FANTAZJE TERESY
Teresa Kilka lat temu byłam dosłownie inną osobą. Lubię widzieć w mojej historii metaforę tego, z czym dziś spotyka się tak wiele kobiet Moja historia zaczyna się, kiedy jestem nauczycielką zakonnicą, tak, zakonnicą! Uczyłam w katolickim gimnazjum Otrzymałam rygorystyczne katolickie wychowanie, stąd taka decyzja była naturalna. Kilka moich przyjaciółek też zostało zakonnicami. Ale z klasztoru wyprowadziły mnie moje doznania seksualne Z przerażeniem przekonałam się, jak intensywnie dał o sobie znać mój seksualizm po pójściu do klasztoru. Wcześniej przeżywałam tylko cierpienia nastolatki z kilku koszmarnych randek i balów maturalnych i miałam przyswojoną teologię, że "porządne panienki" w ogóle nie myślą o takich sprawach. Gdybym te doznania miała wcześniej. Na pewno nie zostałabym zakonnicą. Ale stało się i w wieku dwudziestu kilku lat mój seksualizm wybuchł we mnie niczym bomba Przekonałam się, że mam fantazje seksualne na temat moich uczniów. Byłam przerażona, czułam się winna, lecz stłumienie ich to przegrana walka. Dawały mi po prostu zbyt wiele przyjemności. Pierwszy raz w życiu masturbowałam się. Moje fantazje koncentrowały się na piętnastolatku imieniem Marek. Był bardzo fajny, jak tylko mogą być młodzi chłopcy, a do tego klasowy flirciarz. W moim zakonie panował tak daleki liberalizm, ze mogłam chodzić w cywilnym, ubraniu (bez habitu), dzięki czemu byłam chyba mniej oderwana od świata, bo Marek nawet subtelnie ze mną flirtował. Moje przebudzenie seksualne wiązało się z przemianami w Kościele, w społeczeństwie i z ruchem kobiecym Kobiety, nawet zakonnice, już nie bały się domagać dla siebie praw i otwarcie krytykować patriarchat. A cóż mogło być bardziej patriarchalne jak Kościół katolicki? Uwikłałam się w tym wszystkim. Zaczęłam kwestionować kościelny zakaz masturbacji, kontroli urodzeń, wyświęcania kobiet na księży itd. Te założenia były i są podtrzymywane wyłącznie przez mężczyzn. Wyłącznie! Na przykład, zaczęłam postrzegać mój seksualizm jako coś normalnego, a nawet dobrego, zaś moje poczucie winy jako niemądre. Dla mnie była to wielka zmiana w bardzo krótkim. czasie przestałam czuć się winna z tego powodu, ze eksploruję mój seksualizm. Wtedy właśnie odkryłam "MSG". Jakie to objawienie! inne kobiety, wiele kobiet, miały fantazje seksualne i masturbowały się. Nie byłam zboczona ani grzeszna byłam normalna. W końcu odważyłam się nawet na kupno egzemplarza "MSG,"
(wcisnęłam go pomiędzy książki, których wcale ni chciałam) w księgarni! Z lubością przekonałam się, jak bardzo wyzwolone były moje fantazje. T o tyle o mojej historii a teraz fantazje:
Zatrzymuję Marka, mojego ucznia, po szkole. Mówię, że flirtując z dziewczynami, degraduje nas jako kobietyMówię, że teraz kobiety mają władzę i lepiej będzie, jak się nauczy ją akceptować. Robię cały wykład na temat feminizmu, bardzo się przy tym ekscytuję. Pierwszy raz w życiu mam władzę nad mężczyzną! Dostrzegam też, jaki jest rewelacyjny w obcisłych niebieskich dżinsach. Za karę będzie musiał wykonać pewne prace domowe w moim mieszkaniu (miałam mieszkanie, nawet wtedy, najpierw wspólne, a kiedy moja współlokatorka odeszła z klasztoru, samodzielne). Po drodze, w samochodzie, Marek wydaje się nie zepsuty, choć spotyka się z taką nową kobietą! Przeprasza i mówi, że dostał już nauczkę. Nie wiem, czy mu wierzyć, czy