolnictwa
oraz Wadysaw Kiernik — Minister Administracji, Jan Staczyk — Minister Pracy i Opie-
ki Spoecznej oraz — z Podziemia — Czesaw Wycech — jako Minister Owiaty.
12 Rzeczywicie, przed rozwizaniem si RJN, wydaa ona, pod dat i VII 1945 r. „Ode-
zw Rady Jednoci Narodowej Polacy" powicon m.in. sprawie porwanych do Moskwy


PO UPADKU POWSTANIA WARSZAWSKIEGO

364 du w Londynie nie bdzie w tej deklaracji bliej okrelony, natomiast wynika z niej
bdzie pozytywne ustosunkowanie do zada i celów, które on realizowa. Rada nie wy-
powiada adnych sugestii co do losów Delegatury Si Zbrojnych pozo stawiajc t spra-
w do uregulowania Rzdowi. Wobec zlikwidowania platformy politycznej, na której
opieraa si DR i w imi biologicznego ratowania aktywu niepodlegociowego skupio-
nego w jej ramach, powstaje praktyczna konieczno likwidacji DR w obecnej jej for-
mie i skadzie
[...] .J3

przywódców Pastwa Podziemnego oraz znacznie dusz „Odezw", podpisan przez
Rad Jednoci Narodowej, zawierajc m.in. „Cele wojenne i program Polski Walczcej",
„Polityk Rosji wobec Polski", „Decyzj Polski Podziemnej", „Program demokracji pol-
skiej" i wreszcie „Testament Polski Podziemnej". (Aneks)

13 Armia Krajowa w dokumentach. 1939—1945. T. V. Padziernik 1944— lipiec 1945, Lon-
dyn 1981, s. 472-473.


Rozdzia V

Delegatura Si Zbrojnych na Kraj,
kwiecie - sierpie 1945

Wycofanie si Stronnictwa Ludowego ze wspópracy z RJN i z Delegatury Rzdu
spowodowao, e jego dziaacz Stefan Korboski „Zieliski" ustpi z funkcji
p.o. Delegata Rzdu na Kraj. Funkcj jego przej chwilowo Jerzy Braun, jako
Przewodniczcy RJN, stajc si niejako likwidatorem Delegatury. Nie trwao to
dugo.

Ju 4 lipca 1945 r. Jerzy Braun donosi Premierowi Arciszewskiemu o areszto-
waniu Korboskiego w Krakowie przez NKWD, w nocy z 29 na 30 czerwca. Cy-
wilne instytucje Polskiego Pastwa Podziemnego przestay istnie. Pozostaa jesz-
cze kwestia Delegatury Si Zbrojnych na Kraj, której dalsze funkcjonowanie lub
nie - jak widzielimy - Przewodniczcy RJN pozostawia decyzji wadz zwierzch-
nich w Londynie.

Trzeba nam wic powróci do dramatycznych, cho krótkich dziejów tej kon-
tynuacji Armii Krajowej.

Formalnie powstaa ona dopiero pod koniec kwietnia1 1945 r., gdy gen. Ko-
paski, a nastpnie gen. Anders wyrazili na to zgod, faktycznie jednak pk Rze-
pecki budowa jej struktur odkd, dowiedziawszy si o aresztowaniu gen. Oku-
lickiego, przej po nim dowodzenie Armi Krajow w likwidacji.

Zastpc Rzepeckiego, na wypadek aresztowania, zosta ppk Janusz Bokszcza-
nin (dawny szef Wydziau Broni Szybkich w Oddziale III KG AK); Szefem Szta-
bu - ppk dypl. Wojciech Borzobohaty (poprzednio Komendant Okrgu Radom-
sko-Kieleckiego AK), a po jego aresztowaniu 21 czerwca 1945 r. - mjr Tadeusz Ja-
chimek, kierujcy dotychczas Wydziaem Informacji DSZ. Zastpc Szefa Sztabu
zosta - co bardzo znamienne - mjr Franciszek Kamiski, byy Komendant Gów-
ny Batalionów Chopskich, po ich wcieleniu do AK w 1944 r. penicy funkcj
Szefa Oddziau I KG AK. Obsadzono take wszystkie inne konieczne funkcje szta-
bowe. Struktura organizacyjna DSZ bya nieco inna ni Armii Krajowej i w pew-

i Wedug Andrzeja Chmielarza, powoujcego si na nie znan mi depesz gen. Ko-
paskiego z 20 IV1945 r., DSZ powstaa z t wanie dat; 30 IV p.o. Naczelnego Wodza
gen. Anders powierzy Rzepeckiemu funkcj Delegata Si Zbrojonych na Kraj (a nie
p.o. Delegata, jak w pimie z 20 IV), a 7 V1945 r. okreli sposób w jaki Delegat winien
organizowa opór Kraju wobec sowietyzacji. Dwa pierwsze dokumenty znajduj si w Ar-
chiwum MSW, osobicie ich nie znam. (Patrz: A. Chmielarz, Delegatura Sit Zbrojnych na
Kraj,
w: Armia Krajowa. Dramatyczny epilog, Warszawa 1994).


PO UPADKU POWSTANIA WARSZAWSKIEGO

366 nym stopniu dostosowana do struktury „NIE", z której wywodzia si cz do-
wódców DSZ oraz jej sieci konspiracyjnej. Kraj podzielony zosta na trzy Obsza-
ry: Centralny, Poudniowy i Zachodni, a te z kolei na Okrgi. Obejmoway one
jedynie teren „przydzielony" Polsce przez Stalina i zaakceptowany przez mo-
carstwa zachodnie, bez ziem „zabuaskich", wczonych w granice ZSSR. Dowo-
dzenie Obszarami objli w duym stopniu oficerowie wywodzcy si z KG AK,
chocia nie byo to regu.

Delegatem Si Zbrojnych (tak brzmia teraz formalny tytu) na Obszar Cen-
tralny zosta pk Jan Mazurkiewicz „Radosaw", poprzednio Dowódca Kedywu
KG AK. Jego zastpc by mjr Józef Rybicki, byy szef Kedywu Okrgu Warszaw-
skiego AK. Po aresztowaniu „Radosawa", które nastpio i sierpnia 1945 r. on te
przej (na krótko) dowodzenie Obszarem.

W skad Obszaru Centralnego DSZ wchodzio 5 Okrgów (byej AK):
Warszawski, Biaostocki, Radomsko-Kielecki, Lubelski i ódzki. Najsilniejszy by
tutaj niewtpliwie Okrg Biaostocki, który jedynie w minimalnym stopniu wy-
kona Akcj „Burza" i zachowa najmniej rozbit sie konspiracyjn. Nadto, nie
podporzdkowa si on decyzji gen. Okulickiego rozwizania AK i jego Komen-
dant, ppk. Wadysaw Liniarski „Mcisaw", a do podporzdkowania si pk.
Rzepeckiemu w czerwcu 1945 r., dowodzi powoan przez siebie do ycia struktu-
r o nazwie: Armia Krajowa Obywatelska (AKO).2 Losy tego Okrgu, w którym
walka zbrojna trwaa do 1949 r., i duej, byy szczególnie tragiczne.

Obszar Poudniowy DSZ, którym dowodzi ppk Antoni Sanojca (obecnie
„Cis", poprzednio „Kortum"), wieloletni szef Oddziau I Sztabu KG AK, ska-
da si z trzech Okrgów: Krakowskiego (z Podokrgiem Rzeszowskim), Dolno-
lskiego i Slsko-Dbrowskiego. Szefem Sztabu Obszaru by ppk Franciszek
Niepokólczycki, byy szef Zwizku Odwetu oraz Kedywu i Wydziau Saperów
KG AK.

Obszarem Zachodnim DSZ kierowa pk Jan Szczurek-Cergowski „Sawbor",
dowódca Dzielnicy ródmiecie w Powstaniu Warszawskim, z Szefem Sztabu kpt.
Kazimierzem Leskim, oficerem wywiadu KG AK, wsawionym wypraw na po-
granicze niemiecko-francuskie w mundurze generaa niemieckiego. Obejmowa
on a 5 Okrgów: Pomorski, Poznaski, Gdaski, Olsztyski i Szczeciski.

Poniewa gównym zadaniem DSZ bya samoobrona i zbieranie informacji

0 sytuacji w Kraju, wan rol w Obszarach i Okrgach odgryway piony bezpie-
czestwa (ochrona pracy konspiracyjnej, likwidacja zdrajców i osób zagraajcych

2. Skrót „AKO" by rónie rozszyfrowywany: jako Armia Krajowa Obywateli, jako
Armia Krajowa Obywatelska; spotyka si take inny kryptonim: „OAK" - Obywatel-
ska Armia Krajowa. Mimo podporzdkowania Okrgu pk. Rzepeckiemu, faktycznie

1 w wiadomoci onierzy - AKO dziaaa do koca sierpnia 1945 r., a we wrzeniu prze-
ksztacia si w now organizacj — WIN.


DELEGATURA SI ZBROJNYCH NA KRAJ

konspiracji, penetracja sub bezpieczestwa komunistów) oraz informacyjne, 367
prowadzce propagand (ustn, radiow, drukiem), a take poszukujce wanych
dla DSZ informacji.

Staym problemem DSZ, a take osobicie pk. Rzepeckiego, byo „roza-
dowanie lasów" (jak to nazywa), do których i sytuacja ogólna i postpowanie
polskich, a zwaszcza sowieckich, sub bezpieczestwa, wpychay onierzy AK
i wogóle modzie, tym bardziej e wiadomo tymczasowoci — towarzyszca
wikszoci spoeczestwa - podpowiadaa, e tam mona bdzie „przeczeka" do
lepszych czasów.

DSZ wyda odezw „onierze polskich oddziaów lenych" (z 27 V 1945 r.),
wzywajc do opuszczenia lasów i powrotu do normalnego yciu, ale byo to nie-
zmiernie trudne. Wrcz przeciwnie, wiosn i latem 1945 r. liczba oddziaów oraz
liczba ludzi w oddziaach wzrastaa. I tak, wanie wtedy, rozrosy si do rozmia-
rów parusetosobowych oddziay: mjr. Hieronima Dekutowskiego „Zapory" —
w poudniowej i rodkowej Lubelszczynie; kpt. Leona Taraszkiewicza „Jastrzbia"
— w rejonie Wodawy; por. Zdzisawa Broskiego „Uskoka" — w Lubartowskiem;
por. Mariana Bernaciaka „Orlika" — w pónocnej Lubelszczynie; por. Józefa Ku-
rasia „Ognia" - na Podhalu i w jego okolicach; kpt. Antoniego Hedy „Szarego"
- w Kieleckiem; mjr. Zygmunta Szendzielarza „upaszki" - w Biaostockiem;
mjr. Jana Taborowskiego „Bruzdy" — w omyskiem; kpt. Dragana Sotirowia
„Dray" — w Rzeszowskiem oraz oddziay lokalne, niezalene czy NSZ i NZW,
np. Mieczysawa Belca „Byska" — w powiecie Brzozów; Teodora Smiaowskiego
„Szumnego" — w rejonie Drohiczyna; Czesawa Czaplickiego „Rysia" — w powie-
cie Ciechanów; Stanisawa Sikorskiego „Jaremy" — w powiecie Busko-Zdrój; Hen-
ryka Flame „Bartka" - w Beskidzie Zachodnim; Tomasza Wójcika „Tarzana" - na
Kielecczynie; Wadysawa Koaciskiego „bika" — w ódzkiem; Józefa Zadzier-
skiego „Woyniaka" — na Rzeszowszczynie; Jana Kempiskiego „Byska" - w Pol-
sce pónocno-zachodniej; Gedymina Rogiskiego „Dzielnego" - w powiecie sie-
radzkim, itp.

Staczay one walki obronne w lasach, ale take atakoway posterunki MO, pla-
cówki UB, stranice WOP, itp., oczyszczajc teren i powodujc, e w niektórych
regionach Polski cae powiaty staway si „republikami partyzanckimi" (jak No-
wogródczyzna i Wileszczyzna wiosn 1944 r.), do których „wadza ludowa" mia-
a wstp jedynie pod oson silnych oddziaów wojska, NKWD czy KBW. Tak
byo np. wiosn 1945 r. w pónocnej czci Lubelszczyzny, na sporych obszarach
Biaostocczyzny i Podhala, w niektórych gminach Kielecczyzny.

Tytuem do chway onierzy DSZ, a potem WIN, podobnie jak przedtem
AK, byy najpikniejsze z piknych akcje - odbijanie winiów. Byo tych akcji za-
dziwiajco duo, bodaj e nie mniej a moe i wicej, ni w czasie caej okupacji
niemieckiej. Najbardziej znane akcje na wizienia i areszty UB miay miejsce
w 1945 r. w: Lubaczowie (III), Biaej Podlaskiej (9 III i noc z 20 na 21V), Lima-


PO UPADKU POWSTANIA WARSZAWSKIEGO

368 nowej (17 IV), Puawach (24IV), Miechowie (26IV), Janowie Lubelskim (z 27 na
28 IV), Kocku (i V), Kozienicach (z 5 na 6 V), Grajewie (z 8 na 9 V), Przemylu
(9 V), Biaymstoku (9 V), Ostroce (z 19 na 20 V), Bigoraju (27 V), w Mawie
(3 VI), Dblinie (7 VII), Rzeszowie (n VII), Kielcach (z 4 na 5 VIII), Radomiu
(z 8 na 9 IX) w Tomaszowie Lubelskim (z 13 na 14 XI), a nadto w Starachowicach,
Koskich, itp.

Czasami czyo si to z penym lub czciowym opanowywaniem duych
miast, jak: Kielce, Grajewo, Radom, Janów Lubelski, Hrubieszów.

Ponadto, w marcu 1945 r. rozbito obóz w Nowinach na Kielecczynie, w nocy
z 25 na 26 marca w Budku na Lubelszczynie, w nocy z 20 na 21 maja wielki obóz
NKWD w Rembertowie pod Warszaw, a 2 czerwca obóz w Piotrkowie Trybunal-
skim. Take póniej oddziay WIN (Zrzeszenie „Wolno i Niezawiso") odbi-
jay winiów: w Chorzelach (XII 1945), w Radzyniu (III 1946), we Wodawie
(23 na 24 III 1946 ), w Zamociu (7 V1946), w Hrubieszowie (28 V1946).

Byy to akcje „ze wspóczynnikiem humanistycznym", jak powiedziaby socjo-
log, prof. Jan Szczepaski.

Jest zastanawiajce, e odbijanie winiów byo niejako „specjalnoci" Armii
Krajowej, a potem DSZ i WIN; inne konspiracje wojenne i powojenne wykona-
y ich mniejsz ilo.

Latem 1945 r. pk Jan Rzepecki uzna, e zadania naoone na DSZ zostay
w zasadzie wykonane i e istnienie organizacji cile wojskowej stracio racj bytu.
Wpyw na t decyzj miay m.in.: utworzenie Tymczasowego Rzdu Jednoci Na-
rodowej i rola w nim Stanisawa Mikoajczyka; nadzieje na amnesti i wreszcie
aresztowania, które dotkny komórki kierownicze DSZ. 21 czerwca aresztowano
Szefa Sztabu DSZ — ppk. Wojciecha Borzobohatego, 27 czerwca Szefa cznoci
Technicznej DSZ — ppk. Józefa Srebrzyskiego, 31 lipca Szefa Oddziau Personal-
nego DSZ - ppk. Jana Gorazdowskiego; i sierpnia Delegata na Obszar Central-
ny DSZ — pk. Jana Mazurkiewicza. Aresztowano take wielu wyszych oficerów
w Okrgach.

5 sierpnia, na odprawie Komendantów Obszarów (formalnie: Delegatów SZ
na Obszar), podjto decyzj o rozwizaniu DSZ. Nastpnego dnia pk Jan Rze-
pecki w sposób formalny zarzdzi likwidacj DSZ i wyda rozkaz likwidacyjny,
któremu nada form odezwy: „Do onierzy Delegatury Si Zbrojnych na Kraj".
Decyzja ta zostaa zaakceptowana przez kolejnego urzdujcego w Londynie
Naczelnego Wodza, gen. Tadeusza Komorowskiego, który zwolni Rzepeckiego
z obowizków Delegata Si Zbrojnych na Kraj.

