SZKOŁA WYŻSZA PSYCHOLOGII SPOŁECZNEJ
Kubuś Puchatek
Zróżnicowanie reakcji kobiet i mężczyzn na zdradę emocjonalną i seksualną
Słowa kluczowe: płeć, psychologia ewolucjonistyczna, relacje heteroseksualne, zdrada
Praca magisterska
napisana pod kierunkiem
prof. dr hab. Sowy Pszemondrzałej
Warszawa 2001
Pani profesor Sowie Pszemondrzałej dziękuję za inspirację oraz pomoc
w sformułowaniu problemu i konstrukcji metod badawczych.
Królikowi dziękuję za organizacyjną pomoc w zebraniu materiałów,
Prosiaczkowi za niesłabnące wsparcie uczuciowe,
jakiego mi udzielał podczas pisania tej pracy,
a Kłapouchemu za głębokie, choć pesymistyczne
uwagi do wcześniejszej wersji tej pracy.
SPIS TREŚCI
Streszczenie ............................................................................... 4
Dwa rodzaje zdrady ................................................................... 7
Niejasności metodologiczne .......................................... 9
Alternatywne wyjaśnienia efektu płci ............................ 10
Problemy badawcze .................................................................... 11
Metoda ........................................................................................ 12
Osoby badane ................................................................. 12
Procedura i materiały ..................................................... 13
Wyniki ....................................................................................... 14
Awersyjność zdrady emocjonalnej i seksualnej ............ 14
Wzajemne implikacje zdrady emocjonalnej i seksualnej. 17
Koszty zdrady emocjonalnej i seksualnej ....................... 19
Płeć i przekonania jako wyznaczniki różnic
w awersyjności zdrady emocjonalnej i seksualnej .......... 27
Podsumowanie i dyskusja ........................................................... 31
Bibliografia ................................................................................. 40
Załącznik A ................................................................................. 43
Zróżnicowanie reakcji kobiet i mężczyzn na zdradę emocjonalną i seksualną
Streszczenie
Praca dotyczy problemu, czy kobiety i mężczyźni w odmienny sposób reagują na zdradę emocjonalną i seksualną. Dwie próby badanych, studenci (N = 148) i nauczyciele (N = 147), odpowiadały na szereg pytań dotyczących awersyjności, kosztów i wzajemnych implikacji obu rodzajów zdrady. Zgodnie z poprzednimi badaniami (Buss, Larsen, Westen i Semmelroth, 1992), mężczyźni wskazywali zdradę seksualną jako bardziej awersyjną od zdrady emocjonalnej, zaś kobiety czyniły odwrotnie. Ponadto kobiety sądziły, iż emocjonalna zdrada mężczyzny silniej implikuje seksualną niż odwrotnie, a także uważały zdradę emocjoną za kosztowniejszą od seksualnej. Jednak mężczyźni uważali oba rodzaje zdrady kobiety za jednakowo kosztowne i implikujące się nawzajem z jednakową siłą. Poglądy kobiet (ale nie mężczyzn) okazały się istotnym predyktorem wskazywania zdrady emocjonalnej jako bardziej awersyjnej.
Charakterystycznym dla ostatniej dekady trendem w rozwoju badań i teorii relacji heteroseksualnych jest pojawienie się silnego nurtu ewolucjonistycznego, nawiązującego zarówno do oryginalnych koncepcji Darwina (w szczególności teorii doboru seksualnego, a nie tylko doboru naturalnego), a także bardziej współczesnych koncepcji rozwijających i precyzujących myśl ewolucjonistyczną (jak teoria nakładów rodzicielskich Triversa, 1972). Trend ten zdaje się być częścią szerszego zjawiska, jakim jest pojawienie się psychologii ewolucjonistycznej, stosującej intelektualne narzędzia teorii ewolucji (pojęcie nacisku selekcyjnego, doboru naturalnego, doboru krewniaczego, strategii ewolucyjnie stabilnej, etc.) do analizy nie tylko takich zagadnień, jak budowa zmysłów czy struktura zachowań eksploracyjnych i ukierunkowanych na zdobywanie żywności (gdzie ewolucjonizm był stosowany od lat i z dużym powodzeniem), ale także takich dziedzin, jak wnioskowanie dedukcyjne (Cosmides, 1989), wnioskowanie probabilistyczne (Cosmides i Tooby, 1996), spostrzeganie osób (Kenrick, 1994), czy formułowanie sądów moralnych (Petrinovich, O'Neill i Jorgensen, 1993). Współczesną popularność wyjaśnień ewolucjonistycznych upatrywać można przynajmniej w dwóch czynnikach.
Po pierwsze, narasta rozczarowanie tradycyjnym, kulturowym podejściem do większości zagadnień interesujących psychologię, socjologię, czy antropologię kulturową. Ten, jak go nazwali Tooby i Cosmides (1992), Standardowy Model Nauk Społecznych (Standard Social Science Model) zakładający, że praktycznie wszystkie zachowania i preferencje społeczne są wyuczone i stanowią wyłączny rezultat kultury ma szereg mankamentów. Standardowy Model Nauk Społecznych jest: (1) biologicznie nierealistyczny, gdyż proponowane na jego gruncie koncepcje są często niemożliwe do pogodzenia ze współczesną wiedzą o ludzkim mózgu; (2) komputacyjnie niewykonalny, gdyż żaden system nie byłby w stanie wyuczyć się tego czego, człowiek uczy się przez pierwszych kilkanaście lat życia, ani wykonać operacji zakładanych implicite przez wiele psychologicznych modeli funkcjonowania umysłu; (3) dezintegruje nauki społeczne - uniemożliwia kumulację wiedzy i tworzenie ogólnej teorii psychicznego funkcjonowania człowieka pozbawiając je wspólnego punktu wyjścia; a wreszcie (4) dezintegruje naukę jako całość, ponieważ pozbawia psychologię, antropologię kulturową czy socjologię łączności z naukami przyrodniczymi, przede wszystkim biologią.
Po drugie, współczesne ewolucjonistyczne podejście do psychologii ma charakter zdecydowanie empiryczny. Jak wiadomo, początkowe, jeszcze XIX-wieczne zastosowania koncepcji ewolucji do wyjaśniania zachowań społecznych były mocno spekulatywne i do dziś otoczone są złą sławą, jako myślenie opierające się nie na empirii, lecz na dość prymitywnej i z reguły konserwatywnej ideologii (jak darwinizm społeczny, czy maltuzjanizm). W przeciwieństwie do tych niesławnych tradycji, współczesna psychologia ewolucjonistyczna zaowocowała licznymi badaniami empirycznymi dotyczącymi relacji heteroseksualnych (por. Buss, 1996), a także wielu innych zagadnień, jak język i myślenie, spostrzeganie i pamięć przestrzenna, sądy moralne i powstawanie ideologii, a nawet preferencje estetyczne (Barkow, Cosmides i Tooby, 1992; Pinker, 1997). Wielu z tych badań nigdy by nie przeprowadzono, gdyby nie myślenie w kategoriach ewolucjonistycznych, które umożliwia przewidywanie nowych zjawisk (np. że kobiety nie doceniają faktycznego zaangażowania mężczyzn w związki uczuciowe, Haselton i Buss, 2000), bądź dostarcza wyjaśnień zjawisk powszechnie obserwowanych, choć trudnych do wyjaśnienia (np. dlaczego mężczyźni tak usilnie poszukują u partnerek urody, podczas gdy kobietom uroda partnerów zdaje się być dość obojętna - co jest obserwacją banalną, choć trudną do wyjaśnienia).
DWA RODZAJE ZDRADY
Szczegółowy problem, na którym zamierzam się skupić w mojej pracy, to zróżnicowanie reakcji płci na dwa rodzaje zdrady partnera/partnerki bliskiego związku: seksualną i emocjonalną. Buss, Larsen, Westen i Semmelroth (1992) stwierdzili, że jeżeli poprosić mężczyzn, aby wyobrazili sobie, że partnerka zdradza ich emocjonalnie (zwierza się innemu mężczyźnie, spędza z nim wiele czasu itd.) lub seksualnie i zapytać, który z rodzajów zdrady bardziej by ich zabolał, to większość (60%) twierdzi, że bardziej zabolałaby ich zdrada seksualna. Jeżeli jednak o to samo zapytać kobiety, to większość (83%) deklaruje, że bardziej zabolałaby je zdrada emocjonalna. Buss i współpracownicy jako pierwsi uzyskali tego rodzaju dane, choć samą hipotezę znacznie wcześniej sformułował biolog Donald Symons (cyt. za Buss, 1996).
Ewolucjonistyczne wyjaśnienie asymetrycznych reakcji płci na dwa rodzaje zdrady wiąże silną u mężczyzn zazdrość seksualną z problemem pewności ojcostwa. Choć kobieta jest zawsze pewna własnego macierzyństwa, ojcostwo mężczyzny jest jedynie mniej lub bardziej prawdopodobnym domniemaniem. Przy tym seksualna zdrada partnerki jest dla mężczyzny biologicznie kosztowna, gdyż nie tylko wyklucza jego sukces reprodukcyjny, ale także oznacza inwestowanie wysiłku rodzicielskiego w potomstwo swoich konkurentów. Tylko mężczyźni mieli więc do rozwiązania problem adaptacyjny w postaci maksymalizacji szans faktycznego ojcostwa wychowywanych przez siebie dzieci. Jednym ze sposobów rozwiązania tego problemu była silna zazdrość seksualna o partnerkę - przejawiający ją mężczyźni mieli większą szansę na zapewnienie sobie faktycznego ojcostwa, a zatem i na sukces reprodukcyjny oraz propagację swoich genów i upodobań w przyszłych pokoleniach, podczas gdy mężczyźni mało zazdrośni o seks mieli mniej potomstwa i słabiej propagowali własne geny i wynikające z nich upodobania.
Z kolei większą skłonność kobiet do zazdrości emocjonalnej Symons i Buss wiążą z problemem utrzymania kontroli nad zasobami mężczyzny. Emocjonalne zaangażowanie mężczyzny w inną partnerkę może prowadzić do drenażu zasobów materialnych na jej rzecz. Ewolucyjnie rzecz biorąc, jest to ważny problem dla kobiet, bowiem najczęściej pozyskiwały one zasoby poprzez mężczyzn (podczas gdy mężczyźni najczęściej pozyskiwali zasoby bez pośrednictwa kobiet), a brak dostępu do zasobów partnera był dużym zagrożeniem dla sukcesu reprodukcyjnego kobiety. Natomiast sama zdrada seksualna mężczyzny jest stosunkowo niewielkim zagrożeniem dla biologicznego interesu kobiety (mierzonego szansą na sukces reprodukcyjny), jako że to nie ona wydatkuje własne zasoby na wychowanie potomstwa powstałego w przelotnym związku jej partnera.
Hipoteza Symonsa-Bussa zgodna jest ze stosunkowo dużą liczbą danych historycznych, antropologicznych i psychologicznych wskazujących, że w prawie wszystkich kulturach mniej lub bardziej strzeże się kobiety przed mężczyznami, choć w żadnej chyba znanej kulturze nie strzeże się mężczyzn przed kobietami (por. Wilson i Daly, 1992). Podobnie w większości kultur zdrada seksualna kobiety spotyka się z silną karą (do śmierci włącznie), podczas gdy zdrada seksualna mężczyzny karana jest słabiej bądź wcale (Buss, 1996).
Możliwe są jednak i alternatywne, kulturowe wyjaśnienia tej płciowej asymetrii w powodach zazdrości. Również samo badanie Bussa i współpracowników budzi pewne wątpliwości metodologiczne. Przedstawiane w tej pracy badanie własne miało na celu zarówno wyjaśnienie owych wątpliwości metodologicznych, jak i sprawdzenie alternatywnych wyjaśnień podstawowej różnicy w reakcjach kobiet i mężczyzn na zdradę seksualną i emocjonalną.
Niejasności metodologiczne
W oryginalnym badaniu Bussa i in. (1992, s. 252) stawiano osoby badane przed następującym dylematem:
Prosimy pomyśleć o jakimś poważnym związku jaki łączył Ciebie w przeszłości, albo łączy obecnie z osobą płci przeciwnej, bądź też o związku jaki chciałbyś mieć. Wyobraź sobie, że partnerka, w którą jesteś poważnie zaangażowany okazuje zainteresowanie jakimś innym mężczyzną. Co byłoby dla Ciebie denerwujące czy bolesne (zakreśl tylko jedną z dwóch możliwości):
Wyobrażenie sobie, że partnerka głęboko angażuje się w uczuciowy związek z innym mężczyzną.
Wyobrażenie sobie, że partnerka angażuje się w namiętny stosunek seksualny z innym mężczyzną.
