Potop - streszczenie szczegółowe
[b]TOM I
Wstęp[/b]
Na Żmudzi żył od dawnych czasów ród Billewiczów, który - choć nie doszedł nigdy do wielkich urzędów - był ogólnie szanowany. Billewiczowie wsławili się przede wszystkim walką za ojczyznę. Ich gniazdem rodzinnym były Billewicze, w których mieszkał miecznik rosieński Tomasz Billewicz. Za panowania Jana Kazimierza patriarchą rodu był Herakliusz Billewicz, który mieszkał w Wodoktach. Należały do niego także Lubicz i Mitruny leżące w Laudzie. W zaściankach należących do Herakliusza mieszkały m.in. bitne rody Butrymów, Domaszczewiczów, Gasztowtowtów.
Herakliusz Billewicz, mąż oddany sprawie narodowej, umiera w 1654 roku na wieść o przegranej pod Szkłowem Radziwiłła, który rządził na Litwie. Wiadomość tę przywiózł Michał Wołodyjowski, który nie pochodził z tych okolic, ale miał tu czynić zaciągi wojska, ponieważ był szczególnie umiłowany przez szlachtę laudańską. Wołodyjowski, który zachorował po powrocie z wojny, pozostawał pod opieką Pakosza Gasztowta w Pucenelach, z których wywodziły się najpiękniejsze panny w okolicy.
Herakliusz Billewicz pozostawił po sobie testament. Zapisał w nim wszystkie swoje majątki, z wyjątkiem Lubicza, swojej wnuczce Aleksandrze Billewiczównie. Lubicz zapisał Andrzejowi Kmicicowi w dowód wdzięczności za zasługi i przyjaźń jego ojca. Podtrzymał także dawną umowę zawartą z ojcem Andrzeja - zgodnie z nią Andrzej i Aleksandra mieli zostać małżeństwem. Panna mogła odmówić wyjścia za Kmicica, gdyby ten zhańbił się złymi uczynkami lub gdyby chciała iść do klasztoru. Herakliusz powierzył całej szlachcie laudańskiej opiekę nad wnuczką. Szlachta laudańska rusza do Grodna, gdzie król Jan Kazimierz naznaczył generalną zbiórkę przed wojną.
[b]Rozdział I[/b]
Jest mroźny styczeń 1655 roku. Zgodnie ze starym zwyczajem Billewiczów Aleksandra Billewiczówna siedzi w izbie czeladnej wraz ze swoją krewną starą panną Kulwiecówną oraz dziewczętami czeladnymi, które przędą kądziel. W rogu izby kudłaty Żmudzin huczy żarnami. Panna Aleksandra po cichu odmawia różaniec. Siedząc przed kominem, zaczyna rozmyślać o swoich losach; zastanawia się, gdzie jest i jaki jest człowiek, któremu przeznaczono ją za żonę. Rozważa, czy będzie ją kochał. Jej rozmyślania przerywa niespodziewane pojawienie się samego Andrzeja Kmicica. Panna jest zmieszana, ale od razu dostrzega urodę mężczyzny. Kmicic zachowuje się bardzo śmiało, ale, jak wyjaśnia, wszyscy w Smoleńskiem (skąd pochodzi) tacy są.
Oleńka i Kmicic rozmawiają w izbie gościnnej. Kmicic uważnie przygląda się Oleńce. Z każdą chwilą podoba mu się coraz bardziej. Kawaler nalega na szybki ślub, ale jeszcze nie upłynęła żałoba po dziadku. Później Kmicic je wieczerzę i rozmawia z panną. Panna mówi mu o tym, że zgodnie z wolą testamentu jej opiekunami jest cała szlachta laudańska. To nie podoba się Kmicicowi. Po północy Kmicic odjeżdża w saniach do odziedziczonego majątku - Lubicza. Oleńka przygotowuje się do snu. Do jej komnaty wchodzi ciotka Kulwiecówna i pyta się, czy spodobał jej się kawaler. Oleńka rzuca się jej na szyję i mówi zachwycona tylko: [c]„Ciotuchna, aj, ciotuchna!”[/c]
[b]Rozdział II[/b]
Kmicic przybywa do dworu w Lubiczu. Tam czeka na niego czeladź, która wita swojego nowego pana chlebem i solą. Kompani Kmicica nie wychodzą go przywitać, ponieważ siedzą już za stołem. Wszyscy są pijani. Są wśród nich: Jaromir Kokosiński, pan Ranicki, Rekuć-Leliwa, pan Uhlik, pan Kulwiec-Hippocentaurus i Zend. Wielu z nich w przeszłości popełniło ciężkie przestępstwa i tylko wojna oraz protekcja Kmicica chronią ich przed karą. Kmicic chce obejrzeć gospodarstwo, ale towarzysze mówią, żeby zrobił to jutro, a teraz dołączył do nich. W trakcie pijatyki zaczynają strzelać pistoletami między rogi wiszące na ścianach. Przy okazji „postrzelone” zostają także wiszące na ścianach portrety Billewiczów. Przestraszona czeladź oraz dziewczęta dworskie zaglądają przez okna do izby. Pijący dostrzegają panny, które zaczynają uciekać, ale oni łapią je i zaciągają do izby.
[b]Rozdział III[/b]
Kmicic zabiera swoich towarzyszy do [b]Wodoktów[/b], do Oleńki. W drodze Kmicic rozmawia w saniach z Kokosińskim zwanym Kokoszką. Zależy mu na tym, żeby Oleńka nie dowiedziała się o ich pijaństwie oraz zabawach z dziewczętami; nakazał już milczenie czeladzi z Lubicza w tej sprawie. Kokoszka mówi mu, że „będzie na pasku chodził”, skoro tak się boi swojej panny. Kiedy zjawiają się w Wodoktach, kompani Kmicica są pod wrażeniem urody i dworskością Oleńki; są zmieszani. Z Wodoktów ruszają kuligiem przez lasy do Mitrunów, gdzie czeka na nich z posiłkiem ciotka Kulwiecówna.
Oleńka jedzie z Kmicicem saniami, które przypominają srebrzystego niedźwiedzia; za nimi w saniach jedzie reszta towarzystwa. W trakcie jazdy Kmicic całuje Oleńkę; wyznają sobie miłość. Nagle kulig zostaje przerwany przez przybycie wachmistrza Soroki, który oznajmia, że Upita się pali. Kmicic zostawił w Upicie część swoich żołnierzy i teraz walczą oni z mieszczanami, ponieważ mieszczanie ani nie chcieli dawać obroku koniom, ani jedzenia ludziom; żołnierze zaczęli zabierać je siłą. Kompani Kmicica są gotowi do walki. Kmicic jednak mówi, że nie trzeba tam siekaniny i wysyła ich do Lubicza. Odsyła Oleńkę do domu, a sam jedzie do Upity.
[b]Rozdział IV[/b]
Kmicic przebywa w Upicie. Tymczasem do Wodoktów przybywają Pakosz Gasztowt z Pucunelów, który gościł u siebie Michała Wołodyjowskiego, Kasjan Butrym, najstarszy człowiek w Laudzie oraz zięć Pakosza, Józwa Butrym. Opowiadają Oleńce o tym, że większość towarzyszy Kmicica to przestępcy, którzy tylko sprowadzają go na złą drogę. Mówią także o pijaństwie i rozpuście w Lubiczu. Oleńka jest oburzona. Postanawia postawić Kmicicowi ultimatum: albo wygoni swych towarzyszy, albo ona nie będzie jego żoną. Oleńka posyła po włódarza z Lubicza Znikisa, którego wypytuje o hulanki Kmicica. Znikis początkowo boi się mówić, ponieważ pamięta o srogim zakazie swojego nowego pana. Kiedy jednak Oleńka obiecuje mu, że od teraz będzie na służbie u niej, ten opowiada o strzelaniu do portretów, łapaniu dziewcząt, obżarstwie i pijaństwie kompani Kmicica.
Następnego dnia towarzysze Kmicica, którzy wbrew jego zakazowi postanowili udać się do Upity, przyjeżdżają do Oleńki z prośbą o proch, strzelby oraz czeladź do pomocy w wyprawie. Oleńka ostrym tonem im odmawia. Mówi, że postępują wbrew rozkazowi Kmicica. Nazywa ich zdrajcami i zbrodniarzami, oskarża ich o sprowadzanie Kmicica na złą drogę i wygania z Wodoktów. Jedynie strach przed Kmicicem powstrzymuje ich przed zemszczeniem się na Oleńce. Postanawiają jechać do Upity poskarżyć się Kmicicowi. W drodze jeden z nich udaje krakanie wrony, co zwabia im nad głowy ich ogromne stado - nie widzą w tym złej wróżby. Kiedy przejeżdżają przez Wołmontowicze, zatrzymują się w karczmie, gdzie przebywali Butrymi i Butrymówny. Kompania Kmicica chce tańczyć z kobietami, ale sprzeciwia się temu Józwa Butrym. Rozpoczyna się bijatyka.
[b]Rozdział V[/b]
Kmicic z częścią żołnierzy z Upity przybywa do Wodoktów. Oleńka, choć planowała chłodne powitanie, nie jest jednak w stanie ukryć radości. Kmicic przyznaje się do kolejnych niegodziwości, których dopuścił się w Upicie: kazał wychłostać burmistrza, a oficerów pognać gołych po śniegu. Oleńka jest zła, wstydzi się za Kmicica. Mówi mu, że wie o hulankach i rozpuście w Lubiczu oraz o tym, że wygnała jego towarzyszy. Każe mu wybierać między sobą a nimi. Kmicic nie widzi takiej konieczności. Oleńka mówi o tym, że nie zostanie jego żoną. Żegnają się obrażeni na siebie. Kmicic wraca jednak nagle, pada jej do nóg i obiecuje poprawę. Oleńka płacze.
Andrzej rusza z żołnierzami do Lubicza. Po dotarciu na miejsce odnajduje swoich towarzyszy, z których tylko jeden jeszcze żyje - mówi, że to Butrymowicze ich pobili i umiera. Kmicic z żołnierzami rusza na Wołmontowicze, pali je i morduje wielu mieszkańców. W nocy do Wodokt wpada Kmicic ścigany przez miejscowych, którzy wybili jego ludzi. Kiedy ścigający pukają do drzwi, Oleńka mówi, że nie ma go we dworze; razem z nimi przeklina Kmicica - w ten sposób ratuje go przed śmiercią. Gdy tylko mija największe niebezpieczeństwo, panna wygania Kmicica i mówi, że nie chce go więcej widzieć.
[b]Rozdział VI[/b]
Cała Lauda, choć wygrała z ludźmi Kmicica, poniosła w walce ogromne straty. Oleńka stara się pomóc osieroconym w walce i pogorzelcom. Panna Aleksandra doradza ludziom, żeby nie starali się z schwytać Kmicica czy też niszczyć jego majątku, ale zaleca im dochodzenie swoich praw przed sądem. Panna dostaje przez posłańca list od Kmicica, w którym tłumaczy jej, że to, co zrobił, było pomszczeniem pamięci zamordowanych kolegów oraz prosi ją, aby go nie opuszczała. Oleńka nadal kocha Kmicica. Odpisuje mu jednak, że przebaczy mu wtedy, kiedy przebaczy mu ta szlachta, którą palił i mordował.
Sytuacja w kraju staje się niebezpieczna. Wojska Chowańskiego zalewają Rzeczpospolitą. Narasta także wewnętrzna niezgoda w kraju między możnymi rodami, np. Radziwiłła i Gosiewskiego na Litwie. Brakuje środków do ochrony kraju.
[b]Rozdział VII[/b]
Szlachta laudańska postanawia ożenić pana Wołodyjowskiego z Oleńką, ta jednak się temu sprzeciwia. Pan Wołodyjowski przebywa w Pucunelach, gdzie dochodzi do zdrowia i spędza czas z córkami swojego gospodarza. Pewnego wieczora do ich dworku wpada włódarz z Wodoktów z wiadomością, że Kmicic porwał Oleńkę. Pod dowództwem Wołodyjowskiego organizuje się cała szlachta laudańska, która właśnie powróciła z wojny. Kmicic zmówił się z nieprzyjaciółmi, czyli Kozakami, żeby odbić Oleńkę - ten pakt oburza Wołodyjowskiego.
Andrzej uprowadził Oleńkę do dworu w Lubiczu. Po rozgromieniu Kozaków Kmicica przez szlachtę laudańską dochodzi do pojedynku między Wołodyjowskim i Kmicicem. Umawiają się, że jeżeli Kmicic wygra, pozwolą mu odjechać wolno. Kmicic przecenia swoje umiejętności w walce na szable. Pan Wołodyjowski walczy bez wysiłku i w ten sposób ośmiesza Kmicica. Upokorzony Kmicic mówi: [c]Kończ... waść!... wstydu oszczędź!...[/c] i zostaje zraniony przez Wołodyjowskiego. Szlachta chce dobić Kmicica, ale Wołodyjowski im tego zabrania i każe opatrzyć jego rany. „Mały rycerz” wchodzi do dworku i tam znajduje Oleńkę, która - bardziej niż wdzięczność za uwolnienie - okazuje obawę o życie Kmicica. Pan Wołodyjowski jest tym zdumiony.
[b]Rozdział VIII[/b]
Pan Wołodyjowski dowiaduje się od jednego ze schwytanych Kozaków Kmicica, że wcale nie są to nieprzyjacielskie siły, ale są ludzie pozbierani z gościńca. Postanawia wszystkim o tym mówić, żeby fałszywie nie oczerniać imienia Kmicica, ponieważ nie jest on zdrajcą. Wołodyjowski jedzie oświadczyć się Aleksandrze, ale ta mu stanowczo odmawia. W drodze powrotnej z Wodokt spotyka Charłampa z listami od wojewody wileńskiego księcia Janusza Radziwiłła dla Wołodyjowskiego i Kmicica, w których książę każe im rozpocząć zaciąg wojska. Książę każe Wołodyjowskiemu zdecydować, czy imię Kmicica nie jest zbyt zhańbione, żeby mógł się tym zająć. Jeśli tak, ma nie oddawać mu listu.
[b]Rozdział IX[/b]
Wołodyjowski rozpoczyna zaciąg w Upicie. Udaje się z wizytą do Kmicica. Mówi mu o tym, że Oleńka nadal go kocha. Wskazuje mu także sposób, w jaki może odzyskać dobre imię - może walczyć w obronie ojczyzny. Kmicic obawia się ciążących na nim wyroków, ale Wołodyjowski oddaje mu list od księcia. Dzięki temu, że będzie miał funkcję wojskową, nie będzie musiał stawać przed sądem. Wołodyjowski jedzie do Oleńki, powiedzieć jej, że Kmicic zdrowieje i ma szansę wyjść z niesławy. Nie zastaje jednak Oleńki we dworze. Okazuje się, że wyjechała gdzieś na długo.
[b]Rozdział X[/b]
Groźbę wojny ze Szwedami potwierdza zwołane przez Bogusława Leszczyńskiego pospolite ruszenie szlachty z województw poznańskiego i kaliskiego. Szlachta ociąga się ze stawieniem się na wezwanie. Dowódcy są świadomi, że nie mając do dyspozycji regularnego wojska, a tylko zbiór przypadkowych ludzi, mają bardzo małe szanse na wygraną z dobrze wyćwiczonym szwedzkim wojskiem. Szlachta zebrana pod Ujściem jest kłótliwa, niezdyscyplinowana, przyzwyczajona do wygód. Jej niechęć do walki wzmagają tacy dowódcy jak na przykład wojewoda poznański Krzysztof Opaliński, który zrzuca winę za ich złe przygotowanie do walki na króla, który nie przysłał im żadnego regularnego wojska (wszyscy są zajęci na Ukrainie). Podburza także szlachtę stwierdzeniem, że śmierć szlachty w walce jest królowi na rękę, ponieważ dzięki temu łatwiej będzie mu wprowadzić władzę absolutną.
21 lipca 1655 roku wojska szwedzkie przekraczają granicę polską. Ich naczelnym dowódcą jest [b]Wittenberg[/b]. Doradza mu zdrajca Radziejowski, który był kiedyś podkanclerzem koronnym. Po pierwszym nieudanym starciu ze Szwedami Polacy przerażeni tym, że bez właściwego uzbrojenia (np. armat, które mają Szwedzi) nie dadzą rady z nimi wygrać, przystępują do układów. W ich wyniku, w zamian za obietnicę pozostawienia szlachcie jej swobód oraz zapewnienie nienaruszalności jej majątków, oddają Wielkopolskę pod panowanie króla szwedzkiego Karola Gustawa. Obwieszcza to Krzysztof Opaliński. Większość szlachty cieszy się z tego razem z nim. Tylko nieliczni ze szlachty, w tym dowódcy Stanisław Skrzetuski i Władysław Skoraszewski, dostrzegają w tym postępowaniu zdradę.
[b]Rozdział XI[/b]
We wsi Burzec należącej do Heleny i Jana Skrzetuskich spędza czas Zagłoba. Bawi się z ich synkami. Do Jana, który właśnie wrócił z Ukrainy, przyjeżdża jego stryjeczny Stanisław Skrzetuski i przywozi wieści o zdradzie, która miała miejsce pod Ujściem. Razem postanawiają zebrać szlachtę i ruszyć z pomocą do księcia Janusza Radziwiłła. Po drodze odprowadzają także dla bezpieczeństwa Helenę i dzieci do swojego krewnego, który mieszka w Puszczy Białowieskiej.
[b]Rozdział XII[/b]
Skrzetuscy i Zagłoba przybywają do Upity, gdzie spotykają się z Wołodyjowskim. Razem z nim wybierają się do Kiejdan, do księcia Janusza Radziwiłła. Dużo rozmawiają o zbliżającej się wojnie i o księciu Radziwille, który jest kalwinem, przez co nazywają go heretykiem oraz człowiekiem, który przede wszystkim ceni swój ród i domaga się, żeby byli mu wierni, co stawia wyżej nad wierność ojczyźnie. Najważniejsze jest jednak dla nich to, że jest to książę waleczny, który nie postąpi tak, jak Opaliński. Uważają, że z nim mają szansę zwyciężyć Szwedów.
W Kiejdanach spotykają pana Charłampa, który gubi się w domysłach na temat planów księcia. Od Harasimowicza, poufnego księcia, dowiadują się, że Szwedzi są już na Mazowszu, a król Jan Kazimierz uciekł z Warszawy. W końcu dochodzi do spotkania naszych bohaterów z księciem, który ofiarowuje panu Wołodyjowskiemu w nagrodę za zasługi majątek Dydkiemie. Po wyjściu zauważają, że do księcia przybyli szwedzcy posłowie. Pan Zagłoba chcąc wzmocnić niezłomność księcia w rozmowach ze Szwedami, namawia szlachtę do wznoszenia pod jego oknami okrzyków „Na Szweda!”, czym tylko złości księcia. Wśród kobiet, które na czas wojny przybyły do Kiejdan pan Wołodyjowski dostrzega Aleksandrę Billewiczównę.
[b]Rozdział XIII[/b]
W Kiejdanach Wołodyjowski, Zagłoba i Skrzetuscy spotykają się z Kmicicem. Później Kmicic zostaje wezwany do księcia Radziwiłła. W czasie spotkania książę zachowuje się tajemniczo i każe przysięgać Kmicicowi na krzyż, że niezależnie od wszystkiego dochowa mu wierności. Wieczorem ma miejsce wielka uczta, w czasie której książę prowadzi Kmicia do Oleńki i prosi ją o to, żeby wybaczyła mu jego dawne winy. W czasie rozmowy Oleńka daje Kmicicowi nadzieję, że jeżeli wynagrodzi swoje dawne krzywdy, ona zostanie jego żoną.
Po północy Radziwiłł wznosi toast: [c]Vivat Carolus Gustavus rex... od dziś dnia łaskawie nam panujący![/c]a później odczytuje ugodę ze Szwedami, w której wiąże Wielkie Księstwo Litewskie ze Szwecją w taki sam sposób, w jaki było połączone z Koroną Polską. Wszyscy są zaskoczeni, podnoszą się okrzyki, że jest to hańba. Wielu pułkowników (w tym Wołodyjowski) wypowiada posłuszeństwo i rzuca mu pod nogi swoje buławy. Książę prosi o przejście na prawą stronę tych, którzy pozostają z nim. Zrozpaczony Kmicic, pamiętając o swojej przysiędze, idzie za księciem. Oleńka nazywa go zdrajcą.
[b]Rozdział XIV[/b]
Książę Radziwiłł rozmyśla o reakcji na ogłoszoną przez niego nowinę - spodziewał się mniejszego oporu. Ma wizję triumfu Sapiehy jako obrońcy ojczyzny; obawia się hańby. Książę każe przyprowadzić do siebie Kmicica. Kmicic mówi, że niezależnie od tego, czy złamie dane słowo, czy go dotrzyma, będzie potępiony. Książę tłumaczy mu, że kraj znalazł się w tak złym położeniu, że nie można było go ratować zwykłymi sposobami. Roztacza przed nim wizję ocalenia kraju z sobą w roli króla. Kmicic mu wierzy.
[b]Rozdział XV[/b]
W piwnicy kiejdańskiego zamku siedzą uwięzieni Zagłoba, Skrzetuscy i Wołodyjowski. Zagłoba obmyśla jeden ze swoich znanych fortelów, który pozwoliłby im się wydostać - jednak nie udaje im się to. Pan Wołodyjowski widzi przez okienko, jak żołnierze kilku chorągwi przyszli ratować swoich dowódców. Kiedy są bliscy zwycięstwa nad wiernymi księciu, pojawia się oddział Kmicica, który ich zwycięża. Wołodyjowski żałuje, że darował mu życie.
[b]Rozdział XVI[/b]
Kmicic rozmawia z księciem Radziwiłłem. Książę postanawia skazać na śmierć Wołodyjowskiego, Skrzetuskich oraz Zagłobę. Kmicic wstawia się za nimi, a przede wszystkim za Wołodyjowskim, któremu obiecał dozgonną wdzięczność. Z trudem udaje mu się przekonać księcia, aby ocalił im życie. Książę decyduje się wysłać ich do Birż, do Szwedów. Kmicic zostaje regimentarzem trzech chorągwi: Mirskiego, Stankiewicza i tej, którą dowodził Wołodyjowski. Dostaje także polecenie sprowadzenia do Kiejdan miecznika rosieńskiego Billewicza (wyjechał po uczcie oburzony po tym, jak usłyszał o zgodzie ze Szwedami) razem z Oleńką.
[b]Rozdział XVII[/b]
Kmicic nie wyruszył z Kiejdan, ponieważ chorągwie Mirskiego i Stankiewicza ruszyły na Kiejdany, żeby odbić swoich pułkowników. Pułkownicy: Mirski, Stankiewicz, Oskierko, Jan i Stanisław Skrzetuscy oraz pan Zagłoba są wiezieni pod strażą Rocha Kowalskiego i dragonów do Birż. Roch Kowalski to człowiek wielkiej siły, ślepo posłuszny rozkazom swoich zwierzchników, a przy tym głupi. Daje wmówić sobie przez pana Zagłobę, że jest jego kuzynem. Zagłoba namawia go także, żeby wsiadł na wóz do więźniów. Nawiązuje się bardzo zabawny dialog. Zagłoba upija Kowalskiego, który następnie zasypia.
Pod osłoną nocy Zagłoba ściąga z niego ubranie (byli podobnej postury), wsiada na jego konia i odjeżdża. Zabiera Rochowi listy, w których - jak się później dowiadujemy - był wyrok śmierci dla wszystkich pułkowników oraz szablę, zwaną przez Kowalskiego panią Kowalską. Nad ranem wszyscy spostrzegają zamianę. Kowalski jest zrozpaczony i zawstydzony, pułkownicy są szczęśliwi i pewni, że pan Zagłoba ich uratuje. Tak też się dzieje. Pan Zagłoba przybywa im na ratunek razem z chorągwią pana Wołodyjowskiego. Natychmiast wszyscy dragoni Kowalskiego przechodzą na ich stronę, a jedyny stawiający opór - Roch Kowalski zostaje jeńcem. Pułkownicy decydują się jechać do wojewody witebskiego. Kiedy zatrzymują się w nocy na odpoczynek, w pobliskiej wsi słyszą dzwony na trwogę i widzą łunę pożaru. Spodziewają się, że to Szwedzi. Postanawiają z nimi walczyć. Pan Zagłoba, ponieważ - jak mówi - słabo widzi w nocy, zostaje pilnować jeńca Kowalskiego.
[b]Rozdział XVIII[/b]
Wołodyjowski ze swoją chorągwią oraz pułkownikami zwyciężają Szwedów. Po bitwie Zagłoba radzi, żeby schwytanych Szwedów wysłać do Birż z informacją, że ci, którzy ich rozbili, to żołnierze Radziwiłła, a umowa księcia ze Szwedami była oszustwem. Ma to skłócić zdrajcę ojczyzny ze Szwedami, na czym najlepiej wyjdzie Rzeczpospolita.
[b]Rozdział XIX[/b]
Na Litwie trwa wojna domowa. Na Podlasiu ma miejsce bunt chorągwi komputowych przeciwko Radziwiłłowi. Utworzyły one konfederację, na czele której stanęli pułkownicy Horotkiewicz i Jakub Kmicic, stryjeczny Andrzeja. Nasi pułkownicy decydują się ruszyć na Podlasie, żeby połączyć się z konfederacją. Mają trudności z przedzieraniem się przez Litwę, ponieważ wszędzie są żołnierze Radziwiłła. W pewnym momencie chorągiew Wołodyjowskiego jest otoczona nimi ze wszystkich stron. Jednak dzięki sprytowi małego rycerza udaje im się w nocy uciec przez rzekę. Tymczasem Radziwiłł postanawia sam jechać do króla Jana Kazimierza, żeby rozpocząć z nim układy.
[b]Rozdział XX[/b]
Kmicic udaje się do miecznika rosieńskiego Billewicza, żeby sprowadzić go do Kiejdan razem z Oleńką. Nie chce brać ich siłą, więc początkowo prosi miecznika, żeby z nim pojechał. Miecznik z trudem daje się do tego przekonać. Do pokoju wchodzi jednak Oleńka, która mówi, że pojadą tylko wzięci siłą, ponieważ chce, żeby wszyscy wiedzieli, że nie zgadzają się na to dobrowolnie. Po słowach dziewczyny także miecznik odzyskuje odwagę i zaczyna się opierać. Kmicic jest wściekły. Mówi do Oleńki, że jeżeli nie wsiądzie sama do kolaski, to on zastrzeli miecznika. W tym momencie do dworu wpadają Wołodyjowski, Zagłoba, Skrzetuscy, Stankiewicz i nawrócony przez pana Zagłobę na dobrą drogę pan Roch Kowalski. Wołodyjowski każe zastrzelić Kmicica. Oleńka nie mówi nic, ale wychodzi z pokoju i mdleje.
Oleńka i miecznik mają jechać z nimi, a później schronić się w puszczy, tam gdzie jest Helena Skrzetuska. Egzekucja Kmicica zostaje wstrzymana, ponieważ pan Zagłoba znalazł przy nim list, w którym Radziwiłł skarży się, że ma mnóstwo kłopotów przez pułkowników, których nie zabił na jego prośbę. Jako swojego wybawcę puszczają Kmicica wolno. Mówią mu także o tym, że choć książę obiecał Kmicicowi ocalenie im życia, to jednak napisał list, zgodnie z którym miano ich zgładzić w Birżach. Kmicic wydaje się być tym wzburzony, ale nie odstępuje od Radziwiłła - jego zachowanie jest dla pułkowników zupełnie niezrozumiałe. Oleńka i miecznik zostają w domu, reszta rusza na Podlasie.
[b]Rozdział XXI[/b]
Radziwiłł przybywa do Billewicz na odsiecz Kmicicowi. Nie zastaje jednaka ani Kmicica, ani Wołodyjowskiego. Zabiera do Kiejdan miecznika i Oleńkę. Kmicic wraca do Kiejdan sam, ponieważ jego dragoni przeszli na stronę Wołodyjowskiego. W rozmowie z księciem Kmicic wyrzuca mu, że oszukał go, każąc zgładzić pułkowników w Birżach. Radziwiłł rozzłoszczony butą Kmicica dostaje ataku astmy. Później po raz kolejny przekonuje Kmicica, że wszystko co robi, robi z myślą o ojczyźnie.
[b]Rozdział XXII[/b]
Radziwiłł wydaje w Kiejdanach wielką ucztę. Z konieczności biorą w niej udział także Billewicz i Oleńka. Oleńka siedzi obok Kmicica, ale młodzi nie rozmawiają ze sobą. W trakcie uczty książę dostaje listy, z których dowiaduje się, że Warszawa została zajęta przez Szwedów, a król Jan Kazimierz został pobity pod Widawą i Żarnowem. Zgromadzeni nie podzielają radości księcia. Książę tłumaczy im, że teraz będą mieli lepszego króla - szwedzkiego. Oleńka czuje się źle i chce wyjść z uczty. Miecznik nie może wyjść z sali, ponieważ groźny książę powiedział właśnie, że będzie mu wrogiem każdy, kto nie wypije z nim wszystkich toastów. Bliską omdlenia dziewczynę podtrzymuje i wyprowadza Kmicic.
[b]Rozdział XXIII[/b]
Kmicica męczą myśli związane z Oleńką. Prosi więc księcia o to, żeby zlecił mu jakąś misję. Radziwiłł wysyła go na Podlasie, gdzie jest Harasimowicz z poleceniem, żeby zdobywał pieniądze dla księcia. Później ma jechać z listami do Tykocina, do księcia Bogusława. Książę Bogusław, chociaż podpisał w Kiejdanach akt unii ze Szwecją, nie uchodzi za ich stronnika. Ma podtrzymywać te informacje i w ten sposób może zjednać sobie konfederatów, a później ma ich pochwycić i wywieźć do Prus. Później Kmicic ma pojechać do Karola Gustawa, żeby zdobyć od nich posiłki. Ma także dotrzeć do marszałka koronnego Lubomirskiego i namówić go do przystąpienia do sprawy Radziwiłła. Na odchodnym Kmicic prosi księcia, aby Billewiczowi i Oleńce nie stała się żadna krzywda.
[b]Rozdział XXIV[/b]
Kmicic przed wyjazdem postanawia pożegnać się z Oleńką. Mówi jej, że nie muszą już zważać na słowa testamentu, że zbyt wiele przeszkód stanęło między nimi. Oleńka przeprasza go za to, że osądziła go zbyt surowo i niesłusznie. Prosi go też, żeby odstąpił od zdrajców. Kmicic mówi, że nie może tego zrobić. W porywie obejmuje i całuje Oleńkę. Chwilę później wyjeżdża.
[b]Rozdział XXV[/b]
Kmicic jedzie z listami na Podlasie. Po drodze uświadamia sobie, że idzie śladem Wołodyjowskiego. Aby się z nim nie spotkać, zatrzymuje się na kilka dni w Pilwiszkach. Tam spotyka przez przypadek księcia Bogusława, z którym podróżuje Harasimowicz. Kmicic oddaje im listy. Książę Bogusław w cynicznej rozmowie z Kmicicem uświadamia mu, że księciu Radziwiłłowi wcale nie chodzi o dobro ojczyzny, ale o to, żeby z tego sukna, którym jest nasza ojczyzna, ciągniętego przez Szwedów, Chmielnickiego, Hiperborejczyków, Tatarów i innych także Radziwiłłom udało się złapać taki kawał, który wystarcz na płaszcz. Kmicic zdaje sobie sprawę z tego, że został oszukany i wykorzystany. W odwecie podstępnie porywa księcia Bogusława.
[b]Rozdział XXVI[/b]
W trakcie jazdy Kmicic rozmawia z porwanym księciem i wyjawia mu, że cały czas był przy Radziwiłłach, bo myślał o dobru ojczyzny. Kiedy zatrzymują się na postój, książę zabija jednego z pilnujących go i przestrzela Kmicicowi policzek, a sam ucieka.
[b]TOM II
Rozdział I[/b]
Soroka z ocalałymi ludźmi wiezie Kmicica przez lasy. Unika gościńca, ponieważ obawia się pościgu ludzi księcia Bogusława. Przedzierają się w głąb boru przez bagna i trafiają do chaty smolarza. Tam Kmicic dochodzi do siebie. Smolarz ucieka, a żołnierze obawiają się, że bez niego będą mieli problemy z wydostaniem się przez bagna. Kmicic uświadamia sobie, że zgubił listy, które udowadniały winę Radziwiłłów. Bez listów i księcia Bogusława nie ma żadnych dowodów winy Radziwiłłów, co naraża na niebezpieczeństwo Oleńkę, która jest u Janusza Radziwiłła. Kmicic nie wie, co robić. Prosi Boga o wskazanie, co ma czynić. Ślubuje Bogu walczyć ze zdrajcami.
[b]Rozdział II[/b]
Do chaty smolarza zaczynają strzelać jacyś ludzie. Okazuje się, że należeli kiedyś do watahy Kmicia. Kmicic pisze list do księcia Janusza Radziwiłła, w którym wypowiada mu służbę oraz szantażuje go listami (ponieważ książę nie wie, że Kmicic je zgubił), co ma zapewnić bezpieczeństwo Billewiczom. Kmicic pisze także list do Wołodyjowskiego, w którym ostrzega go i informuje o planach Radziwiłła. Nie podpisuje go jednak swoim imieniem, ponieważ wie, że wszyscy uważają go za zdrajcę. Podpisuje się jako Babinicz - imię to wziął od nazwy miasteczka Babinicze, które należało do rodziny Kmiciców.
[b]Rozdział III[/b]
Kmicic postanawia jechać do króla Jana Kazimierza. Bierze ze sobą Kiemlicza, właściciela leśnej chaty, jego synów i ludzi. Dla bezpieczeństwa przebierają się za ubogą szlachtę handlującą końmi. Kmicic rozkazuje wszystkim nazywać się Babiniczem i nie nazywać żadnym tytułem, tylko waszecią.
[b]Rozdział IV[/b]
Kmicic ze swoimi ludźmi zatrzymuje się w karczmie. Spotyka w niej Rzędziana, który jest znajomym Wołodyjowskiego, Jana Skrzetuskiego i Zagłoby. Kmicicowi z trudem przychodzi udawanie ubogiego szlachcica. Rozmawia z Rzędzianem o sytuacji politycznej w kraju. Rzędzian także jest przeciwny Szwedom. W pewnym momencie do karczmy wpadają laudańscy z Józefem Butrymem, który rozpoznaje Kmicica. Butrym chce zabić Kmicica, wywiązuje się walka, w której ginie kilku laudańskich, a Butrym zostaje ranny. Kmicic ładuje rannych laudańskich na wóz Rzędziana, który jedzie do Wołodyjowskiego i prosi o przekazanie Wołodyjowskiemu, że nie jest mu wrogiem, ale przyjacielem. Kmicic wyrzuca sobie, że znów musiał bić ludzi, z którymi wolałby stać razem w szeregu.
[b]Rozdział V[/b]
Rzędzian przyjeżdża do Wołodyjowskiego. Przekazuje pułkownikowi wieści od Kmicica. Wszyscy są nimi zdumieni, ale wierzą w ich prawdziwość. Kmicic radzi im zebrać oddziały do kupy, bo w przeciwnym razie zostaną z łatwością rozgromieni przez wojewodę wileńskiego, który tylko czeka z atakiem na szwedzkie posiłki. Później Wołodyjowski dostaje jeszcze jeden list od Kmicica, w którym ten precyzuje swoje informacje. Pułkownicy postanawiają, zgodnie z zaleceniami Kmicica, naznaczyć zbiór wszystkich sił pod Białymstokiem.
[b]Rozdział VI[/b]
Rozproszone oddziały zbierają się pod Białymstokiem. Wojsko wybiera na swojego regimentarza pana Zagłobę. Ten początkowo uważa, że są pułkownicy, którzy zasługują na ten zaszczyt bardziej od niego, ale ostatecznie przyjmuje godność. Zagłoba okazuje się dowódcą, który doskonale rozumie potrzeby wojska. Pod jego rządami poprawia się nie tylko zaopatrzenie w żywność i broń, ale też morale żołnierzy, którzy zaczynają czuć, że mają szanse na zwycięstwo z Radziwiłłem. Pan Zagłoba, choć czuje się doskonale, sprawując tak zaszczytny urząd, obawia się, że nie podoła dowodzeniu wojskiem w bitwie. Na szczęście do obozu nadciąga Sapieha ze swoimi oddziałami i on obejmuje dowództwo. Nadciągają wieści, że oddziały Radziwiłła są dwa dni drogi od obozu.
[b]Rozdział VII[/b]
Książę Janusz Radziwiłł zdaje sobie sprawę, że jest w coraz gorszej sytuacji. Przyjeżdża do niego jego brat - książę Bogusław, który przywozi mu wieści o Kmicicu oraz list od niego. Kmicic szantażuje go listami, które obciążają Radziwiłłów. Książę Bogusław planuje zemścić się na Kmicicu uwodząc Oleńkę. Książę Janusz zakazuje mu jakichkolwiek rozwiązań siłowych, ale Bogusław jest przekonany, że uda mu się osiągnąć cel bez użycia przemocy.
[b]Rozdział VIII[/b]
W Kiejdanach odbywa się uroczysta wieczerza z udziałem m.in. książąt Janusza i Bogusława oraz Oleńki i miecznika Billewicza. Bogusław jest zachwycony Oleńką. Wie, że nie zdobędzie jej przemocą, więc próbuje innych sposobów: wychwala króla Jana Kazimierza, narzeka na zdradliwość szlachty polskiej. Oczernia także fałszywie Kmicica, oskarżając go o próbę porwania króla Jana Kazimierza i zamiar wydania go Szwedom.