nie, ale wydaje się szczery. Kiedy docieramy do domu, uznaję, że naprawdę się czegoś nauczył A zatem w domu moje uczucia wobec Marka, choć nadal silnie seksualne, stają się także matczyne. Postanawiam przygotować dla niego wystawną kolację, ale musi mi pomóc i wnieść swój wkład pracy Potem siadamy na kanapie w salonie i rozmawiamy, czuję się seksownie, fantastycznie. Tak bardzo chcę posiąść tego chłopca, seksualnie i po matczynemu. Dla potwierdzenia kobiecej władzy zdobyć go seksualnie, ale także po matczynemu go nakarmić Choć w szkole jest taki elokwentny, teraz całkowicie podlega mojej władzy taki naiwny i podatny. Nakłaniam go, by położył głowę na moim łonie i głaszczę delikatnie jego włosy. Wkrótce kładzie głowę na mojej spódnicy i miękko jęczy. Oczywiście łono to nasz kobiecy czuły punkt i to mnie jeszcze bardziej koi. Ni stąd, ni zowąd obsypuję go pocałunkami. Jest taki młody! Wreszcie biorę go za rękę i prowadzę do sypialni. Siadamy na łóżku, obejmuję go niewiarygodnie kochająco. Czuję swą kobiecą władzę, gdy biorę jego drżące ciało w ramiona Potem, w rzeczach, wchodzimy pod kołdrę. Trzymam go w ramionach jak małe dziecko, całuję go i głaszczę jego piękne włosy Zasypiam z Markiem wtulonym w moje ramiona. taka oto jest moja fantazja. Inne nigdy nie były mi potrzebne. Oczywiście szczegóły i postaci mogą być odmienne, ale zasadniczo chodzi o to, by uświadomić mojemu kochankowi, że ja sprawuję władzę, a potem "matkować" mu. Wydaje się, że to doskonała fantazja na nadchodzącą epokę feminizmu. W końcu, taka jest moja tożsamość seksualna. Jeśli chodzi o randki, szczególnie pociąga mnie ten nowy dwupłciowy mężczyzna nieśmiały, czuły i podatny. Zwykle mój typ łatwo zauważyć: młody, nieśmiały raczej fajny niż przystojny. Po pięciu minutach rozmowy już wiem, czy lubi kobiety apodyktyczne ku memu zaskoczeniu, jakże wielu młodych facetów odrzucających stereotyp mężczyzny lubi takie kobiety! Być może mnie, jako byłej zakonnicy, branie władzy przychodzi w sposób naturalny. Prywatnie młodzi chłopcy powiedzieli mi, że ruch wyzwolenia kobiet bardzo dużo zrobił dla nich wyzwalając ich i że tak bardzo podnieca ich kobieta wyzwolona. Posiadając dyplom magisterski, zarabiam znacznie więcej niż mój ukochany (mam 26 lat, on 23). On ani trochę się tym nie przejmuje! Nie przejmuje się też moją seksualną apodyktycznością fantazjował o tym, że uwodzi go starsza siostra zatem można sobie wyobrazić, ile mamy uciechy! Moje fantazje to mój seksualizm. W przeciwnym razie, przynajmniej dla mnie, to tak jakby myśleć o tym, że z największą ochotą zjadłoby się stek z cebulką, a jak się już jest w restauracji, zamówić sałatkę! Na przykład, jeśli nie czuję, że to ja sprawuję kontrolę w związku w z moim partnerem, po prostu nie doznaję zwilżenia pochwy. Pod niektórymi względami nie zmieniłam się, ubieram się i zachowujękonserwatywnie ale pod innymi bardzo. Porzuciłam życie zakonnicy i Kościół. Nawet jako zakonnica utożsamiałam się z moi- mi siostrami w ich pragnieniu zostania wyświęconymi na duchownych i podziwiałam, że Kościół był na nie otwarty. Teraz jestem aktywna episkopalnie, stan duchowny?, nie wiem ale dobrze jest wiedzieć, że te drzwi stoją przede mną otworem, jeśli podejmę taką decyzję. Jestem umiarkowanie aktywna jako feministka; sądzę, że każda kobieta powinna sama to dla siebie określić.