I. Stworzenie wiata.
(1,1 - 2,3)
STWORZENIE (1,1-2,3). - Wstp (1,1). Pierwotny chaos (2). Stworzenie wiata (3-5), sklepienia niebieskiego (6-8); rozdzielenie wody i ldu (9-10); stworzenie rolin i drzew (11-13); gwiazd (14-19); zwierzt wodnych i ptaków (20-23) ; zwierzt domowych, zwierzt dzikich i pazów (24-25); pierwszej pary ludzi (26-32). Spoczynek Boga i ustanowienie szabatu (2,1-3).
1
1 Na pocztku stworzy Bóg niebo i ziemi.
2 A ziemia bya pusta i próna, i ciemnoci byy nad gbokoci, a Duch Boy unosi si nad wodami.
3 - I rzek Bóg: „Niech si stanie wiato.”
4 I staa si wiato. I ujrza Bóg wiato, e bya dobra, i przedzieli wiato od ciemnoci.
5 I nazwa wiato Dniem, a ciemno Noc.
6 I sta si wieczór i poranek, dzie jeden. - I rzek Bóg: „Niech si stanie sklepienie midzy wodami i niech przedziela wody od wód.”
7 I uczyni Bóg sklepienie, i przedzieli wody, które byy pod sklepieniem, od tych, które byy nad sklepieniem. I stao si tak.
8 I nazwa Bóg sklepienie Niebem. I by wieczór i poranek, dzie wtóry.
9 - Potem rzek Bóg: „Niech si zbior wody, które s pod niebem, na jedno miejsce i niech si ukae suchy ld!” I stao si tak.
10 I nazwa Bóg suchy ld Ziemi, a zebranie wód nazwa Morzem. I widzia Bóg, e byo dobre.
11 I rzek: „Niech zrodzi ziemia ziele zielone i dajce nasienie; i drzewo rodzajne owoc czynice wedug rodzaju swego, w którym by nasienie jego byo na ziemi.”
12 I stao. si tak. I zrodzia ziemia ziele zielone i dajce nasienie wedug rodzaju swego ; i drzewo czynice owoc i majce kade z nich nasienie wedug rodzaju swego. I widzia Bóg, e byo dobre.
13 I sta si wieczór i poranek, dzie trzeci.
14 - I rzek Bóg: „Niech si stan wiata na sklepieniu nieba i niech dziel dzie od nocy ; i niech bd na znaki i czasy i dni i lata, aby wieciy na sklepieniu nieba, a owiecay ziemi!”
15 I stao si tak.
16 I uczyni Bóg dwa wiata wielkie: wiato wiksze, aby rzdzio dniem i wiato mniejsze, aby rzdzio noc, i gwiazdy.
17 I umieci je na sklepieniu nieba, aby wieciy nad ziemi, eby rzdziy dniem i noc, i dzieliy wiato od ciemnoci.
19 I widzia Bóg, i byo dobre.
20 I sta si wieczór i poranek, dzie czwarty. - Rzek te Bóg: „Niech wywiod wody pazy o duszy yjcej i ptactwo nad ziemi pod sklepieniem nieba.”
21 I stworzy Bóg wieloryby wielkie i wszelk istot yjc i ruszajc si, któr wywiody wody wedug rodzaju ich; i wszelkie ptactwo wedug rodzaju jego. I widzia Bóg, i byo dobre.
22 I bogosawi im mówic: „Ronijcie i mnócie si, i napeniajcie wody morskie; a ptactwo niech si mnoy na ziemi.”
23 I sta si wieczór i poranek, dzie pity.
24 - Rzek te Bóg: „Niech zrodzi ziemia istoty yjce wedug ich rodzaju: bydo i pazy i zwierzta ziemi, wedug ich rodzajów.” I stao si tak.
25 I uczyni Bóg zwierzta ziemi wedug rodzajów ich i bydo i wszelkie ziemiopazy wedug ich rodzaju. I widzia Bóg, e byo dobre.
26 I rzek: „Uczymy czowieka na obraz i na podobiestwo nasze; a niech panuje nad rybami morskimi i nad ptactwem powietrznym, i nad zwierztami, i nad wszystk ziemi, i nad wszelkim pazem, który peza po ziemi.”
27 I stworzy Bóg czowieka na obraz swój, na obraz Boy stworzy go, mczyzn i niewiast stworzy ich.
28 I bogosawi im Bóg, i rzek: „Ronijcie i mnócie si, i napeniajcie ziemi, a czycie j sobie poddan ; i panujcie nad rybami morskimi i nad ptactwem powietrznym i nad wszystkimi zwierztami, które si ruszaj na ziemi.”
29 I rzek Bóg: „Oto daem wam wszelkie ziele, rodzce nasienie na ziemi i wszystkie drzewa, które same w sobie maj nasienie rodzaju swego, aby wam byy na pokarm;
30 i wszystkim zwierztom ziemi, i wszystkiemu ptactwu powietrznemu i wszystkiemu, co si ruszana ziemi, i w czymkolwiek jest dusza yjca, aby miay co je.” I stao si tak.
31 I widzia Bóg wszystkie rzeczy, które by uczyni: i byy bardzo dobre. I sta si wieczór i poranek, dzie szósty.
2
1 Dokoczone zostay tedy niebiosa i ziemia, i wszystka ich ozdoba.
2 I dokona Bóg w dzie siódmy dziea swego, które uczyni ; i odpocz w dzie siódmy od wszelkiego dziea, które sprawi.
3 I bogosawi dniowi siódmemu, i uwici go, bo we odpocz od wszelkiego dziea swego, które stworzy Bóg i wykona.
II. Raj ziemski.
(2,4 - 3,24)
1. W RAJU ZIEMSKIM (2,4-24). - Wstp (2,4). Stworzenie pierwszego czowieka (5-7). Raj (8-14). Przykazanie Boe (15-17). Imiona zwierzt (18-20). Stworzenie niewiasty i pocztek maestwa (21-25).
4 Te s dzieje nieba i ziemi, gdy byy stworzone w dzie, w którym uczyni Pan Bóg niebo i ziemi, i wszelk ródk poln, nim wzesza na ziemi, i wszelkie ziele krainy, zanim wyroso.
5 Nie spuci bowiem by Pan Bóg ddu na ziemi i czowieka nie byo, który by uprawia ziemi.
6 Ale zdrój wydobywa si z ziemi, oblewajcy wszystek wierzch ziemi.
7 Utworzy tedy Pan Bóg czowieka z muu ziemi i tchn w oblicze jego dech ywota:
i sta si czowiek istot yjc.-
8 A zasadzi by Pan Bóg raj rozkoszy od pocztku i w nim umieci czowieka, którego utworzy.
9 I wywiód Pan Bóg z ziemi wszelkie drzewo pikne ku widzeniu i ku jedzeniu smaczne, drzewo te ywota w rodku raju i drzewo wiadomoci dobrego i zego.
10 A rzeka wychodzia z miejsca rozkoszy na oblewanie raju, a stamtd dzielia si na cztery gówne rzeki.
11 Imi jednej Pison ; ta okra wszystk ziemi Hewilat, gdzie si znajduje zoto,
12 a zoto ziemi owej jest najlepsze ; tam si znajduje bdelium i kamie oniksowy.
13 A imi rzeki wtórej Gehon ; ta okra wszystk ziemi etiopsk.
14 Imi za rzeki trzeciej Tygrys; ta idzie ku Assyryjczykom. Rzek czwart jest Eufrat.
15 - Wzi tedy Pan Bóg czowieka i posadzi go w raju rozkoszy, aby uprawia i strzeg go.
16 I rozkaza mu mówic: „Z kadego drzewa rajskiego jedz;
17 ale z drzewa wiadomoci dobrego i zego nie jedz, bo którego dnia bdziesz jad z niego, mierci umrzesz.”
18 -Rzek te Pan Bóg: „Niedobrze by czowiekowi samemu ; uczymy mu pomoc jemu podobn.”
19 Utworzywszy tedy Pan Bóg z ziemi wszelkie zwierzta ziemi i wszelkie ptactwo powietrzne, przywiód je do Adama, aby zobaczy, jak je nazwie, wszystko bowiem, czym nazwa Adam istoty yjce, jest ich imieniem.
20 I nazwa Adam imionami ich wszystkie zwierzta i wszystko ptactwo powietrzne, i wszystkie zwierzta ziemi ; lecz Adamowi nie znajdowa si pomocnik podobny jemu.
21 - Przypuci tedy Pan Bóg twardy sen na Adama ; a gdy zasn, wyj jedno ebro z niego, i napeni ciaem miejsce jego.
22 I zbudowa Pan Bóg z ebra, które wyj z Adama, niewiast, i przywiód j do Adama.
23 I rzek Adam: „To teraz ko z koci moich i ciao z ciaa mego ; t bd zwa Myn, bo z ma wzita jest.”
24 Przeto opuci czowiek ojca swego i matk, a przyczy si do ony swej, i bd dwoje w jednym ciele.
25 A byli oboje nadzy, to jest Adam i ona jego, a nie wstydzili si.
2. GRZECH I WYPDZENIE Z RAJU
(3,1-24). Pokusa (3,1-5); upadek (6-7); spotkanie z Bogiem (8-13) ; przeklcie wa (14-15); ukaranie niewiasty (16) i mczyzny (17-19) ; imi Ewa (20) ; odzienie ze skóry (21) ; wypdzenie z raju (22-24).
3
1 Ale i w by chytrzejszy nad inne wszystkie zwierzta ziemi, które by Pan Bóg stworzy. Rzek on do niewiasty: „Czemu wam Bóg przykaza, ebycie nie jedli z kadego drzewa rajskiego?”
2 Odpowiedziaa mu niewiasta: „Z owocu drzew, które s w raju, poywamy,
3 ale z owocu drzewa, które jest w rodku raju, rozkaza nam Bóg, abymy nie jedli i nie do tykali si go, bymy snad nie pomarli.”
4 I rzek w do niewiasty: „adn miar nie umrzecie mierci.
5 Bo wie Bóg, i któregokolwiek dnia bdziecie je z niego, otworz si oczy wasze i bdziecie jako bogowie, znajc dobre i ze.”
6 - Ujrzaa tedy niewiasta, e dobre byo drzewo ku jedzeniu i pikne dla oczu, i na wejrzenie rozkoszne; i wzia z owocu jego, i jada, i daa mowi swemu, który jad.
7 I otworzyy si oczy obojga; a gdy poznali, e byli nagimi, pozszywali licie figowe i poczynili sobie zasony.
8 - A gdy usyszeli gos Pana Boga, przechodzcego si po raju w czas wietrzyka po poudniu, skry si Adam i ona jego od oblicza Pana Boga midzy drzewa rajskie.
9 I zawoa Pan Bóg Adama, i rzek mu: „Gdziee?”
10 On odpowiedzia: „Usyszaem twój gos w raju i zlkem si, przeto em jest nagi, i skryem si.”
11 Rzek mu: „A któ ci pokaza, e jest nagi, jeno e jad z drzewa z któregom ci rozkaza, aby nie jad?”
12 I rzek Adam: „Niewiasta, któr mi da za towarzyszk, daa mi z drzewa i jadem.”
13 I rzek Pan Bóg do niewiasty: „Czemu to uczynia?” Ona odpowiedziaa: „W mi zwiód i jadam.”
14 - I rzek Pan Bóg do wa: „Ie to uczyni, przeklty jest midzy wszystkimi bydltami i zwierztami polnymi; na piersiach twoich czoga si bdziesz i ziemi je bdziesz po wszystkie dni ywota twego.
15 Poo nieprzyja midzy tob, a midzy niewiast i midzy potomstwem twoim, a potomstwem jej ; ona zetrze gow twoj, a ty czyha bdziesz na pit jej.”
16 - Do niewiasty te rzek: „Pomno ndze twoje i poczcia twoje; z boleci rodzi bdziesz dziatki i pod moc bdziesz mow, a on bdzie panowa nad tob.”-
17 Adamowi za rzek: „Ie usucha gosu ony twojej i jade z drzewa, z któregom ci by kaza, aby nie jad, przeklta bdzie ziemia w dziele twoim; w pracach je z niej bdziesz po wszystkie dni ywota twego.
18 Ciernie i osty rodzi ci bdzie, a ziele ziemi je bdziesz.
19 W pocie oblicza twego bdziesz poywa chleba, a si wrócisz do ziemi z której wzity; bo jest prochem i w proch si obrócisz.”
20 - I nazwa Adam on sw imieniem Ewa, gdy ona bya matk wszech yjcych.
21 Uczyni te Pan Bóg Adamowi i onie jego szaty ze skórek i przyoblek ich.
22 - I rzek: „Oto Adam sta si jako jeden z nas, znajcy dobre i ze; eby teraz nie cign snad rki swej i nie wzi te z drzewa ywota i nie jad, a by
yw na wieki!”
23 I usun go Pan Bóg z raju rozkoszy, eby uprawia ziemi, z której zosta wzity ;
24 i wygna Adama, a przed rajem rozkoszy postawi cherubów i miecz pomienisty i obrotny w celu strzeenia drogi do drzewa ywota.
III. Pierwsi potomkowie Adama i Ewy.
(4,1 - 5,32)
1. KAIN I ABEL (4,1-16). Narodzenie Kaina i Abla (4,1-2), ich ofiary (3-5a) ; zazdro Kaina i zamordowanie Abla (5b-8). Ukaranie Kaina (9-16).
4
1 Adam potem pozna on swoj Ew, która pocza i porodzia Kaina mówic: „Otrzymaam czowieka przez Boga.”
2 I znowu porodzia brata jego Abla. A by Abel pasterzem owiec, Kain za oraczem.
3 I stao si po wielu dniach, i Kain ofiarowa Panu dary z owoców ziemi.
4 Abel te ofiarowa z pierworodnych trzody swojej i z tustoci ich.
5 I wejrza Pan na Abla i na dary jego, ale na Kaina i na dary jego nie wejrza. I rozgniewa si Kain bardzo, i zapada mu twarz.
6 I rzek Pan do niego: „Czemu si rozgniewa i czemu zapada ci twarz?
7 Czy jeli dobrze czyni bdziesz, nie otrzymasz, a jeli le, natychmiast w drzwiach grzech twój nie bdzie? Lecz pod tob bdzie podliwo jego i ty nad ni panowa bdziesz.”
8 I rzek Kain do Abla brata swego: „Wynijdmy na pole.” A gdy byli na polu, powsta Kain na Abla, brata swego i zabi go.
9 I rzek Pan do Kaina: „Gdzie jest Abel, brat twój?” A on odpowiedzia: „Nie wiem. Czy ja jestem stróem brata mego?”
10 I rzek do niego: „Co uczyni? gos krwi brata twego woa do mnie z ziemi.
11 Teraz tedy bdziesz przekltym na ziemi, która otworzya paszcz sw i przyja krew brata twego z rki twojej.
12 Gdy j uprawia bdziesz, nie da tobie owoców swoich; tuaczem i zbiegiem bdziesz na ziemi.”
13 I rzek Kain do Pana: „Wiksza jest nieprawo moja, nibym mia odpuszczenia by godzien.
14 Oto mi dzi wyganiasz z ziemi, i skryj si przed obliczem twoim, i bd tuaczem i zbiegiem na ziemi; kady tedy, kto mi znajdzie, zabije mi.”
15 I rzek mu Pan: „adn miar tak nie bdzie; ale kady, kto by zabi Kaina, siedmiorako bdzie karan.” I woy Pan na Kaina znami, aby go nie zabija nikt, kto by go spotka.
16 I wyszedszy Kain od oblicza Paskiego, mieszka wygnacem w ziemi na wschód od Edenu.
POTOMSTWO KAINA I ROZWÓJ KULTURY. POCZTEK WIELOESTWA (4,17-24).
17 I pozna Kain on swoj, która pocza i porodzia Henocha, i zbudowa miasto i nazwa je od imienia syna swego Henoch.
18 Potem Henoch zrodzi Irada, a Irad zrodzi Mawiaela, a Mawiael zrodzi Matuzaela, a Matuzael zrodzi Lamecha.
19 Ten poj dwie ony: imi jednej byo Ada, a imi drugiej Sella.
20 I urodzia Ada Jabela, który by ojcem mieszkajcych w namiotach i pasterzów.
21 Imi za brata jego Jubal; ten by ojcem grajcych na harfach i fletniach.
22 Sella te urodzia Tubalkaina, który motem robi i by rzemielnikiem wszelkiej roboty z miedzi i elaza. A siostt Tubalkainow bya Noema.
23 I rzek Lamech onom swym, Adzie i Selli: „Suchajcie gosu mego, ony Lamechowe, posuchajcie mowy mojej: em zabi ma za ran moj i modzieniaszka za siniec mój.
24 Siedmioraka pomsta bdzie za Kaina, a za Lamecha siedemdziesit siedem kro.”
3. SET I JEGO POTOMSTWO (4,25-26).
25 Pozna te jeszcze Adam on swoj i porodzia syna, i nadaa mu imi Set mówic: „Da mi Bóg potomstwo inne zamiast Abla, którego zabi Kain.”
26 Ale i Setowi narodzi si syn, którego nazwa Enos; ten pocz wzywa imienia Paskiego.
4. POTOMSTWO ADAMA PRZEZ SETA A DO NOEGO (5,1-32). Adam (5,1-5), Set (6-8), Enos (9l-11), Kajnan (12-14), Malaleel (15-17), Jared (18-20), Henoch (21-24), Matusala (25-27), Lamech (28-31), Noe (32).
5
1 Ta jest ksiga pokole Adama. W dzie, w którym stworzy Bóg czowieka, na podobiestwo Boe uczyni go.
2 Mczyzn i niewiast stworzy ich, i bogosawi im, i nada im imi Adam w dzie, w którym zostali stworzeni.
3 I y Adam sto i trzydzieci lat, i zrodzi na obraz i podobiestwo swoje, i nazwa imi jego Set.
4 I upyno dni Adama, potem gdy zrodzi Seta, osiemset lat ; i zrodzi synów i córki.
5 I byo wszystkiego czasu, którego y Adam, lat dziewiset trzydzieci, i umar.
6 - y te Set sto i pi lat, i zrodzi Enosa.
7 I y Set, potem gdy zrodzi Enosa, osiemset i siedem lat, i zrodzi synów i córki.
8 I byo wszystkich dni Seta dziewiset dwanacie lat, i umar.-
9 Enos za y dziewidziesit lat i zrodzi Kajnana.
10 Po jego narodzeniu y osiemset i pitnacie lat, i zrodzi synów i córki.
11 I byo wszystkich dni Enosa dziewiset i pi lat, i umar.
12 y te Kajnan siedemdziesit lat i zrodzi Malaleela.
13 I y Kajnan, potem gdy zrodzi Malaleela, osiemset i czterdzieci lat, i zrodzi synów i córki.
14 I byo wszech dni Kajnana dziewiset i dziesi lat, i umar.
15 - Malaleel za y szedziesit i pi lat, i zrodzi Jareda.
16 I y Malaleel, potem gdy zrodzi Jareda, osiemset trzydzieci lat, i zrodzi synów i córki.
17 I byo wszystkich dni Malaleela osiemset dziewidziesit pi lat, i umar.
18 - I y Jared sto szedziesit dwa lata, i zrodzi Henocha.
19 I y Jared potem gdy zrodzi Henocha, osiemset lat i zrodzi synów i córki.
20 I byo wszystkich dni Jareda dziewiset szedziesit dwa lata i umar.
21 Henoch za y szedziesit pi lat i zrodzi Matusal.
22 I chodzi Henoch z Bogiem; a y, potem gdy zrodzi Matusal, trzysta lat i zrodzi synów i córki.
23 I byo wszystkich dni Henocha trzysta szedziesit pi lat.
24 I chodzi z Bogiem, i nie byo go wida, bo go wzi Bóg.
25 - Matusala y sto osiemdziesit siedem lat, i zrodzi Lamecha.
26 I y Matusala, potem gdy zrodzi Lamecha, siedemset osiemdziesit dwa lata, i zrodzi synów i córki.
27 I byo wszystkich dni Matusali dziewiset szedziesit dziewi lat, i umar.
28 - Lamech za y sto osiemdziesit dwa lata, i zrodzi syna.
29 I nazwa imi jego Noe, mówic: „Ten nas pocieszy przy pracach i robotach rk naszych na ziemi, któr Pan przekl.”
30 I y Lamech, potem gdy zrodzi Noego, piset dziewidziesit pi lat i zrodzi synów i córki.
31 I byo wszystkich dni Lamecha siedemset siedemdziesit siedem lat, i umar. 32 Noe za, gdy mia piset lat, zrodzi Sema, Chama i Jafeta.
IV. Potop.
(6,1 - 8,22)
I. PRZYCZYNY POTOPU I PRZYGOTOWANIA DO NIEGO. NOE (6,1 - 7,4). Synowie Boy i córki ludzkie (1-3). „Olbrzymi” (4). Bóg postanawia ukróci rosnc zo ludzk (5-7). Noe znajduje ask u Boga (8-12), który zapowiada potop i kae mu zbudowa ark (13-17) i wej do niej ze wszystkimi zwierztami po parze (6,18 - 7,4).
6
1 A gdy si ludzie poczli rozmnaa na ziemi i zrodzili córki,
2 widzc synowie Boy córki ludzkie, i byy pikne, wzili sobie za ony ze wszystkich, które obrali.
3 I rzek Bóg: „Nie bdzie trwa duch mój na wieki w czowieku, gdy jest ciaem; i bd dni jego sto i dwadziecia lat.”-
4 A olbrzymi byli na ziemi w owe dni ; bo gdy weszli synowie Boy do córek ludzkich, a one porodziy: ci s mocarze od wieku, mowie sawni.-
5 A widzc Bóg, e wiele byo zoci ludzkiej na ziemi i wszystka myl serca bya napita ku zemu po wszystek czas,
6 al mu byo, e uczyni czowieka na ziemi, i ruszony serdeczn boleci wewntrz, rzek:
7 „Wygadz czowieka, któregom stworzy, z oblicza ziemi, od czowieka a do bydlt, od ziemiopazu a do ptactwa powietrznego; bo mi al, em je uczyni.”
7 - Noe za znalaz ask przed Panem. Te s pokolenia Noego.
9 Noe by mem sprawiedliwym i doskonaym wród pokole swoich, z Bogiem chodzi.
10 I zrodzi trzech synów: Sema, Chama i Jafeta.
11 Ale ziemia skazia si przed Bogiem i napenia si nieprawoci.
12 A gdy ujrza Bóg ziemi skaon (bo wszelkie ciao skazio
byo drog sw na ziemi) rzek do Noego:
13 „Koniec wszelkiemu ciau przyszed przede mn; napeniona jest ziemia nieprawoci od oblicza ich, a ja wytrac ich z ziemi.
14 Uczy sobie korab z drzewa heblowanego; komórki w nim poczynisz i namaesz smo wewntrz i zewntrz. A uczynisz go tak:
15 Trzysta okci bdzie dugo korabia, pidziesit okci szeroko, a trzydzieci okci wysoko jego.
16 Okno w korabiu uczynisz, a na okie od szczytu uczynisz wierzch jego; drzwi w korabiu postawisz z boku ; dolne, red1úe i wysze komórki w nim poczynisz.
17 Oto ja przywiod wody potopu na ziemi, aby wytraci wszelkie ciao, w którym jest duch ywota pod niebem. Wszystko, co jest na ziemi, zniszczeje.
18 I uczyni przymierze moje z tob; i wnijdziesz do korabia ty i synowie twoi, ona twoja i ony synów twoich z tob.
19 I ze wszech zwierzt wszelkiego ciaa po dwoje wwiedziesz do korabia, aby zostay ywe z tob: samca i samic.
20 Z ptactwa wedug rodzaju jego, i z byda wedug rodzaju jego, i ze wszystkiego ziemiopazu wedug rodzaju jego: podwojgu z kadego wnijd z tob, aby mogy y.
21 Przeto wemiesz z sob ze wszelkich pokarmów, które jedzone by mog, i zniesiesz do siebie ; i bd tak tobie jak i im na pokarm.”
22 I uczyni Noe wszystko, co mu Bóg przykaza.
7
1 I rzek Pan do niego: „Wnijd ty i wszystek dom twój do korabia, bom ciebie widzia sprawiedliwym przed sob w pokoleniu tym.
2 Ze wszystkich zwierzt czystych wemiesz po siedmioro, samca i samic, a ze zwierzt nieczystych po dwoje, samca i samic.
3 Ale i z ptactw powietrznych po siedmioro, samca i samic, aby zachowane byo potomstwo na wszystkiej ziemi.
4 Jeszcze bowiem siedem dni, a spuszcz deszcz na ziemi przez czterdzieci dni i czterdzieci nocy, i wygadz z ziemi wszelkie stworzenie, którem uczyni.”
2. PRZEBIEG POTOPU (7,5 - 8,14). Wejcie do arki (7,5-16) ; wzmaganie si wód (17-24) ; ich cofanie si (8,1-5); kruk i gob (6-12); koniec potopu (13-14).
5 Uczyni tedy Noe wszystko, co mu Pan kaza.
6 A byo mu szeset lat, gdy wody potopu wylay na ziemi.
7 I wszed Noe i synowie jego, ona jego i ony synów jego z nim do korabia dla wód potopu.
8 Ze zwierzt te czystych i nieczystych, i z ptactwa, i ze wszystkiego, co peza po ziemi, po dwoje weszo do Noego w korab,
9 samiec i samica, jak by przykaza Pan Noemu.
10 A gdy mino siedem dni, wody potopu wylay na ziemi.
11 Roku szesetnego ywota Noego, miesica wtórego, siedemnastego dnia miesica, przerway si wszystkie róda gbiny wielkiej i upusty niebieskie otworzyy si,
12 i pada deszcz na ziemi czterdzieci dni i czterdzieci nocy.
13 Tego dnia wszed Noe i Sem, i Cham, i Jafet, synowie jego, ona jego i trzy ony synów jego z nimi do korabia,
14 oni i wszelki zwierz wedug rodzaju swego, i wszystko bydo wedug rodzaju swego, i wszystko co peza po ziemi, wedug rodzaju swego, i wszystko latajce wedug rodzaju swego, i wszystkie ptaki, i wszystko, co ma skrzyda,
15 weszo do Noego do korabia po dwoje ze wszystkiego ciaa, w którym by dech ywota.
16 A które weszy, samiec i samica ze wszelkiego ciaa weszy, jak mu Bóg
przykaza; i zamkn go Pan z zewntrz.
17 - I sta si potop przez czterdzieci dni na ziemi ; i wezbray wody, i podniosy korab wysoko nad ziemi,
18 bardzo bowiem byy wylay i wszystko napeniy na wierzchu ziemi, korab za pywa po wodach.
19 I wzmogy si wody bardzo nad ziemi, i okryy si wszystkie góry wysokie pod caym niebem.
20 Pitnacie okci wysza bya woda ponad góry, które bya okrya.
21 I zgadzone zostao wszelkie ciao, które si ruszao na ziemi, ptaków, byda, zwierzt i wszystkich ziemiopazów, które pezaj po
ziemi;
22 wszyscy ludzie, i wszystko, w czym jest dech ywota na ziemi, pomaro.
23 I wygadzi Bóg wszystko stworzenie, które byo na ziemi, od czowieka a do bydlcia, tak ziemiopaz jak i ptactwo powietrzne, i wygadzone zostay z ziemi; zosta za sam Noe i ci, którzy z nim byli w korabiu.
24 I opanoway wody ziemi sto i pidziesit dni.
8
1 Wspomniawszy potem Bóg na Noego i na wszystkie zwierzta, i na wszystkie bydlta, które byy z nim w korabiu, przywiód wiatr na ziemi, i opady wody.
2 I zawary si róda gbiny i upusty niebieskie, i wstrzymane zostay dde z nieba.
3 I wróciy si wody z ziemi idce i wracajce si, i poczy opada po stu i pidziesiciu dniach.
4 I odpocz korab miesica siódmego, dwudzieste go i siódmego dnia miesica na górach Armeskich.
5 Lecz wody schodziy i opaday a do dziesitego miesica; dziesitego bowiem miesica, pierwszego dnia miesica ukazay si wierzchy gór.
6 - A gdy mino czterdzieci dni, otworzywszy Noe okno korabia, które by uczyni, wypuci kruka,
7 który wychodzi i nie wraca si, a oschy wody na ziemi.
8 Wypuci te gobic za nim, aby pozna, czy ju ustay wody na ziemi.
9 Ona jednak nie znalazszy, gdzie by odpocza jej noga, wrócia si do niego do korabia, wody bowiem byy po wszystkiej ziemi. I wycign rk, a uchwyciwszy j wniós do korabia.
10 A poczekawszy jeszcze siedem dni nastpnych, powtóre wypuci gobic z korabla.
11 A ona przyleciaa do niego pod wieczór, niosc gazk oliwy z zielonym liciem w dzióbie swym; a tak pozna Noe, e ustay wody na ziemi.
12 Poczeka jednak jeszcze siedem dni nastpnych, i wypuci gobic, która si nie wrócia wicej do niego.
13 - A tak szesetnego pierwszego roku, pierwszego miesica, pierwszego dnia miesica opady wody na ziemi ; i otworzywszy Noe przykrycie korabia, spojrza i ujrza, e osech wierzch ziemi.
14 Miesica wtórego, dwudziestego siódmego dnia miesica oscha ziemia.
WYJCIE Z ARKI I OFIARA NOEGO (8,15-22).