[b]Rozdział IX[/b]
Kmicic jedzie do Przasnysza i Pułtuska. Po drodze widzi ludzi grabionych i więzionych przez Szwedów. Inni zgadzają się na panowanie Szwedów, jeżeli tylko zostawią w spokoju ich majątki. Jedyne, z czego Polacy nie pozwalają kpić Szwedom, to wiara katolicka. Kmicic i jego ludzie wpadają na patrol szwedzki. Komendant Szwedów kupuje od nich konie. Kiemlicz jest oburzony tym, że nie daje im pieniędzy, lecz kwit. Kmicic tłumaczy mu, że z tym kwitem będą mogli przejechać przez cały kraj, mówiąc wszędzie, że podróżują, żeby odebrać swoja własność i będą przepuszczani przez wszystkie szwedzkie patrole bez żadnego problemu. W Pułtusku po raz pierwszy Kmicic widzi stacjonującą w kościele najemną niemiecką piechotę - jest tym oburzony.
[b]Rozdział X[/b]
Kmicic przybywa do Warszawy, która jest w rękach Szwedów. Szlachta w większości poddała się ich panowaniu. Tylko mieszczanie są gotowi stawić im opór. W dalszej drodze pod Sochaczewem Kmicic pomaga staroście, na dom którego napadło hultajstwo szwedzkie i niemieckie. W podziękowaniu za pomoc starosta zaprasza go do domu. Starosta jest przekonany, że Polsce nie uda się zwyciężyć Szwedów. Prosi swoją córkę Oleńkę o odczytanie proroctwa, które opisuje ówczesną sytuację w kraju i mówi, że jeżeli się nie poprawi, to przyjdzie dzień sądu. Kmicic postanawia jechać do Częstochowy. Panna Oleńka prosi go, aby dał za nią na mszę o nawrócenie jej ukochanego - Andrzeja. Kmicic widzi w zbieżności imion coś więcej niż przypadek. Prosi pannę, żeby odpowiedziała na pytanie, czy będzie kochać swojego Andrzeja, jeśli ten się nawróci. Panna mówi, że będzie go kochać aż do śmierci. Kmicic, widząc w jej słowach dobrą wróżbę, pada jej do nóg.
[b]Rozdział XI[/b]
Coraz większy obszar kraju poddaje się pod panowanie Szwedów. W gospodzie Kmicic podsłuchuje rozmowę barona Lisola, który jedzie do Karola Gustawa, z intendentem tegoż króla, Czechem Weyhardem Wrzeszczowiczem. Rozmawiają oni po niemiecku. Kmicic udaje, że nie zna tego języka. Czech mówi, że nie jest mu żal narodu, który sam doprowadził do swojej zguby. Mówi także, że Szwedzi planują napad na klasztor w Częstochowie w celu złupienia skarbca. Kmicic z ludźmi przyjeżdża do Częstochowy.
[b]Rozdział XII[/b]
Kmicic mówi przeorowi klasztoru księdzu Kordeckiemu o tym, co słyszał w gospodzie. Poproszeni o radę ojcowie i szlachta mieszkająca na Jasnej Górze nie chcą mu wierzyć, ponieważ Karol Gustaw obiecał im nietykalność. Kmicica przepytuje przede wszystkim [b]Piotr Czarniecki[/b]. Mieszkańcy nie chcą zamykać klasztoru przed wiernymi, ponieważ cieszy to heretyków. Kmicic rzuca na stół drogocenne kamienie, żeby przekonać wszystkich, że nie mówi tego dla nagrody. Zaczynają mu wierzyć. Kmicic spowiada się księdzu Kordeckiemu ze wszystkich grzechów.
[b]Rozdział XIII[/b]
Trwa zabezpieczanie klasztoru na wypadek ataku. Szwedzi zbliżają się do klasztoru. Posłaniec przynosi list od ich dowódcy Wrzeszczowicza. W liście tym domaga się oddania klasztoru pod szwedzką opiekę i obiecuje nie naruszać świętości Jasnej Góry i jej skarbca. Grozi mnichom, że jeśli się nie poddadzą, zaatakuje ich generał Miller, który jest heretykiem. Ojcowie razem z wojskowymi obecnymi w klasztorze decydują się go bronić. Wysyłają jeszcze posłów do Wrzeszczowicza z prośbą o odstąpienie od klasztoru, ale on przysyła im w odpowiedzi 8 punktów kapitulacji do podpisania. 8 listopada rozpoczyna się atak Wrzeszczowicza na klasztor, który zostaje odparty przez załogę Jasnej Góry.
[b]Rozdział XIV[/b]
Mimo że część żołnierzy odradza Millerowi atak na Jasną Górę jako miejsce trudne do zdobycia ze względu na położenie oraz niebezpieczne ze względu na wartość symboliczną dla Polaków (mogą odwrócić się od Szwedów), postanawia zaatakować klasztor. W klasztorze przed walką odbywa się nabożeństwo i procesja na murach. Pierwszego dnia walki Szwedzi ponoszą klęskę od dział klasztornych, z których celnie strzela m.in. Babinicz. Z wieży obleganego klasztoru słychać odgłos trąb, a później broniący się śpiewają [i]Bogarodzicę[/i].
[b]Rozdział XV[/b]
Oblegający zasypują klasztor bombami i granatami. Ku ich zaskoczeniu, nie czynią one jednak żadnych szkód. Mimo walk z klasztoru słychać radosne pieśni, co podnosi na duchu broniących się, a wśród szturmujących klasztor budzi zabobonny strach. Strzelający do klasztoru Szwedzi mają wrażenie, że mieni im się on w oczach: nagle niknie i pojawia się. Mimo tego że atak trwa całą noc, nie ginie nikt z obrońców. Z inicjatywy Babinicza organizują nocną wycieczkę na Szwedów, którą wyrządzają im duże szkody. Miller zaczyna żałować, że w ogóle rozpoczął oblężenie. Nad ranem atakujący mają wrażenie, że klasztor w cudowny sposób unosi się nad mgłą i chmurami. Wielkopolska zaczyna odpierać Szwedów.
[b]Rozdział XVI[/b]
Na układy do klasztoru Szwedzi wysyłają szlachcica polskiego, poważnego wiekiem i wymową. Szlachcic stara się przekonać wszystkich, że obrona klasztoru nie ma sensu, skoro król Jan Kazimierz abdykował. Ksiądz Kordecki modli się cicho, a później mówi wszystkim, że szlachcic kłamie. Szlachcic poproszony o powtórzenie tego samego z przysięgą na krucyfiks mówi jak Piłat, że umywa ręce. Mimo że szlachcic kłamał, wśród obrońców zaczyna szerzyć się zwątpienie, którym szybko zapobiegają działania ks. Kordeckiego.
Millerowi coraz bardziej zależy na układach z zakonnikami. Kiedy z zakonu do obozu Szwedów przychodzą dwaj zakonnicy z odmową układów (jako argument podają to, że nie mogą wyrzec się Jana Kazimierza, dopóki prymas nie ogłosi nowego króla - Karola Gustawa), rozwścieczony Miller każe ich aresztować, czym łamie prawo nietykalności posłów. Miller stawia zakonnikom ultimatum: poddajcie się albo bracia zostaną powieszeni. Na nieszczęście obleganych Miller zagarnia oddział kasztelana kijowskiego, który wycofał się z Krakowa i zmusza ich do pomocy przy oblężeniu. Obrońcy nie tylko stracili nadzieję na to, że ten oddział im pomoże, ale jeszcze siły oblegających się zwiększyły.
Kmicic nie wytrzymuje dłużej zawieszenia broni, które wiąże się z wysłuchiwaniem obelg Szwedów podchodzących pod mury. Zaczyna strzelać i tym ratuje życie zakonników, ponieważ Szwedzi przekonują się w ten sposób, że nic nie złamie polskiego oporu i odsyłają zakonników żywych. Do klasztoru przybywa kolejny poseł od Szwedów, jest to Polak - Kuklinowski, który usiłuje namówić Kmicica, żeby przeszedł na ich stronę. Kmicic podstępnie wyciąga od niego informacje o tym, że w całym kraju podnosi się bunt przeciw Szwedom. Na koniec poturbował tego zdrajcę. Zdobyte przez Kmicica informacje wlewają otuchę w serca obrońców.
[b]Rozdział XVII[/b]
Oblegający klasztor są świadkami wielu niezwykłych zdarzeń: giną żołnierze, którzy sami opuszczą obóz; żołnierze widzą niewiastę w błękitnym płaszczu osłaniającą klasztor. Polacy przyłączeni do armii Millera odmawiają wzięcia udziału w ataku na Częstochowę. W poselstwie od Millera do klasztoru przychodzi podstoli rawski Śladkowski, który mówi mnichom, że za ich przykładem idzie cały kraj i prosi, żeby się nie poddawali. Miller sprowadza wielkie działa burzące, które zaczynają kruszyć klasztorne mury. Babinicz podkrada się w nocy do obozu Szwedów i niszczy działo powodujące najwięcej zniszczeń. Na pomoc Rzeczpospolitej przychodzi chan.
[b]Rozdział XVIII[/b]
Ogłuszonego po wystrzale Kmicica znajdują wojska szwedzkie. Przed Millerem przyznaje, że nazywa się Kmicic, nie Babinicz. Miller, aby uniknąć buntu wśród podległych mu Polaków za zgładzenie Kmicica, oddaje go Kuklinowskiemu, który chce się zemścić za zniewagę. W pustej stodole każe powiesić Kmicica na belce, później przypala mu bok ogniem. Z opresji ratują go Kiemlicze, którzy opuścili klasztor i przeszli na służbę właśnie do Kuklinowskiego. To oni byli odpowiedzialni za zniknięcia żołnierzy, którzy samodzielnie opuścili obóz - okradali ich i mordowali. Kmicic mści się na swoim oprawcy w taki sam sposób, w jaki został potraktowany. Pozostawia go jednak przy życiu, żeby mógł powiedzieć, kto mu to zrobił.
[b]Rozdział XIX[/b]
Miller razem ze swoimi doradcami postanawia rozpuścić plotkę, że górnicy drążący tunel pod klasztorem znaleźli stare przejście, dzięki czemu będą mogli założyć ładunki wybuchowe i wysadzić klasztor w powietrze. Mieszkańcy Jasnej Góry proszą ks. Kordeckiego, aby się poddali, ale ksiądz tłumaczy im, że taka śmierć byłaby dla nich prostą drogą do zbawienia. Oświadcza też z przekonaniem, że pod klasztorem nie ma prochu. Jakby na dowód jego słów na wzgórze klasztorne ze wszystkich stron zlatuje się ptactwo - pod opiekę Matki Bożej. Ostatecznie w Boże Narodzenie Szwedzi się wycofują.
[b]Rozdział XX[/b]
Kmicic jedzie z Kiemliczami na Śląsk. Tymczasem cały kraj szykuje się do wojny ze Szwedami, do czego wzywa też manifest wydany przez Jana Kazimierza.
[b]Rozdział XXI[/b]
Kmicic staje przed królem i opowiada mu o obronie Częstochowy. Po słowach Kmicica, że cały kraj tylko czeka na króla, żeby wyprzeć Szwedów oraz po namowach królowej Marii Ludwiki, król decyduje się wrócić do kraju. Babinicz dowiaduje się od króla, że książę Bogusław poinformował go o planach zamachu na jego osobę, którego miał dokonać Kmicic. Wzburzony Babinicz mówi, że książę Bogusław jest zdrajcą, a Kmicic nie mógłby tego zrobić.
[b]Rozdział XXII[/b]
Król postanawia wrócić do kraju. Kmicic radzi wysłać najpierw samych dragonów i rozpuścić plotkę, że znajduje się między nimi król. W ten sposób ataki nieprzyjaciół skupiłyby się na nich, a król ruszy dopiero dwa dni później w niewielkiej grupie. Tyzenhauz, który miał dowodzić dragonami, uważa, że Babinicz może być zdrajcą, ponieważ pamięta go z Litwy i wydaje mu się, że występował pod innym imieniem. Jednak król i Maria Ludwika ufają Babiniczowi.
[b]Rozdział XXIII[/b]
Król z orszakiem jedzie do Polski. Tyzenhauz mnoży podejrzenia co do Kmicica. Król pyta się Kmicica o jego przeszłość. Kmicic nie chcąc kłamać królowi, mówi, że powie mu o wszystkim, kiedy tylko będzie mógł. Kiedy zbliżają się do Żywca widzą łunę nad miastem. Babinicz jedzie na zwiady. Okazuje się, że wcześniej Szwedzi zaatakowali dragonów, myśląc, że jest wśród nich król, a teraz najemny oddział niemiecki palił Żywiec. Babinicz przywiózł złapanego przez siebie jednego z żołnierzy. Tym czynem zdobywa zaufanie Tyzenhauza.
[b]Rozdział XXIV[/b]
Król razem ze swoimi ludźmi przedziera się przez góry. W wąwozie trafiają na oddział 300 Szwedów. Kmicicowi i Kiemlewiczom udaje się zatrzymać ich na sobie, co ocala życie króla; później z odsieczą przybywają górale. Po walce znajdują rannego Babinicza, który - jak się wydaje - w ostatnim tchnieniu mówi królowi, że nie nazywa się Babinicz, tylko Kmicic.
[b]Rozdział XXV[/b]
Do króla dołącza się duża grupa górali. Król spotyka marszałka koronnego Jerzego Lubomirskiego, który wydaje na jego cześć wielkie przyjęcie na zamku w Lubowli. Lubomirski to człowiek bardzo pyszny, służy ojczyźnie, ale wydaje się wyżej cenić własną dumę.
[b]Rozdział XXVI[/b]
Król odwiedza Kmicica, który leczy się z ran. Kmicic opowiada mu całą prawdę o sobie. Król mu przebacza.
[b]Rozdział XXVII[/b]
Król jedzie do Lwowa. Dla obrony kraju zawiązuje się konfederacja tyszowiecka. Akt konfederacji przedstawiony królowi zawiera przełomowe stwierdzenie o dostępie do godności szlacheckich ludzi niższego stanu. Z Częstochowy z wiadomością o tym, że Szwedzi odstąpili od klasztoru przybywa pan Krzysztoporski.
[b]Rozdział XXVIII[/b]
Wojska Sapiehy oblegają Janusza Radziwiłła pod Tykocinem. Sapieha jedzie do Tyszowic wziąć udział w konfederacji. Mówi Wołodyjowskiemu, żeby nie zabijać Radziwiłła po zdobyciu twierdzy, ponieważ musi on zostać postawiony przed sąd jako przykład dla innych zdrajców. Wołodyjowski sądzi, że Oleńka jest w twierdzy. Uważa, że jeśli uratuje ją po raz drugi, to nie odrzuci jego uczuć.
[b]Rozdział XXIX[/b]
Janusz Radziwiłł umiera w poniżeniu, samotności i głodzie. Tuż przed śmiercią ukazują mu się ludzie zamordowani przez niego oraz zdrajcy ojczyzny (Radziejowski). Ostatnim, który wytrwał przy księciu, był Charłamp, a i on wolałby być po drugiej stronie muru; został przy swoim panu tylko z przywiązania. Żołnierze szwedzcy wysadzają się w powietrze tuż przed zdobyciem zamku. Okazuje się, że Oleńki nie było w środku. Wywiózł ją ze sobą do Taurogów książę Bogusław.
[b]Rozdział XXX[/b]
Król we Lwowie robi ślub Maryi Pannie i bierze ją za Patronkę i Królową Polski.
[b]Rozdział XXXI[/b]
Wołodyjowski przybywa do Lwowa spod Tykocina. Król wysyła go do pomocy Czarnieckiemu. Wcześniej jednak przedstawia Wołodyjowskiemu Kmicica-Babinicza w całkiem innym świetle, opowiadając o jego dobrych uczynkach.
[b]Rozdział XXXII[/b]
Wołodyjowski prowadzi Kmicica do Skrzetuskich i Zagłoby. Jest tam też Charłamp, który mówi mu, że Bogusław wywiózł Oleńkę do Taurogów. Opowiada mu o próbie uwiedzenia Oleńki przez księcia. Wszystko to bardzo boli Kmicica i budzi w nim żądzę zemsty. Pułkownicy doradzają mu, żeby jechał z nimi do pana Czarnieckiego, bo tam najprawdopodobniej będzie i Bogusław, który ruszy przeciw nim z Karolem Gustawem. Do Lwowa wkraczają Tatarzy, którzy mają pomóc Polsce w wyparciu Szwedów. Chan obiecał posiłki, ale nie są one za darmo. Tatarzy to dzicy ludzie, którzy potrzebują dowódcy potrafiącego utrzymać ich w ryzach. Kmicic postanawia prosić króla, żeby powierzył mu dowództwo nad Tatarami.
[b]Rozdział XXXIII[/b]
Akbah-Ułan wręcza Janowi Kazimierzowi listy od chana, który obiecuje ruszyć w 100 tysięcy ordy, jeśli tylko zapłaci mu z góry 40 tysięcy talarów. Kmicic zostaje dowódcą Tatarów. Akbah-Ułan lży Kmicica, nazywając go swoim przewodnikiem (Tatarom zależy na tym, żeby nie mieć dowódcy, ponieważ to dałoby im wolną rękę w rabowaniu). Porywczość Kmicica i jego skłonność do przemocy okazują się być najlepszymi sposobami utrzymania porządku wśród przywykłych do poddaństwa Tatarów. Do Kmicica przybywa z Częstochowy jego wierny sługa Soroka. Kmicic postanawia wysłać go do Taurogów, żeby pilnował Oleńki. Kmicic rusza z Tatarami do pana Czarnieckiego, ale dogania go Wołodyjowski z listem, w którym król każe mu jechać do Tykocina na pomoc panu Sapieże, którego atakuje Bogusław. Kmicic jest bardzo zadowolony z takiego obrotu spraw.
[b]Rozdział XXXIV[/b]
Kmicic karze przez powieszenie kilku Tatarów, którzy usiłowali dla rabunku odłączyć się od reszty. W ten sposób Kmicic zapewnia sobie posłuszeństwo reszty Tatarów. W Zamościu Babinicza przyjmuje Jan Zamoyski zwany Sobiepanem. Przebywa u niego jego siostra, wdowa po Jeremim - Gryzelda Wiśniowiecka wraz ze swoim synem Michałem. Zamoyski prosi Kmicica, żeby zabrał ze sobą do pana Sapiehy Annę Borzobohatą-Krasieńską, która była narzeczoną Longinusa Podbipięty, aby panna mogła odzyskać zapisanej jej w spadku przez narzeczonego majątki. Zamoyski chce się jej pozbyć z zamku, ponieważ rozkochuje w sobie wszystkich żołnierzy i wywołuje spory między nimi.
[b]Rozdział XXXV[/b]
Zamoyski prosi Kmicica, żeby wysłał Tatarów przodem, a sam ruszył za nimi z Anusią i przydzielonymi mu przez niego dragonami dzień później. Kmicic orientuje się, że jest w tym jakiś podstęp. Każe zaczaić się Tatarom w lesie i być gotowym na jego wezwanie. Po drodze Zamoyski przysyła mu list z informacją, że Szwedzi nie odstąpili Lublina, w związku z czym prosi o odesłanie panny pod opieką dragonów do Zamościa. Kmicic chce sprawdzić, czy nie ma w tym próby podstępnego porwania dziewczyny i osadzenia jej w jakimś zameczku, gdzie Zamoyski trzymałby ją jako swoją kochankę. Ignoruje list i każe jechać dalej. Wtedy dragoni sprzeciwiają się temu, czym ujawniają, że znają treść listu, mimo że Kmicic im go nie pokazał. Kmicic z Tatarami ratuje dziewczynę i wiezie bezpiecznie do pana Sapiehy.
[b]Rozdział XXXVI[/b]
Babinicz przyjeżdża do pana Sapiehy. Wyznaje mu swoje prawdziwe nazwisko. Ma także list od króla, który mówi o jego zasługach na Jasnej Górze. Sapieha zostaje także z polecenia króla mianowany wojewodą wileńskim. Podczas uczty wydanej z tej okazji Sapieha zaczyna chwalić Kmicica wśród szlachty oraz mówi o tym, że zamach na króla, którego miał się dopuścić Kmicic, jest tylko pomówieniem. Sapieha wysyła Anusię do Grodna do swojej rodziny.
[b]Rozdział XXXVII[/b]
Do Sapiehy docierają wiadomości o tym, że książę Bogusław zwyciężył swoich przeciwników w Janowie i Tykocinie. Bogusław napadł także na konwój, w którym była panna Anusia Borzobohata. Sapieha wysyła Babinicza z Tatarami, żeby zebrał informacje o położeniu Bogusława, chwilę później rusza wojsko Sapiehy. Kmicic nie daje znaku życia przez wiele dni. Sapieha, wiedząc kim jest naprawdę Babinicz, obawia się zdrady. W końcu do Sapiehy dociera duża grupa jeńców pochodzących z wojsk Bogusława. Babinicz przesyła również list, w którym mówi, że wyprzedził wojska Bogusława, przez co Bogusław ma wrażenie, że jest otoczony; niszczy przed nim drogę oraz jego podjazdy i wprowadza chaos wśród jego żołnierzy. Doradza jak najszybciej zaatakować wojska Bogusława.
[b]Rozdział XXXVIII[/b]
Przeciwne sobie wojska spotykają się w Sokółce. Bogusław wysyła do Sapiehy posła z propozycją układów. Sapieha nie przystaje jednak na żadne układy. Babinicz dowiaduje się, że Soroka wpadł w ręce księcia Bogusława. Kmicic prosi hetmana Sapiehę, żeby zatrzymał posła Sakowicza, który był ulubieńcem Bogusława, ponieważ wie, że tylko w ten sposób będzie mógł odzyskać Sorokę. Babinicz z chroniącym go glejtem bezimiennym jedzie do Bogusława, do Janowa.
[b]Rozdział XXXIX[/b]
Bogusław leży chory na febrę. Zmusza Kmicica, żeby padł przed nim na kolana, bo tylko wtedy uwolni Sorokę. Kmicic robi to, ale Bogusław nie dotrzymuje słowa. Każe oficerowi Głowbiczowi związać Kmicica i wyprowadzić go za Janów. Tam Kmicic widzi jak przygotowują Sorokę do wbicia go na pal. Kmicicowi udaje się przekonać żołnierzy Bogusława, żeby odstąpili od zdrajców ojczyzny. Ocala w ten sposób wiernego sługę i zyskuje nowych żołnierzy do walki.
[b]Rozdział XL[/b]
Kmicic z Tatarami zachodzi wojsko Bogusława od tyłu. Bogusław powala Kmicica w walce, ale nie zabija go. Polakom udaje się rozgromić wojska Bogusława, ale jemu samemu udaje się uciec. Tymczasem od pana Czarnieckiego nadchodzą niepokojące wieści i prośba o pomoc. Kmicic decyduje się nie jechać do Taurogów po Oleńkę, ale ruszyć z Sapiehą bronić ojczyzny.
[b]TOM III
Rozdział I[/b]
Karol Gustaw rusza w głąb kraju. Wie, że nie uda mu się zagarnąć całej Rzeczpospolitej, ale zależy mu na ocaleniu chociaż Prus Królewskich. Po chwilowym zwycięstwie nad Czarnieckim, które pozwoliło uwierzyć Szwedom, że są w stanie wygrać, nadchodzi moment zemsty Czarnieckiego.
[b]Rozdział II[/b]
Karol Gustaw rusza na Zamość. Tymczasem Czarniecki przysyła chorągiew laudańską (są z nią Wołodyjowski, Skrzetuscy i Zagłoba), żeby wypoczęła po męczącej walce w Zamościu a przy okazji wzmocniła jego siły. Zagłoba przypada do gustu Janowi Zamoyskiemu.
[b]Rozdział III[/b]
Wojska Karola Gustawa rozpoczynają oblężenie Zamościa. Karol Gustaw usiłuje przekupić Jana Zamoyskiego. Wysyła do niego posła, przez którego oferuje mu województwo lubelskie w dziedziczne władanie. Zamoyski odpowiada na to, za radą Zagłoby, że w takim razie on ofiaruje Karolowi Gustawowi Niderlandy. Rozpoczyna się oblężenie Zamościa. Wobec tak trudnej do zdobycia twierdzy i szerzącego się w wojsku głodu, Szwedzi ustępują spod Zamościa.
[b]Rozdział IV[/b]
Szwedzi wysyłają grupę swoich najlepszych żołnierzy jako podjazd, który ma sprawdzić, gdzie jest pan Czarniecki. Wołodyjowski ze swoimi żołnierzami zwabia ich w sam środek wojska polskiego. Wołodyjowski zwycięża w pojedynku pułkownika szwedzkiego Kanneberga. Szwedzi zostają całkowicie rozbici.
[b]Rozdział V[/b]
Głód coraz bardziej niszczy szwedzkie wojska. Szwedzi postanawiają się wycofać. Czarniecki obawia się, że dumny marszałek Lubomirski nie zechce przyłączyć się do niego i, myśląc o swojej dumie więcej niż o ojczyźnie, będzie walczył ze Szwedami na własną rękę. Wysyła do Lubomirskiego Jana Skrzetuskiego i Zagłobę z listem. Zagłoba prosi Jana, żeby nie oddawał listu, ponieważ może on tylko rozzłościć dumnego księcia. Zagłoba wychwala Lubomirskiego, czym sprawia, że marszałek sam poddaje się pod dowództwo Czarnieckiego.
[b]Rozdział VI[/b]
Pacholik księdza z Rudnika przedostaje się do wojsk polskich z wiadomością, że Karol Gustaw zatrzymał się na tamtejszej plebanii. Pacholik przeprowadza wojska olszyną, z której Szwedzi nie spodziewają się ataku. Polacy rozgramiają Szwedów chroniących króla, a on sam o mało nie zostaje zabity przez Rocha Kowalskiego. Pacholik, który dzielnie walczył w bitwie i zdobył szwedzki sztandar, dostaje od Czarnieckiego obietnicę zyskania tytułu szlacheckiego.
[b]Rozdział VII[/b]
Wojska Czarnieckiego zajmują Sandomierz, który do tej pory był w rękach Szwedów. Przed opuszczeniem Sandomierza Szwedzi podłożyli proch pod zamek. W wybuchu ginie chłopstwo i żołnierze, którzy nie posłuchali Czarnieckiego i poszli rabować zamek. Wojsko szwedzkie zatrzymało się w trójkącie, który powstał między Wisłą i Sanem. Trudno jest ich tam zaatakować, ale znów dokucza im głód. Do polskiego obozu przybywa Kmicic. Opowiada Wołodyjowskiemu o porwaniu Anusi Borzobohatej. Teraz obaj mają powód do zemsty na księciu Bogusławie. Pijany Roch Kowalski przeprawia się sam do obozu Szwedów. Zagłoba rozpacza po stracie przyjaciela.
[b]Rozdział VIII[/b]
Zagłoba, Kmicic i Wołodyjowski płyną z poselstwem do Karola Gustawa, żeby wydostać Rocha Kowalskiego. Kowalski na pytanie króla Szwecji, czy po uwolnieniu będzie dalej nastawał na jego życie, odpowiada, że tak. Ta odpowiedź bardzo się podoba panu Zagłobie, który wybacza samowolną wyprawę swojemu przyszywanemu krewniakowi.
[b]Rozdział IX[/b]
Szwedzka armia dowodzona przez Szteinboka, która 20 marca zdobyła Malborg oraz wojsko margrafa badeńskiego ruszają na odsiecz Karolowi Gustawowi. Czarniecki decyduje się ruszyć przeciwko nim (zabiera ze sobą m.in. chorągiew laudańską), żeby nie mogli udzielić wsparcia Karolowi Gustawowi. Wojskom polskim udaje się rozgromić nieprzyjaciela nad Pilicą, w okolicach Warki.
[b]Rozdział X[/b]
Czarniecki dowiaduje się, że Szwedzi wymknęli się Sapieże, który nie dość, że miał osłabione siły, to jeszcze zamiast pilnować Szwedów wieczorami ucztował. Karol Gustaw idzie do Prus, żeby połączyć się z elektorem i ruszyć z nim na Polskę. Wołodyjowski razem z chorągwią laudańską dostaje rozkaz powrotu do Sapiehy.
[b]Rozdział XI[/b]
Czarniecki rusza do Wielkopolski. Tymczasem Sapieha udaje się pod Warszawę. Po drodze jego wojska uwalniają Lublin z rąk Szwedzkich. Kmicic szkoli się u pana Wołodyjowskiego we władaniu szablą. Obozujący pod Warszawą Sapieha organizuje jedną ze swoich uczt, na które zmuszeni są przyjść także Wołodyjowski, Skrzetuski, Kmicic i Zagłoba. W czasie tej uczty Szwedzi organizują wycieczkę na wojska polskie, która odwraca uwagę od wozów z zaopatrzeniem wprowadzanych w tym czasie do miasta. Kmicicowi udaje się jednak rozgromić tylną straż. Od jednego z wziętych jeńców - Ketlinga dowiaduje się, że Oleńka jest w Taurogach i że książę Bogusław nic jej nie zrobił.
[b]Rozdział XII[/b]
Król Jan Kazimierz z wojskiem przybywa pod Warszawę. Szwedzi uczynili z miasta prawdziwą fortecę i zaciekle jej bronią, ponieważ zgromadzili w niej liczne łupy. 15 czerwca obozowa czeladź uderza na Warszawę dla łupów. Szwedzi rozgromili czeladź, ale Kmiciowi udaje się zdobyć jeden szaniec, z którego atakuje Szwedów.
[b]Rozdział XIII[/b]
Pod Warszawę przybywa pan Czarniecki i pan Zamoyski, który przywozi ze sobą ciężkie działa. Działa od Zamoyskiego zostają postawione na szańcu zdobytym przez Babinicza. Wojska Jana Kazimierza szykują się do ostatecznego ataku na Warszawę. Kmicic wypytuje Ketlinga o sytuację w Taurogach. Ketling, który pilnował Oleńki i sprawia wrażenie zakochanego w niej, mówi mu, że książę Bogusław naprawdę zakochał się w Oleńce i nawet poprosił ją o rękę. Oleńka jednak zdecydowanie odmówiła. Wtedy książę zaczął nastawać na cnotę dziewczyny, ale jego usiłowania przerwała jego choroba. Kiedy jego stan się poprawił, musiał wyjechać do Tykocin. Do Taurogów przywieziono jeszcze jedną porwaną pannę, czyli Annę Borzobohatą-Krasieńską. Panna swoim zwyczajem rozkochała wszystkich mężczyzn w Taurogach. Anusia i Oleńka bardzo przypadły sobie do gustu i zaczęły organizować z pomocą rozkochanego w Anusi Sakowicza próbę ucieczki do Białowieży.
[b]Rozdział XIV[/b]
1 lipca ma miejsce główny szturm na Warszawę. Duże zasługi odnosi pan Zagłoba, któremu powierzono dowodzenie czeladzią, która na ochotnika ruszyła do boju. Pan Zagłoba przyczynił się do zdobycia pałacu Kaznowskich, z którego ostrzelał kościół Bernardynów i ukrywających się w nim Szwedów, co doprowadza do ich poddania się. Na dziedzińcu zdobytego pałacu Kazanowskich pan Zagłoba znajduje małpy, wchodzi do ich klatki, aby obejrzeć „afrykańskie potwory”. Małpy atakują go. Przybiega zaalarmowane jego okrzykami wojsko, które zamiast mu pomóc, pokłada się ze śmiechu. Dopiero Roch Kowalski ratuje wuja z opresji. Zagłoba obawia się, że przylgnie do niego określenie „małpi król”.
W ramach ugody wojska szwedzkie mają opuścić Warszawę tylko z tym, z czym przybyły, a Polacy służący Szwedom, z wyjątkiem księcia Bogusława, są objęci amnestią. W czasie wychodzenia wojsk szwedzkich z Warszawy oraz wyjazdu ich dowódcy Wittenberga pan Zagłoba podnosi bunt wśród pospolitego ruszenia, które o mało nie kończy się złamaniem podpisanego porozumienia. Wittenberg w chwili, gdy jego życie jest zagrożone, zachowuje się jak tchórz, a nie wielki dowódca. W końcu za radą pana Zamoyskiego i dla uniknięcia pościgu za Wittenbergiem, król decyduje się wysłać go na jakiś czas do Zamościa. Król jest rozczarowany niekarnością pospolitego ruszenia. Gniewa się także na pana Zagłobę, który ukrywa się przed jego gniewem, do chwili w której dowiedział się, że królowi zaczyna brakować jego żartów. Kmicic wyrusza na Litwę.
[b]Rozdział XV[/b]
Powiernikiem księcia Bogusława w Taurogach był Sakowicz, który namawiał księcia, żeby do zdobycia opornej Oleńki nie cofał się przed użyciem środków odurzających. Książę Bogusław nie chce uciekać się do takich środków, ponieważ po pierwsze jest zbyt dumny i uważa, że jest w stanie zdobyć każdą pannę, a po drugie jest w niej zakochany. Książę Bogusław podejmuje Oleńkę jak księżniczkę; organizuje dla niej turnieje i robi wszystko, żeby udowodnić jej swoje męstwo i odwagę. Przedstawia się także jako zwolennik Jana Kazimierza. Oleńka jest na swój sposób zauroczona księciem, ale mimo pogardy dla Kmicica, to jego ciągle kocha. Po zdobyciu Tykocina wychodzi na jaw, że Bogusław jest po stronie Szwedów. Oleńka dowiaduje się prawdy o zamiarach Bogusława od zakochanego w niej Ketlinga. Panna postanawia spróbować ucieczki do Białowieży.
[b]Rozdział XVI[/b]
Miecznik rosieński Billewicz, który ma zamiar uciec razem z Oleńką, stara się wydostać z zamku podstępem. Wysyła przed sobą ludzi, rzekomo po pieniądze, które były zakopane w sadzie w spalonych Billewiczach, a które mają być przekazane Bogusławowi. Tak naprawdę ludzie ci mają zaczekać na Oleńkę i miecznika, którzy wyjadą z Taurogów pod pozorem wizyty w sąsiednim majątku. Niespodziewany powrót Bogusława, który przejrzał plany miecznika i Oleńki, krzyżuje ich plany. Sakowicz doradza Bogusławowi oświadczenie się o rękę panny. Jest pewny, że Billewiczowie się zgodzą. Ślub ma zostać zawarty w tajemnicy, ponieważ Bogusławowi była przeznaczona córka Janusza Radziwiłła. Ślubu miał udzielić fałszywy ksiądz, tak żeby później można było unieważnić małżeństwo. Bogusław osiągnąłby jednak swój cel, którym była Oleńka i zemsta na Kmicicu.
[b]Rozdział XVII[/b]
Książę Bogusław prosi miecznika Billewicza o rękę Oleńki. Miecznik daje się zwieść wizją połączenia rodu Billewiczów z tak słynnym rodem jak Radziwiłłowie i zgadza się na ślub. Jednak Oleńka odmawia. Rozwścieczony odmową Bogusław bije miecznika, Sakowicz związuje pannę Kulwiecównę, a Bogusław postanawia wziąć Oleńkę siłą. Obezwładnia go jednak atak paroksyzmu.
[b]Rozdział XVIII[/b]
Mimo osłabienia Bogusław wyrusza na Podlasie. Postanawia zaniechać starań o Oleńkę. We wszystkim co się wydarzyło widzi interwencję sił nieczystych. Nie zamierza wypuszczać Billewiczów, ponieważ potrzebne są mu ich pieniądze, które zamierza sam wykopać z ich sadu.
[b]Rozdział XIX[/b]
Oleńka prosi Ketlinga o pomoc w ucieczce, ale on jej odmawia. Mówi, że nie może tego zrobić, bo jest zobowiązany przysięgą, a honor jest dla żołnierza najważniejszy. Do Oleńki i miecznika docierają wiadomości o zwycięstwach Bogusława. Passę złych wiadomości przerywa dopiero wiadomość o obronie Częstochowy.
[b]Rozdział XX[/b]
Do Taurogów przybywa Anna Borzobohata-Krasieńska, która zostaje przyjaciółką Oleńki. Do uwięzionych w Taurogach docierają pierwsze wiadomości o klęskach Bogusława oraz o ich głównym sprawcy, czyli Babiniczu.
[b]Rozdział XXI[/b]
Po klęsce pod Janowem książę Bogusław przybywa do Taurogów ze swoimi rozgromionymi wojskami. Ketling daje Oleńce krócicę, którą ma się bronić przed Bogusławem. Książę jest jednak zbyt chory, żeby nastawać na jej cześć. Książę musi wyruszyć do Prus Królewskich. Postanawia zostawić w Taurogach Sakowicza, któremu jest to bardzo na rękę, ponieważ chce się ożenić z Anusią.
[b]Rozdział XXII[/b]
Anusia rządzi Sakowiczem, a co za tym idzie także Taurogami. Miecznik Billewicz ucieka z Taurogów, żeby zebrać ludzi i walczyć ze zdrajcami ojczyzny, czym zyskuje sobie jeszcze większy szacunek Oleńki. Wobec licznych klęsk sprzymierzonych ze Szwedami, Sakowicz postanawia jechać do Prus. Sprzeciwia się temu jednak Anusia, ponieważ w Taurogach mogą się spodziewać pomocy - w Prusach przepadną obie, zdane tylko na łaskę Sakowicza. Sakowicz dostaje list od Bogusława, który donosi mu o odbiciu Warszawy z rąk szwedzkich i rozkazuje mu jechać ze wszystkimi do Birż. Anusia razem ze służącym Bogusławowi Braunem planuje ucieczkę jej i Oleńki. Nadchodzą wieści, że Babinicz zbliża się do Taurogów.
