SCENARIUSZ INSCENIZACJI BOŻONARODZENIOWEJ
„GDY NADEJDZIESZ...”
Scena: stół, 3 krzesła, z boku okno. Na stoliku lub przed (w kącie) choinka może być mała, pod nią ozdoby choinkowe. Na stole kartki, pióro/długopis, świeca i stojąca w ramce fotografia. Na parapecie: złożony obrus świąteczny, sztućce, talerze jeden z opłatkiem, poinsencja (gwiazda betlejemska).
Ktoś - ubrany „na galowo”, jak do wieczerzy wigilijnej. Kobieta - ubrana w udrapowane prześcieradła, taką jakby „szatę”; dobrze, jeśli jednym z nim okryje głowę (strój Maryji).
Między kolejnymi odsłonami na scenie panuje ciemność. Po każdej odsłonie - jedna zwrotka kolędy, później na tle ściszonej melodii - życzenia, czytane przez Głosy zza sceny.
ODSŁONA I
PIOSENKA „List do Ogrodowej” - Stare Dobre Małżeństwo.
Światło przyciemnione. Przy stole siedzi pochylony Ktoś (może spać).
Podczas piosenki wchodzi Kobieta w szacie wygląda przez okno, krząta się po pokoju, tuli i kołysze dziecko, na chwilę siada przy stole, gładzi dziecko po główce i kładzie je przed człowiekiem, który zasnął przy stole. Wstaje i nie dotykając go” gładzi” po głowie. Wychodzi. Piosenka wycisza się. Światło jaśnieje.
Ktoś zapala lampkę.
Ktoś podnosi głowę i bierze w dłonie stojące przed nim zdjęcie. Przez chwilę wpatruje się w fotografię. Później bierze pióro i zaczyna pisać list, jak gdyby opowiadając w nim o „pewnej Wigilii”. Rzeczy, o których mówi, dzieją się na oczach widowni. Pisząc mówi (tekst może być napisany na kartce na której Ktoś pisze)
KTOŚ:
Kiedy przyszła do mnie, był ranek - blady jak wyłuskane migdały.
A Ona - w cynamonowej poświacie, z laską wanilii we włosach.
Tym razem też coś przyniosła, położyła na stole, usiadła.
Nie były to rodzynki - drobne i suche, jak w zeszłym roku.
Podchodząc bliżej, widać było tylko usta Dziecka
Złożone do krzyku.
KOBIETA (głos):
Jest Twój... Jest Twój... Twój...
KTOŚ:
Powiedziała... Do kogo to powiedziała?
...
Zima tego roku
Była wyjątkowo ciepła.
(STOP-KLATKA - Piosenka „Kim właściwie byłą ta piękna pani?”- STARE DOBRE MAŁŻEŃSTWO (po 1 zwrotce głos)
GŁOS 1:
Życzę Ci wielkiego skupienia.
Wobec tajemnicy potrzebna jest refleksja.
Nie wypada wtedy myśleć chaotycznie, chodzić szybko, tupać butami,
nie można zbyt głośno rozmawiać, nerwowo poprawiać włosów...
Oby towarzyszyło ci skupienie.
Nie tylko w czasie tych niepojęcie tajemniczych Świąt.
(wyciszamy piosenkę. Kolęda Lulajże, Jezuniu)
ODSŁONA II
Ktoś chodzi po scenie z Dzieckiem (przyniesione przez Kobietę w beciku) w ramionach - kołysze je do snu, poprawia ubranko.
KTOŚ:
Trzeba było odłożyć wszystko, żeby Go nosić na rękach.
Na stole - nieprzeczytana gazeta, nadgryzione jabłko.
Kładzie Dziecko w kołysce, żłóbeczku lub oddaje komuś z widowni, siada i zaczyna pisać:
Czasem wydaje się, że otrzymujesz więcej, niż możesz udźwignąć.
Odkłada pióro i rozmyśla, zwracając się do niewidzialnego przyjaciela.
Kiedy byliśmy dziećmi, wrzucaliśmy z mostu kamienie do rzeki. Za rzeką: kościół, boisko cukiernia.
„Kocham Cię" - napisałeś na moście, mając dziesięć lat. Teraz nie wiesz nawet, jak wygląda ten most.
Nie grasz w piłkę, nie lubisz ciastek.