W ten sposób ostatni czon Polskiego Pastwa Podziemnego przesta istnie
i to Tajemne Pastwo Polskie (jak nazywano takie Pastwo w 1863 r.) przeszo do
historii.

Nie oznaczao to, e z t chwil zakoczya si walka o Polsk Niepodleg.
Walka taka, w postaci zbrojnej, konspiracyjnej, politycznej, a take szerokiego spo-


DELEGATURA SI ZBROJNYCH NA KRAJ

ecznego oporu, trwaa nadal, z rónym nasileniem. Nie wygasa jednak. Jaka w 369
tym bya rola Polskiego Pastwa Podziemnego i jego trwania przez dugie lata roz-
biorów, okupacji, zniewolenia, trudno osdzi. Nie wydaje si ona jednak bah.

Podsumowujc dorobek Polskiego Pastwa Podziemnego warto zacytowa bardzo
specyficzny dokument — pismo gen. Leopolda Okulickiego do Józefa Stalina, wy-
sane ju po procesie, zapewne we wrzeniu 1945 r. Jego pierwszy fragment brzmi
nastpujco:

Do Prezesa Rady Ministrów ZSRR Pana Marszaka J. W. Stalina w Moskwie.

A. Postawa Narodu polskiego w cigu przeszo picioletniej, nieprzerwanej walki
z Niemcami bya wspaniaa. Mimo ogromnych ofiar i strat adnych kompromisów
i adnej wspópracy z wrogiem.

Dugoletnia konspiracyjna walka prowadzona, w cikich warunkach wyrobi
musiaa i wyrobia specjalny typ wysoce ideowych i twardych pracowników.

Najwikszym dorobkiem walki konspiracyjnej s ludzie ideowi, zaprawieni do
walki o wolno.

Nowe pokolenie wyrose, i politycznie, i krytycznie dojrzale w czasie wojny, jest
najzdrowsz i najbardziej wartociow czci Narodu. S to przewodnicy na okres
p
owojenny.^

Jest to opinia sporzdzona niejako na polu walki, w celi wiziennej, nie po to,
aby uzyska zwolnienie, przypodoba si lub rozegra jak gr polityczn: wojna
zostaa „wygrana", skazano go na dziesicioletnie wizienie, jego „gra" - zakoczo-
na. Nie móg te Okulicki liczy na lito.

Co nim kierowao? Zapewne ch powiedzenia zacitemu wrogowi: tacy je-
stemy. Nie ugniemy si. Bdziemy walczy o wolno.4

Z kolei ocen onierzy, modszych dowódców oraz postawy ludnoci cywil-
nej, zawiera meldunek Komendanta Okrgu ódzkiego AK, pk. M. Stempkow-
skiego, przesany Dowódcy AK gen. L. Okulickiemu depesz z 24 padziernika
1944 r., a wic w okresie bezporednio po upadku Powstania Warszawskiego. Gdy
w ssiednim Okrgu Radomsko-Kieleckim wygasa „Burza", a teren by przez
Niemców pacyfikowany, z jednej strony dziki wstrzymaniu ofensywy sowieckiej,
które dao „oddech" armii niemieckiej, a z drugiej w oczekiwaniu na kolejn
ofensyw, której odparcie ta pacyfikacja przygotowywaa.

3 Proces Szesnastu w dokumentach NKWD, Warszawa 1995, s. 500.

4 W dalszej czci pisma Okulicki wyjania przyczyny negatywnego stosunku Polski
Podziemnej do ZSSR oraz wymienia pozytywy obecnej sytuacji — ustalona granica, umo-
wa midzy Polsk i ZSSR. Tekst jest jakby niedokoczony, nie do koca spójny. S to bo-
wiem fragmenty zapisu brulionowego. Czy zosta on w formie ostatecznej przekazany
Stalinowi — nie wiadomo.


PO UPADKU POWSTANIA WARSZAWSKIEGO

370 Meldunek dotyczy tej czci Okrgu ódzkiego, która znajdowaa si w Rze-

szy Niemieckiej, bya wic od pocztku w o wiele trudniejszej sytuacji, ni ziemie
wczone do GG.

Do Centrali. Na Wasz 109/10.

Sytuacja wasna — i) w or[gu] po stronie Rzeszy wszystkie oddziay s w kon-
j/>zV.[acji] ogóem dwa siedem baon. [ów] 5 Uzbrojenie b. sabe.

Ostatnio stany oddziaów zmniejszone o 30 i wicej procent. Przyczyna — masowy
wywóz Polaków do robót fortyfikacyjnych na linii Warty i dalej. Obsady dowódców od
boanu w dó. Praca bardzo cika - powód - in
wigilacje ze strony Niemiec [Niem-
ców?], brak polskiego elementu inteligenckiego} - wywieziony lub zlikwidowany.
Czste wpadki i rozstrzeliwania na wszystkich szczeblach; przecitnie trzy pokolenia
dowódców i element bardziej czynny od pocztku wojny aresztowany lub rozstrzela-
ny. Bardzo mao chtnych oficerów do pracy na terenie Rzeszy.

Postawa spoeczestwa mimo zmaltretowania i wyczerpania twarda. Placówki^
po aresztowaniach obejmuj nastpni, nienajlepsi jako dowódcy, ale z najlepszymi in-
tencjami. Cao AK na tym terenie tworzy kociec, który jest raczej podpor moraln
ogóu przez postaw i wydawnictwa.

Natomiast do uycia go do akcji bez zaopatrzenia w bro nie moe by mowy. Po-
derwa go mog do akcji dopiero, gdy cign tu swe oddziay z
or.[gu] po stronie
GG.7

5 Nie bardzo wiem jak tumaczy to sformuowanie, czy jako 27 batalionów — byoby
to bardzo duo, za duo; czy jako dwa bataliony pene i siedem szkieletowych, co wydaje
si bardziej prawdopodobne.

6 Placówka bya najnisz terytorialn komórk dowódcz AK. Obejmowaa jedn lub
kilka wsi (czasem ca gmin), mae miasteczko, w wikszych miastach by podzia na
dzielnice. W skad palcówki wchodzio jeden albo par plutonów AK, rzadko kompania.

7 Armia Krajowa w dokumentach 1959—1945. T.V, s. 94.


o

Cfc



onierze Wyklci

Rozwizanie si kolejnych instytucji Polskiego Pastwa Podziemnego nie mogo
w aden sposób zakoczy walki o Polsk Niepodleg.

Utworzenie Tymczasowego Rzdu Jednoci Narodowej, w którego skad
wszed powszechnie znany Premier Rzdu Polskiego w Londynie, Stanisaw Mi-
koaj czyk, oraz kilka innych szanowanych osobistoci, przynosio nadziej na
polityczne rozwizanie wewntrzpolskiego konfliktu, za obietnice Zachodu,
mówice o koniecznoci rozpisania wyborów, przeprowadzonych wedug demo-
kratycznych regu, wydawao si take umoliwi nie tylko dojcie do wadzy
ugrupowa majcych spoeczne poparcie, ale take waciwe uoenie stosunków
z ZSSR. Konflikt zbrojny i praca w konspiracji przeksztaca si — mona byo
sdzi - w jawn, normaln walk polityczn o ksztat Polski.

Ogromn rol odegrao tutaj utworzenie nowej partii chopskiej - Polskiego
Stronnictwa Ludowego (PSL), na którego czele stan Wicepremier i która skupi-
a nie tylko podziemnych dziaaczy SL-ROCH i Batalionów Chopskich, ale wie-
lotysiczne masy,1 niekoniecznie zwizane z wsi. Jako nie tyle partia co - wielkie
rodowisko walki o niepodlego, PSL w latach 1945-1946 sta si ruchem naro-
dowym i spoecznym, jak w wiele lat póniej „Solidarno". Podobn rol repre-
zentacji niekomunistycznej, przewaajcej czci narodu, odgrywao ujawniajce
si Stronnictwo Pracy, na którego czele stan przybyy z zagranicy Karol
Popiel. Jego rozwój zosta jednak zablokowany wiadomie popieran akcj roza-
mow Feliksa Widy-Wirskiego.

Ale rozwój i meandry jawnej walki politycznej nie mog by „epilogiem"
ksiki o Polskim Pastwie Podziemnym 1939—1945. Niestety. Ów kierunek
rozwoju sytuacji, który wymarzyo sobie polskie spoeczestwo i który — dodajmy
- byby normalnym i podobnym do tego, co dziao si w krajach europejskich,
znajdujcych si poza zasigiem Zwizku Sowieckiego, zosta bardzo szybko
zablokowany, a to co dziao si wówczas w Polsce mao przypominao powrót do
sytuacji normalnej.

Pozostay w Polsce, a do pocztków 1947 r., trzy dywizje Wojsk Wewntrz-
nych NKWD, powoane specjalnie przez Beri w kocu 1944 r. dla „pomoenia"

i W 1946 r. PSL — posiada ju 540 ooo czonków i by najliczniejsz parti polityczn
w Polsce. Pomimo to dysponowa w penicej rol Sejmu 452-osobowej Krajowej Radzie
Narodowej (KRN) jedynie 52. mandatami.


EPILOG

374 wadzom komunistycznym w „pacyfikacji" nastrojów oraz zniszczenia tych
wszystkich, którzy chcieli czynnie wyrazi swój sprzeciw. Pozostaa w Polsce Ar-
mia Czerwona, „gwarantka" porzdku pojataskiego. Pozostaa - dodajmy - do
pocztków lat dziewidziesitych. Trwa, a nawet rozwija si, proces nasycania
najwaniejszych instytucji pastwowych „ludmi sowieckimi", którzy gospodaro-
wali jak u siebie w instytucjach bezpieczestwa pastwowego, w wymiarze
sprawiedliwoci (zwaszcza wojskowym), w rónych dziaach administracji pa-
stwowej, w wojsku. „Doradców" miao nawet Ministerstwo Owiaty. Doradców,
którzy nieraz mieli w najwyszych organach pastwa wikszy gos ni ich oficjal-
ni zwierzchnicy - ministrowie. Obowizywaa - w coraz to wikszym stopniu
- cenzura, zamykajc usta spoeczestwu.

Partia komunistyczna (PPR, a potem PZPR) dyrygowaa wszystkimi dziedzi-
nami ycia, stajc si instytucj „superrzdu". Trwa terror, cho ewoluoway jego
formy. Rzeczywisto „prasowa", propagandowa, a prawdziwa - rzeczywisto
polityczno-spoeczna, to byy dwie róne jakoci. Polska nie tylko, e nie wyplty-
waa si z sieci zalenoci, ale opltyway j coraz bardziej i bardziej grube liny za-
lenoci gospodarczej oraz politycznej, i coraz bardziej subtelne nici zalenoci
kulturalnej, wiatopogldowej (walka z religi), wrcz - mentalnej.2

Aresztowanie, wizienie, torturowanie, ujawnionych podczas amnestii onie-
rzy AK i innych organizacji, uniemoliwiao wyjcie z lasu nawet tym, którzy chcie-
li powróci do normalnego, cywilnego, ycia - i „wpychao" do lasu tych, którym
deptao po pitach UB; którzy musieli si co tydzie meldowa w „organach", a nie
znali dnia i godziny aresztowania; którzy nie mogli nigdzie dosta pracy, którym
stale proponowano rol „tajnego wspópracownika", szantaujc i groc.

Std lasy byy pene, a do wiosny 1947 r.,3 kiedy to sfaszowanie wyborów do
Sejmu zamao wszelkie nadzieje, a zwizana z wyborami amnestia zdawaa si
ostatni szans powrotu do normalnego ycia. Ale i póniej, a do 1956 r., a nawet

2 Jako dobr ilustracj sytuacji, przytocz pewne zdarzenia z 1951 r. Po przeniesieniu si
jesieni z Uniwersytetu Jagielloskiego na Uniwersytet Warszawski zostaem zaskoczony
sytuacj na tej uczelni. Gdy do jednej z koleanek, jeszcze mao znanej, zwróciem si per
„pani", odpowiedziaa, e ostatnia „pani", wyjechaa z Mikoajczykiem, ja mog do niej
mówi albo „towarzyszko", albo „ty". Wybraem: omówienia. Gdy na zabawie studenc-
kiej Wydziau Historycznego zaproponowaem w czasie przerwy na piewanie „Serce
w plecaku", spojrzano na mnie z oburzeniem, jakbym zaproponowa co nieprzyzwoite-
go, a potem piewano prawie wycznie piosenki sowieckie. Miaem „rozmow" w spra-
wie „demonstracyjnego" zdejmowania czapki przed Kocioem SS. Wizytek, znajduj-
cym si w pobliu Uniwersytetu. A gdy zaprotestowaem, mówic przy okazji, e w tym
kociele stale spotykam prof. Stefana Kieniewicza odpowiedziano mi, e to jest ich „wiel-
ki ból", ale na to nie maj rady, natomiast na mnie „rada si znajdzie".

3 Wczesna wiosna 1947 r. jest wan cezur w walce zbrojnej przeciw komunistom.
Kwietniowa amnestia, a zwaszcza sfaszowanie wyborów, unaoczniajce, e „wadza" mo-


ONIERZE WYKLCI

duej4 walczyli ostatni z niezomnych lub ci, którzy uwaali (na ogó susznie), e 375
ich nie obejm adne amnestie, e „nie ma dla nich ycia." Wróg by straszny, mci-
wy, nie zapomina. Wszak nie „onierze Wyklci" z lat 1945-1956, a po prostu o-
nierze i oficerowie AK z czasu wojny, byli inwigilowani i poddani rónym dyskry-
minacjom jeszcze w latach siedemdziesitych (miaem mono stwierdzi to wie-
lokrotnie), a dotyczyo to ludzi dobrze po siedemdziesitce, którzy nikomu niczym
nie mogli zagrozi i pragnli nade wszystko spokojnie przey ostatnie swoje lata.

* * *

Struktura organizacyjna zbrojnego Podziemia lat 1945—1956 bya równie skompli-
kowana jak w latach 1939-1945, chocia liczba organizacji bya mniejsza. Nurt
narodowy reprezentoway: NZW (Narodowe Zjednoczenie Wojskowe) 5 i NSZ
(Narodowe Siy Zbrojne).6 Kontynuacj Armii Krajowej (ideowo, kadrowo, kon-

e zrobi wszystko, a Zachód nie interweniuje, zaamao nadziej na zmian, a zarazem —
stwarzajc szans wyjcia — spowodoway ujawnienie si tysicy ludzi. Wedug oficjalnie
danych ujawnio si wtedy 55 ooo osób. Wiele z nich póniej trafio do wizie.

4 Zapewne ostatnimi partyzantami, którzy w kilkuosobowych zespoach kontynuowa-
li walk z broni w rku byli: i) ppor. cz. w. Stanisaw Marchewka „Ryba", który walczy
u boku wepchnitego w 1949 r. do lasu mjr. Jana Tabortowskiego „Bruzdy", b. Inspektora
Inspektoratu omyskiego AK, a po jego mierci (23 VIII 1954 r. podczas akcji na poste-
runek MO w omyskich Przytuach), kontynuowa walk. Poleg 3 III 1957 r. w bun-
krze ukrytym w jego rodzinnej wsi Jeziorko, do którego wrzucono wizk granatów. By
on niewtpliwie ostatnim partyzantem na Biaostocczynie. 2) Józef Franczak „Lalek", o-
nierz AK i WIN, uciek z konwoju UB w VI1946 r. i walczy w oddziale kpt. Zdzisawa
Broskiego „Uskoka". Po jego mierci (21 V 1949 r.) dziaa samotnie. Otoczony we wsi
Majdan przez grup operacyjn SB i ZOMO 21 X1963 r., ranny popeni samobójstwo.

5 NZW — Narodowe Zjednoczenie Wojskowe, przez niektórych zwane Narodowym
Zjednoczeniem Walki, powstao formalnie w II1945 r. W skad tej organizacji weszli ofi-
cerowie i onierze tej czci NÓW, która scalia si z AK na przeomie 1942 i 1943 r.; tej
czci NÓW, która we IX1942 r. poczya si ze Zwizkiem Jaszczurczym, tworzc NSZ,
ale zgodnie z umow scaleniow z 7 III 1944 r., powrócia do AK; tej czci NÓW, która
trwaa i póniej, w NSZ, a take rónych innych grup, które doczay do tej jednej z naj-
silniejszych struktur powojennego Podziemia.