[b]Rozdział XXIII[/b]
Kmicic próbuje się przedostać do Prus Książęcych i Litwy. Zasadzają się na niego Duglas i książę Bogusław. Ich wysiłki jednak na niewiele się zdają. Kmicic spotyka się z Zagłobą i Wołodyjowskim pod Ostrołęką, gdzie przebywały wojska Gosiewskiego.
[b]Rozdział XXIV[/b]
Kmicic ze swoimi Tatarami niszczy posiadłości elektorskie w Prusach. Dochodzą do niego wieści, że wojska polskie zostały pobite przez wojska Karola Gustawa w trzydniowej bitwie pod Warszawą. Polacy przegrali bitwę, ponieważ duża część pospolitego ruszenia rozjechała się do domów. Kmicic przyłącza się do wojsk Gosiewskiego, które idą znów do Prus, gdzie jest Bogusław. Kmicic spotyka się tam z Wołodyjowskim, który opowiada mu o bohaterskiej śmierci Rocha Kowalskiego z rąk księcia Bogusława. Kowalski w bitwie pod Warszawą znów był o krok od zabicia Karola Gustawa.
[b]Rozdział XXV[/b]
6 września wojska polskie stają na odpoczynek w Wąsoszy. Babinicz przyprowadza jeńców, którzy wyznają, że graf Waldek chce wyjść zza okopów w Prostkach, żeby dopilnować bezpiecznego przyjazdu dwóch tysięcy pomorskiej piechoty. Gosiewski postanawia właśnie wtedy uderzyć na wojsko szwedzkie, które doskonale broni się w okopach, ale jest łatwe do pokonania w otwartym polu. Wojsko Gosiewskiego uderza na Szwedów, którzy opuścili okopy. Po pierwszej chwili zagrożenia, w której żołnierze Babinicza zostali odcięci od reszty wojska przez ostrzeliwaną przez Szwedów rzekę, a którą udało się przezwyciężyć dzięki doświadczeniu Babinicza rozpoczyna się największe zwycięstwo wojsk polskich.
Dochodzi do starcia między Kmicicem i Bogusławem. Kmicic wygrywa. Kiedy ma zadać śmiertelny cios, Bogusław mówi mu, że jeśli on zginie, zginie także Oleńka. Kmicic wydaje go swoim Tatarom jako jeńca. Krewny Bogusława, który walczył po przeciwnej stronie - Michał Radziwiłł - prosi o ocalenie i szacunek dla krewniaka. Kmicic nie chce się na to zgodzić, ale kiedy obiecano mu, że Bogusław nie uniknie kary, przystaje na to. Wołodyjowski nie może darować Kmicicowi, że nie zabił Bogusława.
[b]Rozdział XXVI[/b]
Oleńce i Anusi udało się razem z Braunem przedostać do partii miecznika Tomasza Billewicza. Razem z nim wracają do Laudy, która jest bardzo zniszczona. Zatrzymują się w ocalonym Lubiczu, należącym niegdyś do Kmicica. Oleńka bardzo źle się czuje w tym domu. Anusia wysyła listy do Babinicza z prośbą o ratunek, ponieważ zaczynają otaczać ich Szwedzi. Niestety obaj posłańcy, Braun i Jurko Billewicz, wpadają w ręce nieprzyjaciół.
[b]Rozdział XXVII[/b]
Sakowicz, który przejął list od Brauna, wysłał do Anusi list, podszywając się za Babinicza, w którym napisał, że przybędzie do Wołmontowicz. Cała szlachta laudańska zgromadziła się w Wołmontowiczach w oczekiwaniu na Babinicza. Zamiast wybawcy pojawił się jednak Sakowicz oraz inne oddziały szwedzkie. Miecznik Billewicz broni się z ludźmi, jednak wobec przeważających sił nie ma szans. W ostatniej chwili atakujących rozgramia Babinicz ze swoimi ludźmi. Anusia, coraz bardziej zakochana w Babiniczu, czeka na niego. On jednak nie pojawia się, ale jedzie dalej walczyć ze Szwedami.
[b]Rozdział XXVIII[/b]
Wojska Babinicza odnoszą same sukcesy. Rozgramiają żołnierzy Hamiltona, przy którym znajduje się drugi list do Babinicza napisany przez Anusię i wysłany przez Jurka Billewicza. Kiedy Kmicic chce ruszyć do Oleńki, przybywa posłaniec z listem od Sapiehy, który wzywa go do Brześcia, ponieważ Szwedzi podzielili z Rakoczym kraj i na Rzeczpospolitą nadciągają nowe siły Szwedów, Węgrzynów, Siedmiogrodzian, Kozaków i Wołoszy. Kmicic w pierwszej chwili mówi, że nie pojedzie. Jest to już jednak człowiek zupełnie przemieniony i niestawiający prywaty nad sprawy ojczyzny. Modli się pod krzyżem i rusza do walki.
[b]Rozdział XXIX[/b]
Kraj po wielu bitwach wyzwolił się z nieprzyjacielskich rąk. Na jesieni 1657 roku miecznik Billewicz przebywał z Oleńką i Anusią w Wodoktach, które odbudowywano, ponieważ miały stanowić wiano klasztorne Oleńki. Do Lubicza przywieziony zostaje ciężko ranny Kmicic. Oleńka modli się za jego duszę, nie potrafi jednak przebaczyć mu dawnych krzywd.
[b]Rozdział XXX[/b]
Kmicic dochodzi do zdrowia. Jedzie do kościoła w Upicie, gdzie spotyka Oleńkę. W czasie mszy odczytany zostaje list rehabilitujący Kmicica od króla Jana Kazimierza, który przywiozła powracająca chorągiew laudańska z Wołodyjowskim i Zagłobą. Lauda całkowicie wybacza Kmicicowi krzywdy, które wyrządził jej w przeszłości. Oleńka wyrzuca sobie, że nie potrafiła wcześniej wybaczyć Kmicicowi ani modlić się za niego. Następują huczne zaręczyny dwóch par: Oleńki i Kmicica oraz Anusi i Wołodyjowskiego w Wodoktach. Kmicic został nagrodzony starostwem upickim.
Potop - streszczenie „w pigułce”
Na Żmudzi żyje stary i powszechnie szanowany ród Billewiczów, który wsławił się walką za ojczyznę. Za panowania Jana Kazimierza patriarchą rodu był Herakliusz Billewicz, który zmarł w 1654 roku rażony apopleksją na wieść o przegranej Radziwiłła pod Szkłowem. W swoim testamencie zapisał cały swój majątek, z wyjątkiem Lubicza, wnuczce Aleksandrze Billewiczównie. Lubicz zapisał Andrzejowi Kmicicowi w dowód wdzięczności za przyjaźń jego ojca. Zgodnie z umową, którą Herakliusz zawarł z ojcem Andrzeja, Oleńka i młody Kmicic mieli zostać małżeństwem. Do czasu zawarcia małżeństwa opiekunami panny uczynił całą szlachtę laudańską.
W styczniu 1655 roku do Wodokt, w których mieszka Oleńka, niespodziewanie przybywa Andrzej Kmicic. Narzeczeni, mimo że widzą się po raz pierwszy, przypadają sobie do gustu. Późnym wieczorem Kmicic wraca do Lubicza. Czekają tam już na niego jego kompani, w większości są to ludzie o przestępczej przeszłości. Kmicic dołącza się do rozpoczętej przez nich pijatyki. Zaczynają strzelać do zawieszonych na ścianach trofeów łowieckich oraz portretów Billewiczów, a także łapać dziewczęta dworskie. Później Kmicic robi wszystko, żeby wieści o jego hulankach nie dotarły do Oleńki. Grożąc, zakazuje czeladzi mówienia o swoich zabawach.
Kmicic przedstawia swoich towarzyszy w Wodoktach Oleńce. Razem z nimi jedzie kuligiem do Mitrunów. W czasie jazdy Kmicic całuje Oleńkę. Narzeczeni wyznają sobie miłość. Kulig przerywa przyjazd posłańca z wiadomością, że pali się Upita, w której Kmicic zostawił część swoich żołnierzy. Mieszkańcy Upity zbuntowali się przeciwko konieczności karmienia stacjonujących tam żołnierzy. Kmicic wysyła Oleńkę do domu, towarzyszy do Lubicza, a sam jedzie do Upity.
Do Oleńki przyjeżdżają najbardziej szanowani mężowie szlachty laudańskiej. Mówią Oleńce o hulankach Kmicica i złym wpływie jego towarzyszy. Kiedy do Oleńki przyjeżdżają z prośbą o proch, strzelby i czeladź towarzysze Kmicica, którzy wbrew jego rozkazowi postanowili udać się do Upity, Oleńka wygania ich. Towarzysze Kmicica jadą do Upity poskarżyć się swojemu przyjacielowi, na to jak potraktowała ich jego narzeczona. Po drodze wstępują jednak do karczmy, w której odpoczywają Butrymowie. Kompani Kmicica chcą tańczyć z Butrymównami, co staje się pretekstem do bójki.
Kmicic wraca z Upity do Wodokt. Mówi Oleńce o niegodziwościach, których się tam dopuścił. Panna nakłania go do zmiany sposobu postępowania i każe mu wybierać między sobą a towarzyszami. Kmicic jedzie do Lubicza, gdzie znajduje martwych towarzyszy. Kmicic napada w akcie zemsty na Wołmontowicze, majątek zabójców swoich przyjaciół. Późną nocą ścigany przez miejscowych, którzy pobili jego ludzi, wpada do Wodokt. Oleńka mówi miejscowym, że nie ma tu Kmicica i przeklina go razem z nimi. Gdy tylko mija zagrożenie, panna wygania Kmicica i mówi, że nie chce go więcej widzieć.
Kmicic przysyła Oleńce list, w którym tłumaczy dlaczego napadł na Wołmontowicze i prosi, żeby go nie opuszczała. Oleńka, choć nadal kocha Kmicica, odpisuje mu, że przebaczy mu dopiero wtedy, gdy wybaczą mu skrzywdzeni przez niego ludzie.
Tymczasem, sytuacja w kraju się pogarsza. Nie tylko wrogowie zewnętrzni atakują Rzeczpospolitą, ale też szerzy się niezgoda między możnymi rodami wewnątrz kraju; np. między Sapiehami i Radziwiłłami.
Kmicic z Kozakami porywa Oleńkę do Lubicza. Szlachta laudańska pod dowództwem Michała Wołodyjowskiego, który leczył się w Laudzie z ran, rozgramia Kozaków. Dochodzi do pojedynku między Wołodyjowskim i Kmicicem. Kmicic przegrywa z Wołodyjowskim. Zwycięzca daruje mu jednak życie. Oleńka jest tyleż wdzięczna Wołodyjowskiemu za ocalenie, co zaniepokojona o życie Kmicica.
Wołodyjowski uważa Kmicica za zdrajcę, który dla swoich prywatnych celów sprzysiągł się z wrogami, czyli Kozakami. Dowiaduje się jednak przez przypadek, że wcale nie są to wrogowie, lecz ludzie zebrani z gościńca. Wołodyjowski rozgłasza to, żeby zdjąć z Kmicica piętno zdrajcy.
Wołodyjowski oświadcza się Oleńce, ale zostaje odrzucony. Później dostaje listy od wojewody wileńskiego księcia Janusza Radziwiłła wzywające go do rozpoczęcia zaciągu wojsk. Otrzymuje także list dla Kmicica. Książę pozostawił do decyzji Wołodyjowskiego, czy ma oddać list Kmicicowi, czy jego imię jest zbyt zhańbione.
Wołodyjowski odwiedza rannego Kmicica. Mówi mu, że sposobem na odzyskanie dobrego imienia będzie walka za ojczyznę. Oddaje mu także list od księcia. Objęcie funkcji wojskowej uwalnia Kmicica od ciążących na nim wyroków.
Pod Ujściem w Wielkopolsce zbiera się pospolite ruszenie przeciw zbliżającym się Szwedom. Szlachta wielkopolska jest niesubordynowana i niedoświadczona w sztuce wojennej. Z łatwością daje się buntować wojewodzie poznańskiemu Krzysztofowi Opalińskiemu przeciwko królowi i walce za cały kraj. Dochodzi do podpisania zgody ze Szwedami, w której poddają Wielkopolskę pod panowanie króla szwedzkiego Karola Gustawa.
Do wsi Burzec należącej do Heleny i Jana Skrzetuskich, w której przebywa także Zagłoba, przybywa spod Ujścia Stanisław Skrzetuski z wiadomością o wielkopolskiej zdradzie. Stąd Jan i Stanisław Skrzetuscy razem z Zagłobą ruszają do Upity, gdzie spotykają się z Wołodyjowskim. Przybywają do Kiejdan, siedziby Janusza Radziwiłła. Niestety, choć przypuszczali, że razem z nim będą mogli walczyć o wolność kraju, okazuje się, że on także podpisał umowę ze Szwedami. W czasie uczty, na której ogłasza podpisanie umowy wielu pułkowników wypowiada mu posłuszeństwo. Nie może zrobić tego Kmicic, którego Radziwiłł zmusił wcześniej do przysięgi na krzyż, że będzie mu wierny niezależnie od okoliczności. Oleńka nazywa Kmicica zdrajcą. Kmicic, który także uważa podpisanie umowy za zdradę ojczyzny, daje się przekonać Radziwiłłowi, że był to jedyny sposób ocalenia Rzeczpospolitej.
Książę Radziwiłł więzi w podziemiach kiejdańskiego zamku zbuntowanych pułkowników: Wołodyjowskiego, Skrzetuskich, Zagłobę, Mirskiego, Stankiewicza i Oskierkę. Kmicic pomaga rozbić chorągwie, które przyszły ratować swoich uwięzionych dowódców. Radziwiłł zamierza uśmiercić zbuntowanych, ale na skutek próśb Kmicia, który obiecał wdzięczność Wołodyjowskiemu, daruje im życie. Wysyła ich pod strażą Rocha Kowalskiego i dragonów do Birż. Zagłobie udaje się w drodze upić Kowalskiego. Zabiera mu konia i listy, które wiózł ze sobą i ucieka. Sprowadza na pomoc chorągiew Wołodyjowskiego, która uwalnia resztę porwanych. Do pułkowników przyłączają się także pilnujący ich dragoni. Jedynym wiernym Radziwiłłowi pozostaje ślepo słuchający rozkazów Roch Kowalski.
Kmicic jedzie do Billewicz po miecznika rosieńskiego Tomasza Billewicza i Oleńkę, których ma przywieźć do Kiejdan. Oleńka się buntuje. Do Billewicz przybywają ocaleni pułkownicy z nawróconym już Kowalskim. Chcą rozstrzelać Kmicica, ale w ostatniej chwili Zagłoba znajduje przy nim listy, z których wynika, że Kmicic ocalił im życie. Mówią mu, że Radziwiłł oszukał go, mówiąc, że ich nie zabije, ponieważ w listach, które znaleźli przy Kowalskim, były rozkazy stracenia ich w Birżach.
Tymczasem na Podlasiu tworzy się konfederacja powstała z oddziałów zbuntowanych przeciwko Radziwiłłowi. Warszawa została zajęta przez Szwedów, a król Jan Kazimierz został pobity pod Widawą i Żarnowcem.
Radziwiłł wysyła Kmicica z listami do swojego brata księcia Bogusława oraz Harasimowicza. Przed wyjazdem Kmicic żegna się z Oleńką. Mówi dziewczynie, że nie obowiązują ich już zapisy testamentu. W szczerej rozmowie z Kmicicem Bogusław wyjawia mu, że Radziwiłłom wcale nie chodzi o losy Polski, ale o świetność własnego rodu. Wzburzony Kmicic podstępem porywa księcia Bogusława. Książę strzela Kmicicowi w twarz (przestrzela mu policzek) i ucieka.
Wachmistrz Soroka wiezie rannego Kmicica do chaty smolarza ukrytej między bagnami. Chowają się tam w obawie przed pościgiem ludzi księcia Bogusława. Chata należy do Kiemliczów, którzy należeli kiedyś do watahy Kmicica. Kmicic wysyła list do Wołodyjowskiego, w którym ostrzega go i informuje o planach Radziwiłła. Podpisuje się przybranym nazwiskiem Babinicz. Pisze także do Janusza Radziwiłła, któremu wypowiada służbę i którego szantażuje listami udowadniajacymi winę Radziwiłłów. Kmicic przebrany za handlarza końmi wyrusza do króla Jana Kazimierza. W czasie postoju spotyka w karczmie Rzędziana, który jedzie do Wołodyjowskiego i ocalonych pułkowników. Do karczmy wpadają laudańscy, którzy rozpoznają Kmicica. Wywiązuje się walka, w której ginie kilku laudańskich. Kmicic wyrzuca sobie, że znów musiał bić ludzi, z którymi wolałby stać razem w szeregu.
Rzędzian przekazuje wskazówki od Kmicica, które nakazują zebranie wszystkich wojsk w jednym miejscu, ponieważ w innym przypadku zostaną z łatwością rozgromione przez Radziwiłła. Pułkownicy mu wierzą. Wojsko zbiera się pod Białymstokiem i wybiera na swojego regimentarza pana Zagłobę. Do obozu przybywa jednak Sapieha, który przejmuje dowództwo.
Do Kiejdan przybywa książę Bogusław, który postanawia zemścić się na Kmicicu przez uwiedzenie Oleńki. Fałszywie oczernia Kmicica, mówiąc, że Kmicic chciał zabić króla.
Pod Sochaczewem Kmicic pomaga staroście, na którego dom napadło hultajstwo szwedzkie i niemieckie. Starosta jest przekonany, że Polsce nie uda się zwyciężyć Szwedów. Prosi swoją córkę Oleńkę o odczytanie proroctwa, które opisuje ówczesną sytuację w kraju i mówi, że jeżeli się nie poprawi, to przyjdzie dzień sądu. Kmicic postanawia jechać do Częstochowy. Panna Oleńka prosi go, aby dał za nią na mszę o nawrócenie jej ukochanego - Andrzeja. Kmicic widzi w zbieżności imion coś więcej niż przypadek. Prosi pannę, żeby odpowiedziała na pytanie, czy będzie kochać swojego Andrzeja, jeśli ten się nawróci. Panna mówi, że będzie go kochać, aż do śmierci. Kmicic, widząc w jej słowach dobrą wróżbę, pada jej do nóg.
W gospodzie pod Częstochową Babinicz podsłuchuje rozmowę, z której wynika, że Szwedzi mają zamiar napaść na klasztor. Babinicz ostrzega mieszkańców klasztoru i przeora ks. Kordeckiego. Początkowo nie chcą mu wierzyć, ale dzięki niemu, kiedy Szwedzi zjawiają się pod klasztorem, Jasna Góra jest przygotowana do obrony. Szwedzi pod dowództwem Millera oblegają klasztor i są świadkami cudów. Ich kule nie czynią szkód, ukazuje im się Matka Boska, która swoim płaszczem zasłania wzgórze klasztorne.
Miller sprowadza wielkie działa burzące, które zaczynają kruszyć klasztorne mury. Babinicz podkrada się w nocy do obozu Szwedów i niszczy działo powodujące najwięcej zniszczeń. Po wybuchu Babinicz pada nieprzytomny. Znajdują go Szwedzi. Miller wydaje go w ręce Kuklinowskiego, który mści się na Babiniczu za osobiste urazy - wiesza go na belce i przypala mu bok. Babinicza ratują Kiemlicze. Babinicz mści się na Kuklinowskim, torturując go w taki sam sposób, w jaki on torturował jego. Następnie rusza na Śląsk do króla Jana Kazimierza.
W Boże Narodzenie Szwedzi odstępują od Częstochowy.
Babinicz przywozi królowi wieści o obronie Częstochowy i o tym, że stała się ona dla całego kraju impulsem do powstania. Król postanawia wrócić do kraju. W drodze powrotnej Babinicz ratuje życie króla, zatrzymując na sobie atak szwedzki. Później ranny opowiada królowi historię swojego życia.
Król jedzie do Lwowa. Dla obrony kraju zawiązuje się konfederacja tyszowiecka. Król we Lwowie robi ślub Maryi Pannie i bierze ją za Patronkę i Królową Polski.
Pan Wołodyjowski z wojskami Sapiehy oblega Tykocin, w którym znajduje się Janusz Radziwiłł. Wojewoda wileński umiera w chwili ostatecznego ataku na twierdzę ze świadomością przegranej, w samotności i poniżeniu.
Król oczyszcza Kmicica z dawnych win przed Wołodyjowskim. Kmicic ma ruszyć na pomoc panu Czarnieckiemu. Później jednak rozkazy zmieniają się i zostaje wysłany do Tykocina, który jest teraz atakowany przez księcia Bogusława. Kmicic jest zadowolony, ponieważ chce się zemścić na Bogusławie. Kmicic zostaje dowódcą dzikich Tatarów, którzy na mocy umowy z chanem mają pomagać Polsce wyprzeć Szwedów.
Kmicic jedzie do Zamościa, gdzie przyjmuje go Jan Zamoyski. Zamoyski prosi Kmicica, żeby zabrał ze sobą do pana Sapiehy Annę Borzobohatą-Krasieńską, która była narzeczoną Longinusa Podbipięty, aby panna mogła odzyskać zapisanej jej w spadku przez narzeczonego majątki. Jest to podstęp Zamoyskiego, który planuje porwanie panny i osadzenie jej w jakimś zameczku w roli swojej kochanki. Kmicic jednak nie daje wywieść się w pole i bezpiecznie dowozi pannę do Sapiehy.
Sapieha wysyła Babinicza z Tatarami, żeby zbierał wiadomości o wojskach Bogusława. Kmicicowi udaje się, nie tylko zebrać informacje, ale też wprowadzić swoimi podjazdami chaos w wojskach Bogusława. Bogusław więzi starego sługę Kmicica Sorokę. Kmicic robi wszystko, żeby go wydostać. Pada nawet do stóp swojego największego wroga, czyli Bogusława. Ostatecznie, udaje mu się odbić Sorokę, a nawet przekonuje część wojsk Bogusława do przejścia na swoją stronę.
Dochodzi do starcia oddziału Kmicica z wojskami Bogusława. Bogusław powala Kmicica w walce, ale nie zabija go. Polakom udaje się rozgromić wojska Bogusława, ale jemu samemu udaje się uciec.
Wojska Karola Gustawa znajdują się w coraz trudniejszej sytuacji. Próbują oblegać Zamość, do którego zjechała chorągiew laudańska z Wołodyjowskim, Skrzetuskimi i Zagłobą. Wobec tak potężnej twierdzy jak Zamość Szwedzi muszą ustąpić. Później w czasie postoju o mało nie zostaje zabity przez Rocha Kowalskiego król Karol Gustaw.
Dzięki podstępowi pana Zagłoby udaje się namówić dumnego marszałka Lubomirskiego do przyłączenia się do wojsk Czarnieckiego przeciw Szwedom. Wojska Czarnieckiego wypierają Szwedów z Sandomierza i zmuszają ich do zatrzymania się w widłach Wisły i Sanu, gdzie zaczyna morzyć ich głód. Pijany Roch Kowalski przekrada się samowolnie do obozu Szwedów. Poselstwu złożonemu z Zagłoby, Kmicica i Wołodyjowskiego udaje się go jednak uwolnić.
Wojskom polskim udaje się rozgromić nieprzyjaciela nad Pilicą, w okolicach Warki.
Czarniecki dowiaduje się, że Szwedzi wymknęli się Sapieże, który nie dość, że miał osłabione siły, to jeszcze zamiast pilnować Szwedów wieczorami ucztował. Obozujący pod Warszawą Sapieha organizuje jedną ze swoich uczt, na które zmuszeni są przyjść także Wołodyjowski, Skrzetuski, Kmicic i Zagłoba. W czasie tej uczty Szwedzi organizują wycieczkę na wojska polskie, która odwraca uwagę od wozów z zaopatrzeniem wprowadzanych w tym czasie do miasta. Kmicicowi udaje się jednak rozgromić tylną straż. Od jednego z wziętych jeńców - Ketlinga dowiaduje się, że Oleńka jest w Taurogach i że książę Bogusław nic jej nie zrobił.
15 czerwca obozowa czeladź uderza dla łupów na Warszawę. Szwedzi rozgromili czeladź, ale Kmiciowi udaje się zdobyć jeden szaniec, z którego atakuje Szwedów. 1 lipca ma miejsce główny szturm na Warszawę. Duże zasługi odnosi pan Zagłoba, któremu powierzono dowodzenie czeladzią, która na ochotnika ruszyła do boju. Pan Zagłoba przyczynił się do zdobycia pałacu Kaznowskich, z którego ostrzelał kościół Bernardynów i ukrywających się w nim Szwedów, co doprowadza do ich poddania się. W ramach ugody wojska szwedzkie mają opuścić Warszawę tylko z tym z czym przybyły, a Polacy służący Szwedom, z wyjątkiem księcia Bogusława, są objęci amnestią. W czasie wychodzenia wojsk szwedzkich z Warszawy oraz wyjazdu ich dowódcy Wittenberga pan Zagłoba podnosi bunt wśród pospolitego ruszenia, które o mało nie kończy się złamaniem podpisanego porozumienia. Król jest rozczarowany niekarnością pospolitego ruszenia. Gniewa się także na pana Zagłobę za robienie tumultu.
Oleńka z miecznikiem Tomaszem Billewiczem jest przetrzymywana przez zakochanego w niej księcia Bogusława w Taurogach. Bogusław przedstawia się jej jako zwolennik Jana Kazimierza, ale panna szybko dowiaduje się, że to kłamstwo. Billewiczowie próbują zorganizować ucieczkę, ale nie udaje im się to. Bogusław prosi o rękę Oleńki, którą chce podstępnie zmusić do fikcyjnego małżeństwa. Miecznik zachwycony wizją połączenia się z rodem Radziwiłłów zgadza się, ale Oleńka stanowczo odmawia. Rozwścieczony Bogusław bije miecznika Billewicza. Bogusław jest zmuszony wyruszyć na Podlasie. Miecznik Billewicz ucieka sam i organizuje ludzi, z którymi walczy ze Szwedami. Tymczasem do Taurogów przyjeżdża Anna Borzobohata-Krasieńska, którą Bogusław porwał w drodze do Grodna, gdzie wysłał ją Sapieha. Anusia rozkochuje Sakowicza, którego Bogusław pozostawi, żeby pilnował Taurogów. Ostatecznie pannom udaje się przy pomocy służącemu Bogusławowi Brauna uciec do miecznika Billewicza.
Kmicic ze swoimi Tatarami niszczy posiadłości elektorskie w Prusach. Dochodzą do niego wieści, że wojska polskie zostały pobite przez wojska Karola Gustawa w trzydniowej bitwie pod Warszawą. Polacy przegrali bitwę, ponieważ duża część pospolitego ruszenia rozjechała się do domów. Kmicic przyłącza się do wojsk Gosiewskiego, które idą znów do Prus, gdzie jest Bogusław. Kmicic spotyka się tam z Wołodyjowskim, który opowiada mu o bohaterskiej śmierci Rocha Kowalskiego z rąk księcia Bogusława. Kowalski w bitwie pod Warszawą znów był o krok od zabicia Karola Gustawa.
Gosiewski stacza w Prostkach 6 września decydującą bitwę ze Szwedami. Do sukcesu wojsk polskich przyczynił się Kmicic. Udaje się mu także stoczyć walkę z Bogusławem. Choć Kmicic wygrywa, nie zabija księcia, ponieważ Bogusław szantażuje go, że jeśli coś mu się stanie, wtedy zginie Oleńka.
Anusia, która przebywa z miecznikiem i Oleńką w Laudzie, wysyła listy do Babinicza z prośbą o pomoc i ratunek. Listy wpadają jednak w ręce nieprzyjaciół. Sakowicz, który przejął jeden z listów, pisze odpowiedź do Anusi, podszywając się pod Babinicza. Cała szlachta laudańska zbiera się w oczekiwaniu na Babinicza w Wołmontowiczach. Zamiast wybawcy pojawia się jednak wróg. Kiedy laudańscy nie mają się już jak bronić, z odsieczą przybywa Babinicz, który pomaga im, a później odjeżdża nie pojawiając się wcale w Wołmontowiczach. Dopiero później z drugiego przechwyconego listu Kmicic dowiaduje się, że jego ukochana Oleńka była w Wołmontowiczach. Chce natychmiast do niej jechać, ale dostaje rozkazy, żeby szedł dalej walczyć za ojczyznę. Po chwili buntu obrońca ojczyzny wygrywa w nim nad zawadiaką, który zawsze na pierwszym miejscu stawiał prywatę.
Kraj po wielu bitwach wyzwolił się z nieprzyjacielskich rąk. Na jesieni 1657 roku miecznik Billewicz przebywał z Oleńką i Anusią w Wodoktach, które odbudowują, ponieważ miały stanowić wiano Oleńki, która postanowiła wstąpić do klasztoru.
Do Lubicza przywieziony zostaje ciężko ranny Kmicic. Oleńka modli się za jego duszę, nie potrafi jednak przebaczyć mu dawnych krzywd. Kmicic przychodzi do zdrowia. Jedzie do kościoła w Upicie, gdzie spotyka Oleńkę. W czasie mszy odczytany zostaje list rehabilitujący Kmicica od króla Jana Kazimierza, który przywiozła powracająca chorągiew laudańska z Wołodyjowskim i Zagłobą. Lauda całkowicie wybacza Kmicicowi krzywdy, które wyrządził jej w przeszłości. Oleńka wyrzuca sobie, że nie potrafiła wcześniej wybaczyć Kmicicowi ani modlić się za niego. Następują huczne zaręczyny dwóch par: Oleńki i Kmicica oraz Anusi i Wołodyjowskiego w Wodoktach. Kmicic został nagrodzony starostwem upickim.
Szczegółowy plan wydarzeń
1. Rozporządzenia testamentu Herakliusza Billewicza.
- Przekazanie Wodokt i Mitrunów wnuczce Aleksandrze Billewiczównie.
- Przekazanie Lubicza Andrzejowi Kmicicowi.
- Przeznaczenie wnuczki albo do życia zakonnego, albo do małżeństwa z - Andrzejem Kmicicem.
2. Przyjazd Andrzeja Kmicica do Wodokt w styczniu 1655 roku.
- Rozmyślania Oleńki o przeznaczonym jej narzeczonym.
- Niespodziewane pojawienie się Andrzeja Kmicica.
- Pierwsze spotkanie z narzeczoną Aleksandrą Billewiczówną.
3. Pierwszy przyjazd Kmicica do odziedziczonego majątku Lubicza.
- Pijatyka i uczta z kompanami, którzy już tam na niego czekali.
- Strzelanie do poroża i portretów Billewiczów zawieszonych na ścianach.
- Łapanie dziewcząt dworskich.
- Oburzenie i przestrach czeladzi.
4. Kulig z Wodoktów do Mitrunów.
- Starania Kmicica o zachowanie w tajemnicy przed Oleńką jego hulanek.
- Przedstawienie Oleńce towarzyszy Kmicica; zmieszanie kompanów Kmicica wobec tak dwornej panny.
- Jazda saniami do Mitrunów; wyznanie miłości i pocałunek Kmicica i Oleńki.
- Przybycie Soroki z wiadomością o płonącej Upicie.
- Wyjazd Kmicica do Upity, odesłanie kompanów do Lubicza.
5. Przyjazd Pakosza Gasztowta, Kasjana i Józwy Butrymów do Wodoktów z wiadomościami o hulankach Kmicica i ostrzeżeniem przed jego kompanami o przestępczej przeszłości.
- Oburzenie Oleńki.
- Wezwanie przez Oleńkę włódarza z Lubicza Znikisa, który potwierdza informacje Butrymów i Gasztowta.
6. Samowolna wyprawa kompanów Kmicica do Upity.
- Przyjazd kompanów do Oleńki i ich prośba o proch, broń i czeladź potrzebne do wyprawy.
- Odmowa Oleńki i wypędzenie ich z Wodokt.
- Jazda kompanów do Upity; postój w karczmie.
- Walka z Butrymami w karczmie.
7. Powrót Kmicica do Oleńki z Upity.
- Przyznanie się do wychłostania burmistrza i pognania nagich oficerów po śniegu.
- Potępienie zachowania Kmicica przez Oleńkę.
- Postawienie ultimatum Kmicicowi przez Oleńkę: albo towarzysze, albo ja.
- Odmowa dokonania wyboru przez Kmicica.
- Rozstanie narzeczonych w niezgodzie.
- Powrót Kmicica i pojednanie się.
8. Odnalezienie martwych towarzyszy w Lubiczu przez Kmicica.
- Najazd Kmicica na Wołmontowicze, rodzinną wieś zabójców jego kompanów.
- Ucieczka pokonanego Kmicica przed pościgiem do Oleńki.
- Ukrywanie Kmicica przez Oleńkę przed pościgiem szlachty laudańskiej.
- Wypędzenie Kmicica przez Oleńkę.
9. Naprawianie strat w Laudzie po ataku Kmicica
- Rady Oleńki dla laudańskich: nie wolno mścić się na Kmicicu, trzeba postawić go przed sądem.
- Otrzymanie listu od Kmicica przez Oleńkę z wytłumaczeniem jego postępowania i prośbą o wybaczenie.
- Odpowiedź Oleńki: wybaczy mu wtedy, gdy przebaczą mu skrzywdzeni przez niego.
10. Pogorszenie się sytuacji wewnętrznej w kraju.
- Niezgoda między możnymi rodami Sapiehów i Radziwiłłów.
- Brak pieniędzy na obronę kraju.
11. Porwanie Oleńki przez Kmicica do Lubicza.
- Poinformowanie o zdarzeniu Michała Wołodyjowskiego, który leczy się w Pacunelach z ran odniesionych na wojnie.
- Rozgromienie Kozaków Kmicica przez szlachtę laudańską dowodzoną przez Wołodyjowskiego.
- Pojedynek Kmicica z Wołodyjowskim.
- Wygrana Wołodyjowskiego i darowanie przez niego życia Kmicicowi.
- Wdzięczność Oleńki dla Wołodyjowskiego i obawa o życie Kmicica.
12. Odkrycie przez Wołodyjowskiego, że Kozacy Kmicica nie pochodzą z obcych sił, a zatem nie jest on zdrajcą.
13. Odrzucenie oświadczyn Wołodyjowskiego przez Oleńkę.
14. Otrzymanie listów wzywających do rozpoczęcia zaciągu wojsk od wojewody wileńskiego księcia Janusza Radziwiłła przez Wołodyjowskiego dla siebie i Kmicica; pozostawienie decyzji o oddaniu listu dla Kmicica Wołodyjowskiemu.
15. Wizyta Wołodyjowskiego u rannego Kmicica.
- Wskazanie Kmicicowi przykładu Jana Skrzetuskiego jako drogi na wyjście z niesławy i odzyskanie Oleńki.
- Oddania Kmicicowi listu od księcia.
16. Najazd Szwedów na Wielkopolskę.
- Ociąganie się szlachty ze stawieniem się na wezwanie do pospolitego ruszenia.
- Niesubordynacja i niedoświadczenie w walce szlachty wielkopolskiej.
- Buntowanie szlachty przeciwko królowi i walce za cały kraj przez wojewodę poznańskiego Krzysztofa Opalińskiego.
- Przekroczenie granicy polskiej przez wojska szwedzkie pod dowództwem Wittenberga 21 lipca 1655 roku.
- Podpisanie ugody oddającej Wielkopolskę pod panowanie Karola Gustawa w zamian za obietnicę pozostawienia szlachcie jej swobód oraz zapewnienie nienaruszalności jej majątków.
- Niezgoda na zdradę niektórych dowódców, w tym Stanisława Skrzetuskiego i Władysława Skoraszewskiego.
17. Przybycie Stanisława Skrzetuskiego z wiadomością o zdradzie w Wielkopolsce do Burzca, wsi należącej do Jana i Heleny Skrzetuskich, gdzie przebywa także pan Zagłoba.
- Wyruszenie mężczyzn z ofiarowaniem pomocy księciu Januszowi Radziwiłłowi.
- Odprowadzenie Heleny Skrzetuskiej do Puszczy Białowieskiej na czas wojny.
18. Spotkanie Skrzetuskich i Zagłoby z Wołodyjowskim w Upicie.
- Wyruszenie do Kiejdan do księcia Janusza Radziwiłła.
- Wiadomości o wkroczeniu Szwedów na Mazowsze i ucieczce króla Jana Kazimierza z Warszawy.
- Spotkanie z księciem i ofiarowanie przez niego Wołodyjowskiemu w dowód zasług majątku Dydkiemie.
- Przybycie posłów Szwedzkich do księcia.
- Spostrzeżenie Oleńki w Kiejdanach przez Wołodyjowskiego.
- Spotkanie Wołodyjowskiego, Zagłoby i Skrzetuskich z Kmicicem.
19. Zdrada księcia Janusza Radziwiłła.
- Wymuszenie przysięgi wierności złożonej na krucyfiks na Kmicicu przez Janusza Radziwiłła.
- Pojednawcza rozmowa Kmicica i Oleńki w czasie uczty na zamku w Kiejdanach.
- Ogłoszenie podpisania zdradzieckiej umowy ze Szwedami przez Janusza Radziwiłła.
- Rzucenie buławy pod nogi księcia i wypowiedzenie mu posłuszeństwa przez wielu pułkowników.
- Zmieszanie Kmicica, który nie może wymówić posłuszeństwa.