15 Rzek tedy Bóg do Noego mówic:
16 „Wynijd z korabia, ty i ona twoja, synowie twoi i ony synów twoich z tob.
17 Wszystkie zwierzta, które s u ciebie ze wszelkiego ciaa, tak w ptactwie jako i w bydltach, i we wszelkich pazach, które pezaj po ziemi, wywied z sob, a wnijdcie na ziemi. Ronijcie i mnócie si na niej.”
18 A tak wyszed Noe i synowie jego, ona jego i ony synów jego z nim.
19 Ale i wszystkie zwierzta, bydo i pazy, które pezaj po ziemi, wedug rodzaju swego, wyszy z korabia.
20 I zbudowa Noe otarz Panu, a wziwszy z kadego byda i ptactwa czystego, ofiarowa caopalenia na otarzu.
21 I poczu Pan wonno wdzicznoci, i rzek: „adn miar wicej nie bd przeklina ziemi dla ludzi, zmys bowiem i myl serca czowieczego skonne s do zego od modoci jego; przeto te nie pobij wicej wszystkich istot yjcych, jakom uczyni.
22 Po wszystkie dni ziemi siew i niwo, zimno i gorco, lato i zima, noc i dzie nie ustan.”
V. Od potopu a do Abrahama. (9,1 - 11,32)
PAN BÓG BOGOSAWI NOEGO I ZAWIERA Z NIM PRZYMIERZE (9,1-17). Obietnice i zakaz poywania krwi oraz zabijania ludzi (9,1-7); przymierze i jego znak (8-17).
9
1 I pobogosawi Bóg Noego i synów jego, i rzek do nich: „Ronijcie i mnócie si, i napeniajcie ziemi.
2 A strach wasz i drenie niechaj bdzie nad wszelkim zwierzciem ziemi i nad wszystkim ptactwem powietrznym ze wszystkim, co si rusza na ziemi ; wszystkie ryby morskie rce waszej podane s.
3 A wszystko, co si rusza i yje, bdzie wam na pokarm ; jak jarzyny zielone daem wam wszystko.
4 Wyjwszy, e misa z krwi je nie bdziecie.
5 Albowiem krwi dusz waszych bd si domaga od wszelkich zwierzt; i od czowieka, od ma i brata jego bd si domaga duszy czowieka.
6 Ktokolwiek by wyla krew czowiecz, bdzie wylana krew jego; bo na obraz Boy uczyniony jest czowiek.
7 A wy ronijcie i mnócie si, a wnijdcie na ziemi i napeniajcie j.”
8 - To take mówi Bóg do Noego i do synów jego z nim:
9 „Oto ja ustanowi przymierze moje z wami i z potomstwem waszym po was,
10 i z kad istot yjc, która jest z wami, tak w ptactwie jak i w bydle, i we wszystkich zwierztach ziemi, które wyszy z korabia, i ze wszystkimi zwierztami ziemi.
11 Ustanowi przymierze moje z wami i adn miar wicej nie bdzie zagubione wszelkie ciao wodami potopu, i nie bdzie wicej potopu pustoszcego ziemi.”
12 I rzek Bóg: „To znak przymierza, który daj midzy mn a wami i wszelk istot yjc, która jest z wami, na pokolenia wieczne:
13 uk mój poo na obokach i bdzie znakiem przymierza midzy mn, a midzy ziemi.
14 A gdy okryj obokami niebo, ukae si uk mój na obokach,
15 i wspomn na przymierze moje z wami i ze wszelk dusz yjc, która ciao oywia, i nie bdzie wicej wód potopu ku wygadzeniu wszelkiego ciaa.
16 I bdzie uk na obokach, i ujrz go, i wspomn na przymierze wieczne, które ustanowione jest midzy Bogiem, a midzy wszelk dusz yjc kadego ciaa, które jest na ziemi.”
17 I rzek Bóg do Noego: „Ten bdzie znak przymierza, które ustanowiem midzy mn, a wszelkim ciaem na ziemi „
2. PRZEKLESTWO I BOGOSAWIESTWO SYNÓW NOEGO (9,18-29). Noe uprawia winnic, upija si (9,18-21); zachowanie si jego synów, przeklestwo Chanaana i prorocze bogosawiestwo Soma i Jafeta (22-29).
18 Byli tedy synowie Noego, którzy wyszli z korabia: Sem, Cham i Jafet ;a Cham jest ojcem Chanaana.
19 Ci trzej s synowie Noego, i od tych rozsia si wszystek rodzaj ludzki po caej ziemi.
20 I pocz Noe, m oracz, uprawia ziemi, i zasadzi winnic.
21 A pijc wino, upi si i obnay si w namiocie swoim.
22 - Ujrzawszy to Cham, ojciec Chanaana, to jest e ono ojca jego byo odkryte, powiedzia to dwom braciom swym na dworze.
23 Sem tedy i Jafet woyli paszcz na ramiona swoje, i idc tyem, zakryli ono ojca swego; a oblicza ich byy odwrócone i ojcowskiego ona nie widzieli.
24 A ocuciwszy si Noe z wina, gdy si dowiedzia, co mu uczyni syn jego modszy, rzek:
25 „Przeklty Chanaan, niewolnikiem niewolników bdzie u braci swych.”
26 I rzek: „Bogosawiony Pan, Bóg Semów, niech Chanaan niewolnikiem jego bdzie.
27 Niech rozszerzy Bóg Jafeta, i niech mieszka w namiotach Semowych, a Chanaan niech bdzie niewolnikiem jego.”
28 I y Noe po potopie trzysta i pidziesit lat.
29 I wypeniy si wszystkie dni jego, dziewiset i pidziesit lat, i umar.
TABLICA NARODÓW (10,1-32). Synowie Noego (10,1); potomkowie Jafeta (2-5), Chama (6-20), Sema (21-31); zakoczenie (10,32).
10
1 Te s pokolenia synów Noego, Sema, Chama i Jafeta ; a narodzili si im synowie po potopie.
2 - Synowie Jafeta: Gomer i Magog, i Madaj, i Jawan, i Tubal, i Mosoch, i Tyras.
3 Synowie za Gomera: Askenez i Ryfat, i Togorma.
4 A synowie Jawana: Elisa i Tarsys, Cettim i Dodanim. Od tych rozdzieliy si wyspy narodów w krainach swoich, kady wedug jzyka swego i domów swych w narodach swoich.
6 - A synowie Chama: Chus i Mesraim, i Fut, i Chanaan.
7 Synowie Chusa: Saba i Hewila i Sabata, i Regma, i Sabatacha.
8 Synowie Regmy: Saba i Dadan. Za Chus zrodzi Nemroda; ten pocz by monym na ziemi, a by duym owc przed Panem.
9 Std poszo przy sowie: „Jak Nemrod duy owiec przed Panem.„
10 A pocztek królestwa jego by Babilon i Arach, i Achad, i Chalanne w ziemi Sennaar.
11 Z owej ziemi wyszed Assur i zbudowa Niniw i ulice miasta,
12 i Chale, Resen te midzy Niniw a Chale; jest to miasto wielkie.
13 Ale Mesraim zrodzi Ludytów, i Anamitów, i Laabitów,
14 i Neftuitów, i Petrusytów, i Chasluitów, z których pochodz Filistyni, i Kaftorytów.
15 Chanaan za zrodzi Sydona, pierworodnego swego, i Heta,
16 i Jebusytów, i Amorytów, i Gergesytów, Hewitów, i Aracytów, i Synitów,
17 i Aradytów, Samarytów i Amatytów.
18 A potem rozsiay si narody Chananejczyków.
19 Byy za granice chananejskie od Sydonu w kierunku Gerary, a do Gazy; w kierunku Sodomy i Gomory, i Adamy, i Seboim, a do Lezy.
20 Ci s synowie Chama w rodach i w jzykach, w pokoleniach, ziemiach i narodach swych.
21 - Z Sema te zrodzili si, z ojca wszystkich synów Heberowych, starszego
brata Jafetowego.
22 Synowie Sema: Elam i Assur, i Arfaksad, i Lud, i Aram.
23 Synowie Arama: Us i Hul, i Geter, i Mes.
24 Arfaksad za zrodzi Salego, z którego pochodzi Heber.
25 Heberowi znowu urodzili si dwaj synowie; imi jednego Faleg, gdy zadni jego rozdzielia si ziemia ; a imi brata jego Jektan.
26 Tene Jektan zrodzi Elmodada i Salefa, i Asarmota, i Jarego,
27 i Adurama, i Uzala, i Dekl, i Ebala,
28 i Abimaela, Sab i Ofira, i Hewil, i Jobaba.
29 Ci wszyscy synowie Jektana.
30 A mieszkanie ich byo od Messy idc a do Sefary, góry na wschód soca. 31 Ci s synowie Sema, wedug domów i jzyków i krain w narodach swoich. 32 Te s domy Noego wedug ludów i narodów swoich. Od tych rozdzieliy si narody na ziemi po potopie.
4. PRZYCZYNY ROZPROSZENIA NARODÓW I POMIESZANIA JZYKÓW ; WIEA BABEL (11,1-9).
11
1 A ziemia bya jednego jzyka i tej samej mowy.
2 I gdy szli od wschodu soca, znaleli równin w ziemi Sennaar, i zamieszkali na niej.
3 I rzekli jeden do drugiego: „Pójdcie, naczymy cegie i wypalmy je ogniem.” I mieli ceg w miejsce kamienia, a smo w miejsce wapna.
4 I rzekli: „Pójdcie, zbudujmy sobie miasto i wie, której by wierzch dosiga nieba, i uczymy sawne imi nasze, pierwej nili si rozproszymy po wszystkich ziemiach.”
5 I zstpi Pan, aby oglda miasto i wie, któr budowali synowie Adamowi.
6 I rzek: „Oto jeden jest lud i jeden jzyk wszystkich ; a poczli to czyni i nie zaprzestan myli swych, a je w czyn wprowadz.
7 Przeto pójdcie, zstpmy, a pomieszajmy tam jzyk ich, aby nie rozumia nikt gosu bliniego swego.”
8 A tak rozproszy ich Pan z owego miejsca po wszystkich ziemiach i przestali budowa miasto.
9 I przeto nazwano imi jego Babel, gdy tam pomieszany zosta jzyk wszystkiej ziemi i stamtd rozproszy ich Pan po wszystkich krainach.
5. PRZODKOWIE ABRAHAMA (11,10-32). Potomkowie Sema (11,10-26) ; rodzina Tarego (27-32).
10 Te s pokolenia Sema: Semowi byo sto lat, kiedy zrodzi Arfaksada, w dwa lata po potopie.
11 I y Sem, zrodziwszy Arfaksada, piset lat, i zrodzi synów i córki.
12 Arfaksad za y trzydzieci i pi lat, i zrodzi Salego.
13 I y Arfaksad, zrodziwszy Salego, trzysta i trzy lata, i zrodzi synów i córki. 14 Sale za y trzydzieci lat, i zrodzi Hebera.
15 I y Sale, zrodziwszy Hebera, czterysta i trzy lata, i zrodzi synów i córki.
16 A Heber y trzydzieci i cztery lata, i zrodzi Falega.
17 I y Heber, zrodziwszy Falega, czterysta i trzydzieci lat, i zrodzi synów i córki.
18 y te Faleg trzydzieci lat i zrodzi Rewa.
19 I y Faleg, zrodziwszy Rewa, dwiecie i dziewi lat, i zrodzi synów i córki. 20 Rew za y trzydzieci i dwa lata, i zrodzi Saruga.
21 I y Rew, zrodziwszy Saruga, dwiecie i siedem lat, i zrodzi synów i córki. 22 Sarug znowu y trzydzieci lat, i zrodzi Nachora.
23 I y Sarug, zrodziwszy Nachora, dwiecie lat, i zrodzi synów i córki.
24 Nachor za y dwadziecia i dziewi lat, i zrodzi Tarego.
25 I y Nachor, zrodziwszy Tarego, sto i dziewitnacie lat, i zrodzi synów i córki.
26 I y Tare siedemdziesit lat, i zrodzi Abrama i Nachora, i Arana.
27 - A Tarego pokolenia s te: Tare zrodzi Abrama, Nachora i Arana. Aran za zrodzi Lota.
28 I umar Aran przed Tarem, ojcem swoim, w ziemi narodzenia swego, w Ur Chaldejczyków.
29 I pojli Abram i Nachor ony; imi ony Abramowej Saraj, a imi ony Nachorowej Melcha, córka Arana, ojca Melchy i ojca Jeschy.
30 A bya Saraj niepodna i nie miaa dzieci.
31 Wzi tedy Tare Abrama, syna swego, i Lota, syna Aranowego, wnuka swego, i Saraj, synow swoj, on Abrama, syna swego ; i wywiód ich z Ur Chaldejczyków, aby i do ziemi Chananejskiej; i przyszli a do Haranu, i zamieszkali tam.
32 I byo dni Tarego dwiecie i pi lat, i umar w Haranie.
CZC II
(12,1 - 50,26)
HISTORIA PIERWOTNA IZRAELA ; PATRIARCHOWIE
I. Historia Abrahama.
(I2,t -25,18)
Pierwszy okres ycia Abrahama.
1. ABRAM W ZIEMI CHANAAN (I2,1-9). Powoanie Abrama (12,1-3); Abram puszcza si w drog (4-5); w Sychem, w Betel, na Poudniu (6-9).
12
1 I rzek Pan do Abrama: „Wynijd z ziemi twojej i od rodziny twojej, i z domu ojca twego, a id do ziemi, któr ci wska.
2 A uczyni ci narodem wielkim i bd ci bogosawi, i wsawi imi twoje, i bdziesz bogosawiony.
3 Bd bogo sawi bogosawicym tobie, a przekltych, którzy ci przeklinaj; a w tobie bd bogosawione wszystkie narody ziemi.”
4 - Wyszed tedy Abram, jak mu Pan przykaza, i poszed z nim Lot; siedemdziesit lat byo Abramowi, kiedy wyszed z Haranu.
5 I wzi Saraj, on swoj, i Lota, syna brata swego, i wszystk majtno; któr mieli, i ludzi, których nabyli w Haranie i wyszli aby i do ziemi Chanaan.
6 - A gdy przyszli do niej, przeszed Abram ziemi a do miejsca Sychem, a do Jasnej Doliny; a Chananejczyk by wtedy w ziemi.
7 I ukaza si Pan Abramowi, i rzek mu: „Potomstwu twemu dam ziemi t.” I zbudowa tam otarz Panu, który mu si by ukaza.
8 A stamtd przeszed do góry, która bya na wschód od Betel ; rozbi tam namiot swój, majc od zachodu Betel, a od wschodu Haj ; zbudowa te tam otarz Panu i wzywa imienia jego.
9 cign Abram, idc i dalej postpujc ku poudniowi.
2. ABRAM W EGIPCIE (12,10-20). Abram obmyla dla siebie rodek ratunku (12,10-13); Saraj u Faraona (14-16). Ukaranie Faraona, Abram opuszcza Egipt (17-20).
10 I sta si potem gód w ziemi, i zstpi Abram do Egiptu, aby tam by gociem; ciki bowiem by gód w ziemi.
11 A gdy ju blisko by, aby wej do Egiptu, rzek do Saraj, ony swej: „Wiem, e pikna niewiasta, i e gdy ci ujrz Egipcjanie, rzekn:
12 „ona to jego,” i zabij mnie, a ciebie zachowaj.
13 Mów przeto, prosz ci; e jest siostr moj, aby mi byo dobrze dla ciebie i ywa pozostaa dla ciebie dusza moja.”
14 - Gdy tedy wszed Abram do Egiptu, ujrzeli Egipcjanie niewiast, e bya bardzo pikna, i dali zna ksita Faraonowi,
15 i chwalili j przed nim; i wzito niewiast do domu Faraonowego.
16 A Abramowi czynili dobrze dla niej i mia owce i woy, i osy, i niewolników, i niewolnice, i olice, i wielbdy.
17 - Ale Pan skara Faraona plagami wielkimi i dom jego, dla Saraj, ony Abramowej.
18 I zawoa Faraon Abrama, i rzek mu: „Có to jest, co mi uczyni? Czemu mi nie oznajmi, e to ona twoja?
19 Czemu powiedzia, e jest siostr twoj, tak i j wziem sobie za on?
20 Ale teraz, oto ona twoja, wemije j, a id.” I przykaza Faraon o Abramie mom, i odprowadzili go i on jego, i wszystko, co mia.
3. POWRÓT DO ZIEMI CHANAAN (13,1-18). Na nowo w ziemi Poudniowej i w Betel (13,1-4) ; rozczenie siç z Lotem (5-13) ; obietnice Boe (14-17) ; Abraham w Mambre (18).
13
1 A tak wyszed Abram z Egiptu, on i ona jego, i wszystko, co mia, i Lot z nim ku Poudniowi.
2 A Abram by bardzo bogaty w posiado zota i srebra.
3 I wróci si drog, któr by przyszed, od poudnia do Betel, a na miejsce, gdzie przedtem postawi by namiot midzy Betel i Haj,
4 na miejsce otarza, który tam pierwej by uczyni; i wzywa tam imienia Paskiego.
5 - Ale i Lot, który by z Abramem, mia trzody owiec i bydo, i namioty.
6 I nie mogli si zmieci w ziemi, eby razem mieszkali, bo majtno ich bya wielka, i nie mogli wspólnie mieszka.
7 Std te wszcz si swar midzy pasterzami byda Abramowego i Lotowego. A naonczas Chananejczyk i Ferezejczyk mieszkali w owej ziemi.
8 Rzek tedy Abra1n do Lota: „Niech, prosz, nie bdzie swaru midzy mn, a tob i midzy pasterzami mymi, a pasterzami twymi, poniewa brami jestemy. 9 Oto wszystka ziemia jest przed tob: odejd ode mnie, prosz. Jeli na lewo pójdziesz, ja si udam na prawo; jeli na prawo obierzesz, ja pójd na lewo.”
10 Podniósszy tedy Lot swe oczy, ujrza wszystk wokó krain Jordanu, która wszystka nawadniana bya, przedtem nim Pan zatraci Sodom i Gomor, jak raj Paski i jak Egipt, a do Segoru.
11 I obra sobie Lot krain nad Jordanem, i odszed na wschód soca; i odczyli si bracia jeden od drugiego.
12 Abram mieszka w ziemi chananejskiej, a Lot przebywa w miastach, które byy nad Jordanem, i mieszka w Sodomie.
13 A ludzie sodomscy byli bardzo li i zbytnio grzeszni przed Panem.
14 - I rzek Pan do Abrama, gdy si ju by Lot odczy od niego: „Podnie oczy twoje i spojrzyj z miejsca, na którym jeste teraz, na pónoc i na
poudnie, na wschód i na zachód.
15 Wszystk ziemi, któr widzisz, tobie dam i potomstwu twemu a na wieki.
16 I uczyni potomstwo twoje jak proch ziemi; jeli kto z ludzi moe zliczy proch ziemi, potomstwo te twoje zliczy bdzie móg.
17 Wsta a schod ziemi wzdu i wszerz, bo j tobie dam.”
18 - Zwinwszy tedy namiot swój Abram przyszed i mieszka przy dolinie Mambre, która jest w Hebronie i zbudowa tam otarz Panu.
4. ZWYCISTWO ABRAHAMA NAD KRÓLAMI ZE WSCHODU. MELCHIZEDECH (14,1-24). Bunt królów Pentapolu przeciwko królowi Elamu (14,1-4); wyprawa wojenna czterech królów wschodnich (5-7) i poraka zbuntowanych (8-11); Lot uprowadzony (12) ; Abraham go uwalnia i odprowadza (13-16). Abraham i Melchizedech (17-20); Abraham i król Sodomy (21-24).
l4
1 I stao si wonczas, i Amrafel, król Sennaar, i Arioch, król Pontu, i Chodorlahomor, król Elamitów, i Tadal,
2 król ludów, wszczli wojn przeciw Barowi, królowi Sodomy, i przeciw Bersie, królowi Gomory, i przeciw Senaabowi, królowi Adamy, i przeciw Semeberowi, królowi Seboimu, i przeciw królowi Bali, to jest Segoru.
3 Wszyscy ci zeszli si w dolin Len, która teraz jest morzem Sonym.
4 Dwanacie bowiem lat suyli Chodorlahomorowi, a trzynastego roku odstpili od niego.
5 - A tak czternastego roku przycign Chodorlahomor i królowie, którzy z nim byli, i porazili Rafaimów w Astarotkarnaim, i Zuzymów z nimi, i Eminów w Sawe Kariataim,
6 i Chorytów na górach Seir, a do pól Faranu, co jest na puszczy.
7 I wrócili si, i przyszli do róda Misfat, to jest Kades, i wybili wszystk krain Amalecytów i Amorejczyka, który mieszka w Asasontamar.
8 - I wyszli król Sodomy, i król Gomory, i król Adamy, i król Segoru, i uszykowali wojsko przeciwko nim w dolinie Lenej,
9 to jest przeciw Chodorlahomorowi, królowi Elamitów, i Tadalowi, królowi ludów, i Amrafelowi, królowi Sennaaru, i Ariochowi, królowi Pontu, czterej królowie przeciw piciu.
10 A dolina Lena miaa wiele studzien smolnych. Król tedy Sodomy i Gomory podali ty i tam upadli, a ci, którzy zostali, uciekli na gór.
11 I zabrali wszystk majtno Sodomy i Gomory, i wszystko, co do ywnoci naley, i odeszli ;
12 nadto i Lota i majmo jego, synowca Abramowego, który mieszka w Sodomie.
13 - A oto jeden, który by uszed, oznajmi Abramowi Hebrajczykowi, który mieszka w dolinie Mambrego Amorejczyka, brata Eschola i brata Anera, ci bowiem uczynili byli przymierze z Abramem.
14 Co usyszawszy Abram, to jest, i pojmano Lota, brata jego, zebra gotowych domowych sug swoich trzystu i osiemnastu, i pogo uczyni a do Dan.
15 A rozdzieliwszy towarzyszów, przypad na nich w nocy i porazi ich,
i goni ich a do Hoby, która jest po lewej stronie Damaszku.
16 I przywróci nazad wszystk majtao i Lota, brata swego, z majtnoci jego, i niewiasty, i lud.
17 - I wyjecha król Sodomy naprzeciw niego, gdy si wraca od poraki Chodorlahomora i królów, którzy z nim byli w dolinie Sawe, czyli w dolinie Królewskiej.
18 Ale Melchizedech, król Salemu, wyniósszy chleb i wino, bo by kapanem Boga najwyszego,
19 bogosawi mu i rzek: „Bogosawiony Abram od Boga wysokiego, który stworzy niebo i ziemi,
20 i bogosawiony Bóg wysoki, za którego obron nieprzyjaciele s w rkach twoich.” I da mu dziesiciny ze wszystkiego.
21 - I rzek król Sodomy do Abrama: „Daj mi dusze, inne rzeczy zabierz sobie.” 22 A on mu odpowiedzia: „Podnosz rk moj do Pana, Boga wysokiego, dziercego niebo i ziemi,
23 e od nici wtkowej a do rzemyka obuwia nie wezm nic ze wszystkiego, co twego jest, eby nie rzek: „Jam ubogaci Abrama,”
24 wyjwszy to, co strawili modziecy, i dziay mów; którzy jedzili ze mn, Anera, Eschola i Mambrego ; ci wezm dziay swoje.”
Drugi okres ycia Abrahama.
1. PRZYMIERZE BOGA Z ABRAHAMEM (15,1-21). Zapowied licznego potomstwa (15,1-6) i objcia przez nie w posiadanie ziemi Chanaan po okresie niewoli w obcym kraju (7-17) ; przymierze Boga z Abrahamem (18-21).
15
1 Po tych wypadkach stao si sowo Paskie do Abrama w widzeniu, mówic: „Nie bój si, Abramie, jam jest obroc twoim, a zapata twoja zbytnio wielka.” 2 I rzek Abram: „Panie Boe, có mi dasz? ja zejd bez dziatek, a synem szafarza domu mego jest ten Damasceczyk Eliezer.”
3 I przyda Abram: „A mnie nie da potomka, ale oto domowy suga mój dziedzicem moim bdzie.”
4 I wnet sowo Paskie stao si do niego mówic: „Nie bdzie ten dziedzicem twoim, ale który wynijdzie z ywota twego, tego bdziesz mia dziedzicem.”
5 I wywiód go z domu, i rzek mu: „Wejrzyj na niebo i zlicz gwiazdy, jeli moesz.” I rzek mu: „Tak bdzie potomstwo twoje.”
6 Uwierzy Abram Bogu, i poczytano mu to ku sprawiedliwoci.
7 - I rzek do niego: „Ja Pan, którym ci wywiód z Ur Chaldejczyków, abym ci da t ziemi i eby j posiad.”
8 A on rzek: „Panie Boe, skd wiedzie mog, e j posid?”
9 A odpowiadajc Pan: "Wemij mi, rzecze, jaowic trzechletni i koz trzechletni, i barana trzechletniego, synogarlic te i gobic.”
10 A on wziwszy to wszystko, przedzieli je na poy i obie czci pooy z dwu stron naprzeciw siebie, ale ptaków nie rozcina.
11 I zleciay ptaki na owo miso, a Abram je odgania.
12 A gdy soce zachodzio, przypad twardy sen na Abrama i strach wielki i ciemny przypad na.
13 I rzeczono do niego: „Widz i znaj naprzód, i gociem bdzie potomstwo twoje w ziemi nie swojej i podbij je w niewol, i utrapi je przez czterysta lat. 14 Wszake naród, u którego w niewoli bd, ja sdzi bd ; a potem wynijd z wielk majtnoci.
15 Ale ty pójdziesz do ojców twoich w pokoju, pogrzebiony w staroci dobrej.
16 A w czwartym pokoleniu wróc si tu, bo jeszcze nie wypeniy si nieprawoci Amorejczyków do tego czasu.”
17 A gdy zaszo soce, nastaa gsta ciemno i ukaza si piec kurzcy si i pochodnia ognista przechodzca midzy owymi przedziay.
18 - Owego dnia uczyni Pan przymierze z Abramem, mówic: „Potomstwu twemu dam t ziemi od rzeki Egipskiej a do rzeki wielkiej Eufratu, Kenijczyków i Kenezejczyków, i Kedmonejczyków, i Hetejczyków, i Ferezejczyków, Rafaimów te,
21 i Amorejczyków, i Chananejczyków, i Gergezejczyków, i Jebuzejczyków.”
2. NARODZENIE ISMAELA (16,1-16). Za porad Sary Abraham przybiera za on jej sug Agar (16,1-3); Agar brzemienna lekceway Sar, ta j drczy (4-6). Ucieczka Agary, spotkanie anioa, który przepowiada urodzenie i przyszo Ismaela (7-14). Narodzenie Ismaela (15-16).
16
1 Saraj tedy, ona Abramowa, nie rodzia dzieci, ale majc niewolnic Egipcjank, imieniem Agar, rzeka mowi swemu:
2 „Oto zamkn mi Pan, abym nie rodzia ; wnijd do sugi mojej, azali snad z niej bd miaa dziatki.” A gdy on si zgodzi na prob jej,
3 wzia Agar Egipcjank, sug sw, po dziesiciu latach, odkd mieszka poczli w ziemi Chananejskiej, i daa j mowi swemu za on.
4 - On tedy wszed do niej. Ale ona widzc, e pocza, wzgardzia pani swoj: 5 I rzeka Saraj do Abrama: „Niesprawiedliwie czynisz przeciw mnie! Jam daa na ono twoje sug, która widzc, e pocza, gardzi mn. Niech rozsdzi Pan midzy mn a tob!”
6 Odpowiadajc jej Abram: „Oto, rzecze, suga twoja w rku twoich jest, czy z ni, jak ci si podoba.” A gdy j trapia Saraj, ucieka.
7 I znalaz j Anio Paski u róda wody w pustyni, które jest na drodze do Sur na puszczy,
8 i rzek do niej: „Agar, sugo Saraj, skd przychodzisz? i dokd idziesz?” Ona odpowiedziaa: „Od oblicza Saraj, pani mojej, ja uciekam.”
9 I rzek jej Anio Paski: „Wró si do pani swej i ukórz si pod rk jej.”
10 I znowu rzek: „Mnoc rozmno potomstwo twe i nie bdzie zliczone dla mnóstwa.”
11 A potem rzek: „Oto pocza i porodzisz syna, i nazwiesz imi jego Ismael, przeto i usysza Pan utrapienie twoje.
12 Bdzie to czowiek dziki: rce jego przeciwko wszystkim, a rce wszystkich przeciw niemu ; a naprzeciwko wszystkich braci swych rozbije namioty.”
13 I nazwaa imi Pana, który mówi do niej: „Ty Boe, który mi ujrza,” rzeka bowiem: „Zaiste tu widziaam ty widzcego mi.”
14 Przeto nazwaa studni ow: „Studnia yjcego i Widzcego mnie.” Jest ona midzy Kades i Barad.
15 - I urodzia Agar syna Abramowi, który nazwa go imieniem Ismael.
16 Osiemdziesit i sze lat mia Abram, gdy mu Agar urodzia Ismaela.
Trzeci okres ycia Abrahama
1. NOWE PRZYMIERZE BOGA Z ABRAHAMEM (17,1-27). Abram bdzie ojcem wielu narodów ; otrzymuje nowe imi ; ziemia Chanaan przypadnie mu w udziale (1-8); obrzezanie znakiem przymierza (9-14). Zapowied narodzenia Izaaka (15-22); Abraham obrzezuje wszystkich mczyzn swojego domu (23-27).