NZW objo sw aktywnoci ca Polsk powojenn  posiadao silne oddziay party-
zanckie, które atakoway placówki UB, rozbijay areszty, dokonyway likwidacji i ciera-
y si z NKWD i KBW. NZW posiadao due wpywy m.in. na pónocnym Mazowszu,
gdzie np. i V1945 r. oddzia por. Romana Dziemieszkiewicza rozbi PUBP w Krasnosiel-
cu, odbijajc 42 winiów i gdzie walka trwaa do 1951 r. Ostatnia zapewne walka NZW
z UB miaa miejsce w powiecie Kolno 15 VIII 1955 r.

6 NSZ - Narodowe Siy Zbrojne, skupiajce po wojnie gównie ludzi z NSZ/ZJ, pro-
wadziy intensywn dziaalno zbrojn w 1945—1946 r., póniej aresztowania rozbiy ich
struktury kierownicze i partyzantka NSZ zanika w cigu 1948 r.


Aneksy


Deklaracja Rady Jednoci Narodowej

Warszawa

Dnia 15 marca 1944

Deklaracja Rady Jednoci Narodowej

Rada Jednoci Narodowej na ostatnim swym posiedzeniu uchwalia ponisz de-
klaracj:

O CO WALCZY NARÓD POLSKI

Naród Polski pierwszy w tej wojnie chwyci za bro przeciwko agresji niemieckiej
i trwa niezomnie w tej walce od r. 1939 w zespole wielkich swych sojuszników.
Zwycistwo okupywane codziennie strumieniami polskiej krwi i niezmiernymi
cierpieniami najszerszych mas spoecznych - zblia si. Dla ostatecznego jego
osignicia potrzebne s dalsze ofiarne, powszechne wysiki caego narodu; wysi-
kom tym towarzyszy musi pena wiadomo celów tej walki, dla której ponosi-
my najcisze w naszych dziejach ofiary.

Program polskich celów obecnej wojny tkwi gboko w sercach wszystkich
Polaków; wywodzi si on z naszych wielowiekowych tradycji narodowych, oraz ze
zrozumienia roli polskiej w rodzinie wolnych ludów Europy i wiata.
Dwa s gówne kanony tego programu:

a) wolno, cao, suwerenno, sia i bezpieczestwo oraz zdrowy rozwój we-
wntrzny Rzeczypospolitej;

b) trway pokój midzynarodowy, sprawiedliwo midzynarodowa, zgodna
wspópraca wszystkich narodów dla powszechnego dobra caej ludzkoci.

Wychodzc z powyszych zaoe naczelnych, wola narodu polskiego repre-
zentowanego przez legalne wadze pastwowe w Londynie, tzn. przez Prezydenta
Rzeczypospolitej, Rzd Polski oraz Naczelnego Wodza Si Zbrojnych, w Kraju za
skupionego przy Penomocniku na Kraj — Wicepremierze Rzdu Rzeczypospoli-
tej i Komendancie Armii Krajowej, a politycznie wyraajcego sw wol w warun-
kach okupacji w Radzie Jednoci Narodowej, formuuje nastpujce zasadnicze
cele wojny:

WARUNKI TRWAEGO POKOJU

Cierpienia caej ludzkoci, spowodowane przez te wojn, wymagaj poczynienia
skutecznych kroków natury midzynarodowo-politycznej, które by zapewniy


ANEKSY

382 wiatu trway i rzeczywisty pokój. W tym celu niezbdne jest nie tylko bezkom-
promisowe i cakowite pokonanie pastw napastniczych, w pierwszym rzdzie
Niemiec na polu militarnym, gospodarczym, politycznym i spoecznym. Niem-
com musz by odebrane bazy strategiczne wypadowe. Na Zachodzie i Wschodzie
oraz na Batyku, musi by zlikwidowany niemiecki przemys zbrojeniowy, umi-
dzynarodowione porty morskie i egluga. Trzeba zniszczy ducha pruskiego i hi-
tlerowskiego w tym narodzie, rozczonkowa Rzesz Niemieck, podda kontroli
midzynarodowej wychowanie modziey i wszelkie przejawy ycia zbiorowego
celem niedopuszczenia do powstania w Niemczech szowinistycznych tendencji
do odwetu i nowej agresji. Surowe ukaranie wszystkich przestpców wojennych
oraz zmuszenie Niemiec do odbudowy zniszczonych przez nie krajów, winno na
dugie lata budzi w spoeczestwie niemieckim lk przed prowokowaniem
konfliktów wojennych. Pycha i samolubstwo niemieckie, brutalno ich i egoizm
musz by zniweczone i wytpione doszcztnie. Polska jako kraj bezporednio na-
raony na agresj i okruciestwo, winna mie naleyty gos i udzia w kontroli
Niemiec.

Pozytywnym dziaaniem na rzecz trwaego pokoju powinna si zaj nowa
midzynarodowa organizacja politycznego wspóycia narodów, oparta na zasa-
dach demokratycznych, wyposaona w realn si wykonawcz, gwarantujc po-
such dla jej nakazów. Podstaw tej organizacji winno by rzeczywiste równo-
uprawnienie mniejszych narodów i dopuszczenie ich do wspódecydowania

0 przyszym ustroju i stosunkach midzynarodowych.

Dalszym istotnym i zasadniczym warunkiem dla zapewnienia Europie trwae-
go pokoju jest niedopuszczenie do czyjejkolwiek hegemonii w Europie rodkowej

1 poudniowo-wschodniej. Jedn z najwaniejszych dróg prowadzcych ku temu,
jest czenie si pastw tej czci Europy w zwizki federacyjne. Od pocztku tej
wojny Polska staa si wród pastw sprzymierzonych pionierem idei dobrowol-
nego zwizania si ze sob pastw w celu zapewnienia swobodnego rozwoju poli-
tycznego, kulturalnego i gospodarczego, w szczególnoci za w celu zastpienia se-
paratyzmu politycznego przez wspódziaanie, oraz w celu wspólnego zorganizo-
wania wzajemnego bezpieczestwa.

Wszystkie te zwizki oraz powszechne wspóycie midzynarodowe winny by
trwale oparte na zasadach etyki chrzecijaskiej, przy potpieniu wszystkiego co
operuje si, podstpem, demagogi lub faszem publicznym.

Odrodzone pastwo polskie opiera bdzie sw polityk zagraniczn na ci-
sym sojuszu z Wielk Brytani, Stanami Zjednoczonymi Ameryki Pónocnej,
Francj oraz Turcj i na cisej wspópracy z innymi krajami sprzymierzonymi. Na
tych samych zasadach Polska pragnie oprze swoje stosunki z ssiadem wschod-
nim (Uni Sowieck - pod warunkiem uznania z jego strony integralnoci przed-
wojennego terytorium Rzeczypospolitej oraz zasady nieingerowania w sprawy we-
wntrzne.


DEKLARACJA RADY JEDNOCI NARODOWEJ

GRANICE PASTWA POLSKIEGO 383

Zgodnie zarówno z uzasadnionymi prawami dziejowymi i interesami Polski, jako
te zgodnie z warunkami trwaego pokoju w Europie, winno pastwo polskie uzy-
ska odpowiednie ramy terytorialne.

Do Rzeczypospolitej winny by wic wczone cae Prusy Wschodnie, zniem-
czone si i podstpem, odwieczny port dorzecza Wisy Gdask, przylegajcy do
dawnej granicy Polski klin pomorski pomidzy Batykiem i ujciem Odry a No-
teci, ziemie midzy Noteci i Wart, wreszcie lsk Opolski z odpowiednim pa-
sem bezpieczestwa. Na terenach tych powinno nastpi niezwocznie zabezpie-
czenie w sposób trway interesów Polski.

Na caej Odrze i w portach nadodrzaskich winny by trwale zabezpieczone
ywotne, gospodarcze interesy Polski. Szeroki pas ziem pooonych na zachód od
nowej granicy Polski, winien by poddany dugotrwaej okupacji polskiej.

Granica polsko-czeska powinna by uregulowana w zgodnym porozumieniu
midzy Polsk i Czechosowacj na podstawie ukadu z dnia 5 X1918 r. zawartego
midzy ówczesn Polsk Rad Narodow dla Ksistwa Cieszyskiego a Czeskim
Narodnim Yyborem Pro Slezsko.

Na wschodzie Polski utrzymana by musi granica polska ustalona w traktacie
ryskim.

Wzajemne stosunki Polski i Litwy winny by oparte na zasadach jak najbli-
szego wspóycia i wspódziaania, przy uwzgldnieniu aspiracji narodu litewskie-
go do niepodlegego bytu. Naród polski widzi w tym podstawowy warunek wza-
jemnego bezpieczestwa i wszechstronnego rozwoju gospodarczego.

USTRÓJ POLITYCZNY RZECZYPOSPOLITEJ

Odrodzona Rzeczypospolita, nawizujc do swoich dawnych tradycji, oraz zgod-
nie z ideaami demokratycznymi, oprze swój ustrój na systemie demokracji parla-
mentarnej przy dziaaniu silnych rzdów. W moliwie naj rychlejszym czasie zosta-
n przeprowadzone wybory do parlamentu na podstawie nowej, demokratycznej
ordynacji wyborczej. Parlament ten dokona zmiany konstytucji, która sformuu-
je zasady wszechstronnej wolnoci obywatelskiej, swobody religii, sumienia, prze-
kona politycznych, sowa, druku, zgromadze i stowarzysze, oraz zasady rów-
noci praw obywatelskich przy równoci obowizków i niezalenoci wymiaru
sprawiedliwoci. Organizacja wadzy wykonawczej oparta zostanie na zasadzie:

a) decentralizacji wielu funkcji administracyjnych i przekazania maksimum
funkcji administracji pastwowej organom samorzdu terytorialnego, gospodar-
czego i zawodowego;

b) zasadzie praworzdnoci na wszystkich szczeblach i odpowiedzialnoci wobec
prawa.

Zbrojnym ramieniem Rzeczypospolitej bdzie armia narodowa, stojca poza
polityk i powicona zadaniom zewntrznego bezpieczestwa pastwa i narodu,


ANEKSY

384 armia przesiknita duchem demokratycznym, otoczona mioci i zaufaniem ca-
ego spoeczestwa.

Tymi drogami Rzeczypospolita dy bdzie do przeniknicia caego polskie-
go ycia publicznego duchem prawdziwej wolnoci i prawdziwej demokracji. Naj-
szersze warstwy spoeczestwa - zgodnie ze swoimi potrzebami i zgodnie ze swo-
j wol — rzdzi bd swoimi losami przez organy pastwowe, podlegajce ich
staej i rzeczywistej kontroli.

STOSUNEK DO INNYCH NARODOWOCI

Naród polski mie bdzie na wzgldzie w caej peni interesy innych narodów
mieszkajcych na terenie pastwa. Wymagajc od nich lojalnoci i wiernoci
w stosunku do pastwa polskiego i yczliwego stosunku do praw i interesów na-
rodu polskiego, Polska oprze swój stosunek do tych narodowoci na zasadzie rów-
nouprawnienia politycznego oraz zapewnienia im warunków penego rozwoju
kulturalnego, gospodarczego i spoecznego w ramach jednoci pastwowej
i wspólnego dobra wszystkich obywateli.

PRZEBUDOWA STRUKTURY SPOECZNO-GOSPODARCZEJ

Dc do podniesienia potencjau gospodarczego Polski i usunicia krzywdzcych
dysproporcji socjalnych, odrodzone pastwo polskie przystpi do gruntownej od-
budowy struktury ycia gospodarczego, która by uczynia zado interesom szero-
kich mas ludu wiejskiego i miejskiego. W tym zakresie upowszechnienie wasno-
ci, tj. rozszerzenie jej na moliwie najwiksz liczb jednostek gospodarujcych,
bdzie najwaniejszym zadaniem pastwa. Drugim zadaniem pastwa bdzie
podniesienie dochodu spoecznego i sprawiedliwy jego podzia. Pastwo obejmu-
je funkcje kierownicze i kontrolne w gospodarce, celem zapewnienia realizacji pla-
nu gospodarczego Polski. Pastwo bdzie miao prawo przejmowania lub uspo-
eczniania przedsibiorstw uytecznoci publicznej oraz kluczowych przemysów,
a take aparatu transportu oraz wszelkich instytucji finansowych - w wypadku,
gdy tego bd wymagay potrzeby ogólne.

W okresie przejciowym bd przejte pod zarzd pastwowy przy udziale
czynnika spoecznego przedsibiorstwa przemysowe zarzdzane podczas okupa-
cji przez Niemców, jak równie wszelka wasno poniemiecka i bezpaska.

Przyszy parlament zdecyduje czy przejcie ziemi oraz przedsibiorstw przez
pastwo nastpi za odszkodowaniem czy bez odszkodowania.

GOSPODARKA PLANOWA

Gospodarstwo narodowe polskie we wszystkich jego dziedzinach, a wic w rolnic-
twie, produkcji surowców i przemyle przetwórczym, w rzemiole i handlu oraz
finansach publicznych i prywatnych, bdzie prowadzone podug zasad gospodar-
ki planowej, przy czym uwzgldnione bd nastpujce cele i zasady podstawowe:


DEKLARACJA RADY JEDNOCI NARODOWEJ

a) szybka odbudowa warsztatów pracy zniszczonych podczas wojny; 385

b) planowa rozbudowa przemysów opartych na krajowych surowcach kopal-
nianych, rolniczych, lenych obok rozbudowy przemysu sucego celom obron-
noci pastwa;

c) pene zatrudnienie wszystkich stojcych do dyspozycji si roboczych waciwe
ich uycie;

d) wyrównanie poziomu gospodarczego Polski z pastwami zachodniej Europy
w drodze celowych inwestycji publicznych i prywatnych.

Wasno prywatna traktowana bdzie nie jako nieograniczony niczym przy-
wilej osobisty, lecz jako podstawa do penienia zleconych funkcji spoecznych
i pastwowych.

Planowa, szybka rozbudowa przemysu w Polsce zwizana bdzie z energiczn
akcj pastwa polskiego w kierunku uzyskania dla Polski naleytego udziau w ob-
rotach wymiany midzynarodowej, a zwaszcza w obrocie surowcami wiato-
wymi.

PRZEBUDOWA USTROJU ROLNEGO

W milionowych masach chopskich widzimy niespoyt si przyszoci i ródo
energii narodowej.

Polska jako kraj o przewadze elementu rolniczego musi zwróci szczególn
uwag na rozwizanie zagadnienia zdrowego i twórczego ustroju rolnego. Za pod-
staw poczyna w tej dziedzinie przyjta zostanie zasada upowszechnienia wasno-
ci rolnej oraz upenorolnienia gospodarstw karowatych. Bdzie wic niezwocz-
nie podjta szeroka akcja przebudowy ustroju rolnego, oparta na nastpujcych
gównych zasadach:

a) Pastwo przejmuje natychmiast po wojnie — na planowe zabezpieczenie
przebudowy ustroju rolnego - wszystkie prywatne obszary ziemi przekraczaj-
ce 50 ha.

b) Z zapasów ziemi bd tworzone jednorodzinne gospodarstwa chopskie
o wielkoci od 8 do 15 ha w zalenoci od gleby, uprawy i pooenia, dajce mo-
no pracy racjonalnej i zaspakajajcej potrzeby rodziny.

c) Do tych norm zostan powikszone gospodarstwa karowate.

d) Lasy zostan upastwowione.

e) Pastwo otoczy specjaln opiek caoksztat gospodarki rolnej celem podnie-
sienia produkcji i spoycia wsi oraz celem uatwienia wymiany podów pracy rol-
niczej. Wie otrzyma wszelkie moliwe pomoce porednie w postaci dróg, regula-
cji rzek, melioracji, elektryfikacji, budowy elewatorów, rozwoju sieci spódzielni,
wreszcie w formie naleytej owiaty zawodowej.

