RACHUNEK SUMIENIA
Rachunek sumienia to spojrzenie na siebie w prawdzie - w świetle Bożej miłości. Rachunek sumienia jest pełnym miłości spotkaniem z Bogiem Sprawiedliwym, którego miłosiernym owocem jest głębokie nawrócenie dokonane w sakramencie spowiedzi świętej - sakramencie pojednania. To doświadczenie wielkości przebaczającego Boga, który się nie gniewa, ale wybacza. Rachunek sumienia to początek uzdrowienia duszy, to kolejna szansa na lepsze życie, wzmocnienie więzi między Bogiem, a człowiekiem. To czas, by powiedzieć Bogu z głęboką pokorą i dziecięcą ufnością - przepraszam. Ale rachunek sumienia to nie tylko szukanie w sobie słabości i grzechów, lecz także dostrzeganie ile dobra dokonało się we mnie i przeze mnie poprzez łaski (współpracę z Bożymi łaskami) od ostatniej spowiedzi świętej Jest to całościowe popatrzenie na swoje życie. To czas na przeanalizowanie swojego postępowania, weryfikacje myśli, uczuć, pragnień... To uświadomienie sobie jak wiele dobra otrzymuję od Boga i co z tym dobrem robię. Rachunek sumienia prowadzi do indywidualnej odpowiedzi człowieka na Jezusowe pytanie "czy miłujesz Mnie?"
Rachunek sumienia można odprawiać za pomocą wielu utartych już schematów, ale zawsze zmierza on do uświadomienia sobie tego - co jeszcze oddala mnie od Dobrego Boga, co we mnie Go rani, gdzie osłabła moja czujność, w którym momencie zgasła oliwna lampa rozświetlająca Boża drogę, gdzie i dlaczego zabrakło silnej woli czuwania nad sobą?
Rachunek sumienia winna poprzedzić pełna wiary, głęboka modlitwa do Ducha św., byśmy z pomocą Jego siedmiorakich darów potrafili odkrywać samych siebie, wejrzeć z odwagą w głąb swojej duszy nazywając po imieniu zło popełnione. Tu nie ma miejsca na wstyd, na rutynę, powierzchowność - jestem ja z bagażem skutków grzechu pierworodnego, ze swoją słabością, grzeszną naturą i jest Bóg czysty jak łza, który blaskiem swojej świętości przenika na wskroś każdą sekundę mojego życia. Nie jest przy tym despotycznym Sędzią, ale Ojcem Miłosierdzia.
Modlitwa do Ducha Świętego przed rachunkiem sumienia
Przyjdź Duchu Święty, Duchu światła i prawdy, który przenikasz tajemnice serca ludzkiego, przed którym nie ma nic skrytego; przyjdź i oświeć mój rozum, abym przypomniał sobie swoje grzechy i poznał ich złość. Przyjdź i skrusz moje serce, abym za te grzechy szczerze żałował, a wolę umocnij do powzięcia skutecznego postanowienia poprawy. Najświętsza Panno, święty Aniele Stróżu i wszyscy moi święci Patronowie, wyproście mi łaski potrzebne do poznania, czym obraziłem Najświętszego Boga. Amen.
Rachunek sumienia można odprawiać w południe i wieczorem każdego dnia. Ta pobożna praktyka ułatwia życie, ponieważ nieustannie towarzyszy nam pamięć na Obecność Bożą. Jest to pełna miłości kontrola nad swoim postępowaniem i niejednokrotnie bardzo pomaga w unikaniu uległości grzechom ciężkim.
Rachunek sumienia przed spowiedzią świętą winien być odprawiony w pewnym porządku.
Najpierw powinien rozświetlić moje relacje z Bogiem, następnie z bliźnimi, a na końcu mój stosunek do samego siebie. Jak już zostało powiedziane możemy oprzeć się na 10 Przykazaniach Bożych, tzn.
- obowiązki wobec Boga
- oddawanie czci imionom świętym
- poszanowanie dnia świętego
- cześć i szacunek dla rodziców, przełożonych, starszych
- obowiązki wobec życia i zdrowia
- szacunek dla ciała
- poszanowanie własności
- mówienie prawdy
- posłuszeństwo przykazaniom Kościoła
Trzeba również zaznaczyć, że inaczej trochę będzie wyglądał rachunek sumienia ojca rodziny, matki, dziecka, staruszki, kapłana, pustelnika czy studenta. Wynika to z odmienności stylu życia. Zawsze jednak dotyczyć będzie tego samego - miłości wobec Boga i braku tej miłości.