17
l A gdy dziewidziesity i dziewity rok rozpocz, ukaza mu si Pan i rzek do niego:
2 „Jam Bóg wszechmogcy. Chod przede mn i bd doskonay, a uczyni przymierze moje midzy mn i tob, i rozmno ci nader wielce.”
3 Pad Abram pochylony na oblicze. I rzek mu Bóg:
4 „Jam jest, a przymierze moje z tob, i bdziesz ojcem wielu narodów.
5 I imi twoje nie bdzie dalej zwane Abram ; ale bdziesz zwan Abraham, bom ci ojcem wielu narodów ustanowi.
6 I uczyni, e si rozmnoysz wielce bardzo, i rozkrzewi ci w narody, i królowie z ciebie wynijd.
7 I ustanowi przymierze midzy mn a tob i midzy potomstwem twym po tobie w pokoleniach jego, jako przymierze wieczne, ebym by Bogiem twoim i potomstwa twego po tobie.
8 I dam tobie i potomstwu twe mu ziemi pielgrzymowania twego, wszystk ziemi Chananejsk, w posiado wieczn, i bd Bogiem ich.”
9 - I rzek znowu Bóg do Abrahama: „I ty tedy bdziesz strzeg przymierza mego i potomstwo twoje po tobie w pokoleniach swoich.
10 To jest przy mierze moje, które zachowacie midzy mn a wami i potomstwem twym po tobie: obrzezany bdzie u was kady mczyzna ;
11 a obrzeecie ciao napletka waszego, aby byo na znak przymierza midzy mn i wami.
12 Dziecitko omiodniowe bdzie obrzezane midzy wami, kady mczyzna w pokoleniach waszych ; tak w domu urodzony suga, jak i kupiony, bdzie obrzezany, i którykolwiek nie jest z pokolenia waszego.
13 I bdzie umowa moja na ciele waszym na przymierze wieczne.
14 Mczyzna, którego napletka ciao nie bdzie obrzezane, bdzie wygadzona dusza owa z ludu swego, gdy przymierze moje zama.”
15 Rzek te Bóg do Abrahama: „Saraj, ony twej, nie bdziesz zwa Saraj, ale Sar.
16 I bd jej bogosawi, i dam ci z niej syna, któremu bogosawi bd ; i rozkrzewi si w narody, i królowie ludów wynijd z niego.”
17 Upad Abraham na oblicze swoje i rozmia si mówic w sercu swoim: „Czy stuletniemu urodzi si syn? i Sara, majc dziewidziesit lat, porodzi?”
18 I rzek do Boga: „Oby Ismael y przed tob.”
19 I rzek Bóg do Abrahama: „Sara, ona twoja, urodzi tobie syna i nazwiesz go imieniem Izaak, i ustanowi przymierze moje z nim jako przymierze wieczne, i z potomstwem jego po nim.
20 Wzgldem Ismaela take wysuchaem ci. Oto pobogosawi mu i rozmno, i rozszerz go bardzo: dwunastu ksit zrodzi i rozkrzewi go w naród wielki.
21 Ale przymierze moje ustanowi z Izaakiem, którego tobie urodzi Sara o tym czasie w roku drugim.”
22 A gdy si skoczyy sowa mówicego z nim, wzniós si Bóg od Abrahama. 23 I wzi Abraham Ismaela, syna swego, i wszystkich urodzonych w domu swoim, i wszystkich, których by kupi, wszystkich mczyzn ze wszech ludzi domu swego; i obrzeza ciao napletka ich zaraz owego dnia, jak mu by Bóg przykaza.
24 Abrahamowi byo dziewidziesit i dziewi lat, kiedy obrzeza ciao napletka swego.
25 A Ismael syn mia spena lat trzynacie czasu obrzezania swego.
26 Tego dnia obrzezany zosta Abraham i Ismael syn jego,
27 i wszyscy mczyni domu jego, tak w domu urodzeni jak i kupieni, i cudzoziemcy razem obrzezani zostali.
2. BÓG ODWIEDZA ABRAHAMA (18,9-15). Ukazanie si trzech mów, gocinno Abrahama (18,1-8). Nowa zapowied narodzenia si Izaaka (9-15).
18
1 I ukaza mu si Pan w dolinie Mambre, siedzcemu we drzwiach namiotu swego w sam upa dnia.
2 Gdy wic podniós oczy swe, ukazali mu si trzej mowie, stojcy blisko niego; ujrzawszy ich wybieg naprzeciw nich z drzwi namiotu i pokoni si do ziemi,
3 i rzek: „Panie, jelim znalaz ask w oczach twoich,
4 nie mijaj sugi twego; ale przynios troszk wody, a umyjcie nogi wasze i odpocznijcie pod drzewem.
5 I przynios ks chleba, i posilicie serca wasze, potem pójdziecie; dlategocie bowiem zstpili do sugi swego.” A oni rzekli: „Uczy, jako rzek.”
6 Pospieszy si Abraham do namiotu do Sary i rzek jej: „Spiesz si, trzy miarki wiatej mki rozczy i napiecz podpomyków.”
7 Sam te do byda pobieg i wzi stamtd ciel modziuchne i wyborne, i da pacholciu, które pospieszyo i uwarzyo je.
8 Wzi te masa i mleka, i ciel, które by uwarzy, i pooy przed nimi, a sam sta przy nich pod drzewem.
9 - A gdy si najedli, rzekli do niego: „Gdzie jest Sara, ona twoja?” On odpowiedzia: „Oto jest w namiocie.”
10 I rzek mu: „Wracajc si przyjd do ciebie o tym czasie, da-li Bóg zdrowie, a Sara, ona twoja, bdzie miaa syna.” Co usyszawszy Sara, rozmiaa si za drzwiami namiotu.
11 A byli oboje starzy i podeszego wieku, i ju byy ustay Sarze niewiecie przypadoci.
12 I rozmiaa si potajem nie mówic: „Gdym si ju zestarzaa i pan mój jest stary, rozkoszy patrze bd?”
13 I rzek Pan do Abrahama: „Czemu si rozmiaa Sara, mówic: Czy prawdziwie porodz, gdym si zestarzaa?
14 Czy Bogu jest co trudnego? Jak si rzeko, wróc si do ciebie o tyme czasie, da-li Bóg zdrowie; i bdzie miaa Sara syna.”
15 Zapara si Sara, mówic: „Nie miaam si,” bojani przestraszona. A Pan: „Nie jest, rzecze, tak, ale si miaa.”
3. W DRODZE DO SODOMY (18,16-33). Pan zapowiada zburzenie Sodomy (18,16-21). Abraham wstawia si za miastem (22-32); Pan odchodzi (33).
16 Gdy tedy wstali stamtd mowie, obrócili oczy ku Sodomie, a Abraham szed wespó, prowadzc ich.
17 I rzek Pan: „Czy mog zatai przed Abrahamem, co uczyni,
18 skoro ma on si rozmnoy w lud wielki i potny, i bogosawione by maj w nim wszystkie narody ziemi?
19 Wiem bowiem, i rozkae synom swoim i domowi swemu po sobie, aby strzegli drogi Paskiej i wypeniali sd i sprawiedliwo, aby przywiód Pan dla
Abrahama wszystko, co mówi do niego.”
20 Rzek tedy Pan: „Krzyk na Sodom i Gomor wzmóg si, a grzech ich sta si zbyt ciki.
21 Zstpi i obacz, czy wedug krzyku, który mi doszed, uczynków swych si dopucili, czy te nie tak jest, abym wiedzia.”
22 - I obrócili si stamtd, i poszli do Sodomy, lecz Abraham jeszcze sta przed Panem.
23 I przystpiwszy rzek: „Czyli zatracisz sprawiedliwego z niezbonym?
24 Jeli bdzie pidziesiciu sprawiedliwych w miecie, zgin spoem? i nie przepucisz miejscu owemu dla pidziesiciu sprawiedliwych, jeli bd w nim?
25 Niech to daleko bdzie od ciebie, aby t rzecz uczyni mia i zabi sprawiedliwego z niezbonym, i eby by sprawiedliwy na równi z niezbonym ; niech to daleko bdzie od ciebie! Ty, który sdzisz wszystk ziemi, adn miar nie dokonasz takiego sdu?”
26 I rzek Pan do niego: „Jeli znajd w Sodomie pidziesiciu sprawiedliwych w samym miecie, odpuszcz wszystkiemu miejscu dla nich.”
27 A odpowiadajc Abraham rzek: „Iem raz pocz, bd mówi do Pana mego, aczem proch i popió.
28 A jeliby sprawiedliwych byo piciu mniej, ni pidziesiciu, czy dla czterdziestu piciu zatracisz wszystko miasto?” I rzek: "Nie zatrac, jeli
tam znajd czterdziestu piciu.”
29 Rzek jeszcze do niego: „A jeli si tam znajdzie czterdziestu, co uczynisz?”
Odpowiedzia: „Nie zatrac dla czterdziestu.
30 Rzek: „Nie gniewaj si, Panie, prosz, jeli przemówi. A jeli si tam znajdzie trzydziestu?” Odpowiedzia: „Nie uczyni, jeli tam znajd trzydziestu.”
31 Rzek: "Gdyem raz pocz, bd mówi do Pana mego. A jeli si tam znajdzie dwudziestu?” Odpowiedzia: „Nie zatrac dla dwudziestu.”
32 „Prosz, rzek, nie gniewaj si, Panie, jeli jeszcze raz przemówi: A jeli si tam znajdzie dziesiciu?” Odpowiedzia: „Nie zatrac dla dziesiciu.”
33 I odszed Pan, gdy przesta mówi do Abrahama, a on si te wróci na miejsce swoje.
4. ZBURZENIE MIAST PENTAPOLU (l9,1-29). Dwaj anioowie w Sodomie, u Lota (19,1-3); mieszkacy Sodomy za lubiene zamiary zostaj poraeni lepot (4-11). Anioowie wyprowadzaj Lota wraz z rodzin poza miasto (12-16) ; Lot uprasza sobie pozwolenie na pozostanie w Segorze (17-22). Zniszczenie Sodomy i Gomory (23-29).
19
1 I przyszli dwaj anioowie do Sodomy w wieczór, gdy Lot siedzia w bramie miejskiej. Ten ujrzawszy ich, wsta i szed naprzeciw nich, i pokoni si twarz do ziemi, i rzek:
2 „Prosz panowie, wstpcie do domu pacholcia waszego i zostacie w nim. Umyjcie nogi swoje, a rano pójdziecie w drog wasz.” A oni odpowiedzieli: „Bynajmniej, ale na ulicy zostaniemy.”
3 Przymusza ich bardzo, aby stanli u niego; a gdy weszli do jego domu, sprawi uczt i napiek chleba przanego, i jedli.
4 - Ale pierwej nim poszli spa, ludzie z miasta obstpili dom, od chopicia do starca, wszystek lud razem.
5 I zawoali Lota, i rzekli mu: „Gdzie s mowie, którzy weszli do ciebie w nocy? Wywied ich tu, abymy ich poznali!”
6 Wyszedszy do nich Lot i zamknwszy drzwi za sob rzek:
7 „Nie czycie, prosz, bracia moi, nie czycie tej zoci.
8 Mam dwie córki, które jeszcze nie poznay ma; wywiod je do was i czycie z nimi, jak si wam podoba, bylecie jeno mom tym nic zego nie czynili, bo
weszli pod cie dachu mego.”
9 A oni rzekli: „Pójd precz!” i znowu rzekli: „Przyszede tu jako przychodzie; czy po to, aby sdzi? Ciebie tedy samego bardziej nili ich udrczymy.” I napierali na Lota gwatownie, i ju blisko byo, eby drzwi wyamali.
10 A oto wycignli rk mowie i wwiedli Lota w dom do siebie, i zamknli drzwi,
11 a tych, którzy przed domem byli, porazili lepot od najmniejszego do najwikszego, tak i drzwi znale nie mogli.
12 - I rzekli do Lota: „Masz tu kogo ze swoich? zicia albo synów, albo córki? Wszystkich, którzy s twoi, wyprowad z miasta tego ;
13 zgadzimy bowiem to miejsce, przeto i wzmóg si krzyk ich przed Panem, który nas posa, abymy ich wytracili.”
14 Wyszedszy tedy Lot mówi do ziciów swoich, którzy mieli poj córki jego, i rzek: „Wstacie, wynijdcie z miejsca tego, bo Pan zatraci to miasto.” I zdao
si im, jakoby artem mówi.
15 A gdy byo rano, przymuszali go Anioowie mówic: „Wsta, wemij on twoj i dwie córki, które masz, aby i ty razem nie zgin dla zoci miasta.”
16 A gdy on si ociga, ujli rk jego i rk ony jego i dwu córek jego, przeto i go chcia Pan oszczdzi.
l7 - I wywiedli go, i postawili za miastem ; i tam mówili do niego, mówic: „Zachowaj dusz twoj! Nie ogldaj si za siebie ani przystawaj we wszystkiej wokó krainie, ale na gór ratuj si, by i ty razem nie zgin!”
18 I rzek Lot do nich: „Prosz, Panie mój!
19 poniewa znalaz suga twój ask przed tob i okazae obficie miosierdzie twoje, które mi uczyni, ie zachowa dusz moj, i nie mog by zachowany na górze, by mi snad nie pochwycio zo i bym nie umar:
20 jest tu miasto blisko, do którego mog uciec ; mae ono, a bd w nim zachowany ; czy nie mae jest? a bdzie ywa dusza moja.”
21 I rzek do niego: „Oto i w tym przyjem prob twoj, abym nie wywróci miasta, za któryme przemawia.
22 Spiesze si i schro si tam, bo nie bd móg nic uczyni, a tam wnijdziesz.” Dlatego nazwane jest imi miasta owego Segor.
23 - Soce wzeszo na ziemi, a Lot wszed do Segoru.
24 Pan tedy spuci na Sodom i Gomor deszcz siarki i ognia od Pana z nieba.
25 I wywróci miasta te i wszystk wokó krain, wszystkich mieszkaców miast i wszystko, co si zieleni na ziemi.
26 A obejrzawszy si ona jego za siebie obrócona zostaa w sup soli.
27 Abraham za wstawszy rano, gdzie pierwej sta z Panem, spojrza na Sodom i Gomor,
28 i na wszystk ziemi owej krainy, i ujrza leccy w gór popió z ziemi, jak dym z pieca.
29 Gdy bowiem wywraca Bóg miasta owej krainy, wspomniawszy na Abrahama wybawi Lota z wywrócenia miast, w których mieszka.
5. LOT W GÓRACH ; POCZTEK MOABITÓW I AMMONITÓW (19,30-38).
30 I wyszed Lot z Segoru, i mieszka na górze, i dwie córki jego z nim, ba si bowiem mieszka w Segorze ; i mieszka w jaskini, sam i dwie córki jego z nim. 31 I rzeka starsza do modszej: „Ojciec nasz jest stary a aden mczyzna nie zosta na ziemi, który by móg wnij do nas wedug obyczaju wszystkiej ziemi.
32 Pójd, upójmy go winem i pijmy z nim, abymy mogy zachowa potomstwo z ojca naszego.”
33 Day tedy ojcu swemu pi wina tej nocy, i wesza starsza, i spaa z ojcem, a on nie czu, ani kiedy si ukada córka, ani kiedy wstaa.
34 Drugiego te dnia rzeka starsza do modszej: „Otom wczoraj spaa z ojcem moim ; dajmy mu pi wina i tej nocy, i bdziesz spaa z nim, abymy zachoway potomstwo z ojca naszego.”
35 I day take tej nocy ojcu swemu pi wino, i wszedszy modsza córka spaa z
nim. Lecz ani wtedy nie poczu, kiedy z nim spaa, albo kiedy wstaa.
36 Poczy tedy dwie córki Lotowe z ojca swego.
37 I porodzia starsza syna, i nazwaa imi jego Moab ; ten jest ojcem Moabitów a do dzisiejszego dnia.
38 Modsza te porodzia syna i nazwaa imi jego Ammon, to jest syn ludu mego ; ten jest ojcem Ammonitów a po dzi dzie.
6. ABRAHAM I SARA W GERARZE (20,1-18). Abimelech poleca zabra Sar, któr Abraham podaje za sw siostr (20,1-2). Bóg upomina we nie króla Gerary (3-7), który oddaje Sar Abrahamowi (8-13), obsypuje ich darami i zostawia kraj otworem ( 14-16) ; Bóg przywraca sw ask Abimelechowi (17-I8).
20
1 Puciwszy si stamtd Abraham do ziemi poudniowej, mieszka midzy Kades i Sur, i by gociem w Gerarze.
2 I powiada o Sarze, onie swojej: „Siostr moj jest.” Posa tedy Abimelech, król Gerary, i wzi j.
3 - Ale przyszed Bóg do Abimelecha przez sen w nocy i rzek mu: „Oto umrzesz dla niewiasty, któr wzi, ma bowiem ma.”
4 A Abimelech nie dotkn si jej by, i rzek: „Panie, czy lud niewiedzcy i niewinny zabijesz?
5 Czy mi sam nie mówi: Siostr moj jest ; i sama mówia: Bratem moim jest? W prostocie serca mego i w czystoci rk moich uczyniem to.”
6 I rzek Bóg do niego: „I ja wiem, e prostym sercem uczyni, i dlategom ci strzeg, aby nie zgrzeszy przeciwko mnie, i nie dopuciem, aby si jej tyka.
7 Teraz tedy wró on mowi jej, bo prorokiem jest; i bdzie si modli za ciebie, a yw bdziesz ; ale jeeli nie bdziesz chcia wróci, wiedz, i mierci umrzesz ty i wszystko, co twoje jest.”
8 - I natychmiast ze witaniem wsta Abimelech, wezwa wszystkich sug swoich i opowiedzia te wszystkie rzeczy wobec nich; i ulkli si wszyscy mowie bardzo.
9 Wezwa te Abimelech Abrahama i rzek mu: „Co nam uczyni? Comy
zgrzeszyli przeciw tobie, ie przywiód na mnie i na królestwo moje grzech wielki? Czego by czyni nie powinien, uczynie nam.”
10 I powtóre uskarajc si, rzek: „Cóe mia na oku, ie to uczyni?”
11 Odpowiedzia Abraham: „Mylaem sobie, mówic: Moe nie masz bojani Boej na tym miejscu, i zabij mnie dla ony mojej.
12 A te i prawdziwie jest siostr moj, córk ojca mego, acz nie córk matki mojej, i pojem j za on.
13 Ale gdy mi Bóg wywiód z domu ojca mego, rzekem do niej: Uczy mi to miosierdzie: na kadym miejscu, do którego przyjdziemy, powiesz, em bratem twoim.”
14 - Nabra tedy Abimelech owiec i woów, i sug, i suebnic, i da Abrahamowi, i wróci mu Sar, on jego.
15 I rzek: „Ziemia przed wami jest, gdziekolwiek ci si podoba, mieszkaj.”
16 A Sarze powiedzia: „Oto tysic srebrników daem bratu twemu, to bdziesz miaa na zason oczu przed wszystkimi, którzy s z tob, i gdziekolwiek pójdziesz; a pamitaj, e ci przychwycono.”
17 Za modlitw za Abrahama uzdrowi Bóg Abimelecha i on, i suebnice jego, i porodziy; zawar by bowiem Pan kady ywot domu Abimelechowego dla ony Abrahamowej.
7. NARODZENIE IZAAKA (21,1-21). Narodzenie, obrzezanie i odczenie Izaaka (21,1-8) ; na prob Sary Abraham oddala Agar i Ismaela (9-14) ; Agar na pustyni, zjawienie si anioa Boego; maestwo Ismaela (15-21).
21
1 A Pan nawiedzi Sar, jak by obieca, i wypeni co powiedzia.
2 I pocza, i urodzia syna w staroci swojej, czasu, który jej by Bóg przepowiedzia.
3 I nazwa Abraham syna swego, którego mu zrodzia Sara, imieniem Izaak.
4 I obrzeza go dnia ósmego, jak mu Bóg przykaza, gdy mu byo sto lat ;
5 w tym bowiem wieku ojca narodzi si Izaak.
6 I rzeka Sara: „miech mi uczyni Bóg; ktokolwiek usyszy, pomoe mi w miechu.”
7 I znowu rzeka: „Kto by wierzy, e Abraham usyszy, i Sara piersiami karmi syna, którego mu ju staremu urodzia?”
8 Roso tedy dzieci i zostao odczone, i uczyni Abraham wielk uczt w dzie odczenia jego.
9 - A gdy ujrzaa Sara syna Agary Egipcjanki, igrajcego z Izaakiem, synem swoim, rzeka do Abrahama:
10 „Wyrzu t niewolnic i syna jej, nie bdzie bowiem dziedzicem syn niewolnicy z synem moim Izaakiem.”
11 Przykro to przyj Abraham z powodu syna swego.
12 Ale Bóg rzek do niego: „Niech ci si to nie wydaje przykrym z powodu dziecicia i niewolnicy twojej; we wszystkim, cokolwiek ci rzecze Sara, suchaj jej gosu, bo po Izaaku bdzie ci nazwane potomstwo.
13 Ale i syna niewolnicy rozmno w naród wielki, poniewa jest potomkiem twoim.”
14 Wsta tedy Abraham rano, a wziwszy chleb i bukak wody woy na jej plecy i odda jej dzieci, i odprawi j. Ona za odszedszy bdzia w puszczy Bersabee.
15 - A gdy nie stao wody w bukaku, porzucia dzieci pod jednym z drzew, które tam byy.
16 I odesza, i usiada naprzeciw niego z daleka, na ile uk moe donie ; rzeka bowiem: „Nie bd patrzya na umierajce dzieci.” A siedzc naprzeciwko, podniosa gos swój i pakaa.
17 I wysucha Bóg gos dziecicia. I zawoa Anio Boy na Agar z nieba, mówic: „Co czynisz, Agar? Nie bój si, wysucha bowiem Bóg gos dziecicia z miejsca, na którym jest.
18 Wsta, wemij dzieci i ujmij je za rk jego, bo rozmno je w naród wielki.”
19 I otworzy jej Bóg oczy ; a ujrzawszy studni wody posza i napenia bukak, i daa pi dzieciciu.
20 I by z nim Bóg, a on urós i mieszka na puszczy, i sta si od modoci strzelcem.
21 I mieszka w puszczy Faran, a matka jego wzia mu on z ziemi Egipskiej.
8. PRZYMIERZE ABRAHAMA Z ABIMELECHEM (21,22-34).
22 Tego czasu rzek Abimelech i Fikol, hetman wojska jego, do Abrahama: „Bóg jest z tob we wszystkim, co czynisz.
23 A tak przysignij przez Boga, e mi nie bdziesz szkodzi i potomnym moim, i pokoleniu memu; ale wedug miosierdzia, którem ci uczyni, uczynisz mnie i ziemi, w której przebywae jako przychodzie.”
24 I rzek Abraham: „Ja przysign.”
25 I przymawia Abimelechowi o studni wody, któr gwatem odjli byli sudzy jego.
26 Ablmelech odpowiedzia: „Nie wiedziaem, kto by to uczyni, nawet i ty mi nie oznajmi, i jam nie sysza o tym, jak dopiero dzi.”
27 Nabra tedy Abraham owiec i woów, i da Abimelechowi, i uczynili obaj przymierze.
28 A postawi Abraham siedmioro owiec z trzody osobno. Rzek mu Abimelech: 29 „Na co te siedmioro owiec, które postawi osobno?”
30 A on: „Siedmioro, rzecze, owiec wemiesz z rki mojej, aby mi byy na wiadectwo, em ja wykopa t studni.”
31 I dlatego nazwano miejsce owo Bersabee, i tam obaj przysigli. I weszli w przymierze o studni przysigi.
32 I wsta Abimelech i Fikol, hetman wojska jego, i wrócili si do ziemi palestyskiej. A Abraham zasadzi gaj w Bersabee i wzywa tam imienia Pana, Boga wiecznego.
34 I by przychodniem w ziemi palestyskiej przez wiele czasów.
Czwarty okres ycia Abrahama.
1. OFIARA IZAAKA (22,1-19). Bóg da od Abrahama, by mu ofiarowa swego syna (22,1-2). Abraham spenia posusznie rozkaz (3-8); przygotowania do ofiary (9-10); podsunicie barana (11-14). Nowe obietnice (15-19).
22
1 Po tych wypadkach kusi Bóg Abrahama i rzek do niego: „Abrahamie, Abrahamie!” A on odpowiedzia: „Oto jestem!”
2 Rzek mu: "Wemij syna twego jednorodzonego, którego miujesz, Izaaka, a id do ziemi widzenia i tam go ofiarujesz na caopalenie na jednej górze, któr tobie uka.”
3 - Abraham tedy wstawszy ze witem, osioda osa swego i wzi z sob dwu modzieców i Izaaka, syna swego; a narbawszy drew do caopalenia szed na miejsce, na które mu Bóg rozkaza.
4 A dnia trzeciego, podniósszy oczy, ujrza miejsce z daleka i rzek do sug swoich:
5 „Poczekajcie tu z osem, a ja z dzieciciem tam pospieszymy, skoro za uczynimy pokon, wrócimy do was.”
6 Nabra te drew caopalenia i woy na Izaaka, syna swego, a sam niós w rkach ogie i miecz.
7 A gdy obaj szli razem, rzek Izaak ojcu swemu: „Ojcze mój!” A on odpowiedzia: „Czego chcesz, synu?” „Oto, rzecze, ogie i drwa, a gdzie ofiara caopalenia?”
8 A Abraham rzek: „Bóg upatrzy sobie ofiar caopalenia, synu mój.”
9 Szli tedy razem. - I przyszli na miejsce, które mu ukaza Bóg; tam zbudowa otarz i uoy na nim drwa, a zwizawszy Izaaka, syna swego, woy go na otarz na stos drew.
10 I wycign rk, i porwa miecz, aby ofiarowa syna swego.
11 - A oto Anio Paski z nieba zawoa mówic: „Abrahamie, Abrahamie!”
12 A on odpowiedzia: „Oto jestem!” I rzek mu: „Nie cigaj rki twej na dzieci ani mu nic nie czy! Terazem pozna, e si boisz Boga i nie przepucie jedynemu synowi twemu dla mnie.”
13 Podniós Abraham oczy swoje i ujrza za sob barana, który uwiz za rogi w cierniu ; wzi go tedy i ofiarowa na caopalenie zamiast syna.
14 I nazwa imi miejsca owego: „Pan widzi.” Std a po dzi dzie mówi: „Na górze Pan ujrzy.”
15 - I zawoa Anio Paski Abrahama powtóre z nieba, mówic:
16 „Przez siebie samego przysigem, mówi Pan: poniewae uczyni t rzecz, a nie przepucie synowi twemu jednorodzonemu dla mnie,
17 bogosawi ci bd i rozmno potomstwo twoje jak gwiazdy niebieskie i jak piasek, który jest na brzegu morskim; posidzie potomstwo twoje bramy nieprzyjació swoich.
18 I bogosawione bd w potomstwie twoim wszystkie narody ziemi, gdy bye posuszny gosowi memu.”
19 I wróci si Abraham do sug swoich, i poszli razem do Bersabee, i mieszka tam.
2. POTOMKOWIE NACHORA (22,20-24).
20 Po tych wypadkach dano zna Abrahamowi, e Melcha te urodzia synów Nachorowi, bratu jego:
21 Husa pierworodnego i Buza, brata jego, i Kamuela,
22 ojca Syryjczyków, i Kaseda, i Azawa, Feldasa te, i Jedlafa, i Batuela,
23 z którego si urodzia Rebeka; omiu tych urodzia Melcha Nachorowi, bratu Abrahama.
24 A naonica jego, imieniem Roma, urodzia Tabego i Gahama, i Tahasa, i Maach.
3. MIER I POGRZEB SARY (23,1-20).
mier Sary (23,1-2). Kupno pola Efrona, Hetejczyka (3-18). Pogrzeb Sary (19-20).
23
1 A Sara ya sto dwadziecia siedem lat.
2 I umara w miecie Arbee, to jest Hebron, w ziemi chananejskiej; i przyszed Abraham, aby aowa i paka jej.
3 - A wstawszy od posugi ciaa rzek do synów Hetowych mówic:
4 „Jestem przychodniem i gociem u was; dajcie mi prawo pogrzebu z wami, abym pogrzeba umar moj.”
5 Odpowiedzieli synowie Hetowi mówic:
6 „Suchaj nas, panie! Ksiciem Boym jeste u nas. W najlepszych grobach naszych pogrzeb umar swoj; i nikt ci broni nie bdzie móg, aby w grobie jego nie mia pogrze ba umarej swojej.”
7 Powsta Abraham i pokoni si ludowi ziemi, to jest synom Hetowym ; i rzek do nich:
8 „Jeli si podoba duszy waszej, ebym pogrzeba umar swoj, suchajcie mi, a przyczycie si za mn u Efrona, syna Seora,
9 aby mi ustpi jaskini dwoist, któr ma w ostatniej czci pola swego ; za pienidze suszne niechaj mi j ustpi przed wami na posiado grobow.”
10 A Efron mieszka w porodku synów Hetowych. I odpowiedzia Efron Abrahamowi w gos przed wszystkimi, którzy wchodzili w bram miasta owego, mówic:
11 „adn miar niech tak nie bdzie, panie mój, ale ty raczej posuchaj, co mówi: Pole tobie daj i jaskini, która jest na nim, wobec synów ludu mego; pogrzeb umar swoj.”
