O cnocie czystości; Czystość jest Twoim skarbem; Czy dziewictwo to przeżytek; Twoje życie duchowe


O cnocie czystości

     Termin "czystość" oznacza cnotę, której posiadanie pozwala nam kierować własną seksualnością w taki sposób, że zawsze odpowiada to moralnemu dobru czyli temu, czego pragnie dla nas Bóg - Stwórca, w tej ważnej sferze naszego życia. W tak rozumianym znaczeniu, czystość stawia przed nami zróżnicowane wymagania w zależności od tego, jaką w życiu pełnimy rolę i jakie realizujemy powołanie.

     STAN MAŁŻEŃSKI

     Zwróćmy najpierw uwagę na stan małżeński. Czego wymaga czystość od każdego z partnerów? W swej idealnej formie, małżeństwo zakłada związek intymny i czułość między dwiema osobami, które powodowane miłością, złożyły przysięgę wspólnego życia.

     Jak pisał o tym wielokrotnie katolicki filozof - Dietrich von Hildebrand, istnieje zgodny z Bożą wolą i przez Boga zamierzony związek pomiędzy miłością i seksem oraz małżeństwem.

    Seks jest czymś unikalnym i cennym wśród innych "funkcji" związanych z naszym ciałem. Dzieje się tak z powodu jego istotnej głębi oraz dlatego, że łączy się z samoodkrywaniem oraz całkowitym darem, jaki czyni się z siebie dla ukochanego człowieka na całe życie. Właśnie małżeństwo jest miejscem, gdzie seks powinien być "odkrywany", w małżeństwie obdarza się nim drugą osobę. To w małżeństwie rzeczą dozwoloną i dobrą są czyste pocałunki, czyste przytulenia i czyste zjednoczenie cielesne. Czystość w żaden sposób nie wyklucza ani szczęścia, ani głębokiej radości i przyjemności jaką niesie z sobą zjednoczenie cielesne z osobą kochaną. Czystość wyklucza natomiast, jako wrogą miłości, postawę zmysłowego pożądania, lubieżność, różnego rodzaju perwersje, postawę skierowaną przeciw płodności i otwarciu małżonków na życie, czy oczywiście, wszelkie formy sadyzmu.

     STAN WOLNY

     Stan wolny niesie z sobą nieco inne wymagania dotyczące czystości. Dla osoby, która jest jeszcze niezamężna i małżeństwa pragnie, czy dla osoby konsekrowanej i powołanej do życia w celibacie, czystość oznacza nieangażowanie i "trzymanie się z dala" od intymnych doświadczeń, należących tylko i wyłącznie do stanu małżeńskiego. Jedną z najważniejszych prawd moralnych dotyczącą ludzkiej seksualności jest to, że seks sam w sobie nie jest ani brudny ani zły lub grzeszny, lecz nieczystość polega na oddzielaniu seksu od miłości małżeńskiej. Tak więc to, co jest w pełni dozwolone, a nawet "uświęcone" w małżeństwie i do stanu małżeńskiego ze swej natury przynależy, niedozwolone jest w stanie wolnym.

     FUNKCJE CZYSTOŚCI

     Warto w tym momencie skupić się na pewnych prawach związanych z cnotą czystości. Oczywiście, odnoszą się one zarówno do osób żyjących w małżeństwie, jak i niezamężnych.

     Czystość oznacza zdolność panowania nad sobą, nad swymi seksualnymi pragnieniami oraz "posiadanie siebie" w należnym szacunku, a nawet czci. Wymaga to od nas stania na straży sanktuarium, jakim jest nasze ciało, a wyraz swój znajduje między innymi w skromności w ubiorze, mowie i sposobie zachowania.

     Wzajemne odkrywanie się dwojga kochających się osób i związana z tym sfera intymności musi pozostawać niczym "zamknięta księga i tajemniczy ogród" dla tych, którzy współmałżonkiem nie są. Co więcej, winniśmy postrzegać innych i odnosić się do nich zawsze przez pryzmat czystego serca. Czystość sprzeciwia się obnażaniu w myślach drugiej osoby, czy dopuszczaniu się z nią w wyobraźni relacji seksualnych.

     Już na podstawie tej krótkiej charakterystyki i wymagań wynikających z cnoty czystości łatwo odnieść wrażenie, że jest to cnota wymagająca ogromnej pracy duchowej. Podobnie jest jednak w przypadku dążenia do osiągnięcia wszystkich innych cnót, nie tylko czystości.

     TRUDNOŚCI W ZACHOWANIU CZYSTOŚCI

     Już w czasach Platona, około 2500 lat temu istniała powszechnie przyjęta prawda o moralnej dobroci, która stała się znanym aforyzmem: Trudno jest być dobrym.

     Rzeczywiście, nie jest łatwo dochować czystości - umieć zachować czyste serce, "dobrze się prowadzić", "posiadać siebie" - umieć panować nad sobą aż tak, by nie obawiać się stanąć przed Bogiem. Trudno też być uczciwym, prawdomównym, sprawiedliwym... Wymaga to od nas nierzadko heroizmu i moralnej odwagi, jak choćby w obliczu niesłusznych oskarżeń i ataków na dobro. Niełatwo być łagodnym, hojnym, pociągać innych przykładem swej wiary.

     Trudno prawdziwie i w całej pełni kochać bliźniego, obdarzać innych miłością na wzór tej Chrystusowej. Dążenie do czystości także wymaga wielu wyrzeczeń, czasem jakby ponad nasze siły. Dzieje się tak, gdyż pokusy i grzechy przeciw czystości mają silnego sprzymierzeńca już w samej budowie naszego ciała, narażonego na różne popędy, skłonności i impulsy. Podobne siły, skierowane przeciw nam samym, prawie nie istnieją w odniesieniu do innych cnót.