Ta cz ludnoci wiejskiej, która nie znajdzie zatrudnienia na wsi, bdzie mia-
a zapewnione masowe przeszkolenie i zostanie skierowana do pracy w przemyle,
rzemiole, spódzielczoci, handlu i komunikacji.


ANEKSY

386 Tymi drogami pastwo polskie zmierza bdzie do likwidacji objawów biedy

wiejskiej i upoledzenia gospodarczego i kulturalnego milionowych rzesz ludno-
ci wiejskiej, stwarzajc w ten sposób warunki dla ogólnego podniesienia pozio-
mu spoeczno-gospodarczego Kraju.

UPOWSZECHNIENIE WASNOCI W MIASTACH

Celem przebudowy struktury gospodarczej stworzone zostan warunki, aby pra-
cownik umysowy i fizyczny — obok gwarancji znalezienia odpowiedniej i naley-
cie honorowanej pracy - móg uczestniczy w akcji upowszechnienia wasnoci.
Dla realizacji tego celu nastpi:

a) poparcie przez pastwo prywatnej inicjatywy gospodarczej przy zakadaniu
nowych gospodarczo zdrowych warsztatów przemysowych, rzemielniczych
i handlowych, typu redniego i maego;

b) poparcie przez pastwo akcji udoskonalania pracy w drobnych warsztatach
istniejcych;

c) szeroka akcja budowlana po miastach i miasteczkach, majca na celu zapew-
nienie ludnoci pracujcej wasnych mieszka, gwarantujcych kulturalne i zdro-
we warunki mieszkaniowe;

d) krzewienie idei spódzielczej i pomoc w organizowaniu spódzielczoci.

POLITYKA SPOECZNA

Celem polityki spoecznej bdzie pene wyzwolenie czowieka pracy; jej zadaniem
— takie ksztatowanie spoecznych warunków, aby jego wola, zamiowanie i ch
do pracy, oraz co za tym idzie, moliwo ujawnienia tych wartoci stale si pot-
gowaa. Czowiek poczuje si wolnym od troski o prac, o rodki utrzymania, b-
dzie móg rozwija si w obranym kierunku dziaalnoci. Pozbdzie si tak nisz-
czcych go uczu yciowej niepewnoci i zbdnoci; drogi do awansu spoecznego
stan przed nim otwarte. Praca bdzie jego yciowym zadaniem, funkcj spoecz-
n i obowizkiem.

Czowiek, jego stan fizyczny i duchowy, jego kwalifikacje wysun si na czoo
spraw spoecznych. Praca sama nie bdzie towarem, czowiek pracy uzyska nale-
n mu godno, wyzwoli si spod jarzma najemnictwa. Zaleno pracownika b-
dzie tylko spraw organizacji wynikajcej z podziau pracy, przestanie by za prze-
jawem wadzy czowieka nad czowiekiem. Stopniowo zatr si rónice midzy
prac samodzieln i zalen, sprowadz si do rónic w kwalifikacjach, sztuczny
podzia midzy praca fizyczn i umysow zostanie zarzucony, praca wykwalifiko-
wana bdzie specjalnie honorowana; zapewniona zostanie mono przechodzenia
od pracy mniej do wicej wykwalifikowanej. Prace przykre i cikie bd w miar
monoci tak organizowane, by rozkaday si swym ciarem na wszystkich.

Zorganizowany w zwizkach zawodowych i w samorzdzie pracy, pracownik
bdzie uczestniczy w planowaniu spoecznym i gospodarczym, w nadzorze i ko-


DEKLARACJA RADY JEDNOCI NARODOWEJ

troli ycia gospodarczego, w kontroli nad podziaem dochodu spoecznego. Przez 387
powoanie rad zakadowych jego ycie i praca w zakadzie pracy stan si pe-
niejsze. Wzmocnienie reglamentacji w zbiorowym planie pracy doprowadzi do
zobiektywizowania pac, wic zapobiegnie nieuzasadnionym ich przerostom.
Upowszechnienie ubezpiecze spoecznych i pomocy leczniczej oraz urealnienie
opieki spoecznej, zwaszcza w zakresie pomocy rodzinie oraz opieki nad matk
i dzieckiem, dopeni systemu urzdze zabezpieczajcych czowiekowi pracy
wolno od niedostatku.

W okresie przejciowym - po zrzuceniu okupacji - polityka spoeczna szcze-
gólny nacisk pooy na regeneracj si biologicznych najszerszych warstw ludno-
ci i na ich pene zatrudnienie. Pomoc lecznicza, pomoc i opieka nad powraca-
jcymi do Kraju lub do swych siedzib, pomoc i opieka nad ofiarami terroru oku-
panta, zaopatrzenie w ywno i odzie, zapewnienie dachu nad gow i skiero-
wanie do pracy, to najpilniejsze zadanie tego okresu. Szczególnym za zadaniem
bdzie roztoczenie opieki nad dzieckiem i modzie, oraz pomocy rodzinie,
zwaszcza licznej w jej deniu do wyrównania zniszcze fizycznych, duchowych
i moralnych jakich doznaa modzie podczas tej wojny.

ODBUDOWA I ROZBUDOWA KULTURY I SZKOLNICTWA

Do naczelnych zada odrodzonego pastwa polskiego nalee bdzie usunicie
wiekowych zaniedba w dziedzinie kultury i owiaty najszerszych mas spoecze-
stwa, spowodowanych przez niewol a pogbionych przez rzdy okupacyjne.
Akcja pastwa polskiego obejmie w tym zakresie nastpujce dziaania:

a) szybka i szeroka odbudowa sieci szkolnictwa powszechnego,
zawodowego, redniego i wyszego, udostpnienie go modziey wszystkich
warstw spoecznych i zapewnienie bezpatnego ksztacenia si niezamonym;

b) szeroka pomoc dla ksztaccej si modziey, umoliwiajca im zdobywanie
wiedzy bez wzgldu na zamono i rodowisko, w szczególnoci w zdobywaniu
wyksztacenia zdolnej modziey ze sfer chopskich i robotniczych, gwarantujce
im równy start yciowy;

c) szeroka akcja owiaty pozaszkolnej;

d) zapewnienie warunków w najwyszym stopniu sprzyjajcych szybkiemu i sa-
modzielnemu rozwojowi wszystkich gazi i dziedzin kultury, nauki i sztuki tak
barbarzysko zniszczonych przez okupanta;

e) uspoecznienie i jak najszersze upowszechnienie kultury, zapewniajce wszyst-
kim obywatelom pastwa korzystanie z dóbr duchowych narodu polskiego i caej
ludzkoci;

f) utworzenie samorzdu kulturalno-owiatowego, celem zmobilizowania si
spoecznych dla realizowania powyej nakrelonych zada.

Podane powyej zasady dotycz tylko spraw najogólniejszych; ich celem jest
pokazanie drogi, po której pójdzie w przyszoci naród polski.


ANEKSY

388 Dokonanie tego olbrzymiego dziea bdzie moliwe tylko wtedy, kiedy Polska

uzyska nalene jej ramy terytorialne, kiedy bdzie silna i mocna. Tymczasem okres
walki jeszcze trwa! Nie skoczya si ona jeszcze z odwiecznym wrogiem z zacho-
du, gdy wschodni nasz ssiad niezwaajc na wielki wkad Polski do walki demo-
kracji wiata o wolno, nie zwaajc na czteroletni bez przerwy walk Polski
z krwawym okupantem — siga po odwieczne polskie Ziemie Wschodnie Rzeczy-
pospolitej i chce narzuci Polsce swe wzory rzdzenia.

Naród polski jest zjednoczony w stanowczym przeciwstawieniu si tym niesy-
chanym roszczeniem wschodniego ssiada tak, jak zjednoczony jest w walce z wro-
giem zachodnim.

Naród polski, zjednoczony w umiowaniu wolnoci i w deniu do niepodle-
goci, przeciwstawia si równie jednomylnie i zdecydowanie wszelkim próbom
narzucania nam wzoru rzdzenia ze wschodu. Odrbno nasz w zestawieniu
z rosyjskim wschodem i germaskim barbarzystwem cechuje tysicletnia trady-
cja wolnoci i kultura chrzecijaska. Nasz obecny hart ducha ma swe ródo rów-
nie w tysicletniej tradycji walk w obronie wolnoci i kultury Zachodu Europy.

Czekaj nas jeszcze dni cikich prób i ofiar; w tym okresie musimy zachowa:
jedno i karno, wiar we wasne siy wiar w suszno naszej sprawy i wiar
w nasz wietlan przeszo.

Rada Jednoci Narodowej


Odezwa Rady Jednoci Narodowej
do Polaków

Dnia i lipca 1945

Odezwa Rady Jednoci Narodowej

Polacy!

Po klskach i mczarniach jakie przeszlimy na cmentarzyskach milionów ofiar
Majdanka i Owicimia, po bestialskich gwatach niemieckich i zbeszczeszczeniu
dziesitków tysicy kobiet przez sprzymierzeców sowieckich, nie oszczdzono
Polsce najokrutniej szego bólu i upokorzenia.

Przed sdem w Moskwie stanli najlepsi synowie Polski, którzy przez 5 lat
z najwikszym powiceniem, z bohaterskim naraniem ycia kierowali nieugit
walk Narodu przeciwko hitleryzmowi. Tych wanie ludzi, przywódców Polski
Podziemnej, twórców AK, ministrów Rzdu krajowego, czonków Rady Jednoci
Narodowej, kierowników najwaniejszych stronnictw polskich oskara si
o wspóprac z Niemcami i zarzuca im si, e stali na czele nielegalnych organiza-
cji antyradzieckich.

Przemilcza si fakt niezbity, e w momencie wkroczenia Armii Czerwonej na
nasze ziemie wschodnie i do Lubelszczyzny, delegatury okrgowe Polski Podziem-
nej ujawniay si wszdzie, a oddziay AK oddaway si do dyspozycji dowódców
radzieckich, uderzajc na Niemców - aresztowano ich jednak i rozstrzeliwano,
zmuszajc tym do dalszej konspiracji, której ani Delegatura Rzdu, ani Rada Jed-
noci Narodowej nie chciay.

Zwabion podstpnie szesnastk wizi si i stawia j przed sd obcego mocar-
stwa, gdzie oskara si j o róne niepopenione zbrodnie, zmusza si do okrutne-
go samoponiania i skazuje w sdzie rosyjskim.

Jak maltretowano tych ludzi, jakie stosowano sposoby, aby doprowadzi ich do
tego stanu? Ponura tajemnica tego znana jest tylko tym, którzy inscenizowali ju
podobne procesy trockistów i wodzów Armii Czerwonej.

Nie chcemy wglda w kulisy metod obecnego reymu rosyjskiego. Wiemy
tylko jedno: przebiera si miara cierpliwoci Narodu Polskiego. Moemy znie
wszystko prócz jednego, prócz deptania naszego honoru i poniania godnoci na-
rodowej.

Niemcy mczyli nasze ciaa, dzi chce si zada gwat naszym najwitszym
uczuciom, zgnbi nas moralnie, storturowa nasze dusze. Mamy przypatrywa


ANEKSY

390 si obojtnie komedii inscenizowanej na gruzach najwikszej tragedii ludzkiej.
Nie damy si jednak sprowokowa. Jeeli proces moskiewski mia na celu wo-
y Polakowi bro do rki, zareagujemy inaczej, pen powag i skupieniem.

Cay Naród jednoczy si duchowo w obliczu przeywanej tragedii i okrywa
aob.

Rada Jednoci Narodowej

ODEZWA RADY JEDNOCI NARODOWEJ DO NARODU
POLSKIEGO I NARODÓW SPRZYMIERZONYCH
ORAZ TESTAMENT POLSKI PODZIEMNEJ

Dnia i lipca 1945

odezwa

Od wrzenia 1939 r. Naród Polski toczy miertelny bój o swój biologiczny byt
i o swe ideay historyczne.

Sta on zawsze na gruncie pokoju i wolnoci, poszanowania praw jednostki
i praw narodów, swobody przekona i tolerancji religijnej.

Rozdarty przez mocarstwa zaborcze, niszczony systematycznie przez 150 lat,
nie zoy broni walczc wszdzie i nieprzerwanie z systemem gwatu pod hasami
wolni z wolnymi i równi z równymi oraz za wolno nasz i wasz .

Gdy nad Europ i wiatem zawisa groba tyranii totalistycznej, naród polski
pierwszy podj bój z hitlerowskim imperializmem - przez miesic wic jego si-
y w nierównym boju zanim zaatakowany z tyu przez Rosj sowieck uleg prze-
wadze, rozpoczynajc ciernist drog emigracji i konspiracji.

Gdy bracia nasi rzuceni losem na tuaczk nieli wysoko sztandar Polski
walczc u boku sojuszników, w Kraju nastpi okres ciszej jeszcze walki pod-
ziemnej, toczonej nieustpliwie przez wiele lat z wiar w ostateczny triumf spra-
wiedliwoci nad barbarzystwem nazistowskim.

wiat nie zna jeszcze ogromu ofiar poniesionych przez Polsk w tej walce.
Doszcztne zniszczenie stolicy, pi milionów pomordowanych w obozach, kilka
milionów ywych trupów zrujnowanych psychicznie i fizycznie, miliony wywie-
zionych w gb Rosji i rozproszonych po wiecie, bezprzykadne spustoszenie go-
spodarcze - oto wkad Polski do tej wojny przewyszajcy to, co zoyy na ota-
rzu wspólnej sprawy wszystkie inne narody demokratyczne.

Polska ma tedy niezaprzeczalne prawo do szacunku i pomocy caej ludzkoci
cywilizowanej, staa si bowiem symbolem wiernoci sojuszom, bezkompromiso-
woci i walczcej demokracji.


ODEZWA RADY JEDNOCI NARODOWEJ DO POLAKÓW

CELE WOJENNE POLSKI I PROGRAM POLSKI WALCZCEJ 391

Gdy w burzy wrzeniowej rozpad si w Polsce gmach sanacyjnego systemu, rz-
dzcego przez szereg lat wbrew woli i opinii narodu, wszystkie stronnictwa demo-
kratyczne bdce w opozycji przeciwko temu systemowi wyoniy Rzd RP na
emigracji, który jeszcze za ycia p. gen. Sikorskiego ogosi nastpujce cele wo-
jenne narodu polskiego:

1. Walka z Niemcami a do ostatecznego ich rozgromienia.

2. Odbudowa niezalenoci i suwerennoci Polski oraz Jej integralnoci teryto-
rialnej.

3. Urzeczywistnienie w Polsce po wojnie penej demokracji spoecznej i politycz-
nej w miejsce zbankrutowanego systemu sanacyjnego.

4. Zabezpieczenie suwerennoci i rozwoju Polski oraz innych mniejszych naro-
dów, yjcych midzy potgami Wschodu i Zachodu przez dobrowolny zwizek
demokratyczny równouprawnionych narodów Europy rodkowej.

5. Pokojowe wspóycie z Rosj i porozumienia z ni dla wspólnego zabezpiecze-
nia przed przysz agresj niemieck.

6. Pena demokracja midzynarodowa, czyli wiatowa organizacja pokoju, opar-
ta na porozumieniu wszystkich pastw demokratycznych i równouprawnionych
narodów.

Na tej platformie wszystkie wielkie stronnictwa demokratyczne Polski Pod-
ziemnej (Stronnictwo Ludowe, Polska Partia Socjalistyczna, Stronnictwo Naro-
dowe i Stronnictwo Pracy) zblokoway si z sob w tzw. czwórporozumienie, wy-
aniajc w oparciu o nie rzd Krajowy, bdcy przedueniem i odpowiednikiem
Rzdu Polskiego w Londynie.

Krajowa Reprezentacja Polityczna rozszerzya ten blok stronnictw demokra-
tycznych na inne grupy polityczne (Zjednoczenie Demokratyczne, Chopska Or-
ganizacja Wolnoci Racawice i Ojczyzna), tworzc wespó z nimi Rad Jednoci
Narodowej, stanowic polityczne oparcie dla Penomocnika Rzdu i Krajowej
Rady Ministrów oraz Armii Krajowej (AK).