Ktoś, kto mieszkał za rzeką, przyszedł cię odwiedzić i nie wiesz nawet, jak go przyjąć.
Nie bój się, że wprowadzi nieład do twojego życia, że odejdzie wzgardziwszy tobą.
Pozwól mu zostać.
Pisze.
W pewnej chwili zrozumiesz: słowo kocham
znaczy jeszcze więcej niż myślisz.
PASTORAŁKA:” Maleńka Miłość”. Ktoś bierze dzieciątko kołysze je, poprawia, układa do kołyski
GŁOS 2:
Życzę ci twórczych spotkań.
Obyś miał jak najwięcej gości i odbył wiele twórczych spotkań i rozmów.
Niech nie kończy się wam czas wspólnego śpiewu i snucia planów,
które pozwolą rozwijać zainteresowania i pasje.
(Kolęda „Cicha noc” - wersja spokojna”). Przyciemione światło. Mogą tylko świecić się lampki na choince. Ktoś je włącza.)
ODSŁONA III
Ktoś ubiera choinkę. Przez chwilę nuci przy tym kolędę - „Cichą noc”. Później „myśli” na głos.
KTOŚ:
Mówiłeś: to tylko dni wolne od pracy,
W radiu ciągle kolędy, choinka -
Jak co roku - ładna, ale szybko gubi igły.
Nawet życzenia od przyjaciół jak zawsze - takie same.
Przez chwilę mocuje się z gwiazdą/czubkiem choinki. Nie może założyć go prosto.
Czasem chciałeś uwierzyć, że istnieje coś więcej
I że pustkę świąt wypełni magia z lat dziecięcych.
Zrezygnowany Ktoś odkłada czubek na bok. Pisze.
Te chwile były jak sen, lecz trwały krótko.
Czasem tak trudno zrozumieć, że On Cię kocha, pomimo że ty
Nie zawsze potrafisz.
Na scenę wchodzi Kobieta. Kobieta bierze czubek i zakłada go na choinkę.
A wtedy nawet zwykłe dni, stają się jasne jak święto…
Ktoś bierze do ręki bombkę. Kobieta wyciąga po nią dłoń.
Tak trudno zaufać.
Ktoś zastanawia się, co zrobić z bombką. Waha się. Po chwili daje ja kobiecie. Kobieta ubiera choinkę. Ktoś odchodzi. Siada za stołem. Podpiera głowę rękoma)
GŁOS 1:
Życzę ci pachnącego domu.
Życzę ci domu pachnącego sianem, ciastkami i choinką,
białego opłatka, ciepłego pieca, blasku świec odbijających się w bombkach
i oczach rodziny, przyjaciół, znajomych, niespodziewanych gości...
To przecież takie ważne: być z kimś w Święta!
PIOSENKA: „Jest na świecie miłość”
ODSŁONA IV
Ktoś siedzi, opierając ręce na stole. Ukrywa twarz w dłoniach i płacze - słychać ciche łkanie. Kobieta kładzie mu dłoń na ramieniu, jakby chcąc go pocieszyć. Jej głos jest cichy, łagodny
KOBIETA:
Wiesz, kiedy się urodził, nie było mi łatwo uwierzyć,
Że wszystko będzie tak, jak powiedzieli.
Musiałam odsunąć tę myśl, aby móc zasypiać i śmiać się.
Mój Syn miał odejść.
Wiedziałam, że któregoś dnia zostanę bardzo zraniona.
Wcale nie jest tak łatwo, kiedy zna się przyszłość.
KTOŚ:
Pisze, mówiąc prze łzy
Tak jak co roku - zmiel mak,
Połóż na biały obrus białe opłatki.
Pozwól, aby ci, którzy będą przy tobie,
Mogli się cieszyć twoją radością.
Niech przeniknie cię Jego bliskość.
Mówi bardzo powoli, wyraźnie, przekonując samego siebie.
Zrozum, że możesz być szczęśliwy,
Że nie jesteś sam, nawet jeśli wiesz,
Że przy stole znów zabraknie kogoś,
Kogo wciąż kochasz.