     Otoczenie w jakim żyjemy może w dużym stopniu wpływać na nasze zachowanie, pobudzając do wykroczeń przeciw czystości, szczególnie gdy jesteśmy ludźmi stanu wolnego, odczuwającymi samotność. W dzisiejszych czasach, jak nigdy dotąd, zalewani jesteśmy falą różnych bodźców erotycznych, niepokojeni tego rodzaju językiem i modą, którym łatwo dajemy się ponieść.

     Oczywiście, rzadko pojawia się w umyśle osób, które się za tym kryją przesłanie, że lepiej zachęcać do oczyszczenia otaczającej nas rzeczywistości z bodźców i podniet tego rodzaju, niż starać się potem neutralizować ich konsekwencje.

     Jest jeszcze jedna istotna trudność na drodze ku czystości: chodzi o powszechny dobrobyt, a nawet zbytek przejawiający się we współczesnym stylu życia, szczególnie mieszkańców większości krajów zachodnich. Nadmiar dóbr raczej nie sprzyja ascezie, niezbędnej w kształceniu cnoty czystości.

     WYCHOWANIE DO CZYSTOŚCI

     Edukacja w dziedzinie czystości powinna być zawsze dostosowana do wieku i rozwoju dziecka, opierać się na przedstawianiu ludzkiej płciowości jako intymnej, świętej, znajdującej swój najpiękniejszy wyraz jedynie w miłości małżeńskiej. Należy przy tym dołożyć wszelkich starań aby - zawsze z poszanowaniem dziecięcej niewinności - kształtować odpowiednie postawy, cechy charakteru oraz samokontrolę. Słownictwo, jakim winniśmy posługiwać się w rozmowie niech będzie zrozumiałe i wyważone, by jak najpełniej wyrazić głębię, subtelność i szlachetną tajemniczość sfery seksualności.

     Zachęcajmy dzieci do sięgania po literaturę sprzyjającą rozważaniu wartości moralnych, szczególnie czystości, aby poznały prawdziwych bohaterów i umacniały się poprzez przykłady świętych. Trudno nie wspomnieć o roli modlitwy - tylko pomoc nadprzyrodzona przyniesie zwycięstwo w bitwie ze złem. Dzieciom znane powinny być Boże przykazania.

     Edukację w dziedzinie czystości zastąpiło obecnie pozostające często poza kontrolą rodziców, oparte na chorych zasadach hedonizmu, nowoczesne wychowanie seksualne. Z katolickiego punktu widzenia, jest to sytuacja nie do przyjęcia. Musimy powrócić do edukacji w dziedzinie czystości, jaką od wieków propaguje Kościół Katolicki.

Dr William A. Marra

GŁOS DLA ŻYCIA
nr 6 (53) listopad/grudzień 2001

Czystość jest Twoim skarbem

     Do rodziny, do narzeczeństwa, do małżeństwa wniesiesz przede wszystkim siebie... Twoje serce. To, co wniesiesz, będzie takie, jaka ty jesteś: czyste i nieskalane lub zbrukane... Szczęście twego narzeczeństwa i małżeństwa zależy - od ciebie samej. Jeśli wejdziesz w życie narzeczeńskie czysta, twoje małżeństwo będzie czyste. Próg twego domu będzie święty, dzieci twoje będą się rodzić z czystej matki. Jeśli wejdziesz zbrukana, wszystko będzie zbrukane.

     Dobrze wiesz, jak bardzo potrzebne jest rodzinie twoje miłujące serce. Ale tylko czyste serce jest zdolne do prawdziwej miłości, l dobrze wiesz również, że aby zachować i ustrzec czystość, trzeba ją cenić jak skarb i czuwać, by go nie stracić przez nieostrożność czy lekkomyślność. Jak naprawić cenny kryształ, gdy upadnie i rozpryśnie się w kawałki?... Jak naprawisz kryształ twego serca i ciała? Skazy zostaną a szkoda, bo kryształ straci wtedy swą cenę.

     Dlatego trzeba ostrożności i dużej czujności, aby ustrzec swoje serce, zachować czystość i godność.

TWÓJ SPOSÓB ŻYCIA

     Tym, co cię najlepiej ustrzeże i uchroni jest twoje zachowanie i postawa, sposób i styl życia. To jakby mur obronny, strzegący skarbu twego serca. Od skromności i godności twego zewnętrznego zachowania zależeć będzie - i już dziś zależy - czystość i nietknięta wielkość twego serca.

     Dlatego dziś, najmilsze dziewczęta, w trosce o polski kraj i polski dom, o zagrożoną godność polskiej kobiety, w walce o czyste serce polskich dziewcząt, zacznijcie jakiś nowy styl w codziennym zachowaniu, w stosunkach koleżeńskich i towarzyskich z chłopcami. Styl prawdziwie dziewczęcy, pełen najwyższego wdzięku i kobiecości, prostoty, a przecież pełen godności.

     Wiecie, co to znaczy ładny? To znaczy pełen ładu. Musicie być ładne, to znaczy - uporządkowane, zharmonizowane we wszystkim: uczucie musi być w harmonii z wolą i rozumem, a całe zachowanie zewnętrzne musi być wyrazem ładu wewnętrznego - musi być ładne. Nie może się zdarzyć, by dziewczyna wewnętrznie czysta i pełna godności zachowywała się jak chłopczyca, ot, bo taka jest moda.

     Twój styl ubierania się, czesania, spojrzenia, gestów, słów niech ci dyktuje twoje serce, poddane rozumnej woli. Jasnym jest, że twoje serce musi być czyste - za wszelką cenę - twoje uczucie musi być rozumne, a cała twoja postawa zewnętrzna musi być pełna godności dziecka Bożego i godności Polki.