- Nazwanie Kmicica zdrajcą przez Oleńkę.
20. Przekonywanie Kmicica przez Radziwiłła, że umowa ze Szwedami była jedynym sposobem ratowania ojczyzny.
21. Przetrzymywanie zbuntowanych Skrzetuskich, Wołodyjowskiego i Zagłoby w piwnicy zamku w Kiejdanych; obserwowanie rozgromienia przez Kmicica chorągwi, które przyszły ratować innych uwięzionych pułkowników.
22. Uratowanie życia uwięzionych w Kiejdanach.
Oznajmienie Kmicicowi przez Radziwiłła zamiaru zabicia zbuntowanych pułkowników.
- Wstawienie się Kmicica za Wołodyjowskim i jego przyjaciółmi.
- Postanowienie wysłania pułkowników do Birż, gdzie stacjonują Szwedzi, zamiast skazywania ich na śmierć.
23. Wywożenie pułkowników: Mirskiego, Stankiewicza, Oskierki, Jana i Stanisława Skrzetuskich oraz pana Zagłoby pod strażą Rocha Kowalskiego i dragonów do Birż.
- Upicie i uśpienie Kowalskiego przez Zagłobę.
- Zabrania Kowalskiemu listów i ubrania oraz ucieczka na jego koniu przez Zagłobę.
- Sprowadzenie przez Zagłobę chorągwi pana Wołodyjowskiego.
- Odbicie pułkowników.
- Przejście dragonów na stronę więźniów; opór Rocha Kowalskiego.
24. Atak chorągwi Wołodyjowskiego na Szwedów łupiących wieś.
- Rada Zagłoby, żeby schwytanych jeńców wysłać do Szwedów w Birżach z wiadomością, że napadły na nich wojska Radziwiłła, co skłóci zdrajcę ze Szwedami.
- Przejście Rocha Kowalskiego na stronę przeciwników Radziwiłła.
25. Powstanie na Podlasiu konfederacji przeciwko Radziwiłłowi pod dowództwem Jakuba Kmicica i Horotkiewicza; próba przedostania się oswobodzonych pułkowników na Podlasie.
26. Przyjazd Kmicica do Billewicz po miecznika Billewicza i Oleńkę w celu zabrania ich do Kiejdan.
- Przekonywanie miecznika przez Kmicica.
- Zdecydowany opór Oleńki.
- Pojawienie się oswobodzonych pułkowników.
- Rozkaz rozstrzelania Kmicica i próba wywiezienia Oleńki i miecznika do Puszczy Białowieskiej.
- Znalezienie przez pana Zagłobę listów przy Kmicicu, z których wynika, że ocalił im życie.
- Darowanie życia Kmicicowi i poinformowanie go, że został oszukany przez Radziwiłła, ponieważ w listach, które wiózł Kowalski był wyrok śmierci na pułkowników.
- Decyzja pozostania w domu podjęta przez Oleńkę i miecznika.
27. Przyjazd księcia Janusza Radziwiłła do Billewicz; zabranie do Kiejdan miecznika i Oleńki.
28. Rozmowa Kmicica z Radziwiłłem.
- Pretensje Kmicica o to, że został okłamany.
- Zapewnienie Kmicica przez księcia, że robi wszystko dla ratowania ojczyzny.
29. Uczta w Kiejdanach wydana przez Radziwiłła.
- Zmuszenie do wzięcia udziału w uczcie miecznika i Oleńki.
- Usadzenie Oleńki i Kmicica obok siebie; milczenie między niedawnymi narzeczonymi.
- Otrzymanie listów przez księcia, z których dowiaduje się, że Warszawa została zajęta przez Szwedów, a król Jan Kazimierz został pobity pod Widawą i Żarnowcem.
- Radość księcia z otrzymanych informacji i zmieszanie ucztujących.
Wyprowadzenie omdlewającej Oleńki przez Kmicica.
30. Wysłanie Kmicica z listami do księcia Bogusława oraz Harasimowicza, marszałka Lubomirskiego i króla Karola Gustawa; pożegnanie Oleńki i Kmicica.
31. Przypadkowe spotkanie w drodze księcia Bogusława i Harasimowicza przez Kmicica.
- Rozmowa Kmicica z księciem, który uświadamia mu, że Radziwiłłom nie chodzi o ojczyznę, ale tylko o ich ród.
- Szok Kmicica.
- Podstępne porwanie księcia Bogusława przez Kmicica.
31. Ucieczka księcia Bogusława - przestrzelenie policzka Kmicica przez Bogusława.
32. Wywiezienie Kmicica przez Sorokę do chaty smolarza znajdującej się na bagnach.
- Powrót do zdrowia Kmicica.
- Zgubienie listów księcia Bogusława.
- Prośba Kmicica do Boga o wskazanie sposobu postępowania.
33. Ostrzelanie chaty smolarza przez jej właścicieli - rozpoznanie w strzelających Kiemliczów, którzy należeli kiedyś do watahy Kmicica.
34. Pisanie listów przez Kmicica do Radziwiłła z wypowiedzeniem służby i szantażem oraz do Wołodyjowskiego z ostrzeżeniem; zmiana zhańbionego imienia Kmicic na Babinicz.
35. Wyruszenie Babinicza w przebraniu handlarza końmi z Kiemliczami do króla Jana Kazimierza.
36. Spotkanie Babinicza z Rzędzianem w karczmie.
- Przyjazd laudańskich i walka z nimi.
- Załadowanie rannych laudańskich na wóz Rzędziana, który jedzie do Wołodyjowskiego.
- Prośba Kmicica o przekazanie Wołodyjowskiemu, że nie jest mu wrogiem, lecz przyjacielem.
37. Przekazanie wiadomości Wołodyjowskiemu i innym pułkownikom przez Rzędzaina; zastosowanie się do rady Babinicza i naznaczenie zbiórki wojsk pod Białymstokiem.
38. Wybranie pana Zagoby na regimentarza przez wojska zgromadzone pod Białymstokiem; przekazanie rządów Sapieże przez Zagłobę.
39. Przyjazd księcia Bogusława do Kiejdan.
- Przekazanie księciu Januszowi wieści od Kmicica.
- Odczytanie listu z szantażem od Kmicica.
- Plan uwiedzenia Oleńki zrobiony przez księcia Bogusława.
40. Uroczysta kolacja w Kiejdanach z udziałem książąt Bogu sława i Janusza oraz Oleńki.
- Próba uwiedzenia Oleńki podjęta przez Bogusława.
- Przedstawianie się przez Bogusława jako stronnika Jana Kazimierza.
- Fałszywe oskarżanie Kmicica o zamiar zabicia króla.
41. Kupienie koni przez komendanta patrolu szwedzkiego od Babinicza.
- Otrzymanie kwitu zamiast pieniędzy.
- Radość Babinicza z kwitu, który umożliwia dalszą podróż po kraju pod pozorem próby odzyskania pieniędzy.
42. Przyjazd Babinicza do Warszawy; poddanie się szlachty pod panowanie szwedzkie.
43. Pomoc Babinicza dla napadniętego przez Szwedów i Niemców starosty sochaczewskiego.
- Odczytanie proroctwa o końcu świata przez córkę starosty Oleńkę.
- Zbieżność imion i dobra wróżba panny dla Babinicza.
44. Babinicz w drodze do Częstochowy - podsłuchanie rozmowy barona Lisola z intendentem Karola Gustawa Weyhardem Wrzeszczowiczem o planach napaści na klasztor na Jasnej Górze robionych przez Szwedów.
45. Ostrzeżenie mieszkańców klasztoru na jasnej Górze i przeora ks. Kordeckiego przed atakiem Szwedów.
- Nieufność wobec Babinicza.
- Rzucenie przez Babinicza klejnotów dla udowodnienia swojej bezinteresowności.
- Spowiedź Babinicza u księdza Kordeckiego.
46. Przygotowania klasztoru do obrony.
- Zbliżenie się Szwedów pod klasztor.
- List od ich dowódcy Wrzeszczowicza z żądaniem oddania klasztoru pod szwedzką opiekę.
- Odmowa przyjęcia żądań przez zakonników.
- 8 listopada atak Szwedów na klasztor.
- Odparcie ataku przez załogę klasztoru.
47. Początek oblężenia klasztoru przez Szwedów pod dowództwem Millera.
- Nabożeństwo i procesja na murach klasztoru.
- Pierwszego dnia klęska Szwedów od dział klasztornych obsługiwanych m.in. przez Babinicza.
- Śpiewanie [i]Bogarodzicy[/i] przez broniących się.
48. Cuda na Jasnej Górze.
- Odniesienie wrażenia przez Szwedów, że klasztor niknie i pojawia się lub że unosi się nad chmurami.
- Kule szwedzkie niepowodujące zniszczeń w klasztorze.
49. Poprowadzenie nocnej wycieczki do obozu szwedzkiego przez Babinicza.
50. Poselstwa między Szwedami i obrońcami klasztoru.
- Wysłanie przez Szwedów posła z fałszywa wiadomością o abdykowaniu króla Jana Kazimierza.
- Wysłanie do obozu Szwedów dwóch zakonników z odmową układów.
- Uwięzienie posłów z klasztoru przez Millera i szantażowanie obrońców.
- Niezłomna postawa obrońców i uwolnienie posłów.
- Poselstwo Kuklinowskiego do klasztoru i nieudana próba nakłonienia Babinicza do przejścia na stronę Szwedów.
- Wysłanie przez Szwedów do klasztoru podstolego rawskiego Śladkowskiego, który namawia zakon do kontynuowania obrony.
51. Sprowadzenie przez Millera wielkiego działa burzącego pod klasztor.
52. Wysadzenia działa przez Babinicza.
- Odnalezienie nieprzytomnego Babinicza przez żołnierzy Millera.
- Ujawnienie przed Millerem prawdziwego nazwiska przez Babinicza.
- Przekazanie Babinicza Kuklinowskiemu przez Millera.
- Torturowanie Kmicica przez Kuklinowskiego.
- Uwolnienie Kmicica przez Kiemliczów.
- Zemsta Kmicica na Kuklinowskim.
53. Rozpuszczenie przez Millera plotki o tym, że znaleziono tunel pod klasztorem i że zostanie on wysadzony w powietrze.
- Zwątpienie wśród mieszkańców klasztoru.
- Niezłomna postawa księdza Kordeckiego i pewność, że nie ma prochu pod klasztorem.
54. Wycofanie się Szwedów z Częstochowy w Boże Narodzenie.
55. Przybycie Babinicza do króla Jana Kazimierza; namawianie Jana Kazimierza do powrotu do kraju przez królową Marię Ludwikę i Babinicza.
56. Droga powrotna króla do kraju.
- Zrealizowanie planu Babinicza, który uchronił króla przed napaścią.
- Nieufność Tyzenhausa wobec Babinicza.
- Spalenie Żywca przez Niemców.
- Podjazd Babinicza i przywiezienie jeńca.
- Zdobycie zaufania Tyzenhausa przez Babinicza.
- Atak Szwedów na króla w wąwozie; zatrzymanie przez Babinicza i - - - - Kiemliczów wroga.
- Pomoc górali.
- Wyznanie królowi prawdziwego imienia przez rannego Babinicza.
57. Przyjęcie wydane na cześć króla Jana Kazimierza przez marszałka koronnego Jerzego Lubomirskiego.
58. Opowiedzenie przez rannego Babinicza historii swojego życia królowi.
59. Zawiązanie się konfederacji tyszowieckiej dla ratowania kraju.
60. Obleganie księcia Janusza Radziwiłła pod Tykocinem przez wojska Sapiehy.
- Śmierć Janusza Radziwiłła.
- Wysadzenie się Szwedów w powietrze.
61. Ślubowanie Maryi Pannie przez Jana Kazimierza we Lwowie oraz wzięcie jej za Patronkę i Królową Polski.
62. Przedstawienie Wołodyjowskiemu Kmicica-Babinicza i jego dobrych uczynków przez króla.
63. Spotkanie Kmicica z Wołodyjowskim, Skrzetuskimi i Zagłobą; opowieść Charłampa o losach Oleńki.
64. Powierzenie dowództwa nad Tatarami Babiniczowi; surowe karanie nieposłusznych Tatarów przez Babinicza.
65. Przybycie Soroki do Kmicica; wysłanie Soroki do Taurogów, gdzie przebywa Oleńka.
66. Przybycie Babinicza do Zamościa i przyjęcie go przez Jana Zamoyskiego.
- Spotkanie z wdową po Jeremim Wiśniowieckim - Gryzeldą oraz jej synem Michałem.
- Prośba Zamoyskiego o zabranie do pana Sapiehy Anny - - - - - - - - Borzobohatej-Krasieńskiej.
- Próba uprowadzenia panny przez Zamoyskiego.
- Uratowanie dziewczyny przez Kmicica.
67. Przybycie Babinicza do pana Sapiehy.
- Ujawnienie Sapieże swojego prawdziwego imienia przez Babinicza.
- Mianowanie przez króla Sapiehy wojewodą wileńskim.
- Opowiadanie szlachcie o dobrych uczynkach Kmicica przez Sapiehę.
- Wysłanie Anusi do Grodna przez Sapiehę.
68. Zwycięstwa księcia Bogusława w Janowie i Tykocinie; porwanie Anusi Borzobohatej-Krasieńskiej przez Bogusława.
69. Wysłanie Babinicza z Tatarami w celu zebrania informacji o wojskach Bogusława.
- Zniknięcie Babinicza na wiele dni.
- Nieufność i niepokój Sapiehy.
- Przysłanie przez Babinicza jeńców pochodzących z wojsk Bogusława.
- Wprowadzanie chaosu w wojskach Bogusława przez Babinicza.
70. Przysłanie do Sapiehy od Bogusława posła Sakowicza z propozycją układów; odmówienie układów przez Sapiehę.
71. Schwytanie przez Bogusława Soroki.
- Prośba Kmicica do Sapiehy o zatrzymanie przyjaciela Bogusława Sakowicza.
- Wyprawa Kmicica z glejtem bezimiennym do Bogusława w celu uwolnienia Soroki.
- Zmuszenie Kmicica przez Bogusława do padnięcia przed nim na kolana i błagania o uwolnienie Soroki.
- Związanie Kmicica i wyprowadzenie go na miejsce, gdzie przygotowywano Sorokę do wbicia na pal.
- Przekonanie żołnierzy Bogusława do odstąpienia od niego oraz uwolnienie Soroki przez Kmicica.
72. Walka Kmicica i jego Tatarów z wojskami Bogusława.
- Rozgromienie wojsk Bogusława.
- Walka Kmicica z Bogusławem i przegrana Kmicica.
73. Pochód wojsk Karola Gustawa w głąb kraju.
74. Przyjazd chorągwi laudańskiej z Zagłobą, Wołodyjowskim i Skrzetuskimi do Zamościa; sympatia między Janem Zamoyskim i panem Zagłobą.
75. Nieudany atak wojsk Karola Gustawa na Zamość.
76. Wysłanie przez Szwedów podjazdu dla sprawdzenia, gdzie są wojska Czarnieckiego.
- Pobicie podjazdu przez wojska Wołodyjowskiego.
- Pokonanie przez Wołodyjowskiego pułkownika szwedzkiego Kannenberga w pojedynku.
77. Niszczenie wojsk szwedzkich przez głód.
78. Wysłanie przez Czarnieckiego Jana Skrzetuskiego i Zagoby do Lubomirskiego z listem w celu nakłonienia go do przyłączenia jego wojsk do wojsk Czarnieckiego; podstęp i sukces Zagłoby w przekonywaniu Lubomirskiego.
79. Atak na Karola Gustawa, który zatrzymał się na plebanii w Rudniku.
- Przekazanie wiadomości o miejscu pobytu króla przez pacholika księdza.
- Podprowadzenie wojsk Czarnieckiego do plebanii przez pacholika.
- Pościg Rocha Kowalskiego za Karolem Gustawem.
80. Wyparcie Szwedów z Sandomierza przez wojska Czarnieckiego.
- Wysadzenie w powietrze zamku przez Szwedów.
- Zatrzymanie się wojsk szwedzkich w widłach Wisły i Sanu.
Przybycie Kmicica.
81. Samowolna wyprawa pijanego Rocha Kowalskiego do obozu Szwedów; udane poselstwo Wołodyjowskiego, Zagłoby i Kmicica do obozu Szwedów w celu uwolnienia Rocha Kowalskiego.
82. Rozgromienie wrogich wojsk przez Polaków nad Pilicą w okolicach Warki.
83. Wymknięcie się Szwedów Sapieże, który zamiast ich pilnować, ucztował.
84. Przemarsz wojsk Sapiehy pod Warszawę.
- Uwolnienie Lublina z rąk szwedzkich.
- Nauka władania szablą pobierana przez Kmicica u Wołodyjowskiego.
85. Uczta zorganizowana przez Sapiehę pod Warszawą.
- Zmuszenie do przyjścia na ucztę Wołodyjowskiego, Skrzetuskich, Kmicica i Zagłoby.
- Wycieczka Szwedów na wojska polskie.
- Wprowadzenie wozów z zaopatrzeniem do Warszawy przez Szwedów.
- Rozbicie tylnej straży Szwedów przez Kmicica.
- Wzięcie jeńców, w tym Ketlinga, który pilnował Oleńki w Taurogach, przez Kmicica.
86. Przybycie Jana Kazimierza z wojskiem pod Warszawę.
87. 15 czerwca atak czeladzi na Warszawę.
- Zdobycie szańca przez Kmicica.
- Przybycie Czarnieckiego i Zamoyskiego z ciężkimi działami.
- Ustawienie dział na szańcu zdobytym przez Kmicica i ostrzeliwanie Warszawy.
88. Opowieść Ketlinga o sytuacji Oleńki w Taurogach.
89. Główny szturm na Warszawę 1 lipca.
- Zdobycie przez pana Zagłobę i czeladź pałacu Kazanowskich i ostrzelanie z niego kościoła Bernardynów - zmuszenie Szwedów do poddania się.
- Wejście Zagłoby do klatki z małpami.
- Podpisanie ugody ze Szwedami.
- Amnestia dla Polaków służących Szwedom, z wyjątkiem księcia Bogusława.
- Buntowanie szlachty przez pana Zagłobę w czasie opuszczania miasta przez Wittenberga.
- Decyzja wysłania Wittenberga do Zamościa.
90. Sytuacja Oleńki w Taurogach.
- Rada Sakowicza dla księcia Bogusława, żeby użył środków odurzających do złamania oporu Oleńki.
- Starania zakochanego w Oleńce Bogusława o jej względy.
- Odkrycie przez Oleńkę, że Bogusław jest zwolennikiem Szwedów.
- Udaremnienie przez Bogusława próby ucieczki Oleńki i miecznika Tomasza Billewicza do Puszczy Białowieskiej.
- Plany zawarcia fikcyjnego ślubu z Oleńką snute przez Bogusława.
- Przyjęcie przez miecznika oświadczyn Bogusława o rękę Oleńki.
- Odrzucenie oświadczyn przez Oleńkę.
- Pobicie miecznika przez Bogusława.
- Związanie ciotki Kulwiecówny przez Sakowicza.
- Próba wzięcia Oleńki siłą przez Bogusława udaremniona atakiem paroksyzmu.
- Wyjazd Bogusława na Podlasie.
- Plany Bogusława zabrania pieniędzy zakopanych w sadzie Billewiczów.
- Odmowa pomocy w ucieczce dana przez Ketlinga Oleńce.
- Wręczenie Oleńce krócicy przez Ketlinga dla obrony przed Bogusławem.
- Przyjazd Anny Borzobohatej-Krasieńskiej do Taurogów.
- Przyjaźń między pannami.
- Miłość Sakowicza do Anusi.
- Ucieczka miecznika Billewicza z Taurogów.
- Plany ucieczki robione przez Anusię ze służącym Bogusławowi Braunem.
91. Próba przedostania się Kmicica do Prus Książęcych i Litwy.
- Nieudana próba zasadzenia się na Kmicica podjęta przez Bogusława i Duglasa.
- Spotkanie Kmicica z Zagłobą i Wołodyjowskim pod Ostrołęką, gdzie zatrzymały się wojska Gosiewskiego.
92. Niszczenie posiadłości elektorskich w Prusach przez Kmicica i Tatarów.
93. Przegrana wojsk polskich w trzydniowej bitwie z wojskami Karola Gustawa pod Warszawą; śmierć Rocha Kowalskiego, który znów był o krok od zabicia Karola Gustawa;
94. Przyłączenie się Kmicica do wojsk Gosiewskiego, który udaje się do Prus.
95. Bitwa wojsk Gosiewskiego ze Szwedami w Prostkach.
- Bohaterska walka Kmicica.
- Walka Bogusława z Kmicicem; wygrana Kmicica; szantaż Bogusława.
- Wielkie zwycięstwo wojsk polskich.
- Oddanie Bogusława Michałowi Radziwiłłowi.
96. Ucieczka Oleńki i Anusi z Braunem do partii miecznika Billewicza.
- Powrót do Laudy.
- Wysłanie przez Anusię listów do Babinicza z prośbą o pomoc.
97. Przejęcie przez Sakowicza jednego z listów wysłanych do Babinicza; odpowiedź wysłana przez Sakowicza, który podszył się pod Babinicza, do Anusi.
98. Zebranie się całej Laudy w Wołmontowiczach w oczekiwaniu na Babinicza.
- Pojawienie się Sakowicza i wojsk szwedzkich.
- Walka Laudy z najeźdźcami.
- Przybycie Babinicza z odsieczą.
99. Znalezienie przez Kmicica drugiego listu wysłanego przez Anusię do Babinicza.
- Zamiar natychmiastowego wyjazdu do Oleńki.
- Otrzymanie przez Kmicica rozkazu powrotu na pole walki.
- Wewnętrzna walka Kmicica.
- Wykonanie rozkazów przez Kmicica.
100. Oswobodzenie kraju.
101. Odbudowywanie przez Oleńkę i miecznika Wodokt, które miały stanowić wiano klasztorne Oleńki.
102. Przywiezienie rannego Kmicica do Lubicza na jesieni 1657 roku; modlitwy Oleńki za Kmicica.
103. Spotkanie Oleńki i Kmicica w kościele w Upicie.
- Powrót chorągwi laudańskiej z Wołodyjowskim i Zagłobą.
- Odczytanie listu od króla rehabilitującego Kmicica.
104. Zaręczyny dwóch par: Oleńki i Kmicica, Anusi i Wołodyjowskiego.
Ramowy plan wydarzeń
1. Rozporządzenia testamentu Herakliusza Billewicza.
2. Przyjazd Andrzeja Kmicica do Wodokt w styczniu 1655 roku i pierwsze spotkanie z narzeczoną Aleksandrą Billewiczówną.
3. Hulanki Kmicica i jego kompanów.
4. Oburzenie Oleńki na wieść o postępowaniu Kmicica i wypędzenie kompanów Kmicica przez Oleńkę.
5. Spalenie wsi Wołmontowicze przez Kmicica w akcie zemsty za zamordowanie kompanów. Wypędzenie Kmicica przez Oleńkę.
6. Porwanie Oleńki przez Kmicica.
7. Odbicie Oleńki przez szlachtę laudańską. Pojedynek Kmicica z Wołodyjowskim.
8. Przekazanie Kmicicowi listu zapowiedniego od księcia wojewody wileńskiego Janusza Radziwiłła przez Wołodyjowskiego.
9. Podpisanie ugody oddającej Wielkopolskę pod panowanie Karola Gustawa w zamian za obietnicę pozostawienia szlachcie jej swobód oraz zapewnienie nienaruszalności jej majątków w lipcu 1655 roku.
10. Złożenie przysięgi wierności Januszowi Radziwiłłowi na krzyż przez Kmicica.
11. Podpisanie przez księcia Janusza Radziwiłła ugody ze Szwedami.
12. Uwięzienie i zamiar zgładzenia zbuntowanych pułkowników przez Janusza Radziwiłła.
13. Przekonanie Kmicica do swoich racji przez Janusza Radziwiłła.
14. Ocalenie życia pułkowników przez Kmicica i wywożenie pułkowników: Mirskiego, Stankiewicza, Oskierki, Jana i Stanisława Skrzetuskich oraz pana Zagłoby pod strażą Rocha Kowalskiego i dragonów do Birż.
15. Fortel pana Zagłoby i uwolnienie pułkowników.
16. Udaremniona przez oswobodzonych pułkowników próba Kmicica zabrania miecznika Tomasza Billewicza i Oleńki do Kiejdan.
17. Odkrycie przez Kmicica prawdziwych intencji Radziwiłłów w trakcie rozmowy z księciem Bogusławem.
18. Nieudane porwanie księcia Bogusława przez Kmicica.
19. Przemiana Kmicica i przyjęcie imienia Babinicz.
20. Zbiórka wojsk polskich pod Białymstokiem.
21. Próba uwiedzenia Oleńki przez księcia Bogusława.
22. Ostrzeżenie przez Babinicza mieszkańców Jasnej Góry przed Szwedami i obrona Częstochowy.
23. Schwytanie Kmicica przez Szwedów.
24. Namówienie króla Jana Kazimierza do powrotu do kraju przez Babinicza.
25. Ocalenie króla w drodze powrotnej do kraju przez Babinicza
26. Powstanie konfederacji tyszowieckiej dla ratowania kraju.
27. Zdobycie Tykocina przez wojska Sapiehy i śmierć Janusza Radziwiłła.
28. Ślubowanie Maryi Pannie przez Jana Kazimierza we Lwowie oraz wzięcie jej za Patronkę i Królową Polski.
29. Powierzenie dowództwa nad Tatarami Babiniczowi.
30. Eskortowanie przez Babinicza Anny Borzobohatej-Krasieńskiej z Zamościa i ocaleni jej przed porwaniem.
31. Uwolnienie przez Babinicza Soroki schwytanego przez Bogusława.
32. Sukcesy wojsk Czarnieckiego w walce ze Szwedami.
33. Wygrana Polaków ze Szwedami nad Pilicą, w okolicach Warki.
34. Odbicie Warszawy z rąk Szwedzkich.
35. Przetrzymywanie Oleńki, Tomasza Billewicza i Anny Borzobohatej-Krasieńskiej w Taurogach przez księcia Bogusława.
36. Ucieczka z Taurogów i powrót do Laudy.
37. Sukcesy Babinicza i Tatarów.
38. Wygrana wojsk Gosiewskiego ze Szwedami w Prostkach.
39. Atak Szwedów na Laudę. Pomoc Babinicza
40. Oswobodzenie kraju.
41. Powrót rannego Kmicica do Lubicza jesienią 1657 roku.
42. Rehabilitacja Kmicica.
43. Zaręczyny dwóch par: Oleńki i Kmicica, Anusi i Wołodyjowskiego.
Postawa narodu polskiego wobec najazdu Szwedów
Sienkiewicz ukazuje w „Potopie” wszystkie warstwy konstytuujące społeczeństwo siedemnastowiecznej Rzeczpospolitej, jak również ich reakcję na groźbę utraty niepodległości. Jako pierwsi opór Szwedom stawiają chłopi i mieszczanie. Szlachta albo opowiadała się za najeźdźcą albo była zbyt przerażona by przedsięwziąć jakiekolwiek działanie. To przedstawiciele ludu organizowali oddziały partyzanckie, które napadały na wrogie wojska.
Najwięcej uwagi Sienkiewicz poświęcił nie jak można by się było spodziewać walecznym chłopom czy mieszczanom, lecz właśnie szlachcie. W jej postawie można wyróżnić dwa etapy. Po pierwsze moment reakcji na kapitulację Wielkopolski i ucieczki króla na Śląsk, wówczas to ludność straciła nadzieję i uległa zbiorowemu paraliżowi. W drugim jednak etapie podjęła walkę z wrogiem. Punkt zwrotny metamorfozy szlachty stanowiło oblężenie Jasnej Góry, czyli miejsca traktowanego jak świątyni narodowej. Polacy, dodajmy katolicy, zwyciężyli dzięki oparciu Maryi. Symbol religijny staje się symbolem narodowym. Od momentu pokonania szwedzkiej armii do walki włączają się coraz szersze rzesze szlachciców.
„W ten sposób - jak pisze Dorota stopka - zakończył się triumfalny pochód wojsk Karola Gustawa przez ziemie Rzeczpospolitej, zjednoczony przez zwycięska obronę sanktuarium maryjnego naród odzyskał wole walki i wiarę w zwycięstwo”.
Tym samym zwycięsko zakończona obrona Jasnej Góry stała się początkiem drugiego etapu walk. Partyzanckie oddziały Czarnieckiego coraz dotkliwiej atakowały Szwedów, co w efekcie doprowadziło do zwycięstwa.
Kompozycja Potopu
Czas akcji [i]Potopu[/i] określony jest wyraźną ramą chronologiczną. Początek powieściowej akcji ma miejsce w styczniu 1655 roku, a koniec - jesienią 1657 roku. I początek i koniec powieści związane są z przyjazdem Andrzeja Kmicica do Laudy. Na początku pojawia się zawadiacki hulaka, który przyjeżdża po raz pierwszy spotkać się ze swoją narzeczoną Aleksandrą Billewiczówną, na końcu widzimy powrót rannego i wycieńczonego walką za ojczyznę bohatera. Dzięki zastosowaniu dat historycznych pisarz osiągnął urealnienie fabuły i powiązał prywatne losy fikcyjnych postaci z ważnymi wydarzeniami epoki.
Jedną z zasad budowy [i]Trylogii[/i], a co za tym idzie także [i]Potopu[/i], jest wprowadzenie [b]wątku miłosnego[/b] jako spoiwa powieściowej fabuły - przeplata się on z wielkimi wydarzeniami dziejowymi. Życie uczuciowe bohaterów i ich walka o losy ojczyzny pozostają w ciągłym dwustronnym związku.
Kolejnym elementem kompozycji [i]Potopu[/i] jest wprowadzanie wewnętrznego rytmu polegającego na przeplataniu momentów klęski i zwycięstwa. Opisywane bitwy, podchody wojsk, oblężenia twierdz rozrastają się częstokroć w powieści do obszernych i samodzielnych epizodów.
Zasadą kompozycji powieści jest łączenie opisu losów fikcyjnych postaci z faktami historycznymi. Początek [i]Potopu[/i] zbliżony do kroniki rodzinnej jest właściwy powieści obyczajowo-historycznej, ale w miarę rozwoju akcji powieść coraz bardziej zbliża się gatunkowo do powieści historycznej.
Typowa dla [i]Potopu[/i] jest duża dynamika wydarzeń. Bohaterowie ciągle się przemieszczają, ich plany ulegają ciągłym zmianom, następują zaskakujące zwroty akcji, niespodziewanie odkrywają się prawdziwe motywacje działań bohaterów.
Historia powieściowa skomponowana jest chronologicznie z uwzględnieniem przyczynowego następstwa wypadków. Jeśli jakieś wydarzenia rozgrywały się w tym samym czasie poznajemy najpierw jedno, a później drugie zdarzenie. Czasem następuje skoncentrowanie wydarzeń w jednym punkcie (np. oblężenie Warszawy), wtedy także zbierają się w jednym miejscu najważniejsze postacie powieści.
Sienkiewicz korzystał przy konstruowaniu [i]Potopu[/i] ze schematu powieści Waltera Scotta i techniki utworu sensacyjnego. Odnoszą się do nich motywy: porwań, ucieczek, przebrań, pojedynków, tajemniczych zdarzeń, nagłych katastrof i ratunków, zawieszania wątków w momencie największych napięć.
Wątek romansowo-przygodowy w "Potopie"
Wątek romansowo-przygodowy w [i]Potopie[/i] dotyczy losów postaci fikcyjnych, które wplątane są w wydarzenia historyczne. Punktem wyjścia tego wątku jest miłość Kmicica i Oleńki, a w zasadzie utrata Oleńki przez Kmicica. Kmicic dopuszcza się czynów, których Oleńka nie potrafi zaakceptować. Panna, mimo że ciągle kocha tego niespokojnego rycerza, wypędza go mówiąc, że nie chce go więcej znać. Od tego momentu Kmicic przebędzie długą drogę do odzyskania narzeczonej. Jego droga stanowi zasadniczą nić wątku przygodowego w powieści. Początkowo Kmicic działa starymi sposobami - porywa Oleńkę. Później wzorem staje się dla niego Jan Skrzetuski, którego przykład wskazał mu Wołodyjowski. Od tego czasu będzie się starał odzyskać Oleńkę przez spełnienie jej oczekiwań.
Najpierw Kmicic wikła się we współpracę z Radziwiłłami, która postawi go znów po złej stronie. Kiedy odkryje swój błąd, trafi w końcu na właściwą drogę - zostanie obrońcą ojczyzny i religii (przez obronę klasztoru na Jasnej Górze), który sprawy publiczne postawi nad prywatnymi. Historia Kmicica pełna jest brawurowych czynów i nagłych zwrotów akcji.
Romans opisany w [i]Potopie[/i] łączy dwie osoby, które pokochały się od pierwszego wejrzenia, ale muszą przejść długą drogę, żeby być razem. Na przeszkodzie stają im nie tylko różnice charakterów, ale także okoliczności zewnętrzne. Żadne z nich ani na chwilę nie dopuszcza do siebie myśli o tym, żeby związać się z kimś innym. Związek kobiety anioła i rycerza, który dla swojej pani jest w stanie zrobić wszystko, kończy się klasycznym szczęśliwym zakończeniem.
Historia w Potopie
Sienkiewicz w odczycie [i]O powieści historycznej[/i] z 1889 roku mówił o tym, że „fantazja na tle dziejów” nie tylko nie powinna szkodzić przekazywaniu prawdy dziejów, ale będzie ich ożywieniem. Elementy historyczne w [i]Potopie[/i] oparte są na rzetelnym sprawdzeniu faktów historycznych i długotrwałej analizie materiałów źródłowych. Solidne przygotowanie autora nie powinno skłaniać jednak czytelników do traktowania powieści jako podręcznika historii. Sienkiewicz nie „przepisywał” wykorzystywanych przez siebie źródeł. Raczej łączył je, dostosowywał do wizji, którą chciał przedstawić w powieści, nadawał im nowe znaczenia. Nie można zapomnieć o włączeniu postaci fikcyjnych do rzeczywistości zbudowanej zgodnie z faktami historycznymi. Bardzo często czyny rzeczywistych postaci opisane w źródłach Sienkiewicz przypisywał w powieści fikcyjnym bohaterom.
Historia w [i]Potopie[/i] dotyczy przede wszystkim dwóch lat najazdu szwedzkiego: 1655-1656. Pobocznie wspomniana jest wojna moskiewska, określona w powieści ze względu na cenzurę: [c]rozpaliła się wówczas wzdłuż całej wschodniej ściany Rzeczypospolitej[/c] i pojawia się nazwisko Chowańskiego, dowódcy wojsk moskiewskich.
Fakty historyczne podporządkowane są nadrzędnej idei ukazanej w [i]Potopie[/i], która jest „pokrzepienie serc”. Wyjście z kryzysu i zwycięstwo dokonują się przede wszystkim na polu walki. Dostosowanie faktów do celu powieści wymagało wyostrzenia niektórych i zmniejszenia znaczenia innych. Przejaskrawiony zostaje na przykład obraz klęski i rozbicia kraju w przededniu ataku Szwedów na kraj. Chodziło o efekt artystyczny - uwydatnienie beznadziei, w której znalazła się Polska. Podobnie wyostrzony został obraz zdrady Polaków i powszechnego poddania się Szwedom. W przypadku poddania się Litwy Szwedom brakowało dokładnych źródeł historycznych, dlatego też w dużej części opis ten jest zmyśleniem i kreacją Sienkiewicza. W powieści Gosiewski nie podpisał ugody kiejdańskiej, w rzeczywistości na akcie widnieje jego podpis. Przyjęcie aktu kiejdańskiego było negocjowane, nie mogło więc stanowić tak wielkiego zaskoczenia jak opisywane w powieści.
Wiadomo też, że wojsko nie zbuntowało się przeciwko Radziwiłłowi w trakcie uczty, ale znacznie później - w połowie września. Dla uwydatnienia wymowy dzieła zniekształcone zostały także motywy, które kierowały podpisaniem ugody przez Janusza Radziwiłła. W powieści kieruje nim przede wszystkim pycha i dążenie do zostania królem. W rzeczywistości na tę decyzję wpływały także okoliczności zewnętrzne, które zmuszały go do poszukiwania drogi wyjścia z trudnej sytuacji, czyli jednoczesnego zagrożenia ze strony Rosji (8 sierpnia 1655 roku zajęła Wilno) i Szwecji (10 sierpnia 1655 roku opanowała Dyneburg).
W [i]Potopie[/i] przypisywane jest także zbyt wielkie znaczenie obronie Częstochowy jako impulsowi do powstania kraju. Nieprawdopodobieństwem historycznym jest także możliwość uczestniczenia i doradzania królowi Janowi Kazimierzowi przez nikomu nieznanego Babinicza.
Przypisanie ocalających właściwości religii i Kościołowi oraz niemalże bajkowego uwielbienia dla króla Jana Kazimierza są jednymi z elementów kreacji powieściowej.
Zdrada w Ujściu - opis
Wiosną 1655 roku Rzeczpospolitą ogarnął niepokój spowodowany zachowaniem Szwedów. Choć podpisany rozejm obowiązywał jeszcze sześć lat, chodziły słuchy o zbliżającej się wojnie, mimo iż że Polacy nie złamali żadnego warunku umowy. Sejm zwołany przez króla Jana Kazimierza w Warszawie 19 maja uradził, aby delegacja posłów wyjechała do Szwecji na rozmowy. Mieli za zadanie upewnić się, że Polsce nic nie grozi, a wrócili z niczym.
