Breviarium Fidei


Breviarium Fidei

Wybór doktrynalnych wypowiedzi Kościoła

Rozdział VII, p. 273-434

SAKRAMENTY ŻYCIA CODZIENNEGO

A. EUCHARYSTIA

Komunia św. jest pierwszym celem sakramentu Euchary­stii: „Ja jestem chlebem żywym, który z nieba zstąpił; jeśli ktoś będzie spożywał ten chleb, żyć będzie na wieki. A chleb, który ja dam, to ciało moje za życie świata" (J 6, 51). W tym ujęciu Eucharystia jest sakramentem na co dzień. Lecz żeby mieć dostęp do tego chleba, potrzebne jest przygotowanie, czyli wtajemniczenie do chrześcijańskiej społeczności. Dla­tego 'można z taką samą słusznością powiedzieć, że Euchary­stia jest szczytem inicjacji chrześcijańskiej, i dołączyć ją do poprzednich sakramentów inicjacji: chrztu ( bierzmowania.

Lecz Eucharystia jest nie tylko pokarmem, ale także ofiarą. Nauka o Eucharystii musi więc uwzględnić poza Komunią św. jeszcze ofiarę Mszy św., która jest syntezą wszelkiego naszego działania, a która do tej Komunii przygotowuje i prowadzi.

1 wreszcie pominąć nie można faktu stałej obecności Chry­stusa pod postaciami chleba i wina, która jest dla Kościoła okazją kultu poza formalnie liturgicznym ofiarowaniem Mszy św.

W sakramencie Eucharystii zawarta jest cała tajemnica na­szego włączenia się w życie mistyczne Chrystusa. Chrystus bowiem jest nie tylko pośrednikiem naszym u Boga, ale chce być towarzyszem naszego życia. Każda Komunia i Msza św. jest wznowieniem ofiary krzyżowej (1 Kor 11, 26), ale jest ona także wzmocnieniem osobistych więzów łączących nas z Tym, który nam coś udziela z nadobfitości swojej łaski.

Innymi słowy Eucharystia jest dalszym ciągiem Wcielenia Słowa Bożego, które „ciałem się stało i zamieszkało wśród nas" (J 1, 14). Jest ona — w ofierze darów Bożych przetwo­rzonych przez człowieka, a potem "mocą Bożą przeistoczo­nych w ciało i krew Pańską — przejawem ścisłej współpracy człowieka z Chrystusem, Bogiem i Odkupicielem. Jest wresz­cie węzłem jedności Kościoła, źródłem jego świętości i skute­cznym znakiem, czyli dosłownie sakramentem naszego zjed­noczenia z Chrystusem, a przez Niego z Trójcą Świętą. Po­karm eucharystyczny zapewnia nam zmartwychwstanie do życia wiecznego: zasiane w słabości — powstaje w sile ducha (por 1 Kor 15,42.43).

Starodawna nauka Tradycji o Kościele, opierając się na twierdzeniu św. Pawła, że jedność Kościoła z Chrystusem jest wzorem jedności małżonków (Ef5, 25-26), porównuje naro­dzenie Kościoła ze stworzeniem Ewy: jak Ewa powstała z boku uśpionego Adama, tak Kościół narodził się z boku Chrystusa zmarłego na krzyżu, a następnie odradza się ze wznowionej ofiary krzyżowej w tajemnicy Mszy św.

Dokumenty ustawicznie powtarzają naukę o tajemniczej obecności Chrystusa w Eucharystii, ponieważ nauka ta — jako najtrudniejsza — była najczęściej przedmiotem błędnych opinii. Ale nie można zapominać, że tajemnica obecności Chrystusa w Eucharystii ściśle się łączy z całością tajem­nicy eucharystycznej, która jest syntezą życia Kościoła Chry­stusowego.

ŚWIADECTWA STAROŻYTNEJ TRADYCJI

Św. Ignacy z Antiochii

Pierwszą herezją chrystologiczną był doketyzm (gr. dokein, wydawać się), który głosił, że Chrystus przyjął tylko po­zornie ciało ludzkie. Społeczność chrześcijańska żywo zarea­gowała na taką naukę. Świadczą o tym m.in. listy św. Igna­cego (zm. 107), bpa Antiochii na przełomie I i II wieku. Ig­nacy zaznacza, iż taka nauka bezpośrednio godzi w naszą wiarę w Eucharystię. Te listy są szczególnie cenne jako świa­dectwo Tradycji, gdyż w licznych Kościołach stawiano je na równi z listami Apostołów.

275 Stronią od Eucharystii i od modlitwy, bo nie uznają, że Eucharystia jest ciałem naszego Zbawiciela Jezusa Chrystu­sa, tym ciałem, które cierpiało za nasze grzechy i które Oj­ciec w swej dobroci wskrzesił. Oto ci, co zaprzeczają darowi Bożemu, znajdują śmierć w swych zaprzeczeniach. Powinni by raczej miłować, by zmartwychwstać [List do Smyrneńczyków, VII — PG 5, 714].

Łamiecie wszyscy jeden chleb, będący lekarstwem nie­śmiertelności, środkiem, który nas chroni od śmierci i zapewnia na wieki żywot w Chrystusie [List do Efezjan, XX — PG 5, 662].

Pieśń liturgiczna

(III wiek)

W myśl zasady, że „norma modlitwy ustala normę wiary" (VII. 521) albo przynajmniej, że modlitwa Kościoła jest wy­razem jego wiary (VII. 523), podajemy w przekładzie pieśń liturgiczną z pierwszych wieków (połowa III wieku?) zapi­saną na kawałku terakoty (ostrachon) przechowywanym w Kairze („Egypt. Explor. Fund.", 101). Tekst wydany w „Monumentu Ecclesiae Liturgica", 225.

276 Dał im chleb z nieba i człowiek spożywał chleb aniołów,

Dał im chleb z nieba, spożywaliśmy chleb błogosławieństwa:

Ciało Chrystusa i Jego Krew najdroższą.

Następnie Pan wziął chleb...

Napój zbawienia, napój życia.

Spożywaliśmy chleb święty.

Błogosławmy Panu, który po wszystkiej ziemi wielkie uczynił rzeczy.

Chwalcie Pana, wszystkie narody, Sprawiedliwi, radujcie się w Panu,

Spożyliście bowiem Ciało i Krew Chrystusa.

Dzięki Ci składamy, Chryste, Boże nasz,

Dałeś nam bowiem, Zbawicielu, uczestnictwo w Ciele i Krwi Twojej,

Umiałeś zdobyć nasze serca...

I SOBÓR POWSZECHNY W NICEI

(325)

Kanon 13 Soboru Nicejskiego stanowi dowód na starożyt­ność zwyczaju udzielania wiatyku, czyli Komunii św. na łożu śmierci. Mowa jest w nim o pokutujących, którym na okres nałożonej im pokuty odmawiano Komunii św.

277 13. W stosunku do umierających trzeba dalej zachować ustalone od najdawniejszych czasów prawo, a mianowicie że im się nie odmawia ostatniego niezbędnego wiatyku. Lecz gdyby umierający, który otrzymał Komunię, wrócił do zdro­wia, to niech pozostanie w grupie tych, co mają dostęp jedy­nie do wspólnej modlitwy.

III SOBÓR POWSZECHNY W EFEZIE

(431)

Niektórzy teologowie twierdzą, iż jedenasty anatematyzm św. Cyryla Aleksandryjskiego (VI. 4) zawiera aluzję do Eu­charystii (por. W. Granat, „Sakramenty święte", Lublin 1961, s. 183 nota 48).

278

11. Jeśli ktoś nie wyznaje, że ciało Pańskie jest źródłem ?62 życia i że to ciało jest ciałem Słowa Boga Ojca, lecz twier­dzi, że należy do innej osoby godnością złączonej ze Słowem albo tylko obdarzonej jak gdyby Boskim zamieszkaniem, ale nie — jak powiedzieliśmy — że posiada moc udzielania życia, ponieważ stało się własnością Słowa mogącego wszy­stko ożywiać — niech będzie wyłączony ze społeczności wiernych.

SYNOD RZYMSKI

(1079)

Wyznanie wiary Berengariusza

Poważniejsze dyskusje na temat Eucharystii rozpoczęły się w IX wieku. Nie dotyczyły jeszcze zasadniczych punktów wiary w tej dziedzinie. Twierdzenia o obecności Chrystusa w Sakramencie i o przeistoczeniu chleba i wina w ciało i krew Pańską występują w ogólnym wyznaniu wiary (np. PL 101, 1085). Teologowie zajmują się tylko kwestią stosunku history­cznego ciała Chrystusowego do Jego ciała eucharystycznego.

Jakie są właściwości tego ostatniego? Czy zajmuje prze­strzeń? Czy posiada byt materialny? Czy jest tym samym, co ciało Chrystusa w niebie?

Najsłynniejsze dzieła IX wieku traktujące o tych zagad­nieniach to: „De Corpore et Sanguine Domini" Paschazego Radberta (891 r. PL 120) i pod tym samym tytułem dzieło Ratramnusa (859 r. PL 121). Obaj byli mnichami w Corbie we Francji. Pierwszy utożsamia ciało historyczne i ciało eucharystyczne. Różnica polega tylko na sposobie bytowania. Ciało Chrystusa jest realnie obecne w Eucharystii, ale w spo­sób duchowy. Tego samego zdania jest Hinkmar, biskup w Reims (zm. 88-2 PL 125). Ten pogląd zwycięży wśród teologów. Ratramnus natomiast kładzie nacisk na stronę sym­boliczną obecności Chrystusa w sakramencie. Za nim pójdą Raban Maurus (List do Egilusa, ok. 854 r. — PL 112, 1512), Walafridus Strabon (zm. 849, „De ecclesiasticis rerum exordiis et incrementis" — PL 104, 936-937).

Berengariusz (ok. 1000-1088), przełożony szkoły biskupiej w Tours, wyraził w r. 1047 swoje wątpliwości o przeistocze­niu chleba i wina w ciało i krew Pańską (wg listu Hugona z Langres do Berengariusza, PL 142, 1327). Trudność jego wypływała z założeń filozoficznych, mianowicie z niemożli­wości oddzielenia przypadłości od substancji. Dla niego każda substancja podlega prawom przestrzeni. Nie widział, dlaczego ciało Chrystusa miałoby stanowić wyjątek.