Dlatego zachęcam, by rachunek sumienia nie stał się rutynowym sięganiem po gotowe opracowania lecz był osobistym wejrzeniem w głąb swego serca, w obecności Pana. Bardzo pomocnym może okazać się tutaj Hymn o miłości św. Pawła (1 Kor. 13), poprzez który możemy uświadomić sobie co naprawdę w życiu jest ważne, a do czego ludzka natura tak naprawdę dąży. Wszystko wyjaśniają nam już pierwsze strofy hymnu: "gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał..... byłbym niczym", nawet ogromna wiedza bez miłości, czyni mnie niczym..., pytajmy się dalej: czy jestem cierpliwy - kiedy jestem niecierpliwy, dlaczego jestem niecierpliwy, itd. ..., czy zazdroszczę? Komu zazdroszczę?, czego zazdroszczę? Dlaczego zazdroszczę..., a co z gniewem, a co z pychą?..... i jeszcze bardzo, bardzo wiele niesie ze sobą treść hymnu...
Hymn o miłości
Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący. Gdybym też miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice, i posiadał wszelką wiedzę, i wszelką możliwą wiarę, tak iżbym góry przenosił, a miłości bym nie miał, byłbym niczym. I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją, a ciało wystawił na spalenie, lecz miłości bym nie miał, nic bym nie zyskał. Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą; nie dopuszcza się bezwstydu, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego; nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą. Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma. Miłość nigdy nie ustaje, [nie jest] jak proroctwa, które się skończą, albo jak dar języków, który zniknie, lub jak wiedza, której zabraknie. Po części bowiem tylko poznajemy, po części prorokujemy. Gdy zaś przyjdzie to, co jest doskonałe, zniknie to, co jest tylko częściowe. Gdy byłem dzieckiem, mówiłem jak dziecko, czułem jak dziecko, myślałem jak dziecko. Kiedy zaś stałem się mężem, wyzbyłem się tego, co dziecięce. Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno; wtedy zaś [zobaczymy] twarzą w twarz: Teraz poznaję po części, wtedy zaś poznam tak, jak i zostałem poznany. Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość - te trzy: z nich zaś największa jest miłość.
Rachunek sumienia jest pragnieniem woli na poprawę życia - dlatego wzbudzając szczery akt żalu - Duch św. sam podpowie jakich środków użyć, by dobrze był odprawiony.
AKT ŻALU
Boże mój, z całego serca żałuję za moje grzechy, ponieważ grzesząc zasłużyłem na Twoją karę. Boleję nad nimi, bo obraziłem Ciebie, nieskończenie dobrego i, ponad wszystko, godnego miłości. Postanawiam, że przy Twojej świętej pomocy nie obrażę Cię nigdy więcej i będę unikał wszelkich okazji do grzechu. Panie, łaski! Wybacz mi.
Spowiadam się Bogu wszechmogącemu i wam bracia i siostry, że bardzo zgrzeszyłem myślą, mową, uczynkiem i zaniedbaniem. Moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina. Przeto błagam Najświętszą Maryję zawsze Dziewicę, aniołów, Świętych i was bracia i siostry, o modlitwę za mnie do Pana Boga naszego.
Ach, żałuję za me złości
Jedynie dla Twej miłości
Bądź miłościw mnie grzesznemu,
Do poprawy dążącemu.
SPOWIEDŹ GENERALNA
Ks. Andrzej Ziółkowski CM
Kiedy należy odbyć Kiedy należy odbyć spowiedź generalną?
Problem spowiedzi generalnej jest niezwykle trudny. Nie ma bowiem jakiegoś kanonu grzechów, które "zbierane jak do worka" - w określonym czasie - byłyby wystarczającą materią, aby przystąpić do takiej spowiedzi. Nie mniej jednak coraz więcej wierzących pragnie odbyć taką spowiedź. Jaka jest różnica między spowiedzią zwyczajną, (z okazji pierwszego piątku miesiąca, przed świętami, w jakiejś sytuacji - np. z racji pogrzebu kogoś bliskiego), z porywu serca i stanu ducha (po głębokim namyśle, wypływająca z pragnienia oczyszczenia swego sumienia) oraz - wspomnianą w pytaniu - spowiedzią generalną. Warto odwołać się w tym wypadku do doświadczenia świętych. Popatrzmy na jednego z nich.
