Zwycięska seria Mel-budu i Sokoła wciąż trwa; na dole tabeli bez zmian -
VI Kolejka Ligi Sokoła.
Real Galacticos - Skensy 3:3
( Adrian Lis, Paweł Setlak(sam), Arkadiusz Tabor - Tomasz Kulczycki, Marcin Warchoł, Krzysztof Szydło )
Mecz wysoko zaczął Real, starał się narzucić swój rytm gry, lecz to Skensi wyszli na prowadzenie za sprawą Tomasza Kulczyckiego. Po tej bramce drużyna cofnęła się i czekała na kontry. Real konsekwentnie dążył do wyrównania, jego akcje były coraz groźniejsze i w 5 minucie byliśmy świadkami wyrównania. Galacticos chcieli iść za ciosem, zaatakowali z jeszcze większym animuszem, ale znów świetną kontrą popisali się Skensi i drugi raz w tym meczu wyszli na prowadzenie. Na 3 minuty przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę podwyższyli wynik na 3:1. Ale to nie była ostatnia bramka w tej części gry, rozmiary porażki zmniejszył Arkadiusz Tabor trafiając na 3:2. W II połowie Real prowadził grę, a Skensi liczyli na kontry, kilka razy mieli doskonałe okazje do podwyższenia wyniku, ale brakowało im szczęścia. Za to los uśmiechnął się do Galactcos, który na 5 minut przed końcem wyrównał stan rywalizacji. Był to gol samobójczy Pawła Setlaka, ale trzeba przyznać, że gdyby nie przeciął on podania, piłka i tak znalazła by się w siatce Skensów. Mimo jeszcze kilku okazji żadnej z drużyn nie udało się zmienić wyniku.
Grupa Iveo - Mel-Bud U17 2:11
( Przemysław Wietecha 2 - Łukasz Kalityński 4, Karol Musiał 3, Dariusz Bernacki, Maciej Kurdziel, Jacek Nachman )
W drugim meczu VI kolejki Grupa Iveo podejmowała jednego z faworytów Ligi, niestety z powodu braków kadrowych stanowiła tylko tło dla drużyny Mel-budu. Jednakże należy oddać, że zawodnicy Mel-budu U17 zgrali perfekcyjne spotkanie. Przez całą pierwszą część meczu niemal nie schodzili z połowy rywali. Zaowocowało to gradem bramek. W pierwszej połowie, zdobyli ich, aż 6. Co prawda Iveo próbowało kontrować, lecz ich akcje były błyskawicznie kasowane. II połowa zaczęła się dość dobrze dla Grupy, gdyż za sprawą Przemysława Wietechy zdobyła kontaktowego gola. Jednak był to tylko przerywnik w popisie strzeleckim Mel-budu, który kilkadziesiąt sekund później znów wyszedł na sześciu bramkowe prowadzenie. Na tym się nie skończyło, gdyż do końcowego gwizdka bramkarz rywali wyjmował piłkę z siatki jeszcze 4 razy. Grupie Iveo udało się po raz drugi pokonać goalkeepera Mel-budu, ale był to tylko gol pocieszenia.
Osiedle Gamrat - Lider 3:2
( Oktawian Flis 2, Paweł Smagowski, Piotr Czerkowicz, Paweł Doktór )
Od początku spotkania dość niespodziewanie grę prowadził Lider, Osiedle nastawiło się na kontry. I ta postawa im się szybko opłaciła, gdyż po 5 minutach wyszli na prowadzenie. Stracona bramka nie podłamała rywali, Lider wciąż zażarcie atakował i w końcu za sprawą Piotra Czerkowicza doprowadził do wyrównania. Gdy wydawało się, że I połowa zakończy się remisem, dwie kontry wyprowadził Gamrat i objął dwu bramkowe prowadzenie.