12 Pokoni si Abraham przed ludem owej ziemi i rzek do Efrona w kole ludu: 13 „Prosz, posuchaj mnie! Dam pienidze za pole; przyjmij je, a tak pogrzebi umar moj na nim.”
14 I odpowiedzia Efron: „Panie mój, suchaj mnie!
15 Ziemia, której dasz, jest warta czterysta syklów srebra: ta jest cena midzy mn a tob ; ale czy to wiele? pogrzeb umar swoj!”
16 Gdy to usysza Abraham, odway pienidze, których Efron zada wobec synów Hetowych, czterysta syklów srebra dobrej monety pospolitej.
17 I dostao si pole niegdy Efronowe, na którym bya jaskinia dwoista naprzeciwko Mambre, tak samo pole jak i jaskinia, i wszystkie drzewa jego we wszystkich granicach jego wokoo Abrahamowi na wasno,
18 na co patrzyli synowie Hetowi i wszyscy, którzy wchodzili w bram miasta owego.
19 - I tak pogrzeba Abraham Sar, on sw, w jaskini pola dwoistej, która leaa naprzeciwko Mambre, to jest Hebronu, w ziemi chananejskiej.
20 I dostao si pole i jaskinia, która bya na nim, Abrahamowi jako posiado grobowa od synów Hetowych.
4. MAESTWO IZAAKA Z REBEK (24,1-67).
Abraham zaprzysiga swego sug, e w Mezopotamii wyszuka dla Izaaka on z jego rodu (24,l-9). Podró sugi, jego modlitwa (10-14) ; spotkanie Rebeki (15-21). W gocinie u Labana (22-33); suga przedkada prob (34-49); przyzwolenie rodziny (50-54a). Odjazd sugi i Rebeki (54b-61) ; spotkanie Rebeki z Izaakiem i zawarcie maestwa (62-67).
24
1 A Abraham by stary i podeszy w latach, a Pan mu we wszystkim bogosawi.
2 I rzek do starszego sugi domu swego, który wada wszystkim, co mia:
3 „Poó rk twoj pod biodro moje, abym ci zaprzysig przez Pana, Boga. nieba i ziemi, eby synowi memu nie bra ony z córek Chananejczyków, midzy którymi mieszkam,
4 ale eby jecha do ziemi i do rodziny mojej, i stamtd wzi on synowi memu Izaakowi.”
5 Odpowiedzia suga: „Jeli niewiasta nie bdzie chciaa i ze mn do tej ziemi, czy odprowadzi mam syna twego na miejsce, z którego ty wyszed?”
6 I rzek Abraham: „Strze si, aby tam kiedy nie odprowadzi syna mego!
7 Pan Bóg niebieski, który mi wzi z domu ojca mego i z ziemi urodzenia mego, który mówi ze mn i przysig mi mówic: Potomstwu twemu dam t ziemi, on pole anioa swego przed tob i wemiesz stamtd on synowi memu.
8 A jeli nie zechce niewiasta jecha z tob, wtedy nie bdziesz obowizany przysig, tylko syna mego nie odprowadzaj tam!”
9 Podoy tedy suga rk swoj pod biodro pana swego i przysig mu na t mow.
10 - I wzi dziesi wielbdów ze stada, i poszed niosc z sob ze wszystkich dóbr jego; a pojechawszy uda si do Mezopotamii, do miasta Nachora.
11 I postawiwszy wielbdy przed miastem u studni w wieczór o czasie, którego zwyky wychodzi niewiasty czerpa wod, rzek:
12 „Panie, Boe pana mojego Abrahama, prosz, poszcz mi dzisiaj, a uczy miosierdzie z panem moim Abrahamem!
13 Oto ja stoj blisko studni, a córki mieszkaców tego miasta wynijd czerpa wod.
14 Panienka tedy, której ja rzekn: Nachyl wiadra twego, e si napij, a ona odpowie: Pij, owszem i wielbdy twoje napoj: ta jest, któr zgotowa sudze swemu Izaakowi ; i przez to zrozumiem, e uczyni miosierdzie z panem moim.”
15 - Jeszcze by w sobie sów nie dokoczy, a oto wychodzia Rebeka, córka Batuela, syna Melchy, ony Nachora, brata Abrahamowego, majc wiadro na ramieniu swoim,
16 dzieweczka nader liczna i panna bardzo pikna, i nie poznana od ma. Zesza mianowicie do studni i napenia wiadro, i wracaa si.
17 Zabiea jej suga i rzek: „Troch wody, abym si napi, daj mi z wiadra twego.”
18 Ona odpowiedziaa: „Pij, panie mój!” i prdziuchno zoya wiadro na rk swoj, i daa mu pi.
19 A gdy si napi, dodaa: „Owszem, i wielbdom twoim czerpa bd wod, a si wszystkie napij.”
20 I wylawszy wiadro w koryta, pobieaa znowu do studni czerpa wod, a naczerpawszy wszystkim wielbdom daa.
21 On za milczc przypatrywa si jej, chcc wiedzie, czy poszczci Pan drog jego, czy nie.
22 - A gdy si wielbdy napiy, doby m nausznic zotych, które wayy dwa sykle, i naramienników tyle, wacych syklów dziesi.
23 I rzek do niej: „Czyja ty córka? Powiedz mi: Jest li w domu ojca twego miejsce, aby tam stan?”
24 Odpowiedziaa: „Jestem córk Batuela, syna Melchy, którego urodzia Nachorowi.”
25 I dodaa mówic: "Plew te i siana dostatek jest u nas, i miejsce przestronne do stania.”
26 I pochyli si czowiek, i pokoni si Panu mówic:
27 „Bogosawiony Pan, Bóg pana mego Abrahama, który nie odj miosierdzia i wiernoci swej od pana mego, i prost drog przywiód mi w dom brata pana
mego.”
28 Bieaa tedy dzieweczka i powiedziaa w domu matki swej wszystko, co syszaa.
29 A Rebeka miaa brata, imieniem Labana, który prdko wyszed do czowieka, kdy bya studnia.
30 A gdy ujrza nausznice i naramienniki na rku siostry swej, i usysza wszystkie sowa powiadajcej: „To mi mówi czowiek,” przyszed do ma, który sta u wielbdów i blisko studni wody, i rzek do niego:
31 „Wnijd, bogosawiony Paski! Czemu stoisz na dworce? Nagotowaem dom i miejsce wielbdom.”
32 I zaprowadzi go do gospody, i rozsioda wielbdy, i da plew i siana wielbdom, i wody na umycie nóg jego i mów, którzy z nim przyjechali. I pooono przed nim chleba.
33 Lecz on rzek: „Nie bd jad, a wypowiem rzecz swoj.” Odpowiedzia mu: „Mów.”
34 - A on rzek: „Jestem suga Abrahamów.
35 A Pan bogosawi panu memu bardzo, i sta si monym; i przysporzy mu owiec i woów, srebra i zota, niewolników i niewolnic, wielbdów i osów.
36 I urodzia Sara, ona pana mego, syna panu memu w staroci swojej i da mu wszystko, co mia.
37 I poprzysig mi pan mój mówic: Nie wemiesz ony synowi memu z córek Chananejczyków, w których ziemi mieszkam,
38 ale do domu ojca mego pojedziesz i z rodziny mojej wemiesz on synowi memu.
39 A jam odpowiedzia panu memu: A jeli nie bdzie chciaa ze mn jecha niewiasta?
40 Pan, rzecze, przed którego oblicznoci chodz, pole anioa swego z:·tob i poszczci drog twoj; i wemiesz on synowi memu z rodziny mojej i z domu ojca mego.
41 Nie winien bdziesz zaklcia mego, gdy przyjdziesz do powinowatych moich, a nie dano by ci.
42 Przyszedem tedy dzisiaj do studni wody i rzekem: Panie, Boe pana mego Abrahama, jeli poszczci drog moj, po której teraz id, oto stoj u studni wody:
43 jeli panna, która wynijdzie czerpa wody, usyszy ode mnie: Daj mi troch wody pi z wiadra twego,
44 a rzecze mi: I ty pij, i wielbdom twoim naczerpi - ta jest biaogowa, któr zgotowa Pan synowi pana mego.
45 A gdym to z sob milczc rozbiera, ukazaa si Rebeka, idc z wiadrem, które niosa na ramieniu, i zesza do studni, i naczerpaa wody. I mówi do niej: Daj mi troch pi!
46 A ona spiesznie zoya wiadro z ramienia i rzeka mi: I ty pij, i wielbdom twoim dam pi. I piem, i napoia wielbdy.
47 I spytaem jej, i rzekem: Czyja córka? Ona odpowiedziaa: Jestem córk Batuela, syna Nachorowego, którego mu urodzia Melcha. Zawiesiem tedy nausznice na ozdob oblicza jej i naramienniki woyem na jej rce.
48 I pochyliwszy si pokoniem si Panu, bogosawic Pana, Boga pana mego Abrahama, który mi przywiód prost drog, abym wzi córk brata pana mego synowi jego.
49 A przeto, jeli chcecie okaza miosierdzie i wierno panu mojemu, oznajmijcie mi; a jeli si co innego podoba, i to mi powiedzcie, abym poszed w prawo albo w lewo.”
50 - I odpowiedzieli Laban i Batuel: „Od Pana wysza ta rzecz! Nie moemy ponad jego wol co innego ci powiedzie.
51 Oto przed tob jest Rebeka; wemij j i jed, a niech bdzie on syna pana twego, jak rzek Pan.”
52 Gdy to usysza suga Abrahama, padszy pokoni si do ziemi Panu.
53 I dobywszy naczy srebrnych i zotych, i szat, da je Rebece w darze; take braciom jej i matce da upominki.
54 A gdy sprawiono gody, jedzc i pijc po spou, zostali tam. - A rano wstawszy suga rzek: „Pucie mi, abym pojecha do pana mego!”
55 I odpowiedzieli bracia jej i matka: „Niech pomieszka panienka aby dziesi dni u nas, a potem pojedzie.”
56 A on rzek: „Nie zatrzymujcie mnie, gdy Pan poszczci drog moj: pucie mi, abym jecha do pana mego!”
57 I rzekli: „Zawoajmy panny i dowiedzmy si o jej woli.”
58 A gdy przyzwana przysza, spytali: „Chcesz jecha z tym czowiekiem?” Ona rzeka „Pojad!”
59 A tak pucili j i mamk jej, i sug Abrahamowego,
60 i towarzystwo jego, winszujc szczcia siostrze swej i mówic: „Siostra nasza jest; rozmnó si w tysic tysicy i niech posidzie potomstwo twoje bramy nieprzyjació swoich.”
61 Rebeka tedy i suebnice jej wsiadszy na wielbdy jechay za tym mem, który spiesznie wraca si do pana swego.
62 - A tego czasu przechadza si Izaak po drodze, która wiedzie do studni, której imi jest: „yjcego i Widzcego” ; mieszka bowiem w ziemi poudniowej.
63 A wyszed by dla rozmylania na pole, ju ku wieczorowi; a podniósszy oczy swe ujrza z daleka idce wielbdy.
64 Rebeka te ujrzaa Izaaka i zsiada z wielbda, i rzeka do sugi:
65 „Co to za czowiek, który idzie przez pole naprzeciw nas?” Rzek jej: „To jest pan mój.” A ona, wziwszy prdko paszcz, nakrya si.
67 A suga wszystko, co sprawi, opowiedzia Izaakowi. On za wprowadzi j do namiotu Sary, matki swej, i wzi j za on, i tak bardzo j umiowa, e ulyo mu alu, który by na przypad wskutek mierci matki jego.
5. MIER ABRAHAMA (25,1-11). Potomkowie Abrahama przez Ketur (25,1-4); jego dziedzictwo (5-6); mier i pogrzeb (7-1O). Izaak (11).
25
1 A Abraham poj drug on imieniem Ketur,
2 która mu urodzia Zamrana i Jeksana, i Madana, i Madiana, i Jesboka, i Suego.
3 Jeksan te zrodzi Sab i Dadana. Synami Dadana byli Assuryci i Latusyci, i Loomici.
4 Z Madiana za pochodzi Efa i Ofer, i Henoch, i Abida, i Eldaa: wszyscy ci to synowie Ketury.
5 - I da Abraham wszystko, co posiad, Izaakowi;
6 a synom naonic da dary i oddzieli ich od Izaaka, syna swego, póki jeszcze sam y, odsyajc ich do ziemi wschodniej.
7 - A Abrahamowi byo dni ywota sto siedemdziesit i pi lat.
8 Wtedy skoczy i umar w staroci dobrej i w podeszym wieku, i peen dni, i zebrany zosta do ludu swego.
9 I pogrzebali go Izaak i Ismael, synowie jego, w jaskini dwoistej, która ley na polu Efrona, syna Seora, Hetejczyka, naprzeciwko Mambre, które by kupi od synów Hetowych.
10 Tam pogrzebany zosta on i Sara, ona jego.
11 - A po mierci jego bogosawi Bóg Izaakowi, synowi jego, który mieszka u studni nazwanej „yjcego i Widzcego.”
6. POTOMSTWO ISMAELA (25,12-18).
12 Te s pokolenia Ismaela, syna Abrahama, którego mu urodzia Agar Egipcjanka, suebnica Sary.
13 I te imiona synów jego wedle nazw i pokole ich: pierworodny Ismaelów Nabajot, potem Kedar i Adbeel, i Mabsam, Masma te, i Duma,
14 i Massa, Hadar i Tema,
15 i Jetur, i Nafis, i Kedma.
16 Ci s synowie Ismaelowi i te imiona wedle grodów i miasteczek ich: dwunastu ksit pokole ich.
17 Lata ywota Ismaelowego: sto trzydzieci i siedem; wtedy skoczy i umar, i przyczony zosta do ludu swego.
18 A mieszka od Hewili a do Sur, które ley naprzeciw Egiptu, w kierunku Asyrii; przed obliczem wszystkich braci swych umar.
II. Dzieje Izaaka i Jakuba.
(25,19 - 36,43)
DO MAESTWA JAKUBA
1. NARODZENIE EZAWA I JAKUBA ; ICH USPOSOBIENIA (25,19-28).
19 Te s pokolenia Izaaka, syna Abrahamowego. Abraham zrodzi Izaaka.
20 Ten, majc lat czterdzieci, poj za on Rebek, córk Batuela, Syryj-
czyka z Mezopotamii, siostr Labanow.
21 I prosi Izaak Pana za on sw, gdy bya niepodna; i wysucha go i da poczcie Rebece.
22 Ale si tuky dziatki w ywocie jej; rzeka tedy: „Jeli mi tak by miao, na có mi trzeba byo poczyna?” I posza, aby si poradzi Pana.
23 On za odpowiadajc rzek: „Dwa narody s w ywocie twoim i dwaj ludzie z ywota twego rozdziel si ; a jeden lud zwyciy drugi lud i starszy bdzie suy modszemu.”
24 Ju by przyszed czas porodzenia, a oto blinita znalazy si w ywocie jej.
25 Który wyszed pierwej, by czerwonawy i wszystek jak skóra kosmaty, i nazwano go imieniem Ezaw. Zaraz potem drugi wychodzc pit brata trzyma rk, i dlatego nazwaa go Jakubem.
26 Szedziesit lat byo Izaakowi, gdy mu si dziatki narodziy.
27 A gdy urosy, sta si Ezaw mem biegym w myliwstwie i czowiekiem oraczem, a Jakub, m prosty, mieszka w namiotach.
28 Izaak miowa Ezawa, gdy jada z owu jego, a Rebeka miowaa Jakuba.
2. JAKUB KUPUJE U EZAWA PRAWO PIERWORODZTWA (25,24-34).
29 I uwarzy Jakub straw;
30 Ezaw za przyszedszy z pola spracowany, rzek do niego: „Daj mi z warzywa tego czerwonego, bom si bardzo spracowa.” I z tej przyczyny nazwano imi jego Edom.
31 Ale Jakub rzek: „Sprzedaj mi pierworodztwo twoje.”
32 A on odpowiedzia: „Oto umieram, có mi pomoe pierworodztwo?”
33 Rzek Jakub: „Przysie mi.” I przysig mu Ezaw, i sprzeda pierworodztwo.
34 I tak wziwszy chleb i potraw soczewicy, jad i pi, i poszed, lekce sobie wac, e pierworodztwo sprzeda.
3. IZAAK W GERARZE (26,1-22). Izaak, zmuszony przez gód, udaje si do Gerary (26,1); obietnice Boe (2-5). Abimelech i Rebeka (6-11). Izaak osiada w Gerarze, jego powodzenie (12-14a); zazdro mieszkaców, kótnie z powodu studni (14b-22).
26
1 A gdy by gód w ziemi po owym nieurodzaju, który by za czasów Abrahama, poszed Izaak do Abimelecha, króla palestyskiego do Gerary.
2 I ukaza mu si Pan, i rzek: „Nie zstpuj do Egiptu, ale mieszkaj w ziemi, któr ja tobie wska.
3 I bd gociem w niej, a bd z tob i bd ci bogosawi; tobie bowiem i potomstwu twemu dam te wszystkie kraje wypeniajc przysig, któr zoyem Abrahamowi, ojcu twemu.
4 I rozmno potomstwo twoje jak gwiazdy niebieskie, i dam potomkom, twoim wszystkie te krainy.
5 I bd bogosawione w potomstwie twoim wszystkie narody ziemi, dlatego i by posuszny Abraham gosowi memu i strzeg przykaza i przepisów moich, i zachowa ustawy i prawa moje.”
6 - Mieszka tedy Izaak w Gerarze.
7 Gdy go za pytali mowie miejsca owego o jego on, odpowiedzia: „Siostr moj jest,” bo si ba wyzna, e mu bya zczona maestwem, mniemajc, e mogliby go snad zabi dla jej piknoci.
8 A gdy mino dni wiele i tame mieszka, wygldajc Abimelech, król palestyski, oknem, ujrza go artujcego z Rebek, on swoj.
9 A przyzwawszy go rzek: „Jasna rzecz jest, e to ona twoja. Czemue skama, jakoby to bya siostra twoja?” Odpowiedzia: „Baem si, abym nie zgin dla niej.”
10 I rzek Abimelech: „Czemu nas oszuka? Mógby si by kto z ludu zej z on twoj i przywiódby by na nas grzech wielki.”
11 I przykaza wszystkiemu ludowi, mówic: „Kto by si dotkn ony czowieka tego, mierci umrze.”
12 - I sia Izaak w owej ziemi i zebra owego roku stokro tyle.
13 I bogosawi mu Pan, i wzbogaci si ów czowiek, i coraz bardziej wzmaga si i rós, a sta si nadzwyczaj zamonym.
14 Mia te stada owiec i byda, i czeladzi mnóstwo.
15 - Przeto zazdroszczc mu Palestyczycy, wszystkie studnie, które byli wykopali sudzy ojca jego Abrahama, naonczas zasypali zapeniwszy ziemi, tak i i sam Abimelech mówi do Izaaka:
16 „Odejd od nas, stae si bowiem daleko od nas moniejszym.”
17 A on odchodzc, przyszed do potoku Gerary i tam mieszka
18. Odkopa znowu inne studnie, które wykopali byli sudzy ojca jego Abrahama i które po mierci jego niegdy Filistyni byli zasypali, i nazwa je tymi imionami, którymi przedtem nazwa by ojciec.
19 I kopali na strumieniu, i znaleli wod yw.
20 Ale i tam bya zwada pasterzów Gerary z pasterzami Izaaka, bo mówili: „Nasza to woda!” Przeto studni, z tego co si stao, nazwa imieniem Potwarz. 21 Wykopali jeszcze i inn; i o t take si swarzyli, i nazwa j Nieprzyjani.
22 A odszedszy stamtd, wykopa inn studni, o któr ju sporu nie wiedli; a tak nazwa j imieniem Rozszerzenie, mówic: „Teraz rozszerzy nas Pan i da ró na ziemi.”
4. BERSABEE ; WIDZENIE ; PRZYMIERZE Z ABIMELECHEM (26,23-33).
23 I poszed z owego miejsca do Bersabee, gdzie mu si Pan ukaza teje nocy, mówic:
24 „Jam jest Bóg Abrahama, ojca twego. Nie bój si, bo ja z tob·jestem. Bd ci bogosawi i rozmno potomstwo twoje dla sugi mego Abrahama.”
25 Przeto zbudowa tam otarz i wzywa imienia Paskiego; rozbi tam te namiot i rozkaza sugom swym, aby kopali studni.
26 Gdy na to miejsce przyszli z Gerary Abimelech i Ochozat, przyjaciel jego, i Fikol, hetman onierstwa,
27 rzek do nich Izaak: „Pococie przyszli do mnie, czowieka, którego nienawidzicie i wypdzilicie od siebie?”
28 A oni odpowiedzieli: „Widzielimy, i Pan jest z tob, i dlategomy rzekli: Niech bdzie przysiga midzy nami i uczymy przymierze,
29 aby nam nie czyni nic zego, jak i my nicemy twego nie ruszyli animy nic nie uczynili, co by ci obrazio ; alemy ci w pokoju pucili, obdarzonego obfitym bogosawiestwem Paskim.”
30 I sprawi im uczt.
31 A gdy si najedli i napili, wstawszy rano przysigli sobie wzajem, i wyprawi ich Izaak w pokoju na miejsce ich.
32 Lecz oto przyszli tego dnia sudzy Izaaka powiadajc mu o studni, któr wykopali, i mówic: „Znalelimy wod.”
33 Std nazwa j Dostatkiem; a miastu dano imi Bersabee a do dnia dzisiejszego.
ONY HETEJSKIE EZAWA (26,34-35).
34 A Ezaw, majc czterdzieci lat, poj ony: Judyt, córk Beery Hetejczyka, i Basenat, córk Elona tego pochodzenia.
35 Ale obie one byy udrk serca dla Izaaka i Rebeki.
6. JAKUB PODSTPNIE OTRZYMUJE BOGOSAWIESTWO IZAAKA (27,1-45). Izaak prosi Ezawa o przygotowanie mu potrawy z dziczyzny, aby mu pobogosawi (27,1-5). Rebeka przygotowuje potraw z kolcia dla Jakuba, aeby bogosawiestwo jemu si dostao (6-17). Jakub idzie do Izaaka (18-25) i otrzymuje bogosawiestwo (26-29). Powrót Ezawa, bogosawiestwo drugorzdne (30-40). Ezaw grozi Jakubowi, Rebeka wysya Jakuba do Mezopotamii (41-45).
27
1 A Izaak zestarza si i zamiy si oczy jego, i widzie nie móg; i zawoa Ezawa, syna swego starszego, i rzek mu: „Synu mój!” On odpowiedzia: „Oto jestem!”
2 A ojciec jemu: „Widzisz, rzek, em si zestarza, a nie wiem dnia mierci mojej.
3 Wemij bro twoj, sajdak i uk, i wynijd na pole ; a gdy polujc co uowisz,
4 uczy mi z tego potraw, jak wiesz, e lubi, i przynie, abym jad, aby bogosawia tobie dusza moja, nim umr.”
5 Gdy to usyszaa Rebeka, on za odszed na pole, aby rozkazaniu ojcowskiemu
zadouczyni, rzeka synowi swemu Jakubowi:
6 „Syszaam ojca twego, rozmawiajcego z Ezawem, bratem twoim, i mówicego mu:
7 „Przynie mi z owu twego i uczy potraw, abym jad i bogosawi ci przed Panem, pierwej nili umr.”
8 Teraz tedy, synu mój, przysta na rad moj, a idc do trzody,
9 przynie mi dwoje kolt co lepszych, abym z nich uczynia potrawy ojcu twemu, których rad poywa ;
10 a gdy mu przyniesiesz i naje si, aby ci bogosawi, pierwej nili umrze.”
11 Lecz on jej odpowiedzia: „Wiesz, i Ezaw, brat mój, jest czowiek kosmaty a ja gadki.
12 Jeli si mnie dotknie ojciec mój i spostrzee si, boj si, aby nie mniema, em chcia z niego szydzi; i przywiod na siebie przeklestwo zamiast bogosawiestwa.”
13 Na to mu matka: „Na mnie, rzecze, niech bdzie to przeklestwo, synu mój ; tylko posuchaj gosu mego, a id, przynie, com rzeka.”
14 Poszed i przyniós, i da matce. Zgotowaa ona potrawy, jak wiedziaa, e chcia ojciec jego.
15 I obloka go w szaty Ezawowe bardzo dobre, które u siebie miaa w domu ;
16 i skórki kolce obwina wkoo rk, i goo szyi jego okrya.
17 Daa te potraw, i chleb, którego bya napieka, oddaa.
18 - On za wniós to i rzek: „Ojcze mój!” A on odpowiedzia: „Sysz. Kto ty jest, synu mój?”
19 I rzek Jakub: „Jam jest pierworodny twój, Ezaw; uczyniem, jako mi rozkaza. Wsta, sid i jedz z owu mego, aby mi bogosawia dusza twoja.”
20 Izaak znowu rzek do syna swego: „Jakoe tak rycho zna le móg, synu mój?” Odpowiedzia: „Wola Boa bya, e mi si prdko nagodzio, czegom chcia.”
21 I rzek Izaak: „Przystp tu, ebym si ciebie dotkn, synu mój, i zbada, czy ty jest syn mój Ezaw, czy te nie.”
22 Przystpi on do ojca, a Izaak pomacawszy go rzek: „Gos wprawdzie gos Jakuba jest, ale rce - s rce Ezawa.”
23 I nie pozna go, gdy kosmate rce podobiestwo starszego wyraay.
24 A tak bogosawic mu rzek: „Tye jest syn mój Ezaw?” Odpowiedzia: „Jam jest.”
25 A on: „Podaj mi, rzecze, potrawy z owu twego, synu mój, aby ci bogosawia dusza moja.” Poda mu je tedy a on jad; poda mu te i wina, którego napiwszy si rzek do niego:
26 „Przystpe do mnie i ucauj mi, synu mój!”
27 Przystpi i ucaowa go. I zaraz skoro poczu wonno szat jego, bogosawic mu rzek: „Oto wonno syna mego jak wonno pola penego, któremu bogosawi Pan.
28 Daje ci Boe z rosy niebieskiej i z tustoci ziemi, obfito zboa i wina.
29 A niech ci su narody i niech ci si kaniaj pokolenia; bd panem braci twoich i niech si pochylaj przed tob synowie matki twojej. Kto by ci przeklina, niech ten przeklty bdzie; a kto by ci bogosawi, niech bdzie bogosawiestwa peen.”
30 - Ledwie Izaak skoczy mówi i Jakub wyszed od niego, przyszed Ezaw i uwarzone z owu potrawy przyniós ojcu mówic:
31 Wsta, ojcze mój, i jedz z owu syna twego, aby mi bogosawia dusza twoja.”
32 I rzek mu Izaak: „Któe ty jest?” Odpowiedzia: „Jam jest syn twój pierworodny, Ezaw.”
33 Ulk si Izaak trwog wielk i niepomiernie zdziwiony rzek: „Któ to tedy jest, który mi przedtem ów upolowany przyniós, i jadem ze wszystkiego, pierwej nili ty przyszed, i bogosawiem mu, i bdzie bogosawiony?”
34 Usyszawszy Ezaw sowa ojcowskie krzykn gosem wielkim i ciko strapiony rzek: „Pobogosaw te i mnie, ojcze mój!”
35 Lecz on rzek: „Przyszed rodzony brat twój zdradliwie i wzi bogosawiestwo twoje.”
36 A on doda: „Susznie nazwano imi jego Jakub ; podszed mi bowiem ju oto drugi raz: pierworodztwo moje przedtem wzi a teraz powtóre podchwyci bogosawiestwo moje.” I znowu do ojca rzecze: „Czy nie zostawie i dla mnie bogosawiestwa?”
37 Odpowiedzia Izaak: Panem go twoim ustanowiem i wszystkich braci jego poddaem mu w niewol, zboem i winem umocniem go ; a tobie po tym, synu mój, co jeszcze mog uczyni?”
38 Na to mu Ezaw rzecze: „Czyli jedno tylko masz bogosawiestwo, ojcze? Mnie te prosz, aby bogosawi.” A gdy kaniem wielkim paka, wzruszony Izaak rzek do niego:
39 „W tustoci ziemi i w rosie niebieskiej z wierzchu bdzie bogosawiestwo twoje.
40 Z miecza y bdziesz, a bdziesz suy bratu twemu ; ale przyjdzie czas, kiedy zrzucisz i rozwiesz jarzmo jego z szyi twojej.”
41 - Nienawidzi tedy zawsze Ezaw Jakuba dla bogosawiestwa, którym mu bogosawi ojciec, i rzek w sercu swoim: „Przyjd dni aoby po ojcu moim, i zabij Jakuba, brata mego.”
42 Powiedziano to Rebece, a ona posawszy i wezwawszy Jakuba, syna swego, rzeka do niego: „Oto Ezaw, brat twój, grozi, e ci zabije.
43 Przeto teraz, synu mój, posuchaj gosu mego, a wstawszy ucieknij do Labana, brata mego, do Haranu,
44 i pomieszkasz z nim przez krótki czas, a si uspokoi zapalczywo brata twego i ustanie rozgniewanie jego, i zapomni tego, co mu uczyni.
45 Potem pol i sprowadz ci tu stamtd. Czemu obydwu synów dnia jednego mam postrada?”
Podró Jakuba do Mezopotamii.