TWÓJ SPOSÓB MÓWIENIA

     Nie wszystko jedno, jakim językiem przemawiasz do swoich koleżanek i kolegów, nawet do siebie samej, gdy cię nikt nie słyszy, gdy czegoś szukasz w pośpiechu. Nie wszystko jedno, jakie słowa rzucasz... martwym przedmiotom. Słowo niegodne twoich ust coś w tobie rzeźbi, zostawia ślad. Ceń swoje usta i słowa, zwłaszcza, gdy zwracasz się do innych ludzi, gdy one w innych coś mogą wyrzeźbić...

     Przypatrz się, jakie usta ma Najświętsza Panna w Cudownym Obrazie Jasnogórskim: przedziwnie dobre, spokojne, raczej milczące. Jak kojące są słowa z tych ust - nikogo nie ranią, lecz goją. A są tak brzemienne, że do końca świata starczy ich treści dla wszystkich dzieci Kościoła.

TWOJE SPOJRZENIE

     Nie wszystko jedno, moja droga, jak patrzysz. Od twojego spojrzenia zależy bardzo wiele. Nieraz czyjś spokój, lub nawet życie. A więc panuj nad swoim spojrzeniem i szanuj je. Nie rozrzucaj go na prawo i lewo.

     Włoski poeta, Dante, w "Boskiej Komedii" opisuje drogę przez czyściec. Prowadzi go spowita welonem ukochana Beatrycze. Gdy na progu nieba uniosła welon i spojrzała na niego, Dante zdumiał się: w oczach Beatrycze ujrzał Boga.

     Twoje oczy muszą głęboko patrzeć w oczy Najświętszej Matki, bo w nich najlepiej widać jej Syna. Gdy w nie się wpatrzysz - będą ludzie w twoich oczach oglądali, co Boże. Kiedyś będziesz patrzyła - a może już patrzysz - w oczy ukochanego człowieka, kiedyś będziesz patrzyła w oczy twoich dzieci. Zachowaj dla nich czystość i głębie swego spojrzenia. Nie trwoń go. Nie zniekształcaj uwodzącym przymrużaniem oczu.

     Naucz się patrzeć prosto i szczerze w oczy i serca ludzkie. Czystym oczom wszystko wydaje się czyste. Brudne spojrzenie jest jak zakurzona szyba: wszystko w nim brudne i zniekształcone.

     Na Jasną Górę przyszedł kiedyś pewien mężczyzna i poprosił o spowiedź, po dwudziestu latach. "Co się stało, że dziś właśnie postanowiłeś się wyspowiadać?" - pyta spowiednik. "Jechałem w jednym przedziale z młodą dziewczyną. Otaksowałem ją oczyma jak wszystkie inne kobiety. Czytała książkę, raz popatrzyła na mnie. Wysiadając jeszcze raz podniosła oczy. l więcej nic. Nie powiedziała ani słowa, l nagle poczułem się taki brudny, taki strasznie zły, że wysiadłem z pociągu i przyszedłem tutaj. Proszę mi pomóc, Ojcze, dobrze się wyspowiadać, bo sam pewnie nie potrafię".

     Proście o takie spojrzenie, by się od niego odmieniały serca.

TWOJE GESTY I RUCHY

     Spójrz na obraz Jasnogórskiej Matki: na lewym ręku trzyma Syna, prawą przyciska do serca. Co oznacza ta ręka na sercu? Wskazuje na serce: patrz w serce, miej serce. Ale równocześnie ona tego serca strzeże. Chociaż to serce jest Niepokalane, Maryja jakby trwoży się o nie. Musi je przecież zachować nienaruszone, nietknięte, dla swojej jedynej, największej miłości - dla Boga, którego niesie światu.

     I wam potrzebny jest taki Maryjny gest, taka - powiedzmy w przenośni - "dłoń na sercu".

     Czy wszystkie twoje gesty i ruchy strzegą twojego serca? Czy może wręcz przeciwnie, prowokują, rzucają jakieś wyzwania?

     Tak często się mówi o wyzywającym zachowaniu wielu dziewcząt. Jak chodzisz, jak trzymasz swoje nogi, ręce, jak się pochylasz i podnosisz? Przyjrzyj się sobie. Twoje zachowanie powinno skłaniać raczej do przyklęknięcia przed tobą, niż do znieważenia ciebie. To tylko od ciebie zależy, czy ktoś przed tobą uklęknie, czy cię sponiewiera.

     I od ciebie też zależy, jakie uczucia wyzwolisz w drugi m człowieku: szacunek i gest miłości, czy lekceważenie i namiętność. Pamiętaj, jesteś odpowiedzialna nie tylko za uczucia, które masz w sercu swoim dla kogoś, ale także za to, jakie budzisz w drugiej istocie.

     Skromność gestów i ruchów, postawy całego ciała, ustrzeże i uchroni skarb twego serca dla wielkiej miłości, dla towarzysza całego twojego życia, przyszłego ojca twoich dzieci.

     Wpatrzone w Matkę Jezusową, Matkę pięknej miłości, zacznijcie dzisiaj, najmilsze dziewczęta, czujną straż nad sercem polskiej dziewczyny.

WASZ STRÓJ

     Nie wszystko jedno, przeciwnie, to bardzo ważne jak się ubierasz.

     Królowa Polski z Jasnej Góry ma suknię ozdobioną liliami. Czy do każdej swojej sukienki mogłabyś przypiąć; lilijkę z szaty Matki Boskiej jako wyraz maryjnego stylu; i mody? Współczesne niewiasty, nawet te na tronie, często pokazują się publicznie niezupełnie ubrane. A przecież suknia jest po to, aby zasłonić ciało.