Wybór jednej z tych możliwości traktowany jest jako wskazanie zdrady emocjonalnej lub seksualnej jako bardziej awersyjnej. Zaletą tego pytania jest jego prostota, choć wydaje się, iż ma ono dwie wady.
Po pierwsze, zdrada seksualna jest w nim przedstawiona jako jednorazowy akt, podczas gdy zdrada emocjonalna przedstawiona jest jako trwalszy związek, a przez to może być uważana za bardziej dolegliwą. Stąd też we własnym badaniu postanowiłem oba rodzaje zdrady przedstawić jako niejednorazowe związki.
Po drugie, instrukcja Bussa wymusza wybór tylko jednej z odpowiedzi, a wskazanie każdej z nich jest równoznaczne z pominięciem pozostałej. Powodem takiego sformułowania pytania jest chęć uniknięcia efektu sufitu (jednorodnie maksymalnych ocen), jaki mógłby pojawić się, gdyby badani oceniali dolegliwość każdej ze zdrad na skalach szacunkowych. Jednak wymuszenie takie jest do pewnego stopnia sztuczne i w oczywisty sposób uniemożliwia niezależny pomiar reakcji na oba rodzaje zdrady, co utrudnia interpretację wyników. Z tego powodu zadałem swoim badanym jeszcze jedno pytanie - o to, czy oba rodzaje zdrady byłyby jednakowo ważnym powodem rozstania, czy też ważniejszym powodem byłaby zdrada emocjonalna, bądź seksualna. Pytanie o powody zerwania pozwala uniknąć efektu sufitu i ma tę zaletę, że reakcje na oba rodzaje zdrady stają się przynajmniej częściowo niezależne.
Alternatywne wyjaśnienia efektu płci
Choć zróżnicowanie płci w reakcjach na dwa rodzaje zdrady wydaje się rzetelne (oprócz cytowanych już badań Bussa wykazali je także inni autorzy, np. DeSteno i Salovey, 1996; Harris, 1996), różnice te można wyjaśniać nie tylko jako skutek biologicznych odmienności kobiet i mężczyzn. Mogą one także wynikać ze zróżnicowania poglądów na seksualną i emocjonalną zdradę kobiet i mężczyzn.
Zgodnie ze stereotypami płci w naszej kulturze, utrzymywanie relacji seksualnych z mężczyzną przez kobietę jest objawem jej silnego zaangażowania emocjonalnego - jej mąż (partner) ma zatem poważne powody do niepokoju w przypadku zdrady seksualnej. Natomiast utrzymywanie takich relacji przez mężczyznę jeszcze nie świadczy o jego poważnym zaangażowaniu - poważnym problemem jest zaangażowanie emocjonalne, gdyż może skutkować rozstaniem, a ponadto i tak doprowadzi do zdrady seksualnej. Innymi słowy, seksualna (ale nie emocjonalna) zdrada kobiety ma podwójne znaczenie - nie dość, że sama jest zdradą, to jeszcze silnie implikuje zdradę emocjonalną. Natomiast w przypadku zdradzającego mężczyzny takie podwójne znaczenie ma zdrada emocjonalna, gdyż silnie implikuje ona seksualną (choć seks nie implikuje u mężczyzny emocji). Rozumowanie to przedstawili DeSteno i Salovey (1996) i stwierdzili w swoich badaniach zanikanie różnicy między płciami w zazdrości o seks i emocje po uwzględnieniu opinii, co do niejednakowych implikacji obu rodzajów zdrady u kobiet i mężczyzn. W myśl tego wyjaśnienia ważna byłaby nie płeć, lecz treść przekonań na temat znaczenia (konsekwencji) tych dwóch rodzajów zdrady w wykonaniu kobiet i mężczyzn.
Implikowanie jednej zdrady przez drugą jest tylko jednym z rodzajów kosztów tej ostatniej; rozumowanie DeSteno i Saloveya można rozszerzyć także na inne rodzaje kosztów, takie jak zaniedbywanie partnera, ośmieszanie go przed innymi, łamanie jego oczekiwań, zmuszanie do drastycznych działań, itd. Stąd też we własnym badaniu mierzyłem nie tylko wzajemne implikacje obu rodzajów zdrady, ale także jak przedstawiają się różne koszty obu rodzajów zdrady u obu płci. Badanie wykonałem na dwóch próbach, z których młodszą stanowili studenci, zaś starszą stanowili nauczyciele. Wiekowe zróżnicowanie prób wprowadziłem oczywiście celem zwiększenia trafności zewnętrznej badań.
PROBLEMY BADAWCZE
Celem badania była więc próba udzielenia odpowiedzi na następujące pytania badawcze:
Czy kobiety wskazują zdradę emocjonalną jako bardziej awersyjną niż seksualna, zaś mężczyźni wskazują jako bardziej awersyjna zdradę seksualną także w próbach polskich i po zmianie metody (w taki sposób, że oba rodzaje zdrady oznaczają trwalsze związki i przy pytaniu gdzie dwa rodzaje zdrady nie wykluczają się wzajemnie)?
Czy poglądy kobiet i mężczyzn na temat wzajemnych implikacji i kosztów zdrady układają się w sposób przewidywany przez hipotezę podwójnego znaczenia?
Czy poglądy kobiet i mężczyzn na temat wzajemnych implikacji i kosztów zdrady wpływają na zróżnicowanie reakcji na zdradę emocjonalną i seksualną (tj. wskazywanie na jedną z nich jako na bardziej awersyjną)?
Czy statystyczna eliminacja (kontrola) treści poglądów powoduje zanik różnic między kobietami i mężczyznami w reakcji na dwa rodzaje zdrady (a więc, czy liczy się treść poglądów, czy płeć)?
METODA
Osoby badane
W Próbie 1 (studenci Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej oraz Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika w Toruniu) zbadałem 69 kobiet i 93 mężczyzn, o średniej wieku 23,03 lat (SD = 1,52). W Próbie 2 (nauczyciele uczestniczący w studiach podyplomowych) zbadałem 108 kobiet i 55 mężczyzn, o średniej wieku 36,69 lat (SD = 7,16). Nie wszyscy badani odpowiedzieli na wszystkie pytania, stąd też liczebność prób waha się nieco z pytania na pytanie. Badania odbywały się w grupach liczących od 10 do 20 osób, bądź też badani zabierali ze sobą materiały i przynosili je wypełnione następnego dnia.
Procedura i materiały
Osoby badane proszone były o odpowiedź na pytanie stanowiące przedyskutowaną już modyfikację oryginalnego pytania Bussa (modyfikacja polegała na tym, że oba rodzaje zdrady przedstawiane były jako zdarzenia niejednorazowe):
Prosimy o wyobrażenie sobie sytuacji, w której Pani mąż (chłopak, czy też partner życiowy), zaczął się interesować inną kobietą. Co bardziej by Panią zdenerwowało czy unieszczęśliwiło:
A) wyobrażenie sobie, że partner głęboko angażuje się uczuciowo w związek z inną kobietą (zwierza się jej, spędza z nią wiele czasu);
B) wyobrażenie sobie, że partner angażuje się w namiętny seksualny związek z inną kobietą
(prosimy zakreślić literę A lub B).
Ponadto zadawałem kolejne pytanie o powody zerwania, w którym wskazanie jednej zdrady nie wykluczało drugiej:
Gdyby tak stało się naprawdę, która z tych sytuacji bardziej mogłaby Panią skłonić do zerwania z partnerem?
sytuacja A bardziej niż sytuacja B
sytuacja B bardziej niż sytuacja A
obie w tym samym stopniu
żadna z tych sytuacji
(prosimy podkreślić właściwą odpowiedź)
Następnie prosiłem badanych o informację, czy pozostawali w momencie badania w bliskim związku (czy odpowiadali na poprzednie pytania mając na myśli rzeczywistego, czy wyobrażonego partnera/partnerkę) oraz o podanie wieku własnego i partnera lub partnerki.
Na zakończenie prosiłem badanych o odpowiedzi na 4 zestawy 12 pytań. Jeden z zestawów dotyczył konsekwencji emocjonalnej zdrady kobiety: pierwsze pytanie dotyczyło prawdopodobieństwa seksualnej zdrady kobiety pod warunkiem, że dopuściła się ona zdrady emocjonalnej, zaś pozostałe 11 pytań dotyczyło różnych kosztów emocjonalnej zdrady kobiety (jak dalece przestanie dbać o dom i męża, jak dalece go ośmiesza, zmusza do drastycznych działań itp.). Pełen zestaw tych pytań przedstawia Dodatek A. Każda osoba badana odpowiedziała też na podobne zestawy pytań dotyczące seksualnej zdrady kobiety, a także konsekwencji obu rodzajów zdrady w wykonaniu mężczyzny. Kolejność tych zestawów pytań była losowo ustalana dla każdej osoby badanej.
WYNIKI
Analizy wstępne nie wykazały istotnego wpływu wieku i statusu matrymonialnego (pozostawania w bliskim związku, lub nie) oraz długości ewentualnego pozostawania w związku na poszczególne zmienne zależne. Stąd też pomijam wzmianki o tych zmiennych w dalszych analizach.
Awersyjność zdrady emocjonalnej i seksualnej
Analiza odpowiedzi na pytanie o awersyjność dwóch rodzajów zdrady ujawniła wyniki zgodne z oczekiwaniami. Jak ilustruje tabela 1, zdrada emocjonalna była uważana za bardziej dolegliwą przez kobiety niż przez mężczyzn, zaś zdrada seksualna - odwrotnie. Było tak zarówno w Próbie 1 (studenci), χ2 (1; 148) = 23,00; ϕ = 0,39; p < 0,001, jak i w Próbie 2 (nauczyciele), χ2 (1; 147) = 18,74; ϕ = 0,36; p < 0,001.
Tabela 1
Odsetki kobiet i mężczyzn wskazujących zdradę emocjonalną lub seksualną jako bardziej awersyjną oddzielnie dla Próby 1 i Próby 2 (w nawiasie podano liczebności poszczególnych celek).
Bardziej awersyjna zdrada
------------------------------------------- razem
emocjonalna seksualna
Próba 1 (studenci)
Kobiety 76,6 23,4 100
(49) (15) (64)
Mężczyźni 36,9 63,1 100
(31) (53) (84)
Razem 54,1 45,9 100
(80) (68) (148)
Próba 2 (nauczyciele)
Kobiety 71,1 28,9 100
(69) (28) (97)
Mężczyźni 34,0 66,0 100
(17) (61) (50)
Razem 58,5 41,5 100
(86) (61) (147)
Również analiza odpowiedzi na pytanie drugie, o powody zerwania związku, wykazała większą dolegliwość zdrady emocjonalnej dla kobiet, zaś seksualnej - dla mężczyzn. Jak ilustruje rysunek 1, najwięcej kobiet i mężczyzn deklarowało, że oba rodzaje zdrady byłyby w jednakowym stopniu powodem do zerwania, zaś najmniej - że nie byłaby takim żadna z nich, jednak znaczące różnice płci zaznaczały się przy dwóch pozostałych możliwościach odpowiedzi. Więcej kobiet deklarowało, że zdrada emocjonalna byłaby dla nich w większym stopniu powodem do zerwania niż seksualna, natomiast więcej mężczyzn uważało, że ważniejszym powodem do zerwania byłaby zdrada raczej seksualna niż emocjonalna. Zależność ta pojawiła się zarówno w Próbie 1, χ2 (1;161) = 8,38; V = 0,23; p < 0,05; jak i w Próbie 2, χ2 (1; 146) = 18,16; V = 0,34; p < 0,01.
W sumie wyniki te przemawiają więc za tezą, iż zdrada emocjonalna jest bardziej dotkliwa dla kobiet niż dla mężczyzn, zaś seksualna jest bardziej dotkliwa dla mężczyzn niż dla kobiet, i nie wygląda na to, by było to jedynie artefaktem metody, czyli pytania z wymuszonym wyborem, bądź też pytania, w którym jeden z rodzajów zdrady przedstawiany jest jako trwalszy od drugiego (jako to było w przypadku oryginalnego badania Bussa i współpracowników). Wyniki uzyskane w tym badaniu są też zbliżone do wyników Bussa pomimo kulturowej odmienności badanej przeze mnie próby.
Wzajemne implikacje zdrady emocjonalnej i seksualnej
Wyniki obu prób (studenci i nauczyciele) okazały się bardzo podobne nie tylko odniesieniu do dwóch pierwszych pytań, ale także w odniesieniu do pytań następnych, dotyczących konsekwencji zdrady. Stąd też odpowiedzi na pytania o wzajemne implikacje obu rodzajów zdrady oraz o ich koszty przedstawię dla obu prób łącznie.