Nauka jego została odrzucona przez synody lokalne w Vercelli (1050), w Rouen (1055) i w Rzymie (1059, 1078, 1079). Berengariusz stawił się osobiście na trzy ostatnie sy­nody i na każdym podpisał prawowierne wyznanie wiary. Je­dnakże dopiero ostatnie z nich jasno wyraża wiarę w realną obecność ciała Chrystusowego w Eucharystii oraz w przeisto­czenie i w identyczność ciała historycznego z ciałem Chry­stusa eucharystycznego.

Liczne odpowiedzi teologów na błędy Berengariusza znaj­dują się w PL 149 i 150.

Ja, Berengariusz, sercem wierzę i ustami wyznaję, że chleb i wino, które są na ołtarzu, przez tajemnicę świętej modlitwy i przez słowa Zbawiciela naszego substancjalnie zostają przemienione w prawdziwe, właściwe i ożywiające ciało oraz krew Jezusa Chrystusa Pana naszego, i że po kon­sekracji są tym prawdziwym ciałem Chrystusowym, które — zrodzone z Dziewicy i ofiarowane dla zbawienia świata — wisiało na krzyżu oraz zajmuje, miejsce po prawicy Ojca, i [jest] prawdziwą krwią Chrystusową, która z boku Jego wy­płynęła. Ta obecność jest nie tylko symboliczna i przez moc sakramentu, ale we właściwościach natury i prawdziwości substancji, jak zawiera ten krótki wykład, który i ja odczyta­łem, i wy rozumiecie...

DECYZJE PAPIEŻA INNOCENTEGO III

Posiadamy kilka listów Innocentego III (zm. 1216) w spra­wie Eucharystii: Jeden z nich — do Jana, arcybiskupa w Ly­onie (1202) — odpowiada na pewne wątpliwości co do słów wypowiedzianych przez Pana Jezusa przy. konsekracji. Szczególnie abp Jan pytał, skąd pochodzą słowa: „Mysterium fidei — tajemnica wiary", których w Ewangelii nie ma. Pa­pież odpowiada prywatnie jako. teolog, że i inne słowa także używane w obecnej Mszy św. nie znajdują się w Ewangelii, ale wszelkie uzupełnienia pochodzą od Apostołów. Nie można rozumieć słów „Mysterium fidei" jako zastrzeżenia, że w Eucharystii-znajduje się tylko obraz, lub symbol. Zaznaczają one, że co innego widzimy, a w co innego wierzymy.

Co o tym sądzić? Wiemy, że Innocenty III powtarza tylko naukę teologów swego czasu: „De sacro-altaris mysteńo" (1198 r. — PL 217, 878). Nie musimy koniecznie się zgodzić z przekonaniem o pochodzeniu z czasów apostolskich słów; „Mysterium fidei". Znajdują się one zapisane po raz pierwszy w „Sacramentarium Gelasianum" (poł. VIII w.) i w „Exposi-tio brevis antiąuae liturgiae gallicanae" (PL 72, 93). Pocho­dzą prawdopodobnie z czasów, kiedy rozciągano Zasłonę przed ołtarzem podczas kanonu Mszy św. Diakon wówczas oznajmiał tymi słowami chwilę przeistoczenia.

Drugi tekst, który podajemy, to urywek z wyznania wiary, jakie Innocenty III przedłożył Durandowi de Huesea i waldensom w 1208 r. (por. V. 9).

INNOCENTY III: List do Jana arcybiskupa lyońskiego

(1202)

Zapytywałeś, kto w kanonie Mszy używanym w Kościele 2 powszechnym dodał do słów, jakimi posłużył się Chrystus, *\ gdy przeistoczył chleb i wino w swoje ciało i krew, słowa, których nie czytamy wyraźnie u żadnego Ewangelisty:.. Otóż w kanonie Mszy św. znajdujemy słowa „tajemnica wiary" dodane do słów Chrystusa... Zaiste, czytamy o wielu czy to słowach, czy też czynach Pańskich, które Ewangeliści opuś­cili, Apostołowie zaś albo uzupełnili swoimi słowami, albo też wyrazili czynami... Z tych zaś słów „tajemnica wiary", o które zapytujesz, usiłowali niektórzy uczynić oparcie dla błędu, mówiąc, że w Sakramencie Ołtarza nie znajduje się prawdziwe ciało i krew Chrystusa, ale tylko jego obraz, po­stać i symbol, ponieważ Pismo niekiedy wspomina, że to, co się przyjmuje z ołtarza, jest sakramentem, tajemnicą i przy­kładem. Lecz tacy popadają w sidła błędu, ponieważ ani nie rozumieją powagi Pisma, ani z należnym szacunkiem nie przyjmują Bożych sakramentów, nie znając zarówno Pisma jak i mocy Bożej [por. Mt 22', 29).

Mówimy bowiem „tajemnica wiary", ponieważ w co in­nego tam wierzymy niż w to, co spostrzegamy; widzimy zaś co innego niż to, w co wierzymy. Spostrzegamy bowiem po­stać chleba i wina, wierzymy zaś w prawdziwe ciało i krew Chrystusa i w jego moc zjednoczenia i miłości.

INNOCENTY III: Wyznanie wiary przedłożone waldensom

(1208)

...Wierzymy stanowczo oraz w czystości serca bez wahania i bez zastrzeżenia szczerymi słowy wyznajemy, iż święta Ofiara, to znaczy chleb i wino po konsekracji są prawdzi­wym ciałem i krwią Pana naszego Jezusa Chrystusa. Wierzymy, że dokonuje się ona ani więcej przez dobrego kapła­na, ani mniej przez złego, ponieważ dokonuje się nie mocą zasług konsekrującego, ale mocą słów Stworzyciela i mocą Ducha Świętego...

BENEDYKT XII: Bulla „lam dudum"

(1341)

Między wieloma błędami Ormian potępia także błąd dotyczący Eucharystii.

Ormianie nie głoszą, że po wypowiedzeniu słów konsekra­cji nie dokonało się przeistoczenie [transsubstancjacja] chleba i wina w prawdziwe ciało i krew Chrystusa, które na­rodziło się z Dziewicy Maryi, zostało umęczone i zmar­twychwstało, ale utrzymują, że ten sakrament jest obrazem, podobieństwem i figurą prawdziwego ciała i krwi Pana... Dlatego to sakramentu Ołtarza nie zwą ciałem i krwią Pana, ale hostią albo ofiarą, albo komunią.

XVI SOBÓR POWSZECHNY W KONSTANCJI

(1414-1418)

SESJA VIII (1415)

Błędy Wiclefa

1* Materialna substancja chleba i podobnie materialna substancja wina pozostają w sakramencie ołtarza.

2* W tym sakramencie przypadłości chleba nie pozostają bez podłoża.

3* W tym sakramencie Chrystus nie jest obecny identycz­nie i rzeczywiście obecnością swego ciała.

5* W Ewangelii nie ma podstaw [do twierdzenia], że Chrystus nakazał odprawianie Mszy.

SESJE XIII I XV (1415)

Dekret o Komunii św. pod jedną postacią (sesja XIII) jest skierowany przeciw grupie husytów, zwolenników Jakubka z Pragi, który wprowadził zwyczaj Komunii św. pod dwiema postaciami, znosząc jednocześnie post eucharystyczny. Naz­wano ich „utrakwistami" (od łac. utraque obie postacie). Sama praktyka nie godzi w żaden dogmat i była stosowana w licznych kościołach do późnego średniowiecza, a nawet w pewnych okolicznościach aż do naszych czasów (zob. wy­jaśnienie wstępne do dekretu o liturgii na II Sob. Watykań­skim w 1962 r.). Ale „utrakwiści" wysuwali argumenty dog­matyczne łącznie z argumentem historycznym.

Dekret nie przeczy, że Pan Jezus udzielił Komunii św. pod obiema postaciami i że tak czyniono w Kościele pierwotnym. Ale uzasadnia przede wszystkim praktykę Komunii św. stoso­waną w większej części Kościoła jedynie pod postacią chleba. Kładzie tu szczególny nacisk na konieczność uwierzenia w prawdziwą i całkowitą obecność Pana Jezusa pod każdą z postaci konsekrowanych. Uważać trzeba za heretyków tych, którzy twierdzą, iż Komunia św. jest ważna tylko pod dwiema postaciami.

Sesja XV zajęła się nauką Jana Husa i zredagowała serię pytań, na które mieli odpowiedzieć tak jego zwolennicy, jak i zwolennicy Wiclefa (zob. wstęp do II. 18).

Dekret o Komunii św. pod jedną postacią

...Sobór wyjaśnia, postanawia i określa, że chociaż Chry­stus po Wieczerzy ustanowił i dał uczniom pod obiema- po­staciami chleba i wina ten czcigodny Sakrament, jednak chwalebna powaga świętych kanonów i przyjęty zwyczaj Ko­ścioła zachował to i zachowuje, że ten Sakrament nie ma być sprawowany po wieczerzy i nie ma być przyjmowany przez wiernych inaczej jak na czczo, chyba w razie choroby albo innej potrzeby uznanej przez prawo lub przez Kościół...

I chociaż w pierwotnym Kościele ten sakrament przyjmo­wany był przez wiernych pod dwiema postaciami, dla unik­nięcia pewnych niebezpieczeństw i zgorszeń wprowadzono rozumnie zwyczaj, żeby ten Sakrament przez konsekrujących był przyjmowany pod dwiema postaciami, przez wier­nych zaś tylko pod postacią chleba. Trzeba bowiem mocno wierzyć i wcale nie wątpić, że całość ciała i krwi Chrystuso­wej prawdziwie przebywa tak pod postacią chleba, jak pod postacią wina... Błędem więc jest mówić, że trzymanie się tego zwyczaju czy prawa jest świętokradztwem albo czymś niedozwolonym...

Pytania stawiane zwolennikom Wiclefa i Husa

16. Czy wierzy, że po konsekracji kapłana, w Sakramencie Ołtarza, pod osłoną chleba i wina nie ma materialnego chleba ani materialnego wina, ale we wszystkim jest ten sam Chrystus, który poniósł mękę na krzyżu i siedzi po prawicy Ojca?

