Matka Boża zobaczyła smutek gospodarzy wesela, gdy okazało
się, że dla zaproszonych gości zabrakło wina. Poprosiła o pomoc
swojego Syna. I wtedy Pan Jezus uczynił swój pierwszy cud:
przemienił wodę w wino. J2, 1-12
Gdy promienie zimowego słońca obudziły Rafała z głębokiego snu, chłopiec natychmiast wyskoczył z łóżka. Od razu przypomniał sobie, że dzisiaj w przedszkolu odbędzie się przedstawienie z okazji zbliżającego się Dnia Babci i Dziadka. Dzieci miały przygotowane piosenki, wiersze i laurki. Pani prosiła, by wszystkie przedszkolaki przyszły w odświętnych ubraniach. Właśnie!
Odświętne ubranie! Było już przygotowane: biała, pachnąca koszula, wyprasowane spodnie...
Mama nie zapomniała nawet o muszce. Zauważyła też, że niektóre guziki ledwo trzymały się na kilku nitkach, więc mocno je przyszyła. Jak to jest, że mama wszystko zauważy i wszystko zdąży zrobić? Przecież wczoraj wieczorem, gdy Agnieszka, Zuzia i Rafał kładli się spać, nic jeszcze nie było przygotowane!
Rafał uchylił drzwi kuchni. Mama zajęta była przyrządzaniem śniadania. Na stole leżały kanapki dla Agnieszki i Zuzi, tato miał już zaparzoną kawę, a z dymiącego dzbanka roznosił się zapach kakao.
- Dzień dobry, mamusiu.
- Witaj, Rafałku. Dobrze, że już wstałeś. Zaraz pomogę ci się ubrać, ale najpierw obudzę dziewczynki. W tej chwili z pokoju wyszedł tato.
Dzień dobry wszystkim. Basiu, dziękuję ci, że wyprasowałaś moją koszulę - powiedział, całując mamę w policzek.
Wczoraj wieczorem tak długo siedziałeś nad swoimi papierami. Wiedziałam, że nie będziesz miał czasu pomyśleć o koszuli.
Rafałku - tato podniósł wysoko syna -mamy wspaniałą mamę. Czy wiesz, że ona ma niezwykły dar?
Jaki? - pisnął Rafałek uniesiony w powietrze.
Nasza mama patrzy nie tylko oczami, ale także sercem. Ona wszystko widzi. Wie, co, kiedy i komu jest potrzebne. A w dodatku ma chyba cztery pary rąk.
Wszyscy roześmiali się głośno, a Rafałek wylądował z powrotem na ziemi.
Tato ma rację - chłopiec wziął z półki piórnik z kredkami. - Mama nawet zastrugała wszystkie moje kredki.
Przecież dzisiaj w przedszkolu kończycie malować laurki dla babci i dziadka. Musiałam więc pomyśleć o twoich połamanych kredkach.
I o tym, żeby kupić kwiaty dla dziadków. A nie mówiłem, że mama patrzy sercem? -zapytał tato.
Rafałek energicznie skinął głową.
Jaś