Grigorij Łaguta: Bardzo chciałem tutaj jeździć
2011-12-11 21:30:08 Konrad Cinkowski Gazeta Wyborcza
W sobotę Grigorij Łaguta zdecydował się kontynuować póki co swoją karierę weWłókniarzu Częstochowa. Rosjanin oficjalnego podpisu jeszcze nie złożył, lecz ma to zrobić w ciągu kilku najbliższych dni. ZatrzymanieGriszy pod Jasną Górą to głównie zasługa K.J.G. Company.
Grisza był jednym z objawień minionego sezonu Speedway Ekstraligi. Po sezonie jego oczekiwania finansowe zdecydowanie poszły w górę i od razu stało się faktem, że ciężko będzie go zatrzymać w Częstochowie. Po Rosjanina zgłaszali się głównie m.in.Robert Dowhan ze Stelmetu Falubaz Zielona Góra czy Marta Półtorak z PGE MarmyRzeszów, lecz nie zabrakło zapytań z innych klubów m.in. Lokomotivu Daugavpils. Łaguta ostatecznie przez co najmniej rok będzie nadal Lwem.
- Bardzo chciałem tutaj jeździć i chyba tak będzie. Na sto procent okaże się w poniedziałek. Wtedy odbędą się ważne rozmowy. Ja z Marianem Maślanką i K. J.G. wszystko ustaliłem. Może być tak, że w poniedziałek podpiszemy kontrakt. Moja sytuacja nie jest komfortowa. Już dwa tygodnie temu mogłem być zawodnikiem Zielonej Góry i mieć spokojną głowę. Robert [Dowhan, prezes Falubazu - przyp. red.] to dobry chłopak. Wcześniej podpowiedział mi parę spraw, teraz chciał, żebym u niego jeździł, ale ja powiedziałem, że pierwszeństwo ma Częstochowa. A on mógł dłużej czekać z decyzją. - przyznaje na łamach Gazety Wyborczej Grigorij Łaguta.
Co Rosjanina trzyma w Częstochowie? - Atmosfera, kibice, sponsorzy, prezes. Dobrze się tu czuję, więc dlaczego miałbym cokolwiek zmieniać? - dodaje Grigorij.
O zatrzymanie Grigorija Łaguty we Włókniarzu walczyli nawet kibice "Lwów"