17. Czy wierzy i twierdzi, że po dokonaniu konsekracji przez kapłana, pod samą tylko postacią chleba i bez postaci wina, jest prawdziwe ciało Chrystusowe, krew i dusza, Bó­stwo i cały Chrystus, i że to samo ciało jest bezwzględnie i pod każdą z tych postaci z osobna?

XVII SOBÓR POWSZECHNY, FLORENCKI

(1438-1445)

Dekret dla Ormian

(1439)

Nauka o Eucharystii i o innych sakramentach (zob. wstęp do nr 204) jest zaczerpnięta z dziel św. Tomasza z Akwinu. Dłuższa wzmianka o dodawaniu odrobiny wody do wina spowodowana była tym, że Ormianie odłączeni od Rzymu nie uznawali tej praktyki (błędy potępione w 1331r.— nr 73). Tekst św. Tomasza dotyczący formy jest skrócony. Sobór pomija słowa przeistoczenia i zdanie o szafarzu sakra­mentu. Jest to o tyle dziwne, że Ormianie dyskutowali z ła­cinnikami na temat „epiklezy". Ale nauka łacińska jasno była wyrażona: Albowiem mocą samych słów substancja chleba w ciało Chrystusowe a substancja wina w krew się przemie­niają". Powtarza się wyraz substancja", ponieważ zarzu­cano Ormianom, iż nie wierzą w przeistoczenie (błąd 67, Dz. 544). Brak wzmianki o „epiklezie" został uzupełniony sło­wami dekretu dla jakobitów, które dodajemy (nr 287).

Teologowie bizantyjscy zaczęli podawać jasną naukę o „formie" Eucharystii dopiero w XIV wieku. Znajdujemy ją u Mikołaja Kabasilasa (zm. 1437): „Wykład o Bożej Litur­gii", rozdz. 27-30 (PG 150; tłum. fr. w „Sources Chretiennes" 4, Paris-Lyon 1943), i u Symeona z Tesaloniki (zm. 1429): „O liturgii", rozdz. 86-88 (PG 155).

Kabasilas doskonale podkreślił różnice między grekami a łacinnikami. Grecy na Soborze Florenckim tak Izydor z Kijowa, jak i Marek z Efezu (PG 159, 1079-1099) — czer­pali z jego dziel, aby zwalczać argumenty łacinników. Obec­nie teologowie prawosławni są zwolennikami nauki Marka z Efezu (przeistoczenie następuje po słowach Chrystusa łącz­nie z epiklezą) albo posuwają się jeszcze dalej w różnicy z łacinnikami twierdząc, że jedynie epiklezą jest formą Eu­charystii.

W rozmowach prywatnych z papieżem delegaci greccy ob­jaśniają jednogłośnie, że konsekracja dokonuje się słowami Pana Jezusa i że w obrządku greckim modlitwa do Ducha Świętego nie ma innego znaczenia niż modlitwa Mszy rzym­skiej: Jube haec perferri..." Cesarz i kardynałowie zgodzili się na to, by nie było dyskusji na ten temat ani aluzji w dekre­cie. Bessarion przeczytał tylko deklarację greków, że „epi­klezą" jest jedynie jakby aktywowaniem słów Pana Jezusa (PG 161, 189).

Trzecim jest sakrament Eucharystii. Jego materią jest 2 chleb pszenny i wino gronowe, do którego przed konsekracją trzeba dolać odrobinę .wody. Wodę zaś dodaje się dlate­go, iż wedle świadectw Ojców i Doktorów Kościoła przyto­czonych w dyskusji poprzedniej, wierzymy, że Pan Jezus osobiście ustanowił ten sakrament posługując się winem zmieszanym z wodą. Zresztą to odpowiada obrazowi męki Pańskiej. Mówi bowiem błogosławiony Aleksander, piąty papież po św. Piotrze: „W ofierze sakramentów, które, pod­czas Mszy św. składane bywają Panu, należy ofiarować tylko chleb i wino zmieszane z wodą. Nie wolno bowiem w kieli­chu Pańskim ofiarować ani samego wina, ani samej wody lecz jedno z drugim zmieszane, bo jak czytamy [por. J 19, 34], krew i woda wypłynęły z boku Chrystusowego" [pse­udo-Aleksander I, Encyklika do'prawowiernych, 9, u Gracjana, Decretum, p. III dist. 2. c. 1,— Friedberg 1, 1314]. Przy tym nadaje się to do symbolizowania skutku tego sakra­mentu, jakim jest zjednoczenie z Chrystusem chrześcijańs­kiego ludu. Woda bowiem oznacza lud podług tego słowa św. Jana: „Wody liczne, które widziałeś, to są ludy liczne" [Ap 17, 15]. Mówi też papież Juliusz, drugi po św. Sylwe­strze: „Kielich Pański według przepisu kanonów ma być ofiarowany z winem zmieszanym z wodą, bo przez wodę ro­zumiemy lud, a przez wino krew Chrystusową. Kiedy w kie­lichu wino jest zmieszane z wodą, lud łączy się z Chrystusem i rzesza wiernych łączy się i zespala z tym, w którego wierzy" [pseudo-Juliusz I, List do bpów egipskich, u Gracjana, Decretum, p. III dist. 2 c. 7 — Friedberg 1, 1316].

Kiedy więc święty Kościół rzymski pouczony przez błogo­sławionych Piotra i Pawła oraz wszystkie inne kościoły łaciń­skie i greckie, w których jaśniały światła wszelkiej świętości 4 nauki, taki zachowywały i zachowują zwyczaj od początku Kościoła, jest to bardzo niewłaściwe, żeby jakiś inny kraj od­stępował od tej powszechnej i rozumnej praktyki. Postana­wiamy więc, żeby i Ormianie dostosowali się do całego chrze­ścijańskiego świata i żeby ich kapłani przy ofiarowaniu kieli­cha dolewali do wina trochę wody, jak to już powiedzieliśmy.

285 Formą tego sakramentu są słowa Zbawiciela, którymi dokonał On tego Sakramentu. Kapłan bowiem przemawia w imie­niu Chrystusa, gdy ten Sakrament sprawuje. Albowiem mocą samych słów substancja chleba w ciało Chrystusowe a sub­stancja wina w krew się przemieniają, tak wszakże, że cały Chrystus przebywa' pod postacią chleba i cały pod postacią wina. Pod każdą też cząstką konsekrowanej hostii i konsekro­wanego wina jest — po jej oddzieleniu — cały Chrystus.

286 Skutkiem tego sakramentu, dokonywanym w duszy godnie przyjmującego, jest zjednoczenie człowieka z Chrystusem. A ponieważ przez łaskę człowiek zostaje włączony w Chry­stusa i łączy się z Jego członkami, stąd wynika, że przez ten sakrament u godnie przyjmujących wzrasta łaska. Wszystkie skutki, jakie materialny pokarm i napój wywołują w życiu cielesnym: utrzymanie, wzmocnienie, regeneracja i ra­dość — ten sakrament dokonuje w stosunku do życia ducho­wego. Jak mówi papież Urban [Urban IV, encyklika Transiturus de hoc mundo, Dz. 5004], odnawiamy w nim wdzię­czną pamięć naszego Zbawiciela, odrywamy się od złego, umacniamy w dobrem, doznajemy wzrostu cnót i łask.

Dekret dla jakobitów

(1442)

287 Ponieważ w powyższym dekrecie dla Ormian nie poda­no objaśnienia na temat słów formy [sakramentu], jakich w konsekracji ciała i krwi święty Kościół rzymski zawsze tra­dycyjnie używał w oparciu o naukę i autorytet Apostołów, [przeto] postanowiliśmy włączyć ją tutaj. W konsekracji ciała używa się formy następującej: „To jest bowiem ciało moje", a w konsekracji krwi: „To jest bo­wiem kielich krwi mojej, nowego i wiecznego Przymierza — Tajemnica wiary — która będzie wylana za was i za wielu na odpuszczenie grzechów..." W żadnej mierze nie wolno wąt­pić, że po przytoczonych słowach konsekracji ciała, wypo­wiedzianych przez kapłana z intencją sprawowania [sakra­mentu], natychmiast [chleb] jest przeistoczony w prawdziwe Ciało Chrystusa...

XIX SOBÓR POWSZECHNY, TRYDENCKI

SESJA XIII

Dekret o Najświętszym Sakramencie

(1551)

Sesja rozpoczęła się dnia 31.1.1547 r., ale sytuacja polity­czna i postawa cesarza Karola V niepokoiły papieża. Kiedy w Trydencie wybuchła zaraza, przeniesiono Sobór do Bolonii (11 marca). Po kilku miesiącach, ponieważ cesarz nie po­zwolił na przyjazd do Bolonii biskupów hiszpańskich i nie­mieckich, a Francuzi nie stawili się, Paweł III przerwał Sobór.

Rozpoczęto obrady na nowo 1 maja 1551 r. po zwołaniu Ojców Soboru przez nowo obranego papieża Juliusza III. Odłożono na później kwestie sporne o komunii św. dzieci i o przyjmowaniu Komunii pod obiema postaciami (sesja XXI i XXII), ponieważ spodziewano się jeszcze porozumie­nia z protestantami.

Pierwszą poruszoną kwestią była wiara w obecność Pana Jezusa pod postaciami eucharystycznymi, którą odrzucali zwolennicy Zwingliego i Kalwina. Dekret zawiera 8 rozdzia­łów i 11 kanonów. Raz jeszcze na wstępie Sobór wy­raża wolę podania tradycyjnej wiary Kościoła bez wprowa­dzania nowości, na jakie sobie pozwalają reformatorzy.

Na podstawie słów ustanowienia tego sakramentu w Wie­czerniku Kościół wierzy w rzeczywistą, a nie symboliczną obecność Pana Jezusa (rozdz. I). Rozdział W definiuje, że chleb i wino przestają istnieć po konsekracji i że zmiana ich substancji w substancję ciała i krwi Pana Jezusa jest słusznie nazwana przeistoczeniem (transsubstantiatio). Kanon 4 doda­je, że ta zmiana jest stała. Melanchton bowiem utrzymywał, że obecność Pana Jezusa trwa tylko, podczas spożywania, tzn. w chwili Komunii św. („Wyznanie wiary" w Wittemberdze). Luter zgodził się na to „wyznanie wiary", aby nie sprzeciwiać się przyjacielowi, ale we własnych pismach utrzy­mywał zawsze, że Chrystus jest obecny tak długo, jak długo istnieją postacie eucharystyczne. Odrzucał tylko przeistocze­nie przyjmując jak Wiclef że Chrystus łączy się z, substan­cją chleba (impanatio).