W deklaracji Krajowej Reprezentacji Politycznej z dn. 15 VII 1943 oraz w de-
klaracji Rady Jednoci Narodowej z dn. 15 III 1944 r. sformuowany zosta pro-
gram Polski Walczcej, którego naczelne postulaty to:

1. odzyskanie niezalenoci i suwerennoci,

2. swobody demokratyczne,

3. reforma rolna,

4. poprawa bytu mas pracujcych i udzia ich w rzdach,

5. samorzd terytorialny, gospodarczy i kulturalny,

6. odzyskanie ziem na Zachodzie,

7. nienaruszalno granicy wschodniej,

8. zwizek narodów Europy  rodkowej,


ANEKSY

392 9. sojusz z demokracjami Zachodu i dobre stosunki z ZSRR,
10. prawdziwa demokracja midzynarodowa.

POLITYKA ROSJI WOBEC POLSKI

Tym celom narodu polskiego przeciwstawia si kategorycznie Rosja sowiecka,
dca do ekspansji terytorialnej w kierunku zachodnim. Owiadczya ona, e
zwizek demokratyczny narodów Europy rodkowej godzi w jej bezpieczestwo
i stanowi ma kordon sanitarny midzy Zachodem a Wschodem, co nie leao
bynajmniej w zamiarach twórców tej idei. W swej koncepcji podziau wiata na
strefy wpywów Rosja sowiecka postanowia wtoczy wszystkie narody rodko-
wo-europejskie w swój system polityczny.

Polska, graniczc bezporednio ze Zwizkiem Radzieckim, staa si pierwsz
ofiar tej polityki. Naprzód zadaa Rosja przyznania jej terytorium Polski le-
cego na wschód od tzw. linii Curzona, stanowicego poow obszaru naszego pa-
stwa. Potem rozpocza kampani przeciwko legalnemu Rzdowi Polskiemu
w Londynie, zarzucajc mu tendencje faszystowskie i wspóprac z Niemcami.
Nastpnie stworzya drugi rzd polski, dc do narzucenia go narodowi polskie-
mu, ograniczajc w ten sposób jego suwerenno. Wreszcie okupowaa cae tery-
torium Polski, w lad za czym rozpoczy si rzdy NKWD, terror i przeladowa-
nia bohaterów Polski Podziemnej.

Naród Polski przyj Armi Czerwon jako wyswobodzicielk Polski od
jarzma hitlerowskiego. Wkrótce jednak nastpio rozczarowanie. Najszersze
masy ludowe przekonay si, e demokracja jest w obozie Polski Podziemnej,
za Komitet Lubelski to dyktatura, oparta o obce siy, a nie o wol i zaufanie
narodu.

Mimo tych rozczarowa stronnictwa Polski Podziemnej zrobiy wielki wysiek
w kierunku porozumienia si ze Zwizkiem Radzieckim. Gdy Mikoajczyk ust-
pi z Rzdu londyskiego i oceniajc pesymistycznie szans Polski postanowi i
na kompromis, stronnictwa demokratyczne w Kraju bdce podstaw Rzdu
prem. Arciszewskiego zaday zmiany gabinetu w kierunku uzgodnienia linii
Mikoajczyka i Arciszewskiego. W dn. 22 II br. ogosiy one deklaracj, w której
uznay konieczno rozmów z Rosj w sprawie ujawnienia si  utworzenia jak
najspieszniej Rzdu Jednoci Narodowej, który by móg wzi udzia w obradach
konferencji w San Francisco.

Ta dobra wola zostaa podeptana przez Rosj sowieck, która zaproszonych
przez siebie wysanników Polski Podziemnej uwizia i wytoczya im proces jako
dywersantom. Rachuby Rosji, e w ten sposób kierownicy Polski Podziemnej zo-
stan odcici od swego narodu zawiody.

Nie udao si wbi klina pomidzy naród a tych jego przywódców, którzy
przez szereg lat z najwyszym naraeniem ycia i powiceniem organizowali
i prowadzili walk przeciw obcej przemocy. Nie udao si przekona Polaków, e


ODEZWA RADY JEDNOCI NARODOWEJ DO POLAKÓW

Polska Walczca prowadzia dywersje antyradzieck w porozumieniu z Niem-
cami. O bezkompromisowej postawie antyniemieckiej wiadczy krew setek tysi-
cy mczenników Polski Podziemnej i bohaterów AK, przelana w otwartej walce
i w kaniach Gestapo, przypiecztowana heroicznym czynem Warszawskiego
Powstania, podjtego z wiar w uczciwo sojuszników z Zachodu i Wschodu.
Nasza karta jest czysta. Nie my lecz oni bd kiedy musieli tumaczy si przed
histori.

Nie byo nigdy wspópracy midzy Polsk Podziemn a Niemcami. Nie byo
te woli dywersji przeciwko Zwizkowi Radzieckiemu. Przeciwnie, przedstawicie-
le wadz krajowych AK usiowali wszdzie ujawni si i wspópracowa z Armi
Czerwon, lecz byli za to aresztowani i rozstrzeliwani. Stronnictwa Rady Jednoci
Narodowej dyy te do ujawnienia si i nawizania stosunków z Rosj, czemu
day wyraz w rozmowach, jakie przed uwizieniem przedstawicieli Polski Pod-
ziemnej toczyy si w Pruszkowie.

To Rosja odtrcia t ch wspópracy i zgody midzy obydwoma narodami,
spychajc wszystko co w Polsce niezalene z powrotem w konspiracj, a tolerujc
tylko tych, którzy ugili si przed ni i dziaali pod jej dyktandem.

Taka jest prawda o Polsce Podziemnej i o jej hardej walce o honor i niezale-
no narodu. Nie bdziemy tu reklamowa jej ofiar i zasug, pozostawiajc sd
o tym historii, stwierdzamy tylko, e Polska Walczca podtrzymywaa w narodzie
ducha oporu i wolnoci, zahartowaa masy polskiego ludu i stworzya w nich po-
staw, która manifestuje si dzisiaj tak widocznie.

Naród polski nie przestawa by sob. W najwikszych nieszczciach nie za-
ama si moralnie wbrew swym interesom i woli. Ten wielki kapita Polska Wal-
czca przekazuje w spadku tym, którzy walk narodu o suwerenno prowadzi
nadal bd innymi metodami.

DECYZJA POLSKI PODZIEMNEJ

Koniec wojny z Niemcami zasta Polsk w sytuacji niesychanie trudnej, a na-
wet tragicznej. Gdy inne narody, zwaszcza zachodnie, po zlikwidowaniu
okupacji niemieckiej odzyskay rzeczywist wolno i mogy przystpi samo-
dzielnie do urzdzania sobie ycia, Polska w wyniku wojny, w której poniosa
najwiksze ofiary, znalaza si pod okupacj, z rzdem narzuconym przez o-
cienne pastwo i bez wyranych widoków na pomoc swych sojuszników za-
chodnich.

W tym stanie rzeczy polityka nieustpliwoci wobec uchwa krymskich pro-
wadzona przez Rzd Polski w Londynie zacza si rozmija z faktami dokonany-
mi, stworzonymi przez Rosj w kraju. Szczególnie konferencja w Moskwie i wy-
niky z niej kompromis midzy grup Mikoajczyka i kilku polskimi dziaaczami
demokratycznymi a Komitetem Lubelskim stworzyy warunki, z którymi Polska
Walczca musi si liczy.

393


ANEKSY

394 Z chwil powstania nowego rzdu i uznania go przez mocarstwa zachodnie

koczy si dla nas moliwo legalnej walki konspiracyjnej, opartej o uznawany
powszechnie Rzd w Londynie, a powstaje problem jawnej walki stronnictw de-
mokratycznych w Polsce o cele narodu i o swe programy.

W tej jawnej walce Polska Podziemna nie chcc stwarza trudnoci ludziom
dobrej woli, którzy znaleli si w Tymczasowym Rzdzie Jednoci Narodowej, nie
chce te ona krpowa poszczególnych stronnictw w wyborze dróg i linii taktycz-
nej, któr w tej walce pój bd chciay, czy musiay.

Na sesji dn. i lipca br. wszystkie stronnictwa demokratyczne Polski Podziem-
nej, reprezentowane w Radzie Jednoci Narodowej, powziy jednomylnie
uchwa rozwizania Rady i podania tego faktu do wiadomoci Kraju i zagranicy.

Zdobywajc si na ten krok samozaparcia, Rada Jednoci Narodowej daje raz
jeszcze dowód najwyszej dobrej woli, podobnie jak w deklaracji z dn. 22 II br.
i w podjciu rozmów pruszkowskich.

Nie chcc podsyca nadal w spoeczestwie polskim ducha konspiracji, otwie-
rajc przed stronnictwami demokratycznymi drog jawnej wspópracy z Rzdem
i walki o swe cele z przybic otwart, Rada Jednoci Narodowej nie kryje przed
narodem polskim swych obaw, czy próba ta nie skoczy si nowym rozczarowa-
niem i katastrof na skutek niedotrzymania obietnic przez kontrahentów. Stron-
nictwa Jednoci Narodowej maj pod tym wzgldem okrutne dowiadczenia.
Dopóki na terenie Polski znajduj si wojska sowieckie i NKWD, obawy te nie
przestan by aktualne. Jeszcze raz w dziejach Polska chce by tym, który sam
przestrzegajc w polityce zasad uczciwoci i prawdy, chce wierzy równie w uczci-
wo innych rzdów i narodów.

Decyzja rozwizania si Rady nie oznacza duchowej kapitulacji narodu. Cele,
które postawiy sobie stronnictwa Polski Walczcej s nadal niezmienione. Wyra-
amy gbokie przekonanie, e stronnictwa te nie ustan w walce a zrealizowany
zostanie ich wspólny postulat penej suwerennoci Polski i ich denie do rzeczy-
wistej demokracji w pastwie polskim i w stosunkach midzynarodowych.

PROGRAM DEMOKRACJI POLSKIEJ

W swej walce ze stronnictwami polskimi, reprezentujcymi olbrzymi wikszo
narodu, propaganda sowiecka szermuje wci hasem demokracji, zarzucajc re-
akcyjno wszystkim Polakom, stojcym na gruncie prawdziwej niezalenoci.
Uwaamy tedy za konieczne sprecyzowanie wyranie jak pojmujemy demokracj,
wszystko bowiem wskazuje na to, e midzy pojciem demokracji w Europie za-
chodniej, a analogicznym pojciem w Europie wschodniej istnieje zasadnicza roz-
bieno.

Wedug narodu polskiego:

i. Demokracja to pozostawiona najszerszym warstwom narodu swoboda wybo-
ru ustroju spoeczno-politycznego oraz wiatopogldu z którego on wypywa.


ODEZWA RADY JEDNOCI NARODOWEJ DO POLAKÓW

2. Demokracja to wolno okrelona trafnie w Karcie Atlantyckiej jako wolno 395
od strachu i od godu, wolno osobista, wolno sowa i przekona.

3. Demokracja to równe prawa dla wszystkich grup politycznych, czy to za-
chowawczych, czy radykalno-postpowych, o ile nie naduywaj one swobo-
dy zrzeszenia si dla szerzenia anarchii, czy te narzucania innym swych pogl-
dów si.

4. Demokracja to rzdy wikszoci wyonione w drodze swobodnych wyborów,
odbywajcych si przez 5-cioprzymiotnikowe powszechne gosowanie.

5. Demokracja to rzd prawa czyli praworzdno obowizujca zarówno rz-
dzcych jak rzdzonych, a zabezpieczajca tak wolno obywatelsk jak autorytet
wadzy.

6. Demokracja to sprawiedliwo oparta na zbiorowym poczuciu susznoci,
przyznajcej kadej jednostce, warstwie pracujcej i narodowi prawo do warun-
ków ycia zapewniajcych im nie tylko materialn egzystencj, ale i wszechstron-
ny rozwój ich moliwoci twórczych.

7. Demokracja to system zbiorowego bezpieczestwa, w którym wszystkie pa-
stwa wyrzekaj si uycia siy i zobowizuj si podporzdkowa decyzjom
midzynarodowych organów, wypywajcych z obiektywnych norm prawa mi-
dzynarodowego.

8. Demokracja to uznanie i zabezpieczenie równych praw mniejszych i wik-
szych narodów, aby ukróci raz na zawsze denie mocarstw do hegemonii nad
innymi narodami i do podziau wiata na strefy wpywów.

W swych stosunkach z Rosj naród polski nie da niczego wicej, jak posza-
nowania przez ni tych podstawowych zasad demokracji, o których ocalenie i za-
bezpieczenie walczyy przez 5 i pó lat wszelkie miujce wolno narody.

Zamykajc dzi szczytny okres walki konspiracyjnej polskich stronnictw
demokratycznych o te zasady demokracji, Rada Jednoci Narodowej chce pozo-
stawi po sobie, w oparciu o nie, program demokracji polskiej jako:

TESTAMENT POLSKI WALCZCEJ

Skadaj si na nastpujce postulaty:

1. Opuszczenie terytorium Polski przez wojska sowieckie oraz przez rosyjsk po-
licj polityczn.

2. Zaprzestanie przeladowa politycznych, którego dowodem bdzie:

a) zwolnienie skazanych i uwizionych w procesie moskiewskim,

b) amnestia dla winiów politycznych oraz dla wszystkich onierzy AK i dla
tak zw. oddziaów lenych,

c) powrót Polaków wywiezionych w gb Rosji i likwidacja obozów koncentra-
cyjnych przypominajcych smutnej pamici metody totalizmu niemieckiego,

d) zniesienie systemu politycznego, znajdujcego wyraz w istnieniu tak zw.
Min. Bezpieczestwa.


ANEKSY

396 3. Zjednoczenie i uniezalenienie Armii Polskiej przez:

a) spolszczenie korpusu oficerskiego w armii gen. Rola-ymierskiego,

b) honorowy powrót z broni wojsk polskich z zagranicy,

c) poczenie w jedn cao i na równych prawach armii z zagranicy oraz
b. Armii Krajowej z armi gen. ymierskiego.

4. Zaprzestanie dewastacji gospodarczej kraju przez wadze okupacyjne.

5. Dopuszczenie wszystkich polskich stronnictw demokratycznych do udziau
w wyborach picioprzymiotnikowych.

6. Zapewnienie niezalenoci polskiej polityki zagranicznej.

7. Stworzenie penego samorzdu terytorialnego, spoeczno-gospodarczego
i kulturalno-owiatowego.

8. Uspoecznienie wasnoci wielkokapitalistycznej i zorganizowanie sprawiedli-
wego podziau dochodu spoecznego.

9. Zapewnienie masom pracujcych wspókierownictwa i kontroli nad ca go-
spodark narodow oraz warunków materialnych zabezpieczajcych byt rodzinie
i osobisty rozwój kulturalny.

10. Swoboda walki dla klasy robotniczej o jej prawa w ramach nieskrpowanego
ruchu zawodowego.

11. Sprawiedliwe przeprowadzenie reformy rolnej i kontrola narodu nad akcj
osiedlecz na odzyskanych Ziemiach Zachodnich i w Prusach Wschodnich.

12. Oparcie powszechnego, demokratycznego nauczania i wychowania na zasa-
dach moralnych i duchowych dorobku cywilizacji zachodniej i naszego kraju.

Zapewniajc walk o ten program na jawnej arenie politycznej, stronnictwa
demokratyczne Rady Jednoci Narodowej wyraaj nadziej, e Tymczasowy
Rzd Jednoci Narodowej dy bdzie do demokratyzacji Polski i do przekrele-
nia rónic i sporów dzielcych dotd róne odamy spoeczestwa polskiego.

Dopóki denie to nie przejawi si w czynach, nie bdzie mogo nastpi trwa-
e odprenie w stosunkach wewntrznych a wielu ludzi Polski Podziemnej bdzie
musiao si nadal ukrywa, bez adnych wrogich zamiarów wobec Rzdu lecz wy-
cznie z obawy o swe ycie.

Ze swej strony Polska Walczca stwierdza, e nie dy do sprowokowania woj-
ny midzy demokracjami Zachodu a Zwizkiem Radzieckim, na której — jak go-
si prasa rzdowa - londyczycy opierali swe rachuby polityczne.