Zaczęto podejmować działania mające na celu przygotowanie się do obrony. Na sejmiku w Grodnie ustalono obronę pasów granicznych Rzeczypospolitej, uniwersał generała wielkopolskiego Bogusława Leszczyńskiego zwołał pospolite ruszenie szlachty województw poznańskiego i kaliskiego.
Gdy Rzeczpospolita była już całkowicie oblężona, tzn. „Szwed” nadciągał od zachodu, Chmielnicki - wspomagany przez Buturlina - oblegał południe i wschód, Chowański z Trubeckim północ i wschód, Radziejowski - „zdrajca Rzeczpospolitej” - uciekł do Szwedów, ujawniając przeciwnikowi słabe strony rodaków i werbując po drodze ludzi zwaśnionych z królem Janem Kazimierzem.
Tymczasem Polacy pod wodzą rotmistrzów wyznaczonych przez sejmik zebrali piechotę łanową z różnych miast i wiosek. Dowódcami zostali między innymi Stanisław Dębiński, Władysław Włostowski, Golc, Stanisław Skrzetuski Kacper Żychliński, Władysław Skoraczewski - najlepszy stary praktyk wojenny, jego brat Piotr, Stanisław Jaraczewski, Kwilecki. Zajęli wraz ze swoimi ludźmi „pasy nadnioteckie”, od rana do nocy sypali szańce do obrony obozów, powstałych pod Piłą, Ujściem i Wieleniem. Czekano na przybycie szlachty.
Pierwszy pojawił się Andrzej Grudziński - wojewoda kaliski. Przybył z licznym pocztem dworzan i służby. Zatrzymał się w domu burmistrza i czekał na swoją szlachtę kaliską, lecz nie śpieszyło się jej. Okazało się, że zamiast stawić się do obrony ojczyzny, wolała zarabiać przy strzyżeniu owiec, a dokładniej przy myciu wełny. Choć Grudziński, wstydząc się za nich przed żołnierzami, wysłał ponaglenie, lecz nie stawili się nawet po zakończeniu strzyżenia. Teraz czekali na żniwa. Dopiero po kilku listach zjechali szumnie: konno, kolasami, z ogromem służby, kredensami, prowiantem, orężem.
Poza nimi do Piły przybyli wojewoda poznański Krzysztof Opaliński (w pozłacanej karecie z 300 hajdukami, tłumem dworzan z oddziałem rajtarów), jego stryjeczny brat, wojewoda podlaski Piotr Opaliński ze swym szwagrem Jakubem Rozdrażewskim - wojewodą inowrocławskim. Każdy z nich przywiódł po 150 ludzi, prócz dworzan i służby. Byli jeszcze Sędziwój Czarnkowski - kasztelan poznański, Stanisław Pogorzelski - kasztelan kaliski, Maksymilian Miaskowski - kasztelan krzywiński, Paweł Gębicki - pan międzyrzecki i wielu innych. W pewnym momencie zabrakło domów w miasteczku dla dworzan, więc ogrom łąk zaroił się od namiotów, które rozstawiły się na obrzeżach Piły. Teren mienił się kolorami, gdyż każdy szlachcic przywiózł piechotę z wielu powiatów, każdego innej barwy. Bazarnicy wybudowali wzdłuż miasteczka rzędy kramów i sprzedawali w nich przeróżne towary, jadło, przybory, trunki. Kuchnie polowe dzień i noc gotowały bigosy, pieczenie itd. Szlachta jadła, piła i bawiła się, narzekając na króla Jana Kazimierza, że zostawił ich w potrzebie, wszystkie wojska wysłał na Ukrainę przeciw Chmielnickiemu, pozbawiając ich fortuny i dorobek ochrony.
Poza narzekaniem było jeszcze wiele innych niedogodności na drodze wojennej. Choć szlachta z zasobnej wielkopolski miała pieniądze na obronę, nie miała jednak pojęcia, jak to zrobić, gdyż była obszarem najmniej wojowniczym. Kozacy, Tatarzy, Turcy nigdy nie deptali tych okolic, więc zapomniała, jak wygląda wojna. Dygnitarze żyli w dostatku, myśląc jedynie o sposobach zasypania pruskiego rynku wełną i zbożem.
Jakby tego było mało, także rada wojenna składała się z dygnitarzy niemających pojęcia o wojnie. Dotychczas pilnowali tylko swoich spraw i urzędów, a teraz mieli zajmować się taktyką walki. Uradzili z pomocą rotmistrzów, że obozy założone pod Piłą, Wieleniem i Ujściem będą się wspomagać w zależności od tego, z której strony nadciągnie wróg. Ujście zajął wojewoda poznański - Krzysztof Opaliński, reszta rycerstwa zajęła obozy w Pile i Wieleniem. Nadrzeczną przestrzeń „łukiem obozów objętą” obsypano szańcami na sześć mil.
Tymczasem od strony Szczecina kroczył z siedemnastotysięcznym, zdyscyplinowanym wojskiem Wittenberg - stary wódz, który przeżył swoje życie na wojnie trzydziestoletniej.
Nadszedł lipiec. Szlachta czekała najpierw w gotowości, z biegiem tygodni rozleniwiając się coraz bardziej. Dokuczała im nuda, nie chodzili już nawet na musztrę robioną przez rotmistrzów, wysyłając w swoim zastępstwie pachołków. Byli niezdyscyplinowani, ich wojsko składało się z zastępów wozów, straży i służby do pilnowania namiotów. Nie przewidzieli, że będzie aż tak upalnie. Narzekając na pogodę, przenieśli swoje namioty do lasu. Tam ciągle ucztowali, pili, aż w końcu stracili ducha do walki. Od szesnastego lipca z nudów zaczęli się wymykać z obozu do domów, burząc się i buntując coraz bardziej z powodu nadchodzących żniw. Prawie nikt nie myślał o zwycięstwie, tylko o zbiorach, pieniądzach itd.
Z jednej strony stał polski obóz wyglądający jak zbiorowisko jarmarczne, pełne oburzonej i kłócącej się szlachty. Z drugiej strony szło milczące, poważne, pokorne wojsko szwedzkie, ludzie, którzy całe życie przeżyli na wojnach. Wittenberg specjalnie prowadził ich powoli, aby w Polakach „wypalić cierpliwość, aby ich złamać”. Wraz z nimi szedł Benedykt Horn, Karol Schedding, Irwin zwany Bezrękim i ponad siedemnastotysięczne wojsko w szyku, siedemdziesiąt dwa działa, namioty, wozy.
Gdy 21 lipca stanęli w lesie przy słupie granicznym Polski, ujrzeli piękny, żyzny kraj. Radziejowski zapewnił Wittenberga, że pod Ujściem nie ma żadnego hetmana z regularnym wojskiem, jest tylko pospolite ruszenie szlachty nieznającej wojny. Nikt nie wyśle do nich posiłków, gdyż wojsko jest na Ukrainie i Litwie, a przebywający w Warszawie król Jan Kazimierz nie wierzy, że szwedzki monarcha Karol Gustaw wbrew umowie i rozejmowi rozpocznie wojnę. To miało zapewnić zwycięstwo.
Wittenberg wysłał pod Ujście posłańca z listami, w których przekonywał do poddania się. Po całonocnej naradzie szlachta z pospolitego ruszenia posłuchała się Andrzeja Grudzińskiego. Wojewoda kaliski zaproponował paktowanie ze Szwedami.
Szwedzi stali o dzień drogi od obozu pod Ujściem. Stanisław Skrzetuski, Piotr Opaliński, Skoraczewski wprowadzili ład i porządek w obozie, a potem we trzech wyruszyli z kilkoma ochotnikami na podjazd nad brzeg Noteci, skąd wrócili z jeńcami.
24 lipca wojsko szwedzkie stanęło naprzeciw Piły. Z obozu polskiego wyjechało kilkuset ochotników na harce. Tabun pułków nieprzyjaciela - piesze i konne - ruszył na nich. Udało im się ich rozproszyć, pomimo iż Stanisław Skrzetuski z dwoma chorągwiami stawiał opór. Wittenberg stanął pod Ujściem, rozstawił działa pod szańcami obozu i zaczął strzelać.
O świcie Szwedzi otoczyli obóz z drugiej strony Noteci, gdzie nie było usypanych nawet szańców. W obozie zapanowała panika, szlachta próbowała uciekać, gdy wysłannik Wittenberga - Radziejowski wraz z generałem Wirtzem przybyli na paktowanie. Udali się wprost do siedziby wojewody poznańskiego.
Po jakimś czasie pierwszy wybiegł z niej Władysław Skoraczewski. Trzymając się za głowę, krzyczał do zebranego tłumu: „Zdrada! Morderstwo! Hańba! Jesteśmy Szwecją, już nie Polską! Matkę tam mordują w tym domu!”. Nawoływał do broni, wtórowali mu Piotr Skoraczewski, Skrzetuski, lecz szlachta nie chciała słuchać.
Potem z budynku wyszli Krzysztof Opaliński - wojewoda poznański, Andrzej Grudziński - wojewoda kaliski, kasztelani i Radziejowski z generałem Wirtzem. Opaliński ogłosił, że od dzisiaj poddali się w protekcję Karola Gustawa, ocalając dzięki temu swą ojczyznę. Przekonywali, że zachowają wolność, podatki nie będą zwiększone, nie będzie grabieży, że wojska szwedzkie im pomogą w wyruszeniu na Litwę i Ukrainę i przywróceniu rozgrabionych ziemi Rzeczypospolitej. Strzegł, że jeżeli zrobią weto, to w godzinę działa szwedzkie zniszczą ich obóz.
Szlachta z pospolitego ruszenia wiwatowała, cieszyła się z takiego rozwiązania. Mogli przecież wrócić do swych domów na żniwa i powiększać majątki. Opaliński uściskał Radziejowskiego, a wieczorem wszyscy udali się na ucztę w obozie szwedzkim zorganizowaną przez Wittenberga.
Bitwa warszawska w „Potopie” - opis
Do Warszawy przybyły wojska pod wodzą wojewody Witebskiego Sapiehy, rotmistrzowie dowodzący pospolitym ruszeniem podlaskim oraz chorągwie: Laudańska, Kotwicza, Tatarzy Kmicicowi, Wańkowicza, Wołodyjowskiego itd. Po zdjęciu czapek z głów ujrzeli zagrabioną stolicę przez Szwedów. Ich serca wypełnił gniew i rozpacz. Nocą przeprawili się przez Wisłę. Po otoczeniu murów miasta i odcięciu nieprzyjaciela od posiłków, czekali na dalszy rozwój sytuacji.
Tymczasem zgromadzenia za murami Szwedzi siedzieli w swojej fortecy. Zajęli kościoły, pałace, klasztory. Dowodził nimi Wittenberg (pierwszy pod Ujściem wszedł w granice Rzeczypospolitej), kanclerz Oxenstierna, Wrangel młodszy, Horn, Erskin, Loewenhaup, Gorgell. Towarzyszyły im szwedzkie damy, które podążyły tu za swymi mężami do ich nowej posiadłości.
Szwedzi mieli zapasy żywności, ciężkie działa, amunicję. Warszawa dotychczas służyła im za magazyn zrabowanych z pałaców, kościołów i miast łupów Rzeczypospolitej. Składowali w niej skarby, potem drogą morską wywozili je do Prus i dalej do Szwecji. Jako lud ubogi byli zaślepieni skarbami i chciwi, handlowali nimi nawet między sobą. Przed nadejściem Sapiehy spalili Pragę, ludność warszawską wygonili z domów, by umierała z głodu i chorób, przebywając na deszczu, upale, czy na nocnym chłodzie
Sapieha czekał na przybycie do Warszawy króla Jana Kazimierza, który pojawił się po kilku tygodniach z orszakiem dworskim, chorągwiami, hetmanami koronnymi, piechotą ruską i węgierską. Ogrom wojska przeszedł przez most na Wiśle zbudowany przez Oskierkę. Sapieha stanął z rotmistrzami i pułkami na powitanie w szeregu, utworzyli niekończący się mur. Naprzeciw nim stanęły chorągwie koronne w taki sposób, że utworzył się korytarz długi na szerokość stu kroków.
Pomiędzy nimi Sapieha z buławą w ręku szedł powitać Jana Kazimierza. Naprzeciw korytarzem jechał król, za nim nuncjusz ksiądz arcybiskup Lwowski, ksiądz biskup Kamieniecki, wojewodowie, posłowie, dostojnicy wojskowi i świeccy Sapieha nachylił się do strzemienia Jana Kazimierza, lecz król zeskoczył z konia i chwycił go w objęcia. Łzy płynęły mu po policzkach gdy wyznał, że Sapieha jest jego najwierniejszym sługą. W tej chwili zagrały bębny, siedemdziesiąt tysięcy wojska zawiwatowało. Król podziękował zebranym i odjechał do Ujazdowa na kwaterę. Okolice Warszawy pokryły się polem namiotowym, kramami kupieckimi, tysiącami koni na błoniach, wozów - wyrosło drugie miasto.
Dowództwo przejął generał artylerii Grodzicki. Czeladź sypała szańce nieopodal szańców Szwedów pod murami do obrony. Ustawili na nich mniejsze działa, a Grodzicki zajął się pracą nad wyłomem w murze miasta.
W tym czasie Wittenberg odrzucił warunki poddania się, wysłane listem przez posłańca królewskiego. Wiedział, że Polacy nie mają potężnych dział, więc nie mają szansy na wygraną bitwę. Rozpoczęła się wymiana ognia.
Jan Kazimierz obawiał się, że oblężenie będzie trudne, wciąż czekał na przybycie ciężkich dział, które miały przyjechać na lawetach za kilka tygodni. Wojsko wciąż podkopywało szańce, dzięki czemu żołnierze posunęli się pod mury i ostrzeliwali fortecę z mniejszych armat. Za zgodą króla sześć tysięcy obozowej czeladzi wieczorem ruszyło na szturm. Pod ostrzałem wroga z kul armatnich i ogniem z muszkietów zginął ogrom ludzi.
Po przegranym szturmie wszyscy podziwiali wyczyn Kmicica, który ze swoimi ludźmi zdobył najlepszy szaniec wroga zwany „kretowiskiem” i osadził się w nim. Wittenberg był zły, bo najbardziej mu zależało na tym forcie, wysłał więc swoje posiłki, by odzyskały szaniec. Na szczęście wsparcie przysłane przez Grodzickiego odparło atak i przegoniło szwedzką piechotę aż do Krakowskiej bramy. Na to wszystko z oddali patrzył Jan Kazimierz. Był pod wrażeniem.
Kmicic walczył w zdobytym szańcu, dzielnie broniąc się przed gradem kul i granatów. Dym zatykał mu gardło, a ziemia osuwała się coraz bardziej z każdym kolejnym wybuchem tak bardzo, że walczący zaczęli zapadać się głębiej w piasek.
W pewnym momencie do walczących dołączył wysłany przez Jana Kazimierza Topor Grylewski. Miał zastąpić Kmicica, lecz tan nie oddał mu stanowiska - wygonił go prosząc jedynie o dostarczenie jedzenia. Po powrocie do króla niepocieszony Topor wyznał, że sytuacja w szańcu przypomina piekło, na co monarcha bez cienia wahania krzyknął, że wolałby stracić „ten szaniec”, niż poświęcić Babinicza. Wziąwszy od księdza krucyfiks, uniósł go do góry i pobłogosławił okryte dymem i ogniem kretowisko, w którym jego ludzie bronili ojczyzny. Na koniec Jan Kazimierz zdecydował, że dopóki żołnierze nie mają ciężkich dział oblegane przez wroga ruszą na pałace na Krakowskie Przedmieście i przemienią je w fortece. Jak się okazało później, ten atak się nie udał - poległo kilkuset żołnierzy Rzeczypospolitej.
Płynęły dni, a walczący czekali na wsparcie. W końcu przybył Jan Zamoyski. Przyprowadził ze sobą ciężkie działa - kartauny i piechotę. Po nim pojawił się Czarniecki ze swym wojskiem. Na zdobytym kretowisku ustawili swoje działa, wymiana ognia od nowa wypełniała dni zebranym. Dopiero teraz Babinicz opuścił szaniec i wrócił do swoich Tatarów. Dowództwo kretowiska przejął generał Grodzicki.
Pewnego dnia Andrzej został wezwany do Ujazdowa, gdzie został obsypany przez króla pochwałami za męstwo i odwagę. Nad jego cnotami rozwodzili się między innymi Zagłoba i Wołodyjowski.
Szturm generalny zaplanowano na 1 lipca. Rankiem odbyła się msza polowa, potem król złożył ślubowanie. Obiecał, że gdy zwycięży, wystawi w podzięce Najświętszej Pannie kościół. Razem z nim przyrzekali hetmani, dygnitarze, rotmistrze, żołnierze. Potem wojsko rozeszło się do swoich komend. Sapieha stanął naprzeciw kościoła Świętego Ducha, stojącego za murami umocnionymi przez Szwedów, Czarniecki zaś zajął miejsce obok Gdańskiego Domu, którego tylna ściana była częścią obwodowego muru. Gdyby udało mu się go przebić, wszedłby do miasta. Z kolei Piotr Opaliński rozstawił się od strony Krakowskiego Przedmieścia i Wisły, Kwarciane Pułki naprzeciw Bramy Nowomiejskiej, Zagłoba - wyznaczony przez Jana Kazimierza - objął komendę nad czeladzią mazurską pod bramą Pałacu Kazanowskich. Całe wojsko czekało w gotowości do ataku, strzelały jedynie działa, próbując uczynić wyłom w murze. Wciąż czekano na ostateczną odpowiedź listu wysłanego przez kanclerza Wielkiego Korycińskiego do Wittenberga, wzywającego o poddanie się. Gdy koło południa przyszła odmowa, wojsko Rzeczypospolitej przystąpiło do szturmu. Każdy uderzył w swój wyznaczony obszar.
Szlachta z pospolitego ruszenia wraz z piechotą niosła snopki zboża dla osłony od kul. W pewnym momencie wszyscy rzucili swoje „tarcze” i szli na wroga z gołą piersią. Zdobywali dom po domu, wycinając Szwedów, depcząc trupy. Piechota mazurska, dowodzona przez Zagłobę, wchodziła do okien pałacu po drabinach. Wyrąbywali kraty i szli przed siebie, mimo iż Szwedzi zrzucali ich z okiem wystrzałami z muszkietów i kubłami rozgrzanej smoły. W pewnym momencie Zagłoba podłożył zapalną puszkę z prochem pod bramę. Dzięki temu w furtce pojawiła się dziura, przemieniona po chwili dzięki siekierom i toporom w spore przejście. Żołnierze wdarli się do środka.
Rozpętała się istna rzeź. Rycerze zdobywali komnatę po komnacie. Walące się sufity przygniatały dziesiątki ludzi do tego stopnia, że Szwedzi z ciał budowali barykady broniące dostępu do następnych komnat. W tym samym czasie Polacy wyrzucali te trupy przez okna, torując sobie drogę. Krew lała się litrami, tłum parł przed siebie dusząc przeciwników, którzy uciekali na tarasy i sady (słynne na całą Europę, teraz zniszczone od granatów).
W końcu udało się żołnierzom wyciąć nieprzyjaciela i zdobyć pałac Kazanowskich. Teraz szwedzkimi działami przystawionymi do okien na lawetach strzelali w kierunku kościoła Bernardynów, z którego dochodziły krzyki wroga: „Dusim się! powietrza! Wody!!!”. Od ciągłego dymu i ognia kościół się trząsł, ściany się chwiały. Trzymający tam komendę Erskin nie zdążył wywiesić białej flagi, ponieważ brama pękła w sekundzie, a wojsko zdobyło budowlę szturmem. Po godzinnej bitwie dzwon bił zwycięskim Mazurom. Pałac Kazanowskich, klasztor i dzwonnica zostały zdobyte. Żołnierze z Zagłobą ruszyli zatem do następnej bramy, stając tam do kolejnej bitwy.
Tymczasem do miasta od strony Domu Gdańskiego wszedł Czarniecki z żołnierzami. Po drodze zdobyli w obrębie fortecy pałac Daniłłowskich i Świętego Ducha.
W ferworze walki wszyscy zwrócili na jeden epizod - w pewnym momencie na Bramie Krakowskiej zawisła biała flaga. Wittenberg się poddał. Szwedzi mogli się jeszcze bronić w domach Starego i Nowego Miasta, ale i tam już mieszczanie zaczęli walczyć.
Gdy mury zaczęły obrastać w białe flagi, wojsko Rzeczypospolitej wstrzymało szturm. Generał Lowenhaup podjechał do polskiego króla z wiadomością, że Wittenberg się poddaje i przystaje na wcześniejsze warunki. Jan Kazimierz - choć zdobył miasto i mógł wszystkich wybić - zgodził się na tą propozycję.
Szwedzi musieli oddać wszystkie łupy zrabowane z Rzeczypospolitej (mogli zabrać tylko to, co przywieźli ze sobą) i odejść, zabierając rannych i swoje damy. Polakom służącym u nich udzielono amnestii, z wyjątkiem Bogusława Radziwiłła, na co Wittenberg przystał. Gdy podpisano warunki, dzwony w kościołach ogłosiły światu, że Warszawa przeszła w ręce prawnego monarchy, który stał otoczony duchowieństwem, dostojnikami świeckimi, hetmani i całym wojskiem Rzeczypospolitej.
Szwedzi opuszczali Warszawę przy odgłosie bębnów. Na przedzie jechała jazda, potem artyleria polowa z lekkimi działami (cięższe musieli oddać Polakom), orszak rajtarii. Mijając króla, zniżali swoje chorągwie na znak czci. Gdy Jan Kazimierz ujrzał na jednym z wozów rannego kanclerza Benedykta Oxenstierna, kazał piechocie prezentować broń „chcąc okazać, że nawet w nieprzyjacielu cnotę uszanować umie”. Wśród wyjeżdżających byli między innymi Wrangel młodszy, Horn, Forgell, Erskin, Loewenhaup, Wittenberg.
Nagle niespodziewanie kilka tysięcy szabel zabłysło w słońcu. To Zagłoba stojąc pośród szeregów pospolitego ruszenia Rzeczypospolitej zbuntował ich słowami, że „Wittenberg wolny odchodzi i jeszcze go honorują na drogę” za tyle złego, nazywając go katem ich ojczyzny. Gdy pospolite ruszenie naparło na orszak wroga, Wittenberg pobladł i doskoczył do Jana Kazimierza. Rzucił się na kolana przed monarchą z błaganiem, aby go ratował. Powtarzał, że podpisali umowę o bezpieczne odejście i nie może pozwolić, by go teraz zamordowali. Słysząc te słowa i widząc zachowanie swoich żołnierzy król nie wiedział, co robić. Był zły, że przez jego rodaków został zerwany punkt ugody o bezpiecznym odejściu Szwedów. Z chęcią skorzystał z rady starosty kałuskiego Sobiepana, który zaoferował się, że zabierze Wittenberga do swego Zamościa do czasu, aż szlachta się uspokoi. Obaj wiedzieli, że nie mogą odesłać go na razie do Prus, ponieważ doszłoby do samosądu.
Do wieczora szwedzkie wojska odeszły. Gdy emocje wśród szlachty pospolitego ruszenia opadły, król kazał przyprowadzić sprawcę - buntownika, lecz Zagłoba zapadł się jak kamień w wodę. Po tygodniu dobroduszny Jan Kazimierz kazał rozgłosić, aby już się nie chował, bo wszystkim tęskno do jego żartów.
„Potop” jako powieść pisana „ku pokrzepieniu serc”
[i]Potop[/i] powstawał w szczególnych okolicznościach historycznych, w których brak własnych instytucji państwowych i zniknięcie Polski z mapy świata skłaniało Polaków do poszukiwania tożsamości narodowej w przeszłości. Wśród licznych ówczesnych szkiców i powieści historycznych [i]Potop[/i], tak jak cała [i]Trylogia[/i], realizował zapotrzebowanie na mit wielkości narodowej, który mobilizowałby świadomość narodową. Sienkiewicz odnalazł w dokumentach XVII wieku i zawarł w powieści dwa składniki, które miały dać nadzieję współczesnym mu Polakom: wielkość tkwiącą w postaciach, czynach i zdarzeniach oraz przykłady takich sytuacji, które udowadniały, że istnieje możliwość wyjścia z najbardziej nawet tragicznej sytuacji.
Historia przedstawiona w [i]Potopie[/i] dzieli się na dwie części. Pierwsza to doprowadzenie kraju do prawie całkowitego upadku, druga to zakończone sukcesem oswobadzanie kraju. Uwolnienie kraju od najeźdźcy szwedzkiego wiąże się ze zmianą w postępowaniu Polaków, którzy odrzucili prywatę i poświęcili wszystko dla ocalenia Rzeczpospolitej. Jest to potwierdzenie poglądu, który Sienkiewicz wyraził w [i]Niewoli tatarskiej[/i]: [c]człowiek przechodzi jako podróżny po świecie, więc o siebie nie powinien dbać, jeno o Rzeczpospolitą, która jest i ma być nieustająca.[/c]Pokrzepieniu serc służy bez wątpienia ukazanie uratowania kraju, który wydawał się być już stracony. Taką samą funkcję miało także obszerne ukazywanie w powieści zwycięstw polskich, jak na przykład sukces w bitwie pod Prostkami czy odbicie Warszawy z rąk szwedzkich i pojawiające się tylko w zdawkowych relacjach świadectwa polskich porażek.
Pokrzepienie serc dokonywało się także przez ukazanie niezachwianych wartości narodu polskiego. Kiedy wydaje się, że wszystko zostało już stracone, cały naród zrywa się do obrony na wieść o ataku szwedzkim na Jasną Górę. Sienkiewicz wykorzystuje tu przede wszystkim funkcję narodową i społeczną religii, a nie jej mistyczny i ponadnarodowy charakter.
Droga Kmicica do Częstochowy
Po tym, jak książę Jan Radziwiłł oszukał Andrzeja Kmicica i zaprzedał ojczyznę Szwedom, rycerz - jak jego współpracownik - został uznany za zdrajcę. Był ścigany, za jego głowę wyznaczono nagrodę. Na nic się zdał fakt, iż Andrzej pragnął służyć ojczyźnie.
Nie wiedząc co dalej robić, Kmicic postanowił wyruszyć na Śląsk do opuszczonego przez wszystkich króla Jana Kazimierza. Chciał przez to odkupić winę za swoją głupotę i ślepą wierność Radziwiłłowi. Przybrawszy nazwisko Babinicz (od swojego miasteczka Babinicze) dla niepoznaki, wyruszył przed siebie z najbliższymi towarzyszami. Wszyscy - wachmistrz Sroka, Kiemlicze i reszta - zwracali się do niego per Babinicz.
Bohaterowie przebrali się za chłopów i udawali, że jadą na jarmark do Soboty. Wzięli ze sobą konie, dzięki czemu mogli podawać się za koniarzy. Jechali granicą między województwem trockim a Prusami przez bezdroża, lasy. Najpierw weszli do Prus, potem do Ełku, gdzie dokupili więcej koni. Czasami zatrzymywali się na postój, lecz większą część dnia jechali.
Pewnego dnia zostali zatrzymani w Przasnyszu przez szwedzki patrol. Kimicic, z obawy przez zdemaskowaniem i zarekwirowaniem koni, pokazał żołnierzom pokwitowanie potwierdzające, iż w Warszawie otrzyma pieniądze z kwatery głównej. Ten kwit utorował im dalszy, bezpieczny przejazd, pomimo ciągłych zatrzymać przez patrole.
Po drodze podróżujący słyszeli od ludzi o poddaniu się Krakowa. Napotykana szlachta wyśmiewała się z Jana Kazimierza i Czarnieckiego. Największy szok Babinicz przeżył, gdy w Pułtusku wszedł do kościoła pomodlić się i ujrzał kwaterujące tam wojsko szwedzkie. Rycerze palili ogniska, grali w karty, pili, zabawiali się z ladacznicami. Zdezorientowany Kmicic chwycił się za głowę, wybiegł ze zbezczeszczonej świątyni i szeptał w kółko: „- Boże, ujmij się! Boże, skarz! Boże, ratuj!”.
Po wejściu do Warszawy, w której w zastępstwie przebywającego w Krakowie Wittenberga rządził Radziejowski, bohaterowie spotkali żołnierzy wielu narodowości mówiących różnymi językami. Okazało się, że Szwedzi zabrali mieszkańcom domy i cały dobytek, wygnali ich na bruk, rabowali kościoły, dwory, pałace.
Sytuacja Rzeczypospolitej była tragiczna. Wróg rósł w siłę, wzmocniony przyłączeniem się do niego szlachty i magnatów. Ludzie opuszczali króla tułacza, który siedział w Głogowej i dołączali do Karola Gustawa. Król Szwedów przyjmował zdrajców z otwartymi ramionami, nagradzał i obiecywał cuda. W ten sposób przejął już całą Litwę. Wiarę w pokonanie nieprzyjaciela wyznawał jedynie prosty lud.
Bohaterowie jechali dalej, nocując w leśnych osadach i smolarniach. Po drodze często pomagali ludziom, jak na przykład pod Sochaczewem, gdy w majątku Strugi obronili starostę sochaczewskiego przed napadającym hultajstwem szwedzkim. To od swojego dłużnika Babinicz dowiedział się o poddaniu Karolowi Gustawowi województw krakowskiego, sandomierskiego, kijowskiego.
Pewnego wieczoru zmierzający do Jana Kazimierza bohaterowie stanęli na nocleg w karczmie w Kruszynie. Tam Kmicic podsłuchał rozmowę czeskiego kapitana Wrzeszczowicza z Baronem Lisolą - wysłannikiem cesarskim z brandenburskiego dworu. Gdy pierwszy oznajmił drugiemu, że Szwedzi zajmą klasztor jasnogórski i król Karol Gustaw jemu powierzył dowództwo nad tą sprawą, Andrzejowi na kilka sekund przestało bić serce. Wrzeszczowicz był pewny, że wykona to zadanie, bo Polacy nie będą się bronić. Nazwał ich narodem bez wierności, który opuścił swojego króla, który przeszkadza w rządzeniu i zwoływaniu sejmików. Mówił, że Polacy są sprzedajni, nie kochają ojczyzny, nie mają cnoty, rozumu, sprawiedliwości. Swoją wypowiedź skwitował słowami, że mnisi powinni płacić, „jak wszyscy”. Kmicic doznał szoku, słysząc obelgi na ukochaną ojczyznę i plan napadu na klasztor. W nocy dostał gorączki, miał zwidy.
Rankiem bohater przebrał się w odświętne ubranie i ruszył ze swoimi ludźmi do Częstochowy, by ostrzec zakonników. Gdy na widnokręgu ujrzeli błyszczący punkt, napotkani ludzie powiedzieli im, że to świeci kościół jasnogórski. Wówczas Kmicic zdjął czapkę z głowy, a jego żołnierze uczynili to samo. Z ich serc odszedł smutek, ogarnęła ich błogość, radość. Z tego kościoła biła nadzieja na ocalenie.
Zbliżając się do celu, stojący na wysokiej górze kościół coraz bardziej się lśnił. Kmicic nie mógł oderwać od niego oczu. Kazawszy ludziom zsiąść z koni, klęknęli razem na drodze i zaczęli odmawiać litanię. Idący tłumnie na mszę ludzie dołączali do nich. Po modlitwie wszyscy wstali i, prowadząc konie za uzdy, poszli dalej ze śpiewem pieśni nabożnych na ustach.
Po długim marszu, przy głównej drodze prowadzącej pod górę, spotkali szeregi straganów ze świecami, wotami woskowymi, obrazami. Gdy doszli pod mury kościelne, ujrzeli stojące wokoło nich setki wozów, kolasek, a w dole miasto z szeregiem domów, chat. Z wież kościelnych biły dzwony, szeroko otwarte bramy zapraszały do przekroczeniu ich progu. Cały lud w ścisku czołgał się na klęczkach: śpiewali, odmawiali litanię, bili czołem w ziemię. Gdy w końcu doszli do drzwi kościoła, wszyscy padli na twarz, całowali posadzkę, płakali. W kaplicy panował mrok, świece paliły się przed ołtarzem, z kolorowych szyb w oknach padało barwne światło. W takiej oprawie bohaterowie usłyszeli grzmoty trąb i kotłów i nagle rozsunęła się zasłona obrazu. Ukazało się brylantowe światło bijące z obrazu i zaczął się lament, krzyki, prośby o ratunek do Najświętszej Panienki przed wrogiem.
W pewnej chwili Kmicic ośmielił się unieść głowę. Z emocji prawie stracił przytomność, lecz dalej - w zachwycie i upojeniu - patrzył na obraz. Po zakończeniu nabożeństwa Andrzej poprosił napotkanego zakonnika o rozmowę z przeorem. Stojąc przed duchownym przedstawił się jako Babinicz. Opowiedziawszy podsłuchaną rozmowę z Kruszyny o rychłym napadzie Wrzeszczowicza ze Szwedami na klasztor i kościół jasnogórski, zaczął błagać niedowierzających mu kleryków o zamkniecie bram. Gdy w końcu uwierzył mu przeor Kordecki, rozpoczęła się obrona zakonu, a zakończył etap wędrówki Babinicza po odkupienie win.
Motyw rycerza w „Potopie”
Motyw rycerza jest w „Potopie” Henryka Sienkiewicza realizowany poprzez kreacje zarówno głównych, jak i drugoplanowych bohaterów.
Wśród tych pierwszych prym wiedzie Andrzej Kmicic, którego postępowanie po wewnętrznego przemianie jest dowodem na cechy idealnego rycerza.
Jak przystało na wzór bojownika, młody, smukły, wysoki, bogato ubrany chorąży orszański nie miał sobie różnych jeśli chodzi o urodę i zdobywanie niewieścich serc: [c]„Oczy panny Aleksandry spoczęły błyskawicą na twarzy Kmicica, a potem znów wbiły się w ziemię; przez ten czas jednak zdołała panienka dojrzeć płową jak żyto, mocno podgoloną czuprynę, smagłą cerę, siwe oczy bystro przed się patrzące, ciemny wąs i twarz młodą, orlikowatą, a wesołą i junacką”.[/c]
Choć początkowe postępowanie Kmicica czasami nie mieści się w ogólnie powielane pojęcia o cnotach rycerza, a jego gwałtowność, porywczość, skłonność do “bitki i wypitki”, brak poszanowania prawa i bujny temperament nie korespondują z powściągliwością Rolanda z „Pieśni o Rolandzie” czy wrażliwością Tristana z „Dziejów Tristana i Izoldy”, nie znaczy to jednak, że Andrzej nie posiada cech charakteru właściwych doskonałemu rycerzowi. Może i na jego sumieniu były jakieś skazy („był sam swawolnikiem, w którym dusza kipiała ustawicznie”, noc pełna rozpusty, alkoholu i strzelaniny do portretów przodków Billewiczów w Lubiczu), w miarę rozwoju akcji wielokrotnie udowodnił bezinteresowność swoich szlachetnych odruchów i uczciwość.
Najważniejszą cechą rycerza jest waleczność i odwaga w obronie ojczyzny. Oba rysy widać w Kmiciu, który mimo widocznych klęsk, zdrad i naznaczenia jego nazwiska niezmywalnym piętnem zdrady nie przestawał walczyć w imię Rzeczypospolitej. Bitwa była dla niego tym, czym dla ryby jest woda - środowiskiem naturalnym, a możliwość poświęcenia w obronie ojczyzny swego życia - największym zaszczytem, co widać podczas bohaterskiego wysadzenia kolumbryny w czasie obrony klasztoru w Częstochowie: [c]„Kmicic nie tylko był człowiek odważny, lecz i zuchwały. Myśl rozsadzenia olbrzymiej kolumbryny radowała do głębi jego duszę, nie tylko jako bohaterstwo, nie tylko jako niepożyta dla oblężonych przysługa, ale jako okrutna psota wyrządzona Szwedom. Wyobrażał sobie: jak się przerażą, jak Miller będzie zębami zgrzytał, jak będzie poglądał w niemocy na owe mury, i chwilami śmiech pusty go brał. I jak sam poprzednio mówił: nie doznawał żadnej rzewliwości ni strachów, ni niepokojów, ani mu do głowy nie przychodziło na jak straszne sam naraża się niebezpieczeństwo. Szedł tak, jak idzie żak do cudzego ogrodu szkodę w jabłkach czynić. Przypomniały mu się dawne czasy, kiedy to Chowańskiego podchodził i nocami wkradał się do trzydziestotysięcznego obozu w dwieście takich jak sam zabijaków”. [/c]
Kolejnymi cechami rycerza jest mistrzostwo w jakiejś dziedzinie walki - u Kmicica było kilka takich talentów: posługiwanie się szablą, wyśmienita jazda na koniu, brak zahamowań na polu walki, za co zyskał sobie szacunek i posłuszeństwo nie tylko podwładnych, a nawet rozjuszonej ordy tatarskiej.
Jak przystało na prawdziwego rycerza, bohater „Potopu” nigdy nie zwątpił w Opatrzność Boską - nawet po odkryciu spisku Radziwiłłów czy zdradzie pod Ujściem. Bezgranicznie ufał Boskim wyrokom, wielokrotnie poświęcając jemu swój los: [c]„Ty się, Panie, nie dziwuj, że mi żal, bom był w wilię szczęśliwości mojej. Ale niech już tak będzie, jak Ty rozporządzisz! (…) Niechże mi wszystko będzie policzone za to, żem księcia Bogusława oszczędził, nad czym płakała ojczyzna. Widzisz tera, Panie, że to była ostatnia moja prywata. Już więcej nie będę, Ojcze miłościwy”.[/c] Uczestnictwo we mszy świętej było dla niego swego rodzaju oczyszczeniem, wychodził z niej jak nowo narodzony, pełny werwy do dalszej walki i nadziei na zwycięstwo.