     Pamiętaj, masz strzec serca. Aby to uczynić musisz najpierw strzec swego ciała. Czy je osłaniasz? Czy jesteś! zawsze naprawdę ubrana? Patrząc na modne sukienki odnosi się wrażenie, jakby krawcowa zapomniała uszyć to, co najważniejsze. Dekolty mogą być ładne, ale nie do pasa. Krótkie rękawy też, jednak bez przesady, niech przy sukience jeszcze coś z rękawów zostanie. Pamiętaj, że sukienka cię okrywa a nie odsłania. Te obnażające ubrania są nie tylko nieskromne, ale najczęściej po prostu brzydkie.

     Bądź modna, ale moda ma także swoje granice. Nie dopuść, aby moda ograniczała twą skromność i godność. Nie dopuść, aby moda ciebie kształtowała. To ty twórz modę. Nie jesteś lalką ani manekinem, by można było tobą dowolnie obracać. Jesteś żywym człowiekiem, kobietą, Polką, dzieckiem Bożym.

     Skończcie z tą straszną opinia, że Polki chodzą półnago, że są "najłatwiejsze", i "najtańsze". Wy jesteście trudne, a nie łatwe do zdobycia. Ceńcie się.

CZYSTOŚĆ KOSZTUJE - STAĆ WAS NA TO

     Przypatrzcie się cięciom na twarzy Jasnogórskiej Pani. To rycerska Pani, zna walkę i krew. Jesteście Jej dziećmi, dziećmi Jej rycerskiego Narodu. Czystość kosztuje i to drogo kosztuje, to cnota rycerska, cnota zwycięzców i ludzi odważnych. Tchórzów i wygodnisiów na nią nie stać. Trzeba o nią walczyć, trzeba się nad nią nieraz upracować do krwi. Do krwi ciała i serca.

     Jeśli Marię Goretti, dziewczynkę spod włoskiego nieba, stać było - z miłości dla Chrystusa i Jego Matki - na męczeńską śmierć w obronie czystości, to czyż polskich dziewcząt wpatrzonych w zranione Oblicze Jasnogórskiej Królowej nie stać na odwagę czystości i skromności? Czy nie stać was na przeciwstawienie się nieskromnej modzie, a choćby na męczeństwo opinii?

     Stać was na to, drogie dziewczęta. Stać was na to, aby dziś u stóp Jasnej Góry rozpocząć walkę o czyste serca młodzieży polskiej. "Krucjatę" czystych serc o czysty i zdrowy moralnie Naród.

     Stać was na to, aby dziś zerwać z głupią i nieskromną modą, z całym zachowaniem, które obraża godność polskiej dziewczyny.

     Stać was na to, aby wprowadzić nowy obyczaj, nowy styl, nowy sposób zachowania się, godny, skromny. Styl, który będzie strzegł godności waszego ciała i waszego serca, przyszłych rodzin i obyczaju narodowego.

     Wy pierwsze zacznijcie żyć tym nowym stylem. Stwórzcie go. Wypracujcie. Narzućcie go innym: waszym siostrom, koleżankom, kolegom.

     A potem zażądajcie waszą własną postawą, aby w tym stylu i inni do was się odnosili. Zachowując się godnie, same będziecie miały prawo oczekiwać takiego zachowania od innych, będziecie miały prawo żądać go dla siebie.

     To będzie wasz wspaniały Maryjny czyn.

     Jestem zbyt słaba, pomyślisz, aby wytrwać w tych postanowieniach. Co zrobić? Jest jeden sposób niezawodny: złożyć całą siebie, swoje oczy, serca i dłonie w ręce Niepokalanej. Wtedy nie działasz już ty, ale działa Ona w tobie. Niech więc strzeże i prowadzi ciebie zawsze Zwycięska.

Kard. Stefan Wyszyński

Czy dziewictwo to przeżytek?

     Ola coraz częściej stawia sobie to pytanie. Chociaż skończyła szkołę średnią dopiero trzy lata temu i pracuje w biurze nieruchomości, jest bardziej dojrzała niż przeciętna dwudziestoletnia dziewczyna. Stara się patrzeć na życie szeroko otwartymi oczami i kierować się rozumem.

     Pojawienie się Jacka postawiło ją wobec dylematu. Teraz wspólnie z nim odkrywają życie. Swoją znajomość traktują bardziej jako możliwość wymiany poglądów niż romans. Dyskutując filozofii uważając, że religia przestała mieć większe znaczenie w ich życiu. Obecnie Jacek podjął temat seksu w sposób dziwnie bezosobowy, a jednocześnie jakoś bardzo osobisty. "Dziewictwo jest czymś, czego należy się pozbyć" - przytacza jej cytat i sugeruje, że już najwyższy czas, aby i ona spojrzała na sprawę pod tym kątem. Jacek wraca do tej kwestii gdy tylko są razem, ale nie w porywach namiętności lecz jako do pewnego rodzaju problemu abstrakcyjnego. Oświadcza, że nie chce narzucać jej poglądów, chce jedynie, aby ujrzała tę sytuację jasno, bez balastu tradycji i dziecinnych lęków.

     Po pierwsze - twierdzi Jacek, jeżeli oddadzą się sobie całkowicie, pogłębi to i wzbogaci ich przyjaźń. Będą mogli lepiej się zrozumieć, jeśli nie będzie między nimi barier. Uważa, że jest to naturalne dopełnienie każdej przyjaźni pomiędzy dwojgiem dorosłych osób. Nie powinni przecież pozwalać ludziom z przestarzałymi poglądami dyktować im, jak mają żyć.

     Po drugie - mówi, że jest to konieczne dla higieny psychicznej. Popęd płciowy jest normalnym, wartościowym impulsem, który został dany przez naturę nie po to, aby go dławić. Z postępowania wbrew naturze może wyniknąć jedynie frustracja. Zapewnia Olę, że w przyszłości może to ograniczyć jej zdolność normalnego reagowania, a nawet być przyczyną nerwicy.