Nowa wojna zadaaby tak straszne rany narodowi polskiemu, e pragnieniem
wszystkich Polaków jest porozumienie polsko-rosyjskie oraz midzy Angli, Ame-
ryk i Rosj na drodze pokojowej. Jeeli to porozumienie ma by trwae, nie wy-
starczy przywrócenie zaufania w stosunkach Polski z Rosj. Naród polski jest
czonkiem wielkiej rodziny narodów rodkowo-europejskich, a w szczególnoci
zachodnio-sowiaskich, z którymi zwizany jest przez swe pooenie geopolitycz-
ne i przeszo historyczn i pragnie wej z nimi w najcilejsz wspólnot poli-
tyczn, gospodarcz i kulturaln.


ODEZWA RADY JEDNOCI NARODOWEJ DO POLAKÓW

Wyraamy nadziej, e osigniecie porozumienia z Rosj na tych zasadach jest
moliwe i e ono jedynie zlikwiduje po wieczne czasy nieprzyja polsko-rosyjsk,
majc swe ródo w polityce reakcyjnego caratu, zastpujc j wzajemnym sza-
cunkiem, zaufaniem  przyjani dla dobra obu narodów, Europy i caej demokra-
tycznej ludzkoci.

Rada Jednoci Narodowej

397

Tekst wg edycji Armia Krajowa w dokumentach 1^44—194^, Londyn 1981,
T. V, s. 474-484-


Indeks nazwisk

Kursyw wyróniono autorów i strony,
na których wystpuj jako autorzy

„Adam" 288, 289

Adamowski Jan, „Brytan", ppor. 336

Adamski Stanisaw, bp 172

Albrecht Janusz, „Wojciech", pk 59-60,119

Anders Franciszek, mjr 20

Anders Wadysaw, gen. bryg. /gen. dyw. 16,

i9> 33, 5i, 95. 2.88, 350, 360, 365
Andrzejewski Jerzy 186
Andrzejewski Stefan, „Wye", chór. 103
Anielewicz Mordechaj 150
Antczak Antoni, „Adamski", „Id" 73,197, 359
Araszkiewicz Stanisaw, „Jastrzbiec", „Ja-

strzbowski" 187
Arciszewski Tomasz, „Stanisaw", prem. 28,

70, 348, 349, 351, 353, 362, 365, 392
Arczyski Ferdynand 148
Arski Stefan zob. Salman Artur
Artwiski Stefan 63
Augustyski Zygmunt 185

Bagiski Kazimierz, „Dbrowski" 70,170,
205, 303, 349, 351, 353, 355, 357, 359

Baird Tadeusz 78

Banach Kazimierz, „Jan Linowski" 195, 268

Banasikowski Edmund, „Je", kpt. 334

Bandera Stepan 92

Banow Iwan, „Czornyj" 281, 283

Bar Franciszek 179

Baranowski Siemion, gen. 283

Barski Ignacy 147,148

Barski Józef, „Trzciski" 196

„Bartosz" 74

Bartoszewski Wadysaw „Ludwik" 113,147,
148,177, 262

Basaj-Kraska Stanisaw, „Ry", por. 20, 236

Baszniak Edward, „Orlicz", kpt. 338

Babiski Kazimierz „Lubo", pk 195,
267-269

Bkiewicz Stanisaw, pk 33

Bkiewicz W., pik 141

Bejman Mieczysaw, „Mietek" 122

Berezowski Zygmunt 70

Beria awrentij, kom. 332, 373

Berling Zygmunt, gen. 277, 288, 296

Berman Adolf 148

Bernaciak Marian, „Orlik", por. 367

Biaas Franciszek, „Góralczyk", „Michniew-

ski", „Nieniewski" 180
Biaaszewicz Wodzimierz, „Da", rtm. 339
Biele Mieczysaw, „Bysk" 367
Bielecki Tadeusz 238
Bielow, kpt. 283
Bielski Józef Ignacy 309
Bie Adam, „Alfa", „Witold Bronowski",

„Rybicki", „Walkowicz" 164,166,167,

189, 303, 313, 349, 351, 353, 355-357. 359
Bie Aleksy, „Mirek", „Witkowski" 290
Biekowski Witold, „Jan", „Kalski", „Wen-

cki" 147,148,150, 173,177
Biekowski Wadysaw 152
Bilek Mieczysaw 205
Bittner Ludwik, „Halka", gen. bryg. 283
Blumski Izydor, „Strychaski", ppk 332
Bniski Adolf, „Biao" 72, 73, 80,159,165,

197, 240

Bogdanowicz Adam, ks. 66
Bogdanowicz Wiaczesaw 105
Boradyn Z. 102
Borkowiec vel Borkowetz Karol, „Ze", kpt.

277, 279

Borowe Maksym, „Taras Bulba" 255
Borowski, por. 362
Borucki Henryk, „Czarny" 30
Boruta-Spiechowicz Mieczysaw,
„Morawski", gen. bryg. 64, 65
Boryczko Adam, „Toko", por. 334
Borysewicz Jan, „Krysia", por. 333, 334
Borzobohaty Wojciech, ppkdypl. 365, 368
Borzysawski Zbigniew, ppor. 279
Boek Arka 238


INDEKS NAZWISK

Briickner Józef, „Rylski", „Wilk", por. 20, 31,

223

Brandys Jan, ks. 238
Braun Andrzej 298
Braun Jerzy, „Rogowski" 31,189, 205, 219,

302, 359, 365
Brenstjern Józef 205

Broski Zdzisaw, „Uskok", por. 367, 375
Bruliski Wadysaw, „Oskar", kpt. 291
Brya Stefan, „Osiski", prof. 187
Brzoza-Brzezina Ottokar, pk 16
Bujak Franciszek, „Bez", prof. 75, 195
Bukowiecki Stanisaw 31
Bystro Julian, „Godziemba", kpt. 338

Canaris Wilhelm, adm. 98
Cat-Mackiewicz Stanisaw 238
Cetys Teodor, „Saw", mjr dypl. 331
Chaciski Józef 70, 301, 349, 353, 355, 357, 369
Chajcki Bronisaw, „Maciej Boryna" 193,

306

Chlebowski Cezary 33
Chmielarz Andrzej ii, 532, 365
Chojnowski Marian 289
Cholewa Wadysaw, „Panik" 194, 287, 288
Chorzewski Sebastian, „Jastrzb" 30
Chrostowski Józef 184
Chruciel Antoni, „Monter", pk/gen, bryg.

306-309, 313
Chrzszczewski Wincenty, „Ksawery",

„Kruk", kpt./mjr 333
Churchill Winston 355
Cieski Wodzimierz, ks. 64
Cimek H. po

Clark-Kerr Archibald 349, 351
Cudnik Stanisaw, ks. 34
Czachorowski, „Leszczyc", kpt. 20
Czajkowski Wadysaw, „Polaski" 172
Czapiewski Jan, „Konrad" 73
Czaplicki Czesaw, „Ry" 367
Czapski Witold, „Ciszewski" 185
Czarnowski Eugeniusz 349, 353, 355, 358, 359
Czeczot-Gawrak Zbigniew, dr 188
Czekalski Czesaw 185
Czermiski Wadysaw, „Jastrzb", por. 270
Czerniachowski Iwan, gen. 331
Czerny Józef 35
Czerwiski Stefan, „Jan", „Stefan", ppk 277

Czyewski Julian, „Marian Orzechowski",
„Nowicki" 195

Dangel Roman Stanisaw, „Salisch" 165

Dbrowska Krystyna 144

Dbrowska Maria 186

Dbrowski Bolesaw, rtm. 22

Dbrowski Józef, „Tyka", ppk 22

Dbrowski Piotr, kpt. 36

Dbrowski, mjr 22

Dmbrowski Jerzy, „upaszka", ppk 15,16,

22, 250

Deczkowski Bogdan 212
Dedelis Stanisaw, „Pal", kpt. 272
Dekutowski Hieronim, „Zapora", mjr 230,

236, 367

Dbicki Czesaw, „Jarema", mjr 272, 332, 334
Dbicki Stefan, „Kmicic", „Jaksa", kpt. 287,

289
Debski Aleksander, „Stachurski" 68, 70, 77,

240, 242

Diaczenko Piotr, mjr 107
Dugoszowski Andrzej 249
Dugoszowski Marek 249
Dobrowolski Jan M., „Trzaska", ppk 36
Dobrowolski Jerzy, pk 64
Dobrowolski Zygmunt, mjr 64, 65
Dobrzaski Henryk, „Hubal", mjr 18-23,57>

81, 98,101,119, 234, 250, 251
Dobrzaski Jerzy, „Maciej", „Irwit", dr 63,

196, 333

Dolina Józef, „Zych" 290
Domaska Bogna, „Bronisawa" 177
Domaski Jan, „Roman" 170
Domaszewicz Aleksander, dr, pk 65
Domosawski Bogdan 187
Dramowicz Antoni 22
Drewnowski Kazimierz, prof. 137
Drewnowski Tadeusz 31
Dubois Stanisaw 70
Dunin-Borkowski Henryk 61
Duracz Teodor 121,122
Dumczyski Eugeniusz 220
Dybowski Jan, „Jawor" 78,185
Dymitrow Georgiu 122
Dymowicz Olgierd, „Ryszard", ppor. 328
Dziekan Tadeusz, „Mielecki" 182
Dziemieszkiewicz Roman, por. 375

399


INDEKS NAZWISK

400 Edelman Marek 11$

Eden Anthony, min. 349

Ekiert Adam, „Pogarda", chór. 338

Ernst Eugeniusz, „Pawowski", „Piotrowski"

193, 208
Ewert Witold, „Krzemieniewski" 72, 73

Fabijaski Józef, „Brzozowski" 302

Fajfer Stanisaw 145

„Fakir" 334

Falski Marian 142

Fedorowicz Zygmunt, „Albin" 196, 333

Feiner Leon 148

Fieldorf Emil August, „Nil", gen. bryg. 206,

207, 361

Fijaka Micha, „Sokó", por. 236, 269
Fijakowski Kajetan, „Rafa", por. 294, 295
Filipiak Franciszek, „Merkury", ppor. 286
Filipkowski Wadysaw, „Janka", pk dypl.

275, 278, 280, 288
Filipowicz Kazimierz, „Kord", por./kpt.

236, 284

Filipowicz Tytus 238
Finder Pawe 120-122
Flame Henryk, „Bartek" 367
Fornalska Magorzata, „Jasia" 121,122
Franczak Józef, „Lalek" 375
Frank Hans, dr 44, 45, ni
Fredro Aleksander 144, 145
Froelich Robert, „Góral" 303
Fróg Gracjan, „Szczerbiec", mjr 254, 273
Fudakowski [Leon?], mjr 19

Gajewski Józef, rtm. 20

Gajewski Piotr 148

Galinat Edmund, mjr 26, 55, 82, 217

Galiski Adam, „Adam" 63,196

Gawlina Józef, bp poi. 238

Gawryszczak Piotr ii, 288

Geibel, Paul Otto 212

Giezyski Witold 183

Gieysztor Aleksander, dr 202, 360

Gieysztor Marian, „Krajewski" 202

„Glaski" 189

Gadyszew Stefan T., gen. 273

Gowiski Franciszek 183

Godzisz Leonard, „Sanok", plut. 285

Goldziski Zbigniew, „bik" 337

Gomuka Wadysaw 121,122, 363

Gondek Leszek ii, 126, 208, 210

„Gocz", rtm. 307

Gorazdowski Jan, ppk 368

Góra Wadysaw 90

Górski Grzegorz n

Grabowski Tadeusz 188

Grabowski Waldemar n, 74,160,102

Grabski Wadysaw, pro f. 135

Gregorowicz Jan Kanty 144

Grobelny Julian 148

Grodzki Stanisaw, pk 222

Groczewski Edward, „Przepiórka" 282

Gross Feliks, prof. 35

Grosser Otto, ppk 185

Grott Aleksander 73

Grott Witold 73,172

Grudziski Józef, „Walenty" 68, 70, 242

Grycz Józef, prof. 186

Grzegorczyk Marian 183

Grzegorzewska Maria, prof. 186

Grzesiak-Czarny Józef, „Kmita", hm., kpt.

35. 2.75

Grzedzielski Wadysaw, „Boyk" 74
Gutta 113

Hacha Emil 91
Hajdukiewicz, prof. 359
Halban Alfred, prof. 64
Handelsmann Marceli, prof. 317
Hanebach Antoni, „Antoni Gruby" 303
Harriman Averell William, amb. 349, 351
Heda Antoni, „Szary", kpt. 367
Heilman Stanisaw, „Wileczuk", mjr 333
HempelAdam 100
Hempel Zygmunt 222
Herbert Ludwik 184
Herbst Stanisaw, „Chrobot", dr 146,178,

360

Hitler Adolf 44, 49, 99, 260, 345
Holender Antoni, in. 65
Houb Czesaw 33
Honowski Andrzej 184
Hoppe Jan, „Jan Chmielewski" 30,70,185,

219

Horst Antoni 72
Howorko Sergiusz 250
Hyowa Emilia 148


INDEKS NAZWISK

Iglo-Iglewski Antoni, „Antoni Mazecki",

ppor. 67

Iowiecki Kazimierz, „Rura" 73,194
Irzykowski 75

Iwanów vel Sierow Ivan, gen. 332, 348, 350,353
Iwaszkiewicz Jarosaw 186

Jacyna Czesaw, „Balcer" 306

Jakiel Albin 186

Jakóbiec Jan, „Górny" 194

Janiczkówna Zofia 147

Jankowski Jan Stanisaw, „Jan", „Klonowski",
„Sobolewski", „Soból" 70, 78,147,163,
164,166,167,171,180,199, 207, 349, 312,
313, 348, 351-353, 355> 357, 359, 360

Jankowski Piotr, „Jele", kpr. 236

Janowicz Sokrat 92

Janson Feliks, „Carmen", ppk dypl. 338

Januszajtis Marian, gen. dyw. 26, 27, 56, 64

Januszewski Wacaw, „Kochanowski" 170

Jaro Hubert, „Tom" 123

Jarocki Piotr 184

Jasiski Wadysaw, „Jdru" 31, 235, 236

Jasiukowicz Stanisaw, „Ignacy", „Kucieski",
„Kutnowski", „Opolski" 70,167, 303, 313,

349, 353, 355, 359
Jaworski Jan, dr 188, 238
Jaworski Stefan, „Czeremcha", ppor. 285
Jaworski Wadysaw 242
Jaxa-Bykowski Ludwik, prof. 135
Jerszow 332

Jdrowski Leon, „Piotr Gajewski" 197
Józewski Henryk 70
Jówiak Franciszek 120-122
Jówiak Stanisaw 238
Juchniewicz Mieczysaw 33
Juszkiewicz Ryszard 142

Kaczyski Aleksander, „Pomian", kpt. 309
Kalenkiewicz Maciej, „Kotwicz", mjr 101,

332,333
„Kamil" 252

Kamiski Aleksander, hm 146, 213, 317, 360
Kamiski Franciszek, mjr 365
Kamiski Wadysaw, „liwa", mjr rez. 35, 63
Kantor Tadeusz 145
Kapitaniak Zygmunt 359
Kara Janina, „Rybczyska" 74

Kasman Leon 282

Kasperowiczowa Helena 138

Kauzik Stanisaw, „Doega", „Modrzewski"

182,183, 202, 204, 351
Kawiski Karol Gwido, „Czesaw", pk dypl.

342

Kamierska Janina n
Kempiski Jan, „Bysk" 367
Kersten Krystyna 340
Kieczewski Czesaw 73
Kieniewicz Stefan, prof. 374
Kiernik Wadysaw, min. 363
Kierzkowski Kazimierz, „Prezes", mjr 30
Kieszczyski L. po
Kipa Emil, prof. 188
Kisielewski Stefan 185
Kitowski Wadysaw, „Grom", „Orlicz", por.