Logiczną konsekwencją płynącą z rzeczywistej obecności Pana Jezusa w Eucharystii jest kult eucharystyczny: adoracje i uroczyste procesje (rozdz. V).

Tak bowiem jasno wyznawali wszyscy nasi Ojcowie, jacy tylko należeli do prawdziwego Kościoła Chrystusowego, któ­rzy o tym Najświętszym Sakramencie nauczali: Podczas Ostatniej Wieczerzy Zbawiciel nasz ustanowił ten przedziwny sakrament, gdy pobłogosławiwszy chleb i wino, wyraź­nymi i jasnymi słowami oświadczył, że daje im [Apostołom] swoje własne ciało i swoją krew. Słowa te, upamiętnione przez Ewangelistów [Mt 26, 26 nn; Mk 14, 22 nn; Łk 22, 19 nn] i powtórzone później przez św. Pawła [1 Kor 11. 23 nn], ponieważ w myśl Ojców mają takie właściwe i wyra­źne znaczenie, [dlatego] jest niesłychanie wielkim występ­kiem, kiedy niektórzy uparci i przewrotni ludzie czynią z nich fałszywe i zmyślone metafory, przeczące prawdzie ciała i krwi Chrystusa; czynią to wbrew powszechnemu prze­konaniu Kościoła, który będąc „kolumną i podporą prawdy' [1 Tm 3, 15], odrzucił z obrzydzeniem wymysły bezbożnych ludzi jako szatańskie, przyjmując z wdzięczną pamięcią ten najwznioślejszy i najwspanialszy dar Chrystusa.

290 Rozdział II. Okoliczności ustanowienia Najświętszego Sakramentu. — Tak więc Zbawiciel nasz, mając odejść z tego świata do Ojca, ustanowił Sakrament, w którym niejako wy­lał skarby swojej boskiej miłości ku ludziom, „czyniąc pa­miątkę cudów swoich" [Ps 110, 4]; nakazał nam przez jego pożywanie czcić „Jego pamięć" [1 Kor 11, 24] i „opowiadać Jego śmierć, póki nie przyjdzie sądzić świat" [ib. 26]. Chciał zaś, by ten Sakrament był przyjmowany jako duchowy po­karm dusz [Mt 26, 26], które by się nim karmiły i umacniały, żyjąc życiem Tego, który powiedział: „Kto mnie pożywa, żyć będzie dla mnie" [J 6, 58], i jako środek zaradczy uwal­niający nas od powszednich grzechów i chroniący przed cięż­kimi. Chciał "nadto, żeby ten sakrament był zadatkiem na­szej przyszłej" chwały i wiecznej szczęśliwości, a Więc i symbolem tego jednego ciała, którego On sam jest Głową [1 Kor 11, 3; Ef 5, 23] i z którym chciał nas złączyć tak ścisłą więzią wiary, nadziei i miłość^, żebyśmy „wszyscy byli jedno­myślni' i nie było wśród nas rozłamów" [1 Kor 1, 10].

291 Rozdział III. Wyższość Najświętszego Sakramentu nad innymi sakramentami. — Wprawdzie Najświętsza Eucharystia ma to wspólne z innymi sakramentami, że „jest. znakiem rzeczy świętej
i widzialnym wyrazem niewidzialnej łaski" (Decr. Grat, De consecr. c. Sacrificium 32], to jednak jest w niej wzniosłe i osobliwe, że inne sakramenty dopiero wtedy wykazują moc uświęcającą, kiedy ktoś z nich korzysta; tymczasem w Eu­charystii przed jej przyjęciem jest obecny sam Sprawca uświęcenia [kan. 4]. Jeszcze bowiem Apostołowie nie otrzy­mali Eucharystii z ręki Pana [Mt 26, 26; Mk 14, 22], gdy im prawdziwie sam oznajmił, że ciałem Jego jest to, co im da­wał... W Kościele Bożym stale wierzono, że zaraz po konse­kracji przebywa prawdziwe ciało Pana naszego i prawdziwa Jego krew pod postaciami chleba i wina, razem z Jego duszą i Bóstwem. Ciało jest pod postacią chleba i krew pod posta­cią wina, mocą słów, ale ciało jest też pod postacią wina, a krew pod postacią chleba oraz dusza pod obiema posta­ciami na skutek tego naturalnego złączenia i współistnienia, jakie mają względem siebie [wszystkie] części Chrystusa Pana, który „powstawszy z martwych, więcej już nie umie­ra" [Rz 6, .9]. Bóstwo zaś jest z powodu przedziwnego hipostatycznego Jego zjednoczenia z ciałem i duszą [kan. 1 i 3]. Jest to więc zupełną prawdą, że tak jedna jak druga postać zawiera tyle samo, co obie postacie razem. Cały bowiem i całkowity Chrystus jest pod postacią chleba i pod każdą cząstką tej postaci, i cały pod postacią wina i pod jej cząst­kami [kan. 3].

292 Rozdział IV. Transsubstancjacja [czyli przeistoczenie].

Ponieważ zaś Chrystus, nasz Odkupiciel, powiedział, że to, f6i co podawał pod postacią chleba, jest prawdziwie Jego cia­łem, [przeto] zawsze było w Kościele Bożym to przekona­nie, które dziś na nowo ten święty Sobór wyraża, że przez konsekrację chleba i wina dokonywa się przemiana całej substancji chleba w substancję ciała Chrystusa, Pana nasze­go, i całej substancji wina w substancję Jego krwi. Tę prze­mianę trafnie i właściwie nazwał święty katolicki Kościół przeistoczeniem [kan. 2].

293 Rozdział V. Kult i cześć tego Najświętszego Sakramentu. — Nie ma więc żadnej możliwości wątpienia, że wszyscy wierni Chrystusowi według zwyczaju stale przyjętego w Kościele katolickim mają temu Najświętszemu Sakramen­towi oddawać najwyższy kult adoracji (latria), który należy się prawdziwemu Bogu [kan. 6]. Nie zmniejsza obowiązku uwielbiania to, że Chrystus ustanowił ten Sakrament dla spożywania. Wierzymy bowiem, że w nim jest- obecny ten sam Bóg, o którym wprowadzając go na okrąg ziemi, Ojciec przedwieczny mówi: „Niech Mu pokłon oddają wszyscy Aniołowie Boży" [Hbr 1, 6; wg Ps 96, 7], któremu upadłszy pokłonili się Mędrcy [Mt 2, 11], któremu i sami Apostołowie w Galilei oddali pokłon, jak świadczy Pismo św. [Mt 28, 17].

1644 Oświadcza też święty Sobór, że nabożnie i w duchu głę­boko religijnym wprowadzono do Kościoła zwyczaj, ażeby corocznie jakimś dniem świątecznym czczono szczególnie uroczyście ten nader wzniosły i godny uwielbienia Sakra­ment i żeby obnoszono Go w procesjach z czcią i chwałą po ulicach i placach publicznych. Jest to bowiem ze wszech miar słuszne, że ustanowiono pewne dni, kiedy to wszyscy chrze­ścijanie w sposób szczególny i poniekąd wyjątkowy wyrażają wdzięczną pamięć Panu i Odkupicielowi za tak niewymowne i prawdziwie Boskie dobrodziejstwo, przedstawiające nam zwycięstwo i triumf Jego śmierci...

294 Rozdział VI. Przechowywanie Najświętszego Sakramentu Eucharystii i noszenie go do chorych. — Zwyczaj przechowywania świętej Eucharystii w świętym miejscu jest tak dawny, że znano go już w okresie Nicejskiego Soboru [por. wyżej nr 277].

Noszenie zaś świętej Eucharystii do chorych i w tym celu staranne przechowywanie Jej w kościołach nie tylko jest bardzo słuszne i rozumne, ale bywało nakazywane na wielu Soborach i należy do najstarszych zwyczajów Kościoła kato­lickiego. Dlatego też święty Sobór postanowił, żeby zacho­wać ten zbawienny i potrzebny zwyczaj [kan. 7].

295 Rozdział VII. Przygotowanie potrzebne do godnego przyjmowania świętej Eucharystii. — Jeśli nie wypada, by do jakichkolwiek świętych czynności przystępowano inaczej niż
święcie, to im bardziej znana jest chrześcijaninowi świętość i Boskość tego niebiańskiego Sakramentu, tym bardziej musi się strzec, żeby do jego przyjęcia nie przystępować bez wiel­kiego uszanowania i świętości, zwłaszcza że czytamy u Apo­stoła te groźne słowa: „Kto pożywa i pije niegodnie, sąd so­bie spożywa i pije, gdy nie zważa na ciało Pańskie" [1 Kor 11, 29]. Temu więc, kto chce komunikować, trzeba przypo­minać słowa tegoż Apostoła: „Niech każdy zbada samego siebie" [ib. 28].

Zwyczaj zaś kościelny orzeka, że owo „badanie" dlatego jest potrzebne, żeby nikt, będąc świadomym popełnienia ciężkiego grzechu, nawet gdyby zdawało mu się, że za niego żałuje, nie przystępował do świętej Eucharystii bez poprzed­niej sakramentalnej spowiedzi. Ten święty Sobór postana­wia, że powinni zawsze przestrzegać tego wszyscy chrześcija­nie, a także kapłani mający z urzędu odprawiać Mszę św., chyba że braknie spowiednika. Jeśliby kapłan przynaglony potrzebą odprawił Mszę św. bez poprzedniej, spowiedzi — niech się potem jak najprędzej wyspowiada.