Założyciel Zgromadzenia Misji, św. Wincenty a Paulo, mając szesnaście lat kapłaństwa, zetknął się z przedziwnymi wypadkami. Pierwsze miało miejsce w Gannes (Francja) pod koniec 1616 r. Pewien umierający, który dotąd "uchodził za przyzwoitego człowieka", wyznał spowiednikowi grzechy, które przez długi czas zamykały mu usta. "Skazałbym się na potępienie - oznajmił chory Małgorzacie de Silly - gdybym nie odbył tej spowiedzi generalnej". Szlachetna kobieta, zaszokowana tą wiadomością, komentowała zdarzenie wobec swego kierownika sumienia: "Czegóż to wysłuchaliśmy przed chwilą? Zapewne dzieje się tak z większością ludzi (...) Ileż dusz zmierza ku zagładzie! Czy jest na to jakieś lekarstwo?". [ 1 ]
Niełatwo jest odpowiedzieć na takie pytanie. Trudniej jest znaleźć lekarstwo. Wincenty a Paulo zaczął szukać rozwiązań. Trzeba wiedzieć, że początek XVII wieku był czasem niezwykle trudnym dla Francji. Wincenty zrozumiał, że musi podjąć działalność ewangelizacyjną. W dniu 25 stycznia 1617 r., wygłosił w Folleville kazanie na temat spowiedzi generalnej. Poczciwi wieśniacy byli pod wrażeniem namaszczenia i siły, jakie biły ze słów kaznodziei. Ludzie tłoczyli się przed konfesjonałem. Napływ penitentów był tak wielki, że misjonarz poprosił o pomoc Jezuitów z Amiens. (...) Było to pierwsze kazanie misyjne i Bóg obdarzył je powodzeniem właśnie w dzień nawrócenia św. Pawła. [ 2 ] Trzeba dodać, że Zgromadzenie Misji w tym dniu świętuje rocznicę swego założenia.
Historia dostarcza więc nam pewnych faktów, na podstawie których możemy zweryfikować potrzebę spowiedzi generalnej. Teologia moralna ukazuje właściwe spojrzenie na to zagadnienie, a doświadczenie duszpasterskie "nakazuje" pouczanie wiernych w tej kwestii. I tak, zaleca się odbyć spowiedź generalną w czasie trwania misji parafialnych (średnio co dziesięć lat), przed zawarciem sakramentu małżeństwa, przed wstąpieniem do seminarium duchownego czy zakonu, czy też z racji jakiś osobistych przeżyć duchowych - potrzeba głębszego nawrócenia, zmiana drogi życia, oczyszczenie się z grzechów z całego życia. Taką spowiedź czynią ci, którzy, wyczuwając chwilę śmierci i zdając sobie sprawę, że byli daleko od Chrystusa, pragną oczyścić swoją duszę. Natomiast w przypadku, gdy ktoś tai grzechy, czyli spowiada się świętokradzko, spowiedź generalna jest wymagana. Przecież wszystkie grzechy ciążą na sumieniu takiego wiernego. Trzeba więc wyspowiadać się z wszystkich popełnionych grzechów od ostatniej ważnej spowiedzi. Dotycy to także wątpliwości, które nurtują ludzkie serce.
Warto zwrócić uwagę na to, że nie należy mówić w czasie spowiedzi tych grzechów, które już zostały odpuszczone. Ich już nie ma! W przeciwnym wypadku wątpimy w miłosierdzie Boże. Spowiedź generalna jest więc pewnego rodzaju gruntownym oczyszczeniem się, odzianiem się w szatę pełną łaski. Taką moc ma każda spowiedź, nawet ta z grzechów lekkich. Jednak kiedy dokonujemy głębszego rachunku sumienia, wtedy serce jest bardziej spokojne.
