11
N
astępne spotkanie było jednym z najbardziej bolesnych, jakie widzieliśmy. Brała w nim udział Zjawa o wyglądzie kobiety i Jaśniejący Duch, który najwyraźniej był kiedyś jej bratem. Nie mogli się spotkać wcześniej niż na chwilę przed tym, zanim natknęliśmy się na nich, bo Zjawa mówiła właśnie z nie skrywanym żalem:
Ach... a więc to t y, Reginaldzie?
Tak, moja droga — odparł Duch. — Wiem, że
spodziewałaś się kogoś innego. Czy nie mogłabyś...
mam nadzieję, że na razie cieszysz się chociaż tro
szeczkę ze spotkania ze mną.
Przypuszczałam, że to Michael wyjdzie mi na
spotkanie — odparła Zjawa i dodała zaraz niemal ze
złością: — Oczywiście, on jest tutaj?
Jest tam, wysoko w górach.
Dlaczego nie wyszedł mi na spotkanie? Czyżby
nie wiedział?
Moja droga (nie martw się, niedługo zrozumiesz
wszystko), nic by to nie dało. Przynajmniej na razie.
Michael nie mógłby cię zobaczyć ani usłyszeć. W two
im obecnym stanie byłabyś dla niego zupełnie niewi
dzialna. Ale wkrótce nieco cię wzmocnimy.
Myślałam, że skoro t y możesz mnie zobaczyć,
to równie dobrze mógłby mnie zobaczyć mój własny
syn!
Nie zawsze tak się dzieje. Ja jestem specjalistą
w tego rodzaju pracy.
82
— A więc traktujesz to jak pracę, co? — docięła
mu Zjawa.
Po chwili dodała:
.— No dobrze. Kiedy pozwolą mi go zobaczyć?
.— Ależ Pam, tu nie chodzi o żadne pozwolenia. Jak tylko będzie mógł cię zobaczyć, zrobi to na pewno. Musisz tylko trochę nabrać ciała.
Jak? — zapytała Zjawa. Jej krótkie pytanie za
brzmiało twardo i groźnie.
Obawiam się, że pierwszy krok będzie trudny
— odparł Duch — ale potem pójdzie jak z płatka. Aby
stać się widzialną dla Michaela, musisz się nauczyć
pragnąć kogoś innego poza nim. Nie mówię „bardziej
niż jego", jeszcze nie. Przyjdzie na to czas później.
Wystarczy, że odrobinę zapragniesz Boga, a już za
czniesz się zmieniać.
Och, masz na myśli religię i tak dalej? To chy
ba nie najodpowiedniejsza chwila na takie poucze
nia... i to od ciebie! Ale niech ci będzie. Zrobię
wszystko, co konieczne. Co mam robić? No, prędzej.
Im szybciej zacznę, tym szybciej pozwolą mi zobaczyć
mojego chłopca. Jestem gotowa.
Ależ, Pam, pomyśl! Czy nie rozumiesz, że do
póki nie zmienisz swojego nastawienia, nic nie moż
na zacząć? Traktujesz Boga jako środek do zdobycia
Michaela. A przecież nigdy nie staniesz się bardziej
prawdziwa, jeśli nie nauczysz się pragnąć Boga dla
niego samego.
Nie mówiłbyś w ten sposób, gdybyś był matką.
Rzeczywiście, gdybym był tylko matką. Ale
nie można być tylko matką. Jesteś matką Michaela je
dynie dlatego, że najpierw zostałaś stworzona przez
poga. Twój związek z Nim jest bliższy i wcześniejszy
niż z synem. Nie, Pam, posłuchaj! On też kocha. On
też cierpiał. On też musiał długo czekać.
83