Oświadczenie WKSPN
Jak już zapewne wiecie współpraca WKSPN z klubem Vegas została zerwana. Część z Was jednak nie wie dlaczego i zastanawia się, co skłoniło Zarząd WKSPN do tak drastycznej decyzji. Minęło już trochę czasu i emocje (nasze) już opadły, jest to więc dobry moment, aby udzielić kilku spokojnych wyjaśnień.
Gdy po raz pierwszy zjawiliśmy się w klubie Vegas, zastaliśmy na lokalnym, odbywającym się co niedzielę, turnieju ok. 10 par. Ponieważ zależało nam zawsze i nadal zależy na nowych graczach i nowych lokalach, zaproponowaliśmy właścicielowi współpracę, na którą on chętnie przystał. W Vegas zaczęło pojawiać się więcej graczy, choć rzadziej. Docenialiśmy inicjatywę klubu Vegas, który sam zaczął organizować turnieje piłkarzykowe, i nie chcieliśmy, by był na współpracy z nami stratny. Wówczas powstał pomysł turniejów czwartkowych, który z całych sił zaczęliśmy propagować. Jak się okazało, niezwykle skutecznie - rekordowa frekwencja na czwartkowym turnieju w Vegas wyniosła 22 pary i była wyższa niż na niejednym turnieju niedzielnym. Przeciętnie w czwartki pojawiało się ok. 16 drużyn.
Wydawało nam się, że dzięki obopólnie korzystnej współpracy stosunki WKSPN z Vegas układają się coraz lepiej. Wspólnie z właścicielem snuliśmy już nawet plany zorganizowania tam dużego, dwudniowego turnieju ogólnopolskiego na kilkunastu stołach. Możecie sobie wyobrazić nasze zdumienie, gdy pojawiając się w Vegas, by ustalić plan rozgrywek na marzec, usłyszeliśmy, że turnieje owszem będą, ale już bez udziału WKSPN.
Osłupiali spytaliśmy, co się stało, że podjęta została taka decyzja. Okazało się, że właściciel ma dosyć faktu, iż „wszystkie największe turnieje” organizujemy poza Vegas. O jakie turnieje mu chodziło? O turnieje amatorskie tradycyjnie rozgrywane w klubie Land, oraz o dwa ostatnie turnieje w Giovannim, na których pojawili się goście z innych miast - raz z Wrocławia, innym razem z Torunia i Białegostoku. Nasze argumenty, że pary amatorów „od zawsze” grane były w Landzie, a na to, kiedy goście przyjadą, nie mamy wpływu, przeszły bez echa. Co ciekawe, 5 par z Torunia, które gościliśmy na ostatnim ligowym turnieju par open, przyjechało specjalnie po to, by zagrać na stolikach FA-BI!
Usłyszeliśmy także, że Vegas chce się „uniezależnić” od WKSPN i że doskonale sobie bez naszej pomocy poradzi. Dowiedzieliśmy się także, że właściciel nie uważa, jakoby cokolwiek nam zawdzięczał! Wtedy nie pozostało nam nic innego, niż pożegnać się i wyjść. To, w jaki sposób udało nam się powstrzymać od trzaśnięcia drzwiami, na wieki pozostanie tajemnicą naszego dobrego wychowania.
Wspieraliśmy klub Vegas bezinteresownie, wspieraliśmy go ze względu na, jak nam się wydawało, przyjazną piłkarzykom atmosferę. Niestety nasze starania i dobra wola zostały cynicznie wykorzystane. Kiedy dzięki naszemu wysiłkowi turnieje się rozkręciły, pokazano nam drzwi i powiedziano: „tym panom już dziękujemy”. Teraz już wiemy, co było motorem „przyjaźni” Vegas - zwykła chciwość.
Decyzja o zerwaniu współpracy z klubem Vegas przyszła nam bardzo trudno. Przecież celem WKSPN jest rozwój piłkarzyków, a nie skłócanie ze sobą graczy i klubów. Jednocześnie nie możemy pozwolić na to, by ktoś traktował nas w sposób instrumentalny, przywłaszczał sobie owoce naszej pracy (za którą, podkreślmy, nie otrzymywaliśmy żadnego wynagrodzenia), po czym mówił, że już nie jesteśmy potrzebni. Nie możemy pozwolić, by to co stworzyliśmy i co wszystkim dobrze służyło, uległo marginalizacji.
WKSPN to nie tylko strona internetowa, rozgrywki ligowe i trzech świrniętych prezesów . WKSPN to także, a może przede wszystkim, Wy! Nie pozwólcie, byśmy stracili to, co już osiągneliśmy!