— Co zaś dotyczy korzystania z tego świętego Sakramentu, Ojcowie nasi słusznie i mądrze rozróżnili trzy sposoby jego przyjmowania. Nauczali bowiem, że niektórzy, jak grzesznicy, przyjmują go tylko sakramentalnie; inni — tylko duchowo, mianowicie ci, którzy przez pragnienie — „żywą wiarą, która działa przez miłość" [Gal 5, 6] —poży­wając ten przedłożony sobie niebieski chleb, odczuwają jego owoc i pożytek. Inni jeszcze przyjmują i sakramentalnie, i duchowo, a są to ci, którzy tak się poprzednio badają i przysposabiają, że do tego Bożego Stołu przystępują „odziani szatą godową" [Mt 22, 11 nn]. W sakramentalnym zaś pożywaniu zawsze był ten zwyczaj w Kościele Bożym, że świeccy otrzymywali komunię od kapłanów, a kapłani, od­prawiając Mszę św., sami sobie jej udzielali, który to zwy­czaj pochodzący z Tradycji Apostolskiej jak najsłuszniej po­winien być zachowany.

297 Na koniec święty Sobór ojcowskim sercem upomina, zachęca, prosi i błaga „przez wnętrzności miłosierdzia Boga naszego" [Łk 1, 78], żeby wszyscy razem i każdy z osobna, noszący imię chrześcijan, połączyli się i zjednoczyli nareszcie w tym „znaku jedności", w tej „związce miłości" [por. św. Augustyn, In Jo. tract., 26, 13 — PL 35, 1613], w tym sym­bolu zgody, mając w pamięci tak wielki majestat i tak ogro­mną miłość Jezusa Chrystusa, Pana naszego, który umiło­waną duszę swoją oddał jako zapłatę za nasze zbawienie i ciało swoje dał nam na pokarm [J 6, 48 nn]. Te więc taje­mnice ciała i krwi Jego niech przyjmują z taką stałością i mocą wiary, niech w nie wierzą i cześć im oddają z taką pobożnością duszy i uwielbieniem, żeby ten „chleb nadprzy­rodzony" [Mt 6, 11] mogli często przyjmować. Powinien on być dla nich prawdziwie życiem duszy i stałym zdrowiem umysłu, aby „siłą jego wzmocnieni" [1 Krl 19, 8] po przeby­ciu drogi tego biednego pielgrzymowania zdołali dojść do niebieskiej ojczyzny, gdzie ten sam „Chleb Anielski" [Ps 77, 25], który teraz pożywają pod świętymi zasłonami, pożywać będą bez żadnych już zasłon.

882 Ale ponieważ nie wystarczy powiedzieć prawdy, nie odkrywając i nie zabijając błędów, przeto święty Sobór uznał za stosowne dodać następujące kanony, by wszyscy — poznawszy już katolicką prawdę — zrozumieli też, jakich błędów mają się wystrzegać i unikać.

Kanony

298 Kan. 1. Jeśli ktoś przeczy temu, że w Najświętszym Sakramencie Eucharystii zawarte są prawdziwie, rzeczywiście i substancjalnie ciało i krew wraz z duszą i Bóstwem Pana naszego Jezusa Chrystusa, a więc cały Chrystus, i twierdzi, że tam jest tylko jako w znaku, obrazie lub poprzez swoją moc — niech będzie wyłączony ze społeczności wiernych.

299 Kan. 2. Jeśli ktoś twierdzi, że w Najświętszym Sakramencie Eucharystii pozostaje substancja chleba i wina razem z ciałem i krwią Pana naszego Jezusa Chrystusa, a [więc] przeczy tej przedziwnej i osobliwej przemianie całej sub­stancji chleba w ciało i całej substancji wina w krew, przy zachowaniu jedynie postaci chleba i wina, którą to prze­mianę katolicki Kościół najwłaściwiej nazywa przeistocze­niem — n.b.w.

300 Kan. 3. Jeśli ktoś przeczy temu, że w czcigodnym Sakramencie Eucharystii pod każdą postacią i w każdej jej \ odłączonej cząstce zawiera się cały Chrystus — n.b.w.

301 Kan. 4. Jeśli ktoś twierdzi, że po dokonaniu konsekracji w przedziwnym Sakramencie Eucharystii nie ma ciała i krwi Pana naszego Jezusa Chrystusa, ale tylko w chwili jego spo­żywania, a nie przedtem i potem, i że w hostiach lub cząst­kach konsekrowanych, które po Komunii przechowuje się lub które pozostały, nie ma prawdziwego ciała Pańskiego — n.b.w.

302 Kan. 5. Jeśli ktoś twierdzi, że głównym owocem Najświętszej Eucharystii jest odpuszczenie grzechów albo że ona nie sprawia innych skutków — n.b.w.

303 Kan. 6. Jeśli ktoś twierdzi, że w Świętym Sakramencie Eucharystii nie należy najwyższym kultem adoracji (latria) także zewnętrznie wielbić Chrystusa, jednorodzonego Syna Bożego, że nie należy dlatego Go czcić w sposób szczególnie uroczysty, że nie należy Go uroczyście obnosić w procesjach według chwalebnego i powszechnego obrzędu i zwyczaju świętego Kościoła, że nie należy Go wystawiać publicznie dla odbierania czci od ludu oraz że Jego czciciele są bałwo­chwalcami — n.b.w.

I aby tak wielkiego Sakramentu nie przyjmować niegod­nie — a więc ku śmierci i potępieniu — ten sam święty So­bór postanawia i oświadcza, że ci, którzy świadomi są cięż­kiego grzechu, jakkolwiek sądziliby, że za niego żałują, o ile mogą mieć spowiednika, powinni najpierw odbyć sakramen­talną spowiedź. Jeśliby zaś ktoś odważył się inaczej uczyć, głosić albo uparcie twierdzić, lub też bronić w publicznej dy­skusji, tym samym — n.b.w.

SESJA XXI (1562)

Nauka o Komunii pod dwiema postaciami i Komunii małych dzieci

Po uchwaleniu dekretu o pokucie (1552) Sobór został znowu przerwany na skutek działań wojennych w Tyrolu. Przerwa, uchwalona na dwa lata, trwała aż do r. 1561.

Natychmiast po swoim wyborze na papieża Pius IV wzno­wił Sobór. Wydano kilka dekretów dyscyplinarnych i wró­cono do kwestii Eucharystii. Dekret uchwalono po bardzo żywych dyskusjach o Komunii pod dwiema postaciami (rozdz. I). Kościół ma prawo ustalać formy udzielania sa­kramentów. Niektórzy Ojcowie temu przeczyli, inni zaś przy­pominali wydarzenia, jak np. że Kościół pozwolił używać do Mszy św. tylko chleba, bez wina. Wysuwano autorytet św. Alberta Wielkiego, Innocentego III (PL 217, 873), Inno­centego VIII. Ten ostatni miał pozwolić Norwegom nie uży­wać wina do Mszy św. ze względu na wielkie mrozy Przypomniano jednak, że dwaj sekretarze, którzy zredagowali i wysłali bullę w tej sprawie bez wiedzy papieża, zostali za to skazani na śmierć (1491 r., por. L. Pastor, „Geschichte der Päpste", III, *. 317).

W rozdz. III jest podana odpowiedź na pytanie, czy Ko­munia św. pod jedną postacią udziela Chrystusa w tej samej pełni, co Komunia pod dwiema postaciami. Ostatni rozdział wprowadza przepisy dotyczące Komunii św. dla dzieci. Racje przeciw Komunii niemowląt i małych dzieci udzielanej w obrządkach wschodnich są te, że dzieci nie odróżniają Ko­munii św. od innych pokarmów i że nie mogą uczcić Męki Pańskiej, której Komunia jest upamiętnieniem. Dekret nie podaje żadnej racji, aby nie potępiać zwyczajów starożytności chrześcijańskiej oraz nie urazić Greków.

Co do Komunii pod postacią wina, cesarz Ferdynand uzys­kał w r. 1564 dekret Piusa IV wznawiający przywilej z 1548 r.

Przywilej trwał w Bawarii do r. 1571, w Austrii do 1584, na Węgrzech do 1604, w Czechach do 1621. Pozostał w uży­ciu przy koronacji królów i cesarzy.

309 [Wstęp] — Święty, ekumeniczny i powszechny Sobór Trydencki, prawnie zebrany w Duchu Świętym pod przewodnictwem tych samych legatów Stolicy Apostolskiej, widząc, że o budzącym lęk i cześć Najświętszym Sakramencie Euchary­stii, dzięki przemyślności niegodziwego szatana, krążą w roz­maitych miejscach różne i potworne błędy, skutkiem czego w niektórych stronach wielu — jak się zdaje — odstąpiło od katolickiej wiary i posłuszeństwa, uznał za wskazane wyłżyć na tym miejscu to, co dotyczy Komunii pod dwiema po­staciami i Komunii dzieci. Dlatego zabrania wszystkim wie­rzącym w Chrystusa, żeby nie odważali się o tych sprawach odtąd inaczej nauczać, wierzyć lub głosić kazań, niż jest to wyjaśnione i określone w tych dekretach.

310 Rozdział I. Świeccy i duchowni, którzy nie celebrują, nie są zobowiązani prawem Bożym do Komunii pod dwiema postaciami. — Przeto ten święty Sobór, pouczony przez Ducha Świętego, który jest Duchem „mądrości i rozumu, Duchem rady i mocy" [por. Iz 11, 2], oraz idąc za sądem i zwyczajami samego Kościoła, oświadcza i naucza, że świeccy i duchow­ni, jeśli nie celebrują, żadnym prawem Bożym nie są obo­wiązani do przyjmowania Sakramentu Eucharystii pod dwiema postaciami, i że bez obrazy wiary wątpić nie można, iż komunia pod jedną postacią wystarcza im do zbawienia.

Choć Chrystus Pan podczas Ostatniej Wieczerzy ustanowił czcigodny ten Sakrament pod postacią chleba i wina i podał Apostołom [por. Mt 26, 26 n; Mk 14, 22 n; Łk 22, 19 n; 1Kor 11, 24 n], jednak taki sposób ustanowienia i podania nie zmierza do tego, by z ustanowienia Pańskiego wszyscy wier­ni byli obowiązani do przyjmowania obu postaci [kan. 1 i 2]. Również i z mowy podanej w rozdziale VI św. Jana nie można słusznie wnioskować, że nakazana jest przez Pana Komunia pod dwiema postaciami (kan. 3), jakkolwiek by ją rozumiano według różnych interpretacji świętych Ojców i Doktorów. Bo ten sam, który powiedział: „Jeślibyście nie pożywali ciała Syna człowieczego i nie pili krwi Jego, nie będziecie mieć życia w sobie" [J 6, 53], powiedział też: „Kto spożywa ten chleb, żyć będzie na wieki" [J 6, 51]. I Ten, co powiedział: „Kto spożywa ciało moje i pije krew moją, po­siada życie wieczne" [J 6, 5.4], powiedział także: „Chleb, który ja dam, jest ciało moje za życie świata" [J 6, 51]. Wreszcie Ten, który powiedział: „Kto spożywa ciało moje i pije krew moją, przebywa we mnie a ja w nim" [J 6, 56], powie­dział również: „Kto spożywa ten chleb, żyć będzie na wieki" [J 6, 58].