Wszystkie odpowiedzi na pytania o wzajemne implikacje obu rodzajów zdrady zamieniono na liczby od 1 (zdecydowanie nie) do 6 (zdecydowanie tak) i uzyskane w ten sposób dane poddano analizie wariancji w układzie 2 (płeć osoby badanej) x 2 (rodzaj zdrady) x 2 (płeć sprawcy) z powtarzanymi pomiarami na dwóch ostatnich czynnikach. Analiza ta ujawniła silny efekt rodzaju zdrady: osoby badane uważały, że zdrada emocjonalna średnio rzecz biorąc znacznie silniej implikuje zdradę seksualną (4,10) niż na odwrót (3,17). Badani uważają zatem, iż uczucia silniej prowadzą do seksu, niż seks do uczuć.
Interpretowalność tego efektu głównego jest jednak silnie ograniczona dwoma efektami interakcji. Po pierwsze, interakcją rodzaju zdrady z płcią jej sprawcy, F(1;314) = 268,05; p < 0,001, eta2 = 0,46. Jak ilustruje rysunek 2, badani sądzili, że uczucia silniej prowadzą do seksu niż na odwrót, ale jedynie w odniesieniu do mężczyzn jako sprawców zdrady (4,43 kontra 2,75). Natomiast dla kobiet-sprawców obie implikacje są spostrzegane jako jednakowo silne (3,79 kontra 3,77). Jeśli spojrzeć na tę samą interakcję w inny sposób, świadczy ona o tym, że - zdaniem badanych - emocje silniej implikują seks dla mężczyzn (4,43) niż kobiet (3,79) jako sprawców zdrady, natomiast seks silniej implikuje emocje dla kobiet (3,77) niż mężczyzn (2,75) jako sprawców zdrady.
Ten wzorzec implikacji zdaje się być zgodny z hipotezą podwójnego znaczenia sformułowaną przez DeSteno i Saloveya (1996): podczas gdy emocje silniej implikują seks w przypadku zdrady mężczyzny niż kobiety, seks silniej implikuje emocje w przypadku zdrady kobiety niż mężczyzny. Analizy nasze wykazały jednak także słabszą, choć istotną interakcję drugiego stopnia między rodzajem zdrady, płcią jej sprawcy i płcią osoby dokonującej ocen, F(1;314) = 17,57; p < 0,05, eta2 = 0,05. Jak ilustruje rysunek 3, polegała ona na tym, że jedynie badane kobiety (lewa strona rysunku 3) ujawniły omówiony dotąd wzorzec wnioskowania (silniejsza implikacja seksu z emocji dla sprawców mężczyzn oraz silniejsza implikacja emocji z seksu dla sprawców kobiet, wszystkie efekty proste istotne statystycznie).
Natomiast badani mężczyźni ujawnili odmienny wzorzec wnioskowania (prawa strona rysunku 3): uważali oni mianowicie mężczyzn za bardziej skłonnych do zdrady niż kobiety, a ponadto uważali, że zdrada emocjonalna silniej implikuje seksualną niż na odwrót, i to zarówno dla sprawców mężczyzn, jak i kobiet. Oba te efekty proste były istotne statystycznie: dla sprawców mężczyzn, t (146) = 11,76; p < 0,0001 oraz dla kobiet jako sprawczyń, t (146) = 2,75; p < 0,01. Sugeruje to, że zróżnicowanie przekonań o wzajemnych implikacjach zdrady nie do końca wyjaśnia różnice płci w reakcjach na zdradę emocjonalną i seksualną, do czego powrócę w dalszej części tekstu.
Koszty zdrady emocjonalnej i seksualnej
Z 10 różnych kosztów zdrady utworzyliśmy po uśrednieniu ich ocen cztery ogólne skale kosztów: zdrady emocjonalnej kobiety, zdrady seksualnej kobiety, zdrady emocjonalnej mężczyzny i zdrady seksualnej mężczyzny.
Tabela 2
Moc dyskryminacyjna opinii o poszczególnych kosztach różnych rodzajów zdrady i współczynniki rzetelności (alfa Cronbacha) czterech uzyskanych skal kosztów zdrady.
zdrada kobiety zdrada mężczyzny
-------------------------- ------------------------------
rodzaj kosztu zdrada E zdrada S zdrada E zdrada S
znaczy, że nie kocha 0,56 0,54 0,64 0,59
znaczy, że opuści 0,63 0,58 0,62 0,57
przestaje dbać o partnera 0,58 0,53 0,62 0,60
przestaje sypiać 0,48 0,39 0,49 0,51
przestaje dbać o dom 0,48 0,40 0,57 0,55
łamie nadzieje i oczekiwania 0,53 0,47 0,48 0,49
zmusza do drastycznych działań 0,56 0,50 0,47 0,42
wycofuje przyjaźń 0,63 0,59 0,64 0,64
upokorzenie 0,50 0,46 0,49 0,46
ośmieszenie 0,49 0,52 0,47 0,49
rzetelność skali (α Cronbacha) 0,85 0,82 0,85 0,84
Jak ilustruje tabela 2, poszczególne rodzaje kosztów cechowały się dość wysoką mocą dyskryminacyjną w każdej z czterech skal, co zaowocowało zadowalającymi współczynnikami rzetelności tych skal, wahającymi się w przedziale od 0,82 do 0,85 (alfa Cronbacha). Jeden koszt - „zacznie wydawać pieniądze” - usunięto ze wszystkich skal, ponieważ miał on niezmiennie najniższą moc dyskryminacyjną. Tabela 2 przedstawia moc dyskryminacyjną poszczególnych pozycji i zgodność wewnętrzną poszczególnych skal już po usunięciu tej pozycji).
Uśredniony wskaźnik kosztów poddaliśmy analizie wariancji w układzie 2 (płeć osoby badanej) x 2 (rodzaj zdrady) x 2 (płeć sprawcy) z powtarzanymi pomiarami na dwóch ostatnich czynnikach. Analiza ta ujawniła istotny efekt interakcji płci osoby badanej i płci sprawcy F(1;292) = 57,33; p < 0,0001, eta2 = 0,16. Jak ilustruje rysunek 4, interakcja polegała na tym, że zarówno kobiety, jak i mężczyźni wyżej oceniali koszty zdrady płci przeciwnej niż własnej. Zdaje się to świadczyć albo o niedocenianiu cierpienia płci przeciwnej, albo o subiektywnym minimalizowaniu szkód wyrządzanych przez zdradę przedstawicieli płci własnej, a przez implikację, także szkód wyrządzanych własną zdradą. To ostatnie jest zapewne przejawem egotyzmu atrybucyjnego, jednego z zabiegów podejmowanych celem obrony pozytywnej samooceny (por. Lewicka i Wojciszke, 2000).
Analiza ujawniła także oczekiwaną interakcję rodzaju zdrady z płcią jej sprawcy, F(1;292) = 73,01; p < 0,0001, eta2 = 0,20. Jak ilustruje rysunek 5, interakcja polegała na uznawaniu zdrady emocjonalnej za bardziej kosztowną, gdy jej sprawcą był mężczyzna niż kobieta, natomiast zdrada seksualna była uważana za kosztowniejszą, gdy sprawcą była kobieta, a nie mężczyzna. Wzorzec ten nie wchodził w istotną interakcję z płcią osób badanych, jednak podczas gdy obie płcie ujawniły silne przekonanie o większych kosztach emocjonalnej niż seksualnej zdrady mężczyzny, przekonanie o większych kosztach seksualnej niż emocjonalnej zdrady kobiety ledwie sięgało istotności u badanych mężczyzn (3,99 vs. 3,90; t = 1,99, p < 0,05).
Ponadto, płeć badanych bardzo silnie różnicowała ocenę pojedynczych kosztów emocjonalnej i seksualnej zdrady partnera płci przeciwnej. Jak ilustruje tabela 3, u kobiet zdecydowanie przeważało przekonanie o większych kosztach emocjonalnej niż seksualnej zdrady mężczyzny - dla połowy pojedynczych kosztów zależność była istotna i w oczekiwanym kierunku, a nigdy nie była istotna i sprzeczna z oczekiwaniem. Inaczej sprawy miały się dla mężczyzn. Tylko w trzech przypadkach oceniali oni zdradę seksualną kobiety jako kosztowniejszą od emocjonalnej (i były to przede wszystkim koszty społeczne w postaci upokorzenia i ośmieszenia), zaś w dwóch przypadkach (wycofanie seksu i troski o dom) różnice były statystycznie istotne, ale w przeciwnym do oczekiwanego kierunku, tzn. emocjonalna zdrada kobiety szacowana była jako niosąca większe koszty niż emocjonalna. Pomimo ogólnego wzorca z rysunku 5, jeśli chodzi o same poglądy na płeć przeciwną, wzorzec oczekiwany na podstawie koncepcji podwójnego znaczenia jest bardziej prawdziwy dla sądów kobiet o zdradzie mężczyzny, niż dla sądów mężczyzn o zdradzie kobiety.
Tabela 3.
Szczegółowe koszty zdrady emocjonalnej (E) i seksualnej (S) partnera płci przeciwnej, w ocenie kobiet i mężczyzn (średnie ocen porównane testem t).
zdaniem kobiet zdaniem mężczyzn
----------------------------------------- -------------------------------------------
rodzaj kosztu zdrada E zdrada S t zdrada E zdrada S t
znaczy, że nie kocha 3,89 3,24 7,23*** 4,09 4,14 0,52
znaczy, że opuści 3,74 3,37 5,19*** 4,07 4,08 0,08
przestaje dbać o partnera 3,86 3,57 3,61*** 3,65 3,51 -1,55
przestaje sypiać 3,25 2,98 3,22** 3,45 3,21 -2,57*
przestaje dbać o dom 3,74 3,53 2,70** 3,23 3,05 -2,26*
łamie nadzieje i oczekiwania 4,82 4,78 0,56 4,53 4,65 1,22
zmusza do drastycznych działań 4,66 4,75 0,49 4,07 4,21 1,85
wycofuje przyjaźń 3,59 3,48 1,66 3,71 3,89 2,28*
upokorzenie 4,27 4,42 -1,73 4,16 4,87 6,96***
ośmieszenie 3,64 3,64 0,08 3,91 4,29 3,68***
Uwaga: ujemne wartości testu t Studenta (dla danych zależnych) oznaczają sprzeczny z hipotezą układ średnich
*p < 0,05 ** p < 0,01 *** p < 0,001
Celem dalszej eksploracji problemu rozważę jeszcze, w jaki sposób oceny kosztów zdrady były powiązane z ocenami wzajemnych implikacji zdrady, czyli wnioskowania o jednej zdradzie na podstawie drugiej. Jak wskazują dane z tabeli 4, sądy badanych wykazały znaczną specyfikę - stosunkowo najsilniejsze były korelacje między siłą implikacji zdrady a oceną kosztów zdrady tego samego rodzaju (emocjonalnej - seksualnej) w wykonaniu tego samego sprawcy (kobiety - mężczyzny). Korelacje te zostały wydrukowane pogrubionym drukiem. Dane te nie mają szczególnego znaczenia merytorycznego, ale świadczą o tym, że badani nie odpowiadali na zadane im pytanie w sposób przypadkowy.
Tabela 4
Skorelowanie wzajemnych implikacji zdrady i ich kosztów (korelacje r Pearsona).
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------zdrada / koszt emocjonalna seksualna emocjonalna seksualna
kobiety kobiety mężczyzny mężczyzny
implikacja
zdaniem kobiet
kobieca e. → s. 0,37** 0,17* 0,25** 0,01
kobieca s.→ e. 0,16* 0,41** 0,15* 0,28**
męska e. → s. 0,35** 0,12 0,35** 0,10
męska s.→ e. 0,13 0,27** 0,29** 0,49**
zdaniem mężczyzn
kobieca e. → s. 0,35** 0,25** 0,25** 0,19*
kobieca s.→ e. 0,27** 0,51** 0,35** 0,39**
męska e. → s. 0,29** 0,25** 0,29** 0,15
męska s.→ e. 0,07 0,33** 0,28** 0,49**
* p < 0,05 ** p < 0,01
Wreszcie tabela 5 pokazuje, w jaki sposób skorelowane są ze sobą różne rodzaje kosztów na przykładzie kosztów zdrady emocjonalnej mężczyzny widzianej oczyma kobiet. Widać wyraźnie, że nie wszystkie rodzaje kosztów są jednakowo skorelowane. Na przykład upokorzenie i ośmieszenie są dość silnie skorelowane ze sobą nawzajem, a słabo korelują z wycofaniem uczuć i groźbą opuszczenia, które z kolei korelują ze sobą nawzajem. Sugeruje to, iż poszczególne koszty układają się w różne wzajemnie skorelowane wiązki.