1. ZA NAMOW REBEKI IZAAK WYSYA JAKUBA PO ON DO MEZOPOTAMII (27,46 - 28,5).
46 I rzeka Rebeka do Izaaka: „Ciko mi y z powodu córek hetejskich; jeli pojmie Jakub on z narodu tej ziemi, y nie chc.”
28
1 Wezwa tedy Izaak Jakuba i bogosawi go, i rozkaza mu mówic:
2 „Nie pojmuj ony z narodu chananejskiego, ale id i udaj si do Mezopotamii syryjskiej, do domu Batuela, ojca matki twojej, i wemij sobie stamtd on z córek Labana, wuja twego.
3 A Bóg wszechmogcy niech ci bogosawi, i niech ci rozrodzi i rozmnoy, aby by w mnóstwo ludów!
4 A niech ci da bogosawiestwa Abrahamowe i potomstwu twemu po tobie, aby posiad ziemi pielgrzymowania twego, któr obieca dziadowi twemu!”
5 A gdy go wysa Izaak, puciwszy si przyszed do Mezopotamii syryjskiej, do Labana, syna Batuelowego, Syryjczyka, brata Rebeki, matki swej.
2. EZAW ZALUBIA ISMAELITK (28,6-9).
6 A widzc Ezaw, e pobogosawi ojciec jego Jakubowi i posa go do Mezopotamii syryjskiej, aby stamtd poj on, i e po bogosawiestwie przykaza mu mówic:
7 „Nie wemiesz ony z córek chananejskich,” a Jakub, posuszny rodzicom swym, poszed do Syrii ;
8 widzc te, e ojciec jego nie rad widzia córki chananejskie:
9 poszed do Ismaela i poj on prócz tych, które pierwej mia, Mahelet, córk Ismaela, syna Abrahamowego, siostr Nabajota.
3. JAKUB PUSZCZA SI W DROG (28,10-22). Z Bersabee do Betel (28,10-11); sen Jakuba, tajemnicza drabina (12-15) ; wzniesienie kamienia pamitkowego w Betel (16-19); lub Jakuba (20-22).
10 A tak wyszedszy Jakub z Bersabee, szed do Haranu.
11 A gdy przyszed do jakiego miejsca i chcia na nim odpocz po zachodzie soca, wzi jeden z kamieni, które leay, a podoywszy pod gow swoj, spa na tyme miejscu.
12 - I ujrza we nie drabin stojc na ziemi, a wierzch jej dosigajcy nieba, i anioów Boych wstpujcych i zstpujcych po niej, a Pana wspierajcego si na drabinie i mówicego mu:
13 „Jam jest Pan, Bóg Abrahama, ojca twego, i Bóg Izaaka. Ziemi, na której pisz, tobie dam i potomstwu twemu.
14 I bdzie potomstwo twoje jak proch ziemi: rozszerzysz si na zachód i na wschód, na pónoc i na poudnie ; i bd bogosawione w tobie i w potomstwie twoim wszystkie pokolenia ziemi.
15 I bd stróem twoim, gdziekolwiek pójdziesz, i przywróc ci do tej ziemi, i nie opuszcz, a wypeni wszystko, com rzek.”
16 - A gdy si ockn Jakub ze snu, rzek: „Prawdziwie Pan jest na tym miejscu, a jam nie wiedzia.”
17 I zlkszy si rzek: „O jak straszne jest to miejsce! Nie jest tu nic innego, jeno dom Boy i brama niebieska!”
18 Wstawszy tedy rano Jakub wzi kamie, który by podoy pod gow sw i postawi go na znak, wylewajc oliw na wierzch.
19 I nazwa imi miasta Betel, które pierwej Luz nazywano.
20 - Uczyni te lub mówic: „Jeli bdzie Bóg ze mn i bdzie mi strzeg na drodze, któr ja id, i da mi chleba ku jedzeniu,
21 a odzienie ku obleczeniu, i jeli si wróc szczliwie do domu ojca mego:
22 bdzie mi Pan za Boga, a kamie ten, którym postawi na znak, bdzie zwan Domem Boym, i ze wszystkiego co mi dasz, dziesiciny ofiaruj Tobie.”
4. MAESTWO JAKUBA (29,1-30). Przy studni w Haranie (29,1-3); spotkanie Racheli (4-12) i Labana (13-14) ; Jakub suy siedem 1at za Rachel (15-2l), lecz Laban daje mu najpierw Li (22-24) ; siedem nowych lat za Rachel (25-30).
29
1 Puciwszy si tedy Jakub przyszed do ziemi na wschód soca.
2 I ujrza studni na polu, trzy te stada owiec, lece przy niej, bo z niej napawano bydo, a wierzch jej wielkim kamieniem zawierano.
3 A by zwyczaj, i gdy si wszystkie owce zeszy, wtedy odwalali kamie, a napoiwszy stada znowu na wierzch studni kadli.
4 I rzek do pasterzów: „Bracia, skdecie?” Oni odpowiedzieli: „Z Haranu.”
5 Na to, pytajc, rzek: „Czy znacie Labana, syna Nachora?” Odpowiedzieli: „Znamy.”
6 Rzek: „Czy zdrów?” Odpowiedzieli: „Zdrów. A oto Rachel, córka jego, idzie ze stadem swoim.”
7 I rzek Jakub: „Jeszcze daleko do wieczora i jeszcze nie czas gna stada do owczarni; napójcie pierwej owce, a tak je znowu na pasz wygnajcie.”
8 Lecz oni odpowiedzieli: „Nie moemy, a si wszystkie stada zgromadz i odwalimy kamie z wierzchu studni, abymy napoili stada.”
9 Jeszcze mówili, a oto Rachel nadchodzia z owcami ojca swego, bo sama pasa trzod.
10 Ujrzawszy j Jakub, a wiedzc, i bya to wujeczna siostra jego, i owce Labana, wuja jego, odwali kamie, którym si studnia zawieraa, i napoiwszy trzod pocaowa j i podniósszy gos paka i oznajmi jej, i by bratem ojca jej, a synem Rebeki.
12 A ona pospieszywszy si powiedziaa to ojcu swemu.
13 - Kiedy ten usysza, i przyszed Jakub, syn siostry jego, wybiea naprzeciw niego i objwszy go i pocaowawszy wwiód do domu swego.
14 A usyszawszy o przyczynach drogi odpowiedzia: „Jeste koci moj i ciaem moim!”
15 A gdy si wypeniy dni miesica jednego, rzek mu: „Czy dlatego e mi bratem, darmo mi suy bdziesz? Powiedz, co za wysug chcesz wzi.”
16 A mia dwie córki: imi starszej Lia, a modsz zwano Rachel.
17 Ale Lia bya ciekcych oczu, Rachel oblicza piknego i wejrzenia wdzicznego.
18 T miujc Jakub rzek: „Bd ci suy za Rachel, córk twoj modsz, siedem lat.”
19 Odpowiedzia Laban: „Lepiej, e j tobie dam, ni innemu mowi. Mieszkaj u mnie.”
20 Sluy tedy Jakub za Rachel siedem lat, a zday mu si jako kilka dni dla wielkiej mioci.
21 I rzek do Labana: „Daj mi on moj, gdy si ju czas wypeni, abym wszed do niej.”
22 On tedy wezwawszy wiele gromad przyjació na gody, sprawi wesele.
23 A wieczorem wwiód do niego córk sw Li;
24 da za córce sug imieniem Zelf. Wszed do niej wedug zwyczaju Jakub, lecz gdy byo rano, ujrza Li.
25 I rzek do tecia swego: „Cóe to chcia uczyni? Czy nie za Rachel tobie suyem? Czemu mi oszuka?”
26 Odpowiedzia Laban: „Nie jest to w zwyczaju u nas, abymy pierwej modsze za m wydawali.
27 Wypenij siedem dni tego zczenia, a dam ci i t drug za prac, któr mi bdziesz suy drugie siedem lat.”
28 Przysta na wol; a gdy min tydzie, poj Rachel za on,
29 której ojciec da za suebnic Bal.
30 I tak dostpiwszy podanego wesela mio drugiej przeoy nad pierwsz, suc u niego drugie siedem lat.
5. SYNOWIE JAKUBA (29,31-30,24). Synowie Lii (29,31-35), synowie Bali, sucej Racheli (1-8), Zelfy, sucej Lii (9-13), znowu Lii (14-21), Racheli (22-24).
31 A widzc Pan, i nie dba o Li, otworzy ywot jej, a siostra pozostaa niepodn.
32 Pocza tedy i porodzia syna, i daa mu imi Ruben, mówic: „Ujrza Pan unienie moje, teraz mi bdzie miowa maonek mój.”
33 I znowu pocza, i porodzia syna, i rzeka: „I usysza Pan, em pogardzona, da mi te i tego,” i daa mu imi Symeon.
34 I pocza trzeci raz, i urodzia innego syna, i rzeka: „I tym razem zczy si ze mn maonek mój, gdyem mu trzech synów urodzia.” I dlatego daa mu imi Lewi.
35 Po raz czwarty pocza i porodzia syna, i rzeka: „Teraz ju bd wyznawa Panu,” i dlatego nazwaa go Jud ; i przestaa rodzi.
30
1 Widzc tedy Rachel, e bya niepodn, zazdrocia siostrze swej i rzeka mowi swemu: „Daj mi dzieci, inaczej umr!”
2 A Jakub jej rozgniewany odpowiedzia: „Czyem ja Bóg, który ci pozbawi owocu ywota twojego?”
A ona: „Mam, powiada, suebnic Bal. Wnijd do niej, aby porodzia na kolanach moich i ebym miaa z niej synów.”
4 I daa mu w maestwo Bal,
5 która gdy wszed do niej m, pocza i porodzia syna.
6 I rzeka Rachel: Przysdzi mi Pan spraw i wysucha gosu mego dajc mi syna.” I dlatego daa rnu imi Dan.
7 I znowu pocza Bala, i urodzia drugiego.
8 Przy nim rzeka Rachel: „Zrówna mi Bóg z siostr moj i przemogam”; i nazwaa go Neftali.
9 - A poczuwszy Lia, i przestaa rodzi, oddaa mowi sug sw Zelf. Gdy ta po poczciu porodzia syna,
10 rzeka Lia: „Szczliwie!” i dlatego daa mu imi Gad.
11 Porodzia te Zelfa drugiego.
13 I rzeka Lia: „To na bogosawiestwo moje; bogosawion bowiem zwa mi bd niewiasty.” I dlatego nazwaa go Aser.
14 - A Ruben wyszedszy czasu niwa pszenicznego na pole znalaz mandragory, które przyniós matce swej Lii. I rzeka Rachel: „Daj mi cz z mandragor syna twego.”
15 Ona odpowiedziaa: „Mao ci si jeszcze zda, e mi odwabia ma, i jeszcze chcesz zabra mandragory syna mego?” Rzeka Rachel: „Niechaje pi z tob tej nocy za mandragory syna twego.”
16 A gdy si Jakub wraca pod wieczór z pola, wysza naprzeciw niego Lia i rzeka: „Masz wnij i do mnie, bom ci zapat zjednaa sobie za mandragory syna mego.”
17 I spa z ni owej nocy.
18 I wysucha Bóg proby jej, i pocza, i porodzia pitego syna, i rzeka:
18 „Da mi Bóg zapat, iem daa sug moj mowi memu.” I nazwaa imi jego Issachar.
19 I znowu pocza Lia, i porodzia szóstego syna.
20 I rzeka: „Uposay mi Bóg posagiem dobrym. Ju i tym razem bdzie ze mn maonek mój, przeto em mu urodzia szeciu synów.” I dlatego nazwaa imi jego Zabulon.
21 A po nim urodzia córk imieniem Dyn.
22 - Wspomnia te Pan na Rachel i wysucha j, i otworzy jej ywot.
23 Pocza tedy i porodzia syna, mówic: „Odj Bóg zelywo moj.”
24 I nazwaa imi jego Józef, mówic: „Niech mi przyda Pan drugiego syna.”
6. JAKUB PRZEDUA SWÓJ POBYT U LABANA (30,25-43). Laban prosi, by Jakub pozosta (25-30); umowa o zapat (31-36); rodek Jakuba na powikszenie swojej trzody (37-42); jego bogactwo (43).
25 A gdy si urodzi Józef, rzek Jakub do tecia swego: „Pu mi, abym si wróci do ojczyzny i do ziemi mojej.
26 Daj mi ony i dzieci moje, za którem ci suy, abym odszed; ty znasz posug moj któr ci suyem.”
27 Rzek mu Laban: „Niechaj znajd ask przed obliczem twoim! Ze skutków poznaem, i mi bogosawi Bóg dla ciebie.
28 Ustanów zapat twoj, któr ci mam da.”
29 A on odpowiedzia: „Ty wiesz, jak ci suyem i jak wielka bya w rkach moich majtno twoja.
30 Mao mia pierwej, nimem przyszed do ciebie, a teraz stae si bogatym i bogosawi ci Pan za przyjciem moim. Suszna tedy rzecz jest, abym te kiedy i swój dom opatrzy.”
31 I rzek Laban: „Có ci mam da?” A on rzek: ”Nie chc nic, ale jeli uczynisz, czego dam, bd jeszcze pas i strzeg byda twego.
32 Obejd wszystkie trzody swoje i odcz wszystkie owce pstre i nakrapianej weny ; a cokolwiek powego, plamistego i pstrego bdzie tak midzy owcami jak i midzy kozami, bdzie zapat moj.
33 I odpowie mi jutro prawo moja, kiedy umowy czas przyjdzie przed tob; a wszystko, co nie bdzie pstre ani plamiste, ani powe tak midzy owcami jak i kozami, o zodziejstwo pomawia mnie bdzie.”
34 I rzek Laban: „Wdzicznie przyjmuj, czego dasz.”
35 I odczy owego dnia kozy i owce, i barany pstre i plamiste, a wszystk trzod jednostajnej barwy, to jest biaej albo czarnej weny, odda w rce synom swoim.
36 I uczyni odstp na trzy dni drogi midzy sob, a midzy ziciem, który pas inne trzody jego.
37 - Jakub tedy nabrawszy zielonych prtów topolowych i migdaowych, i jaworowych, obupa je miejscami; a po oddarciu kory, w miejscach, które byy obdarte, pokazaa si biao, owe za, które byy cae, pozostay zielone, i tym sposobem staa si barwa odmienna.
38 I nakad ich do koryt, gdzie lano wod, aby trzody przyszedszy pi miay przed oczyma prty, i patrzc na nie poczynay.
39 I stao si e owce w samym zagrzaniu zczenia patrzyy na prty i rodziy plamiste i pstre, i rón barw nakrapiane.
40 I oddzieli Jakub stado, i kad prty w koryta przed oczy baranów; a wszystkie biae i czarne byy Labanowe, inne za wszystkie Jakubowe, i byy oddzielone midzy sob trzody.
41 Gdy tedy pierwsze przypuszczenie do owiec bywao, kad Jakub prty w koryta wód przed oczy baranów i owiec, aby patrzc na nie poczynay ; ale kiedy póne przypuszczanie byo i poczcie polednie, nie kad ich.
42 I dostay si te, które byy póne, Labanowi, a wczesne Jakubowi.
43 I wzbogaci si ów czowiek niezmiernie, i mia wiele trzód, suebnic i sug, wielbdów i osów.
7. ODJAZD JAKUBA Z MEZOPOTAMII (31,1-55). Zazdro Labana (31,1-2); Bóg wzywa Jakuba, by wróci do ziemi Chanaan (3). Jakub opowiada swój sen Lii i Racheli (4-13), które zgadzaj si odjecha (14-16); odjazd tajemny (17-21). Laban powiadomiony ciga ich i dopdza (22-25), wymawia im ucieczk i kradzie boków (26-30), których daremnie poszukuje (31-35). Jakub wykazuje sw niewinno (36-42). Zawarcie przymierza, wystawienie pomnika i kopca granicznego (43-54). Laban wraca do swoich (55).
31
1 Ale gdy usysza sowa synów Labanowych, mówicych: „Pobra Jakub wszystko, co mia ojciec nasz, i z jego majtnoci wzbogaciwszy si sta si znacznym”;
2 i gdy nadto obaczy, e oblicze Labanowe nie byo dla niego jak wczoraj i dzi trzeci dzie ;
3 a najwicej, poniewa mu Pan mówi: „Wró si do ziemi ojców twoich i do rodziny twojej, a bd z tob”:
4 posa i wezwa Rachel i Li na pole, gdzie pas trzody, i rzek im:
5 „Widz, e oblicze ojca waszego nie jest dla mnie jak wczoraj i dzi trzeci dzie; lecz Bóg ojca mego by ze mn.
6 I same wiecie, em ze wszystkich si moich suy ojcu waszemu.
7 Ale ojciec wasz oszuka mi i odmienia zapat moj po dziesikro ; a przecie nie dopuci mu Bóg, aby mi szkodzi.
8 Jeli kiedy rzek: „Pstre bd zapat twoj,” wszystkie owce rodziy pstre przypodki ; kiedy za mówi przeciwnie: „Biae wszystkie wemiesz w zapacie,” wszystkie trzody rodziy biae.
9 I odj Bóg wszystek dobytek ojca waszego, a da mnie.
10 Gdy bowiem czas poczynania owiec przyszed, podniosem oczy swe: i widziaem przez sen, e samce, wstpujce na samice, byy pstre i plamiste, i rozmaitej barwy.
11 I rzek Anio Boy we nie. do mnie: „Jakubie!” A jam odpowiedzia: „Oto jestem!”
12 I rzek: „Podnie oczy twoje a obacz, jak wszystkie samce, wstpujce na samice, s pstre, plamiste i nakrapiane; bom widzia wszystko, co ci Laban uczyni.
13 Jam-ci jest Bóg z Betel, gdzie namaci kamie i zoye mi lub. Teraz tedy wsta i wynijd z tej ziemi a wró si do ziemi narodzenia twego.”
14 -I odpowiedziay Rachel i Lia: „Czy jeszcze mamy jak czstk w majtnoci i w dziedzictwie domu ojca naszego?
15 Czy nas za obce nie poczyta i sprzeda, i zjad zapat nasz?
16 Ale Bóg odj majtnoci ojca naszego i odda je nam i synom naszym; a tak uczy wszystko, co ci Bóg przykaza.”
17 - Wsta tedy Jakub i wsadziwszy dzieci i ony swe na wielbdy odszed.
18 I zabra wszystk majtno swoj i trzody, i co jeno w Mezopotamii naby, idc do Izaaka, ojca swego, do ziemi Chananejskiej.
19 Na ten czas poszed by Laban strzyc owce, a Rachel ukrada bawany ojca swego.
20 A Jakub nie chcia oznajmi teciowi swemu, e ucieka.
21 A gdy poszed, tak samo jak i wszystko, do czego mia prawo, i przeprawiwszy si przez rzek cign ku górze Galaad,
22 dano zna dnia trzeciego Labanowi, e Jakub uciek.
23 On tedy wziwszy braci swych, goni go przez siedem dni i docign go na górze Galaad.
24 I widzia we nie Boga mówicego do siebie: „Strze si, aby nic przykrego nie mówi przeciw Jakubowi.”
25 I ju by Jakub rozbi namiot na górze, gdy go tamten dogoni z brami swymi i na teje górze Galaad rozbi namiot.
26 - I rzek do Jakuba: „Czemu tak uczyni, e tajemnie zabra córki moje jakby mieczem pojmane?
27 Czemu bez wiedzy mojej chcia uciec, a nie chciae mi da zna, ebym ci by odprowadzi z weselem i z pieniami, i z bbnami, i z cytrami?
28 Nie dopucie, abym pocaowa synów moich i córki! Gupio uczyni!
29 A teraz wprawdzie mogaby rka moja zem odda, ale Bóg ojca waszego wczoraj mi rzek: „Strze si, aby nie mówi przeciw Jakubowi nic przykrego.” 30 Niech i tak bdzie! Chciao ci si jecha do swoich i pragne domu ojca twego; ale czemue pokrad bogów moich?
31 - Odpowiedzia Jakub: „em odjecha bez twojej wiedzy, to baem si, by mi przemoc nie odebra córek twoich.
32 A i mi o zodziejstwo pomawiasz: u kogokolwiek znajdziesz bogów swoich, niech zabity bdzie przed brami naszymi. Szukaj, cokolwiek twego u mnie znajdziesz, to wemij.” To mówic nie wiedzia, e Rachel ukrada bawany.
33 Wszedszy tedy Laban do namiotu Jakuba i Lii, i obu suebnic, nie znalaz. 34 A gdy wchodzi do namiotu Racheli, ona spiesznie skrya bawany pod mierzw wielbdow i siada na niej; a gdy on wszystek namiot przeszuka i nic nie znalaz, rzeka mu:
35 „Niech si nie gniewa pan mój, e nie mog przed tob powsta, bo teraz na mnie przypado, co bywa u niewiast.” I tak zostaa oszukana pilno szukajcego.
36 - A Jakub wybuchn gniewem i ajc rzek: „Dla jakiej winy mojej
i dla jakiego grzechu mego z tak zapalczywoci gonie za mn, i przeszukae wszystek sprzt mój?
37 Cóe znalaz ze wszystkiej majtnoci domu twego? Poó tu przed brami moimi i przed brami twoimi i niech rozsdz midzy mn a tob!
38 I potom przez dwadziecia lat by z tob? Owce twoje i kozy nie byy me podne, nie jadem baranów trzody twojej anim ci pokazywa,
39 co byo porwane od zwierza; jam wszystk szkod nagradza, cokolwiek przez kradzie gino, na mnie dochodzi.
40 We dnie i w nocy cierpiaem gorco i zimno, i sen ucieka od oczu moich.
41 I takem ci przez dwadziecia lat w domu twym suy: czternacie za córki,
a sze za trzody twoje. Odmieniae te po dziesikro zapat moj.
42 Gdyby Bóg ojca mego Abrahama i boja Izaaka nie bya przy mnie, snadby mi by teraz puci nagiego ; na utrapienie moje i na prac rk moich wejrza Bóg i przygani ci wczoraj.”
43 - Odpowiedzia mu Laban: „Córki moje i synowie, i trzody twoje, i wszystko to, co widzisz, moje jest. Có mog uczyni synom i wnukom moim?
44 Pójde tedy i uczymy przymierze, aby byo na wiadectwo midzy mn, a tob.”
45 Wzi tedy Jakub kamie i postawi go na znak i rzek braciom swoim:
46 „Nanocie kamieni.” Nanosili tedy i uczynili kopiec, i jedli na nim:
47 I nazwa go Laban Kopcem wiadka, a Jakub Stosem wiadectwa, obaj wedug waciwoci jzyka swego.
48 I rzek Laban: „Kopiec ten bdzie dzisiaj wiadkiem midzy mn, a tob.” I dlatego nadano mu imi Galaad, to jest kopiec wiadka.
49 „Niechaj widzi i sdzi Pan midzy nami, gdy odejdziemy od siebie.
50 Jeli bdziesz trapi córki moje i jeli pojmiesz inne ony prócz nich, nie masz tu innego wiadka mowy naszej oprócz Boga, który obecny jest i patrzy.”
51 I rzek znowu do Jakuba: „Oto kopiec ten i kamie, który postawiem midzy mn a tob.
52 wiadkiem bdzie kopiec ten, mówi, i kamie niech bdzie na wiadectwo, jelibym albo ja go przeszed idc do ciebie, albo ty by go przekroczy w zej myli przeciwko mnie.
53 Bóg Abrahama i Bóg Nachora niech rozsdzi midzy nami, Bóg ojca ich.” Przysig tedy Jakub przez boja ojca swego Izaaka.
54 I zoywszy ofiary na górze wezwa braci swoich, aby jedli chleb. A oni jedli i zostali tam.
55 Laban za wstawszy ze witem, pocaowa synów i córki swe, i bogosawi im; i wróci si na miejsce swoje.
Powrót Jakuba do ziemi Chanaan.
1. JAKUB W MAHANAIM (32,1-21). Obóz Boy (32,1-2). Jakub uprzedza Ezawa o swym powrocie (3-5); posacy donosz mu o nieprzyjaznym nadciganiu Ezawa; jego trwoga i przygotowania (6-8) ; jego modlitwa (9-12); posya dary swemu bratu (13-21).
32
1 Jakub te szed zaczt drog, i spotkali go anioowie Boy.
2 Ujrzawszy ich rzek: „Obóz to Boy” i nazwa imi miejsca owego Mahanaim, to jest Obóz.
3 Posa te i posów przed sob do Ezawa, brata swego, do ziemi Seir, do krainy Edom, i przykaza im mówic:
4 „Tak rzeczecie panu memu Ezawowi: „To mówi brat twój Jakub: U Labana byem gociem i mieszkaem a do dzisiejszego dnia.
5 Mam woy i osy, i owce, i sugi, i suebnice; i l teraz poselstwo do pana mego, abym znalaz ask przed obliczem twoim.”
6 - I wrócili si posowie do Jakuba, mówic: „Przyszlimy do Ezawa, brata twego, a oto pospiesza na twe spotkanie z czterystu mami.”
7 Zlk si Jakub bardzo i przestraszony, rozdzieli lud, który z nim by, take trzody i owce, i woy, i wielbdy na dwa hufce, mówic:
8 „Jeli przyjdzie Ezaw do jednego hufca, a porazi go, tedy hufiec drugi, który zostanie, bdzie zachowany.”
9 - I rzek Jakub: „Boe ojca mego Abrahama i Boe ojca mego Izaaka, Panie, który mi rzek: Wró si do ziemi twojej i na miejsce narodzenia twego, a uczyni ci dobrze:
10 mniejszy jestem ni wszelkie zmiowanie twoje i wierno twoja, której dochowa sudze twemu. O asce mojej przeszedem ten Jordan, a teraz z dwoma hufcami si wracam.
11 Wybaw mi z rki brata mego Ezawa, bo si go bardzo boj, by snad przyszedszy nie pobi matki z synami.
12 Ty rzek, e mi bdziesz dobrze czyni i rozmnoysz potomstwo moje jak piasek morski, który dla mnóstwa zliczony by nie moe.”
13 - A gdy tam przespa owej nocy, oddzieli z tego, co mia, dary Ezawowi, bratu swemu:
14 kóz dwiecie, kozów dwadziecia, owiec dwiecie i baranów dwadziecia,
15 wielbdzic rebnych ze rebitami ich trzydzieci, krów czterdzieci i byków dwadziecia, olic dwadziecia i olt ich dziesi ;
16 i posa przez sug swoich, kad trzod z osobna, i rzek sugom swoim: „Idcie przede mn, a niech bdzie odstp midzy stadem a stadem.”
17 I przykaza pierwszemu, mówic: „Jeli spotkasz brata mego Ezawa, a zapyta ci: „Czyje ty?” albo: „Dokd idziesz?” albo: „Czyje to, co poganiasz?”
18 - odpowiesz: „Sugi twego Jakuba; dary te posa panu memu Ezawowi, sam te za nami idzie.”
19 To samo rozkazanie da drugiemu i trzeciemu, i wszystkim, którzy gnali stada, mówic: „Tymi sowy mówcie do Ezawa, gdy go znajdziecie; i dodacie: 20 „Sam te suga twój Jakub idzie za nami ; mówi bowiem: Ubagam go datami, które uprzedzaj, a potem go ujrz ; moe si zmiuje nade mn.”
21 Uprzedziy go tedy dary, a sam zosta owej nocy w obozie.
2. NAD JABOKIEM. PRZYBYCIE DO SYCHEM (32,22 - 33,20). Jakub przekracza Jabok (22-23). We Fanuel; walka z anioem (24-32). Spotkanie si z Ezawem (33,1-7); pogodzenie (8-16). W Sokot (17). Przybycie do Sychem, kupno pola i wzniesienie otarza (18-20).
22 A wstawszy wczas, wzi dwie ony swe i tyle suebnic z jedenastu synami, i przeprawi si przez bród Jaboku.
23 I przeprowadziwszy wszystko, co do niego naleao, pozosta sam,
24 a oto m zmaga si z nim a do rana.
25 Ale widzc, i go nie móg przemóc, dotkn si cigna biodra jego, i natychmiast uscho.
26 I rzek do niego: „Pu mi, bo ju wschodzi zorza!” Odpowiedzia: „Nie puszcz ci, a mi pobogosawisz.”
27 I rzek: „Co za imi twoje?” Odpowiedzia: „Jakub.”
28 A on rzek: „adn miar nie bdzie si zwao imi twoje Jakub, ale Izrael ; bo jeli przeciw Bogu by mocny, daleko wicej przeciw ludziom przemoesz.”
29 Spyta go Jakub: „Powiedz mi, jakim ci imieniem zowi?” Odpowiedzia: „Czemu si pytasz o imi moje?” I pobogosawi mu na owyme miejscu.
30 I nada Jakub owemu miejscu imi Fanuel, mówic: „Widziaem Boga twarz w twarz, a ocalaa dusza moja.”
31 I wnet wzeszo mu soce, skoro min Fanuel ; a on chroma na nog.
32 Dla tej przyczyny synowie Izraela nie jadaj cigna, które uscho w biodrze Jakubowym, a do dnia dzisiejszego: i si dotkn cigna biodra jego, i zmartwiao.
33
1 A podniósszy Jakub oczy swe, ujrza Ezawa jadcego, a z nim czterystu mów; i rozdzieli synów Lii i Racheli, i obu suebnic.
2 I postawi obie suebnice i dzieci ich na przodzie, a Li i synów jej na drugim miejscu, Rachel za i Józefa na ostatku.
3 A sam wprzód idc pokoni si a do ziemi siedemkro, zanim nadjecha brat jego.
4 Biec tedy Ezaw naprzeciw brata swego, obj go, i ciskajc szyj jego i caujc paka.
5 A podniósszy oczy, ujrza niewiasty i dzieci ich, i rzek: „A ci, kim s? i czy do ciebie nale?” Odpowiedzia: „Dziatki to s, które darowa Bóg mnie, sudze twemu.”