^73, 334

Kiwerski Jan, „Oliwa", ppk 195, 268, 269
Klamer Czesaw 182

Kleeberg Franciszek, gen. bryg. 16, 26, 27, 56
Kieszczyski Edward, „Dzik", mjr 344
Klim Czesaw 281
Klotz Aleksander Alfons, „Niewiarowski",

mjr 65

Klukowski Zygmunt, dr 284
Kmitowicz Franciszek, prof. 65
Knoll Roman 188

Kobylaski Kazimierz 74, 75, 353, 356
Kobylaski Tadeusz, „Kolski", „Wiktor" 183
Kochan Franciszek, „Oboski", ppor. 292
Kochaski Wadysaw, „Bomba", kpt. 236,

269

Kolpiski J. 73

Koaciski Wadysaw, „bik" 367
Koodziejczyk Józef, „Ikar", ppor. 285
Kopakczi Wadymir, pk 289
Komorowski Tadeusz, „Bór", pk/gen, bryg.

32,199, 206, 207, 217, 263, 271, 312, 313,

346, 351, 352, 359, 360, 368
Komorski Leon, „Szeliga", kpt. 32
Konopacki Antoni 65
Konopka Hipolit 294
Kontrym Bolesaw, „mudzin", „Cichocki",

kpt. 174,176

Kopaski Stanisaw, gen. bryg. 359, 365
Kopisto Wacaw, kpt. 269
Korab-Zebryk Roman 174, 255

401


INDEKS NAZWISK

402 Korboska Zofia 203

Korboski Stefan, „Nowak", „Zieliski" ii,

7O, 71, 77, 170, 2O2, 2O3, 2O7, 208, 210,
225, 240, 242, 306, 359, 361, 365

Korczyski Grzegorz, „Grzegorz", pk 290
Korfanty Wojciech 58, 238
Korotyski Henryk 183
Korwin-Krukowski Stanisaw, „Rwikon",

„Niwroka", in. 36
Korzeniewski Bohdan 144
Kosiski Jan 144
Kossak Micha 20
Kossak-Szczucka Zofia 147,173
Kostek-Biernacki Wacaw, pk 40
Kot Stanisaw, prof., min. 71, 75, 79, 80
Kotarba Józef, „Uszewski" 308
Kolarski Wadysaw, „Druh", „Nadolny",

ppk 64

Kotlarczyk Mieczysaw 144
Kotowicz Jan, „Twardy", pk 283, 290
Kotowski Witold, „Henryk" 73,197
Kowalczyk Leon, „Kawka", ppor. 285
Kowalewski Stanisaw 301
Kowaliow Michai, komandarm 45, 46, 280
Kowalski Aleksander, „Olek" 122
Kowalski Bolesaw, „Cie" 282
Kowalski Zygmunt, „wierk" 20
Kownacki Piotr 75
Kozakiewicz Wodzimierz, „Barry", mjr

301, 307
Kozielewski Marian, „Bratkowski", „Leon",

„Pilecki", ppk 176
Kozik Jan, „Waek", „Karski", „Zdzisaw",

kpt. 277
Kozowski Julian, „Cichy", „Wuj", „Biele-

ki", kpt. rez. 195, 268
Krahelska-Filipowiczowa Wanda 147
Krak Eustachy, „Zoi" 193
Krasicki Jan, „Kazik" 122
Krasowski Józef 205

Krawiec-Zakrzewski Bernard, kpt. cz.w. 206
Kriukow W, gen. lejtn. 293
Krokay Walery, „Siwy", kpt. 270
Królikiewicz Halina 144
„Kruk", pchor. 20
Kruk-Strzelecki Tadeusz, „Szczepan", mjr

59, 71, 77, 204
Krupski Janusz 12

Krzaczek Stefan, „Gruda", ppor. 285

Krzeszowski Lubosaw, „Ludwik", ppk
273/274, 331, 333

Krzyczkowski Józef, „Szymon", mjr 103

Krzywoszewski Stefan 183

Krzyankiewicz Wadysaw 73

Krzyanowski Aleksander, „Wilk", „Andrzej
Wesoowski", mjr/ppk 62, 63,140, 254,
271-274, 275, 288, 331

Krzyanowski Bronisaw 75

Krzyanowski Julian, prof. 137

Ksiek Marian, „Nieuchwytny", ppor. 285

Kubijowicz Wodzimierz 98

Kubski Zenon, „Lech", kpt. 336, 338

Kucharski Kazimierz, „Szymek", ks. 62,64,75

Kucharski Ludwik, „Ludwik" 20

Kulczyski Stanisaw, „Adam", „Lipowski",
„Lotny" 74,195

Kuligowski Tadeusz, „Prusak", „Cham" 142

Kulikowski Julian, „Dohomirski", „Ryn-
graf", „Drogomir", ppk 333

Kulski Julian 301

Kumaniecki Kazimierz, prof. 185

Kuncewicz Tadeusz, „Podkowa", por. 285

Kunert Andrzej Krzysztof ii, 30, 35,164,199,
164,199, 208, 210, 211, 354

Kunicki Zbigniew, „Leon Brzeski" 183

Kupczyski Tadeusz 137

Kura Józef, „Ogie", por. 367

Kurek Dionizy 336

Kuroczkin Pawe, gen. pk 278, 328

Kurtycz Ludwik, „Mazurkiewicz", por./kpt.

336-339

Kutschera Franz 212
Kwasiborski Józef, „Niemira", „Praski" 193,

208, 212, 242, 359

Kwaniewski Stefan, „Wiktor", ppor. cz.w. 236
Kwaniewski Tadeusz, hm. 146
Kwiatkowski Micha 238
Kwiatkowski Stefan 135
Kwiatkowski Zygmunt 186
Kwieciski Franciszek, „Karwat" 77, 240, 242

Langiewicz Marian 320
Lasocka Maria 147
Lelek-Sowa Stefan 63
Leluszenko Dmitryj, gen. pk 278
Lenkiewicz Adam 65


INDEKS NAZWISK

Lerski Jerzy, „Jur" 183,188

Leski Kazimierz, kpt. 366

Lewicki, „Zawisza", por. 339

„Lida" 108

Liebermann Herman 238

Liniarski Wadysaw, „Mcisaw", ppk

291, 366

Lisiewicz Pawe Maria n, 267, 274, 276, 279,

280, 287, 288
Lorentz Stanisaw, dr 186
Lutyk Leon, „Breda" 172

Laguna Stanisaw 185

apiska Józefina, hm. 132,134

aszkiewicz Kazimierz. „Kazimierz" 196

ecki, „Konrad" 289

okuciewski Stanisaw, „May", por. 236, 286

uckiewicz Antoni 105

uczkiewicz Zygmunt 66

Macieliski Emil, „Kornel", „Rej" mjr 64,

74.75

Mackiewicz Jan Kazimierz, „Konrad" 35
Mackiewiczówna Aleksandra 147
Madajczyk Czesaw 91
Magomet Josif, ppk 236
Maj Kazimierz 186
Majewski Rudolf, „Leniak", mjr 342
Majewski Witold, „Dominik" 307, 308
Majski Iwan, amb. 241
Makowiecki Jerzy, in. 146,202,231,317,360
Malinowski Marian 121
Malski Wadysaw, „Wad", kpt. rez. 36
Makowski Zygmunt 210, 281
Marchewka Stanisaw, „Ryba", ppor. cz.w.

292, 375

Marciniak Florian, hm. 133,134

Maringe Leonard 181

Markiewicz Edward, „Kalina", mjr 282

Markowski Wincenty 242

Marszalec Janusz ii

Marysia" 122

Mateja Stefan, „Rogalski", Sdzia", „Szym-

borski" 180
Matachowski Jan 359
Matyszewski Tomasz, „wika", por. 336,

337
Mauersberger Jan, hm., ks. 134

Mazur Grzegorz 276 403

Mazurkiewicz Jan, „Jan", „Zagoba", „Rado-
saw", mjr/ppk/pk 26, 206, 207, 307,

366, 368

Menclewski Alojzy 183,184
Meyer Jerzy, „Vis", por. 235
Michalewski Jerzy, „Dokadny", pk rez.

cz.w. 65,188,198, 205
Michaowicz Mieczysaw, prof. 55, 70, 225
Michaowski Stanisaw 353, 356, 357
Mickiewicz Adam 145, 212, 226/227
Mierosawski Ludwik 320
Mierzwa Stanisaw 351, 353, 356, 357
Miklaszewski Bolesaw, prof. 137
Miklaszewski Tadeusz, „Maynicz", „Nilski",

„Stemel" 172

Mikoajczak Leon 73,197
Mikoajczyk Stanisaw, min./prem. 75,160,

238, 245, 246, 330, 352, 353, 363, 368, 374,

392, 393

Mikoajska Danuta 144
Mikoaj ska Halina 144
Mikuowski Tadeusz, dr 135
Mikowski Stefan, „Je" 198
Moczarski Kazimierz 212, 317
Moczuhki Leszek 15
Molier 145
Moojec Barbara 121

Moojec Bolesaw, „Edward", „Dugi" 120-122
Moojec Zygmunt, ,Anton", „Zenek" 120-122
MootowWiaczesaw43, 46, 50, 349, 351, 353
Moskalenko Kiry, gen. pk 278
Moskalik Witold 210
Moszyski Jan 183
Mocicki Ignacy 40
Mucha Franciszek, „Komar" 285
Mularczyk Adam 144
Muzyczka Ludwik, „Benedykt", pk rez.

cz.w. 198,199

Nakoniecznikoff-Klukowski Stanisaw,

„Kmicic", ppk 123
Napoleon 260
Neugehauer Jerzy, „Buk" 74
Ney-Krwawicz Marek 321
Nieczuja-Ostrowski Bolesaw, „Bolko-Ty-

sic", ppk 344
Niecko Józef 70, 351


INDEKS NAZWISK

404 Niedziakowski Mieczysaw 55, 63, 70, 71,
224/225

NiekraszJ. 210

Nienartowicz Ludwik, „Miedzianka", „Ma-
zepa" 333, 334

Niepokólczycki Franciszek, mjr/ppk 59, 85,
366

Nikisch Jan Jacek 189

Niwiski Piotr n, 355

Norwid Cyprian Kamil145

Nowak Edward, „Jog", mjr 294

Nowak Tadeusz 73

Nowakowski Zygmunt 238

Nowodworski Leon, mec. 55, 63, 71,178, 225

Nowotko Marceli, „Stary" 120-122

Nurkiewicz Zdzisaw, „Noc", chór. 102

Obtuowicz Adam, ppk 35
Ochman Jan, „Kozak", ppor. 236
Ocieszyski Tadeusz 183
Odorkiewicz Cyprian, „Krybar", kpt. 222,302
Okulicki Leopold, „Niedwiadek", pk/gen,
bryg. 59, 66, 250, 346-348, 350, 351,
353-356, 359, 36o, 365, 366, 369
Olbrycht Bruno, „Olza", gen. bryg. 345
Olechnowicz Antoni, „Meteor", „Pohore-

cki", kpt./mjr dypl. 34, 272, 333
Olszewski Antoni, prof. 186,187
Olszyna-Wilczyski Józef, gen. bryg. 26,27,56
Orlik-Riickeman Wilhelm, gen. bryg. 16,26, 27
Orzechowski Witold, „Longinus", kpt. rez.,

in. 31

Orzelski Tadeusz, dr 63
„Orze", ppor. 19
Osmólska Boena 72

Osóbka-Morawski Edward, prem. 288, 363
Ostrihansky Rudolf, ppk 67
Ostrowski Adam, „Gabriel", „Tomasz Nie-
dziela" 195

Ostrowski Radosaw 99,105
Oziewicz Ignacy, „Czesaw", pk 221

Pacholczyk Wadysaw, por. 123
Paciora Andrzej, „Zagoba" 19
Paderewski Ignacy 58, 238
Pajdak Antoni, „Okrzejski", „Traugutt" 79,
166, 303, 313, 349, 353, 354, 356, 357, 359
Pajewski Janusz, prof. 188

Pana Józef, ks. 66

Paski Jerzy 354

Paradowski Szymon 135

Panik Jerzy 10,157

Pater Józef, „Orlot" 31, 60

Patzer Karol 301

Pawlusiówna Magdalena 261

Pawlusiówna Gacowa Zofia 261

Pawowski Stefan, „Romecki", „Grabowiec-

ki" 170, 303
Paniakjanko 105
Peczyski Tadeusz, „Grzegorz", pk/gen.

bryg. 59, 206, 207
Pempel Stanisaw 276
Peplau Leon, „Wolarz", ks. 31
Perkowski Piotr, „dr Puaski" 186, 302
Petrejko Marian, „Kmicic" 174
Petrykowski Andrzej, „Tarnawa" 31
Piasecki Bolesaw, „Sablewski", ppor. 61, 272,

334

Piasecki Julian 222

Piasecki Kleofas, „Lolek" 35

Pitkiewicz Zygmunt, „Krótki" 74, 75

Piechowska Wadysawa 65

Piekakiewicz Jan, „Juliaski", „Wernic", „Wik-
tor", „Wrocawski" 70, 79,148,162,163,165

Piekowski Stefan, prof. 137,143, 186

Pieracki Kazimierz 136

Pilch Adolf, „Góra", „Dolina", por. 102-105,
266, 343

Pilecki Witold, por. 61

Pisudski Józef 26, 59, 311

Pimienow, pk 348-351, 353

Piotrowski Stanisaw, „Henryk Baryka-Ga-
domski" 170,189

Piotrowski Stefan 72, 73

Piskor Tadeusz, gen. dyw. 26, 27

Piskunowicz Henryk ii, 19

Piszcz Edward, „Hubert" 72, 73

Piwnikjan, „Ponury", por. 236

Plechawiczius Povilis, gen. 105, 254

Pluta-Czachowski Kazimierz, „Godyn",
ppk 30

Pobóg-Malinowski Wadysaw 120,121,351,352

Podhorski Zygmunt, gen. bryg. 16

Podiach z Horbaczewskich Tamara 34

Podrygao Stanisaw, „Stpowski", „Wie-
saw" 194


INDEKS NAZWISK

Pollak Micha 137

Poubiski Antoni, „Piorun" 23,119

Pomykaj Witold, „Leszek" 183

Ponomarienko Pantalejmon, gen. lejt. 102

Popiel Karol 58, 373

Poprawa Marcin, „Maciej Konarski" 197

Porowski Marceli, „Sowa", „Wolski" 193,208,

301

Poszwiski Adam 72, 73
Potocki Eugeniusz, „Szeliga" 308
Potocki Mieczysaw, „Wgielny", mjr dypl.

272, 273, 275, 331
Poniak Otmar, „Tyr" 290
Prdzyski Józef, ks. infuat 30, 70-73
Prekerowa Teresa ii, 146
Próchnik Adam 242
Próchnik Kazimierz 135,186
„Prus" 308

Pruszkowski Janusz, „Wacaw", kpt. 285
Przedziecki Wacaw, gen. bryg. 97
Przybyszewski Józef, „Grzymaa", „Grajew-

ski", kpt. 196, 291
Przygoski Antoni 121
Przyrowski Franciszek 34
Pukacki Franciszek, „Gzyms", mjr 284
Putek Kazimierz, „Zworny", ppk/pk dypl.

^92, 344
Puak Kazimierz, „Bazyli", „Grzegorz" 28, 55,

68, 70, 71, 77, 221, 225, 240, 242, 303,
349> 35L 353. 355. 359. 360

Quirini Edward, „Stanisaw Kulesza" 302
Quisling Yidukind 91

Raabe Leszek 149, 205

Raabe-Wsowiczowa Janina 147

Rachaska Ewa 144

Raczkiewicz Wadysaw, prezyd. 40, 41

Radwan Wadysaw, prof. 186

Radziwonik Antoni, „Olech" 334

Rak Albin, „Lesiski", ppk 123, 223

Rapacki Marian 182

Rataj Maciej 29, 55, 63, 70, 71, 224

Ratajski Cyryl, „Górski", „Wartski", „Wrzos"

158,159-165,198
Reagan Ronald, prezyd. 355
Rej mak Andrzej, „Ostoja", por. 236
Rek Tadeusz 148

Rekucki Franciszek, „Bak", „Topór", ppk/ 405

pk 227, 338
Reski, por. 20

Reszczyski Aleksander, ppk/pk 100, 210
Ribbentrop Joachim von, min. 43, 46,50
Rode Maksymilian, „Mariaczyk", ks. 136,137
Rogiski Gedymin, „Dzielny" 367
Rokicki Wojciech, „Nerwa", ppor. rez. 236
Rola-ymierski zob. ymierski Micha
Romanowski Hieronim, „Cerber", por. 272
Romanowski Wincenty 33
Romel, kpt. 20
Romocki Andrzej, „Morro", plut. pchor.