Tabela 5
Skorelowanie różnych kosztów zdrady emocjonalnej mężczyzny szacowanych przez badane kobiety (korelacje r Pearsona).
rodzaj kosztu 2. 3. 4. 5. 6. 7. 8. 9. 10.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
upokorzenie 0,52** 0,16* 0,13 0,05 0,31** 0,26** 0,15 0,27** 0,22**
ośmieszenie 0,12 0,23** 0,16* 0,38** 0,24** 0,13* 0,19** 0,23**
przestaje sypiać 0,39** 0,18* 0,23** 0,36** 0,37** 0,38** 0,32**
przestaje dbać o partnera 0,51** 0,22** 0,15 0,13 0,26 0,45**
przestaje dbać o dom 0,04 0,07 0,14 0,15 0,29**
łamie nadzieje i oczekiwania 0,27** 0,25** 0,31** 0,28**
zmusza do drastycznych działań 0,23** 0,34** 0,23**
znaczy, że nie kocha 0,53** 0,46**
znaczy, że opuści 0,45*
wycofuje przyjaźń
* p < 0,05 ** p < 0,01
Celem prześledzenia, jak przedstawia się struktura sądów o kosztach zdrady wykonałem analizę czynnikową na sądach kobiet na temat zdrady emocjonalnej mężczyzny. Analiza ta ujawniła dwa czynniki o wartości własnej przekraczającej 1,00. Nasycenie poszczególnych kosztów obydwoma czynnikami (po rotacji varimax) przedstawia tabela 6. Zawartość tabeli sugeruje, że pierwsza wiązka kosztów zdrady dotyczy pogorszenia stanu wzajemnych uczuć partnerów (wycofanie miłości, przyjaźni, troski, seksu i porzucenie). Natomiast druga wiązka kosztów (przede wszystkim upokorzenie i ośmieszenie) ma charakter niejako zewnętrzny w stosunku do stanu związku i bardziej dotyczy strat w zakresie reputacji (tego co pomyśli i jak zareaguje na zdradę otoczenie społeczne).
Tabela 6
Nasycenie (ładunki czynnikowe) poszczególnych kosztów pierwszym i drugim czynnikiem uzyskanym w wyniku analizy czynnikowej po zastosowaniu rotacji varimax. Analiza dotyczy kosztów emocjonalnej zdrady mężczyzny szacownych przez kobiety.
Czynnik 1. Czynnik 2.
wartość własna 4,05 1,48
procent wariancji wyjaśnionej 40,49 14,82
znaczy, że opuści 0,75 0,15
wycofuje przyjaźń 0,73 0,28
przestaje dbać o partnera 0,72 0,20
przestaje dbać o dom 0,71 0,16
znaczy, że nie kocha 0,70 0,18
przestaje sypiać 0,70 0,02
ośmieszenie 0,04 0,85
upokorzenie 0,05 0,85
zmusza do drastycznych działań 0,33 0,58
łamie nadzieje i oczekiwania 0,33 0,49
Analogiczne analizy przeprowadzone na kosztach trzech pozostałych typów zdrady (seksualna mężczyzny, seksualna kobiety i emocjonalna kobiety) ujawniły podobną dwuczynnikową strukturę. Sądzić więc można, iż pogorszenie stanu uczuciowego związku i pogorszenie reputacji są dosyć powszechnie wyodrębniającymi się rodzajami kosztów zdrady.
Płeć i przekonania jako wyznaczniki różnic w awersyjności zdrady emocjonalnej i seksualnej
Celem zbadania, jak dalece o zróżnicowaniu reakcji mężczyzn i kobiet na zdradę emocjonalną i seksualną decyduje sama płeć, a jak dalece odmienność poglądów na implikacje i koszty obu zdrad płci przeciwnej, skonstruowałem dwa wskaźniki owych poglądów.
Różnicowy wskaźnik implikacji (rwi) dwóch rodzajów zdrady to różnica między oceną stopnia, w jakim zdrada emocjonalna osoby płci przeciwnej implikuje zdradę seksualną, a oceną stopnia, w jakim zdrada seksualna płci przeciwnej implikuje emocjonalną. Dodatnie wartości tego wskaźnika oznaczają zatem przekonanie, iż emocje silniej prowadzą do seksu, niż seks do emocji, zaś wartości ujemne - przekonanie odwrotne, że to seks silniej prowadzi do uczuć niż uczucia do seksu (zawsze u osób płci przeciwnej). Różnicowy wskaźnik kosztów (rwk) dwóch rodzajów zdrady to różnica między średnią oceną 10 kosztów zdrady emocjonalnej, a średnią oceną takich samych 10 kosztów zdrady seksualnej (zawsze w wykonaniu osoby płci przeciwnej). Dodatnie wartości tego wskaźnika oznaczają zatem przekonanie o większych kosztach zdrady emocjonalnej niż seksualnej.
Oba wskaźniki okazały się skorelowane, r(306) = 0,36; p < 0,0001; jednak w stopniu, który nie zagrażał ich trafności różnicowej (nie zlewały się ze sobą). Jak wskazują dane z tabeli 7, oba wskaźniki okazały się też istotnie wyższe dla kobiet (rwi = 1,76; rwk = 0,17) niż mężczyzn (rwi = 0,34; rwk = -0,10), co jest zgodne z rozumowaniem DeSteno i Saloveya. Jednakże sprzecznie z tym rozumowaniem, rwi okazał się dla badanych mężczyzn dodatni wskutek tego, iż uważali oni zdradę emocjonalną za silniejszą przesłankę do wnioskowania o drugim rodzaju zdrady (4,01), niż zdradę seksualną (3,67). Różnica ta była istotna statystycznie, t(145) = 2,75; p < 0,01. Potwierdza to również zamieszczona w tabeli 7 analiza przedziałów ufności dla wskaźnika rwi. Wskaźnik ten wynosił dla mężczyzn 0,34 przy przedziale ufności od 0,09 do 0,58 - wartość zero wypadała więc poza tym przedziałem. Innymi słowy, wskaźnik był istotnie różny od zera a jego znak był sprzeczny z hipotezą podwójnego znaczenia DeSteno i Saloveya.
Tabela 7
Zróżnicowanie sądów o konsekwencjach zdrady partnera płci przeciwnej w ocenie kobiet i mężczyzn: średnia ocen stopnia w jakim rodzaj zdrady (emocjonalna lub seksualna) implikuje zdradę drugiego typu oraz średnia ocen kosztów danego rodzaju zdrady (w nawiasach odchylenia standardowe).
rodzaj zdrady granice przedziału ufności
------------------ różnica t dla różnicy (95%)
emoc. seks. (rwi, rwk) --------------------------------
niższa wyższa
implikacje zdrady
według kobiet 4,51 2,75 1,76 16,76*** 1,55 1,97
(1,06) (0,95) (1,39)
według mężczyzn 4,01 3,67 0,34 2,75** 0,09 0,58
(0,99) (1,23) (1,47)
koszty zdrady
według kobiet 3,87 3,70 0,17 3,94*** 0,08 0,26
(0,66) (0,65) (0,56)
według mężczyzn 3,90 4,00 -0,10 -1,99* -0,21 0,00
(0,72) (0,74) (0,63)
Uwaga: „rodzaj zdrady,” to zdrada, która była podstawą wnioskowania (o drugim rodzaju) lub oceny kosztów.
rwi - różnicowy wskaźnik implikacji obu rodzajów zdrady
rwk - różnicowy wskaźnik kosztów obu rodzajów zdrady
*p < .05 ** p < .01 *** p < .001
Różnicowy wskaźnik kosztów rwk okazał się dla mężczyzn ujemny i wynosił -0,10 wskazując na to, iż mężczyźni (w przeciwieństwie do kobiet) oceniali koszty seksualnej zdrady kobiety jako wyższe od kosztów zdrady emocjonalnej. Jednak górna granica przedziału ufności dla tego wskaźnika u mężczyzn wynosiła 0, co wskazuje, że wskaźnik ów nie był istotnie różny od zera. Tak więc i kobiety, i mężczyźni uważają emocjonalną zdradę partnera/partnerki za poważniejszą (w tym sensie że uczucia bardziej implikują seks, niż seks implikuje uczucia), a kobiety uważają przy tym zdradę emocjonalną za kosztowniejszą zaś mężczyźni uważają obie zdrady za mniej więcej jednakowo kosztowne (z lekką przewagą seksualnej).
Wszystkie dotychczasowe rozważania dotyczą mężczyzn w ogóle i kobiet w ogóle, czyli tendencji centralnych. Jednak indywidualne zróżnicowanie przekonań o konsekwencjach zdrady może decydować o tym, która ze zdrad jest bardziej awersyjna. Stąd też wykonałem serię logistycznych analiz regresji, gdzie zmienną objaśnianą była awersyjność zdrady emocjonalnej (wskazanie jej jako bardziej dotkliwej niż seksualna), zaś płeć, rwi oraz rwk występowały w roli predyktorów.
Pierwsze trzy modele zawierały po jednym tylko predyktorze. Jak wskazują dane z tabeli 8, istotnym predyktorem awersyjności zdrady okazała się płeć (model 1), różnicowy wskaźnik implikacji (model 2), a także różnicowy wskaźnik kosztów (model 3). Tak więc wszystkie trzy przewidywane wyznaczniki zróżnicowania reakcji na zdradę okazały się istotne. Jednak są one wzajemnie powiązane, stąd też bardziej pouczające są te modele, w których poszczególne predyktory równocześnie występowały w równaniu regresji.
Tabela 8
Podsumowanie wyników analiz regresji logistycznej ze zmienną objaśnianą w postaci wskazywania zdrady emocjonalnej jako bardziej dotkliwej niż seksualna oraz z płcią i treścią przekonań o konsekwencjach zdrady jako predyktorami.
parametr błąd parametr χ2 p
standardowy standaryzowany
model 1:
płeć 0,796 0,127 0,305 42,60 0,0001
model 2:
rwi 0,451 0,089 0,244 30,68 0,0001
model 3:
rwk 0,711 0,191 0,175 15,75 0,0002
model 4:
płeć 0,639 0,139 0,232 43,37 0,0001
rwi 0,280 0,096 0,136 9,09 0,0034
model 5:
płeć 0,699 0,136 0,264 39,97 0,0001
rwk 0,359 0,203 0,057 3,27 0,0761
model 6:
płeć 1,110 0,290 0,191 39,42 0,0001
rwi 0,281 0,010 0,131 10,52 0,0047
rwk 0,223 0,212 0,000 1,14 0,2914
rwi - różnicowy wskaźnik implikacji obu rodzajów zdrady
rwk - różnicowy wskaźnik kosztów obu rodzajów zdrady
W modelu 4 wprowadziłem płeć i rwi jako równoczesne predyktory - jak ilustruje tabela 8, oba predyktory pozostawały istotne w tym układzie. Wprowadzenie rwi do równania regresji nie powodowało zaniku oddziaływania płci na zmienną objaśnianą - czyli pomimo kontroli treści poglądów na temat zróżnicowanych implikacji zdrady, kobiety nadal istotnie częściej niż mężczyźni wskazywały zdradę emocjonalną jako bardziej awersyjną. Porównanie parametrów standaryzowanych wskazuje przy tym, iż wpływ płci (0,232) był silniejszy od wpływu rwi (0,136). W modelu 5 wprowadziliśmy jako równoczesne predyktory płeć i rwk. Jak ilustruje tabela, płeć nadal pozostawała istotnym predyktorem reakcji na zdradę, choć wpływ treści poglądów na zróżnicowane koszty obu rodzajów zdrady zanikał i stawał się jedynie marginalnie istotny. Wreszcie w modelu 6 wprowadziliśmy równocześnie wszystkie trzy predyktory. Jak ilustruje tabela, płeć nadal pozostawała istotnym predyktorem reakcji na zdradę, również istotny, choć słabszy był wpływ rwi, wreszcie do zera spadał wpływ rwk.
Hipoteza podwójnego znaczenia seksualnej zdrady kobiety i emocjonalnej zdrady mężczyzny zyskała więc raczej słabe potwierdzenie. To zróżnicowanie poglądów istotnie wpływało na wskazywanie zdrady emocjonalnej lub seksualnej jako bardziej dotkliwej, przy czym wyraźnie silniejszy był wpływ przekonań o wzajemnych implikacjach zdrady, niż o wszystkich pozostałych jej kosztach łącznie. Jednak inaczej niż w badaniach DeSteno i Saloveya, uwzględnienie treści poglądów nie znosiło wpływu płci na podstawową zmienną zależną. Innymi słowy, w moim badaniu treść poglądów nie okazała się wyłącznym mediatorem wpływu płci na zróżnicowanie reakcji na zdradę emocjonalną i seksualną. Wreszcie, niezgodnie z hipotezą podwójnego znaczenia seksualnej zdrady kobiety i emocjonalnej zdrady mężczyzny, wskaźnik rwi okazał się dodatni nie tylko dla badanych kobiet, ale i dla mężczyzn - tak więc obie płci uważały zdradę emocjonalną za „bardziej podwójną” niż seksualną. Nb. również DeSteno i Salovey uzyskali w swoich badaniach dodatnią wartość rwi, co jednak pomijają milczeniem; Buss i współpracownicy (1999) uzyskali ten wskaźnik w dwóch próbach, w obu okazał się dodatni on u badanych kobiet, natomiast w przypadku badanych mężczyzn raz okazał się ujemny a raz dodatni.