     Po trzecie - uważa, że podjęcie współżycia seksualnego jest korzystne dla wyboru jej przyszłego męża. Ona oczywiście wkrótce wyjdzie za mąż, więc powinna pamiętać o tym, by samo zaciekawienie nie skłoniło jej do zaakceptowania pierwszego mężczyzny, który się jej oświadczy. Jacek twierdzi, że jeśli Ola zdecyduje się teraz na partnera, to nie da się ponieść porywom namiętności w przyszłości.

     Po Czwarte - Jacek podkreśla potrzebę edukacji seksualnej, która pomoże Oli dopasować się do swojego partnera w małżeństwie. Jeśli wyjdzie za mąż nie mając za sobą żadnego doświadczenia, nie powinna się spodziewać, że będzie zadawalającą panterką dla prawdziwego mężczyzny. "Gdybyś wsiadała do samochodu wyścigowego, nie ucząc się go wcześniej prowadzić, wszystko skończyłoby się kraksą, a wina byłaby po twojej stronie, czyż nie?"

     Ola jest w połowie przekonana. Wszystko to wydaje się jej zupełnie możliwe do przyjęcia. Jacek nie ponagla. Mówi, że nie chce, aby robiła cokolwiek wbrew temu, co podpowiada jej zdrowy rozsądek. Takie postępowanie jest "fair", prawda?

     Ważne jest, by każda dziewczyna sama przemyślała tę kwestię do końca. Jednak powinna wiedzieć, że jeśli jej wybór będzie niewłaściwy, już nigdy nie będzie mogła się cofnąć. Nie podjęcie decyzji może również okazać się szkodliwe. Czasami wynika z tego ciągła niepewność, niezdecydowanie, próba kroczenia dwiema drogami, co może doprowadzić do wewnętrznego konfliktu. Ola zgadza się, że nadszedł czas, aby podjąć decyzję i zaczyna szukać argumentów, które by ją przekonały.

     Doświadczenie życiowe uczy, że stosunek pozamałżeński zamiast pogłębiać i umacniać przyjaźń, może tę przyjaźń zniszczyć. Uczucie wstydu lub poczucie winy, obawa przed wykryciem, strach przed ciążą, niepokój przed zarażeniem się chorobą weneryczną, wątpliwości co do motywów postępowania partnera sprawiają, że stosunek seksualny w tej sytuacji nie jest prawdziwym dzieleniem się sobą z drugą osoba, jakiego pragnie natura ludzka, nie jest całkowitym oddaniem się sobie nawzajem.

     Partnerzy, wbrew swoim oczekiwaniom, nie uczą się na czym polega miłość, ponieważ dostają tylko namiastkę prawdziwej miłości. W takim związku brakuje poczucia emocjonalnego bezpieczeństwa. W sumie - stwarzają dla siebie wiele nowych form frustracji.

     Większość przedwczesnych doświadczeń seksualnych dziewcząt ma mało wspólnego z miłością. Kontakty takie oparte są najczęściej na ciekawości, próżności i chęci zwrócenia na siebie uwagi. Te doświadczenia, odczuwane jako rozczarowujące, są ceną jaką dziewczęta płacą za to. aby ktoś zwrócił na nie uwagę.

     Nie trzeba obawiać się słowa "tłumienie", ponieważ jest ono wręcz nieodzowne dla całej cywilizacji. Tylko wtedy możemy żyć razem, gdy nasze biologiczne popędy są kontrolowane. Każdy odczuwa od czasu do czasu np. agresywne impulsy. Jeśli niebezpieczne jest ich tłumienie, dlaczego by nie pójść za nimi i nie zamordować swego szefa, skoro ma się na to ochotę? Społeczeństwo przecież nie ma żadnego prawa żądać, aby ktoś nadwerężał swój komfort psychiczny, odmawiając sobie postępowania zgodnie z impulsem!

     Czy stosunek seksualny z Jackiem pomoże Oli w bardziej udanym wyborze męża? Wręcz przeciwnie. Analiza takich przypadków pokazuje, że nader często prowadzi to do gorszego lub żadnego wyboru. Faktem jest, a statystyka wykazuje to jasno, że przeciętny mężczyzna nadal woli poślubić dziewicę. Tak uważają nawet ci, którzy temu zaprzeczają. W rzeczywistości, istnieje garstka neurotyków, którzy czują się dobrze tylko z "doświadczoną" kobietą, co jest rezultatem pewnego spaczenia w ich wychowaniu.

     Trzeba być rzeczywiście naiwnym by uważać, że utrata dziewictwa zwiększa szansę dziewczyny na pomyślne małżeństwo. Czasem prowadzi ją do rezygnacji z małżeństwa z powodu rozczarowania do mężczyzn, którzy może obsypują ją obietnicami, ale nie kwapią się, by ich dotrzymać. Czasami dziewczyna ma poczucie winy, które koliduje z jej późniejszym małżeństwem. Może kiedyś uznała potrzebę przedmałżeńskiego stosunku intelektualnie, ale teraz nie może zaakceptować go emocjonalnie.

     Często zdarza się, że dziewczyna zostaje wciągnięta w małżeństwo, które w innym przypadku by odrzuciła. Myśli: "jesteśmy już tak blisko siebie, że teraz nie mogę się wycofać". Prawdopodobieństwo takiego małżeństwa zwiększa się, gdy niespodziewanie stwierdzi, że jest w ciąży.