Najczęściej taką spowiedź zaleca się narzeczonym. Przed nimi droga wspólnego życia. Warto więc, aby oboje odrzucili wszystko to, co dotychczas było grzeszne, aby już do tego nie wracali. Ich małżeństwo nie może zaczynać się w grzechu. Spowiedź narzeczeńska nie może być lakoniczna, ot taka sobie, naprędce, przed samym ślubem, w długiej kolejce. Dlatego proponuje się narzeczonym dwie spowiedzi: pierwszą - generalną, z całego życia lub od ostatniej spowiedzi generalnej i drugą - przed samym ślubem. Później, już jako małżonkowie, nie mogą w chwilach słabości "wyrzucać sobie" dawnych grzechów. Doświadczenie mówi, że nie wszyscy narzeczeni stosują się do tych wskazań. Życie weryfikuje takie zaniedbania.
Również ci, którzy podejmują ważne decyzje życiowe - wstąpienie do seminarium, zakonu - powinni zrzucić z siebie wszystko to zło, które wcześniej nagromadzili. W niektórych zakonach wyrazem tego jest przyjęcie nowego imienia.
Spowiedź generalną odbywają czasami pacjenci, którzy decydują się na poważną operację.
Tylko ten, kto choć raz w życiu odbył spowiedź generalną doświadcza stanu ducha, oczyszczenia, lekkości. Nadto świadom jest bardziej słów św. Augustynem:
"Niespokojne jest serce moje, dopóki nie spocznie w Tobie".
Ks. Andrzej Ziółkowski CM - wykładowca teologii pastoralnej w PAT i w Instytucie Teologicznym Księży Misjonarzy oraz homiletyki w Seminarium Ojców Franciszkanów Konwentualnych, rekolekcjonista.
Spowiedź Święta w świetle Bożego Miłosierdzia
Panie Jezu, dziękuję Ci, że pozostawiłeś nam sakrament pojednania i to niemal na zawołanie. Jest to wielki dar Twojego Miłosiernego Serca. Woda i Krew Chrystusa - oczyszcza, umacnia, obmywa nas. Robisz nam wielką łaskę, pozwalając przystępować do tego sakramentu. Jego mocą odpuszczasz nam grzechy i nasze winy... Potrzebujemy wykształcić w sobie wdzięczne serce i świadomość, że jest to spotkanie dwóch miłujących się osób. Z mojej strony jednak za mało było miłości, a w jej miejsce pojawiła się oziębłość, zaniedbanie i grzech. Przychodzę, by ze skruchą powiedzieć Ci przepraszam. Ty zaś zawsze jak kochająca matka przebaczasz, owszem napominasz, ale też przytulasz, bo nieustannie pałasz miłością ku nam. Wyznajemy przed Tobą nasze grzechy i naszą nędzę, chcąc zobaczyć siebie w prawdzie, by wiedzieć za co trzeba wziąć odpowiedzialność. Na tym właśnie polega akt żalu. Aby przyjąć Twoje Miłosierdzie, Boże, człowiek musi mieć serce otwarte. Panie Jezu, Ty nie pozostawiłeś w konfesjonale aniołów, bo balibyśmy się do nich podejść, ale zostawiłeś człowieka, który zna gorycz grzechu, bo sam grzech popełnia. Spowiedź służy wzrostowi, odkrywaniu wielkości i niewyczerpanego Miłosierdzia Twojego. Jak potężna jest Twoja miłość, skoro nas nie przekreślasz i nie potępiasz, tylko mówisz "idź i nie grzesz więcej!" Boże, jesteś pełen miłości, dobroci i przebaczenia. Odnawiasz na nowo zerwane przeze mnie więzi! Każdorazowe uświadomienie sobie tych prawd, jak i wielkości Twojego Miłosierdzia domaga się z mojej strony czynnej miłości objawiającej się w nieustannym nawracaniu. Człowiek uważający się za sprawiedliwego jest niezdolny do przyjęcia Twojego Miłosierdzia. Każda spowiedź święta to zanurzenie się w źródle nieskończonego Miłosierdzia Bożego. To spotkanie z Tobą, który Jesteś bogaty w Miłosierdzie. Składasz je jako drogocenną perłę w naszych sercach, jako ziarenko, które ma się rozrastać i wydać plon obfity. Pochylasz się nad nami, słabymi i grzesznymi ludźmi. Oczyszczasz moją duszę, Panie, pozwalając, by Twoje Miłosierdzie stawało się źródłem mojej wewnętrznej odnowy. Tak więc niech żyję już nie ja, ale byś Ty żył we mnie w mocy swojego Miłosierdzia.