Ten wzorzec zależności sugeruje, że poglądy o implikacjach i kosztach zdrady istotnie przewidują podstawową zmienną zależną dla wyznających te poglądy kobiet, ale nie mężczyzn. Celem sprawdzenia tego przewidywania wykonałem oddzielnie dla obu płci logistyczne analizy regresji, w których zmienną objaśnianą był wybór zdrady emocjonalnej jako bardziej awersyjnej niż seksualna, zaś zmiennymi objaśniającymi były rwi oraz rwk. Dla kobiet rwi okazał się predyktorem istotnym, Wald = 8,47; R = 0,19; p < 0,005; zaś rwk okazał się nieistotny. Natomiast dla mężczyzn żaden z tych poglądów nie okazał się istotnym predyktorem zróżnicowania reakcji na zdradę. Tak więc treść poglądów o implikacjach i kosztach obu rodzajów zdrady pozwala przewidywać, która z nich wskazywana będzie jako bardziej awersyjna, ale jest to prawdą jedynie w odniesieniu do kobiet, nie zaś mężczyzn.
PODSUMOWANIE I DYSKUSJA
Przedstawione tu badania empiryczne miały na celu udzielenie odpowiedzi na cztery pytania badawcze. Problem pierwszy dotyczył kwestii, czy wskazywanie przez kobiety zdrady emocjonalnej jako bardziej awersyjnej niż seksualna, a przez mężczyzn - odwrotnie, utrzymuje się także w próbach polskich i przy zmianie metody. Badanie obu prób wykazało, że tak jest w istocie. Kobiety wskazywały zdradę emocjonalną jako bardziej awersyjną od seksualnej, zaś mężczyźni wskazywali jako bardziej awersyjną zdradę seksualną. Zależność ta wystąpiła pomimo przeformułowania oryginalnego pytania Bussa i in. (1992) w taki sposób, by oba rodzaje zdrady dotyczyły trwającej jakiś czas relacji (a nie jednorazowego aktu). Zależność ta wystąpiła także przy sformułowaniu pytania w taki sposób, że wskazanie jednej zdrady nie wykluczało wskazania także i drugiej, tzn. w pytaniu o powody zerwania związku z niewiernym partnerem, czy partnerką. Choć prawie połowa badanych zadeklarowała, iż oba rodzaje zdrady byłyby dla nich jednakowo silnym powodem zerwania, wśród pozostałych badanych więcej kobiet deklarowało, iż ważniejszym powodem zerwania byłaby zdrada emocjonalna, zaś więcej mężczyzn deklarowało, iż ważniejszym powodem byłaby zdrada seksualna.
Uzyskane przez mnie wyniki dotyczące zróżnicowania płci pod względem awersyjności zdrady seksualnej i emocjonalnej są zgodne nie tylko z cytowanymi już wynikami Bussa i współpracowników, ale także i innych autorów, którzy badali próby pochodzące nie tylko z USA, ale także z Holandii (Buunk, Angleitner, Oubaid i Buss, 1996), Niemiec (Oubaid, 1997), a nawet Chin (Geary, Rumsey, Bow-Thomas i Howard, 1995) oraz Japonii i Korei (Buss i in., 1999).
Drugi problem badawczy dotyczył kwestii, czy poglądy kobiet i mężczyzn na dwa rodzaje zdrady układają się zgodnie z hipotezą podwójnego znaczenia zdrady seksualnej w wykonaniu kobiety, a zdrady emocjonalnej w wykonaniu mężczyzny. Zgodnie z tą hipotezą, badane kobiety faktycznie uważały, iż zdrada emocjonalna mężczyzny silniej pociąga za sobą zdradę seksualną niż odwrotnie, a także oceniały ogólne koszty emocjonalnej zdrady mężczyzny jako wyższe. Inaczej było w przypadku sądów mężczyzn na temat zdrady kobiety. Hipoteza podwójnego znaczenia przewiduje, iż seksualna zdrada kobiety silniej (w ocenie mężczyzn) implikuje zdradę emocjonalną niż zdrada emocjonalna implikuje seksualną. Jednak w rzeczywistości badani przeze mnie mężczyźni uważali, że to zdrada emocjonalna silniej implikuje seksualną, niż odwrotnie. Natomiast analiza oceny kosztów sugeruje, iż mężczyźni uważają oba rodzaje zdrady kobiety za jednakowo „kosztowne” (choć zależy to od rodzaju kosztu - koszty związane z reputacją są wyższe w przypadku zdrady seksualnej niż emocjonalnej, natomiast koszty związane z jakością uczuć łączących partnerów dotychczasowego związku są wyższe w przypadku zdrady emocjonalnej).
Choć hipoteza podwójnego znaczenia zdaje się być prawdziwa w odniesieniu do sądów kobiet na temat zdrady mężczyzny, sprzeczne z tą hipotezą są sądy mężczyzn na temat zdrady kobiet. Nie stwierdziłem więc kluczowej dla tej hipotezy asymetrii w poglądach kobiet i mężczyzn na wzajemne implikacje dwóch rodzajów zdrady. Asymetrii takiej nie stwierdziłem także dla oceny 10 różnych kosztów obu typów zdrady. Co ciekawe, również sami autorzy hipotezy podwójnego znaczenia, DeSteno i Salovey (1996), potwierdzili ją jedynie dla sądów kobiet o zdradzie mężczyzn. Natomiast w ocenie mężczyzn, wzajemne implikacje emocjonalnej i seksualnej zdrady kobiet były bardzo zbliżone, z lekką przewagą poglądu, że emocje silniej implikują seks niż odwrotnie, a więc przekonania, które autorzy postulują jako charakterystyczne dla kobiet. Bardzo podobne wyniki uzyskali także Buss i in. (1999) oraz DeBruine, Kemmelmeier i Burnstein (2000). Krótko mówiąc badania moje, podobnie jak wskazane badania innych autorów wskazują, że zarówno kobiety, jak i mężczyźni sądzą, iż zdrada emocjonalna silniej implikuje seksualną niż odwrotnie, choć przekonanie to jest wyraźnie silniejsze w sądach kobiet na temat mężczyzn (ta właśnie różnica skłoniła DeSteno i Saloveya do twierdzenia, iż ich własne wyniki potwierdzają hipotezę podwójnego znaczenia).
Trzeci problem badawczy tej pracy dotyczył kwestii, czy poglądy kobiet i mężczyzn na temat wzajemnych implikacji i kosztów zdrady wpływają na zróżnicowanie ich reakcji na zdradę emocjonalną i seksualną (tj. wskazywanie jednej z nich jako bardziej awersyjnej). Problem czwarty wyrażał się natomiast pytaniem, czy statystyczna eliminacja (kontrola) treści poglądów powoduje zanik różnic między kobietami i mężczyznami w reakcji na dwa rodzaje zdrady, a więc, czy liczy się treść poglądów, czy płeć. Aby odpowiedzieć na te pytania wykonałem szereg analiz regresji, w których wskazywanie jednej z dwóch zdrad jako bardziej awersyjnej stanowiło zmienną objaśnianą (przewidywaną), zaś zmiennymi objaśniającymi (predyktorami) były, kolejno lub łącznie: płeć, poglądy dotyczące zróżnicowanych implikacji i zróżnicowanych kosztów obu rodzajów zdrady. Analizy te wykazały, że wszystkie trzy predyktory były istotne, dopóki w równaniu regresji nie pojawiał się żaden inny predyktor. To znaczy, wskazywanie zdrady emocjonalnej jako bardziej awersyjnej można było przewidywać w oparciu o płeć (żeńską) osoby badanej, w oparciu o jej przekonanie, iż emocje silniej implikują seks, niż seks implikuje emocje oraz w oparciu o jej przekonanie o większych kosztach zdrady emocjonalnej niż seksualnej. Kiedy jednak w równaniu regresji znalazły się równocześnie różne predyktory, „czysty” wpływ kosztów okazał się nieistotny, natomiast zarówno płeć, jak i poglądy na temat implikacji dwóch rodzajów zdrady pozostawały istotnymi predyktorami awersyjności.
Fakt, że płeć zachowuje istotny i względnie silny wpływ na zróżnicowanie reakcji na dwa rodzaje zdrady nawet po uwzględnieniu treści poglądów jest niezgodny z wynikami DeSteno i Saloveya (1996), którzy stwierdzili, że uwzględnienie poglądów całkowicie anuluje wpływ płci. Wynik ten jest jednak zgodny z niedawnymi rezultatami Bussa i współpracowników (1999), którzy wykonali podobne analizy z użyciem różnicowego wskaźnika implikacji (rwi) i stwierdzili, że po umieszczeniu tego wskaźnika wśród predyktorów, płeć pozostawała istotnym predyktorem dotkliwości zdrady. Autorzy ci stwierdzili ponadto całkowite zanikanie istotnego wpływu poglądów na dotkliwość zdrady po uwzględnieniu płci.
W sumie wyniki dotyczące współdziałania płci i poglądów w wyznaczaniu względnej awersyjności zdrady emocjonalnej i seksualnej są niejednoznaczne: moje badania wskazują, że istotna jest zarówno płeć, jak i poglądy, badania DeSteno i Saloveya wskazują, że w istocie liczą się jedynie poglądy, badania Bussa i współpracowników zaś - że w istocie liczy się jedynie płeć. Rozbieżności te trudno wyjaśnić odmiennością metody, gdyż te były niemal identyczne we wszystkich tych badaniach.
Wydaje się, iż problem wymaga dalszych badań. Ich punktem wyjścia powinna być analiza aktualnego stanu wiedzy, np. metaanaliza wszystkich badań nad zróżnicowaniem płci w reakcjach na dwa rodzaje zdrady. Taką metaanalizę wykonali niedawno Wojciszke i Baryła (w druku). Udało im się odnaleźć w sumie 24 niezależne próby obejmujące badanych z USA, czterech krajów europejskich (Holandia, Niemcy, Polska i Szwecja) i trzech krajów azjatyckich (Chiny, Japonia i Korea) - w sumie niemalże 6 tysięcy osób badanych. Na poziomie metaanalizy hipotezę Symonsa-Bussa o zróżnicowaniu reakcji płci na dwa rodzaje zdrady można sprawdzać za pomocą trojakiego rodzaju porównań:
Po pierwsze, za pomocą porównań wewnątrzpłciowych dla kobiet: w sytuacji wymuszonego wyboru między zdradą emocjonalną i seksualną, kobiety powinny częściej niż to wynika z przypadku (50%) wskazywać zdradę emocjonalną. Metaanaliza Wojciszke i Baryły wykazała, iż tak jest w istocie: średni odsetek kobiet wskazujących tę zdradę wynosi 80%, a w przypadku każdej z badanych prób odsetek ten istotnie przewyższał 50%. Silniejsza zazdrość o emocje niż seks jest zatem istotnie dominującą reakcją kobiet.
Po drugie, za pomocą porównań wewnątrzpłciowych dla mężczyzn: w sytuacji wymuszonego wyboru między zdradą emocjonalną i seksualną, mężczyźni powinni częściej niż to wynika z przypadku wskazywać zdradę seksualną. Metaanaliza wskazuje, że tak nie jest: średni odsetek mężczyzn wskazujących tę zdradę wynosi jedynie 49%, a więc nie odbiega istotnie od wartości przypadkowej (50%). W świetle dotychczasowych badań, silniejsza zazdrość o seks niż o emocje nie jest zatem dominującą reakcją mężczyzn (żadna z reakcji u nich nie dominuje).
Po trzecie, za pomocą porównań międzypłciowych: odsetek kobiet wskazujących zdradę emocjonalną powinien być większy niż odsetek mężczyzn. Metaanaliza wskazuje, iż tak jest w istocie: średnia międzypłciowa różnica tych odsetków wynosi 29% i we wszystkich zbadanych próbach okazała się ona istotna statystycznie.