Po przejściu wewnętrznej przemiany i zamianie w Babinicza bohater stał się jeszcze bardziej zagorzałym patriotą, jeszcze lepszym żołnierzem i wierniejszym chrześcijaninem. Decyzja o rezygnacji z osobistego szczęścia i założenia rodziny z Oleńką, branie udział w kilku pojedynkach na śmierć i życie czy zgłaszanie się na ochotnika do udziału w samobójczych wręcz misjach jest ostatecznym podsumowaniem rycerskich cech, widocznych w kreacji Kmicica.
Wszystko to trzeba okrasić jeszcze nieprzeciętną inteligencją (znajdowanie wyjścia z opresji z najtrudniejszych momentów walk ze Szwedami), szaleńczą wiarą w pokonanie wroga oraz zapomnieniem się w ciągłych podjazdach i pościgach, a zwłaszcza dumą, mającą wpływ na wzrost sympatii czytelnika dla tego honorowego bohatera (woli na przykład zginąć, gdy podczas pojedynku z Wołodyjowskim okazuje się, że nie dorównuje mu umiejętnościami, niż stać się obiektem kpin). Mało któremu bohaterowi Sienkiewicza udało się dokonać tylu rycerskich czynów, jak jemu. Ocalenie wojsk konfederackich przed Radziwiłłem, obrona starosty Łuszczewskiego, a potem klasztoru na Jasnej Górze, uratowanie Wołmontowicz czy króla Jana Kazimierza w Tatrach są tego najlepszym dowodem.
Nie można zapomnieć, że Kmicic - jak każdy zresztą rycerz - był dożywotnio wierny jednej pannie serca. Choć w jego przypadku połączenie się z ukochaną Oleńską było ciągle przerywane przez spiski Radziwiłła i wojenne zawieruchy, to w każdej chwili pamiętał o niej i za priorytet postawił sobie oczyszczenie swego splamionego zdradą imienia przed narzeczoną.
Prócz głównego bohatera, w „Potopie” mamy co najmniej kilkanaście przykładów rycerzy, począwszy od szkockiego szlachcica o angielskich korzeniach Ketlinga, który zginął podczas oblężenia Kamieńca, wysadziwszy go ze względów honorowo-religijnych i dokonawszy świadomej decyzjo poświęcenia życia dla dobra ojczyzny, poprzez kompanów Kmicica: posiadającego straszliwą bliznę przechodzącą przez oko i policzek porucznika Jaromira Kokosińskiego, szlachcica herbu Suche Komnaty Ranickiego („zawadiaka w ręcznym spotkaniu niezrównany”), hazardzisty Rekuć-Leliwy, Uhlika („za rozpędzenie trybunału bezecnym ogłoszony i na gardło skazany”), a skończywszy na pozostającym w służbie księcia Janusza Radziwiłła Rochu Kowalskim, cieszącym się sławą z powodu ogromnej siły i waleczności („księciu się z pięści podobał, gdyż podkowy łamie i z chowanymi niedźwiedziami wpół się bierze, a takiego jeszcze nie znalazł, którego by nie rozciągnął”) i wachmistrzu Soroce, który brał udział w najważniejszych bitwach, napadach, zajazdach, porwaniach.
Style w „Potopie”
[c]„Henryk Sienkiewicz posiadał od natury niezwykły dar słowa. (…) Czytając utwór Sienkiewicza jakiejkolwiek natury nie doznajemy przykrości i nieznośnych zahaczeń o skazy, zadry i szczerby - ani jednego tam fałszu dla oka, ani jednego dla ucha. Trzeba mu przyznać pierwszeństwo jako mistrzowi sztuki pisania, samego kunsztu wypowiedzenia się po polsku na piśmie. (…) Kto przeżył tej wpływ (prozy Sienkiewicza) w młodości, ten musi stwierdzić, iż na tle ówczesnego pisarstwa było to słowo nowe, inne, własne, wydobyte z pospolitego języka, z mowy codziennej szlachty, mieszczan i chłopów” [/c]- Stefan Żeromski o prostocie składni Sienkiewicza.
Na ostateczny kształt językowo-stylistyczny dzieła miało wpływ szczegółowe zaznajomienie się Sienkiewicza z materiałami źródłowymi i tekstami z siedemnastowiecznej epoki przed przystąpieniem do pracy nad „Trylogią”. W „Potopie” widać zatem inspirację między innymi leksyką setek opracowań (na przykład Antoni Walewski i jego „Historia wyzwolenie Polski za panowania Jana Kazimierza”), pamiętników, kronik i listów z epoki (zwłaszcza tych autorstwa Jana Chryzostoma Paska), powieści Aleksandra Dumasa (powieść „serca i szpady”: „Trzej muszkieterowie”, „Hrabia Monte Christo”, „Królowa Margot”) i Józefa Ignacego Kraszewskiego oraz tekstami Augustyna Kordeckiego („Nowa Gigachomachia”) i Wespazjana Kochowskiego („Klimaktery”).
W tym czerpaniu z rozmaitych źródeł Sienkiewicz zdecydował się na użycie w swoim dziele kilkunastu stylizacji. Nie sposób wymienić wszystkich nawiązań do piśmiennictwa i literatury siedemnastego wieku, zarchaizowanego słownictwa, składni, fleksji oraz listy charakterystycznych zwrotów czy pojęć. Wśród najważniejszych z nich można wyróżnić:
Stylizację archaiczną, staropolską w partiach dialogowych, mającą na celu rozróżnienie sposobu mówienia postaci od historycznego kronikarza-narratora; najpełniej widać ten zabieg w wypowiedziach Jana Onufrego Zagłobę, który został skonstruowany wskutek inspiracji Sienkiewicza barokowym anegdociarzem Janem Chryzostomem Paskiem. To od niego zostały zaczerpnięte słynne humorystyczne powiedzonka grubego staruszka: „Niech zginę ja i pchły moje!”, „Zdechł pies”, „Mów mi wuju”, „Zawszem mówił, że gorzałka jeno tęgiej głowie służy”, „Już żelazny hełm na głowie nosi i słusznie, bo kapusta z sagana najlepsza”, „Jak mawiali starożytni: kiedy w brzuchu pusto, w głowie groch z kapustą”, „Już tak widać jest, że kto się o Radziwiłła otrze, ten sobie wytarty kubrak zaraz ozłoci. Łatwiej tu, widzą, o promocję niż u nas o kwartę gniłek. Wsadzisz rękę w wodę z zamkniętymi oczami i już szczupaka dzierżysz”.
Stylizację homerycką - chodzi tu o porównania homeryckie, przerysowania i antytezy, co najlepiej widać w opisie bitwy pod Prostkami: „Linia wygięła się w jednej chwili w półksiężyc, bo gdy środek rajtarii ustąpił, zepchnięty pierwszym natarciem, skrzydła, na które mniejszy impet przyszedł, stały ciągle na miejscu. Lecz i w środku pancerni żołnierze nie pozwolili się rozerwać i rozpoczęła się rzeźba straszliwa. Z jednej strony lud olbrzymi, przybrany w blachy, opierał się całą potęgą ciężaru koni, z drugiej szara ćma tatarska parła go siłą nabytego rozpędu, siekąc i tnąc z taka niepojętą szybkością, jaką tylko nadzwyczajna lekkość i ciągła wprawa dać może. Jak gdy ćma drwali rzuci się na las sosen gonnych, słychać tylko huk siekier i raz wraz wyniosłe drzewo jakieś spada w dół z trzaskiem straszliwym, tak co chwila któryś z rajtarów pochylał błyszczącą głowę i zwalał się pod konia”;
Stylizację eposową, charakteryzującą się patetycznym, wzniosłym stylem;
Stylizację biblijną wzbogaconą leksyką właściwą dla siedemnastowiecznych kaznodziei;
Stylizację „na” dwóch romantycznych wieszczów: Mickiewicza oraz Słowackiego.
Typy narracji w Potopie
W [i]Potopie[/i] dominuje zobiektywizowany typ narracji, o autorskiej wszechwiedzy z współczesnym pisarzowi punktem widzenia. Narracja powieści nie jest też wolna od bezpośrednio wprowadzanych subiektywnych ocen, chociaż w porównaniu z innymi tomami [i]Trylogii[/i] występują one rzadziej. Narracja [i]Potopu[/i]jest tradycyjna, ale pisarz wykorzystuje w zasadzie wszystkie sposoby narracji współczesnej powieści historycznej.
Typowe dla narracji w [i]Potopie[/i] jest wprowadzanie w ramach wszechwiedzącego narratora rozmaitych jego ról. Narrator występuje jako: kronikarz, autor staroszlacheckiego pamiętnika czy herbarza, historyk oceniający z dystansu dawne czasy, narrator opowieści przygodowej.
W otwierającym [i]Potop[/i] opisie, który wprowadza nas w historie rodziny Billewiczów możemy znaleźć podobieństwo do szlacheckiego herbarza, które połączone jest z perspektywą historyka przez wprowadzenie komentarza [c]gniazdo ich... istniejące do dziś[/c]
W opisach wydarzeń historycznych i sytuacji politycznej narrator jest bliski perspektywie współczesnych pisarzowi historyków i nadaje swoim wywodom formę zbliżoną do historycznego szkicu.
Częstszym od powyższego sposobem przedstawiania wydarzeń jest przedstawianie historyczno-beletrystyczne, w którym fakty historyczne łączą się z odczuciami fikcyjnych postaci i są zbliżone do tego jak one je odbierają.
Wszechwiedza narratora wydaje się ograniczać do wydarzeń historycznych, które czytelnik może skonfrontować ze swoją wiedzą historyczną. Losy postaci fikcyjnych mają budzić w czytelniku zaciekawienie i zaskoczenie.
Charaktery postaci w [i]Potopie[/i] poznajemy przede wszystkim przez ich działania. Jednak w powieści jest także miejsce na ważne opisy przeżyć postaci. Jednym z ważniejszych przykładów jest opis „psychomachii” Janusza Radziwiłła, która ma miejsce po ogłoszeniu podpisania ugody ze Szwedami na zamku w Kiejdanach.
Powieściowy narrator zmienia perspektywy, z których opowiada. Niezmienna jest jednak jego wiedza nie tylko o przyszłych zdarzeniach, ale także o ich znaczeniu dla losów, przede wszystkim ojczyzny.
Archaizmy w „Potopie”
[c]„Język dawny polega więcej na toku, który ma prawię powagę łaciny, nie zaś na sadzeniu dzikimi archaizmami (…) Żeby dobrze pisać, trzeba znać nie tylko Polaków z XVI i XVII wieku, ale i autorów łacińskich, i przekłady dawniej dokonane, bo na nich kształcili się właśnie nasi i duchem ich się przejęli. Potrzeba też umieć odtworzyć sferę pojęć właściwą współczesnym ludziom, co już jest rzeczą intuicji”[/c] - fragment listu Henryka Sienkiewicza z września 1880 roku do przyjaciela M. Godlewskiego.
Wśród wielu stylizacji językowych, zastosowanych przez Henryka Sienkiewicza w „Potopie” i dwóch pozostałych częściach „Trylogii”, najczęściej występującą jest stylizacja archaiczna (fonetyczna, np."harmaty" - armaty, fleksyjna, np. "jeślić się co we mnie" - jeśli się coś we mnie, leksykalna, np. "kompanionowie", "familianci", "synowiec", "waćpanna", znaczeniowa, np. "siła o tym mówić" - dużo tym mówić, składniowa, przejawiająca się w okresie zdaniowym, szyku przestawnym, czasie zaprzeszłym - „Chciał był pan Skrzetuski”).
Nie chcąc tworzyć wiernej kopii języka staropolskiego, pisarz skierował się w stronę czerpania z języka staropolskiego jedynie elementów pozwalających na dobrą komunikację bohaterów „Potopu” i jego odbiorców. Dlatego też nie odnajdziemy w blisko tysiącstronicowym dziele makaronizmów, zwrotów barokowych czy nadmiernego patosu. Zastąpiono je składnią i fleksją przypominającymi siedemnastowieczny język, lecz na tyle zrozumiałymi, by tekst pozostał jasny i czytelny, na co uwagę zwraca badacz Wiktor Weintraub w artykule „Wyznaczniki stylu realistycznego”: [c]„Sienkiewicz nie pisał swej powieści polszczyzną siedemnastowieczną. Pisał zasadniczo polszczyzną sobie współczesną. Archaizowanie powieści polegało z jednej strony na unikaniu tych elementów polszczyzny dziewiętnastowiecznej, która w świadomości czytelnika kojarzyła się z życiem współczesnym, z drugiej na nasyceniu języka elementami słownictwa, składni i fleksji wieku siedemnastego, które w świadomości czytelnika mają wywołać iluzję czasów ewokowanych w powieści. Udatność archaicznej stylizacji zależy tu przede wszystkim od wyczucia przez pisarza świadomości językowej i kultury historycznej współczesnego mu czytelnika”. [/c]
Użycie języka naśladującego sposób porozumiewania się z dawnych wieków, polegający na użyciu starych wyrazów, form, zwrotów, widać najpełniej w partiach dialogowych, wypełnionych spolonizowanymi wyrazami łacińskimi oraz semantyką staropolską, a mniej w narratorskich.
Doskonałym przykładem popierającym powyższą tezę jest sposób mówienia Jana Onufrego Zagłoby, skonstruowanego na wzór barokowego gawędziarza Jana Chryzostoma Paska. Posługując się w zależności od sytuacji zwrotami charakterystycznymi dla przemówień, sypiąc często rubasznymi dowcipami czy sięgając po frazy żołnierskie („niech mnie kule biją”, „wziąć za szable”, „położyć mostem”), przeplatając swoje wystąpienia zwrotami łacińskimi ( "exemplum", "zalterować" - poróżnić, zaskoczyć czymś innym, od "alter" - inny) lub sięgając po wyrażenia ówcześnie uważane za wulgarne opasły staruszek staje się zatem dowodem popularności stylizacji archaicznej w Sienkiewiczowskiej „Trylogii”.
Materiał źródłowy powieści
Sienkiewicz poprzedził pisanie [i]Potopu[/i] szczegółowymi badaniami tekstów źródłowych. Korzystał ze współczesnych mu opracowań, np.: Antoniego Walewskiego [i]Historia wyzwolenia Polski za panowania Jana Kazimierza[/i], Karola Szajnochy [i]Krzysztof Opaliński[/i], Bernarda Kalickiego [i]Bogusław Radziwiłł[/i], Kazimierza Jarochowskiego [i]Wielkopolska w czasie pierwszej wojny szwedzkiej[/i].
Bardzo ważne były dla jego przygotowań pamiętniki, kroniki i listy z epoki, które uważał za najlepsze świadectwo ówczesnej szlacheckiej mentalności. Korzystał z pamiętników Jana Chryzostoma Paska, Jemiołowskiego i Łosia oraz [i]Nowej Gigantomachii[/i] Augustyna Kordeckiego i [i]Klimakterów[/i] Wespazjana Kochowskiego. Do źródeł historycznych wykorzystywanych przez Sienkiewicza należą także: [i]Żywot księcia Bogusława Radziwiłła przez niego samego napisany[/i], [i]Księga pamiętnicza Stefana Makdeszy[/i], Samuela Twardowskiego [i]Wojna domowa[/i], Wawrzyńca Rudawskiego [i]Historia Polski od śmierci Władysława IV[/i].
Niektóre ze źródeł wykorzystywanych przez Sienkiewicza wykraczały ramą czasową poza opisywaną w [i]Potopie[/i] epokę. Sienkiewicz czerpał z tych źródeł raczej jako z dokumentów obyczaju lub znajdował w nich prototypy charakterystycznych scen. Do tego typu źródeł należały: korespondencja Jana Chodkiewicza, hetmana litewskiego i [/i]Opis obyczajów[/i] Jędrzeja Kitowicza.
Gloryfikacja Polaków w „Potopie” (motyw Polaków)
Podczas pisania „Potopu” Henrykowi Sienkiewiczowi przyświecała - podobnie jak w przypadku dwóch pozostałych części „Trylogii” - idea tworzenia „ku pokrzepieniu serc”. Chęć przypomnienia czasów, gdy Polska, choć pozostająca pod obstrzałem ataków silniejszych mocarstw, potrafiła się przeciwstawić wrogowi sprawiła, że Sienkiewicz przejaskrawił nieco momenty dzielności narodu. Z racji tego autor wyidealizował swoich bohaterów oraz zmienił nieco Polską historię.
Przedstawienie rodaków w obliczu oblężenia Rzeczypospolitej przez oddziały szwedzkie umożliwiło twórcy „Trylogii” uwypuklenie zalet żołnierzy, dowódców, strategów. Dzięki temu zabiegowi Sienkiewicz stworzył dzieło niezapomniane, pełne takich wartości, jak godność i bezwarunkowa miłość, prawdziwy patriotyzm i poświęcenie dla ojczyzny
Cechy te widać w każdej ze sportretowanych grup. W pozostającej najwyżej w społecznej hierarchii arystokracji, do której zaliczają się między innymi król Polski Jan II Kazimierz Waza, jego małżonka Maria Ludwika Gonzaga de Nevers oraz ich dwór, Sienkiewicz wyidealizował ich cechy, na przykład monarchę przedstawił jako władcę niezwykle mądrego, sprawiedliwego, oddanego krajowi i stale kontemplującego niegodziwe postępowanie szlachty.
W opisach kolejnej warstwie, czyli magnaterii, przeważa pogląd, iż stanowili ją patrioci stawiający dobro ojczyzny ponad własne interes, na przykład Paweł Sapieha, Jerzy Lubomirski, Jan „Sobiepan” Zamoyski.
Gotowość do poświęcenia życia ojczyźnie, odwaga czy wiara o Boską Opatrzność z kolei przynależą powieściowemu duchowieństwu, a klerykom stającym na czele partii chłopskich na Litwie czy zakonnikom z Jasnej Góry (ojciec Augustyn Kordecki - obrońca klasztoru, który nie zrezygnował z obrony świętego miejsca przez prawie czterdzieści dni, a w końcu ukrył oryginał Cudownego Obrazu, dzięki czemu uniemożliwił jego zrabowanie i dewastację).
Miłość i oddanie ojczyźnie są cechami także niższych warstw, takich jak mieszczaństwo czy chłopi. Są oni pokazani jako wzorowi patrioci, dożywotni obrońcy swoich miast, na przykład Jacek Brzuchalski z Częstochowy, mieszkańcy Lwowa czy Warszawy: [c]„O mieszczanach tylko słyszał Kmicic, iż dawnych czasów, pogrążonej ojczyzny i króla żałują (…) Mówiono też, że cechy miały broń ukrytą, zwłaszcza płatnerze, rzeźnicy, kuśnierze i potężny cech szewiecki (…) i przy lada pomocy z zewnątrz, gotowi by byli na Szwedów uderzyć”.[/c]
Podobnie został wyidealizowany wiejski lud, który mimo swojej prostoty i niewielkiej wiedzy o świecie, w najtrudniejszych chwilach potrafi udowodnić swój patriotyzm, wierność królowi i bezwarunkową chęć do walki ze szwedzkim najeźdźcą: [c]„(…)chłopi bowiem po równi ze szlachtą i mieszczany wyciągnęli do lasów. Lud z gór, lud z puszcz głębokich, lud z ługów i pól tkwił w lasach, czynił zasieki Szwedom po drodze, napadał na mniejsze prezydia, wycinał w pień podjazdy. Cepy, widły i kosy nie gorzej od szlacheckich szabel opłynęły krwią szwedzką”.[/c] Wszystko to widać na przykładzie kilkunastoletniego chłopca stajennego Michałka, który naprowadza na Szwedów polską chorągiew i bierze udział w bitwie, wykazując się dzielnością i męstwem, za co podziwia go szlachta i sam Stefan Czarniecki.
Dowód braku strachu przed Szwedami dali także tatrzańscy górale - prowodyrzy pierwszych partii partyzanckich, obrońcy króla oraz jasnogórskiego klasztoru, odpowiedzialni za odwrót Wrzeszczowicza oraz za przetrzebienie szwedzkich oddziałów w lasach
Konstatując, „Potop” jest utworem gloryfikującym wszystkie warstwy społeczne Polaków w XVII wieku. Henryk Sienkiewicz z pietyzmem zamieniającym się miejscami w patos ukazał, jak rodacy rosną w siłę i zaczynają wierzyć w zwycięstwo. Idea pisarstwa podnoszącego na duchu, przyświecająca autorowi od początku prac nad swoim dziełem, zorganizowała cały artystyczny i ideowy format powieści, co widać w ostatnim zdaniu „Trylogii”: „Na tym kończy się ten szereg książek pisanych w ciągu kilku lat i w niemałym trudzie - dla pokrzepienia serc”. Temu pisarz podporządkował kształt cyklu
Cechy pozytywne i negatywne szlachty polskiej w „Potopie”
Pierwsza część „Trylogii” Sienkiewicza, „Ogniem i mieczem”, spotkała się z wieloma zarzutami krytyków odnośnie braku ukazania całego przekroju siedemnastowiecznego społeczeństwa polskiego.
W „Potopie” autor obok stojącej na czele narodu arystokracji, występujących w relacjach narratora mieszczan czy odważnie walczących przy obronie Jasnej Góry chłopów, sportretował także szlachtę, zarówno tą zamożną, jak i ubogą, zaściankową.
Analizując pozytywne cechy szlachty, ukazane w utworze, należy skupić się przede wszystkim na patriotyzmie tej grupy społecznej. Reprezentantami bezgranicznego oddania królowi Janowi Kazimierzowi i Rzeczypospolitej, gotowymi poświęcić życie za ojczyznę są Zagłoba, Skrzetuscy, Wołodyjowski, Kmicic. Na ich przykładzie widać, jak życzliwy stosunek do swych bohaterów miał ich twórca: „specjalnym (…) faworytem obdarza pana Zagłobę i nieboszczyka Podbipiętę. Z kobiecych jego postaci ulubioną chyba Oleńka. Kniaźiówna Helena, choć taka ładna, stoi daleko niżej w afekcie autora. Skoro pan Zagłoba umrze (a niestety, stanie się to podobno niebawem), cały fawor ojcowski przejdzie niewątpliwe na pana Wołodyjowskiego. Skrzetuskiego Jana więcej szanuje i poważa, aniżeli kocha. Za Rzędzianem czasem tęskni i niewątpliwe czynniejszą przeznaczy mu rolę w Panu Wołodyjowskim. Kogo jeszcze bardzo lubi, to Anusię Borzobohatą, i wątpię, czy będzie miał serce ukarać ją w końcu przykładnie za tyle bałamuctw i wichrze sercowych” (Antoni Zaleski „Towarzystwo warszawskie”).
Sienkiewicz podobnymi względami obdarzył także przedstawicieli ubogiej szlachty laudańskiej, na przykład mieszkańców zaścianka w okolicach Upity na Żmudzi: odważnego Pakosza Gasztofta z Pacunelów, Józwę Butryma, któremu „w wojnach kozackich kula armatnia stopę mu urwała” czy Kasjana Butryma, pamiętającego jeszcze czasy Stefana Batorego.
Poświęcenie większej ilości miejsca na gloryfikację szlachty nie znaczy jednak, że Sienkiewicz zapomniał o wadach tej warstwy. Przeciwnie - sporo uwagi ofiarował także mniej chwalebnym postępkom szlachciców.
Portretując między innymi uczestników pospolitego ruszenia pod Ujściem czy oficerów Radziwiłła, pisarz zwrócił uwagi na opieszałość, roszczeniowość i ugodowość Polaków. Dbałość jedynie o własny interes, rezygnacja z podjęcia walki z wrogiem, przechodzenie na jego stronę wypełniają wiele miejsca na kartach „Potopu”, wystarczy chociażby wspomnieć o niegodziwym postępowaniu pułkowników w czasie oblężenia Jasnej Góry czy pogląd zarozumiałych szlachciców, twierdzących po przejściu na stronę Karola Gustawa, że każdy ma prawo wybrać takiego króla, jakiego chce: „Pana i pod obcym panowaniem znaleźć można”.
Cechy gatunkowe „Potopu”
[c]„Bo jeżeli rzucające się w oczy cechy jego utworów to plastyka, malarskość i dynamika - cechami niemniej istotnymi są rytm, kompozycja i miara. Ten spadkobierca romantyków, ten inicjator neoromantyzmu nie miał bynajmniej psychiki typowo romantycznej. Był klasykiem (…)”[/c] - Juliusz Kleiner w szkicu zatytułowanym „Artyzm Sienkiewicza”.
Środkowa, blisko tysiącstronicowa, część „Trylogii” składa się z trzech tomów i stanowi przykład powieści obyczajowo-historycznej z wątkiem romansowym, w które Henryk Sienkiewicz wplótł dzieje postaci zarówno fikcyjnych, jak i realnie żyjących w XVII wieku w Polsce.
Ważnym aspektem formy „Potopu” jest sposób kreowania postaci przez jego autora. Na ich plastyczność, wielowymiarowość, wszędobylskość, indywidualność, aktywność postaci zwróciły uwagę wielu badaczy i krytyków literackich. Juliusz Kijas, autor książki „Potop Henryka Sienkiewicza”, stwierdził na przykład: [c]„Jednym z największych triumfów powieściopisarskich Sienkiewicza w Potopie jest stworzenie całej galerii różnorodnych postaci. Nie zapomni ich nigdy, kto bodaj raz tę powieść przeczytał, zwłaszcza że każda z nich posiada swoje odrębne cechy, dzięki którym tak liczne osoby nie mieszają się w pamięci czytelnika”.[/c] Z kolei Kazimierz Wyka, w rozprawie O postaciach Sienkiewiczowskich, pisał: [c]„Zarówno nasze własne doświadczenie czytelnicze w obcowaniu z dziełem Sienkiewicza, jak liczne wypowiedzi krytyczne świadczą o tym, że w oddziaływaniu sztuki powieściowej Sienkiewicza bodaj czołową i najważniejszą rolę odgrywają tu postacie”.[/c] Uczestnicy akcji zostali przedstawieni wyraźnie i jednoznacznie, na przykład Zagłoba jest warchołem i „pijusem”, Wołodyjowski niestały w zalotach, a Janusz Radziwiłł wyniosły i pyszny.
Kolejną cechą na niezwykłość przedstawienia postaci w „Potopie” jest opisywanie bohaterów poprzez ich postępowanie. W dziele nie znajdziemy informacji wstępnych o postaci przed jej wprowadzeniem, dzięki czemu czytelnik nie nudzi się obszernymi charakterystykami, na przykład pojawiający się pierwszy raz Zagłoba jest nieznanym starcem, bawiącym się z chłopcami (dopiero później pada informacja, że jest to Zagłoba).
Sienkiewicz ukazał bardzo silnie związki rodzinne i rodowe, a także żołnierskie, co jest dowodem na jego przywiązanie do tradycji i zafascynowanie powieścią historyczną, w której jednostka jest częścią zbiorowość, na przykład magnaci Radziwiłłowie czy żołnierze podczas obrony Jasnej Góry czy Zamościa.
Analizując sposób przedstawienia postaci w środkowej części „Trylogii”, trzeba zwrócić uwagę także na ukazanie przez Sienkiewicza tradycyjnych typów bohaterów literackich, utrwalonych w powieściach historyczno-przygodowych, takich jak „żołnierz-samochwała, (…) awanturnik, idealny kochanek”. Postacie powieści można podzielić także według innych kryteriów, chociażby częstotliwości pojawiania się (bohaterowie pierwszo-, drugo-, trzecioplanowi, epizodyczni), poglądów (pozytywni obrońcy ojczyzny i negatywni wrogowie i zdrajcy), podział ze względu na „prawdę przeszłości” (historyczne - Janusz Radziwiłł, ogólnikowo znane historii, lecz zapomniane przez podręczniki naszych dziejów - walczący pod Beresteczkiem Jan Skrzetuski czy stróż stanicy w Chreptiowie, zabity w obronie Kamieńca Podolskiego przed Turkami Michał Wołodyjowski oraz postacie wymyślone - Jan Onufry Zagłoba).
Oparta na motywie miłości z przeszkodami fabuła koncentruje się na klasycznym trójkącie romansowym, co widać na przykładzie losów Kmicica, Aleksandry Billewiczówny i Bogusława Radziwiłła. Obok niego funkcjonuje drugi wątek - wątek historyczny, mimo iż zdaniem Tadeusza Bujnickiego „Sienkiewicz nie stworzył nowego typu powieści historycznej. Udoskonalił tylko i zsyntetyzował dotychczasowe osiągnięcia. Dał cykl powieści tradycyjnych, ale doprowadzonych do granicy możliwości dziewiętnastowiecznych założeń gatunku”.
Sienkiewicz stworzył odautorską koncepcję historii, o czym pisał w dziele „O powieści historycznej” wyznał: [c]„Powieść historyczna nie tylko nie potrzebuje być poniewieraniem prawdy dziejowej, ale może być jej objaśnieniem i dopełnieniem. Ona powlecze odpowiednią barwą szare mury wzniesione przez historię, ona wypełni odpowiednio ich szczeliny, odtworzy na mocy analogii odarte przez czas ornamenty, odgadnie to, co być mogło, wygrzebie, co zostało zapomniane, i nie przekraczając zdarzeń dziejowych, może ułatwić ich zrozumienie. I może, bo odtworzy duszę człowieka lat minionych, jego namiętności, sposób myślenia; pokaże nam go, jak rzekłem wyżej, nie w mroku grobowej krypty, ale w świetle słonecznym. Co jeśli uczynić zdoła, będzie w całym znaczeniu wyrazu - i powieścią, i historią”.[/c]
Mistrzowskie połączenie zmyślonego wątku romansowego z dramatycznym przebiegiem wydarzeń historycznych, których osią są dwa lata szwedzkiego najazdu (1655-1656) są zatem jedną z największych zalet gatunkowych „Potopu” - inspirowanego lekturą współczesnych autorowi opracowań (na przykład Antoni Walewski i jego „Historia wyzwolenie Polski za panowania Jana Kazimierza”), pamiętników, kronik i listów z epoki (zwłaszcza tych autorstwa Jana Chryzostoma Paska), powieściami Aleksandra Dumasa (powieść „serca i szpady”: „Trzej muszkieterowie”, „Hrabia Monte Christo”, „Królowa Margot”) i Józefa Ignacego Kraszewskiego oraz tekstów Augustyna Kordeckiego („Nowa Gigachomachia”) i Wespazjana Kochowskiego („Klimaktery”). W środkowej części „Trylogii” odnajdziemy także wiele cech zaczerpniętych z „Wojny domowej” Samuela Twardowskiego i „Historii Polski od śmierci Władysława IV” Wawrzyńca Rudawskiego.
Konstatując, na fabułę powieści wpływ mają dwa zasadnicze wątki: dotyczący przede wszystkim najazdu wojsk szwedzkich na Rzeczpospolitą i jego moralnych konsekwencji historyczno-polityczny oraz romansowy, oparty na strukturze trójkąta. Umiejętność prowadzenia obu wątków równocześnie jest dowodem na techniczne zaplecze Sienkiewicza oraz na jego niezwykłą literacką wrażliwość.
Wprowadzenie do fabuły niespodziewanych zwrotów akcji (ucieczka uprowadzonego przez Kmicica Bogusława Radziwiłła, wysadzenie kolubryny, pojmanie oficerów w Kiejdanach), nieustanna aktywność postaci (przemieszczanie się z miejsca w miejsce), zastąpienie opisów dialogami, użycie wielu czasowników (rezygnacja z eksploatowanych w polskim piśmiennictwie rzeczowników i przymiotników) czy zwrot w kierunku behawioryzmu (wycofanie się z pogłębionej analizy psychologicznej) to tylko niektóre z dowodów na poprawność powyższej tezy. Innymi są współistnienie w powieści elementów rozmaitych gatunków literackich, ich zespolenie przy zachowaniu rozróżnienia. Takimi spoiwami są przełomowe wydarzenia historyczne (obrona Jasnej Góry, szturm na Warszawę, kapitulacja pod Ujściem) i obyczajowe (ciągłe rozstania i powroty Oleńki i Andrzeja). To one powodują, że czerpanie przez Sienkiewicza z kilku innych niż historyczna tradycji gatunkowych nie zakłóca odbioru dzieła.
W „Potopie” dostrzeżemy zatem - prócz pierwiastków romansu widocznych w burzliwych dziejach miłości Andrzeja Kmicica i Oleńki oraz cech tradycyjnej powieści historycznej:
motywy baśniowe - wychodzenie bohaterów z sytuacji pozornie bez wyjścia, zwycięstwo dobra nad złem czy zakończenie utworu baśniową formułką: „żyli długo i szczęśliwie” , a „pan Andrzej żył (…) długo w przykładnej zgodzie i miłości z Laudą”;
pierwiastki epopei, obecne w wyborze powstania narodowego jako głównego tematu;
elementy powieści przygodowej i westernu - dwóch bohaterów stara się o rękę jednej kobiety, dodatkowo różnią się poglądami i wyglądem; ich losy obfitują w pojedynki, porwania, ucieczki, uwięzienia i liczne epizody wojenne (obrona Jasnej Góry, oblężenie Warszawy, bitwa pod Warką, bitwa pod Pilwiszkami);
pierwiastki legendy i średniowiecznego apokryfu - widoczne zwłaszcza we fragmentach dotyczących oblężenia Częstochowy, na przykład tajemniczej przepowiedni starosty Łuszczewskiego: „zbliży się (…) sąd mój i pozostawi państwo w utrapieniu i stanie się jako napisano: rozkosz sieją, a utrapienie i boleść odmierzą. Nie tylko nawiedzą to królestwo, ale miasta bohaterskie i możne, albowiem przywołano głodnego, który dostatki ich pożre (…) Panować będą głupi, a mędrcy i starcy nie podejmą głowy. Cześć i prawda upada, aż przyjdzie, który gniew mój przebłaga i który duszy swej nie oszczędzi dla miłości prawdy”;
cechy dziejopisarstwa, czego dowodzi czerpanie wiadomości ze źródeł historycznych;
elementy realistycznej powieści „dokumentalnej” - wierne opisanie obyczajów i stylu życia siedemnastowiecznej szlachty czy arystokracji, na przykład wygląd wnętrz zamku warszawskiego, teatru królewskiego, uczt i rycerskich turniejów, hulaszczych zabaw w dworach szlacheckich, bójek w karczmach: . „Tymczasem w sali marszałek dał znać, że czas do stołu siadać, i zaraz uczynił się ruch niezwyczajny. Hrabia Loewenhaupt, cały w koronkach, szedł naprzód pod rękę z księżną, której powłokę płaszcza niosło dwóch paziów prześlicznych; za nim baron Shitte prowadził panią Hlebowiczową,tuż szedł ksiądz biskup Parczewski z księdzem Białozorem, obaj jakby czymś zmartwieni i zasępieni. Książę Janusz, który w pochodzie ustępował pierwszeństwa gościom, ale za stołem brał obok księżnej miejsce najwyższe, wiódł panią Korfową, wojewodzinę wendeńską, bawiącą już od tygodnia w Kiejdanach. I tak sunął cały szereg par jako wąż stubarwny i rozwijał się, i mienił. Kmicic wiódł Oleńkę, która leciuchno wsparła ramię na jego ramieniu, on zaś spoglądał bokiem na jej delikatną twarz, szczęśliwy, jako pochodnia pałający, największy magnat między tymi magnatami, bo największego skarbu bliski. Tak idąc posuwisto przy dźwiękach kapeli weszli do sali jadalnej, która wyglądała jak cały gmach osobny. Stół zastaw
„Potop” - główna problematyka
Głównymi problemami poruszanymi w powieści historyczno-obyczajowej Henryka Sienkiewicza „Potop” jest odrodzenie moralne Polaków, postępujące odwrotnie proporcjonalnie do przejmowania kolejnych terenów Rzeczypospolitej przez Szwedów oraz miłosne perypetie Andrzeja Kmicica i Oleńki Billewiczówny.
Połączenie wątku historycznego i romansowego wyszło Sienkiewiczowi bardzo sprawnie. Chcąc wczepić w pozostające w niewoli społeczeństwo końca XIX wieku chęć do walki i nadzieje na zwycięstwo, a także spopularyzować wiedzę o latach, gdy Polska także była obiektem ataków silniejszych mocarstw, autor „Potopu” posunął się naciągnięcia kilku faktów historycznych i wyidealizowania Polaków, stając się - jak trafnie zauważa badacz literatury Juliusz Kijas: [c]„nieoficjalnym nauczycielem dziejów ojczystych, świadczących o sile i żywotności narodu polskiego oraz o jego zdolności do odrodzenia się”.[/c]
Pokazanie pierwszego problemu - narodowo-wyzwoleńczego - nie ogranicza się jedynie do ukazania sposobów walki polskich żołnierzy ze szwedzkim najeźdźcą oraz procesu samego ataku. Wątek ten został uzupełniony bogatą panoramą arystokracji, szlachty, magnaterii i mieszczan w XVII wieku, obrazem zróżnicowanego wewnętrznie wojska polskiego, wieloma przykładami bezgranicznego patriotyzmu i zdrady będącej efektem dbałości jedynie o prywatne interesy, nadającym powieści cechy utworu politycznego wątkiem dyplomatycznym, motywem dotyczącym rodu Radziwiłłów czy epizodem bohaterskiej obrony jasnogórskiego klasztoru.