Modlitwa przed spowiedzią
Panie Jezu, chcę Ci wyznać z całą szczerością wszystkie moje grzechy. Dlatego proszę Cię, daj mi Twego Ducha, aby oświecił moje serce i rozum, bym przypomniał sobie wszystko zło, jakiego się dopuściłem od ostatniej spowiedzi świętej w moich słowach, myślach, uczynkach i zaniedbaniach. Amen.
Modlitwa po spowiedzi
Dzięki Ci, Jezu, za odpuszczenie moich grzechów. Ty wiesz, że pomimo moich upadków kocham Cię i chcę być z Tobą. Dziękuję Ci za łaskę sakramentalną, która mnie umacnia do walki z grzechem.
Korzystajmy, więc często jak najpełniej z tego cudownego daru, jakim jest sakrament pojednania.
RÓŻNE MODLITWY ZA ZMARŁYCH
W CZYŚĆCU CIERPIĄCYCH
Panie, Boże Wszechmogący, ufając Twemu wielkiemu Miłosierdziu zanoszę do Ciebie moją pokorną modlitwę: wyzwól duszę Twego sługi (Twojej służebnicy) od wszystkich grzechów i kar na nie. Niech święci Aniołowie jak najprędzej zaprowadzą ją z ciemności do wiekuistego światła, z karania do wiecznych radości. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.
Panie, nakłoń Twego ucha ku naszym prośbom, gdy w pokorze błagamy Twego miłosierdzia; przyjmij duszę sługi Twego N., której kazałeś opuścić tę ziemię, do krainy światła i pokoju i przyłącz ją do grona Twych wybranych. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.
Boże, Ty nam nakazałeś miłować wszystkich ludzi jak braci i siostry, także tych, których śmierć zabrała z tej ziemi. Wszyscy bowiem żyjemy w Tobie, wszyscy zjednoczymy się z Tobą w jednej wierze i miłości. Dopomóż nam, miłosierny Boże, zawsze dążyć ku temu zjednoczeniu, z miłością pomagając naszym żyjącym braciom i siostrom radą i dobrym przykładem, a zmarłym modlitwą i zasługami płynącymi z naszych dobrych uczynków. Racz przyjąć tę modlitwę, a przez nieskończone Miłosierdzie Twoje, przez Mękę i Śmierć Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, naszego Zbawiciela i Odkupiciela, zmiłuj się nad duszami zatrzymanymi w czyśćcu, które muszą odpokutować za swoje grzechy, zanim wejdą do Twojej chwały. Ześlij im Ducha Twego, Pocieszyciela, aby je oświecił światłem i Twoją łaską oraz umacniał w nadziei Twego Miłosierdzia. Racz je wprowadzić do Królestwa Twojej chwały za przyczyną Najświętszej Maryi Panny i wszystkich Twoich świętych, jak również przez modlitwy Twego świętego Kościoła i nas wszystkich, niegodnych sług Twoich, którzy błagamy dla nich o Twe zmiłowanie. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.
O Boże mój, miłuję Cię nade wszystko dla Twej nieskończonej dobroci i żałuję z całego serca, że Ciebie, moje Dobro Najwyższe, tak wiele razy obraziłem. Udziel mi swej łaski, abym wytrwał w dobrym i nie powracał już do dawnych moich grzechów. Zmiłuj się nade mną, a także nad duszami cierpiącymi w czyśćcu, które miłują Cię z całego serca i ze wszystkich swoich sił. Wysłuchaj błagania, jakie zanoszę za nimi i udziel mi łaski, o którą proszę przez ich wstawiennictwo. Miej litość nade mną i nad biednymi duszami w czyśćcu. O Maryjo, Matko dusz w czyśćcu cierpiących, uproś im jak najszybsze uwolnienie z czyśćca i wieczny odpoczynek w niebie. Amen.
Wieczny odpoczynek racz im dać, Panie, a światłość wiekuista niechaj im świeci.
Niech odpoczywają w pokoju wiecznym na wieki wieków, Amen.
Dobry Jezu a nasz Panie daj im wieczne spoczywanie !
Panie Miłosierdzia świeć nad ich duszami !
KORONKA ZA ZMARŁYCH
Na początkowych paciorkach: Boże mój, wierzę w Ciebie, boś jest prawdą nieomylną.