W dotychczasowych badaniach nad hipotezą Symonsa-Bussa porównanie (3) traktowano nie tylko jako rozstrzygający, ale i jedyny jej test. Nie ma jednak powodu, aby ignorować porównania wewnątrzpłciowe - można wręcz sądzić, że porównania te są ważniejsze dla teorii od porównań międzypłciowych, skoro teoria Symonsa-Bussa opiera się na założeniu, iż każda z płci wykształciła pewien dominujący wzorzec reagowania na zdradę partnera heteroseksualnego. Dokładniejsze przyjrzenie się różnicom wewnątrzpłciowym może przy tym rzucić interesujące światło na hipotezę Symonsa-Bussa i doprowadzić do jej przeformułowania.
Pochlebne dla hipotezy ewolucjonistycznej wyjaśnienie całego wzorca uzyskanych tu zależności mogłoby zakładać, iż zróżnicowanie awersji do dwóch rodzajów zdrady wyewoluowało wraz z poglądami na odmienność ich implikacji u kobiet i mężczyzn. Szczególna awersja kobiet do męskiej zdrady emocjonalnej wyewoluowała wraz z poglądem, iż ten rodzaj zdrady mężczyzny jest szczególnie niebezpieczny, ponieważ może doprowadzić do wycofania jego zaangażowania i zasobów. Znajduje to wyraz zarówno w większej negatywności poglądów kobiet na zdradę emocjonalną (w sensie implikacji i kosztów) i w systematycznym wskazywaniu jej jako bardziej dotkliwej, przy czym ta ostatnia reakcja istotnie zależy od natężenia ich poglądów.
Inaczej sprawa przedstawia się dla mężczyzn. Wyniki mojego badania wskazują, iż ich poglądy na oba rodzaje zdrady płci przeciwnej są bardzo zbliżone - np. aż 35% mężczyzn uważa (w odniesieniu do kobiet), że uczucia implikują seks z taką samą siłą, z jaką seks implikuje uczucia, a oceny kosztów obu rodzajów zdrady są bardzo zbliżone (istotnie bardziej niż u kobiet). Skoro oba rodzaje zdrady implikują się nawzajem z jednakową siłą, to informacja o każdej z dwóch zdrad jest dla mężczyzn jednakowo zagrażająca: o seksualnej dlatego, że stanowi bezpośrednie zagrożenie dla pewności ojcostwa, o emocjonalnej zaś dlatego, że stanowi ona pośrednie (przez implikację) zagrożenie dla tejże pewności. Z tego punktu widzenia nie ma więc powodu, by przewidywać, iż któraś ze zdrad jest bardziej awersyjna od drugiej, gdyż obie są jednakowo awersyjne. Zgodny z tym wyjaśnieniem jest uzyskany w metaanalizie wybór zdrady emocjonalnej na poziomie indyferencji (51%), a także uzyskany w moich badaniach wynik, że u mężczyzn treść poglądów nie wpływa na decyzję, która ze zdrad jest bardziej awersyjna.
Problem z dowodami na tę ostatnią część rozumowania polega na tym, iż opierają się one na braku istotnych zależności, a taki brak zawsze może mieć wiele przyczyn. Jednak z przedstawionej tu interpretacji wynika co najmniej jedno nowe przewidywanie. Mianowicie „indyferencja” mężczyzn nie oznacza ich obojętności na zdradę partnerki, lecz jednakową siłę reakcji na jej zdradę zarówno emocjonalną, jak i seksualną. Obie te reakcje powinny być silne, i to równie silne, jak reakcja kobiety na zdradę emocjonalną. Natomiast reakcja kobiety na seksualną zdradę partnera powinna być relatywnie słabsza od wszystkich trzech pozostałych zdrad (obu zdrad kobiety oraz emocjonalnej zdrady mężczyzny). Dotychczasowe badania nad zróżnicowaniem reakcji na zdradę nie umożliwiały sprawdzenia tej hipotezy, gdyż badano w nich tylko kwestię, która zdrada jest bardziej awersyjna, nie badano natomiast absolutnego natężenia reakcji na zdradę.
Badanie takiego natężenia jest jednak trudne co najmniej z dwóch powodów. Po pierwsze dlatego, iż łatwo tu o efekt sufitu, tzn. sytuację, w której większość badanych opisuje swoje reakcje jako krańcowo silne (nie ma zatem zmienności reakcji, co uniemożliwia zbadanie ich współ-zmienności z czymkolwiek innym). Po drugie, wiadomo iż kobiety mają większą niż mężczyźni skłonność do opisywania własnych (jakichkolwiek) reakcji emocjonalnych jako silnych czy nawet krańcowo silnych (Fujita, Diener i Sandvik, 1991). Ewentualne badania nad hipotezą sformułowaną na zakończenie tej pracy zdają się więc mieć o tyle sens, o ile zastosowane w nich metody pozwolą na jakieś uniknięcie lub obejście tych dwóch pułapek.
BIBLIOGRAFIA
Barkow, J., Cosmides, L., Tooby, J. (1992) (red.) The adapted mind: Evolutionary psychology and the generation of culture. New York: Oxford University Press.
Buss, D. M. (1996). Ewolucja pożądania. Strategie doboru seksualnego ludzi. Gdańsk: Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne.
Buss, D. M., Larsen, R. J., Westen, D., Semmelroth, J. (1992). Sex differences in jealousy: Evolution, physiology, and psychology. Psychological Science, 3, 251-255.
Buss, D. M., Schackelford, T. K., Kirkpatrick, L. A., Choe, J. C., Lim, H. K., Hasegawa, M., Hasegawa, T., Bennett, K. A. (199). Jealousy and the nature of beliefs about infidelity: Tests of competing hypotheses about sex differences in the United States, Korea, and Japan. Personal Relationships, 6, 125-150.
Buunk, B. P., Angleitner, A., Oubaid, V., Buss, D.M. (1996). Sex differences in jealousy in evolutionary and cultural perspective: Tests from the Netherlands, Germany, and the United States. Psycholgical Science, 7, 359-363.
Cosmides, L. (1989). The logic of social exchange: Has natural selection shaped how humans reason? Studies with the Wason selection task. Cognition, 31, 187-276.
Cosmides, L., Tooby, J. (1996). Are humans good intuitive statisticians after all? Rethinking some conclusions from the literature on judgment under uncertainty. Cognition, 58, 1-73.
DeBruine, L. M., Kemmelmeier, M., Burnstein, E. (2000). Jealousy and sexual orientation: Testing the „double shot” hypothesis in a heterosexual, homosexual, and bisexual sample. Maszynopis niepublikowany, University o Michigan.
DeSteno, D. A., Salovey, P. (1996). Evolutionary origins of sex differences in jealousy? Questioning the „fitness” model. Psychological Science, 7, 367-372.
Fujita, F., Diener, E., Sandvik, E. (1991). Gender differences in negative affect and well-being: The case for emotional intensity. Journal of Personality and Social Psychology, 61, 427-434.
Geary, D. C., Rumsey, M., Bow-Thomas, C., Hoard, M. K. (1995). Sexual jealousy as a facultative trait: Evidence from the pattern of sex differences in adults from China and the United States. Ethology and Sociobiology, 16, 355-383.
Harris, C. R., Christenfeld, N. (1996). Gender, jealousy, and reason. Psycholgical Science, 7, 364-366.
Haselton, M. G., Buss, D. M. (2000). Error management theory: A new perspective on biases in cross-sex mind reading. Journal of Personality and Social Psychology, 78, 81-91.
Kenrick, D. T. (1994). Evolutionary social psychology: From sexual selection to social cognition. Advances in Experimental Social Psychology, 26, 75-121.
Lewicka, M., Wojciszke, B. (2000). Wiedza jednostki i sądy o świecie społecznym. W: J. Strelau (red.) Psychologia. Podręcznik akademicki (tom 3, s. 27-77). Gdańsk: Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne.
Oubaid, V. (1997). Eifersucht aus evolutionspsychologischer Perspektive. Interindividulle Differenzen und Zusammenhänge mit Personen-Merkmalen. Aachen: Shaker Verlag.
Petrinovich, L., O'Neill, P., Jorgensen, M. (1993). An empirical study of moral intuitions: Toward an evolutionary ethics. Journal of Personality and Social Psychology, 64, 467-478.
Pinker, S. (1997). How the mind works. New York: W.W. Norton & Company.
Rozin, P., Schull, J. (1988). The adaptive-evolutionary point of view in experimental psychology. W: R. C. Atkinson, R. J. Herrenstein, G. Lindzey, R. D. Luce (red.) Stevens' handbook of experimental psychology (vol. 1, s. 503-546). New York, Wiley.
Tooby, J., Cosmides, L. (1992). The psychological foundations of culture. W: J. Barkow, L. Cosmides, J. Tooby (red.) The adapted mind: Evolutionary psychology and the generation of culture. New York: Oxford University Press.
Trivers, R. (1972). Parental investment and sexual selection. W: B. Campbell (red.) Sexual selection and the descent of man (s. 136-179). New York: Aldine de Gruyter.
Wilson, M., Daly, M. (1992). The man who mistook his wife for a chattel. W: Barkow, J., Cosmides, L., Tooby, J. (red.) The adapted mind: Evolutionary psychology and the generation of culture, s. 289-322. New York: Oxford University Press.
Wojciszke, B., Baryła, W. (w druku). Zróżnicowanie reakcji kobiet i mężczyzn na zdradę emocjonalną i seksualną. Kolokwia Psychologiczne.
Załącznik A
[Zestaw pytań dotyczący konsekwencji seksualnej zdrady kobiety przedstawiał się w następujący sposób.]
Poniżej zamieściliśmy szereg opinii na temat znaczenia i typowych konsekwencji uczuciowej zdrady kobiety, a więc tego, co się zwykle dzieje, kiedy kobieta uczuciowo zaangażuje się w innego mężczyznę (zakocha się w nim, zwierza mu się, spędza z nim czas, choć nie sypia), a jej mąż, czy też dotychczasowy partner o tym wie. Wszystkie opinii dotyczą tego, co się dzieje w takiej sytuacji zwykle (a więc niekoniecznie zawsze czy bezwyjątkowo).
Prosimy o wyrażenie Pani/Pana własnego zdania co do prawdziwości tych opinii - pod każdą z opinii prosimy podkreślić jedną z możliwych odpowiedzi.
1. Na ogół, jeżeli kobieta już uczuciowo zaangażuje się w innego mężczyznę to znaczy, że z nim się prześpi (zdradzi seksualnie swego męża).
zdecydowanie nie nie raczej nie raczej tak tak zdecydowanie tak
2. Jeżeli kobieta uczuciowo angażuje się w innego mężczyznę, jest to upokorzenie dla jej męża.
zdecydowanie nie nie raczej nie raczej tak tak zdecydowanie tak
3. Jeżeli kobieta uczuciowo angażuje się w innego mężczyznę, to ośmiesza męża przed ludźmi.
zdecydowanie nie nie raczej nie raczej tak tak zdecydowanie tak
4. Jeżeli kobieta uczuciowo angażuje się w innego mężczyznę, to przestaje sypiać z mężem.
zdecydowanie nie nie raczej nie raczej tak tak zdecydowanie tak
5. Jeżeli kobieta uczuciowo angażuje się w innego mężczyznę, to przestaje dbać o męża.
zdecydowanie nie nie raczej nie raczej tak tak zdecydowanie tak
6. Jeżeli kobieta uczuciowo angażuje się w innego mężczyznę, to przestaje dbać o dom.
zdecydowanie nie nie raczej nie raczej tak tak zdecydowanie tak
7. Jeżeli kobieta uczuciowo angażuje się w innego mężczyznę, łamie to nadzieje i oczekiwania męża, jakie miał co do małżeństwa.
zdecydowanie nie nie raczej nie raczej tak tak zdecydowanie tak
8. Jeżeli kobieta uczuciowo angażuje się w innego mężczyznę, to zacznie wydawać pieniądze na tego mężczyznę.
zdecydowanie nie nie raczej nie raczej tak tak zdecydowanie tak
9. Jeżeli kobieta uczuciowo angażuje się w innego mężczyznę, to zmusza swojego męża do podejmowania jakichś drastycznych działań.
zdecydowanie nie nie raczej nie raczej tak tak zdecydowanie tak
10. Jeżeli kobieta uczuciowo angażuje się w innego mężczyznę, to znaczy, że już nie kocha swego męża.
zdecydowanie nie nie raczej nie raczej tak tak zdecydowanie tak
11. Jeżeli kobieta uczuciowo angażuje się w innego mężczyznę, to jest duża szansa, że opuści swego męża.
zdecydowanie nie nie raczej nie raczej tak tak zdecydowanie tak
12. Jeżeli kobieta uczuciowo angażuje się w innego mężczyznę, to przestaje obdarzać swego męża przyjaznymi uczuciami.
zdecydowanie nie nie raczej nie raczej tak tak zdecydowanie tak
To jest instruktażowa praca magisterska. Choć jej strona tytułowa jest fikcyjna, reszta zawartości (problem, hipotezy, badania i wyniki) jest prawdziwa i oparta na artykule: Wojciszke, B., Baryła, W. (2000). Zróżnicowanie reakcji kobiet i mężczyzn na zdradę emocjonalną i seksualną. Kolokwia Psychologiczne, w druku.