Kobieta znów kładzie Ktosiowi dłoń na ramieniu - tym razem w geście pożegnania. Po chwili wychodzi. Ktoś zostaje sam. Przytula zdjęcie i pochyla głowę. Po zgaszeniu światła przez chwilę jeszcze słychać łkanie. KOLĘDA: „Jezus Malusieńki”
GŁOS 2:
Życzę ci dobrego wiatru.
Życzę, by wiatr nigdy nie wiał ci w oczy, a śnieżyce, jeśli muszą,
niech spotykają cię blisko twego domu,
skąd już tylko kilka kroków, by przekroczyć próg-granicę ciepła i schronienia.
ODSŁONA V
Ktoś siedzi lub chodzi rozmarzony, mówi radośnie.
KTOŚ:
Przyszła do mnie Ona, Matka mojego Boga,
I Ktoś jest teraz tak strasznie blisko,
Ktoś się narodził na progu mojego serca.
Wraca pamięcią do przeszłości, wspomina
Skóra Dziecka miała zapach goździków i pomarańczy
I tak pachniało wszędzie.
Pisze
Czy to Jego bliskość zostawiała taki ślad,
Czy to raczej On przesiąknął bliskością tego domu?
Przerywa pisanie
Odeszła tylko na chwilę,
Przyniosła talerz kruchych gwiazdek, pokrytych śnieżynkami cukru -
A śnieg, choć śliski jak jedwab, osiadał na Jej włosach… i ciastkach.
Uśmiecha się i pisze
Szczęście jest także w tym, co możesz odbierać za pomocą zmysłów.
Jeśli kochasz i potrafisz zaufać, nie musisz szukać daleko.
KOLĘDA: „Z narodzenia Pana” ( w tle głos 1)
GŁOS 1:
Życzę ci rosnącego zachwytu.
Niewykluczone, że zachwyt jest miarą wrażliwości.
Daje się odczuć jako wewnętrzne poruszenie,
radosna ekscytacja, rosnące ciśnienie myśli...
Pozwól się zachwycić w Święta.
Czeka na ciebie tyle niezwykłości!
ODSŁONA VI
Światło zgaszone. Promień światła (np. z latarki) pada jedynie na okno, nie oświetlając mówiącego.
KTOŚ:
Niebo puste i czarne.
Gwiazda betlejemska zakwitła tylko na parapecie okna.
Czerwono-bordowe liście w bladozielonych pędach.
Ulice brudne jak śnieg: ciemne i zimne.
W półcieniu mówisz do mnie słowa,
Których nie chciałbym usłyszeć.
Teraz jednak rozumiem,
zapala stojącą na stole świeczkę
Ciemność jest po to tylko, aby było światło.
Nawet, gdy wszędzie wokół mrok,
We mnie jest jasność.
KOLĘDA: „Wśród nocnej ciszy”
GŁOS 2:
Życzę ci szczęścia w poszukiwaniach.
Tak jak pasterze i mędrcy ze Wschodu
my też poszukujemy:
prezentów, pierwszej gwiazdy, Boga...
Oby twoje poszukiwania świąteczne kończyły się sukcesem.
Święta grudniowe nie znoszą zawieszenia,
bo są Świętami "Szczęśliwego Rozwiązania".
ODSŁONA VII
Ktoś szykuje szopkę. Gdy kładzie w żłóbku figurkę Jezusa, przychodzi chwila refleksji. Ktoś mówiąc, zwraca się do Dzieciątka.
KTOŚ:
Co robisz w tym mieście każdego roku,
Kiedy zamkniętych jest tyle drzwi,
A prawie na każdych splecione gałęzie,
Świerk przewiązany czerwoną wstążką?
Co myślisz, widząc siebie za każdym oknem,
Gipsowe figurki obok szklanych bombek,
Słomę ułożoną starannie jak pościel
I pustkę w sercu?
Po chwili milczenia pisze
Czasem trzeba czasu, aby móc zrozumieć -
By poczuć obecność Tego,
Który czeka.
GŁOS 1:
Jak ważna jest pamięć i powtarzalność w tradycji!
Każdego roku ubieramy choinkę, pieczemy ciasta z makiem,
zasiadamy do Wigilii, adorujemy żłóbek w kościele,
śpiewamy kolędy...
Niech nie powtarza się chłód Betlejem, a tylko jego miłość...