229, 230

Romocki Jan, „Bonawentura", plut. pchor. 229
Roosevelt Franklin Delano 345, 347, 355
Roskosz Stanisaw 183,184
Rothenburg-Rociszewski Witold, „Karli-

ski" 31, 61, 205, 222/223
Rowecki Stefan, „Grot", „Rako", pk/gen. 21,

59, 60, 67-69, 71, 77, 79, 82-85,108,124,

126,129,146,159,161,198, 204, 206, 217,

223, 225, 232, 233, 240, 241, 259, 263, 271
Rowiski Stefan, „Eryk" 73
Rómmel Juliusz, gen. dyw. 40,55, 82, 217
Rudkin E, gen. mjr 293
Rudnicki Klemens, ppk 32, 66
Rudzki J., „Zakrzewski" 306
Rutkiewicz Maria 121
Rutkowski Bolesaw, „Borucki" 78,182
Rutkowski Leopold, „Muszyski", „Troja-

nowski", „Zawadzki" 147,170, 303
Rutkowski Wincenty, „Haszysz", mjr 344
Rybako Pawe, gen. pk 278, 292, 336
Rybarski Roman, prof. 182
Rybicki Józef, mjr 366
Rychlik Piotr, „Wysocki" 197
Rydz-Smigy Edward, marsz. 26, 27, 40, 41,

55, 62, 69, 70, 82, 83, 217
Rymaszewski Antoni Anatol, „Anatol" 35
Rzaniak Kazimierz, „Garda", kpt. 269, 329
Rzepecki Jan, „Oóg", „Prezes", pk 59,119,189,

206, 207, 317, 339, 360, 361, 365-368

Sacha Stefan 70, 242

Sadkowski Zbigniew 183

Salman Artur (Arski Stefan), „Stefan" 35

Salmonowicz Stanisaw 11


INDEKS NAZWISK

406 Salski Tadeusz, „Tadeusz" 28
Samojo Wadymir 105
Sanojca Antoni, „Cis", „Kortum", ppk/pk

59, 227, 366

Sarkisow Aleksander, „Szaruga", ppor. 236
Satanowski Robert 281
Sawicki Jakub, prof. 186
Sawicz Wacaw, „Emil", por. 252
Sedlaczek Stanisaw, hm. 133,134
Semadeni Tadeusz, „Teodor", „Witold" 179,

308

Sendak Stefan 149
Seweryn Tadeusz 208, 210
Seyda Marian, min. 164
Sdziak Stanisaw, „Warta", kpt. 333
Siemaszko, „Sadownik", „Gospodarz", kpt. 36
Sieniewicz Konrad 176, 302
Sieroszewski Wadysaw, „Sabaa" 208, 210, 308
Sierpiski Wacaw, prof. 135
Siewierski Mieczysaw 179
Sikora Ignacy, „Gliwicki", „Teodor" 73,197
Sikorski Stanisaw, „Jarema" 367
Sikorski Wadysaw, gen. dyw./gen. broni

27, 28, 33, 40-42,55, 56,59, 59, 62, 67, 70,

71, 79, 80, 82, 83,124-126,159,160,162,

165,198, 217, 221, 223, 224, 233,240, 241,

260, 318, 345, 391

Siwiski Franciszek, „Korczak" 285
Skokowski Julian, ppk 123
Skorb Jan, „Boryna", por. 333
Skorb Jan, „Puszczyk", por. 22, 250
Skorobohaty-Jakubowski Jan, „Fogel", Jur",

„Kaczmarek", „Vogel", pk 74, 76-79, 165,

198, 240, 241
Skosowski, „Lolek" 108
Saby Wilhelm, hm. 36
Sawek Walery, pk 222
Sawoj-Skadkowski Felicjan, gen. dyw.,

prem. 40

Sowacki Juliusz 144,145
Smoczkiewicz Stanisaw, „Makowski" 72, 73
Smyk Stanisaw, por. 20
Smysowski Borys 107,108
Sobiesiak Józef, „Maks" 256
Sojczyski Stanisaw, „Warszyc", kpt. 376
Sokoowski Jan Maksymilian, „Trzaska",

ppk 64
Sotysiak Czesaw 235

Sotysiak Marian, „Barabasz" 236

Sotajan, „Oka" 235

Sosnkowski Kazimierz, gen. broni 27, 28,41,

56,67, 68, 82, 83,124, 217, 224, 241, 263,359
Sosnowski Kiry, „Konrad", „Sp" 72,183,184
Sotirovi Dragan, „Draa", rtm. 279, 367
Spychalski Józef, ppk 59
Srebrzyski Józef, ppk 368
Stachiewicz Wacaw, gen. dyw. 26, 27
Stahel Reiner, gen. 274, 331
Stalin Józef, generalisssimus 45, 53, 260, 298,

342, 343, 345, 349, 352, 353, 355, 369
Stankiewicz Edward, „Dawer", pchor. 23, 34,

119

Staczykjan, min. 363
Starzyski Stefan 63
Starzyski Stefan, mjr rez. 40, 63
Staub Fryderyk, „Proch", kpt. 277
Stecewicz Witalis, „redni" 140
Ste Jan, „Janusz Wartej" 20
Steko Jarosaw 98,105
Stemler Franciszek, „Seraficki" 171
Stemler Józef, „Dbski" 183, 353, 354, 356, 357
Stempkowski Micha, pk 369
Stojanowski Karol, „Karol" 32
Streckenbach Bruno, gen. ni
Strojny T. 73
Stroski Stanisaw 40
Stroop Jiirgen, gen. 212
Strowski Jerzy, „Wiktor" 170
Strowski Tadeusz, „Turzyma" 65
Strzakowski Jerzy, „Jerzyk", por. 295
Strzelecki Jan 131,132
Strzembosz Tomasz 150, 341
Studnicki Wadysaw 91
Studziski Bolesaw, mjr 26
Stypukowski Zbigniew 353, 355, 359
Suchodolski Bogdan, dr 135
Suchodolski Witold, prof. 186
Suda Walenty, „Mot", kpt. 362
Sulik Nikodem, „Karol Sarnowski", „Karol

Jodko", „adyna", ppk 62, 327
Suliski Józef, „Zawisza", in. 32
Sukowski [Leon?], por. 19
Suski Kazimierz, „Rewera", ppk 294
Suszczyski Hieronim, „Szeliga", pk 294
Syga Teofil 183,184
Szabunia Stanisaw, „Licho", por. 334


INDEKS NAZWISK

Szacki Antoni, „Dbrowski", „Bohun", mjr

103

Szaflik Józef Ryszard 122
Szandruk Pawe 99
Szangin Boris, ppk 281
Szarota Tomasz 208
Szaszkiewicz Jan, „May", chór. 273
Szatowski Jan, „Kowal", mjr 269, 284, 329
Szawtowski Ryszard 17
Szczepaski Jan 39, 54, 368
Szczerbiski Józef 238
Szczeniak A.B. 257

Szczurek-Cergowski Jan, „Sawbor", pk 366
Szczyrek Jan 66
Szefer Leopold 172
Szelgowski Kazimierz 135
Szelest Stanisaw 281
Szendzielarz Zygmunt, „upaszka", por. 273,

334. 367

Szmyt Józef, „Dzierzgo", por. 279
Szota W. Z. 257
Szredzki Witold, „Czech", „Kawecki", „Suli-

ma", kpt./mjr 277, 336-339
Sztumberk-Rychter Tadeusz, „egota",

kpt./mjr/ppk 269, 283, 290, 329
Szulborski Witold, „Mora" 307
Szulc (Szlaski) Janusz, „Prawdzie", ppk 101,

193,196, 252, 332, 333
Szumowski Marian, ks. 34
Szwarcbart Ignacy 238
Szwedowski Stefan, „Baej", „Stolarski" 31,

70,147, 148,172

Szwiec Waldemar, „Robot", por. 236
Szydowski Adam, „Poleszuk", ppk 331
Szyling, pchor. 20
Szymanowski Józef 238
Szymaski Feliks, „Konarski", rtm. 68
Szymaski, „Papro", ppor. 337, 338
Szypnicki Wacaw, mjr 19

lski Roman 289

Sieczka Franciszek, „Krak" 26

miaowski Teodor, „Szumny" 367

wiato Józef 121

witnicki Bronisaw, „Ojciec" 34, 35

Swida Józef, „Lech", por./rtm. 101,103,105,

119
widowski Wadysaw, „Wiktor Sawski" 303

wierczewski Eugeniusz 108
wierzewski Witold, „Bartek", mgr 63
Switochowski Ryszard, „Kalinowski", in.

31,58, 60

wirkowski Romuald, ks. 63
Switalski Adam, „Dbrowa", pk dypl. 283

Tabaczyski Tadeusz, ppk 16

Tabisz Stanisaw, „Pancer", „Piotrowski" 66,

176, 306
Tabortowski Jan, „Bruzda", mjr 230, 367,

375

Taraszkiewicz Leon, „Jastrzb", kpt. 367

Tatar Stanisaw, pk 59

Tatarkiewicz Wadysaw, prof. 135

Tatarski Roman, „Roman Luda", ppor. 74

Tazbir Maksymilian 135

Tazbir Stanisaw 185

Tempka Wadysaw 28

Terej Jerzy Janusz 220

Tokarska Jadwiga 145

Tokarzewski-Karaszewicz Micha, gen. bryg.
21, 26, 27, 55-57, 59, 60, 65-68, 70, 71,
82-84, Z57> 2O2> 225> 239

TolsdorfTheodor, gen. 331

Tomaszewska Maria 147

Tomaszewski Bolesaw, „Bolesaw", „Ostro-
ga", mjr/ppk dypl. 338

Tomaszewski Longin Jj-Jj, 140

Tomkiewicz Wadysaw, „Krzysztof", dr 189

Trajdos Mieczysaw, „Marek" 28, 70, 242

Trepka Anton 105

Tretiak Andrzej, prof. 185

Trocianko Wiktor 185

Trzeciakjan, „Aleksander" 196

Tucholski Jdrzej 3$

Tuk Aleksander, „Mir" 307

Tuodziecki Wacaw 186

Tumidajski Kazimierz, „Marcin", „Grabow-
ski", pk 288, 289

Turlejska Maria 53

Turonek Witold, „Tur", por. 254, 273, 334

Twardowski Jerzy 144

Tyczyski Romuald, „Trojanowski", ppor.
rez. 32

Urbaski Franciszek 205, 242, 349, 353, 356,
358, 359

407


INDEKS NAZWISK

408 Valdan Jaster von, mjr 103

Walczak Marian u

Walczak Tadeusz, ks. 65

Wasilewski E., „Wicher", por. 362

Wasylewski Stanisaw 65

Wasyluk Marcin 301

Wayda Wojciech, „Odwet", ppk dypl. 344

Wdowiska Stanisawa 147

Wgierski Jerzy //, 33, 336, 359

Widerszal Ludwik, doc. dr 317, 360

Widy-Wirski Feliks 373

Wierzbicki Andrzej, „Józef", kpt. 103

Witecki Jan 179

Witkowski Konstanty, „Miiller", mjr 236

Witkowski Stefan, „Teczyski" 31

Witos Wincenty 58

Wasow Andrej, gen. 270

Wodarkiewicz Jan, „Darwicz", rtm/mjr 20,

31, 61

Wnuk Rafa n

Wojciechowski Longin, „Ronin", ppor. 273
Wojciechowski Zygmunt, „Piotr", prof. 183,

l85,
Wojeska Czesawa 147

Wojewódzki Micha, por. 35

Wojkiewicz Jan, „Jacek Pogoda" 72, 73,197

Woj tya Karol 144

Wolaski Ludwik, „Lubicz", por. 294

Woliski Henryk, „Wacaw" 146,178

Wonica Gerard, „Hardy" 236

Wójcik Stanisaw 359

Wójcik Tomasz, „Tarzan" 367

Wójtowski Jerzy, „Drzazga" 236

Wroski Jerzy, „Stopa" 35

Wróbel A., „Boruta" 19

Wrutnik Zygmunt, „Ry", ppor. 20

Wycech Czesaw, „Sadowski" 136,185,186,363

Wyrzykowski Janusz 74

Wyrzykowski Stefan, „Zenon", mjr 236

Wyspiaski Stanisaw 144,145

Wyszomirski Józef 144

Zaborowski Witold, „Namysaw", „Wito-

saw", kpt. 278
Zachwatowicz Jan, dr 186
Zadrowski Feliks, „Skupiewski" 178
Zadzierski Józef, „Woyniak" 338, 367

Zagórny Bolesaw, „Jan", kpt. 274

Zagórski Wacaw 249

Zajczkowski Czesaw, Ragner", ppor/por.

101, 251, 272, 333, 334
Zajczkowski Tadeusz 35
Zajd Józef 182
Zaleski August 40
Zalewska Zofia 238
Zaeski Zygmunt 181
Zaremba Zygmunt 70,185
Zawarczyski Marian, „Mir", mjr 293
„Zawisza", por. 295
Zbroyna Stefan 301
Zdanowicz Leonard Szczsny, „Zb", kpt.

317

Zieleniewski Tadeusz, pk 16
Zieliski Andrzej, ppor. 35
Zieliski Konrad, „Karol" 307
Zieliski Stanisaw 189
Ziemba Stanisaw 183
Ziemicki Bronisaw, „Zieliski" 187
Ziemski Karol, „Wachnowski", pk/gen.

bryg. 301

Znamierowski Franciszek Julian, „Profesor
Witold", mjr 32, 59, 61
Zoga Wadysaw, „Zych", kpt. 272
Zoociski Zdzisaw, „Piotr", por. 269, 270
Zubek Jan, „Tatar", por. 236
Zubrzycki Franciszek, „May Franek" 18
Zwierzyski Aleksander, „Aleksander",

„Viltis" 70, 75,171,196, 349, 354, 356
Zych Wadysaw, „Szary", „Falko" 74, 75,

159,165,195

aczkowski Leonard, „Leonard" 306
ebrowski Wadysaw, „uk", pk 64-66
elanicki Stanisaw, „Sikora", por. 285
elechowski Tadeusz, „Ring", „uk", ppor.

- 338
eligowski Lucjan, gen. broni 239

enczykowski Tadeusz, „Kania", „Kowalik"

ppor./kpt. rez. 31, 231
ókiewski Antoni, „Lin", ppk 342
uków Georgij, gen./marsz. 288, 348
ymierski Micha, gen. 361, 396



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Ruchy wody morskiej i wody podziemne
GEOLOGIA 3 wody podziemne
Rzeczpospolita w dobie unii polsko – saskiej
II Rzeczpospolita – kraj wielu narodów 2
II Rzeczpospolita – kraj wielu narodów
Rzeczpospolita wielu narodow Mniejszosci narodowe i etniczne
Kilka ciekawych cech podzielności
cechy podzielności, Matematyka, Gimnazjum
Istota samorzadnosci, INNE KIERUNKI, prawo, podzielone, Prawo i postępowanie administracyjne
Podziękowania dla rodziców Bayer Full - Walc dla rodziców, TEKSTY PIOSENEK
Zapalniki elektryczne metanowe 0, Technik gĂłrnictwa podziemnego, technika strzelnicza
Najważniejsze czasowniki podzielone na grupy wg. koniugacji, język łaciński(2)
Podziękowanie dla siostry katechetki od dzieci pierwszokomunijnych, Bałagan - czas posprzątać i pouk
Początki władzy ll Rzeczpospolitej, Komunizm
PODZIEKOWANIE DLA RODZICOW NR1, Moje podziękowania dla rodziców
podziekowania dla rodziców, przedszkole, Dzień Mamy i Taty
Gminny Dzień Rodziny - wersja 1, dyplomy, zaproszenia, podziękowania, zaproszenia

więcej podobnych podstron