311 Rozdział II. Władza Kościoła nad udzielaniem Sakramentu Eucharystii. — Nadto Sobór oświadcza, że Kościół od wieków posiadał tę władzę, żeby w udzielaniu sakramentów, z zachowaniem ich istoty, mógł zawsze wprowadzać lub zmieniać to, co według różnorodności rzeczy, czasów i miejsc uzna za odpowiedniejsze czy to dla pożytku przyj­mujących, czy też dla uczczenia samych sakramentów. To już dość jasno, jak się zdaje, zaznaczył Apostoł, mówiąc: „Niech o nas każdy człowiek myśli jak o sługach Chrystusa i szafarzach tajemnic Bożych" [1 Kor 4, 1]. Że zaś tej władzy rzeczywiście używał, to wiadomo nam nie tylko co do wielu innych rzeczy, a szczególnie co do tego Sakramentu, gdyż po wydaniu niektórych przepisów dotyczących jego używania mówi na końcu: „Inne rzeczy zarządzę, gdy przyjdę" [1 Kor 11, 34]. Stąd też święta Matka nasza Kościół, uznając tę swoją władzę w sprawie udzielania sakramentów, chociaż w początkach chrześcijaństwa dość często komunikowano pod obiema postaciami, jednak gdy z biegiem czasu zwyczaj ten w wielu miejscach uległ zmianie, pochwala zwyczaj ko­munikowania pod jedną postacią i nadaje mu charakter pra­wa, którego nie wolno ganić ani bez powagi Kościoła do­wolnie zmieniać.

312 Rozdział III. Pod każdą postacią przyjmuje się w pełni całego Chrystusa oraz prawdziwy sakrament. — Nadto Sobór oświadcza, że chociaż, jak powiedzieliśmy wyżej, nasz Zbawiciel przy Ostatniej Wieczerzy ustanowił i podał Apo­stołom ten Sakrament pod dwiema postaciami, niemniej je­dnak trzeba uznać, że i pod jedną postacią przyjmuje się w pełni całego Chrystusa i prawdziwy sakrament. Dla­tego, jeśli chodzi o owoc, przyjmujący tylko jedną postać nie są pozbawieni żadnej łaski koniecznej im do zbawienia [kan. 3].

313 Rozdział IV. Małe dzieci nie są obowiązane do Komunii \ sakramentalnej. — Na koniec ten sam święty Sobór naucza, że małe dzieci nie mające jeszcze pełnego używania ro­zumu, z żadnego względu nie są obowiązane do przyjmo­wania Komunii [kan. 4], gdyż odrodzone w kąpieli chrztu [Tyt 3, 5] i do Ciała Chrystusowego włączone, nie mogą w tym wieku utracić łaski synów Bożych. Nie należy jed­nak potępiać starożytności [chrześcijańskiej], jeśli ten zwy­czaj czasem zachowywano w niektórych miejscach. Jak bowiem owi święci Ojcowie ze względu na swoje czasy mieli do tego chwalebny powód, tak też trzeba bezspornie wierzyć, że z pewnością nie uważali tego za konieczne do zbawienia.

Kanony

O Komunii pod dwiema postaciami i o Komunii dzieci

314 Kan. 1. Jeśli, ktoś twierdzi, że wszyscy i poszczególni wierni Chrystusa są obowiązani przykazaniem Bożym lub koniecznością [osiągnięcia] zbawienia do przyjmowania Naj­świętszego Sakramentu Eucharystii pod dwiema posta­ciami — niech będzie wyłączony ze społeczności wiernych.

315 Kan. 2. Jeśli ktoś twierdzi, że święty Kościół katolicki bez słusznych przyczyn i racji postanowił, żeby i świeccy, i duchowni, którzy nie celebrują, pod jedną tylko postacią przyj­mowali Komunię św., albo że pobłądził wydając taki prze­pis — n.b.w.

316 Kan. 3. Jeśli ktoś przeczy temu, że całego i integralnego Chrystusa, źródło i sprawcę wszelkich łask, przyjmuje się pod jedną postacią, ponieważ — jak niektórzy mylnie twier­dzą — nie jest zgodne z ustanowieniem samego Chrystusa przyjmowanie Go pod obiema postaciami — n.b.w.

317 Kan. 4. Jeśli ktoś twierdzi, że dzieciom, zanim dojdą do używania rozumu, konieczna jest Komunia święta — n.b.w.

SESJA XXII (1562)

Nauka o najświętszej ofierze Mszy świętej

Nowa sesja Soboru po dziewięciu latach przerwy liczyła pięć razy więcej uczestników niż poprzednie. Było to zna­kiem, że Sobór zdobył sobie wielkie uznanie. Wśród przewo­dniczących — jak poprzednio zasiadł kard. Hozjusz. Aby już Soboru nie przedłużać, postanowiono skrócić dyskusje. W tym celu ograniczono liczbę teologów, którzy mogli prze­mawiać, i dano im pół godziny na przedstawienie każdej kwestii.

Wstęp do dekretu jak zwykle wyraża intencję Soboru okre­ślenia tradycyjnej wiary Kościoła.

Chrystus dokonał naszego zbawienia przez śmierć na krzyżu. Lecz Ostatnia Wieczerza była prawdziwą ofiarą .a Msza św. wznawia ofiarę krzyżową na wzór Ostatniej Wie­czerzy, która ją zapowiadała, nawiązując do ofiar Starego Przymierza (rozdz. I).

Ofiara Mszy św. udziela łaski i odpuszczenia grzechów (rozdz. II). Msza św. jest ofiarą składaną Bogu, ale to nie wyklucza, że można czcić świętych przez złożenie tej ofiary. Zostało to Określone przeciw protestantom (rozdz. III) Sobór życzy sobie, by wierni brali udział we Mszy św. przez Komunię sakramentalną, ale nie zabrania odprawiania Mszy św., nawet jeśli obecni nie przystępują do Stołu Pań­skiego (rozdz. VI). Rozdz. VII wyjaśnia symbolikę wody zmieszanej z winem, ale z aluzją do tego, co Pan Jezus sam uczynił. Podstawą historyczną do tego rytu jest zwyczaj żydowski i w ogóle starożytny dodawanie trochę wody (często wody ciepłej, jak to czynią jeszcze kapłani w obrząd­kach wschodnich) do wina. Rozdz. VIII podkreśla obowią­zek objaśniania rytów Mszy św. podczas ich odprawiania. Kanon 2 został uchwalony po burzliwych dyskusjach: Wielu teologów mu się sprzeciwiało, opierając się na świadectwach niektórych Ojców i pisarzy kościelnych. Np. św. German Konstantynopolski twierdził, że Apostołowie zostali ustano­wieni kapłanami w dniu zesłania Ducha Świętego (PG 98, 434). Tak samo za nim Mikołaj Kabasilas (PG 150, 387). Co do kanonu 9, można zaznaczyć, że już wówczas języki naro­dowe nie były wykluczone w odprawianiu niektórych części Mszy św.

Tytuły rozdziałów zostały dodane przez wydawcę w XVII wieku..

Ponieważ w pierwszym Testamencie [oświadcza Apostoł Pa­weł] z powodu niemocy kapłaństwa lewickiego nie było peł­nej doskonałości, dlatego [zrządzeniem Boga, Ojca miło­sierdzia] musiał powstać nowy kapłan „na wzór Melchizedecha" [Rdz 14, 18; Ps 109, 4; Hbr 7, 11], Pan nasz Jezus Chrystus, który by mógł dopełnić [Hbr 10, 14] i udoskonalić wszystkich potrzebujących uświęcenia. Ten przeto Bóg i Pan nasz — mimo że dla dokonania ich wiekuistego odkupienia miał się tylko raz złożyć w ofierze Bogu Ojcu przez śmierć na ołtarzu krzyża, jednak ze śmiercią nie miało ustać Jego kapłaństwo [Hbr 7, 24.27] — dlatego podczas Ostatniej Wieczerzy, „tej nocy, której został wydany" [1 Kor 11, 23], pragnął pozostawić Kościołowi, swej umiłowanej Oblubieni­cy, ofiarę widzialną [zgodnie z wymaganiami ludzkiej natu­ry], ażeby uobecniała krwawą ofiarę mającą się raz dokonać na krzyżu, aż do końca świata była jej trwałą pamiątką i przydzielała nam jej zbawczą moc odpuszczania grzechów codziennie przez nas popełnianych. Ogłaszając się zatem ustanowionym „kapłanem na wieki na wzór Melchizedecha" [Ps 109, 4], ofiarował Bogu Ojcu ciało i krew swoją pod postaciami chleba i wina i pod symbolami tych rzeczy Aposto­łom — których wtedy ustanowił kapłanami Nowego Przy­mierza — dał je do spożycia oraz im i ich następcom w ka­płaństwie polecił składać ofiarę słowami: „To czyńcie na moją pamiątkę" [Łk 22, 9; 1 Kor 11, 24], jak to Kościół za­wsze rozumiał i nauczał [kan. 2].

Albowiem po odprawieniu Starej Paschy, którą rzesza sy­nów Izraela ofiarowywała na pamiątkę wyjścia z Egiptu [Wj 12, 21 nn], ustanowił Nową Paschę, by Go Kościół poprzez posługę kapłanów pod widzialnymi znakami składał w ofie­rze na pamiątkę mającego nastąpić przejścia z tego świata do Ojca, kiedy to odkupił nas przelaniem swej krwi, „uwo­lnił nas spod panowania ciemności i przeniósł do królestwa swego" (Koi 1, 13).