6 A przybliywszy si suebnice i synowie ich pokonili si.
7 Przystpia te Lia z dziemi swymi, a gdy si take pokonili, na ostatku Józef i Rachel uczynili pokon.
8 - I rzek Ezaw: „Có to za hufce, którem spotka?” Odpowiedzia: „Abym znalaz ask przed panem moim.”
9 A on rzek: „Mam dosy, bracie mój, miej ty swoje!”
10 Rzek Jakub: „Nie tak, prosz! ale jelim znalaz ask w oczach twoich, przyjmij may dar z rk moich; bom tak widzia oblicze twoje, jakbym widzia oblicze Boe.
11 Bd mi litociw, a przyjmij bogosawiestwo, którem ci przyniós i które mi
darowa Bóg, dajcy wszystko.” Ledwie przymuszony przez brata, przyj i rzek:
12 „Jedmy razem i bd ci towarzyszem w drodze.”
13 I rzek Jakub: „Wiesz, panie mój, e dziatki modziusiekie, owce te i krowy cielne mam z sob; jeli je zbyt utrudz chodzeniem, zgin mi jednego dnia wszystkie stada.
14 Niech wprzód jedzie pan mój przed sug swoim, a ja pójd z lekka za nim w tropy jego, jak obacz e nady mój drobiadek, a przyjd do pana mego do Seir.”
15 Odpowiedzia Ezaw: „Prosz ci, niech przynajmniej z ludu, który jest ze mn, zostanie kilku, by towarzyszy ci w drodze” A on rzek: „Nie potrzeba tego; tylko mi tego trzeba, abym znalaz ask przed obliczem twoim, panie mój.”
16 Wróci si tedy owego dnia Ezaw drog, któr by przyjecha, do Seir.
17 - A Jakub przyszed do Sokot, gdzie zbudowawszy dom i rozbiwszy namioty nazwa imi miejsca owego Sokot, to jest Namioty.
18 - I przyszed do Salem, miasta Sychemitów, które jest w ziemi chananejskiej, potem gdy si wróci z Mezopotamii syryjskiej, i mieszka przy miasteczku.
19 I kupi sztuk pola, na której by rozbi namioty, od synów Hemora, ojca Sychernowego, za sto jagnit.
20 I zbudowawszy tam otarz wzywa przy nim najmocniejszego Boga Izraelowego.
3. POGWACENIE DYNY; ZEMSTA (34,1-31). Sychem, syn Hemora, dopuszcza si gwatu na Dynie i chce j polubi (34,1-5). Hemor i Sychem prosz Jakuba i jego synów o rk Dyny (6-12); synowie Jakuba stawiaj podstpne warunki (13-17), które zostaj przyjte (18-24). Symeon i Lewi mszcz si srogo za sw siostr (25-29); Jakub ich potpia (30-31).
34
1 wysza Dyna, córka Lii, aby odwiedzi niewiasty owej krainy.
2 Ujrzawszy j Sychem, syn Hemora Hewejezyka, ksi owej ziemi, roz-
miowa si w niej i porwa, i spa z ni gwat uczyniwszy pannie.
3 I spoia si z ni dusza jego, a smutn cieszy agodnymi sowy.
4 I poszedszy do Hemora, ojca swego, rzek: „Wemij mi t dzieweczk za on.”
5 Gdy to usysza Jakub w niebytnoci synów, zajtych okoo paszenia byda,
milcza, a si oni wrócili.
6 - A gdy wyszed Hemor, ojciec Sychema, aby mówi z Jakubem,
7 oto synowie jego przychodzili z pola, a usyszawszy, co si stao, rozgniewali si bardzo, przeto e sprosn rzecz uczyni wobec Izraela i zgwaciwszy córk Jakuba dopuci si rzeczy nieprzystojnej.
8 Mówi tedy Hemor do nich: „Dusza Sychema, syna mego, spoia si z córk wasz.
9 Dajcie mu j za on i pobierzmy si z obu stron: córki wasze wydajcie za nas, a córki nasze pojmijcie.
10 I mieszkajcie z nami: ziemia w mocy waszej jest, uprawiajcie j, handlujcie i wadajcie ni.”
11 Ale i Sychem rzek do ojca i do braci jej: „Niech znajd ask u was, a co jeno postanowicie, to dam.
12 Podwycie wiano i darów dajcie: dam, co zechcecie, tylko mi dajcie dzieweczk za on!”
13 - Odpowiedzieli synowie Jakuba Sychemowi i ojcu jego zdradliwie, rozjtrzeni o zgwacenie siostry:
14 „Nie moemy uczyni, czego dacie, ani da siostry naszej czowiekowi nieobrzezanemu, co jest niegodn, niesuszn i obrzyd rzecz u nas.
15 Ale tak si moem poczy, jeli zechcecie by nam podobnymi i obrzee si midzy wami kady mczyzna,
16 wtedy damy i wemiemy wzajem córki wasze i nasze; i bdziemy mieszka z wami, i bdziemy ludem jednym.
17 Lecz jeli nie bdziecie chcieli si obrzeza, wemiemy córk nasz i odjedziemy.”
18 - Podobaa si myl ich Hemorowi i Sychemowi, synowi jego.
19 I nie odwleka modzieniec z uczynieniem tego, o co proszono; miowa bowiem bardzo ow dzieweczk, a sam by najznamienitszy we wszystkim domu ojca swego.
20 I wszedszy w bram miejsk mówili do ludu:
21 „Mowie ci s spokojni, a chc mieszka z nami ; niech handluj w ziemi i niechaj j uprawiaj, bo jest szeroka i przestronna, i uprawiajcych potrzebuje. Córki ich bdziemy bra za ony, a nasze im dawa bdziemy.
22 Jedno jest, przez co si nam odwleka rzecz tak dobra:
23 jeli obrzeemy mczyzn naszych naladujc obyczaj narodu, i majtno ich i bydo, i co jeno maj, nasze bdzie. Na to tylko si zgódmy, a mieszkajc spoem jeden naród uczynimy.”
24 I zgodzili si wszyscy, i obrzezali wszystkich mczyzn.
25 - Lecz oto dnia trzeciego, gdy najcisza bole z ran bywa dwaj synowie Jakubowi, Symeon i Lewi, bracia Dyny, porwawszy miecze weszli miao do miasta i pobiwszy wszystkich mczyzn,
26 Hemora i Sychema, wespó zamordowali, a zabrali z domu Sychema Dyn, siostr swoj.
27 A gdy oni wyszli, przypadli na pobitych drudzy synowie Jakubowi i spldrowali miasto, mszczc si za zgwacenie.
28 Owce ich i rogate bydo, i osy, i wszystko pustoszc, co w domach i na polach byo,
29 dziatki te ich i ony w niewol zabrali.
30 - Gdy to zuchwale zrobili, rzek Jakub do Symeona i Lewiego: „Zatroskalicie mi i przywiedlicie na mnie nienawi Chananejczyków i Ferezejczyków, mieszkaców tej ziemi. Nas niewielu; oni zgromadziwszy si pora mi i zgin ja i dom mój.”
31 A oni odpowiedzieli: „Czy jako wszetecznicy mieli naduywa siostry naszej?”
4. ZE SYCHEM DO MAMBRE (35,1-29). W Betel; odrzucenie boków, Jakub buduje otarz (35,1-7); mier Debory (8); widzenie Boe i obietnice (9-15). W Efrata ; narodzenie Beniamina i mier Racheli (16-20). W „Wiey Stada”; Ruben i Bala (21-22a). Synowie Jakuba (22b-26). W Mambre; mier Izaaka (27-29).
35
1 Tymczasem mówi Bóg do Jakuba: „Wsta i wstp do Betel, i mieszkaj tam, a uczy otarz Bogu, który ci si ukaza, kiedy ucieka przed Ezawem, bratem twoim.”
2 Jakub tedy, zwoawszy wszystek swój dom, rzek: „Odrzucie bogi cudze, które s w porodku was, a oczycie si i odmiecie szaty wasze.
3 Wstacie i wstpmy do Betel, abymy tam uczynili otarz Bogu, który mi wysucha w dzie utrapienia mego i by mi towarzyszem drogi mojej.”
4 Oddali mu tedy wszystkie bogi cudze, które mieli, i nausznice, które na uszach ich byy; a on zakopa je pod terebintem, który jest za miastem Sychem.
5 A gdy wyjechali, strach Boy pad na wszystkie okoliczne miasta, e nie mieli goni odchodzcych.
6 Przyszed tedy Jakub do Luzy, która jest w ziemi Chananejskiej, a przezwana jest Betel, on sam i wszystek lud z nim.
7 I zbudowa tam otarz i nada owemu miejscu imi Dom Boy, bo mu si tam Bóg by ukaza, gdy ucieka przed bratem swoim.
8 - Tego czasu umara Debora, mamka Rebeki, i pogrzebana zostaa poniej Betel pod dbem; i nadano temu miejscu imi Db Paczu.
9 - I ukaza si powtóre Bóg Jakubowi, gdy si wróci z Mezopotamii syryjskiej, i bogosawi mu mówic:
10 „Nie bdziesz wicej zwany Jakubem, ale Izrael bdzie imi twoje.”
11 I nazwa go Izraelem i rzek mu: „Jam Bóg wszechmogcy. Rozradzaj si i mnó si: narody i rzesze narodów bd z ciebie, królowie z biódr twoich wynijd.
12 I ziemi, któr daem Abrahamowi i Izaakowi, dam tobie i potomstwu twemu po tobie.” I odszed od niego.
13 A on postawi znak kamienny na miejscu, gdzie z nim Bóg mówi,
14 i ofiarowa na nim pynne ofiary, i wyla oliw ;
15 i nazwa imi owego miejsca Betel.
16 - A odszedszy stamtd przyszed czasu wiosny do ziemi, która wiedzie do Efraty. Tam, gdy Rachel rodzia w boleciach, dla trudnoci porodu pocza by w niebezpieczestwie.
17 I rzeka jej niewiasta poona: „Nie bój si, bo i tego syna bdziesz miaa.”
18 A gdy wychodzia dusza jej od boleci i gdy ju mier nadchodzia, nazwaa syna swego imieniem Benoni, to jest syn boleci mojej; a ojciec nazwa go Beniaminem, to jest synem prawicy.
19 Umara tedy Rachel i pogrzebana zostaa na drodze, która wiedzie do Efraty, to jest Betlejem.
20 I postawi Jakub znak na grobie jej ; ten-ci jest znak na grobie Racheli a do dnia dzisiejszego.
21 - A wyszedszy stamtd rozbi namiot za Wie Stada.
22 A gdy mieszka w owej krainie, poszed Ruben i spa z Bal, naonic ojca swego, co jemu nietajnym byo. - A byo synów Jakubowych dwunastu.
23 Synowie Lii: pierworodny Ruben, i Symeon, i Lewi, i Juda, i Issachar, i Zabulon.
24 Synowie Racheli: Józef i Beniamin.
25 Synowie Bali, sugi Racheli: Dan i Neftali. Synowie Zelfy, sugi Lii: Gad i Aser. Ci s synowie Jakubowi, którzy si mu urodzili w Mezopotamii syryjskiej.
27 Przyszed te do Izaaka, ojca swego do Mambre, miasta Arbee, to jest Hebronu, gdzie by gociem Abraham i Izaak.
28 I wypenio si dni Izaaka sto osiemdziesit lat.
29 I zestarzawszy si umar i przyczony zosta do ludu swego, stary i dni peen; i pogrzebali go Ezaw i Jakub, synowie jego.
5. EZAW I EDOMICI (36,1-43). ony i synowie Ezawa (36,1-5). Ezaw w Seir (6-8). Synowie Ezawa (9-14). Ksita, pochodzcy od Ezawa (15-19). Synowie Seira, Horejczyka (20-28). Ksita horejscy (29-30). Dawniejsi królowie Edomu (31-39). Ksita, pochodzcy od Ezawa (40-43).
36
1 A te s pokolenia Ezawa czyli Edoma.
2 Ezaw poj ony z córek chananejskich: Ad, córk Elona Hetejczyka, i Oolibam, córk Any,
3 córki Sebeona Hewejczyka, i Basemat, córk Ismaelow, siostr Nabajata.
4 I urodzia Ada Elifaza, a Basemat urodzia Rahuela.
5 Oolibama urodzia Jehusa i Ihelona, i Korego. Ci s synowie Ezawa, którzy si urodzili w ziemi chananejskiej.
6 - I wzi Ezaw ony swoje i synów, i córki, i wszystkich ludzi domu swego, i majtno, i bydo, i wszystko, co zdoa naby w ziemi chananejskiej, i poszed do innej krainy, i odszed od brata swego Jakuba.
7 Byli bowiem bardzo majtni i mieszka razem nie mogli, i nie moga ich znie ziemia pielgrzymowania ich dla mnóstwa trzód.
8 I mieszka Ezaw na górze Seir, ten to jest Edom.
9 - A te s pokolenia Ezawa, ojca Edomitów, na górze Seir, i te imiona synów jego:
10 Elifaz, syn Ady, ony Ezawa, Rahuel za syn Basemat, ony jego.
11 I byli synowie Elifaza: Teman, Omar, Sefo, i Gatam, i Kenez.
12 A Tamna bya naonic Elifaza, syna Ezawa, która mu urodzia Amalecha. Ci s synowie Ady, ony Ezawa.
13 A synowie Rahuela: Nahat i Zara, Samma i Meza. To s synowie Basemat, ony Ezawa.
14 Ci te byli synowie Oolibamy, córki Any, córki Sebeonowej, ony Ezawa, których mu urodzia: Jehus i Ihelon, i Kore.
15 - Ci ksita synów Ezawowych: synowie Elifaza, pierworodnego Ezawowego: ksi Teman, ksi Omar, ksi Sefo, ksi Kenez, ksi Kore,
16 ksi Gatam, ksi Amalech. Ci s synowie Elifaza w ziemi edomskiej, i ci synowie Ady.
17 Ci za synowie Rahuela, syna Ezawowego: ksi Nahat, ksi Zara, ksi Samma, ksi Meza. Ci s ksita Rahuela w ziemi edomskiej. Ci synowie Basemat, ony Ezawa.
18 Ci znów synowie Oolibamy, ony Ezawa: ksi Jehus, ksi Ihelon, ksi Kore. Ci s ksita Oolibamy, córki Any, ony Ezawa.
19 Ci s synowie Ezawa i ci ksita ich: ten jest Edom.
20 - Ci za synowie Seira Horejczyka, mieszkacy w ziemi: Lotan i Sobal i Sebeon, i Ana, i Dyson,
21 i Eser, i Dysan. Ci s ksita horejscy, synowie Seira w ziemi Edom.
22 I byli synowie Lotana: Hori i Heman. A siostr Lotana bya Tamna.
23 A ci synowie Sobala: Alwan i Manahat, i Ebal, i Sefo, i Oman.
24 Ci za synowie Sebeona: Aja i Ana. Ten jest Ana, który wynalaz cieplice na puszczy, gdy pas osy Sebeona, ojca swego.
25 A mia syna Dysona i córk Oolibam.
26 A ci synowie Dysona: Hamdan i Eseban, i Jetram, i Charan.
27.Ci za synowie Esera: Balaan i Zawan, i Akan.
28 A Dysan mia synów: Husa i Arama.
29 - Ci ksita Horejczyków: ksi Lotan, ksi Sobal,
30 ksi Sebeon, ksi Ana, ksi Dyson, ksi Eser, ksi Dysan. Ci s ksita Horejczyków, którzy rozkazywali w ziemi Seir.
31 - A królowie, którzy panowali w ziemi Edom, pierwej nili mieli króla synowie izraelscy, byli ci:
32 Bela, syn Beora, a imi miasta jego Denaba.
33 A umar Bela i królowa na jego miejscu Jobab, syn Zary z Bosry.
34 A gdy umar Jobab, królowa na jego miejscu Husam z ziemi Temaczyków.
35 Po tego te mierci królowa na jego miejscu Adad, syn Badada, który porazi Madiana w krainie Moab; a imi miasta jego Awit.
36 A gdy umar Adad, królowa na jego miejscu Semla z Masreki.
37 A po tego te mierci królowa na jego miejscu Saul od rzeki Rohobot.
38 A gdy i ten umar, nastpi na królestwo Balanan, syn Achobora.
39 A po jego te mierci królowa na jego miejscu Adar, a imi miasta jego Fau; a ona jego zwaa si Meetabel, córka Matredy, córki Mezaaba.
40 - Te s tedy imiona ksit Ezawa wedug pokole i miejsc, i imion ich: ksi Tamna, ksi Alwa,
41 ksi Jetet, ksi Oolibama, ksi Ela, ksi Finon, ksi Kenez,
42 ksi Teman, ksi Mabsar, ksi Magdiel, ksi Hiram.
43 Ci s ksita z Edoma, mieszkajcy w ziemi panowania swego. Ten jest Ezaw, ojciec Idumejczyków.
III. Dzieje Józefa.
(37,1- 50,26)
Józef w Egipcie.
1. JÓZEF SPRZEDANY PRZEZ SWYCH BRACI I ZAP'ROWADZONY DO EGIPTU (37,1-36). Przywizanie Jakuba do Józefa (37,1-3); zazdro jego braci (4), spotgowana opowiadaniem o snach (5-11). Gdy Józef przychodzi do ich trzód (12-17), oni zamylaj go zabi (18-20); lecz za wstawieniem si Rubena wrzucaj go do studni (21-24). Na prob Judy sprzedaj go kupcom madianickim (25-28), a sukni jego umaczan w krwi koza, posyaj Jakubowi, który jest niepocieszony (29-35). Józef sprzedany Putyfarowi (36).
37
1 A Jakub mieszka w ziemi chananejskiej, w której ojciec jego by gociem.
2 A te s dzieje jego. Józef, gdy mia szesnacie lat, pas trzod z brami swymi, jeszcze jako pachol, i by z synami Bali i Zelfy, on ojca swego; i oskary braci swych przed ojcem o grzech bardzo sprony.
3 A Izrael miowa Józefa nad wszystkich swych synów, przeto i go by w staroci swej urodzi, i uczyni mu sukni wzorzyst.
4 - Widzc za bracia jego, e go miowa ojciec nad wszystkich synów, nienawidzili go i nie mogli wcale askawie z nim mówi.
5 Zdarzyo si te, i senne widzenie, które mia, opowiedzia braciom swym, co byo przyczyn wikszej jeszcze nienawici.
6 I rzek do nich: „Suchajcie snu mego, którym widzia.
7 Zdawao mi si, emy wizali snopy na polu: a snop mój jakoby powsta i stan, a wasze snopy, wokoo stojce, kaniay si snopowi memu.”
8 Odpowiedzieli bracia jego: „Czy królem naszym bdziesz? albo poddani bdziemy panowaniu twemu?” Ta tedy sprawa snów i mów przydaa agwi zazdroci i nienawici.
9 Mia te i drugi sen, który opowiadajc braciom mówi: „Widziaem przez sen, jakoby mi si soce i ksiyc i jedenacie gwiazd kaniao.”
10 Gdy to ojcu swemu i braciom swym opowiedzia, zaja go ojciec jego i rzek: „Có si rozumie przez ten sen, który miae? Czy ja i matka twoja, i bracia twoi kania ci si bdziemy do ziemi?”
11 - Zazdrocili mu tedy bracia jego, a ojciec milczc rzecz rozwaa.
12 A gdy bracia jego, pasc bydo ojca swego, mieszkali w Sychem, rzek do niego Izrael:
13 „Bracia twoi pas owce w Sychem ; pójd, pol ci do nich.”
14 A gdy on odpowiedzia: „Gotówem”, rzek mu: „Id i obacz, czy si wszystko szczliwie powodzi braciom twoim i bydu, a daj mi zna, co si dzieje.” Posany z doliny Hebron, przyszed do Sychem.
15 I napotka go pewien m, bdzcego po polu, i spyta, czego by szuka.
16 A on odpowiedzia: „Braci moich szukam.
17 Powiedz mi, kdy pas trzody.” I rzek mu m: „Odeszli z tego miejsca, a syszaem ich mówicych: Pójdmy do Dotain.” - Poszed tedy Józef za brami swymi i znalaz ich w Dotain.
18 Oni za ujrzawszy go z daleka, zanim przyszed do nich, umylili go zabi.
19 I mówili do siebie: „Oto idzie snowidz!
20 Pójdcie, zabijmy go i wrzumy do studni starej ; i rzeczemy: Zy zwierz go poar ; a wtedy si pokae, co mu pomog sny jego.”
21 Usyszawszy to Ruben stara si wybawi go z rk ich i mówi:
22 „Nie zabijajcie duszy jego ani wylewajcie krwi, ale wrzucie go do tej studni, która jest na puszczy, a rce wasze zachowajcie niewinne.” A to mówi chcc go wyrwa z ich rku i wróci ojcu swemu.
23 Wnet tedy, skoro przyszed do braci swych, zwlekli go z owej sukni dugiej i wzorzystej, i wrzucili go do studni starej, która nie miaa wody.
25 - A usiadszy, aby je chleb, ujrzeli Ismaelitów podrónych jadcych z Galaadu i wielbdy ich niosce korzenie i balsam, i wonn ywic do Egiptu. 26 Rzek tedy Juda do braci swych: „Có nam pomoe, jeli zabijemy brata naszego i zataimy jego krew?
27 Lepiej, e go sprzedamy Ismaelitom, a rce nasze niech si nie ma; bratem bowiem i ciaem naszym jest.” I zgodzili si bracia na sowa jego.
28 A gdy mijali kupcy madianiccy, wycignwszy go ze studni sprzedali go Ismaelitom za dwadziecia srebrników, a ci go zawieli do Egiptu.
29 - A Ruben wróciwszy si do studni nie znalaz chopicia.
30 I rozdarszy odzienie, idc do braci swych, rzek: „Chopicia nie wida, a ja dokd pójd?”
31 I wzili sukni jego, umoczyli we krwi kolcia, które byli zabili, i posali ludzi, którzy by j zanieli do ojca i rzekli:
32 „Tmy znaleli: ogldaj, jest li to suknia syna twego, czy nie.”
33 Pozna j ojciec i rzek: „Suknia to syna mego jest, zwierz okrutny zjad go, bestia poara Józefa.”
34 I rozdarszy szaty oblók si we wosiennic, paczc syna swego przez dugi czas.
35 A gdy si zeszy wszystkie dzieci jego, aby uly ojcu alu, nie chcia przypuci pocieszenia, ale rzek: „Zstpi do syna mego z aoci do otchani!” 36 A gdy on tak trwa w aobie, Madianici sprzedali Józefa w Egipcie Putyfarowi, trzebiecowi Faraona, hetmanowi onierstwa.
2. JUDA I JEGO RODZINA (38,1-30). Maestwo Judy (38,1-5). Grzech Onana (6-11). Kazirodztwo, popenione przez Jud (12-26) ; narodzenie Faresa i Zary (27-30).
38
1 Tego czasu odszedszy Juda od braci swych, zstpi do ma Odollamity, imieniem Hiram.
2 I ujrza tam córk czowieka chananejskiego, imieniem Sue, i pojwszy j za on wszed do niej.
3 A ona pocza i porodzia syna ; i nazwa imi jego Her.
4 I znowu poczwszy porodzia syna, którego nazwaa Onan.
5 Porodzia te trzeciego, którego nazwaa Sela ; a po jego narodzeniu przestaa dalej rodzi.
6 - A Juda pierworodnemu swemu Herowi da on, imieniem Tamar.
7 A Her, pierworodny Judy, by zy przed oblicznoci Pana, i zosta od niego zabity.
8 Rzek tedy Juda do Onana, syna swego: „Wnijd do ony brata twego i zcz si z ni, aby wzbudzi potomstwo bratu twemu.”
9 On wiedzc, e si nie jemu synowie rodzi mieli, gdy wchodzi do ony brata swego, wypuszcza nasienie na ziemi, aby si dzieci imieniem brata jego nie rodziy.
10 I z tej przyczyny zabi go Pan, bo czyni rzecz obrzydliw.
11 Rzek przeto Juda Tamarze synowej swojej: „Bd wdow w domu ojca twego, a uronie Sela, syn mój.” Ba si bowiem, by i on nie umar, jak bracia jego. Ona tedy posza i mieszkaa w domu ojca swego.
12 - A gdy mino wiele dni, umara córka Suego, ona Judy. A pocieszywszy si Juda po aobie, szed do strzygcych owce jego, on sam i Hiras, owczarz trzody, Odollamita, do Tamnas.
13 I powiedziano Tamarze, e te jej idzie do Tamnas na strzyenie owiec.
14 Ona tedy zoywszy szaty wdowie, wzia na si rbek i zmieniwszy szaty usiada na rozstaju drogi, która wiedzie do Tamnas; bo Sela ju by dorós, a nie dostaa go za ma.
15 Ujrzawszy j Juda mniema, e bya wszetecznic, bo bya nakrya twarz swoj, aby jej nie poznano.
16 I przystpujc do niej rzek: „Dopu mi, abym mia spraw z tob” ; bo nie wiedzia, e synow jego bya. A gdy ona odpowiedziaa: „Co mi dasz, eby zay obcowania ze mn?”
17 Rzek: „Pol ci kozioka z trzód.” Ona rzeka znowu: „Dopuszcz, czego chcesz, jeli mi dasz zastaw, a przylesz, co obiecujesz.”
18 Rzek Juda: „Co chcesz, ebym ci da w zastaw?” Odpowiedziaa: „Piercie twój i naramiennik, i lask, któr w rce trzymasz.” Na jedno tedy zejcie niewiasta pocza.
19 I wstawszy posza i zoywszy odzienie, które na sobie miaa, obleka si w szaty wdowie.
20 I posa Juda kozioka przez pasterza swego Odollamit, aby odebra zastaw, który by da niewiecie.
21 Ten nie znalazszy jej, pyta ludzi miejsca owego: „Gdzie jest niewiasta, która siedziaa na rozstaju?” A gdy wszyscy odpowiedzieli, e nie byo na tym miejscu nierzdnicy, wróci si do Judy i rzek mu:
22 „Nie znalazem jej ; lecz i ludzie miejsca owego powiadali mi, e tam nigdy nie siedziaa wszetecznica.”
23 Rzek Juda: „Nieche sobie ma. Kamstwa na pewno nam zada nie moe: jam posa kol, którem by obieca, a ty jej nie znalaz.”
24 Ale po trzech miesicach powiedziano Judzie mówic: „Dopucia si nierzdu Tamar, synowa twoja, i wida, e jest brzemienna.” I rzek Juda: „Wywiedcie j, aby bya spalona.”
25 Lecz gdy j wiedziono na mier, posaa do tecia swego mówic: „Z ma, którego te rzeczy s, jam pocza ; poznaj, czyj to piercie i naramiennik, i laska.”
26 On za poznawszy swe dary rzek: „Sprawiedliwsza ode mnie, bom jej nie da Seli, synowi memu.” Wszako wicej jej nie pozna.
27 - A gdy przyszed czas porodzenia, ukazay si blinita w ywocie ; a przy samym wychodzeniu dziatek jedno wycibio rk, na której niewiasta poona uwizaa ni czerwon, mówic:
28 „Ten naprzód wynijdzie.”
29 Ale gdy on znowu wcign rk, wyszed drugi; i rzeka niewiasta: „Czemu przerwana jest dla ciebie przegroda?” I z tej przyczyny nadano mu imi Fares.
30 Potem wyszed brat jego, na którego rce bya ni czerwona ; tego nazwaa Zar.
3. JÓZEF W WIZIENIU (39,1-23). Józef zyskuje zaufanie Putyfara (39,1-6). Grzeszne zapdy ony Putyfara, stao Józefa (7-12); zemsta i oszczerstwo (13-18). Uwizienie Józefa (19-20); znajduje ask u dozorcy wizienia (21-23).
39
1 Józef tedy by zawiedziony do Egiptu i kupi go Putyfar, trzebieniec Faraona, hetman wojska, m Egipcjanin, z rk Ismaelitów, którzy go byli przywiedli.
2 I by Pan z nim ; a by mem, który we wszystkim szczliwie sobie poczyna; 3 i mieszka w domu pana swego, który wiedzia bardzo dobrze, e Pan jest z nim i e wszystko, co czyni, On szczci w jego rku.
3 I znalaz Józef ask przed panem swoim, i suy mu, a postawiony przez niego nad wszystkim, rzdzi domem sobie zwierzonym i wszystkim, co mu byo zlecone.
5 I bogosawi Pan domowi Egipcjanina dla Józefa, i rozmnoy tak w domu jak i na polu wszystk majtno jego,
6 a on o niczym innym nie wiedzia, jeno o chlebie, którego poywa.
7 - A Józef by piknej twarzy i wdzicznego wejrzenia. Po wielu tedy dniach obrócia pani jego oczy swe na Józefa i rzeka: „pij ze mn!”
8 Lecz on adnym sposobem nie chcc zezwoli na zy uczynek rzek do niej: „Oto pan mój dawszy mi w moc wszystko, nie wie, co ma w domu swoim;
9 i nie masz adnej rzeczy, która by nie bya w mojej mocy, albo czego by mi nie poruczy, prócz ciebie, która jest on jego. Jake tedy mog t zo uczyni i zgrzeszy przeciw Bogu memu?”