W II połowie oba zespoły raziły nieskutecznością, ileż znakomitych okazji zostało zmarnowanych… W samej końcówce drugiego kontaktowego gola dla Lidera, po zmieszaniu w polu karnym zdobył Paweł Doktór. Lecz na doprowadzenie do remisu zabrakło czasu i ostatecznie wygrało Osiedle Gamrat 3:2.
Zorza 03 Łubienko - MPM Przecinaki 1:12
( Dawid Zawisza - Karol Madejczyk 4, Karol Czyżowicz 2, Dariusz Brągiel 2, Wiktor Stopyra 2, Karol Klich, Daniel Pałka )
Nim mecz się dobrze rozpoczął MPM już zdobyło bramkę. Przecinaki już po kilkunastu sekundach objęli prowadzenie, którego nie oddali do końcowego gwizdka. Obronę rywali rozmontowali 2 precyzyjnymi podaniami. Po 5 minutach było 4:0 i mecz praktycznie był już wygrany; pozostawało pytanie jak wysoko. Co prawdę trochę nadziei w serca zawodników Zorzy wlał Dawid Zawisza trafiając na 4:1, lecz po chwili odpowiedział MPM, doprowadzając znów do cztero bramkowego prowadzenia. Druga połowa do gra do jednej bramki Zorza nie był wstanie nawiązać jakiejkolwiek walki ze świetnie grającą drużyna MPM-u. Przecinaki grali swobodnie i zdobywali kolejne gole, ostatecznie w II połowie pokonali bramkarza rywali jeszcze 7 razy i cały mecz wygrali 12:1.
Tigre Sport - Osiedle Ulaszowice 2:3
( Mateusz Lechwar 2 - Jakub Grzywacz 2, Hubert Wiewiórki )
Tigre również dopadły braki kadrowe, jednak na tle Ulaszowic prezentowali się całkiem nieźle. Co prawda szybko stracili bramkę, ale to ich nie podłamało. Dalej próbowali grać swoje i to się opłaciło, gdyż w 6 minucie doprowadzili do wyrównania. Zaraz po zdobyciu bramki próbowali pójść za ciosem, ale brakowało im wykończenia. Niewykorzystane sytuacje zaraz się zemściły, bo kilka minut przed końcem I połowy Osiedle znów wyszło na prowadzenie. W II połowie sytuacje bramkowe miały obie drużyny i solidarnie zdobyły po jednej bramce. Dzięki temu po prowadzeniu w pierwszej połowie, z 3 punktów mogli się cieszyć zawodnicy Osiedla Ulaszowice, które całe spotkanie wygrali 3:2.
TS Sokół - Osiedle Mickiewicza Gamrat 2:0
( Tomasz Dziedzicki, Bartłomiej Klich )
Od pierwszego gwizdka sędziego mecz był wyrównany. Obu drużynom zależało na zdobyciu kompletu punktów. Po kilku minutach zarysowała się lekka przewaga Osiedla, sprawiali oni lepsze wrażenie, jednak posiadanie piłki i okazje nie przełożyły się na bramki. Gracze Mickiewicza byli bardzo nieskuteczni. Jednakże z minuty na minutę wyglądali coraz pewniej, ich akcje były coraz groźniejsze. Gdy wydawało się, że bramka dla Osiedla jest tylko kwestią czasu, na strzał z dystansu zdecydował się Tomasz Dziedzicki. Uczynił to na tyle skutecznie, że dał prowadzenie swojej drużynie. II połowa to zaciekłe ataki Osiedla, które walczyło o swoja bramkę, ale nawet w sytuacjach sam na sam z bramkarzem nie potrafili trafić do siatki rywali. Za to Sokół zagrał po profesorsku, przeczekał ataki przeciwników i gdy nadarzyła się okazja podważył prowadzenie. Bartłomiej Klich zdobył druga bramkę dla Sokoła, tym samym pieczętując już 5 zwycięstwo z rzędu swojej druzyny.
Damian Racławski