TV-felieton Stanisława Michalkiewicza o obchodach rocznicy Powstania Warszawskiego i łaskawej zgodzie tow. kanclerza Niemców, socjalisty prawie narodowego, Gerarda Schrödera na uwiecznienie go w "historii Europy" Wysłane poniedziałek, 2, sierpnia 2004
Uroczystości obchodów 60. rocznicy Powstania Warszawskiego były wyjątkowo okazałe również ze względu na bezprecedensowy w historii obchodów tej rocznicy udział trzech wysokich ranga gości, reprezentujących wielkie mocarstwa, w tym jedno państwo, które wtedy było z Polską w stanie wojny: Niemcy, Wielką Brytanię i Stany Zjednoczone" - Stanisław Michalkiewicz komentuje najnowsze i doniosłe międzynarodowo wydarzenia polityczno-historyczne, których konsekwencje będą miały znaczące reperkusje w najbliższych i odleglejszych dniach.
Powstanie Warszawskie militarnie było wymierzone przeciw Niemcom, politycznie - przeciw Rosji, a moralnie również przeciw - o tym też należy pamiętać - również aliantom zachodnim, czyli Stanom Zjednoczonym i Wielkiej Brytanii, z którą Rzeczpospolita miała podpisany traktat zobowiązujący o wspólnym powiadamianiu się o układach ze stronami trzecimi. Powstanie Warszawskie było desperackim gestem przeciwko ustaleniom konferencji w Teheranie, gdzie W. Brytania zgodziła się na pozbawienie niepodległości Polski na rzecz Sowietów - sprzedając swojego sojusznika jego wrogowi.
O niechęci W. Brytanii do respektowania ustaleń międzynarodowych świadczy m.in. czas przyznania świadczeń kombatanckich żołnierzom podziemnej Armii Krajowej przez aliantów zachodnich - nastąpiło to dopiero 30 sierpnia, choć ta decyzja nie pociągała za sobą żadnych kosztów czy zobowiązań dla Aliantów. Przyszło im to niestety z wielkim trudem. Ich ekspiacja nastąpiła dopiero po 60 latach.
Kanclerz niemiecki w swym wystąpieniu przy pomniku ofiar bestialstwa niemieckiego na warszawskiej Woli zapewnił, że nie będzie popierał niemieckich roszczeń majątkowych, ale nie jest to nic nowego, gdyż rząd niemiecki nie musi popierać PRYWATNYCH żądań swoich obywateli - to jest sytuacja rodem z UB-eckich zachowań o dwóch funkcjonariuszach: dobrym i zły, którzy wspólnie działają na rzecz przyznania się delikwenta do winy. Ten system zresztą został wprowadzony przez poprzednika UB - akurat właśnie niemieckie Gestapo.
Zresztą niedługo kanclerz Schröder przestanie pełnić swoją funkcję w Niemczech, a jego następca wcale nie będzie się musiał czuć zobowiązany deklaracjami swojego poprzednika. Warto o tym pamiętać chociażby ze względu na to, by wiedzieć, że kanclerz uważa, że ma wpływ na pisanie "historii Europy" - jednak biorąc pod uwagę to co, napisał dzisiaj wiodący francuski dziennik "Le Figaro", piórem swojego żurnalisty, którego nazwisko nie wskazuje na to, że jest Francuzem, o "obchodach w Getcie Warszawskim"... - nie jest to takie pewne. Przy okazji można się zapoznać z postępami we Francji politycznej poprawności!
POLOGNE 60e anniversaire de l'insurrection du ghetto du 1er août 1944
Gerhard Schröder rend hommage aux insurgés de Varsovie
Rym Ayadat (Avec Reuters et AFP.)
[02 août 2004]
C'est la premičre fois qu'un dirigeant allemand participe aux commémorations annuelles du soulčvement du ghetto de Varsovie (survenue un an aprčs celle du printemps 1943). Le chancelier Gerhard Schröder a assisté, hier, au dernier jour de cérémonie, en présence notamment du secrétaire d'Etat américain, Colin Powell, et du vice-premier ministre britannique, John Prescot. (...)
Ten żurnalistyczny Moryc tak sobie wyobraża Powstanie Warszawskie: wybuchło ono na wezwanie opłaconych przez rząd londyński powstańców z Getta Warszawskiego, by usunąć z Warszawy nazistów (Polacy jako antysemitniki nie byli w stanie tego dokonać, ze względu zapewne na swój antysemityzm) i powitać wkraczających Rosjan jako "prawowici gospodarze miasta"...
Taki obraz historii Polski i Powstania Warszawskiego oraz II wojny światowej utrwala się na Zachodzie Europy. Ciemna masa żurnalistyczna we Francji - stale się rozszerza...
Czy więc kanclerz Schröder będzie miał na tyle sił, by napisać na nowo historię Europy, zgodnie ze swoimi deklaracjami o potędze?