10 Takimi sowy na kady dzie i niewiasta naprzykrzaa si modziecowi, i on si wzbrania cudzoóstwa.
11 I przydarzyo si dnia jednego, e Józef wszed do domu i sprawowa co bez pomocników;
12 a ona uchwyciwszy kraj szaty jego, rzeka: „pij ze mn!” Lecz on ostawiwszy w jej rce paszcz, uciek i wyszed precz.
13 - A gdy ujrzaa niewiasta szat w rkach swoich i e bya wzgardzona, zawoaa do siebie ludzi domu swego i rzeka do nich:
14 „Oto wprowadzi ma Hebrajczyka, aby si z nas naigrawa.
15 Wszed do mnie, aby lee ze mn ; a gdym ja zakrzykna i usysza gos mój, zostawi paszcz, który trzymaam, i uciek precz.”
16 Na znak tedy wiary paszcz zatrzymany ukazaa mowi, gdy si wróci do domu, i rzeka:
17 „Wszed do mnie niewolnik Hebrajczyk, którego przywiód, aby si ze mnie naigrawa;
18 a gdy usysza, em woaa, zostawi paszcz, który trzymaam, i uciek
precz.”
19 - To usyszawszy pan, a nazbyt prdko wierzc sowom ony,
20 rozgniewa si bardzo i da Józefa do ciemnicy, gdzie strzeono winiów królewskich, i by tam w zamkniciu.
21 - Pan jednak by z Józefem, i zmiowawszy si nad nim da mu ask przed oblicznoci przeoonego nad ciemnic.
22 Ten odda w rk jego wszystkich winiów, którzy byli w ciemnicy, i cokolwiek si dziao, pod nim byo.
23 Sam za nie wiedzia o niczym zwierzywszy mu wszystko ; Pan bowiem by z nim i szczci wszystkim sprawom jego.
4. JÓZEF TUMACZY SNY WINIÓW (40,1-23). Uwizienie podczaszego i piekarza (40,1-4). Ich sny (5-8); Józef tumaczy sen podczaszego (9-15), nastpnie sen piekarza (16-19); przepowiednie si speniaj (20-23).
40
1 Po tych wypadkach trafio si, e dwaj trzebiecy, podczaszy króla egipskiego i piekarz, przewinili panu swemu.
2 I rozgniewawszy si na nich Faraon (bo jeden by przeoonym piwnicznych, a drugi nad piekarzami),
3 da ich do ciemnicy hetmana onierzów, w której by winiem i Józef.
4 Ale stró ciemnicy poruczy ich Józefowi, który im te suy. Przeszo nieco czasu, a oni byli pod stra.
5 - I mieli obydwaj sen nocy jednej wedug wykadu im waciwego.
6 Gdy do nich wszed rano Józef i ujrza ich smutnych, zapyta ich mówic:
7 „Czemu twarz wasza smutniejsza jest dzi ni zwyczajnie?”
8 Odpowiedzieli: „Widzielimy sen, a nie masz, kto by nam wyoy.” I rzek do nich Józef: „Czy nie Bo rzecz jest wykad? Powiedzcie mi; cocie widzieli!”
9 - Powiedzia pierwszy, przeoony piwnicznych, sen swój: „Widziaem przed sob szczep winny, na którym byy trzy gazki;
10 powoli wypuszcza pczki, a po kwieciu dojrzay jagody ;
11 a kubek Faraona by w rce mojej: wziem tedy jagody i wycisnem w kubek, który trzymaem, i podaem kubek Faraonowi.”
12 Odpowiedzia Józef: „Ten jest wykad snu: Trzy gazki s jeszcze trzy dni,
13 po których wspomni Faraon na posugi twoje i przywróci ci do poprzedniego stanu, i podasz mu kubek wedug urzdu twego, jako przedtem zwyk by czyni.
14 Tylko pamitaj na mnie, gdy si bdziesz mia dobrze, i uczy mi miosierdzie, i nadmienisz Faraonowi, aby mi wywiód z tej ciemnicy ;
15 bo kradzie wzito mi z ziemi hebrajskiej, a tu mi do tego dou wsadzono niewinnie.”
16 - Widzc przeoony nad piekarzami, i mdrze sen wyoy, rzek: „Jam te widzia we nie, em trzy kosze mki mia na mojej gowie i w jednym koszu,
17 który by najwyej, niosem wszelakie potrawy, które przemysem piekarskim bywaj czynione, a ptaki jady z niego.”
18 Odpowiedzia Józef: Ten jest wykad snu: Trzy kosze s jeszcze trzy dni,
19 po których Faraon zdejmie ci gow i zawiesi ci na krzyu, a ptaki bd szarpa ciao twoje.”
20 - Dzie trzeci potem by dniem narodzenia Faraona, który uczyniwszy wielk uczt sugom swoim, wspomnia wród biesiady na przeoonego piwnicznych i na starszego nad piekarzami.
21 I przywróci jednego na miejsce swe, aby mu kubek podawa,
22 a drugiego powiesi na szubienicy, aby si prawda wykadacza zicia.
23 Jednak ze szczsnym powodzeniem przeoony piwnicznych zapomnia wykadacza swego.
5. WYNIESIENIE JÓZEFA (41,1-57). Sny Faraona (41,1-7). Za porad podczaszego przyzywaj Józefa dla wytumaczenia snów (8-16); ten zapowiada siedem lat urodzaju i siedem lat godu (17-32), oraz podaje rodki zaradcze (33-36). Faraon mianuje Józefa swym pierwszym ministrem (37-41) i obsypuje askami (42-46). Siedem lat urodzaju (47-49). Dwaj synowie Józefa (50-52). Siedem lat nieurodzaju ; Józef sprzedaje zapasy (53-57).
41
1 Po dwu latach mia Faraon we nie widzenie.
2 Zdawao mu si, e sta nad rzek, z której wychodzio siedem krów piknych i bardzo tustych, i pasy si na miejscach mokrych.
3 Drugie te siedem wynurzay si z rzeki; szpetne i chude, i pasy si na samym brzegu rzeki na miejscach zielonych,
4 i poary owe, których dziwna bya pikno i tusto ciaa.
5 Ocuci si Faraon i znowu zasn, i mia drugi sen: siedem kosów wychodzio z jednego dba, penych i cudnych;
6 i tyle wyrastao kosów drugich, szczupych i zwarzeniem poraonych,
7 które poary wszystk cudno pierwszych.
8 - Ocuci si Faraon ze snu, a rano, strachem zdjty, posa do wszystkich wieszczków Egiptu i wszystkich mdrców ; i przyzwanym opowiedzia sen, a nie byo, kto by wyoy.
9 Wtedy dopiero przypomnia sobie przeoony nad piwnicznymi i rzek: „Wyznaj grzech swój.
10 Król, rozgniewany na sugi swe, kaza mnie i przeoonego nad piekarzami wrzuci do ciemnicy hetmana onierzów,
11 gdzie jednej nocy obydwaj mielimy sen oznajmiajcy przysze rzeczy.
12 By tam modzieniec Hebrajczyk, tego hetmana nad onierzami suebnik, któremu gdymy sny opowiedzieli,
13 usyszelimy to, co potem w skutku si pokazao, bo ja przywrócony zostaem na urzd mój, a jego na krzyu zawieszono.”
14 Natychmiast na rozkazanie królewskie Józefa wywiedziono z ciemnicy, ostrzyono i zmieniwszy szat stawiono przed nim.
15 A on rzek do niego: „Miaem sny, a nie masz, kto by wyoy; syszaem za, e ty je bardzo mdrze wykadasz.”
16 Odpowiedzia Józef: „Beze mnie Bóg opowie rzeczy szczliwe Faraonowi.”
17 - Powiedzia tedy Faraon, co widzia: „Zdawao mi si, em sta na brzegu rzeki.
18 A siedem krów z rzeki wystpowao, bardzo piknych i tustego ciaa, które na botnym pastwisku traw jady.
19 Ale po tych wyszo drugich siedem krów, tak szpetnych i chudych, em nigdy takich w ziemi egipskiej nie widzia.
20 Te zjady i spoyy pierwsze,
21 a jednak adnego znaku sytoci nie day, ale t sam chudoci i szpetnoci gnuniay.
22 Ocknem si i znowu twardo zasnwszy miaem widzenie senne. Siedem kosów wyrastao ze dba jednego, penych i bardzo piknych.
23 A po nich drugie siedem cienkich i zwarzeniem poraonych ze dba wychodzio,
24 które pierwszych pikno poary. Powiedziaem sen wieszczkom, ale nie masz adnego, co by wyoy.”
25 Odpowiedzia Józef: „Sen królewski jest jeden: Bóg, co ma uczyni, oznajmi Faraonowi.
26 Siedem krów piknych i siedem kosów penych, to siedem lat yznych, i jedno znaczenie snu zawieraj.
27 Siedem te krów chudych i szpetnych, które wyszy po nich, i siedem kosów cienkich i wiatrem warzcym poraonych, to siedem lat godu przyszego.
28 A wypeni si one tym porzdkiem.
29 Oto przyjdzie siedem lat wielkiej yznoci po wszystkiej ziemi egipskiej.
30 Po nich nastpi drugie siedem lat takiego nieurodzaju, e si zapomni o wszystkiej obfitoci przeszej, gód bowiem wyniszczy wszystk ziemi,
31 a wielk obfito wygubi wielko niedostatku.
32 A e po wtóre mia senne widzenie do teje rzeczy nalece, znak to jest pewnoci, e si stanie sowo Boe i prdko si wypeni.
33 Teraz tedy niech król upatrzy ma mdrego i przemylnego i niech go przeoy nad ziemi egipsk ;
35 i niech on ustanowi urzdników po wszystkich krainach, a pit cz urodzaju przez siedem lat yznych, które ju teraz przyjd, niech zbiera do gumien; wszystko te zboe niech pod moc Faraona bdzie sypane i chowane po miastach,
36 i niech si nagotuje na siedem lat przyszego godu, który ma ucisn Egipt, a niech nie ginie ziemia od niedostatku.”
37 - Podobaa si ta rada Faraonowi i wszystkim sugom jego ; i mówi do nich: 38 „Czy moemy znale takiego ma, który by ducha Boego by peen?”
39 I rzek do Józefa: „Poniewa ci Bóg ukaza to wszystko, co mówi, czy mdrszego i podobnego tobie bd móg znale?
40 Ty bdziesz nad domem moim, a na rozkazanie ust twoich wszystek lud posuszny bdzie; sam tylko stolic królewsk bd ci wyprzedza.” I rzek jeszcze Faraon do Józefa:
41 „Oto postawiem ci nad wszystk ziemi egipsk.”
42 - I zdj piercie z rki swej, i da go na rk jego, i ubra go w szat bisiorow, i woy acuch zoty na szyj jego.
43 I kaza mu wsi na wóz swój wtóry, a wony woa, aby si wszyscy przed nim kaniali i wiedzieli, e by przeoonym nad wszystk ziemi egipsk.
44 I rzek jeszcze król do Józefa: „Jam jest Faraon: bez twego rozkazania nie podniesie nikt rki ani nogi we wszystkiej ziemi egipskiej.
45 I zmieni imi jego, i nazwa go jzykiem egipskim Zbawicielem wiata ; i da mu za on Asenet, córk Putyfara, kapana heliopolskiego. Wyjecha tedy Józef na ziemi egipsk
46 (a trzydzieci lat mu byo, gdy stan przed obliczem króla Faraona) i objecha wszystkie krainy egipskie.
47 - I przyszed urodzaj siedmiu lat, a zboe w snopy powizane, zwieziono do gumien egipskich.
48 Wszystek te nadmiar zbó po wszystkich miastach zsypywano.
49 I by taki dostatek pszenicy, e si piaskowi morskiemu równaa, a obfito miar przechodzia.
50 - I urodzili si Józefowi dwaj synowie, przedtem nim gód nasta ; urodzia mu ich Asenet, córka Putyfara, kapana heliopolskiego.
51 I nazwa pierworodnego imieniem Manasses, mówic: „Zapomnie mi da Bóg trudnoci moich i domu ojca mego.”
52 A wtórego nazwa imieniem Efraim, mówic: „Da mi Bóg uró w ziemi ubóstwa mego.”
53 Gdy tedy mino siedem lat yznoci, które byy w Egipcie,
54 poczo przychodzi siedem lat niedostatku, które by przepowiedzia Józef; i po wszystkim wiecie gód przemóg, a we wszystkiej ziemi egipskiej by chleb. 55 A gdy i tam gód dokucza, woa lud do Faraona proszc ywnoci. On za im odpowiedzia: „Idcie do Józefa, a cokolwiek on wam rzecze, czycie!”
56 A gód wzmaga si codzie po wszystkiej ziemi, i otworzy Józef wszystkie gumna, i sprzedawa Egipcjanom, bo i tych gód ucisn.
57 I wszystkie prowincje przyjeday do Egiptu, aby kupowa ywno i zagodzi ndz niedostatku.
Bracia Józefa w Egipcie.
1. PIERWSZA PODRÓ SYNÓW JAKUBA DO EGIPTU (42,1-38). Gód w ziemi Chanaan; Jakub wysya swych synów, prócz Beniamina, po zboe do Egiptu (42,1-5). Ci przybywaj do Józefa, który ich poznaje (6-8), lecz traktuje ich jak szpiegów, da przybycia Beniamina i wizi ich (9-17). Odsya ich, pozostawiajc Symeona w wizieniu (18-24). Daje im zboa i kae woy ich pienidze do worków (25-28). Powrót do Jakuba (29-35), który si wzbrania puci od siebie Beniamina (36-38).
42
1 A Jakub usyszawszy, e sprzedawano ywno w Egipcie, rzek synom swoim: „Czemu jestecie nietroskliwi?
2 Syszaem, e pszenic sprzedaj w Egipcie. jedcie, a nakupcie nam czego potrzeba, abymy mogli y, a nie niszczeli z niedostatku.”
3 Pojechao tedy dziesiciu braci Józefowych, aby kupi zboa w Egipcie.
4 A Beniamina zatrzyma Jakub w domu, bo by rzek braciom jego: „By snad na drodze nie ucierpia co zego.”
5 I wjechali do ziemi egipskiej z drugimi, którzy jechali kupowa; bo gód by w ziemi chananejskiej.
6 - A Józef by ksiciem w ziemi egipskiej i podug jego woli sprzedawano ludziom zboe.
7 A gdy mu si pokonili bracia jego i pozna ich, jakby do obcych surowo mówi pytajc ich: „Skdecie przyszli?” Odpowiedzieli: „Z ziemi chananejskiej, eby kupi co potrzeba do ywnoci.”
8 A chocia sam braci pozna, nie by wszake od nich poznany.
9 - A wspomniawszy na sny, które kiedy mia, rzek do nich: „Szpiegami
jestecie! Przyszlicie wypatrywa sabsze miejsca ziemi!”
10 Oni rzekli: „Nie tak jest, panie, ale sudzy twoi przyszli, aby kupi ywnoci.
11 Wszyscymy synowie ma jednego; w pokoju przyszlimy i nic zego sudzy twoi nie myl.”
12 Odpowiedzia im: „Inaczej jest! Przyszlicie przypatrywa si nieobronnym miejscom tej ziemi!”
13 A oni rzekli: „Dwunastu braci nas jest, sug twoich, synów ma jednego w ziemi chananejskiej; najmodszy przy ojcu jest, a drugiego ju nie masz.”
14 Tak jest, rzecze, jak mówiem: „Szpiegami jestecie!
15 Ju was teraz dowiadcz. Przez Faraonowe zdrowie! nie wynijdziecie std, a przyjdzie brat wasz najmniejszy.
16 Polijcie jednego z was i niech go przywiedzie, a wy bdziecie w wizieniu, a bdzie dowiadczone, czy to, cocie rzekli, prawd jest, czy faszem. Inaczej, przez zdrowie Faraonowe! jestecie szpiegami!”
17 I da ich pod stra do trzech dni.
18 - A dnia trzeciego kaza ich wywie z ciemnicy i rzek: „Uczycie, com powiedzia, a y bdziecie, bo si Boga boj.
19 Jelicie spokojni, brat wasz jeden niech bdzie zwizany w ciemnicy; a wy jedcie i wiecie zboe, którecie kupili, do domów waszych;
20 a brata waszego modszego przywiedcie do mnie, abym móg dowiadczy mów waszych i ebycie nie pomarli.”
21 Uczynili, jako by rzek, i mówili jeden do drugiego: „Susznie to cierpimy, bomy zgrzeszyli przeciw bratu naszemu, widzc utrapienie duszy jego, gdy nas baga, a nie wysuchalimy. Dlatego to przyszed na nas ten kopot.”
22 A jeden z nich, Ruben, rzek: „Czyem wam nie mówi: Nie grzeszcie przeciw dzieciciu? a nie suchalicie mnie. Oto krwi jego dochodz!”
23 A nie wiedzieli, e Józef rozumia, przeto i przez tumacza mówi do nich.
24 I odwróci si troch, i zapaka; a obróciwszy si mówi do nich.
25 - A wziwszy Symeona i zwizawszy przy nich, kaza sugom, aby napenili wory ich pszenic i eby woyli zpowrotem pienidze kadego do worka jego i dali nadto strawy na drog.
26 I uczynili tak. A oni niosc zboe na osach swoich pojechali.
27 A gdy jeden otworzy wór, aby da je bydlciu w gospodzie, ujrza pienidze na wierzchu worka.
28 I rzek braciom swym: „Wrócono mi pienidze, oto je mam w worze!” I zdumieni, i zatrwoeni, mówili jeden do drugiego: „Có to jest, co nam Bóg uczyni?”
29 - I przyjechali do Jakuba, ojca swego, do ziemi chananejskiej, i powiedzieli mu wszystko, co si im przy darzyo; mówic:
30 „Mówi do nas pan ziemi srogo i mia nas za szpiegów krainy.
31 A mymy mu odpowiedzieli: „Spokojni jestemy, ani adnej zdrady nie mylimy.
32 Dwunastu braci nas jest, z jednego ojca urodzeni jestemy; jednego ju nie masz, najmodszy przy ojcu naszym jest w ziemi chananejskiej.”
33 A on nam rzek: „Tak si przekonam, czycie spokojni: Brata waszego jednego zostawcie u mnie, a ywnoci domom waszym potrzebnej nabierzcie i jedcie.
34 A brata waszego najmodszego przywiedcie do mnie, abym wiedzia, ecie nie szpiedzy, i ebycie znowu mogli wzi tego, który jest w wizieniu, a na potem ebycie mieli wolno kupowania, co chcecie.”
35 To powiedziawszy, gdy zboe wysypywali, znalaz kady na wierzchu worów zawizane pienidze.
36 I ulkli si wszyscy, a ojciec Jakub rzek: „Sprawilicie, em bez dzieci: Józefa ju nie masz, Symeona trzymaj w wizieniu, a Beniamina wemiecie! Na mnie si to wszystko zo obalio!”
37 Odpowiedzia mu Ruben: „Dwu synów moich zabij, jeli ci go znowu nie przywiod! Daj go do rki mojej, ja go tobie wróc!”
38 Ale on rzek: „Nie pójdzie syn mój z wami: brat jego umar, a ten sam zosta; jeli mu si nieszczcie przydarzy w ziemi, do której si wybieracie, wtedy doprowadzicie sdziwo moj z aoci do otchani.”
2. DRUGA PODRÓZ SYNÓW JAKUBA DO EGIPTU (43,1-34). Jakub posya znowu synów swych do Egiptu (43,1-2) i na ich usilne proby (3-10) powierza im Beniamina (11-14). Spotkanie si z Józefem któremu skadaj dary (15-26); wzruszenie Józefa (27-30), który zaprasza ich ze sob do stou (31-34).
43
1 Tymczasem gód bardzo uciska wszystk ziemi.
2 A gdy zjedli ywno, któr byli przywieli z Egiptu, rzek Jakub do synów swoich: „Wrócie si, a nakupcie nam troch ywnoci!”
3 Odpowiedzia Juda: „Zapowiedzia nam m ów i owiadczy pod przysig mówic: Nie ujrzycie oblicza mego, jeli brata waszego najmodszego nie przywiedziecie z sob.
4 Jeli tedy chcesz go posa z nami, pojedziemy razem i nakupimy ci, co potrzeba.
5 Ale jeli nie chcesz, nie pojedziemy ; m bowiem, jakemy nieraz rzekli, zapowiedzia nam mówic: Nie ujrzycie oblicza mego bez brata waszego najmodszego.”
6 Rzek im Izrael: „Na moj to ndz uczynilicie, ecie mu powiedzieli, i i innego brata macie.”
7 A oni odpowiedzieli: „Pyta nas ów czowiek porzdkiem o rodzie naszym: czy ojciec yw, czy mamy brata, a mymy odpowiedzieli mu porzdkiem wedle tego, o co pyta. Czymy mogli wiedzie, e powie: Przywiedcie brata waszego z sob?”
8 Juda te rzek ojcu swemu: „Polij dzieci ze mn, ebymy pojechali a y mogli ; bymy nie pomarli, my i dziatki nasze.
9 Ja bior dzieci, na mnie go dochod: jeli ci go nie przywiod i nie wróc tobie, bd winien grzechu przeciw tobie na wszelki czas.
10 Gdyby bya nie zasza odwoka, jubymy byli drugi raz przyjechali.”
11 - Izrael tedy, ojciec ich, rzek do nich: „Jeli tak potrzeba, uczycie, co chcecie; nabierzcie co lepszych podów ziemi w naczynia wasze i zaniecie mowi dary: troch balsamu i miodu, i korzeni, i ywicy wonnej, i terebintu, i migdaów.
12 Pienidze te podwójne niecie z sob: i owe, którecie znaleli w workach, odniecie, by si snad omyk nie stao.
13 Ale i brata waszego wemijcie, a jedcie do ma.
14 A Bóg mój wszechmocny niechaj go wam uczyni askawym i niech odele z wami brata waszego, którego trzyma, i tego Beniamina; a ja jak osierociay bez dziatek bd.”
15 - Wzili tedy mowie dary i podwójne pienidze, i Beniamina; i jechali do Egiptu, i stanli przed Józefem.
16 A gdy on ich ujrza i Beniamina z nimi, rozkaza szafarzowi domu swego mówic: „Wprowad mów w dom, a nabij byda i nagotuj uczt, bo ze mn bd je w poudnie.”
17 Uczyni on, jako mu rozkazano, i wwiód mów do domu.
18 A tam wylknieni, rzekli jeden do drugiego: „Dla pienidzy, któremy pierwej odnieli w worach naszych, wwiedziono nas, aby potwarz na nas rzuci, i gwatem podbi w niewol i nas, i osy nasze.”
19 Przeto jeszcze we drzwiach przystpiwszy do szafarza domowego, rzekli:
20 „Prosimy ci, panie, aby nas wysucha. Ju przedtem przyjechalimy kupowa ywnoci;
21 a nakupiwszy jej, gdymy przyjechali do gospody, otworzylimy wory nasze i znalelimy pienidze na wierzchu worów, któremy teraz pod t wag odnieli.
22 Lecz i drugie srebro przynielimy, abymy nakupili, czego nam potrzeba. Nie jest nam wiadomo, kto by tamte woy do worków naszych.”
23 A on odpowiedzia: „Pokój z wami, nie bójcie si! Bóg wasz i Bóg ojca waszego da wam skarby do worów waszych, bo pienidze, którecie mi dali, dobre, ja u siebie mam. I wywiód do nich Symeona.
24 A wwiódszy ich w dom, przyniós wody i umyli nogi swe; da te i osom ich obrok.
25 A oni gotowali dary, zanimby przyszed Józef w poudnie ; syszeli bowiem, e tam chleba poywa mieli.
26 Wszed tedy Józef do domu swego i ofiarowali mu dary trzymajc w rkach swoieh, i pokonili si mu a do ziemi.
27 - A on askawie ich pozdrowiwszy pyta ich mówic: „Zdrówe jest.ojciec wasz stary, o którym mi opowiadalicie? yw jeszcze?”
28 Odpowiedzieli: „Zdrów jest suga twój, ojciec nasz, jeszcze yw.” I schyliwszy si pokonili si mu.
29 Tedy Józef podniósszy oczy ujrza Beniamina, brata swego rodzonego, i rzek: „Ten jest brat wasz maluczki, o którym mi opowiadalicie?” I znowu: „Bóg ci rzecze, bd miociw, synu mój miy!”
30 I prdko odszed, bo si wzruszyy byy wntrznoci jego nad bratem jego i zy mu si rzuciy; i wszedszy do komory paka.
31 - A umywszy twarz swoj wyszed znowu i pomiarkowa si, i rzek: „Kadcie chleb.”
32 I pooono go, osobno Józefowi, a osobno braciom, Egipcjanom te, którzy razem jedli, osobno (nie godzi si bowiem Egipcjanom jada z Hebrajczykami i maj za nieczyst tak biesiad);
33 i usiedli przed nim, pierworodny wedug pierworodztwa swego, a najmodszy wedug lat swoich.
34 I dziwili si bardzo, gdy brali czci, które od niego otrzymywali; a najwiksza cz dostaa si Beniaminowi, tak i pi czci przechodzia. I pili, i podpili sobie z nim.
3. OSTATNIA PRÓBA (44,1-34). Józef kae woy swój kubek do worka Beniamina i odsya braci (44,1-2). Kae za nimi goni pod pozorem, e ukradli kubek (3-5); ukadaj si, e w wizieniu pozostanie ten, w czyim worze kubek si znajdzie (6-11). W worze Beniamina (12). Powrót do Józefa (13-17). Juda ze wzgldu na ojca przemawia w obronie Beniamina (18-34).
44
1 A Józef rozkaza szafarzowi domu swego mówic: „Napenij wory ich zboem, ile wzi mog, i wó pienidze kadego na wierzch jego woru.
2 A kubek mój srebrny i pienidze, które da za pszenic, wó na wierzch woru najmodszego.”
3 I stao si tak. - A gdy byo rano, puszczono ich z ich osami.
4 I ju byli z miasta wyjechali i nieco si oddalili, kiedy Józef, zawoawszy szafarza domu, rzek: „Wsta i go mów, a pojmawszy ich mów: Czemucie oddali zem za dobre?
5 Kubek, którycie ukradli, jest ten, z którego pan mój pija i z którego zwyk wróy. Bardzocie z rzecz uczynili.”
6 - Uczyni on, jako by kaza. I pojmawszy ich, mówi do nich od sowa do sowa.
7 Oni odpowiedzieli: ”Czemu tak mówi pan nasz, eby sudzy twoi mieli si takiej zoci dopuci?
8 Pienidze, któremy znaleli na wierzchu worów, odnielimy do ciebie z ziemi chananejskiej; a jake za tym i moe, abymy ukra mieli z domu pana twego zoto albo srebro?
9 U któregokolwiek ze sug twoich znajdzie si to, czego szukasz, niech umrze, a my bdziemy niewolnikami pana naszego.”
10 Rzek im: „Niechaj bdzie wedug wyroku waszego: u któregokolwiek si znajdzie, ten niech bdzie niewolnikiem moim, a wy bdziecie niewinnymi.”
11 Zoywszy tedy prdko wory na ziemi, otworzy kady swój.
12 A gdy, je przeszuka poczwszy od najstarszego a do najmodszego, znalaz kubek w worze Beniaminowym.
13 - A oni rozdarli szaty swe i woywszy znowu ciary na osy wrócili si do miasta.
14 I pierwszy Juda z brami wszed do Józefa (bo jeszcze by nie odszed z miejsca), i wszyscy przed nim upadli razem na ziemi.
15 A on im rzek: „Czemucie tak chcieli uczyni? Czy nie wiecie, e mi nie masz podobnego w nauce wieszczbiarskiej?”
16 Juda na to: „Có, rzecze, odpowiemy panu memu? albo co rzeczemy? albo czym si susznie zastawimy? Bóg znalaz nieprawo sug twoich: otomy wszyscy niewolnikami pana mego, i my, i ten, u którego znaleziono kubek.”
17 Odpowiedzia Józef: „Boe mi uchowaj, abym tak mia czyni! Ten, który ukrad kubek, niech bdzie niewolnikiem moim, a wy odjedcie wolni do ojca waszego.”
18 - Juda przystpiwszy bliej rzek miao: „Prosz, panie mój, niechaj przemówi niewolnik twój sowo w uszy twoje, a nie gniewaj si na sug twego; ty bowiem jest po Faraonie panem moim.
19 Pytae pierwej sug twoich: „Macie ojca albo brata?”
20 A mymy odpowiedzieli tobie, panu memu: „Mamy ojca starego i chopi mae, które si urodzio w staroci jego; brat jego rodzony umar i jego jednego ma matka jego, a ojciec go serdecznie miuje.”
21 I rzeke sugom twoim: „Przywiedcie go do mnie, a wejrz na oczy moje.”
22 Nadmienilimy panu memu: „Nie moe chopi opuci ojca swego, bo jeli go opuci, umrze.”
23 I rzeke sugom twoim: „Jeli nie przyjdzie brat wasz najmodszy z wami, nie ujrzycie wicej oblicza mojego.”
24 A tak, gdymy przyjechali do sugi twego, ojca naszego, powiedzielimy mu wszystko, co do nas pan mój mówi.
25 I rzek ojciec nasz: „Wrócie si, a kupcie nam troch pszenicy!”
26 Rzeklimy mu: „I nie moemy! Jeli brat nasz najmodszy pojedzie z nami, pojedziemy razem ; inaczej, bez niego nie miemy widzie oblicza ma.”