Celem tego tekstu jest pokazanie na przykładzie konkretnych badań, jak pisać pracę magisterską. Uwagi o charakterze instruktażowym zamieszczone są w przypisach u dołu każdej strony. Przeczytaj wszystkie uwagi przed pisaniem własnej pracy magisterskiej.
© Bogdan Wojciszke 2001
Podziękowania - możliwe, ale niekonieczne. Jeżeli jednak uważasz, że masz komu za co dziękować, zrób to koniecznie. Jest to zawsze miły gest świadczący o klasie autora. Na tej stronie może też być umieszczone motto oraz dedykacja (w przypadku prac niepublikowanych brzmi ona jednak nieco pretensjonalnie, więc ją pominąłem; ale jeżeli chcesz sprawić przyjemność komuś dla Ciebie ważnemu, a nie masz na to innego sposobu - dedykuj).
Pisząc swoją pracę pamiętaj, że kolejność pisania nie musi (a nawet nie powinna) pokrywać się z kolejnością, w jakiej poszczególne kawałki tekstu ułożą się w ostateczną całość. Rozpoczynaj pisanie zawsze od tego, co Ci najłatwiej napisać; jeżeli jakiś kawałek „nie idzie,” przerzuć się na łatwiejszy. W przyszłym tygodniu trudniejszy kawałek okaże się tym łatwiejszym. Nie czekaj na natchnienie - po prostu pisz.
Spis treści jest bardzo ważny. Po pierwsze dlatego, że zapewnia czytelnikowi orientację w strukturze i zawartości pracy. Pamiętaj, że piszesz dla czytelnika, a nie dla siebie, zaś dla czytelnika Twoja problematyka i praca to wielki Stumilowy Las, w którym bardzo łatwo się zagubić, nie tylko małemu Prosiaczkowi. Po drugie, spis treści pozwala każdemu szybko odnaleźć poszukiwane przezeń informacje. Zauważ, że ten spis treści pokazuje także dwustopniową strukturę rozdziałów-podrozdziałów.
Zanim dasz pracę promotorowi do przeczytania, sam/a ją przeczytaj - ale dopiero w kilka dni po napisaniu. Kiedy czytamy własny tekst tuż po napisaniu, nie widzimy tego, co jest naprawdę napisane, tylko to, co chcieliśmy napisać. Aby zobaczyć, co się napisało, trzeba zapomnieć, jak się to pisało.
Streszczenie nie powinno przekraczać 900 znaków. Powinno zawierać bardzo zwięzłe informacje o: problemie, osobach badanych (w nawiasie ich liczba), zastosowanej metodzie i uzyskanych wynikach (w takiej kolejności).
Całe streszczenie stanowi jeden akapit. Najpierw napisz streszczenie 2-3 razy dłuższe. Dopiero jak skończysz zacznij je skracać (najlepiej po kilku dniach). Streszczenie zamieszczamy co prawda na początku pracy, ale piszemy zawsze dopiero po jej zakończeniu. Jeżeli zaczniesz pracę od streszczenia, to możesz jej nigdy nie napisać!
W taki sposób cytuje się prace zamieszczone w bibliografii. Nazwisko (przed nawiasem lub w nawiasie) i data (zawsze w nawiasie) w tekście oznaczają, że cytowana praca znajduje się w spisie bibliografii.
W taki sposób cytujemy tylko autorów, których prace przeczytaliśmy i które zamieszczone są w bibliografii. Zauważ, że dopóki nie ma dosłownych cytatów, nie podaje się stron. Stronę podaje się w przypadku dosłownego cytatu, np. „xxx [tutaj zacytowany fragment],” Kenrick (1994, s. 25).
Każdy paragraf zaczyna się od wcięcia (robimy je tabulatorem) z wyjątkiem pierwszego paragrafu po tytule lub podtytule. Cały tekst właściwy jest pisany z podwójną interlinią. Wielkość czcionki 12 pkt., tytuły i śródtytuły mogą być większe, pogrubione itd., w zależności od fantazji autora. Mniejsze odstępy między liniami mogą być tylko w tekście jakoś wyróżnionym (cytat, tabela itd.).
Ta część wstępu ma charakter ogólny; powinna być możliwie krótka i przedstawiać szerszy kontekst problemu (także uzasadnienie jego ważności praktycznej), ale nie powinna zawierać podsumowania całej wiedzy psychologicznej autora.
Ta część wstępu jest już konkretniejsza i przedstawia treść szczegółowego problemu, który jest przedmiotem własnych badań empirycznych. Powinna zaczynać się tytułem wskazującym treść problemu, potem wskazujemy na czym problem polega, krótko omawiamy dotychczasowe badania nad problemem i wskazujemy, co jest jeszcze do zrobienia (i my to właśnie zamierzamy zrobić). Tę część wstępu kończymy listą problemów lub hipotez poddawanych badaniu w naszej pracy.
W taki sposób cytuje się pracę, która nie jest umieszczona w bibliografii - nie dotarliśmy do niej i cytujemy ją za jakimś innym autorem (do którego dotarliśmy i którego praca znajduje się w bibliografii). Magistrantom wypada dotrzeć przynajmniej do wszystkich prac polskojęzycznych (cytowanie z drugiej ręki łatwo dostępnych prac jest świadectwem lenistwa lub braku kompetencji autora).
Taki skrót (od „porównaj”) stosujemy powołując się na pracę, w której dany problem jest obszerniej dyskutowany, bądź też pracę, w której przedstawia się poglądy podobne do naszych.
Zauważ, że tytuły i podtytuły układają się w strukturę dwustopniową: tytuły są wypośrodkowane i pisane wielkimi literami, podtytuły wyrównane do lewej. Jedne i drugie pogrubione. W razie potrzeby można wprowadzić jeszcze jeden stopień (np. pod-podtytuły pisane pogrubioną kursywą).
Zauważ że w przypadku dosłownego cytatu przywołuję stronę, z której pochodzi zacytowany fragment.
Zwykle szczegóły metody są rozważane w części „Metoda.” Jednak w tym przypadku metoda jest bezpośrednim przedmiotem jednego z problemów badawczych, stąd też omawiana jest w części poświęconej problemowi i hipotezom.
Zauważ, że w tym miejscu nie wchodzę w szczegóły sformułowania pytań. O tym jest mowa w części poświęconej metodzie badania.
Zauważ, że piszę w pierwszej os. l. pojedynczej; można też pisać bezosobowo „zadano pytanie...” (ale to brzmi drętwo, więc odradzam). Nie należy pisać w liczbie mnogiej („zadaliśmy pytanie”), bowiem ta forma nadaje się tylko do dekretów królewskich (pluralis majestatis: My, z Bożej łaski, król...) i podręczników.
Między główną częścią, a tekstem ją poprzedzającym jest pewien zwiększony odstęp, ale nie należy rozpoczynać każdej części od nowej strony (to zaburza ciągłość i marnuje papier).
W tym miejscu mogą pojawić się albo problemy badawcze (pytania), albo hipotezy (próbne odpowiedzi na owe pytania, w formie zdania orzekającego). Obie formy są uprawnione, ale musimy zdecydować się na jedną z nich. Problemy wypisujemy wtedy, kiedy nie ma mamy precyzyjnych przypuszczeń co do tego, jakie wyniki się okażą. Hipotezy wypisujemy wtedy, gdy takie przypuszczenia mamy. Czasami wypisanie problemów zajmuje mniej miejsca (i z tego powodu tutaj wpisałem problemy, a nie hipotezy). Tak, czy owak, powinny być ponumerowane, a kolejność problemów lub hipotez decyduje o późniejszej kolejności przedstawiania wyników.
Każdemu problemowi lub hipotezie może towarzyszyć jedno-dwu-zdaniowe wyjaśnienie, skąd został wyprowadzony, albo dlaczego jest ważne (warto go badać).
SD oznacza odchylenie standardowe (wieku zbadanej próby). Należy podawać raczej SD niż zakres wieku badanych, gdyż zakres może być mylący (gdy np. jeden badany miał 18 lat, inny badany miał 80, a wszyscy pozostali byli w wieku od 40 do 50 lat.)
Opis metody powinien informować o tym, co badany po kolei robił w trakcie badania (stąd też czasami konieczny jest podrozdział „Przebieg badania”) oraz schemat badania - ile było porównywanych grup i czym się różniły (stądczasami konieczny jest podrozdział „Schemat badania” lub „Plan eksperymentu”). Opis powinien być na tyle szczegółowy, by każdy badacz mógł powtórzyć Twoje badanie jeśli zechce, jednak nie na tyle szczegółowy, by zabić czytelnika drobiazgami.
Opis metody jest silnie uzależniony od charakteru tejże metody. Jednak pewne zasady obowiązują niezmiennie. Taką zasadą jest opisywanie próby badanej na początku części „metoda” (kto był badany, płeć, wiek, liczba osób). Później może być różnie. W przypadku badań korelacyjnych powinno być z grubsza tak, jak w tym tekście, tzn. należy opisać, w jaki sposób mierzone były różne korelowane zmienne. W przypadku badań eksperymentalnych najpierw powinien być:
podrozdział „przebieg i schemat eksperymentu” (po angielsku overview, gdzie krótko opisujesz, co badani po kolei robili i według jakiego schematu byli podzieleni na porównywane grupy np. 2x3; czy badania miały charakter indywidualny, czy grupowy); potem
podrozdział „manipulacja eksperymentalna” (gdzie opisujesz, na czym polegała manipulacja eksperymentalna - np. różne rodzaje instrukcji udzielane różnym grupom osób), na zakończenie
podrozdział „pomiar zmiennych zależnych” (gdzie opisujesz, na czym polegał pomiar zmiennej końcowej, czy objaśnianej, np. jakiegoś rodzaju sądu, opinii, zachowania itd.).
Wyniki omawiamy w kolejności hipotez lub problemów badawczych, którymi skończyła się teoretyczna część pracy.
W taki sposób podaje się wyniki testu chi kwadrat. W nawiasie umieszczona jest liczba stopni swobody, po znaku równości wartość statystyki, phi to wskaźnik siły zależności (korelacja), wreszcie p to poziom istotności statystycznej.
Wszystkie tabele powinny być ponumerowane, zatytułowane (tytuł zawsze nad zawartością) i zamieszczone w tekście w pobliżu miejsca, w którym o nich mowa. Zauważ, że w tabelach tekstu naukowego częściej operuje się odstępami, niż liniami. W szczególności nie stosuje się linii pionowych - taka jest powszechnie przyjęta konwencja, której należy trzymać się pisząc tekst naukowy.
Nie dawaj pracy do przepisania, staraj się sam/a ją napisać. Nigdy nie wiadomo z czego przyjdzie Ci żyć - może umiejętność posługiwania się Wordem i Excelem jest właśnie tym, co pomoże Ci w życiu (ta uwaga nie dotyczy, oczywiście, osób, które już tę umiejętność posiadły, a także tych, którym żadna pomoc nie jest potrzebna).
Rysunek wykonany w Excelu, przeniesiony do Worda (takie zabiegi dają najlepszy rezultat estetyczny). Podobnie jak tabele, rysunki powinny mieć numerację kolejną, podpisy i być umieszczone w tekście w pobliżu miejsca, gdzie są omawiane. Rysunek powinien mieć opisane osie. Zauważ, że te same dane można ilustrować albo rysunkiem, albo tabelą. Zawsze wybieramy tylko jeden z tych sposobów ilustracji jakiegoś wyniku - nie należy tego samego wyniku ilustrować zarówno rysunkiem, jak i tabelą.
Krótki komentarz po opisaniu wyników. Wskazuje, jakie jest znaczenie wyników z punktu widzenia problemu lub hipotezy. Jeżeli były hipotezy, stosujemy formułkę „Wynik ten jest zgodny (niezgodny) z hipotezą 1.”
W taki sposób charakteryzuje się schemat badania, a także schemat analizy wariancji.
W taki sposób przytacza się wyniki analizy wariancji: w nawiasie liczba stopni swobody, po znaku równości wartość statystyki F, potem istotność statystyczna p, potem wskaźnik siły zależności.