Mam nadzieję w Tobie, boś jest nieskończenie dobry.
Kocham Cię, Panie, boś jest godzien nieskończonej miłości.
Na małych paciorkach 10 razy:
Słodkie Serce Maryi, bądź moim zbawieniem.
Zakończyć modlitwą:
Boże mój, przez Najsłodsze Serce Maryi ofiaruję Ci tę modlitwę i proszę, abyś ją przyjął za dusze w czyśćcu cierpiące.
LITANIA ZA ZMARŁYCH W CZYŚĆCU CIERPIĄCYCH
Ojcze z nieba Boże, -zmiłuj się nad nami.
Synu Odkupicielu świata, Boże, -zmiłuj się nad nami.
Duchu Święty, Boże, -zmiłuj się nad nami.
Święta Trójco, jedyny Boże, -zmiłuj się nad nami.
Święta Maryjo, -módl się za nim (nią, nimi).
Bramo niebieska, -
Królowo Wniebowzięta, -
Święty Michale, -
Święty Janie Chrzcicielu, -
Święty Józefie, -
Święty ...... (patronie zmarłego), -
Wszyscy święci i święte Boże, -
Bądź mu (jej) miłościw, -ybaw go (ją, ich) Panie.
Od zła wszelkiego, -
Od cierpień w czyśću, -
Przez Twoje wcielenie, -
Przez Twoje narodzenie, -
Przez Twój chrzest i post święty, -
Przez Twój krzyż i mękę, -
Przez Twoją śmierć i złożenie do grobu, -
Przez Twoje zmartwychwstanie, -
Przez Twoje cudowne wniebowstąpienie, -
Przez zesłanie Ducha Świętego, -
Przez Twoje przyjście w chwale, -
Prosimy Cię, abyś nam odpuścił grzechy, - wysłuchaj nas, Panie.
Prosimy Cię, abyś dał nam pragnienie nieba, -
Prosimy Cię, abyś nas zachował od nagłej i niespodziewanej śmierci, -
Prosimy Cię, abyś uchronił nas, naszych krewnych i dobrodziejów od wiekuistego potępienia, -
Prosimy Cię, abyś naszym dobroczyńcom dał wieczną nagrodę, -
Prosimy Cię, abyś okazał miłosierdzie ofiarom wypadków, katastrof i wojen, -
Prosimy Cię, abyś wprowadził do wiekuistej światłości naszych nauczycieli i wychowawców, -
Prosimy Cię, abyś dał wszystkim wiernym zmarłym wieczny odpoczynek, -
Prosimy Cię, abyś pozwolił im radować się w chwale zmartwychwstania, -
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, - zmiłuj się nad nami
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, - zmiłuj się nad nami
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, - zmiłuj się nad nami
Módlmy się:
Boże, Ty sprawiłeś, że Twój Syn zwyciężył śmierć i wstąpił do nieba; daj Twoim zmarłym sługom i służebnicom udział w Jego zwycięstwie nad śmiercią, aby mogli na wieki oglądać Ciebie, swojego Stwórcę i Odkupiciela. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.
Modlitwa z Dzienniczka św. Faustyny o śmierć szczęśliwą:
O Jezu, na krzyżu rozpięty, błagam Cię, udziel mi łaski, abym zawsze i wszędzie, we wszystkim wiernie spełniała najświętszą wolę Ojca Twego. A kiedy ta wola Boża wydawać mi się będzie ciężka i trudna do spełnienia, to wtenczas błagam Ciebie, Jezu, niechaj z ran Twoich spłynie mi siła i moc, a usta moje niech powtarzają: stań się wola Twoja, Panie. - O Zbawicielu świata, Miłośniku ludzkiego zbawienia, który w tak strasznej boleści katuszy zapomnisz o sobie, a myślisz o dusz zbawieniu, Jezu najlitościwszy, udziel mi łaski zapomnienia o sobie, abym cała żyła dla dusz, pomagając Ci w dziele zbawienia, według najświętszej woli Ojca Twego... (Dz. 1265).