     Argument Jacka i innych, że przez zaspokojenie swojego popędu płciowego, przez wyzwolenie się z "namiętności" Ola będzie w stanie wybrać swego męża w sposób "chłodniejszy", jest szczególnie iluzoryczny. Większość dziewcząt nie odczuwa przed małżeństwem dużych napięć seksualnych chyba, że są one wynikiem bardzo czułych pieszczot. Jednak kiedy dziewczyna zostaje już rozbudzona i kiedy tylko biologiczny popęd zostanie rozwinięty, staje się on o wiele bardziej wyraźny, a czasami wręcz władczy. Rozważnego i mądrego wyboru dokona dziewczyna, która nie pozwala, aby kierowały nią seksualne apetyty.

     Przedmałżeńskie pożycie seksualne może także wprowadzić dziewczynę w błąd co do podstaw jej powodzenia u mężczyzn. Stwierdza ona, że różni mężczyźni, którym zresztą chodzi wyłącznie o seks, chwilowo zwracają na nią uwagę. Nieświadomie zaczyna przeczuwać, że to jest wszystko, co może im dać, gdyż zabiegają tylko o to. Przeoczą fakt, że w życiu małżeńskim stosunek seksualny zabiera może jedną godzinę na sto i chociaż ta jedna godzina jest ważna, to jednak jej zdolności bycia towarzyszką życia, opiekunką domowego ogniska i matką podczas pozostałych 99 godzin są również ważne. Nie stara się rozwijać wcześniej tych zdolności, ponieważ sądzi, że nie potrzebuje być niczym innym, jak tylko czarującą i zawsze "gotową" partnerką.

     Pogląd, że przedmałżeńskie doświadczenie jest pożądane, czy nawet konieczne jako przygotowanie do udanego małżeństwa, został już dawno obalony. Sam fakt, że tak wielką wagę przywiązuje się do tych seksualnych eksperymentów, może prowadzić do porażki. Dziewczyna stara się okazać swój ą przydatność do małżeństwa, a świadoma tak wysokiej stawki, zaczyna się niepokoić. Jej niepokój staje się w końcu przyczyną przegranej. Ponawia próbę i w niedługim czasie wytwarza w sobie nawyk przegrywania.

     W małżeństwie, mąż i żona współpracują w związku trwającym całe życie, mają czas i mogą sobie pozwolić na powolny wzrost. Natomiast dziewczyna, która traktuje jakiegoś przypadkowego mężczyznę jako instruktora w sprawach seksualnych, nie widzi konieczności tego długiego procesu dopasowania i nie ma ochoty go podejmować z tym partnerem, nawet jeśli uzna to za słuszną potrzebę.

     Załóżmy jednak, że uda jej się osiągnąć zadowalające "dopasowanie seksualne". W takim przypadku, może sama sobie zaszkodzić, gdyż dopasowanie z przyszłym mężem nie będzie nigdy takie samo. Jest on po prostu innym mężczyzną. Dziewczyna próbuje przenieść na niego zwyczaje ukształtowane z innym partnerem. "Dopasowanie seksualne", odnosi się do pary osób i łatwiej o nie, jeśli nie istnieją wcześniejsze wzory, które później trzeba będzie pokonywać.

     Niestety, nawyk eksperymentowania, jeśli już się go ukształtuje, nie znika łatwo. Badania dowodzą, że u kobiet z przedmałżeńskim doświadczeniem seksualnym częściej dochodzi do zdrady po ślubie.

     Jeśli Ola dotrze do obiektywnych argumentów zrozumie, że współżycie płciowe przed ślubem stwarza wiele nowych, poważniejszych problemów niż te, które może rozwiązać. Wstrzemięźliwość, można powiedzieć, nie jest więc celem samym w sobie, lecz koniecznym środkiem do bardzo ważnego celu, którym jest uzyskanie dojrzałości emocjonalnej, niezbędnej do zawarcia udanego małżeństwa. Różnorodne badania zgodne są w tym, że najbardziej udane małżeństwa tworzą ci małżonkowie, którzy nie mieli żadnych doświadczeń seksualnych przed ślubem.

     Takie właśnie fakty powinna Ola rozważyć, zanim podejmie swój ą własną decyzję. Jeśli rozważy wszystkie słuszne argumenty, uniknie położenia w jakie popada wiele dziewcząt, które później mówią: "Dlaczego, nikt mi tego nie powiedział?"

     Decyzja należy do Oli. Nikt nie może jej podjąć za nią. Konsekwencje mogą sięgać o wiele dalej, niż to sobie kiedykolwiek wyobrażała.

Dr Paul Popenoe

GŁOS DLA ŻYCIA
nr 6 (53) listopad/grudzień 2001

Twoje życie duchowe

     Alexis Carrel, znany francuski lekarz konwertyta, laureat nagrody Nobla, pisał w swoim dzienniku duchowym: "Pragnę wierzyć. Gdybym nie wierzył, nie wiem, kim bym się stał. Osamotnienie jest straszliwym doświadczeniem. Mam 30 lat, a czuję się już stary. Czuję się, jak gdybym miał lat osiemdziesiąt. Jak uspokoić własny niepokój. To, że stałem się profesorem wielkich uniwersytetów w Stanach Zjednoczonych, nie zadowala mnie. Być znanym, mieć pieniądze to dla mnie rzecz obojętna. Nie wiem, czy może mnie zaspokoić cokolwiek poza Bogiem. Czy warto w ogóle żyć? Dlaczego pracować, jeśli praca moja nie służy niczemu innemu, jak własnej próżności i dostarczaniu sobie zadowolenia, albo jeżeli ma służyć jedynie pomnażaniu fortuny? Wszystko to wywołuje we mnie zmęczenie, znużenie i chorobę. Co zresztą będzie ze mną, kiedy nawiedzi mnie starość? Dlaczego mam kochać i kogo mam kochać...? Jedynie w Bogu mogę znaleźć wyjaśnienie tajemnicy mego życia. Jedynym możliwym, godnym przyjęcia jego wytłumaczeniem jest uznać istnienie Boga. Bóg i życie wieczne po śmierci są czymś koniecznym. Bez Niego życie przypominałoby smutną, żałosną farsę".