Wykresy mogą być liniowe lub słupkowe. Tutaj bardziej pasuje wykres słupkowy, ponieważ „zdrada seksualna - emocjonalna” to odrębne jakościowo kategorie (słupki sugerują nieciągłość, linie sugerują ciągłość zmiennej). Gdyby to była inteligencja niska-wysoka, bardziej wskazany byłby wykres liniowy. Słupki mają jeszcze tę zaletę, że można na nich umieścić wartości średnich, co odciąża tekst od nadmiernej ilości danych liczbowych.
Opowiadanie rysunku jest zwykle najłatwiejszym sposobem na czytelny opis wyników. Wszystkie rysunki lub tabele sporządź sobie w ostatecznej, czytelnej postaci zanim przystąpisz do opisu wyników - w tej kolejności jest to znacznie łatwiejsze niż w odwrotnej.
Każda tabela lub rysunek powinna w całości mieścić się na jednej stronie.
W taki sposób przedstawia się w tekście wyniki testu t Studenta: w nawiasie liczba stopni swobody (N-1), po znaku równości wartość statystyki, na końcu poziom istotności statystycznej.
Zauważ, że do przedstawiania interakcji bardziej nadają się rysunki niż tabele. Tę interakcję trudno zrozumieć nawet na rysunku, w tabeli byłaby w ogóle niezrozumiała.
Ta tabela ilustruje, w jaki sposób przedstawia się moc dyskryminacyjną pozycji kwestionariusza i jego rzetelność. Jeżeli byłby to kwestionariusz, to na miejscu kosztów z tabeli zwykle pojawiłyby się numery albo treść pozycji tego kwestionariusza.
To jest przykład analizy tzw. efektu prostego, czyli różnicy między pojedynczą parą średnich zaczerpniętych z jakiegoś większego zbioru średnich. Takie analizy wykonuje się za pomocą testu t Studenta (dla danych niezależnych lub zależnych). Analizy takie można przeprowadzać niezależnie od tego, czy ogólna analiza wariancji okaże się istotna czy też nie. Zwykle analiza efektów prostych pozwala się zorientować na czym w istocie polega interakcja.
To jest przykład zbiorczego przedstawienie dużej liczby testów t. Czasami taką tabelę (odpowiednio mniejszą) warto przedstawić nawet wtedy, gdy mamy tylko 2-3 porównania testem t, gdyż ułatwia to orientację czytelnika w wynikach.
Zmniejszenie czcionki uczyniło tabelę czytelną; zauważ, w jaki sposób gwiazdki służą do oznaczania istotności testów t (dzięki temu nie trzeba wprowadzać odrębnych kolumn dla zamieszczenia wartości p).
Głównym powodem zamieszczenia tu przeze mnie tych danych jest pokazanie, w jaki sposób można poradzić sobie z zamieszczeniem dużej liczby danych w dość skondensowanej postaci. Innym przykładem radzenia sobie z przedstawianiem korelacji jest tabela następna. Przy okazji - formatowanie tej tabeli wyraźnie się „rozjechało” - tak być nie powinno; zostawiam to jako przykład negatywny (jak nie powinno wyglądać formatowanie tabeli).
Ta tabela pokazuje, w jaki sposób poradzić sobie z zamieszczeniem dużej liczby korelacji. Aby nie poszerzać tabeli, w „główce” umieszczamy tylko numery korelowanych zmiennych (zmienne są ponumerowane z boku). Przy mniejszej liczbie korelowanych zmiennych ich nazwy należy umieścić zarówno w główce, jak i boczku tabeli. Zauważ, że wszystkie korelacje są umieszczone jedynie nad przekątną (to co mogłoby być pod przekątną, byłoby lustrzanym odbiciem tego co jest nad przekątną, nie należy więc tego powtarzać). Wprowadzenie gwiazdek celem oznaczenia korelacji istotnych statystycznie czyni tabelę bardziej czytelną (niż gdyby była po wprowadzeniu dodatkowych wierszy lub kolumn zamieszczających wartości p). W tabeli zamieszczamy wszystkie uzyskane korelacje, a więc nie tylko korelacje istotne.
Taką tabelę warto sporządzić nawet wtedy, gdy mamy tylko trzy zmienne korelowane, bowiem dzięki tabeli jeden rzut oka wystarcza do zorientowania się we wzorcu wyników.
To przykład tabeli przedstawiającej wyniki analizy czynnikowej. Zauważ, że taka tabela powinna zawierać nie tylko ładunki czynnikowe (np. pozycji kwestionariusza, tutaj w tej roli występują poszczególne koszty zdrady), ale także wartość własną czynników i ilość wyjaśnianej przez nie wariancji.
W zasadzie wskaźniki omawia się w części „Metoda” i należy zawsze tak robić, gdy tylko jest to możliwe bez szkody dla zrozumienia tekstu. Jednak czasami jakiś złożony wskaźnik łatwiej zrozumieć przy okazji dyskusji merytorycznej i w takim przypadku można go wprowadzić dopiero w trakcie prezentacji wyników (tak jest w tym, dosyć nietypowym przypadku).
W taki sposób wprowadza się akronimy (symbole zmiennych utworzone od pierwszych liter pełnej ich nazwy). Akronimy należy wyróżniać w tekście kursywą (druk pochyły). Nie należy też ich nadużywać, ponieważ bardzo zaburzają czytelność tekstu. Zauważ, że w całej tej pracy wprowadziłem tylko dwa akronimy.
W taki sposób zamieszcza się w tekście informację o wysokości korelacji.
Ta tabela zawiera przykład wnioskowania w oparciu o przedziały ufności. Są to przedziały zbudowane wokół wskaźnika różnicy (rwi albo rwk), a wnioskowanie dotyczy kwestii, czy ten wskaźnik jest istotnie różny od zera, czy też nie (wskaźnik nie różni się od zera, gdy zero wpada w jego przedział ufności).
Uwagi objaśniające tabelę (np. rozwinięcie skrótów, jakie w tabeli zamieszczono) powinny znajdować się bezpośrednio pod tabelą. Wynika to z ogólnej zasady, że tabela powinna być czytelna sama, bez konieczności odwoływania się do tekstu (ta sama zasada obowiązuje w przypadku rysunku, który również powinien zawierać kompletne objaśnienie).
Logistyczna analiza regresji jest odmianą regresji (przewidywania czy objaśniania jednej zmiennej na podstawie jej skorelowania ze zbiorem innych zmiennych), której specyfika polega na tym, że zmienna przewidywana ma charakter dwuwartościowy (zero-jedynkowy, za jedynkę uznajemy to wskazanie zdrady emocjonalnej jako bardziej awersyjnej, ale co jest zerem, a co jedynką to oczywiście kwestia konwencji). Logika wnioskowania w logistycznej analizie regresji jest jednak identyczna jak w przypadku wszelkich analiz regresji.
Zauważ, w jaki sposób operuję tu światłem, czyli odstępami między tabelą i tekstem, który ją poprzedza i następuje po niej. Zwiększony odstęp przed i po tabeli (rysunku) czyni tekst bardziej estetycznym. Często warto tak ułożyć tekst, by tabela czy rysunek rozpoczynały lub kończyły stronę.
Aby nie mnożyć tabel, ten wynik omawiam jedynie w tekście. Jest to dopuszczalne i czasem potrzebne, aby nie zabić czytelnika. W tym tekście jest (za) dużo tabel, ponieważ chciałem pokazać różne ich typy, jakie mogą się pojawić w różnych pracach magisterskich.
Zauważ, że w przypadku opisu konkretnych wyników używany jest czas przeszły, natomiast wtedy, gdy mowa o ogólniejszych prawidłowościach (stanowiących np. wnioski z uzyskanych wyników) używany jest czas teraźniejszy. (Idea jest taka, że wyniki dotyczą tego, co zdarzyło się w badaniu, stąd czas przeszły. Natomiast prawidłowości dotyczą tego, co jest zawsze, stąd czas teraźniejszy.)
Gdyby to były hipotezy, napisałbym „miały na celu sprawdzenie czterech hipotez badawczych.”
Takie sformułowanie „[pierwszy autor] i in.” może wystąpić wtedy, gdy dana pozycja bibliograficzna była już przywoływana (szczególnie wielokrotnie). Ale nie używa się we współczesnej psychologi takich sformułowań op. cit albo ibidem. Jednak pierwsze przywołanie powinno zawsze zawierać wszystkie nazwiska (z wyjątkiem sytuacji, gdy autorów jest więcej niż 5).
Zauważ, że w podsumowaniu warto przypomnieć hipotezę i zestawić z nią faktycznie uzyskane wyniki. Czytelnik ma prawo zapomnieć hipotezę, czy problem po 20 stronach tekstu (tylko Ty nie masz takiego prawa).
W taki sposób cytuje się tekst niepublikowany (to, że jest niepublikowany okazuje się więc dopiero w spisie bibliograficznym).
Jak widzisz, kolejny już raz odwołuję się do cudzych wyników na ten sam, czy podobny temat. Ważnym elementem dyskusji końcowej jest porównanie wyników własnych z pokrewnymi wynikami innych autorów. W szczególności wskazać należy, co w Twoich wynikach jest podobne, a co odmienne od wyników innych autorów.
W taki sposób cytuje się pracę będącą w druku w momencie pisania Twojej pracy.
Jak widzisz, ostatnia część pracy („Podsumowanie i dyskusja”) powinna rozpocząć się od podsumowania wyników (często poprzedzonego przypomnieniem hipotez lub problemów badawczych). Potem powinna nastąpić dyskusja nad tym, jak wyniki te mają się do rezultatów uzyskanych przez innych badaczy, niekoniecznie na dokładnie ten sam temat, można odwoływać się do wyników dotyczących np. zbliżonych zmiennych. Potem powinna być mowa o szerszym znaczeniu uzyskanych wyników (co z nich wynika dla teorii lub praktyki) i ewentualnie o perspektywach dalszych badań (co jeszcze jest niejasne, jakie dalsze problemy lub hipotezy nasuwają Twoje badania itd.).
Pamiętaj, że każdy powinien po sobie sam posprzątać. Nie dawajcie pracy promotorowi, jeżeli sami nie mieliście jeszcze sposobności jej przeczytać, poprawić i dostosować do uwag zawartych w tych przypisach.
Bibliografia zaczyna się od nowej strony. Przyjrzyj się uważnie, w jakiej kolejności są wpisywane dane bibliograficzne. Nieco inaczej wygląda to dla książek (np. Buss, 1996); artykułów w czasopismach (np. DeSteno i Salovey, 1996), rozdziałów w książkach (np. Wilson i Daly, 1992), maszynopisów niepublikowanych (np. DeBruin, Kemmelmeier i Burnstein, 2000), a wreszcie prac w druku (np. Wojciszke i Baryła, w druku). Masz tu przykłady na każdą z tych możliwości i Twoja bibliografia powinna dokładnie trzymać się tego wzorca, łącznie z kropkami, przecinkami, spacjami, wcięciami, drukiem pochyłym oraz używaniem spójnika „i”. W bibliografii powinny znaleźć się wszystkie zacytowane przez Ciebie prace i tylko te prace.
Wszystko to jest dosyć nudne, ale trzymanie się tych reguł jest absolutnie niezbędne do uznania pracy za napisaną w sposób profesjonalny (a więc i do tego, by inni mogli z niej w profesjonalny sposób korzystać). Jest też niezbędne do przyjęcia pracy przez promotora. Pamiętaj, że promotor nie będzie robił szczegółowych poprawek; po prostu nie przyjmie pracy, dopóki nie będzie ona zgodna z tymi wymogami. Na pocieszenie dodam, że te wymogi sformułowało American Psychology Association, w książce liczącej prawie 400 stron, której Ty nie musisz czytać, jeżeli zastosujesz się do wszystkich przypisów. Jeżeli chcesz działać po amerykańsku, zacznij od zastosowania się do tych wymogów (jeżeli nie chcesz po amerykańsku, też się zastosuj, really sorry).
Do tej strony (tekst i bibliografia) praca nie powinna liczyć więcej niż 40 stron standardowego maszynopisu (ja nieco przekroczyłem, ale jest to pozorne, gdyż wiele miejsca pochłonęły przypisy).
Do tego limitu 40 stron nie wlicza się załączników, znajdujących się na dalszych stronach. Prosta i najlepsza reguła co do załączników jest taka: zamieść jako załącznik wszystko, co osoba badana dostawała podczas Twojego badania (instrukcje, arkusze odpowiedzi, kwestionariusze itp.). Pamiętaj, że odrębnym rodzajem załącznika wymaganym na naszej Uczelni jest dyskietka z danymi z Twojego badania w postaci systemowego zbioru z programu statystycznego SPSS (Statistical Package for Social Sciences). Dyskietkę należy umieścić w kopercie przyklejonej do wewnętrznej strony okładki pracy.
1
6