Z kolei wątek romansowy, stworzony na klasycznej zasadzie trójkąta i zorganizowany wokół scalającego fabułę chorążego orszańskiego Andrzeja Kmicica, pięknej mieszkanki Upity Aleksandry Billewiczówny oraz niegodziwego księcia Bogusława Radziwiłła, jest ramą dla dramatu, rozgrywającego się między jego uczestnikami na tle zmian politycznych. Ciągłe rozstania i powroty bohaterów, ich kłótnie i ponowne przebaczenia są powodem powstania wielu innych wątków, na przykład przemiany wewnętrznej Kmicica z młodego, rozpustnego hulaki w dojrzałego, odpowiedzialnego i uczciwego narzeczonego.
Kolejne odsłony problematyki drugiej części „Trylogii”, ukazanie jej patriotycznego, historycznego, etycznego i romansowego wymiaru stanowi przykład mistrzostwa pióra Sienkiewicza, o czym w zbiorze Uśmiech dzieciństwa pisała Maria Dąbrowska. Autorka „Nocy i dni” wspomniała dni, gdy jako mała dziewczynka zachłysnęła się opowieścią o walce Polaków ze Szwedami i miłosnymi perypetiami Andrzeja i Oleńki:[c] „Właśnie wtedy czytałam Trylogię. A wkrótce przepełniła ona i przerosła cały dom, tak że się zdawało, iż (…) zamknęliśmy go wraz z nami, matką, ojcem i ogrodem w czarnym tomie, z wytłoczoną na wierzchu sylwetką Sienkiewicza - z czarnymi, drobnymi literami na cienkich stronach. Nie rozumieliśmy wielu rzeczy (…)ale czytałam i opowiadałam braciom i siostr
Potop - problem gatunku
[i]Potop[/i] łączy w nadrzędnym gatunku powieści obyczajowo-historycznej kilka innych gatunków literackich:
Elementy baśni - przejawiają się w np.: stawianiu bohaterów w sytuacjach pozornie bez wyjścia, które udaje im się jednak rozwiązać; triumfie dobra nad złem.
Elementy legendy i apokryfu - są widoczne w epizodzie oblężenia Częstochowy.
Elementy romansu przygodowego - pojawiają się w burzliwych dziejach związku Kmicica i Oleńki.
Elementy tradycyjnej powieści historycznej - opierają się na wyzyskaniu źródeł historycznych.
Różnorodne gatunki łączą się w Potopie w taki sposób, który służyć ma przede wszystkim wywołaniu u czytelników zamierzonego przez autora efektu emocjonalnego.
Geneza Potopu
[b]Okoliczności powstania [i]Potopu[/i][/b]
[i]Potop[/i] jest środkowym ogniwem [i]Trylogii[/i] Henryka Sienkiewicza i najobszerniejszą częścią cyklu. Sienkiewicz rozpoczął pisanie powieści 1 października 1884 roku w Warszawie, a zakończył 21 sierpnia 1886 roku w austriackim uzdrowisku Kaltenleutgeben. Utwór powstawał w szczególnych warunkach. Sienkiewicz podróżował w tym czasie ze swoją chorą na gruźlicę żoną po europejskich uzdrowiskach. Podczas jednej z nich jego ukochana zmarła. Praca w tak wyjątkowych okolicznościach była dla autora nie tylko wyzwaniem, ale też lekarstwem na rozpacz.
[i]Potop[/i], tak jak i cała [i]Trylogia[/i], był najpierw drukowany w odcinkach w [i]Słowie[/i], a po zakończeniu publikacji, w 1886 roku, ukazała się sześciotomowa edycja powieści.
[b]Czas i miejsce akcji[/b]
Akcja utworu obejmuje okres od stycznia 1655 do jesieni 1657 i dotyczy czasu najazdu szwedzkiego na ziemie Rzeczpospolitej. Wydarzenia opisywane w powieści rozgrywają się na obszarze niemal całego kraju: Wielkopolski, Litwy oraz Śląska i Małopolski.
Powieść historyczna - cechy gatunku
Powieść historyczna jest odmianą gatunkową powieści, spełnia więc wymogi dla tego gatunku. Poza tym charakteryzuje się także innymi cechami, charakterystycznymi tylko dla niej. Świat przedstawiony powieści historycznej jest umieszczony w epoce traktowanej przez autora i odbiorców jego dzieła nie jako epoka współczesna, ale historycznie odległy moment w dziejach. Dąży ona do respektowania prawdy historycznej - wydarzeń i realiów epoki, w której rozgrywa się akcja. Obok postaci historycznych pojawiają się w powieści historycznej postaci fikcyjne, które przeżywają przygody, które nie zdarzyły się naprawdę, ale są prawdopodobne - mogły się wydarzyć w danych realiach historycznych.
Wymogi gatunkowe powieści historycznej były różnie realizowane przez różnych autorów w różnych epokach. Pierwsze powieści historyczne pisał Walter Scott (reprezentowaną przez niego odmianę nazywamy powieścią walterscottowską) - np. „Rob Roy”, „Waverley”, „Ivanhoe”. Scott w swoich powieściach łączył wątki romansowe z rozbudowanym obrazem wydarzeń i obyczajów epoki, w której rozgrywała się akcja.
Bywa, że w powieści historycznej większy nacisk kładziony jest na wydarzenia, które wydarzyły się naprawdę. Jest wtedy ona formą zbeletryzowanej historii. Takie powieści pisał na gruncie polskim Józef Ignacy Kraszewski, który miał ambicje przedstawić całą historię Polski w wersji zbeletryzowanej.
Powieść historyczna może także kłaść nacisk na inne aspekty. Może np. służyć przedstawieniu pewnej ideologii (jak u Sienkiewicza). Często zbliża się do powieści awanturniczej bądź powieści sensacyjnej. Autorem takiego modelu powieści historycznej, nazywanej powieścią płaszcza i szpady jest Aleksander Dumas ojciec („Trzej muszkieterowie”, „Hrabia Monte Christo”, „Królowa Margot” i in.).
Henryk Sienkiewicz taką miał wizję powieści historycznej („O powieści historycznej”):[c]Powieść historyczna nie tylko nie porzebuje być poniewieraniem prawdy dziejowej, ale może być jej objaśnieniem i dopełnieniem. Ona powlecze odpowiednią barwą szare mury wzniesione przez historię, ona wypełni odpowiednio ich szczeliny, odtworzy na mocy analogii odarte przez czas ornamenta, odgadnie to, co być mogło, wygrzebie, co zostało zapomniane, i nie przekraczając zdarzeń dziejowych, może ułatwić ich zrozumienie. I może, bo odtworzy duszę człowieka lat minionych, jego namiętności, sposób myślenia; pokaże nam go, jak rzekłem wyżej, nie w mroku grobowej krypty, ale w świetle słonecznym. Co jeśli uczynić zdoła, będzie w całym znaczeniu wyrazu - i powieścią, i historią.[/c]
Pozostałe części Trylogii
„Potop” jest środkową częścią cyklu trzech powieści historycznych Sienkiewicza, które umownie nazywa się „Trylogią”. Pierwsza część ukazywała się w latach 1883-1884 i nosiła tytuł „Ogniem i mieczem”, trzecia i ostatnia część to „Pan Wołodyjowski”, którego pisarz publikował także w odcinkach w latach 1887-1889. Trylogia przedstawia dzieje Polski od śmierci Władysława IV po bitwę Chocimską, tj. w latach 1648-73. Pierwsza część to dzieje wojny z Kozakami, druga najazd szwedzki, a trzecia - początek wojny z Turcją i pierwsze zwycięstwo Jana Sobieskiego.
Wszystkie części cyklu mają wiele wspólnych cech, ich konstrukcja oparta jest na tych samych schematach powieściowych - w każdym utworze w szeroko rozbudowane tło historyczne wplecione są losy postaci zarówno fikcyjnych jak i realnie żyjących w siedemnastowiecznej Polsce. Fabuła każdej z powieści opiera się na motywie miłości z przeszkodami. Pojawiają się tutaj klasyczne trójkąty:
• W „Ogniem i mieczem” - Skrzetuski, Helena, Bohun
• W „Potopie” - Kmicic, Oleńka i Bogusław Radziwiłł
• W „Panu Wołodyjowskim” - Wołodyjowski, Basia, Azja
Bohaterowie dokonują nadludzkich wysiłków, i uczestniczą w serii przygód podróżniczo-wojennych.
Powieści te niosą to samo ideologiczne przesłanie, pisane są „ku pokrzepieniu serc”, podyktowane są wiarą w wartość narodu, który mimo doznanych klęsk potrafił stawić im czoło.
„Ogniem i mieczem”
Akcja powieści rozgrywa się podczas powstania ukraińskiego pod wodzą Bohdana Chmielnickiego. Jest on przedstawiony przez Sienkiewicza jako negatywny bohater, chociaż dla Ukraińców jest bohaterem narodowym, dla Polaków jest zdrajcą. Sienkiewicz był atakowany za nacjonalistyczne nastawienie do tej kwestii m. in. Przez Bolesława Prusa. Bohaterami wątku miłosnego jest trójka bohaterów. Piękna Helena Kurcewiczówna, polski szlachcic Jan Skrzetuski oraz Ukrainiec Bohun. Sienkiewicz zarysowuje w pierwszej części Trylogii wątki, które będzie realizował także i w „Potopie” oraz „Panu Wołodyjowskim”.
• Idealnej miłości Skrzetuskiego i Heleny zagraża niebezpieczny i dziki Bohun.
Pojawia się motyw:
• porwania - Bohun porywa Helenę
• ucieczki - Zagłoba przeprowadza Helenę przez groźne tereny stepów ukraińskich
• Zwieńczeniem losów bohaterów jest ślub zakochanych, w warstwie zaś historycznej decydujące znaczenie odegra obrona Zbaraża.
„Pan Wołodyjowski”
W ostatnim tomie Sienkiewicz przedstawia postać Wołodyjowskiego, mistrza szabli, który występuje we wszystkich częściach Trylogii. Tłem historycznym zdarzeń jest wojna z Turcją, a właściwie ten jej epizod, który kończy się klęską Kamieńca Podolskiego. Akcja dzieje się za panowania króla Michała Korbuta Wiśniowieckiego - od jego elekcji powieść się rozpoczyna. Jeśli chodzi o wątek miłosny to przebiega on dwuetapowo. Najpierw mamy do czynienia nie z miłosnym trójkątem, lecz „czworokątem”, w którego zaangażowani są: Wołodyjowski, Ketling, oraz Krzysia Drohojowska i Basia Jeziorkowska. Ta przysięga rękę Wołodyjowskiemu, ale potem zakochochuje się w Ketlingu. Sprawa wyjaśnia się dzięki Basi, która wyznaje miłość „małemu rycerzowi”, umożliwiając tym samym realizacje planów Krzysi i Ketlinga. Nie jest to jednak koniec miłosnych komplikacji. Do życia państwa Wołodyjowskich wkracza Azja Tuhajbejowicz. I znów pojawia się motyw porwania i ucieczki.
„Pan Wołodyjowski” kończy się szczególnie, gdyż na ostatnich jego stronicach czytamy o tragicznej scenie - obronie Kamienia Podolskiego. Bohaterowie, którzy przysięgli bronić twierdzy nawet za cenę śmierci dotrzymują słowa - giną. Niezwykle wzruszająca sceną jest pogrzeb Wołodyjowskiego - „kazanie księdza Kamieńskiego ma moce tyrtejskie i należy do najpiękniejszych fragmentów polskiej prozy”.
Sposób kreowania bohaterów w „Potopie”
Sienkiewicz uważany jest za mistrza w tworzeniu bohaterów literackich. Pisarz połączył w [i]Trylogii[/i] dwie tendencje pojawiające się we wcześniejszych powieściach historycznych, które albo skupiały się na dawnym człowieku, pomijając niemal całkowicie szeroką problematykę historyczną, albo całkowicie podporządkowywały postaci wielkim wydarzeniom epoki i spychały je na dalszy plan. Sienkiewicz powiązał obie te tendencje. Jego bohaterowie łączą w sobie cechy postaci z awanturniczego romansu płaszcza i szpady z typowymi rysami przedstawiciela epoki i określonej warstwy społecznej.
Sienkiewicz nie zajmuje się raczej psychologicznymi zawiłościami charakterów, z rzadka też przedstawia obszerne opisy ich przeżyć wewnętrznych. Cechy charakteru, motywacje działania postaci, przeżycia wewnętrzne możemy odczytać przede wszystkim z działań bohaterów. Dość istotnym elementem przedstawiania postaci i docierania do prawdy o ich życiu wewnętrznym są opisy ich wyglądu. Wygląd postaci, jej mimika i postawa są u Sienkiewicza ściśle związane z cechami osobowości.
Sienkiewicz obdarza swoje postaci kilkoma wyrazistymi cechami charakteru, które powtarza wielokrotnie. Jego bohaterowie nie przestają być sobą nawet w najmniej sprzyjających okolicznościach: hardość Kmicica nie znika nawet w obliczu śmierci czy budzącego we wszystkich lęk władcy; spryt i zawadiacki dowcip pana Zagłoby nie nikną nawet w najniebezpieczniejszych sytuacjach. Wszystkie postacie mają wyraziste i często skontrastowane cechy charakteru. Postacie w [i]Potopie[/i] mają moc zmiany własnego losu. Mogą rozstrzygać sytuacje dzięki swojej sile i pomysłowości.
Zasadą wprowadzania postaci do akcji jest z reguły jej opisanie. Najczęściej na opis postaci składa się charakterystyka zewnętrzna i ukazywanie postaci w działaniu.
Wszystkie postacie pierwszoplanowe są w jakiś sposób połączone wspólnym losem. Łączy ich przyjaźń, współdziałanie lub wrogość. Więzi, które spajają losy bohaterów, mają głębsze uzasadnienie - dotyczą ich wspólnych poglądów, związku z królem, patriotyzmu, religii. Wszystkie pozytywne postacie [i]Potopu[/i] zjednoczone są w trosce o ocalenie bytu państwa, wszystkie czarne charaktery splamione są zarzutem zdrady.
Dzieje Andrzeja Kmicica
Dzieje Andrzeja Kmicica
Losy Andrzeja Kmicica, głównej postaci męskiej w powieści historycznej Henryka Sienkiewicza, są bardzo ciekawe i bogate. Składają się na jeden z czołowych motywów powieści - motyw przemiany, dzięki czemu czytelnik szczegółowo poznaje etapy dojrzewania wewnętrznego bohatera, który od hulaszczego awanturnika ewoluuje w odważnego obrońcę ojczyzny, gotowego zrezygnować z osobistego szczęścia dla dobra narodu. Losy Andrzeja Kmicica w skrócie można zawrzeć w następujących punktach:
1.Zakochanie się młodego chorążego orszańskiego, potomka zubożałego rodu szlacheckiego w Aleksandrze Billewiczównie.
2.Wyznaczenie daty ślubu za pół roku.
3.Zgoda na wzięcie pod swe skrzydła szlachty laudańskiej.
4.Uczta w Lubiczu.
5.Pijaństwo i oddanie się rozpuście z okolicznymi dziewkami, a na koniec strzelanie do obrazów potomków Bielewiczów.
6.Ciągłe odwiedziny ukochanej w Wodoktach.
7.Zatajanie szczegółów „przygód” w Lubiczu.
8.Wiadomość o pożarze majątku Upita i wyjazd Andrzeja z pomocą.
9.Poznanie prawdy o pobycie ukochanego i jego kompanów w Lubiczu przez Oleńkę.
10.Bójka towarzyszy Andrzeja z Butrymami w karczmie w Wołmontowiczach.
11.Przyjazd Kmicica do Wodoktów i chłodne przyjęcie go przez Billewiczównę.
12.Obietnica odprawienia mężczyzn i poprawy swego charakteru, złożona narzeczonej.
13.Przyjazd bohatera do Lubicza i zastanie ciał pomordowanych kompanów.
14.Napadnięcie rozwścieczonego Andrzeja w na Wołmontowicze.
15.Spalenie wsi i wymordowanie jej mieszkańców.
16.Nocne przybycie do Wodoktów z prośbą o schronienie.
17.Ukrycie Kmicica przez Oleńkę, a potem wygnanie mężczyzny.
18.Kmicic celem ofiar ocalałym z masakry w Wołmontowiczach.
19.Listy z prośbą o wybaczenie kierowane do Oleńki i jej niewzruszona postawa.
20.Porwanie Billewiczówny przez narzeczonego.
21.Zabarykadowanie się z dziewczyną w Lubiczu i zagrożenie wysadzenia majątku, jeśli przybywający jej z pomocą Wołodyjowski nie odjedzie.
22.Pojedynek Michała z Andrzejem i poważna rana chorążego orszańskiego.
23.Opatrywanie Kmicica przez Oleńkę.
24.Przystąpienie Andrzeja do chorągwi Wołodyjowskiego.
25.List hetmana Radziwiłła z poleceniem „czynienia zaciągu” przez Kmicica.
26.Udział w zwoływaniu pospolitego ruszenia szlachty.
27.Zdrada ojczyzny przez wojewodów w Upicie i zwycięstwo Szwedów.
28.Przybycie Kmicica do Kiejdan i spotkanie się z Wołodyjowskim.
29.Złożenie hetmanowi Januszowi Radziwiłłowi przysięgi o dozgonnej służbie przez bohatera.
30.Spotkanie byłych narzeczonych podczas wieczornej uczty na zamku.
31.Wybaczenie Andrzejowi popełnionych występków.
32.Oznajmienie przez księcia po wybiciu północy o przejście Rzeczpospolitej pod władanie Szwedów i poddaniu się obcemu królowi.
33.Wiara Andrzeja w rzetelność władcy i zgodzenie się z jego wolą, mimo protestów innych pułkowników i Billewiczówny.
34.Mordowanie przeciwników polityki Radziwiłła przez Kmicica na oczach pojmanych Zagłoby, Michała Wołodyjowskiego, braci Skrzetuskich oraz innych oficerów.
35.Ustanowienie Andrzeja głównodowodzącym oraz rozkazanie mu sprowadzenia do Kiejdan chorągwi Mirskiego, Stankiewicza oraz Wołodyjowskiego.
36.Wstawiennictwo bohatera za uwięzionymi przyjaciółmi i przekonanie księcia do wywiezienia ich do obozu szwedzkiego do Birż.
37.Dotarcie do rozprawiającego się z wrogami Radziwiłła Andrzeja wieści o ucieczce polskich jeńców.
38.Wyruszenie Kmicica po Oleńkę i miecznika do dworu w celu odwiezienia ukochanej w bezpieczne miejsce.
39.Pojawienie się Wołodyjowskiego z pułkownikami.
40.Znalezienie przy Kmicicu listu od hetmana o jego wstawiennictwu za żołnierzami powodem darowania mu życia.
41.Pokazanie nieświadomemu zdrady Radziwiłła Andrzejowi listu z poleceniem zabicia przewożonych żołnierzy po dotarciu do Birży.
42.Poznanie prawdziwych zamiarów Janusza.
43.Uprowadzenie Oleńki przez Radziwiłła i przekonanie Kmicica do swych ukrytych zamiarów.
44.Udział Andrzeja w wieczornej uczcie na zamku.
45.Zajęcie miejsca przy Oleńce i wspólne rozmyślania o przeszłości i przyszłości.
46.Wiwaty zebranych po przemówieniu hetmana o poddawaniu się kolejnych województw szwedzkim oddziałom i zamyślenie Kmicica.
47.Zasłabnięcie Oleńki i wyniesienie jej przez Andrzeja.
48.Zgłoszenie się Kmicica do wyjazdu z listami do Bogusława, Harasimowicza, króla szwedzkiego Carolusa Gustawa i koronnego Lubomirskiego.
49.Obietnica Radziwiłła o wysłaniu Oleńki i miecznika do księżnej do Taurogów.
50.Wyruszenie Kmicica z sześciorgiem ludzi w drogę.
51.Zatrzymanie na odpoczynek w zajeździe w Pilwiszkach i przypadkowe spotkanie z Bogusławem Radziwiłłem.
52.Głośne odczytanie listów Janusza przez jego brata.
53.Poznanie prawdy o niegodziwych zamiarach Radziwiłłów wobec Rzeczypospolitej przez Kmicica.
54.Powrót do zajazdu wzburzonego pułkownika i podjęcie decyzji uprowadzenia Bogusława i postawieniu go przed polskim królem.
55.Realizacja planu w czasie konnej przejażdżki.
56.Monolog oszukanego i poniżonego Andrzeja.
57.Odebranie Bogusławowi listu od brata z intencją pokazania go polskiemu i szwedzkiemu monarsze.
58.Nieoczekiwana ucieczka Radziwiłła po strzeleniu Kmicicowi mu w twarz i zabiciu jego dwóch towarzyszy.
59.Opatrzenie twarzy nieprzytomnego Kmicica przez Sorokę, ułożenie go na noszach i ucieczka przed ludźmi Bogusława.
60.Pobyt Andrzeja u leśnej chacie smolarza.
61.Zdruzgotanie po uświadomieniu sobie oszustwa Radziwiłłów i własnej łatwowierności.
62.Spotkanie Kmicica z Kiemliczami.
63.Poznanie miejsca pobytu Wołodyjowskiego i jego chorągwi.
64.Przepełniony goryczą list Andrzeja do Janusza Radziwiłła.
65.Ostrzeżenie Michała o planach wybicia jego chorągwi przez księcia.
66.Przemiana Kmicica w Babinicza.
67.Plany wyruszenia na Śląsk do polskiego króla.
68.Podróż w przebraniu chudopachołków i handlarzy koni.
69.Rozpoznanie Andrzeja w czasie postoju w karczmie przez Butryma.
70.Bójka i zwycięstwo ludzi Babinicza.
71.Namówienie Rzędziana na wyjazd do Wołodyjowskiego i ostrzeżenie go przed Radziwiłłem.
72.Rozpowiadanie przez Babinicza wiadomości o zdradzie braci.
73.Podróżowanie przez kraj w przebraniu.
74.Odkupienie od Babinicza koni przez szwedzkiego dowódcę i kwit zamiast pieniędzy.
75.Rozpacz bohatera na widok ucztujących w polskim kościele Szwedów i zdradzieckich rodaków.
76.Przybycie Andrzeja do Warszawy i zastanie miasta rabowanego przez Szwedów, Niemców, Ormian, Cyganów.
77.Uratowanie majątku starosty Łuszczewskiego pod Sochaczewem.
78.Wdzięczność mężczyzny i jego córki Oleńki.
79.Dalsza podróż i nocleg w Kruszynie pod Częstochową.
80.Poznanie z kapitanem Wrzeszczowiczem i dowiedzenie się o planach uderzenia Szwedów na klasztor jasnogórski.
81.Bohaterska obrona Częstochowy przez dzielnego Babinicza, jego ludzi, księdza Kordeckiego i mnichów.
82.Poważne rany Andrzeja po wielokrotnych, iście samobójczych misjach.
83.Pojmanie Babinicza i postawienie go przed obliczem Millera.
84.Przekazanie bohatera Kuklinowskiemu z nakazem zabicia.
85.Przypalanie ciała Andrzeja pochodniami.
86.Uratowanie wytrzymałego Babinicza przez Kiemliczów.
87.Zemsta na Kuklinowskim.
88.Podróż do króla polskiego do Głogowej.
89.Zaproszenie Andrzeja do kwatery monarchy i przedstawienie go magnatom jako Babinicza.
90.Omdlenie bohatera na wieść o plotkach rozprzestrzenianych przez Bogusława.
91.Udział Babinicza w naradzie wojennej.
92.Zgłoszenie się na ochotnika do misji ściągnięcia na siebie pościgu wroga.
93.Szczera rozmowa króla z Kmicicem podczas jazdy.
94.Pojmanie przez Babinicza szwedzkiego jeńca w czasie palenia Żywca.
95.Bitwa z wrogiem w czasie postoju orszaku w wąwozie na odpoczynek.
96.Zranienie Kmicica i śmierć starego Kiemlicza.
97.Dotarcie orszaku do Lubowali, do marszałka Lubomirskiego.
98.Opowieść monarchy o bitwie w wąwozie i troska o zdrowie odważnego Babinicza.
99.Wyznanie królowi swego prawdziwego nazwiska przez Andrzeja.
100.Śmierć Janusza Radziwiłła.
101.Spotkanie Michała z Andrzejem i pogodzenie się mężczyzn.
102.Wzburzenie Kmicica na wieść o uprowadzeniu Oleńki przez Radziwiłła.
103.Oczyszczenie Andrzeja przez króla z plotek rozsiewanych przez Bogusława.
104.Przekazanie bohaterowi dowództwa nad nowymi oddziałami wojska i podarowanie mu królewskiego pierścienia na znak odpuszczenia win.
105.Spotkanie Soroki.
106.Wyruszenie z Tatarami na pomoc Sapiesze.
107.Wizyta u Jana Zamoyskiego.
108.Poznanie księżnej Gryzeldy, jej syna i niedoszłej małżonki Podbipięty - Anusi.
109.Zgoda na eskortowanie panny w drodze do Sapiehy.
110.Uratowanie Bożobohatej przed Zamoyskim.
111.Przybycie do Białej do Sapiehy.
112.Udział w pościgu za Radziwiłłem i porwaną przez niego Anusią.
113.Skupianie wokół siebie coraz to nowych oddziałów szlachty.
114.Pojmanie wachmistrza Soroki przez Bogusława.
115.Spotkanie Andrzeja i Radziwiłła.
116.Błaganie na kolanach upokarzanego bohatera o uwolnienie przyjaciela.
117.Wyprowadzenie Kmicica w asyście Polaków na egzekucję wachmistrza.
118.Przekonanie zebranych o zdradzie Radziwiłła i uwolnienie Soroki.
119.Wyruszenie Kmicica z Tatarami na bitwę z Bogusławem.
120.Zranienie Andrzeja przez uciekającego Radziwiłła.
121.Powrót do zdrowia i włączenie się w działania wojenne.
122.Wyjazd w towarzystwie Zagłoby i Wołodyjowskiego do Karola Gustawa z prośbą o uwolnienie Kowalskiego.
123.Nauka władania szablą, prowadzona przez Wołodyjowskiego.
124.Odpuszczenie win Andrzeja przez szlachtę laudańską.
125.Przybycie do Warszawy Jana Kazimierza i kolejna walka ze Szwedami.
126.Zdobycie szańca wroga przez Kmicica.
127.Wiadomości o przebywających w Taurogach Oleńce, Bogusławie i Anusi przyczyną wściekłości Kmicica.
128.Zajęcie Warszawy przez polskiego króla i kapitulacja Szwedów.
129.Nieobjęcie Bogusława Radziwiłła amnestią.
130.Wyjazd Babinicza na Litwę.
131.Walka z Radziejowskim, Radziwiłłem i Duglasem.
132.Wsparcie w osobach Gosiewskiego, Wołodyjowskiego i Zagłoby.
133.Wygranie bitwy ze Szwedami w Prostkach.
134.Darowanie życia Bogusławowi przez Kmicica i przekazanie go w tatarską niewolę.
135.Uratowanie wsi Wołmontowicze i wdzięczność jej mieszkańców.
136.Zdobycie Poniewieża i dalsze zwycięstwa.
137.Przypadkowe spotkanie przez Oleńkę wozu jadącego z rannym Andrzejem.
138.Powolny powrót pułkownika do zdrowia.
139.Spotkanie dawnych narzeczonych w kościele, do której przybywają także członkowie chorągwi laudańskiej z Wołodyjowskim i Zagłobą.
140.Głośne odczytanie listu od króla Jana Kazimierza o bohaterstwie Babinicza.
141.Zorganizowanie swatów w Wodoktach i zgoda Oleńki i Andrzeja.
Potop - bohaterowie
[b]Herakliusz Billewicz[/b] - pułkownik lekkiego znaku, podkomorzy upicki, patriarcha rodu Billewiczów wywodzącego się od Mendoga, właściciel Wodokt, Lubicza i Mitrunów leżących w Laudzie. Cieszył się poważaniem szlachty laudańskiej, która służyła w jego chorągwi. Był obrońcą ojczyzny; umarł w 1654 roku na wieść o porażce Radziwiłła pod Szkłowem i wymordowaniu chorągwi laudańskiej. Pozostawił testament, w którym rozporządził swoim majątkiem i losami wnuczki Aleksandry Billewiczówny.
[b]Aleksandra Billewiczówna[/b] - wnuczka Herakliusza Billewicza, która postępuje w życiu zgodnie z testamentem dziadka. Zgodnie z nim może zostać żoną Andrzeja Kmicica lub pójść do klasztoru. Patriotka i regalistka, u mężczyzn ceni przymioty dobrego rycerza: męstwo, odwagę, brak lęku przed śmiercią. Oleńka jest bardzo religijną panną, a zawiedziona pierwsza miłość skłania ją do podjęcia decyzji o pójściu do klasztoru - do czego jednak nie dochodzi. Właścicielka „męskiego umysłu”, postępuje zawsze zgodnie z tym, co uważa za słuszne; bezkompromisowa i odważna.
[b]Tomasz Billewicz[/b] - miecznik rosieński, jego siedzibą są Billewicze. Choć posiada cechy swoich przodków, takie jak męstwo i oddanie w walce za ojczyznę, które udowadnia po ucieczce z Taurogów, kiedy zakłada partię walczącą ze Szwedami czy podczas obrony wsi Wołmontowicze, wydaje się - w porównaniu na przykład z Oleńką - nie posiadać ich siły charakteru. Wielokrotnie daje się przekonać do racji, które później, po wypowiedziach Oleńki, uznaje za niesłuszne, np. przez Kmicica, który chce go wywieźć do Kiejdan, czy zgadza się na małżeństwo Oleńki i księcia Bogusława zwiedziony wizją połączenia swojego rodu z rodem Radziwiłłów.
[b]Andrzej Kmicic[/b] - chorąży orszański, narzeczony Oleńki Billewiczówny, spadkobierca Lubicza. Związany przysięgą z Januszem Radziwiłłem i naiwnie wierzący w jego dobre intencje, służy mu z całym zaangażowaniem do momentu, w którym Bogusław Radziwiłł odsłania prawdziwe motywacje Radziwiłłów. Od tej chwili następuje przemiana Kmicica w Babinicza - wybawiciela ojczyzny. Po wielu perypetiach udaje mu się odzyskać miłość i szacunek ukochanej Oleńki.
[b]Anusia Borzobohata-Krasieńska[/b] - urodziwa panna respektowa księżnej Gryzeldy Wiśniowieckiej. Była narzeczoną Longinusa Podbipięty (zmarł w pierwszej części Trylogii [i]Ogniem i mieczem[/i]), po którym odziedziczyła majątek. Ma niezwykły dar rozkochiwania w sobie wszystkich mężczyzn, co czasem przynosi jej więcej szkody niż pożytku, np. kiedy zakocha się w niej Zamoyski i będzie usiłował ją porwać. Zaprzyjaźnia się z Oleńką w czasie pobytu w Taurogach, zostaje narzeczoną pana Wołodyjowskiego.
[b]Charłamp[/b] - dowódca dragonów Janusza Radziwiłła. Chociaż wolałby walczyć po drugiej stronie, jest wierny swojemu panu aż do jego śmierci. W jego postępowaniu jest coś ze szlachetnej wierności sługi, który pozostaje przy swoim panu, mimo jego poniżenia, przegranej i ubóstwa. Później opowiada Kmicicowi o losach Oleńki i przystępuje do obrońców ojczyzny.
[b]Soroka[/b] - wachmistrz Kmicica, całkowicie oddany swojemu panu, gotów wykonać każdy jego rozkaz. Dbał o Kmicica, którego postrzelił książę Bogusław, bronił z Kmicicem Częstochowy, wpadł w ręce księcia Bogusława i miał zostać wbity na pal, ale ocalił go jego pan.
[b]Roch Kowalski[/b] - wierny sługa Janusza Radziwiłła, ślepo posłuszny rozkazom do momentu, w którym dał się przekonać panu Zagłobie, że jest jego krewnym. Pod wpływem nowego „wuja” przechodzi do obozu przeciwników Radziwiłła. Mąż wielkiej siły i małego rozumu. Dwukrotnie był bliski zabicia Karola Gustawa. Przy drugiej próbie, która miała miejsce w czasie bitwy pod Warszawą, ginie od strzału Bogusława Radziwiłła.
[b]Jan Onufry Zagłoba[/b] - gruby szlachcic z bielmem na oku i blizną na czole, konfabulator, samochwał, kpiarz, niezrównany szermierz słowa. Nieco tchórzliwy rycerz, który za swoją najgroźniejszą broń ma umysł rodzący w chwilach zagrożenia niezrównane fortele, pozwalające jemu i jego przyjaciołom wyjść z najgorszych opresji. Pod Białymstokiem zostaje wybrany przez wojska regimentarzem, ale świadomy braku umiejętności z ulgą zrzeka się władzy na rzecz pana Sapiehy. Warchoł i pieniacz, którego jednak nie da się nie lubić.
[b]Rzędzian[/b] - były pacholik Jana Skrzetuskiego. Sprytny i interesowny, w każdej sytuacji dba o korzyści materialne. Przy spotkaniu z Kmicicem każe tytułować się mianem starosty z Wąsoszy, choć w rzeczywistości jest tylko dzierżawcą.
[b]Janusz Radziwiłł[/b] - postać historyczna, wojewoda wileński i hetman wielki litewski. Doskonały wojownik, ale przy tym bardzo pyszny człowiek. Zamiast wykazać się przywódczymi umiejętnościami w polu, podpisuje ugodę ze Szwedami w nadziei, że w ten sposób zapewni sobie władzę i koronę. Umiera opuszczony przez brata Bogusława, skłócony z Michałem Radziwiłłem, ze świadomością przegranej. Zostaje przy nim tyko wierny dowódca dragonów Charłamp.
[b]Bogusław Radziwiłł[/b] - postać historyczna, Książę Rzeszy Niemieckiej i koniuszy litewski, stryjeczny brat Janusza Radziwiłła. Trzydziestopięcioletni mężczyzna, który łączył w sobie zniewieściałość z brawurową odwagą. Cynik, który za nic ma takie wartości jak ojczyzna czy prawda. Odkrywa przed Kmicicem, że dla Radziwiłłów Polska to [c]postaw czerwonego sukna,[/c]z którego starają się chwycić odpowiednio duży kawałek. Próbuje zemścić się na Kmicu, uwodząc Oleńkę, co mu się ostatecznie nie udaje. Pokonany przez Kmicica w bitwie, nie zostaje jednak zabity, dzięki wstawiennictwu krewnego Michała Radziwiłła.
[b]Jerzy Michał Wołodyjowski[/b] - zwany „małym rycerzem”, mistrzowsko włada szablą, znakomity żołnierz, stale zakochany, chociaż obiekty jego uczuć nieustannie się zmieniają. Dowodzi chorągwią laudańską. Odbija porwaną przez Kmicica Oleńkę. Zwycięża w pojedynku Kmicica, a później szlachetnie wyciąga do niego pomocną dłoń. Po ogłoszeniu przez Janusza Radziwiłła ugody ze Szwedami wypowiada mu posłuszeństwo. Dzielnie walczy o wolność ojczyzny przeciwko Szwedom.
[b]Kiemlicze[/b] - despotyczny ojciec i mało rozgarnięci osiłkowie, bliźniacy Kosma i Damian razem z Kmicicem „podchodzili Chowańskiego”. Później odeszli od niego i zajmowali się kradzieżą koni. Chciwi i sprytni Kiemlicze traktowali wojnę jako okazję do wzbogacenia się. Po ponownym spotkaniu z Kmicicem w chacie smolarza towarzyszą mu do Częstochowy, ale nie biorą udziału w obronie klasztoru. Zostają pod murami klasztoru, gdzie dalej prowadzą swój złodziejsko-zbójnicki proceder. Ratują życie Kmicica torturowanego przez Kuklinowskiego i znów przyłączają się do Kmicica. Stary Kiemlicz ginie w tatrzańskim wąwozie, gdzie razem z Kmicicem i synami odpierał Szwedów, którzy chcieli zabić króla Jana Kazimierza. Bliźniacy uczestniczyli m.in. w szturmie na Warszawę.
[b]Michał Kazimierz Radziwiłł[/b] - wielki krajczy litewski; walczył przeciwko swoim krewnym Januszowi i Bogusławowi Radziwiłłom. Po pojedynku Kmicica z Bogusławem pod Prostkami, chociaż stał po przeciwnej stronie niż Bogusław, prosi o szacunek dla krewniaka i ocala go.
[b]Paweł Sapieha[/b] - wojewoda witebski, wierny sługa króla Jana Kazimierza, który gotów był zastawić cały swój majątek i opróżnić skarbiec dla ratowania ojczyzny. Dzielny i doświadczony wojownik, którego słabą stroną jest zamiłowanie do uczt.
[b]Jan Zamoyski[/b] - cześnik koronny, nie zabiega o posady, nade wszystko ceni sobie niezależność, stąd jego przydomek Sobiepan. Dumny przede wszystkim z dzieła swojego życia - Zamościa. Zauroczony Anusią Borzobohatą-Krasieńską próbuje podstępnie osadzić ją w jakimś zameczku jako swoją kochankę. Jego zamiary udaremnia Kmicic. Później prezentuje niezłomną postawę, kiedy podczas oblegania Zamościa usiłuje go przekupić Karol Gustaw. Bierze także udział w oswobodzeniu Warszawy.