0x08 graphic
     W jakiś czas później A. Carrel pisał: "Boże, dziękuję Ci, żeś mi dał życie. Było ono pustynią, bo nie znałem Ciebie. Spraw, żeby ta pustynia zakwitła na nowo". Młodzi są nadzieją świata, ponieważ noszą w sobie prawdziwe duchowe skarby: otwartość, bezinteresowność, optymizm, radość, wrażliwość na dobro i piękno, krzywdę i niesprawiedliwość. Ale jak łatwo doznać duchowej klęski! Jak często ideowość i bezinteresowność zmieniają się w egoizm i pogoń za dobrami materialnymi, optymizm w beznadziejność, wrażliwość w obojętność, nawet wobec najbliższych. Popatrzmy na młodych ludzi uwikłanych w przedmałżeńskie związki czy autoerotyzm. Powinna się w nich iskrzyć młodzieńcza energia, tymczasem żyją bez radości i rozmachu. Zaczyna brakować odwagi, wielkoduszności, chęci do nauki i pracy. Rezygnują z wielu przyjaźni, zainteresowań, ideałów. Wkraczali w życie z najpiękniejszymi nadziejami, a teraz łamią się pod jego ciężarem. Nieczystość to najskuteczniejsza broń ducha zła w walce z młodymi. Nie ma on skuteczniejszego środka, by zniszczyć ich związek z Bogiem, który jest źródłem wszelkiego dobra, wszystkiego, co najpiękniejsze, najszlachetniejsze w naszym życiu. Jak obronić skarb, który nosimy w sobie, jak go pomnażać? Jesteśmy powołani, każdy z nas, do rzeczy wielkich, do tego by uczynić nasze życie niepowtarzalnym, jedynym w swoim rodzaju dziełem.

     Każdy z nas stworzony został na obraz Boga. Gdzieś głęboko w naszych sercach żyje Chrystus, Jego myśli i pragnienia, Jego moc i dobroć. To, co w nas jest dobre, płynie właśnie stąd, od Niego. Ale jest w nas także ciemność: złe myśli, złe skłonności, słabości, pokusy, całe dziedzictwo grzechu pierworodnego. Kłębi się w naszych sercach dobro i zło. Tam, gdzie pojawia się dobra myśl, pojawia się i zła. Stajemy przed koniecznością dokonywania wyborów. Kształt Twojego życia - to, czy będzie ono szczęśliwe, piękne, pełne dobrych owoców, poczucia sensu i spełnienia, czy też będzie zwykłą wegetacją tak, że kiedy staniesz u jego kresu stwierdzisz z niewymownym bólem, że przeciekło ci ono przez palce, że przegrałeś je, że straciłeś jedyną niepowtarzalną szansę - wszystko to zależy od Twoich wyborów. Wybierasz między Dobrem a Złem: możesz żyć z Bogiem, najwyższą życiodajną Osobą, albo przeciwko Niemu. Nauczanie Kościoła jest jednoznaczne. Św. Paweł pisał: "Wolą Bożą jest wasze uświęcenie: powstrzymanie się od rozpusty, aby każdy umiał utrzymać ciało własne w świętości i we czci, a nie w pożądliwej namiętności, jak to czynią nie znający Boga poganie" (1 Tes 4,3-5). "O nierządzie zaś i wszelkiej nieczystości niechaj nawet mowy nie będzie wśród was, jak przystoi świętym. O tym bowiem bądźcie przekonani, że żaden rozpustnik ani nieczysty nie ma dziedzictwa w Królestwie Chrystusa i Boga". (Ef 5, 3-6).

     Persona humana, oficjalny dokument Kościoła poświęcony zagadnieniom etyki seksualnej, mówi: "Obcowanie cielesne jest godziwe tylko w ramach trwałej wspólnoty życia mężczyzny i kobiety. To zawsze rozumiał i tego nauczał Kościół, z którego nauką jak najbardziej zgodne są wskazania mądrości ludzkiej i świadectwa historii. Doświadczenie uczy, że miłość należy zabezpieczyć przez trwałość małżeństwa, by pożycie seksualne rzeczywiście odpowiadało wymaganiom właściwej mu celowości i godności ludzkiej. (...) Wielu rości sobie dzisiaj prawo do pożycia seksualnego przed zawarciem małżeństwa, przynajmniej wtedy, gdy poważny zamiar zawarcia małżeństwa i już poniekąd małżeńskie związanie się uczuciem, domaga się tego dopełnienia, które uważają za naturalne. Tego rodzaju pogląd sprzeciwia się nauce chrześcijańskiej, która głosi, że wszelkie działanie seksualne winno mieścić się w ramach małżeństwa". Chrześcijaństwo to nie system wymyślonych przez kogoś nakazów i zakazów. Etyka Kościoła zawiera objawione przez Boga prawdy o życiu, dobru i złu, szczęściu i nieszczęściu, radości i cierpieniu. Bóg, nasz Stwórca, najlepiej wie, czego człowiekowi potrzeba. "Człowiek (...) nie zdoła osiągnąć prawdziwego szczęścia, do którego tęskni całą swoją istotą, inaczej, jak zachowując prawa, wszczepione w jego naturę przez najwyższego Boga. Do tych praw powinien odnosić się w duchu mądrości i miłości" - czytamy w encyklice Humanae Vitae.