Kanony

o najświętszej ofierze Mszy świętej

Kodeks Prawa Kanonicznego

(1983)

Kan. 899. — Sprawowanie Eucharystii jest czynnością sa­mego Chrystusa i Kościoła, w której Chrystus Pan, przez po­sługę kapłana, siebie samego, obecnego substancjalnie pod postaciami chleba i wina, składa w ofierze Bogu Ojcu, a wiernym —: złączonym z Nim w Jego ofierze — daje się jako duchowy pokarm.

K a n. 900. — Szafarzem, który może sprawować w osobie Chrystusa sakrament Eucharystii, jest tylko kapłan ważnie wyświęcony.

LEON XIII: Encyklika „Caritatis studium"

(Do biskupów Szkocji, 25.07.1898 r.)

339 Prawo Ewangeliczne nie ustępuje Prawu Staremu, owszem, o wiele je przewyższa, ponieważ w pełni dokonało tego, co tamto zapoczątkowało. Przecież ofiary składane w Starym Testamencie oznaczały krzyżową ofiarę Chrystusa wiele lat wcześniej, zanim się Chrystus narodził. Po Jego
wniebowstąpieniu ta sama ofiara trwa w ofierze eucharystcznej. Stąd też bardzo błądzą ci, którzy tę eucharystyczną ofiarę odrzucają, jakoby pomniejszała prawdziwość i moc ofiary, jaką Chrystus przybity do krzyża złożył „dla zgładze­nia grzechów wielu" [Hbr 9, 28]. Była ona całkowicie dosko­nałą i pełną ekspiacją za grzechy i w żaden sposób nie inna, ale ta sama ofiara dokonuje się w ofierze eucharystycznej. Ponieważ należało, ażeby obrzęd ofiarny wiązał się zawsze z religią, było zamysłem Zbawiciela, by ofiara dokonana raz na krzyżu trwała ustawicznie. A dzieje się to w NajświętszejEu­charystii, która nie jest czczym podobieństwem lub pamiątką rzeczywistości, ale samą rzeczywistością, chociaż w odmien­nej postaci. Stąd też cała skuteczność tej ofiary czy to jako błagalnej, czy zadośćczyniącej płynie ze śmierci Chrystusa [AAS 31(1888)9.11 nn].

LEON XIII: Encyklika „Mirae Caritatis"

(Postacie eucharystyczne istnieją bez żadnego podłoża)

PIUS XII: Encyklika „Mediator Dei et hominum"

(1947)

341 Papież przypominając krótko nauką o ofierze Mszy św., ogłoszonej na Soborze Trydenckim, wyprowadza z niej dalsze wnioski, które należąc od wielu wieków do powszech­nego patrymonium teologicznego, otrzymały aprobatą Ma­gisterium.

Ofiara ołtarza nie jest samym i prostym przypomnieniem 3847 cierpień i śmierci Jezusa Chrystusa, ale prawdziwą i właś­ciwą ofiarą, w której Najwyższy Kapłan czyni to, co uczynił na krzyżu, składając samego siebie jako miły dar Wiekui­stemu Ojcu.

Ten sam jest zatem Kapłan, Jezus Chrystus, którego 3847 świętą osobę przedstawia Jego sługa (administer). Ten dzięki otrzymanym święceniom upodabnia się do Najwyższego Ka­płana i ma władzę działać mocą i w imieniu samego Chrystu­sa... Podobnie ta sama jest Żertwa, tj. Boski Zbawiciel w swej ludzkiej naturze i w rzeczywistości swego ciała i swej krwi. Ale różny jest sposób ofiarowania się Chrystusa: Na krzyżu złożył On Bogu samego- siebie w ofierze całkowicie i wszystkie swe bóle; na ołtarzu natomiast ze względu na chwalebny stan swej ludzkiej natury „śmierć nad Nim już nie ma władzy" [Rz 6, 9]. Dlatego też przelanie krwi jest niemo­żliwe. Jednak mądrość Boża znalazła przedziwny sposób uprzytomniania ofiary naszego Odkupiciela przez zewnętrz­ne znaki, będące symbolami Jego śmierci. Albowiem mocą przeistoczenia chleba w ciało a wina w krew Chrystusa jak rzeczywiście jest obecne Jego ciało, tak i Jego krew; postacie eucharystyczne, pod którymi jest obecny, symbolizują krwawe oddzielenie ciała od krwi. W poszczególnych ofia­rach ołtarza ponawia się przeto pamiątkowe uprzytomnienie tej śmierci, która nastąpiła na Kalwarii, ponieważ oddzielne symbole ukazują i przedstawiają Jezusa Chrystusa w stanie ofiarniczej Żertwy.

Papież naucza zatem wyraźnie, że istotnym obrzędem Mszy św. jako ofiary jest konsekracja chleba i wina (przeisto­czenie). „Natomiast Komunia jest integralną częścią ofiary; dlatego kapłan musi ją przyjąć, a wiernym należy ją tylko go­rąco zalecać”.

PIUS XII: Encyklika „Humani generis"

(1950)

Uzasadnienie i formy kultu eucharystycznego papież Pius XII przedstawił w połączeniu z całością Bożego kultu w encyklice „Mediator Dei" (1947 r. Zob. niżej nr 645 n). Tutaj ostrzega przed reakcją pewnych kół teologicznych, które chciałyby odrzucić tradycyjne słownictwo teologiczne jako związane z przeżytymi teoriami scholastycznymi. Cała encyklika broni zasad ogólnej filozofii nie związanej z żad­nym systemem. W dziedzinie nauki o Eucharystii uwydatnia dwa zasadnicze momenty: 1. Obecność Chrystusa w Sakra­mencie nie jest tylko symboliczna, ale prawdziwie związana z miejscem, gdzie przebywa Najświętszy Sakrament. 2. Wy­raz „przeistoczenie" (transsubstantiatio) dokładnie określa wiarę Kościoła w przemianę istoty chleba w istotę Ciała Chry­stusowego i nie należy szukać innych wyrażeń. Papież ma tu­taj na myśli teorię, która pojawiła się w latach czterdziestych i wyrażała się w słowie „transfinalizacja", co miałoby ozna­czać, że chleb i wino w sakramencie uzyskały nowy sens, nowy cel. Papież potępia ten sposób ujmowania przeistocze­nia (AAS 42 (1950) s. 571).

PAWEŁ VI: Encyklika „Mysterium fidei"

(3.09.1965)

    1. „By zatem ktoś nie rozumiał błędnie tego sposobu istnienia 344 [Chrystusa Pana w Eucharystii], przewyższającego prawa na­tury i będącego w swym rodzaju największym cudem, ma słu­chać z uległym umysłem nauczającego i modlącego się Koś­cioła. Ten zaś głos, który jest ustawicznym głosem Chrystusa, upewnia nas, że w tym Sakramencie Chrystus Pan nie inaczej staje się obecny, jak tylko przez przemianę całej substancji chleba w substancję swego ciała i całej substancji wina w sub­stancję swojej krwi, którą to przemianę, zaiste przedziwną i osobliwą, Kościół katolicki stosownie i właściwie zwie prze­istoczeniem [transsubstancjacją]. Po dokonaniu przeistocze­nia postacie chleba i wina nabierają niewątpliwie nowego zna­czenia i nowej celowości, ponieważ nie są już nadal zwykłym chlebem i winem, ale znakiem rzeczy świętej i znakiem po­karmu duchowego. Nabierają jednak dlatego nowego znacze­nia i nowej celowości, ponieważ zawierają nową rzeczy­wistość, którą się słusznie zwie ontologiczną. Pod wspomnia­nymi postaciami nie kryje się to, co było przedtem, ale cał­kiem coś innego i to nie z racji tylko wiary i mniemania Kościoła, ale rzeczywiście, ponieważ po przemianie substan­cji, czyli natury chleba i wina w ciało i w krew Chrystusa, nie pozostaje nic z chleba i z wina jak tylko same postacie. Pod tymi postaciami jest obecny cały i integralny Chrystus w swej fizycznej rzeczywistości także w swym ciele, chociaż nie w ten sposób, w jaki ciała obecne są w miejscu" (AAS 65 [1965] 766). Nic dziwnego, że Paweł VI przestrzega teologów, by rozprawiając o prawdach wiary, pamiętali, że: „Zachowując integralną wiarę, trzeba także zachować odpowiedni sposób wyrażania się, by wskutek posługiwania się niewyważonym słownictwem nie powstały, broń Boże, błędne opinie co do wiary w te nader wielkie prawdy" (tamże, s. 757).

Do tego samego problemu powraca Paweł VI w swoim „Credo" (30.06.1968 r.).

346 W tym przeto sakramencie Chrystus nie inaczej może być obecny jak tylko przez przemianę całej substancji chleba w swoje ciało i całej substancji wina w swoją krew, podczas gdy właściwości chleba i wina, które poznajemy naszymi zmysłami, pozostają bez zmian. Tę tajemniczą przemianę Kościół stosownie i właściwie zwie przeistoczeniem [transsubstancjacją]. Każde zatem wyjaśnienie teologów, które stara się w jakiejś mierze zgłębić tego rodzaju tajemnicę, by było zgodne z katolicką wiarą, musi całkowicie zachować to, że w samej naturze rzeczy, różnej od wytworu naszego umy­słu, chleb i wino przestały po konsekracji istnieć, tak że godne uwielbienia ciało i krew Chrystusa są przed nami obe­cne pod sakramentalnymi postaciami chleba i wina zgodnie z wolą Pana, by dać się nam na pokarm i zespolić nas jedno­ścią swego Mistycznego Ciała (Insegnamenti di Paolo VI, 6 [1968] 297/8).

B. POKUTA

Chrystus licząc się ze słabością ludzką ustanowił sakrament pokuty dla wiernych, którzy nie zachowają uzyskanej na chrzcie niewinności: „Przyjmijcie Ducha Świętego; którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzyma­cie, są zatrzymane" (J 20, 22). Tymi słowy Zbawiciel udzielił Apostołom oraz ich następcom władzy odpuszczania grze­chów. Sobór Trydencki nazwie to „usprawiedliwieniem wtór­nym". Różni się ono zasadniczo od „pierwszego usprawiedli­wienia" udzielonego przez chrzest. Chrzest bowiem wymaga tylko znienawidzenia grzechu i zwrócenia się w wierze ku Chrystusowi. Inaczej przedstawia się sprawa z pokutą, ponie­waż wierny, który zgrzeszy, po otrzymaniu chrztu, sprzenie­wierzył się zobowiązaniom zaciągniętym wobec Boga i wobec Kościoła. Stąd interwencja Kościoła przez swego ministra. Kapłan mówi: ,Ja cię rozgrzeszam..." oczywiście na mocy władzy udzielonej Kościołowi przez Chrystusa. Sakrament pokuty dokonuje się na płaszczyźnie sądu ludzkiego, gdyż składają się nań: oskarżenie pokutującego, wyrok spowied­nika i zadośćuczynienie rozgrzeszonego. Te elementy ludzkie są istotne, jak istotna jest woda do chrztu lub materialne dary chleba i wina do Eucharystii.