O Jezu miłosierny, rozciągnięty na krzyżu, wspomnij na naszą godzinę śmierci! O najmiłosierniejsze Serce Jezusa, otwarte włócznią, ukryj mnie w ostatnią śmierci godzinę! O Krwi i Wodo, która wytrysłaś z Serca Jezusowego jako zdrój niezgłębionego miłosierdzia dla mnie w mojej śmierci godzinie! Jezu konający, zakładzie miłosierdzia, złagódź gniew Boży w mojej śmierci godzinie (Dz. 813).
O Jezu mój, niechaj ostatnie dni wygnania będą całkowicie według Twej najświętszej woli. Łączę swoje cierpienia, gorycze i samo konanie z męką Twoją świętą i ofiaruję się za świat cały, aby uprosić obfitość miłosierdzia Bożego dla dusz, a szczególnie dla dusz, które są w domach naszych. Ufam mocno i zdaję się całkowicie na wolę Twoją świętą, która jest miłosierdziem samym. Miłosierdzie Twoje będzie mi wszystkim w tej ostatniej godzinie.
Św. Faustyna (Dz. 1574).
TAJEMNICA BOŻEGO MIŁOSIERDZIA
Jezu, ufam Tobie!
Bogactwo tajemnicy Bożego miłosierdzia po części odsłania przed nami Natchniony Autor, który na kartach Pisma Świętego odzwierciedla całe piękno miłosiernego Boga. On to poprzez swoje słowa i czyny kierowane do narodu wybranego pozwalał już wtedy doświadczać nieskończonej miłości, dobroci i mocy jaką niesie ze sobą Boży Majestat.
Nieustannie okazywane zmiłowanie nad niewiernością i grzechem ludzi, odsłaniało Serce Boga przepełnione czystą miłością, dającą poznać Stwórcę i zobaczyć wielkość tajemnic, które w sobie kryje. Głębię Bożego miłosierdzia i miłość, która nie ma granic, przynosi nam w całej pełni Syn Człowieczy, godząc się na ubogie narodzenie pośród synów ludzkich, świadomą mękę i ofiarną śmierć dla naszego odkupienia. Bóg nie poprzestał na chwalebnym zmartwychwstaniu.
Dalej głosi orędzie swojego miłosierdzia i odsłania jego przepastne tajemnice, poprzez umiłowane, wybrane i powołane do tego zadania dusze. Przez nie ukazuje światu, że nie ma On większego pragnienia jak to, by Jego owce w Nim widziały jedynego Pasterza dającego życie z miłości. Poprzez usta świętych wielokrotnie powtarza, że Boże Serce nie mieści już w sobie darów, jakie pragnie rozlać na ludzi.
W wielkim zaufaniu Bóg odsłonił tajemnice Swej miłości przed pokorną i skromną zakonnicą - siostrą Faustyną Kowalską. Ją to uczynił apostołką Swojego miłosierdzia i ukazał tajemnice, których żaden z umysłów ludzkich i anielskich zgłębić nie zdoła.
Orędzie, które godnie głosiła w swoim krótkim życiu, o wiele głębiej pozwala nam wniknąć w rzeczywistość miłosierdzia Bożego.
"Otwórzmy się więc na Boga bogatego w miłosierdzie", prosił Jan Paweł II. Największą tajemnicą Bożego miłosierdzia jest nieustanna Jego troska o dusze, które są zagrożone i giną z powodu uwikłania w zło i grzech.
To On nieustannie woła do nas "wróć synu, wróć z daleka... wróć, synu, wróć Ojciec czeka... Ale Bóg nie tylko czeka na nawrócenie się człowieka - on biegnie naprzeciw ze Swoją łaską i balsamem miłosierdzia.
"O zdroju żywota, niezgłębione miłosierdzie Boże, ogarnij świat cały i wylej się na nas" - po to, byśmy nie zginęli z powodu naszych upadków, słabości i grzechów.
Tajemnica Bożego miłosierdzia niesie w sobie prawdę, iż Boża miłość o całą wieczność większa jest od nędzy człowieka. "Niech wszelka dusza pozna, jak dobry jest Pan, niech się nie lęka obcować z Nim i niech się nie wymawia niegodnością swoją, i niech nigdy nie odkłada na później zaproszeń Bożych, bo kto pragnie zbawienia, dla tego jest otwarte morze niewyczerpanych tajemnic miłosierdzia Pańskiego".
Do nas samych należy wybór na ile chcę i czy w ogóle chcę poznać owe tajemnice Bożego miłosierdzia ...