0x08 graphic
     Czy seksualność jest sferą złą, skoro obwarowana została tyloma zakazami? Wręcz przeciwnie! Można powiedzieć, że jest to wielki dar Boga, a Pan Bóg daje tylko dobre dary. Seks ma moc związać dwoje ludzi w sposób zupełnie wyjątkowy. Działanie seksualne prowadzi do stworzenia nowego człowieka. Właśnie ze względu na dobro, świętość i moc seksualności trzeba ją ochraniać. Czynią to przykazania VI i IX. Chronimy to, co drogocenne. Im większą wartość ma rzecz, tym pilniej musimy jej strzec. Dopiero nadużycia seksualne są złe i brudne, ponieważ niszczą świętość sfery seksualnej. Taką profanacją jest masturbacja, przed i pozamałżeńskie współżycie, prostytucja, gwałt, pornografia itp. Pan Jezus powiedział: "Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa" (Mt 5, 28).

     Samo pożądliwe spojrzenie utożsamia Chrystus z grzesznym czynem, łącząc tym samym VI i IX przykazania w jedno. Nie każda jednak myśl czy obraz, które pojawiają się w naszej świadomości, nie każde wewnętrzne poruszenie jest grzechem. Nie są grzeszne, jeżeli decyzją naszej woli nie zgadzamy się na nie, odwracamy od nich uwagę, innymi słowy, odrzucamy je jako obce. Skażenie pierworodnym grzechem powoduje, że spontanicznie, bez udziału naszej woli, mogą pojawiać się w nas złe myśli i pragnienia. Sama pokusa nie jest jeszcze grzechem. Zachowamy czystość, jeżeli pokonamy tę pokusę. Zgrzeszymy, jeżeli znajdziemy w niej upodobanie. Powtórzmy jeszcze raz: grzech na przeróżne sposoby niszczy człowieka. Tak jesteśmy "skonstruowani", taka jest nasza duchowa natura i nie zmienimy jej. Możemy jedynie "chować głowę w piasek" mówiąc: "Jakoś to będzie", albo "Nie wierzę w to". Nic to nie pomoże. To trochę tak, jak gdyby zjeść na kolację trujące grzyby i powiedzieć sobie: "Nie wierzę, że mi zaszkodzą". Nasze ciało ma swoją naturę, która nie znosi trujących grzybów i trzeba to wziąć pod uwagę. Podobnie nasza duchowa natura nie znosi grzechu, i lepiej, jeżeli będziemy o tym pamiętać. Trwanie w grzechu wpływa na całą istotę człowieka, powoduje nieprzewidywalne, niekończące się problemy duchowe, psychiczne, fizyczne. Im bardziej grzeszymy, tym bardziej oddalamy się od tego, co dobre. Człowiek staje się niezdolny do cieszenia się prawdą, traci zdolność przekazywania pokoju, miłowania innych, czynienia ich szczęśliwymi. Zmysłowość, próżność, egoistyczne poszukiwanie wrażeń wydają się teraz o wiele bardziej nęcące niż prawda i dobro. Ten proces dezintegracji wewnętrznej powodowany przez grzech nie dzieje się od razu. Jest stopniowy i może go zatrzymać jedynie szczery żal, wyznanie wykroczeń i otrzymanie przebaczenia w Sakramencie Pokuty.

     Pragnąłbyś dobre ożenić się (albo wyjść za mąż), założyć rodzinę i być w niej szczęśliwy. To dobre i mądre pragnienie. Jak je osiągnąć? Bardzo wiele zależy od tego, czy oprzesz się pokusie nieczystości i zachowasz przedmałżeńską czystość. Nie możesz rozpoczynać budowania Twojego szczęścia od grzechu. Byłoby to jak budowanie domu na piaskowej wydmie. Mógłby runąć zanim byś ukończył budowę. Wielu podsuwa Ci jednak inną koncepcję - rozpoczynanie od grzechu. Czyni to szereg młodzieżowych czasopism, filmów, książek, niektórzy koledzy. Wybierzesz łatwą drogę, "życie na luzie", które przynosi natychmiastową przyjemność, a pozostawia niesmak? Czy też spojrzysz w przyszłość, zrezygnujesz z chwilowej przyjemności, "zaprzesz się samego siebie" i powalczysz trochę dla nieporównywalnie większego i trwałego szczęścia? Zachowanie czystości przedmałżeńskiej nie jest łatwe. Potrzebujesz programu, który pomoże Ci osiągnąć ten cel.

Jan Bilewicz



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Czystość jest kluczem do zupełnie nowego świata, czystosc, Wszystko o czystości, czyli jak utrzymać
Czystość jest sexy, Miłość, narzeczeństwo i małżeństwo, Czystość przedmałżeńska
Czystość jest sexy, Czystość
CZY JEZUS CHRYSTUS jest twoim Panem i Zbawicielem
bł Stanisław Papczyński ROZMYŚLANIE O CNOCIE CZYSTOŚCI
Czy metafizyka jest w ogóle możliwa, Czy metafizyka jest w ogóle możliwa
Kto jest twoim klientem
maturzyści, Czy mąż jest głową żony, Czy mąż jest głową żony
TO JEST CIAŁO MOJE CZY TO OZNACZA CIAŁO MOJE
Co to jest opieka i wychowanie Czy opieka zawsze idzie w parze z wychowaniem, studia
''TO JEST CIAŁO MOJE'' CZY ''TO OZNACZA MOJE CIAŁO''
Co jest lepsze - kawa czy herbata, Sport. Diety. Zdrowie. Praca (kosmetyki uroda) biznes POLECAM ██,
Na jakie problemy współczesności wskazał S Mrożek w „Tangu” ( to jest średnie) pokazać czy
Nie zawsze wróg w walce jest twoim wrogiem Stanisław Skalski
Jonathan Culler Co to jest literatura i czy pytanie to ma jakiekolwiek znaczenie (doc)
Czy Oda do młodości jest dziełem klasycznym czy romantycznym

więcej podobnych podstron