Zewnętrzna postać tego sakramentu była różna w ciągu wieków. Z początku wysuwano na pierwszy plan zadośću­czynienie; pokutującego przyjmowano ponownie do społecz­ności dopiero po odbyciu nałożonej na niego kary duchowej. Stopniowo jednak formy zewnętrzne uległy złagodzeniu i je­szcze przed średniowieczem przyjął się dzisiejszy zwyczaj po­kuty cichej z wyjątkiem wypadków jakiegoś ciężkiego pu­blicznego przewinienia.

Dokumenty wykazują, w jaki sposób Kościół zawsze pod-' kreślał „sądowy" charakter sakramentu pokuty w obliczu wy­paczeń różnych teorii, z którymi spotykamy się w niniejszym rozdziale.

POSTANOWIENIA INNOCENTEGO I W SPRAWIE POKUTY

Pontyfikat Innocentego I (402-417), chociaż zewnętrznie był bardzo burzliwy (zajęcie Rzymu przez Gotów Alaryka, 24 sierpnia 410), pod względem rozwoju roli papiestwa w ży­ciu całego Kościoła jest jednym z najważniejszych w staroży­tności. Dorównuje mu tylko panowanie św. Leona.

„Decretalia" Innocentego I odpowiedzi na pytania sta­wiane przez poszczególnych biskupów miały na celu sze­rzenie w całej zachodniej części Cesarstwa zwyczajów rzym­skich, które papież uważał za obowiązujące dla wszystkich (list do Decencjusza, biskupa w Gubbio, n. 2 PL 20, 552).

Na temat pokuty Innocenty pisze do Wiktrycjusza, biskupa w Rouen (404), by mu przypomnieć zasady postawione przez papieża Syrycjusza (Dz. 88) w sprawie nawróconych donaty-stów i nowacjan (PL 13, 1159). Eksuperiuszowi, biskupowi w Tuluzie, tak samo przypomina zarządzenia Syrycjusza. Żąda, by umierającym udzielano nie tylko rozgrzeszenia, ale także Komunii św. w myśl 13 kanonu Soboru Nicejskiego (wyżej nr 277). Odwoływał więc poprzednie surowsze zarzą­dzenia o przyjmowaniu grzeszników i pokutujących w chwili śmierci, które są znane z kanonów synodu w Elwirze (ok. r. 300). W liście do Wiktrycjusza „nałożenie rąk" jest zwykle rozumiane jako rozgrzeszenie w sakramencie pokuty. Jednak niektórzy historycy widzą w tym sakrament bierzmowania. O nazwie „montenses" nadanej donatystom zob. Augu­styn, „De haereticis", 69 PL 42, 43; Epifaniusz, „Ancora-tus", 13 PL 43, 39.

INNOCENTY I: List do Wiktrycjusza, biskupa w Rouen

(404)

430 VIII. 11 — ...Niech ci, którzy przychodzą od nowacjan i donatystów (monterises) zostaną przyjęci przez włożenie rąk, ponieważ przyjęli chrzest — chociaż od heretyków, ale w imię Chrystusa.

INNOCENTY I: List do Eksuperiusza, biskupa w Tuluzie

(405)

Postępowanie wobec nich było najpierw surowsze, później pod wpływem miłosierdzia stało się łagodniejsze. Poprzedni zwyczaj pozwalał im udzielić pokuty, ale odmawiał Komunii św. Wówczas bowiem, w czasach częstych prześladowań — w obawie, że łatwość w udzielaniu Komunii nie wstrzyma od upadku tych, którzy mieli pewność pojednania — słusz­nie im odmawiano Komunii, ale udzielano pokuty, by nie odmawiać im absolutnie wszystkiego. Okoliczności więc na­rzuciły surowość w rozgrzeszaniu. Ale gdy Pan Bóg wrócił Kościołowi pokój i minęła ta obawa, postanowiono udzielać Komunii [wszystkim] umierającym. [Uczyniono tak] ze względu na miłosierdzie Boże, by odchodzący otrzymali po­siłek na drogę, oraz ze względu na surowość heretyka Nowacjana, który odmawiał rozgrzeszenia; nie chciano bowiem solidaryzować się z jego surową bezwzględnością. Udziela się więc ostatniej Komunii razem z pokutą, aby tych ludzi, chociaż w ostatniej chwili, za pozwoleniem Zbawiciela na­szego, obronić przed wieczną śmiercią.

ŚW. LEON WIELKI: List do Teodora, biskupa Frejus

(Galia, 452)

Na pytanie, jak trzeba zachowywać się wobec wiernych proszących o pokutę w chwili śmierci, papież odpowiada (w Liście 108 PL 54, 1011 B n), przypominając przede wszystkim ogólne zasady odnoszące się do sakramentu poku­ty. Te cenne uwagi świadczą, że w Kościele rzymskim sprawy były od dawna ustalone. Mamy zresztą starsze świadectwa o praktyce kościelnej w tej dziedzinie, nawet bez powoływa­nia się na tzw. edykt Kalliksta (Dz. 43. zob. obszerne opracowanie w P. Galtier, „L`Eglise et la rmission des pchs aux premiers sicles", Paris 1932).

Św. Celestyn ł (422-432) protestuje także przeciw praktyce niektórych biskupów, którzy dla uniknięcia odwlekania przez wiernych pokuty aż do chwili śmierci odmawiali umierającym rozgrzeszenia (Dz. 111). Na mocy jego zarządzenia nie wo­lno im odmawiać ani pokuty, ani Komunii św. Trzeba jednak zachęcać wiernych, by nie odwlekali pojednania się z Bogiem aż do ostatniej chwili.

432 2. Wielorakie miłosierdzie Boże tak przychodzi z pomocą ludzkim upadkom, że nie tylko łaską chrztu, ale także lekar­stwem pokuty przywraca nadzieję życia wiecznego, aby ci, którzy znieważyli dary odrodzenia, wydając na siebie wyrok własnym sądem, mogli dostąpić darowania grzechów. Do­broć Boża w ten sposób zarządziła ocalenie, że nie można uzyskać przebaczenia Bożego inaczej, niż tylko przez modli­twy kapłanów. „Pośrednik bowiem między Bogiem i ludźmi, człowiek Jezus Chrystus" [1 Tm 2, 5] udzielił przełożonym Kościoła tej władzy, aby wyznawającym swe grzechy udzie­lali sakramentu pokuty, a oczyszczonych przez zbawienne zadośćuczynienie dopuszczali do udziału w sakramentach przez bramę pojednania...

433

3. Każdy chrześcijanin powinien mieć tak urobione sumienie, aby pojednania z Bogiem nie odwlekał z dnia na dzień... i nie wybierał owej krótkiej chwili, w której zaled­wie będzie miał czas czy to penitent na wyznanie grzechów, czy kapłan na udzielenie pojednania. Wprawdzie — jak po­wiedziałem — także potrzebom takich ludzi należy przyjść z pomocą i nie odmawiać im pokuty i łaski Komunii, nawet gdyby utracili władzę mowy i prosili o nią znakami świadczą­cymi o ich pełnej świadomości. Gdyby zaś byli już tak przyt­łoczeni ciężarem choroby, iż nie mogliby w obecności ka­płana wyrazić tego, o co niedawno prosili, trzeba wziąć pod uwagę świadectwo wiernych z ich otoczenia i udzielić im dobrodziejstwa pokuty i pojednania, nie pomijając jednak za­sady zawartej w tradycyjnych kanonach co do osoby tych, którzy zgrzeszyli przeciw Bogu odpadając od wiary.

ŚW. LEON WIELKI: List do biskupów Kampanii, Samnium i Picenum

(459)

Ten List (PL 54, 1210 C nn) świadczy, że już wówczas sto­sowano niechętnie spowiedź publiczną. Aluzja do tego listu znajduje się w projekcie Soboru Trydenckiego do sesji XIV (A. Theiner, ,Acta Concilii", I, 585)

434 Nakazuję na wszelki sposób usunąć także tę zuchwałą nowość przeciwną regule apostolskiej, na którą, słyszę, niektórzy sobie pozwalają. Chodzi o to, żeby przy pokucie nie żą­dać od wiernych głośnego odczytania grzechów spisanych na kartce, podczas gdy wystarczy wyjawić je samym kapłanom na cichej. spowiedzi. Jakkolwiek bowiem zdaje się pochwały godną ta pełność wiary, która z bojaźni Bożej nie lęka się zawstydzenia przed ludźmi, jednak ten niewłaściwy zwyczaj powinien ustać, ponieważ nie wszystkie grzechy są takie, żeby proszący o spowiedź nie lękali się ich ujawnienia... Wy­starczy to wyznanie, które najpierw wyjawia się Bogu, a po­tem kapłanowi będącemu orędownikiem za grzechy pokutu­jących. Wtedy dopiero da się większą ilość ludzi wezwać do pokuty, kiedy w uszach ludu nie będzie się odsłaniać sumie­nia spowiadającego się.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Porta Fidei katecheza
papa francesco 20130629 enciclica lumen fidei pl
1965 09 03 Mysterium fidei
LUMEN FIDEI polski, Encykliki i inne dokumenty
Fidei depositum
Mysterium Fidei
Esclusione?l bonum fidei
List apostolski Benedykta XVI Porta Fidei
LUMEN FIDEI italiano
ENCYKLIKA LUMEN FIDEI OJCA ŚWIĘTEGO FRANCISZKA DO BISKUPÓW, PREZBITERÓW I DIAKONÓW DO OSÓB KONSEKRO
LUMEN FIDEI

więcej podobnych podstron