[b]Augustyn Kordecki[/b] - przeor klasztoru na Jasnej Górze, charyzmatyczny obrońca klasztoru. Wydaje się czasem być mistykiem czy świętym, który rozpoznaje wszystkie podstępy wrogów. Nie ulega perswazjom oblegających czy namowom mieszkańców klasztoru, którzy sugerują poddanie się.
[b]Jan Skrzetuski[/b] - bohater spod Zbaraża, który na wieść o zdradzie w Wielkopolsce rusza z panem Zagłobą i swoim stryjecznym Stanisławem Skrzetuskim bronić kraju. Ideał rycerza. W zasadzie w wojnie ze Szwedami, od przybycia do Kiejdan, cały czas towarzyszy swojemu przyjacielowi Wołodyjowskiemu. Jest wzorem postępowania postawionym Kmicicowi przez Wołodyjowskiego.
[b]Stanisław Skrzetuski[/b] - rotmistrz kaliski, stryjeczny brat Jana. Jako jeden z nielicznych sprzeciwił się umowie ze Szwedami zawartej w Wielkopolsce, po której wyruszył do Jana. Później razem z nim, Wołodyjowskim i Zagłobą walczył za ojczyznę.
[b]Stefan Czarniecki[/b] - marszałek koronny, idealny wódz i oddany ojczyźnie patriota, dowódca wielu zwycięskich potyczek ze Szwedami.
[b]Jerzy Lubomirski[/b] - marszałek koronny, służy obronie ojczyzny, ale wydaje się nade wszystko cenić swoją dumę. W [i]Potopie[/i] otrzymujemy zapowiedź jego przyszłych szkodzących ojczyźnie czynów.
[b]Jan Kazimierz[/b] - król Polski, upokorzony zdradą własnego narodu musiał uciekać na Śląsk. Pobożny władca, wracający do kraju w triumfie, charyzmatyczny i kochany przywódca wyzwolenia ojczyzny z rąk szwedzkich.
Kmicic - charakterystyka
Andrzej Kmicic jest głównym bohaterem [i]Potopu[/i] Henryka Sienkiewicza. Jest tą postacią w powieści, która przechodzi największą przemianę. Na końcu opowieści jest już innym człowiekiem niż ten, którego poznajemy na początku.
Kiedy poznajemy Kmicica jest młodym chorążym orszańskim.
[c]Oczy panny Aleksandry spoczęły błyskawicą na twarzy Kmicica, a potem znów wbiły się w ziemię; przez ten czas jednak zdołała panienka dojrzeć płową jak żyto, mocno podgoloną czuprynę, smagłą cerę, siwe oczy bystro przed się patrzące, ciemny wąs i twarz młodą, orlikowatą, a wesołą i junacką. [/c]
Kmicic podoba się wszystkim pannom. Jest smukły, wysoki, bogato ubrany. Jednak jego wygląd zmienia się w miarę rozwoju akcji - wszystko, czego dokonuje, pozostawia ślady nie tylko na jego duszy i osobowości, ale także na ciele. Po pojedynku z Wołodyjowskim, który ma miejsce po haniebnym porwaniu Oleńki, zostaje mu blizna na głowie. Po nieudanym porwaniu księcia Bogusława i postrzale z jego rąk pozostaje mu ślad na policzku. Na końcu powieści widzimy Kmicica wychudzonego ciągłą walką, z brodą, jeszcze słabego od zadanych mu ran. Różni się znacznie od hardego i krzepkiego młodzieńca, którego widzimy na początku opowieści w izbie czeladnej w Wodoktach. Jest to także już inny człowiek pod względem duchowym.
Na początku Kmicic jest hulaką niepozbawionym jednak pozytywnych cech charakteru. Otacza się ludźmi, którzy przyczyniają się do sprowadzenia go na zła drogę - jest to grupa jego towarzyszy. Kiedy jego przyjaciele zostają zamordowani przez szlachtę laudańską, Kmicic mści się okrutnie, ponieważ uznaje prawo zemsty. Jego świat wydaje się być bardzo prosty. Jeśli ktoś wyrządził mu jakąś krzywdę, musi się zemścić. Jeśli ktoś nie chce mu dać czegoś co pragnie, bierze to sam; tak dzieje się, kiedy porywa Oleńkę.
Kiedy poznajemy Kmicica broni ojczyzny nawet wtedy, kiedy inni dali już za wygraną. Niewątpliwie widać w jego postępowaniu miłość do ojczyzny, ale też wiele z zmiłowania do walki i coś z bycia rozbójnikiem i łupieżcą. Dla Kmicica pole walki to najbardziej naturalne otoczenie. Ludzi nieobeznanych ze sztuką wojenną zaskakuje swoją śmiałością, np. w czasie obrony Częstochowy. To co innych przeraża, dla niego jest zupełnie naturalne. Inni mówią o nim, że ma niespotykaną fantazję, która przejawia się m.in. tym, że Kmicic chodzi na brawurowe akcje tak, jak inni chodzą na spacer. Dzieje się tak na przykład pod Częstochową, kiedy idzie wysadzić szwedzkie działo. Odwaga Kmicica i jego doświadczenie w sztuce wojennej wielokrotnie decydują o zwycięstwie całego wojska:
[c]Kmicic nie tylko był człowiek odważny, lecz i zuchwały. Myśl rozsadzenia olbrzymiej kolumbryny radowała do głębi jego duszę, nie tylko jako bohaterstwo, nie tylko jako niepożyta dla oblężonych przysługa, ale jako okrutna psota wyrządzona Szwedom. Wyobrażał sobie: jak się przerażą, jak Miller będzie zębami zgrzytał, jak będzie poglądał w niemocy na owe mury, i chwilami śmiech pusty go brał. I jak sam poprzednio mówił: nie doznawał żadnej rzewliwości ni strachów, ni niepokojów, ani mu do głowy nie przychodziło na jak straszne sam naraża się niebezpieczeństwo. Szedł tak, jak idzie żak do cudzego ogrodu szkodę w jabłkach czynić. Przypomniały mu się dawne czasy, kiedy to Chowańskiego podchodził i nocami wkradał się do trzydziestotysięcznego obozu w dwieście takich jak sam zabijaków.[/c]
Jest bohaterem, który popełnia błędy i przychodzi mu za nie słono zapłacić. Jest też człowiekiem, nad którym wydaje się ciążyć jakiś fatalizm losu. Bardzo łatwo mógłby osiągnąć szczęście, ale wskutek własnych błędów i niesprzyjających okoliczności jego droga do osiągnięcia tego celu jest bardzo długa.
Kmicic ocala siebie, a nawet przezwycięża fatalizm losu z kilku powodów. Po pierwsze jest człowiekiem, który nigdy się nie poddaje. Kiedy wie, że zhańbił swoje nazwisko walczy za kraj pod przybranym nazwiskiem - [b]Babinicz[/b]. I jak we wszystkim, także w ratowaniu swojego dobrego imienia i kraju jest całkowicie zaangażowany i skłonny do wielkich poświęceń. Wiele razy wydaje nam się, że znajduje się w sytuacji bez wyjścia, a jednak znajduje je. Po drugie Kmicic ma kilka wartości i zasad, które nie pozwalają mu się pogrążyć. Jednym z najważniejszych wyznaczników tego co słuszne jest dla niego opinia Oleńki. Kmicic dostrzega, że Oleńka ma niezwykły dar widzenia rzeczy takimi, jakie są. Panna według niego nigdy nie schodzi z drogi szlachetności i cnoty. Kmicic bierze sobie do serca także dobry przykład Skrzetuskiego, który przedstawił mu pan Wołodyjowski. Bardzo wiele kosztuje tę junacką duszę postawienie spraw ojczyzny nad sprawami prywatnymi, tak jak zrobił to Skrzetuski. Kmicic widzi tylko jeden dostępny dla niego sposób walki o ojczyznę, jest nim ruszenie do boju. Jak mówi Radziwiłłowi nie nadaje się do polityki, do dysput - one go męczą.
Kluczowa dla przemiany Kmicica jest scena, w której dostaje się do jego rąk list z wiadomością, gdzie jest Oleńka. W pierwszej chwili chce sprzeciwić się rozkazom wzywającym go do walki i jechać do ukochanej. Przezwycięża jednak stare złe nawyki i rusza bronić ojczyzny. Kmicic odnosi wtedy wielkie zwycięstwo nad sobą. Pokazuje, że jest człowiekiem w pełni przemienionym.
Kolejną ważną wartością w życiu Kmicica jest wiara w Boga. Jest ona jedną z najważniejszych przyczyn jego przemiany.
Kmicic wydaje się nie znać strachu przed śmiercią. Jest hardy. Udowadnia to w pojedynku z panem Wołodyjowskim, w którym docenia przewagę przeciwnika i woli śmierć, niż dalsze poniżanie przez Wołodyjowskiego. Także w Billewiczach, gdy ma zostać rozstrzelany, nie mówi o listach, które mogłyby mu ocalić życie - ratuje go ciekawość pana Zagłoby. Kmicic nie tłumaczy się, dlaczego stoi przy Radziwille, chociaż wolałby być po drugiej stronie. Mógłby wyjaśniać wszystkim, że został podstępnie zmuszony do przysięgi wierności na najświętszy dla niego symbol, czyli krucyfiks.
Kmicic jest typem człowieka, który wydaje się niczego i nikogo nie bać. Januszowi Radziwiłłowi, który budził trwogę i respekt w swoich poddanych, nie obawia się zarzucić błędów i kłamstw, ani prosić o darowanie życia Zagłobie, Wołodyjowskiemu i Skrzetuskim. Każda prośba w ustach Kmicica brzmi jednak jak rozkaz. Jedynym co budzi obawę u Kmicica jest to, jak oceni jego postępowanie Oleńka.
Kmicic nie przywykł do słuchania czyichś rozkazów. Buntuje się na wieść o tym, że zgodnie z testamentem uboga szlachta laudańska jest opiekunem Oleńki i może wpływać także na jego losy. To duma i [b]pewność siebie[/b] czynią z niego idealnego dowódcę. Ma posłuch u podlegających mu żołnierzy. Jednak nie tylko tym zyskuje posłuszeństwo i zaskarbia sobie sympatię podwładnych. Kmicic po prostu dba o swoich żołnierzy. Wynagradza ich sowicie za zasługi i pamięta o nich. Robi wszystko, żeby wydostać Sorokę, który wpadł w ręce księcia Bogusława. Dla niego jest w stanie nawet paść do nóg swojemu największemu wrogowi.
Kmicic jest wierny swoim przyjaciołom. Pamięta urazy i zasługi. Mści się za zamordowanie swoich przyjaciół na szlachcie laudańskiej. Nie zapomina także o ludziach, którzy uratowali mu życie, czy byli jego wiernymi sługami.
Błędy Kmicica można z łatwością wybaczyć, ponieważ cokolwiek robi, jest przekonany, że robi to, co słuszne. Służy przecież Januszowi Radziwiłłowi tak długo, jak długo wierzy, że robi to dla dobra ojczyzny. Nie służy Radziwiłłowi dla pieniędzy czy zaszczytów. Służy mu, ponieważ wierzy, że jest to jedyny sposób ratowania ojczyzny. Przejawia się w tym jedna z najważniejszych i najpiękniejszych cech charakteru Kmicica - szczerość.
Zagłoba - charakterystyka
Jan Onufry Zagłoba jest postacią, która występuje we wszystkich trzech częściach Sienkiewiczowskiej [i]Trylogii[/i]. W [i]Potopie[/i] Zagłoba jest już człowiekiem starym, ale [c]czerstwo jeszcze wygląda jat tur.[/c]Zagłoba ma bardzo charakterystyczny wygląd: jedno oko zakryte bielmem, na czole szeroką bliznę, przez którą widać kości czaszki. Ma szerokie ramiona, twarz czerwoną, białą brodę, jest dość gruby.
Zagłoba jest postacią reprezentującą typowe cechy szlacheckiego sarmatyzmu. Łączy w sobie cechy charakteru kilku rzeczywistych postaci. Np. wzorem dla szlachcica miał być teść Sienkiewicza Kazimierz Szetkiewicz, a także autor pamiętników, z których korzystał Sienkiewicz - Jan Chryzostom Pasek. Zagłoba miał także licznych literackich poprzedników: Ulissesa (Odyseusza), żołnierza-samochwała z komedii Plauta i szekspirowskiego Falstaffa.
Zagłoba jest tą postacią w powieści, która niesie ze sobą największy ładunek komizmu. Zabawne są po pierwsze sytuacje, które tworzy szlachcic - jego fortele, sposób odprawienia poselstwa w Zamościu, a po drugie śmieszy Zagłoba jako anegdociarz, samochwał, orator, dyskutant, poseł.
Zagłoba jest powszechnie znany ze swoich skłonności do megalomanii i konfabulowania. Prawda jest dla niego wartością względną. Przedstawia taką wersję zdarzeń, która najlepiej pasuje do obecnej sytuacji, jest najkorzystniejsza lub po prostu podkreśla jego zasługi. Zagłoba częstokroć przypisuje sobie zasługi innych osób, robi to bardzo często w ich obecności bez najmniejszego skrępowania. Przekonał się o tym pan Wołodyjowski, którego sukcesy wielokrotnie przywłaszczał sobie Zagłoba. Nasz bohater jest gadułą uwielbiającym znajdować się w centrum uwagi. Mówi czasem tylko po to, [c]żeby - jak to określa - się para w gębie nie zagrzała i żeby język nie rozmiękł, co się od dłuższego milczenia snadnie przytrafić może.[/c]
Jan Onufry jest żołnierzem ostrożnym, niekiedy nawet tchórzliwym, ale w potrzebie lub w obronie przyjaciół potrafi wykrzesać z siebie odwagę i desperację. Za swoją podstawową broń uważa rozum. I rzeczywiście w wymyślaniu forteli odnosi znaczące sukcesy. Najważniejszym fortelem Zagłoby w [i]Potopie[/i] jest przekonanie Rocha Kowalskiego, że jest jego wujem, upicie go i w efekcie uwolnienie uwięzionych pułkowników.
[c]Zadziwiająca to jest rzecz w istocie - mówił pan Wołodyjowski - że nie masz na świecie takowych terminów, z których by ten człowiek nie potrafił się salwować. Gdzie męstwem i siłą nie poradzi, tam się fortelem wykręci. Inni fantazję tracą, gdy im śmierć nad szyją zawiśnie, albo polecają się Bogu czekając, co się stanie; a on zaraz zaczyna głową pracować i zawsze coś wymyśli. Mężny on w potrzebie bywa jako Achilles, ale woli Ulissesa iść śladem.[/c]
Zagłoba jest człowiekiem niebezpiecznym w słownej szermierce. Nie ma takiej kwestii, na którą nie znalazłby godnej i złośliwej repliki. Nie ma tak wysoko postawionej osoby, która uniknęłaby jego złośliwości, a zarazem oparłaby się jego urokowi. Ulega mu Zamoyski, Sapieha, a nawet sam król Jan Kazimierz. Nasz bohater, choć sam nie jest wolny od wielu śmiesznostek, szybko i z łatwością dostrzega je u innych osób. Swoją spostrzegawczość potrafi doskonale wykorzystać. Dzieje się tak wtedy, kiedy ma oddać list marszałkowi Lubomirskiemu, a wie, że jedynym sposobem zjednania sobie go jest schlebianie jego próżności.
Jan Onufry Zagłoba jest przykładem sarmackiego pieniacza. Uwielbia stać w centrum uwagi. Jest krzykaczem, który robi wszystko, żeby przekonać tłum do słusznych - w jego mniemaniu - racji. Czasem może zyskać w ten sposób szacunek, gdy jako pierwszy nazywa Janusza Radziwiłła zdrajcą w czasie uczty kiejdańskiej. Innym razem jego pieniactwo gniewa innych na niego, np. kiedy omal nie doprowadza do samosądu szlachty nad opuszczającymi Warszawę po kapitulacji Szwedami. Zagłoba mimo swojego warcholstwa i pieniactwa nie przekracza nigdy granicy, za którą przestalibyśmy uważać go za bohatera pozytywnego.
Aleksandra Billewiczówna - charakterystyka
Aleksandra Billewiczówna jest wnuczką Herakliusza Billewicza - patriarchy rodu Billewiczów oraz, zgodnie z wolą wyrażoną w testamencie swojego dziadka, narzeczoną Andrzeja Kmicica. Jej postawa przez cały czas trwania akcji powieści nie zmienia się.
Oleńka to piękna i dumna panna o płowych włosach. Jej uroda i osobowość zyskują jej szacunek. Budzi go nawet wśród kompanów Kmicica.
[c]Oczy jej miały barwę chabru, czarna brew nad nimi odbijała od białego czoła jak heban, a płowy włos lśnił się jakby korona na głowie królowej. I patrzyła śmiało, oczu nie spuszczając, jako pani w swoim domu gości przyjmująca, z jasną twarzą, odbijającą jeszcze jaśniej od czarnej jubki obramowanej gronostajami. Tak poważnej i wyniosłej panny nie widzieli jeszcze ci wojakowie, przywykli do innego pokroju niewiast, toteż stali szeregiem, jakoby na popisie chorągwi, i szurając nogami, kłaniali się także szeregiem. [/c]
Jest w tej dziewczynie coś, co sprawia, że choć nie jest mniej urodziwa od Anusi Borzobohatej-Krasieńskiej, to - w przeciwieństwie do Anusi - budzi w ludziach przede wszystkim respekt i szacunek.
Aleksandra Billewiczówna jest postacią niemalże kryształową. Jest [b]dumna[/b], ale jest to duma, która daje jej siłę i pewność siebie, potrzebne do bronienia swoich racji. Tak dzieje się wtedy, gdy wygania bez udzielenia pomocy towarzyszy Kmicica. Jest to także duma, która ustępuje, kiedy trzeba powiedzieć to, co niewygodne, a słuszne. Oleńka nie chce się przyznać Kmicicowi, że źle go osądziła. Jednak zanim Kmicic wyruszy na wyprawę, w momencie pożegnania, powie mu to, bo wie, że jest to słuszne. Konieczność robienia tego, co słuszne jest podstawową zasadą, którą kieruje się w życiu Aleksandra Billewiczówna. Dostrzegają to także inni ludzie. Kmicic mówi o jej niezwykłej umiejętności wskazywania na to, co jest dobre, a co złe. Mówi o nieugiętości Oleńki. Ceni ona rycerską fantazję, ale jeżeli łamie ona prawo lub wywołuje czyjeś łzy jest bezlitosna w krytycznym osądzie.
Oleńka została ukształtowana przez tradycję rodziny Billewiczów, w której wszyscy mężczyźni walczyli za ojczyznę. Panna nienawidzi zdrajców. Jest wielką patriotką. Ponieważ jej dziadek i reszta rodu byli ludźmi, którzy walczyli o dobro ojczyzny, Oleńka ceni męstwo i odwagę, oddanie sprawie narodowej, pogardę wobec śmierci, rycerskość.
Oleńka wielokrotnie zaskakuje mężczyzn ze swojego otoczenia swoja roztropnością. Wielokrotnie mówi się o niej, że ma „męski umysł”. Oleńka potrafi doradzić najlepszy sposób postępowania w każdej sytuacji. Dzieje się tak na przykład wtedy, gdy Kmicic przyjeżdża do Billewicz zabrać miecznika Tomasza i ją do Kiejdan. Miecznik jest już prawie przekonany, ale zdecydowany opór Oleńki przypomina mu, jak należy postępować. To ona wymyśla także sposób ucieczki z Taurogów. Zaskakuje także opanowanie panny Aleksandry w wielu sytuacjach. Kiedy Szwedzi napadają na Wołmontowicze inne panny, np. Anusia, są wystraszone i mdleją. Oleńka nie boi się walki i myśli trzeźwo o tym, jak zorganizować pomoc rannym.
Jedną z najbardziej widocznych cech Oleńki jest jej pobożność. Oleńka wiele czasu spędza na modlitwie. Rozczarowana pierwszą nieudaną miłością postanawia nawet schronić się do klasztoru. Modli się za Kmicica, jednak kiedy dowiaduje się, że miał zamiar zabić króla (co było tylko fałszywym pomówieniem), nie potrafi się za niego modlić, co wielokrotnie sobie wyrzuca. Mimo tego cokolwiek by zrobił, Oleńka nie przestaje go kochać. Ważniejsze jednak od głosów serca są dla niej takie wartości, jak: prawość, wierność ojczyźnie, szlachetność, pobożność. Tylko wtedy, gdy Kmicic nie będzie hańbił najważniejszych dla niej wartości, będzie mogła z nim być.
Janusz Radziwiłł - charakterystyka
Książę Janusz Radziwiłł to historyczna postać [i]Potopu[/i] Henryka Sienkiewicza. Sprawował on urząd wojewody wileńskiego i hetmana wielkiego koronnego. Był najpotężniejszym człowiekiem na Litwie.
Sienkiewicz tak opisuje jego wygląd:
[c]Był to człowiek czterdziestokilkoletni, postaci olbrzymiej i barczysty. Ubrany był w strój szkarłatny polski, spięty pod szyją kosztownymi agrafami. Twarz miał ogromną, o rysach, z których biła pycha, powaga i potęga. Była to gniewliwa, lwia twarz wojownika i władcy zarazem. Długie, zwieszające się w dół wąsy nadawały jej wyraz posępny i cała w swej potędze i ogromie była jakby wykuta wielkimi uderzeniami młota z marmuru. Brwi miał w tej chwili zmarszczone z powodu natężonej uwagi, ale zgadłeś łatwo, że gdy je zmarszczy gniew, wówczas biada tym ludziom, tym wojskom, na których gromy owego gniewu spadną.[/c]
Janusz Radziwiłł miał bronić kraju przed Szwedami. Zamiast zostać wielkim obrońcą Polski, stał się jednak jej wielkim zdrajcą. Od początku otrzymujemy sygnały, że są dla niego rzeczy ważniejsze od obrony ojczyzny. Radziwiłł nie jest skłonny, tak jak Sapieha, do zastawienia swoich majątków, żeby mieć pieniądze na obronę kraju. Wprost przeciwnie - jest skąpy. Nie potrafi pojednać się z innymi możnymi rodami dla dobra Polski. Udaje mu się przez pewien czas podtrzymywać wśród ludzi złudzenie, że ma szlachetne cele.
Radziwiłł jest człowiekiem bezwzględnym. Nie ma żadnych oporów, żeby zabić tych, którzy robią coś nie po jego myśli. Nie mówiąc Kmicicowi o swoich zamiarach, zmusza go do przysięgi na krzyż. A jednak, choć opętany manią wielkości i zaślepiony pragnieniem władzy, nie jest wolny od wątpliwości. Po ogłoszeniu aktu podania Litwy Karolowi Gustawowi i sprzeciwie większości wojsk, po tym jak większość pułkowników wypowiedziała mu posłuszeństwo, zastanawia się, czy nie skończy się to wszystko hańbą.
Czuje się ciągle kimś większym i ważniejszym od reszty ludzi. Czuje, że ma prawo decydować o losach Polski. Tak naprawdę, bunt przeciwko jego decyzji jest dla niego zaskoczeniem - nie przypuszczał, że ktoś może sprzeciwić się jego woli. Książę jest więc opętany manią wielkości. Uważa, że powinien walczyć i mierzyć się z wielkimi monarchami tego świata. Jest zbyt wielki na prowadzenie powiatowej wojny.
Janusz Radziwiłł jest okrutnikiem. Nie ma takiej miary krwi ludzkiej, która w jego opinii byłaby zbyt wielka, żeby przelać ją dla stłumienia buntu przeciw jego pomysłom:
[c]Rozszalała myśl stawiała mu przed oczy obraz kar i mąk dla buntowników, którzy ośmielili się nie iść jak pies za jego nogami. I widział krew ich ściekającą z katowskich toporów, słyszał chrupot kości, łamanych kołem, i kąpał się, i lubował, i nasycał krwawymi widziadłami.[/c]
Jest człowiekiem nie tylko okrutnym, ale też fałszywym. Widać to szczególnie wtedy, gdy zestawi się powyższą wypowiedź narratora [i]Potopu[/i] z następującymi słowami, które wypowiada w chwili, w której przychodzi do niego Kmicic z pytaniem, dlaczego oszukał go, mówiąc, że ocali życie zbuntowanym pułkownikom.
[c]„Jeśli kazałem (...) tych ludzi w Birżach egzekwować, którym na Twoją prośbę przebaczyłem w Kiejdanach, to nie dlatego, żem cię chciał zwodzić, jeno by ci boleści oszczędzić. Uległem pozornie, bo mam dla ciebie słabość... A ich śmierć była konieczna. Czy tom ja kat, czy myślisz, że krew rozlewam dlatego jeno, by oczy czerwoną barwą napaść?... Ale gdy pożyjesz dłużej, poznasz, że gdy ktoś chce czegoś na świecie dokazać, temu nie wolno ni własnej, ni cudzej słabości folgować, nie wolno większych spraw dla mniejszych poświęcać.”[/c]
Radziwiłł przedstawia się Kmicicowi jako jedyny człowiek, który może ocalić ojczyznę. Można zastanawiać się, patrząc na jego dalsze postępowanie, czy była to tylko cyniczna maska. Mówi: [c]Chcę ratować ojczyznę, i wszystkie drogi, wszystkie sposoby do tego mi dobre...,[/c]ale w tej samej rozmowie krzyczy [c]Chcę... korony![/c]Wobec późniejszych słów jego brata stryjecznego - księcia Bogusława możemy przypuszczać, że pragnienie korony jest celem samym w sobie, a nie tylko środkiem do ratowania ojczyzny.
Radziwiłł jest despotą. Nie znosi żadnego sprzeciwu. Jego relacje z Kmicicem, który także ma bardzo silną osobowość, są dla niego bardzo trudne. Z jednej strony Kmicic jest mu potrzebny, z drugiej jednak trudno jest mu pogodzić się z tym, że musi ulegać komuś mniejszemu od niego samego. Wybiera więc jedyne rozwiązanie, które jest w stanie zaakceptować - okłamuje Kmicica. Czyni to np. gdy chce zgładzić zbuntowanych pułkowników, a Kmicic postanawia ratować ich życie. Radziwiłł po prostu oszukuje rycerza, mówiąc, że ocali ich życie, choć tak naprawdę wydaje na nich wyrok śmierci.
Radziwiłł umiera w sposób, który w pewien sposób podsumowuje jego życie. Odchodzi z tego świata w pełnej świadomości swojej klęski. Wie, że popełnił błąd. Nie czuje się już wielki i mocny, lecz raczej mały, pogardzany przez wszystkich. Tak jak kiedyś czuł, że losy Rzeczpospolitej zależą od niego, tak teraz czuje, że to on zależy od niej i wie, że nie daruje mu ona kary. Uświadamia sobie, że służenie tylko samemu sobie doprowadziło go do samotności, upadku nie tylko stanowiska, ale także duszy. Opuszcza go nawet w chwili klęski jego brat Bogusław, który wybiera zawsze stronę zwycięzców.
Bogusław Radziwiłł - charakterystyka
[c]Był to młody jeszcze człowiek, lat trzydziestu pięciu, a wyglądający najwyżej na dwadzieścia pięć. (...) Książę bowiem wysoki był i silnie zbudowany, ale nad szerokimi jego ramionami wznosiła się głowa tak mała, jak gdyby z innego ciała zdjęta. Twarz miał również niezwykle drobną, prawie młodzieńczą, ale i w niej nie było proporcji, nos miał bowiem duży, rzymski, i ogromne oczy niewypowiedzianej piękności i blasku, z orlą prawie śmiałością spojrzenia. Wobec tych oczu i nosa reszta twarzy, okolonej w dodatku obfitymi puklami włosów, nikła prawie zupełnie; usta miał niemal dziecinne, nad nimi mały wąsik, ledwie pokrywający górną wargę. Delikatność cery, podniesiona różem i bielidłem, czyniła go podobnym do panny, a jednocześnie zuchwałość duma i pewność siebie, malujące się w obliczu, nie pozwalały zapominać, iż jest to ów słynny [i]chercheur de noises[/i], jako go przezywano na dworze francuskim, człowiek u którego ostre słowo łatwo wychodzi z ust, ale szpada jeszcze bardziej z pochwy.[/c]
Książę Bogusław to człowiek łączący w sobie sprzeczne cechy. Z jednej strony jest zniewieściały, umalowany; przesadnie dba o swój wygląd, z uwielbieniem przegląda się w lustrze. Z drugiej strony jest kimś, kto wykazuje się niesamowitą odwagą, wręcz brawurą - w czasie polowań, na polu walki nie ma sobie równych. Jest także podrywaczem i uwodzicielem nie tylko panien, ale także mężatek.
Jest człowiekiem cynicznym. Najwyższą wartością jest sam dla siebie - ojczyzna nie liczy się dla niego wcale. Tym co ma dla niego znaczenie i za co jest w stanie walczyć jest jego własny majątek oraz jego imię i opinia niezwyciężonego zarówno na polu walki, jak i miłości.
Książę Bogusław jest tym, który odsłoni haniebne zamiary Radziwiłłów wobec Polski i Litwy przed Kmicicem. Gotów jest bez skrupułów sprzedać państwo, jeśli tylko uda mu się ocalić majątek.
Książę Bogusław jest człowiekiem, który nie znosi nudy. Jest amoralny, ale nie jest nudny. Podąża zawsze z tymi, którzy odnoszą sukcesy. Za nic ma takie wartości jak prawda. Kłamie jeśli tylko wie, że kłamstwo przyniesie mu zysk. Jest cynicznym graczem, który przed Oleńką, którą chce uwieść, będzie się przedstawiał jako obrońca ojczyzny i zwolennik króla Jana Kazimierza. Będzie kłamał także, żeby ocalić życie w pojedynku pod Prostkami, w którym wygra Kmicic.
Bogusław Radziwiłł jest najgorszym z czarnych charakterów [i]Potopu[/i]. Jest bezwzględny, nie szuka żadnego usprawiedliwienia dla swojego złego postępowania. Sposób kreowania tej postaci jest także zaprzeczeniem klarownego sposobu opisywania bohaterów w powieści. Zazwyczaj postacie dobre zostają nagrodzone, a złe ukarane. Tymczasem księciu Bogusławowi udaje się uniknąć kary. Kmicic oddaje go Michałowi Radziwiłłowi, który, chociaż walczy po przeciwnej stronie, postanawia ocalić życie krewniaka.
Postawa Polaków wobec najazdu Szwedów
Sposób przedstawienia Polaków w [i]Potopie[/i] ma dwa oblicza. Z jednej strony przedstawiono obraz obywateli, którzy są w stanie oddać najeźdźcy bez walki swój kraj, jeżeli tylko nie odbierze im ich przywilejów i nie zniszczy majątków. Z drugiej strony przedstawiono postaci ludzi niezłomnych, którzy w żadnej sytuacji nie dają się omamić Szwedom - są to jednak w powieści wyjątki. Cały naród - w miarę rozwoju akcji - pokazuje jednak, że ma takie wartości, od których nigdy nie odstąpi. Są to religia i przywiązanie do miejsca kultu, jakim jest Jasna Góra.
Pospolite ruszenie w Wielkopolsce ociąga się ze stawieniem się na wezwanie. Kiedy w końcu odpowiada na wezwanie przyjeżdża z przestarzałym uzbrojeniem, które zwiastuje ludzi nieobytych z wojną. Pospolite ruszenie szlachty wielkopolskiej składało się z ludzi zupełnie niezdyscyplinowanych, którzy przybyli na wojnę z dobytkiem i sługami mającymi zapewnić im wygodę. Nie słuchali oficerów i nie wykonywali rozkazów, jeśli nie było im to na rękę.
Cała magnateria wielkopolski wraz z wojewodą poznańskim Krzysztofem Opalińskim nie znała się na wojnie. Opaliński narzeka na rządy króla Jana Kazimierza i podburza szlachtę przeciw niemu. Opaliński i cała szlachta wielkopolska poświęca sprawę ojczyzny, ponieważ uważa, że nie jest winą szlachty wielkopolskiej, że nieprzyjaciel uderza na kraj. Nie ma więc powodu, aby pozwolić na to, żeby obce wojska przechodziły przez ich pola i majątki i niszczył je. Szlachta wielkopolska przyjmuje postawę „umywania rąk”. Taki sposób myślenia doprowadza do haniebnej ugody ze Szwedami i poddania się pod panowanie króla Karola Gustawa.
Karol Gustaw zdobywał Polskę jej siłami. Częstokroć nie musiał nawet sięgać po broń, ponieważ Polacy sami odstępowali od Jana Kazimierza i przechodzili do obozu Karola Gustawa, który ich nagradzał i obsypywał obietnicami. Resztki wojsk koronnych namawiały swojego hetmana, żeby poddał się pod panowanie szwedzkiego króla. Polacy w niebezpiecznych czasach, gdy na wschodzie cały czas trwała wojna, Lwów był zajęty przez Chmielnickiego, Litwa była już w rękach szwedzkich i Chowańskiego, elektor umacniał się w Prusach Królewskich i mógł w każdej chwili napaść na Polskę odstąpili od swojego króla i postanowili stanąć po stronie zwycięzcy. Dali się omamić Szwedom, którzy, rzeczywiście, gdy tylko wkraczali do jakiejś krainy, byli bardzo dobrzy dla jej mieszkańców. Ale kiedy tylko udało się ich przekonać, wtedy pokazywali swoje prawdziwe oblicze ciemiężycieli i łupieżców. Polacy sprzedali się za obietnicę, że Karol Gustaw nie odbierze im ich dawnych swobód.
Sytuacja w kraju zmienia się po oblężeniu przez Szwedów klasztoru na Jasnej Górze. Jest to dla Polaków sygnał do stawienia oporu Szwedom. Przeciw Szwedom powstają najpierw Wielkopolska i Mazury, a wkrótce także cały kraj. Jeszcze zanim zorganizowało się wojsko, przeciw Szwedom ruszała szlachta, która zbierała się na przykład dla świętowania imienin czy chrzcin, a kończyła wycinając rozlokowany w pobliżu oddział szwedzki. Na Szwedów napadają także chłopi. W narodzie polskim nastąpiła przemiana, której nikt się nie spodziewał - a zwłaszcza nie przewidywali jej Szwedzi, którzy tak łatwo zagarnęli ten kraj. Cały kraj rusza do obrony. Już nie trzeba poganiać pospolitego ruszenia. Wszyscy stawiają się po pierwszym wezwaniu, naród nie żałuje także pieniędzy i kosztowności na wojsko. Ciągle można jednak zarzucić pospolitemu ruszeniu pewną niekarność. Łatwo daje się podburzyć panu Zagłobie podczas kapitulacji Szwedów w Warszawie, co o mało nie doprowadza do samosądu. Późniejsza przegrana w bitwie pod Warszawa związana jest także z samowolą pospolitego ruszenia, które po pierwszym warszawskim sukcesie rozjechało się do domów.
Dla obrony kraju zawiązuje się konfederacja tyszowicka. Król Jan Kazimierz składa śluby Matce Boskiej, co podnosi morale narodu. Dzięki zmianie, która nastąpiła w całym społeczeństwie, udaje się oswobodzić kraj.
Obraz Szwedów ukazany w „Potopie”
Obraz najeźdźcy szwedzkiego przedstawiony w powieści charakteryzuje się trzema najważniejszymi cechami. Po pierwsze pokazuje wojsko szwedzkie, które przewyższa oddziały polskie, szczególnie polskie pospolite ruszenie, jakością uzbrojenia, karnością i doświadczeniem. Jest znacznie skuteczniejsze od Polaków w prowadzeniu oblężenia miast czy walce zza okopów. Szwedzi z Warszawy, którą oblegali, uczynili prawdziwą twierdzę, trudną do zdobycia przez Polaków. Polscy pułkownicy doświadczeni w sztuce wojennej potrafią docenić doświadczenie wojskowe Szwedów, na przykład w sypaniu szańców czy samym sposobie obozowania.
Po drugie podkreśla się odmienność religijną Szwedów, nazywa się ich heretykami. Są protestantami, którzy niszczą i profanują polskie miejsca kultu i kościoły. Przed planami obrabowania skarbca klasztoru na Jasnej Górze nie powstrzymuje ich nie tylko obietnica nietykalności, którą złożyli zakonnikom, ale również uznawanie tego miejsca za święte przez Polaków.
Po trzecie opisywana jest szeroko niesłowność Szwedów, którzy łamią dane Polakom przyrzeczenia - dotrzymują ich tylko do czasu całkowitego podbicia jakichś ziem, a później zaczynają łupić, niszczyć i mordować. Żołnierze szwedzcy szybko odstępują od złożonych obietnic i napadają na majątki Polaków. Jako jedną z przyczyn takiego postępowania można podać trawiący ich armię głód, choć na pewno nie mniej ważna była chęć zdobycia łupów. Jednym z przykładów ich niesłowności jest także danie Kmicicowi za kupione od niego konie nie pieniędzy, ale kwitu i wysłanie go w poszukiwani kogoś z dowódców szwedzkich, kto mógłby zapłacić za konie. Przy czym komendant Szwedów, który daje mu ten kwit, nie kryje, że najprawdopodobniej nikt nigdy nie odda mu pieniędzy. Wspomnianym przykładem niesłowności szwedzkiej są także układy, które Szwedzi próbują zawrzeć z załogą klasztoru na Jasnej Górze. Opierają się one głównie na próbie przekonania obrońców do któregoś ze szwedzkich kłamstw.
Mówiąc o obrazie Szwedów w [i]Potopie[/i] nie można zapominać o tym, że został on dopasowany do zakładanego celu całej powieści, czyli krzepienia serc i nie jest w pełni tożsamy z prawdą historyczną.