PIOSENKA ”Śniegu cieniutki jak opłatek”
ODSŁONA VIII
Ktoś szykuje stół: talerze, sztuće, sianko pod obrus, talerzyk z opłatkiem. Mówi sam do siebie, jakby planując.
KTOŚ:
Jeszcze tylko zapalić świece,
Wydobyć z półmroku twarz matki nalewającej kompot.
W długich, wąskich szklankach suszone owoce,
A na stole
Ryba gotowa
Jak Twoje serce.
Dopisuje ostatnie słowa do leżącego na stole listu.
Teraz już wiesz -
Święta to nie tylko
Zapach świeżej sosny.
W chwili, gdy kończy pisać, słychać pukanie do drzwi. Ktoś „wygląda przez wizjer”, . Otwiera drzwi, wita serdecznie (uściski.) Wchodzą szewc, krawcowa, potem składa list wkłada do koperty.
KOBIETA:
Uklęknijcie przy stajence, do modlitwy złóżcie ręce
bo dziecina moja droga to syn Jedynego Boga.
SZEWC:
Ja jestem z fabryki gdzie robią buty.
A tu są butki mojej roboty
na śnieżek suty, deszczyk i słoty.
KRAWCOWA:
Ja jestem krawcowa, Guzik Antonina.
igiełka szybko miga w mej dłoni.
Szyję je szyję przez dni całe
ubrania duże i ubranka małe.
I tobie Jezu ściegiem drobniutkim
uszyłam taki płaszczyk malutki.
Kolejne pukanie do drzwi. Ktoś otwiera drzwi. Powitanie. Wchodzą murarz, piekarz, kucharka.
MURARZ:
W takiej szopce biedniuteńkiej, leżysz Jezu malusieńki.
Strzecha ledwie że okryta, ze spróchniałych desek zbita.
Przed zimnem cię nie uchroni, przed deszczykiem nie osłoni.
Mam ja wapno, cegły, kielnie i pracować umiem dzielnie,
Więc dla twojej Bożej chwały dom zbuduję ci wspaniały!
Mocne będą jego mury na burze i na wichury!
PIEKARZ:
Ja ci dziecię chlebek świeżutki przyniosłem z pieca jeszcze cieplutki.
Mieszałem ciasto bardzo dokładnie, by było pulchne, wyrosło ładnie.
By było białe jak śnieg na dworze i smakowało Dziecinie Bożej.
KUCHARKA:
A Ja jestem kuchareczka, zbieram wszystko do garneczka
I gotuję tak smacznie moi mili, aby ludzie się nasycili
I oby nigdy głodu nie zaznali, wysłuchaj mnie Jezu mój mały.
Kolejne pukanie do drzwi. Wchodzi głos 1, głos 2. Przybysze, łamie się z nim opłatkiem Ktoś zaprasza do stołu. KOLĘDA: „Kolęda dobrych ludzi woli” - Pospieszalscy lub „Znak pokoju” („Ten szczególny dzień się budzi”). Wszyscy trzymając się za ręce.
Scenariusz - Marzena Lorkowska na podstawie tekstów:
-”Boże i twoje narodzenie”, Agnieszka Ćwieląg, Edycja Św.Pawła
-”Osiem ważnych życzeń wigilijnych”, Katarzyna Zawadzka, Edycja Św.Pawła
- „Katecheta” nr 11/2006
w scenariuszu wykorzystano piosenki:
„List do Ogrodowej” - Stare Dobre Małżeństwo
„Kim właściwie była ta piękna pani” - Stare Dobre Małżeństwo
„Śniegu bielutki jak opłatek” - Grupa Pod Budą
pastorałki:
„Maleńka miłość”
„Znak pokoju”
lub
„Kolęda dobrych ludzi woli” - Bracia Pospieszalscy
kolędy:
Lulajże Jezuniu
Cicha noc
Jezus Malusieńki
Z narodzenia Pana
Wśród nocnej ciszy
Obsada:
KTOŚ - Krzysztof Gołębiewski
KOBIETA - Joanna Chmielewska
GŁOS 1 - Waldemar Bieniek
GŁOS 2 -
KRAWCOWA - Joanna Brodzińska
KUCHARKA - Jolanta Kubińska
SZEWC - Andrzej Wierzbicki
PIEKARZ - Krzysztof Milan
MURARZ - Andrzej Czajkowski