27 Na to on odpowiedzia: „Wy wiecie, i mi dwu porodzia ona moja.
28 Wyszed jeden z domu i powiedzielicie: Zwierz go poar; i dotychczas go nie wida.
29 Jeli wemiecie i tego, a stanie mu si co na drodze, doprowadzicie sdziwo moj z aoci do otchani.
30 Przeto jeli wnijd do sugi twego, ojca naszego, a dziecicia nie bdzie, a od duszy tego zawisa dusza jego,
31 i ujrzy, e go nie masz z nami, umrze; i doprowadz sudzy twoi sdziwo jego z aoci do otchani.”
32 Ja wanie niech bd niewolnikiem twoim, którym go wzi na wiar moj i przysigem mówic: Jeli ci go znowu nie przywiod, bd winien grzechu przeciw ojcu memu po wszystek czas.
33 Zostan tedy sug twoim za to dzieci na posudze pana mego, a dzieci niech jedzie z brami swymi.
34 Nie mog si bowiem wróci do ojca mego bez dziecicia, abym nie by wiadkiem aoci, która ucinie ojca mego.”
4. JÓZEF DAJE SI POZNA SWYM BRACIOM (45,1-28). Józef kazawszy wyj swemu otoczeniu (45,1-2), daje si pozna swym braciom, rozprasza ich obawy (3-8) ; kae im przywie ojca (9-13) i ciska ich (14-15). Równie Faraon poleca im przywie Jakuba (16-20). Wyjazd karawany (21-24). Rado Jakuba (25-28).
45
1 Nie móg si dalej wstrzyma Józef wobec wielu przy nim stojcych ; przeto przykaza, aby wszyscy precz wyszli, i by nikt obcy nie by przy obopólnym poznaniu.
2 I podniós gos z paczem, i usyszeli Egipcjanie i wszystek dom faraonów.
3 I rzek braciom swym: „Jam jest Józef! Jest jeszcze yw ojciec mój?” Ale bracia nie mogli odpowiedzie, wielk bojani zdjci.
4 On tedy rzek askawie: „Przystpcie do mnie.” A gdy przystpili blisko: „Ja jestem, rzecze, Józef, brat wasz, któregocie sprzedali do Egiptu.
5 Nie bójcie si i niech wam to nie bdzie rzecz przykr, ecie mi sprzedali do tych krajów; dla zbawienia bowiem waszego posa mi Bóg przed wami do
Egiptu.
6 Dwa lata bowiem temu, jak gód pocz by na ziemi, a jeszcze pi lat zostaje, w których nie bdzie si mogo ani ora ani .
7 A Bóg mi wprzód posa, abycie byli zachowani na ziemi i ebycie mogli mie pokarm do ycia.
8 Nie z waszego postanowienia, ale za Bo wol tu jestem posany. On to mnie uczyni jakby ojcem Faraona i panem wszystkiego domu jego, i przeoonym we wszystkiej ziemi egipskiej.
9 Spieszcie si i jedcie do ojca mego, a powiedzcie mu: „To daje zna syn twój Józef: Bóg mi uczyni panem wszystkiej ziemi egipskiej. Przyjed do mnie, nie zwlekaj!
10 I bdziesz mieszka w ziemi Gessen, i bdziesz przy mnie ty i synowie twoi, i synowie synów twoich, owce twoje i bydo twoje, i wszystko, co masz.
11 I tam ci bd ywi (bo jeszcze zostaje pi lat godu), aby i ty nie zgin, i dom twój, i wszystko, co masz.
12 Oto oczy wasze i oczy brata mego Beniamina widz, e usta moje mówi do was.
13 Oznajmijcie ojcu memu wszystk chwa moj i wszystko, cocie widzieli w Egipcie. Spieszcie si, a przywiecie go do mnie.”
14 A gdy obejmujc Beniamina, brata swego, pad na jego szyj, zapaka, a on te podobnie paka na szyi jego.
15 I caowa Józef wszystkich braci swych, i paka nad kadym; potem mieli mówi do niego.
16 I usyszano, i szeroko rozgoszono na dworze królewskim: „Przyjechali bracia Józefowi.” I uradowa si Faraon i wszystek dom jego.
17 I rzek do Józefa, aby rozkaza braciom mówic: „Nakadszy na bydlta, jedcie do ziemi chananejskiej,
18 a wecie stamtd ojca waszego i rodzin, i przyjedcie do mnie; a ja wam dam wszystkie dobra egipskie, abycie uywali tustoci ziemi.
19 Rozka te, aby wzili wozy z ziemi egipskiej dla odwiezienia dziatek i on swoich, a mów: Wemijcie ojca waszego, a spieszcie si i przyjedajcie co najprdzej.
20 A nie zostawiajcie nic ze sprztu waszego, bo wszystkie bogactwa egipskie wasze bd.”
21 I uczynili synowie Izraelowi, jak im kazano, a Józef da im wozy wedug rozkazania Faraonowego i strawy na drog.
22 Kademu te kaza przynie dwie szaty, a Beniaminowi da trzysta srebrników z piciu szatami co najlepszymi.
23 Tyle pienidzy i szat posa ojcu swemu, dodawszy i osów dziesi, które by odwiozy dary ze wszystkich bogactw Egiptu, i tyle olic, nioscych pszenic i chleb na drog.
24 Puci tedy braci swych ; a gdy odjedali, mówi im: „Nie gniewajcie si w drodze.”
25 A oni wyjechawszy z Egiptu przyszli do ziemi chananejskiej, do ojca swego Jakuba.
26 I oznajmili mu mówic: „Józef, syn twój, yje, i on to panuje we wszystkiej ziemi egipskiej!” Usyszawszy to Jakub ockn si jakby z cikiego snu, ale im nie wierzy.
27 Oni wszake opowiadali mu wszystek porzdek rzeczy. A gdy ujrza wozy i wszystko, co mu posa, oy duch jego i rzek:
28 „Dosy mi na tym, jeli jeszcze syn mój Józef yje; pójd a zobacz go, pierwej nili umr!”
Jakub z rodzin swoj w Egipcie.
1. PRZYBYCIE JAKUBA DO EGIPTU (46,1- 47,12). Odjazd, widzenie w Bersabee (46,1-4); podró (5-7). Imiona synów Jakuba, którzy przybyli do Egiptu (8-25), ich liczba (26-27). W ziemi Gessen, spotkanie z Józefem (28-34). Przedstawienie Faraonowi piciu braci (47,1-6), a nastpnie Jakuba (7-10). Miejsce pobytu synów Jakuba (11-12).
46
1 I wyjechawszy Izrael ze wszystkim, co mia, przyjecha do Studni Przysigi. A gdy tam nabi ofiar Bogu ojca swego Izaaka,
2 usysza go w widzeniu w nocy, jak go woa i mówi do niego: „Jakubie, Jakubie!” A on odpowiedzia: „Oto jestem!”
3 Rzek mu Bóg: „Jam jest najmocniejszy Bóg ojca twego. Nie bój si, jed do Egiptu, bo ci tam rozmno w naród wielki.
4 Ja tam z tob zstpi i ja ci stamtd przyprowadz wracajcego si; Józef te pooy rce swe na oczy twoje.”
5 - I powsta Jakub od Studni Przysigi ; i wzili go synowie z dziatkami i z onami swoimi na wozy, które by posa Faraon, aby wieziono starca i wszystko, co mia w ziemi chananejskiej.
6 I przyjecha do Egiptu ze wszystkim potomstwem swoim:
7 synowie jego i wnukowie, córki, i wszystek ród wespó.
8 - A te s imiona synów Izraela, którzy weszli do Egiptu, on z synami swymi: Pierworodny Ruben. Synowie Rubena:
9 Henoch i Fallu, i Hesron, i Charmi.
10 Synowie Symeona: Jamuel i Jamin, i Ahod i Jachin, i Sohar, i Saul, syn niewiasty chananejskiej.
11 Synowie Lewiego: Gerson i Kaat, i Merari.
12 Synowie Judy: Her i Onan, i Sela, i Fares, i Zara. Leez Her i Onan umarli w ziemi chananejskiej. I urodzili si Faresowi synowie Hesron i Hamul.
13 Synowie Issachara: Tola i Fua, i Job, i Semron.
14 Synowie Zabulona: Sared i Elon, i Jahelel.
15 Ci s synowie Lii, których urodzia w Mezopotamii Syryjskiej, nadto Dyn, córk sw: wszystkich dusz synów jego i córek trzydzieci i trzy.
16 Synowie Gada: Sefion i Haggi, i Suni, i Esebon, i Heri, i Arodi, i Areli.
17 Synowie Asera: Jamne i Jesua, i Jessui, i Beria, i Sara, siostra ich. Synowie Berii: Heber i Melchiel.
18 To sa synowie Zelfy, któr da Laban Lii, córce swej, i tych urodzia Jakubowi: szesnacie dusz.
19 Synowie Racheli, ony Jakubowej: Józef i Beniamin.
20 I urodzili si Józefowi w ziemi egipskiej synowie, których mu urodzia Asenet, córka Putyfara, kapana heliopolskiego: Manasses i Efraim.
21 Synowie Beniamina: Bela i Bechor, i Asbel, i Gera, i Naaman, i Echi, i Ros, i Mofim, i Ofim, i Ared.
22 Ci s synowie Racheli, których urodzia Jakubowi: wszystkich dusz czternacie.
23 Synowie Dana: Husym.
24 Synowie Neftalego: Jasiel i Guni, i Jeser, i Sallem.
25 To s synowie Bali, któr da Laban Racheli, córce swej, i tych urodzia Jakubowi: wszystkich dusz siedem.
26 Wszystkich dusz, które weszy z Jakubem do Egiptu i wyszy z biódr jego, oprócz on synów jego, szedziesit i sze.
27 A synowie Józefa, którzy mu si urodzili w ziemi egipskiej: dusze dwie. Wszystkich dusz domu Jakubowego, które weszy do Egiptu, byo siedemdziesit.
28 - I posa Jud przed sob do Józefa, aby mu oznajmi i spotka si w Gessen.
29 A gdy tam przyszed, Józef zaprzgszy swój wóz wyjecha naprzeciw ojca swego na owo miejsce; a ujrzawszy go; rzuci si na szyj jego i obejmujc go paka.
30 I rzek ojciec do Józefa: „Ju wesoo umr, gdy ogldaem oblicze twoje, a ciebie ywego zostawiam.”
31 A on rzek do braci swych i do wszystkiego domu ojca swego: „Pojad i opowiem Faraonowi, i rzekn mu: Bracia moi i dom ojca mego, którzy byli w ziemi chananejskiej, przyjechali do mnie.
32 A s ci mowie pasterzami owiec i trudni si chowaniem trzód ; owce swe i bydo, i wszystko, co mogli mie, przywiedli z sob.
33 A gdy was wezwie i rzecze: Jakie jest zajcie wasze? odpowiecie:
34 Pasterzami jestemy, sudzy twoi, od dziecistwa naszego a dotd, i my, i ojcowie nasi. A to rzeczecie, abycie mieszka mogli w ziemi Gessen, bo si brzydz Egipcjanie wszelkimi pasterzami owiec.”
47
1 Przyjechawszy tedy Józef, oznajmi Faraonowi mówic: Ojciec mój i bracia, owce ich i bydo, i wszystko co maj, przyszli z ziemi chananejskiej, a oto stoj w ziemi Gessen.”
2 Ostatnich te z braci swych, piciu mów, postawi przed królem.
3 On ich zapyta: „Jakie zajcie macie?” Odpowiedzieli: „Pasterzami owiec jestemy, sudzy twoi, i my, i ojcowie nasi.
4 Przyszlimy w gocin do ziemi twojej, bo nie masz trawy dla trzód sug twoich, gdy ciki gód jest w ziemi chananejskiej; i prosimy, aby nam, sugom twoim, kaza by w ziemi Gessen.”
5 Rzek tedy król do Józefa: „Ojciec twój i bracia twoi przyjechali do ciebie.
6 Ziemia egipska jest przed tob: ka im mieszka na najlepszym miejscu, i daj im t ziemi Gessen. Jeli wiesz, e s midzy nimi mowie przemylni, uczy ich przeoonymi nad dobytkiem moim.”
7 - Potem wprowadzi Józef ojca swego do króla i postawi go przed nim, i pobogosawi mu Jakub.
8 A spytany od niego: „Ile jest dni lat ycia twego?”
9 Odpowiedzia: „Dni pielgrzymowania mego jest sto i trzydzieci lat, krótkie a ze; i nie doszy do dni ojców moich, w których pielgrzymowali.”
10 I pobogosawiwszy króla wyszed precz.
11 - A Józef da ojcu i braciom swym posiado w Egipcie, w najlepszym miejscu ziemi, w Ramesses, jak by rozkaza Faraon.
12 I ywi ich i wszystek dom ojca swego, dodajc ywnoci kademu.
2. RZDY JÓZEFA W CZASIE GODU (47,13-26). W zamian za zboe Józef otrzymuje pienidze od Egipcjan i Chananejezyków (47,13-14), nastpnie ich trzody (15-17), wreszcie grunta i osoby Egipcjan (18-26).
13 Po wszystkim wiecie bowiem nie byo chleba, a gód cisn by ziemi,
najwicej egipsk i chananejsk.
14 Z nich tedy zebra wszystkie pienidze za sprzedanie zboa i wniós je do skarbu królewskiego.
15 - A gdy nie stao pacy kupujcym, przyszed wszystek Egipt do Józefa, mówic: „Daj nam chleba! Czemu mamy umiera przed tob, gdy ju nie staje pienidzy?”
16 On im odpowiedzia: „Przypdcie mi bydo wasze, a dam wam za nie ywnoci, jeli pienidzy nie macie.”
17 A gdy je przywiedli, da im ywno za konie i za owce, i za woy, i za osy; i ywi ich owego roku za wymian byda.
18 - Przyszli te do niego drugiego roku i rzekli mu: „Nie moemy zatai przed panem naszym, e jak nie stao pienidzy, tak równie byda nie staje, i nietajno ci, e krom cia i ziemi nic nie mamy.
19 Czemu tedy mamy umiera przed oczyma twymi? My i ziemia nasza twoi bdziemy: zakup nas na sub królewsk, a daj nam nasienia, aby nie spustoszaa ziemia, gdyby wyginli ci, co j uprawiaj.”
20 Kupi tedy Józef wszystk ziemi egipsk, gdy kady sprzedawa sw posiado dla wielkoci godu;
21 i podda Faraonowi j i wszystkich ludzi jej, od ostatnich granic Egiptu a do najdalszych jego granic,
22 oprócz ziemi kapanów, która im bya dana od króla; tym i ywno wyznaczon z gumien publicznych dawano, i przeto nie musieli sprzedawa posiadoci swoich.
23 I rzek Józef do ludu: „Oto, jak widzicie, i was i ziemi wasz odziery Faraon! Bierzcie nasienie i obsiejcie rol, abycie mogli mie zboe.
24 Pit cz dacie królowi, a drugie cztery puszczam wam na nasienie i na wyywienie czeladzi i dziatek waszych.”
25 A oni odpowiedzieli: „Zbawienie nasze w rce twojej! Niech tylko wejrzy na nas pan nasz, a z weselem bdziemy suy królowi!”
26 Od owego czasu a do dnia dzisiejszego we wszystkiej ziemi egipskiej pit cz królom pac i weszo to jakby w prawo, oprócz ziemi kapaskiej, która wolna bya od tej powinnoci.
3. ADOPCJA DWU SYNÓW JÓZEFA (47,27-48,22). Jakub odbiera od Józefa przysig, i ciao jego przeniesie do ziemi Chanaan (47,27-31). Józef przybywa do Jakuba z Efraimem i Manassesem (48,1-2); adopcja (3-7). Bogosawiestwo ; Jakub zapewnia przewag modszemu, Efraimowi (8-20). Przekazanie roli koo Sychem (21-22).
27 Mieszka tedy Izrael w Egipcie, to jest w ziemi Gessen, i posiad j i rozkrzewi si, i rozmnoy si wielce.
28 I y w niej siedemnacie lat, i stay si wszystkie dni ywota jego sto czterdzieci i siedem lat.
29 A gdy widzia, e si przyblia dzie mierci jego, wezwa syna swego Józefa i rzek do niego: „Jelim znalaz ask przed obliczem twoim, poó rk twoj pod biodro moje i oka mi miosierdzie i wierno, e mnie nie pogrzebiesz w
30 Egipcie, ale niechaj pi z ojcami mymi; i wynie mi z tej ziemi, a pochowaj w grobie przodków moich.” Odpowiedzia mu Józef: „Ja uczyni, co rozkaza.”
31 On za rzek: „Przysie mi tedy!” A gdy on przysig, pokoni si Izrael Bogu obróciwszy si ku gowom oa.
48
1 Po tych wypadkach dano zna Józefowi,i zaniemóg ojciec jego; wzi tedy dwu synów, Manassesa i Efraima, i wybra si w drog.
2 I powiedziano starcowi: „Oto syn twój Józef przyjecha do ciebie.” A on
pokrzepiwszy si usiad na óku.
3 - A gdy wszed do niego, rzek: „Bóg wszechmogcy ukaza mi si w Luzie, która jest w ziemi chananejskiej, i bogosawi mi, i rzek:
4 Ja ciebie rozkrzewi i rozmno, i uczyni ci w gromady ludów, i dam ci t ziemi i potomstwu twemu po tobie w posiado wieczn.
5 Dwaj tedy synowie twoi, którzy ci si urodzili w ziemi egipskiej, pierwej ni ja tu przyszedem do ciebie, moi bd: Efraim i Manasses bd mi poczytani jak Ruben i Symeon.
6 Inni za, których zrodzisz po tych, twoi bd i imieniem swych braci bd si nazywa w posiadociach swych.
7 Mnie bowiem, kiedym szed z Mezopotamii, umara Rachel w ziemi chananejskiej na samej drodze; a by to czas wiosny i wchodziem do Efraty ; i pogrzebaem j przy drodze do Efraty, któr innym imieniem zowi Betlejem.”
8 - A ujrzawszy synów jego, rzek do niego: „Co zacz ci s?”
9 Odpowiedzia Józef: „Synowie moi s, których mi darowa Bóg na tym miejscu.” „Przywied ich, rzecze, do mnie, ebym im bogosawi.”
10 Oczy bowiem Izraela zamione byy od wielkiej staroci i nie móg widzie jasno. A gdy ich przywiód do niego, pocaowawszy i objwszy ich rzek do syna swego:
11 „Nie zostaem pozbawiony widoku twojego; nadto pokaza mi Bóg potomstwo twoje.”
12 A gdy Józef wzi ich z ona ojcowskiego, pokoni si nisko a do ziemi.
13 I postawi Efraima po prawej rce swojej to jest po lewej Izraela, a Manassesa po lewej swojej, to jest po prawej ojca, i przytuli obu do niego.
14 A on wycignwszy praw rk, woy na gow Efraima, modszego brata, a lew na gow Manassesa, który by starszy, rce przekadajc.
15 I bogosawi Jakub synom Józefa, i rzek: „Bóg, przed którego obliczem chodzili ojcowie moi, Abraham i Izaak, Bóg, który mi ywi od modoci mojej a do tego dnia,
16 Anio, który mi wyrwa ze wszystkiego zego, niech bogosawi tym dzieciom; a niech bdzie wzywane nad nimi imi moje i imiona ojców moich, Abrahama i Izaaka, i niech si rozrosn w mnóstwo na ziemi.”
17 A gdy ujrza Józef, e ojciec jego pooy praw rk na gowie Efraima, niemio mu bardzo byo; i ujwszy rk ojca, chcia j podnie z gowy Efraima, a przenie na gow Manassesa.
18 I rzek do ojca: „Nie tak ma by, ojcze, bo ten jest pierworodny; poó prawic tw na jego gowie.”
19 Lecz on wzbraniajc si rzek: „Wiem-ci synu mój, wiem. I ten wprawdzie uronie w lud i rozmnoy si, wszake brat jego modszy bdzie wikszy od niego i potomstwo jego rozmnoy si w narody.”
20 I bogosawi im czasu owego mówic: „W tobie bdzie bogosawiony Izrael i bd mówi: Niech ci uczyni Bóg jak Efraimowi i jak Manassesowi.” I postawi Efraima przed Manassesem.
21 - I rzek do Józefa, syna swego: „Oto ja umieram, a Bóg bdzie z wami i przywróci was do ziemi ojców waszych.
22 Daj tobie cz jedn poza brami twoimi, któr wziem z rki Amorejczyka mieczem i ukiem moim.”
4. JAKUB BOGOSAWI DWUNASTU SWYCH SYNÓW (49,1-28). Jakub zbiera swych synów eby im bogosawi (49,1). Wstp (2) ; Ruben (3-4) ; Symeon i Lewi (5-7) ; Juda (8-121; Zabulon (13); Issachar (14-15); Dan ( 16-18) ; Gad ( 19), Aser (20) ; Neftali (21 ) ; Józef(22-26) ; Beniamin (27). Zakoczenie (28).
49
1 A Jakub zwoa synów swych i rzek im: „Zbierzcie si, abym oznajmi, co ma przyj na was w dni ostatnie.
2 Zbierzcie si, a suchajcie, synowie Jakubowi, suchajcie Izraela, ojca waszego!
3 - Ruben, pierworodny mój, ty sia moja i pocztek boleci mojej, pierwszy darami, wikszy w rozkazywaniu.
4 Wylae si jak woda: nie ronij! Bo wstpi na oe ojca twego i splugawie pociel jego.
5 - Symeon i Lewi bracia, narzdzia nieprawoci walczce.
6 Na rad ich niechaj nie wchodzi dusza moja, a w ich zebraniu niechaj nie bdzie sawa moja; bo w zapalczywoci swej zabili ma i w swej woli podkopali mur.
7 Przeklta zapalczywo ich, i uporna; a gniew ich, i niezmikczony! Rozcz ich w Jakubie i rozprosz ich w Izraelu.
8 - Judo, ciebie chwali bd bracia twoi. Rka twoja na szyjach nieprzyjació twoich, kania ci si bd synowie ojca twego.
9 Szczeni lwie Juda: do upu, synu mój, wstpie, Odpoczywajc lege jak lew i jak lwica: któ go wzbudzi?
10 Nie bdzie odjte bero od Judy ani wódz z biódr jego, a przyjdzie, który ma by posan, a on bdzie oczekiwaniem narodów.
11 Przywie do winnicy ebi swoje i do winnego szczepu, o synu mój, olic swoj; omyje w winie szat swoj, a we krwi jagód winnych paszcz swój.
12 Cudniejsze s oczy jego ni wino, a zby jego bielsze ni mleko.
13 - Zabulon na brzegu morskim mieszka bdzie i przy przystani okrtów, dosigajc a do Sydonu.
14 - Issachar osio mocny, lecy midzy granicami.
15 Upatrzy pokój, e jest dobry, i ziemi, e bardzo dobra ; i podoy rami swoje ku noszeniu, i sta si za danin sucym.
16 - Dan sdzi bdzie lud swój, jak i inne pokolenie w Izraelu.
17 Niech bdzie Dan wem na drodze, mij na ciece, ksajc kopyta koskie, e spada jedziec jego wstecz.
18 Zbawienia twego bd czeka, Panie!
19 - Gad przepasany bdzie walczy przed nim, a bdzie on przepasany w tyle.
20 - Aser, tusty chleb jego i bdzie dawa przysmaki królom.
21 - Neftali jele to wypuszczony, a mowy pikne ukada.
22 - Syn wzrastajcy Józef, syn wzrastajcy i licznego wejrzenia; córki przebiegay po murze.
23 Ale rozjtrzyli go i swarzyli si, i zazdrocili mu majcy strzay.
24 Osta si mocno uk jego i rozwizane s zwizki ramion i rk jego przez rce Mocnego Jakubowego ; stamtd wyszed Pasterz, Kamie Izraelski.
25 Bóg ojca twego bdzie pomocnikiem twoim, a Wszechmogcy bdzie ci bogosawi bogosawiestwami przepaci z wierzchu, bogosawiestwami przepaci lecej na dole, bogosawiestwami piersi i ywota.
26 Bogosawiestwa ojca twego wzmocnione s bogosawiestwami ojców jego, aby przyszo podanie pagórków wiecznych. Niechaj bd na gowie Józefa i na ciemieniu Nazarejczyka midzy brami swymi.
27 Beniamin wilk drapieny, rano bdzie jad up, a wieczór bdzie dzieli korzyci.”
28 - Wszyscy ci we dwunastu pokoleniach Izraelowych ; to im mówi ojciec ich i bogosawi kademu bogosawiestwami wasnymi.
5. MIER JAKUBA (49,29 - 50,13). Ostatnie rozporzdzenia patriarchy (49,29-31), jego mier (32), zabalsamowanie ciaa (5O,1-3). Za pozwoleniem Faraona (4-6) Józef udaje si do ziemi Chanaan pogrzeba swego ojca (7-13).
29 I rozkaza im mówic: Ja si przyczam do ludu mego. Pogrzebcie mi z ojcami mymi w jaskini dwoistej,
30 która jest na polu Efrona Hetejczyka, naprzeciwko Mambre w ziemi chananejskiej, któr kupi Abraham z polem u Efrona Hetejczyka w posiado grobu.
31 Tam go pogrzebali i Sar, on jego; tam pogrzebany jest Izaak z Rebek, on swoj ; tam i Lia pochowana ley.”
32 A dokoczywszy rozkaza, które synom dawa, zoy nogi swe na óku i umar, i przyczony zosta do ludu swego.
50
1 Ujrzawszy to Józef pad na twarz ojca swego, paczc i caujc go.
2 I rozkaza sugom swym lekarzom, aby wonnymi maciami namazali ojca.
3 Podczas gdy rozkazaniu zadosy czynili, przeszo czterdzieci dni; ten bowiem by zwyczaj przy namazywaniu cia martwych. I paka go Egipt siedemdziesit dni.
4 - A gdy przeszed czas aoby, rzek Józef do sug Faraonowych: „Jelim znalaz ask przed obliczem waszym, mówcie w uszy Faraona, dlatego e mi ojciec mój poprzysig mówic:
5 Oto umieram ; w grobie moim, który sobie wykopaem w ziemi chananejskiej, pogrzebiesz mi. Pojad tedy i pogrzebi ojca mego i wróc si.”
6 I rzek mu Faraon: „Jed i pogrzeb ojca twego, jak ci poprzysig.”
7 - A gdy on jecha, jechali z nim wszyscy starsi domu Faraonowego i wszyscy starsi ziemi egipskiej,
8 dom Józefów z brami jego, oprócz maych dziatek i trzód, i byda, które zostawili w ziemi Gessen.
9 Mia te wozy i jezdnych.
10 Zebra si tedy poczet niemay. I przyjechali na boisko Atad, które ley nad Jordanem; kdy sprawujc obchód z paczem bardzo wielkim i cikim, wypenili siedem dni.
11 Gdy to ujrzeli mieszkacy ziemi chananejskiej rzekli: „Pacz to wielki jest Egipcjan.: I dlatego nadano owemu miejscu imi Pacz Egipski.
12 Uczynili tedy synowie Jakuba, jak im by przykaza.
13 I doniósszy go do ziemi chananejskiej, pogrzebali go w jaskini dwoistej, któr by kupi Abraham z polem w posiado grobu od Efrona Hetejczyka naprzeciwko Mambre.
6. RESZTA YCIA I MIER JÓZEFA (50,14-26). Po swoim powrocie do Egiptu Józef uspokaja na nowo swych braci (50,l4-21); dugo jego ycia (22); zaprzysiga swych braci, by zabrali jego zwoki do ziemi Chanann (23-24);. Jego mier (25).
14 I wróci si Józef do Egiptu z brami swymi i wszystkim towarzystwem, pochowawszy ojca.
15 Po jego mierci bracia Józefa bali si i mówili midzy sob: „By snad nie pamita na krzywdç, któr odniós, a nie odda nam za wszystko ze, któremy uczynili.”
16 Dali mu tedy zna mówic: „Ojciec twój rozkaza nam, przedtem nim umar, abymy ci to powiedzieli sowy jego:
17 Prosz, aby nie pamita zego uczynku braci twoich i grzechu, i zoci, któr wyrzdzili tobie. My te prosimy, aby sugom Boga ojca twego odpuci t nieprawo.”
18 Gdy to usysza Józef, zapaka. I przyszli do niego bracia jego, a pokoniwszy si nisko a do ziemi rzekli: „Jestemy sudzy twoi.”
19 On im odpowiedzia: „Nie bójcie si! Czy moemy si sprzeciwi woli Boej?
20 Wycie przeciw mnie zo knowali, ale Bóg obróci to w dobre, aby mi wywyróy tak, jak teraz widzicie, i eby wiele ludu zachowa. Nie bójcie si!
20 Ja ywi bd was i dziatki wasze.”
21 I pociesza ich, i agodnie i askawie mówi.
22 - I mieszka w Egipcie ze wszystkim domem ojca swego, i y sto i dziesi lat. I widzia synów Efraima a do trzeciego pokolenia. Synowie te Machira, syna Manassesowego porodzili si na kolanach Józefowych.
23 - Po tym wszystkim rzek braciom swym: „Po mierci mojej Bóg was nawiedzi i uczyni, e wynijdziecie z ziemi tej do ziemi, któr przysig Abrahamowi, Izaakowi i Jakubowi.”
24 I poprzysig ich, i rzek: „Bóg was nawiedzi. Wyniecie koci moje z sob z miejsca tego.”
25 I umar wypeniwszy sto i dziesi lat ywota swego. - I pomazany wonnymi maciami, woony zosta do trumny w Egipcie.